forum.labradory.org

Zdrowie Labka - Rozcięta łapka

Ryniu - 23-12-2007, 17:44
Temat postu: Rozcięta łapka
Enzo rozwali łapkę wczoraj w lesie (czyściutkim bez śmieci, jednak kawałek szkła musiał być). Gorzej, że było to w podróży 50 km od Włocławka i oczywiście około 14-tej w sobotę, kiedy gabinety nieczynne. Skończyło się jednak u dobrego weta, który mieszka przy swoim gabinecie, na opatrunku i zastrzykach. Szwy były niepotrzebne. Chodzi teraz dumny w opatrunku i mojej skarpecie. O dziwo wcale jej nie ściąga, spał z nią spokojnie, widocznie cieszy się że ma coś mojego ;) Śmiejemy się, że nie byliśmy w ty miesiącu u weta i Enzo musiał wyrobić jeszcze miesięczny limit wizyt ;)



AnTrOpKa - 23-12-2007, 18:19

Biedny Enzuś, fajnie, że wszystko dobrze sie skończyło i nie trzeba było szyć. Ugłaskaj rozrabiakę i życz mu szybkiego powrotu do zdrowia!
Irefra - 23-12-2007, 22:11

Mój biedny Enzuś.... :cring: Jak łapka?
Anieńka - 23-12-2007, 22:44

nooo ale z taką czaderowa skarpetą to na pewno wszystko pięknie się zagoi :]

Wymiziaj od naz Enzusia :)

Adamek - 23-12-2007, 23:04

Głaski dla Enzusia :cring: Łapka się szybko zagoi :)
Tomi - 24-12-2007, 00:06

ojj ...to sobie Ezuś narobił na same Święta :( , niech się ranka szybko goi :)
Ryniu - 25-12-2007, 16:38

Wczoraj ranka się otworzyła, bo oczywiście zaczął szaleć ze swoim prezentem. Było trochę krwi na dywanie, ale dzisiaj już ograniczenia i jest OK.
AnTrOpKa - 25-12-2007, 16:44

Oj.., nieładnie tak pie-synka rozpuszczać! Ale dobra opieka sprawi ze lada dzień będzie fikał jak dawnej (zapewne juz teraz chciałby fikac :P )

[ Dodano: Nie 06 Sty, 2008 ]
Dzisiaj z racji tego, że po raz pierwszy napadał śnieg i trzeba było małemu dziecku czyt. Hexie go pokazać, pojechaliśmy na łączkę. BAwiła się beztrosko z psiakami przez około 45 minut, gdy nagle zauwałyłam krew na śniegu... pleciałam do Hexy.. patrzę krew się leję... bardzo mocno leciała, wręcz kapała! Od razu zabrałam ja do auta i zatamowałam chusteczka... Przed drogę przestała lecieć. Zabrałam ją do domu i opatrzyłam. Ma naderwaną poduszeczkę z boku, żeby to zobaczyć trzeba rozchylić poduszeczki w łapce. Nic nie kuleje, biega, szaleje i nie boli. Przemyłam jej woda utleniona i nie nakładałam żadnego bandarza. Teraz zauważyłam, że liże sobie tą łapkę. Co mi radzicie? Iść do weta? Czy niech się samo goi? Zamierzam to obserwować i gdyby coś było nie tak to może wtedy iśc do weta? A może jakąś maść? Dodam, że jest taka jak zawsze i bryka - nic ją nie boli.

cranbi - 07-01-2008, 00:13

I my dziś byliśmy na wybiegu i.. dostaliśmy mandat, ale to już insza historyja.. :>

Hexunia?! Biedna dziewczynka. Jeżeli nic ją nie boli, a poduszeczka tylko lekko naderwana ja nie poszłabym do weta. Jakiś czas temu byłam z psem przyjaciółki - goldenką, właśnie rozerwała poduszkę. Ale ona to miała ranę na jakieś 4-5cm :O Wet powiedział, że zaszyje i po problemie, jednak jakbyśmy jej ruch ograniczyły to przez 2-3dni wszystko wróciłoby do normy. Tak więc Antropko.. odpuściłabym sobie. Obserwowała. Gdyby po 2 dniach nie przeszło - wtedy by poszła. A tak woda utleniona i możliwie bandaż na dwór, żeby sobie rany nie zabrudzała.

Ryniu - 07-01-2008, 00:27

AnTrOpKa, jak nie leci krew i jest ok to nie ma co zawracać lekarzowi głowy. Enzo kiedyś miał naderwaną tę wyżej na przedniej łapce i to dość mocno, ale też szybko się zagoiło, bez potrzeby. Chyba to też zależy od miejsca, czy ono jest narażone w trakcie normalnego chodzenia i czy jest mocno ukrwione. Nie ma chyba reguły. Ale tak jak radzi Cranbi, osłaniaj to miejsce wychodząc na spacerki, szczególnie unikaj soli na chodnikach, bo to szczypie. Zresztą Ty najlepiej wszystko ocenisz, bo masz to przed oczami :)
A przede wszystkim uściskaj ją od nas :)

AnTrOpKa - 07-01-2008, 01:12

No uściskałam Kluskę, która w podziekowaniu głośno chrapnęła :) Leży koło mnie do góry kołami z mina wiewióra :haha: Dziękuję Wam bardzo za rady, też tak myślałam, że skoro ją nie boli to nie będę szła bo weta. Ale krew na piczątku lała się strasznie. Jak podniosłam jej łapę to dosłownie kapała na śnieg! Będe obserwować łapkę czy nie zbiera się jakaś ropa czy cos.. A jeszcze jedno, czy może to miejsce lizać? Wiem, że liżąć zabija niektóre bakterie. Ps. Teraz pod wieczór zabezpieczyłam jej tą łapkę przed wyjściem na dwór, ale była tak podniecona śniegiem, że po 3 minutach opatrunek zniknął...
Ryniu - 07-01-2008, 13:21

AnTrOpKa, zakładaj skarpetę na opatrunek (u góry przymocuj ją przylepcem) Enzikowi się to jakoś trzymało wtedy.
iness8@o2.pl - 21-01-2008, 23:22

Ojoj współczujemy:(
Moja Ina w święta też rozwaliła sobie łapkę i chodziła w takim specjalnym bucie. W prawdzie łapka nie była rozcięta tylko pazurek jej się ułamał i wszystko z niego wyszło jej na wierzch:(Na szczęście już jest wszystko dobrze:)
Trzymamy łapki za Enzusia:)

AnTrOpKa - 22-01-2008, 00:15

Nic nie pisałam.. ale Hexa zaczęła kuleć na tylną łapkę.. tak nagle! Zaglądam pod spód i co widzę?



Ale dzisiaj jest już lepiej.

Tomi - 22-01-2008, 02:07

oj , ale poduszeczkę zraniła :(
iness8@o2.pl - 22-01-2008, 16:47

Ojej musi ją boleć :cring:
inkapek - 22-01-2008, 18:01

Ojej wyściskaj i wycałuj Hexe no i niech oszczędza ta łapeczkę ;*
AnTrOpKa - 22-01-2008, 19:22

Już jej coraz lepiej, prawie nie kuleje na dworze :)
iness8@o2.pl - 22-01-2008, 20:59

Cieszymy się bardzo:)
Ryniu - 22-01-2008, 22:37

AnTrOpKa, musisz kupić buciki, podobno takowe są, jakby zaczęli solą sypać na chodniki. Biedna Hexa, uściskaj ją w łapunię. KUrde jak mnie wkurzają te butelki potłuczone wszędzie ]:)
iness8@o2.pl - 23-01-2008, 17:45

O tak te butelki są okropne, rany potem długo się goją :( Pamiętam jak w zeszłym roku Ina podczas zabawy położyła się na ziemi a pod śniegiem była rozbita butelka...niunia na boku miała paskudną ranę :(
dewuska - 15-03-2008, 10:52

wczoraj Gringo rozciął sobie poduszkę w łapie... na szczeście obyło się bez szycia :)
przemyłam wodą utlenioną, pojechaliśmy do weterynarza, gdzie rana ponownie została odkażona, dostał jakiś zastrzyk :shy: i zalecenie, aby przez 3 dni smarować przecięcie rivanolem... przez 3 dni spacery na dworze tylko w ochronnym opatrunku... dzisiaj po południu już pozwolę w domu ranie oddychać... teraz stoję na straży nad Gringo, żeby nie molestował tej łapy :bad:

ranny - wczoraj


najgorsze jest to, że mamy weekend, a musimy się ograniczać jedynie do spacerków czysto fizjologicznych :cring:

inkapek - 15-03-2008, 11:52

dewuska napisał/a:
najgorsze jest to, że mamy weekend, a musimy się ograniczać jedynie do spacerków czysto fizjologicznych
Ale to dla jego dobra. Teraz się przemęczycie a potem znowu będzie wariował. Mizianki dla niego ;*
Bora - 15-03-2008, 12:39

ojeju Gringo, no coś Ty narobił? Biedna pańcia sie zamartwia.
Zdrówka dla malucha.

inkapek, racja. Kilka dni a po rance nie bedzie śladu. Do wesela sie zagoi :lookdown:

Lorena - 15-03-2008, 13:22

dewuska biedny psiurek :(
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, wymiziaj i wyprzytulaj go :)

dewuska - 15-03-2008, 13:44

dziewczyny dziękuję ;*
wyszłam do sklepu i oczywiście stało się to czego się spodziewałam, czyli opatrunek rozbrojony :bad: na szczeście wiedziałam, że tak będzie więc nie zmieniałam wcześniej jeszcze tego wczorajszego... zrobiłam nowy opatrunek i póki co Gringo się nim nie interesuje :) poszedł spać do mojego łóżka, pudelek jeden :D

[ Dodano: Sob 15 Mar, 2008 ]

Lorena - 15-03-2008, 14:02

no tak psiaki uwielbiają sobie ściągać opatrunki, trzeba bardzo pilnować żeby były na swoim miejscu, ale dla naszych pociech wystarczy chwila nieuwagi i już opatrunku nie ma :)
Bora - 15-03-2008, 14:53

jak słodziakowato :) ;*
AnTrOpKa - 15-03-2008, 22:52

Biedny Gringulec :( :* :*
Bora napisał/a:
Do wesela sie zagoi

No właśnie dewuska, to jaką datę rezerwować? :P

dewuska - 15-03-2008, 22:59

AnTrOpKa napisał/a:
to jaką datę rezerwować?

jeszcze nie poznałam synowej, więc nie wiem czy zaakceptuję i dojdzie do zaślubin :-P

AnTrOpKa - 15-03-2008, 23:01

dewuska, spory posag się szykuje... pokaźne legowisko.. fajne zabawki... itp.. przemyśl :P
dewuska - 15-03-2008, 23:03

AnTrOpKa, masz na myśli jakąś konkretną narzeczoną? :)
AnTrOpKa - 15-03-2008, 23:05

dewuska!!! No Hetkę naturalnie!!! (Piękna, brązowa opalenizna przez cały rok ;D )
dewuska - 15-03-2008, 23:07

AnTrOpKa napisał/a:
No Hetkę naturalnie!!!

aaa to trzeba było od tego zacząć :) niech pokaże swoje zabawki to się zastanowię :D , bo Gringo to pewnie już zdecydowany :-P

AnTrOpKa - 15-03-2008, 23:11

Oki, zrobię pełną prezentację w PowerPoincie, napisze podanie, CV i wyśle na maila :D :D Załączę też zdjęcia z sesji rozbieranej :D
dewuska - 15-03-2008, 23:15

AnTrOpKa, widzę, że umiesz Hexę dobrze sprzedać :D
AnTrOpKa - 15-03-2008, 23:20

JA Ci dam sprzedać! Hetka się nie sprzedaję! :doubt: :P :P To po prostu dobry marketing :P hihi
Ugłaskaj Gringusia i pocałuj łapkę to szybiej się zagoi :)

dewuska - 15-03-2008, 23:24

AnTrOpKa napisał/a:
To po prostu dobry marketing

rozumiem, oczywiście :D
AnTrOpKa napisał/a:
Ugłaskaj Gringusia i pocałuj łapkę to szybiej się zagoi

myślę, że pocałunek narzeczonej mógłby zadziałać lepiej :) jednak z uwagi na to, iż jest to związek na odległość uczynię to sama :-P
buziaki dla Czekoladowej Księżniczki ;*

Salerno - 15-03-2008, 23:43

Biedny Gringuś, szybkiego powrotu do zdrowia i buziaki w chora łapkę :) :*
dewuska - 15-03-2008, 23:45

Patrycja, dziękujemy ;*

na razie zdjęłam Gringo opatrunek, żeby sobie rana oddychała... śpi, więc jej nie molestuje :)

inkapek - 16-03-2008, 10:25

dewuska napisał/a:
na razie zdjęłam Gringo opatrunek, żeby sobie rana oddychała... śpi, więc jej nie molestuje

No i bardzo dobrze ;*
dewuska napisał/a:
AnTrOpKa, widzę, że umiesz Hexę dobrze sprzedać

No przecież bankowość studiuje więc zna się na rzeczy ;D

BlueDiego - 14-04-2008, 20:12
Temat postu: Zraniona łapa
Wczoraj na porannym spacerze zauważyłem, że Kaja kuleje na lewą przednią nogę. Natychmiast ją zawołałem. Gdy przybiegła zauważyłem krew na stopie i brzuchu. Na czarnym ciele była słabo widoczna. Przyglądnąłem się łapie co było bardzo trudne, gdyż Kaja się wyrywała, Nic specjalnie nie zauważyłem. Przejrzałem brzuch ... i nic. Kaja dalej utykała na nogę. Po kilku minutach położyła się i zaczęła sobie lizać spód łapy. Jeszcze raz przyglądnąłem się łapie.. i nic nie zauważyłem. Wróciłem do domu i zaraz wybrałem się do lecznicy.
Kaja została zniewolona i położona na stole lekarskim. Dopiero po silnym rozpłaszczeniu łapy vet zauważył dość głębokie przecięcie. Zapuścił jakiś środek (prawdopodobnie jodynę) i pierwszy raz usłyszałem jak Kaja wyła z bólu, wyrywała się i chciała gryźć na serio. Teraz chodzi w skarpetce wnuczka, którą stara się usilnie ściągnąć. Łapę od spodu przemywam rywanolem.
Rozbite butelki w trawie - to jeszcze jedno niebezpieczeństwo, na które nie ma rady... :confused:

Bora - 14-04-2008, 20:17

BlueDiego, bosh bidulka. Ale dzielna dziewczynka. Uściskaj ją mocno, daj jakiegoś smakolka od nas. Bora liże po nosku obolałą koleżankę.
I powiedz jej że skarpetki są czadowe w tym sezonie. Gringo i Labi też nosili :)

dewuska - 14-04-2008, 20:22

Bora napisał/a:
I powiedz jej że skarpetki są czadowe w tym sezonie. Gringo i Labi też nosili

potwierdzam :) i niech się dziewczyna cieszy, że nie skończyło się szyciem... kilka dni i skarpetkę będzie można zdjąć... rana przecież też musi oddychać :) my właściwie po dwóch dniach ochranialiśmy ranę tylko na spacery, a w domu Gringo chodził bez opatrunku...
łapa dla Kai od Gringo ;D

BlueDiego - 14-04-2008, 20:23

Skarpetkę w samochodziki sama sobie wybrała, gdyż drugą od pary wcześniej pogryzła w swej mordzie. Teraz musi paradować "po chłopsku"...
Dziękuję za uściski w imieniu Kaji. :)

karolina - 14-04-2008, 20:24

ojej malutka bidulka, bazyl przybija swoja skarpetowa lapke!(bo tez nosi skarpetke, tylko ze na udzie:)
Jola - 14-04-2008, 20:33

Biedna psinka!! Miziaki dla "skarpetkowej pany"!!
BlueDiego - 14-04-2008, 21:31

Przepraszam, nie zauważyłem,że taki temat już był..... :-o
labi - 15-04-2008, 12:57

dewuska napisał/a:
po dwóch dniach ochranialiśmy ranę tylko na spacery, a w domu Gringo chodził bez opatrunku...

U nas to samo. Goiło się "jak na psie" :D

dewuska - 15-04-2008, 14:27

labi napisał/a:
Goiło się "jak na psie"

a to zaskakujące :-P :D

AnTrOpKa - 15-04-2008, 14:28

BlueDiego, głaski dla małej. Hexa też miała uszkodzony opuszek i krwi było baaardzo dużo. Na szczęście samo się ładnie zagoiło (bo skarpetki nie dało się założyć na dłużej niż 3 minuty).
BlueDiego napisał/a:
Przepraszam, nie zauważyłem,że taki temat już był..... :-o
Spokojnie :) Zaraz scalę ;]
iness8@o2.pl - 19-04-2008, 10:02

ojej biedna Kaja :( miziaki dla niej :)
papisia - 08-05-2008, 12:06

Za te szkła w trawach to lałabym po gołym tyłku ile wlezie... Niestety teraz znów zacznie się sezon grillowania, imprez nad wodą itd. A co za tym idzie? tona śmieci... Ja już od jakiegoś czasu jeżdżę z wodą utlenioną w plecaku... Bandaże też już zakupiłam.
Rok temu wybrałam się z Sabą 2km na nogach nad wodę... Po 10 minutach zabawy zauważyliśmy tylko czerwone plamy... Krew się lała, pies leżał i dygotał a my 2km od domu bez samochodu :( Wyłam nad tą wodą jak głupia, zdejmowaliśmy skarpetki i tamowaliśmy krwawienie, aż sąsiad po nas przyjechał... Dopiero u weta okazało się, że Saba ma prawie całkowicie odcięty palec... Przecięty staw - wszystko na wierzchu :( Przymocowali jej paluszka w narkozie i po jakimś czasie wszystko wrociło do normy... Palec krzywy, ale ważne, że jest :-P

Lorena - 08-05-2008, 12:10

papisia, oj :cring: przykra sprawa :cring:

Niegdyś mój owczarek przez takie szkła w trawie rozciął sobie tętnicę na łapie, widok był okropny, jeden wielki potok krwi dobrze że udało się ją szybko zawieźć do weta bo mogłoby się to źle skończyć :/

Głupota ludzi nie zna granic, za to ich letnistwo ktoś może zapłacić życiem, ale ich to nie obchodzi, najważniejsze że oni nie muszę nosić śmieci :/ eh...

Jagnes093 - 08-05-2008, 13:24

Kiedyś jak byłam na spacerze z moim psiakiem i kuzynką i jej labkiem to zdarzyło się coś nieprzyjemnego: Kiedy wyszłyśmy z pewnego parku patrze, a Poochiniemu krwawi z nosa nie wiedziałam co robić. Nagle lab mojej kuzynki podszedł do niego i mu wylizał trochę tą ranę po chwili patrze, a mu już nic nie jest. Całe szczęście że blizna zeszła.
Lorena - 16-08-2008, 14:44

Ehh wczoraj rano dopatrzyłam się na tylnej łapce Lory łysego placka :( strasznie mnie to zmartwiło, jednak pomyślałam sobie że to zwykłe zadrapanie bo nie było ani czerwone ani nic, dzisiaj rano okazało się że rana poczerwieniała i trochę krwi się pojawiła :( nie wiedziałam o co się dzieje, wzięłam Lorkę pod pachę i pojechałyśmy do weta. Na szczęście okazało się, że to tylko pocharatana łapka (zapewne gdzieś w krzakach o coś zahaczyła). Wet powiedział, że to źle nie wygląda i kazał tylko smarować detromecyną. No więc teraz dzieciak lata po domku z zawiniętą łapką :(
Ryniu - 16-08-2008, 15:08

Lorena napisał/a:
dzieciak lata po domku z zawiniętą łapką

i nie odwija jej?

Lorena - 16-08-2008, 15:10

rano kombinowała sporo przy łapie, ale ja konsekwentnie siedziałam obok niej i odsuwałam za każdy razem łepek jak tylko się zbliżał do bandaża i mówiłam "fuj" , szybko załapała że nie warto nawet patrzeć na łapę :) czasem widać, że ją to drażni bo tak energicznie odwraca głowę w stronę łapki ale jak na razie nie próbuje ściągać, zobaczymy co będzie w nocy.

[ Dodano: Sob 16 Sie, 2008 ]
Tak wyglądało to wczoraj


ziutka:) - 16-08-2008, 16:13

Wczoraj Fado w jakieś szkoo wdepnął bo całaa droge szedl i piszczał, przystając i liżac łape. Zmartwiłam sie bo strasznie skomlał,zaniosłam go do odmu na rekach (jakoś!) I oglądnelam łapke. Miał wbite szkło w poduszke :( Polałam wodą utleniona i wyciagnelam szlo.. maluch co chwile ją lizał a potem poszedl spac. Teraz tylko kuleje...

Eh.. że też nie mają gdzie tych butelek rozbijać tylko po trawinikach ;|

Lorena - 16-08-2008, 18:33

ojj biedny maluszek, musiał strasznie cierpieć :( a jak teraz się czuje??
Ja ostatnio wyciągłam Lorce z poduszki kolec z jakiegoś kwiatka :/

A tak jej łapka wygląda teraz:


gusia1972 - 16-08-2008, 21:01

te rozbite szkla to przekleństwo :( wszedzie tego pełno :(
iwonadp - 17-08-2008, 08:45

Lorena, pewna jesteś ze to rozcięcie ? Na zdjęciach z 16.08 wyglada lepiej niż na ostatnich.
Czy ta ranka jest mokra ,sączoca się ?
Może to jest zapalenie sóry na sktutek niewielkiego urazu np. zadrapanie .
Nie mam zamiaru Cię straszyć ani kwestionowac diagnozy Twojego weta ale jeśli chodzi o stany zapalne skóry to przerabiamy temat 2/3 x w roku więc moge powiedzieć ,ze doświadczenie jakieś mam a te ranki wygladają znajomo /przynajmniej na zdjęciach /.
Opisz jak to wygląda.

Lorena - 17-08-2008, 10:45

iwonadp, mojemu wetowi ufam bo wiem, że to wspaniały specjalista i do tego baaaardzo pomocny.
Ranka jest mokra i widać tam lekką szparę, nic się z niej nie sączy mocno tylko lekko widać krew. Widać, że nie swędzi ani nie boli bo mogę tego dotykać, a Lorka nawwet nie zwraca na to zbytnio uwagi.

ziutka:) - 17-08-2008, 11:44

Lorena, Fado juz czuje się znakomicie... sądząc po jego niekończących się szaleństwach w domu i na dworze jest dobrze.. :) ;D

Mam nadzieje że tak samo szybko zagoi się Lorce :haha:

Lorena - 17-08-2008, 11:50

ziutka:), to dobrze , że maluch już ma się oki ;)
Lorka też tego jakoś strasznie nei znosi, nie zwraca uwagi w ogóle na łapę to znaczy , że nei boli i nie swędzi - dobry znak :) mam nadzieję, że za kilka dni nie będzie śladu po ranie , a włoski szybko odrosną.

Kasiaczek85 - 16-10-2008, 08:01

Kochani... jeśl to Wam w czymś pomoże to mogę sie podzielić doświadczeniem ... Samir jakiś czas temu nadział łapke na wystający ostry konar, musiało być to mocne uderzenie ponieważ powstała rana między pazurami... Najważniejsze( i choć to nie łatwa sprawa) aby do rany nie dostało sie zakażenie. Szczerze- zadziałaiśmy na ,,chłopski rozum" woda ulteniona bezpośrednio na ranę i tam gaza, dokokoła zaś ( pod żadnym pozorem na skaleczone miejsce) altacet w żelu . No i oczywiście bandaż... i pomogło... Łapka wróciła do dawej świetlności ;)
agus - 06-11-2008, 11:25

Witajcie doslownie przed chwila wrocilam z Tangiusiem ze spaceru biegiem bo zauwazylam ze jak sie bawil z psami to zaczal lizac cobie lapke przednia zawolalam go i okazalo sie ze ma przecieta przednia ta mniejsza poduszke na przedniej lapce krew mocno sie nie leje wylizywal sobie zrobilam mu opatrunek polalam woda utleniona piszczał strasznie zabandazowalam zalozylam skarpete i zakleilam by nie spadla ,ale przez skarpete troche przecieklo bo nie potrafi usiedziec spokojnie bo ciezko bylo zabandazowac bo to prawie na poczatku lapy ,krew sie nie lala strumieniem jak kiedys u Soni wiec mam nadzieje ze obedzie sie bez weta co sadzicie .jak przemylam to rosciecie sie zasklepia wiec nie ma glebokiej rany ,co jeszcze moge zrobic na dwor mam specjalny bucik po Soni ,zbieg okolicznosci ale ma ta sama lape ranna jak Sonia boje sie o niego pomozcie... :cring: :cring:
papisia - 06-11-2008, 11:28

agus, nikt Ci nic na forum nie pomoże... Czy rana jest do szycia czy nie powinien zadecydować weterynarz. Idź do weta bo być może założy jeden szewek czy dwa i szybciej się zagoi... Pies się męczyć nie będzie. Poza tym powinien zdecydować czy nie włączyć antybiotyków. Pozdrawiam.
novati - 06-11-2008, 11:36

papisia napisał/a:
agus, nikt Ci nic na forum nie pomoże... Czy rana jest do szycia czy nie powinien zadecydować weterynarz. Idź do weta bo być może założy jeden szewek czy dwa i szybciej się zagoi... Pies się męczyć nie będzie. Poza tym powinien zdecydować czy nie włączyć antybiotyków. Pozdrawiam.


racja lepiej dmuchać na zimne niech to wet zobaczy oceni

agus - 06-11-2008, 11:47

to malutka rana ktora sie zasklepia wiec moze zaschnie i bedzie dobrze pies spi teraz iwec mam nadzieje ze obejdzie sie bez weterynarza krew sie nie lala :(
Krystyna - 06-11-2008, 11:48

agus napisał/a:
Witajcie doslownie przed chwila wrocilam z Tangiusiem ze spaceru biegiem bo zauwazylam ze jak sie bawil z psami to zaczal lizac cobie lapke przednia zawolalam go i okazalo sie ze ma przecieta przednia ta mniejsza poduszke na przedniej lapce krew mocno sie nie leje wylizywal sobie zrobilam mu opatrunek polalam woda utleniona piszczał strasznie zabandazowalam zalozylam skarpete i zakleilam by nie spadla ,ale przez skarpete troche przecieklo bo nie potrafi usiedziec spokojnie bo ciezko bylo zabandazowac bo to prawie na poczatku lapy ,krew sie nie lala strumieniem jak kiedys u Soni wiec mam nadzieje ze obedzie sie bez weta co sadzicie .jak przemylam to rosciecie sie zasklepia wiec nie ma glebokiej rany ,co jeszcze moge zrobic na dwor mam specjalny bucik po Soni ,zbieg okolicznosci ale ma ta sama lape ranna jak Sonia boje sie o niego pomozcie... :cring: :cring:


Nie ma sie co bac - od przecietej lapy sie nie umiera. Dobrze pokazac by bylo dzisiaj to wetowi zeby zdecydowal czy konieczne jest szycie. Bo jutro na szycie bedzie za pozno.

papisia - 06-11-2008, 11:55

agus napisał/a:
to malutka rana ktora sie zasklepia wiec moze zaschnie i bedzie dobrze pies spi teraz iwec mam nadzieje ze obejdzie sie bez weterynarza krew sie nie lala :(


Pytanie co będzie jak pies się przebudzi i zacznie przystawać na tę łapę. Pytanie też na ile "mała" rana jest głęboka...
Jestem zdania, że wet powinien tę łapę obejrzeć i dokładnie oczyścić, zobaczyć czy tam coś się nie zostało itd. itp. Nie rozumiem czemu tak boisz się tej wizyty?
Tak jak mówi Krystyna - jutro będzie za późno na szycie. A jeśli rana jest do szycia i jest głęboka to będziecie się długo potem męczyć.

agus - 06-11-2008, 11:57

Mysle ze szycie nie bedzie potrzebne Sonia miala mociej rozwalona lape krew sie lala doslownie i pojechalam do weta zaznaczam ze musialam na Moniuszki bo bylo swieto i wet obejrzal i pwoedzial ze szwy nie sa konieczne bo z narkozy moglaby sie nie wybudzic wiec zalecil opatrunki i specjalny bucik i wyleczylismy ja wiec tango ma w porownaniu do Soni malutka rozcieta lapke...
papisia - 06-11-2008, 12:01

agus napisał/a:
boje sie o niego pomozcie...


No to nie rozumiem...
Ale trzymam kciuki za łapę...

agus - 06-11-2008, 12:03

Czego nie rozumiesz pwoedz myslalam ze polecicie mi jakas masc na rany a wy zaraz do weterynarza ...
papisia - 06-11-2008, 12:06

Ja rozciętą łapę Sabie przemywałam i zasypywałam polzomycyną.
agus - 06-11-2008, 12:08

Mam tribiotic masc antybiotykowa i mam rivanol w plynie a ten proszek gdzie moge kupic i ile kosztuje ,czy pozwolic mu wylizywac rane..
Bora - 06-11-2008, 12:09

Na rany maści się nie przykłada. Ja też bym pojechała do weta, bo może być za późno i ranka zacznie sie babrać.
agus - 06-11-2008, 12:12

Hej Bora nie ma Tango otwartej razy na poduszce ma taka rane jakbys nozem podcieła sobie opuszek na palcu i skora zaraz sie zasklepia taj jest u niego rana jest mala krew sie nie lala ale mzoe przejde sie z nim do weta niech zobaczy,choc on nie powinien isc taki kawalek z ta lapka ...a rivanolem moge mu przemyc..
papisia - 06-11-2008, 12:17

Polzomycyna jest antybiotykiem. Dostałam ja do weta... Ale każdy wet ma ten temat teorię - jedni są przeciwni zasypywaniu ran drudzy zaś odwrotnie. U nas polzo się sprawdziła bardzo dobrze...
Jak będziesz zakładać psu opatrunek to pamiętaj by zabezpieczyć każdy paluszek z osobna. Pozdrawiam.

P.S. Zawsze uważam, że lepiej dmuchać na zimne i do weta bym się przeszła tak czy siak :)

Bora - 06-11-2008, 12:18

Rivanolem możesz. Zrobisz jak uważasz, ale zawsze warto choć zadzwonić do weta i zapytać. W każdym razie, przeszłabym się do weterynarza, tak dla świętego spokoju.
agus - 06-11-2008, 12:21

Ok pojde do weterynarza albo sama albo z psem i dowiem sie ok
iwonadp - 06-11-2008, 17:56

agus, riwanolem możesz przemywać ale rana musi się zasuszyć/zaschnąć więc nie ma sensu ciągle tego roznaczać .Ja w takich sytuacjach zasypuję dermatolem.
Pozdrawiam.

Kasiaczek85 - 07-11-2008, 10:31

Jesli mogę sie wtrącić ... to najważniejsze..żeby nie wdało sie zakażenie... dlatego trzeba uważać ... i zwracaćszczególną uwagę... na tą łapke...
Lorena - 07-11-2008, 10:53

agus, i jak łapa? byliście u weta?
jeżeli rana jest na poduszce to lepiej było jechać do weta i założyć odpowiedni opatrunek, bo wiadomo jak pies chodzi na polku to może mu się zakażenie wdać i gorzej goić :/

zaradna - 07-11-2008, 11:12

Ja bym nie czekała ani chwil i od razu pognała do weta.
agus - 07-11-2008, 18:52

Byłam dzis dostal zastrzyk jest ok..
Lorena - 07-11-2008, 20:43

agus napisał/a:
Byłam dzis dostal zastrzyk jest ok..
a może coś więcej powiesz??? jaki zastrzyk? co powiedział na ranę?
zaradna - 12-01-2009, 17:50

A ja dziś się strachu najadła. Wyszłam z Elmem na spacer bawi sie bawi za kawałek patrze a tu krew sie za nim leje. Podeszłam patrze łapa rozcięta krew pryska.
Na szczęście sam mugł iść. Poszliśmy do domu od razu mu oczyściła woda utleniona i zabandazowałam krwawienie przeszło ale jak zaczoł chodzic to znowu lekko krwawił.
Do weta nie ide narazie bo rana nie jest straszna szkła też w środku niema więc mysle, że samo się zagoi.
Troche kuleje ale to chyba normalne przy skaleczeniu. Ale skubany wykorzystuje sytuacje, żeby tylko ciasteczka dostać, jeszcze cwaniak sam sobie bandarz odwinoł haha.
Ale niejest z nim źle, ale strachu sie najadłam

Kazik - 12-01-2009, 18:02

moja Megan ma od soboty rozciętą kulosę. Komandos paskudny, załatwiła się w lesie.
Nic poważnego, ale kupiłam jej buciorka, bo na ulicach sól i piasek, a to jej nie pomoże w wygojeniu. Chodzi w nim jak ostatnia pokraka. Szura i szura. Istny cyrk.
Ogólnie lata jak kot z pęcherzem i nie sposób jej upilnować. Gałgan kochany. Paskud wredny, nieznośny, milusiński. :-P

zaradna - 12-01-2009, 20:10

Kazik, to dokładnie jak Elmo tez by szalał ale ja mu nie daje bo jak on tylko zaczyna chodzic to zaraz mu krew leci niewiem czy za swierza rana i temu czy co. Meganka tez tak miała?
aganica - 12-01-2009, 20:38

No i my mamy kuternogę w domu. Tylna łapka -ranka między paluchami , krwi było sporo ale , opatrzyłam i nie krwawi .Lamentu przy tym co nie miara , łapa w górze , błędny wzrok , mina nieszczęśliwa .Leży , troszke podsypia ./tak było wczoraj /.Dziesiaj zapomniała że można być nieszczęśliwą , lata jak szalona , nie kuleje ,ranki prawie nie widać ....mała histeryczka. ;D
Kazik - 12-01-2009, 21:29

zaradna, u nas nie ma drastycznego krwotoku. Stosuję Rivanol, a to wysusza. Po chodnikach chodzi w buciorku, a jak biega to nawet bucior jej spada, tak dostaje głupawki.
Do soboty musi się wygoić, bo jej nie daruję. Gałganowi paskudnemu

zaradna - 12-01-2009, 21:44

Kazik, aha to Elmo ma rozcięcie i jak chodzi to mu się sączy krew. Ale zobaczymy do jutra moze sie podsuszy jak bedzie lecieć to do weta pojedziemy
bietka1 - 12-01-2009, 21:50

zaradna, ja w takich przypadkach również stosuję rivanol (do przemywania) i dodatkowo Dermatol (zasypka), świetnie zasusza i przyspiesza gojenie. No i zdrowia dla rozciętych łapek :)
zaradna - 12-01-2009, 21:52

bietka1, dobrzre wiedzieć. Zaraz zobacze czy mam w apteczce i zabieram sie za łapke
papisia - 12-01-2009, 22:36

zaradna napisał/a:
Elmo ma rozcięcie i jak chodzi to mu się sączy krew


Rozłazi się pod ciężarem... i pewnie będzie się długo goić...

zaradna napisał/a:
Do weta nie ide narazie bo rana nie jest straszna szkła też w środku niema więc mysle, że samo się zagoi.


A może założyłby mu ze dwa szewki, szybciej by się zagoiło i nie rozłaziło jak staje?? A może dałby mu jakiś antybiotyk??

zaradna napisał/a:
jak bedzie lecieć to do weta pojedziemy

A to może być po ptokach na szycie :-P

zaradna napisał/a:
zabieram sie za łapke

Powodzenia i trzymam kciuki :) Zawiń dobrze i zabezpiecz by się nie rozłaziło.

zaradna - 12-01-2009, 23:05

łapka zabandarzowana i gazik wysmarowany riwanole.
papisia, zobacze jak bedzie jutro krwawiła to pojedziemy do weta.

gwiazdka - 13-01-2009, 12:07

aganica napisał/a:
No i my mamy kuternogę w domu. Tylna łapka -ranka między paluchami , krwi było sporo ale , opatrzyłam i nie krwawi .Lamentu przy tym co nie miara , łapa w górze , błędny wzrok , mina nieszczęśliwa .Leży , troszke podsypia ./tak było wczoraj /.Dziesiaj zapomniała że można być nieszczęśliwą , lata jak szalona , nie kuleje ,ranki prawie nie widać ....mała histeryczka. ;D




hehehe to tak jak zara :D jesli chodzi o ten lamet :D przy opatrywaniu lapki..a potem szal na dworze :D sciemniara ;)

zaradna - 13-01-2009, 12:26

Elmo wczoraj identycznie yaki umierajacy spanikowany przy opatrywaniu ale galy to mu tylko latały jak opetane za smakolykiem haha, a po opatrzeniu co Elmo robi oczywiscie wstaje i wariowac chce. A jak widzi, że ktos podchodzi go pogłaskać to już lezy i udaje, że mdleje i tylko sie gapi za smakołykiem.
Oszusty małe haha

inkapek - 13-01-2009, 20:42

O a co to za łapki porozcinane. Kurowaćmi sięi to szybko kochane kudłacze ;*
gwiazdka - 14-01-2009, 21:01

noo i na zare trafiło :( dziś sobie rozcieła łapke nawet nie wiem kiedy... weszłysmy do domu..i nagle patrzę a mala zostawia ślady krwi na kafelkach... :( .. przecieła sobie i to zdrowo..między poduszkami.. bardzo krwawi..jak narazie odkażiłam..i zabandażowałam... czym mogę to leczyć ???? ja mam specjalny środek odkażający kiedyś mi weterynarz dał.. ale może jeszcze coś innego ??..rana jest brzydka :(
Bora - 14-01-2009, 21:16

Póki rana jest świeża jedź do weterynarza na szycie i czyszczenie. Szybciej sie zagoi, a tak bedzie sie babrać i rozłazić.
Tymczasowo możesz zalać rivanolem, zabandażować i do auta do kliniki.

gwiazdka - 14-01-2009, 21:47

magda zrobię tak jak mówisz ale rano... teraz nie mam jak się dostać do weta.. a taksa bym jechala chyba z 2 godz... bo autem teraz to masakra... dzis jechalam z chlopakiem od niego z domu do mnie 2 godz............szok gdzie zawsze sie jedzie 10 minut.. no tak zima znow zaskoczyla ... porazka............... polalam malej rivanolem tak jak mowilas i zabandazowalam.. teraz wlasnie sunia zasnela.. tylko jak rano wstane ide to zaszyc .. dziekuje ;)
zaradna - 15-01-2009, 11:09

gwiazdka, przykro nam,ze i Wy :(
jakaś zaraz chyba panuje :(
A ja też jednak się zdecydowałam do weta kre na 2 dzien juz nie leciala ale caly czas mu sie rozlazila ta rana, a jest dość głęboka. Wet załozył szwy i opatrzył. Tylko Elmo jest niegrzeczny lezie do łapki i dostał kołnierz bidulek

gwiazdka - 16-01-2009, 21:43

My też bylismy u weta tak jak mowilam... Pani powiedziala ,ze rana brzydka...sprawdzala czy szkla przypadkiem nie ma..ale nie bylo... coz..powiedziala ze szyc nie bedzie..bo mala rozciela tak nie fortunnie... miedzy poduszkami.. tak jak u czlowieka miedzy palcami.. i szfy by jej przeszkadzaly i by sie rozlazily... przeczyscila malej rane.. zrobila opatrunek..i dala zastrzyk na antybiotyku... jeszcze mamy przyjsc 2 razy na zastrzyk... mala jak narazie kuleje :( ale mam nadzieje ,ze szybko wroci do siebie...
zaradna - 16-01-2009, 22:37

gwiazdka, napewno bedzie dobrze :)
My jutro na kontrol jedziemy

labradorciaaa - 26-01-2009, 18:52

Viki ma rozdarty opuszek ;(
co zrobić??
posmarować czymś czy założyć skarpetke??

zaradna - 26-01-2009, 18:59

labradorciaaa, ale głebokie te rozcięcie?
labradorciaaa - 26-01-2009, 19:03

urwany kawałek opuszka ;( na razie przemyłam wodą utlenianą i zawiązałam chustką
Bora - 26-01-2009, 19:10

labradorciaaa, do weta i bez ociągania!
zaradna - 26-01-2009, 19:11

labradorciaaa, dokładnie jak Bora gada jesli opuszek urwany to najlepiej do weta.
Dobrze, że przemyłaś wodą i założyłaś coś na rane ale teraz do weta szybko

papisia - 26-01-2009, 19:14

labradorciaaa napisał/a:
co zrobić??


No jak to co? pokazać weterynarzowi niech oceni czy to nie wymaga jakichś zabiegów czy podania czegoś... Chyba, że jest to ewidentnie maleńkie skaleczenie i jesteś pewna, że szybko się samo zagoi. Ja tam zawsze wolę w takich przypadkach jechać do weta bo czasami dwa szewki sprawiają, że łapka trzy razy szybciej się goi i pies tyle się nie męczy.

labradorciaaa - 26-01-2009, 19:28

wygląda to identycznie jak to co Hetka ma na 1 stronie. Tylko okaleczyła sobie górny opuszek

[ Dodano: Pon 26 Sty, 2009 ]
co chwile jej przemywam ranę, ale ona wogóle nie piszczy, ani nic...

Kazik - 29-03-2009, 16:17

Wraca temat przeciętej łapy. Nawet nie piszę jak często mam z Megulcem te problemy, bo bym była nudna jak flaki.
Dopowiem, że własnie wróciliśmy z blisko trzygodzinnego spaceru znad rzeki i Megan ma ponownie rozwaloną łpę.
Poradzimy sobie, no bo w końcu w następny weekend ponownie maraton piłkarski ;P
Ale mam pytanie, jak często u Waszych psów występują kontuzje łap i przecięcia. Przecięcia z raną otwartą, nie mówię o zadraśnięciach.
Ja już mam obawy czy nie za bardzo forsuję Megulca, czy jej krzywdy nie robię.
Dodam, troszkę offując, że dzisiaj do domu dojść nie mogła, tak była skonana. Buśka dała jej w kość....znowu. :)

zaradna - 29-03-2009, 16:43

Kazik, u mnie rozciecie lapy zdarzylo się tylko raz.
Elmo biegł i niefortunnie nadepnoł na szyjke od butelki, która mu się wbiła.
Ale przecież to nie nasza wina ani wina psów, że rozcinają sobie łapki, tylko głupich ludzi, ktorzy nie potrafią po sobie sprzątać.
Kazik, życze Megulce szybkiego zagojenia się łapki :)

supergirl - 08-04-2009, 10:53

No i u nas poduszka łapki rozcięta :( Na szczęście nie do krwi, ale widzę, że Ambra bardzo boli, bo nawet kuleje :(
Czym to posmarować, żeby szybciej się zagoiło?

AnIeLa - 08-04-2009, 11:01

Asior ma od tygodnia rozcietą łapkę nie jestem pewna czy szkło czy cos innego ale nie opuszek tylko tak wyżej. W zeszła niedziele bylismy na spacerze i TŻ w pewnym momencie zobaczył, że krew mu leci. Niedziela weterynarz zamknięty wiec poszliśmy na nastepny dzień, podobno nadawało sie do zszycia ale juz byla rana zabrudzona i nici z tego :( Najgorsze jest to, że to mu sie otwiera jak biegnie także zero biegania :( Dobre jest to, że teraz ponad tydzień czasu w domu bedzie siedział po kastracji więc mam nadzieję, że mu się zagoi na tyle, że nie będzie pekac :)

[ Dodano: Sro 08 Kwi, 2009 ]
supergirl, może rivanolem przemyj ???

supergirl - 08-04-2009, 11:14

AnIeLa napisał/a:
supergirl, może rivanolem przemyj ???
popsikałam mu to takim spray'em antybakteryjnym...
zaradna - 08-04-2009, 11:14

supergirl, ja przemywałam Elmowi rivanolem jak mial rozcieta lapke i dodatkowo przy zmienianiu opatrunku smarowalam granuGelem
supergirl - 08-04-2009, 11:23

zaradna, zaraz pójdę do apteki kupię Rivanol :(
zaradna napisał/a:
smarowalam granuGelem
jakie to ma działanie?
zaradna - 08-04-2009, 11:28

wadnia martwe tkanki i pobudza mechanizmy autolizy w ranie co prowadzi do oczyszczenia z martwicy. GranuGEL wraz Granuflexem stymuluje aktywność makrofagów przez co pobudza proces ziarninowania.
No ale chyba tosie bardziej nadaje na głębsze rany niż opuszek no nieiwem

supergirl - 08-04-2009, 12:27

Nie no, aż tak mocno przeciętej nie ma :) Nawet krew nie leciała. I widać, że jest już lepiej, bo mniej kuleje ;D
iness8@o2.pl - 30-04-2009, 19:41

Byłam dzisiaj z e znajomymi z naszym goldenowo labowym stadem w parku na Górczewskiej. Ina potwornie rozwaliła sobie tam łapę :cring: Właśnie jedziemy na szycie :(
qAulinkA - 30-04-2009, 19:44

Cytat:
Byłam dzisiaj z e znajomymi z naszym goldenowo labowym stadem w parku na Górczewskiej. Ina potwornie rozwaliła sobie tam łapę :cring: Właśnie jedziemy na szycie :(


ucałuj ją ode mnie

iness8@o2.pl - 30-04-2009, 19:58

qAulinkA, dziękujemy Niuśka ucałowana ;*

A tak Młoda sobie na razie odpoczywa. Czekamy na Tatę aż przyjedzie i nas zabierze...


Jagusia - 30-04-2009, 20:00

Biedactwo, ale mowią, że wszystko się na psach lepiej goi więc pewnie szybciutko wroci do zdrowia. Wymiziaj ją od nas :-P
zaradna - 30-04-2009, 22:08

Napewno szybko sie zagoi,
Zdrowka i miziaki dla sunki

iness8@o2.pl - 01-05-2009, 03:57

Inie przed chwilą odpadł kawałek poduszki :cring:

Jagusia, zaradna, Dziękujemy

supergirl - 01-05-2009, 07:56

iness8@o2.pl, bedzie dobrze :) mizianki dla Niuśki ;*
troskliwa - 01-05-2009, 09:55

o to mała bidulka niestety coraz czesciej widzi sie w parkach duze ilosci potłuczonych butelek i to jest przerazajace
mala85 - 01-05-2009, 10:49

iness8@o2.pl, wycałują ją od nas ;* ;* ;*
Szyszunia - 01-05-2009, 11:32

iness8@o2.pl, i od nas wymiziaj sunie ;* ;* ;* ;* ;*
Ryniu - 01-05-2009, 12:07

iness8@o2.pl napisał/a:
Inie przed chwilą odpadł kawałek poduszki

Nie martw się odrośnie. Enzo zadarł sobie poduszkę (tę która jest najwyżej - na nadgarstku) po czym odgryzł część bo mu przeszkadzała czy co :) . Teraz ma taką samą jak przy drugiej łapce.

inkapek - 01-05-2009, 14:15

My oczywiście od wczoraj trzymamy kciuki i ślemy ogromne buziaki ;*
iness8@o2.pl - 01-05-2009, 14:45

Dziękujemy Wam za trzymanie kciuków ;*

A więc dzisiaj byłyśmy na zszywaniu. Ina strasznie piszczała, dostała tylko znieczulenie miejscowe. Za 10 dni zdjęcie szwów.

Ryniu - 03-05-2009, 17:00

iness8@o2.pl, i co dalej z łapką?
pado - 03-05-2009, 21:09

iness8@o2.pl, ;*
Kofanie89 - 18-04-2010, 12:12

Dzisiaj mój Labi rozwalił sobie łapkę na spacerze na kopcu Krakusa :( nie kulał ani nic tylko zauwazyłam ze mu krewka z łapki leci. Ma naciętą poduszkę w tylnej łapce :( Zdezynfekowałam najpierw preparatem w płynie octiseptin a potem takim w sprayu (mama mi kiedys ze szpitala przyniosła:)). Opatrunek momentalnie zniknął z łapki, więc nie zakładam nowego, ale dostaliśmy od dobej sąsiadki ;* alu-spray => aluminium zmikronizowane na rany przypadkowe i pooperacyjne, po którym ma sie lepiej goić, także myślę że będzie dobrze :) Łapka od Labiego :*
agus - 29-06-2010, 15:42

No i doigral sie moj Tangus szalal dzis w stawie nurkowal kopal przy brzegu ze dwie godziny ,wrocilismy do domu i patrze jakies dziwne slady kiedy sie polozyl ogladam lapki i co widze tylnia lapka ranna.Rozcial sobie dwie poduszki na szczescie nie jest mocno zdezynfekowalismy i zalozylismy opatrunek i skarpete,ale gdy wrocilismy ze spaceru przed chwila patrze cos mokre ,zdjelam i widze krew ale nie duzo ,widocznie jak nalalam wody utlenionej to wycieklo troche ,wiec zalozylam nowy opatrunek i tribiotickiem posmarowalam na to taka specjalna gabka Spongostan co wchlania krew i zatrzymuje krwawienie dziala cuda i bandaz zalozony skarpeta ubrana i pies spi ....Mam nadzieje ze nic mu nie bedzie moje biedactwo.... :( :( :( :(
Karoola - 29-06-2010, 16:51

Niech się Tango trzyma! Tak to się zdarza... niestety. :( Do wesela się zagoi :-P ;* ;* ;*
agus - 29-06-2010, 16:53

zagoi zagoi sam sobie winien cwaniaczek ryl w ziemi ze ho ho a moglo byc gdzies szkolo z wody nie chcial wyjsc /
jkasia - 29-06-2010, 17:07

agus, ale z Ciebie niezła pielęgniarka :haha: Mam nadzieje że rana szybciutko sie zagoi. My tez jestesmy zaopatrzeni w bandaze i Tribiotyk ale na szczescie nie musielismy uzyc. Az mnie nieraz cos trafia jak widze rozwalone butelki na osiedlu. A juz najgorzej jest jak koszą trawe bo wtedy wszystkie butelki w drobny mak kruszą. Ludzie są nieraz bezmyślni :confused:
agus - 29-06-2010, 17:24

Hej dzieki a z ta pielegniarka nie przesadzaj haha chociaz jak Sonia zachorowala to umialam kroplowke podlaczyc i opatrywac rany wiec mam wprawe ,Tagusiowi rana wlasnie przeciekla wiec zalozylismy nowy opatrunek i dalam wiecej gazy na rane i lezy sobie dalej pocieklo bo wez powiedz psu ze nie ma biegac w domu ani skakac tylko lezec ,nie ma mocno bo krew sie nie leje ...
cainees - 29-06-2010, 17:33

agus, to zdrówka Tangusiowi życzymy, nam na szczęście przez te 3 latka razem jeszcze nigdy szkło się nie wbiło w łapkę! aż dziwne, bo tyle tego na chodnikach, a co dopiero na trawie : (
kaha - 29-06-2010, 18:25

bedzie dobrze ...max juz przechodził przeciecie poduchy na szkle jak był malutki... dostawał antybiotyk przez tydzień i smarowałam mu gencjanom slicznie sie zagoiło... przez pewien czas troche utykał ale szybko wyzdrowiał. 3mam kciuki
agus - 29-06-2010, 18:31

:-P Dzieki dziewczyny Tango juz wczesniej mial grozniejsze przeciecia da rade ale w domu jak ma opatrunek i skarpete ubrana to udaje bardzo chorego lezy podnosi lapke tuli sie .. :)
kaha - 29-06-2010, 18:37

mój tez takiego focha robił....heheh... ale przynajmniej nie forsował łapy heheh tylko leżał spokojnie
agus - 29-06-2010, 18:51

To prawda ciagle lezy chory piesek...

[ Dodano: Wto 29 Cze, 2010 ]
:( Rana przeciekla nie wyglada to za dobrze....

kaha - 29-06-2010, 20:02

dla swietego spokoju jak sie martwisz to do weta ...ale napewno sie wylize bidulek
agus - 29-06-2010, 20:06

Do weta juz za pozno ale damy sobie sami swietnie rade szpital polowy hihihi :-P
kaha - 29-06-2010, 20:29

tez tak mysle ze sobie poradzisz
agus - 30-06-2010, 08:14

Noc minela spokojnie rano oczywiscie opatrunku nie bylo spadl pozwalam mu lizac i sam sobie wyleczy tylko na dwor ubieramy skarpete by sie cos do srodka nie dostalo :-P

[ Dodano: Sob 10 Lip, 2010 ]
Niestety rana jak juz zaschnie to na nowo sie otwiera jak pies zaczyna biegac i leci krew smaruje tribiotickiem czym jeszcze moge doradzcie ...

mcwisniaa - 02-12-2010, 22:57
Temat postu: przecieta opuszka
Moja sunia przeciela sobie opuszke na szkle. Rana jest bardzo gleboka szeroka na 2-2,5 cm. Krwawi codziennie po spacerze, bylam z nia u weterynarza z nadzieja na zszycie.. niestety dostala tylko zastrzyk i masc kojaca, ktora mam nacierac jej lapke raz dziennie. Strasznie mi jej szkoda, utyka, jest mniej ruchliwa, a rana sie nie goi. Serce mi peka jak na nia patrze jak sie meczy. nie wiem czy powinnam zalozyc jej bandaz czy moze sa jakies inne sposoby na szybkie wyleczenie :( ((((
AnIeLa - 02-12-2010, 23:03

mcwisniaa, taki temat już jest posty scalam. Następnym razem użyj opcji szukaj.
AniaCz. - 02-12-2010, 23:03

mcwisniaa, skoro twoja sunia ma przecieta opuszke to powinna chodzi w opatrunku i w bucie. Spacer powinien byc tylko na smyczy. Takie rany długo się goją. Skoro ona chodzi z otwarta rana po dworzu to zbieraja sie tam bakterie i moze dostac zakazenia. Po spacerze przemyj rane rivanolem, jak wyschnie nasmaruj mascia i zrob porzadny opatrunek.
jkasia - 03-12-2010, 08:19

Dziwi mnie troche fakt że wet nie chciał zszyć tak głebokiej rany. Taki stan może grozić pojawieniem sie tzw "dzikiego mięsa" (czy jakos tak)-ostatnio mi wet to tłumaczył.Najważniejsze to aby rana była czysta. Trzymamy kciuki za Zarke :)
asiknl - 03-12-2010, 10:13

mcwisniaa w niedzielę Chiara tez rozcięła sobie łapę, ale ja pojechałam z nią do weta, gdzie zszyli jej ją, dostała antybiotyk i obandażowali. we wtorek byłam u kontroli i ponownie dostała antybiotyk. niestety mój genialny pies za każdym razem, kiedy nikogo nie ma w domu, zdejmuje bandaż pomimo kołnierza, skarpetki itp. mój wet po kontoli powiedział, że można (ale nie trzeba) pryskac tą ranę oxykortem w spreju. wydaje mi się,ze byłoby lepiej gdybyś osłoniła tę łapę nie tylko skarpetką, ale tez bandażem. wtedy jest szansa, że rana nie będzie się otwierała. a może jedź do innego weta?
zaradna - 05-12-2010, 23:52

asiknl napisał/a:
zdejmuje bandaż pomimo kołnierza, skarpetki itp.

Znam to mój robił identycznie zawsze w nocy bo w dzień był pilnowany. :D Cwane bestyje
Ja mam nadzieję, że w tym roku nie rozetnie sobie łapki bo puki co zawsze zimą mieliśmy z tym problem

cracowska - 06-12-2010, 15:59

Baster na ostatnim spacerku rozciął sobie łapkę -poduszkę ale lekko. w domu założyliśmy mały opatrunek i skarpetę. Nie wiem czy robię dobrze ale w domu pis chodzi normalnie ale gdy idziemy na spacer to zakładam mu skarpetę dobrze robię ?
mibec - 06-12-2010, 16:28

cracowska, moim zdaniem dobrze, bo rana musi tez troche pooddychac - pod warunkiem, ze sie z niej nie saczy i ze psiak przy niej nie "majstruje".
cracowska - 06-12-2010, 16:32

mibec, na szczęście nie majstruje :) po powrocie do domu i ściągnięciu chwile liże i przestaje. a krew już się nie sączy ale wiadomo dla ostrożności na dwór jeszcze zakładam.
asiknl - 06-12-2010, 21:09

wydaje mi sie, że dopóki rana całkowicie się nie zagoi, to lepiej zabezpieczac łapkę, żeby sól nie drażniła rany. w środe idę z Chiarą na ściągnięcie szwów, ale dzisiaj z łapki wydobył się niezbyt fajny zapach. poleciałam do apteki po rivanol (tak mi kazał wet) i zobczymy czy przejdzie. zdziwiłam się bo łapka ładnie wyglada i codziennie zmieniam jej bandaź. moze to przez to, że rano po spacerze nie ma ściągniętego bandażu i na łapie zostaje wilgotny?
zaradna - 06-12-2010, 22:21

Tak dobrze, że zakładasz skarpetę zawsze to jakieś dodatkowe zabezpieczenie :)
Ja też zakładałam klusiakowi tyle, że on na każdym spacerze gubił skarpetę i tak o to kilka par straciłam hehe :D

Rinuś - 07-12-2010, 10:15

Brutus miał ropniaka ( to troszkę co innego, ale też na łapie :P ) i nam wet nie pozwolił lizać tego żeby nie podrażniać, pies chodził w opatrunku a na dwór zawijalam mu dodatkowo jakimś woreczkiem ,bo wtedy byla straszna chlapa.

Kiedyś jak mój poprzedni pies rozciął sobie dosyć mocno poduszkę to wet powiedzial, że takich ran się nie szyje, że musi samo się zasklepic.

marcys08 - 09-12-2010, 11:05

U nas też dzisiejszy dzień zaczął się od nieszczęścia... :( wstajemy rano, za oknem pieknie sypie snieg wiec postanowiam wyjść z Nerem na spacer, aby sie pobawił, jak każdy pies uwielbia śnieg... posziśmy na boisko, pobiega troche, poszalał, nagle widze na śniegu krew, szybko na smycz i do domu... moj TŻ obejzał go i co sie okazało, rozciął sobie pod nochalem i opuszek w przedniej łapce... a że w domu nie było nic na takie cięte rany, bo kopoty z łapka mamy pierwszy raz, pojechał szybko do apteki, ja w tym czasie zrobiłam mu opatrunek i załozyłam skerpete, bo tylko co krew przestała lecieć, zaczynał lizać i znowu potoki krwi..
Domyślam się że w tym nieszczesnym śniegu było szkło a ten zaczął tam kopać :( Nie dość ze walczymy z zapaleniem ucha to jesczcze ten nieszczesliwy wypadek :( ehh jak sie zaczeło to juz na maksa, bo do tej pory okaz zdrowia :(

nata - 09-12-2010, 14:41

marcys08, bidulek :( Prosimy wymiziać Nerulka i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia ;*
cracowska - 09-12-2010, 15:32

marcys08, jeej biedna kluseczka :(
wymiziaj od nas :* nam się już ładnie goi ;D

malvado - 20-03-2011, 15:17
Temat postu: rana po przecięciu szkłem
Witam wszystkich.
Mój malvuś biegał i niestety - ściął sobie opuszek. Pojechałam do wet. - była "narkoza" i szycie (5 szwów). Szwy nie wytrzymały, a raczej skóra nie wytrzymała napięcia. Rana rozeszła się. Lekarz kazał smarować ranę maścią Pana Veyxal. Pies nosił wciąż opatrunek, a na dwór dodatkowo zakładałam mu buta.
Pojechałam na konsultację do drugiego lekarza. Ten z kolei, rzekł, że rana nie powinna być w opatrunku, gdyż pies sam ją wyliże. Nie kazał zakładać też opatrunku na dwór, ani stosować żadnych maści. Jedyne co zalecił, to po każdym spacerze (bez opatrunku) myć nogę w roztworze z sody oczyszczonej. W weekend jestem w domu, więc pies nie miał opatrunku w domu, na dwór - zakładałam opatrunek i buta.
Mam do Was pytanie - czy komuś przydarzyło się, że pies miał mocno ścięty opuszek (część mu wisi, trzyma się tylko w jednym miejscu) ... i jak sobie z tym poradziliście, jak długo to się goiło?
Mam mieszane odczucia i wrażenia. Pierwszy z weterynarzy wyciągnął ode mnie bardzo dużo pieniędzy, drugi za konsultację nie wziął grosza - a fakt jest taki, że dziś jestem w tym samym punkcie co byłam 10.03 (w dniu, kiedy malvado uszkodził sobie łapkę).
Będę wdzięczna za podzielenie się każdym doświadczeniem,

Malvado ma 21 miesięcy i waży 36 kg.

Pozdrawiam,

dominika92 - 10-05-2011, 21:17

o jezu..co za dzień..Hela ostatnio liże łapkę w jednym miejscu. zrobiła jej się krostka. miałam dziś wysłać chłopaka do weta. 5min przed wyjściem zrywając nożyczkami metkę przyczepioną do podeszwy buta ręka mu się omsknęła i wbił sobie nożyczki w dłoń. krew trysnęła. tętnica przebita. no to szpital i zastrzyk na tężec. Hela musiała zostać sama co jeszcze nie najlepiej jej wychodzi..wróciliśmy okazało się że Hela otworzyła sobie kuchnię, zrzuciła tacę która się stłukła , na podłodze krew, odciski łapy, opuszek przecięty. tak to mieszkanie całe. mam nadzieję że nie zjadła szkła ale nic na to nie wskazuje...zachowuje się normalnie, opuszek też nie jest jakoś bardzo rozcięty ..podaliśmy rozmoczoną bułkę aby w razie czego oblepiło się ciało obce jeśli takowe się znajduje w niej..miejmy nadzieję że nie. jutro obserwacja bo do weta nie damy rady ..
nie cierpię widoku krwi :cring: dawno nie byłam tak zestresowana :cring:

zaradna - 11-05-2011, 00:22

dominika92, To faktycznie nieciekawie.
Zdrowia dla chłopaka i psiny

mawi27 - 11-05-2011, 18:17

malvado, mojej kolezanki labek tez teraz sobie rozcial lapke i to dosc powaznie, noga sie paprze i rana wiecznie otwiera, wet tez nie zalecal wiazania tej lapki zeby nie gnila bo pies sam ja sobie bedzie wylizywal, ale jak dlugo potrwa gojenie nie umial powiedziec, gdyz ponoc te sprawy goja sie mega fatalnie, dlatego mysle ze lepiej by bylo gdyby Twoj pies mial staly ,,dostep" do tej rany
orlosia - 11-05-2011, 18:51

Ruben w zimę zerwał sobie do połowy opuszek, pełno krwi nawet nie mialam jak zobaczyć na ile powazna jest rana, dopiero gdy dojechaliśmy do weta okazało sie że trzeba szyć, potem opatrunek i na dwór w specjalnym buciku :) niestety musiał chodzic w kołnierzu zeby nie lizac tej łapki
anna3678 - 13-05-2011, 22:13

Luska tez dzisuaj lapcie zalatwile, rozciela gdzies w lesie lapcie, nawet nie wiem jak tylko placz slyszalam :cring: nie bardzo wiem co z tym zrobic bo to nie ta poducha co stapa nia po ziemi tylko za wyzej, na nozce, niby nie duze rozciecie ale ciagle tam lize i chyba ja boli :( ehhh, szkoda slow na ta moja sirote :(
mibec - 13-05-2011, 22:19

anna3678 a przemyłaś czymś tą rankę? Jeśli się nie sączy to raczej do weta nie trzeba gonić, ale dobrze by było gdyby Księżniczka dała rance zaschnąć - może jakiś opatrunek, plasterek choć na chwilkę?
Wymiziaj biedulkę małą, niech się łapeczka szybko goi ;*

anna3678 - 13-05-2011, 22:27

mibec napisał/a:
a przemyłaś czymś tą rankę?
tak, bylam taka nie dobra i woda utleniona polalam. mam nadzieje ze w nocy troche podeschnie, jutro do apteki, kupie bandaz i na dwor bede jej zawijac z Rivanolem, moze cos pomoze.
mibec napisał/a:
Wymiziaj biedulkę małą
wymiziana, akurat spi mi na kolanach :)
nata - 14-05-2011, 09:01

Oj to lusia pierdółka mała nasza, znowu coś :cring: Do wesela się zagoi, mamcia nie martw się ;*
ENQA - 16-05-2011, 07:16

anna3678, ojej dopiero doczytałam :( jak tam łapcia cioteczka? miziaj ślicznotkę ;*
anna3678 - 16-05-2011, 09:33

Marzenka dzisiaj juz dobrze, chyba nawet zapomniala ze cos ma bo nie lize nawet, wisi taki maly dzyndzelek i boje sie zeby na dworze gdzies nie urwala, mam nadzieje ze zrosnie sie to razem :) Ksiezniczka wymiziana we wszystkich kierunkach ;*
ENQA - 17-05-2011, 07:31

anna3678 napisał/a:
Marzenka dzisiaj juz dobrze, chyba nawet zapomniala ze cos ma bo nie lize
no to bardzo się cieszę, że już ok :)
anna3678 napisał/a:
Ksiezniczka wymiziana we wszystkich kierunkach
no ja myślę ;*
more - 17-05-2011, 11:31

Rafi też sobie rozciął łape, zaraz nad poduszką, ale na szczęście leciutko i się szybko zagoiło, to już drugi raz w tym roku. Pierwszy tez nie był groźny. Tylko, że oba razy to wina debili, którzy nie potrafią po sobie sprzątnąć nad wodą lub kretynów, którzy rozbijają bezcelowo butelki. Nad jeziorem rozciął sobie łapę o jakiś syf zostawiony przez wędkarza (to chyba najwięksi syfiarze, nie widzialem jeszcze, żeby wędkarz pozbierał po sobie dziadostwo, które zostawia, ale o to, że ktoś ma psa nad jeziorem to się potrafi pluć).

Nie wiem, czy ktoś z Wrocławia chodzi z psem na Wyspy Słodowe, ale po juwenaliach jest dramat. W tym roku opuściłem juwenalia i się ciesze. Cała wyspa, ta od strony czerwonego mostu jest w szkle, szkło jest wszędzie, nie ma miejsca, w którym ktoś nie rozbiłby butli po browarze. Do tego resztki jedzenia, pozostałości po ogniskach, jakieś druty. Nie wiem czy to ja zdziadziałem,czy u to ludzie stali się burakami. Jak już ktoś nie potrafi butelki zostawić na kupie butelek koło śmietnika, to niech zostawi pod nogami, ale po co rozbijać.

Ogólnie to się zbulwersowałem, obiecałem sobie, że każdemu kogo złapie na rozbijaniu celowym butelki dam w pysk. Rozumiem, że butelke można zbić niechcący (Rafi mi zbił ostatnio ogonem, ale posprzątałem, bo sa kosze), ale moża właśnie posprzątać. Teraz musze z Rafim znaleźć nowe miejsce na frisbee i line, bo szkło będzie pewnie leżeć jak to we Wrocławiu dopóki samo nie zniknie. Idąc tam z psem jest niemal 100% prawdopodobieństwo, że przetnie łapę. Dlatego ostrzegam.

Chudy - 19-06-2011, 12:59

Niestety i Czoka ma obecnie kłopoty. :cring:
Podbiegła mi na podwórku pod koło samochodu i najechałem jej na łapkę. Wystraszyłem się okropnie jak zapiszczała, ale jak otworzyłem dzrzwi to juz stała koło mnie i trzymała łape podniesioną. W pierwszej chwili "zawał', położyłem ją na trawniku i sprzwdziłem czy nie ma złamań. Wg mnie kości całe.(?) Od razu w auto do weterynarza, prześwietlenie i kamień z serca- kości całe. UF... Skończyło się na opatrunku zdartej opuszki pięty i małej ranie na nadgarstku. Zmieniam jej 2X dziennie opatruki i chodzi w bawełnianej skarpetce. Mam nadzieję, że szybko się wyliże.

mibec - 19-06-2011, 13:25

Chudy napisał/a:
najechałem jej na łapkę
straszne - całe szczęście obrażenia nie są zbyt poważne. Wymiziaj dziewczynkę .... i uważaj.
Madzialenka - 21-06-2011, 15:20

Blondi tez dzis poduszke rozciela na spacerze,.w poruwnaniu do zeszlego rozciecia w tamtym roku,tym razem duzo wiecej krwi lecialo.Do weta dzwonilam,ale mowi,ze jak juz nie krwawi to zebym jej ta rane umyla i zdezynfekowala.Zagoi sie jak na psie:)

[ Dodano: 21-06-2011, 16:23 ]
Chudy napisał/a:
Podbiegła mi na podwórku pod koło samochodu i najechałem jej na łapkę.

kurcze macie farta,ze to sie tylko tak skonczylo :( :)

jkasia - 21-06-2011, 16:59

Chudy, ale biedna! Dobrze, że sie nic poważnego nie stało.Madzialenka, oby szybko rana sie wygoiła.
Kasta poki co nie miała z tym problemu-odpukac :-P (za to miałą całą mase innych :confused: )

Madzialenka - 21-06-2011, 21:38

jkasia napisał/a:
(za to miałą całą mase innych

wiem i duzo lepsza i zdrowsza bylaby tylko rozcieta lapka.Najwazniejsze,ze macie to juz za soba:)

Aneta - 22-06-2011, 18:47

no to Figaro miał niestety znacznie mniej szczęścia z łapką. Trzy tygodnie temu w czasie porannego spaceru, biegając za piłeczką wpadł w trawę gdzie leżała potłuczona butelka. Rozciął tak strasznie tą górną poduszkę w przedniej łapce, prawie odciął. Lało się z niego jak z fontanny. Pojechaliśmy do weterynarza i trzeba było zszyć. Przez 10 dni pies chodził na krótkie spacery, oczywiście na smyczy. Po tym czasie poszliśmy do weterynarza na zdjęcie szwów. Niestety nie wyglądało to najlepiej bo w jednym miejscu rana się rozeszła, ale pani weterynarz uznała że jest ok i można mu zdjąć szwy. Kazała tylko jeszcze 3 dni zmieniać opatrunki i będzie ok. Jednak po tym czasie rana nadal się sączyła. Piesek nadal chodził na smyczy i go oszczędzaliśmy. Dopiero dziś pozwoliłam mu pobiegać z psami, bo Figaro już głupawki dostawał, energia go roznosiła. I na spacerze zobaczyłam krew na opatrunku. Po powrocie do domu zobaczyłam, że opuszka jest cała rozwalona, w ogóle się nie zrosła. przerażona pojechałam do weterynarza, ale tym razem już swojego i okazało się że trzeba znów zszywać, bo szwy zostały zbyt szybko zdjęte. I znów 2-3 tygodnie na smyczy. Masakra
Nie wiem jak Figaro to zniesie. Ale mam nadzieję że to mu pomoże i w końcu się zagoi

Grapy - 30-06-2011, 06:49

Ehh no i Grapiszek też się doczekał rozciętej podusi :cring: Tak się pięknie bawiły w rzece i nagle auu Oglądam a tam pół poduszeczki rozcięte :(
posmarowałam Tribioticiem, owinęłam bandażem, i tak dwa razy wczoraj.
Dzisiaj już widzę,że nie krwawi tak mocno. Dostał skarpetkę i spaceruje mój dzielny chłopak :heart:

ENQA - 30-06-2011, 07:26

oj :( dużo zdrówka dla Grapuszka, dzielny czarnuszek ;*
ktosia - 30-06-2011, 10:03

Aneta napisał/a:
Nie wiem jak Figaro to zniesie. Ale mam nadzieję że to mu pomoże i w końcu się zagoi

pomęcz go w domu, węszeniem, ćwiczeniami z posłuszeństwa, u nas troszkę pomagało, dziewczyny też pisały mi, że wylizywanie mocno psa męczy więc ja dawałam konga zamrożonego zamiast przynajmniej jednego posiłku

Grapy - 30-06-2011, 12:50

ENQA napisał/a:
oj :( dużo zdrówka dla Grapuszka, dzielny czarnuszek ;*

Grapiszon dziękuje ;*

Aneta - 05-07-2011, 10:57

A my znów mamy złe wieści :cring:
Wczoraj po spacerze na opatrunku zobaczyłam krew. Po powrocie do domu okazało się, że opuszka znów się rozwaliła. Poszliśmy do weterynarza i okazało się że łapka nadal się nie zrosła. lekarz sam nie bardzo wiedział dlaczego tak się dzieje. Niestety jutro musimy iść na zabieg, tym razem zwyczajne szycie nie wystarczy. Czeka go zabieg plastyki łapki, mają mu wyciąć część wewnętrzną opuszki i jakoś połatać, ale jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić :( i znów pewnie czeka go z 2-3 tyg chodzenia na smyczy. figaro się wkońcu wykończy, już ponad miesiąc męczy się z tą łapką :(
Tak się zastanawiam, czy nie można by mu założyć na zeszytą łapkę gipsu aby unieruchomić mu tą łapkę, aby znów się nie rozerwało. Czy ktoś coś wie na ten temat ??

fiolka - 18-07-2011, 14:08

Jeśli chodzi o gips to weterynarz najlepiej stwierdzi czy w takim przypadku jest on potrzeby, więc koniecznie trzeba się udać z pieskiem na wizytę. Wiem, że często pieski po tego rodzaju zabiegach potrzebują rehabilitacji. Słyszałam, że w takim przypadku warto skorzystać z bieżni wodnej. Wiem, że taka dostępna jest (...)w Warszawie i przynosi ona duże efekty w leczeniu.



Treść postu niezgodna z regulaminem. Moderator


Aneta - 21-07-2011, 06:50

No i nasza przeprawa z chorą łapką zakończyła się tak że po tygodniu od ostatniego szycia gdy mieliśmy iść do kontroli Figaro dorwał się do łapki, zerwał sobie opatrunek, wyrwał szwy z fragmentami opuszki. Niestety już nie było czego szyć i weterynarz stwierdził że teraz to już musi się samo zagoić i o dziwo goi się znacznie lepiej niż po każdym szyciu.
mibec - 21-07-2011, 09:33

Aneta, wymiziaj rozrabiake - niech sie lapulka szybko goi ;*
kaha - 21-07-2011, 12:23

niech szybciutko sie zagoi... z doswiadczenia wiemy że tydzien zazwyczaj wystarcza żeby śladu nie było- już 3 zrozięcia Max zaliczył w tym dwa nad wodą :bad:
Aneta - 27-07-2011, 08:25

I już chyba możemy powiedzieć że łapka się zagoiła. Figaro już biegał z kumplami. Czekamy tylko jeszcze kilka dni i będzie mógł się kąpać, już nie mogę się doczekać
mibec - 23-09-2011, 09:13

Barnius wczoraj lapke rozcial ;(
Byla ladna pogoda, wiec chcielismy mu zrobic przyjemnosc i w ramach rekompensaty za zastrzyk, zabralismy go nad stawik i ... jakas .... musiala cos stluc nad brzegiem. Krew sie lala niemozebnie, szybciutko zabralismy go do domu, zdezynfekowalam i cale szczescie sie zamknelo, ale lapka wyraznie boli. Dzwonilam do wetki, powiedziala, ze skoro oczyscilam i sie zamknelo to powinno byc ok; jutro rano kolejna porcja szczepionki, wiec przy okazji obejrzy lapke. Eh ten moj pechowiec maly :(

kozung - 23-09-2011, 13:31

mibec, :confused: wymiziaj Barneyka mocno i niech wraca szybko do zdrowia ;*
Ewelina - 23-09-2011, 13:38

mibec, Ojej oby szybko się zagoiło ;*
mibec - 30-09-2011, 09:35

kozung, Ewelina dzieki dziewczyny ;* Lapeczka sie powoli goi; wczoraj sie wscieklam u weta - bylismy na kolejnym szczepieniu i tym razem byla nasza wetka, jak zobaczyla lapke to miala oczy jak talerze, powiedziala, ze ta rana byla do szycia :( a przeciez dwukrotnie inny wet to ogladal i nie kazal nic z tym zrobic :(
nata - 30-09-2011, 09:41

mibec, ucałuj B. ;* Eh co wet to opinia :( U nas też tak jest :doubt:
SkOsiK - 30-09-2011, 09:57

u nie jak Borys parę razy tez przez szkło łapę rozciachal to woda utleniona mu przemyłem i sam się wylizał ;]
mibec - 30-09-2011, 10:24

nata ucaluje o 12 :)
Ja mam jedna wetke, ktora jest dobra i na prawde dba o pacjentow, ponadto sama ma laba, wiec ma sentyment do Barneya :)
Teraz chodzimy co 3-4 dni na szczepienia no i niestety przyjmuje nas tez czasami ten facecik, ktory ogladal lapke - nie lubie go, pies tez go nie lubi + nigdy w niczym nie pomogl :(

kasiek - 30-09-2011, 10:34

mibec, niektorzy weci to tylko nadaja sie ,oby zrobic psu szczepionke :(
ucaluj Barneyka ;*

ktosia - 30-09-2011, 10:47

mibec, ucałuj Barneya i się nie martw najważniejsze że już się ładnie goi
mibec - 30-09-2011, 10:51

ktosia dziekuje :)
Najbardziej mi zal tego, ze pogoda jest wyjatkowo ladna, a on nie moze teraz plywac.

ktosia - 30-09-2011, 10:56

mibec, no niestety to jest przykre i szkoda tej pogody :/ ale głowa do góry
inkapek - 30-09-2011, 14:54

mibec, i od nas ucałuj bidulka :) ;*
Ewelina - 30-09-2011, 14:58

Najważniesjze, ze się goi po mału, ale się goi. Buźka dla slodziaka ;*
mibec - 30-09-2011, 15:00

inkapek, Ewelina dzieki ;* ;*
kaha - 30-09-2011, 15:22

mibec, niech sie szybciutko zagoi i może jeszcze zdąrzycie na pływanko, max w tamtym roku sezon plywacki zakończył w listopadzie :) miziamy przystojniaka
mibec - 30-09-2011, 15:36

kaha ;*
Pattina - 30-09-2011, 16:24

Niestety u nas też wystąpił problem rozciętej łapki :(
Po wczorajszym frisbowaniu zauważylam na łapce Taja ranke , nie głęboka, długość ok 4cm, przemyłam wodą utlenioną co graniczyło z rzeczą niemożliwą bo przy nadpobudliwości Tajsona ciężko cokolwiek przy nim coś zrobić :doubt:
Dziś oglądałam ranke i ładnie się goi, ufff

mibec - 30-09-2011, 16:52

Pattina napisał/a:
ładnie się goi, ufff
uff- wymiziaj biedaczka ;*
SkOsiK - 30-09-2011, 17:57

troszke was nie rozumiem :) moze to dziwnie i hamsko zabrzmi ale chyba zdeczka nadwrazliwi jestescie :) pies ma sline ktora leczy przecie ;] polozy sie polezy i wylize se :)
Pattina - 30-09-2011, 18:00

SkOsiK napisał/a:
zdeczka nadwrazliwi jestescie :) pies ma sline ktora leczy przecie ;] polozy sie polezy i wylize se :)

Masz rację, lepiej olać sprawę ;)

mibec napisał/a:
uff- wymiziaj biedaczka ;*
Tajo wymiziany, przesyła cmokasa ;* ;*
Ewelina - 30-09-2011, 18:43

No i Yoko ma rozciętą łapkę :(
Pattina - 30-09-2011, 18:49

Ewelina napisał/a:
No i Yoko ma rozciętą łapkę :(
Jakaś epidemia :(
Ucałuj bidulkę i niech łapusia się szybko goi

Ewelina - 30-09-2011, 18:51

Pattina, Dzięki rozcięła sobie opuszkę. Nie jest mocno rozcięta, ale to panikara jest i chodzi na 3 łapkach. Leży w kojku i dyszy bo jej pani woda utlenioną przemyła :-P
Pattina - 30-09-2011, 19:10

Ewelina napisał/a:
Leży w kojku i dyszy bo jej pani woda utlenioną przemyła :-P
Niedobra pancia :P
mibec - 30-09-2011, 21:45

Ewelina to chyba na prawde epidemia... Buziaczki dla Yokulki ;*

[ Dodano: 30-09-2011, 21:53 ]
SkOsiK, poniekad masz racje - przy delikatnych skaleczeniach nie ma powodu do paniki, oczyscic rane i poczekac, ale przy glebokim cieciu czesto trzeba interweniowac tj. zszyc, zalozyc opatrunek. U mojego psa takie skaleczenia sa dodatkowo niebezpieczne, bo kulejac obciaza i tak juz bardzo chory lokiec, dlatego zalezy mi na jak najszybszym doprowadzeniu do wygojenia rany.

Ewelina - 01-10-2011, 12:11

Dziękimibec, ;* dzisiaj już lepiej chodzi po mału, ale nie kusztyka :)
mibec - 01-10-2011, 15:13

Ewelina ciesze sie ;* U nas tez troszke lepiej choc dalej musi chodzic w skarpetusi :)
inkapek - 03-10-2011, 07:53

Hej dziewczyny ja bardzo polecam bo Ner też miał rozciachaną łapę i to nam pomogło: w jakichkolwiek skaleczeniach rozcięciach, pogryzieniach na zatamowanie doraźne krwawienia http://www.xeven.pl/shop/...&products_id=59 mam go zawsze przy sobie i już nie jeden raz był stosowany i wet bardzo chwalił taką szybka interwencję.
A do leczenia to wet nam zalecił maść Solcoseryl(bezbiałkowy dializat z krwi cieląt), smaruje się cienką warstwą na miejsce rozcięte, uszkodzone. Nera łapka zagoiła się w ciągu kilku dni, martwy kawałek który wisiał odpadł sam.

mibec - 05-10-2011, 10:45

A my mamy pierwszy spacerek bez opatrunku za soba i wszystko ok ;D

inkapek ciekawie ten preparat wyglada, jesli nie znajde tutaj czegos podobnego, to sobie kupie jak bede w PL; choc mam nadzieje (o naiwnosci ;) ), ze juz nigdy nam sie takie cos nie przyda ;)

Pattina, Ewelina jak lapeczki psiakow?

inkapek - 05-10-2011, 12:11

mibec, ja stosuję go na każdą krwawiącą rane i u siebie i psa. Doraźne zatamowanie krwawienia. Wypróbowany przez nas i moich znajomych psiarzy (też testowali i na sobie i psach) każdy zadowolony.
Ewelina - 05-10-2011, 15:24

mibec, Cieszę się, że u was już lepiej. U nas już zagojona łapulka :)
mibec - 05-10-2011, 15:25

Ewelina napisał/a:
już zagojona
to super :)
inkapek - 05-10-2011, 18:19

Ewelina, to super, ale teraz taki niefortunny sezon na rozcinanie łap...jakaś plaga normalnie.
Ewelina - 05-10-2011, 18:20

inkapek, Oj tak oby już mniej tych rozciętych łapek :)
inkapek - 06-10-2011, 07:57

Ewelina, no ja to się miałam, jechałam na trening z Nerem i stanęłam w miejscu w którym nigdy nie staję w trasie i bach ledwo wyszedł z auta i już wrócił z rozciachaną krwawiącą łapą. Potem się okazało że w ciągu tygodnia jeszcze 2 jego bracia rozcieli sobie również łapy, jeden dość poważnie. A potem Neska z Nerem mi się zderzyła klatą i na przeciwbólówkach i codziennym pływaniu była jako rehabilitacja bo tak poobijana była.
Ewelina - 06-10-2011, 08:02

inkapek, Ojej to rzeczywiście się ostatnio z nimi miałaś. Ale już jest chyba dobrze? Czy jeszcze boli?
tenshii - 06-10-2011, 10:24

SkOsiK napisał/a:
pies ma sline ktora leczy przecie polozy sie polezy i wylize se

:beated:
lizanie rany może doprowadzić do wielu powikłań - zakażeń, kłopotów z gojeniem, narośnięciem ziarniny czyli tzw dzikiego mięsa itd

Pattina - 06-10-2011, 11:17

U nas już się zrobił ładny strupek, wszystko się goi oby więcej nie było takich niespodzianek :doubt:
inkapek - 06-10-2011, 13:01

Ewelina, tak już jest ok, ale w pierwszą noc (2 godziny po zdarzeniu) tak dyszała, skrócony oddech, płytki i bardzo głośny z chrapką tel. w auto i 23:30 byliśmy u weta. Miałam stracha jak nie wiem. Przeciwbółówki jej pomogły przy oddychaniu a pływanie rozluźniło stłuczone mięśnie.
Ewelina - 06-10-2011, 14:18

inkapek, znam ten oddech Yoko też tak ma. Ja to się śmieję, że to panikara jest, bo jak nawet nie mocno sobie skaleczy to tak robi :) Ale cieszę się, że u misiaków już dobrze :)
inkapek - 06-10-2011, 14:28

Ewelina, Neska to symulantka hehe :) łapka boląca to standard.
Ewelina - 06-10-2011, 14:32

inkapek, Biszkoptowe dziewczyny tak mają :-P
inkapek - 07-10-2011, 07:36

Ewelina, hehe ach te nasze baby :D
dominika92 - 21-12-2011, 01:46

i nam się przytrafiło, rozcięty opuszek, trochę krwi było, przemyliśmy, nałożyliśmy opatrunek, może nie będzie konieczności by jechać do weta. zobaczymy jak będzie jutro. co za pies :doubt:
Joanna K. - 21-12-2011, 01:48

Będzie dobrze ;*
dominika92 - 21-12-2011, 10:40

oby, ale jestem zła bo w niedzielę jadę do rodziców na dwa dni i mam nadzieję, że jej się to tam nie rozwali od nowa :doubt:
mibec - 21-12-2011, 10:44

dominika92 moze lepiej podejdz do weta - moze da cos przyspieszajacego gojenie.
Buziaki dla pechowej Helenki ;*

dominika92 - 21-12-2011, 11:22

mibec, wiesz co, wydaje mi się że nie ma sensu chyba jechać do weta, malutka ranka,po nocy to wygląda bardzo ładnie, gdyby nie to, że nasz pies jest szalony to pewnie by opatrunku już nawet nie trzeba było zakładać :) więcej strachu wczoraj było w nocy niż to potrzebne :D
mibec - 21-12-2011, 11:27

dominika92 napisał/a:
więcej strachu wczoraj było w nocy niż to potrzebne
to dobrze, tylko sie cieszyc :D
dominika92 - 21-12-2011, 12:42

a państwo chciało dobrze, taki fajny wieczorny spacerek, spuścić ją chcieliśmy na parę minut żeby powąchała sobie :doubt: no i skończyło się głupawką i wpadnięciem w krzaki czego efekt mieliśmy..oj Helciu..
Chelsea - 21-12-2011, 12:49

dominika92 napisał/a:
skończyło się głupawką i wpadnięciem w krzaki czego efekt mieliśmy..oj Helciu.

o Hela a o Hela Twoje ADHD mnie onieśmiela :D :D :D

dominika92 - 23-12-2011, 14:41

Chelsea, oj tak..gdyby nie to, łapka by już pewnie była wyleczona, teraz to już spacery są tylko za potrzebą i do domu, pocieszam się że jak się zagoi to powoli będziemy mogli zacząć chodzić do parku i jak już nic sobie nie zrobi znowu to będzie coraz lepiej :)
łapka się goi, ale na świeta jadę do rodziców gdzie będzie Demi, więc mimo opatrunku znowu może się trochę rozbabrać :/ jak będzie gorzej to po świętach do weta :)

tamis20 - 06-01-2012, 22:28

Dzis Glorcia wygłupiała sie nad woda, wyszla z jeziora a tu krew sie leje. Nic wiecej do samochodu i do domu. oplukalam ją pod prysznicem, diagnoza : rozciety opuszek, ten do gory przy przedniej łapie. Dosyc mocno, nadal krwawi, slady zostawia. zrobilam opatrunek, ale boje sie ze skonczy sie szyciem :( na dodatek cieczka :( wykrwawi mi sie bidulina :(
dominika92 - 06-01-2012, 22:30

tamis20, mieliśmy niedawno podobną sytuację, u nas ranka nie była na tyle głęboka by trzeba było szyć, teraz już się zrosło. :) Bardzo nam pomógł psi but w gojeniu się ranki :)
tamis20 - 06-01-2012, 22:39

dominika92 napisał/a:
Bardzo nam pomógł psi but w gojeniu się ranki

widziałam to jest swietne rozwiazanie. Tylko ze ta moja kalika rozwalila opuszek do góry. teraz spi ale jutro zrobie zdjęcie i wkleje.

ukasz - 06-01-2012, 23:25

A ja słyszałem, że na gojenie najlepsza psia ślina. Podobno pies z takimi "problemami" poradzi sobie sam. Liżąc ranę. :)
orlosia - 06-01-2012, 23:29

ja z rubenem przy rozciętym opuszku leciałam "na sygnale" do weta lało sie jak "woda z kranu" trzeba było odrazu szyć a ze przygotowana nie byłam wet. dał nam specjalnego buta i kołnierz za free :)
dominika92 - 06-01-2012, 23:37

ukasz, niby tak, ale ciężko żeby to się zagoiło bez opatrunku.. jak ciągle bedzie na to stawać, to będzie się babrać..a jeszcze przy labkowym adhd to już w ogóle :) u nas by nie przeszło bez opatrunku :P
aganica - 07-01-2012, 08:17

ukasz napisał/a:
ja słyszałem, że na gojenie najlepsza psia ślina
Gdyby tak było to, weterynarze zalecaliby, po zabiegach - lizanie a jednak karzą zakładać kołnierz i pilnować by pies, ran nie lizał .
tamis20 - 07-01-2012, 09:16

słabe zdjęcie, wygląda to tak jakby przy krawedzi sobie ucieła. na szwy nawet nie ma czego chwycic.

Chelsea - 07-01-2012, 09:37

bidulka :( do wesela się zagoi ;*
tamis20 - 07-01-2012, 09:43

Chelsea, to na pewno :) sciaga mi opatrunek,szału dostaje powoli, ja zakladam ona ściąga, chyba ma z tego niezłą impreze :-P
Ewelina - 07-01-2012, 11:52

tamis20, Głaski dla Glori ;*
tamis20 - 07-01-2012, 13:08

Ewelina, dziekujemy, wygłaskana.
dominika92 - 07-01-2012, 13:22

tamis20, my zakładaliśmy dodatkowo skarpetkę i leciutko taśmą i wtedy był spokój, bo tak to też próbowała ściągać :)

biedactwo małe :(

tamis20 - 08-01-2012, 10:53

dominika92, Wczoraj jej zalozylam opatrunek, na to bandaz elastyczny i całośc tasmą bezbarwna. pełna izolacja od tej "jesiennej" pogody. no i? i tak skubana na wiczor sciagneła :-P ale jest o niebo lepiej. Powiedzenie "goi sie jak na psie" jest w 100% prawdziwe. pozdrawiam.
Zu2ia - 15-01-2012, 17:56

I jak łapka Helenki? Pewnie już dawno zagojona i sunia nawet o tym przykrym incydencie zapomniała!:) Mamy nadzieję, że nic nowego dziewczyna sobie nie zrobiła!
tamis20 strasznie to wygląda:( a może ją ten bandaż elastyczny uciskał i dlatego sobie ściągnęła?
Moja Lajla też ciągle sobie coś robi w łapeczki.. od przetrać, przez głębokie rany po łamanie paznokci.. tragedia! Jak idziemy na dłuższy spacer nosze przy sobie wodę, wodę utlenioną i bandaż..

dominika92 - 15-01-2012, 18:10

Zu2ia, zagoiło się, choć jeszcze widać ślad :) Ale zaczęliśmy już chodzić do parku i póki co wszystko dobrze :D Oby tak dalej, bo z nią to nigdy nie wiadomo :doubt:
effcyk - 16-01-2012, 12:50

witamy w gronie rozwalonych łap :beated: ...
mibec - 16-01-2012, 12:55

Oj, biedny Nesio... ;*
Chelsea - 16-01-2012, 12:57

Czesia po szaleńtwie na sniegu zdarła sobie poduszeczkę :(
effcyk - 16-01-2012, 12:59

mibec, na początku krew się lała, teraz nie opuszek jak na złość przecięty na "łuku" przy paznokciu , psiak kuleje :( przemywam rivanolem, mam jeszcze tribiotic, najgorsze jest to że to przednia łapa i uparciuch nie pozwoli sobie założyć opatrunku bo za kilka sekund go już ściąga :beated:
mibec - 16-01-2012, 13:36

effcyk, przyszyj bandaz do skarpetki, zaloz skarpetke, zawin bandaz, a na bandaz daj troche tasmy klejacej i troche popilnuj psiaka, jak probuje ruszac to "nie" i smak - u nas to poskutkowalo, ostatnio Barney nie sciagal opatrunku z lapki nawet jak zostawal na kilka godzin sam w domu.
dominika92 - 16-01-2012, 13:37

effcyk, to załóż na to jeszcze skarpetkę i delikatnie taśmą..u nas się sprawdziło. Nie było wyjścia ;) Bo tak to by się nigdy nie zagoiło..
effcyk - 16-01-2012, 13:41

dominika92 napisał/a:
effcyk, to załóż na to jeszcze skarpetkę i delikatnie taśmą..u nas się sprawdziło. Nie było wyjścia ;) Bo tak to by się nigdy nie zagoiło..

obawiam się że to nie pomoże rana jest bardzo głęboka musimy jechać na szycie


mibec - 16-01-2012, 13:44

Faktycznie nie wyglada to najlepiej, biedny Nestor :(
U nas wet zostawil taka rana nieszyta, wiec strasznie dlugo sie goila....

effcyk - 16-01-2012, 13:47

mibec, jakby zaraz miał odlecieć ten opuszek, aż się popłakałam chyba widział że się martwię o niego bo teraz ma opatrunek i nie ściąga i się patrzy smutno, ogarnę się i muszę jechać. A czemu u Was nie szył tego i czym leczyliscie
mibec - 16-01-2012, 13:52

effcyk napisał/a:
A czemu u Was nie szył tego
bo naszej wetki akurat nie bylo i trafilismy na **** ; jak po kilku dniach Liz to w koncu zobaczyla to byla wsciekla, ale na szycie juz bylo za pozno.
effcyk napisał/a:
czym leczyliscie
przemywalismy plynem do dezyfekcji + opatrunek - dobre 2 tygodnie sie leczylo :(
Mam nadzieje, ze Nesiowi zszyja ranke i lapcia szybciutko sie wyleczy ;*

dominika92 - 16-01-2012, 13:54

effcyk, oj rzeczywiście,też bym jechała na szycie,u nas nie było to tak głęboko..
Chelsea - 16-01-2012, 13:58

rzeczywiście brzydko to wygląda :( daj znać jak wrócicie od weta ;*
iwonussia - 16-01-2012, 14:31

effcyk, o jejq biedulek... :cring:
mibec - 16-01-2012, 14:34

Chelsea, wlasnie doczytalam o Czesiowej lapci - jak sie niunia miewa?
Chelsea - 16-01-2012, 14:36

mibec, rozwaliła tą mała poduszeczkę na przedniej łapie :( zdezynfekowałam potem jeszcze wylizała i już krew nie leci
effcyk - 16-01-2012, 17:29

opuszek nie był szyty, wetka stwierdziła, że zszywają dopiero wtedy jak rana jest bardzo głęboka. Zastanawiała się czym dać mu antybiotyk ale nie dała w końcu. Mówi że tu pękła po prostu ta gruba warstwa, kazała psikać rivanolem i jak się przygoi smarować trobioticiem i robić okłady. Mam też patrzeć czy łapa nie puchnie . Podobno będzie goiło się długo. Jak się zrobi blizna trzeba uważać jeszcze bardziej, bo jak pęknie blizna to wtedy dopiero się krew leje. Kupiłam takiego buta na rzepy, na darmo bo Nest nie chce go mieć. Ja mam dość, zmęczona okropnie jestem, głowę chce mi rozsadzić tak mnie boli, psu przemywam rivanolem, założyłam teraz czystą szmatkę na łapę owinęłam woreczkiem foliowym i tak leży - nie wygląda to ładnie, wystarczy że pochodzi na tej łapie ( chociaż unika tego) zaraz się krew sączy . Jak ściągnę opatrunek pies to liże, czytałam że nie może, wetka twierdzi że może ja już zgłupiałam nie wiem co robić.
Chelsea - 16-01-2012, 18:10

effcyk napisał/a:
Ja mam dość, zmęczona okropnie jestem, głowę chce mi rozsadzić tak mnie boli

trzymaj się ;* ;* Nestorku niech Ci się łapeczka szybko goi ;*

dominika92 - 16-01-2012, 18:22

effcyk, wiem co czujesz, my co prawda nie mieliśmy tak głębokiej rany ale z charakterem Helii było bardzo ciężko i męczyliśmy się ze 2 tygodnie z malutką raną..aczkolwiek na początku też było ciężko, potem się przyzwyczaiła do tego że ma skarpetkę na opatrunku i jakoś to szło..a but zakładaliśmy tylko na spacery, bo w domu też niestety się nie sprawdzał, dziurę w nim wygryzła :P
effcyk - 16-01-2012, 19:27

Chelsea, dominika92, dzięki za słowa otuchy ;* . Bucik narazie poszedł w kąt, będę go zakładać psu jak mu się troszkę łapa przygoi, bo może go uciska za bardzo na ranę. Teraz poszedł siku, biedny nawet wstać nie chce żeby iść :( namoczyłam gazik rivanolem, sokiem z kwiatu aloesu i nasmarowałam tribioticiem - przetarłam po ranie zawinęłam szmatką , na to worek foliowy, owinęłam, zawiązałam na łapie sznurkiem wszystko i pies śpi, mam nadzieję że w nocy nie ściągnie bo bardzo intensywnie rozlizuje tą ranę :bad: załamka normalnie :(
bietka1 - 16-01-2012, 21:37

effcyk, ja bym nie zakładała na to folii, musi być dostęp powietrza. Na spacer oczywiście, że trzeba łapkę zabezpieczyć folią (ja zakładałam na opatrunek gumową rękawiczkę tak "wywiniętą", że palce nie wystawały, owijałam dla wzmocnienia plastrem i zdawało egzamin), w domu jednak lepiej bandaż a na to skarpetka. Mój wet zakazał także bandaża elastycznego, bo nie trudno o zbyt ścisłe założenie, a to utrudnia krążenie krwi. A swoją drogą współczuję, bo wiem co to psiak, który nie chce opatrunku. Ostatnio przerabiałam to z Nerem. Takie cyrki wyprawiał, że głowa mała :bad: .
effcyk - 17-01-2012, 07:13

bietka1, w domku ma bandaż założony tak, żeby ten oderwany opuszek przylegał do rany i się zasklepił na to szmatka i obwiązane taśmą izolacyjną, folia od dziś tylko jak wychodzi na dwór. A co do opatrunku to masakra, wierzga podgryza mnie, żebym mu łapy nie ruszała, trzeba się nieźle namęczyć żeby cokolwiek mu założyć i żeby tego nie ściągał, bo jak ściąga i rozlizuje to jeszcze bardziej tą ranę otwiera :bad:
Dzięki za pomysł z rękawiczką gumową :)

[ Dodano: 17-01-2012, 07:30 ]
wdzięczna bym była za wszelkie propozycje jak zająć psa, bo leży i mu się nudzi, w co można się z nim pobawić tak "umysłowo" żeby nie wykorzystywać do tego łap, oraz tego, żeby w ogóle się ruszał i rozwalał tej łapy na nowo.

mibec - 17-01-2012, 10:09

effcyk napisał/a:
jak zająć psa
Ewa przeczytaj ten temat: http://www.forum.labrador...der=asc&start=0
Ja bardzo duzo z niego wynioslam po operacji mojego bialaska.
Zdrowiej Nesiu ;*

effcyk - 17-01-2012, 12:26

mibec, dziękuje ;*
kasiek - 18-01-2012, 07:54

czarny miniu zdroweczka ;*
mawi27 - 18-01-2012, 10:57

u nas niestety tez rozcieta lapka, mamy dosc gleboka rana i rowniez nie kazano nam jej szyc, cale szczescie nie zostala uszkodzona poduszka tylko rana znajduje sie nad nimi ale urtudnia swobodne poruszanie sie psiaka po powierzchni, wet wyczyscil rane ale powiedzial ze nie bedzie jej szyl gdyz jest to takie miejsce ze szwy by ciagle pekaly i sprawialo by to dodatkowy bol psiakowi i dyskofort w poruszaniu sie, dlatego sam ma sie zajac swoja ranka (co idzie mu doskonale) i na pewno sie szybciej zagoi.
Pierwsze dwa dni Torque kulal i podkurczal wysoko lapke na chwile obecna jest o niebo lepiej, choc ranka nadal sie saczy, ale pies juz moze isc na szczescie o 4 lapach, mielismy strasznego niefarta a dokladnie jestem wsciekla bo u nas nad jeziorem to ci cholerni wedkarze wyrzucaja takie ,,skarby" w krzaki ze glowa boli, kolezanka tak sie wkula zaistniala sytuacja (gdyz sama miala niedawno ten sam problem w tych samych okolicach) ze zadzwonila na straz miejska i zrypala tam wszystkich ze do czego to dochodzi ze takie miejsca sa tak zasmiecone przez ludzi ktorzy nawet nie maja pozwolen i uprawnien zeby tam bawic sie w lowienie, niestety wladze jak zwykle sa bezsilne a psiaki maja tam jedyne miejsce na swobodne wybieganie sie nie przeszkadzajac innym mieszkancom, no zobaczymy co sie uda wywalczyc, bo niby obiecali ze bedzie to uporzadkowane (dla mnie sciema na maksa)

effcyk - 18-01-2012, 19:19

Nestor już bryka jak koń - niestety bo mu nie wolno. Rana posypana dermatolem, smarowana tribioticiem i na to skarpeta ( nie bandażuje już pod skarpetą bo to nic nie daje, bandaż nie przyciska opuszka do rany bo i tak się zsuwa, albo przesuwa tam gdzie nie potrzeba a co gorsza jak się przykleja do rany to dopiero dramat , biorąc pod uwagę "cierpliwość" u mojego psa w zmianie opatrunków :bad: ) - ogólnie rana wygląda całkiem całkiem, ale opuszek nie przylega do rany tylko odstaje, może z czasem jak zacznie się to zrastać wszystko to się wyrówna. Kuleje i podnosi łapę ale dziś zdecydowanie mniej, rana się trochę sączy - przede wszystkim po wzmożonym wysiłku (m.in wtedy kiedy nie upilnowałam, jak pobiegł do bramy bo zobaczył psa :beated: ). Po południu bydle jedno rozerwało cały opatrunek, na szczęście lizał się po wierzchu łapy nie po spodzie - także poducha przez niego jest nietknięta. Zobaczymy jak to będzie wyglądało z każdym nowym dniem. Nestor dostaje co dziennie większego ADHD widocznie nie boli już go tak bardzo, bo z dnia na dzień zaczyna coraz bardziej szaleć i coraz ciężej mi go ujarzmić, żeby ta rana się goiła z taką prędkością z jaką on dostaje pozytywnej energii to byłabym przeszczęśliwa . Narazie chodzę nadąsana :| i modle się żeby to się goiło jak najszybciej :confused: .
Grapy - 18-01-2012, 19:31

effcyk, teraz to już z górki ;* i się nie dąsaj bo tak Ci zostanie :D :D :D :lookdown:
effcyk - 18-01-2012, 19:32

Cytat:

effcyk, teraz to już z górki ;* i się nie dąsaj bo tak Ci zostanie


no tak jeszcze zmarchy mi się porobią od tego dąsania :D

Dokite - 18-01-2012, 19:37

effcyk napisał/a:
jeszcze zmarchy mi się porobią od tego dąsania
a w tym wieku to niefajnie...

[ Dodano: 18-01-2012, 19:38 ]
Jeszcze raz buziole dla Nestusia. ;* ;* ;*

effcyk - 18-01-2012, 19:45

Dokite napisał/a:
a w tym wieku to niefajnie...

właśnie że to już ten czas :D moja cera już dawno straciła gładkość "pupci niemowlęcia" niestety :D

Dokite napisał/a:
Jeszcze raz buziole dla Nestusia

dzięki, fotki u Nesia w galeryjce będą jak się chłopak podleczy ;*

Dokite - 18-01-2012, 20:01

effcyk napisał/a:
moja cera już dawno straciła gładkość

dziewczyno! Ja mam 20 lat więcej od Ciebie! Nie bluźnij mi tu!

[ Dodano: 18-01-2012, 20:02 ]
Chyba że kopcisz fajury jedną za drugą! 8)

Pattina - 05-04-2012, 21:49

Dziewczyny potrzebuje pomocy!
Mój wet niestety już nie przyjmuję, za bardzo nie wiem co robić
Dziś na labowaniu Tajo pozrywał sobie dwie poduszki.
Nie jest to typowe rozcięcie a właśnie zdarcie kawałków poduszek.
Jedna łapka tylna jedna przednia
Póki co odpoczywa po bieganiu więc daje sobie cokolwiek z tym zrobić, narazie oczyściłam z piachu. Krew nie leci ale wygląda brzydko.
Mam to czymś przemyć, zrobić opatrunek ?
Tż mówi że niepotrzebnie panikuję bo pies sie wyliże... no ale wolałabym się Was poradzić
Dodaję zdjęcia

nata - 05-04-2012, 21:52

Pattina, o kurczę, jak on to zrobił :(
Pattina - 05-04-2012, 21:55

nata napisał/a:
o kurczę, jak on to zrobił :(
Nie mam pojęcia :(
Szalał z kumplami, wkoczył do wody może to tam sobie narobił ? Nie wiem... na spacerku nic nie zauważyłam żeby go to bolało... baa na spacerze nawet nie zauważyłam, że coś sobie zrobił. Dopiero teraz robiłam przegląd :(

inkapek - 06-04-2012, 07:39

Pattina, Ner sobie tak łapę załatwił, przemyj dokładnie rivanolem lub szarym mydłem, osusz i posmaruj maścią "Solcoseryl 2,07 mg/g". Ona odbudowuje naskórek, mamy ją od weta właśnie przy takim przypadku i sie sprawdziła.
Pattina - 06-04-2012, 22:06

inkapek, Dzięki wielkie :* Maść zakupiona aplikujemy :)
Dziś ranka wygląda lepiej nie jest taka krwawa a ładnie się goi
Nie wiem jak on to zrobił :(

Almathea83 - 06-04-2012, 22:10

Pattina, o kurde, dopiero teraz zauważyłam :( biedny Tajo! Nie mam pojęcia gdzie sobie to zrobił echh. Dobrze, że się goi!
inkapek - 07-04-2012, 08:58

Pattina, nie ma za co. U nas po 3 dniach Ner przestał kuleć i rana była już zabezpieczona nową tkanką a miał ścięte pół opuszka tak że było widać już rdzeń. Niech zdrowieje :) i mizianki dla niego.
Pattina napisał/a:
Nie wiem jak on to zrobił

Pewnie podczas szaleństw, adrenalina, podniecenie, szlaeństwo z innymi psami i nie czuł bólu. Ja często zauważam dopiero wtedy kiedy jesteśmy w domu i psy zaczynają wylizywać łapy bo dopiero w domu wykazuja jakiekolwiek zainteresowanie tymi łapkami które są uszkodzone. Nawet niewinny ślizg może spowodować takie uszkodzenie.

katerina - 15-04-2012, 20:27

2 dni temu doświadczyliśmy wyniku głupoty ludzi wyrzucających butelki byle gdzie. Jestem wściekła i dosłownie wysłałabym wszystkich pijaków w kosmos. Na spacerze z Ami mąż 1 raz rzucił jej piłkę wróciła z krwawiącą łapą. Natychmiast zawiózł ją do weta, łapka okazała się tak rozcięta że trzeba było zszyć ją pod narkozą. Ma założonych 7 szwów, do tego antybiotyki i środki przeciwbólowe przez 10 dni, łapa w opatrunku do wygojenia no i zakaz biegania + rachunek 200 zł :bad: W sumie nie żal mi pieniędzy choć nie mam ich zbyt wiele ale kiedy pomyślę że mój pies tak cierpi przez czyjąś głupotę to mnie krew zalewa!! Przepraszam że tak truję ale musiałam to z siebie wyrzucić.
inkapek - 16-04-2012, 07:54

katerina, wymiziaj bidulkę. A co do butelek, no niestety ciepło się robi to i ten sezon też się rozpoczął....
Chelsea - 16-04-2012, 08:11

katerina, dużo zdrówka dla Ami u Nas też mnóstwo szkieł raz było tak, że Czesia w ciągu trzech dni 2 razy łapę rozcięła bo u Nas piją w lesie a potem trzaskają butelki :bad:
katerina - 21-04-2012, 20:37

Dziś Ami wyrwała nam się na spacerze (była spragniona biegania) i zerwała wszystkie szwy :( Na dodatek byliśmy z dala od domu, po drobnej interwencji miejscowego weta od krów czekamy do poniedziałku. Boję się co będzie :( Cały tydzień leczenia, uważania i zmian opatrunków na nic. Jestem podłamana
Pattina - 23-04-2012, 15:43

katerina, Jeeeny a myślałam że już z górki będziecie mieć :(
Nie ma co się dziwić że Ami chciała się wyszaleć, Tajo po kastracji jak był stopowany też był nadpobudliwy a gdy w końcu można było go puścić ze smyczy wpadł w szał i biegał do upadłego.
Mam nadzieję,że niunia już nie będzie odstawiała takich numerów i poczeka aż łapcia się zagoi w końcu :*

TenderHeart - 23-04-2012, 15:57

Leon rozciął sobie łapę: :(



Nie wiem czy samo mu się to zagoi. Jak myślicie? Potrzebne jest szycie?

Pattina - 23-04-2012, 16:01

Mi wygląda to bardzo brzydko i przeszłabym się do weta czym prędzej on oceni czy trzeba szyć jeśli tak to trzeba szybko na świeżo to zrobić
Karoola - 23-04-2012, 17:16

TenderHeart, ajć! Nie wygląda najciekawiej. Przejdź się do weta, nawet jeśli nie trzeba szyć, to chociaż odkazić :( Biedny Leon.
TenderHeart - 23-04-2012, 19:16

Byliśmy u weta, powiedział, że jak to jest od soboty to trzeba zostawić żeby się samo zagoiło, tylko mamy mu to przemywać rywanolem i pilnować żeby sobie tego nie lizał.
kasiek - 24-04-2012, 06:55

TenderHeart, biedna lapka ,niech szybciutko sie goi :)
Chelsea - 24-04-2012, 06:59

biedaczek :( do wesela się zagoi ;*
Ewelina - 24-04-2012, 07:18

TenderHeart, Oj nieciekawa ranka. Trzymam kciuki za szybkie zagojenie ;*
katerina - 25-04-2012, 09:05

Pattina ja też myślałam że już z górki mamy, no ale psy to nie ludzie i nie da im się wytłumaczyć że mają siedzieć w miejscu. Rany nie udało się już ponownie zszyć bo zaczęła się goić "po swojemu" i teraz czekamy na efekty, robimy opatrunki, smarujemy maściami. Jeśli gojenie pójdzie w dobrą stronę to ok, jeśli pójdzie w stronę tzw "dzikiego mięsa" trzeba będzie całą poduszkę obciąć i zszyć ranę na nowo. Ale bądźmy dobrej myśli.
luczyn - 25-04-2012, 10:54

Z tajfunem też miałem podobna przygodę na początku roku na górach przeleciał po dole i wlazł na szkło rozcharatał sobie łapę nad opuszkiem rana niby nie pozorna lecz na drugi dzień pojechaliśmy z nim do weta zobaczył ranę i na dzień dobry powiedział dobrze że przyjechaliście. TAJFUN został uśpiony ( narkoza ) bronił się strasznie aby nie zasnąć walczył koło 40 minut wet myślał że dał za małą dawke lecz w końcu zasnoł na stole po oczyszczeniu rany i wycięciu jeko kłaków z okolic rany okazała sie dość spora 4cm długości głęboka pod skosem prawie do kości. Po przygotowaniu sie weta do zszywania zastanawiał się jaką nić wybrać wybrał 3mm przy zszywaniu miał problem ponieważ stwierdził że mały ma strasznie mocna skure i ciężko się przekłuć, po 30 minutach rana zszyta łapa opatrzona mały spał jak zabity a najgorsze było dopiero przed nami ponieważ wet stwierdził że mógł dać troche za dużą dawke z tego względu iż podczas zabiegu dostawał bezdechu i trzeba było nim trochę potrząsnąć aby zaskoczył i oddychał dalej po powrocie do domu spał jeszcze 2 godziny i trzeba było ko pilnować bo co jakis czas dostawał bezdechu wszystko było ok jak zaczynał sie wybudzać. Następnego dnia rankiem totalnie pies nie do poznania szajba na całego łapka zagojona idealnie a mały rozrabia dalej.
Nikaaa - 25-04-2012, 11:11

luczyn, ja mam nadzieje, że to co piszesz to jest jakiś żart!
luczyn - 25-04-2012, 11:21

no niestety to nie żart pisałem na szybko aczkolwiek ujołem jak było. mały nie dopuszczał do rany jak sie złapało rane to niby nie wydawała sie duża ale po oczyszczeniu nie było ciekawie naszczęście jest ok

pomyłka z narkozą była taka iż tajfun trochę miotał się na wadze i wyszczo 37 kilo o 6 za dużo bo miał 31

a wszystko przez butelki po piwach i innych ..

ollinko - 25-04-2012, 11:21

luczyn, dawno Cie nie bylo :) jak tam Tajfun, poza przygoda z lapa, ladnie rosnie? :)
luczyn - 25-04-2012, 11:23

rośnie pięknie do galeri dorzuciłem dzisiaj jego świeże fotki z rana możesz go obejrzeć
ollinko - 25-04-2012, 11:26

wlasnie polecialam szukac fot, super! :)
TenderHeart - 20-05-2012, 16:22

Leonkowa łapka się goiła...



... aż się zagoiła :)



Tylko wygląda to tak jakby sierść już miała by tu nie odrosnąć, ale zobaczymy.

Karoola - 20-05-2012, 16:53

TenderHeart, ślicznie wygląda łapunia :)
Chelsea - 20-05-2012, 17:59

TenderHeart, u Nas bardzo długo sierść odrastała w końcu odrosła ale rzadsza i widać prześwity na łapie :)
mibec - 28-05-2012, 19:53

No i mamy rozcieta lapule :( Pojechalismy poplywac i znowu jakas k**** rzucila szklo na trawe - wet do 18.30, ale zadzwonilam i poczekali na nas - nie trzeba bylo szyc, bo rozciecie jest na gorze, wiec sie nie rozlazi. Wet podgolil lapke, ladnie przemyl, dal antybiotyk i za dwa dni kontrola. Cale szczescie Barniuszek nie wyglada jakby bardzo cierpial, ale z plywania nici przez min tydzien. Jak ja nienawidze tych glupich ludzi ]:)
Almathea83 - 28-05-2012, 20:06

mibec, biedy Prezes :( wyściskaj go mocno ode mnie i mojego chorowitka ;*
nata - 28-05-2012, 21:00

mibec, kurczaki :( Miziaki dla Barniuszka, trzymajcie się ;*
neravia - 28-05-2012, 22:26

mibec, zdrówka dla Prezesika ;*
co za debile rozbijają te szkła ]:)

mibec - 28-05-2012, 22:28

Prezes dziekuje za dobre slowa ;*
Cale szczescie wiecej strachu niz szkody, chodzi wlasciwie normalnie i nie jest smutny :)

Karoola - 30-05-2012, 09:21

mibec, to dobrze :) 9ie rozumiem, komu to sprawia przyjemnosc... Zamiast do kosza to obok, na chodnik, trawnik... :(
mibec - 30-05-2012, 09:24

Karoola, ja tez tego nie rozumiem... ja nawet papierka nie rzuce, a co dopiero cos co moze byc niebezpieczne dla zwierzat czy dzieci.... :-o
Chelsea - 30-05-2012, 10:54

oby łapka szybko się zagoiła ;*
orlosia - 31-05-2012, 17:48

Rubeniś przeciął sobie błonke między opuszkami miejsce którego nie można zszyć ale tez jest to mocna rana i musi zakładać bucika na spacer.

Ale jest jeden problem, już kiedy był kastrowany (pisałam w innym temacie) cięzko mu się rana goiła bo aż pełny miesiąc !!, teraz też z tą łapką męczymy się jeden tydzień. Więc mam pytanie czy opóźnione gojenie może mieć przyczyne w tym że kiedy był szczeniakiem przyjmował witamine K po zatruciu trutką na szczury.

No i co by nie było, łapke opatrujemy dbamy itp. ma antybiotyk i specjalne maści od weta, po kastracji ranę oglądało dwóch wetów więc chyba wina leży w organizmie psa!?

kolorowooka - 01-06-2012, 15:32

orlosia byc moze Ruben moze miec zaburzone wytwarzanie Vit K przez organizm w wyniku zatrucia. Bo to wlasnie vit K pomaga w krzepnieciu krwi a jej niedobor moze byc przyczyna slabo gojacych sie ran...
Weronika_S - 01-06-2012, 15:35

fakt,że rany na łapie to w ogóle kiepsko się goją :(
orlosia - 01-06-2012, 22:54

Weronika_S, no baaardzo opornie idzie...
kolorowooka, mnie też się tak wydaje, chyba powinnam się skonsultować z weterynarzem, bo po kastracji to masakra była, ropa nie ropa wszystko się babrało szwy się rozpuściły a rana nadal jest okropna, ale dobrze że mamy dwóch EKSTRA weterynarzy pod nosem :)

mibec - 02-06-2012, 19:13

Barniuszkowa lapeczka ladnie sie goi, co prawda jeszcze kilka dni pochodzi w skarpetusi, ale- dzisaj bylismy na dosc dlugim spacerku i wszysko ok :)
Asiak - 11-06-2012, 21:12

Ja mam pytanie odnośnie poduszek na łapkach. mój Diego ma strasznie suche i trochę popękane poduszki. Czy znacie jakiś sposób żeby temu zapobiec?
orlosia - 11-06-2012, 22:11

Asiak, smarować wazeliną albo kremem z wit. A
Pattina - 07-08-2012, 22:48

My znów tu powracamy, co prawda Tajo nie rozciął łapki ale ma starte całe opuszki
Nie pierwszy raz to się dzieję, nie ma znaczenia czy szaleje z kumplami/aportami na boisku betonowym czy obłożonym ''trawą'' w 80% przypadków zdziera opuszki
Stąd moje pytanie,czy jeśli raz zdarł je sobie to one później regenerują się ale są delikatniejsze? Bo zadziwia mnie że zawsze tylko on z paczki ma takie problemy :-o

Almathea83 - 07-08-2012, 22:53

Pattina, też o tym myślałam, dlaczego akurat Taj ma tak zawsze- co prawda robi kilometrów za dwóch czy trzech :-P ale nie wiem czy ma to takie znaczenie. My mamy dziurę w łapie, bez krwi, tak jakby Moren stanął na czymś ostrym, ale nie kuleje.

Dużo zdrówka dla kolegi z dzielni :-P ;*

mibec - 31-08-2012, 22:55

Barniuszek znowu w skarpeteczce popyla :-o ma mocno obtarty opuszek w prawej przedniej lapce - eh ten moj pechowiec. Po telefonicznej konsultacji z wetem przemylam, nalozylam masc przyspieszajaca gojenie i czekamy - jesli w poniedzalek dalej bedzie brzydko wygladac to pojedziemy po antybiotyk.
nigritta - 31-08-2012, 22:57

Barniuszku gdzie ty te łapki pchasz biedaku :( zdróweczka cioteczka życzy ;*
mibec - 31-08-2012, 23:00

nigritta ;*
Almathea83 - 31-08-2012, 23:31

mibec, dużo zdrówka dla Barniucha ;*
mibec - 31-08-2012, 23:40

Almathea83 ;*
Nie wiem o co tu chodzi - Boosterek wlazi czasem w takie dziury, ze przyprawia mnie o palpitacje i nic mu nie jest, a Barniuszek tylko o krok zejdzie ze sciezki i od razu problem...

donia457 - 31-08-2012, 23:43

oj Barniuszku,Barniuszku, :( zdrowka zyczymy ;* ;* i miziamy za ucholkami :haha:
mibec - 31-08-2012, 23:46

donia457, dziekujemy ;*
donia457 - 01-09-2012, 00:44

mibec, Boosterka tez prosze wymiziac zeby mu smutno nie bylo ze barciszek ma chora lapke i kazdy Barniuszka mizia a jego nikt :) ;*
Chelsea - 01-09-2012, 06:42

mibec napisał/a:
ma mocno obtarty opuszek w prawej przedniej lapce

bidulek :( duzo zdrówka zyczymy ;*

mibec - 01-09-2012, 21:16

Chelsea ;*

Dzisiaj wyprobowalismy plaster w sprayu i to jest to! Nie bylo klopotu ze zsuwajaca sie skarpetka, pies spokojnie poszedl na godzinny spacer. Troszke nieprzyjemna byla aplikacja pierwszej warstwy, ale razem go mizialismy, a on uwielbia byc w centrum uwagi, wiec dal rade :)

neravia - 01-09-2012, 21:40

zdróweczka dla Barniuszka ;* może on lubi chodzić w skarpetkach :lookdown:
Klauzunka - 03-09-2012, 09:27

mibec napisał/a:
Almathea83 ;*
Nie wiem o co tu chodzi - Boosterek wlazi czasem w takie dziury, ze przyprawia mnie o palpitacje i nic mu nie jest, a Barniuszek tylko o krok zejdzie ze sciezki i od razu problem...


Kochana raz u mnie to było tak - moja Teq przez ponad 2 lata biegała po terenach, które na serio są bardzo bezpieczne, tego dnia były na spacerku trzy labki: Lea, Lola i Teq - wszystkie trzy poszły razem w krzaczory - z tą tylko różnicą, że Lola wróciła cała zakrwawiona.
W domu - wanna, przemyłam ją dokładnie - krew była tylko z przedniej łapki. Odkaziłam, założyłam opatrunek, poczekałam na tz-a w samochód i do weta. Narkoza, operacja - usunięcie odprysków kości...szwy wewnętrzne i zewnętrzne.
I bądź tu mądry i pisz wiersze....

kasiek - 04-09-2012, 09:46

duzo zdroweczka ;*
mibec - 05-09-2012, 20:58

Eh, moj skarpeciak narozrabial :| juz tak ladniutko sie lapka goila i rozlizal, zrobil dziure w skarpetce :cring: zawsze byl taki grzeczny, jesli byla skarpetka to nie ruszal :(
Od dzisiaj kolnierz, nawet na noc - az do zagojenia.

Rysia88 - 05-09-2012, 21:04

Oj Barniuszku.... teraz dłużej będzie się goiło :(
nigritta - 05-09-2012, 21:22

mibec, oj Barniuszku Barniuszku i cóż żeś narobił najlepsiejszego :(
mibec napisał/a:
Od dzisiaj kolnierz, nawet na noc - az do zagojenia.
i znowu będziesz w satelicie biegał :( mizianka dla rekonwalescenta ;*
mibec - 05-09-2012, 21:27

nigritta napisał/a:
znowu będziesz w satelicie biegał
on ma pierwsza przygode z satelitka - nigdy dla niego nie byla potrzebna :(
nigritta - 05-09-2012, 21:28

mibec napisał/a:
on ma pierwsza przygode z satelitka - nigdy dla niego nie byla potrzebna
no cóż zawsze musi być ten pierwszy raz :lookdown: da radę ale tak chyba będzie lepiej coby się łapuńka zagoiła :(
Almathea83 - 05-09-2012, 21:31

dużo zdrówka Panie Prezes! ;*
Milena - 06-09-2012, 08:39

Niech się łapulec szybko goi, bo jak to na wycieczki będziesz jeździł ? :) ;*
mibec - 06-09-2012, 08:58

Dziekujemy ;*
Dzis lapka juz wyglada lepiej, ale nocke mielismy trudna, bo B. nie potrafil zaakceptowac klosza na glowie, ale coz.... musimy sie przemeczyc, bo weekend za pasem ;)

[ Dodano: 07-09-2012, 09:06 ]
Wiecie jak niewygodnie sie spi w lozku z psem w koloszu? :D

Heatherboy - 14-09-2012, 17:56

No i my zaliczyliśmy z Sarą rozciętą poduszkę...

*#&$#*$^#*$ kapsle po piwie! Sara ma na przedniej łapie malusią rankę w kształcie tych ząbka na kapslu.... A kapało z niej jak z fontanny...

przemyłem, założyłem plasterek ;D i młoda śpi ;)

mibec - 14-09-2012, 22:37

Biedna Sara, ze tez ludziom tak trudno korzystac z kublow na smieci :(
nigritta - 14-09-2012, 22:38

Heatherboy, biedna łapeczka :( mizianka dla Sarusi ;*
mibec, a jak tam łapka Barniuszka ??

mibec - 14-09-2012, 22:42

nigritta, dziekuje - juz ladnie wygojona :haha: i nawet foch za "lampe" juz minal :-P
effcyk - 03-10-2012, 15:04

no i nas ponownie dopadło w tym roku. Wracam 20 minut temu z psem z pola , Nestor zatrzymuje się i ogląda łapy , patrze a pod łapą krew :bad: . Na szczęście krwi było tylko troszkę i opuszek jest naderwany, tj troszkę tej czarnej warstwy opuszka się naderwało - rana w sumie sucha, więc standardowo - maść tranowa i solcoseryl - bez opatrunków, bo to centralny opuszek w przedniej łapie , dodatkowo nic się nie paprze, na dworze sucho, więc nie kombinuje już. Podejrzewam że tak do tygodnia i śladu nie będzie. Jakiegoś pecha mamy wyjątkowo z tymi jego łapami w tym roku.
dominika92 - 03-10-2012, 15:06

effcyk, współczuję, to coś okropnego..

a teraz zacznie się sezon niedługo na rozwalone łapy..pod liścmi i pod śniegiem nie widać szkła :bad:

effcyk - 03-10-2012, 15:17

dominika92, Dokładnie. Po prostu rozwalone łapy u psa to dla mnie horror. Jak sobie przypomnę jak w styczniu Nestor porządnie łapę rozwalił i równy miesiąc męczyliśmy się oboje to aż mnie ciarki przechodzą. Jak mu podnosiłam dziś łapę żeby zobaczyć jak duże jest skaleczenie, to się w duchu modliłam żeby nie było powtórki ze stycznia. Na szczęście nie jest źle. 2-3 dni zrobimy przerwę od spacerów, tylko podwórko, trochę mniej szaleństw i powinno się fajnie zasklepić.


Co do zimy, nie wiem co mnie w styczniu podkusiło żeby wyjść z nim na pole, jak piszesz kupa śniegu nie wiadomo co pod nim leży. Zimą bardzo sporadycznie wychodzimy na spacery - właściwie zostaje psu jedynie podwórko i tutaj szaleje, robię mu zaspy chowam w nich piłkę i głuptas kopie, szuka wariuje, może to nie to co wybieganie w polu no ale mam pewność że nie trafi na roztrzaskane szkło.

dominika92 - 03-10-2012, 15:26

effcyk, my też w zeszłym roku miałyśmy przygodę z rozwaloną łapą...to był horror, zwłaszcza z energią mojego psa..i te ciągłe zmiany opatrunku i jak się okazywało że na nowo się rozbabrało..coś okropnego. My niestety nie mamy możliwości nie chodzić na spacery zimą, więc już się boję, żeby się znowu nie przytrafiło..szlag mnie trafia że ludzie tak wyrzucają te szkła... :bad:
effcyk - 03-10-2012, 18:26

dokładnie przy energicznych psach to jest dopiero problem - wiem z doświadczenia ;] . Słuchajcie, ja patrzę dziś po południu a Nestor liże tylną łapę też ... okazało się że nie rozwalił łap na szkle czy innym śmieciu, ale ... tak mu masakrycznie poduchy popękały. Na tą przednią kuleje bo tam bardziej popękało, ta tylna tylko troszkę ale widać dokucza mu - smaruje ciągle maścią tranową , jak się trochę zagoją te łapki to wazelinę mam białą i tym mu będę smarowała. Głównie łapy to mu zimą właśnie smarowałam, latem dużo rzadziej - widać to był błąd :<
kasiek - 04-10-2012, 08:40

Nesiu ;*
Ostaś - 04-10-2012, 11:57

Ja się najbardziej wkurzyłem jak w tym roku w maju, tydzień przed wyprawą na Czarnohorę, Harry sobie rozciął poduszkę.
Poleciałem z nim do weta z nadzieją że usłyszę "do wyjazdu się zagoi", ale niestety tego nie usłyszałem i wyjazd szlag trafił.
Zamiast Czarnohory były Bieszczady i musiałem się na nie sam wciągać :-P

oleska2803 - 04-10-2012, 22:48

No my niestety wiemy doskonale co to znaczy niedyspozycja z powodu łapy u aktywnego labka. Od 3 tygodni jesteśmy uziemieni, a spacery ograniczają się tylko do osiedlowych dwóch trawników (do tego trwa u nas okres cieczek więc ogólnie jest super :| ) W tym tygodniu wreszcie mogliśmy zacząć dłuższe spacery, choć niestety mamy na to ograniczone miejsce, wszędzie wkoło mamy las, a na to podłoże Snickowi wchodzić jeszcze nie można :| Także niewybiegany, napalony samiec to jest to :| Snicki miał operacje wycięcia guza miedzy palcami ( w łapę wbiły się drzazgi i żwir i obrosły tkanką tworząc guz który od roku co chwila był w stanie zapalnym i powodował kulawiznę, weci obstawili alergię i nie chcieli nic ruszać, kazali tylko smarować, dopiero jedna wetka stwierdziła że może to być ciało obce i trzeba to wyciąć i miała rację ) Snicki pomimo szwów i dziury w łapie nie kuleje. Ma dwie dziury od góry łapy pomiędzy palcami i na spodzie łapy pomiędzy poduszkami. Górna już zagojona ale dolna to dłuższa historia, więc ogólnie ruch ograniczony i brak szaleństw z psami, chodzenie w bucie do końca miesiąca jeszcze. Nie wiem jak to wytrzymamy :|
effcyk - 05-10-2012, 07:49

oleska2803, współczuje strasznie, wiem jak to jest zmagać się z łapą tak żywiołowego labradora :< . U nas Nesio dziś mam wrażenie lepiej - kuleje, ale wczoraj to nawet łapy nie dał sobie dotknąć, nawet mnie obwarczał raz. Ale sprzeciw nie sprzeciw posmarować musiałam, dziś popsikałam rivanolem, posmarowałam sokiem ze świeżego liścia aloesu i zanim jeszcze wyjdę z domu to dodatkowo maścią mu posmaruje. Taki dziś bury dzień, wiec pewnie pies będzie więcej leżał ale to dobrze, nie będzie tak "męczył' tej łapy.
kasiek - 05-10-2012, 09:50

oleska2803, effcyk, buziaki dla Waszych psiaczkow ,oby szybko lapeczki sie zagoily ;*
oleska2803 - 05-10-2012, 11:46

kasiek, effcyk dziękuje ;*
Trzymam kciuki za Nesia żeby łapa szybko się zagoiła.
Mój też już ma dosyć ciągłego smarowania, zakładania skarpetek, ale tak naprawdę to z tą łapą męczyliśmy się już rok i się przyzwyczaił już. Widzę, że pomimo dziur w łapie, pies poczuł ogromną ulgę i te rany przeszkadzają mu mniej niż ten guz, przy którym była kulawizna. Także jeszcze ciężej mi go ograniczać bo on czuje się teraz z tą łapą lepiej niż przed operacją i nie może zrozumieć tego braku ruchu. Wieczorem po operacji on już był gotowy biegać i szaleć :|

effcyk - 06-10-2012, 06:36

oleska2803 napisał/a:
Trzymam kciuki za Nesia żeby łapa szybko się zagoiła.
Mój też już ma dosyć ciągłego smarowania, zakładania skarpetek, ale tak naprawdę to z tą łapą męczyliśmy się już rok i się przyzwyczaił już. Widzę, że pomimo dziur w łapie, pies poczuł ogromną ulgę i te rany przeszkadzają mu mniej niż ten guz, przy którym była kulawizna. Także jeszcze ciężej mi go ograniczać bo on czuje się teraz z tą łapą lepiej niż przed operacją i nie może zrozumieć tego braku ruchu. Wieczorem po operacji on już był gotowy biegać i szaleć

dzięki ;* . U Snickiego też mam nadzieję że już bliżej jak dalej :)

dominika92 - 09-10-2012, 16:22

ja dziś się przestraszyłam że łapa rozwalona, bo Hela coś wąchała i nagle pisnęła i podwineła łapkę tak jakby na coś stanęła..ale dokładnie obejrzałam i nic..kuleć też nie kulała ani przez sekundę, więc nie mam pojęcia, co to było. :-o
kolorowooka - 09-10-2012, 16:57

dominika92 moze tylko cos ja uklulo nie raniac?
dominika92 - 09-10-2012, 16:59

kolorowooka, innej możliwości chyba nie ma. :) Ale to całe szczęście. :)
tusia993 - 11-11-2012, 12:34

Witamy,

w tym tygodniu zaliczyliśmy dział : padaczka :bad: , wymioty i biegunka ;] .....

i przyszła kolej na pierwszą rozciętą poduszeczke na łapce przedniej. :bad: :bad:

chodzimy na spacery w jedno miejsce i Młody niegdy sobie nic nie rozciął.

Musiał rozciąć łapkę na pościnanych młodych drzewkach. Wystają z ziemi tak z
20 cm połąmane samosiejki drzew. i niestety młody musiał felernie drepnąć i rozciąć łapkę.

A teraz kiedy tyle przeszedł jeszcze łapka rozcięta i niestety klosz na głowie :beated: .

Wkurzona jestem sama na siebie bo mogliśmy iśc tylko na krótkie siku :| .
ALe oczystwiście Pancia jak zwykle mądra i sobie pomyślała : taka piękna pogoda, słonko świeci a Mauro czuje się lepiej to sobie troszke pobiega i pobiegał bo rozwalił łapkę :cring:


Chyba na ten tydzień wystarczy atrakcji......

Biedny psiurek :cring: :cring: :cring:

kolorowooka - 11-11-2012, 13:29

Biedny Mauro. Wymiziaj go za uszkiem.
tusia993 - 11-11-2012, 17:01

kolorowooka napisał/a:
Biedny Mauro. Wymiziaj go za uszkiem.


Dzięujemy, Mauro wymiziany ;*

Po ściągnięciu opatrunku okazało się, że Mauro "starł" opuszek górny na przedniej łapce.

Ranka mniejsza niż moneta 1 groszowa.

Nie umiem tego dokładniej wyjaśnić, ale na szczęście nie jest to rana głęboka.

myszkapatii - 15-11-2012, 10:16

Jak Mauro i jego łapka? buziaki ślemy ;*
tusia993 - 15-11-2012, 17:00

myszkapatii,

Dziękujemy ;*

Wszytsko w porządku. Opuszek goi się bardzo ładnie.

Trochę riwanolu, troszke maści z antybiotykiem i czegoś takiego sypkiego zasuszającego i łapunia prawie jak nowa :D

Mala - 25-11-2012, 12:57

No i przyszła kolej na nasza Malę :cring: . Na porannym niedzielnym spacerze weszła w jakies szkło które musiało leżeć w trawie. Efektem rozciety opuszek. Dobrze że mieszkamy blisko lecznicy wiec szybko do samochod i pojechalismy do weterynarza. Lekarz sprawdził łapkę rana cieta na całej długości i w dodatku dość głeboko że widać było .... . Krwi było wszędzie Mala dostała "glupiego jasia" i łapkę było trzeba zszyć.Lekarz przepisał masc z antybiotykiem i zalecił zmianę opatrunku codziennie, a za 10 dni przyjechac na zdjecie szwów.Narazie nasz pycholek sobie spi. Sory za jakość ale robiłem telefonym


Ale zastanawiam się jak dopilnować ją by zabardzo nie interesowała się opatrunkiem. Bo jutro juz tydzień pracujący sie zaczyna i bedzie musiała zostac sama.

tenshii - 25-11-2012, 13:00

Spróbuj założyć jej skarpetkę i jakoś lekko związać. Może trochę pomoże
A jak nie to kołnierz

kasiek - 26-11-2012, 11:51

Mala, niech lapka szybko sie goi :)
Mala - 28-11-2012, 06:30

Łapka ładnie sie goi, a czy na wieczór zmiast bandażu może lepiej przykleic sam plaster ne ranę by łapka troche odpoczeła. Jak uważacie?
Chelsea - 28-11-2012, 11:58

Mala, a patrzyłaś jak łapka wygląda po zdjęciu opatrunków?? ja bym jeszcze z 2-3 dni poczekała to dopiero 3 dzień
Mala - 28-11-2012, 16:54

Chelsea dzisiaj po powrocie do domu z pracy widac naszej Mali sie nudziło, skarpeta zdjeta bandaż poszarpany ale zauważylismy ze sa małe plamki krwi ;( wiec spowrotem założylismy jej opatrunek i z tego powodu nie była zadowolona. Nawet na małe siku jej sie wyjśc nie chce jak tylko zobaczyła ze deszcz pada to uciekła spowrotem do domu ;)Szkoda ze nie ma jakiś małych butów dla psa na chore łapki troche by to nam ułatwiło no ale coż...
tenshii - 28-11-2012, 20:02

Mala napisał/a:
Szkoda ze nie ma jakiś małych butów dla psa na chore łapki troche by to nam ułatwiło no ale coż...

:) ale i tak je sobie ściągnie - natomiast na spacer jak najbardziej polecane na taką pogodę

A jeśli rozgryza opatrunek - załóżcie jej kołnierz

Di - 28-11-2012, 20:03

Mala napisał/a:
Szkoda ze nie ma jakiś małych butów dla psa na chore łapki troche by to nam ułatwiło no ale coż...


;) Wystarczy poszukać ;P
http://www.futrzakowo.pl/produkt-8815.html

Almathea83 - 01-12-2012, 19:50

no i my się wbijamy do tematu :doubt: dzisiaj z minilabowania moren wrocił taki



czy Wasze piesy tęż mają popękane opuszki? Bo to było zwykłe pęknięcie i gdzieś musiał dzisiaj źle stanąć i mu pękło bardziej, do krwi.. Teraz siedzi skarpeciarz posmarowany maścią i się obraża na mnie- może mu zły kolor skarpetki wybrałam :-P

jak konserwować psie łapy żeby mu się to nie stało w pozostałe pęknięcia?

aganica - 01-12-2012, 19:56

Almathea83 napisał/a:
jak konserwować psie łapy żeby mu się to nie stało w pozostałe pęknięcia?


http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=8172

Almathea83 - 01-12-2012, 20:04

aganica, dzięki, mam podobny krem tylko myślałam że to bardziej chroni przed solą zimą. Ale jeśli ma zapobiegać pęknięciom to będę stosowała :)
Mala - 02-12-2012, 21:26

Di napisał/a:
Mala napisał/a:
Szkoda ze nie ma jakiś małych butów dla psa na chore łapki troche by to nam ułatwiło no ale coż...


;) Wystarczy poszukać ;P
http://www.futrzakowo.pl/produkt-8815.html


No ok, bucik już na nóżce i nieźle sie sprawdza.W piatek pojechalismy do wet. żeby obejrzał łapę i potwierdziło się to co przepuszczaliśmy wszystkie szwy pękły :( Wet odkaził i oczyscił łapę i założył opatrunek. Pojechaliśmy do innego weterynarza niż ten co szył łapę ( moj M ma złe doświadczenie z tą lecznicą- chodzi o lecznice na ul. Kartuskiej w Gdańsku). Dzisiaj przy zmianie opatrunku zauważyliśmy ze chyba rana zaczyna sie "paprać" :cring: gaza była brązowo czerwona a rana wilgotna lekko zakrwawiona.Nie wiem czy ten kolor od zakrzepniętej krwi ale lepiej to chyba sprawdzić. Odkaziliśmy ranę Chitopanem i założyliśmy czysty opatrunek.Jutro wizyta kontrolna u weterynarz. Po tygodniu od założonych szwów( których już nie ma) to wydaje nam sie ze rana nie powinna sie chyba raczej sączyć.

Chelsea - 03-12-2012, 09:40

Mala napisał/a:
gaza była brązowo czerwona a rana wilgotna lekko zakrwawiona

:(
Mala, daj znać koniecznie po wizycie :)

Dokite - 03-12-2012, 20:35

Mala, dużo zdrowia dla małej.
Wczoraj na spacerze stanęłam na kawałek rozbitej butelki po FRUGO. Miałam problem, żeby wyjąć, bo leżał ostrymi końcami do góry. Aż mi się ciepło zrobiło, jak sobie pomyślałam, że mogła to być łapa Zargulca, a nie moja noga zabezpieczona butem....

Mala - 06-12-2012, 06:36

Dziekujemy!
Po kontroli u weterynarz łapka została wyczyszczona i odkazona. Wet zalecił by w domu przemywac łapke jodyna i spryskiwać chitopanem.A tak nasza królewna ma latać w skarpecie na chorej łapce. Tylko Mala jest tak spryta zę pod nasza nieobecność sciąga sobie sama skarpete i udaje ze ma krawat :D

Di - 08-12-2012, 22:20

Mala, jak tam Mala?

Mojej też zaczynają coś pękać poduszeczki, na razie maleńkie ryski, ale drżę, co by się z tego nie zrobiła jątrząca rana... Spłukuję łapeczki po spacerach (z soli) i zawsze natłuszczę glicerynką. Nie wiem, czy to wystarczy...

Chelsea - 09-12-2012, 09:03

w piątek Czesia też rozcięła poduszeczkę w tylnej łapce :(
tenshii - 09-12-2012, 09:43

Di napisał/a:
płukuję łapeczki po spacerach (z soli) i zawsze natłuszczę glicerynką

natłuszczaj bezpośrednio przed spacerem i myj po :)

Di - 09-12-2012, 13:54

tenshii napisał/a:
Di napisał/a:
płukuję łapeczki po spacerach (z soli) i zawsze natłuszczę glicerynką

natłuszczaj bezpośrednio przed spacerem i myj po :)



WAZELINKĄ, nie glicerynką ;P nagminnie mylę jedno z drugim ;)
już doszłam do tego, dzięki. ;)

Mala - 11-12-2012, 06:45

Di napisał/a:
Mala, jak tam Mala?

Mojej też zaczynają coś pękać poduszeczki, na razie maleńkie ryski, ale drżę, co by się z tego nie zrobiła jątrząca rana... Spłukuję łapeczki po spacerach (z soli) i zawsze natłuszczę glicerynką. Nie wiem, czy to wystarczy...


DiMala czuje się dobrze, biega skacze rozrabia jakby nie miała chorej łapki :D generalnie to ma mała ranę w okolicy pazura ale ładnie wszystko się zrasta. Po domu biega bez opatrunku ale na spacer to zakładamy jej skarpetę i worek. Profilaktycznie to spryskujemy jej łapkę jeszcze chitopanem.
Ale teraz Mala się zrobiła cwana, bo nauczyła się ze jak chce wyjśc na dwór to bierze worek z kaloryfera ( ten który zakładamy jej na nogę) i przybiega do nas z nim merdając ogonem :-P

Di - 11-12-2012, 09:09

Mala, to mała cwaniara ;) Fajnie, że nauczyła się 'niechcący' jeszcze jednego sygnału na spacer.

No i najważniejsze, że łapka się nie babrze i wszystko się już ku końcowy chyli ;)

Almathea83 - 13-12-2012, 22:49

no dobra- a jak przekonać Moreno, żeby nie zlizywał maśćki zaraz po jej nałożeniu? ]:) :-P już dzisiaj na spacerze podkurczał łapinki- albo z zimna, albo od soli. Przy myciu łap i smarowaniu jest foch a następnie lizanie kremiku echh

Druga sprawa- czy Wasz psiaki też się tak "zaciągają" śniegiem, w senie wwąchują do tego stopnia, że łapią bezdech na chwilę? Bo z tym też mamy małą zagwózdkę :)

Di - 13-12-2012, 23:41

Almathea83 napisał/a:
no dobra- a jak przekonać Moreno, żeby nie zlizywał maśćki zaraz po jej nałożeniu? ]:)


mam ten sam problem. zlizuje. stanie, podkurcza łapę i zajmuje się zlizywaniem. i idź z nią gdzieś :/ w domu to w ogóle masakra, jak jej wymyję łapeczki i nawazelinuję, to też, mniam, delicja. no ale po spacerze to ją mogę jakoś zabawić, pomachać kością, cokolwiek... a tak, w biegu? idiotycznie to wygląda xD

Almathea83 napisał/a:

Druga sprawa- czy Wasz psiaki też się tak "zaciągają" śniegiem, w senie wwąchują do tego stopnia, że łapią bezdech na chwilę?


i potem mi 'prycha', jak koń. i nie wiem, czy to jeszcze kichnięcie, czy już się dusi. xD

Almathea83 - 14-12-2012, 00:50

Di, czyli norma :)

Jak się nie da normalnie to można inaczej reperować łapcie :-P


Di - 14-12-2012, 08:33

Almathea83, zostałam *.* piękny różowy skarpieciarz! :)
Kesja - 15-12-2012, 20:53

Almathea83, czyli jednak znalazłaś na niego jakiś sposób ;-) :-P
Almathea83 napisał/a:
Przy myciu łap i smarowaniu jest foch a następnie lizanie kremiku echh

Ja jak posmaruję Ajrze łapki to zawsze staram się ją czymś zająć na chwilę, żeby zapomniała o tym, że z łapkami jej coś robiłam i potem już nie zlizuje :)

Di - 02-01-2013, 13:02

No i dołączam do tematu z Bianosławą. Wczoraj po spacerze zauważyłam lekko 'odcięty' fragment poduszeczki. Tak z boczku, jakby najechała na ostry kant i nie oderwała całości. Tak się ... odrywał ;P Maleńki kawałek, mniejszy niż moneta 1 groszowa. Nie boli jej. Pozwala łapkę macać. Chodzi i biega bez najmniejszgeo problemu. Dzisiaj rano dołączyła prawa łapka, dokładnie w tym samym miejscu.

To wygląda, jakby miała symetryczne odciski i one pękły. Rany są czyściutkie, nie sączą się, nie krwawią.

Czym to zaopatrzyć? Mogę zmyć wodą utlenioną czy octaniseptem? Mam jakieś maści typu Rivanol, ale nie wiem, czy mogę to stosować u psów. No i nie wiem, czy spróbować zaopatrzyć to sama, czy od razu brać psa do weta?

Pattina - 02-01-2013, 14:49

Di, Tajo notorycznie zdzierał opuszki tylko u niego to były całe fragmenty
Smarujemy w takich wypadkach maścią - Solcoseryl 2.07mg/g
Działa cuda a kosztuje grosze :)
Niech łapulka się ładnie goi :*

Di - 02-01-2013, 14:55

Pattina napisał/a:
Solcoseryl 2.07mg/g


czy to jest dostępne bez recepty, czy muszę ją wziąć od weta?

Almathea83 - 02-01-2013, 15:07

Di, potwierdzam, Pati nam poleciła i ładnie się zagoiło, dostępne w aptece bez recepty :) kosztuje ok 18-19 PLN :)
Pattina - 02-01-2013, 15:08

Di napisał/a:
czy to jest dostępne bez recepty, czy muszę ją wziąć od weta?
Tak jak Ola już napisała, maść dostepna bez recepty :)
My płaciliśmy za nią 14zł :)

Almathea83 - 02-01-2013, 15:16

Pattina napisał/a:
My płaciliśmy za nią 14zł :)


to albo inflacja, albo apteki w mojej dzielni mają takie wysokie marże :-P

kasiek - 02-01-2013, 15:21

Di, niech lapka szybko sie goi :)
Di - 02-01-2013, 15:22

Pattina, Almathea83, kasiek dzięki, pójdę dzisiaj do apteki popołudniu. Mam nadzieję, że obejdzie się bez weta.
vampir123 - 02-01-2013, 15:49

Najlepiej przemyj jej modom utlenionom aby nie wdarła się zakarzenie a jakby ją bolało to do weta
Almathea83 - 02-01-2013, 15:50

woda utleniona działa na psa jak płachta na byka podobno i szczypie tak, że pies "biega po scianach"- podobno bo nie ryzykowałam i nigdy nie przemywałam, jeśli już to solą fizjologiczną :)
tenshii - 02-01-2013, 15:57

Woda utleniona przede wszystkim podrażnia ranę
Di - 02-01-2013, 16:02

vampir123, jak pisałam - nie boli jej. wygryza sobie tylko te odrywające się 'strzępki'. ranka jest czysta, sucha. wygląda, jak skóra pod pęcherzem - nowa, zdrowa skóra. dziwne zjawisko.
Almathea83 tenshii, , dlatego pytałam, chciałam czymś odkazić, mam tylko h2o2 i octenisept. no i rivanol, ale Bianka na pewno to zliże i wyparzy śluzówkę jamy ustnej, więc odeszłam od tego pomysłu.

Almathea83 - 02-01-2013, 16:24

Di, możesz w takim razie przemyć tylko solą fizjologiczną, ona nie jest szkodliwa dla psa a te ampułki lane chyba po 5 ml też kosztują grosze w aptece :)
Di - 04-01-2013, 18:26

Almathea83, łapki przemywane solą, maść faktycznie rewelacyjna, poduszki w dobrym stanie, nic się nie babrze, maść wspomaga gojenie i produkcję nowej warstwy naskórka. Dodatkowo maść przydał się też kocicy, bo wczoraj sobie rozwaliła poduszkę, ale z wylewem krwi i ropy. Także bardzo prawdopodobne, że w jej przypadku skończy się na interwencji weta, to przy okazji wezmę psa i poproszę, żeby ją też obejrzał.

Dziękuję Wam, dziewczyny, za pomoc!

Nulcia1 - 14-02-2013, 19:12

Dziś Deks szalał w parku z psami i wpadł na szkło prawdopodobnie ....
Bo on taki twardziel , że nawet tej wielkiej rany nie zauważył i gdyby nie krew pewnie nawet my byśmy się nie zorientowali :beated:
cała poduszka rozwalona , pojechaliśmy do weta ale póki co kazał przemywać i obandażował , mam nadzieje ,że zacznie się zrastać bo jak nie czeka nas szycie albo usunięcie poduszki ...
oby nie :(

pasiconik - 14-02-2013, 19:19

O kurcze, Nulcia1 trzymam kciuki, żeby poduszka się zrosła :( Macie mu zmieniać opatrunek czy będziecie jeździć do weta?
Nulcia1 - 14-02-2013, 19:20

pasiconik, wetka stwierdziła żeby robić to samemu i codziennie przemywać a jak wydzodzimy na dwór to w worku plastikowym :P
Almathea83 - 14-02-2013, 19:37

Nulcia1, będzie dobrze, w końcu Deks to twardziel ;*
inkapek - 14-02-2013, 19:38

Nulcia1, Ner ostatnio też sobie rozciął i tak że myślałam że będzie do szycia... Przemywałam ale to nie miało sensu bo ciągle to miękło i tyle z tego było. Zakupiłam bucika i na dwór wychodził w nim (do tej pory w nim wychodzi bo już prawie jest zrośnięte ale boję się aby się nie rozwarstwiło bo jednak nie do końca jest cacy) w domu chodzi bez aby to oddychało. Ale pierwsze dni smarowałam maścią przyspieszającą odnowę tkanki solcoseryl i zakładałam skarpetkę aby nie zlizywał. Opuszki się dość długo goją, a szycie robi się w pierwszych godzinach, potem raczej nikt nie szyje. U nas zaraz minie 2 tygodnie, po tygodniu zauważyłam że już tkanka narastać zaczynała.
Dokite - 14-02-2013, 19:39

Nulcia1, dużo zdrówka dla Deksia ;*
Zargo trzyma zaciśnięte wszystkie pazury, żeby się szybko zagoiło :)

Nulcia1 - 14-02-2013, 19:45

Almathea83 napisał/a:
w końcu Deks to twardziel

jeśli chodzi o ból to tak , ale nic innego z twardziela nie ma :D boi się nawet odgłosu śmieciary :P nie wspominając , że jak TŻ chciał nas kiedyś nastraszyć to Deks jest takim psem obronnym , że 1 uciekł :D

inkapek napisał/a:
a szycie robi się w pierwszych godzinach, potem raczej nikt nie szyje

szkoda , że mi tego wetka nie powiedziała :bad:

Dokite, dziękuje :*

Karoola - 14-02-2013, 22:09

Nulcia1, trzymam kciuki za Deksia ;*

[ Dodano: 14-02-2013, 22:10 ]
Tak mi się teraz skojarzyło... DO WESELA SIĘ ZAGOI! :haha:

inkapek - 15-02-2013, 12:31

Nulcia1, no niestety ale tak jest ...
Opuszki dochodzą do siebie do 2 tygodni w zależności jak duże rozcięcie, ale spokojnie zagoi się. Spacery na smyczy, bez szaleństw plus bucik lub jakaś słonka do dwór i będzie ok.

Nulcia1 - 15-02-2013, 12:34

inkapek, to rozcięcie jest ogromne aż mieso widać :cring:
Milena - 15-02-2013, 13:31

Dokładnie, szyje się tylko w pierwszych godzinach, my też kiedyś się spóźniliśmy i był problem. Opuszka długo się goiła, do tego tkanka była "wybijana" na zewnątrz poza obręb opuszka i trzeba było ją po prostu obcinać.
Chelsea - 15-02-2013, 13:49

Nulcia1, duzo zdrówka dla Dexterka ;*
inkapek - 15-02-2013, 13:57

Nulcia1, czyli doszło do rdzenia?

Kup ten solcoseryl no chyba że coś od weta dostałaś, i nie mocz bo to tylko będzie dłużej wszystko trwało. U Nercika 3 dni pojawiała się krew.

Nulcia1 - 15-02-2013, 17:20

inkapek, kazała tylko solą :bad: zaraz wyśle TŻa do apteki po tą maść ... zmieniłam opatrunek jak kupi maść to zmienię znowu i zrobię zdjęcie ranki :(

[ Dodano: 15-02-2013, 20:00 ]
maść kupiona , łapka w opłakanym stanie :cring:


Milena - 15-02-2013, 20:21

Nulcia1, własnie u nas to bardzo podobnie wyglądało z tym, że tak jak pisałam tkanka wychodziła na zewnątrz i trzeba było ją obcinać. Nie martw się, potrzeba czasu ale zagoi się łapulec :)
tenshii - 15-02-2013, 20:23

Nulcia1, to wygląda paskudnie, ale na szycie za późno
Nie pozwalajcie mu tego lizać
W tym wypadku najlepszy będzie kołnierz, bo do rany powinno mieć dostęp powietrze

Nulcia1 - 15-02-2013, 20:23

ufff bo już nie wiedziałam co mam myśleć , póki co będziemy smarować tą maścią i muszę go przekupywać miziankiem żeby nie szalał po domu :P
pasiconik - 15-02-2013, 20:26

Ajajajajjjj :| Nulcia1, mi to nie wygląda dobrze :cring: To tak jakby skóra z opuszka była zerwana, nie wiem, czy w ogóle dałoby radę to zszyć :< Ale to chyba nie jest głęboka rana, prawda? Może poduszka szybko się zregeneruje. Ale ja tylko gdybam, na pewno ktoś wie więcej na ten temat....
Tak czy inaczej, życzę Deksiowi szybkiego powrotu łapki do zdrowia ;*

Nulcia1 - 15-02-2013, 20:26

tenshii, lizać nie liże bo jest w opatrunku , kołnierz powinnam jeszcze mieć w domu po kastracji ale chyba nie powinien chodzić z taką raną na wierzchu ...
wetka powiedziała żeby miał cały czas zawinięte i na dwór w worku

tenshii - 15-02-2013, 20:27

Nulcia1 napisał/a:
chyba nie powinien chodzić z taką raną na wierzchu ...

Po dworze nie, ale po domu ja zawijałabym maksymalnie lekko (2 razy na okrętkę) bandażem

Nulcia1 - 15-02-2013, 20:28

pasiconik, wetka powiedziała właśnie , że w najgorszym razie usuną opuszek , mam nadzieje że obejdzie się bez tego ...

pasiconik napisał/a:
nie jest głęboka rana, prawda

dla mnie ogromna ale ja nie jestem obiektywna

[ Dodano: 15-02-2013, 20:29 ]
tenshii, ok dziękuje :*

dobrze chociaż , że nie stara się nawet ściągać bandaża nawet jak byliśmy w pracy to bandaż w nienaruszonym stanie

Milena - 15-02-2013, 20:29

My na spacery zawijaliśmy szczelnie aby nie doszło do zabrudzenia rany.
W domu również była zawinięta ale leciutko, aby mogła oddychać.

Nulcia1 - 15-02-2013, 20:33

tak więc odwinę mu troszkę bo miał dość szczelnie
mibec - 15-02-2013, 22:24

Nulcia1, w domu mozesz mu skarpetke z przyszytym na gorze bandazem zakladac - wtedy lapka ladnie oddycha :) Szybkiego powrotu do zdrowia zycze ;*
inkapek - 15-02-2013, 22:32

Nulcia1, rozeszło wam się jak nam tylko tyle że nasza była nie zdarta/szarpana a rozcięta jak skalpelem i głębsza niż wasza i też w tak niefortunnym miejscu. Tak jak mibec, pisze w domu zakładałam skarpetkę a górę przyklejałam plastrem aby nie ściągnął i oddychała. Głowa do góry, ale spacery naprawdę i szaleństwa domowe musicie odstawić na bok to już pół sukcesu. I już tyle dobrze że nie krwawi nam krwawiło 3 dni bo do rdzenia doszliśmy.
Nulcia1 - 16-02-2013, 08:50

dziękuje za odpowiedzi :) pokombinuje coś ze skarpetką
pasiconik - 24-02-2013, 21:11

Nulcia1, jak Deksiowa łapka?
Nulcia1 - 02-03-2013, 21:56

pasiconik, ładnie się goi :)
fadziochowa - 03-03-2013, 12:23

My też dołączamy do tematu :bad: Mieliśmy iść na dłuuugi spacer. Zakończył się po 30 minutach, gdy Fado wbiegł na butelkę i skaleczył poduszkę w tylnej łapie. Rozciął ją dość mocno, krwi było sporo :( Nie dał sobie jej przemyć dokładnie. Siedzi teraz z owiniętą łapką w bawełnianą ścierkę i skarpetę. Czekamy aż wet otworzy gabinet o 13 i zobaczymy co z tego będzie.
Jesteśmy wściekli na bezmyślność ludzi. Zaśmiecać środowisko i narażać zwierzęta :->

[ Dodano: 03-03-2013, 15:16 ]
Fadzioch dostał antybiotyk, teraz odpoczywa i o dziwo nie ściąga opatrunku :)

Nulcia1 - 05-03-2013, 15:56

fadziochowa, dużo zdrówka dla psiaka :*
ambird - 06-03-2013, 08:42

Mój Bastek też wczoraj rozciął łapę, tak na serio to pierwszy raz..


fadziochowa - 06-03-2013, 09:16

Nulcia1 dziękujemy :)
ambird mizianko dla poszkodowanego Bastusia , żeby się szybko wygoiło ;*
Nam pomaga Dermatol- kosztuje grosze a rana zdecydowanie zaczyna się lepiej goić po jego zastosowaniu :) Z zaleceń weta teraz Fadzioch biega bez opatrunku (łapkę zawijamy tylko na dwór) , bo goi się jak na psie :-P ...ale od "wypadku" nie byliśmy na spacerach :< - musi na razie wystarczyć podwórko, żeby się wszystko ładnie wygoiło.

Nulcia1 - 24-03-2013, 20:49

nasza łapka już ładnie zagojona :)
Edek - 26-04-2013, 18:36

Rozcięta łapa to zawsze problem najlepiej szybko udać się do przychodni ważne by pies nic nie jad, bo w przeciwnym wypadku będzie musiał trochę poczekać. Z moim Borusem poszedłem do przychodni Na Stokach w Łodzi lekarz szybko zajął się łapą.
effcyk - 07-05-2013, 20:08

Nesiosław zaczął mi wczoraj kuleć jakby co najmniej się połamał, przyszedł podniósł przednią łapę więc sprawdzam. Po 5 minutach dopatrzyłam się 5 mm pęknięcia na opuszku, a pies zachowuje się jakby z wojny wrócił :-P .
Posmarowałam i ok. Dzisiaj też taki "obolały" znowu posmarowałam solcoserylem , rozchodził się pobawił ze mną nawet trochę. Potem ja siedzę na podwórku a on .... zaczął znosić mi skarpetki z domu ( nigdy tego wcześniej nie robił)! ja się zastanawiam o co mu chodzi. Dopiero potem skojarzyłam że jak rok temu rozwalił łapę to miał zakładane skarpetki. Mądrali się to przypomniało i chciał żebym u skarpetkę założyła na "chorą" łapę :haha: . Niech ktoś powie że psy są mało inteligentne :-P

nikolajewna - 07-05-2013, 20:11

ech, faceci, co za rasa! Kujnie się to szpileczką i umierający :D
effcyk - 07-05-2013, 20:16

nikolajewna, dokładnie takie cierpienie, a szczególnie kiedy do pracy idę to tak mnie odprowadza ze spuszczoną głową i tak kuleje przestrasznie, taki zabiedzony oh i ah - symulant to przeokropny :-P a na spacerze na polu od razu cudownie zdrowieje ;]
Di - 07-05-2013, 20:39

effcyk napisał/a:
chodzi. Dopiero potem skojarzyłam że jak rok temu rozwalił łapę to miał zakładane skarpetki. Mądrali się to przypomniało i chciał żebym u skarpetkę założyła na "chorą" łapę :haha:


Pieści się ze sobą chłopak, pieści :D typowy mężczyzna! :D

PeKa - 08-05-2013, 06:33

effcyk napisał/a:
(...) symulant to przeokropny (...)


Mógłby grac w piłkę nożną, widze, że ma wiele wspólnego :D :D

U mnie za to odwrotnie, Roxana nawet kilka dni temu cos w łape zrobiła, nie dopatrzyłem nawet czy to rozcięcie jakies wielkie czy nie, krew sie lała, ale że boli? Że siedzieć spokojnie? Gdzie tam, ogień na tłoki i podłoga w czerwone ciapki :D

Ewelina - 08-05-2013, 06:36

effcyk, :D :D kochany biedaczek ;*
mibec - 08-05-2013, 09:12

effcyk, jaki mamisynus :haha:
za to Roxy Peki, to twarda babka - typowe ;)

tenshii - 08-05-2013, 10:07

Jednak wychodzi na to, że suczki są bardziej twarde.
Fido ostatnio rozwalił łapkę i ciągle lizał, kulał, nie chciał biegać.
Parę dni wcześniej zauważyliśmy plamki krwi na chodniku. Okazało się, że Teyla rozwaliła nogę, ale dla niej ważniejsze było frisbee. W ogóle się nie przejmowała, a rana była 2 razy większa i 2 razy bardziej krwawiąca niż u Fida (a okolica urazu dokładnie ta sama).

Krissu - 08-05-2013, 13:43

e tam suczki są "twardsze" :P
owszem Kluska jak jest zabawka to zapomina, że coś jej jest, ale jak zacznie histeryzować to z grubą przesadą, jakby nie wiem co strasznego się jej robiło :doubt:

Aniussia - 08-05-2013, 17:04

słuchajcie mam pytanko :) dzisiaj rano zobaczyłam, że Ninka tak jakby rozcięła sobie górnego opuszka w przedniej łapce i kawałek jej odstaje... czy mogę to obciąć czy zostawić ?? tutaj fotka :D


milka4 - 08-05-2013, 21:03

Aniussia, lepiej zostaw, samo odpadnie, albo Nina mu pomoże
generalnie ten opuszek jest mocno ukrwiony więc jak oderwiesz to może sie nieźle babrać :confused:

Aniussia - 08-05-2013, 22:12

milka4, dzięki :-)
PeKa - 13-05-2013, 22:02

No i mam inwalidke w domu. Dzisiaj patrze, a mała cos kustyka. Sprawdzilem i okazuje sie, ze tam gdzie sie ostatnio skaleczyla (o czym pisalem) miedzy paluszkami, zrobil sie juz strupek, ale pekl :(
mibec - 13-05-2013, 22:04

PeKa, moze trzeba w skarpetce troche pochodzic?
PeKa - 13-05-2013, 22:09

mibec, skarpetka to nie koneicznie, ranka jest miedzy paluchami, nie pod spodem, posmarowalem sierotce wazelina, zeby nawilzyc troche.
Karoola - 14-05-2013, 11:19

PeKa, polecam maść z witaminą A, w aptece za 2 zł :)

[ Dodano: 14-05-2013, 15:38 ]
No i ja witam się z psim inwalidą.... :(
Czy ktoś wcześniej spotkał się z naderwaniem palca? Bo tak wygląda łapa Emila - jakby zewnętrzny palec chciał sobie odciąć, ale nie do końca ;] Jest taka śluzowata tkanka, nie ma krwi, nawet nie jest zaczerwienione... Na razie zabandażowałam mu to, wolałam niczym nie odkażać, mam tylko wodę utlenioną.
Emil jest w doskonałym humorze, pychol od ucha do ucha i biega na trzech łapach jak cyrkowiec :beated:

mibec - 14-05-2013, 15:57

Karoola, ja bym podeszla do weta, nawet jak pies wyglada na wesolego.
Karoola - 14-05-2013, 21:05

mibec, ja wiem, od razu zadzwoniłam do rodziców, stwierdzili, że porozmawiamy jak przyjadą. Przyjechali wieczorem i uznali, że skoro go AŻ tak nie boli (daje to sobie dotykać), nie krwawi, to znaczy, że sam się z tego "wyliże". A ja z kulawym psem piechotą do weta nie pójdę :( Na razie to nie wygląda źle, ale mimo wszystko, wolałabym się z nim wybrać do weta. Rana jest czysta, nic się z niej nie sączy... Opatrunek mu na razie zdjęłam, ale chyba założę na noc... Lepiej, żeby tego nie lizał?
Jutro przejdę się do apteki po jakiś środek na rany :<

Tom - 28-07-2013, 10:49

Witam.Proszę o pomoc ... wczoraj byliśmy na rzeką(Skawa - plaża kamienista), Sonia pływała ,biegała cały czas wróciliśmy do domu i nic jej nie było dopiero wieczorem zaczęła kuleć na jedną łapę tylną po podniesieniu łapy ukazał się nam taki widok jak na zdjęciu(oby dwie tylne łapy tak wyglądają) :( dziś nie może w ogóle chodzić a jak próbuje to strasznie kuleje i jest smutna i osowiała :( czy mogła tak zetrzeć opuszki lub czy to możliwe żeby sobie odmoczyła je mając kontakt kilka godzin z wodą ? wcześniej jeździliśmy nad wodę i nic jej nie było, dziś nie mam możliwości żeby udać się z nią do weta bo wszystko pozamykane co robić? może przemywać rivanolem ?

Pattina - 28-07-2013, 10:57

Tom, Tajo też bardzo często ma pozdzierane opuszki, często jeszcze gorzej niż w waszym przypadku.
Polecam super maść już nie jednej osobie o niej mówiłam i wszyscy chwalą - Solcoseryl 2,07 mg, ona przyśpieszy regenerację łapki

tenshii - 28-07-2013, 17:08

Fido rozciął niedawno poduszeczkę dość mocno, gdybyśmy pojechali do weta od razu pewnie by szył, ale po konsultacji telefonicznej powiedziano nam, że możemy się obejść bez szycia. Na drugi dzień poszliśmy na konsultację i wet zalecił dość kontrowersyjną metodę, ale się zastosowaliśmy i już zawsze będziemy tak robić. Terapia polegała na smarowaniu rany maścią wspomnianą przed Pattinę, nałożeniu na nią folii spożywczej i zabandażowanie. Na drugi dzień było znacznie lepiej, a łapka ślicznie się wygoiła. Lekarz powiedział, że dotychczas stosowano metody polegające na wysuszaniu rany, a teraz raczej pozostawia się ją w wilgoci (maści; stąd folia).
aganica - 28-07-2013, 20:23

Pierwszy raz, Solcoseryl stosowałam gdy Hercia miała trzy lata i po forsownym spacerze, wgniotła poduszkę łapy.Tak paskudnie że miałam wrażenie, jakby zrobił się odgniot który za chwilkę wypadnie i będzie dziura jak stodoła.Po dwóch dniach, łapka była jak nowa :haha:
Ale ja stosuję Solcoseryl w żelu.

Daisy0311 - 17-06-2014, 18:17

:cring: I my mamy rozciętą łapkę ,spacer trwał 15 min i wcale bym nie wedziała gdybym nie zauważyła krwi na trawie bo daisy szalała na całego a jak spojrzałam na łapkę to część opuszka w powietrzu :cring: dość mocno rozcięta i głęboko. Opatrzyłam pannę i teraz śpi a jak patrzy na mnie to tak jakby chciała pow. daj mi kawałek kiełbasy na pewno będzie zaraz mi lepiej :lookdown: taka teraz chora ,że w ogóle na nas nie zwraca uwagi biedaczysko :confused:
edyta9119 - 18-08-2014, 12:55

To i my dołączamy do tematu..na porannym spacerze Dexter rozciął sobie dość mocno opuszek tylnej łapki - krwi było nie mało. szybko wróciłam z nim do domu, przemyłam ranę, żeby zobaczyć jak dokładnie to wygląda i pojechałam do weta profilaktycznie. Okazało się, że łapka nadaje się do szycia tak niefortunnie jest przecięta. Zdziwiło mnie tylko to, że Dexter musi być uśpiony do zabiegu :/ myślałam, że zszyją ją w znieczuleniu miejscowym ale żeby od razu trzeba było usypiać to bym nie pomyślała... i teraz leży biedak u weterynarza a ja czekam aż zadzwonią, że można go odebrać :(
ssaaggaa - 18-08-2014, 15:28

Oj biedny Dexter :cring: :cring: bedzie dobrze ;* Moj tez sobie gdzies przecial opuszek ten na przedniej lapce na zgieciu taki odstajacy.Nawet tego nie zauwazylam, samo sie goi wiec nie ruszam bo nie kuleje ani lapka nie jest spuchnieta.Ale mialam stresa przez weekend bo vet zamkniety byl.Szalej zachowuje sie normalnie biega za pilka jakby nic sie nie stalo :doubt: a ja sie zastanawiam gdzie i kiedy to zrobil bo nie bylo krwi ani nic z tych rzeczy :<
Lorena - 18-08-2014, 19:07

Ciężko u psa ze znieczuleniem miejscowym bo nakreconemu i wystrazonemu psu ciężko wytłumaczyć że ma spokojnie leżeć... szkoda stresu i szarpania to niehumanitarne
Dexterxvs - 19-08-2014, 09:56

A ja powiem tak: mój diabełek miał już trzy razy rozcięte opuszki i nigdy z tym do weta nie leciałem. Przemywałem woda utl. i tyle. I nawet dosyć głęboko ostatnio sobie skaleczył, ale przecież natura potrafi sama zadziałać. Wszystko pięknie się pozarastało, ale parę dni zawsze "wyłączałem" go z wariacji na dworze. Ot i tyle.
tenshii - 19-08-2014, 10:04

Czasami trzeba zszyć bo się łatwiej goi.
Fido raz sobie rozwalił opuszkę i to tak naprawdę głęboko. Ale akurat było święto i wszędzie wołali paręset złotych za szycie, więc postanowiliśmy że poradzimy sami.
Poradziliśmy sobie, obyło się bez komplikacji ale goiło się naprawdę długo i opieka była dość męcząca bo się trzeba było tą raną opiekować dość intensywnie.

edyta9119 - 19-08-2014, 18:20

Dexterxvs, z tego co wiem przemywanie psu rany wodą utlenioną nie jest najlepszym pomysłem.
Ja też myślałam, że pewnie panikuję z tym pójściem do weta przecież to "tylko" rozcięta łapa a okazało się, że powierzchownie nie wyglądało tak źle ale rana była na prawdę głęboka. Szwy do ściągnięcia za 10 dni jeśli nie będzie się z rany sączyć i ładnie się zagoi.
Do tej pory to był najdroższy spacer z Dexterem :P

Lorena - 19-08-2014, 18:27

Woda utleniona to najlepsza metoda bo wyplukuje bakterie, a spirytus zamyka ranę.
edyta9119 - 19-08-2014, 18:36

Lorena, a octenisept ? przynajmniej nie szczypie psa
Lorena - 19-08-2014, 18:53

Octenidyna jest fajna ale mimo wszystko jest tam alkohol, na rany najlepsza jest zwykła woda utleniona przynosi najwięcej dobrego,
edyta9119 - 19-08-2014, 19:01

Lorena, dobrze wiedzieć
Dexterxvs - 20-08-2014, 14:40

Lorena, masz rację.
effcyk - 20-08-2014, 21:32

rozcięta łapa to jedno z najgorszych wspomnień. Mój 2 lata temu sobie "pięknie" rozbabrał łapsko. Cały opuszek prawie oderwany od mięsa. Weterynarz nie szył - pies jest masywny, waży dużo i szwy po prostu puszczą. Nic nie robić, samo się zagoi. Kupiłam dermatol, rywanol, przemywanie, sypanie, tribiotic smarowanie, dopiero solcoseryl pomógł na tyle, że po miesiącu męczenia się z proszkami i płynami, łapa posmarowana solcoseryłem zaczęła się ładnie zrastać i opuszek po kilku dniach kuracji tą maścią został uratowany. Dziś nawet śladu nie ma że cokolwiek się działo. Ale wspominam ten czas bardzo źle. Wielki psiur, który nie za bardzo może chodzić, żeby na nowo nie otwierać rany, a który chce wręcz wybuchnąć tą swoją energią. Kilka razy nie udało mi się go upilnować i dostawał już ataku głupawki z braku ruchu, zabaw i spacerów. To co się zrosło, otwierało się na nowo i zabawa z leczeniem łapy trwała w najlepsze. Teraz jestem bardzo przeczulona na to gdzie chodzimy na spacery i rozglądam się czy nie ma rozbitego szkła w pobliżu.
edyta9119 - 22-08-2014, 12:32

Tak się zastanawiam czy solcoseryl można stosować także, jeśli Dexter ma szytą łapę ? żadnych zaleceń od weta nie było aby smarować czymkolwiek ale nie widzę żadnej poprawy od zabiegu a maść może przyspieszyłaby zrastanie się. Na taką ranę lepiej kupić solcoseryl w maści czy żelu ?
Lorena - 22-08-2014, 13:01

Ran na łapach moja się długo trzeba cierpliwości i pielęgnacji. edyta9119,
AnIeLa - 23-08-2014, 12:19

na rozciętą łapę używam octeniseptu i tribioticu.
effcyk - 26-08-2014, 13:23

edyta9119, ja stosowałam ten w maści. Nam też kazali nie ruszać. Ale jakbym nie ruszała to proces gojenia wydłużyłby się zapewne o kolejny miesiąc. Nie wiem jak z szytą raną, bo ja stosowałam u psa na nieszyty opuszek i nam bardzo pomogła. Myślę, że możesz zastosować na szycie tą maść, teraz mi się przypomniało że Ja po szyciu swego czasu zapytałam lekarza czy mogę smarować solcoserylem tą ranę i powiedział że tak. Więc zapewne u psa też można :-P .
edyta9119 - 26-08-2014, 18:38

Od kilku dni smaruję solcoserylem ale w żelu i już widzę poprawę, dzisiaj bylismy u weta na kontroli i zapytałam czy mogę mu tym smarować i odpowiedział, że jak najbardziej tak nawet sam miał mi to dzisiaj przepisać. szwy ściągamy 1 września więc równe 2 tygodnie od zabiegu. Masakra rekonwalescencję po kastracji wspominam 100 razy lepiej...
mibec - 17-09-2014, 09:21

Wrrr wczoraj para mi uszami szla, wiec nic nie pisalam. Pojechalismy z psami na plywanie, psiaki ladnie sie bawily i nagle Shelby wyszla z wody na 3 lapach :( Rozwalony caly opuszek, krew sie lala jak z kranu :( Od razu pojechalismy do domu. Lapka zostala przemyta i cale szczescie przestala krwawic. Chyba mielismy szczescie bo dzis nawet nie kulala, ale dalej mam ochote wepchnac Panom rybakom jakas butelke w ****
marecka - 08-03-2016, 22:29

Eh dzisiaj mój Dante ściął sobie poduszeczkę.. wet sama była zdziwiona, że aż tak bardzo i jak to się stało (poduszeczka wisiała na włosku) przyszyli ją, ale powiedzieli, że raczej nic z niej się nie przyjmie, że to posłuży jako naturalny opatrunek. Dostał antybiotyk, łapka została opatrzona, opatrunek ma być zmieniany codziennie przez 10 dni.. ale goić się może o wiele wiele więcej. widać, że go boli bo kiedy znieczulenie odeszło zaczął piszczeć, teraz zauważyłam, że u dołu opatrunek jest mokry od krwi i jak pies chodzi to zostawia malutkie ślady krwi. O dotknięciu się do łapki nie ma co mówić, nie bardzo wiem co robić..
aganica - 09-03-2016, 06:16

Na spacery, założyć but opatrunkowy, słuchać weta i czekać aż się zagoi.
ewafm - 10-06-2016, 20:21

Cześć wszystkim. Jestem tu nowa i nie za bardzo mogłam się połapać jak utworzyć własny post.
Moja sunia ma 8 lat. Od jakiś 2 lat na prawej przedniej łapie wysoko ma gule, wet mówił że to nic takiego (jakiś czas temu) jednak teraz Sonia zaczęła kuleć na tą łapę i już nie da się w tym miejscu dotknąć coś wcześniej pozwala bez problemu. W przyszlym tyg wybieram się z nią do weta ale może jakaś dobra dusza miała podobny problem i coś napiszę. Dodam że w tym miejscu pies normalnie ma sierść i nie widać zmian skórnych

czarna - 30-06-2016, 09:21

Ja mam ten sam problem... I nie wiem czy dać to wyciać, przeczekać, czy co to w ogóle może być... :( Wygląda jak taka gula po prostu...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group