|
forum.labradory.org
|
|
Tęczowy mostek - Neronek bardzo pilnie potrzebuje choćby DT
dorka7 - 12-11-2013, 23:51 Temat postu: Neronek bardzo pilnie potrzebuje choćby DT Nero stał się bezdomny z dnia na dzień.
Całe swoje życie spędził w zaciszu domowego ogniska otoczony kochającymi go nad życie ludźmi.
A dziś ciepłe posłanie i czule głaszczącą rękę musiał zamienić na zimną budę i ludzką obojętność.
Niestety sytuacja dotychczasowej właścicielki psiaka zmieniła się drastycznie - straciła mieszkanie i została sama na ulicy zdana wyłącznie na ludzką łaskę.
Opiekunka psiaka szukała nowego domu na własną rękę, zwróciła się także o pomoc do jednej z fundacji pomagającej psiakom w potrzebie, niestety okazało się że nie do tej właściwej... Fundacja obiecała pomoc, a potem przestała odbierać telefony od zrozpaczonej właścicielki.
Dziś musiała opuścić mieszkanie i udać się do noclegowni, a Nero niestety z braku jakiegokolwiek miejsca dla niego - do schroniska...
Pani bardzo przeżywa to, że zmuszona została przez sytuację życiową do podjęcia takiego kroku. Bardzo prosi o pomoc dla Nerka.
Nero jest 10 letnim kochanym czarnym labusiem o łagodnym usposobieniu.
Nad wyraz kocha ludzi, co okazuje całym sobą.
Jest w pełni zdrowy i bardzo zadbany - był oczkiem w głowie swej opiekunki.
Do innych psów raczej obojętny, z niektórymi (pozytywnie nastawionymi) lubi się bawić.
Z niewiadomych przyczyn boi się szczeniaków - ucieka na ich widok.
Stosunek do kotów nie znany, jednak z obserwacji dotychczasowej właścicielki wynika, że mógłby się z nimi zaprzyjaźnić.
Do dzieci łagodny, lecz jak to część labradorów szalony i nieokiełznany w zabawach
Umie chodzić na smyczy. Puszczony luzem przychodzi na zawołanie.
Zna podstawowe komendy: siad, łapa, leżeć, zostań.
Mądry i chętny do współpracy z człowiekiem.
Jedno jest niestety pewne - z nadejściem pierwszych oznak zbliżającej się zimy Nero, który całe życie spędził w ciepłym i przytulnym domku nie przetrwa w schronisku. Tym bardziej ze względu na swój wiek...
Nero do dnia 26.11.2013 jest na kwarantannie, i niestety nie ma możliwości wyciągnięcia go wcześniej ze schroniska.
Po tym czasie z uwagi na jego niemłody już wiek może być różnie...
Trzeba go zabrać od razu po zakończeniu kwarantanny - tylko musimy mieć dla niego zapewniony Dom Tymczasowy.
Czy ktoś może pomóc temu cudnemu przerażonemu psu ?
Czy ktoś mógłby dać Nerkowi choć na krótki czas DT ?
Błagam w jego imieniu - pomóżcie !!!
Nie pozwólmy by resztę życia spędził w schronisku
Dowieziemy go gdziekolwiek tylko będzie trzeba.
Ostatnie zdjęcie z ciepłego domku - teraz zamiast przytulnego fotela ma już tylko zimną betonową podłogę boksu...
dorka7 - 13-11-2013, 00:05
Kontakt w sprawie: Dorota tel. 509 965 909
aganica - 13-11-2013, 08:23
Dlaczego jest na kwarantannie skoro oddał go właściciel ?
Chelsea - 13-11-2013, 08:26
proszę udostępniajcie https://www.facebook.com/...&type=1&theater
dorka7 - 13-11-2013, 14:00
aganica, niestety nie miał bieżących szczepień...
aganica - 13-11-2013, 14:08
Rozumiem i współczuję bardzo ..tak psu jak i jego właścicielce ..to straszne że musiała się rozstać z przyjacielem
Ewelina - 13-11-2013, 20:43
Milena - 13-11-2013, 20:48
To bardzo przykre trzymam kciuki za znalezienie DT dla Neronka
dorka7 - 14-11-2013, 20:21
Wieści z dnia dzisiejszego, niezbyt dobre niestety...
Dziś zaufana osoba zaangażowana w sprawę odwiedziła Nerka w schronisku (jeśli odwiedzinami można nazwać krótką chwilę kontaktu przez kraty na którą pozwolono w schronisku). Psiak jest przeraźliwie wystraszony, stoi ciągle podkulony, widać że jest totalnie załamany
Udało się nakręcić krótki filmik, który wyraża rozpacz psiaka...
Mam nadzieję, że jutro uda mi się go odebrać z tego przerażającego miejsca, tylko czy będzie się miał nim kto zająć... ?
Dostałam kilka zdjęć Nerka sprzed jakiegoś czasu, kiedy jeszcze był szczęśliwy, kochany i miał swojego człowieka.
Po obejrzeniu zdjęć oraz po dzisiejszej wizycie w schronisku stwierdziliśmy że Nerko nie jest labradorem w pełnym znaczeniu tego słowa, jest psem w typie rasy - trudno ocenić jakie są dokładnie różnice, napewno jest nieco wyższy na łapkach, ma lekko pociągły pyszczek, mniej masywną głowę. Tyle udało nam się wychwycić.
Ale to w żaden sposób nie umniejsza jego nieszczęścia, smutku i ogromnej tęsknoty...
Nie pozwólmy mu tam stracić nadziei...
Ewelina - 14-11-2013, 20:25
Biedaczek
mufiasty - 14-11-2013, 20:29
Serce płacze......
Milena - 14-11-2013, 20:35
Piesku, na pewno tęsknisz za swoją Panią... z dnia na dzień straciłeś poczucie bezpieczeństwa, bidulku...
Kasia82 - 14-11-2013, 21:14
W tej wannie wygląda identycznie jak mój Wegulek...
dorka7 - 15-11-2013, 18:18
Nerko już bezpieczny !!! Dziś wraz ze mną opuścił schronisko
Powiem szczerze, że się popłakałam...
Na co dzień mam styczność ze schroniskiem - innym co prawda, w którym naprawdę dba się o psy, ale zawsze jednak schroniskiem.
Co dzień widzę w psich oczach strach, żal, błaganie, nadzieję. Ale takich smutnych i cierpiących psich oczu dotąd nie widziałam...
Nero czołgał się po podłodze boksu. Ze strachu nie mógł wstać.
Na trzęsących się i wpół zgiętych łapkach wyszedł poza bramę schroniska.
Z jednej strony chyba chciał się cieszyć, ale z drugiej był sparaliżowany strachem. Chyba nie wierzył, że to już koniec koszmaru.
Dopiero w samochodzie nieco odetchnął. Po wyjściu z samochodu poczuł, że jest w bezpiecznym miejscu i zaczął się tak niesamowicie cieszyć, że nie można było za nim nadążyć wzrokiem, a przytulaniom i mizianiom nie było końca
Do niedzieli jest w dobrych rękach.
Teraz czekamy na dom.
Jeśli się uda będę najszczęśliwszą osobą na świecie.
Chelsea - 15-11-2013, 19:17
dorka7, jesteś wspaniała
Milena - 15-11-2013, 19:18
dorka7,
mufiasty - 15-11-2013, 20:40
Łzy same cisną się.....Teraz będzie tylko lepiej.dorka7 jesteś aniołem
dorka7 - 16-11-2013, 14:20
Dziś lub jutro wizyta pa w... Zamościu.
Teraz na gwałt szukamy transportu !!!
Ja mogę go dowieźć do Krakowa, czy znajdzie się ktoś na dalszą drogę? Może być w częściach.
Pomożecie?
Chelsea - 16-11-2013, 16:38
dorka7, wpisałam w temat Nero na fb o transporcie
Ewelina - 16-11-2013, 18:27
dorka7, trzymam mocno kciuki
dorka7 - 17-11-2013, 18:10
Już po wizycie. Domek cudowny
Jutro jedziemy własnymi siłami do Zamościa.
Droga długa ok. 6 godzin, mam nadzieję że Nero dobrze ją zniesie.
Dla nas podwójna - razem ok. 12 godzin.
Trzymajcie za nas kciuki.
Obszerna relacja zapewne dopiero we wtorek.
Gorąco wierzę, że to ostatni już dom Nerka, w którym spędzi jesień swego życia wśród kochających go ludzi.
Milena - 17-11-2013, 18:14
dorka7, trzymam kciuki, za bezpieczną podróż i za bezpieczną przystań dla Nerka
Chelsea - 17-11-2013, 18:26
dorka7, super trzymamy kciuki
dorka7 - 19-11-2013, 17:24
Nero już w nowym domku.
Podróż zniósł rewelacyjnie, jakby w ogóle psa nie było w samochodzie, po prostu niesamowite. Nigdy jeszcze nie jechałam z takim grzecznym psem
Trochę bał się na początku w nowym domku. Zresztą trudno się dziwić, to już trzecie nowe miejsce w przeciągu kilu dni...
A domek jest suuupeeer
Nerko się już przywiązał do nowego Pana, dziś popiskiwał jak go nie było...
Mamy jednak jeden problem, Nero jest zaborczy przy misce Nawet jak nie zje do końca nie pozwala podejść do niej, to samo przy smaczkach. Problem nie byłby duży gdyby zjadał wszystko do końca od razu, ale zostawia w misce i nie da się nawet za bardzo koło niej przejść. czy ktoś z okolic Zamościa ma jakiś kontakt z dobrym szkoleniowcem bądź behawiorystą? Jeśli tak bardzo proszę o kontakt.
Ewelina - 19-11-2013, 18:54
dorka7, a z karmieniem z ręki próbowaliście?
dorka7 - 24-11-2013, 09:23
No i kilka wieści od Nera
Chyba mu się podoba nowy domek, ciągle doprasza się o głaskanie i uwagę swojego Pana.
Na początku nie chciał jeść i bronił miski, ale po poradach udzielonych wspaniałemu opiekunowi Nerka przez naszego behawiorystę jest już lepiej .
Trochę szczeka jak zostaje sam, ale po paru minutach przestaje.
Uwielbia zabawę, aportowanie stało się jego pasją.
I znalazł nową przyjaciółkę - małą 3-letnią Gabrysię .
I oby tak dalej.
Na razie to DT, ale...
Trzymajcie kciuki za nowy domek Nera i jego opiekunów
Chelsea - 24-11-2013, 09:51
mocno trzymamy
dorka7 - 26-11-2013, 20:17
Nowe wieści od Nera, jednak średnio optymistyczne.
Domek jest super, ale w tym domku Nero najprawdopodobniej zbyt pewnie się już poczuł, bo chyba zaczyna się robić terytorialny...
Pan stara się go trzymać w ryzach, ale Nero (chyba tego nie nauczony) wyraźnie pokazuje że mu się to nie podoba. Jak można wywnioskować w poprzednim domu chyba mu pozwalano na wszystko...
No, ale to jeszcze jest do opanowania. Gorzej że chyba jest zazdrosny o małą 3-letnią wnuczkę swojego opiekuna, która jest u niego co dzień i zaczyna na nią warczeć, a dziecko (wychowane zresztą z równie wielkim ON'kiem) nic absolutnie mu nie robi.
Pan jednak nie chce się poddać, tak więc trzeba zawalczyć o Nerka i spróbować zidentyfikować źródło jego zachowań i znaleźć wyjście z sytuacji.
W związku z powyższym PILNIE poszukujemy dobrego behawiorysty bądź szkoleniowca z Zamościa i okolic (dojeżdżającego do klienta), który pomoże Nerkowi i jego opiekunom.
Czy ktoś może wskazać do kogo mamy się zwrócić ?
Bardzo proszę o pomoc.
Bez tej pomocy Nero może za chwilę znowu szukać domu...
dorka7 - 06-12-2013, 11:44
ALARM !!!
Pilnie potrzebny transport przynajmniej na trasie Rzeszów - Kraków - na sobotę, najpóźniej niedzielę.
Nero w weekend musi opuścić dom tymczasowy.
Zachowanie zachowaniem, bywa różnie (okazało się ze Nero nie jest wyłącznie labradorowym ciapciuchem, ale ma także swój charakter), ale niestety włączył mu się lęk separacyjny, który z dnia na dzień narasta...
Obecny opiekun z uwagi na warunki mieszkaniowe nie ma możliwości odseparowania go na jakiejś mniejszej zamkniętej przestrzeni, gdzie byłby i bezpieczniejszy i spokojniejszy... Dziś w czasie kolejnej demolki rozwalił łapę.
Ta sytuacja niestety przerosła opiekuna Nerka.
Nie mamy dla niego na już żadnego innego tymczasu bez innych zwierząt i mogącego zając się psem z lękiem separacyjnym.
Bez transportu w weekend wyląduje w schronisku w Zamościu bądź w Rzeszowie. Jeśli dowieziemy go do Sosnowca (ja mogę go odebrać z Krakowa) znajdzie ciepłe legowisko w naszym schronisku gdzie zajmę się nim osobiście.
Chyba że znajdzie się ktoś kto podaruje mu choć na jakiś niedługi czas dom tymczasowy...
Błagam...
Milena - 06-12-2013, 11:50
Ewelina - 06-12-2013, 11:51
ciężka sytuacja Przypomniał mi się Ozzy
dorka7 - 06-12-2013, 15:34
Transport mamy
Agata dziękuję, Jesteś Wielka !!!
Może jeszcze znalazłby się u kogoś kawałek miejsca w ogródku...?
Nerkowi naprawdę wiele nie trzeba, ocieplona buda i odrobinę przestrzeni...
dorka7 - 09-12-2013, 00:44
Bardzo dziękujemy Agacie za ogromna pomoc w transporcie Jesteś Wielka !!!
Nero w schronisku jest bardzo smutny i osowiały..., pomimo że o niego dbamy.
Wygląda jakby stracił już całą nadzieję. Tak wyglądają psy po pewnym, dość długim czasie pobytu w schronisku..., a on jest tam 1 dzień...
Ożywia się lekko tylko gdy się do niego podchodzi, głaszcze i mówi.
To nie ten sam pies...
A z tym lękiem separacyjnym zaczynam mieć ogromne wątpliwości.
Składając jedno do drugiego, zaczynam nabierać przekonania że to chyba pies sam w sobie przerósł opiekuna. Miał być leniwy ciapciuch, a okazało się że (pomimo wieku) jest żywy, chętny do zabawy i mający własne zdanie psiak.
Do tego wnuczka, której trzeba było ciągle pilnować. Trudno wymagać od psa, który nigdy nie obcował z tak małymi dziećmi żeby się jej nie bał i nie wyrażał tego na swój psi sposób.
Sama mam 2 psy zabrane ze schroniska. Oswojenie jednego z nich - suni - z życiem domowym, moją 6-cio letnią córką i nauczenie jej że nie skrzywdzimy jej zajęło nam rok. Rok pełen czasem obchodzenia dookoła, warkotów, ostrzeżeń z jej strony, lekkich pokąsań, uczenia się siebie... Ale warto było. Teraz to cudowny pies. Trzeba było tylko dać jej trochę czasu.
Drugi psiak - labrador z padaczką - zabrany ze schroniska 4 m-ce temu przez pierwsze 3 tygodnie próbował udowodnić mojemu dziecku że jest ważniejszy i on tu rządzi. Wystarczyło nieco pracy i po sprawie.
Mogłam odpuścić. Wiele razy. Wiele matek, rodziców powiedziałoby mi, że zgłupiałam narażając dziecko. Wiem, że niestety wiele osób zrezygnowałoby na pierwszym zakręcie.
Najważniejsze jest to że TRZEBA CHCIEĆ.
Pies to nie tylko przyjemność, ale i obowiązek, w szerokim tego słowa znaczeniu.
Nigdy nie cofnęłabym czasu. Nigdy nie zmieniłabym swoich decyzji.
Mam nadzieję, że Nero w jesieni swego życia znajdzie choć jedno kochające serduszko, które nie pozwoli mu umrzeć na zimnej podłodze betonowego boksu.
On tak niewiele potrzebuje...
Proszę w jego imieniu. Pomóżcie...
Ewelina - 09-12-2013, 08:16
Nerusiu z kanapy za kraty. Jakie te psie życie jest niesprawiedliwe a czasami tak niewiele potrzeba
pado - 09-12-2013, 16:29
Co ten psiak musi przeżywać Obyś znalazł Neruś już ten swój jedyny i ostatni domek
dorka7 - 17-12-2013, 21:08
U Nerka nie za wesoło.
Wyraźnie schudł w ciągu tego 1,5 tygodnia w schronisku.
Na spacerach biegnie i ciągnie byle jak najdalej odejść od schroniska...
Dopiero w pewnej odległości w lesie, gdy już nie słychać odgłosów dobiegających ze schroniska nieco się uspokaja.
Wejście do boksu jest fatalne - patrzy tak na mnie że mam ochotę wejść z nim i tam już zostać - to już źle wyjątkowo bo ja naprawdę jestem "oswojona" z codziennością w schronisku...
Zrobiłam mu ogłoszenia - bardzo proszę o udostępnianie:
http://tablica.pl/oferta/...html#8b61d1232c
http://www.gumtree.pl/cp-...-miec-552887204
http://alegratka.pl/oglos...9ea49357349d8cc
http://www.morusek.pl/ogl...-/#.UrCwCG3jGM8
http://sosnowiec.lento.pl...ec,1577196.html
Milena - 17-12-2013, 21:16
Eh, płakać mi się chce jak to czytam...
dorka7 - 17-12-2013, 22:09
Link do wydarzenia Nerka:
https://www.facebook.com/events/530735860355265/
Bardzo proszę o udostępnianie. Jeśli można to z fb forum też.
Bardzo dziękuję.
Ewelina - 18-12-2013, 13:07
Biedny Neronek
Milena - 18-12-2013, 14:45
Znajdź się domku... prosimy...
Chelsea - 19-01-2014, 09:21
z fb
Dziś przekonałam się, że to jest ostatni moment na zabranie Nera ze schroniska. Właśnie zaczął ze stresu obgryzać sobie ogon...
Niestety nie wygląda to dobrze, pogryzł się dość dotkliwie, do żywego...
Rany zostały oczyszczone i opatrzone, ale na nie długo to pomogło. Po paru chwilach było tak samo.
Mam ogromną nadzieję, że Nercio odżyje w hoteliku, że znowu pozna co to spokój i dom...
Przyznam się że trochę się martwię, a co jak się nie uda...
i
Wyruszyliśmy z Nerciem w podróż. W podróż po nowe lepsze życie.
Nerko siedzi grzecznie, chyba wie gdzie i po co jedzie
Ogonek niestety jest jeszcze bardziej obgryziony, musi go boleć bo inaczej zupełnie go nosi. Ale wierzę że bedzie dobrze.
Trzymajcie mocno kciuki !
Milena - 19-01-2014, 12:43
Biedny Neruś Co on musi tam w swoim serduszku przeżywać...
Oby się udało wyprowadzić jego los i jego samego na prostą, trzymam kciuki.
Chelsea - 19-01-2014, 17:55
z fb
Nercio już na miejscu
Dojechał spokojnie, jak wysiadał był przeszczęśliwy
Jakby wiedział gdzie i po co przyjechał.
Od razu poszedł na baaardzooo długi spacerek.
Teraz już wiem że lepiej trafić nie mógł !
Dziękuję nieskończenie bardzo wszystkim którzy przyczynili się do jego szczęścia. Jesteście Kochani
I jestem dozgonnie wdzięczna Magdzie, która przygarnęła Nerka pod swoje skrzydła.
Magda jesteś Wielkim Człowiekiem z ogromnym sercem
Milena - 19-01-2014, 18:01
Kamień z serca
Chelsea - 19-01-2014, 18:13
Nero zbiera na hotelik brakuje jeszcze wplat pomozecie?
Ewelina - 19-01-2014, 19:11
Powodzenia
aganica - 19-01-2014, 23:50
Chelsea napisał/a: | brakuje jeszcze wplat pomozecie? |
http://forum.labradory.or...p=587283#587283
Chelsea - 20-01-2014, 08:17
aganica, jeszcze raz dziekuje
Chelsea - 20-01-2014, 17:21
z fb
Bardzo serdecznie dziękujemy forum labradory.org które to zadeklarowało stałą miesięczną wpłatę na hotelik dla Nera w kwocie 30 zł.
Super !!!
Ryniu, Aganica, Chelsea - w imieniu Nercia jesteśmy dozgonnie wdzięczni
dorka7 - 21-01-2014, 00:51
W imieniu Nercia bardzo dziękuję Forum za okazanie wielkiego serca !!!
Zupełnie się tego nie spodziewałam. Serce mi rośnie
Chelsea, Ryniu, Aganica - jesteście nieocenieni !!!
Serdecznie zapraszam do śledzenia na bieżąco informacji z hoteliku na wydarzeniu na fb:
https://www.facebook.com/...355265/?fref=ts
Na wydarzeniu również bieżące rozliczenia wpłat z deklaracji i wydatków.
Jeszcze raz Bardzo Dziękuję
Chelsea - 28-01-2014, 20:23
z Fb
"Hmm, słuchajcie to jest niesamowite, ale jest mi tu dobrze. Już dawno nie czułem się jak teraz.
Zapach domu..., tak domu ! Tak dobrze mi kiedyś znany i utracony.
Ale Magda (tak wołają na moją Pańcię) na nowo pozwoliła mi go odkryć
Chodzę ciągle za nią - tzn. za Magdą - nie spuszczam jej z oczu. Oj nie, nie pozwolę jej nigdzie zniknąć. Uwielbiam Ją
I wiecie co? Magda pozwoliła mi sypiać w fotelu. W fotelu ! Jak kiedyś w domu !
Mam też kumpla - Marcela. Trochę się go bałem na początku, bo duży jest. Ale Marcel jest fajny, dogadaliśmy się i teraz razem się bawimy
Z innymi psiakami jeszcze się dobrze nie zapoznałem, trzymam się troszkę z boku, jakoś tak nie mam odwagi, a jak mnie nie polubią...
I chodzę na bardzo długie spacerki, bardzo to lubię.
Życie jednak jest piękne
I nigdy nie wolno tracić nadziei, nawet wtedy gdy wydaje się że już nic nie ma przed nami.
To wszystko dzięki Wam. Dziękuję "
aganica - 02-05-2014, 13:27
Z FB ;
"W związku z pytaniami dlaczego już nie wpłacamy na moje konto, informuję, że ze względów logistycznych i prywatnych nie jestem w stanie rozliczać Nera. Wpłaty za maj, które są już na moim koncie wyślę do Gwieżdzina, o czym poinformuję na wydarzeniu. Nadwyżkę za m-ce 01-04 też wyślę do Gwieżdzina o czym także napiszę. Bardzo wszystkim dziękuję"
Yogi - 28-05-2014, 19:14
Składałam deklarację na Nerona na info, teraz się pogubiłam - wpłacac na info, org, czy bezpośrednio do Magdy ? Proszę o informację na priv albo na forum
aganica - 28-05-2014, 20:32
Yogi, Masz PW
Yogi - 29-05-2014, 06:34
dziękuję, wpłaciłam i trzymam kciuki za szybki dom dla Nerona
Gosikowa - 14-12-2014, 13:04
Z FB
U Nerona po staremu,,gania piłeczki, ciągle coś ma w pysku,,,apetyt jak u labków nie do ogarnięcia a tak zdrowy chłopak....
Nero cudowny i gotowy do adopcji. Tylko domku brak
FADO- Martyna - 30-06-2015, 19:09
informację z FB
Sytuacja Nero jest zła. pierwsze sterydy zadziałały pięknie,,przez pierwsze 8 dni czuł się całkiem dobrze. potem przestał jeść ma trudności w przełykaniu. dostał kolejną dawkę,,teraz jest lepiej. karmę je tylko mocno rozdrobniona albo puszki i to z ręki,, widać że się boi połykania,, schudł. czasami go boli,, wylizał łapę. Ale nadal ma chęć do życia,,bawi się nosi swoją świnkę...
FADO- Martyna - 02-07-2015, 19:02
a Nero z dziś tak się prezentuje
desperados - 03-07-2015, 16:15
slicznota
Małgosia35 - 01-08-2015, 21:19
Nero za TM [*]
mufiasty - 02-08-2015, 14:36
desperados - 02-08-2015, 20:18
Neronku mam nadziej ze za TM jest laka wysłana kościami
klaudia1234 - 04-08-2015, 22:08
Biedny...
Trzymaj się piesku za TM [*]
|
|