|
forum.labradory.org
|
|
Psychika i zachowanie - Mój pies ciągle domaga się uwagi gości gdy u nas są
Sylvia - 27-12-2008, 18:58 Temat postu: Mój pies ciągle domaga się uwagi gości gdy u nas są Cześć!
Moje "maleństwo" mam od 2,5 miesiąca dostałam go od znajomego bo sie okazało że on ma alergie i musi Paka oddać. Nie jest to mój pierwszy pies ale pierwszy labrador i mam problemy z wychowaniem.Pierwszy i dokuczliwy problem jest z nauczeniem go chodzenia na spacerach nie jestem pewna kto z kim wychodzi.Są momenty kiedy naprawde mam już dosyć i brakuje mi siły. Problem nr.dwa to wręcz męczenie wszystkich znajomych którzy do nas przychodzą.Nie ma szans na spokojne wypicie kawy czy rozmowe ponieważ musze go trzymac lub co chwile zdejmować z kolan gościa. Czy to mu kiedyś przejdzie?Przecież nie będę go zamykać w innym pokoju jak tylko ktoś przychodzi.
Pozdrawiam
Lorena - 27-12-2008, 19:03
Sylvia, co do wychodzenia na spacery proponuję metodę drzewek - kiedy smycz się napina, stajesz i czekasz aż pies poluzuje, wtedy idziecie, bądź zawracanie za każdym razem kiedy się napina. Zmiany kierunku sprawią ,że pies nei będzie pewien jak spacer przebiega i będzie musiał zwracać uwagę na Ciebie.
Co do gości proponuję wypróbować ignorowanie jego zachowania.
Kazik - 27-12-2008, 19:11
Sylvia, czy na zamieszczonym przez Ciebie zdjęciu to Pako? Strasznie duży jak na 2,5 miesiąca
A co do wychowania to podzielam zdanie Loreny. A od siebie dodam - nie zakładaj mu kolczatki bo to nic nie da a Labradorowi nie przystoi chodzić w kolczatce.
Czeka Was dużo pracy, ale przy odrobinie dobrych chęci i wielkim samozaparciu dacie radę.
Na początek musicie opracować wspólną strategię, aby każdy kto z nim wychodzi stosował się do ogólnie przyjętych zasad i pod żadnym pozorem nie odpuszczał, a wówczas pójdzie jak z płatka. No i nie należy na tym etapie pozwalać by dzieci z nim wychodziły, pomimo że taki malusi, bo dzieci z natury mają miękkie serduszka
Życzę powodzenia
andzia - 27-12-2008, 19:16
Kazik, Pako nie ma 2,5 miesiąca tylko Sylvia, ma go od 2,5 miesiąca data jest na avantrze
Kazik - 27-12-2008, 19:18
o matko, wiedziałam ze coś palnę teraz to już się nie pozbieram ze wstydu
BarbaraS - 27-12-2008, 19:28
Sylvia napisał/a: | Czy to mu kiedyś przejdzie? |
Mojej przeszło. Nauczyłam by na komendę pies szorował na swoje miejsce. Pędzi tam z prędkością światła W pomieszczeniu gdzie zazwyczaj znajdują się goście owym miejscem psim jest fotel. Jak za długo tam siedzi (w jego mniemaniu) to przednie łapy opuszcza na odłogę ale reszta na fotelu tkwi do czasu aż pozwolę zejść. Dużo cierpliwości i konsekwentne odprowadzanie na miejsce, nagradzanie smakołykami za pozostawanie na wyznaczonym miejscu zazwyczaj pomaga. Tylko nie wolno dać za wygraną, ile razy trzeba się podnieść i odprowadzić psa na miejsce tyle razy trzeba i już. W końcu dotrze.
Na spacerkach podobnie - jak pies napina smycz stajemy w miejscu lub zmieniamy kierunek. I pamiętamy o tym by pochwalić i nagrodzić psa gdy choćby minimalnie poluzuje smycz.
bietka1 - 27-12-2008, 19:38
Sylvia, wiem z doświadczenia, że nie zawsze na spacerach jest możliwość "drzewkowania" (np. na przejściu dla pieszych). Możesz psinie zakładać wtedy halter, łatwiej będzie nad nim zapanować i nie będzie sobie utrwalać nawyku ciągnięcia. No i nie ma innego sposobu, tylko żmudna nauka chodzenia na luźnej smyczy...
A co do gości, to u nas pomagają dwie komendy: "na miejsce" , jeżeli nie chcę, żeby pies był w pokoju z gośćmi i "waruj - zostań", jeżeli ma być z nami i nie przeszkadzać.
Powodzenia i cierpliwości
Ups, spóźniłam się z radami
Lorena - 27-12-2008, 19:50
tak na prawdę to najważbiwjsza jest cierpliwość i konsekwencja, choćby nie wiem co nie odpuszczać:) minie trochu czasu i będzie dobrze. Ja walczyłam pół roku zanim się porozumiałyśmy
Sylvia - 28-12-2008, 11:27
Bardzo z Pakusiem dziekujemy zaczniemy wprowadzać je w życie od nastepnego spaceru. Nie ma możliwości żeby dziedzi z nim wychodziły bo ja prawie zjeżdzam ze schodów za psem. Mam takie pytanko co to jest ten halter o którym pisała bietka 1 ?
Kazik - 28-12-2008, 11:45
to takie cudeńko które zakłada się na pyszczek i podczepia do smyczy. Gdy pies pociągnie blokuje mu głowę i zmusza do spokojnego spaceru. Można to kupić bez problemu w każdym sklepie zoo. My mamy TRIXE, kosztowało 16 zł. i świetnie się sprawuje. A i czasami działa jak kaganiec - ludzie myślą że to kaganiec, chociaż z kagańcem to ma tyle wspólnego co z rakietą.
BarbaraS - 28-12-2008, 11:59
Sylwia, jeśli rozważasz halter (obroża uzdowa) to dobrze by było gdybyś miała dwukarabinkową smycz której jeden koniec zapniesz do haltera a drugi do zwykłej obroży.
Lorena - 28-12-2008, 12:00
Pamiętaj tylko, że kantar nie rozwiązuje problemu, on mechanicznie zmusza psa do nieciągnięcia, po czym w większości przypadków jak zakładasz obrożę pies ciągnie tak samo. Zatem bardziej polecam pracę, bo to wzmacnia więź z psem i uczy, a halter maskuje.
Kazik - 28-12-2008, 12:11
tak tak zakładając obrożę uzdową należy zakładać również taką tradycyjną i zaczepiać obydwie do dwukarabinkowej smyczy. W Waszym przypadku, kiedy Pako dopiero się uczy można mu niechcący krzywdę zrobić zapinając go jedynie do uzdy.
Tak jak pisze Lorena uzda to nie lekarstwo - to jedynie pomoc doraźna.
bietka1 - 28-12-2008, 13:22
Sylvia, prawdopodobnie będziesz musiała psa najpierw przyzwyczaić do obroży uzdowej. Początkowo zakłada się ją w domu i nagradza psa za to, ze się nie buntuje. Możesz mu tez zakładać kantarek do posiłku. Ogólnie chodzi o to, żeby pies oswoił się z nowością i żeby kojarzył ją z czymś przyjemnym.
kasiula_86 - 25-01-2009, 09:41
moge sie chyba tu podpiac z moim pytaniem mam klopot na spacerze moj fado upodobał sobie swietna zabawe skakania po panci jak idziemy po miescie zaczelo sieod tego wlasnie ze wybralam sie na spacer z uzdą fado szarpał sie jak szalony i zaczol po mnie skakac teraz robi to za kazdym razem jak go zepchne i przytrzymam obroze tak zeby nie mial mozliwosci skoczyc jeszcze bardziej sie rozkreca gryzie mnie po rece a jak tylko go puszcze znowu skacze probuje go ignorowac trzymam krotko smycz i ide dalej ale gryzie mnie po rece i kurtce trwa to juz jakie 3 dni i mam dosc macie jakas rade
Ryniu - 25-01-2009, 15:32
Kazik napisał/a: | teraz to już się nie pozbieram ze wstydu |
wstydź się wstydź
Ja też się wstydzę, bo w pierwszej chwili też tak myślałem
Sylvia, maa821 ma taki halterek - kantarek na sprzedanie, tu jest wątek: Sprzedam nowe halti Gentle Leader
labi - 25-01-2009, 15:38
Ryniu napisał/a: | wstydź się wstydź
Ja też się wstydzę, bo w pierwszej chwili też tak myślałem |
andzia napisał/a: | Kazik, Pako nie ma 2,5 miesiąca tylko Sylvia, |
Sylvia ma dopiero tyle? Jak na tak młody wiek, to już nieźle trzepie na klawiaturce
kasiula_86 - 27-01-2009, 17:15
czy ktos ma jakis pomysl na mój kłopot jak pokazac fadziwkowi ze mnie to nie bawi i ze ma przestac???(patrz 2 posty wyzej) proszę doradźcie coś
Szyszunia - 27-01-2009, 17:24
kasiula_86, a moze jakbys trzymala w rece jakies smaczki to by nie gryzł, tylko lizał?
Jak mnie Bonek zaczyna denerwowac na spacerze (skakac na nogi, co przy agielskiej pogodzie sparwia, ze pranie mam codziennie ) to mu rzucam smacza na ziemie i wołam "Szukaj". On bardzo to lubi i nie skacze juz po mnie
kasiula_86 - 27-01-2009, 17:35
Szyszunia napisał/a: | skakac na nogi, co przy agielskiej pogodzie sparwia, ze pranie mam codziennie | no ja mam dokladnie to samo czasem mi az wstyd wracac do domu przez miasto bo cale spodnie w blocie
zaradna - 27-01-2009, 23:04
kasiula_86, a trzymasz go na krótkiej smyczy?
Może powinnaś zawsze brac mu jakąś zabawke zeby mugł ją sobie nosić w pysku jak idziecie i był na niej skupiony, a nie na skakaniu
AnTrOpKa - 27-01-2009, 23:09
A moze po prostu przydepnij smycz tak by nie mógł podskoczyć i jak się uspokoi kontynuuj spacer.
BarbaraS - 27-01-2009, 23:39
zaradna napisał/a: | Może powinnaś zawsze brac mu jakąś zabawke zeby mugł ją sobie nosić w pysku jak idziecie |
To bardzo dobry sposób:) Nie musi być zabawka, może być patyczek, ja czasem daje nieść jakieś niespożywcze zakupy w niedużej reklamówce.
zaradna - 27-01-2009, 23:48
BarbaraS napisał/a: | To bardzo dobry sposób:) Nie musi być zabawka, może być patyczek, ja czasem daje nieść jakieś niespożywcze zakupy w niedużej reklamówce. |
U mnie też to działa.
Zawsze jak idziemy, a nie moge Elma spuścić a widze, że go energia rozpiera i zaczyna wariować na smyczy to jesli ma zabawke daje mu ją, a jeśli nie mam to zawsze biore jakiegos patyka i mu daje.
On wtedy się uspokaja idzie slicznie z patyczkiem i jest taki dumny tak, że ma zadanie haha.
Chodzi wtedy jak pies wystawowy głowa w góre, męska postawa i merdający ogonek hehe
kasiula_86 - 28-01-2009, 10:28
zaradna napisał/a: | a trzymasz go na krótkiej smyczy? |
tak on zazwyczaj to robi jak idziemy przez miasto
AnTrOpKa napisał/a: | A moze po prostu przydepnij smycz tak by nie mógł podskoczyć i jak się uspokoi kontynuuj spacer. |
probowalam przytrzymac reka przy ziemi za obroze kladl sie wtedy i nie mogl za bardzo ruszyc odczekiwalam chwile jak juz spokojnie lezal nie szarpal sie to go puszczam ale on dalej swoje
zaradna napisał/a: | biore jakiegos patyka i mu daje. |
musze tego sprobowac jak wracamy z parku to raczej zostawia swoja zabawke gdzies na trawie i sama musze iść nieść ale moze jakimś patykiem go zajmę rzeczywiście
dzieki wielkie za rady bo juz powoli mialam dosc dla mnie sytuacja wydawala sie beznadziejna żaden sposob na niego nie działał ignorowanie, głośne FE! przytrzymywanie w bezruchu zobaczymy jak na to zareaguje ale marzy mi sie wreszcie spokojny spacer
zaradna - 28-01-2009, 11:21
kasiula_86, mam nadzieje, że patyk pomoże,
Daj znać jak wyprubujesz
AnnaK_84 - 07-02-2009, 19:54
kasiula_86, ja mojego Otiska juz od malego uczylam ze ma na mnie nie skakac a robilam to tak , za kazdym razem gdy pies na mnie skakal to ja automatycznie odwracalam sie do niego tylem , on wtedy wiedzial ze ja go ignoruje i przestawal teraz ma 6 miesiecy i juz nie skacze a jak sie cieszy to tylko mordke wklada pomiedzy moje nogi i merda ogonem i ja go wtedy glaszcze i mowie ze jest dobry psinka hehe, jesli chodzi o gosci to ja pozwalam Otisowi z nimi przebywac ale jak tylko ktos do nas przychodzi mowie odrazu zeby nie okazywal psu zbyt wielkiej czulosci , daje gosciowi smakoluk zeby dal psu zeby pies wiedzial ze goscie to fajna sprawa choc on to doskonale wie po czym gosc glaszcze go po glowie tak ale tak tylko raz zeby sie za bardzo nie rozczulal i po czym goscie maja go ignorowac , a jak skacze na kogos to mam jeszcze zapasowa bron tz taka trabke od rowerz ktora glosno piszczy i jak jest bardzo nieznosny to jej wlasnie uzywam , robi ona troche halasu ale Otis odrazu wie ze robi zle , nauczylam mnie tego treszerka w szkole do ktorej z otisem chodzimy co tydzien i naprawde skutkuje. Zycze powodzenia i daj znac o postepach, w razie jakichkolwiek pytan chetnie pomoge
iwonsia - 08-02-2009, 10:25
AnnaK_84 napisał/a: | taka trabke od rowerz ktora glosno piszczy i | widziałam jak podobna metodę stosowała Pani (kurde zapomniałam jak się nazywa) w programie na TVN Style "Ja albo mój pies". Zaskakujące rezultaty otrzymywała poprzez właśnie odwracanie uwagi psa "dziwnymi" odgłosami.
kasiula_86 - 08-02-2009, 10:34
co do wcześniejszych rad to niestety jakos niepraktyczne dla mnie to z patyczkiem i odwracaniem uwagi bo on chwile go poniesie i zaraz znowu na mnie patrzy czy bede chciala mu zabrac czy cos a jak nic nie robie to znowu on skacze:/
AnnaK_84 napisał/a: | gdy pies na mnie skakal to ja automatycznie odwracalam sie do niego tylem , on wtedy wiedzial ze ja go ignoruje |
odwaracasz sioe tylem i pozwalasz mu poskakac sobie czy jak bo ja jak sie odwracam to on nadal to robi albo idzie od strony gdzie moja twarz albo skacze mi po tyle nie ma roznicy wiec mam poczekac az sie wyskacze i zobaczy ze go ignoruje???
AnnaK_84 - 08-02-2009, 12:08
moj pies tez tak robil skakal z przodu ja sie odwracalam o on najpierw z tylu pozniej z nowu z przodu ale sie dalej odwracalam do niego tylem i tak az do skutku az mu sie znudzilo po jakims czasie pies zalapuje , tylko nie mozesz spodziewac sie natychmiastowych efektow , mozesz tez sprobowac z ta trabka jak na ciebie skoczy odwroc sie tylem i w tym samym momecie zatrab trabka to pies zacznie kojazyc to z czyms nieprzyjemnym i skakac przestanie, chodzi o to zebys go ignorowala a jak stoi grzecznie na ziemi to chwalila glaskala , jak zaczniesz go chwalic i glaskac jak bedzie stal na ziemi a on zacznie przez to skakac na ciebie odrazu go zignoruj odwroc sie do niego tylem , to troche potrwa nim pies zrozumie ale daje to rezultaty. Pamietaj ze cierpliwosc jest na pierwszym miejscu
[ Dodano: Nie 08 Lut, 2009 ]
iwonsia, mysle ze treserzy wlasnie tego ucza bo skutkuje , ja widze postepy
kasiula_86 - 08-02-2009, 13:31
masz racje ja troche spodziewalam sie ze jak go zignoruje od razu mu przejdzie ale wiedocznie potrzebuje wiecej czasu a ja wiecej cierpliwości
AnnaK_84 - 08-02-2009, 14:14
kasiula_86, nie jestes jedyna ktorej cierpliwosci brak , ja tez juz czasami mam dosyc ale na to rowniez mam sposob odchodze na chwilke zeby nabrac powietrza w plucach zamykam oczy i mysle o czyms milym jak sie juz uspokoje i poczuje lepiej zaczynam z otisem od nowa
kasiula_86 - 18-02-2009, 10:28
mała odmiana u nas zaczęłam regularnie zakładać fadzikowi uzdę na spacery bo wcześniej było mi go szkoda bo strasznie sie szarpał i łapkami pocierał o mordkę tak teraz powiedzialam ze sie biore za to ostro i sluchajcie rewelacja trzeci dzien chodzenia w uzdzie na dluuuugie spacery po mniescie przy nodze nie dosc ze przestał na mnie skakac to w dodatku nie ciagnie smyczy mam nadzieje ze bedzie juz tylko lepiej a wzielam sie za niego z ta uzda bo maz juz nawet mowil ze nie ma sily go przyciagac do nogi co chwile tak sie ciagnal na zmyczy i maz stwirdzil ze kupuje kolczate powiedzialam ze sprobujemy jeszcze mojej metody jak nic nie da to wtedy zobaczymy ale na szczecie efekty widac i starsznie mnie to cieszy
sopel - 18-03-2009, 09:24
Fuksik zaczał chodzic na spacery i w zasadzie dopiero drugi dzien ma ze spacerami i jest o tyle fajnie ze nie gryzie smyczy (tak myslałem) ale juz dwa razy mialem z nim tak ze chcialem pojsc kawalek dalej niz zwykle a naprawde nie duzo dalej a on w pewnym moencie siada potem zaczyna gryźć smych i na nią skakać...
czy on moze chce powiedziec że juz chce do domu a moze się nudzi??
za niecale 2 tyg idziemy do psiego przedszkola ale chcialbym juz do tego czasu czegos go nauczyc na tych spacerach wiec moze macie dla mnie jakies rady?
Szyszunia - 18-03-2009, 09:29
sopel, Bonio tez tak robil, jak byl maly. Szczeniaki nie przepadaja za spacerami, a juz tym bardziej za chodzeniem na smyczy. Daj mu czas, pokaz, ze spacer to cos fajnego (zabierz jego ulubiona zabawke, najlepiej pilke).
Bonus juz wyrósl z focha spacerowego. Teraz tak lubi chodzic, ze staje pod drzwiami i patrzy na mnie z wyrzutem, jakby mówil "Dlugo mam jeszcze na ciebie czekac?"
Ziemo - 18-03-2009, 09:34
Szyszunia napisał/a: | Teraz tak lubi chodzic, ze staje pod drzwiami i patrzy na mnie z wyrzutem, jakby mówil "Dlugo mam jeszcze na ciebie czekac?" |
Spacerem do Piły wszystko Załatwisz...Po takim łazikowaniu na pewno wyrzutów nie będzie
Szyszunia - 18-03-2009, 09:39
Ziemo napisał/a: | Szyszunia napisał/a: | Teraz tak lubi chodzic, ze staje pod drzwiami i patrzy na mnie z wyrzutem, jakby mówil "Dlugo mam jeszcze na ciebie czekac?" |
Spacerem do Piły wszystko Załatwisz...Po takim łazikowaniu na pewno wyrzutów nie będzie |
No to chyba musze sie w jakies wygodne trzewiczki zaopatrzyc... i dla Bonusa as well
effcyk - 09-04-2009, 17:47
ahh musze sie wyżalić bo zła jestem baardzo wróciłam z Nestorem ze spaceru o ile to można nazwać spacerem aż mi sie rece trzesą , ogolnie zawsze chodził w miare ładnie nie kombinował potem spuszczałam go na pola pobiegał za patykiem i tak samo wracaliśmy do domu . Dziś z pewnych względów musiałam zmienic trase i dojść z psem inną drogą na "nasze miejsce na polach" , no właśnie dziś przechodziliśmy koło ulicy gdzie jest dużo psów i tu sie zaczyna - rwie sie do wszystkich psów nie reaguje jak mówie noga nawet mały kundel go zaatakował tj bardzo blisko podbiegł wyszczerzył zęby i strasznie ujadał a ten mój tylko sie patrzał na niego i ogonem merdał ( nie to że chciałabym żeby sie rzucał na tego psa ale chociaż kurde mógł jakoś zareagować bo jeszcze chwila i tamten by go pogryzł) Nestor nie może po prostu nauczyć sie że nie wszystkie psy są przyjazne on zawszew leci pierwszy do psa czy to york czy pitbull dla niego nieważne w końcu dostanie takie "manto" kiedyś od jakiegoś psa że aż strach pomyśleć , ok idziemy dalej znalazł jakiegoś qpala i wziął do pyska czy zjadł nie wiem za póżno zareagowałam - nigdy nie jadł odchodów nie wiem co mu strzeliło , potem zaczął na mnie skakac i gryżć smycz - czego nigdy nie robił , następnie zobaczył grupke małolatów - zatrzymał sie usiadł i on nigdzie nie idzie dalej bo musi sie na nich popatrzec ( ostatnio tez na ulicy zobaczył psa usiadł i on do domu nie idzie bo musi isc za tym psem czasem to sie nawet położy i nie chce iść wcale - normalnie protestuje ) , wypuściłam go na polach - znalazł cos do jedzenia i zaczął wcinać ok szybko podbiegłam i nie pozwoliłam mu skonczyć jeść , no i rzecz jasna nie słuchał sie dziś tj zdarza mu sie że nie przyjdzie jak go wołam ale to sporadycznie a dziś non stop go wołałam a on węszył i węszył a jak zobaczy człowieka albo psa to koniec - nie przyjdzie za Chiny ludowe dodam że żadne moje chowanie sie w trawie nie pomaga on nawet nie patrzy czy jestem czy nie , reaguje czasem jedynie jak mówie "chodz idziemy do domu " albo " chodz poszukamy kijeczka" , boje sie że kiedyś poleci mi za jakimś psem i tyle bede go widziała .Nie poznałam go dziś jak zaszłam do domu to aż sie we mnie gotowało i tak mam kilka pytan jak myślicie:
1. czy zmienić obroże na szelki?
2. czy jego zachowanie mogło wyniknąć ze "zmiany trasy" ?
3. Jak nauczyc go aby sie nie garnął do wszystkich i do wszystkiego ? tj chodzi mi o spacery - żeby nie zwracał zbytnią uwage na ludzi i nie dolatywał do wszystkich psów - naprawde jest tak smiały że kiedyś go jakiś psiur porzadnie pogryzie i tego sie boje
Szyszunia - 09-04-2009, 17:53
effcyk, ja co do pkt 3 mam tez sam problem i też się boję, że kiedyś poleci do jakiegoś agresywnego psiura i zostanie pogryziony... niestety nie wiem jak temu zaradzić.
Wogóle mam takie wrażenie, że Bonus się lekko cofa w rozwoju, bo dawniej przychodził na każde zawołanie, a teraz to stanie, patrzy się jak na wariatkę i się zastanawia, czy przyjść, czy nie.
Znajoma mi powiedziała, że to być może "okres buntu nastolatka" i powinno mu przejść.
Dodam, że TŻ nie ma z nim takiego problemu, jaego bardziej słucha
effcyk - 09-04-2009, 17:57
Szyszunia, dokładnie u mnie Nestor słucha sie bardzo mojego taty : tj mój tata w stosunku do zwierząt jest stanowczy jak czegoś zabroni psu np siadac na kanape to pies przy tacie w zyciu nie usiadzie na kanapie a jak jestem ja siostra lub mama to robi co chce mimo że też nie pozwalamy, na spacery wyprowadzam go ja lub mój tata - czasem siostra jak idzie do znajomych co mają "kumpli" Nesta . No najczesciej ja jestem na spacerkach z psem , zawsze było w miare ok a dziś to myślałam że coś mu zrobie tak zła byłam - dostał takiej szajby , głupawki że szkoda gadac , nieposłuszny jak nigdy Dodam że kilka osob z mojej ulicy co mają duże psy Onki czy bernardyny zaleciły mi .... kolczatke dla psa - czego ja nie akceptuje i dlatego sie zastanawiam czy szelki byłyby lepsze ( umie chodzic na smyczy ładnie ale jak psy widzi wtedy sie szarpie) aha i pewien "inteligentny" sasiad co ma Onka ostatnio zobaczywszy na spacerze mojego tate z Nestorem powiedział mu .... żeby przydeptywał psu tylnie łapy żeby pies nie skakał na ludzi i żeby mój tata kupił pastucha po to by Nest nie brał sie za krzaki - rece mi opadły . nie powiem bo ONka ma wyszkolonego super - grzeczny nosi zakupy idzie na spacery spokojnie - ale jak widziałam jak on go bije po uszach i głowie ucząc go tego to az mi sie odechciewa wszystkiego . Przecież można nauczyć psa czegoś po dobroci , no własnie i jak tu ujarzmić po dobroci takiego diabła jak mój
Baszka - 09-04-2009, 18:16
effcyk napisał/a: | j mój tata w stosunku do zwierząt jest stanowczy |
to jest PODSTAWĄ nauki psa. -Bez względu na okoliczności (zmiana trasy),pies MA Cię słuchać .Naucz go tego w warunkach domowych (ogródkowych),a potem ćwicz "na ulicy"
[ Dodano: Czw 09 Kwi, 2009 ]
Szyszunia napisał/a: | Znajoma mi powiedziała, że to być może "okres buntu nastolatka" i powinno mu przejść.
Dodam, że TŻ nie ma z nim takiego problemu, jaego bardziej słucha |
po prostu pies dojrzewa i "sprawdza" na co mu Pańciowie pozwolą ...widać TŻ,jest bardziej stanowczy od Pańci
zaradna - 09-04-2009, 18:48
effcyk, no tak czytam i czytam i jak bym o Elmie czytała.
On też czasem ma takie odchyły.
Nestor pewnie złapał ludzką kupe i za to ją zjadł, Elmo też lubi posmakować
I Elmo tak samo potrafi się zagapić jak ida jacyś ludziei wtedy może się wpatrywać godzine, ale zawsze działa pokazanie smaczka i już po problemie.
A z psami to też tragedia jak idzmiemy na smyczy i zobaczy jakies psy to od razu by polecial ale ja zawsze go uspojam jak zauważe, że ida inne psy mówie siad i nie wolno jak widze ze dryga zeby podleciec do nich to znowu mowie nie wolno i głaszcze go. Wtedy on się tylko na nich gapi ani niedrgne i znowu staram sie odwrucic jego uwage smaczkiem, noale to tylko na smyczy działa.
I Elmo też sie bardziej słucha mojego taty bo on jest konsekwentny,
Dla Elma na pierwszym miejscu mój tata, potem jestem ja na szczęście, a potem jest Elmo a za nim reszta rodziny, czylipozycja Elma w stadzie to 3 reszte rodziny on ma gleboko gdzies.
Dobrze, że ja jestem wyżej w hierwrchi od niego haha
effcyk - 09-04-2009, 19:48
Baszka,dzieki napewno z rady skorzystam i juz jutro zabieram sie do działania zaradna, mówi sie że labek to pies wszystkich ludzi a jednak wybiera sobie "Pana" którego sie słucha z tego co widac
Baszka - 09-04-2009, 20:19
zaradna napisał/a: | Dla Elma na pierwszym miejscu mój tata, potem jestem ja na szczęście, a potem jest Elmo a za nim reszta rodziny, |
na pierwszym miejscu,dla każdego psiaka,zawsze będzie ten kogo ON słucha,jak TY go nauczysz posłuszeństwa, i będziesz konsekwentna,( nie ulegaj tym proszącym ślicznym ślepkom ) to TY będziesz na 1-szym miejscu
gwiazdka - 10-04-2009, 08:38
Szyszunia, co to tego cofania w rozwoju to odnoszę takie samo wrażenie co do zary..kiedyś była bardziej posłuszna..a teraz czasami jak widzi psa to mogę ją wołać i wołać a ona nic nie zawszę tak jest ale zdarza się coraz częściej.. dobrze ,że działa sposób ucieczki albo chowania się wtedy od razu do mnie wraca...ale tak samo jak coś żle zrobi.. gdzie tam ja mogę krzyknąć a ją i tak nic nie rusza.. co do tych psów to czuję respekt do małych bo kiedyś ją york zaatakował jak była malutka.. a tak to lata do wszystkich.. i choć miała już nie raz sytuacje ,że ją jakiś oszczekał i kły pokazał to ona dalej dawaj... eh
natusia - 11-04-2009, 13:01
moje psy się tylko mnie słuchają bo jestem stanowcza w stosunku do nich a skolei moi dziadkowie to sie z nimi pieszcza i psy nie traktują ich poważnie
Jagusia - 13-04-2009, 19:36
gwiazdka napisał/a: | co to tego cofania w rozwoju | no to wlaśnie znalazłam wytlumaczenie dla zachować Sary. Kiedyś jeździla na wystawy, musiala przecież znac chocaiaz podstawowe komendy... U nas tak jakby ogluchla, ani noga, ani rownaj, ani siad, a jak psa innego zobaczy to wstepuje w nia istny diabel...
aganica - 13-04-2009, 19:57
Myślę że to nie cofanie ,tylko brak utrwalania nauczonych komend.Hermiona ma ciagle trąbione :stój,noga,równaj,ulica.......itd.
Fiona , mimo że zna wszystkie te polecenia i ,przeważnie, je wykonuje , chodzi na smyczy bo jeszcze jej nie ufam .Jedynym wyjątkiem jest powrót z zoologika , gdy niesie do domu swoje , ukochane, ucho wędzone.Wtedy wiem że będzie szła ślicznie przy nodze i jej jedynym celem jest powrót do domu by w ciszy , na posłaniu ,delektować się uchem.
Huberto - 13-04-2009, 20:50
1. Wydaje mi się że zmiana na szelki za dużej zmiany nie przyniesie.
2. Takie a nie inne zachowanie mogło być spowodowane właśnie przez to że zmieniłaś mu trasę jaką zawsze chodzicie. Pies a szczególnie ta rasa zapamiętuje dokładnie swoją trasę jaką pokonuje podczas spaceru, a jak już mu zmienisz choć nie skręcisz w tą uliczkę co trzeba to już się boczy i jest zły- takie zachowanie zauważyłem u mojego Gordona.
3. Niestety z tym punktem mam bardzo podobną sytuację także się obawiam, ze kiedyś może podejść do takiego bludoga i może być nie wesoło, ale miejmy nadzieję, że z czasem bedzie się to zmieniało. Pozdrawiam
gwiazdka - 13-04-2009, 20:54
Ja Mojej często powtarzam komendy i nic..czasami zaskoczy czasami nie.. staję się coraz bardziej nie posłuszna .. tak samo teraz z nia przed chwilą byłam na spacerze.. spuściłam ją za smyczy.. i przyszedł inny pies.. no to wołam zara do nogi.. zara wracaj.. chodz tu..a ona nic.. stoi i się gapi w tego psa.. wołam dalej ona nic... no i co się stało.. pies podbiegł i chciał ją ugryzc.. na szczęście nic się nie stało..
Huberto - 13-04-2009, 20:57
uuu na całe szczęście, że nic się nie stało, a jakiej rasy był tamten pies?
effcyk - 13-04-2009, 20:58
Huberto, szelki troszke pomogly pies sie nie dusi i jakby mniej odczuwam ciągniecie , co do trasy - tą co idziemy jest "pusta" tj zadnych psów, wyjde tylko na taką gdzie są psy to on zachowuje sie jakby psa nie widział mimo tego że spotyka sie z amstaffem i labradorką na zabawy , a po ten 3 punkt mnie sie wydaję że to minie tylko wtedy (tj to zaufanie wszystkich psów) jak faktycznie dostanie "manto" od jakiegoś psa, czego bardzo bym nie chciała
aganica - 13-04-2009, 21:01
gwiazdka, Zara to jeszcze podlotek , musisz wziąść to pod uwagę .Świat wokół niej jest pełen ciekawych zjawisk , czasami ciekawszych niż jej pani.Hermiona zanim wydoroślała /około2,5roku/była typowym ADHD.Myślałam że nigdy nie zmądrzeje , język mi kołkiem stawał od ciągłego gadania .Fiona szybciej dorośleje ale wydaje mi się że to przykład starszej suki.Mimo to , często jej się zdarza udać głuchą na moje gadanie.
Huberto - 13-04-2009, 21:07
Ja wiem, że jak piesek ma szelki to się nie dusi. To w takim razie musiał być to jakiś impuls z jego strony. Z czasem powinno się wszystko uspokoić i piesek będzie więcej słuchał
effcyk - 13-04-2009, 21:19
Huberto, hehe mam nadzieje że zmądrzeje kiedys bo narazie mało kiedy się mnie słucha co już jest męczące heh ale nic tresuje go tj ucze do skutku
Jagusia - 13-04-2009, 21:39
aganica, trudno powiedzieć. Komendy ma powtażane na każdym spacerze podobnie jak Enzik. No i znim jest ocraz lepiej a z nia coraz gorzej. Kuiłam obroże zaciskową, żeby jej trochę przypomnieć, ale to niwiele daje. Jak chce chodzi jak aniołek, jak nie to i z kilem nie wygrasz...
zaradna - 13-04-2009, 21:44
effcyk, U mnie kiedyś Elmo dostał manto od innego psa takie lekkie to juz jest ostrożniejszy troche
Aneti - 16-10-2009, 13:41
własnie a jak u was wyglądają spacery w deszczu?
moja Hepi jest chyba wygodna i doowa bo jak widzi że deszcz pada robi co trzeba i myk na klatke
ja staram sie ją przeciagnąć troszkę po dworze, żeby w odmu tak nie brykała (bo wiadomo gdzieś woja energię musi rozładować) ale w deszczu opornie mi to idzie
a myślałam że labki lubią być mokre
Huberto - 16-10-2009, 14:34
Mój jak widzi że deszcz pada to zawsze przyjdzie mnie po prosić,aby z nim wyszedł na dwór a ja zawsze się godzę Zawsze chwilę połazi na smyczy a później jak zobaczę że jest spokój to go spuszczam i zaczyna się ADHD tylko patrzy gdzie kałuża lub jakieś błoto i wariuje a jak wracamy to aż z nim strach iść taki "czysty"
|
|