forum.labradory.org

Psychika i zachowanie - Kładzie się na widok innych psów. Co to znaczy?

aganica - 21-01-2009, 20:34
Temat postu: Kładzie się na widok innych psów. Co to znaczy?
gusia1972 napisał/a:
jak ją nauczyłaś takiego posłuszeństwa ? czy to już lata swoje zrobiły ??
.Tak ..lata ćwiczeń .Zaczełyśmy od zwykłego PT.Potem już sama uczyłam tylko tego co jest nam niezbędne .
Hermiona jest moją wielką miłością , moje życie jest podporządkowane tej suce.Wszędzie jeździmy razem ,bez niej się nie ruszam .Może to wpłynęło na nasze relacje.Dzięki stałemu kontaktowi / po za godzinami spędzonymi w pracy/, rozumiemy się .Ona czuje moje nastroje ,stany poddenerwowania .Ja jej ufam bo już od dawna mnie nie zawiodła.
Gdy Hermiona była mała i nadchodził ktoś z przeciwka , podciągałam smycz i szeptałam ..noga ,noga,noga.Jak wyrywała to ja stawałam i to samo ,smycz tak by nie mogła się położyć i noga .Tak postępuję też z Fioną i widzę tego efekty .Na pełne posłuszeństwo , jeszcze trochę poczekam bo to oszołom ..ale mam nadzieję że mi się uda.Fiona już zatrzymuję się przed jezdnią i czeka aż Hermiona dorówna i obie na komendę siad ..pieknie siadają ..Fiona jeszcze na smyczy ,Hermiona luzem .Komenda .zostań i ja spokojnie mogę wyjść na środek jezdni by sprawdzić czy nic nie jedzie ..
Ale to chyba nie ten temat ..nie będę offować ;D

gusia1972 - 21-01-2009, 22:28

to ja bardzo proszę jakiegoś moda o przeniesienie tej rozmowy w odpowiedniejsze miejsce

bo zaofuję bo mam dalsze pytania :)

aganica napisał/a:
Gdy Hermiona była mała i nadchodził ktoś z przeciwka , podciągałam smycz i szeptałam ..noga ,noga,noga.Jak wyrywała to ja stawałam i to samo ,smycz tak by nie mogła się położyć i noga


dobrze rozumiem, że nie pozwalałaś jej się kłaść ? w tej typowej pozycji w oczekiwaniu na nadchodzącego np psa ??

aganica - 21-01-2009, 23:05

Kurde ..napisałam ze sto zdań i mi nie poszło :D
gusia1972 napisał/a:
nie pozwalałaś jej się kłaść ?
nie pozwalałam bo mnie diabli brali jak padała kołami do góry zwłaszcza na trawniku pełnym koop.Tak podciągałam smycz by mogła jedynie usiąść a jak czułam że jest niespokojna to głaskałam po szyi lub faflach by nie zwracała uwagi na przechodniów.Pies czy człowiek przechodził sunia dostawała frolika i szłyśmy dalej .Postępowałam tak zawsze , na każdym spacerze..
Teraz nie podejdzie do nikogo ,jak ktoś chce ją pogłaskać -robi unik.
Pieszczochem jest tylko dla domowników.

[ Dodano: Sro 21 Sty, 2009 ]
gusia1972 napisał/a:
tej typowej pozycji

Napewno jestem inna ale zawsze obawiałam się że TA POZYCJA...ułatwia atak ewentualnemu agresorowi a pies leżący nie ma szans obrony.

Bora - 21-01-2009, 23:43

aganica, mnie sie zawsze wydawało, że taka pozycja "plackiem przed psem" to sygnał "jestem pokojowo nastawiona, nie stanowię zagrożenia". Czyli jasny komunikat dla innego psa, bardzo wyraźny, wręcz dobitny. I tylko psy zdrowo szurnięte go nie rozumieją i pomimo tego atakują.
Jak wiesz walczę z tym zachowaniem odkąd Bora ma 4 miesiące. Niestety bez rezultatu, ale Twojego sposobu nie próbowałam powiem szczerze. Bałam się, gdyż unosząc psa do pionu, sprawiam że staje się większy, nie może używać sygnałów uspokajających i tym samym zostać źle odebranym przez napotkanego czworonoga.
Czy zdarzyło Ci się kiedyś, że jak tak postępowałaś, zostałyście owarczane, oszczekane itd?

gusia1972 - 22-01-2009, 08:31

będę tak ćwiczyć :) jak tylko cieczka się nam skończy, bo teraz to i inne psy i Kala zachowują się nietypowo :<
aganica - 22-01-2009, 08:39

Cytat:
że jak tak postępowałaś, zostałyście owarczane, oszczekane itd?
_________________

Nigdy , wszak pies jest z przewodnikiem a to by znaczyło że inny pies musi również zaatakować człowieka.Nawet wspomniana suka ,doga argentyńskiego /a są to psy z grupy agresywnych / wycofała się gdy Hermiona ukryła się za moimi nogami.
Zawsze się staram wpoić suce jednej jak i drugiej że w mojej obecności jest bespieczna i nic jej nie grozi.
Może to bardzo naiwne jednak działa.

[ Dodano: Czw 22 Sty, 2009 ]
Bora napisał/a:
jestem pokojowo nastawiona

w takiej pozycji była jamniczka sąsiadki gdy rotek ją zaatakował , nie muszę mówić , jak to się zakończyło./nie dalej jak tydzień temu.

Bora - 22-01-2009, 12:29

aganica, a powiedz mi dokładnie co robisz?
Trzymasz sunię na krótkiej smyczy, przy nodze i jak tylko próbuje sie położyć to podciągasz za obrożę do góry, żeby jej to uniemożliwić?
W jakiej odległości od psa wtedy jesteście?

Pytam, bo chciałabym to przećwiczyć.

aganica - 22-01-2009, 12:46

Bora napisał/a:
W jakiej odległości od psa wtedy jesteście

około 5 metrów / bo na taką odległość jeszcze nie reagowała ..,/ wyrywała jak nas pies mijał i się natychmiast kładła.
-najpierw komenda noga i krótka smycz bez podszarpywania.
-nie pomogło to ..podszarpnięcie i smycz luźna znowu podszarpnięcie
-nie pomogło to ..smycz na sztywno ale tak by nie poddusić , by dać wybór.
-nie pomogło to .smycz na sztywno , stajemy ..smycz w prawą rękę a lewą głaskałam szyję lub kufę odwracając głowę w kierunku swojego uda .. by nie patrzyła na psa.
Jeśli spokojnie stała lub siedziała a pies czy człowiek nas minął nagroda /frolik/ i albo dalej spacer albo zejście na trawnik by się odprężyła .

[ Dodano: Czw 22 Sty, 2009 ]
czasami zapraszałam koleżankę na pozoranta i tak razem ćwiczyłyśmy...
kiedy Hermiona opanowała niezwracanie uwagi na obcych .Koleżanka nas mijała cmokając i małpując , kusząc smakołykami.

Ryniu - 22-01-2009, 13:00

aganica napisał/a:
Koleżanka nas mijała cmokając i małpując , kusząc smakołykami.

czy tylko jedna koleżanka? Bo Enzo cwaniak wiedział kiedy ma być grzeczny a kiedy nie.

anna34 - 22-01-2009, 13:10

A ja tak z innej beczki :-P ,właściwie to dlaczego tak Wam przeszkadza,że Wasze psiaki kładą się jak widzą innego psiaka.Mnie to wogóle nie przeszkadza :-P
aganica - 22-01-2009, 13:29

Ryniu napisał/a:
cwaniak wiedział kiedy ma być grzeczny a kiedy nie.

jedna ..inne mnie wyśmiewały i nie chciały
anna34 napisał/a:
dlaczego tak Wam przeszkadza
bo jak wiesz ..w Wa-wce jest więcej kooop niż wolnego miejsca ..miałam dosyć ciągłego prania psiego futra. :stinky:

[ Dodano: Czw 22 Sty, 2009 ]
Ryniu napisał/a:
Enzo cwaniak
jest dobrze wyszkolonym psem .
mona119 - 22-01-2009, 14:49

Mam bardzo podobną sytuację z Zuźką, tylko ona kładzie się odrazu jak zobaczy tylko psa, nawet gdy ten jest jeszcze bardzo daleko. Sama spróbuję zastosować tą metodę :haha:
aganica - 22-01-2009, 16:41

mona119 napisał/a:
spróbuję zastosować tą metodę
ważne by osiągnąć zamierzony efekt .
Czasami mnie zastanawia ....ludzie uczą dziwnych sztuczek a podstawowe komendy im umykają .Nie jestem przeciwna takim naukom jednak ,dla mnie, ważniejsze jest bezpieczeństwo mojego psa od popisów przed znajomymi.Obie panny umieją "przybić piątkę na obie łapki" i tyle wystarczy .Reszta to posłuszeństwo na spacerach .
- nie ciągnąć na smyczy /bo jestem po operacji kręgosłupa/
- zatrzymać się przed jezdnią /bo szalonych kierowców jest pełno/
- nie zaczepiać ludzi /bo nie każdy kocha psy/
- ignorować psy /bo mogą pogryźć/
- przynieść aport /bo nie będę latać za piłką/
- oddać aport /bo nie mogę się szarpać , takie wstrząsy moga mi zaskodzić/
- nie zbierać śmieci bo...wiadomo..
- być zawsze w zasięgu wzroku bym była spokojna.
Więcej grzechów nie pamiętam ;D

Lorena - 22-01-2009, 16:46

aganica napisał/a:
- nie zaczepiać ludzi /bo nie każdy kocha psy/
- ignorować psy /bo mogą pogryźć/
ehh męczę się z tym od prawie roku i kiepsko nam idzie. Mogłabyś powiedzieć jak tego uczyłaś?
aganica - 22-01-2009, 17:01

W tym temacie napisałam .Zajęcie sobą i konsekwencja bycia przy nodze to /według mnie/dobra metoda bo się sprawdziła .Nie w tydzień czy miesiąc ale działa .Szkolenie nie jeden raz dziennie a ..zawsze .Wpoić sobie ,wieczne gadanie do psa ./to nic że ludzie się głupio gapią/.Pies zajęty słuchaniem co mówi pan , nie ma czasu na pierdoły .
Nie jestem wykształconym szkoleniowcem , sama wypracowałam swoje metody /z powodzenie/ tak też teraz szkolę Fionkę .
-gdy napina smycz /robi to jeszcze/...podciągam i "noga" -do znudzenia .Właściwie już nie kontroluję siebie , łapię się na tym że ciągle gadam
Każdy krawężnik , nawet ten osiedlowy czy wjazd na posesję ..."stój- ulica", nawet jak nic nie jedzie , suki stoja lub siedzą w zależności od komendy , ja wychodzę i sprawdzam , potem komenda.."idziesz".Fiona wyrywa bo chce szybko przebiec , podciągam smycz i .."noga"
mijana osoba ..."noga"
mijany pies.."noga"
nie pozwalam głaskać , dotykać ..wara wszystkim od moich psów bo jak skoczą i zabrudzą ubranie to potem pretensja.Zawsze na pytanie czy gryzie ..odpowiadam .."połyka w całości" :bad:

[ Dodano: Czw 22 Sty, 2009 ]
Lorena napisał/a:
męczę się z tym od prawie roku
ja od lipca /wtedy adoptowałam Fionkę/..suka z szalonymi lekami , strachliwa ,nie znajaca miasta ,autobusów ,głośnych dźwięków ,ratująca się ucieczką przed wszystkim co nieznane.
Teraz jest juz prawie dobrze /jedynie boi się wystrzałów/
Jeszcze nie do końca ,nie zawsze jest posłuszna jednak mam nadzieję że będzie taka jak Hermiona ....to moje zadanie i wszystko zrobię by je spełnić.

Ryniu - 22-01-2009, 18:18

aganica napisał/a:
Szkolenie nie jeden raz dziennie a ..zawsze

i na zawsze!!! :)

aganica - 22-01-2009, 18:28

Ryniu napisał/a:
na zawsze
Tak Juniorze ..i na zawsze :haha: ...przecież nikt nie mówi że ma być łatwo :-P
Bora - 23-01-2009, 13:02

aganica, pewnie dlatego psiaki umieją sztuczki, bo znacznie łatwiej je tego nauczyć, niż bezwzględnego posłuszeństwa na ulicy.
aganica, wiesz, zastosowałam Twoją metodę. Bora była na szelkach. Po prostu przytrzymałam ją za szelki i nie pozwoliłam sie położyć. Ale ona i tak sie kładła, otępiała widokiem innego psa.

aganica - 23-01-2009, 13:05

Bora napisał/a:
Ale ona i tak sie kładła, otępiała widokiem innego psa

nikt nie mówił że będzie łatwo ,ja to ćwiczę od lipca /z Fionką / i jeszcze czasami jak jej nie przypomnę to potrafi wyrwać do psa aż mi rękę za stawu wyrywa. :confused:

effcyk - 14-04-2009, 16:33

Witam podnosze temacik więc od kilkunastu dni zauwżyłam u Nesta cos takiego : ide z nim a z naprzeciwka ktoś z innym psem, Nestor nastawia uszyska robi sie na "misia" żeby chyba wyglądac grożniej :-P i ciagnie do psa - ok niby nic ale mijamy tych ludzi a Nestor stoi gapi sie na tego psa jak go wołam żebyśmy szli dalej to ten albo usiądzie a w najczestszym przypadku położy sie nawet na środku jezdni i leży i patrzy sie na tego psa , za Chiny nie moge go dowołac ani odciagnąć - wtedy najczęściej biore go za szelki podciągam i wlokę pare metrów zanim ten pies nie zniknie za rogiem ;] jak zlikwidować u niego taką "przypadłośc" ? smaczki nie pomagają bo pies bardziej interesujący :|
supergirl - 14-04-2009, 16:54

effcyk, to trzeba jakieś wyjątkowe smaczki, np. kiełbasa albo ser żółty ;D u nas działa ;D
effcyk - 14-04-2009, 16:58

supergirl, oo kiełbacha nie pogardzi :D rozumiem że to mają być baaardzo smakowe smaczki i zapachowe też :-P
supergirl - 14-04-2009, 17:19

effcyk, no i problem rozwiązany ;D
Viccis - 15-04-2009, 21:05

Eh, no to teraz my przedstawimy swój problem :/ Fadzio jest dość nietypowy. Kiedy spacerujemy, to chętnie podchodzi do ludzi, łasi się, ale kiedy widzi psa... Czasami burknie coś, ale nie zawsze. Przeważnie, kiedy pies jest metry od nas, stanie dęba i stoi. Patrzy się jak głupi. A kiedy pies się zbliża, to ucieka gdzie pieprz rośnie. Ostatnio dorwała nas suczka, labrador, młodsza od niego, a on położył się, a później zerwał ze smyczy i uciekł. Myślałam, że labki, ta sama krew, to będą się bawić :< Albo wczoraj podleciał do niego amstaf, ja siedziałam, to tak mnie pociągnął, że leżałam na trawie i po prostu... byłam ciągnięta :| ja rozumiem, jeżeli to byłby duże psy, ale to są przeważnie szczeniaki, młodsze od niego! Co mamy zrobić? Bo normalnie nie da się spacerować, bo Fadek daje w kość i już go nie ma.
gwiazdka - 16-04-2009, 08:28

Moja nie kładzie się ale za to ma koleżankę też labradorkę w tym samym wieku i też biszkopcika.. i zawszę jak widzi zarunie to się kładzie z daleka i się patrzy .. przyznam ,że słodko to wygląda he he
gusia1972 - 16-04-2009, 09:25

Viccis, socjalizować mimo to, z wiekiem się rozkręci
nie ma tam w Angli jakiegoś przedszkola psiego ?

Kala jako malucha była bardzo odważna, leciała do każdego psa niezaleznie od jego gabarytów, a koleżanka ma o miesiąc młodszą australijkę która była taka strachliwa - Kala do niej leciała a ta chowała się za panią :) a o pogłaskaniu jej można było pomarzyć :) a obecnie to bardzo odważna dziewczynka, a jak mnie widzi od razu całuje :)

mala85 - 16-04-2009, 09:27

Aksel też się kładzie jak z na przeciwka idzie jakiś obcy pies...zostawiam go albo snaczkami zachęcam to wtedy łaskawie wstaje i idzie :-P ale mi to nie przeszkadza tak śmiesznie wygląda jak plackiem leży :)
gwiazdka - 16-04-2009, 16:33

mala85, no smiesznie i tak słodko ;)
Huberto - 16-04-2009, 21:58

U mnie idealnie było to samo na samym początku ale teraz Gordon jakoś się uspokoił i tak się nie zachowuje. Ja zawsze jak takie coś wyczyniał podniosłem głos i skróciłem smycz i szedł ze mną dalej.

Jeśli twój piesio nadal będzie w pozycji lezącej to najlepiej odczekać aż ten pies pójdzie i wtesy powiedzieć"idziemy" i powinno poskutkować. Pozdrawiam

Viccis - 17-04-2009, 15:36

Przedszkole może być, ale boję się, że jak Fado zobaczy gromadkę psiaków to zerwie mi się ze smyczy :/ Zacznę może od chodzenia na spacer z przyjaciółką i jej sunią, może to coś pomoże.
orlosia - 04-05-2009, 19:13

mam podobny problem.... :haha: ale Ruben kładzie sie kiedy protestuje gdy niechce mu sie dalej isc (len z niego)...gdybym miałą sie go tak słuchac to jego spacer wyglądał by tylko tak ze idziemy na boisko i wracamy i na tym koniec.... ]:)
kiedy go podniose to za pare metrów znowu to samo az kiedy wkoncu zobaczy ze nic tym nie zdziałą to odpuszcza ....ale ile mozna go tak męczyc :beated:
znacie inne sposoby na to jak zachęcic psiaka aby lubiał "odkrywać nowe tereny?" ... ja za smaczkami nie jestem bo ruben i tak dobrze wygląda :-P

Elcia - 14-05-2009, 06:58

Moja też się kładzie jak widzi innego psa czy człowieka.. czasami brak mi sił do niej.. nie pomaga komenda do mnie ani lekkie szarpnięcia co by wstała.. moze tak leżeć aż obiekt nie zniknie jej z oczu.... :brick:
robiola1 - 14-05-2009, 09:09

orlosia12
Cytat:

mam podobny problem.... :haha: ale Ruben kładzie sie kiedy protestuje gdy niechce mu sie dalej isc (len z niego)...gdybym miałą sie go tak słuchac to jego spacer wyglądał by tylko tak ze idziemy na boisko i wracamy i na tym koniec.... ]:)
kiedy go podniose to za pare metrów znowu to samo az kiedy wkoncu zobaczy ze nic tym nie zdziałą to odpuszcza ....ale ile mozna go tak męczyc :beated:
znacie inne sposoby na to jak zachęcic psiaka aby lubiał "odkrywać nowe tereny?" ... ja za smaczkami nie jestem bo ruben i tak dobrze wygląda :-P


tez to przerabialem i po zastosowaniu rady fachowcow z dziedziny szkolenia i jak masz tylko zwyczajna smycz z obroza (obroza bez duszenia) nalezy: po tym jak sie polozy i nie chce isc: trzeba, mocno szarpnac za smycz (czasami tak trzeba szarpnac, az psiak zapiszczy i podskoczy ;D ) - psy wg fachowcow sa bardzo logicznie myslace i chcą życ w stadzie bezstresowo, jedyny problem jest taki jak "powiedziec" psu co powinien robic-, po szarpnieciu nalezy smycz poluzowac tak, zeby nie byla naciagnieta. ja przed szarpnieciem daje komende -chodz- i jak nie idzie to doslownie 0,5 sekundy ma "szarpniecie" po tym jak sie tylko ruszy nalezy go pochwalic i jak przyjdzie do ciebie to jescze bardziej pochwalic i ewentualnie dac jakiegos smaka. nie stosuje tego jak cos tam sobie wacha tylko jak ewidentnie mnie olewa i mysli, ze on tu rzadzi.

zauwazylem, ze jak go wczesniej bez tej wiedzy po prostu ciagnalem na smyczy to robil wrazenie jakby sie obraził. tak samo jak cos zbroił i krzyknalem też robił wrażenie obrażonego. tak na marginesie nie wolno na psiaka krzyczec ani go tym bardziej bic (nawet bic delikatnie). ja swojego wychowuje bezstresowo - oduczylem go robienia kup i sikania w domu w bardzo prosty sposob - dostawal "markery" na podworku zaraz po zrobieniu kupy czy siku - w domu nic nie dostaje jak zdarzy mu sie wpadka - i najwazniejsze nie wolno krzyczec ani bic psa jak siusia czy kupka w domu - trzeba to po prostu zignorowac i posprzatac - ludzie ktorzy krzycza lub bija szczeniaki za brudzenie w domu pozniej maja wiekszy problem z psem starszym.

[ Dodano: Czw 14 Maj, 2009 ]
aha, co do szarpniecia - musi byc mocne - tak zeby "poczul" ból - jak nie jestes pewna co do sily to szarpnij go tak aż podskoczy i zapiszczy - po szarpnieciu poluzuj smycz/linke. sprawdz jaka masz obroże najlepiej, zeby byla szeroka plaska - jak jest kolczatka albo duszaca to ja bym tego nie robil - bo mozna psu krzywde zrobic

mala85 - 14-05-2009, 10:46

mój też się kładzie i jakoś nie widzę zbytnio w tym problemu czasem go szarpnę ale nie tak żeby piszczał albo żeby odczuwał jakiś większy ból.... :<
orlosia - 14-05-2009, 12:05

a ja widze w tym problem...bo nawet normalnie na spacer nie moznemy isc tylko idziemy i co chwile sie kładzie najbardziej jak jestesmy jeszcze koło domu tez go szarpie ale on i tak lezy :(
jest baaaardzo uparty jak sie nad nim schyle to wtedy wstaje i chce sie bawic to wtedy ja zaczynam biec i on za mna biegnie a kiedy ja juz ide to sytuacja sie powtarza....
ale kiedy bym Rubena spusciła ze smyczy było by ok ...poprostu mały jej nie toleruje...tylko jak jestesmy juz daleko i pies widzi ze nie ma wyjscia a ja juz go i tak ciagne i mówie w kółko chodz chodz to idzie ... ale co sie na niej nazapiera zeby nie isc to niewiem czy mu kiedys to minie a co dopieo jak bedzie wiekszy... :|

aha i zeby nie było mówie to do niego spokojnym głosem nie karce i nie krzycze bo wiem ze to przynosci odwrotny skutek...problem polega na tym ze mieszkamy blisko obwodnicy na końcu miasta i nie ma nawet mowy o tym zeby on bez smyczy szedł do lasu dla jego bezpiecznstwa :-P

mala85 - 14-05-2009, 12:45

orlosia12, mały uparciuszek Ci rośnie ;D
Ska - 20-09-2013, 09:30

przeszukałam wszystkie wątki i w końcu na ostatniej stronie znalazłam coś dla nas :D
nie wiem czy traktować zachowanie mojej suczki w kategoriach problemu. Roxy jest mega towarzyskim psem, ma już swoją osiedlową bandę i zawsze jest prowodyrką wszystkich zabaw. mimo wszystko jest bardzo uległa i może to dobrze, bo krzywdy sobie nie da zrobić, ale czasami denerwuje mnie, że bez walki rozkłada się przed innymi psami. dzieje się tak w przypadku, kiedy pojawia się typowy dominator. jest u nas taka półtora letnia bokserka, od razu wyhacza ją z towarzystwa i zaczyna ustawiać w dość nieprzyjemny sposób. wiem, że owa bokserka jest po prostu źle wychowana, bo robi tak ze wszystkimi młodszymi psami, jednak Roxy w takich sytuacjach broni się jedynie ucieczką (jej ulubiona zabawa to kiedy inne psy ją gonią ;D ). kiedy już ją dogoni kładzie się nieruchomo i pozwala się ustawiać. czy to dobrze? czy z czasem zacznie się odgryzać?

missy - 20-09-2013, 09:43

Temat dla nas :( Lexi wywala się kołami do góry przy niemal każdym psie.
Jak z naprzeciwka widzi pieska to najpierw jest mega ciagnięcie w jego kierunku.. a kiedy już dojdzie do spotkania... bach! i leży na ziemi :-P Chwila obwąchania i wtedy dopiero wstaje. Nie wiem czy ją tego oduczać czy może ona tak pokazuje że nie jest "konfilktowa"?

szalej - 20-09-2013, 18:11

missy, moja też tak robi zawsze robiła a jest dużo starsza od twojej :)
Uważam, że to ekstremalnie poprawne zachowanie suki laba i jak najbardziej moją suke w tym utrwalałam :) nie wiem w czym by akurat to wywalanie się kołami do góry miało przeszkadzać :P Mnie by bardziej przeszkadzało to ciągnięcie do psa niż wywalanie się brzuchem

missy - 20-09-2013, 18:38

szalej napisał/a:
nie wiem w czym by akurat to wywalanie się kołami do góry miało przeszkadzać

chyba jedynie tym że jak na dworze mega chlapa i błoto, to Lexi wywalając sie kołami do góry pogłebia swój brązowy kolor :-P :-P

szalej - 20-09-2013, 21:22

missy, to nic, jedyny moment kiedy zachowanie mojego psa mi przeszkadza to kiedy zrobi to co powiedziałaś tuż przed wejściem na ring na wystawie ;)
A jak się położy w błocie tak na spacerze, to trudno, wytrze się ;) Jakby się nie położyłą tylko zaczeła szaleć z drugim psem w tej samej pogodzie to i tak by się wysmarowała :P

Nikaaa - 21-09-2013, 11:50

missy, moja na skończone 2 lata i wciąż tak robi, jest mega uległa do wszystkich, nawet do mini yorków ;) Ale doszłam do wniosku, że wolę psa podchodzącego na kuckach, padającego na plecy, odchodzącego na bok kiedy obcy pies zmarszczy nos niż agresora kłapiącego zębami do każdego napotkanego psa, wiem że mogę moją sukę zabrać wszędzie i nie dojdzie do żadnego konfliktu.
W zabawie ze znajonymi psami, szczególnie sam na sam sprawa wygląda całkiem ibaczej i w Jesske wstępuje diabeł a cała nieśmiałość znika. Ma też granicę swojego spokoju i uległości - kiedy Moreno z Torrezem wzięli ją w dwa ognie i zaczęli podgryzać z każdej strony, zaczeła powarkiwać aż w końcu ustawiła obu panów do pionu :)

Więc uważam, że w naszym przypadku umiar jest zachowany a ja mogę bez stresu spacerować z psem ;)

missy - 21-09-2013, 13:36

No to w takim razie nie mamy się czym martwić :D Niech się dalej obala na plecy :-P
Luna552 - 21-09-2013, 13:42

....

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group