Znalazły dom - 14-miesięczna biszkoptowa Jesse, której opiekun zmarł do adopcji
Ryniu - 30-09-2014, 12:38 Temat postu: 14-miesięczna biszkoptowa Jesse, której opiekun zmarł do ado
Cytat:
Kraków, 14-miesięczna biszkoptowa labradorka Jesse, której opiekun zmarł, pilnie szuka nowego domu, choćby tymczasowego inaczej może trafić do lasu, na ulicę, gdziekolwiek .
Opis z domu tymczasowego:
Jesse jest żywiołową sunią, która powinna się codziennie wybiegać. Próbowałam ją puszczać na osiedlu wieczorem, kiedy nie było ludzi i psów. Na początku biegała jak szalona tam i z powrotem. Kiedy już się wybiegała, to reagowała na przywołanie. Nad tym trzeba popracować na pewno, żeby wracała na każde przywołanie. Na smyczy chodzi ładnie, trzeba ją czasem upominać, kiedy zaczyna ciągnąć. Jeśli chodzi o reakcję na psy, to zauważamy zdecydowaną poprawę. Chętniej chce się bawić z nimi, rzadziej warczy (co zdarzało jej się wcześniej).
Jeśli chodzi o zachowanie w domu, to potrafi utrzymać czystość. Z reguły wychodziliśmy z nią 4 razy dziennie. Kiedy potrzebowała wyjść na dwór pilnie, to sygnalizowała potrzebę.
Jedyny problem w domu, to trzeba zabierać "kuszące" przedmioty, kiedy zostaje sama. Mężowi ostatnio pogryzła buty zimowe...Myślę, że jest to wynik braku aktywnego zajęcia w ciągu dnia. Ona potrzebuje aktywnego spędzania czasu, wyzwań psychologicznych.
Poza tym Jesse jest na prawdę grzeczna, lubi się tulić. Ma nawyk lizania każdego po każdej części ciała. Lubi się bawić z Tajfim, robią to na prawdę często.
kamil8406 - 30-09-2014, 12:55 skopiowane z facebooka "AKTUALIZACJA: Psica juz znalazła dom, bardzo dziękujemy!" Chelsea - 30-09-2014, 13:23 kamil8406, nie suczka nie znalazla domu jest pod Nasza opieka kamil8406 - 30-09-2014, 17:13 Sugarfree - 30-09-2014, 19:33 Chelsea - 01-10-2014, 10:10 Jesse zostala wczoraj odrobaczona agn.k - 02-10-2014, 14:08 Śliczna ta mała Chelsea - 02-10-2014, 16:01 Jesse nie umie chodzi na smyczy ciagnie do dzieci jest super do innych psów jest bardzo nachalna ale nie agresywna po schodach wchodzi bez problemu Chelsea - 02-10-2014, 16:04 czy ma ktos w domu szelki ktorych nie uzywa ? a moglby przekazac Jesse agn.k - 02-10-2014, 16:48 ja mam czerwone i niebieskie wyślę które woli tylko proszę o adres na prvChelsea - 02-10-2014, 16:58 agn.k, poprosimy czerwone dla dziewczynki adres zaraz wysle pbmarys - 04-10-2014, 00:11 Czy psina szuka domu stałego?? Chelsea - 04-10-2014, 07:24 pbmarys, tak szuka odpowiedzialnego domku ktory poswieci Jesse czas i popracuje nad nia pbmarys - 07-10-2014, 11:14 A wiadomo jaki ma stosunek do dzieci?
=)Chelsea - 07-10-2014, 12:39 pbmarys, do dzieci pozytywny Szanta musi trafic do domu ktory podejmie sie szkolenia jej Jesse adhd z turbodoladowaniem to malo powiedziane Vid_sa - 07-10-2014, 16:25 Psinka opiekuje sie teraz hotelik wspolpracujacy z forum? Czy ktos podejmuje proby jej ulozenia?:)Ryniu - 07-10-2014, 17:50
Chelsea napisał/a:
Jesse adhd z turbodoladowaniem to malo powiedziane
Znaczy prawie tak jak Lemon
Vid_sa napisał/a:
Psinka opiekuje sie teraz hotelik wspolpracujacy z forum? Czy ktos podejmuje proby jej ulozenia?:)
tak hotelik się opiekuje. Mam nadzieję, że zgłosi się ktoś chętny wowo70 - 07-10-2014, 20:31 Witam,
my dalej podtrzymujemy chęć adopcji Jesse. Byliśmy u niej w sobotę i widzieliśmy jej temperament. Dom pełen miłości czeka otworem. Jesteśmy z Krakowa.
Tak jak rozmawialiśmy sterylizację weźmiemy na siebie i tak jak mówiliśmy udamy sie z nią na szkolenie, by "okiełznać" ten wulkan energii Prowadzimy aktywny tryb życia, więc u nas może mieć zapewnioną optymalną dawkę ruchu.
Pani Małgorzata mówiła mi, że na dniach powinniście Państo podjąć decyzję.
Czekamy tylko na telefon z Państwa strony...
Wiemy że ona nie mieszkała w domu, dlatego z mężem weźmiemy po tygodniu urlopu każde z nas, zeby miała 2 tyg na aklimatyzację i przyzwyczajenie sie do mieszkania i poznania naszej rodziknki bliżej, a my jej...
Pzdr,
Wiola K.Madlen - 08-10-2014, 08:07 Trzymam kciuki żeby się powiodło Dobrze zagospodarowane 2 tygodnie w zupełności powinny wystarczyć, by sunia się przyzwyczaiła do nowych warunków.
I nie musiałaby daleko jechać Nelka - 09-10-2014, 17:14 Trzymamy za Was kciuki no i czekamy na dobre wieści Madlen - 14-10-2014, 13:50 Czy są jakieś wieści w sprawie Jesse??Chelsea - 14-10-2014, 13:58 Jesse w hoteliku czekam na nowe zdjecia Madlen - 14-10-2014, 14:09 A w sprawie ewentualnej adopcji? Bo zdaje się były przeprowadzone jakieś wizyty?Chelsea - 16-10-2014, 12:22 Jesse szuka domku
Nelka - 16-10-2014, 16:59 Śliczności Chelsea - 17-10-2014, 11:14 jak wszystko bedzie dobrze to juz w niedziele Jesse bedzie sterylizowana trzymajcie kciukiagn.k - 17-10-2014, 22:30 No czas najwyższy ile można się bujać po hotelach Dla Jesse to krok bliżej do adopcji...Młoda ciągnie na smyczy ale to norma dla labka w tym wieku- hotelik nie służy nauce chodzenia- właściciel i ew. easy-walki i fru do domu do ludzi a nie grzać pupsko w hotelu i szaleć z innymi psiakami Dosyć luzu Jesse żeby się z Ciebie pies kojcowy nie zrobił Małej przydałby się czas w domu a właściwie sprawdzenie jak ona sobie w domu poczyna bo jakiś czas jest już w hoteliku i wesoło sobie hasa Jak będzie ciachnięta to można ją będzie weekendować- jak mój luby się zgodzi ale duże ryzyko, że się nie zgodzi bo inny pies, kot i małe dzieciaki...Chelsea - 19-10-2014, 09:38 Jesse jedzie dzis na sterylizacje trzymajcie kciuki Ryniu - 19-10-2014, 11:00 czymamy Vid_sa - 19-10-2014, 12:01 Trzymamy kciuki i łapki psinko!Chelsea - 19-10-2014, 17:42 wszystko dobrze za 8 dni zdjecie szwow FADO- Martyna - 19-10-2014, 17:48 super Chelsea - 20-10-2014, 07:01 Jak tylko JESSE wydobrzeje jedzie na wychowanie do Vid_sa, Milena - 20-10-2014, 07:48 Super agn.k - 20-10-2014, 08:41 super- nie ma lekko, Vid_sa ją nauczy jak żyć w domu Chelsea - 20-10-2014, 08:55 Jesse ladnie przespala noc. Smiga sobie w kubraczku Fotki wstawie jak tylko dostane Vid_sa - 21-10-2014, 17:22 Jessie,bedzie Ci u nas dobrze,zdrowiej psinko! Chelsea - 21-10-2014, 17:26 Vid_sa, niech moc bedzie z Toba agn.k - 21-10-2014, 20:12 ...i z Tajfim Chelsea - 22-10-2014, 08:37 Jesse w niedziele ma zdjecie szwow wiec smialo mozna po poludniu ja zabrac Chelsea - 22-10-2014, 09:53 no to sie chwalimy do takiego domku tymczasowego jedzie Jesse
Milena - 22-10-2014, 10:32 Ale super Ryniu - 22-10-2014, 10:33 Jestem pod głębokim wrażeniem Vid_sa - 22-10-2014, 16:55 Przyszła nam dzisiaj klatka od Madlen, za co bardzo dziękujemy. Dziękujemy też Pani Agnieszce za przysłanie szelek, jednak bardzo nam przykro, ale nie będziemy ich używać. Używamy obróżki zaciskowej, bo cała filozofia szkoły wychowania psa, po której jesteśmy, polega właśnie na tym, że piesio chodzi na obróżce zaciskowej, która spoczywa luźno na jego szyi. Natomiast na szeleczkach piesek się ciągnie. A przecież na napiętej smyczy spacerek nie jest przyjemny, prawda? Przekażemy ją przyszłym właścicielom, albo proszę o informację gdzie mamy ją odesłać. Dziękujemy za chęci! LukaszByczyk - 22-10-2014, 17:57 Ile trwa takie szkoleni i jakie są koszty jeśli to nie tajemnica?Vid_sa - 22-10-2014, 18:29 Szkolenie sklada sie z 16-stu spotkan każde trwające teoretycznie po godzinie,a w praktyce po półtorej godziny. Pani Katarzyna wczuwa sie bardzo i czasami schodzi trochę dłużej Czesc spotkań jest indywidualnych, a część z innymi kursantami oraz ich psami. Spotkania z paroma psami są bardzo ciekawe,bo wtedy pieski mają wyzwanie i pomimo tylu atrakcji muszą sjupiać się na właścicielu. Cena za cały kurs to 1200zł. Ja nie żałuję ani złotówki, z reszta to co jest na filmiku to tylko fragment naszej codzienności,a jak widać jest super agn.k - 22-10-2014, 19:44 Super dom
Ja tez używam ale polzaciskowej obroży wiec doskonale rozumiem :-)wysłałam bo właśnie są mi nie potrzebne a była prośba z hoteliku proszę na razie nie odsyłać- schować i jak będzie potrzeba jakiemuś psu w potrzebie a się nie zgubią za ten czas to damy znać. Pozdrawiam Vid_sa - 23-10-2014, 06:21 agn.k, uff to dobrze,bałam się,że poczujrsz sie urażona,że nie będziemy jej używać.
Wracając do naszej forumowej klatki,to przypomina onna willę,tylko bez basenu Monisiaczek - 23-10-2014, 09:41
Vid_sa napisał/a:
Wracając do naszej forumowej klatki,to przypomina onna willę,tylko bez basenu
Oj tam, oj tam. To musi być willa, bo lokatorzy bywają postawni Vid_sa - 23-10-2014, 10:30 Haha dobre Anusiax - 24-10-2014, 11:01 Film robi ogromne wrażenie. Super skupienie i praca z psem. Gratulacje Sama się napaliłam na takie szkolenie, szkoda, że to tak daleko Vid_sa - 24-10-2014, 15:49 Ta Pani w lecie organizuje wczasoszkolenia,wtedy jest troche ludzi z psami Anusiax - 24-10-2014, 16:14 faktycznie, chyba za szybko tą jej stronę przeleciałam Chelsea - 25-10-2014, 13:06 Jesse
Ryniu - 25-10-2014, 13:54 Ale się fajnie bawią Vid_sa - 26-10-2014, 18:10 Jedziemy po Jessie we wtorek około 19, wszystko już ustalone Mam nadzieję, że szybko się u nas zaklimatyzuje, ale Tajfuś na pewno jej w tym pomoże malwi186 - 26-10-2014, 19:41 Super 1200 zł to nie majątek ja za 8 spotkań płace 400 zł wiec w sumie wychodzi 400zl drożej , a takie 16h wystarczy ?? Mozna prosić adres strony ?? kamil8406 - 26-10-2014, 20:35 http://www.zaklinaczkapsow.pl/wp/zaklinaczka/kamil8406 - 26-10-2014, 20:49 http://www.zaklinaczkapsow.pl/wp/zaklinaczka/Vid_sa - 26-10-2014, 23:10 Dokladnie,ubiegles mnie kamil8406
A nam w zupelnosci ilosc godzin starczyla,nawet teoretycznie jedno spotkanie nam zostalo,ale juz nie bylo nam potrzebne sluchajcie,zebyscie nie mysleli,ze tak kolorowo bylo u nas, na poczatku bylo mi bardzo ciezko,pare spotkan przeplakalam w besilnosci,ze mi nie wychodzi. Pani Katarzyna jest psychologiem i potrfi tak dotknac glebi czlowieka,ze na prawde jej pomoc uwazam za bezcenna. Choc po pierwszym spotkaniu pomyslalam:" Ta kobieta jest z kosmosu!" teraz za to jestem jej tak wdzieczna za pomoc,ze chcialabym oglosic jej metode alemu swiatu kamil8406 - 26-10-2014, 23:14 Vid_sa, sam chciałem poczytać o tej szkole to sobie wyguglałem i znalazłem Nitka - 26-10-2014, 23:59 Vid_sa witaj
Znam dwa laby ze szkolenia od Katarzyny Misiudy, wszystko to szczera prawda, kobita robi cuda z psami.
Znajoma ma dwa laby, psa i sukę nie wykastrowane w 2 pokojach w bloku, te psy są jak anioły, chodzą bez smyczy i obroży, nie zrobią nic na co właścicielka im nie pozwoli, opowiadała mi, że praca to głównie z właścicielem, chodzą po ulicach,parkach bez obroży i smyczy, z samochodu nie wyjdą bez komendy, choć im się dupki urywają jak je wołam, ale nie wyjdą, ja jestem w szoku. Moja na szczęście jest grzeczna i problemów nie sprawia, ale gdyby, to tylko do niej na szkolenie, choć tanie nie jest, ale skuteczne, ja nie widziałam lepiej wyszkolonych psów.
Pozdrowienia z Kielc, z jakiego osiedla jesteś, z KSM, bo bazary odwiedzasz?Vid_sa - 27-10-2014, 12:52 Osiedle Świętokrzyskie, a Ty? na bazarach byliśmy gościnnie,tam było większe wyzwanue o tych labusiach opowiadala mi p. Kasia :Pno coś wiem o wiercących dupkach nu wiedziałam,że nam kabusiową sasiadkę w Kielcach Nitka - 27-10-2014, 23:45 Ja mieszkam na Słonecznym Wzgórzu, mam pod blokiem górki na Bocianku, gdzie się spacerujemy z różnymi psiurami, nie daleko mieszkamy
Labki o których wspominałam są niesamowite, jak zapytałam co się dzieje jak sunia ma cieczkę, to usłyszałam, że pies wie, że to moja sunia i jej nie rusza.
Galerię mam na info, tu jestem gościnnie, bo lubię to forum Vid_sa - 28-10-2014, 09:32 A to wlasnie o Tym Misiuda tez m mowila,ze ona ma w swoim stadku pare bullterierow i samczyki tylko z daleka moga sobie powachac suczke,ktora ma cieczke,bo inny szef tu rzadzi
A wracajac do Jessie...mamy informacje,kiedy dotrze karma dla niej? Dzisiaj wieczorem Jessie bedzie u nas w domku,damy znac co i jak Chelsea - 28-10-2014, 19:49 Justyna w drodze po Jesse
Vid_sa napisał/a:
mamy informacje,kiedy dotrze karma dla niej?
zostala zamowiona karma jutro powinna byc najpozniej we czwartek Vid_sa - 28-10-2014, 23:41 No, kochani, Jessie jest już u nas Podczas podróży zwymiotowała, to co miała w żołądku...Poza tym była bardzo spokojna, doskonale radzi sobie podczas transportu. Po przyjeździe do naszego domu wykąpałam ją i wyczyściłam jej uszy, były bardzo brudne. Jessie nie chciała zjeść wieczornego posiłku, za to wypiła bardzo dużo wody. Zobaczymy jak będzie z jutrzejszym śniadaniem Z Tajfim dogaduje się na chwilę obecną dobrze, choć myślę, że mogłoby być lepiej. Nie mam pojęcia jak ktoś mógł przez chwilę pomyśleć, że ona ma skłonności do agresji. Jest mega uległa, spokojna, ciepła. Takie są nasze pierwsze wrażenia, będziemy na bieżąco relacjonować. Pozdrawiamy agn.k - 29-10-2014, 10:13 za transport Świetnie trafiła z DT, sprawdzicie ją jak w domu, zrobisz z niej pieska domowego, czyściutkiego, pachnącego i Jesse na pewno znajdzie super DS Vid_sa - 29-10-2014, 10:58 Jesteśmy już po spacerku i po śniadaniu. Dziś Jessie zjadła 3/4 posiłku, resztę spróbuję jej dać później. Jest ogólnie wychudzona, zobaczymy czy po paru dniach przybierze na wadze. Na dworze rzeczywiście ciągnie się, nie umie na chwilę obecną ładnie chodzić na smyczy. Wiecie, że u nas ładnie = na wysokim poziomie Popracujemy nad tym. W domu jest bardzo grzeczna, choć widać, że nikt nie uczył jej zasad i ograniczeń. Mam na myśli reagowanie na słowa typu "FEE, NIE WOLNO" itp. Choć udało nam się już wypracować ustalenie, że bez mojej zgody Jessie nie wchodzi do pokoju i czeka na zaproszenie. Z zachowania jest jeszcze jak szczenię, więc trzeba sukcesywnie powtarzać komendy, by załapała o co chodzi. Siadać niby umie...ale tylko kiedy uniesie się rękę nad nią i powie komendę "SIAD". Popracuję nad nią, by siadała błyskawicznie na komendę SIAD w każdych warunkach, bez ręki, smakołyków i zbędnych gestów. Jest to bardzo pomocne podczas spaceru.
Pieski powoli ustalają pozycję w swoich relacjach. Jessie próbuje dominować Tajfiego, ale tak to jest, gdy dwie ciapy się zejdą - nie wychodzi jej to
Jessie jest prawdziwą królewną, wczoraj położyła się na środku Tajfusiowego posłanka (które jest tak duże, że dwa psy mogłyby spokojnie spać). Tajfiemu dałam więc kocyk do spania. Królewna natomiast wstała i przytargała kocyk na swoje posłanko Tajfi ciapa na wszystko się zgadza, ale ostatecznie Jessie spała na posłaniu, a Tajfi na kocyku.
Jessie jest cudownym psem, nie mogę uwierzyć, że ktoś jej nie chciał.Madlen - 29-10-2014, 11:32 A może właśnie lepiej się stało, że nie było chętnych by się nią zająć. Bo mogłaby np. trafić na łańcuch... A teraz przynajmniej wiadomo, że nic złego ją nie spotka i znajdzie ją ktoś, kto naprawdę chce dzielić życie z psim przyjacielem.
Życzymy powodzenia Chelsea - 29-10-2014, 11:58 kochana foteczki foteczki Vid_sa - 29-10-2014, 13:56 Foteczki dodam wieczorem Vid_sa - 29-10-2014, 23:23 Słuchajcie, postaram się zdjęcia wrzucić w najbliższym czasie, bo dzisiaj nie dałam rady ich zrobić. Jessie tak się cieszy jak się zbliżam do niej, że zaraz się kładzie, liże i biega wokół. Ciężko jest zrobić zdjęcie w ruchu Zjadła ze smakiem całą wieczorną porcję mam nadzieję, że tak już będzie zjadała wszystkie posiłki i przybierze na wadze, bo żeberka widać PiotrVN - 31-10-2014, 12:38
Vid_sa napisał/a:
Używamy obróżki zaciskowej, bo cała filozofia szkoły wychowania psa, po której jesteśmy, polega właśnie na tym, że piesio chodzi na obróżce zaciskowej,!
nie neguję broń boże ...ale wygląda iż smakołyki jako motywacja zastępuje podduszanie czyli jednak warunek awersyjny
jeśli jest inaczej proszę o opis motywacji ....
z pozdrowieniami
PiotrVNVid_sa - 31-10-2014, 23:03 To post o Jessie, jeśli będzie miał Pan ochotę porozmawiać na inne tematy, to zapraszam na priv.Vid_sa - 31-10-2014, 23:24 Ponadto, wyjął Pan dany cytat z kontekstu. "Używamy obróżki zaciskowej, bo cała filozofia szkoły wychowania psa, po której jesteśmy, polega właśnie na tym, że piesio chodzi na obróżce zaciskowej, która spoczywa luźno na jego szyi", a zatem przez 99% czasu pies chodzi na luźnej obroży a 1% to natychmiastowa korekta, która z podduszaniem nie ma nic wspólnego.
Wracając do tematu, który powinien nas kluczowo interesować, Jessie zaklimatyzowała się u nas dobrze, mam wrażenie, że nawet przybiera na wadze Posiłki zjada w całości, nawet wylizuje miseczkę (a podobno miała problemy z jedzeniem...). Coraz bardziej świadomie reaguje na korekty słowne, na smyczy chodzi już lepiej. Jutro mam zamiar uczyć ją chodzenia przy nodze.
A tutaj pieski czekają na pozwolenie wejścia do pokoju - to nasz mały sukces, bo Jessie z jej ADHD wcześniej w ogóle się nie słuchała Jessie to oczywiście ta dama po lewej kamil8406 - 31-10-2014, 23:58
Vid_sa napisał/a:
obróżce zaciskowej
można wiedzieć jakiej obroży używasz do codziennych spacerów ( z materiału, skóry czy obroży łańcuszkowej) Pytam ponieważ ostatnio mojej ince też zmieniłem szelki na obroże zaciskowa i o dziwo lepiej ją kontrolować. Nie wiem czy to kwestia zmiany "sprzętu" ale jest lepiej / Na razie używam takiej http://www.krakvet.pl/cha...5cm-p-8501.html ale na zimę chciałbym zmienic na inną z materiału lub skóryVid_sa - 01-11-2014, 00:18 My mamy coś podobnego do tej obroży:
http://allegro.pl/obroza-...4665014383.html
Szelki przecież są idealne do ciągnięcia, zakładam, że nie bez powodu mają je Husky w zawodach zaprzęgowych kamil8406 - 01-11-2014, 00:31 Vid_sa, dziekiVid_sa - 01-11-2014, 15:58 Dziś Jessie wyszalała się chyba za wszystkie czasy. Kiedy spuściłam ją ze smyczy na działce to biegała jak szalona ( a Tajfi za nią ). Bawiły się ze sobą jak szczenięta. Poćwiczyłyśmy też chodzenie przy nodze i załapała o co chodzi Będziemy to jeszcze regularnie powtarzać,żeby zapamiętała. Zrobiłam Jessie parę zdjęć, choć było ciężko, bo jest bardzo aktywna. Jessie jest psem, któremu potrzeba poświęcić dużo uwagi, spacerować z nią, rzucać piłkę itp. Wiem, że to dotyczy każdego labka, ale Tajfi w stosunku do niej potrzebuje mniej ruchu.
Zrobiłam zdjęcia sylwetki- jest wychudzona, widać troszkę żeberka, choć i tak zauważamy poprawę.
Dama Jessie
Zdecydowanie polubiła ringusio
Chelsea - 01-11-2014, 17:02 slicznotka daj jej wiecej karmy Vid_sa - 01-11-2014, 19:06 Zauważyłam, że z miejsca po sterylizacji zaczął się sączyć płyn (to chyba płyn surowiczy). Przemyłam jej bliznę żelem antyseptycznym, który miałam w psiej apteczce. Założyłam jej kołnierz, który mi został po kastracji Tajfiego. Będę obserwować ranę, gdyby się nie poprawiało, to pójdę z Jessie do weterynarza. No i raczej musimy ograniczyć jeszcze aktywność Jessie, a szkoda, bo taka była szczęśliwa dzisiaj Chelsea - 01-11-2014, 19:25 Vid_sa, koniecznie do weterynarza trzeba isc Anusiax - 01-11-2014, 19:27 Leksiu jak do nas trafił też taka chudzina był, powoli, powoli i się pozbyliśmy wystających żeberek choć szczuplutki i zgrabniutki pozostał
Sunia piękna jest ładną tworzą parę Vid_sa - 02-11-2014, 14:15 Dzisiaj rana Jessie wyglądała bardzo źle, pojechaliśmy z nią więc do weterynarza. Werdykt niezbyt ciekawy : za szybko zdjęte szwy... rana się rozeszła trochę, jest zaczerwieniona i sączy się płyn. Jessie powinna chodzić jeszcze przez jakiś czas w kubraczku ochronnym, gdybyśmy wiedzieli, to byśmy je takie nabyli. Dostała dwa antybiotyki domięśniowo, a na cały następny tydzień antybiotyk w tabletkach do przyjmowania dwa razy dziennie. Weterynarz-chirurg nawet zastanawiał się przez chwilę nad ponownym zabiegiem, aby ranę porządnie zszyć. Na razie mamy podawać leki, zmieniać wkładeczki absorbujące wydzielinę i ma chodzić w kubraczku. No i ograniczyć ruch. Weterynarz zajrzał jej też do uszu i przeczyścił, bo brudek jej się zbiera.
W środę mamy iść do kontroli.
Chelsea - 02-11-2014, 14:26 FADO- Martyna - 02-11-2014, 15:42 ale gustowna ta Jesse, ograniczyć jej ruch może być ciężko, oby ranka się szybko zagoiłaAnusiax - 02-11-2014, 16:30 Ależ z niej modelka Trzymam kciuki, by wystarczyły antybiotyki bez konieczności ponownego szycia.agn.k - 03-11-2014, 10:49 Śliczna sunia. Mam nadzieję, że antybiotyk wystarczy...Vid_sa - 03-11-2014, 15:33 Jessie jest pogodna, sprawia wrażenie, jakby rana jej nie przeszkadzała. Żeby nie było tak kolorowo, pokażę Wam jak wygląda miejsce po operacji. Pamiętajcie, że szwy miała zdjęte 9 dni temu.
Nie jest to przyjemny widok, więc ostrzegam tych bardziej wrażliwych.
Chelsea - 03-11-2014, 15:47 Jesse duzo zdrowka zycze agn.k - 03-11-2014, 19:00 Łoooo mój Boże...dlaczego to się tak popaprało...bidula, mam nadzieję, że antybiotyk starczyRyniu - 03-11-2014, 20:49
agn.k napisał/a:
mam nadzieję, że antybiotyk starczy
Tak trzymaćagn.k - 03-11-2014, 21:07 Trzeba to koniecznie kontrować u wetaJagienka30 - 03-11-2014, 21:16 Strasznie to wygląda ...ta rana jest tak mocno otwarta czy to złudzenie optyczne?...oby antybiotyk pomógł...szwy zostały zdjęte na 9 dobę,dobrze zrozumiałam? Vid_sa - 03-11-2014, 21:30 Niestety,ale szwy byly zdjete w 6 dobie,jesli sie nie myle. Rana niestety tak sie rozchodzi...weterynarz powiedzial,ze glebsze warstwy sa zrosniete,ale ta powierzchowna czesc cos nie chce sie goic mowil,ze to moze byc jakis odczyn na nici czy cos...Jagienka30 - 03-11-2014, 21:38 6 dni to na pewno za wcześnie ...trzymam kciuki by ranka zaczęła się ładnie sklepiac bo na chwilę obecna wygląda masakrycznie PiotrVN - 04-11-2014, 09:56
Vid_sa napisał/a:
Ponadto, wyjął Pan dany cytat z kontekstu. "Używamy obróżki zaciskowej, bo cała filozofia szkoły wychowania psa, po której jesteśmy, polega właśnie na tym, że piesio chodzi na obróżce zaciskowej, która spoczywa luźno na jego szyi", a zatem przez 99% czasu pies chodzi na luźnej obroży a 1% to natychmiastowa korekta, która z podduszaniem nie ma nic wspólnego.
Wracając do tematu, który powinien nas kluczowo interesować, Jessie zaklimatyzowała się u nas dobrze,. Coraz bardziej świadomie reaguje na korekty słowne, na smyczy chodzi już lepiej. Jutro mam zamiar uczyć ją chodzenia przy nodze.
Witam przepraszam za chwilę zwłoki nie codziennie mam czas śledzić forum ...a ja kibicuję każdej adopcji dlatego zajrzałem do tego wątku ...
wyjaśnię czytającym iż nie mam nic na myśli choć słowa oddające rzeczywistość mogą niemiło brzmieć nie zdrobniale ..
a .. pytam bo
adoptowane psy ... już dorosłe i z manierami ciężko nauczyć np: chodzenia na luźnej smyczy
przedstawiona szkoła jest interesująca .... a efekt tym bardziej
sądząc po odzewie ...
stąd pytanie jak Pani to odbiera napiszę ładniej " korygowanie zachowań "
i jaki to przynosi efekt w temacie adoptowanego psa
oczywiście życzę zdrowia Pani i pieskowiVid_sa - 04-11-2014, 12:02 PiotrVN, nie ma różnicy czy jest to adoptowany pies czy pies, którego mamy od ośmiu lat. Są dwie bariery, które ewentualnie mogą stanąć na drodze do wychowania psa, nauki w chodzeniu przy nodze: 1) niedyspozycja zdrowotna psa i 2)-ważniejsza- my sami. Niestety ale najsłabszym ogniwem w relacji pies-człowiek bywa często właśnie człowiek. Chodzi o pokazanie psu co jest czarne, a co jest białe. My ludzie często myślimy "ok, niech będzie", za często się poddajemy, jesteśmy za mało konsekwentni. Problem tak na prawdę stanowimy my- nie psy. Zachowanie psa jest często konsekwencją na nieumiejętność wychowania przez właściciela.
Nawiązując do błędów w wychowaniu, to odkąd Jessie jest u nas zwalczam ich skutki systematycznie.
Co nam się udało osiągnąć:
1) Jessie nie prosi już podczas naszych posiłków, leży spokojnie.
2) Czeka aż ja pierwsza przekroczę próg drzwi. Patrzy na mnie swoimi słodkimi oczami, jakby pytała: "Pancia, już można? "
3) Dziś minęłyśmy dwa psy bez szczekania. Jest to na prawdę sukces, bo miała z tym duży problem. Kiedy przechodzimy koło psa powtarzam jej" Feeee nie wolno", a gdy widzę, że nie reaguje na pieska, to mówię "Taaaaaak dobry piesek" -> oczywiście entuzjastycznie
4) Przestała szczekać w domu na usłyszane szczekanie psa na dworze, w TV. Wczoraj się tego uczyłyśmy. Puszczałam jej z internetu przeróżne rodzaje szczekania psa i po wielu próbach odniosłyśmy skutek
5) Czeka cierpliwie na posiłek i dopiero jak powiem komendę, to przystępuje do pałaszowania. Wcześniej chciała mnie staranować, tak pchała się do miski.
6) Nie ciągnie się na smyczy. Uczymy się wciąż chodzić przy nodze. Musi jej to wejść w nawyk,by na komendę "Równaj" świadomie wyrównywać do mnie, ale robi ogromne postępy.
Każde z powyższych osiągnięć wymaga utrwalenia. Jessie jest jak szczenię, które się dopiero uczy. Mam nadzieję, że trafi na mądrego i odpowiedzialnego właściciela. Zasialiśmy ziarenko, które może dać cudownego psa na wiele lat. Trzeba je tylko rozwinąć i pielęgnować.Ryniu - 04-11-2014, 12:04 Vid_sa, brawo Anusiax - 04-11-2014, 17:48 A jak ranka dzisiaj?Vid_sa - 04-11-2014, 21:09 Anusiax, właśnie zmieniłam jej opatrunek i przemyłam ranę środkiem dezynfekcyjnym. Ogólnie mam wrażenie, że jest malutka poprawa, ale brzegi rany ciągle się nie zrastają Mimo, że Jessie ma opatrunek ochronny, to i tak każdego dnia ranka jest zabrudzona, więc muszę to przeczyścić. To na pewno spowalnia gojenie rany, ale brudna też nie może być. Chciałam baaaardzo pochwalić Jessie, bo przy zmianie opatrunku jest grzeczna jak aniołek, leży spokojnie. Czasami podnosi główkę zniecierpliwiona, wtedy kładę ją na bok i leży cierpliwie.
Jessie jest cudownym psem, bardzo ją polubiliśmy. Gdyby nie fakt, że nie stać nas na utrzymanie dwóch psów, to może staralibyśmy się o dom stały. Dlatego też mam nadzieję, że "mordziunia" (tak na nią mówię )spotka na swojej drodze wyjątkowych ludzi.Anusiax - 04-11-2014, 21:20 Kurcze może jednak dobrze by było to zszyć, może szwy rozpuszczalne? Nie wiem, nie znam się ale taka otwarta rana, mimo najszczerszych chęci i dbałości jest niebezpieczna
Super, że do was trafiła, lepiej nie mogła Buziaki za wasze serducho i mizianko za uszkiem dla grzeczniutkiej mordziuchnyJagienka30 - 04-11-2014, 21:30 I ja się zastanawiam nad ponownym zszyciem rany tylko tym razem ttakimi nićmi coby dziewczynki nie uczulily.
Dragon gdy wyciągnął sobie szew i rana otworzyła się na mniej więcej 2cm,dodam,że już wewnętrzne warstwy były zasklepione , to mój wet bez zastanowienia zszyl na nowo.Tydzień dłużej chłopak sie pomeczyl ale obyło się bez babrani.Vid_sa - 04-11-2014, 21:36 Właśnie jako laik też zapytałam weterynarza,czy trzeba parę szwów jej założyć. Powiedział,że takiej zabliźnionej rany-jakkolwiek to brzmi- nie zaszywa się ponownie. Zobaczymy co powie wet na wizycie kontrolnej. W każdym razie Jessie zachowaniem sprawia wrażenie zupełnie zdrowej i dziekuje za mizianko ona do mizianka zawsze chętna Vid_sa - 04-11-2014, 21:39 Jagienka30, właśnie boje sie,że może być konieczność szycia rany na nowo tak jak u Was bylo. Na razie bierzemy antybiotyk i pielegnujemy ranke.
Przepraszam za dwa posty pod soba,zapomnialam,ze moge edytowac Jagienka30 - 04-11-2014, 21:44 Vid_sa, a mogę wiedzieć jaki antybiotyk laleczka dostaje?nathaliena - 04-11-2014, 22:09
Anusiax napisał/a:
Kurcze może jednak dobrze by było to zszyć, może szwy rozpuszczalne?
u mojej suczki rana wygladała tak smao, bardzo długo się goiła, ponieważ po sterylizacji dostała alergii na szwy rozpuszczalne, one bardzo często uczulają i później rana tak się ślimaczy tenshii - 04-11-2014, 22:11 Środki dezynfekujące zabijają żywe organizmy/tkanki więc zabijają zagojoną rankę.
Ja bym to odkaziła raz i grubo smarowała maścią przyspieszającą gojenie ran. Na to się daje kawałek folii żeby maść nie została wchłonięta w opatrunek i na to zakłada się opatrunek. Szybka poprawa gwarantowana pod warunkiem, że pies tego nie rozliże i nie ubrudzi.
Sprawdzona metoda na poważne rany w procesie gojenia.
A co do szycia to nieświeżych ran nie można zszywać. Musieliby wyciąć tkankę żeby 'odświeżyć' ranę.Vid_sa - 05-11-2014, 07:00 Jagienka30, dostaje amoxicillinum 400mg.
tenshii, jaka to masc? Kupie i zaczne jej smarowac.
Najpierw odkaż czymś porządnie ostatni raz i osusz. Posmaruj grubo i tak jak pisałam wykrój z jakiejś torebki pasek folii żeby przykryć maść. I przy tym musicie bardzo uważać, aby rana nie została w żaden sposób zabrudzona bo trzeba wszystko od nowa robić.
Nasz Fido miał kiedyś rozwaloną poduszkę w łapie, i to tak naprawdę paskudnie i głęboko. Wet nam polecił ten sposób i rzeczywiście jest super, teraz już tylko tego używamy. Ten sposób kłóci się ze starą szkołą, która mówi, że rana musi oddychać ale wcale nie musi jak ma na sobie tę maść.
Powodzenia.
A, no i takie smarowanko trzeba uskuteczniać minimum dwa razy dziennie.
Żel należy stosować na rany sączące się, a maść na rany suche.Madlen - 06-11-2014, 12:31 Co tam u dziewczyny? Widoczna poprawa?Vid_sa - 06-11-2014, 22:16 Właśnie zmieniłam Jessie opatrunek iiii nie chcę zapeszać, ale zaczyna na prawdę ładnie wyglądać zrobił się piękny strupeczek i myślę, że będzie już tylko lepiej
Muszę się nacieszyć Jessie, bo już niedługo u nas zostanie Za to pójdzie do kochającego domku, a przynajmniej mam taką nadzieję
Staramy się wykorzystać czas jaki nam został i dopieszczamy chodzenie przy nodze.
PS. JEST CUDNIE! Ryniu - 06-11-2014, 22:34 Mam nadzieję, że nowy dom będzie przez ciebie przeszkolony Madlen - 07-11-2014, 14:02 A ten dom to gdzieś blisko Ciebie, Vid_sa??Ryniu - 07-11-2014, 15:48 troszkę daleko Madlen - 07-11-2014, 18:23 To się panna najeździ po Polsce Vid_sa - 09-11-2014, 23:30 Dzisiaj zdjęłam Jesse kubraczek na stałe, ranka zagojona! Jeszcze parę drobnych strupeczków zostało, ale to już tylko walor estetyczny. Antybiotyk zdecydowanie przyspieszył gojenie się rany.
Tak wygląda teraz brzusio:
I jeszcze parę zdjęć piesiaczków podczas wieczornych wygibasków
Buziaczki w pysiaczki. Dama na dole to Jesse
"Siema, co chciałaś?"
aganica - 10-11-2014, 07:53
Vid_sa napisał/a:
"Siema, co chciałaś?"
dobre... lubię taki miny w stylu ...no co, przecież ja nic nie robię Chelsea - 10-11-2014, 07:57 super ze sie zagoilo Vid_sa - 13-11-2014, 12:11 Damulka Jesse wczoraj chyba chciała się "poperfumować" przed przywitaniem nowych właścicieli i wytarzała się w lasku w jakiejś padlinie Z powodu, iż ów perfumy przypadły do gustu tylko Tajfiemu, zmuszona byłam Jesse znów wykąpać. Teraz ma sierść pachnącą i mięciutką jak u szczeniaczka
Gdyby nie Jesse, to zaspałabym dziś do pracy. Położyła łebek na poduszce i zaczęła standardowo mnie lizać...Zwyklę nie lubię, jak to robi, ale dziś zastąpiła mi budzik
Nagrałam filmik jak Jesse chodzi na smyczy przy nodze, jak wrócę z pracy koło 22, to wrzucę Wam ten krótki film.
Jutro Jesse jedzie do nowego domku Ryniu - 13-11-2014, 12:34
Vid_sa napisał/a:
zmuszona byłam Jesse znów wykąpać.
Ale jej zrobiłaś przykrość Vid_sa - 13-11-2014, 12:35 Hahaha wiem o tym Madlen - 13-11-2014, 12:39
Vid_sa napisał/a:
Jutro Jesse jedzie do nowego domku
A dopiero co wysyłałam klatkę dla niej Vid_sa - 13-11-2014, 15:08 Jednak z przyczyn losowych przyszli właściciele Jesse nie mogą jej jutro odebrać. Możliwe, że nastąpi to w przyszłym tygodniu.Chelsea - 13-11-2014, 15:21 Vid_sa, a gdzie filmik Madlen - 13-11-2014, 15:38 Chelsea, filmik w czasie największej oglądalności, po 22.oo mufiasty - 13-11-2014, 15:44 Vid_sa - 13-11-2014, 16:13 Madlen, hahaha dobre przygotujcie sobie popcorn i cos do picia na wieczorny seans hihi. Tylko ostrzegam, filmik nagrywany był na działce, znajdującej się przy ruchliwej ulicy, więc cały czas słychać szum. Najlepiej wyciszyć i podziwiać Jesse wizualnie aa no i seansik tylko 1:22 minuty więc mała porcyjka popkornu wystarczy Vid_sa - 13-11-2014, 22:57 Przepraszam za jakość nagrania, ale przecież nie o dźwięk chodzi a o sens filmiku.
a teraz?kamil8406 - 13-11-2014, 23:13 teraz wszystko ok Chelsea - 14-11-2014, 08:00 fantastycznie na ferie Czesia teleportuje się do Ciebie na naukę chodzenia przy nodze Ryniu - 14-11-2014, 09:09 Ja się cały z moimi psami teleportuje Madlen - 14-11-2014, 09:50 Pięknie wygląda ten biszkoptowy zestaw
Ale Jesse to chyba jeszcze troszkę spięta chodzi bo ogonek taki markotny jakiś, nie to co u Tajfiego
Vid-sa, może po prostu zorganizuj takie krótkie warsztaty dla forumowych labiszonów.Vid_sa - 14-11-2014, 09:52 Najlepsze jest to,ze to nie psiaka trzeba nauczyc,a wlasciciela Madlen - 14-11-2014, 09:54 Dla właścicieli forumowych labiszonów Vid_sa - 14-11-2014, 09:57 Madlen, co do ogonka,to wydaje mi sie,ze chyba zatoki okoloodbytowe ma zapchane,bo wlasnie nawet jak biega sobie swobodnie,to ma ogonek wygiety. Tajfi tez tak mial kiedys i okazalo sie,ze to przez dyskomfort wywolany zatokami. Zauwazylam jeszcze,ze jej uszka wygladaja nieciekawie Nie wiem tylko,czy isc z nia do weterynarza,czy w aptece mozna jakies kropelki kupic. Macie jakies sprawdzone sposoby?Chelsea - 14-11-2014, 10:01 Vid_sa, idz do weterynarza zeby sie nie zrobił stan zapalny z zatok i uszy koniecznie bo mogą boleć Madlen - 14-11-2014, 10:05 Ja bym poszła do weta bo czasami można bardziej zaszkodzić niż pomóc, z niewiedzy oczywiście. Lutek dostał między innymi Otifree, to ew możesz kupić żeby przeczyścić uszy, bez recepty, na pewno nie zaszkodzi. Jeśli jednak siedzi jakiś stan zapalny to na własną rękę bym nie próbowała leczenia Vid_sa - 14-11-2014, 13:49 Ja to mam szczęście do tych weterynarzy... byłam 13:18 pod gabinetem, czytam,a tu godziny otwarcia: 10-13 i 16-19 Jednak spacer z Jesse nie poszedł na marne, była wniebowzięta, że wybrałyśmy się na taką wycieczkę Zaobserwowałam, że chyba Jesse boi się samochodów. Staje się wtedy lękliwa. Zwłaszcza było to widoczne, gdy szłyśmy przy ruchliwej ulicy do weterynarza. Być może ogonek na nagraniu, które umieściłam wczoraj trzymała nisko, bo tam też był wzmożony ruch samochodów. Jakoś nie wpadłam na to wcześniej. Ma też tendencję do biegania i obszczekiwania samochodów. Myślę, że to wszystko się łączy w jedną całość.
No cóż, jedynym sposobem jest częste wybieranie się na spacer przy ruchliwych ulicach i sprawienie, żeby ten spacer był dla niej największą frajdą
Co do uszek, to przeczyszcze je i zaaplikuje krople, które znalazłam w Tajfunowej apteczce. Powinno pomóc.
Aaa i jeszcze jedno - Jesse przybrała na wadze Ola1968 - 14-11-2014, 18:40 gdzie ten labunio bedzie mial lepiej niz u Ciebie.......Vid_sa - 14-11-2014, 20:37 Ola1968, Pani Aneta (przyszła właścicielka Jesse) obiecała mi, że będzie kontynuować moją pracę, więc jestem dobrych myśli. Jesse to cwaniara, wymaga na pewno konsekwentnego wychowania. Co chwilę myśli " Co by tu wykombinować ". Wynika to na pewno z chęci obcowania z człowiekiem i potrzeby aktywnego spędzania czasu. Trzeba jej regularnie przypominać, że jedno zachowanie jest słuszne, a drugie nie. Nawet podczas pisania tego postu nieśmiało zaczęła skubać kołdrę, pod którą leżę Powiedziałam jej jedynie "AAA!" (-> taki dźwięk przypominający skrzeczącą papugę ) i Jesse odeszła z minką "O przepraszam" Jagienka30 - 15-11-2014, 10:40 Vid_sa, jestem pod ogromnym wrażeniem...zdradz choć kilka patentów jak dokonać takich cudów? Vid_sa - 15-11-2014, 11:52 Jagienka30, ja wszystkim powtarzam, że nauka chodzenia przy nodze, to długotrwały proces. Trzeba wypracować fundamenty, podstawy utrwalane każdego dnia, a przede wszystkim szacunek psa do właściciela. Ja tego się uczyłam długo, a Pani Katarzyna, u której byliśmy na kursie już pierwszego dnia wzięła go na smycz i szedł jej przy nodze Tajfi na pewno wie kto tu rządzi i myślę, że dzięki temu czuje się bezpiecznie. Na dworze, kiedy zbliża się wrogo nastawiony pies, to cofam Tajfiego za siebie i mową ciała daje mu do zrozumienia " Ja się tym zajmę". Może to wydaje się głupie, ale tak robi przywódca. Dowód skuteczności tej metody mieliśmy, gdy spacerując po lesie naskoczyła na nas sfora trzech bezpańskich psów. Kazałam Tajfiemu usiąść i czekać za mną. Przeczekaliśmy chwilę, psy nie odważyły się podejść i odeszły. Tajfi natomiast położył się od razu na pleckach i pokazał brzuszek, jakby chciał powiedzieć " O Pani, uratowałaś nas"
Ja jestem tylko uczennicą Pani Katarzyny, ona jest moją mentorką i do dziś utrzymuję z nią kontakt, kiedy mam jakieś wątpliwości, pytania. Nawet w niektórych zachowaniach Jesse mi pomogła, choć nie musiała tego robić.
To, do czego doszliśmy wymaga odwrócenia świata do góry nogami i przeprowadzenie rewolucji w swoim życiu
Brzmi podniośle, ale tak jest. Trzeba postawić wszystko na jedną szalę, a efekty będą widoczne do końca Waszego życia z każdym psem. Bo to właściciel się uczy, a pies tylko się dostosowuje Vid_sa - 21-11-2014, 11:26 Witajcie za parę dni Jesse skonczy sie karma. Teraz je Brit dla duzych ras,ale nie skuzy jej Kupy ciapowate i baczki puszcza. Podratuje ktoś jedzonkiem dla głodomorka Jesse?Weronika_S - 21-11-2014, 13:56 a
Vid_sa napisał/a:
Pani Aneta (przyszła właścicielka Jesse)
nie może kupić karmy swojej suce?Chelsea - 21-11-2014, 15:12
Vid_sa napisał/a:
Podratuje ktoś jedzonkiem dla głodomorka Jesse?
dojdzie po weekendzie
Weronika_S napisał/a:
nie może kupić karmy swojej suce?
tu jest troche zawiklania Weronika_S - 21-11-2014, 16:36 hmm...no to rzeczywiście zawikłane bo trochę dziwi sytuacja, że potrzeba kupić karmę suce, która ma już wybrany DS i lada chwila ma do niego trafić zamiast pomóc innemu psu w to miejsce. Ale może w sumie tylko ja tu widzę coś dziwnego...Chelsea - 21-11-2014, 16:38
Weronika_S napisał/a:
która ma już wybrany DS i lada chwila ma do niego trafić
nie wiadomo czy trafi w weekend beda odswiezone ogloszeniaanna34 - 21-11-2014, 16:46
Weronika_S napisał/a:
Ale może w sumie tylko ja tu widzę coś dziwnego...
Nie tylko Ty,ja też widze dużo,ale mało jest pisane w sumie,więc my forumowicze zwykli możemy się tylko domyślać aganica - 21-11-2014, 17:12
anna34 napisał/a:
my forumowicze zwykli możemy się tylko domyślać
I na chwilę obecną ..niech tak zostanie. Gdyby życie było łatwe, proste i przyjemne to nie byłoby psów w potrzebie.AnIeLa - 21-11-2014, 17:18
Vid_sa napisał/a:
a Pani Katarzyna, u której byliśmy na kursie już pierwszego dnia wzięła go na smycz i szedł jej przy nodze
Z ciekawości zapytam Pani Katarzyna M" zaklinaczka psów" ?
Znaczy się kobieta słowotok ? anna34 - 21-11-2014, 17:19
aganica napisał/a:
Gdyby życie było łatwe, proste i przyjemne to nie byłoby psów w potrzebie.
a to nie do końca tak,bo ja mam inny tok myślenia-gdyby w wiekszości przypadków ludzie biorący,kupujący psy byli świadomi obowiązków wzgledem tego zwierzęcia to nie byłoby tyle ich w potrzebie.
Ale każdy myśli inaczej zapewne.
Moje zycie z psem też nie jest ułane różami zapewne,ale dajemy rade i myśle,że damy do końca.aganica - 21-11-2014, 17:33
anna34 napisał/a:
gdyby w wiekszości przypadków ludzie biorący,kupujący psy byli świadomi obowiązków wzgledem tego zwierzęcia to nie byłoby tyle ich w potrzebie.
Aniu, ja nie mówię o "zachciewajkach" tylko o wypadkach losowych.Vid_sa - 21-11-2014, 18:32 Weronika_S, anna34, rozumiem wasze zbulwersowanie, nie ukrywam, że owa sytuacja też nie jest komfortowa dla mnie, a najbardziej już dla Jesse. Myślę, że przede wszystkim o Domu Stałym możemy mówić, kiedy będzie sporządzona umowa adopcyjna i Jesse pojedzie do nowego domu. Do tego czasu wciąż przebywa w Domu Tymczasowym. Co do potencjalnego domu stałego, chwilowo sytuacja jest dosyć niepewna. Tak jak to powiedziała aganica, życie pisze różne scenariusze, o których po prostu nie wypada nam pisać na forum. Gdybym wiedziała, że Jesse zostanie u nas jeszcze tylko parę dni, to podzielilibyśmy się Tajfisiową karmą. Pewności tej jednak nie mamy.Ryniu - 21-11-2014, 19:23 Sytuacja z adopcją nie jest pewna. Kupowanie 2-3 kg karmy to cenowa rozpusta
Justyna nie pierwszy i pewnie nie ostatni jest domem tymczasowym, więc karma się nie zmarnuje.
W razie potrzeby skorzysta z niej też inny DT.FADO- Martyna - 21-11-2014, 20:11 zastanawia mnie ta cała kolejna dyskusja na temat karmy.........i ciągłe tłumaczenia prawie w każdym temacie
Jessy jest na domu tymczasowym i nawet jak by miała zostać tam jeszcze 3 dni jedzenie mieć musi i nie wiem po co te dewagacie co i kto powinien kupić czy my czy może nowy właściciel
jak będzie umowa podpisana a pies będzie w domu stałym będzie psem nie będącym pod opieką forum wtedy nawet tematu by nie byłoRyniu - 23-11-2014, 12:31 Jesse dalej szuka domku. DS nie wypalił.
Vid_sa karma będzie dopiero we wtorek i pewnie do południakarina.32 - 23-11-2014, 13:01 dlaczego nie wypalił? Ryniu - 23-11-2014, 13:27 Z poważnych przyczyn zdrowotnychAnusiax - 23-11-2014, 14:41 Lepiej tak, niż gdyby Jesse miała trafić do domku a potem zostać zwrócona. Ona jeszcze znajdzie swoich ukochanych człowieków bo jest cudnym psiakiem wartym największego serducha Vid_sa - 23-11-2014, 21:52 Ja tam nie wnikam w przyczyny, z jakich Jesse nie trafiła do tego domu. Na pewno znajdzie lepszy dom, w końcu zasługuje na to Jutro postaram się zrobić jej aktualne zdjęcia. Z oczkami i uszkami jest już lepiej Weronika_S - 24-11-2014, 10:02 Ale ja się wcale nie bulwersuję Wcześniej słowem nikt nie wspomniał, że wybrany DS jest niepewny, że nie wypali...w takiej sytuacji oczywistym jest, że to nadal forum kupuje karmę, przedstawiona sytuacja wyglądała tak, że suka w zasadzie jest już na walizkach. Szkoda, że na bieżąco nie są podawane takie informacje, można byłoby uniknąć niepotrzebnych dyskusji, wątpliwości no i chyba to najbardziej leży w interesie psa szukającego domu? A suczka urocza i mam nadzieję, że szybko znajdzie w końcu swojego człowieka.agn.k - 24-11-2014, 14:00 Czasami po prostu do końca nie wiadomo co się zdarzy. Dopóki nie ma umowy adopcyjnej należy przyjąć że pies jest pod opieką forum choćby był "na walizkach"...Różnie się w życiu zdarza a czasami nie wypada publicznie dyskutować o sprawach osobistych.Axelka - 24-11-2014, 14:29
agn.k napisał/a:
Czasami po prostu do końca nie wiadomo co się zdarzy. Dopóki nie ma umowy adopcyjnej należy przyjąć że pies jest pod opieką forum choćby był "na walizkach"...Różnie się w życiu zdarza a czasami nie wypada publicznie dyskutować o sprawach osobistych.
Myślę, że nikt nie wymaga aby publicznie były omawiane sprawy osobiste. Wystarczy tylko krótka informacja dla użytkowników forum, że np. dom stały jeszcze jest niepewny itp....
i taka informacja w zupełności wystarcza.
A tak rodzą się niepotrzebne dyskusje, bo nie informujecie na bieżąco o psiakach.
To nie tylko na tym forum tak się dzieje, a szkoda....
A suczka pewnie znajdzie swojego człowieka. W dt przechodzi odpowiednie szkolenie zatem będzie bardzo dobrze ułożonym psiakiem dla potencjalnego ds. tenshii - 24-11-2014, 14:36
Axelka napisał/a:
Wystarczy tylko krótka informacja dla użytkowników forum, że np. dom stały jeszcze jest niepewny itp....
i taka informacja w zupełności wystarcza.
A tak rodzą się niepotrzebne dyskusje, bo nie informujecie na bieżąco o psiakach.
AMENagn.k - 24-11-2014, 14:45
Axelka napisał/a:
Wystarczy tylko krótka informacja dla użytkowników forum, że np. dom stały jeszcze jest niepewny itp....
i taka informacja w zupełności wystarcza.
A tak rodzą się niepotrzebne dyskusje, bo nie informujecie na bieżąco o psiakach.
Bo po pierwsze dom wyglądał na dosyć pewny. A informacje o Jesse na bieżąco daje DT- nawet filmiki.
Po drugie czasem na prawdę jest taki "młyn" i tyle się dzieje z psami na DT i innymi potrzebusiami tudzież jest ogrom spraw do zorganizowania, że nie ma czasu tłumaczyć wszystkiego, są skróty myślowe (niestety) a czasami po prostu nie ma czasu pisać czegokolwiek. To nie jest tak, że siedzimy i opowiadamy sobie o psach i naradzamy się co pisać a co ukryć. Ostatnio naprawdę mieliśmy młyn, dom stały Jesse był "załatwiany" ale nie był teraz głównym tematem stąd pewnie brak aktualizacji na ten temat. Chociaż Ryniu napisał że dom stały nie wypalił w ten sam dzień kiedy ta decyzja zapadła...
Czasem żeby informować 100 proc. na bieżąco trzeba by zatrudnić sekretarza- a ostatnio "wisimy" na telefonach w sprawie psów, mało co piszemy "na bieżąco" o psach bo oprócz pomocy psom mamy też swoje sprawy domowe i zawodowe- staramy się informować jak możemy na bieżąco...
Myślę, że spokojnie możemy wszyscy przyjąć, że dopóki nie ma umowy adopcyjnej dom stały nie jest 100 proc. pewny...Tak samo z psami pod opieką forum- dopóki nie są na DT nie są pod opieką forum. Bo zdarzyło mi się jechać po psa do schroniska a jego tam już nie było...i to dwa razy. W innym przypadku trzeba by w ogóle nie pisać o potencjalnych DS i faktycznie "ukrywać" fakty przed forumowiczami. Także pamiętajcie- wiele DS nie wypala mimo że "wyglądają" solidnie.Ryniu - 24-11-2014, 15:56
agn.k napisał/a:
Chociaż Ryniu napisał że dom stały nie wypalił w ten sam dzień kiedy ta decyzja zapadła...
widocznie za późno dla niektórych
A wpis zrobiłem zaraz po otrzymaniu informacjiRyniu - 24-11-2014, 15:59 Druga informacja - też z przed chwili. Jesse musi do końca tygodnia opuścić DT.
Potrzebny na cito DT lub DS.Jagienka30 - 24-11-2014, 17:12
Ryniu napisał/a:
Potrzebny na cito DT lub DS.
Chyba się starzeję bo nie nadążam...nie dość,że Jessy nie ma DS to jeszcze DT traci?
Co się stało?...Czy to z " winy " suczki czy z powodów osobistych DT?Chelsea - 24-11-2014, 17:30
Jagienka30 napisał/a:
Czy to z " winy " suczki czy z powodów osobistych DT?
Jesse nie jest tu niczemu winna
mam dt na slasku dla JesseJagienka30 - 24-11-2014, 17:36
Chelsea napisał/a:
mam dt na slasku dla Jesse
Chelsea, normalnie wyściskałabym Cię gdybyś nie mieszkała tak daleko Chelsea - 24-11-2014, 17:52 w sobote jak dobrze pojdzie Jesse zawita na Slask agn.k - 24-11-2014, 19:40 i oby tu znalazła DS bo to piękny pies, który jest już podszkolony Ja nie ogarniam jak taka ładna, młoda sunia jeszcze nie ma DS? Oby do Świąt miała dom.
Vid_sa mogłabyś napisać parę słów o suni? Co opanowała a nad czym jeszcze musi popracować? Jaka jest w domu? Czy są jakieś problemy z Jesse w domu? Jak jest na spacerach? Trochę praktycznych informacji o suni dla ewentualnego DS. Bo Jesse przeszła długą drogę odkąd objęliśmy ją opieką, zmieniła się na plus oczywiście ale może troszkę aktualnych informacji? dzięki z góry Vid_sa - 24-11-2014, 20:54
agn.k napisał/a:
Vid_sa mogłabyś napisać parę słów o suni? Co opanowała a nad czym jeszcze musi popracować? Jaka jest w domu? Czy są jakieś problemy z Jesse w domu? Jak jest na spacerach? Trochę praktycznych informacji o suni dla ewentualnego DS. Bo Jesse przeszła długą drogę odkąd objęliśmy ją opieką, zmieniła się na plus oczywiście ale może troszkę aktualnych informacji? dzięki z góry
Jesse jest żywiołową sunią, która powinna się codziennie wybiegać. Próbowałam ją puszczać na osiedlu wieczorem, kiedy nie było ludzi i psów. Na początku biegała jak szalona tam i z powrotem. Kiedy już się wybiegała, to reagowała na przywołanie. Nad tym trzeba popracować na pewno, żeby wracała na każde przywołanie. Na smyczy chodzi ładnie, trzeba ją czasem upominać, kiedy zaczyna ciągnąć. Jeśli chodzi o reakcję na psy, to zauważamy zdecydowaną poprawę. Chętniej chce się bawić z nimi, rzadziej warczy (co zdarzało jej się wcześniej).
Jeśli chodzi o zachowanie w domu, to potrafi utrzymać czystość. Z reguły wychodziliśmy z nią 4 razy dziennie. Kiedy potrzebowała wyjść na dwór pilnie, to sygnalizowała potrzebę.
Jedyny problem w domu, to trzeba zabierać "kuszące" przedmioty, kiedy zostaje sama. Mężowi ostatnio pogryzła buty zimowe...Myślę, że jest to wynik braku aktywnego zajęcia w ciągu dnia. Ona potrzebuje aktywnego spędzania czasu, wyzwań psychologicznych.
Poza tym Jesse jest na prawdę grzeczna, lubi się tulić. Ma nawyk lizania każdego po każdej części ciała. Lubi się bawić z Tajfim, robią to na prawdę często. Było to przyczyną niezadowolenia i kąśliwych uwag sąsiadki mieszkającej piętro pod nami...
Chciałabym,żeby było jasne, że przekazujemy Jesse w inne ręce w nadziei, że będzie mogła się bardziej rozwinąć niż u nas. Jesteśmy z mężem w ostatnim czasie bardzo zajęci zawodowo, kto nie pracuje w handlu, ten nie jest w stanie tego zrozumieć. Nie ma sensu, żeby Jesse u nas wegetowała i stała w miejscu. Nie jesteśmy w stanie zapewnić Jesse odpowiedniej dawki ruchu. Jest bardziej żywiołowym psem niż Tajfi i potrzebuje po prostu większej aktywności.agn.k - 24-11-2014, 21:05 Ryniu mogę prosić o skopiowanie opisu suni do pierwszego posta to cudna sunia i niech potencjalny DS to od razu widzi tak krótko a takie postępy zdolniachaaganica - 28-11-2014, 10:10 Vid_sa, Jak mała się sprawuje?
Pewnie już powoli pakuje się do przeprowadzki?Chelsea - 28-11-2014, 11:03 jutro o godz 12 bedzie odbior Jesse Ryniu - 28-11-2014, 11:06 Trzymam kciukiChelsea - 29-11-2014, 10:52 Jesse w drodze do Krakowa Chelsea - 29-11-2014, 12:56 Jesse w drodze na Slask aga130 - 29-11-2014, 15:09 Jessie w domu FADO- Martyna - 29-11-2014, 15:11 i jak i jak aganica - 29-11-2014, 15:25 Nooo dawać nam tu info... bo tuptamy z niepokojem ..
Czy dał się i ..klatkę zabrać? dało radę?aga130 - 29-11-2014, 15:32 Pierwsze szaleństwo i zapoznanie za nami Jessie troszkę zmęczona podróżą i zdezorientowana zmianą miejsca zamieszkania, myślę ze jak pozna wszystkie nowe kąty to będzie ok .Sesja zdjęciowa będzie jak tylko uda mi się ogony utrzymać choć przez chwilę w jednym miejscu
Powiem Wam że mój Bruno to ma mega szczęście same piękne dziewczyny wpadają do nas na tymczas Chelsea - 29-11-2014, 17:16
aga130 napisał/a:
e mój Bruno to ma mega szczęście same piękne dziewczyny wpadają do nas na tymczas
na Slasku same fajne dziewczyny teraz mieszkaja aga130 - 30-11-2014, 15:45 Jessie to wulkan niespożytej energii Pierwsza noc minęła spokojnie Jessie miała do wyboru legowisko lub kołderkę spała raz tu raz tu blisko mojego łóżka ,parę razy przyszła do mnie sprawdzić czy śpię . Po porannym spacerze miałam okazję zobaczyć psi wrestling przy okazji mogłam sprawdzić stan uzębienia futrzaków .
Zrobienie zdjęć graniczyło z cudem
aganica - 30-11-2014, 15:55 Udana z nich para...wyjątkowo do siebie pasują..wspaniale się dogadali.Chelsea - 30-11-2014, 16:08 ale zebiska Bruno ale masz dziewczyne Ryniu - 30-11-2014, 18:47 Ładne zęby Vid_sa - 01-12-2014, 10:11 Fajnie,ze psiaczki sie dogadaly. Pozdrawiamy! Chelsea - 03-12-2014, 20:39 jak dobrze pojdzie to w weekend Jesse zapozna sie byc moze z przyszlym bratem Chelsea - 05-12-2014, 08:56 Jesse sprawdzana na koty
trzymajcie kciuki za Jesse Monisiaczek - 05-12-2014, 13:19
Chelsea napisał/a:
Jesse sprawdzana na koty
No takie koty, to i Skipper by jakoś zniósł
Trzymamy kciuki za Jesse Chelsea - 05-12-2014, 13:33 Jednak dzis jest zapoznanie Mocno trzymajcie kciuki Madlen - 05-12-2014, 13:46 Mikołajki = nowy dom
Trzymamy mocno za udane spotkanie anna34 - 05-12-2014, 14:59
Monisiaczek napisał/a:
Chelsea napisał/a:
Jesse sprawdzana na koty
No takie koty, to i Skipper by jakoś zniósł
A Chopper by nawet ich nie zauważył
No w 1 dzień to może być trudno z akceptacją,ale w pare dni pewnie te koty domowe pokocha jak każdy pies Axelka - 05-12-2014, 15:39 Sprawdzanie na koty bywa niewiarygodne niestety. Ale można psa " przyzwyczaić" do kota. Wymaga to trochę pracy i wytrwałości, ale da się. U nas w domu Ori jest kotofobem, teraz żyje w doskonałej komitywie z domowym koteckiem. Na dworzu zaś potrafi pogonić sierściuchy.
Tak więc nie zrażać się proszę tym, że pies na początku fiksuje na punkcie domowego kiciambry. Trochę czasu, oswojenia, treningu i będzie tolerancja.Chelsea - 05-12-2014, 19:25 Jesse pojechala do domku bedzie miala braciszka czekamy na relacje Ryniu - 05-12-2014, 19:54 Wspaniale, na pewno będzie wszystko ok aga130 - 05-12-2014, 22:16 Pusto w domu się zrobiło cicho... szczęścia psinko Famirka - 05-12-2014, 22:27 Wow, ale szybko, Teluś z pewnością pokocha swoją siostrzyczkę Ryniu - 05-12-2014, 22:46 aga130, dziękujemy za opiekę nad sunią Anusiak85 - 06-12-2014, 06:56 Witajcie, jesteśmy po pierwszym zbadaniu wszystkich domowych kątów. Z tym nie było problemu. Jesse swoje pierwsze kroki skierowała do Tellusiowej miski i wszystko pochłonęła w okamgnieniu. Martwi mnie trochę jak one razem się zachowują. Jeden drugiego prowokuje, Tell ma ochotę się popsić. Praktycznie w nocy nie zmrużyliśmy oka, bo urządzały pielgrzymki z parteru na pierwsze piętro i z powrotem. Boję się trochę o już chorą łapkę Tellusia. Mam pytanie doaga130, czy mieliście podobny problem z Bruno?
Bo tak to sunia jest kochana, przytula się, liże, wszystko ją interesuje. Może ktoś ma rady jak mamy rozwiązać tą sytuację?Axelka - 06-12-2014, 07:08 Anusiak85, spokojnie to dopiero początek bytności suni w domu.
Powiem Tobie ze swojego doświadczenia, bo mam w domu podobny przypadek.
Pieski się dotrą, uspokoją. W tej chwili są na wysokich obrotach bo dla nich to nowość. Odbija im szajba.
Spowszednieją dla siebie.
Musicie tylko pilnować aby za bardzo się nie nakręcały i w porę reagować. jeżeli uznacie, że wariactwo przekracza wasze granice odizolujcie na chwilę psy od siebie. Ja zamykałam jednego psa na balkonie, drugiego w łazience z racji tego, że w domu nie mamy drzwi
Na początku co chwila któryś siedział na karnym jeżyku. W nocy było szaleństwo, potrafiły pół nocy tarmosić się i nie spać.
Ale naprawdę to minie. Trzeba się tylko uzbroić w cierpliwość i wprowadzić od razu psom twarde zasady. Jeżeli nie chcecie żeby szalały w domu trzeba jasno dać psom do zrozumienia, że ma być spokój np. komenda - miejsce. Przerywać pieskie wariactwa.
U nas minął już rok od adopcji drugiego psa. mamy teraz idealną parkę, ale początki były masakryczne. Do tego stopnia, że sąsiedzi , którzy pod nami mieszkają interweniowali. Tak po około trzech miesiącach od przybycia drugiego pas emocje opadły. Nie powiem teraz też potrafią wariować, ale to my umiemy w porę reagować, uspokoić psy.
Po prostu musicie się nauczyć waszych psów i na początku dość twardo i zdecydowanie przerywać zabawy.
Jeżeli natomiast będziecie czuli, że jednak nie dajecie rady- poproście o pomoc behawiorystę. On wam pokaże jak należy reagować na psy. My też zmuszeni byliśmy sięgnąć po pomoc specjalisty. Dużo nam to pomogło.
A tam w ogóle to trzymam kciuki - na pewno wszystko będzie ok, tylko dajcie sobie psom czas. Adaptacja psa do nowych warunków trwa przeważnie ok. 3 miesiące. Anusiak85 - 06-12-2014, 12:43 Axelka, dzięki za rady i wsparcie Trzeba teraz dużo cierpliwości...Chelsea - 06-12-2014, 13:14 Anusiak85, bedzie dobrze dla Jesse to kolejny dom musi sie przyzwyczaic do nowej rodzinki z dnia na dzien bedzie coraz lepiej Anusiak85 - 06-12-2014, 16:47 Pierwszy dzien juz za nami Wielkie zauroczenie wzajemne psow mamy juz za soba. Jesse poswiecila sie zwiedzaniu domu i ogrodu a Tell przestal sie uganiac za jej spodniczka i wrecz sie sfochowal. Pojawily sie nawet poburkiwania na zasadzie "daj mi spokoj bo spie" ale to mysle nic groznego. Tell jest troche zazdrosny widac....mine ma skolowana tak jakby nie wiedzial czego sie moze spodziwac. Musi sie przyzwyczaic do nowej sytuacji. Jesse uwielbia wszelakie zabawki do gryzienia oraz jak widze te niezdrowe prasowane kosci. Ochoczo je gryzla lezac na dywanie a Tell chcac przejsc z pokoju do pokoju w mieszny sposob omijal ja szerokim lukiem aby chyba nie wzbudzic jej ciekawosci Wyglada to naprawde komicznie...jakby uciekal z obozu jenieckiego hehe. Narazie nie chcemy zostawiac ich samych bo jeszcze nie wiemy czy te lekkie zachmurzenie przerodzi sie w sloneczny dzien....czy tez sloneczny dzien bedzie poprzedzony jakas drobna burza. Staramy sie aby psy egzystowaly obok siebie natomiast zeby zaden z nich nie byl dla drugiego uciazkiwym wspolbiesiadnikiem.
Aaa....i mamy pierwszy sprint Jesse poza posesje. Brat ja wypuscil wchodzac do nas nieswiadomie. Maz ja scigal po posesji sasiada w krotkich spodenkach i klapkach. Dawno sie tak nie bawilam. Musze przyznac ze nie udalo jej sie mezowi zlapac.....w koncu on zostal z tylu a Jesse sama wbiegla spowrotem do nas przez furtke Dalsza relacja wktotce !!!Ryniu - 06-12-2014, 18:44 Anusiak85, podpowiedz im aby zachipowali i zarejestrowali sunię w bazie. No i adresówka metalowa z grawerką numeru telefonu.Anusiak85 - 07-12-2014, 15:06 Przesyłamy pierwsze zdjęcia Kamy. Zaczynamy nowy rozdział życia, więc i imię się zmieniło. Za to sama zainteresowana, bardzo szybko się uczy i w mig pojęła o kogo biega.
FADO- Martyna - 07-12-2014, 15:10 no jaka spokojna panna aż miło popatrzeć Chelsea - 07-12-2014, 15:47 slicznotka aga130 - 07-12-2014, 16:36 hura wiedziałam ze będzie jej u Was dobrze ,że to Wy jesteście jej ludzmi .Moja intuicja podpowiadała mi to od razu jak Was poznałam Anusiak85 - 08-12-2014, 12:31 Dzisiaj byla wizyta kontrolna Tella u weterynarza a Kama zostala zachipowana. Tell juz ma awersje do bialego kitla....Kama ochoczo wszystko obwachiwala w gabinecie. Troche jej sie nie spodobalo chipowanie bo chyba stwierdzila ze ta forma bliskosci z czlowiekiem jej nie odpowiada i postanowila reszte wizyty spedzic przy drzwiach w oczekiwaniu na ich uchlenie.
Za chwile idziemy na ogrodek. Ja mam kilka rzeczy do zrobienia przed zima a pieski na pewno beda ochoczo nadzoworac jak zwykle moje poczynania. To sa tacy Labikowi Inspektorzy Nadzoru Budowlanego.
Famirka - 08-12-2014, 15:27
aga130 napisał/a:
hura wiedziałam ze będzie jej u Was dobrze, że to Wy jesteście jej ludzmi. Moja intuicja podpowiadała mi to od razu jak Was poznałam
Miałam dokładnie to samo wrażenie, kiedy byłam na wizycie pa
A jak Teluś? Jest poprawa?Anusiak85 - 08-12-2014, 15:56 Je antybiotyk....guzki na lapce nie maja znamion nowotworowych ale pogarszaja motoryke. Za tydzien jedziemy na kolejna kontrole Chelsea - 08-12-2014, 17:52 duzo zdrowka dla Tella i niech Jesse dba o braciszka Anusiak85 - 09-12-2014, 15:46 Nie ma to jak odpoczynek po jedzeniu
Chelsea - 09-12-2014, 19:13 Anusiak85, i jak Jesse juz chyba sie troszke oswoila ? Anusiak85 - 09-12-2014, 20:13 Chelsea, tak, już z dnia na dzień jest coraz lepiej. Czekamy aż relacje z Tellem ulegną tak szybkiej poprawie, jak aklimatyzacja suni. Chelsea - 09-12-2014, 20:25 Anusiak85, jeszcze troche i beda jak papuzki nierozlaczki agn.k - 09-12-2014, 20:28 śliczne. Teraz nie zapomniejcie zarejestrować chipa na np. safe-animal albo identyfikacja.pl Anusiak85 - 11-12-2014, 20:58 Sunia zaskakuje nas każdego dnia....dzisiaj się okazało że uwielbia odkurzacz...iiii....być odkurzana Tell to zwiewa na sam widok że o dźwięku nie wspomnę. Chelsea - 18-12-2014, 15:00 hao halo co u Jesse? Anusiak85 - 18-12-2014, 20:55 Wszystko OK....troche sie zaokraglila. Nie wiem czemu uwazano ja za niejadka. Juz sie zaaklimatyzowala i bardzo ladnie pilnuje posesji....szczegolnie przed kotami Anusiak85 - 25-12-2014, 11:26 Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzymy wraz z Naszymi labikami zdrowia...szczęścia....jak najwięcej frykasów....i wspaniałych chwil spędzonych z Naszymi milusińskimi.
Cos sie nie wrzuca filmik....bardzo prosze administratora o pomoc Kod powyzej Chelsea - 30-12-2014, 13:52 Ryniu - 30-12-2014, 15:46 Pierwszy śnieg i biedny Pan musi już "zasuwać" a labradory nic nie pomogą agn.k - 30-12-2014, 20:26 Chciałam przypomnieć o zachipowaniu Kamy i koniecznie zarejestrowaniu chipa w bazie (polecamy safe-animal), jeżeli nie chcą Państwo zakładać własnego konta- po zachipowaniu możemy dodać Kamę do naszego. Potrzebny nam jedynie nr chipa i zgoda na wpisanie Państwa danych teleadresowych do bazy.Anusiak85 - 31-12-2014, 12:37
Cytat:
Dzisiaj byla wizyta kontrolna Tella u weterynarza a Kama zostala zachipowana.
W przyszlym tygodniu bedzimy z Tellem u weta to zapytamy dlaczego Kama nie jest jeszcze wprowadzona do bazy.kamil8406 - 31-12-2014, 13:31 Anusiak85, jeśli masz numer chipa Kamy zarejestruj ją sama czasem weterynarz zapomina tego zrobić .Lepiej nie czekać do przyszłego tygodnia teraz okres sylwestrowy dużo psów ucieka.Ryniu - 31-12-2014, 13:34 Chyba najlepiej samemu wprowadzić do bazy, to kosztuje chyba 10 zł
https://www.identyfikacja.pl/www/
Ja swoje psy sam rejestrowałemagn.k - 31-12-2014, 16:06 Możecie mi tez przysłać na prv i ja wpisze tez do safe-animal. To duża i popularna baza, ja mam psy w dwóch identyfikacja.pl i safe-animal.Anusiak85 - 01-01-2015, 11:38 Poszlo na priv agn.k - 01-01-2015, 11:47 Rozumiem, że mogę zamieścić Państwa dane osobowe w bazie ?Anusiak85 - 01-01-2015, 11:59 Tak...podam wszystko na priv. Na identyfikacja.pl tez juz dodalismy...dla zainteresowanych koszt 50zl. Ale nasze pupile sa przeciez bezcenne Anusiak85 - 30-01-2015, 20:21 Dawno nas nie było... styczeń był dla nas trudnym miesiącem, ponieważ odszedł od nas nasz kochany przyjaciel Telluś.
Tymczasem Kamusia już się u nas coraz lepiej czuje.
Oto filmik z psiej pielęgnacji:
Tutaj jeszcze z Tellusiem
Anusiax - 30-01-2015, 20:43 Współczuję straty przyjaciela
Filmik rewelacja Joanna O. - 04-02-2015, 00:09 Bardzo mi przykro z powodu utraty przyjaciela.
Jessie z Państwem wygląda cudnie.
Wszystkiego najlepszego dla Jessie i Jej Człowieków. Nelka - 04-02-2015, 17:55 Bardzo współczujemy Jesse ty się masz dobrze Anusiak85 - 22-02-2015, 12:34 Kamusia pozdrawia i życzy udanej niedzieli
Nie wiemy jaka była do końca jej historia, ale wywnioskowaliśmy, że musiała być świadkiem śmierci swojego poprzedniego właściciela. Bardzo nie lubi, jak ktoś przyśnie np. przed TV, wtedy zaczyna na niego szczekać, a jak to nie pomaga, to wskakuje na kanapę i łapkami atakuje. Ot natychmiastowa pobudka i do działania...
Pozdrawiamy!Ewelina - 22-02-2015, 12:43 Oj właśnie przeczytałam że Tellusia już z Wami nie ma Bardzo a to bardzo mi przykro Co się stało?
Kamusia jest przepiękna A ten film z odkurzaczem rewelacyjny, moja się strasznie boi odkurzacza Anusiak85 - 22-02-2015, 13:14 Ewelina, U naszego Tellusia zdiagnozowano nowotwór kości. Na początku miał prawą przednią łapkę całą w małych guzkach. Biopsja tych guzków nie wykazała nowotworu. Był leczony antybiotykami, ale bez większego powodzenia. Pojechaliśmy zgodnie z zaleceniem weterynarza do Kliniki w Chorzowie. Miał mieć wycięte guzki, które jak pierwotnie myśleliśmy przeszkadzały mu w chodzeniu. Na miejscu najpierw zrobili Tellusiowi zdjęcie RTG i okazało się, że operacji nie będzie, bo kość jest zajęta. Bez jakichkolwiek szans na wyleczenie... to były strasznie trudne chwile.
Tell dostawał wtedy Tramal i Encorton, nabrał wtedy ochoty na jedzenie, zabawę i figle, jednak z dnia na dzień był coraz słabszy. Bardzo trudno było się rozstać, ale nie mogliśmy pozwolić, żeby Telluś pamiętał tylko ból...Famirka - 22-02-2015, 15:06 Anusiak85, też dopiero teraz przeczytałam tą smutną wiadomość, strasznie mi przykro szkoda, że Tellusiowi nie było dane dłużej cieszyć się siostrzyczką A Kama, widać, że ma się u Was jak w niebie Ewelina - 22-02-2015, 16:23 Anusiak85, Straszne teraz biega szczęśliwie za TM Anusiak85 - 22-02-2015, 17:51 Famirka, no niestety, inaczej miało być, ale życia pisze swoje scenariusze...aga130 - 22-02-2015, 20:50 Kama świetnie wygląda nabrała ciałka .Moja rodzinka nie mogła uwierzyć że ta dostojna dama na zdjęciu to " nasza" szalona , rozbrykana Jessie PozdrawiamyAnusiak85 - 23-02-2015, 09:35 aga130, jeszcze raz bardzo dziękujemy za wspaniałą opiekę nad naszą łobuziarą. Przez to całe zamieszanie z Tellusiem nawet nie podziękowaliśmy. Pora to naprawić, dziękujemy wszystkim zaangażowanym za to, że Kamusia do nas trafiła i mam nadzieję ma się dobrze. Pozdrawiamy serdecznie! Chelsea - 23-02-2015, 10:43 Anusiak85, trzymjacie sie