|
forum.labradory.org
|
|
Zdrowie Labka - Behawiorysta -Śląsk
markis80 - 12-01-2016, 17:58 Temat postu: Behawiorysta -Śląsk Witam
Potrzebuję pomocy behawiorysty a bardziej Roki. Znacie kogoś godnego polecanie ponieważ nie daję sobie rady z moim psem.
Pozdrawiam
Marek
agn.k - 12-01-2016, 21:33
Ja polecam Slaskie Centrum Kynologiczne Prestor z Katowic. Robiłam tam kilka szkoleń z Magnusem, teraz zaczynamy z Vigo. Co się dzieje?
markis80 - 14-01-2016, 18:31
Nie umiem zapanować nad nim jak się chłopak rozkręci to żadne komendy nie działają lub je wykona na ułamek sekundy a potem dalej głupawka. Szybko się pobudza ale bardzo powoli uspokaja. Kupując labradora wiedziałem że to psy z ADHD ale mój to przechodzi już ludzkie pojęcie. np potrafi skakać i biegać z kanapy na kanapę jak poparzony i nie patrzy czy ktoś na niej siedzi zwłaszcza jak wracam z pracy i widzi mnie.
Przy większej ilości osób jest lekko zagubiony i nie zawsze słucha. Żona twierdzi że on się tak zachowuje tylko przy mnie. O ile idę sam z nim na spacer to jest ok wzorowy pies, no może jak spacerujemy po lesie to trzeba go 2 razy zawołać ale nie zawsze jak poczuję zwierzynę ale jeszcze nigdy nie musiałem go gonić po lesie
Pies ma dość dużo ruchu zresztą jego zmęczyć to chyba się nie da. Przebiegniecie 14-18 km oraz godzina w wodzie nie robi na nim wrażenia po powrocie szaleje jeszcze z kundlem na podwórku.
agn.k - 14-01-2016, 19:07
Skontaktuj sie ze szkoleniowcem, opisz problem to na pewno jest do przepracowania. U nas Vigo szaleje jak zobaczy obcego psa, masakra. Zaczynamy szkolenie w sobotę w Prestorze. On zna podstawowe komendy, zwykle jest grzeczny ale nie umie zahamować emocji jak zobaczy obcego psa tak wiec jesteśmy umówieni na szkolenie podstawowe, grupa rusza w sobotę, a będziemy tez pracować nad jego problemem. Możliwe ze potem beda inne spotkania w zależności od potrzeb damy radę
aganica - 14-01-2016, 19:47
Ja bym najpierw popracowała z klikerem. Labiszony uwielbiają się popisywać i podlizywać właścicielowi, a praca umysłowa bardzo męczy.
Też miałam gonitwę po łóżkach /dawno to było/ teraz mam przynoszenie ; skarpetek, papierków, kocich kudłów i ...czekanie na smaczka
agn.k - 15-01-2016, 08:14
To dobry pomysł ale trzeba wiedzieć jak żeby nie "spalić" klikera. I Roki i Vigo mają ten sam problem tylko w innych okolicznościach- u Rokiego pojawienie się pana u Vigo obcego psa powoduje wybuch emocji, które później długo się wygaszają. To do wypracowania u nas np. nic nie istnieje jak pojawi się inny pies- nic, nawet smaczki. Wejście do poczekalni u weterynarza to masakra- ostatnio wchodziłam do gabinetu bocznym wejściem
markis80 - 24-01-2016, 19:03
U nas już lepiej więcej winny w zachowaniu Rokiego było z mojej strony niż samego psa. Zaczynamy panować nad jego skaniem po łózkach.
|
|