forum.labradory.org

Zdrowie Labka - Kwarantanna szczeniaka

curses - 11-01-2008, 09:40

Ryniu jaka kwarantanna??
Ryniu - 11-01-2008, 15:22

curses, ochrona laba przed infekcją w okresie od odebrania pieska od hodowcy do około 3 miesiąca życia - tj szczepienia i kilka dni po. Nam tak polecano, zresztą koleżanka przestrzegała nas przed wychodzeniem, bo jej Onek otarł sie o tęczowy most z tego powodu. Wolałem nie ryzykować, przecież nic na tym nie traciłem. Tylko troszkę sprzątania :)
Anieńka - 11-01-2008, 19:00

nie miałam żadnej kwarantanny.. czemu? bo o tym w ogóle nie wiedziałam. i nic nie jest mojemu Małemu. Okaz zdrowia (odpukac ^^)
AnTrOpKa - 11-01-2008, 19:04

Anieńka... ja dokładnie tak samo!
Anieńka - 11-01-2008, 19:08

Burek w okresie teoretycznej kwarantanny kąpał się nawet w stawie... ;]
AnTrOpKa - 11-01-2008, 19:23

Ja nie stosowałam kwarantanny, bo nie wiedziałam.. Teraz wiem, że źle robiłam wychodząc z Kulką na dwór. Dobrze, że nic jej się nie stało i nie zachorowała. Jednocześnie apeluję do wszystkich posiadających małe Kluseczki, by nie popełnili tego błędu co ja!
Ryniu - 11-01-2008, 22:21

Po szczepieniach (nie dotyczy to wścieklizny) należy utrzymać przynajmniej 10 dniową kwarantannę, która polega na izolowaniu szczeniaka od innych obcych psów oraz unikania przebywania szczeniaka w miejscu gdzie przebywa wiele psów. Najlepiej ten okres trzymać psiaka w domu i wyprowadzać go tylko na "szybkie sikanie".
Ja zachowałem sie bardzie ostro (ze względu na fakty koleżanki) i nie wychodziliśmy w ogóle do 3 szczepienia. O to samo poprosił hodowca, więc jakby pod presją zastosowałem ostrzejszą formę. Szybkie sikanie nie wchodziło w grę, bo przed blokiem dziesiątki psów, kup i wszystkiego.

AnTrOpKa - 11-01-2008, 22:44

Ryniu napisał/a:
bo przed blokiem dziesiątki psów, kup i wszystkiego.


U mnie też... i ja wychodziłam.. Hexa poznawała wszystko... z każdym psem się wąchała... eh... ja naprawdę nie wiedziałam!!! :confused: Dobrze, że jest cała i zdrowa... Może dzięki temu się troszkę zahartowała i nie będzie chorować... ;]

Ryniu - 12-01-2008, 00:36

AnTrOpKa, myślę że to trzeba troszkę mieć pecha, nie każdy od razu choruje. Pewnie prawdopodobieństwo jest podobne do zachorowania od ugryzienia kleszcza, a w końcu chodzimy do lasu. Ja byłem wystraszony, ale nie żałuję tego i na pewno zrobił bym tak samo dzisiaj :)
Tomi - 12-01-2008, 01:44

:) Podczas szczepionki szczeniaczek otrzymuje wirusy pozbawione pewnych zjadliwych cech w (atenuowane) - nie potrafią one wywołać choroby. Są jednak w takiej formie , której pojawienie się sygnalizuje szczepionemu organizmowi , a dokładnie układowi immunologicznemu ,o wtargnięciu niepożądanego intruza. Wobec tego organizm wytacza działa i zaczyna wytwarzać przeciwciała. I tak właśnie nasz piesio zaczyna zdobywać odporność - im więcej dni od podania szczepionki , tym więcej naprodukowanych przeciwciał i większa odporność pluszaka.
Dodam ,że bezpośrednio po zaszczepieniu piesek jest bardziej podatny na zarażenie chorobą wirusową. Dlatego tak istotna jest kwarantanna poszczepienna - musimy dać maluchowi czas na to , by jego organizm uodpornił się na choroby przeciwko którym jest szczepiony. W pierwszej dawce najczęściej podaje się szczepionkę na nosówkę i parwowirozę. Parwowiroza jest o tyle niebezpieczna , że podobno można ja do domu przynieść nawet na butach.

labi - 12-01-2008, 18:23

My zachowaliśmy "półkwarantannę" :) Labuś był wyprowadzany na szybkie co nieco Dzięki temu szybciutko nauczył się, że "TO" się robi na dwórku. Nie dopuszczaliśmy jednak do żadnych kontaktów z psiakami.
Jola - 12-01-2008, 20:15

A ja pokorne cielę odbywałam z sunią pełną kwarantannę latając ze szmatkami i ręcznikami. Bałam się strasznie, że jak coś się przyplącze to po prostu poczucie winy mnie zabije a moje dziecko własną ręką wymierzy sprawiedliwość. A poważnie: myślę, że ważne jest miejsce - czyli skrawek trawki gdzie nie przebiegły tabuny psiaków pańskich i bezpańskich. Ja takiego w pobliżu nie mam, więc wychodzenie przez okres kwarantanny uznałam za mało rozsądne.
cranbi - 12-01-2008, 20:39

labi napisał/a:
My zachowaliśmy "półkwarantannę" :) Labuś był wyprowadzany na szybkie co nieco Dzięki temu szybciutko nauczył się, że "TO" się robi na dwórku. Nie dopuszczaliśmy jednak do żadnych kontaktów z psiakami.


My zrobiliśmy dokładnie to samo. W sumie sytuacja też mnie zmusiła. W wieku niespełna 3 m-cy (brakowało tylko kilku dni) Maluch jechał ze mną już na święta pociągiem w dość daleką trasę. Wychodziłam na szybkie siusiu i kupkę, nic nas nie dopadło.
Szczerze mówiąc z drugim psiakiem, bym cierpliwie odczekała, nie ma co kusić losu. Poza tym za dużo stresu z tym związane..

curses - 13-01-2008, 15:11

Pierwszy taz o tym słysze .. Naasir podczas takiej kwarantanny był nawet na polowaniu w lesie :( Ale żyje jest zdrowy i wszystko jest ok :haha:

Jeżeli miałby pecha co mogło by się stać ??

Ryniu - 13-01-2008, 15:31

Ncurses, np parwowiroza, dla szczeniaka ciężka choroba - bardzo często kończy się śmiercią. Niektórzy zalecają nawet, aby nie wchodzić w butach do pomieszczeń gdzie przebywa szczeniaczek.
cyt:
"Doktor Wojciech Czerwiecki jest jednym z kilkudziesięciu lekarzy weterynarii w Polsce, którzy mają tytuł specjalisty chorób psów i kotów. To entuzjasta swego zawodu. Odpowiada na listy związane ze zdrowiem i pielęgnacją oraz zachowaniami zwierząt."

"Podczas kwarantanny szczeniak nie powinien kontaktować się ze światem zewnętrznym. Pieska zabiera się z hodowli w wieku 7-8 tygodni, do 12-14 tygodnia życia powinien przebywać wyłącznie w domu. Szczenię rodzi się z zapasem przeciwciał, które pochodzą z łona matki, następnie otrzymuje je od niej przez pierwsze dwa dni życia wraz z pokarmem. Te przeciwciała krążąc po organizmie chronią go przed chorobami zakaźnymi (głównie nosówką i parwowirozą) do 12. tygodnia życia. Zdarza się jednak, że ilość przeciwciał jest niewystarczająca do ochrony psiego oseska. Dlatego lekarze weterynarii pierwsze szczepienie szczeniaków wykonują jeszcze w hodowli przed zabraniem ich od matki, czyli w 6. tygodniu życia. Drugie szczepienie lekarz wykonuje w wieku 8 - 9 tygodni. Ostatnie szczepienie wykonujemy w wieku 3 miesięcy, gdy zanikają przeciwciała pochodzące od matki. Szczepienie przeciwko wirusowym chorobom zakaźnym, jak również przeciwko wściekliźnie, powtarza się co rok przez całe życie psa".

źródło: www.cztery-lapy.pl

Tsunami - 15-01-2008, 19:37

Powiem Wam, że choroby chorobami. Jednak pies, który prawie do 4 miesiąca nie ujrzy świata zewnętrznego będzie miał problemy z socjalizacją. Nie każdy szczeniak zachoruje, to zależy od jego układu odpornościowego. Osobiście po drugiej szczepionce Tsusię wyprowadzałam normalnie na zewnątrz. Jednak ograniczałam całkowicie kontakty z innymi psami i uważałam czy nic nie żre z ziemi. Trzeba podejś do tego na spokojnie i zastanowic się co dla mojego psa będzie lepsze;)
Ryniu - 15-01-2008, 22:46

Tsunami, u mnie problemów z socjalizacja żadnych nie było, jedynie problemy w sprzątaniu ;) Maluszek wychodził z domku na rączkach do samochodu i podróżował, więc świat widział chociażby poprzez wizyty kontrolne i inne takie u weta, były wizyty u rodziny i odwrotnie - rewizyty. Nie było tak źle. Wolałem być ostrożny. Ale to taka dygresja, bo wiadomo każdy ma swoje zdanie. Również co Wet to inna opinia :) Oni też mają różne zdanie w tej kwestii.
gusia1972 - 16-01-2008, 15:03

ja przeprowadziłam pełną kwarantannę, dopiero po 3 szczepieniu wyszłyśmy na dwór
Kala w domu załatwiała się na gazety, tak się do tych gazet przyzwyczaiła, że jak juz mogłysmy wychodzić na dwór to ona dalej po powrocie do domu brudziła na gazety :( powoli zaczełam wpadać w rozpacz :bad: trwało to długo (dla mnie długo) ale w końcu załapała o co chodzi :) w grudniu zaczeła sporadycznie się załatwiać na dworze, a teraz już na całego wszystko zostawia na dworze :) ale ... trzeba z nią iść w jedno jej miejsce, jak ide na podwórko to nic nie zrobi, łazi i szuka czegoś do jedzenia :( bo tam pełno kości i innych jadalnych śmieci :bad:

noo i reasumując potem żałowałam że tak pilnowałam tej kwarantanny :( i że z nia nie wychodziłam wcześniej

Tsunami - 16-01-2008, 16:57

No to też jest argument - Tsusia w dwa tygodnie nauczyła się załatwiac na ogródku. Później był tylko problem ze spacerami - chodziłam z nią dwie godziny i nic, a jak wracała na ogródek to i siku i kupę robiła. Dwa razy się zdarzyło, że nie wytrzymała w drodze powrotnej w samochodzie... Ale już jest dobrze... :haha:
Tsunami - 08-03-2008, 19:13

Lorena chciałam tylko zapytac czy nie uważasz, że za wcześnie na kontakty Twojej suni z innymi psami? Przeszła już wszystkie szczepienia?



Post rozpoczynający dyskusję , która została przeniesiona z działu <Labowe spotkania> <zabawy z psami>

Lorena - 08-03-2008, 20:45

hmm za parę dni mamy ostatnie szczepienie. Na początku byłam ostrożna co do kontaktów z psami, ale teraz myślę że nie ma sensu jej odseparowywać od psów, które znam i wiem, że są zdrowe. Po za tym ona jest teraz w wieku, gdzie najważniejsza jest socjalizacja z psami, odgradzając ją od innych psów sprawiłabym, że trudniej byłoby się przyzwyczaić jej do przebywania i zabawy z innymi psami. Kiedy jesteśmy na polu to pozwalam jej na zabawy z psami sąsiadów, którzy wiem że dbają o swoje pupilki, do obcych psów nie pozwalam się jej zbliżać.
mala85 - 08-03-2008, 22:28

Lorena, zapewne słyszałaś o takiej chorobie jak parwowiroza...także uważaj nie radziłabym Ci do ostatniego szczepienia aby Lorena miała kontakt z jakimkolwiek psiakiem....zresztą poczytaj sobie sama :) może przesadzam ale wiem co to jest za choroba bo Aksel się zaraził :( i nie życzę jej Twojej ślicznej Lorenie ;*
http://pl.wikipedia.org/wiki/Parwowiroza_ps%C3%B3w

Tsunami - 08-03-2008, 23:41

Jest w wieku, kiedy socjalizacja ze światem zewnętrznym jest bardzo ważna, jednak z psami już poznała się w okresie wczesnego dzieciństwa - mam na myśli rodzeństwo. Dlatego też radziłabym nie pozwalac jeszcze na takie kontakty. Skoro szczepienie za parę dni, warto poczekac niż ryzykowac:) Spacerki jak najbardziej, żeby się nasłuchała nowych odgłosów i spotkała z mnóstwem różnych zapachów :-P
Tomi - 09-03-2008, 00:18

Tsunami napisał/a:
Dlatego też radziłabym nie pozwalac jeszcze na takie kontakty. Skoro szczepienie za parę dni, warto poczekac niż ryzykowac:)

Rzeczywiście , warto jeszcze troszkę poczekać ( pełna odporność po ok. 14 dniach od ostatniego szczepienia) , chociaż wiadomo ,trudno zabronić maluchowi kiedy tak sie garnie do innych psiaków :) . Najbardziej radzę uważać bezpośrednio (kilka dni) po podaniu szczepionki - szczeniaczek może mieć w tym czasie jeszcze słabszą odporność niż przed podaniem szczepionki. :) Odnośnie parwowirozy to podobno choroba ta łatwo się rozprzestrzenia i mozna ją przenieść nawet na butach. :|
Temat o zabawie z psami - i jak tu wytłumaczyc maluszkowi ,że jeszcze musi troszkę poczekać skoro w poblizu tylu większych, potencjalnych kumpli :-P

Tsunami - 09-03-2008, 08:15

No Tomi jest to ciężkie, chyba każdy z nas to przeszedł :haha: Ale po kwarantannie jaka radośc, że wreszcie może bawic się z kim chce :haha:
Lorena - 09-03-2008, 11:59

Jeżeli mam pewność, że pies z którym się bawi moja Lorena jest zdrowy to dlaczego miałabym jej tego zabronić?? Po za tym samo spacerowanie po polu może być dla niej zagrożeniem skoro chorobę można przenosić nawet na butach.... początkowo nie chciałam z nią wychodzić na pole do czasu ostatniego szczepienia, długo i dużo rozmawiałam na ten temat z siostrą i przekonała mnie, że nie mogę jej zamykać w domu. Gdybym miała czekać do ostatniego szczepienia to jej pierwsze spacery odbywałyby się dopeiro w wieku 4 miesięcy a to chyba troszkę za późno na socjalizację z innymi psami i przyzwyczajenie się do otaczającego świata. Cały czas mam na nią oko i pilnuję, aby jakiś "niezidentyfikowany" psiak do niej nie podchodził :) spotykamy się tylko z dobrze znanymi psami :)
Tomi - 09-03-2008, 13:45

Lorena napisał/a:
Cały czas mam na nią oko i pilnuję, aby jakiś "niezidentyfikowany" psiak do niej nie podchodził :) spotykamy się tylko z dobrze znanymi psami :)

:) Loreno , oczywiście nie można też popaść w psychozę strachu przed parwowirozą. Jeśli zachowujesz ostrożność to nic złego nie powinno się wydarzyć. Niektórzy właściciele cały czas kontrolują , aby tylko nie podszedł żaden pies inni nie przywiązują do tego aż takiej wagi. W zasadzie to można powiedzieć , że trzeba miec trochę pecha , aby natrafić akurat na chorego psa ... ale niestety zdarza się. Lorka ma już dwie szczepionki więc ochronę (choc jeszcze niepełną) posiada. Uważaj tylko na te kilka dni po podaniu trzeciej szczepionki. :)

Lorena - 09-03-2008, 13:46

Jasne, że będziemy uważać :) Lorena jest dla mnie jak dziecko dlatego dbam o nią bardziej niż o siebie :)
Ryniu - 09-03-2008, 14:28

Lorena, pewnie bym się z tym zgodził. Sam nie wiem do końca jak to jest z tą kwarantanną. Ale... myślę sobie, że takie stanowisko można by powielić:
1. po co stosować preparaty przeciwkleszczowe, jak ryzyko zachorowania psa jest nieduże?
2. Po co kupować psa z hodowli po przebadanych na dysplazje rodzicach, kiedy ryzyko że pies będzie chory jest nieduże.
Dodam więc do kompletu:
3. Po co stosować kwarantannę dla psa kiedy ryzyko zachorowanie jest nieduże.

Nie zgadzając się z tymi tezami zmniejszamy ryzyko zachorowania psa, więc logicznym jest przestrzeganie kwarantanny - przynajmniej tak mi się zdaje. Nawet weci których znam wypowiadają się różnie na temat kwarantanny - z reguły nie popierają. Hodowca prosił aby jej przestrzegać, więc tak uczyniłem.

Lorena - 09-03-2008, 14:36

Nom właśnie z tą kwarantanną to różnie mówią, każdy ma inne zdanie, dlatego ja uważam że nie można popadać w skrajności- ani zabraniać się spotykania z psami ani też pozwalać sie bawić z każdym spotkanym psem, myślę sobie że w tym trzeba znaleźć jakiś złoty środek i wybrać opcję pośrednią. Dla mnie jest ona pozwalaniem na spotykanie się z Lorce z psami, które znam i wiem, że są zadbane. Uważam, że psiaka trzeba od małego poznawać z innymi psami, a nie czekać do końca kwarantanny która tak na prawdę zabiera psu 2 miesiące i skazuje na odizolowanie od wszystkiego. Gdyby tak czekać co do dnia do końca kwarantanny okazałoby się, że 4 miesięczny szczeniak dopiero uczyłby się świata i wszystkiego a to moim zdaniem trochę późno, nie mówię że za późno, ale jeżeli pies spędzi cały okres kwarantanny całkowicie odizolowany od innych to później będzie mu trudniej przystosować się do środowiska.
Ryniu - 09-03-2008, 14:51

Lorena, hihi ja podziemnymi tunelami też nie chodziłem z Enzo. Przecież w końcu jeżdziło się czy do weta na konsultacje, czy do znajomych i rodziny. Ale na "zasra...y" trawnik go nie puszczałem :)
inkapek - 09-03-2008, 15:12

A ja nawet teraz gdy Neska już ma ponad 2 lata i ma szczepienie na nosówkę,parwowirozę etc, to w dniu szczepienia i bezpośrednio jeden dzień po nie puszczam ją do psów(bo przecież w tym dniu jest jej organizm osłabiony). I mimo tego że to jej nie pierwsze szczepienie dmucham i chucham i w tym dniu nie puszczam do nawet dobrze mi znanych psiaków(odmówiłam nawet spotkania z Antropka i DODO bo była w tym dniu po szczepieniu :-P ).
Tsunami - 09-03-2008, 20:18

Dokładnie :) szczególnie, że niektóre psy mogą byc zdrowymi nosicielami różnych chorób.
AnTrOpKa - 09-03-2008, 21:39

Mnie się wydaję, że skoro Lorka jest już po drugim szczepieniu, to ze znajomymi psami może się bawić. Ja, jak już gdzieś pisałam, nie wiedziałam o kwarantannie i od pierwszego dnia gdy Hexa pojawiła się u mnie w domku, to wychodziłam z nią i na brzydkie podwórko za blokiem i pozwalałam się pobawić z każdym napotkanym psem (oprócz bezdomnych) i na szczęście nic się jej nie stało (raz miała nawet styczność z dobermanem który przed tygodniem skończył leczenie na parwowirozę!! Jak tylko właściciel mi powiedział, wzięłam Hexę pod pachę i zwiałam....). Mimo to, że Hexa wyszła cało bez kwarantanny, to ostrzegam wszystkich, by nie popełnili takiego błędu jak ja, bo mogło to się skończyć tragicznie...
Adamek - 09-03-2008, 21:43

AnTrOpKa napisał/a:
Jak tylko właściciel mi powiedział, wzięłam Hexę pod pachę i zwiałam....
uśmiałem się xD

Swoją drogą trzeba będzie się trochę w przyszłości pomęczyć te kilka tygodni kwarantanny, ale jak to dla zdrowia labka to nie ma problemu ;)

Lorena - 10-03-2008, 13:57

AnTrOpKa oj no to miałaś niezłą przygodę :) dobrze, że Hexa wyszła z tego cało , takie sytuacje pokazują właśnie, że trzeba uważąć na obce psiaki. Ja pozwalam Lorenie na zabawy tylko i wyłącznie z psami, które są zadbane :)
Lorena - 10-03-2008, 16:53

to co zrobiłaś z jamniorkiem?? masz zamiar czekać do samego końca kwarantanny?






Post przeniesiony z działu <Psychika i zachowanie> <załatwianie> (fragment dyskusji)

Salerno - 10-03-2008, 16:55

Heh nic z nim nie zrobiła, nie moge pozwolić aby odczuł jakąś zmianę w Jego zyciu żeby chłopak mi się nie załamał, po prostu jest odgrodzona pewna częśc domu. a Rino i tak większośc dnia spędza śpiąc :)
Lorena - 10-03-2008, 16:59

żartujesz??? nie pozwalasz sie spotykać własnemu psu z maluchem???
Wybacz ale to dla mnie trochę dziwna sytuacja. Ja mam dom pełen psów, na stałe mieszka ze mną jamniczka ale codziennie przychodzi jamniczka mojej cioci i co weekend 5 psiurków mojej siostry, kiedy przyjechała Lora miała 8 tygodni i od samego początku przebywała z wszzystkimi naszymi psiakami, nikt nei był odgradzany. Po pierwszze Tina- jamniczka mogła się przyzwyczaić do przybysza, a Lorena uczyłą się szacunku dla starego psa. Po drugie nie mogłabym tego zrobić naszej staruszce, żeby ją zamknąć gdzieś w pkoju bo dzieciak jest.

Salerno - 10-03-2008, 17:48

Nie, nie pozwalam bo weterynarz odbarzył malucha kwarantanną i uwazam ze nie powinno Cię to dziwić, mój jamnij tez po każdym szczepieniu miał zakaz kontaktowania się z innymi psami i nie wiem co w tym jest dziwnego. I mój pies nie jest ZAMKNIETY ! ]:) Ani jeden, ani drugi ! :confused:
Lorena - 10-03-2008, 18:34

hmm ale są odizolowane, a nie powinny być, skoro mają razem mieszkać i żyć wspólnie to powinny się jak najszybciej poznać, bo maluch piczuje się pewnie i nie będzie czuł respektu przed starszym psem. No ale rób sobie jak chcesz, ja mam pewną teorię na te tematy którą zresztą już opisałam gdzie indziej.
Salerno - 10-03-2008, 20:56

Lorena napisał/a:
No ale rób sobie jak chcesz, ja mam pewną teorię na te tematy którą zresztą już opisałam gdzie indziej.


Lorena możesz być tego pewna, że tak będzie! I będę się trzymać przy poradach weterynarza dla mnie Jego rady i uwagi sa najwazniejsze.

Lorena - 10-03-2008, 20:59

Jak uważasz, jednak trzeba zwrócić uwagę na to, że ile jest weterynarzy tyle jest teorii, z reguły każdy mówi co innego :)
iness8@o2.pl - 10-03-2008, 21:43

Lorena napisał/a:
a pozwalam Lorenie na zabawy tylko i wyłącznie z psami, które są zadbane :)

A ja pozwalam się bawić z tymi które znam :) Oczywiście na spacerach poznajemy inne pieski :)

Ryniu - 10-03-2008, 22:41

AnTrOpKa napisał/a:
Mimo to, że Hexa wyszła cało bez kwarantanny, to ostrzegam wszystkich, by nie popełnili takiego błędu jak ja, bo mogło to się skończyć tragicznie...

bez komentarza.
Lorena napisał/a:
a pozwalam Lorenie na zabawy tylko i wyłącznie z psami, które są zadbane :)

A wiesz czy godzinę wcześniej ten "zadbany pies" nie miał kontaktu z innym "niezadbanym" ? :) A może w tym miejscu gdzie Lori wącha i liże trawkę akurat przed chwilą załatwiał się taki "niezadbany".

Bora - 10-03-2008, 23:12

no oki. To buty i płaszcze też "dezynfekujecie"? Myjecie ręce przed dotykaniem psa?
Ja tak robiłam, miałam fioła na punkcie kwarantanny i czystości, bo Bora chorowała na zapalenie jelita.
Przegięłam w drugą stronę. Suka wyszła na pierwszy spacer po osiedlu mając 4 miesiące, do 6 miesiąca walczyłam żeby zrobiła choć krok od klatki schodowej.
Uważam, że gdybym wyszła z nią wcześniej, pozwoliła pochodzić po trawniku, powąchać psa sąsiadów którego znam, byłoby inaczej. Suka byłaby bardziej pewna siebie w stosunkach z innymi psami. A sami wiecie jak sie zachowuje teraz. A ma już rok.

Ryniu - 11-03-2008, 11:26

Bora, nie szukaj ciągle winy u siebie. Nie masz żadnej gwarancji, że gdybyś wyszła miesiąc wcześniej to nie byłoby takiej samej reakcji. Dlaczego Enzo wyszedł pierwszy raz na prawdziwy spacer po skończeniu 3 miesięcy i wyprysnął jak z procy, do dzisiaj uwielbia spacerki. Zachowanie Bory to pewnie taka jej "uroda" i nie ma pewnie to nic wspólnego z kwarantanną i nie musi być związane z tym że, nie wychodziła :) Są ludzie którzy wychodzą codziennie na balety i są domatorzy :) Tak samo psy mają różne charaktery, przyzwyczajenia, lęki.
Bora napisał/a:
To buty i płaszcze też "dezynfekujecie"? Myjecie ręce przed dotykaniem psa?
Ja tak robiłam, miałam fioła na punkcie kwarantanny i czystości, bo Bora chorowała na zapalenie jelita.
Przegięłam w drugą stronę.

Pewnie przesadzałaś, ale tylko dla dobra psa. A gdybyś tego nie robiła, nie było by żadnej kwarantanny i coś by się stało, gdyby Bora zachorowała ciężko, a może jeszcze gorzej, czy też byś teraz napisała tak samo? Ja mam koleżankę która cudem odratowała swojego Onka. Ona pewnie z następnym szczeniakiem będzie postępować podobnie jak Ty :)
Być może ryzyko zachorowania jest niewielkie, być może jest ono zróżnicowane od miejsc gdzie się mieszka, nie wiem.

Bora - 11-03-2008, 11:39

Ryniu, wiesz masz rację. Po coś ktoś tą kwarantannę wymyślił i zdecydowanie dla dobra psiaków.
inkapek - 11-03-2008, 11:39

Neska wychodziła tylko na siku kupa na raczki i do domu. Stawiałam ja na trawniku przed klatka. Jak ktoś chciał podejść z psem mówiłam że jeszcze nie ma pełnych szczepień i na rączki i odchodziłam(zawsze mnie każdy rozumiał). Potem to już było bieganie , wariowanie, i cudowanie. A stycznosć miała z moich rodziców psem bo akurat jak ja przywiozłam to byl u mnie na przechowaniu(rodzice na wczasach :haha: )
Odrobaczyłam go wcześniej żeby czasami jej nic nie oddał, i do tej pory odrobaczam w jednym czasie. Także kontakt z psem miała w czasie kwarantanny(z nim wychodząc tez tylko po chodniczku i do żadnych psów nie puszczałam).I tak klucha mi wyrosła na fajnego choć nie zadużego klocka ale za to jakiego kochanego ;D

gusia1972 - 11-03-2008, 11:42

my z Kalą wyszliśmy na spacer dopiero po zakończeniu kwarantanny, miała jakieś 3 miechy wtedy :)
noo i nie mamy problemu ze złym kontaktem z innymi psami - kocha wszystkie i ... wszystkich ich właścicieli :)
nie możemy się doczekać końca cieczki aby z nimi pobrykać :confused:

Salerno - 29-03-2008, 19:24

Ja z Bazylem od około tygodnia wychodziłam w jedno miejsce tylko na siusiu i kupkę a teraz znowu w domu bo po szczepieniach ale juz za dwa tygodnie myślę po całej kwarantannie ...
zaradna - 18-06-2008, 23:02

Mi tez weterynarz zalecil okres kwarantanny.
Wychodzilam z nim na szybkie zalatwianko i zdala od ludzi a juz jakichkolwiek zwierza.
Teraz jak bylismy na 2 szczepionce weterynarz powiedzial, ze koniec kwarantanny i spokojnie moge z nim wychodzic, ale i tak jestemjeszcze ostrozna i do tego 3 szczepienia wole poczekac. Tydzien jeszcze wytrzyma, a potem bedzie mugl sie bawic z innymi piesiami, a nie tylko mamusia.Ale latwo migo utrzymac bo on jakos sie boi innych psow haha

supergirl - 19-06-2008, 08:54

Powiem Wam, że ja nie wiedziałam o tej całej kwarantannie :( i wet też mi nie powiedział :bad: (już do niego nie chodzimy). Cały czas wychodziłam z Ambrem normalnie, ale tylko blisko domu i nie na jakoś długo, było to kilka spacerków 10-15 minutowych dziennie.
Myślicie, że mogło to wpłynąć na jego zdrowie? teraz ma już ponad 10 miesięcy :confused:

papisia - 19-06-2008, 09:39

supergirl, są weci, którzy uważają, że psa szczepi sie raz na cale życie, także to mnie jakoś nie dziwi :) Jakby Amber miał się zarazić czymś to zaraziłby się wtedy i zachorował. Teraz podejrzewam, że jest w pełni bezpieczny, odporność wyrobiona i nie musisz się martwić :)
zaradna - 19-06-2008, 11:09

Zgadzam sie, jakby Amber miala zachorowac to by juz dawno zachorowala przez brak kwarantanny. Napewno nic jej niejest :P
supergirl - 19-06-2008, 12:38

zaradna, Amber to pies :->
To dobrze, że ten brak kwarantanny nie będzie miał na niego wpływu ;]

zaradna - 19-06-2008, 16:02
Temat postu: Amber to pies
Oj przepraszam, za pomylke :(
supergirl - 19-06-2008, 16:31

nic się nie stało :-P
amelka - 11-07-2008, 21:38

Mój Lucky jeszcze przechodzi kwarantanne juz jest po 2 szczepionce.. jest wiele opini sprzecznych i nie bardzo iwem co robic bo niektórzy wychodza z psiakiem po 2 szczepionce a inni dopiero po 3 ja postanowiłam nie wychodzic do 3 szczepionki.. Choc mam ochote jechać z nim gdzies gdzie nie ma pieskow
ziutka:) - 11-07-2008, 21:53

amelka, moj Fado ma kwarantanne jest po 2 szczepionce, ale wychodze z nim na chwile na dwór choć wiem że nie powinnam. Ale on sie dusi w domu, nudzi się mu, chce sie wybiegac a u mnie zabradzo nie am miejsca :confused: Wychodze z nim normalnie 4 razy dziennie,po pare minutek z dala od psów, patrze na to co wącha i piluje żeby nie brał nic do pyska. Został nam jeszcze tydzień i czujemy sie dobrze. Wizyte mamy 16 lipca wiec sie dowiemy jak sie sprwy mają. Przynajmniej mam mniej problemu z jego załatwianiem, powoli się uczy że trzeba tylko na dworze. Jak bardzo chce to piszczy i sie kręci.. jak nie wytrzyma to zrobi na korytarzu lub klatce schodowej. ;D Często jeżdże z nim na dzialke gdzie nie ma psów... pustkowie.. ;]
zuzia - 11-07-2008, 23:05

my z Luną zaczeliśmy wychodzic ok tygodnia po drugiej szczepince - tak nam kazała wet
Salerno - 11-07-2008, 23:20

Ja z Bazylem zaczęłam wychodzić 2 tygodnie po 2 szczepieniu. Podczas kwarantanny wychodziłam z nim tylko na chodniczek w jedno miejsce na siku i kupkę i nic mu się nie stało bo teraz ma 5 miesięcy i jest zdrowy jak ryba ;]
anna34 - 12-07-2008, 07:07

My z Chopperem wychodziliśmy 2 tyg. po 2 szczepieniu,ale tylko na króciutko i bez kontaktu z innymi psiakami szczególnie nieznanymi.Dopiero 2 tyg. po 3 szczepieniu mogliśmy pójść na całość,tak nam kazał wet.
annap - 12-07-2008, 08:23

a my z Abim wychodziliśmy cały czas ... żadnej kwarantanny nie było :shy: ... oczywiście na krótko i pilnowaliśmy, żeby nic nie lizał, zjadał itp ... tylko, że my mieszkamy w takim miejscu, ze żadne "obce" piesunie ani inne zwierzątka się nie kręcą :) ... ale wet powiedział nam, ze po każdym szczepieniu conajmniej 2 tyg. powinna być kwarantanna i jak chcemy z nim wychodzić to na własne ryzyko ... :-o teraz Abi jest tydzień po ostatnim szczepieniu, zdrowy, szczęśliwy i co najważniejsze załatwia się tylko na polku :)
Goha_lab - 12-07-2008, 09:16

Myślę że w sytuacji komfortowej są tutaj właściciele własnego ogródka ;]
amelka - 12-07-2008, 09:34

:cring: aj a chciałam z nim dzis jechać w jakies fajne miejsce bez piesków. Ale jest dopiero niecaly tydzien po 2 szczepionce wiec nie bede ryzykowała :( szkoda by było jak by mu sie cos stało nie darowałabym sobie tego...
sodalis - 12-07-2008, 12:15

ja zaczynam wypraowadzać na miejskie trawniki 5 dni po trzecim szczepieniu, za to po działce biegają moje szczeniaki nawet przed pierwszym szczepieniem.
AnTrOpKa - 13-07-2008, 16:34

zuzia napisał/a:
my z Luną zaczeliśmy wychodzic ok tygodnia po drugiej szczepince - tak nam kazała wet

Też jestem tego zdania :)

amelka - 15-07-2008, 20:18

:haha: :) to możemy juz isc na dworek :) włąsnie minoł tydzien od drugiej szczepionki.. Tylko ja mieszkam w takim miejscu gdzie dużo ludzi zapomina szczepic swoje pieski taka nieciekawa okolica, wiec może jeszcze poczekam do 3 szczepionki?? :confused:
AnTrOpKa - 15-07-2008, 20:41

amelka, moze bierz piesa pod pachę i szukaj jakichś ciekawszych miejsc? Już mogłabyś zacząc socjalizować go z dworem, zapachami, dźwiękami :)
labi - 15-07-2008, 20:42

AnTrOpKa napisał/a:
amelka, moze bierz piesa pod pachę i szukaj jakichś ciekawszych miejsc?

O to, to właśnie :)

Szyszunia - 30-10-2008, 20:54

Witam wszystkich bardzo cieplutko.
Mam tylko takie pytanie: na co jest ta trzecia szczepionka? Rejestrowałam wczoraj mojego psiaka do weta, tutaj w Anglii, bo chciałam się dowiedzieć, kiedy na pierwszy zastrzyk i mi powiedział, że Kulek dostanie tylko dwa zastrzyki. Pierwszy ok 8go tygodnia i potem następny za 2 tygodnie. Nic nie mówił o trzecim kłuciu mojego Bombla! Dodał tylko,że potem co rok trzeba go będzie szczepić. Troszku to dziwne, że w Polsce jest inaczej :doubt:

Goha_lab - 30-10-2008, 20:55

Szyszunia, może tam mają inny skład szczepionek.
kasiula_86 - 30-10-2008, 22:23

my też to przechodzimy
nam wet kazał odczekać 2 tygodnie po każdym szczepieniu bylismy z małym tylko u rodzinki na ogrodku gdzie nie maja dostepu inne psiaki

ale musze przyznac ze Fado szybko łapie o co chodzi z korzystaniem z toalety ;D bo piszczy pod balkonem byłam w szoku że tak szybko ale to dobrze daje nam znaki :haha:
wiec może z późniejsza nauka ze jednak trawnik a nie balkon bedzie łatwiej

Szyszunia - 30-10-2008, 23:25

Kasiula_86, Twój Fado urodził sie tego samego dnia, co mój psiaczek. Tylko, że ja dopiero za tydzień go odbieram. Prawie jak bliźniaki :P
Pozdrowienia dla Was :)

AnTrOpKa - 30-10-2008, 23:28

Szyszunia napisał/a:
Mam tylko takie pytanie: na co jest ta trzecia szczepionka? Rejestrowałam wczoraj mojego psiaka do weta, tutaj w Anglii, bo chciałam się dowiedzieć, kiedy na pierwszy zastrzyk i mi powiedział, że Kulek dostanie tylko dwa zastrzyki.

Piesek będąc już u Ciebie prawdopodobnie dostanie 2, bo pierwszy powinien mieć u hodowcy :) Razem to 3 szczepienia. :)

sodalis - 31-10-2008, 10:50

Szyszunia napisał/a:
Pierwszy ok 8go tygodnia i potem następny za 2 tygodnie.

Niektórzy lekarze ( w Polsce tez) rzeczywiście tak szczepią, ale wg najnowszych badań u niektórych psów odporność bierna może utrzymywać się do 12 tygodnia, więc ostatnie szczepienie powinno być wykonane po ukończeniu 12 tygodnia, niezależnie od tego ile razy (1 czy 2) wcześniej szczeniak był szczepiony.

[ Dodano: Pią 31 Paź, 2008 ]
AnTrOpKa napisał/a:
Szyszunia napisał/a:
Mam tylko takie pytanie: na co jest ta trzecia szczepionka? Rejestrowałam wczoraj mojego psiaka do weta, tutaj w Anglii, bo chciałam się dowiedzieć, kiedy na pierwszy zastrzyk i mi powiedział, że Kulek dostanie tylko dwa zastrzyki.

Piesek będąc już u Ciebie prawdopodobnie dostanie 2, bo pierwszy powinien mieć u hodowcy :) Razem to 3 szczepienia. :)

Nawet jeśli to nadal będzie to za mało, bo jeśli ostatnie szczepienie wykona się u 10 tygodniowego szczeniaka - to istnieje możliwość, że miał on jeszcze odporność bierną i te 3 szczepienia będą nie wystarczające.

Przynajmniej w Polsce i przy tu występujących chorobach tak to powinno wyglądać.

kasiula_86 - 31-10-2008, 17:19

Szyszunia napisał/a:
Kasiula_86, Twój Fado urodził sie tego samego dnia, co mój psiaczek. Tylko, że ja dopiero za tydzień go odbieram. Prawie jak bliźniaki :P
Pozdrowienia dla Was :)

no to super już nie mogę sie doczekać żeby tego bliźniaka zobaczyć :)

zaradna - 31-10-2008, 17:50

sodalis napisał/a:
ostatnie szczepienie powinno być wykonane po ukończeniu 12 tygodnia, niezależnie od tego ile razy (1 czy 2) wcześniej szczeniak był szczepiony.

U nas tak własnie było 3 ostatnie szczepienie było gdy Elmo już skończył 12 tygodni :)

Dorotka - 31-10-2008, 20:10

Mój Grado nie miał kontaktu z innymi pieskami ani nie wychodził na żadne spacerki "koło bloku"
dość długo, tak jak nam wet kazał..... ale już jak miał 2,5 misiąca szalał po naszej działce - nie obawialiśmy się niczego, ponieważ teren był "czysty" żadnych psów w okolicy itp. Bardzo miło wspominam tamten okres - nie zamieniłabym tego na nic innego ! :haha:
Grado jest zdrowy i chętny do zabawy jak kiedyś, zostało mu ze szczeniaka co najlepsze :)

Szyszunia - 31-10-2008, 20:58

No to ja już nic nie rozumiem :doubt:
Zresztą nie ma, co gdybać. Za tydzień już będzie u mnie no i jak pójdę z nim do weta, to się wszystkiego dowiem. Albo popytam w pracy. Napewno ktoś ma pieska.
Fotki dodam, jak już będzie mój :P Nie chcę zapeszać ;D
Pozdrowionka

gwiazdka - 01-11-2008, 22:40

Ja miałam o tyle dobrze ,że mamy ogródek.. także mała w tym czasie biegała po ogródku... na spacery nie wychodziliśmy... wet powiedział ,że lepiej niech mała biega tylko po ogrodku jak go mamy... a jak nie to wychodzic ale tylko na siku i kupe.. i unikac jakichkolwiek kontaktow z psiakami
Ryniu - 02-11-2008, 11:05

gwiazdka napisał/a:
unikac jakichkolwiek kontaktow z psiakami

ale to nie chodzi o kontakt z psami tylko z ich wydzielinami (i dotyczy to wszystkich zwierząt np kotów - a te przecież chodzą gdzie chcą i nie straszne są im żadne ogrodzenia :) ). Po drugie jeśli jesteśmy pewni że pies z którym szczeniak się kontaktuje jest zdrowy to takie spotkania są nawet wskazane.

sodalis - 02-11-2008, 11:15

Ryniu napisał/a:
i dotyczy to wszystkich zwierząt np kotów

A jaką to chorobą ( przed którą chroni szczeniaka kwarantanna) może on zarazić się od kota.

Ryniu - 02-11-2008, 15:55

sodalis, widocznie wyraziłem się nie precyzyjnie, nie chodziło o zarażenie tylko przeniesienie choroby, a jakie to chyba nie muszę tłumaczyć tak obeznanej we wszystkim osobie. Nie wątpię w to, że zdejmujesz obuwie jak wchodzisz do pomieszczenia ze swoimi szczeniaczkami.
gwiazdka - 02-11-2008, 16:40

noo o to Mi chodziło :D kazała Mi nie chodzić tam gdzie są lub były inne psiaki... troszkę to dla mnie smieszne... bo raczej się nie znajdzie takiego miejsca hehe ;) a wiec trzymalam mala tylko w ogrodku na czas tych szczepien
sodalis - 02-11-2008, 18:57

Ryniu napisał/a:
sodalis, widocznie wyraziłem się nie precyzyjnie, nie chodziło o zarażenie tylko przeniesienie choroby, a jakie to chyba nie muszę tłumaczyć tak obeznanej we wszystkim osobie. Nie wątpię w to, że zdejmujesz obuwie jak wchodzisz do pomieszczenia ze swoimi szczeniaczkami.

?:
Ryniu napisał/a:

ale to nie chodzi o kontakt z psami tylko z ich wydzielinami (i dotyczy to wszystkich zwierząt np kotów - a te przecież chodzą gdzie chcą i nie straszne są im żadne ogrodzenia :) ).


W wydzielinach kotów nie ma zarazków żadnych chorób przed którymi chroni szczeniaka kwarantanna.

Ryniu napisał/a:
a jakie to chyba nie muszę tłumaczyć tak obeznanej we wszystkim osobie

Nie uważam się za oblataną we wszystkim, ale akurat w weterynarii całkiem nie źle.

[ Dodano: Nie 02 Lis, 2008 ]
To, że szczeniak jest na kwarantannie nie oznacza, że ma żyć w warunkach sterylnych - kot na łapach nie wniesie więcej zarazków niż człowiek na nogawkach spodni przykładowo (no chyba, że kot by w psią kupe wdepł - ale to im się niezmiernie rzadko zdarza). Pies na kwarantannie ma być izolowany od obcych psów ich wydzielin i wydalin - na ogrodzonym terenie na który nie wchodzą obce psy szczeniaka wypuszczać można.

[ Dodano: Nie 02 Lis, 2008 ]
Ryniu napisał/a:
sodalis, widocznie wyraziłem się nie precyzyjnie, nie chodziło o zarażenie tylko przeniesienie choroby, a jakie to chyba nie muszę tłumaczyć tak obeznanej we wszystkim osobie. Nie wątpię w to, że zdejmujesz obuwie jak wchodzisz do pomieszczenia ze swoimi szczeniaczkami.

Ale suka nie myje nóg za każdym razem jak wchodzi do szczeniaków, a na jej łapach jest takie samo ryzyko wniesienia zarazków co na kocich - więc owszem kwarantanny przestrzegać trzeba, ale w granicach rozsądku - szczenie na kwarantannie może kontaktować się z kotami i ich wydzielinami, a także z wydzielinami i zwierzętami innych gatunków.

PS - kwarantanna obowiązuje szczeniaka do 3 szczepienia, a w butach do szczeniaków wchodze już po drugim szczepieniu.

Tsunami - 02-11-2008, 19:07

Myślę, a przynajmniej wydaje mi się, że Rynio miał na myśli pasożyty, którymi szczeniak bardzo łatwo może się zarazić od kotów. Bądź co bądź kwarantanna też w pewien sposób temu zapobiega. W końcu szczeniaka bardzo często należy odrobaczać, a pasożyty w tak młodym wieku mogą być dosyć groźne.
Toteż rozsądne jest trzymanie szczeniaka z daleka od kota, który wychodzi z domu i od jego odchodów.

Ryniu - 02-11-2008, 19:10

sodalis, ? może napisz mi na PW bo nie rozumiem o co Ci chodzi. Dla mnie przeniesienie może być na obuwiu, łapkach, futrze itp. I wszystko co się rusza może to zrobić, dlaczego akurat kot nie?
sodalis - 02-11-2008, 19:11

Tsunami napisał/a:
Myślę, a przynajmniej wydaje mi się, że Rynio miał na myśli pasożyty, którymi szczeniak bardzo łatwo może się zarazić od kotów. Bądź co bądź kwarantanna też w pewien sposób temu zapobiega.

Nie - kwarantanna ma chronić przed chorobami, na które psa się szczepi, żeby nie spotkał się z tymi zarazkami zanim uzyska odpornośc, bo te choroby (nosówka i parwowiroza) są dla szczeniaka bardzo groźne i często kończą się śmiercią szczeniaka - pasożyty owszem szczenie od kota złapać może, ale nie jest to tak groźne - szczególnie jeśli szczeniak ma właściciela który go regularnie odrobacza.
Jeśli mielibyśmy chronić szczenięta przed pasożytami trzeba by izolować je od ich własnej matki, bo to ona zaraża szczeniaki pasozytami (pierwsze larwy z jakimi spotyka się organizm szczenięcia znajdują się w mleku matki).

[ Dodano: Nie 02 Lis, 2008 ]
Ryniu napisał/a:
sodalis, ? może napisz mi na PW bo nie rozumiem o co Ci chodzi. Dla mnie przeniesienie może być na obuwiu, łapkach, futrze itp. I wszystko co się rusza może to zrobić, dlaczego akurat kot nie?

Może przeniesć na łapkach, ale małą ilość - znacznie mniejszą niż choćby suka na swoich łapkach, fytrze itd (nie da się odkażać matki szczeniat po każdym spacerze) - cały sens kwarantanny polega na izolowaniu szczeniaka od obcych (czyli potencjalnie chorych psów), oraz ich wydzielin i wydalin (czyli trawników na których jest tego mnóstwo) - z psami zdrowymi, regularnie szczepionymi, kotami, królikami, świnkami morskimi itd szczenie spotykać się może.
Przed tak małą ilością zarazków jaką ewentualnie może przenieść na łapach kot chroni szczeniaka odporność siarowa, szczenie nie jest całkowicie pozbawione układu odpornościowego - izolowanie go przed wszystkim mija się z celem.

Tsunami - 02-11-2008, 19:24

sodalis napisał/a:


Jeśli mielibyśmy chronić szczenięta przed pasożytami trzeba by izolować je od ich własnej matki, bo to ona zaraża szczeniaki pasozytami (pierwsze larwy z jakimi spotyka się organizm szczenięcia znajdują się w mleku matki).


No proszę Cię :) Pierwsze larwy z jakimi spotyka się szczenię dostają się do jego orgaznimu przez łożysko żyłą pępkową. W efekcie szczenię rodzi się już zarażone.

Poza tym jeśli własciciel suki odrobaczał ją regularnie i podczas ciąży dodatkowo, szczenię nie ma prawa być zarażone po urodzeniu.

Od kotów można zarazić się cholernymi tasiemcami, których nie łatwo się pozbyć. Także sądzę, że dla szczeniaka jest to bardzo niebezpieczne. I kwarantanna ma też przed tym chronić - bo szczenię może nawet zejść na skutek zarobaczenia.

Co do chorób zakaźnych - koty także chorują na wściekliznę.

sodalis - 02-11-2008, 19:29

Tsunami napisał/a:
sodalis napisał/a:


Jeśli mielibyśmy chronić szczenięta przed pasożytami trzeba by izolować je od ich własnej matki, bo to ona zaraża szczeniaki pasozytami (pierwsze larwy z jakimi spotyka się organizm szczenięcia znajdują się w mleku matki).


No proszę Cię :) Pierwsze larwy z jakimi spotyka się szczenię dostają się do jego orgaznimu przez łożysko żyłą pępkową. W efekcie szczenię rodzi się już zarażone.

Ok wyraziłam się nie precyzyjnie.
Tsunami napisał/a:

Poza tym jeśli własciciel suki odrobaczał ją regularnie i podczas ciąży dodatkowo, szczenię nie ma prawa być zarażone po urodzeniu.

Niestety nie - nawet jeśli suka, (a nawet i matka suki) były regularnie odrobaczane to i tak ma larwy uśpione w mięśniach i będzie zarażała potomstwo.
Tsunami napisał/a:

Od kotów można zarazić się cholernymi tasiemcami, których nie łatwo się pozbyć. Także sądzę, że dla szczeniaka jest to bardzo niebezpieczne. I kwarantanna ma też przed tym chronić - bo szczenię może nawet zejść na skutek zarobaczenia.

Owszem przy okazji kwarantanna (taka drastyczna z izolowaniem szczeniaka od wszystkiego może uchronic go przed tasiemcem, ale to nie jest sens kwarantanny - bo jak się ona skończy to szczenie może nadal złapac tasiemca, a chorób na które szczepimy już nie powinno.
Tsunami napisał/a:

Co do chorób zakaźnych - koty także chorują na wściekliznę.

Kwarantanna nie ma na celu chronienia szczeniaka przed wścieklizną - kwarantanna kończy się zanim szczenie zostanie na wścieklizne zaszczepione.

Tsunami - 02-11-2008, 19:37

sodalis napisał/a:


Niestety nie - nawet jeśli suka, (a nawet i matka suki) były regularnie odrobaczane to i tak ma larwy uśpione w mięśniach i będzie zarażała potomstwo.


Po pierwsze nie w mięśniach, bo to byłoby niemożliwe, ale w narządach wewnętrznych i rzeczywiście mogą być w stanie życia utajonego, lecz pod koniec ciąży się aktywizują i wtedy należy sukę odrobaczyć ponownie. Na ok. 10 dni przed porodem. Oczywiście można przegapić moment.
sodalis napisał/a:
Owszem przy okazji kwarantanna (taka drastyczna z izolowaniem szczeniaka od wszystkiego może uchronic go przed tasiemcem, ale to nie jest sens kwarantanny - bo jak się ona skończy to szczenie może nadal złapac tasiemca, a chorób na które szczepimy już nie powinno.

Dla mnie nie jest drastyczna kwarantanną trzymanie szczeniaka z dala od kotów :) Może dla Ciebie jest.
sodalis napisał/a:

Kwarantanna nie ma na celu chronienia szczeniaka przed wścieklizną - kwarantanna kończy się zanim szczenie zostanie na wścieklizne zaszczepione.

Ryniu - 02-11-2008, 20:13

sodalis napisał/a:
Może przeniesć na łapkach, ale małą ilość - znacznie mniejszą niż choćby suka na swoich łapkach

Ja oczywiście miałem na myśli parwowirozę.
A jak mała ilość nie jest już niebezpieczna? Jeden gram kału może zawierać nawet miliard wirionów, co teoretyczne wystarcza do zarażenia miliona psów. Jest on bardzo odporny na działanie czynników środowiska zewnętrznego. Czyż nie wystarczą drobiny? Wiem, że nie ma złotego środka, nie można szczeniaka izolować na 100% ale chodzi też o to aby nie lekceważyć kwarantanny i nie narażać go bez potrzeby. Uważam jego bieganie po ogrodzie za równie niebezpieczne.
Dla nmnie to normalne, że nie chodziło mi w tym wypadku o wydzieliny kota. Jeszcze raz przepraszam za mało precyzyjny post, którym wprowadziłem takie zamieszanie.

Lorena - 04-11-2008, 07:59

Chciałabym Was zapytać co sądzicie o kwarantannie i socjalizacji...
Mówi się sporo, że okres pierwszych 3 miesięcy w życiu psa jest najważniejszy bo jego doświadczenia w tym czasie rzutują na całe życie. Więc jeżeli mielibyśmy przestrzegać kwarantanny to w najważniejszym okresie pozbawiamy psa możliwości poznania czegokolwiek za wyjątkiem kątów w domu.
Co o tym sądzicie?

Ryniu - 04-11-2008, 08:35

Lorena, nie zauważyłem żadnych problemów z socjalizacją w stosunku do psów. Enzo po ukończeniu kwarantanny lgnął do każdego czworonoga jak rzep do psiego ogona ;) Jego pierwszy przyjaciel - dorosły doberman. :) "Widocznie nie dotyczy do labków" ;)
Lorena - 04-11-2008, 08:48

mi nie koniecznie chodzi o inne zwierzęta czy ludzi. Zastanawia mnie bardziej reakcja psa po kwarantannie na "świat" czy nowe wrażenia nie wywołują większej lękliwości i dłuższego czasu na przystosowanie się do nowej sytuacji?
Zastanawia mnie to ponieważ teoria o prawidłowej socjalizacji i kwarantanna przeczą sobie, a zdania na ten temat są różne..

Ryniu - 04-11-2008, 09:07

Enzo niczego się nie bał. Kwarantanna u niego nie oznaczała tego, że siedział w domu jak w więzieniu. Był noszony, wożony samochodem, odwiedzał swojego hodowcę, naszych znajomych itp. Nigdy nie bał się żadnych obcych dźwięków, huków itp. Nie jestem żadnym fachowcem, przekazuję tylko swoje doświadczenia z tego okresu życia Enzo. Z pewnością problem podnoszony prze Lorenę jest ciekawy i daje wiele do myślenia. Może nam po prostu się udało, może trafiliśmy na taki "egzemplarz" a może po prostu labki ciekawość do świata wyssały z mlekiem matki ;) :haha:
Dlatego ciekaw jestem opinii innych osób, które zastosowały kwarantannę.

Lorena - 04-11-2008, 09:09

Widzisz Ryniu, powiedziałeś ciekawą rzecz, a mianowicie :
Ryniu napisał/a:
Był noszony, wożony samochodem, odwiedzał swojego hodowcę, naszych znajomych itp. Nigdy nie bał się żadnych obcych dźwięków, huków itp

i to myślę , że jest zdrowe podejście do kwarantanny bo pies mimo wszystko ma kontakt ze światem i może sobie stworzyć mapę rzeczy, które zna.
Dla niektórych kwarantanna oznacza zamknięcie psa i odizolowanie od wszystkiego...

zuzia - 04-11-2008, 09:42

U nas Luna wychodziła na ogródek, za ogrodzenie już nie. Mieszkamy blisko ulicy to chałas samochodów jej nie straszny, my we własnym zakresie zapoznawaliśmy ją z różnymi chałasami, czasem myślę że ona może nie dosłyszy, nie bała się nawet kosiarki spalinowej. Ale pod koniec kwarantanny zauważyłam, że jak ktoś przechodzi chodnikiem to zaczynała się bac i leciała żeby się za mnie schować, na szczęście niedługo to trwało, bo wkrótce mogliśmy z nią normalnie wychodzić.
Ryniu - 04-11-2008, 11:44

Lorena napisał/a:
Dla niektórych kwarantanna oznacza zamknięcie psa i odizolowanie od wszystkiego...

no jasne, bo do szczeniaczka musiałby wet przychodzić, a mało kto ma takie układy :) chyba że kanałami do weta... ;) :haha:

Magda_lp - 04-11-2008, 13:01

Lorena napisał/a:
Mówi się sporo, że okres pierwszych 3 miesięcy w życiu psa jest najważniejszy bo jego doświadczenia w tym czasie rzutują na całe życie.

i to jest prawda.
Szczeniakowi trzeba w tym czasie pokazać jak najwięcej nowych miejsc, ludzi, pojazdów, powinien poznać jak najwięcej dźwięków, zapachów itp. - zgodnie ze złotą dwunastką , programem zaproponowanym przez Margaret Hughes - http://www.psy24.pl/art.php?art=948
Polecam lekturę - http://www.marivet.eu/szkolenie1.html
Ryniu napisał/a:
Może nam po prostu się udało, może trafiliśmy na taki "egzemplarz"

być może, choć sam napisałeś,że Enzo nie był izolowany, więc w Jego przypadku socjalizacja miała miejsce...
poza tym, tak jak napisała Magda Samitowska: "Zdarzają się psy, które mimo prawie całkowitego braku socjalizacji wyrastają na spokojnych i niekłopotliwych towarzyszy. Jednak biorąc szczeniaka nie powinniśmy zakładać, że będzie nam sprzyjać szczęście i tak się stanie."

Mam na koniec pytanie - dlaczego zniknęły z tego tematu posty Krystyny ????

Moim zdaniem były merytoryczne i obalały mity związane z odrobaczaniem i kwarantanną...
Nie rozumiem, tym bardziej, że część postów Tsunami pozostała i wprowadza w błąd swoim czysto teoretycznym podejściem do tematu.

Ryniu - 04-11-2008, 13:52

Ja nawet nie rozumiem jak można izolować całkowicie szczeniaczka w okresie kwarantanny. Czy trzeba go trzymać w szklanym akwarium? Przecież to normalne, że funkcjonujemy na tych samych zasadach, jeździmy do znajomych, rodziny, oni odwiedzają nas, jakieś spacery itp. Ale nie wyobrażam sobie wychodzić ze swojego bloku ze szczeniakiem na smyczy, gdzie niestety psich kup jest więcej niż płytek chodnikowych, a najlepiej to widać jak jest śnieg. Jeśli ktoś mieszka z dala od takiego syfu to co innego.

Magda_lp napisał/a:
Ryniu napisał/a:
Może nam po prostu się udało, może trafiliśmy na taki "egzemplarz"

być może,

Nie wiem czy zwróciłaś uwagę, że na końcu tego zdania było wielkie haha - :haha:
a słowo egzemplarz w cudzysłowie. Całe zdanie było tylko żartem. Ale myślę że to nie ma znaczenia, nieistotny szczegół.

Magda_lp napisał/a:
Mam na koniec pytanie - dlaczego zniknęły z tego tematu posty Krystyny ????

Widocznie któryś z moderatorów uznał to za stosowne.

sodalis - 04-11-2008, 14:18

Magda_lp napisał/a:

Mam na koniec pytanie - dlaczego zniknęły z tego tematu posty Krystyny ????[/b]
Moim zdaniem były merytoryczne i obalały mity związane z odrobaczaniem i kwarantanną...
Nie rozumiem, tym bardziej, że część postów Tsunami pozostała i wprowadza w błąd swoim czysto teoretycznym podejściem do tematu.

Też tak uważam.
W taki sposób moderatorzy zniechęcają użytkowników (i to tych mających coś sensownego do powiedzenia) do pisania na forum.

Lorena - 04-11-2008, 14:23

te posty są tutaj
http://forum.labradory.or...p?p=48777#48777

Krystyna - 04-11-2008, 14:24

Magda_lp napisał/a:
[Mam na koniec pytanie - dlaczego zniknęły z tego tematu posty Krystyny ????


No ja wlasnie nie wiem dlaczego ;-(
Napisalam co mysle o kwarantannie i znalazlo sie to w smietniku (A PRZECIEZ BYLO NA TEMAT!!!) - rozumiem, ze reszta byla wg kogos (moda, admina) nie na temat. OK. Szkoda, ze ow ktos nie jest rownie aktywny w innych tematach gdzie czesto juz na drugiej stronie ani slowa na temat nie ma a dyskusja ciagnie sie jeszcze przez stron 10
W smietniku znalazl sie tez moj temat o wzorcu, ktory zalozylam w odpowiednim dziale i byl jak najbardziej na temat. Czy moge sie dowiedziec dlaczego?

[ Dodano: Wto 04 Lis, 2008 ]
sodalis napisał/a:
W taki sposób moderatorzy zniechęcają użytkowników (i to tych mających coś sensownego do powiedzenia) do pisania na forum.


moze o to wlasnie chodzi?

Magda_lp - 04-11-2008, 14:27

Ryniu napisał/a:
Ale nie wyobrażam sobie wychodzić ze swojego bloku ze szczeniakiem na smyczy

można go wynieść na rękach.
Ryniu napisał/a:
Nie wiem czy zwróciłaś uwagę, że na końcu tego zdania było wielkie haha -

czyli mam rozumieć, że "haha" neguje Twoją wypowiedź?
Czytam co napisałeś i do Twoich słów się odnoszę.

Ryniu napisał/a:
Widocznie któryś z moderatorów uznał to za stosowne.

szkoda, że nie zauważył , że kasuje np. dość istotne linki.
widać nie wszyscy doceniają fakt, że hodowca podzielił sie swoją wiedzą i doświadczeniem...szkoda!
żeby była jasność - nie chodzi mi o przepychanki słowne, które miały miejsce w dalszej części tego tematu...

gusia1972 - 04-11-2008, 14:36

tamte "dyskusje" nie zostały skasowane - tu się nie kasuje wypowiedzi
zostały przeniesione do śmietnika http://forum.labradory.or...p?p=48777#48777
i to nie wyglądało już jak dzielenie się doświadczeniem tylko jak kłótnia Tsunami z Krystyną :( zaczynała się jatka :(

Krystyna - 04-11-2008, 14:39

A moge wiedziec dlaczego to co napisalam NA TEMAT kwarantanny znalazlo sie w smietniku?
zaradna - 04-11-2008, 14:47

Cytat:
A moge wiedziec dlaczego to co napisalam NA TEMAT kwarantanny znalazlo sie w smietniku?

Pewnie dlatego, żę to się przerodziło w ostra sprzeczke

Ryniu - 04-11-2008, 14:52

Magda_lp napisał/a:
Ryniu napisał/a:
Ale nie wyobrażam sobie wychodzić ze swojego bloku ze szczeniakiem na smyczy

można go wynieść na rękach.

Przecież pisałem w tym samym poście że psem wszędzie bywałem tylko nie na smyczy, to chyba logiczne, że na rękach.
Magda_lp napisał/a:
Ryniu napisał/a:
Nie wiem czy zwróciłaś uwagę, że na końcu tego zdania było wielkie haha -

czyli mam rozumieć, że "haha" neguje Twoją wypowiedź?
Czytam co napisałeś i do Twoich słów się odnoszę.

TYlko zdanie z egzemplarzem, czy należy oddzielać zdania w postach jakimiś liniami?
Pisać "teraz pisze poważnie a teraz żartuje?"
Magda_lp napisał/a:
Ryniu napisał/a:
Widocznie któryś z moderatorów uznał to za stosowne.

szkoda, że nie zauważył , że kasuje np. dość istotne linki.
widać nie wszyscy doceniają fakt, że hodowca podzielił sie swoją wiedzą i doświadczeniem...szkoda!
żeby była jasność - nie chodzi mi o przepychanki słowne, które miały miejsce w dalszej części tego tematu...

Nie wnikam w to ponieważ na tym się nie znam. Decyzje modów podejmowane są niezależnie, w sprawach spornych proszę pisać na PW do admina, zresztą jest wszystko w regulaminie. Miłego dnia miłe Panie.

Magda_lp - 04-11-2008, 14:55

zaradna napisał/a:
Cytat:
A moge wiedziec dlaczego to co napisalam NA TEMAT kwarantanny znalazlo sie w smietniku?

Pewnie dlatego, żę to się przerodziło w ostra sprzeczke

sprzeczka zrodziła się później - wystarczyło dokładniej wyselekcjonować posty.

papisia - 04-11-2008, 14:56

Cytat:
W smietniku znalazl sie tez moj temat o wzorcu, ktory zalozylam w odpowiednim dziale i byl jak najbardziej na temat. Czy moge sie dowiedziec dlaczego?

A jaki sens trzymać wiadomość o złym wzorcu, jeśli ten wzorzec już został zmieniony na poprawny? ja tutaj nie widzę żadnej niejasności :)

Cytat:
i to tych mających coś sensownego do powiedzenia

Jakby tak to wszystko przesiać dokładnie to zostają 3 zdania, które faktycznie można było tutaj zostawić i z tym się zgodzę...

Cytat:
A moge wiedziec dlaczego to co napisalam NA TEMAT kwarantanny znalazlo sie w smietniku?

A tego to ja już nie wiem... :)

Magda_lp - 04-11-2008, 15:03

Ryniu napisał/a:
Decyzje modów podejmowane są niezależnie, w sprawach spornych proszę pisać na PW do admina, zresztą jest wszystko w regulaminie.

To modom i administratorowi powinno zależeć na jakości informacji tutaj zamieszczanych, więc na ich miejscu nie wyrzucałabym do śmietnika postów, w których są konkretne informacje czy odnośniki do linków stron, dzięki którym można pogłębić wiedzę.

Ryniu napisał/a:
Miłego dnia miłe Panie.

Dziękuję i wzajemnie!

gusia1972 - 04-11-2008, 15:11

tamta dyskusja to był jakis chaos :( przepychanka :( zupełnie jak w naszym rządzie na temat samolotu :)

i aby było na temat to podzielę się doświadczeniem z kwarantanny Kali :)
Kala siedziała w domu do 3 szczepienia czyli mniej więcej te 3 miesiące, problemów socjalizacyjnych nie miała od pierwszego spaceru pokochała wszystkich i ludzi spotykanych i psy :) na szczęście nie trafiła na agresora :)
jedynym problemem z którym wiązałam tak długa kwarantannę był jej opór w załatwianiu swoich potrzeb na spacerkach - wolała w domu na gazetach - co nas doprowadzało do szału
na dzień dzisiajszy cieszę się że wytrwaliśmy w tej kwarantannie :) o siusianiu w domu dawno zapomniałam :)

sodalis - 04-11-2008, 16:31

gusia1972 napisał/a:
tamta dyskusja to był jakis chaos :(

A dla mnie była bardzo zrozumiała i ciekawa - jedna z ciekawszych na tym forum - szkoda, że teraz musze zaglądać do śmietnika by ją przeczytać. :cring:

Magda_lp - 04-11-2008, 16:41

Cytat:
gusia1972 napisał/a:
tamta dyskusja to był jakis chaos :(

A dla mnie była bardzo zrozumiała i ciekawa - jedna z ciekawszych na tym forum - szkoda, że teraz musze zaglądać do śmietnika by ją przeczytać. :cring:

oj tak!
i jakoś nie przemawia do mnie argument, ze postów się nie wyrzuca tylko przenosi do śmietnika...
każdy z nas wie co to jest śmietnik, do czego służy i raczej w poszukiwaniu wiedzy tam nie zagląda...
ale tutaj, jak widzę, jest inaczej...najciekawsze rzeczy są w śmietniku ;)
papisia napisał/a:
A jaki sens trzymać wiadomość o złym wzorcu, jeśli ten wzorzec już został zmieniony na poprawny? ja tutaj nie widzę żadnej niejasności

bo czasami warto przyznać się do błędu a nie chować głowę w piasek czy zacierać ślady :-/

sodalis - 04-11-2008, 16:44

Bardzo prosze o wyjaśnienie mi dlaczego w śmietniku znalazł się też mój post - który punkt regulaminu ten post złamał?

sodalis napisał/a:
Tsunami napisał/a:

szczenię na wściekliznę powinno być wg polskiego prawa zaszczepione w wieku 3 miesięcy.



A możesz podać źródło takiej informacji?

Bo ja znam tylko taki przepis:
Ustawa z dnia 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt - Dz. U. z 2004 r
Art. 56. ust. 1. Obowiązek doprowadzenia psa do punktu szczepień spoczywa na posiadaczach psów, którzy muszą go wypełnić w ciągu 30 dni od dnia ukończenia przez psa 3 miesiąca życia.

Co w sumie daje nam szczeniaka 4 miesięcznego, szczenie mające 3 miesiące i 3 tygodnie nadal legalnie może sobie funkcjonować nie zaszczepione.

Ten post nikogo ani jednym słowem nie obraża, a jedynie koryguje wprowadzającą w błąd informacje podaną przez innego użytkownika.

[ Dodano: Wto 04 Lis, 2008 ]
Ryniu napisał/a:
Decyzje modów podejmowane są niezależnie, w sprawach spornych proszę pisać na PW do admina, zresztą jest wszystko w regulaminie.

Napisałam do admina - mam nadzieje, że wyjaśni mi który punkt regulaminu złamał mój post, bo rozumiem, że do śmietnika przenoszone są te co łamią regulamin, a nie te co się Moderatorom poprostu nie podobają.

[ Dodano: Wto 04 Lis, 2008 ]
A przynajmniej tak jest w regulaminie:
"2. Moderator

- służą radą, chętnie pomogą - do nich zwracajcie się w jakichkolwiek problemach na
forum
- ma prawo dzielić , łączyć oraz przesuwać posty i tematy ,a także je kasować , edytować
i zamykać , jeżeli uzna , że mogą naruszać zasady regulaminu,"

labi - 04-11-2008, 17:54

sodalis napisał/a:
W taki sposób moderatorzy zniechęcają użytkowników (i to tych mających coś sensownego do powiedzenia)


To ja napiszę coś nie na temat. I niech sobie mod lub admin usuwają :)

Zawsze do tej pory starałem się unikać zabierania głosu w takich niepotrzebnych słownych utarczkach, ale tym razem nie zdzierżyłem ]:)

sodalis, powiedz mi, proszę, kto dał Ci prawo wyrażania opinii tego typu. Skąd wiesz czy inni, np. ja, nie mają czegoś sensownego do powiedzenia?

Przy okazji przeczytaj pkt 12 i 14 regulaminu tego Forum.

gusia1972 napisał/a:
tamta dyskusja to był jakis chaos przepychanka


zaradna napisał/a:
Pewnie dlatego, żę to się przerodziło w ostra sprzeczke


Też to tak odbierałem

Zauważyłem, że powstały tutaj dwa obozy: hodowcy kontra inni (rozumiem, że to ci mówiący bezsensownie) :-P
Ci pierwsi, jako wszechwiedzący, mają pełne prawo pouczać pozostałych. Przecież Oni pozjadali wszystkie rozumy tego świata :D
Przy okazji "zatrudnili" adwokata w osobie niejakiej Magda_lp :-P :D

Wiedzcie więc - O! Wszechwiedzący! Tutaj, podobnie zresztą, jak i na innych forach, admin i mod są "hodowcami". Mnie natomiast jako - podobnie jak Wy - "szaremu" użytkownikowi może sie to podobać lub nie. Ale musimy się do tego dostosować i "ruki pa szwam" :D

Na razie tyle, bo coś czuję, że jeszcze trzeba się będzie do ewentualnych odpowiedzi odnieść :)

Lorena - 04-11-2008, 18:03

labi, chyba trochu jesteś niesprawiedliwy. Od samego początku śledziłam tę dyskusję i przyznam bardzo mnie wciągnęła. I wcale nie odebrałam tego jako
labi napisał/a:
hodowcy kontra inni (rozumiem, że to ci mówiący bezsensownie) :-P

O ile się orientuję to forum jest po to aby każdy mógł wyrazić swój sposób myślenia oraz podzielić się swoimi doświadczeniami. A posty faktycznie mogły zostać bo zawierały ciekawe informacje.

sodalis - 04-11-2008, 18:07

labi napisał/a:

sodalis, powiedz mi, proszę, kto dał Ci prawo wyrażania opinii tego typu. Skąd wiesz czy inni, np. ja, nie mają czegoś sensownego do powiedzenia?

No błagam Cię. Czy ja gdziekolwiek napisałam, że nikt inny nie pisze nic sensownego? Po raz nie wiem już, który bardzo prosze o uważne czytanie tego co pisze.

labi napisał/a:

Przy okazji przeczytaj pkt 12 i 14 regulaminu tego Forum.

Przeczytałam - chocby mój post (a też wylądował w smietniku) nie łamie ani punktu 12, ani 14 tego regulaminu.

labi napisał/a:

Zauważyłem, że powstały tutaj dwa obozy: hodowcy kontra inni (rozumiem, że to ci mówiący bezsensownie) :-P

To, źle rozumiesz. czy ktokolwiek "z obozu hodowców" napisał, że "inni" piszą bez sensu. Ja osobiście ubolewam jedynie nad wykasowaniem bardzo ciekawych postów z tej dyskusji i pytam co jest nie tak z moim, że go wykasowano, który punkt regulaminu on złamal?

labi - 04-11-2008, 18:09

Lorena napisał/a:
forum jest po to aby każdy mógł wyrazić swój sposób myślenia oraz podzielić się swoimi doświadczeniami.


dodałbym jeszcze: spostrzeżeniami
[
quote="Lorena"]hodowcy kontra inni [/quote]

To moje własne spostrzeżenie, którym się właśnie podzieliłem z innymi. Wiem, że nie na temat :D :-P

[ Dodano: Wto 04 Lis, 2008 ]
sodalis napisał/a:
No błagam Cię.


sodalis, bez egzaltacji :-P

sodalis napisał/a:
Czy ja gdziekolwiek napisałam, że nikt inny nie pisze nic sensownego?


Sama napisałaś: "i to tych mających coś sensownego do powiedzenia". Z takiej konstrukcji słownej można dorozumieć właśnie to, co Ci zarzuciłem. Wiesz przecież doskonale, że można pisać między wierszami.

Goha_lab - 04-11-2008, 18:18

labi, dodaj trzeci obóz: tych którzy przyglądają się dyskusji i wyciągają z niej wnioski. I to wnioski bardzo pomocne.
sodalis - 04-11-2008, 18:19

labi napisał/a:


sodalis napisał/a:
Czy ja gdziekolwiek napisałam, że nikt inny nie pisze nic sensownego?


Sama napisałaś: "i to tych mających coś sensownego do powiedzenia". A takiej kosntrukcji słownej można dorozumieć właśnie to, co Ci zarzuciłem Wiesz przeciez doskonale, że można pisać między wierszami.

Bardzo prosze o czytanie uważne tego co pisze i nie czytanie między wierszami, bo tam nic nie ma. :)
Pisząc "i to tych mających coś sensownego do powiedzenia" nie miałam na mysli, że nikt inny nic sensownego nie ma do powiedzenia, a jedynie, że wykasowywanie postów zniechęca do pisanie na forum użytkowników majacych coś sensownego do powiedzenia - bez podtekstu pomiędzy wierszami, że nikt inny nie ma nic sensownego do powiedzenia.

No już jaśniej nie potrafię.

Więc jeszcze raz bardzo prosze nie czytać pomiędzy wierszami, i nie wmawiać mi, że napisałam coś czego nie napisałam, bo to się nudne zaczyna robić.

labi - 04-11-2008, 18:30

Goha_lab napisał/a:
labi, dodaj trzeci obóz: tych którzy przyglądają się dyskusji i wyciągają z niej wnioski.


Normalnie, przyjdzie mi się rozkraczyć między dwoma obozami, bo ja równiez wnioski wyciągam :)

sodalis napisał/a:
Bardzo prosze o czytanie uważne tego co pisze i nie czytanie między wierszami, bo tam nic nie ma.


Jam jakiś nadwzroczny najwidoczniej :D :-P

A tak na serio. Z pkt 12 i 14 można wyciągnąć wniosek, że na forum nie ma demokracji. Mod ma prawo usunąć post, jeśli uważa, że narusza on regulamin. I tutaj pewnie mod doszedł do takiego wniosku. Wywnioskował mianowicie, że forma wypowiedzi naruszyła regulamin (i niepisane, ale jakoś, dziwnym trafem, prawie przez wszystkich rozumiane i stosowane zasady tego Forum)

Pozdrawiam :)

sodalis - 04-11-2008, 18:41

labi napisał/a:

A tak na serio. Z pkt 12 i 14 można wyciągnąć wniosek, że na forum nie ma demokracji. Mod ma prawo usunąć post, jeśli uważa, że narusza on regulamin.

Dlatego też i tutaj i na PW (wysłane do administratora) zapytałam, który punkt regulaminu zdaniem moderatorów mój post naruszył, bo mam wrażenie, że go tak wykasowano przy okazji wykasowywania postów Krystyny i Tsunami - mimo, że był on odpowiedzią (a raczej korekcją wprowadzającej innych uzytkowników w błąd informacji) na post, którego nie wykasowywano. I do tego był na temat, ponieważ wyjaśnia, że szczenie może (zgodnie z polskim prawem) zostać zaszczepione w kierunku wścieklizny po ukończeniu kwarantanny.

A wszystkich użytkowników, którzy poczuli sie obrażeni moją nie precyzyjną wypowiedzią bardzo przepraszam - nie miałam na myśli, że nikt inny oprócz "obozu hodowców" :haha: nie ma nic sensownego do powiedzenia. Wyraziłam jedynie niezadowolenie z faktu, że bardzo ciekawe (przynajmniej moim zdaniem) posty dotyczące kwarantanny i odrobaczania suk w czasie ciąży zostały wykasowane - nawet jeśli były nie na temat (te o odrobaczaniu) to lepszym rozwiązaniem niż wywalanie ich do śmietnika, było przeniesienie ich do odpowiedniejszego dla nich miejsca, bo były wartościowe.

Tsunami - 04-11-2008, 18:51

To ja zapytam co było wartościowe w tych postach, no może oprócz pierwszych paru m.in. tych, kiedy to Krystyna podała linki do ciekawych artykułów?
Reszta to niestety było wytykanie braku doświadczenia, tłumaczenie, że wiedza akademicka jest nic nie warta i kwestionowanie w ogóle funkcji forum (nie tego konkretnie!) jako miejsca wymiany doświadczenia.
Bardzo dobrze, że znalazło się to w śmietniku.
Magd_lp od Lagana, tak? :) Może i dla Ciebie podane przeze mnie informacje były czysto teoretyczne. Jeśli tak, to powiedz mi dlaczego na całym świecie hodowcy odrobaczają suki w ciąży, skoro to tylko teoria, która z praktyką nie ma nic wspólnego.
Wychodzi na to, że monopol na wiedzę mają tylko hodowcy. Kwestionują nawet kierunkowe wykształcenie :)

sodalis a propo Twojego pytania do mnie odnośnie szczepienia na wściekliznę. Masz rację, źle się wyraziłam.

sodalis - 04-11-2008, 19:01

Tsunami napisał/a:
To ja zapytam co było wartościowe w tych postach, no może oprócz pierwszych paru m.in. tych, kiedy to Krystyna podała linki do ciekawych artykułów?

Opinia Krystyny o odrobaczniu suki w czasie ciąży i, że nawet wtedy szczenięta mogą być zarobaczone.
Nie zależnie od tego czy się ta opinia zgadza z Twoim czy z moim zdaniem i z tym co jest w książkach napisane jest to opinia hodowcy, który odchował sporą liczbe szczeniąt, a więc przynajmniej moim zdaniem wartościowa.

Krystyna - 04-11-2008, 19:02

Tsunami napisał/a:
Magd_lp od Lagana, tak? :)


Nie ma jak tworzenie spiskowych teori dziejow ...

[ Dodano: Wto 04 Lis, 2008 ]
Tsunami napisał/a:
Wychodzi na to, że monopol na wiedzę mają tylko hodowcy. Kwestionują nawet kierunkowe wykształcenie :)


Bo to hodowcy wlasnie pisali, ze zadnym autorytetem jest dla nich dr nauk weterynaryjnych, specjalista od rozrodu ....

sodalis - 04-11-2008, 19:04

Tsunami napisał/a:
Jeśli tak, to powiedz mi dlaczego na całym świecie hodowcy odrobaczają suki w ciąży, skoro to tylko teoria, która z praktyką nie ma nic wspólnego.
Wychodzi na to, że monopol na wiedzę mają tylko hodowcy. Kwestionują nawet kierunkowe wykształcenie :)

Nie umiem Ci odpowiedzięc na pytanie "dlaczego na całym świecie hodowcy odrobaczają suki w ciąży", bo ja swoje odrobaczam przed kryciem, a w czasie ciąży już nie mimo, że też mam kierunkowe wykształcenie :) .

Tsunami - 04-11-2008, 19:04

sodalis no tak i tą opinie zawarła w swoim pierwszym poście :) Poźniej już tylko wytykała mi brak doświadczenia :) Także jeśli kogoś interesowała ta potyczka słowna, to na pewno nie dlatego, że wynosili coś wartościowego z niej dla siebie :)
Krystyna - 04-11-2008, 19:05

Tsunami napisał/a:
Jeśli tak, to powiedz mi dlaczego na całym świecie hodowcy odrobaczają suki w ciąży, skoro to tylko teoria, która z praktyką nie ma nic wspólnego.


Wypowiadasz sie w imieniu wszystkich hodowcow na calym swiecie?
Moze lepiej napisac "niektorzy hodowcy" lub "hodowcy ktorych znam"

sodalis - 04-11-2008, 19:07

Tsunami napisał/a:
sodalis no tak i tą opinie zawarła w swoim pierwszym poście :)

Mnie zainteresowały - dwa pierwsze - oba siedzą teraz w śmietniku :cring:

Goha_lab - 04-11-2008, 19:09

Może przeniesiecie się do innego tematu np. "Odrobaczanie suki w ciąży" bo tutaj zaraz jakiś mod usunie a ja chętnie sobie poczytam co o tym sądzicie.
Tsunami - 04-11-2008, 19:12

Krystyna napisał/a:


Wypowiadasz sie w imieniu wszystkich hodowcow na calym swiecie?
Moze lepiej napisac "niektorzy hodowcy" lub "hodowcy ktorych znam"


Jakbyś nie zauważyła nie użyłam słowa wszyscy :) Krystyno, czytaj dokładnie co piszę :) Zdanie, które napisałam należy rozumieć w ten sposób: Na całym świecie są hodowcy, którzy odrobaczają swoje suki w czasie ciąży :) Czy jest ich wielu czy niewielu, tego już mój post nie dotyczył :-P

Magda_lp - 04-11-2008, 19:13

sodalis napisał/a:
Tsunami napisał/a:
To ja zapytam co było wartościowe w tych postach, no może oprócz pierwszych paru m.in. tych, kiedy to Krystyna podała linki do ciekawych artykułów?

Opinia Krystyny o odrobaczniu suki w czasie ciąży i, że nawet wtedy szczenięta mogą być zarobaczone.
Nie zależnie od tego czy się ta opinia zgadza z Twoim zdaniem i z tym co jest w książkach napisane jest to opinia hodowcy, który odchował sporą liczbe szczeniąt, a więc przynajmniej moim zdaniem wartościowa.

I jeszcze przykład zdrowo rozsądkowego podejścia do teorii, która często ma się nijak do tego, co niesie rzeczywistość.
Tsunami napisał/a:
Magd_lp od Lagana, tak? :)

Pewnie rozczaruję - ale nie mam psa Lagana, nie jestem adwokatem hodowców, nie mam psa od Krystyny ani Sodalis, nie hoduję psów ani innych zwierząt.
Tsunami napisał/a:
Jeśli tak, to powiedz mi dlaczego na całym świecie hodowcy odrobaczają suki w ciąży, skoro to tylko teoria, która z praktyką nie ma nic wspólnego.

Nie znam hodowców na całym świecie, więc nie mogę odpowiedzieć na Twoje pytanie.
Ci, których znam, nie odrobaczają suk w ciąży!
Tsunami napisał/a:
Wychodzi na to, że monopol na wiedzę mają tylko hodowcy.

Jeszcze weterynarze ;) - Ci, których znam, również odradzają odrobaczanie suk w ciąży.

sodalis - 04-11-2008, 19:13

Goha_lab napisał/a:
Może przeniesiecie się do innego tematu np. "Odrobaczanie suki w ciąży" bo tutaj zaraz jakiś mod usunie a ja chętnie sobie poczytam co o tym sądzicie.

I to byłoby super - gdyby moderatorzy całą tą dyskusje (no może nie całą, ale sporą część) przeniesli do właściwego działu, a nie do śmietnika. :)
Bo myśle, że nie tylko ja jestem ciekawa czy inni odrobaczają swoje suczki w czasie ciąży, kiedy i czym itd.

Jola - 04-11-2008, 19:18

Dziewczyny ta przepychanka jest bez sensu... Może załóżcie temat "DYSKUSJE" ? Wytykanie i nadinterpretacja nie służy wymianie poglądów i spostrzeżeń... Z ciekawego tematu zrobił się bazar... A informacje faktycznie ciekawe i pozbawione otoczki kłótni byłyby jeszcze ciekawsze... please ;*
Tsunami - 04-11-2008, 19:31

A i jeszcze jedno Krystyno :)
Krystyna napisał/a:


Bo to hodowcy wlasnie pisali, ze zadnym autorytetem jest dla nich dr nauk weterynaryjnych, specjalista od rozrodu ....


Nie znam tego specjalisty od rozrodu :) Znam innych :) Ty z kolei na pewno tych innych nie znasz. Ja uznaję autorytetów, których na oczy nie widziałam :) Tylko rozmawiając z kimś twarzą w twarz można stwierdzić czy człowiek naprawdę zna sie na tym, co mówi.

Krystyna - 04-11-2008, 19:33

No to jeszcze w temacie tak odrobaczania jak i kierunkowego wyksztalcenia

Dr nauk wet. Sławomir Giziński z Katedry Nauk Klinicznych Zakładu Rozrodu Zwierząt Wydziału Weterynarii SGGW nie poleca wykonywania w ciąży szczepień i odrobaczania
o czym mozna przeczytac tutaj
http://www.cztery-lapy.pl...article&sid=480

[ Dodano: Wto 04 Lis, 2008 ]
Tsunami napisał/a:
Nie znam tego specjalisty od rozrodu :) Znam innych :) Ty z kolei na pewno tych innych nie znasz.


Na pewno to umarł Kopernik ;-)
Moglabys sie bardzo zdziwic.
Tyle, ze Ci ktorych znasz i ktorych z nazwiska wymienilas wczesniej sa specjalistami od rozrodu ..... ale koni i bydła

papisia - 04-11-2008, 21:25

Krystyna, "...czy też może osób, które po prostu tego nie stosują." proszę doczytaj co napisałam.

Gdyby było jak napisałaś ("ja tak uważam, wy macie prawo do własnego zdania") cała dyskusja nie rozwinęłaby się tak, a nie inaczej. Wszystko można było zawrzeć w jednym sensownym poście, pomijając całe te osobiste wycieczki (wtedy też nie byłoby problemu z przesuwaniem czy usuwaniem postów). Masz inną teorię? dobrze! masz do niej święte prawo... Tak samo jak Tsunami do swojej i uwierz mi - jestem w 100% pewna, że można o tym dyskutować spokojnie, a nie wytykać komuś mniejszy bądź większy brak doświadczenia, wiedzy czy czegoś tam jeszcze...

I pragnę dodać, że wzmianka o asertywności tyczyła się wszystkich tutaj nas obecnych. Piszmy o swoich poglądach - nie krytykujmy innych... A jeśli już niech to będzie krytyka konstruktywna a nie doskakiwanie sobie do gardeł.

Krystyna - 04-11-2008, 21:41

Bardzo prosze Tsunami o nieprzysylanie mi na PW obrazliwych postow. Szkoda Twojego czasu i energii i tak nie zamierzam odpowiadac poniewaz jest to zdecydowanie ponizej jakiegokolwiek poziomu.
gusia1972 - 04-11-2008, 22:19

i znów wojna :( pod tytułem "trafiła kosa na kamień" :(
zaradna - 04-11-2008, 22:40

A ja sie tam zgadzam z labim,
Tomi - 04-11-2008, 23:06

Przypominam, że temat dotyczy kwarantanny szczeniaka. Dbajmy o przejrzystość forum
Andevil - 05-11-2008, 09:31

Rany boskie ;]
A w sprawie kwarantanny - ja zastosowałam kwarantannę do dnia, który wyznaczył hodowca (znaczy Krystyna :) Maluch korzystał jedynie z naszego własnego ogrodu, do którego nie mają wstępu inne psy. Absolutnie nie chciałam ryzykować wychodząc z Dantusiem na szerszy swiat. Pamietam dokładnie datę jego pierwszego wyjścia na naszą uliczkę (25 lipca), bo czekaliśmy na ten dzień niecierpliwie.

Ryniu - 05-11-2008, 15:12

sodalis, Tsunami, czy czytałyście ten post moderatora?
Tomi napisał/a:
Przypominam, że temat dotyczy kwarantanny szczeniaka. Dbajmy o przejrzystość forum
Każdy następny post nie na temat będzie karany ostrzeżeniem. Nie wnikam w treść merytoryczną postu. Jeśli jest taka potrzeba proszę założyć oddzielny wątek dotyczący odrobaczanie suki w ciąży.
PS. Nie chciałbym aby pierwsze upomnienie na tym formum dotyczyło hodowcy. Mniemam że są oni inteligentni priorytetem dla nich jest kultura i rozsądek wypowiedzi w temacie który jest lub będzie do tego przeznaczony.

Tomi - 05-11-2008, 21:12

Posty dotyczące odrobaczania suki ciężarnej oraz wyznaczania terminu porodu znajdują się TUTAJ
sodalis - 05-11-2008, 21:22

Tomi napisał/a:
Posty dotyczące odrobaczania suki ciężarnej oraz wyznaczania terminu porodu znajdują się TUTAJ

Dzięki wielkie. :)

Krystyna - 05-11-2008, 23:18

super -dzieki!
kasiula_86 - 17-11-2008, 14:36

Andevil napisał/a:
Maluch korzystał jedynie z naszego własnego ogrodu

fajnie miec ogrodek :) my nadal na szybkie spacerki( raz dziennie) unikając kontaktu z innymi psami ale mały uwielbia przesiadywać na balkonie mamy kawałek krat jakie pol metra nieoszklonych o on tam sobie zasiada i obserwuje co sie dzieje pietro niżej.

Szyszunia - 20-11-2008, 14:33

AnTrOpKa napisał/a:
Szyszunia napisał/a:
Mam tylko takie pytanie: na co jest ta trzecia szczepionka? Rejestrowałam wczoraj mojego psiaka do weta, tutaj w Anglii, bo chciałam się dowiedzieć, kiedy na pierwszy zastrzyk i mi powiedział, że Kulek dostanie tylko dwa zastrzyki.

Piesek będąc już u Ciebie prawdopodobnie dostanie 2, bo pierwszy powinien mieć u hodowcy :) Razem to 3 szczepienia. :)

Wracam do tematu, bo już się troszku więcej dowiedziałam. Pierwsze dwie szczepionki są na Parvo, nosówkę, żółtaczka (bądź zapalenie wątroby - w książeczce jest wpisane Hepatitis), leptospiroza (?) oraz kennel cough (jakiś kaszel?). Sorki, ale nie znam prwidłowych polskich nazw na tą chorobę :-P .
Trzecie szczepienie jest na wściekliznę. Natomiast jest wymagane tylko wtedy, jeżeli zwierzak będzie opuszczał Wlk. Brytanię. Nasz Bonusek dostanie taką szczepionkę, bo musimy mu paszport wyrobić. Także w sumie będą trzy szczepienia. :haha:

kasiula_86 - 20-11-2008, 14:47

Fado tez dostał tylko dwa szczepienia i wet zapowiedzial ze to koniec bylam w szoku bo myslalam ze beda 3 ale nie, noi po 2 tygodniach moge juz przyjsc z zaszczepieniem na wściekliznę psiaka

[ Dodano: Czw 20 Lis, 2008 ]
a po tym na wściekliznę tez trzeba siedziec w domu czy juz niekoniecznie???

Goha_lab - 20-11-2008, 15:43

Szyszunia, kennel cough to kaszel kennelowy.
sodalis - 20-11-2008, 16:04

kasiula_86 napisał/a:

a po tym na wściekliznę tez trzeba siedziec w domu???

Nie trzeba.

kasiula_86 - 20-11-2008, 17:05

fajnie będziemy mogli juz zacząć naukę załatwiania potrzeb na trawniku hehe
Szyszunia - 20-11-2008, 19:12

Goha_lab napisał/a:
Szyszunia, kennel cough to kaszel kennelowy.

Tak się domyślałam, że chodzi o jakiś kaszel. Trochę się zdziwiłam, bo nigdy o takiej chorobie nie słyszałam :)

Tarasica - 26-11-2008, 19:44

:D Co do wychodzenia na dwor. mlody jzu byl uczony w hodowli zalatwiania sie na dworze. Hodowca powiedzial ze zlapal bardzo szybko. I szczerze moge sie mlodym pochwalic z eod samego poczatku mogl wytrzymac(spac) cala noc bez zalatwienia sie. rano tylko tzreba bylo go pilnowac by nic nei nawywial i najlepiej to bylo spac w ubranku i szybko na spacerek:P
Na raczki do windy, na trawniczek, siku, kupa i do domku. To moze trwalo 2 minutki. I tak wygladaly jego spacery. Moze to nie rozsadne z mojej strony, ale... dajemy rade. I teraz juz nie jest lejkiem w domku

Viccis - 07-03-2009, 00:43

Nasz Fafiś miał swoje szczepienia, wet kazał odczekać tydzień z hakiem i później śmigaliśmy :D Pierwszy spacerek był tak ekscytujący, że Fado nawet nie załatwił się ;)
sopel - 07-03-2009, 09:15

a Fuksik byl ostatnio na drugim szczepieniu i wet powiedzial ze po 10 dniach mozna bedzie juz wyskoczyc na taki kilku minutowy spacerek zeby zrobil swoje potrzeby
leyla80 - 07-03-2009, 15:53

my mieliśmy przeszło 21 dni kwarantanny.... ale wolałam nie ryzykować - wokół jest maaaaaaaaaaaaaaaaaasa psów i weterynarz powiedzial, ze jest 90% szans, ze Leyla złapie parawirozę :| lub nosówkę.
Niestety sprawiło to, ze piesa przyzwyczaiła się do załatwiania w domku.
Później ruszyliśmy z nauką kupek na dworku w kursie przyspieszonym - ale zadziałało :)

Leyla oczywiście nie złapała żadnej z choróbsk szczeniakowych.. a w ramach dwóch bloków obok - trzy szczeniaki niestety nie wytrzymały tej próby :(

natusia - 09-03-2009, 17:28

kwarantanna jest bardzo ważna jak jeszcze mieszkałam w bloku to nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy co się może stać dlatego lepiej sprzątać w domu po psie zamiast potem cierpieć
Vito - 30-04-2009, 11:26

ja za 3 tyg odbieram szczeniaczka i bardzo duzo czytam w necie i pytam znajomych na temat kwarantanny, z mojego pkt widzenia bardzo wazna jest socjalizacja, ale tez kwarantanna odbierzemy pieska po 1 szczepieniu ok 7 8 tyg i chcemy zastosowac program 3 szczepien(6hodowcy, 8 i 12 tyg) a w 9 tyg juz spacerowac ostroznie :)
Fauka - 30-04-2009, 14:56

Ja słyszałam że kwarantanna potrafi zniszczyć nieco socjalizację psa, oczywiście ważne jest to, by nie narażać szczenięcia na choroby przed którymi nie jest chroniony, ale jeżeli jest gdzieś miejsce mało uczęszczane przez obce psy to można zabrać takiego malca czasami na spacer ze znajomym psem, można również na rączkach szczeniaka zabrać z domu w jakieś głośne miejsca gdzie mógłby się przyzwyczaić do hałasu. Ważne jest by nie wpuszczać psa od razu na glęboką wodę tylko tak stopniowo :)
Szyszunia - 30-04-2009, 16:03

Mi w sumie wet powiedzial, ze podczas kwarantanny pies moze sie spotykac z innymi psami (ale musza byc zdrowe i po wszystkich szczepieniach), ale nie na dworze, tylko najlepiej w domku :)
Vito - 30-04-2009, 19:00

ja na pewno własnie bede brać pieska na rece i pokazywać i przyzwyczajać go do roznych sytacji, obiektów, dzwieków... w tym wieku pies nie wykazuje lęku, i ważne jest ze co wtedy zobaczy to nie bedzie bał się w przyszłości, dlatego dziwie się jak ktoś trzyma swojego pieska do ok 14 tygodnia w domu... ale trzeba zachować też srodki ostrożnosci, nie wypuszczać pieska na spacerze do zabawy z obcymi psami, przecież nie wiadomo czy są zaszczezpione...
rymo - 18-06-2009, 10:40

Witam

Czytam ten temat i widze wiele roznych opini.
Bylem ostatnio ze szczeniakiem u weterynarza i poruszylem z nim ten temat. Bylem zdziwiony gdy powiedzial mi ze z psiakiem mozna wychodzic na dwor juz 14 dni po 1 szczepieniu. Powiedzial ze poto szczepi sie te psy w 6 miesiacu zeby mozna bylo szybko je przyzwyczajac do wychodzenia i socjalizowania. Jaka wasza opinia?

Lorena - 18-06-2009, 10:44

rymo napisał/a:
Powiedzial ze poto szczepi sie te psy w 6 miesiacu zeby mozna bylo szybko je przyzwyczajac do wychodzenia i socjalizowania.
jakim 6 miesiącu ? chyba raczej w wieku 6 tygodni można zacząć szczepić .... a najważniejsza socjalizacja przebiega do 4 miesiąca.
Yerenia - 18-06-2009, 10:57

rymo napisał/a:
ze z psiakiem mozna wychodzic na dwor juz 14 dni po 1 szczepieniu


yyy ze jak? ja to bym nie ryzykowala w takim wczesnym wieku!!! maluch ma 1 szczepienie w wieku okolo 6 tygodni, 2 w wieku okolo 9 tygodni i 3 wieku okolo 12 tygodni. I to jest wczesny program szczepien.
Co do kwarantanny to opienie wetow sa podzielone - jedni zalecaja kawrantanne az od 3 szczepienia. Inni mowia, ze mozna wychodzic juz tydzien po 2 , inni ze 2 tyg po drugim. Jedno jest pewne - jak sie przemeczysz dluzej, to bedziesz mial pewnosc ze szczeniak wyksztalcil juz sobie odpornosc. A socjalizacja wcale nie jest stracona - duzo ludzi wsadza maluchy do torby, plecaka i tak z nimi podruzje i pkazuje im swiat.

Na koniec powiem jeszcze, ze moj przypadek, gdzie Nuka wlasnie wychodzi z parwowirozy, bedac po wszystkich szczepieniach najlepszymi i najmocniejszymi szczepionkami pokazuje, ze nigdy niczego nie mzna byc pewnym na 100%. Tak jak napisala w moim watku Krystyna - wiele osob olewa kwarantanne poszczepienna, bo nie wierzy ze maluch moze zachorowac. Otoz moze - a w wieku paru tygodni kazda choroba wirusowa moze go zabic z prawdopodobienstwem wynoszacym 1. Tak ze nie ma co sie przejowac socjalizacja, ze mu ucieknie cos przez te 2 czy 3 tygodnie.
A ja bym chyba zmienila weta, skoro proponuje wypuszczanie malucha na zewnatrz w tym wieku. Chyba ze masz swoj ogrod i wiesz, ze zadnee zarazone zwierze tam nie napaskudzilo :)

Vito - 18-06-2009, 16:49

ja z Vito stosowałam i stosuje poł kwarantanne
znaczy nie wolno wąchać mu kupek,tydzień po 2 szczepieniu, obwąchuje się TYLKO Z ZASZCZEPIONYMI psami, pytam się każdego własciela...
dzwoniłam do okolicznym wetow czy byly przypadki nosowki albo parwo, powiedzieli że dawno już nie było.
Vito musi w 100% przejść etap socjalizacji bo bedzie psem pracującym i nie moglabym sobie pozwolić na trzymanie go w domu do 14 tygodnia...

Yerenia - 18-06-2009, 17:13

Vito napisał/a:
naczy nie wolno wąchać mu kupek,tydzień po 2 szczepieniu, obwąchuje się TYLKO Z ZASZCZEPIONYMI psami, pytam się każdego własciela...


w sumie to tydzien po 2 szczepieniu to powinno juz byc w miare bezpiecznie. Ja z Nuka tez tak zaczelam wychodzic, ale i tak nie pozwalalam na zadne kontakty z obcymi psami do 3 szczepienia. Potem poszla do psiego przedszkola i jest teraz mega zsocjalizowanym psem, wiec nie wplynelo to na nia jakos szczegolnie.
Poznawanie swiata to co innego :)


Vito napisał/a:
dzwoniłam do okolicznym wetow czy byly przypadki nosowki albo parwo, powiedzieli że dawno już nie było.

To, ze nie bylo pawro jeszcze o niczym nie swiadczy, bo dorosle psy przechodza ta chorobe prawie bezobjawowo. Nie zmienia to jednak faktu, ze przez tydzien choroby wydalaja ogromne ilosci wirusa wraz z odchodami.

abi - 19-06-2009, 16:32

Mojej koleżanki labradorka tez rok temu zachorowała na parwo i stosowała się do kwarantanny po szczepieniu.I okazało się że to świnstwo parwo przyniosła do domu na butach.Uratowały ją tylko kroplówki .Teraz jest piękna masywną labradorką. :)
Vito - 21-06-2009, 10:44

abi, dlatego własnie jak ma się pecha to i tak piesek zachoruje niestety... nawet mino stosowania kwarantanny....
mozna przecież w zakazona kupe wejsc i już przynieść do domu...

Lorena - 21-06-2009, 10:51

Vito napisał/a:
. nawet mino stosowania kwarantanny....
dlatego nie ma co przesadzać z kwarantanną... trzeba umieć zachować umiar
sodalis - 21-06-2009, 10:53

Vito napisał/a:

mozna przecież w zakazona kupe wejsc i już przynieść do domu...

Dlatego jak się ma szczeniaka na kwarantannie w domu to się buty zdejmuje na wycieraczce i chowa w miejse gdzie będą nie dostępne dla szczeniaka.

Lorena - 21-06-2009, 10:56

sodalis napisał/a:
zdejmuje na wycieraczce i chowa w miejse gdzie będą nie dostępne dla szczeniaka.
ok ,a ja mam pytanie . Skoro dbamy o kwarantannę i odizolowanie szczeniaka od możliwych zarazków to co zrobić kiedy jest to hodowla, jest kilka dorosl]łych psów i szczenięta ? w takim wypadku nie dopuszcza się dorosłych do młodych żeby ich nie zaraziły ??
sodalis - 21-06-2009, 11:11

Lorena napisał/a:
sodalis napisał/a:
zdejmuje na wycieraczce i chowa w miejse gdzie będą nie dostępne dla szczeniaka.
ok ,a ja mam pytanie . Skoro dbamy o kwarantannę i odizolowanie szczeniaka od możliwych zarazków to co zrobić kiedy jest to hodowla, jest kilka dorosl]łych psów i szczenięta ? w takim wypadku nie dopuszcza się dorosłych do młodych żeby ich nie zaraziły ??

Kwarantanna nie polega na izolowaniu szczeniaka od wszystkich psów, a jedynie od psów chorych (czyli też nam nie znanych, bo potencjalnie mogą one być chore), oraz wydzielin i wydalin psów chorych (czyli od miejsc w którym jest możliwe, że takie psy przebywały).
Jeśli psy dorosłe w hodowli są zdrowe, regularnie szczepione nie ma potrzeby izolować od nich szczeniaka.
Całkowita izolacja szczeniaka pozbawia go możliwości socjalizacji, czyli jest to zupełnie bez sensu. Szczenie na kwarantannie może kontaktować się z innymi psami mieszkającymi w tym samym domu, psami znajomcyh co do których wiemy, że są zdrowe i regularnie szczepione. A także zwierzętami innych gatunków niż psy, gdyż nie mają one wspólnych chorób zakaźnych na które szczeniaka się szczepi.

Lorena - 21-06-2009, 11:14

sodalis napisał/a:
Kwarantanna nie polega na izolowaniu szczeniaka od wszystkich psów, a jedynie od psów chorych
no w końcu czytam normalne słowa. Ja to doskonale wiem, jednakże niektórzy mylą te pojęcia ....
sodalis napisał/a:
Szczenie na kwarantannie może kontaktować się w starszymi psami mieszkającymi w tym samym domu, psami naszych znajomcyh co do których wiemy, że są zdrowe i regularnie szczepione.
brawo! jak miło czytać coś takiego .

Pamiętam jak półtorej roku temu dostałam baty za to że moje labciątko bawi się z dorosłymi psami znajomych i moimi ....

Przy kwarantannie należy zachować umiar, rozumiem uważać ze spacerami itd ale dlaczego miałaby szczeniak nie poznawać innych zwierząt jeżeli mam pewność że są zdrowe?

Vito - 22-06-2009, 22:09

sodalis, dlatego zanim Vito przywitał się z pieskiem to pytam się czy jest szczepiony :) Lorena, mamy podobne zdanie -wszystko z umierem :)
Ewelina - 22-06-2009, 23:08

Vito, Lorena, i zgadzam się z wami.Ja jak Yoko była na kwarantannie spotykałam się tylko z Basią i Lucjanem.Wiedziałam że mały jest zdowy, ale spotkania były tylko u nas w domu.bałam się małą na trawę puścić :)
justysia - 25-06-2009, 19:56

A my mamy za dwa tygodnie drugie szczepienie i już w połowie lipca będziemy wychodzić na pierwsze spacerki :) Już się doczekać nie możemy
Yerenia - 25-06-2009, 20:55

justysia napisał/a:
będziemy wychodzić na pierwsze spacerki


oj pierwsze spacery sa takie fajne!!! :)
ja dzis pamietam pierwszy spacer Nuki, byla zima, kupa sniegu i kupa smiechu i zabawy :)

justysia - 25-06-2009, 20:57

kurcze dziś go dałam na takim odludziu jak szliśmy na odrobaczenie na poodłogę i byl taki zadowolony. super. :haha:
Huberto - 25-06-2009, 21:00

No to na pewno był zadowolony, a zobaczysz jak będziesz z nim już tak na dobre wychodziła na spacery będziesz miała tyle zabawy oraz śmiechu w jednym ;)
justysia - 25-06-2009, 21:07

no już się nie mogę doczekać. jakie to fajne było. i siusiu zrob :haha:
roki_2009 - 08-12-2009, 13:27

Witam,
mam od ponad tygodnia labradorka urodzonego 10.10.2009, jest po pierwszym szczepieniu i dwóch odrobaczeniach, czeka nas za dwa dni drugie szzcepienie, moje pytanie brzmi kiedy z psem można wychodzić na dwór?każdy wet mówi co innnego, jeden, że po trzecim szczepieniu dwa tyg, drugi że tydzień po drugim szczepieniu, a dziś usłyszałam że dwa dni po drugim szczepieniu, czy mogę liczyć na radę doświadczonych właścicieli labków?
dziekuje i pozdrawiam
Paulina

Gosia_sob - 08-12-2009, 13:39

Naprawdę warto szczepić tzw "koktajlem" czyli tą szczepionką skojarzoną, nie tylko przeciw wściekliżnie. Kiedyś faktycznie szczepiło się tylko przeciw wściekliźnie, my jak mielismy psa jakies 15 lat to tak był szczepiony no i niestety złapał nosówke i była tragedia w domu ;(
Tak więc ja szczepię już teraz cały zestawem!
A jesli chodzi o czas szczepień to chyba 1-wsze szczepienie powinno się odbyć u hodowcy, 2 w nowym domu.Mój Kubuś był szczepiony po ok. miesiącu od 1-wszego szczepienia jakaś mieszanką ale bez wścieklizny i dopiero na kolejnym szczepieniu po ok 4 tygodniach dostał przeciwko wściekliźnie.

No i oczywiście odrobaczamy!

roki_2009 - 08-12-2009, 14:05

bardziej chodziło mi o to kiedy mozna wychodzic na spacery bo mam zbierzne informacje, najnowasza że na chwilkę moge wychodzić już bez zadnego wąchania lizania itd.
pies był zaszczepiony na I szczepienie u hodowcy na tą szczepionke przeciwk kilku chorobom
mimo to dzieki za odpowiedź
Paulina

Gosia_sob - 08-12-2009, 17:50

No właśnie widzę, że coś ta moja odpowiedź nie na temat, bo coś mi się stało z netem czy kompem i ta wiadomość miała wskoczyć w temat "szczepienia" :confused:

A jeśli chodzi o kwarantanne to tak naprawdę nie wiem jak jest, bo faktycznie różnie się mówi. Ale u nas byłoby ciężko nie wychodzić z nim z domu, bo Kubuś jest baaaardzo narwany i go nosiło.Do tego 2-giego szczepienia był w domu a po nim już wychodziliśmy oczywiście żadnego kontaktu face-to-face z psami.A po szczepieniu trzecim przeciw wściekliźnie to już wychodził normalnie. A nasze poprzednie psy w ogóle nie miały kwarantanny bo kiedyś w ogóle o tym się nie mówiło.

Magda_P - 23-05-2010, 20:55
Temat postu: dylemat
niestety nie mogę znaleźć odpowiedzi na nurtujący mnie problem. Mój lab ma 9 tygodni,jest po 1 szczepieniu. Stosujemy od wczoraj kwarantanne (od piatku jest w nowym domu). Ze względu na moja pracę mama zabiera mi mala do domu. Jest tam 8letni labrador - zadbany i szczepiony,mam się czym martwić? Z góry dziękuję za pomoc.
i3l4z0 - 23-05-2010, 21:03

Myślę że nie, przecież szczeniak też miał rodziców którzy nie byli na kwarantannie tylko wychodzili na spacery a więc jeśli piesek nie ma do czynienia z odchodami to możesz być spokojna:)
orlosia - 23-05-2010, 21:10

Magda_P, nie martw sie szczepiiony lab nie powinien stanowic zagrozenia... tym bardziej jak maluszek nie wychodzi na dwór ..
a zdania swiadczace o tym ze ten pies moze zarazic go z dworu sa nieprawdziwe bo równie dobrze mozecie to byc wy :)

bietka1 - 23-05-2010, 22:01

orlosia12 napisał/a:
zdania swiadczace o tym ze ten pies moze zarazic go z dworu sa nieprawdziwe bo równie dobrze mozecie to byc wy
niestety, ale w ten sposób również można zainfekować szczeniaka :(
niga - 15-10-2010, 16:29

Ok, więc jestem gotów na baty od specjalistów.

Nasza Niga ma 2 miesiące i kilka dni, jest po 1szym szczepieniu i dwóch odrobaczeniach, niedługo (kwestia kilku dni) idziemy z nią do weterynarza na drugie szczepienie. Mieszkamy w bloku, w którym jest 150 mieszkań, pod blokiem jest dość dużo kup/sików psów. Mimo wszystko wychodzimy 4 razy dziennie z nią na kilkominutowy spacer (dosłownie 5 minut) na kupę. Sika w mieszkaniu, staramy się suczkę nauczyć sikać w konkretnym miejscu. Nie ukrywam, że mam ogromne obawy co do jego zdrowia w związku z naszymi spacerami.

Pytanie jest konkretne - jak mniej więcej wygląda szansa, że nasza Niga coś złapie?

Drugie konkretne pytanie - proszę mi powiedzieć na jakie objawy ewentualnej choroby szczególnie zwracać uwagę - jeśli już nam zachoruje, chcemy wiedzieć jak najszybciej, by zdążyć jej pomóc.

Pozdrawiamy i przepraszamy, ale tak zdecydowaliśmy..

tenshii - 15-10-2010, 16:47

niga, ryzyko jest dość duże.
Brak apetytu, osowiałość, zmiana zachowania na niekorzyść - to są pierwsze objawy

Riina - 15-10-2010, 16:58

My z Berylem od początku chodziliśmy na spacery. Nie pozwoliliśmy mu zbliżać się do innych psów i wchodził na trawę tylko w niektórych miejscach. Weterynarz nie odradzał nam tego, to dobry moment na socjalizację i poznawanie świata. Nie bawiliśmy się w naukę sikania na gazetę tylko od razu na dworze. Załapał w 6 dni. Uważam, że można wszystko, ale w granicach rozsądku.
mibec - 15-10-2010, 20:52

niga, oby tylko psu się nic nie stało. Wielu właścicieli nie przestrzega kwarantanny i psiaki są zdrowe; są jednak przypadki, że choruja. My przestrzegaliśmy kwarantanny i pilnowaliśmy butów. Ja bym nie ryzykowała na Twoim miejscu, zwłaszcza, że sam napisałeś:
niga napisał/a:
pod blokiem jest dość dużo kup/sików psów
- odchody innych zwierząt są równie niebezpieczne jak kontakt ze zwierzęciem.
nata - 15-10-2010, 21:14

mibec, zgadzam się z Tobą.
My też nie ryzykowaliśmy i Pola miesiąc nie wychodziła z domu w ogóle. Ale jak sam piszesz
niga napisał/a:
ale tak zdecydowaliśmy..
więc to już wasz świadomy wybór, oby psiak był zdrów.
jkasia - 16-10-2010, 08:59

mibec napisał/a:
odchody innych zwierząt są równie niebezpieczne jak kontakt ze zwierzęciem.

nas wet ostrzegał przede wszystkim przed odchodami, aby nie wąchała a tym bardziej nie polizała. My po 2 szczepieniu na chwilke wychodziliśmy ale mamy ogródek wiec troche to lepsze rozwiązanie. Dopiero po 3 szczepieniu i 2 tygodniach wyszliśmy na pierwszy prawdziwy spacer i Kasta miała pierwsze kontakty z psami.

niga - 17-10-2010, 13:56

Niestety, Niga zaczęła się czuć b. pewnie przy nas, w związku z czym spacerki przestały być takie jak wcześniej. Jeszcze przedwczoraj wychodziliśmy, suka była trochę przestraszona otoczeniem, szybko robiła kupę, dostawała smakołyk i wracaliśmy. Teraz jednak tylko jedno w głowie - zabawa. Jako, że jest jesień, to zaczęła łapać wszystko do pyska, w związku z czym spacery stały się zbyt ryzykowne. Jutro idziemy do weterynarza i razem z nim zadecydujemy czy warto kontynuować spacerki. Mam jednak pytanie. Wiadomo, każdy pies jest inny - ale czy są jakieś uniwersalne metody, żeby uspokoić szczeniaka w szale zabawy?

Pozdrawiam

jkasia - 17-10-2010, 14:37

niga napisał/a:
żeby uspokoić szczeniaka w szale zabawy?

pewnie michą z jedzeniem ale to na kilka minut :D
A tak na serio to ja nie znam.Kasta dopiero jak sie wybawiła to sie uspokajała. Za to jak była już troszke starsza to wykonanie kilku komend dawało dobre rezultaty.

nata - 18-10-2010, 12:08

jkasia napisał/a:
Za to jak była już troszke starsza to wykonanie kilku komend dawało dobre rezultaty.

A u nas to działało właśnie jak była młodsza :P
Obecnie nie mam żadnego sensownego sposobu :-P

matipietrzak96 - 18-10-2010, 15:32

Anieńka napisał/a:
nie miałam żadnej kwarantanny.. czemu? bo o tym w ogóle nie wiedziałam. i nic nie jest mojemu Małemu. Okaz zdrowia (odpukac ^^)


ja też nic o tym nie wiedzialem .. moj Maks to by chyba nie wytrzymal, bo od 2 spacerku, od kiedy u nas jest, zawsze stal i czekal na mnie pod drzwiami :-P

mlena - 03-11-2010, 15:30

no ja się dowiedziałam teraz o kwarantannie a to mój drugi piesek :|
jak tutaj przeczytałam to teraz robię taką pół kwarantanne czyli wynoszę pieska na siku /kupke na trawkę pod domem i z powrotem do domu jednak muszę jakoś zrobić zakupy wyjść z dzieckiem dzisiaj opatentowałam sposób córka w wózku trzyma pieska na kolanach maluch wtulony w śpiworek w wózku śpi i się wietrzy przed wejściem do domu trawka i siku oczywiście żadnych kontaktów z obcymi zwierzętami nawet od naszego kocura który coraz żywiej interesuje się maluchem separujemy go kot go sobie ogląda z krzesła ;)

irmelin - 25-12-2010, 12:36

Witam wszystkich,
We wtorek odbieram szczeniaka, który 30 grudnia skończy 12 tygodni, czeka go jeszcze szczepienie. Czytam ten temat i widzę że są różne opinie. Pogubiłam się i nie wiem jak teraz z maluchem postępować. Czy zachować jeszcze kwarantanne przez 2 tyg żeby załatwiała się tylko w domu? ?
Z Demi było prościej bo spędzałam czas na działce, ogrodzonym terenie, teraz nie mam takiej możliwości :)
Czy w takim razie mogłabym zabrać szczeniaka na 2 dni w podróż, jechalibyśmy to mamy mojego partnera, to mała miejscowość, nie widywałam tam raczej psów, raczej dużo pustych terenów..czy lepiej zostać z nią w domu i przez te 2 tygodnie nie pozwalać jej wychylać pyszczka z domu?

mibec - 25-12-2010, 12:40

irmelin, my trzymaliśmy psiaka w domu dwa tygodnie po ostatnim szczepieniu, bo tak nam wet powiedział. Opinie są podzielone, znam ludzi, którzy robią tak samo, ale znam też ludzi uważających, że to przesada. Zrób co Ci serducho podpowiada :)
tenshii - 25-12-2010, 14:24

irmelin, to dziwne, że nie ma jeszcze wszystkich szczepień. Powinna mieć :)

W każdym razie nie widze przeciwwskazań do podróży autem. Tylko na miejscu wychodźcie z nią po prostu na siku na jakiś zagrodzony teren. Nie zabierajcie na długie spacery.

irmelin - 25-12-2010, 16:05

tenshii, tenshii, pomyliło mi si, skończy 11 tygodni :) zarezerwowaliśmy ją jak skończyła 10 czyli powinna mieć szczepienie, więc już my zapewne z nią pójdziemy :)
dzięki za porady :)

wiktorsam - 27-12-2010, 14:04

My jesteśmy z Cześkiem po kwarantannie, czyli dwa tygodnie po drugim szczepieniu. W czasie kwarantanny psa nie wypuszczaliśmy, załatwiał się w domu, mimo że jak przyjechał do nas był nauczony robić na zewnątrz :) . Przez okres kwarantanny biedak zapomniał o tym i przez kilka pierwszych dni zostawiał niespodzianki w domu a na spacerze tylko biegał ;] , ale smakołyki za kupkę i siusiu zadziałały i po niecałym tygodniu wczoraj mieliśmy pierwszy dzień bez przykrych niespodzianek w domu !
Wysiusiać jeszcze mu się sporadycznie zdarzy, ale mały jest to i ma mały pęcherz ;) .
Dzisiaj/jutro idziemy na odrobaczanie a za 10 dni ostatnie szczepienie :)

Ewelina - 27-12-2010, 15:47

wiktorsam, Gratuluję :)
Czekolabuś12 - 07-01-2011, 14:57
Temat postu: Czy stosować kwarantane ?
Proszę o odpowiedzi ;D
Pattina - 07-01-2011, 15:02

Taki temat istnienie. Wystarczylo poszukac http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=145
tenshii - 07-01-2011, 15:04

Czekolabuś12, zanim założysz nowy tematy użyj opcji szukaj !
Czekolabuś12 - 07-01-2011, 15:22

Ja słyszałam historie o labku , który nie miał kwarantanny i po pierwszym spacerze zachorował i ............. no wiecie zmarł :cring:
mibec - 07-01-2011, 15:28

Czekolabuś12, niestety takie historie sie zdarzaja, czesc wlascicieli nie wie o kwarantannie, a czesc ja lekcewazy... szkoda psiaczkow.
Pattina - 07-01-2011, 15:30

U Nas weterynarz mówił,że 2 szczepienia wystarczą do ochrony szczeniora naszego.
Pozwolił wychodzić, mógł się kontaktować z psami, Wiadomo że go nie dopuszczaliśmy do jakiś bezdomnych psiaków.
Wszystko był ook, maluch szybko zaczął swoją socjalizację z innymi futrzakami.
Jednak wiem,że co weterynarz to inna opinia.
Jeden mówi,że nie trzeba kwarantanny inny każe czekać 3 tyg od ostatniego szczepienia.

mibec - 07-01-2011, 15:34

Pattina napisał/a:
co weterynarz to inna opinia
to fakt - my czekalismy dwa tygodnie po ostatnim szczepieniu na pierwszy spacerek :)
oleska2803 - 07-01-2011, 15:36

my wychodziliśmy z młodym już po drugim szczepieniu, kontakt miał tylko z dwoma znajomymi psiakami i wszystko było ok
Chelsea - 11-01-2011, 08:10

Wczoraj z Chelsea byliśmy na 2 szczepieniu Nobivac DHPPi i NObivac Lepto i wet powiedział, że spokojnie mogę wychodzić na dwór co weterynarz to inne zdanie na temat kwarantanny :haha:
xym82 - 25-01-2011, 13:06

Czytam i czytam i sam już nie wiem...Nasza pociecha jutro skończy 8 tygodni,30stego jest termin (chociaż to niedziela) drugiego szczepienia. Właściciel hodowli mówił,żeby dopiero po drugim szczepieniu wyprowadzać ,bo mieszkamy w mieście,w kamiennicy.. Pieski chowane były na dworze..Czy nie mogę psiaka wziąć na ręce i wyjść z nim dalej niż za blok? Tam gdzie nikt nie wyprowadza psów? Na łąkę itp. Jest zima,jest trochę śniegu ,widać gdzie pieski chodzą czy inne zwierzęta..Wiadomo troska to troska,ale trochę szkoda mi jak tak ciągle w domu ma siedzieć..
jkasia - 26-01-2011, 10:06

xym82, co prawda Twoja sunia jest jeszcze maleńka ale ja bym wyszła. Nawet na rekach ja nosic, na chwile postawic w miejscu gdzie nia ma odchodów innych zwierząt, ale niech sie przyzwyczaja do ludzi, hałasu,dżwięków-to jest socjalizacja. Kasta miała 9 tyg jak ją wzieliśmy i chodzilismy z nia na ogródek przy naszym domu. Pilnowalismy aby nic ie jadła i tak sobie dreptała.Wiadomo nie za długo :)
maxxior - 26-01-2011, 10:59

Ja też nie wychodziłem przez dwa tygodnie poza podwórko ale w domu mam jeszcze inne psy,więc pewnie teoretycznie mógłby się od nich czymś zarazić a się nie zaraził.
Ale z tego co wiem to największe niebezpieczeństwo jest w okolicach gabinetów weterynaryjnych.Przychodzi tam dużo chorych psów,więc warto szczeniaka nieść na rękach do gabinetu i nie pozwalać wąchać wokoło.

Rea - 26-01-2011, 13:35

Witam serdecznie
od tygodnia mam 8tyg.suczke i tak naprawde wszystkiego sie ucze. Czytam Wasze wypowiedzi na temat kwaratanny i widze ze zdanie jest podzielone. Postanowilem wyposrodkowac to i wychodzic z nia na szybkie co nie co. Do psow jej nie dpouszczam ale tak sie zastanawiam co z siuskami innych psow. Jesli ma jakis kontakt z pozostawionymi przez inne psy resztki to chyba tez nie najlepsza sprawa, ALE mamy zime czy w zwiazku z tym te wirusy sa aktywne czy moze wymieraja na mrozie?
Jeszcze przy okazji chcialem zapytac czy sikanie co chwilke malymi ilosciami moze byc oznaka przeziebienia pecherza czy moze to normalne u sczeniaka, a zimowe krotkie 5minutowe spacery nie maja znaczenia?
Z gory serdeczne dzieki za odpowiedz. Pozdrawiam

maxxior - 26-01-2011, 14:22

Tu masz trochę o chorobach:
http://fundacjavismaior.com/pl/node/288
Wirus np nosówki jest wrażliwy na warunki pogodowe.
Ale mojej koleżanki szczeniak zachorował na koronowirozę na którą się nie szczepi standardowo i ledwo przeżył.
Uważać trzeba na wąchanie psich odchodów.

[ Dodano: Sro 26 Sty, 2011 ]
Na niektórych szczepionkach jest napisane że powinno się izolować psa do 2 tygodni ponieważ w czasie tworzenia przeciwciał po szczepieniu pies jest osłabiony i ma ujemną odporność na te choroby.

[ Dodano: Sro 26 Sty, 2011 ]
http://www.hovawart.net.p...oroby_psow.html

[ Dodano: Sro 26 Sty, 2011 ]
Znaczenie symboli na naklejkach szczepionek:

D- nosówka
P - parwowirusowa choroba psów
H- zapalenie wątroby
Pi - kaszel psiarniany
L- leptospiroza
C- (Cor)- koronawirusowa choroba psów
R - wścieklizna

[ Dodano: Sro 26 Sty, 2011 ]
http://www.vetopedia.pl/a...pienie_psa.html

maksiu - 26-01-2011, 15:54

Maks miał pół kwarantanne. Czyli krótkie 5 minutowe spacery. Po drugim szczepieniu pozwalałam mu się bawić ze znajomymi psami. U weterynarza miałam go zawsze na rękach. Szczerze mówiąc to sama nie wiedziałam co wtedy robić bo z jednej strony choroby a z drugiej socjalizacja. Wypośrodkowałam to i jestem zadowolona ze swojej decyzji.
Rea - 26-01-2011, 17:25

Witam ponownie
dzięki serdeczne za pomoc. Wlaśnie jestesmy po wizycie u weterynarza. Pewnie wszyscy wiedzą jakie były wskazówki bo już nie raz takie tutaj czytałem. Nie usłyszałem tego od doktorka ale wydetukowałem (również na podstawie Waszych opinii) że wyjście na zewnątrz w okresie kwarantanny nie będzie szkodliwe jeśli piesek nie będzie miał kontaktu z innymi psami i ich odchodami (weterynarz powiedział, że jesli mamy swój ogród i żadnego w nim psiaka to nie widzi żadnych przeciwskazań.)
Dla zainteresowanych odpowiedzią na moje pytanie dotyczące, częstego sikania i ewentualnego przeziębienia pęcherza usłyszałem także że jest to wyłącznie sprawdzanie przez psa tego na co może sobie pozwolić. Gdyby to był pęcherz wówczas piszczała by przy sikaniu.
Pozdrawiam

Antalyaa - 11-02-2011, 20:00

Witam! Na poczatku marca przybędzie nam nowy członek rodziny - sunia Labradorka :) Bedzie wtedy miała około 7,5 tygodnia. Mam pytanie, jak to jest z tą kwarantanną - czy psiak od momentu jak do nas przyjedzie, nie może wychodzić na dwór?? Mieszkam na wsi, mamy dom z ogrodem, na który nie mają wstępu inne psy, wszystko jest ogrodzone - czy w takim przypadku również nie mogę wyjść z psiakiem np. na ogród, żeby poznała choć trochę swój nowy domek? Czy jeśli inne psy nie chodzą po ogrodzie i nie zalatwiają się tam to także istnieje ryzyko, że moja sunia złapie jakieś choróbsko? Bardzo Was proszę o odpowiedź, gdyż chcialabym się jak najwięcej dowiedzieć zanim jeszcze psiak zamieszka z nami :)
xym82 - 11-02-2011, 23:13

w takich warunkach to bym spokojnie wypuszczał psiaka na kilkuminutowe poznawanie świata:D
bietka1 - 11-02-2011, 23:21

Antalyaa, ja wychodziłam z Sarą do naszego ogrodu na krótkie "toaletowe" spacerki. Wet tego nie popierał, kazał nam nawet pochowac buty, żeby szczeniak nie mial dostępu do źródła ewentualnych zarazków. Każdy ma na ten temat inne zdanie, niektórzy stosują ścisłą kwarantannę aż do skończenia okresu szczepień, inni nie. Sama musisz rozważyć ryzyko i zalety takich spacerów. U nas zaletą było to, że mała szybciutko nauczyła się czystości w domu. Pamiętam, jak niecierpliwie czekałam na ostatnie szczepienie, żeby z maluchem wyruszyć w świat....
Leomaniak - 05-07-2011, 17:34

Cześć wszystkim, jak nowicjusz chciałam zadać Wam pytanie....
Jestem szczęśliwą posiadaczką Leo, 7 tygodniowego labradorka. Czytam o tej kwarantannie i czytam, i mój problem rośnie. Otóż za tydzień całą rodzinką wyjeżdżamy nad morze a pies naturalnie miał jechać z nami. Nie było dyskusji ale teraz powstają wątpliwości.... 8 tygodniowy pies, 5 godzin drogi samochodem, tydzień w nowym środowisku - podczas kwarantanny? Powiedzcie mi, co o tym sądzicie....

mibec - 06-07-2011, 12:00

Leomaniak napisał/a:
8 tygodniowy pies, 5 godzin drogi samochodem, tydzień w nowym środowisku - podczas kwarantanny?
ja bym przelozyla wyjazd o kilka tygodni, ale ja jestem znana z nadopiekunczosci :)
Miniania - 13-07-2011, 09:45

Leomaniak napisał/a:
Cześć wszystkim, jak nowicjusz chciałam zadać Wam pytanie....
Jestem szczęśliwą posiadaczką Leo, 7 tygodniowego labradorka. Czytam o tej kwarantannie i czytam, i mój problem rośnie. Otóż za tydzień całą rodzinką wyjeżdżamy nad morze a pies naturalnie miał jechać z nami. Nie było dyskusji ale teraz powstają wątpliwości.... 8 tygodniowy pies, 5 godzin drogi samochodem, tydzień w nowym środowisku - podczas kwarantanny? Powiedzcie mi, co o tym sądzicie....


mam podobny problem, Dżordż urodził się 20 maja a na 28 sierpnia mam zaplanowany wyjazd nad morze, którego nie mogę przełożyć, nie wiem co robić? chyba zostaniemy po prostu w domu...

gingers - 14-07-2011, 17:19

Tak czytam o tej kwarantannie i jestem z deka przerażona. Moja malutka ma 7,5 tygodnia. Za dwa tygodnie mam wyznaczony termin na następne szczepienie (drugie). Wychodzę z nią kilka razy dziennie na ok 10-15minut przed dom. Ze dwa razy byliśmy z Nią nad rzeką. Ale jak tak czytam to chyba na razie nie będziemy chodzić z nią na takie spacery. Mam pytanie. W domu są jeszcze dwa koty. Jeden mały drugi już starszy. I gołębie na podwórku. Czy izolować mam ją od nich? A co z innymi ludźmi? Mieszkamy u chłopaka rodziców i Holly mieszka u Nas w pokoju tak, że z kotami tylko się wąchała.
Millka - 15-07-2011, 05:48

Moze ja jestem przewrazliwiona ale z moim Nero nie wyjde do trzeciego szczepienia. Mieszkamy w centrum gdzie sie kreci duzo psow i bezpanskich kotow, golebi tez mamy sporo. Ale chyba moj maz jest jeszcze "gorszy" ode mnie, ten to buty sciaga na klatce przed drzwiami i od razu do szafki, zeby nie przyniesc nic do domu.
aganica - 15-07-2011, 07:59

Gdy Hera była malutka, trzymaliśmy się ściśle zaleceń / zero wychodzenia/.Straciłam jednego psa na parwo i wiem jakie są konsekwencje bezmyślności.Liczyć na szczęście to na moje nerwy za dużo.
Kolejne psy adoptowałam jako starsze i już nie musiałam się trzymać zasad kwarantanny.

mibec - 15-07-2011, 08:12

Millka napisał/a:
buty sciaga na klatce przed drzwiami i od razu do szafki
slusznie - bardzo latwo cos przyniesc do domu. A po co narazac nieodpornego szczylka? Przeciez to tylko kilka tygodni :)
gingers - 17-07-2011, 17:57

Moja Holly chce sobie latać po dworze. Nie wiem co zrobić. Szkoda mi jej, że cały czas w domku siedzi i wychodzi tylko na siusiu i kopke :( . Z drugiej strony boje się, że może coś złapać na dworze. A druga szczepionka dopiero 28 lipca.

[ Dodano: 17-07-2011, 21:06 ]
Poradźcie mi co mam zrobić. Mała się rozszalała, chce się bawić, biegać, a ja nie wiem czy mogę pozwolić sobie na spacer i czy nie przeforsuje się.

donia457 - 17-07-2011, 22:28

tak naprawde to dopoki nie ma calkiem zakonczonych szczepien nie pwowinna wychodzic na spacery
zanka - 18-07-2011, 12:04

czytam o kwarantannie i czytam. i mam pytanie a propo szczepień - już wiem, że jakiś czas po nie można wychodzić z psiakiem na dwór. ale niektórzy z Was piszą o dwóch szczepieniach inni o trzech. byliśmy dzisiaj u weta i najbliższe (czyli drugie) wyznaczył na 15 sierpnia. czy to nie za późno? dodam, że to nasza pierwsza wizyta, wybór weta lekko przypadkowy, bo ciężko o sprawdzonego lekarza, skoro to moje pierwsze zwierze
Millka - 18-07-2011, 12:17

to tez zalezy od tego kiedy maluch mial pierwsze szczepienie, drugie szczepienie nie powinno byc wczesniej jak trzy tygodnie od pierwszego (tak nam powiedzial wet i hodowczyni). szczepienia powinno sie robic w 6,9 i 12 tygodniu zycia (teoretycznie). moj Nero mial pierwsze szczepienie 27 czerwca, dzis mijaja trzy tygodnie i idziemy na drugie. termin wizyty ostatniego, trzeciego szczepienia bedziemy znac dzis.

teraz doczytalam, ze Twoj maluch ma zapalenie jelit, to pewnie dlatego termin szczepionki taki odlegly. psiak musi byc zdrowy zeby dostac szczepionke.

duzo zdrowka dla malucha

zanka - 18-07-2011, 12:41

pierwsze szczepienie było 8 lipca. eh... w takim razie teraz mały będzie musiał wyzdrowieć i czekać na kolejne szczepienie. dzięki :)
scul2 - 18-07-2011, 17:20

przy pierwszej wizycie nie omieszkalam zapytac weterynarza o kwarantanne sporo wczesniej na ten temat czytałam i bardzo mnie zdziwilo gdy powiedział ze nie mam sie co martwic ze (i tu podał dwie jakies nazwy chorob teraz nie moge sobie przypomniec jakie ) ze sie nimi napewno nie zarazi... aczkolwiek lepiej dmuchac na zimne i pewnie do skonczenia kwarantanny bedzie jedynie wypuszczana na podworko ( a jest dosc spory ) czy do lasu wywozona z dala od psow...
gingers - 19-07-2011, 04:43

Dziś ja idę do weterynarza zobaczymy co mi powie odnośnie kwarantanny :)
scul2 - 19-07-2011, 10:09

gingers napisał/a:
Dziś ja idę do weterynarza zobaczymy co mi powie odnośnie kwarantanny



licze ze jak wrocisz to sie pochwalisz... jestem ciekawa co powie.. ja tez dzis ide i pewnie trafie na drugiego dyzurujacego weta zobaczymy czy bedzie mial takie zdanie jak jego poprzednik... :)

gingers - 19-07-2011, 11:22

No więc babka powiedziała, że szczeniak nabierze pełnej odporności dopiero w 15-17 tygodniu życia. I , że mogę ją puszczać na podwórko i na spacery na rękach, żeby zwiedzała świat. I najważniejsze, żeby trzymać ją z dala od kałuż, butów i gówien innych zwierząt.
scul2 - 19-07-2011, 11:27

ehh ciezko bedzie mi wytrzymac z mała na samym tylko podworku mimo ze spore 12h to jednak jestem osoba ktora za dlugo w jednym miejscu nie posiedzi i ruszyla bym z mala najchetniej odrazu po nauczeniu sie chodzenia na smyczy na zawiedzanie swiata.. bedzie ciezko... zwlaszcza ze w kolo tyle zagrozen... ;|
mibec - 19-07-2011, 11:44

scul2 napisał/a:
bedzie ciezko
dasz rade - to tylko kilka tygodni, a potem dlugie lata zwiedzania swiata przed Wami :)
scul2 - 19-07-2011, 11:52

no i miejmy nadzieje ze do tego czasu opanuje chodzenie przy nodze bo zadnej innej komendy nie uczyla sie tak dlugo... nie lubi niewoli smyczowej :(
tenshii - 19-07-2011, 11:52

scul2 napisał/a:
nie lubi niewoli smyczowej

chyba Ci się trafiła mała buntowniczka co? ;)

mibec - 19-07-2011, 11:53

scul2 napisał/a:
zadnej innej komendy nie uczyla sie tak dlugo
bo to trudna sprawa do opanowania, wiec sie nie dziw :)
scul2 - 19-07-2011, 12:07

tenshii napisał/a:
chyba Ci się trafiła mała buntowniczka co?



oj i to jeszcze jaka... najgorsze ze po chwili potrafi narobic na smyczy takiego pisku jak bym ja tam co najmniej piła elektryczna piesciła... :-o

tenshii - 19-07-2011, 12:09

dużo ćwiczeń i będzie ok :)
scul2 - 19-07-2011, 16:27

no to My z Iza jestesmy juz po pierwszym szczepieniu było dtroche pisku a jeszcze wiecej użalania sie nad soba... najgorsze ze jak tak ladnie szla o dziwo przy nodze (pewnie ze strachu przed nowym otoczeniem, samochod sie zepsuł musiałam doprowadzic ja do weta na nogach... a mam bardzo blisko) i wlazla na trawe natrafiajac na pszczole :( pozniej u weta kazdemu z pacjentow pokazywala jaka jest skrzywdzona przez los i popiskiwala slyszac ze sie nad nia lituja oO' cwaniara :D a do furtki jak zobaczyla pania to juz biegiem leciala :D i szczesliwa ze u siebie... teraz kolejne za 4 tygodnie... to maja byc dwa szczepienia na poczatku czy trzy?? ehh i odcierpiec kwarantanne :(
mibec - 19-07-2011, 16:39

scul2 napisał/a:
ladnie szla o dziwo przy nodze
powinnas byla ja zaniesc - przynajmniej nam tak wet kazal :(
scul2 napisał/a:
to maja byc dwa szczepienia na poczatku czy trzy
http://www.vetopedia.pl/a...pienie_psa.html
scul2 - 19-07-2011, 16:42

mibec napisał/a:
powinnas byla ja zaniesc - przynajmniej nam tak wet kazal


kurcze kazdy mowi co innego bo ja sie swojego w gabinecie zapytałam czy nie zrobiłam zle prowadzac go do niego na smyczy i powiedział ze nie ze to zaden problem :( to ja juz w koncu nie wiem ehh

Millka - 19-07-2011, 19:32

do weterynarzy przychodza zwierzeta chore, nie tylko te na szczepienia wiec ryzyko zlapania jakiegos swinstwa jest wieksze. ja swoje 7 kilowe szczescie wypuscilam z rak dopiero na stol w gabinecie a potem szybciutko na zewnatrz. ale ja przewrazliwiona jestem, moj poprzedni psiak pudel chorowal cale swoje zycie i na niego trzeba bylo tak dmuchac chuchac.
scul2 - 19-07-2011, 19:58

a nie nie... przy gabinecie to ja juz swojego mialam caly czas na rekach tylko doszlismy na łapkach... z tym ze nie balam sie za bardzo bo u nas bezdomnych psow juz nie ma a i latajacych luzem tez juz nie...a z tego co zauwazylam nikt nie chce swoich wyprowadzac gdzies dalej tylko trzymaja zamkniete caly czas na podworkach :(
gingers - 20-07-2011, 05:37

Moja to sama nie chce chodzić po mieście. Jak już jadę do zawsze na rękach mi leży :)
jkasia - 20-07-2011, 11:54

scul2 napisał/a:
urcze kazdy mowi co innego bo ja sie swojego w gabinecie zapytałam czy nie zrobiłam zle prowadzac go do niego na smyczy i powiedział ze nie ze to zaden problem
myśle, że wieksza ostrożnośc w przypadku szczeniaczka nie zaszkodzi.Ja równiez wolałam nosic na rekach na obcym terenie.Jakby cos złapała to potem bym sobie tego nie darowała. scul2, ten czas szybko zleci i jeszcze kiedys zatesknisz za noszeniem swojego kluska na rekach jak juz bedzie ważyła ponad 20 kg :D
scul2 - 20-07-2011, 13:20

jkasia napisał/a:
scul2, ten czas szybko zleci i jeszcze kiedys zatesknisz za noszeniem swojego kluska na rekach jak juz bedzie ważyła ponad 20 kg



nawet sie nie spodziewałam ze w ciagu tygodnia z malenstwa mieszczacego sie w rekach przestanie mi sie po tygodniu miescic na kolanach oO' ona sama zdziwiona bo wchodzi a tu jej tylek sie nie miesci i zła jest :D


co do prowadzenia do weta teraz bede ostrozniejsza.. laik ze mnie takze bede robic jeszcze pewne bledy dlatego tu sie zapisalam zeby jak najwiecej ich uniknac dzieki wam :)

Millka - 10-08-2011, 13:00

Nero dostal trzecia szczepionke w poniedzialek, kiedy moge go zabrac na spacer do parku?

Marny ma tyle energii, ktora ciezko rozladowac w domu. Nauka komend, ganianie za pilka czy inne zabawy nie moga go zmeczyc. Wulkan energii, a byl najspokojniejszy w miocie. Czuje, ze wypad do parku i poznanie kilku psich kolegow by pomoglo. Tylko kiedy? 3-4, 7-10 czy 14 dni? Jak dlugo Wy czekaliscie z wyjsciem?

scul2 - 10-08-2011, 13:41

Millka napisał/a:
Tylko kiedy? 3-4, 7-10 czy 14 dni? Jak dlugo Wy czekaliscie z wyjsciem?



podłaczam sie do pytania :) )

amroz - 10-08-2011, 13:58

ja nie zwlekałem z wyjściem ani godziny. Świadomie nie stosowałem kwarantanny. Myślę że prawdopodobieństwo załapania jakiejś choroby jest niewiele większe od psów w kwarantannie które wysadzane są na trawniku tylko do sikania. No chyba że pies do 3-go miesiąca sika w domu.
mibec - 10-08-2011, 13:59

Millka napisał/a:
kiedy
nam wet kazal czekac jeszcze dwa tygodnie, ale szkoly sa rozne :) A co Twoj wet powiedzial?
Chelsea - 10-08-2011, 13:59

Millka, nasza wetka pozwoliła Nam wychodzić na dwór po 3 szczepieniu i tak też zrobiliśmy :)
amroz - 10-08-2011, 13:59

jedyne co mój Aron załapał w tym czasie to jad żmii :)
mibec - 10-08-2011, 14:02

amroz napisał/a:
chyba że pies do 3-go miesiąca sika w domu
a co w tym zlego jesli nauczysz sikac w okreslonym miejscu?
amroz napisał/a:
prawdopodobieństwo załapania jakiejś choroby jest niewiele większe od psów w kwarantannie które wysadzane są na trawniku tylko do sikania
tu masz racje, dlatego nie powinno sie ryzykowac nawet z tym wysadzaniem na 5 minut na trawnik.
Millka - 10-08-2011, 14:06

mibec napisał/a:
A co Twoj wet powiedzial?

Po 2-3 dniach mozna do parku ale uwazac na "zasrany" trawnik pod blokiem.

Wetka powiedziala, ze w naszej dzielnicy dawno juz nie bylo zachorowan wirusowych ale dodala tez ze wirus parwo w sprzyjajacych warunkach moze przetrwac do 8 miesiecy.

sangoma - 26-08-2011, 20:19

Może mam dość kontrowersyjne poglądy, ale jako trener i hodowca uważam, że z parwowirozy da się szczeniaka wyleczyć, z braku socjalizacji zazwyczaj nie. Moje szczenięta dostają pierwsze szczepienie w wieku 7 tyg, drugie i ostatnie w 9 tyg i od razu zabieram wszędzie gdzie się da :)
mibec - 26-08-2011, 23:54

sangoma napisał/a:
z parwowirozy da się szczeniaka wyleczyć
niestety nie zawsze- czy na prawdę warto ryzykować?
sangoma napisał/a:
z braku socjalizacji zazwyczaj nie
ja trzymałam kwarantannę - pies wychodził na rękach na dwór żeby oswoił się z dziękami / zapachami, poza tym siedział w domu, inne psy poznał jak minęła kwarantanna - socjalizację zaczęliśmy jak był bezpieczny, nie mogę narzekać na strachliwość bądź nadpobudliwość psa, a nie ryzykowałam jego zdrowiem czy wręcz życiem.
kataszzka - 09-09-2011, 10:24

Mój pies do pierwszej szczepionki wychodził do ogrodu i nie miał kontaktu z innymi psiakami, bo wiadomo- ostrożność. Kupiłam go w pseudo i doprowadziłam do porządku, i mój wet powiedział że ma na pewno lepszą odporność niż psiaki z rodowodem, wychuchane i wypieszczone ponieważ spał na dworze i miał kontakt z kundlami dopóki nie znalazł się u mnie. We wtorek go zaszczepiłam a dziś wieczorem pójdziemy na pierwszy spacer. Kwarantanna? tylko do 4-5 dni po każdym szczepieniu bo pies jest wtedy osłabiony a trzymanie psa do 3 szczepionki to WYMYSŁ, tak twierdzę ja i mój wet. Miałam dużo rasowców bo kocham zwierzęta i nigdy takiej kwarantanny nie trzymałam . Może to dlatego że nie były tak wychuchane jak szczeniaczki z rodowodem? :) Owszem jeśli macie psa z bardzo sterylnej hodowli, z rodowodem i baardzo zadbanego to trzymajcie dużą ostrożność bo wiadomo , że taki pies jest o wiele bardziej poddatny na choroby niż taki z pseudo który wiele przeszedł.
ollinko - 09-09-2011, 10:41

zgodnie z zaleceniami - tydzien po drugim i ostatnim szczepieniu. nie chcialam ryzykowac, serce by mi peklo gdybym w jakikolwiek sposob mogla przyczynic sie do choroby psa. zanim kupilam beze przeczytalam wszystko na ten temat, wiedzialam ze bede ja miec bez wychodzenia prawie miesiac. i nie dyskutowalam. weterynarii nie konczylam, a nawet gdyby... wet rowniez nie jest nieomylny. skoro kwarantanna sprawdza sie od tylu lat, nie mam podstaw by to kwestionowac. tylko grzecznie pralam dywan i czyscilam panele, skoro zdecydowalam sie na malego psa.
Grapy - 09-09-2011, 12:05

W czasie jak to określiła kataszzka,-sterylnej kwarantanny szczeniak traci czas kiedy powinien się socjalizować dlatego mój wet również nie zaleca trzymania psa tylko w domowej izolatce a zabieranie go w miejsca gdzie może pobawić się z rówieśnikami. Stąd moje używały życia od wczesnego szczeniactwa ;) Zarazki możemy wnieść także na butach do domu a ja jakoś nie wyobrażam sobie szczeniaka w maseczce na pysiu :D
kataszzka, dodam,że mam psa z rodowodem a drugiego bez, co nie zmieniło mojego podejścia do''zabezpieczania'' szczeniaka przed wirusami-oba mają siędobrze ;)
Jak to mój wet powiedział;;szczeniaka nie wypuszczamy na zasłane kupami trawniki '' :-P

Labradore - 09-09-2011, 12:12

mój wet powiedział ze te pierwsze 2/3 szczepienia wiążą się z ostrą kwarantanną - małe wyjścia do ogródka na siusiu i do domu z czasem można już poznawać dalsze tereny z tym że, naturalnie, trzeba unikać tych psów bezpańskich bo nigdy nie wiadomo... i tak robiliśmy ;)
kataszzka - 09-09-2011, 13:00

no o kupach to wiadomo i o bezpańskich psach również, bo sama się boję jak widzę jakiegoś kundla że dostanę jakiejś wysypki. GRAPY czyli mam rozumieć , że również nie jesteś za ostrą kwarantanną ? :)
Dziś pierwszy spacer, nie mogę się doczekać bo dom mam już zdemolowany.... :)

Grapy - 09-09-2011, 13:11

kataszzka napisał/a:
GRAPY czyli mam rozumieć , że również nie jesteś za ostrą kwarantanną ? :)

Nie jestem, a dodatkowe potwierdzenie usłyszałam od kolejnego weterynarza,który na sympozjum podczas Zoo Botanica we Wrocku, ironicznie wypowiadał się o biednych szczeniaczkach, które są odcięte od bodźców z którymi będą sobie jednak musiały radzić zaraz po obuszczeniu klosza...

Miłego spaceru -max 15min ;) i uważaj by maluch nic na spacerze nie zjadł, co ostrzegam jest bardzo trudne do upilnowania :)

kataszzka - 09-09-2011, 13:56

Wieeem on wszystko bierze do buzi :| porobię jakieś fotki i wstawię :) a tak btw. to bardzo podoba mi się to forum, ludzie starają się zrozumieć drugiego, jak kupiłam labka zarejestrowałam się na konkurencyjnym forum i pochwaliłam się, że kupiłam szczeniaka w pseudo.. to zostałam można powiedzieć , że zbesztana że przyczyniłam się do rozwoju pseudo chodowli ! Oraz mój labek został przez to spisany na straty ( bo założyłam wątek że wymiotował jak do mnie trafił ale to jak się okazało od odrobaczenia bo w tym samym dniu pokazałam się z nim u weta i go odrobaczyłam a przy nast. wizycie mi wszystko wyjaśnił) A Pies ma się dobrze jest u mnie ponad tydzień i ma aż za dużo energii od siedzenia w domu :)
Miał być w innym stanie niż był, jechałam po niego 150 km i właśnie jak na żywo go zobaczyłam to się okazało , że ma pchły jest naziębiony i brudny.... Zrobiło mi się go szkoda i postanowiłam, że doprowadzę go do porządku bo przecież on nie jest niczemu winien. I udało się, po wyczesaniu go zrobił się aż jaśniejszy, po odpchleniu przestał się drapać i jest już po pierwszej szczepionce i kolejne odrobaczenie przed nami, przed następną za kilka tygodni:)

nata - 09-09-2011, 14:01

ollinko napisał/a:
zgodnie z zaleceniami - tydzien po drugim i ostatnim szczepieniu. nie chcialam ryzykowac, serce by mi peklo gdybym w jakikolwiek sposob mogla przyczynic sie do choroby psa. zanim kupilam beze przeczytalam wszystko na ten temat, wiedzialam ze bede ja miec bez wychodzenia prawie miesiac. i nie dyskutowalam. weterynarii nie konczylam, a nawet gdyby... wet rowniez nie jest nieomylny. skoro kwarantanna sprawdza sie od tylu lat, nie mam podstaw by to kwestionowac. tylko grzecznie pralam dywan i czyscilam panele, skoro zdecydowalam sie na malego psa.

Popieram ;-)

Bora - 09-09-2011, 21:28

kataszzka napisał/a:
Owszem jeśli macie psa z bardzo sterylnej hodowli, z rodowodem i baardzo zadbanego to trzymajcie dużą ostrożność bo wiadomo , że taki pies jest o wiele bardziej poddatny na choroby niż taki z pseudo który wiele przeszedł.

A to ci ciekawe spostrzeżenie. Że sie tak wyrażę dosadnie. Bzdura na resorach ;D

orlosia - 10-09-2011, 15:13

ja Rubena wziełam jak miał 7 tygodni, był po dwóch szczepieniach, ja byłam laikiem i na dwór normalnie z nim wychodziłam :shy:
Iris - 11-09-2011, 11:41

kwarantanna kwarantanną, ale nie mozna dać się zwariować :( rozumiem po szczepieniu bezposrednio ze 3 dni żeby nie było styczności z zarazkami, ale chocby nie wiem jak czlowiek się strał to i tak przyniesie je do domu :beated: żeby ich nie było to by trzeba było się przed wejściem dezynfekować :) a czy dla takiego szczeniaka szczelnie zamknietego, jak nagle wyjdzie i ma styczność z tymi zarazkami nie jest jeszcze gorzej :( Czy mając własny ogródek nie może psisko po nim ganiać, a co w przypadku jak ktoś ma juz dorosłego psa i postanowił na to że będzie mieć kolejnego psiego domownika i to będzie szczeniak nie po wszystkich szczepieniach? Dorosly pies biega wszędzie, potem ma styczność ze szczylem, no więc jak to?
Wszystkiego trzeba dawkować po trochu :haha:
kataszzka napisał/a:
mój wet powiedział że ma na pewno lepszą odporność niż psiaki z rodowodem, wychuchane i wypieszczone ponieważ spał na dworze i miał kontakt z kundlami dopóki nie znalazł się u mnie.
niestety to nie zawsze się potwierdza :cring:
aganica - 11-09-2011, 14:37

kataszzka napisał/a:
ma na pewno lepszą odporność niż psiaki z rodowodem, wychuchane i wypieszczone ponieważ spał na dworze i miał kontakt z kundlami
To po co go narażać na osłabienie odporności, skoro
kataszzka napisał/a:
4-5 dni po każdym szczepieniu bo pies jest wtedy osłabiony

Ja bym wcale nie szczepiła.

kataszzka - 13-09-2011, 12:33

Mój labek jest po pierwszej szczepionce, kilka dni temu puściłam go do naszego ogródka i lata z pekińczykiem który też na tym podwórku bywa. jest stary ma kontakt z kundlami a labkowi nic nie jest. Iris masz rację, nie można się dać zwariować. Jak trzyma się organizm pod ścisłą kwarantanną a później z nienacka się go wypuszcza to ma gorzej niż ten pies przyzwyczajany. Ludzie wymyślali i wymyślać będą :) słowa mojego weta, który nigdy mnie nie zawiódł.
mibec - 13-09-2011, 12:39

kataszzka napisał/a:
a labkowi nic nie jest
zycze Ci aby tak zostalo i zebys nie zalowala, ze "nie dalas sie zwariowac".
kataszzka - 13-09-2011, 12:44

Dziękuję :)
neravia - 19-10-2011, 20:53

ja zachowuję "półkwarantannę" ..sunia po drugim szczepieniu wychodzi tylko na ogródek przed domem i to też nie na długo.. oczywiście żadnych kontaktów z psami. czekamy na ostatnie szczepienie, kilka dni no i wtedy będzie poznawać resztę świata :) kwarantanny kazał przestrzegać i weterynarz i hodowca - więc to nie jest żaden niepotrzebny wymysł. Denerwuje mnie tylko to - co którą książkę nie czytam na temat wychowywania szczeniaka - tam naciskają na fazę socjalizacji z ludźmi i psami właśnie w tym okresie.. tacy fachowcy a o kwarantannie nie słyszeli chyba ;]
ppaula2 - 19-10-2011, 23:02

neravia, moja też po drugim szczepieniu na ogrodzie szaleć będzie.
Poza ogród wyjdziemy dopiero jakiś czas po trzecim :)
Te 12-14 tyg jest dla ludzi którzy mieszkają w blokach i wyprowadzają psy na trawniki ogólnodostępne :)

Tsunami - 20-10-2011, 07:51

ppaula2, ale na Waszym ogródku od 2. szczepienia?
Nie wypuszczasz dzieci wcześniej?

Krystyna - 20-10-2011, 08:03

ppaula2 napisał/a:
neravia, moja też po drugim szczepieniu na ogrodzie szaleć będzie.
Poza ogród wyjdziemy dopiero jakiś czas po trzecim :)


A czemu tak ostro. U mnie maluchy jeszcze przed pierwszym szczepieniem szaleja w ogrodzie ( bo dlaczego nie?) A tydzien po drugim szczepieniu wszedzie juz chodza. Czyli w 10 tygodniu. Nie wyobrazam sobie by szczeniaka do 14 tyg w domu trzymac. Od wielu lat tak zalecam ludziom ktorzy biora odemnie szczeniaka i nigdy zadnych problemow nie bylo.
Odpornosc po 2 szczepieniu na parwo i nosowke ( bo te sa naprawde grozne) jest praktycznie 100% wiec czego sie bac?

Tsunami - 20-10-2011, 08:18

No właśnie... Stąd moje zdziwinienie :)
Szczeniaki do mniej więcej 6 tygodnia mają odpowiednią ilość przeciwciał, jeśli oczywiście pobrały je z siarą i jeśli suka-matka była regularnie szczepiona.
U mnie dzieciaki też wychodzą na ogródek, a w wieku 10-11 tygodni chodzą podobnie już wszędzie :)

Chociaż może to wynika z przeświadczeń niektórych weterynarzy, jedna taka pani w Krakowie wmawiała mi, że moje 3 tygodniowe maluszki mają parwowirozę, bo sraczki dostały. Na szczęście ja nie daję się tak łatwo zmanipulować i to ja uspakajałam panią weterynarz, a powinno być na odwrót... :-o

Dokite - 20-10-2011, 08:58

My po drugim szczepieniu siedzieliśmy w domu jakieś 5 dni. Tak nam doradził wet. Gdybym miała dom z ogrodem, to pewnie też bym wcześniej puszczała, ale mam mieszkanie w bloku i trawnik "ogólnodostępny", więc wolałam przemęczyć Zargo i mieć spokojną głowę.
ppaula2 - 20-10-2011, 11:07

Tsunami napisał/a:
ppaula2, ale na Waszym ogródku od 2. szczepienia?
Nie wypuszczasz dzieci wcześniej?

Takie zalecenia dostałam od weta.
Poza tym pan google mówi podobnie ;)
Maluchy wychodziły kilka razy jak było cieplej.
Ale teraz pochmurno i deszczowo i ich nie wypuszczam na dwór.
Jak wspomniałam wetowi, że je wypuszczałam to myślałam, że mnie zje :(
Czyli sama już nie wiem....
Ja w swoich zaleceniach napisałam tak jak wyżej.
Wolę dmuchać na zimne, a właściciele zrobią to co będą uważali za słuszne.

Krystyna - 20-10-2011, 11:29

ppaula2 napisał/a:
Takie zalecenia dostałam od weta.
(...)
Jak wspomniałam wetowi, że je wypuszczałam to myślałam, że mnie zje :(


Sa weci ktorzy zalecaja szczenieta suce dla zdrowotnosci :bad:
A nie pytalas weta skad taka reakcja? Czego sie obawia ow wet, co takiego w Twoim wlasnym ogrodku moze sie stac szczeniakom? Nie zaraza sie niczym bo nie ma tam odchodow innych(chorych, nieznanych) psow? Wiec o co chodzi?
Szczeniaki ktore przebywaja na powietrzu, maja miejsce na szalenstwa z rodzenstwem i poznawanie nowych dla nich rzeczy rozwijaja sie lepiej zarowno fizycznie jak i psychicznie.

ppaula2 - 20-10-2011, 11:41

Krystyna napisał/a:
ppaula2 napisał/a:
Takie zalecenia dostałam od weta.
(...)
Jak wspomniałam wetowi, że je wypuszczałam to myślałam, że mnie zje :(


Sa weci ktorzy zalecaja szczenieta suce dla zdrowotnosci :bad:

Moi akurat nie zalecają, bo sami prowadzą hodowlę ;)

Krystyna napisał/a:
A nie pytalas weta skad taka reakcja? Czego sie obawia ow wet, co takiego w Twoim wlasnym ogrodku moze sie stac szczeniakom? Nie zaraza sie niczym bo nie ma tam odchodow innych(chorych, nieznanych) psow? Wiec o co chodzi?
Szczeniaki ktore przebywaja na powietrzu, maja miejsce na szalenstwa z rodzenstwem i poznawanie nowych dla nich rzeczy rozwijaja sie lepiej zarowno fizycznie jak i psychicznie.

Nie pytałam, bo to było kilka dni temu ;)
Do tej pory jak była ładna pogoda (bez deszczu) to wychodziły.
A że teraz brzydko to na razie siedzą w domu.
No i stwierdziłam, że lepiej dmuchać na zimne :-P
Ja wiem, że się zachowuję jak przewrażliwiona matka pierwszego dziecka, ale to są moje pierwsze szczeniaki.... czyli jak pierwsze dziecko.
Doświadczenie mam niewielkie.
A że wcześniej znajoma hodowczyni mówiła mi, że też nie wypuszcza (choć pytałam też Tsunami i mówiła, że jej maluchy wychodzą) to pomyślałam że coś musi w tym być.
A na przeglądzie miotu sędzia powiedziała mi, że szkoda, że nie wcześniej się urodziły bo by poszalały na ogrodzie. Zinterpretowałam to tak, że nie powinnam ich wypuszczać.
Zgłupiałam już :beated:

Krystyna - 20-10-2011, 12:07

ppaula2 napisał/a:
No i stwierdziłam, że lepiej dmuchać na zimne :-P
Ja wiem, że się zachowuję jak przewrażliwiona matka pierwszego dziecka, ale to są moje pierwsze szczeniaki.... czyli jak pierwsze dziecko.


To jestem w stanie zrozumiec.
Ale nadal nie wiem czego sie konkretnie obawiasz. Co by sie moglo stac? Czym i w jaki sposob mialyby sie szczeniaki zarazic?
Ja osobiscie nie znam zadnych hodowcow (poza tymi ktorzy maja w bloku maluchy), ktorzy nie wypuszczaja szczeniat do wlasnego ogrodu. Dlatego tak sie dziwie.
To nie zlosliwe, naprawde, ja chce tylko zrozumiec o co chodzi

ppaula2 - 20-10-2011, 12:15

Krystyna, wiem, że ni złośliwe :)
Obawiam się nie wiem, może przeziębienia?
Obawiam się, że nie wiem czy jakiś kot nie chodzi po ogrodzie jak ja nie widzę. A na łapach mógł by jakiegoś wirusa przynieść?
Nie wiem.
Tak jak mówię, nie mam doświadczenia.
Drżę o maluchy na każdym kroku. Aż mój mąż jest o nie zazdrosny :D

Krystyna - 20-10-2011, 12:28

Przeziebienia nie ma sie co bac. Przez 10 lat hodowania nigdy sie maluchy u mnie nie przeziebily a nawet zima wypuszczam szczeniaki na 10-15 minut zeby sobie w sniegu poszalaly. A wirusy co je kot moze na lapach przyniesc. Coz, matka tez moze przyniesc na lapach po spacerze, przeciez jej lap nie sterylizujesz po kazdym spacerze prawda?
Rozumiem troske, pamietam co robilam przy swoim pierwszym miocie. Dzis sie z tego smieje i wiem ze mozna "kotka zaglaskac na smierc" Tylko pytanie co jest faktycznie lepsze dla szczeniaka.

Nie chce Cie przekonywac do zmiany zdania, kazdy robi to co uwaza za sluszne, chce Ci tylko pokazac inna perspektywe i odczarowac troche ten "zly ogrod" ;-) )

Tsunami - 20-10-2011, 13:05

ppaula2 napisał/a:
Moi akurat nie zalecają, bo sami prowadzą hodowlę

Może mieszkają w bloku i stąd takie podejście....
Też nie znam nikogo, kto ma ogródek i nie wypuszcza na niego szczeniaków :-o

Myślę, że szczenięta dużo lepiej się rozwijają psychicznie w momencie gdy od wczesnego szczenięctwa mają kontakt z otoczeniem.

Moje 5-6 tygodniowe szkraby nawet w baseniku się pluskają i nigdy żaden się nie przeziębił :-P

ppaula2 - 20-10-2011, 14:15

Tsunami, moje wychodziły.
Z tym, że jak byłam w piątek u weta na szczepieniu i pytałam o kwarantanne (już na przyszłość) powiedzieli mi wtedy o tym.
Więc nie wychodzą na dwór od piątku.
Ale chyba w sumie to lepiej niż wychodzić zaraz po szczepieniu, nie?

olawl93 - 17-02-2012, 16:41

To jak to jest z kontaktem z innymi psami szczenięcia podczas kwarantanny? Dziś miałam małą scysję z kuzynem, który zapowiedział, że od razu gdy szczeniak będzie u nas przyjdzie ze swoim beaglem. Na co ja, że przez pierwszy okres nasza sunia ma kwarantanne i nie chcę aby mała kontaktowała się z innymi psami. Kuzyn stwierdził, że jestem przewrażliwiona i czytam za dużo ksiązek.... :bad:
tenshii - 17-02-2012, 17:11

olawl93, tak po prawdzie chorobę możesz przynieść do domu "na butach"

Jeśli beagle kuzyna jest zdrowy i regularnie szczepiony to nie powinno się nic stać.

Moja suka wykazywała problemy ze strachem przed innymi psami, zanim miała wszystkie szczepienia. Ze względu na to, że nie mogła wychodzić na dwór aby się socjalizować, behawiorysta polecił mi, abym zaprosiła do siebie jakieś zrównoważone psy, co do których zdrowia i szczepień będę pewna.
I tym sposobem podczas kwarantanny odwiedziło nas kilka forumowych labków ;D

chani - 17-02-2012, 17:32

Żeby kwarantanna miała sens to trzeba by przebierać się przed powrotem do domu, dezynfekować całe ciało i wszystkie wnoszone do domu przedmioty, żywność. Ze szczeniakiem unikam kontaktu z przypadkowymi psami i nie wyprowadzam w miejsce gdzie wiem że np dokarmiają bezdomne koty, ale ogólnie normalnie z psem wychodzę (poza 1-2dniami tuż po szczepieniu,gdzie spada drastycznie odporność). Jeżeli ktoś już ma psa w domu to tym bardziej ta kwarantanna nie ma żadnego sensu.

olawl93 kontakty z beaglem czy innym psem zalecam po kilku dniach od przywiezienia szczeniaka do domu, aby szczeniak miał czas na aklimatyzację i poradzenie sobie ze stresem zwiazanym ze zmianą miejsca,ludzi,odgłosów, zapachów, podróżą, rozłąką z matką i rodzeństwem,hodowcą i dobrze znanym domem.

olawl93 - 17-02-2012, 21:01

Rozumiem, czyli jednak umiarkowana ostrożność+rozwaga i będzie dobrze :)
Dziękuję za odpowiedzi.

tusia993 - 19-02-2012, 17:21

Wydaje mi się, że najważniejsza jest rozwaga i umiar we wszystkim. Nasz Mauro miał powiedzmy to "częściową kwarantannę".
Przywieźliśmy go do domu, jak w mrozy sięgały -15 stopni w ciągu dnia, później było tylko gorzej. Nawet -30C. Wiec siłą rzezcy nie było mowy o wychodzeniu na dwór z 9 tyg. maleństwem.

Choć przyznam szczerze przez pierwsze trzy dni szybkie siku na dworze było :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: , ale głupota ludzka nie zna granic. (pani od której go wzięliśmy mówiła, że hodowca kazał na 15 minut wychodzić z psinkiem codziennie bez względu na niską temperaturę, a ja głupia się po trzech dniach jak mróz sięgał -20C opamiętałam, że on to chyba za mały jest i doczytałam o kwarantannie) :bad: :bad: :bad: :bad: :bad:

A teraz jesteśmy po drugim szczepieniu i jak na życzenie mrozy ustąpiły więc młody już 3 dni po szczepieniu spokojnie zaczął wychodzić do ogrodu :) ..

chani - 19-02-2012, 18:46

Jak wyjdzie się ze szczeniakiem nawet przy mrozach to nic mu nie będzie, o ile nie będzie stał w miejscu, ale się ruszał i biegał. A przy dużych mrozach zarażenie bakteriami, wirusami czy innymi drobnoustrojami jest dużo mniejsze niż przy roztopach i dodatnich temperaturach.
tusia993 - 19-02-2012, 18:56

Widocznie coś w tym jest bo młody zdrowy była, ale niestety troche ucierpiały na tym jego poduszeczki, które barddzo się zaczęly łuszczyć, i łapki gryzł. na szczęście mu minęło
Chelsea - 19-02-2012, 19:03

tusia993 napisał/a:
poduszeczki, które barddzo się zaczęly łuszczyć

jak są mrozy to lepiej smarować wazeliną poduszeczki :)

tusia993 - 19-02-2012, 19:13

dzięki za info . będziemy się stososwać ;*
olawl93 - 06-03-2012, 19:44

Ja poniekąd powtórzę pytanie, ale już sama mam mętlik, może ktoś jeszcze poradzi, otóż od soboty jest z nami nasza ukochana labradorka Lora. Postawiliśmy na umiarkowaną kwarantannę, tj wystawianie małej do ogrodu na szybkie siku. Czy jednak jest to na pewno bezpieczne dla 8-tygodniowego maleństwa? W nocy temperatura schodzi sporo poniżej zera. Rodzice upierają się, żeby małej w nocy nie wystawiać na dwór, bo się przeziębi.
Nikaaa - 06-03-2012, 23:53

olawl93 napisał/a:
żeby małej w nocy nie wystawiać na dwór, bo się przeziębi.
A czemu chcecie ja wystawiać na noc?

[ Dodano: 06-03-2012, 23:56 ]
olawl93, nie musicie latac ze szczeniakiem co 2 godziny w nocy.. Nauczcie ja robić na gazety/maty póki nie zaczai, że lepiej załatwiać sie na dworze. Idźcie na ostatni spacer ok 21 i do 6 powinna wystrzymać. Jak będzie spać to sie raczej nie posiusia ;)
Jesse przyszła do nas jak miała 10 tygodni i nie zdarzyło jej sie ani razu załatwić w nocy a wychodziliśmy ok 20 i potem o 5 przed praca :]

olawl93 - 07-03-2012, 09:55

Nikaaa, sama nie wiem, wydaje mi się, że jak wystawię małą w nocy(Lora natychmiast po wystawieniu siusia, zazwyczaj też zrobi w nocy jedną kupkę) to jest jej po prostu lżej pospać do rana. Dziś w nocy np przygotowaliśmy jej przed pokojem gazety aby w nocy ją wynieść po jej przebudzeniu na siusiu. Sunia nie bardzo wie o co kaman z gazetami(przyznam się, że nie uczyliśmy jej załatwiania się na gazetach), więc zrobiła siusiu obok, po chwili kręcenia się. Wzięłam małą do pokoju żeby dalej spać, mała pisnęła i zrobiła w pokoju kupkę. To było ok 4, wcześniej byłam z nią w ogrodzie ok 23:30. Może gdybym jej nie wynosiła, to jeszcze by troszkę wytrzymała.. 8)
Grapy - 07-03-2012, 09:59

olawl93, z moim Grapkiem kursowałam nawet w nocy co 3godz :) Wyglądałam jak Zombie ale co tam. Wystawiałam,zrobił i do domu, nie stosowałam gazet,pieluch i innych mat. Wykorzystaj,że mała woła, szybciej się odzwyczai od robienia w domu.
Almathea83 - 07-03-2012, 10:14

Grapy napisał/a:
olawl93, z moim Grapkiem kursowałam nawet w nocy co 3godz :) Wyglądałam jak Zombie ale co tam. Wystawiałam,zrobił i do domu, nie stosowałam gazet,pieluch i innych mat. Wykorzystaj,że mała woła, szybciej się odzwyczai od robienia w domu.


my też z Moreniakiem wychodziliśmy w nocy- dzięki temu już trzeciego dnia jak był z nami, załatwiał się praktycznie tylko na dworze. Nie wiemy co to maty, gazety itp :-) Warto się trochę nie wysypiać i mieć czysto w domu :)

olawl93 - 07-03-2012, 10:21

Grapy napisał/a:
olawl93, z moim Grapkiem kursowałam nawet w nocy co 3godz :) Wyglądałam jak Zombie ale co tam. Wystawiałam,zrobił i do domu, nie stosowałam gazet,pieluch i innych mat. Wykorzystaj,że mała woła, szybciej się odzwyczai od robienia w domu.

Ja też wolałabym się obejść bez gazet i tej całej reszty, zwłaszcza, że mała naprawdę ładnie załatwia się na dworze(kawałeczki parówki czynią cuda :haha: ), dzisiejsza kupka była jej pierwszą zrobioną w domu od dwóch dni, gdyby mała była wystawiona na dwór jestem pewna, że zrobiłaby tę kupkę na dworze.
Tylko cały czas się zastanawiam czy aby nie jest za zimno na te nocne wyskoki, to niby 1-2 minuty, ale mała dopiero jutro ma 2-gie szczepienie. 8)

Almathea83 - 07-03-2012, 10:28

olawl93, zawsze możesz ją owinąć jakimś szalikiem, zresztą w ciągu 5 minut nie powinna zmarznąć :)
Chelsea - 07-03-2012, 10:28

olawl93 napisał/a:
Tylko cały czas się zastanawiam czy aby nie jest za zimno na te nocne wyskoki, to niby 1-2 minuty,

ja bym nie zostawiała jej samej :) po pierwsze jest jeszcze mróz, po drugie niech ktoś zobaczy, że szczeniak jest na dworze sam i będzie łatwym kąskiem dla złodzieja :<

Grapy - 07-03-2012, 10:28

olawl93, ale przecież to chwila a nie 30min spacer. Jak będziesz jeszcze na szczepieniu zapytaj się weta czy to wystawianie w nocy może zaszkodzić,będziesz miała pewność, powodzenia :)
olawl93 - 07-03-2012, 10:41

Chelsea, ale ja jej nie wystawiam samej :) Przecież to żywe srebro jest, trzeba mieć stale na nią oko :-) To wygląda tak, że wystawiam małą i chodzę za nią przez minutę, dwie, mała zwykle się załatwi i dostaję nagrodę i mizianko :D Jak w tym czasie nic nie zrobi to na rączki i do domu.

Też tak myślę Dziewczyny, że nic złego nie powinno się stać, ale wszyscy w domu jesteśmy trochę przewrażliwieni bo to nasze oczko w głowie :) Dla pewności zapytam jednak jutro weta.

Nikaaa - 07-03-2012, 10:58

A ja dalej uważam, że wystawianie psa co 2 godziny w nocy to przesada ;) Chociaz to pewnie zalezy od psa, bo moja przesypiała cała noc bez problemów i nie było takiej potrzeby. A skoro mała nie wytrzymuje w nocy to wydaje mi się, że 1-2 minuty ni zaszkodzą, szczególnie jesli załatwia sie od razu ;) A kiedy zobaczymy zdjęcia kruszynki? :lookdown:
Almathea83 - 07-03-2012, 11:03

Nikaaa, my w ciągu dnia wychodziliśmy co 2 godziny, w nocy Moreno dał pospać i wyjścia były co 4-5 godzin :D
Nikaaa - 07-03-2012, 11:09

Almathea83 napisał/a:
Nikaaa, my w ciągu dnia wychodziliśmy co 2 godziny, w nocy Moreno dał pospać i wyjścia były co 4-5 godzin
W ciagu dnia też wychodziliśmy często :P Przy każdym wynoszeniu śmieci, sprawdzaniu poczty itp :P No ale w nocy Jesska smacznie spała, jak juz napisałam wcześniej ostatni spacer był ok 20 i do 5 rano smacznie spała ;) Chociaż raz się zdarzyło o 5, że nie mogłam znaleźć kluczy od mieszkania i biegałam po domu jak głupia i widziałam, że młoda już ledwo stoi i krzycze do niej "Jesse, Jesse wytrzymaj jeszcze chwilkę mamusia tylko klucze znajdzie" no i skupkała sie na dywan.. :D
Grapy - 07-03-2012, 11:24

Nikaaa napisał/a:
A ja dalej uważam, że wystawianie psa co 2 godziny w nocy to przesada ;)

Wiesz każdy może wybrać między śmrodkiem w domu a wykorzystaniem naturalnej chęci szczeniaka do załatwiania się na dworze ;)

Ewelina - 07-03-2012, 11:28

No tak, ale po co przyzwyczajać szczeniaka do nocnego wychodzenia na dwór później może być to coraz bardziej irytujące i męczące. Ja swoją wynosiłam wdzień co dwie godziny ostatni spacer miała po godzinie 23 po czym stawałam rano o 5 i wynosiłam ją. Później było mi ciężko stopniowo wydłużać jej czas, bo była przyzwyczajona wychodzić o tej 5 rano.
Grapy - 07-03-2012, 11:29

Ewelina, z czasem szczeniak sam wydłuża czas między spacerami, więc spokojnie, nie wejdzie mu to w krew ;)
Ewelina - 07-03-2012, 11:31

No nie wiem mojej ta 5 rano tak się rzuciła, że długo nie mogłam jej wydłużyć tej godziny. Ale to już zależy od psa. Wychodzenie nocne ok, ale nie co dwie godziny bez przesady. Wyjdźmy o tej 23 czy później a następnie o 4czy 5. Niech nauczy się trochę trzymać ;-)
olawl93 - 07-03-2012, 11:33

W dzień wychodzimy z małą co 2 godziny, to fakt, choć najprawdopodobniej już od przyszłego lub jeszcze następnego tyg Lora będzie musiała zostać sama w domu na jakieś 4-5h, ale to tylko raz na trzy tygodnie będzie taki tydzień, bo brat pracuje na zmiany. Jednak w nocy postaramy się wychodzić co te 3, no góra 4 godziny, jednak dziś Panienka tyle wytrzymała, więc może da radę :)

Nikaaa, małą pokażę jak w końcu zrozumiem jak się wrzuca fotki tu, na forum 8) :haha:

Nikaaa - 07-03-2012, 11:36

Grapy napisał/a:
Wiesz każdy może wybrać między śmrodkiem w domu a wykorzystaniem naturalnej chęci szczeniaka do załatwiania się na dworze
Ja nie wystawiałam psa w nocy i smrodku nie miałam ;) Napisałam wyżej, ze zależy to od psa, mój przesypiał całą noc więc po co go miałam zwlekać na załatwianie się skoro mu sie nie chciało i wytrzymywał do rana ;)
Ewelina napisał/a:
bo była przyzwyczajona wychodzić o tej 5 rano.
No ja mam podobne zdanie jak Ewelina, jak chodziłam do pracy to młoda wychodziła właśnie o 5, od 31 stycznia byłam na urlopie, teraz chorobowe i widzę, że codziennie ok 5 budzi mnie mokry nos :D
tenshii - 07-03-2012, 11:39

olawl93 napisał/a:
będzie musiała zostać sama w domu na jakieś 4-5h, ale to tylko raz na trzy tygodnie będzie taki tydzień

to dobrze, tego też się musi nauczyć i tak naprawdę powinna zacząć już teraz, ale to nie ten wątek.

olawl93 napisał/a:
małą pokażę jak w końcu zrozumiem jak się wrzuca fotki tu, na forum 8) :haha:

zapraszamy do działu galerii:
http://forum.labradory.org/viewforum.php?f=15

instrukcja wstawiania zdjęć:
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=50

ćwiczelnia:
http://forum.labradory.or...5311632f#300951

olawl93 - 07-03-2012, 11:57

Tenshii, dziękuję za linki, już więcej nie off-topuję :papa:

[ Dodano: 08-03-2012, 19:39 ]
Byłam dziś z Lorą na 2gim szczepieniu, wet powiedział, że kwarantanny żadnej przeprowadzać nie trzeba...Przyznaję, że jestem trochę zaskoczona.. :-o

Di - 08-03-2012, 22:05

szczęśliwie zakończyliśmy z Bianką etap kwarantanny i nie ukrywam, że uparłam się przy ostrej. Przy -15 st Celsjusza nie wypuszczałam jej na dwór; od początku nauczyła się załatwiać na gazety/maty/stare koce/jedno miejsce na panelach. Latam z mopem jak wściekła, stan podłóg jest całkiem niezły. Nie mniej - przy wizycie u weta w sprawie II szczepienia trafiłam na takiego, który podzielał moje zdanie - że nie ma co ryzykować, trzeba zagryźć zęby i wytrzymać ustawowe 2 tyg. każdego szczepienia. Toteż przez ten czas wypuszczana była tylko i wyłącznie na balkon, a po dworze nosiłam ją na rękach *nie odważyłam się postawić jej na skrawek ziemi szumnie zwany moim ogródkiem, zasyfiony kupami kotów (z pewnością nie tylko mojego), papierosowych petów, patyków i resztek papierzysk, trocin i innego dziadostwa, jaki wiatr porwał po remoncie*. Teraz, gdy zakończyła się kwarantanna, zanim wypuszczę Biankę na dwór, wysprzątam cały ogród. Przyznaję się, że jestem przewrażliwiona i na wszelkie próby wywierania na mnie presji przez rodzinkę/znajomych/przyjaciół, reagowałam prawie histerycznie. Przy III-cim szczepieniu trafiłam na innego weta, tym razem stojącego bardziej po stronie socjalizacji niż kwarantanny. Nie wiem, czy gdyby prowadził nas od II szczepienia, zmieniłabym zdanie co do ostrej kwarantanny, jednak cholernie się cieszę, że ten ciężki okres już za mną i rozpoczynamy z Bianuchem zwiedzanie całego świata bez żadnych ograniczeń ;) Bo naprawdę rozważałam różne opcje, starając się stępić poczucie (nieraz irracjonalnego) strachu o nią, ale za każdym razem stwierdzałam jedną rzecz - jeżeli temu psu stałoby się cokolwiek z powodu mojego niedopatrzenia lub ignorancji - nigdy bym sobie tego nie wybaczyła.
Ewelina - 09-03-2012, 09:20

olawl93, no to wet trochę nie ten tego. Skoro lekceważy zdrowie szczeniaka. Ja bym zastanowiła się nad zmianą po czymś takim.
olawl93 - 09-03-2012, 09:25

Ewelina napisał/a:
olawl93, no to wet trochę nie ten tego. Skoro lekceważy zdrowie szczeniaka. Ja bym zastanowiła się nad zmianą po czymś takim.

Na pewno już więcej się do niego nie wybiorę, nie tylko ze względu na ten komantarz ale róznież cąły szereg innych dziwnych stwierdzeń :-o

Ewelina - 09-03-2012, 09:29

olawl93, i bardzo dobrze :)
Blenda - 09-04-2012, 20:49

Mam pytanie dotyczące kwarantannie poszczepiennej.
Blenda była szczepiona 3kwietnia (tydzień temu) na Parwowiroze, Nosówkę, zakaźne zapalenie wątroby, Leptospirozę i kaszel psi. Ma ona 10 tygodni. Lekarka powiedziała że powinna być w domu 2 tygodnie. Mała ze swoim rodzeństwem u hodowcy wychodziła ze swoją "mamą" na spacerki przed blok (bez szczepień) na parę minut (bo tak pozwolił niby im lekarz) jeśli pilnują maluchów. Natomiast nasz powiedział że musi mieć te szczepienia i powinna mieć po nich 100% odporność. Natomiast nie trafiliśmy na naszego lekarza tylko na jego koleżankę i powiedziała nam o 2 tygodniach. I że musimy ją doszczepić jeszcze na ten sam komplet szczepień 30 kwietnia.
Zauważyliśmy że małej brakuje nawet tych 5 min. spacerów na siku, łapie ją głupawka i szaleje na oślep po mieszkaniu gryząc wszystko co po drodze... :(
I jak to jest z kontaktem z innymi psami (znajomych, i wiem że są w 100% zdrowe), kiedy można je do małej dopuszczać ? Ponieważ może jak mała zacznie się bawić z innymi psami, to zobaczy że człowiek nie jest idealną zabawką do gryzienia rąk, twarzy, nóg, mebli itd.
Jak u Was było ? ? ?

Nikaaa - 10-04-2012, 06:28

Blenda napisał/a:
Natomiast nasz powiedział że musi mieć te szczepienia i powinna mieć po nich 100% odporność
Nie jest to do końca prawda. Szczepionka na choroby zakaźne polega na tym, że wstrzykuje się zmodyfikowanego wirusa danej choroby, który nie "zaraża" psa, ale pozwala układowi odpornościowemu na wytworzenie przeciwciał i w ten sposób pies nabiera odporności. To trwa, więc im dłużej się odczeka po szczepieniu tym więcej przeciwciał zdąży się wytworzyć.

Blenda napisał/a:
Zauważyliśmy że małej brakuje nawet tych 5 min. spacerów na siku, łapie ją głupawka i szaleje na oślep po mieszkaniu gryząc wszystko co po drodze...
Trudno, trzeba to przeczekać, nie macie wyjścia.

Blenda napisał/a:
Mała ze swoim rodzeństwem u hodowcy wychodziła ze swoją "mamą" na spacerki przed blok (bez szczepień) na parę minut (bo tak pozwolił niby im lekarz) jeśli pilnują maluchów
Przed blok? To co to za hodowla w bloku? Dla mnie to było mocno nieodpowiedzialne, co innego jak wypuszczasz szczeniaki do własnego ogródka, gdzie masz pewność, że nie wałęsają się obce psy i koty a co innego na osiedlowy trawnik, gdzie łażą nieszczepione przybłędy :-o

Blenda napisał/a:
I jak to jest z kontaktem z innymi psami (znajomych, i wiem że są w 100% zdrowe), kiedy można je do małej dopuszczać ? Ponieważ może jak mała zacznie się bawić z innymi psami, to zobaczy że człowiek nie jest idealną zabawką do gryzienia rąk, twarzy, nóg, mebli itd.
Jeśli masz pewnośc, że psy są zdrowe i przedewszystkim dobrze ułożone i nie wystraszą małej to nie ograniczaj jej kontaktu, ale tylko i wyłącznie w domu. A spacery ograniczaj do 5min na siku i kupe, zawsze na smyczy. Ja wyprowadzałam moją sukę podczas kwarantanny, ale tylko na załatwienie się o na ogrodzony, betonowy teren przed domem, z dala od zasikanych trawników.
Blenda - 10-04-2012, 18:57

Dziękuję za pomoc :)
Blenda usiłuje się bawić z mojej mamy Yorkiem, ale z racji tego że tamta ma 9 lat to już nie w głowie jej zabawy :) noi Blendzia robi wszystko na siłę i pod swoje widzimisię...
Spróbujemy teraz ją zabierać na spacerki 5-10 minut... Już mineło tydzień od szczepienia, więc same przewietrzenie się jej chyba nie zaszkodzi :)

Nikaaa - 10-04-2012, 19:36

Cytat:
Blenda usiłuje się bawić z mojej mamy Yorkiem, ale z racji tego że tamta ma 9 lat to już nie w głowie jej zabawy noi Blendzia robi wszystko na siłę i pod swoje widzimisię...
Tylko uważaj, żeby york sie nie wkurzył i na nią nie naszczekał bądź nie nawarczał, bo może to spowodować, że mała sie wystraszy i będzie sie bała psów w przyszłości.

Blenda napisał/a:
Spróbujemy teraz ją zabierać na spacerki 5-10 minut... Już mineło tydzień od szczepienia, więc same przewietrzenie się jej chyba nie zaszkodzi
A ja mimo wszystko bym odczekała jeszcze ten tydzień, skoro zostało ustalone 2 tygodnie to jakiś powód musiał byc. Lepiej dmuchać na zimne niż później leczyć psa na parwowiroze czy nosówkę. Czy tydzień to naprawdę tak wiele?
Grapy - 10-04-2012, 22:40

Nikaaa napisał/a:
Cytat:
Blenda usiłuje się bawić z mojej mamy Yorkiem, ale z racji tego że tamta ma 9 lat to już nie w głowie jej zabawy noi Blendzia robi wszystko na siłę i pod swoje widzimisię...
Tylko uważaj, żeby york sie nie wkurzył i na nią nie naszczekał bądź nie nawarczał, bo może to spowodować, że mała sie wystraszy i będzie sie bała psów w przyszłości.

Raczej mała nauczy się,że nie można bezkarnie zaczepiać starszych psów bez względu na ich wzrost.
Umówmy się,że ta bezpośredniość labów w ich życiu dorosłym może zaowocować wieloma konfliktami a przecież nie o to nam chodzi. Im szybciej szczeniak nauczy się psiego języka tym lepiej, trzymanie pod kloszem to zdecydowanie złe rozwiązanie.

Nikaaa - 11-04-2012, 06:13

Cytat:
Raczej mała nauczy się,że nie można bezkarnie zaczepiać starszych psów bez względu na ich wzrost.
Umówmy się,że ta bezpośredniość labów w ich życiu dorosłym może zaowocować wieloma konfliktami a przecież nie o to nam chodzi. Im szybciej szczeniak nauczy się psiego języka tym lepiej, trzymanie pod kloszem to zdecydowanie złe rozwiązanie.
Zgodę się, ale nie w tak młodym wieku. Jeśli będa to pierwsze kontakty z psami nie może od razu zostać sprowadzona do parteru bo odbije się to na psychice. Na pierwszym spacerze do mojego 12 tygodniowego szczeniaka podbiegł owczarek niemiecki, nic jej nie zrobił, ale był bardzo gwałtowny i zaowocowało to tym, że przez kolejne kilka tygodnie panicznie bała sie innych psów. Oczywiście jestem za tym, aby psy dogadywały sie między sobą (wciąż czekam aż jakiś pies pokaże mojemu gówniarzowi gdzie jest jej miejsce, bo jej bezpośredniość bywa mecząca) ale mimo wszystko wydaje mi się, że ustawianie 10 tygodniowego malucha to jednak troche za wcześnie ;)
Grapy - 11-04-2012, 08:30

Nikaaa napisał/a:
Tylko uważaj, żeby york sie nie wkurzył i na nią nie naszczekał bądź nie nawarczał, bo może to spowodować, że mała sie wystraszy i będzie sie bała psów w przyszłości.

OD warknięcia, bądź szczeknięcia pies nie będzie się bał ale pozna pierwsze sygnały ostrzegające, Ty natomiast w poście kolejnym mówisz już o regularnej wojnie ;) :P
W domu labek musi uszanować yorka inaczej za pół roku go połamie...

Nikaaa - 11-04-2012, 13:02

Grapy napisał/a:
Nikaaa napisał/a:
Tylko uważaj, żeby york sie nie wkurzył i na nią nie naszczekał bądź nie nawarczał, bo może to spowodować, że mała sie wystraszy i będzie sie bała psów w przyszłości.

OD warknięcia, bądź szczeknięcia pies nie będzie się bał ale pozna pierwsze sygnały ostrzegające, Ty natomiast w poście kolejnym mówisz już o regularnej wojnie ;) :P
W domu labek musi uszanować yorka inaczej za pół roku go połamie...
A gdzie ja napisałam o regularnej wojnie? :-o Kazdy ma swoje zdanie w tej kwesti, ja uważam że jeden pies ma słabszą a drugi mocniejszą psychikę i takie zachowania mogą różnie skutkować w przyszłości. Nie każdy dorosły pies toleruje szczeniaki i od warknięcia może się zacząć, stąd napisałam że york musi być cierpliwy. A to, że takie sytuacje często skutkują lękiem czy czasami nawet agresją u dorosłych psów to nie mój wymysł a fakty ;)
Taki szkrab przecież dopiero uczy się sygnałów z ktorymi nigdy wczesniej nie mial do czynienia wiec skad pewność że się nie nie wystraszy? ;)

nata - 11-04-2012, 13:34

Nikaaa napisał/a:
Taki szkrab przecież dopiero uczy się sygnałów z ktorymi nigdy wczesniej nie mial do czynienia wiec skad pewność że się nie nie wystraszy?

No właśnie, też tego nie rozumiem.
Grapy napisał/a:
OD warknięcia, bądź szczeknięcia

Grapy, moja dorosła suka ustawiana w ten sposób 3krotnie przez przypadkowego ONka ma już taki uraz, że mam z nią niemały problem. A skąd wiec pewność, że szczeniak nie będzie miał?

Jeśli York jest stabilny i dobrze zsocjalizowany, to pewnie niech się poznają i razem bytują. Ale jeśli są jakieś wątpliwości co do tego to ja bym trzymała szczenię z dala. W ogóle uważam, że nie powinno się świadomie narażać psa (niezaleznie czy szczenię czy nie) na ataki, ustawiania, dominacje i inne takie przez niezrównoważone psy których nie znamy. Wcześniej nie zwracałam na to szczególnej uwagi a teraz widzę jaki wpływ miało to Polę. Na jednego nic takiego nie bedzie miało wpływu a na drugiego owszem i to taki o jakim nam się nie śniło.

Di - 11-04-2012, 13:39

złoty środek; potrzebny jest złoty środek. bliższa jestem ochranianiu laba, tak jak mówi Nikaaa, ale z drugiej strony - podobno mój pies, ostatni z rodzeństwa, z problemami, tadek-niejadek, wycofany itd... bałam się jakiejkolwiek konfrontacji z innym psem, nawet, gdy ukończyła kwarantannę, ale nic złego nikomu się nie stało - Bianka uczy się ogarniać, na co sobie może z jakim psem pozwolić. mam z nią problem innego typu - chroniłam ją od 7 tygodnia życia, gdy pojawiła się w moim domu przed kotem, który wtedy był od niej większy. nie chciałam, żeby kocica skrzywdziła ledwo stojącego stabilnie na nogach szkraba i popełniłam największy z możliwych błędów: nie pozwalając im na konfrontację i ustawienie swojej hierarchii, Bianka nie ma do kota żadnego szacunku. Teraz też muszę non stop ochraniać... ale kota przed psem. także - złoty środek.
ZawszeBosa - 19-05-2012, 20:00

Bardzo Was proszę o radę,
ja z racji tego że mieszkamy za granicą i przyjeżdżamy do Pl dopiero końcem miesiąca,
odbieram szczeniaka z hodowli w momencie gdy skończy on już 14tygodni,
czy powinnam zastosować kwarantannę ? Na samym początku tego wątku wyczytałam że trwa ona do 3miesiąca życia psa, a ja już odbieram takiego 3miesięczniaka, więc jak to jest ?

Blenda - 19-05-2012, 20:27

Kwarantanna jest 2 tygodnie od momentu 2-giego szczepienia :) więc zobacz kiedy miał drugie szczepienie i już :)
Tsunami - 19-05-2012, 22:35

ZawszeBosa, szczenię powinno być już po przynajmniej 2 szczepieniach, u mnie w tym wieku byłoby już po trzech, także ja bym szczenięcia już nie izolowała od świata, tylko z pewną dozą ostrożności odpowiednio socjalizowała :)
ZawszeBosa - 20-05-2012, 18:50

Dziękuję Wam za odpowiedź :-)
powinnam zapytać w wątku szczepień,
ale może mnie nikt nie przegoni jak padnie tylko jedno pytanie :confused:
szczeniak w hodowli został zaszczepiony w 6,7, i chyba w 9 tyg życia szczepionką Nobivac Puppy DP, kiedy następne i jakie ? doradzicie coś ? :-)

Blenda - 20-05-2012, 20:48

SZCZEPIENIA U NASZEJ BLENDY:
1-wsze szczepienie (parwowiroza, nosówka) - 6 tydzień życia
2-gie szczepienie (parwowiroza, nosówka, zakaźne zapalenie wątroby, leptospiroza, kaszel psi) - 10 tydzień życia
3-cie szczepienie (Vanguard plus 7, V7 siedem choróbsk) - 14 tydzień życia
+ odrobaczania co miesiąc (od 5tygodnia życia).

To był jej harmonogram szczepień (mała jutro kończy 17 tydzień) :)

Tsunami - 21-05-2012, 08:19

U mnie stosuję program wczesnego szczepienia i jeżeli zaczynam szczepić od Nobivac Puppy przed 6 tyg. życia, to następnie każdego szczeniaka czekają jeszcze 3 szczepienia w odstępach 3-4 tygodniowych przeciw chorobom zakaźnym i 1 na wściekliznę.

Hodowca powinien Ci dokładnie wypisać kalendarz szczepień, ale jeżeli zaczyna od Nobivac Puppy to szczepień powinno być 4 + wścieklizna.

ZawszeBosa - 21-05-2012, 09:51

Dziękuję Wam ! :-)
jeszcze jedno,
Tsunami w takim razie 6,7,9 tydzień i ostatnie 12?
Ostatnie również szczepionką Nobivac Puppy DP ?
DP to znaczy na nosówkę i parwowirozę tak ?
A gdybym chciała rozszerzyć o zakaźne zapalenie wątroby, parainfluenze to mogę to zrobić w czwartym szczepieniu czy należy się trzymać tej pierwszej wersji ?

A przeciwko wściekliźnie będzie szczeniak zaszczepiony kończąc 3miesiące, bo wyjeżdża z nami za granicę.

Tsunami - 21-05-2012, 10:06

ZawszeBosa, Nobivac Puppy DP szczepi się tylko raz i tylko do 6. tygodnia życia. Każde następne szczepienie jest poszerzone o kolejne zakaźne choroby: Nobivac DHP, DHPi, Vanguard 5 lub Vanguard 7. Zależy od lekarza weterynarii i hodowcy.
ZawszeBosa - 21-05-2012, 10:07

Tsunami, dziękuję Ci pięknie ! :-)
okay00 - 31-05-2012, 10:03

Co do kwarantanny, piesek po 2 gim szczepieniu kiedy może wyjść na ogródek? Każdy mówi cos innego jedni ,że w ogóle powinien siedzieć zamknięty w domu, do tego 3go szczepienia. Najlepiej dezynfekować wszystko,ale tak się przecież nie da. Mam ogródek psiak nie spotka się z żadnym obcym psem. Dodam ,że mamy kundelka ale on jest szczepiony. staram się aby sie nie widzieli,ale nie zawsze się da. Jakie jest Wasze zdanie. bo tak jak pisałam wcześniej Każdy mówi co innego a ja już zgłupiałam. Weterynarze też mają różne zdania i w każdej opinii jest jakaś racja ;)

Pzdr

Ania_Z - 31-05-2012, 10:54

Co osoba to inne zdanie. My nie stosujemy ścisłej kwarantanny i Saba od początku (8 tygodni) zasuwa po ogrodzonym osiedlu. Spotyka się tylko z pewnymi zdrowymi psami. Na wielkie wyjście za płot czekamy do 2 tygodni po 3 szczenieniu. Moim zdaniem ogródek jest nawet wskazany. Szybko nauczy się załatwiać na trawkę.
Maciek92 - 31-05-2012, 13:04

Ja moją wziełam od chodowcy jak miała 4-ce,była po szczepieniach i pirwszego pieska gościa miała yorka,i jes ok w sobotę byłyśmy się zaszczepić przeciw wściekliźnie,a wczoraj było czipowanie :haha: .
okay00 - 11-06-2012, 14:32

po którym szczepieniu zakończyliście jako taką kwarantannę? spacerki wszędzie itp?
mibec - 11-06-2012, 14:33

okay00, ja zakonczylam kwaranntanne w dwa tygodnie po trzecim szczepieniu - do tego czasu pies siedzial w domu i staralismy sie zeby nie mial kontaktu z naszymi butami.
Nikaaa - 11-06-2012, 14:36

okay00, u nas to było około 10dni po ostatnim szczepieniu.
okay00 - 11-06-2012, 15:12

Czyli po trzecim, właśnie z tymi butami tak nie uważam teraz, bo nie jestem w stanie ogarnąć mojej rodzinki i wszystkich gości;/;/;/ Mam trochę wyrzuty, bo pies przez 1 tydz siedział tylko na piętrze i wolno było wchodzić tylko w skarpetach. Urlop w pracy mi się skończył i i tak rygorystyczne pilnowanie młodego również;/ Chociaż weterynarz i hodowca mówią ,że na ogród mam z nim wychodzić i z psami zadbanymi (sąsiadów) może mieć kontakt taki przez płot. Zresztą u hodowcy też wychodził na ogród. Wszystko dobrze,kązdy ma swoje racje,ale ja się potwornie martwię o Aleksa. Chociaż tak jak piszę, nie jestem w stanie zapewnić mu ścisłej kwarantanny. Musiałabym cały czas siedzieć z nim. :(
Nikaaa - 11-06-2012, 15:18

okay00, każdy ma swoją szkołą i swoje racje, ale ja osobiście uważam, że te pare tygodni to nie jest jakiś potworny okres czasu, którego nie da się przetrzymać. A w razie czego (odpukać tfu! tfu!) przynajmniej człowiek wie, że chronił psa jak mógł. A wypadki zawsze moga sie zdarzyć.
Co do kontaktu z innymi psami to owszem - ale nie przez żaden płot a w domu i to tylko dobrze Ci znany pies co do którego masz pewność, że jest regularnie szczepiony.
Tak czy siak ja uważam, że jeśli jest taka możliwość to trzeba odczekac. Ja osobiście wychodziłam z psem tylko na szybciutkie siku i kupe, ale tylko przed dom (ogrodzony teren wokół bloku) z dala od trawników, innych zwierząt, zawsze na smyczy i bez żadnego obwąchiwania - siku, kupa i do domu ;) No ale miałam 99% pewności, że żadne inne zwierzeta sie tu nie kręcą.

Ania_Z - 11-06-2012, 15:19

U nas spacerki na full tydzień po ostatnim szczepieniu.
okay00 - 11-06-2012, 15:29

Nikkaaa- Chodzi mi o psy sąsiadów czyli jak jestem z małym na ogrodzie(mam ogródek swój ogrodzony) sąsiad ma pieska wiem ,że jest zaszczepiony i zadbany:) Jak jestem z Aleksiem na ogrodzie to podejdzie i powąchają się. Zresztą kontakt z drugim psem ma cały czas bo w domu mam jeszcze jednego pieska. Wychodzimy z nim tylko na nasz ogródek. Chodzi mi o te buciory raczej, tego nie jestem w stanie przypilnować. (Żeby każdy kto wchodzi do mnie do domu ściągał je i właził na boso albo w kapciach:) )
Nikaaa - 11-06-2012, 16:40

okay00, tak samo wirusa może przynieć Twój drugi pies na łapkach, więc przed tym się nie ustrzeżesz ;) Myslę, że wszystko w ramach zdrowego rozsądku. Gdzieś czytałam opinię, że jeśli matka szczeniąt była szczepiona regularnie szczenięta nabywają jakąś tam znikomą odporność od niej, ale wetem nie jestem więc nie wiem jak z tym jest ;)
okay00 - 11-06-2012, 16:56

Też tak myślę, tak to trzeba by dezynfekować buty,ubrania, podlogi, wszystko z czym ma kontakt pies,a tak to sie nie da,chociaż wtedy byłabym spokojniejsza;) ale chyba jakąś odporność szczeniak ma po 2 szczepieniach.
Almathea83 - 11-06-2012, 17:28

okay00, nasz wet mówił, że ok. 2 tygodnie po drugim szczepieniu pies ma 95% odporności, więc ja bym aż tak bardzo nie panikowała :)

[ Dodano: 11-06-2012, 18:29 ]
P.S. Z jakiej części Wrocławia jesteście? :)

okay00 - 11-06-2012, 17:53

Almathea83- ufff trochę mnie pocieszyłaś, właśnie nie wiedziałam jak to jest z tą odpornością po tych szczepieniach ;)

P.S.
Cytat:
Jesteśmy z Oporowa :P koło cmentarza Grabiszyńskiego,górka żołnierza te rejony;) a Wy? :>
Almathea83 - 11-06-2012, 18:49

okay00 napisał/a:
Jesteśmy z Oporowa :P koło cmentarza Grabiszyńskiego,górka żołnierza te rejony;) a Wy? :>


my mieszkamy przy pl. Jana Pawła, ale czasami spotykamy się z innymi psami na labowaniach w parku Grabiszyńskim, więc jak psiak podrośnie to zapraszamy :) jak będziesz miała jakieś pytania, zapraszam na PW :)

sorki za OT :-P

beatrix - 11-06-2012, 20:46

moim zdaniem zta kwarantanna nie ma co przesadzać:
1.rozwoj socjalizacji..
2.rozwoj emocjjonalny trzymanie kogos pod kloszem dmuchanie chuchanie nie wypuszczanie na dwor niczemu dobremu nie sluzy..lepiej zeby predzej niz pozniej sie uodpornił,zawsze ktos moze cos przynieść do domu.
aha co do parwawiozy itd jelsi pies nier jest szczepiony zachoruje to jakie ryzyko dla dziecka?mam 2latka

Pattina - 11-06-2012, 20:59

okay00 napisał/a:
Jesteśmy z Oporowa
My z Pereca na oporów mamy rzut beretem ! :D

U nas kwarantanna nie była aż taka ścisła.
Po drugim szczepieniu już nie trzymaliśmy go ta krótko, uważam że na dobre nam to wyszło, Taj nie ma problemów ze znajomościami ;P
A i odpukać ze zdrowiem też nic się nie dzieje

Nikaaa - 11-06-2012, 21:09

beatrix, masz racje, ale kwarantanna nie trwa pół roku a zaledwie kilka tygodni. Niemal każdy pies ją przechodzi i na żadnym się to psychicznie nie odbija. Poprostu - trzeba uważać.
Pies nabywa jakiś tam przeciwciał zaraz po podaniu szczepionki, ale namnażają się one powoli i im dłużej sie czeka tym jest ich więcej. Dlatego kilka dni trzymania "pod kloszem" różnicy dla psa nie zrobi a może przysłuzyć się zdrowiu.

Ania_Z - 11-06-2012, 21:41

Nie wyobrazam sobie Saby siedzacej 6 tygodni w domu. Chyba by go rozniosla. Mamy ogrodzone osiedle z duza iloscia zieleni i terenu do biegania oraz 3 zaprzyjaznione psy, z osie+dla w tym 2 labki. Wlasnie dzisiaj grasowaly we trojkei Saba teraz spi ja zabita. Kwarantanna konczy nam sie w piatek wiec w weekend bedzie poznawanie nowych terenow :)
okay00 - 12-06-2012, 09:13

Almathea83- z wielką chęcią spotkamy się z Wami jak mój Aleks podrośnie;) Co do pytań, pewnie napisze :)

Pattina- To będziemy mogły się spotkać w parku jak Aleks będzie troszkę większy :) Pewnie nasze psiaki chętnie by się pobawiły, mój na pewno :)

Nikaaa- zgadzam się z Tobą, taka zdrowa kwarantanna , na pewno psiakowi pomoże. Chociaż nie da się w 100 % uniknąć zagrożenia, bo psa trzeba by było trzymać ok 7 tyg zamkniętego w pokoju, trzeba by się przebierać, dezynfekować(specjalistycznym środkiem) itp, a to jest raczej nie możliwe. Wtedy byłaby taka 100% kwarantanna :) Ponoć najbardziej należy uważać jeszcze przed pierwszym szczepieniem i 2 tygodnie po nim. Potem piesek już ma trochę odporności.

Ania_Z- mój młody też nie wytrzymałby tyle czasu w domu, ja tez mam teren ogrodzony, więc sobie biega, i z psami sąsiadów też ma kontakt przez płot, no i my mamy psa więc już w ogóle . Weterynarz tez jest zdania ,że nie ma co popadać w paranoje... Na pierwszy prawdziwy spacer udamy się te 2 tyg po 3 szczepieniu, które mamy pod koniec czerwca. Na razie tylko ogród :)

PeKa - 14-06-2012, 11:23

My we wtorek bylismy wreszcie się szczepic. i tak czytam co piszecie i hmmmm.... na drugie szczepienie jesteśmy umowieni 2 tygodnie po tym wtorkowym, ale wychodzic juz normalnie mozemy niby tydzien (czyli przyszly wtorek). W ksiazeczce mamy dwie naklejki i zakreslone 4 choroby z siedmiu (nie podam na ta chwile nazw bo z pracy pisze). I czytam i czytam, i glupieje, czy normalnie po tygodniu od szczepienia wychodzic czy nie...
Ania_Z - 14-06-2012, 12:34

My tak całkiem będziemy wychodzić dopiero tydzień po trzecim szczepieniu. Na razie grasujemy po osiedlu.
Di - 14-06-2012, 16:30

Ania_Z, mnie vetka mówiła, żeby przetrzymać psa dwa tygodnie po szczepieniu, bo mniej więcej 6-7 dni od szczepienia ostro spada odporność; to taki krytyczny moment. Dwa, do trzech dni później pies staje się stabilny. W przypadku mojej Bianki cały siódmy i ósmy dzień przespała; nawet specjalnie nie była zainteresowana jedzeniem. Także nie wiem już do końca, ale ja nie ryzykowałam; Bianka wychodziła na dwór dopiero po okresie ścisłej kwarantanny. (Wcześniej owszem, na moich rękach, nawet nie na mój ogród, bo cały zasyfiony kupami kotów, petami i zdechłymi liśćmi.)
okay00 - 14-06-2012, 19:27

Peka- Mi weterynarz mówił,że niby 2 tyg po 2 szczepieniu ma już odporność ta te najbardziej zagrażające choroby. Chociaż podkreślił ,że na takie spacery wszędzie to dopiero 2 tyg po 3 szczepieniu. My jesteśmy ponad 2 tyg po 2 szczepieniu i w gre wchodzi nasz ogród. Pozwalam mu też na zabawę raz na jakiś czas z pieskiem sąsiadów. Takie prawdziwe spacerki zaczniemy dopiero za miesiąc...
beatrix - 18-06-2012, 09:35

my juz jestesmy 2 tyg po III szczepieniu wiec socjalizacja trwa..na krotkie spacery i tak chodzimy..dzis integracja z reszta sfory
Śnieżka2008 - 11-07-2012, 19:15

u nas wet zalecił kwarantannę tygodniową po pierwszych dwóch szczepieniach a po 3 tygodniach kolejne szczepienie.. więc czekamy :) póki co śnieżka wyszla raz na rączkach
szalej - 11-07-2012, 19:22

U mnie Bliska ma 3 szczepienie 21 sierpnia, wychodzimy na spacerki przed blok - wet powiedział, że odporność już jako taką ma, żeby sie nie zapuszczać w podejrzane miejsca i na krótko wychodzić - poza tym, mam drugiego psa który wychodzi więc u nas ścisłej kwarantanny i tak by nie było. a jeszcze warto pamiętać, że to najlepszy okres do socjalizacji szczeniaka
PeKa - 14-07-2012, 18:15

Ogłaszam wszem i wobec! Najdejszła wiekopomna chwila! Koniec! The End! Finito! Roxi ma juz wszystkie wszystkie szczepienia, na wszelki wypadek odrobaczona trzykrotnie (po pseudo), ma takze obróżke na kleszcze! Baaa! nawet na chip'a za free sie załapała ;D
sobus485 - 15-10-2012, 09:10

Cytat:
trzymanie kogos pod kloszem dmuchanie chuchanie nie wypuszczanie na dwor niczemu dobremu nie sluzy..beatrix,
Zgodze sie z Toba, pies to pies, nie wytrzyma w domu zwlaszcza ze moj juz robi siku i kupke na dworze. Niechce go uczyc robic znowu w domu! Wiec nie przesadzajmy!!!
ollinko - 15-10-2012, 09:19

sobus485 napisał/a:
nie przesadzajmy!!!


czy pies byl szczepiony? chociaz raz?

Nikaaa - 15-10-2012, 09:51

sobus485 napisał/a:
Cytat:
trzymanie kogos pod kloszem dmuchanie chuchanie nie wypuszczanie na dwor niczemu dobremu nie sluzy..beatrix,
Zgodze sie z Toba, pies to pies, nie wytrzyma w domu zwlaszcza ze moj juz robi siku i kupke na dworze. Niechce go uczyc robic znowu w domu! Wiec nie przesadzajmy!!!
A jeśli złapie parwo lub nosówkę to będziecie mieli dużo bardziej nieprzyjemne sytuacje niż przez te kilka tygodni kwarantanny. Miałam psa z parwowirozą i uwierz, że przez 2 tygodnie robił pod siebie i leżał umoczony w biegunce i moczu ;] Zapach niezastąpiony..

Miliony psów przechodza kwarantanne i nie mają problemu z załatwianiem się na dworze po jej zakończeniu, więc mając na uwadze zdrowie własnego psa, lepiej przemęczyć się przez te 3 tygodnie niż potem walczyć o jego życie ;)

sobus485 - 15-10-2012, 11:05

Moj piesek ma 9 tyg, zostal niedawno odrobaczony i ma zaplanowana wizyte u weta pewnie na szczepienie! Wiec spodziewalam sie tego ze zaraz kazdy zacznie pisac jaki to on nie jest i ze ja nie znam sie na psach! Ok kwarantanna kwarantanna, ale nie mozna zamknac go w pokoju i robic wszystko za niego! Zreszta zapytam specjalnisty i bede wiedziala wiecej!
Dzieki za tak mile i entuzjastyczne wiadomosci!!! Nie ma to jak liczyc na forumowiczow! :|

tenshii - 15-10-2012, 11:06

sobus485 napisał/a:
Moj piesek ma 9 tyg,

w tym wieku powinien mieć większość szczepień za sobą

sobus485 napisał/a:
ze ja nie znam sie na psach!

bo się nie znasz - wypadałoby przyjąć to na klatę

sobus485 napisał/a:
Nie ma to jak liczyc na forumowiczow!

powinnaś być wdzięczna...

Nikaaa - 15-10-2012, 11:09

sobus485, ale dlaczego sie oburzasz? Ja starałam się przestrzegać kwarantanny jak tylko mogłam i pies mi sikał w domu, bo wolałam to niż ryzykowac, że złapie jakieś choroby. Pies do 12 tygodnia zycia, czyli dopóki nie ma wszystkich szczepień, nie ma odporności na choroby wirusowe.

Wszystkie rady maja na celu dobro Twojego pieska i nikt nie pisze nic złośliwie :)

sobus485 - 15-10-2012, 11:09

Sorry ku*** ale ja tego psa mam 3 dni!!!! WIEC JESZCZE JAKIS KOMENTARZ?
mibec - 15-10-2012, 11:09

sobus485, i o co sie zloscisz? Zamiast dowiedziec sie jak najwiecej, poszukac dobrej hodowli zanim sprowadzilas psa do domu, Ty szukasz informacji teraz gdy pies sie zle czuje.
Mam nadzieje, ze trafisz na kompetentnego weta, ktory Cie odpowiednio pokieruje - raczej unikaj wetow w sieciach sklepowych, bo sa z reguly beznadziejni.

Nikaaa - 15-10-2012, 11:12

sobus485 napisał/a:
Sorry ku*** ale ja tego psa mam 3 dni!!!
I masz prawo nie wiedzieć wszystkiego. Więc zamiast zachowywać sie jak rozkapryszone dziecko to przyjmij wiedzę i wskazówki od osób z większym doświadczeniem..
sobus485 - 15-10-2012, 11:13

Nie wytrzymam... pies czuje sie dobrze, wiem czym byla spowodowana kupa! Weta mam bardzo kompetentnego. A co do hodowcy to jeden z lepszych w okolicy Preston!Zreszta ja nie szukam tu informacji na temat psa! Hehehehehe... nie wytrzymam. rozbawiliscie mnie.. ;D
Nikaaa - 15-10-2012, 11:16

sobus485, masz psa 3 dni, nie masz pojęcia czym go karmić, nie wiesz, że powinien przechodzić kwarantanne i zamiast posłuchać to sie denerwujesz. Opanuj się dziewczyno, bo nikt nie chce źle ani dla Ciebie ani dla Twojego psa. Po co te nerwy?
sobus485 - 15-10-2012, 11:18

Ja sie wogole nie denerwuje.... Bo wiem jak zajac sie psem, wiem co dla niego dobre a co nie! To nie moj pierwszy pies... Zreszta winny sie tlumaczy, a ja nie mam zamiaru tego robic... Dzieki za info... Wiecej tu nie zajrze!
kolorowooka - 15-10-2012, 15:42

sobus485 mozesz napisac z jakiej hodowli jest Legion?
sobus485 - 15-10-2012, 16:29

z prywatnej!
szalej - 15-10-2012, 16:51

sobus485, śmieszna jesteś.

Zastanawiam się, czy tacy użytkownicy powinni być blokowani? Ale to chyba tylko by sprawiło, że my byśmy się mniej denerwowali, bo tacy ludzie i tak istnieją na świecie, aż się nie chce wierzyć - w 21 wieku....

kolorowooka - 15-10-2012, 16:52

Mi bardziej chodzilo o nazwe hodowli lub tez nazwisko hodowcy. Tu wszystkie hodowle sa prywatne, nie ma panstwowych.
Almathea83 - 15-10-2012, 18:19

kolorowooka napisał/a:
Tu wszystkie hodowle sa prywatne, nie ma panstwowych.


:D :D sorki za niemerytoryczny post ale nie mogłam się powstrzymać :-P

Di - 15-10-2012, 18:30

Moja przeszła całą kwarantannę od początku, do końca; straszyli mnie, że mi wyrośnie aspołeczny psiak zaburzony psychicznie, który się będzie zawsze już załatwiał w domu. Nic się takiego nie zdarzyło - pies pięknie raportuje siku/kupe nawet w środku nocy; szaleje z psami, aż miło. Mam spokojne sumienie, że nie naraziłam jej na wszelakie choróbska, ale jeżeli Ty, sobus485, ryzykować; a później (nie daj Boże) przeżywać ciężką chorobę pieska lub nawet jej tragiczny finał (poczytaj forum, są tu historie o psach po parwowirozie czy innych), to droga otwarta - ryzykuj. Nie obrażaj jednak użytkowników, którzy zjedli zęby na psach, doskonale znają specyfikę ich fizjologii, rozumieją potrzeby, sens kwarantanny i szczepień. Masz pieska 3 dni, nie musisz wiedzieć wszystkiego, ale Twoim obowiązkiem jest zapewnić psiakowi jak najlepsze warunki na rozwój. Legion na pewno zasługuje na wszystko, co najlepsze.
mibec - 15-10-2012, 18:31

Eh dziewczyny, dajcie spokoj - nie warto sie odzywac :(
PeKa - 16-10-2012, 09:34

Di, otóż to! Nasza Roxi miała dłuższą kwarantanne niz zazwyczaj to bywa z powodu babeszjozy, sikała dłuuuuugo w domu, ale ciągłe zasięganie porad, trening i cierpliwość poskutkowały tym, że i z tym sobie poradzilismy :) O zabawie z psami juz nie pisze, bo to nie temat ;)
missy - 05-03-2013, 15:41

Lexi pierwsze szczepienie miała w sobotę , czyli powinniśmy przestrzegać 10 dniowej kwarantanny tak? Kolejne mamy zaplanowane na 18 marca.
mibec - 05-03-2013, 15:57

missy napisał/a:
pierwsze szczepienie miała w sobotę
pierwsze w ogole czy pierwsze u Ciebie?

U nas kwarantanna trwala do 14 tygodnia tj Barney zaczal wychodzic na spacerki w dwa tygodnie po trzecim szczepieniu; wczesniej wynosilismy go na rekach, zeby oswoil sie z dzwiekami i zapachami miasta, ale na kontakty z podlozem nie pozwalalismy.

missy - 05-03-2013, 16:18

pierwsze w ogóle, narazie wypuszczamy ja tylko na kupke na tylni ogródek gdzie inne psy nie maja dostepu
mibec - 05-03-2013, 16:20

missy, strasznie pozno na zaczecie szczepien - czemu hodowca nie szczepil szczeniat?
missy napisał/a:
inne psy nie maja dostepu
a koty?
missy - 05-03-2013, 16:24

Szczenięta były tylko odrobaczane , powedzieli nam że pierwsze szczepienie powinna mieć w 8 tyg.

Może lepiej jednak zrezygnuje z tego ogródka :(

mibec - 05-03-2013, 16:27

missy napisał/a:
Może lepiej jednak zrezygnuje z tego ogródka
ja bym zrezygnowala na Twoim miejscu. Co wet mowil?
missy - 05-03-2013, 16:30

Wet mówił tylko żeby sunia nie miała kontaktu z innymi psami, żeby z nią nie wychodzić jeszcze na spacery. Zaszczepił, dał tabletke na odrobaczanie i Frontline. Kolejne szczepienie mamy 18 marca.

Czyli zostanie nam jeszcze jedno? Ile jest szczpień 2 czy 3 ?

mibec - 05-03-2013, 16:32

missy napisał/a:
Ile jest szczpień 2 czy 3 ?
3 + potem wscieklizna.
missy - 05-03-2013, 16:34

a po każdym szczepieniu jest 10 dni kwarantanny? czy lepiej wogóle zrezygnować z wychodzenia aż do 3 ?
mibec - 05-03-2013, 16:42

missy moj wet kazal nam trzymac psa w domu do uplywu dwoch tygodni od trzeciego szczepienia - Barney zaczal wychodzic na spacery nie na rekach w wieku 14 tygodni; wczesniej zalatwial sie w kuchni, a swiat zewnetrzny poznawal z poziomu naszych rak.
sobus485 - 05-03-2013, 20:58

noooo... jak na to szczepienie to naparwde pozno. Ostatnio (tzn.) miesiac temu postanowilam kupic drugiego Labusia, poniewaz chcialam zeby moj pierwszy mial kompana do zabaw. Kupilam 10tyg szczeniaka od wlasciciela kilku labradorow. Dostalam informacjie o odrobaczaniu, zaniepokoilo mnie. Po kupnie psa odrazu polecialam do veta. Zaszcepilismy ja, tydz po tym okazalo sie ze ma parwowiroze.
Leczylismy ja tydz. Przez ten tydz co sunia byla u nas nie wychodzila nigdzie z domu. Kwarantanna na 100%, vet poinformowal nas ze to nie nasza wina. Suczke musielismy uspic. Nie zycze tego nikomu. Wiec odrazu chce powiedziec jedna rzecz nie kupujcie psow od wlascicieli ktorzy nie robia pierwszych szczepien w 9 tyg. Jestem zawiedziona. Reszta miotu tez zostala uspiona.
Missy.. staraj sie jak najdluzej unikac kontaktu z dworem malego Labusia. Pozdrawiam :haha:

Di - 05-03-2013, 22:45

sobus485 napisał/a:
Reszta miotu tez zostala uspiona.


Tragedia.

sobus485 napisał/a:
nie kupujcie psow od wlascicieli ktorzy nie robia pierwszych szczepien w 9 tyg.


9 tydzień to za późno na I szczepienie. Wiem, że wg standardowego kalendarza to klasyka, ale na logikę wydaje mi się, że szczenię za małe jest w tym wieku na pierwsze wspomożenie odporności, NA PEWNO był już narażony na jakieś czynniki...

sobus485 napisał/a:
Kupilam 10tyg szczeniaka od wlasciciela kilku labradorow.


Ale to była hodowla czy nie?

sobus485 - 06-03-2013, 12:00

Mieszkam w UK i szczepienie wykonuje sie pierwsze miedzy 7-9 tyg.
Co do hodowli to nie moge tego potwierdzic. Włascicielka miala kilka LAbradorow, w tym kilka czempionow. Przez jej glupote, sorry za slownictwo, stracilam suczke do ktorej sie mocno przywiazylam. Szkoda mi tylko reszty pieskow ktore tez zarazone parwowiroza.
Teraz staram sie uswiadamiac ludzi o tej ciezkiej chorobie i o obowiazku szczepenia i kwarantannie.

[ Dodano: 06-03-2013, 12:02 ]
9 tydzień to za późno na I szczepienie.

Moze i pozno, ale ja nie mowie ze trzeba koniecznie w 9 tyg. najlepiej to by bylo przed 9 tyg.

missy - 06-03-2013, 14:10

Lexi została zaszczepiona na początku 8 tygodnia, teraz czekamy na kolejne szczepienie.
sobus485 - 07-03-2013, 00:58

8 tydz to naparwde odpowiednia pora. Pilnuj kwarantanny.... I ciesz sie malym psiakiem:)
mibec - 07-03-2013, 09:37

sobus485 napisał/a:
pierwsze miedzy 7-9 tyg
skad ta informacja? Pierwsze szczepienie powinien wykonac hodowca miedzy 6-7 tygodniem zycia szczeniecia.
sobus485 - 07-03-2013, 12:43

KALENDARZ SZCZEPIEŃ PSÓW

7 tydzien: odrobaczenie

8 tydzień: szczepionka przeciw nosówce i parwowirozie

11 tydzień: szczepionka wieloważna uodporniajaca na:
-nosówkę
-parwowiroze
-parainfluenze
-leptospiroze
-adenowirozę typ 2
-hepatitis
-coronawirozę

14 tydzień:szczepionka przeciw wsciekliźnie

Timo - 22-04-2013, 06:06

[quote="sobus485"]KALENDARZ SZCZEPIEŃ PSÓW

7 tydzien: odrobaczenie

8 tydzień: szczepionka przeciw nosówce i parwowirozie

11 tydzień: szczepionka wieloważna uodporniajaca na:
-nosówkę
-parwowiroze
-parainfluenze
-leptospiroze
-adenowirozę typ 2
-hepatitis
-coronawirozę[\quote]





Nie do konca to prawda wg bva czyli British veterinary assosiation szczepienia psow wyglqdaja tak:
6 to 8 weeks Distemper, measles, parainfluenza Bordatella
8 to 12 weeks DHPP (vaccines for distemper, adenovirus [hepatitis], parainfluenza, and parvovirus)Coronavirus, Leptospirosis, Bordatella, Lyme disease
12 to 24 weeksRabies

Nikaaa - 22-04-2013, 08:33

Timo, to że w UK szczepi się inaczej, nie znaczy to, że to co zacytowałaś to nieprawda..... Czy na wściekliznę w Polsce też nie trzeba szczepić skoro w UK nie jest obowiązkowa?
Timo - 22-04-2013, 08:55

Ale kolezanka odniosla sie do uk ze w uk szczepia po 8 tygodniu pierwszy raz wiec zacytowalam ze nie do konca ma racje

[ Dodano: 22-04-2013, 21:29 ]
Ja jeszcze w kwestii kwarantanny pytanie ponieważ w chwili obecnej posiadam dwa koty koty mieszkają w domu ale kiedy chcą mogą wychodzić na dwór wejście i wyjście z domu działa na zasadzie zczytywania mikrochipa ktory musi być w niej zaprogramowany więc wiem że szczeniaczek mi się nie wymknie :) ale zasady kwarantanny przewidują by własciciele nie wchodzili w butach w których chodzą na zewnątrz do pomieszczeń w których przebywa szczeniak, szczeniak nie powinien wychodzić na dwór w czasie kwarantanny etc ale jak to sie ma do dwóch dorosłych wychodzących kotów ktorych nie jestem w stanie utrzymać w domu przez kilka tygodni kwarantanny i zabronić im wychodzenia, nie chcę także szczeniaka izolować i trzymać tylko w jednym pomieszczeniu więc będę wdzięczna za jakiekolwiek sugestie w tym temacie ?

pelcia8686 - 22-04-2013, 22:25

Najwazniejsze zeby maluch byl trzymany zdala od koiej kuwety, bo to glownie odchody sa podstawowym nosnikiem bakterii powidujacych najgrozniejsze choroby. Pamietam, ze jak Luna byla malenstwem wet warunkowo zwazywszy na fakt , iz mieszkam w domku z ogrodzonym terenem, pozwolil na krotkie wyjscia po uprzednim przegladzie koopkowym trawnika
Luna552 - 01-10-2013, 20:11

Od kiedy trzeba zacząć kwarantanne i ile ma trwać?
Nikaaa - 01-10-2013, 20:13

Luna552, odkąd pies się urodzi.. Aż do 2 tygodni po ostatnim szczepieniu (około 11-12 tygodnia życia)
neskafe - 30-05-2015, 08:19

Niedlugo w moim domu zagosci maly labek. Nie moge sie juz doczekac, ale tez chce byc jak najlepiej przygotowana dlatego pytam, czytam i jeszcze raz czytam :-P

Mam takie pytanie jesli chodzi o kwarantanne. Szczeniak przy odbiorze bedzie juz po pierwszym szczepieniu, a drugie po dwoch tygodniach. I tutaj mam dylemat, bo z tego co czytalam sa dwie szkoly. Jedna mowi, zeby siedziec ze szczeniakiem w domu do okolo tygodnia po drugiej szczepionce. A druga zeby juz po pierwszej szczepionce wychodzic z psem, na krotkie spacery, tam gdzie jest czysto od odchodow, trzymac z dala od nieznajomych psow, czyli brac na rece itp.

Prawde powiedziawszy sklaniam sie ku drugiej opcji. Bylyby to spacery 10 min przed blokiem, na dluzsze to gdzies na plaze gdzie piesek moglby sie wyszumiec. Duzo czytalam i wiele osob uwaza, ze kwarantanna to juz przezytek, ze pierwsze tygodnie zycia psa sa wazne w socjalizacji szczeniaka i szkoda by bylo to zaprzepascic... Podkreslam, ze bylabym BARDZO uwazna na spacerach zeby pies nie zblizal sie do zadnej kupy. Jak myslicie? Czy lepiej dac sobie spokoj i przesiedziec w domu do tego 11-12 tygodnia?

mibec - 30-05-2015, 10:00

neskafe, ja jestem zdecydowana zwolenniczka opcji pierwszej, z tym ze nie trzymam szczeniaka murem w domu - pakuje w torbe i mamy socjalizacje ze swiatem zewnetrznym bez ryzyka ;) Tak samo doradzilam rodzinom moich maluchow i wszystkie zdrowe i doskonale zrownowazone ;)

Tu moja Ellusia kilka dni przed drugim szczepieniem:


Na facebooku jest grupa Parvo Watch UK ( https://www.facebook.com/...owatch/?fref=ts ), do ktorej warto dolaczyc, bo znajdziesz na niej aktualne informacje o przypadkach parwowirozy w roznych zakatkach UK. Jesli znajdziesz tam informacje, ze niedawno wystapila parvo w Twojej okolicy to nawet nie rozwazaj opcji drugiej.

neskafe - 30-05-2015, 13:28

Mibec ale masz fajne stadko :haha:
Dziekuje za linka wyslalam im zaproszenie do grupy, mam nadzieje, ze mnie zaakaceptuja.

Nie wpadlam na to zeby 'wyprowadzac' psa w torbie na spacery :D Jak to sie mowi 'wilk syty i owca cala'. Nie bedzie mial ani problemow psychicznych ani fizycznych - super. Dziekuje za rade.

Jeszcze 16dni i moje drugie dziecko bedzie z nami - nie moge myslec o niczym innym haha[/b]

mibec - 30-05-2015, 13:42

neskafe napisał/a:
ale masz fajne stadko
dziekuje :girl:

neskafe napisał/a:
mam nadzieje, ze mnie zaakaceptuja
a czemu nie? ;)

neskafe napisał/a:
Nie wpadlam na to zeby 'wyprowadzac' psa w torbie na spacery
niektorzy dziwnie sie na to patrza, ale niech im bedzie - bezpieczenstwo malucha najwazniejsze :)

neskafe napisał/a:
Jeszcze 16dni i moje drugie dziecko bedzie z nami - nie moge myslec o niczym innym haha
nie dziwie sie :)
Zaloz malemu galerie jak juz bedzie w domku :)

urtica1 - 30-05-2015, 14:52

Cytat:
Jeszcze 16dni i moje drugie dziecko bedzie z nami - nie moge myslec o niczym innym haha


Nescafe Wcale się nie dziwię :) nasza pcheła od ponad dwóch tygodni z nami :) a też nie mogliśmy się doczekać. Tym bardziej że minęło kilka miesięcy od kiedy odeszła nam nasza poprzednia sunia i bardzo już nam brakowało psiego przyjaciela. Z Tolką jesteśmy tydzień po drugim szczepieniu. Co do kwarantanny nam również i hodowczyni i nasz wet doradzali opcję pierwszą, ale na szczęście mieszkamy w domku jednorodzinnym z działką, a do ogrodu pozwolono nam wychodzić. Teraz zaczynamy wyjścia dalej, ale jak to na wsi bywa psiunie sąsiadów patrzą na nas :bad: i robią wrrr... więc szukamy miejsca do socjalizacji. Chyba przyjdzie nam do miasta na wycieczki wyruszać :haha:

mibec pomysł ze spacerem w torbie rewelacyjny :D

mibec - 05-06-2015, 09:04

urtica1 napisał/a:
na szczęście mieszkamy w domku jednorodzinnym z działką, a do ogrodu pozwolono nam wychodzić.
my tez i szczeniaki juz w szostym tygodniu zycia wychodzily do ogrodu, ale jednak wyniesienie psiaka na zewnatrz, pokazanie mu samochodow, roznych ludzi itd to cos innego ;)
neskafe - 06-06-2015, 11:13

Nie mam niestety ogrodu... Fakt, ze u mnie przed blokiem jest czysto, jest tez skrawek zieleni ogrodzony gdzie psy nie wchodza w ogole. Pieska w 90% bede nosic na rekach badz jakiejs torbie. Postaram sie pokazac mu wszystko co pies widziec i slyszyc powinien :)
Siostra w zeszlym tygodniu kupila 6 miesiecznego buldozka francuskiego wiec bedzie mial kontakt z pieskiem co mnie bardzo cieszy.

A teraz pytanie: czy bezpieczne bedzie dla mojego szczylka zebym brala go raz na dwa, trzy dni na plaze nad morze zeby sie troche wybiegal? Bede chodzila w godzinach krotko po odplywie, wiec wszelakiej masci wydziliny beda 'wymyte'. Oczywiscie psiur bedzie na smyczy i w razie towarzystwa innych psow brany na rece. Aczkolwiek plaza jest dosc spora i ta dzika czesc jest raczej malo uczeszczana.
Ahh jak zwykle sie rozpisalam.

Jeszcze 9 dni!!! :haha:

mibec - 07-06-2015, 02:25

neskafe napisał/a:
czy bezpieczne bedzie dla mojego szczylka zebym brala go raz na dwa, trzy dni na plaze nad morze zeby sie troche wybiegal?
ja bym poczekala z tym wybieganiem ;)
Utrzymaj kwarantanne, a potem tez nie przesadzaj. Szczeniak nie powinien miec zbyt wiele ruchu. Ja stosuje zelecana przez KC zasade 5 minut, czyli 5 minut wymuszonego ruchu na miesiac zycia np trzymiesieczny maluch nie potrzebuje spaceru dluzszego niz 15 minut dziennie. ( http://www.thekennelclub....nd-dog-walking/ )
Uwazaj tez na schody i skakanie na meble ;)

Nitka - 08-06-2015, 13:24

Ja uważam, że kwarantanna jest b. ważna. zarazków nie brakuje i gołym okiem ich nie widać.

Ja przywiozłam swoją sunię 19 kwietnia, a pierwszy raz na dwór wyszłam 29 maja i to na rękach, bo mój wet b. przewrażliwiony i 10 dni po ostatnim szczepieniu kazał czekać.
Co do harców, laby lubi dysplazja-niestety i przez pół roku była noszona po schodach do windy, nie pozwoliłam jej szaleć za bardzo, by nie doznała urazu mechanicznego- tak doradziły mi dziewczyny bardziej wtedy doświadczone ode mnie.

Nie wierzę w żadne braki w socjalizacji, moja suka nie boi się zupełnie niczego, od wiertarki po odkurzacze, młynki na petardach skończywszy, kumpeli ma mnóstwo maści przeróżnej i jest 100% labem, ale zasługa w tym jest również hodowcy od pierwszych dni życia, ja tylko utwierdzałam zachowania.

mibec - 14-06-2015, 00:50

neskafe, masz juz maluszka w domu? :)
Dexterxvs - 16-06-2015, 08:05

Z tą kwarantanną nie należy tak przesadzać. Znam psiaki, które do 4 mieś nie widzą "bożego świata", bo kwarantanna. Bzdura. Trzeba tylko uważać na kontakt z innymi psami i wyprowadzać tam, gdzie jest "czysto" mniej więcej. Ot i co.
tenshii - 16-06-2015, 08:29

Dexterxvs napisał/a:
Trzeba tylko uważać na kontakt z innymi psami i wyprowadzać tam, gdzie jest "czysto" mniej więcej. Ot i co.

też tak uważam :)

Sixshoes - 23-06-2015, 12:56

hej,

zastanawiam się jak to jest tak naprawdę z tą kwarantanną i przebywaniem z psem w domu. Z początkiem sierpnia odbieramy z hodowli naszego Mańka. W kolejny weekend chcielibyśmy pojechać samochodem za miasto i trochę pospacerować wspólnie ale zastanawiam się na ile jest to możliwe - chodzi mi o możliwość by wyjść z małym na dwór i nosić go np. w torbie tak by unikał bezpośredniego kontaktu z innymi zwierzętami ale ciągle przy tym był na zewnątrz i poznawał nowe otoczenie :)

desperados - 23-06-2015, 14:46

powiem tak mój wet powiedział ze jak masz ogrodzona działkę to piesek może sobie polatać w mieście pojawia się problem i nie zalecił mi wyprowadzać psa na miejskie trawniki a mój Scott druga potrzebę załatwia tylko na dworze wiec wychodzę na chwile na chodnik z dala od innych czworonogów co mnie irytuje>?to ludzie co sie rzucają na pieska masakra kiedy mowie nie wolno głaskać to oburzenie :confused: ja jakoś nigdy jak widzalam szczeniaczka nie leciałam aby pogłaskać ]:)
Milena - 23-06-2015, 15:04

Pamiętajcie, że psiak może zarazić się bakteriami/wirusami nie tylko przez bezpośredni kontakt z drugim zwierzęciem lecz również przez np. zanieczyszczone trawniki. Dlatego miejsca gdzie załatwiają się inne psiaki nie są polecane na spacery z psami - co innego własny ogródek czy działka, czy obserwowanie świata z rąk właściciela :) Kwarantanna nie jest przeszkodą aby szczenię poznawało świat - ale wszystko z rozwagą i głową :)

desperados napisał/a:
to ludzie co sie rzucają na pieska masakra kiedy mowie nie wolno głaskać to oburzenie


Dla mnie tacy ludzie są niewychowani a przede wszystkim mało świadomi tego jak zachowywać się w obecności psa ;) Jest nadzieja, że jak Scott podrośnie to już nie będą tak ochoczo Was atakować a często nawet schodzić z drogi :D

Olciak6 - 14-02-2017, 13:02

Cześć Wszystkim ! :)
Jestem nowa na forum i od kilku dni mam u siebie szczeniaka.
Ma skończone 7 tygodni , nie wiem właśnie jak odnosić się do kwarantanny.
Mieszkamy w bloku i wolałabym , żeby szczeniak wiedział , że musi się załatwiać na dworze - nie w domu. (niestety nawet nie chce na matę tylko na zasadzie gdzie stoję tam zrobię) . Chciałabym go również przyzwyczaić do stałych godzin wychodzenia ponieważ chodzę do pracy. Drugie szczepienie mamy mieć dopiero 22 lutego. Czy do tego czasu naprawdę nie może wychodzić na dwór ? Według forum większość osób mówi ze chodzi o odchody i inne zwierzęta. Czyli jeśli nie będzie ich spotykał jest bezpieczny? :confused:

tenshii - 14-02-2017, 14:27

Chorobę możesz przynieść nawet na butach
Ja swoją sukę wyprowadzałam od razu ale na ogrodzony kawałek trawnika (mamy taki na osiedlu)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group