|
forum.labradory.org
|
|
Psychika i zachowanie - Moja przybłęda
TakiTamMichalek - 01-11-2019, 03:19 Temat postu: Moja przybłęda Witam.
Przypadek jest według mnie inny od wszystkich, więc pozwoliłem sobie założyć osobny temat co do ogółu zachowania mojego psa.
Suczka, około 8 miesiecy.
Nasz przygoda zaczela sie ok. miesiac temu. Pod prace przyszly dwa labradory, zadbane na pierwszy rzut oka. Kazdy myslal, ze czyjes, ze uciekly czy cos podobnego. (Na pewno nie, juz sprawdzone i potwierdzone, bez chipów). Okazalo się, zejeden z nich jest pogryziony i bardzo kuleje. Wziąłem, zaopiekowałem się. Jej stan zdrowia jest juz dobry, teraz jestesmy w trakcie leczenia uszu.
Problem nr1.
Nie chciala wejsc do klatki. Udało nam sie ją namówić, pozniej problem był z wyjsciem. Z racji ze sie bala, zalatwila sie pare razy w domu, ale to juz tez mamy za sobą. Wchodzi wychodzi normalnie. Pomimo tych problemow w domu bylo całkiem okej.
Jak coś głośniej trzeba było powiedzieć do partnerki czy ona do mnie, suczka od razu ogon pod tyłek i kładła się. Ręki do góry nie można było podnieść bo podobna reakcja. 2 tygodnie i samoistnie minęło, chyba pies widzi, że nie tyczy się to jego. Od poczatku uczylismy ją spać u siebie w nocy bo w dzien to nie mozliwe, nie odstepuje na krok.
Problem nr 2.
Bała się wszystkich psów, nawet buldogów francuskich. Teraz zaczyna szczekać na połowę mijanych psów. Co moze byćtego przyczyną i jak oduczyć?
Próbuje skoczyć (jako do zabawy) na wiekszosc mijanych ludzi. Tu czasami zadziała komenda fe/zostaw/nie wolno.
Ostatnio w amoku skacząc do innego psa kąsnęł moją partnerkę, ktora była z nia na spacerze. Mozecie mi wierzyc ale pierwsze 2 tygodnie na spacerach mniej bałem sie ją puscic ze smyczy na polanie niz teraz, bo wyhaczy psa 200m dalej...
Reagowała na zawołania, siada, daje łapę, drugą - to zawsze jak tylko przyjdzie
Problem nr 3.
Spacer, po nieobecności. Moze 6-7h gdzie wytrzymywała juz bez problemu troche ponad 8. Wchodzi dziewczyna do domu, tylko się przebrać. Gdy zakładała buty suczka na jej oczach zaczela sie zalatwiac na przedpokoju. Kiedy dostała klapsa, bo nie wolno chwile postała i gdy siuśki były zbierane mopem, poszła do salonu po to samo. Sytuacja powtórzyła się dwa razy tak. W czym problem? W tym, że widać jej zadowolenie.
Kilka sytuacji miało miejsce, że już była uczona o nierobieniu pewnych rzeczy i szlo to w dobra strone. Teraz jak coś zrobi źle, dostanie klapsa - kołysze dupą i majta ogonem z radości tak, że ledwo stoi...
Na tą chwilę tyle, w razie potrzeby będę dodawał kolejne posty.
Dzięki z góry za pomoc.
adresprzema - 01-11-2019, 10:23
Trudno napisać coś wiążącego, poza tym, że psa się nie karci klapsem, bo pies tego nie zrozumie.
Wygląda na to, że nie masz kilku oddzielnych problemów z psem. Masz jeden problem, ale za to podstawowy. Brak właściwych relacji z psem.
Nie opiszę tutaj jak powinny wyglądać wzorowe relacje z psem ani jak je układać, bo wiele książek zostało napisanych na ten temat.
W stopce napisałeś:
Cytat: | Dopiero się uczę swojego pierwszego psa jak tylko moge. |
Jeżeli faktycznie chcesz się uczyć swojego psa to sięgnij po literaturę fachową napisaną przez zawodowców. Bo to podstawa w uczeniu się psiego języka i zrozumieniu Twojego przyjaciela.
Julita J. - 01-11-2019, 12:56
Masz psa po przejściach, gdzie ktoś go źle traktował - krzyczał i bił, skoro się tego bała, zatem Ty i Twoja partnerka NIGDY nie powinniście tego robić! Nie bije się i nie krzyczy na żadnego psa, a co dopiero na takiego po przejściach, on Wam wtedy nigdy nie zaufa. Póki co nauczył się w swoim krótkim życiu, że człowiek to nieobliczalny, nieprzewidywalny nieprzyjaciel, co dla takiej rasy jak labrador musi być szczególnie przykre i traumatyzujące, bo labrador kocha wszystkich ludzi. Zatem musicie jej przede wszystkim pokazać, że też ją kochacie, akceptujecie i nie zrobicie nigdy krzywdy, musi Wam zaufać, aby zobaczyć w Was przewodnika, wtedy też zacznie Was słuchać. I tak przy okazji - zamykanie psa w klatce jest też przemocowe i nikt nigdy nie przekona mnie, że jest inaczej, wystarczającą niewolą jest trzymanie psa w domu, zabieranie wolności i przestrzeni życiowej jest też przemocowe i każde zwierzę to czyta i rozumie, zaufanie idzie w obie strony, żadna forma zniewalania temu nie służy, taka prawda. Druga najważniejsza rzecz to zapewnienie tak młodemu psu dużej dawki swobodnego ruchu i zadań, bo to podstawowe, poza miłością, potrzeby tej rasy, zatem długie spacery, treningi węchowe, aporty, szarpania, sztuczki i inne zabawy z człowiekiem i INNYMI PSAMI! Musicie zapewnić jej kontakt z wieloma różnymi psami, żeby umiała się w ich towarzystwie odnaleźć i prawidłowo reagować, ale przede wszystkim, żeby mogła się z nimi bawić, labradory do 3 r. ż. uwielbiają takie zabawy, potem wystarczy im już przywitanie i krótka zabawa z innym psem, ale do tego 3 r. ż. są niezmordowane w szaleństwach z kumplami, to też jest ich podstawowa potrzeba, której nie zaspokojenie będzie wywoływało w psie frustracje manifestujące się jakimiś trudnymi dla Was zachowaniami. No i ostatnia priorytetowa rzecz - dieta, czym karmicie swojego psa? Bo to też wpływa na jego nie tylko stan fizyczny, ale i psychikę, taki młody pies będzie się też bardzo uspokajał wszelkimi kościami mięsnymi, cudowny gryzak i posiłek w jednym, oczywiście mam na myśli surowe kości mięsne, czyli pies musi być na diecie barf, żeby móc je swobodnie zajadać. Tyle ode mnie i dwóch labowych dziewczyn, życzymy Wam dużo cierpliwości, konsekwencji, radości i miłości w budowaniu wspólnej cudownej relacji
Borasus - 01-11-2019, 20:56
Problem 1 właściwie nawet nie jest problemem. Psio musi się zaaklimatyzować i pamiętaj, że także od Was zależy ile czasu minie. Ja swoją sunie dostałem gdy miała 1,5 roku. Była z dobrego domu, zadbana, bez przejść, choć silnie sfrustrowana brakiem ruchu. Zmiana domu źle na nią wpłynęła, nie odstępowała mnie przez ponad 3 miesiące, każdy mój ruch, był jej ruchem, bo a nóż gdzieś przejdę. Ignorowałem to, jakby w ogóle nie miało miejsca, bo w końcu nic się nie dzieje - to nie ja muszę zaakceptować nową sytuację a pies.
Lęki przy głośniejszej mowie to też nic dziwnego, najpierw niech się oswoi z domem, przestanie łazić za Tobą, to pokażesz zabawę ze smakołykami z podnoszeniem ręki i stopniowo coraz głośniejszym głosem. Daj jej czas, nie myśl o tym.
Problem 2.
Szczekanie w jakim celu? Zachęta do zabawy, odstraszanie?
Problem 3
Pies nie musi rozumieć karcenia, może też włączyć tryb radości, by uniknąć kłopotów, bo chce aby było fajnie. Dobrą karą dla psa jest stanowcze odepchnięcie i nie zwracanie na niego uwagi. Nietrzymanie moczu może mieć na pewno więcej powodów niż je znam. Czy jest wysterylizowana? Jeśli to tylko przez nieradzenie sobie z emocjami, to zacząłbym od nie prowokowania jej (bez witania się) po powrocie do domu. Nic nie mówić, nie patrzeć, nie wykonywać szybkich ruchów, przyczaić się ze smyczą, wyszeptać ciepło "ćśśśś" przy zakładaniu jej (i nadal nie patrzeć) i bez zwłoki wyjść, by zacząć uczyć ją nowej, pozytywnej rutyny.
Jeśli nasika w domu to nie karcić i nie podjudzać żadnych emocji, o ile możliwe to umyć po powrocie ze spaceru.
TakiTamMichalek - 02-11-2019, 14:46
Julita, relacje są układane w jak najlepszą stronę. Sunia śpi ze mna, z nami, moja partnerką (pod warunkiem ze lezymy czy spimy w salonie bo na łóżko w sypianli nie ma wejscia), na spacerach biega za piłką, biega ze mna / z nami, nie jakies maratony bo wiem ze to nie ten rodzaj psa, biegam tak zeby ją zmeczyc w formie zabaw. Nie odrzucam psa i nie karcę na byle gówno, tylko jak z dzieckiem - lekkim klapsem chciałem dać do zrozumienia, ze jest cos nie tak. Moze fakt, to nie najlepsza taktyka ale tez działa i zwierzaka..
A co do zabawy z innymi psami... nie jest rozsądnym pozwolić na zabawe mojemu psu z innym w tej chwili, gdy nie wiem czy po chwili mu sie nie przestanie podobac badz nagle sie nie przestraszy i nie zajdzie jakaś niespodziewana reakcja.
Akurat co do tego szczekania Borasus, raczej nastawia sie z daleka na obronę, choc nikt nie wie po co i dlaczego. Kolejna sprawa, jest taka. Pare razy na spacerze szlismy z nią i ktos z psem, postawy dwuch psów ewidentnie na zabawe (no nie da sie tego pomylić z nastawieniem do ataku) i nagle warczenie mojej i proba skoczenia na drugiego. Czemu tak?
PS. Z psem moich rodziców bawi się spoko, wiem bo troche czasu u nich spedzilismy. Nie bałem się, że ktoremus stanie sie krzywda bo tamten nie jest agresywny a jest wiekszy od mojej Suni.
PS 2. Jak oduczyc psa ciągłego lizania nas?
adresprzema - 02-11-2019, 15:56
Cytat: | Julita, relacje są układane w jak najlepszą stronę |
Właściwe relacje z psem nie polegają na tym, żeby z nim spać, tylko żeby być w oczach psa odpowiedzialnym przewodnikiem stada. Jeżeli ułożysz właściwe relacje, a pies uzna Cię za przewodnika, (a nie towarzysza do zabawy), wtedy nawet do głowy psu nie przyjdzie, żeby zrobić coś wbrew Twojej woli.
TakiTamMichalek napisał/a: | nie karcę na byle gówno, tylko jak z dzieckiem - lekkim klapsem |
Nie rozumiesz. W języku psów nie ma czegoś takiego jak klapsy. Widziałeś kiedykolwiek, żeby suka chcąc zdyscyplinować szczeniaka wymierzyła mu klapsa?
Naucz się przyjacielu języka psów nim nie jest za późno.
Cytat: | PS 2. Jak oduczyc psa ciągłego lizania nas? |
Wystarczy powiedzieć NIE.
Ale jest jeden warunek. Pies musi Cię uznać za lidera.
Zrozum, że póki nie nauczysz się jak być liderem dla psa ciągle będziesz miał jakieś problemy z psem.
Jeżeli faktycznie jesteś otwarty na wiedzę i chcesz się uczyć dla dobra relacji z Twoją sunią, to odezwij się na PW, a podeślę Ci jakieś wartościowe książki na początek.
Julita J. - 02-11-2019, 21:37
TakiTamMichalek napisał/a: | Julita, relacje są układane w jak najlepszą stronę |
tego, tak jak już napisałam, Ci życzę, jednak na razie widzę, że jeszcze długa droga przed Tobą, póki:
adresprzema napisał/a: | Zrozum, że póki nie nauczysz się jak być liderem dla psa ciągle będziesz miał jakieś problemy z psem. |
oraz póki nie zrozumiesz, że każdej żywej istocie obok Ciebie należy się szacunek, a każde podniesienie ręki na nią jest objawem jego braku, ani dzieciom ani zwierzętom nie wymierza się klapsów, po to jesteś od nich mądrzejszy, żeby znaleźć inny sposób komunikacji z nimi. Dodatkowo: psy nie cierpią machania rękami wokół nich, podnoszenia rąk nad ich głową (nawet nie głaszcze się psa od góry), krzyczenia na nich, bicia, szarpania, straszenia, bo to wszystko nie jest fajne i je stresuje!! To również należy uszanować.
Co do kontaktów z innymi psami, ponieważ napisałeś w pierwszym poście, że pies był mocno pogryziony, to jest jasne, że zapewne boi się teraz psów, w najlepszym razie im nie ufa i właśnie dlatego powinieneś uleczyć jej relacje z nimi, a jak chcesz to zrobić zakazując tych relacji? Pies uczy się od lidera, obserwuje go i rozumie jak ma się zachować, czy coś jest fajne czy nie fajne, czy trzeba się tego bać czy nie, czy się cieszyć czy nie, jak Ty pokażesz jej, że nie ma się czego bać, że kontakty z innymi psami mogą być fajne i sprawiać radość (zamiast bólu), to jest szansa, że zacznie traktować inne psy przyjaźnie i bez lęku, czyli tak jak na labradora przystało. Za to jeżeli pokażesz jej to, co teraz, czyli, że należy się bać i spinać się, kiedy tylko jakiś pies się pojawi, kiedy będziesz ją odciągał i nie pozwalał na swobodny kontakt, to będzie tylko gorzej, ona ma dopiero 8 miesięcy, jak ją teraz zepsujesz, to niestety będziesz miał nieszczęśliwego psa już do końca, tak głęboko wdrukowane i potem utwierdzane lęki mogą być już nieodwracalne albo odwracalne w niewystarczającym stopniu do normalnego szczęśliwego funkcjonowania psa, a tego zapewne nie chcesz..
Borasus - 02-11-2019, 23:23
TakiTamMichalek napisał/a: | PS 2. Jak oduczyc psa ciągłego lizania nas? |
Musisz, używając swojego intelektu i wiedzy, by zbudować więź z psem. Psy są elastyczne o ile znajdziesz właściwą metodę i nie taką co Tobie wyda się logiczna a taką która psu wyda się logiczna (stąd warto czytać książki, a co najmniej oglądać w Zoom TV "Cesar Millan: Psia federacja". To właśnie szukanie metod jest Twoją pracą i przygotuj się na porażki. "Ten się nie myli, co nic nie robi."
Lizanie to często taka nadgorliwość w okazywaniu uczuć. Ja nie uważam tego za zachowanie negatywne, ale za niepożądane. Jeśli ktoś nader gadatliwy miałby manię kładzenia ręki na ramieniu podczas swoich opowieści by Cię osaczyć i wymusić słuchanie to byś się pewnie sprzeciwił. Wyobraź sobie jak to zrobić bez słów - samym gestem. Nie wrogim, nawet niekoniecznie silnie stanowczym, ale po prostu zrozumiałym. Wierzę że wymyślisz reakcję, która Twoja sunia zrozumie i świadczy o tym fakt, że zadajesz pytania. Słowo to tylko dodatek.
Jak wspomniałem, chodzi o metodę - czyli co zrobić, by pies Cię zrozumiał.
Zawsze najważniejsze jest jedno - Twoje odgórne nastawianie zanim za cokolwiek się weźmiesz. Musisz liczyć się z porażką, by jej nie przeżywać, nie denerwować się. Łatwo ulec taktyce "jak ty mi tak, to ja ci tak", złość psuje i nic nie wnosi.
Pamiętaj też aby ze swoją połówką używać możliwie jak najbardziej podobnych zachowań (ta sama reakcja, to samo słowo, ton głosu).
adresprzema - 11-11-2019, 00:29
No i niestety tak to się kończy.
Byłem gotowy wysłać koledze Takiemu Tam Michałkowi kopie swoich książek w formacie pdf.Wystarczyło by, żeby kolega usiadł nad lekturą, poświęcił dwa -trzy tygodnie i nauczył się psychiki psa i psiego języka. Czy to tak wiele? Nie. to niezbędne minimum, które my ludzie możemy zrobić dla poprawnych relacji pies człowiek. Trudno oczekiwać od psa, że będzie studiował relacje psio -człowiecze. Ale od człowieka należało by tego oczekiwać.
Jeśli ktoś trafi na ten temat i będzie potrzebował wiedzy proszę pisać na pw. Chętnie podpowiem a nawet udostępnię swoją literaturę.
|
|