forum.labradory.org

Żywienie - Czego pies jeść nie powinien

Tomi - 02-02-2008, 03:02
Temat postu: Czego pies jeść nie powinien
Wyczytane w necie :)

Świeże (lub “ludzkie”) jedzenie, jakiego nie powinieneś dawać psu

Duże ilości białka z jajka kurzego: karmienie dużą ilością kurzego białka spowoduje niedobór biotyny (wit B) w związku z obecnością destruktywnej substancji zwanej awidyną. Można jednak nie brać tego pod uwagę, jeśli podaje się psu także żółtko, ponieważ wpływ awidyny jest zniesiony ze względu na wysoką zawartość biotyny w żółtku jaja.

Czekolada: zawiera teobrominę, która jest toksyczna dla psów i kotów. Czekolada gorzka jest najbardziej niebezpieczna, ponieważ zawiera 16 mg teobrominy na gram czekolady. Czekolada mleczna zawiera 1,5 mg teobrominy. LD50 (poziom, przy którym 50% badanych zwierząt zdycha) dla teobrominy u psów wynosi 240-500 mg/kg wagi ciała, ale zejścia notowano również po spożyciu 114 mg/kg. Żadnej czekolady!

Cebula: zjedzenie odpowiedniej ilości (równej powyżej 0,5% wagi ciała, co wcale nie jest dużo) cebuli powoduje anemię, gorączkę, ciemnienie moczu i śmierć. Czynnikiem toksycznym jest alkaloid n-propyldisulphide.

[i]Szpinak, burak czerwony i rabarbar: nie są toksyczne, jednak zwierają dużą ilość kwasu oxalic, czynnika, który zaburza wchłanianie wapnia, a więc nie należy psu podawać zbyt często.


[/i]

*zaprezentowany fragment tekstu pochodzi z Klubu Miłośnika Goldena

Ryniu - 02-02-2008, 12:27

Co prawda Enzo cebuli nie jada, ale wiele osób daję ją psu, ja wolę być ostrożny.
dewuska - 02-02-2008, 13:42

dorzucam do tej listy rodzynki, o których wyczytałam TUTAJ
Cytat:
Bardzo popularne w naszych domach rodzynki mogą być w większych ilościach silnie toksyczne dla psów. U kotów być może też, ale nie zostało to potwierdzone. Szkodliwe mogą być również owoce Vitis Vinifera, ale notowane przypadki zatruć dotyczą głównie owoców suszonych.

Dawka toksyczna wynosi 11,5 grama rodzynek na kilogram masy ciała.

Nie została jeszcze zidentyfikowana substancja odpowiedzialna za wywołanie objawów zatrucia. Wiadomo jednak, że działa drażniąco na przewód pokarmowy i jest toksyczna dla nerek.

Objawy zatrucia:

Pierwsze objawy pojawiają się zazwyczaj w ciągu 6 godzin od zjedzenia rodzynek. Pies zaczyna wymiotować, nie chce jeść, jest apatyczny, wykazuje objawy bolesności brzucha, pojawia się biegunka. W wymiocinach i w kale można często znaleźć częściowo strawione rodzynki. W ciągu 24-72 godzin rozwija się ostra niewydolność nerek. Najczęściej w pierwszej fazie zwierzę oddaje mocz częściej i w większych ilościach, a następnie coraz rzadziej, aż w końcu dochodzi co anurii , czyli bezmoczu.

Rozpoznanie:

Podstawą rozpoznania jest wywiad (zjedzenie rodzynek) i objawy (zapalenie żołądka i jelit + ostra niewydolność nerek). Lekarz weterynarii pobierze krew i mocz w celu ustalenia stopnia zmian i potwierdzenia rozpoznania choroby nerek.

Jeżeli nie uda się uratować psiaka, to w czasie badania pośmiertnego preparatów wykonanych przez histopatologa (w specjalistycznym laboratorium) stwierdza się ostre zwyrodnienie i/lub martwicę kanalików nerkowych oraz wapnienie i mineralizację tkanek.


Postępowanie:

Jeżeli od zjedzenia rodzynek minęły nie więcej niż 4 godziny, należy wykonać płukanie żołądka lub sprowokować u zwierzęcia wymioty. Następnie podaje się węgiel w ilości 10 razy większej niż objętość zjedzonych rodzynek, a następnie leki przeczyszczające.

Leki przeciwwymiotne - w przypadku ostrych wymiotów.

Kroplówka - dożylne podawanie płynów przez minimum 48 godzin od zatrucia. Jest to bardzo ważny element leczenia, ze względu na niebezpieczeństwo trwałego uszkodzenia nerek. Jeżeli pies będzie oddawał mniej moczu, należy wymusić filtrację w nerkach przez podawanie leków moczopędnych.

Efekty leczenia trzeba regularnie kontrolować przez pierwsze 3 dni, a następnie w zależności od odpowiedzi na leczenie.


Rokowanie:

dobre - jeżeli uda się opróżnić żołądek ze zjedzonych rodzynek

złe - jeżeli pojawią się objawy ze strony nerek ( zmniejszone wydalanie lub brak wydalania moczu)"


na szczęście, jak wynika z powyższego opisu labrador musiałby zjeść tych rodzynek naprawdę dużo... co jednak nie jest wykluczone znajć ich wrodzone zamiłowanie do obżarstwa :->

bkrawczy - 02-02-2008, 14:56

No to ja moge dodac do listy cos z moich doswiadczen. Nie wiem jak to toleruja inne psy ale moj po zjedzeniu swiezej marchwi ma taka sraczke ze hej... A z innych warzyw to wiem ze swieza kapusta wywołuje u psów wzdęcia.
Irefra - 02-02-2008, 16:59

bkrwaczy widocznie Twój piesek nie toleruje marchwi.....marchew pies spokojnie moze jeść , mój np. uwielbia ją czy na surowo czy ugotowaną.Surową je rzadko za to codziennie dostaje gotowaną marchew z ryżem i kurczakiem i wszystko jest w porządku......Konsultowalam to tez z wetem i był jak najbardziej za marchwią.
każdy piesek inaczej reguje na różne pokarmy , podobnie jak ludzie....
Ale tu chodzi o jedzenie , którego absolutnie podawać psu nie wolno (takie jakie np. wymienił Tomi)

[ Dodano: Sob 02 Lut, 2008 ]
dewuska ja również słyszałam , że rodzynek nie wolno podawać , jak i owoców cytrusowych , winogron .......muszę tylko znależć ten artykuł...

dewuska - 02-02-2008, 18:42

ja znalazłam TUTAJ takie opracowanie (niektóre produkty się powtarzają)
Czego nie należy podawać psu:

Czekolada - psu nie wolno dawać czekolady ani żadnych rzeczy w których jest czekolada. Mniej niebezpieczna jest czekolada mleczna ( 6 tabliczek to dawka śmiertelna dla średnio-dużego psa), groźniejsza jest czekolada gorzka ( już zjedzenie jednej tabliczki przez dużego psa może być śmiertelne) Dlatego należy pamiętać by czekoladę zamykać przed psem na klucz :-)
Szpinak, burak czerwony i rabarbar nie są toksyczne, jednak zwierają dużą ilość kwasu oxalic, czynnika, który zaburza wchłanianie wapnia, a więc nie należy psu podawać zbyt często.
Kości - kości duża ilość prowadzi do zaparć. Kosci takie jak kregi kregoslupów drobiowych sa najczestrzą przyczyną zadlawien lub niedroznosci jelit. Pies maly i sredni jezeli chodzi o wielkosc nie jest w stanie takiego kregu rozdrobnic przy pomocy zebow ze wzgledu na mala wielkosc i bardzo mocna strukture kostna kregu a co zatem idzie najczesciej polyka. Przy stosunkowo malych przekrojach przelyku i jelit moze to sie zle skonczyc. Kosci gotowane sa miekkie zwierze nalezycie je rozdrabnia ale one w przewodzie pokarmowym sie komasuja tworzy sie cos podobnego do pumeksu Taki kamien doskonale zapycha jelito i drazni sluzowki .To schorzenie nazywa sie koprostaza . Kosci a przede wszystkim gryzienie w wieku rozwojowym moze byc przyczyna wady zgryzu. Kosci gotowane poza tym nie maja zadnych wartosci odzywczych Długi najczesciej proces obrobki ternicznej inaktywuje wiekszosc mikro i makroelementow i substancji witaminowych czyli jest to tylko zrodlo suchej masy.
Surowe ryby morskie (mintaj) - zawierają trimetyloamine, która wiąże obecne w pożywieniu żelazo w postać nieprzyswajalną, co może spowodować bardzo ciężką anemie i zmianę barwy sierści. Gotowanie ryb zabezpiecza przed niekorzystnym działaniem trimetyloaminy.
Nasiona roślin strączkowych ( BOB, FASOLA, SOCZEWICA, GROCH) - są zbyt ciężkostrawne a ich składniki pokarmowe zwierzęta źle przyswajają. Za to zielony groszek i fasolka szparagowa w małych ilościach można podawać.
Pieczywo - jest źle trawione przez psy, aby chleb mógł zostać strawiony żołądek psa musi wydzielić trzykrotnie więcej fermentów niż w przypadku trawienia np. mleka. Chleb bardzo długo zalega w psim żołądku. Podawanie chleba powoduje nadmierna ilość gazów i zaparcia.
Kasza - jest trudno strawialna przez psa a przyswajalność składników odżywczych w niej zawartych jest bardzo niska
Ziemniaki - są przez psy trawione z trudnością a ponadto są przyczyną zaburzeń we wchłanianiu witamin z grupy B.
Surowe białko - znajduje się w nim substancja która wiąże biotynę i czyni ją nieprzyswajalną dla organizmu psa. Białko powinno być zawsze ścięte, żółtko można podawać surowe.
Wędliny - zawierają za dużo przypraw i konserwantów (np. saletrę bardzo szkodliwą) .
Mięso wieprzowe - miesa wieprzowego nie zaleca sie w zywieniu psow raczej ze wzgledow szerokiego stosunku tkanki miesnej do tluszczu poprostu za tluste i moze byc zle tolerowane przez organizm.
Karma dla kotów - czeste podawanie jej psom grozi przebiałczeniem.
Cebula nalezy do roslin z rodzaju liliowatych zawiera toksyczne dla zwierzat alkaloidy u miesozernych spozycie nadmierne powoduje biegunki zaburzenia ruchowe przyspieszenie tetna i oddechow moze byc przyczyna zgonu.
Rodzynki - zawieraja pektyny czesto nie wchlaniane raczej przez przewod pokarmowy psa moga byc powodem biegunek.
Jajka - surowe białko jaja blokuje przyswajanie witaminy H, zawiera Avidyne ta z kolei faktycznie uniesztnnia biotyne. gotowanie lub inna obrobka termiczna dezaktywuje avidyne ponadto bialko gotowane jest doskonale trawione i nie powoduje biegunek. Poza tym jaja sa doskonalym zrodlem wit a, d, c, i innych skladnikow pokarmowych, nie nalezy przesadnie unikac jaj bowiem wdaje sie ze nie moze miec ich stosowanie niekorzystnego wplywu na organizm badacze psiej dietetyki mowia nawet o 1 jaju surowym dziennie bez jakich kolwiek niekorzystnymch wplywow oczywiscie nie dajemt tego produktu jezeli stwierdzono ze jest on alergogenny w przypadku czyjegos psa.
Produkty pochodzenia mleczarskiego - mleko pies naturalnie w wieku 6 do 8 tyg po okresie szczeniecym traci enzym zwany laktamaza ktory jest odpowiedzialny za rozklad laktozy glownego cukru mleka wystepuje wtedy nietolerancja manifestujaca sie luznym stolcem lub biegunka tak sie dzieje generalnie ale niektore psy zachowuja zdolnosc trawienia laktozy do konca swoich dni dodatkowo drobiny bialka mleka maja inny ststem wchlaniania jelitowego dzieje sie to na zasadzie transportu biernego co czesto jest przyczyna nietolerancji pokarmowej a wrecz alergi i wtedy mamy drapanie. Ser jest otrzymywany z mleka przez wydzielenie z niego bialka i tluszczu. Sery dzielimy na kwasowe powstajace z kwasnego mleka, niedojrzewajace czyli twarogi posiadaja dobre wlasciwosci odzywcze, zawieraja duzo bialka tluszczu i wit A i wapna. Laktoza i witaminy B pozastaja w serwatce. Czyli laktoza ktora powoduje biegunki w twarogu nie wystepuje, wiec zalecic mozna do diety twarogi chude. Twarogi maga byc smietankowe tluste tych nie polecam w stosowaniu czestym powoduja otyłosc. Sery dojrzewajace podpuszczkowe zawierajace 25 do 40 % bialka 29 do 46 % tluszczu 1 do 4 weglowodanow [czyli prawie nic energi] sery dojrzewajace dzielimy na miekie plesniowe np. roquefort, brie; maziowe np. limburski; pomazankowe np. bryndza i twarde typ szwajcar np. gruyere ementalrr; holenderskie np. gouda mieszane; typ szwajcarsko holenderski i inne Z masy parzonej np oscypki i sery do tarcia .np parmezan.
Ser zolty powoduje nadmierne przeciazenie org kwasami tluszczowymi zarowno nasyconyni jak i nienasyconymi o dlugim lancuchu szkoda szybko stluszczac watrobe psa. Jogurty produkt wytwarzany przez fermentacje mleka pełnego lub chudego, wzbogacany owocami i cukrami wzrasta koncentracja energi. Zazwyczaj zawiera te same produkty co mleko. Moze powodowac biegunki i nietolerancje pokarmowa (czyli swiad skory) została jeszcze smietana i maslo jako produkty raczej nie wskazane.
Przyprawy - zakaz używania wszelkich przypraw po za lekkim soleniem.




DUŻO INFORMACJI O STANIE ZDROWIA PSA DAJE NAM OBSERWOWANIE KAŁU. Kał związany w kolorze jasnobrązowym świadczy o prawidłowym sposobie żywienia. Biały i sypki - za dużo kości, mocno brązowy pojawia się gdy pies dostaje za dużo mięsa.

gusia1972 - 03-02-2008, 21:01

Kala lubi marchewke surową :) czasami jej daję do pochrupania albo ... kradnie ją królikowi :-P
i czasami dostaje plasterek wedliny - plasterek chyba jej nie zaszkodzi ?

labi - 03-02-2008, 23:11

Przyznajemy się bez bicia, że i Labi czasem dostaje jakiś kąsek :D
Jola - 03-02-2008, 23:13

Ja też czasem omijam zalecenia - myślę że w granicach zdrowego rozsądku można naprawdę wielerzeczy podać psu i nie zaszkodzić. A ile radości dla obu stron! :)
Anieńka - 03-02-2008, 23:15

matko chleb i kasze daje psom od kąd pamiętam.....
Tomi - 04-02-2008, 00:24

Anieńka, i pamietaj o wędlinie aby nie podawać , bo ''nie dla psa kiełbasa'' ;D
A tak serio to podzielam zdanie Joli ; wszystko w granicach zdrowego rozsądku - omijać można jedynie naprawdę szkodliwe produkty , ale przecież tragedia się nie wydarzy jeśli od czasu do czasu piesio zje sobie kawałek mięska z wieprzka. :)

AnTrOpKa - 04-02-2008, 00:56

Ojjj!!Tomi, !! Właśnie lepiej nie z wieprzka!! COś mi mówili na kursie, ale nie pamiętam do końca... na pewno, że mięso wieprzowe, jako jedyne zawierać może jakieś larwy i dlatego nie wolno podawać surowego! Jedynie gotowane, albo przyrządzone tak, by wysoka temperatura wybiła małe bestie.
Moni@ - 04-02-2008, 07:01

Oj o chlebku i jogurcie to nie wiedziałam i Kola czasem trochę dostała ;] Za jogurt to zrobiłaby wszystko (oprócz zejścia po schodach :-P )

Ja z kolei słyszałam, że różnego typu uszy świńskie, łapki kurze i inne tego typu gryzaki są niezdrowe dla piesków. Jedyne słuszne są gryzaki ścięgnowe.

gusia1972 - 04-02-2008, 09:16

ooo uszy też ?? a ja Kali co jakiś czas daję uszko wędzone :<
Ola - 04-02-2008, 10:01

Ja też nie wiedziałam o jogurtach...a chlebek Holly czasami dostaje taki porządnie wysuszony jako gryzak... ile jest zabawy.
Moni@ - 04-02-2008, 10:05

gusia1972, No tak słyszałam z dobrego źródła, że sklepy zoo sprzedają te produkty bo jest na nie duży popyt i psiaki je lubą ale ponoć sama chemia i lepiej oszczędzić psiakowi.
inkapek - 04-02-2008, 10:17

Ja też słyszałam że uszy wędzone nie są dobre dla psów, lepiej dać już te naturalnie suszone bądź białe wapniowe. Neska nie wie co to czekolada. Rodziców pies się o nią dał by pokroić a Neska patrzy na niego ze ździwieniem dlaczego ;)
bkrawczy - 04-02-2008, 10:26

co do uszu to pewnie dlatego ze aby sie nie popsuły leżą w saletrze i innym badziewiu...

Moj Wigorek tez nie wie co to czekolada i wedlina. Ciekawe co bedzie jak sie dowie :D Nawet juz nie podkrada ze stołu. Czasem tylko go napadnie aby cos zjesc z trawnika bo u mnie ludzie normalnie obiady przez okno wyrzucaja. Jednego przylapałem, poszedlem pod drzwi bo chcialem sobie z nim pogadac, nie otworzyl mi i postraszyl policja. ... -> średniowiecze

gusia1972 - 04-02-2008, 10:54

to też go trzeba było postraszyć policją za zanieczyszczanie okolicy :( bezmyślny ]:)
ech to ja jej więcej tych uszu nie kupię :(
kurcze myślałam że jak sprzedają w zoologicznym to to jadalne dla psów :|

inkapek - 04-02-2008, 11:03

gusia1972 napisał/a:
to też go trzeba było postraszyć policją za zanieczyszczanie okolicy :( bezmyślny ]:)
ech to ja jej więcej tych uszu nie kupię :(
kurcze myślałam że jak sprzedają w zoologicznym to to jadalne dla psów :|

Dokładnie też tzreba było policją postraszyć.
]:) A co do uszu to my mamy taki sklepik w którym tego właśnie badziewia nie ma. Pani sprowadza tylko naturalne smakołyki, zero chemii, i to też ona (oprócz weta) powiedziała mi o tych wędzonych uszach i ich nie sprowadza. :)

dewuska - 04-02-2008, 11:13

Gringo czasem odrobinę wędliny dostanie i ser żółty... surową marchewkę prawie codziennie i bułkę też :shy:
nie widzę jakichś ubocznych skutków, więc pewnie nie będę jakoś bardzo mu ograniczać jego przyjemności, w przeciwnym razie musiałby w sumie tylko suchą karmę jeść :(

monika m - 04-02-2008, 11:18

Super Tomi, że wpadłeś na ten temat :) Nieraz mamy dylemat co możemy jej dawać, a co może jej zaszkodzić. Czarna latem jadła kilogramy śliwek i winogron bo mamy je w ogrodzie i potem późną jesienią jeszcze zbierała to co nie zgrabiłam. Czytałam, że winogrona szkodzą ale nie byłam w stanie jej upilnować. Czasami wydaje mi się, że nic nie jest w stanie jej zaszkodzić. :)
AnTrOpKa - 04-02-2008, 13:22

bkrawczy no przesada.. u nas tez wyrzucają z okien co sie da ble...
Co do uszu wędzonych to Hexa je średnio 1 na tydzień, dwa :< Nie wiedziałam, że to coś złego :(

Jola - 04-02-2008, 16:35

Tara uszy wędzone jada ale rzadko - bardzo lubi nawiasem mówiąc. Nie wiedziałam że to nie jest fajne. Scięgnistymi gryzakami wogóle nie jest zainteresowana - rzuca nimi i traktuje jak popychadła. :-P Natomiast uwielbia owoce i jarzyny - za mniamdarynkę da się pokroić!!
gusia1972 - 04-02-2008, 18:45

noo popatrz a Kala mandarynek nie lubi
Jola - 04-02-2008, 18:51

Cytat:
noo popatrz a Kala mandarynek nie lubi
_________________
Tara zjada nawet cytrynę. Najmniej lubi banany bo takie miękkie i rozłażą się między zębami. Ale jabłka, mandarynki, kiwi cytryny, marchewka, pietruszka, seler itp. POZERA! :greedy:
gusia1972 - 04-02-2008, 21:34

cytryna też Kali nie pasuje :) raz dałam jej plasterek to powąchała lizneła i ... porzuciła na podłodze
ale pomidory lubi :) zawsze "dupki" jej daję jak kroję :haha:
a najbardziej to lubi gruszki - tylko teraz sa drogie to jej nie daję :confused: czekamy na lato :)

Moni@ - 05-02-2008, 07:27

gusia1972, wydaje mi się, że nasze psiaki mają podobne gusty :) Mój nieznosi kwaśnego smaku (cytryna, mandarynki, kapusta kiszona, ogórek kiszony fuuuuuj) Nie lubi też bananów, ale jabłuszka, gruszki, marchewę baaardzo. A najbardziej serek Danio z makiem :-P
Ola - 05-02-2008, 07:51

Moni@ napisał/a:
A najbardziej serek Danio z makiem


no to niezłe rarytaski ;-) )
Holly uwielbia biały twaróg i śmietanę;-)) za to dała by sie pokroić ;-)

Jola - 05-02-2008, 16:29

Twarożek i śmietanka? Mniam!! :-P
Ola - 05-02-2008, 20:01

Jola, aha czyli Ty i Holly śniadanko z jedenego talerzyka ;-) ))
Jola - 05-02-2008, 21:23

Nie ma sprawy - Tara dołaczy w podskokach - tylko talerzyk musi być słusznych rozmiarów!! I kto pierwszy ten lepszy! :-P
Bora - 05-02-2008, 22:56

łihihih to Bora ostatnio pożarła mi Danio ale kokosowe. Musiało smakować. Na szczescie nie skonczylo sie to sensacjami.
Udawała greka że to nie ona....tia jasne a jakim niby cudem serek znalazł sie na jej łapach?

Moni@ - 06-02-2008, 06:43

Bora napisał/a:
tia jasne a jakim niby cudem serek znalazł sie na jej łapach?


No jeżeli chodzi o zacieranie śladów niecnej kradzieży czarnuszki mają zdecydowanie gorzej - biały kolor serka widać na czarnym zdecydowanie bardziej niż na biszkoptowym ;D

Ola - 06-02-2008, 07:06

Jola napisał/a:
tylko talerzyk musi być słusznych rozmiarów!!


ok. mysle że nawet bardzo słusznych, bo zapewne będzie wiecej chętnych ;-) ))

Holly dzisiaj rano uciekała mi ze skórkami od mandarynki;-))) a jak ją wołam to pychol zamknięty i... to nie Ona :( ona nic nie ma... i ta jej minka ;-) )

Ja niestety muszę z nią walczyk jak wkladam naczynia do zmywarki... wystarczy że uchylę tylko drzwiczki to Holly biegnie do kuchni z najdalszego kąta w mieszkaniu... bo tam przecież takie zapachy i zawsze coś zostanie na naczyniach co można zlizać ;-( (... i jakie jest jej rozczarowanie jak naczynia w zmywarce są czyste :haha:

Moni@ - 06-02-2008, 07:49

Ola napisał/a:
Ja niestety muszę z nią walczyk jak wkladam naczynia do zmywarki... wystarczy że uchylę tylko drzwiczki to Holly biegnie do kuchni z najdalszego kąta w mieszkaniu... bo tam przecież takie zapachy i zawsze coś zostanie na naczyniach co można zlizać ;-( (... i jakie jest jej rozczarowanie jak naczynia w zmywarce są czyste :haha:


Joł Kola ma tak samo ;D . Co to są za żarłoki no nie mogę :D

AnTrOpKa - 24-02-2008, 22:19

AnTrOpKa napisał/a:
Ojjj!!Tomi, !! Właśnie lepiej nie z wieprzka!! COś mi mówili na kursie, ale nie pamiętam do końca... na pewno, że mięso wieprzowe, jako jedyne zawierać może jakieś larwy i dlatego nie wolno podawać surowego! Jedynie gotowane, albo przyrządzone tak, by wysoka temperatura wybiła małe bestie.


Więc dowiedziałam się dokładniej:
Można podawać psu mięso surowe z wyjątkiem wieprzowego, ponieważ może zawierać wirusy wywołujące chorobę Aujeszky, na którą nie ma lekarstwa. A nie 'larwy' tak jak wcześniej napisałam. Więc można dawać tylko wieprzowe gotowane.

fioleczka - 26-02-2008, 20:37

Fiolka tez uwielbia surowe marchewki i tez dostaje je jako gryzaczki :haha:
Ryniu - 26-02-2008, 22:15

fioleczka, alee jak fajnie trzyma tę marcheweczkę, sympatyczna fotka :)
Tomi - 06-03-2008, 03:09

Fiolka króliczek ;D
Magda - 06-03-2008, 08:16

Rodi jest wybredny.Je tylko to na co w danej chwili ma ochotę. Zauważyłam że zawsze jak zje wędzoną stópkę ( kupiona w sklepie mięsnym ze stoiskiem dla zwierząt)to zwraca i jest chory. Tego mu nie daję .
Salerno - 06-04-2008, 22:41

Bazyl także uwielbia marchewy i dostaje je jako gryzaczki i podobno ale to jest pewnie mit marchewki powoduję, że pies nie ma potem różowego/brązowego (?) nosa tylko czarny mu zostaje ...

Młody nawet pomarancze jada :confused: :-P

ziutka:) - 07-04-2008, 13:30

Zacznijmy od tego że Laby zjedzą WSZYSTKO :P :D
ania660 - 07-04-2008, 13:32

ziutka:) napisał/a:
Zacznijmy od tego że Laby zjedzą WSZYSTKO

no właśnie :bad: i jak temu zapobiedz.

ziutka:) - 07-04-2008, 13:35

Przy tych psach trzeba mieć oczy dookoła głowy :D hehe.. :P
iness8@o2.pl - 07-04-2008, 13:51

ziutka:) napisał/a:
Przy tych psach trzeba mieć oczy dookoła głowy :D hehe.. :P

szkoda że nie zawsze się to udaje :(

ziutka:) - 07-04-2008, 13:52

No rzeczywiście szkoda... :confused:
gusia1972 - 07-04-2008, 19:46

ziutka:) napisał/a:
Zacznijmy od tego że Laby zjedzą WSZYSTKO :P :D

taa Kala wczoraj pochłoneła nasz obiad :( ręcznie robione uszka przez moja mamę :( jeszcze nie ugotowane z surowym ciastem :(
i nawet nie cierpiała potem za bardzo - tylko o 4.00 zaczeła mnie budzić do wyjścia i bączole straszne puszczała :( miała lekkie rozwolnionko i ... dzisiaj totalny brak apetytu :) chrupki stały cały dzień w misce :)

AniaCz. - 07-04-2008, 22:48

Mojej znajomej sunia w nocy urzadzila buszowanie w kuchni.Najpierw wypila reszte czerwonego wina, pozniej otworzyla szafke i zjadla ok. kg surowych ziemniakow i na koniec popila plynem do mycia naczyn.
Rano kiedy moja znajoma sie obudzila wpadla w panike, ze pies sie powaznie zatrul i pojechala do weta.Byla zbadana i wszystko bylo ok.Zero wymiotow i biegunki.Strawila wszystko jak normalne papu.Czasami sie zastanawiam z czego nasze laby maja zbudowane zoladki? :)

Bora - 07-04-2008, 22:51

AniaCz. napisał/a:
Czasami sie zastanawiam z czego nasze laby maja zbudowane zoladki? :)

z tytanu.
Matko kochana... człowiek by sie pochorował i wylądował pewnie na ostrym dyżurze. A nasze laby... spoko jeszcze sie obliżą.

gusia1972 - 08-04-2008, 07:36

AniaCz. napisał/a:
.Strawila wszystko jak normalne papu.

to pewnie to czerwone winko tak dobrze zadziałało :) podobne dobre na trawienie :-P

ziutka:) - 08-04-2008, 17:32

:D
Moni@ - 09-04-2008, 06:38

Mnie zadzwia ten żołądek z tytanu. Kola w swoim 8 miesięcznym życiu jadła wiele rzeczy "zdrowych inaczej": patyki, folie, korę z drewna na opał, małe plastikowe części, kapsle, części swoich zabawek, watę, swoją sierść, szmatki do kurzu, pakułę, kamyki, kapsle. Często bywało tak, że coś z siebie wyrzuciła i Adi jak wracał do domu to rysował to co zobaczył na kartce i dochodziliśmy wspólnie co to mogło być :) . Oczywiście wiele razy umierałam ze strachu o jej zdrowie. Tymczasem za każdym razem Kola puszczała sobie pawia wieczorkiem, w którego zawartości nie było nigdy jedzenia a wyłącznie śmieci. Zupełnie tak jakby miała dwa żołądki ;]
karolina - 13-04-2008, 15:23

haha skad ja to znam, bazyl dzisiaj oddal to co udalo mu sie przez tydzien zjesc ze swojego opatrunku na lapie(teraz ma kaganiec i jest obrazony),sklad 3 skarpety i kilometry plastrow:)za to w swoim 2letnim zyciu,misia pluszowego,kamienie ,ktora sa najlepszym przysmakiem,5 zl,rajstopy,kanape,kocyki x3, i pare poduszek,kiedys zjadl kawalek szkla,ale to skonczylo sie u weta,na szczescie oddal b.szybko i szkla juz nie rusza:)

[ Dodano: Nie 13 Kwi, 2008 ]
a zapomnialam o najlepszym, surowe 4 kawalki ryby z zamrazalnika wyjete i zdechlego golebia wyczail w krzakach,oj jak dobrze ze to co wejdzie do pychola zawsze przez niego moze wyjsc:)

gusia1972 - 13-04-2008, 17:14

karolina, masakra :( aż zbladłam jak o szkle przeczytałam :( Kala pare razy miała szklo w pysku ale za chrupka oddawała go :(
karolina - 13-04-2008, 17:31

my nie zdazylismy,a bazyl jak widzi ze juz chcemy mu to zabrac to polyka,ale to byl koszmar teraz tak uwazamy ze od roku zadnej szklanki nie zbilismy:)
Bora - 13-04-2008, 17:35

Nio oby zawsze wychodziło. :(
Gusiu, mnie też aż ciarki przeszły jak przeczytałam o monecie 5zł i szkle...a rajstopy... one tną jelita jak żyletki.

karolina - 13-04-2008, 17:38

no musze was uspokoic, 5 zl znalazlo sie na ogrodku,moj tata jest mistrzrm w odkrywaniu co bazyl zjadl a co oddal(wiem jakies zboczenia ale on sie czuje jakby dokonal jakiego odkrycia na skala swiatowa) a rajstopy jak weszly tak i wyszly,w kawalkach:)ja nie wiem ale wnetrznosci to on ma ze stali:)a nasza weterynarz ku przestrodze wszystkim kupujacym labradory opowiada bazylowe przygody:)
Bora - 13-04-2008, 17:41

Bora raz o mały włos połknęłaby srebrny kolczyk. Leciałam z pracy jak na miotle, wpadam zdyszana do domu, psa do auta i na RTG. Kolczyka nigdzie nie mogliśmy znaleźć, a na pewno upadł na ziemię i na pewno były dwa. Został 1.
Na RTG nie widać było kolczyka... więc gdzieś ten kolczyk był w domu... znalazł się po tygodniu, pod fotelem w 3 kawałkach.
Nio ale gorąco to mi sie zrobiło... teraz pilnuję bardzo a wszystkie małe przedmioty mam pochowane.

Lorena - 13-04-2008, 18:02

Bora, ja miałam dość podobną sytuację ... pewnego dnia kiedy trzymałam Lorkę na rękach zahaczyła zębem o mój kolczyk i zerwała go, poczułam ból, odstawiłam psiaka, sprawdzam i kolczyka nie ma, w pierwszej chwili byłam przerażaona, nerwowo zaczęłam sie rozglądać, w pośpiechu zamkłam lorkę w pokoju i na szczęście znalazłam kolczyk na ziemi. Od razu kamień spadł mi z serca.
Salerno - 13-04-2008, 19:59

Zdaje mi się, że nie tu moje pytanie ale pytam :-P
Czy psiak moze dostawać do zabawy zamkniętą, plastikową butelkę ?

Bora - 13-04-2008, 21:23

Bora dostaje butelkę, ale tylko pod moją kontrolą. Boję sie że połknie któryś fragment, kawałek plastyku. Poza tym butelka rani jej dziąsła i policzki od wew :/
gusia1972 - 13-04-2008, 21:31

Kala bawi się butelkami plastikowymi az je pozgniata i wtedy je wywalam, ale ja jej je daję bez korka bo potrafi jakos sama odkręcać
AnTrOpKa - 13-04-2008, 22:39

A ja zawsze jak wychodzę na zajecia zostawiam Hexie plastikową buteleczkę i dziewczynka sie baaawi i nie niszczy mieszkania. Odgryza korek i go zostawia, nie zjada zadnych elementów ;)
Salerno - 14-04-2008, 07:14

To się bardzo ciesze, ja Bazylowi dałam wczoraj butelkęi zajęty był nią przez dłuuugi, dłuuugi czas, pancia miała spokój :P
Mięta - 14-05-2008, 13:10

A teraz coś o slodyczach...



Od słodyczy pies może umrzeć! Substancją toksyczną zawartą w czekoladzie i kakao jest teobromina. Dawka śmiertelną teobrominy dla psów wynosi 90-250 mg/kg masy ciała.
czekolada mleczna - 1,5-2,2 mg w 1 g (150-220 mg w 100g)
czekolada gorzka - 4,5-16 mg w 1g (450-1600 mg w 100g)
kakao w proszku - 5,3-26 mg w 1g (80-390 mg w łyżce stołowej)
czekolada w proszku - 0,5 mg w 1g (7,5 mg w łyżce stołowej)
Metyloksantyny, do których należy m.in. teobromina i kofeina, zawarte w czekoladzie, działają pobudzająco na ośrodkowy układ nerwowy, wywołują nadmierną aktywność serca i układu oddechowego. najczęściej występują wymioty (często z krwią), bolesność brzucha, zwiększone pragnienie i oddawanie moczu, pobudzenie, arytmie, ślinotok, oraz chwiejny chód. w cięższych przypadkach może wystąpić sztywność mięśni, przyspieszony oddech, biegunka, nietrzymanie moczu, krew w moczu, sinica, obniżenie temperatury ciała, drżenia i konwulsje, a także śmierć wśród objawów drgawek i niewydolności krążenia. Zaleca się podjęcie leczenia u psów, które zjadły więcej niż 20 mg teobrominy/kg masy ciała. W czasie leczenia należy kontrolować temperaturę ciała, pracę nerek oraz kilkakrotnie przeprowadzić Ekg (lub stale monitorować pracę serca przy pomocy kardiomonitora). Przy zatruciu czekoladą konieczna jest pomoc lekarza weterynarii!!!
* jeżeli od zjedzenia czekolady lub kakao nie minęły więcej niż 3 godziny, to należy spróbować wywołać wymioty lub wykonać płukanie żołądka
* z kolei jeżeli występują ciężkie lub długotrwałe wymioty, należy podać leki przeciwwymiotne
* przy pobudzeniu lub konwulsjach podaje się leki przeciwdrgawkowe i uspokajające
* leki nasercowe
* utrzymać odpowiednie nawodnienie organizmu!
* leki osłaniające błonę śluzową żołądka i jelit

lek. wet. Maja Ingarden

maa821 - 06-06-2008, 10:09

myslicie, ze takie cos moze jesc 5miesieczny pies:

http://allegro.pl/item372...pn_kabanos.html

[ Dodano: Pią 06 Cze, 2008 ]
albo takie kosci:

http://allegro.pl/item372..._najtaniej.html

Goha_lab - 06-06-2008, 10:22

maa821, te kości po wyglądzie to mi wyglądają na zwykłe wołowe a takie raczej nie są dobre.
maa821 - 06-06-2008, 10:39

hmm, to moze jeszcze mi pomozesz z reszta jedzenia. Kupialm takie rzeczy i teraz mam watpliwosci czy moj maluch mzoe to juz jest:

http://allegro.pl/show_item.php?item=370448006

http://allegro.pl/show_item.php?item=372351174

http://allegro.pl/show_item.php?item=370913069

http://allegro.pl/show_item.php?item=372351193

bede bardzo wdzieczna za pomoc bo nie chce podawac mu czegos, na co jest jeszcze za maly

Goha_lab - 06-06-2008, 10:46

Bucik ok, kabanosy takie to nawet mój kot je więc Ok, te krążki to nie wiem czy jak będzie je szybko jadł to się nie zadławi a paski to nie wiem.
supergirl - 06-06-2008, 10:48

maa821, wszystkie z tych rzeczy jadł mój Amber, nawet jak był mniejszy i nic się nigdy nie działo. Takie kości kupujemy zawsze i są dobre na zęby, młodemu jedna kość wystarczała na tydzień :)
te hot-dogi to mielona i suszona skóra wołowa - spokojnie możesz podawać
kabanosy to też skóra wołowa
mięsne krążki - sprawdź skład - jeśli mają cukier podawaj bardzo rzadko
tak samo paski mięsne
no a bucik to znowu skóra wołowa, więc możesz dawać małemu jak będzie się nudził :-P

tylko pamiętaj, że jak będziesz jemu coś dawać, żeby zmniejszyć dawkę suchej karmę, żeby Ci kluseczek nie utył za bardzo :)

i życzę smacznego ;D

maa821 - 06-06-2008, 11:08

super! bardzo wam dziekuje za pomoc.
mam nadzieje, ze moj maluch ucieszy sie z przekasek :)

Lukwroc - 06-06-2008, 23:59

Mięta napisał/a:

Od słodyczy pies może umrzeć! Substancją toksyczną zawartą w czekoladzie i kakao jest teobromina. Dawka śmiertelną teobrominy dla psów wynosi 90-250 mg/kg masy ciała.


Mi się raz zdarzyła "awaria" z czekoladą. Pewnego razu wróciłem z zakupów i zamiast od razu rozpakować torby rzuciłem je w przedpokoju i zająłem się czymś innym. Kiedy poszedłem, żeby w końcu się tym zająć Teśka cała szczęśliwa stała nad papierkiem od czekolady. Zeżarła całą! Później pół nocy spędziłem głaszcząc ją i gadając czy brzuszek nie boli, itp. Na szczęście wszystko było ok, małe problemy z kupą i tyle:)

Wcześniej była mowa o świńskich uszach. Raz kupiłem takiego gryzaka i więcej tego błędu nie popełnię. Gnojówa sadziła po tym takie wiatry, że głowa mała :dribble: Chwila spokoju, kiedy miała zajęcie nie jest tego warta :-P

Goha_lab - 07-06-2008, 11:39

Lukwroc, nie każdy pies będzie tak pierdział po uchu rottweilery kuzynki to jedzą i nie mają problemów wszystko zależy od zdolności przewodu pokarmowego psa.
supergirl - 07-06-2008, 11:43

Lukwroc napisał/a:
Wcześniej była mowa o świńskich uszach.
Amber dostaje takie uszy od 3 miesiąca życia i fakt bąki nie raz są, ale nie jakieś straszne, zależy jaka partia uszu :-P
Goha_lab - 07-06-2008, 11:51

Cytat:
zależy jaka partia uszu :-P

A jak z tych uszu dobra partia to co? :D

supergirl - 07-06-2008, 13:11

Goha_lab napisał/a:
Cytat:
zależy jaka partia uszu :-P

A jak z tych uszu dobra partia to co? :D
to szykujemy obrączki ;D :D
iness8@o2.pl - 07-06-2008, 18:30

Moje dziewczyny również dostają takie uszy od szczeniaka i wszystko jest w porządku :) nie puszczają po nich bąków :-P
AnTrOpKa - 08-06-2008, 10:28

Hexa tez dostaje. Ale ostatnio jak kupowałam to weci z lecznicy mi odradzali :( Mówili, że teraz nie, nastepnym razem nie, ale raz kiedys moze sie zdazyc ze pies połknie wiekszy kawałeczek i przyklei się do żołądka i straaaszzzne problemy są :[
supergirl - 08-06-2008, 10:51

AnTrOpKa napisał/a:
ale raz kiedys moze sie zdazyc ze pies połknie wiekszy kawałeczek i przyklei się do żołądka i straaaszzzne problemy są
mój diabeł nieraz połykał i nic mu nie było :-P

a właśnie, czy można dawać psu truskawki?
bo Amber wczoraj wieczorem kilka dostał, a w nocy wymiotował i nie wiem, czy to może po nich :confused:

Tsunami - 08-06-2008, 12:10

Po truskawkach nic nie powinno się dziac, ale wiadomo - każdy pies reaguje inaczej.
Tylko trzeba w rozsądnych ilościach podawac psom nowe jedzenie.
Moja Tsuśka szaleje za czereśniami.

Bora - 08-06-2008, 18:14

Tsunami napisał/a:
Moja Tsuśka szaleje za czereśniami.

Bora też. Dziś na działce łaziła i zżerała razem z pestkami :confused: Masakra. Dostała ochrzan i sie obraziła.

supergirl - 08-06-2008, 18:52

Tsunami napisał/a:
Po truskawkach nic nie powinno się dziac, ale wiadomo - każdy pies reaguje inaczej.
jutro znowu dam mu trochę, ale za dnia a nie na wieczór i zobaczymy :)
Bora napisał/a:
Dostała ochrzan i sie obraziła.
bidulka :-P też bym się obraziła :doubt: :-P
papisia - 09-06-2008, 19:08

Moje babska jedzą truskawki. Nigdy nie było po nich problemów tak btw jadły dziś. Jak jedziemy na działkę to zawsze idą na obchód, opchają się agrestem, malinami, truskawkami i zawsze mnie Saba do poziomek wyprzedzi ;] efektów ubocznych nigdy nie było żadnych :)
supergirl - 09-06-2008, 19:36

papisia, no też dzisiaj dałam Ambrowi truskawki i nic nie było :)
ostatnio musiał się czymś innym zatruć :-> pewnie babcia dała mu jakiś syf :bad: moja babcia nie rozumie, że psu nie można dawać wszystkiego, a zwłaszcza jakichś resztek :bad:

papisia - 09-06-2008, 20:14

supergirl napisał/a:
moja babcia nie rozumie, że psu nie można dawać wszystkiego, a zwłaszcza jakichś resztek :bad:


Moja też... Zobaczyła jak Saba je kawałek czerstwej bułki i uznała, że pies musi być strasznie głodny skoro to je... i dała Sabie pomimo moich protestów kawałek jakiejś kaszaneczki czy czegoś (ja mięsa nie jadam wiec nie znam się na tym). Jak mówiłam to nie słuchała, podtykała mi pod nos i kazała wąchać, że świeżutka. Saba zjadła po czym poszła i puściła pawia jej na dywanie w pokoju ;] od tamtej pory już nie dyskutuje ze mną ;] tylko słyszę, że powinnam je nauczyć "normalnego" jedzenia :D

iness8@o2.pl - 09-06-2008, 22:34

I u mienie jest podobnie :bad: Też nie rozumie że nie wolno im dawać resztek ;] Też zawszę protestuje ale to nic nie daje ;] Mało tego ona im czekoladę , ciasteczka, pierniczki wciska...strasznie mnie to denerwuje. Moje interwencja jest natychmiastowa i wyciągam im to z pysków najszybciej jak się da
supergirl - 10-06-2008, 07:04

papisia napisał/a:
Saba zjadła po czym poszła i puściła pawia jej na dywanie w pokoju
dobre :D
ehhh te babcie :-P

Tsunami - 10-06-2008, 10:41

Moja Tsucha za czereśnie komendy turlaj się doskonale nauczyła :-P lepsze to niż kiełbasa
ziutka:) - 10-06-2008, 14:04

Ohh z tym zarciem to u mnie różnie bywa. Obecnie mam tylko królika to babcia i dziadek wpychają mu jakies czekoladki i ciasteczka a ten grubas jeden nie oprze sie niczemu. Bierze w paszcze i chowa sie w tapczanie!! (wygryzl tam sobie dziure) Wtedy musze otwierac łozko...porzekopywac pościel... Malo tego, to on anawet czasem chowa sie w pościeli!! A potem rano sie budze np. z czekoladą na gębie ;] ;] Dlatego nie wyobrażam sobie zostawienia ich z labem... ]:)
maDziik - 16-07-2008, 06:51

a moja Jaga bardzo często je chleb i to już od dłuższego czasu. Po prostu go lubi i jest wszystko w porządku.
labi - 16-07-2008, 07:39

maDziik napisał/a:
Po prostu go lubi i jest wszystko w porządku


Labi także lubi chleb. jednak daję mu bardzo rzadko i bardzo mało. To nie jest najlepsze korytko dla psa :)

papisia - 16-07-2008, 10:28

Chleb nie jest jedzeniem dla psa. Tak samo jak Tadziu daję psiakom sporadycznie... Czasami jakąś skórkę na smaka, albo jak grillujemy to im kawałek chleba z serem upiekę. Znam psa, który żyje ziemniakami, mięsem i chlebem i choć kończy już 15lat to ja nie mam zamiaru tak psa odżywiać...
maDziik, jeśli już to czasami daj czerstwą bułeczkę do chrupania.

maDziik - 17-07-2008, 07:54

no nie wiem, może troszkę ograniczę to :p
labi - 17-07-2008, 09:24

maDziik napisał/a:
może troszkę ograniczę to


Śpiewaj Jej w zamian (na melodię "Szła dzieweczka..." ): "...dałabym Ci chleba z masłem, alem go zjadła..." :D

matush_diver - 17-07-2008, 16:10

Mój Kapselek dostał dzisiaj (podobno zdrową i lekko strawną - wapniową) kostkę do tępienia ząbków :)

Mam nadzieję, że nic złego dla niego nie zrobiłem :)

Goha_lab - 17-07-2008, 16:11

matush_diver, wstawiaj zdjęcia przez fotosika wtedy są dużo ładniejsze i wyraźniejsze :)
maDziik - 17-07-2008, 22:17

heee ok będę jej tak śpiewać:D
szarpi - 06-08-2008, 16:33

a czy moge podowac labkowi mleko pasteryzowane ????
Tsunami - 06-08-2008, 17:44

szarpi a po co?
Niektóre z psów nie tolerują laktozy zawartej w mleku.

Goha_lab - 06-08-2008, 18:50

Raczej większość nie toleruje ;]
szarpi - 06-08-2008, 19:23

Tak pomyślałem bo sonia , aż się trzęsie jak widzi mleko czasem jej dam troszke i widac ze jej bardzo bardzo smakuje pomyślałem zeby jej suchą karme polewac to moze by się na nią skusiła
Goha_lab - 06-08-2008, 19:33

szarpi, to może spróbuj kupić mleko dla kotów ono także nie zawiera laktozy a jest smaczne (nie piłam mój kot pił) :)
szarpi - 06-08-2008, 19:58

a jest mleko dla kotów ??? i czy pies może bic takie
Goha_lab - 06-08-2008, 20:09

Pies może jak najbardziej je pić bo nie zawiera laktozy. A mleko dla kotów jest z wielu firm tutaj masz ranking które jest najlepsze: http://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=46
U mnie test zdał whiskas.

maa821 - 11-09-2008, 18:06

A czy pies moze jesc bialy ser? Czy nabial mu nie zaszkodzi?
labi - 11-09-2008, 18:36

Czarny Labi zjada chętnie i żadnych niepokojących objawów nie ma, więc pewnie i Biały Labi może jeść :haha:
maa821 - 11-09-2008, 18:48

wlasciwie to Bialy Labi juz je od dosc dawna. Bardzo lubi i tez nic dziwnego nie widac aby sie dzialo. Ale wolalam sie upewnic :)
Dzieki za pomoc starszy czarny bracie :haha:

papisia - 11-09-2008, 19:58

Moje też jedzą biały serek... Ale częściej daję im kozi i kozie mleczko do picia.
Ryniu - 11-09-2008, 20:44

papisia napisał/a:
Ale częściej daję im kozi i kozie mleczko do picia.

ale ty je rozpieszczasz :)

papisia - 12-09-2008, 20:32

Ryniu, od zawsze ;D Dziś na przykład szef kuchni serwował gotowaną pangę w warzywach z ryżem i do tego kurczaczek :D
gusia1972 - 12-09-2008, 20:48

papisia, pycha !! ja to lubię :greedy:
zuzia - 13-09-2008, 07:55

czy ktoś z Was spotkał się z tym że pies źle reagował na ryż, kurczaka lub salvikal dałam taką mieszankę Lunce no i była lekka biegunka :( wczoraj dostała kaszę (pęczak), mięso z kurczaka gotowane bez skóry i salvikal no i było to samo

[ Dodano: Sob 13 Wrz, 2008 ]
Zapomniałam dodac że do tych mieszanek dostała jeszcze galaretę z łapek kurzych

Goha_lab - 13-09-2008, 12:02

zuzia, psom nie daje się kaszy. Może być uczulona na kurczaka
Tsunami - 13-09-2008, 22:42

Goha_lab z tym zakazem dawania psu kaszy - to przesada. Tak samo było kiedyś z ziemniakami, na szczęście to się zmienia.

Jeśli Twój pies na któryś ze składników reaguje biegunką najlepiej zastosować dietę prowokacyjną. Podawaj przez jakiś czas - dzień, dwa - tylko jeden z tych składników, jeśli nie wystąpi biegunka dodaj następny. W końcu powinnaś dojść do tego, który jest sprawcą. Mogą to byc też witaminy.

Jeszcze jedna mozliwość to zbyt radykalna i szybka zmiana diety, co najczęściej powoduje biegunkę.

Feless - 14-09-2008, 13:52

Ja daję Setce czasem kawałek chlebka, ponieważ bardzo go lubi. :greedy: Tak samo jak mleko - nie ma po nich problemów. Je również kaszę, kurze łapki, mięsko, kostki, makaron, czasem kiełbaskę dostanie, pasztecik, marcheweczkę, kalafiorka, czereśnie wcina. B.rzadko ale też dostaje ryż.

A czego jej nie daje?
Napewno nie wie co to czekolada i cebula. Nie je cytryny, ani owoców cytrusowych, winogron i agrestu.

Moim zdaniem to zależy od psa - co przyswaja a czego nie. Mam dwa różne psy - i oba mają bardzo różne upodobania kulinarne :D No ale wszystko dawane z umiarem oczywiście!

Bora - 14-09-2008, 17:35

zuzia napisał/a:
Zapomniałam dodac że do tych mieszanek dostała jeszcze galaretę z łapek kurzych

Ta galaretka może właśnie wywoływać luźne stolce.
Tak samo pęczak.

zuzia - 15-09-2008, 07:50

Na razie wróciliśmy na same kulki i jest ok. Cały czas podajemy te witaminy zmieszane z niewielką ilością wody. To już wiem że to nie wina witamin. Za jakieś 2 dni podam jej sam ryż i zobaczymy. Lunka domowe jedzenie dostawała na 1 posiłek dwa pozostałe to były kulki. Będę próbować, żeby dowiedzieć się co jej nie służy, bo bardzo bym chciała karmić ją domowym a nie suchym.
gusia1972 - 15-09-2008, 08:14

zuzia napisał/a:
bardzo bym chciała karmić ją domowym a nie suchym.

ale czemu ?? suche jest już odpowiednio zbilansowane, z witaminami ....
gotowane wcale taniej nie wyjdzie, mięso trzeba dać, warzywa i dodatkowo witaminy

zuzia - 15-09-2008, 08:27

Nie wiem ale suche to mi się troche kojarzy z jedzeniem typu zupki chińskie :-P wiem że jest dobrze zbilansowane i raczej w domu nie uda mi się tak dobrze zgromadzić odpowiednich składników. Wydaje mi się że domowe jest zdrowsze.
gusia1972 - 15-09-2008, 08:48

zuzia napisał/a:
Nie wiem ale suche to mi się troche kojarzy z jedzeniem typu zupki chińskie

chmmm zupki chińskie to może pedigree, chapi ....
ale karmy klasy super premium takie Brit Care, Hills, Eukanuba ... to na pewno pełno wartościowe i zdrowe jedzonko

zuzia - 15-09-2008, 08:54

Wiem, to porównanie było trochę niezbyt, chodziło mi o to że ja osobiście nie chciałabym jeść takich gotowców nawet gdyby były zdrowe i dobrze zbilansowane. Nie wiem sama, każda metoda ma swoje plusy i minusy
Salerno - 16-09-2008, 17:29

Moim zdaniem gotowane jedzenie dla psa jest najzdrowsze. Zdrowsze od tych wszystkich zbilansowanych karm. Bazyl jest karmiony prawie od samego początku gotowanym jedzieniem i jest całkowicie zdrowy.
Karaluch - 16-09-2008, 17:51

Podaj proszę jadłospis...
Też chciałbym gotować dla urozmaicenia.

Salerno - 16-09-2008, 18:04

Ja gotuję: ryż + warzywa + mięso. Do tego dodaje witaminy. Wszystko.
Jagnes093 - 16-09-2008, 18:12

Ja mojego psiaka przestawilam z gotowanego jedzenia na suchą karmę. Puciniemu to bardziej odpowiada i mi jest wygodniej. :)
Lorena - 19-09-2008, 09:41

hihi z własnego doświadczenia radzę nie podawać wątróbki :)
labi - 19-09-2008, 09:45

Labi i Negro chętnie zjadają wątróbkę i nie mają po niej żadnych rewelacji żoładkowych. Podobnie było z innymi psiurkami, które przewijały się przez nasz dom :)
Dajemy jednak nie częściej niż raz na tydzień :)

Lorena - 19-09-2008, 09:46

Zależy od psa i tolerancji,ale z tego co rozmawiałam z wetem to radził żeby nie podawać bo w 90% trafiają się sensacje żołądkowe.
labi - 19-09-2008, 10:36

Lorena napisał/a:
Zależy od psa i tolerancji


Właśnie tak. Dotyczy to jednak właściwie wszystkiego, co zdatne jest do zjedzenia :) Bywają i takie mimozy, że i "ptasie mleczko" im zaszkodzić może :)

Salerno - 19-09-2008, 13:46

Mój wet też odradzał dawania wątróbki. A jak moja mama raz ugotowała Bazylowi to z niego ciekło i dołem i górą.

labi, oczywiście masz rację :-P

papisia - 19-09-2008, 20:27

Wątróbka raz na jakiś czas wcale nie jest szkodliwa. Nie można podawać jej non stop między innymi z jednego powodu: to oczyszczalnia ścieków w organizmie i wszystko tam się gromadzi. Taka krówką pasąca się przy trasie Katowice - Łódź potem ma rewelacyjną wątrobę...
kasiula_86 - 28-12-2008, 12:28

moze juz o tym było wczesniej ale ciezko przesledzic caly watek :confused: co powiecie na surowe miesko przynajmniej raz w tygodniu?
i kości w jakim wieku można je podawać żeby nie zaszkodziły chodzi mi o taka jakas wielka do gryzienia do zabawy a nie na obiad :p

Lorena - 28-12-2008, 12:30

Najlepiej dawać kości wołowe, w zasadzie od małego już można :) to najlepszy sposób na niszczycielskie zapędy znudzonych labków i swędzące ząbki :) Ważne, żeby nie pies nie został sam z tą kością na cały dzień bo może mu zaszkodzić jeżeli za dużo jej zje, ale tak po troszku to czemu nie : )
kasiula_86 - 28-12-2008, 12:47

Lorena napisał/a:
najlepszy sposób na niszczycielskie zapędy znudzonych labków i swędzące ząbki
no właśnie o tym myśle :)
a co z surowym miesem??dajecie bo ja wczoraj slyszalam ze przynajmniej raz w tygodniu powinnam podawać psu :doubt: sama nie wiem teraz

Kazik - 28-12-2008, 16:45

Ja nie daję. Zauważyłam że nie zbiera po łąkach i polach kości i padlinki - nie zna i mam wrażenie że dlatego ją to nie kręci. A straszna śmieciara jest. Łypie na mnie jednym ślepiem, a nochalem wyszukuje "smakołyków". Walczę z tym uparcie. Wolę dawać jej kości z prasowanej skóry wołowej, faszerowane piłki i uszy suszone.
kasiula_86 - 04-01-2009, 20:21

pytałam o surowe miesko i od tego samego znajomego dostałam informacje ze powinnam dawac psu skorupki od jajek :confused: noi znowu nie wiem co o tym myslicie
Kazik - 04-01-2009, 20:23

kasiula_86, a po co? Czego mu brakuje?
Czasami się zastanawiam czy z nadgorliwości nie szukamy problemów?

kasiula_86 - 04-01-2009, 20:32

nie nie brakuje ale po porostu czesto rozmawiam z innymi właścicielami psów moimi sąsiadami jak wychodzę z fadzikeim noi podsuwając mi takie pomysły wiec jestem ciekawa co wy o nich myślicie
BarbaraS - 04-01-2009, 20:37

kasiula_86 napisał/a:
a co z surowym miesem??

Owszem, z wyjątkiem surowej wieprzowiny. Zwłaszcza że ostatnio są przypadki zachorowań świń na chorobę Auyeszky. To niebezpieczna choroba a świnie są jej nosicielami.

kasiula_86 - 04-01-2009, 20:41

BARBARAS dzieki za podpowiedz :)
labi - 04-01-2009, 22:22

kasiula_86, Labi dostawał surowe mięso (wołowina, cielęcina, drób) od malutkiego i dostaje do dziś. Ja jestem całym sercem za. Nie widzę żadnych przeciwskazań :)
BarbaraS - 04-01-2009, 22:45

labi napisał/a:
Nie widzę żadnych przeciwskazań

Ja również. Z wyjątkiem wieprzowiny. Tu przeciwskazania są bardzo poważne.

Tsunami - 04-01-2009, 23:02

BarbaraS napisał/a:
kasiula_86 napisał/a:
a co z surowym miesem??

Owszem, z wyjątkiem surowej wieprzowiny. Zwłaszcza że ostatnio są przypadki zachorowań świń na chorobę Auyeszky. To niebezpieczna choroba a świnie są jej nosicielami.


Na szczęście od roku 2008 wdrażany jest program, który ma na celu zwalczyć chorobę Auyeszky'ego u trzody. Pobierane są próbki krwi i podawane szczepionki. Bądź co bądź większa część Europy już sobie z tym poradziła, u nas program zwalczania tej choroby ma trwać do 2013 r.

Pozwolę sobie zacytować dr n. wet. Anetę Kołodziejczyk:

"Naturalne zakażenia wirusem choroby Aujeszkyego u psów i kotów obserwuje się prawie wyłącznie w przypadku intensywnego kontaktu z zakażoną trzodą chlewną w fermach lub po spożyciu surowego mięsa albo niedogotowanych podrobów wieprzowych (zwłaszcza krtani, płuc, mózgu oraz rdzenia kręgowego) pochodzących od zakażonych świń, także klinicznie zdrowych i poddanych normalnemu ubojowi. Obserwacje wskazują, że surowe mięso wieprzowe tylko niekiedy bywa źródłem zakażenia dla psów, ponieważ w przebiegu infekcji wirusem choroby Aujeszkyego u świń sporadycznie dochodzi do wiremii (tj. obecności wirusa we krwi zakażonego zwierzęcia), w związku z czym drobnoustrój ten ma ograniczone możliwości w dotarciu do mięśni chorych świń (...) Mięso i podroby wieprzowe można stosować w żywieniu psów ale tylko po co najmniej 30-minutowej obróbce termicznej."

Także moja Tsuśka dostaje czasem mięsko z ugotowanych żeberek :)

kasiula_86 - 05-01-2009, 17:00

ok dzieki za odpowiedzi
ksantia - 18-01-2009, 00:31

bardzo fajny temat...

Ja czasami dzielę się z Luną serkiem... uwielbia go tak jak ja. Marchewkę też lubi.
Zastanawiam się natomiast czy można psu dać np parówkę?

kasiula_86 - 18-01-2009, 09:59

ksantia napisał/a:
Zastanawiam się natomiast czy można psu dać np parówkę?

nie wiem czy moze fadzik zawsze dostanie jakiegoś kąska jak moja córa je i parowki tez probowal

aganica - 18-01-2009, 10:06

ksantia napisał/a:
można psu dać np parówkę
gdyby sprawdzić jej skład to byśmy doszli do wniosku że nikt jej nie powinien jeść.
Czasem się zastanawiam , dlaczego puchnie podczas gotowania ?
Już nie wspomnę o zawartości soli i konserwantów , jednak co począć jak parówka to doskonała nagroda za wykonanie polecenia i psy za nimi tak przepadają.
Ja stosuje inne nagrody jednak czasami ulegam tym oczętom wpatrzonym i potem wdycham okrutne bąki.

Tsunami - 18-01-2009, 10:16

aganica napisał/a:
potem wdycham okrutne bąki.


U nas po parówkach bąków brak :P

I Tsuśka dostaje czasem w nagrodę :) I koniecznie podczas odrobaczania, bo inaczej się nie daje oszukać i zjada wszystko dookoła a tabletkę wypluwa. Tylko parówki połyka :P

papisia - 18-01-2009, 10:32

ksantia napisał/a:
Zastanawiam się natomiast czy można psu dać np parówkę?


moje dziewczyny sporadycznie dostają parówkę i moim zdaniem nie jest to nic szkodliwego o ile nie stanowi podstawowego składnika psiej diety. W parówce, jak i w wielu innych wędlinach czy kiełbasach jest masa przypraw, konserwantów... Co do samego mięsa to jest tam tzw. MOM - mięso oddzielane mechanicznie... jakieś uszy, głowacizna, skóry, mięso z trybowania kości... jednym słowem nic ciekawego dla nas :-P Ja jak kupuję dziewczynom parówki to raz na jakiś czas i są to jakieś "Maluszki" z mięsa drobiowego.

aganica napisał/a:
psy za nimi tak przepadają.


Moja Chilli oddałaby każdą parówkę za żółty serek ;]

aganica - 18-01-2009, 11:18

papisia napisał/a:
oddałaby każdą parówkę za żółty serek
;D ;D ;D
a powiadają że też nie są wskazane dla psów.
Ja czasami daję jako nagrodę :-P ...a co mi tam .

kasiula_86 - 19-01-2009, 19:22

papisia napisał/a:
żółty serek

u nas tez jako nagroda :)

natusia - 19-01-2009, 22:26

ja też daje jako nagrode żółty ser chyba ze mam jakies smakołyki
Szyszunia - 21-01-2009, 12:26

papisia, nie trzeba bylo tak szczególowo. Uwielbiam parówki, ale wolalabym nie wiedziec, z czego sa zrobione :-P
natusia - 21-01-2009, 19:36

no ja tez nie lubie wiedziec z czego jest jedzenie zrobione oraz jak je robia
aganica - 21-01-2009, 20:10

natusia napisał/a:
z czego jest jedzenie zrobione oraz jak je robia

może i lepiej.
A tak na serio ...pies nie powinien jeść czekolady .Znaczna ilość tego przysmaku , może u psa spowodować zatrucie a nawet śmierć .Przyczyną jest składnik , znajdujący się w nasionach kakaowca , zwany teobrominą .Dla ludzi nieszkodliwy .Organizm psa nie jest w stanie metabolizować teobrominy.163 gramy gorzkiej czekolady jest dawką śmiertelną dla psa ważącego 20kg.

Wojtek - 22-01-2009, 21:17

Jak milo poczytać, smakołyk tam smakołyk tu. A może ktoś ma przepis na dietę dla labradora, który musi przestrzegac diety aby nie przytyć?????? A oczy Billego chcą wszystko!!!!!!
aganica - 22-01-2009, 21:30

Wojtek napisał/a:
może ktoś ma przepis na dietę dla labradora

podbijam .... :-P
Hermiona ma sześć kg ..nadwagi ../na patyczkowatych nogach nosi 40kg/

Lorena - 22-01-2009, 21:41

aganica, to może po porstu więcej ruchu i zmniejszenie dawki dziennej pokarmu?

[ Dodano: Czw 22 Sty, 2009 ]
moja L w ten sposób zrzuciła 5 kg.

aganica - 22-01-2009, 21:58

Lorena napisał/a:
zrzuciła 5 kg.
w jakim czasie ?..bo my od lipca mamy tylko 2 kg ,sadełka ,mnie :(
Lorena - 22-01-2009, 22:01

hym nie liczyłam dokładnie, ale gdzieś od października zaczęłam odchudzać grubaska. I dawałam rano połowę dawki dziennej suchej karmy , a wieczorem trochę ryżu ( ze względu na nasz kłopot z trzustką 2x dziennie je) więcej aportu i spacerów.
aganica - 22-01-2009, 22:05

Też dostaje połową dawki dziennej /podzielone na dwa/ i dużo szaleje z młodszą sunią .
pewnie ktoś z domowników ją podkarmia bo to aż niemożliwe że tak wolno chudnie :cring:

Baszka - 22-01-2009, 22:55

Wojtek napisał/a:
Jak milo poczytać, smakołyk tam smakołyk tu. A może ktoś ma przepis na dietę dla labradora, który musi przestrzegac diety aby nie przytyć?????? A oczy Billego chcą wszystko!!!!!!


dietą dla labradora jest....silna wola pańcia..na te proszące ślepka :D ;D

zaradna - 23-01-2009, 00:26

Baszka napisał/a:

dietą dla labradora jest....silna wola pańcia..na te proszące ślepka :D ;D

O tak tu się zgodze hehe,
U mnie Elmo też na diecie dostaje połowe mniej skończyło się dokarmianie ze strony mamy i rodzenstwa ale musze pilnować, żeby znów się nie zaczeło no i więcej ruchu.
I jest git

Wojtek - 23-01-2009, 19:12

Więcej ruchu odpada bo Billi jest po operacji i ma w prawej tylniej łapę usuniętą główkę kości udowej w celu wytworzenia stawu rzekomego i czeka go druga na lewa łapę. A dawki już zmniejszylismy zgodnie z zaleceniami lekarza. Wskazane jest pływanie i to intensywne.
aganica - 23-01-2009, 19:24

Wojtek napisał/a:
Wskazane jest pływanie i to intensywne.
no tak i tu zaczyna się problem związany z porami roku , a nie każdy posiada willę z basenem . :cring:
Wojtek - 23-01-2009, 19:26

Willa co prawda jest ale basenu nie ma co najwyzej wanna. Tylko troche za mała. Czekamy na szybkie lato i wyjazdy nad jezioro.
aganica - 23-01-2009, 19:40

już wiosna wystarczy ..Laby kochają wodę i mogą pływać już wczesną wiosną , byle ciepło było.
Wojtek napisał/a:
Czekamy na szybkie lato

Wojtek - 23-01-2009, 19:58

Z naszym labem jest coś nie tak. W zeszłyn roku po operacji zaczęliśmy rehabilitację i w zasadzie konczylo się na zamoczeniu jajeczek. Głebiej trzeba było go wnosić ale jak tylko czuł grunt to uciekał na brzeg. Byc może zbyt silny ból powodowal że nie chciał plywać.
Baszka - 23-01-2009, 20:53

Wojtek, rehabilitacja to zawsze jakiś ból,piesio ma prawie rok,..smaczkami zyskasz wiele..no a jak ...pańcio będzie w tym basenie..to Billy chyba tak szybko nie ucieknie :haha: :D
labi - 23-01-2009, 20:57

aganica napisał/a:
Laby kochają wodę i mogą pływać już wczesną wiosną , byle ciepło było


Oj, czegoś tutaj nie rozumiem :( Przecież ciepło nie równa się wczesnej wiosnie :) Labi najwcześniej pływał 2 stycznia. Teraz również temperatury pozwalają na moczenie tyłka :D

Baszka - 23-01-2009, 21:36

[quote="labi"]
aganica napisał/a:
Laby kochają wodę (....) Teraz również temperatury pozwalają na moczenie tyłka :D


..w basenie :D :-P

aganica - 23-01-2009, 23:03

Baszka, a co to za cytat ?/ hmm...Ja tego nie napisałam .
Pierwszą część i owszem ale to o tyłku ?..to nie w moim stylu . :bad: :-P

Baszka - 24-01-2009, 00:41

aganica, "cy tata cyta Tacyta"....a ja.. nienaumiona jestem cytatów....sorry :) :confused:
aganica - 24-01-2009, 00:48

:D :D :D ...to cytatacyta cytałam pięć razy i zrywałam boki ze śmiechu ...dobreeee
Bora - 24-01-2009, 00:59

Wojtek, ja w czasie rehabilitacji zmniejszyłam dawkę o 1/3. Dawałam po 5 razy dziennie, małe porcje, żeby Bora nie czuła głodu. Głodna dostawała głupawki i szalała.

Spacerowałam też często, nawet na takie dłuższe dystanse, w takim tempie jaki Bora nadawała. Czasem 200m zajmowało nam 30minut ale to nie szkodzi.

Co do kąpieli.W takiej temperaturze to nie jest najlepszy pomysł, tylko psu zaszkodzi.
Musicie poczekać (tak jak my) na lato, kiedy temp wody bedzie wyższa.

Mr. Pelisa - 19-02-2009, 09:35

A co z tym żółtym serem, można dawać? Bo w innym temacie ktoś napisał, że można dać jako nagrodę... Ile może jabłek jeść dziennie mały labek? Bo mój Bolt odkąd mu dałem to przepada za nimi.

Mój ogólnie je gotowany ryż+marchewkę+filet z kurczaka+witaminki. Jako nagrodę dostaje żółty ser i jabłko.

Muszol - 19-02-2009, 12:05

Cytat:
Mój ogólnie je gotowany ryż+marchewkę+filet z kurczaka+witaminki. Jako nagrodę dostaje żółty ser i jabłko.


ja mam dokładnie ;) )

mój Fifty jabłko dostaje tak co 3 dni.. czasem częściej ale nie całe oczywiście tylko jakiś kawałek. lubi też surową marchewke

sopel - 20-02-2009, 21:32

mam pytanko czy Labki moga jesc banana bo moja mam ciagle tak go dokarmia i wogole mnie nie slucha zeby go tak ciagle nie dokarmiała bo i tak dostaje podczas szkolenia smaczki
zaradna - 20-02-2009, 21:57

sopel, Elmo tam wcina banany daje mu czasem
iwonsia - 20-02-2009, 22:11

Gomziu też opiernicza bananki :D
supergirl - 20-01-2010, 09:15

Mój durnowaty wczoraj zjadł całego czekoladowego mikołaja świątecznego, łącznie ze sreberkiem :D No sreberka trochę zostało, żeby pańcia widziała, co zjadł :bad:
Ewelina - 20-01-2010, 10:21

supergirl, Yoko też się to zdarzało.Teraz wszystko chowam i sprawdzam!!Ale przy małym dziecku ciężko jest :confused:
emila244 - 20-01-2010, 10:28

Dzisiaj rano mała zaczęła kolędować już o 5 :-> Z braku naszego zainteresowania wyciągnęła z kosza i zjadła zużytą chusteczkę higieniczną :confused:
supergirl - 20-01-2010, 17:35

emila244 napisał/a:
zjadła zużytą chusteczkę higieniczną :confused:
Chusteczki to u nas standard :-P Najlepiej jak ktoś smarka, to Amber już czeka żeby mu dać taką chusteczkę :D
orlosia - 20-01-2010, 18:28

słyszałam ze pies nie powinien jesc słodyczy bo od cukru nerwicy i agresji moze dostać ...
w tvnstyle w programie ja i mój pies czy jakos tak...

a Ruben lubi jesc papierki na dworze

siedlar - 20-01-2010, 22:15

u nas Bantu hipnotyzuje wszystko co człowiek wkłada do ust, ale nic tak na niego nie działa jak jabłko
Bora - 21-01-2010, 23:38

orlosia12 napisał/a:
bo od cukru nerwicy i agresji moze dostać ...

W kakao w czekoladzie jest teobromina, trucizna dla psa.

Grapy - 22-01-2010, 09:02

supergirl napisał/a:
emila244 napisał/a:
zjadła zużytą chusteczkę higieniczną :confused:
Chusteczki to u nas standard :-P Najlepiej jak ktoś smarka, to Amber już czeka żeby mu dać taką chusteczkę :D


BLEEEEE :beated: :beated:

Tsunami - 22-01-2010, 10:37

Grapy napisał/a:
BLEEEEE


Bleeeee to jest jak moja Hana wynajdzie zamrożoną kupę na spacerze, weźmie ją w paszczę i ucieka przed wszystkimi - bo to przecież taaaka fajna zabawa! :bad:

Grapy - 22-01-2010, 11:53

Tsunami, ale gluciochy????? :-P :-P
asiulka0889 - 22-01-2010, 12:03

Mojej zdarzyło zjeśc z patelni farsz na pizzę wszytko włomotała a mama wściekła bo musiała iść do sklepu i zakpic produkty i zrobić na nowo. A farsz był z pieczarek, papryki, tuńczyka, cebuli a dalej nie pamiętam :)
Grapy - 22-01-2010, 14:53

asiulka0889, COCA wie co dobre :-P :-P
orlosia - 22-01-2010, 22:30

Bora, wiec to miałam na myśli
a tak w skrócie oglądałam program w którym był pokazany pies i jego zachowanie bo własciciele dawali mu słodycze :bad:

Tsunami - 22-01-2010, 22:54

Bora napisał/a:
W kakao w czekoladzie jest teobromina, trucizna dla psa.
orlosia12 napisał/a:
Bora, wiec to miałam na myśli
a tak w skrócie oglądałam program w którym był pokazany pies i jego zachowanie bo własciciele dawali mu słodycze


orlosia12 chyba nie po czekoladzie się tak zachowywał, bo teobromina w ilości 40-60 mg/kg m.c. psa powoduje ostre objawy, które mogą zakończyć się zejściem śmiertelnym.

Bora - 22-01-2010, 22:56

Myśle, że świrował od nadmiaru cukru, a nie od teobrominy, która może go zabić.
badik - 23-01-2010, 17:30

aaa czy to prawda ze pies morze dostać padaczki już od kostki czekolady ?
:-o

brahmadaitya - 29-01-2010, 21:16

badik napisał/a:
aaa czy to prawda ze pies morze dostać padaczki już od kostki czekolady ?

nie słyszałam o takim przypadku...a gdzie o tym wyczytałeś?zgodzie się że cukier szkodzi i od czekolady psy mają różne dolegliwości ale o padaczce to nie słyszłam...

kiniusia1730 - 29-01-2010, 21:25

Wydaje mi się, że od kostki czekolady to nie. Ale lepiej tego nie wypróbowywać na skórze własnego psiaka.
brahmadaitya - 29-01-2010, 22:14

kiniusia1730 napisał/a:
Wydaje mi się, że od kostki czekolady to nie. Ale lepiej tego nie wypróbowywać na skórze własnego psiaka.

zasięgne jutro języka od swojego weta, ale wydaje mi się że nawet przy silnej alergii na czekolade nie powinno dojść do ataków padaczkowych. prędzej można psa doprowadzić do egzemy (czyli atopowego zapalenia skóry). jednak zgadzam się z kiniusia1730, lepiej nie ekperymentować na naszych milusińskich :)

Tsunami - 29-01-2010, 22:32

brahmadaitya napisał/a:
prędzej można psa doprowadzić do egzemy (czyli atopowego zapalenia skóry).

od czekolady, to raczej nie - jak już wyżej było wspominane pies się zatruje i objawy towarzyszące temu będą na tle żołądkowo-jelitowym, jednak w ciężkich przypadkach może dojść do drgawek i konwulsji.

Kola05 - 30-01-2010, 11:41

Kiedy byliśmy w górach u mojej babci to ciocia dawała Koli jakąś szynkę.Szynka spowodowała duuuuże wymioty :cring:
brahmadaitya - 30-01-2010, 13:35

Tsunami napisał/a:

od czekolady, to raczej nie - jak już wyżej było wspominane pies się zatruje i objawy towarzyszące temu będą na tle żołądkowo-jelitowym, jednak w ciężkich przypadkach może dojść do drgawek i konwulsji.

nie koniecznie. mój poprzedni pies po zjedzeniu czekolady zaczął się wygryzać. z żołądkiem nie miął problemów ani nie dostał gorączki. zrobiliśmy testy alergiczne i wyszło że było to właśnie od czekolady.

RudaPinda - 29-12-2010, 23:14
Temat postu: zjedzenie czekolady
Witam.
jak to po świętach w domu mnóstwo słodyczy.
Moja luna dorawała dziś czekoladę - zjadła całą tabliczkę, 200 gram.
( razem ze sreberkiem )
bardzo się przestraszyłam, bo wiem, że czekolada jest szkodliwa dla psów.
Zadzwoniłam od razu do weterynarza, zapytałam, czy jest konieczność przyjeżdżać, co mam robić. Zapytał o masę, powiedział, że narazie nie muszę przyjeżdzać, chyba że zacznie się dziać coś złego. Kazał tylko podać psu 5 tabletek węgla leczniczego. Tak też zrobiłam. Luna zjadła je jak cukiereczki ;p Nadal się jednak o nią martwię. nic złego się nie dzieje, dużo wariowała a teraz śpi. Zastanawiam się , jaka dawka czekolady jest w stanie zabić labradora... Mam nadzieję, że to 200 gram, które zjadła Luna to za mało.

Gorąco pozdrawiam.

mibec - 29-12-2010, 23:39

RudaPinda,obserwuj sunię, ale wydaje mi się, że będzie ok - węgiel powinien związać tą czekoladę. Jakby się kiedyś znowu coś takiego zdarzyło to wywołaj wymioty jak najszybciej.
Ryniu - 30-12-2010, 10:29

Okres świąteczny, mnóstwo leżących w kuchni - niedozwolonych dla psa produktów. Dla przypomnienia zbiorczo:

Produkty wyjątkowo źłe przez psy tolerowane bądź wręcz zabronione to:



WINOGRONA I RODZYNKI



Mogą spowodować u psa śmiertelne uszkodzenie nerek.

Dawki śmiertelne to:2 winogrona/1 kg masy ciała psa

6 rodzynek/1 kg masy ciała psa



Wyobraźmy więc sobie co może się stać gdy 10 kg jamnik dorwie się do paczki z rodzynkami,które pańcia trzyma w najniższej szafce kuchennej.

Objawy pojawiają się średnio po 12 godzinach.Są to:

-wymioty

-biegunka

-otępienie

-odwodnienie

-częstomocz



Jeśli dojdzie do uszkodzenia nerek to pies ma marne szanse na przeżycie.






CZEKOLADA



Zawiera toksyczną dla psów theobromine,związek podobny do kofeiny.

Śmiertelna dawka czekolady dla psa o masie 35 kg to :niecałe 2 kg czekolady mlecznej

0,5 kg czekolady gorzkiej

Theobromina zawarta w czekoladzie wywołuje u psa nadmierne wydzielanie adrenaliny,powoduje zmniejszenie dopływu krwi do mózgu,zmiany rytmu serca.W efekcie może spowodować atak serca.

Objawy zjedzenia szkodliwej ilości tego smakołyku to:

-nadmierne ślinienie

-częstomocz

-rozszerzenie źrenic

-przyspieszone bicie serca

-wymioty

-biegunka

-nadaktywność, nadpobudliwość

-drgawki

-śpiączka






KOŚCI DROBIOWE



Są zabronione!!!

Rozpadają się one na drzazgi,które mogą wbić się psu w przełyk lub inny odcinek przewodu pokarmowego.Na punkcie kości z kurczaka jestem szczególnie przewrażliwiona.Ostatnio jamniczka moich znajomych pożarła na podwórku kość od kurczaka.Skończyło się interwencją chirurgiczną i 300 zł ubytkiem w portfelu.

Objawy zjedzenia przez psa kości drobiowej:

-niespokojne kręcenie się w kółko

-popiskiwanie lub wręcz wycie z bólu

-płytki oddech

-utrata przytomności






CEBULA



Niszczy czerwone krwinki powodując anemie.Już 2 plasterki cebuli tygodniowo powodują zatrucie takiej ilości hemoglobiny,że organizm

nie otrzymuje tyle tlenu ile potrzebuje.Zabronione jest podawanie cebuli w każdej postaci i błędne jest myślenie,że cebula gotowana psu nie szkodzi.

Jeśli już pies zjadł cebule obserwujmy czy nie pojawią sie następujące objawy;

-nadmierne dyszenie

-przyspieszone bicie serca

-osłabienie

-bladość błon śluzowych dziąseł.






WĄTROBA



Małe ilości są nieszkodliwe,jednak większe dawki bywają niebezpieczne.Wątroba zawiera duże ilości witaminy

A,która podawana w dużych ilościach powoduje zatrucie i hiperwitaminoze.Wątróbki nigdy nie należy podawać psu w postaci surowej-zawsze musi być wcześniej ugotowana.

Wątroba jest też szkodliwa z tego względu,że jest naturalnym filtrem w którym gromadzą się substancje toksyczne(gł.metale ciężkie) oraz cholesterol.

Przy częstym podawaniu psu wątroby w dużych ilościach mogą pojawiś się następujące objawy:

-deformacja kości

-przerost koścca

-wychudzenie

-brak apetytu






SUROWE BIAŁKO



Zawiera awidyne,substancje która niszczy biotyne.

Biotyna jest niezbędna do wzrostu i zdrowia psiej sierści.Poza tym zawsze istnieje ryzyko zarażenia psa salmonellą.

Objawy zbyt dużej ilości surowego białka w diecie psa to:

-linienie

-osłabienie

-opóźnienie wzrostu -deformacja szkieletu.

Zalecane jest podawanie psu jajka na miękko.






WIEPRZOWINA



Mięso to jest dla psów zbyt tłuste i zawiera krótkołańcuchowe związki.Pies bardzo szybko trawi białka i tłuszcze a te krótkołańcuchowe związki w mięsie wieprzowym sprawiają,że jest ono wyjątkowo szybko trawione i rozkładane.Tak szybki rozkład mięsa powoduje,że część składników jest wchłaniana a cześć ( i to ta większa) jest poddawana procesom gnilnym co podrażnia jelita naszego psa.Dochodzi wówczas do zaburzeń flory bakteryjnej w jelitach psa i zaczyna się jazda po weterynarzach bo pies zaczyna mieć kłopoty z trawieniem.

Jest jeszcze wiele bardzo popularnych roślin domowych i ogrodowych, często przez nas lubianych, które są silną trucizną dla naszych pupili, ale to już inny temat.


źródło: www.wielkiezarcie.com

mibec - 31-12-2010, 00:00

Ryniu, dziękuję za wyczerpujące informacje; każdy z nas powinien to wiedzieć :)
maxxior - 31-12-2010, 09:18

Ja sobie umię wyobrazić takiego jamnika bo miałem kilka,kurcze jadły winogrona z krzaka ale nic im nie było chyba bo przeżyły jeszcze parę ładnych lat.Ale chyba jednak wyczuły że to im szkodzi bo później już nie jadły.Za to zjadały wiśnie z drzewa,jabłka i śliwki.Brzoskwiń nie tknęły,znaczy że też bee.
Mój Labek na szczęście nie gustuje w owocach chociaż raz zjadł ku zdziwieniu wszystkich całą cytrynę i nawet się nie skrzywił.
Wiem że winogrona są trujące ale niektórzy tu na forum piszą że dają psom olej z pestek winogron a czosnek to taka sama trucizna jak cebula a niektórzy też go dają.
Nie wiem czy o tym niewiedzą czy myślą że pies może jeść to co człowiek?
Parę linków o tym co można jeść psu a czego nie:
http://www.zwierzakowo.pl...a-kielbasa.html
Dawka śmiertelna teobrominy dla psa wynosi około 220 – 500 g na 1kg masy ciała (gorzka czekolada zawiera ok. 16mg tej substancji na każdy gram produktu, czekolada mleczna 1,5-2mg/1g produktu, a kakao w proszku 5-26mg/1g produktu). W przypadku rodzynek, dawka toksyczna wynosi 11,5 grama na 1kg masy psa.
Cebula:
Objawy zatrucia mogą się pojawić, gdy zwierzę zje ilość cebuli większą niż 0,5% jego masy ciała (dla psa ważącego 10 kg - 50 gram!). Zjedzenie dużej ilości cebuli może prowadzić nawet do śmierci!

http://www.vetopedia.pl/a...rucie_u_psa.htm

Szkodliwe dla psów są także pestki niektórych owoców, szczególnie brzoskwiń i jabłek (zawierają toksyczny cyjanowodór). Należy również uważać na pewne rośliny doniczkowe i ogrodowe, które mogą spowodować zatrucie (np. difenbachia, gwiazda betlejemska, amarylis, oleander, kalanchoe, aloes, bluszcz itp.). Objawami zatrucia toksynami pochodzącymi od pestek owoców czy wyżej wymienionych roślin są głównie wymioty i ślinotok, choć niektóre z roślin trujących zaburzają pracę układu nerwowego. Oczywiście, przy podejrzeniu zatrucia należy niezwłocznie zabrać psa do lekarza weterynarii. Inne środki szkodliwe dla psów to m.in. kawa, alkohol, awokado, rośliny cebulowe (cebula, czosnek), produkty słodzone xylitolem (guma do żucia) oraz drożdże piekarski

ania - 31-12-2010, 20:03

moja wcina jablka w calosci :-P chyba od paru pestek nic jej nie bedzie??? :(
mibec - 31-12-2010, 20:05

ania napisał/a:
moja wcina jablka w calosci :-P chyba od paru pestek nic jej nie bedzie??? :(
Mój też i po przeczytaniu tego też się zastanawiam.....
Karoola - 31-12-2010, 20:35

Mój też wcina całe jabłka, same ogryzki też czasem :haha: Kiedyś nagradzałam go właśnie rodzynkami, i nic mu nie było, co prawda strasznie dużo tego nie było, ale trochę zjadł. Nawet nie kichnął.
Ale i tak warto uważać, co pies bierze do pyska.

maxxior - 31-12-2010, 20:41

No moje to jabłka jadły cały czas,jak jakieś spadło to od razu obchód ogrodu.Zjadły ich chyba z tonę i to przez kilka lat.Fakt badań nie robiłem ale nie wyglądały na chore a za to jaką miały sierść błyszczącą. :haha:
ania - 31-12-2010, 21:10

wiesz w malych ilosciach nawet arszenik bywa ekarstwem ( dla ludzi oczywscie) moze te pestki dzialaja dokladnie w ten sam sposob ? :-P :-P :-P
maxxior - 31-12-2010, 21:14

Na szczęście Maxio gardzi owocami :haha: Lubi tylko marchewki
siulentas - 22-06-2011, 21:03
Temat postu: POMOCY!!!
KUPA LABA JAKBY ZE SLIZEM ZADKA SLUZ KOLORU CZERWONY NI TO ROZOWY WIDAC NIEWIELKIE ILOSCI SKRZEPKOW KRWI. WALLEK JADL OD RANA SWOJE CHRUPKI JAK ZAWSZE KAWALEK MARCHEWKI -WCZORAJ CIUT WIECEJ ALE WCZORAJ Z KUPA BYLO WSZYSTKO OK. DZIS DOSTAL SERDUSZKO PURINY WBREW MOIM ZAKAZOM I SIE ZACZELO ZADKA KUPA ODDAWANA KILKURAZOWO NA KONIEC SLUZ O ZABARWIENIU ROZ ALBO CZERWIEN JASNY W KUPIE WIDAC TEZ KAWALKI MARCHEWKI ZAPACH INNY DOSC NIEPRZYJEMNY NIE JAK TO ZWYKLE PO CHRUPKACH RC. WALLUS JEST ZYWY POGODNY NIE WIDAC BY MU COS DOLEGALO NOSEK MA ZIMNY I MOKRY DOKAZUJE BARDZO. MIAL OD PRZEDWCZORAJ PROBLEM Z LAPA ALE SLADU KULENIA JUZ NIE MA JEDNAK GO OSZCZEDZAM I NIE POZWALAM MU BRYKAC JEDNAK OBIE KWESTIE CHYBA NIE MAJA ZE SOBA NIC WSPOLNEGO. CIERPIMY NA BRAK KASY DO PIATKU(ZYCIE) I WET ROBI LASKE NAWET JAK OKULAL NA LAPE :/ NIE BARDZO WIEM CO ROBIC NIE DAM MU CHRUPKOW DOSTAL PORCJE OBIADOWA POZNO I MIAL ZNOW KUPANKO NIC JUZ DZIS NIE DOSTANIE JEDYNIE WODE. NIE WIEM CO TO MOZE BYC OGNIOTLAM GO CALEGO NIE PISZCZY MYSLALAM ZE MOZE COS ZJADL JAKIES CIALO OBCE ALE NIE PISZCZY TYLKO BAWIC SIE CHCE ROBAKI RACZEJ ODPADAJA2 TYG TEMU MIAL TABLETKI I ADVOKATA JAK ZAWSZE RAZ W MIESIACU. MOZE KTOS Z WAS MIAL PODOBNY PROBLEM. NIE WIEM CO ROBIC NAJCHETNIEJ UDALABYM SIE DO WETA I ZROBIE TAK W TAKIEJ SYTUACJI CHYBA LASKI MI NIE ZROBI:| MAM NADZIEJE ZADZWONIE NA WMERGENCY ALE JAK MOWILAM PIESEK SMIGA JAK SZALONY NIE WIDAC BY COS MU BYLO. NIE WIEM CO MU MOGLO BY BYC WIECZNIE PRZY NIM JESTEM WIDZIALABYM RACZEJ JAKBY COS WCIAGNAL:| CO ROBIC? DIETA? CZEKAC? MAM NIEWIELE OPCJI. WALLEK MA UBEZPIECZENIE OD 65£ W GORE NIE WIEM ILE BY TO WYSZLO ALE LOS ULOZYL SIE INACZEJ I JAK ZAWSZE NAM NIE BRAKLO TAK TERAZ JAK NA ZLOSC:| W PL JEST WIELU WETOW Z POWOLANIA TU NIESTETY LICZY SIE WYLACZNIE KASA. WETA ZMIENIAM NA 100% ALE DO TEGO CZASU CO POCZAC?
joanna - 22-06-2011, 21:09

NIE ZJADŁ COS Z BURACZKA ALBO COS COBY ZAFARBOWAŁO KUPALA NA CZERWONO LUB ZOSTAWIŁO ZŁUDZENIE KRWI W KUPCVE?
siulentas - 22-06-2011, 21:09

WALLUS NIE WYMIOTUJE

[ Dodano: 22-06-2011, 22:11 ]
NO WLASNIE TO SERDUSZKO PURINY BYLO W KOLORZE CZRWIEN NI TO RUZ ALE NIE WIEM CHYBA BY JUZ WYCZYSCIL SIE Z TEGO TO BYLO MALE SERDUSZKO I KIEDYS TEZ DOSTAL TAKIE I NIC MU NIE BYLO :|

joanna - 22-06-2011, 21:14

TO SIĘ NIE MARTW,WYSRAŁ CHEMIĘ I BĘDZIE OK JUTRO
siulentas - 22-06-2011, 21:15

jedyne warzywo badz owoc jaki czasem dostanie to jabluszka kawalek badz marchewki to co krolinki. dostal wlasnie dzis kawalek a wczoraj troszke wiecej ale zawsze widzialam ja tylko w kupie ale nigdy czegos takiego. wallek jest wesoly pogodny tuli sie chce sie miziac merda ogonkiem az dupkoskretu dosteje heh i nie widac by mu cos bylo tylko ta kupa :( teraz slodko sobie spi jak wstanie pewnie znow go pogoni...

[ Dodano: 22-06-2011, 22:16 ]
joanna, dzieki za pocieszenie,mam nadzieje ze mu przejdzie :(

joanna - 22-06-2011, 21:24

NA STO PROCENT CHORY PIES TAK SIE NIE ZACHOWUJE MÓJ OSTATNIO WYSRAŁ PIÓRKO OD GITARY!BĘDZIE DOBRZE JUTRO NORMALNEGO KUPALA WALNIE A WIĘCEJ FARBOWANEGO DZIADOSTWA MU NIE DAWAJ
siulentas - 22-06-2011, 21:41

nie dam, w sumie teraz tez nie dalam ja tylko chlopak sie pozadzil ja mu dalam kiedys i sobie bylo w szafie wogole malo dostaje smaczkow tego typu jak juz to ciacho suche z pedigree. Oby bylo lepiej bo sie wystrachalam i teraz jak na szpilkach siedze :/
oleska2803 - 22-06-2011, 21:43

jutro powinno być ok, dla pewności możesz mu zrobić 12 głodówki i dietę, dobrze że nie wymiotuje.
siulentas - 22-06-2011, 21:48

tak zrobie. juz nie dostal nic tylko wode. a dieta to jaka? co podac jesli wogole cos hmmm ???

[ Dodano: 22-06-2011, 22:50 ]
no nie wymiotuje i cale szczescie skacze tu po mnie maly rozrabiaka :) podgryza i zaczepia krolinki nawet szczekal na nie heh bo one dostaly jedzonko a on zarlok nie :)

Aniussia - 22-06-2011, 22:37

siulentas, moja jak miała problemy z qpka to była głodówka 12 h lub 24 h a pozniej ryz + miesko z kurczaka i marchewka i zawsze na nastepny dzien było wszytsko okej :) :haha: Nie martw sie bedzie dobrze :)
siulentas - 22-06-2011, 22:43

Aniussia, no glodowke to ma od 17 dzis porzetrzymam go jeszcze jutro do poludnia. ja w sumie nie dawalam mu ryzu z miesem ostatnio czy to nie spowoduje moze u niego znow kupkania? jadl wylacznie karme sucha nie chce by i od tego teraz dostal kupkania... a jesli juz podawac ten ryz z miesem to jak dlugo? kiedy wrocic spowrotem na karme?
niedawno polatal pobawil sie i go przycisnelo na siku i kupke ale juz lepsza rozwolnienie ale bardziej geste bez tego czerwonego koloru w sumie...

Aniussia - 22-06-2011, 22:52

siulentas, nic mu nie bedzie od ryżu... Moja jak miała problemy wet kazał podawac ryż + miesko i na prawde pomagalo. Jutro daj mu miesko z ryżem a w piatek moze spróbowac podać mu karme :)
siulentas - 22-06-2011, 22:58

oki :)
teraz maly spi bo to juz jego czas :) mysle ze on sie nie obrazi na ten ryzyk z mieskiem :-P

Aniussia - 22-06-2011, 23:01

oj na pewno sie nie obrazi ;D zobaczysz bedzie wcianł jak szalony :) )) Szybkiego powrotu do zdrowia... wyczochraj maluszka :) ;*
siulentas - 22-06-2011, 23:06

dziekujemy :) wymiziam go napewno :)
AnIeLa - 22-06-2011, 23:56

siulentas, joanna, Nie nadużywamy wielkich liter.


siulentas jeśli kupa ma kolor czerwonawy,jest ze śluzem i do tego ma skrzepy + nieprzyjemny zapach to bym do weta szła. Co innego zwykłe rozwolnienie a co innego takie objawy...

siulentas - 23-06-2011, 00:05

oki.
jesli chodzi o podejrzenie parwo to on byl szczepiony...
zobaczymy jak bedzie w nocy i jutro do weta zglosze sie napewno nawet jesli mu przejdzie noi bedzie dietka...
on nie wykazuje zadnych innych objawow ale zobaczymy jutro.

mibec - 23-06-2011, 10:57

siulentas, daj znac jak Wallek.
siulentas - 23-06-2011, 12:15

bylismy u weta. wallek ma stwierdzona infekcje bakteryjna. jak nie przejdzie w ciagu 5 dni mamy znow sie do nich zglosic. maly dostal antybiotyk w tabletkach (sporo tych tableteczek) ma brac 2 razy dziennie, srodek na wzmocnienie w pascie( ponoc psom ona smakuje ale on jest oryginalny i mu nie podchodzi kapletnie) noi karme mala paczke specjalnego rc sensitive z kaczka na jego podrazniony zoladek i jelitka- skasowane jednorazowo 75£

noc byla ciezka maly co 2 godziny kupkal choc juz nie bardzo mial czym leciala glownie woda z krwia strasznie smierdzaca sprawa :| ja praktycznie nie spalam wallus na raty podsypial moj chlopak tez nie wiele spal zaangazowalam go w sprzatanie srednio mu sie to podobalo ale dalismy rade. Nie podoba mi sie podejscie wetow do sprawy krwi w kale badz kupania krwia. nie traktuja tego jak emergency mozesz sobie kupic ten przywilej za jedyne 44£ nie skorzystalam wyblagalam wrecz wizyte na 10.20 jeszcze dzis( ciezko bylo wymusic na nich by zechcieli na iego spojrzec choc :| )
wallusiek dostal juz atybiotyk, zjadl karmy ( ma dostawac male dawki 4 razy na dzien) i paste tez przekupstwem jakos wciagnal teraz spi, no powiedzmy zasypia (lypie na mnie okiem czy nie ide po cos do zedzenia ;) Mam nadzieje ze wydobrzeje moj maly ciastus bo strasznie sie martwie o tego bidulka mojego kochanego....
byc moze to przez ten treat serduszko z puriny a moze cos innego tak powiedzial wet...
Najwazniejsze zeby wydobrzal a wszelkie smaczki typu farbowane smierdziuchy wywalam!!!

[ Dodano: 23-06-2011, 13:16 ]
aha i jesli mu bedzie lepiej to zuzyc karme sensitive mam do konca potem moge spokojnie wrocic na rc ktory mamy na codzien.

mibec - 23-06-2011, 12:41

siulentas, wymiziaj malucha i sama tez odpocznij - juz teraz powinno byc lepiej ;*
siulentas napisał/a:
srodek na wzmocnienie w pascie
a co konkretnie?
siulentas - 23-06-2011, 15:19

na wzmocnie dostal Canicur Pro a antybiotyk Synulox w tabletkach oba preparaty 2 razy dziennie
mibec - 23-06-2011, 15:21

siulentas napisał/a:
Canicur Pro
to dobry preparat, a moj pies tez z tych "oryginalow", ktore tego nie lubia :D
siulentas - 23-06-2011, 22:58

pewnie tak i raczej mu pomaga. krwi coraz mniej a wieczorem chyba nawet wcale nie robi juz tak czesto i jest rozwolnienie nie sam sluz. wola jesc wciagnal by konia z kopytami ladnie bierze leki z niewielkim przekupstwem :) pije juz wode jak szalony. dokazuje strasznie broi za 3 teraz :) chyba mu lepiej bo wraca mu energia i dostaje glupawki :-P zobaczymy jak bedzie w nocy.
mibec - 24-06-2011, 08:21

siulentas napisał/a:
dokazuje strasznie broi za 3
czyli wraca do normy - ciesze sie :)
donia457 - 24-06-2011, 12:06

mam pytanie czy wasze labki tez zjadly kawalek ogorka malosolnego?/ wczoraj mi kawaleczek upadlo na podloge i jak sie schylilam zeby go podniesc to Reda juz go pozarla
mibec - 24-06-2011, 12:47

donia457 napisał/a:
kawalek ogorka malosolnego
Barney nigdy nie probowal , ale Max mojej mamy jest smakoszem :)
siulentas, jak Walley sie miewa?

siulentas - 24-06-2011, 12:55

jeste duzo lepiej :)
oczywiscie ze labek zawsze cos wciagnie czasem cos spadnie i nie zdaze podniesc na czas i wiadomo :)

Jagodaeg - 26-10-2011, 23:04

Ja swojemu labciowi daje tylko karme i miedzy czasie jakis smakołyk .Czy moze warto mu gotowac??
donia457 - 26-10-2011, 23:18

moja dostaje 2 posilki dziennie ze wzgledu na wiek,dostaje sucha karme i jej gotuje ,ale widze ze gotowane jej lepiej idzie z reszta na brak apetytu u niej nie moge narzekac,no i podczas szkolenia dostaje jakis smakolyk
Dokite - 29-10-2011, 15:18

Powiedzcie mi, czy jest jakieś jedzenie, które powoduje, że oczy pieskowi ropieją? Nie chodzi mi o jakieś zmiany chorobowe. Zargo wiecznie ma takie kropelki, jakby "śpiochy", w wewnętrznych kącikach oczu. Czy to jest normalne, czy może od karmy? Dodam, że jako maluch 2-misięczny był tylko na RC maxi junior i też tak było. Teraz dostaje trochę dodatkowo ryżu z mięskiem i warzywkami.
tenshii - 29-10-2011, 15:50

Dokite, ropiejące oczy mogą być skutkiem alergii na któryś ze składników pokarmu. Nie słyszałam nigdy natomiast, żeby jakieś konkretne jedzenie powodowało ropienie oczek.

Powiem Ci tylko, że mojej Teyli zawsze o tej porze roku ropieją oczy i jest to związane z zimnym wiatrem i aurą na dworze.

Przemywaj świetlikiem :)

Dokite - 29-10-2011, 15:57

tenshii,

gdyby to było na dworze, to ok. Ale jak psiak był w domu na kwarantannie, to również mu ropiały.

[ Dodano: 29-10-2011, 19:55 ]
Napisałam niechcący w wątku o karmach na temat jedzenia surowej marchwi. Skopiuję to tutaj.

[ Dodano: 29-10-2011, 19:56 ]
Czytałam tu sobie co szkodzi a co nie szkodzi. Dowiedziałam się, że niektórzy dają surową marchew do chrupania. Dawałam też, do chwili kiedy przeczytałam to:

Wędzonki, kiełbasy, kaszanka zawierają ostre przyprawy i środki konserwujące (saletra, nitryt), dlatego nie są zdrowym pokarmem dla psa. Zdrowiu psa szkodzą również potrawy smażone na tłuszczu, a jeszcze bardziej tłuszcz za smażenia (!), który może być przyczyną poważnej choroby (biegunki, uszkodzenia wątroby).
Czarna lista, czyli produkty szkodliwe dla psa:

Kasza
Cebula
Czekolada
Surowe białko
Surowe mięso ryb słodkowodnych
Mleko
Surowa wątroba
Gotowane kości
Surowe warzywa kawałkach

Znalazłam to tu:
http://www.hovawart.wizja...jaznionego_weta

Jest to, co prawda, stronka o hovawartach, ale chyba pies to pies?

Hektor - 03-11-2011, 08:58

Ja mojemu Hektorowi daje wszystkiego po trochu, w granicach rozsądku. Ostatnio jak robiłam schab to i kawałek surowego mięska jemu spadło podobnie jak i szpinak bardzo dobrze doprawiony czosnkiem - zajadał się aż mu się uszy trzęsły ;D jajka w formie na twardo, na miękko czy też jajeczniczkę i serek biały bądź jogurt dostaje w weekendy. Jak z czymś przesadzę to pewnie że kończy się luźniejszą kupką, ale tak to problemów nie ma. Dzisiaj dostał nawet na śniadanie kanapeczkę z masełkiem i wędlinką :haha:
mibec - 03-11-2011, 09:15

Hektor napisał/a:
jak robiłam schab to i kawałek surowego mięska jemu spadło
psy w ogole nie powinny jesc swinskiego miesa.
Hektor napisał/a:
dobrze doprawiony czosnkiem
czosnek jest szkodliwy dla psow.
Hektor napisał/a:
kanapeczkę z masełkiem i wędlinką
chleb tez nie jest szczegolnie wartosciowym pokarmem dla psa, a wedliny zawieraja przyprawy, ktore sa niezdrowe.
Rowniez uwazam, ze psy nie powinny jesc tylko i wylacznie karmy, ale trzeba zachowac pewne zasady.

Grapy - 03-11-2011, 09:19

Dokite, link nie działa :lookdown:
Hektor - 03-11-2011, 12:55

Bez przesady, jeżeli są to naprawdę małe ilości i psu nie szkodzą to dlaczego nie sprawić mu trochę przyjemności raz na jakiś czas. Zresztą co dzisiaj nie szkodzi? Karmy też zawierają dużo różnych szkodliwych składników. Ja wiem co i w jakich ilościach psu mogę dać i tego się trzymam, jemu też należy się coś od życia, ważne jest żeby nie przesadzić z ilością i częstotliwością.
tenshii - 03-11-2011, 13:02

Hektor napisał/a:
małe ilości i psu nie szkodzą to dlaczego nie sprawić mu trochę przyjemności raz na jakiś czas

czosnek i cebula zabijają hemoglobinę we krwi co może doprowadzić do ogromnych problemów zdrowotnych a nawet śmierci.
Uważasz, że czosnek jest mu potrzebny do życia?
Ja nie pasę swojej suki samym suchym. Dostanie i wędlinki plasterek i serka czasami, i nawet kawałek ciastka ale one nie szkodzą tak jak czosnek czy cebula. Te dwie rzeczy są ZAKAZANE

Hektor - 03-11-2011, 13:11

No tak, wszystko się zgadza, tylko i w wędlinie są różne przyprawy między innymi i czosnek w niektórych, a poza tym zostałam chyba źle zrozumiana, bo mój pies nie dostaje czosnku tak samego do jedzenia, tylko na przykład szpinaku dostał łyżeczkę a był on akurat doprawiony czosnkiem.

[ Dodano: 03-11-2011, 13:26 ]
Tak swoją drogą czytam właśnie na temat czosnku i cebuli i widzę że różne są podejścia do ich podawania, np.odrobaczanie (?!) Nie sądziłam jednak że te produkty są aż tak szkodliwe dla psiaków. Mam tylko nadzieję że te znikome ilości (przyprawy) nie zaszkodzą Hektorkowi......

tenshii - 03-11-2011, 13:29

Hektor, czosnku w plastrze wędliny tyle co mięsa w parówkach
napisałaś - mocno przyprawione czosnkiem
nie wiem po co tak ryzykować :(

Hektor - 03-11-2011, 13:35

Chyba nie zdawałam sobie sprawy z tego jak może zaszkodzić, dobrze mieć pod ręką labradory.org ;D
mibec - 03-11-2011, 13:40

Hektor surowa wieprzowina tez moze byc grozna, wiec lepiej nie dawac surowej:
http://www.atheneum.pl/artykul22.html

Hektor - 03-11-2011, 13:55

Mając wiedzę już trochę większą nie będę ryzykowała, jednak nie zastanawia Was fakt, że kiedyś psy były karmione chlebem i czym tylko popadło i były zdrowe a dzisiaj mówi się że pies nie powinien jeść nawet kaszy?
tenshii - 03-11-2011, 13:56

Hektor napisał/a:
kiedyś psy były karmione chlebem i czym tylko popadło i były zdrowe a dzisiaj mówi się że pies nie powinien jeść nawet kaszy?

a zastanawiałaś się nad tym, że miały krótszą średnią życia?

Hektor - 03-11-2011, 14:23

A gdzie są dostępne takie statystyki, szukam i znaleźć nie mogę, tym bardziej że kiedyś nie prowadzono tak statystyk. Ile żyje pies przeciętnie dzisiaj a ile żył 70 lat temu? Ja osobiście uważam że to my, ludzie robimy z psiaków sieroty boskie, to tak samo jak z dzieckiem trzymanymi pod kloszem, ale każdy ma prawo do własnej opinii, ja swoją wyraziłam i na tym poprzestanę bo zaczyna się z tego wszystkiego głupia dyskusja.
Millka - 03-11-2011, 15:07

Hektor napisał/a:
Mając wiedzę już trochę większą nie będę ryzykowała, jednak nie zastanawia Was fakt, że kiedyś psy były karmione chlebem i czym tylko popadło i były zdrowe a dzisiaj mówi się że pies nie powinien jeść nawet kaszy?


Kiedyś nie było badań, ludzie mało się psami przejmowali. Teraz świadomość jest większa. Ja swojego pudelka też "źle" karmiłam. A nawet nie ja tyko moi rodzice bo ja miałam 10 lat. Kto się przejmował zakazanymi rzeczami kiedy pies miał 3-4 lata, był zdrowy i "wszystkożerny"? Dostawał kanapki z pasztetem i wędliną, czekoladę, kaszę i wszystko co akurat "samo spadło". Potem to bardzo odchorował. Ostatnie lata życia na rygorystycznej diecie, kroplówki, lekarstwa.

Niektóre rzeczy są trujące dla psa. Tłumaczenie, że pies lubi, mu smakuje i dlatego dostaje jest głupie. Czy ktoś zjadłby truciznę wiedząc o tym, tylko dlatego że jest smaczna?

Tsunami - 03-11-2011, 15:16

Dokite, co do marchwi - nie sądzę, by chodziło o to, że jest ona szkodliwa dla psa, bo pod żadną postacią nie jest. Wiadomo, że w nadmiarze nie wolno dawać sukom w ciąży. Myślę, że na tej stronie chodziło ogólnie o to, że warzywa w kawałkach nie są dobrze przyswajane przez organizm psa i najlepiej je zetrzeć na tarce albo ugotować na parze :) :)
Jeśli zaś ktoś podaje marchewkę jako smakołyk do chrupania, nic w tym złego nie ma :)
mibec napisał/a:
psy w ogole nie powinny jesc swinskiego miesa.


To nie jest prawda. Wieprzowina jest tak samo nieszkodliwym mięsem dla psa jak i drób czy wołowina. Jeżeli tylko pies nie jest na nią uczulony - może ją jeść. Trzeba pamiętać jednak, że jest dużo bardziej energetyczna niż drób.
Jest kilka powodów, dla których utarło się, że wieprzowina jest "be". Choroba Aujeszkyego to od dawna znana choroba, która na szczęście występuje już rzadko, gdyż wprowadzony został specjalny program ds. zwalczania tej choroby, który ma zostać w Polsce zakończony w roku 2013. Jeżeli zatem mięso pochodzi ze sprawdzonego źródła nie należy się już tą chorobą za bardzo przejmować. Drugim powodem ograniczania surowej wieprzowiny w żywieniu psów jest większe prawdopodobieństwo wstąpienia tam jaj/larw pasożytów. Można je zabić przez 3 tygodniowe mrożenie mięsa w zamrażalce lub gotowanie :)
Jak ktoś ma ochotę podawać wieprzowinę - nie ma weterynaryjnie uzasadnionych powodów, by tego nie można było robić i już pojawiają się karmy dla psów na wieprzowinie.
tenshii, z czosnkiem to też nie jest do końca prawda - są nawet lecznicze preparaty na bazie czosnku dla psów.
Hektor, ja się z Tobą zgadzam odnośnie Twojej ostatniej wypowiedzi. Osobiście nie wierzę akurat w statystyki, ale każdy organizm psa jest inny i wiadomo, że patogeny i kancerogeny będą działały na każdego psa w inny, odmienny sposób. Niektóre na mięsie z makaronem bez żadnych witamin przeżyją 20 lat - w nienajlepszej kondycji, bezzębne, z kiepskim włosem, wzrokiem, słuchem, kośćcem, ale przeżyję tyle lat. Inne - na najdroższej karmie będą wyglądały podobnie i dożyją może 10. tu nie ma reguł. Wiadomo, że lepiej jak pies ma zapewnioną odpowiednią ilość minerałów, witamin, wody, białka i tłuszczu i odpowiedniej jakości, ale to nie jest i nie będzie przepisem na dłuższe życie.

Grapy - 03-11-2011, 15:55

Tsunami napisał/a:
Niektóre na mięsie z makaronem bez żadnych witamin przeżyją 20 lat - w nienajlepszej kondycji, bezzębne, z kiepskim włosem, wzrokiem, słuchem, kośćcem, ale przeżyję tyle lat. Inne - na najdroższej karmie będą wyglądały podobnie i dożyją może 10. tu nie ma reguł. Wiadomo, że lepiej jak pies ma zapewnioną odpowiednią ilość minerałów, witamin, wody, białka i tłuszczu i odpowiedniej jakości, ale to nie jest i nie będzie przepisem na dłuższe życie.

Jak to przeczytałam przypomniałą mi się jamniczka znajomych, która tygodniowo zjadała tabliczkę czekolady,miała wspaniałą sylwetkę i dożyłą 13tu lat :)

mibec - 03-11-2011, 16:43

Tsunami napisał/a:
Wieprzowina jest tak samo nieszkodliwym mięsem dla psa jak i drób czy wołowina. (....)
o to bardzo cenna informacja dla mnie - dziekuje za skorygowanie napisanych przeze mnie bzdurek. :)
Tsunami - 03-11-2011, 17:36

mibec, takie nowinki baaaardzo długo docierają do odbiorców, bo niektóre poglądy i teorie są tak głęboko zakorzenione, że ciężko się ich wyzbyć.
effcyk - 03-11-2011, 18:48

Cytat:
To nie jest prawda. Wieprzowina jest tak samo nieszkodliwym mięsem dla psa jak i drób czy wołowina. Jeżeli tylko pies nie jest na nią uczulony - może ją jeść. Trzeba pamiętać jednak, że jest dużo bardziej energetyczna niż drób.

mnie właśnie weterynarz ostrzegała przed surową wieprzowiną dla psa, szzcególnie dlatego że
Tsunami napisał/a:
Drugim powodem ograniczania surowej wieprzowiny w żywieniu psów jest większe prawdopodobieństwo wstąpienia tam jaj/larw pasożytów

a że ja nie
Tsunami napisał/a:
Można je zabić przez 3 tygodniowe mrożenie mięsa w zamrażalce lub gotowanie

nie gotuje psu mięsa ani nie zamrażam na bardzo długo ( max 3-4 dni) gdyż jeśli to możliwe staram się dać surowe i świeże, reszta porcji leci do zamrażalnika właśnie na 3-4 dni, więc wieprzowiny unikam i daje głównie drób .

[ Dodano: 03-11-2011, 19:20 ]
Grapy napisał/a:
Jak to przeczytałam przypomniałą mi się jamniczka znajomych, która tygodniowo zjadała tabliczkę czekolady,miała wspaniałą sylwetkę i dożyłą 13tu lat

nawiązując do historii, mama mojej znajomej miała sznaucera miniaturę, codziennie dawała mu a to wafelki a to czekoladę, a to cukierki na przekąske ale to dzień w dzień, do tego karmiła pedigree - psu niemiłosiernie z pyska waliło ale dożył późnej starości :-o

Dokite - 03-11-2011, 20:18

http://www.hovawart.wizja...jaznionego_weta

Nie wiem, czemu nie działa. Mam to w zakładkach i otwiera się bez problemu :(

[ Dodano: 03-11-2011, 20:28 ]
Teraz Grapy, spróbuj. Nie mam pojęcia, dlaczego w tamtym poście wyskakiwał błąd. Tu mi się otwiera.

Tsunami,
a nie jest tak, że pies nie trawi marchwi? Zauważyłam, że jak Zargo sobie gryzł i zjadał marchewkę, to tak jak ją połknął, to w takiej postaci, przepraszam za wyrażenie, wykupczywał. :doubt:
Jeżeli chodzi o wieprzowinę. Jak czytam tak różne opinie, to dla własnego spokoju wolę unikać niż eksperymentować. Jest tyle innych rzeczy, które psiak może przekąsić, że nie musi to wcale być wieprz, czy inna świnia.

aganica - 03-11-2011, 22:41

Dokite napisał/a:
nie musi to wcale być wieprz, czy inna świnia.
:D :D dobre.
I zobaczyła jak Zargo obgryza ludzką nogę ......................... w tajemnicy przed pańcią :D

aganica - 03-11-2011, 22:56

A tak na poważnie, to kazdy pies jest inny.
Moja Fiona nie powinna jeść drobiu bo po kilku dniach, uszy zaczynają się robić czerwone i dookoła odbytu... istny ogień.
Lovi to już pełna lista zakazów: wątróbka, psie puszki,ludzkie wędliny,wędzone gryzaki i wiele, wiele innych rzeczy ..po dwóch dniach biegunka kończąca się krwawo.
Więc, prawdziwie zakazanych rzeczy nawet nie testuję. :(

nathaliena - 03-11-2011, 23:03

10-letni lab mojej koleżanki od początku jest na Chappi, dostaje wszystkie inne przekąski przy każdym posiłku, kiełbaskę itp. Różne rzeczy, których teoretycznie pies jeść nie powinien. Tak jest od samego początku, oprócz tego, że ma już pewne problemy ze stawami żadnych zdrowotnych kłopotów nigdy nie miał (odpukać). Jednocześnie nie da się jej przegadać, że takie żywienie bardzo szkodzi, a już w ogóle nie ma mowy o zmianie karmy.
ktosia - 03-11-2011, 23:17

nathaliena, to przedstaw jej wyliczenia jakie dziewczyny zrobiły w temacie o karmach, że te lepsze wychodzą i tak korzystniej finansowo ;) może to ją przekona
nathaliena - 03-11-2011, 23:18

ktosia napisał/a:
to przedstaw jej wyliczenia jakie dziewczyny zrobiły w temacie o karmach, że te lepsze wychodzą i tak korzystniej finansowo może to ją przekona
mówiłam jej wielokrotnie, ale ona WIE LEPIEJ ;)
ktosia - 03-11-2011, 23:19

nathaliena, nie mów! weź papier i z nią wspólnie licz... jak zobaczy łatwiej uwierzy!
Grapy - 04-11-2011, 00:10

Dokite, dziękuję :)
Tsunami - 04-11-2011, 09:12

Dokite napisał/a:
Tsunami,
a nie jest tak, że pies nie trawi marchwi? Zauważyłam, że jak Zargo sobie gryzł i zjadał marchewkę, to tak jak ją połknął, to w takiej postaci, przepraszam za wyrażenie, wykupczywał.


No nie trawi surowej, ale przecież to mu nie szkodzi :)
Moje żabcie kochają marchewki surowe i nie śmiecą nimi nawet, bo do ostatniego okruszka zjadają, więc nie widzę problemu by im zabraniać :)

Chelsea - 04-11-2011, 09:25

Tsunami napisał/a:
Moje żabcie kochają marchewki surowe i nie śmiecą nimi nawet

:) moja jak dostaje marchewkę to pogryzie i zostawi :D

Żabka - 04-11-2011, 12:08

Powiedzcie mi czy to co ktoś napisał (nie pamietam kto) że cebula czosnek surowe białko i gotowane kości są zakazane ? ja np raz w tygodniu daję Neli surowe jajo do ryżu mięska i warzyw gotuje jej kości te wielkie poobgryza mieso i reszta zostaje lub świnskie nogi cebule też czasem dostanie gotowaną np z rosołu a moja ciocia wyżłowi daje jedzenie z czosnkiem bo podobno dobre na robaki wet tak powiedział wiec jak to jest ?czy ja dobrze robie dając mojej Neli i nie tylko bo Maja i Zuzia też dost np surowe jajko do jedzenia...
tenshii - 04-11-2011, 12:22

Żabka napisał/a:
cebule też czasem dostanie gotowaną np z rosołu

cebula i czosnek zabija hemoglobinę we krwi.
Może czosnek nie działa aż tak jak cebula (tego nie wiem ale tsunami tak mówi a wierzę że wie co mówi), ale moja koleżanka studiująca weterynarię miała praktyki na klinikach, i któregoś dnia na dyżur przyszedł człowiek, ze swoją suką na rękach, spanikowany, suka przelewa się przez ręce, nieprzytomna (i wcale nie mały piesek). Na dyżurze dzięki Bogu była pani doktor hematolog, która zażartowała sobie "coś pan temu psu cebuli nasmażył?". I wiesz, że trafiła? Facet na kolację usmażył sobie i psu wątróbki z cebulą...

Żabka napisał/a:
surowe jajko do jedzenia

kiedyś podawano je na sierść. Dziś jest tyle fajnych preparatów, że uważam, że to niepotrzebne. Szczególnie, że surowe białko ponoć też dla psa nienajlepsze

papisia - 04-11-2011, 12:31

tenshii napisał/a:
kiedyś podawano je na sierść.


Tylko żółtko.

Hektor - 04-11-2011, 12:43

Każdy zna najlepiej sam swojego psiaka i wie co i w jakich ilościach może dostać. Jak człowiek je codzienie fastfoody to też choruje. Nie popadajmy w paranoje, dbajmy o nasze szczęścia najlepiej jak się tylko da, rozpieszczajmy w granicach rozsądku i nie róbmy z nich nadwrażliwych sierotek, bo to co jednemu może zaszkodzić drugiemu nie koniecznie :)
tenshii - 04-11-2011, 13:43

Hektor napisał/a:
rozpieszczajmy w granicach rozsądku i nie róbmy z nich nadwrażliwych sierotek, bo to co jednemu może zaszkodzić drugiemu nie koniecznie

owszem, dlatego mój pies dostaje czasami ciastko czy kawałek parówki, ale cebuli czy czosnku mu nie podam, bo uważam, że to trochę tak jakby ja próbowała zjeść kawałek muchomora.
A wolę się nie przekonywać, jaka ilość trujących rzeczy jest przez mojego psa tolerowana, a jaka nie, bo granica jest bardzo cienka. Zresztą wydaje mi się, że każdy pies woli plaster szynki niż cebulę czy czosnek...

joanna - 04-11-2011, 14:10

a ja bardzo rygorystycznie przestrzegam wszelkich zakazów,sama tez komponuje posiłki,co jest przyznam uciazliwe i nietanie ale pies nie dał mi wyboru,ale dzięki temu nigdy nie miał nawet biegunki,pilnujcie tez co ktos z waszego otoczenia podaje psu i nigdy na to nie pozwalajcie,u mnie za to grozi urwanie łba :bad: tylko ja decyduje o tym co zje mój pies i wszyscy to respektuja ,nikt nie próbuje mu wciskac "smakołyków"
Dokite - 04-11-2011, 18:46

aganica napisał/a:
I zobaczyła jak Zargo obgryza ludzką nogę ......................... w tajemnicy przed pańcią :D

ubawiłaś mnie, nawet zobaczyłam to oczami wyobraźni. ;D

Tsunami napisał/a:
No nie trawi surowej, ale przecież to mu nie szkodzi :)

wiesz, jako zupełnie zielony, początkujący opiekun psa, po przeczytaniu tego artykułu i zlokalizowaniu marchewki podczas zagarniania qpy do woreczka, trochę się wystraszyłam i dlatego ją odstawiłam. Może faktycznie zbyt pochopnie. :doubt:

Grapy,
Proszę bardzo. :haha:

A pies rzeczywiście jest każdy inny. Seterka moich teściów nawet nie mogła spojrzeć na kości (choć je uwielbiała) bo zaraz mieli cały dywan obhaftowany. Ja kupiłam Zargulcowi wędzoną kość wołową. To jest przebój dla niego, choć jej aromat każe nam ją reglamentować (idzie zima, intensywne wietrzenie mieszkania nie jest fajne). Nie ma po niej żadnych sensacji. Choć słyszałam, że lepiej dać surową.

Grapy - 04-11-2011, 19:00

A tu taki naoczny przykład czego pies jeść niepowinien aczkolwiek może się zdarzyć,że zje ;)
http://www.veterinaryprac...st-winners.aspx

Dokite - 04-11-2011, 19:12

Czego to one nie wymyślą. Czasem się zastanawiam, po co? Przecież takie smoczki to nawet smaku nie mają, a łyżeczka?! :dribble:
papisia - 04-11-2011, 19:53

Dokite napisał/a:
a łyżeczka?! :dribble:


Motyw z łyżką widziałam już w tv (jest program o tym co psy potrafią mieć w żołądkach). Właściciel dawał bernardynowi tabletkę ukrytą w maśle orzechowym... pies capnął całość razem z łyżką :beated:

Karoola - 04-11-2011, 21:14

papisia, widziałam z dwa odcinki (animal planet?). Czego tam nie było... Najbardziej zadziwił mnie buldog, który zjadł tą najdłuższą część wieszaka (jak wet przyłożył to później do psa, było jego długości, a on to połknął :beated: )
Dokite - 18-11-2011, 21:13

Refleksja mnie dzisiaj taka naszła. Córka wróciła do domu ze spaceru z psem. Śmierdział okropnie rybą. Okazało się, że gdzieś znalazł kawałek ONEJ i usilnie starał się ją skonsumować, na co Ada ze wszystkich się nie chciała się zgodzić. :doubt:
I tu refleksja: my tu się staramy, dyskutujemy, co wolno, co szkodzi, co nie za bardzo można dać. A nasze psy wyjdą na dwór, znajdą jakąś zdechłą rybę czy inny kawałek styropianu i nie zastanawiając się nad tym zeżrą. I są szczęśliwe, jak im się uda nas przechyrtzyć i połknąć choć kawałek... :-o

Jolcia75 - 21-11-2011, 19:28

Tak czytam o tej cebuli i że czosnku nie powinien a czy por mogę dawać?-bo to chyba z tej samej rodziny?
kaha - 24-11-2011, 19:05

Jolcia75 napisał/a:
a czy por mogę dawać?-
daruj sobie tak na wszelki wypadek... zostań przy sprawszonych rzeczach jakmarchewka banan czy jablko... pies nie ma az tak wykształconych kubków smakowych żeby delektować sie jedzeniem... mój ma alergię pokarmową i naprawde nie wiele dostaje poza karmą i jakoś żyje wyglada dobrze i dobrze sie czuje a to najważniejsze
Jolcia75 - 24-11-2011, 23:20

tyle że ja mu go gotuję od dawna i nic mu nie jest chociaż badań krwi mu nie robiłam chciała bym być pewna czy nadal mogę gotować?Z warzyw dostaje oprócz marchewki pietruszkę (troszeczkę)seler buraczka ,brokuł ,pomidora i jak się już ugotuje to wkrajam zieleninę .nie chodzi mi o walory smakowe bo ze zjedzeniem nigdy nie było problemu ale o wartości odżywcze .Bo karmy żadnej na dłuższą metę nie chciał jeść.
donia457 - 25-11-2011, 08:42

ja swojej Nie daje;cebuli,czosnku i pora
balbik - 27-11-2011, 11:35

Ja wczoraj byłam u weterynarza i powiedzial mi,że labkom nie powinno dawac się uszu i kości tych co są w zoologicznych ponieważ czesto mają problemy z jelitami.Kurcze szkoda bo tak fajnie sobie gryzła kostkę,i wydawało mi się że na zęby też dobrze.Mam jeszcze w zapasie ucho niewędzone i nie wiem czy dac czy nie.Chciałabym dla niej jak najlepiej dlatego pytam Was czy dajecie swoim psiakom takie rzeczy?
Pozdrawiam :)

mibec - 27-11-2011, 12:39

balbik, wszystko z umiarem - jesli pies nie ma sensacji brzuszkowych to co jakis czas moze zjesc uszko czy kostke :)
zanka - 27-11-2011, 14:22

ja też mojemu daje co jakiś czas. zgadzam się z mibec, wszystko z umiarem. musisz obserwować jak na takie smakołyki reaguje Twój psiak :)
balbik - 27-11-2011, 20:58

Dziękuje Wam! :) Dzisiaj dałam uszko i Fionka nie mogła się od niego oderwac....schowałam i jutro znowu jej dam do zabawy bo w sumie tylko sobie oblizuje także co ma jej zaszkodzic ;-)
Dokite - 28-11-2011, 10:27

Pies nie powinien jeść znalezionych przypadkowo na spacerze łbów ryb :| .
A dokładnie połykać w całości ze strachu, że pancia zabierze (bo zabrałaby!) :< .
Potem pies wymiotuje ową rybę z całym zjedzonym wcześniej obiadem. Następnie pies musi spać z głową w misce na jedzonko, w nadziei, że ktoś się ulituje i da kolację, choć trochę :cring: . Bo miał nie dostać wcale. Zapobiegawczo. :doubt: :->

[ Dodano: 28-11-2011, 20:57 ]
Dzisiaj pies na spacerze nie zjadł nic. Był pilnowany jak źrenice naszych oczu :->

KorneliaG - 21-01-2012, 18:17
Temat postu: ;p
Szpinak, burak czerwony i rabarbar nie są toksyczne, jednak zwierają dużą ilość kwasu oxalic, czynnika, który zaburza wchłanianie wapnia, a więc nie należy psu podawać zbyt często.

hehe ja jestem ciekawa kto to opracował, może naukowcem nie jestem ani super znawca, ale autor nawet chyba nie znał sie na biochemii ->> nie mam oxalic kwasu po polsku to KWAS SZCZAWIOWY. Kwas szczawiowy poprostu wychwytuje wapń z krwiobiegu, nie tylko w jedzeniu dla psów, ale u człowieka podobnie działa. Do tego szpinak zawiera chelatowane żelazo, dlatego też nie jest wchłaniane przez człowieka :)

Nie obrażając autora to nie wszystko jest nieprawda. Z niektórymi rzeczami się zgadzam :)

tiba84 - 10-11-2012, 19:55
Temat postu: Labek a orzechy laskowe
Moja Lilka uwielbia te orzechy.sama je rozłupuje.skorupke zostawia,nie połyka.czy w dużej ilości mogą jej zaszkodzić?Winogron,niby owoc a słyszałem że śmiertelny dla labów,zjadła dużo i nic
aganica - 10-11-2012, 20:01

Poszperałam, trochę w necie i znalazłam ciekawą stronę..

http://www.cafeanimal.pl/...karmic-psa,3549

Chelsea - 10-11-2012, 20:02

tiba84, kiedyś wyczytałam że orzechy są źle tolerowane przez psy ja bym zaprzestała dawania :)
Brioche - 10-11-2012, 20:02

Myślę, że wszystko w dużej ilości może zaszkodzić, natomiast jeśli jest jedzone z umiarem nie powinno. Ale nie chcę wprowadzać w błąd, niech wypowie się ktoś bardziej doświadczony :)
tiba84 - 10-11-2012, 20:16

nie jemy tego dużo,raz na miesiac Lilka je 10-20 sztuk orzechów.winogrona to już nie dajemy skoro dawke jednorazową przekroczyła 10 razy
Di - 10-11-2012, 21:45

Bianka mi się też czasami częstuje winogronami, jak mam na ogrodzie, ale generalnie pilnuję, żeby to były jednostkowe smaczki. Orzechów nie ruszyła, czekolada też ją specjalnie nie kręci.
donia457 - 11-11-2012, 00:11

Reda uwielbia rozgryzac orzechy ,ale naszczescie ich nie zjada tylko takie rozgryzione zostawia na podlodze ,
aganica - 11-11-2012, 07:00

donia457 napisał/a:
Reda uwielbia rozgryzac orzechy
Ja unikam wszelkich "ekstremalnych zabaw "a takimi, dla mnie są zabawy z orzechami.
Trzy lata temu, znajomy przez cztery miesiące walczył o zdrowie swojej bassetki.Sunia chudła, nie miała apetytu.. wszelkie badania nie wskazywały na chorobę a sunia ginęła w oczach.USG pokazywało nieznaczny cień w obrębie jamy brzusznej.Gdy nastąpiła niedrożność postanowiono /na ślepo ją otworzyć. Okazało się, że przytkał ją orzech włoski, połknięty w całości.Był juz tak wytrawiony i gładki, że dopiero po rozłupaniu...zorientowano się...co to jest :confused:
Nigdy nie wiemy, czy podczas zabawy, małymi przedmiotami, pies go nie połknie. :(

troskliwa - 11-11-2012, 09:34

Te orzechy to jakies przekleństwo moja Abi doskonale potrafi zlokalizowac je w domu .Po prostu je uwielbia ale dostaje bardzo rzadko rozłupane przez nas .Bardzo lubi tez biała kapuste surowa chrupac
milka4 - 15-11-2012, 13:10

mam jedynie zastrzeżenie w tym aktykule co do czosnku
czosnek wolno podawać ale max w ilości jeden ząbek na tydzień (działanie odpornościowe jak u ludzi) w sezonie jesienno-zimowym

zaba - 15-11-2012, 13:29

troskliwa, Rocco też uwielbia orzechy. Ale nie dajemy mu. Czasem jak robimy coś w ogrodzie i chodzi z nami to w szopce potrafi znaleźć. Ale to jednostkowe wpadki.
Agnieszkowa - 20-11-2012, 19:45
Temat postu: 4 miesięczny labek zjadł nutelle
Witam
Mam pewien problem otóż moja 4 miesięczna suczka zjadła przez przypadek dwie kanapki z nutellą(ukradła córce ze stołu)jak to zobaczyłam niestety już zdążyła pochłonąć boję się że może coś jej się stać ,miał ktoś może taki przypadek ? czy coś może jej się stać? :(

anna34 - 20-11-2012, 19:46

Agnieszkowa napisał/a:
zy coś może jej się stać?

Od takiej ilości raczej nic jej nie będzie,no gdyby zjadła jej cały słoik to bym sie pewnie martwiła :)

Agnieszkowa - 20-11-2012, 19:55

No mam taką nadzieje dziękuje za pocieszenie bo pierwszy raz mam labradora a słyszałam że są wrażliwe :)
Krystyna - 20-11-2012, 19:57

nic jej nie bedzie
ppaula2 - 20-11-2012, 20:00

Agnieszkowa napisał/a:
słyszałam że są wrażliwe

Bez przesady ;)
Moje nie raz ukradły kanapkę z nuttelą i nic im nie było.
A taka natura labka, że głodomorek.
Nie ma się czym przejmować i uczyć maluszka, że nie wolno ruszać takich rzeczy.

baziaa1207 - 28-11-2012, 14:44

My nie dajemy w ogóle czekolady,orzechów ,nie wiem czy je lubi (chociaż z pewnoscia tak,jak wszystko :D )
k_eyti - 05-12-2012, 11:09

Czy ktoś z was słyszał,że nie można psu dawać wywarów kostno-mięsnych? A jeśli tak to czy wiecie dlaczego? Bo ja czytałam taki artykuł,że nie wolno...ale nie było napisane dlaczego nie wolno...?
Di - 07-12-2012, 09:30

k_eyti, ja nie słyszałam, dałam Biance resztkę rosołu wieprzowego i nie spałam całą noc, bo walczyłam z jej biegunką. Więc nie, osobiście nie polecam.
k_eyti - 07-12-2012, 10:14

Ja przeczytałam,ze nie można...ale nie pisze dlaczego...a że robię czasem rosół to pomyslałam,że zanim przyprawię to odleję odrobinkę rosołku mu czasem...i z makaronem by dostał...jako niedzielne urozmaicenie...Ale jak ma być z tego więcej kłopotu niż pożytku to lepiej nie ryzykować...ehh...
tenshii - 07-12-2012, 10:16

k_eyti napisał/a:
jak ma być z tego więcej kłopotu niż pożytku to lepiej nie ryzykować

spróbuj - raz najwyżej dostanie biegunki. A jak nie dostanie to nie widzę przeciwwskazań.

Ja w ogóle jestem zdania, że psa powinno się uczyć jedzenia różnych rzeczy, żeby potem nie było problemów jak na przykład sam coś skubnie. Tzn wiadomo - nie karmić ludzkim jedzeniem, nie napychać, ale przyzwyczaić organizm.
Ja Teyli od małego podawałam na przykład różne gryzaki, kości wędzone. Fido tego nie jadał i na początku jak do nas przyszedł były maksymalne biegunki po smakach, teraz już jest ok.

zaba - 07-12-2012, 11:15

tenshii, u nas Rocco był od małego uczony na jakieś "ludzkie smakołyki" bo zdarzało mu się włamać czasem na ganek i podkraść coś z obiadu. I po większości rzeczy nie ma problemów wcale.
No bo wybaczcie, jak mój pies potrafił zjeść pod naszą nieuwagę: udko z kurczaka, ziemniaki i do tego... pół misski surówki z kiszonej kapusty... :beated:

mibec - 08-12-2012, 01:46

k_eyti napisał/a:
zanim przyprawię to odleję odrobinkę rosołku mu czasem.
w takiej postaci nie zaszkodzi - niezdrowe sa roznego rodzaju przyprawy, kostki rosolowe.
Akusia - 08-12-2012, 09:37

Fado uwielbia orzechy,całkiem oszalał na ich punkcie.Dostał troszkę przy okazji łupania ich do świątecznych przysmaków.Byliśmy bardzo zdziwieni,że pies może lubić orzechy.
Chciał zabrać mi orzecha w całości,jednak mu nie pozwoliłam więc przez cały czas siedział przy mnie z spojrzeniem"PanDa" i tylko czekał na kawałeczek :haha:

Di - 08-12-2012, 10:27

mibec napisał/a:
w takiej postaci nie zaszkodzi - niezdrowe sa roznego rodzaju przyprawy, kostki rosolowe.


Zgadza się, Bianka dostała resztkę z garnka, a nie odlanego przed doprawieniem. Tak czy siak jednak uważam, że to tłuste i psu niepotrzebne przy dobrze zbilansowanej karmie.

Generalnie jednak też jestem zdania, że pies powinien pokosztować/popróbować różnych ludzkich rzeczy (oczywiście nie jako dosmaczenie czy posiłki), ale tak po prostu na tzw. 'smaczek' ;) I moja je ze mną owoce, warzywa, dostanie żółtko na sierść, wszelkiego rodzaju sery uwielbia, czasem skubnie sobie kawałek bułki (choć nie dużo, bo mąka). Ale wrzeszczę straszliwie, gdy chcą jej dać szynkę, czy inne mięsne przetwory - za dużo naczytałam się o środkach konserwujących. Więc zdecydowanie nie dla psa kiełbasa.

kilus29 - 08-12-2012, 20:03

Di powiedz to mojej zonie i corce jak jestem w domu to moj labek jakos trzyma linie i diete gdy wyjade do pracy a pracuje 8 tygodni na 8 wolnego to hulaj dusza moj pisak je wszystko a nieraz dziewczyny robia mu fotke jak np. trzyma glowe w otwartej lodowce i palaszuje jakies miesko hehe a moj pies uwielbia czerwone wino hehe
Di - 08-12-2012, 22:11

kilus29 napisał/a:
Di powiedz to mojej zonie i corce


Po prostu daj im do przeczytania ten temat ;)
Wiesz, żarty żartami, mój ojciec się za głowę łapię, że taka restrykcyjna i nie pozwalam psu posmakować smaków życia (:P), ale prawda jest taka, że może jej i mały smaczek nie zaszkodzi, ale po co, skoro z góry wiadomo, że nie powinien?
I tak o to, takimi drobnymi 'wyjątkami' moja Bianosława załapała, że na stole same pyszności i teraz już zabiera sama z ręki/z buzi/ ze stołu, jak się jej podoba. Pisałam o tej sprawie w innym temacie, zachęcam do zapoznania się, bo z przymrużenia oka właściwie zrobił się naprawdę poważny problem behawioralny. Więc folgowaniu mówię stanowcze 'nie', ale częstowaniu 'z głową' (czyli nie od stołu i nie szyneczkami itp) jak najbardziej tak ;)

nikolajewna - 08-12-2012, 22:19

Jak gotuję rosołek to Dragon cały chodzi. Więc mu daję z mięskiem gotowanym, warzywkami- pochłania i nic mu nie jest. Ale faktem jest, że jemu mało co szkodzi (wcinał Chappi, więc pewnie chłop zahartowany :P )
Di - 08-12-2012, 22:25

nikolajewna napisał/a:
(wcinał Chappi, więc pewnie chłop zahartowany :P )


moja była niestety jakiś czas na PDC ( :beated: ) i niby też zahartowana, ale drobiowy rosół jej nie zaszkodził, za to po wieprzowym... :beated: :beated: :beated:

baziaa1207 - 09-12-2012, 19:08

kilus29, znam ten ból :) .. U mnie teść jest z Nesti jak jesteśmy z mężem w pracy i daje jej co popadnie..Jeszcze mi wmawia ze ona rośnie i powinna dużo jesc :-> ..Są dni kiedy ja jestem z nią cały dzień, to chce mnie zjeść :bad: ehh
kilus29 - 09-12-2012, 19:15

baziaa1207 przez dzien pies nie wiele przytyje.
Ale gdy mnie nie ma 2 miesiace to uwierz juz widac co nie co.

baziaa1207 - 09-12-2012, 19:38

kilus29, nieciekawie faktycznie :( ,ale ja też musze z tym walczyć, bo tych dni w tygodniu też jest pare :->
kilus29 - 09-12-2012, 19:47

nikolajewna co do rosolku
to ja chetnie sie podlocze
bo tu tylko ryz i jakies dziwactwa daja

monika72 - 10-02-2013, 22:29

A czy spotkaliście się z tym,żeby pies lubił ziemniaki surowe??? :D Harry podczas wakacji ukradł jednego ziemniaka i nieźle poobgryzał , zanim mu go zabrałam. Od tej pory, za każdym razem, kiedy obieram ziemniaki, siedzi przy mnie i błagalnym spojrzeniem hipnotyzuje ziemniaka, póki nie dam mu choćby małego plasterka. Za taki plasterek byłby chyba w stanie wyszczekać hymn narodowy, no :D
nikolajewna - 10-02-2013, 22:46

mój lubi ;]
donia457 - 10-02-2013, 22:50

ziemniaki u Redy robią za fajne zabawki,niby ich nie zjada,ale zawsze je rozgryza ;D
natomiast jak mialam Ronusie,ona zawsze w locie z reki do wiadra łapała obierki i je zjadala,nigdy jej nic nie było :)

nikolajewna - 10-02-2013, 22:59

Dragon jak miał przymusową głodówkę to sobie poznosił do legowiska kilka sztuk, ale tylko jedno było poobgryzane. Ile zjadł i czy jakiś w całości wtedy- nie wiem, bo nie było nas w domu. Myślałam, że podebrał sobie z wiaderka, bo był głodny. Wiaderko zabezpieczyliśmy. Ale ostatnio ukradł zanim schowałam... Słyszałam chrupanie, ale myślałam, że Krzysiek marchewkę mu dał. A Krzysiek myślał, że ja mu dałam. Zanim się dogadaliśmy było już po konsumpcji, a pies szczęśliwy, ja w sumie też, bo nic mu nie dolegało :lookdown:
monika72 - 11-02-2013, 08:35

Mojej kuzynki jamnior regularnie wcina surowe obrane ziemniaki i nigdy nic mu nie było, ale wiecie...każdy psiak jest jednak inny. Znam kogoś, kto dawał swojemu chartowi afgańskiemu tabliczkę czekolady dziennie i pies żył bardzo długo, w znakomitej kondycji... Ja myślę,że plasterek z każdego obranego ziemniaka psu nie zaszkodzi. W każdym razie Harremu nic po nich się nie dzieje :)
Elazar - 04-03-2013, 11:49

Temat rzeka... czym karmić a czym nie ... Mam labkę od 10 lat i pozwolę sobie podzielić się moimi spostrzeżeniami z zakresu żywienia. Otóż według mnie - jest to moja prywatna opinia - pierwszą zasadniczą sprawą jaką należy sobie uzmysłowić jest fakt , że pies jest drapieżnikiem i jako taki ma układ pokarmowy przystosowany do tego co "upoluje", czyli białko zwierzęce głównie. Wiadomo, że nasze psiaki nie polują no chyba, że na miskę :) co nie znaczy, że można je karmić czymkolwiek. To nie są kozy i wszystkiego nie są w stanie strawić. Ale jak czytam, że psom nie należy dawać ... post dewuski ... zacytowany artykuł. No ktoś trochę przesadził. Można psom dawać większość z tych rzeczy byle z umiarem. Moja LUKA chętnie zjada zarówno banany, jabłka daktyle jak i kości jajka oraz mleko. Nawet ryby wędzone też wcina. Tylko że nie dostaje ich kilogramami ale jako smaczki, raz na jakiś czas. Temat kości - tu bym się nie zgodził co do zasady. Kości są wskazane w diecie psa tylko nie wszystkie i w odpowiednich ilościach. Chciałbym też podkreślić ze psa należy od szczeniaka przyzwyczaić do trawienia masy kostnej - podanie psu dorosłemu nagle kości, których nigdy nie jadł oczywiście spowoduje zaparcie i kłopoty. Jeśli wsadziłem przysłowiowy "kij w mrowisko" to chętnie podyskutuję i innymi forumowiczami - byle to była dyskusja a nie demagogia :)
Dokite - 04-03-2013, 15:41

Elazar napisał/a:
Moja LUKA chętnie zjada zarówno banany, jabłka daktyle jak i kości jajka oraz mleko. Nawet ryby wędzone też wcina. Tylko że nie dostaje ich kilogramami ale jako smaczki, raz na jakiś czas.

Z wyjątkiem mleka, to jakbyś Zargo opisał. Nie daję mu go, a z całego jadłospisu to wiem, że uwielbia wszystko.... oprócz sałaty. I oczywiście w ilościach smaczkowych ;D
Zaznaczę tu, że Zargo jest na suchej karmie, a te inne dostaje bardzo sporadycznie. Na bieżąco zajada się marchewkami i jabłkami. Choć nie pogardzi innymi owocami i warzywami.
Pies wszystkożerny.
I nie zauważyłam większych problemów. Jedyne na co muszę uważać, to kości. Za duża ilość powoduje zatwardzenie. I od jakiegoś czasu nie daję mu kości wieprzowych, bo nasłuchałam się niepokojących rzeczy, w związku z czym wolę dmuchać na zimne.

milka4 - 05-03-2013, 21:05

Elazar napisał/a:
Jeśli wsadziłem przysłowiowy "kij w mrowisko" to chętnie podyskutuję i innymi forumowiczami - byle to była dyskusja a nie demagogia :)


:D :D to witaj w klubie z "wsadzaniem kija w mrowisko"
jak dla mnie dział "Karmy suche" powinien zmienić nazwę na "Jak producenci karm wsadzają paszę do jedzenia" - ja jestem zwolenniczką naturalnego żywienia psa - jakby nie było - to nadal jest drapieżnik :-P
ale żeby nie było - nikogo nie namawiam - każdy odpowiada za swojego psa i karmi go tym czym uważa za najlepsze
choć radosne merdanie psów na osiedlu jak wracam "z polowania" u rzeźnika - bezcenne :D - dobra "ciocia" zawsze ma jakieś smakołyki dla kumpli i kumpelek mojej małej

Elazar - 06-03-2013, 09:20

milka4 no to się zgadzamy w temacie karmy suche. Ja również wiem co nieco o procesie produkcji karmy dla psów i nie polecałbym większości karm ogólnie dostępnych w supermarketach. Moje psy dostają "suche karmy" jako dodatek wypełniający a podstawą jest mięso, które kupuję w ubojni - świeże i wiadomo co to jest. Do tego dochodzą warzywa - marchew, buraki itp., zarówno surowe jak i ugotowane. Kasze, śrutowane ziarna zbóż też są w jadłospisie. Woda po ugotowanych ziemniakach, makaronie lub kaszy też jest stosowana jako dodatek do karmy. Do tego dochodzą owoce z reguły na surowo jako smaczki. Moje labki uwielbiają jabłka, śliwki a za np arbuzem wręcz przepadają.
Odnośnie karmy suchej, tu ciekawostka, która pewnie rozpęta burze - kupuję suchą karmę najtańsza z mozliwych, np Canibag po 21 zł za worek 10kg. Dlaczego? ano dlatego, że nie oczekuję po niej niczego więcej jak wypełnienia psiego brzucha. Nie daję się nabrać na super opisy odnośnie składu i jakie to ilości mikroelementów, witamin ona zawiera. Suche karmy pęcznieją i powodują zasycenie psa. Najtańsze nie zawierają środków chemicznych tzw apetizerów jak je nazywam, które powodują wzrost łaknienia i w konsekwencji tycie u psów. Jak wyglądają moje 4 labki proszę sami zobaczcie na postach mojej żony, która umieściła sporo zdjęć. Pozdrawiam Wszystkich LabkoManiaków :D
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=9248

cybulka - 30-03-2013, 03:32

W związku z nadchodzącymi świętami postanowiłam zebrać do kupy listę potraw niebezpiecznych dla naszych czworonożnych przyjaciół. Przyznam, że niektóre mnie zaskoczyły.
Oto kilka pozycji, które kategorycznie należy wykluczyć z jadłospisu psa ze względu na jego zdrowie lub nawet życie:
1. Czekolada (zawarta w niej theobromina - podobna do kofeiny substancja źle wpływa na psie serce i może nawet zabić! 0,071 kg czekolady gorzkiej może zabić jack russell terriera! Theobromina wywołuje u psa nadmierne wydzielanie adrenaliny, powoduje zmniejszenie dopływu krwi do mózgu i zmiany rytmu serca co w efekcie może doprowadzić do zawału!)
2. Cebula, czosnek i inne rośliny liliowate (zawiera tiosiarczan sodu - substancję toksyczną groźną dla psów. Powoduje ona u psów silne zatrucia objawiające się sensacjami żołądkowo-jelitowymi oraz silną niedokrwistość hemolityczną - czyli ANEMIĘ)
3. Winogrona i rodzynki (zawierają substancję, która może spowodować śmiertelne uszkodzenie nerek! Śmiertelne są już 2 winogrona /6 rodzynek na 1 kg masy ciała psa!)
4. Kości drobiowe (absolutnie nie nadają się dla psów - rozpadają się w drobne drzazgi, które wbijaja się i dziurawią przełyk lub inną część układu pokarmowego!)
5. Orzechy (szczególnie Makadamia, posiadają związki toksyczne dla psów)
6. Ziemniaki, zielone pomidory (źle wpływają na układ pokarmowy i moczowy)
7. Ciasto drożdżowe (może w za dużej ilości spowodować nawet pęknięcie układu pokarmowego!)
8. Brokuły (u psów wywołują intensywne problemy trawienne)
9. Kawa lub potrawy o smaku kawowym (nawet w najmniejszej ilości kawa powoduje zaburzenia ciśnienia u psów)
10. Alkohol (może doprowadzić do śpiączki lub śmierci)
11. Surowe jajka lub surowa ryba (może mieć bakterie salmonelli, dodatkowo w surowym białku jest awidyna, która niszczy biotynę odpowiedzialną za prawidłową kondycje skóry i sierści)
12. Sól, proszek do pieczenia, soda (mogą powodować skurcze mięśni)
13. Grzyby (zawierają mnóstwo toksyn niebezpiecznych dla psich nerek i wątroby)
14. Gałka muszkatołowa (powoduje drgawki)
15. Awokado (zbyt toksyczne dla psów)



Cały artykuł znajdziesz TUTAJ.

Coś ominęłam?

tenshii - 30-03-2013, 09:59

cybulka napisał/a:
Brokuły (u psów wywołują intensywne problemy trawienne)

z tym się nie zgodzę

milka4 - 30-03-2013, 15:28

cybulka napisał/a:
czosnek

nie zgadzam się - nawet w BARFie dopuszczone jest 1 ząbek czosnku

cybulka napisał/a:
Kości drobiowe

nie zgadzam się w pełni - skrzydła drobiowe są śmiało podawane, oczywiście zawsze nalezy podać kość surową, nie wolno podawać długich kości

cybulka napisał/a:
Surowe jajka lub surowa ryba

surowe jajka a szczególnie surowa ryba jest elementem diety BARF,

cybulka napisał/a:
Sól

sól w bardzo niewielkich ilościach może być podana, dosłownie szczypta, jedynie ważne żeby to była dobra sól morska a nie jakieś badziewie, sól posiada mikroelementy przydatne każdemu zwierzęciu

generalnie jest wiele rzeczy jakie można podawać, jedynie jak przy wszystkim należy zachować umiar, a drugą sprawą jest to co na co dzień pies je - zupełnie inne trawienie przebiega w żołądku psa na suchej karmie, a inne na karmie naturalnej ;D

Ska - 01-04-2013, 08:12

czy i ile ewentualnie w jakich ilościach dozwolona jest w diecie psa kapusta pekińska?
karmię Roxy RC, od czasu do czasu dostanie serek żółty (jako smakołyk) lub posmarowanego serkiem topionym bądź twarożkiem kong.
ostatnio dałam małej kilka listków pekinki i strasznie się zajadała - szczególnie pasuje jej ta część dołu warzywa, która fajnie chrupie :)

dzięki za odpowiedź!

pasiconik - 01-04-2013, 15:11

Ska, moja 11-letnia kundelka też zawsze je głąby kapusty, trzęsie się za nimi jakby to była co najmniej jakaś kiełbasa :-P Nic jej nigdy po nich nie było, a dostaje je.. no raz na parę tygodni, jak robi się coś z kapusty. Ale od razu napiszę, że nie wiem czy to dobrze, żeby taki młody psiak je jadł - jak wiadomo kapusta powoduje wzdęcia. Fidze kapusty nie daję, a ogólnie wyznaję i praktykuję zasadę, że jak nie wiem, czy pies może daną rzecz jeść, to jej mu nie daję. Ale chętnie też się dowiem jak to jest z tą kapustą :)
magda17 - 05-12-2014, 20:11
Temat postu: Nietypowy przysmak...
Cześć :)
Chciałabym Was zapytać, czy spotkaliście się kiedyś z sytuacją, w której piesek lubi...surowe ziemniaki? :D Wiem, ze to może trochę dziwne/głupie, ale Maja wręcz je uwielbia... Zawsze, kiedy tylko ma okazje "kradnie" przynajmniej 1 i wcina go na spółkę z kotem (jej najlepszym przyjacielem). :D I uprzedzam Wasze obawy, one jej nie szkodzą. :)

Mistycom - 05-12-2014, 20:26

magda17 napisał/a:
Chciałabym Was zapytać, czy spotkaliście się kiedyś z sytuacją, w której piesek lubi...surowe ziemniaki?

Każdy pies ma chyba jakieś swoje dziwactwa - moja np. bez opiętania, niepilnowana wpiernicza chusteczki higieniczne. Do tej pory na szczęście jej jeszcze nie zaszkodziły, ale musze jej pilnować. Jak była młodsza kochała zżerać skarpetki mojego synka, albo moje podkolanówki. Nie umiem zliczyć ile tego połknęła i równie ile wydaliła xD

Tak czy siak, trzeba pilnowac te psie dziwactwa, bo to, że na początku nic się nie dzieje, nie oznacza, że pewnego dnia mu nie zaszkodzi.

kamil8406 - 05-12-2014, 21:48

magda17, poczytaj http://psia-rada.blogspot...ego-jesc-4.html

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group