forum.labradory.org

O psach inaczej - Gdzie zostawić labka?

Aneti - 16-10-2009, 10:08
Temat postu: Gdzie zostawić labka?
Nie mogłam znaleźć podobnego tematu, jsli jest proszę o przeniesienie.

W weekend mamy zaproszenie na ślub, o kórym wiedzieliśmy już od pół roku.
Niestety jest w Koszalinie czyli spory kawałek od Szczecina.
Myśleliśmy, że pojedziemy do domu rodzinnego i ja na nockę tam zostawimy, niestety tam nie chcą psa w domu, mają swoje na podówrku kundelki i w domu powiedzieli, że psa nie chcą widzieć :( jest mi strasznie ogromnie gigantycznie przykro......musimy coś wymyśleć.....w każdym razie napewno labka tam już nigdy nie zostawię.

stąd moje pytanie:
Gdzie wy zostawiacie wasze labki jak musicie wyjechać? czy jak jedizecie do rodziny to bierzecie je ze sobą? jak one sie zachwują w obcym miejscu??
dla mnie wizja hotelu dla psów chociaż gdyby był piecio gwiazdkowy jest przerażająca.
Czy np. mogłabym ja wziąść ze sobą, dac sie jej wybiegać wybawić - zawsze mi śpi w aucie, a w trakcie wesela mogłabym co chwila wychodzić i sprawdzać co sie dzieje....nie wiem nie mam pomysłu, najwyżej nie pojadę, najważniejsze dla mnie dobro Hepi.

troskliwa - 16-10-2009, 10:45

Aneti no to masz problem pozostawienie psa w aucie to bardzo zły pomysł i nawet tego nie próbuj hotelik naprawde musi byc sprawdzony , a nie masz jakis znajomych ktorzy mogliby sie zaopiekowac Hepi? my ze swoja jezdzimy wszedzie wczasy wyjazdy inaczej sobie nie wyobrazam , wiec jakys oddani znajomi byli by najlepsi .Mozesz komus ( oddany znajomy) zaproponowac np aby na te dwa dni zamieszkał u ciebie i zaopiekował sie sunią. Widzisz szkoda ze nie mieszkasz we Wrocławiu ciocia troskliwa moglaby sie zajac twoja klucha
emila244 - 16-10-2009, 10:46

Na swojego labka dopiero czekam, ale niedawno był u nas przez trzy miesiące pies znajomych. Zabieraliśmy go ze sobą gdzie się dało, do rodziców jednych i drugich, do znajomych. Uważam, że to ważne żeby pies poznawał nowe miejsca i ludzi. Reakcja psa zależy od jego charakteru, jeden ucieknie w kącik, albo na Twoje kolana i dopiero stamtąd będzie eksplorował nowe otoczenie, drugi uradowany nowościami ruszy bez wahania przed siebie.

Co do wesela, to nie wiem, czy zostawienie psa w samochodzie to dobry pomysł, ani Wy nie będziecie się dobrze bawić, ani pies nie będzie szczęśliwy. My naszego przed weselem zostawiliśmy u rodziców, a odebraliśmy go wracając z wesela, w środku nocy, żeby jak najszybciej znów był z nami :)

mTa22 - 16-10-2009, 10:56

ja też zabieram psa gdzie się tylko da, choć z Ronim jest ciężko ponieważ zawsze w nowym miejscu dopada Go głupawka, wszystko ściąga, gryzie, biega itp. Ale to dziecko jeszcze więc można mu wybaczyć, na szczęście rodzina i znajomi są pozytywnie nastawieni. Co do wesela radziłabym Ci poszukać kogoś, kto został by z Hepi lub wziął ją do siebie na czas wesela. My byliśmy w czerwcu to moja przyjaciółka na noc u nas została :)
Aneti - 16-10-2009, 10:56

troskliwa, "dobra ciocia" zawsze najcenniejsza :)

właśnie chodzi o to, że nie mamy zbyt wielu znajomych w szczecinie, nie jest to nasze rodzinne miasto, przyjechaliśmy tu za pracą, tych co poznaliśmy mają małe mieszkanka, dzieci maleńkie i następne w drodze, więc nawet nie miałabym śmiałości prosić.

DOgadałam sie ze szwagirką, powiedziała że ona zajmie się Hepi przez nockę, a my postaramy sie jak najszybciej wrócić.

Jestem tylko ciekawa jak Hepi zareaguje na nowe miejsce.....mam nadzieję, ze nic jej nie będize jak ją tam na noc zostawimy.
Ja z założenia też teraz już planować będę wakacje wspólne, juz mi ciężko rozstawać sie z sunią :) nie wyobrażam sobie zostawić ja gdzieś np. na tydzień.

AnTrOpKa - 16-10-2009, 11:11

Aneti, ja rozniez mogę się zająć Hepi. Jestem ze Szczecina i nie widze żadnego problemu. Jako że sama mam labradora, wiem jak się takim psem zaopiekować :)
Aneti - 16-10-2009, 11:31

AnTrOpKa, jesteś naprawdę wspaniała :)

Weżmiemy jednak ja ze sobą, pojedziemy dzisiaj i zobaczymy jak się będzie zachowywać, jeśli będize jej żle to ja nie pojadę na to wesele.

A i tak myślę że jak ja zobaczą taką kochaną i słodką to ja pokochają :)

A jakie macie doświadczenia, jka zostawialiście gdzieś swoje pieski??? dobrze to znosiły?

słowiczek - 16-10-2009, 11:49

Gdy odebraliśmy Nilę miała niecałe 8 tygodni. Dwa tygodnie później ruszyła z nami w drogę. Z mężem mieliśmy zaproszenie na wesele i musieliśmy zorganizować opiekę i dla psa i dla dzieci. Cała trójeczka została pod opieką teścia i jego żony. Młoda w nowym miejscu zachowywała się raczej normalnie i jak na małego szczeniaczka wtedy jeszcze dużo spała. Troszkę z apetytem był problem, ale po nakłonieniu jej do jedzenia ładnie wymiatała z michy. Poza tym rządziła, gryzła i szalała...
Chcieliśmy z początku rozdzielić psa i dzieci ale stwierdziliśmy, ze to będzie trochę za dużo dla małego psa, zwłaszcza, ze to był pierwszy kontakt z nowym miejscem i ludźmi. A tak, dzieci stanowiły znajomy "element" :) dla niej i nie czuła się samotna.

aganica - 16-10-2009, 11:50

Ja nie zostawiam swoich suniek , mam to szczęście że tam gdzie jeżdżę zawsze mogę je zabrać ze sobą mimo że pakują się do łóżka i na fotele .... takie rozbabrane pannice.
Vito - 16-10-2009, 13:33

my zawsze zostawiamy u mojej Mamy :) jak wyjechalismy na tydzien to moja Siostra pomagała mojej Mamie :)
B@rt - 16-10-2009, 15:15

My tydzien temu wrocilismy z 2 tyg. urlopu. Nie moglismy niestety zabrac Zary ze soba :( . Sunia zostala z nasza bardzo dobra kolezanka, ktora nazywamy jej matka chrzestna. Pod nasza nieobecnosc zamieszkala u nas. W sumie pies lepiej zniosl ta rozlake niz my :) Stracilismy fortune na codzienne mmsy i smsy z pytaniami jak sie mala miewa. Zara na poczatku byla troche markotna i eksplorowala mieszkanie w poszukiwaniu nas ale trwalo to 2 dni. Potem tak sie przyzwyczaila do "cioci" ze mielismy pewne obawy czy po powrocie zostaniemy przez sunie rozpoznani. Na szczescie wszystko skonczylo sie dobrze ;) ale bylo to ciezkie 14 dni :)
iness8@o2.pl - 16-10-2009, 18:00

Zawsze staramy się zabierać dziewczyny ze sobą ale gdy na prawdę nie możemy to zostają u znajomych :)
Huberto - 16-10-2009, 21:13

Ja także staram się zabierać swojego psiaka ze sobą wszędzie, jednak jak gdzieś nie mogę to idzie pod opiekę do dziadków :D
kagan - 16-10-2009, 21:24

Diana prowadzi przechowalnie dla psiaków znajomych, zapytaj ją może ma wolne miejsce na weekend, przy okazji na szkoleniu maly będzie od razu ;D .
mawi27 - 18-10-2009, 08:21

ja bore Lare doslownie wszedzie, ostatnio jechalismy do warszawy po motor mojego tomka, decyzja podjeta o 22 wyjazd o 3 rano, wiec wiadomo ze nie byloby z kim zostawic jej o tej godzinie, wiec wpakowalismy sie wszyscy my dzieciaki pies i dalej w droge :) mielismy 6 godzin jazdy w calosci i musze powiedziec ze Lara spisala sie wysmienicie, ogolnie gdziekolwiek jedziemy ja sie nie patyczkuje i zabieram ze soba psa, zy do rodzicow, czy do drugich, czy do znajomych, no niestty nie zawsze jest mzliwosc zostawienia psa i niektorzy musza to zrozumiec, ale na wiesze wyjazdy mamy w razie czego rodzicow tomka do opieki nad psinka :)
gwiazdka - 18-10-2009, 21:13

B@rt, ja miałam podobną sytuację , jeszcze jak byliśmy w uk ... musieliśmy lecieć na 3 tyg do polski ... mała miała 4 miesiące ... zostawiliśmy ją znajomym .. ja nie mogłam tego przeżyć.. popłakałam się jak głupia... było tak samo...fortuna wydana na sms i telefony... sunia zachowywała się ok , ale już pod koniec tych 3 tyg znajomi mówili ,że tak jakby posmutniała ... Ja oczywiście też się bałam ,że jak wrócimy to mała nas nie pozna ... ,ale całe szczęście było inaczej ;) radości nie było końca... jak nas zobaczyła to posiusiała się aż ze szczęścia he he pózniej zrobiliśmy małej paszport i jezdziliśmy z nią już autem zawsze do Pl.. a teraz... staramy się ją zabierać wszędzie... a jak się nie da.. to podrzucamy zarę do " dziadków "" czyli moich rodziców ,albo rodziców męża :)
Aneti - 19-10-2009, 08:47

kagan, dobrze wiedzieć :)

Hepi została ze szwagierką kłopot był zer spacerami, bo na wiosce to wiadomo, zewsząd szczekające psy, nie mogła sie skupić, tylko cąły czas ogon skulony i sie bała i strasznie tęskniła, także jak wróciliśmy o 5 ran juz nas słyszała a radosci nie było końca ;) ale sie przystosowała na drugi dzien już było gryzienie wszystkiego siusianie w kuchni itd.

Chyba macie rację że czasami ta rozłąka jest gorsza dla nas niz dla psów. Ja cały czas myślałam co u niej, jka się zachowuje itd.

Jedyna rzecz to kupka - jedna na cąły dzieć była...ale to chyba z emocji, jak wczoraj wrócilismy to od razu na swoje miejsce i dawaj :)

gwiazdka - 15-06-2010, 20:37

a my teraz mamy problem... bo jedziemy na ślub i nie mamy co zrobić z małą :( zawsze zostawała z moimi rodzicami ,ale teraz oni jadą z nami... , albo z teściową ,ale teściowa będzie akurat w tym czasie w sanatorium... :cring: nie nawidzę takich sytuacji gdy muszą ją zostawiać... zawsze chyba bardziej to przeżywam niż ona... mam jednego sąsiada co by mógł ją zabrać , ale boję się bo on się kompletnie nie zna na psach i mała go nie zna.. a więc na pewno nie... i co tu zrobić o to jest pytanie.. eh
mibec - 16-06-2010, 16:04

Barney zostanie w uk na 5 dni z kolezanka - moj brat podjal spontaniczna decyzje o slubie i nie zdaze juz z paszportem. Niby sprawa juz obgadana, ale jestem przerazona, bo psiak byl trenowany po polsku, a Karen mowi tylko po angielsku. Spotykamy sie teraz co weekend, zeby jakos ich nauczyc wzajemnego porozumiewania.... :(
troskliwa - 16-06-2010, 19:56

gwiazdka a domowe hoteliki oczywiscie platne sa takowe
http://www.dogfield.pl/
zadzwon tam

gwiazdka - 18-06-2010, 17:51

troskliwa, dzięki nawet nie wiedziałam ,że coś takiego istnieje .. wiedziałam ,że są hotele dla psów ale ceny mnie przerażały... a tu cena do zniesienia ;)
maksiu - 22-06-2010, 22:43

gwiazdka, jeśli to jest aktualne to my się chętnie Zarą zaopiekujemy :)
Wafelcore - 04-07-2010, 16:48

Mam bardzo poważny problem. 11lipca musze wyjechać na dwa tygodnie do
Ołpin (prawie drugi koniec polski) związane jest to z pogrzebem mojej matki. W mojej rodzinie jest wiele alergików dlatego dostałem kategoryczny zakaz zabrania Borysa ze soba. Nie mam gdzie go zostawić nikt z moich znajomych nie chce zaopiekować sie psem, tym bardziej szczeniakiem. Czy macie może jakiś pomysł?Nie za bardzo chce oddawać psa do hotelu, ale jeżeli bedzie taka konieczność to niestety bede musial to zrobic. Znacie może jakieś sprawdzone hotele dla psów w szczecinie? Bardzo prosze o pomoc.

Karoola - 04-07-2010, 18:30

Wafelcore napisał/a:
Mam bardzo poważny problem. 11lipca musze wyjechać na dwa tygodnie do
Ołpin (prawie drugi koniec polski) związane jest to z pogrzebem mojej matki. W mojej rodzinie jest wiele alergików dlatego dostałem kategoryczny zakaz zabrania Borysa ze soba. Nie mam gdzie go zostawić nikt z moich znajomych nie chce zaopiekować sie psem, tym bardziej szczeniakiem. Czy macie może jakiś pomysł?Nie za bardzo chce oddawać psa do hotelu, ale jeżeli bedzie taka konieczność to niestety bede musial to zrobic. Znacie może jakieś sprawdzone hotele dla psów w szczecinie? Bardzo prosze o pomoc.

W Szczecinie mieszka sporo naszych forumowiczów, na pewno ktoś coś ci poradzi, ew. zaopiekuje się twoim psem :)

Wafelcore - 04-07-2010, 18:42

dziękuje za zainteresowanie. Była by to dla mnie naprawdę wielka ulga;)
Teppei - 15-07-2010, 14:11

Witam !!! Mam problem związany z wyjazdem nad morze na mniej więcej 5-7 dni na początku sierpnia . W związku z tym co zrobić z moim 11 tyg labkiem ??? Do sierpnia będzie miał jakies 14 tygodni i nie wiem czy jechać z nim . Bo taka gorączka i nie wiem czy na plaże będę mógł iść chodź by na nie strzeżoną i czy wytrzyma ? Doradzicie? :cring: :cring: :cring:
jkasia - 15-07-2010, 14:29

Teppei, ja odradzam! Jest stanowczo za młody na takie urlopowanie. Radzilabym poprosic kogos znajomego albo rodziny o opieke. Osobiscie zrezygnowalabym z wyjazdu i siedziała z maluszkiem :)
anna34 - 15-07-2010, 14:30

Zostawić mozna go w psim hotelu za opłatą lub u rodziny czy dobrych znajomych :) .
Ja zawsze jade z psem w miejsca,gdzie mogę go zabierać.No cóż odkąd go mam jest dla mnie najważniejszy i nie zostawiam go u obcych.

jkasia - 15-07-2010, 14:30

anna34 napisał/a:
odkąd go mam jest dla mnie najważniejszy i nie zostawiam go u obcych.

dokładnie!

Teppei - 15-07-2010, 15:30

No to chyba zostanie z siorą ale i tak będzie sam przez 5 godzin :(
tenshii - 15-07-2010, 17:11

Teppei napisał/a:
i tak będzie sam przez 5 godzin

Musi się uczyć byc sam

Teppei - 15-07-2010, 19:27

Nom wiem będzie ciężko ;( :(
kagan - 15-07-2010, 19:38

jkasia napisał/a:
Osobiscie zrezygnowalabym z wyjazdu i siedziała z maluszkiem


I ja bym tak zrobił...

ola82 - 15-07-2010, 20:34

Madox ma już dziewięć miesięcy i pozostawienie go na 5 dni było dla mnie straszne.Zostawiłam go w psim pensjonacie,prowadzonym przez panią która szkoliła nas i Madusia,były tam jeszcze dwa labki właścicielki.Po powrocie powiedziałam,że już nigdzie bez niego się nie rusze!!!Poprostu tęskniłam za tym małym czarnuszkiem
Teppei - 16-07-2010, 07:48

Ja też się teraz rozmyślam nad tym wyjazdem , bo będę strasznie tęsknił :( jakby był większy tak gdzieś rok to bym go wziął ale nie wezmę go jak będzie miał dopiero 14 tygodni :( :( :cring: :cring:
Chevance - 20-07-2010, 13:09

My naszą małą bierzemy na wakacje, ale zmienialiśmy plany trzykrotnie, tak by maluszek mógł byc z nami :)


kagan - 20-07-2010, 20:15

Chevance napisał/a:
My naszą małą bierzemy na wakacje, ale zmienialiśmy plany trzykrotnie, tak by maluszek mógł byc z nami :)


No i to rozumiem, coraz więcej jest miejsc gdzie chętnie przyjmują wczasowiczów z psami więc jest w czym wybierać

orlosia - 20-07-2010, 21:30

ja teraz wybieram wczasy 'pod psa' tzn. myle tez o nim chcac gdzies wyjechac, są fajne domki?, nie przyjmuja psów?, nie jade i tyle...
laurciusia22 - 20-07-2010, 22:02

orlosia12,
To jak sa takie upaly to co siedzisz z Rubciem w domku czy idziesz na plaze?
bo juz sam niewiem co mam zrobic zabrac psicha ze soba czy nie? :(

orlosia - 22-07-2010, 12:01

laurciusia22, jade z nim na dzika plaze... Ruben sie kapie i pływa wiec ochłodzi sie ;)
jkasia - 22-07-2010, 12:03

orlosia12, ale ładny bannerek ;*
kagan - 22-07-2010, 19:37

Zabieraj psiaka ze sobą, przed pójściem na plażę długi spacerek tak aby na plaży nie brudził i worek na wszelki wypadek. Spędzisz świetnie czas z psem umocnicie więź między sobą co zaprocentuje później w szkoleniu.
Aneti - 28-07-2010, 09:08

my też dopieor co wróciliśmy znad morza, oczywiście Hepi była z nami, wybieram zawsz eiejsca, gdzie moge ja zabrać, tak też było i tym razem, byliśmyw Rowach gdzie jest plaża dla psów i nikt się nie czepia, mnóstwo psiaków biegało po plaży.

Ale z powodu upałów Hepi miała rano spacer nad morze, potem ew, biegała po ogródku i miąła miskę z wodą gdzie wskakiwała i wieczorem znó nad morze :) w południe w te upały praktycznie spała cąły czas, pozatym morze dla labków to istny raj, jak rano się wypływała i wybiegała to przez cąły dzien spała.

Ja jakos też nigdy nie moge się zdecydować by ja gdzieś zostawić, zawsze szukam wakacji tak by jechać z nią, a naprawd esporo podróżujemy w różne miesjca ;)

inkapek - 28-07-2010, 09:26

Aneti, no wy to faktycznie ciągle w rozjazdach ;) super .
mibec - 22-08-2010, 01:35

Barney został u Karen na 5 dni - nawet bym nie pomyślała, że brytyjka może tak pięknie mówić komendy po polsku :D Pisała do mnie codziennie - Barney zniósł rozłąkę dzielnie - cały czas był zajęty, bo dzieci Karen miały jeszcze wakacje. Chyba faktycznie bardziej ja przeżyłam rozłąkę niż on - a jak wróciliśmy to osiusiał nas równo :D
Pracujemy nad jego paszportem i mimo że Karen już się dopytuje kiedy planujemy następny urlop, a on chyba mial u niej dobrze, to nie bardzo mam ochotę wyjeżdżać bez niego...

paula1992 - 01-10-2010, 14:16

Zostawienie psiaka mnie przeraza - moj nawet jeszcze nie jest ze mna, ale jak pomysle, ze kiedys moze bede musiala....
mibec - 04-10-2010, 16:42
Temat postu: :(
Barney nie wykazal dosc przeciwcial, wiec nie dostanie paszportu :( Musimy mu poszukac jakiegos hoteliku, bo niania wyjezdza w tym samym czasie co my. Wet mi powiedzial (szkoda, ze po testach), ze u mlodych psow tak najczesciej bywa....
A tak chcialam miec slubne zdjecie z nim :(

Ewelina - 04-10-2010, 17:06

mibec, Może ktoś z forum mógłby się zaopiekować Barneyem :)
mibec - 05-10-2010, 08:59

Wiesz Ewelina, to nie jest takie proste, bo ja nie mieszkam w Polsce (dlatego paszport nam potrzebny). Jest kilka osob mieszkajacych w uk, ale nikt w poblizu...
Ewelina - 05-10-2010, 14:38

mibec, :confused: No tak.Nie wiem jak ci pomóc.Chyba hotel to dobre rozwiązanie, ale pewnie też się tam cenią?
mibec - 05-10-2010, 14:42

Wlasciwie to nie wiem ile to kosztuje... ile bedzie trzeba to zaplace. Mnie poprostu troche przeraza samo zostawienie go w hotelu :(
Ewelina - 05-10-2010, 14:43

No nie dziwię się, ale wydaję mi się, że w Uk mają dużo lepsze warunki jak w Polsce.
mibec - 05-10-2010, 16:56

Ewelina napisał/a:
wydaję mi się, że w Uk mają dużo lepsze warunki jak w Polsce.
nie wiem..... mam nadzieje, ze bedzie ok, ale nie czuje sie z tym najlepiej.
Franula - 05-10-2010, 17:07

mibec, wiadomo... chociaz to niby 'hotel' to i tak wiadomo, ze to 5-gwiazdkowy kurort... oj szkoda mi cb.. najwazniejszy dzien w twoim zyciu bez najukochanszego przyjaciela.. szkoda...
nata - 05-10-2010, 19:19

mibec, a ja przede wszystkim gratuluje :) Kiedy będzie TEN dzien? :)
Przykra sprawa że barney nie może lecieć :( Rozumiem Cię, że źle się z tym czujesz.... ale nie ma chyba innego wyjścia? :cring: Na pewno będzie mu dobrze w hoteliku... musisz się chociaż tym pocieszyć ;*

mibec - 06-10-2010, 08:59

Dziekuje nata, - slub bedzie 12.02.2011, w koncu nam sie zebralo po 10 latach :D
Szkoda mi, ze B. nie pojedzie z nami, ale trudno... musze sie z tym pogodzic.

[ Dodano: Sro 06 Paź, 2010 ]
Cos ostatnio mam problem z datami wszelakimi, najpierw nie pamietam ile ma moj pies, a teraz pomieszalam date slubu - bedzie 11.02.2011 :D

Fafluchtacz - 07-10-2010, 08:12

Ja w ubiegły weekend byłam na weselu i też nie miałam, co zrobić z sunią. Nie jestem zwolenniczką hoteli - zresztą jak większość. Ale myślałam , że nie będę mieć wyjścia, tak jak mibec. Ogólnie jestem zdania, że najmniej stresującą dla psa sytuacją jest taka, jak ktoś opiekuje się pieskiem w miejscu jego stałego pobytu. Wiadomo, nie zawsze może się to udać. Ale mi na szczęście się udało i znajomy przyjechał do nas i zaopiekował się Herą.
Mibec nie martw się, ja też uważam, że w UK standard hoteli dla psów jest dużo lepszy niż u nas. Dobrze by jednak było, gdybyś zaznajomiła Barney'a wcześniej z tym miejscem i np raz lub dwa razy z nim obejrzała ten hotel. Tak, żeby nie było to dla psa zupełnie obce miejsce.

Aaaa no i gratuluje ślubu :-)

mibec - 16-10-2010, 20:38

Pojechaliśmy dzisiaj do jednego z hoteli, który bierzemy pod uwagę. Niby to fajnie wygląda, ale ja i tak jestem przerażona... :( Każdy psiak ma wydzielony spory boks, w którym ma posłanie, można zanieść jego kocyk, zabawki. Z podawaniem leków też niby nie ma problemu (przynajmniej tak mówią). Koszt też nie jest tak duży jak myślałam, bo £ 8 za dobę. Planuję jeszcze odwiedzić kilka i wtedy wybrać. Barney nie czuł się komfortowo, ale to chyba nasza wina, bo oboje się denerwowaliśmy - ja się telepałam, a mojemu TŻ aż się język plątał - no i w końcu pies zaczął się też trząść i tulić do moich nóg.... Najbardziej mnie zaniepokoiło to że lekko warknął na opiekunkę gdy chciała go pogłaskać :( Przez to wszystko wcale mnie ślub nie cieszy, u nas zawsze coś musi być nie tak :(
Fafluchtacz - 21-10-2010, 20:02

Pies wyczuł zdenerwowanie i sam się też zestresował. Może następny hotel będzie lepszy. Głowa do góry :-)
nata - 21-10-2010, 20:36

mibec, Jakoś to będzie, musisz cieszyć się swoim ślubem, to będzie najlepszy dzień Twojego życia i jak ty nie będziesz się cieszyła, to Barney też nie :( Wierzę że wybierzecie najlepszy hotelik i Barneyowi szybko ten czas bez was minie. Wiem, że łatwo się tak tylko mówi, bo pewnie w rzeczywistości też bym się bardzo bała, ale głowa do góry ;*
ania - 22-10-2010, 02:57

czesc becia
my tez wyrabiamy paszport
i powiedziano nam tak ze pierwsza dawka "szczypionki" za 3 tyg adanie krwi jesli nie ma wystarczajaco przeciwcial to nastepna dawka zaraz po badaniu i wtedy na pewno sie uda
na razie jestesmy po pierwszej dawce ;D

mibec - 22-10-2010, 09:21

Fafluchtacz, nata, dziekuje Wam za wsparcie - jakos to bedzie, ale smutno mi :)
ania napisał/a:
za 3 tyg adanie krwi jesli nie ma wystarczajaco przeciwcial to nastepna dawka zaraz po badaniu i wtedy na pewno sie uda
u nas to wszystko bylo "na glowie postawione": wet powiedzial nam o mozliwosci podwojnego szczepienia dopiero po negatywnym wyniku, co wiecej powiedzial, ze u mlodych psow jedno szczepienie jest najczesciej niewystarczajace. Szkoda, ze udzielil nam tych informacji po fakcie :( teraz juz nie wystarczy nam czasu na podwojne szczepienie... Dlatego tez jestem zla i juz nie pojde do tego weta, bo to nie pierwszy raz sie tak popisal. ania, trzymam kciuki za paszport Layli :) A nie mieszkacie gdzies blisko nas ;) ?
ania - 22-10-2010, 14:43

hihi chyba moj ostatni post nie doszedl
]:) ale proponowalam zostawienie twojego barneya z moja dziewczynka ;*

Mowilam tez a moze inczej robilam sobie nawet odpowiednia reklame mowiac ze moi znajomi to mi pukaja w czolo mowiac ze ludzie nie dbaja tak o dzieci jak ja dbam o moja Lalcie.

A wiesz ona jest po 58 championach wiec towarzystwo tez nie bydle jakie hihi 8)

mibec - 22-10-2010, 14:58

O ania, na prawde moglabys sie nim zaopiekowac ??? Ale my na ok 9-10 dni wyjezdzamy, czyli dlugo....
ania napisał/a:
wiesz ona jest po 58 championach wiec towarzystwo tez nie bydle jakie hihi
Barney tez jest po championach, ale nie wiem po ilu, wiec byli by dla siebie dobrym towarzystwem :)
Podstawowym pytaniem jest gdzie mieszkacie, bo jak to cala Anglia do przejechania to troche to klopotliwe :)

ania - 22-10-2010, 15:18

Becia, my i tak myslimy o kolezance dla naszek blabci wiec czy to jest 10 dni czy wiecej to nie ma znaczenia :)

My mieszkamy w Yeovil, Somerset czyli jakies 3-4 godziny jazdy od was

oferta ciagle aktualna :)

mibec - 22-10-2010, 15:24

Dzieki ania, musze z "tatusiem" przedyskutowac, bo ja nie jezdze ;)

[ Dodano: Sro 03 Lis, 2010 ]
Sprawa rozwiazana: niania jednak nie wyjezdza, wiec nie musze go do hotelu oddawac :D Bardzo Ci aniu dziekuje, ale spora odleglosc nas dzieli, a poza tym Barney juz dobrze zna Karen, wiec to nie bedzie dla niego taki straszny stres.

Madziuja - 26-04-2011, 18:45

Słuchajcie mam nielada problem.Znacie może jakis baaardzo dobry hotelik w Łodzi? Niestety musimy na następny weekend wyjechać do rodziny a Kenzuś niestety musi zostać.Jedziemy w pięć osób autkiem i do tego dziecko do ,którego jedziemy ma uczulenie na sierść. Normalnie nie moge tego przeboleć bo będzie to pierwsze nasze rozstanie na dłużej niż 12 godzin :cring: . Dlatego zależy nam na jak najlepszym hoteliku - najlepiej domowym bo nie oddam do do klatki.Może cos poradzicie bo naprawde nie wiem co robić a jechac niestety musze-sprawy rodzinne :(
Labradore - 26-04-2011, 20:14

http://www.ta-bajka.pl/

prosze co znalazłam! Dla labradorów :D

hotel kameralny - max 8 miejsc

zapewnienie miejsca naszym podopiecznym do wybiegania i wspólnych zabaw

wyżywienie z najwyższej półki (eukanuba)

stosowanie elementów pozytywnego szkolenia

obdarowanie psiaków taką miłością i szacunkiem , jakiego potrzebują i na jakie zasługują samym swoim istnieniem

Madziuja - 26-04-2011, 20:49

Labradore, dzieki ,jutro tam zadzwonie.Wygląda ciekawie:)
Labradore - 26-04-2011, 21:04

Madziuja, obejrzałam strone i sama mam chęć oddać tam moją Lune :-P (bo w czerwcu wybieram się do Włoch a ona nie cierpi jeździć samochodem ;( zostaje z wujkiem...) ale ciut za daleko :<
Madzialenka - 26-04-2011, 21:56

Madziuja, hotelik wydaje sie byc super i calkiem nie drogi :) Daj znac czy sie zdecydujesz im powierzyc Kenza:)
Labradore - 27-04-2011, 19:48

swoją drogą.. niezły zbieg okoliczności :D
Pani z Łodzi potrzebuje opieki nad Labradorem, akurat znajduje się hodowla Labów która robi za hotelik :D

Madziuja - 28-04-2011, 08:45

Hotelik fajny ale obawiam sie co bedzie jak Kenzak nie dogada sie z jakimś innym "wczasowiczem".Nie chciałabym żeby siedział gdzies zamkniety przez pół dnia.Ale możliwe ,że znajomy przyjdzie do nas jak będzie miał wolne.Także oby miał :D
Labradore - 05-06-2011, 21:09

Madziuja, i jak to tam sie wszystko skończyło? Przetestowałas hotelik czy sie udało ze znajomym? :P
diora1 - 05-07-2011, 21:45

witam mam pewien problem, wybieramy sie na urlop i chcemy zabrac perłe ze soba. czeka nas kilkugodzinna podroz a nie wiem jak ona to zniesie. dodam ze wybieramy sie w godzinach nocnych. czy mozna podac perle lek na uspokajenie jezeli tak to jaki
jkasia - 06-07-2011, 08:42

diora1, to jest kilka godzin wiec nie ma paniki.Ja bym nie podawała nic tylko wzieła psa na długi spacer, wymeczyła fizycznie i psychicznie :-P i na bank padnie i bedzie spała. A Perła lubi jeżdzic samochodem?
mibec - 06-07-2011, 09:23

diora1, a dlaczego chcesz dawac leki uspokajacece - pies denerwuje sie w samochodzie, nie jest nauczony jazdy?
Jesli nie wykazuje leku przed samochodem to skorzystaj z rady jkasia - po co truc psa? W czas podrozy wlicz przerwe na krotki spacerek i powinno byc ok. Udanego urlopu :)

Ajaber - 07-07-2011, 18:55

Jakby ktoś miał problem z zostawieniem psa z okolic powiedzmy Tarnowa, Dębicy i te rejony chętnie się zaopiekuję ;) Z Warszawy Pan do nas jechał zostawić swojego Goldena (z naszej hodowli ofc ;D ) i był zadowolony, więc może i Wy będziecie ;) Hoteliku nie prowadzimy, ale miejsca jest na prawdę dużo a i dziewczyny przyjazne ;D
wacha - 20-07-2011, 18:12

No i u mnie ten sam problem, zawsze zabieramy psiaki ze sobą ale teraz niestety szukamy opieki nad labkiem na 4 dni od tego piątku do poniedziałku (22-25-07.2011r.), może być gdzieś na śląsku (było by najlepiej bo po drodze można zostawić i zabrać jak będziemy wracać), np Katowice, Kraków, bo będziemy tamtędy przejeżdżać, może ktoś kto wie jakie są labki może się zająć naszym?
Gocha2606 - 20-07-2011, 19:03

Zapytaj Asi czy ma wolne miejsca - to domowy hotelik na Śląsku, między Częstochową a Katowicami ( więc macie z Bydgoszczy od trasy rzut beretem)

http://www.katowice.dogmasters.pl/hotel

:)

wacha - 20-07-2011, 20:14

Gocha2606, oczywiście, że już to zrobiłam w pierwszej kolejności, niestety Asia nie może na ten weekend:(

[ Dodano: 15-11-2011, 10:03 ]
Hm, temat wraca, bo i ja potrzebuje umieścić gdzieś na tymczasie mojego labka na weekend 02-05 ( może 04).12.2011r., czy ktoś byłby chętny lub poleci jakiś hotelik w okolisach Poznania lub Zielonej Góry, będe tamtędy jechać w trasę, do granicy niemieckiej, więc najlepiej byłoby mi go tam zostawić :) wyjeżdżamy w piątek rano a wracamy albo w niedzielę wieczorem albo w poniedziałek, ale tu można się jakoś dogadać :haha:

mibec - 15-11-2011, 15:01

wacha podbijam - tylko tak moge pomoc :)
Palinka - 15-11-2011, 15:09

Nasza pani szkoleniowiec prowadziła hotelik dla psów niedaleko Poznania. Psów już nie szkoli, więc nie wiem jak z hotelem, ale mogę popytać jakby co :) Psiak byłby na pewno w dobrych rękach :)
wacha - 15-11-2011, 18:25

mibec, dzięki:) Palinka, może być hotelik, jak byś mogła podpytać, byłam dźwięczna ;D
ppaula2 - 15-11-2011, 18:53

Ja co prawda dopiero sobie myślę i analizuję, ale wpadłam na pomysł założenia takiego hoteliku. Z tym, że gdybym miała to zrobić to jeszcze długa droga przede mną.
A powiedzcie mi ogólnie jaką macie opinię na ten temat? Chodzi mi o temat hoteli dla psów.

Palinka - 15-11-2011, 19:26

ppaula2, mi się wydaje, że to super pomysł taki hotel. Ale ja akurat bym się bała zostawić tam swojego psiaka i na szczęście nie miałam jeszcze takiego problemu. Niestety, ale jestem trochę przewrażliwiona i bałabym się żeby miał tam gorzej niż u mnie :-P Co innego jak hotel prowadzi znajomy, ktoś komu mogę zaufać, kto ma mały domowy hotelik. Obecnie jedynym miejscem gdzie zostawiłabym Morisa na kilka dni jest właśnie hotelik pani z naszego szkolenia. Szczerze mówiąc to ja nie wiem jak wyglądają takie hotele - psy są trzymane w w kojcach? Pewnie to zależy od psa i od wielkości hotelu... Ale jakoś nie wyobrażam sobie Morisa w klatce...

wacha, pani mi odpisała, że jak nie zje jej kociaków to nie ma sprawy :) Zaraz wyślę Ci PW z numerem telefonu, jak będziesz zainteresowana możesz się z nią kontaktować.

ppaula2 - 15-11-2011, 19:37

Hotele kojcowe i domowe to co innego.
Ja chciałabym bardziej domowy, choć myślę, że pewnie kilka kojców mogłabym postawić.
Kojec nie oznacza, że pies będzie tam siedział całą noc i dzień. Takie zamknięcia są dla jego bezpieczeństwa np na noc. Ale to tylko też dla psów które mogłyby tam przebywać (i oczywiście latem a nie zimą).
Myślałam o przerobieniu pomieszczenia gospodarczego na hotelik dla psiaków.
Hmmm sama jeszcze nie mam jakiegoś takiego pomysłu. Na razie to tylko taka kiełkująca myśl.
Napisałam do Was, bo liczę, że może mi podpowiecie?
Może dowiem się jakie są oczekiwania względem takich hoteli?
Wiadomo, że na początku mogłabym przyjąć raptem kilka psów, a w miarę z upływem czasu może nauczyłabym sobie dawać radę z większą ilością.
Chodzi tutaj oczywiście o łagodne psiaki (choć jak wiadomo nawet najłagodniejszy pies może zachować się agresywnie w obcym miejscu).
Wiem, że jest to ogromna odpowiedzialność.
Ale kombinuję tak, bo chciałabym połączyć pasję z pracą zawodową :)

Palinka - 15-11-2011, 20:22

ppaula2 napisał/a:
Ja chciałabym bardziej domowy, choć myślę, że pewnie kilka kojców mogłabym postawić.

No właśnie ta moja znajoma trzyma psiaki w domu i z tego względu przyjmuje tylko te całkowicie łagodne. Ale mój Moris na przykład nie dogaduje się z innymi samcami, goni koty, więc w jego przypadku tylko kojec wchodziłby w grę. Nierzadko pewnie zdarza się, że ktoś musi zostawić na kilka dni psa agresywnego czy przebywającego na co dzień na dworze. Jak pies może trochę pobiegać, poprzebywać z człowiekiem, to myślę, że faktycznie taki kojec byłby ok :) No bo opanowanie kilku nieznanych nam przeciez psów pod jednym dachem byłoby nie lada wyzwaniem :) Ja myślę, że taki hotel domowo - kojcowy to fajny pomysł. Żeby można było wszystko dostosować do potrzeb i charakteru psiaka. I oczekiwań właściciela :) Albo hotel z opcją szkolenia - taki, w jakich przebywają psiaki forumowe.

Jira - 15-11-2011, 20:27

http://www.petsitter.pl/d/znajdz_opiekuna
Ja tak pracuję... Ale do Poznania mam daleeeko :/
Może link komuś pomoże.

wacha - 15-11-2011, 20:57

b]Palinka[/b], wielkie dzięki, na pewno zadzwonię:) pytać zawsze można:)
ppaula2, hm, nie wiem co mam pisać, bo tak naprawdę jeszcze żadnego z moich psów nigdy nie zostawiałam w hotelu, jedyne miejsce gdzie zostawał to u brata ale oni też nie zawsze mogą :) i właśnie teraz nie mogą:( dlatego spróbuję w hoteliku, nie mam gdzie go zostawić u znajomych ani w domu, żeby go ktoś wyprowadzał, a nawet bym nie chciała, że sam w domu 4 dni i tylko by ktoś przyjeżdżał go wyprowadzać, to masakra jakaś by była bo on uwielbia towarzystwo jak każdy labek:) czego oczekuję? no pewnie, że miłości i traktowania go tak samo jak ja albo prawie podobnie bo pewnie tak samo się nie da, chciałbym, żeby stosować moje zalecenia czyli spacery tyle ile ma w domu, jedzenie tyle ile ja powiem a nie dokarmiać albo dawać co innego, poświęcenie uwagi, zabawe taką jaką lubi najbardziej, a tak naprawdę się okaże po pierwszym razie jak to wypali wtedy napiszę coś więcej jak było a jak chciałabym, żeby było, jak pies się zachowuje po takim rozstaniu, mój pies może być na dworze bo uwielbia ale nie to że sam będzie cały dzień, ale z człowiekiem, że człowiek mu poaportuje, potem on sobie odpocznie, mieszkamy w bloku ale jak jedziemy na działkę Haker jest zawsze na dworze, w domku się męczy, wejdzie jak jemy he he sprawdzić czy coś nie spadło a tak myk i już na zewnątrz jest, latem śpi na zewnątrz, ale nigdy w nocy, biega sobie, wytarza w trawace tzw. poranna gimnastyka, pogania wokół drzewek albo z piłką, potem śpi w słońcu:), na noc nie pozwoliłam by psa zostawić mam swoje jakieś wizje i powody, także się okaże dopiero, raz miałam go zostawić latem spróbować co i jak i jak będzie, ale nie wypaliło bo hotelik był już pełen, więc pojechał z nami, tu jak nie wypali zabiorę go ale umęczę się ja i on zwłaszcza, że to pies nadpobudliwy z prawdziwym ADHD, mówię tu o wyjazdach na wystawę zwłaszcza jak odbywają się na hali, latem nie ma takiego problemu i pies jeździ z nami, na wakacje oczywiście, że cala trójka z nami pojechała:) jak nie wypali teraz to trudno pies pojedzie z nami ale lepiej dla nas i niego jak by w spokoju przeczekał te parę dni:) on nie jest wystawiany, a i trzeba kombinować jak psa wprowadzić na wystawę:) a wiem, że labek może zostać, nie ma lęku separacyjnego, od razu się aklimatyzuje i lubi wszystkich, inaczej mam z jednym z pipetów, pies z lękiem separacyjnym, widzi tylko mnie i ja się liczę, jak ja jestem je bawi się i żyje, a jak mnie nie ma a nawet jest z TŻ to nie je nic i ciągle mnie szuka, on raczej by nie mógł u nikogo obcego zostać, także na razie tyle ;D więc dla mnie hotelik siper sprawa jak wyjeżdżam na wystawy z pipetami, jak sie sprawdzi będziemy korzystać:)

ppaula2 - 15-11-2011, 21:05

No właśnie tak sobie myślę i czytam, w Warszawie jest dość spore zapotrzebowanie na takie hotele. Ja mam swoje zdanie czego oczekiwałabym od takiego hotelu, ale ciekawa jestem zdania innych, bo może coś mi umknęło?
Wolę się teraz dopytać i rozeznać, niż później żałować, że wcześniej nie wiedziałam.
Hodowla z hotelem w ogóle by mi nie kolidowała. Myślę, że wręcz przeciwnie.

zanka - 15-11-2011, 23:43

ja uważam, że taki kameralny hotelik to świetna sprawa. Sama miałam w tym roku problem. na szczęście poznałam pado, która przygarnęła mojego malucha i dzięki temu zawiązałyśmy labową przyjaźń :) ale jestem zdecydowanie za małymi hotelikami. Koło moich rodziców (pod Warszawą, od strony Ursynowa) jest takowy, ale... 50 zł za dobe to raz, psy cały czas na dworzu, kojce pozostawiały wiele do życzenia.
Ja oczekuje zainteresowania psem. Przede wszystkim. Nie pozostawiania go samemu sobie. Wiem, że nikt nie poświęci mu tyle uwagi co ja, ale zostawiając go z kimś chciałabym mieć spokojną głowe, że jest mu dobrze i nie stanie mu sie krzywda :)

aganica - 16-11-2011, 08:19

Zastanawiałam się co by było gdyby ... obym nigdy nie musiała zostawiać moich psów ale... Jeżeli bym wybierała hotel to taki w którym:
- moje psy bez kontroli nie byłyby zostawiane z innymi psami /licho nie śpi/a właściwie to bym sobie życzyła, zero kontaktów z innymi psami, by ograniczyć ryzyko chorób kenelowych.
- hotel u doświadczonego właściciela z opcją weterynaryjną
- pomieszczenie zabudowane z odpowiednim legowiskiem /miękkim-mozele/ i wybiegiem.
- mile widziany wolontariat /gwarancja spacerów/ z indywidualnym dostosowaniem do potrzeb danego psa.
- moje psy razem w jednym pomieszczeniu by ograniczyć tęsknotę za domem
No i przede wszystkim z polecenia, hotel sprawdzony a i tak bym umierała ze strachu, bo ja taka głupia jestem :(

mibec - 16-11-2011, 10:26

aganica napisał/a:
bo ja taka głupia jestem
nie jestes glupia - poprostu kochasz swoje psy :)
Barney tez mial zostac w hoteliku, ale to co zobaczylam mnie przerazilo - psy w betonowych kojcach, nie pozwolili dac psu jego legowiska, bo maja swoje ( :beated: ), wybieg wspolny dla wszystkich psow (dla mojego dysplastyka bardzo niebezpieczne!) + wcale nie malo pieniedzy za dobe.
Znalazlam niedawno opcje oddawania pieskow do domu - kosztuje to porownywalnie, ale pies jest w domu ew w towarzystkie pieska-rezydenta; jesli kiedykolwiek bede potrzebowala to tylko taka opcja wchodzi w rachube. Zreszta sama sie zastanawiam czy sie nie zglosic jak skonczymy remont, z warunkiem ze mozemy przyjmowac tylko male psy.

donia457 - 16-11-2011, 10:41

ja mam uraz do duzych hoteli dla psow i uwazam ze lepiej psa oddac do malego hoteliku najlepiej z polecenia
Dokite - 16-11-2011, 20:46

Z ciekawości zapytałam pana GUGLA i powiedział tak:

http://www.hoteledlapsow.com/

tam są rozpisane hotele na województwa. Niestety nie mogę polecić żadnego z moich okolic, bo nigdy nie byłam tematem zainteresowana :(
I, szczerze mówiąc, mam nadzieję, że nie będę musiała szukać hotelu, bo to takie przykre, myśleć, jak psina się czuje, czy nie tęskni, nie płacze.... :cring:

zanka - 16-11-2011, 20:57

chętnie przygarnęłabym Zargo, bo jest w podobnym wieku co mój chłopak, ale mamy do siebie troche daleko
Dokite - 16-11-2011, 21:01

zanka,
Kochana, dziękuję, ale ja nie szukam opieki dla mojego psiaka, tylko chciałam pomóc innym, podając tą stronkę ;* :)
Inna sprawa, że chętnie bym skorzystała, wiedząc że miałby towarzystwo rówieśnika, więc jeszcze raz dziękuję za dobre chęci ;*
LARGO i ZARGO, super co?

madzialenad - 20-12-2011, 16:27
Temat postu: zostawinie psa Częstochowa lub okolice
Hej jako iż ten watek juz był to pozwoliłam napisac sobie tutaj:D Poszukuje jakiegos hoteliku lub osoby chetnej do opieki nad moim 5 miesiecznym Brunem. Wynikła taka sytuacja ze nie mam z kim zostawić psiaka. Niestety jest to dlugi okres bo az tydzien:( i stad moije zapoytanie czy orientujecie sie czy w Częstochowie jest jaskis mily hotelik dla psiaków?
Chelsea - 20-12-2011, 16:35

madzialenad, przeczytaj sobie o tym hoteliku wpisy gości http://www.eblis-hotel.pl/
madzialenad - 20-12-2011, 16:40

Własnie o tym samym myslałam ale nie znam nikogo kto by tam zostawiał swoja Psine i wole sie upewnic ze wszytko bedzie ok:D a nie wiecie moze ile moze kosztowac taki hotelik?
Chelsea - 20-12-2011, 16:45

madzialenad, znalazłam jeszcze jeden hotelik http://www.psy.kamiron.com/hotel/oferta.html a tutaj poczytaj opinie o nim ale odpada http://forum.boksery.pl/t...owie-vt3228.htm
Gocha2606 - 20-12-2011, 17:56

Madzia, a u naszej Asi w Myszkowie?
To z Częstochowy rzut beretem,a hotelik jest domowy - bezkojcowy:

http://www.katowice.dogmasters.pl/hotel

madzialenad - 20-12-2011, 19:36

oo wlasnie o Myszkowie nie pomyslalam;) nawet nie wiedzialam ze tam jakis hotelik jest:D dzieki za info dowiem sie co i jak gdzie bedzie mojemu Brunowi najlepiej;) :D
Fafluchtacz - 12-01-2012, 19:07

Nie byłam przekonana do hoteli dla zwierząt. Niestety sytuacja mnie zmusiła do korzystania z nich kilka razy. Miałam do wyboru kilka hoteli z okolic Gliwic ( tam mi jest najbliżej z Ostravy). Po czym podzwoniłam. W jednym hotelu powiedziano mi, że nie ma potrzeby przyjeżdzać, bo wszystko co mogę zobaczyć jest już na zdjęciach :| - od razu z niego zrezygnowałam. Babka przez telefon nie wydawała się zbyt miła. Wreszcie dodzwoniłam się tutaj http://www.psiakraina.hg.pl/hotel.html i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Po pierwsze panie zapytały się czy byłam już z psem u nich, jeśli nie to stwierdziły, że zanim zostawię u nich psa muszą go zobaczyć i poznać jego temperament i sprawdzić w jaki sposób zachowuje się do innych psów. Poinformowały mnie też, że pies musi być odrobaczony i zdrowy. Jeśli występuje jakaś choroba i nie jest zakaźna ( jak np. problemy z sercem, ze stawami), taki pies też może być przyjęty. Za dodatkową opłatą mogą być podawane także leki. Przy przyjmowaniu psa spisywana jest umowa. Hotel jest całoroczny. Psy trzymane są w boksach w budynku, latem pomieszczenie jest klimatyzowane a zimą ogrzewane. Warunki odbiegają od tych domowych, ale jest ciepło i czysto. Hotel posiada dwa wybiegi. Psy biegają ze sobą i dobierane są pod kątem temperamentu i wieku. Tak, żeby np. młodziak nie wymęczył staruszka :-) Oprócz tego psy wyprowadzane są na spacer. Jeśli nie są bo pogoda nie dopisuje - hotel ma bieżnie dla psów, tak aby mogły się wybiegać. Moja Hera zawsze idzie do hotelu z machającym ogonem, więc sądzę że i jej się tam podoba. Korzystałam już z ich usług 4 razy. Jak do tej pory jestem zadowolona. Ponadto hotel organizuje szkolenia dla psów, psy są pod opieką weterynarza, a panie które tam pracują mają dużą wiedzę na temat psów. Współpracują również z różnymi fundacjami (więcej informacji na ich stronie). Kilka razy widziałam u nich odratowane psy. Pierwszym razem (co najbardziej utrwaliło mi się w pamięci) był to wychudzony dog niemiecki, odratowany od jakiegoś podłego człowieka, który trzymał psa zamkniętego w garażu :cring: Jestem zadowolona z ich opieki nad Herą i mogę polecić ten hotel z czystym sumieniem.
mibec - 22-10-2012, 14:18

Moi chlopcy maja zarezerwowany hotel na 11 listopada, bo jedziemy na off roadowa wycieczke, po dosc trudnym terenie - nic ciekawego dla psow - wiec zdecydowalismy sie je zostawic.
Hotel jest sprawdzony przez kilka osob z pracy; przymuja na raz max 5 psow - nie ma zadnego problemu z karmieniem, lekami itd. Troszke sie denerwuje, ale beda mialy siebie wiec chyba te kilka godzin (ok 9-10) wytrzymaja bez nas ....

neravia - 22-10-2012, 19:10

mibec, zostawiacie psy w hotelu tylko na 10 godzin? mój zostaje czasami na tyle w domu sam.
nic się nie przejmuj, mają siebie nawzajem i to tylko jeden dzionek :)

mibec - 22-10-2012, 19:16

neravia napisał/a:
zostawiacie psy w hotelu tylko na 10 godzin?
tak - zawieziemy je rano, pojedziemy na wycieczke i w drodze powrotnej je odbierzemy.
neravia napisał/a:
mój zostaje czasami na tyle w domu sam.
B&B nie sa przyzwyczajone do tak dlugiego zostawania(max 4.5 godzinki) dlatego wole je odstawic do hotelu.
neravia - 22-10-2012, 19:21

mibec, w taki razie będzie dobrze ;) będą zamknięte w kojcu razem, czy będzie "wolny wybieg"? :)
mibec - 22-10-2012, 19:23

neravia napisał/a:
będą zamknięte w kojcu razem
nie - beda siedzialy w domku na psiej sofce, bo to hotel domowy :)
neravia - 22-10-2012, 19:26

mibec, w taki razie trafny wybór hotelu pięciogwiazdkowego :) co najwyżej może warto byłoby sprawdzić czy w ty samym czasie mają jakieś inne psiaki i jak B&B będą się dogadywać z nimi?
Nikaaa - 22-10-2012, 19:34

mibec, a czy moge zapytac ile zapłaciliście? I czy maja jakiś limit czasowy na przyjmowanie psiaków?
Dobrze wiedziec, że jest taki sprawdzony hotelik :)

FadGoś - 22-10-2012, 19:41

Nikaaa, Ciocia chętnie przyjmie Jesske na salony :D :D :D :-P
Nikaaa - 22-10-2012, 19:44

FadGoś napisał/a:
Nikaaa, Ciocia chętnie przyjmie Jesske na salony :D :D :D :-P
Ciocia pewnie tak, ale M. z tego co pamiętm powiedział, ze nie chciałby 2 labów :D
Ale dobrze wiedzieć, że mamy na kogo liczyć :) Dziękujemy :* :*

FadGoś - 22-10-2012, 19:48

Nikaaa napisał/a:
ale M. z tego co pamiętm powiedział, ze nie chciałby 2 labów :D
na stale chyba nie :-P ale M i tak ma malo do powiedzenia :D :D :D :-P
mibec - 22-10-2012, 20:16

neravia napisał/a:
warto byłoby sprawdzić czy w ty samym czasie mają jakieś inne psiaki
jak na razie tylko moja dwojeczka jest zgloszona, ale jest jeszcze sporo czasu, wiec pewnie bedzie ich wiecej - przyjmuja max 5 psow.

Nikaaa napisał/a:
ile zapłaciliście?
pobieraja oplate 10 funtow za dobe.
Nikaaa napisał/a:
czy maja jakiś limit czasowy na przyjmowanie psiaków?
nie pytalam.
Linka 83 - 04-12-2012, 01:03

Yuki ma taki uroczy charakter, że nie bardzo ktokolwiek chce się nim zająć... życie towarzyskie umiera:))))
Maleńka - 14-12-2012, 21:36

My zostawiamy Lukiego jak trzeba u rodzicow Pawla ;D
Rico_M - 03-01-2013, 18:26

Kochani...ja te mam spory problem. Niestety musimy wyjechać z mężem za granicę i na początku nie możemy zabrać naszego skarba, na szczęście będzie miał świetną opiekę rodziców i siostry. Planujemy tam się ustabilizować z mieszkaniem i wszystkimi sprawami i zabrać go do siebie...ma to trwać około 1-1,5 miesiąca. Nie wiem jak mój 7 miesięczny "konik" to zniesie. Nie wiem czy możemy do niego mówić przez Skype czy nie będzie za bardzo tęsknił...ale boję się też się pomyśli że go zostawiliśmy i nie pamiętamy o nim...no sama nie wiem co robić..POMÓŻCIE!
Maleńka - 03-01-2013, 18:28

Rico_M, labki sa rozne, niektore tęsknia. Nasz np nie ma problemu z tęsknotą ;)
Pablo - 03-02-2013, 23:13

Być może ludzi mieszkających w okolicach Szczecina zainteresuje informacja, że wkrótce hotel dla psów powstanie pod Goleniowem. Ma ruszyć jeszcze w tym roku.
Nulcia1 - 30-04-2013, 17:54

Hej wszystkim odświeżam temat ;)

W czerwcu bierzemy ślub i szukamy jakiegoś dobrego sprawdzonego hotelu dla psów na czas ślubu ok 1 dnia , niestety nie mamy z kim zostawić naszych pociech bo rodzina i przyjaciele będą wtedy z nami :(

Karoola - 30-04-2013, 18:23

Nulcia1, w Dąbrowie Górniczej chyba jest taki odlotowy hotel dla psów, poszukam, choć nigdy z niego nie korzystałam, ale wygląda okej.
Jak niczego nie znajdziecie mogę zaoferować siebie :-P o ile rodzice się zgodzą na dwa psy, bo już kilka psiaków przechowywałam u siebie, ale zawsze po jednym :-P

[ Dodano: 30-04-2013, 19:24 ]
http://hotelpsiraj.pl/

Nulcia1 - 30-04-2013, 18:52

Karoola, dziękuje :* jakbyśmy nic nie znaleźli to było by super ale rodzice musieli by się zgodzić jak oczywiście bym Ci zapłaciła ale to są dwa wariaty a najbardziej boje się , że całe wesele będę myśleć co z nimi bo nigdy tyle nie byli bez nas :(
neravia - 30-04-2013, 19:09

Nulcia1, pewnie szukasz w okolicy swojego miasta ale mogę polecić Wam "Psią Krainę" w Gliwicach..hotel superowy :) http://www.psiakraina.hg.pl/
albo ogłoś się na http://www.petsitter.pl/index.php5 :) http://www.petsitter.pl/d/znajdz_opiekuna

Nulcia1 - 30-04-2013, 19:14

neravia, dzięki :*
m92 - 10-03-2014, 20:57

Wybieram się w lipcu na wakacje za granicę i mam problem co zrobić w tym czasie z Brunem. mieszkam w domu niedaleko babci i ona może zająć się teoretycznie psem ale nie może go zabrać do siebie do domu, może przyjść rano wyjść z nim na pole żeby zrobił co musi i da mu jeść ale problem jest w tym ze Bruno całe dni będzie praktycznie sam i będzie się strasznie nudził bo babcia ma już swoje lata i na pewno nie będzie się z nim bawić... tym bardzie że pies jest strasznie do mnie przyzwyczajony i boje się że może strasznie tęsknić...
Mysza2903 - 10-03-2014, 22:11

m92, moze ktos ze znajomych moglby sie zaopiekowac psem? A moze jakis hotel dla psow? Pewnie bym takie wyjscie rozwazala na Twoim miejscu :)
iwonadp - 11-03-2014, 08:22

m92, postaram sie dzisiaj jeszcze dać Ci namiary na hotel dla zwierząt .Moja kuzynka ,z Krakowa zostawia tam swojego goldena / pies cierpi na chorobę lokomocyjną /,podobno bdb.warunki , psy wyspacerowane ,wybawione ,najedzone i szczęśliwe .
Oczywiście hotel to ostateczność , masz jeszcze czas i moze ktoś z rodziny czy znajomych będzie chętny .

Monisiaczek - 11-03-2014, 09:27

m92, nie obarczałabym babci opieką nad młodym labem, skoro sama piszesz, że
m92 napisał/a:
babcia ma już swoje lata i na pewno nie będzie się z nim bawić...


Mój Zulus [*] cierpiał na chorobę lokomocyjną, do tego miał dość trudny charakter. Gdy wyjeżdżaliśmy na wczasy, zostawał w psim hotelu, bo miałam wątpliwości czy dziadkowie lub wujostwo (którzy oferowali pomoc) będą sobie w stanie z nim poradzić.
Dobry, sprawdzony hotel jest wg. mnie lepszym rozwiązaniem niż męczenie babci ;)

kamil8406 - 11-03-2014, 14:37

Moim zdaniem jak się decyduje mieć psa to albo zostaje się z nim w domu albo zabiera się na wakacje szczególnie rocznego. Przynajmniej ja bym tak zrobił.
Kesja - 11-03-2014, 14:43

Cytat:
Przynajmniej ja bym tak zrobił

Ja tak samo :) odkąd mamy Ajre wszelkie wyjazdy są planowane tak że jedzie z nami. Nie odważyłabym się chyba zostawić jej w hotelu... już wolałabym zostać w domu :-P

tenshii - 11-03-2014, 14:51

A ja może zostanę uznana za niedobrą pańcię, ale nie zrezygnowałam i nie zrezygnowałabym dziś również, z fajnych wakacji bo mam psa.
Kiedy lecieliśmy do Hiszpanii Paweł zawiózł Fida do rodziców, a ja Teylę oddałam do jednej z forumowiczek i przez tydzień mieszkała tam.

Są też dobre hotele dla psów, ino trzeba się mocno wywiedzieć.
Co innego jeśli faktycznie nie ma gdzie psa oddać. Wtedy wiadomo - nie oddamy byle gdzie.
Ale z góry zakładać niejechanie bo się ma psa to przesada moim zdaniem.

Monisiaczek - 11-03-2014, 15:02

Zgadzam się z tenshii. Pies też musi czasem od nas odpocząć ;) :D
Jeśli hotel jest dobry, sprawdzony, profesjonalnie prowadzony, to uważam to za dobre rozwiązanie.
W takim przybytku można poprosić o przesyłanie co jakiś czas krótkiego raportu z fotkami np. na maila.
Ja dzwoniłam prawie codziennie, ale to było jeszcze w czasach "dinozaurów" :-P

mibec - 11-03-2014, 15:04

Ja tez uwazam ze zostawienie psa od czasu do czasu w pewnych rekach to nic zlego.
Barney przez 2 tygodnie byl u naszej kolezanki jak wyjechalismy wziac slub w Polsce (niestety to jeszcze byly czasy testow krwi i synus nam numer "wycial".. ) i wszystko bylo w porzadku.

m92 napisał/a:
może przyjść rano wyjść z nim na pole żeby zrobił co musi i da mu jeść ale problem jest w tym ze Bruno całe dni będzie praktycznie sam i będzie się strasznie nudził
mysle ze psu lepiej by bylo w hoteliku niz w takich warunkach. Masz jeszcze czas na znalezienie sprawdzonego miejsca.
Kesja - 11-03-2014, 16:32

Cytat:
w pewnych rekach to

Jeśli się takie pewne osoby ma to oczywiście że tak. Chociaż ja i tak wolałabym psa zabrać ze sobą i się nie zamartwiać na wyjeździe ;-)

tenshii - 11-03-2014, 16:35

Kesja napisał/a:
Chociaż ja i tak wolałabym psa zabrać ze sobą i się nie zamartwiać na wyjeździe

Za granicę nie zawsze się da.
Ja wolę zostawić psa w hotelu czy u kogoś zamiast np narażać go na stres związany z lotem samolotem. Nie wzięłabym też psa w wielogodzinną podróż autem, do ciepłych krajów, w których na pewno dokuczą mu temperatuiry, tylko po to aby był ze mną :)

A też chcę coś w życiu zobaczyć oprócz własnego kraju, i z powodu posiadania psa nie będę przez 15 lat jeździć nad polskie morze.

Ale to oczywiście moje osobiste podejście :)

kamil8406 - 11-03-2014, 16:36

Ja generalnie ludziom nie bardzo wieże ( nawet czasem sobie :) ) tak więc nikomu mojej Ineczki bym nie zostawił :) .
Kesja - 11-03-2014, 16:46

To wszystko zależy od psa, miejsca w które się jedzie i innych rzeczy, wiadomo. Ale dla mnie np dluzsza podróż autem jest dla psa mniejszym stresem niż pozostawienie go na dwa tygodnie w hotelu, dla mojego przynajmniej ;-) jeśli ma się sprawdzoną osobę, Która może się psem zaopiekować to ok, pewnie też bym się zdecydowała jak bym nie miała innego wyjścia. Ale z tymi hotelami dla psów to różnie bywa, byłabym się Ajrę w takim miejscu zostawić.
Ale wiadomo, tutaj długo by można dyskutować :)

tenshii - 11-03-2014, 16:52

Kesja napisał/a:
dluzsza podróż autem jest dla psa mniejszym stresem niż pozostawienie go na dwa tygodnie w hotelu

Paweł marzy o podróży do Chorwacji. To 1000 km. Nie wzięłabym psów w taka podróż.

ale wiadomo:
Kesja napisał/a:
wszystko zależy od psa


Moja Teyla jest straszną przylepą, w każdej możliwej chwili wskakuje na kolanka, jak się boi to się za mnie chowa itp. A jak ją zostawiłam u Ani od Abi, to nawet nie zauważyła, że wyszłam z domu. A jak po nią po tygodniu pojechaliśmy to owszem - ucieszyła się na nasz widok, ale wracając oglądała się za Anią i była smutna, że odchodzi od niej.

Panikowałam, że mój pieszczochowy pies będzie tęsknił, a ona się tak dobrze tam bawiła, że była smutna, że wraca do domu :beated:

AniaCz. - 11-03-2014, 17:06

tenshii napisał/a:
Paweł marzy o podróży do Chorwacji. To 1000 km. Nie wzięłabym psów w taka podróż.

To wszystko zależy od psa, jak znosi podróż. Moja Negra już tyle razy podróżowała ponad 1500 km w jedną stronę i całą drogę spała.

tenshii - 11-03-2014, 17:10

AniaCz. napisał/a:
To wszystko zależy od psa

To prawda, też napisałam, że zalezy od psa.
Fido pewnie by spał. Teyla nie pisnełaby ale mogłaby się niecierpliwić.
Ale nawet jeśli zniosłyby podróz, to nie skazałabym ich na cierpienie w takich temperaturach.

No i jeszcze jedna sprawa. Czasami i od spacerów, karmienia i ładowania się na kolana co wieczór trzeba odpocząć :P

nigritta - 11-03-2014, 17:11

My też co roku jeździmy do Polski i z powrotem :) oczywiście Luka z nami :) dzielnie znosi te 1 703 km :) jednak jeśli przyszło by mi ją zostawić to tylko w pewnych i sprawdzonych rękach :)
neravia - 11-03-2014, 19:32

To u nas chyba rekord :D pies jechał z nami na święta w grudniu do Polski około 2260 km a przez to ze były sztormy i spore opóźnienia w promach to jechaliśmy 40 godzin!..Ale wiecie co wcale nie było zle! Kami cały czas zadowlona, co jakis czas były postoje ze spacerkami, pies po prostu był szczęśliwy ze jest z nami :haha: a tak panikowałam przed wyjazdem, wszystko miałam w pogotowiu -tabl uspokajające itp..
Za to mam poważny problem, zeby zostawić ja tutaj w hotelu, po prostu wiem ze nikt sie tak nie zajmie psem tak jak tego potrzebuje :-P nie znalazłam jeszcze tutaj hotelu który spelnialby moje oczekiwania. Oczywiscie na krótkie terminy kilkudniowe jak trzeba to idzie do znajomej weterynarki do lecznicy ale staram sie zeby to było max tydzień, po wyżej dwóch tygodni to juz na pewno nie zostawiłabym jej.
Moja mama za to super zajęłaby sie psem, no ale ona jest w Polsce..

Kasia82 - 11-03-2014, 19:53

My jeździmy do Polski autem i Wega dzielnie znosi podróż. Większość drogi przesypia a mamy 1700km. Nie wyobrażam sobie jej zostawić w hotelu,nawet najlepszym. Wiem że by na to długo pamiętała i foch byłby okrutny :bad: Poza tym nie ma nawet mowy aby któreś z nas zasnęło nie mając koło siebie czarnefo futra :D To by nie był urlop tylko męka dla nas.
anna34 - 12-03-2014, 05:15

tenshii napisał/a:
Panikowałam, że mój pieszczochowy pies będzie tęsknił, a ona się tak dobrze tam bawiła, że była smutna, że wraca do domu :beated:
Mój pies napewno bardzo tęsknił za nami jak go zostawiliśmy na 5 dni(wylot do Anglii).Był u osoby,którą zna i kocha jak szalony i tam był drugi pies,ale zawsze na każdej focie był smutny.Przez te 5 dni był grzeczny,jak nie on,ale większośc czasu spędzał na balkonie wpatrzony w dal.
I ja miałam straszny żal do siebie,że musiałam go zostawić.Jak przyjechaliśmy do domu to pies był juz w domu i czekał na nas i może ktoś powiedzieć,że to my sobie wymyslamy pewne zachowania psa,ale ewidentnie był na nas obrażony,owszem wyszedł na przedpokój jak drzwi otworzyliśmy...,ale no własnie nawet ogonem nie zamerdał,tylko poszedł połozył się na dywanie na środku pokoju.
Niestety mój pies najlepiej czuje się u siebie w domu,sam,ale w domu.Pare razy próbowałam zostawiać go na noc u kolezanki,którą uwielbia i która ma suczke labcie,ale niestety zawsze kończyło się rozstrojem żołądka i biegunką albo awanturą pod drzwiami,więc pies wracał do domu swojego.

labidabi - 24-03-2014, 12:48

Możecie mi polecić jakiś sprawdzony hotel dla szczeniaka w Krakowie? Muszę gdzieś jutro zostawić mojego pieska i przetrzymać go aż do środy. To szczeniak więc pewnie nie wszystkie miejsca będą dla niej odpowiednie.
Monisiaczek - 24-03-2014, 13:21

labidabi, jeśli Koko nie zakończyła jeszcze kwarantanny, to ja takiego malca nigdzie bym nie zostawiła ;)

iwonadp ma namiary na jakiś sprawdzony hotel z Krakowa - wyślij jej PW albo e-mail.

labidabi - 24-03-2014, 14:28

Monisiaczek napisał/a:
labidabi, jeśli Koko nie zakończyła jeszcze kwarantanny, to ja takiego malca nigdzie bym nie zostawiła ;)


No nie zakończyła...;/ chyba jednak zostawię ją w domu. Starałam się ją jakoś przygotowywać na takie sytuacje. Raz ją już zostawiłam na parę godzin. Nie świrowała tak bardzo. Ale teraz ją muszę zostawić na ponad dobę samą. To bardzo długo. Mam mamę w domu, więc ją nakarmi, parę razy do niej zajrzy, ale nie może z nią non stop siedzieć i dlatego mi żal psiaka. Ale co zrobić... :(

tenshii - 27-03-2014, 16:16

labidabi napisał/a:
nie może z nią non stop siedzieć

Nie musi. Koko powinna się uczyć samotności

Malinowa - 21-05-2014, 15:56

Przyszła kolej na mnie.
Odkąd mam Maline czyli od ponad 4 lat, zawsze wakacje i inne wyjazdy były planowane tak żeby pojechała z nami .
W zeszłym roku nasze polskie góry, tak żeby dziewczyny mogły jechać (tutaj mogę polecić domek w Uhryniu).
Raz zostały w hotelu niby sprawdzonym, to Tajga wróciła z zapaleniem oskrzeli i spojówek a ja płakałam, że w ogóle zostały same na te 5 dni- chcieliśmy pochodzić po Tatrach, a tam wiadomo nie można z psami. Dzwoniłam 2 razy dziennie czy na pewno wszystko w porządku, a przy hotelu jest klinika weterynaryjna i nikt się nie zainteresował.
Niestety, ale nie mogę zostawić psów u rodziny, nie mam też nikogo zaufanego.
A teraz w wakacje, chcemy zrobić sobie taką trochę objazdówkę po Europie z finałem w Chorwacji (10-11dni). Stwierdziłam, że to dla psic będzie męczące. Tajga przyjmuje leki przewlekle, Malina też dostaje biegunki w najmniej odpowiednim momencie.
Oczywiście, jeżeli niczego nie znajdę to pojedziemy nad polskie morze.

I teraz najważniejsze: czy ktoś może z czystym sumieniem polecić jakiś hotel?
Wszystko jedno z jakiej części Polski, mogę pojechać wszędzie, byle mieć pewność, że moje dziewczyny są szczęśliwe i zdrowe. Cena też nie gra roli.
Suczki muszą być razem i nie ma mowy o kojcach, czy jakiejś budzie, najlepiej też z opieką weterynaryjną 24h.
Jeszcze zapomniałam napisać, ze zależy mi też że psice miały stały kontakt z człowiekiem.

Wena - 21-05-2014, 17:28

polecałam JJ zajrzyj do wątku powyżej według mnie godne polecenia
pozdrawiam
http://www.kudlateranczo.pl/

[ Dodano: 21-05-2014, 18:29 ]
w tym wątku było
http://forum.labradory.org/viewforum.php?f=73

Malinowa - 21-05-2014, 17:58

Ja wpadłam na ten temat pierwszy i przeczytałam w całości, ale niczego konkretnego nie znalazłam.
Zaraz poczytam te linki.
Planujemy jechać w wakacje, a mi już nie daje spokoju kwestia moich zwierzaków....

nathaliena - 21-05-2014, 19:03

Nie wiem, czy mogę tu pisać, czy to już forma płatnej reklamy :lookdown: ale mój domowy hotelik rusza 15 kwietnia. To kameralne miejsce dla 6 czworonogów. Trwają prace wykończeniowe, by moim podopiecznym było komfortowo i bezpiecznie. Zapraszam na wakacje czworonożnych wariatów :)
Potrafię zająć się zarówno szalonym, rozbrykanym psem, jak również tym starszym, czy chorym (sama mam przewklekle chorego psa, z którym zjeździłam pół Polski do różnych weterynarzy).

Malinowa - 21-05-2014, 19:19

Ojeju serio serio? :haha:

Ale psiaki są normalnie w domu czy gdzieś na dworze?

Wena - 21-05-2014, 19:22

ja nie wiem wszyscy moją koncepcje na życie mi zabierają :haha: gratki Nathaniela, też bym chciała mieć hotelik ale jeszcze nie mój czas
nathaliena - 21-05-2014, 19:26

Malinowa napisał/a:
Ale psiaki są normalnie w domu czy gdzieś na dworze?
Zaraz obok mojego domu powstało pomieszczenie specjalne dostosowane do hotelowych gości - jest to ogrzewane/klimatyzowane miejsce, gdzie znajdują się komfortowe boksy (Psy w boksie spędzają tylko czas przeznaczony na odpoczynek oraz jedzenie), w każdym z nich legowisko, miseczki, zabawki. Wszystko w płytkach, dla zachowania higieny i czystości ;) Obok głównej "sali" właśnie powstaje pokój, gdzie również przebywać będą psiaki, ma być pokojem rodzinnym, gdy z jednego domu przyjedzie do nas więcej, niż jeden psiak. Do dyspozycji psiaków jest ogród oraz mój dom, (dom w zależności od tego, jakie stosunki goście będą mieć z moim chorym Barusiem, który nastawiony jest pozytywnie do całego swiata) :) Oprócz tego- zabawy, spacerki i takie tam :)
Monisiaczek - 22-05-2014, 09:13

Malinowa napisał/a:
mogę polecić domek w Uhryniu

A można prosić o szczegóły? :) Przepraszam za OT :)

Malinowa - 22-05-2014, 13:09

http://www.uhryn-dom.pl/

Przez działkę płynie mały potok, więc moje psy dużo tam siedziały. :)

Jest grill, wszystkie środki czystości, pościel itp.
Dla moich psów największą atrakcją były owce które przechodziły przez działkę idąc na inne pastwisko i zostawiały ,,skarby'' na trawniczku :)

Z atrakcji w pobliżu to bez problemu psice wjechały kolejką gondolową na Jaworzyne Krynicką a zeszliśmy już na nogach, byliśmy też na Słowacji.
Pan który wynajmuje domek mieszka w Krakowie, także nie sprawdza podczas pobytu co się dzieje w okolicy.

Opiekunka - 15-01-2015, 15:25
Temat postu: Od strony opiekuna
Witam wszystkich, znajomi zostawili mi pod opieką labka na tydzień. Problem jest tego typu, że mieszkają na przedmieściu natomiast ja w centrum i teraz pies ma mega stres - w całym swoim życiu był tak naprawdę tylko w swoim środowisku albo przewożony autem; przerażają go auta/światła na ulicy, gwar, wszelkie pręty i kratki, śliskie pochyłe płyty chodnikowe...najgorzej jest na porannych spacerach kiedy jest pełno ludzi i samochodów. Problem ciągnięcia na smyczy oraz przejść dla pieszych w zasadzie udało mi się już opanować (oczywiście jak już dojdę w miarę spokojne miejsce), piesek idzie równo ze mną przy nodze, jeżeli smycz się napina mówię by równał, ze spaceru na spacer sa ogromne postępy. Wejście po schodach gdzie przerażają go kraty z boku (do tego dopiero doszłam, myślałam że chodzi o same schody) opanowane dzięki smakołykom, wystawiam mu przed nosem - jak dojdziemy każdorazowo do szczytu schodów zjada snaka. Ale gdy przechodzimy koło studzienek/prętów/kratek itp. to gleba i czołga się w jakimś innym kierunku prawie mnie przewracając jakby miał atak. Czasami nawet nie wiem co go przeraziło. Obok psów też nie przechodzi obojętnie, ciągnie tak strasznie, że wyrywa mi rękę ale na jednego już się też rzucił. Czy macie dla mnie jakąś poradę? Czy obok wszelakich prętowych konstrukcji odwracać uwagę smakołykiem, ale iść powoli by się oswoił? Na klatce stoją też różne sprzęty, które go straszą, jednak za każdym razem daję mu je obwąchać jak już je miniemy z pomocą snaka (cofam się) i jest coraz lepiej.
Jednocześnie mam apel do właścicieli, jeśli zostawiacie psa znajomemu kupcie haiti... i przemyślcie dokładnie gdzie go zostawicie żeby przewidzieć potencjalne stresogenne sytuacje.

tenshii - 15-01-2015, 15:28

Nie poradzę Ci nic niestety ale myślę, że doskonale sobie radzisz.
Powodzenia!

Mnie przeraził natomiast brak podstawowej socjalizacj psa, także pierwszy apel powinien brzmieć: wszyscy właściciele psów socjalizujcie swoje psy z miastem i innymi tego typu miejscami, nawet jeśli mieszkacie na środku pustyni...

Opiekunka - 15-01-2015, 15:30

Dzięki za wsparcie :)
nancy112 - 18-01-2015, 04:28

Yogi ma co prawda 11 miesięcy i mieszkamy w mieście, ale ostatnio przechodzi ciężki okres dojrzewania :) i podobnie się zachowuje w nowych miejscach, strasznie ciągnie na smyczy, zaczyna skakać na samochody, itp. Behawiorystka poradziła nam, żeby w takiej sytuacji jak najszybciej kończyć spacer w takim miejscu jeżeli jest zestresowany. Więc na spacery chodzimy głównie na łąki, gdzie może biegać a do tego codziennie krótki spacer wzdłuż ulicy, do ludzi, żeby się przyzwyczajał itp.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group