|
forum.labradory.org
|
|
Żywienie - Labrador odkurzacz, czyli je wszystko co popadnie.
tepi - 04-12-2009, 14:00 Temat postu: Labrador odkurzacz, czyli je wszystko co popadnie. zwracam się o pomoc....
Moja Maja ma 9 tygodni i ogromny apetyt na wszystko co znajdzie na drodze ( kamienie, pety, husteczki po prostu wszystko.... ) W nocy czesto boli ją brzuszek i wymiotuje!!!
prosze o radę jak mamy sobie poradzić z tym ogromnym problemem...
bacha - 04-12-2009, 14:56
pilnuj ją i kup żwacze mojemu to bardzo zresztą już gdzieś o tym pisałam
clicers87 - 04-12-2009, 20:04
a co robi 9 tygodniowy piesek na dworze?przecież nie powinien wychodzić do zakończenia kwarantanny. a na żwacze to chyba jest za mały.
Mam nadzieję,że te wymioty nie są objawem infekcji wirusowej.
Lorena - 04-12-2009, 20:16
tepi, jeżeli zwierzak ma problemy żołądkowo jelitowe to biegiem do weta! szczeniak wymioty i biegunkę może przypłacić życiem.
tepi - 04-12-2009, 21:43
napewno nie jest chora bo nie ma biegunki!a juz rozpoczełyśmy serie szczepień.
a jak nie mam wychodzić z nią na dwór..jak sama chce wychodzic i sama o to prosi.
pilnuję ja strasznie i nie moge zagwarantować że niczego nie zje.
miałysmy pierwsze szkolenie i pani powiedziała ze mozemy juz spróbować wychodzic zwłaszcza ze oboje pracujemy. chyba jej to sie nalezy a socjalizacja w tym wieku jest jak najbardziej potrzebna.....
zwłaszcza ze ma zostać psem terapeutą....
bo ja tez jestem i nie rozumiem.
moze to żle ze wychodze z nia do parku ale i tak twierdze ze ja w tym wieku nie pozbedzie sie strachu przed przestrzenią i ludzmi oraz psami to zostanie psem nie psem terapeutą... chodziła ze mna do pracy ... kiedy widziałam ze ma dość jechałysmy do domu...
przykro mi sie zrobiło kiedy tak mi napisliście
nie mam domu nie mam podwórka dlatego z nią musze iść do parku a miejsce zamieszknia jest tylko tymczasowe wiec nie mówcie mi ze żle robię... staram sie jej dać wszystko co moge... traktuje ja jak własne dziecko którego nie moge mieć i to zabolało bardzo...
ja prosiłam o pomoc a nie o negatywne traktowanie mnie i Mai.
prosiłam o pomoc a nie zjechanie mnie na całej lini
w brew wszystkiemu kocham ja bardzo i dlatego zwarcam sie o pomoc nie o krytyke
Bora - 04-12-2009, 21:53
tepi napisał/a: | dlatego zwarcam sie o pomoc nie o krytyke |
A kto Cie tutaj krytykuje? Napisali Ci forumowicze, że takie maleństwo powinno być na kwarantannie dla jego dobra. Dlatego nie rozumiem po co te nerwy
tepi napisał/a: | traktuje ja jak własne dziecko którego nie moge mieć i to zabolało bardzo... |
A może traktuj ją ja psa ? Myślę, że wtedy obie będziecie szczęśliwsze.
tepi napisał/a: | napewno nie jest chora bo nie ma biegunki! | Nieprawda. Trzeba udać sie z nią do weterynarza niech ją przebada i powie co małej jest. Jest bardzo malutka i może sie szybko odwodnić.
Ewelina - 04-12-2009, 21:55
tepi, Nikt tu nie ma do Ciebie pretensji.Ja sama jakoś nie przestrzegałam do końca kwarantanny i Yokusi nic nie jest, ale jednak trzeba o malucha uważać.Teraz bełna tych chorupsk a jednak taki maluszek nie ma odporności.Mam nadzieję, że niunia będzie się zdrowo chowała.A to że teraz wszystko gryzie to taki przejściowy etap.Niedługo pewnie nastąpi wymiana ząbków i dziąsełka ją swędzą.Ja miałam zawsze przy sobie karmę na spacerkach i jak mała coś zjadła to mówiłam fee jak wypluła zdobycz to dostawała nagrodę.Mam nadzieję, że na Was ten sposób zadziała.Pozdrawiam serdecznie i dużo zdróweczka niuni życzę
bietka1 - 04-12-2009, 22:01
tepi, niestety, to nie do końca rozwiązany problem: szczepienia, kwarantanna i socjalizacja. Ale musisz zdawać sobie sprawę z tego, że jeśli zabierasz ją do parku, to bardzo ryzykujesz i nie dziw się takim reakcjom. Parowiroza to choroba, która może zabić takiego malucha....
Ja do czasu zakończenia szczepień nie wychodziłam z psem poza własny ogród (i tak wiem, że sporo ryzykowałam) i jakoś nie widzę, żeby Sara miała niedostatki socjalizacyjne. Przebywa między obcymi ludźmi, jeździ różnymi środkami lokomocji, bawimy się nawet w "edukację z psem". Jednak znam też osobę, która zajmuje się przygotowywaniem psów przewodniików profesjonalnie i widziałam, że zabierała szczeniaka wszędzie (uczestniczył nawet jako obserwator w zajęciach kursu posłuszeństwa). Nie ma zatem wyjścia mądrego i jednocześnie bezpiecznego....
Pozdrawiam i życzę spełnienia planów
epol2909 - 05-12-2009, 15:14
Moja Abi zjadła troche żwirku dla kota ale na szczęście nic jej nie jest. Musisz ją troszke bardzoej przypilnować. Z wiekiem sama się nauczy co ma jeść a czego unikać
brahmadaitya - 07-01-2010, 09:42
Mój Leser ma 10 tyg i po uzgodnieniu z wetem też zabieramy go na spacery. są one krótkie co prawda bo trwają około 10-15 minut (chyba że jest duży mróz to nie pozwalamy sobie na wychodzenie z domu) ale mały bardzo to lubi i nic mu nie jest jednak zgadzam się że trzeba uważać. Mój psiak ma już za sobą problemy z żołądkiem i powiem ci że łatwo przegapić moment kiedy lekka kupa czy wymioty zmieniają się w poważne problemy jelitowe. u nas nie zaczęło się w prawdzie od wymiotów ale po zmianie karmy miał luźną kupe. Pani w hodowli z której kupiliśmy Lesera powiedziała że może tak być przez pare dni więc nasza czujność została uśpiona. Ockneliśmy się kiedy maluch zaczął wymiotować teraz mam wyrzuty sumienia bo mogłam z nim iść do weta wcześniej...zaszczędziłabym mu cierpień ale najważniejsze że wyzdrowiał i już nie pamięta o tych ekscesach ale uczulam - lepiej idź do weta! nawet jeśli nic poważnego sie nie dzieje to lepiej sprawdzić. jak to mówią lepiej zapobiegać niż leczyć!
pozdrawiam serdecznie!
bacha - 07-01-2010, 09:56
Cytat: | Z wiekiem sama się nauczy co ma jeść a czego unikać |
coś mi się nie wydaje
anusia - 14-01-2010, 21:01
hmm. Wiekszosc labkow pochlania wszystko . Mialam podobne sytuacje ze wciagal mi kamienie mial jeszcze slaby zoladek i wymiotował . Ale juz Tego nie robi na szczescie . Powtarzaj mu ze nie wolno , nie rusz . Jezeli nie ruszy dawaj nagrody oczywiscie jak weznie to odrazu wyciagaj. Jezeli juz chcesz wychodzic z psem to wychodz raz dziennie na gora 10 minut . Trudno troche w domu posprzatasz ale lepsze to niz pies ma złapać jakieś chorobsko . Jak moj byl taki maly weterynarz mi zalecil raz dziennie zeby sie przystosowal. Wiec to nic zlego jezeli raz dziennie bedziesz wychodzic. Po szczepieniach naturalnie normalnie mozesz wychodzić. Jednak teraz z tym zbytnio nie przesadzaj i pilnuj psine uważniej
troskliwa - 14-01-2010, 21:11
tepi spcjalizowac mozesz ja w inny sposob np zapraszac do domu gosci zabierac w rozne miejsca naprawde sa 100tki metod a po co maluszka narazac na takie niebezpieczenstwo wynos ja tylko moze toaleta i do domku a maluszek inteligentny wiec interesuje ja wszystko a jak ma poznac oczywiscie probujac to
brahmadaitya - 16-01-2010, 16:16
dokładnie tak jak napisała troskliwa, . małe psy jak małe dzieci poznają świat przez smak. maluszki biorą du pyszków wszystko a jeśli chodzi o socjalizacje to masz jeszcze na to czas zwłaszcza że labcie to bardzo towarzyskie psiaczki
siedlar - 20-01-2010, 08:53
Cytat: | Moja Maja ma 9 tygodni i ogromny apetyt na wszystko | w tym wieku to ona nawet nie wie co ma jeść, a czego nie, więc próbuje wszystkiego
brahmadaitya - 20-01-2010, 10:01
siedlar napisał/a: | Cytat: | Moja Maja ma 9 tygodni i ogromny apetyt na wszystko | w tym wieku to ona nawet nie wie co ma jeść, a czego nie, więc próbuje wszystkiego |
zgadza sie! i tu właśnie zaczyna się nasza rola żeby psu pokazać co mu wolno jeść a czego nie a proste to nie jest mi się wczoraj nie udało dopilnować Lesera i napił się Coca Coli ale na szczęście nic mu nie jest
siedlar - 20-01-2010, 10:37
po coli nic mu nie będzie, Bantu raz dziabnął browara, wino też się zdarzyło i chciał jeszcze, a kiedy mu się podstawiło pod nos i poczuł alkohol to odstawiał swoje rytuały, czyli góra dół góra dół i szczekanie
Grapy - 20-01-2010, 11:41
|Grapy juz wypil mi kiedys pól kawy z mlekiem i pil piwo na Sylwestra... no i szybko zygzakiem poszedl spac
orlosia - 20-01-2010, 13:27
Hej Ruben jak był mały tez jadł kamienie i patyki ...
myśle ze oni sobie to kojarzą z karmą... ale ja go pilnowałam i mu wyciągałam z pyska i za karzdym razem mówiłam spokojnie "nie wolno" i później wystarczyło ze powiem "nie wolno" a Rubenik juz sam wypluwa...
dawaj mu tez rzwacze uzupełnią jej zapotrzebowanie na jak ja to mówie "rupcie" bo Ruben jak je rzwacza po kolacji to juz ani kupek nie widzi nic....
powodzenia i Duzo zdrówka i całusków dla malutkiej
siedlar - 20-01-2010, 22:36
noo u mnie działa słowo ''zostaw'' na szczęście, bo chwila nieuwagi i byłby królem śmietnika, ale i tak nie ma nic lepszego jak wyciąganie np trawy z pupy bo wisi i nie da się nic z tym zrobić, a w koło jeszcze pełno gapiów
kiniusia1730 - 20-01-2010, 22:42
U mnie działa słowo "Fe". A z tą trawą to też miałam kilka przypadków przechodnie mieli ubaw nieziemski
paula81 - 07-02-2010, 18:11
Podłączę się pod temat, moja Shira będzie miała niedługo pół roku i dopiero od niedawna zaczęła jeść dosłownie wszystko co jej pod pyska podejdzie, pomijam, że na dworze ale również w domu. Jak zostaje sama na kilka godzin zawsze do czegoś się dobierze, pół biedy jakby tylko niszczyła ale ona wszystko je, potem wymiotuje, dzień dietki i wszystko wraca do normy. Nie nauczona doświadczeniem nastęnego dnia znowu coś zje. Codziennie wynoszę wszystkie kwiaty i inne kuszące dla niej rzeczy do pokoju, który zamykam jak jest sama w domu, ale ona i tak sobie znajdzie coś interesującego. Nie mam już siły ani pomysłów co z tym zrobić (żwacz nie pomaga ), a boję się że kiedyś może się dla niej to skończyć niewesoło.. Macie jakieś pomysły??
psiara2101 - 07-02-2010, 19:43
A je coś konkretnego? czy jak popadnie? żwacze generalnie pomagają na jedzenie kup, a nie wszystkiego
paula81 - 08-02-2010, 20:12
Ona je absolutnie wszystko co popadnie, rzeczy o których nawet bym nie pomyślała, że do pyska weźmie
goxia - 08-02-2010, 20:39
spróbuj mu na spacerze dawac kośc ktora by sobie mógł nosic w pysku. jak ja wypuści zeby wziac do pyska cos innego to mu ja zabierz i pokaż ze ja masz. a w domu to mu daj np odkrecona butelke plastikowa z kulkami karmy
psiara2101 - 08-02-2010, 21:15
myślałam, że może brakuje jej czegoś w diecie, ale skoro je wszystko jak popadnie to nie to
Proponuję żebyś przećwiczyła wzdłuż i wszerz dwie komendy "nie rusz" i "daj". Ta jedna będzie miała zastosowanie zanim psiak weźmie coś do pychola, a druga kiedy już będzie coś się w nim znajdować.
"nie rusz" zacznij w domu, na rękę lub od razu na podłogę połóź np. kulkę karmy, coś co nie jest zbyt atrakcyjne, musisz mieć możliwość przykrycia tej kulki tak żeby psiak jej nie wziął, jak tylko się odwróci lub zrobi cokolwiek co nie jest "atakiem" na kulkę (odwrócenie głowy, odejście itp.) chwalisz i dajesz coś dobrego. Taka mała uwaga te najlepsze nagrody typu parówki zostaw na trudne zadania, żeby nie straciły na atrakcyjności jak załapie, że z ziemi się nie bierze to wprowadź komendę, stopniowo wprowadzaj rozproszenia, kładź parówkę, kość, wszystko co atrakcyjne, tylko czasem pozwalaj wziąć z ziemi, a resztę z ręki, żeby się nie zaćwiczyła, że po zwolnieniu z komendy i tak można wziąć na chwilę obecną proponowałabym albo kaganiec albo obrożę uzdową, dopóki całkowicie nie przećwiczycie komendy, nie możesz dopuścić do pogłębiania się problemu czyli do zbierania, bo będzie trudniej potem wyegzekwować komendę: "przecież na dworze i tak można"
na "daj" napiszę jutro, teraz zacznijcie od tego
Ps. jak coś nie jest jasne to pytaj
paula81 - 08-02-2010, 21:22
Myślę, że póki co wszystko jasne, zaczniemy ćwiczenia dzisiaj. Tylko największy problem jest taki, że jak się jest z nią razem w domu to aniołek, że szkoda gadać, a zostaw ją chociaż na 5 minut samą to już kombinuje i wcina co się da...
Tak czy inaczej szkolenie zaczynamy, może akurat pomoże
Czekamy na jutrzejszy ciąg dalszy
gosia1974 - 09-02-2010, 14:14
tepi, miałam ten sam problem z moją sunią jak była mała zbierała wszystkie śmieci. Teraz już jej przeszło, ale od czasu do czasu i tak coś weźmie do pyska. Moją Moncia reaguje na słowo "zostaw".
psiara2101 - 09-02-2010, 23:30
jak dobrze przećwiczycie 'nie rusz" to będziesz mogła wychodzić z pokoju, a on nie ruszy, ale to spokojnie, najpierw niech umie to zrobić przy Tobie
"daj"-"weź" chyba najłatwiej uczyć jednocześnie, bierzesz coś co bez problemu psiak weźmie do pyska, u mnie to była platikowa butelka, jak chwyci nagradzasz, siłą rzeczy wypuści, na razie może być na podłogę, jak opanuje branie, to przedłuż to zachowanie i każ tym razem dać do ręki, jak puści na podłogę - brak nagrody, jak do ręki - nagroda. Jak to załapie to naucz żeby pies przychodził z tym do Ciebie (w sumie to typowy aport) jak trzyma odejdź krok, dwa, niech weźmie z podłogi i przyniesie. Za wszystkie postępy nagradzasz. Docelowo jak psiak będzie miał coś w pysku na komendę przyniesie i Ci to odda
Madzialenka - 20-03-2010, 09:34
A co zrobic jesli pies bardzo dobrze zna te wszystkie komendy i dzialajä na wszystko inne oprucz PADLINY???Za pierwszym razem jak Blondi padline znalazla(jeza),kazalam jej go przyniesc,przyniosla i zostawila na komende, nagrodzilam jä sowicie i zabralam. I od tamtego pierwszego razu czar prysl Ostatnoio znalazla zielone mieso swinskie i juz komenda nie zadzialala,uciekla z tym fantem daleko odemnie i zezarla .A wczoraj to juz przesadzila,znalazla jakäs padline w zagainiku nawet nie zdäzylam sie do niej zblizyc, a juz uciekla,w koncu jä zlapalam,ale nie bylam w stanie jej tego wyrwac z pyska bo wymiotowalam ten smröd byl straszny ,ona chciala to cale polknäc,masakra!!!Jakis facet nas uratowal podbieg i wyrwal jej to z pyska,widzial ,ze ja nie jestem w stanie Jak jakäs zabawke zabierze psu innemu czy znajdzie to zostawi jak jej karze,albo odda,chusteczki ,kamienie,kielbaski tez nie wezmie jak jej nie pozwole czy smaczka,ale nie rozkladajäcego sie zwierzaka ktörego ona sama znajdzie.Chyba gdzies popelnilam bläd za pierwszym razem ,jak tego jeza znalazla....Macie jakies pomysly?
emi eimis - 21-03-2010, 20:41 Temat postu: Prawie 4 miesieczny BREGO zjada wszystko na spacerze. Witam
Być może a pewnie na pewno ktoś już o tym pisał ale co pies to inny przypadek.
To mój pierwszy post na tym forum oczywiście oprócz przywitania się
Szukam sposobu by nauczyć "Brego" nie zjadania wszystkiego na spacerze wiec szczegółowo opiszę problem.
Brego zajada wszystko ziemię (np.garść błota), pety,kapsle,trawę,papiery,szkło, wszystko oprócz kupy.
"B" jest pojętnym psem i czasami się czegoś nie uczy...on to wie.
Zna komendę "zostaw" w domu wykonuje ja niemal zawszę a na dworze nie! ... na dworze ratuje mnie tylko to, że wypluwa większość rzeczy na komendę "fuj".
Zjadanie świństwa występuje przy bieganiu bez smyczy jak i przy chodzeniu na niej.
Ważne to to, że karmie go "royalem" dla szczeniaków labrador retriever do 15 miesiąca życia."B" sprawia wrażenie że wie o co chodzi i że nie wolno zjadać ale robi to nadal raz po razie czasami jak wypluje to za 10 sekund znowu coś ma w pysku.Doszło do tego że tak się skubaniec nauczył maskować zjadanie że udaje obwąchiwanie czegoś a tak naprawdę cel jest jeden.To wskazuje że robi to z premedytacją a czasami potrafi pójść krok dalej trzyma w pysku coś prze nawet 100m i czeka na dogodną chwilę żeby zszamać.
Potrzebuje rady a raczej opisanego sposobu który będę mógł zastosować.
Mam świadomość, że zżeranie jest niebezpieczne (pilnuje jak robot) i jak trzeba będzie się zmusić do kagańca to o.k. (choć nie jestem jego zwolennikiem) i jak będzie niezbędny to oczywiście użyje ale najpierw wolał bym wykorzystać wszystkie inne sposoby nawet jak by moja cierpliwość się miała rozczerpać ...spokojnie mam jej pełne kieszenie
Czekam, na info
siedlar - 21-03-2010, 20:54
emi eimis napisał/a: |
Brego zajada wszystko ziemię (np.garść błota), pety,kapsle,trawę,papiery,szkło, wszystko oprócz kupy. | tzn że normalny labus, aż dziwne, że do kupy się nie dobiera mój sposób polegał na łapaniu za pychol i otwierania go do czasu kiedy nie wypluje, no i oczywiście cały czas głośno hasło zostaw, zostaw nie wolno. Dziś z daleka krzyknę zostaw i zostawia, ale cwaniaczek czasami próbuje gdzieś za krzaczkiem, murkiem itp coś po cichaczu wszamać, no tyle tylko że na byle co się juz nie rzuca
rusaleczka - 22-03-2010, 10:17
emi eimis, Jak Luna była w wieku BREGO to samo było u nas, na początku wszystko wyciągałam z pyska po jadła dosłownie to co B dokładałam do tego komendę nie wolno, zostaw i nie wiem czy zmądrzała czy stwierdziła , że faktycznie są lepsze rzeczy niż pety problem mamy już za sobą. Trochę pracy włożyć w to musiałam
psiara2101 - 22-03-2010, 18:39
Madzialenka, a próbowałaś dawać żwacze?
[ Dodano: Pon 22 Mar, 2010 ]
emi eimis napisał/a: | Zna komendę "zostaw" w domu wykonuje ja niemal zawszę a na dworze nie! |
na dworze jest więcej czynników rozpraszających, jak wykonuje w domu to super, na dworze zacznij uczyć od nowa, pójdzie szybciej niż w domu, po prostu musisz pokazać, że na dworze komenda też obowiązuje I zawsze jakaś super nagroda, żeby opłacało się psu zostawić to, co go tak interesuje.
Madzialenka - 22-03-2010, 20:22
psiara2101 napisał/a: | a próbowałaś dawać żwacze? |
Nie pröbowalam.Kiedy mam je dawac? jak cos w mordke wezmie?Oby tylko chciala padline na zwacza wymienic
psiara2101 - 22-03-2010, 20:52
Madzialenka napisał/a: | jak cos w mordke wezmie?Oby tylko chciala padline na zwacza wymienic |
w sumie możesz spróbować, ale bardziej mi chodzi, żeby dawać normalnie jako przekąskę, tylko uważaj: strasznie śmierdzą
może jak będzie miała legalny dostęp do śmierdzieli to nie będzie chciała albo będzie zostawiała te nielegalne Poza tym ćwiczcie zostawianie na komendę jakimiś super nagrodami, jak bardzo polubi to może być i żwacz
Madzialenka - 22-03-2010, 21:48
psiara2101 dzieki za rady,moze faktycznie pomoze jak bedzie legalnego smierdziela dostawala.Zostawianie na komende cwiczymy intensywnie .Tak sobie mysle...moze ona taka pazerna na rozkladajäce sie miesko ,bo jest glodna po prostu,zawsze ide z niä szalec na spacer z pustym brzusiem,moze to z glodu?
rusaleczka - 23-03-2010, 11:11
Madzialenka, to też, że z głodu ale śmierdziele generalnie są fajne
psiara2101 - 23-03-2010, 11:25
częściowo może być, że z głodu, ale dobra padlinka nie jest zła nie sądzę żeby była tak głodna, aby musiała jeść na dworze
Madziuja - 24-03-2010, 08:56
My kupiliśmy żwacze.Faktycznie troche mniej zbiera z podwórka.Śmierdzą niemiłosiernie ale chłopakowi smakuje
anna3678 - 24-03-2010, 14:24
u nas tez zwacze pomogly, konskie kupy juz jej nie interesuja a psich nigdy nie jadla dobre sa jeszcze preparowane kosci z bioder wolowych, smierdza na kilometr ale porcja odoru zapewniona i pies nie ma ochot na inne smierdziuchy
Madzialenka - 04-04-2010, 20:21
Zwacze pomogly i intensywny trening na spacerkach komendy zostaw tez:)Blondi znalazla juz ,zdechlä mysz ,kolejnego jeza i wrony kawalek...wszystko z mordki wypuscila ,a za to w nagrode piekny smierdzäcy zwaczyk Ona smierdziuch na spacerach dostaje,bo w domu to masakra z zapaszkiem .Najwazniejsze,ze pomoglo .Dzieki za pomoc:)
konraad - 05-04-2010, 12:47
U nas na takie pożeranie wszystkiego dobrze działa Rumen Tabs
psiara2101 - 06-04-2010, 14:15
Madzialenka, super!
Pikuś - 20-04-2010, 18:09
Labki to chyba mają już takie ,,przywiązanie" do śmierdzących rzeczy
orlosia - 20-04-2010, 19:21
ruben tez miał ten problem a własciwie on nie tylko my z nim !!
jadł wszystko nawet kamyczki polykał ale nauczylismy go komendy 'niewolno'
dziala chodz nieraz kiedy biega na dworze i spotka kogos to w przypływie radosci zdarzy mu sie cos zjesc...
paula2911 - 24-04-2010, 19:18
Atosek też zjadał wszystko co spotykał na drodze jak odkurzacz ale już z tego wyrósł od pewnego czasu nie zjada patyczków ani chusteczek ale zamiłowanie do kupek niestety zostało pomimo że zna komendę zostaw
dzionga - 24-04-2010, 20:03
Claire by brała wszystko co popadnie z dworu,ale komenda 'zostaw' na szczęście pomaga xD
paula2911 - 24-04-2010, 20:05
U mas pomaga na wszystko oprócz kupek już nawet jak wącha jakąś mówimy fuj i to czasem skutkuje ale nie zawsze.
Ewelina - 24-04-2010, 23:32
Yoko nie zjada od jakiegoś czasu różności znalezionych na drodzę Zaraz kończy 3 lata i chyba dojrzewa
jkasia - 04-05-2010, 20:07
Kasta tez zjadała (i wciaz zjada ale mniej) kamyki i ziemie. Za ziemia to przepada. Ale łażę za nią krok w krok i wyciagam jej wszystko z paszczy Uczymy ją "fe" i "puść" i jest coraz lepiej. Często wymemła sobie cos w pysku i wypluje. Jest coraz lepiej:)
Ewelina - 04-05-2010, 20:26
jkasia napisał/a: | kamyki i ziemie | co takiego?Nie pozwalaj jej zjadać kamyków!Wiesz co takie kamyki mogą zrobić Cieszę się, że uczycie się oddawania!Życzę samych sukcesów!
Sara_R - 09-06-2010, 09:23
U mnie to samo! Majka jest jak odkurzacz. Kupek akurat nie atakuje,
za to kocha ziemie, piasek i kamienie!
Ostatnio kupke zrobila z samego piasku prawie!
Uwielbia tez trawę i inne zielska.
Nie wiem czego się bać, co z tych rzeczy szkodzi bardziej a co mniej???
Nauka jest, owszem ale jest malutka i nie zawsze się ją upilnuje jak by się chciało. Chwilami popadam w obłęd, bo nie chcę żeby coś jej zaszkodziło.
Tak na marginesie to wczoraj ukradła wielkieo pomidora i po kryjomu zjadła.
Każdy myślał, że słodko śpi a ona się zajadała. Łapki miała całe w pomidorach, kocyk mokry, ale wylizała co co kropelki!
na szczęście jej nie zaszkodził.
jkasia - 10-06-2010, 13:12
Ja teraz rozwazam kupno jakiegos kaganca.Wiem ze Kasta jest jeszcze mała ale od tygodnia juz bardzo choruje na brzuszek i leczenie idzie bardzo powoli.najgorsze jest to ze wymiotuje i przez to jest strasznie głodna.Na dworze probuje zjesc doslownie wszystko. Dodam ze chodzi na smyczy a i tak cos mamle i co minute grzebie jej w paszczy Wczesniej jak mialam smakolyk w reku to zostawiala smieci i sluchala sie ale teraz jestesmy na scislej diecie i smakolyki nie wchodza w gre.
Sara_R, pilnuj dobrze swoje maleństwo bo to co my przechodzimy od tygodnia to obłęd, że juz nie wspomne o kosztach weterynaryjnych.
Dulce - 16-09-2010, 19:47
kurcze, a moja zaczęła jeść mydło trzeba wysoko chować bo skacze i zjada Na szczęście nic jej nie jest po nim.....
Wasze laby też "próbowały" mydła?
nata - 16-09-2010, 20:57
Dulce napisał/a: | Wasze laby też "próbowały" mydła? |
Mydła akurat nie, ale uwielbia wszelkie balsamy do ciała, kremy i inne kosmetyki...
Malinowa - 16-09-2010, 21:15
Moja lubi żele pod prysznic, najbardziej melonowe z granulkami .
Balsam najpyszniejszy jest na moim nogach, ostatnio zaliczyła też nosem wosk...
nata - 16-09-2010, 21:39
Malinowa napisał/a: | Balsam najpyszniejszy jest na moim nogach |
Dokładnie!
habibbi - 16-09-2010, 22:09
u nas króluje mydło:P
Ketini - 21-09-2010, 11:47
Mydło u nas też jest na topie, zwłaszcza jak ktoś zapomni położyć je wyżej niż Puzon sięga:/ balsamy też są fajne, szczególnie na moich nogach zaraz po kąpieli.
A co do zjadania wszystkiego na dworze, to stosujemy komendę "fe" - zaczyna działać, no i standardowo grzebanie w mordce hehe Puzon ma sentyment do gum do żucia, szczególnie miętowych ... (oczywiście takich już przeżutych przez kogoś i bynajmniej, nie jest ważne przeż kogo ) Ostatnio jak jedną dorwał, nie chciał wypluć i byłam zmuszona do zanurkowania w jego pysku to nie mogłam jej znaleźć Nie wiedziałam że laby mają taką pojemną paszczę
os - 21-09-2010, 12:03
Cytat: | Mydło u nas też jest na topie, zwłaszcza jak ktoś zapomni położyć je wyżej niż Puzon sięga:/ balsamy też są fajne, szczególnie na moich nogach zaraz po kąpieli.
A co do zjadania wszystkiego na dworze, to stosujemy komendę "fe" - zaczyna działać, no i standardowo grzebanie w mordce hehe Puzon ma sentyment do gum do żucia, szczególnie miętowych ... (oczywiście takich już przeżutych przez kogoś i bynajmniej, nie jest ważne przeż kogo ) Ostatnio jak jedną dorwał, nie chciał wypluć i byłam zmuszona do zanurkowania w jego pysku to nie mogłam jej znaleźć Nie wiedziałam że laby mają taką pojemną paszczę |
to jakbym czytała o swoim labie:)
balsam (oczywiście na nogach), przeżute gumy, kawiałki wyrzuconej pizzy,
wcześniej jak był maluszkiem to papieroski:), kamyczki etc.. Zbieractwo na maxa, ostatnio puszki i butelki po piwie, a najgorsze, że czasem grubsze szkło staje się najlepszym na świecie smakołykiem, który żuje jak najwaspsnialszy przysmak.
Komenda fe lub zostaw działa owszem ale jeszcze kilka razy przeżuje a potem wypluje:)
LeoNia - 07-10-2010, 00:52
Leo dziś na dworze się wymknął i posmakował czegoś, od czego zakleiły mu się ząbki, nie dało się tego wyciągnąć, coś jak przezroczysty, przyschnięty klej... No i się zorientowaliśmy... że to chyba mógł być ślimak...
Mam nadzieję, że mu nie zaszkodzi.
jkasia - 07-10-2010, 07:50
LeoNia napisał/a: | że to chyba mógł być ślimak |
Leo gustuje we francuskiej kuchni!
A może zdjadł jakąś gałąź z żywicą? Kasta ostatnio taka dorwała.
LeoNia - 07-10-2010, 10:20
O rany nie wiem...
To nie było takie mocne, raczej miękkie. Ach ten Leo Zawodowiec... francuska kuchnia...
mibec - 07-10-2010, 21:19
Ostatnio spotkałam się z opinią, że ślimaki bez muszli mogą być niebezpieczne dla psów, zwłaszcza małych bądź osłabionych. Poza tym ludzie czasami wykładają trutki na ślimaki, więc trzeba uważać na ślimaki w pobliżu i na ogródkach działkowych, bo trutki te mogą być niebezpieczne dla psów, a ślimak "potraktowany" trutką nie ginie od razu tylko się przemieszcza już zainfekowany.
jkasia - 08-10-2010, 07:26
Też kiedys o tym słyszałam. Także ostrożnie z wielbicielami kuchni francuskiej
Fafluchtacz - 11-10-2010, 08:20
A moja zjada mi kwiatki w domu jeden już jest tak obgryziony, że boję się, że mi nie odżyje. Najgorsze jest jednak to, że mogę sobie mówić fe, nie wolno, nie rusz, odciągać ją na bok, ale wystarczy, że spojrzę w inną stronę ona dalej obgryza. Macie jakiś sposób na nieobgryzanie kwiatków?
os - 11-10-2010, 08:52
Fafluchtacz, ja miałam pieknego zamioculcasa stojącego na ziemi i moja bestia oczywiscie sobie go umiłowała. Na początku mówiłam fe, nie wolno - a on jakby na złość biegł do kwiatka, skubnął i uciekał. Czasem zdarzało się, że jak nakrzyczałam na niego zupełnie za coś innego to on ze złości biegł do kwiatka i specjalnie zaczynał go obgryzać. Było to śmieszne ale zachowywałam poważną minę i strofaowałam go za to. Z wiekiem przechodzi, chociaż czasem zdarza mu się wyjśc na balkon i poobgryzać mi papryczki chili:) potem pędzi do miski z wodą a tu jeszcze gorzej pali:)
Aneti - 13-10-2010, 08:12
faktycznie te labki to maja pomysły, a nic im nie jest? ja zauważyłam że jak Hepi dorwie coś na plou np. wczoraj się wkurzyłam, bo znów ktoś śmierdzace stare kości położył na gazecie, pewnie robi to z dobrej woli, ale wiadomo, po pierwsze pies sienie słucha bo biegnie skąd zapach, po drugie, wczoraj niezauważyłam że coś tam leży, Hpei zjadła i znów miałam noc nieprzespaną bo dostała biegunki. Tak jest za każdym razem jak zje jakieś smierdzące rzeczy, które ktoś rozrzuca po łące
bietka1 - 13-10-2010, 12:52
Fafluchtacz napisał/a: | Macie jakiś sposób na nieobgryzanie kwiatków? | usunąć wszystkie z zasięgu psiaka . Tym bardziej, że większość roślin doniczkowych jest trująca.
os - 19-10-2010, 23:04
Cytat: | usunąć wszystkie z zasięgu psiaka . Tym bardziej, że większość roślin doniczkowych jest trująca. |
Akurat z tą teorią się nie zgodzę.
To tak jakby ktoś napisał, że usunąć wszystkie meble, przedmioty, ściany (bo labkom zdarza się je obgryzać). Druga rzecz, to jakby ktoś pisał, że wszystkie grzyby sa trujące:)
Rośliny jak rośliny, są różne, a pieska trzeba uczyć posłuszeństwa i zasad panujących w domu, bo to Ty jestes panem i Ty tu rządzisz:) Kwiatyszki, owszem są ładne, kolorowe, fajnie się skubią, ale są nie dla pieska.
Może warto go zainteresować, w momencie zabierania się za obgryzanie, czymś innym? Przede wszystkim odwaracać uwagę od kwiatka, pokazać mu coś bardziej atrakcyjnego:)
agata01510 - 20-10-2010, 08:23
os napisał/a: | Akurat z tą teorią się nie zgodzę.
To tak jakby ktoś napisał, że usunąć wszystkie meble, przedmioty, ściany (bo labkom zdarza się je obgryzać). Druga rzecz, to jakby ktoś pisał, że wszystkie grzyby sa trujące:) |
Widzisz ja też nie byłam do końca pewna,czy rośliny,które nam się zdarza mieć w domu,czy spotkamy gdzieś je na podwórku,czy przypadkiem na łące są trujące dla naszych pupili,więc aby się upewnić co mojemu psu może zaszkodzić a co nie,jak był mały zaczęłam szperać w internecie i to co znalazłam mnie po prostu przeraziło,więc dołączę 2 linki,które pomogą Ci zrozumieć jakie substancje i zagrożenia dla zdrowia i często życia mają rośliny domowe i te które rosną wolno gdzieś na łąkach na przykład.jak jeszcze coś znajdę to też dołączę Więc cieszę się,że uczysz pieska nie jeść roślin,ale trzeba na rośliny uważać,wyślę kilka linków bo choć w nich mogą się powtarzać niektóre rośliny to w innym może być jakaś której w pozostałym zestawieniu nie ma,dodam jeszcze ze oprócz czekolady (kakao) dla psa niebezpieczna jest też cebula,bukszpan,bez i wszystko to oczywiście zależy od różnych czynników (ile pies czego zje,wieku,ile rodzaju roślin naraz itp),ale radzę uważać skoro Twój Labek skubie rośliny,cieszę się że uczysz go posłuszeństwa,ale jak wiesz Laby to łakomczuchy i trzeba bardzo na nie uważać,oto te linki,poczytaj w wolnej chwili,mnie się to bardzo przydało
http://www.vetopedia.pl/a...ce_rosliny.html
http://www.adopcje.org/ar...ny_trujace.html
[ Dodano: Sro 20 Paź, 2010 ]
W sumie oba linki są praktycznie takie same z tym,że przy drugim trzeba zjechać w dół myszką i po czarnym polu pojawi sie opis roślin i inne informacje
[ Dodano: Sro 20 Paź, 2010 ]
I jeszcze jeden link z fotografiami większości roślin
http://www.dogomania.pl/t...zne-i-trujAE-ce
os - 20-10-2010, 08:49
agata01510, ojej znów rozpeta się burza bo napisałam Cytat: | Rośliny jak rośliny, są różne |
z myślą nie wszystkie rośliny sa trujące, a nawet zaryzykowałabym stwierdzenie, że niektóre są być może trujące ale nie większość.
Bardzo pożądna informacja z tymi linkami, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie i choć z ciekawości poogląda sobie roślinki:)
Nie wpadałabym jednak w panikę:)
mibec - 20-10-2010, 10:15
agata01510, dzieki za linki, moim zdaniem bardzo przydatne.
agata01510 - 20-10-2010, 12:24
os napisał/a: | Nie wpadałabym jednak w panikę:) |
Ja też nie wpadłam w panikę,tylko tak się złożyło,że koleżanki pies porządnie struł sie roślinami,o czym nawet i ona z początku nie miała pojęcia,była miłośniczką fiołków alpejskich,było ich sporo w domu,jej wówczas 4 letni bokser nigdy od małego niespecjalnie sie nimi interesował,pewnego razu po powrocie do domu znalazła kilka rozbitych doniczek z kwiatami,porozrzucanych trochę innych rzeczy,pies rozrabiał widocznie dostał jakąś głupawkę bo normalnie był grzeczny,kiedy zostawiała go samego,raz na jakiś czas zdarzało mu sie coś takiego,wyszła z nim na dwór i było w miarę ok,dostał jeść jak zwykle zjadł,ale na wieczór zaczęły się kłopoty,wymioty,biegunka,wydzielina z oczu i nosa,konwulsje,nie czekając pojechałyśmy do weterynarza,dobrze że to znajomy weterynarz i nas przyjął po 22,
00.Powiedziała o tym co zastała w domu,poprzewracane doniczki z kwiatkami,że dostał jeść i było ok,aż nagle zaczął się koszmar i stało się co sie stało,weterynarz zapytał jakie to kwiatki i powiedziała jakie i było wiadomo,jaka może być przyczyna,pierwsze co zrobił to zaglądnął do pyska i skojarzył objawy,biegunę i pozostałe,dobrze że zorientował się na czas,język i podniebienie dopiero zaczynały puchnąć,Tiger bo tak się wabił pies,miał płukany żołądek,dostał kroplówkę,leki,jakieś zastrzyki,na szczęście wyszło psisko z tego,ale kumpela była tak przerażona,że po powrocie do domu pozbyła się większości kwiatków,a resztę powiesiła na wiszących kwietnikach przy suficie,wysoko żeby Tiger nie dostał i wtedy to zaczęłam szperać na internecie o tym co może szkodzić psom,bo obie byłyśmy jak to się mówi w lesie ,jeśli chodzi o tego typu rzeczy,po prostu trzeba uważać,bo przypadki chodzą po ludziach i po psach czy innych zwierzakach również
bietka1 - 20-10-2010, 15:46
os, z psem jak z małym dzieckiem: uczysz, ale też zapobiegasz. Wychowałam dwójkę dzieci i wraz z rozwojem ich zdolności lokomocyjnych dostosowywałam mieszkanie do ich potrzeb i bezpieczeństwa. To samo jest ze szczeniakiem - musi spróbowac wszystkiego. I przezorny właściciel, który zdaje sobie sprawę z tego, że nie zawsze można upilnować malucha, robi to samo. Sprawa dotyczy roślin, kabli i wielu przedmiotów, które mogą stanowić zagrożenie. Pies zostaje sam w domu i wtedy go nie upilnujesz. Jak wówczas ma według Ciebie wyglądać przekierowywanie jego zainteresowania tym, co wystaje z doniczki?
Obecnie mam dwa dorosłe psy. Zostają same w domu na 6 godzin. I do tej pory codziennie rano robię obchód mieszkania usuwając z ich zasięgu rzeczy, które mogą im zagrozić, np. foliowe torebki czy szklanki i talerze po śniadaniu. Bo nie mam pewności, że im nagle coś nie odbije i nie zechcą się uraczyć kanapką z potłuczonym szkłem. Może jestem przewrażliwiona, może mam głupie psy, ale nie darowałabym sobie, gdyby przez mój brak wyobraźni któremuś coś by się stało.
agata01510 - 20-10-2010, 22:33
I o to chodzi by zapobiegać,kiedy Ramzes był mały miał w zwyczaju brać wiele różnych rzeczy do pyska,szczególnie upodobał sobie kamienie,ale wpadłam na pomysł,by go nauczyć poprzez przekupstwo smaczkiem,by wypluwaj te świństwa,z początku nie było łatwo bo jak sobie coś upodobał to była masakra,ale ten łakomczuch dał sie skusić za smakołyk,więc jak tylko brał kamienia do pyska,czy jakieś inne niebezpieczne badziewie czy to na spacerze czy na podwórku pokazywałam mu smaczek i mówiłam wypluj,wiadomo ze jak mu zapachniało smakołykiem to wybrał smakołyk zamiast kamienia i tak oto w kilka dni zwierzak nauczył sie nawyku wypluwania,teraz nawet jeśli dopadnie jakieś świństwo to mówię wypluj i kiedy to zrobi to chwalę go,a potem staram sie odwrócić jego uwagę od tego co wcześniej udało mu się"upolować" ha ha ha.
bietka1 napisał/a: | z psem jak z małym dzieckiem |
Faktycznie tak jest,teraz zwracam uwagę na to czym np. goście chcą poczęstować mojego pupila,albo patrzę czy nie pożera jakichś roślin,czy w trakcie spaceru nie bawi się czymś niebezpiecznym,nie dlatego że za bardzo panikuję,tylko na przykładzie Tigera,wiem że przezorny zawsze ubezpieczony,nie chciałabym żeby przeze mnie mój pies cierpiał,bo przez przypadek coś zaniedbałam,chociaż mogłabym temu zapobiec,stałam się ostrożniejsza,choć wiem że nie zawsze go upilnuję,to jednak staram się temu czemu mogę zapobiegać
monika-81 - 04-11-2010, 17:48 Temat postu: Jak oduczyć psiaka zjadania wszystkiego na dworzu? Moze wiecie jakie sa sposoby aby oduczyc malucha pchania wszystkiego do pyska.' moja sunia ma teraz 3 miesiące jak skończy 6 miesięcy idziemy na szkolenie ale nie wiem jak do tej pory oduczyć jej tego na spacerze. Dzisiaj zjada jaks bulke na spacerku, wczoraj zlapala jakas kosc, juz mi rece opadaja
Moze sa jakies ksiazki szkolace pod tym katem?
A i moze znacie jakies dobre ksiazki o szkoleniu psow w internecie z ktorych mozna kozystac po oplacie?
[/center]
mibec - 04-11-2010, 17:56
monika-81, poczytaj ten temat:
http://forum.labradory.or...highlight=zjada
Moze pomysl o psim przedszkolu - wiem, ze sa chwalone
tenshii - 04-11-2010, 18:10
mibec, dziękujemy za link. Własnie połączyłam oba tematy.
monika-81, w przyszłości proszę wyszukać podobny temat zanim założysz nowy.
monika-81 napisał/a: | jak skończy 6 miesięcy idziemy na szkolenie |
Dlaczego tak późno? Pies doskonale uczy się już w wieku 5 tygodni. Niektóre hodowle nawet zaczynają szkolić psy u siebie.
Udajcie się jak najszybciej to pozytywnej psiej szkoły. Tam Wam na pewno pomogą
monika-81 - 05-11-2010, 09:43
mibec napisał/a: | monika-81, poczytaj ten temat: |
dziekue za linka
tenshii napisał/a: | monika-81, w przyszłości proszę wyszukać podobny temat zanim założysz nowy |
szukałam ale w dziale szkolenia i nic nie znalazlam wiec założyłam nowy
na szkolenie napewno sie wybierzemy ale nie wczesniej niz za jakies 3 miesiące (taka sytuacja rodzinna) ale chciala bym ja do tej pory szkolic w domu najlepeij jak potrafie nie popelniajac błędów, dlatego poszukuje jakiejś dobrej książki najlepie dostępnej internecie
tenshii - 05-11-2010, 10:27
monika-81, zabierz się zatem za szkolenie klikerowe.
Książka jest tu:
http://members.westnet.com.au/b-m/
monika-81 - 05-11-2010, 11:35
Dziękuje teneshii za link
Zastanawialam sie nad ta metoda od jakiegos czasu i chyba sie do niej przekonałam, zastanwia mnie tylko czy klikier bedzie musial byc juz z nami przez pare dłuższych lat czy tylko przez okres szkolenia doupuki pies sie nie nauczy?
Ty masz dużą wiedze na temat tego szkolenia wiec moze bedziesz wiedzieć?
tenshii - 05-11-2010, 11:39
monika-81, tam w książce jest napisane wszystko. Przeczytaj
Kliker służy jedynie do zaznaczania pożadanego zachowania na etapie nauki danego zachowania. Jesli na przykład uczysz psa siadania na początku zaznaczasz klikerem siadanie, żeby pies wiedział, o co Ci chodzi. Potem do tego wprowadzasz komendę. Jak pies zakapuje o co chodzi, kliker przy komendzie siad jest wyprowadzany, zastepowany komendą. Nadal podajesz psu smakołyk - i przy klikaniu, i bez klikania, ale i z niego powoli potem wychodzisz dając smakołyk coraz rzadziej.
Wprowadzasz kliker przy nauce innej komendy aby znów zaznaczyć pożądane zachowanie.
Przeczytaj ksiażkę
monika-81 - 05-11-2010, 14:02
Dziekuje bardzo za krótkie wprowadzenie
Zaraz jak synek mi usnie biore sie za czytanie
Coraz bardziej podoba mi sie ta metoda
tenshii - 05-11-2010, 17:11
monika-81, proszę. Powodzenia
dariush86 - 21-01-2011, 09:11
Wszystkie wasze rady na nie zjadanie wszystkiego co popadnie są super i chciał bym je poćwiczyć z Ziomalem.
Ale...
nie jestem wstanie go kontrolować przez cały czas.
W ciągu dnia kiedy z żoną jesteśmy w pracy z psem siedzi moja mama.,
Tej to nikt niczego nie przetłumaczy. jak z nim wychodzi to pewnie nawet nie wie że coś zeżarł.
a żeby ćwiczyła komendy to już moge zapomnieć.
Co mam zrobić z takim fantem? Czego bym chciał nauczyć Ziomka to i tak na spacerze z matką bedzie robił co chciał.
Jak ja z nim wychodzę to jak zobaczy kość albo jaskieś mięso (bo ludzie wyrzucają z okien)
to odrazu do paszczy i wpierdziela w zawrotnym tempie a jak mówie że ma zostawić to spiernicza
jedyne co mnie pociesza to, to że nie zjada kup.
gosia1974 - 21-01-2011, 09:30
dariush86, spróbuj na spacerze jak jest na smyczy. Niech weźmie coś do pyska i na komendę zostaw, fuj, nie wolno nie wiem jakie słowo stosujesz, zostawi (wypluje) to zawołaj jego pomiziaj ( dobry pies) i daj mu smaczka. Ja tak nauczyłam moją sunie, chociaż do dzisiaj nie pozwalam jej włazić w krzaki, bo tam mnie nie widzi. Zrobiła się taka cwana, że jak jest spuszczona i weźmie coś do pyska i na komendę zostaw wypluje to przybiega , bo wie że dostanie ciacho. Powodzenia
oleska2803 - 21-01-2011, 10:48
No u nas zostaw wreszcie zaczęło na spacerach działać, bo w domu na karmie to działało zawsze bezbłędnie, problem jest jeszcze z jakimiś odpadkami z jedzenia bo temu się nie oprze . Niestety młody ostatnio wrócił do zjadania kup ale jak zauważę i powiem zostaw to nawet przyjdzie. Na osiedlu nie puszczam go samopas bo ludzie za dużo rzeczy wyrzucają przez okna, wkurza mnie to niesamowicie bo przez to jak był młodszy ciągle się truł, no i dziki na osiedle przychodzą więc trzeba uważać na spacerach Teraz jak zaczynają się roztopy chyba wrócimy do kagańca bo za dużo śmieci się w parku pokazało
Może właśnie jak Twoja mama z nim wychodzi to niech zakłada kaganiec skoro na naukę komend nie ma co liczyć.
gosia1974 - 21-01-2011, 11:10
oleska2803, kup jemu żwacze może to pomoże Mojej daję dwa razy w tygodniu te śmierduchy.
Zuzka - 08-02-2011, 19:50
Wedel też pochłaniał wszystko - teraz zostawia kamienie, chusteczki i takie tam znaleziska. Ale kupy zdarza mu się często
naomi_eu - 15-02-2011, 14:00 Temat postu: 5 miesięczny labek je co popadnie i ucieka jakies rady? Czesc wszystkim
Swoją suczkę mam od grudnia jest to mój pierwszy piesek i prawdę mówiąc nie znam się na tresurze Wiem widzę że wczesniej były posty na ten temat ale chcę uzyskać tutaj konkretnej odpowiedzi.. Mianowicie wychodząc z Sabą trzeba mieć naprawde sokoli wzrok Wszystko bierze do pyska a najgorsze są kamienie które później zwraca Wiadomo że nie da sie na wszystkim upilnować bo niewiadomo czasem kiedy coś wącha a kiedy hapnie.. A co najgorsze jak sie chce jej to wyjać z pyska to ucieka bo chyba traktuje to jako zabawe? Gdy ją spuszcze na placu a chce zlapac bo cos wezmie to to graniczy z cudem, nie reaguje na wołanie tylko w momencie kiedy udaje ze biegne w przeciwna strone to leci za mną ale to co wziela juz zdarzy pochlonać.. Już nie spuszczam jej ze smyczy zeby sobie pobiegała bo sie boje a na smyczy to dopiero udreka czasami jest spokojnie a czasami małe ADHD strasznie ciągnie i skacze
tenshii - 15-02-2011, 14:44
naomi_eu napisał/a: | widzę że wczesniej były posty na ten temat ale chcę uzyskać tutaj konkretnej odpowiedzi.. |
Jeśli widzisz, że podobny temat już istnieje to się do niego dopisz.
Nie powielaj wątków
naomi_eu - 15-02-2011, 14:45
No właśnie widzę że już go przenieśli...
Kaasiulka1 - 27-05-2011, 10:31
Mój Amir ma 8 miesięcy i owszem, darował sobie zjadanie części napotkanych rzeczy ale nadal próbuje zjadać niektóre. Acha i nie wiem dlaczego ale zjada patyki
Negra - 08-06-2011, 19:36
Hej
Mam Sunie od 3 tygodni ma 5,5 miesiąca żre wszystko na dworzu, jak jej się chce reaguje na fe.Ale czasem mam to gdzieś i jak próbuje ją złapać to ucieka. Nie wiem czy dobrze robię jak wtedy dostaje kaganiec i do końca spaceru w nim zostaje. Doradźcie mi co robić
mibec - 08-06-2011, 19:45
Negra napisał/a: | dostaje kaganiec | kaganiec nie powinien być karą dla psa. Ja w takich sytuacjach robiłam wymianę na smaczka i w końcu pies się nauczył - wołałam go, mówiłam "zostaw" i jak wypluł to dostawał chrupola. Był taki moment że większość dziennej dawki pożywienia zjadał na spacerach. Może tak spróbuj, u nas zadziałało
nata - 08-06-2011, 19:50
Pola ostatnio oddaliła się od nas, ignorowała kompletnie przywoływanie i siedziała sobie w bagienku, obgryzając jakąś padlinę
Oczywiście gdy tylko się zbliżyłam, zwiewała, więc jej nie ganiałam. Po wszystkim królewna przyszła i bez słowa przypięłam ją na smycz. W domu kolacji oczywiście nie dostała.. Jeżeli jest blisko, reaguje na komendę zostaw, jednak jak wpadnie w węchowy szał nie reaguje na nic Poprzestawiało jej się wszystko jakiś czas temu...
Zaczynamy więc od nowa, przede wszystkim z przywołaniem
Patrucjusz - 14-06-2011, 18:09 Temat postu: Pożeranie WSZYSTKIEGO... Jak oduczyć psa jedzenia WSZYSTKIEGO, co tylko zobaczy? Czok łazi po dworze i wyłapuje każdą okazję, kiedy my nie patrzymy, i co znajdzie, to też zje... Koło nas znajduje się wiata, na której urządzane są imprezy - to ułatwia mu znalezienie pysznych wymiocin i resztek, a za nami jest las, z którego przychodzą do nad króliki - to daje mu źródło jeszcze pyszniejszych... króliczych bobków!
HM.. Jak tu go oduczyć pożerania wszystkiego, co tylko znajdzie na trawie?
scul2 - 17-08-2011, 12:19
Przez dłuzszy czas martwiłam sie ze moje malenstwo nie chce jesc innej karmy.. dzis odkryłam gdzie lezy problem... mianowicie w sasiadce ktora regularnie podrzuca malej jedzenie...i mala nie chce jesc karmy ktora jesc powinna by rozwijac sie prawidlowo ... problem w tym ze sasiadce nie da sie przetłumaczyc by malej nie podrzucala bo tu przytaknie a za plecami ulegnie psim oczkom wartujacym jej juz teraz pod siatka... co mam zrobic by mala oduczyc zbierania wszystkiego co jej rzucaja.. help
mibec - 17-08-2011, 12:38
scul2, sprobuj nauczyc jedzenia tylko na komende - zacznij w domu. Nie mozesz jakos zabezpieczyc plotu, zeby pies i sasiadka sie nie widzieli? - zmienic siatke na drewniany plot albo poprostu nie zostawiaj psa samego w ogrodzie. Jesli nikt nie moze byc z psem w ogrodzie zabieraj do domu.
scul2 - 17-08-2011, 13:01
Problem w tym ze psiak nie chce chodzic do domu podoba mu sie w ogrodzie i cale dnie i noce przebywa tylko tam... sporadycznie wleci do domu przywitac sie z wszystkimi i ucieka...dlatego ciezko mi to upilnowac...
mibec - 17-08-2011, 13:19
scul2 napisał/a: | psiak nie chce chodzic do domu | moze zabrzmie jak stara jedza, ale co to znaczy ze pies nie chce? Pies ma robic to co Ty chcesz....
siulentas - 17-08-2011, 15:11
moj sie juz nauczyl ze jak wezmie cos do pyszczka to ja zaraz powiem zostaw i dostanie chrupka jak wypluje hehe maly cwaniak b po takiej akcji idzie i za chwile znow lapie cos w pysk i patrzy na mnie czekajac zgadnijcie na co w wiekszosci juz ladnie oddaje co zlapie zadko bierze jakiez zarlo jak kiedys bananowe skorki czy pgryzki teraz lapie najczesciej patyczki malutkie kawaleczki ostatnio chyba przedwczoraj wyszlam z nim na zabawe do parku latal za freesbe poczym zaczal zwiewac i dziwnie trzepac glowa nie chcial dac sie zlapac ledwo udalo mi sie go przechytrzyc metoda na rozsypane chrupole. zlapalam go tak by mi nie zwial i wlozylam do paszczy palce i wyjelam kawalek drewienka ktory utknal mu na koncu zebow, pomiedzy jedna a druga strona szczeki. to nie na moje nerwy wiec zabralam go do domu, mialam juz czarny scenariusz przed oczami to jego wciaganie jak odkurzacz jest uciazliwe pracujemy nad tym mam nadzieje ze juz niedlugo niczego nie bedzie bral bez pozwolenia...
scul2 - 17-08-2011, 15:16
mibec napisał/a: | moze zabrzmie jak stara jedza, ale co to znaczy ze pies nie chce? Pies ma robic to co Ty chcesz.... |
tzn jak ja ja zawolam zeby weszla to owszem wejdzie do domu pokreci sie... ale nie lubi nie odpowiada jej siedzenie w domu i czatuje tylko az sie dzwi otworza zeby wyleciec do ogrodu badz pod dzwiami piszczy ... probowalam ja zajmowac roznymi zabawami w domu i owszem bawila sie a gdy ja potrzebowalam cos zrobic sama tpo mala juz blagala o wyjscie.. nie chce jej na sile brac do domu jezeli tak strasznie odpowiada jej ogrodowa wolnosc... ona jest bardzo posluszna psinka.. wiec nie chce jej gnebic ograniczaniem wolnosci w ten sposob po to jest ogrod zeby latala skoro tak lubi tylko ta sasiadka ehh...
Gocha2606 - 17-08-2011, 15:26
Pewnie, że ogrodowa wolność jej odpowiada, skoro tam można pojeść do woli
Scul, pomyśl rozsądnie - gdyby to było Twoje dziecko, a nie pies, też byś ją wypuszczała do ogrodu na każde żądanie, nie zważając na to, że sąsiadka go podkarmia i podtucza?
Ba, jakiś złośliwiec może coś przerzucić przez siatkę, czym pies się skutecznie otruje...
Jeśli nie masz czasu siedzieć z suczką w ogrodzie - weź ją do domu.
Albo porozmawiaj z sąsiadką, niech nie podkarmia Ci psa, że sobie tego nie życzysz albo nakłam, że mała ma alergię i potem wymiotuje tym, co od niej dostaje.
ksantia - 06-09-2011, 12:23
U mnie pomogło nauczenie psa komendy fe. Jest to prostsze gdy pies jest mały bo gdy podniesiesz lekko głos pies ze strachu lub ciekawości patrzy na Ciebie i przestaje memłać to co trzymał. Skutkuje do dziś nawet na duże odległości.
beata k - 13-09-2011, 03:44
tepi napisał/a: | apetyt na wszystko co znajdzie na drodze | coś na ten temat wiem.W Polsce jeszcze nie jest tak żle,owszem,trudno uniknąć czasem śmieci po kątach,ale nie ma wręcz plagi dzikich kotów,które przy braku zbiorczych śmietników w niektórych dzielnicach pozpruwają namiętnie worki na śmieci i rozciągają całe tałatajstwo po okolicy.średnio co 2 minuty na spacerze mówię zostaw,albo kotka,albo to,co zostawił.
Jjolka - 08-10-2011, 12:23 Temat postu: Jedzenie podwórkowych odpadków Staram się cały czas jak głupi wół wypatrywać czy suczka niczego nie chwytała, mama też a i tak znów ta stara śpiewka: zeżarła coś, posrała się w domu nie komunikując, że jej się chce, potem może być powtórka albo rzyganie. Zawsze zrobi kupę w domu gdy coś złapie na podwórku! Tylko nie jesteśmy w stanie bezustannie obserwować.
Zawsze musi gdzieś coś dorwać i nic nie da to, że obsesyjnie będziemy podtykać jej pod nos bo i tak zanurzy nos w trawie by powąchać czy zjeść. Kilka razy udało mi się z niej wydostać kości.
Nie mamy siły.
Tak samo jest z tarzaniem się. Chwilka nieuwagi i już. Nie mówiąc o poważniejszych problemach na spacerze... (
Co robić żeby ten wieczny głodomor posłuchał w końcu?
Scaliłam do odpowiedniego tematu. Na przyszłość proszę użyć opcji 'szukaj'. Moderator
bietka1 - 08-10-2011, 15:19
Jjolka, w naszym przypadku na wszystkożerstwo trochę pomaga porządnie zrobiona komenda "przynieś". Początkowo uczyłam ją przynoszenia wskazanych przedmiotów, potem zastosowałam do wszystkiego, co ma w pysiu. W okresie mega posłuszeństwa Sara przyniosła mi kiedyś kocią kupkę (to było z jej strony ogroooomne wyrzeczenie), a ja oczywiście musiałam się przepisowo ucieszyć i pochwalić paskudę . No i standartowe "zostaw", jeżeli jestem bardziej spostrzegawcza od niej. Z wiekiem pochłanianie wszystkiego z ziemi nieco zmalało a ja wyrobiłam sobie refleks i z postawy Sary często wiem, że właśnie coś namierzyła więc mam czas na odpowiednią reakcję. Tak więc nauka, cierpliwość i szybki refleks, a w konieczności kaganiec fizjologiczny, bo skoro psiak odchorowuje znaleziska, to nie żarty. Labradory są z tego znane, to była pierwsza informacja o rasie, którą usłyszałam o hodowcy . Ja jak chcę podziwiać chmurki na niebie a nie patrzeć pod nogi, idę na spacer z bokserem. To taki hrabia, że wszelkie śmieci i świństwa omija wielkim łukiem
SkOsiK - 08-10-2011, 19:25
u mnie pomogl zamach z smyczy myslal ze go chce uderzyc i sie kulil i sie oduczyl oczywiscie go nie bilem hehe
Labradore - 09-10-2011, 13:21
ale to i tak jest chyba zła metoda...`to sie chyba może odbić na psiej psychice , smycz nadal mu sie kojarzy ze spacerami czy z biciem?
zanka - 15-10-2011, 09:31
Mam problem z moim Largiem. Wiem, że laby są wiecznie głodne, ale czy przyjdzie taki dzień, że nauczy się, że pewnych rzeczy jak np. kości drobiowych po prostu się nie pałaszuje? Ostatniej nocy znów wymiotował:( a rano na dworzu ledwo co zdążyliśmy wyrwać mu z mordki kość. Martwimy się o niego, TŻ zaczął mówić nawet o kupieniu kagańca, ale w życiu nie zgodze się, żeby mój maluszek chodził w nim na spacery
tenshii - 15-10-2011, 10:01
zanka, lepiej zakładać psu kaganiec niż narazić na niebezpieczeństwo...
Konsekwentnie uczcie go, że nie należy podejmować jedzenia z ziemi. To bardzo trudne ale do zrobienia.
A post przenoszę do odpowiedniego tematu
zanka - 15-10-2011, 10:15
ojej, dziękuje bardzo i przepraszam. Próbowałam wyszukać odpowiedniego tematu, ale widocznie mi to nie wyszło staramy sie, naprawde, ale jak mówimy mu, żeby zostawił i zbliżamy się do niego, to od razu to łyka...
oleska2803 - 15-10-2011, 10:35
no niestety to jest duży problem, ja swojego uczę od początku a i tak są przysmaki których sobie nie daruje, a już na pewno gdy nie jest na smyczy. Przyzwyczajcie go do kagańca, dobre przeciw zbieraniu są takie plastikowe. Lepszy kaganiec niż ciągłe wizyty u weta z zatruciem, wiem bo przerabiałam.
donia457 - 15-10-2011, 10:43
moja ostatnio pozarla surowe ziemniaki,skonczylo sie luzna kupa,
naszczescie nic powaznego jej sie niestalo,nie mam pojecia jak sie do nich dorwala bo zawsze je chowam, zeby nie mogla tego zrobic
isla84 - 21-10-2011, 21:12
mój Brunek to istny odkurzacz. Ledwo z nim wyjde, a on juz nos w ziemi i węszy co by tu dobrego spałaszować;/ nie mam pojęcia jak go tego oduczyć...niestety na osiedlu na którym mieszkam jest mase jedzenia wyrzucanego przez ludzi np przez balkony. Już staram sie ograniczać spacery do miejsc, gdzie wiem, że jest tego świństwa najwięcej, ale niestety dla Brunka to nie problem, zawsze coś znajdzie...na komendę "zostaw" i tak nie reaguje, wiec pozostaje mi tylko odciąganie go albo ręka w pychol i wyciagam
donia457 - 22-10-2011, 08:32
isla84, a myslałas o zalozeniu mu kaganca,wiem ze to troche brutalne ,ale lepiej na zimne dmuchac,chociaz dopoki nie podlapie komendy "zostaw"
moze warto pomyslec nad takim rozwiazaniem bo psiak bardziej sie umeczy chorobami zoladka niz ogolnie noszeniem namordnika
gio850327 - 22-10-2011, 09:41
Zgadzam sie z donia mój jest jeszcze mały ale to skuteczna metoda. Kupiłam ostatnio taki jak na zdjeciu bardzo tani ale wygodny i mięciutki dookoła pyszczka, zakładamy go jak idziemy w miejsca narażone na takie niespodzianki w trawie.
oleska2803 - 22-10-2011, 10:07
gio nie jest to dobry kaganiec, że pies nic w nim nie zjadł musi być ścisło założony, a wtedy pies nie może swobodnie oddychać i ziajać, radziłabym Ci go wymienić na jakiś plastikowy lub metalowy.
asia87o - 22-10-2011, 11:07
Ja tez mam taki kaganiec ja u gio850327, jest super. Ale Goya zaczyna reagowac na komende "nie rusz" i juz rzadziej jest zakladany
Ewelina - 22-10-2011, 11:33
Yoko ostatnio ma ogromny apetyt zjada wszystko co napotka na swojej drodze i wcale nie brakuję jej witamin, bo ma robione badania co pół roku. To jest pies typu świnia. Dopuki korytko nie zostanie opróżnione ona nie popuści. Potrafi zjeść na raz 4 kg karmy a gdyby w pojemniku było więcej zjadła by tyle ile jest
isla84 - 22-10-2011, 14:52
dziekuje za rady. Mam dokładnie taki sam kaganiec, ale nigdy mu go nie ubierałam, aż boje sie jaka bedzie jego reakcja chyba jednak bede musiała mu go założyć, bo dziś byłam u weterynarza bo tabletki na odrobaczenie. Brunek nie dość że załatwił sie w domu, to jeszcze wyszła mu wielka obrzydliwa glista
gio850327 - 22-10-2011, 15:53
oleska2803 napisał/a: | gio nie jest to dobry kaganiec, że pies nic w nim nie zjadł musi być ścisło założony, a wtedy pies nie może swobodnie oddychać i ziajać, radziłabym Ci go wymienić na jakiś plastikowy lub metalowy. |
mój nie zjadaw zasadzie zakładany czasami profilaktycznie raczej mam go tylko i wyłącznie do podróży Autobusem
Gaba i Paweł - 22-10-2011, 21:10
Gaja też dostała kaganiec. Taki plastikowy. Przyzwyczaiła się do niego bardzo szybko. A kupiliśmy go bo u rodziców w ogrodzie, gdzie może sobie biegać luzem, wyszukiwała i zjadała kocie kupy (rodzice mają dwa kocury) Smrodek z pyska nie do opisania, a i problemy z brzuszkiem się zdarzyły Teraz my mamy spokój a ona frajdę
donia457 - 22-10-2011, 21:41
a ja dla Redy wogole nie mam kaganca,bo jak gdzies jedziemy to samochodem,wiec tak moja suczka nie dorobila sie namordnika,wie co to znaczy "zostaw" no tak jakos wyszlo ,ale mysle zeby jej kupic tak na "wszelki wypadek"
slyszlam ze od skorzanych kagancow piesek moze stracic wech?-ale nie wiem na ile to jest prawda
moze jakis plastikowy jej kupie,metalowego nie chce bo jak mnie walnie po nogach tym zlomkiem to ja dziekuje
isla84 - 23-10-2011, 11:30
ostatnio słyszałam, że ponoć ma wejść ustawa, że każdy piesior ma nosić kaganiec jak bedzie sie z nim wychodziło na spacer...słyszeliście o czymś takim?
donia457 - 24-10-2011, 10:47
no ja tez o tym slyszalam,tylko pewnie beda chodzily psy w kagancach od odpowiedzialnych opiekunow bo znajac zycie to reszta naszego spoleczenstwa bedzie miala to "gdzies"
Gaba i Paweł - 24-10-2011, 14:42
Pewnie będzie tak jak piszesz Właściciele małych piesków będą twierdzić, że im to niepotrzebne a one mają najgorsze ząbki. A właściciele dużych piesków to będzie zależało od ich "widzimisię" ("bo przecież mój piesek nie gryzie" )
Wracając do kagańca Gajka też zna i reaguje na komendę "nie rusz" ale u rodziców nie jestem w stanie latać za nią po wielkim ogrodzie i włazić pod krzaczory więc komenda się nie przydaje Więc kaganiec był najlepszym rozwiązaniem. Na spacerki po mieście i okolicach nie zakładamy, bo nie ma takiej potrzeby.
ollinko - 24-10-2011, 18:41
kurcze, chyba pomysle o kagancu. beza jest moze niejadkiem, ale na spacerach bierze w pysk wszystko co sie da i wtedy ucieka, chociaz normalnie przychodzi na wolanie bez problemu. hmmm. tylko z rozmiarem moze byc problem, ona dosc intensywnie rosnie teraz
donia457 - 24-10-2011, 22:28
to moze kup dla niej jakis wiekszy plastikowy bo z materialu sie nie nadaje
Jenevive - 10-12-2011, 17:42 Temat postu: Problem z jedzeniem wszystkieho na ziemi . Mój pies 4 miesięczny labek - Tibon , je wszystko co zobaczy na ziemi gdy jest na spacerze . Próbowałam go oduczyć dając mu smakołyki, by tylko zapomniał o 'śmieciach'. Ostatnio na ziemi leżały jakieś chusteczki i kości i on tak do nich biegł , myślałam , że kota zobaczył. Nie wiem jak oduczyć go jedzenia z ziemi.
Temat został scalony z już istniejącym. Na przyszłość proszę użyć opcji 'szukaj'. Moderator
Almathea83 - 10-12-2011, 17:47
my mamy to samo tylko, że z reguły wyjmujemy mu różne "smakołyki" z pyska zanim zdąży je pożreć
ale czekam na wskazówki, jak tego oduczyć
Nikaaa - 10-12-2011, 18:24
U nas jest to samo, ale Jesse nauczyła sie komendy "zostaw". Uczyliśmy ją najpierw w domu na przykładzie np. zabawek. jak zostawiła to dostawała smaczka. Teraz na spacerach jak coś złapie (najczęściej są to drobniutkie kamyczki) to mówię jej, żeby zostawiła i słucha Często jest tak, że wypluje po czym bierze znowu, więc powtarzam jej komendę aż w końcu widzi, że nie wygra i zostawia śmieci w spokoju
Komenda "zostaw" jest bardzo przydatna, powinniście sie jej nauczyć.
Pozdrawiamy.
Almathea83 - 10-12-2011, 18:44
uczymy ale z komendą muszę lekko pociągnąć smycz bo wszelkie resztki, które babcie zostawiają "tym biednym niedożywionym psom, kotom, tudzież innym gołębiom" są baaaardzo kuszące
Bella - 24-05-2012, 18:35
A jak poradzić sobie z labkiem, który w domu kradnie co tylko się da zjęść.
Wyczekuje na moment nieuwagi i juz po ciastkach, które są położone dla gości, czy chodźby kanapki, które sobie zrobię. Najgorsze jest to skakanie na szafkę w celu sprawdzenia czy nie ma nic co nadawałoby się do zjedzenia - może cos dla niej zostawiłam.
Komenda "zostaw, fe" itp jest całkowicie olewana. Kiedyś parę razy dostała ścierka kuchenną ale to też nie zrobiło na niej wrażenia. Huk od gazety tez nie.
Macie jakieś rady? U mnie w domu nie może byc nic na wierzchu.
dominika92 - 24-05-2012, 18:38
na pewno bicie psa ścierką kuchenną nie pomoże, a zaszkodzi.
Rada - nie zostawiać nic na wierzchu.
U nas również ten problem występuje. Przyzwyczaiłam się już, żeby nic nie zostawiać, przynajmniej w domu zawsze wszystko jest na swoim miejscu.
Maleńka - 24-05-2012, 18:50
Bardzo fajna metode pokazala Victoriaw Stillwel w swym programie i tez nawet byl to labek trzeba np usiasc na kanape z jedzeniem jesli podchodzi ty wstajesz i swoim cialem sprawiasz az troche odejdzie i tak do skutku az zrozumie i polozy sie gdzies, powtarzaj to za kazdym razem, nie krzycz, nie mow do niego same ruchy cialem. Tam bylo tez pamietam ze uczyla go nie wchodzenia do kuchni za pomoca smakow i klikera
Baszka - 24-05-2012, 19:21
Bella, rada dominika92, jest najlepsza...nic nie zostawiać na wierzchu a gdy Bella dalej sięga na blaty, to konsekwentnie powtarzane NIE z czasem powinno pomóc
...a to o czym pisze Maleńka......ciekawe, sama muszę poczytać o tej
A poza tym to przecież jeszcze duży szczeniorek...owszem wymaga konsekwencji ale też wybaczania /tutaj chciałabym wstawić oczy Shreka /
dominika92 - 24-05-2012, 19:23
u nas NIE pomaga, jeśli widzimy że nos w górę wędruje do stołu, natomiast wiem, że jak zniknę z pokoju to będzie na szybko próbowała ściągać. Tak więc nigdy nic nie zostawiam, choć podejrzewam, że jakoś da się nauczyć psiaka, żeby tak nie robił.
Lilitu - 24-05-2012, 19:26
Odiego udało się oduczyć przywłaszczania naszego jedzenia, zwłaszcza z blatów - chociaż tutaj, dużo dobrego nauczyli go poprzedni właściciele. Kiedy próbował ściągnąć coś dla siebie/otworzyć lodówkę włączałam w telefonie nagranie alarmu do torebki. Jeżeli siedział spokojnie i ignorował co dzieje się na blatach/stole dostawał marchewkę/ogórka. Kiedy wychodzimy wszystko musimy chować, bo inaczej koty od razu się do tego dobiorą
Almathea83 - 24-05-2012, 19:29
u nas pożeranie jedzenia odbywa się tylko na dworze i to czasami- a to gorsze niż podjadanie w domu bo podwórkowe jedzenie pierwszej świeżości nie jest W domu nochal też leci do jedzenia na stole, ale tak jak u Domi "nie wolno" pomaga jak wychodzimy, na kuchence/ blacie/ stole może zostać cokolwiek, Moreno tego nie ruszy. Nie skacze też na blaty (może jeszcze nie wyczaił, że się da), więc problemu nie ma
Bella - 24-05-2012, 20:40
Fakt Bella jest jeszcze szczeniakiem - troszke dużym ale jednak.
Cały czas sie uczy, szkoda, że tych złych żeczy też .
Dziś jej obrzarstwo i berczelność sięgneły zenitu.
Przyszła do nas w odwiedziny sąsiadka. Jak mama wyszła na chwile z pokoju i została sąsiadka to Bella - spryciula uznała, że sąsiadka nie zauważy jak ta podwędzi kilka ciastek. Na bezczela weszła na fotel i zaczeła jeść ze stołu.
Robi to w takim tempie, że zazwyczaj nie zdążymy jej odebrać zdobyczy.
W takiej sutuacji mogę jedynie na nia nakrzyczeć ale to tez wydaje się że po niej spływa.
Juz wczesniej zastanawiałam się nad pójściem z nią na tresurę - może tam powiedzą jak odłuczyć psa takich sztuczek
Karoola - 24-05-2012, 20:44
Bella, no bo spływa...
Taka nie do końca rozwikłana zagadka - co zrobić, kiedy pies robi coś złego, co "samo go nagradza"...? Jak na razie odpowiedź brzmi "nic i pilnować lepiej następnym razem". Ale jest ciężko... wierzę Ci
Nikaaa - 24-05-2012, 20:56
Bella, w pewnej książce spotkałam sie z metoda, aby zastawić "pułapkę" dla psa. Zostawić coś kuszącego na stronie i na cienkim sznureczku przywiązać np do puszki po coli napełnionej małymi kamyczkami, lub pęku kluczy - czegoś co nie będzie ciężkie i nie zrobi psu krzywdy a jednocześnie narobi hałasu i niemiło sie skojarzy.. Patrząc jednak na swojego psa nie wiem czy coś takiego ruszyłoby labka
Ale może warto spróbować..
U nas tez był problem ze ściąganiem ze stołu, ale nigdy w naszej obecności, kilka razy ją przyłapałam i dostała ochrzan, więc juz tego nie robi.. Przynajmniej kiedy jestesmy w domu Jak zostaje sama potrafi nawet wyciągnąć ze zlewu kubek po kawie Nie wspominając o otwieraniu chlebaka..
ALe rada jest jedna - nie zostawiać nic w zasięgu psa.
dominika92 - 24-05-2012, 22:01
Nikaaa, na Helę to nie podziałało, raz Piotrek zrobił sobie coś w rękę i musieliśmy jechać do szpitala, więc nie mieliśmy czasu na ogarnianie kuchni, zrzuciła z blatu miskę, która się potłukła, wróciliśmy do domu to były ślady krwi bo rozcięła sobie bodajże opuszek..nic ją to nie nauczyło
Karolina9617 - 20-07-2012, 10:40
Mój Eddie ostatnio zjadł kanapkę w worku foliowym A wiadomo , że worek to zagrożenie dla życia psa i nie tylko psa. Szybko pobiegłam do apteki po trzy butelki wody utlenionej. Na szczęście Edik zwymiotował ten worek. Raz Eddie dorwał zanętę od wędkarza , i nawet zdarzyło mu się raz ukraśc z koca , przed nosem jakieś kobiety kanapkę . A to ci łobuz
pasiconik - 22-07-2012, 16:06
Przebijcie mnie proszę - wyciągałam Fidze z pyska zdechłego pisklaka... A jak ona coś dorwie i widzi, że zaraz jej to zabiorę, to tak pychola zaciska, że wyciągam jej "zdobycze" ... kawałkami...
Lilitu - 22-07-2012, 16:37
pasiconik napisał/a: | to tak pychola zaciska, że wyciągam jej "zdobycze" ... kawałkami... |
Próbowałaś może delikatnie naciskać na policzki przy tylnych zębach? Testowałam, na poprzedniej suczce, która codziennie musiała dostawać leki w postaci papki (wyjątkowo niesmaczne) wtedy otwierała pysk i mogłam podać lekarstwo.
nera19 - 22-07-2012, 16:48
pasiconik napisał/a: | wyciągałam Fidze z pyska zdechłego pisklaka... |
mialem identyczna sytuacje quatro biegal sobie i nagle patrze cos gryzie podbiegam a z pyska wystaja dwie lapy od pisklaka a drugim zarem ogon od szczura!! najgorsze jest to jak cos zlapie i ucieka...
pasiconik - 22-07-2012, 16:48
Lilitu napisał/a: | Próbowałaś może delikatnie naciskać na policzki przy tylnych zębach? |
Mówiąc szczerze nie próbowałam, pewnie dlatego, że ona się strasznie wyrywa i nie chce oddawać tych "smaczniejszych" kąsków więc zamiast koncentrować się na otwieraniu chciałam za wszelką cenę wyciągnąć jej to świństwo z pyska, żeby tylko nie połknęła. Teraz już sięgam wzrokiem 5 kroków przed nią, i w razie czego omijam "smakołyki" szerokim łukiem...
Przy najbliższej okazji - choć wcale jej sobie nie życzę - wypróbuję Twój sposób
mibec - 22-07-2012, 17:07
pasiconik, sprobuj przekupstwa - jakies smaki pewnie nosisz ze soba, jak cos zlapie to ukucnij, zawolaj i wyciagnij smakolyk (najlepiej bardzo pachnacy np jakas kielbaska), wiekszosc znanych mi psow wypluwa zdobycz zeby wziac smakolyk, z czasem podloz pod to komende jaka Ci pasuje - my mamy "zostaw"
termit1950 - 22-07-2012, 17:46
Skiper na szczęście poszłusznie zostawia ''łupy"' (pod warunkiem,że się spostrzeże w pore:) al opakowania po parówkach i folie po kurczaku z rożna ledwo zdążyłem wyrwać....skarpety niestety nie ...ale oddał po 3 dniach:)
ulciaaa89 - 22-07-2012, 23:03
My robimy tak, że jak Coco już coś złapie w pysk to wyciągamy smaczka i mówimy "be" na ogół działa. Oczywiście pod warunkiem, że się w porę zauważy "zdobycz"
donia457 - 22-07-2012, 23:08
mi naszczescie Reda malo co je wynalazki z trawnika,ale jak juz zlapie to idzie i trzyma zdobycz w pysku jednym slowem udaje greka naszczescie zauwazam i jej wyciagam,ale Redy mina kiedy udaje glupia jest po prostu bezcenna
pasiconik - 23-07-2012, 11:33
donia457 napisał/a: | jak juz zlapie to idzie i trzyma zdobycz w pysku |
Figa też tak robi, pod warunkiem, że nie jest to nic do jedzenia. Ostatnio jej ulubieńcem był pęknięty na kilka części kołpak, leżący gdzieś na trasie naszych spacerów - przy każdym spacerze brała jeden kawałek i niosła do zamych drzwi domu, gdzie jej go zabierałam i wyrzucałam. Posprzątała już cały kołpak
A co do jadalnych zdobyczy.. Wypróbuję ten Wasz sposób z przekupstwem Może jakimś cudem u nas też zadziała..
donia457 - 23-07-2012, 23:51
pasiconik, ja swoja nauczylam komendy "zostaw" i jak widze ze jakis pyszny kasek ma w pyszczydelku to mowie zostaw i ona zostawia
od naszego powrotu z urlopu kiedyz nia wychodzimy na spacer to Reda ma w zebach pilke lub ringo i nie ma jak zjesc swojej zdobyczy
Lambda - 25-07-2012, 11:20
Nasza 8-tygodniowa Kajka też już pokazuje nam co to jest łakomstwo u labków..
Narazie wychodzimy tylko na własne podwórko, ale wiadomo - znaleźć i tam zawsze coś może.. Na tym polu nam się udaje jej dopilnować, kiedy coś chyci w zębole szybko mówie nie wolne, fe i czasem wypluje, a czasem niezbędna jest moja interwencja i wyciąganie z zaciśniętego pychola.
Jednak jako, że jest z nami dopiero tydzień, domownikom zdarza się zapomnieć o tym jak trzeba uważać i w efekcie wszamała dzisiaj kawał kiełbachy i kromke chleba.. 3-latek zostawił na blacie a ta hyc do góry i masz ci los.. brzuchol jest się zrobił wielki, ale mam nadzieje, że jej to nie zaszkodzi.. trochę się boje po ostatnich przebojach z biegunkami.
Chelsea - 25-07-2012, 11:47
Czesia na początku jak coś podjadała zawsze mówiłam "fe" potem zakupiłam kaganiec chodziła może z miesiąc w nim i poskutkowało teraz jak coś wącha to od razu mówię "fe" i idziemy dalej
pasiconik - 25-07-2012, 12:42
Chelsea napisał/a: | teraz jak coś wącha to od razu mówię "fe" i idziemy dalej |
No ja na jej miejscu w takiej sytuacji też bym wolala iść dalej
Lambda, jak Figa miała 10 tygodni to ukradla ze stolu kanapkę z pasztetem, wciągnęła ą w ciągu sekundy. Też się martwiłam, czy taka kanapa łyknięta jak przez pelikana nie zaszkodzi jej, ale wszystko przeszlo bez echa. Może Kajkę poboleć brzuszek, ale nie wydaje mi się, żeby działo się coś poważniejszego.
A ja od kilku dni stosuję metodę przekupstwa Działa. Z tym, że podniebienie mojej chrabianki wie, za który smaczek opłaca jej się zostawić zdobycz a za ktory nie I wychodzi na to, że do przekupstwa muszę używać jej smaczków najulubieńszych
Zastanawiające jest tylko to, że jak mój Tż powie do niej "zostaw" (ona już rozumie tą komendę), to wypluwa nawet zdechłą mysz, bez żadnego przekupstwa Koza myśli, że z mamą można sobie bardziej pofolgować
Teresa - 31-07-2012, 08:59
hehe tez mialam z moja podobne przeboje jadała wszystko co popadnie.. najgorsze było jak dorwała zdechłego ptaka... pózniej miała pierzaste kupki ale szybko sie nauczyła ze nie wolno tego i tamtego w domu reaguje na "zostaw" a na dworze na "wypluj" i za każdym razem pochwała jak dobrze zrobi a teraz polożyła mi piszczek na laptopie i patrzy co na nią pisze
bina071 - 05-08-2012, 18:27
Wrr. Lejla jak coś złapie na dworze do paszczy to na komendę zostaw - owszem, zostawi, jednak tylko wtedy, gdy jest na smyczy. Jeżeli jest puszczona wolno to nie ma mowy o przepuszczeniu jakiegoś smakowitego, śmierdzącego kąska. Trzeba połknąć i już! Jak tak dalej będzie to dla jej bezpieczeństwa będę musiała zainwestować w kaganiec dla jej bezpieczeństwa. U nas na osiedlu nie raz się zdarzało, że była gdzieś wysypana trutka na szczury, no a wtedy to już amen
Di - 06-08-2012, 20:50
A ja się w sobotę najadłam takiego wstydu, że nie wiem, czy kolejny raz jestem w stanie przeżyć. Pojechałam na imprezę na działkę do rodziny, zabrałam psa, no bo członek rodziny. No i jak to działkowa impreza: niski, ogrodowy stół, a na tym stole - kosz obfitości. Pieczone udka z kurczaka, kiełbasy, grillowany karczek, chleb i masło. CZTERY razy ją odciągałam od talerzy gości. Słuchajcie, nie pomagało nawet zapięcie na smycz: ile mogła sięgnąć stołu, tyle starała się ściągnąć. Nie wiem, co jej odbiło. Nie jest dokarmiana przy stole, jak jemy i generalnie na spacerze ładnie reaguje na 'fe'. Jedyne, czego nie umiem wytępić, to zżerania kocich kup z jej własnej piaskownicy...
paatusiia89 - 11-08-2012, 15:51
Mój 7 tygodniowy Bonzo też je wszystko co mu wpadnie w pyszczek. I też mam ten problem że jak chce mu wyciągnąć to tak zaciśnie zęby, że nie da się w żaden sposób wyciągnąć zdobyczy. Najczęściej robi tak, że jak coś złapie i widzi, że się biegnie do niego to potrafi w momencie połknąć. Już sama nie wiem co mam zrobić, żeby nie jadł wszystkiego co napotka na drodze bo jak na razie nie skutkuje kompletnie nic
ambird - 11-08-2012, 16:55
paatusiia89 napisał/a: | Już sama nie wiem co mam zrobić, żeby nie jadł wszystkiego co napotka na drodze bo jak na razie nie skutkuje kompletnie nic |
W zasięgu psiego pyska nie może się znajdować nic, co mógłby zjeść.
Nie wolno gonić psa jeśli ma coś w pysku, albo połknie albo będzie zwiewał i połknie.
Od zaraz nalezy uczyć oddawania przedmiotów, ze szczeniaczkami szkolenie to łatwizna
missy - 08-04-2013, 12:41
U nas spacery wyglądają tak że Lexi szoruje pyskiem po drodze... a ja co chwilę wyciągam jej z pyska różne znaleziska
Patyczki, drewienka i kamyczki należą do "ulubionych" , ale nie pogardzi też ziemią czy gliną (taka mała glebo wgryzarka)
Cieszyliśmy się, że nie je kup...... jednak nasza radość skończyła się z wczorajszym spacerem, kiedy posmakowała w owczych kupach
luizka4don - 08-04-2013, 13:06
Belli przysmak to zajęcze bobki , no i rowniez końskie No ale coz poradzic urok labradorów:)
figula1 - 08-04-2013, 17:07
ambird napisał/a: | [W zasięgu psiego pyska nie może się znajdować nic, co mógłby zjeść. |
Trzeba by jeszcze ludzi wyszkolić, żeby nie wyrzucali resztek jedzenia, dzisiaj podczas spaceru Fidze wyjęłam z pyska kość z kurczaka, Bonkowi rozmoczony chleb, a Ayli kawałek mięsa A wszystkie niby już umiały nie brać do pyska niczego na dworze
To jest never ending story
Di - 08-04-2013, 20:02
ambird napisał/a: | W zasięgu psiego pyska nie może się znajdować nic, co mógłby zjeść. |
Chciałabym, żeby tak było... Spacery byłyby przyjemniejsze zdecydowanie.
figula1 napisał/a: | To jest never ending story |
Tak, zgadza się. Ale fakty są takie, że jak popatrzę na nią swoim 'groźnym' spojrzeniem, to wypluwa mi wszystko pod nogi xD
EwelinaaBa - 25-06-2013, 11:03
Moja Lea też wciągała wszystko co znalazła na drodze. To była walka z wiatrakami. Na każdym kroku praktycznie jej pilnowaliśmy ale wiadomo, że nie zawsze się da... Za pierwszym razem wciągnęła igłę do szycia. Udało się bez operacji. Na całe szczęście igła była tak ułożona, że ją wydaliła. Za drugim razem już się nie udało. w wieku 6 miesięcy odeszła od nas Zjadła coś co zablokowało jej jelita. Przy tym dosyć mocno się odwodniła. Przez weekend dostawała kroplówki na wzmocnienie... Wczoraj miała być operowana... Jednak nie doczekała Ból jest ogromny po jej stracie ale przynajmniej się nie męczy, bo okropnie cierpiała przez te ostatnie swoje chwile.... Mam jeszcze jedną Labkę i teraz to mam normalnie obsesję na punkcie pilnowania jej.
kamisiaczek1991 - 25-06-2013, 11:08
Przeczytałam i mnie zamurowało . Domyślam się jak wielki jest w Tobie smutek
EwelinaaBa - 25-06-2013, 11:25
Przyznam szczerze, że nie mogę sobie z tym poradzić mimo, że mam drugie szczęście
Pablo - 26-06-2013, 21:07
figula1 napisał/a: | Trzeba by jeszcze ludzi wyszkolić, żeby nie wyrzucali resztek jedzenia, dzisiaj podczas spaceru Fidze wyjęłam z pyska kość z kurczaka, Bonkowi rozmoczony chleb, a Ayli kawałek mięsa |
U mnie ktoś pasjami po lesie rozrzuca sterty starego pieczywa, chyba chcąc dokarmić dziko żyjące zwierzęta. Efekt taki, że mnie i paru sąsiadów regularnie szlag trafia, jak pies ze znalezioną buła albo ćwiartką chleba spierdziela w krzaki, żeby sobie spokojnie zeżreć
aganica - 26-06-2013, 21:47
Pablo napisał/a: | spierdziela w krzaki, żeby sobie spokojnie zeżreć | Nie miałam z tym problemu,aż do kastracji Lovelasa.Jakiś wielki głód mu się załączył i ....rozum mu odebrało.
Dwa miesiące ciężkiej pracy, ciągłe wyprzedzanie psiej reakcji... ciągłe obserwacje ..czy czegoś nie przyuważył i nie pożre w mgnieniu oka. Na chwilę obecną, gdy jest na smyczy ..udaje że nic nie widzi i niczego nie ruszy. Gdy jest na luzaku ..wtedy jest gorzej, gdy nie uprzedzę go ostrym FEEE .. to " po ptakach".Ale i tak jest dużo lepiej, gdy mi się uda go wyprzedzić to jest odwoływalny. Jednak wpadki się jeszcze zdarzają Mam nadzieję, że będzie lepiej
kasia44 - 28-06-2013, 13:06
Lamia ostatnio wytarzała się w gnijącej stercie ziemniaków!Przybiegła bardzo zadowolona z siebie I była dość mocno zdziwiona dlaczego ją wykąpałam zanim wskoczyła na moją poduszkę........przecież tak cudownie pachniała
arachne - 02-08-2013, 15:44
Mój Tofik to już stateczny 4 letni labek...Nie zjada nic na dworze, ani od obcych ludzi żadnych smakołyków nie bierze. Za to uwielbia obierki z ogórków zielonych i niestety te kartoflane też...Muszę takie obierki odrazu wynieść na śmietnik, bo Tofik zrobi wszystko by się do nich dostać...
ssaaggaa - 01-10-2013, 17:21
Mam pytanie prawdopodobnie (bo pewna nie jestem ) moj prawie 5cio miesieczny czszeniak zjadl nalesnika z nadzieniem do ruskich pierogow mialam je obtoczyc w jajku i bulce tartej i usmazyc ale musialam wyjsc na chwile z kuchni i zostawilam je w jego zasiegu .Przylapalam go na prubowaniu jednego ale mam wrazenie ze jednego zjadl,bo tak jakby mi jednego brakuje. Czy zaszkodzi mu taki nalesnik?zaznacze ze daje mu tylko karme sucha jestem przerazona co sie moze stac z jego malym brzuszkiem prosze o rade.
missy - 01-10-2013, 17:23
ssaaggaa, jesli zjadł to może się to skończyć co najwyżej biegunką, nie ma się czym martwić. Jesli nie jesteś pewna czy go zjadł , daj mu dzisiaj mniejszą porcję jedzonka
ssaaggaa - 01-10-2013, 17:37
Dziekuje za szubka odpowiedz, mowisz mniejsza porcje na kolacje no chyba mi do sniadania z glodu padnie,toz to zarlok ze az strach zastosuje sie jednak do twojej rady z glodu raczej nie padnie
missy - 01-10-2013, 17:45
Lexi też mi ściągnęła i zjadła naleśnika (z dżemem) jak miała 6 miesięcy . Wpadłam do kuchni jak juz kończyła jeść
ssaaggaa - 01-10-2013, 17:59
No tak to z nimi bywa juz go raz znalazlam na stole jak sie na lazanie czail,ale w pore go przylapalam od tamtej pory pilnuje zeby nic na stole nie zostawiac i zasuwac krzesla dokladnie zeby nie mial sie jak wspiac,zapomnialam jednak ze juz troche urosl i potrafi siegnac jak cos jest za blisko krawedzi spryciaz. Pilnuje go ale nie moge byc wszedzie jednoczesnie a dzis mam taki zakrecony dzien
klaudia1234 - 05-10-2013, 10:55
Nero w czasie choroby wymiotował więc na jakiś czas odstawiłam mu jedzenie.
Po jakiś kilkunastu godzinach ugotowałam mu ryż z marchewką i żadnych sensacji nie było. Dodam tylko że labinson stał się taki żarłoczny że po prostu szok. Dostał teraz normalną porcję karmy, ale chyba się nie najadł bo cały czas "charcha" i wylizuje wszystko z podłogi. Po prostu labek odkurzacz.
marti_899 - 07-10-2013, 13:39
CO do tresci tematu, macie jakies sprawdzonew metody jak oduczyc "odkurzacza" zjadania wszystkiego co wpadnie pod nos na dworze?, bo komenda zostaw nie skutkuje... a wyciaganie z pyska co chwile jakiegos znaleziska mysle ze nie jest tez odpowiednia metoda...osobiscie zastanawialam sie nad takim sposobem zeby chodzic z takim malym spryskiwaczem a wsrodku woda z kwaskiem cytrynowym i jak cos wezmie zeby mu psiknac do pyska ale nie wiem czy to nie jest zbyt drastyczny sposob jak meble podgryzal jak bym mniejszy to spryskalam je wlasnie kwasdkiem i juz nie chcial ich konsumowac
snowflake - 07-10-2013, 22:18
Cece polubiła płatki z mlekiem, zjadła mi pół miski w ciągu 20 sekund..
missy - 08-10-2013, 10:13
snowflake, a czego te nasze labi "nie lubia" ... 20 sekund - niezła jest ale trzeba się było strzeszczać pewnie żeby pańcia nie przyłapała
snowflake - 09-10-2013, 19:46
missy, Pańcia przyłapała, ale ona sobie nic z tego nie zrobiła. Chciała dochlipać resztę..
Od paru dni szukałam gumki do włosów. Miałam taką jedną, ulubioną. Bardzo gruba, jedyna która dawała radę z moimi włosami. Ale nie było jej nigdzie, przepadła jak kamień w wodę. Kupiłam sobie nową..
A dziś.. nie zgadniecie, co wydaliła Cece! Nie mam pojęcia, kiedy ona to ukradła. Pewnie ściągnęła mi w śnie, tak jak kolczyka którego kiedyś połknęła.
tenshii - 09-10-2013, 19:54
snowflake napisał/a: | Pewnie ściągnęła mi w śnie, tak jak kolczyka którego kiedyś połknęła. |
ciesz się
koleżanki suka odgryzła jej we śnie warkocz...
rano obudziła się z krótkimi włosami, a kładła się spać w warkoczu do tyłka
ponadto suka za szczeniaka tak ją gryzła i skakała na nią, że szef wezwał ją na dywanik celem wypytania, czy jest ofiarą przemocy domowej i czy potrzebuje pomocy
snowflake - 09-10-2013, 21:10
tenshii napisał/a: | rano obudziła się z krótkimi włosami, a kładła się spać w warkoczu do tyłka |
Powiedz, proszę, że żartujesz!
tenshii napisał/a: | że szef wezwał ją na dywanik celem wypytania, czy jest ofiarą przemocy domowej i czy potrzebuje pomocy |
Cece skacze, gryzie i terroryzuje cały dom łącznie z domownikami, ale ja dzięki Bogu jestem jakaś taka wytrzymała, mam tylko kilka malutkich siniaczków i jedno zadrapanie(w dodatku nie od psa-kot).
Za to moja mama.. Przebywa czasem z psem, a jest cała w sińcach. Całe ręce, nogi.. Dłonie ma całe pozdzierane, wystarczy jedno ugryzienie i ona już ma ślad - taka uroda. Już parę razy mi opowiadała, że sąsiadka się podpytuje czy wszystko w domu w porządku i czy mąż przypadkiem nie jest nadpobudliwy i nie potrzebuje wsparcia. W dodatku mówienie podniesionym tonem jest u nas rodzinne, a ściany w bloku cienkie.. Sąsiedzi muszą mieć wspaniałe zdanie.
aganica - 09-10-2013, 21:18
snowflake napisał/a: | Cece skacze, gryzie i terroryzuje cały dom łącznie z domownikami | Nie powinnaś tego tolerować, teraz to może i jest zabawne ale... za kilka miesięcy ? Pies to bardzo mądra istota. By życie upływało w harmonii i wszyscy byli zadowoleni, trzeba ustalić zasady od podstaw, by ... nie obudzić się z przysłowiową " ręką w nocniku"
snowflake - 09-10-2013, 21:25
aganica, nie napisałam, że to toleruję. Oczywiście że tego nie robię, ale zwalczyć całkowicie też nie dam rady od razu. Ciągle pracujemy, ale na dzień dzisiejszy - jest terrorystką.
tenshii - 10-10-2013, 08:26
snowflake napisał/a: | Powiedz, proszę, że żartujesz! |
Niestety nie
snowflake - 10-10-2013, 19:49
Ale jak? Cały warkocz? Przecież raczej nie jednym ugryzieniem, a jakby się z tym szarpał to człowiek chyba by się obudził.. Nie mogę sobie tego wyobrazić, zaczęłam się bać o moje również długie włosy. Dobrze, że śpię w koku.
iwonadp - 11-10-2013, 21:16
marti_899, to musisz wynajac cysterny
[ Dodano: 11-10-2013, 22:24 ]
A tak powaznie , co to za dziki pomysł . Psie znaleziska wymienia sie na nagrody lub wyciaga sie z pyska i nie ma znaczenia co tam w pysku jest / pare razy trafiłam na kupe , oczywiscie ludzka / .
ssaaggaa - 23-10-2013, 17:16
Moj syn nakarmil dzis Blakiego marchewka surowa,wiem ze to nie tragedia ale on je tylko sucha karme nie zaszkodzi mu ta przekaska?
Lorena - 23-10-2013, 17:18
marchewki nigdy dość:D
missy - 23-10-2013, 17:33
ssaaggaa, Lexi dostaje surową marchewę do chrupania co 2 dni (a też jest tylko na suchej karmie)
Super przekąska między posiłkami i super sprawdza się w roli gryzaka np. żeby pozbyć się kamienia nazębnego
luizka4don - 23-10-2013, 17:34
Bella jak dostanie marchewke to rozgryzie tylko na male kawlaki i zostawi
Milena - 23-10-2013, 17:36
ssaaggaa, nic się nie stanie, syn może częstować częściej
Moje sierściuchy uwielbiają marchew, ale tylko gotowaną, surowej nie tkną, wybredne stworzenia
ssaaggaa - 23-10-2013, 17:40
Ten lasuch zje wszystko co mu sie da i nie tylko to to moze zaczne mu dawac regularnie marchewke do pogryzienia a jakie jeszcze owoce lub wazywa na surowo mozna dac piesiowi zeby mu urozmaicic diete? I jak czesto?
Milena - 23-10-2013, 17:42
ssaaggaa, jasne, że tak Urozmaicisz nieco menu psiakowi
Nie wolno podawać m.in winogron i ziemniaków
Ewelina - 23-10-2013, 18:00
ssaaggaa, U nas marcheweczka surowa to przysmak
ssaaggaa - 23-10-2013, 20:46
Ewelina napisał/a: | ssaaggaa, U nas marcheweczka surowa to przysmak |
Dla Blackiego wszystko co laduje w zasiegu jego mordki jest przysmakiem nawet rozdeptany slimak czy dzdzownica Ostanio zjadl kredke woskowa mojego syna po ponad dobie jego kupka miala kolor kredki czyli czarny ,ech ciekawe co jeszcze zje zanim sie zorietuje co ma w pysku Ja wiem ze jest mlody i wszystko go interesuje ale ja sie tak o niego martwie jak o wlasne dzieci,maz to juz jest zazdrosny o niego bo tak go rozpieszczam ostatnio nawet mi zazucil ze pies wiecej razy jest przytulany i glaskany niz on
Wstyd sie przyznac ale chyba ma racje no ale jak tu nie tulic jak lazi za mna krok w krok
Lorena - 24-10-2013, 09:15
Milena napisał/a: | i ziemniaków | ziemniaki gotowane można to doskonały balast dla alergików, nie zaszkodzą, nie pomogą a będzie pies syty.
Ewelina - 24-10-2013, 15:11
Milena napisał/a: | winogron | Ostatnio przez moją nie uwagę zjadła całą kiść
fadziochowa - 24-10-2013, 18:34
Cytat: | Milena napisał/a:
winogron
Ostatnio przez moją nie uwagę zjadła całą kiść | mam nadzieję że pannie Yokusi nic nie dolegało po takim obżarstwie ?
Nasz Fadek też czasem kradnie winogrono, ale nigdy mu nic po nim nie było.
Owoce i warzywa u nas też są super smakami Unikamy czosnku i cebuli, a resztę uważam że w niedużych ilościach psu nie zaszkodzi
Jedyne czego Fado nie znosi to chrupki orzechowe i kiszona kapusta Te dwa smaki po prostu go odrzucają
Milena - 24-10-2013, 18:40
Jestem pod wrażeniem tego, jakie Wasze psiaki lubią przysmaki Chociażby Yoko która wsuwa ogórki kiszone, Ewelina, dzisiaj poczęstowała też nimi Zefirka, a jego mina nieziemska, skrzywił się jak małe dziecko i poszedł pożalić się do "mamusi"
klaudia1234 - 27-10-2013, 17:22
Zauważyłam że Nero lubi jabłka. Ostatnio jak jadłam to siedział nade mną i nieziemsko charchał. W końcu dałam i chrupał z szybkością światła
aganica - 27-10-2013, 18:13
Mojego Lovelasa..rok uczyłam jeść banany ale o innych owocach czy warzywach ...mogę zapomnieć - nic surowego do pyska nie weźmie. Chyba że..gotowane, w połączeniu z mięsem i ryżem
Chelsea - 27-10-2013, 18:18
Czesia też lubi jabłka ale nie wszystkie czasami zje całe jabłko razem z ogryzkiem a czasami weźmie kawałek i wypluje
Quaddo - 27-10-2013, 19:38
a nasz jak się oststnio kazało nie lubi bazylji i suszonych grzybów, za cytyną też nie przepada. oczywiście weżmie te rzeczy do pyska, podziamdzia, ale zostwi
z rzeczy nieorganicznych lubi WSZYSKO, ale kamieni się oduczył jeść
andzia0909 - 14-02-2014, 22:09 Temat postu: Je wszystko co popadnie Od dłuższego czasu mam problem z moją Bianką (2,5roku). Na dworzu je wszystko co popadnie. Ludzie wyrzucają różne rzeczy, a ona wszystko pochłania, a później choruje. Ogólnie jest bardzo grzeczna i posłuszna. Jest tylko taki moment, że jak chodzi bez smyczy, a wywącha w oddali coś - to leci! Potrafi nawet zjeść gówno! Dobrze wie, że źle zrobiła, bo po tym nie chce podejść do mnie, boi się. Nie wiem jak z tym walczyć. Karcenie słowem - dużo nie daje. Nagradzanie za wypuszczenie zdobyczy - jeśli jestem w pobliżu. Ale jak np. ucieknie mi do pobliskiego lasku na spacerze - to nie będę za nią biegła. Klaps - też nic nie daje. A psa bić ciągle nie będę. Zastanawiam się nad tym, że może głodna jest i to robi, że ma mało wartościowe jedzenie ?? Próbuje jakoś wytłumaczyć to, ale już nie mam pomysłów!
Pomocy !!
Sugarfree - 14-02-2014, 23:39
Lila wczoraj na spacerze miała chęć na schrupanie kamyczka, na szczęście w porę to zauważyłam Z "normalnych" rzeczy spróbowała już gotowaną marcheweczkę, jabłuszko, twaróg - wszystko zjadała ze smakiem
kamil8406 - 14-02-2014, 23:49
andzia0909, Najbardziej skuteczny sposób to kaganieć tylko nie fizjologiczny żeby mogła w nim jeść i pić tylko zwykły metalowy ewentualnie z nylonu całkowicie zabudowany (wg mnie gorszy od metalowego)
[ Dodano: 14-02-2014, 23:52 ]
Sugarfree, Moja na szczęście tylko zięmię je do kamieni i qupek sie nie zbliża
Quaddo - 15-02-2014, 13:24
kamil8406 napisał/a: | Moja na szczęście tylko zięmię je do kamieni i qupek sie nie zbliż |
mój był grzeczny długo z kupkami, ale nagle miał takie kilka tygodni, że go bardzo interesowały, ale wtedy był na innej karmie, wróciliśmy na starą i zainteresowanie mineło.
co do kamieni..Quaddo jak do nas przyjechał, to wcinał kamyki w ogródku (pewnie myślał, że to karma) aż pewnego dnia się wkurzyłam i wylałam butelkę octu ryżówego na te kamienie (innego octu ne miałam), wsadził w nie nos, odskoczył na 3 matry, spojrzał na mnie z wyrzutem i już nigdy kamieni nie ruszył
z owoców to dostaje tylko jabłka i banany i tak je lubi, że jak pijemy sok jabłkowy to od razu jest przy nas i węszy jak dziki. marchewki traktuje jak małe patyczki - obrabia je na wióry, ale raczej nie je.
mibec - 15-02-2014, 21:49
andzia0909 napisał/a: | Dobrze wie, że źle zrobiła, bo po tym nie chce podejść do mnie, boi się. | skoro ja bijesz to sie boi
Probowalas cwiczyc z linka treningowa, zeby nie oddalala sie za daleko? Jak wygladaja Wasze spacery? Moze sunia poprostu jest znudzona i szuka atrakcji?
W ostatecznosc rozwaz kaganiec, choc ja osobiscie nie lubie w nich psow.
andzia0909 napisał/a: | może głodna jest i to robi, że ma mało wartościowe jedzenie | watpie - laby sa wiecznie glodne i oduczenie pozerania wszystkiego co znajda jest trudne, ale nie niemozliwe. Czym ja karmisz, ze watpisz w wartosciowosc pozywienia?
Quaddo - 15-02-2014, 21:56
mibec napisał/a: | laby sa wiecznie glodne i oduczenie pozerania wszystkiego co znajda jest trudne, ale nie niemozliwe. Czym ja karmisz, ze watpisz w wartosciowosc pozywienia? |
wszystko jest możliwe. Quado oststnio kość na trawniku ignowował. ale ćwiczymy co spacer z kikerem i nagradzam go jego jedzeniem.
andzia0909 - 16-02-2014, 10:29
mibec napisał/a: | Probowalas cwiczyc z linka treningowa, zeby nie oddalala sie za daleko? Jak wygladaja Wasze spacery? Moze sunia poprostu jest znudzona i szuka atrakcji? |
Atrakcje ma. Na spacery zabieramy jakąś zabawkę, dodatkowo bieganie za kijem - to jej sprawia najwięcej przyjemności. Więc cały czas jest w ruchu
Jeśli chodzi o oddalanie się, to jest posłuszna. Nie oddala się, bardzo ładnie chodzi przy nodze ... tylko jak coś wyczuje w lesie to po psie.
Kagańca nie chcę jej zakładać, bo to męczarnia dla psa.
Najlepszym rozwiązaniem będzie chyba nagradzanie jak coś dobrze zrobi. Wczoraj ćwiczyłam z nią puszczanie różnych rzeczy, które brała do pyska.
Czytałam dużo na temat żwaczy wołowych, że to troszkę pomaga ?? Ktoś dawał to swojemu psiakówi ??
Quaddo - 16-02-2014, 10:51
Ja zawsze nagradzam Quadda, samym klikiem,pochwala no i od czasu do czasu jedzeniem,szczegolnie jak zostawi cos smakowicie pachnacego. Robie tak od kiedy go mamy i to naprawde dziala. Jak nie slucha mowie mu "niedobry pies" a to u nas najgorsza nagana.
My mu dawalimy uszy swinskie i wolowe,ale mial po tym rozwolnienie.
Jeszcze jedno od samego poczatku z nim cwicze komende "do mnie" i zawsze nagrasldzam jak przybiegnie, nawet jak mnie zdrzazni -kedys mi wlazl pod vana. Uwazam ze pies mus kojarzyc przychodzenie za cos pozytywnego. Nam to tak juz idzie,ze powoli ignoruje ludzi i psy. Ale zawsze jak zaczynamy spacer, wolam go i daje mu ciastko.
hawu100 - 24-04-2014, 18:29
Czy któryś z waszych psiaków pochłaniał korę spod krzaków jak "małpa kit"? Mimo wielu różności bardzo lubi przynieść sobie w jakieś miejsce korę spod krzaków i ją wszamia. Nie jestem w stanie go upilnować bo mam wielki ogród. Ma 3 miesiące.
kamil8406 - 25-04-2014, 13:19
hawu100 napisał/a: | Czy któryś z waszych psiaków pochłaniał korę spod krzaków jak "małpa kit" |
Kora,ziemia, patyki, trawa, korzonki proponuje ci sie przywyczajać dopiero się u ciebie zaczyna. Moja Inka już przeszła na wyższy poziom przynosi małe drzewka, krzaki itp .
Quaddo - 25-04-2014, 15:04
oj, mój post się nie dodał.
ja mam w ogródku kamyki i ten mój głupolek jak miał 3 miesiące je jadł (chyba mu się z karmą myliło), aż pewnego dnia wylałam na te kamyku butelkę octu i juz mu przestały smakować, od tamtej pory kamyków nie je.
labidabi - 18-05-2014, 08:32
Moja Koko została z moją mamą na 3 dni. Okazało się, że, gdy zostawiła ją samą na noc, Koko dobrała się do drzwi - zgryzła je do połowy;/ Jak wróciłam, dowiedziałam się, że drzwi były wypełniane styropianem... Nawet nie wiem ile ona tego mogła zjeść Z tego, co wiem, nie wymiotuje, kupy ma chyba normalne (dopiero co wróciłam)... Jutro pójdę z nią do weta, ale mogę jej jakoś pomóc do tego czasu..? nie znalazłam żadnych informacji czym dokładnie grozi najedzenie się tym paskudztwem. Dziś niedziela i nic więcej nie mogę zdziałać Może jakiś węgiel chociaż jej podam? do tej pory żadnych niepokojących objawów nie widzę
Dexterxvs - 18-05-2014, 10:32
Labidabi, skoro sunia czuje się dobrze, to nie ma co się martwić na zaś. Obserwować ją i tyle - jaka qpka, czy wymiotuje, czy ma ten sam apetyt. A poza tym, skąd wiesz czy w ogóle dziabnęła styropian? Spokooooooojnie i weź na luz
troskliwa - 18-05-2014, 10:48
labidabi węgiel zupelnie niepotrzebny on raczej absorbuje jakies srodki chemiczne spokojnie czekaj na kupke i obserwuj
labidabi - 18-05-2014, 11:03
Spokojna raczej jestem... i obserwuję... Na razie wydaje się ok, tylko czasem postękuje, pewnie ją brzuchol boli od tego, co się nażarła. Ale może będzie dobrze, się okaże. Jak na razie jestem z powrotem w domu 3 godziny, więc ciężko coś konkretnego wywnioskować.
A skąd wiem, że zjadła styropian? mała franca wcina WSZYSTKO - a potem robi kupki ze śmieciami... więc jestem święcie przekonana, że swoje nałykała
Dostanę aparat w łapy to podeślę fotkę jej dzieła. Mama mi mówiła, że obgryzła drzwi, ale to, co zobaczyłam po powrocie wprawiło mnie w osłupienie...
[ Dodano: 20-05-2014, 17:48 ]
Obiecana focia
[URL=http://send-picture.com/img-537b790987b09.html ]http://send-picture.com/img-537b790987b09.html [/URL]
[ Dodano: 20-05-2014, 17:52 ]
Kurczę, coś mi się zdjęcie nie chce poprawnie wstawić...
romanc - 30-05-2014, 11:04
Witam
A ja mam inny problem: "kupowy".
Otóz Niko lubi je zjadac, ech, niestety rano nie zdązymy do niego dolecieć. Chyba myli to ze swoją karmą.
Karmie go już drugim 15-kilowym z karma Happy Dog- taka alecał hodowca.
Nie wiem, czy jedząc kupę, brakuje mu jakiś składników mineralnych.
temat pewnie jest stary jak rzeka.
Pozdarwiam
kamil8406 - 30-05-2014, 11:15
Happy dog nie jest za dobrą karmą. Po za tym na kupy mogą pomóc zwcze wołowe lub tabletki Rumen tabs( zrobione też są ze żwaczy tyle że tak nie śmierdzą jak naturalne )
romanc - 30-05-2014, 12:57
Własnie, dzięki za odpowiedź, jestem w połowie owego 2 worka i chyba czas zmienić. Tylko na jaką karmę?
wiem, ze szukajka się kłania, ale cóż, przeciez nie popełnię faux pax, ze sie zapytam: Jaką karmę mam używac dla mojego Niko (4-m-ce)?
mibec - 30-05-2014, 13:14
romanc:
http://forum.labradory.org/viewforum.php?f=74
http://forum.labradory.or...r=asc&start=640
Na zjadanie kup u nas podzialalo dodawanie ananasa do posilkow - polecam
kamil8406 - 30-05-2014, 13:52
mibec napisał/a: | Na zjadanie kup u nas podzialalo dodawanie ananasa do posilkow - polecam |
Tego to jeszcze nie wiedziałem ale i tak moja z daleka kupy omija chyba się księżniczka brzydzi
wilq666 - 11-07-2014, 08:28 Temat postu: Znajdowanie i pożeranie na spacerze kości, chleba Witam, jesteśmy z Lakim na forum nowi, Laki ma 4 miesiące.
Mamy z nim mały problem, ogólnikowo jest posłusznym psiakiem, potrafimy podstawowe komendy, szybko uczymy się nowych.
Laki przychodzi na zawołanie tylko nie wtedy, gdy wyczuje na osiedlu coś do zjedzenia
jakieś kości, bułki które dzieci wyrzucając wracając ze szkoły jakieś skórki po bananach czy stare ogryzki z jabłek.
Zacząłem nie wypuszczać go na osiedlu tylko za osiedlem na takich polankach,ale ostatnio gdy odpiąłem go od smyczy po prostu nie chciał iść dalej ze mną na miejsce zabawy tylko pognał z powrotem na osiedle po jakaś sucha bułkę gdy już ja zjadł przyszedł do mnie jak gdyby nigdy nic i razem powędrowaliśmy z powrotem się bawić i jeszcze jedno z czym nie możemy sobie dać rady to to ze w tej swojej całej głupawce Laki nie zwraca uwagi na samochody tylko biegnie jak zaprogramowany bo gdzieś tam leży coś do zjedzenia czego mu nie wolno.
Laki jak już coś złapie do swojego pyszczka często ucieka, ja staram się go nie gonić tylko staram się biec w przeciwna stronę on gna wtedy za mną ale nie zawsze da się złapać z tym czymś i ostatnio zaczął ignorować moje biegi wiec postanowiłem mu się z chować i miałem nadzieje ze się zaniepokoi ze mnie nie ma, on oczywiście skonsumował co miał do skonsumowania i wtedy zaczął mnie szukać.
Już powoli kończą mi się pomysły jak sobie z tym poradzić by mnie słuchał gdy coś złapie w pyszczek.
Sprawa jest na tyle dziwna, że gdy idziemy na smyczy znajdzie coś do jedzenia gdzieś mowie zostaw oczywiście to zostawia, zostaje za to nagrodzony no ale bez smyczy czując jedzonko w pobliżu robi co chce.
Proszę bardzo o pomoc w tej sprawie i z góry dziękuje.
mibec - 01-10-2014, 21:31
wilq666, a probowales wymieniac znalezisko na smaczki?
Nie spuszczaj psa na osiedlu - chodz z nim na smyczy i zawsze miej przy sobie smaczki (zroznicowane, aby mial niespodzianki) + spraw sobie dluga linke treningowa, na polankach zamieniaj smych na nia i cwicz przywolanie. http://forum.labradory.or...ghlight=komende
Anusiax - 13-10-2014, 20:21 Temat postu: szkolenie - słuchanie komend z pewnej odległości??? No gadzina moja mogłabym powiedzieć, że głuchnie ale pewnie ja coś źle robię więc może podpowiecie mi co tu naprawić.
Wiadomo że Leksiu to żarłok i wszystko by wciągnął co znajdzie. Szkolimy się więc w komendzie "nie rusz" i "zostaw". W domu czy na krótkiej smyczy jakoś to ogarniamy. Na komendę nie rusz cofa się i patrzy na mnie - wtedy pochwała, smaczek i jest ok. Ale gdy tylko jestem od niego w pewnej odległości choćby i 3m to już tak łatwo nie jest. I teraz jak to ćwiczyć bo z takiej odległości nie mam jak smaczka "przydepnąć" jeśliby chciał chwycić. Jak to więc ćwiczyć? Jak utrwalać mu, że nawet na odległość opłaca się mu mnie posłuchać?
I druga sprawa jak już zeżre to jak się zachować. Bo robienie smutnej miny to on ma głęboko w d..., tekst "zły pies" też mu spływa... Teoretycznie powinnam nie reagować ale przecież taka samowola jemu samemu już się opłaca jak więc ma z tego sam zrezygnować? Jakoś mi trudno to ogarnąć. Pomóżcie
[ Dodano: 13-10-2014, 21:26 ]
Przez pomyłkę post umieściłam nie w tym temacie co trzeba. Proszę więc o przeniesienie wątku do działu o szkoleniach.
kamil8406 - 13-10-2014, 21:36
Anusiax, najprościej kupić kaganiec entuzjazmu z zakupu sie nie spodziewaj ale po kilku spacerach Leksiu się przyzwyczai
mibec - 13-10-2014, 21:49
Anusiax, kup linke treningowa. Skoro pies zna komende zostaw to trzeba ja dopracowac. Widzisz ze pies sie czyms interesuje, zlap linke, zawolaj go i leciutko przyciagnij linka jesli zobaczysz ze sie waha i nagrodz smaczkiem. Jak jego przywolanie?
Anusiax napisał/a: | jak już zeżre to jak się zachować | bez slowa na krotka smycz i od razu do domu.
Anusiax - 17-10-2014, 18:49
Linke mamy i jej używamy. Jednak gdy on jest daleko to zanim ściągne te 30 metrów linki to już po zeżarciu jest. Ćwiczymy, ćwiczymy i dalej jakoś bez rezultatów. Przywołanie działa - gdy nie ma żarcia
mibec - 17-10-2014, 23:03
Anusiax, nosisz ze soba smaczki? rozne smaczki?
30m linki to strasznie duzo - max 10m powinno byc lepsze.
Zacznij cwiczyc w domu: zostaw na podlodze np chrupka karmy, ale w rece miej kawaleczek wedzonej makreli, ktora pieknie pachnie i na pewno jest atrakcyjniejsza niz karma. Jak Leks sie zainteresuje chrupkiem zawolaj go i pomachaj rozsiewajac zapach rybki; malo jest psow potrafiacych oprzec sie zapachowi wedzonej makreli. Jak podejdzie, powiedz komende (ja uzywam zostaw) jednoczesnie machajac makrelka przed nosem. Chcac makrele wypluje chrupka, wtedy dostaje wymarzona nagrode i pochwale slowna.
Naucz go wymieniac znaleziska na to co Ty masz. To zmudna praca ale jak bedziesz konsekwentna to zadziala.
Tak wiem, zaraz pewnie posypia sie na mnie slowa krytyki, bo wedzone produkty, a zwlaszcza ryby sa niezdrowe itd... Moim zdaniem troszke ich nie zaszkodzi psu, w koncu wiekszosc z nas tez pozwala sobie na fastfoody itd i jakos zyjemy
Anusiax - 18-10-2014, 00:22
Tak robimy. Nawet mu upiekłam ciasteczka z wątróbki. W domu na komendę nie rusz cofa się i czeka. Potrafi nawet leżeć z chrupkami położonymi na łapkach. Na komendę proszę zaczyna jeść.
Z oddawaniem tego co ma w pysku jest tak, że jak ma całe znalezisko np jabłko to spoko wymieni, na komendę zostaw wypluje i dostaje pochwałę i smaczki. Ale jak tylko znalezisko nadgryzie to choćbym mu pętkiem kiełbasy machala przed nosem to już nie odda. Próbowałam. Nawet nawet nadgryziona obierka od ziemniaka nie zostala wypluta na widok kiełbasy. Taka to jest gadzina
Na spacerze jak niucha i zauwaze watpliwy przysmak przed nim i powiem nie rusz to nie weźmie ale zapamięta to miejsce i wracając to capnie zanim ja skojarze że coś tu leżało.
mibec - 05-11-2014, 11:42
Pekam z dumy dzisiaj
Moje psy sa generalnie dosc grzeczne, ale czy kosci z kurczaka sie opra to nie bylam pewna.. Dzis na spacerze znalazly i jedno i drugie na komede wyplulo choc juz oczami wyobrazni widzialam jechanie do weta zamaist do pracy. Dostaly po garsci smaczkow za to - w koncu zasluzyly
Anusiax - 05-11-2014, 11:47
noo pięknie. Brawo. Gratulujemy
U nas po tym jak konsekwentnie wracaliśmy do domu ze spaceru w kagańcu za żarcie jabłuszek po 4 (!) dniach bez biegania, na drzewka tylko patrzy, odwraca się i biegnie do mnie. A dziś jabłuszko takie rumiane, czerwone, piękne i lśniące znalazł i zostawił
klaudia1234 - 12-12-2014, 19:09
A Nero ostatnio ukradł 12 bułek kajzerek z grzejnika i zjadł...
mibec - 12-12-2014, 21:46
klaudia1234 napisał/a: | 12 bułek kajzerek | nic mu po tym nie bylo?
Mi Shelby wczoraj przyniosla "mila" niespodzianke do domu - kocia kupe...
sama nie wiem czy wolalabym zeby ja zjadla jak nie widzialam, czy zostawiona na dywanie w przedpokoju....
Nati8675 - 13-12-2014, 15:09
Marley jak miał chyba z 3-4 mies zjadł całegoo kurczaka z blatu
klaudia1234 - 13-12-2014, 15:39
[quote="mibec"] klaudia1234 napisał/a: | 12 bułek kajzerek | nic mu po tym nie bylo?
Nie, nawet nie wiedziałam tylko na drugi dzień do kotletów mielonych nie było co dodać... a to pech
A i Nero kiedyś zjadł 8 udek. Odkrył przykrywkę i włamał się... normalnie kradziej, złodziej
|
|