forum.labradory.org

Szkolenie - Oduczanie załatwiania się w domu - metody

bolek - 27-02-2008, 17:59
Temat postu: Oduczanie załatwiania się w domu - metody
Witam !

Nie mam jeszcze labradora ale juz mam zarezerwowaną suczkę, więc za niedługo będe właścicielem czworonoga. Mam jedno pytanie jak Wy nauczyliscie swoje psy gdzie mają załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne.

Czekam na odpowiedz i pozdrawiam ... !!

[ Dodano: Sro 27 Lut, 2008 ]
I jeszcze kiedy zaczynaliście takową nauke ... z góry dziękuje za odpowiedź ... :D

Irefra - 27-02-2008, 18:46

my przez 2 tygodnie cierpliwe wynosiliśmy Saborka na dwór po każdym jedzonku i nagradzaliśmy po kazdym załatwieniu się na dworze ( w nocy równiez go wynosilismy na dwór kilka razy)w efekcie Sabor prawie wcale nie nabrudził w domu ....

[ Dodano: Sro 27 Lut, 2008 ]
nie karalismy go równiez za np nasiusianie w domku , Sabor pojął naukę bardzo szybko , a te 2 ygodnie były spowodowane tym , że zachorował wtedy i nie mógł wychodzic na dwór , więc chcąć nie chcąc musiał wtedy załatwiać się w domku....sama nauka trwała więc raptem parę dni..Ale wiadomo jeden piesek uczy sie szybciej , drugi wolniej.
Najważniejsze to nie zrażać się , być cierpliwym i konsekwentnym i nagradzać psiaka :)
gratuluję wyboru labradorka :)
życze powodzenia!

dewuska - 27-02-2008, 18:53

bolek, TUTAJ znajdziesz stosowną instrukcję :)
AnTrOpKa - 27-02-2008, 20:46

Hexa siusiała w domu bardzo długo, bo aż do 4-5 miesiąca. Ale ja nie latałam tak z nią co sekundę, a w nocy w ogóle nie wychodziłam, więc może dlatego (leń ze mnie!).
Ryniu - 27-02-2008, 22:50

bolek, labek to taki żarłok, że za jedzenie zrobi wszystko. Więc nie ma problemu, jeśli tylko dasz mu smakołyk za załatwienie się na dworze, a w domu nie, to zaskoczy w jeden dzień o co biega :) Tak było u nas, a przecież robił na początku w domu bo mieliśmy kwarantannę ścisłą :) Pierwszy dzień załatwiania na dworku i już był spokój, może z kilkoma wyjątkami, kiedy nie zdążył :)
Ola - 28-02-2008, 07:12

bolek, a ja Ci napiszę, że przychodzi taki dzień kiedy Labek już wie ze załatwia sie na dworzu.
Jasne są różne szkoły, bieganie co 30 minut na dwór :) , karcenie za zrobienie w domu :bad: przygotowanie gazet bądz takich specjalnych mat w jednym miejscu i uczenie psiaka tam załatwiania sie ... hmmm ale to i tak przechodzi z wiekiem. :D
Ja z Holly też nie biegałam co chwila na dwór to pewnego czasu kiedy załatwiła sie domu, sprzątałam bez słowa bo taki urok mieć szczeniaka w domu, ale kiedy juz załapała o co chodzi i po złości zrobiła w domu to mówiłam jej brzydki pies, feee co zrobiłaś i takie tam...ale nigdy krzykiem, inna sparawa ze pęchęrz Holly robił sie coraz wiekszy :bad:
Holly skumała, że za załatwianie w domu nie ma smaczka a na dworzu jest... wiec opłaca sie poczekac;-)

Ryniu napisał/a:
bolek, labek to taki żarłok, że za jedzenie zrobi wszystko.

dokładnie tak jak napisała Ryniu.

Także siusianie przechodzi z wiekiem, a na początku trza sie zaopatrzy w kilo cierpliwości kilo papierowych ręczników...i sprzątać sprzątać. Po kwarantannie wychodzic na spacerki dość często i nagradzać, chwalić nawet za krpelkę zrobioną na dworzu, a nawet za udawanie że robi cosik... tak tak Holly własnie tak robiła kucała... patrzyła na mnie i czekała na smakołyk;-)

I gratuluje wyboru Labka i czekamy na fotki Kluseczki ;-)

bolek - 28-02-2008, 18:44

Dziękuje bardzo za odpowiedzi. :)

Mam nadzieję że mój labek nauczy się tego jak najszybciej, i widze ze jak będe miał z nim jakikolwiek problem to będe tu mógł was prosić o pomoc w jego rozwiązaniu.

Dziękuje i pozdrawiam :)

Lorena - 02-03-2008, 21:02

ja mam labradorkę od 3 tygodni, od samego początku jak ją przyniosłam to uczyliśmy ją na gazetkę siusiu, jak tylko poszła załatwiać swoje potrzeby na gazetkę - była pochwała i początkowo smakołyk, teraz jak już zrozumiała o co chodzi jest tylko pochwała. Jednak teraz ćwiczymy siusiu na dworze, ale tego coś się nie chce nauczyć:/
dewuska - 03-03-2008, 10:27

Lorena, nauczy się... tylko potrzebuje więcej czasu... Gringo zupełnie przestał robić w domu dopiero ok. 6 miesiąca życia... z tym, że on długo zostaje sam, bo ok 9h
Ryniu - 03-03-2008, 12:01

dewuska, to Gringo był taki "zaszczaniec"? ;)
No niestety, nie każdy ma możliwość bycia z labem 24 godz na dobę. Zdaję sobie sprawę, że pozostawianie psa samego pogarsza możliwości pozytywnego wychowania :(

dewuska - 03-03-2008, 12:51

Ryniu napisał/a:
Gringo był taki "zaszczaniec"?

oj był, był ;D od początku praktycznie zostawał tyle czasu sam, więc dlatego długo załatwiał się w domu, bo zwyczajnie nie umiał wytrzymać... :(
później jeszcze doszedł do tego niefajny dla nas rytuał sikania w wybranych miejscach na klatce (co nie miało związku z częstotliwością wychodzenia na dwór), ale i z tym sobie poradziliśmy :)
teraz to nawet mamy czas na chwilę zabawy przed pójściem na dwór po naszym powrocie z pracy 8)

Ryniu - 03-03-2008, 18:01

dewuska napisał/a:
doszedł do tego niefajny dla nas rytuał sikania w wybranych miejscach na klatce

To mnie bardzo interesuje :) Chciałbym Enzika nauczyć tego, bo mam na klatce takie jedne drzwi co by się przydało obsikiwać :)

dewuska - 03-03-2008, 18:05

Ryniu, :D
Ryniu napisał/a:
Chciałbym Enzika nauczyć tego, bo mam na klatce takie jedne drzwi co by się przydało obsikiwać

problem polega na tym, że Gringo sam się tego nauczył, a ja chciałam go oduczyć :)

ale moja propozycja jest taka, żebyś nauczył Enzo sikać na komendę, a później ją wydał pod odpowiednimi drzwiami ;D

inkapek - 03-03-2008, 23:01

Neska siku robiła do 6 miesiąca, kupę przestała robić w domku tak między 3 a 4 miesiącem życia. Też był z niej istny zaszczaniec :(

dewuska napisał/a:
później jeszcze doszedł do tego niefajny dla nas rytuał sikania w wybranych miejscach na klatce (co nie miało związku z częstotliwością wychodzenia na dwór), ale i z tym sobie poradziliśmy

U nas było to samo tylko że Neska wytrzymywała siusianie w domku a już za jego drzwiami robiła soie toaletę. Oj ile razy latałam ze ścierą żeby sasiedzi nie widzieli że nalane ...a robiła nie malo :confused: bo jak już siadła to z siła wodospadu szło cały zapas z pęcherza :D

[ Dodano: Pon 03 Mar, 2008 ]
Ps. bez tego "tylko że"
...zakręcona jestem :D

AnTrOpKa - 03-03-2008, 23:25

inkapek napisał/a:
...zakręcona jestem :D

Znowu piłaś ? :P
inkapek, czasami można użyć opcji "edytuj" obok cytowania :)

dewuska - 04-03-2008, 09:15

inkapek napisał/a:
bo jak już siadła to z siła wodospadu szło cały zapas z pęcherza

ja przerywałam ten niecny proceder w trakcie :) też się trochę ze szmatą nalatałam zanim oduczyłam go tego, co wcale nie było takie proste, ale daliśmy radę ;D

gusia1972 - 04-03-2008, 10:01

Ryniu napisał/a:
dewuska, to Gringo był taki "zaszczaniec"?

Kala też była takim zaszczańcem :( do ok 6-7 miesiąca potrafiła załatwić potrzeby w domu :( ale w jednym konkretnym miejscu - więc zamykaliśmy ten pokój :)
i nagle nie wiadomo kiedy załapała i przestała w domu siusiać :)

Lorena - 04-03-2008, 13:18

aaa:( Lora nie chce robić siku na polku:( chodzę z nią i chodzę po trawie wśród tych wszystkich psich zapaszków, a ona nic:( wracamy do domu no i biegiem na gazetę:(
zuzia - 04-03-2008, 13:29

Lorena, gdzies czytałam że warto spróbować wynosic gazetę na dwór i kłaść ją na trawie, stopniowo powolutku zmniejszając wielkość gazety.
gusia1972 - 04-03-2008, 13:35

Lorena napisał/a:
aaa:( Lora nie chce robić siku na polku:( chodzę z nią i chodzę po trawie wśród tych wszystkich psich zapaszków, a ona nic:( wracamy do domu no i biegiem na gazetę:(

ech miałam tak samo :) identycznie :) na dworze tylko zabawa i wąchanko a w domu na gazetę :) podłoga niestety zniszczona w tym miejscu :( ale to była stara podłoga i tak do wymiany :)

a więc ... zabrać gazety, podłogę umyć wodą z płynem i domestosem (zabić zapach fekaliów) wychodzić jak najczęściej, dawać smaczki i się baaardzo cieszyć jak w końcu coś na dworze zrobi (cierpliwości)

ja ostatecznie zamykałam pokój w którym były kiedyś gazety i czuła swój zapach, w innych pomieszczeniach nie załatwiała się więc jak zamknełam pokój to nie robiła nic w domu :)

a dziś ... to najgrzeczniejsza suka na świecie ;*

Lorena - 04-03-2008, 13:36

hmm też o tym czytałam, ale nie wiem czy to podziała na tego małego roztrzepańca :P popróbuję jeszcze wychodzić częściej i od razu po spanku i jedzonku z nagrodami za siusiu może to coś da. Bardzo chciałabym żeby nauczyłą się już siusiać na polku bo moja mama niedługo wyjdzie z siebie ....
gusia1972 - 04-03-2008, 13:39

zuzia napisał/a:
Lorena, gdzies czytałam że warto spróbować wynosic gazetę na dwór i kłaść ją na trawie, stopniowo powolutku zmniejszając wielkość gazety.

też tak próbowałam :) nie zdało egzaminu - a ludzi się na mnie dziwnie patrzyli jak gazetę na trawnik kładłam :)

Lorena - 04-03-2008, 13:41

hmm skoro tak to może jednak częstsze wychodzonko? nie chcę na razie zabierać gazet bo boję się, że wtedy to już będzie sikała gdzie popadnie a to będzie jeszcze gorsze :(
gusia1972 a ile miała Twoja kala jak zabrałaś jej gazetki??

AnTrOpKa - 04-03-2008, 13:43

Lorena, może po prostu jak widzisz, że zmierza w strone gazet, to szybką ją pod pachę i na dwór? :) I jak zrobi to euuuforia i radość ;]
Lorena - 04-03-2008, 13:45

też nad tym myślałam tylko czasem zanim ja założę buty i kurtkę to już jest siku:(
gusia1972 - 04-03-2008, 13:49

Lorena napisał/a:
gusia1972 a ile miała Twoja kala jak zabrałaś jej gazetki??

teraz ma 9 miesięcy, a akcję gazetową robiłam w grudniu :)

w zasadzie to jeszcze wrzuć na luz, Lorena jest maluchem, byle wychodzić z nią często i czekać na chwilę zapomnienia jak zrobi siusiu na dworze :)

wiem że to stresujące :) ja też już odchodziłam od zmysłów :)

Lorena - 04-03-2008, 13:51

oj ja sobie nie wyobrażam co będzie jak Lora tak długo będzie siusiała w domu, moja mama na prawdę chyba wyjdzie z siebie, a my z Lorą zamieszkamy za drzwiami :cring:
AnTrOpKa - 04-03-2008, 14:02

Lorena, ciesz się, że nauczyła się sikać na gazetę... Hexa sikała mi wszędzie! Dywan, kafelki, podłoga, schody... i to do 5 miesiąca... :doubt:
Lorena - 04-03-2008, 14:21

oj to my byśmy już dawno wyleciały z domu....
Byłyśmy przed chwilką na polu i udało się, było siusiu! żeby tylko tak było za każdym razem :)

gusia1972 - 04-03-2008, 18:32

Lorena napisał/a:
oj to my byśmy już dawno wyleciały z domu....
Byłyśmy przed chwilką na polu i udało się, było siusiu! żeby tylko tak było za każdym razem :)

a dałaś nagrodę pieskowi ? smaczka jakiegoś ?? i cieszyłas się ekspresyjnie ? :)

Lorena - 04-03-2008, 19:37

oj ja się zawsze cieszę z wielką ekspersją jak do mnie przyebiega na zawołanie czy też zrobi coś dobrze, czasem to myślę że jak sąsiedzi to widzą to myślą, że ja jakaś nienormalna jestem :P no i nagroda rzecz jasna była
Ryniu - 05-03-2008, 10:55

AnTrOpKa napisał/a:
Hexa sikała mi wszędzie! Dywan, kafelki, podłoga, schody... i to do 5 miesiąca... :doubt:

Enzo uwielbiał najbardziej dywany :) z kafelek i paneli specjalnie wchodził na dywany i dywaniki :) Może mu się z trawą kojarzyły ;) W hodowli psiaki były uczone na szmatki robić, stąd jego pociąg do dywanów. Ale była wspaniała okazja do zmiany dywanów, tym bardziej że nie pasowały kolorystycznie do Enzo :)

gusia1972 - 05-03-2008, 11:41

na dywanach nie słychać jak sie siusiu robi :) a na kafelkach dość głośno jak z ciśnieniem leci :)
Tomi - 06-03-2008, 02:58

gusia1972 napisał/a:
ludzie się na mnie dziwnie patrzyli jak gazetę na trawnik kładłam :)

heh to najlepiej w takim momencie założyć gazetę na głowę dodatkowo :D i podziwiać fantastycznie zdziwionego i zdegustowanego sąsiada/przechodnia :-P , a jak jeszcze taki się odwraca i oczy wybałusza to aż brzuch boli ze śmiechu ;D
gusia1972 napisał/a:
na dywanach nie słychać jak sie siusiu robi :) a na kafelkach dość głośno jak z ciśnieniem leci :)

Podejmując dyskusję odnośnie szczenięcej toalety należy jednak zauważyć wyższość dywanów nad kafelkami. Dywan natychmiast wchłania znakomitą większość moczu (tę istotną cechę zauważył Enzo we wczesnej młodości), a z kafelek trzeba wycierać dobrze chłonną szmatą , przy czym w przypadku użycia przez szczeniaczka ekstremalnej , pełnej opcji pęcherza , tzn. jego całkowitego napełnienia, chcąc osiągnąć pożądany efekt należy zastosować nawet trzykrotne wyciskanie szmatki , :-P ;D
A tak serio Loreno.... musisz się uzbroić w cierpliwość , nic na siłę - przyjdzie moment i Twoja Kluska zaskoczy na czym polega problem , a Ty z uśmiechem będziesz to wszystko wspominała ... :)

Ryniu - 06-03-2008, 08:12

Lorena napisał/a:
też nad tym myślałam tylko czasem zanim ja założę buty i kurtkę to już jest siku:(

Niestety, tak bywa. Musisz ją dokładnie obserwować. Przewidywać. Wiadomo po każdej szalonej zabawie zawsze jest siusiu, więc spokojnie pod jej koniec możesz się ubierać. Dokładnie obserwuj, powinnaś wyczuwać jej chęć do nasiusiania. Może wtedy aby odwrócić uwagę psa weź jakiś smakołyk w rękę (a może ulubioną zabawkę), udawaj że chcesz dać. Ubierz się i jak Ci się uda wyjść to wtedy dasz go na dworze w nagrodę :)

Bora - 06-03-2008, 12:18

Hihi no ja chodziłam już kompletnie ubrana po domu. Tylko psa pod pachę i jazda na dwór.
inkapek - 06-03-2008, 23:37

Bora napisał/a:
Hihi no ja chodziłam już kompletnie ubrana po domu. Tylko psa pod pachę i jazda na dwór.

Neska potrafiła mi się zlać na mnie gdy znosiłam ją z 2 piętra :(
dewuska ja jej przerywałam to sikanie ale ona jak zaczela to juz koniec nic jej tego nie przerwało :(

dewuska - 07-03-2008, 07:50

inkapek napisał/a:
Neska potrafiła mi się zlać na mnie

inkapek napisał/a:
ja jej przerywałam to sikanie ale ona jak zaczela to juz koniec nic jej tego nie przerwało

to faktycznie ciężki przypadek miałaś :(
najważniejsze, że sytuacja została opanowana :)

gusia1972 - 07-03-2008, 09:18

inkapek napisał/a:
Neska potrafiła mi się zlać na mnie gdy znosiłam ją z 2 piętra

uuuu :( nieciekawie :(

inkapek - 07-03-2008, 10:57

dewuska napisał/a:
to faktycznie ciężki przypadek miałaś

gusia1972 napisał/a:
uuuu nieciekawie

Było ciężko ale dałysmy radę. Bo to było tak lała w domu a na dworze tylko spacerowała. Potem zaczęła rozumieć że na dworze też można się załatwić. Potem wytrzymywała w domu ale już za drzwiami mieszkania nie(czyli na naszym piętrze sąsiadce pod drzwiami albo od razu na naszej wycieraczce siadała, albo poprostu schodząc ze schodów lała strumieniem :( ). Potem przestała robić na klatce ale już za drzwiami klatki siadała i robiła siku(bo z kupą nie miałam problemów żadnych). Było to bardzo uciążliwe bo siadała od razu na betonie przed klatką i lała :cring: . Nie raz mi bylo głupio że siadła przed klatką i waliła kałuże a sąsiedzi się krzywo patrzeli a ja ze wstydu nie wiedziałam gdzie patrzeć :confused: .
Potem juz zaczęła wytrzymywać tak od 10-20 metrów od klatki. A potem to już biegiem(ale czasami ja biegłam a ona siadała na siusiu i zonk linka mi się kończyła i był stop przymusowy wyrywając mi przy tym rękę :-P )i tak docieraliśmy na polankę. A teraz to trzyma baba jak się patrzy. Do parku mam ponad 100metrów i wytrzymuje ;* jestem z niej bardzo zadowolona że mimo wszytsko dało radę tego zaszczanca oduczyć ;D .
Hmm Neska jak tylko wyjdzie na dwór to od razu załatwia swoje potzreby w ciągu nawet czasami paru sekund a potem to już jest tylko spacerek i znaczenie terenu. Nigdy nie było tak że siku kupa i do domu. Ona robi to najpierw a potem wie że jest dłuuugaśny spacer i harce z psami ;*

dewuska - 07-03-2008, 11:32

inkapek napisał/a:
Potem wytrzymywała w domu ale już za drzwiami mieszkania nie

dokładnie tak samo to u nas wyglądało... przy czym nie miało znaczenia ile wcześniej był na spacerze... szkoleniowiec wyjaśnił nam właśnie, że to zachowanie rytualne i razem ustaliliśmy sposób efektywny postępowania, no i wygraliśmy z tym obszczańcem :-P

inkapek - 07-03-2008, 11:37

dewuska napisał/a:
że to zachowanie rytualne i razem ustaliliśmy sposób efektywny postępowania,

Mogła bys to dokładnie opisać może komuś się przyda :)

dewuska - 07-03-2008, 11:42

inkapek napisał/a:
Mogła bys to dokładnie opisać może komuś się przyda

poszukam w domu wytycznych, jakie ustaliliśmy wtedy, a jak nie znajdę to opiszę mniej szczegółowo :)

inkapek - 07-03-2008, 11:47

dewuska napisał/a:
poszukam w domu wytycznych, jakie ustaliliśmy wtedy, a jak nie znajdę to opiszę mniej szczegółowo

Super dziękuje bardzo ;* .
Szkoda że mi wtedy nikt nie potafił wytłumaczyć co się dzieje z moim psem i jak mam z nią postepować.

Lorena - 09-03-2008, 21:03

Lora już powoli zaczyna łapać o co chodzi z wychodzeniem na polko:) JAk tylko widzę, że zbiera się jej na siku to szybko biegnę po kurteczkę i biegniemy na polko , potem chwilka wąchania no i jest ! hehe ten wzrok małej " tu jestem popatrz co robię" potem już pochwała i biszkopcik :)
Salerno - 09-03-2008, 22:36

A Bazylek zaliczył dzisiaj swoją pierwsza kupke u mnie w domku na moim dywanie :) :-P ;*
AnTrOpKa - 09-03-2008, 22:52

Ja do dziś pamiętam, gdzie Hexa postawiła swego pierwszego "czekoladowego loda" w naszym domku ;D ;D ;D
Ps. Patrycja, bardzo się cieszę, że masz już w domku małego Kluska :) Załóż mu Galerię to troszkę o nim pogadamy :) np. jak go przywitał jamniczek :)

iness8@o2.pl - 10-03-2008, 07:55

Ja też pamiętam gdzie Ina ;D Pumy niestety nie pamiętam bo nie było mnie wtedy w domu, byłam na wakacjach :)
Pamiętam że jak przywieźliśmy Inę to podeszła do mnie oparła się łapkami i merdając ogonem mnie ''olała'' ;]

gusia1972 - 10-03-2008, 08:32

pierwszą kupkę Kali to mam nawet na zdjęciu :) bo cykałam jej foty a ona nagle .... i kup... :)
Salerno - 10-03-2008, 16:39

Hehe no nie pomyślałam nad tym żeby sfotografować jeszcze kupeczkę :-P
Młody będzie miał galerię juz niedługo tylko aparat odzyskam :) A jamniczek w sumie Go jeszcze nie widział bo Bazyl jest po szczepieniach i zero kontaktu z innymi psiurami :lookdown: :-P

Buziaki ;* ;*

dewuska - 10-03-2008, 18:50

inkapek napisał/a:
Super dziękuje bardzo

nie ma za co :)

no więc nie udało mi się znaleźć opracowanego planu działania, więc napiszę mniej więcej sposób działania...
zacznę od tego, jak to dokładnie u nas wyglądało: Gringo miał wtedy chyba ok. 6 miesięcym, jak się zaczął problem... my mieszkamy w bloku z windą... zanim doszliśmy do windy (trzeba zejść kilka schodów) to Gringo zdążył się w kilku miejscach zsikać... zawsze mniej więcej było to te same miejsca... a sikanie nie wynikało z tego, iż nie mógł wytrzymać, bo nie miało żadnego związku z przerwami między spacerami... stąd pomysł, iż jest to zachowanie rytualne, które przy odrobinie konsekwencji dosyć łatwo można wyplenić...
nasze sposoby na poradzenie sobie z problemem polegały głównie na tym, aby jak najwięcej zmienić na tym fragmencie naszej codziennej drogi na spacer: np. jeśli pies chodzi na smyczy można zakładać mu szelki, jeśli do tej pory tak się nie działo można zabierać piłkę na tę trasę, wyjmować smycz z innego miejsca niż dotychczas... im więcej elementów się zmienia tym lepiej... no więc my głównie: wychodziliśmy w kagańcu (do którego Gringo nie był celowo przyzwyczajony), skupiałam go na smakołykach na feralnej trasie, w oczekiwaniu na windę i w środku Gringo warował (w ten sposób nie da się sikać :) ) itp. oczywiście po wyjściu z klatki bez sikania pełna euforia i kolejna porcja smaków :)
+/- po miesiącu problem przestał istnieć...

Lorena - 10-03-2008, 18:58

widzę, że bardzo pracochłonna ta metoda ale ciekawa:) najważniejsze, że skuteczna
dewuska - 10-03-2008, 19:06

Lorena napisał/a:
pracochłonna ta metoda

chyba nie :) ja w każdym razie tego nie odczułam w ten spoób... zresztą, jak się widzi efekty to łatwiej znieść niedogodności :)

Lorena - 10-03-2008, 19:30

jasne, jak są efekty to człowiek bardziej wierzy w to , że się uda :)
monika m - 10-03-2008, 21:41

A ja wracając do tematu o siusianiu, Czarna bardzo szybko załapała, że nie wolno siusiać w domku. Nie miała gazet ani innych podsiusiaczy :) poprostu były blisko drzwi tarasowe. Moment i była na trawce. Szkoda, że nie zaczeliśmy odrazu przyzwyczajać ją do robienia siusiu w wyznaczonym miejscu. Ruszyłam się z tym dopiero jak moja córka weszła w "minę" tzn. w kupkę. :confused: i to trwało z dwa miesiące.
Mam pytanie do was. Czy waszym psiakom zdarzyło się załatwić w domu choć zawsze załatwiały się na dworze??????

Tsunami - 10-03-2008, 21:53

Tsuśce się czasem zdarza. Myślę, że z różnych powodów. Siku zrobi czasem, gdy jest za dużo osób w domu i ona nie wie co ma ze sobą zrobic. A kupka kilka razy się jej w nocy zdarzyła - może ją brzuszek bolał, a może nie mogła mnie dobudzic :-P
Ryniu - 10-03-2008, 22:30

gusia1972 napisał/a:
pierwszą kupkę Kali to mam nawet na zdjęciu :) bo cykałam jej foty a ona nagle .... i kup... :)

U nas wszystko było cykane ;) :



Salerno - 10-03-2008, 22:50

No nie mogę Ryniu ! Swietne fotki ahhh ! :) :) Załuje, że nie udokumentowałam pierwszego klocuszka Bazyla ale mój dywan zapamięta go do końca swoich dni :P

Sliczne kupeczki :-P :-P :-P

inkapek - 10-03-2008, 23:41

Kupale przepiękne :D
Tomi - 11-03-2008, 02:22

Patrycja napisał/a:
No nie mogę Ryniu ! Swietne fotki ahhh ! :) :) Załuje, że nie udokumentowałam pierwszego klocuszka

inkapek napisał/a:
Kupale przepiękne :D

Zapowiada sie nowa galeryjka.... z "kupalami" :D :D

Lorena - 11-03-2008, 07:58

Ryniu oj nie ładnie tak na chodniku kupeczki walić :P
Ryniu - 11-03-2008, 11:00

Cytat:
Ryniu oj nie ładnie tak na chodniku kupeczki walić

Tak myślałem, że ktoś to napiszę :) Ale informuję, że była sprzątnięta. Jest taka mała, że gdyby robił ją na trawie nie było by nic widać ;)
A i mam film z pierwszych chwil w domu - oczywiście od razu było to siusiu i kupka, ale nie będę wklejać, bo ktoś może akurat śniadanie jeść ;)

gusia1972 - 11-03-2008, 11:19

Patrycja napisał/a:
ale mój dywan zapamięta go do końca swoich dni :P

mój dywan też już ledwo zipie :(
pierw dzieci na niego ... rzygały :( , potem Kala pare razy się zsiusiała i ... dziś poranne rzyganko oczywiście tez na mój dywan :(
a ledwo miesiąc temu go wyprałam :( miałam nadzieję że do świąt dotrzyma czysty :(
aaa !! córka oststnio litr herbaty na niego wylała :( :cring:

inkapek - 11-03-2008, 11:27

dobrze że ja nie miałam dywanów. Z kafelek i paneli lepiej sie te kupale zbeiralo :-P
Ryniu - 11-03-2008, 12:00

inkapek, my dywany mieliśmy z uwagi na to że Enzo bardzo się ślizgał i baliśmy się jakiś kontuzji. Ale jakoś za dużo nie było ich na dywanach :) - poszły zresztą już dawno do śmieci :) Na noc dywan w przedpokoju był zwijany - stamtąd pochodzi trójkąt bermudzki :)
gusia1972 - 11-03-2008, 12:07

taa dni mojego dywanu też już są policzone :)
ale reasumując to moje dzieci bardziej mu dołożyły niż Kala :)

iness8@o2.pl - 11-03-2008, 12:46

My mieliśmy dywan w jednym z pokoi ale był zwinięty na czas kiedy Ina była mała :) Późnej wygryzła w nim ogromną dziurę i już tego dywanu nie ma ;D W wakacje był remont i mamy nową podłogę :)
Lorena - 11-03-2008, 13:30

JAk na razie "odpukać" Lora nam nie brudzi na dywan. W prawie całym domu są dywany no po za przedpokojem( tam zwinęliśmy bo ona lubi się tam załatwiać) no i muszę przyznać, że Lorenka jest grzeczna i nie brudzi na dywany, zawsze biegnie gdzieś gdzie jest podłoga :)
Ryniu - 11-03-2008, 13:38

Lorena napisał/a:
zawsze biegnie gdzieś gdzie jest podłoga

mądra dziewczynka, brawo! :)

Lorena - 11-03-2008, 13:41

Dziękuję :) fakt dziewczynka mądra ale piekielnie uparta D:
Salerno - 11-03-2008, 19:11

gusia1972 moje dywanu już są wyniesione !
Zostały uratowane przed jeszcze gorszym kupowo-sikowym losem :P
A Bazyl na jednym z nich strzelił jak to nazwał Ryniu trójkąt Bermucki, miałam dzisiaj pachnącą pobudkę :confused: :-P
A my mamy wszędzie panelki 8)

Lorena - 11-03-2008, 20:36

hehe ja takie pachnące pobudki mam codziennie około 4 rano :)
gusia1972 - 11-03-2008, 20:36

Patrycja napisał/a:
A my mamy wszędzie panelki

panelki wilgoci nie lubią :)

a my mamy stare hitlerowskie podłogi :) pokryte w latach 70-tych jakąś podłogową dyktą i malowane
mamy zamiar te podłogi odremontować, nawet tamtego lata się nad tym zastanawialiśmy ale na szczęście zabrakło nam kasy :)
bo w jednym pokoju tam gdzie leżały pierwsze gazety ta dykta się zniszczyła (dobrze że dykta a nie podłoga :) ) i teraz dopiero będzie można już wyremontować podłogi w dwóch naszych pokojach i zakupić jakiś niewielki dywanik koło łóżka :) oo !

Lorena - 15-04-2008, 11:49

Kiedy podjęliście decyzję o zabraniu gazet?? i od czego ona zależała??
Ja się tak zastanawiam kiedy nadejdzie ten piękny dzień i będę mogła pozbierać gazetki....

AniaCz. - 15-04-2008, 11:58

Ja robilam tak, ze najpierw caly pokoj byl w gazetach i obserwowalam gdzie najczesciej szczeniorek sie zalatwia.Pozniej zdejmowalam codziennie po jednej gazecie.
Lorena - 15-04-2008, 12:03

A ostatecznie kiedy zabrałaś??
AniaCz. - 15-04-2008, 12:19

Lorena, ostatecznie zabralam jak coraz bardziej zaczela sygnalizowac,ze chce wyjsc na dwor.To znaczy kiedy krecila sie wokol swojej magicznej gazety.
Gazete zaczelam wystawiac coraz bardziej w strone drzwi wyjsciowych i wtedy uczyla sie, ze jak siku to trzeba sie przy drzwiach pokrecic to wtedy pancia wypusci.
Oczywiscie pozniej zdarzylo sie jej czasem nad ranem popuscic, ale jakos szybko sie nauczyla wytrzymywac do rana.

Lorena - 15-04-2008, 12:21

AniaCz., nom ja właśnie jak widzę, że kręci się koło gazetki czy też ziewa namiętnie to biorę pod pachę i pędzimy na polko. Mnie osobiście te gazetki aż tak nie przeszkadzają, ale moja mama jest trochu zła że ciągle siusia w domku i najgorsze jest to, że ona często siusia :( ja wiem, że ona jest jeszcze dzieciak, ale chciałabym żeby trochę dłużej trzymała
AniaCz. - 15-04-2008, 12:24

Lorena, wiem, ze ciagle sprzatanie po szczeniorku jest meczace.Przerabialam to dokladnie jak moja Negrunia miala swoich 8 pociech :) Wtedy mialam taka wprawe w sprzataniu, ze moglabym to robic na czas :D
Lorena - 15-04-2008, 12:27

AniaCz., haha nieźle:d szczeniorki są kochane, ale nie wyobrażam sobie u nas w domu dzieciaczków, moja mama chyba by nas naprawdę wyrzuciła :P hahaah
A tak na serio to zastanawiam się kiedy będę mogła zabrać gazetki i jak przekonać Lorkę że jak chce siusiu to trza wołać:d

AniaCz. - 15-04-2008, 12:28

Lorena, czy jestes w stanie zauwazyc kiedy chce jej sie siusiu?
Lorena - 15-04-2008, 12:29

Ja jestem :d w 90% przypadków uda mi się zgadnąc kiedy chce siuśku
AniaCz. - 15-04-2008, 12:32

Lorena, to jak tylko daje ci jakies oznaki to wio z nia na dwor i chodz tak dlugo az sie zalatwi i natychmiast nagrodka.Niestety nabiegasz sie duzo, ale to naprawde skutkuje.
trzymam za was kciuki ;*

Lorena - 15-04-2008, 12:33

AniaCz., cały czas tak robię :d jak tylko jestem w domu to cały czas ją obserwuję i jak widzę, że zbiera sie jej na siusiu to biegnę na polko czyli standardowo co 2 godziny i wtedy zawsze robi siusiu, tylko kiedy jestem zajęta ( czyt. uczę się) ona idzie na gazetę i wtedy moja mama się denerwuje bo ona co raz więcej siusia i zostają ślady na podłodze i meble się niektóre pozalewały :/
AniaCz. - 15-04-2008, 12:35

Lorena, wiem co twoja mama musi przezywac :confused: Moja jak zobaczyla bande Negruni na poczatku lejaco gdzie popadnie to tylko powiedziala "dobrze dziecko, ze tu nie ma dywanow ani paneli, bo bys musiala na lodce plywac" ;D
Lorena - 15-04-2008, 12:36

AniaCz., hehe dobre:P moja mama już wpadła na pomysł żeby kupić kuwetę, ale jej to wyperswadowałam z głowy
AniaCz. - 15-04-2008, 12:38

Lorena, masz racje, moim zdaniem kuweta to nie jest dobry pomysl.
Trzeba przezyc "okres lejacy", pozniej juz bedzie tylko lepiej.

Lorena - 15-04-2008, 12:39

oj długo się namęczyłyśmy z siostrą, żeby jej to wybić z głowy, jeszcze dziś rano chciała mnie wysłać do siostry do skelpu po kuwetę, ale ja powiedziałam "NIE" , trochę pomarudziła ale ostatecznie przestała mówić o kuwecie.
gusia1972 - 15-04-2008, 12:42

ja tak koło grudnia ograniczyłam gazety tylko na noc, a w styczniu ostatecznie zabrałam, ale można wcześniej pewnie, Kala była wyjątkowo oporna na naukę siusiania na dworze
Lorena - 15-04-2008, 12:43

hmm tu Lorka bez problemu sika na polku , choć na początku nie chciała, noale smaczki mogą zdziałać cuda :P teraz tylko chciałabym, żeby trzymała trochu dłużej.
Salerno - 15-04-2008, 12:53

Bazyl także jest wyjątkowo oporny na sikanie na dworzu. Możemy chodzić i chodzić a on przyjdzie do domu i dosłownie po 2s zrobi w domu ... :confused:
Lorena - 15-04-2008, 13:04

Patrycja, u nas była ta sama sytuacja, jakiś miesiąc temu to mogłam z nią chodzić po pół godziny albo i dłużej i się nie załątwiła, przychodziłyśmy do domu to biegła na gazetę, załamywało mnie to :( ale potem udało mi się ją przekonać, że na polku robi się siusiu i kupkę i działa:D
AniaCz. - 15-04-2008, 13:09

Bardzo czesto szczeniaki nie chca zalatwiac sie na dworzu, poniewaz jest tam mnostwo zapachow doroslych psow.Dla szczeniaka jest to znak, zeby lepiej zrobic siku w domu niz narazac sie jakiemus doroslemu psu na jego terytorium.
Lorena - 15-04-2008, 13:12

dlatego trzeba mieć ogrooooomnie dużo cierpliwości i pomysłów na przekupienie:d
Salerno - 15-04-2008, 13:26

Taaa, jak już zrobi na dworzu dostaje smaczka i pani odsadza taniec szczęścia i skacze w radości (tudziez ja) :-P
Lorena - 15-04-2008, 13:29

Patrycja, ja robiłam to samo :d trwało to dość trochę, ale przyzwyczaiła się i teraz idziemy na polko i biegnie robić siusiu:d
Salerno - 15-04-2008, 13:32

Lorena, ooo niech Bazyli robi kaka i pipi na dworku to pancia będzie skakała do nieba z radości :-P
Lorena - 15-04-2008, 13:33

Patrycja, hahah pipi??? no co ty? buahahahahah takiego określenia jeszcze nie słyszałam :D
Ja za kazym razem jak jest siuśku klikam i wciskam w pysiorek smaczka:d

Salerno - 15-04-2008, 13:37

Pipi - siku :P
A w sumie po niemiecki sikac to pipi machen, nie ? :-P

Lorena - 15-04-2008, 13:38

hahha ja znam lepsze z niemieckiego - pinken - szczać:P
Salerno - 15-04-2008, 13:43

Lorena, niemiecki jest boski :D :D :D
Lorena - 15-04-2008, 13:45

Patrycja, nieeeeeeeee, ja nie znoszę niemickiego :/
Salerno - 15-04-2008, 13:49

W sumie chodziło mi o słówka jakie mają :P Osobiście języka też nie lubię .. (jestem na rozszerzonym ale ciii) :D
Lorena - 15-04-2008, 13:51

Patrycja, buahahaha ja tak samo :P
Bora - 15-04-2008, 14:00

U nas długo było gazety. Chyba do 5 miesiąca. Bora była oporna na wiedzę...Tak jak pisze AniaCz. bała się robić na dworze, bo czuła inne psy.
U nas sprawdziły się takie podkłady higieniczne. Zawsze stały w jednym miejscu. Wychodziłam z Borą o stałych porach, zawsze po jedzeniu ( a jedzenie było o stałej porze) zawsze po śnie, nawet jeśli była godzinę temu i zawsze po większej zabawie. Załapała. Potem powoli wydłużałam czas no i stanęło na 5 spacerach.

Lorena - 15-04-2008, 14:02

Bora, ja robie to samo i spokojnie Lorka robi siuśku na polku, teraz chciałabym ją oduczyć siusiania na gazety ale nie wiem jak :( Z jednej strony wiem , że ona będzie tak długo chodziła na gazety jak długo one będą leżały, a z drugiej boję się, że jak je wezmę zacznie siusiać gdzie popadnie
Bora - 15-04-2008, 14:09

No to jak masz czas, jesteś w domu. np. w weekend wieź schowaj gazety i zobacz jak bedzie. :)
AnTrOpKa - 15-04-2008, 15:22

A u nas było tak, że Hexa sikała wszędzie i bardzo długo. Nie działały gazety, sikała gdzie stała -> na dywanie, na panelach, na chodniku, na trawie, w kałuży, na klatce. Po prostu chciało jej się to robiła. Okres młodzieńczy Hexy, gdy własnie była takim małym obszczańcem wspominam najgorzej.. momentami miałam już dość tylko usiadlam na chwilke a ona juz lała na dywan i musiałam go wyciskać za chwile sie obracam - jest kupka i tak w kółko... i trwało to jakoś 5 miesięcy... (siku, juz bez kupek) :confused: Boshe jak dobrze ze juz koniec tej udręki!!! ;]
Także Lorena, powinnas sie cieszyc ze Lorka robi w jedno i to samo miejsce i nie jestes narazona na wdepniecie w jakąś ciepłą ciecz... Pamietam, jak rano wstawałam to nie miałam jak przejść do łazienki bo pokój był cały zaminowany i zakałużowany ! :shy: A teraz? Hexa wy3muje do 12 :papa: :papa:

gusia1972 - 15-04-2008, 15:34

Lorena napisał/a:
Bora, ja robie to samo i spokojnie Lorka robi siuśku na polku, teraz chciałabym ją oduczyć siusiania na gazety ale nie wiem jak :( Z jednej strony wiem , że ona będzie tak długo chodziła na gazety jak długo one będą leżały, a z drugiej boję się, że jak je wezmę zacznie siusiać gdzie popadnie

w zasadzie to Kali po jakimś czasie gazety nie były potrzebne do szczęścia - jak gazet nie było to też siusiała w to samo miejsce, był tam jej zapach :( więc jak zabierzesz gazety to jakby co to pewnie i tak w to miejsce jedno narobi - musisz spróbować bo się inaczej nie dowiesz :)

Lorena - 15-04-2008, 15:37

heh muszę pogadać z mamą , ale już widzę te jej krzyki o mokrej podłodze :(
gusia1972 - 15-04-2008, 15:51

AnTrOpKa napisał/a:
Boshe jak dobrze ze juz koniec tej udręki!!!

ooo dokładnie ! ja też odetchnełam z ulgą jak Kala przestała siusiać w domu :) i w dodatku zaczeła "mówić" kiedy chce wyjść :) rano siada koło mnie i zaczyna koncert pomruków i żałosnych miałknięć :) wieczorem zaś jak się ociągamy z wyjściem to warczy na nas :)

Lorena - 15-04-2008, 15:53

gusia1972, ooo warczy?? hehee ale stanowcza dziewczynka
AnTrOpKa - 15-04-2008, 16:02

gusia1972 napisał/a:
rano siada koło mnie i zaczyna koncert pomruków i żałosnych miałknięć :) wieczorem zaś jak się ociągamy z wyjściem to warczy na nas :)
gusia1972, Hexa też tak robi!! Identycznie :) ! Jupi ale fajnie, że ktoś wie jak my mamy bo tez tak ma ;] ;] ;] :P hehe
karolina - 15-04-2008, 16:15

bazyl tez tak ma! ale sie wycwanil i oprocz tego gaworzenia to przychodzi i kladzie lape na kolanie i juz wtedy wiadomo ze migiem na spacer:)
AnTrOpKa - 15-04-2008, 16:28

Hexa szturcha mnie swoją szorstką łapą, popycha i czeka, jak nie ma reakcji z mojej strony to po raz kolejny dodając do tego odglos zniecierpliwienia czyli taki powark ;]
Bora - 15-04-2008, 18:36

gusia1972 napisał/a:
więc jak zabierzesz gazety to jakby co to pewnie i tak w to miejsce jedno narobi - musisz spróbować bo się inaczej nie dowiesz :)

To połóż w to miejsce jej legowisko. Założę się że na legowisko nie zrobi siusiu.

Jola - 15-04-2008, 20:04

Bora - świetny pomysł!!
Salerno - 15-04-2008, 20:06

Ja tak próbowałam, Bazyl w legowisko też leje ... :-P
Lorena - 15-04-2008, 20:08

Patrycja, OJ to jest chyba strasznie uparty :/ od kiedy on wychodzi na polko na siku?
Salerno - 15-04-2008, 20:13

W sumie regularnie od niecałych 2 tygodni. Podczas kwarantanny wychodziłam z nim na rękach w jedno, nasze miejsce i wtedy robił i kupę, i siku! A teraz na dworzu zrobi siku, a kupę przychodzi i robi w domu. Oczywiście w domu też sika, po prostu gdzie chce tam robi, on nawet w biegu potrafi :confused:
Lorena - 15-04-2008, 20:14

Patrycja, cierpliwośći, 2 tygodnie to mało, poczekaj jeszcze trochę, a za jakiś czas pierwsze co będzie robł o będzie biegł na siusiu na polku :)
Salerno - 15-04-2008, 20:16

Lorena napisał/a:
na polku :)


Uwielbiam to Twoje określenie i śmieszy mnie jednocześnie :-P

Taa, mam nadzieję, że do tego czasu mamusia mnie z domu nie wywali :-P

Lorena - 15-04-2008, 20:19

czemu Cię to śmieszy??? u Was się pewnie inaczej mówi?
Salerno - 15-04-2008, 20:22

śmieszy w pozytywnym znaczeniu oczywiście :) nie wiem, u nas po prostu mówimy 'na dwór' :)
Jagnes093 - 15-04-2008, 20:23

Patrycja napisał/a:
nie wiem, u nas po prostu mówimy 'na dwór' :)

U mnie tak samo, albo "na podwórko" :)

Lorena - 15-04-2008, 20:25

A u nas się mówi " na pole"
Bora - 15-04-2008, 20:52

Patrycja napisał/a:
u nas po prostu mówimy 'na dwór' :)

u nas też. :)
a to cwaniak, że nawet w pielesza leje. zbój :-P

BlueDiego - 16-04-2008, 09:31

Kaja budzi mnie ok. 4.30 zaślinionym jęzorem i jeśli nie wstanę i nie wyjdę z nią w ciągu
5 minut, to ulży sobie w domu. Ponieważ rzadko mam chęć wstawać o tej porze, to z reguły rano pierwsze co robię to sprzątam śmierdzące balasy. Ale już zauważyłem, że ostatnio Kaja budzi o pól godziny do godziny później i być może będę bardziej skłonny na poranny spacer o tej porze. :)

labi - 16-04-2008, 09:38

Lorena napisał/a:
A u nas się mówi " na pole"


Bo Małopolanie mieszkają we dworach, więc wychodzą na pole :D

BlueDiego - 16-04-2008, 09:46

labi napisał/a:
Lorena napisał/a:
A u nas się mówi " na pole"


Bo Małopolanie mieszkają we dworach, więc wychodzą na pole :D


Dobre... :) :)

AnTrOpKa - 16-04-2008, 11:57

Patrycja napisał/a:
Lorena napisał/a:
na polku :)


Uwielbiam to Twoje określenie i śmieszy mnie jednocześnie :-P


Hehe :) Ja jak pierwszy raz przeczytałam to nie wiedziałam o co chodzi z "polkiem" ;] Później myślałam, że mieszkasz gdzieś przy polu, gdzie chodzisz z Lorką, ale jednak okazało się, że mieszkasz w bloku w mieście :) Więc niezły slang macie w tej "Krainie Labusiów" :P

Lorena - 16-04-2008, 11:59

AnTrOpKa, hehe nie wiedziałam, że nie rozumiecie o co mi chodzi :confused: u nas na śląsku mówi się poprostu " na pole", a ja mieszkam w centrum miasta i żadnych pól uprawnych czy czegoś takiego nie mam w pobliżu :D
AnTrOpKa - 16-04-2008, 12:10

Lorena napisał/a:
AnTrOpKa, hehe nie wiedziałam, że nie rozumiecie o co mi chodzi :confused:

Rozumiemy! Tylko jak pierwszy raz przeczytałam to byłam zdziwiona określeniem :) Ale podoba mi sie, chyba sama zaczne uzywac :)

Lorena - 16-04-2008, 12:12

AnTrOpKa, haha mi też się podoba :D kiedyś próbowałam mówić " na dwór" ale jakoś mi ni eszło , wolę moje polko :)
gusia1972 - 16-04-2008, 12:21

Lorena napisał/a:
u nas na śląsku

a na dolnym czy górnym śląsku ??

Lorena - 16-04-2008, 12:22

ja nigdy nie wiem który jest który :D
gusia1972 - 16-04-2008, 12:38

Lorena napisał/a:
ja nigdy nie wiem który jest który :D

np Katowice to górny
a Wrocław to dolny :)

Lorena - 16-04-2008, 12:42

no to górny :D
Orion - 17-04-2008, 20:23

U nas sprawa z sikaniem wygląda całkiem nieźle. Elmo przestał się załatwiać w domu jak miał ok. 3, 5 miesiąca. Nie stosowaliśmy gazet bo szły w strzępy, po prostu był bardzo nagradzany za sikanie na dworzu. Do teraz upewnia się, że widzimy, że sika :) . Jedynie na kupę zawsze się wstydzioch oddala :) . Jak w domu zaczynał sikać, to od razu na ręce i na dwór. W nocy tylko przez tydzień wstawaliśmy, codziennie 4 rano.
Jedyny problem jaki mieliśmy, to sikanie do łóżka, czasem pościel była zmieniana 2 razy dziennie. Masakra. No i teraz jak piesek chce wyjść, to nie podchodzi do drzwi, tylko gryzie nas po rękach :| .

Lorena - 17-04-2008, 20:29

Ja robię tak samo, za każdym razem jak tylko Lorka załatwi się na polku to nagroda, pieszczoty i zadowolona pańcia, ale nie wiem co zrobić żeby ją przekonać do "wołania" o siku :( chciałąbym już zabrac gazety.
Salerno - 17-04-2008, 20:33

My też nie mam gazet, bo jak pierwszy raz je położyłam to Bazyl je zjadł :-P
Lorena - 17-04-2008, 20:35

Patrycja, to co macie??gdzie Bazylek robi siusiu??
Lorenka też zabierała się za aktywne" czytanie" gazet, ale pilnowałam i ni epozwalałam jej gryźć i już tego nie robi :)

Salerno - 17-04-2008, 21:18

Lorena, gdzie popadnie ^^
Jola - 17-04-2008, 21:28

Tara nie miała gazetek ( po prostu je pożerała) - zawsze chodziła sikać do przedpokoju bo tam upatrzyła sobie miejsce. My przyjęliśmy zasadę że co 2 godziny wychodziliśmy na spacerki. Oczywiście po okresie sikania w domu w związku z kwarantanną. Po jakimś tygodniu nagradzania na dworku skończyła się domowa toaleta. Oczywiście były jeszcze wypadki ale epizodyczne.
Salerno - 17-04-2008, 21:41

Bazyl nie ma ulubionego miejsca na siku, robi gdzie popadnie ... Tam gdzie się aktualnie znajduje ... :confused:
AnTrOpKa - 17-04-2008, 21:46

Patrycja... znam ten ból... a raczej "znałam" :victory:
Salerno - 17-04-2008, 22:20

Miło, że nie jestem/byłam sama :-P Ale ze szmatką to ja latam :D
Orion - 19-04-2008, 06:01

Jeszcze dodam, że Elmo nie załatwia się tylko u nas w domu. Nie pojął jeszcze, że u gości to tak jak u nas i tam też nie wolno sikać :haha: .
anna34 - 19-04-2008, 08:10

My też już przetrwaliśmy okres sikania i kupkania w domu,od około 3 miesięcy Chopper wytrzymuje nawet po ok.10 godzin,jak nas nie ma w domu,jak jesteśmy to wychodzimy częściej,bo bzika można dostać w domu z rozrabiającym Chopperem.Niestety też nie robił na gazety,ani podkłady,bo odrazu zabierał się za rozrywanie ich w strzępy,więc panele w przedpokoju są do wymiany.A teraz jak chce wyjść na dwór to też nie podchodzi do drzwi tylko stanie nad nami i szczeka,albo łapą nas tryka.
dewuska - 19-04-2008, 09:01

ZAWIŁOŚCI PSIEJ FIZJOLOGI
inkapek - 19-04-2008, 11:12

AnTrOpKa napisał/a:
Patrycja... znam ten ból... a raczej "znałam" :victory:

To tak jak ja :dribble:

A do łóżka tez potrafiła sikacza walnąć...czułam się jak na basenie :mmm: ;D :brick:

ziutka:) - 19-04-2008, 12:35

wow :P prawie jak wodne łózko :D zawsze o takim marzyłam :D
Jagnes093 - 19-04-2008, 14:02

Ja Poochiniem nie pozwalałam załatwiać się w domu. Od razu uczyłam go załatwiania się na podwórku. Trochę czasu minęło zanim się nauczył, ale nie trwało to długo. Był codziennie wynoszony na dwór, aby mógł załatwić swoje potrzeby. Jak miał ok. 3 miechy to już wiedział gdzie ma się załatwiać. W tej chwili nie ma mowy o tym żeby załatwił się w domu.
Salerno - 19-04-2008, 15:30

inkapek napisał/a:
A do łóżka tez potrafiła sikacza walnąć...czułam się jak na basenie


:D :D :D

Jagnes093 - 19-04-2008, 15:54

inkapek napisał/a:

A do łóżka tez potrafiła sikacza walnąć...czułam się jak na basenie :mmm: ;D :brick:

:D :D
Poochini jak był malutki to nie miał wstępu na łóżko dopiero jak podrósł to mógł wchodzić na nie.

AnTrOpKa - 19-04-2008, 20:33

Lorena, chcialam Ci podpowiedzieć jedną rzecz póki Lorka jest mała. Naucz ją komend "Siku" i "Kupa" ! Są bardzo przydatne :) Jak nauczyc? Po prostu jak z nia wyjdziesz i widzisz ze sie szukuje do siusiu mow jej "rob siku" albo "siku" i jak skonczy to tak jak juz robisz - daj smaczka :)
Lorena - 19-04-2008, 20:43

AnTrOpKa, dzięki :) pokombinujemy :)
Bora - 19-04-2008, 21:01

dewuska, dzięki za ten link. Ciekawe bardzo.
dewuska - 19-04-2008, 21:57

Bora, polecam się na przyszłość :shy:
Salerno - 19-04-2008, 22:36

A Bazyl robi siku na trawie ! <DUMNA> 8)
inkapek - 19-04-2008, 23:35

No nie zupelnie jak łóżko wodne ale prawie ;D
Umiała mi umilić sen ta moja klucha :D

Szarlota - 02-06-2008, 13:16

Cześć, jestem nowa, ale jako gość śledzę prawie codziennie Wasze forum. Mam pewien problem, który powoli przeradza się w koszmar. Mianowicie moja 8-miesięczna Zara zaczęła sikać w domu... Codziennie rano, od tygodnia, jest nasikane. W dzień potrafi wytrzymać 8 godzin, jak mnie nie ma, a w nocy... Nie mam pojęcia, co robić. Karanie po fakcie nie jest chyba dobrą rzeczą, a mycie podłogi wodą z octem i perfumy nic nie dają.
Może pomożecie, dając jakieś rady. Pozdrawiam i z góry dziękuję.

supergirl - 02-06-2008, 13:33

Szarlota, a wiezorem o której macie ostatni spacerek? Zara śpi sama czy z kimś? Może to być spowodowane jakąś sytuacją, która ją denerwuje i siusia z nerwów.
Jagnes093 - 02-06-2008, 13:33

To może od rana wychodź z nią na spacery, aby się mogła w spokoju załatwić.
Szarlota napisał/a:
Karanie po fakcie nie jest chyba dobrą rzeczą,

Karać psiaka za takie coś nie wchodzi w grę :) .
Spróbuj wcześniej wstawac i z nią wychodzić na dwór.

Bora - 02-06-2008, 18:04

Ile to już trwa? Przeanalizuj sytuację w domu, czy coś sie zmieniło? Czasem rzecz wg nas nie mająca wpływu, może sprawić że pies sie zestresuje.
Druga sprawa to zapalenie pęcherza. Warto zbadać mocz, pod kontem infekcji.

Tsunami - 02-06-2008, 18:48

Pomyślałam o tym samym co Bora, może jej coś dolega?
Szarlota - 05-06-2008, 08:24

Dziękuję, myślałam o ewentualnej infekcji, ale mamy mały sukcesik, albowiem Zara od trzech nocy nie załatwia się, a godzin spacerów nie zmieniłyśmy. Poczekam, gdyby to powróciło, zrobię jej badanie moczu. Na razie ogrzniczam jej ilość mięsnego wywaru, bo zauważyłam, ze jeśli zje więcej gotowanego wieczorem, rano jest plama. Jesteście kochani i dziękuję.
Salerno - 05-06-2008, 10:17

Szarlota, a można wiedzieć o której macie ostatni posiłek?
Szarlota - 05-06-2008, 12:59

Przepraszam, że tak rzadko odpisujęi po dość długim czasie, ale mam w domu sajgon, bo synek ma przerwę w chodzeniu do przedszkola i zawsze jest jakieś zajęcie... Ostatni posiłek dostaje 17-18. Sporadycznie się zdarza, żeby jadła później. Chociaż wczoraj jadła gotowane przed 19-stą i rano było sucho.
monnari - 12-07-2008, 10:42
Temat postu: jak oduczyc psa załatwiania sie w domu? pomocy
mam 9 tygodniowego labka jest kochany ale nicpoty a najwięcej problemów mamy z tym ze piesek lubi załatwiać swoje potrzeby w domu. mamy ogród jest lato piesek sobie biega po ogrodzie ale gdy zachce mu sie iść za potrzeba to biegnie na werandę lub do kuchni i tam sie załatwia w nocy tez potrafi ostro dac znac prosze pomóżcie mi jak mam go tego oduczyć kilka razy udało sie, ze załatwiła na ogrodzi i dostał za to nagrode ale nic to nie dało
ziutka:) - 12-07-2008, 11:40

Mój Fado ma niecałe 3 miesiące.. Mieszkam w kamienicy na 4 piętrze, więc też nie było i nie jest łatwo. Wyprowadzam go 3-4 razy dziennie. Na początku robiłam tak że jak widziałamże sie kręci, szuka miejca do załatienia się brałam go szybko na dwór.Tak samo jak tylko się obudził, był po posiłku czy zabawie. Kiedy robił to w domu to zdecydowanym i ostrym głosem mówiłam (i mówie) "NIE WOLNO",nie dostaje smaczka, pieszczot itp. Szybko pojmuje że na dworze kiedy się załatwi jest chwalony i nagradzany. Mam już mniej problemów z nim w tej sprawie. Ale potrzeba tutaj dużo cierpliwości i wyrozumiałości. Nie wolno się poddawać, musisz być konsekwentna. Masz o tyle dobrze ze mieszkasz w domu z ogrodem, wiec w każdej chwili możesz go wyprowadzić. U mnie z tym gorzej a daje sobie jakoś rade. :) życze powodzenia!
sodalis - 12-07-2008, 12:12
Temat postu: Re: jak oduczyc psa załatwiania sie w domu? pomocy
monnari napisał/a:
kilka razy udało sie, ze załatwiła na ogrodzi i dostał za to nagrode ale nic to nie dało

Kilka razy to za mało by szczenie zgeneralizowało, czasem trzeba coś nagrodzić kilkadziesiatrazy by pies zrozumiał, po za tym sikanie w domu w tym wieku jest zupełnie normalne.

Faka - 13-07-2008, 12:05

Ja też chcem,no wienc: :)

Ja z Umą tak jak z Ciastkiem,latałem z 3 piętra co 60 minut wydłużając czas z każdym dniem.Ciacho załapał z Umą było gorzej,wystarczyła chwila nieuwagi i .....,więc wziąłem kilka dni "urlopu wychowawczego" i zastosowałem metodę "na gorącym uczynku",łaziłem za nią wszędzie po mieszkaniu,i pozwalałem np.popuścić (w przedpokoju przygotowane klapki,smycz),jak zaczęła sikać,lub otwierał się zwieracz :) wtedy głośne i stanowcze: fe!!!,na ręce i na dwór.Podczas schodzenia (biegnięcia) cały czas gadanie do psa: siku,siku i kończyła na dworze,smakołyk,wychwalanie pod niebiosa i do domu.Autentycznie po kilku dniach problem rozwiązałem.
Teraz jak powiem siku,siku ,pieski momentalnie stoją pod drzwiami.

Goha_lab - 13-07-2008, 14:27

Faka, to rozumiem że po schodach za tobą strumyczek był :D No ale metoda zadziałała a to najważniejsze.
ziutka:) - 13-07-2008, 14:33

Mój jak zacznie sikać na korytarzu to mowie "Nie Wolno"!! Wtedy on sie na chwile powstrzymuje i jak tylko wyjdziemy za drzwi to zrobi na klatce schowodowej koło 'ukochanej' sąsiadki :D
Faka - 13-07-2008, 15:23

Goha_lab napisał/a:
Faka, to rozumiem że po schodach za tobą strumyczek był :D


No właśnie nie.Wstrzymywała,i reszta na dworze,może dlatego,że dosyć głośno krzyczałem na początku,potem już spokojnie,żeby się nie wystraszyła i nie zraziła do mnie.Ogólnie naprawdę poskutkowało.Ale pierwsze kilka razy to był głośny i stanowczy krzyk.

monnari - 13-07-2008, 21:15

no coz siła rzeczy ze przez jakis czas bedzie sprzatanko :confused: tez jak tylko zauwaze badz ktos z domownikow ze zaczyna wachac to odrazu na ogrod i dzwi zamykamy jak zrobi to dostaje nagrode tylko co do nagrod mam problem poniewaz dawałam mu jego karme jedna chrupke a wczora dałam mu kawałek szyneczki ale dosłownie centymetr na centymetr i piesio dostał biegunki stąd tez moje pytanie co moze byc dobra zachcajaca nagroda bo jak ostatni byłam u weterynarza to zapomniała sie spytac a nastepna wizyte mamy za 5 dni
Goha_lab - 13-07-2008, 21:25

monnari, przysmaki psie.
bietka1 - 13-07-2008, 22:05

Goha_lab napisał/a:
przysmaki psie
ale najpierw trzeba przeczytać informacje na opakowaniu, bo niektórych nie można podawać w nadmiarze (przekonałam się o tym jak miałam cały dom zas..... po pewnych psich dropsikach :-o )
Goha_lab - 13-07-2008, 22:23

bietka1, no wiadomo takich szczegółów to ja już nie piszę przecież jakby człowiek zjadł pięć paczek czipsów to też by miał sraczkę :D
monnari - 14-07-2008, 08:34

tylko ze ja nie dawłam mu żadnych przysmaków dla psow tylkomalutki kawałek szynki a tak to jego własna karme dlatego pytam o to żebyście mi polecili jaki przysmak dla takiego mlodego pieska
kasia P - 25-07-2008, 15:44
Temat postu: co z zalatwianiem?
witam mam pytanie do wszystkich szczesliwych wlascicieli,moj tekilek ma 4 mce trudno go jeszcze wyczuc z siusiu i kupka latam wiec co 2 godziny ale on zrobi siusiu na dworze kupke natychmiast po przyjsciu do domu.koszmar tlumaczylam karcilam gazeta nic!!pomozcie!co poradzic?na dworku jestesmy zawsze dlugo bo czekam az sie zalatwi.nic to nie daje.
Salerno - 25-07-2008, 15:51

Ma dopiero 4 miesiące i ma prawo załatwiać swoje potrzeby w domu. Za to psa się nie karci! Wychodź z nim często na spacery nawet co godzinę, a za każde załatwienie się na trawce skacz z radości. Mój pies ma 6 miesięcy a jeszcze zdarza mu się zrobić w domu.
Ryniu - 25-07-2008, 16:49

kasia P, stara zasada, to - na dworze jak zrobi chociaż raz kupkę to miej na tę okazję specjalnie ekstra smakołyk, albo zabawkę i pobaw się z nim w nagrodę. Za to w domu to trudno określić, czasami pies nie reaguje na jakieś tam kary typu gazety itp, bo on to może traktować również jako wspaniałą zabawę a przynajmniej momenty gdzie ktoś się nim zajmuje nawet w sensie dla nas niby negatywnym. Czasami lepiej jak zrobi kupkę to olać go na jakiś czas dokumentnie. Tak jakby psa nie było w domu, odwracać się i nie zauważać nie odzywać się, nie krzyczeć. To jest jeszcze szczeniaczek i wszelkie nasze zachowania nawet negatywne może odczytywać jako zabawę. A sprzątnięcie bez słowa i "porzucenie go" zrozumie na pewno jako gniewanie.
ziutka:) - 25-07-2008, 16:50

Fado już w domu zrobi tylko co jakiś czas.. ostatnim razem zrobil w niedziele a wychodze z nim 4 razy dziennie.
Ja tez Fado karce jak zrobi cos w domu i dawalam smaczki na dworze - i pomoglo ;] Nie zeby jakies katowanie czy cos...

dewuska - 25-07-2008, 17:19

kasia P, poczytaj TUTAJ... cierpliwości, na pewno odniesiesz sukces :)
Ryniu - 25-07-2008, 17:59

ziutka:) napisał/a:
Nie zeby jakies katowanie czy cos...

oj uważaj uważaj, Mucha czuwa, możesz podpaść pod artykuł ;)

szarpi - 25-07-2008, 18:17

;D

[ Dodano: Pią 25 Lip, 2008 ]
kasia P, Moja sunia ma obecnie 5 miesięcy z załatwianiem sie w domu też miałem problem robiła tam gdzie sie znajdowała na dywan łóżko itp. pisałem posty o porady denerwowałem sie też pewnie jak ty , ale teraz już nie wiem co to jest załatwianie się w domu zrozumiała co i jak w niespełna 2 tygodnie i teraz potrafi wytrzymać nawet 6 godzin bez załatwiania sie . Ja oduczyłem ją w ten sposób, że jak wychodziłem na dwór i załatwiła się na dworze zawsze dostawała jakieś ciacho, a jak załatwiła sie w domu to ją karciłem ( oczywiście tylko słowem, a nie czynem) mianowicie po prostu krzyczałem na nią doniosłym głosem tak żeby wiedziała, że coś źle zrobiła i wyganiałem ją na posłanie w korytarzu ( taka kara) już po tygodniu zaczęła kumać, jak zrobiła w domu to sama już spuszczała głowę i uciekała cichaczem na korytarz, a po dwóch tygodniach już tylko załatwiała sie na dworze i teraz tylko na trawce sie załatwia już bez żadnych ciasteczek porostu cierpliwość i jeszcze raz cierpliwośc POWODZENIA

supergirl - 25-07-2008, 20:13

kasia P, idealnie opisał Ci wszystko Ryniu, ja robiłam dokładnie tak :)
dewuska - 26-07-2008, 17:49

szarpi napisał/a:
wyganiałem ją na posłanie w korytarzu ( taka kara)

pies nie powinien kojarzyć przebywania na posłaniu z karą, więc w żadnym wypadku nie powinno się go tam wysyłać za jakiekolwiek przewinienia...

szarpi - 26-07-2008, 18:32

dewuska, zgadza się, że posłanie nie powinno być kara może źle to napisałem chodziło mi o to że po prostu dostawała taką karę że musiała iść na korytarz ( przedpokój) i nie chodziło mi o te posłanie na którym sonia śpi bo takiego i tak nie ma ponieważ śpi gdzie chce, a zazwyczaj jest to pokój i nasze łóżko może nie jest to wspaniały pomysł , ale najważniejsze że pomógł w załatwianiu się gdzie popadnie i to już po dwóch tygodniach i teraz już tego niestosujemy
\

BlueDiego - 26-07-2008, 18:41

Tak na dobre, to pożegnaliśmy się z załatwianiem w domu (przez Kaję) w dziewiątym miesiącu - przed cieczką.. Skończyło się to z dnia na dzień, by dotąd nie zaistnieć.. :)
Wcześniej zdarzało jej się co jakiś czas. Za każdym razem, gdy Kaja zostawiała balasy w domu, przy ich sprzątaniu, była przeze strasznie skrzyczana. Teraz już jest O.K. Muszę bez bicia przyznać, że Kaja powoli robi się całkiem fajnym pieskiem. Jest to moje zdanie, (odmienne od innych członków mojej rodziny) :-o ;]

Tsunami - 26-07-2008, 20:19

BlueDiego napisał/a:

Wcześniej zdarzało jej się co jakiś czas. Za każdym razem, gdy Kaja zostawiała balasy w domu, przy ich sprzątaniu, była przeze strasznie skrzyczana.


Dlatego tak późno przestała załatwiac się w domu :-P
Ja Tsuśkę tylko chwaliłam, jak zrobiła na zewnątrz i problem zniknął ok. 6. miesiąca jej życia.

AnTrOpKa - 26-07-2008, 20:21

Tsunami napisał/a:
Ja Tsuśkę tylko chwaliłam, jak zrobiła na zewnątrz i problem zniknął ok. 6. miesiąca jej życia.

To faktycznie bardzo szybko ;] hehe

U nas Hexa bardzo długo sikała, gdzieś do 5 mies.

Tsunami - 27-07-2008, 17:28

Też mi różnica niecałego miesiąca. A co za każdym razem, gdy Hexa zrobiła coś w domu "strasznie na nią krzyczałaś"??
Ale 9 miesięczny labek załatwiający się w domu... :-o

Bora - 27-07-2008, 18:33

Bora bardzo szybko załapała, że kupka się na dworze. Gorzej było z siusianiem. Zdarzyło jej sie zrobić kałużę, jeszcze jak miała 5 miesięcy. Potem już było znacznie lepiej i te sprawy załatwiane były na trawce w jednym i zawsze tym samym miejscu ;D
annap - 27-07-2008, 20:30

Abi tylko 3, może 4 razy zrobił kupke w domu - w pierwszym tygodniu po przyjeździe do nas (miał ok. 7 tygodni) ... od tego czasu nie zdarzyło mu się to nigdy ... zawsze dzielnie wytrzymuje :D gorzej z sikaniem ... jak siedzi w domu sam (raz nawet 7 godzin, zazwyczaj 4-6) to nigdy mu się nie zdarza ... wracamy i jest czyściutko (no może poza tymi potarganymi kartonami czy papierami które uda mu sie wyciągnąć ... nie wiem skąd :) ), ale jak się z nim bawimy to czasem popuści kilka kropelek ... wtedy sam już wie, ze coś nie tak zrobił i ma taką nieszczęśliwą minę, ze aż serce mięknie :) ... wyprowadzaliśmy go od samego początku na chwileczkę (co 2 - 3 godziny) i za każde załatwienie się na polku dostawał ciasteczko i pochwały słowne ... po jakimś czasie na samo tylko słowo "rób siku" był gotowy do działania byle tylko dostać przysmaczek (typowy labek) i oczywiście głaskanie :) z czasem dostawał ciasteczka coraz rzadziej ... teraz juz praktycznie wogóle ... kasia P nasze labki to mądre zwierzątka, wystarczy tylko trochę cierpliwości i zobaczysz, ze Twój Tekilek wszystkiego się nauczy
BlueDiego - 27-07-2008, 20:41

Tsunami napisał/a:
BlueDiego napisał/a:

Wcześniej zdarzało jej się co jakiś czas. Za każdym razem, gdy Kaja zostawiała balasy w domu, przy ich sprzątaniu, była przeze strasznie skrzyczana.


Dlatego tak późno przestała załatwiac się w domu :-P
Ja Tsuśkę tylko chwaliłam, jak zrobiła na zewnątrz i problem zniknął ok. 6. miesiąca jej życia.


Nie kwestionuję Twojego osiągnięcia, ani metod Twojego postępowania, bo w końcu to jest Twój pies (sunia). :D

Ale chciałbym zauważyć, że ja układam Kaję do całkiem innych zadań (wyłącznie w terenie), w których Twoja sunia prawdopodobnie nie potrafiłaby się zupełnie znaleźć.
Dlatego sorry, Twoje doświadczenia są dla mnie nieprzydatne, a moje dla Ciebie... ;]
Mało tego, sądzę, że się nigdy nie zrozumiemy... :-o

labi - 27-07-2008, 21:13

Wyjdę na chwalipiętę, ale niech będzie :)
Labi pojawił się u nas 10 marca. Nie pamiętam szczegółów, jednak już na koniec marca nie robił "tych spraw" w domu. Kupalki skończyły się szybciej, bo chyba gdzieś po ok. tygodniu. Naprawdę tak było.
Ja także BARDZO GŁOŚNO go beształem za moczenie w domu, by wyrazić swą dezaprobatę, za załatwienie się na dwórku nie był specjalnie chwalony. Myślę jednak, że do naszego wspólnego sukcesu przyczyniła się częstotliwość wychodzenia na podwórko. To było kilkadziesiąt razy dziennie. Tak, kilkadziesiąt. Z czego w początkowym okresie w nocy co godzinę, góra dwie.

BlueDiego - 27-07-2008, 21:44

labi napisał/a:
Wyjdę na chwalipiętę, ale niech będzie :) ..........
To było kilkadziesiąt razy dziennie. Tak, kilkadziesiąt. Z czego w początkowym okresie w nocy co godzinę, góra dwie.

Wcale tak nie sądzę, myślę Labi, że doskonale znasz labki, ich możliwości i potrzeby.
Kochasz je, ale trzeźwo patrzysz na relację pies- człowiek... :)
Myślę, że cały problem z Kają był w tym że oboje byliśmy nadmiernie zmęczeni wędrówkami "po polu" i wieczorem czasem jej nie wyprowadzałem. Rano zaś na sygnał Kaji o chęci wyjścia (o 5.30) nie reagowałem pozytywnie. W rezultacie Kaja od 16.00 poprzedniego dnia, nie była na dworze... Wtedy zdarzały się wpadki... :bad: Po prostu nie potrafiła wytrzymać długo potrzeby załatwienia się. Obecnie widocznie tą umiejętność posiadła... :)
Być może głównie na skutek połajanek z mojej strony... :) :) :)
Po cieczce stała się znacznie posłuszniejsza.

AnTrOpKa - 28-07-2008, 00:14

Tsunami napisał/a:
A co za każdym razem, gdy Hexa zrobiła coś w domu "strasznie na nią krzyczałaś"??

Własnie nie, bo naczytałam się, że nie powinno się krzyczeć i żałuję, bo na pewno Hexa szybciej przestałaby sikać w domu gdybym kilka razy ją zbeształa. Albo chociaż zadzwoniła głośno jakąś puszką z monetami.

Tsunami - 28-07-2008, 08:43

AnTrOpKa napisał/a:

Własnie nie, bo naczytałam się, że nie powinno się krzyczeć i żałuję, bo na pewno Hexa szybciej przestałaby sikać w domu gdybym kilka razy ją zbeształa. Albo chociaż zadzwoniła głośno jakąś puszką z monetami.


A to śmieszne :D

BlueDiego krzyczałeś na Kaję, bo się załatwiła w domu, a nie wyprowadzałeś jej na podwórko ponad 12 h!!! Może sam przestań korzystac przez tyle godzin WC :-P
Nie wierzę, by ktokolwiek, kto przygotowuje swojego psa do pracy w terenie robił tak jak Ty, więc sorry ale lenistwo, do którego się na dodatek przyznajesz nie jest żadnym doświadczeniem. A biednej suni zafundowałeś jeszcze tyle stresu - "nie wypuszczę Cię, byś załatwiła co trzeba, bo mi się nie chce, ale jak coś zrobisz to zostaniesz ukarana."

Super BlueDiego! To się nazywa podejście do psa :)

[ Dodano: Pon 28 Lip, 2008 ]
No i dodam jeszcze, że Twoja Kaja teraz wytrzymuje, bo jest starsza a starszy pies może wytrzymac dużo, dużo dłużej, więc lepiej nie pozostań w przekonaniu, że dzięki Twoim krzykom to osiągnąłeś :-P

AnTrOpKa - 28-07-2008, 10:47

Tsunami napisał/a:
A to śmieszne :D

Tiaaaaa.... boki zrywać!!!!!!! :D :D :D

BlueDiego - 28-07-2008, 21:08

Tsunami napisał/a:
Super BlueDiego! To się nazywa podejście do psa :)
.....
No i dodam jeszcze, że Twoja Kaja teraz wytrzymuje, bo jest starsza a starszy pies może wytrzymac dużo, dużo dłużej, więc lepiej nie pozostań w przekonaniu, że dzięki Twoim krzykom to osiągnąłeś


Więc żeby cię uświadomić do końca, przez jakie tortury przechodzi moja Kaja, To Ci jeszcze zdradzę, że dostała kilka kopów w d..ę, gdy podchodziła za blisko gdy kosiłem zielsko kosą, kilka razy dostała po ryju, gdy nachalnie starała się porwać coś ze stołu, lub wyrywała wnuczkowi ciastko z ręki, głośne krzyki były na porządku dziennym do 9 miesiąca... Według Twoich wypaczonych poglądów, moja sunia powinna już być zahukanym, śmiertelnie wystraszonym stworzeniem, które jest bliskie obłedu...
Otóż wiedz, że jest ona psem żywym, ciekawym świata i radosnym... Codziennie spędzamy wspólnie 5 do 8 godzin na spacerach w terenie (w lesie, na łąkach, nad wodą) i wystarczy spojrzeć na Kaję, by wiedzieć, że jest szczęśliwa... Jemy oboje "na polu", wspólnie odpoczywamy (np.pół godziny leżenia i miziania Kaji na łące w cieniu drzewa).
Wzięcie po pysku Kaja traktuje jak powinna: pańcio na to nie pozwala...
W kilka minut po skarceniu przychodzi do mnie by odebrać należną jej dawkę pieszczot, które uwielbia... A gdy ją przywołuję, bezwzględnie do mnie przybiega zostawiając wszystko, czym wprawia w podziw innych właścicieli labków...
Życzę Ci, zanim całkowicie ogłupisz swą sunię, swym wziętym z bzdurnych książek postępowaniem, żebyś się opamiętała... :)
I byłoby zdecydowanie lepiej, abyś przestała narzucać innym ludziom swe wypaczone poglądy... :-P A już na pewno ja ich nie potrzebuję, bo mam sprawdzone, swoje ]:)

Lorena - 28-07-2008, 21:18

ehh a ja myślałam, że awersja zdaje się być rzadziej spotykana, a tutaj proszę bardzo. Widzę, że starodawne metody nadal tkwią. Pies wychowwywany takimi metodami wykonuje polecenia tak jak należy ale tylko po to aby uniknąć kary , boi się i zapwene jest zastraszony :/ Widziałam wiele psów, które były szkolone w taki sposób i żal mi patrzeć na ich przerażenie w oczach przy gwałtowniejszych ruchach czy krzykach.
Goha_lab - 28-07-2008, 21:21

BlueDiego, ale ty innym nie narzucaj swoich. Bo właśnie przekonujesz że twoja metoda jest najlepsza. Ja takich metod nie uznaję. I zapewniam cię że moje poprzednie psy były wychowywane bez dostawania po ryju i nie miałam z nimi problemów. Są inne metody niż przemoc choć może trudniejsze w zastosowaniu.
BlueDiego - 28-07-2008, 21:30

Goha_lab, złaski swojej, zanim się wypowiesz, spójrz kto rozpoczął krytykę i demonstrowanie swych osiągnięć... :-P
Na tym kończę, niech się teraz wyładują wszyscy nowocześni "bezstresowcy"... :haha:

bietka1 - 28-07-2008, 22:02

Lorena napisał/a:
żal mi patrzeć na ich przerażenie w oczach
nie demonizujmy! Wszyscy znamy zasady pozytywnego szkolenia, ale nie wierzę, że nikt nie krzyknął na psa, czy nie dał mu klapsa. Ja bardzo rzadko podnoszę na Sarę głos, klapsów było kilka. Staram się tego nie nadużywać, bo zauważyłam, że są to dla niej bardzo negatywne sygnały i zostawiam je sobie na sytuacje, w których będzie konieczna moja natychmiastowa interwencja i jej natychmiastowa reakcja. Choć tresura w formie przymusu dawno odeszła do lamusa, ja nie odbieram metod BlueDiego jako szczególnie drastyczne (no może z wyjątkiem karania za załatwianie się w domu). Psy są różne, miałam np. kiedyś psa, któremu nikt nie mógł dać klapsa, bo reagował na to agresją. I taki był od szczeniaka, więc to nie był raczej efekt błędów szkoleniowych. Przyjęliśmy jego charakter do wiadomości, karany był przez chwilę ignorowania i odosobnienia, czyli w sposób dozwolony według obecnych zasad (a było to kilkanaście lat temu). Poza tym inaczej do szkolenia psów podchodzą panie, inaczej panowie, a ja patrząc na efekty zastanawiam się czasami, dlaczego np. mój mąż nauczył w jeden wieczór, że po aport można ruszyć tylko po komendzie, a przy mnie ten numer nie wyjdzie.... Nigdy nie uderzył Sary, nie krzyczy na nią, a widzę, że suka ma przed nim taki respekt, o jakim ja tylko mogę pomarzyć. Bo on potrafi ją totalnie zignorować kiedy go nie posłucha, pieszczoty są tylko wtedy, kiedy pan zarządzi, trzeba przesunąć się, gdy pan przechodzi . I mogę się założyć, ze na spacerze z panem Sarze nawet nie przyszłoby do głowy, żeby pociągnąć na smyczy (widziałam to już na przykładzie innych psów, które przy nim nagle umiały chodzić przy nodze).... Czyli mąż stosuje zasady dominacji, które ponoć są nieaktualne i o których on w życiu nie słyszał, a efekty ma lepsze niż ja....
Tsunami - 28-07-2008, 22:17

BlueDiego nikomu nie narzucam swoich poglądów i nie muszę tego robic, bo na tym forum jest wielu zwolenników pozytywnego szkolenia psa. A krytykuję Twoje postępowanie, bo do krytyki jak każdy mam prawo :)
I naprawdę nie mieści mi się w głowie, że otwarcie tu się wszystkim przyznajesz, że nie chce Ci się wyjśc ze swoją sunią na spacer, kiedy ona wyraźnie potrzebuje. A to, że bijesz, kopiesz swojego psa i krzyczysz na niego to już Twoja sprawa :) I może Ty w suni widzisz szczęśliwą, tryskającą życiem i energią psinkę, ale pamiętaj to Ty myślisz, że tak jest, jak jest naprawdę nie wiesz, bo psią psychikę olewasz i nawet nie chcesz jej poznac, a co dopiero zrozumiec - a po Twoich opisach ja otwarcie nie wierzę w to, że między Wami jest taka super relacja.
Szczerze to w innych topikach już nawet nie czytam Twoich postów, bo czasem aż mnie coś chce trafic :bad:
Dlatego wiedz, że nie bedę tą naiwną, która wierzy w szczęście Twojego psa, jak co po niektórzy :D

A jeśli chodzi o moją Tsuśkę to się nie martw - to jest suka marzenie, która nigdy nie musiała się mnie bac. I widzi to każdy, kto ją spotka - nawet sędziowie na wystawach, którzy prawie w każdym opisie zwracają uwagę na jej miły i spokojny charakter.

Goha_lab - 28-07-2008, 22:28

Napiszę tu tylko jedno: AGRESJA RODZI AGRESJĘ. I nawet jeśli Kaja jest teraz spokojna (w co nie wierzę bo suka która jest bita i kopana nie może być spokojna) to nigdy nie wiadomo kiedy się zbuntuje. Ale żal mi jej bo podejrzewam że taki bunt byłby szybko stłumiony przemocą.
BlueDiego - 28-07-2008, 23:08

Tsunami napisał/a:
BlueDiego nikomu nie narzucam swoich poglądów i nie muszę tego robic, bo na tym forum jest wielu zwolenników pozytywnego szkolenia psa. A krytykuję Twoje postępowanie, bo do krytyki jak każdy mam prawo :)
I naprawdę nie mieści mi się w głowie, że otwarcie tu się wszystkim przyznajesz, że nie chce Ci się wyjśc ze swoją sunią na spacer, kiedy ona wyraźnie potrzebuje.
........
bo psią psychikę olewasz i nawet nie chcesz jej poznac, a co dopiero zrozumiec - a po Twoich opisach ja otwarcie nie wierzę w to, że między Wami jest taka super relacja.
........
Szczerze to w innych topikach już nawet nie czytam Twoich postów, bo czasem aż mnie coś chce trafic :bad:
Dlatego wiedz, że nie bedę tą naiwną, która wierzy w szczęście Twojego psa, jak co po niektórzy :D

Ech!! Co za zjadliwość!! Przyznaję się, że po całodniowych wycieczkach z Kają, zasnąłem
kilka razy przed telewizorem, zmęczony wysiłkiem. Położyłem się do łóżka około 3 nad ranem i o piątej nie mogłem wstać... Cóż nie jestem już pierwszej młodości i zdrowie już mam dobre inaczej... A że Kaję skrzyczałem za balasy, myślę że nie załamało to jej psychiki... :haha: hi,hi,hi
.........
To nie czytaj, ale może wreszcie byś zrozumiała, że szkolenie zrównoważone uwzględniające zarówno bodźce pozytywne jak i negatywne (do których należą nie mieszczące Ci się w głowie kopniaki, zapobiegające nieszczęściu obcięcia nogi kosą), jest najwłaściwsze dla psa...
.........
A któz może poznać psychikę mojego psa? Na pewno nie Ty! I lepiej się na jej temat nie wypowiadaj, gdyż ona zaprzecza wszystkim Twoim teoriom.... :) :) :)

A w to, że Kaja jest szczęśliwa wierzyć nie musisz i mnie wcale na tym nie zależy... :haha:

Tsunami - 29-07-2008, 05:16

BlueDiego napisał/a:


A w to, że Kaja jest szczęśliwa wierzyć nie musisz i mnie wcale na tym nie zależy... :haha:


Mnie tym bardziej :-P

Przyzwyczajeń starszych ludzi się nigdy nie zmieni, wiem - bo mam dziadka w tym wieku :)

zuzia - 29-07-2008, 08:00

może ktoś mi pomoże, Lunka ma niecałe 4 m-ce, czasem jeszcze siusia w domu kilka razy zdażyło nam się że się wysiusiała do wody (raz jezioro :( raz kałuża) troche mnie to martwi bo to by wykluczało nasze wypady nad jeziorko, ale z drugiej strony tłumaczę to sobie tak że taki maluch nie odróżnia jeszcze gdzie się powinno a gdzie raczej nie wolno sikać. Czy mam rację czy ona kiedyś zrozumie że woda jest be tak jak podłoga?
Bora - 29-07-2008, 10:52

Goha_lab napisał/a:
Napiszę tu tylko jedno: AGRESJA RODZI AGRESJĘ

Zgadzam się, ale uważasz też że ja musiałam bić Borę, skoro ona mnie atakuje? Niby skąd się w niej wzięła agresja? Nigdy jej nie uderzyłam...

Uważam, że trzeba znaleźć złoty środek. Bez sensu jest stosowanie metod pozytywnych skoro nie wierzy się w ich skuteczność. Uważam, że uzyskamy jeszcze gorsze rezultaty w pracy z psem niż byśmy postępowali zgodnie z naszymi przekonaniami i wiarą w to, że metody są skuteczne. Myślę, że nie warto robić coś wbrew sobie, co wywołuje u nas złość, poddenerwowanie, irytację, którą pies wyczuwa doskonale - odbierając nas jako osobę, która nie nadaje się na przewodnika bo cała dygocze z nerwów.

Powiem tak, też wrzasnęłam na Borę kiedy kłapała na wielkiego trzmiela i nie uważam, że postąpiłam wbrew sobie, wbrew moim zasadom i niepozytywnie. Pewnie gdyby trzeba było, użyłabym siły ratując ją przed ukąszeniem.

O takiej więzi jaką ma BlueDiego z Kają to ja sobie mogę pomarzyć i nie raz to mówiłam. Ich relacje są wg mnie zdrowe "Pan-pies", u mnie dopiero przechodzą taką kurację uzdrawiającą i prostującą.

Bietka1, wiesz coś jest takiego w facetach. Mam podobne obserwacje do Twoich. Może ma wpływ ich głos, postura, to że wiedzą co chcą a my kobiety mamy z tym problem, może to że są przesadnie konsekwentni a my kobiety czasem psu odpuszczamy... Co sądzisz?

edit:
zuzia, a co w tym złego że zrobiła siusiu do jeziorka? Nauczy się z czasem, że do siusiania jest trawka a do pływania woda :) To jeszcze maluszek i dopiero wszystko poznaje

bietka1 - 29-07-2008, 11:09

Bora napisał/a:
my kobiety czasem psu odpuszczamy
i traktujemy je jak kolejne dziecko :-P . Fakt, jednak nie zamierzam tego zmieniać, nawet kosztem tego, że nie osiągnę 100% posłuszeństwa. Chyba za dużo w nas empatii... Ale co tam, za to dzisiaj Sara koniecznie chciała mi pomóc nieść zakupy, ludzie przed sklepem mieli niezły ubaw, jak jej tłumaczyłam, że sama dam radę :haha:
Goha_lab - 29-07-2008, 11:50

Bora napisał/a:
Zgadzam się, ale uważasz też że ja musiałam bić Borę, skoro ona mnie atakuje?

Magda oczywiście że nie. To by jeszcze pogłębiło problem. Musisz znaleźć przyczynę tego dlaczego cię zaatakowała i wtedy zwalczyć to odpowiednimi metodami.
Bora napisał/a:
u mnie dopiero przechodzą taką kurację uzdrawiającą i prostującą.

I nie jest to twoja wina. To że trafiłaś na takiego a nie innego psa nie jest niczym uwarunkowane.
Bora napisał/a:
Powiem tak, też wrzasnęłam na Borę kiedy kłapała na wielkiego trzmiela

Co innego to a co innego wrzeszczenie i bicie psa za to że nie wytrzymał i się zsiusiał. To tak jakby uderzyć dziecko bo nie mogło wytrzymać i się zsiusiało.
BlueDiego napisał/a:
zasnąłem kilka razy przed telewizorem, zmęczony wysiłkiem

Może czas trochę inaczej dawkować sobie wysiłek.
BlueDiego napisał/a:
Cóż nie jestem już pierwszej młodości i zdrowie już mam dobre inaczej

Jak wyżej.

Goha_lab - 30-07-2008, 11:25

Co innego dominacja a co innego karcenie psa za to że nie wytrzymał bo panu nie chciało się wyjść!
labi - 30-07-2008, 14:13

Goha_lab, bo dostaniesz tym "kaktusikiem". No, chyba, że lubisz :D :P
bzy - 15-08-2008, 12:01
Temat postu: sikanie - prosze o pomoc
witam..mamy z mezem maly problem z naszym 12 tygodniowym labradorem..od ponad dwoch tygodni wychodzimy z nim na pole..po kilku dniach nauczyl sie zalatwiac na polu bez jakies wiekszych wpadek....ale od dwoch dni zaczal sikac w domu..bardzo nas to martwi..wiem ze jest malutki i moze miec problemy z utrzymaniem moczu ale potrafi wytrzymac bez siusiania i kupkania cala noc natomiast w ciagu dnia przynjamniej raz dziennie ma wpadke..wczoraj raz sikal w przedpokoju..dzis zrobil to juz dwa razy..czesto i regularnie wychodzi na pole i tam sie zalatwia po czym przychodzi do domu i po 15 min patrze a tu kaluza na podlodze..nie wiem czym to moze byc spowodowane..szczegolnie ze do tej pory nie bylo takich problemow a pozatym jak juz wspomnialam wytrzymuje cala noc..nie zmienialismy mu karmy..pije w tych samych ilosciach.nie przezyl zadnych urazow..normalnie sie zachowuje nic sie nie zmienilo a tu nagle takie wpadki..bardzo prosze o pomoc..moze ktos mial podoba sytuacje..jesli to sie nie zmieni bede muusiala isc do weta w przyszlym tygodniu....
labi - 15-08-2008, 12:19

Uważam, że póki co nie ma powodów do niepokoju. Takiemu malcowi mogą się zdarzać wpadki :) Na razie obserwujcie. Miziaki dla Majlo :haha:
iwonadp - 15-08-2008, 14:48

bzy, - takiemu malcowi jeszcze wolno i nie jest to problem .
Wet tu nic nie pomoże .

Ryniu - 15-08-2008, 15:04

bzy napisał/a:
potrafi wytrzymac bez siusiania i kupkania cala noc

i bardzo się z tego ciesz, to wspaniale. Staraj się dawać na spacerkach nagrody za załatwianie a w domku jak to zrobi to nie reaguj, a psa zignoruj, że by nie myślał, że to fajne i to zabawa :) (pewnie robicie wokół tego szum i on się cieszy, że jest w kręgu zainteresowania)

bzy - 16-08-2008, 11:01

pewnie macie racje..od wczoraj narazie jest spokoj..dzieki za rady
annap - 16-08-2008, 15:28

bzy, nie masz się co martwić. U nas było tak samo i zapewniam Cię, ze to całkowicie normalne :) Zgadzam się z tym co napisał Ryniu: całkowicie ignorujcie takie akcje i nie karajcie szczeniaczka. Musisz zacinąć zęby i jeszcze trochę wytrzymać - trzymam kciuki, żeby jak najkrócej :)
szarpi - 17-08-2008, 08:35

zgadza sie nie ma sie czym martwic aonia też napoczątku szybko sie nauczyła załatwiac na dworzu , ale pa miesiącu też jej się przestawiło i siała w domu i to gdzie popadnie nawet zdażyło się zrobic jej na łóżko ,ale to minie narazie masz jeszcze małego szczeniaczka i on jeszcze nie rozumie za bardzo , ale spoko chyba każdy z nas to przechodził i to z czasem mija teraz sonia wytrzymuje nie tylko noc , ale i 7-8 godz w ciągu dnia a ma 6 miesięcy więc poprostu daj maluszkowi troche czasu ;D
bzy - 18-08-2008, 17:38

dzieki za pomoc..ulzylo mi..od wczoraj psiak jest spokojny i jak narazie nic nie zsikal takze chyba chwilowo minelo..mieliscie racje
brzuch0 - 18-08-2008, 20:15

Ja tez mam mały problem z tym mimo ze wychodze z pieskiem zeby sie załatwił to moja suczka popuszcza w domu po troche nawet po kilkunasu min po spacerze . Wyrosnie z tego czy jest to moze choroba pecherzaczy cos innego ?
Goha_lab - 18-08-2008, 20:16

brzuch0, wyrośnie :)
Salerno - 20-08-2008, 18:23

Bazyl w domu juz nie robi, zdarza mu się ale bardzo bardzo rzadko. Tzn. do tej pory tak myślałam. Za każdym razem kiedy wychodzę a moja mama zostaje sama z Bazylem on sika w domu! Od razu jak wyjde to leje, wszędzie. Dla mnie jest to strasznie dziwne i niezrozumiałe ale tak dzieje się za każdym razem. Zawsze przed moim wyjściem idę z nim na spacer Wyjdę a on sika w domu. Mama tez z nim wychodzi na spacery a on potrafi przyjśc po spacerze i się zsikać.
Tak samo było jak wyjechałam do pracy, Bazyl sikał i robił kupy w domu. Przyjechałam do domu i spokój.
Jest na to jakieś wytłumaczenie? Ja tego kompletnie nie pojmuję.

AnTrOpKa - 22-08-2008, 18:31

Patrycja, Ciebie się boi i nie robi, a mamy się nie boi? :P Nie no.. nie wiem..
Salerno - 22-08-2008, 19:06

AnTrOpKa, nie no bez przesady, nie ma powodu aby miał mnie sie bac za siusianie w domu :)
AnTrOpKa - 22-08-2008, 19:54

Patrycja, to świetnie :)
Lorena - 23-08-2008, 15:46

Patrycja u nas było na odwrót- kiedy ja wychodzę może mnie nie być nawet 6-7 godzin to Lorka się nie zleje, ale jak jestem to ona chce co dwie - trzy godziny na polko:/
annap - 23-08-2008, 19:02

Lorena, u nas identycznie :)
Lorena - 23-08-2008, 19:12

annap, hihi tylko spójrz na różnicę wieku :P Lorce jeszcze się zdarzają niekiedy wpadki
Jezz - 28-08-2008, 21:32

Borykam się z podobnym problemem. Mam prawie 10 tyg. labradorkę, jest u nas pięć dni, a od dwóch wreszcie siusia i robi kupkę na dworze. :D
Jednak ciągle załatwia się również w domu. Ja rozumiem, że może się zdarzyć, bo jest jeszcze młoda, ale ona w ogóle załatwia się z ogromną częstotliwością, ciężko jest wyczuć kiedy chce, bo nie ma żadnych oznak (a bacznie ją obserwuję). Wyjdę z nią na podwórko, zrobi siusiu, kupkę, ja wracam do domu zadowolona z sukcesu (oczywiście po uprzednim pochwaleniu jej, że dobrze zrobiła, dobry piesek, smakołyk itp.) a ona od razu do miski z wodą (strasznie często i duzo pije). Opije się jak bąk i za chwilę znowu sika. Prawie że "pod siebie", tuż koło miski czasami. Bywa też, że osika swoje posłanie :| a ponoć pies zrobi wszystko żeby do tego nie dopuścić... Nie pójdzie kawałek dalej, tylko tam... Co to może oznaczać?? jak sobie z tym poradzić?

Kazik - 28-08-2008, 21:48

to normalne :) Możesz się nastawić że każdy pies jest inny - siusiać może w domu nawet do pół roku życia.
Siusianie na swoje legowisko to też sztampa - najważniejsze nie karcić za to że się załatwia w domu. Nie wolno dać mu do zrozumienia, że robi źle, bo na dworze też będzie myślał że to źle.
10 tygodni to jeszcze maluszek - moja Megan miała tyle jak ją przywiozłam.... Ciesz się jej wiekiem, bo zaraz urośnie jak na drożdżach i będziesz tęsknić za tą małą kluchą.
Ja miałam zalaną całą kuchnię i też miałam odczucie, że robi to z premedytacją... ale wytrwałyśmy, jej też nie było z tym łatwo - bo piesek wie wbrew pozorom, że robi źle, tylko nie umie jeszcze nad tym zapanować. Musisz mu dać więcej czasu.

Jezz - 29-08-2008, 07:39

Mam nadzieję, że znajdę w sobie tak duże pokłady cierpliwości. :confused:
Nie będę uczyć jej sikać na gazety, bo boję się że sobie upodoba to miejsce i nie będzie się chciała odzwyczaić. Wolę od początku uświadamiać ją że nie wolno załatwiać się w domu. Za każdym razem, kiedy przyłapię ją na sikaniu, mówię kilka razy głośno "Fe"!. Ona wtedy spuszcza łebek i ucieka na legowisko. Chyba zaczyna kumać że źle robi. :) Moim zdaniem metoda o której czytałam kilka razy, mianowicie zero reakcji - po prostu posprzątać po psie - mogłaby odnieść odwrotny od zamierzonego skutek. Ona mogłaby załatwiać się i w domu i na dworze, w zależności od kaprysu, bo po prostu nie wiedziałaby, że w domu nie wolno...

gusia1972 - 29-08-2008, 14:19

Jezz napisał/a:
Moim zdaniem metoda o której czytałam kilka razy, mianowicie zero reakcji - po prostu posprzątać po psie - mogłaby odnieść odwrotny od zamierzonego skutek. Ona mogłaby załatwiać się i w domu i na dworze, w zależności od kaprysu, bo po prostu nie wiedziałaby, że w domu nie wolno...

nie prawda, metoda ta jest bardzo dobra, ma przedewszystkim nie stresować psa, który może zacząć sikać w ukryciu
psu musi zalezeć na zrobieniu siusiu na dworze, bo wtedy będzie nagrodzony, dostanie coś smakowitego i Pańcia się głośno będzie cieszyć
a pies 10 tygodniowy to straszny maluch i jeszcze długo będzie siusiał w domu, trzeba po prostu w domu sprzątac po nim a na dworze expresyjnie się cieszyć i nagradzać, aż nastanie taki dzień że pies przestanie siusiać w domu
u nas to tez trwało ... ok 5 miesięcy i przeżyłam

Lorena - 29-08-2008, 14:28

Jezz napisał/a:
Nie będę uczyć jej sikać na gazety, bo boję się że sobie upodoba to miejsce i nie będzie się chciała odzwyczaić.

a ja myślę , że lepiej uczyć malucha siusiać w jedno miejsce, zwłaszcz kiedy to takie małe dziecko - ma prawo jeszcze siusiać w domku, bo nie sądzę że nadąrzysz latać co chwila na dwór z maluchem, chyba że nie robisz nic innego po za obserwowaniem psa i potrafisz wyłapać moment kiedy będzie trzeba się załatwić.

My stosowałyśmy metodę ignorowania, kiedy Lorka się posikała a ja tego nie widziałam po porstu sprzątałam i już, inaczej sprawa wyglądała kiedy ją przyłapywałam w trakcie siusiania- wtedy psa pod pachę i fru na gazetkę. Nie było kłopotu, mała lała tylko na określone miejsce. Zapominanie zdarza się jej do teraz choć na szczęście już bardzo rzadko , a ma 8 miesięcy. Moment zaprzestania brudzenia w domu to indywidualna sprawa i nie zawsze jest tak, że maluch w wieku 3- 4 miesięcy potrafi sygnalizować. Lorka nie sygnalizuje do tej pory, nauczyłam się ją obserwować i wyłapywać moment kiedy będzie się jej chciało.

Nie można doprowadzać do sytuacji, że pies boi się załatwiać bo wtedy będzies znajdwała siuśki inne rzeczy w najdziwniejszych miejscach.

Kazik - 29-08-2008, 19:33

nie należy mówić psu że siusianie to "Fe" Pies nie rozumie że w domu to "Fe", on zrozumie że w ogóle to coś złego. Próbujesz myśleć kategoriami ludzkimi a to trochę jest inaczej z psami. Zrozum, że Twój pies jest jeszcze malutki - wielokrotnie psy w tym wieku jeszcze są w kwarantannie i nie wychodzą na dwór, a co dopiero miałyby siusiać na dworze.
Proces układania psa trwa dłużej niż jest to sobie jesteśmy w stanie wyobrazić. Każdy pies jest też indywiduum. Zapytaj doświadczonego hodowcę lub jeszcze lepiej behawiorystę.
Ja z moim "kumplem" miałam straszne przejścia, byłam u Pani "psicholog" i mi wszystko wytłumaczyła... tak więc nie ma letko.
Nie wymagaj od tego kurdupelka zbyt wiele bo mu też ciężko Ci sprostać. Na pewno się bardzo stara i właśnie z tego stresu nie wyrabia.
Moja Megan ma rok i dwa tygodnie, a tej nocy, nad ranem darzyło jej się "nieszczęście". Przecież nawet ludziom się zdarza, a co dopiero takiemu malutkiemu, jak Twój kluskowi.
To na prawdę musi trochę potrwać, wierz mi. To nie jest piesek na baterie, tylko malutkie serduszko na łapkach, które barrrdzo Cię chce kochać i mu ciężko że sobie nie radzi z wszystkim.

[ Dodano: Pią 29 Sie, 2008 ]
ja też twierdzę, że jak piec cokolwiek zbroi a nie przyłapało się go na tym w trakcie należy to ignorować. To co zrobił bowiem może być jego wołaniem " zauważ mnie", a więc jak to skomentujemy damy mu do zrozumienia że warto tak robić bo go widzimy.
Najlepiej pieska ni stąd ni zowąd wyprowadzić do innego pomieszczenia, i gdy nie widzi posprzątać.

iwonadp - 31-08-2008, 16:28

Kazik napisał/a:
nie należy mówić psu że siusianie to "Fe" Pies nie rozumie że w domu to "Fe", on zrozumie że w ogóle to coś złego.
Święte słowa.
Jezz - 31-08-2008, 21:48

Hmmm.... Robiłam jak napisałam i... wychodzi więc na to, że mam psa wybitnie pojętnego.

Od wczoraj pełen sukces, załatwia się pięknie na dworze, po czym przybiega zadowolona i czeka na głaskanie :haha: Zdarza jej się nabrudzić w domu, ale albo podczas picia przy misce , albo przy drzwiach. Ale to z mojej winy, bo czasem nie wyłapię momentu, mimo że wychodzę z nią bardzo często. Wie że źle robi, przeprasza wzrokiem i kładzie się na swoim posłaniu robiąc takie słodkie oczy (teraz wiem dlaczego kazano mi uważać na maślane spojrzenie i nie dać się udobruchać :D ...).

Dodało mi to otuchy i umocniło w przekonaniu że labek jest jednak psem dla mnie. Dodatkowo nauczyła się już komend "siad" i "daj łapę" ;D

Dzięki za rady, mimo iż nie skutkowały w moim przypadku, na pewno są potworki na które podziałają.

edit: wczoraj wytrzymała tez praktycznie całą noc, jeżeli mogę nazwać nocą pięciogodzinny odpoczynek. Ostatni spacer ok 00:30, następny o 6 rano. Bez niespodzianki. Obym nie zapeszyła...

Kazik - 31-08-2008, 22:10

OJOJ ale nam rośnie Labiszcze, jak ta lala :) No to kolejny zdolniacha
Pozdrawiamy siurka i ściskamy tę podnoszoną łapę :)

Dżastin - 31-08-2008, 22:38

ta metoda o ktorej mówicie, żeby piesek nie byl karcony za robienie siusiu i kupek w domu, jest jak najbardziej skuteczna i należy sie nią kierowac,uslyszalam kiedys taką opowieść od faceta mającego doroslego labka i opowiadał jak uczył psa zeby nie załatwial sie w domu, nie powiem ze go bił, ale piesek dostawał po pyszczku leciutko, w pewnym momencie coś sie w maluchu przełamało i zaczął zjadac swoje wlasne odchody, zarówno w domu jak i na dworze :-o nadal robil w domu ale po chwil zjadł to co narobil, poźniej nauczyl sie robic tylko na dworze ale dalej pożeral swoje odchody, chyba ze byl na smyczy to sie udało go odepchnąc, ale facet powiedział ze musial sie potem nieźle napracowac ze szkoleniowcem zeby to wszystko w tym łebku labka odkręcić, wiec podsumowując metoda na ignoranta jest ok :)
kasiula_86 - 24-10-2008, 14:58

my jak na razie staramy sie bardzo cieszyc jak załatwi co trzeba na dworze i pokazujemy mu to wyraźnie hehe
kodi022 - 26-10-2008, 18:26
Temat postu: Labrador To mądry pies, ALE NIE POD TYM WZGLęDEM
mam 5 miesięczną labcię maści biszkopt i mam z nią problem. Jest bardzo mądra i bystra. Nauczylem ją już wielu komend takich jak: siad, waruj, daj łapę(drugą), daj głos, hop, zostan, pif paf;-), czołgaj. ALE ZA żadną cholerę niemoge jej nauczyć aby swoje potrzeby załatwiala na dworze. W dzien to normalnie nic nierobi ale jak w nocy ją zostawiam na korytarzu to rano niemoge przejsc. Nasikane i nasrane. wychodze z niom po jedzeniu, ostatni raz dostaje o 18 a o 22 z nią wychodzę.?
Jaka moze być przyczyna?
POMOCY :(

Poprawiłem tytuł tematu.mod

Kazik - 26-10-2008, 18:40

jest kilka możliwości:
1. pies ma stres bo zostawiasz go za drzwiami, nie potrafi się uspokoić że jest sam i w ten sposób odreagowuje
2. ukarałaś ją może kiedyś za to że to zrobiła, nie koniecznie dałas klapsa, ale wystarczyło że zwróciłaś uwagę że to "źle i nie ładnie". Ona gdy tego nie widzisz "robi swoje", bo boi się robić przy Tobie.
3. Nie zdąży zrobić wszystkiego na ostatnim spacerze, bo za krótki spacer.
.... a tak poza tym mojej Megan zdarzało się "to" również w tym wieku, ale to z mojej winy

Bora - 26-10-2008, 19:37

Ona ma dopiero pięć miesięcy. Kiedy Bora była w jej wieku, wychodziłam jeszcze na ostatni spacer o 1 w nocy, żeby mieć pewność że wszystko zrobi i żeby nie miała okazji nabrudzić.
Może to być związane ze stresem, tak jak mówi Kazik.
Lora od Eweliny miała problemy z nocnym kupkaniem, z tym że okazało się, że suka ma chorą trzustkę. Jak to u niej wygląda z kupkaniem, nie ma żadnych niepokojących objawów?

Ryniu - 26-10-2008, 20:18

kodi022 napisał/a:
ostatni raz dostaje o 18 a o 22 z nią wychodzę.?

A rano o której pierwszy spacer?

kodi022 - 26-10-2008, 21:08

rano wychodzę z nią o 6 a kupki to robi bardzo żadko najbardziej mnie boli to że sika, niejest chora
zaradna - 26-10-2008, 21:17

Hmmm byc może przyczyna tkwi w którymś z powodów co Kazik napisała.
Twoja klucha jest jeszcze młodziutka więc to normalne, że w domku jej się zdarza narobic.
A czy daje Wam jakieś oznaki i pokazuje, że chce się załatwić?
Mój Elmo załatwiania poza domem nauczył się w miesiąc jak miał 3 miesiące to juz nam dawał znać, że chce wyjść za potrzebą zdarzało mu sie załatwić w domu ale żadko, Od kad skończył 4 miesiące jeszcze nie nabrudził w domu.

AnTrOpKa - 26-10-2008, 21:41

kodi022, moja Hexa też wszystkiego sie migiem nauczyła. Cały komplet komend... jednak z sikaniem było najgorzej!!! Sikała bardzo długo, do 6-7 miesiąca! Oczywiście coraz mniej, później już sporadycznie... ale naprawdę cieżko było... non stop sprzątanie. :beated:
Jeśli chodzi o to, że śpi zamknięta w korytarzu... jeśli nie jest to dla niej nowość i śpi tak już od dawna to wątpie, żeby ja to stresowało. Moja Hexa jak jesteśmy w Kamieniu też śpi w zamkniętym korytarzu, bo... traktuje korytarz jak kennelkę :p Sama do niego idzie i nigdzie indziej nie chce spać. I tam jest chłodniej, co jej odpowiada :)
Myślę że możesz spróbować wychodzić ze swoją suczką na jeszcze jeden spacer, albo zamiast o 22 idz o 23-24. kodi022, jeszcze trochę i skończą się te szczeniaczkowe problemy i będziesz miał kochaną i wierną suczkę przy swoim boku :)

szrekus - 26-10-2008, 23:00

Jak tak czytam wasze wpisy to dochodzę do wniosku, że nasz labek na prawdę był super kochany pod tym względem Przywiozłam go do domu jak miał 12 tygodni a już dwa tygodnie później załatwiał się tylko na dworzu :haha: Oczywiście jak tylko się załatwił, to zawsze biegł do nas merdając ogonkiem i czekał na nagrodę ;D (zostało mu to do dziś :) )
zaradna - 30-10-2008, 00:06

szrekus napisał/a:
Oczywiście jak tylko się załatwił, to zawsze biegł do nas merdając ogonkiem i czekał na nagrodę ;D (zostało mu to do dziś

Myśle, że to jest bardzo dobry sposób aby nauka załatwiania się na dworze była szybsza, My tez tak robiliśmy załatwienie się na dworzu i od razu nagroda, a pies jaki dumny wtedy był, że udało mu się :) I sądze, że w dużej mierze, dzięki temu chwaleniu tak szybko sie oduczył załatwiania w domu

Kazik - 30-10-2008, 12:11

U nas to do dziś, jak Megan walnie qpencję staje z boku, czeka aż posprzątam, bo przeważnie dostaje "beny hillka" po łepku, albo dropsika. A dupka to jej tak się kręci z radości że kiedyś to jej się odkręci i o zgrozo będzie bez dupki
:-P

agatka05 - 31-10-2008, 23:11

ja mam ten sam problem, mam labradorka od niedawna , ma 12 tyg i ucze ja sikania i robienia kupki w ogrodku bo na razie i tak mamy zabronione od weta wychodzenia na spacerki bo jest w trakcie szczepien i lepiej unikac kontaktu z innymi psami, i obawiam sie jednej rzeczy, gdyz jak jestem w domu to staram sie ją obserwowac i jak tylko sie kręci wierci i szuka miejsca to wiem ze sie jej chce i otwieram okno balkonowe i wychodzi na zewnatrz i zalatwia się, ale jak nie ma mnie w domu, jak jestem w pracy a czasem to naprawde jest dlugi czas to sika i robi kupy w domu, co dla mnie nie jest niczym dziwnym, gdyz zdaje sobie sprawe z tego ze tak malutki piesek nie wytrzyma dlugo ale czy pies przez to ze np zalatwia sie w domu podczas mojej nieobecnosci nie spowoduje tego ze ona nie nauczy się tego ze nie wolno w domu robic i ze ma wytrzymywac? niestety nie jestem w stanie z nia siedziec caly dzien i boje sie ze ta moja nauka i tak pojdzie na marne... :(
Kazik - 31-10-2008, 23:19

więc tak, krótko i na temat: nie masz co się obawiać, jak już będziecie mogły wychodzić szybko zaskoczy że sikanie i qpkanie robi się na dworze.
Teraz to najważniejsze - o czym z pewnością wiesz to pod żadnym pozorem nie dać psu do zrozumienia że robi źle załatwiając się w domu. Nigdy - nawet jakbyś w TO weszła. nic, nie reaguj, tylko po cichutku posprzątaj. Ja to nawet się odważałam pochwalić- ale nie wiem czy nie ryzykowałam.
Przeczekasz ten czas, a później to już pójdzie łatwo.
Ja moją Megan też zostawiałam samą na 8godzin, tez miałam wyrzuty sumienia. Ale się poukładało i jest oki.
Zatem powodzenia i nie łam się jakby co, suni może się "zdarzyć" nawet do roku życia.

szrekus - 31-10-2008, 23:22

Nie martw się Po prostu za każdym razem jak załatwi się na dworzu nagradzaj ją jakimś przysmakiem, szybko załapie że siusianie poza domem jest bardziej opłacalne ;) Twoja nauka na 100 % nie pójdzie na marne. Labki to mądre psiaki :)
Kazik - 01-11-2008, 12:13

a i jeszcze jedno - ważne aby gdy wracasz do domu "natychmiast" wyprowadzać psiaka na dwór - gdy już będzie po kwarantannie. Załapie szybko - że powrót pańci to spacerek "za potrzebą". Z czasem jak będzie dorastać to "natychmiast" będzie można przesuwać - oczywiście rozsądnie - bo pies pęcherza z gumy nie ma :-P
Salerno - 01-11-2008, 13:05

Kazik napisał/a:
a i jeszcze jedno - ważne aby gdy wracasz do domu "natychmiast" wyprowadzać psiaka na dwór - gdy już będzie po kwarantannie. Załapie szybko - że powrót pańci to spacerek "za potrzebą"


Bazyl właśnie tak załapał i jak nie wyjde z nim 'natychmiast' sika w domu. Nawet wtedy kiedy 5 minut temu był na spacerze założmy z moją mamą. Jak ja z nim po powrocie nie wyjde to się zsika. Nie wiem czy to jest taki dobry pomysł ...

Kazik - 01-11-2008, 13:36

Bazylek jeszcze dorośnie - chociaż on dla mnie to chyba zawsze już będzie taką przylepką, ze szklistymi oczami :)
Salerno - 01-11-2008, 13:48

Kazik napisał/a:
Bazylek jeszcze dorośnie - chociaż on dla mnie to chyba zawsze już będzie taką przylepką, ze szklistymi oczami :)


:shy: ;*

agatka05 - 01-11-2008, 14:00

ok, dzięki za radę, mam nadzieję, że tak będzie jak piszecie i moja mała Kora szybko się nauczy :) dobrze że można się poradzić takich doświadczonych właścicielek labków :)
Kazik - 01-11-2008, 14:02

zmartwię Cię - nie jestem doświadczona :(
kasiula_86 - 01-11-2008, 17:26

szrekus napisał/a:
Labki to mądre psiaki :)

zgadzam sie w 100% Fado chociaż taki mały bąk i wpadki oczywiscie sie zadarzają piszczy pod balkonem kiedy coś chce ;*
oczywiscie nie zawsze ale to i tak już dla nas duzy postep tak mi sie wydaje ;D

zaradna - 01-11-2008, 17:51

agatka05 napisał/a:
ok, dzięki za radę, mam nadzieję, że tak będzie jak piszecie i moja mała Kora szybko się nauczy :) dobrze że można się poradzić takich doświadczonych właścicielek labków :)

Tak jak dziewczyny muwia tak robić haha i cierpliwości potrzeba z czasem malutka załapie :)
No i nie karać za załatwienie się w domu tak jak Kazik muwiła :)

wacha - 02-11-2008, 10:48

A co zrobić jak piesek bardzo dobrze wie, że robi się swoje potrzeby na dworze ale i tak sika w domu ale JAK ZOSTAJE SAM i nie ma możliwości pokazania mu, że źle robi bo go nigdy nie nakryje się jak sika w domu bo sika jak zostaje sam a wracając, po fakcie już nic nie da, że się powie "co tu zrobiłeś" bo on nie pamięta. Masakra jakaś i cierpliwość się kończy robi tak już dwa miesiące i nic nie jest mniej i lepiej ma już 6 m-cy więc kuma o co chodzi bo ja nie jest sam nie robi w domu nic a nic. Nagradzany jest od zawsze, że na dworze jak robi siku już sam leci po nagrodę ale to nic nie pomaga, był już behawiorysta ale konkretnych rad nie dał tylko to co już się robi i tyle ogólnie jest lipa. Podam przykład wczoraj był już bo kilku spacerach wysikany na maxa!!!!! i wieczorem wyszliśmy na 3 godzinki oczywiście był przed naszym wyjściem na dworze bo zawsze jak che wyjść idę go sprowadzić, wracam a tam naszczane więc wyszłam z nim znów wysikał się na dworze aż dwa razy:) po czym musiałam znów wyjść na godzinkę i wracam a tu naszczane znów i dodam, że tak mam codziennie nieważne ile był na dworze i na ile zostanie sam nawet pół godzinki w ciągu całego dnia i tak naszcza i wiem co napiszecie, że cierpliwość i nagradzanie ale ja to robię już do obrzygania mówiąc dosadnie i nie mam już sił ani cierpliwości ani wiary ogólnie mam dość bo co wrócę jest naszczane, pies ma lęk separacyjny - stwierdzenie behawiorysty ale myślicie, że jest szansa na wyleczenie? robimy już wszystko co każą specjaliści i dupa nic nie pomaga a trwa już trwa i trwa........... może ktoś miał taki sam problem i poradził sobie to się podzieli doświadczeniem??Pomocy!!!!
Lorena - 02-11-2008, 11:44

wacha, ulala widzę, że psiak doprowadził Cię do niezłej frustracji. Ja miałam podobne doświadczenia z tym, że moja L potrafiła nasikać w domu kiedy byłam obok, a jak zostawała sama to nic.
Z tego co piszesz wynika, że Twój psiak się po prostu boi być sam, musisz sprawić by poczuł się bezpieczniej.
A swoją drogą to szcześciomiesięcznemu szczeniakowi może się jeszcze wpadka zdarzyć.
A jak długo Twój pies zostaje sam w domu?

Kazik - 02-11-2008, 11:54

a mi się wydaje że on w ten sposób manifestuje swoją tragedię rozstania - a stwierdzenie że ma "już" sześć miesięcy raczej jest trochę na wyrost. Bo on ma DOPIERO sześć miesięcy
wacha, czy mi się zdaje czy Ty masz od niedawna dwa psy? Tylko że ten drugi to innej rasy.?

wacha - 02-11-2008, 12:01

nie chodzi o wpadki one się już nie zdarzają bo jak jestem w domu cały dzień np. sobota piesek wyjdzie rano a potem jeżeli jestem w domu wytrzyma nawet i 8 godzin (oczywiście chodzi częściej na spacery ale sprawdzałam go ile wytrzyma już w tym wieku jak jest ze mną w domu i te 8 to spokojnie) ale jak bym wyszła w tym czasie na godzinkę nawet nie ważne na ile to i tak się zsika wiec wytrzymywanie jest oki bo jak jestem w domu jest spoko cacy nie sikamy jesteśmy grzeczni, pani znika to się zsikam, a wiadomo jak idę do pracy od pon do pt to zostaje sam 8 godzin wtedy zawsze jest nasikane ale wiadomo trzeba isć czasem na zakupy czy gdzieś w innych sprawach więc zostaje pół godzinki, godzinkę no czasem 2 lub 3 i nie powinien sikać bo jak zostaje ze mną nawet dłużej to nie zrobi, wiec tu nie chodzi ile sam zostaje tyle ze wogule zostaje a wiadomo musi czasami, tak to wygląda. Zostawiam mu smakołyki i inne zabawki, nie robie ceregieli jak wychodze czyli nie gadam z nim unikam kontaktu wzrokowego i nie witam sie jak wracam tylko ide do innego pokoju czekam jakieś 10-15 minut jak sie uspokoi i dopiero wychodze i witam sie to zalecenia behawiorysty ale na razie żadnej poprawy nic nawet odrobinkę.
Lorena - 02-11-2008, 12:05

wacha, a kiedy pies po raz pierwszy został sam w domu?
wacha - 02-11-2008, 12:09

Kazik, tak to właśnie ten problem, o którym Ci pisałam kiedyś i prosiłam o behawiorystę, mam dwa psy jeden 2,5 roku drugi 6 miesięcy, mam porównanie, że ten starszy pies w wieku 4 miesięcy nie sikał jak zostawał sam 8 godzin a co dopiero jak zostawał godzinkę czy trzy nie było mowy o sikaniu a jak miał 6 miesięcy nie było mowy o zsikaniu się w domu nawet jak więcej został i z 10 godzin, w awaryjnych przypadkach jak pancia miała nadgodziny żadnych wpadek a ten mały szatan sika i sika więc rozumiecie że ten pierwszy nie było problemu a ten to jakaś masakra z tym szczaniem. Może dlatego jestem poddenerwowana bo wiem, że pies w jego wieku 3 godziny wytrzyma. Ale to jest codziennie i zawsze tak samo nawet jak do sklepu zejdę na 10 minut też nasika, więc sami rozumiecie...

[ Dodano: Nie 02 Lis, 2008 ]
Lorena, spoko pies zostawał przyzwyczajany do zostawania samemu oba psy były uczone tego od wyjść 5,10 minutowych do godzinki dwie i tyle co jestem w pracy. Jak go przyniosłam nie został od razu sam bo miała wolne i go uczyłam stopniowo i odpowiednio do wieku. Wtedy nie sikał jak zostawał sam w domu problem zaczął się we wrześniu czyli dwa miesiące temu i trwa i trwa i sie nie kończy...............

Kazik - 02-11-2008, 12:45

a zrób sobie "mały rachunek sumienia" - co wówczas się zmieniło w Twoim zachowaniu - nawet niepostrzeżenie. Np zaczęłaś wychodzić na randki, albo albo pies przeżył jakiś stres... Wydaje mi się - jestem przekonana wręcz że to jego sikanie w czasie Twojej nieobecności to odreagowanie jakiegoś przeżycia stresującego. A ten drugi Twój pies to jakiej rasy, jeśli można spytać? Bo to że on nie sikał nawet już w wieku czterech miesięcy to może dlatego że akurat nie jest takim "socjalnym" psiakiem jak Labiszon. A Twoje psy są traktowane jednakowo? może Labek czuje że przez to swoje siusianie zaczęłaś go niechcący ignorować i nasilił swoje reakcje. Tu czuć po prostu jego manifestacje stresu i odrzucenia jego względów. Na pewno robisz to nieświadomie i niechcący, ale Laby mają bardzo spaczoną psychikę pod względem "odrzucenia.
co do behawiorysty to nie spodziewaj się pozytywnych skutków od razu - wydaję mi się że akurat Twój przypadek jest trudniejszy od mojego - jaki miałam, i o jakim wiesz.
Zatem, usiądź spokojnie i pomyśl wnikliwie co takiego mogło się wydarzyć że tak ni stąd ni zowąd pies zaczął siusiać. Mnie osobiście zastanawia dlaczego on siusia w nocy-skoro Ty jesteś w domu.
Jestem przekonana jednak, że pomimo niełatwej sytuacji pomożemy Ci... tylko trzeba cierpliwości i czasu.

wacha - 02-11-2008, 13:08

Kazik, gdzie ja napisałam, że siusia w nocy???????????????????nie siusia w nocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak ja jestem jest spoko nie siusia, nic sie nie zmieniło w tamtym czasie jak piszesz pies wył najpierw za mna potem zniszczyl wszystko a teraz poprostu sika jak zostaje sam, takie mial etapy, jest silnie ze mna zwiazany emocjonanie i tak odreagowuje, psy traktuje oczywiscie jednakowo i ten z którym mam problem to nie labek, labka mam dosrosłego, pisalam 2,5 roku i on jest spoko i to on tak szybko oduczył sie sikac, to ten drugi ktory jest z nami od nie dawna teraz ma 6 -mcy i ten sika a nie jest to labek tylko inna rasa to tak dla wyjasnienia wszystkim;), jak to pisze to mam łzy w oczach, mam wlasnie go jak najmniej przytulac no wiecie zeby nie stwarzac sytuacji innych niz jak jest sam, inicjowac zabawe tylko jak ja chce a nie jak on itp. wiecie nie nianczyc go i w tym problem ze go nie niancze a wrecz odwrotnie, mam odciac pępowine tak powiedzial behawiorysta ale ja uwazam ze tej pepowiny nie ma, wiec sama juz nie wiem. Ile razy w ciagu dnia wyjde nie wazne na ile moga byc minutki i tak nasikam a co.
Kazik - 02-11-2008, 13:16

wacha, przepraszam, nie gniewaj się. Ale to wszystko powinnam wiedzieć - tylko że rozmawiałyśmy na gg jak byłam w firmie a u mnie w firmie nie archiwizuję rozmów - z różnych powodów. Jak jestem w pracy to bardzo się skupiam na tym co robię i trudno mi się wyłączyć na inną rzecz.
Jeśli to ten sam behawiorysta co Ci polecała, to jestem pewna że Wam pomoże. Tylko musisz być silna. Ja wiem że tak łatwo powiedzieć - "być silna", ale uwierz mi ja tez ryczałam, wyłam z bezradności. Trwało to trochę, nie powiem. Ale przebolałam i już jest lepiej - nie jest idealnie, ale to już inna sprawa.
A czy Twoje psiury zostają razem w domu jak idziesz do pracy? Czy siedzą w jednym pomieszczeniu?

wacha - 02-11-2008, 19:19

Kazik, ja się nie gniewam po prostu myślałam, że ja już źle pisze i nie wiem co pisze i w tych nerwach coś źle się wyraziłam ale nie:):):) spoko, tak to ten behawiorysta co poleciłaś, był u nas w domu, żeby zobaczyć całą sytuację i psa. Ogólnie powiedział, że dla niego tragedii nie ma bo ma gorsze przypadki a ten nie jest taki zły no dla niego jako psychologa ale dla mnie właściciela psa to masakra i klęska!!!! Bo on mówił, że psy z tęsknoty gorsze rzeczy robią np. okaleczają się same, wygryzają sierść i inne straszne rzeczy, a tu tylko sikanie i że piesek pogodny i normalny bo podszedł do niej i w ogóle spoko itp. no fajnie bo on normalnie jest kochany tylko jak sam zostaje to jest diabeł, a ja myślałam, że od gorszych zadymiarzy niż laby to nie ma psów ale są:)to co mi ten dorosły labek zrobił a tu też byłam załamana to pikuś wolałam to jego niszczenie niż teraz tego drugiego sikanie wiecie ten smród jak się wchodzi do domu i ciągłe sprzątanie i nerwica jak do domu wchodzę. One ja są same zostają w przedpokoju i kuchni, pokoje pozamykane, tam maja swoje legowisko miseczki itp. Kiedyś nie mogłam nawet zamknąc pokoju przed malutkim tak płakał czy toalety jak sie załatwiałam ale to już opanowane nie tęskni leży sobie na swoim kocyku i czeka aż pancia wyjdzie wtedy smakołyk bo ładnie poczekał, teraz mam otwarte pokoje a on i tak leży w przedpokoju na swojej kołderce także to już opanowane, no i piszczał dość długo za mną nawet jak zostawał z tym drugim psem i moim chłopakiem (mieszkamy razem) to wył w niebogłosy a ostatnio wyszłam i pytałam czy piszczał to na początku chwile był niespokojny a potem luz bawił sie z tym dużym nasikał - to normalka i zasnął a nie było mnie ze dwie lub i 3 godzinki brawo dla niuniusia ale pierwsze zostawanie samemu to wycie tyle godzin czy minut ile pani nie ma mimo, że sam nie był ale panci nie było to płakałem a do teraz ma, że jak zostanie w domu nie sam bo z chłopakiem to i tak sika jakoś tak ukratkiem, że i tak zrobi. Przykład z ostatniej chwili właśnie wróciliśmy od rodziców i co wielkie siku i zdjęta i cała zniszczona moja kurtka rozdarta, oberwana bez wszystkiego co miała, ona skacze do nieba taki jest łobuz. A rano tyle spacerów i na działce hasał, wybiegał się więc skąd takie wielkie siku przez 2 godziny rozumiem jak są małe siki takie zaznaczenie, że mnie nie ma, ale po całym dniu bycia na dworze nie miał już czym sikać, bo ja oczywiście patrze i obserwuje kiedy i ile robi jak wariatka:) takie wielkie siku na pół kuchni taki malutki, gdzie on to trzyma? :-> no nie ważne także widzicie co miałam dziś a jutro jak do pracy pójdę już się boje ile będzie i co jeszcze będzie.............
zuzia - 05-11-2008, 09:22

Mam problem, Luna od jakiegoś czasu sika w nocy (nad ranem) nie sygnalizując. Co dziwne, wcześniej nas budziła jak chciała wyjść na siusiu, a teraz nic sika na dywan, a potem przychodzi do nas na łóżko i śpi. Nie bardzo wiem, co może być tego powodem skoro już umiała budzić, tak jakby się uwsteczniła?
Lorena - 05-11-2008, 11:04

zuzia, ja mam podobnie. Generalnie Lorena zawsze sygnalizuje, że chce iść na pole i budzi mnie jak się tylko da, a czasami wstaję rano i wkraczam w kałużę :/ na serio mam czasem wrażenie, że jej się dysk formatuje :P
zuzia - 05-11-2008, 11:10

pocieszyłaś mnie trochę bo już się bałam że może pies ma jakiś uraz, tylko nie miałam pojęcia gdzie szukac przyczyny. Wiem że te wpadki na pewno zdarzaja się przed 6ta więc chyba trzeba będzie jutro zwlec się o 5tej z łóżka, no cóż, może to przejdzie z wiekiem
Lorena - 05-11-2008, 11:13

Czasem to mi wstyd, że Lorka wciąż ma wpadki, ale nie jest to codziennie, sporadycznie się zdarza.
zuzia - 05-11-2008, 11:15

kurcze, kolejna wpadka, Luna po wysiusianiu na dworku została sama na ok. 2 godz. (zwykle zostaje dłużej) no i 2 kałuże :( tak sobie myślę, bo Luna niedawno się zatruła, jest w trakcie leczenia (biegunka) może co soś nie tak z pęcherzem, sama już nie wiem
novati - 05-11-2008, 11:15

zuzia, nigdy nie wiadomo co pieskowi w głowie zaświta może było za zimno na dworze i nie chciała wychodzić z ciepłego domku :-P

Lunka ma pół roku niby powinna już nie robić ale Chrupkowi też się zdarzy <rzadko bo rzadko> ale zdarzy że się zapomni

:)

zuzia - 05-11-2008, 11:16

Lorena napisał/a:
ale nie jest to codziennie, sporadycznie się zdarza
u nas od kilku dni codziennie :( a kiedyś tak nie było

[ Dodano: Sro 05 Lis, 2008 ]
novati napisał/a:
może było za zimno na dworze i nie chciała wychodzić z ciepłego domku

parkiet na podłodze jest bardzo niezadowolony

Lorena - 05-11-2008, 11:23

zuzia, no wiesz ona jest jeszcz dosyć młoda. Lorena mniej więcej do 7-8 miesięcy potrafiła codziennie rano nasikać w domu i w ciągu dnia też jak za długo nie wychodziłam. Wyrośnie z tego, musisz przeczekać.
novati - 05-11-2008, 11:26

Cytat:
parkiet na podłodze jest bardzo niezadowolony


wiem coś o tym w 2 miejscach w naszym mieszkaniu parkiet już zastrajkował i się rozpadł :-P teraz zasłaniam to dywanikami

zaradna - 05-11-2008, 11:35

zuzia, a może ona zaczeła się stresować i dlatego te siusianie?
Albo ma cos z pęcherzem może?
Sama nie wiem.
Elmo jest tylko troche starszy od Luny i jemu już się nie zdarzają wpadki.
Ale wiadomo co psiak to inna główka :P

zuzia - 05-11-2008, 11:49

zaradna napisał/a:
a może ona zaczeła się stresować i dlatego te siusianie?

tylko czym? bo nic się nie zmieniło, mam nadzieję że to kwestia wieku

zaradna - 05-11-2008, 12:17

Cytat:
tylko czym? bo nic się nie zmieniło, mam nadzieję że to kwestia wieku

mam nadzieje, że jej przejdzie szybko :)

zuzia - 05-11-2008, 12:19

zaradna napisał/a:
mam nadzieje, że jej przejdzie szybko

ojj, ja też

Diana S - 27-12-2008, 17:58

wacha, a jak tam problem z sikaniem Twojego psa?

Zastanawia mnie o ktorym psie piszesz o labku czy o pipecie ( Enterku)?
Czyzbs miała tak wielkie problemy z pipetem o czym wczesniej nie pisałas ( na innym forum)?

wacha - 28-12-2008, 09:14

Diana S, tak chodzi o pipeta niestety ma 8 miesięcy i nadal sika w domu ale nie chce już poruszać nigdzie tego tematu bo nie chce się już denerwować i tak nic nic nie pomaga........ szkoda moich nerwów i słów...
Lorena - 28-12-2008, 11:27

wacha, może wynika to z jakiegoś utrwalonego nawyku? u nas był z tym problem, suka do roku potrafiła się w nocy zlać w domu, byłam załamana... ale jakiś sposób da się wymyślić.
Kazik - 28-12-2008, 11:46

ja też jestem zdania ze nie ma sytuacji bez wyjścia. Tylko trzeba determinacji. Jednym przychodzi to szybciej innym wolniej, ale nie wolno dawać za wygraną.
wacha - 28-12-2008, 11:55

Lorena, nie wiem, podejrzewam, że to choroba psychiczna jest i tyle bo to sikanie jest tylko kiedy pies zostaje w domu sam mimo, że jest ze starszym psem, w nocy nie sika już odkąd 5 miesięcy skończył, pisałam wyżej w moich postach na czym problem polega, jak jesteśmy w domu wszystko jest oki, pies nie posika nawet przez kilka długich godzin
Lorena - 28-12-2008, 11:56

wacha, być może to lęk separacyjny? da się z tym walczyć tylko trzeba chcieć :)
wacha - 28-12-2008, 12:01

Lorena, był u nas psycholog i tez podejrzewał to ale przy lęku separacyjnym są jeszcze inne objawy, (poza sikaniem piesek jest całkiem normalny pogodny i wszystko z nim oki) które u nas nie występują.
Lorena - 28-12-2008, 12:03

wacha, a co doradził psycholog?
Diana S - 28-12-2008, 13:39

wacha napisał/a:
Diana S, tak chodzi o pipeta niestety ma 8 miesięcy i nadal sika w domu ale nie chce już poruszać nigdzie tego tematu bo nie chce się już denerwować i tak nic nic nie pomaga........ szkoda moich nerwów i słów...



Asiu, napisałam Ci na PW na innym forum, z kim warto porozmawiac, osoba ma wielkie doswiadczenie z pipetami ( to hodowca), zreszta, ta rasa chyba jest z nia od zawsze. Spróbuj z nia pogadac, nic nie tracisz, a mozesz zyskac.

kayama - 05-01-2009, 07:41
Temat postu: .
Słuchajcie, mam pytanie. Suczka mojej kumpeli ma ok. 6 lat. Od jakiegoś czasu zaczęła się załatwiać w jednym miejscu na rogu dywanu. Nie zdarza jej się to regularnie, np. codziennie, ale zawsze tam, dokładnie w tym miejscu. Jak dywan jest odwinięty, to nie robi siku nigdzie w domu. Może mi ktoś pomóc znaleźć sposób na oduczenie ją tego?
Doradziłam kumpeli wizytę u weta, która jako jedyna przychodzi mi do głowy, ale może komuś wpadnie do głowy jeszcze inna przyczyna zachowania suczki i sposób na rozwiązanie problemu. Ja mam niewielkie doświadczenie w takich kwestiach.
Dzięki.

zaradna - 05-01-2009, 13:37

Mi się wydaje, że te jej załatwianie się ma jakieś podłoże psychiczne, coś się musiało stać, że akurat tam, tak mi się wydaje
kayama - 05-01-2009, 19:36
Temat postu: .
No mnie też się tak wydaje. Sprawa wyglądała tak, że w pewnym momencie kumpela w ogóle zwinęła dywan i był spokój. Potem mama wymyśliła, że córka musi jednak mieć dywan w pokoju i kupiła nowy. Najpierw było ok, a od jakiegoś czasu zaczęło się to sikanie na róg dywanu. W sumie to mnie się wydaje, że małej dywany nie w smak, ale nie wiem, co poradzić kumpeli, bo mama się na dywan uparła... Jakieś pomysły?
Jak rozmawiam z kumpelą, to mówi, że sytuacja właściwie się nie zmieniła poza tym dywanem w pokoju, nie zauważyła, aby jakieś diametralnie inne sytuacje niż zwykle mogły powodować u suczki stres. Poświęca jej właściwie tyle czasu, co zwykle, jest cały dzień w domu, jak mała wpycha się na kolana, to ją głaszcze i ta sobie siedzi jak chce, jak sobie idzie to nie bawi się z nią na siłę, no zwyczajnie funkcjonuje w domu z psem.

A tak btw., wet kumpeli powiedział, że może to być czysta złośliwość psa. :|

Lorena - 05-01-2009, 21:10

kayama napisał/a:
Suczka mojej kumpeli ma ok. 6 lat. Od jakiegoś czasu zaczęła się załatwiać w jednym miejscu na rogu dywanu. N
zapewne sunka chce pokazać, że coś jej nie pasuje, jest jakaś niekomfortowa sytuacja i wpadła w taki nawyk.
Ja miałam podobnie moja Lorena do roku chodziła w nocy tylko i wyłącznei w nocy sikać na przejście między jednym pokojem , a drugim, robiłam miliony eksperymentów i nic nie pomagało. Jak zamknęłam jej dostep do reszty domu, wszystko ucichło. Suka śpi ze mną w pokoju i budzi mnie dopiero o 7 :) gdzie wcześniej wstawałam przed 6 i była kałuża.
trzeba zienić przyzwyczajenie, zamknąc jej dostęp do tego miejsca i wymyć porządnie jakimś środkiem .

aaa i psy nie są złośliwe.

brzuch0 - 11-01-2009, 08:26
Temat postu: Załatwia sie w domu.
Moja 6 miesieczna Doria od 2 dni zaczęła robic kupy w domu (zawsze rano i to w inym miejscu). Wcześniej zdarzyło sie to z 2 razy ale jak miala ok 2 miesięcy. Wycodze zawsze z nia wieczorem zeby sie załatwila ale to cos nie pomaga.
Nie wiem moze przyczyną jest to ze przez ostatni tydzien wychodziłem z nia juz o 5 rano a przez weekend o tej porze jeszcze śpie. Wczesniej nie bylo z tym problemu czy w jakies dni wychodze z nia o 5 rano czy o 9 nie załatwiała sie w domu jak chciała wysjśc piszczała pod drzwiami i skakała na nie ( jak przychodzili goście to z radosci podsikiwała).
Macie jakis patent na jej wybryki?

Kazik - 11-01-2009, 11:56

Hmmm....
1. Temat podobny już jest, nie ma sensu tworzyć kolejnego - można kontynuować istniejący.
2. Musiało coś się wydarzyć że Dori się "przytrafia" Jest wiele możliwości... może za późno dostaje jeść.... może zmieniliście jej dietę i organizm trochę zfiksował... a może przywykła do tej 5 rano...
Bo to że się by miała za cokolwiek mścić to raczej nie wierzę. Psy nie znają takiego uczucia, to przywara ludzi. Więc raczej doszukiwałabym się prozaicznego wytłumaczenia, tymbardziej że to tylko rano się przytrafia.
Musicie dokładnie przeanalizować całą historię. Czasami niewielki szczegół zaważy o całości, nawet taki dla nas ludzi nieistotny.
Więc na spokojnie zróbcie rachunek sumienia.
Może się okazać że nie będzie innego wyjścia jak spacerek o piątej - nawet w weekend, a potem znowu do wyrka.
------------------------------------------------------------------------------------------
Kazik napisał/a:
Temat podobny już jest, nie ma sensu tworzyć kolejnego - można kontynuować istniejący.

dlatego połączyłem 4 podobne w ten jeden temat. Mod.
------------------------------------------------------------------------------------------

effcyk - 11-01-2009, 13:51

Szczerze ja z Nestorem tez mam ostatnio ten problem zaczął robić siku i qpy w domu w jednym konkretnym miejscu - mimo ze umie juz załatwiac sie na podwórku , nie mam pojecia czemu tak jest ... dostaje jeść o tej samej porze co zawsze , wychodzimy często na podwórko. Wystarczy ze w domu spuszcze go z oczu na chwile zaraz idzie w to miejsce sie załatwiac :(
Lorena - 11-01-2009, 21:07

brzuch0, spójrz na to co napisałam wyżej, masz odpowiedź. ..
brzuch0 - 12-01-2009, 11:02

Byłem dzis rano z Doria i po klopocie wyjde jeszcze jutro a w środe nie wyjde zobaczymy co sie stanie ?
marecki_86 - 15-01-2009, 21:10

pisze w tym temacie bo nie chce zakladac nowego! mam pytanko! moj 2 miesieczny labradorek sika gdzie popadnie i kupke tez robi gdzie popadnie, ale ok to normalne bo to mlody pies i musi sie nauczyc.... czesto staje pod drzwiami balkonowymi i chce zeby go wypuscic na kupke i siusiu wiec sie powoli uczy :) tylko zastanawia mnie to czy to normalne ze sika on z 30 razy dziennie i kupke tez robi z 10 razy dziennie, kupka jest twarda i normalna wiec biegunka odpada! co o tym sadzicie?
Lorena - 15-01-2009, 21:29

marecki_86, taki maluch leje co chwila tak to już jest z psim dzieciakiem :)
marecki_86 napisał/a:
czesto staje pod drzwiami balkonowymi i chce zeby go wypuscic na kupke i siusiu wiec sie powoli uczy
chyba nie puszczasz go na balkon na siku?
zaradna - 15-01-2009, 21:38

marecki_86, wszystko jest ok to jeszcze maluszek, a maluchy sikaja i kupkaja często
Baszka - 15-01-2009, 22:21

Lorena napisał/a:
marecki_86, taki maluch leje co chwila tak to już jest z psim dzieciakiem :)
marecki_86 napisał/a:
czesto staje pod drzwiami balkonowymi i chce zeby go wypuscic na kupke i siusiu wiec sie powoli uczy
chyba nie puszczasz go na balkon na siku?


..może ucz go od razu sikać na dworze, bo trudno będzie Ci go potem przestawić, z 2-ch miejsc(mieszkanie i balkon) na dwór.A to że lejek :lookdown: to uroda szczeniaczków :haha:

kasiula_86 - 19-01-2009, 09:27

Lorena napisał/a:
chyba nie puszczasz go na balkon na siku?

ja puszczalam fadzika na balkon jak był malusi miał tam gazety porozkładane a ja brak smrodku szczoszków w domu potem z czasem stawał pod balkonem i piszczał kiedy chciał wyjsc to ja wtedy z nim szybko na spacerek i sie nauczył

ale tez mam pytanko Fadzikowi wpadki siuśkowe zdarzają sie juz baaardzo rzadko ostatnio byl sam 6 godzin i nic nie narobił ale jesli ktos jest w domu fadzik praktycznie co godzine szczekajac daje znaki ze chce wyjsc a jak nie ide od razu popuszcza kropelkami i dalej szczeka od czego to zalezy jak go nauczyc zeby troche dluzej wytrzymywal nawet jak jestem w domu

zaradna - 19-01-2009, 12:26

kasiula_86, moze z niego taki cwaniak i specjalnie popuszcza, żeby tylko wyjść z nim hehe ;)
kasiula_86 - 19-01-2009, 13:02

no tez mi sie tak wydaje ale za każdym razem jak z nim idę rzeczywiście robi siusiu
zaradna - 19-01-2009, 13:37

kasiula_86, mój Elmo robi tak.
W nocy wytrzymuje ładnie jak wychodzi ostatni raz o 9 tak trzyma do rana do 9.
A w dzień tez by latał co chwila na dwór i co 2 godziny lazi pod drzwi i woła na dwór, że niby za siku fakt siku zrobi jak się z nim wyjdzie ale to pare kropelek bo tak to mu chodzi, żeby wyjść i poszaleć.
To są małe cwaniaki i mysle, że Fadzik też się wycwanił hehe, Oszusty z nich tu niby za siku, a tak naprawde to na charce wołają hehe

kasiula_86 - 19-01-2009, 14:06

w zasadzie mogłabym go przetrzymywać trochę dłużej próbować nie za każdym razem jak sie domaga ale wtedy mi kropelkuje po całym domu jakby popuszczał :confused:
natusia - 19-01-2009, 17:17

psy są cwane, moja Carriejak miała poł roku to chciała co 2h wychodzic na spacer a jak z nią nie chciałam wychodzic to wtedy sikała mi na dywan.
wilk - 19-01-2009, 17:23

a właśnie jak pies jest przyzwyczajony do czestego wychodzenia na dwor (sunia ma 7 miesiecy) to minie jej z wiekiem czy juz caly czas bedzie chciala wyjsc na dwor jak tylko wstanie?
natusia - 19-01-2009, 17:27

to przyzwyczajenie pies na starosc to wiecej spi więc jak twoj pies bedzie juz straszy grubo straszy to nie bedzie chetnie wychodzil na spacer z rana. Moje też sa przyzwyczajone ze jak wstane to od razu musze otworzyc drzwi do ogrodu jak tego nie zrobie to chodzą za mna i piszcza
kasiula_86 - 19-01-2009, 19:03

natusia napisał/a:
jak z nią nie chciałam wychodzic to wtedy sikała mi na dywan.

no u nas dokladnie tak samo
a rano fado czai czy my śpimy jak śpimy to on tez śpi nawet do 9 a jak maz wstaje do pracy i wychodzi kolo 6 to pies juz chętny do wyjścia

natusia - 19-01-2009, 22:25

no u mnie potrafia tez do 9-10 rano spac jak wstane bo psy są u mnie na górze nie schodzą na dół bo tam dziadkowie śpią więc psy czekają az ja wstane i dopiero je wypuszcze do ogrodu.
ksantia - 20-01-2009, 00:13

na początku to psina wiadomo wychodziłaby nawet 2-3 razy w nocy. Teraz nie ma problemu. Wie, że jak śpię to nie dzieje się nic ciekawego. Potrafi wytrzymać od 23 do 9. Co mnie cieszy.
kasiula_86 - 20-01-2009, 09:24

wpadłam na pomysł ze bede z nim wychodzić na trochę dłużej jak z nim pochodzę trochę po mieście to zawsze przed powrotem robi drugie siku możne to jakieś rozwiązanie i nie będzie mnie już ciągnął co godzinę na siusiu zobaczymy właśnie wrocilam z dluzszego spaceru nawet sobie pobiegał bez smyczy i były 2 siuśki czekam kiedy znowu bedzie sie domagał wyjscia
natusia - 20-01-2009, 12:20

no ja teraz mieszkam w domku więc nie ma problemu z wychodzeniem na spacer chociaż psy chcą wychodzic co chwile na spacer i bardzo długo ich nie ma bo wolą siedzieć na dworzu i obserwować ulicę
Tsunami - 22-01-2009, 18:45

natusia napisał/a:
chociaż psy chcą wychodzic co chwile na spacer i bardzo długo ich nie ma bo wolą siedzieć na dworzu i obserwować ulicę


Pod pojęciem spacer rozumiesz puszczenie psów na ogródek? Bo dla mnie to dwie zupełnie odrębne sprawy.

kasiula_86 - 22-01-2009, 19:07

natusia napisał/a:
no ja teraz mieszkam w domku więc nie ma problemu z wychodzeniem na spacer

fajnie jak mozna z rana wypuscic psiaka nie trzeba sie ubierac wylazic na ta zimnice :p

Lorena - 22-01-2009, 19:08

kasiula_86 napisał/a:
fajnie jak mozna z rana wypuscic psiaka nie trzeba sie ubierac wylazic na ta zimnice :p
można przywyknąć:D przynajmniej czlowiek od razu się budzi :P
kasiula_86 - 22-01-2009, 19:16

mam nadzieje ze i ja niedlugo przywykne bo teraz z mezem slyszymy budzik i pierwsze slowo to kto idzie dzisiaj z fadzikiem z rana :D
Lorena - 22-01-2009, 19:41

hehe u nas tylko ja wychodzę z L, a ona wtaje rowno z tz
natusia - 22-01-2009, 21:15

Tsunami napisał/a:
natusia napisał/a:
chociaż psy chcą wychodzic co chwile na spacer i bardzo długo ich nie ma bo wolą siedzieć na dworzu i obserwować ulicę


Pod pojęciem spacer rozumiesz puszczenie psów na ogródek? Bo dla mnie to dwie zupełnie odrębne sprawy.

tak ogródek ale jak im się znudzi bycie w ogrodzie to mnie wyciągają na długi spacer po osiedlu

sopel - 13-02-2009, 17:50

no mój labek jak na dziś to od gazety ucieka :( i załatwia sie gdzie indziej nawet jak zaniesiemy go podczas siusiania na gazete

nie wiem jak go zachecić żeby tam chciał załatwic swoja potrzebe

iwonsia - 13-02-2009, 17:52

sopel napisał/a:
nie wiem jak go zachecić żeby tam chciał załatwic swoja potrzebe


nagradzaj smakołykami, chwal pod niebiosa :) jak tylko uda mu się choćby popuścić na gazetę. obaczysz jak szybko załapie :)

sopel - 14-02-2009, 13:23

nie no o cierpliwości nie zapomne a jak tylko uroni kropelke na gazete to bedzie nagroda i szał radości :D

niestety jednak z obserwacji wynika ze gazetka do niej nie przemawia natomiast dywany tak np. dzis gdy ja sie uczyłem zamkniety w pokoju a Fuks z mamą był w kuchni i na korytarzu to nic nie zrobił ale jak tylko drzwi sie od pokoju otworzyły to na dywan i juz siusiu.

cos czuje ze bedzie czekanie na spacery i odrazu nauka siusiania na dworze

gusia1972 - 15-02-2009, 21:10

chmm na dywanie nie słychać jak siusia :) może dlatego woli dywan :)

to zciągnijcie dywan na jakiś tydzień i wszędzie gazety rozłóżcie ... potem jak już trochę zajarzy to zmniejszajcie ilość gazet, na koniec powinna jedna wystarczyć :)

Ziemo - 15-02-2009, 21:18

sopel napisał/a:
ale jak tylko drzwi sie od pokoju otworzyły to na dywan i juz siusiu.

Cierpliwym bądź... Jeszcze trochę i końcówkę tegoż będzie podnosił... I znowu nie będzie siusiał na dywan :-P
A tak już całkiem poważnie, niezły pomysł, żebyś w miare możliwości częściej z nim wychodził... Wiadomym przecież, że takie maluchy nie kontrolują "tego"... Przyjdzie taki moment, że Będziesz marzył o tym by w domku nasikał, bo ja mam tak teraz... Swego nauczyłem łazić z "tym" troszeczkę za daleko... Się nachodzę :-P

sopel - 16-02-2009, 11:09

ale biedaczek narazie nie chodzi na spacery no bo ma kwarantanne i nie zna dworu za bardzo na balkon to tylko w drzwiach staje i stwierdza ze dalej nie idziemy
Ziemo - 16-02-2009, 11:12

Możesz w takim razie próbować go "donieść" na siusianko... Może tak się uda :)
...A jeśli wyjdzie, po wszystkim pochwalić.

malmad - 18-02-2009, 16:51

Moja Sare mam dokladnie tydzien.Ale juz zalapala ze trzeba na dwor wychodzic. Co prawda czasami jej sie zdarzy kilka kropelek puscic :lookdown: ale wie ze zle zrobila.Gdy chce sie jej siusiu niucha, kreci sie i dochodz do drzwi wyjsciowych i drapie lapa. Wydaje mi sie ze wszystko zalezy od psa, ale tez po czesci od nas samych.Ja z nia cierpliwie :haha: wychodzilam na dwor bardzo czesto nawet w nocy o godz 3 Sara mnie budzi i wtedy ja wypuszczam na siusiu.
Muszol - 18-02-2009, 17:14

malmad, no to super że tak szybko się nauczyła. A ile mała ma ? i ma wszystkie potrzebne szczepienia żeby po dworku chodzić ?
malmad - 18-02-2009, 19:09

Sara ma 2 m-ce i tydzien urodzila sie 10 grudnia. Szczepienie ma dopiero pierwsze a na drugie ide 27 lutego. Na ulice z nia za duzo nie wychodze tylko na chwileczke(tak ja tylko oswajam) :lookdown: A zalatwia sie na podworku, niestety trzeba sprzatac a potrafi kupke robic 6 razy na dzien :dribble:
Muszol - 18-02-2009, 19:38

malmad, ja z Centi też nie wychodzę za bardzo ponieważ nie ma jeszcze kompletu szczepień i nie jest odporna na zarazki na dworze. ale po szczepieniach ruszamy pogiebać :D
malmad - 18-02-2009, 19:44

Mialam katastrofe z Sara zaraz na poczatku jak ja wzielam, niepotrzebnie podkusilam sie i dalam jej krupniku :( Biedaczka, tak ja przeczyscilo i tak wymiotowala...ale bylo mi jej szkoda. Zrobilam jej wtedy kaszke ryzowa..heh pomoglo :haha:
maugo - 20-02-2009, 12:51

ja mam poważny problem z nauczeniem Pyzy czystości. Ma już 6 miesięcy i doskonale wie, że miejscem do robienia siku jest podwórko, ale kiedy po nocy schodzę na dół to zwykle jest nasiusiane (to samo jak wracam z pracy)...

Przezywam ciężkie chwile, bo taki duży piesek powinien już móc wytrzymać noc bez siusiania, a dla Pyzy od 23 do 5.30 to za długo... no nie wiem co robić.. jakieś pomysły jak wydłużyć jej możliwości?? (dodam że nie chodzi tu o brak ruchu w ciągu dnia, bo tego ma sporo)


pozdrawiam!

gusia1972 - 20-02-2009, 13:26

maugo, ja miałam też taki problem dość długo .... Kala miała 7 miesięcy jak przestała siusiać w domu, ale udało się :)
miałam gorzej bo Kala jakby nie chciała wcale siusiać na dworze tylko sie bawić

skoro Twoja sunia już kojarzy że na podwórku sie robi siusiu to powinno być lepiej, a więc ... nie wolno jej karać za to że robi siusiu w domu ! bądź smutna i sprzątaj, ignoruj ją, ... a jak zrobi siusiu na dworze to od razu smakołyk i euforia (hurra ! dobra dziewczynka, głaskanie)
po jakimś czasie zakuma że jak zrobi na dworze to jest fajnie, a jak w domu to Pańcia jest smutna i nie chce się z nią bawić

Bora - 20-02-2009, 16:55

maugo napisał/a:
a dla Pyzy od 23 do 5.30 to za długo...
a czasem nie opija sie na noc? Kiedy je ostatni posiłek?
maugo - 20-02-2009, 18:11

zwykle ostatni posiłek jadła ok 20.30 lub 21, teraz dostaje go ok. 19.30 (z powodu tego sikania) i przez t,o że ostatni pies zdechł nam na skręt żołądka i teraz mamy rożne fobie z tym związane.... ;)

ponieważ Pyza je suche żarcie nie wiem czy w ogóle mogę jej odstawić wodę na noc, a jeśli tak to po jakim czasie od posiłku...

(i oczywiście nigdy nawet nie śmiałam jej karać za siusianie)

gusia1972 - 20-02-2009, 19:51

ja od zawsze daję Kali kolację między 17.00 - 18.00 potem około 20.00 - 21.00 nasz ostatni spacer
myslę że jak dasz jeść koło 18.00 - 19.00 i zaraz wyjdziesz za potrzeba bez zabawy to wszystko OK bedzie, a za godzinę jak już przetrawi iść na spacer z zabawami

Kami - 07-04-2009, 09:51
Temat postu: Nauka czystości i inne.
Hej Wszystkim :) Jestem tu nowa, i od wczoraj jestem posiadaczką ślicznej 7-tygodniowej Rozi :) Zanim zdecydowałam się na zakup pieska dużo o nich czytałam, jednak mam jeszcze jedno pytanko - czy 7-tygodniowa suczka zdoła już nauczyć się załatwiania na dworze?
Wczoraj swoje pierwsze siusiu zrobiła w miejscu, jakie wyznaczyliśmy jej na "te sprawy", napiła się a potem poszła na tą matę. Później biegała i wąchała, wyraźnie chciała kupkę, nosiłam ją za każdym razem na tą matę, ale on nie chciała się na niej załatwić i w końcu sobie odpuściła. No więc mąż wyszedł z nią na dwór i tam zrobiła kupkę i jeszcze raz siusiu.. jednak mąż mimo tego że kazałam mu wziąść coś żeby ją nagrodził, nie zrobił tego, i powiedział "żebym nie przesadzała".. i jak tu z jego nastawieniem nauczyć cokolwiek tego pieska :/ Obecna sytuacja wygląda tak, że sunia sika i kupka gdzie jej sie żywnie podoba. Ja "po fakcie" jej nie karcę, ale jak zostaje przyłapana na gorącym uczynku, to klaskam w dłonie i mówię "nie wolno", a potem zanoszę ją na matę (na dwór jeszcze nie mam możliwości z nią wychodzić, bo nie mamy smyczy (jutro będzie ;) ), a że mamy tez małe dziecko, to gdy mąż jest w pracy, nie dam rady wziąść psa na dwór bez smyczy i pilnować i jego i dziecko).

Aha, i jeszcze jedno. Rozi jest chyba za gruba.. Wczoraj jak pojechaliśmy po jej odbiór była po jedzeniu i wyglądała jak bomba ;) Myślałam, że się tak strasznie najadła, ale nie, bo dzisiaj rano przed jedzonkiem owszem miała chudszy brzuszek niż wczoraj ale i tak nadal gruby. Jak wczoraj pytałam poprzedniej właścicielki ile Rozi zjada, to powiedziała mi, że nie wie, bo sypie pieskom do jednej michy i one sobie jedzą ile chcą :-> No to już nic dziwnego, że sunia jest za gruba.. Nawet wczoraj jak wróciliśmy z nią do domu, to po godzinie zrobiła kupkę, potem w nocy aż dwie, i potem rano jeszcze jedną, i to jeszcze przed jedzeniem. Wiec teraz kolejne pytanie- ile powinnam jej dawać jedzonka, żeby wróciła "do formy"? ;)
Dzisiaj nie jadła jeszcze nic bo nie chce. Ma karmę FrieskesJunior, poprzednia właścicielka też ją taką karmiła, ale dodatkowo zmieszaną z "mokrym" jedzonkiem z puszki. Czy Rozi dlatego nie chce jeść, bo ta sucha karma nie jest zmieszana z mokrą, tak jak zawsze jadła? Sucha karma jak na razie sie moczy, może zje taką..
Albo usłyszała wczoraj jak mówiliśmy, że jest za gruba, przez co postanowiła przejść na dietę ;) (żart oczywiście ;) ).

To by było chyba na tyle, będę wdzięczna za odpowiedzi, szczególnie na temat nauki czystości :)

Pozdrawiam :)

Szyszunia - 07-04-2009, 10:16

Kami, po pierwsze serdeczne gratulacje!!! Wybraliscie cudowna rase pieska.
Cytat:
jednak mąż mimo tego że kazałam mu wziąść coś żeby ją nagrodził, nie zrobił tego, i powiedział "żebym nie przesadzała".. i jak tu z jego nastawieniem nauczyć cokolwiek tego pieska

Co do tego, to musisz tez zaczac "szkolic" meza :) U mnie bylo to samo. Z poczatku nie chcial sie stosowac to metod nagradzania, ale kiedy zobaczyl, jakie to daje efekty, zmienil zdanie (Bonio podawal lapke mnie, a jemu nie; no bo nie dawal smakulca :greedy: )
Labki ucza sie bardzo szybko, ale jest to tez zalezne od psiaka. Mój nauczyl sie toalety szybciej niz bym sie tego spodziewala. Kupke w domu zrobil tylko ze 2 - 3 razy, siusiu zajelo mu wiecej czasu, ok miesiaca. Ale sa nawet psiaki, które majac po kilka miesiecy nadaj zalatwiaja sie w domciu...
Co do wagi Twojego psiaka, to sie nie przejmuj. Szczeniaki powinny byc pulchniutkie. Zobaczysz, ze szybo wyrosnie.
Aha i szybko poprosimy foteczki Rozi. Napewno jest sliczniutka :)

Lorena - 07-04-2009, 10:18

Kami, 7 - tygodniowe szczenię jest za małe na załatwianie na dworze. Aby mogła zacząć naukę czystości na zewnątrz musi przejść minimum połowę kwarantanny, bo na ten moment nie ma żadnej odporności, a wirusy i bakterie które mogą się dostać do jej organizmu mogą być dla niej śmiertelnym zagrożeniem.
Jak na razie ucz ją załatwiać się w danym miejscu w domu. Kiedy widzisz, że będzie miała potrzebę bierzesz na ręce i zanosisz na gazetę czy gdzie tam sie załatwia, za każdym razem po wyporóżnieniu się w odpowiednim miejscu nagradzasz pochwała i smakiem. Tak jest najłatwiej

Każdy szczeniak to pulpecik, zwłaszcza taki maluszek z czasem zacznie się zmieniać. Jedna uwaga, karma którą podajesz jest beznadziejna może przynieść więcej szkody niż pożytk. Karmy supermarketowe bardzo szkodzą psom, prędzej czy później zacznie mieć problemy z układem trawiennym. Zmień jej pożywienie na jakąś karmę premium ( Brit, Royal Canin, Acana, Eukanuba ).
Takiemu maluchowi podajesz jedzenie 4 x dziennie rozmoczone.

Yerenia - 07-04-2009, 10:50

fajnie ze masz takiego maluszka!

W zasadzie wszystko zostalo juz powiedziane, ale rowniez powtorze ze koniecznie powinnas zmienic karme na weterynaryjna. Koszt co prawda dosc wysoki (ok 200 zl za 15 kg karmy). Ale z drugiej strony - tam sa wszystkie niezbedne mikroelementy, a przeciez o dobro naszych labkow nam chodzi :)

A Rozi nie ma kwarantanny? nie powinna wychodzic na zewnatrz przynjamniej do 2 tyg po 2 szczepieniu...chyba, ze macie domek z ogrodem, to co innego.
Nie przejmuj sie tym, ze sunia robi w domu gdzie popadnie. Mozesz ja uczyc robic w jednym miejscu, ale na to trzeba troszke cierpliowsci. Smaki, glaski i chwalenie a napewno szybciutko zalapie :) W czasie kwarantanny nie ma zreszta innego wyjscia. Z czasem bedzie sikac coraz rzadziej, a po kwaratannie to juz hop siup na zewnatrz i nauka, ze dom to nie ubikacja. I tez - smaczki i chwalenie za kazde siku i kupke. Z takim maluszkiem trzeba wychodzic jak naczesciej, po kazdym jedzieniu, spaniu, zabawie i nie rzadziej niz co 2 godziny.

Acha - kazdy szczeniaczek to taka mala kuleczka, moja tez taka byla :) Raczej nie polecalabym odchudzania takiego malucha - ona rosnie i potrzebuje jedzenia, a na odchudzanie przyjdzie jeszcze czas. Jak sie niepokoisz mozesz pojsc do weta, lepiej takie rzezcy robic pod jego okntrola (o ile rzeczywiscie beda potrzebne).

Lorena - 07-04-2009, 10:53

Yerenia napisał/a:
Koszt co prawda dosc wysoki (ok 200 zl za 15 kg karmy)
da rad e taniej :) Brit jest dobrą karmą, a za jakieś 140 zł kupisz duży worek dla szczeniorka.
Nie powinna to być karma weterynaryjna, a karma bytowa ale jakości premium bądź superpremium :)

Aha i pod żadnym pozorem niech Ci nie przyjdzie do głowy odchudzanie szczeniaka! On rośnie !

Kami - 07-04-2009, 11:20

Dziękuję za odpowiedzi :) Wiec już wybijam sobie z głowy odchudzanie :)

Poprzednia właścicielka mówiła, że sunia jest już po kwarantannie i może wychodzić na spacery.. a w książeczce jest wpisana tylko jedna szczepionka, Nobivac Puppy DP, więc mała przecież nadal ma kwarantannę (wiem trochę coś o tym, bo miałam kiedyś yorka (swoja droga to okropne psy..)). Szczepionka była robiona 30 marca, więc teraz kiedy następna?

A jeśli mała miała dopiero jedna szczepionkę to w ogóle nie może wychodzić na spacery??? (nie mam ogrodu).

Lorena - 07-04-2009, 11:23

matko jedyna :( po kwarantannie ? przecie do dzieciak :( Bierz sucz pod pachę i idź do weta, niech ją obejrzy i powie Ci co dalej odnośnie szczepień i kwarantanny.
Swoją drogą to kto sprzedaje takie maleństwo ??? :->

Kami - 07-04-2009, 11:28

Lorena oczywiście chcę zrobić właśnie tak jak mówisz, wet powie mi dokładnie co i jak.
Ale po tej szczepionce którą miał 30 marca, kiedy wypadałaby następna i kiedy skończyłaby się kwarantanna?? Bo teraz taka ładna pogoda sie robi..

Lorena - 07-04-2009, 11:31

Kami napisał/a:
Ale po tej szczepionce którą miał 30 marca, kiedy wypadałaby następna i kiedy skończyłaby się kwarantanna??
to zależy jaka to szczepionka jest, ja się na oznaczeniach nie znam. Czasem są 2 szczepionki, czasem 3 zależy jaki szczepień ustalił wet. Dlatego do niego powinnaś się udać.
A pogoda nie ucieknie, całe wakacje przed Wami. Nie ma co ryzykować zdrowia kluski.

[ Dodano: Wto 07 Kwi, 2009 ]
tutaj jest przykładowy plan szczepień
http://therios.strefa.pl/porady/szczep.html

Szyszunia - 07-04-2009, 11:50

Cytat:
Swoją drogą to kto sprzedaje takie maleństwo ???

To juz nie takie malenstwo. Mala ma 7 tyodni. Ja dostalalm Bonusa jak mial 7 tyg i 3 dni wiec podobnie :)

Kami, co do szczepionek, podpisuje sie pod wypowiedzia Loreny - szybciutko do weta, on Ci wszystko powie najlepiej i obejrzy Rozi.
Cytat:
Bo teraz taka ładna pogoda sie robi..

Zobaczysz, ze sunia na poczatku nie bedzie lubila na spacerki chodzic. Mój Bonus nie lubil. Wychodzilismy tylko na jakiec 15-20min kolo domu, a teraz móglby nie wracac :)

Yerenia - 07-04-2009, 11:52

Lorena napisał/a:
Nie powinna to być karma weterynaryjna, a karma bytowa ale jakości premium bądź superpremium :)


ano :) o to mi wlasnie chodzilo :haha:

co do szczepien to Nuka tez miala pierwsza Novibac Puppy DP - jak miala 7 tygodni
druga - jak skonczyla 9 tygodni
trzecia - jak skonczyla 13 tygodni

zaczela wychodzic na polko 2 tygodnie po 2 szczepiniu - czyli jak skonczyla 11 tygodni :)

Kami - 07-04-2009, 12:12

Yerenia właśnie o taką odpowiedź jaką Ty dałaś mi chodziło ;) Czyli kwarantanna kończy się 2 tygodnie po 2 szczepionce, i wszystko jasne :) Dzięki :)

A Rozinka wcale nie taka malutka chyba.. Ja jak kiedyś udzielałam się na forum o yorkach to była tam dziewczyna, która miała pieska 3 tygodniowego!!! (oczywiście kupionego, a nie z własnego miotu). To dopiero jest masakra :/

Karmę właśnie mam zamiar zmienić, mojego yorka karmiłam tylko Royalem i miał ładne kupki, a Rozi ma takie miękkie, jak je zbieram z dywanu to się rozwalają :brick:
Tak więc zmieniam na pewno, ale chyba nie na Royala bo zbankrutuję.. Mogłabym prosić o nazwy tych pozostałych dobrych karm?

Fotki Rozuni wstawię jak nabędę baterie do aparatu ;)

Lorena - 07-04-2009, 12:18

Brit, Arion, Acana, Eukanuba, Purina Pro Plan itd w każdym sklepie www zoologicznym znajdziesz masę przykładowych karm.
zaradna - 07-04-2009, 13:34

Kami, ja już nie mam cododać bo dziewczynki wszystko napisały i wyjaśniły.
Ale straszne niedoświadczenie ze strony pseusohodowcy, aby po jednym szczepieniu mówić, że po kwarantannie już jest i dawać karme z marketu wrrr.
Niech wet dokladnie obejrzy malucha noi zmiana karmy o tym tez możesz porozmawiać z wetem ktory powinien Ci doradzic w wyborze karmy.
a co do wygladu suńki to każdy szczeniak to taka mała kluseczka :)
wyrośnie :)

Yerenia - 07-04-2009, 14:51

Kami napisał/a:
Yerenia właśnie o taką odpowiedź jaką Ty dałaś mi chodziło ;) Czyli kwarantanna kończy się 2 tygodnie po 2 szczepionce, i wszystko jasne :) Dzięki :)


Prosze:) ale najlepiej jak sie zapytasz weta dokladnie, bo wiem ze niektorzy uwazaja ze piesek moze wychodzic dopiero po 3 szczepieniu. Nasz akurat uznal, ze mozemy tak jak napisalam.

Acha co do karm to polecam allegro, jak ostanio kupowalam to bylo duzo taniej niz w niektorych sklepach internetowych :) i powiem Ci jeszcze, ze w sumie to nie jest az tak duzy wydatek jak sie o tym pomysli logicznie. Nasza jest na Hillsie i pierwszy worek jadla prawie 2 miesiace. Czyli wyszlo po ok. 100 zł na miesiac. Uwazam, ze to wcale nie jest duzo :)

I czekamy na fotki :)

Kami - 07-04-2009, 18:14

Właśnie wróciłam z mężem z zakupów :) Mamy już wszystko dla naszej Rozi :) Sprzedawczyni w zoologu sama ma labcia i wszystko super nam wytłumaczyła i poleciła co warto kupić a co nie, więc Rozi już w pełni wyposażona ;)

I jeszcze jedno pytanko ;) Czy pies może pic wodę mineralną z butelki? (oczywiście niegazowaną).

Lorena - 07-04-2009, 18:40

Kami napisał/a:
Czy pies może pic wodę mineralną z butelki? (oczywiście niegazowaną).
może :)

A co takiego kupiliście dla Rozi ? jaką karmę wybraliście ?

zaradna - 07-04-2009, 18:52

jasne, że może.
Ja daje Elmowi zawsze zimną przegotowaną.
No własnie co tam w wyprawce się znalazlo?

Kami - 07-04-2009, 21:17

No to dobrze, że mineralkę może ;)

A kupiliśmy Rozi standardowo - smycz, obrożę, szampon, szczotkę (tą gumową), przysmak do nagradzania, karmę PURINA PRO PLAN PUPPY, miski i zabawki ;)

A z tych mniej przyjemnych rzeczy to musiałam pójść dzisiaj z Małą do weta, jednak nie w sprawie szczepionek i kwarantanny.
Dostała biegunki i zrobiła sie strasznie smutna, jak pisalam rano, że nie chce jeść, to juz przez cały dzien nic nie chciała jeść. Wyczytałam w necie, że to może być po prostu przez zmianę otoczenia.. Więc chciałam czekać i obserwować. Ale teraz wieczorem zaczęła mi wymiotować (wcześniej dostała wapno, to może po nim, nie wiem..). W każdym bądź razie od razu poleciałam z nią do weta (miałam szczęcie, bo kiedyś tam było zawsze do 22, a teraz zmienili do 20, a że ja poszłam po 20 to było już zamkniete, ale na szczęscia wet jeszcze był i nas przyjął :) ). Dostała 2 zastrzyki po których powinno jej sie poprawić, bo wet obstawia, że to jakas niestarwnośc albo coś w tym rodzaju, bo ani nie ma temperatury, ani w kupce nie ma krwi itp. Mam nadzieje, że jej przejdzie, bo jeśli nie to by oznaczało, że może być chora, bo jak wczesniej pisałam poprzednia właścicielka mówiła ze sunia jest już po kwarantannie i puszczała małą na dwór, ale tylko we własnym ogródku, gdzie trzyma wszystkie swoje psy (hoduje też Goldeny).. no a przecież na ogródku nie mogła niczego złapać, bo przeciez reszta psów była zdrowa. No nie wiem, zobaczymy jak będzie jutro, ma się wszystko wyjaśnić.. Prosze trzymajcie kciuki żeby to była tylko jakaś niestrawność albo po prostuu skutek zmiany otoczenia.. żeby jutro wstała z lepszym samopoczuciem.. :(

Jagusia - 07-04-2009, 21:26

Kami, trzymamy kciuki - relacjonuj na bierząco co się dzieje :)
zaradna - 07-04-2009, 22:22

Czekamy na dobre wieści
Kami - 08-04-2009, 07:18

A więc spieszę z opisem ja było.. ;)
W nocy Rozulka jeszcze wymiotowała, potem zasnęła. Koło 4 nad ranem zrobiła dwie rzadkie kupki, jedna po drugiej i to były jej ostatnie jak na razie i oby tak zostało! :)
Jak zrobiła te kupki to zaraz potem się napiła, nawet sporo i już nie wymiotowała! :) (bo wcześniej wymiotowała od razu po tym jak napiła się nawet odrobinkę wody). Poczekałam jeszcze trochę i dałam jej Smectę. Później mąż nasypał jej trochę jedzonka i jadła, nawet nie wiecie jak sie cieszyłam!!! Dzisiaj rano znowu jadła sobie sama, piła wodę, i nie zrobiła żadnej rzadkiej kupki ani nie wymiotowała :) No i wesoła jest bardzo, skacze, biega, gryzie co popadnie, tak jak być powinno! ;) Mam nadzieje, że teraz będzie już tylko lepiej, jak myślicie?

A wstając tak w nocy do Rozulki poczułam sie jak prawie dwa lata temu, kiedy mój synek był malutki a ja musiałam do niego w nocy wstawać, Rozulka to właśnie jak taki mały dzidziuś :)
I dzisiaj w ogóle sie nie wyspałam, synek postawił mnie na nogi o 6 rano, pieronek mały ;)
No ale cóż, tak to jest jak ma się w domu dla Maluszki :)

Yerenia - 08-04-2009, 07:25

Kami mam nadzieje, ze teraz juz bedzie dobrze! to super, ze mala czuje sie juz lepiej :)
Szyszunia - 08-04-2009, 09:26

Kami, byc moze mala zjadla cos ciezkostrawnego i dlatego te problemy miala. Najwazniejsze, ze pije wode.
Bedzie ok.
A co do spania, to juz niedlugo Rozi bedzie przesypiala cala noc :)

Yerenia - 08-04-2009, 10:08

Szyszunia ma calkowita racje :) najtrudniejsze sa poczatki, ja juz nie pamietam kiedy Nuka budzila sie w nocy. Pieski szybko przyzwyczaja sie do naszego rytmu dnia :)
Kami - 09-04-2009, 07:16

Witam :) Ogłaszam, że Rozunia ma sie już super :) Dzisiaj rano była piękna twarda kupka ;p

A z tym wstawaniem w nocy to nie do końca chodziło mi o to jej ogólne budzenie sie, tylko po prostu wtedy jak była chora to musiałam do niej wstać i się zajmować jak małym dzieckiem ;)
A jak się teraz budzi w nocy to strasznie piszczy, bo na noc jest zamknięta obok naszego łóżka, i piszczy bo chce wyjść i zrobić siusiu/kupkę na dywan :brick: I co ja mam robić???
A tak w ogóle to nie mam pojęcia jak nauczyć ją siusiania na ta matę, bo kupkę to łatwiej - widzę jak węszy, ale siusiu zawsze robi z miejsca, bawi sie normalnie i nagle kuca i siusia, zdążam tylko krzyknąć "nie wolno"..
Macie jakieś sprawdzone rady? ;)

Lorena - 09-04-2009, 07:53

Kami, zawsze jak szczeniak się obudzi, zje posiłek, ma dużo wrażeń ( intensywna zabawa, goście, nowe sytuacje) będzie chciał się zrobić siusiu - to bardzo łatwo wyczuć. Kwestia obserwacji.

A co do nauki załatwiania robisz tak :
mała się obudzi bierzesz na ręce i zanosisz na matę, czekasz aż się załatwi jak się uda nagradzasz pochwałą i smakiem. Podobnie robisz po jedzeniu i w czasie intensywnej zabawy.
Po kilku razach załapie o co chodzi :)

A co do nocy to tak : w pokoju gdzie śpi musi mieć rozłożone miejsce do siusiania, szczeniak nie wytrzymie całej nocy bez wypróżnienia. Ja w nocy czasem po 2-3 razy wstawałam posprzątać siuśki i śmierodzioszki.

Kami - 09-04-2009, 08:22

Lorena ależ oczywiście, że ona ma tam swoje miejsce do siusiania, jak jest zamknięta to ma tam matę i obok swój kocyk. Chodziło mi o to, że ona nie chce tam siusiać, tylko chce żeby ją wypuścić, chce się załatwić na dywan a nie na tą matę.
Ale doszłam do wniosku, że jak znowu będzie mi w nocy piszczała, to po prostu będę czekać aż załatwi się na tą matę, i wtedy ją nagrodzę, mam nadzieje, że się szybko nauczy ;)

Lorena - 09-04-2009, 08:40

Kami, nie wstawaj na każde piśnięcie, ani zawołanie bo wtedy szczeniak łatwo nauczy się manipulować Tobą. Jak zauważy, że piszczenie i marudzenie przynosi skutek tzn wymusza uwagę będzie to robił częściej.
Zacznie się załatwiać na macie jak wyrobicie dobrze skojarzenie, ale to już w Twoich rękach :)

Myślę, że ona w nocy piszczy dlatego że jest znudzona, a nie dlatego że chce się zalatwić. Szczeniak jak chce sikać to sika.

Yerenia - 09-04-2009, 12:36

Kami rowniez uwazam, ze nie powinnas reagowac na kazde pisniecie i skomlenie. Powiem wiecej - w ogole nie reagowac.
Jesli ma tam mate to nie piszczy, bo chce sikac, ale piszczy bo chce do Was. Chce Waszej uwagi, zabawy z Wami itp. My tez przez to przechodzilismy. Ale sie zawzielismy - Nuka piszczala pare nocy, ale nie reagowalismy. Nic - udawalismy ze spimy i juz. Po 4-5 nocach sie przyzwyczaila ze nic tym nie wskora i przestala :)
Jak sie budzila, to bawila sie sama swoimi zabawki, po czym znowu szla spac. Od jakiegos 1,5 miesiaca to w ogole przesypia cale noce bez zabawy, bez sikania i kupkania (to od jakiegos miesiaca). Takze tylko wytrwalosc i konsekwencja Was moze uratowac :)

bietka1 - 09-04-2009, 14:32

A ja wstawałam w nocy, jeśli Sara piszczała. Wtedy szybko zanosiłam ją na miejsce do załatwiania, potem wracałyśmy spać. Budziła mnie co dwie godziny. Chodziłam wiecznie niewyspana, ale skoro sunia dawała mi znać, ze chce się załatwić (za każdym razem coś tam z siebie "wydusiła"), to stwierdziłam, że warto poświęcic również noce na naukę czystości. I muszę powiedzieć, ze była bardzo pojętnym szczeniaczkiem .
Huberto - 09-04-2009, 17:46

Jesli chodzi o te sprawy to ja ze swoim Gordonem postępowałem w ten sposób bo wiedziałem że on po każdym posiłku zawsze musi się załatwić. Zawsze miałem ułożone gazety w pokoju i na korytarzu i on już wiedział że tam ma iść zrobić to co musi.- tak postępował w dzień jak i w nocy.

Zawsze w nocy jak się załatwił to zawsze się pobawił i poszedł dalej spać

sopel - 09-04-2009, 21:35

Fuks był nagradzany jak zrobił w dobrym miejscu swoje potrzeby i obylo sie nawet bez noszenia go itd choc fakt ze przez pierwsze dni nasze dywany lekko ucierpiały ale posprzatało sie i git. Teraz Fuks jeśli nie wytrzyma w nocy to grzecznie wychodzi z pokoju robi swoje i wraca.
Tylko nie wiem jak go nauczyc żeby dawał jakos znac że chce wyjsc na dwor za potrzeba bo on potrafi wrócic ze spaceru gdzie robił nie jedno siusiu i po 20 min zrobic znów :-> albo w nocy nie bedzie budził przed siusiu tylko juz po żeby posprzatac.

Huberto - 09-04-2009, 22:11

U mnie jest podobnie jak wracam z Gordonem i po pewnym okresie zrobi susiu, ale mi się wydaje, że tak się dzieję ponieważ odpowiedni labrador może nie zdarzył przetrawić wszystkiego jak był na dworze tylko przetrawił jak już wrócił i już niestety zrobił w domu, a jesli chodzi o noc to mam idealnie to samo
jabez - 15-04-2009, 22:02

Witam mam taki problem moja Tori ma juz 3 miesiace od ponad miesiaca jest u mniei ciagle robi w domu wyglada to miej wiecej tak daje jej jesc czekam az zje i wychodze z nia na dwor tam tylko biega i sie bawi ( gryzie wszystko co jej wpadnie w pysk) gdy chce wrocic do domu to stawia opor i nie chce isc wtedy przewaznie czekam jeszcze z 10 min ale ona i tak nic nie robi zabieram ja wowczas do domu i albo zaraz po wejsciu na klatke sie zalatwia (wowczas wynosze ja szybko na dwor ale tam juz nie chce nic robic) albo jak tylko wejdzie do domu mam juz tego dosc nic nie dziala czasem zalatwia sie na dworzu ale jak jestem z nia bardzo dlugo widocznie juz nie wyrzymuje wtedy podchodze blisko i jak skonczy to ja chwale i daje smakolyki ale to nie pomaga juz nie wiem co robic pomoze ktos?
kamilkaa92 - 16-04-2009, 08:28

jabez, musisz chodzic z psem tyle czasu, az zrobi swoje, wtedy chwal go i w ogole. niektore psy ucza sie szybciej, a niektore wolniej, daj jej troche czasu
wamilka - 16-04-2009, 08:28

jabez napisał/a:
podchodze blisko i jak skonczy to ja chwale i daje smakolyki ale to nie pomaga juz nie wiem co robic pomoze ktos?


jabezbardzo dobrze robisz, w końcu poskutkuje, najczęściej jest to mozolna praca i a końca nie widać. kiedy sunia zesika się w domu natychmiast reaguj i powiedz nie wolno albo fe a gdy zaraz po tym (pewnie jak posprzątasz) przyjdzie to ją zignoruj to będzie taka dodatkowa "kara" ale tylko raz, bo potem to ona już nie będzie pamiętać dlaczego i poczuje się odtrącona. i wychodź z nią jak najczęściej. to jeszcze maluch, więc cierpliwości życzę :)

orlosia - 26-04-2009, 16:18

mam labka od 3 tygodni... dzis pierwsza noc była "sucha".. :D .i dopiero o 14 po południu zesiusiał sie w domu a tak to na spacerach...jest juz dobrze z jego siuskami ale musimy wychodzic po jego wstaniu i jedzeniu...a najgorsze jest to ze nie umie on nam tego zakomunkowac ze chce sie załatwić. :bad:

bardzo mało szczeka....
nauczy sie prosić o wyjscie? ;] ;]

Yerenia - 26-04-2009, 16:25

czytalam gdzies, ze pieski do 6-8 miesiaca nie komunikuja, ze chca wyjsc...nie wiem czy to prawda, ale niektore do konca zycia tego nie robia ;]
orlosia - 26-04-2009, 18:33

o nieee...niewyobrazam sobie tego ;D

Ruben poprostu trzyma, wychodzimy z nim i siusia....ale jak za długo ma tak trzymac to juz nie daje rady i w domu sie załatwia..ale nie prosi nas o wyjscie ;p

Yerenia - 26-04-2009, 18:37

moja ma tak samo jak Ruben nie komunikuje, tzn. szczeka na kupe ale na siku juz nie :-P
Baszka - 26-04-2009, 19:05

Yerenia napisał/a:
czytalam gdzies, ze pieski do 6-8 miesiaca nie komunikuja, ze chca wyjsc...nie wiem czy to prawda, ale niektore do konca zycia tego nie robia ;]

Niestety... prawda, mówię niestety..... bo Firetowi już nie zdarza się siuranie w domu, (cierpliwie czeka aż Pańcia wstanie :haha: :-P ), ale czasami ma jakieś dolegliwości żołądkowe, i budzę się dopiero w momencie jak słyszę jego torsje w przy drzwiach :(
Nie nauczyłam go sygnalizowania potrzeby wyjścia :confused: , a teraz to chyba juz za póżno :-o ...i nie wiem jak :beated:

bietka1 - 26-04-2009, 21:48

Moja Sara nie komunikuje chęci wyjścia szczekaniem (ona wogóle szczeka od święta), ale zachowaniem - szturcha mnie nosem, zaczepia, a jak jej się pytam czy chce siusiu, to pędzi pod drzwi. W razie dolegliwości żołądkowych (na szczęści bardzo rzadkich)potrafi obudzić mnie w nocy tuptaniem przy moim łóżku :)
Też nie uczyłam jej sygnalizowania potrzeby wyjścia, sama widać wymyśliła, jak ma mi to powiedzieć. A że w domu jesteśmy praktycznie nierozłączne, to udaje nam się dogadać :lookdown:

zaradna - 26-04-2009, 22:25

U mnie ELmo jak chce na dwór to poprostu idzie pod drzwi siada lub się kładzie pod wieszakiem ze smyczami i zerka na smycz, aj ak nikt nie zauważy, że Elmo pod drzwiami to przychodzi zaczepiać i szturcha smycz nosem, że on musi wyjść hihi :P
effcyk - 27-04-2009, 09:19

Nestor znowu jak przebywał więcej w domu ( teraz cały dzień siedzi na słoneczku więc jak coś to idzie sobie za potrzebą gdzieś nie musi komunikować :-P ) więc jak w domu spędzał większość czasu i jak chciało mu sie za potrzebą, podchodził i szarpał za rękaw i szczekał , a jak podchodziliśmy do wyjściowych drzwi a pies pchał sie bardzo między nogami żeby wyjść 1 to już 100% pewność że pies musi siku albo coś innego :-P
Baszka - 27-04-2009, 09:40

bietka1 napisał/a:
potrafi obudzić mnie w nocy

...no właśnie, mój mnie nie budzi :-o Bo w dzień to wystarczy że zapytam "co chcesz" i jak podnosi łapkę to wiadomo, że musi wyjść. :)

Szyszunia - 27-04-2009, 09:45

Bronislaw podchodzi do drzwi na ogród i patrzy na nas, jakby chcial powiedziec " No dalej, ruszac zadki, natura wzywa" :-P Teraz, jak robi sie cieplej i drzwi do ogrodu sa uchylone (mamy takie przesuwane), to sobie sam kichawka otwiera. :)
Zreszta karmimy go o stalych porach, wiec wiem mniej wiecej, o której mu sie zachce. Nocki wytrzymuje bezproblemowo...

Baszka - 27-04-2009, 09:50

Szyszunia napisał/a:
Bronislaw
... zmieniłaś mu imię :D :-P
Szyszunia - 27-04-2009, 09:52

No tak, Bronislaw brzmi powazniej :)
Baszka - 27-04-2009, 09:54

Firet ,odkąd jest ciepło i ma otwarte drzwi,to przychodzi tylko sprawdzić czy pańcia jest w domu ;D
orlosia - 27-04-2009, 19:46

mam nadzieje ze uda sie naszym pieską jak najszybciej komunikować potrzeby swoje ;) )

własnie wróciłam ze spaceru..ten mały brutal mysli ze jestem zabawka i mam całe spodnie w dziurkach ;[ [

Jola - 28-04-2009, 19:32

Tarka nie szczeka i nie sygnalizuje "jawnie" potrzeby wyjścia. Jak byla szczeniorem to po prostu bylo wiadomo, że po spaniu, jedzeniu, zabawie trzeba psiaka "odcedzić' i biegaliśmy z 4 piętra na trawkę. Wypadalo jakoś co 2 lub 3 godziny. Jeśli ma jakieś dolegliwości to nawet w nocy podchodzi, trąca noskiem i zaczyna ziać kolo ucha. Zawsze wtedy pędem lecę na dworek bo już raz udalo nam się nie zdążyć bo pańcia musiala się ogacić - środek zimy 3 rano :D
bacha - 28-04-2009, 19:56

orlosia12 napisał/a:
..ten mały brutal mysli ze jestem zabawka i mam całe spodnie w dziurkach


mi mój dupas załatwił rajstopy :bad: i bym nic nie mówiła gdyby to nie były specjalistyczne za grubą kasę . Dobra na razie będę chodzić w dresach ;) ale jak go oduczyć takich zagrywek?

orlosia - 28-04-2009, 21:43

Mam nadzieje ze Ruben bedzie szczekał...narazie jest tak ze z własnej potrzeby nie szczeka ale w zabawie tak musi nową zabawke najpierw obszczekać ;) no to moze i nauczy się sygnalizować ;D D


bo tewraz to podobnie jak u Joli wychodzimy z nim po spańku i jedzonku...a po zabawie jak się dziwnie zaczyna kręcic to wiadomo co bedzie ;) )
czasem tez pod siebie narobi z ewmocji jak się bawi ale to u szczeniąt chyba normalne co?







bacha
w moim przypadku jest to forma zabawy ;D wiec mam nadzieję ze z wiekiem to minie..bo nawet z dorosłymi psami się bawi w "podszczypywanki" no to i mysli ze i ze mna moze sobie na to pozwolić :|

a z tego co widzę twój piesek jest z tego samego miesiąca co mój wiec pewnie jest u nich tak samo ;D
a jak by się razem spotkały to by dopiero było ;) )

bacha - 28-04-2009, 22:23

noo już ich widzę razem ;D ehheheh (demolka na maxa )
orlosia12 napisał/a:
a jak by się razem spotkały to by dopiero było ;) )


pewnie by oszalały ze szczęścia ;D

orlosia - 29-04-2009, 00:34

Ruben strasznie skacze nawet do dorosłych psów biega bo mysli ze karzdy ma w głowie to co on czyli (zabawaaaaaaaa ;D )... normalnie jak bede miała go spuszczonego a w poblizu bedzie biegał jakis niedaj boze amstaf..ta ciota by odrazu w podskokach pognała do niego :-o mam nadzieje ze z wiekiem troche mu sie poukłada ;D D
Huberto - 29-04-2009, 13:23

jeśli chodzi o mojego labka który ma już 6 miesięcy prawie to on ma można powiedzieć że ma ustalone godziny wychodzenia na spacer i zawsze przychodzi do mnie o tej godzinie i czeka aż ja się ruszę i ubiorę i idziemy
orlosia - 30-04-2009, 10:40

chciałam sie zapytać czy wy tez tak mieliscie otóz mam pewien problem z pieskiem doyczący oczywiscie nauki czystosci itp.

jak juz wyzej wspomniałąm umiał na gazetke i nawet były momęty kiedy nie robił w domu wcale
a teraz?...nawet kupe walnie w dzien sika pod sibie ...i nic nie pomaga ze wychodzim z nim zawsze po jedzeniu po spaniu ;/ /
niewiem czemu mu sie tak pogorszyło...moze to my popełnilismy jakis błąd w jego wychowaniu?
a moze za duzo rzeczy naraz do zapamiętania jak dla takiego małego pieska?
bo jedno co teraz pamięta to godziny w których jedzenie dostaje ;(

jeszcze chciałam dodac ze jest u nas juz 4 tygodnie ; :|

zaradna - 30-04-2009, 12:30

orlosia12, a piesek kiedykolwiek zostal skarcony zazalatwienie sie w domu?
orlosia - 30-04-2009, 13:33

wczesniej nie tylko uczylismy go na gazetke...
i jka sie uczył coraz lepiej tez nie..



tylko teraz jak zaczoł pod sieibe sikac to szczerze sie przyznam ze tak...bo juz niewiem co mam z nim zrobic bo bło tak ładnie :beated:

Yerenia - 30-04-2009, 14:31

tylko, ze karceniem pieska nic nie wskorasz, a tylko pogorszysz sytuacje...a drugiej storny on ma dopiero kolo 3 miesiecy - nie wymagasz od niego za duzo? takie maluchy sie czesto zapominaja, musisz byc cierpliwa, nagadzac caly czas, a jak robi gdzie indziej a Ty tego nie widzisz - ignorowac. Jak widzisz, ze sie przymierza czy nawet zaczyna sikac to przerwij mu i szybko na zewnatrz. Innej metody nie znam. Bedzie dobrze, zobaczysz :)
zaradna - 30-04-2009, 14:51

Bijac psa nic niezdzialasz poza jego strachem przed Toba.
Nie mozesz go za to karac, jak narobi poprostu posprzataj nie karz go bo to nic nieda, jedynie moze pogorszyc sytuacje.
Nagradzaj go jakims zmakolykiem ZAWSZE gdy zalatwi sie na dworzu, poglaskaj, pobaw, pochwal. Wychodzic z nim jak najczesciej sie da.
Jesli wczesniej zalatwial sie tak jak mowisz dobrze, a teraz sie cofnol to Wy musieliscie popelnicj akis blad.
On jest jeszcze malutki wiec musicie byc cierpliwi,
Sa psy, ktore czystosci ucza sie nawet 8.9 miesiecy.
Musicie byc cierpliwi i nie karac go

[ Dodano: Czw 30 Kwi, 2009 ]
Kiedys jak Elmo byl malutki i tez uczylam go czystosci, ktos tutaj na forum zreszta poradzil mi miejsce w pokoju gdzie pies robil kupy pokropic octem, podobno zapach psom sie nie podoba i sie nie zalatwia w tym miejscu.
Metode mi tylko polecono, ale ja jej nie wyprobowalam wiec nieiwem czy dziala

orlosia - 30-04-2009, 15:11

pewnie macie i racje to jest mój pierwszy labek. a wy macie juz doswiadczenie ;]
zle mnie zrozumiałyscie nie biłam go za to tylko podniosłam głos i na jego oczach wycierałam siuski (bo najczęsciej robił to na płytkach) zeby wiedział ze robił zle ale bez przesady zeby odrazu do rekoczynów dochodziło :( ....
wiem ze jest mały ale chodzi o to czy:
jak bedzie wiekszy to mu to w nawyk ni ]:) e wejdzie i nie bedzie sie go to się juz dało oduczyc ? :cring:

niewiem gdzie moglismy popełnic błąd stosowalismy mozna powiedziec tzw. wychowanie beztresowe...za karzda kupcie i siusie na dworze dostawał smaka i zostawał pochwalony a na początku to nawet jak na gazetke zrobił to tez ;p
:|
musze powiedziec ze do tej pory duzo sie nauczyl umie juz lezec dawac łape siedziec moze to jakis bunt? moze niechce sie uczyc?...chociarz uczylismy go w bardzo małych dawkach i w formie zabaw :stinky:

zaradna - 30-04-2009, 15:18

orlosia12, bunt towatpie bo gdy Elmo uczyl sie czystosci to w trakcie tez uczyl sie innych komend.
Ale jednak najbardzie skupiaj sie na nauce czystosci.
Poszukalam troche i znalazlam takie cos moze warto wyprubowac.
cytuje
ażne, aby wspólne wyjście z domu i spacery, kojarzyły się psu dobrze. Młodego psa bardzo łatwo może przestraszyć hałas, co spowoduje, że pies nie będzie w stanie się załatwić. A każdy następny spacer będzie dla szczeniaka traumatycznym przeżyciem. Aktywne i nadpobudliwe psy chcą przez cały czas szaleć podczas spaceru, zapominając o swoich potrzebach. Należy wtedy uspokoić psa - najlepiej zapiąć go na smyczy i próbować spokojnie spacerować.

Młode psy powinny wychodzić na dwór, w celu załatwienia się, co 3 godziny. Szczeniak nie ma jeszcze prawidłowo rozwiniętego pęcherza oraz mięśni odpowiedzialnych za trzymanie moczu, przez co nie jest w stanie tego kontrolować. W takiej sytuacji należy psu okazać wiele cierpliwości i zrozumienia. A gdy już pies narobi w domu, dobrze jest zebrać nieczystości szmatą i wyjść z psem na dwór i tam pokazać mu co zrobił. To sprawi, że dwór zacznie mu się kojarzyć z załatwianiem potrzeb fizjologicznych.

Szkoląc psa, nigdy nie karz, nie bij i nie wtykaj psiego nosa w to, co zrobił - w ten sposób mu nic nie wytłumaczysz i nie nauczysz go załatwiania się na zewnątrz.

Najprostszym sposobem oduczenia psa załatwiania się w domu jest przykrywanie gazetami lub kuwetą miejsca w którym pies najczęściej załatwia swoje potrzeby. Następnie, z dnia na dzień, przesuwamy je coraz bliżej drzwi. To powinno w końcu uzmysłowić psu, że robi się to na dworze. Gdy nasz pupil załapie o co chodzi, należy za każdym razem chwalić, a nawet nagradzać. To dodatkowo go zmotywuje do robienia tego na dworze.

Moze to Ci jakos pomorze.
Nawet gdy zalatwi sie w domu to nie krzycz nan iego poprostu wez szmate i posprzataj nie zwracajac uwagi na psa.

[ Dodano: Czw 30 Kwi, 2009 ]
Jeszcze tu sobie poczytaj

http://pies.onet.pl/20971...wa,artykul.html

Szyszunia - 30-04-2009, 16:01

Co do siusiania w domu: ja bylam przekonana i przygotowana, ze dluuugi czas bede sprzatac po Bonusie w domu (naczytalam sie i wiedzialam, ze psy potrafia zalatwiac sie w domu nawet do 7-8 miesiaca zycia).
Bonus mnie mile zaskoczyl: kupka w domu zrobiona byla tylko ze 3 razy, a siusial moze do grudnia (takie "wypadki" to byly, bo z naszej, a nie jego winy).
Domowe zalatwianie sie zalezy wiec od psiaka. Pozytywne szkolenie napewno jest skuteczniejsze. Ja za kazdym razem, jak Bonus zrobil siusiu na dworku, wpadalam w taka euforie, zeby pies wiedzial, jak sie ciesze. Gdy zrobil w domu? Cóz, po prostu posprzatalam, bez karcenia...

orlosia - 30-04-2009, 17:34

jednak bedzie dłuzsza szkoła nauki czystosci niz myslałam
dziekujemy za wszystkie wskazówki....zaczynamy od nowa : ;D
mam nadzieje ze bedzie ok

a co do spacerów to od samgo początku robilismy wszystko co w naszej mocy aby mu sie dobrze kojarzyły i aby czas spędzony na dworze był najlepszy i najbardziej zabawowy...chodz to troche trudno...bo jest przytłoczony i jednoczesnie zaciekawiony ogromem dworu...te drzewa ptaki wszystko go interesuje wszystko musi pokąchac a o bieganiu mozna juz zapomniec chyba ze sie biega razem z nim,,,ale to ju zaczyna swoje oszczeniackie zabawy na nas ;D D

Yerenia - 30-04-2009, 20:26

raczej nie biegaj duzo z takim malym szczeniakiem - pamietaj o jego stawach :)
orlosia - 30-04-2009, 20:41

tzn?. ile mozna najwiecej biegac?
wydaje mi sie ze troche jednak trzeba zeby go nie zapuscic i zeby później nie był taki ospały..tak mi sie wydaje :lookdown:

Jagusia - 30-04-2009, 20:42

A może na spacerze proponujesz mu za dużo rozrywki? Piesek wtedy zapomina po co tak naprawdę wyszedł i koncentruje sie na rzeczach fajniejszych, czyli zabawie. Postaraj się dzielić spacer tak aby Ruben dokladnie wiedział, po co wlaśnie wyszedl na spacer. Nie zaczynaj zabawy zanim nie będziesz pewna, że zalatwil potrzeby fizjologiczne. Zachęcaj go, choćby glupawa być może komendą, zrob siusiu, lub czyms w tym rodzaju, a gdy się zalatwi chwal. Podczas spaceru na siusiu, nie pokazuj mu zabawek, nie rozpraszaj go, prowadź w miejsca gdzie inne psy często zalatwiają swoje potrzeby, niech powącha... A zabawa dopiero po wszystkim.
orlosia - 30-04-2009, 20:56

Jagusia, kiedy wychodzimy na dwór..mówiac przykładowo Ruben z reguły robi siusiu adrazu na trawnik pozniej na smyczy idziemy na boisko gdzie moze swobodnie biegać chodzic bawic sie itp. bez zadnych zagrozeń...
ale zanim dojdziemy załatwia swoje potrzeby...
rzeczywiscie w trakcie zabawy na początku tak było ze zapominiał co miał zrobić i przychodził do domu i było siusiusisu ale z czasem i my nabralismy wprawy co i jak ;d

pozdrawiam i sciskam psiaki ;* :-P

Jagusia - 30-04-2009, 20:59

orlosia12, wobec powyższego nie masz czym się martwic, to tylko kwestia czasu kiedy malec na dobre zalapie w czym rzecz i przestanie zostawiać w mieszkaniu niemile niespodzianki :)

orlosia12 napisał/a:
pozdrawiam i sciskam psiaki


Psiaki dziekować :-P

Yerenia - 30-04-2009, 21:26

orlosia12 napisał/a:
tzn?. ile mozna najwiecej biegac?
wydaje mi sie ze troche jednak trzeba zeby go nie zapuscic i zeby później nie był taki ospały..tak mi sie wydaje :lookdown:


no coz nie wiem czy sa jakies okreslone czasy przebiegu :-P ale generalnie stawy labka trzeba oszczedzac do 15 miesiaca zycia - czyli dopoki sie rozwija. A te psiaki sa czesto narazone na dysplazje, wiec warto o tym pamietac :) nie boj, ze bedzie ospaly czy cos a tym guscie. Jak juz bedzie odpowiednio duzy na takie bieganie, to napewno nie bedzie ospaly. A jak teraz bedziesz go foroswac i meczyc fizycznym 'wybieganiem' to wychowasz sobie nadruchliwca, ktory tylko tak bedzie umial spozytkowac swoja energie :)

Acha i jak Ty biegniesz to raczej normalne, ze pies begnie za Toba. Moze lepiej wiec pozwolic mu swobodnie pogiegac tak jak chce i ile chce. Tak samo gwaltowne hamowania podczas biegow obciazaja znacznie stawy psiaka...W jego wieku - spacerek, nie dosc dlugi, niech sobie gdzies pohasa chwilke :)

orlosia - 30-04-2009, 22:15

Yerenia, masz racje co do obciązenia nadmiernym wysiłkiem
tyle ze ja Rubena zachęcam do zabaw własnie biegając nie jest to duzy dystans jak mogło by sie zdawac a jakies kilka metrów ;]
puszczam go samego zeby mógł sobie swobodnie pobiegac tylko on sam jeszcze nie potrafi...c :stinky: hodzi wkółko i wącha co mógłby zjesc <lol> ;D albo kopie doły..ale tym sie nie przejmuje najwazniejsze jest to ze poprostu jak go spuszczam ze smyczy zabardzo nie biega taki mały leń :D

mTa22 - 14-05-2009, 10:11

a ja mam inne pytanko, tak z ciekawości, w jakim wieku psu wystarczą 3-4 spacery dziennie na załatwienie wszystkich potrzeb? teraz Roni ma 11 tygodni i praktycznie co godzinę trzeba z nim na siku wychodzić, a Wasze pieski w jakim wieku nauczyły się że tylko kilka razy dziennie mogą się załatwić??
Baszka - 14-05-2009, 10:51

O ile pamiętam to już w wieku 6 m-cy Firet na załatwianie potrzeb wychodził 2 razy dziennie Teraz wytrzymuje nawet 12 godz. :)

I co dziwne, :) ... wychodząc z domu na dłużej zostawiam go na podwórku, ma więc możliwość wysiurania się kiedy chce,...a on robi to dopiero jak wracam, przy mnie :haha:
Skąd wiem, że nie robił podczas mojej nieobecności?...bo to siuranie jest bardzo długie :) :-P

Yerenia - 14-05-2009, 10:59

moja od okolo 4 miesiaca zycia wychodzi na 4 spacery dziennie. Teraz jej wydluzam przerwy miedzy spacerami zeby sie przyzwyczaila jak wroce do pracy :) ale wiem, ze potrafi juz dlugo trzymac, tylko skoro jestem w domu to nie mam serca jej tak nie wypuszczac przez np. 8 godzin
zaradna - 14-05-2009, 13:24

Elmo ma to szczescie, ze caly czas ktos jest w domu i w ciagu dnia spokojnie ma zapewnione 4,5 spacery dziennie w tym 2 dlugie na wyszalenie sie ;)
Diana S - 14-05-2009, 18:22

Baszka napisał/a:
O ile pamiętam to już w wieku 6 m-cy Firet na załatwianie potrzeb wychodził 2 razy dziennie Teraz wytrzymuje nawet 12 godz. :)

I co dziwne, :) ... wychodząc z domu na dłużej zostawiam go na podwórku, ma więc możliwość wysiurania się kiedy chce,...a on robi to dopiero jak wracam, przy mnie :haha:
Skąd wiem, że nie robił podczas mojej nieobecności?...bo to siuranie jest bardzo długie :) :-P



To bravo dla chłopaka, w wieku 6 miesiecy wychodził na dwor, załatwiac swoje intymne sprawy 2 x dziennie.
Moje suki, maja 4, 3, 1 l. i wychodza 3 x dziennie.
To, ze pies wytrzymuje 12 h jak musi ( mysle, ze Twoj pies tyle siedzi sam w domu z uwagi na Twoj "system" h - pracy zawodowej) To fakt, pies dorosły wytrzyma 12 h nie załatwiając sie ( jak pana, pani nie ma w domu)
Na moim przykładzie:
Miałam nianie do moich psów, wychodziła z nimi na dwor 2 x w tyg. ( z uwagi, iz pracowałam 12 h) jednak, moje suki, wolały czekac na państwo, a niżeli wyjsc z "opiekunką".
Wychodziły na dwór po namowach ( czyt. kiełbasa) z "niania" .
Oj, moje psy to cieżki orzech do zgryzienia :)


Pozdrawiam.

Baszka - 14-05-2009, 22:26

Diana S,
Ty jak zwykle nie czytasz dokładnie :( :-P
..wyrażnie zaznaczyłam
Cytat:
na załatwianie potrzeb

a nie spacery :)
Diana S napisał/a:
Miałam nianie do moich psów

nie muszę mieć bo jestem cały czas w domu...mówiąc o dłuższym wyjściu miałam na myśli
5-8 godz :) i żebyś nie miała wątpliwości..zimą zostaje w domu :-P
Diana S napisał/a:
z uwagi, iz pracowałam 12 h

w takim wypadku nie zdecydowałabym się na psa :<
dlatego mam Fireta dopiero teraz gdy mogę mu zapewnić moją opiekę :)

Diana S - 14-05-2009, 23:03

Moze raz jeszcze

Baszka
Cytat:
O ile pamiętam to już w wieku 6 m-cy Firet na załatwianie potrzeb wychodził 2 razy dziennie[u] Teraz wytrzymuje nawet 12 godz.[/u]



O jakim odstepie czasu pisałas, bo chyba nie nocnym.
Piszesz, ze teraz wytrzymuje 12 h, kiedy nie ma Cie w domu, czyż nie?
Stad w/w moja odpowiedz na Twoj post.

Diana S napisał/a:
Cytat:
z uwagi, iz pracowałam 12 h


Baszka
Cytat:
w takim wypadku nie zdecydowałabym się na psa :<
dlatego mam Fireta dopiero teraz gdy mogę mu zapewnić moją opiekę :)


A, widzisz My mamy, az trzy psy..pracujemy roznie, czasem 12 h ( coz, taki mam system pracy) co nie znaczy, ze to mnie dyskwalifikuje, by nie miec zwierzat w domu.
Mamy trzy suki, miewaja sie dobrze, powiedziałbym wręcz, ze miewają sie swietnie.

Baszka - 15-05-2009, 00:10

Diana S napisał/a:
bo chyba nie nocnym.


nocnym...bo wyobraź sobie taki ze mnie śpioch :beated: :-P :-P
Dajanko ...nie doszukuj się w moich postach czegoś czego tam nie ma :|
zresztą to nie miejsce na taką dyskusję :-o

pozdrawiam

Aneti - 26-09-2009, 18:33

Witam. Hepi jest z nami od wczoraj. Na dzień dobry w nowym domku zrobiła kupkę w kuchni :)

Robi siusiu gdzie popadnie kupkę udało nam się dziś dwa razy zrobić na dworze, jakaś resztka tylko w domu. Próbuję szybko reagować gdy widzę że się przymierza, lub kapnie jej coś, od razy mąż wychodzi z nią na dwór, tzlko że ona sie opiera, nie chce, czaasmi mam wrażenie że odbiera to jak karę :(
Na dworze siada w miejscu i nie chce sie ruszyć, nie mówiąc juz o dokoczeniu siusiu, kończy je gdy sie wróci do domu. Choć za każdym razem ja gorąco chwalimy i nagradzamy gdy wkońcu uda jej sie zrobić siusiu na dworze.

Najbardziej mnie martwi że tak sie zapiera gdy chcemy iść z nią na dwór :(

inkapek - 26-09-2009, 19:40

Daj mu troszkę czasu aby poznał teren na którym się znajduje.
Neska sikala do pól roku choć wychodziłam z nią nawet w nocy. Neris nie sikal mi już od razu jak przywiozłam go od hodowcy...zawsze sygnalizował że chce się załatwić. Przesypia mi od 22 do 5 rano dzielny z niego dzieciak choć przez pierwszy tydzien wysadzałam go średnio co 3 godziny.

Aneti - 28-09-2009, 13:23

Powiem wam że jestem w szoku wczoraj wszystkie kupki na dworze, dziś już 2-ga zaliczona na dworze, a siediz sama w domu od 9, tylko ja podjechałam z pracy ja wyprowadzić o 11 i teraz był maż ;)
z siusiu różnie i tu i tu robi :)

inkapek - 28-09-2009, 14:54

Aneti, życzymy cierpliwości i powodzenia. A z siku to już tak chyba jest że trudniej jest wytrzymać dłużej, szczególnie jak po zabawie leci się prosto do michy i opija :-P
Aneti - 29-09-2009, 08:50

no to za wcześnie pochwaliłam wczorak chyba za szybko wóciliśmy z dworu, bo narobiła w domku chwilkę po tym. Dziś to moja wina zamiast się zebrać raz dwa jak wstałam i isć na spacer zajęło mi to 40 min, w tym czasie biegała, zjadła i narobiła.

A i tak nie umiem sie na nia gniewać :-P damy radę :)

słowiczek - 29-09-2009, 10:22

Aneti napisał/a:
Choć za każdym razem ja gorąco chwalimy i nagradzamy gdy wkońcu uda jej sie zrobić siusiu na dworze.



I róbcie tak dalej. Nagródki za każde siku i kupę na dworze.
My tak robiliśmy i mała cwaniara sikała na 3 razy aby dostać za każdym razem nagródkę i pochwałkę. :haha:
I udało się. Nila skończyła 3 miechy i załatwia się tylko na dworze.
Oczywiście liczę się z tym, ze wpadki beda się zdarzać, bo to jeszcze małe szczenię, np w zabawie potrafiła zrobić sobie przerwę na siusiu, tam gdzie stoi, bez żadnej sygnalizacji, albo poprostu była zaspana na tyle, że nie zdążyła dać znać, że chce wyjść.

A jak załatwiała się w domu to za każdym razem ją besztaliśmy, "fe pies, nie wolno", itp. i od razu na podwórko wynosiliśmy.
I niunia zakumała...

Cierpliwości.

Aneti - 29-09-2009, 11:16

słowiczek, właśnie tu problem w pierwszy dzień tak robiliśmy od razu na dór zdarzało się że co 0,5 godziny była taka sytuacja, wkońcu po którymś razie Hepi tak sie opierała i uciekała potem na normalnym spacerku wyjśc na chciała......odbierała to jako karę wychodzenie na dwór.

Próbujemy dalej...musz epo prostu się sprężać, dziś urwałam sie z pracy żeby szybko znią wyjść jak na złość trwało to 50 min zanim się załtwiła...1,5 godz przerwę miałam...ciekawe kiedy kierownik mnie ochrzani :)

[ Dodano: Wto 29 Wrz, 2009 ]
ja nie wiem, znów kupka w domu :( a już było tak dobrze, moze jest zła, że ją zostawiamy? Bo w weekend jak z nią byliśmy nie robiła w domu, dopiero teraz jak wróciliśmy do pracy.....może to jest powód musi się przyzwyczaić?

Powiedzćmi mi prosze co robić w sytuacji gdy chodzimy dość długo, ona skomli i piszczy, że chce do domu a nie ma siusiu na dworze? odpuscić i isć do domu, choć wiadomo że tam sie za chwilę zesiusia czy chodzić dlaej i ja meczyć???? czuję sie nieporadna w takij sytuacji :(

słowiczek - 30-09-2009, 11:08

A ja wczoraj pochwaliłam psa a dziś sik na dywan :->
Aneti - 30-09-2009, 11:18

słowiczek, pewnie co jakiś czas tak jak pisałaś będize sie to zdarzać, ważne że już wie o co chodzi.

Ja wiem że jak zaczyna sie w nocy wiercić to trzeba iść siku dziś miałam zabawną historię, o 4 widzę wierci sie .. ale znów siepołożyła ok to jeszcze poczekamy i mi zasnęło i śni mi się że Hepi tak mocno chce siusiu że nie moge tak jak zawsze jej przerwać by szybko wynieść na dwór bo z niej leci nie potrafi powstrzymać.
Budzę patrzę wierci sie niemiłosiernie, mówię o cholerka szybko..... idę ubrać spodnie a tu patrzę robi siuku mówię "nie' idę po nią ale ona tym razem nie moz eprzestać leci i leci....toż zaspałam...a w śnie mnie ostrzegano :)

Bora - 30-09-2009, 12:10

Jedno mnie zastanawia.... pieski powinny być na kwarantannie, to dlaczego wychodzą na spacery, na załatwienie potrzeb ?

Co za problem nauczyć szczeniaka załatwiać sie w jednym miejscu, na podkłady a potem jak kwarantanna sie skończy uczyć załatwiania sie na trawniku ?

inkapek - 30-09-2009, 13:13

Bora, ja mam taką wygodę że mam ogród i inne psy tam nie chodzą, więc jak maly tylko wołał od samego początku to byłam zadowolona i wychodziłam z nim ale po drugim dopiero szczepieniu.
Aneti - 30-09-2009, 13:24

Hepi też już jest 3 tygodnie po drugim szczepieniu :)
słowiczek - 30-09-2009, 14:07

U mnie pies od pierwszego dnia ( a miał 8 tygodni) był uczony, że załatwia się na trawce w naszym ogrodzie. (Nie mam tego problemu co ludzie wmieszkający w bloku.)
Jeżeli chodzi o kwarantannę to Wet nam powiedział : jak najmniej kontaktów z innymi psami i żeby piesek nie zjadał odchodów innych psów i kotów i będzie OK. I tego pilnowaliśmy.
Z 10-cio tygodniowym psem musieliśmy wyjechać i przestrzegaliśmy wyżej tego co wet nam nakazał, pomimo, że przebywaliśmy w blokowisku. I jak pies chciał to był wyprowadzany. Przez 3 dni pobytu tylko raz zrobił siusiu na podłogę, w trakcie zabawy a tak to swoje potrzeby załatwiał na dworze. I w dzień i w nocy, wychodziliśmy z psem, nosiliśmy go na rękach z 3 piętra, aby wiedział, że w domu NIE WOLNO.

Bora napisał/a:
Co za problem nauczyć szczeniaka załatwiać sie w jednym miejscu, na podkłady a potem jak kwarantanna sie skończy uczyć załatwiania sie na trawniku ?


Jeżeli mogę mieć swoje zdanie to uważam, ze to mieszanie psu w głowie. Najpierw każe się załatwiać w domu w jednym miejscu a potem na dworze. Jeżeli jest możliwość to od samego poczatku trzeba uczyć, gdzie pies się ma załatwiać.

Bora - 30-09-2009, 14:14

słowiczek napisał/a:
Jeżeli mogę mieć swoje zdanie to uważam, ze to mieszanie psu w głowie. Najpierw każe się załatwiać w domu w jednym miejscu a potem na dworze. Jeżeli jest możliwość to od samego początku trzeba uczyć, gdzie pies się ma załatwiać.

Nie wyprowadziłabym szczeniaka na kwarantannie na trawnik przed blokiem, tam nie można wejść czystym butem, kupa na kupie i kupą przygniata, do tego wszędobylskie kociska, srające gdzie popadnie, gołębie brudzące chodniki i walające sie odpadki wyrzucane przez ludzi z balkonów... żyć nie umierać... i teraz w taką okolicę mam wyjść z maluśkim szczeniakiem, który nawet jeśli niczego nie tknie to przyniesie sobie na łapkach pełno tego dziadostwa i elegancko wyliże. Niestety, nie ma takiej odporności jak dorosły pies i nie z każdym zarazkiem sobie poradzi...

Uczyłam Borę załatwiać sie na podkłady, a jak skończyła szczepienia zaczęła powoli wychodzić na spacery... i nie uważam, żebym psu w głowie namieszała, gdyż szybko załapała że sika sie na trawce, wystarczyło obserwować psa, mieć dobry refleks i wstawać w nocy np. co 3h żeby psiaka wypuścić na siusiu.

słowiczek - 30-09-2009, 14:22

Widzisz, akurat trafiłaś na takie zasyfione podwórko wokół bloków i nie dziwię się takiemu postępowaniu.
Całe szczęście ja takiego problemu nie miałam. A pies jest zdrowy ( odpukać).
Wszystko zależy od warunków jakie nas otaczają i każdy podejmuje swoje decyzje jak pies będzie wychowywany.

asia030984 - 01-10-2009, 17:43
Temat postu: Kupki w domu
Hej!!!!
Nie wiem, czy ten temat już był (jakoś nie mogę znaleźć), ale jak był to przepraszam :)
Mam problem z moją sunią. Otóż Fifka wymyśliła sobie, że będzie robić kupki pod pokojem moich współlokatorów. No i niestety jednemu bardzo to nie odpowiada i się strasznie denerwuje! Ciężko mu wytłumaczyć, że to jest jeszcze małe dziecko i tak się czasami zdarza.
Macie może jakiś sposób jak ją tego oduczyć?????
Pozdrawiam

kejsii - 01-10-2009, 20:23

Jedyna i sprawdzona metoda to wychodzenie na dwór po każdym posiłku zabawie i przebudzeniu jak zrobi kupke na dworze to nagroda i ogromna radość z twojej strony a jeśli już zdarzy mu się w domu to nie wolno karcić pieska gdy nie zostanie przylapany na gorącym uczynku chyba że zauważysz że robi to w tym momencie to głośne fee i na dwór z pieskiem Można też kupić specjalne spreje i spsikać miejsce gdzie się załatwia albo perfumem popsikać podłogę To są sposoby które sama przetestowałam tak robiłam i nie miałam prawie w ogóle problemu już po tygodniu jak piesek był u mnie
abi - 01-10-2009, 21:09

Ja moja sunię nauczyłam robic kupke na dworzu jak widziałam że się kreci i wynosiłam ja na dwór a jak juz załapała to ja nagradzałam.Ale dobrze jest wychodzic po kazdym jedzonku na dwór.życze powodzenia w nauce. :)
Diana S - 01-10-2009, 22:18
Temat postu: Re: Kupki w domu
asia030984 napisał/a:
Hej!!!!
Nie wiem, czy ten temat już był (jakoś nie mogę znaleźć), ale jak był to przepraszam :)
Mam problem z moją sunią. Otóż Fifka wymyśliła sobie, że będzie robić kupki pod pokojem moich współlokatorów. No i niestety jednemu bardzo to nie odpowiada i się strasznie denerwuje! Ciężko mu wytłumaczyć, że to jest jeszcze małe dziecko i tak się czasami zdarza.
Macie może jakiś sposób jak ją tego oduczyć?????
Pozdrawiam


Zabranie psa...w inne miejsce, by sie załatwił... :)

Aneti - 02-10-2009, 11:21

tak przede wszystkim wychodzenie i wychodzenie.
Mnie dziś Hepi zaskoczyła, zawsze ciągnie do domu a dziś o 6 rano zrobiła siusiu i ciągnie pod kaltjkę, otwieram drzwi a ona staje i zawraca, idzie na trawnik robi kupke i zadowolona idzie do domu :)
ależ mnie zaskoczyła :)

mTa22 - 02-10-2009, 11:26

to super, mądra dziewczynka :)
Aneti - 02-10-2009, 14:47

ciekawe na jak długo jej zostanie, myślę, że z kupką załapała, choć wcozraj meżowi narobiła, ale co sie dziwić była długo sama w domu a przed pracą nie chciała nic zrobić, więc nawet siez tym liczył.
Gorzej z siusiu...leje gdzie popadnie, na spcerze zauważyłam ze zaczyna oszukiwać, lekko przykuca puszcza kilka kropelek i patrzy za smakołykiem....hehe cwaniara.

inkapek - 02-10-2009, 15:10

Neska mi tak oszukiwała. Siadała i leciała zadowolona po pochwałe, Neris załatwia się wzorowo od samego początku. Jak nawet narobi w domu bo przecież to szczeniak to sprzątam i nic nie mówię. Mijesce przecieram ściereczką z intensywnie pachnącym płynem aby nie czuł tam swojego zapaszku :)
Noc przesypia cała i może wytrzymać, w dzień jednak je, pije, bawi się i zalatwiania jest więcej.
Ja daję jedzonko tak do 18-19godz. maksymalnie i nocki mam z głowy. Śpi aż chrapie.

mawi27 - 02-10-2009, 16:46

no u nas tez szybko Lara zalaala w czym rzecz, a jak sie jej nawet zdarzylo gdzies narobic to zaraz i tak byla wynoszona na dwor, poza tym miejsca gdzie sie zalatwiala przecieralam woda z occtem , skutecznie zabija niepryjemny apaszek i dziala odstraszajaco na pieski :)
Aneti - 03-10-2009, 10:03

no to muszę to wypróbować, bo wczoraj były następne dwie kupki w domu, o siusiu to już nie mówię zdjęłam wykładzinę bo już tak śmierdziała że nie szło wytrzymac, teraz tylko przetrę mopem i gra :)
u mnie właśnie ten problem że ona na dworze nie myśli o załatwianiu sie stoi na chodniku przed klatką i nie chce sie ruszyć ciągnie do domu.

wioletek - 06-10-2009, 21:00

u nas pies jest juz miesiac.kupa juz sie w domu nie zdarza,ale siku robi gdzie popadnie.wychodze z nim po 8 razy dziennie.parkiet w domu juz w wielu miejscach zniszczony.kolezanka dala mi pieluchy do rozlozenia dla psow na podlodze zeby sie tam zalatwial.ale nie przeszlo to u nas.pies zrzarl pieluche,po czym rzygal :( na gazete tez nie chcial.jak rozlozylam to tez zerzarl az zostaly tylko ogloszenia na nosie.poprostu licze na czas,ze z jego biegiem w koncu zalapie o co chodzi.czasem jest tak ze chodze z nim ponad godzine,albo dluzej na dworze.pies sie pare razy zalatwia.wrocimy...minie z 20 min albo i ktocej i znow kaluza na podlodze.i to ja nie wiem gdzie to wszystko mu sie zmiescilo :(
Aneti - 06-10-2009, 21:14

u mnie narazie tak samo, kupka jest na dworze min. 3 razy dziennie, ale siusiu tak jak u Ciebie wioletek, mi mo iż zrobi na dworze kilka razy chwila i w domu też kałuża.
kejsii - 06-10-2009, 21:22

wioletek, Twój piesek to jeszcze naprawde malutki szczeniaczek daj mu czas a na pewno załapie o co chodzi za każde siusiu na dworze dawaj mu nagrodę i nawet jak mu się zdarzy w domciu siku i złapiesz go na gorącym uczynku to głośno fee a jak nie zauważysz to nie reaguj nie wolno krzyczeć na pieska bo nie wie o co chodzi wtedy ,,, A u mnie zdało egzamin psikanie miejsc gdzie piesek się wysiusiał perfumem .. Pamiętaj że twój piesek to jeszcze bardzo mały bąbel niektóre pieski mają 6ms i jeszcze zdarza im sie w domku siknąć niestety :confused: U nas na szczęście nie było z tym problemu 4 ms i piesek już wszystko na dworze robił a teraz to ładnie daje znać pod drzwiami i piszczy.. ani sie nie obejrzysz a twój juz też tak bedzie robił
Huberto - 06-10-2009, 22:00

wioletek Tak jak już zostało wspomniane twój piesio jest jeszcze malutki i on jeszcze nie rozumie, że nie ma sikać w domu dlatego też ty musisz być co do tego bardzo cierpliwa i się przy tym nie denerwować, a co gorsze nie karcić go za to. To na pewno z czasem będzie mijać i ty zobaczysz efekty.

A co do podkładów to ja powiem co ja stosowałem zawsze miałem w całym mieszkaniu gazety i jak tylko chciało mu się sikać to poszedł w to miejsce- tak został nauczony u hodowcy i ja to toczyłem dalej.

Ewelina - 06-10-2009, 22:35

wioletek, Ja swoją małpeczkę wynosiłam jak zaczynała sikać.Klika razy nawet mnie obsikała.Czekałam aż się na dworku załatwi i nagradzałam.W końcu podziałało niunia przestała siusiać w domku jak miała 3 miesiące.Nie ma jak metoda pozytywna.Mała załatwiała się na balkonie do zakończenia kwarantanny.Oczywiście bardzo ją za to nagradzałam i nigdy na nią nie krzyczałam, bo przecisz to nie jej wina, że musiała siusiu zrobić :->
Aneti - 07-10-2009, 08:38

Ewelina, a ja już czuję w nogach to noszenie, łydki i kolana mnie bolą niemiłosiernie, właśnie biegam z nią co chwilka po schodach.
Dziś mi się nie obudziała na siusiu o 4 rano, ale jestem szczesl;iwa wyspałam sie ;)

wioletek, tak jak piszą dziewczyny cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość, ja tylko wchodzę patrzę móiwę "o nasikała" próbuję jakoś ją odgonić o mopa i tyle ;)

shieeea - 13-10-2009, 10:01

Nie wiem gdzie popełniliśmy błąd... :cring: Chili od kiedy jest z nami jest przyzwyczajana do zostawania w domu na czas naszej pracy 6-7h. Oczywiście wszystko przebiegało stopniowo :haha: Teraz kiedy wracamy do domku nie ma żadnych niespodzianek :) Od razu po naszym przyjściu dostaje jedzonko i nim zdarzymy zapiąć jej smyczuche ona już zaczyna :stinky:
Niedawno zaczęła wskakiwać na łóżko i wczoraj nasiusiała na kołdrę! ]:) :bad: Co do siusiania posikuje gdzie jej się tylko podoba :( :cring:

[ Dodano: Wto 13 Paź, 2009 ]
Dodam,że musimy wychodzić z nią na kupola o 2-3 w nocy. Mimo,że ostatni spacer ma o 22... Raz wytrzymała całą nockę. ;]

Aneti - 13-10-2009, 12:20

shieeea, ja już wiem że jak dam miskę to ptarzę kiedy ostatni kęs i szybko biorę Hpei na dwór, bo jak tylko coś zje po śnie lub jak dawni nie wychodziłą to mement i nastepona czynnosć to siusiu.
My jeszcze jej nie nauczylismy nie siusiać w domu, robi to akurat jak sie odwrócę nie zdążę nawet zareagować i ja skarcić za to.

Na szczęście na łóżko wchodizć nie może (ale jak nas nie ma to różnie bywa) wiec tam nie sika, ale swój kocyk w kuchni jak najbardziej. tez już próbowałam, octu, perfum, puszki, nic nie działa, sika gdzie popadnie, mam po prostu nadzieję że wyrośnie i tyle.

My mamy ostatnin spacer ok. 23 i ok. 4 rano wychodze na kupkę i siusiu (choć dziś obudziała sie o 5.30 :) )

Japoński - 13-10-2009, 13:33

Aneti spróbuj metody na gazetę - za załatwianie się w domu nie karć póki co - nie będzie wiedzieć za co. W momencie jak zaczyna to stawiaj ją od razu na przygotowaną gazetę, następnie wychodź z nią razem z tą gazetą i stawiaj na tej gazecie na dworze. Jak przyzwyczai się do załatwiania na gazetę w domu to przeniesiecie się na dwór. Jeśli nauczysz ją aby załatwiała się tylko na gazetę to problem rozwiązany. Koniecznie musisz usunąć ślady zapachu po do tej pory wykonanych śladach - i to jak najszybciej - psinka czuje to czego nie widać a tobie wydaje się że sprzątnęłaś i poprawia w tych miejscach - utrudnia jej to znacznie nauczenie się wychodzenia na dwór. Są specjalne preparaty do usuwania takich śladów zapachowych, ale wystarczy jakiś detergent - np. płyn do szyb (clin?). Zacznij tą metodą od posprzątania śladów - u mnie wszystkie psy były tak uczone i przynosiło to pierwsze pozytywne efekty już w wieku 1 - 1,5 miesiąca.
Aneti - 13-10-2009, 13:50

staram sie wycieram octem, mam preparat którym psikam te miejsca.

Z gazetą trochę sprawę pokpiłam, bo maż wyczytał gdzies że albo uczymy na gazetę albo na dworze i tak oto zamiast w jednym miejscu nauczyć na gazetę sika po cąłym domu.

Nie jestem w stanie jej upilnowac kiedy ona to robi, akurat kiedy sie odwrócę patrzę i już nasikane. jak przyłapię to oczywiście mówię "fe" "nie wolno": wynosze na dwór i jak tyam zorbi to nagradzam.

Chyba faktycznie rozłoże tą gazetę by choć w jednym miejscu mi sie załatwiała.

Japoński - 13-10-2009, 13:54

Wiesz - chodzi przede wszystkim o czas reakcji - jeśli od razu gdy się załatwi, czy też zacznie załatwiać postawisz ją na gazetę - szybciej załapie o co chodzi. Następnym etapem będzie wynoszenie gazety na dwór - trochę to uwstecznienie ale dzieląc tą naukę na 2 kroki ułatwisz małej sprawę - tego typu kłopoty najczęściej spowodowane są niekonsekwencją, a w tym przypadku nie da rady zawsze natychmiast wybiec z psem z domu...
słowiczek - 13-10-2009, 14:21

u nas gazeta niestety się nie sprawdziła. Sucia pierwsze co brała ją darła i jadła, fajna zabawa dla niej to była. Odpuściłam. Prawdopodobnie byłoby to samo z różnego rodzaju podkładami...
Ale oduczyła się.
Poprostu, gdy jak widzieliśmy, że zaczyna sikać to natychmiast ją wynosiliśmy na dwór. Nawet jej przerywając... było przy tym fe, nie wolno i pies szybko załapał o co kaman...
Teraz mamy spokój.

Japoński - 13-10-2009, 16:11

aaaa - w kwestii wycierania octem - przypomniało mi się - altacet jest bardzo skuteczny.
Aneti - 13-10-2009, 16:46

no ot musze koniecznie spróbować, serdecznie dziękuję za rady :)
shieeea - 13-10-2009, 19:48

U nas jest to samo, że nim zdążymy zareagować niespodzianka gotowa. Zacznę stać nad nią do samego końca jedzonka. :haha:
Muszę powiedzieć o tym mojemu TŻ, bo jak mnie nie ma Chili jest karmiona z ręki, bo zaczęły się przejawy agresji. Będzie łatwiej :)
Co do łóżeczka... Nie pozwalamy jej na wspólne sypianie, ale podczas naszej nieobecności niestety nasiusiała do łózka... :bad: ]:)

wioletek - 13-10-2009, 20:52

u nas bylo podobnie,znaczy gazeta rowniez sie nie sprawdzila.Hezar darl cala i zjadal,aby ogloszenia zostawaly na pysku.pieluchy-podklady specjalne kupione w zoologicznym rowniez nie sprawdzily sie.robil to samo z nimi co z gazetami.ktorejs nocy cala zrzarl,potem biedny caly dzien wymiotowal i biegunka oczywiscie.teraz ma skonczone 2 miesiace i musze przyznac ze powoli zalapuje o co chodzi.jak chce na dwor to piszczy,kreci sie.czasami jeszcze zdarzy mu sie nasikac w domu,ale juz rzadko.poprostu czeste wychodzenie zadzialalo u niego.czasem 8-9 razy dziennie.ja jestem w domu z dzieckiem,wiec moglam sobie pozwolic na takie wychodzenie,moze dlatego poszlo szybko w miare.chociaz majac male dziecko w domu tez nie bylo latwo z tym wychodzeniem.teraz za to mamy inny problem gryzienia wszystkich,wszystkiego i zjadanie na dworze wszystkiego.uwielbia kamienie,ziemie...i wszelkie papiery,no poprostu wszystko.ostatnio nawet wzial sie za kupy :cring: nawet tabletki Rumen tabs nie pomagaja.pies musi wiec chodzic na smyczy ciagle.moze mu przejdzie :cring:
eska - 21-10-2009, 19:00
Temat postu: Sikam tu i tam.
Witam,
Mamy 8 tygodniową labradorkę. Jest u nas trzeci dzień. Coffee, bo tak się zwie, sika i robi kupy gdzie popadnie. Kupiliśmy matę, pokropiłam ją odpowiednim preparatem, ale za każdym razem kiedy zje lub się napije i jest sadzana na macie to liże ją i gryzie. Jest grzeczna, siedzi na niej do oporu, aż po 15 minutach kiedy już widzę, że nic z tego, schodzi z maty i idzie nasikać na dywan. W momencie sikania, kiedy ją łapiemy i zanosimy na matę, wstrzymuje siusiu i nie spada nawet kropelka. Wynosimy ją na podwórze, pohasa na trawce, wchodzimy do domu i biegnie nasikać na dywan.
Pomocy! :(


clicers87 - 22-10-2009, 19:13

Cierpliwości!!!To maluszek. Na początek to pozbądź się tego preparatu. Mój pies nigdy nie siusiał w miejscu gdzie było spryskane preparatem. Wyrzucone pieniądze.
Grapy - 23-10-2009, 20:02

eska, a na jak długie spacery ją wyprowadzasz?
emila244 - 24-10-2009, 19:29

Wczoraj właśnie odebraliśmy naszą Nigrę :haha: Problem jest następujący: strasznie często robi siusiu, czasami co parę minut. Czy to jest normalne, jak było z waszymi pieskami?
eska - 24-10-2009, 19:45

Grapy napisał/a:
eska, a na jak długie spacery ją wyprowadzasz?


Hmm , problem powiedzmy się rozwiązał troszeczke. Po tym jak Coffee wstanie , wypije, to szybciorem na polko. Spacer trwa okolo 20 min do 40min ( gdzieś wyczytałem że jak na szczeniaka to troszke za dużo). Niestety dalej nie chce robić siusiu pod domkiem.

Grapy - 24-10-2009, 20:30

emila244, co godzinę... :cring: chwała bogu na kafelki w kuchni 8)
eska, mam to szczęście że mieszkam na niskim parterze i tylko drzwi Gapiemu otwieram jak piśnie i leci na trawke hihi a jak już założę buty to idziemy do parku :)

emila244 - 24-10-2009, 20:48

U nas jest różnie, najtrudniej przyuwarzyć ją w czasie zabawy. Biega, bawi się, nagle stop, 2-sekundowe siku i dalej sie bawi. Próbujemy z gazetami, ale jakoś nie jest chętna :brick:
Huberto - 25-10-2009, 16:26

emila244 u małego szczeniaczka jest to normalne więc spokojnie, a podkładasz psiakowi jakieś maty, gazety na sikanie, czy tak po prostu sika na podłogę/kafelki ?
luunaa - 25-10-2009, 21:24

U nas np. gazety w ogóle się nie sprawdziły, Dexiu załatwia się wszędzie oprócz gazety (a najchętniej na dywanie :-P ), więc teraz po zakończeniu kwarantanny daliśmy sobie z tym spokój i skupiamy się na nauce załatwiania się na dworze.
emila244 napisał/a:
Biega, bawi się, nagle stop, 2-sekundowe siku i dalej sie bawi.


U nas jest tak podobnie, nawet się nie zorientujesz kiedy już jest po fakcie :-P

Aneti - 25-10-2009, 23:16

moja ma prawie 4 miesiące a i tak sika w domu, ja już nie mam sił bo idzie tam gdzie mnie nie ma i kiedy akurat nie patrzę, więc nawet nie mam jak zareagować. Po prostu mam nadzieję ze wyrośnie.
shieeea - 26-10-2009, 19:14

Aneti napisał/a:
moja ma prawie 4 miesiące a i tak sika w domu, ja już nie mam sił bo idzie tam gdzie mnie nie ma i kiedy akurat nie patrzę, więc nawet nie mam jak zareagować. Po prostu mam nadzieję ze wyrośnie.



U mnie jest to samo :( Jak tylko słyszę chlupanie wody, to szykuję się na spacer, ale niestety nie zawsze załatwi się na dworze. Nie wracam z nią zaraz po załatwieniu się, żeby nie utkwiło jej w pamięci załatwienie potrzeby = powrót do domu.
Pozostaje tylko cierpliwie czekać... :confused:

Aneti - 26-10-2009, 19:29

shieeea, Hepi zawsze załatwi sie nad worze, nawet oszukuje przykuca jak już hce do domu i żeby dostać smakołyka, nieraz mam że wyniosę zrobi kupkę i siusiu i ciągnie do domu, no ale co z tego jak mimo to w domu też robi.

Podobno moga tak jeszcze z 2-3 miesiące :-P

skyline89 - 26-10-2009, 19:52

Astonek też tak miał ..ale szybko się nauczył załatwiac tylko na dworze..miał około 10 -11tygodni
shieeea - 26-10-2009, 19:57

W weekend pojechałam do rodziców z dużym ogródkiem. Chili coś się przestawiło, bo biegała sobie cały czas na podwórku i miała naprawdę mnóstwo czasu na załatwienie potrzeby. Wracała do domu i zostawiała niespodziankę. :stinky: :confused: :(
skyline89 - 26-10-2009, 19:58

spokojnie grunt to cierpliwośc! :)
luunaa - 26-10-2009, 22:54

Aneti napisał/a:
nawet oszukuje przykuca jak już hce do domu i żeby dostać smakołyka


Dexter potrafi co pół minuty kucać i udawać że sika,a potem od razu leci po cukierka ;D

Huberto - 26-10-2009, 23:00

Mały cwaniak zrobi wszystko aby uzyskać smakołyk :)

shieeea , takie coś u małego laba może się zdarzyć, a ty ze swojej strony musisz być bardzo cierpliwa i się nie złościć

skyline89 - 27-10-2009, 08:28

hahah to są słodkie psy :)
shieeea - 27-10-2009, 10:09

shieeea , takie coś u małego laba może się zdarzyć, a ty ze swojej strony musisz być bardzo cierpliwa i się nie złościć[/quote]

Nie złoszczę się na nią... Wystarczy, że spojrzy na mnie tymi maślanymi ślepkami... ach... :(

emila244 - 27-10-2009, 12:25

Siusiania w domu jakby trochę mniej, oczywiście wyłączając czas zabawy :) Biegamy z nią na dwór najczęściej jak się da. Kupka w domu jeśli się zdarza to tylko z naszej winy.
Wczoraj rano Mąż woła mnie: "Chodź zobacz jak Nigrusia ładnie sama się bawi w przedpokoju!" A Nigrusia biegała w kółko przy drzwiach, bo kupkę chciała i mojemu zachwyconemu Mężowi postawiła klocka przed nosem. :) Teraz już wie, kiedy trzeba lecieć z małą na dwór :)

Lusia - 10-11-2009, 17:01

Ja mam podobny problem, Nie wiem jak jej wytłumaczyć że nie wolno robić w domu :(
Porozkładane mamy gazety ale czasmi zdaży się narobić na dywan, jeśli chodzi o twardszą sprawę nie mamy z tym problemu wychodzimy z nią po każdym posiłku ale nie ukrywam że przytrafiło się i w domu... no ale to jeszcze dziecko :haha:
Mam jeszcze pytanko moja sunia ma 7 tyg miała już jedno szczepienie Nobivac Puppy DP ale mój Wet powiedział że dostała je za wcześnie i nie ma żadnej odporoności, tyle czytam o tej kwarantannie i powiem że głupieje powoli :( w tym tygodniu wybieramy się na kolejne szczepienie....

troskliwa - 10-11-2009, 19:16

co moge polecic zamiast gazet kupowac podklady w aptece dla ludzi do lozek sa wygodnijsze nie lataja jak gazety i nie przemakaja .Lusia to w jakim wieku miala to szcezpienie ?
Lusia - 11-11-2009, 09:21

Dziękuje za rade :haha:
Luna swoje pierwsze szczepienie miała 24-10-2009.

eska - 12-11-2009, 15:00

Coffee zaczeła siadać pod drzwiami jak jej się chce do wc. Wiadmo że nie zawsze ale już mniej wiecej wiemy kiedy to nastapi. Nie robiliśmy nic szczególnego poprostu po spaniu na pole po jedzeniu na pole i jakoś się psicho przyzwyczaiło.

Co do mat to nie poskutkowały, były raczej jedynym miejscem gdzie było sucho

KiNiAeNHa - 12-11-2009, 15:29

Bambsej kiedy chce się załatwić siada pod drzwiami i skuczy wtedy szybciutko sie ubieram i lecimy na pole :)
shieeea - 16-11-2009, 13:02

Chili zaczyna piszczeć jak chce się załatwić. Sukces! :greedy:
gosiak_p81 - 16-11-2009, 13:34
Temat postu: Pomocy...
A ja to już nic nie wiem... Moja Shila ma już pięć miesięcy i często jej się zdarza zrobić siku w domu:( Czasem potrafi wytrzymać całą noc, a czasem nie... Raczej też wytrzymuje gdy jesteśmy w pracy 6 godzin, jednak czasem pół godziny po spacerze, na którym załatwi wszystkie swe potrzeby, potrafi się zsikać w domu :-o
Nasza nauka sikania wyglądała następująco: do trzeciego miesiąca (czyli do skończenia kwarantanny) załatwiała się ładnie na maty pozostawione w kuchni. Potem zaczęliśmy wychodzić regularnie na dwór (co 2 godziny i po każdym posiłku). Na początku miała wielkie opory przed sikaniem- kupkę nauczyła się od razu... Jak tylko jednak się wysikała na dworze były wielkie pochwały i smakołyki-i tak jest do dziś... Jednak tak raz dziennie i tak zdarzy jej się siku w domku:( Na szczęście robi to tylko w kuchni, ale jednak... Nie wiem jak mam ją jeszcze inaczej nauczyć, że sika się tylko na dworze, a nie w domku i jak nauczyć żeby wołała???

clicers87 - 16-11-2009, 17:33

6 godzin? marzenie. Mój w ciągu dnia wytrzymuje do 4 godzin ( w nocy 9 ) a i tak czasem popuści kilka kropelek. :bad:
mawi27 - 16-11-2009, 17:47

u nas Lara wytrzymuje ze spokojem po 8 h a nawet i dluzej, owszem nie jest to codziennie ale w naglych przypadkach tez nie popusci. Nauczyla sie bardzo szybko robic swoje potrzeby na dworze, nie zajelo nam to dluzej niz 3 dni od momentu gdy pojawila sie nas w domu, wiec ze zlatwianiem sie niemamy zadnych problemow, grzecznie wytrzymuje ile jest jej dane
gosiak_p81 - 16-11-2009, 18:28

Ja nie rozumiem jak to jest, że czasem Shila potrafi wytrzymać nawet 6 godzin, lub całą noc, a czasem nawet godziny nie da rady:( Czym to może być spowodowane??? Jak jej wytłumaczyć, że nie sika się w domu???
innuendo0 - 16-11-2009, 19:40

Heidunia jak była mniejsza to i dwa, trzy razy wstawała w ciągu nocy. Teraz to prześpi i jeszcze trzeba ją wyganiać aby zrobiła to co musi ;*
olusia23 - 16-11-2009, 22:39
Temat postu: czy mozna ograniczyc wode na noc?
witam,

mam taki problem ze moja prawie 4 miesieczna labradorka bardzo duzo sika przed pojsciem spac ale tez sporo pije. potem niestety mimo wyjscia wieczornego przed snem robi mi siku w pokoju lub na łozku :| nie wiem czy ona robi to po zlosci czy jak.
wiec moje pytanie brzmi czy mozna ograniczyc psu wode na noc?
nie myslcie ze jestem jakas sadystka ale nie wiem co mam zrobic.
poza tym zastanawiam sie kiedy wogole nie bedzie mi sikac w domu. wie ktos?

i niestety chodzimy co 2 godziny czy to sie zmieni ze bede mogla chodzi z nia rzadziej ?

pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi.

[ Dodano: Pon 16 Lis, 2009 ]
czy 4 miesieca to nie za duza psina zeby tak sikala? :p

innuendo0 - 17-11-2009, 09:03

Mojej się zdarzyło jeszcze zrobić w domku jak miała 6 miesiecy ;) Może postaraj się ją nagradzać jakimś krakersikiem które są do kupienia w sklepach zoologicznych, moze poskutkuje. Tylko uważaj, zeby zaś nie przesadzić bo Heidulka to jak chce coś dostać leci po jakiś kamyk, a jak nic nie dostanie to leci po następnego i aż do skutku ]:)
mawi27 - 17-11-2009, 09:23
Temat postu: Re: czy mozna ograniczyc wode na noc?
olusia23 napisał/a:
witam,

mam taki problem ze moja prawie 4 miesieczna labradorka bardzo duzo sika przed pojsciem spac ale tez sporo pije. potem niestety mimo wyjscia wieczornego przed snem robi mi siku w pokoju lub na łozku :| nie wiem czy ona robi to po zlosci czy jak.
wiec moje pytanie brzmi czy mozna ograniczyc psu wode na noc?
nie myslcie ze jestem jakas sadystka ale nie wiem co mam zrobic.
poza tym zastanawiam sie kiedy wogole nie bedzie mi sikac w domu. wie ktos?

i niestety chodzimy co 2 godziny czy to sie zmieni ze bede mogla chodzi z nia rzadziej ?

pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi.

[ Dodano: Pon 16 Lis, 2009 ]
czy 4 miesieca to nie za duza psina zeby tak sikala? :p



wiesz co moja Lara tez miala wzmozone pragnienie do picia wlasnie na noc, co sie okazalo ze mialam za goraco i za sucho w mieszkaniu, kupilam nawilzacz i stosuje go plus olejki eteryczne np z eukaliptusa i pragnienie ustalo

Danielos - 17-11-2009, 09:50

Witam, mam problem z moim rocznym labradorem. Od pewnego czasu zaczął na nowo załatwiać sie w domu, ale tylko rano koło 5-6. Nie wiem czym jest to spowodowane gdyż wcześniej już się tego oduczył. Czy zwlekanie się o 5 i wychodzenie z nim pomoże? Nie nauczy się że już zawsze będę musiał tak chodzić? :(
B@rt - 17-11-2009, 11:44

Qrcze, powiem Wam ze nasza Zara ma juz 8 m-cy i tez jej sie zdarzaja takie wpadki i to dosc czesto ]:) .

Sytuacja z zeszlego tygodnia:

O 7.00 rano wyszedlem z Zara na 1,5h spacer. W trakcie spaceru oczywiscie komplecik tzn kupa i siku. Po powrocie papu. O 10.00 wyjechalem na godzine. Wrocilem o 11.00, nie bylo siusiu :haha: . Uradowany poszedlem z pieskiem na spacer gdzie sie ladnie zalatwil. Musialem jechac do pracy. W miedzy czasie Monika wrocila z uczelni o 13.30 i zastala kaluze na srodku pokoju :-> :bad: :bad: :bad: :beated:

Podkreslam ze w momencie kiedy jestesmy w domu Zara ladnie i bez problemu wytrzymuje miedzy spacerami nawet do 8h. Czasami jak ma duza potrzebe to sygnalizuje piszczeniem. Takze mysle ze problemy zdrowotne tu odpadaja... :( :cring:

Danielos - 17-11-2009, 15:08

Mój także piszczy bo czasami wytrzymuje do 8-9rano wiec słysze go i wychodze ale o 5-6 to nie za bardzo go moge usłyszeć bo mocno śpie a on jest za drzwiami :)
innuendo0 - 17-11-2009, 16:03

Danielos napisał/a:
Witam, mam problem z moim rocznym labradorem. Od pewnego czasu zaczął na nowo załatwiać sie w domu, ale tylko rano koło 5-6. Nie wiem czym jest to spowodowane gdyż wcześniej już się tego oduczył. Czy zwlekanie się o 5 i wychodzenie z nim pomoże? Nie nauczy się że już zawsze będę musiał tak chodzić? :(


a nie siedział bądx leżał przypadkiem na czymś zimnym i nie przeziębił nereczek?

olusia23 - 17-11-2009, 18:41

"
witam,

mam taki problem ze moja prawie 4 miesieczna labradorka bardzo duzo sika przed pojsciem spac ale tez sporo pije. potem niestety mimo wyjscia wieczornego przed snem robi mi siku w pokoju lub na łozku :| nie wiem czy ona robi to po zlosci czy jak.
wiec moje pytanie brzmi czy mozna ograniczyc psu wode na noc?
nie myslcie ze jestem jakas sadystka ale nie wiem co mam zrobic.
poza tym zastanawiam sie kiedy wogole nie bedzie mi sikac w domu. wie ktos?

i niestety chodzimy co 2 godziny czy to sie zmieni ze bede mogla chodzi z nia rzadziej ?

pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi.

[ Dodano: Pon 16 Lis, 2009 ]
czy 4 miesieca to nie za duza psina zeby tak sikala?"

odnosnie mojego postu wczoraj, czy uwazacie ze mozna ograniczyc wode na noc? :> bo nikt mi wlasciwie konkretnie nie odpowiedzial ;)

Yerenia - 17-11-2009, 19:33

olusia23 no wiesz, jak chcesz to zabierz jej miske na noc, zobaczysz co bedzie. Ale pamietaj, ze nie mozesz psa trzymac bez wody jak mu sie chce pic. Wiec moze ogranicz ilosc wody?
A dlaczego Nutka tak duzo pije? moze jej za goraco w domu? a moze tak sie meczy na ostatnim spacerze (biega na przyklad), ze musi duuuzo wypic z pragnienia.

O ktorej macie ostatnie wyjscie przed snem? to jest mala psina i byc moze trzeba z nia jeszcze tuz przed spaniem wyjsc (np. kolo 23).

Oczywiscie, ze bedziecie wkrotce rzadziej wychodzic :) cierpliwosci, wszystkiego sie szybciutko nauczy. Jest jeszcze mala - i tyle :) a kiedy przestanie sikac to nikt Ci nie przewidzi. Wychodz czesciej i nie dawaj jej szansy na zalatwianie sie w domu. Wydluzaj tez stopniowo czasy miedzy sapcerami, zeby przyzwyczaic ja do dluzszych przerw. i wszystko stopniowo :)

orlosia - 17-11-2009, 20:07

uwarzaj tez aby mała nie przyzwyczaiła sie do co dwugodzinnego wychodzenia bo później ciezko jest psa odzwyczaic.
a co do czasu sikusiajek w domu to Rubenik kiedy miał 4 miesiące jeszcze siusiał dopiero po 7 miesiącu przestał... to jest uzalerznione indywidualnie :)

Danielos - 17-11-2009, 20:15

No nie wiem w sumie. On sika w domu tylko rano, ale na dworze umie sikać przez dłuższą chwile, taką że czasami już śmiać mi się chce :haha: chociaz nie wiem cy jest czego :< . Macie jakieś pomysłu? Ja myślę co do tego sikania rano że będę wychodził kolo północy bo tak mi pasuje. Jeżeli nadal będzie to będę musiał wychodzić o 5 rano :doubt: .Ale czego się nie robi dla pieska. Cierp ciało jak chciało :)
Aneti - 19-11-2009, 09:48

no ja właśnie tak robię i rano nie mam problemu, nie siusia mi. Wychodzę ok. 23.30 a potem jak tylko się obudzi czyli czasami o 5 a najpóźniej o 6 rano. Potem znów idziemy spać i jest normalny spacerek o 8.30.

olusia23, moja ma już sporo ponad 4 -miesiące a i tak bywają dni, że niec w domu nie zrobi a czasami co chwilę mi w domu popuszcza, też sie zastanawiałam kiedy przestanie, kiedy zacnzie mi dawać znaki że chce wyjśc, bo jak narazie to umie skamleć ale tylko gdy chce jeść :)

Yerenia - 19-11-2009, 12:02

z tym dawaniem znakow to nie zawsze wychodzi :-P
mnie sie wydawalo, ze moja daje znaki, a jak ostatnio miala biegunke to zadnych znakow nie dawala, tylko hop! na dywan :D

wazne, zeby pies umial trzymac iles tam godzin, znaki to sprawa drugorzedna :)

B@rt - 19-11-2009, 16:21

Sytuacja z dzisiaj. Relacja Monik: " wyszlam z nia na spacer i na parkingu sikała 3 razy co było dla mnie dziwne , najpierw wysikala sie raz a dlugo a potem sie tak krecila i wysikala sie raz w jednym miejscu potem siepokrecila, wrocila na to samo miejsce i znowu sie tam zsikala. Musialam isc do bankomatu wiec pomyslalam ze polacze dwie czynnosci i zabiorę ją na niskie łąki.. no i poszlysmy na spacer na łaki, wparwdzie tylko cała dlugosc polanki wte i we wte no ale zawsze to dłuzszy spacer...i co ..wracam do domu a tam nasrane i naszczane...nie było mnie 3 godziny"

Wydaje nam sie ze w naszym przypadku to moze byc lek przed pozostawaniem samej. Na ktoryms z forow wyczytalem ze czesto objawia sie niszczeniem rzeczy, zalatwianiem sie, wyciem pod nieobecnosc wlascicieli. Podobno najlepszym rozwiazaniem jest ingorowanie psa i nie dawania mu tyle milosci np. nie witamy sie w momencie powrotu do domu, nie przytulamy w trakcie zabaw, nie poswiecamy psu duzo czasu :bad: Tylko nie wiem skad sie to wzielo gdyz od malego byla uczona pozostawania samej :(

Macie jakis pomysl?

Lusia - 23-11-2009, 10:55

Ja jestem po 2 szczepieniu mojej Luny przez 5 dni nie wychodziłam z nią wcale na dworek, załatwiała się na gazety chociaż nie ukrywam że trafiły się małe wpadki :haha: teraz już po każdym posiłku lecimy z nią na podwórko a za jakiś tydzień już pójdziemy na spacer.
Mamy pewien sposób na nią że za każdym razem jak się trafi jej narobić w domu idziemy z nią do drzwi żeby wiedziała że trzeba wołać, ostatnio miałam taki ubaw z niej a mianowicie zamiast najpierw zawołać żeby iść na dworek to złatwiła się pod drzwiami a później zaczęła skakac na drzwi obiweszczając że chce isc na dworek :haha:
Czasami się zastanawiam czy moja pchła się kiedyś nauczy załatwiać swoje potrzeby na dworzu ehhh

Aneti - 23-11-2009, 11:50

hehe Luna bystra :)

a w sobotę Hepi sie obudział o 3.30 po czym poręciła się oi narobiła na samym środku sypialni, nie szło wytrzymać....fe

Lusia - 23-11-2009, 12:35

Cwaniara z niej straszna :haha:
Ale mimo to i tak Ją kochamy bardzo mocno ;* Nasza pociecha :)
Maż się śmieje że mamy małe dziecko w domu a odkąd się pojawiła w naszym domu znajomi i rodzina twierdzą że Luśka jest dla nas najważniejsza :)

gosiak_p81 - 08-12-2009, 08:56

A nasza Shila ostatnio już w sumie prawie nie sika w domu- bynajmniej w dzień... Jednak od kilku dni co noc jej się zdarza zrobić siku w kuchni... Nigdzie indziej tego nie robi tylko w kuchni, bo tam miała matę podczas kwarantanny i tak była nauczona. Ale mimo, że robi to tylko w jednym miejscu, to i tak mnie to martwi, bo ona jutro kończy już pół roku:/
Wieczorem zawsze przed snem jest wyprowadzana na spacer na którym załatwia wszystkie potrzeby a potem od razu idziemy spać, więc nie ma jakichś szaleństw przed snem, więc nie ma też przed snem zwiększonego pragnienia...
Dodam, ze w ciągu dnia zdarza się, że zostaje w domu nawet 6-7 godzin i wtedy gdy wracamy do domu nie zastajemy żadnej niespodzianki- tylko w nocy jakoś nie daje rady wytrzymać:( I gdyby chociaż sygnalizowała, że chce na dwór, ale ona jeszcze tego nie robi:(:(:(
Czy ktoś wie jak ją oduczyć tego sikania nocnego??? Czy to się w ogóle da zrobić, czy może po prostu czekać, aż samo przejdzie???

Ewelina - 08-12-2009, 11:12

gosiak_p81 napisał/a:
Ale mimo, że robi to tylko w jednym miejscu, to i tak mnie to martwi, bo ona jutro kończy już pół roku:/

Czy ona od niedawna zaczęła załatwiać się w domu.Czy tak jest cały czas?
gosiak_p81 napisał/a:
Czy ktoś wie jak ją oduczyć tego sikania nocnego??? Czy to się w ogóle da zrobić, czy może po prostu czekać, aż samo przejdzie???

Może szalejcie trochę w domku niech się napiję wody przed wyjściem na ostatni spacer.Tak żeby po powrocie do domku była padnięta.jak to nie poskutkuję to pozostanie wam czekać,aż z tego wyrośnie.

Bora - 08-12-2009, 11:28

gosiak_p81 napisał/a:
Czy ktoś wie jak ją oduczyć tego sikania nocnego??? Czy to się w ogóle da zrobić, czy może po prostu czekać, aż samo przejdzie???

Ja wstawałam w nocy, żeby właśnie takich sytuacji uniknąć. Nastawiałam sobie budzik i heja na spacer.
Poza tym, ona jest jeszcze mała i mogą jej sie takie wpadki zdarzać

Gosia_sob - 08-12-2009, 13:48

A nasz Kubuś jak się pojawił u nas w domu to wiadomo sikał i kupkał w domu po jakimś czasie jak mama z nim często wychodziła i nagradzała na dworze za zrobienie co należy to się nauczył. Ale od jakiegoś tygodnia zaczał robić kupu w domu :( i to ok 5 dziennie :( nie daje znaków ze mu się chce zeby z nim zdażyć wyjść tylko robi. Troche mnie to martwi, bo nie wiem czy za dużo je? czy je złe jedzenie i za szybko trawi? czy coś mu dolega? a w ogole to musiałby w końcu zacząc robić na dworze.
Ewelina - 08-12-2009, 14:41

Gosia_sob, Kubuś jest jeszcze malutki!!A na jakim jest jedzeniu?Może rzeczywiście dostaję za dużo!
gosiak_p81 - 08-12-2009, 19:49

Ewelina napisał/a:

Czy ona od niedawna zaczęła załatwiać się w domu.Czy tak jest cały czas?

Był taki okres, że nie sikała już w nocy w domu, ale za to zdarzało jej się zrobić to w dzień... Teraz jak dni mamy suche, to zaczęły się noce:(

Ewelina napisał/a:
Może szalejcie trochę w domku niech się napiję wody przed wyjściem na ostatni spacer.Tak żeby po powrocie do domku była padnięta.

Ona bardzo dużo się bawi z nami przed ostatnim spacerem, dopiero po nim staramy się już ją wyciszyć i idziemy spać...

Gosia_sob - 09-12-2009, 16:10

Kubuś dostaje 3 razy dziennie Royal Canna Juniora i wcześniej mu mama raz dziennie dawała gotowanego kurczaka z ryżem i marchewką, ale od czasu tych sensacji przestała mu gotować.
A przy okazji mam pytanie czy te żwacze są faktycznie takie dobre, bo Kubuś zaczał interesować się kupami na dworze :(

Ewelina - 09-12-2009, 16:39

gosiak_p81, Nie wiem jak ci pomóc.Musicie jakoś się przemęczyć i mieć nadzieję, że z tego wyrośnie!!
Gosia_sob napisał/a:
A przy okazji mam pytanie czy te żwacze są faktycznie takie dobre, bo Kubuś zaczał interesować się kupami na dworze :(

Ja kupuję Yokusi żwacze, ale kupami i tak się interesują.Ostatnio nie jadła, ale i tak czasami sięga po ten rarytas :beated:

epol2909 - 09-12-2009, 18:13
Temat postu: Sikanie a panele.
Prosze o pomoc wszystkich właścicieli labków ,którzy trzymają/trzymały swoje małe pociechy w pokojach wyłożonych panelami. Czy panele niszczą się gdy pieski na nie sikają ??
Ewelina - 09-12-2009, 18:22

epol2909, Kup maty do nauki sikania.Ona mają folie pod spodem i jak szczeniak nauczy się na nie załatwiać to nie zniszczy ci paneli!!!
epol2909 - 09-12-2009, 19:10

Ewelina napisał/a:
epol2909, Kup maty do nauki sikania.Ona mają folie pod spodem i jak szczeniak nauczy się na nie załatwiać to nie zniszczy ci paneli!!!


tylko że mój piesio sika po całym pokoju :(

Bora - 09-12-2009, 20:50

epol2909, kup podkłady higieniczne w aptece. Połóż je nalepiej tam, gdzie są kafle. Po każdym posiłku, spanku i zabawie zabierz pieska na podkład i postaw. Jak zrobi siusiu pochwal, daj nagrodę. Rób tak też wtedy, kiedy wydaje Ci sie że maluszek ma zamiar zrobić siusiu lub kupkę. Podnieś delikatnie, weź na ręce i zanieś na podkład. Jak sie załatwi nadródź.

Panele mogą ucierpieć od ciągłego "podlewania" moczem, jednak pewnie wszystko zależy jakiej klasy są to panele.

Ja miałam pozwijane dywany, a tam gdzie dywanów zwinąć nie mogłam miałam pozamykane drzwi i pies nie miał wstępu.
Podłogę umyj płynem do podłogi ale bez amoniaku.
W nauce czystości liczy sie refleks i konsekwencja.

Ewelina - 10-12-2009, 13:26

Bora napisał/a:
W nauce czystości liczy sie refleks i konsekwencja.

Dokładnie Bora już wszystko napisała!Więc pozostaję mi życzyć sukcesów!!

epol2909 - 10-12-2009, 13:43

Bora napisał/a:
epol2909, kup podkłady higieniczne w aptece. Połóż je nalepiej tam, gdzie są kafle. Po każdym posiłku, spanku i zabawie zabierz pieska na podkład i postaw. Jak zrobi siusiu pochwal, daj nagrodę. Rób tak też wtedy, kiedy wydaje Ci sie że maluszek ma zamiar zrobić siusiu lub kupkę. Podnieś delikatnie, weź na ręce i zanieś na podkład. Jak sie załatwi nadródź.

Panele mogą ucierpieć od ciągłego "podlewania" moczem, jednak pewnie wszystko zależy jakiej klasy są to panele.

Ja miałam pozwijane dywany, a tam gdzie dywanów zwinąć nie mogłam miałam pozamykane drzwi i pies nie miał wstępu.
Podłogę umyj płynem do podłogi ale bez amoniaku.
W nauce czystości liczy sie refleks i konsekwencja.



Tak robie. Tylko że moja Mała przestała być posłuszna. Na początku sikała jak dawałem ją po spanku a teraz ma jakieś opory. Gdy ją tam daje to siada na dupce i tylko na mnie patrzy. Jak ucieka to daje ją spowrotem. i tak kilkanascie razy pod rząd. w końcu myśle że może jej sie nie chce i wtedy puszczam ja żeby sobie pobiegałą. Robi kilka kroków i sika :(

Ewelina - 10-12-2009, 14:01

epol2909 napisał/a:
Tak robie. Tylko że moja Mała przestała być posłuszna. Na początku sikała jak dawałem ją po spanku a teraz ma jakieś opory. Gdy ją tam daje to siada na dupce i tylko na mnie patrzy. Jak ucieka to daje ją spowrotem. i tak kilkanascie razy pod rząd. w końcu myśle że może jej sie nie chce i wtedy puszczam ja żeby sobie pobiegałą. Robi kilka kroków i sika :(

Nie poddawaj się wiem, że jest to nie lada zadanie nauczyć malucha załatwiać się tam gdzie my chcemy, ale na pewno wam się uda.Przytrzymaj tam małą, aż zrobi siusiu, a później nagroda!!

Misiek - 10-12-2009, 22:00

Moja sunia wczoraj poleciała pod drzwi od tarasu
i zaczęła warczeć żeby ją wypuścić siusiać hehe
nie widzieliśmy nawet kiedy tam poleciała, bo
normalnie od razu lecimy za nią ją wypuścić,
ale to warczenie to taka nowość była hehe

Ewelina - 11-12-2009, 09:13

Misiek, Bardzo dobrze, że psiak zaczyna sygnalizować.Gratuluję!! :)
Misiek - 11-12-2009, 12:19

no też się cieszę, całe szczęście, że już od dłuższego czasu
wie, że trzeba się załatwiać na dworze, jak mama się jej
pyta czy chce siku, to ona leci pod drzwi od razu, sam nie
wiem jak my to zrobiliśmy hehe, dzięki Ewelinko :)

rodzynka - 16-12-2009, 14:43

Irka jest ze mną od 2 dni. I chyba się trochę uwstecznia, bo umiała się załatwiać na szmatce, a teraz robi czasami gdzie popadnie. Jak zrobi, gdzie trzeba, nagradzam, a co robic, jak narobi na srodku pokoju? Jaka jest przeciwstawnosć do wzmacniania pozytywnego w praktyce?

I pytanie - ile razy dziennie 9-tygodniowe szczeniaki robią kupę? Ja wczoraj naliczyłam ok. 10. Na szczęście nie były rozlazłe ;D

Karoola - 16-12-2009, 18:44

rodzynka napisał/a:
Jaka jest przeciwstawnosć do wzmacniania pozytywnego w praktyce?


Wygaszanie... czyli po prpstu ignorowanie(jesli chodzi o szkolenie pozytywne).
Zyczę powodzenia;)

rodzynka - 17-12-2009, 01:07

Dobrze, więc jeśli pies nasika na środku pokoju, to mam to zingorować? :->
clicers87 - 17-12-2009, 08:09

rodzynka masz szczeniaczka od 2 dni i chcesz,żeby już nauczył się czystości?
To trzeba było kupić sobie pluszaka na baterie.
Poczytaj trochę na forum i naucz się CIERPLIWOŚCI.
A 10 kupek to za dużo.

rodzynka - 17-12-2009, 14:03

Clicers, daruj sobie złośliwości. Dziękuję za informację.
Bora - 17-12-2009, 14:32

rodzynka napisał/a:
Dobrze, więc jeśli pies nasika na środku pokoju, to mam to zingorować? :->

Tak ;) Nic nie mówić, nie krzyczeć, po prostu wziąć scierkę i zetrzeć.

Powiem Ci że psiaki są bystre, jak zrobisz szum wokół nasiusiania np. na dywan to maluch zakapuje, że siusianie na środku salonu jest extra, super wydarzeniem, wtedy pańcia coś tam lamentuje, denerwuje sie i w ogóle coś sie dzieje ;) wstaje np. z fotela i sie zaczyna kręcić po mieszkaniu... maluch wtedy obserwuje i biega za tobą weselo "wreszcie coś sie dzieje".
Jak załapie, to bedzie sikał specjalnie żebyś wstała z fotela hihi

Jak załatwi sie tam gdzie należy nagrodź chrupeczką.

clicers87, po co te nerwy, każdy kiedyś zaczynał :haha:

clicers87 - 17-12-2009, 19:37

Sorry miłe Panie,nie chciałem być złośliwy.
Czasem nie rozumiem jak można od zwierzęcia wymagać więcej niż od człowieka.
Mój nauczył się czystości bardzo szybko,ale potrafi nawet teraz popuścić np. gdy wracamy z bratem na weekend do domu :) Wariactwo :D

dzionga - 17-12-2009, 19:40

Moja Claire tez w miarę szybko nauczyła się czystości.. Choć też czasem zdarza jej się popuścić.. Do tego trzeba cierpliwości.
Przyznam że na początku wychodziłam z nią nawet co godzinę lub dwie aby się nauczyła..
Po czym gdy się załatwiła na dworze nagradzałam ją..

rodzynka - 17-12-2009, 21:08

Bora, coś w tym jest ;D Generalnie to uzbroiłam się w cierpliwość i damy sobie z Irką radę :) To bardzo mądry pies i ufam, że nie zmarnuję jego potencjału 8)


Jeszcze w temacie czystości, ale pod trochę innym kątem. Przeżyłam dzisiaj traumę. Wczoraj wieczorem uczyłam Irkę siadać. No i tak parę godzin nam zeszło. Już w nocy zauważyłam, że mała się drapie. Ale tak solidnie. W ciągu dnia bardzo intensywnie, szczególnie na pupie, brzuszku oraz łapkach - opuszkach. Drapała się i piszczała. Przejrzałam chyba wszystkie posty o alergiach itp. Szybko do weta, a w drodze mnie olśniło... Pod wieczór umyłam podłogi Ajaksem konwaliowym... Wet powiedział, że prawdopodobnie to jest przyczyną alergii, dał Irce zastrzyk, ja już zdążyłam 4 razy wyszorować miejsce w miejsce wodą i liczę, że wszystko przejdzie.

I taką mam refleksję, że zupełnie nieświadomie, a nawet z dobrymi intencjami, można psu zrobić krzywdę. Coś takiego uczy pokory. Kurcze, chyba nigdy w stosunku do człowieka nie miałam takiego poczucia winy. I nie oczekuję rozgrzeszenia (clicers, nie nadinterpretuj ;) ), tylko chciałam o tym napisać.

Ewelina - 18-12-2009, 10:14

rodzynka, Ja też tak kiedyś zrobiłam z płynem do podłogi.Nie martw się.Każdemu może się zdarzyć w końcu to alergia :)
clicers87 - 18-12-2009, 15:20

rodzynka ajaxowi mówimy stanowcze NIE :-P
Bora - 18-12-2009, 20:01

rodzynka napisał/a:
Ajaksem konwaliowym...

Moja też jest na niego uczulona, w ogóle na płyny ajax

rodzynka - 18-12-2009, 20:52

Mam nadzieję, że to ajaks, a nie np. karma. Choć w sumie to nic nowego Irka nie jadła. Dzisiaj jeszcze wypiła wapno (jak zalecił wet). Śpi prawie cały dzień, ale jak się budzi, to energii w niej tyle, co zawsze.
Mam nadzieję, że jej nie wykończę innymi tego typu akcjami :confused:

Reasumując - czystości mówimy NIE ;D

Bora - 18-12-2009, 21:53

Spróbuj myć podłogę płynem do naczyń Ludwik :) Teoretycznie nie uczula, no w każdym razie u nas sprawdzony.
Kinia.cho - 19-01-2010, 22:57

Mam do was pytanie :-P
Od początku uczyłam Vegasa załatwiać się na gazety które ma blisko drzwi wyjściowych. Myślałam, że będzie to trudna i długa nauka ale ku mojemu zaskoczeniu bardzo szybko pojął, że to właśnie jest miejsce na załatwianie swoich potrzeb :haha: . Następnym krokiem było nauczenie go załatwiania na dworze co też pojął (myślę,że tylko dzięki temu, że go za każdym razem nagradzam na dworze). Jednak gazety nadal mamy w domu, bo od czasu do czasu chodzi na nie robić siusiu (zazwyczaj po tym jak się napije wody od razu wchodzi na gazetę). Zastanawiam się teraz czy lepiej byłoby zabrać pieskowi już gazety skoro zaczął załatwiać potrzeby także na dworze. Może wtedy zacznie prosić o wychodzenie z nim...Jednak zdaje sobie sprawę także z tego, że to jeszcze mała psinka i nie będzie tak trzymać moczu :)

mawi27 - 19-01-2010, 23:11

u nas Torque jakos kompletnie nie ma ochoty na nauke czystosci, tak jak Lara pojela te zasady w oka mgnieniu to ten szkrab ma to kompletnie gdzies, gazety rozszarpuje na czynniki pierwsze, a skika gdzie popadnie i gdzie mu akurat wygodnie, na spacerze na podworku jak go sprowadzam stoi i patrzy na snieg, pokreci sie chwilke i koniec, ledwo wejdzie do domu osika wszystko jak wlezie, jedyny plus ze w nocy spi i nie robi nic, zasypia gdzies kolo 21 i tak do 7-8 mam z nim spokoj, ale po wstaniu na dworze tez nic nie zrobi, przyjdzie i dawaj nasika :( , kurcze moze Lara go jakos rozprasza, ze nie chce sie nauczyc co do niego nalezy? sama nie wiem, moze ktos mial podobny problem gdy sie pojawil 2 piesio w domu?
shieeea - 20-01-2010, 10:03

Chili nareszcie załapała,że trzeba ładnie swoich Państwa poinformować o potrzebie wyjścia. :) Oczywiście po każdym jedzonku, zabawie i śnie (czasami jeszcze jakoś w trakcie odpoczywania coś ją ruszy) ;] Niestety ma jeszcze mały pęcherz i zdarza jej się nawet po 30 minutach prosić o wyjście jeszcze raz. Dodam jeszcze,że zostaje również sama w domu 6-8h i nie zostawia po sobie niespodzianek, ale wody z miski nie tknie. :-P
clicers87 - 20-01-2010, 12:24

mawi27 może spróbuj wyjść rano tylko z Torkiem....pęcherz ma pełen więc w końcu musi się wysikać.
pannnaj - 29-01-2010, 12:46
Temat postu: oduczanie 15miesiecznego psa załatwiania się w domu!!
Witam-mam problem z moja 15 miesieczna labka!!Pomimo wielu prob oduczania jej zalatwiania sie w domu nadal jej sie to zdaza.Czasem nic przez kilka tygodni,a czasem nawet codziennie przez kilka dni.Zdaza jej sie to w nocy,czasem potrafi sie zalatwic zaraz po przyjsciu z wieczornego spaceru tak po godzinie 22.Rano znajdujemy niespodzianke wyschnieta,a czasem o zgrozo czesciowo zjedzona!!Nasikac tez jej sie zdaza,wychodzi 3,4 razy dziennie na dluzsze spacery,walczymy z tym jak mozemy,dostaje jesc raz dziennie rano,probowalismy juz wielu sposobow i niestety nic nie pomaga!!Bardzo prosze o jakies sugestie i pomoc :cring:
Kola05 - 29-01-2010, 13:19

Kolcia też miała z tym tyci problemik.Poprostu jeśli zauwarzyliśmy że sika to braliśmy ją od razu na dwór aby sie do końca wysikała.z kupką było tak że jeśli się zdarzyło to mówiliśmy że nie wlno.I jakoś się oduczyła.Proszę spróbować :haha: PODZRAWIAM
kiniusia1730 - 29-01-2010, 13:33

pannnaj a próbowałaś metodą nagradzania, tzn. jak załatwi się na dworze to dostaje jakiś przysmak?? Ja jak oduczałam załatwiania się w domu moją Daisy to chodziłam z nią na dwór z kieszeniami wypełnionymi po brzegi ciasteczkami :P I u nas metoda nagradzania poskutkowała, Daisy bardzo szybko oduczyła się robić w domku :) :) ;D
wacha - 29-01-2010, 13:45

Mój pipet ma już 20 miesięcy i nadal sika w domu ale u ns jest problem psychiczny, który tkwi w głowie, niestety ma tak zakodowane i mimo psiego psychologa i wielu innych rzeczy musimy to znosić (oczywiście badania farmakoligiczne zrobione i inne pod kątem fizycznym i pęcherza i nerek i wszystkiego pies zdrowy), pies jest strasznie lękliwy i każda zmiana dla niego to sikanie więc nauczyliśmy się z tym żyć niestety bo tu już nic nie pomoże, ignorujemy to poprostu, są dni że nie sika wcale ale jest tak że przychodzi weekend i znow sikanie, najgorzej że on nie czuje i sika pod siebie tzn. na legowisko czy też pościel, na której śpi, nie pójdzie obok na podlogę nasikać tylko zawsze pod siebie i jest osiakana pościel a ja średnio co tydzień muszę prać powłoki razem z kołdrą, bo moje psy maja 3 grube kołdry i koce wiec zawsze maja grubo i jest szansa ze nie przecieknie na wszystkie:) nie pociesze Cię, ja nauczyłam się z tym życ, moj labek nawet 24 h wytrzyma no nijak nie nasika nawet ostanio ma problemy ze zdrwiem i wskazane było by nie wychodzenie na dwór ale nie da rady bo pies nawet jak by mial siedzieć dwie doby nie nasika, natomiast pipet odrazu nasika jak tylko mu sie chce nie ma przszkód więc nie wyprowadzony rano czy też na wieczor nasika spokojnie w domu nawet jak śpi z nami w łóżku też nasika jak już dlugo śpi, wiec w tygodniu 4 spacery a weekend jak jestem w domu 5 spacerów dziennie, z labkiem wystarczyły by 3 spacery, no cuż i tak go kocham i nauczyłam sie z tym żyć:) pozdrawiam i powodzenia Nadmienie też, że ogólnie jak idziemy na dwór pies odrazu sika na dworze także nie ma problemu i sika wszystkie drzewka i kupa jest wszystko oki, też uczony na smaczki jak był malutki tylko niestety on jest psychiczny i bardzo wrażliwy. Taki to pipetek ale charty niestey mają do tego dendencje.
inkapek - 29-01-2010, 14:12

pannnaj, załatwia się przy was jak wy widzicie czy raczej chowa się w miejsca gdzie byście jej nie mogli znaleźć i przyłapać?
pannnaj - 29-01-2010, 15:37

dziekuje za podpowiedzi!!
nigdy nie zalatwia sie przy nas i jesli zrobi kupe,to przewaznie w tym samym miejscu.Wraz z mezem myslelismy juz o wszystkim,czy ona nie wytrzymuje do rana,czy jest tak glodna{dostaje jesc raz dziennie,rano},ze na wieczornym spacerze nie zrobi kupy,tylko przynosi ja do domu,zeby ja czesciowo zjesc??Jestesmy juz troche zdeterminowani,kochamy nasza Molly bardzo,ale ona ma juz 15 miesiecy i takie wpadki nie powinny jej sie zdazyc!!Dodam jeszcze,ze jak spi u nas na gorze{mamy dom} to moze spac do 10 rano i nigdy nic nie zrobi!! :cring:

Grapy - 29-01-2010, 15:46

pannnaj, to wy spicie na gorze a pies na dole?? sam?
pannnaj - 29-01-2010, 15:51

tak spi sama od malego szczeniaczka,niestety bardzo glosno chrapie,szczeka i piszczy przez sen,a mamy 1,5 roczne dziecko...
wacha - 29-01-2010, 16:18

no to pewnie woli być przy waz a jak was nie widzi to sika, mam podobnie z pipetem przy mnie rzadko a nawet wcale nie nasika ale jak zostaje z TŻ w domu się nie szczypie i sika:)
mawi27 - 29-01-2010, 17:19

pannnaj, pewnie Wam pokazuje ze chce byc przy Was i w ten sposob zwraca na siebie Wasza uwage, w tym wieku psinka powinna bezproblemowo juz zalatwiac swoje potrzeby na dworze, moze powinniscie pozwolic jej spac z Wami, a dziecko nauczy sie bezproblemowo spac przy jej chrapaniu, moja dwojka maluchow spi przy otwartych drzwiach gdy oba psy urzadzaja wielkie gonitwy miedzy innymi przez ich pokoj, gdzie leca zabawki z polek nawet i one ani na sekunde nawet nie drgnal, nawet jak szczekaja, wiec mysel ze lepiej oswoic malucha z pieskiem jak najszybciej bo malenstwo szybciej sie przestawi niz sam piesek :)
Tsunami - 29-01-2010, 19:16

pannnaj, a ja myślę, że powinniście odgrodzić to miejsce, w którym się załatwia, by nie mogła tam przebywać. Moja 9 miesięczna Joy nie załatwia się w domu od ponad 4 miesięcy, ale jak tylko otworzę drzwi do małego pomieszczenia, gdzie przebywały szczeniaki, to nie pokaże, że chce wyjść na zewnątrz i sobie tam siknie :-P Na szczęście zdarzyło się to może 2-3 razy. W momencie, gdy drzwi są tam zamknięte Joy piszczy skacze, gdy ma potrzebę, a gdy drzwi są otwarte chyba myśli, że tam też jest miejsce na psią toaletę.
Proponuję odgrodzić to miejsce albo zamknąć ją na noc w innym pomieszczeniu.

A i na Waszym miejscu rozłożyłabym posiłek dla suni na dwa razy w ciągu dnia rano i wieczorem. To będzie dla niej lepsze i zdrowsze.

AnTrOpKa - 29-01-2010, 20:14

mawi27 napisał/a:
pannnaj, pewnie Wam pokazuje ze chce byc przy Was i w ten sposob zwraca na siebie Wasza uwage,

Wątpię, Hexa w Szczecinie zawsze spała ze mną, natomiast w Kamieniu zawsze spała na dole, a my u góry i nawet sama, gdy chce isc już lulu do idzie pod drzwi do korytarza i je sobie otwiera zeby tam spać. Mysle, ze mozliwe jest to o czym pisała Tsunami, ze psica moze traktowac miejsce w ktorym sika jako miejsce dozwolone do tego celu. Chyba ze sika w roznych miejscach, to moze warto dac jej wybór gdzie woli spać. Hexa dobrowolnie idzie "do siebie" bo tam jej chłodniej (kaloryfer ma na dwójce a nie na piątce :P )

inkapek - 29-01-2010, 21:01

Zgadzam się z Tsunami, jedzenie rozłożyć na dwa posiłki dziennie, i miejsce w którym robi odgrodzić.
Aneti - 31-01-2010, 12:43

ja też slyszalam że jeśli psio zjada wlasne kupki to jest coś nie tak...moze z lekarzem się skontaktować?

co do sikania, ja też mam dość, dwa dni nowy dywan i już dziś rano obsikany, jestem już przewrażliwiona i wszędzie mi sikami śmierdzi chodzę i szukam gdzie mogla się zalatwić i nic nie znajduję. Na szczęście nie zdarze jej się to ciagle, choć myślę że już jak na swój wiek powinna wiedzieć że w domu nie wolno i koniec.

shieeea - 31-01-2010, 14:13

Aneti, Ja miałam taką sytuację, że Chili obsiusiała mi raz świeżo wypraną pościel, którą wrzuciłam od razu do pralki, w następnej kolejności nową. Godzina 2:00 a my w całodobowym markecie kupowaliśmy pościel, bo jedna mokra druga obsiusiana :stinky: ... A spać pod czymś trzeba było :bad: Czyżby zapach jej nie odpowiadał? Może chciała zaznaczyć swoje terytorium?
mawi27 - 01-02-2010, 10:57

My mamy mega problem z Torque, jakos psinka nie chce sie nauczyc wolania za swoimi potrzebami, wyprowadzany jest po kazdym posilku, spaniu, zabawie, na kazde jego pseudo pisniecie, a menda potrafi nie zrobi nic na dworze tylko jak wroci do domu to obsika i nakicha gdzie popadnie, wogole lata jak opetaly jakby z goracej wody wyskoczyl, nie interesuja go zabawki, szybko sie strasznie nudzi, lazi i wiecznie piszczy nie wiedzac o co mu chodzi, jak zauwazy ze jego piszczenie nie daje zadnego rezultatu usiadzie i zesika sie lubnakicha w najmniej oczekiwanym momencie, zabawy z lara tez jakos mao go interesuja, za wszelka cene stara sie cos wyrzebraz mimo ze dostaje 4 posilki dziennie ma wszystkie witam i specyfiki mu potrzebne.
Nie wiemy o co mu chodzi, doskonale wie ze zle robi sikajac w domu,a na dworze gdy sie zalatwi zawsze dostaje smaczka i pochwale, wogole szybko sie uczy bo po dwoch tyg bedac u nas zna juz wiekszosc komend, siad, podaj lape, zostan, noga, nie rusz, oddaj, a mimo to nie chce sie jakos przestawic z niektorymi rzeczami, w nocy tez urzadza nam mega koncerty pod uchem, potrafi nas wyciagnac z lozka z jakies 4-5 razy z czego moze raz siknie w oplakanym stanie na dworze.
Moze ktos z was rozumie takie zachowanie? bo ja juz ne wiem do czego to sprowadzic

Tsunami - 01-02-2010, 11:37

mawi27, on ma 3 miesiące! Trochę cierpliwości do tych szczeniaków, bo normalnie jak to czytam to mną coś targa :P Najlepiej, żeby od urodzenia sikał na dworze, nie gryzł, nie niszczył, nie szczekał, nie przeszkadzał i tak dalej :-o Praca praca i jeszcze raz praca, a w końcu się nauczy - niektórym przychodzi to szybciej, niektórym wolniej.
mawi27 - 01-02-2010, 11:56

Tsunami, ja wiem ze ma 3 m-ce i wcale sie tu mega nie upieram co do siusiania, choc przyznam szczerze ze ostro go pilnuje za kazdym kazem zeby nie przegapic jego pory, wiadomo ze pies psu nie rowny, bo Lara po 3 dniach pieknie wiedziala co ma robic,z tym ze Torque mysle ze robi mi to z premedytacja, nie wiem czy to ze wzgledu na to ze sa dwa psy, ale on celwo nie zalatwi sie na spacerze a tylko wejdzie do domu zaraz kuca i robi swoje, po tym podkula ogogn i biegnie na swoje miejsce bo wie ze zrobil zle
Czacha - 05-02-2010, 21:08

My staramy się wychodzić z Quatrro po każdym spaniu jedzeniu i zabawie...
Kupki znajduję tylko wtedy jak nie ma nas dłuższą chwilę.. :|

Aby zmotywować malca do załatwiania się na dworze stosujemy metodę nagród- smakołyków.. :haha:

uważam że jest to najlepsze rozwiązanie... :lookdown:

do tego trzeba cierpliwości i wytrwałości, czasem trzeba wstać w nocy i wyjść z piechem... normalne... ale im częściej będzie się załatwiał na dworze, tym szybciej załapie o co kaman...

nasz czasem (mam takie wrażenie) prosi żeby z nim wyjść... :haha:

więc wszystko uzyskamy ciężką pracą z maluszkiem... :-P

Soul - 07-02-2010, 19:18

moja Negra tez siusia gdzie popadnie :bad: z kupką już inaczej bo ma parę ulubionych miejsc,ale żadne gazety,maty czy inne tego typu bajery nie wchodzą w rachubę,wszystko jest pogryzione i porwane w strzęp :beated:
dałam jej ręcznik jak nasiusiała to wytarłam nim i położyłam,ale tylko go obwąchała i nasiusiała parę metrów dalej :-o a i tak go gryzie,albo kładzie się na niego :confused:
i co tu robić :brick:

psiara2101 - 07-02-2010, 19:49

mawi27 napisał/a:
z tym ze Torque mysle ze robi mi to z premedytacja, nie wiem czy to ze wzgledu na to ze sa dwa psy, ale on celwo nie zalatwi sie na spacerze a tylko wejdzie do domu zaraz kuca i robi swoje, po tym podkula ogogn i biegnie na swoje miejsce bo wie ze zrobil zle


Jezu! Jak słyszę, że pies wie, że źle zrobił i robi to z premedytacją to mną targa! ]:) nie robi na spacerze, bo jest dużo ciekawszych rzeczy do roboty, podkula ogon (objaw lęku) bo wie, że pan/pani z niewiadomych dla niego powodów będą się zachowywać irracjonalnie, psiak nie widzi w tym nic złego, on po prostu nie wie, gdzie ma się załatwiać.

Lusia - 08-02-2010, 18:04

Ja nie ukrywam że miałam z Luną małe problemy ale podeszlam tak jak do małego dziecka :haha: wiedziałam że jest mała i w końcu się nauczy. Pisałam nawet w tym wątku o problemach z nią a teraz moja gwiazda ma prawie 5 miesięcy i woła na dowrek nie ukrywam że nawet szybko jej ta nauka poszła. Trzeba czasu i cierpliwości z czasem każda psina się nauczy.
mawi27 - 08-02-2010, 18:36

psiara2101 napisał/a:


Jezu! Jak słyszę, że pies wie, że źle zrobił i robi to z premedytacją to mną targa! ]:) nie robi na spacerze, bo jest dużo ciekawszych rzeczy do roboty, podkula ogon (objaw lęku) bo wie, że pan/pani z niewiadomych dla niego powodów będą się zachowywać irracjonalnie, psiak nie widzi w tym nic złego, on po prostu nie wie, gdzie ma się załatwiać.


jak Toba tak targa to juz Twoj problem, nie pisze tego zeby sobie popisac tylo dlatego ze mialam z tym problem, pies jest uczony bardzo dokladnie zasad czystosci i wyprowadzany za kazdym razem czy to po posilku, spaniu, zabawie lub na kazde pisniecie, zdarza sie ze wraca ze spaceru wejde do domu i znowu piszczy wiec lece z nim zaraz na dol zeby nie bylo ze zostaje lekcewazony, wie dokladnie gdzie sie ma zalatwiac, tym bardziej ze mamy wlasne podworko, ktore zszedl wzdluz i szerz, wiec nie wiem jak pies moze nie widziec w tym nic zlego skoro jest pilnie tego uczony

psiara2101 - 08-02-2010, 18:41

a chociaż raz został nagrodzony za to, że zrobił tam gdzie powinen? czy tylko karany za zrobienie tam gdzie tego robić nie powinien?
nie chodzi o popisywanie się tylko o totalną nieznajomość chociaż podstaw psychiki psa i powielanie stereotypów, nijak odnoszących się do rzeczywistości

mawi27 - 08-02-2010, 18:49

psiara2101, no pewnie ze zostal nagrodzony, zawsze dostaje nagrode, swietnie wie ze jak tylko zrobi siusiu to zaraz podbiega do nogi domagajac sie nagrody, jest nagradzany za wszystkie wykonane poprawnie czynosci, nie jest karany, zadnym biciem, znecaniem sie i niczym tym podobnym, w momencie zlapania go na goracym uczynku, jest komenda feee, zly pies i jest odstawiany w odizolowane miejsce od nas wszystkich, nigdy nie jest karany po czasie i nigdy w czasie kary nie uzywamy jego imienia, zeby nie kojarzyl go z czyms niedobrym,
uwiez mi kochana ze nie jedna ksiazke przeczytalam i niejednej porady zasieglam co do zachowan pieska, wiec nie wiem co chcesz mi tu udowodnic ]:)

Tsunami - 08-02-2010, 18:59

psiara2101 napisał/a:
nie chodzi o popisywanie się tylko o totalną nieznajomość chociaż podstaw psychiki psa i powielanie stereotypów, nijak odnoszących się do rzeczywistości

A dla mnie problem leży w tym, że wymaga się od małego - 3 miesięcznego szczeniaka zbyt wiele :confused: Dziecko może robić w pampersy i 2 lata, a pies musi nauczyć się załatwiać na dworze JUŻ! :doubt:

psiara2101 - 08-02-2010, 19:03

a ja nie jeden kurs czy seminarium skończyłam, nie rozumiem po co ta wyliczanka ]:)
nic nie chcę udownić, sama napisałaś, że robi to z premedytacją i wie, że źle zrobił. To ja Ci mówię, że to nieprawda. To jest stereotyp nijak mający się do rzeczywistości, to co ludzie odbierają za skruchę to nic innego jak sygnały uspokajające i tyle.
z mojej strony out, ta dyskusja do niczego nie prowadzi.

[ Dodano: Pon 08 Lut, 2010 ]
Tsunami, a to jeszcze inna kwestia, zgadzam się z Tobą w 100% :)

mawi27 - 08-02-2010, 19:11

Tsunami, a co ma siedziec w chace i wiecznie walic po katach? nie rozumiem Twojego komentarza?
pieska ucze od poczatku tego co chyba kazdy uczy swojego psa, nie wiem moze Ty przymykasz oko na kupe w mieszkaniu i Ci nie przeszkadza, ja mam 2 malych dzieci i raczej staram sie zeby w kupach nie chodzily, dlatego pieski ucze zalatwiania sie na dworze i tak jak dzieci sie uczy szybkiego uczenia zalatwiania sie na ubikacje tak samo pies moze zalatwiac sie na spacerze, tym bardziej majac wlasne podworko do dyspozycji.


Nie wiem do czego sluza te zaczepki na wszystkie nie pasujace ,,madrym"glowa posty, coraz wiecej krytyki niz pomocy, nie kazdy tu jest takim alfa i omega jak coniektorzy, jak sie ktos czuje takim super to niech swoja wiedze w skrupulatny sposob przekazuje innym, bo chyba do tego sluzy to forum, a nie do wiecznego dowalania sie do kazdej wypowiedzi, bo to juzjest chore!!!

psiara2101 - 08-02-2010, 19:23

mawi27 napisał/a:
Tsunami, a co ma siedziec w chace i wiecznie walic po katach? nie rozumiem Twojego komentarza?
pieska ucze od poczatku tego co chyba kazdy uczy swojego psa, nie wiem moze Ty przymykasz oko na kupe w mieszkaniu i Ci nie przeszkadza, ja mam 2 malych dzieci i raczej staram sie zeby w kupach nie chodzily, dlatego pieski ucze zalatwiania sie na dworze i tak jak dzieci sie uczy szybkiego uczenia zalatwiania sie na ubikacje tak samo pies moze zalatwiac sie na spacerze, tym bardziej majac wlasne podworko do dyspozycji.


nie chodzi o przymykanie oka, tylko o niewymaganie od szczeniaka rzeczy dla niego niemożliwych, a to różnica.

mawi27 napisał/a:
Nie wiem do czego sluza te zaczepki na wszystkie nie pasujace ,,madrym"glowa posty, coraz wiecej krytyki niz pomocy, nie kazdy tu jest takim alfa i omega jak coniektorzy, jak sie ktos czuje takim super to niech swoja wiedze w skrupulatny sposob przekazuje innym, bo chyba do tego sluzy to forum, a nie do wiecznego dowalania sie do kazdej wypowiedzi, bo to juzjest chore!!!


Właśnie to próbuję zrobić. Przepraszam, ale ja tu nie widzę żadnych zaczepek, a tym bardziej krytyki. To Twoje wypowiedzi od samego początku ociekają jadem. Bo jak śmiem Tobie nie przyklasnąć.

mawi27 - 08-02-2010, 19:34

psiara2101, ja nie czekam kiedy mi przyklasniesz, ale skoro chcesz mi cos cennego przekazac to super, ale jak masz zamiar wielce kpic z kazdego posuniecia i wypowiedzi no to oszczedz sobie, nie uwazam siebie ze jestem taka nieomylna i wiem wszystko, dlatego zasiegam opini osob z wiekszym doswiadczeniem, a w Twojej odpowiedzi nie bylo niczego budujacego zeby mnie ukierunkowac a wrecz odwrotnie, wiec nie wiem czyja wypowiedz ocieka jadem
Tsunami - 08-02-2010, 19:34

mawi27 napisał/a:
Tsunami, a co ma siedziec w chace i wiecznie walic po katach? nie rozumiem Twojego komentarza?
pieska ucze od poczatku tego co chyba kazdy uczy swojego psa, nie wiem moze Ty przymykasz oko na kupe w mieszkaniu i Ci nie przeszkadza, ja mam 2 malych dzieci i raczej staram sie zeby w kupach nie chodzily, dlatego pieski ucze zalatwiania sie na dworze i tak jak dzieci sie uczy szybkiego uczenia zalatwiania sie na ubikacje tak samo pies moze zalatwiac sie na spacerze, tym bardziej majac wlasne podworko do dyspozycji.
!


Właśnie wykazujesz absolutny brak zrozumienie tego, że szczenię 3 miesięczne to małe psie dziecko. Czy do swoich dzieci też masz takie podejście? Przecież one siedzą w domu i walą po kątach, tylko nie na podłogę a w pampersa! Kobieto! Po co wzięłaś szczeniaka, jeśli brak Ci cierpliwości do niego i nie możesz zaakceptować faktu, że to jest żywe stworzenie, które potrzebuje trochę czasu na przyswojenie pewnych spraw??
Bardzo dobrze, że go uczysz, ale bez przesady. Pies to nie zabawka i nie myśl, że pstrykniesz palcami, a on będzie robił jak zechcesz.

psiara2101 - 08-02-2010, 19:40

Nie uważam żebym kpiła, próbuję Ci pokazać, że robisz błąd interpretując zachowanie "po naszemu" a nie tak jak to odbiera pies i tyle.

[ Dodano: Pon 08 Lut, 2010 ]
mawi27 napisał/a:

jak Toba tak targa to juz Twoj problem


a choćby to była mało sympatyczna odpowiedź

Soul - 08-02-2010, 19:50

wiecie co to jest śmieszne,na każdym temacie który dzisiaj przeczytałam były jakieś chore kłótnie :(

myślałam,że to poważne forum,a wszyscy tutaj zachowują się jak dzieci, kto jest lepszy,kto ma fajniejszego psa,kto ma droższą karmę....z rodowodem są super,bez rodowodu fe..itd itp...

więc pożegnam się z wami,bo nawet nie mam o czym tutaj z kimkolwiek pogadać :beated:

pozdrawiam i zyczę więcej samokontroli i większej tolerancji i wyrozumiałości

a przede wszystkim wiele zdrówka dla waszych piesków..

oh a moderatorów przepraszam za nie pisanie w temacie :papa:

mawi27 - 08-02-2010, 20:08

psiara2101 napisał/a:

Jezu! Jak słyszę, że pies wie, że źle zrobił i robi to z premedytacją to mną targa! ]:) nie robi na spacerze, bo jest dużo ciekawszych rzeczy do roboty, podkula ogon (objaw lęku) bo wie, że pan/pani z niewiadomych dla niego powodów będą się zachowywać irracjonalnie, psiak nie widzi w tym nic złego, on po prostu nie wie, gdzie ma się załatwiać.


przytaczam Twoja wypwiedz, wiec po co te licytacje, zreszta ok mysl co chcesz i pisz co chcesz ja nie mam zamiaru sie juz wdawac w ta dyskusje

Tsunami, nie wiem jak czytalas mojego posta, ja nie mam za zle ze psince sie zdarzy nasiusiac, bo to zrozumiale, nie wscekam sie i nie brak mi cierpliwosci, napisalam ze piesek robil sobie zabawe i nawet wyproznony z zaspokojonymi potrzebami, biegal i nasikal zaraz w domu nawet po przyjsciu ze spaceru gdzie wszystko bylo zrobione, pytalam sie jak mozna to zmienic, ale nie napisalam ze mnie cos w tym mega wkurza, ze mnie krew zalewa.
Czytasz to co chcesz czytac a nie starsz sie nic innego zrozumiec, a szczeniaka wzielam sobie dlatego ze mialam taka ochote, wychowalam jednego szczeniaka i zachowuje sie wzorcowo i tak samo staram sie wychowac drugiego, ale nie za wszelka cena i na sile, bo zdaje sobie sprawe ze na wiele rzeczy potrzeba czasu.
A wracajac do owego postu piesek dal sobie spokoj z zabawa w sikanie, ale niestety zadnej owocnej rady tu w tym temacie nie znalazlam, jedynie ataki.

Tyle mam do powiedzenia w tej kwestii

Lusia - 08-02-2010, 22:59

Nie rozumię jednego .... Po co ta kłótnia ....
Każdy pies jak i człowiek jest indywidualnością !
Jeden przyswaja szybciej a drugi wolniej, pewne jest jedno żeby psiaka czegoś nauczyć należy poświęcić mu dużo uwagi a rezultaty napewno szybko się pojawią.
Z przyjemnością zaglądam na forum dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy na temat labków ich wychowania, zachowań itp. ale tak jak napisał Soul coraz częściej pojawiają się jakieś niesnaski :(
Mam tylko nadzieję że atmosfera szybko wróci do normy :haha:
PS.I nie ma na co się obrażać forum jest po to aby opowiedzieć o swoich poglądach

Tsunami - 09-02-2010, 01:06

Lusia, nie chodzi o kłótnie czy nie kłótnie, tylko o fakt, że wiele osób w ogóle nie jest przygotowanych na przyjęcie do domu szczeniaka. I przykre jest to, że brakuje im cierpliwości, zrozumienia, że wypisują na forum skargi na 3 miesięcznego szczeniaka... :( I to nawet osoby, które już mają w domu starsze psy. Dla mnie niezrozumiałe :confused: Szczególnie, że jako hodowca bardzo ostrożnie wybierałam nowych właścicieli moich szczeniąt i wszystkich starałam się przygotować na ten ciężki okres szczenięctwa - i od nikogo z nich nie dostaję żadnych skarg i lamentów, chociaż niektórzy również mają w domu małe dzieci. :doubt:
papisia - 09-02-2010, 01:14

Tsunami napisał/a:
brakuje im cierpliwości, zrozumienia


Nie wiem czy pamiętasz jak mój łaciaty obywatel "Lej-pompka" siurał co 20sek :-P Przed wyjściem na dwór, na dworze, po powrocie do domu, przed jedzeniem, po jedzeniu, przed zabawą, w trakcie i po... Nie sikała tylko w nocy co było dla mnie znakiem, że z pęcherzem jest wszystko okej :-P Chociaż nie powiem - zabierałam się już do łapania siuśków na chochelkę.
Nela siurała bardzooooo dużo... Co chwile chociaż kropelkę. Wszystko z emocji... Jak tylko wyłączałam telewizor, wyciszałam resztę stada i sama siadałam na tyłku - problem siurania znikał. Po miesiącu w nowym domu wpadki były już naprawdę sporadyczne... a potem Nelusia przystosowała się do nowego otoczenia, przestała ekscytować wszystkim i coraz dłużej wytrzymywała :)
Po całej tej historii stwierdziłam, że dobrze, że wybrałam jej imię November Rain, a nie November Wind czy Surprise :-P

Lejdi - 12-02-2010, 21:26

Hej :) wszystkim, jestem tu nowa, od 3 dni razem z mezem kupilismy labradorke o imieniu Lejdi. Wczesniej posiadalam inne psy i szybko uczyly sie sikac na dworze. Jednak z nia mamy problem. Ma juz 3.5 miesiaca i trudno ja nauczyc zalatwiac sie na zewnatrz. Probowałam ja uczyc, pokazywałam miejsce gdzie nasikała i mowilam ze nie wolno w domu, przygotowalam odpowiednie miejsce do sikania, tez nic nie dalo. Nie mam zamiaru jej bic, ale klapsa raz po raz dostała i tez nic nie skutkuje. Moj kochany malzonek probowal nawet pyszczek moczyc w sikach, na szczescie tylko raz tak zrobil, bo mu to odradzilam. Jest jeszcze jeden problem, bo bylismy u lekarza bo czesto sikala i raz nawet tak na czerwono. Lekarz pobrał mocz, zrobil usg i stwierdzil zapalenie pochwy i macicy, zapisal zastrzyki i tabletki, moze to przez to czesto sika :cring: Zalecil zeby po pierwszej cieczcie ja wysterylizowac, bo im bedzie starsza to moga byc wieksze problemy. Martwie sie zeby z tego wszystkiego nie przyplatalo sie cos gorszego :cring:
clicers87 - 13-02-2010, 14:22

Masz psa od 3 dni i w tym czasie dostał po tyłku i pyszczek wsadzono mu w jego własny mocz.
Aż dziw,że jeszcze od Was nie uciekł.
Psina w dodatku chora,a Ty chcesz,żeby błyskawicznie nauczyła się tego,co czasem wymaga kilku tygodni.

Bora - 13-02-2010, 15:23

clicers87 napisał/a:
co czasem wymaga kilku tygodni.

Pokusiłabym sie o stwierdzenie że kilku MIESIĘCY.

Lejdi - 13-02-2010, 17:01

Faktycznie zle postąpilismy. Nie wiedzieliśmy że jest chora. Dopiero na drugi dzien pojechaliśmy do weterynarza bo dziwnie sie zachowywała, była smutna, spała i sikała co 5 minut. Dzisiaj już jest o niebo lepiej. A mam pytanie spotkaliście się już się kiedyś z zapaleniem pochwy i macicy i czy naprawde jak mówi weterynarz jest konieczne jej wystery
lizowanie?

mav_sheep - 15-02-2010, 17:57

Nie czytałem całego wątku więc tylko tak napiszę coś od siebie może komuś się przyda. Na szczęście póki co nie mam i nie miałem większych problemów z swoim Gringiem. Wiadomo że szczeniaki raczej nie umieją wstrzymywać swoich potrzeb wiec warto się przygotować. Moim rozwiązaniem było zrobienie czegoś na wzór kuwety ( ja akurat zrobiłem z listw wysokości 5cm (może nawet ciut wyższe były by lepsze bo niektóre psiaki lubią zakopywać swoje skarby - ale trzeba pamiętać że szczeniak 2-3 miesięczny niechętnie będzie wskakiwał z pełnym pęcherzem), prostokąt 100cmx70cm dno z najtańszego linoleum i silikon od wewnątrz -jakieś 2h pracy a nie jestem zbyt pracowity ;) i najtańszy piasek/żwirek ) w zasadzie wystarczyło raz dać smakołyk i pies załatwiał się w tej kuwecie a dywany zostawiał w spokoju :) oczywiście to nie oznaczało że nie trzeba go wyprowadzać po posiłku/spaniu. Później wymieniłem nagrody - załatwienie potrzeb w domu pogłaskanie/załatwienie na zewnątrz smakołyk. Gringo ma teraz 6 mieś i nie pamiętam kiedy w domu się załatwił. Owszem ma jeszcze problemy z sygnalizacją dźwiękowa niemniej dreptanie na linii kuweta drzwi wejściowe też jest dość logiczne i całkiem komiczne :)
pozdrawiam i życzę wytrwałości

rusaleczka - 16-02-2010, 10:38

Luna ma 4.5 miesiąca i jeszcze są dni kiedy trzeba po niej sprzątać. Pierwszego dnia jak przywiózł nam ją hodowca zesikała się kilka razy na podłogę i dywan ale pełen respect pomyślałam niech znaczy teren :-P wieczorem zwinęliśmy dywan i porozkładaliśmy gazety w sumie wszędzie jak tylko chciała się załatwić pilnowaliśmy żeby trafiała w gazetę a załatwiała się bardzo często. Później owe gazety zostały zebrane i kilka położyliśmy w jednym miejscu przy drzwiach. Oczywiście były takie dni że po długim spacerze na sucho pierwsze co robiła to się załatwiała w domu ale to jeszcze dziecko!! Nie rozumiem bez mózgów którzy wkładają nos psa w odchody!! Sami sobie wsadźcie nos do kibla po skończonej toalecie ale przed spuszczeniem wody!! :bad: Do tej pory nie wytrzymuje w nocy i się załatwia , nie zawsze sygnalizuje dźwiękowo- my nadal się jej uczymy a ona nas. Drewniana podłoga jest już zniszczona od moczu ale przepraszam nikt nie mówił że będzie łatwo!!Fotel tez jest częściowo schrupany - a bicie wzmaga agresję. Te psy są takie mądre ludzie poświęćcie im czas i obdarujcie cierpliwością :|
psiara2101 - 16-02-2010, 16:47

rusaleczka, Brawo!!! ;*
vakacje - 18-02-2010, 10:32

To jest mój 3 pies, i ja akurat co konsultowałam wielokrotnie z weterynarzami (ostatnio nawet wczoraj, jako że golden to mój pierwszy i wolałam się upewnić), wyprowadzam mimo kwarantanny- oczywiście w takie miejsce gdzie nie ma psich odchodów, bo to chodzi głównie o odchody.
Tak więc wynoszę lub wyprowadzam, jak się uda zależy siusiamy i inne i wracamy do domu.
oczywiście w domu też jest miejsce bo raczej całej nocy 8 tygodniowy szczeniak jeszcze nie wytrzyma, szczególnie że nawet nie do końca kojarzy co sie dzieje.
Zawsze tak robiłam ze swoimi psami, i tak też radziłam znajomym robić i nigdy nic się żadnemu nie stało.
po 1 chodzi głównie o odchody i to psów niepewnych.
więc jeśli macie miejsce pod blokiem nawet, ale np jest ogrodzone i inne psy tam nie załatwiają się to mozna wychodzić od samego początku.

rusaleczka - 18-02-2010, 10:46

Ja wychodziłam z Luną od początku już pierwszego dnia u nas w ogrodzie gdzie czasami wpadnie jakiś kot, później na dwór gdzie pełno jest kup - pilnowałam jak oka w głowie. Kiedy miałabym nauczyć ją , że załatwia się na dworze? Spotkałam na spacerze któregoś dnia pewną "PANIĄ" z nachalnym jamnikiem - było ostre spięcie na temat wychodzenia psa podczas kwarantanny a jej wychodzeniem bez smyczy. Spotkałam jeszcze kilka osób z luźno biegającymi psami ( nie gdzieś na wolnej przestrzeni tylko normalnie po osiedlu), które przy kolejnym spacerze od razu zapinały na smycz swoich podopiecznych. Dlaczego mój pies ma kisić się w domu , nie uczyć załatwiania, podczas gdy inne biegają bez smyczy? Trochę kultury i wyrozumiałości - wystarczyło zwrócić uwagę i problem się skończył. A kupy i inne śmieci które psy uwielbiają- trzeba na nie bardzo uważać :confused:
kaśśś:)) - 18-02-2010, 12:50

rusaleczka, mhm :confused:
duduh - 19-02-2010, 10:39

Zanim Szermana przywieźliśmy z hodowli kupiliśmy maty - higieniczne podkłady pochłaniające, takie pieluchy rozkładane. Świetnie się sprawdzają, nie przemakają i pochłaniają zapach. Rozłożyliśmy matę w miejscu nam wygodnym (w przedpokoju koło drzwi wyjściowych) ale stwierdziliśmy, że miejsce na wc Szermi sam wybierze i pojechaliśmy po psa. Pierwsze jak wszedł Szermi do mieszkania to zaznaczył swoją obecność kupą niedaleko maty:):) i to był znak że tu to właśnie to miejsce. Potem było intensywne pilnowanie go przez ok 4-5 dni jak tylko się zamierzał do siku to na ręce i fru na matę a potem chrupek w nagrodę. Zdarzyło się oczywiście, że zrobił co trzeba nie tam gdzie trzeba, ale jak nie przypilnowałam to cóż szmata w ruch i sprzątanie. Sprytny był bo czasem albo stał na macie i udawal, że sika a potem szedł po nagrodę, albo jak zrobił na dywanie to leciał szybko na mate - bo po macie jest chrupek. Teraz mija drugi tydz (dalej na kwarantannie) i Szermi robi na matę bez problemu nawet jak nas nie ma to wszystko znajduje się na macie. Wiedziałam, że nie będzie problemu z nauką sikania w odpowiednim miejscu, po oczach Szerma widać było, że szybko złapie co i jak. mata = chrupek:):)
Lejdi - 19-02-2010, 12:14

Szybko wam poszla nauka, mi jakos nie wychodzi, ma wyznaczone swoje miejsce ale i tak robi gdzie chce i kiedy chce i na dodatek jak zrobi siku to sie cieszy :( wychodze z nią co pol godziny, ale i tak jak wracamy do domu to zrobi siku :( . Od pierwszego dnia miała rozlozony recznik na foli i pierwszy dzien tam siku zrobila a potem juz nie. Juz nie wiem jak ja nauczyc sikania na dworze. Nie jest bita nie jest karana. Czasami mam wrazenie ze sika na zlosc jak cos robie i nie mam dla niej czasu :cring:

[ Dodano: Pią 19 Lut, 2010 ]
Tak sobie mysle, ze moze ta nauka tak ciezko jej wchodzi do psiej glowki, bo wczesniej nikt jej nie uczyl zalatwiania sie na dworze. Kupilismy ja od kobiety, ktora nie uczyla psiakow zalatwiania sie na dworze, a po drugie to 26 lutego bedzie miala 4 miesiace moze juz jest ciutke za stara na nauke czystosci:(

vakacje - 19-02-2010, 13:00

Mój Bruno też nie zawsze daje rade.
Przede wszystkim On na razie boi się dworu, odgłosy, hałasy, zapachy.
Raz nawet szczęśliwy (że taki sprytny) załatwił się na wycieraczkę byle nie wychodzić.
Więc ja Go pod pachę i przed blok (na szczęscie ogrodzony więc się psy nie załatwiają w środku)
I często się udaje zrobić wszystko. Najważniejsze żeby po spaniu Go wynieść, po jedzeniu siusia jedynie.
Ma gazety, nawet Mu kupiłam takie maty (niby o zapachu trawy) i też kładę w kuchni na dywanie- który przeznaczyłam na straty, no i w miarę robi tam, czasami się zsiusia w pokoju.
Nie mozna się zniechęcać i tyle, wiadomo to jest dzidziuś i zakręcony bardzo.
Bruno jest z nami 5 dzień i już czasami daje znać że musi wyjść, więc myślę że to dobry wynik.
Chociaż oczywiście pod względem czystości przodują chow-chowy, tamten zrobił siku jeden jedyny raz pierwszego ranka i to też przyszedł do mnie do pokoju żeby mnie poinformować, popiszczał popiszaczał ja nie wiedziałam o co chodzi (4.00 rano) i się zsiusiał, a potem nigdy więcej- tylko że wychodziłam z Nim (jak był mały)bardzo,bardzo często co godzinę potem co dwie-ostatni raz o 24 i budzik na 5.00
Tym razem mam więcej obowiązków i niestety nie daję rady tak późno wychodzić więc przerwa jest dłuższa i odpowiednie do tego "ozdoby" na dywaniku-toalecie w kuchni.

Lejdi - 19-02-2010, 13:26

ale i tak zaczynam sie martwic ze moja Lejdi jest za ciutke za stara na nauke :cring:
vakacje - 19-02-2010, 13:31

to idzcie do psiego przedszkola- my idziemy tylko kwarantanna musi się skończyć
wprawdzie mnie na to zupełnie nie stać.
ale za psa dałam 1200 to i tak uważam nie drogo, inne rasy (chocby moje kochane chow-chowy po 2000 średnio) dlatego zainwestuję 800 zl (musze mieć część indywidualnych bo praca+dziecko+studia=brak czasu) po to by mieć fajnego psa.
Skoro już się zdecydowałam na psa idealnego--->mądrego;pojętnego;wiernego Goldena to zamierzam zrobić wszystko by rzeczywiście taki był.
Ponieważ sama jestem zbyt niekonsekwentna to boję się bo ta rasa również potrafi dać w kość właścicielowi i wszystkim jeśli nie jest ułożona- dlatego za 4 tygodnie idziemy do przedszkola.

emila244 - 19-02-2010, 13:46

Lejdi napisał/a:
ale i tak zaczynam sie martwic ze moja Lejdi jest za ciutke za stara na nauke
Na pewno nie jest za stara :) To jeszcze dziecko. Nagradzasz ją i chwalisz jak się załatwi na podwórku?

[ Dodano: Pią 19 Lut, 2010 ]
Lejdi napisał/a:
Czasami mam wrazenie ze sika na zlosc jak cos robie i nie mam dla niej czasu
pies nie robi niczego na złość, nie obraża się. Nie martw się, niektóre psy szybciej przestają sikać w domu, niektóre później.
Lejdi - 19-02-2010, 15:53

Tak nagradzam, zawsze jak sie zalatwi na zewnatrz to dostaje smakołyk, juz sie nauczyla i zawsze jak zrobi siku to przybiega po amciu :) W domu jak zauwaze ze sika i zdarze to przenosze ja na recznik, ale zazwyczaj przestaje wtedy sikac... chyba jeszcze do konca nie rozumie ze zle robi jak zalatwia sie w domu.
psiara2101 - 19-02-2010, 16:20

Lejdi napisał/a:
W domu jak zauwaze ze sika i zdarze to przenosze ja na recznik, ale zazwyczaj przestaje wtedy sikac... chyba jeszcze do konca nie rozumie ze zle robi jak zalatwia sie w domu.


w takiej sytuacji wyjdź od razu na dwór. Spróbuj zauważyć kiedy zbiera się do sikania i wtedy od razu na dwór, standardowo wyprowadzaj po zabawie, jedzeniu, spaniu, zminimalizuj możliwość załatwiania się w domu poprzez częste wychodzenie na dwór, nie ma że boli :haha:
i posprzątaj dokładnie, na podłodze zostawia swój zapach i jak nie posprzątasz dokładnie to tam wróci, wyczyść najlepiej jakimś środkiem z alkoholem.
spokojnie, nauczy się, sama piszesz, że po załatwieniu się leci po nagrodę, więc jeszcze trochę cierpliwości :D

czarnulka - 19-02-2010, 17:06

Każdy piesek jest inny-nie znaczy,że gorszy,czy głupszy. To zależy od wielu czynników jak szybko się nauczy załatwiać tylko na dworze. Chociazby od tego, jakie wcześniej miał "przejścia" i kontakt z ludźmi.
Jeśli piesek zaczyna wąchać podłogę i biegać szukając miejsca-wtedy biegnij z nim szybko na matę. Jeśli zaczyna sikać na podłogę-klaśnij i krzyknij NIE. przerwie siusianie, a wtedy prędko na matę i pochwałka po całej sprawie :) U mnie to zaskutkowało. Dwa dni i piesek sam buegł na matę. Wiadomo, zdarzały się wypadki przy pracy, ale to przecież dzidzia i trzeba być cierpliwym. Kupę zrobił w domu tylko 4 razy. Potem szczekał, wręcz ujadał jak chciał zrobić dwójeczkę ;) Z sikaniem męczyłam się dłużej, ale to wynikło z choroby, którą opisałam w osobnym temacie :)
Praktyki z wkładaniem noska w odchody są zbyt brutalne!Czy dziecku wkładacie nos w pieluchę, aby nauczyć je załatwiania na nocniku???
To może skutkować urazem psychicznym do końca życia....
CIERPLIWOŚŚ I JESZCZE RAZ CIERPLIWOŚĆ.ORAZ KONSEKWENCJA :)

Lejdi - 19-02-2010, 17:07

Dobra a środek z alkoholem nie zniszczy paneli?
czarnulka - 19-02-2010, 17:30

Nie mam pojęcia :( Rozcieńcz go z normalnym płynem do mycia paneli i wodą.
Ja dodawałam trochę domestosa do wody i detergentu. Zapach chloru nie jest przyjemny dla psiaka, a nie trzeba dawać dużo :)
Myłam tak panele i nic się z nimi nie stało.

psiara2101 - 19-02-2010, 17:36

Lejdi napisał/a:
Dobra a środek z alkoholem nie zniszczy paneli?


nie powinien, ale jak masz wątpliwości to umyj normalnie płynem do podłóg, a potem przetrzyj jeszcze np. clin-em, co prawda on do okien, ale niektóre są z alkoholem, tu chodzi o sam nieprzyjemny zapach, nie musi być tego dużo. Albo tak jak ci radzi czarnulka dodaj trochę do płynu :)

dominikamil23 - 21-02-2010, 22:27

Ja swoją sunie kupiłam w wieku 5 miesięcy była ona czymana od szczeniaka na dworze gdy ją kupiłam bałam się ze bede mieć problem z jej siusianiem ale ona wogule nie narobiła w domu jak chciała siku to piszczała zeby ją wypuścić na dwór a wcale nie była uczona także swoje potrzeby załatwiała na dworze bez nauki :haha:
asiulka0889 - 22-02-2010, 18:43

U mnie dzionek tak wygląda: o 6:5-15 śniadanko, zaraz spacer dom drugi spacer różnie zależy kto przyjdzie pierwszy do domu 15-16 kolacyjka o 17:30 i ostatni spacer 20 i dobranoc o 22 :) odpowiaddają jej chyba te godz. bo nie prosi
Kemot176 - 26-02-2010, 09:11

U m nie dzionek wygląda tak 6 pobudka dla wszystkich 7 śniadanko a po śniadanku wyrzucamy ją na podwórko zeby się wybiegała o 8 powrót do domu.gdzieś o 15 znowu na dwór i spacer.O 18 kolacja i 20 na dwór na sikanie. :shy:
kiniusia1730 - 26-02-2010, 09:28

U nas jest tak: o 6 pobudka 6.15 wypuszczam Daisy na ogródek, żeby pobiegała. O 7 do domu- wcina śniadanko, a my do pracy wychodzimy. 15.30 powrót z pracy, to o 16 na spacer długość uzależniona od pogody (ale nigdy nie krócej niż godzinę). Po powrocie ze spaceru kolacyjkę Daisy wcina to powiedzmy, że tak ok. 18. Potem 21 dwór ale tylko na siku czyli ok. 20 min biega i do domu spać :) Oczywiście na weekend to inaczej wygląda, bo oboje z narzeczonym mamy wolne. :)
asiulka0889 - 27-02-2010, 11:26

a ile razy wasze się załatwiają bo moja jak je słuchą to 3 razy jak mokrą to 2 bądź 1 albo wogule czasem się martwię czy wszytstko jest ok. :(
Kola - 27-02-2010, 14:45

moja zalatwia sie na podwurku bez problemu chyba ze juz nie wytrzyma to narobi jeszcze w domku ale to juz sporadycznie czesciej potrfi siknac ale najgorze jest to ze wie ze zle robi bo odrazu chowa sie pod luzko i boi sie mwyjsc bo wie ze nania nakrzcze nie moge jakos jej nauczyc zeby poprosila w jakis sposob jak chce sie zalatwic a niuska jest bardzo madra ma 5 miesiecy od 2 mam ja umie siad lezec popros zdech pies "fe" nie wezmie karmy doupuki nie powiem ze moze ale nie idzie ja nauczyc chc mi sie wyjsc zalatwic ... :P moze jakies rady ??
mawi27 - 27-02-2010, 16:55

u nas z Lara nie bylo zadnego problemu nasiusiala w domu jedynie po przyjsciu chyba zaznaczyc nowy teren badz ze stresu na nowe otoczenie, w przeciagu 2-3 dni juz sama sygnalizowala za swoja potrzeba i jest tak do dzisiaj, zna wogole swoje godziny i cierliwie czeka na swoj spacerek, natomiast Torque jest duuuuzo bardziej oporny, sika jak mu sie chce i gdzie mu sie chce i to w najmniej oczekiwanych momentach :cring: czasami zdazy mu sie ze zasygnalizuje za potrzeba, jedynie co to wytrzymuje ladnie nocke, tzn ze jak ostatni spacer ma gdzies kolo 23 to przychodzi wywalac mnie z lozka juz o 6 i jakos spodobala mu sie ta godzina wiec codziennie jestem trzaskana jego zimnym nochalem na poranne spacerki, poza tym doskonale wie ze podworko sluzy do siusiania choc nie zawsze ma ochote wywlec tam swoj wielki tylek ;] , wiec mam nadzieje ze przy dobrych wiatrach jakos nie bedzie przedluzal nauki czystosci :)
clicers87 - 27-02-2010, 18:06

maugo u nas problem wczesnorannego siusiania zniknął, gdy Rodzice przenieśli Toresa do swojej sypialni. Dopóki spał sam na parterze,to często zdarzało mu się nad ranem zsiusiać.
RudaPinda - 02-03-2010, 15:07
Temat postu: gdy wróci z dworu, załatwia się w domu... pomocy ;(
Ja już nie wiem co mam robić...
przez jakiś czas wszystko było już w porządku..
a teraz?
Luna od tygodnia ani razu nie załatwiła się na dworze, tylko od razu po powrocie ze spaceru, załatwia się w domu ;( (
Błagam, powiedzcie co robić, jak ją nauczyć, że tak nie wolno..
Luna załatwia się tam, gdzie nikt nie widzi.
Nie idzie jej przypilnować ;(

co zrobić, jak dać jej do zrozumienia, że miejsce na załatwianie się jest na dworze?

ciocia mi mówiła, że jacyś jej znajomi tez mieli psa i robił identycznie. nie mogli sobie z nim poradzić, walczyli z tym 2 lata i bez zadnych rezultatow. w koncu go gdzies oddali...

nie chce oddawac Luny, ale widze że mama i babcia tez już sobie nie dawają z nią rady i tylko ręce załamują...

nie wiem już co robić...

emila244 - 02-03-2010, 15:10

Moim zdaniem musisz cierpliwie nagradzać ją za załatwianie się na dworzu. Uczyć ją tak jak małego szczeniaczka. Wychodzić często i chodzić do tej pory, aż zrobi swoje, wtedy mega pochwała i smak. Na pewno Wam się uda, trzymam kciuki :)
RudaPinda - 02-03-2010, 15:22

tylko nie ma ją za co nagradzać... czasami chodzimy z nią godzine po dworze - nic. zalatwi sie od razu w domu... za jakiś czas następną godzine - to samo... nie wiem co jej sie ubzdurało... jak była mniejsza to nie było takich problemów. fakt, załatwiła się też troche w domu ale na dworze też... za 2 dni skończy 4 miesiące i takie teatrzyki mi tu odstawia... ech.
AniaCz. - 02-03-2010, 19:31

RudaPinda, a czy wychodzicie z nią na spacer zaraz po przebudzeniu, zaraz po jedzeniu i zaraz po zabawie? To bardzo ważne, by stosować się do tych 3 zasad, wtedy psiak szybko nauczy się gdzie powinien się załatwiać. Aż mi się wierzyć nie chce, że jak się obudzi i z nią wyjdziecie nie załatwi się na dworze. Najważniejsze to pochwały i dużo smakołyków za siku i kupę na spacerze. Cierpliwości.
Madziuja - 02-03-2010, 19:46

Dokładnie tak. Nasz Kenzo dopiero niedawno nauczył sie gdzie trzeba sie załatwiać.Ale trzeba być konsekwentnym z wychodzeniem po spaniu,jedzeniu i zabawie.My tak robimy do tej pory i kenzo zaczyna się juz uczyć wołać gdy chce mu się częściej niż my myślimy.Staje pod drzwiami i patrzy sie w nie jak otępiały :D
Madzialenka - 02-03-2010, 20:12

Wiesz dlaczego Luna nie zalatwia sie przy tobie na spacerze? I dlaczego zalatwia sie w domu, tam gdzie nikt nie widzi?
Bo byla karcona za to ze narobila w domu,nie wazne czy to byl ostry krzyk czy klaps. Zalatwianie sie w twojej obecnosci,lub kogos z rodziny , wiäze sie z czyms nieprzyjemnym-wiec tego unika.

RudaPinda - 02-03-2010, 20:14

oczywiście, że wychodzimy. nawet czasami jak mnie w nocy budzi, to z nią wychodzę. ale nic nie zrobi tylko od razu jak wejdzie do domu. zawsze po spaniu, po piciu, jedzeniu... od razu.. i nic... przed chwilą bylo to samo. mama chodzila z nią po dworze godzine. nic nie zrobila. tylko od razu jak wrocila to na schodach zrobila kupe... nie wiem juz co robic...
Bora - 02-03-2010, 20:50

Madzialenka napisał/a:
Bo byla karcona za to ze narobila w domu,

To samo nasunęło mi sie na myśl. Ona sie boi zrobić siusiu przy was i gdzieś sie kryje po domu i wtedy sie załatwia.

Sara_R - 08-03-2010, 22:12

Madzialenka napisał/a:
Wiesz dlaczego Luna nie zalatwia sie przy tobie na spacerze? I dlaczego zalatwia sie w domu, tam gdzie nikt nie widzi?
Bo byla karcona za to ze narobila w domu,nie wazne czy to byl ostry krzyk czy klaps. Zalatwianie sie w twojej obecnosci,lub kogos z rodziny , wiäze sie z czyms nieprzyjemnym-wiec tego unika.


bardzo mądre, dobra rada.
mnie za niedługo też to czeka więc uczę się i czytam co się da ;D

Dante - 08-03-2010, 22:56

Karcenie za załatwianie się w domu? Słyszałem o tym kiedyś i to wcale nie pomaga, bo pies wtedy się boi robić w ogóle przy tobie, bo myśli, że to złe. Bicie psa w ogóle nie jest dobrą metodą wychowawczą, co nie świadczy, że ludzie tak nie robią.
Jeżeli zobaczysz, że Luna składa się do kupy, bo psy wyginają się jak pekińczyk(ja to tak nazywam :D ) wtedy pod pachę i na dwór, zrobi, chrupka daj, powiedz dobra Luna, pogłaskaj itd. :) ja tak robiłem z Dorą i teraz jak chce wyjść, to staje przy drzwiach i łapą do nich macha (nie wiem czemu akurat tak :p )

Madzialenka - 13-03-2010, 21:32

Moja kolezanka ma szczeniaka owczarka nimieckiego,najpierw uczyla go zalatwiania sie na balkonie(choc mieszka na parterze),jak zrobil w domu to mordka w siki i mocny klaps :bad: Teraz wymierza mu kary za zalatwianie sie na balkonie ]:) .Rano pozwala mu tam sie zalatwic(z lenistwa,bo kawka wazniejsza niz pies) po poludniu mordka w siki jak na balkonie zrobi i znöw klaps.Ostatnio po pracy poszlysmy do niej i smutnym widokiem bylo ,ze szczeniak nie cieszy sie na powröt panci tylko ogon pod siebie i boi sie podejsc.Na spacerach tez sie nie chce przy niej zalatwiac,ale ona uwaza,ze on robi to zlosliwie :bad:Ludzka glupopta nie zna granic...
rusaleczka - 13-03-2010, 21:48

Madzialenka, że takich ludzi ziemia nosi, weź zabierz jej tego psa, co za draństwo!!! :bad:

[ Dodano: Sob 13 Mar, 2010 ]
Psy są takie mądre, a labradory ??? każdy wie! Moja rozumie co to znaczy siku- dosłownie się nauczyła- zrób siku, chcesz siku? :-P

Soul - 14-03-2010, 06:36

a ja muszę sie pochwalić :-P

moja sunia była do niedawna na kwarantanie,w domu miała kilka miejsc do załatwiania swoich potrzeb,i było tak,że tam gdzie ona wybrała sobie miejsce tam już miała zaklepane :)

zdarzało sie,że kiedy ktoś przyszedł to z radości sikała na dywan :bad: ale no coż,czasem emocji nie da się opanować ;]

w każdym bądz razie Negra wytrzymuje już całą noc bez załatwiana się,i dzisiaj jak mnie obudziła,tym swoim długasnym językiem to od razu spodnie na tyłek smycz i na dwór,i eureka,wypróżniła się do ostatniej kropelki,a jaka kałuża była ;D
i kupka od razu też,no dumna jak paw byłam 8)

może to jdenorazowe nie wiem,ale wyściskałam ja i wymyziłam ile tylko miałam sil :haha:


cudowne uczucie kiedy twój wysiłek i trud włożony w wychowanie pieska nie idzie na marne ;D

edit:

Madzialenka napisał/a:
Moja kolezanka ma szczeniaka owczarka nimieckiego,najpierw uczyla go zalatwiania sie na balkonie(choc mieszka na parterze),jak zrobil w domu to mordka w siki i mocny klaps :bad: Teraz wymierza mu kary za zalatwianie sie na balkonie ]:) .Rano pozwala mu tam sie zalatwic(z lenistwa,bo kawka wazniejsza niz pies) po poludniu mordka w siki jak na balkonie zrobi i znöw klaps.Ostatnio po pracy poszlysmy do niej i smutnym widokiem bylo ,ze szczeniak nie cieszy sie na powröt panci tylko ogon pod siebie i boi sie podejsc.Na spacerach tez sie nie chce przy niej zalatwiac,ale ona uwaza,ze on robi to zlosliwie :bad:Ludzka glupopta nie zna granic...


o boshe,zastanawia mnie teraz fakt czy swoje dziecko tez będzie tak uczyła załatwiania swoich potrzeb :dribble:

wiecie co po takiej historii można spodziewać się wielu zakończeń,ale dla mnie wielce prawdopodobne jest takie,że pies w końcu ją pogryzie,a co za tym idzie-oddadzą do schroniska,gdzie tam zostanie zaszufladkowany w kategorii pies agresywny :confused: :confused: :confused:
znam wiele takich przypadków,dla takich bitych psiaków,potem agresywnych jakie sa szanse,ze znjadzie nowy dom???

wszystko i wyłącznie wszystko to wina człowieka,tak samo jak i wychowanie dziecka tak samo jak i psa wszystko wpływa na dalszy jego rozwój i proces socjalizacji

psiara2101 - 14-03-2010, 14:31

Madzialenka, mam dziwne wrażenie, że ta historia nie skończy się happy endem, albo pies stanie się agresywny, albo w drugą stronę: będzie bał się własnego cienia, choć i tu do agresji niedaleko ]:)
karolziomek - 14-03-2010, 18:30

mam pytanie.
Moja Vega, miała mate w domu.
wolała ją potargać, niż sie na nią załatwić .
co mam zrobić?
żeby sie na niej załatwiała ?
i, co zrobić, jak robi 'coś' przy mnie ? klasnąć w rece i 'nie wolno' o dać ją na mate ?
i czy polecacie jakieś maty ? czy to nie ma różnicy ?

psiara2101 - 14-03-2010, 19:06

rozłóż kilka mat żeby była większa powierzchnia i zanoś tam psiaka po zabawie, jedzeniu, spaniu... przypilnuj ją tam i nagródź jak się załatwi. :haha:
postaraj się nie dopuszczać do sytuacji gdzie robi nie tam gdzie powinna, uważnie ją obserwuj, a jak zdarzy się wpadka to dokładnie posprzątaj i pilnu następnym razem :)

Madzialenka - 14-03-2010, 20:46

rusaleczka napisał/a:
weź zabierz jej tego psa, co za draństwo!!!


Juz jej zagrozilam,ze pies bedzie mial nowy dom jezeli tak ma zamiar go traktowac.To ja jej kupilam tego psiaka i czuje sie za niego odpowiedzialna.Nigdy bym nie pomyslala ,ze ona moze tak skandaliczne metody wychowawcze stosowac.Dla mnie jest to najzwyklejsze znecanie sie .Dalam jej do przeczytania pare ksiäzek o wychowaniu psa i pozytywnych metodach,obiecala przeczytac i stosowac sie do nich.Wie ,ze sie wscieklam ostatnio i nie zartuje.Jak sie nie zmieni to zabieram malucha.
[quote="rusaleczka"]Moja rozumie co to znaczy siku- dosłownie się nauczyła- zrób siku, chcesz siku?

Ja nauczylam Blondi -zalatw sie :)

psiara2101 - 14-03-2010, 20:52

Madzialenka, to super! jak masz taki wpływ na nią to działaj ;* a jeśli chodzi o szkolenie to w miarę możliwości mogę pomóc, chociażby przez Internet :haha:
mawi27 - 14-03-2010, 21:36

to ja moze opowiem troszku o naszym Torque, mamy taki maly problem o ile mozna to tak nazwac, maluch pieknie przesypia nocke rano swietnie wszystko zrobi ful serwis, za kazdym razem gdy jestesmy na dworze i zrobi cos ze swoich potrzeb dostaje smaczka i slowna pochwale i nie mialabym nic mu do dodania w tej nauce czystosci jak nie fakt ze Torque potrafi podczas drzemki sie zesiusiac :( nie wiem czy nie kontroluje tego czy poprostu mu sienie chce wstac dupencja, ostatnio przylapalam go na tym ze spal kolami do gory i patrze a tu leci fontanna na calego, obsikal siebie i dywan ale spal sobie smacznie nadal, ocknal sie po chwili i tylko zmienil miejsce spania, nie wiedzialam jak zareagowac wiec nie zrobilam nic :confused: inny przyklad jest taki ze jak musze wyjsc gdzie nie moge go zabrac ze soba (wczesniej przed wyjsciem jakies 10 min przed planowana godzina wychodze z nim gdzie zalatwi wszystko ) i jak wracam po niespelna 2 h korytarz jest caly zasiusiany i zakupkany. Zreszta zauwazylam ze jak wracam po takim czasie Torque sie taaak cieszy ze popiskujac i merdajac ogonem jakby mnie nie widzial tydzien zaraz gdzies mu sie tam pare kropelek upusci :doubt: jaki moze byc tego powod??? czy on sie czegos obawia? a moze bardzo teskni jak gdziekolwiek wychodze??? fakt jest taki ze oba pieski najwiecej czasu spedzaja ze mna i zadko kiedy zostaja same a jak juz nie moge wziasc dwoch to biore ze soba Torqua bo Lara nie nabrudzi wogole w mieszkaniu, nie wiem jak mam temu zaradzic?
Bora - 15-03-2010, 09:07

mawi27 napisał/a:
i jak wracam po niespelna 2 h korytarz jest caly zasiusiany i zakupkany

To wygląda jak objaw stresu związanego z rozłąką. Był uczony spokojnego zostawania w domu ? On sie tak denerwuje, że Ciebie nie ma, że załatwia sie ze stresu.
mawi27 napisał/a:
najwiecej czasu spedzaja ze mna i zadko kiedy zostaja same

Tu masz wyjaśnienie. One bardzo przywykły do tego, że jesteś. Nagle znikasz na 2h i dla nich to stres.
mawi27 napisał/a:
nie wiem jak mam temu zaradzic?

Nauczyć go, że jak wychodzisz to wrócisz na pewno, że nie ma sie czego bać.
Potraktować go jak psa z lękiem separacyjnym.

A jak uczyłaś Larę ?
mawi27 napisał/a:
Torque potrafi podczas drzemki sie zesiusiac :(

A co do tego?... Hym... A jego pęcherz jest zdrowy ?

mawi27 - 15-03-2010, 09:25

Bora, tak bylam u weta pecherz ma zdrowy, wiec tu wykluczam jakies tego rodzaju przypadki, Lara w sumie jakos sama szybko zalapala ze zostawanie w domu nie jest niczym zlym i uczylam ja ze sie ubieralam schodzilam na dwor i zaraz wracalam, dostawala nagrode i pochwale, wiec po niespelna 2 dniach nie reagowala wogole na to ze wychodzimy z domu, z Torque wlasnie zaczelam robic tak samo, ubieralam np kurtke buty podchodzilam do drzwi on sie zaraz za mna zrywal, odchodzilam od drzwi rozbieralam sie i siadalam na poprzednie miejsce i tak kilkadziesia razy dziennie, pozniej zaczelam wychodzic z domu i schodzilam na dol do samochodu na podworko i na gore, rozbieralam sie i siadalam w dane miejsce, jak wracalam rzucalam mu pod nogi smaczka (stosowalam Twoja technike ktora kiedys opisalas jak mialas z Bora) i tak robie to juz od 2 miesiecy i efekty mamy marne :cring: i nagle jest tak ze nie moge go ze soba zabrac i zostaje w domu z Lara, gdzie Lara sobie odpoczywa spi i tak jak wychodze to tak samo ja zastaje gdy wracam w tej samej pozycji, za to Torque nie dosc ze obsika wszystko i nie tylko obsika to zachowuje sie tak jakbym go zdradzila zrobila najwieksza krzywde bo wyszlam, wogole Torque sledzi kazdy moj ruch, czy to ide do kuchni, czy do lazienki, doslownie wszedzie jest ze mna i nie odstepuje mnie na krok, w domu sie na poczatku smiali ze mam plasterek ale teraz jest juz to troche uciazliwe bo ja nie wiem jak mam na niego reagowac, wszystko jest ok do momentu gdy nie wyjdziemy z domu :( masz na to jakas rade ? Bo ja szczerze nie mam juz pomyslu :<
Bora - 15-03-2010, 11:03

mawi27 napisał/a:
(stosowalam Twoja technike ktora kiedys opisalas jak mialas z Bora)
Eh no widzisz, czyli ja nic nowego nie wymyślę. Może maluch potrzebuje więcej czasu, albo cofnij sie co początku i posuwaj sie jeszcze mniejszymi kroczkami do przodu. Druga sprawa, może wymęcz go solidnie na spacerze, przed twoim wyjściem, tak żeby miał ochotę w domu napić sie wody i glebnąć sie na dywan.
mawi27 napisał/a:
w domu sie na poczatku smiali ze mam plasterek ale teraz jest juz to troche uciazliwe

Wiem, bo miałam to samo. Suka zrywała sie jak tylko sie ruszyłam na krześle, nawet nie musiałam wstać.
A jak jesteście w domu to często patrzysz na niego, jakby wymuszając na nim zwrócenie uwagi na Ciebie?
Trenerka, która do nas przychodziła zwróciła mi uwagę że Borę świdruję spojrzeniem, nawet jak śpi, że zerkam co chwile na nią, mijając ją - patrze na nią itd. I ona była w ciągłej gotowości do działania, no bo patrze na nią to muszę coś chcieć.
Musiałam przestać na nią tak patrzeć, co było dla mnie trudne do zrobienia, żeby dać jej szansę na wyłączenie czuwania.

Uczyłam też komendy "połóż sie - zostań" , że miała glebnąć na kanapie i tam leżeć, a ja łaziłam np. do kuchni po jabłko i zaraz wracałam, potem do kuchni po herbatę, do korytarza po kapcie, do pokoju po długopis itd. Jak wracałam, a ona leżała dostawała chrupkę. Potem coraz rzadziej nagradzałam, aż w sumie wystarczyło pogłaskanie po boczku.
Drugim ćwiczeniem było ignorowanie jej jak łaziła po pokoju i zaczepiała, a jak sama (bez komendy) położyła sie grzecznie pod nogami to "dobry pies" i chrupka.

Jest z tym trochę roboty, ale moja sie wyciszyła i leży jak wychodzę do kuchni czy pokoju, ale jak idę do drzwi to zaraz sie zrywa (tego jeszcze nie rozwiązałam).

co do siusiania przez sen... A może ma pełny pęcherz i po prostu sie z niego leje ? Jest jeszcze malutki, ma prawo sie zapomnieć.

dzionga - 15-03-2010, 11:33

Osobiście radze aby uczyć od podstaw.. Skoro inne rzeczy nie pomagają.
mawi27 - 15-03-2010, 11:42

no to chyba juz znalazlam problem ja za czesto zwracam na niego uwage jak na male dziecko, dogladam go, przytule, poglaskam, jakby bez tego nie potrafil istniec, nie wiem ja tez sie zachowuje jakbym mu chyba matkowala :< pozniej jest problem zeby zostal sam, bo sie faktycznie nie ma kiedy wylaczyc

co do wymeczenia, to zawsze jak wiem ze nie zabiore go ze soba idziemy na ogrod i tam on juz zna zabawe w gre w pilke i razem Lara maja taka godzinke biegania, szalenstw itd, Lara pada natychmiast na deski i jej nie ma a ten czasami zdarza sie ze jak przyjde widze ze spal bo ma takie zaspane oczka jakbym o zerwala ze snu, alenie zawsze tak sie zdarza, czasami takie wymeczenie dziala u niego wrecz odwrotnie bardziej go stymuluje do dzialania i jeszcze bardziej rozrabia, juz nawet zaczelam go po takim wymeczeniu karmic zeby mial pelno w brzuszku i spal (oczywiscie jest tak ustawiony ze nie jest to zaden nadprogramowy posilek) i jest to z regoly jakis ryz z kurczakiem zeby bylo lekkostrawne.

a jezeli ma zostac na komende to oczywiscie zostanie, tego juz go nauczylam ze sie nie ruszy kiedy mu nie kaze, tez go ignoruje bo czasami chodzi po mieszkaniu i mi popiskuje zebym na niego zwrocila uwage, a wiem ze ma wszystkie potrzeby pozalatwiane, jest nakarmiony, wybawiony itd

no schody mamy tylko gdy wychodze, nawet juz kosci takie prasowe nie pomagaja, nawet jej nie ruszy, dopiero jak ja jestem w domu, no nic nie pozostaje nam nic innego jak dalej sukcesywnie trenowac moze w koncu zaskoczy :beated:

Bora - 15-03-2010, 11:49

mawi27, trzeba uważać z tą poświęcaną uwagą , bo potem człowiek sie zastanawia dlaczego pies sam nie może chwilki poleżeć, tylko ciągle domaga sie naszego zainteresowania. Trzeba znaleźć złoty środek, jak ze wszystkim.
Tylko, żeby nie przegiąć w drugą stronę, bo labencjusze sie zapłaczą :haha:

mawi27 - 15-03-2010, 11:52

Bora, no zebys wiedziala, ja sie czasem lapie na tym ze ja z tymi piechami ciackam sie bardziej niz z wlasnymi dzieciakami :) no ale nic zobaczymy co teraz wyjdzie jak zmienie lekko front i juz ni ebede im tak nadskakiwala
gosia1974 - 15-03-2010, 15:07

mawi27, Moja Moncia też jest taka tulisia :) Chodzi za mną po mieszkaniu nawet do łazienki, a jak za dużo się krzątam to kładzie mi się na nogi. Mój synek nie chce już się do mnie przytulać :-o więc tulę się z Moncią :) Ja mam dobrze, że nie zostaje sama w domu (rodzice mieszkają piętro niżej i ją tam rano prowadzę), zostaje rzadko najwyżej pół godziny i wtedy leży smutna pod drzwiami, a jak wracam to cieszy się jak by mnie pół dnia nie widziała. :)
karolziomek - 15-03-2010, 20:25

Moja Vega, też chodzi po całym domu za mną, wszedzie, nawet jak z krzesła wstane, to ona też staje na baczność.
Co mam zrobić ? ;/
mniej poświecac jej uwagi ?
czy uczyć komendy zostań, i jak właściwie mam tego ją nauczyć ?

Aneti - 15-03-2010, 21:06

Hepi zostaje dopóki mnie widzi, jak pójdę do drugiego pokoju to już kocha :)
karolziomek, odprowadzasz pieska za każdym razem na miejsce gdy sie ruszy, odchodzisz krok lub dwa do tylu mówisz"zostań" i jka choć sekundkę wysiedzi dajesz smakolyk i tak mnóstwo mnóstow razy, cofając się coraz dalej, by dużej piesek wysiedzial. Vega jeszcze malutka :)

....
ja trochę z innej beczki, powiedżcie mi jak sobie radzicie z dywanami, znów dziś mialam nasikane, to się zdarza rzadko ale zdarza, niestety zawsze na mój ulubiony dywan, już go pralam wietrzylam i nadal mi cuchnie :( jak pozbyć się zapachu sików psa, może dlatego caly czas mi wlaśnie tam sika, bo czuje zapach :(

karolziomek - 15-03-2010, 21:11

sika właśnie dlatego, bo czuje, ze tam sikała.
jak pozbyć sie nie wiem, zchowałem wszystkie dywany, puki sika w domku.
wcale taka mała nie jest ;pp.
da sie ją już uczyć podstaw ;) .

PS: 8 miesiecy i jeszcze sika w domu ?
chyba cieżka droga przedemną ;d .

Aneti - 15-03-2010, 21:31

karolziomek, naszej się po prostu zdarza, żle ją od początku uczyliśmy dlatego dlugo nam sikala, ale od 5 miesiąca przestala, czasami jak za dlugo przesiedzimy w pracy czy jak sie bawi i się zapomni zdarzy jej się w domu zesiusiać, no i wlasnie zawsze w to jedno miesjce na nowym dywanie :/
karolziomek - 15-03-2010, 21:36

Aneti napisał/a:
karolziomek, naszej się po prostu zdarza, żle ją od początku uczyliśmy dlatego dlugo nam sikala, ale od 5 miesiąca przestala, czasami jak za dlugo przesiedzimy w pracy czy jak sie bawi i się zapomni zdarzy jej się w domu zesiusiać, no i wlasnie zawsze w to jedno miesjce na nowym dywanie :/


a w jaki sposób ją uczyliście ?

Madzialenka - 15-03-2010, 21:53

Blondi tez chodzi za mnä jak cien,ale mi to nie przeszkadza,a jak juz zaczyna to odsylam jä na miejsce,albo kaze jej wyjsc np z kuchni,lub po prostu ignoruje, Z poswiecaniem jej uwagi to ja tez stanowczo przesadzam,ale skoro nie mam z niä wiekszych problemöw to nie widze przeciwskazan :)

karolziomek napisał/a:
mniej poświecac jej uwagi ?
czy uczyć komendy zostań, i jak właściwie mam tego ją nauczyć ?


Ona jest jeszcze malutka i potrzebuje bardzo duzo twojej uwagi,ale nie w sensie,ze jestes na jej kazde pisniecie i smutne spojrzenie,ignoruj jä czasami jak za tobä idzie i wtedy nawet na niä nie patrz.Naucz jä komendy zostan,bo to bardzo przydatna komenda :haha: A jak? Bardzo prosto:
Sadzasz pieska przed sobä i möwisz zostan ,w tym samym momencie dajesz jakis znak,sygnal rekä(ja np wyciägam przed siebie wyprostowanä dlon) i cofasz sie o krok do tylu.po paru pröbach zalapie o co chodzi,wtedy smaczek :) .I tak po malutku zwiekszasz odleglosc.Bardzo wazna jest tez komenda zwalniajäca.Powodzenia.

Aneti - 15-03-2010, 21:54

najlepsza jest chyba zasada gazety, ona sikala wszędzie i tylko na spacerach byla chwalona, a jak w domu jka przylapaliśmy (co się rzadko zdarzalo, bo sie chowala) to mówiliśmy "nie wolno", teraz wiem, że jakby bylo wyznaczone miesjce teraz tego problemu bym nie miala.
karolziomek - 16-03-2010, 08:09

Nie wiem co zrobić.
ucze Vegi tego 'zostań' odkładam ją na miejsce, a ona cały czas łazi za mną .
potem to odkładanie nudzi sie jej i zaczyna gryźc ;/ .
co robic ;/ ?

[ Dodano: Wto 16 Mar, 2010 ]
już troche załapała, słysze, że sie rusza, ale jak przychodze leży/siedzi dalej .

Bora - 16-03-2010, 11:00

karolziomek, może masz wobec niej za duże wymagania ?
Soul - 18-03-2010, 10:03

pytałyście dziewczyny o te zasikane dywany,no więc tak:Wysychający mocz wytrąca sole alkaliczne o dużym stopniu higroskopijności co wiąże się z przyciąganiem wody. Ta z kolei w obecności resztek moczu w pokojowej temperaturze powoduje łatwiejsze uwalnianie (odparowywanie) amoniaku oraz innych składających się na określony odór substancji lotnych.
Pranie dywanów wiąże się z gruntownym nawilżeniem dywanów. Woda penetruje do podstawy dywanu, gdzie "tkwi" podsuszony mocz uwalniając nieprzyjemne zapachy, które "uaktywnione" w ten sposób stają się wyczuwalne, psując efekt prania.

mi się udało pozbyć,ale to żmudna praca,trzeba czekać aż te miejsca wyschną,porządnie,trwa to nawet 4-5 dni :beated:
tak się złożyło,że moja w to miejsce nie nasikała także spokojnie sobie schło
i jak już wyschło posypałam sodą,dużą ilością sody,wtarłam,pozostawiłam na noc,a rano odkurzyłam,a dopiero wtedy wyprałam,wyschło i znów to samo,powtórzyłam kilka razy,no i minał miesiąc,jak narazie nie robi w to miejsce,a zapachu i ja już nie wyczuwam ;]

Aneti - 18-03-2010, 20:55

Soul, dzięki za radę..ja znów dziś w tym samym miejscu na dywanie mialam kalużę..nie mam już na to sil :(
mawi27 - 18-03-2010, 21:47

Aneti, sprobuj polac to miejsce octem, bedzie smierdziec ale moze to ja odstraszy, bo na moje to dziala
Ewelina - 18-03-2010, 22:38

Ocet nic nie zdziała.Ja radzę położyć na to miejsce folię, albo w ogóle położyć coś co z irytuję psiaka :)
Bora - 19-03-2010, 00:02

Nie można zwinąć dywanu i dać do profesjonalnego czyszczenia ? Suka czuje zapach moczu i to ją stymuluje do załatwiania sie w tym miejscu.
Soul - 19-03-2010, 07:20

u mnie czyszczenie dywanu jest w ostatecznosci,ceny są kosmiczne,a raczej komiczne,ale w sensie ,że zbyt wygórowane.

a jeżeli ktos ma panele pod dywanem to też nic nie da bo panele przechodzą jeszcze bardziej


u nas folia i gazeta na nic się zdała,moja Negra zje dosłownie wszystko :bad:

ale wiecie co pomoże??KONSEKWENCJA w działaniu :mmm:

ja z kolei mam inny problem,i nie wiem gdzie napisac :-o

moj syn zaczal sie zachowywać jak pies,siusia na dywan,a juz 6 miesięcy jest bez pieluchy,gryzie mnie,mało tego,zjada smietki z podłogi,wczoraj oderwał kawałek tektury z pudełka i..ją zjadł!!!!!ze smakiem!!!!!!!!!!!!! :beated: :beated:

tłumacze,proszę mówie..jak do ściany ]:)

miala któraś podobny problem z dzieckiem??

edit
Bora napisał/a:
Nie można zwinąć dywanu


ale faktycznie to jest najlepsze rozwiązanie,zwinąć dywan,wogóle jeszcze zanim psiak na niego nasika,czyli od poczatku,ja tak zrobiłam w dziecięcym pokoju

SzySzka - 19-03-2010, 08:12

A ja mam pytanie dotyczące tapczaniku, tzw. narożnika. Moja Pestka zwymiotowała jakoś około miesiąca temu na tapczanik w salonie, starłam jej wymiociny, zabrałam się do sprzątania. Na drugi dzień straszny smród :< Zaczęłam to przepierać tak wodą z proszkiem do prania - pomagało na czas wyschnięcia. Później znowu taki nieprzyjemny zapach. Kupiłam specjalny płyn do czyszczenia dywanów i tapicerek - wyczyściłam również tym chodniczek w przedpokoju i malutki chodniczek w łazience. Super zadziałał na chodniczki, ładnie je wyczyścił (chodź nie były osiusiane (tylko brudne od błota), bo moja Pesia robi (teraz od paru dni mogę powiedzieć - robiła) w kuchni na kafelki). Natomiast tapicerki nie wyczyścił... tzn plam ona żadnych nie ma, ale ciągle śmierdzi... nie wiem co mam już z tym zrobić. Wydaję mi się, że może dostało się to do gąbki pod tapicerką czy jak...

Ktoś miał z takim czymś problem?

Soul - 19-03-2010, 09:15

na ten problem również polecam sodę oczyszczoną,ponoć pochłania wszystkei zapachy,posypać,wetrzeć,odkurzyć,zaprać,wyschnie,znów to samo,i tak kilka razy ;]
SzySzka - 19-03-2010, 09:21

Soul,

Dziekuję, spróbuję i zobaczymy :)

Soul - 19-03-2010, 09:30

:haha:

daj znać czy się udało,to na przyszłość będziemy mieć patent na takie sprawy ;D

pozdrawiam

[ Dodano: Nie 25 Kwi, 2010 ]
dziewczyny mam pewien problem,Negra załatwia się na dworze,ale załatwia się zawsze po jedzeniu :cring: :cring:
wychodzę z nia przed jedzeniem,wysika się i 4 razy,ale tak czy siak po jedzeniu zrobi po raz kolejny,kupke też :bad:
a przeciez wtedy nie wolno wychodzić z psiakiem ze wzgledu na ten skręt żołądka,wychodzę z nią na szybkie załatwianie,ale nie chce,żeby tak się nauczyła,bo przyznam się ,że to trochę męczące :beated:

no i pytanie odnosnie sikania pod siebie :doubt: nie wazne czy zna czy nie,jak zobaczy kogos to jest sik pod siebie

ja wiem ze to normalne bo labki tak maja,ale czesto obsikuje siebie,bo kladzie sie na plecach i wszystko leci na nią,albo na moje buty,lub buty znajomych :beated:

fado - 19-03-2010, 11:44

ja juz nie wiem jak nauczyć sikania tego mojego szczarza. On wogóle nie chce sie załatwiać na polu. Często spaceruje z nim z 15 minut po ogrodzie i czasem w końcu się załatwi, ale częściej jest tak, że nie. Jednak zaraz po powrocie do domu - kałuża na pół kuchni. Od poczatku daje mu smaczki za załatwianie na polu, chwale, ciesze sie, ale takie momenty sa tak rzadko, ze on chyba tego nie pamieta. Sika coraz wiecej i jest to coraz bardziej uciążliwe. Kupiłam nawet spray, którym, pryskam trawnik, ale tez praktycznie na niego nie działa :(
SzySzka - 19-03-2010, 14:14

Heheh kiedy w końcu Pestka zagościła w naszym mieszkaniu, miałam też już dość sikania :D W przeciągu 2 tygodni (po kwarantannie, gdzie nie wychodziła w ogóle z domu) wiedziała, że siku w domu jest be. No ale zostaje niunia sama w domu na 8h, więc fakt faktem, musiała zrobić siuśka, rzadziej się kupka zdarzała. W nocy też był siczek. Jak jesteśmy w domu sygnalizuję już od baaaardzo dawna, że chce iść na dwór piszczy i siada pod drzwiami - z główką do góry.

Ja robiłam to tak: Jak ją złapałam na gorącym uczynku to mówiłam podniesionym głosem, że coś zrobiła, co to za brzydki pies, nie wolno :D (Nieraz sobie dodawałam coś innego haha - proszę się nie śmiać :D ) Szczerze to łaziłam za nią krok w krok, żeby ją przyłapać haha :D Nieraz dostała gazetą w tyłek, że nie wolno, jak się już składała. No i oczywiście buty na nogi i wzium na dwór. Po każdej zabawie buty na nogi i na spacer. Jak wstała po spaniu też. Po drzemce też. No i oczywiście nagrody na dworze... i wielka przepełniona radość, że piesio zrobił siczka na dworze. Tak mi polecono na forum - tak robiłam. Robiłam coś jeszcze... wiem, że karcenie psa po tym co zrobił jest złe... ale ja robiłam tak, że jak widziałam sika świeżego, nie jakiegoś tam po całym dniu jak byliśmy w pracy bo to tak sensu nie ma. To brałam ją i szłam z nią tam i ona dokładnie wiedziała o co chodzi... od razu ogon pod dupkę. Brałam pysia, żeby powąchała i mówiłam kto to tak się zesikał, taka duża a tak sika :D Pogroziłam paluszkiem. Szczerze... pewnie nie wiedziała co ja tam do niej gadam :D No ale sobie pogadałam... Ogólnie to rzadko coś się takiego zdarzało.

Od około tygodnia... Pestka nawet nie robi sisiu po 8 h jak w pracy jesteśmy i w nocy. Kupki w domu to już dawno nie robiła, chyba że jak miała rozwolnienie to akurat to rozumiałam, bo po wątróbce jej źle było na brzusiu.

W tym wszystkim chodzi o wytrwałość... chodź za Fadkiem...kiedyś w końcu będzie chciał zrobić te siku, to wtedy podniesiony głos - za fraczki go i na ogród. Ja to w bloku mieszkam to zanim jeszcze wyszłam z klatki itp itd to trochę mija :)

A i jeszcze jedno... miałam ułatwioną sytuację bo Pesia robiła siku po piciu. Szła pić po skończeniu się składała i sik :D

Mam oblane fugi w kuchni... zmieniły kolor :D Szoruję je - odprowadzam do normalnego stanu na kolanach. Cokoliki drewniane mi po nasiąkały i musiałam je wymontować. Jak naszczała w kuchni wszystko leciało pięknie fugami... na nią cała i na przedpokój. Bo mam fugi takie wklęsłe. Mam nadzieję, że już sikać nie będzie - a więc jeszcze raz wytrwałości życzę. Pestka jest o miesiąc starsza od Fadka, a mam ją od 17.01 bodajże, wiec trochę pracy trzeba włożyć ;)

Życzę powodzenia, bo ja też lamentowałam, że ona mi wszystko oszczywa :<< :D A przecież to dzieciolek tak jak taki co w pampersa robi nawet niektóre do 2 roku jak nie więcej.

fado - 19-03-2010, 14:20

tylko cały problem jest w tym, że on nie chce sikac na polu. Trzyma w pecherzu, żeby tylko do domu wrócić. a jak tylko wpadnie na płytki to fontanna...

jak go zachecić do sikania na trawnik ?

SzySzka - 19-03-2010, 14:27

fado,

A jakoś pokazujesz mu, że źle robi? Może jak wchodzi na te płytki to coś gadać, że źle robi na ręce go na trawnik niech tam dokończy i wtedy smakoł?

Czy kompletnie się nie słucha ancymonek mały?

fado - 19-03-2010, 19:03

jesli tylko go złapię na sikaniu np po powrocie z pola, to krzyknę "gdzie lejesz" i go troche ochrzanie ale on sobie z tego nic nie robi. zamiecie tyłkiem i idzie do swojego kojca. zawsze w momencie sikania wynosze go na pole jak go złapie, ale zazwyczaj juz sie nie wysikuje, bo zdazy wszystko w domu zrobić :( pozostaje mi czekać az mu przejdzie i wynosic go dalej. jakis taki zaszczany egzemplarz trafil ;)
SzySzka - 19-03-2010, 22:32

fado,

fado napisał/a:
jakis taki zaszczany egzemplarz trafil


Uśmiałam się :DDD

Cierpliwość chyba pomoże, albo ktoś może ma inne pomysły, bo moja to raz dwa zakumała, a więcej pomysłów nie mam ;D. Teraz jestem na etapie nie wchodzenia na stół - marnie mi idzie, ale nie zaczęłam jej jeszcze intensywnie uczyć. No i złażenia z łóżka na komendę, nauczyliśmy ją włazić, sypia z nami. Ale nieraz musi wiedzieć, że ma zejść i koniec. Bo przychodzą goście a ona się pakuje na czwartego na ludzi, gdzie i tak już ścisk :D

rusaleczka - 20-03-2010, 20:00

U nas generalnie problem zamknięty ALE BYWAJĄ jeszcze dni kiedy niestety trzeba sprzątnąć-niestrawność,emocje :doubt:
emila244 - 20-03-2010, 22:11

SzySzka napisał/a:
To brałam ją i szłam z nią tam i ona dokładnie wiedziała o co chodzi... od razu ogon pod dupkę. Brałam pysia, żeby powąchała i mówiłam kto to tak się zesikał, taka duża a tak sika :D Pogroziłam paluszkiem. Szczerze... pewnie nie wiedziała co ja tam do niej gadam
gwarantuję, że nie wiedziała o co Ci chodzi, ogon pod tyłek chowała, bo się Ciebie bała niestety.
Nigra przestała sikać w domu mniej więcej w wieku 4 miesięcy, ale oczywiście do dziś zdarzają się jej wpadki. Dziś w nocy na przykład zostawiła klocka w domu, co nie zdarzyło się jej już od paru miesięcy. Nie dramatyzujemy, bo jest jeszcze mała i ma prawo do pomyłek ;)

bobson80 - 20-03-2010, 22:20

witam
przepraszam bo pewnie nie w tym dziale ale napisze jakąś godzine temu ojciec najechał mi na psa był to kundelek jakis taki mały kudłaty był u nas od 17 lat nie mogłem patrzeć jak się męczy z pyska leciała mu krew ale ruszał się próbował nawet się podnieść chciałem żeby dotrwał do rana bo w tej naszej dziurze nie ma weterynarza a jutro moze bym do zielonej góry podjechał więc dałem jej tabletkę przeciw bólową ibuprom rozpusciłem ją w wodzie i wlałem do pyszczka troszke wypluła troszkę połkła nie stety przed chwilką byłem sprawdzić co z pieskiem i był już martwy teraz mam wyżuty że to przezemnie że może tabletka zasilna :( :cring: czy powiedzmy pól tabletki mogło zabic pieska wazył jakieś 4-5 kg

rusaleczka - 20-03-2010, 23:52

bobson80, gdzie taka tabletka go nie zabiła, jak miał 17 lat, został potrącony, z pyska leciała krew, no to został zabity nie przez tabletkę! :(

[ Dodano: Sob 20 Mar, 2010 ]
emila244, moja Lunka jest równo miesiąc młodsza od Nigry i dziś rano dokładnie jak u Was było "odklockowywanie" hehe dawno takiej wpady nie było :-P

Krissu - 06-05-2010, 06:35

jak wczoraj moją królewnę przyfilowałem że zaczęła sikać to przeniosłem ją na gazetę - ale w momencie jakiejś blokady dostała i nic już nie zrobiła :(

w ogóle po każdym spompowaniu się jest stawiana na gazecie i tłumaczy się jej że w tym miejscu należy się załatwiać, ale puki co królewna woli szatkować tą gazetę zębami niż na niej sikać :/ może macie jakiś pomysł jak do niej przemówić?

[ Dodano: Czw 06 Maj, 2010 ]
poza tym mama wkłada jej nos w siki :( a Inari strasznie się to nie podoba

Ewelina - 06-05-2010, 08:18

Krissu, Lepiej położyć gazetę w miejsce gdzie najczęściej sika!podnoszenie tylko blokuję!Możesz też zaopatrzyć się w maty do nauki czystości dla szczeniąt :)
gusia1972 - 06-05-2010, 09:37

Krissu napisał/a:
poza tym mama wkłada jej nos w siki a Inari strasznie się to nie podoba

litości :( toż to dziecko ! niemowlakowi też nos w pieluchę by wsadziła :(

dobrze robisz że bierzesz na ręce i zanosisz na gazetę - choć maty są lepsze, można je w aptece kupić, takie dla ludzi chorych aby nie brudzili łóżek

jak zrobi gdzieś indziej siku to posprzątać - nagradzać jak choć kropelkę zrobi na gazecie/macie

rusaleczka - 06-05-2010, 09:43

Krissu napisał/a:
poza tym mama wkłada jej nos w siki :( a Inari strasznie się to nie podoba

Nikomu by się to nie podobało, jak można tak robić? W ogóle kto to wymyślił? Co słyszę że ktoś tak robi to załamuję ręce- LITOŚCI!!!
gusia1972 napisał/a:
maty są lepsze, można je w aptece kupić, takie dla ludzi chorych aby nie brudzili łóżek

Ja właśnie takie używałam dla Lunki, zostały mi po 2 babciach przycięłam do odpowiedniej wielkości i położyłam materiałem od podłogi a od góry śliskim i na to gazety, które zasikane zwijałam do kosza i kładłam świeże, a jak zamoczyła matę prałam, suszyłam i od nowa i polecam. Gazety luna rwie do tej pory :-P spoko będzie dobrze, tylko cierpliwości, wytrwałości i miłości do Inari a mamusię uświadom, żeby tak nie robiła!

gusia1972 - 06-05-2010, 09:48

rusaleczka, to jakieś inne maty miałaś, ja pisze o takich niebieskich jednorazowych, wyglądem zupełnie przypominają te które sprzedają specjalnie dla psiaków
rusaleczka - 06-05-2010, 09:55

gusia1972, aha to może inne i wiesz chyba w ostatecznym rozrachunku tańsze, zrobię później zdjęcie bo mam do tej pory wyprane. Te moje to takie jasne zielone :)
emka997 - 06-05-2010, 10:05

Nasza jakos zajarzyla, ze na gazete trzeba sikac, choc nie ukrywam, ze zdarzalo jej sie sikac gdzie popadnie. Jak nasikala na gazete, to byl szal radosci i chwalenie, a jak gdzie indziej to cisza i po prostu sprzatalismy. Tez ja lapalismy na goracym uczynku i nosilismy na gazete. Wtedy tez przerywala sikanie i potrafila isc w inne miejsce, ale znow cierpliwie na gazete. Jak myjecie podloge, to zostawcie to jedno miejsce, zeby czul zapach. Nasza Taya przez 1-szy tydzien zalatwiala sie tylko w domu bo miala kwarantanne, ale o dziwo, po tym tygodniu, jak zaczelismy wychodzic na dwor, to w domku zdarzylo jej sie doslownie ze 3 razy. Z czasem sie nauczy. :)
emila244 - 06-05-2010, 10:20

Krissu, nie martw się. Też mieliśmy chwile zwątpienia, zwłaszcza Mąż mówił, że ona chyba nigdy się nie nuczy sikać na dworzu. A jednak udało się, mało tego, żeby nie wiem jak jej się chciało, to nie załatwi się na trawniku przed blokiem, ani na drodze piaskowej, tylko leci na swoją dziką łączkę, gdzie zawsze ją nosiliśmy jak była mała :)
louise - 06-05-2010, 10:58

Mojego Czarusia mam dopiero od 3 tygodni ale już powoli wie że powinien się załatwiać na dworzu.... no chyba że jest zimno albo pada deszcz to robi w piwnicy w trocinach :) czasami tylko zrobi w domu z podekscytowania :haha: na upartych psiaków mam radę.... dużo cierpliwości. i olać to co narobił hehe
Krissu - 06-05-2010, 15:42

już podejście zmienione, na spacerku dostała odrobinę szamki za wypróżnienie i będzie dostawać, w domu no cóż - będziemy sprzątać, ale jak się uda na gazetę to będzie nagroda :)

louise napisał/a:
. i olać to co narobił hehe

dobrze powiedziane :-P

Kola - 07-05-2010, 09:19

Moja Luncia jest twardzielem heheh zrana wstalem o godzinie 10 ( wiem wiem bardzo rano xD ) a moja dziewczyny juz nie bylo pojechala na uczelnie. Bylem swiecie przekonany ze wyszla z nia z rana. Piesek jak codzien bawil sie biegal itp. Kiedy moja dziewczyna wrocila z uczelni gadka szmatka i po jakies godzinie pytam sie czy byla z rana z psem ( godzina 15 ) ona na to ze nie ....... i cisza patrzymy na psa a ona przynosi pileczke do zabawy xD. Nie piszczala 0 oznak ze jej sie chce na podwórko heheh jak ja zabralismy to szal pal nie wiedziala co najpierw ma robic czy siuiu czy kupe xD. jednym slowem mamy twardzielke w domu xD
dzionga - 07-05-2010, 09:24

Kola, Gratuluje!
Claire mi najdłużej wytrzymuje do 12 ,ale wole nie ryzykować :)

louise - 11-05-2010, 09:19

Czaruś nie siusia jedynie gdy śpi :)
Kinia1 - 11-05-2010, 15:18

Moja Lunka niestety dzisiaj dwa razy kupke w domu zrobiła. Rano ok 6.30 i koło południa po godzinnym spacerze i załatwieniu na nim wszystkich potrzeb. Nie mogę się na nią złościć, ponieważ dopiero od wczoraj ją mamy, a wcześniej miała non stop podwórko dla siebie, a tu niestety bloki. Chociaż wychodzę z nią od wczoraj co 3 godziny.
Emka997 widzę, że Twoja TAYA jest dokładnie w tym samym wieku co moja Lunka. I nawet w okolicy mieszkamy, zbieg okoliczności :) )

Krissu - 11-05-2010, 17:35

brązowa wczoraj dostała szczepionkę i vet zabronił jej się zbliżać do innych psów przez tydzień, trzeba będzie zacząć łapać kupę w domu :/ bo tak to trzymała i na dworze to robiła
a z sikaniem już lepiej idzie, ma matę wyłożoną, czasem nie zdąży, czasem nie trafi, ale zaczyna już łapać gdzie ma to robić :) no i ten smakołyk po wszystkim też pomaga :-P

dzionga - 11-05-2010, 17:37

Myślę że na początku wychodzenie co 3h to za mało. Ja na początku z Claire wychodziłam jak najczęściej,czasem nawet co godzinę..
Kinia1 - 12-05-2010, 13:21

Ahhh... Nie wiem co mam zrobić, moja Luna nie potrzebuje zbyt częstego wychodzenia, co jakieś 4godziny, ale nawet wtedy nie zawsze się załatwi. Dzisiaj była na godzinnym spacerze i nic, później została w domu na 2 godziny sama i było full serwis w domu ;/ Zastanawiam się czy poprzedni właściciele uczyli ją, że trawa służy do załatwiania potrzeb fizjologicznych, a nie dywan? Macie jakieś pomysły jak zmobilizować sunię do załatwiania się na dworze?
dzionga - 12-05-2010, 15:53

standardowo za załatwienie się na dworze nagradzać,a za zrobienie w potrzeb w domu nie reagować. Słyszałam także o metodzie,aby o ile załatwia się na gazecie,to później ta gazetę odsuwać coraz bliżej do drzwi i do dwór,ale na ile ta metoda jest skuteczna to nie wiem,bo nie korzystałam z niej. Nawet nie wiem czy dobrze to opisałam.
rusaleczka - 13-05-2010, 07:13

Kinia1, nauka załatwiania na dworze to jest trudna sprawa i wymaga czasu, dobrze napisała dzionga, ważne jest też zmniejszanie powierzchni do załatwiania, jak już Ci tak robi to staraj się też neutralizować zapach siuśków bo jak będzie czuła gdzie wcześniej robiła nadal tam się będzie załatwiała- dywan świetnie wchłania zapachy my ich już nie czujemy a nasi pupile tak. Na kolanka i trzeba wyprać, podłogę umyć dokładnie pachnącym płynem- ja myłam codziennie po 3 razy :confused:

[ Dodano: Czw 13 Maj, 2010 ]


Po lewej stronie spód po prawej wierzch na który kładłam gazety

Kinia1 - 13-05-2010, 07:35

Dzięki, będę musiała wypróbować sposób z matą.
Ale najgorsze jest to, że całą noc wytrzymuje od 22 do 6 rano, nawet jak wieczorem się nie załatwi, tak jak wczoraj to trzymała do rana i było bez problemu. W ciągu dnia jak ja jestem to też nie załątwia się w domu, tylko jak ja wyjdę chociażby na 20 min. Nie wiem czy to czasami nie jest złośliwe. Podobno poprzedni właściciele zostawiali ją w domu na bardzo długo, więc może to jakaś trauma?

Krissu - 16-05-2010, 06:53

wiecie może jak wytłumaczyć, że moja panna w dzień sama się już załatwia na macie (oczywiście za smakołyka :-P ), ale w nocy potrafi się spompować gdzie jej się zachce :(
boi się ciemności czy jak?

Kinia1 - 17-05-2010, 06:47

A może zdaje sobie sprawę, że nie jest pilnowana?
Krissu - 17-05-2010, 07:38

Kinia1 napisał/a:
A może zdaje sobie sprawę, że nie jest pilnowana?

po części pewnie tak, ale ona sama bez zachęcania i pilnowania chodzi na matę
wczoraj po południu jak ojciec ją zlał bo coś tam robił w kuchni to mu się zlała w przedpokoju, żeby jego uwagę zwrócić, i mam wrażenie że tak samo jest w nocy, jak się obudzi i nikt nie reaguje to coś musi nabroić i potem skamle, a jak już ktoś wstanie to heja i zabawa na całego bo można scierkę upolować :|

Kinia1 - 18-05-2010, 08:29

Krissu napisał/a:
Kinia1 napisał/a:
A może zdaje sobie sprawę, że nie jest pilnowana?

po części pewnie tak, ale ona sama bez zachęcania i pilnowania chodzi na matę
wczoraj po południu jak ojciec ją zlał bo coś tam robił w kuchni to mu się zlała w przedpokoju, żeby jego uwagę zwrócić, i mam wrażenie że tak samo jest w nocy, jak się obudzi i nikt nie reaguje to coś musi nabroić i potem skamle, a jak już ktoś wstanie to heja i zabawa na całego bo można scierkę upolować :|


Tak to chyba faktycznie jest próba zwrócenia na siebie uwagi i fakt, że wie, że później może się pobawic i pobiegac za ścierką :) )

Krissu - 19-05-2010, 19:59

Kinia1 napisał/a:

Tak to chyba faktycznie jest próba zwrócenia na siebie uwagi i fakt, że wie, że później może się pobawic i pobiegac za ścierką :) )

a jak ścierka i mop to obiekty wrogie, które należy upolować, pogryźć i przewlec po podłodze :-P
oj, żeby jeszcze w nocy tak ładnie sikała na matę jak za dnia :(

Kinia1 - 20-05-2010, 05:57

Jak widać nasze pieski są uparte. Twoja Inari w nocy załatwia się gdzie popadnie, a moja Luna w dzień jak choć na parę minut zostaje sama w domu. Tylko Luna jak widzi mopa to ucieka, więc to nie sprawia jej przyjemności jak ja sprzątam. Możemy mieć tylko nadzieję, że im przejdzie :)
Krissu - 20-05-2010, 07:45

przejdzie im z wiekiem (oby :-P )
moja się strasznie boi odkurzacza (bo jest wielki, czerwony i robi "uuuuuuuuuuuu"), ale jak końcówka ssąca jest z dala od nie to to też już zaczyna polować na urządzenie :)

jkasia - 20-05-2010, 11:25

Ja zauważyłam ze od około tygodnia w nocy podłogi są czyste :haha: Wychodzimy na spacerek okolo 22 i potem spiiii, a nawet jak sie obudzi to nic nie narobi. Cieszy mnie to bardzo bo u nas opcja z matami sie nie sprawdziła z tego wzgledu, ze Kasta probuje zjes wszystko co na podłodze lezy. Wiec co godzine biegalam z nia do ogrodka i jak sie załatwiala to mowiłam komende "siusiu".Teraz jak wyjdziemy i powiem "siusiu" - to siusiu leci ;D Moja mała dziewczynka powoli rośnie i madrzeje (chyba) :-P
os - 20-05-2010, 12:20

Cytat:
moja się strasznie boi odkurzacza (bo jest wielki, czerwony i robi "uuuuuuuuuuuu"), ale jak końcówka ssąca jest z dala od nie to to też już zaczyna polować na urządzenie

hehehe gdzieś to widziałam:) a później trzeba czym prędzej wyjść na dwór bo siku się chce:)

Krissu - 20-05-2010, 16:49

jkasia napisał/a:
Ja zauważyłam ze od około tygodnia w nocy podłogi są czyste :haha: Wychodzimy na spacerek okolo 22 i potem spiiii, a nawet jak sie obudzi to nic nie narobi. ...


no właśnie nie wiem czy Inari nie jest za młoda na takie późne spacerowanie, bo teraz wraca ze spaceru około 20 a od 21 już śpi i w nocy niespodzianki się trafiają ]:) a nie chciał bym jej na siłę trzymać do tej 22 :cring:

dzionga - 20-05-2010, 17:05

Krissu, a ja zaczynam naukę czystości 'znów',tylko tym razem z Brutusem...
jkasia - 20-05-2010, 21:56

Krissu napisał/a:
jkasia napisał/a:
Ja zauważyłam ze od około tygodnia w nocy podłogi są czyste :haha: Wychodzimy na spacerek okolo 22 i potem spiiii, a nawet jak sie obudzi to nic nie narobi. ...


no właśnie nie wiem czy Inari nie jest za młoda na takie późne spacerowanie, bo teraz wraca ze spaceru około 20 a od 21 już śpi i w nocy niespodzianki się trafiają ]:) a nie chciał bym jej na siłę trzymać do tej 22 :cring:


U nas godziny były podobne.O 21 zazwyczaj juz spała.Ale ostatnio cos jej sie przestawiło z czasem (na nasze szczesie) i jak wyjdzie pożniej czyli około 21:30 to ładnie spi w nocy i mało siusia ;D

Magda_P - 23-05-2010, 12:15

od piatku mam piękna czarną suczke. Urodziła się 17.03. Niestety nie miałam pojęcia o kwarantannie i wyszłam z nią wczoraj na spacer. Oby nic się nie stało. Teraz tylko chodzimy przed blok na szybkie siusiupiusit i kupkę. Nagradzam ją po każdym wypróżnianiu na dworze. W domu ma rozłożone gazety. Jednak nie siusia na nie tylko zawsze obok albo na swój koc. Za każdym razem myje podłogę płynem żeby nie czuła zapachu a koc porządnie czyszcze płynem. Jednak mam inny problem. Dziś wyszłam z domu na dosłownie 1,5h i postanowilsmy z narzeczonym , że będziemy ją zostawiać w łazience. Rozkładany tam gazety dajemy jej kocyk picie zabawki i kostkę do gryzienia, jak weszłam do łazienki kiedy wróciłam zastałam pogrom. Wszystko w kupie i moczu. Ale nie to mnie martwi. Mala bardzo piszczy boję się żeby nie dostała zawału z tęsknoty. Jest taka możliwość? Jutro muszę ją zostawić na 5h i juz mi się kroilśni serce
Teppei - 14-07-2010, 11:20
Temat postu: Nauka czystości i jego dziwne zachowanie ?!
<center>Witam</center>

Mam pytanie co do nauki czystości. Nasz lucky gdy rano się budzi o 5:00 chce na dwór lecz gdy go przyczepiam na smycz i już jestem koło drzwi już sika :/ Lecz od dwóch dni jak wstaje po drzemaniu lub po nocnym spaniu to biorę go na ręce wynoszę go po schodach i wynoszę za bramę i od razu robi siku . Mam go od ponad tygodnia i bardzo dużo już umie.Schodzić i wchodzić po stromych schodach. Kupę już robi tylko i wyłącznie na dworze ;) co bardzo mnie cieszy jeszcze tylko nauczy się sikać i koniec kłopotów . Naukę zacząłem z tym forum przeczytałem całe 2 TEMATY o nauce czystości i dużo się dowiedziałem . Ile was pies miał tygodni lub ile czasu zajęło wam to ?

A O TO ON 11 TYG LABEK !

tenshii - 14-07-2010, 11:24

Teppei napisał/a:
Schodzić i wchodzić po stromych schodach.

Po schodach powinieneś go znosić.

Teyli zdarzało się podsikać w domu jeszcze w 8 miesiącu życia.

Riina - 14-07-2010, 12:04

Mój Beryl zrozumiał o co chodzi z załatwianiem się w 9 tygodniu. Aż jestem w szoku, że tak szybko. Od tej pory już mu się nie zdarza narobić w domu. Do sukcesu przyczyniły się zapewne częste spacery.
nata - 14-07-2010, 12:49

Poli wciąż się zdarza, rzadko kiedy, ale jednak... qpke niestety też :bad: Mieszkamy w bloku, więc podczas kwarantanny w ogóle nie wychodziła z domu i przyzwyczaiła się do załatwiania potrzeb na płytkach.. Oczywiście po kwarantannie w mig załapała, że za robienie w domu nie będzie smaczka, tak jak za robienie na dworzu, jednak myślę, że czasami po prostu nie wytrzymuje, albo nie chce jej się poczekać, choć wychodzi naprawdę często a pierwszy spacer ma o 5 rano... :doubt: Pożyjemy zobaczymy, dla nas nauka czystości to wciąż temat otwarty :-P

Na przyszłość proszę użyć wyszukiwarki. Stworzyłam także specjalny "szczeniakowy temat" http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=3139 . Wystarczy poszukać. Mod

Krissu - 14-07-2010, 16:25

to i jak się pochwalę: Inari już woła jak chce wyjść załatwić swoje potrzeby :)
w domu nie robiła kupy nigdy (no chyba, że miała małe rozwolnienie, ale wtedy to w wyznaczone miejsce leciała), a z sikaniem szybko poszło jak zabrakło ciacha za robienie na matę :haha: zdarza się jeszcze co prawda, że w nocy się zleje, ale to pojedyncze przypadki, coraz rzadsze, więc to za pewne kwestia czasu kiedy przestanie :-P

a godzinę temu się tak spompowała ze szczęścia jak ojca zobaczyła, że pół przedpokoju zalała :D pierwszy raz jej się zdarzyło coś takiego ;]

Tosia - 14-07-2010, 19:36

Mój Czaki już od jakiegoś czasu szczeka jak chce mu się sikać, więc wiem kiedy go wyprowadzać. Chociaż czasami jeszcze rano zdarza mu się nasiusiać w domu, ale to z mojej winy... bo nie raz nie chce mi się od razu wstać jak mnie budzi. A po schodach należy psiaka znosić :)
nata - 14-07-2010, 19:40

Polina też szczeka na szczęście jak chce wyjść, ale chyba czasami po prostu nie chce jej się czekać, aż ktoś założy buty :-P

[ Dodano: Sro 14 Lip, 2010 ]
P.S. do Moda... To nie ja założyłam ten temat po raz kolejny, więc komentarz o używaniu wyszukiwarki chyba nie powinien znajdować się przy moim poście, który jest tylko odpowiedzią na wcześniejsze pytanie?

Krissu - 19-07-2010, 18:41

Tosia napisał/a:
..., ale to z mojej winy... bo nie raz nie chce mi się od razu wstać jak mnie budzi.

mam tak samo - czasem rano trudno się podnieść, tylko, że mój brązowy małpiszon znalazł sobie na mnie metodę, kilka razy jak za długo nie wstawałem, a wiedziała, że już nie śpię to pakowała się do łóżka szczekała mi nad głową prosto do ucha po czym uciekała bo ona przecież na łózko nie wchodzi :-P

ale Inari pojętna jest i nauka czystości, dzięki waszym poradom nie była długa, trudna ani bardzo uciążliwa, za co wszystkim serdecznie DZIĘKUJĘ

joanna - 21-07-2010, 12:18

my mamy to już za sobą od 2 miesięcy,ale zastosowałam parę wskazówek forumowiczów,a tak naprawdę to myślę że nasze cudne laby są najmądrzejsze i wczesniej czy póżniej nagle przychodzi taki dzień że same mówią ''sisi na polko''
jusi_218 - 15-09-2010, 15:52

dewuska napisał/a:
Lorena, nauczy się... tylko potrzebuje więcej czasu... Gringo zupełnie przestał robić w domu dopiero ok. 6 miesiąca życia... z tym, że on długo zostaje sam, bo ok 9h



czy Twój Gringo zostając w domku sam aż 9 godz tez tak piszczy, skomle i wyje z całych sił jak mój Fado? on zostaje na 4-5 godz i placze...mieszkamy na 2 pietrze a na parterze słychac go juz i to całkiem wyrażnie....aż sie serce kraja....jak go nauczyc by sie przyzwyczaił ze czasem bedzie sam w domku...?prosze jesli macie jakies rady to bede wdzieczna - mam Fado od 3 dni takze uczymy sie wszytkiego razem..ale ten jego płacz jest przerażający - kurcze aż sie nie można nadziwic skąd on ma tyle siły tak wyć...przeciez jest taki malutki...

witch - 28-09-2010, 21:50

Zapraszam tu:
pies sam w domu

Ja Gaje wyprowadzam rano o 6,daje sniadanie po powrocie,na spacer kolo 9,uderzam w kimono i pies tez.Kolejny spacer kolo 11-11.30 i tak co 2,2.5 godziny.Mloda (odpukac)zawsze cala noc wytrzymuje,ale zauwazylam ze jak wstane rano i pojde np.do toalety to juz jest nasikane,wiec wieczorem szykuje wszystkie ubrania w kolejnosci zakladania(buty na telewizorze :lookdown: ),zeby zaraz po tym jak usiade na lozku ubrac sie bezszelestnie i wziac ja od razu na spacer-dziala.
Sika czasem jeszcze w domu,ale przed chwila na przyklad chciala mi po prostu na zlosc zrobic,bo ja wystawilam za drzwi ]:) jest u mnie od kilku dni i nie moge wymagac cudow.Bylam bardzo,bardzo zaskoczona,ze wytrzymala pierwsza noc bez brudzenia i plakania-fakt ze to bylo tylko 5 godzin,ale zawsze.

anutki31 - 01-10-2010, 13:21

Nasz Bruno jest już z nami tydzień i znalazł sobie miejsce na siusianie pod oknem,więc położyliśmy w tym miejscu matę i szybko pojął,że tam ma się załatwiać.Niestety jak do tej pory nie udało się mu jeszcze załatwić na dworzu,nawet jak wyprowadzałam go w trakcie przerwanwgo siusiu,to po 20 min.spaceru cała zawartoś pęcherza trafia z powrotem na matę.Dodam jeszcze,że u hodowcy załatwiał się na dworzu.Może to zły pomysł z tą matą?
witch - 01-10-2010, 14:38

Ta mate teraz powinnas albo wystawiac coraz blizej drzwi,albo ja po prostu wziac na spacer.Stopniowo ja zmniejszaj i chwal psa,kiedy zalatwi sie na dworzu,nawet na macie.Zakuma niedlugo;)
Mozesz tez wywalic mate,spryskac podloge 'urine off' i z psem wychodzic co godzina-kiedy trafisz,ze sie zalatwi na dworze,pochwal go,wyglaskaj,pobaw sie i daj smaczka.Jesli zalatwi sie w domu-znowu spryskaj podloge i nic nie mow.

Powodzenia!

anutki31 - 04-10-2010, 18:28

Zlikwidowałam matę.Jak narazie chyba dobrze nam idzie,bo przez ostatnie 3 dni załatwił się w domu tylko 2 razy.Fakt,że trzeba go pilnowac,ale załatwia się mniej więcej w tych samych godzinach co ułatwia sprawę.Dzięki za radę.
witch - 04-10-2010, 18:42

Brawo!!!!
Bardzo sie ciesze,ze moglam sie przydac.
Miziaki dla Madrego Psiuncia;)

kozung - 11-10-2010, 16:53

3 nad ranem spacer, później budzi mnie ok 6stej, bo zaczyna się włóczyć po mieszkaniu.. w dzień 15minut mniej więcej co 2h, jeden popołudniowy spacer godzinny po którym śpi jak niemowlę.. właśnie wróciliśmy po kolejnej 15stce i co? sik w pokoju :< zastanawiam się nad matą, piszecie że się sprawdza... to dopiero 2 dzień u mnie więc nie powinnam wymagać zbyt wiele :lookdown:
nata - 11-10-2010, 17:10

kozung napisał/a:
to dopiero 2 dzień u mnie więc nie powinnam wymagać zbyt wiele

Dokładnie;)
Z moją Polą było identycznie, i nasz harmonogram wyglądał identycznie jak u was :) Ale w końcu... po jakimś czasie załapala o co chodzi :-P

tenshii - 11-10-2010, 19:15

kozung, to maleństwo. Mimo wszystko MA PRAWO siusiać w domu, choć oczywiście nie należy tego przepuszczać bez echa, a konsekwentnie uczyć.
Nigdy też przy psie nie sprzątaj, bo nauczy się, że to dobry sposób na zwrazanie Twojej uwagi.
Wyprowadzaj psa z zasięgu wzrodku przed sprzątaniem :)

kozung - 11-10-2010, 19:21

o widzisz, dobra rada :) dzięki wielkie :)
kozung - 16-10-2010, 16:28

mój szatan dostaje nagrody za załatwianie potrzeb na dworze. po każdej kupce czy siku biegnie jak oparzony do nóg żeby dostać smakołyka :D w domu też sika, i to często.. kupa nie - tu szturcha nochem albo kręci się jak poparzony i piszczy..
Boję się że panele, na które narobił nie raz już przeszły moczem i guzik będzie z wychodzenia na siku :( oczywiście czyszczę je po każdym "wypadku" z nadzieją że w tym miejscu już nie narobi ale mija się to z celem.. dzisiaj maluch patrząc mi się w oczy i merdając ogonem narobił na samym środku :| klaśnięcie w dłonie i głośne "nie" nic nie działa..
boziu daj cierpliwość.. :#

mibec - 16-10-2010, 20:52

kozung napisał/a:
boziu daj cierpliwość.. :#
to się przyda, bo takich awarii jeszcze sporo się Wam przytrafi :) Kup specjalny płyn do "zabijania" zapachu moczu i miej cierpliwość. Czy osoba sprzątajaca ignoruje psa? - nie powinno się na niego wtedy krzyczeć, w ogóle nic mówić, nawet patrzeć; trudno stało się, więc piesek jest niewidoczny. On jest dalej maleńki, w końcu załapie, że nie warto w domu tego robić.
psiara2101 - 16-10-2010, 20:54

kozung, pierwszą część nauki macie za sobą, psiak wie, że dostanie nagrodę, wychodź z z nim po spaniu, jedzeniu, zabawie, ustaw budzik mniej więcej co 1,5-2h i wychodź na dwór, po prostu nie pozwól psiakowi na wpadkę to szybciej się nauczy :)
westi - 18-10-2010, 18:22

Nasz Taj ma 8,5 tygodnia :) Mamy go w domu od 6 dni , Tajson Od pierwszego dnia załatwiał się na dworze , aż dziwne , lecz zdarza mu się załatwić w domu , Jeszcze tylko nie potrafi zakomunikować wyjścia :( ale przyjdzie to z czasem :) . Noce mamy spokojne , chodź dzisiaj rano miałem niespodziankę :) . Tajuś pierwszy spacer ma juz o 6 rano :) pozniej narzeczona wychodzi mniej więcej co 2-2,5 godzinki :)
nata - 18-10-2010, 18:33

westi, to i tak naprawdę nieźle wytrzymuje. :) A kwarantanny nie ma?
westi - 18-10-2010, 18:36

Nie , Nic takiego nie miał :) . Na drugi dzień od kupna byliśmy u weterynarza , stwierdził , że potrzeba mu szaleństw hehe :) . No tylko z niecierpliwością czekamy aż za komunikuje :)
witch - 18-10-2010, 18:39

No moja panna jakos tez si komunikowac nie chce,albo ja tego po prostu nie widze.Wyczytalam na onet.pies,ze pies wytrzymuje bez zalatwiania sie tyle godzin ile ma miesiecy plus jeden-tak wiec od dzis wychodze z mala nie co 2,ale co 4.5 h i jakos nic sie nie dzieje 8)
nata - 18-10-2010, 18:48

westi napisał/a:
No tylko z niecierpliwością czekamy aż za komunikuje

No moja komunikuje.. i to aż nadto. Szczeka tak że cały blok już o tym wie :bad: Nauczyła się że jak jej się chce i będzie szczekać to na pewno ktoś wyjdzie.. bez względu na godzinę ]:)

westi - 18-10-2010, 18:53

nata napisał/a:
Szczeka tak że cały blok już o tym wie


Nasz taj nie szczeka jeszcze :( . Dziś zaczął wydawać z siebie pierwsze pisknięcia , gdy nie może wskoczyć na fotel , i błaga żeby mu pomóc .

No to masz szczęście , że komunikuje ci juz :)

nata - 18-10-2010, 19:40

westi, uwierz mi, że raczej się nie ciesze. Wolałabym żeby nie szczekała...Ale to nie w tym temacie
kozung - 18-10-2010, 20:46

Mój Bono zaczął szturchać mnie nochem w nogę jak chce coś grubszego :haha: z sikaniem jest gorzej - częste wychodzenie się sprawdza, no ale jeszcze tego nam nie obwieszcza...
dwie ostatnie nocki wytrzymał po 5h <szok!!!> ranek bez min przeciwpiechotnych w mieszkaniu był cudowny :D
co do szczekania - mały szatan wydziera się na mnie jak grożę mu palcem :-o :<

bacrob - 21-10-2010, 13:59

Witajcie,
ja z Focusem miałem taką dziwną sprawę że sam nauczył się robić grubsze sprawy na balkonie. Dopóki nie mogliśmy z nim spokojnie wychodzić na dworek to upodobał sobie balkon. Odkąd zaczeliśmy regularnie wychodzić od razu złapał i nie ma mowy o kupce w domu. Niestety jeśli chodzi o sikanie to koszmar... Potrafibyć 2 godz na spacerze i nic a tylko wejdzie do domu i siuuuuuu. Może ktoś wie jak to rozwiazać? Niestety nigdy nie miałem maty ani nie rozkładałem gazet bo od razu zostawały z nich strzępy.

mibec - 21-10-2010, 14:06

bacrob, u nas tez maty czy gazety nie zdawaly egzaminu, bo w kilka sekund szly w strzepy. Musisz sie uzbroic w cierpliwosc, za kazdym razem jak Focus wysiusia sie na dworze pochwal go, daj smaczka; natomiast jak zrobi to w domu: ignoruj go. Najlepiej jest wyniesc psa z pomieszczenia, w ktorym trzeba posprzatac i sprzatac dokladnie, zeby podloga nie pachniala psiakowi. Nie lam sie - konsekwentnie i w koncu sie nauczy :)
witch - 21-10-2010, 14:31

Sek w tym,ze nawet najdokladniej czyszczona podloga bedzie pachniec psu moczem-zwykle srodki tego zapachu nie zabija.Kupilam urine off -przecieralam podloge po kazdym siusianiu i odpukac..... ;D ;D ;D
AnIeLa - 21-10-2010, 14:38

Ja gdzies czytałam że oda z octem pomaga na zasikane podłogi :)
mibec - 21-10-2010, 15:09

My sie w koncu wkurzylismy i ja wzielam psa na kilka godzin do parku, a narzeczony wymyl podlogi domestosopodobnym swinstwem. Barney upodobal sobie sikanie w kuchni, wiec M. nawet listwy odbijal i pod nimi umyl. Nastepnie wiele razy zmywal podloge woda z plynem do mycia naczyn, potem woda i... Barney juz nigdy sie nie wysikal w kuchni :)
westi - 21-10-2010, 17:51

A tajson jak ma siknąć to siknie na Gazety :D
bacrob - 23-10-2010, 08:57

mibec napisał/a:
bacrob, u nas tez maty czy gazety nie zdawaly egzaminu, bo w kilka sekund szly w strzepy. Musisz sie uzbroic w cierpliwosc, za kazdym razem jak Focus wysiusia sie na dworze pochwal go, daj smaczka; natomiast jak zrobi to w domu: ignoruj go. Najlepiej jest wyniesc psa z pomieszczenia, w ktorym trzeba posprzatac i sprzatac dokladnie, zeby podloga nie pachniala psiakowi. Nie lam sie - konsekwentnie i w koncu sie nauczy :)


a jeszce jedno pytanie:
czy dawał jakieś oznaki że musi wyjść?
Niestety mieszkamy w bloku a co za tym idzi wyjścia są ograniczone ( praca ) Wychodzę z nim 4 razy dziennie może jak na początek nauki to mało ?

kozung - 23-10-2010, 09:21

my też mieszkamy w bloku. Bono zaczął popiskiwać, z tym że piszczy jak chce siku, kupę, jeść, bawić się i pomiziać po brzuszku :-o :doubt:
na początku wychodziłam z nim od 6 rano co 2-2,5h. teraz wychodzimy ok 4 razy i muszę przyznać że są postępy :haha:

nata - 23-10-2010, 12:04

Cytat:
Wychodzę z nim 4 razy dziennie może jak na początek nauki to mało ?
_________________

Moim zdaniem zdecydowanie za mało.. My też mieszkamy w bloku, ale to w niczym nie przeszkadza. Nawet teraz wychodzimy częściej niż 4 razy dziennie, mimo że Pola ma praktycznie 7 mies.
Póki piesek jeszcze nie nauczy się załatwiać na zewnątrz, należy z nim wychodzić po każdym posiłku i po każdej zabawie lub drzemce.

GIZELKA - 23-10-2010, 12:31

Ja też mieszkam w bloku i wychodzę z Astrem 5-6 razy dziennie. A w domu to jeśli się z nim nie wyjdzie to wtedy tylko siusiu zrobi w domku(I trzeba posprzątać :confused: ).. :-P
mibec - 23-10-2010, 18:38

bacrob napisał/a:
czy dawał jakieś oznaki że musi wyjść?
Barney dość długo nie... poprostu sami go wynosiliśmy i coraz częściej się zdarzało, że robił to na dworze a nie w domu... Później się nauczył popiskiwać, ale do dziś nie pokazuje na drzwi tylko piszczy i trzeba się domyślić - z tym że to się zdarza tylko w wyjątkowych sytuacjach, bo on już się przyzwyczaił do pór spacerów.
bacrob napisał/a:
Wychodzę z nim 4 razy dziennie może jak na początek nauki to mało ?
tak jak dziewczyny pisały, to stanowczo za mało. Wierzę że to dość kłopotliwe jak się mieszka w bloku, ale cóż ... za jakiś czas nie będzie już tego potrzebował.
ania - 23-10-2010, 19:14

Moja Layla byla nauczona ladnie susiac na maty u hodowcy wiec przez 6 tygodni byl spokoj a ja sie zachwycalam moja dziewczynka ...potem kwarantanna sie skonczyla a zaczela gehenna :brick: :-o wypowadzalam ja 6 razy dziennie , domestos kupowalam w takich ilosciach ze powinnam na niego dostac znizki w sklepie :) koniec koncow nasza wykladzina dywanowa byla tak zasikana ze musielismy a zedrzec a na podloce polozyc klepki :D
moje szczescie nie mialo granic bo w koncu moj dzien nie zaczynal sie o 5 rano kubla z goraca woda i dometosem i szorowania wykladziny ... no ale mloda sknczyla sikac !!!
Ale zaczela sie slizgac jak na lodowisku no wiec ja wpadlam w panike bo zaczelam sie bac o jej stawy :( no wiec moj TZ kupil dywan ktory tydzien temu musielismy pociac i wyrucic bo wraz z powrotem kawalka dywanu powrocilo sikanie w domu grrr....... :->

mibec - 23-10-2010, 22:48

ania napisał/a:
bo wraz z powrotem kawalka dywanu powrocilo sikanie w domu grrr....... :->
to zacznijcie naukę od początku tak jakby nigdy wcześniej nie była tego uczona - coś chyba źle przebiegło skoro dla suni dywan=siusianie na niego. My mieliśmy panele na podlodze, ale jak piesio zrobił się cięższy kupiliśmy wykładzinę, bo się ślizgał na panelach, ale nigdy nie zsiusiał na wykładzinę. (Z tym że on zawsze lubił zasikiwanie kuchni, a o tym to już pisałam. ) Czy pamiętasz o ignorowaniu suni jak sprzątasz, może to jest przyczyną - trudniej doprać wykładzinę niż zetrzeć kałuże z klepek / paneli, może wtedy coś do niej mówisz, złościsz się ? .
ania - 24-10-2010, 06:37

Wiesz Becia , ja mysle ze troszke za bardzo to uogolnilam

ale nigdy sie na nia nie zloscilam bo i po co po fakcie , potem zauwazylam ze miala "tendencje zabawowo-sikowe" czyli jak jak ona chciala sie bawic a ja np nie to potrafila mi sie zsikac na ozach bo wiedziala ze jak przyniose wiadro z goraco woda to edzie zabawa - wiec za kazdym razem exportowalam ja do kuchni i uff pomoglo :haha:

Ale nie radze sobie z trzecim problemem a to jest mianowicie ze mloda ma IBS i malo trzeba zeby miala podraznienie wiec je specjalna karme i takie tam
ale chodzi o to ze w pierwszych dniach zawsze dostaje rozgotowany ryz tylko bo nic innego nie przyswaja wiec jest problem ona wlasnie na drugi lub trzeci dzien zaczyna sie "wycofywac" z zycia i nawet nie chce glaskania i tulenia za co normalnie dala by sobie odkroic wszystkie lapy i wtedy zaczyna siurac i jak mowie nie iura nigdzie indziej tylko na dywan :->

wiec jest to dla mnie zgryz bo zycie z Layla polega na tym zby nie dopuscic do stanu zapalnego co mi sie udaje prawie w stu procentach bo nauczylam sie ja czytac :)
ale nie nie zawsze jest tak dobrze ostatnm razem mloda w przyplywie szalenstwa zrobila siku na kanape ....

Bora, jakie ty masz doswiadczenia siurkowe z IBS?

kozung - 25-10-2010, 17:20

... po wielkim zadowoleniu z "popiskiwania" mojego księcia z pełnym pęcherzem nastąpiło załamanie... sika gdzie popadnie!!! :confused: Nawet nad michą z jedzeniem :-o wystarczy przecież tylko lekko kucnąć... :-> :->
witch - 25-10-2010, 17:29

A moze to problemy z pecherzem sa?Moja Mloda wychodzila ladnie co 4 godz i tez nagle zaczela sikac,kupilam urosept i widze poprawe.
bietka1 - 25-10-2010, 17:51

ania, ja nie znam się całkowicie na dolegliwościach Twojej małej, ale wydaje mi się, że wzmożone siusianie mozę być związane z dietą ryżową - takie jedzenie zawiera o wiele więcej wody niż sucha karma więc i o wpadkę nie trudno. Zwiększyłabym częstotliwość spacerków i poobserwowała, czy to coś pomaga.
mlena - 03-11-2010, 15:17

not o odgrzeję stary temat :)

kiedyś miałam labka który sikał mi w domu i walił kupy do 8 miesięcy mimo częstych spacerów wystarczyło z,e został na godzinę sam w domu i była mega kupa uznaliśmy że on jest zły jak nas nie ma i te kupale to oznaka niezadowolenia :bad: długo trwała nauka był oportunista od pierwszego dnia jak się pojawił mały dominant bardzo niszczył wszystko w domu poszły piloty ubrania z szafy wyciągał nic nie pozostawało bez jego uwagi zabawki dla psów szybo go nudziły :-P

Mam nadzieję ,ze maluch którego teraz mamy będzie chętniejszy do nauki siusiania na dworze na razie to przeciwieństwo pierwszego ale z racji wieku mam etap latania ze szmatą i płynami do mycia podłóg jak będzie większy to dzięki waszym radom zastosuję domestos :)

witch - 03-11-2010, 16:21

Domestos jest NIEZDROWY dla psa,kup urine off i tym pryskaj.
mlena - 03-11-2010, 17:15

o to popytam w zoologicznym albo poszukam w necie tego specyfiku maluch już sobie upatrzył ulubione miejsca do obsikiwania :)
tenshii - 03-11-2010, 17:17

Może być też woda z octem
Ewelina - 03-11-2010, 17:20

tenshii napisał/a:
Może być też woda z octem

To poleciła mi moja wetka jak Kendziorek był u mnie :)

kozung - 04-11-2010, 14:14

wiecie co mój cwaniak wymyślił ? byliśmy na dłuuugi weekend u rodziny, biegał po schodach (śliskie, drewniane) tam i z powrotem! po powrocie do domu wymięka jednak na 3 schodku (mieszkamy na 2 piętrze) :doubt: nawet smakołykami nie jesteśmy w stanie go zachęcić do zejścia na dół.. poza tym sika tam, gdzie sucho ! :bad: siąpi ostatnio u nas prawie non stop - psiak wybiega się na zewnątrz - nawet godzinę, po czym leje na klatce schodowej :->
może ktoś wie jak zachęcić małego do schodzenia??

mibec - 04-11-2010, 15:10

kozung, moze znajdziesz jakies porady tu:
http://forum.labradory.or...ighlight=schody
Ja bym go poprostu wynosila, a co do siusiania na klatce to nie sprzataj po nim przy nim - odstaw psa i dopiero wtedy....

kozung - 04-11-2010, 16:42

mibec, dzięki wielkie po raz kolejny ;* :) staram się robić to krok po kroku, chociaż wściekłe spojrzenia sąsiadów kiedy maluch narobi na klatce (skoro w domu się nie sika to tam trzeba) powoli mnie dobijają :(
mibec - 04-11-2010, 16:45

kozung napisał/a:
wściekłe spojrzenia sąsiadów kiedy maluch narobi na klatce (skoro w domu się nie sika to tam trzeba) powoli mnie dobijają
nie wiem jakich masz sasiadow, ale moze wytlumacz o co chodzi - chyba jak zobacza ze to tylko na chwilke, bo w koncu sprzatasz, to zrozumieja?
kozung - 04-11-2010, 16:50

powinni zrozumieć.. maluch rośnie jak na drożdżach i czasami nie sposób go już znosić :| może parówki poskutkują :lookdown:
tenshii - 04-11-2010, 16:52

kozung, Wasze schody są z takiego samego materiału jak tamte? Może mu się gorzej po nich chodzi po prostu ;)
kozung - 04-11-2010, 17:17

tenshii, trochę to dziwne dla mnie, bo tu nie jest ślisko, są wyłożone płytkami matowymi. tamte były drewniane, lakierowane - zjechał z nich dwa razy, mimo to biegał góra - dół jak wariat!
mibec - 04-11-2010, 17:20

A moze sa bardziej strome albo poprostu marudkuje ;) Skoro jest za ciezki to nec go tymi parowami czy czymkolwiek innym co bardzo lubi i mam nadzieje, ze mu w koncu przejdzie :)

[ Dodano: Czw 04 Lis, 2010 ]
kozung napisał/a:
zjechał z nich dwa razy, mimo to biegał góra - dół jak wariat!

tak teraz pomyslalam: moze go lapki bola, bo pies nie powinien biegac po schodach.... Obserwowalas jak chodzi?

kozung - 04-11-2010, 17:28

ano pewnie że obserwowałam.. chodzi normalnie, wie już nawet jak wielki krok zrobić żeby pokonać kolejne stopnie.. schody u rodziny były nierówne, jeden stopień wyższy plus zakręt. tu ma prostą sprawę.
coś mi się widzi że to po prostu lenistwo.. tylko w kogo on taki cwaniak się robi :lookdown:

marcys08 - 04-11-2010, 22:22

Nie wiem gdzie mam to opisac, ale od pewnego czasu mam spory problem... chodzi bowiem o to ze moj Nero skonczy za chwile 6 miesiecy a zrobil sie problem z zalatwianiem... Do tej pory dostawal mniej pica, czyli zazwyczaj do jedzenia i czasami w miedzy czasie... i nie bylo problemu, chodzilismy na dluzsze spacery rano, w poludnie, po poludniu i ostatni o 23... a teraz stwierdzilismy ze bedzie dostawal wiecej wody, tzn jak tylko zobacze ze ma sucha miske odrazu dolewam i teraz jest taki problem ze pies nie wytrzymuje juz nawet 2 godzin... zasiklal mi juz pol domu bo nie zdarze dobrze usiasc a on juz znowu sika... wyczytalam ze woda powinna stac caly czas w misce a u niego ile bym mu nie wlala tyle wypije nie wiem co robic, dawalam mu urinal, dostaje witaminy wiec nie sadze zeby raptem sie przeziebil... :( nie mam juz pomyslu jak to rozwiazac, bo jak nie ma czesto picia zle jak ma pod dostatkiem jeszcze gorzej...
mlena - 05-11-2010, 23:20

kozung napisał/a:
mibec, dzięki wielkie po raz kolejny ;* :) staram się robić to krok po kroku, chociaż wściekłe spojrzenia sąsiadów kiedy maluch narobi na klatce (skoro w domu się nie sika to tam trzeba) powoli mnie dobijają :(


ja miałam podobnie z poprzednim labkiem pamiętam ,że zawsze ja go brałam na spacer sikał w połowie schodów jedna z sąsiadek mimo ,ze sprzątałam zrobiła mi awanturę ;/
z czasem samo to minęło ale trwało dość długo ok 2 miesiące latania ze szmatą po klatce, wydaje mi się ,ze on nie wytrzymywał pił dość dużo wody i trzymał do mojego powrotu do domu ale próg drzwi to była dla niego ta granica na sikanie nie rozumiał ,że na schodach też się nie sika

mój mały dzisiaj posikuje co chwila mam nadzieję ,że z pęcherzem wszystko w porządku

matipietrzak96 - 06-11-2010, 08:42

mlena napisał/a:
ja miałam podobnie z poprzednim labkiem pamiętam ,że zawsze ja go brałam na spacer sikał w połowie schodów jedna z sąsiadek mimo ,ze sprzątałam zrobiła mi awanturę

ja nie miałem takich problemów wychowawczych .. Maks wiedział, że dopiero jak się zrobi miękki grunt pod łapami to będzie się mógł wysiusiać :haha:

kozung - 06-11-2010, 12:50

matipietrzak96 napisał/a:
Maks wiedział, że dopiero jak się zrobi miękki grunt pod łapami to będzie się mógł wysiusiać :haha:
komu dobrze!!! :) nam powiedziano że za późno wychodzimy z pieskiem. myślałam że wszystko jest ok, bo wychodzi zaraz po przebudzeniu... po zabawach w domu zasypia ostatnio jak dzidzia i nie mam sumienia tarmosić go na dół.
zakupiliśmy "repelex plus" - spray i póki co działa, siku w domu już nie ma :-P :haha: :haha: teraz tylko nauczyć piesa niesikania na klatce ..

mibec - 06-11-2010, 13:44

kozung, a moze uzyj tego repelexa tez na klatce?
kozung - 06-11-2010, 13:45

hehe no pewno że użyje :D postępy cieszą niesamowicie :D
Nikodemsky - 09-11-2010, 11:12

Może ja też opiszę swój niewielki problem,

psiak ma dopiero niecałe 8 tygodni więc może jestem trochę nadwrażliwy, jednak chciałbym po prostu wiedzieć na pewno - piesek bardzo często załatwia się w domu, w sumie gdzie popadnie, często wyprowadzam go na dwór jednak na zewnątrz bardzo niechętnie się załatwia, cały czas się bawi, można siedzieć z nim i siedzieć a załatwi się dopiero jak już wróci do domu... Próbowałem sposobu - nagrodzić po załatwieniu się na zewnątrz(niestety nie miałem wielu okazji) jednak po zastosowaniu nie pomogło, karcić w żaden sposób go nie chcę za załatwianie w domu żeby jakiejś traumy nie złapał...

mam być po prostu cierpliwy, czy spróbować przerwać mu załatwianie się w domu po czym wynosić go od razu na dwór?

mibec - 09-11-2010, 11:19

Nikodemsky napisał/a:
psiak ma dopiero niecałe 8 tygodni
to powinien odbywac kwarantanne; mozesz sprobowac kupic specjalne maty albo poprostu rozkladac w domu stare gazety i najpierw tam nauczyc psiaka sie zalatwiac. Poczytaj sobie o kwarantannie w szczeniakowym temacie http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=3139 - takie malenstwo latwo skrzywdzic przez wyprowadzanie na dwor, bo nie jest odporne.
dorkazz - 09-11-2010, 11:49

jeśli chodzi o sikanie na klatce... to myślę, że można całą uwagę psa skupić na sobie, cały czas do niego mówić, podbiec trochę, pokazać smaka, żeby się całkowicie na tym skoncentrował i może zapomni o tym na chwilę że chce mu się siusiu i dopiero na dworze jak "dasz mu spokój" wtedy się załatwi i go nagrodzisz. U nas to zadziałało i na sikanie i na upór (tzn. siadanie i foch ja dalej nie idę).
Gorzej jak ktoś ma tylko schody, bo po nich tak latać szybko to nie wypada, ale żeby go uwieść na smaczka to może by dało radę :)

bacrob - 09-11-2010, 20:20

Słuchajcie chyba jakiś sukces :haha: Jeszcze półtora miesiąca temu marudziłem na forum że Focus sika tylko w domu. Teraz jest zwrot o 360 st. Rano budzi nas żeby wyjść na spacer a po szybkim siusiu i kupce ciągnie jak głupi do domu bo wie że będzie żarełko. W przeciągu dnia szczeka i piszczy jak ma ciśnienie. I chociaż poczatki były trudne - już bywałem w starterach i tylko zostało założyć kurtkę a tu bach :bad: - to teraz jest super ;D Sorki że tak sie chwalę ale jestem taki dumny z tej bestyjki :-P
jkasia - 09-11-2010, 20:48

bacrob, powinienes byc dumny z Focuska ;D gratulujemy sukcesów!
wacha - 09-11-2010, 22:12

bacrob, wiem co czujesz i że taką wiadomością trzeba się pochwalić super gratuluję, to mądre psiaki i załapią, ja z Hakerem też nie miałam problemu za to Enter nadrabia za wszystkich do teraz, a za chwilę pojawi się trzeci zasikaniec i znów nauka od nowa nie wiem czy ja to przeżyję ale muszę he he, może z trzecim dzieckiem będzie już lepiej ale zważając, że to chart to będzie masakra, pisałam już gdzieś o moim problemie z Enterem, więc ciesz się, że malec zakumał i daje znaki na siku i co najważniejsze robi je na dworze!!!!!
mlena - 09-11-2010, 23:21

bacrop gratuluję nauki Tobie i psiakowi :)
kozung - 10-11-2010, 13:06

bacrob, gratulacje!!!

to i ja się pochwalę a co :-P Bono wytrzymuje już całą noc! Pobudkę robi nam między 7:00 a 8:00 rano - siku-kupa i sru do domu bo micha z żarłem czeka :D klatkę schodową nadal staramy się opanować - śmierdzi cała cytrynowym preparatem odstraszającym ;]
wczoraj mieliśmy ciekawą sytuację - wystraszył się biedak burczenia maszynki do golenia mojego faceta (chociaż słyszał ją już wcześniej) - kałuża biegła od łazienki do kuchni :( :brick: po czym wlazł pod łóżko i ni hu hu nie wylazł do rana :-o

gduska - 22-11-2010, 19:09

No dobra, teraz moja kolej...
Olek ma mate do zalatwiania sie w przedpokoju, w rogu. Upodobal sobie tez miejsce w salonie i tam tez polozylam matke, wiec zalatwia sie tam (o dziwo nauczyl sie!) w ciagu dnia kiedy akurat nie moge wyjsc z nim na zewnatrz (dzis lalo i zimno strasznie a mam 2-latka wiec nie za bardzo moge wyjsc jak maz jest w pracy).
Staram sie nauczyc go zalatwiac sie w przedpokoju bo tam spi cala noc i do salonu nie ma dostepu. W nocy dzis tylko RAZ zalatwil sie w tym rogu, reszte robil gdzie popadnie. Gdy zostawiam go w ciagu dnia samego to tez robi kupe i siku kolo tej maty byleby nie na niej.
Sadzam go na nia kilka razy dziennie a on poprostu zadowolony sie kladzie na niej.

Teraz zaczal robic siku na tej macie w salonie, zabralam go stamtad i polozylam na tej drugiej, nic z tego, lazil lazil i wrocil na ta mate do salonu, tam dokonczyl siku.
Glupieje juz, co robic? Dzis w ciagu dnia chcialam go nauczyc zalatwiac sie na ta mate w przedpokoju zeby na noc juz sie tego nauczyl, ale nic z tego.
Zabrac ta mate z salonu? i do oporu klasc go na tej w przedpokoju?
No nie wiem, bzikuje juz, doradzcie.

mibec - 22-11-2010, 22:22

gduska napisał/a:
Zabrac ta mate z salonu? i do oporu klasc go na tej w przedpokoju?
No nie wiem, bzikuje juz, doradzcie.
moim zdaniem tak, bo jest niepotrzebne zamieszanie - niech się nauczy w jednym miejscu. Nie martw się, szybciutko załapie :)
Agnese - 29-11-2010, 20:40
Temat postu: Problem Mańka
Witam was :)
Jestem zupełnie nowa na forum. Od piątku posiadam ślicznego 3-miesięcznego czarnego labradora :D Jesteśmy w sobie zakochani. Niestety mam z nim jeden bardzo podstawowy problem. Nie potrafię go nauczyć załatwiać się poza domem.
Na początku postawiłam mu w jednym miejscu tekture z gazetami, bo poprzedni właściciele twierdzili, że tak go nauczyli. Jednak Maniek w ogole nie przejmuje się tym. Próbowałam podstawiać mu gazety jak tylko widziałam, że zaczyna sikać, próbowałam klaskać w dłonie. Nie chcę go karać. Ale ja mam wrażenie, że on się boi tego, że ja to zobaczę i zaczął się z tym kryć. A jak robił kupkę to wręcz zjadał kawałki a ja jak to widziałam to od razu krzyknęłam na niego i klaskałam. Ale on nic sobie z tego nie robi. Mój mąż zaczął się od niego "odsuwać", bo pachnie mu nieprzyjemnie wtedy z pyska i nie chce już teraż, żeby Maniek go choćby polizał. Kilka razy dziennie z nim wychodzę, ale przeraża mnie to, że do tej pory ani razu się nie załatwił na zewnątrz. Od wczoraj pada intensywnie śnieg - czy to ma jakieś znaczenie? Przyznam, ze jestem załamana sytuacją, bo skoro nigdy nie sika na zewn, to nawet nie mam jak go nagrodzić. Najgorsze jest to, ze absolutnie za każdym razem jak wracamy do domu to od razu załatwia się w domu. A ja wtedy wpadam już w rozpacz. Jak z nim wychodze na spacer to staram sie prowadzić go w jedno znane miejsce, udaję, ze się nim nie przejmuję, żeby się znudził i załatwił. Ale nic to nie działa.
Błagam pomóżcie, bo już nie wiem co robić :cring:

lukaszp22011 - 30-11-2010, 10:40

My ze swoim wychodziliśmy co 15 min. na zewnątrz jak się załatwił to wracaliśmy do domu ale i tak sikał w domu niestety na dywan :cring: Nauka trwała 3 miesiące, nie stosowałem nagród.
Czasem się mu zdarza załatwić w domu jak nie może się doczekać aż ktoś go wypuści :<

mibec - 30-11-2010, 10:56

lukaszp22011 napisał/a:
Czasem się mu zdarza załatwić w domu jak nie może się doczekać aż ktoś go wypuści
awarie podobno do roku moga sie zdarzac, chociaz moj B. ma 10 miesiecy i juz dawno nie bylo zadnej wpadki.
Agnese, cierpliwosci i musisz czesciej z nim wychodzic, w koncu sie przelamie i zalatwi sie na dworze - wtedy nagrodz pieska. A jak sprzatasz w domu to jak reagujesz? U nas sprawdzilo sie ignorowanie psa - nie sprzatasz w jego obecnosci, nie patrzysz na niego, nic nie mowisz.

Agnese - 30-11-2010, 11:06

No właśnie zaczęłam to ignorować i sprzątam już po fakcie i już się nie boi i nie sika po kątach tylko centralnie na środku (nie wiem czy się śmiać czy płakać ;) ). Często nawet patrzy się prosto na mnie i zaczyna sikać. Ale powiedziałam sobie, że muszę być cierpliwa. Może wkońcu przyzwyczai się do mrozu i spacery zaczną sprawiać mu przyjemność. Na razie zaczęłam mu smarować łapki specjalnym preparatem i faktycznie działa. Ostatnim razem dłużej wytrzymał na spacerze zanim zaczął piszczeć z zimna.
Powiedzcie mi, czy to ma sens chodzenia z nim w jedno znane miejsce i czekanie aż się załatwi? Czy lepiej spacerować z nim w różne miejsca?

mibec - 30-11-2010, 11:19

Agnese napisał/a:
i już się nie boi i nie sika po kątach tylko centralnie na środku (nie wiem czy się śmiać czy płakać ).
nie ma co plakac ;) Zacznij w tym miejscu ukladac gazete albo mate, jak juz utrwali mu sie siusianie na podkladke trzeba przesuwac w kierunku drzwi. U nas mata sie nie sprawdzila, bo Barney rozrywal ja na strzepy, ale on sobie wybral zalatwianie w kuchni na kafle, wiec problemu nie bylo. W koncu sie przelamie i zrobi to na dworze - za kazdym razem nagroda, po kilku tygodniach, powoli wycofujesz nagrody (tj. czasem smaczek, a czasem tylko ustna pochwala). Na pewno sie nauczy :)

[ Dodano: Wto 30 Lis, 2010 ]
Agnese napisał/a:
czy to ma sens chodzenia z nim w jedno znane miejsce i czekanie aż się załatwi? Czy lepiej spacerować z nim w różne miejsca?
my mielismy kilka sciezek, nie chodzilismy caly czas w jedno miejsce, ale nie wiem czy to dobrze :)
kozung - 30-11-2010, 11:59

nasz śnieżny gamoń załatwia się w jednym miejscu :) prosto z klatki pędzi na trawnik :haha: no czasem jak mocno pęcherz ciśnie potrafi od razu przy wyjściu narobić :doubt: a że zima to od razu się placki żółte robią na chodniku :-o
wspomnę tylko że Bono już schodzi sam z 2 piętra :D :-P :haha: i nawet nie sika na klatce!! :papa:

mibec - 30-11-2010, 12:03

kozung napisał/a:
Bono już schodzi sam z 2 piętra i nawet nie sika na klatce!!
super - gratuluje :)
mawi27 - 30-11-2010, 12:12

Agnese, my tez naszego piecha przywiezlismy do nas w zime i tez mielismy mega problem z oduczeniem go zalatwiania sie w mieszkaniu, czasami juz rece opadaly i sie juz nic nie chcialo a kup i siuskow bylo co nie miara, co Ci moge doradzic, to wyporwadzaj go po kazdym jedzonku i po kazdym spanku, nawet jezeli mialo to by byc 30 razy w ciagu dnia, jak tylko zobaczysz ze zaczyna sie krecic lub robi jakies dziwne niespokojne ruchy cap i lecisz z nim na dwor, na spacery zabieraj ze soba zawsze jakis smakolyk gdy tylko siusnie na spacerku zaraz go nagrodz i wychwal jak tylko najcieplej umiesz, jest to trudne i czasami denerwujace ale my z Torque mielismy problem odzyaczajania go od brudzenia mieszkania doponad 5 miesiecy jego zycia, wiec sporo czasu minelo zanim zalapal o co lata.
A jak sie zdarzy ze nabrudzi w domu nie krzycz na niego i nie rob zadnych gwaltownych ruchow bo sie bedzie Was bal, ja raz nakrzyczalam na Torque to sie skulil i posiusial pod siebie, wiec uwazaj na to zeby piesek nie stracil do Ciebie zaufania
Zyczymy powodzenia

mibec - 30-11-2010, 12:22

mawi27 napisał/a:
wyporwadzaj go po kazdym jedzonku i po kazdym spanku,
ja dodam jeszcze po zabawie, jak sie wybrykaja, to tez im puszcza :)
mawi27 - 30-11-2010, 12:24

mibec, dokladnie tak jak mowisz :) umknelo mi to
Agnese - 30-11-2010, 12:26

nawet jak już widzę, że się kręci i coś się dzieje, to zanim się ubiorę na ten mróz i zejdę z nim to już dawno zdąży załatwić się w domu. Ale nie poddaję się :D trochę mnie pocieszyłaś, bo już myślałam, że tylko ja taka genialna jestem i zabrałam szczeniaka w zimie kiedy ciężko się wyprowadza na specerki :P Trochę też podbudowalo mnie to, że psiaki nawet kilka miesięcy się tego uczą, więc Maniek ma jeszcze sporo czasu na naukę zanim to zacznie być naprawdę duży problem :)

[ Dodano: Wto 30 Lis, 2010 ]
Faktycznie, teraz jak to napisaliście to zdałam sobie sprawę, że po zabawie bardzo często się załatwia :o nooo to teraz spróbujemy ze spacerkami też po zabawie :D

mibec - 30-11-2010, 12:33

Agnese, zanim dasz psu jesc mozesz juz sie troche przyszykowac do wyjscia, potem jak piesek je, Ty sie zbierasz i od razu na dwór :)
Pattina - 30-11-2010, 12:37

Ja do tej pory tak samo robię,że daje jedzonko szybko się ubieram i idziemy na dwór.
Taj na początku sikał gdzieś co godzinke jak z nim wychodziłam, Po spaniu, po jedzeniu i po zabawie :)
Teraz rzadziej bo potrafi już trzymać troszkę :)

Agnese - 30-11-2010, 12:40

Dokładnie właśnie tak robię. Daję mu jeść i się ubieram. Od razu idziemy na spacer, ale na spacerze nigdy się nie załatwi, tak jakby tylko czekał aż wrócimy do domu. I jak tylko wejdziemy do domu, nie minie minuta i już coś narobi :(
tenshii - 30-11-2010, 13:00

Agnese, on jest maleńki. Ma prawo robić w domu jeszcze dłuuuuugo.
Ty uzbrój się w cierpliwość i ucz :)

Agnese - 30-11-2010, 13:06

tak właśnie postanowiłam :D CIERPLIWOŚĆ - klucz do sukcesu ;)
effcyk - 30-11-2010, 14:39

Agnese napisał/a:
tak właśnie postanowiłam CIERPLIWOŚĆ - klucz do sukcesu

dasz rade, czy to potrwa kilka dni czy kilka mscy oduczy się. Ja sama brałam psa w grudniu, ale na moje szczęście nauczył się szybko załatwiać na dworze - bo w tydzień. Także miał niecałe 3 msce i jak chciał iść za potrzebą to siadał koło nas i piszczał lub szczekał :) . Oby Twój też szybko załapał gdzie powinien się załatwiać :-P .
Powodzenia i wytrwałości :)

Pattina - 30-11-2010, 14:56

Agnese napisał/a:
Dokładnie właśnie tak robię. Daję mu jeść i się ubieram. Od razu idziemy na spacer, ale na spacerze nigdy się nie załatwi, tak jakby tylko czekał aż wrócimy do domu. I jak tylko wejdziemy do domu, nie minie minuta i już coś narobi :(
Spokojnie. Taj szybko załapał o co chodzi, to mądre pieski więc i u Was niedługo będzie poprawa. U nas pomogło jeszcze nagradzanie psiaka jak się załatwił na dworze, czasem był to smaczek , czasem pochwała słowna. W domu nigdy nie sprzatałam przy nim,żeby nie pomyślał sobie,że to dobra metoda aby skupić na sobie uwagę.
Spróbuj z nagradzaniem za załatwianie na dworze :)

Agnese - 30-11-2010, 15:05

Spróbuję jak tylko się tam załatwi :) tak prawdę mówiąc to tylko na to czekam, żeby choć raz się załatwł na zewn. Jest bardzo mądrym psiakiem, więc pewnie jak juz pierwszy raz dostanie nagrode to zacznie łapać o co chodzi. No, ale na razie uparciuch twardo wraca do domu i dopiero w domku się załatwia. "Cierpliwość" to teraz moje drugie imię :D
Pattina - 30-11-2010, 15:50

Agnese napisał/a:
Spróbuję jak tylko się tam załatwi :) tak prawdę mówiąc to tylko na to czekam, żeby choć raz się załatwł na zewn. Jest bardzo mądrym psiakiem, więc pewnie jak juz pierwszy raz dostanie nagrode to zacznie łapać o co chodzi. No, ale na razie uparciuch twardo wraca do domu i dopiero w domku się załatwia. "Cierpliwość" to teraz moje drugie imię :D
Spokojnie i się nauczy, Wczoraj Tajson też miał problem z załatwieniem się na dworze, szukał i szukał, wszystko przez śnieg. W końcu się załatwił. Także śnieg to dodatkowa przeszkoda w nauce.
To jeszcze maluszek,więc wypadki w domu mogą mu się zdarzac i faktycznie cierpliwości życzę i będzie dobrze

Agnese - 30-11-2010, 17:56

Aaaaa słuchajcie!! Maniek dzisiaj pierwszy raz załatwił się na zewnątrz :D jestem mega szczęśliwa. Chyba ta wasza dzisiejsza pozytywna energia tak na niego wpłynęła :D dostał od razu smakołyki i mnóstwo pieszczot i teraz będe wyczekiwać na kolejny raz :)
Karoola - 30-11-2010, 18:44

Gratulacje! :haha: Jesteśmy z Was dumni :haha: ;* ;* ;*
Franula - 30-11-2010, 18:57

To super! Oby tak dalej :)
kozung - 30-11-2010, 19:32

Agnese napisał/a:
Maniek dzisiaj pierwszy raz załatwił się na zewnątrz

brawooo!!!! :papa: :papa: :D

mawi27 - 01-12-2010, 09:51

no zobaczysz malymi kroczkami dojdziecie do perfekcji, każdy piecho jest inny u jednego nauka czystosci przychodzi na pstrykniecie palca u drugiego zajmuje troche wiecej czasu, ale na pewno zalapie, musisz sie uzbroic w cierpliwosc a sukces gawrantowany, no i nie zapomnij o nagradzaniu pieska za kazde siusku lub kupke
mibec - 01-12-2010, 10:11

Agnese napisał/a:
Maniek dzisiaj pierwszy raz załatwił się na zewnątrz
to super :)
Agnese - 01-12-2010, 10:52

Mój mąż właśnie do mnie dzwonił i z dumą doniósł, że Maniek dzisiaj znowu załatwił się na zewn. :D dokładnie w tym samym miejscu, podobno od razu tam poleciał i bez zastanowienia się załatwił. Chyba załapał o co chodzi :D Jestem z niego taka dumna :)
mawi27 - 01-12-2010, 11:04

Agnese, no to gratulujemy :)
Franula - 01-12-2010, 11:07

Agnese, no to gratulacje i powodzenia dalej :)
nata - 01-12-2010, 12:43

Agnese, super :) Oby tak dalej
cikitka90 - 01-12-2010, 19:48

nasz Scooby od początku robił na swój koc, wsumie mamy go ok 1,5 tygodnia ale chyba był uczony na jedno miejsce teraz siusia na mate, czasem zdaży mu się zrobić na dywan ale wtedy mówimy mu brzydki piec, co zrobiłeś niewolno itp. i wie ze zrobił źle bo za chwile przeprasza.. ale ciekawe czy bedzie chciał robić na dworze bo jeszcze ma kwarantanne.. przysmaki juz kupione wiec pierwszy spacer nas czeka już w piątek:) nie umimy się doczekać :haha: :haha:
tenshii - 02-12-2010, 00:24

cikitka90 napisał/a:
czasem zdaży mu się zrobić na dywan ale wtedy mówimy mu brzydki piec, co zrobiłeś niewolno itp. i wie ze zrobił źle bo za chwile przeprasza..

A mówicie tak po fakcie czy w trakcie załatwiania?

Riina - 02-12-2010, 11:19

Beryl nauczył się czystości bardzo szybko. Po ok tygodniu u nas już wiedział, gdzie się trzeba załatwiać.
Jak zauważyliśmy, że się załatwia w domu to natychmiastowa reakcja: "niedobry piesek, fe...". Jak już było po to nie ma sensu pieska upominać, bo i tak nie będzie kojarzył tego z załatwianiem.
Nasz spryciarz wydedukował sobie, że jak robi przy nas to jest źle, więc zaczął chować się za fotele, kanapę itp. :) Wtedy jak odkryliśmy "skarb" to było zero reakcji z naszej strony. Chyba, że został przyłapany za meblami na gorącym uczynku :)
Natomiast jak udawało mu się załatwić na dworze to dostawał smakołyk. Szybko zrozumiał, że opłaca się robić na dworze. Z biegiem czasu odstawiliśmy smakołyki.

cikitka90 - 02-12-2010, 20:09

mówimy mu tak po załatwieniu się, bo najcześciej się kryje przed nami żebyśmy nie widzieli co zrobił
tenshii - 02-12-2010, 20:13

cikitka90 napisał/a:
mówimy mu tak po załatwieniu się, bo najcześciej się kryje przed nami żebyśmy nie widzieli co zrobił

Nie wolno "karcić" psa po fakcie, bo on nie wie o co chodzi i dlatego robi skruszoną minę - ze strachu a nie z poczucia winy. Mówimy NIE albo w trakcie albo wogóle

cikitka90 - 02-12-2010, 20:30

acha to już wiem.. musze się jeszcze dużo nauczyć co i jak...dzieki :) a jak nas w domu nie ma i zrobi cos to nic mu nie mamy mowic??
Franula - 02-12-2010, 20:32

Jak Franek zrobił gdy nas nie było, to pokazywaliśmy mu kupę, mówiliśmy "zły piesek" i olewka, nie było żadnego przywitania itd. Nie wiem, może źle robiłam, ale teraz to już za późno :shy:
tenshii - 02-12-2010, 20:48

cikitka90 napisał/a:
a jak nas w domu nie ma i zrobi cos to nic mu nie mamy mowic??

Nic. Po prostu sprzątać, ale nie przy psie. Musi go zająć inna osoba albo trzeba go dać do innego pomieszczenia.

Franula napisał/a:
Nie wiem, może źle robiłam, ale teraz to już za późno :shy:

No trochę źle ;)

Maryhna - 02-12-2010, 22:48

A ja chciałam pochwalić mojego uparciucha. Uwierzcie mi, że byłam jak superniania. Jak tylko zauwazyłam że siusia to w trakcie narobiłam troche hałasu (jak poradziła Pani wet) a potem od razu na dwór. Nie ubierałam sie tylko łapałam psa pod pache i siup na dwór.
Na dworze zawsze był smaczek no ale cóż, ten uparciuch posikiwał w domu jeszcze dłuuuuuuuuuuuuuuuugo. Czasami posikiwał z radości ale wtedy nie reagowalismy tylko szybko bieglismy na spacer bo zazwyczaj działo sie tak po tym jak nas nie było w domu i wróciliśmy a on się tak ucieszył.
No ale cóż. Pies urodził sie w lany poniedziałek a wzięlismy go do siebie w wielką powódź więc nic w tym dziwnego że sikawka z niego była ;)

Od półtora miesiąca nie popuścił w domu ani kropli. Jestem z niego dumna jak diabli bo nauka czystości szła opornie. Ale się udało. Lepiej późno niż wcale :)

Pozdrawiam wszystkich i życzę wieeeeeeeele wytrwałości i spokoju świeżo upieczonym właścicielom szczeniaków. Pamiętajcie, każdy z nas jest inny a więc każdy pies także jest inny i te sprawy przebiegają w sposób indywidualny.

kozung - 03-12-2010, 13:55

no co Bono odwala...
wiecie jak się najlepiej sika na dworze w zimę?? sruu poślizg prosto z klatki na brzusio i bez wstawania lejemy pod siebie :oh: :brick: co zadowolony to jego ;] i żadne "nieładnie" czy "brzydki pies" nie działa, bo przecież zrobił na zewnątrz co nie? :D :D :D

buziole!

mibec - 03-12-2010, 14:14

kozung, zdolniacha z tego Bono ;*
kozung - 03-12-2010, 14:24

no perfuma 1 klasa :-P :D
Maryhna - 03-12-2010, 19:25

padłam :D :D:D
FALCOR - 10-12-2010, 08:57
Temat postu: 9 miesięcy i powrót do siusuania i kupki w nocy w domku
Mam problem z Falcorem, od 3 dni powróciło nam załatwianie się w domku.
We wtorek Falcor dostał dużą wołową kość i bawił się nią cały dzień i wygryzał z niej szpik, zapomniałam mu ją zabrać na noc i w nocy też ją dziubał, rano wchodzę do jego pokoju a tu kupka.
Następnego dnia już zabrałam kość, ale rano powtórka z rozrywki, kupka a do tego siku, no i dziś 3 dzień z kolei to samo
Jest już dużym chłopakiem i nie zdarzało mu się to już odkąd skończył 6 miesięcy, zamknął się temat załatwiania się w domku, ostatnio byłam nawet w szoku bo w andrzejki został z rodzicami, rodzice też szli na imprezę i jak wyszedł o 19 tak potem na spacerze dopiero był o 10 dnia następnego wiec wtedy się ucieszyłam strasznie że już jest duży i ładnie potrafi wytrzymać a tu teraz takie niespodzianki.
Qrcze, nie wiem co mam zrobić, Falcor posiłki dostaje 2 razy dziennie (ok 9 i 20), na brak spacerów też nie narzeka, rano o 7-8, potem od 13-15 i wieczorem 20-21.30 tak mniej więcej to wygląda i nigdy nie było problemu z załatwianiem się. Czasami wieczorem nie zrobił kupki ale wytrzymywał do rana. Oczywiście w miedzy czasie dostaje jakieś smaczki, gryzaczki.

jkasia - 10-12-2010, 09:37

FALCOR, wydaje mi sie, że Falcorowi ta kość jednak zaszkodziła i po prostu nie wytrzymał. Kaście też sie to kiedys zdarzyło. A jeśli chodzi o posiłki to moim zdaniem ten o 20 jest stanowczo za poźno. Pies ma pełny brzuszek i w nocy może chciec sie załatwic po posiłku. U nas kiedys bylo podobnie. Jak Kasta narobila w nocy w domu to przesunelismy ostatni posiłek na 17 i teraz jest super. na ostatnim spacerku sie załatwia i w domu nie ma niespodzianek. :)
FALCOR - 10-12-2010, 11:04

jkasia, ale chyba tak od razu nie powinnam mu gwałtownie z 20 na 17 przesunąć posiłku? Robić to stopniowo co pół godziny codziennie czy tak gwałtownie wczoraj 20 a dziś 17?
mibec - 10-12-2010, 12:00

Barney (tak jak wszystkie poprzednie psy) je po spacerze. Jakos nigdy sie nie zastanawialam nad zmiana, bo pies jesli zdarzy sie nagla potrzeba to zawola i wtedy wychodzimy (juz nie pamietam kiedy to sie ostanio zdarzylo). Glodny pies jest "latwiejszy" na spacerach, bo chrupki i inne smaczki sa bardziej atrakcyjne poza tym chetniej po spacerze wraca do domu, bo wie ze zaraz bedzie micha dobrego zarelka.

FALCOR, co do reakcji Twojego pieska, to wydaje mi sie, ze to skutek tej kosci i za kilka dni powinno byc ok. Pies nie probowal Was obudzic w nocy; moze nie slyszeliscie? A jakie te kupki sa - normalne czy luzne?

mlena - 10-12-2010, 12:21

ja mam pytanie co do wychodzenia i posiłków , przy pierwszym stosowałam zasadę spacer potem powrót na michę9 jak był mały nei było, problemu bo to było jakoś późna wiosną o ile pamiętam więc przebywał prawie cały czas na dworze ) ale teraz przy drugim maluchu , nei pamiętam za wiele z nauki czystości
wychodzę z nim zawsze po posiłku bo chwila po nim jest kupa ale często jest tak ,że mamy spacer na nim kupa siku a wracamy do domu i zaraz po przekroczeniu progu sika :|
rano jak wstaję żeby go wyprowadzić dziś przed 6 rano on się od razu budzi i kupa nie zdążę się ubrać a niejednokrotnie jest tak ,że już stoję ubrana mam go brac a ten wali kupala

może coś podpowiecie
i co wazne o której godzinie ostatni posiłek ( dostaje 4 posiłki dziennie) , ostatni dawałam mu późno żeby wytrzymał do rana bo tak domagał sie ok 4 głosnym szczekaniem i bieganiem do michy

mibec - 10-12-2010, 13:35

mlena, cierpliwosci, on jest malutki, dopiero sie uczy. My do ok 4-5 miesiaca wystawialismy psa zaraz po posilku na dwor, jak juz wiedzial o co chodzi przestawilismy na karmienie po spacerze. Nagradzaj za kazde zalatwienie na dworze, ignoruj jak sie zalatwi w domu i w koncu "zalapie" o co chodzi i bedzie sie staral wytrzymac az nie wyjdzie na dwor.
kozung - 10-12-2010, 14:33

u nas dopiero od niedawna widać że cierpliwość popłaca :)

mlena napisał/a:
nie zdążę się ubrać a niejednokrotnie jest tak ,że już stoję ubrana mam go brac a ten wali kupala


ja dostawałam białej gorączki jak już opatulona na cebule mam wyjść a tu słodkie oczka i siku :bad:
przeszło wszystko po około miesiącu już wiedział że w domu nie wolno..
co do kupy - narobił raz, pierwszego dnia kiedy był u nas, bo zostawiliśmy go na 30 minut samego, nasza w tym wina - dzidzia się bała po prostu :confused:

mlena napisał/a:
której godzinie ostatni posiłek


Bono pierwszy dostaje ok 8smej rano, drugi i zarazem ostatni między 17 a 18stą. Teraz kiedy mrozi dostaje też w międzyczasie, ale przeważnie tylko pociumka troszkę..

mlena - 10-12-2010, 15:19

no właśnie sugeruję się Twoim Bono on przecież starszy zaledwie o hmm 9 dni od mojego..
dajesz mu tylko 2 razy dziennie jeść? czy ja powinnam już przejść na 3 karmienia?

u nas nie ma szans na 8 rano 6-7 najpóźniej już się domaga z\żarełka , ostatnie dostaje ok 22 bo jak dawałam mu 20-21 to tak jak pisałam o 4 rano była pobudka i szczekał

z tym sikaniem właśnie inni piszą ,ze po miesiącu się nauczył u nas nie widać znacznej poprawy , chwale za robienie na dworze klik i smaczek a jak w domu to sprzątam , jeśli przyłapię jak robi to mówię , fe albo źle

jak wstaje o 6 rano to pokój po prostu pływa to nei jedno siku tylko morze siku :haha:

mibec - 10-12-2010, 15:36

mlena, Barney tez probowal nas budzic w nocy - kilka razy udalismy, ze spimy (trudno spac przy wydzierajacym sie szczylku) i przestal; troche posikiwal w nocy i w koncu mu przeszlo. Co do karmienia to my dalej jemy 3 razy dziennie - wet mi powiedzial, ze lepiej mniej, a czesciej.
mlena napisał/a:
chwale za robienie na dworze klik i smaczek
nie uzywam klikera, ale wydawalo mi sie, ze najpierw klik, potem smaczek, a dopiero potem pochwala...
mlena - 10-12-2010, 15:45

Cytat:
nie uzywam klikera, ale wydawalo mi sie, ze najpierw klik, potem smaczek, a dopiero potem pochwala...


tak właśnie robię napisałam to niezrozumiale :)
u nas nie ma posikiwania tylko lanie takie ,ze podłoga wygląda jakby ktoś wylał tam michę wody więc o świcie zaczynam sprzątać wszystko gdzie się nie ruszysz nasikane i maż am,rudzi jak wstaje ,że wdeptuje ciągle w siuśki ..
spotkałam an spacerze pania z 5 miesięczną sunią ( tez czekoladka , druga u nas ;) ) mówiła ,że sunia nauczyła się u nich w miesiąc czyli jak miała ok 3 miesięcy nie załatwiała się w domu a zostaje w domu sama u nas ja na razie nie pracuję wychodzimy często a mimo to sika jak najęty , zastanawiam się czy coś robię nie tak :-o

FALCOR - 10-12-2010, 15:46

mibec napisał/a:
Pies nie probowal Was obudzic w nocy; moze nie slyszeliscie?

może i próbował, obecnie jesteśmy u moich rodziców, gdzie Falcor ma swój pokój i tam śpi wiec mogłam nie słyszeć.
mibec napisał/a:
A jakie te kupki sa - normalne czy luzne?

Teraz już trochę wracają do normy ale na początku to jak kamienie i białe (może nie białe ale jasne)

mibec - 10-12-2010, 16:02

mlena, ja mysle, ze nic zle nie robisz - piesek jest dalej malenki. Cierpliwosci, niedlugo beda sie tylko "awarie" zdarzaly, a potem nic.

FALCOR napisał/a:
jak kamienie i białe (może nie białe ale jasne)
to po kosci.
kozung - 10-12-2010, 16:23

Bono dostaje 2 razy dziennie, bo przy napełnionej misce w okolicach 14stej nawet jej nie ruszy. Próbujemy go troszkę "poprzestawiać" ale niestety - 2 razy dziennie najwidoczniej mu wystarcza. Inna sprawa, że w międzyczasie podgryza albo prasowaną kostkę albo wędzone ucho, ale też nie zawsze :)

mlena napisał/a:
pokój po prostu pływa

wiesz co, u nas był taki krótki okres kiedy pieso lał jak wściekły :| okazało się że to jednak po domowym jedzonku, po prostu nie wytrzymywał.
Jedyne co mogę Ci poradzić to niestety tylko cierpliwość - uwierz ja miałam różne myśli od wściekłości po bezradność że się nie nauczy :( Uczyliśmy, że siku/kupa na zewnątrz = smaczek i pochwała (nie używam klikera) to cwaniak sikał później na raty żeby dostać więcej :oh:

Trzymam kciuki mlena, ;*

mlena - 10-12-2010, 17:39

hehe nasz właśnie tez an dworze sika na raty i przybiega po smaka , cwaniaki małe no ;D
mibec - 10-12-2010, 17:51

Poczekajcie az zaczna tylko udawac ze sikaja, wtedy to sie dopiero peka ze smiechu :D
Santia76 - 10-12-2010, 23:07

Ciekawe co mnie czeka,poprzedniemu owczarkowi kupiłam na podłogę takie gotowe podkłady dla niemowląt groszowa sprawa w aptekach, ale przy tym moim gryzaku tylko paprochy fruwały i mamy gazetki i muszę przyznać że tylko załatwia się na gazety.Jestem ciekawa jak jej na dworze pójdzie na razie nie wychodzi jeszcze dopiero zaczęłyśmy szczepienia dopiero no i pogoda dodatkowo nam nie sprzyja.
mlena - 10-12-2010, 23:23

jaki bąbelek maleńki ;* i widze ,ze z Poznania :)
nasz gazety na strzępy rozgryzał wiec niestety musieliśmy przeboleć podłogę

FALCOR - 11-12-2010, 13:55

Santia76,
ja Falcorowi poklady przyklejałam taśma, choć on jakoś szczególnie nie gryzł, raz w tygodniu mu się zdarzyło.

[ Dodano: Sob 11 Gru, 2010 ]
Falcor dziś już nie zrobił niespodzianki, trochę mu wczoraj rewolucje w dniu zrobiłam, ale poskutkowało :)
Rano
spacerek jak zawsze 1,5 godz
śniadanko
potem wypuściłam go o 11 na godzinkę na podwórko
nastpępnie o 16 poszliśmy na spacer godzinny
po 17 dostał kolacje i myślał że to już ostatni jego spacer i poszedł spać a ja o 22 go obudziłam i wzięłam już na smyczy na 10 min żeby przypilnować kupki
rano nastawiłam budzik żeby wstać wcześniej niż on ( on zwykle koło 7 wstaje) czyli też go obudziłam i nie było niespodzianki :D :D

zobaczymy co przyniesie nam jutro.

mlena - 11-12-2010, 19:13

my mieliśmy dzisiaj tylko rano niespodziankę przez cały dzień też jedno siusiu ;D

[ Dodano: Nie 12 Gru, 2010 ]
nie wiem o której musiałabym wstawać żeby uniknąć porannych kup Bluesa , dzisiaj o 4.30 obudził mnie nieziemski smrodek na środku pokoju leżało kupsko , ostatni spacer miał ok 23 spał potem jak zabity ..

FALCOR - 13-12-2010, 19:20

Falcor rano nie robił kupek jak miał 4 miesiące dopiero, ale to wygalało tak ze ja o 5 rano na piżamę zakładałam dres buty, Falcora pod pachę i na dwór, bo jak go nie wzięłam na ręce to czasami zdarzyło mu się na klatce schodowej popuścić, a z 4 piętra trochę trzeba schodzić :)
I tak mając 4 miesiące już dbaliśmy o czystość i się wszytko uregulowało.
Potem był problem jak byliśmy u rodziców na wsi i on widział że tam pieski biegają dzień i noc na dworze a on nie i znowu zaczęło się siusiu w domku, ale trwało to tydzień no i ostatnio te niespodzianki ale to tylko 3 dniowe więc wnioskuje że to jednak po tej kości.

oleska2803 - 13-12-2010, 20:20

Witam, a ja muszę w tym temacie pochwalić mojego Snickersa. Mamy trzy spacery dziennie , dwa długie i jeden krótki. O 9 pierwszy długi godzinny, potem kolejny ok 15 również długi i o 22 ostatni króciutki. Dostaje jeść 2 razy o 10 i 18 i w wieku 6 miesięcy nie ma wpadek w domu :) No chyba, że coś mu zaszkodzi, ale wtedy stara się piszczeć i dawać znaki, to ja zazwyczaj ni zbiorę się na czas. Od początku uczyliśmy go załatwiania się tylko na dworze, co 2 godziny latałam z nim na rękach z 4 piętra. Na noc nic nie pił do od 23 do 3 rano zazwyczaj wytrzymywał. Jak był przyłapany w domu na siku to straszyliśmy go szeleszczącą gazetą i ostre krzyknięcie brzydki pies, a jak zrobił na dworze od razu nagroda i poskutkowało. :) Po spacerze rano zawsze jest micha i na początku tak się wycwanił, że budził mnie na dwór co raz wcześniej, żeby tylko jeść dostać, jak przestałam reagować to teraz mogę się wyspać, bo rano przychodzi mnie obudzić i zasypia obok mnie :haha:
mlena - 14-12-2010, 00:05

no u nas po jedzonku to 5 minut i kupsko więc najpierw dostaje michę i na dwór , kupy mamy opanowane niestety poranna nadal jest chyba robi ja w okolicach 4 rano potem w ciągu dnia już kup w domu nie ma ale siku nadal jest dość często

[ Dodano: Pią 17 Gru, 2010 ]
odkąd mamy 3 posiłki rano nie ma kupy ;D ostatni dostaje 18-19 potem jeszcze ze 2 razy na spacerek i pobudka o świcie
chyba już zakumkał o co biega bo rano budzi mnie szczekaniem więc szybko ubranie an piżamę i na dwór , z sikaniem nadal problem ale myślę ,ze spokojnie dopracujemy :)

mlena - 16-12-2010, 06:23

Maniek w wieku naszego Bluesa ;)

Blues spokojnie robi kupkę i siku na dworze wychodzę z nim jak tylko się da jednak nadal sika w domu co chwilę .
najgorsze jest to co mamy od kilku dni pies idzie w mieszkaniu i idąc sika tak więc mam mega kałuże przez pół mieszkania :( na dworze sika w jednym miejscu dlaczego tak robi w mieszkaniu , zastanawiam się czy to jego reakcja na to jak go przyłapałam na sikaniu i mówiłam źle ..
Mam złe doświadczenie z sikaniem po poprzednim psie strasznie opornie mu szła nauka sikania na dworze i boję się ,żeby się to nie powieliło wydaje mi się ,ze robię wszystko tak jak powinnam , po przebudzeniu , po jedzeniu wychodzimy z domu , jednak często jest tak ,że wracamy nie zdążę się rozebrać a już sika znów w domu

Mam ważne pytanie , kilka razy czytałam ,ze nie należy sprzątać siku przy psie , dlaczego???

sprzątałam przy nim nie wiedziałam ,że tak się nie robi i nadal nie rozumiem dlaczego tak nie wolno

Pattina - 16-12-2010, 10:45

mlena nie sprząta się przy sie bo w tym przypadku pies wie że takim sposobem zwróci na Ciebie swoją uwagę. Nie zajmuję się mną- to się zsiusiam . Tak piesek sobie kojarzy fakty niestety.
U nas też kilka razy zdarzyło mi się sprzątnąć przy Taju, ale na szczęście nie podłapał że tak zwróci na siebie uwagę.
Zawsze narzeczony brał go gdzieś w inne miejsce, odwracał uwagę a ja szybciorem sprzątałam.
Jak go złapaliśmy na gorącym uczynku mówiłam "nie wolno " albo "fee "
Teraz nie mamy żadnych problemów z siusianiem w domu.

mlena - 16-12-2010, 11:49

Pattina napisał/a:
nie sprząta się przy sie bo w tym przypadku pies wie że takim sposobem zwróci na Ciebie swoją uwagę.


no popatrz nie wpadłam na to :-P
ciekawi mnie dlaczego w domu sika idąc czego nie robi na zewnątrz , dzisiaj jestem strasznie śpiąca ale się zawzięłam i wychodziłam nawet w nocy co 2 godziny aż się Blues buntował i siadał przed wyjściem i nie chciał kroku zrobić tylko wracać do domu ale było ciacho najlepsze za siku i powrót
zauważyłam ,ze muszę go brać zanim się obudzi bo jak już to zrobi to nie zdążymy . latem byłoby łatwiej bez ubierania a teraz zanim się obatucham to paskuda już sika :)

Pattina - 16-12-2010, 11:57

Ja z nim na początku wychodziłam nawet co godzinkę, poskutkowało.
Dawałam miske jedzonka i juz w biegu leciałam się ubierać, jak spał minęła godzinka i już lecieliśmy na dwór, po wszelkich zabawach też. Szybko załapał o co chodzi :)

katbryk88 - 28-12-2010, 10:59

witam was serdecznie
Od wczoraj jestem z chłopakiem szczęśliwą posiadaczką 2,5 miesięcznej Laby-jest cudowna i przepiękna... Chciałam Was prosić o rade w dwóch kwestiach... pierwsza to tak a ile jej dawać karmy? wiem ze trzy razy dziennie o tych samych porach... ale ile tej karmy garstke starczy czy konkretnie iles gram? i jeśli chodzi o czystość juz wczoraj w pierwszy dzień w jej nowym domku jak zrobila siusiu na dworze to dostala smakołyk ale rano i w nocy nie zdazylam wyjsc a ona juz narobila na srodku dom... jak ja zachecac do nie robienia w domu?

Pattina - 28-12-2010, 11:23

katbryk88 napisał/a:
witam was serdecznie
Od wczoraj jestem z chłopakiem szczęśliwą posiadaczką 2,5 miesięcznej Laby-jest cudowna i przepiękna... Chciałam Was prosić o rade w dwóch kwestiach... pierwsza to tak a ile jej dawać karmy? wiem ze trzy razy dziennie o tych samych porach... ale ile tej karmy garstke starczy czy konkretnie iles gram? i jeśli chodzi o czystość juz wczoraj w pierwszy dzień w jej nowym domku jak zrobila siusiu na dworze to dostala smakołyk ale rano i w nocy nie zdazylam wyjsc a ona juz narobila na srodku dom... jak ja zachecac do nie robienia w domu?
Poprzeglądaj forum, bo już takie wątki były poruszane.
Jaką karmę jej dajecie? Dawkowanie karmy masz napisane zawsze z tyłu opakowania. Daję się odpowiednią ilość gram wg tego ile waży twój psiak.
My dajemy 3 razy dziennie.
Co do siusiania to całkiem normalne,bo to jeszcze maleństwo więc w domu będa się zdarzały wypadki.
W domu nie sprzątaj przy niej nigdy.
Na dworze nadal nagradzaj
W końcu przestanie siusisac w domu

mibec - 28-12-2010, 11:23

katbryk88, dawaj tyle gram karmy ile jest wskazane na opakowaniu. Co do nauki czystości to przeczytaj ten temat, a w skrócie: nagradzaj za załatwianie na dworze i nigdy nie sprzątaj ani nie karć za załatwienie w domu i w końcu załapie :)
katbryk88 - 28-12-2010, 11:28

Narazie dostałam karme husse z wyprawki od hodowcy, ale jak sie skończy kupię najlepszą royala-takie przynajmniej opinie wyczytalam... bede si atrala zeby jak najszybciej zakumala... ale chce sie pochwalic ze jak na pierwsza noc to i tak byla grzeczna spala we wlasnym legowisku w salonie a do naszej sypialni drzwi byly uchylone i do nas przychodzila... mozecie mi powiedziec jak sie dodaje ten diagram. wskaznik wieku labradorów?
Pattina - 28-12-2010, 11:31

katbryk88 napisał/a:
Narazie dostałam karme husse z wyprawki od hodowcy, ale jak sie skończy kupię najlepszą royala-takie przynajmniej opinie wyczytalam... bede si atrala zeby jak najszybciej zakumala... ale chce sie pochwalic ze jak na pierwsza noc to i tak byla grzeczna spala we wlasnym legowisku w salonie a do naszej sypialni drzwi byly uchylone i do nas przychodzila... mozecie mi powiedziec jak sie dodaje ten diagram. wskaznik wieku labradorów?
Royal wbrew pozorom nie jest taki super. Czasem wysoka cena nie świadczy o jakości. Fakt to dobra karma ale można znaleźć tańsza i tak samo dobrą jakościową ale o tym poczytasz na wątku o karmach.
mibec - 28-12-2010, 11:35

katbryk88 napisał/a:
mozecie mi powiedziec jak sie dodaje ten diagram. wskaznik wieku labradorów?
to jest temat o nauce czystości - zadaj to pytanie np w Off Topic Zone :)
kluszczonka - 28-12-2010, 14:13

Marej od 3 dni zachowuje się dziwnie pod względem siusiania, a mianowicie, odkąd w ostatnią niedzielę wybawil się tak, że potem padł i spał ze 3 godziny to niekontroluje swojego siusiania. Właśnie wtedy gdy spał, jakos się przebudził , albo i nie i tak jak lezał to się zesiusiał, i śpiąć tak 3 godziny zrobił to potem jeszcze raz. Innym razem gdy tez był taki zaspany, lezał na swoim legowisku, głaskałam go a on w tym momencie też się posiusiał. Nie wiem czy to normalne, czy taki był rozluzniony, że tego nie kontrolował, w końcu to szczeniak. Pzreziębił się?czy to się zdaża?I czy zdaża się żeby pies sisuaiłna swoje legowisko?
katbryk88 - 28-12-2010, 14:23

Kluszczonka, dosc interesujace co napisalas...
Dosc smutne, ale pewnie mu sie tak wypsnelo. A apropo przeziebienia,... to moze wiesz do ilu stopni na minusie mozna wychodzic z takim szkrabem?? :<

kluszczonka - 28-12-2010, 14:36

a czy te wszytkie preparaty które niby maja uczyc psa zalatwiania sie w jednzm miejscu dzialaja?kupilam 8in1 spray trainer, ale nie zauwazylam jakies reakcji pa, a wrecz przeciwie nie che sie w tych miejscach zalatwiac/ Chyba niepotrzebnie wydane pieniadze;/

Nie wiem do jakiej temperatury mozna wychodzic, ja mysle ze nie ma sie co przejmowac, to pies, musi sie zahartowac.

mibec - 28-12-2010, 15:21

kluszczonka napisał/a:
czy te wszytkie preparaty które niby maja uczyc psa zalatwiania sie w jednzm miejscu dzialaja?
na mojego działały przeciwnie tj. nie chciał się tam załatwiać :)
oleska2803 - 28-12-2010, 15:24

Co do preparatów to na Snickersa nie działały ani te zachęcające do siusiania, ani odstaraszające, żeby się z dala od np kabli trzymał. A z siusianiem to on też w tym wieku tego nie kontrolował szedł i nagle kałuża, bez oznak że coś w ogóle chce zrobić. Raz zsikał się leżąc na łóżku przy mnie jak go głaskałam i nawet nie zwrócił uwagi że to zrobił, z czasem nauczył się kontroli.
ania - 29-12-2010, 07:04

Kluszczonka, nie chce sie wymadrzac ae moga byc dwie albo trzy przyczyny
1. wiek
2. przeziebienie - ale wtedy twoje malenstwo siurkaloby bardzo dlugo i czesto
3. emocje - niestety

Moja sunka jest bardzo emocjonalnym psiakiem i zdarza jej sie popuszczac na moj widok
szczegolnie jak przyjde z pracy albo czym sie bardzo ucieszy
ostatnio poszlismy nia do znajomych na swieta 15 minut wczesniej byla na spacerze -
dostala swoj prezent - kosc od mojej kumpeli ta jej kazaa usiasc i zaczela do niej mowic ze jest super psiakiem i zaczela ja miziac a ta sti z kostka w zebach , ciesz sie dupka i kropelki leca....

niestety na to jest tylko jedna rada uczyc wyciszac psa.... :-P

nata - 29-12-2010, 10:27

kluszczonka, A nie macie kwarantanny?
Tożto psie dziecko, nie wymagajmy od niego za wiele w kwestii nauki czystości.
A może ma zapalenie pęcherza, dlatego tak posikuje?

Jira - 29-12-2010, 10:42

Nasza psina kiedys miała poważny problem i sikała pod siebie nawet nie schodząc z legowiska... Bo jak była mała - owszem zdarzyło jej się siuśnac pod siebie czy to w ramach radości czy jakoś tak ot - z nienacka, ale standardowo dla każdego psiaka - na posłaniu nie sikała. Więc myślę, że póki to się tak utrzymuje to nie ma sie czym martwić. Po prostu nagradzac jak zrobi tam gdzie trzeba
nasza Neska sika nawet na polecenie (przydatne jak trzeba zlapać mocz od psiaka do badania) bo wie że wtedy coś dostanie.

kluszczonka - 29-12-2010, 13:29

Kwarantanna już się skończyła dokładnie wczoraj, póki co incydent z siusianiem pod siebie na leżąco zdażył się 3 razy , i od paru dni nic takiego nie było, więc to raczej emocje, zaspany był, wstawać się leniowi nawet nie chciało.Od dzis wychodzimy na dwór, i nawet siusiu i kupka były ,oczywiście nagroda też :)Oby szybko pojął. Zaastanwiam się, czy rano od razu po przbudzeniu mamy iśc na dwór? czy najpierw mam mu dać karmy i dopiero szbko wyjść. Bo zauważyłam , że Marey wystarczy że zje i za chcwile do 5 min jest kupka. A obawiam się ze jak pódę przed jedzeniem to jak wrócę dam mu jeśc t dopiero wtedy zrobi kupę w domu.
mibec - 29-12-2010, 14:57

kluszczonka, ja wychodziłam zaraz jak wstaliśmy, potem jedzenie i znowu na dwor - niestety na początku to z dziesięc razy dziennie na dworek wychodziliśmy.
mlena - 30-12-2010, 00:33

muszę się pochwalić Bluesik już wcale nie kupa w domu :-P
wpadki z siku jeszcze się zdarzają ale już coraz rzadziej , wytrzymuje całą noc o 6-7 budzi szczekaniem na siku /kupa strasznie się cieszę :)
no i test zostawania samemu w domu na parę godzin przeszedł celująco , cała w nerwach pewna ,że choinka już leży a wszystko co możliwe pogryzione :D wpadłam do domu a tam nic , spokój nawet nie szczekał nie piszczał sąsiedzi mówili ;)
czekał grzecznie an pańcię
Trochę od tematu odbiegłam ale to całokształt chwalenia się maluchem jakoś się scalił :haha:

mibec - 30-12-2010, 00:46

mlena, gratuluję :)
katbryk88 - 31-12-2010, 08:26

witam,
moja Laba już drugą noc wytrzymała bez siusiania i kupki, jestem z niej bardzo dumna! Możę dlatego że o północy z nią byłam i dopiero rano przed 7...:) chyba dobrze się sprawuje jak na małą 2,5 miesięczną sunie? jak ją mogę przyzwyczajać do rzadszego wychodzenia... zeby trosze rzadziej wychodzic bo narazie to z 8 razy dzinnie sie z nia wychodzi...
P.S. Spędzam z nia dzisiaj Sylwestra:)

mibec - 31-12-2010, 10:59

katbryk88, na razie będzie wymagała tak częstego wychodzenia, bo jest maleńka - my też na początku to i z dziesięć razy dziennie wychodziliśmy a i tak czasem się awarie zdarzały. Jeszcze troszkę i sobie utrwali nawyk załatwiania na dworze i będzie trzymała.
Cytat:
P.S. Spędzam z nia dzisiaj Sylwestra:)
to miłego Sylwestra :) My też z naszym spędzamy Sylwka, bo on po narkozie będzie (właśnie go zostawiłam :cring: )
ania - 01-01-2011, 12:18

moja sikulina miala wpadke wczoraj - bo TZ spoznil sie do domu ....
niedobry ,zly TZ....moja psinka sie meczyla :-> :->

Kotek26010 - 01-01-2011, 12:29

Laki też miał wpadkę zrobił mi kupkę na klatce schodowej ale wybaczę mu mu to bo to wszystko przez te sylwestra :|
mlena - 01-01-2011, 13:36

hehe ten sylwester :)
nasz przekroczył wczoraj próg domu i wysikał się nam na wycieraczkę :-P

ania - 02-01-2011, 09:19

mlena , skad ja to znam :)
pracowalam z mala nad wychodzeniem na dwor zgodnie z regula ilosc miesiecy +1 i co tyle godzin wyprowadzalam ja na dwor ...
i czesto nam sie zdarzalo ze mloda ladnie trzymala zobaczyla obrozke u mnie w reku i siurkuuuu....albo juz schodzilysmy ubrane otwieralam drzwi na dwor a ona siurkuuuu....
niestety nie po tej wlasciwej stronie drzwi :D :D

aneczka14 - 06-01-2011, 21:24

A ja chciałam pochwalić moją Mambę choć jeszcze mamy kwarantannę to ona już od dłuższego czasu robi na matę tylko bardzo rzadko zdarzy jej się gdzieś siknąć w innym miejscu. Zobaczymy jak będzie gdy zaczniemy wychodzić na dwór. :haha:
scarlett - 09-01-2011, 13:49

Też mam problem z załatwianiem się w domu. Lunka ma 3,5 miesiąca i nigdy nie zdarzyło jej się załatwić na spacerze. Najczęściej jest tak, że przychodzimy z godzinnego spacerku, a sunia biegnie w swoje ulubione miejsce w mieszkaniu i tam się załatwia. Jak dotąd nie pomagają ani długie spacery, ani krótkie i częste. Muszę uzbroić się w cierpliwość, może w końcu załapie
Grapy - 09-01-2011, 14:30

scarlett, jak tylko mała zaczyna węszyć po podłodze wystawiaj ją na dwór,może to coś da. Po każdej zabawie i jedzonku też. Na początku jest to wykańczające-przerabiałąm to dwa razy hihihi ale później jaka satysfakcja :)
Pattina - 09-01-2011, 14:41

scarlett napisał/a:
Też mam problem z załatwianiem się w domu. Lunka ma 3,5 miesiąca i nigdy nie zdarzyło jej się załatwić na spacerze. Najczęściej jest tak, że przychodzimy z godzinnego spacerku, a sunia biegnie w swoje ulubione miejsce w mieszkaniu i tam się załatwia. Jak dotąd nie pomagają ani długie spacery, ani krótkie i częste. Muszę uzbroić się w cierpliwość, może w końcu załapie
Jest jeszcze malutka więc wypadki będą się zdarzały niestety. Uzbroić się w cierpliwość trzeba i już .
Moje podpowiedzi są takie :
Nigdy nie sprzątaj przy niej gdy narobi w domu- w ten sposób sobie wbije do główki,że w taki sposób zyska sobie Twoją uwagę.
Gdy załatwi się na dworze nagradzaj, na początku smaczki bo to najlepsze, z czasem pomizianie i dobre słowa wystarczą.
Mojego Taja nic bardziej nie zmotywowało do załatwiania na dworze jak właśnie te smaczki. Już się tak wycwanił że przysiadał do kupki ale za moment przybiegał bo liczył na smakołyk :-P
Powodzenia

jkasia - 09-01-2011, 16:06

scarlett, ja jeszcze zawsze dodawałam komende "siusiu" w momencie jak robiła.Nawet jak robiła w domu to mowilam "siusiu" ale nie chwaliłam. A potem na dwór z nia i komenda "siusiu" i jak zrobiła to były pochwały i smakołyki :)
cikitka90 - 09-01-2011, 18:08

my mamy prablem ze scoobym od tygodnia moze juz wychodzic na podworko ale niestety nic nie robi chodzimy kilka razy na dzien nawet po godz spacerze a on nic jak tylko przychodzimy z nim do domu to od razu leci na swoj kocyk do załatwiania i robi to co ma zrobic..na dworze chodzi wącha juz myslalam ze cos zrobi a tu nic, wiele razy juz mu sie chcialo kupe to jej nie zrobi tylko piszczy :( niewiemy co mamy robic zeby zalatwiał sie na podworku.. :cring:
Pattina - 09-01-2011, 18:13

cikitka90 napisał/a:
my mamy prablem ze scoobym od tygodnia moze juz wychodzic na podworko ale niestety nic nie robi chodzimy kilka razy na dzien nawet po godz spacerze a on nic jak tylko przychodzimy z nim do domu to od razu leci na swoj kocyk do załatwiania i robi to co ma zrobic..na dworze chodzi wącha juz myslalam ze cos zrobi a tu nic, wiele razy juz mu sie chcialo kupe to jej nie zrobi tylko piszczy :( niewiemy co mamy robic zeby zalatwiał sie na podworku.. :cring:
Przeczytaj to co pisałam 2-3 posty wyżej.
I Cierpliwości zyczę :)

ania - 09-01-2011, 18:28

Pattina napisał/a:
cikitka90 napisał/a:
my mamy prablem ze scoobym od tygodnia moze juz wychodzic na podworko ale niestety nic nie robi chodzimy kilka razy na dzien nawet po godz spacerze a on nic jak tylko przychodzimy z nim do domu to od razu leci na swoj kocyk do załatwiania i robi to co ma zrobic..na dworze chodzi wącha juz myslalam ze cos zrobi a tu nic, wiele razy juz mu sie chcialo kupe to jej nie zrobi tylko piszczy :( niewiemy co mamy robic zeby zalatwiał sie na podworku.. :cring:
Przeczytaj to co pisałam 2-3 posty wyżej.
I Cierpliwości zyczę :)


komenda siku ,kliker i smaczek - dzialaja cuda

jak w domu siku to za frak i do drugiego pokoju zeby dzidziuch nie widzial jak sie sprzata (bo to przeciez frajda tak lapac szmate) i karne minuty z reguly do 5 a potem mlodziakowi szczelamy focha .....

cikitka90 - 16-01-2011, 20:45

Witam!! :haha:
Jesteśmy dumni z naszego Scooby'go, ponieważ od piątku wzieliśmy się za niego i regularnie z nim wychodzimy:) tylko w nocy mu się jeszcze cos zdazy ale to dopiero 2 dni jestesmy szczesliwi ze tak szybko mu to poszlo mądra nasza psinka :) najlepsze jest to ze jak zrobi kupke lub siku to juz siada i czeka na smakolyk :P ale co mi tam nauczył się załatwiać na podwórku to mu załować nie będziemy... ;* :-P

Czekolabuś12 - 16-01-2011, 21:14

My mamy jeszcze kwarantanne ........
A Roxy za nic nie zrobi na gazetke uczymy , uczymy , i nicccccccccccccccccccccccccc
No , ale za kilka dni idziemy na szczepienie i spytamy się weta
:haha:

zaradna - 16-01-2011, 21:19

Czekolabuś12 napisał/a:
Roxy za nic nie zrobi na gazetke uczymy , uczymy , i nicccccccccccccccccccccccccc

cierpliwości jak już kwarantanna się skończy sunia zacznie wychodzić i na pewno szybko się nauczy :)
Pattina napisał/a:
Mojego Taja nic bardziej nie zmotywowało do załatwiania na dworze jak właśnie te smaczki. Już się tak wycwanił że przysiadał do kupki ale za moment przybiegał bo liczył na smakołyk :-P

Elmo też miał w swoim życiu taki okres i próbował mnie okantować :)
Ale faktycznie nauka ze smaczkami skutkuje :D

kozung - 17-01-2011, 10:25

zaradna napisał/a:
Pattina napisał/a:
Mojego Taja nic bardziej nie zmotywowało do załatwiania na dworze jak właśnie te smaczki. Już się tak wycwanił że przysiadał do kupki ale za moment przybiegał bo liczył na smakołyk

Elmo też miał w swoim życiu taki okres i próbował mnie okantować


Bono sikał "na raty" :D

problemów z sikaniem w domu już u nas nie ma, pieso ładnie piszczy kiedy chce wyjść za to pojawił się nowy.. Wyobraźcie sobie, że Bono tak polubił sikanie na śniegu, że teraz kiedy 2/3 już znikło trzeba z nim chodzić, aż znajdzie jakiś kawalątek zaspy, czy przymarzniętego śniegu :brick: inaczej nie chce sikać :beated: :D

kluszczonka - 25-01-2011, 10:16
Temat postu: Sprzątanie po siusaniu
Poradzcie mi, czy używaliście jakiegoś preparatu który skutecznie zabije zapach siusiek?Bo Marey od początku z milion razy osiusiał mi wykładzinę w pokoju, nic nie dało rozkladanie gazet, zawsze znalazł kawalek wykładziny gdzie gazeta nie lezała. Co kupić do prania wykładzin, żeby ten zapach zniknął? Po mału tracę cierpliwść do tego jego siusiania gdzie popadnie. Kupę na dwrzu nauczył się robić, a siuśki w domu jszcze robi. Jak go tego oduczyc, pewnie odpoiwedziecie, ze czs zrobi swoje i wkoncu sie nauczy. Dziwne kupe na dwrzu robi, wie tez ze jak zrobi na dworzu siusiu to dostanie nagrode , bo nawet na nia czeka, a ze w domu nie wolno to jakos do niego nie dociera.Male te pecherze maja.
bietka1 - 25-01-2011, 13:40

kluszczonka, ponoć woda z octem dobrze wywabia zapachy siuśków. Wychodź z maluchem jak najczęściej na dwór. Jeżeli się załatwi, to następne wyjście po ok. dwóch godzinach. Jeżeli sie nie udało, to za pół godziny ponownie. I obserwuj psa, zwykle przed załatwianiem się będzie obwąchiwał podłogę - wtedy szybko na dwór. Im więcej sukcesów na zewnątrz i mniej wpadek w domu, tym nauka idzie szybciej.
W razie wpadki, nie komentuj tego, bo każda Twoja reakcja to dla niego nagroda - pańcia zwróciła przecież na niego uwagę.

FALCOR - 02-02-2011, 16:06

Pomocy, znowu nam problem powrócił......
Falcor ma już 11 miesięcy i było wszytko ok przez 5 miesięcy, bardzo szybko załapał sikanie na dworze i wołanie jak chciał wyjść, aż tu nagle zima przyszła i problem powrócił, po świętach było zapalenie pęcherza no i się zaczęło, siusianie w domu..... 15 stycznia na kontroli było już wszytko okey, ale siusianie nie ustąpiło, nadal sika hektolitry i wypija dużo wody, 2x więcej niż w to upalne lato. Rozumiem to że jest większy i ma większe zapotrzebowanie na wodę, ale to siusianie, co 2 godziny na spacer i to czasami też mu się zdarzy, w nocy o 12 wyjście i do 7 rano nie wytrzymuje.
Już nie wiem co mam robić....
Cierpliwie wychodzę z nim co 2 godz ale kiedy mu zacząć ten czas wydłużać?
Teraz po tym zapaleniu pęcherza chodzimy na krótkie spacery ale zawsze się wysiusiuje do ostatniej kropli.....
Nie wiem jak działać. nawet metoda smakołyków nie działa.... a tak się właśnie nauczył jak był mały i myślałam że już mnie niczym nie zaskoczy a tu jednak......

Chelsea - 02-02-2011, 16:24

Nasza Chelsea rzadko sika na dworze :bad: ale jak tylko wejdziemy do mieszkania to sika i przy okazji kupka jest :bad: smakołyki nie pomagają chwalenie też nie :bad: w piątek skończyliśmy antybiotyk bo się nabawiła "młodzieńczego zapalenia pochwy" :( . Na dworze wszystko ją interesuje i nie ma czasu na siku i kupkę i nie ważne czy jest na dworze 10 minut czy 30minut. Chelsea to złośnica i dominantka tak nam wet powiedział :-o złośliwa jest jak się ja zamknie na chwilkę to od razu jest nasikane. Próbowałam jej uczyć sikania tylko w jednym miejscu no ale po co można sikać w tym jednym miejscu jak można iść i sikać wszędzie :->
Fafluchtacz - 02-02-2011, 21:48

Chelsea napisał/a:
Chelsea to złośnica i dominantka tak nam wet powiedział :-o złośliwa jest jak się ja zamknie na chwilkę to od razu jest nasikane.


A słyszałam, że psy nie potrafią być złośliwe, tylko ludzie im przypisują tą cechę charakteru :-P . Cierpliwości, cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości. Ona ma dopiero 3 miesiące. Moja Hera uczyła się sikania na dworze przez 1,5 miesiąca. Przyjdzie jej to, tylko korzystaj z tych wszystkich rad tu opisanych. Trzymam kciuki.

nata - 02-02-2011, 22:40

Fafluchtacz napisał/a:
A słyszałam, że psy nie potrafią być złośliwe, tylko ludzie im przypisują tą cechę charakteru

Też to słyszałam :)
Fafluchtacz napisał/a:
Moja Hera uczyła się sikania na dworze przez 1,5 miesiąca.

U Poli wyglądało to podobnie

Duszek - 11-02-2011, 22:19

Mój Neo pojawił się dziś pierwszą kupkę zrobił na dworzu dostał smakołyk zrobił siusiu dostał smakołyk a gdy zrobił siusiu w domu i sie cieszył podszedł spojrzał na rękę powiedziałem nie i pomachałem palcem na nie to sie odwrócił :( aż mi się szkoda go zrobiło
Pattina - 11-02-2011, 22:23

Duszek napisał/a:
Mój Neo pojawił się dziś pierwszą kupkę zrobił na dworzu dostał smakołyk zrobił siusiu dostał smakołyk a gdy zrobił siusiu w domu i sie cieszył podszedł spojrzał na rękę powiedziałem nie i pomachałem palcem na nie to sie odwrócił :( aż mi się szkoda go zrobiło
Gdy pies załatwi się w domu wcale nie reaguj aby nie pomyślał sobie że takim sposobem zyska Twoją uwagę:)
Sprzątnij gdy go nie ma w pobliżu i koniec
Na dworze nagradzaj nadal
W końcu załapie o co chodzi :)

Duszek - 11-02-2011, 22:26

w razie problemów mogę na was liczyć ? :D
Pattina - 11-02-2011, 22:31

Jak najbardziej :)
Duszek - 15-02-2011, 21:49

No i zwracam się o pomoc jak i o radę Neo siusiał na początku gdzie popadło więc postanowiłem coś z tym zrobić i kupiłem pieluchy rozkładane na podłogę Pani w ZoO :) powiedziała że nie są jednorazowego użytku i fakt Neo siusiał na pieluchy lecz nie zawsze ale w końcu gdy zrobił na pieluszce 3 plamki i wyczuł że to siuski kucnął i zsiusiał się na pieluchę teraz sika na pieluszkę tak 2 siuski na 10 zrobionych ląduje na dywanie co radzicie dalej ?? Pozdrawiam Gorąco ;D
mav_sheep - 16-02-2011, 14:29

Pieluchy tak samo jak gazety powinieneś nimi wyłożyć całe pomieszczenie gdzie szczeniak przebywa i z czasem usuwać po jednej ( + wymiana zużytych) jeszcze masz maleństwo staraj się po każdym jedzeniu/piciu wyprowadzać go choćby na 5 min i smakołyki za siku na zewnątrz
pozdrawiam

Pattina - 16-02-2011, 14:49

My najpierw rozłożyliśmy gazetę ale tylko w 1 miejscu- koło jego koja.
Wychodziłam z nim na dwór na chwilę po każdej zabawie, po spaniu i po jedzeniu - wtedy szczeniak siusiał.
Na gazetę jedynie w nocy się załatwiał
Nauka czystości u nas przebiegła bardzo szybko.

Lenabond - 17-02-2011, 12:38
Temat postu: siusia na posłanie :(
Hej potrzebuje waszej pomocy... mam maleńką 8-tygodniową labradorkę, której nie potrafie nauczyć czystości :( ma specjalną gazetę, ale odkąd ja mamy (2 tygodnie) załatwiła sie na niej kilka razy - oczywiscie zaraz po tym dostała pochwałę i nagrodę - ale to i tak nie pomogło... :( cały czas załatwia się tam gdzie stoi... ale najwiekszy problem ma z tym, ze załatwia się w swoim posłaniu gdzie ma zabawki i sie bawi oraz przy miskach z jedzeniem... i nie mówie tu tylko o sikaniu :( dziwne to dla mnie, ponieważ czytałam, że psy instynktownie nie załatwiaja swoich potrzeb w takich miejscach :( niestety musi siusiać w domu, bo jest dopiero po jednym szczepieniu :( nie mogę z nia wychodzic nawet na szybkie siusiu bo mieszkam w mieście, a u nas na osiedlu ludzie w ogóle nie sprzątają po swoich pupilach i nie chciałabym aby Negra cos złapała...
pomóżcie...

kozung - 17-02-2011, 18:37

o matulo przenajświętsza mój chłop wielki zrobił siku w domu :| :bad: ]:) :beated:

oby był to tylko jedorazowy wypadek :doubt:

mibec - 18-02-2011, 14:22

kozung, mysle, ze to jakas "awaria" i nie ma sie co martwic - moj Barney zsikal mi sie do lozka jak przyszedl sie rano przytulic :beated: ; mial wtedy ok 7 miesiecy, juz od dawna nie sikal w domu i tez bylam przerazona. Cale szczescie nigdy wiecej sie to nie powtorzylo :)
kozung - 18-02-2011, 14:48

mibec, helouuu :D ;*

ano to chyba jednorazowe było ;) ale szok niesamowity :-P

mav_sheep - 18-02-2011, 17:01

Lenabond spokojnie to jeszcze niemowlak :) jak już skończycie kwarantanne pamiętaj o wyjściach bardzo częstych (po każdym posiłku/piciu czym częściej tym lepiej ) a na razie cierpliwości i pamiętaj nie reaguj na zsikanie się i nie wycieraj przy nim.
kozung mój też przed wczoraj jak szczeniak się rozkraczył i dawaj po panelach :) biedak spał z pełnym pęcherzem potem przyszli goście i nadmiar wrażeń ale traktuje to w kategorii każdemu może się zdarzyć :)
pozdrawiam

Lenabond - 19-02-2011, 20:52

No tak ja wiem, że ona jest maleńka i wpadki mogą się zdarzać, ale byłam pewna, ze robie wszystko ok, a ona dalej nie chce robić tylko na matach... jak zsiusia sie gdzies to pół biedy, wytrze sie i jest ok, ale mnie martwi to że ona siusia i robi kupe na swoje własne posłanie na którym przed sekundą sie bawiła... albo robi siusiu prawie do własnej miski z jedzeniem :/ ja czytałam że psy takich rzeczy nie robią i nie wiem jak mam ja tego oduczyć :/
aneczka14 - 20-02-2011, 14:02

Nasza Mamba w zasadzie dość szybko nauczyła się robić na maty, takie z apteki bo są tańsze.
Miała rozłożone dwie jedną w miejscu w którym od początku najczęściej sikała niestety to przejście między przedpokojem a dużym pokojem, a druga w pokoju gdzie śpi.
Zaczęłyśmy od dawania przysmaków po każdym siku na matę potem sama po nie przychodziła, po jakimś czasie przestała przychodzić po przysmaki choć dalej sika na matę.

Niedawno skończyła kwarantannę więc wychodzimy już na spacery. Niestety nie mogę wychodzić z nią tak często jak może powinnam ale te cztery razy dziennie jesteśmy na dobrze ale w domu oczywiście jeszcze sika.

Choć muszę ją pochwalić kupki w domu już nie robi. ;* ;*

Lenabond - 21-02-2011, 18:54

No to super, gratuluje :) mnie już ręce opadają, nie mam pomysłów co mam z Negrą zrobić :(

[ Dodano: 22-02-2011, 09:21 ]
zauważyłam dzisiaj, ze moja Negra lubi siusiać jak ma miękko pod tyłkiem :/ jej ulubione miejsca - posłanie z zabawkami, dywan pod stołem i nasze łóżko :/ jest to dla mnie dziwne bo generalnie to są dla niej 3 najważniejsze miejsca, w których przebywa najczęściej.... dzisiaj rano myślałam że wyjdę z siebie... poszłam z nią na mate, jak co rano i nic, kręciła się, kładła nic nie zrobiła... to poszłyśmy na drugą mate i było to samo.... stwierdziłam, ze nie chce jej sie siusiu więc dałam jej spokój a ona na moich oczach zeszła z maty, weszła na posłanie i się zsiusiała :/ już mi ręce opadają :/

aneczka14 - 22-02-2011, 19:36

Lenabond, Negra jest jeszcze malutka. Musisz, przynajmniej my tak robiliśmy bardzo nagradzaliśmy każdą wizytę na macie. Cierpliwości. ;*
Mistique - 25-02-2011, 17:46

aneczka14 napisał/a:
Choć muszę ją pochwalić kupki w domu już nie robi. ;* ;*


Leina ma tak samo ;) Czasem siku jej się zdarzy, ale ostatnio już głównie jest to nasza wina, że siknie w domu, bo nauczyła się już mniej więcej pokazywać, że chce na dwór. Kręci się wtedy niemiłosiernie pod drzwiami i tylko jeśli się wtedy z nią nie wyjdzie to może się posikać.

Oczywiście po każdym załatwieniu na dworze dostawała na początku smakołyk. Teraz już ich nie potrzebuje. Jednak upatrzyła sobie na dworze jedno miejsce, zaraz koło bloku i tam się załatwia (najlepiej, że zaraz po wyjściu na dwór - oczywiście o ile nikt i nic jej bardziej nie zainteresuje niż załatwianie potrzeby :P ), więc później zostaje tylko czas na zabawę :)

Wychodzimy z nią jeszcze co jakieś 4-5 godzin i staramy się stopniowo wydłużać ten czas. Zauważyłam też, że między porannym spacerem,a kolejnym jest w stanie wytrzymać najdłużej (podejrzewam, że pierwsi właściciele zdążyli przyzwyczaić ją, że w godzinach pracy trzeba być grzecznym i poczekać aż państwo wrócą do domu :)

Ramzes - 28-02-2011, 22:57
Temat postu: 4,5 miesięczny Labek załatwia się jeszcze w domu. Pomocy.
Witam,
Potrzebuję porady i pomocy, bo sama nie wiem co mam zrobić. Ramzes to mądry psiak, ale mamy z nim poważny problem. Pięknie załatwia się na dworzu, podczas spacerów, ale mimo tego, nie mozemy go oduczyć załatwiania swoich potrzeb w domu. Problem jest o tyle istotny, że zauważyliśmy, że nie zawsze jednak się tak dzieje... Mamy 3 pokoje. Do dyspozycji psa jest duzy pokój, przedpokój i kuchnia. Jak był bardzo mały, (właściwie jak go wzięliśmy z hodowli) po jakimś czasie okazało się, że ma świerzb), leczyliśmy go i przez ponad 2 miesiące załatwiał się w domu, również ze względu na duże mrozy, nei wyprowadzaliśmy go w ogóle, jak doradził nam nasz lekarz. Załatwiał się wtedy na wyznaczone miejsce, rozłożone pieluchy w przedpokoju i nigdzie więcej. Kiedy wyzdrowiał, a my mogliśmy go uczyć załatwiania się na dworzu, usunęłam wszystkie pieluchy, żeby grubą krechą oddzielić przeszły stan rzeczy. Pierwsza noc-rewelacja! Czysto... Po niedługim czasie zauważylam, że Ramzes budzi się razem z nami i zanim mój narzeczony zdąży sięubrać, aby z nim wyjść, on już się załatwiał w domu, bez mrugnięcia okiem. Najpierw tylko w przepdokoju, gdzie kiedyś, a le później "przeniósł" się do dużego pokoju, w którym nota bene śpi. Strasznie mnie to zdziwiło. Wychodzi regularnie na spacery, an których się załatwia,a mimo to, jak mu się zachce po prostu patrzy w oczy i sika, albo robi kupkę. Pomimo ciągłego mówienia "NIE, NIE WOLNO, FUJ". Muszę jednak zaznaczyć, że ostatnio zaistniała dziwna moim zdaniem sytuacja. Oboje byliśmy z narzeczonym chorzy i przenieśliśmy się na kilka nocy do dużego pokoju, aby mieć dostęp do udogodnień, takich jak TV. I co się stało? Pies ani razu rano się nei załatwił w domu, ani w ciągu dnia (Cała noc spał przy nas, nawet rano ja się szybciej budziłam niż on i spokojnie zdążyłam go wyprowadzić na dwór, gdzie się załatwił, p oczym wracaliśmy do domku się położyć ponownie). Ani razu podczas tych 3 nocy i dni nie załatwił się w domu, a częstotliwość spacerów i posiłków w ogóle nie uległa zmianie. Od wczoraj znów śpimy w sypialni. Dzisiaj rano, jak zwykle wstałam, aby przygotować psa do wyjścia na spacer, a tam kilka kup i siki (dodatkowo rozwolnienie, pomimo że nie jadł nic innego niż zwykle - dajemy mu Arion Premium). Mój narzeczony jest u kresu cierpliwości, czasami w sytuacji kiedy wstaje i widzi te zabrudzenia mówi, że głupi pies, bo już dawno powinien wiedzieć, że nie wolno tego robić w domu, ale ja wiem, że w czymś innym może być problem. Nasz weterynarz powiedział, że jedynym teraz wyjściem z tej sytuacji jest kupienie klatki i zamknięcie Ramzesa po ostatnim spacerze wieczornym w tej klatce. Jeśli się tam załatwi to pierwszy i ostatni raz, bo psy nie lubią leżeć w odchodach. Ja jednak sądzę, że jest to zbyt drastyczne i mało efektywne, gdyż pies nei skojarzy faktu klatki z mieszkaniem i na niewiele się to zda. Przede wszytskim chciałabym wiedzieć, dlaczego Ramzes nie sygnalizuje w żaden spoób tego, że ma potrzebę wyjścia i załatwienia się. Rozpisałam się dość mocno, ale chciałam jak najlepiej przedstawić sytuaccję, abyście mogli mi pomóc. Pozdrawiamy i z góry dziękujemy. K. i D. z Ramzesem.

mibec - 28-02-2011, 23:07

Ramzes zachęcam do poczytania o nauce czystości w szczeniakowym dziale: http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=3139
Moim zdaniem błędem było usunięcie mat do załatwiania od razu: powinno się powoli przekierowywać psa w kierunku dworu, nawet kilka razy wyjść z matą na dwór. Poza tym jak pies się załatwia w domu nie wolno go karcić, mówić niegrzeczy pies itd - ignorujesz psa i nie sprzątasz przy nim. Ponadto warto wprowadzić smaczki za załatwienie się na dworze, w końcu skojarzy, że za nabrudzenie w domu jest ignorowany, a za załatwienie na dworze jest nagroda. Życzę cierpliwości, w końcu przestanie :)

joanna - 01-03-2011, 00:07

nie będę sie mądrzyć,co i jak robic bo tylko chcę ciebie pocieszyc ,ze labki na ogół póżno sisi na polku sie ucza ,kupke jeszcze póżniej a mój był wyjatkowo oporny,wczesniej czy póżniej nauczy sie i juz hehe,aha trzeba bić brawo jak sie uda,na zachetę
kasiek - 01-03-2011, 09:24

nasza akurat nie byl taki ciezki w tym temacie w ciagu miesiaca nauczyl sie zalatwiac na dworze tylko potem ze 2 miesiace jak robil siku na dworze to patrzyl na mnie i czekal na pochwale moj syn sie smial z tego i wyprzedzal mnie mowiac slowo super i wtedy odchodzil dumny :haha:
mawi27 - 01-03-2011, 09:52

to my równiez mieliśmy spory problem z Torque bo zdarzalo sie że nawet jak miał 6 miesięcy potrafił się załatwić w mieszkaniu mimo ze równiez byl regularnie wyprowadzany na spacerki a jego menu nie bylo jakos drastycznie zmieniane zeby dochodzilo do takich incydentow, po pierwsze powiedziano nam ze labki głównie psy sa bardziej oporne na nauke (choc nie wszystkie) po drugie zaczelismy wlasnie ignorowac jego brudzenie i nie sprzatalismy przy nim, w momencie gdy sie zalatwil moj Tomasz wyprowadzal go na spacer a ja w tym czasie szybko sprzatalam i dezynfekowalam mieszkanie (u nas dzialala woda z octem) po trzecie za kazdym razem gdy zalatwil sie na spacerze dostawal mase smakowitych szczegolnych smaczkow (jak pasztet, kabanosy cos czego nie dostawal normalnie na codzien do jedzenia) i mase radosci przy kazdej poprawnej wykonanej toalecie, z czasem problem zaczal znikac az wyeliminowal sie calkowicie, poza tym pies moze rowniez oznaczac ten pokoj jako swoje terytorium, powinniscie wyznaczyc mu jedno miejsce w ktorym ma spac i odpoczywac i pilnowac zeby nie chodzil sobie tam gdzie mu sie podoba, nasz Torque wie ze jedynym miejscem jego spania, odpoczynku itd jest dywan na korytarzu i dzis sam sie tam kieruje nie dopraszajac sie zadnych specjalnych wzgledow, nawet jak sa u nas goscie on grzecznie spi u siebie i wcale mu to nie przeszkadza, czuje sie bezpieczny i wie gdzie jego miejsce, moze narzuccie mu jakies zasady i ich konsekwentnie przestrzegajcie i poobserwujcie jak sie zachowuje przy tym wasz piesio, w naszym przypadku pomoglo to rozwiazac wiele problemow.
Trzymamy kciuki i zyczymy powodzenia

Ramzes - 01-03-2011, 10:48

Dziękuję za podpowiedzi :) Chciałam też nadmienić, że Ramzes oczywiście dstawał smakołyk w postaci paróweczki za każdym razem jak się załatwił na dworzu i był chwalony. Teraz co prawda ne dostaje już paróweczki, ale jest chwalony i biję mu brawo. Fakt faktem jak się załatwi w domku to sprzątam przy nim i mówię, że nie wolno tego robić - postaram się to wyeliminować. Ramzes ma swój kocyk do spania, który niestety tarmosi i przesuwa stale po całym pokoju, szarpiąc go. A co do gości, to jak przychodzą, Ramzes mało nei zwariuje. Zaczyna szaleć, skakać na gości (moją mamę ostatnio prawie przewrócił, wyrwał jej siatkę z zakupami, które dla nas przyniosła, a jak goście siadają do stołu to obskakuje ich. Też nie wiem co z tym zrobić (podsuwam mu wtedy jego zabawki, rzucam je, czym wcale się wówczas nie interesuje... No i jeszcze jeden problem: stale kłapie zębami. Nawet jak przychodzi się przytulić, my się z nim bawimy, głaszczemy to on stale gryzie. Żadne "Ała, boli" ani piszczenei nie pomaga, ani też podawanie mu pod nos zabawek. Czasami mam wrażenie, że patrzy w oczy i się nie słucha, robi to na przekór (chić wiem, że psy nie rozróżniają takich emocji, jak złośliwość to naprawdę czsami to tak wygląda. Mój narzeczony się ze mnie śmieje, że podchodzę do niego, jak psycholog, a on sbie z tego nic nie robi, ale ja zawsze mówie, że z małym pieskiem, jak z dzieckiem, chce zwrócić na siebie uwagę, a kiedy "przesadza", ja po prostu go ignoruję. Jednak czasami mnei przeraża jego zachowanie. Np wskoczy gdzieś, szarpnie za rękaw, po czym ja mówie nie wolno i odrwacam się plecami (przestaje skakać), ale za chwilę zaczyna na mnei szczekać i warczeć i biegać w koło stołu na przykład.
kasiek - 01-03-2011, 11:28

z ramzesem jak z dzieckiem w tym wieku pies sprawdza co moze a co nie my tez mielismy takie problemy maz tez sie ze mnie smial ze tylko czytam i czytam na temat labradorow o ich psychice i zachowaniu bo juz nie wiedzialam co z tym diablem zrobic trzeba nad nim pracowac nie bylo lekko ale sie przez to przejdzie trzeba wytrwalosci i konsekwencji do tej pory semir lekko skoczy na kogos jaK sie zapomni z radosci na powitanie powodzonka
Bogdan - 01-03-2011, 11:58

Ja mogę powiedzieć tylko jak ja to załatwiłem z Krezuskiem :)
Gdy go przywieźliśmy do domu pierwsze co zrobił to kupkę na środku pokoju ale miał dopiero 8 tygodni :haha:
Wziąłem dwa tygodnie urlopu i wyprowadzałem go na dwór (raczej wynosiłem) co dwie godziny w dzień i w nocy ( co prawda to był wrzesień ) przez bite dwa tygodnie :haha:
Tym sposobem niejako wymusiłem na nim załatwianie się na dworze :haha:
W domu zrobił siusiu do tego czasu może 2-3 razy. Inna sprawa że raczej w domu sam nie zostaje i zawsze może z nim ktoś wyjść.

aganica - 01-03-2011, 17:24

Ramzes napisał/a:
paróweczki za każdym razem
Nie jest to dobry pomysł, parówki są słone i wzmagają pragnienie a co za tym idzie piesek więcej pije i koło się zamyka ... pije- siusia i nie zawsze wytrzyma.Ja bym je zastąpiła frolikami lub innymi, psimi smaczkami.
Moja Fionka miała prawie sześć miesięcy gdy ją adoptowałam i byłam zaskoczona tym że załatwia się w domu. Na nasze szczęście, miałam miesiąc urlopu i od razu wyjechaliśmy na działkę.Po powrocie problemów już nie było.

Ewelina - 01-03-2011, 18:33

Zgadzam się z aganica, ale Frolik też jest słony ma dosyć dużo konserwantów a co za tym idzie pies będzie pił. Nie wiem jaką karmę pies dostaję, ale karma to dobry sposób nagradzania psa.
ania - 03-03-2011, 09:04

nie martw mojej jeszcze do niedawna zdarzaly sie icydenty tego typu szczegolie kiedy wkroczyla z wdziekiem w wiek dojrzewania ;] potem wyrzucilismy dywan i polozylismy panele i wszystko ustalo jak reka odjal...... :D :D
Chelsea - 03-03-2011, 09:16

mojej Chelsea też się zdarza sikać w domku :| najgorsze jest, że nie piszczy pod drzwiami, żeby zasygnalizować potrzebę :beated: w ciągu dnia wychodzimy z nią ok 7 razy :) jest coraz większa więc musi być coraz lepiej, przynajmniej chciałabym, żeby tak było :-P
tenshii - 03-03-2011, 10:02

Ramzes, zanim założysz temat użyj opcji 'szukaj'
Tematy scaliłam

widmo1991 - 03-03-2011, 12:06

Chelsea napisał/a:
mojej Chelsea też się zdarza sikać w domku :| najgorsze jest, że nie piszczy pod drzwiami, żeby zasygnalizować potrzebę :beated: w ciągu dnia wychodzimy z nią ok 7 razy :) jest coraz większa więc musi być coraz lepiej, przynajmniej chciałabym, żeby tak było :-P

to wychodzenie po 7 razy dziennie nie skończy się jeszcze długo długo :) piszczenia powinna nauczyć się samoistnie. Ja mojej Sary nie musiałem zbytnio do niczego przekonywać i przyzwyczajać.. Sama z siebie zaczeła sygnalizowac potrzebe i przez to że zaraz z nią wychodziłem skumała że trzeba czekać aż wyjdzie się na podwórko :beated:

mibec - 03-03-2011, 12:08

widmo1991 napisał/a:
piszczenia powinna nauczyć się samoistnie
niekoniecznie - moj Barney do dzis nie piszczy, poprostu siada pod drzwiami i czeka az ktos sie nim zainteresuje, ale on to w ogole milczek jest :D
widmo1991 - 03-03-2011, 12:10

No Sara również potrafi usiąść pod drzwiami i chwile poczekać ale jak nikt nie zwraca na nią uwagi to zaczyna się prawdziwa opera :D
kozung - 03-03-2011, 15:03

Bono podchodzi do człowieka i "gada" :D pod drzwiami siada jak już totalnie mu się chce sikuuu :haha:
Mistique - 03-03-2011, 23:08

A Leina wychodzi 4 razy dziennie i w większości przypadków udaje jej się wytrzymać :D Ale generalnie jak chce wyjść wcześniej to kręci się pod drzwiami :)
kasiek - 04-03-2011, 08:29

semir jak chce wyjsc na dwor to staje w przedpokoju dostojnie patrzy prosto nam w oczy jak udajemy ze go nie widzimy kiwa glowa w kierunku drzwi tak jakby chcial powiedziec na dalej wstawac chce isc :)
ŁukaszD. - 05-03-2011, 20:49

Ja mam 8 tyg. labradora i jak na szczeniaka to jestem zdziwiony, ponieważ siku obowiązkowo robi zawsze po każdym śnie. Oczywiście niestety jeszcze tego nie sygnalizuje i natychmiast po obudzeniu śmiga na zew. i tam zawsze robi siku. Zdarza się też popuścić w dzień raz po raz. W nocy wiadomo nikomu nie chce się wstać więc szczenię sika w domu. Odpukać ani razu jeszcze nie zdarzyło się coś "większego".
katerina - 06-03-2011, 21:28

Zastanawia mnie jedna rzecz. Moja Ami (10 tygodni) wytrzymuje całą noc bez siku. Do południa i po południu sygnalizuje że chce wyjść, tzn albo kręci się po przedpokoju albo kręci się i popiskuje. Ale gdy nadchodzi wieczór Ami kompletnie przestaje uprzedzać i leje gdzie popadnie i kiedy jej się podoba. Potrafi nasikać 3 razy w ciągu godziny :-o Nie mam pojęcia czym spowodowane jest jej zachowanie. Czy może ktoś miał podobnie lub potrafi rozwiązać tą zagadkę??
Labradore - 06-03-2011, 21:54

katerina, Luna bała sie wychodzić wieczorami na siusiu bo wiedziała że za płotem czyhał na nią ONek sąsiadów ^^ Teraz jej przeszło, ale pomimo pochwał nadal zdarza się jej narobić w domu ;<
marta0801 - 09-03-2011, 12:53

witam od trzech tygodni jestem posiadaczka slicznego labradorka w tej chwili ma 10 tyg.i jest cudowny.Wynosimy Hadesa co chwile;kiedy obudzi sie i po jedzeniu ,po zabawie a on nadal podsikuje w domu.trace juz cierpliwosc ile to jeszcze moze potrwac? :-o :-
mibec - 09-03-2011, 12:57

marta0801 napisał/a:
trace juz cierpliwosc ile to jeszcze moze potrwac? :-
nauka czystosci dosc dlugo trwa, 10 tygoniowy piesek to malenstwo, 6-7 miesiecznym psiakom dalej zdarzaja sie awarie, wiec uzbroj sie w cierpliwosc :D
Poza tym, sa rozne szkoly, ale wg mnie (tak nas pokierowal wet) pies powinien jeszcze w domu siedziec na kwarantannie .

nata - 09-03-2011, 13:11

marta0801, cierpliwości. To jest normalne, bo to w końcu szczeniak. Pola do 4 miesięcy sikała non stop, a później do pół roku się zdarzało. Ale taka jest kolej rzeczy.
mibec napisał/a:
Poza tym, sa rozne szkoly, ale wg mnie (tak nas pokierowal wet) pies powinien jeszcze w domu siedziec na kwarantannie

też tak uważam

marta0801 - 10-03-2011, 09:37

dziekuje za odpowiedz.nam weterynarz powiedzial ze mozemy malego wynosic na podworko w jedno miejsce i zeby nie mial kontaktu z innymi pieskami.i tak wlasnie robimy.wczoraj zasygnalizowal ze chce wyjsc na spacer siedzial pod drzwiami i popiskiwal,ciesze sie ze robi postepy.niedlugo dodam fotki Hadesa.pozdrawiam
:)

Sara_R - 11-03-2011, 13:49

A co powiecie na roczną suczkę, która prawie codziennie siusia i robi kupke w domu?

Cały dzień kiedy jesteśmy w pracy WYTRZYMUJE.
Za to w nocy sika i kupkuje :( jestem tym zrozpaczona.
Wieczorem wychodzimy z nią ok 22:00-23:00, czasem jak w nocy się wstanie to juz o 01:00 jest nasiusiane. Tylko czasami nie nasika, wtedy jest WIELKA RADOŚĆ.

Czy już zawsze tak będzie? :cring:

mibec - 11-03-2011, 14:23

Sara_R a ktorej dostaje ostani posilek? Moze poprostu nie wytrzymuje, a nie ma mozliwosci Was obudzic albo nie slyszycie? Kiedys czytalam o dwoch metodach:
1. przyczepiasz psu cos brzeczacego na noc do obrozy - wtedy sie obudzisz jak sie zacznie krecic i .... szybciutko na dwor.
2. legowisko kolo lozka, pies na smyczy i masz ta smycz przyczepiona do reki - reszta tak samo jak wyzej.
Moze w ten sposob "wyczaisz" kiedy sie zalatwia? Podobno to dziala, sprobowac nie zaszkodzi :)

[ Dodano: 11-03-2011, 13:29 ]
A jak reagujecie na te "niespodzianki" rano?

Sara_R - 11-03-2011, 15:51

Ja przez pewnien czas nastawiałam sobie budzik i 3 razy w nocy z nia wychodziłam na zmianę z mężem, a i tak się zdoiła!!!!
Przez kilka miesięcy chodziliśmy jak zombi i stwierdziliśmy że nie ma sensu i przestaliśmy.
Zdarza się, że nie narobi, ale rzadko.

Posiłki dostaje o 7:00 a drugi (mniejszy) ok 17:00, nie mam możliwości dać szybciej, bo pracuję. Ale też poza kupką jest siku...
Z tego co słyszałam to kiedy pies je suchą karmę nie wolno mu zabrać wody, więc Maja wieczorkami też chlipta wodę.

A jeśli chodzi o jej reakcję na siuchy to trochę śmieszna sprawa, bo ona cwaniara DOSKONALE WIE, że źle zrobiła. Jak schodzi z nami z góry to zatrzymuje się w połowie (albo zostaje na górze) i nie chce zejść (nie bijemy jej jak nasiusia). Jak już zejdzie to pełen dystans. Za to jak nie nasiusia, to jak tylko wstaniemy wita nas jak szalona. Więc w sumie juz po przebudzeniu wiem czy na dole narobiła czy nie, po jej zachowaniu....
My też nagradzamy ją jak nie narobi.

Ale jednak częściej NAROBI :cring:

nata - 11-03-2011, 15:56

Tak, ale pytanie było jak wy reagujecie.
Czy sprzątacie przy niej, czy karcicie ją (słownie np), czy też w jakiś inny sposób poświęcacie jej uwagę z tego względu?

mibec - 11-03-2011, 15:59

Sara_R napisał/a:
przez pewnien czas nastawiałam sobie budzik i 3 razy w nocy z nia wychodziłam
w tym co opisalam powyzej chodzi o to zebys sie obudzila jak ona sie zbiera do nabrudzenia, a nie o zapewnianie jest stalych nocnych spacerow. Jak nabrudzi w domu nie reagujcie wcale i nigdy nie sprzatajcie w jej obecnosci. Zaden ze mnie ekspert, ale mi sie wydaje, ze cos zle zrobiliscie np probowala Was w nocy obudzic, ale zostala wygoniona, teraz trzeba to odkrecic.
Sara_R napisał/a:
cwaniara DOSKONALE WIE, że źle zrobiła
watpie, ona wyczuwa Wasze emocje i dlatego trzyma od Was dystans. Moim zdaniem warto poprobowac roznych metod, bo Maja to juz duza psina.
marta0801 - 23-03-2011, 12:17

witam,mam pytanie moj Hades zaczyna sygnalizowac w ciagu dnia ze chce wyjsc,pieknie nauczyl sie sikac na podworu oczywiscie na nagrody ;D ,ale jest problem w nocy,kiedy wstajemy rano caly przedpokoj jest zasikany i czasami za kupkany.wychodzimy z nim na ostatni spacer ok 21/22.nie mam pojecia co robic czy mam wstawac w nocy i go wynosic,chociaz nie slychac nawet kiedy wstaje.bardzo prosze o pomoc :(
Chelsea - 23-03-2011, 12:28

marta0801, troszkę cierpliwości Hades jest jeszcze malutki :) moja Chelsea ma 4.5 miesiąca a sika jak opętana :bad: wychodzimy z nią ok 7 razy dziennie a i tak sika w domu za to noc jest suchutka :-P . Możecie troszkę później z nim jeszcze wyjść tak po 23, a na pierwsze siusiu zejść ok 6
dominika92 - 23-03-2011, 12:49

u nas już sukces..długo czekaliśmy ale chyba się udało ! :) szkoda tylko że nie sygnalizuje w żaden sposób :doubt:
Chelsea - 23-03-2011, 12:50

dominika92, moja Chelsea też nie sygnalizuje potrzeby :-> jak jej się chce siusiu to wstaje i sika :bad:
dominika92 - 23-03-2011, 12:52

Chelsea, no właśnie..u nas już nie robi w domu ale wychodzę z nią co te 5h czy jak się obudzi po długim śnie i pilnuje bo myślę że gdybym nie pilnowała i zaniedbała to by robiła nadal..u sygnalizowaniu nie ma jeszcze mowy :<
piotr0020 - 23-03-2011, 14:16

marta0801, jak pisały dziewczyny na to trzeba czasu.
Nasz Fado ma 8 m-cy i dopiero od jakiegoś miesiąca sygnalizuje ,że chce wyjść :)
Ostatni spacer ma o godz. 23 i do 6 rano wytrzymuje bez problemu.
No ale każdy psiak jest inny, twój ma niecałe 3 m-ce a już sygnalizuje , że chce wyjść, nasz miał około 7 m-cy.
Więc sama widzisz, że jest różnica :)

kaha - 23-03-2011, 15:48

maxowi nawet po roku zdarzyło sie zsikac w domu...naszczescie tylko raz bo wtedy to juz nie była mała kałużka siusków tylko staw :-P
trochę cierpliwości przecież to jeszcze maleństwo

marta0801 - 24-03-2011, 08:47

dzieki za rady,chyba zaczne wychodzic z nim pozniej.dzisiaj musialam wstac o 5:30 bo piszczal ze chce wyjsc,ale czasami nie wiem czy on piszczy dlatego ze chce wyjsc sie zalatwic czy dlatego ze moze spotkac jakiegos kompana do zabawy :haha: .no ale wychodzimy z nim jak tylko piszczy i idzie do drzwi.dzisiaj jak wstalam to byla jedna kupa i duza kaluza,ale maz wychodzil z domu tak kolo 1-wszej w nocy (jest kierowca) to bylo sucho.a co myslicie o zabieraniu na noc wody,gdzies czytalam ze tak mozna ale nie wiem.niedlugo wstawie fotki Hadesa. :)
dominika92 - 24-03-2011, 09:12

marta0801, nie no bez przesady, pies musi mieć stały dostęp do wody.
piotr0020 - 24-03-2011, 09:29

Zgadzam się z dominika92, nie można zabierać psu wody.
marta0801 - 24-03-2011, 14:12

no ok tylko tak pytalam,bo czytalam gdzies ze tak mozna,ale skoro mowicie ze nie to nie bede zabierala ;D .jeszce raz dzieki i pozdrawiam
dominika92 - 24-03-2011, 14:15

marta0801, czasami w internecie czy gdziekolwiek indziej też są jakieś bzdury, a na internet to w ogóle trzeba uważać :)
marta0801 - 24-03-2011, 14:20

dominika92, tez tak uwazam.odkad mamy Hadesa to caly czas czytam o jego wychowaniu i czasami to takie glupoty ludzie robia ze sie w glowie nie miesci np.ze jak pies nasika to wsadzic mu mordke do sikow,to juz przesada,chociaz znam i takie osoby :|
dominika92 - 24-03-2011, 14:22

marta0801, ja to staram się unikać czytania o takich "metodach" bo mnie szlag jasny trafia :)
rjakzaba - 25-03-2011, 20:46

U Nas Sander czasem sika w domu i jak na razie sika na ceratę (taką dla dzieci co się pod łózko wkłada) jakby wiedział, że tam może:P
Wychodzimy ostatni raz o 23 i potem o 6 rano i w nocy czysto:D
Jak na razie :-P

Patrucjusz - 28-05-2011, 17:55

Z nauką czystości z moim Czokiem mam najwięcej problemów :bad: Ile czasu by nie był na dworze, jak długo się z nim nie pobawimy, zawsze zrobi siku w domu lub zrobi kupę na BIAŁY dywan! Jest bardzo trudny ,,w obsłudze'' i nie potrafimy go rozgryźć... Problem rodzi się tutaj - korzystałyśmy z poradników o wychowaniu, nawet z rad niniejszego forum - i nic. Pies nadal robi w domu i nie idzie zostawic go samego na kilka godzin - mamy całe ściany i dzrwi podrapane, podłogę zasikaną ... :shy: :|

[ Dodano: 28-05-2011, 19:08 ]
Mój Czok również załatwia się w domu... Mimo godzinnych spacerów i kilkakrotnej bieganiny wkoło domu pies nie załatwi się na dworze! Wejdzie do domu i od razu jest siku na podłogę albo kupa na dywan... Zawsze po jedzeniu piesek wychodzi na dwór. Nie wiemy już co robić - stosowałyśmy się do rad z różnych poradników, nawet postów z niniejszego forum - NIC NIE POMOGŁO... Pies nadal ma manię załatwiania się w domu... :shy: Na to wszystko pies nie potrafi pozostać sam w domu - zaraz jest chisteria (da się ja usłyszeć normalnie na drugim końcu miasteczka xD) - pies posikuje (znów mimo spacerów o.O) i niemiłosiernie drapie w drzwi... Mamy całe podrapane ściany i drzwi (ze ścian schodzi farba, drzwi - mają rysu na jakieś pół metra)... :| proszę o jakąś pomoc HELP xD :<

mibec - 28-05-2011, 21:47

Patrucjusz, a reagujecie jakoś jak się załatwi w domu? Może zacznij od nauczenia załatwiania w domu na gazetę/matę - dywan będzie czysty a z gazetą powoli, małymi kroczkami w kierunki drzwi aż na dwór.
Patrucjusz napisał/a:
pies nie potrafi pozostać sam w domu
bo psa trzeba tego nauczyć, sam z siebie nie będzie umiał. Poczytaj np ten temat: http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=680
Patrucjusz - 29-05-2011, 15:34

Hm... Tak jak czytałam na tutejszym forum - jeśli psa przyłapiemy na zbrodni, wyprowadzamy na dwór i tłumaczymy że źle zrobił. Jeśli nie zauważymy i stanie się to bez naszej wiedzy - po prostu sprzątamy jakby nigdy nic... :lookdown:
Aha, i Czok nie załatwia się na gazety itp., po prostu wychodzimy z nim na dwór.

mibec - 29-05-2011, 20:12

Patrucjusz napisał/a:
Czok nie załatwia się na gazety itp., po prostu wychodzimy z nim na dwór
to ja nie rozumiem, bo wcześniej pisałaś:
Patrucjusz napisał/a:
Mimo godzinnych spacerów i kilkakrotnej bieganiny wkoło domu pies nie załatwi się na dworze! Wejdzie do domu i od razu jest siku na podłogę albo kupa na dywan

siulentas - 29-05-2011, 21:46

moj przekret maly mial pady na ktore sikal tylko 1 raz na kazdy. zrezygnowalam z nich lazilam z nim na dwor czy do ogrodu po piciu po spaniu a on i tak potrafi wrocic do domu ze spaceru i nasikac na podloge. albo podczas zabawy nawet nie daje znaku ze mu sie chce. nie zloszcze sie to bez sensu musze to przetrzymac znalezc na niego sposob bo jak narazie wychodzi na dwor ladnie sie zalatwi ale sikow trzymac nie chce kupke owszem pieknie trzyma ale siku to dla niego norma na panele . nie wiem jak ale musi sie nauczyc wreszcie juz duzy chlopak z niego :) duzo pije dawalam mu kostki lodu zamiast wody ale wynosil je po domu mial swietna zabawe a ja dodatkowo zalane podlogi i jak sikal tak sika dalej mniej niz kiedys ale jak sie opije to normalnie leci z niego. dodam ze w ogrodku woli podjadac ziemie od kwiatow niz sikac zdarzylo mu sie pare razy wczesniej a teraz ma w nosie maly diabel ]:)
tamis20 - 30-05-2011, 05:20

Cytat:
siulentas
Gloria jest starsza od walley'a, a nadal potrafi się zesikać na podłogę. Doprowadza mnie to juz do wścieklizny :bad: , bo naprawdę często jest na dworze. zaangażowanych w to jest sporo osób. No ale trudno, trzeba zacisnąć zęby i sprzątać. :->
Chelsea - 30-05-2011, 05:39

U nas średnio zdarza się wpadka tak do 2 razy :bad: pomimo, że Czesia wychodzi co 2 godziny na dwór :bad:
Patrucjusz - 30-05-2011, 08:10

Hm... Trochę zagmatwałam, ale chodzi mi o jedno i to samo :) Nasz Czok nie robi na gazety, ale staramy się wyprowadzać go na dwór i tam ma się załatwić. Pies w tym wieku chyba nie powinien już załatwiać się TAK CZĘSTO w domu jak to robi. :confused:
ktosia - 30-05-2011, 08:34

Patrucjusz, moja Nera miała jakieś 7-8 miesięcy kiedy przestała całkiem załatwiać się w domu, bo jej pęcherz był za mały by wytrzymać czas gdy była sama w domu mimo iż było to tylko około 5 godzin
dominika92 - 30-05-2011, 12:03

ktosia, u nas tak samo, a i nadal muszę pilnować regularnych spacerów, bo jak przetrzymam za długo to nie da znać tylko kucnie i zrobi siusiu :P są dni kiedy wytrzyma nawet 8h a są kiedy wiem że muszę z nią iść po 4h. a ma 8 miesięcy prawie.
mibec - 30-05-2011, 12:11

Barney tez sikał do ok 8 miesiąca w kuchni, zawsze w jednym miejscu - przestał jak mąż wyszorował to miejsce wybielaczem.
yesh - 30-05-2011, 18:19

mibec napisał/a:
Barney tez sikał do ok 8 miesiąca w kuchni, zawsze w jednym miejscu - przestał jak mąż wyszorował to miejsce wybielaczem.


Hm.. wybielaczem powiadasz.. może i ja tego spróbuję. Bo już nie mogę z Glorią. Czasami mi wytrzymuje 5h a czasami sika co godzinę, zawsze w kuchni. Tyle dobrze że to nie dywan..

mibec - 30-05-2011, 18:56

yesh napisał/a:
wybielaczem powiadasz.. może i ja tego spróbuję
musisz być bardzo ostrożna, bo wybielacz jest szkodliwy! Najlepiej wyprowadzić psa z domu na kilka godzin i porządnie umyć podłogę po użyciu wybielacza.
Ace_ - 06-06-2011, 14:37

Czy nagradzanie psa za załatwienie się na dworzu to dobra "motywacja" ? Mam wątpliwości co do tego,czy później kiedy będzie większa będzie chciała załatwiać się na zewnątrz bez przysmaku,bo teraz jak siknie,to stoi i się patrzy na mnie czy czegoś nie mam w zanadrzu :P
mibec - 06-06-2011, 14:43

Ace_ napisał/a:
teraz jak siknie,to stoi i się patrzy na mnie czy czegoś nie mam w zanadrzu
to normalne, moj czasem wrecz udawal ze sika, zeby smaka dostac :D
Jak juz sie nauczy zalatwiania na dworze to powoli wycofujesz "lapowki" tj. raz dajesz raz nie, potem coraz rzadziej az w koncu wcale :)

Ace_ - 06-06-2011, 15:07

mibec napisał/a:
Ace_ napisał/a:
teraz jak siknie,to stoi i się patrzy na mnie czy czegoś nie mam w zanadrzu
to normalne, moj czasem wrecz udawal ze sika, zeby smaka dostac :D
Jak juz sie nauczy zalatwiania na dworze to powoli wycofujesz "lapowki" tj. raz dajesz raz nie, potem coraz rzadziej az w koncu wcale :)


Ok,dzięki wielkie ;)

siulentas - 06-06-2011, 16:30

mojemu gadowi wystarczy czestsze wychodzenie chocby tylko na siku i nie leje juz w domu ale czesto zauwazam ze jak go wywale za kare do salonu na ''ochloniecie'' jak nabroi to na zlosc potrafi sie zsikac :| tak pozatym to jak sie zleje to raczej moja wina bo przeciagalam wyjscie czy cos ale ogolnie jest oki. Dobry psiak z niego tylko gryzie strasznie :cring: a ja nie wiem juz co robic bo nic nie dziala na te bestie :confused: ehhh ale to nie ten temat ehh
P.S. kupke wylacznie na dworze robi i wola niesmialo jak mu sie juz chce, zreszta przy kazdym wyjsciu praktycznie robi nie wiem skad bierze tyle ''amonicji'' hmmm...

yesh - 06-06-2011, 17:09

mibec napisał/a:
yesh napisał/a:
wybielaczem powiadasz.. może i ja tego spróbuję
musisz być bardzo ostrożna, bo wybielacz jest szkodliwy! Najlepiej wyprowadzić psa z domu na kilka godzin i porządnie umyć podłogę po użyciu wybielacza.


mibec dzięki za podpowiedź z tym wybielaczem.. jak na razie działa :) oby było tak dalej..

dominika92 - 06-06-2011, 18:31

siulentas, psy nie są złośliwe :) robi to za pewne ze stresu.
Stasia - 07-06-2011, 08:48

Ja się muszę pochwalić, że Diego w wieku 4 miesięcy, przestał robić w domu! :D
Teraz rano budzi, jeżeli mu się chce wyjść na polko, a w ciągu dnia drzwi do ogrodu otwiera sobie sam (jest ciepło, więc drzwi na taras są otwarte tylko wbudowane mamy jeszcze lekkie drzwiczki z siatką, co by robactwo nam nie wpadało). Jestem z niego dumna, bo najbardziej się bałam uporczywych niespodzianek przez około rok...Niepotrzebnie ;D

Chelsea - 07-06-2011, 09:26

Z moją muszę wychodzić średnio co 2-3godziny, żeby nie narobiła nic w domku 8)
Ace_ - 07-06-2011, 12:24

Chelsea napisał/a:
Z moją muszę wychodzić średnio co 2-3godziny, żeby nie narobiła nic w domku 8)

Ja też tak średnio wychodzę.
Po każdym przebudzeniu od razu idę na dwór,bo wtedy na pewno coś zrobi.
Mam nadzieję,że moja w wieku 4 miesięcy też już wykuma o co chodzi :D 14 czerwca kończy 3,więc mam nadzieję już bliżej niż dalej :)

Chelsea - 07-06-2011, 12:38

Ace_, a moja ma 7 miesięcy i jakbym nie wychodziła tak często to na pewno by było narobione w domu :->
nataliwg - 07-06-2011, 13:19

Crazy bardzo szybko skumała że załatwiać się trzeba na dworze, teraz wychodzę z nią co 4 do 5 godzin i nie narobi w domu w ogóle, a jak raz nie było mnie 6 godzin w domu bo musiałam zostać w pracy dłużej i Grzesiu też był w pracy, to też nic nie narobiła.
Troyan - 11-06-2011, 11:23
Temat postu: Dziwaczne siku na dworze
Cześć wszystkim,

mam 4-letnią suczkę, od dwóch tygodni kiedy wybiera sobie miejsce na sikanie w trawie to najpierw obwąchuje a następnie łapką kilka razy drapie po podłożu, tak jakby sobie rozkopywala miejsce pod siku ;) Nie jest to jakiś mega problem, ale bardzo mnie to zdziwiło, nigdy tak nie robiła. No i często robi siku w miejscu gdzie sie inny psiak załatwił, jakies takie samcze nadznakowanie terenu ? Z czego to wynika ?

Wasze labki też maja taki nawyk ?

koliber - 28-06-2011, 08:51

U nas jest różnie :p zależy jak jesteśmy w domu to robi na dworze full service przez ostatni czas budzi nas regularnie nad ranem zazwyczaj o 5,30 i wtedy wiemy że musimy z nim wyjść i tak jest jak z nim wyjdziemy on robi full service i wraca i kładzie się dalej ale np jak nas nie ma w domu bo wiadomo do pracy też trzeba iść to zrobi siku w domu kupki już nie zrobi w domu kupkę zrobił zaraz po tym jak się z nim wyjdzie jak wrócimy z pracy ...

P.s Macie jakieś skuteczny środek na zwalczenie zapachu moczu ??wietrzenie + mycie słabo działa :P

oleska2803 - 28-06-2011, 09:12

Są takie specjalne środki do czyszczenia np te
http://swiatkarm.pl/p,uri...00ml,473,7.html
ja używałam tego w sprayu i działał bardzo dobrze
tu masz większy wybór różnych firm
http://www.kuchniapupila....eutralizatory13
osobiście moge polecić tą urine off i 8 in 1 u nas działały świetnie
nie polecam tego maskol dr Seidl bo tylko maskuje zapach, ma mocny cytrynowy zapach, tamte naprawdę czyszczą. Ja używałam na dywanach i wykładzinie a także na panelach.

koliber - 28-06-2011, 09:36

oleska2803, dziękuję bardzo :) ))
Chelsea - 28-06-2011, 10:36

my mamy taki i nie polecam http://www.kuchniapupila....ver,p1986245267 :doubt:
oleska2803 - 28-06-2011, 11:15

u nas ten się akurat sprawdził :) , ale lepszy był ten urine off
KT - 30-06-2011, 06:42

mibec napisał/a:
.. moj czasem wrecz udawal ze sika, zeby smaka dostac


hehe dokladanie, mój robil tak samo :D przykucal mocniej w gęstej trawie żeby nie bylo widać że nie sika, pościemnial 3 sekundy i zaraz przychodzil po smakolyk. :-P

Aga i Juka - 01-07-2011, 10:24

szukałam odpowiedzi i pomocy na naurtujące mnie pytanie ale niestety nigdzie nie znalazłam

sytuacja przedstawia się następująco
Juka kończy za 5 dni 5 miesięcy i niestety ciągle załatwia się w domu
oczywiście na dworze robi, ale w żaden sposób nie sygnalizuje, że chce wyjść etc.
wychodzimy z nią dosyć często: 4-5, 8-9, ok. 12, 16-17, 19-20 i około 22-23. Myślę, że to nawet bardzo często. Nigdy jednak sunia nie sygnalizuje, że jej się chce :( Za to załatwia się na balkonie jeśli akurat jest otwarty, a jeśli jest zamknięty to pod drzwiami balkonowymi :/

Mam nadzieję, że w jakiś sposób mi pomożecie, bo sama już straciłam pomysły na naukę, a przychodzi mi tylko czekać, aż jej to mnie?

dominika92 - 01-07-2011, 10:26

Aga i Juka, spokojnie, moja robiła w domu do 7 miesiąca, do 8 się zdarzało i dopiero nie dawno zaczęła sygnalizować, obecnie ma 9 miesięcy :) też się martwiłam że długo to trwa, chodziłam z nią też często, a teraz 6 i do 14 wytrzyma :) witamy warszawskiego labka :) z jakiej dzielnicy jesteście? :)
KT - 01-07-2011, 10:32

Aga i Juka wszystkie wskazówki i odpowiedzi znajdują się w tym temacie.
Spróbuj ze smakolykami jak zalatwi się na dworze. Ja bym dolożyl jeszcze pochwalenie i poglaskanie, żeby wiedziala że takie zachowanie jest tolerowane.
Sikanie w domu i na balkonie = zero smakolyka. Mozna też pokrzyczeć, ale tylko wtedy jak zauważysz ją w momencie sikania. Później nie ma sensu.. Powinna w mig pojąć o co chodzi. :) [/b]

dominika92 - 01-07-2011, 10:34

nie można krzyczeć :P potem pies będzie się bał robić w obecności Pani a nie oduczy go to robienia w domu :P tylko będzie robił w ukryciu:P
KT - 01-07-2011, 10:49

Ja mam na mysli np: A FE, NIEGRZECZNY PIES, NIE WOLNO SIKAĆ W DOMU (powiedziane stanowczym tonem i podniesionym glosem), i jeszcze troche pamarudzić pod adresem naszej pociechy sprzątając siuśki. U mnie pomoglo.
dominika92 - 01-07-2011, 10:55

KT, gdzieś już wklejałam link do wypowiedzi szkoleniowców że tak się nie robi. sprzątamy nic nie mówiąc a jak zrobi na zewnątrz to chwalimy. :)
ja jestem zwolenniczką dawania rad opartych tylko na wiedzy fachowców. :)

KT - 01-07-2011, 11:05

no i to się nazywa wlaśnie bezstresowe wychowanie... :bad:
(a póżniej pies wchodzi wlaścicielowi na glowe). Należy pamiętać że fachowcy poświęcają psom więcej czasu niż my pracujący i uczący się. :-P

dominika92 - 01-07-2011, 11:34

KT, a wiesz jak się nazywa branie psa gdy nie ma się wystarczająco czasu by go właściwie wychować? nieodpowiedzialność.

a to nie jest bezstresowe wychowanie tylko inna metoda szkoleniowa. ludziom się wydaje że rodzą się z jakąś tajemną wiedzą na temat wychowania psów. a większość nawet nie przeczytała paru książek o różnych metodach. to co może wiedzieć? skąd?

no tak bo czekaj pies musi wiedzieć gdzie jego miejsce itp :D taa..dla mnie pies ma być przyjacielem, który oczywiście musi wiedzieć co mu wolno, a czego nie, ale to ma się odbywać na zasadzie współpracy i tak żeby pies mnie rozumiał. a i ja muszę poświęcić czas żeby dowiedzieć się jak się to robi. psy włażą ludziom na głowę właśnie dlatego że wydaje im się że wiedzą wszystko a w życiu nie przeczytali nic o wychowaniu. moim zdaniem żeby mieć jakieś pojęcie trzeba dużo czytać i to o różnych metodach i wtedy wybrać tę właściwą.

Aga i Juka - 01-07-2011, 12:02

Oczywiście już to co napisaliście stosuje, chwalenia za załatwienie się na dworze + smakołyk, mówienie Fe itd. gdy załatwi się w domu i oczywiście to widzę, a także łapanie za podbrzusze gdy siusia, mówienie nie i wychodzenie szybko na dwór i niestety dalej robi :(

Pozostaje jeszcze kwestia balkonu, podchodzi do drzwi balkonowych a nie wejściowych i jak balkon jest zamknięty robi pod drzwiami balkonowymi, czyli w salonie :/
Wyeliminować balkon czy zostawić?

oleska2803 - 01-07-2011, 12:32

Nasz szkoleniowiec twierdził że jeśli złapiesz psa na gorącym uczynku czyli w trakcie sikania to możesz powiedzieć stanowczo fe, nie wolno, my mieliśmy dodatkowo nieprzyjemny dla psa dźwięk szeleszczenia gazety uderzonej o kolano lub ścianę tak ze nie widział że to ja, potem całkowite ignorowanie go w czasie sprzątania. A na dworze same pozytywy, smaczki i radocha. U nas lepiej zdał egzamin pozytyw + negatyw, niż sam pozytyw. Efekt nie sikał już w czwartym miesiącu. Szkoły i metody są różne. Doświadczeni szkoleniowcy nie tylko używają metod samych pozytywnych. Najgorsze jak ludzie właśnie poczytają parę książek i już uważają że zjedli wszystkie rozumy.
Z tym balkonem to ja bym porządnie środkami zabijającymi mocz to wysprzątała.
Możesz też położyć tam matę do siusiania, i niech robi tylko na nią, z czasem przesuwać ją w kierunku drzwi wejściowych, żeby tam się przeniósł, a potem na zewnątrz.

dominika92 - 01-07-2011, 12:42

oleska2803, ja nie uważam że zjadłam wszystkie rozumy, uważam że powinno się znać wiele metod i wypośrodkować wszystko dla własnych potrzeb. a swoje rady opierać na czymś konkretniejszym niż "ja tak zrobiłem i podziałało". cóż jak zdzielisz kijem to prawdopodobnie też podziała, ale co z tego. ;)

[ Dodano: 01-07-2011, 13:53 ]
z resztą każdy ma swój rozum i wybiera co jego zdaniem najlepsze dla swojego psa. ja nikogo do niczego nie namawiam i nie uważam się za specjalistę, po prostu lubię swoją wiedzę na czymś opierać, bo właśnie nie uważam że wiem wszystko, są ludzie którzy się znają lepiej ode mnie i to ich chce się słuchać. nie było moim celem mądrzenie się choć mogło to tak zabrzmieć, wybaczcie :)

oleska2803 - 01-07-2011, 12:59

o rozumach nie było skierowane bezpośrednio do Ciebie Dominika, przepraszam jeśli źle zabrzmiało :)
Zgadzam się z Tobą, ja również opieram swoją wiedzę na szkoleniowcach którzy pracują z psami od wielu lat i mówię tylko że są i w tym przypadku różne zdania.
Zresztą to jest forum, na wszystkie tematy wymieniamy tu również własne doświadczenia, z naszymi psami. Nie wypowiadają się tu tylko weterynarze, szkoleniowcy itd. Nikt tu psa kijem zdzielić nie kazał :-P

[ Dodano: 01-07-2011, 14:02 ]
My podajemy tu różne metody które zadziałały u nas lub nie i może to akurat pomoże komuś. Każdy musi wybrać metodę skuteczną dla siebie i swojego psa bo każdy pies jest inny, metody też są różne.

dominika92 - 01-07-2011, 13:02

oleska2803, z tym kijem to nie było tak dosłownie :) no jasne, że tak, zdaję sobie sprawę. ale też myślę sobie tak że wchodzi ktoś nowy na forum, odpisze mu przykładowo ( nie mówię tu o żadnym konkretnym użytkowniku) ktoś kto nie ma zielonego pojęcia o tym co robi, albo wręcz robi głupoty, ta osoba weźmie to za dobrą radę bo ktoś jej poradził na forum i potem zamiast lepiej wychodzi tylko gorzej. dlatego trzeba być ostrożnym i te rady wszystkie weryfikować w jakiś sposób :)
oleska2803 - 01-07-2011, 13:05

Dlatego ogólnie trzeba być ostrożnym z radami na forum i podchodzić do wszystkiego co tu jest napisane z dystansem :)
Myślę jednak że raczej większość ludzi potrafi odróżnić totalne głupoty od tego co zadziałać może :-P Mam przynajmniej taką nadzieję :-P

KT - 01-07-2011, 13:27

dominika92 napisał/a:
odpisze mu przykładowo (nie mówię tu o żadnym konkretnym użytkowniku) ktoś kto nie ma zielonego pojęcia o tym co robi, albo wręcz robi głupoty, ta osoba weźmie to za dobrą radę bo ktoś jej poradził na forum i potem zamiast lepiej wychodzi tylko gorzej.


no teraz widze że bijesz bezpośrednio do mnie (przynajmniej tak odczuwam)... bo jestem tutaj nowy. Cóź sama potwierdzilaś że są rózne szkoly. Wybór metody należy do szukającego porady.
Z kijem przesadzilaś...
A że napisalem "u mnie pomoglo" - to nie znaczy że sam sobie to wymyślilem...(mialem podać tekst źrodlowy, czy numer tel.do hodowcy żeby zweryfikować ?)

Widze że wysunąlem się przed szereg. Sorki już nie będę. :)
Nie kłóćmy się już :heart:
Peace & Love & Labradors

dominika92 - 01-07-2011, 13:30

KT, ale kto się kłóci? forum jest od tego żeby dyskutować. a specjalnie napisałam to w nawiasie żeby nie było że mówię o Tobie,no ale tego już nie udało Ci się dostrzec, a szkoda. z kijem jak już napisałam nie chodziło mi dosłownie a jedynie o drastyczny przykład. :)
Aga84 - 01-07-2011, 14:39

Naszego Diego to wzięliśmy jak miał 4 miesiące ale nie przechodził wcześniej żadnej nauki czystości..... a my z mężem w ciężkim szoku bo piesek załapał że siusiu i kupka na dworze po 4 dniach :) teraz już mu się w ogóle w mieszkaniu nie zdarza - jak mu się zachciewa do popiszczy lub puści śmierdzącego bączusia :)
ktosia - 02-07-2011, 16:42

Aga i Juka napisał/a:
Pozostaje jeszcze kwestia balkonu, podchodzi do drzwi balkonowych a nie wejściowych i jak balkon jest zamknięty robi pod drzwiami balkonowymi, czyli w salonie :/


u nas dużo dało wyrzucenie wykładziny na którą Nerze zdarzało się posikiwać, bo w pewnym momencie odkryliśmy że jeśli zdarzy się jej wpadka to właśnie tam. Wykładzina wyleciała i z nią również problem. CHoć powiem Ci, że Nera do dzisiaj nie sygnalizuje ale też nie załatwia się w domu, co zdarzało się jej do jakiegoś 7-8 miesiąca.

szczypakozy - 03-07-2011, 18:44

Nasz psiak nawet szybko nauczył sie czystosci praktycznie po 3 dniu w domu wiedział że załatwiać sie trzeba na dworze.Tyle że my bardzo czesto chodzilismy z nim na dwór.Po każdym śnie,po jedzeniu,po zabawie i średnio co godzine.Nauczył się szybko.Jest już z nami miesiąc a w domu kupe zrobił tylko 2 razy i kilka razy siku.
Problem jest tylko taki iż Ona nie daje sygnałów głosowych że chce isc na dwór tylko siada pod drzwiami i czeka.właśnie te kilka razy nie widzielismy tego i zrobiła to przed drzwiami.Może sie jeszcze nauczy dawać sygnał dżwiekowy
Ale narazie jest nieżle

KT - 08-07-2011, 14:12

A tak generalnie to chcialem się pochwalić że nauczyliśmy się komendy "Sikaj".
Mamy przed klatką takie dwa miejsca, gdzie jak zaprowadze Vegasa przed samym przyjściem do domu i użyje tego slowa to wiem że zbiorniczek będzie opróżniony na maxa.

P.S. Bardzo pomocne dla labków mieszkających w blokach.

mibec - 08-07-2011, 14:14

KT napisał/a:
Bardzo pomocne dla labków mieszkających w blokach
moj nie mieszka w bloku a tez zna komende "zrob siusiu" ;P
donia457 - 08-07-2011, 20:22

no moja Redzia przestala sie juz zalatwiac w mieszkaniu,jak chce wyjsc na dwor to chodzi i dziwnie sapie,dzieki temu wiem co jest grane i ze potrzebuje wyjsc
gorzej jest z yorkiem,ten maly brudasek leci do drugiego pokoju i sie zalatwia,nawet jak 15 minut wczesniej wroci ze spaceru :beated:

monia899 - 09-07-2011, 22:27

Labi szybko załapał o co chodzi z załatwianiem się na zewnątrz. Już po kilku dniach pobytu u nas sygnalizował, że chce wyjść na siku poprzez piszczenie pod drzwiami. Na początku pojawiło się kilka niespodzianek w domu, jednak teraz już w ogóle mu się to nie zdarza.
Cornelia - 11-07-2011, 20:07

Mój pies się nauczył od swoich psich kolegów, co i jak trzeba robić :)

Dużo czasu mu to nie zajęło.

dominika92 - 24-07-2011, 13:47

a ja wam powiem że u nas jest już pełen sukces i to na tyle że pies był o 7:30 i teraz nadal śpi :) nie wiem jak teraz ustalić pory spacerów, póki co badam jej możliwości wytrzymania, chce żeby się nauczyła że nie chodzimy co 3h już, bo jak pójdę do pracy to będzie musiała wytrzymywać :)
ale widzę że 7h spokojnie wytrzyma :) jest sukces :)

scul2 - 26-07-2011, 16:21

jesli chodzi o nauke czystosci to u mnie wlasciwie nie było problemu... ani razu nie zalatwila mi sie w domu tylko odbywało sie to kosztem wychodzenia o 4 w nocy na krotki spacerek :) ) od pierwszych dni wychodzilysmy zaraz przed pojsciem spac czyli tak w okolicach polnocy... pozniej budzila sie o 4 a ja jak przy niemowlaku na byle jej ruch sie budzilam i zaraz na spacerek.. pozniej zaczela przesypiac do 6 bez niespodzianek na podlodze... a teraz... mala wybrala sobie bude po poprzednim psie i nie chce wracac do domu... problem jest taki ze zalatwia sie gdzie popadnie nawet zaraz przed buda.. a ja nie bedac z nia 24/h nie moge jej nauczyc zalatwiania sie w okreslonym miejscu :( (
amroz - 26-07-2011, 16:54

jak Aron przyjechał do naszego domu miał 10 tygodni. Przez pierwszych kilka dni wychodziliśmy z nim po każdym przebudzeniu czyli co 2-3 godziny w dzień i jeden raz w nocy jak popiskiwał. Od pierwszego dnia u nas miał zbity kojec z którego sam nie mógł wyjść a więc nie załatwiał się tam i wytrzymywał. Przez pierwszy tydzień zdarzyło mu się chyba 3 razy zrobić siku na podłodze a teraz to już nie trzeba go nawet za bardzo pilnować bo sam sygnalizuje że chce wyjść. To bardzo mądre psy więc i nauczyć jest łatwo. Oczywiście nigdy nie stosowałem żadnej kwarantanny poszczepiennej bo może i do dzisiaj by sikał.
donia457 - 27-07-2011, 00:07

moja opanowala,ze w domku nie robi sie siku ani kupy,to dzieki Funii od Pauli ;*
mibec - 27-07-2011, 09:01

amroz napisał/a:
Oczywiście nigdy nie stosowałem żadnej kwarantanny poszczepiennej bo może i do dzisiaj by sikał.
a ja stosowalam pelna kwarantanne, a jak przyszedl na to czas to pies szybko "zalapal" gdzie nalezy sie zalatwiac; bez narazania jego zdrowia. Ciesze sie, ze Twoj pies nie zlapal zadnego chorobska przez lekcewazenie kwarantanny.
Aga i Juka - 05-08-2011, 09:30

Juka ma pół roku i niestety dalej robi w domu jeśli nie zauważę, że kręci się z nosem przy ziemi albo stoi przed drzwiami na balkon :(
Wróciliśmy z dwutygodniowego urlopu i w nowych miejscach nie robiła tylko ładnie sygnalizowała szczekaniem, że chce wyjść. Po powrocie niestety jakby regres. Na dodatek urlop zakończył się operacją i pobytem w szpitalu. Zjadła dwa szaszłyki, oczywiście z patykiem w środku. Wciągnęła je w sekundę! Na szczęście było to ostatniego dnia i szybko zareagowaliśmy. Przebity żołądek i śledziona. Ale już jest z nami w domku i wszystko idzie ku lepszemu. Jednak rada lekarza - kaganiec. Bo niestety nasza sunia jest jak chodzący odkurzacz ściąga wszystko, z ziemi, blatu, stołu :(
Nawiązując jednak do czystości. Stosujemy częste wychodzenie na dwór, jak przyłapiemy ją na gorącym uczynku od razu pędzimy na dwór na trawkę. smakołyki za siusiu na dworze - teraz niestety nie, bo ma ostrą dietę, nawet neutralizatory zapachu, którymi spsikujemy podłogę. Czy pozostaje to kwestią czasu, żeby w końcu oduczyła się robić w domu. Kupujemy właśnie barierkę, którą planujemy zamontować pomiędzy salonem a przedpokojem. Jak będzie zostawała sama w domu, do dyspozycji będzie miała przedpokój i kuchnie, może wtedy trochę oduczy się robić na parkiet. Bo to też ważna kwestia, na gres się nie załatwi, tylko na parkiet w salonie lub sypialni!

Czekam na Wasze riposty :)

petrelli - 06-08-2011, 20:34

Mój Raven na szczęście wie doskonale gdzie wolno załatwiać swoje potrzeby a gdzie się nie powinno ;] Troche to trwało, ale jak już wpoiłem mu konkretnie zasady to odpukać - trzyma się ich do tej pory :)
oliann - 07-08-2011, 11:51

Aga i Juka, ja myłam podłogi wodą z octem żeby zabić jego zapaszek :) Pomogło. Za każdym razem kiedy Foreś narobił w domu opierdzielałam go groźnym tonem, wynosiłam na dwór i mówiłam spokojnie, że tu dobry pies się załatwia. Oczywiście każde siku na dworze było nagradzane. Nawet w trakcie sikania potrafiłam go wynieść na dwór i nagrodzić na dworze jak dokończył. Obsikał mnie nieraz, ale skutkowało :haha: . Teraz ma ponad 3 miesiące i kiedy chce wyjść, idzie pod drzwi i patrzy na mnie. Niestety sygnalizuje w ostatnim momencie i nieraz po prostu nie zdążam dojść do drzwi :)
donia457 - 07-08-2011, 14:19

Aga i Juka, moja Reda tak robila do 7 miesiecy,wyjechalam na kilka dni a ja zostawilam u Pauli, Funia ja nauczyla ze siku i kupe robi sie na dworku ;* ,musisz byc cierpliwa,slyszalam ze woda z octem lub ze spirytusem zabija smrodek w miejscu gdzie piesek sie zalatwil
Fiszka - 07-08-2011, 18:45

Moja Fiona od początku umiała nie sikać w domku.
donia457 - 07-08-2011, 23:05

Fiszka napisał/a:
Moja Fiona od początku umiała nie sikać w domku.

to tylko mozesz sie z tego cieszyc,bo nie wszystkie psiaki sa az tak zdolne :haha:

scul2 - 08-08-2011, 09:39

Fiszka napisał/a:
Moja Fiona od początku umiała nie sikać w domku.


nop fakt piekna rzecz moja tez nigdy w domu sie nie załatwiła tyle ze kosztem spacerow o 4 nad ranem.. :D

zreszta ja z nia jak z dzieckiem wystarczylo ze sie powiercila na swoim poslaniu a ja odrazu oczy otwarte:O

Aga i Juka - 08-08-2011, 09:48

wszystko pięknie - tylko ja nie potrzebuję pochwał szczęśliwych właścicieli labków, które nigdy nie załatwiały się w domu, tylko porady, jak nauczyć pieska nie załatwiania się w domu :)
donia457 - 08-08-2011, 10:01

scul2 napisał/a:
Fiszka napisał/a:
Moja Fiona od początku umiała nie sikać w domku.


nop fakt piekna rzecz moja tez nigdy w domu sie nie załatwiła tyle ze kosztem spacerow o 4 nad ranem..

no to mialyscie super ze swoimi pupilami ,bo u moja Reda panicznie bala sie wychodzic z domu na smyczy nie mowiac juz o zalatwianiu sie na dworzu
niby w hodowli psiaki juz mialy wybieg zrobiony ,i jak juz mialy zrobione szczepienia to wychodzily, i z tego co widzialam no tez sie zalatwily,ale wydaje mi sie ze to bylo zalatwianie sie "bo mi sie chce"

[ Dodano: 08-08-2011, 11:03 ]
Aga i Juka, ja wychodzilam na spacery z Pchla i z Reda
moze jak macie jakiegos kolege lub kolezanke to moze wychodzcie razem na spacery ,psy od siebie duzo sie ucza moze szybciej podlapie

oliann - 08-08-2011, 10:39

scul2 napisał/a:
moja tez nigdy w domu sie nie załatwiła tyle ze kosztem spacerow o 4 nad ranem..


miałam to samo :)

gio850327 - 16-08-2011, 18:40

mój mały już łapie co jest grane ostatni spacer koło 22:00 i różnie bywa od paru dni nie mam nic po nocy... odpukać tylko przede mną pewien problem, mianowicie za parę tygodni wyprowadzam się na swoje mieszkanko, a tam już nie będzie luksusu jakim jest mój ojciec , rozchodzi mi się o zostawanie samemu na 7h, wiem że jest mały i potrzeba czasu. Moje pytanie jest takie wiem że po jedzeniu jakieś 2 godzinki chce mu się kupkę... wiec co z posiłkiem rano dać mu zjeść np połowę mniej niż zawsze. czy ewentualnie coś zaproponujecie?
Martuś - 17-08-2011, 20:53

No ja niestety swojego maluszka nie umiem nauczyć sikania tylko na dworze. Nie chciałabym by tak jej zostało bo utrzymuje się to przez długi czas..wiem,że jest szczeniakiem,ale wychodzę z nią dość często, dużo się bawi. Oczywiście smakołyki za siku, kupę..itp.itd. Co dziwne to,że robi się kupę na dworze bardzo szybko pojęła..w domu nie zrobiła dobry miesiąc. Dziwny okazuje się być również fakt,że całą noc wytrzymuje bez robienia siku..dopiero o 5 za całą noc..ale niestety w ciągu dnia oprócz na każdym spacerku robi również ok 4-5razy w domu :( .. i nie daje żadnych znaków,że chce.
oleska2803 - 17-08-2011, 21:08

u nas pobudka 7-8 spacerek 15-30min na siku, kupę, obwąchanie drzewek, w trakcie parę komend dla przypomnienia
po spacerku śniadanko
potem albo Pańcia wychodzi szukać pracy i rozwozić CV :-P , albo siedzi w domu i zajmuje się sprawami na studia :matrix:
piesio w tym czasie śpi, albo chodzi i marudzi że chce iść do kumpli
o 17 spacer ok 1 godzinki lub dłużej, umawiamy się z koleżanką i jej suczką i psiaki sobie razem spacerują i szaleją po lesie
po spacerze obiad
wieczorem około 23 ostatni spacer 15min przed blokiem na szybkie załatwienie potrzeb na noc
w weekendy plan ulega różnym modyfikacjom, ale pobudka o 8 najpóźniej, włazimy Pańci do łóżka kładziemy się łapami Pańci na ramionach i liżemy po twarzy żeby wstała :|
Nawet jak jestem w domu to staram nie zwracać uwagi na psa w godzinach w których będę pracować żeby się przyzwyczaił i jak do tej pory problemu z zostawaniem nie ma :)

Flotkowa - 23-08-2011, 11:16

Kiedy Wasze szczeniaczki przestały się załatwiać w nocy ? Z siusianiem to sobie poradzę, ale te kupki ...

Zastanawiam się, kiedy będę mogła zasnąć w swojej własnej sypialni na górze, bo na razie śpię w "salonie" na parterze, żeby zdążyć z Flotim.

dominika92 - 23-08-2011, 11:19

Flotkowa, jedne sie uczą szybciej inne wolniej nie ma reguły...ale z tego co widzę Twój to maleństwo...daj mu czas, niestety trzeba być cierpliwym :) moja kupkę dość szybko załapała, siku nam zeszło za to długo ..
Martuś - 23-08-2011, 11:24

Moja Lady przestała się załatwiać w nocy jak zaczęła spać ze mną w łóżku ;) po prostu spała do momentu kiedy się nie obudzę i obecnie razem wstajemy o 5 na siku i kupkę ;) a potem znów krótkie spanko do 9-10 i spacerek.
gio850327 - 27-08-2011, 10:08

mam pytanie, od pewnego Weterynarza dowiedziałam się że jesli chcemy zostawiać małego psa nie powinniśmy z rana karmić go " miską karmy" taką jak zaleca się tylko garść karmy rozsypać po podłodze jakieś gryzaki żeby pies będąc głodnym zjadł i zajmował się szukaniem rozsypanych kulek karmy i obgryzaniem gryzaków, do czego zmierzam Fado za około 2 tyg bedzie zostawał sam około 8 h , siku napewno nie uniknę kupka być może do przejścia. Czy któraś z was ma może lepszy sposób na pozostawienie małego samego aby nie nabroił sam. W zasadzie poruszam dwa tematy .
dominika92 - 27-08-2011, 10:18

myślę że jak będzie zostawał 8h sam to na pewno kupa też będzie, w końcu to taki maluch...a uczyłaś go już zostawania samemu?
ja polecam konga, dłużej mu zejdzie niż z rozsypanymi chrupkami.

gio850327 - 27-08-2011, 19:33

4h bezproblemowo został dziś i nie zrobił nic ani siusiu ani k..a 2 razy zaszczekał bez reakcji z mojej strony i przestał wydaje mi się że spał bo ciepłe łóżeczko zastałam.
Flotkowa - 29-08-2011, 06:26

Udało się! Floti przesypia już od 23 do 5 nad ranem bez zrywania się na kupę i siusiu. Rano sam nie chce wyjść do ogrodu przez uchylone drzwi tarasowe (już się zrobiło ciemno około 5). Wraca do domu i tam chętnie by sobie posiusiał. Więc trzeba z nim wyjść i mu towarzyszyć.
Floti nie ma jeszcze 3 m-cy, więc myślę, że to dobrze!

zanka - 29-08-2011, 08:31

Flotkowa, to całkiem duży sukces. u nas jest podobnie. z Largiem idziemy na dwór ostatni raz właśnie około 23, a z kupką wytrzymuje do 5 czasem 6. dzisiaj chciałam z nim wyjść zanim poszłam do pracy, ale nie zdążyłam. Za długo się guzdrałam, Largo sie zdenerwował i zrobił kupke przy drzwiach. moja wina. ale robimy postępy :)
gio850327 - 29-08-2011, 12:59

Flotkowa, Zanka mój również od 22 do 23 idzie po raz ostatni i daje radę do 5 bądź 6. Mała różnica pomiędzy naszymi pieskami więc chyba dobrze się rozwijają, zresztą Nas pampersy też oduczyli nosić .:) to i pieski też się uda siusiać i kupkać gdzie trzeba.
Flotkowa - 29-08-2011, 15:43

Zanka, Gio850327
Wiecie, ja tylko nie wiem, czy mogę się przenieść już do własnej sypialni na piętrze, a pieska zostawić na dole w jego legowisku. Bo owszem, nie zrywamy się, ale nad ranem walczę z psem o łóżko. Tzn. myśmy sobie założyli, że pies nie będzie spał z nami. Pomimo, że dajemy mu buziaki, przytulamy, itp to jednak nie jestem zwolennikiem wspólnego sypiania (ze względów higienicznych głównie). Zwłaszcza, że Floti ma teraz paskudną infekcję na karku - gronkowcowe ropne zapalenie skóry.
A on się gramoli, potem ja go zdejmuję i kładę na kocyku obok, zasypiam, a on się gramoli ...

gio850327 - 29-08-2011, 15:46

mój jak tylko podrósł na tyle że wskoczy na łóżko to w nocy robi to ze 3 razy ale zdejmuje go i w końcu poddaje się. Za to jak ja wychodzę do pracy zdarzy mu się kimnąć na łóżeczku.
Martuś - 02-09-2011, 10:59

hej, słuchajcie może to głupie pytanie,ale... ile razy w ciągu dnia pies powinien robić siku ? chodzi o ponad 4 miesięczną suczkę? ile wasze psy robią? bo się martwię o jej pęcherz..
siulentas - 02-09-2011, 11:49

moze mi ktos udzieli rady co mam zrobic...
od kiedy byl u nas czekoladek majlo kotry niestety mial brzydki nawyk sikania bez ostrzezenia i zalal nam podloge, wallek zaczal robic to samo. moze to jakis sposob na zwrocenie uwagi albo nie wiem ''cofanie w rozwoju'' jak z dziecmi gdy male sika jeszcze w majty starsze robi podobnie...
nie wiem co robic bo teraz jest honey i ona ladnie wola ale czasem niestety nawet nie wiem kiedy a potem znajduje kaluze noi wallus juz ladnie trzymal zadko naprawde zdarzala sie wpadka a teraz po prostu ma chec to leje:| jest duzy juz ma 7 miesiecy i zalapal brzydkie nawyki:|:|:|:| co tu zrobic? bo na dwor puszczam go razem z honey i czasem jak sie pomyli wysika sie na ogrodzie ale ogolnie czekal na wyjscie siadajac przy drzwiach dawal znac ze juz czas a teraz :(
zwracanie na siebie uwagi? ma tyle uwagi ile mial dotad honey to zosia samosia a wallus pieszczoch ale obecnie woli tez uwage od niej niz od nas:|

kasiek - 02-09-2011, 11:57

siulentas, moze Walley czuje zapach Majla i poprostu musi obsikac te miejsca zostawiajac swoj smrodek.
siulentas - 02-09-2011, 12:10

nie mam pojecia:| ale musze cos z tym zrobic ta mala pchla zrobi mala kaluzke zaraz zetre i po krzyku przemyje febrise i juz a on robi kaluze calkiem spore i ciezko to zetrzec na czas i panele dostaja po tylku ;/
mibec - 02-09-2011, 12:36

siulentas moim zdaniem kasiek ma racje - przemyj podloge jakims preparatem zabijajacym zapach moczu, ew jesli masz mozliwosc zabrac oba psy na kilka godzin z domu, to domestosopodobnym czyms.
zanka - 02-09-2011, 15:23

gio850327, Flotkowa, też nie jestem zwolenniczką wspólnego spania. na szczęście Largo ma jeszcze za ciężką pupe i nie daje rady sam wejść. zdarza mu sie popiskiwać wieczorem, ale dajemy mu buziaka i grzecznie kładzie sie na kocyku. posłanie ma przy naszym łóżku. jak zacznie sie na nie gramolić chyba i tak zostanie z nami w pokoju, najwyżej troche sie pomęczymy, żeby zrozumiał, że na łóżku sie nie śpi. a jak jest u was rano z załatwianiem? bo u nas jak wstaje ja, to TŻ musi go przytrzymać aż sie ubiore i dopiero go puszcza i z nim wychodze. bo inaczej kiedy ja wstaje i on razem ze mną to zanim sie ubiore on już załatwia sie na mate i nie wiem jak go tego oduczyć
orlosia - 05-09-2011, 23:12

a ja mam do was takie pytanie jak byscie zareagowali kiedy idąc drogą (publiczną) na spacerze z psem i kiedy ten nagle zaznacza płot od storny tej drogi publicznej a własciciel domku który sie niedawno wybudował i jako jeden z nielicznych nie ma psa z oburzeniem stwierdził ze wszysktie psy mu zaraz po płocie maja sikać.... ??
AnIeLa - 05-09-2011, 23:18

orlosia12, bym przeprosiła właściciela płotu. Ja nie pozwalam Asiorowi obsikiwać, bloków, furtek, bram, klatek. Sama bym nie chciała aby psy sikały na moje ogrodzenie gdybym mieszkała w domku lub aby sikały na klatkę schodową.
donia457 - 06-09-2011, 08:12

ja naszczescie mam dwie sunie :)
ale jak kiedys mialam pieska to staralam sie zeby nie sikal na klatki,bramy i inne ogrodzenia,a to dlatego ze zapach z moczu zostaje a nie ktore psy potrafia zadek wrzucic na plot i zrobic koope :doubt: ,i fru przez ogrodzenie na czyjas dzialke, :beated:
my jak pojedziemy z psem na wlasna dzialke to odchody zbieramy ,ale byl moment ze przez ogrodzenie w branie wchodzil maly piesek sasiadki pod nasza nieobecnosc i zostawial niespodzianki wkoncu zalozylsmy siatke

nata - 06-09-2011, 08:21

AnIeLa napisał/a:
bym przeprosiła właściciela płotu. Ja nie pozwalam Asiorowi obsikiwać, bloków, furtek, bram, klatek. Sama bym nie chciała aby psy sikały na moje ogrodzenie gdybym mieszkała w domku lub aby sikały na klatkę schodową.

Zgadzam się. To, że jest płot, nie znaczy że ma służyć jako psi "wychodek" :)
To samo jest z oponami aut... Ja rozumiem jak latają jakieś bezpańskie psiaki i nie kontrolują przecież same siebie gdzie sikają, ale jak pies idzie na smyczy i oblewa komuś auto a właściciel mu na to pozwala, no to nie bardzo... :bad:

orlosia - 06-09-2011, 09:17

ja sie nigdy nad tym nie zastanawiałam...dziekuje za odpowiedzi przydadzą sie mnie i nie tylko ;)
Maleńka - 10-09-2011, 12:00

Moj maluch jest taki ze w dzien juz praktycznie nie robi, juz ladne pare dni nie pamietam kiedy w dzien wycieralam siuski ale odwdziecza mi sie nad ranem jak wstaje o 6 by wyjsc z nim xd dzisiaj byl zalany korytarz i dwie kupy :bad: :beated:
Dokite - 16-09-2011, 19:42

Dzisiaj Zargo mnie zaskoczył. Bawiliśmy się szmatką, kiedy nagle porzucił zabawę, zaczął do mnie podskakiwać i z piskiem pobiegł do drzwi. W takim tempie jeszcze się nie ubierałam. Nie zdążyłam nawet złapać go na schodach ( na razie go znosimy) leciał jak wariat na trawkę i zrobił kupkę! Nie wiedziałam, że zwykła kupka może przynieść tyyyyyyle radości ;D . Widać było, że wie, co robi, bo jak do tej pory trzeba go namawiać na wyjście z domu :doubt: , a spacery często kończą się 10- minutowym postojem i oglądaniem ludzi... ]:)

[ Dodano: 16-09-2011, 20:44 ]
Ale dodam też, że nie ma lekko. W nocy tylko dwa razy obudziliśmy się z niezalaną gazetką. A w domu też mu się zdarza robić. Są dni, kiedy około 6 godzin jest sam i wiemy, że nie ma mocnych- będzie narobione... :(

[ Dodano: 20-09-2011, 19:45 ]
Czy Wasze szczeniaczki robiły często kupkę? Mój mąż się zastanawia, czy Zargo po żołądku ma od razu odbyt, bo robi okroooooooopnie często :doubt: W domu co prawda niezmiernie rzadko, ale na dworze niemal co spacer, to przykuc. I nie mam na myśli siusiania ;D

ollinko - 20-09-2011, 19:25

czytam sobie i trenuje cierpliwosc... kupy nie bylo w domu juz ze dwa tygodnie, to robi tylko na dworze.... a sikanie tak po polowie, zawsze na dworze i czasem w domu, ze dwa, trzy razy na dobe.... i tylko mam nadzieje ze juz niedlugo... a beza ma 3,5 miesiaca.
Dokite - 20-09-2011, 19:33

ollinko,
ja też mam nadzieję, że to już za chwileczkę, już za momencik... :lookdown:
Jak na razie, to kupka sporadycznie w domu, częściej w nocy. Siusianie się zdarza, zwłaszcza, jak zostaje w domu sam na dłużej. Ale kupka (nie biegunka), zdarza się Zargulcowi duuuuużo częściej niż u Was ;D

ollinko - 20-09-2011, 19:38

Dokite, prawda, ze to oczekiwanie pelne nadziei jest urocze? :P u nas zdarzyl sie jeden dzien bez zrobienia w domu, malo zesmy nie odtanczyli tanca radosci... a potem plask... w kaluze :) tyle, ze i fujam jej w nos ze srednim przekonaniem, w koncu mala jest i pecherz jeszcze nie ten...
Dokite - 21-09-2011, 16:56

ollinko,
U nas też się zdarzają dni "BEZ". Ale zastanawiam się ile w tym naszej zasługi. Bo Zargo, chociaż już zaczyna kapować, o co nam chodzi z tym wychodzeniem na dwór, to jednak nie sygnalizuje znacząco potrzeby spaceru ;D

Myślę że możemy mieć porównywalne doświadczenia, bo nasze psiaki są w podobnym wieku. Chociaż pies pieskowi nierówny :lookdown:

ollinko - 21-09-2011, 18:13

Dokite, no wlasnie, to mnie zastanawia ze nie sygnalizuje nijak. bo widze, ze dociera, pozna powiedziec ze cieszymy sie obie jak zrobi na dworze, a jak jej sie zdarzy w domu to oczy shreka ;)
wiec dlaczego po prostu nie ''powie'' jak jej sie chce? :D

mibec - 21-09-2011, 18:20

ollinko napisał/a:
dlaczego po prostu nie ''powie'' jak jej sie chce
bo jeszcze nie przyszedł na to czas, jest malutka; cierpliwości: załapie :)
oleska2803 - 21-09-2011, 18:26

niekoniecznie, nie wszystkie psy sygnalizują, jeśli np mają ustalone pory. Mój zwykłego wyjścia nie sygnalizuje że mu się chce, jedynie jeśli biegunka i boli go brzuch. To jest problem bo ostatnio dostawał zastrzyki nie dał rady wytrzymać do porannego spaceru. Nie jego wina, ledwo otworzyłam drzwi na przedpokój wyszedł ma terakotę i zaczął lać jak szczeniak do pustego pęcherza patrząc na mnie oczami kota szreka i wiedząc doskonale że źle robi ale nic nie może poradzić. Dobrze że to było na terakocie bo kałuża 1/1m. Muszę nauczyć go sygnalizowania tylko nie bardzo wiem jak :|
ollinko - 21-09-2011, 18:27

mibec, powiem Ci, ze nie spieszy mi sie jakos dramatycznie, wiem, ze bezik potrzebuje czasu :) patrze na to raczej z rozczuleniem zazwyczaj, wiem ze z tego wyrosnie, bedzie kiedys powazniejsza... i pewnie bede z rozrzewnieniem wspominac jej szczeniorkowe czasy.
Millka - 21-09-2011, 18:36

Moj ma juz ponad 4 miesiace a ciagle nie sygnalizuje ze mu sie chce. Jedynie rano o 5 budzi nas ze chce wyjsc, znaczy przychodzi do sypialni i lize po twarzy. W ciagu dnia idzie i leje lub qpka bez ostrzezenia. Wychodze z nim po kazdym posilku, drzemce, zabawie ale i tak zdarza mu sie w domu narobic. Najbardziej denerwujace jest jak wraca ze spaceru i po 5 minutach leci w swoj kat i sika. A pancia lata ze szmata :-P
Dokite - 21-09-2011, 19:00

Słuchajcie, nawet nie wiecie jak mi dobrze!!!
Myślałam, że to Zargulec robi coś nie tak, a tu widzę, że normalka!!! ;D
Zargo, jak go przypili i widzi, że się szykujemy na spacer z nim, to już stoi i piszczy przy drzwiach, ale z własnej woli, to nie. I tak jak u MILLKI, po powrocie ze spaceru, po kilkunastu minutach, potrafi zrobić kałużę. Całe szczęście, że koopka już coraz rzadziej... :lookdown: I że w jednym miejscu, więc nie musimy urządzać slalomów :haha:

ollinko - 21-09-2011, 19:05

Dokite, wszystko w normie, tylko czemu tak mokro :D
a przy okazji.. Wasze labli to tez leniuszki spacerowe? w sensie beza lazic lubi, ale aportowanie to tylko przez chwile, a biega prawie nie chce - pare minut i poklada sie zmeczona. wiec poza potrzebami fizjologicznymi, to uprawiamy raczej spacerologie stosowana :)

Dokite - 21-09-2011, 19:09

ollinko,
nie wiem, czy to jest dobre miejsce na ten temat, ale powiem Ci, że opanowaną mamy rundkę dookoła bloku, na dłuższe spacery musimy iść w co najmniej we dwie osoby, wtedy jakoś idzie. Aportowanie? A po co....? Fajniej usiąść na chodniku i popatrzeć na ludzi... :doubt:

ollinko - 21-09-2011, 19:24

Dokite, zaraz poszukam czy jest taki temat, ale z tym siadaniem na chodniku i patrzeniem na ludzi... jakbym bezke widziala :-> znaczy, mamy stuprocentowe laby :D
i uprzejmie przepraszam na offtopic :lookdown:

gio850327 - 23-09-2011, 12:12

u mnie jest rzekłabym cudownie ostatni spacer o 21 i do 6 mam suchutko kupeczki też nie ma , potrafi wytrzymac do 4h , noc całą przesypia więc jest super. Trzymam kciuki za wszystkie malce w podobnym wieku :) . Cierpliwość ....wycieranie...cierpliwość itd :)
safeĆ - 23-09-2011, 13:02

poddałam się

najpierw były gazetki- zjedzone przez Dżo, porozrzucane przez koty

później zamówiłam podkłady dla piesków- jedna kota kochała jest tak bardzo, że cała się w nie zawijała. Adam wymyślił, żeby rogi przyklejać taśmą do paneli... Dżozef odklejał, kota się zawijała...

Biegam dzielnie z mopem, a w niedzielę zaczynamy spacery więc widzę światełko w tunelu ;D jakby ktoś chciał to mam trzy paczki podkładów do oddania ale wieczorem pójdę z ogłoszeniem do odpowiedniego działu :)

Dokite - 23-09-2011, 19:06

gio850327,
Twój psiak jest o miesiąc starszy, mam więc nadzieję, że cała przyjemność "suchej nocy" jeszcze przede mną... ;D

safeĆ, ja nie kupowałam podkładów, mieliśmy wśród znajomych zorganizowaną akcję: POTRZEBUJEMY GAZET!!!!!!!!!!! :haha:

safeĆ - 23-09-2011, 19:49

Ja ostatnio wyrzuciłam całą szufladę makulatury... niestety takie sposoby nie zdają egzaminu przy czterech rozbrykanych kotkach :(

Sikamy bezkarnie na panele. Do niedzieli ;)

ollinko - 23-09-2011, 20:17

raaany, zeby nie zapeszyc ale chyba mamy druga calkiem sucha dobe za soba, chyba sie poplacze ze szczescia :D
Dokite - 23-09-2011, 21:09

safeĆ,
no tak, koteczki to kłopot. Więcej bałaganu niż pożytku z papierków. Tylko prowokują zabawę ;D

ollinko,

już Ci zazdroszczę i pocieszam się, że chociaż 2 tygodnie, ale jednak Bezinka jest starsza :-P

ollinko - 23-09-2011, 23:02

Dokite, dwa tygodnie to przepasc u takich maluszkow. no i zapeszylam bo jednak zdarzyla sie kaluza, eh :)
ka-rola11 - 24-09-2011, 08:32

u nas jak Zarka byla mala, podklady sie nie sprawdzaly, byla to dla niej zabawa, rozszarpywala je i chciala jesc.Mielsmy takie krople do nauki czystosci firmy Beaphar Puppy Trainer plus gazety. Nie wiem czy te krople cos pomogly, generlnie Zarka b.szybko zalapala o co chodzi w siusianiu.W nocy cala podloga w byla w gazetach i ona robila na gazete ,a w ciagu dnia - ja wowczas nie pracowalam to wychodzilam z nia b. czesto, wiec wtedy nie miala okazji robic siusiu w domku.Pewnie dlatego jej nauka czystosci przebiegla bardzo sprawnie.
Dokite - 24-09-2011, 17:15

ka-rola11,
No właśnie, w weekendy jest dobrze, bo dopilnujemy. Zdarza się jednak, że Zargo jest około 6 godzin sam, więc nie spodziewam się, że będzie tak długo trzymał. Chociaż ostatnio po 5 godzinach Ada (córka) po powrocie ze szkoły zastała suchą gazetkę ;D

ollinko,
Wiem, wiem, dlatego nie pokazuję Zargulcowi zdjęć kolegów i koleżanek na forum i nie mówię:" Zobacz, w twoim wieku, a już kapują o co chodzi!". :doubt:

gio850327 - 26-09-2011, 05:56

Dokite uszy do góry będzie dobrze, mój namiętnie jak był mniejszy to namiętnia siusiał na swieżo uprane legowisko, chyba testował moją cierpliwość ale przestał. :)
Dokite - 27-09-2011, 16:46

gio850327,
siuranie na swoje legowisko też przerabialiśmy. :->
Na szczęście mamy to za sobą, teraz NAWET w nim śpi :haha: , chociaż w formie wabika zastosowałam swoją skórzaną torbę, typu worek, na której uwielbia spać. :lookdown:

ollinko - 27-09-2011, 17:25

Dokite, bezka swego czasu kompletnie przelala swoj psi materacyk, rece i nogi mi opadly, trzeba bylo wywalic :) dostala stara koldre w zamian, polarek i podusie i odpukac.... ostatnio w klatce suchutko. i tylko ciagle wiekszosc dni z jedna, dwoma kaluzami.... i ciagle sobie powtarzam ze juz niedlugo :D
Dokite - 27-09-2011, 17:39

ollinko,
to masz tak jak ja, każdego ranka się budzę z nadzieją, że to już...
Legowisko wyłożyliśmy Zargulcowi folią, ale go chyba denerwowała, bo ciągle ściągał kocyki i ręczniki, żeby się do niej dostać. Teraz, jak już przestał moczyć swoje posłanie wyjęliśmy ją, na dodatek dostał moją torbę pod głowę i jest lepiej. ;D Śpi w łóżeczku :greedy:

Fidi - 27-09-2011, 19:50

wyobraźcie sobie ze nasza Fidi nauczyła sie czytsosci po 3 dniach. to jest niesamowite. w sobote skonczyła 11 tygodnie. przywiezlismy ja do nas tydzien temu w niedziele, czyli 18 wrzesnia. pierwsze 2 dni, a raczej noce miałam troche sprzatania. siku i kupal codziennie:) (2 dni) pozniej wzielam sie na sposob i wychodzilam z nia o 23, o 3 w nocy i o 6 rano. tam raz sie jej zdarzylo w piatek siuknac bo nie zdarzylam:) wstalam o 6.15. a dzisiaj w nocy stwierdzilismy z moim mezem ze nie wstaniemy bo przeczytalam na forum tutaj zeby nie przyzwyczajac do nocnych przechadzek. maz wstal o 6 (bo ja chora jestem) i czysciutko:) Fidi juz czekała przy drzwiach, ale nie narobiła:) tacy dumni jestesmy:) ciekawe jak jutro:)
Dokite - 27-09-2011, 20:02

Fidi,
to tylko pogratulować. Oby tak było i jutro i pojutrze i popojutrze.... ;D

gio850327 - 04-10-2011, 13:13

Fidi ja przez nauczenie czystości rozumiem że wytrzyma powiedzmy 8h :) mój jeszcze w zasadzie nie wiem ile da radę 4 h napewno w ciągu dnia ( nie próbowałam dłużej), noc od 21.30 do 6 spokojnie. Ale najważniejsze że twój piesio poznał sposób teraz trening :) Trzymam kciuki za Fidi:)
Dokite - 07-10-2011, 20:31

Przeleciałam sobie z grubsza ten temat.
Zargo już od tygodnia załatwia się na dworze. W nocy budzi nas między 4 a 5 nad ranem. Ciekawi mnie, czy wychodząc o tej porze nie przyzwyczaimy go do wychodzenia, czy z czasem zacznie spać coraz dłużej. Koleżanka powiedziała mi, że powinnam przeciągać takie poranne wychodzenie, bo nabierze takich nawyków.
Jak to było z Waszymi pieskami?

mibec - 07-10-2011, 21:01

My na poczatku wstawalismy kiedy prosil, zeby utrwalil nawyk zalatwiania sie na dworze. Mlody pies = maly pecherz. Z czasem zaczelismy odsylac na miejsce i codziennie wydluzac czas o kilka minutek. Teraz w weekendy siusia ok 8 i nam to pasuje :)
lopo888 - 08-10-2011, 14:38

U Nicosa to tak jakoś samo przyszło, a wcześniej to po prostu siusiał jak szalony, co chwilkę, nie wspomnę o tym drugim!!! :D Poranki - masakra! Zaczynałam dzień od sprzątania kup i siuśków, w domku smród nie do zniesienia. Jak wracałam z pracy to czasem 3 kupy i 4 kałuże na powitanie:D Często wstawałam w nocy i z nim wychodziłam w nadziei, że rano nie obudzi mnie "cudowny" zapach, ale przeważnie nic to nie dawało. Potem były w naszym życiu takie 2 tygodnie kiedy zostawiałam Nicusa w ogródku jak wychodziliśmy do pracy (myślę, że to miało duży wpływ na to, że "pokochał" siusianie na trawkę), kilka dni później zaczęłam podawać piesiowi ostatni posiłek o 17.00. Dodatkowo nastawiałam sobie budzik co 2 godzinki i wyprowadzałam go w nocy( byłam naprawdę zdesperowana) :D Po niecałych 2 tyg. ponownie zaczęłam zostawiać go w domku pod naszą nieobecność, po kilku dniach odstąpiłam też od nocnych spacerków, od tego czasu nie załatwił się w domu ani razu, w nocy też zero "pachnideł". :haha:
Myślę, że 10 krotne wyszorowanie kafelek domestosem a podłóg drewnianych wodą z octem też zrobiły swoje :D Teraz to mam normalnie raj!!! :-P Ale zawsze, bez względu na dzień tygodnia o 6 idziemy na spacer. Myślę , że wytrzymałby dłużej ale po co ma się piesio męczyć?
Ps.ZOSTAWIANIE PSA W OGRODZIE NIE BYŁO MOJĄ "METODĄ" NA ODUCZANIE PSA ZAŁATWIANIA SIĘ W DOMU, piszę to żeby zapobiec zbędnym dyskusjom "nie na temat" :->

gio850327 - 08-10-2011, 15:01

lopo a jakie odstepy miedzy spacerami juzz masz?
lopo888 - 08-10-2011, 16:17

W tygodniu - rano- 6.00 - 15-20 minut, po 16.00 długi spacer i hasanko z ferajną. Czasami spacerek trwa ponad 2 godziny a czasami krócej. Poza tym, jak Nico chce ( a przeważnie chce :) ) to wypuszczam go do ogrodu (uwielbia asystować mężowi w różnych pracach na podwórku), śmiejemy się że niedługo Nico nauczy się rozpoznawać i przynosić narzędzia hehehe W weekendy to wiadomo, jest więcej czasu więc i spacerki porządniejsze :)
Generalnie 8 godzin Nico wytrzymuje (mąż wcześniej kończy pracę więc wychodzi z nim na krótki spacer około 15). Nocka no problemo, o 23.00 ostatnie "szybie siku" i do 6 wytrzymuje. A w ciągu dnia pod nasza obecność to po prostu prowadzi mnie do drzwi jak mu się "pilnie" zachce :)
Czasem się wkurzam, że jak lata z innymi psami to przez 2 godziny "niema czasu" się załatwić, dopiero przy samej furtce mu się przypomina :)

gio850327 - 08-10-2011, 16:31

mój dopiero 4,5 h jak ty to zrobiłaś/-eś :) ??
lopo888 - 08-10-2011, 16:49

:D Sama jestem w szoku, jeszcze niedawno myślałam, że już zawsze będzie mnie budził smrodek siuśków itp. Myślę, że "łatwy" dostęp do trawki ma duże znaczenie w nauce czystości. Pewnie gdybym mieszkała w bloku np na 3 piętrze to nie poszło by tak łatwo.
Brrr, co 2 godziny zbiegać na dół, zimno, straszno! :-o
:D :D :D

gio850327 - 08-10-2011, 16:53

mieszkam na 3 piętrze w bloku :) ale jakoś mega ciężko nie było. Przeprowadzka mnie czeka ale na parter wiec będzie szybciej ... pomimo że chciało by sie więcej jestem dumna że ma 4 miesiące i wytrzymuje tyle.
lopo888 - 08-10-2011, 18:03

JA to jestem taki tchórz nocą, że chyba bym umarła gdybym o 3 np miała wyjść przed blok sama z małym psiakiem . :D
Dokite - 08-10-2011, 18:54

lopo888,

no tak, u Ciebie jest ogródek, ale my, blokowcy, musimy z psiakami wychodzić. Nie mogę się doczekać, kiedy Zargo prześpi całą noc.
Dzisiaj próbowałam go trochę "przetrzymać. Skończyło się na nocnym sprzątaniu kupala. O dziwo, z siusianiem poczekał do 5. rano.

gio850327 - 08-10-2011, 18:59

Dokite o której dajesz ostatni posiłek? ja daje ostatni do 18 i odpukać od dobrego miesiąca nie mam mowy o siusiu i kupce :)
Dokite - 08-10-2011, 19:17

gio850327,
ostatni je o 20., uważasz, że to za późno?
:confused:

lopo888 - 08-10-2011, 21:54

Dokite napisał/a:

ostatni je o 20., uważasz, że to za późno?
:confused:

Ja dawałam Nicusowi ostatni posiłek o 21 i miałam rano takie kongo że szok!!! :) Obecnie karmię piesia 2 razy dziennie (duże posiłki), a poza tym przekąski. Ostatni duży posiłek je około 16.00. Karmię piesia zawsze o tej samej porze.
Wydaje mi się jednak, że neutralizowanie smrodków to podstawa :-P Poświęciłam kiedyś cały weekend na szorowanko. W ruch poszedł Domestos, Cif White i oczywiście ocet. Przy kafelkach trzeba się skupić na fugach, szorowałam je zużytą szczoteczką do zębów :) Powtórzyłam czynność kilka razy, aż miałam całkowitą pewność, że Nico nie znajdzie swoich zapaszków :-P

gio850327 - 09-10-2011, 07:19

moim zdaniem chyba jest za poźno na trzeci posiłek... ale to moje zdanie wiem po swoim psiaku. Piesek o tej porze zdąży go strawić kiedy ty będziesz słodko spała...
Lopo
mówisz dwa posiłki myślałam też o tym ale czy nie jest mój za mały na dwa? Duże tzn ile mniej wiecej gram? w jakiej porze dajesz mu 1 posiłek >?

lopo888 - 09-10-2011, 09:30

Przed 6 pierwszy i przed 16 drugi. Karmię go Propaciem, podaje około 460g w 2 porcjach.
Oczywiście poza tym przekąski i to sporo... JAk wychodze do pracy to zostawiam mu 3 duże kongi nafaszerowane karmą albo przysmakami. Oczywiście chowam je w różnych miejscach w domku żeby nie wszamał od razu :D Na spacerkach wiadomo, pełne kieszenie karmy i przysmaków, poza tym wieczorkiem daję mu przekąskę w postaci pół kostki białego serka, "Serek wiejski", raz w tyg żółtko i takie tam :)
Czytałam, że szczeniakom powinno się podawać 3-4 posiłki, ale kiedy dzieliłam dawkę dzienną na 4 porcje to miałam wrażenie że Niko jest wiecznie niedojedzony. Rzucał się na karmę , jadł strasznie łapczywie, krztusił się. Teraz je spokojniej, czasami nawet na leżąco :D

gio850327 - 09-10-2011, 10:32

wiesz co chyba zrobię podobnie ... martwiłam się kto poda jedzenie mojemu pieskowi kiedy ja bede w pracy, własnie wracam tak koło 16 . Kong fajna sprawa tyle że ile kosztują takie zabawki z tego co widziałam to troszkę...
lopo888 - 09-10-2011, 15:00

No tanie nie są... Jeden kupiłam taki wielgachny za 64 zł, to chyba dużo jak na zabawkę dla psa ale tak w sumie to średniej klasy zabawka z którą Nico rozprawia się w 3 dni (np sznur z piłkami i gadżetami drewnianymi) kosztuje około 20-25 więc w sumie to dobrze zainwestować w kongi bo one są na serio wytrzymałe.
Dokite - 09-10-2011, 19:25

gio850327 napisał/a:
moim zdaniem chyba jest za poźno na trzeci posiłek...


lopo888 napisał/a:
Ja dawałam Nicusowi ostatni posiłek o 21 i miałam rano takie kongo że szok!!!


Moje rozumowanie było takie: zje późno, to później będzie głodny, a co za tym idzie później się obudzi. A jak dam ostatni o 16. to przecież powinien być wcześniej głodny? Czy to ma wpływ na budzenie w nocy na kupkę i siusiu? Im wcześniej ostatni posiłek, tym lepiej będzie spał? Dłużej?

Nie śmiejcie się z moich pytań. To mój PIERWSZY pies i w ogóle zwierzak. :lookdown:

dominika92 - 09-10-2011, 20:36

lopo888 napisał/a:
:D Sama jestem w szoku, jeszcze niedawno myślałam, że już zawsze będzie mnie budził smrodek siuśków itp. Myślę, że "łatwy" dostęp do trawki ma duże znaczenie w nauce czystości. Pewnie gdybym mieszkała w bloku np na 3 piętrze to nie poszło by tak łatwo.
Brrr, co 2 godziny zbiegać na dół, zimno, straszno! :-o
:D :D :D


pamiętam jak tak myślałam i modliłam się żeby już była starsza i wytrzymywała :D :D szybko zleciało :D na szczęście teraz już tak nie jest, mimo że długo mieliśmy problemy teraz Helena wytrzymuje bardzo długo jak potrzeba, a nawet jak ma problemy z brzuszkiem to nie zrobi tylko daje znać, jestem dumna :D

lopo888 - 10-10-2011, 13:10

Dokite napisał/a:
Moje rozumowanie było takie: zje późno, to później będzie głodny, a co za tym idzie później się obudzi. A jak dam ostatni o 16. to przecież powinien być wcześniej głodny? Czy to ma wpływ na budzenie w nocy na kupkę i siusiu? Im wcześniej ostatni posiłek, tym lepiej będzie spał? Dłużej?

Nie śmiejcie się z moich pytań. To mój PIERWSZY pies i w ogóle zwierzak. :lookdown:


No coś Ty, a dlaczego ktoś miałby sie śmiać? Ja też od niedawna jestem szczęśliwą pańcią labusia i cały czas sie uczę :) Rodzice mieli dużo psów, ale taki "własny" , "osobisty" piesio to dopiero poważna sprawa!! :haha: Zupełnie inny punkt widzenia, czyż nie? :) Według moich obserwacji, późne karmienie = częste budzenie w nocy psinki, siuśki i " :-P ", efekt - piesio i pańcia niewyspani i "magiczny" poranek. Ale z drugiej strony, specjaliści twierdzą , że szczeniaczka trzeba karmić 3-4 razy dziennie. Być może popełniłam błąd, zbyt wcześnie zaczełam przestawiać Nico na 2 duże posiłki + przekąski, ale wydaje mi się, że wyszło to na dobre i piesiowo i mi :)
Jak już wcześniej pisałam, Nico je mniej łapczywie, mam wrażenie że wreszcie sie najada, a te przekąski to w sumie, jak by je tak zebrac do kupy, to tez porządna porcyjka :)
Z tym póżnym jedzonkiem to chyba tak jak u ludzi... Organizm zamiast regenerować sie, odpoczywać podczas snu, to traci duzo energii na strawienie pokarmu ... Oczywiście nie mówię tu o szczeniaczku dopiero co zabranym od mamusi, wiadomo, że takiego maluszka to niemal na żądanie się karmi hehe
Spróbuj może powolutku zmieniać porę ostaniego posiłku?

Millka - 10-10-2011, 14:13

A mój Nero ciągle nie sygnalizuje, że mu się chce. Wytrzymuje całą noc, jak zostaje sam w domu też nie nabrudzi, wczoraj byliśmy na poprawinach, które się trochę przeciągnęły i mały był sam 7 godzin a po powrocie do domu czysto i sucho. Mimo, że wychodzę z nim często to i tak jak mu się zachce to leci pod okno bez żadnego znaku i sika.

Teraz ćwiczymy tak, że jak mały podchodzi do drzwi wejściowych to my z nim od razu na trawnik, nawet jak podchodzi pod nie co 5 minut. Może w ten sposób się nauczy.

gio850327 - 10-10-2011, 15:06

Millka a jak że tak powiem nauczyłaś nawet 7h wytrzymać? Masz jakąś metodę?
Millka - 10-10-2011, 15:19

gio850327, jak uczyłam go zostawania samego w domu, po każdej nawet 5 minutowej nieobecności i nawet jak jednak się w domu załatwił kiedy mnie nie było, wychodziłam z nim na trawnik, i już od około dwóch tygodni jak zostaje sam to czeka na nasz powrót i nie nabrudzi.
gio850327 - 10-10-2011, 15:51

ok również tak robię ;) pytałam z ciekawości bo nasz pieski Majowe :) A jedzenie w tym czasie jak mu podajesz jeśli mogę wiedzieć
Millka - 10-10-2011, 15:54

Brit Junior Large Breed 435g dziennie
Śniadanie 6:00 - 165g
Obiad 13:00 - 165g
Kolacja 19:00 - 105g

Ostatni spacer o 22 :)

gio850327 - 10-10-2011, 15:55

heh jemy to samo :) tyle że mam odstepy 6 h :) a osatni spacer do 21.30
Dokite - 10-10-2011, 18:41

Zargo posiłki ma o takich porach:
-śniadanie- około 8.
-obiad- około 14.
-kolacja-około 20.
Dzisiaj, za radą lopo888, kolacja było o 19.30. Spróbuję dojść do 19. Zobaczymy, jakie będą tego efekty.
Chociaż dziś, aż się boję napisać, spał do 6. Zobaczymy, jak będzie jutro rano, ale pojawiło się świateło w tunelu... :haha:

gio850327 - 11-10-2011, 11:51

komuś może wydać się to śmieszne ale wczoraj Faduś przeszedł samego siebie... byłam z nim o 5:30 przed pracą normalnie mój tato bądź mam wychodzi do 15, ale niestety moja mamusia :) wzieła Małego na wytrzymałość i spokojnie dał radę do 13 ... czyli 7,5 godziny wytrzymał ...ależ sie cieszę. Ja chyba czasami za mało w niego wierzę ;) i jego możliwości.
mibec - 11-10-2011, 12:42

gio850327 napisał/a:
7,5 godziny wytrzymał
super :D
gio850327 - 11-10-2011, 13:01

mibec napisał/a:
gio850327 napisał/a:
7,5 godziny wytrzymał
super :D

Nawet nie wiesz cóż za radoś chyba nie robię mu krzywdy ? Nie domagał się w zaden sposób wiec spróbowaliśmy.

mibec - 11-10-2011, 13:04

gio850327 napisał/a:
chyba nie robię mu krzywdy
mysle, ze nie - jakby nie mogl wytrzymac to by zrobil w domu.
Jeszcze jakies "awarie" moga mu sie zdarzyc, ale juz jestescie na dobrej drodze :)

gio850327 - 11-10-2011, 13:09

Wiem wiem Mibec ale cieszą postępy. Początki były ciężkie :] ale smakołyki za siusiu na dworze dały efekt. Teraz juz nie robię tak bo nagrodą dla niego jest wyjście ogonek nie przestaje chodzić jak widzi smycz.
Dokite - 12-10-2011, 20:10

Mam pytanko do właścicieli panienek i kawalerów.
Moja koleżanka miała swego czasu jamniczkę, po jej stracie kupiła sobie pieska- kundelka. Jakiś czas potem powiedziała, że sunie maja nad psami tą przewagę, że szybciej się załatwiają. Kucną i po sprawie. Tymczasem pieski muszą sobie trochę pochodzić: tu siurną, tam siurną i dopiero po jakimś czasie można być pewnym, że opróżniły pęcherz. Czasem człowiekowi się spieszy (zaspał do pracy, beznadziejna pogoda) a tu z psem trzeba "odpękać" rundkę po krzaczkach, żeby sobie łapkę popodnosił.
Jak to wygląda u Was? Nie, żebym żałowała, że mamy psa, nie sunię. Jestem po prostu ciekawa, jak to wygląda.

oleska2803 - 12-10-2011, 20:35

No niestety, ja miałam swego czasu sunię i było wygodniej :) Snickers jak był młodszy i załatwiał się jeszcze jak sunia to nie było problemu. Teraz dojrzewa, suczki go interesują, obsikać musi wszystko co 1m. Wieczorem jest problem bo zanim się na rości na coś grubszego to minie trochę czasu, a u nas w koło nie ma zbytnio gdzie wyjść jak jest ciemno, bo oświetlenie okolicy troszkę słabe i do tego dzika czasem można spotkać. To samo zaczęło się teraz rano, więc nie powiem ale czasem mnie to irytuje :<
aganica - 12-10-2011, 20:42

oleska2803 napisał/a:
obsikać musi wszystko co 1m
Bo każdy, dorosły pies musi odczytać sms-y i na nie odpisać :D :D
oleska2803 - 12-10-2011, 20:51

Ja to jak najbardziej rozumiem, ale czasem mnie to denerwuje, szczególnie ze młodemu zdarza się obsikać innego psa, albo czyjś plecak na spotkaniu labów pachnący innym psem :| , no i utrudnia to znacznie naukę chodzenia przy nodze. Gdyby nie nasza mało oświetlona okolica to byłby ok, w dzień nie robi mi to, niestety jestem sama i wychodzenie u nas wieczorami jest nieprzyjemne, więc wkurzam się jak widzę że ten się zbiera i zbiera i zebrać się nie może na coś grubszego bo go wszystko rozprasza i musi zaznaczyć każde źdźbło trawy a ja nie wiem czy już się wysikał całkowicie czy jeszcze nie :-P
Dokite - 12-10-2011, 21:55

oleska2803, A ile mniej więcej czasu zajmuje Wam takie obsikiwanie? Kiedy masz pewność, że już się opróżnił?

[ Dodano: 12-10-2011, 22:56 ]
aganica napisał/a:
Bo każdy, dorosły pies musi odczytać sms-y i na nie odpisać
;D

Chyba kupię Zargulcowi telefon na kartę, bo na abonament nie zarobię :doubt:

oleska2803 - 13-10-2011, 05:38

pewność mam dopiero po min 1,5 godz. spacerze w południe :D rano i wieczorem zazwyczaj łażę do grubszego, 30 min to min, mamy stałą poranną i wieczorną trasę i młody raczej kojarzy kiedy wracamy już do domu i trzeba zrobić ostatniego sika, ale pewności nie mam :|
Labradore - 13-10-2011, 13:48

coś w tym jest , Max co drzewko to noge podnosił, Luna chwile sie w miejscu pokręci i załatwi sprawe :-P
kasiek - 14-10-2011, 08:59

gio850327, Ja chyba czasami za mało w niego wierzę i jego możliwości.

Uwierz ,uwierz z miesiaca na miesiac czyms nowym i milym napewno jeszcze Cie zaskoczy :)

gio850327 - 14-10-2011, 09:15

kasiek dziękuję mam taką nadzieję jest cudownym psiakiem ... szkód jako takich nie mam siusiu już trzyma czasami nawet 7h. Dumna jestem z niego tak czy siak.:]
kasiek - 14-10-2011, 09:16

gio850327, i tak trzymaj :)
Millka - 14-10-2011, 09:18

A my mamy za sobą już DWA pełne suche i czyste dni :-P
gio850327 - 14-10-2011, 09:28

Millka gratuluję oby tak dalej :) . Pytam z ciekawości dajesz smaczki za siusiu na dworze... ja już przestałam i jest pięknie.
kasiek - 14-10-2011, 09:29

Millka, dokladnie oby tak dalej :)
Millka - 14-10-2011, 09:46

gio850327, dostaje smaczki za grzeczne siedzenie przy nodze kiedy ja po nim sprzątam, za samo siusianie czy qpkanie już nie dostaje.
Dokite - 17-10-2011, 17:07

A my już zapominamy, co znaczy sprzątanie po psiaku w domu. Po dwóch tygodniach przyczajonego oczekiwania, gazety wylądowały w pojemniku na makulaturę. Nocki są dla nas coraz dłuższe. :haha:

Dzielne kochane Zargulki ;*

ollinko - 17-10-2011, 17:16

u nas tez juz prawie idealni, nareszcie.... przedwczoraj leciutko popuscila, a tak juz ponad tydzien na pewno spokoj. boszz, jak ja sie nie moglam doczekac tego momentu ;P
Maleńka - 17-10-2011, 17:20

U nas jak Lucek wychodzi na ost spacer po 22 to na luzie wytrzymuje do 9 rano :D
Dokite - 17-10-2011, 17:23

ollinko,
wiem o czym mówisz :haha:
Jak Zargiemu się zdarzało popuścić to go beształam, popychając w kierunku drzwi. Myślę, że załapał, o co mi chodzi.
A jak u Ciebie z nockami? Kiedy ostatni spacer i jak długo da pospać?

[ Dodano: 17-10-2011, 18:28 ]
Maleńka,
do 9.? Jestem pod wrażeniem.... I on tak sam z siebie, czy w jakiś sposób na niego wpłynęłaś? Jak ja chciałam Zargo przetrzymać, to potem sprzątanko na mnie czekało :doubt:

Maleńka - 17-10-2011, 17:47

Sam z siebie az sama bylam zdziwiona. Podzialal chyba na niego tyg pobyt na wsi u moich tesciow. Jak chcialam wychodzic z nim o 6 to ten spal i ani mu w glowie bylo wychodzenie :D :D sam przychodzi i budzi kolo 9 ;] i czeka az sie ubiore i idziemy xd
ollinko - 17-10-2011, 18:08

Dokite, ok. 9 godzin, dluzej nie probowalam. ale bezik w klatce na noc, i tam po prostu nie leje. ostatni spacer kolo polnocy - w tygodniu pierwszy spacer o siodmej rano, weekend 9 rano. mniej wiecej, dokladnie wielce regularnie to to nie jest.
martyna250488 - 20-10-2011, 07:57

Ja też się pochwalę. Frodo przestał sikać w domu. :)
Wracam już bez obaw z pracy i śpię spokojnie całą noc.
Jestem dumna jak paw. :)

Dokite - 20-10-2011, 08:52

martyna250488,

gratulacje, tak trzymać!
U nas sucho w domu jest już od dłuższego czasu, ale w nocy (4-5 nad ranem) niestety robi pobudki. Mam nadzieję, że z tego wyrośnie... :(
Przedwczoraj nie dał spać o 2 w nocy. Próbowałam go wziąć na przetrzymanie, ale tak piszczał i podskakiwał do łóżka, że mąż nie wytrzymał i poszedł z nim. Walnął takiego kupala, że szanowny małżonek w dwie garście musiał zbierać ;D

gio850327 - 20-10-2011, 09:12

martyna250488 napisał/a:
Ja też się pochwalę. Frodo przestał sikać w domu. :)
Wracam już bez obaw z pracy i śpię spokojnie całą noc.
Jestem dumna jak paw. :)

Mój również z maja aż dzień młodszy :D również już od jakiegoś miesiąca nic a nic i już potrafi do 6, 7 godzin wytrzymać.

Dokite - 20-10-2011, 09:26

gio850327, martyna250488,
Wasze są o 3 tygodnie starsze, więc mam nadzieję, że cudownie długie noce jeszcze przede mną. Niedawno nie mogłam się doczekać suchego domu i już to mam. Uzbrajam się w cierpliwość i czekam na ciągły sen ;D

LukaToni - 20-10-2011, 10:18

Jedyna rzecz na którą nie mogę narzekać, skończyła załatwiać sie w domu w wieku 8 miesięcy. Ale za to nauczyła sie sama otwierać drzwi w dwie strony co zaskutkowało oberwaniem zawiasów :-P

[ Dodano: 20-10-2011, 11:19 ]
Jedyna rzecz na którą nie mogę narzekać, skończyła załatwiać sie w domu w wieku 8 miesięcy. Ale za to nauczyła sie sama otwierać drzwi w dwie strony co zaskutkowało oberwaniem zawiasów. :-P

Dokite - 20-10-2011, 10:32

LukaToni,
8 miesięcy? To w sumie późno... Zargo ma 4 miesiące skończone, a już od dobrych dwóch tygodni nie robi "tego" w domu. Nie licząc dwóch wpadek. I z tego, co czytam, to dużo ludzi ma ten problem z głowy w takim czasie. Chodzi mi o wiek psa.
A kiedy przestała budzić w nocy? Bo tu ja mam kłopot. Ciągle jeszcze w nocy się budzi, żeby z nim wyjść. :doubt:

LukaToni - 20-10-2011, 10:39

Nie miałem problemów z nocnym wyprowadzaniem dlatego załatwiała się w domu a w 8 miesiacu skończyło sie i załatwianie i nocne budzenie. Ostatni posiłek jaki dostawała i dostaje to godzina 17,00 później wybieg, zabawa na posesji i psiak idzie spać do samego rana.
Dokite - 20-10-2011, 10:44

LukaToni,
hmm... o 17.? Zargo je ostatni o 19. Wcześniej jadł o 20. Może ta 19. to jeszcze za późno? Już sama nie wiem.. :(

LukaToni - 20-10-2011, 10:46

Od małego trzymamy sie dwóch posiłków dziennie rano o 7 i popołudniu o 17. Je tylko jedną karme od urodzenia.
Dokite - 20-10-2011, 10:49

LukaToni,
od małego, czyli od kiedy?

LukaToni - 20-10-2011, 10:52

Odkąd kupilśmy 8 tygodniowego szczeniaka dostawała karme tej samej firmy ale do szczeniaków i od 8 miesiaca dostaje juz dla starszych psów ale tą samą Eukanuba.

[ Dodano: 20-10-2011, 11:54 ]
Żadnych innych dodatków, sama sucha karma i oczywiście woda. Waży 30kg i sylwetke ma idealną.

Dokite - 20-10-2011, 10:58

LukaToni,
ok, ale ja pytałam, od kiedy podajesz jej jedzonko dwa razy dziennie?

LukaToni - 20-10-2011, 11:02

Dostaje 2 razy dziennie gdzieś od 8 miesiąca. Wcześniej miała praktycznie zawsze cos w misce.
Dokite - 20-10-2011, 11:13

Oj, "ciągle coś w misce" u nas nie zafunkcjonuje, bo praktycznie musiałabym nad nią stać i ciągle coś dosypywać, a Zargo w końcu by pękł. :D

[ Dodano: 20-10-2011, 12:14 ]
Spróbuję jeszcze wcześniej dawać mu kolację,może da pospać w nocy. Bez przerw na kupczenie i siuranie.

mibec - 20-10-2011, 11:29

Dokite napisał/a:
Spróbuję jeszcze wcześniej dawać mu kolację
wtedy nie da pospac, bo bedzie glodny :)
Daj mu czas - dorosnie do przesypiania nocek.

Dokite - 20-10-2011, 11:35

mibec,
a o której Twój Barney zjada kolację? Chociaż pewnie trudno porównać, bo mój to jeszcze dzieciuch.

mibec - 20-10-2011, 11:37

Dokite moj Barney od poczatku jadl o 19 i dalej tak jest; teraz je 2 posilki dziennie, a do roku jadl 3 :)
O ile dobrze pamietam, nocki zaczal przesypiac jak mial 9-10 miesiecy :)

Dokite - 20-10-2011, 11:40

mibec napisał/a:
O ile dobrze pamietam, nocki zaczal przesypiac jak mial 9-10 miesiecy :)


No kamień z serca! Dam radę!!! Z dziećmi sobie poradziłam, to i z psiną dam radę. A dzieciaki dały i tak bardziej popalić, niż Zargunio kochany ;*

[ Dodano: 20-10-2011, 12:41 ]
Zostaję przy kolacji o 19. ;D

mibec - 20-10-2011, 11:42

Dokite napisał/a:
Dam radę
pewnie ze dasz - te slodkie morduchy sa tego warte ;)
Dokite - 20-10-2011, 11:46

mibec,
oj tak!!! On jest taki kochany... Nie wiem, mogłam dać się tak długo namawiać na psa. Może dlatego, że w pierwotnej wersji miał być bokser?

Millka - 20-10-2011, 11:46

Dokite, Jeszcze jakieś dwa tygodnie i da Ci pospać. Mój ma 5 miesięcy, ostatni posiłek o 19, ostatni spacer o 21.30-22 i do 6.30 spokojnie wytrzymuje. W weekendy da pospać nawet do 8.
Dokite - 20-10-2011, 11:51

dziewczyny, lejecie miód na moje niewyspane serce ;*

Millka,
nasz ma podobny rozkład zajęć, z tym że ostatni spacer ma o godzinę później.

mibec - 20-10-2011, 11:53

Millka napisał/a:
Mój ma 5 miesięcy
to zdolniacha :) Moj jak mial 5 m-cy to jeszcze czasem mu sie "awaria" w domu zdarzala, wiec wolalam wstac na spacerek, a jeszcze chetniej meza wykopac ;)
Millka - 20-10-2011, 11:59

mibec, on potrafi wytrzymać 7-8h jak jest sam w domu i 8-9h w nocy, ale jak jestem w domu to potrafi 30 minut po spacerze siknąć w domu. I ciągle nie sygnalizuje, że chce wyjść. Ciągła loteria :-P
Dokite - 20-10-2011, 12:00

Czasem nie chce nam się wstawać. Pojawiają się myśli-"A niech zrobi w domu..." Ale potem się opamiętujemy, że nie po to go uczyliśmy, żeby teraz mieszać w głowie.
"Raz można, a drugi raz krzyczą. O co im chodzi?!"

[ Dodano: 20-10-2011, 13:02 ]
mibec napisał/a:
a jeszcze chetniej meza wykopac ;)

;D

Mam tak samo. A nawet jeszcze lepiej, bo do wyboru jest jeszcze 19- letni syn ;D

gio850327 - 20-10-2011, 13:24

Dokite napisał/a:
Oj, "ciągle coś w misce" u nas nie zafunkcjonuje, bo praktycznie musiałabym nad nią stać i ciągle coś dosypywać, a Zargo w końcu by pękł. :D

[ Dodano: 20-10-2011, 12:14 ]
Spróbuję jeszcze wcześniej dawać mu kolację,może da pospać w nocy. Bez przerw na kupczenie i siuranie.

Spróbuj wcześniej dać pieskowi 17 albo 18 a do 20, 21 zdąży strawić jedzonko... u mnei sie sprawdza. Mój dostaje jeszcze 3 razy dziennie. do 18 ostatni posiłek. Mam pytanie czy mogłabym dawać pieskowi juz 2 razy dziennie ale taką samą dawkę? rano o 6 i np o 15?

ollinko - 20-10-2011, 18:12

nie za wczesnie o 15?
moja je kolacje o 21, chce zeby spala najedzona, no i spi slicznie :)
ha.... tez wykopuje lubego z psiurem, ja nie wiem czy to nie jest dyskryminacja mezczyzn :D ;P

Maleńka - 20-10-2011, 18:44

LukaToni napisał/a:
Dostaje 2 razy dziennie gdzieś od 8 miesiąca. Wcześniej miała praktycznie zawsze cos w misce.


Pies nie powinien miec caly czas jedzenia w misce :O




Moj ma 4 miesiace :D ost posilek ma po 18 a ost spacer po 22 i na lajcie przesypia do 9 :D o 9 zaczyna budzic :D dzisiaj wytrzymal do 10 bo panci sie zaspalo haha :D

gio850327 - 20-10-2011, 18:51

ollinko napisał/a:
nie za wczesnie o 15?

Nie wiem jak piesek Dokite je o jakich porach i jakie ilości ale ja np daje o 6, 12 i do 18.

Dokite - 20-10-2011, 20:18

gio850327,
mój piesek je około 8., 14., i 19.
Myślę, że tak zostanę aż do czasu, kiedy zacznie dostawać 2x dziennie

[ Dodano: 20-10-2011, 21:21 ]
A podaję mu dawkę RC dla 5-miesięcznych. Powodem jest uwaga pani Soni, od której kupiliśmy Zargo. Wysłałam jej zdjęcia z plaży i stwierdziła, że ma za duże wcięcie w talii i poradziła zwiększenie dawki.
Ku nieopisanej radości Zargo ;D

gio850327 - 20-10-2011, 20:55

Dokite a jaka to dawka jeśli mogę spytać... ?
Dokite - 21-10-2011, 09:41

gio850327,
przy założeniu, że pies dorosły będzie ważył około 44-45 kg, to dla 5-miesięcznego szczeniaka wychodzi 535g/dzień.

Millka - 21-10-2011, 09:51

Dokite, dorosły lab powinien ważyć ok. 35kg. Najczęściej 45kg to już duża nadwaga. Są przypadki nawet u nas na forum, że przy wadze 45kg pies wygląda dobrze ale to naprawdę rzadkość.
Dokite - 21-10-2011, 09:58

Millka,
wg tego, co piszesz, to powinnam mu podawać około 100g mniej karmy. Podawaliśmy 450(w 3 dawkach) i pani hodowca zaleciła zwiększenie dawki, bo stwierdziła po zdjęciach, że jest za chudy, ma zapadnięte boki między żebrami i biodrami. Teraz podajemy mu 535, od jakiegoś 1,5 tygodnia i nie zauważyłam, żeby się specjalnie mocno zaokrąglił.

nata - 21-10-2011, 10:05

Dokite napisał/a:
pani hodowca zaleciła zwiększenie dawki, bo stwierdziła po zdjęciach, że jest za chudy, ma zapadnięte boki między żebrami i biodrami

hmm ja się nie znam co prawda, ale szczenięta w tym wieku najczęściej tak mają. Wyrastają ze swojej "kluskowatości" i rosną wzwyż więc te brzuszki i ogólnie figury szczuplaczków to norma ;-) Pooglądaj fotki jak wyglądały/wyglądają laby w tym wieku 4-5 miesięcy i nie sądzę, żeby któryś nie miał wcięcia i boczków ;-)
Uważajcie na przyszłość po prostu, bo teraz nadwagi to na pewno nie złapie (póki rośnie), ale dla stawów zdrowiej... no i jak przestanie rosnąć, to już nie bedzie tak łatwo utrzymać wagę właściwą, bez nadwagi ;-)

Co do czystości (bo zbaczamy ciutkę z tematu ;P ) to mojej wpadki zdarzały się do pół roku - tylko siku, sporadycznie, ale jednak.

Dokite - 21-10-2011, 10:08

Millka

YellowLabradorLooking new.jpg
Labrador retriever o umaszczeniu biszkoptowym
Kraj patronacki Wielka Brytania
Wymiary
Wysokość
56 – 63 cm (psy),
54 – 60 cm (suki)

Masa
27 – 60 kg (psy),
25 – 42 kg (suki)

Tak podaje wikipedia

[ Dodano: 21-10-2011, 11:10 ]
nata napisał/a:
to mojej wpadki zdarzały się do pół roku


no cóż, naszemu się właśnie wczoraj maleńka wpadka zdarzyła... Taka tycia, ale skarpetki wchłonęły :haha:

Millka - 21-10-2011, 10:17

Dokite, bo dawka na opakowaniu jest tylko orientacyjna i właśnie po wyglądzie psiaka można ją regulować, ale powinno się zakładać, że dorosły pies będzie ważyć 35kg. Ja też podaję więcej niż na opakowaniu, bo mi marny wystrzelił w górę i też mu się boczki zapadły.

[ Dodano: 21-10-2011, 11:21 ]
Dokite napisał/a:

Wysokość
56 – 63 cm (psy),
54 – 60 cm (suki)

Masa
27 – 60 kg (psy),
25 – 42 kg (suki)

Tak podaje wikipedia


Z wysokością się zgodzę, ale nie chciałabym widzieć laba który waży 60kg, 40kg to max.

Dokite - 21-10-2011, 10:24

Millka,
pogilgaj te zapadnięte boczki :haha:

Zargo dzisiaj spał do 5.rano.... Myślałam, że zegarek nam się zepsuł. Ale teraz jedziemy do moich rodziców i ciekawa jestem jak mu tam pójdzie spanie... Nowe miejsce, dużo nowych ludzi. :(

[ Dodano: 21-10-2011, 11:26 ]
Millka napisał/a:
nie chciałabym widzieć laba który waży 60kg


dla mnie to też dużo. Zwłaszcza, że zwróć uwagę na różnicę między suką a psem w górnej granicy- 18kg!!! Przy różnicy w dolnej- 2kg.

mibec - 21-10-2011, 10:27

Millka napisał/a:
nie chciałabym widzieć laba który waży 60kg

ja tez nie.

Standardy raczej tak podaja:
Cytat:
Height: Dogs 22-24 inches (56-61cm.)
Bitches 21-23 inches (53-58cm.)
Weight: Dogs 60-75 pounds (27-34kg.)
Bitches 55-70 pounds (25-32kg.)

Some males can grow to 100 pounds (45kg) or more.

nata - 21-10-2011, 10:32

Dokite napisał/a:
Zwłaszcza, że zwróć uwagę na różnicę między suką a psem w górnej granicy- 18kg!!! Przy różnicy w dolnej- 2kg.

Ale 40 kg suki też raczej się nie trafiają (nie mówię o suczkach z nadwagą). Masywna suczka to 35-38 kg. 40 kg nawet jeśli masywna, to już raczej i tak za dużo...

dominika92 - 21-10-2011, 10:36

Dokite, to jeszcze szczeniak, normalne że może być chudy, Hela wyglądała jak jakiś wyżeł, mimo to nie zwiększaliśmy dawki, teraz się rozrosła i jest ok..stanowczo za dużo karmy Twój psiak dostaje...niech się rozwija w swoim tempie..
Dokite - 21-10-2011, 10:47

Ok, myślę, że skoro Zargo nie zaokrąglił się po podwyższeniu dawki, to mogę przy takiej zostać. Najgorzej, że mój mąż panikuje, że ktoś powie, iż zaniedbujemy psa...

Ale nikt mojej psiny nie pochwalił, że spał 6 godzin? I nie wołał? :( :cring:

[ Dodano: 21-10-2011, 11:48 ]
Siku i kupkę?

nata - 21-10-2011, 10:48

Dokite napisał/a:
Ale nikt mojej psiny nie pochwalił, że spał 6 godzin? I nie wołał?

:victory:

Oby tak dalej ;D

mibec - 21-10-2011, 10:51

Dokite napisał/a:
nikt mojej psiny nie pochwalił, że spał 6 godzin
upss niedopatrzenie ;)
Super, Zargo: tak trzymac! ;*

dominika92 - 21-10-2011, 10:51

Dokite, obawiam się że 1,5 tyg to trochę za mało by stwierdzić czy pies nie przytyje...no ale jak uważasz, co ludzie mówią to nie ważne, ważniejsze powinno być żebyście wy wiedzieli że nie ma sensu na siłę dawać mu więcej jedzenia..lepiej dla niego żeby był chudszy i rozwijał się w swoim tempie..ale ok, wasza decyzja.

[ Dodano: 21-10-2011, 11:52 ]
a że wytrzymuje to super :) mądra psinka :)

Dokite - 21-10-2011, 10:56

[quote="dominika92"] nie ma sensu na siłę dawać mu więcej jedzenia..


tu nie mam mowy o "na siłę". Zargo jest szczęśliwy!
Ale jak teraz mu zmniejszę dawkę, to czy nie będzie odczuwał głodu?
Nie chcę psu zaszkodzić, jestem otwarta na wszelkie sugestie, ale jak się z każdej strony słyszy ciągle inne opinie, a Zargo to mój pierwszy futrzak, to człowiek w końcu głupieje

nata - 21-10-2011, 10:57

Dokite napisał/a:
tu nie mam mowy o "na siłę". Zargo jest szczęśliwy!
Ale jak teraz mu zmniejszę dawkę, to czy nie będzie odczuwał głodu?

hehe to jest labek :-P On będzie zawsze głodny, bez względu na to ile mu dasz ;D

Gdybym Poli zostawiła wór jedzenia, to myślę, że jadłaby do upadłego - opróżniała się i od nowa jadła :-P

dominika92 - 21-10-2011, 11:03

Dokite, hehe nie chodziło mi o takie na siłę, źle zrozumiałaś :) wiadomo labki to by jadły i jadły , pytanie czy naprawdę go uszczęśliwi jak za bardzo przytyje, wiadomo większa obciążenie dla stawów :)
dawkę możesz mu zmniejszyć stopniowo, a co mówi Twój wet? może nie doczytałam :) bo chyba lepiej już słuchać się weta, który prowadzi psa, widzi go na żywo, wypośrodkować to wszystko, nie wpadać z skrajności w skrajność, ani za dużo, ani za mało ;)

Dokite - 21-10-2011, 11:03

nata napisał/a:
jadłaby do upadłego - opróżniała się i od nowa jadła :-P


to tylko labki tam mają? Czy każdy pies?

nata - 21-10-2011, 11:06

Dokite napisał/a:

to tylko labki tam mają? Czy każdy pies?

No nie każdy psiak jest aż tak nakręcony na punkcie jedzenia ;-) No i też nie każdy lab, ale one jednak z tego słyną ;D

Dokite - 21-10-2011, 11:13

nata,
no tak, jak widzę te jego proszące oczęta.... :cring:

ollinko - 27-10-2011, 21:20

eh. od dwoch dni raz dziennie nalane. przed chwila opadly mi witki. weszlam do lazienki na chwile, mimo protestow bezika zamknelam drzwi za soba. po chwili wyszlam, pod drzwiami lazienki nalane i nakupane. byla na spacerze dwie godziny wczesniej, wiem ze wytrzymuje. to taki moment kiedy mi sie wszystkiego odechciewa, mam ochote wyjsc i nie wrocic.
Małgosia35 - 28-10-2011, 00:17

Nauka czystości w naszym przypadku przebiegała dość sprawnie,wychodziliśmy w miarę często,co 2 godziny tak około,a już obowiązkowo po obudzeniu się czy zjedzeniu posiłku.
W dzien bardzo szybko Klocek opanował trudną sztukę wytrzymywania.
Jednak po nocy nasiusiane bywało długo,miał już chyba pół roku a jeszcze mu się zdarzało.

donia457 - 28-10-2011, 00:22

ollinko, musisz byc cierpliwa,Bezka jest jeszcze mlodziutka,mi Reda potrafila zalatwic sie do 7 miesiaca
neravia - 28-10-2011, 00:41

ollinko, tak to już jest z tymi naszymi psiurkami :D
może Beza czymś stresuje się ??

Millka - 28-10-2011, 05:42

ollinko, nam też się zdarzają wpadki jeszcze, mimo że to prawie 6 miesiąc. Cierpliwości już całkiem niedługo nie będzie żadnych wpadek. :haha:
dominika92 - 28-10-2011, 08:14

donia457 napisał/a:
ollinko, musisz byc cierpliwa,Bezka jest jeszcze mlodziutka,mi Reda potrafila zalatwic sie do 7 miesiaca


u nas to samo :)

ollinko - 28-10-2011, 10:15

dzieki dziewczyny :) po prostu wczoraj te bomby mnie podlamaly, ja w tej lazience spedzilam trzy minuty, mam wrazenie ze bezikowi sie nie spodobalo ze jej nie wpuscilam ze soba. moze sie myle :)
ale juz dobrze, cierpliwie czekam na podrosniecie mojej panny z mokra glowa ;)

donia457 - 28-10-2011, 10:25

no ja wierze ze takie bomby moga zabic, :dribble: ale musisz byc cierpliwa nie masz wyjscia :)
na pocieszenie powiem Tobie ,ze Reda chociaz jest juz czysta i nie zalatwia sie w domu,to cos mi wczoraj musiala pochlonac i rano jak wstalam mialam obrzydliwa niespodzianke w kuchni :dribble: :brick:
a poniewaz ze jestem w ciazy to do tej pory mnie mdli i mna rzuca :beated:

kasiek - 28-10-2011, 10:25

ollinko, z ta lazienka to tez to przerabialam,te nasze wariaty maja podobnie ja jak nie wpuszczalam Semira do lazienki to szczekal pod drzwiami ,ale nie popuscilam mu tego,a Twoka Bezika zareagowala tak jak zareagowala :haha:
ollinko - 28-10-2011, 10:30

donia457, raaany, wspolczuje :beated: pomysl sobie o jakims przyjemnym zapachu, moze pomoze ;)
kasiek, ha, nikt nie powiedzial ze wychowanie psiura to bulka z maslem :D

donia457 - 28-10-2011, 10:31

ollinko, mysle i pomaga :) do momentu az nie zaleca mnie aromaty z kuchni,bo jeszcze czuc :beated:
kasiek - 28-10-2011, 10:33

ollinko, haha dokladnie :D
Budyń - 20-11-2011, 23:23

Witam. Mam pytanie co zrobic gdy labek załapał że trzeba sie zalatwiac na matach i mam teraz maly problem bo Wandal zamiast na dworze to tylko w domu na tych matach robi;/ sytuacja wyglada tak:: budzi sie odrazu wyjscie i na dworze nic jak widzi ze zblizamy sie do klatki to zaczyna ciagnac do domu i jak tylko wejdzie do mieszkania to odrazu na mate i sik;/ i tak samo po posiłku;/
donia457 - 20-11-2011, 23:27

Budyń, musisz byc poprostu cierpliwy,Twoj psiak to jeszcze maluch,moja zalatwiala sie do 7 miesiaca
ollinko - 20-11-2011, 23:36

bardzo cierpliwy. bo na przyklad psiur juz sie w domu nie zalatwia teoretycznie, a wtem nagle siadasz na sofie i mokro. no zesz. wznioslam oczy ku sufitowi, ale cos we mnie peklo :bad:
yh. czasami mam tak bardzo ochote zeby ta moja gowniara juz dorosla :)

donia457 - 20-11-2011, 23:39

no ja takich niespodzianek nie mialam zeby miec mokra sofe
za to Reda potrafila nasikac,zrobic w to kupala i ze smakiem zjesc :beated: :dribble:

Muszol - 20-11-2011, 23:43

cierpliwość przede wszystkim.. mój jak był mały to załatwiał się na ręczniki i tylko wyłącznie. Gdy wychodziłam z nim na spacery chodziłam tak długo aż się załatwił (przykładowo 15 minut) gdy to zrobił dałam mu smakołyk i pogłaskałam. Wiadomo nagroda. Lecz pamiętam, że też nie szybko rozstał się ze swoimi ręczniczkami.

;]

ollinko - 20-11-2011, 23:45

Budyń, a moze zabierz maty? u nas po prostu pewnego dnia zniknely, owszem wpadziochy na poczatku byly, ale zaczelo sie zalatwianie na dworze od tego czasu... i serio, uzbroj sie w ocean cierpliwosci :)
Nikaaa - 29-11-2011, 13:12

Ratujcie!
Nie wiem co się mojej suce pokiełbasiło w głowie, ale nagle stwierdziła, że mimo smaczków na spacerach po każdym sikaniu lepiej jest sikać w domu! I efekt tego taki, że potrafi iść na godzinny spacer i nie uronić ani kropelki a pierwsze co robi po przyjściu do domu to załatwienie się na dywan :( Nawet do padów nie może się przywyczaić, ilekroć widze, że zaczyna szukać miejsca zaprowadzam ją na matę a ta wariatka chce się ze mna bawi ć.. To samo kiedy widzę, że już zaczeła sikać, zanosze ją na pada i nagle przestaje i zaczyna po mnie skakać.
Inaczej rzecz się ma z kupkami. Robie je chętnie na spacerze, raz nawet przyszła do mnie w nocy bo jej się chciało (załatwiła się zaraz po wyjściu na zewnątrz). Oczywiście zdarza jej sie jeszcze "klocek" w domu ale to raczej w awaryjnych sytuacjach kiedy np. pani nie zdąży się ubrać :lookdown:
Ale czemu sikanie w domu jest bardziej atrakcyjne? Trzyma na spacerze tyle czasu tylko po to, żeby załatwić sie w domu :doubt:

dominika92 - 29-11-2011, 13:18

Nikaaa, a co z kwarantanna? nie było żadnej? my w tym wieku dopiero zaczynaliśmy spacery i to też krótkie jeszcze..na pewno nie godzinne
my mieliśmy sikanie w domu nawet do 7 miesiąca, Twoja sunia to maluszek
u nas z kupką było podobnie, robiła na zewnątrz i rzadko jej się w domu zdarzało, natomiast siku ciągle, nie ma na to rady poza cierpliwością i nagradzaniem na zewnątrz, w końcu się nauczy :)

Nikaaa - 29-11-2011, 13:26

dominika92 napisał/a:
Nikaaa, a co z kwarantanna? nie było żadnej? my w tym wieku dopiero zaczynaliśmy spacery i to też krótkie jeszcze..na pewno nie godzinne
Kwarantanna właśnie się skończyła (była zaszczepiona trochę wcześniej, przez hodowcę), dzisiaj byłyśmy rano na spacerku potem zostałyśmy "wyciągnięte" na kolejny, ponad godzinny spacer z którego tyle co wróciłyśmy no i właśnie.. zaraz jak Jesska weszła do domu to pobiegła na drugi koniec przedpokoju się zsikać :/ A ja w tym czasie pobiegłam napisać na forum :P
Problem w tym, że ona całkiem przestała sikać na zewnątrz (wcześniej ładnie sikała, dostawała smakołyki), nawet jesli wychodze z nia co pół godziny to i tak "donosi" do domu.

dominika92 - 29-11-2011, 13:36

ale skoro dopiero co kwarantanna się skończyła,, to nie ma co oczekiwać że pies się nauczy w jeden dzień :) poza tym wydaje mi się że nie powinnaś od razu takiego malucha zabierać na takie długie spacery..my po zakończeniu kwarantanny chodziliśmy często ale na chwilę i jeszcze do ukończenia 3 miesiąca unikaliśmy kontaktów z psami..
wiem o czym mówisz, sąsiadów pies, też tak robił, chodzili z nim a on wracał i robił w domu..mimo to wychodzili z nim co trochę i pies zaczął robić, z tego co wiem teraz nie ma wpadek :) aczkolwiek długo im to zajęło żeby się nauczył..nam zresztą też :P od ilu dni wychodzicie na spacery?

Nikaaa - 29-11-2011, 13:51

dominika92 napisał/a:
ale skoro dopiero co kwarantanna się skończyła,, to nie ma co oczekiwać że pies się nauczy w jeden dzień
Tyle, że u nas podczas kwarantanny wychodziłyśmy na zewnątrz, na smyczy, na tzw. "szybkie sikanie" głównie na terenie dookoła naszego bloku (duży betonowy plac) gdzie wiem, że nie łażą żadne psy, bez wąchania itd. Więc załatwiała się już na zewnatrz. I zamiast być coraz lepiej jest coraz gorzej! :(
dominika92 napisał/a:
poza tym wydaje mi się że nie powinnaś od razu takiego malucha zabierać na takie długie spacery..
Był to pierwszy prawdziwy spacer (wcześniej to tak jak napisałam "szybkie sikanie") tak wyszło, że długi ;) Ale pierwszy raz od tygodnia pies śpi jak zabity! Strrrrrasznie ja nosiło w domu ;)
dominika92 napisał/a:
wiem o czym mówisz, sąsiadów pies, też tak robił, chodzili z nim a on wracał i robił w domu..mimo to wychodzili z nim co trochę i pies zaczął robić, z tego co wiem teraz nie ma wpadek
Byle by się znowu przestawiła na robienie na zewnątrz. Może jak poczuje zapach zielonej trawki to będzie wolała to od domowej wykładziny.
ollinko - 29-11-2011, 19:37

moje serce..... ]:)
ubieram sie w sypialni, bezik siedzi na lozku. patrzy na mnie paaaatrzy.... i leje.
dodam, ze w domu sie juz nie zalatwia.
Nikaaa, po prostu nastaw sie, ze jeszcze sporo przed Toba. to nie minie z dnia na dzien, beda lepsze, gorsze okresy. mloda musi dorosnac do lania na dworze :)

lopo888 - 30-11-2011, 09:09

Bezik wstydź się!!! :) A wiesz, mi się wydaje, że ona nie sika na łóżka dlatego że nie może wytrzymać, ona chce Ci coś w ten sposób powiedzieć tylko niestety, nie mam zielonego pojęcia co :-P Może chce smaczka, albo najzwyczajniej w świecie zwrócić na siebie uwagę?
JA bym kompletnie ignorowała takie zachowanie (o ile bym wytrzymała, bo łatwo powiedzieć kiedy nas to nie dotyczy :-> , szlag to by mnie trafił i to olbrzymi gdybym musiała prać kołdry, poduszki , materac brrrrrrrr :bad: )

kasiek - 30-11-2011, 09:11

lopo888, dokladnie Bezik wstydz sie taka duza panna juz z ciebie jest :) nie ladnie :)
ollinko - 30-11-2011, 09:38

kasiek, lopo888, dzieki za dobre slowo kobiety, nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy :*
beza, bez wpadek, nie zalatwia sie w domu od prawie dwoch miesiecy. zupelnie czysto poza.........
tez uwazam, ze to proba zwrocenia na siebie uwagi. raz tak zrobila kiedy nie wpuscilam jej do lazienki, drugi - kiedy ogladalismy telewizje - po prostu podeszla, spojrzala nam w oczy i siknela na dywan, no i ten ostatni trzeci - pelne skupienie, spojrzenie na mnie i sik.
jak dzieciak. daj, a jak nie to cie kopne w kostke ;) na pewno nie bylo to to, ze jej sie zachcialo siusiu, wychodzi regularnie, ladnie wytrzymuje. to ewidentnie proba zwrocenia na siebie uwagi kiedy w danej chwili nie zwracam na nia uwagi, a ona akurat w tej danej chwili czegos chce.
no nic.... jak z dzieciakiem... duuuuzo przed nami zanim dorosnie :)

mibec - 30-11-2011, 09:56

ollinko nie martw sie - Barney tez mi kiedys zasikal wyrko: przyszedl rano sie przytulic i ..... nagle zrobilo sie bardzo cieplo ;P
Millka - 12-12-2011, 19:48

A ja mam niemały problem. Niestety (albo i stety w dobie kryzysu bo mam większą wypłatę) od tygodnia pracuję w biurze i Nero zostaje 9h godzin sam w domu. Ma kongi, gryzaki i zabawki, staram się zmieniać zestaw co kilka dni, żeby mu się nie znudziło. Ładnie wytrzymuje ten czas i po powrocie jest czysto i sucho. Jednak nocy nie potrafi wytrzymać. Wcześniej wytrzymywał od 22 do 6:30, a jak mu się bardzo chciało siusiu to przychodził i budził, teraz nawet nie budzi tylko załatwia się w kuchni.

Dziś w nocy ustawiłam budzik na 4 rano, mężulek wyszedł z nim na szybkie siusiu. Chcę ustawiać budzik codziennie o 15 minut później, żeby załapał że dźwięk dzwonka znaczy siusiu. Tylko nie wiem czy to dobra metoda.

Dodam, że prawie całe popołudnie jest poświęcone psiakowi, spacery, zabawy, szkolenie.

Agnieszka88a - 27-12-2011, 13:12

witam, tak czytam o problemach Waszych labków ale nie mogę się doszukać podobnego problemu jaki jest u nas. Chodzi o to, że aktualnie mieszkamy w dosyć sporym mieszkaniu w bloku więc nie ma za bardzo możliwości wyłapać momentu kiedy Lucky chce siku i zdążyć z nim wyjść. W związku z tym np. po spaniu, zabawie, jedzeniu są otwierane drzwi balkonowe gdzie załatwia swoje najpilniejsze potrzeby. W ten sposób w moment złapał, że nie robi się kupy w domu tylko właśnie na balkonie lub w trakcie spaceru. Sprawa niestety wygląda tragicznie z siusianiem. W nocy budzi mnie żeby wypuścić go na balkon ale niestety w ciągu dnia pies jest poprostu nie do opanowania. Sika wszędzie, o różnych porach bez ostrzeżenia. Kiedy to zauważe przerywam mu to i wynosze na balkon (bo na dwór i tak nie zdążymy). Były już różne metody- i gazety, i nagrody, i nos w siuśkach- nic nie działa. Pare dni temu byliśmy u rodziny w domu z podwórkiem, gdzie kiedy chciał siku wiedział, zeby stanąć przy drzwiach i wtedy był wypuszczany, tak że tam nie zdarzyło mu się ani razu napaskudzić. Za jakiś czas kupujemy nowe mieszkanie stąd moje obawy czy uda się go oduczyć. Lucky ma prawie 4 miesiące wiec pocieszam się, ze już niedługo siusiania mu zostało :)
Tak na zakończenie, słyszałam coś o jakiś preparatach którymi trzeba spryskać miejsce sikania, zeby pies nie czuł swojego zapachu czy coś takiego. Słyszeliście coś o tym?
Proszę o poradę odnośnie mojego problemu

Chelsea - 27-12-2011, 13:30

Agnieszka88a napisał/a:
Tak na zakończenie, słyszałam coś o jakiś preparatach którymi trzeba spryskać miejsce sikania

my mieliśmy taki http://www.e-torro.pl/c-2...jacy-plamy.html dla Nas beznadziejny w ogóle nie działał Czesia sikała gdzie popadnie nie sygnalizowała potrzeb :bad: wychodziliśmy z nią ok 8 do 10 razy dziennie a i tak potrafiła po przyjściu z dworu zsikać się :bad: po 6 miesiącu potrafiła zsikać się i kupkę narobić dopiero jak skończyła ok 9 miesięcy zdarzyło jej się 1 raz zsikać i 1 raz narobić :< tak na pocieszenie :)

Agnieszka88a - 27-12-2011, 13:51

9 miesięcy....? masakra. długa droga przed nami
Maleńka - 27-12-2011, 14:03

Jak najczesciej najlepiej wychodzic z pieskiem. Jak moj Luki byl maly wychodzilismy co godzine praktycznie...na tydzien czasu tez byl na wsi u moich tesciow i tez byl puszczany by nauczyl sie zalatwiac na dworze no i jest. Odkad Luki skonczyl 3 miesiace nie zalatwia sie w domu. Najelpiej tez nagradzac go za kazdym razem jak zrobi na dworze ;] najlepszym sposobem chyba jest wychodzic na dwor jak najczesciej ;]
Chelsea - 27-12-2011, 14:07

Agnieszka88a, jeden uczy się szybciej drugi wolniej :)
gio850327 - 27-12-2011, 14:51

przedewszystkim upór w dązeniu do nie siusiania tj nagrody za siusiu na zewnątrz bardzo dobra metoda, moim zdaniem ta nauka z balkonem nie potrzebna ... ale kazdy ma swoje sposoby najwazniejsze zeby pomagały. :) Mój łobuz ma ponad 6 miesięcy i spokojnie daje radę 8 h bez siusiu.. a czas leci do przodu strasznie. Nie stosowałam również żadnych podkładów gazet i innych gadżetów. Życzę powodzenia.
Almathea83 - 28-12-2011, 13:01

u nas też obyło się bez gazet, podkładów itp ale za to cały czas jest nagroda za siku i kupkę na dworze- od trzeciego dnia jak jest z nami praktycznie nie brudzi w domu, szybko się nauczył. Teraz zdarza mu się sporadycznie popuszczać, jak nie połapiemy się że za dużo wypił a pęcherz jednak jeszcze malutki (piesek ma 3,5 miesiąca)- nigdy nie sika na maksa tylko zostawia kropelki po całym dywanie :-P z drugiej strony prawda jest taka że wychodzimy z nim często- obecnie co 2-3 godziny w ciągu dnia i co 4-5 godzin w nocy. Coś za coś, śpimy jak zające ale za to mamy czysto w domu :)
balbik - 29-12-2011, 14:57

Agnieszka88a no to masz troszkę problem ale mam dla Ciebie radę,pies czyje gdzie się załatwiłi może dlatego posikuje bo znaczy teren,po każdym siusianiu Fionki jak zrobiła(choc zdarzyło się jej to dosłownie kilka razy teraz załatwia sie na dworze)sprzątałam to papierowymi ręcznikami a potem na to psikałam ajaxem i wycierałam do sucha.Wiem,że jest też bardzo dobry preperat URYNA OFFktóra niweluje zapachy i wtedy psiak nie siusia w to samo miejsce.Środek ten można dostac na necie.Myślę,że to jednak bedzie to,że czuje swój zapach moczu i dlatego siusia tym bardziej ,że to piesek.Pozdrawiam ;D
dominiquepe - 07-01-2012, 23:51

a mój labek ma 7 miesięcy i jeszcze załatwia się w domu;c wypuszczamy go o stałych porach. ale on zawsze musi zrobić
nigritta - 08-01-2012, 15:14

My też się możemy pochwalić :-P gazetki były tylko przez jakiś tydzień może dwa i tylko rozkładane na noc jakby się pańci przysnęło za mocno :doubt: , zostawały na dzień bo ja rano pracuje a mąż niestety pracujący na noc śpi do ok 3 i sen ma twardy jak kamień więc nie wiele go wzrusza. Ale prawda jest taka że od 3 tyg ciagle ktoś był w domu więc nie miała okazji broić :) Bardziej problem mamy z tym że jak chce kupę to piszczy pod drzwiami z siusiu to już inna sprawa leci pod drzwi i czeka. Niestety jak to czekane się przedłuży bo nie zauważymy to zrobi siusiu na dywaniku pod drzwiami. :-o
Almathea83 - 08-01-2012, 15:29

nigritta napisał/a:
Bardziej problem mamy z tym że jak chce kupę to piszczy pod drzwiami z siusiu to już inna sprawa leci pod drzwi i czeka. Niestety jak to czekane się przedłuży bo nie zauważymy to zrobi siusiu na dywaniku pod drzwiami. :-o


dzisiaj przebudziłam się o 6 i zobaczyłam pod łóżkiem psa, który siedział i patrzył na mnie (zastanawia mnie jak długo tak mnie hipnotyzował hehe)- w taki sposób okazuje, że chce wyjść :-P albo siedzi pod drzwiami, z tym że jak jest za długo a my go nie zauważymy to popuszcza trochę, jeszcze się nie zdarzyło żeby kałużę zostawił. Ale bezgłośne sygnalizowanie nam nie pomaga, może się jeszcze nauczy popiskiwać :)

nigritta - 08-01-2012, 15:43

Hipnoza :-P muszę to mojej powiedzieć, bo jako że popełniłam błąd rodzicielski i śpi ze mną to w nocy jak jej się bardzo chce to zaczyna biegać po mnie w dosłownym słowie tego znaczenia :bad: łącznie z chodzeniem po głowie barwy wojenne mam wszędzie ostatnią na w nosie :)Ale to tylko w nocy w dzień jest jak pisałam wyżej:D :beated:
Rysia88 - 08-01-2012, 20:17

Tosiek też praktykuje bezgłośną sygnalizację potrzeb :D

Ale muszę go pochwalić- myślałam, że nigdy się nie nauczy czystości- bo różnie to z tą nauką było, ale teraz jest super <tfu tfu>. Od dwóch tyg nie zrobił w domu nawet kropelki <wcześniej też już było super ale raz się nie kapnęłam, że ciągnięcie mnie za kolano to prośba o dwór...to narobił :( >, a od paru dni już nie wstaję w nocy- wychodzi o 22 na ostatni spacer, a rano to różnie ale ostatnio wychodzi o 8 :) za dnia to tak różnie wychodzimy co dwie-3 h a nawet 4 :-P

Almathea83 - 08-01-2012, 21:48

Rysia88 napisał/a:
a od paru dni już nie wstaję w nocy- wychodzi o 22 na ostatni spacer, a rano to różnie ale ostatnio wychodzi o 8 :) za dnia to tak różnie wychodzimy co dwie-3 h a nawet 4 :-P


super- jak na razie u nas od 22 do 8 to chyba daleki cel do osiągnięcia :) w ciągu dnia różnie, jak pół miski wody wychłepcze na raz to co 2 godziny a tak to co 3-4 godziny spacer obowiązkowy, chociażby na szybkie siku ;D

nigritta - 08-01-2012, 22:08

Rysia88 to szczęściarą jesteś :) U mnie zawsze w nocy ok 3 pobudka na siusiu chociaz zdarza się że dochodzimy do kuchni (tam jest wyjście na ogródek) to siada i patrzy jakby się zastanawiała po co właściwie idziemy :< ale skoro już wstałam to już na siłe czasami wyciągam :-o Mam nadzieje że to się niedługo skończy bo o 4:50 wstaje do pracy a od prawie dwóch miesięcy się nie wyspałam :beated:
Rysia88 - 08-01-2012, 23:38

Ja do niedawna wstawałam o 2/3 a potem to zależało ale w przedziale 5 - 6- byłam wyczerpana :| teraz jak wstaje w nocy do wc to Tosiek ucieka hehe żeby mi tylko spacer do głowy nie przyszedł :D a przestał brudzić całkowicie w domy <tfu tfu> jak zdjęłam maty... myślałam, że to nie podziała- że zabrudzi całe mieszkanie ale gdzie tam :-P
Almathea83 - 08-01-2012, 23:43

Rysia88, u nas właśnie tak jest- ok 2 idzie mój TŻ bo pracuje do późna, a później ja wstaję między 6 a 7 i go zabieram :-) Mam nadzieję, że to się szybko skończy :-)

z kolei nie mieliśmy w domu żadnych mat, podkładów itp, czasem jakiś karton rozłożyliśmy- od trzeciego dnia jak go wzięliśmy praktycznie nie brudzi w domu, co uważamy za duży sukces, tylko że na początku profilaktycznie lataliśmy co 1,5-2 godziny czy mu się chciało czy nie :-P

Banditos - 09-01-2012, 12:50

cóż, nasza Luncia ma już 4 miesiące i zasłużyła sobie solennie na przydomek "księżniczka Leja" :haha: , oporna bardzo w kwestii nauki czystości pomimo wszelakich zabiegów, aktualnie kupy już w domu nie robi, ale jak tylko poczuje pod łapami dywan, zaraz jest kałuża... i jeszcze ma tak, że sika, no może to za dużo powiedziane, popuszcza ze szczęścia - mam wielką nadzieję, że wkrótce z tego wyrośnie - u nas sprawdzają się wyłącznie niezmierzone pokłady cierpliwości niestety
Nikaaa - 09-01-2012, 13:31

Jak często Lunka wychodzi na siku?
Może powinniście zwiększać częstotliwość spacerków (takich tylko na siku) i sowicie wynagradzać każde załatwienia się na zewnątrz. Sunia napewno nie robi tego złośliwie, a napewno nie widzi różnicy między siusianiem w domu i na zewnątrz.
U nas też nie było łatwo na początku, ale wszytsko już jest w normie :)

Almathea83 - 09-01-2012, 13:55

Nikaaa, zgadzam się z Tobą, na początku trzeba naprawdę często wychodzić- nam się już łydki wykształciły jak u biegaczy od tego latania na 4 piętro :-P

Do tej pory za każde siku i kupkę na dworze jest nagroda plus dodatkowa tuż po wejściu do domu. To naprawdę pomaga, a jak już pisałam na forum- labki to mądre zwierzaczki i bardzo szybko się uczą, szczególnie w pierwszych miesiącach swojego życia :) trzymamy kciuki ;*

Banditos - 09-01-2012, 14:56

w sumie biegamy z nią średnio co 2 godziny (żona jest jeszcze na końcówce wychowawczego) , raz dziennie co najmniej godzinne hasanie po lasku, bo mamy pod samym domem, w nocy ostatni raz koło 1/2, i rano o 6, właściwie nie jest już tak tragicznie bo jest starsza i te 2 godziny spokojnie wytrzymuje, martwi mnie tylko, że nie daje żadnego znaku, żeby wyjść, po prostu wychodzimy i już, czasem muszę się sporo nawołać, bo nie ma ochoty nawet wychodzić, nagroda jest za każde siknięcie na dworze, ale dywan jest jakiś zaczarowany chyba, wypsikany przez żonę przeróżnymi "odstraszaczami" i tak jest sowicie "ochrzczony", no i jak Lunka wita gości, bawi się z dzieciakami, wracam z pracy zawsze z tej ogromnej radości popuszcza, w ogóle jest taka trochę szalona jakby ADHD miała :) przewraca się, fika koziołki, aż czasem człowieka boli jak z rozpędu wpadnie na ścianę - ale do tego przyzwyczajeni jesteśmy, bo nasze dzieci też tak czasami mają ;)
Nikaaa - 09-01-2012, 17:09

Banditos napisał/a:
martwi mnie tylko, że nie daje żadnego znaku, żeby wyjść
Moja Jesse też nie daje ;D
Banditos napisał/a:
jakby ADHD miała
No częsta przypadłość labradorów :P

Hmm.. Wygląda na to, ze robicie wszystko co możecie, żeby mała skumała gdzie sie sika. Więc chyba jednyne co mozna tutaj poradzić to cierpliwość, któej trzeba maaaaaaaaasę przy posiadaniu labradora :D

Banditos - 10-01-2012, 01:31

Oj tak :D
balbik - 10-01-2012, 14:05

Moja Fionka jak chce wyjśc to chodzi od drzwi wejściowych do pokoju i wtedy wiem,że trzeba szybko wskakiwac w buty i na dwór :) A wogle to wychodzę z nią rano 8 potem o 12 i tak na godzinke,potem kolo 17 na siusiu i wieczorny spacerek o 20 także nie jest żle :-P .Ale jestem w śilinym szoku bo moja koleżanka ma 8 miesięcznego labka i ona na pierwszy spacer ranny wychodzi z nim ..uwaga-o 13!I jesczze musi budzic szanownego pana bo tak to chyba dalej by chrapał hahahaha nie wiem jak to możliwe.
Almathea83 - 10-01-2012, 15:44

balbik, 4 razy na dobę to świetny rezultat! My na razie w ciągu dnia przy dobrych wiatrach co 3,5 godziny a w nocy wydłużamy- dzisiaj wytrzymał 5,5 godziny więc można jak się Moreno postara ;-)
balbik - 10-01-2012, 18:12

Musimy byc wytrwali a przyjdzie wkońcu ten moment kiedy nasze pociechy sie nauczą :)
zanka - 10-01-2012, 18:33

na pewno przyjdzie taki moment :) pamiętam jak było u nas. jeżeli mnie pamięć nie myli, to w dniu skończenia 5 miesięcy przez szanownego Larga, wszystko minęło. jakby stwierdził, że jest dorosły i nie będzie już sie załatwiał w domu :D
Almathea83 - 10-01-2012, 18:57

ale Moreno się nie załatwia w domu, po prostu trzeba z nim jeszcze często wychodzić :) i oczywiście jesteśmy cierpliwi, inaczej nie zdecydowalibyśmy się na laba :)
Nikaaa - 10-01-2012, 20:51

My jak sie zapomnimy to też zdarzają sie wpadki.. generalnie zauwazyłam, ze ekscytacja bardzo mocno działa na jej pęcherz. Po sesji z klikerem obowiazkowo musi wyjśc, i siusia po zrobieniu 3 kroczków :P Podobnie po każdej zabawie.
A dzisiaj TŻ mówi, ze spała sobie i coś jej się sniło, piszczała, rzucała łapami.. jak się obudziła i wstała to na podlodze zobaczył maleńką kałużę :D Biedulka sie posiusiała, tak ekscytujący miała sen :D

Banditos - 11-01-2012, 01:41

mmmmmmmmmmm co to musiał być za sen ;) no właśnie Luna ma to samo, najbardziej rozwalające jest, jak wchodzimy do domu po spacerze, i córcia moja się zapomni i do niej podbiegnie ją tulić - nie zdążę odpiąć smyczy a tu kałuża... :( najwięcej kałuż mamy ostatnimi czasy już tylko ze szczęścia...
Dokite - 11-01-2012, 09:48

Wszystko w swoim czasie. Psiny naprawdę są mądre, a za smakołyki dadzą się pokroić. Zargo dopiero od niedawna ( jakiś miesiąc- półtora) daje wyraźne znaki, że musi na dwór. Siada przed którymś z nas, patrzy znacząco w oczy i jak to nie pomaga zaczyna mruczeć i popiskiwać. Ale najlepsze jest to, że jak się go zapyta:"Chcesz na dwórek?" To się kładzie. My się szykujemy do wyjścia, a hrabia kładzie się 2metry bliżej. Ubieramy buty, a jaśnie pan zalega kolejne 2 metry bliżej. Dopiero jak łapiemy za klamkę to wstaje i podchodzi do drzwi. Leniwiec jeden. :<
Do tej pory było tak, że kładł się pod drzwiami wejściowymi i czekał. Jak nikt go nie zauważył to.... zasypiał... :-P

iwonussia - 12-01-2012, 14:51

a ja myslalam że Mazi sie wolno uczy :haha: raz dziennie jej sie zdarzy awaria w domu, albo nawet nie, jak chce wyjść szczeka głosno, albo piszczy pod drzwiami. Rano tez czeka aż wstane tak koło 7 nawet wytrzyma i ani nie popusci :haha: Mam mądra psinkę ;* Cierpliwości dużo zycze :)
Fafluchtacz - 12-01-2012, 18:37

Ojej, dawno tu nie zaglądałam. W każdym razie cieszę się że wreszcie weszłam. Piszę w tym temacie, gdyż mam mały problem. Hera jest już dorosłym psem (półtora roku), a ostatnio zdarza jej się narobić w domu w nocy ( 3 razy w przeciągu dwóch tygodni). Zastanawiam się czym to może być spowodowane. na pewno nie jest to wina tego, że ostatnie wyjście na dwór jest za wcześnie. Chodzę późno spać (około północy) i mam domek z ogródkiem, toteż zawsze przed pójściem do łóżka wypuszczam ją jeszcze na dwór. Nie zmieniałam też karmy, nie ma sensacji żołądkowych a kupki są twarde (zrozumiałabym gdyby miała biegunkę). Dziś w nocy, gdy wstałam około piątej rano zastałam dwie piękne duże kupy w salonie i kałużę siuśków. Nie powiem, żeby to była miła niespodzianka... :bad: Macie może jakieś rady? bądź podobne przypadki, gdy dorosły pies nie może wytrzymać całej nocy bez narobienia w domu? Co może być tego przyczyną?
Almathea83 - 15-01-2012, 15:06

Nikaaa, Banditos, iwonussia, nigritta, jak tam nauka czystości, rzadziej wychodzicie ze swoimi pociechami? :) My teraz w ciągu dnia co 3 a nawet co 4 godziny a teraz 2 noce z rzędu spacerek ok 19-20, później 1-2 a następny rano ok 7, więc jest coraz lepiej bo Moreno potrafi wytrzymać już do 6 godzin :) ;*
iwonussia - 16-01-2012, 10:29

Almathea83, jest dobrze, wystarczy z 5 razyy, a noc przesypia całą, czasami z kupka tylko awaria, ale rzadko :haha:
nigritta - 16-01-2012, 22:54

Almathea83 u nas raz lepiej raz gorzej :) chyba za bardzo się przyzwyczaiła że w każdej chwili jak zachce może wyjść (mam mały ogród) w ciągu dnia wytrzymuje ok 4-5 h czasami mniej, niestety w nocy standardowo pobudka ok 2-3, ale istnieje mała iskierka nadziei :D z czwartku na piątek hmmmm albo nie pamiętam albo zdarzył się cud i wstała dopiero jak mi budzik zadzwonił 4:55 czyli jakieś 6,5 h po spacerku wieczornym ;D liczę na więcej takich cudów ;]
Almathea83 - 17-01-2012, 12:23

nigritta, czyli jest ok, a niedługo te "cuda" staną się codziennością :)
ewela38 - 05-02-2012, 12:34
Temat postu: duży problem z Labkiem
Mam Labradora już 9 miesięcy. Kupilam sunie z hodowli jak miała 4 miesiące. Piesek jest bardzo fajny , pogodny, szybko się zaklimatyzował za wyjątkeim jedenej rzeczy. Czasami mam wrażenie, że złośliwie załatwia nam się w nocy w domu. Pomimo tego, że wypuszczamy ją przed spaniem na dwór rano często czeka na nas niespodzianka. Loka ma już 14 miesięcy więc nie powinno się to zdarzać a dzieje się niestety często. Myśleliśmy, że może ma problemy ze zdrowiem ale zarówno kosystencja kupki ani wizyta u weterynarza tego nie potwierdzają. Staramy się reagowac na to ale nie wiem czy właściwie. Pokazujemy psu problem i wystawiamy na dwór na dłużej niż zwykle. Nic to nie daje. Nadmienie również, ze piesek nie jest zaniedbany w sensie emocjonalnym. Syn ma 18 lat i go uwielbia, córka 4 latka bardzo fajnie się z nią bawi. My też poświęcamy jej trochę czasu codziennie na zabawę. Pies nie jest przejedzony. Proszę doradzić gdzie robimy błąd i co można zrobić w takiej sytuacji?
Maleńka - 05-02-2012, 12:37

O ktorej dajecie mu ost posilek? Najlepiej pieska nagradzac za zalatwianie sie na dworze, brak reakcji to zly pomysl. Proponuje tez z pieskiem wychodzic w ciagu dnia czesciej niz zwykle.
dominika92 - 05-02-2012, 12:43

to w końcu ma 9 miesięcy czy 14 ? :P

Czy psiak ma zapewnione spacery poza wypuszczaniem do ogródka? Próbowaliście nagradzać za każde załatwianie się na zewnątrz? Może za późno dostaje ostatni posiłek?

ewela38 - 05-02-2012, 12:45

Na przykład wczoraj jadła w okolicach 17h00 ale mąż wrócił z pracy do domu po 22 - giej i dostała trzy ciasteczka. Chodzimy z nią zazwyczaj raz dziennie na spacer do lasu ale mieszkamy w domku z ogrodem, maż jak wychodzi sobie przed garaż zapalić ona zawsze idzie z nim więc kilka minut jest na dworze. Poza tym potrafi dać znać jak chce wejść do domu a nie potrafi jak chce wyjść się załatwić i nie wiem jak to zmienić?
dominika92 - 05-02-2012, 12:47

zazwyczaj? Dom z ogródkiem nie wystarczy, powino się z psem chodzić na spacery,które go wymęczą, może jak by miała zafundowany taki spacery przed snem, to by w nocy spała i nie wstawała :P A jaką karmę dostaje psiak i w jakiej ilości? Może tu leży problem..

[ Dodano: 05-02-2012, 12:49 ]
Cytat:
Pokazujemy psu problem i wystawiamy na dwór na dłużej niż zwykle


to brzmi jak kara, a skoro pies załatwił się w nocy, to zapewne nie rozumie o co wam chodzi..zamiast tego spróbujcie nagradzać każde załatwianie się na spacerze, a ignorować te w domu.

ewela38 - 05-02-2012, 12:54

Karmę daję pedigree ale często gotuję mięso z warzywami i makaronem albo ryżem ( na przykład teraz jest na gotowanym ). Spacer wieczorem to ciężka sprawa bo blisko lasu, okolica dość niebezpieczna. W dzień syn po przyjściu ze szkoły z nią chodzi. Jak nie chodzimy do lasu to jesteśmy na podwórku ale z nią. Córka codziennie wychodzi na dwór, bawi się z nią więc nie jest to tak, że zostawiona na podwórku sama sobie. Generalnie ona lubi być w domu więc jak ją wypuścimy samą zaraz i tak chce wejść do domu.
Maleńka - 05-02-2012, 12:55

dominika92, ma racje ogrod nie wystarczy trzeba z nim chodzic na spacery i nagradzac jak sie zalatwi..

[ Dodano: 05-02-2012, 12:58 ]
Spal to pedigree w piecu ! Zmien karme ! i tu jest pies pogrzebany...

ewela38 - 05-02-2012, 12:58

Teraz doczytałam z tym nagradzaniem za załatwianie się na spacerze, tak spóbujemy zrobic. Natomiast sądzicie, że może być to zlośliwe czy problemy z brzuchem? jeżeli błędy w żywieniu i w nocy musi się załatwić czemu nie daje znać , że musi wyjść? A piesek ma 14 miesięcy, mieszka z nami prawie ponad 9-ęć.
dominika92 - 05-02-2012, 12:59

Tak, zabawa w ogrodzie też jest fajna, ale niestety to nie wystarczy, poza ogrodzeniem to zupełnie inna bajka, inne zmęczenie :) A 4 latka raczej nie bardzo jest w stanie pobawić się z psem na tyle by zmęczyć go fizczynie i psychicznie. :)
Co do pedigree, to śmiecie a nie karma, dlaczego karmicie psa czymś takim? Lepiej kupić dobrą karmę, odpowiednio zbilansowaną, a wtedy nawet nie ma co psu gotować, bo karma zawiera wszystko co powinna..być może karma jest przyczyną takich problemów..bo jest źle przyswajana przez psa.
Poczytaj w dziale o karmach, za podobną cenę możesz kupić lepszą karmę, co wyjdzie na zdrowie dla psa i może nawet rozwiąże wasz problem..Pedigree to nic dobrego.
Poczytaj o takich karmach jak Purina Pro Plan, Brit Care, Acana , Bosch.

[ Dodano: 05-02-2012, 12:59 ]
ewela38, psy nie są złośliwe. :)

Maleńka - 05-02-2012, 13:00

Brit nie Bric :D

Nie robi tego na zlosc tylko poprostu nie wie ze w domu nie moze

dominika92 - 05-02-2012, 13:01

Maleńka, poprawiłam, coś nie trafiłam w literki :P

[ Dodano: 05-02-2012, 13:13 ]
Przepraszam, z tym wiekiem nie doczytałam, moja wina. :)

ewela38 - 05-02-2012, 13:23

Spróbuję z nagradzaniem na spacerach i zmianą karmy. Dlaczego mówicie, że pedigree jest do nieczego?
dominika92 - 05-02-2012, 13:31

ewela38, http://forum.labradory.or...?t=5882&start=0 poczytaj ten temat..
Tylko nową karmę wprowadzaj stopniowo, żeby nie było rewolucji żołądkowych. :)

Nikaaa - 05-02-2012, 14:12

ewela38 napisał/a:
Dlaczego mówicie, że pedigree jest do nieczego?
Przeczytaj skład. Pedigree zawiera w większości zboża i tylko 4% mięsa. Drozsze karmy zawierają ok 35% mięsa, to bardzo duża różnica. Pies to stworzenie mięsożerne, więc im więcej mięsa tym lepiej. Pedigree, Chappi itp to tylko "zapychacze". Pozatym jak ktoś wydaje tyle kasy na reklame i ma karmy w niskiej cenie to musi na czymś oszczędzac prawda? W tym przypadku są to składniki karmy ;) To co widzimy w reklamie nie zawsze jest dobre.

Pozatym Labrador powinien dostawac karmę przeznaczoną dla dużych ras, zawierającą glukozaminę i chondroitynę czyli skłądniki wzmacniające stawy.

Andante - 05-02-2012, 14:17

Ja bym jeszcze dodała, że karmienie psa pedigree jest porównywalne z karmieniem dziecka chipsami i batonami. Moze to trafi do wyobraźni. :)
nata - 05-02-2012, 18:23

ewela38, a co za hodowca polecił Ci pedigree? :bad:
oleska2803 - 05-02-2012, 19:02

Oprócz nagradzania za każde załatwienie się na dworze, wprowadźcie jej stały harmonogram wychodzenia. Jeśli niespodzianki są zawsze w nocy przesuńcie ostatnie wyjście na później i zawsze zaczekajcie jak się porządnie załatwi i nagradzajcie. Rano też wypuszczajcie ją o stałej porze :)
SzczesliwyPies - 06-02-2012, 11:04

Nie jestem pewna, czy pies w ogóle był uczony tego, gdzie się załatwiać.
Więc od początku:

- spacery (nie wypuszczenie psa!) regularne - co najmniej 3 razy dziennie poza ogród. Nie musi być daleko.
- po każdym posiłku "wyjście" na siku/kupkę. Wieczorem ostatnie sikanie późno, pierwsze sikanie/kupanie wcześnie.
- jeśli pies załatwi się w domu nie pokazujecie mu tego, przemieszczacie go do innego pomieszczenia, w spokoju i ciszy sprzątacie. Wychodzicie z psem na dwór.
Z jednej strony piszesz, że pies nie jest sam w ogrodzie, a z drugiej, że szybko chce wracać, bo chce być z Wami. To z kim jest w ogrodzie?

Wyjście na spacer to nie tylko siku i kupa. To ruch, zabawa, zobaczenie czegoś nowego. Kiedy Wasz pies był gdzieś poza "lasem"? Zabierzcie go 1-2 w tygodniu do nowego parku, na wycieczkę (niedługą!).
Pies zaniedbany emocjonalnie to nie jest pies, którego nikt nie kocha/nie przytula, to pies, którego potrzeby - kontaktu z opiekunem (nie przytulania, ale np. robienia czegoś wspólnie, komunikowania się), poczucia bezpieczeństwa, rytualizacji życia codziennego, kontaktu z innymi zwierzętami nie są zaspokojone. Różnica jest wyraźna.

Maleńka - 06-02-2012, 11:59

SzczesliwyPies napisał/a:
- jeśli pies załatwi się w domu nie pokazujecie mu tego, przemieszczacie go do innego pomieszczenia, w spokoju i ciszy sprzątacie. Wychodzicie z psem na dwór.


Treser mowil mi ze to nic nie daje ;]

SzczesliwyPies - 06-02-2012, 12:02

Maleńka napisał/a:
SzczesliwyPies napisał/a:
- jeśli pies załatwi się w domu nie pokazujecie mu tego, przemieszczacie go do innego pomieszczenia, w spokoju i ciszy sprzątacie. Wychodzicie z psem na dwór.


Treser mowil mi ze to nic nie daje ;]


Co nic nie daje?

Gocha2606 - 06-02-2012, 12:29

Do tego co już napisała Dominika "Szczęśliwy Pies" ja bym jeszcze dodała kontrolę nad psem - czyli musicie jej pilnować w domu, żeby się tam nie załatwiała.
Czyli albo gdzie Wy się przemieszczacie, tam zabieracie psa ze sobą żeby mieć go na oku ( np. z pokoju do pokoju) albo tak układacie plan, żeby pies był zawsze w zasięgu wzroku kogoś z domowników.
Pies zanim siknie albo kupnie zawsze się charakterystycznie kręci, ustawia - więc kiedy tylko widzicie że szuka miejsca na załatwienie się przerwijcie jej to spokojnym ale stanowczym głosem i od razu fruuuu! na dwór. Poczekajcie aż się załatwi, pochwalcie.

I zasada jest prosta - najpierw siku/kupka na dworze a potem wszystkie atrakcje związane ze spacerem, zabawą , mizianiem, bieganiem, eksploracją terenu. Jeśli wychodzicie z nią w sytuacji awaryjnej czyli kiedy chciała przykucnąć w domu - nie podejmujcie zabawy, nie nakręcajcie jej, zostawcie w spokoju, niech się załatwi - a jak to zrobi to radość jakby odkryła Amerykę!

W nocy można przywiązać sobie psa cienką smyczą np. do ręki albo nogi albo przywiesić mu dzwoneczek na obroży - wtedy nie przegapicie jeśli się obudzi i będzie szukał miejsca na załatwienie się. Można poświęcić kilka nocy i zrobić dyżury.

Do tego - miejsca zanieczyszczone posprzątaj preparatami usuwającymi zapach psich odchodów - Wy tego nie czujecie, ale suka owszem i może traktować te miejsca jako toaletę. Można kupić w sklepach zoo, ale można też tanio zrobić tym, co mamy w domu:

http://dog24.pl/wiedza/po...hu-psiego-moczu

Plus - stałe i regularne pory karmienia, dwa razy dziennie, czego pies nie zje od razu - zabieracie i chowacie, żeby nie dojadała - bo jeśli je kiedy chce i ile chce, to ma rozregulowane trawienie.

Pokazywanie psu, że zrobił źle załatwiając się w domu i karanie go wywaleniem na dwór nic nie da - psy nie myślą w ten sposób i nie kojarzą swojego zachowania - z Waszą reakcją. Dla psa to kompletnie niezrozumiałe.

bonio89 - 23-02-2012, 16:59

wybaczcie ale nie dałem rady przeczytać całego topicu.
Mam problem z moim psiakiem, ma prawie 8 miesięcy i dalej siusia gdzie mu się podoba. Nawet wychodząc co 2h zdarza mu się zrobić w domu. Najlepsze jest to że gdy nas nie ma w domu to wytrzyma nawet 8h(oczywiście na nasz widok idzie sikać)! Z kolei w nocy prześpi całą, bądź wstanie kolo 3-4. Z psiakiem wychodzimy mniej więcej o 7,8,16,18,20,22 jak nikogo nie ma w domu(jak ktoś jest to wyjścia są ok 2-3h to zdarza się dzień bez siku w domu). Piesek nie sygnalizuje potrzebę wyjścia, tylko idzie sikać(nie zdążę nawet butów ubrać więc idę od razu z misko-nocnikiem). Mieszkam w bloku na 4 piętrze więc ciężko szybko zlecieć z psiakiem.

mibec - 23-02-2012, 17:10

bonio89, a jak reagujesz jak zdarzy sie "awaria" i jak reagujesz na zalatwianie sie na dworze?
Jolcia75 - 23-02-2012, 17:23

A dajesz mu nagrodę jak zrobi na dworze ? Labki są przekupne :haha:
Almathea83 - 23-02-2012, 17:26

Jolcia75 napisał/a:
Labki są przekupne :haha:


raczej mądre i szybko kojarzą :)

dominika92 - 23-02-2012, 17:28

Jeszcze pytanie jak czyścicie miejsca, w których pies nasiusiał? To też jest bardzo ważne, żeby usunąć zapach..my długo mieliśmy problem, okazało się że powodem jest to, że pies czuje wciąż zapach, jak specjalnymi środkami wyczyściliśmy dywan, to problem zaczął zanikać..a zdarzało jej się też jakoś do 7 miesiąca chyba..albo i dłużej miała wpadki..
Almathea83 - 23-02-2012, 17:49

dominika92, ja słyszałam jeszcze że się te powierzchnie myje wodą z octem. Ale się nie wypowiadam bo nas akurat ten problem na szczęście nie dotyczy(ł) :)
bonio89 - 24-02-2012, 09:44

Miejsce przeważnie jest przecierane ręcznikami jednorazowymi i płynem do szyb. Joy dostaje za każde siku 3-4 chrupki karmy, głaskanie, teksty w stylu dobry piesek itp. Jak nasika w domu krzyczę, parę razy wsadziłem mu pysk w kałużę (teraz się zapiera i ucieka jak chcę to zrobić). Ehhh... nie mam już pomysłów jak go zmotywować do załatwiania się na dworze. Może kupię ten "specjalny" środek i umyje porządnie wszystkie podłogi.
mibec - 24-02-2012, 10:56

bonio89 napisał/a:
Jak nasika w domu krzyczę,
blad
bonio89 napisał/a:
parę razy wsadziłem mu pysk w kałużę (teraz się zapiera i ucieka jak chcę to zrobić).
brutalnosc, ktorej pies nie rozumie, wiec nic dziwnego ze ucieka.
Jesli zdarzy sie "awaria" w domu psa ignorujesz, chyba ze jestes swiadkiem zalatwiania wtedy trzeba sprobowac przerwac np klaszczac w dlonie, gwizdzac, ale nie krzyczac czy szarpiac. Sprzatasz jak psa nie ma w poblizu np inny domownik wola go do innego pomieszczenia.
bonio89 napisał/a:
Może kupię ten "specjalny" środek i umyje porządnie wszystkie podłogi
dobry pomysl, bo psa ciagnie do sikania w miejscu w ktorym jest zapach moczu, a ten zapach sie utrzymuje dlugo choc my go nie czujemy.
Cierpliwosci i konsekwencji zycze i za chwilke zapomnisz o problemie :)

bonio89 - 24-02-2012, 14:36

mibec, dzięki za rady, zobaczymy co to będzie z tym sikaniem...
mibec - 24-02-2012, 14:39

bonio89, powodzenia - moj B. tez dlugo sikal w kuchni i nie wiedzilismy dlaczego, okazalo sie, ze powodem byl smrodek :)
bonio89 - 25-02-2012, 15:13

A powiedzcie mi moi drodzy czy stosowanie klikera podczas sikania będzie dobre(nie stosujemy go do tresury)
Dudzia - 17-04-2012, 10:28

Mamy problem z naszym malcem, i to niemaly.
Nie umie jeszcze wytrzymywac zbyt dlugo, ale tu nie mamy do niego pretensji, jest po prostu za maly.
Niestety problemem jest to, ze on sika wszedzie ! Doslownie wszedzie, nawet do wlasnego kojca potrafi :(
Rozmawiajac z hodowca dowiedzielismy sie, ze psiaki sa nauczone sikania w wyznaczonym miejscu, ze wyjatkowo czasami jak sie zapomni np. w zabawie. No wiec przygotowujac sie na przyjecie malucha, kupilismy maty (pieluchy) i ulozylismy w jednym miejscu, daleko od jego legowiska, zeby mu nie przeszkadzalo podczas snu/zabawy.
Niestety psiak nie potrafi w ogole z niej korzystac :(
Robi wszedzie gdzie akurat stoi.
Jak go przylapie i widze, ze sie szykuje to go wolam na mate, albo stawiam na nia, ale on wtedy jakby zapominal co chcial i znow odchodzi. Mozemy tak kilka razy, a potem i tak posika sie gdzie akurat stoi.
Poniewaz mamy kwarantanne nie mozemy z nim wychodzic. Dodatkowo oboje pracujemy, wiec pies zostaje sam.
Probowalam go chwalic za zrobienie na mate. Nic.
Probowalam umyc podloge octem / domestosem. Na poczatku go odrzuca smrod, a potem i tak sie na to zleje.
Mamy tez psikac "zachecajacy" do siusiania, ktory kilka razy dziennie psikamy na mate. Rowniez bez rezultatu.
Najgorsze jest to, ze on pierw narobi gdzie popadnie, a potem jeszcze to roznosi po calym pomieszczeniu. Nawet potrafi zabawki w to gowno wrzucic.
Rozumiem, ze jest za mlody zeby sie powstrzymywac i nie o to mi chodzi. Ale nie rozumiem dlaczego on robi wszedzie. I to nie tylko wtedy kiedy jest podekscytowany zabawa i sie zapomni, ale takze wtedy kiedy chodzi spokojnie i obwacha kuchnie 5 razy, w koncu kuca nie tam gdzie trzeba. Zwierzeta najczesciej nie sa "brudasami" i same sobie wyznaczaja jedno miejsce w ktorym robia i przeznaczaja to miejsce na toalete. I to nawet malenkie zwierzeta. A on nie wskazuje nam jednego konkretnego miejsca, tylko robi wszedzie. (bo rozumiem gdyby mu nie pasowalo to miejsce ktore my wybralismy, ale on sam tez nie wybral sobie zadnego)
Mialam wczesniej szczeniaka (kundelka) i mialam tez stycznosc ze szczeniakami u rodziny i nie mieli takiego problemu. Zawsze pies wybieral jedno miejsce i w miare mozliwosci staral sie tam dotrzec z potrzeba. Z kotem moim ktory zostal u rodzicow, tez nie mialam problemu, od razu wyznaczyl miejsce.
Nie krzyczymy na niego, sprzatamy bez slowa, bez gadania. Jak zrobi na mate to chwalimy, przytulamy i bawimy sie z nim. Ale nic.
To nie jest tylko wtedy kiedy jest sam w domu. Przeciez byly swieta, wiec spedzil z nami kilka dni i od poczatku tak bylo. Spal u siebie albo bawil sie, a potem poszedl i zlal sie gdzie popadnie.
Wczoraj jak wrocilismy z pracy cala kuchnia byla umazana w kupie. A kupa zobiona byla jedna. :cring: Pierwszy tydzien wzielam wolny, zeby nie zostawiac go od razu na 8 h. Zostawal po 2-5 godz a sytuacja byla podobna. A on dobrze znosi zostawanie w domu, nie piszczy, ladnie sie bawi, spi itp. Nawet jak wychodzimy nie robi to na nim wrazenia, po prostu idzie spac albo po zabawke.
Boje sie dzisiaj wrocic do domu. Wiem, ze znow bedzie wielkie kupowe bagno.
Jak mu dac do zrozumienia, ze powinien robic w wyznaczonym miejscu i sie tym nie bawic, nie deptac i nie roznosic ?
Bede wdzieczna za rady i nowe pomysly.
Czy wasze psy tez byly takimi brudasami w jego wieku ? Nie wydaje mi sie to normalne... ale moze laby maja inaczej ?

Di - 17-04-2012, 17:05

Kiedy odebrałam Biankę, nie miałam złudzeń, że będzie lała pod siebie. Przez pierwsze trzy tygodnie nie odstępowałam jej na krok, więc nauczyłam się wyczuwać moment, kiedy chce się jej kupkę - bardzo charakterystycznie wtedy chodziła. Wyścieliłam ogromną część pokoju gazetami i od razu ją tam stawiałam. Za załatwienie się na gazetce, dostawała smaczka. Większe problemy były z sikaniem. Pamiętam, że na samym początku psiak potrafił nasikać mi do łóżka, w którym zresztą razem za mną spał. Więc wszędzie tam, gdzie w pokoju nie miałam kocy, leżały gazety. Po każdej nawet krótkiej drzemce, po każdym jedzonku, chwili podniecenia *nowa zabawka, ktoś wszedł do pokoju*, stawiałam ją na gazety i zazwyczaj tam lała. Oczywiście - smaczek. Sukcesywnie zmniejszałam zakres gazet i dopóki nie musiałam wrócić na uczelnię, sądziłam, że kwestię czystości mamy wypracowaną. Szybko okazało się, ze tylko tak mi się wydawało. Bianka zżerała pod moją nieobecność gazety, więc je usunęłam. Do sikania wybrała sobie dywan. Nieważne, czy zostawała sama na 15 minut czy 5 godzin *zwiększałam jej dawki, gdy była sama*, lała mi zawsze na dywan. I tak... do końca kwarantanny. Kiedy tylko zeszły mrozy co się z końcem kwarantanny skończyło nauczyłam ją załatwiać się na balkonie; oczywiście w dalszym ciągu (a pies skończył 4 miesiące) zdarza się jej zapomnieć. Nie nagradzam jej, w przeciwieństwie do sytuacji, gdy załatwi się na balkonie *smaaczki, mizianie, buziaczki*. Na szczęście bardzo szybko nauczyła się załatwiać się na dworze, to jej osobisty rytuał. Częstotliwość mojego sprzątania w domu zmniejszyła się o 90%, także i u Was wszystko się ułoży. Kiedy konsultowałam się z treserem, powiedziała: "Cierpliwość, wytrwałość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość". Nawet jeżeli trzeba go stawiać na gazetę 30 razy i non stop schodzi, stawiać kolejne 30 aż się załatwi. Konsekwencja. Ale da się ;) Powodzenia!

PS. Nie byłam w stanie nauczyć Bianki załatwiania się na mate. Potrafiła ją tylko rozwalić i zeżreć tą watkę ze srodka, także szybko dziadostwo wypieprzyłam na śmietnik.

Dudzia - 17-04-2012, 18:33

Di napisał/a:
Za załatwienie się na gazetce, dostawała smaczka.

Wlasnie wczesniej nasza treserka mowila, zeby nie dawac smaczkow. Hodowca nawet mowil, zeby w ogole nie dawac maty, bo ma wiedziec, ze w domu nie, na dworzu tak.
Ale dzisiaj wprowadzilam smaczki po zalatwieniu sie na macie.
Na razie nasiusial dwa razy poza mata, raz kupka na macie (smaczek) i potem zrobil siusiu na mate (smaczek). Zobaczymy co bedzie dalej. Nie spodziewam sie, ze zalapie od razu. Ale mam nadzieje, ze niedlugo chwyci. Teraz spi, wiec poluje na pobudke, zeby przypilnowac.

(Dzisiaj kamien spadl mi z serca jak weszlam do domu, bylo tylko nasiusiane, kupki brak. Bylam dumna jak paw z ksieciunia, ze nie narobil bagna ;D )

anet13 - 17-04-2012, 18:51

jak zabralam mala z chodowli po 4 dniach oduczyla sie zalatwiac w domu, za wszystko zrobione na dworze był smaczek..tyl ze ja mam oródek..a nie wiem jak u Was z kwarantanna. Nie rozkladalam jej tez zadnych mat i gazet :)
Almathea83 - 17-04-2012, 18:58

anet13, u nas było dokładnie tak samo :) w jakim wieku wzięliście Herę do siebie? Moreno miał 10 tygodni i myślę że to też ma wpływ, że był już w miarę duży. Jak się bierze pieska w wieku 6-7 tygodni to nie ma co mieć do niego pretensji, że sika tam gdzie się zastrzyma :)
anet13 - 18-04-2012, 07:13

Cytat:
anet13, u nas było dokładnie tak samo :) w jakim wieku wzięliście Herę do siebie? Moreno miał 10 tygodni i myślę że to też ma wpływ, że był już w miarę duży. Jak się bierze pieska w wieku 6-7 tygodni to nie ma co mieć do niego pretensji, że sika tam gdzie się zastrzyma :)


Almathea83 :) :) jak ją zabralam miała 9 tyg.

madzia1313 - 20-04-2012, 18:44

Hej.
Czytając to wszystko widzę wiele podobieństw do mojej Luny.
Ja także zakupiłam maty pieluszkowe i czasami udaje sie jej nasiusiać na nie i zrobić kupkę. Częściej jednak nie trafia i wydaję mi się, że to prawda że siusia tam gdzie jest zapach. Muszę użyć tego octu lub czymś skuteczniejszym wyczyścić dywan.
W kojcu tez mam włożona matę, ale często się zdarza, że sunia ja poprzesuwa podczas gramolenia sie tam i ma zrobiona kupkę na posłanie lub tak, jak dziś trafiła do własnej miski. Ostatnio usmarowała mi sie 2 razy kupką i musiałam ja wykąpać.
Po załatwieniu w odpowiednim miejscu oczywiście ja chwalę. Mamy kwarantanne, więc nie możemy niestety wyjść na spacerek. W majówkę ta kwestia przestanie być kłopotem.

Ania_Z - 22-04-2012, 14:38

Saba nie chce sikać na gazetki (mata pod spodem) za to mimo, że jest u nas dopiero drugi dzień kupka zawsze na trawkę i już często sygnalizuje piszczeniem, że będzie siku. Pani dumna jak paw. :) :) :) Dobrze że mieszkamy troszkę na odludziu i możemy wychodzić przed dom mimo dopiero 1 szczepienia. :)
gio850327 - 22-04-2012, 14:59

Ania_Z napisał/a:
Saba nie chce sikać na gazetki (mata pod spodem) za to mimo, że jest u nas dopiero drugi dzień kupka zawsze na trawkę i już często sygnalizuje piszczeniem, że będzie siku. Pani dumna jak paw. :) :) :) Dobrze że mieszkamy troszkę na odludziu i możemy wychodzić przed dom mimo dopiero 1 szczepienia. :)

Nie wiem czy to robisz :) ale daj małej zawsze coś dobrego po zrobieniu na dworze siusiu, bardzo szybko załapie o co chodzi, Labki zrobią wszystko żeby dostać smakołyka

Ania_Z - 22-04-2012, 22:19

oczywiscie zawsze dostaje pochwale i smakolyka. Taka jestem dumna z suni. Pojetne psisko. :)
Blenda - 23-04-2012, 20:36

A nie boisz się z małą wychodzić ze względu na kleszcze ? Na tych preparatach jest napisane by nie stosować u szczeniąt poniżej 3-miasiąca życia.
Nasi znajomi ostatnio wrócili z 5-cioma kleszczami na psiaku w jednym miejscu....

Ania_Z - 23-04-2012, 20:53

Chodzimy tylko po osiedlu gdzie jest głównie trawka i kostka. Nigdzie dalej się narazie nie zapuszczamy. Pisząc odludzie chodziło mi głównie o brak "niepewnych" psów. Na osiedlu jest tylko kilka zadbanych psów więc z nimi może się powąchać czasami. Stosujemy tzw. zdroworozsądkową wersję kwarantanny. :)
Blenda - 23-04-2012, 20:56

No nam po szczepieniu zakazano wychodzenia i jakiegokolwiek kontaktu z psiakami 2 tygodnie... Bo nawet jak psy inne szczepione i zadbane to są uodpornione na choroby a taki maluch nie i może szybko załapać. No ale każdy weterynarz ma inne zdanie... Kleszcza to i w trawie przy kostce może złapać... Tak właśnie psiak naszych znajomych załapał i na dodatek 5 kleszczy przez 10 minut :/
Almathea83 - 23-04-2012, 20:59

Blenda, dokładnie, każdy wet stosuje inną szkołę. My mamy Moreno od 10 tygodnia jego życia, był wtedy po 2 szczepieniach i jak pojechaliśmy do weta to mówił, że taki szczeniak ma 95% odporności i można z nim latać na spacery :) więc nas ominęła kwestia kwarantanny, zaufaliśmy lekarzowi i na szczęście nic złego się nie stało a młody nie zachorował :)
Blenda - 23-04-2012, 21:00

Ale 95 % odporności ma po 2 szczepieniu i 2-tygodnioej kwarantannie. Wiemy coś o tym. Poza tym to nasz znajomy który zajmuje się weterynarią od ponad 20 lat :)
My z naszą teraz zaczynamy chodzić, po 2-gim szczepieniu i 2-wu tygodniowej kwarantannie.
Nie chcieliśmy ryzykować, 2 tygodnie to nic w porównaniu z tym co można załapać, a 1-wsze szczepienie nie zawiera leptospirozy, która jest na trawach (od mysz, szczurów, jeży itp.) a to to niebezpieczna choroba, a jest podawana ta szczepionka przy drugim szczepieniu, czy warto ryzykować ?

Ania_Z - 26-04-2012, 10:32

Nie mogę się nachwalić mojej suni. :) Wczoraj przekonała się do mat nie rezygnując z załatwiania sie na trawce. Jak tylko ją poczuje to robi. Zobaczymy jak będzie jak za niecałe 2 tygodnie zacznie zostawać sama w domu, teraz mamy urlop specjalnie dla niej :haha: . Trzymajcie kciuki. :)
Blenda - 26-04-2012, 11:33

Trzymamy, chociaż ja mojej nie zostawiam.
Z mężem się wymieniamy.... została 3 razy sama i o dwa za dużo...
Rozszarpała krzesło i gąbkę z niego zjadła (podczas nieobecności naszej około 30min.)
Później wyciągneła zza fotela kable i by na głowę sobie ściągneła akwarium 100 litrowe, nie było nas 15 min. I ostatnio wyszłam z mężem do sklepu na 15 min. wlazła na fotele a potem stół i kwiaty pościąglała i inne rzeczy ze stołu. Ogólnie mówiąc wszystko niszczy podczas naszej nieobecności, ale spotkałam się z dużą ilością takich zachowań u tej rasy aż do 1 roku życia...

Nikaaa - 26-04-2012, 11:38

Blenda, dopóki nie zacznie zostawać sama to sie nigdy nie nauczy, takie trzymanie pod kloszem absolutnie nie jest dobre. Teraz jest mała więc straty tez sa mniejsze, nie wiesz czy za miesiąc czy rok nie zdarzy się tak, ze będziecie ja musieli zostawić na cały dzień samą i co wtedy???

Im młodszy pies tym łatwiej się uczy..

Chelsea - 26-04-2012, 11:47

Blenda napisał/a:
aż do 1 roku życia...

dla pocieszenia Czesia niszczy nadal :<

mibec - 26-04-2012, 11:48

Blenda, a probowaliscie przeprowadzac powolny trening albo rozwazyliscie klatke, tak jak Ci pisalam tu: http://www.forum.labrador...t=sam&start=160 ?
Przeciez nie spedzisz calego zycia na pilnowaniu psa, a sama z tego nie wyrosnie - musisz poszukac jakiegos rozwiazania.

Blenda - 26-04-2012, 15:43

Dzisiaj wyprowadziliśmy ją na długi spacer (uczenie załatwiania się na dworze) i już całkiem dobrze sobie radzi :) i potem zostawiliśmy ją na ok. 20 minut samą, o dziwo spała jak wychodziliśmy i jak wróciliśmy też spała :) więc dziś nie było żadnych strat :) )))

[ Dodano: 29-04-2012, 21:21 ]
Nie wiem w którym temacie się o coś Was zapytać, w sumie wiąże się to z nauką czystości.
Naszą 13 tygodniową sunię nauczyliśmy już w miarę załatwiania się w końcu na dworze :)
Ale mam pytanie odnośnie w jakim wieku zaczeliście uczyć psiaki chodzenia bez smyczy ?
Mieszkamy na osiedlu ogrodzonym, i jest kawał na nim pola (trawy) na wybieganie się i zabawę (ogrodzone).

[ Dodano: 10-05-2012, 20:54 ]
Mam mały problem z naszą Blendą. Zaczeła załapywać że sika się i kupę robi na dworzu, w ciągu dnia zdarzy jej się raz iść na "awaryjną matę"... ale od jakiegoś ponad tygodnia, coś jej strzeliło do głowy, i sika z wielką radością i zadowoleniem na łózko nam, i na fotele... :(
Czy u Was też się to zdarzało ? Jak można sobie z tym poradzić ? Dodam iż że ona ma 14 tygodni, co 2-3 godziny z nią latamy z mężem na zmianę a ona po powrocie po paru chwilach z radością sika na łóżko...

mariolka743 - 15-05-2012, 11:37

Ja na samym początku też dawałam pedigree ale zaraz z tego zrezygnowałam jak sobie poczytałam na ten temat, więc tobie też radzę bo tu większość ma racje co do tego :)
Ania_Z - 15-05-2012, 14:59

Muszę znowu pochwalić moja kruszynkę :) Załatwia się już praktycznie tylko na maty (lub obok jak nie trafi :) ) albo na trawkę na spacerze a ma dopiero 11 tygodni :-P
kolorowooka - 15-05-2012, 15:07

Blenda a sunia zalatwia sie na spacerze? Bo skoro tuz po powrocie potrafi nalac na lozko to cos nie tak... Inna sprawa ze zasikane miejsca musisz wyprac srodkiem, ktory zabije zapach moczu, bo inaczej maluch bedzie ciagle wracac w to miejsce...
dominika92 - 15-05-2012, 15:53

Ania_Z, gratulacje :)
Dudzia - 15-05-2012, 22:12

Mamy problem z zalatwianiem sie.
Po kwarantannie kompletnie zapomnial do czego sluza spacery.
Wychodzimy juz 3 tygodnie, za kazde siusiu i kupke chwalimy glosno, glaszczemy i dajemy smakolyki. Juz zalapal, ze na dworzu jest nagroda, bo jeszcze nie skonczy, a juz patrzy i od razu biegnie po nagrode.
Ale co z tego jesli ciagle wraca do domu i pierwsze co to siusiu w kuchni.
Rozumiem, ze mial tak na poczatku po kwarantannie, ale minely juz 3 tyg, widze, ze zakumal pojecie siusiu na dworzu = nagroda, a mimo to uparcie po spacerze robi siku w domu.
Czasami nawet mam wrazenie, ze powstrzymuje na dworzu i "przynosi" do domu zeby zrobic w kuchni. Np. dzisiaj.
Wynosimy go zawsze po jedzeniu i spaniu, wiec wiem, ze chce. Spacery pomimo ze u takiego malucha nie powinny byc za dlugie, u nas sa nudzaco dlugie, bo chcemy zeby zrobil na zewnatrz zeby moc go nagrodzic. A on trzyma, ciagnie do domu i nic.

Jak czytam wpisy Ani Z to plakac mi sie chce.

Nie wiem jak go tego oduczyc - podrzuccie prosze jakies pomysly.

Blenda - 19-05-2012, 11:36

Oj kilka dni opuściłam na forum :P heh
Powiem ci tak, wychodzi co 3-4 godziny bo spanie jej zajmuje 3,5 h-4 h
Zje i idziemy z nią na 1,5godzinny spacer na którym w 99% robi kupkę za każdym razem i minimum 3-4 razy siku. Po czym wraca i odbija jej i na łóżko sika z wielką radością :/
Łóżko sprałam środkiem zapachowym co likwiduje zapach całkowicie... a ona znów w inne miejsce łóżka... Chociaż muszę ją pochwalić ze 2-3 dni tego nie robiła :) ale czasem już wyczuwamy z mężem jej intrygę i łapiemy i na "awaryjną matę" niesiemy :)


DUDZIA, mieliśmy to samo, po 2tygodniowej kwarantannie kompletnie naszej Blendzie odbiło i nie chciała chodzić a tym bardziej załatwiać się... wracała i w domu na matę...
Ale po jakiś 2 tygodniach chodzenia co 2-3h jak tylko wstała to za fraki ją i na dwór... i po spaniu od razu sika a że była na dworku to chwaliliśmy i ulubionego smakołyka dostawała i załapała po ponad 2 tyg. Teraz już nawet nie chce smakołyków i sama robi :)

Rysia88 - 20-05-2012, 20:05

Blenda napisał/a:
Łóżko sprałam środkiem zapachowym co likwiduje zapach całkowicie...


Przepraszam za OT ale co to za środek??

Blenda - 20-05-2012, 20:36

Dywan praliśmy vanishem likwidującym zapach (do dywanów)...
A łóżko też vanishem do tapicerek który likwiduje zapach całkowicie, dlatego też ona nigdy nie nasikała w te same miejsce... tylko na drugim końcu.
Ale ostatnio od tygodnia już tego na szczęście nie robi :) może zmądrzała :P póki co gryzie znów nieustannie bo pare nam ząbków poleciało ;)

Rysia88 - 20-05-2012, 21:18

Blenda napisał/a:
A łóżko też vanishem do tapicerek który likwiduje zapach całkowicie, dlatego też ona nigdy nie nasikała w te same miejsce... tylko na drugim końcu.


Dzia wypróbuję - tylko nie wiem czy zadziała na kocie fetorki :beated:

Blenda - 20-05-2012, 21:54

Wiesz, na opakowaniu piszą wszystko :P ale troszkę się naszorowałam tę pianą w tym miejscu gdzie sikała :) noi póki co nie sika :P ale wiesz ma 17 tygodni to jej odbija nie raz ;)
PeKa - 09-06-2012, 22:05

U nas jest problem z siusianiem w jedno miejsce, o gazetach juz nie wspomne. Tylko je położysz a zaraz są rozszarpane :(
Dudzia - 09-06-2012, 22:14

PeKa, niestety Cie nie pociesze, jak widzisz nasz post wisi powyzej. Kanvar nigdy sie nie nauczyl robic na gazete (bo ja zjadal) ani na podklady pieluchowe (bo je zjadal).
Po 3 tyg wychodzenia zalapal ze nalezy na zewnatrz, ale nie sygnalizowal, wiec zdarzaly sie wpadki.
Teraz, po ponad miesiacu spacerow juz PRAWIE nie robi w domu (odpukac!)
Nie wytrzymuje w nocy czasami. No i jak jestesmy w pracy tez nie wytrzymuje. Poza tym jest juz w stanie wytrzymac nawet do 6 godzin jesli musi.
U nas jeden plus - przez to ze w czasie naszej pracy Kaniu jest zamkniety w kuchni, to teraz jesli mu sie zdarza w domu to tylko w kuchni - nawet jesli ma dostep do calego mieszkania.

Musicie uzbroic sie w cierpliwosc, wychodzic po spaniu i jedzeniu, nagradzac na dworku... No i poczekac az pecherz Roxi bedzie w stanie dluzej trzymac. Cierpliwosc :)

PeKa - 09-06-2012, 22:55

Domyslam sie, ze tak bedzie, poki co jednak jeszcze troche do pierwszego spaceru :(
mibec - 09-06-2012, 23:12

PeKa, dacie rade - po pewnym czasie wspomina sie z usmiechem te zasiusiane podlogi :)
Barney tez nie nauczyl sie sikac na maty / gazety, bo uwielbial je rozszarpywac; podobnie jak Kanvar dosc szybko wybral sobie kuchnie (cale szczescie bo tam kafle, a nie wykladzina) i tylko tam sie zalatwial, a potem zaczely sie spacerki :)

nigritta - 10-06-2012, 00:09

A Luka do tej pory nie daje znaku że chce na dwór :( co prawda już nie pamiętam kiedy ostatnio się załatwiła w domu, ale siada pod drzwiami na ogród i nic, zero dźwięku, jak się jej nie wypuści to idzie się położy na swoim miejscu i cisza :(
mibec - 10-06-2012, 00:12

nigritta Barney tak samo - to my musimy pamietac, zeby wyslac psa siku np przed spaniem, bo on bedzie sie meczyl, ale nic nie zrobi zeby pokazac ze potrzebuje. To nasza wina, bo jak palilismy to wychodzilismy co chwila na zewnatrz (nigdy nie palilismy w domu), wtedy wolalismy psa i sie nauczyl, ze my o tym pamietamy. Barney jest pierwszym moim psem, ktory sika na komende :haha:
nigritta - 10-06-2012, 00:17

mibec, moja wina :)
mibec napisał/a:
Barney jest pierwszym moim psem, ktory sika na komende
to u mnie już 3 :D :D :D w Polsce mieszkam w kamienicy, więc bez ogrodu, ale ze względu na szybkie spacerki ranko wszystkie psy na komendę robią siusiu i kupale, z tym drugim jeśli im się chce :D :-P
Maciek92 - 10-06-2012, 05:24

peka ja z moją też miałam problem,wziełam ją jak miała 4-ce,robiła w całym domu :< ,początki były trudne,miałam nawet krwiaka w kolanie przez moją sinię :< ,ale teraz jest ok,robi ostatni raz siusiu o 21wieczorem,a rano dzień w dzień 4 rano mam pobudkę :haha: ,moje chłopy śpią a ja na podwórko żeby nie narobiła w domu ;D
maciekalisz - 10-06-2012, 10:57

A ja mam inny problem - wychodzimy z nia na dwor i jest ok- sunia od razu wie co ma zrobic w swoich miejscach ( mieszkam w kamienicy i nauczyłem ja sikać w kratkę ściekowa przed klatka hihih). Ale jak nie zauważymy w domu to sika gdzie chce i nie wola. Pomóżcie co na to zaradzić - jak co dwie godziny ide z nia na dwor to jest ok - ale jak zapomnę wyjść i mina 3 to już sika w domu.
Dudzia - 10-06-2012, 12:15

maciekalisz, tego chyba nie przeskoczysz, bo szczeniecy pecherz dopiero sie wyksztalca i on nie utrzyma dluzej niz moze, niestety. Musicie poczekac az bedzie w stanie trzymac dluzej, a teraz chodzic i pilnowac i jak tylko widzicie ze szuka miejsca to na rece i na dwor.

My mieszkamy na 3 pietrze, wiec droga na dwor dluga. Nie raz lapalam Kanviego jak juz kucal i ubieralam sie z nim juz na rekach, bo trzymajac go wiedzialam ze mi wytrzyma i nigdzie nie popusci.

U nas szczescie w nieszczesciu teraz ponad tydzien bylam na zwolnieniu z calkowitym zakazem noszenia, wiec nie moglam z nim wychodzic (bo nie chcemy zeby chodzil sa na 3 pietro). Jak zostaje sam to wie ze moze w kuchni, ale jak my jestesmy to czeka az wyjdziemy. No i zglupial, bo ja siedzialam w domu a nie wychodzilam :-o Biedny byl. No ale sie nauczyl trzymac tak do 5 a czasem nawet 6 godzin. Noce wytrzymuje do 5 rano, ostatni spacer o 22.

A ogolnie go ucze ze jak teraz jest pora na siusiu, to zakladam mu smycz i kaze siedziec pod drzwiami. W tym czasie ubieram buty i kurtke, biore smaki i klucze, a on czeka pod drzwiami. I powoli widzimy efekty - Kanvar coraz czesciej jak mu sie chce podchodzi i siada pod drzwiami. Jak na psa ktory nie sygnalizowal wcale tylko robil gdzie akurat sie zatrzymal to ogromny postep. Moze to zadzialaloby u Was zeby mala zaczela pokazywac ze chce siusiu ?

PeKa - 10-06-2012, 14:30

Tego samego bede probowal, tyle, ze poczatki beda ciezsze. Mieszkamy na 8 pietrze :D
bina071 - 10-06-2012, 17:31

A my mamy właśnie kłopot z siuśkaniem w nocy :-> . Niunia ma ostatni spacer o 22, po 23 zazwyczaj kładziemy się spać, niestety Lejla zawsze przed snem wypija tyle wody, że nie wytrzymuje do rana i siusia w nocy.. najgorzej, że za każdym razem na łóżko :bad: :cring: Myślałam, żeby zrobić takie coś jak ostatnie pojenie, np. o godzinie 21, jednak nie wiem czy to jest sposób na zlikwidowanie problemu :beated: Mógłby mi ktoś coś poradzić? Niedługo będę musiała wyrzucić przez nią łóżko, nie dość, że to śmierdzi jak nie wiem co, to ostatnio w nocy przewróciłam się na drugi bok i miałam całe włosy mokre, oczywiście musiałam iść od razu umyć głowę, mało szału nie dostałam :bad: :bad: :bad:
neravia - 10-06-2012, 17:41

bina071, ja jestem tego wyznania, ze woda to podstawa i nigdy nie powinno ograniczać się dostępu do niej.
co do sikania na łóżko to..powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie tego.
U nas Kami nie miała wstępu do sypialnianego łóżka do szóstego miesiąca życia. było to z innych powodów- sypialnia jest na górze, nie chciałam, żeby męczyła stawów i wejście na górę zostało zablokowane bramką. spała sama na dole. skonczyła sześć miesięcy, nie wytrzymałam więcej i teraz śpi z nami. Powiem, szczerze, ze sytuacja w której pies załatwia się na moim łóżku jest niedopuszczalna u mnie. W takiej sytuacji, z bólem serca ale zrobiłabym to- nie spałabym z psem i psa wyniosłabym z sypialni (a na wspólne spanie pozwoliłabym po kilku miesiącach, kiedy nauka czystości i trzymania moczu będzie opanowana) moja kami w tym wieku też nie wytrzymywała nocy z siusianiem, wiec to normalne. albo trzeba w nocy budzić się z psiakiem, żeby wyjść na dwór albo ja np też rozkładałam matę na którą sikała w nocy.

bina071 - 10-06-2012, 17:45

neravia, o mamo :doubt: jak sobie pomyślę, że mam słuchac jej wycia pod drzwiami albo pod moim łóżkiem to chyba pozwolę jej na nim spać i sikać :< Bo neistety, ale w każdym pokoju ma dostęp do łóżek, na którym ktoś śpi, więc wolę, żeby już nasikała na moje niż np. na babci :beated:
neravia - 10-06-2012, 17:59

bina071, kwestia podejścia, ja nie wyobrażam sobie spać w sikach psach, mimo, że go bardzo kocham. Fakt, że jak Lejla poznała co to magia łóżka, będzie ciężko oduczyć ale jest to do wykonania. Można położyć legowisko przy łóżku. a w domu zdarzają się wpadki podczas dnia?jeśli tak, to na co sika? może warto zainwestować w taką matę i położyć przy łóżku, w nocy gdy złapiesz ją na siusianiu, szybko daj ją na matę, jeśli i tam nasiusia to nagroda.
bina071 - 10-06-2012, 18:06

neravia napisał/a:
a w domu zdarzają się wpadki podczas dnia?jeśli tak, to na co sika?

właśnie nie, tylko w nocy. Za dnia wychodzę z nią co 3-4godziny i ostatnia wpadka zdarzyła się jakoś może 2-3tyg temu :< .

Almathea83 - 10-06-2012, 18:09

bina071, ja bym proponowała pozbyć się zapachu siuśków z łóżka, nie wiem czym to można zrobić bo nie mieliśmy tego problemu- może ktoś pomoże? Z tego co wiem, zapach moczu może być bardzo pomocny, żeby powtarzać nocne "wpadki". Trzymam kciuki za naukę, poproś może rodziców, żeby wychodzili z młodą w nocy chociaż raz na dwór :)
bina071 - 10-06-2012, 18:13

Almathea83, kupiłam ostatnio w kauflandzie taką piankę do czyszczenia, niby usuwa zapach, jednak mała po prostu w nocy budzi się, robi pod siebie i zmienia miejsce położenia :/
Dudzia - 10-06-2012, 18:15

Lbina071, Kanvi tez nie spi z nami. Od poczatku wprowadzilam taka zasade mimo wyraznego protestu i Kanvara i mojego TZ. Glownym argumentem bylo to, ze on bedzie wazyl ok 35-40 kg i w lozku po prostu nie bedzie miejsca, kolejnym byly problemy z siusianiem.
Rowniez nie wyobrazam sobie sytuacje w ktorej spie w sikach psa.
Kanvar spi u siebie w kuchni, na poczatku zamykalismy mu barierke aby w nocy mial do dyspozycji tylko kuchnie. Na poczatku bylo ciezko. Piszczal a nawet szczekal jak sie przebudzil. Ale twardo nie wstawalismy do niego. Przestal po ok. 3 tyg. Potem szybko sie nauczyl, ze to jego lozko. Codziennie wieczorem ok. 22-23 idzie do kuchni i kladzie sie na legowisku. Wie ze to pora spania. Teraz nawet przy otwartej barierce spi u siebie, nad ranem tylko sprawdza czy spimy jeszcze i dlaczego, tzw. obchod, po czym wraca do legowiska w kuchni i dosypia czekajac az wstaniemy.

neravia - 10-06-2012, 18:16

z moją sucz mieliśmy problem, że sikała (a nawet załatwiała się jak była malutka) na swoje posłanko na podłodze, prałam często, żeby zapachów się pozbyć ale średnio pomagało :< zawsze pamiętała, że na to sika się. przeszło z czasem. trzymam kciuki za Was ;*

[ Dodano: 10-06-2012, 19:23 ]
bina071, jak dla mnie nie byłoby innego wyjścia jak tylko oduczyć psa od spania z Tobą- małymi kroczkami, od legowiska przy łóżku, dawaj tam jej smaczki, konga i chwal za siedzenie na posłaniu. Warto byłoby jednak wstawać w nocy i wychodzić na sikanie..my tak robiliśmy jakiś czas. Możecie zrobić tak jak my, śpimy z psiakiem (bo uwielbiam to!) ale teraz jak jest starsza i bardzo cieszę się, że wcześniej nie uległam pokusie zabrania jej do sypialni,na dobre to nam wyszło..

nathaliena - 10-06-2012, 18:24

moja tymczasowiczka raz również nasikała mi na łóżko (piękny, kilkumiesięczny narożnik), kupiłam taki preparat do usuwania zapachu psiego, niestety bez większego efektu, łóżko zostało wyrzucone, w tym smrodzie nie dało sie wytrzymać, a co dopiero spać. Nie wyobrażam sobie osikanych włosów, na penwo nie wpuściłabym psa do łóżka, gdyby miał takie problemy, u mnie obowiązują pewne zasady higieny jeszcze. Teraz moje psy śpią ze mna, ale nigdy żadnemu nie zdarzyło się nasiusiać.
dominika92 - 10-06-2012, 18:27

bina071, na początku popiszczy, popiszczy i przestanie w końcu..a spać w sikach psa to strasznie niehigieniczne, nie przyczyni się to do rozwiązania problemu i nie pomoże ani Tobie ani jej..fe ble na samą myśl spania w zasikanym łóżku :P
Rysia88 - 10-06-2012, 19:29

A nie prościej by było nastawić sobie budzik i wyjść z psiakiem w nocy na dwór? to nic strasznego - może dwie pierwsze noce są krytyczne ale potem to tak wchodzi w nawyk, że mi w końcu mama powiedziała, żebym już przestała :D a i pies nie miał już tej potrzeby i tak go na wpół śpiącego wynosiłam ;D gdyby choć raz nasikał mi do łóżka miałby totalny zakaz wchodzenia do niego - fe! mi raz jeden jedyny pies nasikał na łóżko - w zasadzie to na samą pościel ale to nie było zależne od niego <choroba> i mimo, że zmieniłam pościel to czułam ogromny dyskomfort :confused:

Co do sygnalizacji potrzeb - Tosiek od niedawna daje znać - idzie do okna i popiskuje, poszczekuje, dyszy.... Ale ogólnie to już nie pamiętam kiedy zrobił w domu ;*

bina071 - 10-06-2012, 19:34

dominika92 napisał/a:
a spać w sikach psa to strasznie niehigieniczne, nie przyczyni się to do rozwiązania problemu i nie pomoże ani Tobie ani jej..fe ble na samą myśl spania w zasikanym łóżku

To chyba logiczne, że jeżeli się zsika, to wytrę to, przepiorę i spsikam, a nie kładę się na mokrym, osikanym łóżku :-o więc sformułowanie "spać w sikach psa" nie jest tu zbytnio odpowiednio dobrane ;)



No cóż, chyba jednak posłucham nocnego wycia i pisku razem z sąsiadami i młoda jak podrośnie dopiero będzie sobie wchodziła na łóżko ;D

neravia - 10-06-2012, 20:24

bina071, ja również po przepraniu siśków z pościeli czułabym dyskomfort, u mnie jakby choć raz nasikała..na pewno dłuuugo nie pojawiłaby się na tym łóżku. Nauka będzie kosztować troszkę cierpliwości, ale dacie radę ;* Zdawaj relacje jak tam postępy.
dominika92 - 10-06-2012, 20:27

bina071, ale to i tak będzie jakoś czuć..musiałabyś chyba codziennie spać w innej pościeli..Hela nam dość długo sikała na dywan w domu, pomimo prania, psikania, czyszczenia, dywan nadawał się do wywalenia bo śmierdział i było to obleśne..;)
Owocnej nauki życzę :)

bina071 - 11-06-2012, 07:27

Hahhaha no po pierwszej nocy to chyba obie jesteśy niewyspane, nie wspomnę o lokatorach :D :D :bad: Zasnęła dopiero o 4 nad ranem :beated: , co dziwne, na dolnej półce w biurku ze swoim pluszowym jeżykiem ;D :-o Mam nadzieję, że do końca tygodnia się jakoś wyuczy :confused:
mibec - 11-06-2012, 09:30

bina071, pamietaj o konsekwencji i bedzie dobrze - musicie jakos przetrwac jego lamenty ;)
zanka - 11-06-2012, 09:59

bina071, dasz rade. przemęczysz sie kilka nocy, a potem będzie dobrze.
u nas ostatnio zaczęło zdarzać się tak, że gdy wstaje rano w kuchni czeka śmierdząca niespodzianka. nie bardzo wiem dlaczego. mam wrażenie, że sytuacje występują od czasu zmiany karmy

bina071 - 11-06-2012, 14:31

mibec, no niestety trzeba jakoś cierpliwie wytrwać :beated: a tak lubię się do niej przytulać :doubt:

zanka, hmm mnie się zawsze wydawało, że jeżeli pies zje, to jednak musi minąć pewna ilość czasu na przetrawienie wszystkiego, np. zje porcje z wieczora, to wypróżni to rano, zje rano, wypróżni się w południe etc. ; d Dlatego ja jak psy wstają to pierwsze co czeszę się, ubieram coś na szybko i z nimi wychodzę biegiem :D

zanka - 11-06-2012, 15:13

bina071, pamiętam jak czasem nawet nie było czasu sie uczesać :D
bina071 - 12-06-2012, 07:40

zanka, haha no zdarza się i tak :D Ja dzięki takiemu szybkiemu wstawaniu oduczyłam się malować(wcześniej nie było mowy o wyjściu bez make-upu :beated: ach te kompleksy :) ) i prostować całe włosy na chwilowe wyjście z bloku :greedy: Teraz kaptur na głowę w ewentualności i jazda na siusiu :haha: ach te psiaki :*
Di - 14-06-2012, 10:28

i ja mam problem;/ nauczyła mi się ładnie wychodzić rano na kupkę i siku; i naprawdę zdarzają nam się sporadyczne przypadki, że ktoś jej nie zrozumie i narobi pod balkon. ale tak jak problemów żadnych nie ma rano ani na spacerach, to gdy z nią wrócę (a często jest to godzina 7, mam sesję więc wstaję tylko na egzaminy, generalnie mam wolne).... raportuje tylko chęć na kupę. Zaczęła znów sikać, gdzie się jej podoba ;/ poradźcie, co robić z takim 'wtórnym' siusaniem;/ pies mi się chyba uwstecznił. ;/
dominika92 - 14-06-2012, 10:33

Di, u nas też tak było..w sumie nie znaleźliśmy na to rozwiązania poza uporczywym nagradzaniem za siku na zewnątrz..ale niestety długo jej się zdarzało siku w domu, potem trzeba było pilnować godzin bo jak się za bardzo przedłużyło to potrafiła nadal zrobić. Ale teraz pięknie wytrzymuje. :)
Czy zmyłaś zapach jakimiś środkami?

Di - 14-06-2012, 10:38

na podłodze nie ma problemu; szoruje to wszelaką chemią, więc zapach z podłogi zmywam. gorzej, kiedy sika po dywanach;/ jestem w stanie go jedynie zapierać, a nie za każdym razem oddawać do pralni chemicznej.
PeKa - 28-06-2012, 09:26

No i klops.... od tygodnia mała wychodzi (ostrożnie) przed blok. Niestety przez 5 tyg (w związku z chorobą) załatwiała się tylko w domu. I niestety na dworze nie udało się przez ten tydzien ani razu, a ni poo ani pee :( Wracamy do domu i wtedy od razu na parkiet jakieś siczku, jakaś kupcia :(
mibec - 28-06-2012, 10:09

PeKa, spokojnie, powolutku sie nauczy - uzywacie mat / gazet?
PeKa - 28-06-2012, 10:24

Ja oczywiscie wiem, ze nie od razu, ale to poprostu wyglada, jakby mała rozumiała, ze w domu mozna, na dworze nie.
Nie, nie uzywamy, nie wchodzą w rachube, muszą byc bardzo smaczne...

mibec - 28-06-2012, 10:58

PeKa, wychodzisz z nia po kazdym posilku, snie i zabawie? U nas tez byl moment ze Barney sie zablokowal, kilka razy chodzilismy do skutku - wtedy smakol do pysia i wyjatkowo entuzjastyczna pochwala. Jak reagujesz w domu jak widzisz ze sie zalatwia?
PeKa - 28-06-2012, 11:15

Na poczatku przenosilismy mała w jedno miejsce (bez skutku). Po szamie idziemy na dwor, (bawi sie praktycznie caly czas, wiec ;) ) jak reaguje? Wyrazam swoje niezadowolenie slownie, odpowiednim tonem. To akurat skutkuje, ale w innych "złych" przypadkach (np. grywienie - mnie, bo mojej M to nic nie skutkuje i dalej ja gryzie), przy toalecie nic sobie z tego nie robi. Wyglada to praktycznie tak, zjemy szamke, idziemy na dwór, wracamy, myjemy łapki, zdejmujemy obroze, mala leci do pokoju i stawia smierdzącego klocka :(
Cóż, w koncu sie chyba przelamie :cring:

mibec - 28-06-2012, 11:23

PeKa napisał/a:
Wyrazam swoje niezadowolenie slownie, odpowiednim tonem
i tu robisz blad, jesli juz nabrudzila to ignoruj ja i nigdy przy niej nie sprzataj. Jesli zauwazysz ze sunia robi dziwne ruchy (po pewnym czasie widzisz to) np zaklaszcz, psa pod pache i czym predzej na dwor, w koncu sie uda :)
Ania_Z - 28-06-2012, 11:28

U nas akurat nie ma z czystością żadnego problemu ale zastanawiam się dlaczego pies ma nie widzieć, że się sprząta?
okay00 - 29-06-2012, 08:13

u nas nagradzanie spowodowało , że Aleks szybko zrozumiał gdzie należy robić siusiu i kupkę, chociaż czasem wcześnie rano zdarzy się kupka :|
jamagda - 29-06-2012, 10:49

U nas na szczęście też już po kłopocie, chociaż czasmi, ale bardzo rzadko zdarzy się jakaś mała wpadka :)
Bezka jak ją uczyłam czystości to za każde siuśki na dworze dostawała nagródki i mimo że jeszcze lała w domu to szybko sobie zakumała że siku na dworze = nagroda, więc wpadła na genialny pomysł (który praktykuje do dzisiaj) udawania że robi siku. Tzn. kuca jak do siuśków ale nie leci ani kropelka i od razu czeka na nagródkę :haha: ;D

Ania_Z - 29-06-2012, 11:02

Saba ciągle udaje. Cwaniara mała. Sika na maty tylko jak jesteśmy w domu bo się opłaca a jak jest sama to trzyma do powrotu i załatwia się na zewnątrz. Chyba czas przestać nagradzać za robienie na matki.
Baszka - 29-06-2012, 21:20

Ania_Z napisał/a:
U nas akurat nie ma z czystością żadnego problemu ale zastanawiam się dlaczego pies ma nie widzieć, że się sprząta?
Bo to oznacza zainteresowanie tym co zrobił...; zrobiłem coś i oni się tym interesują....zwracają na mnie uwagę...fajnie zrobię to znowu bo znowu będą się mną zajmować :ironman: i siuuuurrrrrrrrr :stinky:


Tak to chyba wygląda z punktu widzenia psiurka załatwiającego się w domu :dribble:

PeKa - 02-07-2012, 08:20

No i stało się :) Pierwsze pee i poo za nami, ba nawet nie raz :D
Musze ja pochwalić, bystra jest skubana, po kilku dniach załatwiania na dworku zaczyna sygnalizowac. Oczywiście jeszcze nie zawsze ;) Przychodzi, zapiszczy, zamruczy i ... I jak nie wyjdziesz w minute to na parkiet. Dluzszy czas oczekiwania, mysle, przyjdzie z wiekiem :) Wazne, ze sie przelamala i zaczyna sygnalizowac! Sukces! ;D

Ania_Z - 02-07-2012, 08:33

Też muszę Sabę pochwalić. Wcześniej sygnalizowała podejściem do schodów ale jak jej nie widzieliśmy to szła na matki. Dzisiaj zaszczekała a zaraz po wyjściu z domu kupka. Mała geniuszka. :)
pasiconik - 09-07-2012, 11:43

Więc i ja pochwalę moją Figę - zaczęła pojękiwać i pomrukiwać kiedy szykuje się na kupkę ;D Wtedy ja ją szybko siup pod pachę i na dwór - kupka jest wtedy jako pierwsza :) Ale niestety za nic nie potrafię nauczyć jej sygnalizowania siku :-> Jest u nas 3 tygodnie, jutro skończy 10 tygodni. Myślicie, że mam za duże oczekiwania względem takiego jeszcze malucha? Sposób z gazetami spalony, bo się nimi bawiła.
Ania_Z - 09-07-2012, 12:47

pasiconik gratuluje mądrali :) ,próbowałaś z matami? Saba też nie zawsze sygnalizuje siku. Czasem po prostu idzie na maty, więc daj Fidze jeszcze czas. To jeszcze maluszek.
dominika92 - 09-07-2012, 12:49

pasiconik, stanowczo za duże. Mojemu psu się zdarzało nawet do 8 miesiąca w domu zrobić siku. ;)
Różnie bywa. Niektóre psy nigdy nie sygnalizują, po prostu trzeba pilnować pór spacerów..

Almathea83 - 09-07-2012, 13:09

pasiconik, Moreno jest u nas od 10 tygodnia życia i akurat mało załatwiał się w domu, ale tylko dlatego że braliśmy go co 1,5-2 godziny na dwór, nieważne czy mu się chciało siku czy nie :-P niestety też nie sygnalizował że chce wyjść, teraz też nie popiskuje tylko łazi od drzwi do ludzia i od ludzia do drzwi :D
pasiconik - 09-07-2012, 20:33

Ok, więc uzbrajam się w cierpliwość :)
Powiedzcie mi jeszcze jedno...
Na ostatnie siku wychodzimy ok.23.30, pierwsze rano o 8. Wiem, że w tym wieku pies nie jest w stanie tyle wytrzymać, więc sprzątam wszystko bez słowa. Założyłam, że oczywiście dniami będę ją często wyprowadzać i uczyć by nie brudziła, a z czasem jej czas trzymania wydłuży się i jak dorośnie będzie po prostu przesypiać spokojnie noce. Czy jestem w błędzie? ;]

Ania_Z - 09-07-2012, 20:37

Saba już od dawna przesypia noce bez siku (21-6), tak mniej więcej od trzeciego miesiąca :)
pasiconik - 09-07-2012, 20:40

Ania_Z, zazdroszczę, z utęsknieniem czekam na ten dzień :|
bina071 - 09-07-2012, 20:43

pasiconik, spokojnie, z biegiem czasu i starzeniem się psiaka to się normuje i pies spokojnie prześpi noc bez załatwiania potrzeby ;) Lejla ma już 5,5 miesiąca i od dłuższego czasu wytrzymuje całą noc bez problemu (no chyba, że jak śpię to sama bierze ścierkę i to czyści bo ja żadnych śladów nie widzę :D ), a my też mamy ostatni spacerek o godzinie 22/22.30 i wstajemy o 8/8.30. Najgorsze są początki, ale nawet się nie spostrzeżesz jak szybko się to ustabilizuje ;)
szalej - 09-07-2012, 20:43

Bliska ma 10 tygodni i koopy zawsze na dworze :) Wychodziłam z nią teraz cały czas co 2 godziny chyba, że spała dłuzej, ale wtedy odrazu po wstaniu pod pache. Za to lejek z niej straszny, sika ciągle, nawet jak nie ma czym, po kropelce w kilku miejscach, powoli doprowadza mnie to do szlau - niech juz sie wysika w domu, ale raz z porzadnie :/
wychodze z nią 1, po 4, po 6, teraz chodze do pracy więc mała ma dłuuugą przerwe, więc jak coś zrobi to trudno, potem 16, 19, 23, i od nowa 1, 4, 6.... w pt, sb i nd wychodzi co 2/3 godziny ciagle. a ja nie dosypiam...

Almathea83 - 09-07-2012, 20:55

szalej, jeszcze tylko trochę, spoko spoko- zresztą wiesz o tym :) pamiętam te czasy jak dziś, i jak tu 8 godzin w pracy wysiedzieć po zarwanej nocy- całe szczęście, że do pomocy miałam TŻta który wychodził z Moreniakiem w najgłębszą noc :-P
neravia - 09-07-2012, 21:02

szalej, skąd ja to znam :D moja też była sikacz straszny..chodziła tylko i podsikiwała po kropelce :-P

[ Dodano: 09-07-2012, 22:05 ]
a dodam jeszcze, że jak Kami zauważyła, że po siku i koopce jest nagroda to wyglądało to tak..siku na dworze, szybki powrót do domu (ustawienie przy lodówce) smaczek, i na powrót na dwór --> koopka, powrót -->smaczek :D w końcu potem ustaliliśmy, że tylko po koopce już nagroda bo się za bardzo wycwaniła ;]

bina071 - 09-07-2012, 21:12

neravia, haha Lejla nauczyła się kucać i nie sikać, a ja głupia jej za to smaczki dawałam, cwaniara :D no ale już nie dostaje bo bym zbiedniała :P
dominika92 - 09-07-2012, 21:14

a moja do tej pory tak ma, że sobie to siku rozkłada na porcje i czasem na spacerze kuca mimo, że już nic nie ma do wysikania :-o albo dosłownie jakaś kropelka..dziwny pies:D

Natomiast mieliśmy szczęście z tym, że od szczeniaka wytrzymywała całą noc i ani razu nie musiałam wstawać i nigdy nie było niespodzianki..ale ona ogólnie jest jakimś śpiochem, w weekendy potrafi spać z nami do 12 :-o

neravia - 09-07-2012, 21:24

bina071, a to masz małą spryciulę :D
dominika92 napisał/a:
a moja do tej pory tak ma, że sobie to siku rozkłada na porcje i czasem na spacerze kuca mimo, że już nic nie ma do wysikania :-o albo dosłownie jakaś kropelka..dziwny pies:D

moja też tak ma, myślę, że jest to powiązane z zaznaczaniem terenu..takie tam smsy dla innych piesków :-P
dominika92 napisał/a:
ale ona ogólnie jest jakimś śpiochem, w weekendy potrafi spać z nami do 12

jak się tak wyśpi to co się dziwić, że w dzień następuje aktywacja adhd ;D przez noc zbiera siły :-P

dominika92 - 09-07-2012, 21:30

neravia, :D ale to tylko weekend bo tak to wstajemy o 8 a jest to samo więc nie trafiona teoria :D
nata - 09-07-2012, 21:51

Moja w pewnym okresie, zaczęła być tak cwana, że napinała się do kupki i że niby "Pańcia, zrobiłam! Czas na smaczka!" :-o :beated: Po tym stwierdziłam, że dość tego i pannica już dobrze rozumie o co chodzi, więc nagradzałam raz na jakiś czas, ale to już miała kilka miesięcy na pewno. Wpadki zakończyły się jakoś w okolicach 6-7 miesiąca.
Almathea83 - 09-07-2012, 22:23

Tak czytam te posty, przypominam sobie okres sprzed paru miesięcy to i fota mi się przypomniała, Moreno miał wtedy 3,5 miesiąca a popuszczanie skończyło się praktycznie niedługo po tym:



:D :D

pasiconik - 10-07-2012, 07:04

Almathea83 napisał/a:
Tak czytam te posty, przypominam sobie okres sprzed paru miesięcy to i fota mi się przypomniała, Moreno miał wtedy 3,5 miesiąca a popuszczanie skończyło się praktycznie niedługo po tym:


:D :D


:D :D Ale słodkooo :-P

Dzisiaj powinna dostać normalną karmę więc myślę, że i koopki się Fidze unormują, bo w ostatnich 24h zrobiła ich 6 :tire:

bina071 - 10-07-2012, 08:52

Almathea83, ależ ładny wzorek ;D
Almathea83 - 10-07-2012, 08:58

bina071, no ba- drugi Picasso :D to było u teściów, Moreno wiedział w którą stronę do drzwi i stał tam biedak a my w pokoju byliśmy i go nie widzieliśmy :-P rany, kiedy to było!
nata - 10-07-2012, 09:58

Almathea83, gustowny szlaczek :D Moreniak uznał, że wykładzina bez wzorków będzie nudna i czas ją przyozdobić :D
Almathea83 - 10-07-2012, 10:48

nata napisał/a:
gustowny szlaczek :D


ciekawe jak by wyglądała obróżka z tasiemką w stylu "wzór siuśków szczeniaka" :D :D

szalej - 10-07-2012, 17:11

bina071, Bliska też tak robi :) Nie ma już czym sikać ale i tak kuca i czeka na smaka ( jak jej sie przypomni, bo czasem i o nim zapomina :P ). Nie ja się na nią generalnie nie skarżę, bo jak do tej pory tylko siku w domu, koopy ani razu, a ma teraz przerwe w wychodzeniu 8 godzin !! ( jak jestem w pracy, brat jest w domu ale nie wyjdzie z nią) więc jestem zawsze przygotowana na sprzatanie a narazie została 2 razy i nic. Tak też myślę, że rozłoże jej dawkowanie karmy na 3 razy, rano, żebym z nią jeszcze zdążyła 2 razy wyjść, potem dopiero o 16, a potem okolo 21, żeby też jeszcze wyjść. Wtedy nie będzie miała się czym załatwić też :D
Jak wychodziłam z nią w pt, sb i nd co dwie godziny i dostała 4 razy jedzenie to koopy były prawie na kazdym spacerze, czyli wlasnie kolo sześciu :O

Dudzia - 10-07-2012, 18:10

szalej, my tez dajemy sniadanie przed praca, czyli kolo 6:30, potem obiad ok. 15:30/16 i koło 21/22 kolacja.
Zwykle sa 2-3 kupy.

Jesli chodzi o noce to Kanvi nie wtrzymywal jak spal sam w kuchni. Potem jak mu zaczelismy udostepniac rowniez sypialnie i spal u nas pod lozkiem to siku w nocy zdarzalo mu sie od czasu do czasu, zwykle nad ranem kolo 4. Ale my z zalozenia nie wychodzimy w nocy. Ostatni spacer 22/23 pierwszy o 5/6 rano.
Po pracy zwykle czekala na nas powodz (od 1 do 3 kaluz na roznym etapie wysychania), chociaz ostatnio widzialam, ze po powrocie z pracy byla tylko jedna kaluza i to dosc swieza. Czyli bylo widac, ze trzymal ile mogl ale jeszcze nie wytrzymywal.

A dzis... dzis bylo czysciutko ! ;D (poza kropelkami ktore polecialy z radosci gdy sie ze mna wital :D )
Domyslam sie ze to pewnie jeszcze nie norma i pewnie jutro jednak bedzie kaluza. Troche jeszcze potrwa nim ten cudowny stan bedzie norma. Niemniej jednak musialam sie pochwalic iz dzis wytrzymal 9 godzin ! Jestem bardzo dumna z niego :D

szalej - 10-07-2012, 18:14

Dudzia, no to naprawde gratki! Też już się nie moge doczekać tego momentu :D Wczoraj Bliska poszła na spacer o 23 a na pierwsyz o 5!! :) siku moze i było w nocy, ale pewnie wsiąkło w kocyk :P
Dudzia - 10-07-2012, 19:20

szalej, jeszcze troche i Bliska sie nauczy ;)
Moj dziadek twierdzi, ze suczki szybciej opanowuja nauke czystosci (mial 2 suczki i psa).

Ja szczerze jestem zdziwiona, ze ten dzien nastapil juz, bo Kaniu ma dopiero 4,5 miesiaca. Po czesci strzelam, ze przez weekendowe szalenstwo i nadmiar wrazen po prostu przespal caly dzien i zapomnial, ze chce siku. Zreszta teraz tez spi, tylko pozycje zmienia :D

pasiconik - 10-07-2012, 23:12

A czy zdarza się Waszym psiakom siusiać na leżąco? :-o Ja u mojej Figi 2 razy taki wyczyn zaobserwowałam :-P Czy pies może być aż tak leniwy?! :bad:
bina071 - 11-07-2012, 10:46

pasiconik, oo tak, Lejla już chyba z pięć razy zsiusiała się na dworze "na leżąco" :D Pierwszy raz byłam neico zdziwiona, położyła się na piasku, ogon do góry, wstała a tu mokra plama :D
dominika92 - 11-07-2012, 10:51

Mojej się zdarza robić "gejzer" , jak zanim zdąży kucnąć zobaczy psa i wywali się do niego na plecy :doubt: i to wcale nie szczeniak :D
pasiconik - 11-07-2012, 12:11

bina071, ja zdębiałam za pierwszym razem :-o Dokładnie jak Lejla - leży sobie leży, aż tu nagle wesoła mordka czekająca na nagrodę. Patrzę, a tam mokra plama :-P To się uspokoiłam, myślalam, że może coś Fidze dolega.

dominika92, :D :D Wyobrażam sobie Twoją minę podczas takich ekscesów - :bad: :D

Klauzunka - 11-07-2012, 13:42

pasiconik napisał/a:
A czy zdarza się Waszym psiakom siusiać na leżąco? :-o Ja u mojej Figi 2 razy taki wyczyn zaobserwowałam :-P Czy pies może być aż tak leniwy?! :bad:


Ojej - ale Twoja to maleństwo. Coś ją zainteresuje, nadmiar wrażeń, podekscytowanie i zapomina może że ma siknąć a pęcherz nie sługa :D
Jak to będzie się non stop powtarzało oddałabym mocz do analizy - na wszelki wypadek. Takie badanie to 10 zł.

Odnośnie sikania to moja Teq przykuca ale nagle na horyzoncie pojawia się jakiś ptaszek tudzież załapie jakiś fascynujący zapach i tak na ugiętych nogach, non stop sikając lezie w stronę obiektu ekscytacji :D

szalej - 11-07-2012, 14:00

Bliska 3 dzień została sama i ani jednej koopy :)

Hake został sam po raz milionowy i też zadnych niespodzianek :D

bunia69 - 11-07-2012, 18:14

szalej czyli masz wspaniałe labki :lookdown:
szalej - 11-07-2012, 18:25

bunia69, albo ich nie karmie i nie mają czym się załatwiać :D
bunia69 - 11-07-2012, 18:29

o tym nie pomyślałam :-P
Ania_Z - 09-08-2012, 16:08

musze sie pochwalic, a dokladnie to pochwalic Sabe. Wytrzymala dzisiaj cale 10 godzin. Mam nadzieje ze tak zostanie i pozegnamy maty. Rosnie dziewczynka :)
Lambda - 09-08-2012, 16:13

Brawa dla Saby!
Kajke ostatnio pochwaliłam i zaczęła mi spowrotem kupciać w nocy.. :cring:

szalej - 09-08-2012, 16:17

Też jak ostatnio pochwaliłam Bliską to zaczeła się załatwiać :p Ale i tak jest super ;P
Lambda - 09-08-2012, 16:39

A o której godzinie podajecie ostatni posiłek pieskowi? Może to ma kluczowe znaczenie w tym załatwianiu się nocnym..
kasiagie - 09-08-2012, 17:55

Mój Frodson ostatni posiłek ma koło 19. i do 7 rano ( kilka razy zdarzyło się, że do 8!) wytrzymuje spokojnie. :)
Ania_Z - 09-08-2012, 20:22

Saba je o 21 a pierwszy spacer zazwyczaj ok 6
ulciaaa89 - 09-08-2012, 22:25

Ja na Coco pod tym względem nie mogę narzekać. Kupę zdarzyło jej się u nas zrobić 2 razy (z czego raz na balkonie :-P ) siku zdarza jej się bardzo rzadko, nigdy nam nie narobiła w nocy ani pod naszą nieobecność. Wychodzę z nią teraz co 4-6 godzin w ciągu dnia i spokojnie daje radę.

Lambda napisał/a:
A o której godzinie podajecie ostatni posiłek pieskowi? Może to ma kluczowe znaczenie w tym załatwianiu się nocnym..


U nas ostatni posiłek jest ok. 20. Ostatni spacer 21-22, pierwszy na ogół 6-7, w weekendy nieraz udaje nam się spać do 9 nawet :-P i to my budzimy psa na spacer, a nie pies nas.

Lambda - 09-08-2012, 22:32

my podajemy teraz ostatni posiłek ok. 20, byłam z nią o 20:30 i nie zrobiła kupolka, byliśmy też o 22.10 (ok. tej godziny wychodzimy na ostatni spacer) i chodziłam z nią i chodziłam i nic.. koopki nie zrobiła i pewnie zrobi w nocy. W dzień staram się z nią wychodzić co 2-3 godzinki i w dzień wpadki raczej się nie zdarzają (z siusianiem się zdarzają ale jest coraz lepiej.. ).. No i wczoraj dwa razy i dzisiaj zsiurkała nam się na klatce pod drzwiami :beated: chyba będę musiała ją wynosić, tylko na dłuższą mete to się raczej nie sprawdzi :papa:
ulciaaa89 - 09-08-2012, 22:39

Lambda Kaja jest jeszcze malutka :) ma prawo mieć dużo "wpadek" :bad: ja z Coco też wychodziłam co 2 godziny jak była mniejsza. I też zdarzało jej się nasikać na klatce lub w windzie. Po prostu wiedziała już, że idzie na dwór i nie donosiła. Cierpliwości, z wiekiem będzie tylko lepiej.
Lambda - 09-08-2012, 22:51

tak, tak, jestem tego świadoma, ale te nocne koopole potrafią człowieka zirytować ;) Najlepsze jest to, ze robi je pod drzwiami i już dwa razy się zdarzyło, że Tz wychodząc do pracy pięknie rozjechał je po całej podłodze.. :papa:
szalej - 10-08-2012, 03:37

A my się z Bliską dzisiaj na siebie gniewamy, mimo, że jest dopiero wpółdo piątej :bad:
Tak grzecznie się już nie załatwiała, zdarzało jej sie zrobić siku raz na 3 dni np. w domu, ale to tyle.
Dzisiaj wstałam troche wcześniej, o 4:15 i sobie mysle, po co mam psa trzymać do 5 ( o tej zawsze wychodzimy), wyjdą z nią teraz i będe miała z głowy. No to wstaje wypuszczam ją z pokoju, zakładam smycz, na chwile ją puściłam bo buty musiałam założyć a ona poszła i nalała!! Doskonale wiedziała, że już wychodzimy i wcale nie było tak, że nie dała rady donieść, bo wogóle nie piszczała wcześniej, a i większe siku jej się zdarzało. No jestem tak zła na nią, odechciewa się wychodzić, no ale kupy bym nie chciała dodatkowo sprzątać... ]:)

pasiconik - 10-08-2012, 06:46

szalej, nie ma co się złościć. Ja rano zanim wypuszczę Figę na siku ubieram się cała łącznie z butami, tak że po otwarciu klatki zapinamy tylko smycz i idziemy na dwór. Na szczęście ładnie donosi wszystko z pierwszego piętra na dwór w swoje ulubione miejsce :-P W domu też jej się co jakiś czas zdarza, rzadko, ale wiadomo, jak to jeszcze ma sianko w głowie :-P A jak Bliska nasiusia w domu to wie, że źle robi? Mówisz jej Fe! czy coś w tym stylu?
nigritta - 10-08-2012, 06:47

szalej, ojoj :(
Za to ja jestem dumna z Luki bo teraz kiedy jesteśmy na wywczasach nie ma ogródka i wychodzenia kiedy chce i ani razu się nie załatwiła w domciu :) (jedynie nie prosi- a myślałam że tu się tego nauczy :( )

szalej - 10-08-2012, 07:14

pasiconik, wcześniej też tak robiłam, że jak z klatki Bliska wychodziła to odrazu na ręce i na spacer. Już mi kilka razy tak zrobiła że ją wypuściłam a ona poleciała i się załatwiła :bad: Ale myślałam, że te czasy mamy za sobą. Nie puszczam jej tak żeby pobiegała, ale ona poszła do klatki gdzie ma miske z wodą, to byłam pewna, że chce się napić :doubt: No, nie ma o czym mówić, wróciliśmy ze spaceru i się zlała jeszcze raz w domu, w końcu dobry gospodarz niesie do domu :P
Co do "fe: etc. na początku nic jej nie mówiliśmy, stosowaliśmy metode, że psa się nie karci tylko nagradza. Jak sprzątałam to po prostu suke do innego pokoju, żeby nie widziała. Teraz jak naleje ale ja tego nie widziałam, to też nic nie mówie. Chyba, że ją przyłapie na gorącym uczynku, wtedy mówie fe i odsyłam na miejsce. Ale nie wiem, strasznie ta moja czekolada wrażliwa jest :D Jak jej tylko powiem fe i odeśle na miejsce, to ma focha przez pół dnia, nie da się z klatki wyjąć, nie przychodzi jak ją się woła, nawet na jedzenie nie regauje - nie będzie na nią nikt w jej domu fukał :-P

nigritta, może się jeszcze nauczy :) Hake prosi żeby wyjść, ale Bliska wogóle. Myślałam, że już po 5 tygodniach patrzenia na Hakera chociaz troche ogarnie, ale nie :-P

pasiconik - 10-08-2012, 07:30

szalej napisał/a:
Chyba, że ją przyłapie na gorącym uczynku, wtedy mówie fe
ja też tak robię, i wydaje mi się, że zaczyna skutkować. Kiedyś nie reagowaliśmy i szło opornie, z reakcją nauka wydaje się być efektowniejsza.
szalej napisał/a:
strasznie ta moja czekolada wrażliwa jest

Uczuciowa ;D Figa po "fe" albo "zostaw" kiedy gryzie kapcie chowa się w cichy kąt na ok. 2-3 minuty, po czym przychodzi radosna jakby pytała "to co, co teraz robimy?" :-P :D
I też nie sygnalizuje siku. Nie mam pojęcia, jak jej tego nauczyć.

Rysia88 - 10-08-2012, 08:55

Jak dobrze, że my etap załatwiania się w domu mamy kompletnie za sobą... Z tym że Atos nie sygnalizuje <chyba, że już go na maxa przyciśnie- wtedy piszczy>. Ale bardzo długo uczył się czystości - wstawałam z nim w nocy itp. a i tak duuużo wpadek się zdarzał - najbardziej denerwowało mnie jak nasikał obok maty :bad:
Lambda - 10-08-2012, 09:24

mnie najbardziej zdenerwowało jak tz zapomniał rano zamknąć drzwi od dziecka pokoju jak po coś wchodził, więc Kajucha wykorzystała okazje i wlazła tam w nocy i co? Koopol przy łóżku synka.. na dywanie..
pasiconik - 10-08-2012, 12:20

Dziś Figa zaskoczyła mnie bardzo. Wyszłam z nią rano ok.7, była qpka i siku. przed 10 krzątam się po domu do na 10 do pracy, a Figa siedzi pod drzwiami i stęka i popiskuje :-o Mówię do Tż, żeby się ubrał i z nią wyszedł, bo może mówi, że chce siku. Wychodzimy, a tu piękne siku i druga pośniadaniowa qpka !! ;D
A kilka postów wyżej narzekalam, że nie umiem jej nauczyć sygnalizować :D :D

Jestem z niej dumna i pełna nadziei :) :heart:

Kesja - 10-08-2012, 12:29

pasiconik, super! Oby tak dalej! ;*
Brioche - 10-08-2012, 12:44

Ja też muszę pochwalić swoją sunię :D po niecałym miesiącu nauki czystości w końcu się nauczyła ! ;D kiedy mała siada pod drzwiami i patrzy się na nie to jest dla nas znak, że trzeba wyjść :haha: jestem z niej taka dumna ! :heart:
Lambda - 10-08-2012, 12:52

ale super:) Kajucha dzisiaj dwa koopole w nocy machła :(
pasiconik - 10-08-2012, 12:52

Brioche, Gratuluję, cieszę się :) Ja akurat dzisiaj doskonale rozumię dumę z małego psiaka ;D
Brioche - 10-08-2012, 13:40

pasiconik , miejmy nadzieje, że nasze maleństwa już zawsze będą nam sygnalizowały swoje potrzeby ! ;D

Lambda , Kaja też na pewno nauczy się czystości ;* a Tobie pozostaje uzbroić się w cierpliwość i środki czystości ;* ;D [/b]

Lambda - 10-08-2012, 14:20

Zdecydowanie widzę efekty w porównaniu do pierwszych dni, a to też jest już sukces :)
Ale mnie dzisiaj sąsiadka wkurzyła.. ale to w innym wątku.

PeKa - 12-08-2012, 07:45

A ja potrzebuje pomocy... O ile kupki robimy na dworze (sa jeszcze wpadki, ale coraz mniej i praktycznie za kazdym wyjsciem jest kupal) o tyle sikanko.... ehhh... :( Siczka zrobila moze ze dwa, 3 razy na dworku, tylko wtedy gdy bylismy z nia na jakims mega spacerze minimum 4 godziny. Wychodzac z nia na godzine, czy dwie absolutnie nie sika. Robi to od razu po powrocie do domu, wczoraj tylko otworzylem drzwi od mieszkania i sik byl w przedpokoju jeszcze w smyczy. Powoli nie mam juz sily. Wracam z pracy, od razu biore ja na dwor, widze czasami, ze szykuje sie na sika na korytarzu, przeszkodze jej w tym i gdy wyjdziemy to mozemy sobie chodzic bez celu. Kupal bedzie a sik jak wroci do domu... :(
nigritta - 12-08-2012, 07:51

PeKa, Dobry gospodarz niesie do domku :P
Ja też myślałam że moja w domku już nie robi i taka byłam z niej dumna że w gościnie taka grzeczna a tu dzisiaj z rana i siku i kupa :bad:

Brioche - 12-08-2012, 20:29

PeKa , moja Megan też tak robiła :( ale ja nie znam na to sposobu, po prostu pewnego dnia przestała tak robić i tyle :) może i Twoja Roxi w końcu zrozumie, że miejsce na siku jest na trawce a nie w domu !
Dominika_Filip - 14-08-2012, 16:11

A Fido ma odwrotnie. Moze dlatego, ze wyprowadzam go po kazdym spaniu, zabawie itp. kiedy wiem, ze moge sie spodziewac siku. Ale kiedy on ma ochote na kupe to nie moge wyczaic. Niby do 4 godzin po jedzeniu, ale trudno wychwycic ten dokladny moment. On nie piszczy w ciagu dnia jak chce cos zrobic, tylko idzie i robi. Najchetniej pod biurko... Wiec jak mi na chwile zniknie z oka, to na wszelki wypadek szukam go ze sciera. ;]

Ale jestem zdumiona jego nocnym zachowaniem. Spi u nas w sypialni na razie, bo jeszcze go nie zaczelam uczyc spac w klatce (wlazi tam chetnie i je tam, ale poki co to tyle). Pierwszej nocy zalatwil wszysko pod lozkiem o pierwszej w nocy, ale nastepnym razem zaczal piszczec o 2 i zdazylam go wysadzic. Od tego czasu przesypia okolo godzine dluzej i zawsze piszczy jak sie obudzi i czeka az sie zwleke z wyra. Dzis obudzil sie o 6 i nie piszczal, tylko bawil sie maskotka, wiec na dobra sprawe moglam moze i do 7 pospac. Ale spanikowalam i zabaralam go na dwor. :-P

Pozioma86 - 14-08-2012, 19:26

Witajcie:) ja tez walcze z załatwianiem sie w domu;/ moja ma 3 miesiace mam ja od 4 dni i ostro walczymy.. ale moje dywany po 4 niach wygladaja kiepsko:(:)
:bad:

Nikaaa - 14-08-2012, 19:31

Pozioma86, niestety trzeba przez to przejść.. Co moge polecić to płyn do płukania jamy ustnej - spryskaj plamę po moczu (oczywiście wytarta wcześniej) takim płynem i co prawda przez jakiś czas będzie śmierdzieć w domu miętą, ale zapach płynu wyparuje razem z zapachem moczu. U nas podziałało. Duzo lepiej niż wszelkiego rodzaju Vanishe do dywanów.

No i duuużo cierpliwości ;)
A próbowałaś uczyć załatwiania się na gazety/maty?

Pozioma86 - 14-08-2012, 19:38

nie.. nawet nie wiedziałam ze takie maty istnieja:) jedno wiem ze pranie dywanów mam załatwione i ciagle czuje mocz!!!!! :-o :confused:
szalej - 14-08-2012, 19:42

My dlatego nie mamy w domu dywanów :P a w nocy, kiedy Blisia może się zmoczyć a my tego nie zobaczymy, śpi w kuchni gdzie są kafelki :P
Chociaż teraz już przeniosła się ze mną do pokoju ( wczesniej spałam z nią :beated: ) gdzie są panele. Nam polecano, aby podłoge zbywac woda z octem która też zabija zapach moczu.
U nas zdarza się coraz rzadziej, ale co ją pochwale, to zaraz nastepnego dnia sika w domu :P

Dokite - 14-08-2012, 19:46

Nikaaa napisał/a:
A próbowałaś uczyć załatwiania się na gazety/maty?

U nas Zargo szybko załapał siusianie i kupczenie na gazetę. Mieliśmy je porozkładane po całym domu i wybrał sobie tą, która była najbliżej lodówki. Po prostu po załatwieniu się, Piernik słyszał mnóstwo zachwytów i z lodówki wyciągany był smaczek jako nagroda. Po tygodniu jego WC było właśnie blisko lodówki ;D

bunia69 - 14-08-2012, 19:46

Ja już mogę być dumna z mojej Dejzii :)
przychodzi nawet w nocy i budzi że chce siusiu :)
ale początki były masakryczne :beated:
ale teraz jest super :lookdown:

Nikaaa - 14-08-2012, 19:52

szalej napisał/a:
U nas zdarza się coraz rzadziej, ale co ją pochwale, to zaraz nastepnego dnia sika w domu
"Pocieszę" Cię, że u nas wpadki zdarzały się do 6 miesiąca :P Jak zajęła się zabawą to potrafila nagle wstać i iść się zlać pod drzwiami.. Teraz spokojnie wytrzymuje kilka godzin :) A jak jej sie chce to zaczyna piszczeć.

Pozioma86, najlepiej stosowac doraźne sposoby na zamaskowanie zapachu, bo dywan musiałabyś prać chyba codziennie :P Przez najbliższe kilka tygodni siusianie będzie nieodłączną częścią Waszego życia, bo zanim zakończycie kwarantanne i zaczniecie ćwiczyć sikanie na zewnątrz trochę minie.
Spróbuj z gazetami lub matami (polecam te drugie bo nie przemakają)

[ Dodano: 14-08-2012, 20:53 ]
Oj z tą kwarantanną to chyba przesadziłam, teraz widze, że Lunka ma 12 tygodni więc kwarantanna już pewnie za Wami lub zaraz właśnie się skończy ;)

Pozioma86 - 14-08-2012, 21:59

ja mam problem z wychodzeniem w nocy bo mam 3 letnie dziecko i czesto jestem sama z nim w domu.. tak wiec rozkladam gazety moze bedzie dobrze;] a dodam ze mieszkam na 4 pietrze.... i oczywiscie jest problem ze schodami;] po 10 minutach zejdzie ale jest proszenia przekupywania...:):):) :-P

[ Dodano: 14-08-2012, 22:59 ]

Nikaaa - 14-08-2012, 22:01

Pozioma86, staraj się znosić malucha po schodach, labki maja skłonności do chorób stawów, niewskazane jest, aby chodziły po schodach, szczególnie, że na 4 piętro jest ich trochę. Rozumiem, że może być to uciążliwe, ale zawsze lepiej jest zapobiegać ewentualnym zwyrodnieniom i nosić pieska tak długo jak damy radę.

O której wychodzicie na ostatni spacer?

Pozioma86 - 14-08-2012, 22:09

koło 22-23

[ Dodano: 14-08-2012, 23:12 ]
teraz własnie sie zastanawiam co zrobic mąż ja ma kolo 2 wyprowadzic ja wróci była kolo 8 teraz spi i dziecko tez mi spi nie mam nawet jak wyjsc boje sie dzieciaka nawet na 3 minuty zostawic samego :cring: :-o

[ Dodano: 14-08-2012, 23:15 ]
własnie czytałam o problemie ze stawami :( kurde myslałam zeby ja nośic ale boje sie ze sie tak nauczy... i co ja zrobie jak urosnie :beated: no mam nadzieje ze juz niedługo sie wyprowadzimy do domu to juz zniknie problem ze schodami :haha:

pasiconik - 14-08-2012, 22:20

Pozioma86, nic tylko musisz się uzbroić w cierpliwość i pogodzić z tym, że często będzie trzeba sprzątać po małej. Wiadomo, że dziecka nie zostawisz, ja też wolałabym powycierać siku z podłogi niż stresować się z psem na dworze, poganiać go - to nikomu na dobre nie wyjdzie. A psiak z wiekiem będzie wytrzymywał coraz dłużej, i będzie też lepiej rozumiał, że powinien załatwiać się na dworze, nie w domu. Moja Figa też jeszcze jest mała, zdarza jej się zrobić siku w domu ale to już są wypadki. W nocy śpi sobie w swojej klatce i wytrzymuje całą noc - wychodzę z nią ostatni raz ok.23, a rano o 7-8, więc może też pomyśl o klatce - pies nie załatwia się w swoim legowisku.
Zaznaczę przy okazji, że na początku (jeszcze przed klatką, jak była zupełnie malutka) co rano były obowiązkowo 3 siki i 2 koopy. :beated:
Takie już są te nasze labkowe dzieciątka :)

Nikaaa - 14-08-2012, 22:32

Pozioma86 napisał/a:
własnie czytałam o problemie ze stawami kurde myslałam zeby ja nośic ale boje sie ze sie tak nauczy... i co ja zrobie jak urosnie no mam nadzieje ze juz niedługo sie wyprowadzimy do domu to juz zniknie problem ze schodami
Noś ja ile dasz radę, jak troszke podrośnie i wydłużą jej się łapki zacznijcie naukę powolnego wchodzenia i schodzenia, łapka po łapce. Żadnego biegania czy skakania. Ale też nie popadajmy w paranoję, aby nosić 35kg bydlaka :D :D :D

Pozioma86, przedewszystkim musisz baaaaaardzo wylewnie nagradzać ja za każde siku na dworze. Karma, parówki czy gotowany kurczak i maaaasa pochwał i zachwytów. Niech wie, że to coś super-wyjątkowego :) Chętniej będzie załatwiać sie tam niz w mieszkaniu.

szalej - 14-08-2012, 22:56

Ja Bliską cały czas nosze po schodach a to już 13 kilo szczęścia :) Mieszkam na 2 piętrze, ale schodzić i wchodzić też już umie, wiem, bo nie raz chce lecieć po schodach zaraz za hakerem :P
milto - 15-08-2012, 12:23

ile razy dziennie wychodzic ze szczeniakiem ?? wychodze od wczoraj co 2 godziny, kope robina dwoze a siku nie chce wracamy do domu i sika w przedpokoju , co mam robic ogolnie by nauczyc go sikac na dwoze i zeby wolal kiedy mu sie chce ??
Almathea83 - 15-08-2012, 12:42

milto, my na początku też wychodziliśmy co 2 godziny, trzeba się trochę poświęcić :) za każde siku i kupkę na dworze ogromna pochwała plus smaczki- u nas to podziałało i już po 3 dniach zdarzało się tylko trochę popuścić w domu bo Moreno załapał że na dworze jak się załatwi to są fajne gadżety za to :) życzę powodzenia!
Nikaaa - 15-08-2012, 15:25

milto, tylko cierpliwosc. U nas bylo.dokladnie tak samo - na dworze nic i siku po przyjsciu do domu. Ale w koncu zaczaila zołza gdzie powinno sie robic ;)
Lambda - 17-08-2012, 11:55

A my ostatnio mamy trochę na głowie i z Kajuchą nie możemy wychodzić co 2 godziny :( Wychodzimy rano ok. 8, potem ok. 10-11, potem dopiero ok. 16, 20 i 22. W tym ten spacer ok. 10 i ok. 16 należy do takich dłuższych 30-50minut. Kajucha dalej kupkuje w nocy ale chyba coraz później bo tż wstawał do pracy ok. 5:30 kupki nie było i wstałam o 7.30 i była - wniosek - wiem, musze wcześniej z nią wychodzić.. Co do siusiania jest coraz lepiej, zdarza jej się to zrobić na balkonie. Ale ostatnio nam kupkuje czasem w domu w dzień, rzadko, ale się zdarza.. ahhh potrzeba cierpliwości do tych maluchów :) W jakim wieku wasze psiaczki zaczęły kontrolować swoje potrzeby?

Ale musze i ją pochwalić, w środe pojechaliśmy do rodziny bez Kajuchy i była sama w domu od 14.40-20.00 i... ani jednych siuśków, ani jednej kupki, ani nic nie zniszczone :) mam nadzieje, że tak jej już zostanie bo póki co tfu, tfu nic nie zniszczyła, a była sama w domu już 5-6 razy :)

PeKa - 10-09-2012, 09:41

ja juz nie mam siły... :cring: jesteśmy na nowym mieszkaniu i zdaje sobie sprawę, że przez to też mała nakupała dziś rano nim sie ubrałem, żeby wyjść, bo wczoraj ze stresu nie zrobiła. Ale nie o kupach, bo z tym nie mamy problemu, o ile wyjdzie sie o czasie. Problem nadal jest z siusianiem :cring: Ona poprostu trzyma dopóki nie wrocimy do domu ze spaceru. Kilka razy przed samym spacerem ja przykukałem, że sie ustawia do szczoszka, wiec ja szybko na rece i na dwór, godzina chodzenia, w tym czasie kupal, sika brak. przekraczam próg domu i od razu sika :cring: Dwa razy zrobiła dopiero sikacza na dworze, wychwalona pod niebiosa, smaczki, przytulanka. Zabieraliśmy na dłuższy spacer wode, piła, nie sikała, po powrocie do domu - sik. gazety nie działają, są zaraz rozrywane, szmatki też nie, ehhh cóż robić, dwa razy zabrałem szmatke z siuskiem na dwór na trawke, oczywiscie nic to nie dało... jakieś dalsze pomysły? :cring:
ppaula2 - 10-09-2012, 09:44

PeKa, a czy ona przypadkiem nie robi tego w jednym miejscu?
Może jej pachnie i trzeba zapach wywabić?
U nas Novi załatwiała się w klatce :beated:
Klatka stała w tym samym miejscu co kojec w którym się wychowywała.
I co?
Przestała załatwiać się do klatki jak przestawiłam klatkę do innego pomieszczenia.

Ps. Ja do tej pory mam problem bo Novi przynosi wszystko nie tyle co do domu ale na ogród ]:)

PeKa - 10-09-2012, 09:47

ppaula2, nie, to były różne miejsca w pokoju. Myślałem, że właśnie tak też jest, dlatego zabrałem obsiusianą ściereczkę na dwór...
Di - 10-09-2012, 12:12

Najpierw wymyjcie podłogi wodą z octem, porządnie, żeby nie śmierdziało dalej. I spróbujcie jej bardziej 'ekscytować' spacery; np. moja małpowała inne psy; jak wygłupiała się z jakimś psiakiem i on zaczynał sikać, to ona też (kilka kropli chociaż). Chociaż mojej załatwianie się na dworze przyszło jakoś naturalnie; ale nie dlatego, że dwór taki fajny, ale dlatego, że od malucha sikała, gdzie stanęła. ;/ Były z nią straszne problemy, wspominam to, jak horror, ale jak mogliśmy sobie bardziej ze spacerami folgować, to się automatycznie nauczyła, że jej się bardziej opłaca załatwiać na dworze. Może weźcie jakiś giga mega hiper nieznany wcześniej smaczek? Ale taką naprawdę wypasioną delicję...
Harrolfo - 10-10-2012, 19:31

Witam,
Mam 8-tygodniowego szczeniaka i pewien problem z nim ;)
Mianowicie, załatwia swoje potrzeby, gdzie chce. Czasem (myślę, że przypadkowo) na odpowiednie miejsce, czyli pieluchę, ale w większości przypadków poza nią. Nie pomaga nagradzanie go za udaną próbę załatwienia się na wyznaczonym miejscu, a pieluchę często woli szarpać niż na niej spokojnie się wypróżnić. Jak nauczyć go czystości?
Na noc jak został w wydzielonym (zamkniętym) miejscu, załatwił się poza pieluchą. Drugiej nocy mógł hasać, gdzie chciał, ale załatwił się też poza pieluchą. Na ogrodzie ma 1 000 000 lepszych rzeczy do roboty i nie chce mu się chyba wypróżniać tam ;)
Raz widać było, że mu się chce, więc utrzymywałem go (swobodnie) na pielusze przez jakąś godzinę, ale nadal mu się nie powiodło wypróżnienie tam. Jak skłonić psa do odpowiedniego zachowania?

Di - 10-10-2012, 20:05

To maleńki psiurek, dzidzia będzie jeszcze długo sikał, gdzie mu się podoba, o ile nie zadbasz o konsekwentne stawianie go co godzine/dwie godziny na wyznaczonym przez Ciebie miejscu. Osobiście nie jestem zwolenniczką gazet/pieluch, bo moja też więcej zjadała :P Proponuję ciężki, gruby kocyk. Na początku dużej powierzchni. Jak piesek zakuma, że opłaca mu się załatwianie na kocyk *każdorazowe nagrodzone smaczkiem* możesz kocyk składac na coraz mniejsze kawałki i sukcesywnie przesuwać w kierunku drzwi. Po kwarantannie, gdy będziecie mogli swobodnie wychodzić na spacery, też nagradzaj smakami. Na ogrodzie - to samo. Jak się załatwi, smakołyk. Fascynacjom ogrodem i atrakcjami zupełnie się nie dziwię ;) Dla psiaka wszystko jest nowe, ale na pewno znajdzie też chwilę na siusiu :P Co nie zmienia faktu, że przy tak zmiennej pogodzie i niskiej temperaturze, uważałabym na psiaka.
Nikaaa - 10-10-2012, 20:09

Harrolfo, nie chcę Cię martwić, ale mojemu psu zdarzały się wpadki do 6 miesiąca życia ;]
Narazie nie macie wyjścia i musicie konsekwentnie wysadzać szczeniaka na pieluchy jak tylko zacznie się załatwiać i chwalić za każdym razem, jak trafi :P I uzbroić się w cierpliwość.
A jak juz skończycie kwarantannę i zaczniecie wychodzic na spacery to wtedy nagradzajcie za każde siku czy kupę.Wychodźcie z nim co 2 godziny, bo mniejwięcej tyle jest szczeniak w stanie wytrzumać (w ciągu dnia, kiedy nie śpi), wtedy jest większa szansa, że natraficie na moment, kiedy mu się zachce.

Powodzenia :)

Harrolfo - 10-10-2012, 21:39

Di napisał/a:
Proponuję ciężki, gruby kocyk. Na początku dużej powierzchni.

Na kocu to on leży w legowisku i sobie go ciągnie ;)

Di napisał/a:
Dla psiaka wszystko jest nowe, ale na pewno znajdzie też chwilę na siusiu

No właśnie rzadko znajduje, a nie chcę być z nim teraz długo, żeby się nie przeziębił.

Nikaaa napisał/a:
Harrolfo, nie chcę Cię martwić, ale mojemu psu zdarzały się wpadki do 6 miesiąca życia

To mnie pocieszyłaś... :P

Nikaaa napisał/a:
Powodzenia

Dzięki, czuję, że się przyda :)

A jakie macie rady do przyzwyczajenia psa do załatwiania się na określone miejsca i tylko na nie w nocy, jak nikt go nie pilnuje?

Nikaaa - 10-10-2012, 22:11

Cytat:
A jakie macie rady do przyzwyczajenia psa do załatwiania się na określone miejsca i tylko na nie w nocy, jak nikt go nie pilnuje?
U nas od pierwszej nocy aż do dzisiaj nocę są "suche" więc tego problemu nie było. Zaczynał się dopiero jak ktoś wstał, bo Jesska jak tylko się obudziła to miała "parcie" i niejednokrotnie ubierałam się w biegu (wzielismy ją przed zimą więc niestey wyskoczenie na dwór w piżamie nie wchodziło w grę :P ) a i tak w momencie jak chwytałam za klamkę od drzwi było już po wszystkim :D
pasiconik - 10-10-2012, 22:12

Harrolfo napisał/a:
A jakie macie rady do przyzwyczajenia psa do załatwiania się na określone miejsca
Chciałabym pomóc, ale niestety... mnie się to nie udało. Moja za cholerę nie chciała siusiać w "swoich" miejscach w domu, więc zwyczajnie sprzątałam niespodzianki, wychodziłam z nią dosyć często, jak podrosła (ok. 3 miesiąca) dołączyłam stanowcze 'Fe!' kiedy ją przyłapałam na siusianiu w domu, i pewnego dnia przestała się załatwiać w domu. Ale nie mało "nerwów" mnie to kosztowało, więc wytrwałości ;)
Harrolfo - 10-10-2012, 23:22

Wytrwałość...cóż innego mi pozostaje? ;)
Dziś Maks załatwił się w legowisku... Dlaczego mogło tak być? :ops:

ollinko - 10-10-2012, 23:48

moja jak byla malutka zalatwila sie pare razy w legowisku, ale to byl sam poczatek, takich kilka 'pomylek', szybciutko przeszlo.
u nas sprawdzily sie maty, pieluchy jak je nazywalismy ;) byla obserwacja gdzie najczesciej robi, nasaczanie moczem mat, kladzenie na nich kupki (wiem, brzmi srednio :stinky: ) i tez bardzo szybko zaczela robic na maty, im byla starsza tym czesciej wcelowywala sie na mate (czasem bylo obok jak nie wycelowala). za zrobienie na macie pochwala, za zrobienie w niezamaconym miejscu "fuj!!'' i szybkie zdezynfekowanie owego miejsca, zeby nie czula tam zapachu.
maty nam sluzyly jakis czas, bo bardzo restrykcyjnie przestrzegalismy kwarantanny.
pewnego dnia maty zniknely, byla krotka dezorientacja a pojawilo sie entuzjastyczne nagradzanie psa za zrobienie na dworze - powalajacy entuzjazm w glosie plus ciacho. i poszlo szybko, oczywiscie na poczatku wpadki zdarzaly sie codziennie, ale w sumie nie trwalo to dlugo.
nasza panna przestala miec wpadziochy w czwartym miesiacu, od tego czasu tylko dwor, nawet w ogrodzie nie robi, traktuje to jako teren domowy ;)

kasiek - 11-10-2012, 08:09

[quote="ollinko"]moja jak byla malutka zalatwila sie pare razy w legowisku, ale to byl sam poczatek, takich kilka 'pomylek', szybciutko przeszlo.
u nas Semir mial tak samo ;D

[ Dodano: 11-10-2012, 09:14 ]
u nas obylo ,sie bez mat itp...
W miesiac Semir nauczyl sie zalatwiac na dworze ,nagradzanie pochwalami oplacilo sie.
Smieszne to bylo ,gdyz majac juz pol roku jak robil siusiu to patrzyl na mnie i czekal na milutkie slowo zachwytu nad jego zdolnoscia -super-.

Teresa - 11-10-2012, 15:47

ja moja tez nauczylam pochwalami i dostawala przysmaka jak zrobila na dworze :) w ten sposob najszybciej sie nauczyla, i tez pozniej dlugo patrzyla czy dostanie jeszcze przysmak :D
Harrolfo - 14-10-2012, 00:58

Maks powoli się uczy! :D
Teraz załatwił się na pieluchę, za co oczywiście został nagrodzony pieszczochami :haha:
Śpi za drzwiami, ale sam wiedział, gdzie ma sobie ulżyć.

mibec - 14-10-2012, 01:01

Harrolfo, madry maluszek :)
Nikaaa - 14-10-2012, 10:48

Harrolfo, brawo! Dzielny chłopak :)
sobus485 - 15-10-2012, 08:37

witam Panstwa!
To co piszecie to prawda... Mojego malucha przekabacilam juz po 2 dniu... Zauwazyl ze za kazde siku i kupke na dworze ja sie ciesze glaszcze go, po jednym dniu dolozylam smakolyk. Ostatni zdarzylo mu sie obudzic mnie o 5 bo chcial wyjsc, ale to bylo zwiazane z problemami z brzuszkiem... Ale dzis jestem strasznie dumna z mojego małego szkraba, wytrwal cala noc, i wstal dopiero jak zadz budzik!
Tak wiec polecam stosowanie smakolykow i chwalenie psiaka za robienie wszytskiego na dworze. :)
A im piesek straszy to bedziecie robil rzadzej siku i kupke!!! :-P

Harrolfo - 24-10-2012, 22:05

Maks nauczył się kilka dni temu. Teraz idzie i patrzy na kurtkę, jak ma potrzebę :D
Nauczył się też skakać na komendę "hop" - spontanicznie postanowiłem go tego nauczyć i ogarnął ;)

Nikaaa - 24-10-2012, 23:02

Harrolfo, z tym "hopaniem" to uważaj, bo maluchom powinno sie ograniczać skoki - profilaktyka stawów. Labki rosną na duże i ciężkie psy ze skłonnościa do dysplazji stawów i warto o nie dbać od początku :)

No i gratuluje siusiania na dworze :haha:
Mądra psinka z Maksa :)

Harrolfo - 25-10-2012, 09:38

Nikaa - ok, dzięki za radę.

No mądra, mądra. Zaczął nawet skutecznie kombinować jak się wydostać ze swojej wydzielonej przestrzeni ;)

Dexterka - 04-12-2012, 09:49

Od 4 dni jestem właścicielką Dextera, 8 tygodniowego labradora.

Muszę przyznać, że jestem w bardzo, bardzo pozytywnym szoku, ponieważ pies już po 2 dniach dniach pobytu u nas "załapał", że kupę można robić tylko na podwórku. Co prawda Dexter jest jeszcze w trakcie kwarantanny, także wyskakujemy tylko na chwilę na trawkę pod blokiem, a potem pod pachę i do domu, ale zawsze wyjście zaczyna się od kupy. Od pierwszego dnia za każde załatwienie się na zewnątrz dostaje mały smakołyk. Siku również robi na podwórku, ale równie często zdarza mu się to w domu - wiem jednak, że to kwestia tego, że maluch nie do końca kontroluje swój pęcherz :) W domu nagradzam go również za każde siku zrobione na podkład.

Także metoda nagradzania za załatwienie się na zewnątrz działa w 100% :) Oby wszystko inne było takie proste :)

Nikaaa - 04-12-2012, 09:57

Dexterka, gratuluję tak mądrego maluszka :) Zaczniecie dłuższe spacery to i z czasem zaczai, że siku też mozna robić tylko na trawce. Tylko co do tej trawki to ja bym uważała, jeśli to osiedlowy trawnik, to pewnie biega po nim i załatwia się masa psów, a takich miejsc lepiej unikać przed zakończeniem kwarantanny ;)
Dexterka - 04-12-2012, 10:31

Nikaaa napisał/a:
Dexterka, gratuluję tak mądrego maluszka :) Zaczniecie dłuższe spacery to i z czasem zaczai, że siku też mozna robić tylko na trawce. Tylko co do tej trawki to ja bym uważała, jeśli to osiedlowy trawnik, to pewnie biega po nim i załatwia się masa psów, a takich miejsc lepiej unikać przed zakończeniem kwarantanny ;)


Dziękuję, tak zrobię, będę uważać :)

Pysio - 26-12-2012, 09:34

Mam młodego Labka (ur. 9.11.2012).
Jak się jej zachce kupę to potrafi piszczeć i ją wypuszczam na dwór (raz mi się zdarzyło nie pojąć o co chodzi i załatwiła się w domu, ale to moja wina). Niestety z siusianiem nie jest tak łatwo. Problem jest dość specyficzny.
Staram się wychodzić psem tak często jak to tylko możliwe i "zmuszam" ją do sikania w jednym konkretnym miejscu w ogrodzie (dosyć spory kawałek jak na toaletę). Wygląda to tak, że wychodzę z nią jak poczuję, że już trzeba, albo przerywam jej siusianie i zanoszę w dane miejsce. Czasem się uda i załatwi się w wybranym miejscu- dostaje smakołyk za dobrą robotę. Natomiast dzisiaj miałem przypadek, że wyszedłem z nią na zew. i zaczęła piszczeć. Więc wróciłem z młodą do domu. Ta od razy zaczęła moczyć wycieraczkę. Więc ją czym prędzej na dwór. Załatwiła się ale bardzo szybko i mało. sytuacja z piszczeniem się powtórzyła więc znów wróciliśmy. Ta wbiegła do salonu i narobiła na dywan. Więc znów ją na dwór zaprowadziłem.

Czym może być uzależnione piszczenie ? Tym, że może być labkowi zimno? Temp. jest na plusie ale trochę wieje. Jak jej pomóc załatwić się? Czy może spróbować się kawałek cofnąć i nauczyć ją robić na ścierkę? I powoli ścierkę wynosić na dwór? Podobno tam w hodowli była tego nauczona.

-kamisiek- - 06-01-2013, 12:43

Witam
Ja również mam Labradorkę 8tygodniową-Kiare, jest u nas 4dzień ,
pierwszego dnia zrobiła kupkę w domu no i siusiu ale jakoś specjalnie
nie zwróciłam na to uwagi ponieważ bała sie u nas chodzić i ogólnie cały czas spała,
na drugi dzień 3razy zrobiła mi kupkę w domu (to normalne u szczeniaka za tyle razy s załatwia ?) No i oprócz tego siusiu ,oczywiście wszędzie zrobi tylko nie tam gdzie są podkłady wrrr... ale po tym dniu ja zaważyłam co ona robi i jak sie zachowuje przy kupie no i wczoraj 3 razy kupa była na dworze dziś z rana tak samo, i siusiu zawsze zrobi jak z nią wyjdę na dwór ale wystarczy chwilkę w domu i znów leje i to nie chce na podkłady...
W końcu zabroniłam jaj wchodzić do sypialni i do pokoju dzieci bo są tam dywany i parkiety a jak tam już poleje to już po zawodach... (staram sie po każdej wpadce wycierać do razu by nie pozostał zapach tylko na podkładach ma swój zapach i nic..)
Bardzo ją obserwuje mimo to nie zawsze jestem w stanie wyczuć ze znów będzie siusiu...
Nie biję jej ani nie krzyczę jeśli znajdę nasiusiane to po prostu wycieram i nie powracam do sprawy, a kiedy ja przyłapie głośno mówię Kiara NIE i odnoszę na miejsce w którym może to zrobić ale narazie niezakumała...
A tu moje pytanie czy głośne wołanie do niej Kiara Nie jest odpowiednie jeśli, tak samo wołam gdy zabiera sie za gryzienie łózka ?
No i czy to normalne ze po zrobieniu siku na dworze ledwo wejdziemy do domu i ona znowuż robi ale to są dołowienie malusieńkie siuśki tak jak by chciała zaznaczyć teren albo z radośni ? nie znam sie wiec proszę o .

Ale w nocy jest super pierwszej nocy strasznie piszczała bo sama była zamknięta na przedpokoju i się ze siusiała na kafelki,
Drugiej nocy budziła sie co 3 gadziny i wtedy wstawałam i szłam z nią na dwór wracając (zrobiła siusiu od razu ) kładłam ja na jej miejsce i zamykałam drzwi, byliśmy z 3 razy w nocy ,
A wczoraj , byłam z nią na wieczornym spacerze o 21 30 zrobiła to i to położyłam ja do kojca zamknęłam drzwi obudziła mnie około 1 poszłyśmy na dwór zrobiła siusiu i spała do 7.
Wiec jestem zadowolona , z rana siku i kupa wiec pięknie niestety nie wychodzi mi to nauczenie jej za na podkłady może robić siusiu macie jakiś pomysł...

Ojej ale sie rozpisałam ale to dlatego ze jestem zielona w tym temacie to mój pierwszy pies do tego wyczekiwany i upragniony , (a mam jeszcze dwójkę dość małych dzieci 4latka i 1,5 roku )
PROSZĘ PISZCIE JEŚLI COŚ ŹLE ROBIĘ ..
Chciała bym ja dobrze wychować by potem nie mieć problemów ...

luizka4don - 06-01-2013, 13:19

kamisiek-Tak to normalne że sie tyle załatwia Bella ma 11 tygodni i robi ok3-4razy kupke ale tylko na dworzu zazwyczaj razno po spaniu szybko z nia ide nastepnie jakies2-3h po posilku i przed snem. Szczeniaczki załatwiaja sie najczesciej po spaniu po zabawie i po piciu i najlepiej wtedy szybko isc na dwor (lub posadzic na podkład) a jak zrobi to wtedy z euforia jak bys wygrała w totka chwalic i dac smaczka :) Moja załapała dzieki temu bardzo szybko co prawda jeszcze siusiu w domu sie zdarzy ale to nie wiecej niz 3 razy dziennie a tak to tylko na dworzu sie załatwia .

Powodzenia w nauce :) No i zapraszamy do założenia gareri(chyba że juz jest i przeoczyłam ;D )

-kamisiek- - 06-01-2013, 20:11

A gdzie można założyć tą galerie ?
Jestem mało ogarnięta na tym forum ....
No i jestem dumna z mojej suczki właśnie wróciłyśmy ze spaceru i była 1i 2 także super kolejny dzień bez kleksa w domu JUPIJEJ :) (heh jak siuśki przetrawie tak kupki nie :P )

Ale wiecie co mała mi dziś zrobiła 2 razy siku na podkład ... za pierwszym razem jak zrobiła dałam jej kawałek gotowanego kurczaczka w nagrodę i tedy poczułam ze skradłam jej serce zaczęła kłaść mi sie na stopy przytulać i później znów przyszła na podkład zrobić ( muszę przyznać ze te smaczki które jej do tej pory dawałam wcale jej nie rozwalały )
Nie chce zapeszyć ale może ten kurczak skradł jej serducho..

Mam jeszcze pytanie co to jest ten kliker i jak sie go używa mam synka półtorarocznego i jak kiara chce sie z nim bawić to zaczyna go po stópkach podgryzać co prawda mówię stanowczym głosem NIE i palcem odpycham jej mordkę ale to tez dotyczy sie innych rzeczy np. gryzienie łózka .. aha próbowałam wody w spryskiwaczu nic nie pomogło nawet nie mrugnęła..
No i może też macie jakieś inne smaczki które wasze szczeniaki lubią ??



A jeszcze do tego sadzania na podkład jak ja jej na przykład przerwę i posadzę na podkład to ona już nie zrobi ... eh

mibec - 06-01-2013, 20:45

-kamisiek-, osmiotygodniowy szczeniak nie powinien wychodzic na dwor. Hodowca czy wet nic nie mowili?
http://forum.labradory.or...ght=kwarantanna

-kamisiek- - 06-01-2013, 22:52

Słyszałam o kwarantannie ale "spacer" z takim malcem hmm nie można nazwać tego spacerem wystawieniem na siusiu kupkę i do domu ..
Uważam ze trzeba jak najbardziej nie pozwolić psu na kontakty z innymi ale na siusiu i spowrotem bez przesady ..
pyzatym uważam ze jeśli psiak 6 tygodni będzie robił w domu to szybko sie tego potem nie oduczy
Ale dziękuję za ostrzeżenie jutro skonsultuje to dokładnie z weterynarzem :)
POZDAWIAM

Di - 06-01-2013, 23:02

-kamisiek-, moja robiła całą kwarantannę w domu. 1) bo byłam przerażona wizją chorób 2) bo moja to odkurzacz, wszystko wsuwała, a na ogrodzie miałam kocie kupy 3) panowały -15 st mrozy.
i oduczyła się bardzo szybko.

możesz z nią wychodzić na chwilkę, ale na pewno nie w miejsca ogólnodostępne dla psów czy innych zwierzy; więc jeżeli mieszkasz w bloku, to 'spacery' odpadają.

Ona jest maleńka, nie wiem, czy nie zbyt maleńka na kliker. Ale to już niech się wypowiedzą bardziej obyci.

-kamisiek- - 06-01-2013, 23:23

W sumie to ja na razie tylko sie dowiaduje i pisze bo chciała bym wiedzieć w którym tygodniu jej życia co i jak no i co pomoże mi w jej wychowaniu,
A jesli chodzi o kwarantanne hmmm , powiem szczerze ze nie podoba mi sie wizja uczenia jej do załatwiania w domu bo kupkę zobi już tylko na dworze , ale mam ogród u rodziców wiec może tam ja będę puszczać na chwilkę dłużej , a u siebie wyprowadzam ja tylko przed klatkę ona robi siusiu albo kopkę cały cykl trwa góra 5 minutek i uciekam.. mieszkam w zamknięciu i klatka znajduje sie od wewnątrz wiec obce psy tu nie wejdą

Di - 06-01-2013, 23:40

-kamisiek-, tak jak pisałam, ja na swoim ogrodzie jej nie wypuszczałam, bo wszędzie miałam kocie kupy.
Cykl może trwać i 1 minutę, ale jeśli Kiara znajdzie się na zainfekowanym przez chore psy terenie, coś wywącha lub zje, to może skończyć się źle. Poczytaj o chorobach wieku szczenięcego i cały temat kwarantanny. Tam rozwieją Twoje wątpliwości. Jeżeli masz skrawek ziemi, za który jesteś PEWNA, że nie ma tak odchodów innych zwierząt (a przede wszystkim bezpańskich psów), to okey.
Domyślam się, że nie była jeszcze szczepiona II raz, więc odporność ma mizerną. Ja bym nie ryzykowała, ale ja stosowałam kwarantannę absolutną, są na forum inne opinie, dlatego radzę zaznajomić się z tematem i zdaniami innych użytkowników.

-kamisiek- - 08-01-2013, 07:33

Witam wczoraj z Kiarką byliśmy u weta odrobaczyła ja i obejrzała troszkę mi głupio ale jeśli wam nie napisze to nie dowiem sie ..
Kiarka nie była kupiona z hodowli przejęłam ja o osoby która jej nie chciała, wczoraj okazało sie ze ma pchły ... boje sie bo mam dwójkę małych dzieci w domu i nie wiem jak sie tego pozbyć .. posprzątałam wszystko tak jak mi radzono ale nie wiem czuje ze to nie starczy na jej kocyku znalazłam zdechłe pchły a na niej samej jedna łażącą wczoraj , wczoraj również dostała krople w kark ale myślicie z e to wystarczy.
JA mam wrażenie ze co chwile coś po mnie chodzi ja wiem ze to na tle psychiki ze tak naprawdę nie jest ale czytałam ze pchły puki maja żywiciela nie zaatakują człowieka a jak ona juz ma te krople .. kurcze bije sie nie wiem co dalej..
PRZEPRASZAM ale wstyd mi było ze wszyscy macie oryginalne LABKI ...
co prawda mała wygląda jak labrador ten nieodpowiedzialny człowiek co ja kupił a potem chciał wyrzucić do lasu też mówił ze to z "hodowli" oczywiście mu nie wieże takim ludzią sie nie wieży.. może i hodowli jakiejś "PSEUDO" Nie to jest najważniejsze... JEszcze raz was przepraszam ...
Mogły byście mi pomóc tak sie boje ze dzieci to świństwo załapią..

Di - 08-01-2013, 16:46

-kamisiek-, za co Ty nas przepraszasz?
Pchły zdarzają się nawet 'oryginalnym' (rozumiem - rodowodowym) labradorom. To się leczy, więc nie trzeba dramatyzować ;*
Zajęłaś się pieskiem, którego ktoś nie chciał, jeżeli chciał ją wyrzucić, to uratowałaś jej życie. Sama mam psa bez papierów podobnie zresztą jak sporo użytkowników. Nikt Cię tutaj nie będzie oceniał. To, że Kiara ma pchły, nie znaczy, że jest gorszym psem.

Pies jest zaopatrzony przez weterynarza, więc wyluzuj. Jeśli spostrzeżesz, że dzieciaki się drapią, idź do apteki i kup specjalny szampon. I głowa do góry, to nie koniec świata! ;*

// przepraszam za offa.

-kamisiek- - 09-01-2013, 08:43

Dziękuje ... to dla mnie ważne żeby gdzie mieć wejść i z kim porozmawiać dla mnie to 1 pies i jestem mega zielona ..
Baszka - 10-01-2013, 13:38

-kamisiek-, Jeśli to Twój pierwszy psiak, to masz tutaj dużo tematów do poczytania :) ... przy opcji "szukaj" znajdziesz prawdopodobnie wszystko o czym chciałabyś wiedzieć...zachęcam do lektury ;D

Cytat:
Mogły byście mi pomóc tak sie boje ze dzieci to świństwo załapią..

Prawdopodobieństwo przejścia pasożytów na człowieka jest w Twoim przypadku minimalne, bo jak mówisz zakropiłaś pieska.
Więc głowa do góry :papa:

luizka4don - 10-01-2013, 13:39

a my mamy sukces od 5 dni Bella nie robi juz w domku:)
rozum1321 - 15-01-2013, 11:34

Po pierwsze – Nie karać ani karcić!

Jeśli przyłapiemy psa na siusianiu w domu absolutnie nie powinniśmy go za to karać ani też przeganiać z miejsca w którym się załatwił. Pies nie zrozumie, że chodzi nam o sikanie w domu. Jedyne co zrozumie, to aby unikać załatwiania się w naszej obecności, czyli przy każdym wyjściu z domu, wiemy co nas spotka po powrocie . Załatwianie się nie zniknie, tylko przeniesie się w miejsca dla nas kompletnie nie pożądane.

Po drugie – Nagradzaj psa za załatwianie się na spacerze-dworze.

Pamiętaj, aby na każdy spacer zabrać ze sobą smakowite nagródki(przysmaki, ziarenka karmy,coś co nasz pies uwielbia). Są one niezwykle pomocne przy nauce zarówno komend jak i załatwiania się tam gdzie trzeba. Jak tylko zauważysz, że twój pies załatwia się na dworze, powiedz „dobry pies” (lub kliknij, jeśli używasz do szkolenia klikera) i daj psu smakołyk. To bardzo cieszy psa i po pewnym czasie załatwianie się na spacerze jest tylko oczywistością, piesek może bez problemu pozostać sam. Wiemy wówczas, że po powrocie do domu nie bd dla nas, nie miłej niespodzianki.

Po trzecie – Obserwuj swojego psa

Przyczyny załatwiania się w domu są różne. Najprostsza to zbyt rzadkie spacery. Szczenięta powinny wychodzić na spacer co 2-3 godziny, a dodatkowo po śnie, zabawie i jedzeniu.

-kamisiek- - 23-01-2013, 11:44

Witam ,
Kiara załapała ze w domu można sie załatwić tylko w miejscu gdzie jest podkład ale co dalej ??Podkład jest już styczny z drzwiami wyjściowymi ... nie mam pojęcia co dalej robić ... Bo w domu ona tylko siusiu robi ......
I co z nocą ?? bo często jest tak no 7/10 ze nie zrobi w domu w nocy ale dziś mimo ze wyszłam z nią około 1 zesikała i to tak porządnie ... już w sumie nie mam pomysłów nie wiem jak całkiem nauczyć ja nie siusiać w domu ... co prawda Ona ma 10 tygodni dopiero ale kuma wszystko .. bo co prawda nie za każdym razem ale potrafi zrobić siad, waruj, łapa , i nawet turlaj się ... co prawda PRZY SMAKOŁYKU ALE ROBI :)

luizka4don - 23-01-2013, 11:55

kamisiek- wydaje mi sie ze nie powinna wychodzic w nocy na dwor przynajmniej ja tak Belle nauczylam ze ostatni spacer o 22 a pierwszy o6 rano i wkoncu załapała ze musi trzymac i nie wyjdzie wczesniej .Początkowo robiła w domu ale ktoregos dnia przestała i juz tak zostało Bella ma 14 tyg i juz od ponad 2 tygodni nic w domku:) A co do podkładu to ja nie wiem bo dlatego nie uczyłam ja robic w domu żeby własnie pozniej nie było problemu z oduczeniem robienia na podkład .
-kamisiek- - 23-01-2013, 12:23

Cholera to zmartwiłaś mnie teraz ... hmm może to jest jakaś metoda ...
A powiedz mi ona już nie robi bo ty ją tak pilnujesz czy ona wytrzymuje .. ? bo ja zauważyłam ze moja kupy w domu nie zrobi ale jest czasem tak ze np wracam ze spaceru i nie było kupy a za jakieś 30 minut kręci sie jak mucha i wtedy wiem ze muszę z nią iść jak wyjdę to kupa od razu jest, ale jak bym jeszcze odczekała chwile to by w domu zrobiła ...

Di - 23-01-2013, 12:28

-kamisiek-, nie będziesz mieć problemu z oduczeniem siusiania na matę. Po kwarantannie, wyprowadzałam psa co 2-3 godzinki na dwór i cieszyłam się/smak gdy załatwiła się na trawkę. Przestawienie jej z maty na trawę trwało około 7 dni.

Co do sikania / kupy w nocy, nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale po prostu zadbaj o to, że jak się kładziesz spać to jeszcze pieska odprowadzić na siusiu. Moja co prawda tak się nauczyła meldować o siku, że przez ponad pół roku musiałam z nią wychodzić o 3, 4 w nocy. No nie było innej opcji. Pytałam szkoleniowca, co mam zrobić. Powiedziała, że skoro pies raportuje, to nie mogę jej przetrzymywać i trzeba z nią wyjść. Trzeba było tylko uważać, żeby sobie pies nie robił w nocy wycieczek na siku z nudów, żeby po prostu na dwór wyjść.

luizka4don - 23-01-2013, 12:29

Bella wytrzymuje ona wychodzi co 4 h i w domu nie robi a na dworzu odrazu jak wyjdzie to robi najpierw siku a kilka kroczkow dalej kupke .Jak nas w domu nie ma np z 5 h to tez nic nie narobi . A jesli zdazy sie ze na spacerku nie zrobi kupki to trzyma do nastepnego.
-kamisiek- - 23-01-2013, 13:24

kochana jak ty tego dokonałaś ??? o.O ma nie całe 15 tygodni ... super jak z nią pracowałaś.. hmm może nam też sie uda ...
moniss - 23-01-2013, 20:38

jejku, na początku to było ciężko nauczyć Rockiego.. ile razy było tak, że wyniosłam go na dwór - siku, nagroda, ledwo wróciliśmy do domu znowu siku, wyniosłam go i siku zrobił też na dworze, wróciliśmy i po 5 minutach siku w pokoju.. straszny lejek z niego był :D ale po pewnym czasie po prostu zaczął siedzieć przy drzwiach i nie chciał się stamtąd ruszyć, wyszłam z nim i od razu się załatwił. Teraz wystarczy że usiądzie przy drzwiach i już wiadomo, o co chodzi.
Jacek Trzpil - 12-02-2013, 20:26

Cześć
Takie maluchy łatwiej jest nauczyć wytrzymania w nocy, jeżeli śpią w odpowiednio dużym transporterze lub klatce. Spanie maluch może mieć blisko naszego łóżka, żeby nie był zestresowany. Sporo młodych psiaków lubi swoją klatkę, czują się w niej bezpiecznie. W m-cu gdzie psiak śpi nie załatwi się. Najpewniej jak będzie bardzo chciał zacznie hałasować - piszczeć, poszczekiwać , wówczas szybciutko na podwórko, siusiu, chwalimy i do domu :) .

Di - 12-02-2013, 21:03

Jacek Trzpil napisał/a:
W m-cu gdzie psiak śpi nie załatwi się.


Nie zgadzam się - Bianka kilka razy zsikała się w miejscu, gdzie spała: po prostu obudziła się, stanęła na łapkach i wysiusiała się pod siebie.

tenshii - 12-02-2013, 21:10

Di napisał/a:
Nie zgadzam się - Bianka kilka razy zsikała się w miejscu, gdzie spała: po prostu obudziła się, stanęła na łapkach i wysiusiała się pod siebie.

to najczęściej związane jest z nauką matki - jeśli matka miotu była wyprowadzana rzadko, albo nie mogła wychodzić ewentualnie nie chciała (bo i takie suki się zdarzają) - sikała w pobliżu gniazda i nauczyła do tego młode.
Nie wiem jak było w Waszym przypadku - ogólnie jednak pies nie nasika do własnego gniazda.

A Bianka sikała do legowiska, w którym spała i które lubiła i uważała za swoje miejsce, czy po prostu nasiusiała tam gdzie akurat spała, np na kawałku podłogi? Bo to też różnica :)
Dlatego zamykanie w klatce działa - pies nie nasika tam gdzie musi spać - choć ja tej metody nie popieram :)

Dexterka - 12-02-2013, 21:14

Na mojego psa żadna z opisanych metod nie działa :( Bardzo proszę o pomoc, bo już sama nie wiem, co robić.

Chciałam powiedzieć, że naprawdę wykazuję się dużą dozą cierpliwości. Dexter od początku dostawał nagrody (z użyciem klikera) za załatwienie się na zewnątrz - owszem, załatwia się tam bez problemu, ale co z tego, skoro po powrocie jest od razu siku w domu :( To samo jest wcześniej, po wstaniu i wyjściu z klatki - nie zdąży zrobić 3 kroków i jest siku. Wychodzimy potem na podwórko: znowu siku i kupa. Jak zje, to przy misce znowu się załatwia, przysięgam, od momentu końca posiłku do wyjścia z nim nie mija 10 sekund, a on za każdym razem leje :( Potem spacer, gdzie oczywiście się załatwia, a po powrocie potrafi znowu nalać. I tak w kółko, a nie są to już małe "siki", bo pies ma 5 miesięcy :( Dodam, że od początku był przyzwyczajany do spania i przebywania w klatce i to jest jedyne miejsce, gdzie się NIE załatwia, ale teraz wbrew mam wrażenie, że to był błąd - klatkę uważa za swoją świętość, a resztę mieszkania traktuje jak toaletę. Nie wiem, co robić. Jak siedzi w klatce, to wytrzymuje bez problemów całą noc, kilka razy zostawał w klatce na kilka godzin w ciągu dnia i też nie było problemu, także to chyba nie problem natury fizjologicznej... To jest jakaś masakra :(
Acha, na podkłady się nie załatwiał w ogóle, na gazety też nie, omijał zarówno jedne, jak i drugie. Nie wiem, co robić :(

pasiconik - 12-02-2013, 21:15

Ja Figę również oduczałam siusiania "klatkowo" i szybciutko przestała załatwiać się w domu. Ale jeden jedyny raz wysiuśkała się w swojej klatce, i to w ciągu dnia, kiedy klatka była otwarta. Taka mała wpadka :) Poza tym wyjątkiem zgadzam się, że piesek szybko uczy się siusiania na dworze.
Jacek Trzpil - 12-02-2013, 21:17

Psy, tak jak i my są różne.
Ja nawet szczeniaki czterotygodniowe nauczyłem, żeby załatwiały się w wyznaczonym m-cu, jak najdalej od ich sypialni. Z tego co słyszałem, czytałem i sam doświadczyłem wynika, że im dom większy tym pies ma więcej miejsc, z których robi sobie łazienkę. Rzadko brudzi tam, gdzie najwięcej czasu przebywa, śpi.

Di - 12-02-2013, 21:33

tenshii, od małego nie spała na podłodze. Zdarzało się na poduszce, na kołderce, zdarzało się na dywan - na podłodze nie sypiała.

Już kilka razy mówiłam o Biance w kontekście sikania - ona generalnie przepięknie raportuje, że chce siusiu czy kupę (na tym etapie wieku, na jakim jest), ale gdybym nie zareagowała lub np w nocy nie wstała czy nie słyszała jej budzenia, to zleje się w dowolne miejsce (na podłodze/dywanie, bo w łóżku JUŻ nie). W ciągu dnia muszę wyprowadzać ją częściej niż co 8 godzin. Noce już przesypia, choć też się zdarzało, że musiałam z nią wstawać o 2/3 w nocy.

Jacek Trzpil - 12-02-2013, 21:34

Dexterka napisał/a:
Na mojego psa żadna z opisanych metod nie działa :( Bardzo proszę o pomoc, bo już sama nie wiem, co robić(

Twój psiul nie jest już taki mały, ale najlepiej po spaniu na ręce i na dwór. Dawaj nagrody jak załatwi się na podwórku, chwal go, możesz to robić z komendą, np siusiu-super! Jednym zdaniem, pilnuj go i jak tylko się obudzi - podwórko. Mój mały chesapeake Mario b. często posikiwał, dużo też i często pił. Konsultowałem się wręcz z wetem. Tak jak pisałem wyżej robiłem i jest ok, mogę nawet o 10 dopiero wyjść na spacer. W chwili, gdy brudzi w domu możesz mówić fe (pies i tak czuje, że jesteś wściekła). Cierpliwości :)

Dexterka - 13-02-2013, 13:41

Jacek Trzpil napisał/a:
Dexterka napisał/a:
Na mojego psa żadna z opisanych metod nie działa :( Bardzo proszę o pomoc, bo już sama nie wiem, co robić(

Twój psiul nie jest już taki mały, ale najlepiej po spaniu na ręce i na dwór. Dawaj nagrody jak załatwi się na podwórku, chwal go, możesz to robić z komendą, np siusiu-super! Jednym zdaniem, pilnuj go i jak tylko się obudzi - podwórko. Mój mały chesapeake Mario b. często posikiwał, dużo też i często pił. Konsultowałem się wręcz z wetem. Tak jak pisałem wyżej robiłem i jest ok, mogę nawet o 10 dopiero wyjść na spacer. W chwili, gdy brudzi w domu możesz mówić fe (pies i tak czuje, że jesteś wściekła). Cierpliwości :)


Dziękuję :)
A co, jak nie śpi? Jak jest poza klatką? Nie mogę go tam cały czas trzymać... A niestety, jak tylko jest poza klatką, sika (nawet) 3-4 razy na godzinę. Mimo że jest wyprowadzony :(

Jacek Trzpil - 13-02-2013, 14:19

Powiedz mu, ku przestrodze, parę słów o kuchni Azjatów :haha: .
Jeżeli masz podwórko, do jak najwięcej czasu na zewnątrz. Dłuższe spacery. Jak załatwi się na zewnątrz chwal, głaszcz - ale spokojnie, nie dopadaj do psa, nie stresuj go. Czasem, gdy widzimy, że psiul leje, pędzimy, żeby zdążyć go pochwalić a on najnormalniej w świecie się boi gdy tak do niego gnamy.

Aga81 - 14-02-2013, 12:07

ja próbowałam różnych metod- pozytywnych i skutek był taki, że 4 miesięczny psiak robił w domu a Pani ze sklepu zoologicznego robiła dziwne miny gdy kupowałam tyle podkładów :->

w końcu gdy raz mąż zamoczył jej pyszczek w siusiu to dopiero zajarzyła. czasem stare i krytykowane metody są najlepsze :mmm:

tenshii - 14-02-2013, 13:38

Aga81 napisał/a:
w końcu gdy raz mąż zamoczył jej pyszczek w siusiu to dopiero zajarzyła. czasem stare i krytykowane metody są najlepsze
:-o
pół roczne dziecko też tak będziecie uczyć korzystać z nocnika?

Di - 14-02-2013, 18:27

Aga81, nieco szokujące. Moja posikiwała w domu do 8 miesiąca. Nie, że lała ile mogła na dywan, ale zdarzało się, że łaziła po domu i zamiast zawołać, że chce siusiu, to się wylała gdzie stała (np na dywan). Nigdy nie włożyłam jej pyszczka w siki, choć mój ojciec twierdzi do dziś, że inaczej się nie nauczy. A jednak nauczyła. Wyprowadzałam ją przez wakacje znacznie częściej i zaczęła powoli jarzyć. Aż teraz w ogóle siki w domu się nie zdarzają, a pies w kapitalny sposób raportuje 'wyjść' - stoi pod balkonem i 'mruczy' ;D
aganica - 14-02-2013, 19:35

Aga81 napisał/a:
raz mąż zamoczył jej pyszczek w siusiu
Pies mojej sąsiadki, po takiej akcji zaczął ............ po sobie sprzątać ale sikać nie przestał :(
AnIeLa - 14-02-2013, 19:42

Cytat:
w końcu gdy raz mąż zamoczył jej pyszczek w siusiu to dopiero zajarzyła. czasem stare i krytykowane metody są najlepsze :mmm:


Przykre.

Koleżanka w rodzinie ma psa, który od szczeniaka był tak traktowany, siku w domu to pysk w to i na dwór był wywalany i tak za każdym razem. Jaki efekt uzyskała właścicielka? Dorosły pies załatwiał się w domu, tarzał w tym pysk a następnie biegł pod drzwi bo przecież spacer :beated:

Di - 14-02-2013, 20:10

AnIeLa napisał/a:
Dorosły pies załatwiał się w domu, tarzał w tym pysk a następnie biegł pod drzwi bo przecież spacer :beated:


Wolę sobie tego nie wyobrażać.

Aga81 napisał/a:
czasem stare i krytykowane metody są najlepsze :mmm:


Uderzyło mnie trochę, że za 'stare i krytykowane metody' uznaje się też 'klapsa' ostrzegawczego czy kolczatkę.

Jacek Trzpil - 14-02-2013, 22:39

Jednak najlepsze jest, że w większości wypadków po pewnym czasie psy przestają brudzić w domu. Przy problemach może warto dopasować godz. karmienia, żeby po jedzeniu mieć czas na spacer, nie karmić i poić maluchów na noc. Trzeba kombinować 8) i tyle. Szczerze jak naleją na dywan i my to widzimy, czują, że jesteśmy wkurzeni ...
aganica - 14-02-2013, 22:52

Jacek Trzpil napisał/a:
Szczerze jak naleją na dywan i my to widzimy
Nie wpatrujemy się z otwartymi ustami i opadniętą szczęką tylko... w ataku furii, wściekli jak diabli wrzeszczymy, ... jeden krótki,ostry wrzask...tak by przerwać sikanie.... pomaga i to bardzo.
Moje obie sunie, przyłapane tak oduczyłam sikania.
Dopiero przy młodszej suni się zorientowałam, że to działa.Skojarzyłam te dwie sytuacje, że obie panny przestały sikać w domu ,właśnie po takiej akcji, gdy już mnie doprowadziły do szewskiej pasji i nerwy mi puściły.Wydarłam się jak obdzierana ze skóry w ataku bezsilności i żalu.....Jakoś...natychmiast załapały o co mi chodzi...przypadek?? możliwe, ale u nas pomogło.Może im się zrobiło żal...bo patrzyły na mnie jak na obłąkaną, bo pewnie tak wyglądałam. :D

Dexterka - 15-02-2013, 11:44

AnIeLa napisał/a:
Cytat:
w końcu gdy raz mąż zamoczył jej pyszczek w siusiu to dopiero zajarzyła. czasem stare i krytykowane metody są najlepsze :mmm:


Przykre.

Koleżanka w rodzinie ma psa, który od szczeniaka był tak traktowany, siku w domu to pysk w to i na dwór był wywalany i tak za każdym razem. Jaki efekt uzyskała właścicielka? Dorosły pies załatwiał się w domu, tarzał w tym pysk a następnie biegł pod drzwi bo przecież spacer :beated:


Strasznie smutna historia, a co teraz z tym problemem robią ci ludzie?

Przyznam, że ja bym nawet nie wiedziała, jak "zabrać się" za to, żeby zamoczyć psu pysk we własne odchody, dla mnie to znęcanie. A wierzcie mi, jestem naprawdę na granicy wytrzymałości, bo mój pies ciągle leje, niemniej nie wyobrażam sobie, bym mogła tak postąpić... Myślę, że taki wymiar kary nie ma sensu, psy są czyste z natury i na pewno prędzej czy później zacznie im przeszkadzać traktowanie mieszkania/domu jak toalety :(

[ Dodano: 15-02-2013, 11:48 ]
aganica napisał/a:
Jacek Trzpil napisał/a:
Szczerze jak naleją na dywan i my to widzimy
Nie wpatrujemy się z otwartymi ustami i opadniętą szczęką tylko... w ataku furii, wściekli jak diabli wrzeszczymy, ... jeden krótki,ostry wrzask...tak by przerwać sikanie.... pomaga i to bardzo.
Moje obie sunie, przyłapane tak oduczyłam sikania.
Dopiero przy młodszej suni się zorientowałam, że to działa.Skojarzyłam te dwie sytuacje, że obie panny przestały sikać w domu ,właśnie po takiej akcji, gdy już mnie doprowadziły do szewskiej pasji i nerwy mi puściły.Wydarłam się jak obdzierana ze skóry w ataku bezsilności i żalu.....Jakoś...natychmiast załapały o co mi chodzi...przypadek?? możliwe, ale u nas pomogło.Może im się zrobiło żal...bo patrzyły na mnie jak na obłąkaną, bo pewnie tak wyglądałam. :D


Dobre :) ale wiesz, ja zrobiłam tak w trakcie załatwiania się mojego psa, a on (NIE PRZESTAJĄC SIKAĆ), w kucki odwrócił się do mnie plecami i dokończył biznes. A co... "Będzie mi tu zawracała głowę w trakcie toalety"

Baszka - 15-02-2013, 17:07

Dexterka napisał/a:


[ Dodano: 15-02-2013, 11:48 ]
aganica napisał/a:
Nie wpatrujemy się z otwartymi ustami i opadniętą szczęką tylko... w ataku furii, wściekli jak diabli wrzeszczymy, ... jeden krótki,ostry wrzask...tak by przerwać sikanie.... pomaga i to bardzo.
Moje obie sunie, przyłapane tak oduczyłam sikania.
Dopiero przy młodszej suni się zorientowałam, że to działa.Skojarzyłam te dwie sytuacje, że obie panny przestały sikać w domu ,właśnie po takiej akcji, gdy już mnie doprowadziły do szewskiej pasji i nerwy mi puściły.Wydarłam się jak obdzierana ze skóry w ataku bezsilności i żalu.....Jakoś...natychmiast załapały o co mi chodzi...przypadek?? możliwe, ale u nas pomogło.Może im się zrobiło żal...bo patrzyły na mnie jak na obłąkaną, bo pewnie tak wyglądałam. :D


Dobre :) ale wiesz, ja zrobiłam tak w trakcie załatwiania się mojego psa, a on (NIE PRZESTAJĄC SIKAĆ), w kucki odwrócił się do mnie plecami i dokończył biznes. A co... "Będzie mi tu zawracała głowę w trakcie toalety"

Może jeśli przy tym mocnym NIE!!! weżmiesz go na ręce to przerwie "swój biznes" :-P ...nie nasika Ci na ręce :dribble: i zdążysz go wyprowadzić.

Madzialenka - 25-02-2013, 19:14

Czy normylnym jest ,ze pol roczny pies nie wytrzymuje dluzej z sikaniem niz 1,5 godz. w porywach do 2 ? Wychodze z Dusia regularnie co 2 h ,ale to czasem nie strarcza i szcza mi w domu:( Wiem,ze kazdy pies jest inny ,ale Blondi jak miala 5 miesiecy to 4,5 h zostawala w domu i wpadki z siku sie nie zdarzaly,a Duska szcza jak najeta i wcale duzo nie pije.Dziwne to troche chyba...
anna34 - 25-02-2013, 19:17

Madzialenka napisał/a:
a Duska szcza jak najeta i wcale duzo nie pije.Dziwne to troche chyba...

może pęcherz ma chory,złap jej mocz do badania.

Ska - 26-02-2013, 08:58

nasza sunia ma 2 miesiące. zawsze jak wychodzimy na spacer robi grzecznie siusiu i zazwyczaj kupkę. zdarzają się dni, kiedy robi kupki tylko na spacerach, co mnie bardzo cieszy, bo sprzątanie tego to żadna przyjemność :P
siusiu robi jak jej się zachce, często na dywanie czy chodniku, ma jednak swoje ulubione miejsce i tam też leży podkład, na który też się załatwia. kupki w domu zdarzają się zazwyczaj w nocy.
uświadomiona pozytywnym szkoleniem, chwalę małą, kiedy tylko załatwia się na spacerach. czy to wystarczy, żeby z czasem odzwyczaiła się robić w domu? ile mniej więcej trwa ten proces?

headchef - 07-04-2013, 12:59

witajcie
Mój Rambo ma już 4 miesiące i sikanie w domu jest na takim samym poziomie co misiąc temu.Sika gdzie popadnie :bad: Wychodzę z nim bardzo często.Rano otrafi mnie zaczepiać od 5 no to się ubieram i idę....na spacerku i siku i grubsza sprawa....ale gdy wrócimy do domu to potrafi znowu nasikać .Ostatnio zauważyłem że sika sobie do legowiska.legowisko wyprałem ..wyschło no i kładę mu je a on na moich oczach stanął na nim i po prostu naszczał :bad: .Nic na niego nie działa....ani maty....ani nagrody :cring: jestem załamany

PeKa - 07-04-2013, 14:47

Ska, czasem długo, czasem krócej. Moim zdaniem nie ma reguły. Z tego co czytam robisz wszystko jak byc powinno :) Podobno tez, gdy sie zsiusia na Twoich oczach w domu, to nie warto od razu sprzatac, by mała nie odebrała tego jako Twoje zainteresowanie.
mibec - 07-04-2013, 15:12

headchef napisał/a:
Mój Rambo ma już 4 miesiące
Rambo ma dopiero 4 miesiace; to dalej psie dziecko. Co robisz jak widzisz, ze pies sika w domu i czym sprzatasz?
Di - 08-04-2013, 20:18

headchef, co Ty chcesz od tego maleństwa?
Bianka mi przestała ostatecznie sikać w domu mniej więcej 9/10 miesiąc życia. Uzbrój się w cierpliwość, bo jeśli trafił Ci się 'cięższy' przypadek, to święte Boże nie pomoże. Sprzątaj siuśki, dbaj o to, żeby go często wyprowadzać i nie irytuj się - bo po co się frustrować? Wyrośnie, gwarantuję.

Olie - 13-04-2013, 09:30

Uf, poszłam za Waszą radą i za każde siku i kupę zrobione na dworze jest smaczek. I takim oto sposobem Pako nie robi już kupy w domu a jak zrobi na podwórku od razy radosny przybiega do mnie i czeka aż mu coś dam ;D

Gorzej z siku.
Jeszcze robi w domu. Na kaflach w kuchni, nieopodal swojej miski.. hm ( dobrze, że do miski sobie nie sika ;D )

No ale jak już zrobi to nie krzyczę. Mówię, że nie wolno robić w domu ( pewnie rozumie :P ) Wycieram i wypuszczam na chwilę na dwór. ;)

missy - 13-04-2013, 10:05

U nas też metoda ze smaczkami się sprawdziła, za każde siusiu u kupkę smaczek. Zdarzają się oczywiście jeszcze wpadki w domu, no ale to jeszcze "dziecko" to da się wybaczyć :-P
series - 16-04-2013, 04:38

A mojej muszę wymyślećnowe ciekawe smaczki bo te co mamy juz się jej przejadły :(
PeKa - 16-04-2013, 11:49

Olie napisał/a:
Wycieram i wypuszczam na chwilę na dwór. ;)


Hmmmm, żeby sie nie nauczył, że za szczoszka w domu w nagrode idzie na dworek tylko :-o

Olie - 18-04-2013, 22:41

Hm. Faktycznie. Skoro po kilku smaczkach za kupe robi ja teraz na dworze to pewnie mysli ze jak sie zesika to w nagrode pofika na ogrodzie... hm...

Zatem zmiana.

madzioos - 22-04-2013, 08:50

pomocy !!! myślałam, że z moją Luną z czasem będzie lepiej ale widzę, że jest coraz gorzej :(

chodzi o siusianie w domu. jak była malutka to popiskiwała pod drzwiami, żeby z nią wyjść i w rezultacie bardzo mało załatwiała się w domu.
teraz jest starsza i bardzo rzadko zdarza jej się załatwiać NA DWORZE ! :cring:

nie wiem z czego to wynika, być może z tego że był taki okres, że miałam ostrą anginę razem z zapaleniem krtani, TŻ pracował po 10 godzin więc Luna wychodziła tylko 2 razy w ciągu dnia na dwór.

kolejnym problemem jest to, że od małego latała po ogrodzie bez smyczy ale potem nauczyła się uciekać do sąsiada i od tamtej pory wychodzimy z nią tylko na smyczy.
i tutaj pojawia się problem. Luna nie kuma, że jak jest na smyczy to można siusiać :(
jak tylko przychodzimy z dworu to zaraz sika w domu :(
z kupką nie ma problemu, bo umie załatwić się na dworze. ale to siusianie ... :cring:

nie wiem gdzie popełniłam błąd, nagradzałam za każde załatwienie się na dworze. teraz nagradzam tylko kupkę bo siku baaaardzo rzadko robi na dworze :cring: :cring: :cring:

i jeszcze jedno. Luna potrafi wytrzymać 6 godzin z siusianiem. ale jak są u nas goście to potrafi zrobić siusiu 3 razy w ciągu godziny. tak samo jest jak wychodzimy z domu.
idziemy na spacer, Luna zrobi siku , zostawiamy ją w domu. nie ma nas 1 godzinę i jak wracamy to siusiu w domu jest zrobione.


co robić ? :cring:

tenshii - 22-04-2013, 08:56

madzioos, kup linkę 15 m, zrób na niej supełki tak mniej więcej co metr - półtora, przypinaj do psa, ale nie trzymaj. Jak zacznie uciekać, przydeptujesz linkę (po to supełki, żeby nie wyślizgiwała się spod nogi). W ten sposób pies będzie na uwięzi ale nie będzie o tym wiedział, a co za tym idzie może zacznie siusiać na dworze, za co będziesz ją nagradzała i pewnie utrwali sobie ten nawyk.
Za to jak złapiesz na sikaniu w domu od razu rób cokolwiek aby przerwać tę czynność i od razu na dwór.

madzioos - 22-04-2013, 09:05

tenshii, dzięki za radę. właśnie w piątek do nas doszła linka treningowa. spróbujemy w ten sposób :)

[ Dodano: 22-04-2013, 10:07 ]
tenshii, a jak myślisz co z taką sytuacją :

madzioos napisał/a:
i jeszcze jedno. Luna potrafi wytrzymać 6 godzin z siusianiem. ale jak są u nas goście to potrafi zrobić siusiu 3 razy w ciągu godziny. tak samo jest jak wychodzimy z domu.
idziemy na spacer, Luna zrobi siku , zostawiamy ją w domu. nie ma nas 1 godzinę i jak wracamy to siusiu w domu jest zrobione.

tenshii - 22-04-2013, 09:13

madzioos, emocje + być może próba zwrócenia uwagi na siebie.
Jak zrobi siusiu w domu to sprzątacie przy niej? Widzi to?

madzioos - 22-04-2013, 09:18

tenshii, tak, czasem jak sprzątamy to widzi, a czasem nie bo czymś się zajmie.
tenshii - 22-04-2013, 09:21

madzioos, więc nie sprzątajcie przy niej w ogóle.
Zamykaj ją w innym pokoju.
Szczeniaki dość często sikają w domu bo wiedzą, że wtedy pańcia rzuci wszystkich i wszystko bo trzeba posprzątać. No to jak nasikam to hurra znów do mnie przyjdzie, a nie do jakiś gości czy sprzątania.
Nie sprzątamy przy psach :)

madzioos - 22-04-2013, 09:31

tenshii, czyli nawet jak gości nie ma to mam ją zamykać na czas sprzątania w innym pokoju ?

i jak narobi i ją ''złapiemy na gorącym uczynku'' to mówimy ''fe, niedobra Luna'' itd. to dobrze?

a jeśli chodzi o to przerywanie jak ją złapiemy ... to już próbowaliśmy i ona wtedy nie przestaje sikać. tylko ja ją na ręce , a ona dalej sika. nieraz mnie obsikała :bad:

tenshii - 22-04-2013, 09:38

Tak, nawet jak są goście to musisz ją zamykać w innym pokoju.
Wiadomo - jak znajdziesz kałużę kiedyś tam zrobioną to po prostu ją prowadzisz do drugiego pokoju jak gdyby nigdy nic bo po czasie pies nie skojarzy za co karcisz. Jeśli złapiesz na gorącym uczynku mówisz fe, niedobry pies i prowadzisz do drugiego pokoju.

Jeśli chodzi o przerywanie, to czasami fe nie wystarczy. Można pokrzyczeć, ale nie na psa, tylko choćby w sufit, można mocno tupać, ale też nie na psa, tylko po prostu. Generalnie chodzi o takie zachowanie, które zszokuje psa, zaciekawi, wtedy na pewno przestanie sikać. Niestety czasami trzeba z siebie przy tym zrobić idiotę :P

madzioos - 22-04-2013, 09:41

tenshii, jeśli to pomoże to ja mogę robić z siebie idiotę nawet publicznie :D

dzięki za rady. od dzisiaj próbujemy tego wszystkiego co napisałaś :D
ciekawe czy zajarzy o co chodzi i jak szybko :(
ona ma już prawie 7 miesięcy ! jej rodzeństwo już daaaaawno się nauczyło czystości :(

Maleńka - 04-05-2013, 22:26

Czy ktoś mógłby mi po krótce napisać jak nauczyć szczeniaka siusiania na podkład? Czy wystarczy ze pokropie pokład siuskami małego i zmyje podłoge wodą z octem aby mały czuł tylko siebie na podkładzie? Mój mały tymczas jest bardzo nie nauczony załatwiania się, on nawet wogóle nie załatwia się na dworze :O
mibec - 04-05-2013, 22:48

Maleńka, obserwuj malucha - po pewnym czasie bedziesz wiedziala ze zbiera sie na siusiu wtedy przenies go na podklad i jak bedzie tam siusial to daj smaka :)
Di - 05-05-2013, 00:28

Maleńka napisał/a:
Czy wystarczy ze pokropie pokład siuskami małego i zmyje podłoge wodą z octem aby mały czuł tylko siebie na podkładzie?


To kompletnie nie działa, kiedy dla psa mieszkanie to jedna wielka kuweta. Sztuką jest właśnie uchwycić moment, gdy pieskowi zbiera się na siusiu (po zabawie, po jedzeniu, po śnie - nawet krótkiej drzemce, po jakiekolwiek pobudzającej czynności), należy szybciutko przenieść go na pożądane miejsce (podkład, gazeta) i gdy się załatwi, wybucha ekspresyjny wulkan pochwał, radości i smaków.

Powodzenia! :*

Maleńka - 05-05-2013, 19:35

Właśnie tak robie tylko on ani myśli zostawać na podkładzie...
Di - 05-05-2013, 20:49

Maleńka, to może tych podkładów więcej rozkładaj? Zrób jakby DYWAN podkładowy :D <ja miałam gazetowe połacia w domu:P>
missy - 05-05-2013, 21:30

My na początku obserwowalismy gdzie młoda najczęściej lubi siusiać (a miała kilka takich miejsc w domu) i w tych miejscach rozłożylismy matki.

Jak już załapała że się tam siusia, z czasem zmniajszaliśmy ich ilość... aż w końcu udało się zostawić tylko jedną (na wszelki wypadek , bo jeszcze w nocy zdarzają się wpadki)
Oczywiście po każdym siuśku na matkę wielka fala radości i masa smaczków :D

Maleńka - 06-05-2013, 10:24

A co jeśli szczeniak wogóle nie chce załatwiac się na dworze?
PeKa - 06-05-2013, 12:35

Moja miała problem z nauczeniem się załatwiania potrzeb na dworze. Pamietam, że procz tego co dziewczyny mówią to zabierałem też szmatke, która wycierałem domowego sika na dwór, i tak napojony psiak razem ze szmatka lądował w trawie ;D Zabrałem szmatke, ze 2 może 3 razyi jakoś zaskoczyła, pozniej tylko smaki w nagrode :)
evecious - 06-05-2013, 12:43

Hmm może trzeba z nim siedzieć długo na tyle, aż się załatwi? dużo zabaw czy po prostu posiedzieć na ławce i czekać :D
dobrajestem - 17-05-2013, 22:23
Temat postu: 7 miesięczna suczka załatwia się w nocy w domu
Witam..
Usilnie szukam odpowiedzi jak oduczyć szczeniaka załatwiania się w domu w nocy.. moja sunia ma już prawie 7 miesięcy i z reguły nie załatwia się w domu.. ale tylko w ciągu dnia.. W nocy bez względu na to o której była ostatni raz wieczór na spacerze zawsze zostawia nam niespodzianki.. :( W dzień wie, że to złe.. w nocy zawsze to samo.. było już kilka nocy spokoju (max jak do tej pory 4 noce z rzędu) i znów to samo..
Próbowaliśmy już chyba wszystkiego.. karcenie, chwalenie, niezwracanie uwagi, gazeta w tym miejscu, nagradzanie i chwalenie na dworze zawsze przy załatwieniu się, wymęczenie bardzo intensywnym wieczornym spacerem.. i nic.. Wieczorem załatwi się na dworze, rano chodzi między 5.30 a 7.00 na spacer i też załatwia się ale w domu zawsze niespodzianka...
Cierpliwość już się kończy a ona nadal uparta..
Dodam, że zmiana pory jedzenia u niej nie wchodzi w grę bo ona zupełnie inaczej niż zazwyczaj labki- jest ogólnie niejadkiem.. jedzenie może stać cały dzień a i tak nim pogardzi.. czasem zje rano kilka kulek suchej karmy a tak to żyje chyba powietrzem.. :/
Proszę o jakąś podpowiedź...

Di - 17-05-2013, 22:56

dobrajestem, 7-iesięczny pies? Mojej niespodzianki zdarzały się do 9 miesiąca, ale w nocy były one tylko moją winą, bo Bianka nauczyła się mnie budzić.

Proponuję ze swojej strony to, co działało u mnie: tuż przed chwilą, gdy kładłam się spać, wypuszczałam jeszcze psa na krótkie siusiu. Może wtedy wytrzyma do rana?
Drugi pomysł: musisz budzić się w nocy, gdy ona wstaje i szybciutko wyprowadzić ją na dwór. Musi zrozumieć/dowiedzieć się, że nieważne pora dnia, czy nocy, sika się tylko na dworze, absolutnie nie w domu. Przez bardzo długi czas, zanim moja Bianka nauczyła się 'trzymać' całą noc, wstawałam z nią średnio RAZ. Zdarzało się, że i dwa. Ale chyba lepsze to, niż lanie w domu?

dobrajestem napisał/a:
bo ona zupełnie inaczej niż zazwyczaj labki- jest ogólnie niejadkiem.. jedzenie może stać cały dzień a i tak nim pogardzi..


Haha, to nie wiem już, ile jest prawdy w obżarstwie labradorów, bo moja też zasadniczo z niejadków;P Offtop, ale trudno. I żebyś nie wpadła na genialny (sic!) pomysł dosmaczania jej karmy.. Jeżeli fakt, że żarcie stoi pół dnia Ci przeszkadza, wystawiaj miskę na kwadrans i nieważne, czy zje, czy nie - po jego upływie chowaj. Gdy Maja nauczy się, że na jedzenie są określone pory i nie ma go cały czas przy sobie, może zacznie lepiej jeść. Nie obiecuję, bo w przypadku Bianki się to nie sprawdziło.

Powodzenia!

mibec - 17-05-2013, 23:03

dobrajestem, a gdzie suka spi?
Nasza Shelby spi w klatce i tam nie sika, choc w dzien w domu jeszcze czasem zdarzaja sie wypadki. Moze rozwaz opcje klatki - majac ograniczona przestrzen raczej sie nie bedzie zalatwiala, bo psy nie lubia spac w brudzie.

dobrajestem napisał/a:
jedzenie może stać cały dzień a i tak nim pogardzi.
nic dziwnego - duzo psow ktore maja staly dostep do jedzenia slabo sie min interesuje; wsyp do miski, daj jej 20 minut, jak nie zje zabierz; po pewnym czasie sie nauczy jesc co dostala i wtedy tez bedziesz mogla dostosowac pory posilkow do godzin snu.
dobrajestem - 18-05-2013, 21:44

Di napisał/a:
Proponuję ze swojej strony to, co działało u mnie: tuż przed chwilą, gdy kładłam się spać, wypuszczałam jeszcze psa na krótkie siusiu. Może wtedy wytrzyma do rana?
Drugi pomysł: musisz budzić się w nocy, gdy ona wstaje i szybciutko wyprowadzić ją na dwór. Musi zrozumieć/dowiedzieć się, że nieważne pora dnia, czy nocy, sika się tylko na dworze, absolutnie nie w domu. Przez bardzo długi czas, zanim

Di ona wychodzi tuż przed spaniem naszym.. i gdyby tylko nasiusiała w nocy to zwaliłbym na zbyt mały jeszcze pęcherz w tym wieku.. ale naszym problemem są kupy.. mimo, że o 23 załatwi swoją twardszą potrzebę na dworze w domu i tak jest zrobione.. a rano przy każdym spacerze także więc z uwagi na mały apetyt pytam skąd jej się to bierze????

mibec napisał/a:
a gdzie suka spi?

Mieszkamy w bloku więc Maja śpi w mieszkaniu i właściwie ma do dyspozycji pokój stołowy i kanapę, dużą kuchnię i jej legowisko, przedpokój i łazienkę.. a niespodzianka zazwyczaj jest na środku kuchni a dla urozmaicenia w pokoju w centralnym miejscu..
:(

mibec napisał/a:
nic dziwnego - duzo psow ktore maja staly dostep do jedzenia slabo sie min interesuje; wsyp do miski, daj jej 20 minut, jak nie zje zabierz; po pewnym czasie sie nauczy jesc co dostala i wtedy tez bedziesz mogla dostosowac pory posilkow do godzin snu.

W sumie Maja ma stały dostęp do jedzenia choć sposób z chowaniem jej jedzenia po kwadransie też stosowaliśmy po podpowiedzi weterynarza.. Nic to nie dawało.. po całym dniu jedzenie i tak wyrzucałam.. kolejnego dnia to samo.. nawet sucha karma- kilka kostek juniora i koniec na tym..
Za to uwielbia kiszoną kapustę, ogórka kiszonego, marchew surową i surowe mięso.. ale takie menu skutkuje biegunką co w naszym przypadku jest raczej niepożądane.. ;D
Dziś znów zaczęliśmy chowanie miski.. rano nic, w południe nic, wieczorem po rowerowym kilkukilometrowym spacerze zjadła a raczej wybrała z miski jedynie pół jajka..
jej menu jest tak dziwaczne jak sama Majusia chyba.. 8)

mibec - 18-05-2013, 21:58

dobrajestem, sprobuj przeniesc jej legowisko do Twojej sypialni obok lozka, niech spi w obrozy, a Ty miej smycz zaczepiona o reke - jak bedzie chciala wybrac sie na "wycieczke" to sie obudzisz i jej przeszkodzisz; jesli przez kilka dni nie uda jej sie zalatwic w nocy moze jej organizm sie przestawi i skoncza sie niespodzianki.
Kilka nocek bedzie trudnych, bedziesz zmeczona, ale coz...

dobrajestem - 18-05-2013, 22:01

Di napisał/a:
Drugi pomysł: musisz budzić się w nocy, gdy ona wstaje i szybciutko wyprowadzić ją na dwór. Musi zrozumieć/dowiedzieć się, że nieważne pora dnia, czy nocy, sika się tylko na dworze,

A'propos wychodzenia w nocy- próbowałam i tego.. 1 w nocy- wstaję a tu już jest niespodzianka.. innym razem ok 2 w nocy nic w domu nie ma więc myślę uda się- ale Maja na spacer o tej porze za nic nie chce iść.. ziewa ostentacyjnie, przeciąga się i układa dalej do spania z miną "idź sama ja o tej porze śpię".. mimo wszystko wyciągnęłam ją na dwór a ona nawet siku nie zrobiła i czekała kiedy wrócimy do domu...
Na moje oko ona jest bardzo inteligentna.. doskonale kuma, że w domu się nie robi, potrafi pokazać, że jest śpiąca i chce by jej pościelić na kanapie jej ulubiony kocyk (to jest rytuał tylko na nocne spanie) a jej nocne zachowanie jest wynikiem złośliwości i wymuszenia na nas spania w łóżku w sypialni.. Jak śpi w pokoju syna oczywiście z nim w łóżku nocnych niespodzianek raczej brak co nie znaczy, że nie ma.. jak śpi sama -niespodzianka zawsze... ]:)

[ Dodano: 18-05-2013, 23:09 ]
mibec napisał/a:
sprobuj przeniesc jej legowisko do Twojej sypialni obok lozka, niech spi w obrozy, a Ty miej smycz zaczepiona o reke - jak bedzie chciala wybrac sie na "wycieczke" to sie obudzisz i jej przeszkodzisz;

Pierwsze dwa miesiące tak właśnie spaliśmy.. tzn bez smyczy ale jej legowisko tuż przy łóżku i dłoń w legowisku by ją czuć.. ale ona usilnie z czasem zaczęła pchać się na łóżko i całe noce polegały na wyganianiu jej.. a po jakimś tygodniu sama wybrała spanie w drugim pokoju.. dla jej wygody dostała swój kocyk na skórzana kanapę (łatwiej ją umyć niż co dzień pościel zmieniać jak się posikała mając kilka tyg czy pościel cała we włosach) i na początku jej to pasowało.. a teraz sama chyba nie wie czego chce.. w dzień spała by przytulona do nas, jak pokazuje, że chce już nocnego spania- nie chce już żadnego dotyku tylko wyciąga się i śpi.. jak ktoś siedzi na kanapie a ona chce już nocnego spania to tak długo będzie się kręcić aż się przesiądziemy bo to jej kanapa.. :P

Di - 18-05-2013, 22:23

dobrajestem napisał/a:
a jej nocne zachowanie jest wynikiem złośliwości i wymuszenia na nas spania w łóżku w sypialni..


Nie wydaje mi się. Złośliwość przejawiająca się realizowaniem potrzeb fizjologicznych? Rozumiem, gdyby Ci nasikała do butów ;P
Jej się po prostu zachciewa i tyle. Bardzo długo walczyłam z Bianką, żeby przy zachciewaniu raportowała, a nie bez ostrzeżenia załatwiała się, gdzie stała. To w moim przypadku był żmudny, trudny proces. Niektóry psy łapią w lot, inne potrzebują dużo czasu. Więc życzę cierpliwości i odnalezienia jakiejś metody w tym szaleństwie, bo na pewno jakoś sobie z tym poradzicie, nawet jeżeli trzeba będzie proces oduczenia powtarzać do znudzenia, od nowa i tak w koło...

Próbowałabym z tym wstawaniem w nocy tyle razy, aż wreszcie zrozumie, że noc nie różni się niczym od dnia.

Karoola - 18-05-2013, 22:34

dobrajestem, może jednak powinniście spróbować klatki, jak mibec radzi?
dobrajestem - 19-05-2013, 08:57

Di napisał/a:
żeby przy zachciewaniu raportowała, a nie bez ostrzeżenia załatwiała się, gdzie stała.


Z tym u nas nie ma problemu.. ale w dzień i tylko w dzień..... :/
Doskonale potrafi pokazać, że ma potrzebę, potrafi z uporem maniaka spacerować od osoby do drzwi aż wyjdziemy z nią na spacer, łapać zębami za rękę (delikatnie oczywiście) i ciągnąć w kierunku drzwi.. ostatnio nawet stawała pod drzwiami wyjściowymi i szczekała więc nie ma problemu z komunikacją.. jednak w nocy cichaczem zostawia niespodzianki..
I wydaje mi się, że ona doskonale wie, że źle zrobiła bo jak rano wstajemy to po jej zachowaniu widać czego można spodziewać się w kuchni widząc tylko psa.. Ona przeprasza od razu w progu sypialni, wchodzi do nas i zamiast jak normalnie cieszyć się, skakać, lizać itd kładzie się na plecach, uszy po sobie i czeka na rozwój wydarzeń.. :doubt:
Kiedy jest czysto - radość przeogromna i w mgnieniu oka jest na środku łóżka i jest witana tuleniem, głakaniem i całowaniem...

Pikuś - 19-05-2013, 09:33

dobrajestem napisał/a:
Kiedy jest czysto - radość przeogromna i w mgnieniu oka jest na środku łóżka i jest witana tuleniem, głakaniem i całowaniem...
a może zamiast jak jest czysto witać się w łóżku to od razu zabrać ją na spacer? :)
dobrajestem - 19-05-2013, 10:15

Pikuś napisał/a:
dobrajestem napisał/a:
Kiedy jest czysto - radość przeogromna i w mgnieniu oka jest na środku łóżka i jest witana tuleniem, głakaniem i całowaniem...
a może zamiast jak jest czysto witać się w łóżku to od razu zabrać ją na spacer? :)

Hmm.. nie do końca rozumiem taką odpowiedź.. Przecież to oczywiste, że idzie na spacer jak tylko wstaniemy choć zwykle jest to już jej drugi spacer rano.. Pierwszy jest zawsze jak któreś z nas idzie do pracy właśnie ok 5 rano i wtedy jest sprzątana już niespodzianka..
A nawet jak jesteśmy danego dnia w domu i spaceru jeszcze nie było to podczas ogólnej pobudki domowej (czyt. już nikt nie śpi więc nie ma zachowywania ciszy w domu) zawsze najpierw się witamy a potem idziemy się ubrać i na spacer..
Ogólne podejście jak dla mnie jest takie jak do dziecka- jak się całą noc nie widzieliśmy to najpierw się przytulamy, całujemy, witamy z sobą a potem toaleta i tak zaczyna się dzień z uśmiechem.. więc z Mają także najpierw się po całej nocy witamy a potem spacer..

Pikuś - 19-05-2013, 10:54

dobrajestem napisał/a:
Ogólne podejście jak dla mnie jest takie jak do dziecka- jak się całą noc nie widzieliśmy to najpierw się przytulamy, całujemy, witamy z sobą a potem toaleta i tak zaczyna się dzień z uśmiechem.. więc z Mają także najpierw się po całej nocy witamy a potem spacer..
jak dla mnie trochę pomieszane obowiązki. Jeśli pies jeszcze załatwia się w domu, to pierwsze co robię to wychodzę z nim na dwór, nie ma czasu na przytulanie, bo może w tym czasie się opróżnić. Po każdej zabawie, przytulaniu, drzemce (choćby 10 minutowej) od razu na dwór, a jak zrobi co trzeba to nagroda. Wtedy załapie, że siku jest ZAWSZE na zewnątrz i ZAWSZE jest za to nagroda.
Dzięki takim metodom mój pies nie załatwiał się w domu w wieku 4 miesięcy (od razu mówię, że nigdy nie był bity za siku w domu) Ale podkreślam, że to moje zdanie.

dobrajestem - 19-05-2013, 11:33

Pikuś napisał/a:
Po każdej zabawie, przytulaniu, drzemce (choćby 10 minutowej) od razu na dwór, a jak zrobi co trzeba to nagroda. Wtedy załapie, że siku jest ZAWSZE na zewnątrz i ZAWSZE jest za to nagroda.
Dzięki takim metodom mój pies nie załatwiał się w domu w wieku 4 miesięcy


Oczywiście zgadzam się z taką metodą bo sami ją stosowaliśmy.. i dlatego Maja mniej więcej od 3,5-4 miesiąca kontroluje swoje potrzeby i nie ma problemu, że przy nas załatwi się w domu. Naszym problemem są kupy w środku nocy!!! I tylko w nocy!

Pikuś - 19-05-2013, 11:44

dobrajestem, ja zarwałabym nockę na Waszym miejscu (oczywiście nie taką p której idzie się do pracy :P ) i pilnowała :)
dobrajestem - 19-05-2013, 12:18

Ciut wyżej pisałam o nockach:
dobrajestem napisał/a:
A'propos wychodzenia w nocy- próbowałam i tego.. 1 w nocy- wstaję a tu już jest niespodzianka.. innym razem ok 2 w nocy nic w domu nie ma więc myślę uda się- ale Maja na spacer o tej porze za nic nie chce iść.. ziewa ostentacyjnie, przeciąga się i układa dalej do spania z miną "idź sama ja o tej porze śpię".. mimo wszystko wyciągnęłam ją na dwór a ona nawet siku nie zrobiła i czekała kiedy wrócimy do domu.

Stąd po kilkukrotnym jej takowym zachowaniu jakoś wygrywa moje lenistwo i chęć spania.. :(
Mało tego- ja pracuję w systemie zmianowym więc kiedyś na nockę wzięłam ją z sobą.. wychodziłyśmy jak tylko się poruszyła.. oczywiście niespodzianki nie było ani w pomieszczeniu ani też na dworze.. dowiozła na swój ogródek do domu..hehe.. :P

[ Dodano: 20-05-2013, 11:56 ]
Kolejny dzień i noc za nami.. wczoraj Majka spędziła na dworze niemal cały dzień.. rano spacer, w południe rower, do wieczora cały czas na ogródku i o 22 ostatni spacer.. oczywiście trzy razy była kupa w dzień choć za cały dzień zjadła ok 200 g rosołu z makaronem i mięsem drobiowym, warzyw wogóle nie tknęła, suchej karmy wogóle nie dostała wczoraj.. oczywiście w nocy już o 2 wstałam (po forumowych wyrzutach sumienia, że może rzeczywiście powinnam poświęcić kilka nocy jeszcze) i oczywiście nic.. nawet siku nie zrobiła na dworze.. a przed 7 już kupa była w domu i na spacer wychodząc pierwsze co to znów kupa.. więc ja się pytam co ona tak trawi, że po tak minimalnym jedzeniu tyle kup i to nie małych????
Dziś mam nockę więc znów nie wyceluję z godziną.. ale jutro nastawię budzik na 4.....

Sarrai - 28-05-2013, 13:49

U nas mija 1,5 tyg od skończonej kwarantanny. Nie mamy domu z ogródkiem więc siedzieliśmy w domu bardzo długo. Frida jak jest na dworzu robi siusiu i qpke już się nie krępując, ale w domu też sobie folguje ;D Tak więc u nas jak na razie jest pół na pół w tym temacie.
dobrajestem - 06-06-2013, 21:48

Minął już jakiś czas i właściwie z moich obserwacji wynika, że żadne nasze metody nie działają na Majkę kusząco a jedynie ona sama "dorasta" do czystości w domu.. Nie ma żadnej reguły na to jak zachęcę lub postaram się zapobiec jej załatwianiu się w domu.. Po prostu- jak ma humor (a odpukać- ma go coraz częściej.. :) ) to mamy czysto.. bez względu na to co i o której jadła, czy była późno na spacerze czy też w nocy wyszła.. a jak ostatnio zaskakuje nas jak już zrobi kupkę w domu to dokładnie w toalecie pod samą muszlą..hihi.. czasem dla śmiechu tłumaczę jej by jednak wysiliła się i zrobiła nieco wyżej..;) ;D
Tak czy inaczej dorasta mi moja mała niunia :)

Aleksandra - 13-06-2013, 18:01

A ja taka dumna ze swojej Neilli, bo szczenie takie małe a mądre i nie sika w domu, a ona dziś na dywan na sikała. Niby wina męża bo zamiast wypuścić ją na podwórko to sam poszedł do łazienki, a ją na korytarzu zostawił, to się załatwiła, a co i dywanik do prania. Dobrze, że pogoda ładna to troszkę się poopalałam się przy pranku :D
Moja Nelka w domu sikała w sumie może dwa tygodnie. Wynosiłam ją na trawnik na podwórko. Przed nami nauka załatwiania swoich potrzeb w wyznaczonym miejscu na podwórku, ale na to muszę się sama odpowiednio nakręcić i wstawać o 6 bo moja druga połówka strajkuje i chodzenie na smyczy po podwórku z Nelką za potrzebą nie w jego stylu :D

Ska - 21-06-2013, 10:21

Roxy od około miesiąca w ogóle nie robi koopy w domu, chyba, że jakaś awaria :) od początku wiedziała o co chodzi, a z czasem nauczyła się trzymać do spaceru.
mamy jednak swój codzienny rytuał i prawdę mówiąc dla mnie trochę męczący. otóż zawsze z rana, kiedy mała chce wyjść siusiu wskakuje do mnie na łóżko i mnie budzi zabawą. godziny pobudki są różne, ale od jakiegoś czasu jest to 4-4:30. czasami nie mam siły wstać (np. ostatnio byłam chora), wtedy Roxy po 10 minutach kapituluje i idzie zrobić koopę w miejscu swojej dawnej, domowej toalety (kiedyś leżały tam podkłady, teraz już ich nie kładziemy).
czy z racji jej szczenięcego wieku powinnam wytrwale wstawać na jej toaletę? docelowo wolałabym o 4 jeszcze spać :D i wstawać tak jak zwykle o 6.

missy - 21-06-2013, 11:35

Ska może zpróbujecie jej przesunąć trochę godziny posiłków?
U nas to pomogło, i młoda wytrzymuje do tej godziny o której wstajemy.
Niespodzianki nie zdarzają się już od ponad miesiąca.

Aleksandra - 21-06-2013, 11:38

A może ktoś zna jakąś metodę na nauczenie psa załatwiania swoich potrzeb w wyznaczonym miejscu na podwórku, bo na razie chodzimy i sprzątamy. Kiedyś mój tata miał pieska, który zawsze chodził w jedno miejsce i nie trzeba było uważać na "pieskie miny" :D
Di - 21-06-2013, 12:04

Aleksandra napisał/a:
który zawsze chodził w jedno miejsce i nie trzeba było uważać na "pieskie miny" :D


To szczęścia, jak się pies załatwia w jednym miejscu. Tym bardziej, jeżeli nikt go tego nie nauczył, tylko sobie sam wybrał ;)

Aleksandra napisał/a:
A może ktoś zna jakąś metodę na nauczenie psa załatwiania swoich potrzeb w wyznaczonym miejscu na podwórku,


Da się. Musisz po prostu kształtować miejsce. Czyli tak, jak uczyłaś Neillę załatwiać sie na dworze, nagradzając ją smaczkami, tak teraz, gdy się załatwi w miejscu, które jej wybrałaś też ją nagradzaj. Inne miejsca - ignoruj.

Aleksandra - 21-06-2013, 12:26

Di, dzięki, będziemy próbować, wygodnie jest ją wypuścić Neille na podwórko ale trochę gorzej sprzątać. Może w wakacje wspólnymi siłami z synem jakoś ogarniemy temat nauki załatwiania potrzeb w wyznaczonym miejscu :)

[ Dodano: 21-06-2013, 13:40 ]
Moja Neilla leniwiec zejdzie z kostki na trawnik i dziękuje potrzeba załatwiona, a jak ją biorę na smycz i troszkę dalej to nawet nie pomyśli o załatwianiu i możemy tak sobie stać i chodzić. Chyba się krępuje modelka :D

mibec - 21-06-2013, 12:48

Ska, ja dalej wstaje z Shelbusia - powolutku przesuwam ten czas, w tym tygodniu budzik dzwonil o 4.55, w przyszlym tygodniu sprobuje ja przetrzymac do 5.05 i tak powolutku az dojdziemy do 6.15 gdy ja wstaje do pracy :)
missy - 21-06-2013, 13:24

mibec, a kiedy macie ostatni spacer?

Lexi ostatni raz wychodzi ok 22-23, i wytrzymuje do 9 rano

mibec - 21-06-2013, 13:45

missy, na ostatni spacer idziemy miedzy 19-20, a potem przed snem ok 22.30 szybkie siusiu w ogrodzie.
missy napisał/a:
wychodzi ok 22-23, i wytrzymuje do 9 rano
strasznie dlugo, tyle to nawet Barney nie trzyma - ja chyba (jak zwykle) przesadzam z opieka nad moimi psami :-P
Ska - 21-06-2013, 13:53

missy napisał/a:
Ska może zpróbujecie jej przesunąć trochę godziny posiłków?
U nas to pomogło, i młoda wytrzymuje do tej godziny o której wstajemy.
Niespodzianki nie zdarzają się już od ponad miesiąca.


Cytat:
Lexi ostatni raz wychodzi ok 22-23, i wytrzymuje do 9 rano


och, w życiu by do 9 nie wytrzymała ;D podziwiam Lexi!
u nas jest podobnie jeśli chodzi o ostatni spacer - jest między 22 a 23, po powrocie od razu posiłek. zastanawiam się czy może nie zmniejszyć jej po prostu porcji kolacji na korzyść obiadu. nadal karmimy małą 3 razy dziennie.
niespodzianki występują tylko wtedy, kiedy Roxy ma biegunkę (wrażliwy żołądek) :(

missy - 21-06-2013, 14:06

I wygląda na to, że jej aż tak nie ciśnie, bo jak nawet z nią wychodzę o tej 9.. to zanim zrobi co potrzeba to pare minut minie.. bo trzeba pozrywać trochę trawki, obwąchać coś... i wtedy ewentualnie można się załatwić :-P

Dzisiaj to wogóle pobiła rekord chyba, wczoraj z nią wyszliśmy po 23 na ostatni spacer.. łazimy łazimy i nic (a ostatnią koope robiła ok 17). No to wrócilismy do domu, wykąpaliśmy się i jeszcze jedno podejście na ogródku... a ta dalej nic.. było więcej ciekawszych rzeczy , niż robienie koopy :-P

No to sobie pomyślałam" Na bank będzie rano niespodzianka w kuchni, rano wstajemy po 9.30 a tu nic, wypuściłam ją na ogórdek, tylko siusiu a drugiego nie ma :-P Dopiero po śniadaniu łaskawie stanęła pod drzwiami i poprosiła o wypuszczenie... że chyba jednak się zdecyduje coś zrobić

evecious - 21-06-2013, 14:16

Ja to miałam szczęście... mój maluch od samego początku wytrzymywał z załatwianiem całą noc :) czekał aż któreś z nas się obudzi i wtedy leciał na matę się załatwić :) a w domu już nie pamiętam kiedy ostatnio się załatwił... ale bardzoooo dawno to było :P na pewno ponad miesiąc :)
A rano to zależy jak się obudzę :) raz o 7 raz o 8...zdarzyło się o 10 :D

Ostatni spacer zaczynamy o 20:30-21 i koło 22 wracamy do domu :)

embejo - 22-06-2013, 05:35
Temat postu: Załatwianie się w domu 6-miesięcznej suni
Witajcie.
Wzięliśmy 6 - miesięczną sunię, niestety ona załatwia się w domu. Tzn w dzień na dworzu normalnie się załatwia(ale tylko wtedy, kiedy na nim jest), kiedy jest w domu załatwia się właśnie tutaj.
Jest z nami 2 tygodnie i cały czas mamy ten sam problem, nie piszczy do drzwi, nie pokazuje, że chce wyjść, jakieś rady na rozwiązanie ww problemu?
Mieliśmy kiedyś mieszańca z labradore, tyle, że od szczeniaczka, i on w wieku pół roku nigdy nie zrobił tego w domu. Po całej nocy, kiedy dużo wypił, jak rano z nim wchodziłem, to aż trząsł się - tak mu się chciało siku, ale w domu ani kropelki nie popuścił, natomiast sunia niestety robi tak cały czas.

tenshii - 22-06-2013, 08:58

embejo, przede wszystkim na forum istnieje wiele wątków na różne tematy i zanim założysz nowy poszukaj podobnego i się do niego dopisz.

Jeśli zaś chodzi o problem - pies ma dopiero pół roku - jest psim dzieckiem i ma prawo robić w domu.
Po drugie jest adoptowana, zatem stres związany z nowym domem, nowe zasady (pisaliście gdzieś, że byli właściciele nie mięli dla niej czasu - może tam było normalne załatwianie się w domu skoro występował brak czasu dla psa).
Musicie uzbroić się w cierpliwość i zrozumienie, przeczytać powyższy wątek i uczyć.

Madzialenka - 22-06-2013, 11:57

embejo, ja tez wzielam 6 miesieczna sunie i ten sam problem mielismy w sumie to do dzis Dusi zdarzy sie zalatwic w domu,a jest juz u nas 4 miesiace,ale przynajmniej potrafi juz wytrzymac 5 h ,a wczesniej sikala co 1,5-2 h jak maly szczeniorek.Najlepszym sposobem jest zwyczajnie czeste wychodzenie i nagradzanie za za siku na dworze.Jak napisala tenshii, to jeszcze szczeniak i ma prawo do wpadek.Cierpliwosci zycze :)
Mistycom - 30-06-2013, 18:35

embejo nasza Luna własnie skończyła 3 miesiące. Z nami jest już miesiąc. Odkąd ją mamy, zauważyłam, że przestała załatwiać się w nocy. Jeśli już coś zrobi to nad ranem, kiedy sie przebudzi. Najczęściej wstaje ok 5-6, przychodzi do nas i nas (tzn. mnie) budzi dając znać, że chce iść na dwór. Jeśli nie wstanę idzie na korytarz i załatwia swoje potrzeby. Staramy się z nią dosyć często wychodzić, ale nierzadko się zdarza, że na dworze zrobi siusiu, kupkę, wejdzie do domu i nasika.

Dzisiaj dodatkowo zauważyłam, że sika robiąc mi na złość. Nie pozwalam jej siedzieć w pokoju kiedy jemy obiad i kiedy ją przeganiałam, pognała do naszej sypialni, wlazła mi pod wieszak z ubraniami i nasikała na panele - wiedząc doskonale, że tego nienawidzę ;)

U nas jest jednak ta różnica, że mimo szczepień nie trzymamy jej pod kloszem w domu. Choćby na chwilę staramy się wyjść na dwór, żeby wiedziała, że to właśnie tam załatwia się swoje potrzeby. Jak zrobi to na dworze, zawsze dostaje snacka. Póki co, cieszę się, że w nocy przestała siusiać. Na resztę przyjdzie pora. Podpinam się pod opinię innych, że to jednak szczeniak - małe dziecko, które jeszcze nie zawsze potrafi się powstrzymać. Warto jednak obserwować pieska, bo czasami naprawdę bardzo subtelny znak świadczy o tym, że chce iśc na spacer.

Powodzenia :)

tenshii - 30-06-2013, 19:30

Mistycom napisał/a:
Dzisiaj dodatkowo zauważyłam, że sika robiąc mi na złość. Nie pozwalam jej siedzieć w pokoju kiedy jemy obiad i kiedy ją przeganiałam, pognała do naszej sypialni, wlazła mi pod wieszak z ubraniami i nasikała na panele - wiedząc doskonale, że tego nienawidzę ;)

psy nie robią na złość
po prostu zwracają na siebie uwagę bo mają pewność, że zareagujesz i odciągną Cię tym od Twoich zajęć
szczególnie jeśli ją skądś wygoniłaś

Siekiera - 15-07-2013, 06:52

mój sika w domu i na dworze tak samo kupe na dworze ale w nocy tez w domu zrobi.. co do diku na 20 raz to 4 razy zteg sa na mate nie rozumiem
evecious - 15-07-2013, 08:22

Siekiera napisał/a:
mój sika w domu i na dworze tak samo kupe na dworze ale w nocy tez w domu zrobi.. co do diku na 20 raz to 4 razy zteg sa na mate nie rozumiem


A nagradzasz go za sikanie na mate? kiedy malec nasika na matę musi być fala radości i smakołyk, żeby wiedział że robi dobrze. Sam się tego nie nauczy. To samo potem jak będzie się załatwiał na dworze - za każde siku i qpę na dworze fala radości, pochwał i smakołyk :)

Mistycom - 15-07-2013, 11:37

Siekiera robisz strasznie dużo zamieszania, a w dodatku piszesz bardzo niewyraźnie. Bez obrazy, ale znaki interpunkcyjne nie gryzą.

Zanim wpadniesz w panikę, postaraj się przeczytać kilka tematów. Nie musisz ich studiować od początku, czasami wystarczy się cofnąć o 3-4 strony, żeby rozwiać swoje wątpliwości.

Twój pies jest mały i sikać w domu będzie jeszcze przez 3-6 miesięcy. To jak małe dziecko. Jesli wprowadzisz mu system nagradzania, to powoli zobaczysz postępy. Moja Luna ma 3,5 miesiąca. Jest z nami 1,5 miesiąca i już od przynajmniej 2 tygodni nie robi kupy w domu. Zdarza się jej raz na jakiś czas w nocy, ale widocznie musi się jej bardzo chcieć. Za to siku robi non stop i nie mam na to na razie wpływu. Wie, że robienie siusiu na dworze jest dobre, bo za każdym razem dostaje snacka i na niego czeka.

Naprawdę poczytaj trochę. Gdybyś poświęcił tyle samo czasu na poprzeglądanie potrzebnych Ci wątków, co poświęcasz na pisanie w kółko tych samych pytań, to nie musiałbyś tego robić :) Wierz mi.

Siekiera - 16-07-2013, 20:18

Ok... zdarza mi sie tez że sika na mate ale częściej gdzięś w mieszkaniu co du kupy to za kazdym razem jak wyjdziemy to ją zrobi:):) w domu zdarzy się raz dziennie..w każdym razie nie wkładam mu głowy ani nie krzycze jak sika gdzieś indziej mam nadzieje ze robię dobrze
tenshii - 16-07-2013, 20:23

Siekiera, dobrze robisz :)
KASIAiBŁAŻEJ - 04-08-2013, 12:52

Dzień dobry wszystkim labradowo posiadaczom!
Właśnie dołączyliśmy do waszego grona i chcielibyśmy poradzić się ludzi z większym niż nasze doświadczeniem.

Mamy następująca sytuację:
kupiliśmy szczeniaczka labradora, skończył właśnie 9 tygodni, jest z nami od tygodnia z czego niestety przez 4 chorował (miał robaki).
Teraz wyzdrowiał, bardzo się ożywił a my chcemy zacząć go układać.
Z przyczyn oczywistych ze względu na chorobę daliśmy mu duże fory jeżeli chodzi o nocne wychodzeni(miał biegunkę więc często się załatwiał).
Teraz jest zdrowy i chcemy powoli dążyć w kierunku przespania całej nocy.
Nie mamy wielkich oczekiwań, wystarczy nam żeby spał od 24:00 kiedy to ma ostatni spacer do 5:00 kiedy jedno z nas wstaje szykując się do pracy.
Póki co jesteśmy na etapie że po środku ok 2-3 w nocy musi jeszcze wstać na siku, a i potem 5 w nocy często wypada mu bliżej 4:30.
Co dziwne: nasz Daglas wstaje w nocy, robi siusiu na gazetkę po czym lekkim piszczeniem lub podgryzaniem barierki, że wstał (jest zamknięty w kuchni taka barierka dla dzieci).
I tu jest pierwsze pytanie: czy jeżeli już się załatwił to go brać na spacer czy już nie? są równe szkoły i nie wiemy czego się trzymać, nie chcemy go przyzwyczajać do wstawania w nocy, ale z drugiej strony czystość też jest ważna.

Póki co w dzień przesypia ok 2 godziny potem spacer, zabawa ok 0,5 godziny i znowu drzemka i tak w kółko.

Mamy jeszcze ok 3 tyg, max 4 kiedy żona i ja na zmianę możemy z nim być w domu, ale potem musi zostawać sam na ok 6h dziennie (co i tak nie jest jakoś bardzo dużo z tego co czytam o innych właścicielach piesków).

Generalnie jest super pojętny, już aportuje, podaje łapę siada na komendę, ale jakoś nie potrafi załapać tego zostawania samemu i przesypiania nocy.

Prosimy o porady, ew jeżeli przez 2 tyg nie będzie poprawy to jakiegoś specjalistę który w pozostałe dwa tyg zdąży nam pomóc.

Mieszkamy w bloku więc czystość i cisza są ważne.

Pozdrawiamy,
dumni świeżo upieczeni właściciele,
Kasia i Błażej.

Nikaaa - 04-08-2013, 13:20

KASIAiBŁAŻEJ, a czy w ciągu dnia załatwia się na dworze? ( swoją drogą maluch powinien jeszcze mieć kwarantannę więc uważajcie ze spacerami, miał już 3 szczepienie?) Ja bym proponowała ignorować załatwianie się w domu za to mega nagradzać kupę na spacerze. O której dostaje ostatni posiłek? Lepiej by było aby załatwił się po jedzeniu jeszcze zanim pójdziecie spać, łatwiej mu będzie wytrzymać do rana.
KASIAiBŁAŻEJ - 04-08-2013, 13:32

Więc tak:
Pies dostaje ostatni raz jeść o 20-21 potem idzie na conajmniej 2spacerki jeszcze.
Co do szczepień to przez swoją chorobę przesunęło mu sie to na koniec przyszłego tyg (poki co mial tylko tk pierwsze u chodowcy), więc obecnie na żadnej kwadransie nie jest.
Jezeli chodzi o kupy to jakoś automatycznie załapał ze tego nierobimy w domu i moze raz podczas choroby mu sie zdarzyło. Problemem sa tylko te siku w nocy które jak sadze go budzą. No i pytanie, czy jezeli zrobi siusiu na gazetkę w nocy to jednak z nim wyjść czy ułożyć go do snu dalej?

Nikaaa - 04-08-2013, 13:45

KASIAiBŁAŻEJ, jeśli miał dopiero jedno szczepienie to jak najbardziej powinien być na kwarantannie, przecież brak szczepienia oznacza brak jakiejkolwiek odporności na choroby wirusowe.. Właśnie po to jest kwarantanna ;)

A jeśli chodzi o posiłki to spróbowałabym przesunąć ostatni na 18-19, może jak zdąży wszystko przetrawić i się załatwić przed snem to zacznie wytrzymywać do rana.

KASIAiBŁAŻEJ - 04-08-2013, 15:45

A czy zmniejszyć mu ilośc dostępnej wody?
Mistycom - 04-08-2013, 16:11

KASIAiBŁAŻEJ napisał/a:
A czy zmniejszyć mu ilośc dostępnej wody?


Nie, nie zmniejszajcie ilości wody. Jest teraz lato, gorąco, piesek musi pić.

To siusianie w nocy z czasem się unormuje. Mam pieska, który ma 4 miesiące, jest z nami już 2. W ciągu miesiąca nauczyła się nie robić kupy w domu. Co do siusiania to robi to notorycznie. My jej wielkiej kwarantanny nie robiliśmy, więc od początku była uczona żeby siusiu robić na dworze. Za każdym razem jak załatwi się na dworze, to dostaje smaczka. Wie o tym do tego stopnia, że po każdym siusiu patrzy na mnie w oczekiwaniu na nagrodę.

Niestety zdarzało się często tak, że po powrocie ze spaceru, chwile po tym robiła znowu siusiu. Zaczęliśmy to ignorować, ale odniosłam wrażenie że im bardziej ignoruję tym więcej sika w domu. Oczywiście polecam bardziej pozytywne metody, ale kilka razy, kiedy przyłapałam Lunę na sikaniu trochę na nią nakrzyczałam i teraz, siusia znacznie mniej, a na pewno nie sika już w nocy. Wytrzymuje do rana. Myślę jednak, że to raczej kwestia czasu niż moich nie do końca poprawnych metod ;)

Wczoraj trener powiedział mi, że jeśli pies załatwia się w domu, to należy przerwać psu to sikanie, wziąć go pod pachę i wyprowadzić na dwór żeby dokończył. Jeśli skończy to kupa radości i nagroda :)

To jeszcze mały piesek i jeśli będziecie robić mu twarda kwarantannę - czyli zero wychodzenia z domu, to oduczanie czystości może zająć więcej czasu. Sama jednak nie wychodziłabym w nocy z psem kiedy już się załatwi, bo wtedy się przyzwyczai i będzie Was nocami budził. Najlepiej to zignorować i poczekac do rana.

KASIAiBŁAŻEJ - 05-08-2013, 18:08

Hej,
Mamy kolejny kłopot. Od wczoraj lekka biegunka, ale jutro planowo idziemy do weterynarza więc sprawdzimy czy to coś poważnego.
Nie mniej kłopot polega na czymś innym, dzisiaj strasznie często sika. Dużo tez pije, ala tak jak wcześniej wytrzymywał 2h bez siku tak teraz sika co godzinę, półtorej. I teraz najgorsze, nadal nie sygnalizuje ze chce sie załatwić tylko idzie i sika. Dotychczas w zasadzie na gazetki, ale tym razem pod nasza obecność w kuchni wszedł na legowisko i tam sie wysikał (patrząc na Kasię). Nadmienię ze legowiska nie traktuje jak legowisko i wchodzi tam tylko czasem, lub na komendę, a nawet wznoszony na śpiku, zaraz sie przenosi na podłogę.

Co o tym sądzicie? Bo chwilowo jestesmy załamani takim uwstecznieniem.

Pozdrawiamy

mibec - 05-08-2013, 18:14

KASIAiBŁAŻEJ napisał/a:
chwilowo jestesmy załamani takim uwstecznieniem.
nie co sie zalamywac, to przeciez nadal malenstwo :)
Shelby do 6 miesiaca zdarzalo sie zsiusiac w domu, a Barneyowi (o ile dobrze pamietam) to jeszcze dluzej.
My staralismy sie ignorowac i nie sprzatac przy psach jesli nabrudzily w domu, natomiast kazde zalatwienie sie w odpowiednim miejscu obficie nagradzalismy i w koncu skonczylo sie brudzenie w domu.
KASIAiBŁAŻEJ napisał/a:
Dużo tez pije, ala tak jak wcześniej wytrzymywał 2h bez siku tak teraz sika co godzinę, półtorej
moze mu goraco?
Szczeniaki czesto siusiaja, generalnie po kazdej zabawie, jedzeniu czy spaniu nalezy sie spodziewac kaluzy.

Mistycom - 05-08-2013, 19:42

KASIAiBŁAŻEJ napisał/a:
Nadmienię ze legowiska nie traktuje jak legowisko i wchodzi tam tylko czasem, lub na komendę, a nawet wznoszony na śpiku, zaraz się przenosi na podłogę.

Zapewne jest pieskowi gorąco, dlatego woli spać na podłodze zamiast w legowisku. Moja Luna tez większość czasu śpi na płytkach albo panelach. W nocy śpi koło naszego łóżka na kocu, czasami właduje się nam do łóżka, ale też nie na długo bo jej gorąco. W swoim legowisku śpi praktycznie tylko kiedy nas nie ma i pokoje są pozamykane.

W kwestii sikania, Luna ma już 4 miesiące i zdarza się jej sikać co 15 minut ;) Jak była mniejsza potrafiła tak cały dzień. mibec dobrze mówi, że piesek może siusiać po każdej aktywności, napiciu się, radości czy przebudzeniu. To jak małe dziecko, któremu podczas przewijania pieluchy nie raz zdarzy się nasiusiać ;)

Musicie być cierpliwi i starać się po każdej np. zabawie, czy napiciu się wody wziąć od razu psiaka pod pachę i na dwór. A najlepiej to pod drzwi z nim, ubrać go i wyjść. Wtedy będzie wiedział, że stanie przy drzwiach jest sygnalizacją do wyjścia. No i oczywiście jak zrobi siusiu na dworze,to koniecznie smaczka mu dać!

Nikaaa - 05-08-2013, 20:01

KASIAiBŁAŻEJ, jeśli wiecie że tak często sika to tak często wynoście go na dwór żeby nie miał okazji się zsiusiać w domu ;) No i oczywiście garść smaczków i wychwalanie pod niebiosa za każde załatwienie się na dworze.
Kesja - 06-08-2013, 08:04

Mistycom napisał/a:
To jeszcze mały piesek i jeśli będziecie robić mu twarda kwarantannę - czyli zero wychodzenia z domu, to oduczanie czystości może zająć więcej czasu

Z tym bym się nie zgodziła - moja Ajra przed skończeniem kwarantanny nie wychodziła na spacery - jedynie co sama nosiłam ją na rękach po dworze żeby przyzwyczajała się do nowych miejsc/odgłosów, a bardzo szybko załapała po kwarantannie, że załatwiamy się na dworze :) Kiedy złapałam ją na siusianiu w domu mówiłam stanowczo "brzydko" albo "fe" natomiast gdy załatwiła się na dworze wesołym głosem ją chwaliłam i nagradzałam smaczkiem.
KASIAiBŁAŻEJ napisał/a:
Mamy kolejny kłopot. Od wczoraj lekka biegunka,

Jeśli nie przestrzegacie kwarantanny to nie ma się co dziwić. Chcecie żeby złapał parwowirozę? Najlepiej zapytajcie weta o kwarantannę.
KASIAiBŁAŻEJ napisał/a:
Bo chwilowo jestesmy załamani takim uwstecznieniem.

Wasz Daglas ma dopiero 2 miesiące, to jest maleństwo, nie można liczyć na to, że załapie wszystko w mig. Niestety ale kupując szczeniaka każdy musi być przygotowany na to że na początku będzie on załatwiał się w domu. Każde szczenie potrzebuje innej ilości czasu żeby się czegoś nauczyć, więc dajcie mu ten czas!

KASIAiBŁAŻEJ - 06-08-2013, 10:05

wiem wiem, cierpliwość to podstawa.
nikt mu nie broni załatwiać się w domu, nie krzyczymy na niego ani nic w tym stylu, nie mniej sikanie na legowisko? jak obok są gazetki na które się już ładnie załatwiał...

Ale chyba się trochę wziął za siebie a i Pan stanął na wysokości zadania bo dzisiaj w nocy wszystkie siku na dworze:)
co ciekawe niezależnie czy jest zmęczony do granic nieprzytomności czy tak prawie w ogóle, jak idzie spać o 24:00 to ok 2 w nocy budzi się.

Dzisiaj sikał o 2 w nocy, potem o 5 nad ranem, i o 6:30 wszystko na dworze więc pełen sukces.

Dzisiaj spędzi trochę czasu na działce (teren ogrodzony, bez psów i innych zwierzątek - weterynarz powiedział że jak najbardziej może tam sobie być), zobaczymy czy się nie rozbryka zanadto.

Kesja - 06-08-2013, 10:25

KASIAiBŁAŻEJ, no widzisz, będą lepsze i gorsze chwile, musicie cierpliwie go uczyć a na pewno w końcu załapie :)
A z tym sikaniem na legowisko... Ajra też tak kiedyś zrobiła, jak była mała i została sama w domu rozwaliła legowisko, wyciągnęła gąbkę ze środka i na nie nasikała :-P Jeden jedyny raz tak się zachowała. Nie wiem, może jej legowisko nie spasowało :D

Mistycom - 06-08-2013, 19:59

KASIAiBŁAŻEJ napisał/a:
nie krzyczymy na niego ani nic w tym stylu, nie mniej sikanie na legowisko? jak obok są gazetki na które się już ładnie załatwiał...

Luna kiedyś w przypływie szczenięcego szału i zabawy, wskoczyła niespodziewanie na kanapę w salonie i tam się zsikała na oczach męża :bad: Jeden jedyny raz. Reszta - jesli robi to w domu znajduje się w okolicy jej maty do siusiania.

KASIAiBŁAŻEJ - 07-08-2013, 08:39

Dzisiejsza noc była nocą wstawania Kasi (normalnie jak z dzieckiem:), i też ładnie się załatwił za każdym razem na dworze (2 noc z rzędu). Ale w sumie to my go budzimy i zabieramy "profilaktycznie" o stałych porach w których wcześniej wstawał i wtedy się ładnie załatwia. Nadal trochę się boję że go przyzwyczaimy do tego nocnego sikania...
Od przyszłego tyg postaramy się przesuwać to wstawanie o 10-15 min tak żeby chociaż spróbować zbliżać się do przespania nocy (chyba że macie jakieś inne propozycje?)

Zaobserwowałem też coś ciekawego, mam wrażenie że mój pies nie wysikuje się do końca na spacerach, tzn sika, ale już w głowie ma nagrodę i jestem przekonany że jeszcze w nim trochę zostaje, bo po 30 min jest gotowy się wysikać ponownie. Macie/mięliście podobne obserwacje?

mibec - 07-08-2013, 08:56

KASIAiBŁAŻEJ, ja robilam dokladnie tak jak Wy - wstawalam w nocy z psami na siusiu i co kilka dni przesuwalam godzine; teraz Shelby przesypia srednio od 22.30 do 6.30, wiec uzbrojcie sie w cierpliwosc :)
KASIAiBŁAŻEJ - 07-08-2013, 10:07

no to fajnie że idziemy przetartym już szlakiem, a pytanie jak to czasowo u Ciebie wyglądało? tzn o ile przesuwaliście czas i o ile dni/tygodni?

tzn powiedzmy że startujemy z punktu:

wyjście o 24:00
wyjście o 02:00
wyjście o 05:00

naszym marzeniem jest zlikwidować to wyjście o 2 w nocy ale żeby to zrobić to chyba najlepiej stopniowo przenosić je na coraz późniejsza godzinę, ale tez nie chcę żebyśmy wrócili do załatwiania się na gazetkę bo Państwo narzucili zbyt późną godzinę.

więc jaki skok sobie założyć? 30min na tydzień? godzinę na tydzień? (i codziennie o ułamek tego przesuwać?). a może lepiej zmieniać to raz na tydzień skokowo?

mibec - 07-08-2013, 10:19

KASIAiBŁAŻEJ, ja zmienialam o ok 10 minut co 4 dni, wiec powolutku to szlo, ale wolalam tak niz sprzatac kaluze, zwlaszcza od kiedy przenieslismy ja z klatki do naszej sypialni ;)
madzioos - 07-08-2013, 12:10

ratuuuunkuuuuuuuuuuuu :confused: :cring: :cring: :cring:
skończyły mi się pomysły na oduczanie siusiania Luny w domu :cring:
Luna ma już ponad 10 (!) miesięcy i nadal załatwia się w domu w nocy i jak nas nie ma :cring:
a wiem, że potrafi wytrzymać bo gdy jesteśmy w domu to wytrzyma nawet 5/6 godzin !
i codziennie, dzień w dzień rano sprzątam albo siusie albo komplecik. zdarzyło się dosłownie 3 razy, że po nocy nie było nic narobione. i dodatkowo bez względu na to, czy Luna zostaje sama 3 godziny czy 6 jak jesteśmy w pracy zawsze jest coś narobione :cring:
czy ratuje nas tylko klatka ? (oczywiście z odpowiednim wcześniejszym przygotowaniem).


i taki mały OT: czy Wasze Labki też przy pierwszym kontakcie z wodą załatwiły się do niej ? wzięliśmy ostatnio Lunę nad wodę, żeby trochę popływała i po 5 minutach wyszła na trochę płytszą wodę i srrruuu : kupa + sisi :cring: :bad:
oczywiście kupkę od razu sprzątnęłam. na szczęście nie była to woda, w której pływają ludzie bo inaczej chyba zapadłabym się pod ziemię ze wstydu ]:)

Sarrai - 09-08-2013, 06:31

madzioos napisał/a:
ratuuuunkuuuuuuuuuuuu :confused: :cring: :cring: :cring:
skończyły mi się pomysły na oduczanie siusiania Luny w domu :cring:
Luna ma już ponad 10 (!) miesięcy i nadal załatwia się w domu w nocy i jak nas nie ma :cring:
a wiem, że potrafi wytrzymać bo gdy jesteśmy w domu to wytrzyma nawet 5/6 godzin !
i codziennie, dzień w dzień rano sprzątam albo siusie albo komplecik. zdarzyło się dosłownie 3 razy, że po nocy nie było nic narobione. i dodatkowo bez względu na to, czy Luna zostaje sama 3 godziny czy 6 jak jesteśmy w pracy zawsze jest coś narobione :cring:
czy ratuje nas tylko klatka ? (oczywiście z odpowiednim wcześniejszym przygotowaniem).


i taki mały OT: czy Wasze Labki też przy pierwszym kontakcie z wodą załatwiły się do niej ? wzięliśmy ostatnio Lunę nad wodę, żeby trochę popływała i po 5 minutach wyszła na trochę płytszą wodę i srrruuu : kupa + sisi :cring: :bad:
oczywiście kupkę od razu sprzątnęłam. na szczęście nie była to woda, w której pływają ludzie bo inaczej chyba zapadłabym się pod ziemię ze wstydu ]:)


Co do pierwszej części nie wiem co Ci poradzić :confused: Może ona się stresuje, że Was nie widzi i stąd to załatwianie się? Nie wiem niestety...
Za to co do załatwiania się w wodzie to Frida tak nie miala - nie przy pierwszym kontakcie. Jak jej się zachciało to biegła w stronę krzaków i tam robiła zarówno siku i kupke. A ostatnio to zauważyłam że wchodzi do wody i tam własnie robi....nie przejmuje sie niczym ;) ehhh wstyd jak nic, bo jednak ludzi trochę naokolo jest :confused:

KASIAiBŁAŻEJ - 09-08-2013, 07:43

kolejna noc i tym razem kroczek do tyłu...
my tu myślimy o przedłużaniu czasu między nocnym załatwianiem, a Daglas postanowił dzisiaj załatwić się w nocy raz więcej, zmienił przez to godziny i prawie wszystko poszło na gazetę;/.

Chyba jednak pójdziemy w kierunku nie wychodzenia z nim w nocy, niech sobie sika na gazety i np wyjdziemy z nim tylko ok 24 a potem dopiero ok 5. ja myślę że on się budzi bo wie że wtedy ktoś do niego przyjdzie.

Poważnie rozważamy klatkę również jako naukę powstrzymywania swoich potrzeb nieco dłużej, chociaż mamy lekkie wątpliwości co do takiego podejścia.

tenshii - 09-08-2013, 08:29

KASIAiBŁAŻEJ, klatka to nic złego. Kojarzy się źle przez swoją nazwę - klatka nie brzmi optymistycznie, ale naprawdę jest OK :) Psy po dobrym treningu klatkowym traktują ją jak azyl i same do niej uciekają.

Co do siusiania w nocy - ma prawo, szczególnie w upały, kiedy więcej pije, jest gorąco, a w końcu psy nie pocą się tak jak my. No i jest bardzo malutki.

Ja osobiście nie jestem za wyprowadzaniem psa na siusiu w nocy bo uważam, że może się nauczyć i potem może zrobić się problem jak będzie Was budził w nocy.

Niestety z małym pieskiem jak z dzieckiem - trzeba swoje odsprzątać :)

Joola - 09-08-2013, 12:45

ja już też nie mam sposobu na moją Zulkę :(
Ma teraz skończone 6 miesięcy i nadal mamy problem z jej siusianiem....W nocy jest super bo zawsze rano jest sucho. Wychodzę z nią rano o 5,30 przed pracą , a w weekend koło 9 rano( gdy wszyscy śpią ona też śpi). Jej zachowanie jest nietypowe bo: gdy zostaje sama w domu to po powrocie zatajemy suche podłog. Wtedy wytrzymuje 4, 6 a raz nawet 8 godzin gdy syn wyjechał na cały dzień i Zula musiała czekać na mnie aż wrócę z pracy. Problem robi się wtedy gdy jesteśmy w domu :( Ona nie daje znać ,że chce wyjść tylko kuca tam gdzie właśnie stoi i siusia na podłogę lub dywan. Wie, że na spacerze dostanie smakołyk za siusiu i kupkę ale to chyba nie robi na niej wrażenia.Gdy jesteśmy w domu to wytrzymuje tylko 2 godziny, a czasem tylko godzinę...
Gdy widzę ,że zaczyna sikać mówię do niej ,ze nie wolno i wyprowadzam ją na dwór i ona tam sika jeszcze raz. A gdy zobaczę plamę po fakcie to mówię do niej że niedobry pies, fe itp. A na spacerze jak chodzimy i długo nie robi siku to gdy powiem do niej rób siusiu to za chwilę kuca i robi i oczywiscie patrzy na mnie wyczekująco na nagrodę.
Poradźcie co robić? Wet mówi ,że to wyglada na problem behawioralny bo potrafi wstrzymać i po nocy też jest sucho i nie popuszcza ....Co robię źle?????

mibec - 09-08-2013, 12:54

Joola napisał/a:
Gdy widzę ,że zaczyna sikać mówię do niej ,ze nie wolno i wyprowadzam ją na dwór i ona tam sika jeszcze raz. A gdy zobaczę plamę po fakcie to mówię do niej że niedobry pies, fe itp
w ogole nie reaguj - sunia poprostu zwraca na siebie uwage. Odczekaj dluzsza chwile, wyprowadz ja na dwor albo do innego pomieszczenia i dopiero wtedy posprzataj.
Kontynuj nagradzanie za zalatwianie sie na dworze i kompletnie ignoruj "wypadki" w domu - w koncu zalapie :)

Joola napisał/a:
Gdy jesteśmy w domu to wytrzymuje tylko 2 godziny, a czasem tylko godzinę...
to jest normalne, wiecej wtedy pije, wiecej sie dzieje, jest aktywna, wiec czesciej potrzebuje; skoro jestescie w domu to zabierajcie ja czesto na dwor; to dlugotrwaly proces.

Joola, 6 miesiecy to dalej maluszek :) Naszej Shelby dopiero niedawno przestaly sie takie wypadki zdarzac, a jest niewiele starsza od Twojej Zuli.

Joola - 09-08-2013, 13:41

Dzięki za radę , będę ją ignorować , a tym bieganiem na dwór to mi już tak weszło w krew ,że schudłam a wcale tego nie chcę;( mieszkam na 2 piętrze :) Ale w momencie jak widzę ,ze sika to dać jej sie wysikać do końca czy coś do niej sie wtedy odezwać czy też nic???
mibec - 09-08-2013, 14:10

Joola napisał/a:
w momencie jak widzę ,ze sika to dać jej sie wysikać do końca czy coś do niej sie wtedy odezwać czy też nic???
niektorzy radza zeby przerwac psu, ale ja tak nie robilam - odwracalam sie i wychodzilam z pomieszczenia. Skoro i tak juz zaczela sikac to niewielka roznica ile tego pojdzie na podloge.
Mistycom - 09-08-2013, 14:20

Joola napisał/a:
Ale w momencie jak widzę ,ze sika to dać jej sie wysikać do końca czy coś do niej sie wtedy odezwać czy też nic???

Trener zalecił mi, żeby przerwać, wziąć psa pod pachę i na dwór z nim. Jak dokończy to smakołyk i kupa radochy, jak nie to nie ma smakołyka.

tenshii - 09-08-2013, 14:22

Ja jestem za tym aby wyrażać dezaprobatę kiedy nakryje się psa na sikaniu, ale tylko tyle - powiedzieć komendę, po której pies wie, że źle robi, a następnie wyjść i posprzątać kiedy pies nie widzi.
Ignorować kałuże już zastane po fakcie i również sprzątać kiedy pies nie widzi.
Nagradzać sikanie na dworze.

Na pewno NIE WOLNO karcić psa po fakcie - to mija się z celem. Jak znajdujesz kałuże to trudno - przegapiłaś i nic już nie wskórasz.

KASIAiBŁAŻEJ - 10-08-2013, 08:32

A co myślicie o czymś takim:
http://www.superzoomarket.pl/p,3257.html

Moze pomoże pieskowi sie odprezyc po oburzenia w nocy i wysikaniu samodzielnie zasnąć?
Dzisiaj próbowaliśmy go przetrzymać w nocy zeby sam sie uspokoił ale przez 15 minut coraz bardziej piszczał i szalał po kuchni (ze względu na sąsiadów nie mogło to trwać zbyt długo) więc wyczekalem chwile ciszy i przyszedłem do niego. Po kolejnych 10 minutach sie uspokoił i zasnął.
Nie mniej wiem ze powinnismy go przeczekać, tylko on sie coraz bardziej nakręca i zamiast sie uspokajać to szaleje bardziej i bardziej.

Aha jeszcze jeno pytanko, nasz szczeniak ma bardzo często czkawkę, czy to coś dziwnego?

tenshii - 10-08-2013, 08:48

KASIAiBŁAŻEJ, zaczynacie troszkę przesadzać - bez urazy :)

Wasz szczeniak ma 2.5 miesiąca! To jest małe dziecko, w zasadzie psi noworodek, a Wy chcecie sięgać po obrożę feromonową, żeby przestał sikać w domu. To wygląda tak jakbyście chcieli komara zestrzelić armatą wojenną. Dajcie mu czas - to, że jest psem, nie znaczy, że wszystkiego nauczy się w mig. On ma prawo sikać w tym wieku w domu i musicie uzbroić się w cierpliwość. Stosujcie podane w temacie wskazówki, i wszystko będzie ok. Wyrośnie z sikania w domu.
Przepraszam, ale czasami mam wrażenie, że wzięliście psa i chcielibyście aby od razu był taki mądry żeby nie robił ZUPEŁNIE ŻADNYCH szkód w domu, a tak się niestety nie da ;]
Jeśli chcecie mieć mądrego, stabilnego psychicznie psa, i cieszyć się z jego posiadania nie możecie fiksować :) Każdy właściciel musi przejść ten okres :D

A czkawką się nie martwcie - każdy szczeniak tak ma - związane to jest z niedorozwojem przepony.

tenshii - 10-08-2013, 08:51

Co do nauki pozostawiania samemu - moim zdaniem kardynalnym błędem jest zostawianie szczeniaka w nocy samego. On powinien być z Wami, choćby w jakimś kartonie dużym. Znów traktujecie niemowlaka jak dorosłego. On niedawno został odebrany od mamy - nowe warunki, nowi ludzie, brak mamy, rodzeństwa, i w środku nocy zostaje sam - nic dziwnego, że piszczy. W Waszym towarzystwie tak nie będzie. W nocy weźcie go do siebie, żeby czuł Waszą obecność. Kiedy przywyknie do domu, będzie miał swoją klatkę i gwarantuję Wam, że sam będzie do niej szedł. A zostawania samemu w domu uczcie w dzień - wtedy nawet jak będzie piszczał, to sąsiedzi mogą Was cmoknąć.
KASIAiBŁAŻEJ - 10-08-2013, 09:46

No i tu jest tyle samo zwolenników co przeciwników spania z psem. My staramy sie go wychować tak zeby do sypialni wogole nie wchodził. Nie moze wczodzic tez na kanapy, fotele itp.

Co do lekkiego przesadzania, mam świadomość:) tylko bardzo bardzo nam zależy zeby niczego nie zaniedbac, żebym nigdy nie mógł sobie powiedzieć ze szkoda ze czegoś wcześniej nie zrobiłem. Stad takie poszukiwania wszelkich rozwiązań. Nie mniej jezeli nie polecacie przynajmniej narazie to ok, nie ma teamtu.
A co do siusiania, to nikt mu nie broni bardzo sie cieszymy ze robi je na gazetke:) raczej chodzi mi o to wybudzanie sie w nocy.

Wiem ze stawiam wysoko poprzeczkę, postaram sie to kontrolowac

tenshii - 10-08-2013, 09:59

KASIAiBŁAŻEJ, ja nie napisałam, że macie spać z psem. On po prostu ma czuć Waszą obecność - stąd wspomniany kartonik.

KASIAiBŁAŻEJ napisał/a:
raczej chodzi mi o to wybudzanie sie w nocy.

to jest maleńki piesek z maleńkim pęcherzem - nie wytrzyma całej nocy, a już na pewno nie każdej nocy

KASIAiBŁAŻEJ napisał/a:
Wiem ze stawiam wysoko poprzeczkę

bardzo wysoko, musicie zluzować :)

Quaddo - 10-08-2013, 10:49

nasz Quaddo ma 14 tygodni, mamy go od dwoch i zdarzają się wypadki, ale zaopatrzylismy sie w takie maty do treningu siusiania. za pierwszym razem jak sie zsiusiał koło maty to zaprowadziliśmy go tam, położyliśmy matę na to, mata troszkę tam poleżała, i chyba zakumał, bo jak go zostawiamy samego to sika na matę. to mały szczeniak, więc liczymy się z faktem, że jak go zosawimy samego na 4 godziny, to się posiusia w domu.

ale staramy nie dawać mu szans siusiania w domu, co zaczyna węszyć szybko się ubieramy i lecimy na dwór.

staramy się go nagradzać werbalnie jak siusia na dworzu, chociaż mamy wrażenie, ze czasami mu się myli. wczoraj polazł za mną do kuchnni, spojrzał mi w oczy i uśmiechem na mordce zsikał mi się pod nogi. :->

raz zrobił tak mojemu mężowi, spedziłam półgodiny na dworzu, żeby sie wysiusiał, w rzęsistym deszczu, ja miałam dosyć, on miał dosyć, weszliśmy do domu, pobiegł do męża i... :-o

[ Dodano: 10-08-2013, 11:57 ]
nasza psina piszczała tylko pierwszej nocy, drugiej jak słyszała jak chodzimy.
może dlatego, że był z mama tak długo.
jak miał 8 tygodni to pojechaliśmy do niego z zabawką, żeby się do naszego zapachu przyzwyczaił i wziął zapach mamy i rodzeństwa potem ze sobą. zabawka nie przetrwała, ale dostał ręczniczek z zapachem mamy.

jednak to jest brój, w nocy śpi spokojnie, ale za dnia jak jego zdaniem nie poświęcay my uwagi, przewraca swoje miski.

kasia1209 - 10-08-2013, 19:37

KASIAiBŁAŻEJ, moja Tośka jest sporo starsza od waszego malucha i zdarzają się wpadki :) ja wynosiłam ją często i załapała, że te sprawy załatwia się na dworzu. Cierpliwości, w końcu zacznie wytrzymywać całą noc :)
Ostatnio Toś została na 6h w klatce i nic nie zrobiła- jestem dumna ;D

uskaNeluska - 31-08-2013, 10:57

Chciałam się pochwalić,że wyczytany tu sposób umycia podłóg wodą z octem sprawdził się znakomicie ;D pies przestał sikać na panele

teraz przychodzi sikac na dywan :-P

[ Dodano: 31-08-2013, 11:58 ]
No ale nie ma tragedii-wyprowadzona o 22-23 wytrzymuje śmiało do 5 rano.dwie pierwsze noce u nas były koszmarne.budziła nas co 3godziny.trzeba było po niej sprzątać a ona w najlepsze sie bawiła 8)

moniska260 - 20-12-2013, 15:46

jak oduczyc psa sikania w domu po powrocie z dworu/spaceru??

Chodzi o to, że nasza 4 mies. sunia, nie ważne jak długo była na podwórku sama czy z kimś, czy sie tam wysika czy nie, jak tylko wraca do domu sika. Wczesniej sikała na podłoge a teraz zaczęła na skórzaną kanapę. Nikt na nia nie krzyczał za to sikanie w domu, tylko sprzatalismy jakby nic.
Proszę o pomoc.

kamil8406 - 21-12-2013, 14:07

Moniska ja uczyłem za pomocą nagród (tzw. pozytywne szkolenie) za siusianie i kupkanie w domu nic nie dostawała w nagrode a jak sie wysiusiala i wykupkała na podwórku to dostawała jakis przysmak albo troche zwyklej karmy . W ten sposób oduczyła sie siusiania tam gdzie nie dostaje nagrody. Spryciula tak sie naumiala ze udaje ze sika jak nawet juz sie jej nie chce i zawsze po nagrode przychodzi. :haha:
Jazzy - 29-12-2013, 10:59

Ja swoje szczeniaki wypuszczałam na balkon/taras jak widziałam, że zaczynają się szykować na toaletę.

Oczywiście wzmocnienie pochwałą / smaczkiem zawsze mile widziane :)

Po jakimś czasie zaczęły piszczeć przy oknie jak chciały się załatwić więc wtedy zaczełam wychodzić na dwór...może u Ciebie też za działa, powodzenia

bunia69 - 29-12-2013, 12:44

Ja mam teraz 2 sunie,Dejzi przywieźliśmy
w maju 2 lata temu,więc nie było problemu
nauczyć ją załatwiania na dworze,
Teraz od 20 grudnia mam 9 tygodniową
czekoladę i nie
praktykuję gazet czy podkładów
jak trzeba wychodzę nawet o3 w nocy
i są już efekty mała
siada przy drzwiach i chce wyjąć się załatwić.
Więc jak się chce to można moim zdaniem
nauczyć maluszka załatwiania się na podwórku :haha:

justynamalina - 30-12-2013, 16:02

Ja dostałam Roko jak już był bardziej wyrośniętym chłopcem i choć parę razy (tylko parę) załatwił się w domu to bardzo szybko nauczył się, że chodzi się na dwór.

Ja wyznaję zasadę, że trzeba wychodzić z psiakiem jak najczęściej na dwór i chwalić. Nie uznaje pieluszek bo mam wrażenie, że tylko przedłużają cały proces.

bunia69 - 01-01-2014, 21:59

justynamalina napisał/a:
Ja wyznaję zasadę, że trzeba wychodzić z psiakiem jak najczęściej na dwór i chwalić. Nie uznaje pieluszek bo mam wrażenie, że tylko przedłużają cały proces.


widzę że myślimy podobnie :)

Ania8017 - 19-01-2014, 12:29

Ja kupiłam pieluszki i jakieś krople zapachowe(które miały zachęcić psa do załatwiania się na pieluchę). Młoda ma w nosie te pieluchy i potrafi załatwić się obok;) Dziś w nocy nasikała tylko raz. Do tej godziny jeszcze nie zrobiła nic w domu(dwa razy na dworze). No,ale wczoraj jak została sama na 2 godz. po powrocie zastałam wielką kałużę i 3 kupy!!! Czy to możliwe żeby tak często załatwiała się ze stresu,że jest sama?
kamil8406 - 19-01-2014, 13:41

Ania8017, Ja bym odpuścił sobie z pieluszkami,gazetami ,podkładami itp. Po prostu co pół godziny wyprowadzać na dwór i dawać nagrody za dobre zachowanie. Za robienie w domu nie krzyczeć,, nie zwracać uwagi poprostu sprzątnąć i się nie odzywać do niej. Szybko powinna skojarzyć gdzie bardziej się opłaca robic, U mnie kilka dni to zajeło.
Ania8017 - 21-01-2014, 18:34

Młoda załapała-robi na pieluchę. Jeśli chodzi o wychodzenie na dwór-wychodzimy,ale wczoraj było u nas przed domem lodowisko,więc bałam się żeby mała sobie łap nie połamała. Dziś mamy już całe podwórko wysypane piachem. Jest w miarę ok. Całą noc wytrzymuje. Myślałam,że będzie gorzej. Tylko nie wiem jak będzie po feriach-jednak te 5 godzin dziennie będzie sama. Wtedy muszę porozkładać pieluchy.
kamil8406 - 21-01-2014, 19:01

Spróbuj dopóki się nie nauczy wołania siusiu trzymać ją w jednym pomieszczeniu albo przypiąć sobie do spodni smycz (ja tak zrobiłem). Szybciej zauważysz jak się zachowuje przed samym sikaniem i bedziesz wiedziec kiedy ją wyprowadzać. Poza tym do smyczy się szybciej przyzwyczai.
Sarrai - 22-01-2014, 08:37

Ania8017 napisał/a:
No,ale wczoraj jak została sama na 2 godz. po powrocie zastałam wielką kałużę i 3 kupy!!! Czy to możliwe żeby tak często załatwiała się ze stresu,że jest sama?


Fridzie też się tak zdarzało, że robiła qpala jak gdzieś wychodziliśmy, też wydaje mi się, że to mogło być na podłożu nerwowym. My przechodziliśmy pełną kwarantannę i u nas skutkowały właśnie podkłady. Porozkładane w każdym pomieszczeniu, potem, z czasem stopniowo zmniejszając ich ilość i ograniczając się do jednego pomieszczenia. Po pewnym czasie i ten ostatni zabrałam i Frida przestała załatwiać się w domu ;)

Ania8017 - 24-01-2014, 08:52

Młoda w domu załatwia się na podkłady. Jest to o tyle wygodne,że wiem iż wstając w nocy w nic nie wdepnę;) Szybko pojęła,że te podkłady są właśnie po to. W pokoju, w którym śpię ja z mężem(i w którym ona ma swoje ulubione miejsce do spania pod krzesłem) nie załatwiła się wcale odkąd ją mamy. Widocznie traktuje to pomieszczenie jako legowisko;) Staram się w dzień często z nią wychodzić,ale i tak się zdarza,ze coś zrobi w domu-na szczęście na podkład,więc nie ma problemu ze sprzątaniem(po prostu zwijam i wywalam podkład) i brzydkim zapachem na dywanie(nie muszę prać).
dominika92 - 24-01-2014, 17:30

Helii też się zdarzało ze stresu, także tak, to się zdarza. Ona jeszcze potrafiła swoje kupy zjadać..fe..
labidabi - 11-03-2014, 16:43

Z związku z tym, że od 3ech dni mam labusia, piszę kolejny wątek;))
Bolączka każdego posiadacza szczeniaka - siusiu i kupka. Naczytałam się co i jak w tym temacie, wiem mniej więcej co robić i że trzeba do tego cierpliwości. Mój problem polega na tym, że w związku z tym, że mała jest jeszcze przed 3-cim szczepieniem, trzymam ją w domu i muszę ją nauczyć czystości wewnątrz. Ok, spoko. Tylko problem w tym, że Koko totalnie nie chce "robić" ani na szmatę, podkładkę, a tym bardziej na gazetę! Szmatę omija łukiem, gdy chce się załatwić, podkładkę gryzie a na gazety się rzuca i rozrywa na strzępy, gdy tylko je widzi. Zarówno szmata, jak i podkładka są całe w zapachu siuśków i kupki, bo kładłam je tam, gdzie się załatwiała (a robi to w kilku miejscach). Pomimo to, podkładkę gryzie, a szmatę traktuje jako miejsce do.... leżenia...;/ Za każdym razem, jak ją przyłapię, że zaczyna siku lub kupkę - lub widzę, że będzie to robić - mówię lekko piskliwym głosem "nie", zanoszę ją na szmatę/podkładkę i czekam a ona nic... Nie dokańcza tego, co zaczęła, ucieka mi lub na niej siada/kładzie się. Kucam przy niej najczęściej, bo gdy tylko wstanę to zmyka od razu... Zajmie się chwilę czymś innym i idzie dokończyć gdzie indziej... co robię źle?;/

Mistycom - 11-03-2014, 17:19

labidabi, nic nie robisz źle, musisz uzbroić się w cierpliwość. Jak zaczyna sikać, bierzesz ją i kładziesz na matę czy gazetę - na Twoim miejscu wybrałabym jedną rzecz, nie trzy różne. Moim zdaniem najwygodniejszy i najpewniejszy jest podkład, bo nie przemaka.

Początkowo możesz rozłożyć w 3 miejscach i doglądać czy go nie zjada - jak zaczyna gryźć odciągnąć i powiedzieć, że nie wolno. No i cierpliwie zanosić na podkład gdy widzisz, że robi siusiu. Jak zrobi na macie (ewentualnie dokończy) dać smaczka, pochwalić.

W kwestii gryzienia jeszcze, Koko jest malutka i poszarpie w swoim zyciu jeszcze zapewne nie jedną i nie dwie maty. Moja Luna ma prawie rok i jeszcze do niedawna zdarzało jej się posiekać matę w puch :P

Tak więc cierpliwości. Młoda musi najpierw zobaczyć czego i gdzie wolno a czego i gdzie nie. Potem będzie sama próbowała.

labidabi - 11-03-2014, 18:00

Mistycom napisał/a:
Jak zrobi na macie (ewentualnie dokończy) dać smaczka, pochwalić.


No właśnie nie wiem kiedy do tego etapu dojdziemy...;)
Wiem, że to głupie pytanie, bo nie jesteśmy w stanie do końca zrozumieć, co tam szczeniak sobie rozumuje w główce...:) ale zastanawia mnie czy jeśli Koko zacznie "robić" i przeniosę z innego pomieszczenia i podłożę pod niego matę, a potem pochwalę - bo chcąc, czy nie chcąc - siku/kupka na nią trafią... czy to się liczy? tzn. czy pies załapie..?;/

Sugarfree - 11-03-2014, 19:17

labidabi, u nas to było tak... Jak Lila przybyła do naszego domu to potrafiła już załatwiać się na podkłady. Ale przy tym była też sprytna bo jeśli zrobiła siusiu na podkład 5 razy, to 6-te siusiu płynęło już obok podkładu ;-) Poza tym upatrzyła sobie w pokoju miejsce na dywanie obok pianina i tam też potrafiła się załatwić. Więc ja, widząc po jej zachowaniu, że chyba szykuje się jakaś robota, chodziłam za nią niczym szpieg z Krainy Deszczowców :-P i obserwowałam. Jeśli nie zdążyłam jej "przestawić" i zrobiła siku na ten dywan to nigdy na nią nie krzyczałam tylko posprzątałam, powiedziałam "nie wolno" i tyle. Szybko pojęła o co mi chodzi i dywan jej się znudził ;D Podkładów nigdy nie rozkładałam po całym mieszkaniu, zawsze leżał tylko jeden - na przedpokoju, który z czasem przesunęliśmy pod drzwi. Kiedyś jednak zdarzyło się jej zrobić siku trochę na podkładzie a trochę na chodniku, który leżał na przedpokoju więc chodnik zwinęliśmy i pojechał do czyszczenia, a na jego miejsce kupiliśmy kawałek wykładziny (zwanej potocznie gumoleum) żeby siusiu nie zalewało parkietu. Teraz jeśli zdarzy się, że Lila "nie zmieści się" na podkładzie to jest mi też łatwiej posprzątać. Ponieważ mieszkamy na 3-cim piętrze, nie zawsze udaje nam się z Lilą szybko wyjść na dwór za potrzebą. Lilę cały czas znosimy po schodach, a waży już 10 kg :haha: więc jest już co podnieść :-P Podkłady kupuję w aptece, dokładnie takie http://www.aptekaslonik.p...60x90-5szt.html Nigdy nie kupowałam tych specjalnych mat do nauki siusiania dla szczeniąt. Na dzień dzisiejszy Lila ładnie załatwia się na dworze, choć w domu też jeszcze jej się zdarzy - najczęściej nocą, dlatego podkład cały czas leży w nocy pod drzwiami i na szczęście załatwia się tylko tam - inne miejsca w domu jej nie interesują :) W sumie pojęła już, że potrzeby fizjologiczne robi się na dworze bo coraz częściej, chcąc wyjść za potrzebą po prostu staje pod drzwiami i czasem przy tym zaszczeka :D
Oczywiście smaczki i pochwały za dobrze wykonaną robotę są obowiązkowe ;D Psinka szybko załapie o co w tym wszystkim chodzi, trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość i nauczyć się znaków jakie piesek nam wysyła :)

Chelsea - 11-03-2014, 19:34

Sugarfree napisał/a:
Jak Lila przybyła do naszego domu to potrafiła już załatwiać się na podkłady

;D

Sugarfree - 11-03-2014, 19:51

Chelsea napisał/a:
Sugarfree napisał/a:
Jak Lila przybyła do naszego domu to potrafiła już załatwiać się na podkłady


To Twoja zasługa Gosiu ;* i w tym miejscu należą Ci się ukłony i wielkie podziękowania ;* :haha:

labidabi - 11-03-2014, 20:15

Ja chyba przerzucę się na balkon... na razie mam za sobą jedną misję - ja vs Koko 0:1... ;/
Koko zaczęła kupkę, wzięłam ją raz, zarzuciłam matę i siedziałam pilnując blokując drzwi. Mała się rozpraszała każdym zewnętrznym dźwiękiem, matę wąchała, ale omijała... potem zaczęła piszczeć i szczekać, że chce iść... No to poszłyśmy, poobserwowałam ją jak ten "Szpieg";) jak znowu nastawiła dupkę do...;) wzięłam ją szybko, wyniosłam... po drodze trochę jej przy okazji uleciało...;//// znowu to biegała, to siedziała wąchała, w końcu piszczała i drapała drzwi i nic nie zrobiła. Wyszłyśmy;/ ech! cierpliwości!;))))

tenshii - 11-03-2014, 20:21

labidabi, myślę, że zamykanie jej na balkonie to błąd
Raz, że może mieć potem negatywne uczucia do balkonu
Dwa, że blokujesz jej drzwi, ona Ciebie widzi, to piszczy bo nie wie co się dzieje, Ty ją wpuszczasz. Nauczy się wymuszania piskiem.

Pomysł z balkonem jest dobry pod warunkiem, że nie zamykasz drzwi. Chociaż z drugiej strony sama napisałaś, że rozpraszają ją dźwięki na zewnątrz.
Chyba jednak bym z niego zrezygnowała.

Poustawiaj maty w domu i przenoś ją tam jak zacznie coś robić. Stawiaj i czekaj. Jak zejdzie, znów weź i postaw. Jak zejdzie i nic nie zrobi zostaw ją. Jak znów zacznie robić, znów ją tam przenieś. W końcu załapie. Jest mała, musi trochę porobić w domu - jak to szczeniak.

labidabi - 11-03-2014, 20:49

tenshii napisał/a:
labidabi, myślę, że zamykanie jej na balkonie to błąd
Raz, że może mieć potem negatywne uczucia do balkonu
Dwa, że blokujesz jej drzwi, ona Ciebie widzi, to piszczy bo nie wie co się dzieje, Ty ją wpuszczasz. Nauczy się wymuszania piskiem.

Pomysł z balkonem jest dobry pod warunkiem, że nie zamykasz drzwi. Chociaż z drugiej strony sama napisałaś, że rozpraszają ją dźwięki na zewnątrz.
Chyba jednak bym z niego zrezygnowała.

Poustawiaj maty w domu i przenoś ją tam jak zacznie coś robić. Stawiaj i czekaj. Jak zejdzie, znów weź i postaw. Jak zejdzie i nic nie zrobi zostaw ją. Jak znów zacznie robić, znów ją tam przenieś. W końcu załapie. Jest mała, musi trochę porobić w domu - jak to szczeniak.


Widzisz, nie pomyślałam o tym... może faktycznie zrezygnuję z balkonu... Odnośnie stawiania na tej macie jest taki problem, że ucieka, gdy jej nie trzymam. Jak ją trzymam - nic nie robi. Jak ją stawiam ponownie, i ponownie, i ponownie, to zaczyna się irytować, nawet lekko podgryzać ze złości. Jak ją puszczę i obserwuję, to zaczyna się kręcić po kątach, żeby się załatwić i piszczy szukając wolnego miejsca, bo pewnie wie, że zaraz ją złapię. leci gdzieś, zajmie się minutę lub pół i znowu zaczyna gdzieś się załatwiać... chyba zostaje mi tylko za nią ganiać do skutku...

kamil8406 - 11-03-2014, 21:29

labidabi, Przywiąz KOKO do siebie na smyczy jak bedzie chodzic za tobą, po pierwsze bedziesz miała siusianie pod kontrolą a po drugie przyzwyczai się do smyczy. :)
labidabi - 11-03-2014, 21:35

kamil8406 napisał/a:
labidabi, Przywiąz KOKO do siebie na smyczy i niech chodzi za tobą. Po pierwsze bedziesz miała siusianie pod kontrolą a po drugie przyzwyczai się do smyczy. :)


Haha:) Już jedną próbę ze smyczą miałyśmy i to chyba jednak było za wcześnie. Jednak poczekam z tym jeszcze trochę;)

BTW. KOKO WŁAŚNIE SAMA Z SIEBIE, WŁASNYMI SIŁAMI, SAMOISTNIE NASIUSIAŁA NA MATĘ!! To mały krok dla Koko, a wielki dla ludzkości!:))) Jest progress:))))) Może terapia balkonowa tak na nią wpłynęła?? hehe;)

tenshii - 11-03-2014, 21:37

labidabi napisał/a:
KOKO WŁAŚNIE SAMA Z SIEBIE, WŁASNYMI SIŁAMI, SAMOISTNIE NASIUSIAŁA NA MATĘ!!

Mam nadzieję, żę ucieszyłaś się tak, że wszyscy sąsiedzi słyszeli i pokazałaś psu jak bardzo jesteś szczęśliwa. :)

labidabi - 11-03-2014, 21:41

tenshii napisał/a:
labidabi napisał/a:
KOKO WŁAŚNIE SAMA Z SIEBIE, WŁASNYMI SIŁAMI, SAMOISTNIE NASIUSIAŁA NA MATĘ!!

Mam nadzieję, żę ucieszyłaś się tak, że wszyscy sąsiedzi słyszeli i pokazałaś psu jak bardzo jesteś szczęśliwa. :)


Koko sama była lekko zaskoczona, jeszcze takiej wylewności nie widziała:)))

Sugarfree - 11-03-2014, 21:41

labidabi napisał/a:
KOKO WŁAŚNIE SAMA Z SIEBIE, WŁASNYMI SIŁAMI, SAMOISTNIE NASIUSIAŁA NA MATĘ!!

Koko ;* wszyscy jesteśmy z Ciebie dumni :D

tenshii - 11-03-2014, 21:41

Sugarfree napisał/a:
wszyscy jesteśmy z Ciebie dumni

Otóż to

I z pańci, że się tak ładnie ucieszyła :D

labidabi - 11-03-2014, 21:48

TRA LA LA! Koko zrobiła kupkę na matę:D co prawda za moją pomocą, ale nie uciekła jak przedtem!!:)) CUD!;)
Sugarfree - 11-03-2014, 22:08

labidabi, super :D
Ania8017 - 11-03-2014, 22:29

szczeniak po kilku dniach załapie,że mata jest toaletą;) ja na początku psikałam matę sprayem do nauki czystości. A jak Saba zaczynała coś podgryzać psikałam płynem,który jest przeciw obgryzaniu.Na Sabę to działa. No,ale jak zapomniałam spryskać róg szafy,to go pogryzła. Natomiast na chwilę obecną ten róg szafy w ogóle nie jest już przedmiotem jej zainteresowania. Za to dziś "zjadła" kwiatek,który moja córka dostała na dzień kobiet(z parapetu ściągnęła). Myślę,że zniszczeń nie unikniesz,możesz je tylko zminimalizować;)
labidabi - 11-03-2014, 22:32

Ania8017 napisał/a:
szczeniak po kilku dniach załapie,że mata jest toaletą;) ja na początku psikałam matę sprayem do nauki czystości. A jak Saba zaczynała coś podgryzać psikałam płynem,który jest przeciw obgryzaniu.Na Sabę to działa. No,ale jak zapomniałam spryskać róg szafy,to go pogryzła. Natomiast na chwilę obecną ten róg szafy w ogóle nie jest już przedmiotem jej zainteresowania. Za to dziś "zjadła" kwiatek,który moja córka dostała na dzień kobiet(z parapetu ściągnęła). Myślę,że zniszczeń nie unikniesz,możesz je tylko zminimalizować;)


Płyn przeciwzniszczeniowy? a co to za wynalazek?:)

kamil8406 - 11-03-2014, 22:45

U mnie na gryzienie wystarczyło zmieszać wodę z octem 3:1 i popsikać co gryzie . Więcej tego nie ruszy :)
labidabi - 11-03-2014, 22:48

kamil8406 napisał/a:
U mnie na gryzienie wystarczyło zmieszać wodę z octem 3:1 i popsikać co gryzie . Więcej tego nie ruszy :)


Hm, jeśli to jest bezpieczne, to nawet chętnie spróbuję, choćby i jutro:)

kamil8406 - 11-03-2014, 23:02

labidabi, jak chcesz to popatrz na tej stronie jest interentowa wersja książki o uczeniu pozytywnym psów http://members.westnet.com.au/b-m/ . Ja od tego zaczynałem szkolić Inkę. Potrzebny tylko kliker w zoologu mozna kupić.
Ania8017 - 11-03-2014, 23:07

labidabi ,kupujesz w zoologu,albo przez internet. Kika razy podejdzie do takiego spryskanego miejsca/przedmiotu i potem będzie się kojarzyć już z nieprzyjemnym smakiem i zapachem. Ja nie miałam potrzeby,aż tak częstego używania,bo w Sumie Saba nie jest jakimś niszczycielem,ale na to co pryskałam zadziałało.
labidabi - 11-03-2014, 23:44

Ania8017 napisał/a:
labidabi ,kupujesz w zoologu,albo przez internet. Kika razy podejdzie do takiego spryskanego miejsca/przedmiotu i potem będzie się kojarzyć już z nieprzyjemnym smakiem i zapachem. Ja nie miałam potrzeby,aż tak częstego używania,bo w Sumie Saba nie jest jakimś niszczycielem,ale na to co pryskałam zadziałało.


Ok, dzięki:)

Quaddo - 12-03-2014, 18:50

tenshii napisał/a:
I z pańci, że się tak ładnie ucieszyła

robienie z sebie idioty przy takich okazjach, to klucz do sukcesu :)
Ania8017 napisał/a:
labidabi ,kupujesz w zoologu,albo przez internet. Kika razy podejdzie do takiego spryskanego miejsca/przedmiotu i potem będzie się kojarzyć już z nieprzyjemnym smakiem i zapachem. Ja nie miałam potrzeby,aż tak częstego używania,bo w Sumie Saba nie jest jakimś niszczycielem,ale na to co pryskałam zadziałało.

a u mnie nic nie działało, łacznie z mieszanką tabasco z octem. na szczeście upatrzył sobie przedpokój do demolki i tylko jak nas nie było w domu.

labidabi - 12-03-2014, 18:54

Spróbować warto... choćby nie zadziałało, przynajmniej się dowiem. Rozejrzę się jutro w naszym zoologicznym. Z octem bawić się nie będę, bo nie chcę, żeby mi cuchnęło kwasem w domu...
Quaddo - 12-03-2014, 21:08

Cytat:
Z octem bawić się nie będę, bo nie chcę, żeby mi cuchnęło kwasem w domu...

sesese...pożyjemy, zobaczymy ;) jak nie podziała będziesz próbować WSZYSTKIEGO. GWARANTUJĘ

labidabi - 12-03-2014, 21:18

Quaddo napisał/a:
Cytat:
Z octem bawić się nie będę, bo nie chcę, żeby mi cuchnęło kwasem w domu...

sesese...pożyjemy, zobaczymy ;) jak nie podziała będziesz próbować WSZYSTKIEGO. GWARANTUJĘ


I zapewne tak będzie ;) Amen :)

Quaddo - 12-03-2014, 21:30

trzymam kciuki, nam oduczanie zajeło 3 tygodnie, więc nim sie obejrzycie będzie po sprawie :)
labidabi - 13-03-2014, 15:23

Powiedzcie mi, proszę, czy jeśli piesek przyjdzie do maty w okolice maty i narobi dosłownie tuż przy niej lub na krawędzi, czy to też się liczy do pochwały? czy jednak starać się ją przenosić, tak, żeby trafiała dokładnie na nią?
kamil8406 - 13-03-2014, 15:50

Nagradzać najlepiej za w pełni dobre zachowanie . Jak zauważysz że kręci sie za siusiu weż KoKo i przytrzymaj ją na macie i powiedz zrób siusiu i wtedy pochwal jak się zrobi.. Swoją Inke uczyłem od razu na trawie na ogrodzonym podwórku. Jak zauważyłem ze sie kreci wystawiałem na trawe i mówiłem "zrób siusiu", "zrób kupe" ( to były pierwsze dwie komendy które znała teraz robi na komendę :) ). Szybko zalapała w kilka dni sama stała przy drzwiach i piszczała.
labidabi - 13-03-2014, 16:13

kamil8406 napisał/a:
Nagradzać najlepiej za w pełni dobre zachowanie . Jak zauważysz że kręci sie za siusiu weż KoKo i przytrzymaj ją na macie i powiedz zrób siusiu i wtedy pochwal jak się zrobi.. Swoją Inke uczyłem od razu na trawie na ogrodzonym podwórku. Jak zauważyłem ze sie kreci wystawiałem na trawe i mówiłem "zrób siusiu", "zrób kupe" ( to były pierwsze dwie komendy które znała teraz robi na komendę :) ). Szybko zalapała w kilka dni sama stała przy drzwiach i piszczała.


Ok, dziękuję:) My załatwianie się na polu będziemy dopiero przerabiać za jakiś czas. Z tymi komendami przy załatwianiu się nie pomyślałam, dzięki:) Żeby mi ona tylko tak nie uciekała z tej maty to byłoby pół biedy - w najlepszym przypadku siada na niej i lega. Franca mała woli przeczekać "ciśnienie" i załatwić się gdzie indziej ]:)

kamil8406 - 13-03-2014, 17:40

Za załatwienie w dobrym miejscu dawaj jej jakies extra smakołyk szyneczki, kiełbaski, kurczaka gotowanego gwarantuje szybko załapie :) .
Ania8017 - 21-03-2014, 19:49

My odpukać ostanie "siku" w domu mieliśmy kilka dni temu. Teraz maty służą do zabawy jak mnie nie ma;) Noc mi super wytrzymuje(odpukać) tak do 5-5.30. Potem pewnie zrobiłaby na matę siku,a zaraz i co inne. My jesteśmy na etapie "robię w domu sporadycznie". Tylko,że ja dość często na dwór wychodzę. Najgorzej jest jak idę do pracy-5-6 godzin jest sama. Ale raczej dzielnie wytrzymuje. Za to jak wracam mam np.powywalane kwiatki z parapetu;)
Shrek02 - 21-06-2014, 22:55

Heja, odkopuje troche temat, czytałem sporo i nie moglem tutaj dopatrzyć się jakiejś konkretnej odpowiedzi. Dziś właśnie zjawiła się u mnie w domu nowa lokatorka :) 10-cio miesięczna sunia Fiona. Wziąłem urlop w pracy specjalnie, żeby miała czas i możliwość przyzwyczaić się do nowego otoczenia jednak po urlopie czeka ją niestety zostawanie w domu i chciałbym nauczyć ją do tego czasu załatwiania się na macie, pierwsze kilka prób zakończyło się totalną porażką :D Fiona nie wykazywala zadnych checi zalatwienia sie na macie, gdy tylko zauwazylem, ze zaczyna sie krecic lapalem ja i biegiem na mate i zaczynala sie zabawa w berka, sunia nie miala najmniejszej ochoty zostac na macie, uciekala i szukala sobie miejsca gdzie moglaby wobec tego nastepowala szybka zmiana planow i lecialem na dwor a tam zalatwiala sie bez problemu, za co dostawala pochwale... niestety kompletnie zapomnialem o smaczku ;/ tyle emocji z przeprowadzka, ze masakra :) . Moje pytanie, czy powinienem lapac ja i stawiac na mate az w koncu zrobi i kolejne pytanie czy jak na 10 tygodniowego szczeniaka nie mam co do niej za duzych wymagan? :)
mibec - 21-06-2014, 23:03

Shrek02 napisał/a:
czy powinienem lapac ja i stawiac na mate az w koncu zrobi
tak. Warto tez zaobserwowac gdzie sunia sie zalatwia i tam polozyc mate.

Shrek02 napisał/a:
niestety kompletnie zapomnialem o smaczku
nie szkodzi, beda nastepne razy :)

Shrek02 napisał/a:
czy jak na 10 tygodniowego szczeniaka nie mam co do niej za duzych wymagan?
troche masz ;) to jest bardzo trudna sprawa, wiec musisz uzbroic sie w cierpliwosc i z czasem sunia sie nauczy czego od niej oczekujesz :)
Shrek02 - 24-06-2014, 17:05

Wracam po 2 dniach nauki :D postęp jest, Fiona zrobiła kilka razy siku na macie, oczywiście została za to nagrodzona :) ) tylko sprawa wygląda tak, że nie cały czas mam przy sobie coś dobrego dla niej i zanim skocze po coś to ona już jest przy mnie, czy wtedy sunia załapie, że dostaje nagrodę za siku na macie?

Ogólnie sunia jest bardzo mądra, szybko się uczy, rozumie już, że trzeba załatwiać potrzeby na zewnątrz bo zwykle robi to gdzieś blisko drzwi. Wyjątkiem jest tylko moment gdy wchodzimy do pokoju z gratami który generalnie jest zamknięty, zawsze gdy tam wchodzimy ona sika, może to być nawet kilka kropel, tak jakby się zmuszała do tego...

tenshii - 24-06-2014, 17:10

Shrek02, a kto powiedział, że nagrodą musi być smak? Wystarczy, że się bardzo mocno mocno ucieszysz, powiesz komendę dobry pies (naucz ją najpierw, że to dobry znak, że robi coś ok), a potem się z nią pobaw.

No i najwyższy czas na zrozumienie, że przy szczeniaku warto mieć karmę w każdych spodniach :D :D :D
My czasami idziemy do restauracji czy gdzieś indziej w jakiś fajnych ciuchach a i tak z kieszeni wyciągamy parę kulek karmy, a nasze psy to już nie szczeniaki :D

Shrek02 - 24-06-2014, 17:37

No tak, bardzo bardzo mocno się cieszyłem przy pierwszym razie gdy zrobiła na mate to sunia z ekscytacji popuściła w innym miejscu XD. Musze zacząć to praktykować ^^ :)
dodi2363 - 11-08-2014, 07:13

Cześć wam.
Mam takie pytanie. Ile wasze labki miały miesięcy kiedy oduczyły się sikać w domu? Moja Iwa ma z tym problem.Ma teraz 4 miesiące i zdarza jej się sikać w domu. Wychodzimy z nią co 1 do 2 godzin cały czas i nie powiem kupke robi bez problemu na dworzu siku też ale czasami robi w domu. Żeby chociaż pokazała że chce siku ale ona nic ani nie podchodzi do drzwi ani nie pisknie. Często jest tak że wychodzę z nią a ona załatwia się jeszcze na klatce schodowej albo w windzie :/ Nagradzam ją za każdym razem kiedy załatwi się na dworzu, dostaje smakołyk, mówie brawo i nic. Wydaje mi się że 4 mięsięczny piesek powinien już bez problemu załatwiać sie na dworzu. Może możecie mi coś poradzić. Z góry dziękuję :)

tenshii - 11-08-2014, 07:25

dodi2363 napisał/a:
Wydaje mi się że 4 mięsięczny piesek powinien już bez problemu załatwiać sie na dworzu

Nawet rocznym psom może zdarzyć się sikać w domu.
Zdecydowanie za dużo wymagasz od tak małego szczeniaka.
Cierpliwości

dodi2363 - 11-08-2014, 10:15

Może i tak :) Ok bedziemy się starać dalej :haha: Mam jeszcze pytanie troszeczke z innej beczki. Chodzi o drapanie. Jak już ją wzieliśmy to czasami drapała się w okolicach szyi i tylnej nogi. Dostawała karme chow puriny. Zmieniliśmy jej na britt care. Byłam u weta zeby sprawdziła czy ma pchły bo ja patrzałam i nic nie widziałam ale nic nie było. Dalej się drapie. Nie jest to jakieś bardzo częste drapanie ale ciągle w okolicach szyi i tylnej łapki ciągle z tej samej strony. Czy to normalne ?
kamil8406 - 11-08-2014, 11:52

dodi2363 napisał/a:
Nie jest to jakieś bardzo częste drapanie ale ciągle w okolicach szyi i tylnej łapki ciągle z tej samej strony. Czy to normalne ?

Pewnie ma alergię niekoniecznie musi być związana z pokarmem może byc kontaktowa lub wziewna.

dodi2363 - 11-08-2014, 13:32

ostanie pytanie. Napisałam je w odpowiednim dziale ale jeszcze nie dostałam odpowiedzi wiec zadam je tutaj :)
Czy 4 miesięczny labek może jeść kosć z mięsem podwedzana wiepszową ze sklepu zoologicznego? sorry bo wiem ze tutaj jest temat o siusianiu itp ;)

Suskaa - 19-12-2014, 23:21
Temat postu: Problem z załatwianiem się w domu i na łóżku
Hej,
Wiem, ze jest tu bardzo dużo postów na temat ale chciałabym żebyście doradzili mi (lub pokazali jakiś post, który mi pomoże) bo już na prawdę nie wiem jak nauczyć moją sunie nie załatwiania się w domu. Otóż mam ją 2 tyg i nauczyłam ją po paru dniach żeby załatwiała potrzeby na dworze ( dawałam jej za każdym razem smakołyki i załapała, że jak się wysiusia lub zrobi kupe to dostanie smakołyk to teraz cwaniara po 4 razy robi siku żeby dostać) ale jednak nadal ciągle załatwia się w domu. Na początku po prostu to ignorowałam, bo wiem, że krzykiem nic nie wskóram a jak widziałam, że się załatwia to mówiłam '' nie wolno'' ale to wcale nie skutkuje. Najgorsze jest to, że Lexi często wskakuje na łóżka i tam robi kupe :bad: Ma w pokoju położoną matę i często na nią się załatwia ale częsciej po prostu robi tam gdzie stoi.. Ostatnio jak zobacze kupę to pokazuję jej, mówię '' nie wolno'' i zanoszę ją na posłanie i każe leżeć jednak nie chce żeby posłanie kojarzyło jej się z czymś złym i wydaję mi się, że to zła taktyka. Ogólnie już się zadomowiła, jest bardzo radosna, jest bardzo mądra,bardzo szybko się uczy- umie już wiele komend ale z tym załatwianiem się nie umiem sobie poradzić.

Jak się mam zachowywać jak się załatwi w domu? bo z załatwianiem na dworze nie ma problemu a wychodzę z nią bardzo często.

Ryniu - 19-12-2014, 23:34

tu jest cały temat http://forum.labradory.or...php?p=9985#9985
Miłej lektury.

Małgosia35 - 19-12-2014, 23:35

Suskaa napisał/a:
Jak się mam zachowywać jak się załatwi w domu?

Totalnie ignorować. Nic nie mówić ,nic nie robić ,niektórzy tez radzą żeby nawet nie sprzątać w obecności psa,posprzątać jak pies nie widzi.

Suskaa - 19-12-2014, 23:48

Małgosia35, Robiłam tak przez 2 tyg i nic, kompletnie to na nią nie działa a wręcz jest jeszcze gorzej, bo nie widzi, że źle robi
mibec - 19-12-2014, 23:51

Suskaa, wymagasz cudow od niemowlaka... Sunia ma nieco ponad 3 miesiace, wiec "wpadki" beda sie zdarzac jeszcze przez min nastepne 3 miesiace jesli nie dluzej. Badz konsekwentna, nagradzaj za zalatwienie sie na dworze i ignoruj domowe incydenty. Jesli zlapiesz ja na goracym uczynku to powiedz "nie wolno" i wynies ja na dwor; pokazywanie "szkody" po fakcie jest niezrozumiale dla psa.
mibec - 19-12-2014, 23:52

Suskaa napisał/a:
Robiłam tak przez 2 tyg i nic
a oczekiwalas ze w takim czasie wytrenujesz szczeniaka? To dlugotrwaly proces...

Sunia wytrzymuje w nocy? Klatkujesz ja? Wypuszczasz na siusiu w nocy?

Suskaa - 19-12-2014, 23:58

mibec, Ale ja oczywiście nie oczekiwałam, że nauczy się od razu załatwiania na dworze, bo wiem, ze z psami jest jak z dziećmi i nie nauczą się od razu, bardziej chodzi o to, ze moim rodzicom to przeszkadza, mama denerwuję się jak pies zrobi kupę na łóżko itp i ja jestem bardzo cierpliwa ale boję się, że po prostu jak nie będzie mnie w domu i pies się załatwi, to będą ją karcić, mówię im, ze tak nie wolno i mają ją ignorować jednak oni twierdzą, że psu trzeba pokazać, ze źle robi dlatego chciałabym znaleźć dobry sposób żeby pokazać im ( i sobie też) jak ją nauczyć żeby nie daj Boże nie przyszło im do głowy żeby na nią krzyczeć

[ Dodano: 20-12-2014, 00:00 ]
mibec, Sunia śpi ze mną( wiem, że niektórzy uważają, że pies nie powinien spać na łóżku) jednak ja od dziecka lubiłam spać z pieskiem i czuć jego ciepło :) w nocy wytrzymuję lub idzie załatwić się na metę, rano od razu jak wstaje to z nią wychodzę i się załatwia

mibec - 20-12-2014, 00:03

Suskaa, musisz wytlumaczyc rodzicom ze to poprostu malenkie psie dziecko i cala rodzina musi sie tak samo wobec niej zachowywac.
Moze pomysl o klatkowaniu suni jak wychodzisz z domu ? Masz swoj pokoj w ktorym moglabys ustawic psi domek? Ile godzin dziennie nie ma Cie w domu? Czy pies jest Twoj czy calej rodziny?

Suskaa napisał/a:
Sunia śpi ze mną( wiem, że niektórzy uważają, że pies nie powinien spać na łóżku)
nasze psiaki spia na lozku z nami. Dopoki pies wie ze lozko nalezy do "ludzia" a pies tam tylko bywa wszystko jest ok ;)
Suskaa - 20-12-2014, 00:10

mibec, Dopiero uczymy stopniowo ją zostawać samą, bo piszczy jak się wyjdzie, raczej ciągle jest z kimś w domu, Jest całej rodziny ale najbardziej przywiązała się do mnie, śpi ze mną, przebywa na co dzień i ogólne nie odstępuje mnie na krok jak jestem w domu ale z innymi domownikami też się bawi i siedzi. Nie chce jej zamykać w klatce ponieważ wiem, że wiele ludzi stosuję tą metode jednak ja chce ją przyzwyczaić żeby zostawała w domu bez zamykania.
mibec - 20-12-2014, 00:24

Suskaa napisał/a:
Nie chce jej zamykać w klatce
dlaczego? Co wiesz na ten temat?
Klatka to swietne rozwiazanie, taki maly psi domek, zapewniajacy psu poczucie bezpieczenstwa.

Suskaa - 20-12-2014, 00:29

mibec, wiem, ze to dobre rozwiązanie jednak klatka to duży wydatek a teraz mnie na nią nie stać no i zawsze pieski, które miałam w domu zostawały bez zamykania w klatce i było dobrze więc teraz też chce przyzwyczaić Lexi do siedzenia samej w domu
mibec - 20-12-2014, 00:42

Suskaa, wiem ze klatka swoje kosztuje... Jednak czasem kosztuje mniej niz wymiana np mebli (jak bylo w naszym przypadku ) Poza tym wielu psom poprostu tego potrzeba do szczesliwego zycia - malej norki, w ktorej zostaja gdy ich ludzie wychodza z domu.

Rozumiem ze sunia to nie tylko Twoja sprawa, ale calej rodziny - moze sprobuj pokazac rodzinie co inni mowia na temat treningu czystosci? Co innego powiedziec, a co innego przeczytac...

Suskaa - 20-12-2014, 00:49

mibec, Próbowałam wiele razy im pokazywać, czytałam ale jak do ściany. Chodzi bardziej oo to, ze nasza poprzednia kundelka którą mieliśmy 10 lat bardzo szybko nauczyła się nie załatwiać w domu i według rodziców skoro ona się nauczyła to i naszą labke da się szybko nauczyć ( i na nic są tłumaczenia, ze każdy pies uczy się w innym, swoim tempie).. Pokaże im jutro to co tutaj pisałam na forum, mam nadzieje, ze zrozumieją, bo ja nie mam możliwości, chociaż bardzo bym chciała zajmować się pieskiem 24 na dobę i muszą uzbroić się w cierpliwość
mibec - 20-12-2014, 02:50

Suskaa napisał/a:
poprzednia kundelka którą mieliśmy 10 lat bardzo szybko nauczyła się nie załatwiać w domu i według rodziców skoro ona się nauczyła to i naszą labke da się szybko nauczyć
kazdy uczy sie w swoim tempie; pewnie ze sa jakies granice cierpliwosci, ale wymaganie 100% czystosci od szczeniaka to bardzo duzo...

Suskaa, powodzenia :)
Trzymam kciuki :)

Suskaa - 02-01-2015, 16:21

No i pochwale się,że u nas sukces :) cierpliwie ignorowałam jak załatwiła się w domu i nagradzałam za zrobienie na dworze i juz przestała załatwiać się w domu :haha: Oczywiście bywają wpadki ale bardzo rzadko :) dziękuję za pomoc, myślę, że bede tu bardzo często wpadać po porady :) a no i moze od razu zapytam, czy nadal nagradzać ja za każde załatwienie sie smakołykiem? Bo nie chce robic tego do konca życia ale nie chce tez za wcześnie przestać zeby jej nie zniechęcić :p a cwaniara tak się nauczyła, ze jak się wysiusia to od razu biegnie do mnie po smakolyk i czeka aż jej dam, czasem udaje, ze siusia zeby dostać ;]
Feliks - 04-01-2015, 15:30

No to gratulacje dla piesa:) Co do zostawania w domu to pisałem jak to robiliśmy z naszym Feliksem u nas, w jakimś temacie, chyba o zostawianiu w domu. Działa do tej pory i obywa się bez piszczenia, szczekania. Bawi się i potem śpi przy drzwiach:)
moniska260 - 27-03-2015, 17:48

Wiem, że o sikaniu i kupaniu już jest dużo, ale nie znalazłam tego czego szukam.

Mam pewien problem...

Labrador wyprowadzany jest na dwór 3 razy dziennie, rano wieczorem popołudniu, zawsze robimy taką sama rundkę (wyjątkowo idziemy inną drogą) zwykle sikał kilka razy i w jednym miejscu kupisko. Zawsze był chwalony słownie i głaskany.
Teraz ma już 1,5 roku.

Ostatnio po powrocie ze spaceru, po jakiś 15 minutach zaczął załatwiać się w domu. Trwa to już tydzień.
Sprzątamy po nim, nic na to nie mówimy. Raczej nie nastapiła jakaś zmiana, która mogłaby spowodować takie zaczęcie sikania i kupania.
Próbowaliśmy myć octem podłogę, ale nic to nie daje.

Co możemy zrobić, jesteśmy juz przerażeni... Jako szczenior długo trwało zanim sie oduczył sikać, a teraz mamy powoli dość

neskafe - 09-07-2015, 18:01

Dzisiaj zaczelismy nauke sikania na dworze (wkoncu!)
I tak sie zastanawiam, bo dotychczas Dante zalatwial sie na podkladach - z powodzeniem zreszta. Teraz kiedy ma swoje potrzeby zalatwiac na zewnatrz mam te maty zlikwidowac calkowicie? Zostawiac na noc? Czy moze troche z tym poczekac? Teraz jak widze, ze leci na mate, to ja za nim, hop pod pache i na dwor ;-)

kamil8406 - 09-07-2015, 18:46

neskafe poobserwój czy Dante ma jakoś regularność w wypróżnianiu :) , Taki szczenior powinien mniej wiecej co 2 godziny coś chcieć :-P . Prowadzaj go zawsze w to samo miejsce (musi czuć zapach swoich siuśków), nagradzaj słownie i smakołykiem po każdym kupkaniu i siusianiu, możesz też podłożyć komendę ("zrób siku', "zrób kupę'). Kilka dni i powinien załapać naukę czystości ;)
neskafe - 09-07-2015, 19:14

kamil8406 jakis 'harmonogram' ma :-P wychodze z nim w sumie czesciej niz co dwie godziny, a juz zawsze po jedzeniu, spaniu i zabawie. Poki co nawet dobrze idzie, chociaz musze sie z nim zawsze troche pokrecic bo na dworze wszystko taaaakie interesujace i zapomina, ze chce mu sie kupczyc badz sikac :D
A z tymi podkladami to jak? Zostawic czy likwidowac?

Ogolnie to pedaluje z nim z trzeciego pietra bez windy i cos czuje, ze kilka takich tygodni i bede miala pieknie wyrzezbione nogi haha ;D

kamil8406 - 09-07-2015, 19:26

neskafe, ja bym spróbował zlikwidowania podkładów. Po wyjściu na dwór nie kręć się nigdzie z nim tylko od razu niech przystępuje do wypróżnienia :) (najlepiej jakby zawsze było to w jednym i tym samym miejscu). Musi pojąć w jakim celu wychodzicie na dwór. dopóki się nie wypróżni nie pozwalaj mu na nic innego. Stoicie w jednym miejscu i czekacie na wypróżnienie. Jak zrobi co ma zrobić nagroda słowna, smakołyk i może robić co chce.
neskafe - 09-07-2015, 19:50

kamil8406 napisał/a:
neskafe, ja bym spróbował zlikwidowania podkładów. Po wyjściu na dwór nie kręć się nigdzie z nim tylko od razu niech przystępuje do wypróżnienia :) (najlepiej jakby zawsze było to w jednym i tym samym miejscu). Musi pojąć w jakim celu wychodzicie na dwór. dopóki się nie wypróżni nie pozwalaj mu na nic innego. Stoicie w jednym miejscu i czekacie na wypróżnienie. Jak zrobi co ma zrobić nagroda słowna, smakołyk i może robić co chce.


W takim razie zlikwiduje podklady. Na noc chyba zostawie... Nie widze siebie wstajacej w srodku nocy na spacer ;]

Z tym staniem w miejscu wyprobuje, bo faktycznie moze za duzo sie z nim krece. Mam nadzieje, ze korzeni nie zapuszcze i szczylek szybko pojmie o co biega :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group