forum.labradory.org

Szkolenie - Metody szkoleniowe stosowane przez trenerów

anusia - 07-03-2010, 21:29
Temat postu: Metody szkoleniowe stosowane przez trenerów
Albo nauczyc psa komendy fe . Ale to troche serducho moze Ciebie bolec . Moj terener zasugerowal mi kupno kolczatki aby nauczyć go komendy fe zeby uswiadomic mu ze ma zostawic to w spokoju . Jak bedzie coś zle robil to szarpnac go az zapiszczy i oczywiscie powtarzac komende fe . no coz wiem drastycznie ale wtedy zakoduje sobie ze robi zle i nie bedzie probowal juz tego robić. Chyba ze inne metody chcesz probowac. Powiem tak matka szczeniaki gryzie po karku szyji jak robia coś zle wiec nie ma sensu zebys ty za kazdym razem go gryzla tak .
Ja mialam problem bo moj Draco skakal na mnie caly czas wszystko robilam i nie skutkowalo . Poszlam na szkolenie . .. jak zaczal skakac na trenera to ten go po tylnych lapach zaczal podchaczac az wkoncu sie ogarnal . i po 5 razach jak go tak sieknal skumal ze robi zle i juz nie skacze ;D

olusia23 - 07-03-2010, 21:32

anusia napisał/a:
jak zaczal skakac na trenera to ten go po tylnych lapach zaczal podchaczac az wkoncu sie ogarnal . i po 5 razach jak go tak sieknal skumal ze robi zle i juz nie skacze
ja wlasnie na takie cos licze po szkoleniu :)
Bora - 07-03-2010, 21:57

anusia napisał/a:
Ja mialam problem bo moj Draco skakal na mnie caly czas wszystko robilam i nie skutkowalo . Poszlam na szkolenie . .. jak zaczal skakac na trenera to ten go po tylnych lapach zaczal podchaczac az wkoncu sie ogarnal . i po 5 razach jak go tak sieknal skumal ze robi zle i juz nie skacze ;D

Nie pisz tutaj o takich metodach, bo aż wstyd to czytać!
karygodne. I nie wiem co cie tak bawi ? To że jakiś idiota zadał Twojemu psu ból ? To Cie tak rozbawiło ?
Sama sie "sieknij" ciekawe czy też bedzie Ci tak wesoło !
anusia napisał/a:
Jak bedzie coś zle robil to szarpnac go az zapiszczy i oczywiscie powtarzac komende fe .

Kolejna mądra i wysoce skuteczna metoda. Co to ma być? co to ma znaczyć to świadome zadawanie psu bólu ?

Bora - 07-03-2010, 22:00

olusia23 napisał/a:
ja wlasnie na takie cos licze po szkoleniu :)

:-o :-o :-o

papisia - 07-03-2010, 22:06

anusia napisał/a:
Jak bedzie coś zle robil to szarpnac go az zapiszczy i oczywiscie powtarzac komende fe


Taniej Ci wyjdzie wziąć kija i lać po łbie aż zapiszczy :confused: Efekty szybko osiągniesz :|

brahmadaitya - 07-03-2010, 22:09

ja to jestem bardzo ciekawa gdzie takich bzdur uczą? powiedz anusia, w jakiej szkole stosują takie "genialne" metody?
Madziuja - 07-03-2010, 22:16

normalnie dramat :->
olusia23 - 07-03-2010, 22:30

Bora, moze poprostu anusia tak to ujeła w slowach, niekoniecznie musialo byc to tak drastyczne. chyba nie myslicie ze pozwolilabym bic psa!... i piszac ze na takie cos licze po szkoleniu mam na mysle ze nie skacze na ludzi.
Bora - 07-03-2010, 22:36

No błagam Cie! Szarpanie na kolczatce aż zapiszczy ? To nie jest bicie? Podcinanie psu łap żeby wylądował na ziemi? No jak to nazwiesz?
olusia23 - 07-03-2010, 22:44

Bora, na temat tego jak to jest napisane nie wypowiadam sie, bo uwazam takie szkolenie za niehumanitarne. natomiast mialam na mysli ze po szkoleniu chce wyjsc z ulozonym psem.
Bora - 07-03-2010, 22:52

olusia23 napisał/a:
bo uwazam takie szkolenie za niehumanitarne.

Też tak uważam.

brahmadaitya - 08-03-2010, 08:22

ja chciałam zapisać Lesera na szkolenie ale indywidualne w domu, zadzwoniłam do takiej Pani która szkoli psy ratownicze, psy celnicze i do pracy z niepełnoprawnymi w tym też przewodników. Chciałam bardzo żeby zajęła się też moim Leserem ale ona niestety nie zdecydowała się ponieważ mieszkam daleko i musiałaby przeznaczać bardzo dużo czasu na samą podróż do nas. Jednak powiedziała mi że jeśli nadal będę szukała odpowiedniego szkolenia dla mojego psa to żebym bardzo uważnie obserwowała i sprawdzała metody jakimi uczą, bo jest wiele osób którym się wydaje że potrafią uczyć psy a robią im wielką krzywdę. Teraz jak czytam wypowiedzi niektórych to z przykrością stwierdzam ze miała 100% racji...
anusia - 08-03-2010, 18:06

Bora Nie sprawia to psu bolu ..
Jakby go to bolalo to bym sie na to nie zgodzila prawda ?..;/// A i tak lekko go dotyka nogami doslownie ..i czemu sie ciesze? Bo przestal skakac to logiczne,,
Sory zle napisalm moj blad mialo być szarpnac go tak aby nie zapiszczal ..
No przestancie nie po to bralam psa zeby go katować ?..
Zreszta mowie gdyby sprawial psu bol to bym sie nie zgodzila na to . a on robi tak zeby psu nie zrobić krzywdy ..

[ Dodano: Pon 08 Mar, 2010 ]
A i sieknal bylo w innym znaczeniu ..!!!;//
Pomysl sobie ze pies jak skacze na kogos nie skacze w pionie tylko pod ukos wiec on go tylko musnąl noga doslownie . I o to mi chodzilo .. ;]

brahmadaitya - 08-03-2010, 18:54

anusia napisał/a:
Nie sprawia to psu bolu ..

no proszę Cię! szarpanie kopanie po łapach.... mnie jakos to nie przekonuje....

anusia - 08-03-2010, 19:09

Nie kopanie zle zrozumialas . !!.
Jak mozesz kopnac psa po lapach jak stanie na 2 skoro po 1 nie dosiegniesz ??.. Mowie to jest lekkie dotkniecie !! Powiem tak .. jak moj pies sie wywali to mnie za serce juz lapie czy mu nic nie jest to co dopeiro jakbym mu sprawiala bol ?.. zaznaczam to nie jest kopanie po łapach !!
No prosze Ciebie .
U mnie szarpniecie oznacza lekkie pociągniecie nie zeby go bolalo tylko ze poczuje ze ma nie ciagnać .. No sory na niego nic nie dziala .. Sama jestem przeciwko kolczatce . ale zaden kantar, szelki nic nie dają !.... To co mam mu sie pozwolic ciagać?
A noi jakby mu sprawial bol ten treser badz ja to by mial uraz do nas obu . A z checia przybiega do niego ;]

[ Dodano: Pon 08 Mar, 2010 ]
i do mnie .

Bora - 08-03-2010, 19:42

Bzdury gadasz... Chyba sama nie wiesz co piszesz.
Przeczytaj sobie ten temat.
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=2828

anusia - 08-03-2010, 19:50

Mysl sobie co chcesz. :)
brahmadaitya - 08-03-2010, 19:58

anusia napisał/a:
Nie kopanie zle zrozumialas . !!.
Jak mozesz kopnac psa po lapach jak stanie na 2 skoro po 1 nie dosiegniesz ??.. Mowie to jest lekkie dotkniecie !! Powiem tak .. jak moj pies sie wywali to mnie za serce juz lapie czy mu nic nie jest to co dopeiro jakbym mu sprawiala bol ?.. zaznaczam to nie jest kopanie po łapach !!
No prosze Ciebie .
U mnie szarpniecie oznacza lekkie pociągniecie nie zeby go bolalo tylko ze poczuje ze ma nie ciagnać .. No sory na niego nic nie dziala .. Sama jestem przeciwko kolczatce . ale zaden kantar, szelki nic nie dają !.... To co mam mu sie pozwolic ciagać?
A noi jakby mu sprawial bol ten treser badz ja to by mial uraz do nas obu . A z checia przybiega do niego ;]

[ Dodano: Pon 08 Mar, 2010 ]
i do mnie .


Słuchaj ja się ucze na trenera psów. Od czerwca mam praktyki i jakoś nie słyszałam o kopaniu po łapach nawet lekko czy o stosowaniu kolczatki i szarpaniu smyczą. nie wiem gdzie chodzicie do szkoły ale ja zmieniłabym trenera i to natychmiast!

anusia - 08-03-2010, 20:02

Powtarzam !! NIE MA TU ZADNEGO KOPANIA PSA PO ŁAPACH
co wy sobie ubzduraliscie ?..
tak na prawde to to raczej mozna uznac dotknieciem a nie do ....... kopaniem !!;//
Powiem tak , Zadne smakolyki , kantary, szelki nie pomagaja na jego ciaganie . kolczatka ma być tymczasowo nie bedzie jej nosil caly czas..

Proszę używać cenzuralnych słów. Mod.

brahmadaitya - 08-03-2010, 20:04

anusia napisał/a:
Ja mialam problem bo moj Draco skakal na mnie caly czas wszystko robilam i nie skutkowalo . Poszlam na szkolenie . .. jak zaczal skakac na trenera to ten go po tylnych lapach zaczal podchaczac az wkoncu sie ogarnal . i po 5 razach jak go tak sieknal skumal ze robi zle i juz nie skacze ;D

aha...no więc to jest tylko wytwór naszej wyobraźni....

anusia - 08-03-2010, 20:06

wyjasnilam w poprzednim poscie. Zle napisalam . Zle zinterpretowaliscie to ;) . cofnij sobie .
brahmadaitya - 08-03-2010, 20:15

aha...no tak...więc nie sprawia mu to bólu...nie kopią go tam...a metody treningu odpowiadają Ci? kolczatka też Ci odpowiada i te "lekkie kopnięcia" też? wiesz wybacz ale ja i tak nie zapisałabym mojego Lesera do takiej szkoły...dla mnie każde takie zachowanie typy podcinanie psa szarpanie itd., itp. to tylko pokaz bezsilności i niewiedzy...sorry ale dla mnie ten kto uczy psa w taki sposób w ogóle nie powinien tego robić...
anusia - 08-03-2010, 20:21

Powtarzam NIE SA TO WG kopniecia on go doslownie tylko dotyka DOTYKA !!
nie kolczatka mi nie odpowiada ..
Ale jak napisalam wszystkie sposoby byly testowane !
Dziewczyno on wazy 36kg . Jak skakal na mnie ja ledwo stalam . Wyobraz sobie jaka on ma sile .. Raz jak mnie szarpnal to zarylam glowa w ziemie doslownie . Dobrze ze byl snieg bo ciezki by byl moj los. Wiec sory ze probuje nie pasujace mi metody . Mowie ze on tego nie bedzie nosil caly czas. Nigdy nie mial tego na sobie . Chce zobaczy jak zareaguje . .. Zwykla obroza nie dziala ja go nie moge za cholere utrzymać . Zle napisalm nie podcinanie . Mowie on go tylko dotykal po tych lapach . Draca jak coś boli to piszczy ... wiem bo jak go bolaly stawy czy co kolwiek to robil mi koncert. A nie zapiszczal.. wtedy ...

AniaCz. - 08-03-2010, 20:25

anusia napisał/a:
A noi jakby mu sprawial bol ten treser badz ja to by mial uraz do nas obu

Masz racje to treser a nie szkoleniowiec z prawdziwego zdarzenia. :bad:
Facet nie ma kompletnie pojecia o psychice psa i tylko potrafi strachem i sila psa uczyc. Stosuje metody tradycyjne z przed 20 lat. Jesli bylby prawdziwym szkoleniowcem to by takich debilnych metod nie stosowal!
Radze Ci szukac dobrego trenera a nie TRESERA i to szybko zanim zniszczysz swojemu psu psychike.
anusia napisał/a:
Powiem tak , Zadne smakolyki , kantary, szelki nie pomagaja na jego ciaganie .

Jesli sie zle do psa podchodzi to nawet kotlet schabowy nie pomoze. Mialam kiedys u siebie na hotelu psa, ktory "wyrywal rece ze stawow" jak szedl na smyczy i w kolczatce, a byl juz po podobnym szkoleniu jak twoj psiak. Wystarczyl tydzien regularnego, spokojnego cwiczeni codziennie i pies przestal ciagnac.

anusia - 08-03-2010, 20:29

Powiem Ci tak nic nie daje .. Ja probowalam wszystkiego na niego . Czasem sama nerwowo nie wyrabiaalm bo nie miaalm na niego sily czyt . zalamana chodzilam doslownie . wiedzial ze robi zle a mimo tego dalej to robil .
Zreszta ja nie bede sie klocic . Aniu sama byś go nie utrzymala :) ..
I powiem tak ja ten temat koncze nie bede sie z nikim wyklocac . Pewnie znow wezme sprawy w swoje rece i znow bede probowac inaczej go uczyc :)

brahmadaitya - 08-03-2010, 20:30

To jak podchodzisz do tego Ty to nie znaczy że Twój pies podchodzi do tego w ten sam sposób. Rób co chcesz ale myślę że więcej byś wskórała rozmawiając z psim psychologiem niż z tą całą szkołą do której chodzicie. Dla mnie takie metody są bez sensu ja przetestowałam teraz na Leserku jak to działa. Moja koleżanka weszła do mnie do domu i Leser jak zawsze na przywitanie zaczął skakać. Nie odwołałam go tak jak robie zawsze tylko kazałam jej lekko puknąć w łapkę. Nie poskutkowało kilkanaście razy więc raczej wątpię żeby poskutkowało lekkie kopnięcie. Dopiero komenda "siad" zadziałała ale tego Leser jest uczony od początku...
Madziuja - 08-03-2010, 20:32

anusia ja uważam,że prawda jest taka ja napisałaś w swoim "pierwszym" poście ale jak zobaczyłaś,że spotkało sie to z ostrą krytyką postanowiłaś napisać,że jednak wygląda to nieco "łagodniej". Uważam ,że jest spora różnica między "sieknąć" a " dotknąć".
anusia - 08-03-2010, 20:32

Na Draca nie dziala komenda siad jak zaczyna skakać. A u niego odziwo to poskutkowalo sama bylam w szoku ze to dotkniecie podzialalo ..
Koniec tematu ;)

brahmadaitya - 08-03-2010, 20:33

AniaCz. napisał/a:
Radze Ci szukac dobrego trenera a nie TRESERA i to szybko zanim zniszczysz swojemu psu psychike.

ZGADZAM SIĘ!!!!!!!! Ja z obawy przed czymś takim sama zapisałam się do szkoły :) mam przed sobą ciężkie zadanie wyszkolenie swojego psa na towarzyszącego tropiącego i obronnego :) Ale wole sama niż oddać Lesera w takie "dobre ręce" jak anusia.

anusia - 08-03-2010, 20:33

Nie nie . Dopiero pozniej zauwazylam ze zle napisalam .. u mnie wiele znajomych na dotyk nie uderzenie mowi sieknac.. weszlo mi to w krew. No co myslisz ze bym dala mojego psa skrzywdzic? bez przesady..
brahmadaitya - 08-03-2010, 20:35

anusia napisał/a:
No co myslisz ze bym dala mojego psa skrzywdzic? bez przesady..

ja myślę że Ty nawet nie wiesz że go krzywdzisz...

Madziuja - 08-03-2010, 20:36

Mogę mieć tylko nadzieje ,że nie....a jeżeli by go "siekał " naprawdę to radze zmienić szkołę.
AniaCz. - 08-03-2010, 20:37

anusia napisał/a:
Aniu sama byś go nie utrzymala
szkoda,ze nie mieszkasz blizej bo w marcu wybieram sie do Polski do Bydgoszczy i zaloze sie ze bym utrzymala. :)
Nikt nie jest tu by Ci dokuczac, tylko metody ktore stosujesz sa niewlasciwe i az dziw bierze ze istnieja jeszcze ludzie ktorzy tak szkola psy. (chodzi mi o tego goscia u ktorego szkolisz psa)
anusia napisał/a:
wiedzial ze robi zle a mimo tego dalej to robil

On nie wie, ze zle zrobil. Prosze Cie tylko nie antropomorfizuj swojego psa. A propo antropomorfizacja to bardzo dobry temat dla Ciebie do poczytania, naprawde polecam. Zobaczysz jak bardzo sie mylisz i jak czesto ludzie kompletnie nie rozumieja swoich pupili.
Pozdrawiam.

anusia - 08-03-2010, 20:38

Sluchaj . jakbym go krzywdzila to by sie odemnie odsunal .. I mowie piszczalby .
A dziwne ze tak nie jest .
Mialam wczesniej innej rasy psa ktory zostal skrzywdzony ktos mu sprawil bol i mial uraz ..(inny pies)
No bez przesady .. krzywdzic kogos kogo kocham ?.. zreszta . myslcie sobie co chcecie :) . Moze i zmienie trenera badz sama dalej bede go szkolic jak wczesniej

[ Dodano: Pon 08 Mar, 2010 ]
Nie utrzymalabys go uwierz . jak moj tata tez zostaje szarpniety przez niego . A ma sporo sily to co dopiero ty ? gdzie masz mniej sily ?..

[ Dodano: Pon 08 Mar, 2010 ]
wie ze robi zle . Bo jak wracam do domu . Przeprasza mnie ''kladzie lape mi na kolanach'' . Ja mu to wiele razy uswiadomilam ze robi zle .. on tak przeprasza .

Madziuja - 08-03-2010, 20:41

Mogłabyś podzwonić po innych szkołach i podpytać o ich metody szkolenia...
brahmadaitya - 08-03-2010, 20:41

AniaCz. napisał/a:
On nie wie, ze zle zrobil. Prosze Cie tylko nie antropomorfizuj swojego psa. A propo antropomorfizacja to bardzo dobry temat dla Ciebie do poczytania, naprawde polecam. Zobaczysz jak bardzo sie mylisz i jak czesto ludzie kompletnie nie rozumieja swoich pupili.

Boże normalnie kocham Twoje wypowiedzi :D Zgadzam się z Tobą w zupełności :!:

anusia - 08-03-2010, 20:42

Nie ma takiej potrzeby .
Dobra koniec tematu ..;//

brahmadaitya - 08-03-2010, 20:44

anusia napisał/a:
Nie ma takiej potrzeby .

skoro tak uważasz....

anusia - 08-03-2010, 20:45

:)
Madziuja - 08-03-2010, 20:46

Uważam ,że jest potrzeba...chociażby zapytania i przekonania się,że są łagodniejsze metody szkolenia powiązane nawet z zabawą....sami do takiej uczęszczamy i Kenzo przychodzi baaardzo zadowolony z tych zajęć.Nie ma tam mowy o żądnych siłowych metodach....a i tak mój szczeniak wyniósł coś z pierwszych zajęć.A zadowolony pies to szczęśliwy właściciel.
anusia - 08-03-2010, 20:49

A masz jakieś propozycje aby nie ciagnal ?.. ja mowie probowalam wszystkiego .
Badz to co sie dowiedzialam od innych lub czytalam na forach.

Madziuja - 08-03-2010, 20:52

O tym aby nie ciągnał będziemy mieli za dwa tygodnie...ale jak tylko się dowiem z checią Ci opowiem o metodzie jaką stosowała nasza nauczycielka i jestem w 100% pewna,że nie bedzie to nic na siłę.
agajaga - 08-03-2010, 20:52

U nas to wyglądało tak,ze pokazywałam mu "nagrodę" czyli psie ciasteczko,poluźniałam smycz i mówiłam idziemy.Cały czas trzymając mu to ciasteczko przed pyszczkiem.Kiedy przeszedł kawałek nie naprężając smyczy mówiłam "dobre idziemy" i dawałam ciasteczko.I tak przez kilka metrów.
brahmadaitya - 08-03-2010, 20:54

ja jak Leser zaczynał ciągnąć lekko szarpnęłam smyczą, Nigdy więcej się to nie powtórzyło i my nigdy nie stosowaliśmy kolczatki. Gdy ładnie idzie przy nodze to dostaje ciacho. Jest jeszcze jedna metoda. daj psu mniejsze śniadanie (ale nie głódź). Za jakiś czas idź z nim na spacer z kieszenią wypchaną smakołykami. pies będzie szedł przy kieszeni raz na jakiś czas daj ciacho :) sprawdziło się u mojej koleżanki. Może u ciebie też się sprawdzi.
anusia - 08-03-2010, 20:55

no wiesz . Ja slyszalam o smakolykach . Niby kantary i szelki tez sa dobrym sposobem . a on to jak z kamienia nic go nie rusza , a ja na tym doslownie cierpie . To czekam .
Ja teraz Draca ucze przychodzenia do nogi . I nawet dobrze mu to idzie . Taki podrajcowany chodzi .

[ Dodano: Pon 08 Mar, 2010 ]
Probowalam to .
No u nas jak ja go lekko szarpne to nie dziala on czuje sie krolem i jedzie dalej . A gorzej jak pies jakis wyjdzie to ja przewaznie zaliczam glebe . Badz mam poscierane zarabiascie rece . Oj on taki drobiutki nie jest . bez sniadania tez z nim wychodzilam . Nawet jak byl na glodowce bo wymiotowal . to dalej jechal . Rozwala mnie ten pies . ale coz nie zamienilabym go na innego .

agajaga - 08-03-2010, 20:57

Ale ogólnie ciasteczka sA chyba najlepszym motywatorem :D
AniaCz. - 08-03-2010, 20:57

anusia napisał/a:
Nie utrzymalabys go uwierz . jak moj tata tez zostaje szarpniety przez niego . A ma sporo sily to co dopiero ty ? gdzie masz mniej sily ?..

Nie liczy sie sila tylko TECHNIKA i podejcie.
anusia napisał/a:
wie ze robi zle . Bo jak wracam do domu . Przeprasza mnie ''kladzie lape mi na kolanach'' . Ja mu to wiele razy uswiadomilam ze robi zle .. on tak przeprasza .

Przepraszam Cie ale to co teraz napisalas to kompletna bzdura i swiadczy o twojej kompletniej niewiedzy na temat psiego rozumienia swiata. Nic dziwnego, ze nie mozesz sobie poradzic ze swoim labem jesli kompletnie go nie rozumiesz!
NIGDY nie patrz na swojego psa ludzkimi kategoriami. Czy ty wiesz co to sa sygnaly uspokajajace? Czy wiesz dlaczego pies je do nas wysyla?

anusia - 08-03-2010, 21:00

Na ciasteczka to on nie idzie . Tylko wtedy jak sie zalatwi . Badz jak ucze go komend. Ale na ciaganie to nie dawalo skutku .
Aniu nie chodzi o sile .. Moj tata go nie ciagal . tylko on mojego tate .( chodzilo o to ze ciezko mu bylo go utrzymac)

brahmadaitya - 08-03-2010, 21:00

anusia napisał/a:
Ja slyszalam o smakolykach

a próbowałaś?

anusia - 08-03-2010, 21:03

wiem co to jest :)
AniaCz. - 08-03-2010, 21:03

anusia napisał/a:
Na ciasteczka to on nie idzie

Jesli nie ciastka to moze parowka, pasztet na palcu lub cokolwiek co bardzo lubi. Napisz prosze w jaki sposob probowalas go uczyc nie ciagniecia na ciastko. Moze to nie w ciastku jest problem tylko w metodzie?

anusia - 08-03-2010, 21:04

No tak . Mowie ciezki orzech do zgryzienia . Aa . wiesz kiedy mnie nie ciagnie ? Jak spuszcze go w parku i sie niezle wybiega tak ze jest zmeczony . wtedy idzie normalnie do domu .

[ Dodano: Pon 08 Mar, 2010 ]
brahmadaitya napisał/a:
Za jakiś czas idź z nim na spacer z kieszenią wypchaną smakołykami. pies będzie szedł przy kieszeni raz na jakiś czas daj ciacho :) sprawdziło się u mojej koleżanki. Może u ciebie też się sprawdzi.

to probowalam .
On mial mnie kompletnie w nosie i nie szedl za kieszenia . A masz inna metode ?

[ Dodano: Pon 08 Mar, 2010 ]
a jak juz coś to wtedy skakal bo sie domagał .. a nie sluchal mnie .

brahmadaitya - 08-03-2010, 21:07

AniaCz. napisał/a:

Jesli nie ciastka to moze parowka, pasztet na palcu lub cokolwiek co bardzo lubi. Napisz prosze w jaki sposob probowalas go uczyc nie ciagniecia na ciastko. Moze to nie w ciastku jest problem tylko w metodzie?

zgadzam się!
nikt mi nie wmówi że psa nie da się oduczyć metodą pozytywną od ciągnięcia na smyczy. ja teraz Lesera tą właśnie metodą ucze chodzenia przy nodze bez smyczy i jakoś sobie radzimy.

anusia - 08-03-2010, 21:08

Mi mowili ze pies pojdzie na coś co nie dostaje ciagle . Na coś co jak to sie mowi dalby sie zabić.
Tylko jest maly problem . on jak widzi obojetnie jakie jedzenie to sie rzuca ze uu . Musze znalezc jakis rarytas co on nie jada go praktycznie wcale a ze mu sie spodoba.

AniaCz. - 08-03-2010, 21:09

anusia, opisz jak go uczylas.
anusia napisał/a:
Mowie ciezki orzech do zgryzienia

Mysle, ze nie ciezki tylko ciezko cos doradzac metode jak sie psa na oczy nie widzialo.
anusia napisał/a:
wiesz kiedy mnie nie ciagnie ? Jak spuszcze go w parku i sie niezle wybiega tak ze jest zmeczony . wtedy idzie normalnie do domu .

To masz juz podpowiedz, ze mozesz go zaczac uczyc chodzenia przy nodze jak troche sobie pobiega. Wtedy napewno bardziej sie skupi na Tobie i na tym czego od niego oczekujesz.

anusia - 08-03-2010, 21:10

No jak narazie nie jestem w stanie wg. z nim wychodzic na jakiś spacer..
Wiec dopiero bede testować to moze w sobote gdzies..

brahmadaitya - 08-03-2010, 21:10

Tak mam idź z nim normalnie jak zawsze, gdy idzie ładnie mów "dobry pis" i daj ciacho czy inny smakołyk. Jak zaczyna szarpać stajesz i mówisz "FE". Ostry wyraźny sygnał że tak nie idziemy na spacer. I nie mówie że każda metoda działa za pierwszym razem. Z psem trzeba pracować.
AniaCz. - 08-03-2010, 21:10

anusia, to on w tygodniu w ogole nie wychodzi na porzadne bieganie?
anusia - 08-03-2010, 21:12

No ja go teraz ucze przychodzenia do nogi . bo mi pozniej ciezko go zlapać jak wypierniczy mi dzide .
No przy nodze go uczylam chodzić maialm cala kieszeń ciastek i probowalam robic zeby chodzil przy nodze i ciastka mu chcialam robic ale i tak mial mnie w nosie a jak juz go zainteresowalam to skakal niemilosiernie na mnie .

brahmadaitya - 08-03-2010, 21:13

AniaCz. napisał/a:
anusia, to on w tygodniu w ogole nie wychodzi na porzadne bieganie?

no właśnie???

anusia - 08-03-2010, 21:17

W tygodniu na spacer dluzszy nie ma opcji . ja pracuje od rana do wieczora i przychodze ledwo zywa , nie moge chodzic i doslownie odrazu zasypiam.. Moja mama z nim wychodzi tylko zeby sie zalatwil .
W sumie maialam w planach dzisiaj wyjsc z nim na spacer i wg. ale skonczylo sie tym ze w pracy mi sie pogorszylo ze zdrowiem i wyladowalam u lekarza a potem w domu i wiekszosc dnia pozniej lezalam oslabiona i nie bylo opcji zebym wyszla z psem z tego co mi mowil szef to chodzilam ponoc jak bym sie upila , ale juz mi jest lepiej , ale i tak moja mama nie chce zebym ryzykowala z wyjsciem . wiec dopiero w weekend pozadny spacer bedzie mozliwy . Chociaz Draco sie domagal ode mnie spaceru to musialam odmowic..

brahmadaitya - 08-03-2010, 21:19

anusia napisał/a:
W tygodniu na spacer dluzszy nie ma opcji . ja pracuje od rana do wieczora i przychodze ledwo zywa , nie moge chodzic i doslownie odrazu zasypiam.. Moja mama z nim wychodzi tylko zeby sie zalatwil .

:-o a ja miałam dzisiaj wyrzuty sumienia że poszliśmy tylko na godzine...Jeśli on tak mało czasu spędza na bieganiu i wygłupach to nie dziw się że ciągnie...

anusia - 08-03-2010, 21:20

no widzisz . ja mam ze wg. z nim nie poszlam . Ale co poradze .. Nic .
AniaCz. - 08-03-2010, 21:21

anusia, ale jak go zainteresowalas tym ciastek? Przepraszam, ale nic nie rozumiem. :-o
anusia napisał/a:
bo mi pozniej ciezko go zlapać jak wypierniczy mi dzide

Pewnie,ze ucieka i skacze na Ciebie skoro ma tyle energii, ze mu prawie tylek "rozwala" (przepraszam za sformulowanie). Pies, ktory nie ma codziennej dawki ruchu i nie mowie tu o spacerku na smyczy, tylko o prawdziwym bieganiu z zabawa przynajmniej godzine, nie bedzie uciekal bo po co skoro z Toba jest fajniej. Twoja osoba ma sie mu kojarzyc z najlepszymi chwilami w ciagu dnia. A regularnie wybiegany to i spokojniejszy i latwiej sie go uczy.

brahmadaitya - 08-03-2010, 21:22

to jest straszne że on nie ma ruchu! Te psy rozsadza energia...on się czuje jak sardynka w puszce...tragedia... :confused:
anusia - 08-03-2010, 21:26

ale jak nie na dworzu . to on dziennie biega po domu . Domaga sie zabawy w berka . Nauczylam go tego i czasem tego zaluje . jak nie chce go ganiac to pol pokoju mi wynosi noi konczy sie na tym ze prawie godzine go po domu ganiam zeby odzyskac dana rzecz. No on reaguje na słowo ''masz'' to go zanitersowalo noi sie zaczelo skakanie .
Mowie on ucieka bo chce zebym go ganiała .

AniaCz. - 08-03-2010, 21:26

anusia, labrador to nie pies z ktorym mozna wyjsc na bieganie raz w tygodniu! To kawal psa, ktory zostal stworzony, zeby pracowac , a nie lezac na poslaniu i czekac na jeden spacer w tygodniu i to jeszcze w ladna pogode. :< Ja rowniez pracuje i tez jestem zmeczona jak wracam do domu, ale pierwsze co robie po wejsciu do domu to zakladam psu smycz a sobie kalosze i zasuwam na spacer mi. godzinny zazwyczaj z plywaniem, a zawsze z aportem. Moja Negra, ktora jest bardzo dobrze ulozonym psem po dwoch tygodniach wychodzenia, ktore ty stosujesz podejrzewam, ze by zwariowala.
anusia - 08-03-2010, 21:27

ma ruch i to duzo . moja mama jak z nim wychodzi to on skacze po zaspach w sniegu jak jesz badz po trawniku lata . mam dluga smycz . + jak wraca do domu to ja go jeszcze troche poganiam . badz ktos inny.
AniaCz. - 08-03-2010, 21:29

anusia, jak ty mozesz porownac spacer na dlugiej smyczy i zabawe w berka w domu, do pogoni np. za aportem po wielkim polu, lasie czy parku. Jak ja wracam z takiego spaceru to mam wrazenie ze zostawilam gdzies psa bo jest tak zmeczona ze przez nastepne kilka godzin to spi.
anusia - 08-03-2010, 21:30

ale on ma ruchu i to duzo . Ja nie wychodze z nim raz wtygodniu. raz w tygodniu (przewaznie to jest sobota )conajmniej ide z nim na dlugii spacer dluzszy niz godzina . tak to go na osiedlu spuszczam . co prawda nie tak dlugo jak w weekend ale zawsze coś.
AniaCz. - 08-03-2010, 21:31

To co ty opisujesz to moze byloby wystarczajace dla buldoga angielskiego jeszcze niezle utuczonego, ale nie dla laba.
anusia - 08-03-2010, 21:32

Ale sluchaj . Ja znim fakt nie wychodzilam za czesto . bo wet mi zabronil zeby go nie przemeczać .
brahmadaitya - 08-03-2010, 21:33

Bieganie po domu w niczym nie może się równać z bieganiem na świeżym powietrzu. My co prawda nie mieszkamy w bloku ale w domu i na wsi ale a i tak Leser czeka na mnie z obrożą w zębach mimo że ma własne podwórko i wychodzi kiedy chce. Kazdy z nas pracuje ale to nas nie usprawiedliwia. Zdecydowałaś się na psa i teraz musisz wziąć za to odpowiedzialność. To jest żywa istota która ma potrzeby a Ty musisz je zaspokajać.
AniaCz. - 08-03-2010, 21:33

anusia napisał/a:
ale on ma ruchu i to duzo

Powiem Ci tak z tego co opisujesz to twoj labek nie praktycznie w ogole ruchu. To co ty nazywasz duzo iloscia ruchu to jedynie kropla w morzu.

anusia - 08-03-2010, 21:34

Posluchaj mnie . ja jestem ogolnie sportowcem . Duzo biegam .. Teraz bo pracuje mniej z nim wychodze ,. Ale jak chodze do szkoly to czesciej . Zostal mi ostatni tydzien ktory musi wytrzymac a potem znow bede z nim normalnie biegać. I dluzsze spacery .
brahmadaitya - 08-03-2010, 21:34

anusia napisał/a:
bo wet mi zabronil zeby go nie przemeczać .

a co jest psu takiego że nie może wychodzić na spacery? :-o

AniaCz. - 08-03-2010, 21:36

anusia napisał/a:
bo wet mi zabronil zeby go nie przemeczać .

Wzielas chyba sobie to za bardzo do serca. Wiadomo, ze mlodego szczeniora nie mozna przemeczac. Ja nie mowie zebys mlodego szczeniaka przypiela do roweru i kazala mu biec przez 20 km, ale swobodne bieganie tyle ile on chce to bez przesady nic mu sie nie stanie. Chyba, ze ma dysplazje to co innego.

anusia - 08-03-2010, 21:36

ma duzo ruchu .. Czasem az za bardzo mial bo pozniej ledwo chodzil . Spokojnie . teraz mialam taki okres ze nie dawalo rady z nim wychodzic jak zazwyczaj . Ja potrafie znim wyjsc kilka razy dziennie ale tak ze on caly czas biega . No teraz jestem uwiazana a mialam co innego w planach . Noi co poradze?.. no nic ..
Madziuja - 08-03-2010, 21:37

Skoro nie masz czasu na porządne spacery chodzić z psem trzeba było wziąść jakiegoś "kanapowca" np. maltańczyka.Masz psa dla którego bieganie jest bardzo ważne więc powinnaś czuć się w obowiązku zapewnić swojemu psu to co potrzebuje.Nam też nie jest łatwo...prowadzimy swoją firme więc mamy obowiązków a obowiązków...a skoro mamy laba to robimy wszystko by chociaż raz dziennie wychodził na 1,5 godzinny spacer.Reszta spacerków jest po minimum pól godziny.Szczeniaczek się wyszaleje i jest spokojniejszy i zadowolony.
anusia - 08-03-2010, 21:39

Powiem tak . bardzo dlugo budowala sie u niego odpornosc i wg.. zaluje ze nie podalam ich do animalsow czy innego towarzystwa (poprzednich wlascieli) . Pies byl tak zaniedbany , ze to porazka ..
nie ma dysplazji . Ale przez oslabienie nie byl w stanie normalnie funkcjonowac. Zdazalo mu sie ze bolaly go stawy . Teraz jest lepiej . juz nie choruje tak , I bierze jakies leki na stawy itp.

[ Dodano: Pon 08 Mar, 2010 ]
Ale on jak ja z nim wychodze w tygodniu jak daje rade biega godzine badz 40 minut. a w weekendy ponad godzine . Nie chcialam kanapowca . Ja chcialam zywego psa i takiego kupilam .

AniaCz. - 08-03-2010, 21:42

Cytat:
Noi co poradze?.. no nic ..

Jesli nic nie poradzisz to nie dziw sie ze masz nieusluchanego psa.
Ps. Powiem jedno jakies 3,5 roku temu mialam wypadek, kon mnie mocno poturbowal. Do tego stopnia ze od pasa w gore bylam w gipsie, nie mialam tylko lewej reki w gipsie. akurat wtedy chodzilam z Negra na szkolenie i co tez moglam powiedziec, ze musze przerwac bo nie moge chodzic no bo jak w gipsie i to biorac codziennie kilka tabletek ketonalu a w dodatku jeszcze w upaly. Jednak jezdzialam 3 razy w tygodniu do innego miasta, zeby skonczyc szkolenie(czasami nawet pociagiem). Jak sie chce to mozna wszystko!

anusia - 08-03-2010, 21:46

ale nie chodzi tu o to . mowilam . ze dopiero jakiś czas temu dopiero jego organizm zaczal normalne funkcjonować.. nie moglam go przemeczac..
Mowie ze wyjde z nim na dluzszy spacer w sobote bo nie wiem jak bedzie ze mna ;) . Ale pewnie i tak wczesniej pojde z nim gdzieś. :) spokojnie .
A tobie to wspolczuje ..

brahmadaitya - 08-03-2010, 21:47

Twój pies jest starszy od mojego wiec jak patrze na łobuza który teraz śpi na łóżku to tak sobie myśle...skoro dla Lesera godzina to minimum to ile ruchu potrzebuje Twój pies? My byliśmy w niedziele na 3 godzinnym spacerku. Smycz zapinałam tylko na drodze. Leser szalał kopał biegał skakał aportował. Zrobiliśmy z 6 kilometrów lasem. Wróciliśmy do domu to dopiero chyba poczuł jaki jest padnięty i po kąpieli i obiadku padł :) ale za 3 godziny był jak nowo narodzony i znów miał ochotę szaleć :)
anusia - 08-03-2010, 21:49

ja bylam z nim wczoraj na spacerze . tez jakos 3h .
pozniej pod wieczor znow szalal ale to juz przez 30 minut .

[ Dodano: Pon 08 Mar, 2010 ]
a i w sobote tez w parku szalal ale godzine . :)
wiec on ma ruchu . ja sie staram jak moge . Nawet wychodzilam z nim na spacery dluzsze gdzie bylam chora .

[ Dodano: Pon 08 Mar, 2010 ]
wiec spokojnie . jak mi sie polepszy . To na bank bedzie mial o wiele czestsze i dluzsze spacery :)

Bora - 09-03-2010, 01:14

anusia napisał/a:
tak na prawde to to raczej mozna uznac dotknieciem

Tylko po co?
Nie słyszałaś o innej, szalenie skutecznej metodzie ? Psa nawet dotykać nie trzeba, a jedyne co robisz, to zabierasz mu coś szalenie ważnego? Co? To już Ty sie zastanów.
anusia napisał/a:
wie ze robi zle . Bo jak wracam do domu . Przeprasza mnie ''kladzie lape mi na kolanach'' . Ja mu to wiele razy uswiadomilam ze robi zle .. on tak przeprasza .

Za co Cie przeprasza? Że rano 5h temu pociągnął Cie na smyczy. Jak Ty mało wiesz o psiej psychice, o rozumieniu świata przez psy, o sygnałach uspokajających, a za szkolenie sie bierzesz.
anusia napisał/a:
Ja slyszalam o smakolykach .

Słyszałam, a nie stosowałam bo po co? Paróweczka nie zadziałała to nic nie zadziała :D
A może tak sie wysilić i psy suszone płuca wołowe kupić co ?
anusia napisał/a:
Probowalam to .
No u nas jak ja go lekko szarpne to nie dziala on czuje sie krolem i jedzie dalej .

Pewnie, że nie działa, bo jak ma działać jak pies na kolcach chodzi? Przywykł do bólu jaki zadaje kolczatka i tyle. Poczytaj temat do którego link podałam, wiele rzeczy zrozumiesz.
Ta królem, prezydentem od razu :D
Ciągnie bo może, bo motywacja dojścia do celu jest większa niż ból jaki sprawia mu kolczatka. Ciągnięciu mu sie opłaca, jakby sie nie opłacała to by nie ciągnął. Taki z niego sprytny król :D

Cytat:
Ja chcialam zywego psa i takiego kupilam .

A teraz nie mogę sobie z nim poradzić, bo pieseczek robi co chce, gdyż roznosi go energia.

brahmadaitya - 09-03-2010, 08:02

Bora, ma racje! Tu problemem nie jest pies tylko brak wiedzy na jego temat. Często ludzie zbyt pochopnie podejmują decyzje o zakupie psa, a jeszcze częściej źle dobierają rasę nie zwracając uwagi na charakter i temperament pupila. Tu mamy tego świetny przykład. Niestety na tym zawsze najbardziej cierpi pies... :shy:
AniaCz. - 09-03-2010, 09:20

Bora, brahmadaitya, swiete slowa. Ja juz sobie ten temat darowalam vbo wiekszych glupot niz ta dziewczyna wypisuje to dawno nie slyszalam.
Bora napisał/a:
Jak Ty mało wiesz o psiej psychice, o rozumieniu świata przez psy, o sygnałach uspokajających, a za szkolenie sie bierzesz.

To samo napisalam kilka postow wczesniej, ale do niej to chyba nie dociera. Pies ja przeprasza dobre sobie. :D

Madziuja - 09-03-2010, 09:35

anusia napisał/a:
ja bylam z nim wczoraj na spacerze . tez jakos 3h

jakoś nie chce mi się w to wierzyc.....początkowo pisałaś,że nie masz czasu...a tu nagle po postach innych ludzi byłaś z nim dzień wcześniej na 3 h spacerze. Jestem przerażona tym co czytam w Twoich postach....

brahmadaitya - 09-03-2010, 09:47

Madziuja napisał/a:
akoś nie chce mi się w to wierzyc.....początkowo pisałaś,że nie masz czasu...a tu nagle po postach innych ludzi byłaś z nim dzień wcześniej na 3 h spacerze. Jestem przerażona tym co czytam w Twoich postach....

Ja też mam wrażenie że się trochę dziewczyna plącze w zeznaniach. Pisze że nie ma czasu, później pisze że była na 3h spacerze, pisze że trener kopał psa później ze nie kopał tylko "dotykał", że szarpnąć aż zapiszczy, później jak zaczęliśmy wypisywać że to niehumanitarne to że szarpnąć aż "nie-zapiszczy"...no kurcze to jakaś dziecinada! :?

Madziuja - 09-03-2010, 09:52

brahmadaitya...dokładnie...dlatego uważam,że jakakolwiek polemika dalsza jest tu zbędna, bo aż się boję co dalej ta dziewczyna napisze :-o
Bora - 09-03-2010, 10:19

Po prostu szkoda psa. Niestety trafił w nieodpowiednie ręce, całe szczęście że stwarza tylko takie problemy, bo przecież może być jeszcze gorzej.

Narzeka na psa, na jego ogromne pokłady energii, skakanie , ciągnięcie...A jak ma zachowywać sie młody labrador któremu nie zapewniono podstawowej dawki ruchu?

brahmadaitya - 09-03-2010, 10:31

Bora, dokładnie tak :)
A teraz przyjemniejszy akcent :) Wczoraj dostaliśmy propozycje z Warsztatów Terapii Zajęciowej dla osób z różnymi upośledzeniami żeby pojechać z Leserem :) Co prawda dopiero w wakacje ale zastanawiam się czy damy radę. Jednak mam ogromną ochotę spróbować :D

Madziuja - 09-03-2010, 10:53

Dokładnie....przecież "nie od razu Rzym zbudowano" .Kenzo też psocił- zrobił dziury w ścianach,zniszczył szafkę na buty :D , zniszczył skarpety,staniki,rozszarpał pare ciuchów,zjadł dywanik w przedpokoju, nadal jak widzi psa lub dzieci na dworze to czasem leci i nie patrzy na nic(lecz powoli robi postepy) ,załatwiał sie w domu i długo długo by wymieniać. Kenzo dużo juz sie nauczył ale trzeba poświecać mu czas no i trzeba mieć cierpliwość.Nidgy psa nie uderzyłam a jednak efekty są.Zapisaliśmy sie do psiego przedszkola i jak widać....można bez przemocy i w spokoju wychować psa.Tylko trzeba chcieć - a myślę,że każdy labek uwielbia uczyć sie nowych rzeczy.

[ Dodano: Wto 09 Mar, 2010 ]
Kasiu to mogłoby być ciekawe doświadczenie :)

brahmadaitya - 09-03-2010, 11:17

Madziuja, baaardzo ciekawe doświadczenie :) moja koleżanka jest tam instruktorem. Jeśli się sprawdzimy to będziemy tam często zaglądać :) zastanawiam sie tylko jak mój łobuz zareaguje na taki tłum i jak ludzie zareagują na niego :) jestem jednak dobrej myśli. Wokół ośrodka jest ogromny teren i stawy wiec będzie miał się gdzie wyszaleć :) a pewnie chętnych do zabawy też nie zabraknie.
Ale chyba znacznie odbiegamy od tematu :)

Madziuja - 09-03-2010, 11:23

hehhehe no chyba faktycznie odbiegamy ale napewno Leserkowi się spodoba :)
anusia - 09-03-2010, 15:08

Bora . on nie nosi kolczatki i nigdy nie nosil . Ma zwykla obroze !!.

[ Dodano: Wto 09 Mar, 2010 ]
Do cholery nie weisz to nie gadaj . ma duzo ruchu ;/ // Nie umiesz najwyrazniej czytać . ;/ / nie udzielaj sie juz na temat mojego psa ;/ .
W nieodpowiednie recE? nie rozpierdzielaj mnie . wczesniej mial strasznych wlascicieli . gdyby nie ja to by juz dawno go nie bylo :( ...;/
Koniec tematu . Bo zle zrozumialas i juz sapami do mnie . Nie zycze sobie abys takie bzdury gadala ;/ /
Nie chce widziec tutaj zadnych sap ;/

[ Dodano: Wto 09 Mar, 2010 ]
Powiem tak . Przed pojsciem do pracy wychodzilam z nim co chwile . doslownie . A mialam zdecydowanie ograniczac mu ruchy ..;// wiec co za sapy ?;// Pozniej jak poszlam pracowac nie mialam juz takiego czasu . Nie musicie mi wierzyć zreszta to moja sprawa .
pozatym chyba widać ze nie ktore literki jak pisze mi sie zle wciskaja tak ?;///
KONIEC TEMATU !;/

kiniusia1730 - 09-03-2010, 15:45

anusia, może trochę grzeczniej?? Od tego jest forum, żeby każdy mógł wyrazić swoją opinię na dany temat! :-o
Madziuja - 09-03-2010, 15:54

anusia jak nie chcesz widzieć zadnych "sap"(co za słowo :-> ) to poprostu zastanów się najpierw zanim coś napiszesz...ot taka mała rada.
anusia - 09-03-2010, 18:56

sory ;]
Zrobila mi cisnienie pewna wiadomość.
Dobrze kazdy ma prawo wyrazic . Ale nie wmawiając mi rzeczy ktore nie sa prawda ?...;//
Zreszta Koniec ..

AniaCz. - 09-03-2010, 19:53

anusia, sama doprowadzilas do takich reakcji na forum. Najpierw piszesz jedno a pozniej sie z tego szybko wycofujesz wiec nie dziw sie, ze takie sa nasze reakcje. Uwazam, ze powinnas sie troche zrelaksowac i wziac wszystkie rady sobie do serca, poniewaz kazdy kto tutaj doradzal ma na uwadze przede wszystkim dobro psa.
Polecam poczytanie takich tematow jak antropomorfizacja psa i sygnaly uspokajajace. To jest baza do zrozumienia naszych psow.

anusia - 09-03-2010, 20:04

Nie ze sie wycofuje . Tylko poprostu ja mam swoj slang i wy go nie rozumieliscie . Nie ze wycofanie . ..
Wzielam .
Ale no coz nie da sie zrelaksowac jak ktoś mi pisze ze moj pies trafil w niewlasciwe rece?...
To juz szczyt wszystkiego ..
Pozatym nie mam zamiaru sie z kims klocic znow o coś . To co chcieliscie powiedzieliscie .:).

rusaleczka - 09-03-2010, 20:31

Dante, z doświadczenia polecam repelexa- działa :)
brahmadaitya - 10-03-2010, 07:24

anusia napisał/a:
Tylko poprostu ja mam swoj slang i wy go nie rozumieliscie .

No pewnie że źle zrozumieliśmy slang w którym twierdzenie oznacza przeczenie i odwrotnie....

atn3 - 10-03-2010, 08:12

Tak czytam te wasze posty i jestem przerażona, ok dziewczyna napisała na forum coś co wam się nie spodobało, ale skoro wchodzi na forum , pyta, prosi o radę to chyba po to żeby otrzymać jakieś wskazówki, porady, a wy nie popełniacie błędów w wychowaniu swoich labków? Pomóżcie, podpowiedzcie, a nie mieszajcie z błotem, a może spalimy ją na stosie. Ja oprócz kochanego, aczkolwiek niesfornego Tytusa mam jeszcze synka z autyzmem i to dla niego był kupiony Tytus. Narazie mam podwojoną ilość obowiązków, ale gdy widze że mój Czarek staję się bardziej otwarty i komunikatywny, to cieszę się ze mam psa. Sorki to trochę nie na temat.
brahmadaitya - 10-03-2010, 08:25

atn3, My radzimy, doradzamy, prosimy, staramy się ale w tym przypadku dziewczyna pisze raz jedno raz drugie...już po pewnym czasie sama nie wie o co jej chodzi...pisała że trener kopie później że nie kopie pisała że w kolczatce później ze nigdy w kolczatce nie chodził...jak możemy doradzić coś komuś kto w ten sposób pisze? a później jeszcze mówi że to jej slang...Oczywiście że nikt z nas nie jest idealny i każdy popełnia błędy i to nie podlega dyskusji, myślę jednak że wypieranie się własnych słów jak żaba błota to nie jest sposób na ich naprawianie. To straszne że Twoje dziecko jest chore. Mamy u męża w rodzinie chłopczyka chorego na autyzm wczesnodziecięcy więc wiem jak ciężka i wymagająca poświęceń jest to choroba. Pozdrawiam serdecznie
emila244 - 10-03-2010, 08:48

atn3 napisał/a:
ok dziewczyna napisała na forum coś co wam się nie spodobało, ale skoro wchodzi na forum , pyta, prosi o radę to chyba po to żeby otrzymać jakieś wskazówki, porady, a wy nie popełniacie błędów w wychowaniu swoich labków? Pomóżcie, podpowiedzcie, a nie mieszajcie z błotem, a może spalimy ją na stosie
właśnie miałam cos podobnego napisać :)
brahmadaitya napisał/a:
w tym przypadku dziewczyna pisze raz jedno raz drugie...
no tak, bo się zaczęła przed Wami tłumaczyć, jak przed jakąś Radą do Spraw Wychowawczych Labradorów ;)
anusia, kilka spraw:
-metody siłowe, awersyjne nie wchodzą w grę- nie chcesz chyba, żeby pies wykonywał Twoje polecenia ze strachu, naprawdę wszystko można osiągnąć szkoleniem pozytywnym;
-kolczatka nie jest rozwiązaniem, pies w końcu się przyzwyczai i będzie dalej ciągnął;
-smaczki musisz próbować najróżniste, w końcu trafisz na to, za co Twój pies da się pokroić;
-smaczki nie są jedyną nagrodą, może Twój pies woli piłkę lub przeciąganie i to jest dla niego najwspanialszą nagrodą;
-zacznij z psem pracować, niech spacer nie wygląda tak, że Ty sobie, a pies sobie, róbcie coś wspólnie, baw się, uciekaj, chowaj się, nakręcaj go na aport;
-jeśli zauważyłaś, że pies jak jest wybiegany, to nie ciągnie zacznij naukę od tego momentu, za luźną smycz-smaczek;
-pies niewybiegany-to pies sfrustrowany;
-no i musisz się uzbroić w cierpliwość, bo duuużo pracy przed wami :)
Powodzenia!

gosia1974 - 10-03-2010, 09:29

Każdy pies jest inny. Jeden potrzebuje 3h spaceru, a innemu wystarczy 45min. Moja Moncia wychodzi 5 razy dziennie. Cztery spacery po 20 min i jeden późnym popołudniem jak wracam z pracy od 40min do 1godz. Jest to spacer bardzo intensywny (aport za patykiem), że jak wraca do domu to ma język do ziemi. Mam to szczęście, że mieszkam blisko rodziców i po porannym spacerze ją do nich zaprowadzam i dlatego wychodzi 5 razy dziennie :) . Jak chodzi o kolczatkę to w wieku 4 miesięcy kupiłam jej pół kolczatkę, bo tak szarpała i ciągnęła, że mój tata 70- letni przychodził ze spaceru i miał on zadyszkę nie pies :) Muszę powiedzieć, że pomogła teraz mój tata chodzi bardzo chętnie z nią na spacer ( nie ciągnie) i razem wyglądają pięknie :) Oczywiście zdarza jej się jeszcze pociągnąć jak widzi znajomego psa, ale zdarza się to rzadko. Co do smaczków i ciągnięcia to jak dostała smaka za to że idzie przy nodze to szła 1 min. później dalej ciągnęła. U mnie pół kolczatka się sprawdziła, ale powtarzam każdy pies jest inny :)

[ Dodano: Sro 10 Mar, 2010 ]
W weekend ma więcej ruchu, bo nie pracuję :)

Bora - 10-03-2010, 13:01

anusia, nie bede dyskutować z osobą, która nie potrafi kulturalnie sie zachować.

Zastanów sie tylko dobrze, co jest dla psa najlepsze, bo jesteś za niego odpowiedzialna.

atn3 napisał/a:
pyta, prosi o radę to chyba po to żeby otrzymać jakieś wskazówki,

Nie, gdyż żadne z nas nie popiera stosowania wobec psa siły. To nie jest sposób rozwiązania problemów wychowawczych.
Każde z nas popełnia błąd, ale też potrafi sie do tego przyznać, czyż nie ?
atn3 napisał/a:
Pomóżcie, podpowiedzcie

A co robimy od kilku stron ? Dziewczyna, nie uważa że robi coś źle, jest zdania że zapewnia psu wszystko czego potrzebuje, no to co tu więcej radzić ?
brahmadaitya napisał/a:
My radzimy, doradzamy, prosimy, staramy się ale w tym przypadku dziewczyna pisze raz jedno raz drugie...

No nie da sie ukryć.
Poza tym, jak z chęcią komuś pomóc jeśli on obraża Cie i wulgarnie sie odnosi ?
emila244 napisał/a:
anusia, kilka spraw:

Ale przecież wobec psa nie były zastosowane metody siłowe ani nie chodził na kolczatce...

papisia - 10-03-2010, 13:07

Cytat:
Nie umiesz najwyrazniej czytać

Cytat:
nie udzielaj sie

Cytat:
nie rozpierdzielaj mnie


A ja bardzo proszę grzeczniej ze sobą rozmawiać. Trudno żeby wszyscy się ze sobą zgadzali, przyklaskiwali sobie wzajemnie, ale bez przesady...

anusia - 10-03-2010, 15:18

Napisalam ze zasugerowal mi kupno kolczatki . nie napisalam ze Draco nosi kolczatke wiec nie wmawiaj mi tego bo wiem co pisalam ;)
emila244 - 10-03-2010, 15:21

anusia, nie wiem czy to do mnie, czy nie, ale szczerze mówiąc, nie chciało mi się wnikliwie analizować wszystkich postów, tylko je przeczytałam. Zresztą jak dla mnie ten temat jest zamknięty.
anusia - 10-03-2010, 15:27

emila244
Jak z nim wychodze z nim na spacer do parku czy coś to zawsze coś z nim robie chyba ze chwilowo musze zadzwonic to sam biega , ale zawsze biegam razem z nim , on aportuje itp .
No przepraszam bardzo.. . Mam prawo sie wkurzyć . Nie wierze ze nikt z was na moim miejscu nie bylby zly na to jak ktoś ocenia ..
Powtarzam Draco nie nosil i nie nosi kolczatki ;] .'' Tylko mi zasugerowal''zreszta nie tylko on ale wiekszosc wetow w mojej miejscowosci popiera to jak i w sklepach zoologicznych . Ja osobiscie takich rzeczy nie popieram tak samo jak kagańca ..
bora Nikt Ci nie kaze ze mna dyskutowac nie prosilam Ciebie o to . Nie ja nikogo nie obrazilam raczej mozna odniesc sie ze ty mnie . Wiec nie dziw sie ze zaczelam pisac niestosownie jak napisalas mi coś co doprowadzilo mnie do szalu . ja nie bede tego cytowac :) .
I poprostu sugeruje skonczenie tego tematu bo to nie ma sensu patrzac tutaj do chodzi do wojny zamiast do czego innego wiec moim zdaniem wole zaprzestac to niz ciagle sie z kims klocic i siebie i innch doprowadzac do gniewu :) .

[ Dodano: Sro 10 Mar, 2010 ]
emila244
to nie bylo do Ciebie z ta kolczatka :)

Bora - 10-03-2010, 15:36

anusia napisał/a:
Nie ja nikogo nie obrazilam raczej mozna odniesc sie ze ty mnie . Wiec nie dziw sie ze zaczelam pisac niestosownie jak napisalas mi coś co doprowadzilo mnie do szalu

Yhym tak jak nie pisałaś innych rzeczy, których sie potem wypierasz. Kręcisz w zeznaniach, nie jesteś wiarygodna, a jak ktoś powie prawdę, to sie irytujesz. Prawda w oczy kole, skąd ten Twój atak szału.
A na szał dobre są leki uspokajające. Dostępne w aptece.

emila244 - 10-03-2010, 17:45

anusia napisał/a:
nie tylko on ale wiekszosc wetow w mojej miejscowosci popiera to jak i w sklepach zoologicznych
ja nauczona doświadczeniem nie ufam bezgranicznie weterynarzowi. Zwłaszcza, że mieszkam w małym mieście i weci nie zawsze są w 100% wiarygodni.
anusia - 10-03-2010, 17:46

Sama wiesz czemu atak szału .
yy. Nie bede sie faszerowac jakimis tabletkami .
Lepszy sposob znam . skoncz temat :) .

anusia - 10-03-2010, 18:18

Jak to nie ? ja mam zamiar od uuu..
ale jakoś Bora niestety zamierza dalej w to brnąć.

emila244 ja ufam mojemu wetowi . uratowala zycie Dracowi , gdzie inni weterynarze poprostu odwrocili sie do mnie nie chcieli udzielic pomocy mojemu psu bo stwierdzili ze skoro to jest niedziela i nie pracuja to ich juz nie obchodzi to ...
wiec ja mam do mojego wterynarza duzy szancunek bo wiesz mieszka troche od mojej miejscowosci i specialanie dojezdzala :) I dotychczas z kazdej choroby wyciagnela Draca .

emila244 - 10-03-2010, 18:23

Wiesz, mój weterynarz parę lat temu wmówił mi, że suka dla zdrowia powinna mieć choć raz szczeniaki, a oststnio zalecał podawanie środków z wapniem i fosforem pomimo podawania zbilansowanej karmy. :|
anusia - 10-03-2010, 18:38

Oo . Pierwsze slysze ..
No to masz jakiegoś dziwnego weta.
to ci sie juz nie dziwie czemu nie jestes ufna.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group