|
forum.labradory.org
|
|
Pielęgnacja i akcesoria - Przestroga przed smyczą z amortyzatorem
Riina - 14-12-2010, 12:37 Temat postu: Przestroga przed smyczą z amortyzatorem Witam.
Chcę wszystkich ostrzec przed użytkowaniem tej smyczy:
Beryl wybrał się z Panem na spacer. W pewnym momencie zerknął na Pana (taki ma zwyczaj) i zaczął przeraźliwie piszczeć. Nie potrafił wyprostować głowy, żeby spojrzeć znów do przodu. Nie pozwolił się uspokoić. W końcu Pan zauważył, że Beryl jest zaczepiony o końcówkę amortyzatora, a karabinek przyczepiony ma do obroży. Odpiął karabinek, wtedy Beryl trochę się uspokoił i pozwolił zobaczyć co się stało. Część amortyzatora zaznaczona kółkiem zachowała się jak haczyk na ryby i wbiła się w dolną powiekę. Od wewnętrznej strony przedostała się na wylot przebijając powiekę. Beryl nie pozwalał z początku się do tego zbliżyć. Na szczęście przechodził sąsiad i pomógł przytrzymać psa (trochę waży i ma siłę). Sąsiad trzymał Beryla za skórę na grzbiecie przygniatając go do ziemi. Pan z kolei mocno złapał głowę. Wtedy Beryl uległ. Pozwolił spokojnie wyciągnąć amortyzator z powieki. Na szczęście skończyło się jedynie na ranie, która już prawie się zagoiła. Smycz poszła w odstawkę, mamy nową, bez żadnych udziwnień.
Proszę Administratora o przeniesienie posta w odpowiednie miejsce, gdyby założenie tematu było bezcelowe.
tenshii - 14-12-2010, 12:44
No faktycznie nieciekawie
Może spróbujecie taki amortyzator:
Riina - 14-12-2010, 12:56
Teraz mamy taką:
Dzięki szelkom już nie ciągnie, więc amortyzator nie jest potrzebny.
Napędził nam strachu co nie miara. A człowiek dobrze chciał, myślał, że w sklepach zoologicznych sprawdzone rzeczy sprzedają, a tu takie coś. Jednak czasami prostota najlepsza.
tenshii - 14-12-2010, 12:57
Riina, bardzo ładna smycz.
Niestety moim zdaniem sklepy zoologiczne powinny być prowadzone podobnie jak apteki - przez ludzi, którzy mają o tym pojęcie
jkasia - 14-12-2010, 13:09
O matko co za historia, aż mi sie gorąco zrobiło jak to czytałam. Ja tak naprawde nawet nie wiedziałam, że sa takie smycze
Ewelina - 14-12-2010, 13:12
aż się włos na głowie jeży jak sie czyta.Dobrze, że nic groźniejszego się nie stało.
kaha - 14-12-2010, 13:27
tez mnie dreszcze przeszły czytajac tą historie.....dobrze ze wszystko skonczyło sie tak jak sie skonczylo i ze Berylek nie ucierpiał bardziej
Pattina - 14-12-2010, 13:49
Coś strasznego ! Jak to dobrze,że nic poważniejszego się nie stało. Ja sama nie wiem jak bym zareagowała w takiej sytuacji,pewnie byłaby panika
Szczerze,to nawet nie słyszałam o takich smyczach. My mamy najzwyklejsze szelki i pod komplet smycz, zwykłą, przepinaną bez żadnych bajerów. Wszystko sprawdza się jak najlepiej, żadnych wypadków nie było
mibec - 14-12-2010, 13:59
Okropna historia, dobrze ze w sumie nic powaznego sie nie stalo.
Madziuja - 14-12-2010, 15:07
Boze kochany dobrze ,ze to sie tylko tak skonczylo.My kiedys przezylismy podobna historie tylko,ze z kolczatka a zakonczylo sie to szwami na powiece.Takze prosze wymiziac i wysciskac "maluszka" od nas
nika - 14-12-2010, 15:39
no nieźle... całe szczęście nie było żadnych powikłań czy też gorszego finału tej historii...
mieliśmy identyczną smycz dla Logana, nie dość, że amortyzator praktycznie nic nie dawał, to w dodatku na spacerze zahaczył mi się ten wystający haczyk o tunikę, czego efektem była stylowa, gigantyczna dziura. tunika do wyrzucenia.
smycz tez wyrzuciliśmy, bo pewnego dnia Logan zobaczył innego psa i tak pociągnął, że jedna część rączki wyrwała się z tego plastiku... no cóż, niezbyt wytrzymały wynalazek, i w dodatku, jak widać po historii z Berylem, diabelnie niebezpieczny
orlosia - 14-12-2010, 16:16
szczerze to sie przyznam ze niewiedziąłam iż takie smycze są
wiktoria7458 - 26-07-2014, 13:33
Właśnie takie amortyzatory nie są bezpieczne, co rusz może się gdzieś zachaczyć.
Osobiście amortyzator to dobra sprawa dla biegaczy, czy dla psów które ciągną.
Biegam z Fado i nie wyobrażam sobie biegać na zwykłej smyczy, ale nasz amortyzator jest materiałowy.
deadend - 26-07-2014, 22:51
miałam taką smycz bez amortyzatora, od razy rączka się zerwała
Riina, wiesz kto jest producentem, miałas jakąś metkę? warto napisać do nich o defektach tych smyczy, samo zrywanie rączek też nie jest bezpieczne a co dopiero taka akcja!
|
|