|
forum.labradory.org
|
|
Ruch, pływanie, woda. - Długość spacerów w zimie
olusia23 - 17-12-2009, 16:04 Temat postu: -10 stopni na dworze... w lublinie niestety jest bardzo zimno nie wiem jak w innych miastach. zastanawiam sie czy spacery z psem w taka temperatura nie zaszkodza.
czy Wy ze swoimi labkami chodziliscie w takie mrozy na spacery?
dorotcia - 17-12-2009, 16:33
Ja chodzę.
Myślę, że jak Nutce będzie zimno, to sama będzie chciała wracać do domu.
olusia23 - 17-12-2009, 16:35
dorotcia, wczoraj juz mialam jeden sygnał wlasnie ze jej zimno, zaczela kulec na lewa nozke... i to w bardzo krotkim czasie od wyjscia...
goldi845 - 17-12-2009, 16:37
kuleć mogła dlatego że sól podrażniła jej łapki trzeba bardzo uważać i za bardzo nie chodzić tam gdzie jest posypane solą
olusia23 - 17-12-2009, 16:52
goldi845, kurde no ale to ciezko stwierdzic czy sol jest wysypana czy nie wieczorem wogole tego nie widac no ale moze masz racje ze to od soli kulała...
Ewelina - 17-12-2009, 16:59
Yoko też dzisiaj kulała a po soli nie chodziliśmy.Myślę, że łapki im marzną!!
orlosia - 17-12-2009, 17:03
tylko jak ich przed tym uchronic?
Ewelina - 17-12-2009, 17:05
orlosia12, Krótkie spacerki a częściej nic innego nie zrobimy.No chyba, że jakieś buciki ze skórki
orlosia - 17-12-2009, 17:07
Ewelina, a kolega rubena labek ma płaszczyk przeciw deszczowy
Ewelina - 17-12-2009, 17:10
orlosia12, O widzisz.Najlepiej kupimy czapeczki, płaszczyki i kalosze.Wtedy nie zmarzną nam pociechy
AnIeLa - 17-12-2009, 17:18
olusia23 napisał/a: | czy Wy ze swoimi labkami chodziliscie w takie mrozy na spacery? |
pewnie, że wychodzimy z Asem ( do toalety jeszcze się nie nauczył robić a tak poważnie to Asior lubi jeszcze śnieg mu dać do tego to pies szaleje jak głupi i się cieszy
ania i adaś - 17-12-2009, 17:39
moja pani wet mowila ze mozna posmarowac psinie łapki wazelina przed wyjsciem na mróz...
dzionga - 17-12-2009, 18:15
Ja z Claire wyszłam na chwilkę I nic się nie stało xD
clicers87 - 17-12-2009, 18:39
My chodzimy normalnie. Zabawy w śniegu na całego.
Wczoraj wieczorem Tores zaczął nagle narzekać na obie przednie nogi. Okazało się,że nadepnął na kawałki lodu pod śniegiem i zabolało. Uważajcie na lód.
laurciusia22 - 17-12-2009, 18:41
Ja z sydusiem wychodzimy i niema problemu jemu taka temp. nie przeszkadza wrecz przeciwnie a do tego snieg to dopiero jest radocha
Lorena - 17-12-2009, 19:37
olusia23 napisał/a: | czy Wy ze swoimi labkami chodziliscie w takie mrozy na spacery? | a czemuż nie ? przeca to mocne psy z grubym futerkiem, nie ma problemu zwłaszcza kiedy zwierzuch sięrusza cały czas.
Mistic - 17-12-2009, 20:03
Ja tez na początku miałam obawy, czy mi potworzyca nie zmarznie, okazało się, że zupełnie bezpodstawne - wariotka szaleje w śniegu i najchetniej wogóle by do domku nie wracała. Z naszej dwójki to ja trzęsę się z zimna
Lorena - 17-12-2009, 20:06
tylko ze szczeniakiem i mrozami to bym uważała, co innego dorosły pies a co innego maleństwo ...
Ryniu - 17-12-2009, 20:15
Mróz nie szkodzi, ja ze szczeniaczkiem wychodziłem normalnie na spacery, ale... za to sól jest okropna. Ja chodziłem po chodniku a pies po trawniku. Małego szczeniaka radzę przenosić przez jezdnie, tam sama sól.
Izka - 17-12-2009, 21:00
Jakieś pół godziny temu wróciłam z godzinnego spaceru, Luna była jak najbardziej zadowolona i nie dawała żadnych oznak, że jej zimno
olusia23 - 17-12-2009, 21:31
Lorena, zgadzam sie ze z mlodym pieskiem trzeba troszke uwazac.
kupilam w aptece wazeline i smaruje jej łapy przed wyjsciem, poza tym krotkie spacerki. widze ze marznie i zaczyna podkulac łapy.
dziekuje ze obszerne wypowiedzi
mTa22 - 17-12-2009, 22:33
Roni także uwielbia zabawy na śniegu, jednak gdy dłużej spacerujemy kurczy łapki, wtedy od razu wracamy do domku
aganica - 18-12-2009, 09:12
Dzisiejszy poranek był koszmarny, Fiona nawet siusiu nie zrobiła... po kilku minutach legła na boczku i wszystkie łapki poszły do góry .. nie wiem jak będzie dalej bo ona wyjątkowo delikatna panienka.
Hermionie śnieg nie przeszkadzał, chociaż po jakimś czasie też łapki podnosiła.
goxia - 18-12-2009, 09:21
mi sie wydaje, że te labki którym marzną łapki po kilkunastominutowym spacerzeto po prostu powinny sie gniewać na swoich właścicieli, że zrobili z nich kanapowe leniuchy:/
co innego jak pieska bolą łapki od soli a co innego jak mu jest zimno w łapy bo za dużo czasu spędza w mieszkaniu
Ewelina - 18-12-2009, 09:29
U nas dzisiaj wszędzie sól.Yoko nie mogła dojść na polankę łapki ją strasznie szczypały.Usiadła na tyłku i zaczęła je lizać.To był koszmar, bo przez 5 minut nie mogła się podnieść.Kiedy zaczęła iść kulejąc to zaczęły ją szczypać przednie łapki.Kiedy już doszliśmy na polankę nie chciała biegać.Tylko skakała na mnie prosząc, żeby wracać do domku.Z tą solą przesadzają.A ja się zastanawiam czy nie zacząć Yoko butów zakładać.Zostały nam tylko spacery na polankę, ale na miasto się już nie przejdziemy
mTa22 - 18-12-2009, 10:08
goxia napisał/a: | te labki którym marzną łapki po kilkunastominutowym spacerzeto po prostu powinny sie gniewać na swoich właścicieli, że zrobili z nich kanapowe leniuchy |
Mój pies nie jest kanapowym leniuchem (mało tego nawet wet mówi,że młody ma ADHD:P), b. dużo czasu spędza na spacerach, a mimo to przy mrozie i śniegu marzną mu łapki, według Ciebie to moja wina tak?...
[ Dodano: Pią 18 Gru, 2009 ]
Ewelina napisał/a: | Z tą solą przesadzają | ehh ja dziś widziałam jak rano sypali sól garściami i to prawie w jednym miejscu...
goxia - 18-12-2009, 10:22
gdyby -10 C bylo powodem, dla którego laby powinny zostawac w domu bo im marzną łapy to wszystkie yorki by wyginęły przy pierwszych opadach śniegu.
Ewelina - 18-12-2009, 10:30
U nas też było -10 z rana.Myślałam, że zamarznę.Yokulka przez pierwsze parę metrów była szczęśliwa, bo dużo śniegu spadło, ale ta sól wszystko zepsuła
papisia - 18-12-2009, 11:08
goxia, połowa yorków nie wychodzi na dwór w mrozy tylko sika do kuwety
Moje pannice zachwycone śniegiem. Głupawka po każdym wyjściu na dwór.
Ewelina - 18-12-2009, 11:11
Oglądałam w TVn, żeby przed wyjściem na mróz smarować łapki czymś tłustym a po powrocie przepłukać wodą!!
asiulka0889 - 18-12-2009, 11:50
U mnie naszczęscie nie sypią soli nawet nie odśnizone są chodniki i ulice, śniegu wszędzie po prostu zaspy a tem. -13 jak nie więcej wychodzę normalnie jak zawsze no może trochę krócej bo mi jest zimno tylko obawiam się o jej gardełko bo jak tylko wyjdziemy to się zajada śniegiem no ale co ja mogę może nie zachoruje
iwonadp - 18-12-2009, 12:12
olusia23, jeśli masz obawy że silne mrozy zaszkodzą twojemu psu możesz wychodzić częściej na krotsze spacerki. Pamiętaj jednak ,że masz psa a nie kota .
A tak dodam jeszcze że często to my ludzie jesteśmy zbyt ciepłolubni i zapominamy o tym że zwierzakowi może być np w domu przy rozkręconych kaloryferach trochę za gorąco . Teraz od kilku dni już nie uchalam okna w sypialni więc pies wyprowadził sie na noc do kuchni bo tam zawsze jest otwarte.
W Gdańsku też jest zimno, to mi przeszkadza wiatr zacinający śniegiem ale Rajan jest cały zachwycony .
orlosia - 18-12-2009, 12:55
u nas nie sypią solą tylko piaskiem...
ale i tak wychodzimy z Rubenem tylko na sikusiajki...
z powodu jego chorej łapy
słowiczek - 18-12-2009, 13:27
a mój czort szaleje na śniegu jak wariat.
Nie straszny jej mróz, w łapy też chyba nie marźnie. Normalnie amba jej odbija...
Jakby więcej było śniegu pewnie by w niego nurkowała...a tak to tylko z nosem w śniegu i ryje jak kret. Ubaw po pachy...
dorotcia - 18-12-2009, 13:37
U mnie na szczęscie niczym nie sypią. Fajne są zaspy, w których Marley uwielbia nurkować i chyba ten mróz wcale mu nie przeszkadza.
iwonadp napisał/a: | A tak dodam jeszcze że często to my ludzie jesteśmy zbyt ciepłolubni i zapominamy o tym że zwierzakowi może być np w domu przy rozkręconych kaloryferach trochę za gorąco . |
Chyba coś w tym jest, bo jak jest zimniej, to Marley częściej chce wyjść, bo mu za gorąco i nie śpi z nami w sypialni, tylko przy drzwiach wejściowych, bo tam chłodniej. A ja jakbym mogła, to siedziałaby cały czas przy grzejniczku, albo przy kominku i nie wystawiała nawet palca na mróz. A tu trzeba wyjść.....
Brr
goxia - 18-12-2009, 14:19
papisia napisał/a: | goxia, połowa yorków nie wychodzi na dwór w mrozy tylko sika do kuwety |
Ja dziś widziałam yorka na spacerku:) Mój pomeranian mimo ze to jeszcze bardziej wrażliwa rasa siedzi już z pół dnia na zewnątrz i jak go wołam do domu to wcale nie chce iść. Wpuszczam go co jakis czas do domu, zeby sie nie wyziebił i znowu idzie na podwórko.
Ja nikogo nie chce krytykować, ale po prostu nie podoba mi sie pomysł trzymania labka przez zimę w domu. Potem temu labkowi nie trzeba bedzie -10C, zeby sie rozchorować wystarczy mocniejszy wiosenny wiatr:/
Myśle, że te labki którym jest zimno są po prostu przegrzane, za mało czasu spedzały na jesień i na poczatku zimy na zewnatrz i sie nie przystosowały. Na przyszłość może jak ktoś nie ma podwórka tylko mieszka w bloku to może niech oprócz spacerów zostawia tez labka na balkonie na pare godzin
dorotcia - 18-12-2009, 14:24
goxia, w zupełności się z Tobą zgadzam.
Marley praktycznie cały dzień jest na dworzu, no teraz jak jest tak zimno, to częściej jest wpuszczany do domu.
Całą jesień, przez ten czas, kiedy my byliśmy w pracy, to on sobie biegał po podwórku. W razie jak mu było zimno, albo miał dość, to chował się w budzie, którą zresztą sam sobie zaadoptował (my nie mielismy z nią nic wspólnego). Teraz urosło mu takie grube futro, że tylko mu pozazdrościć, że nie marźnie.
olusia23 - 18-12-2009, 16:17
iwonadp, tak tez robie, krotkie spacerki i czestrze
Bora - 18-12-2009, 18:51
goxia napisał/a: | yorki by wyginęły przy pierwszych opadach śniegu. |
Wyobraź sobie, że yorki przy takim mrozie zostają w domu i siusiają na gazety Wiem co mówię. Yorki z mojego osiedla "wyginęły" tymczasowo
goxia napisał/a: | Na przyszłość może jak ktoś nie ma podwórka tylko mieszka w bloku to może niech oprócz spacerów zostawia tez labka na balkonie na pare godzin |
To chyba jakiś żart
agus - 18-12-2009, 19:22
Zgadzam sie jak mozna zamknac psa na mroz na kilka godzin na balkonie uwazaj co mowisz mieszkam w bloku i nie wyobrazam sobie jak Bora by zamnkac swojego psa na balkonie na kilka godzin wrrrrr
Ewelina - 18-12-2009, 19:36
Nigdy bym nie zostawiła Yoko nawet na godzinkę na balkonie w taki mróz
goxia - 18-12-2009, 19:42
hartuje sie psa na zimę nie w zimie tylko na jesień, żeby zdąrzył sie przystosować, także nikt wam nie kazuje zamykać psa na balkonie na mrozie w zimie tylko na jesień:/ pisałam o tym jak zapobiegać żeby pies nie marzł w zimie a nie zeby go takiego wygrzanego przez całą jesień i poczatek zimy od razu wyrzucic na kilka godzin na mróz
Bora - 18-12-2009, 19:58
goxia, zrozumiałam co napisałaś. Dla mnie niedorzeczny pomysł, jakiś absurd i paranoja. W ogóle co za sens zamykać psa na balkonie? Co on ma tam robić przez 6h jak Ty w pracy bedziesz? Chyba jedynie wyć . Co innego jak pies biega po ogrodzie a co innego jak siedzi lub leży na zimnym betonie.
goxia - 18-12-2009, 20:04
niektorzy pisza ze zostawiaja psa zamknietego w kuchni... ile metrów kwadratów ma zazwyczaj kuchnia w bloku? metrów użytkowych? ja bym powiedziała ze balkon jest zazwyczaj większy.. mozna tam psu zostawic zabawki i moze sobie obserwowac co sie dzieje na zewnatrz. Jeszcze raz dodam, ze mowie o wiośnie i jesieni a nie zostawianiu tam psa w upale czy na deszczu.
Nie musi siedziec na betonie są specjalne maty dla psów
Lorena - 18-12-2009, 20:07
goxia napisał/a: | ja bym powiedziała ze balkon jest zazwyczaj większy.. | buahahahahha, na moim balkonie jest tyle miejsca żeby sucz stanęła i się obróciła nic więcej tam robić się nie da. Myślę że chyba jednak bardziej humanitarne jest zostawienie psa w domu aniżeli na balkonie.
Bora - 18-12-2009, 20:07
Pies na balkonie narażony jest na niebezpieczeństwa, chociażby ze strony aury. Mieszkam na 7 piętrze... zostawiłabyś psa na balkonie na 6h , na 7 piętrze?
goxia - 18-12-2009, 20:14
moj pies ma duże podwórko wiec nie mam takiego dylematu
Ja uważam, że pies nie powinien siedzieć 21h na dobe w mieskzaniu a zwlaszcza labrador. To nie są psy kanapowe jak yorki i dla mnie marznący w zimie labrador po kilkunastu minutach spaceru to jest znak ze wasze metody są złe
agus - 18-12-2009, 20:24
Wiesz co tym mozesz wiedziec o psach moj nie siedzi caly dzien w domu ma wspaniale spacery na powietrzu ,duzo ruchu zabaw i wogole treningow ,uwazaj na slowa bo obrazasz w tej chwili nie tylko mnie i mojego psa ale i innych forumowiczow....
[ Dodano: Pią 18 Gru, 2009 ]
Moj Tango nie marznie na spacerach dzis biegal 3 godziny i to ja zmarzlam a nie on on byl przeszczesliwy,a nasze metody zostaw nam i nie wtracaj sie zal mi tylko twojego psa ,ma dziwnego wlasciela co ma ahh lepiej nie powiem jakie poglady....
[ Dodano: Pią 18 Gru, 2009 ]
ja mieszkam na 4 i tez nie wyobrazam sobie by zamknac psa na balkonie i isc sobie do pracy to paranoja....
Lorena - 18-12-2009, 20:29
goxia napisał/a: | kanapowe jak yorki i | moja droga yorki są psami najmniej kanapowymi goxia napisał/a: | Ja uważam, że pies nie powinien siedzieć 21h na dobe w mieskzaniu a zwlaszcza labrador. | a ja uważam , że labrador nei powinien mieszkać na dworze bo to nie jest pies stróżujący.
agus - 18-12-2009, 20:34
Lorena zgadzam sie z Toba wkurzylam sise na ta laske na maxa ....
goxia - 18-12-2009, 20:51
nie mowiłam, że pies ma tam siedzieć na mrozie tylko na jesień i na wiosnę i nie całymi dniami. Balkon w bloku ma powierzchnie ok 5m2 to wiecej niz kuchnia w bloku po odliczeniu mebli. Mój pies, by sie na pewno nie zamienił z psem trzymanych po 21h w domu czy mieszkaniu. Moj piesek jest popołudniami, wieczorami i oczywiscie w nocy w domu, a gdy my jestesmy w pracy jest na zewnątrz na podwórku i jest zdrów jak ryba. Biega i nie jest mu zimno nawet w zimie bo ma podwórko. Ze wzgledu ze laby w bloku nie maja jak biegac po balkonie w zimie nie trzyma sie ich wtedy tam na mrozie tylko na jesien i na wiosne.
agus - 18-12-2009, 20:54
NIE CHCE MI SIE Z TOBA ROZMAWIAC MOJ PIES MA GDZIE BIEGAC CHODZIMY NA DLUGIE SPACERY DO LASU I NA POLA ...
Bora - 18-12-2009, 20:55
goxia napisał/a: | Ja uważam, że pies nie powinien siedzieć 21h na dobe w mieskzaniu a zwlaszcza labrador. |
Haha widać, że nie znasz psów rasy labrador. Te psy kochają spacery, bieganie, aportowanie... Taki niewybiegany pies zmasakrowałby Ci mieszkanie w pół godziny, więc niemożliwością jest trzymanie psa tyle czasu w mieszkaniu.
goxia napisał/a: | To nie są psy kanapowe jak yorki i dla mnie marznący w zimie labrador po kilkunastu minutach spaceru to jest znak ze wasze metody są złe |
Nie, tzn że jest mróz i psu marzną łapy.
Zresztą, czuję że to pewnego rodzaju prowokacja
Co chcesz udowodnić... ? To rozmowa czy lepszy dom z ogrodem czy mieszkanie ?
Prawda jest taka. Labrador to rasa, która ponad wszystko kocha swojego człowieka, musi przebywać w jego towarzystwie i bawić sie z nim, ćwiczyć. Ogród ogrodem, ale nigdy nie zastąpi on spaceru z właścicielem czy zabawy z nim piłką. I mogę sie założyć, że gdyby taki lab miał wybierać : krótki a intensywny spacer z pańcią a godziny spędzone na ogrodzie, wybrałby właściciela.
Mając ogród ma sie pewnego rodzaju wygodę, jednak nie raz widać, że ogród staje sie potem jedynym miejscem "spacerów i zabawy" takiego psa. A nie o to tu chodzi
I nie oszukujmy sie ale pomeranian to jednak inna rasa, z innym temperamentem, widać towarzystwo człowieka nie jest mu potrzebne do życia, jak powietrze.
aganica - 18-12-2009, 21:00
Może źle się wyraziłam, pisząc o podnoszeniu łapek ,nie chodziło mi o to że psy zmarzły bo jest zimno tylko o to że bolały je łapki po przejściu po chodnikach intensywnie posypanych sola .Po powrocie z pracy posmarowałam im łapy wazeliną i poszłyśmy na długi spacer ,omijajac chodniki,dziewczyny szalały na śniegu i nie w głowach im był powrót do domu .Jednak wracając nie mogłyśmy ominąć chodnika przed domem i łapy ponownie były w górze.. ..Koszmarna jest ta sól.
Proponuje koleżance z "dobrymi" balkonowymi pomysłami, by sama jesienią posiedziała na macie, na balkonie tak około 4-godzim /mam balkon 2,5m/5m/, ciekawe widoki , mozna popatrzeć do woli. ...zapraszam
goxia - 18-12-2009, 21:03
nikt nie trzyma psa 21h na dobe w mieszkaniu? Bora a czytałaś post: ile czasu spedzamy na spacerach czy jakos tak? zsumuj sobie ten czas i zobaczymy ile ci średnio wyjdzie
Poza tym prywatne waidomości agus :Nie mam ochoty na rozmowe z toba jest glupia ty swoje na balkonie jest niebezpiecznie ,a moj pies nie siedzi 21 h w domu ,uwazaj na slowa bo zadzierasz z niewlasciwa osoba...
[b]
świadczą o tym jaki wy tutaj macie hermetyczny krąg w którym jak ktoś powie, ze cos w waszym postepwaniu z psem jest złe to od razu kiedrowane są w strone tej osoby groźby. Po prostu ŻENADA.
To, że psu marzna łapy to skutek tego ze jest przegrzany i niezahartowany!!! A już pomysł, żeby psa na mrozie nie wyprowadzac na spacery jest dla mnie po prostu nietrafiony.
poza tym 7 pietro to nie blok tylko wieżowiec a tam sa zzwyczaj bardzo male balkony wiec tam sie pies nie ma nawet jak ruszyc.Balkony w blokach maja ok 5m2 mozna tam zainstalowac zadaszenie dla psa i nic mu tam nie bedzie. ja rozumiem strach o psa dlatego nie mowie ze ten pies ma tam siedziec calymi godzinami bez przerwy[/b]
Bora - 18-12-2009, 21:04
Hola hola dziewczyny!
To jest ciekawa dyskusja!! a nie jakieś prywatne przytyki. Proszę zachowujcie sie
Ewelina - 18-12-2009, 21:06
goxia napisał/a: | uwazaj na slowa bo zadzierasz z niewlasciwa osoba...
[b] |
Ładnie tak grozić na forum?To jest karalne!
goxia - 18-12-2009, 21:06
mój pies jest w domu kiedy my tez jestesmy a siedzenie samemu w domu jest dla niego mniej atrakcyjne niz pobyt w duzym ogrodzie w czasie gdy my jestesmy w pracy czy na uczelni.
Pies to nie człowiek i ma inne wymagania a niektórzy o tym chyba zapominaja. Człowiek na zime zmienia buty a labek jak sie nie zahartuje to i sierść i poduszki u łap ma nieprzystosowane do mrozów
Bora - 18-12-2009, 21:11
goxia napisał/a: | ile czasu spedzamy na spacerach czy jakos tak? zsumuj sobie ten czas i zobaczymy ile ci średnio wyjdzie |
Nie zagłębiałam się, jednak wydaje mi się, że tutaj chodzi o jakość a nie o ilość... myle sie ?
Tłumaczyłam Ci wyżej jakie są laby, one muszą być obok ciebie, widzieć co robisz, chcą ci "pomagać". Dla nich takie zamykanie gdzieś na ogrodzie bedzie pewnego rodzaju "karą". Co innego jak pójdziesz do ogrodu z nimi, wtedy jest wesoło i jest frajda. A tak... nuda... ileż można ganiać za wróblami i kopać doły. Laby są szalenie inteligentne i szybko sie nudzą, a jak sie nudzą to broją
Wypuszczenie psa do ogrodu "niech pobiega" to jest objaw lenistwa, bo "spacerek odbębniony". A to nie o to chodzi w opiece nad labradorem.
goxia napisał/a: | poza tym 7 pietro to nie blok tylko wieżowiec a tam sa zzwyczaj bardzo male balkony wiec tam sie pies nie ma nawet jak ruszyc.Balkony w blokach maja ok 5m2 mozna tam zainstalowac zadaszenie dla psa i nic mu tam nie bedzie. ja rozumiem strach o psa dlatego nie mowie ze ten pies ma tam siedziec calymi godzinami bez przerwy |
Wieżowiec, blok, wsio ryba.
Aganica jednak wyjaśniła Ci, że chodzi najzwyczajniej w świecie o sól sypaną na chodniki, jej post chyba Ci umknął.
goxia - 18-12-2009, 21:17
Bora napisał/a: | Tłumaczyłam Ci wyżej jakie są laby, one muszą być obok ciebie, widzieć co robisz, chcą ci "pomagać" |
Ale ja pisałam ze pies jest sam na ogrodzie jak my jestesmy w pracy albo na uczyelni!!! I tak bylby w tym czasie sam, tyle ze w kuchni, gdzie nic sie nie dzieje!!! Moj pies chodzi na spacery codziennie poza nasze podwórku. Bawi sie z nami, jest wytresowany i co najwazniejsze jest zdrowy i szczesliwy. Nic go w zimie nie boli, bo sie przez jesien zahartował. W zimie rzeczywiscie zostaje w domu jak nas nie ma na dluzej niz 2h, a tak to ma dostep do ocieplanej budy z ktorej i tak z tego co mowia sasiedzi nie korzysta bo ciagle biega ale wytrzepuje karme z butelki co mu zajmuje troche czasu.
inkapek - 18-12-2009, 21:19
Nesulec też mi dziś łapy podnosiła i wylizywała...pełno soli wysypanej . Po powrocie łapki umyte w ciepłej wodzie i sucz leży spokojnie i grzecznie zadowolona
iness8@o2.pl - 18-12-2009, 21:20
Gdybym zobaczyła psa który siedzi te 6 godz. na balkonie to bym to zgłosiła.
I tutaj zgadzam się z Borą, na labradorach się nie znasz.
goxia napisał/a: | To, że psu marzna łapy to skutek tego ze jest przegrzany i niezahartowany!!! |
ahahahahahaha spadnę z krzesła
Dziewczyno pochodź sobie trochę gołymi stopami po śniegu jeżeli Ci zmarzną to znaczy że jesteś niezahartowana
Moje psy biegają po śniegu bardzo długo i fakt łapy im marzną pomimo tego że niezależnie jaka jest pora roku, pogoda spędzają na dworze 5,6 godzin dziennie.
Pełno soli na chodnikach to wszystko przez to
Bora - 18-12-2009, 21:21
goxia napisał/a: | Nic go w zimie nie boli, bo sie przez jesien zahartował |
To tylko pozostaje sie cieszyć.
z tym że nie doczytałaś :
aganica napisał/a: | Może źle się wyraziłam, pisząc o podnoszeniu łapek ,nie chodziło mi o to że psy zmarzły bo jest zimno tylko o to że bolały je łapki po przejściu po chodnikach intensywnie posypanych sola |
Sprawa sie wyjaśniła
Ewelina - 18-12-2009, 21:21
Dokładnie tu chodzi o sól!!Moja po śniegu może latać i latać.Teraz byłyśmy dwie godziny i nic jej nie było do puki nie weszłyśmy na chodnik.Momentalnie łapy w górę i koniec.A napiszę jeszcze, że Yoko zima straszne nie jest ona kocha śnieg!!
goxia - 18-12-2009, 21:23
chodziło mi o to, że im łapy marzna po kilkunastu minutach i to jest powód dla którego pies nie chce wogóle w zimie spacerować
Bora - 18-12-2009, 21:27
goxia napisał/a: | że im łapy marzna po kilkunastu minutach |
Im tzn komu?
Szczeniakowi założycielki tematu? To chyba normalne, nie sądzisz?
aganica - 18-12-2009, 21:27
goxia napisał/a: | łapy marzna po kilkunastu minutach | A jak to wytłumaczysz że :jeśli uda się ominąć osolone chodniki to psy szaleją na śniegu /dzisiaj 2 godziny w parku/ i nie podnoszą łap .Wystarczy przejście parę metrów po rozmoczonej brei i psy zaczynają piszczeć podnosząc łapy.?Czy to jest objaw zmarznięcia?
goxia - 18-12-2009, 21:31
Ewelina napisał/a: | Yoko też dzisiaj kulała a po soli nie chodziliśmy.Myślę, że łapki im marzną!! |
Ja w odpowiedzi na ten post i napisalam ze pies jest widocznie niezahartowany a potem to juz forumwicze sobie sami zaczeli domyslac swoje nadinterpretacje typu, ze chce psa zamrozic na balkonie czy cos.
Mi po prostu chodziło o to ze labki powinny wiecej czasu spedzac na dworze niz te 3 godziny w sumie na spacerach. Nie chciałabym zeby siedziały bez przerwy na balkonie podczas gdy my jestesmy w domu, tylko gdy was nie ma. Ja uwazam, ze jak pogoda jest dobra to pies zamiast siedziec sam w kuchni powinien sobie siedziec na zewnątrz. Sierść sie mu zmieni na zime i wyjdzie mu to na zdrowie
Aha i napisalam ze bedzie mial lepiej na balkonie majac na mysli, ze i metraz tego balkonu jest wiekszy niz powierzchnia podlogi w kuchni. Moj pies jakby go zamknąć w domu w ladna pogode toby dopiero sie meczyl w domu.
A wpisy ze sama sobie powinnam posiedziec na balkonie? hmm powtarzam jeszcze raz pies to nie czlowiek i takie porownania jak dla mnie nie sa do konca trafione. Wy jak jestescie w kuchni to tez nie siedzicie tam przez 6h na podlodze:/ a lab na balkonie ma to wszystko co na balkonie i jeszcze moze obserowac co sie dzieje na zewnatrz.Tylko jeszcze raz pisze, ze nie na mrozie i nie na kilka godzin dziennie, zebyscie mi znowu czegos nie wmawiali.
Labkowi nie jest na wiosne czy na jesien zimno na balkonie, jesli ma ozlozona mate i zadaszenie. Wiadomo tez ze balkon musi byc zabezpieczony az do samego sufitu
Bora - 18-12-2009, 21:46
goxia napisał/a: | Ja uwazam, ze jak pogoda jest dobra to pies zamiast siedziec sam w kuchni powinien sobie siedziec na zewnątrz. |
Jednak nie mogłabym iśc spokojnie do pracy, jeśli zostawiłabym psa na tyle godzin samego na balkonie. Może mu sie najzwyczajniej w świecie coś stać! 7 piętro to strasznie wysoko.
Druga sprawa, na takim małym balkonie pies może jedynie patrzeć i obserwować otoczenie. Przy 10 stopniach już, najzwyczajniej w świecie "ciągnie po nogach", kocyki kocykami ale takie leżenie godzinami też nie jest dobre.
Mój pies też lubi przebywać na balkonie, ale po pół godzinie już mu nudno i woli leżeć mi na stopach jak pracuję przy laptopie.
a z tego co wiem, hartowanie to przebywanie w niskich temperaturach, kiedy jest sie odpowiednio zabezpieczonym przed chłodem, więc przebywanie na balkonie przy +10 nie na wiele sie zda.
i jeszcze jedno...
Nie wiem jak inne laby, ale moja suka kiedy jestem w pracy po prostu śpi. Na balkonie nie zmrużyłaby oka. Nie zamykam jej w kuchni, ma do dyspozycji mój pokój i ogromny korytarz.
Ewelina - 18-12-2009, 21:51
\ goxia napisał/a: | Ja w odpowiedzi na ten post i napisalam ze pies jest widocznie niezahartowany a potem to juz forumwicze sobie sami zaczeli domyslac swoje nadinterpretacje typu, ze chce psa zamrozic na balkonie czy cos. |
Mój pies nie zahartowany Wejdz sobie do mojej galerii i zobacz!Ona 3 tygodnie temu w morzu pływała.Dzisiaj było -10 stopni i jak wyszłyśmy na pierwszy spacer z ciepłego domku to kulała.Po soli nie chodziliśmy, ale dawno takiego mrozu nie było.Mój pies jest kanapowcem i nie wymagam od niego, żeby latał po dworze nie wiadomo ile!!
goxia napisał/a: | Mi po prostu chodziło o to ze labki powinny wiecej czasu spedzac na dworze niz te 3 godziny w sumie na spacerach. |
Ja z Yoko czasami spaceruję po 6 godzin i to nie jest mało czasu.Sąsiedzi mówią do mnie pani to jest chyba nie zniszczalna, bo leje, wieje a ja cały czas z psem!!
goxia - 18-12-2009, 21:58
10C na plusie to dla labka za zimno? a co by sie miało labkowi stac na okratowanym balkonie? a w kuchni to np: niedokręcony gaz lub awaria instalacji elektrycznej, piesek wyskoczy na blat i przekryzie kabel od czajnika... ja sie nie chce kłócić. Mojemu psu w ogrodzie sie krzywda nie dzieje. Jakby miał na wiosne czy na jesien zostac na przystosowanym do tego celu balkonie o powierzchni 5m2 tez by wolał takie rozwiaznie niz siedzenie samemu w kuchni.
kejsii - 18-12-2009, 21:58
goxia, Przeczytałam cały wątek i widzę że chyba zapomniałaś że labradory to psy które przede wszystkim kochają ludzi i ich towarzystwo a nie podwórko i budę!!! Poczytaj troche o rasie A i moim zdaniem ludzie którzy mieszkają w blokach bo do takich cały czas bijesz poświęcają na ruch ze swoim psem znacznie więcej czasu niż ludzie którzy mają podwórko... Co niektórym się wydaję że jak juz wypuszcza psa na podwórko to sprawa załatwiona Ale moja droga pies sam się nie wybiega nie będzie sam biegał wkoło podwórka labradory to psy które potrzebuja żeby z nim choć np. poaportować czy powymyslac mu jakieś zabawy. A ludzie w blokach muszą wyjść s psem do pobliskiego lasu czy parku tam go dopiero spuszczaja i wtedy pies się wybiega a my zapewnimy mu rozrywke chociażby rzucając patyk...I ja osobiście pierwszy raz słysze o czymś takim jak hartowanie psa przed zimą A o trzymaniu psa na balkonie to juz nie wspomne nie wiem co ty masz za metody ale jakieś dziwne są
goldi845 - 18-12-2009, 22:01
a u nas sypią sola jak powal..... gdzie się nie ruszę jest sól dlatego niva ma kremowane łapki żeby szybko przejść na wybieg tam sobie pobiega z godzinę a później szybciutko prawie biegiem do domku myjemy łapy i wazelina choc nawet to nas nie uchroniło od pęknięcia poduszki w przedniej łapce
goxia - 18-12-2009, 22:04
oczywiscie ze kochaja towarzystwo, ale to chyba nie znaczy, ze wlasciele labkow maja nie pracowac i calymi dniami siedziec z psem. Kiedy jestesmy w domu, piesek jest w domu z nami lub na spacerze. To że piesek jest w czasie pracy na podwórku nie znaczy ze po pracy sie z nim nie idzie na spacer czy sie z nim nie bawi:/ nie wiem skad taka nadinterpretacja
kejsii - 18-12-2009, 22:07
goxia napisał/a: | nie wiem skad taka nadinterpretacja | stad że cały czas piszesz że twój pies jest zahartowany bo jest cały czas na podwórku
ambird - 18-12-2009, 22:10
Przypominam, że temat dotyczy problemu z łapkami na mrozie.
O charakterystyce i potrzebach rasy można porozmawiać w tematach do tego przeznaczonych.
Zapraszam w inne rejony tego forum
Ewelina - 18-12-2009, 22:12
goxia, Uważaj, że skoro pies jest cały ten czas kiedy ty pracujesz na podwórku to spacery go już nie cieszą.Woli uwalić się w ciepłym domku przy tobie i czuć twoją bliskość.Nie wiem może psy, które mają dom i ogród zachowują się inaczej, ale Yoko jest z nami cały czas.Ona nie wytrzymałaby sama na podwórku.Często jeździmy do teściów na tydzień czy dwa mają duży dom i duże podwórko.kiedy wypuszczę psy na dwór to siedzą pod drzwiami i domagają się, żebym je wpuściła do domu.Nie mogłabym ich zostawić tam długo.Wolą być ze mną i są dzięki temu szczęśliwe
goxia - 18-12-2009, 22:12
cały czas, ale pisałam ze chodzi o cały czas kiedy nas nie ma w domu i nigdy nie zostaje w zimie na kilka godzin pod rzad na zewnatrz. Najwyzej na 2h a jak nas nie ma dluzej to zostaje w domu.Pisałam, ze piesek siedzi popołudniami, wieczorami z nami i ze spi tez w domu. Chodzimy z nim na spacery, ma mnostwo zabawek, aportuje. Moj pies tez by sie pewnie domagał jakby wiedział ze jestesmy w domu i go nie wpuszczamy. Skoro i tak musi zostac sam to woli zostac na podwórku.
Myslisz sie ze psa, ktory w godzinach pracy siedzi w domu nie ciesza spacery z wlascicielem. Na spacerze sie aportuje i bawi w ganianego a to jest dla psa atrakcyjne.
Moj pies lubi spac w łóżku i leżeć na fotelach ale nie chce tak spedzac tych kilku godzin kiedy nas nie ma w domu.
Ewelina - 18-12-2009, 22:13
W tym momencie dyskusja zostaję zakończona!!
goldi845 - 18-12-2009, 22:16
nie kłóćcie się już łapki labów proszą o pomoc a nie o kłótnie
[ Dodano: Pią 18 Gru, 2009 ]
a właśnie czy ochronna maść z witamina A tez pomoże na łapki??
ambird - 18-12-2009, 22:20
Na łapki można zastosować wazelinę lub oliwkę dla dzieci
Po zastosowanych środkach i spacerze trzeba przemyć ciepłą wodą
goldi845 - 18-12-2009, 22:23
dawałam oliwkę na łapki niwy ale i tak jej poduszka pękła może za dużo tej soli jest i dlatego teraz tylko szybciutkie siku na polko i do domu zeby się to zagoiło
goxia - 18-12-2009, 22:24
jeśli łapki pękają od soli a nie ma innego miejsca gdzie psiak moglby spacerowac to można zawsze psiakowi kupić specjalne buty ochronne. Wydaje mi sie, że smarowac jest dobrze zapobiegawczo jak juz łapka pęknie to juz to trzeba jakos mechanicznie chronic.
goldi845 - 18-12-2009, 22:28
no ale gdzie można kupic takie buciki dla piesków i w jakiej kwocie bo niva ma pęknięta największa poduszkę i to troszkę brzydko wygląda zaraz zrobię zdjęcie i pokaże
Ewelina - 18-12-2009, 22:29
goldi845, 1 but to ok. 20zł kosztuję.Moja miała kiedyś taki bucik i nie umiała w nim chodzić.Łapę trzymała w górze!!
goxia - 18-12-2009, 22:33
ja tez myslalam ze to forum dyskusyjne ale cóż jak ktos napisze cosik innego niż "o jaki śliczny piesek" to sie robi nieciekawie . Zaczynaja sie groźby i złośliwości. Zamiast napisać spokojnie, ze słuchaj ja mam inne zdanie na temat trzymania psa na balkonie to tutaj jest jakies szydzenie z danej osoby:/ nie wspominajac o nadinterpretacjach na niekorzysc osoby o odmiennych pogladach.
goldi845 - 18-12-2009, 22:34
goxia - 18-12-2009, 22:36
goldi a moze sama spróbuj labkowi zmontowac taki but? jakis cienki miły dla łapy materiał, potem woreczek foliowy zeby sie nie przedostawała sól i na wierzch jakaś mocniejsza tkanina. Przymocuj to jakimś paskiem do łapy. Poćwicz chodzenie w tym w domu jak technicznie zda egzamin to tylko musisz nauczyc suczke komendy nie rusz ze wskazaniem na ochronnik na łape i powinno byc ok
goldi845 - 18-12-2009, 22:37
goxia, bardzo cię proszę skończmy ten temat tu chodzi o łapki naszych pupili naprawdę to już nie ma sensu nikt już nie pisze o wcześniejszych postach
goxia - 18-12-2009, 22:38
skonczyłam. Napisałam przepis na pseudo-but na łapę
ambird - 18-12-2009, 22:39
Posty nie na temat zostały usunięte. Proszę o wypowiedzi dotyczące tylko i wyłącznie tematu wątku.
Bora - 18-12-2009, 22:40
Tutaj można kupić buty http://www.krakvet.pl/chaba-rozmiar-p-8381.html
goldi845 - 18-12-2009, 22:41
a to spróbuje może się uda a co myślicie trzeba z tym iśc do weta
aniab111 - 18-12-2009, 22:52
Łapka była rozcieta czy to takie pęknięcie .
Gdy Zuma miała skaleczoną poduszeczkę dosyc poważnie używałam AVILIN balsam ,spray!
Preparat o działaniu osłaniajacym i ochronnym wspomaga naturalne funkcje regeneracji tkanek.
Takze polecam koszt około 30 zł kupuje się w normalnej aptece
goldi845 - 18-12-2009, 22:55
pęknięta nie skaleczona
aniab111 - 18-12-2009, 23:05
Mnie to wyglada na rozciecie jest równe na zdjęciu nie widac żeby opuszki miała suche ale mogę się mylic moim psom nic takiego sie nie działo takze nie wiem
ale preparat polecam
goxia - 18-12-2009, 23:07
moze ubierz jej skarpetke niemowleca, zeby jej sie tam brud nie gromadził w tej ranie jak spaceruje po mieszkaniu. Wydaje mi sie, że jak sie tam nie bedzie dostawała sól a w mieskzaniu bedzie miała skarpetke przepuszczającą tlen to sie to ładnie zagoi bez pomocy weta, ale oczywiscie na kontrole zawsze mozna isc. Jeśli nic nie bedzie podrażniało tej łapy to to pekniecie nie powinno suni dokuczac bo te poduszki sa słabo unerwione.
aganica - 19-12-2009, 00:23
Łapka Fionki tak wyglądała gdy jej się wbił kawałek szkła w poduszkę .Niva mogła sobie przeciąć na kawałku lodu a teraz sól podrażnia i dziewczynkę to szczypie.Myślę że opatrunek pomoże w wygojeniu.
goldi845 - 19-12-2009, 10:57
może nie wiem a na zdjęciu miała już wysmarowane łapki oliwką więc może dlatego to tak nie wygląda zobaczymy dziś bede próbować szyć buta dla nivy i dzwoniłam dziś do weta i powiedział mi że jak to jest głębokie to żeby posypywać to proszkiem "riwanolem" i wychodzić tylko na siku kupka i do domu
Misiek - 19-12-2009, 11:33
łooo Dziewczynki, ale się rozgadałyście hehe, ja tylko
napiszę, że z mojej strony piesek uwielbia chyba zimę
i śnieg, wczoraj jak byliśmy na spacerze i spuściłem
Jessie na boisku to jak jej lepiłem kulki i rzucałem
w największe śniegi to była wręcz zachwycona, ogólnie
na dworze też lubi siedzieć, wprawdzie myślę, że podwórko
mam takie w sam raz na takiego labka, to jednak boisko
większe i ma tam okazje do większego wyszalenia się
widziałem, że poruszyliście temat pracy i co robicie wtedy z
waszymi labkami, ogólnie pieska na dwór wypuszczam jak już
mu się siusiu chce, albo drapie w dzwi i chce na trochę wyjść,
ale jak idę do pracy to mam o tyle dobrze, że obok babcia
mieszka i zawsze pieska do niej zaprowadzam i sobie siedzi
w ciepełku, czasami i babcia ją wypuszcza bo ogólnie mała
lubi naprawdę tę porę roku hehe, bardziej na spacerach ja marzne
niż ona, na szczęście też jeszcze soli żadnej nie widziałem na
chodnikach etc, stąd na szczęście obyło się bez kontuzji
pozdrawiam i spokojniej troszkę Kobitki rozmawiajcie
ps. ja myślałem, że "podwyższone ryzyko" w rozmowach jest
ty;lko na forach sportowych, gdzie się juz z takimi nie raz spotkałem
a tu proszę
Mistic - 19-12-2009, 13:25
Ta wszechobecna sól jest koszmarna, jest jej więcej niż sniegu
Bierze się to z tego, że administracja kamienicy odpowiada za chodnik przed nią, i jakby się ktoś poslizgnął to może wytoczyć sprawe o odszkodowanie, więc sypia i sypią i sypią bo jest tańsza od piasku.
Skoro mi poodbarwiała i wgryzła się w buty, to nie chcę mysleć co się dzieje z tymi biednymi giczkami psiaczków.
dzionga - 19-12-2009, 16:40
Jak jestem w szkole zostawiam moją Claire pod opieka siostry lub mamy.. Mówię im wcześniej o której maja dać jedzonko itp,ale potem i tak przypominam sms-ami żeby wyszły na dwór czy nakarmiły.Swoja drogą to bardzo się o nią martwię gdy jestem poza domem.
leo - 19-12-2009, 17:19
dzionga No wiem jak to jest ,jak sie z kimś zostawi
A wracająć do tematu to mój Leo w taką pogode nie chece wracać do domu,aż mi dreszcz przechodzi jak widzę jak się tarza w śniegu przy takiej temp.
goxia - 19-12-2009, 17:27
leo napisał/a: | A wracająć do tematu to mój Leo w taką pogode nie chece wracać do domu,aż mi dreszcz przechodzi jak widzę jak się tarza w śniegu przy takiej temp. |
nic mu nie bedzie, skoro nie chce wracac to znaczy, ze mu sie krzywda nie dzieje
mawi27 - 19-12-2009, 17:33
Lara tez byla zachwycona pierwszymi opadami sniegu, sieszylo mnie jej zaskoczeniegdy wyszla na dwor po pierwszym opadzie niuchala ten snieg i skakala po nim jak sarenka, a po chwili nochalem rozgarniala go jak tylko mozna wiec tez jej sie do domu wracac nie chcialo po sniegowych szalenstwach,a co do tematu soli to nawet w radiu ostatnio mowili jakie biedne te psinki i ze buiki ludzie dla nich uz wymyslaja na sniegowe opady i wysyp tej soli, jestem tylko ciekawa jaby sie czuli ludzie gdyby musieli po czyms takim chodzic bosymi stopami??
goxia - 19-12-2009, 17:39
mawi27 napisał/a: | jaby sie czuli ludzie gdyby musieli po czyms takim chodzic bosymi stopami?? |
Psy to nie ludzie. Kocham swojego psa. Rozumiem, że i wy kochacie swoje, ale nie rozumiem porównywania psów do ludzi:/
Psy nie chodzą nigdzie na bosaka tylko wszędzie w skórzanych butach. Oczywiście, że sól jest bardzo szkodliwa dla psich łapek i na pewno niedługo ten głupi pomysł z sypaniem soli na chodniki zostanie zastąpiony jakimś innym patentem. Do tego czasu trzeba uniakac "posolonych" szlaków a jak sie nie da to smarować poduszeczki łap, ale ubierac psiakom buty ochronne
supergirl - 19-12-2009, 17:46
Mój też uwielbia śnieg i mógłby siedzieć cały dzień na dworze, ale mi się za zimno, więc super długich spacerów nie ma Dzisiaj w południe po pół godziny musieliśmy wrócić, bo zimno było jak nie wiem U nas -15 st.
AnTrOpKa - 19-12-2009, 18:04
goxia napisał/a: | Psy to nie ludzie. Kocham swojego psa. Rozumiem, że i wy kochacie swoje, ale nie rozumiem porównywania psów do ludzi:/ | goxia, jak doczekasz się laba, to przekonasz się jaki to uczłowieczony pies Mam na mysli, jak duzo rozumie i jak się zachowuje
U nas jak na razie zero problemów. Soli jest pełno, ale nie robi ona na Hexie wrażenia W Kamieniu (tutaj obecnie jestesmy) jest o wiele mniej soli, w zasadzie na naszej uliczce nie ma jej w ogole Hexa nie marznie mimo swej wygolonej siersci na grzebiecie (zawsze jej to zasłaniam przed wyjsciem, a ona zawsze to sobie przesunie ) ryje cały czas nosem w sniegu i później chodzi z takim białym nochalem
goxia - 19-12-2009, 18:11
jakbym wątpiła, ze labek to mądry pies to bym takiego nie chciała mieć. Miałam przez 16lat owczarka i wiem, ze pies bardzo dużo rozumie i ze jest wspaniałym przyyjacielem czlowieka. Teraz mam malego psiaka i mimo, ze jest niemiłosiernie rozpieszczony, śpi jak czlowiek w łóżku i zna znaczenie kilku słów to nigdy nie stawiam go na równi z człowiekiem, dlatego zeby mu przez takie przekonanie nie zrobić krzywdy.
mawi27 - 19-12-2009, 18:11
goxia, wiadomo psy to nie ludzie ale nie znaczy ze my ludzie musimy zawsze isc po latwiznie, bo sol nie tylko im szkodzi ale i nam niszczac nasze obuwie a i wcale taka mega bezpieczna dla pieszych tez nie jest, wiec chcialam wyrazic swoja opinie i tyle
goxia - 19-12-2009, 18:16
mawi ale ja to rozumie, moze jestem troche przewrazliwiona, po tym jak mi sie ktos zapytał a jak ty bys sie czuła jakby.... psa sie traktuje inaczej niz czlowieka dla jego DOBRA
oczywiscie ja nie kwestionuje ze sol jest szkodliwa. Wiem o tym bo studiuje w mieście gdzie soli na chodnikach i drogach nie brakuje czego skutki widać na moich butach i samochodzie, wiec rozumiem, ze pieska to boli. Dlatego trzeba łapki smarować a jak to nie pomaga to buciki i trzeba to przeczekac bo na pewno sól bedzie wkrótce zastapiona czymś innym
AnTrOpKa - 19-12-2009, 18:59
goxia napisał/a: | Miałam przez 16lat owczarka |
Ale labek to nie owczarek Mówię Ci, poznasz labka to sama bedziesz wiedziala o co chodzi Hexa to nie jest mój pierwszy pies, więc wiem co mówię tzn piszę
Gosia_sob - 19-12-2009, 21:48
W Pozku też przymroziło, dziś rano - 20 a nasz Kubuś parę dni temu zobaczył pierwszy raz śnieg i był zachwycony,skakał, biegał, jadł go no i co chwile sikał Ale niestety sól jest straszna bo jak szedł chodnikiem to co chwile podnosił to jedną łapkę to drugą aż żal było patrzeć.
[ Dodano: Sob 19 Gru, 2009 ]
A na tym pierwszym zdjęciu na śniegu jak zwykle obserwuje ptaki. On je uwielbia, tylko nie wiem czy uwielbia bardziej w stronę pobawienia się czy upolowania i zjedzenia
aganica - 19-12-2009, 22:29
Moje dziewczyny szaleją aż miło popatrzeć .Dzisiaj z braku patyków ,szalona Fionka wyrwała mi z ręki smycz i obie panny potraktowały ją jak zabawkę do przeciągania.Trochę byłam zła bo nie po to je luzem puściłam by latały podłączone na obu kańcach smyczy ale nie o tym chciałam...kłopot się zaczął, gdy wracając do domu chciałam zapiąć smycz ..... a tu ...problem bo karabińczyk tak zamarz że nie mogłam go odciągnąć i nijak podpiąć obroży ... ojjj ta zima , miby pięknie bo biało ale te mrozy troszkę dokuczją.
Huberto - 19-12-2009, 22:31
Gosia_sob, niestety ja mam identyczną sytuację do twojej, a najgorsze jest to jak idziemy po chodniku, a Gordon podnosi łapki z zimna, aż mi się smutno robi,a poduszki pod łapkami coraz brzydsze się robią będę musiał iść do weta [p jakąś maść, aby mu je smarować
Ewelina - 19-12-2009, 22:34
aganica, No Yoko też dzisiaj przechodziła samą sobą.Nawet zaczęła sanki ciągnąć z nudów latała z nimi przez dobre 10 minut.Dobrze, że Kubacki zdążył z nich zejść
aganica - 19-12-2009, 22:54
Ewelina napisał/a: | Kubacki zdążył z nich zejść | Szkoda że nie mam takiego " Kubackiego " ... szelki zaprzęgowe posiadamy to przynajmiej by się do czegoś przydały ..
olusia23 - 19-12-2009, 23:03
powiem Wam ze dzis w Lublinie bylo -17 stopni. bylam z Nuta na dluzszym spacerze i chodzilam w wawozie gdzie napewno nikt nie sypal sola, a i tak bardzo kulała.
wiec to jednak wina zimna.... sol moze byc dodatkiem do bolu zmarznietych łap.
aganica - 19-12-2009, 23:10
olusia23, Nuta to jeszcze dzidziuś, ja bym uważała przy dłuższych spacerach ..nie tylko ze względu na łapki ale i na ogólne oziębienie pieska.
olusia23 - 19-12-2009, 23:13
aganica, no wlasnie dlatego jestem bardzo ostrozna
luunaa - 19-12-2009, 23:14
U nas całe szczęście nie ma dużo soli a Dexter uwielbia śnieg
Ewelina - 19-12-2009, 23:15
aganica napisał/a: | Szkoda że nie mam takiego " Kubackiego " ... szelki zaprzęgowe posiadamy to przynajmiej by się do czegoś przydały .. |
Cioteczka nie ma sprawy.Chcesz podeślę na ferie
aganica - 19-12-2009, 23:16
olusia23 napisał/a: | jestem bardzo ostrozna | Domyślam się , przecież my wszyscy kochamy nasze pociechy .
Moje już dorosłe a zamieniłam trzy długie spacery/ i dwa na siusiu/ na pieć po pół godziny .
aniab111 - 19-12-2009, 23:39
olusia23 napisał/a: | powiem Wam ze dzis w Lublinie bylo -17 stopni. bylam z Nuta na dluzszym spacerze i chodzilam w wawozie |
ale dzisiaj przynajmniej tak nie wiało i swieciło słoneczko
W jakiej dzielnicy mieszkasz bo też chodzę na spacery do wąwozu moze blisko siebie mieszkamy
Bora - 20-12-2009, 00:28
goxia napisał/a: | Oczywiście, że sól jest bardzo szkodliwa dla psich łapek i na pewno niedługo ten głupi pomysł z sypaniem soli na chodniki zostanie zastąpiony jakimś innym patentem. |
Jakim? Skoro sól, od wielu wielu lat, używana jest na ogromną skalę do zabezpieczenia dróg, autostrad przed gołoledzią. Przy autostradach masz ogromne kontenery na sól i piasek, sól jest tania i ogólnodostępna, bedzie nam towarzyszyć jeszcze wiele lat.
olusia23 - 20-12-2009, 07:56
aniab111, kalina a dokladnie na lwowskiej mieszkam
goldi845 - 20-12-2009, 11:36
a my dziś w nocy mieliśmy -21 stopni aż miałam lód w oknie
AnTrOpKa - 20-12-2009, 11:53
goldi845 napisał/a: | -21 stopni |
Uuu, no to nieźle. Mnie martwi fakt, że wszystkie płyny do auta są zazwyczaj do -20, -22 stopni U nas jest na razie w nocy i -15, zobaczymy co bedzie później
olusia23 - 20-12-2009, 11:53
goldi845, taka sama temperatura w Lublinie ale dzis w dzien juz o wiele cieplej.
zaczyna sie ocieplac, najgorsze ze na swieta ma byc plucha jak co rok...
aniab111 - 20-12-2009, 12:54
olusia23 napisał/a: | kalina a dokladnie na lwowskiej mieszkam |
Kiedyś też tam mieszkałam na kleberga a teraz na LSM ach
szkoda
olusia23 - 20-12-2009, 12:59
aniab111, zawsze mozemy sie umowic i spotkac a Ty jakiego masz pieska w domu?
goldi845 - 20-12-2009, 13:48
no właśnie ciapa jak ja tego nie lubie szkoda że na święta nie bedzie śniegu
olusia23 - 20-12-2009, 14:00
goldi845, niestety... jak co roku
aniab111 - 20-12-2009, 14:33
olusia23 napisał/a: | Ty jakiego masz pieska w domu? |
Mam dwa psa i sukę zobacz na stronie
Tsunami - 21-12-2009, 01:13
AnTrOpKa napisał/a: | Uuu, no to nieźle. Mnie martwi fakt, że wszystkie płyny do auta są zazwyczaj do -20, -22 stopni U nas jest na razie w nocy i -15, zobaczymy co bedzie później |
Do chłodnicy -35 to chyba standardowo - na szczęście. Ale spryskiwaczy, to nawet nie włączam, bo chociaż niby jest do -22, to już przy -18 zamarza.
ambird - 21-12-2009, 01:26
Polecam rozmrażacze w spryskiwaczach (nie w sprayu) Pryskasz i szyba rozmraża się na oczach
W spryskiwaczach jeszcze płyn zimowy mi nie zamarzł, prędzej pryskadełka
Bora - 21-12-2009, 08:04
Nie mogłam wczoraj otworzyć drzwi, przymarzły te uszczelki gumowe.
Płynu do spryskiwaczy używam ogromne ilości, bo szyba jest non stop brudna, na szczescie jeszcze mi płyn nie zamarzł. Oby... właśnie idę auto odpalić wiec ....
iness8@o2.pl - 21-12-2009, 08:07
Wczoraj tak mówili w TV że odwilż dzisiaj będzie po czym śnieg sypie jak szalony i zimno jest
Soli zaczęli sypać ogromne ilości, chyba dziewczynom buty sprawie na spacery po mieście.
AnTrOpKa - 21-12-2009, 11:39
Tsunami napisał/a: | Do chłodnicy -35 to chyba standardowo - na szczęście. |
Nom, to akurrat tak, bo właśnie ostatnio dolewałam ciekawa jestem co z innymi płynami np ten w skrzyni biegów Mojemu bratu coś ostatnio ciężko biegi wchodziły przez ten mróż Bora napisał/a: | Płynu do spryskiwaczy używam ogromne ilości, bo szyba jest non stop brudna, |
Ja też W ogóle moj na codzien srebrny sqamochod zmienil sie w czarny i nie mam jak go umyc, bo za duze mrozy Jednak dzisiaj juz cieplej, jedyne -6
Mistic - 21-12-2009, 12:05
Heh wątek samochodowy się zrobił
Mi niestety akumulator nie wytrzymał mrozu, stoi sobie teraz w domciu podłączony do prostownika
Ale własnie dzięki wam uprzytomniłam sobie, że w spryskiwaczach mam płyn letni oby mi rureczek nie porozsadzało jak zamarznie
Bora - 21-12-2009, 14:10
AnTrOpKa napisał/a: | W ogóle moj na codzien srebrny sqamochod zmienil sie w czarny | Mój jest szary, a teraz jest białawy... od wszechobecnej soli
Tsunami - 21-12-2009, 14:13
Mistic napisał/a: | Mi niestety akumulator nie wytrzymał mrozu, stoi sobie teraz w domciu podłączony do prostownika |
No ja się przygotowałam i kupiłam nowy, bo w zeszłej zimie nie raz nam zdechł
Którejś nocy u nas było prawie -20 stopni i mój mądry TŻ na dosyć ruchliwej drodze włączył spryskiwacze Szyba zrobiła się bielusieńka w przeciągu kilku sekund tak, że musiał zatrzymać się na środku drogi, włączyć awaryjne i wysiąść skrobać
Dobrze, że nie zgrywał kozaka, że coś widzi
A u mnie na ulicy jak na wsi - zaspy takie, że zakopać się muszę przynajmniej raz dziennie
Mistic - 21-12-2009, 15:08
Tsunami ten mój akumulator ma dopiero roczek, bo poprzedni poddał się na polu bitwy i wogóle sie nie ładował. samochód odpalało się na tak zwany "pych", bo jak juz zapalił to dało się jechać, ale nie wolno go było gasić.
Odkryłam wtedy, że mężczyźni nadal mają odruchy rycerskie i rzucali się do pomocy, gdy widzieli jak próbuję pchając rozpędzić samochód pod hipermarketem, lub na ruchliwej ulicy - bo lubił sobie zgasnąć na światłach.
anetka. - 21-12-2009, 16:51
dopiero co wziełam szczeniaka do domu, idąc do domu przy okazji zaszłam do weterynarza pogadać o paru rzeczach.. pytałam akurat o mrozy. i powiedział mi tyle, że pies przez kilka pierwszych miesięcy życia nie powinien chodzić po takich mrozach jak są teraz. powinno być siusiu, kopka i do domu. a dla szczególnie małych psiaków powinniśmy rozłożyć gazetę w domu i w ogóle z nimi nie wychodzić. sól kłuje swoją drogą, a dla szczeniaka takie mrozy nie są wskazane..
olusia23 - 10-01-2010, 16:29
znow ida ostrzejsze przymrozki chronmy nasze pociechy
bacha - 10-01-2010, 19:24
olusia23 napisał/a: | znow ida ostrzejsze przymrozki chronmy nasze pociechy |
ja to musze siebie chronic ehehh bo Barnie jak widzi śnieg a zwlaszcza zaspy to ADHD murowane.
Ja już wykończona zmarznięta a ten młody bóg ....
olusia23 - 10-01-2010, 19:27
bacha, hehe no tak siebie rowniez chronmy Nutka tez uwielbia snieg ale jak jest baaardzo zimno to juz podkula lapy, moze jszcze za mala i niezbyt odporna.
Ewelina - 10-01-2010, 19:31
Yoko teraz rozpiera energia i na spacerach przydałaby się poducha na moją czteroliterową.Ciągnie dziewczyna a ja za nią lecę i ciężko mi już się siada
olusia23 - 10-01-2010, 19:34
Ewelina, heh no ja tez juz lezalam kilka razy
bacha - 10-01-2010, 22:13
przydały by się płozy na buty ahhaha by sie śmigalo prawie jak na wodnych nartach
siedlar - 11-01-2010, 16:11
To druga zima Bantu i ani w tą, anie w poprzednią nie było żadnych przygotowań
Przecież to pies!!!
olusia23 - 11-01-2010, 17:34
siedlar, zgadza sie Nutka poprostu z racji ze mala to chyba szybko łapki jej marzna moze jak bedzie starsza bardziej sie uodporni
Majaa1028 - 12-01-2010, 08:47
Hektor jak raz wyszliśmy w większy mróz tak ok. -10, to podnosił wszystkie łapki po kolei. Można powiedzieć że skakał na 3 łapkach Ale jak już się w domku ogrzał to było wszystko oki A co do tej już wspomnianej wazelinki, to też tak słyszałam. Ale z drugiej strony potem w domku na podłodze zostawi takie tłuste plamki....
Ewelina - 12-01-2010, 19:09
Pełno śniegu a Yoko jest zadowolona.Może latać i latać byle tylko soli nie dotknąć
gb363 - 21-01-2010, 18:20
Mój Jaco uwielbia zabawy na śniegu i nie widać aby mróz mu przeszkadzał. Wychodzi kiedy chce i tak samo wraca. Nieraz ciężko namówić go na powrót i widzę że mróz bardziej przeszkadza mi niż jemu.
orlosia - 21-01-2010, 19:03
Rubciu kocha zime kocha snieg kocha administracje bloku która zamiast soli wysypuje piasek!!
wasilewskipiotr - 21-01-2010, 22:33
brak bariery minusowej temperatury dla Moli , Kocha snieg, jak strus chowa leb w snieg i czasem nawet wyciagnie cos ciekawego
olusia23 - 22-01-2010, 07:51
u nas z Wiekiem chyba coraz lepiej, juz nie marzna Nutce łapki. dzis jest -15 w Lublinie a jutro ma byc -19 ciekawe jak bedzie sie zachowywac w taka temperature
emila244 - 22-01-2010, 08:12
Do -17-18 jest ok, jeśli temperatura spada niżej mała robi swoje i od razu zawraca do domu U nas też piasek zamiast soli
kiniusia1730 - 22-01-2010, 09:48
Daisy uwielbia zimę i śnieg, niestety ja trochę mniej, a w sumie to wcale . A to niestety prowadzi do "kłótni" między nami kiedy iść do domu U nas niestety w niektórych miejscach jest posypane solą , ale na szczęście nie wszędzie.
dorotcia - 22-01-2010, 10:55
U nas tak samo, ja już chcę do domu, bo mi zimno, a Marley jeszcze by sobie pobiegał, bo jeszcze nie ma dość...
wasilewskipiotr - 22-01-2010, 10:58
ja mieszkam na "syberii" suwałki i jak Mola biega szaleje w takich warunkach i nie chce wracać do domu to chyba nie ma problemu z mrozem -20 ° C dziś rano wychodziłem przed 7 to było tyle przy gruncie a odczuwamy przecież jeszcze większą więc Laba mróz nie zabije
olusia23 - 22-01-2010, 11:00
to chyba tylko moje takie wydelikacone bylo ;p
Grapy - 22-01-2010, 11:42
Grapy byl juz raz zaziébiony i dziékujé, az mu wszystko gralo Mial wtedy 3mce i za dlugo ganial w deszczu...
olusia23 - 23-01-2010, 23:13
u nas dzis -20 wychodzilam z Nutka na krotkie spacery, ona juz nie narzeka ale ja tak
poza tym slyszalam ze u malych pieskow trzeba uwazac z bardzo niska temperatuta, gdyz ma to wplyw na stawy.
orlosia - 24-01-2010, 00:04
niewiem jak wy ale ja z Rubenem w takie mróz tylko na krótki spacer wychodze...
bo i ja jestem ciepłolubna a Ruben nie ma ochoty na szaleństwa tylko w domu mu odbija a tak na dworze zaraz do domu ciagnie...
wiec my czekamy na ocieplenie w swojej norze!!
kejsii - 24-01-2010, 11:30
Mój Bruno to by szalał i mróz mu nie groźny wcale nie chce do domu wracać tylko szaleć w śniegu .. Ale gorzej ze mną ja nienawidzę takiej pogody i juz nie moge się wiosny doczekać i wiosennych spacerków po parku .. ach rozmarzyłam się
słowiczek - 25-01-2010, 16:19
Moja też uwielbia zabawę na śniegu i mrozie. Spacery oczywiście skrócone, ale czasami bryka sobie po podwórku i nie chce do domu wracać.
Jednak przedwczoraj coś strasznie się rozkichała. Już się załamałam, że może się przeziębiła. Dałam jej rutinoscorbin i teraz pilnuję. Chwilowo jest dobrze, nawet sama do domu zaczęła chętniej wracać.Chyba dupka jej marznie...
orlosia - 25-01-2010, 17:46
kejsii, ojj ja tekze nie nawidze takiej pogody... teraz mam w domui ciepełko a i tak ubrana jestem na cebulke... a spcerki we wiosne juz mam zaplanowane co i jak ...
słowiczek, czytałam w poradniku ze substancje jakie sa zawarte w rutinoscorbinie niesprawdzaja sie.. moge nawet podac autora... jezeli ktos mi nie uwierzy..
słowiczek - 25-01-2010, 17:50
orlosia12, podaj proszę poczytam sobie, jak znajdę .
A jakie macie doświadczenie w leczeniu psiaka z ewentualnego przeziebienia. Co można psu podać??? Wiecie, Nilka nakichała się strasznie i to na razie koniec. Innych objawów nie ma.
Przy dzieciach wiem co robić ale nie wiem co przy psiaku, bo tu doświadczenia jeszcze nie mam.
Laura_Walky - 25-01-2010, 18:04
Mój Walky też mróz -20 a trudno go do domu zaciągnąć!
asiulka0889 - 25-01-2010, 18:27
My naszczęście przemusowo mamy krótkie spacery i dobrze bo u nas w nocy dochodziło -30
dorotcia - 26-01-2010, 09:26
Ja dzisiaj rano przed wyjściem z Marleyem odnotowałam na termometrze -29 i wcale nie miałam ochoty na spacer (była 6:30). Marley pierwsze co zrobił po wyjściu z domu, to oczywiście bieg w kółko i tarzanie w śniegu. Jemu chyba wcale nie jest zimno. Na dodatek ja już miałam dość spacerowania, a on wcale nie miał zamiaru wracać. Na szczęście był głodny......
mawi27 - 26-01-2010, 10:15
Moj Torque wogole nie chce wychodzic na dwor, jak widzi ze sie ubieram to sie zakopuje w swoim legowisku jakby chcial sie przede mna ukryc a na dworze robi w mgnieniu oka siku i ucieka do domu az sie za nim kurzy
asiulka0889 - 26-01-2010, 11:01
mawi27 Torque bo jest jeszcze malutki i mu napewno zimnawo
mawi27 - 26-01-2010, 11:37
asiulka0889, no to nie ulega watpliwosci, nie zna zimy jeszcze i zaraz trafil na takie mrozy, jak chodzi to podnosi lapke raz jedna raz druga bo mu tak zimno i zaraz sie wdrapuje mi po nogach zeby go wziasc na rece za to Lara dzikuska wogole by do domu nie wracala, lata jak opetana po tym sniegu, tarza sie, turla, wklada pyska w muldy jak tylko jakies znajdzie, no komedia
Ewelina - 26-01-2010, 21:26
Yoko w ogóle nie marznie chodzę z nią dwie godziny .Dzisiaj byłyśmy na plaży z koleżanką i jej rotką dziewczyny wariowały i po dwóch godzinach dalej chciały latać.Ja już nie wiem jak tą moją psice wymęczyć.Ona ma tyle siły w sobie, a mnie już nogi bolą od ciągłego łażenia
bacha - 28-01-2010, 21:59
u nas zaspy po pachy dziś jak wróciłam ze spaceru to padłam jak mucha Barnie też hehehe ale zabawa na śniegu to jest to co mój labiszon lubi najbardziej
konraad - 11-02-2010, 21:22
Ja jak gdzieś z Lakim do miasta idę to smaruje mu łapki wazelina bo dużo soli tam jest.
Ewelina - 12-02-2010, 19:18
konraad, I co pomaga, czy tylko na chwilę są efekty?
rusaleczka - 12-02-2010, 19:23
Jak w styczniu były takie mrozy po -20 stopni spacerek trwał 10min i zaczynała się trząść i łapkami machać poszłam do drogerii po wazelinę i zaczęłam smarować- pomagało wydłużając spacer o ok 5 min a że ze smarowaniem łap był wielki ambaras to dałam sobie spokój mój żywioł nie ustoi w miejscu a nie daj grzebać coś przy łapach!!!
Ewelina - 12-02-2010, 19:25
rusaleczka, Ty masz maluszka jeszcze sól jest zdradliwa dla takich maluszków.
Err - 23-02-2010, 05:10
A benek dopiero jak było -21 po godzince zaczął lizać sobie łapki!!!!!! Twardy jest hehehe,bo nmyślałem że nigdy niezmarznie
pasterz - 17-12-2010, 19:08 Temat postu: Długość spacerów w zimie co sadzicie czy spacer 6 miesięcznego psiaka w mroźne dni może wpłynąć na jego zdrowie?
wczoraj w mojej okolicy było -25 stopni teraz jest -18 odpuścić sobie spacery w tak mroźne dni? może na coś zachorować czy też nie?
Dagmara - 17-12-2010, 20:07
Witaj,myślę ze można wychodzić z psiakiem na spacerki i nic mu nie będzie najwyzej jak jest bardzo zimno wychodzcie na krócej
nata - 17-12-2010, 20:08
pasterz, pamiętaj o ochronie łapek psiaka i ewentualnie noska. Smarujcie wazeliną.
Lorena - 17-12-2010, 20:10
pasterz, z takim dzieciakiem to najlepiej w mrozy wychodzić dosłownie za potrzebą.
zaradna - 17-12-2010, 20:32
pasterz, i pamiętaj o smarowaniu opuszków
Pattina - 17-12-2010, 20:34
My raz dziennie idziemy na dłuugi spacer. Smarowałam nosek Taja wazeliną.
Łapek nie dał, ale nic nie skomlał na dworze. Unikamy chodzenia po solonych chodnikach, trzymamy się zaśnieżonych trawników, Taj ma frajdę każda zaspa jest jego
Jeśli jest naprawde bardzo zimno wtedy krótki spacerek bo i pani marznie szybko
pasterz - 17-12-2010, 20:50
wazeline stosuje ale u mnie to nie działa... puki co musze ją nauczyć żeby jej nie zlizywała z łapek, a z nosa ją łapkami ściera tyle że na nosie zostaje dość sporo. co do zasolonego sniegu to rzadko go spotyka tylko jak ide do kumpla czy gdzieś, tak to mam fajne miejsce zamieszkania, bo przechodze przez drogę wchodzę na wał i spuszaczam ze smyczy droga bezpieczna tak wiec na smyczy w czasie spaceru spedza jakieś 3 min.
mibec - 18-12-2010, 02:44
Dopóki nie jest ślisko, dbamy o łapki i nam tyłki nie zamarzają to można chodzić
ania - 18-12-2010, 08:42
Becia , czy Barnis jest na etapie bycia ciagnikiem
bo moja mi sie zbiesila totalnie i musialam jej wprowadzic nowa komende "luzna" (smycz oczywiscie) i te 5 minut co mam do parku przechodzimy w pol godziny ze wzgledu na snieg i lod....
a moze mi sie zbiesila wlasnie ze wzgledu na snieg i lod - wklada nos w swiezy puch i udaje plog zniezny hihi
za oknem znowu pada porobie fotki dzisiaj malej w sniegu ....
ktosia - 18-12-2010, 08:53
ania napisał/a: | Becia , czy Barnis jest na etapie bycia ciagnikiem
bo moja mi sie zbiesila totalnie i musialam jej wprowadzic nowa komende "luzna" (smycz oczywiscie) i te 5 minut co mam do parku przechodzimy w pol godziny ze wzgledu na snieg i lod....
a moze mi sie zbiesila wlasnie ze wzgledu na snieg i lod - wklada nos w swiezy puch i udaje plog zniezny hihi
za oknem znowu pada porobie fotki dzisiaj malej w sniegu .... |
moja Nera jest miesiąc młodsza od Twojej Layly i dokładnie ten etap złapała... ciągnie jak oszalała a ja przez lód na chodnikach często ledwo nad nią panuje. Mnie się wydaje, że ona tak ze względu i na wiek i na pogodę, bo gdybym za nią nie jeździła jak na łyżwach szybciej bym nad nią zapanowała.
a co do tematu to może buciki lub skarpetki jak nie chce dać sobie posmarować?
jkasia - 18-12-2010, 08:59
ktosia napisał/a: | i na pogodę | u nas jest to samo właśnie z powodu pogody. Generalnie śnieg ja nakręca jak nic na świecie i odkąd spadł jest mi znacznie trudniej nad nia zapanować
mibec - 18-12-2010, 15:34
ania napisał/a: | czy Barnis jest na etapie bycia ciagnikiem | tak też "się próbuje" ostatnio - też dłużej nam wychodzi dojście do parku, bo powtarzamy ćwiczenia. Myślę, że masz rację - to wiek i pogoda. Najważniejsze to nie odpuszczać, bo jak raz pozwolimy to jeszcze trudniej potem będzie. U nas kantarek idzie w ruch jeśli się ślisko robi, a jak warunki są ok to ćwiczymy poprostu na obróżce.
Santia76 - 18-12-2010, 23:53
No własnie mróz...z poprzednim Onkiem nie było problemu, futro jak się patrzy, z moja Azijką ponieważ mieszkam od niedawna w centrum miasta i nie znam miejscowych psów, na razie nie wychodzimy (7 stycznia ostatnie szczepienia mamy) ale dziś byłam u rodziców i nie mogłam się oprzeć pokazania małej śniegu na ogrodzie, szalała jak głupia dałam jej ok. 10 min ale potem pod kurtkę i do domu i trzęsła się jak osika(ale i wyrywała na ziemię ) temp. -12 stopni
nika - 19-12-2010, 00:05
też mam psiaka w wieku 6 miesięcy, spacerów nie odpuszczamy, jednak nie chodzimy na tak długie jak przy ładnej pogodzie, najdłuższy tak ok godziny. jak jest bardziej siarczysty mróz to łapki i nos smarujemy wazeliną, a czas spaceru skracamy
mlena - 19-12-2010, 09:28
my w te mrozy to chodzimy na jeden taki 45 minut ze dwa po 30 minut a tak to tylko na siusiu kopkę 10-15 minut i do domciu
ten dłuższy to w dzień kiedy temp. jest najwyższa choć zdarza się ,ze wieczorem Bluesik tak się rozbryka ,że spacer się wydłuży trochę
kozung - 19-12-2010, 11:29
Bono jak jest totalnie mroźno to sam wie co robić - szybko siku, kupka i sru pod klatkę nie trzeba nawet czasem z niej wychodzić bo sam wróci Tak jest rano i wieczorem, bo w ciągu dnia ciężko go do domu zaciągnąć - tak lubi zimę
gosiaczek - 11-01-2011, 10:23
moj labek ma 5 miesięcy i gdy wychodze z nim na dwor pokłada sie na śnieg i nie chce isc dalej nie wiem co to oznacza ale zdaje sie mi ze chce sie bawic
jak ktos z was wie niech napisze co to moze oznaczac
czy piesek moze wychodzic na ok. 1,30 minut w mroz -15 stopni ??
[ Dodano: Wto 11 Sty, 2011 ]
moj labek ma 5 miesięcy i gdy wychodze z nim na dwor pokłada sie na śnieg i nie chce isc dalej nie wiem co to oznacza ale zdaje sie mi ze chce sie bawic
jak ktos z was wie niech napisze co to moze oznaczac
czy piesek moze wychodzic na ok. 1,30 minut w mroz -15 stopni ??
Pattina - 11-01-2011, 11:31
gosiaczek napisał/a: | moj labek ma 5 miesięcy i gdy wychodze z nim na dwor pokłada sie na śnieg i nie chce isc dalej nie wiem co to oznacza ale zdaje sie mi ze chce sie bawic
jak ktos z was wie niech napisze co to moze oznaczac
czy piesek moze wychodzic na ok. 1,30 minut w mroz -15 stopni ??
[ Dodano: Wto 11 Sty, 2011 ]
moj labek ma 5 miesięcy i gdy wychodze z nim na dwor pokłada sie na śnieg i nie chce isc dalej nie wiem co to oznacza ale zdaje sie mi ze chce sie bawic
jak ktos z was wie niech napisze co to moze oznaczac
czy piesek moze wychodzic na ok. 1,30 minut w mroz -15 stopni ?? | Może kładzie się bo go szczypią łapki ? W mroźne dni na dłuższy spacer warto smarować łapki chociażby zwykłą wazeliną, poduszki a w szczególności miejsca między nimi bo to tam gromadzi się sól i lód co może sprawiać ból psiakowi.
My w takie mroźne dni raz dziennie wychodziliśmy na dłuższy spacerek omijając solone chodniki.
Taj nie protestował a wręcz przeciwnie szalał po śniegu, także u nas mróz nie był taki straszny ale wiem,że są psiaki które zrobią co muszą czyli siku i kupkę i sruu do domu chcą wracać także nic na siłę
|
|