|
forum.labradory.org
|
|
O psach inaczej - Jak namówić rodziców na labka ?
Olusia - 27-04-2009, 18:33 Temat postu: Proszę Was O Pomoc . ;* Mam poważny problem
Od dwóch lat marzę o psie rasy labradora ale moja mama się nie zgadza
proszę poradźcie co mam zrobić by ją przekonać ?
Ostatnio mama powiedziała że jak będę miała na koniec roku same 4 to mi kupi psa ale ja uczę się bardzo słabo i wiem że to się nie uda
Ona myśli że nie potrafię być odpowiedzialna i że nie będę się nim zajmować i nie wiem jak ją przekonać że tak jest ? Proszę Poradźcie
Lorena - 27-04-2009, 19:04
Olusia, chyba sama najlepiej znasz swoją mamę i wiesz jakie argumenty mogą ją przekonać. My tutaj nic nei zdziałamy, liczy się Twoja inwencja i przed wszystkim zaangażowanie .
effcyk - 27-04-2009, 19:14
Olusia, widziałam ten post na labradory.info nie wiem czy możemy Ci w takiej sytuacji pomóc ani doradzić coś więcej niż doradzili forumowicze na innym forum . Może faktycznie postaraj sie miec dobre oceny i nie wmawiaj sobie że sie nie uda tylko weż sie ostro do nauki mając za motywacje labradora . Jeśli nie to moze faktycznie zaczekaj troche , ja wiem że posiadanie psa to przyjemność ale też obowiązek . A jeśli Twoja mama twierdzi że nie potrafisz być odpowiedzialna może ma ku temu powody? zastanów sie czy naprawde jesteś w stanie sprostac takim wymaganiom - wychowaniu psa , dbaniu o niego - posiadanie psa to nie jest bajka tj jest to w dużym stopniu przyjemność i satysfakcja ale żeby poczuć tą satysfakcje trzeba dłuuuugich miesięcy na to by dobrze wychować psa - co wcale łatwe nie jest , czasem człowiek traci cierpliwość , siły itp. Pozatym utrzymanie takiego psa ( w ogóle psa ) jest kosztowne :sam pies , karmy ,weterynarz, witaminy , preparaty, nie wspomne o gadżetach , smyczach , miskach itd , skoro się tu zalogowałaś przeczytaj sobie wszystkie tematy na bieżąco o wychowaniu labradora i zastanów się czy podołasz , bo niektóre opisane na tym forum problemy mogą wydawac sie nierealne ... a jednak wszystko jest możliwe i z tym też trzeba sie liczyć ...
qAulinkA - 27-04-2009, 19:24
Olusia napisał/a: | Mam poważny problem
Od dwóch lat marzę o psie rasy labradora ale moja mama się nie zgadza
proszę poradźcie co mam zrobić by ją przekonać ?
Ostatnio mama powiedziała że jak będę miała na koniec roku same 4 to mi kupi psa ale ja uczę się bardzo słabo i wiem że to się nie uda
Ona myśli że nie potrafię być odpowiedzialna i że nie będę się nim zajmować i nie wiem jak ją przekonać że tak jest ? Proszę Poradźcie |
Powiedz szczerze ile miałaś zwierzątek i co się z nimi stało, bo tak oczywiście mnie sie wydaje ze gdybyś naprawdę zajmowała sie sumiennie zwierzakami to mama nie miała by podstaw by osądzać Cię o coś takiego
judi20 - 27-04-2009, 19:26
Jejku nie wiem co Ci poradzić
Ja też zawsze marzyłam o psie a rodzice byli kategorycznie na ,,NIE".Psa mam od niedawna ale ja jestem już dorosła, mam córeczkę więc mimo początkowych ,,starć" z rodzicami wiedzieli Oni, że potrafię zadbać o psa.
Ty jesteś w zupełnie innej sytacji i jesteś zależna od rodziców niestety.Może spróbuj szczerze i poważnie z Nimi porozmawiać o tym co czujesz.Może też zacznij pomagać w domu-sprzątaj, wynoś śmieci, czasem zrób rodzicom kolację i może popraw swoje wyniki w nauce.Może rodzice wtedy zobaczą, że naprawdę jesteś odpowiedzialna i dojrzała.Jeśli już zgodzą się na psa to MUSISZ O NIEGO DBAĆ.Pies to duża odpowiedzialność.To nie tylko spacery,karmienie i przytul;anie.PSA TRZEBA WYCHOWAĆ i trzeba też dbać o jego zdrowie- szczepienia, odrobacznia i wizyty u weterynarza jeśli zachoruje.Zastanów się czy jesteś na to gotowa.
Baszka - 27-04-2009, 19:31
Olusia, gdzieś to już mówiłam ..ale powtórzę, chodzenie ze smyczką w ramach treningu to dobra szkoła dla przyszłych posiadaczy wszelkiej maści psiaków
Ryniu - 27-04-2009, 20:33
Baszka napisał/a: | chodzenie ze smyczką w ramach treningu to dobra szkoła |
Olusia, tylko trzeba wyjść o 23 i 5 rano niezależnie czy jest dobry film w tv czy leje deszcz i czy się chce spać. I tak dzień w dzień nie opuszczając ani jednego spacerku. Psu potrzebna jest nie tylko miłość i zabawy. Trzeba mieć mnóstwo wytrwałości, silnej woli. Pies to nie tylko zabawka. Jeśli brakuje Ci tego do nauki, nie zabraknie Ci jej dla psa? Psa, który będzie Ci przeszkadzać w nauce, pogryzie Twoje ulubione buty, ubranie, będzie ciągle piszczeć, szczekać siusiać, robić kupkę w domku na twoim ulubionym dywanie. A kiedy będzie chory to będzie wszystkiego bardziej potrzebował. Ok to jest maluszek. A później? Labek waży od 30-45 kg. Spytaj się dorosłych na tym forum jak męczą się na spacerach z ciągnącym jak traktorek labkiem. Jak wyglądały wtedy ich ręce. Czy nie zdarzyło się im być przewróconym. To bardzo silny pies i naprawdę ciężko go utrzymać jak gdzieś wywącha sunie z cieczką. Częściowo pomoże tutaj szkolenie, ale to nudne i trzeba znowuż mieć mnóstwo wytrwałości, silnej woli.
Na koniec pozwolę sobie Ci zapodać link do wspaniałego artykułu. Jeśli go przeczytasz i spełniasz wszystkie kryteria. Przedstawisz to rodzicom to jesteś gotowa na to wszystko to życzę Ci wspaniałego wymarzonego labka.
link: zanimkupiszpsa
I nie myśl, że jedno z pytań wcale nie dotyczy Ciebie:
"4. Czy poradzę sobie z psem i dzieckiem podczas wspólnych spacerów?"
Labrador żyje ponad 10 lat i za tyle lat może być taki problem.
Masz małe doświadczenie w tej sprawie jeśli na dwa fora labkowe zalogowałaś się dzisiaj i wczoraj? Poczytaj sobie na nich o problemach z wychowaniem labradora - nie zajrzałaś nigdzie. Wtedy z pewnością będzie Ci łatwiej.
effcyk - 27-04-2009, 20:43
Ryniu napisał/a: | Labek waży od 30-45 kg. Spytaj się dorosłych na tym forum jak męczą się na spacerach z ciągnącym jak traktorek labkiem. Jak wyglądały wtedy ich ręce |
oj co prawda to prawda mam tak zniszczone ręce , żadne kremy nie pomagają jak trzeba codziennie taki maratonik urządzać z pieskiem , pozatym co na 2 palcu plastry 2 dni temu tak mi urządził palucha wskazującego że zgiąć go nie mogłam i tak skóre miałam zdartą - aż do gołego "mięska " dziś już troche moge zgiąć palucha za to inne cierpią też ale troche mniej , jednak to prawda że lekko nie jest - więc na dobry początek odsyłam do lektury np. w postaci tego forum
qAulinkA - 27-04-2009, 20:55
effcyk napisał/a: | oj co prawda to prawda mam tak zniszczone ręce , żadne kremy nie pomagają jak trzeba codziennie taki maratonik urządzać z pieskiem , pozatym co na 2 palcu plastry 2 dni temu tak mi urządził palucha wskazującego że zgiąć go nie mogłam i tak skóre miałam zdartą - aż do gołego "mięska " dziś już troche moge zgiąć palucha za to inne cierpią też ale troche mniej , jednak to prawda że lekko nie jest - więc na dobry początek odsyłam do lektury np. w postaci tego forum |
to ja się dziwie bo miałam psa pociągowego i zadne jej wysiłki nie pomagały ale to bardzo możliwe też jest dlatego że nie raz koń próbował mi się wyrwać i mam taką siłe że raczej nie łatwo mnie pociągnąć tak jak bym się uodporniła .. nie wiem jak jest z labkami bo nigdy nie miałam psa tej rasy zobaczymy niedługo
effcyk - 27-04-2009, 21:05
qAulinkA, hehe być może ja sie nigdy nie szarpałam z Herą ( klaczą na której jezdziłam ) za to kilka upadków zaliczylam no a pociągniecię takiego psa sie odczuwa szczególnie jak przed Nestorem miałam kundelka co sięgał mi troche za kostke to sie tak wydaje ale jak taki psiur szarpnie to , mój tata czasem rady nie może dać jak Nestor go gdzieś pociągnie a co dopiero ja
ksantia - 27-04-2009, 21:06
ja też od zawsze chciałam mieć psa... nie koniecznie laba. Rodzice byli na "nie" z różnych względów. Minęło trochę czasu, jestem już starsza, postawiłam na swoim ale w tym okresie czasem wychodząc na imprezy czy wyjeżdżając na wakacje przechodziła mi ochota na zwierzaka. Nie mam rodzeństwa. Jesteś jeszcze młoda, pomyśl, że kiedyś będziesz chciała iść na imprezę... z doświadczenia wiem, że niekiedy chodzi się na nie kilka dni z rzędu bo akurat tak wypadają urodziny, połowinki i inne. A wakacje, wyjazd na domek czy pod namiot ze znajomymi... nie zawsze możesz ze sobą zabrać psa a nie możesz za każdym razem gdy Ci to nie na rękę zrzucać odpowiedzialności na rodziców. Tak jak pisał Ryniu pada deszcz, śnieg, jest 1 czy 5 rano (zwłaszcza przy szczeniaku) trzeba wyjść na dwór. I tak naprawdę odrzuca się to co mówią inni dopóki faktycznie nie musisz tego robić. Wyjść z psem o 3? spoko wyjdę... ale wyobraź sobie zmęczona poszłaś spać o 23, wstajesz wyprowadzić psa, kładziesz się bo o 6 do szkoły i tak np przez miesiąc... jest wiele za i przeciw. Nie zniechęcaj się. Jeżeli z całego serca chcesz mieć psa to będziesz go miała. Prędzej czy później. Jeżeli zdarzy się tak, że ten najlepszy przyjaciel trafi do Ciebie za kilka lat to przynajmniej będziesz pewna, że to nie był kaprys czy moda a i uczucie do takiego psiaka będzie inne. Wiem, że to nie jest to co chciałabyś usłyszeć ale uwierz nam i nie trać nadzieji
Katja628 - 27-04-2009, 21:19
Ja po pierwsze zaproponuję solidne zastanowienie się, czy labrador to rasa dla Ciebie. Dla mnie labek był, jest i będzie marzeniem, jednak zdałam sobie sprawę z tego, że mamy do niego nie przekonam, no może jak będę miała już własny dom... Więc wybrałam inną rasę, nieco podobną pod względem charakteru do labków. I niedługo będę miała szczeniaka
Więc zastanów się, czy nie lepiej kupić pieska innej, np mniejszej rasy. Nie wiem, czy posiadasz odpowiednie warunki dla labka, nie wiem także, jakie argumenty przeciw psiakowi podała Twoja mama. Ale jeśli Twoja mama już teraz się nie zgadza, to musisz liczyć się z tym, że jak zgodę na niej wymusisz to opiekę nad psem będziesz sprawować sama. Według mnie na psa powinna cieszyć się cała rodzina i cała rodzina powinna pomagać osobie, która sprawuje nad psem pieczę - bo wiadomo, nie zawsze samemu można sobie z danym ''psim'' problemem poradzić.
Agu. - 22-06-2009, 15:26
po pierwsze - rozmawiaj z nią na spokojnie, bez zbędnych nerwów. udowodnij jej, jak bardzo zależy ci na psie. musisz przekonać ją, że jesteś odpowiedzialna i pies nie znudzi ci się po miesiącu. w niektórych przypadkach jest tak, że po pewnym czasie większość obowiązków związanych z psem spada na rodziców - i pewnie tego m.in. obawia się mama. zaproponuj, że sama zapłacisz za psa lub chociaż dorzucisz się do kupna. weź na siebie więcej obowiązków, żeby widziała, że się starasz. jeśli jest taka możliwość - przez wakacje zajmij się psem znajomych, którzy wybierają się na urlop. od czasu do czasu zamiast wyjść z koleżankami zaproponuj mamie pomoc - jeżeli zobaczy, że rezygnujesz z przyjemności, szybciej zrozumie, że jesteś w stanie dobrze zająć się psem. i najważniejsze - dobrze się zastanów, czy oby na pewno jesteś gotowa na psa i spełniasz wszystkie z wyżej wymienionych wymagań. ^^
DarekB - 12-07-2009, 20:25
Jak masz chłopaka to możesz powiedzieć, że bierzecie go z chłopakiem razem i że jego mama wyraziła zgodę.. powiedz, że noce będzie u Ciebie i rano a popołudnia i wieczory u niego.. Ja tak zrobiłem I noce i do południa u mnie a teraz wakacje więc zawsze wychodzimy gdzieś z Martą i on idzie z nami(nawet do Marty do domu nie chodzimy a mama jej była temu przeciwna)
Ale to jest jedna rzecz a druga to nie odpisuj tutaj na forum itp ale zadaj sobie szczere pytania i sama w myślach na nie odpowiedz.. nie popatrzyłem nawet na profil i nie wiem ile masz lat ale pewnie nastolatka
Czy co tydzień chodzisz na dyskoteki?
Czy codziennie widzisz się z koleżankami?
Czy jak jest szkoła to masz dużo wolnego czasu po lekcjach?
I wiem, ze to moze zabrzmi glupio ale mialem podobna sytuacje.. Czy to nie jest tylko zauroczenie psiakiem?
Ja psy kocham i daje sobie rady ale wiem, że przed kupnem myślałem sobie, że ten pies nie będzie taki jak inne, ze jak poczytam troche na necie to go wyszkole fajnie itp ale uwierz mi, że zmieniło się dużo - to szczeniak
Ja bym przemyślał na Twoim miejscu bo pies nie jest na rok czy dwa
figusiowaa - 19-07-2009, 13:42
Olusia napisał/a: | Od dwóch lat marzę o psie | E to mało.. Ja czekałam 6 lat Nareszcie się doczekałam. Może Twoja mama ma jakiś powód. Jeżeli mieszkasz w bloku to może myśli, że będą skargi przez sąsiadów itp. Jak nie to zostaje Ci ta nauka. Wkońcu się doczekasz ..
Agu. - 19-07-2009, 14:07
figusiowaa napisał/a: | Olusia napisał/a: | Od dwóch lat marzę o psie | E to mało.. Ja czekałam 6 lat |
a ja 15 lat. : D a na poważnie, to z 10 lat będzie.. bo o psie marzyłam od kiedy tylko pamiętam. : P
figusiowaa - 14-09-2009, 10:36
A ja myslałam, ze czekałam całą wieczność, ale Tobie to współczuje
AnTrOpKa - 14-09-2009, 22:47
figusiowaa napisał/a: | A ja myslałam, ze czekałam całą wieczność, ale Tobie to współczuje |
A ja pewnego dnia sie obudzilam i stwierdzilam, ze juz mam dosc zycia bez psa (poprzedni odszedl 2 lata wczesniej). I poszukalam ogloszen... zamowilam czekoladowa suczke i po 2 tyg byla do odbioru (te dwa tygodnie dluzyly sie jak wiecznosc!!) Najlepsze bylo to.. ze nic nie powiedzialam rodzicom (chociaz juz nie mieszkalam z nimi, ale jednak latem i na weekendy zawsze jestem w domu) to mimo tego zakochali sie w Hexie na maxa
gwiazdka - 15-09-2009, 07:57
ja też czekałam całe życie na psiaka... gdyż moi rodzice byli na nie... a więc powiedziałam sobie ,że jak tylko się wyprowadzę biorę psiaka... ale wtedy mój teraz mąż był na nie... ale nie dlatego ,że nie lubi piesków , tylko dlatego ,że mieszkaliśmy w Anglii i tłumaczył Mi jaki to będzie problem jak będziemy musieli lecieć do Polski..albo jechać a na paszport trzeba czekać... i takie tak... ale w końcu sprawił mi miłą niespodziankę i podarował zarę na moje urodziny
a co do rodziców to tak jak AnTrOpKa, pisała zakochali się w niej na maxa !!!! Moja mama traktuję ją jak pierwszą wnuczkę... kupiła jej osobne legowisko i miski żeby to zara miała jak do nich przyjeżdżamy... zawszę jak przyjeżdża do nas to koniecznie z nową zabawką dla suni albo smakołykiem... i wariują obie na dywanie.. jak dzieci he he
AnTrOpKa - 15-09-2009, 11:49
gwiazdka napisał/a: | i wariują obie na dywanie.. jak dzieci he he |
gwiazdka, skąd ja to znam
iness8@o2.pl - 16-09-2009, 11:00
Ja na psa czekałam 13 lat Jak już gdzieś pisałam, moja mama się nie zgadzała ,a tata owszem psa chciał Miał być siberian albo cocker spaniel, a w końcu skończyło się na labie ,a właściwie na dwóch Teraz marzę sobie o trzecim psie ale dopiero jak LO skończę
Olusia, wiem co czujesz bo kiedyś też tak miałam. Moja mama też mi wmawiała że jestem nieodpowiedzialna, że to na nią spadnie cały obowiązek i co...pomyliła się. Praktycznie to ja się nimi zajmuję, ja je karmie, ja z nimi wychodzę, ja je kąpie, do weta też ja z nimi chodzę (no chyba że jest coś poważniejszego). Po szkole nie idę z dziewczynami na zakupy tylko wracam prosto do domu bo z psami trzeba wyjść Jestem gotowa dla nich do wszelkich poświęceń Pierwszy raz wychodzę z nimi o 4 rano co już wszyscy wiedzą. Latam 1500 razy dziennie ze szczotką i mopem aby nie narzekała (moja mama) że one brudzą.
Szczerze mówiąc to myślę że gdy braliśmy Inę to moja mama myślała że długo nie wytrzymam i się pomyliła.
goldi845 - 24-09-2009, 14:32
He he to tak samo było z moją mamą tez była na nie ze to za duzy obowiazek itp. ale mądra Ania pojechała dać datki dla schroniska i postanowila ze wezmie piska i postawi mame przed faktem dokonanym wykupila wszystko co mi było potrzebne i jak przyjechałyśmy to mama nie mogła uwieżyć i zaczeła się cieszyć że mamy labka w domu ale psa nie chciała wiec sama nie widziałam dokładnie o co jej chodzi
_Lukasz_ - 29-09-2009, 02:02
Swoich współmieszkańców również postawiłem przed faktem dokonanym. Bronili się przed psem, ponieważ niedawno musiałem uśpić Goldena Retrivera, który miał dysplazje i w dodatku miał już 14 lat. Po 14 letniej przyjaźni i niespodziewanym rozstaniu wszyscy mieszkańcy (ja chyba najbardziej) bardzo to przeżyli. Obrona przed nowym psem, była tak naprawdę obroną przed lękiem utraty kolejnego (nowego) członka rodziny. Jednak gdy tylko przywiozłem 2,5 miesięcznego szkraba, słowa: "Nie chcemy psa" zamieniło się w: "Ale piękny, daj mi go tutaj"
Bolek - 08-02-2010, 12:02
ja też długo nie mogłem mieć swego labka ale poczekałem i gdy tylko sam zamieszkałem kupiłem sobie swego przyjaciela a teraz już kupiłem sobie jeszcze jednego!! Poczekaj trochę tak będzie naj lepiej dla niego i dla ciebie
FadGoś - 08-02-2010, 12:54
powiem z własnego doświadczenia jak miałam 14 lat i namówiłam mame na psa, ba namówiłam postawiłam ją przed faktem dokonanym bo kupiłam w prezencie dla siostry , a prezętów się nie wyrzuca pierwszy tydz. poranne wstawanie i wychodzenie bez problemu drugi tydzień przecież to pies mojej siostry więc niech ona rano wychodzi ja moge popołudniu i wieczorami oczywiście trzeci tydz. pies już się nauczył że jak na spacerek to do mamci pod drzwi trzeba isć piszczeć bo to osiaga najleprzy rezultat więc ja wnioskuje że do psa trzeba dorosnąć a twoja mama może chce zobaczyć czy jesteś odpowiedzialna
Pikuś - 16-04-2010, 15:00
Ja o psa prosiłam bardzo długo, ale mieszkam z dziadkami więc to był mały problem. Pierwsze tzw. ,,koty za płoty" zrobiła babcia, która przyniosła do domu szczeniaczka niestety był chory i skończyło się to uśpieniem. Teraz przynajmniej mogę mieć psa. Sorry Cię ale zaszłam z tematu
Pokaż mamie, że jesteś odpowiedzialna wypełnij wszystkie obowiązki domowe itd.
Jeśli chodzi o naukę to może ktoś z klasy Ci pomoże??
I jeszcze jedno jeśli: Jeśli będziesz czytała takie fora jak to, dowiesz się b. dużo o tych psach i pokażesz mamie, że naprawdę się nimi interesujesz. To pomaga, uwierz.
Nie zapomnij o obietnicy opiekowania się psem. Najlepiej daj mamie taką na piśmie bo nigdy nic nie wiadomo
POZDRAWIAM
sierp - 31-05-2010, 17:09 Temat postu: proszę o pomoc Witam! jestem pierwszy raz na forum-nowicjusz,mam na imię Krzysztof mieszkam w Sulejówku mam przyjaciela- suczkę ,biszkopt, Lab ,przybłędę o imieniu Mika .Wet.określił jej wiek na 4 lata .Raz miała szczeniaki,rok temu sterylizowana,w międzyczasie zarażona baboszjozą(zaleczona) suka tyje.Karmię ja 1raz dziennie miska ryżu z warzywami,po południu 5dk suchej karmy Chappi.Mika w okresie letnim całą dobę na powietrzu na obszernym podwórku,codziennie lekki spacerek przy rowerze ok 1 godziny.W dalszym ciągu tyje-szybko się męczy,dzisiaj ją zważyłem 38,6kG.Nie mam sumienia jej głodzić,chyba,że to co jej daje to jeszcze za dużo,tak jak i nie chcę jej zbytnio forsować fizycznie bo tez można przesadzić.Weterynarz stwierdził ,że po sterylizacji te tendencje są normą.Martwię się zadając sobie pytanie co będzie jak przyjdą upały?Może ktoś miał podobny problem-bardzo proszę o rady jak i słowa krytyki jeśli ja popełniam błędy.Pozdrowionka Krzysztof
kosa - 12-10-2010, 22:01 Temat postu: witam... witam... Mam na imię Jakub mieszkam w Warszawie i nie jestem jakims glupim dzieciakiem( tak na wszelki wypadek bo u mnie w gim ich mnostwo). Do rzeczy: bardzo interesuje się psami a szczegolnie labradory, jak zwykle mam problem z moimi rodzicami... Dostaje dobre oceny w szkolę, uczę się w domu, sprzatam pokoj. Jestem przeciwienstwem mojego rodzenstwa. Po ostatniej dyskusji(kłotni?) normalnie odebrałem chęc rozmowy z mamą bo po wszystkich za i przeciw jej Jdynym powodem są pieniądze... (szczeniaka ja bym kupił). Przepraszam, że tak się rozpisałem, ale musiałem komus to opowiedziec. Przecież ja chciałbym tylko czworonożnego przyjaciela ktorego traktował bym jak dziecko... Czekam na porady ktore przydałyby się w takiej sytuacji... Dodam jeszcze ze moja mama mialem wrazenie na przymus zajdowała jakikolwiek powod zebym se to wybil z głowy.
Majka - 13-10-2010, 09:01
Kupisz szczeniaka i co dalej ,bedziesz mial pieniadze na wszystkie obowiazkowe szczepienia jakie musi dostac ,bedziesz mial pieniadze na wyprawke typu smycz ,miski zabawki obroza.Nie wspomne juz o dobrej karmie,pies to nie zabawka ktora jak sie znudzi to mozna ja wyrzucic ,bedziesz mial czas by chodzic z nim na dlugie spacery opiekowac sie nim dbac o niego ,co z wakacjami zostawisz go samego twoja mama nie obraz sie ale ma racje .Labrador to duzy pies ktory potrzebuje dlugich spacerow nie lubi zostawac sam w domu ,potrzebuje bliskosci czlowieka ,piszesz ze masz rodzenstwo zapewne mieszkasz w bloku.Wiesz pieniadze to nie wszystko szczeniak brudzi w domu puki sie nie nauczy niszczy potrafi zjesc kanape jak sie nudzi pogrysc sciany buty jestes na to gotowy mi sie wydaje ze chyba nie:-(A co z waszymi wakacjami co zrobisz jak psa byscie nie mogli zabrac co zrobisz jak znudza ci sie spacery z labradorem .Jak zachoruje znajdziesz pieniadze by go leczyc ......Pomysl na spokojnie wszystkie za i przeciw...
kosa - 13-10-2010, 16:04
hmm nie wiem co odpisac bo napisałem ze jestem odpowiedzialnym mlodym człowiekiem... Nigdy nie miałem psa i nie wiem jak to jest go miec. Czytam każdy temat na tym forum o wychowaniu (na innych tez). Bardzo wgłębiłem się w temat o tej rasie. Ale powiedzcie mi czy naprawdę trzeba byc dorosłym żeby byc w pełni odpowiedzialnym za swojego pierwszego psa ? Mieszkam w domu jednorodzinnym mam dużo wolnego casu. Majka napisałas ze on potrzebuje kontaktu ludzmi (o czym oczywiscie wiedziałem) przeciez czy tak czy siak bede chodzil do szkoly/ na studia/ do pracy wiec i tak musiałby swoje odczekac...
mibec - 13-10-2010, 16:28
kosa, Majka, ma sporo racji... Rozumiem, ze masz (bedziesz mial) pieniadze na zakup psa, a na codzienne wydatki z nim zwiazane? Piszesz o spedzaniu z psem czasu, o obowiazkach z nim zwiazanych - nie watpie, ze sie z nich wywiazesz, bo widac z postu, ze bardzo chcesz labka, ale... kosa napisał/a: | Jdynym powodem są pieniądze... (szczeniaka ja bym kupił). | to niestety jest bardzo powazny argument: czy pracujesz, dostajesz kieszonkowe? Przejdz sie do sklepu zoologicznego, do weterynarza - mysle, ze chetnie powiedza Ci jaka jest cena karmy, szczepien itd - zapisz wszystkie koszty i wtedy podlicz czy stac Cie na utrzymanie psa... Nie odbierz tego zle, ale obawiam sie ze bez pomocy rodzicow bedzie Ci trudno utrzymac, zwlaszcza tak duzego psa....
Mam nadzieje, ze predzej czy pozniej uda Ci sie miec labkowego przyjaciela
aganica - 13-10-2010, 17:51
kosa, Piszesz bardzo mądrze. Przede wszystkim użyj tych argumentów w spokojnej rozmowie z mamą .Myślę że mama się sprzeciwia ponieważ jest pełna obaw że Tobie sie znudzi i cały obowiązek opieki nad psem spadnie na jej barki .Mama musi sama chcieć psa, byście szczęśliwie żyli w rodzinie.Jeśli zdołasz ją przekonać, masz 80% sukcesu .Gdy pozna małą kluskę to się w niej zakocha i sama będzie chciała się zajmować labradorem .Jednak najpierw musi sie zgodzić, świadoma obowiązków jakie wynikają z racji posiadania takiego psa.
Zawsze,dla psa, możesz zrezygnować z markowych ciuchów, lodów, czekolady, nowych gier ale nigdy nie przewidzisz koniecznosci, dodatkowej opieki / gdy np. bedziesz chory a pies musi wyjśc na spacer/w takich sytuacjach jest potrzebna mama i rodzeństwo.
kosa - 13-10-2010, 19:10
piszecie bardzo dobre argumenty... Sam nie dam rady utrzymac psa aczkolwiek zrpobilbym wszystko zeby moc no ale coz mam dopiero 15 lat przede mna jeszcze kilka lat nauki. Po powaznym przemysleniu to jedynym najgorszym argumentem przeciw sa niestety pieniadze nie pochodze z bogatej rodziny ale i nie biednej ale jesli chodzi o obowiazki to stało by się tak jak powiedziała aganica czyli wszyscy by się w nim zakochali to nie znaczy ze jakby sie innym znudzilo to ja bym sie nim nie opiekował a wrecz przeciwnie. Poki co jestem w takim etapie ze mało rozmawiam z mamą żeby podkeslic to ze mi naprawde na nim zależy... Tylko kurcze te pieniądze... Bede musiał niedlugo wymyslic jak to wszystko na spokojnie powiedziec...
[ Dodano: Nie 17 Paź, 2010 ]
nie uwierzycie bede miał własnego labka po napisaniu karty gwarancyjnej ze bede sie nim zajmował wreszcie mi sie udało ! Tylko teraz myslimy czy wziac chlopca czy dziewczynke. Z jednej strony duzy i masywny chlop a z drugiej drobna kobitka. Wolalbym suczke ale cieczka mnie przeraza a sterylizacja rodowodowego psa wiaze sie z dodatkowymi kosztami. Wiem ze jest taki watek ale jak juz sie tak rozpisałem to napisałem tutaj. Moze mi ktos doradzic ? Nigdy nie miałem psa i nie wiem za bardzo co i jak.
nata - 19-10-2010, 21:13
kosa, http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=4064
mibec - 19-10-2010, 21:16
kosa, no to super Czekam na foteczki Twojego laba
kosa - 23-10-2010, 19:07
niestety drogie panie mam złe wiesci okazało się że pozory mylą ich postawa wcale się nie zmieniła ale jak to było napisane na jednej ze stron internetowych ( jak i napisała to koleżank wyżej) psa musza chciec bezwłocznie wszyscy domownicy. Probowałem wszystkiego niestety bezskutecznie ( juz nawet pogodziłem się z porażką ). Czas się pożegnac bo nie widzę sensu wchodzenia na ow forum. Życzę waszym labkom długiego życia! do widzenia ( zobaczenia? )
mibec - 23-10-2010, 20:06
kosa, przykro mi bardzo; wierzę że w końcu Ci się uda. kosa napisał/a: | do widzenia ( zobaczenia? | mam nadzieję że niedługo
nata - 23-10-2010, 20:25
kosa, ja na mojego labka czekałam także bardzo długo, mam więc nadzieję że kiedyś przyjdzie też ten czas na labka dla Ciebie:) Pozdrowienia
kosa - 23-10-2010, 21:34
heh teraz sie zastanawiam w jakim etapie zycia powinien u mnie pojawic sie labek
mibec - 23-10-2010, 21:38
kosa napisał/a: | w jakim etapie zycia powinien u mnie pojawic sie labek | idealnie? Jak będziesz miał swój dom i żonę / dziewczynę tak samo świrnięta na punkcie psów Model przeze mnie sprawdzony - polecam
nata - 23-10-2010, 22:20
mibec napisał/a: | żonę / dziewczynę tak samo świrnięta na punkcie psów |
To koniecznie!!! Bo inaczej niestety nie da rady Akurat na to przykładem jest mój brat, którego żona nie ma świra na punkcie psów i w ogóle ich nie lubi i niestety nici z marzeń o psie, bo ona i pies by się męczyli. No chyba że jakiś przełom nastąpi nagle Cieszę się że mój TŻ kocha psy i to z wzajemnością
agata01510 - 23-10-2010, 23:43
kosa napisał/a: | niestety drogie panie mam złe wiesci okazało się że pozory mylą ich postawa wcale się nie zmieniła ale jak to było napisane na jednej ze stron internetowych ( jak i napisała to koleżank wyżej) psa musza chciec bezwłocznie wszyscy domownicy. Probowałem wszystkiego niestety bezskutecznie ( juz nawet pogodziłem się z porażką ). Czas się pożegnac bo nie widzę sensu wchodzenia na ow forum. Życzę waszym labkom długiego życia! do widzenia ( zobaczenia? ) |
Co się odwlecze,to nie uciecze ,widzę że jak na 15 lat jesteś odpowiedzialny i jeśli nadal będziesz podążał w tym kierunku to kiedyś Twój wymarzony labek będzie miał wspaniały dom,ale póki co życzę dużo wytrwałości na przyszłość
[ Dodano: Nie 24 Paź, 2010 ]
Dodam jeszcze,że fajnie jest czytać,że pomimo wszystko 15-sto latek zapoznaje się z wiadomościami na temat wychowania psa,ilości pieniędzy jakie trzeba wyłożyć na wszystkie jego potrzeby i wszystkie inne aspekty związane z posiadaniem psa,to fajna sprawa ,no cóż przyjdzie odpowiednia pora i będziesz miał wymarzonego labka,czy to niebawem czy za kilka lat,ale kiedyś się pojawi w Twoim domu,powodzenia
mibec - 23-10-2010, 23:52
kosa napisał/a: | po napisaniu karty gwarancyjnej ze bede sie nim zajmował wreszcie mi sie udało ! | hehhe, mój tata kazał napisać coś takiego mojemu bratu, który miał wtedy niecałe siedem lat.... Wyszło to przekomicznie i mama w końcu oprawiła karteczkę z niewprawnym pismem synka Muszę przyznać że mój brat się sprawdził - codziennie rano biegał z psiakiem na spacerek. Z tym że u nas to było troszkę z przymrużeniem oka, bo generalnie wszyscy w rodzinie jesteśmy trochę "walnięci" na punkcie psów.
agata01510 - 24-10-2010, 00:18
mibec napisał/a: | brat się sprawdził - codziennie rano biegał z psiakiem na spacerek. Z tym że u nas to było troszkę z przymrużeniem oka, bo generalnie wszyscy w rodzinie jesteśmy trochę "walnięci" na punkcie psów. |
No to fantastycznie,witaj w klubie my też jako rodzina jesteśmy " walnięci " na punkcie psów i myślę,że wiele takich rodzin by się jeszcze znalazło ha ha ha
kosa - 24-10-2010, 11:34
heh szkoda ze mnie nie jest tak jak u was ze wszyscy kochaja psy u mnie z 5 domownikow psa chce 2(ja,siostra) ale jak widac nie wystarzylo. Jak to napisala agata co sie nie odwlecze, to nie uciecze i w to wierze
agata01510 - 24-10-2010, 18:49
kosa napisał/a: | co sie nie odwlecze, to nie uciecze i w to wierze |
I oto chodzi,może rodzina potrzebuje czasu na to by dojrzeć do takiej decyzji,czas pokaże,pozdrawiam
iness8@o2.pl - 24-10-2010, 19:22
kosa, przepraszam ,że zapytam ale ile masz lat? Może rodzice po prostu myślą ,że cały obowiązek spadnie na nich. Moja mama tez tak myślała ,a przy psach nic praktycznie nie robi bo to ja się nimi zajmuje no i może czasem tata ale on to z miłości do nich Czasami tylko proszę jak jest taka potrzeba żeby pomogła mi z Iną u weta ale to bardzo rzadko
Jeśli masz ochotę możesz przyjechać (całą rodziną! ) na spacer ze mną i moimi psami to może coś pomogę, wytłumaczę, opowiem o rasie itd.
kosa - 24-10-2010, 20:51
mam 15 lat. Wiesz moze i mam ochote pojsc na spacer z toba z moja rodzina ale watpie zeby chcieli bo i tak powiedziałem im ze pogodziłem sie z porazka
tenshii - 24-10-2010, 20:56
kosa, znam osobe, która praktycznie od urodzenia marzyła o psie. W końcu rodzice się przekonali, i kupili laba, który jest obecnie jednym z najmądrzejszych psów w Polsce
Teraz powoli miękna w sprawie drugiego psa, bo przekonali się, że ta osoba pomimo młodego wieku dała radę, nie tylko z podstawowymi obowiązkami, ale też nauczyła psa takich rzeczy, o jakich większości się nie sni nawet
kosa - 24-10-2010, 21:43
może była ta osoba w innej sytuacji (jest to raczej pewne). Z nastawieniem mojej mamy bardzo ciezko jest cokolwiek zrobic uwierzcie mi robilem praktycznie wszystko co mozn bylo. Mowila mi ze kiedy czytala ta karte gwarancyjna jaka napisalem to sie wzruszyła... Ale jak juz mowilem pozory myla i cały czas powtarzała to samo w kolko: zrozum ze mam kolezanki co maja psy i dzieci nawet nie kiwaja palcem. Pozatym cały czas mowiła o wydatkach ze duze. Ogolnie mowi ze poprostu nie chce zeby byl lab w domu z reszta prawie cała rodzina tak mowi . Pozatym to i tak juz raczej bez roznicy bo juz prawie wogole o psie sie nie mowi. . Powiedziałem ze juz sie zgodzilem z opinia mamy bo nie mialem raczej wyjscia wszystkie moje starania i tak szły w błoto
tenshii - 24-10-2010, 21:48
kosa, mimo wszystko - powodzenia, i spełnienia marzeń
agata01510 - 25-10-2010, 12:36
iness8@o2.pl napisał/a: | kosa, przepraszam ,że zapytam ale ile masz lat? Może rodzice po prostu myślą ,że cały obowiązek spadnie na nich. Moja mama tez tak myślała ,a przy psach nic praktycznie nie robi bo to ja się nimi zajmuje no i może czasem tata ale on to z miłości do nich Czasami tylko proszę jak jest taka potrzeba żeby pomogła mi z Iną u weta ale to bardzo rzadko
Jeśli masz ochotę możesz przyjechać (całą rodziną! ) na spacer ze mną i moimi psami to może coś pomogę, wytłumaczę, opowiem o rasie itd. |
A ja myślę,że to bardzo dobry pomysł,nawet jeśli po takim spotkaniu rodzice i rodzina nie zdecydowali by się teraz na labka,to może i później,w przyszłości byłoby im łatwiej się zdecydować,jeśli by poznali tą rasę,zobaczyli jakie są w realu,jak Ciebie Kosa to cieszy,tu nie chodzi o to by w ten sposób zmuszać rodzinę tylko by doświadczyli tego,to może być bardzo edukacyjna lekcja dla całej rodziny .Rodzice i rodzina muszą być świadomi jakie są te psy,że czeka Was dużo pracy,by go wychować,nauczyć czystości,jakie koszty weterynaryjne trzeba ponosić,a jakie Was jeszcze ewentualnie mogą czekać,co ważne to żeby wiedzieli o wszystkim co ich będzie czekać,to nie tylko dotyczy labradora,psy innych ras też mają i mogą mieć podobne wydatki co do utrzymania,leczenia to wszystko w zależności od rasy,ale nie mniej jednak każdy pies kosztuje,mniej czy więcej,jednak zawsze jest to ponoszony koszt przez właścicieli
kosa napisał/a: | może była ta osoba w innej sytuacji (jest to raczej pewne). Z nastawieniem mojej mamy bardzo ciezko jest cokolwiek zrobic uwierzcie mi robilem praktycznie wszystko co mozn bylo. Mowila mi ze kiedy czytala ta karte gwarancyjna jaka napisalem to sie wzruszyła... Ale jak juz mowilem pozory myla i cały czas powtarzała to samo w kolko: zrozum ze mam kolezanki co maja psy i dzieci nawet nie kiwaja palcem. Pozatym cały czas mowiła o wydatkach ze duze. Ogolnie mowi ze poprostu nie chce zeby byl lab w domu z reszta prawie cała rodzina tak mowi . Pozatym to i tak juz raczej bez roznicy bo juz prawie wogole o psie sie nie mowi. . Powiedziałem ze juz sie zgodzilem z opinia mamy bo nie mialem raczej wyjscia wszystkie moje starania i tak szły w błoto |
Skoro podjąłeś już taką decyzję to ok,tu nikt do niczego Cię nie namawia,ale widzę już że wiele Cię to kosztowało,no mama ma sporo racji,my tylko znamy Cię z forum,nie wiemy jak jest u Ciebie w domu,pisałeś że mama się wzruszyła,kiedy czytała Twoją deklarację,to znaczy,że Ci w pewnym stopniu ufa,myślę że oprócz wydatków,bardziej przekonały ją do tego złe doświadczenia jej koleżanek,które mają dzieci i psy i to właśnie na nie spadł cały obowiązek opieki nad zwierzakiem,bo dzieciakom się znudziło,no tak to jest i nie da się ukryć,że w większości przypadków tak się dzieje,jednak nie musi tak być z Wami,ale widocznie mama ma powody by tak myśleć,bo pisałeś że pozostałe rodzeństwo nie chce by pies pojawił się w domu,być może dlatego,podkreślam być może bo wiedzą że kiedy pojawi się zwierzak to to jest obowiązek,wychodzenie na dwór o różnych porach,sprzątanie po nim nieczystości,lub szczątek tego co pogryzie itp,a tymczasem oni mają swoje inne zajęcia,z których nie chcą rezygnować...,ale to tylko takie moje wywody,pamiętaj że jakąkolwiek decyzje podejmiecie jako rodzina,czy kiedyś Ty sam,czy niebawem,czy może za kilka lat,posiadanie psa kosztuje wielu wyrzeczeń,szczególnie tak młodych ludzi jak teraz jesteś Ty,pozdrawiam i mimo wszystko życzę Ci spełnienia marzeń o swoim czworonożnym przyjacielu
iness8@o2.pl - 25-10-2010, 13:42
Z moją mamą tez nie było łatwo, ile ja łez wylałam. Kiedyś była sytuacja ,że jechaliśmy już z tatą po psa ,a mamie nagle się coś odwidziało i się nie zgodziła. Byłam w totalnym szoku gdy zamieszkała z nami Ina bo to było nierealne ,a jednak się udało
agata01510, właśnie o coś takiego mi chodziło
kosa, a z jakiej dzielnicy jesteś ? Może to naprawdę rzut beretem
kosa - 25-10-2010, 15:43
ja jestem z rembertowa. Ale watpie zeby moja mama chciała sie z toba spotkac musiałbym jakas historie wymyslic
mibec - 25-10-2010, 16:00
kosa napisał/a: | watpie zeby moja mama chciała sie z toba spotkac | moze chociaz sprobuj, zapytaj?
agata01510 - 26-10-2010, 00:09
Wiem jedno jeśli nie spróbujesz,to nigdy nie poznasz reakcji rodziny,a może się w nich zakochają,to znaczy w Inie i Pumie,a może ponownie przemyślą sprawę,a może jednak nadal będą upierać się przy swoim???,ale jak nie zaryzykujesz to nie będziesz wiedział co oni na to???
Cytat: | musiałbym jakas historie wymyslic |
Tak na moje oko,to wymyślanie jakiejś historii może być błędem,nawet jeśli rodzina po przedstawieniu jakiejś historyjki zgodziła by się spotkać z iness8@o2.pl,to po takim spotkaniu domyślą się,że było ono podstępnie przez Ciebie zainicjowane i może się stać tak,że cel minie się z prawdą
A nie lepiej byłoby usiąść z rodziną i powiedzieć,że pomimo tego,że nie chcą labka z takich,a nie innych powodów,to nadal jest Twoje marzenie takiego psiaka posiadać i czy nie wybrali by się z Tobą by spotkać się z iness8@o2.pl i jej dwiema uroczymi suniami Iną i Pumą,nie po to by zrobić im pranie mózgu,by od razu się zgodzili,tylko po to by koleżanka powiedziała na podstawie jej doświadczenia jak to jest mieć takiego labka,pamiętaj że oprócz tych wszystkich przeciw jest i wiele zalet,które labki posiadają.Myślę,że nawet jeśli nie zgodzą się na takie spotkanie,to możesz śmiało powiedzieć mamie,że to jest jedna z oznak Twojej odpowiedzialności,jest nią to że zamiast kręcić i wymyślać niestworzone historie,że niby przypadkiem spotkałeś koleżankę z Iną i Pumą,powiedziałeś prawdę to chyba najlepsze wyjście z całej sytuacji jak dla mnie,tylko musisz naprawdę pomyśleć o swojej odpowiedzialności,(czy jesteś w stanie poświęcić labkowi tyle czasu ile mu trzeba,czyścić podłogi kiedy piesek się załatwi w domu,zanim nauczy się załatwiać swoje potrzeby na podwórku itp,itd),bo nóż widelec rodzinka się zgodzi,tak się może,a nie musi zdarzyć,ale gdyby się zgodziła,to Twoja gwarancja na piśmie,Twoja prawdomówność i zapewnienia muszą wtedy wejść w życie,nie możesz wtedy zawieść siebie,psiaka i rodziny,pamiętaj że to decyzja na zazwyczaj kilkanaście lat,czy jesteś tak naprawdę na to wszystko przygotowany??? ???Jeśli tak to super,ale zobowiązanie się i podjęcie takiej odpowiedzialności to nie lada wyzwanie,nie tylko dla ludzi w Twoim wieku,czasami dorosłych to przerasta,mnie swojego czasu też przerastało,bywały chwile totalnej załamki,ale nie poddałam się nie chodzi tylko o wychowanie (choć w większości tak),ale dajemy całą rodziną radę,by nasze słodziaki były z nami szczęśliwe,a my razem z nimi.
Zastanów się nad propozycją iness8@o2.pl,myślę że to świetna inicjatywa,która może nie wypalić,ale przynajmniej będziesz wiedział,że próbowałeś,życzę powodzenia i odwagi
iness8@o2.pl - 26-10-2010, 16:05
kosa, zrobi jak chce , tylko proponowałam
Kamil_Kinga - 26-10-2010, 22:10
Moi rodzice do tej pory nie mogą się pogodzić że mam psa (jestem w lepszej sytuacji nie mieszkam z nimi i jestem pełnoletnia). Kazali mi go oddać do schroniska i w taki oto sposób nie odzywam się z nimi już prawie rok. Jeżeli kochasz zwierzęta to prędzej czy później zrealizujesz swoje marzenie. Dużo wytrwałości Ci życzę bo rozumiem co czujesz
agata01510 - 26-10-2010, 22:27
Kamil_Kinga napisał/a: | Moi rodzice do tej pory nie mogą się pogodzić że mam psa (jestem w lepszej sytuacji nie mieszkam z nimi i jestem pełnoletnia). Kazali mi go oddać do schroniska i w taki oto sposób nie odzywam się z nimi już prawie rok. Jeżeli kochasz zwierzęta to prędzej czy później zrealizujesz swoje marzenie. Dużo wytrwałości Ci życzę bo rozumiem co czujesz |
Przykra sprawa,ale pokazuje jak bardzo kochasz swojego labka
Kamil_Kinga - 26-10-2010, 22:29
No w końcu to pies jest najlepszym przyjacielem człowieka
agata01510 - 26-10-2010, 22:40
Kamil_Kinga napisał/a: | No w końcu to pies jest najlepszym przyjacielem człowieka |
I z tym całkowicie się zgadzam,moja rodzina i znajomi mówią,że prędzej pozbyłabym się męża niż mojego zwierzyńca ha ha ha i coś w tym jest,bo kiedy mąż czasami fuknie na któregoś ze zwierzaków,czasami przypadkiem i bez większego powodu to ja fuczę na niego,co nie zmienia faktu,że on bardzo kocha nasze zwierzaki,ale są i będą dla nas bardzo ważne,bo to nasi przyjaciele
Paulinna - 28-10-2010, 13:54
Kamil_Kinga napisał/a: | Moi rodzice do tej pory nie mogą się pogodzić że mam psa (jestem w lepszej sytuacji nie mieszkam z nimi i jestem pełnoletnia). Kazali mi go oddać do schroniska i w taki oto sposób nie odzywam się z nimi już prawie rok. Jeżeli kochasz zwierzęta to prędzej czy później zrealizujesz swoje marzenie. Dużo wytrwałości Ci życzę bo rozumiem co czujesz | Ja też tak chcę
Poważnie, czekam tylko na to aż się przeprowadzę i spełnię swoje marzenie o labku
Doskonale rozumiem co czują Ci których rodzice nie chcą psa...
Kosa, a masz możliwość wychodzenia na spacery z jakimś labradorem np sąsiadów czy kogoś? Ja wychodzę z labem takiej pani z osiedla i to w pewien sposób rekompensuje mi to że nie mam swojego
Aaaa właaaśnie xd chyba Wam nie mówiłam że znowu wychodzę z Prezesem Ćwiczymy razem z Panią a Prezes robi postępy
mibec - 28-10-2010, 14:01
Paulinna napisał/a: | chyba Wam nie mówiłam że znowu wychodzę z Prezesem | Paulinna, to swietnie
nata - 30-10-2010, 22:28
Paulinna napisał/a: | Aaaa właaaśnie xd chyba Wam nie mówiłam że znowu wychodzę z Prezesem Ćwiczymy razem z Panią a Prezes robi postępy |
To naprawdę super Fajnie też że ćwiczycie również z Panią
shaman72 - 09-12-2010, 12:07
Witam,Otóż prawda jest tak jak ktoś napisał kilka postów wyżej,że tak naprawdę bardzo rzadko dziecko może być obowiązkowe Wiem , to po swoim 10-letnim synku, który chciał rybki a teraz ja sprawuję nad nimi pieczę a on nawet nie przygotuje wody do podmianki.Zastanawiam się poważnie nad kupnem lapka, ba...nawet wstępnie zamówiłem sobie w "Kociokwik`u" ale cały czas walczę ze sobą.Wiem,jaki to obowiązek i zmiana trybu życia.Jesteśmy 4 - osobowa rodziną, mieszkającą w bloku (50 m 2).Po za tym zostaje mi jeszcze przekonanie żony...a to już jest nie lada wyzwanie..he,he....
mlena - 09-12-2010, 20:23
Witam shaman72
My mamy podobną sytuację 4 -osobowa rodzina , mieszkanie w bloku małe 3 pokoiki do tego kocur i labek , prawda ,ze pies wymaga zmiany nawyków to obowiązek ale i duuuzo przyjemności
Mnie osobiście nie sprawia problemów wychodzenie z psem na spacerach z Bluesem odprężam się , wyciszam , odpoczywam od dzieciaków i zgiełku w domu ( taka mała ucieczka ) Poranne wychodzenie to dla mnie wyrzeczenie lubię pospać zwłaszcza w weekend a tutaj nie ma zmiłuj się , jednak często po powrocie w weekend wskakuje jeszcze do łózka więc tragedii nie ma , wszystko zależy od punktu widzenia
Kociokwik to dobra hodowla
shaman72 - 09-12-2010, 21:03
Hej,mlena - witam krajankę
Masz rację,można się wyciszyć.Za dzieciaka miałem trzy psy.Najdłuższy starzem był ze mną 12 lat, także wiem co to jest za obowiązek.Ale teraz z perspektywy czasu wiem,że można zupełnie inaczej chować psa i stworzyć mu ciepły i bezpieczny dom
Czeka mnie jeszcze sporo, ale wiem,że w końcu przekonam żonę abyśmy mieli psa.Z kobietami tak jest , wszystko jest kwestią czasu...a ja mam cierpliwość...hi,hi...
Skasowałam dubelek
Admin
mlena - 10-12-2010, 07:22
pokaż kilka fotek w necie takich maluchów są tak słodkie ,że zona zmięknie
ja tak długo przeglądałam ,ze w końcu mój maż zmiękł fakt faktem marudzi ,że mały sika w domu ,na spacery to głównie ja wychodzę , czasem córka ale widzę ,ze polubił malucha
Jak się uda to może kiedyś na spotkaniu labowym razem pohasają
jasperska - 10-12-2010, 08:21
Witam shaman72, tak sobie myślę, że fajnie by było gdyby ktoś w okolicy miał również labka, wtedy żona mogłaby się przekonać osobiście jacy to wspaniali towarzyszę są, można właściciela labka zaczepić na spacerze i popytać o co nieco, myślę że chętnie opowie o swoim pupilu, z reguły chętnie rozmawiamy o doświadczeniach jakich doświadczamy z naszymi sierściuchami Ostatecznie namów żonę do śledzenia forum być może się przekona
shaman72 - 10-12-2010, 11:21
Witam jasperska
Masz rację.Aczkolwiek małżonki jakoś nie przekonują fotki w necie i ciągle temat jest zamykany stwierdzeniem..."a bałagan to ja będę sprzątać.."Zobaczymy jestem dobrej myśli i drążę temat dalej.a a odnośnie rozmów z właścicielami lapków, to generalnie znam już każdego na osiedlu.A kobiety o swoich lapkowych pociechach potrafią rozmawiać godzinami
Pozdrawiam
mlena - 10-12-2010, 12:06
hehe to fakt ja bym mogła opowiadać godzinami o swoim labie
może zobowiązanie ,że jednak będziesz sprzątał ? choć ja bym swojemu facetowi w to nie uwierzyła ale mimo ,ze pies jest mój to jak zaleje podłogę to sprząta siuśki mamrocząc coś pod nosem ale on wie ,że pies u mnie na pierwszym miejscu więc musi się dostosować
mibec - 10-12-2010, 12:11
shaman72 napisał/a: | i ciągle temat jest zamykany stwierdzeniem..."a bałagan to ja będę sprzątać.." | pytanie czemu tak mowi - moze musisz troszke "sie pokazac"? Jaki jest Twoj wklad w utrzymanie porzadku w domu? - samym zapewnieniom tez bym nie uwierzyla, ale czyny do mnie przemawiaja Moze Twoja zona tez tak ma? Swoja droga z reguly slysze odwrotne historie - kobiety chca psa, a mezczyzni niekoniecznie
shaman72 - 10-12-2010, 12:17
No fakt dziewczyny macie rację.Nie zawsze udaje mi się posprzątać na czas, ale jak mam dobry dzień , to sprzątam lepiej niż kobieta
Generalnie moja żonka boi się kolejnych obowiązków , które na nią spadną, bo ja będe potrafił się tylko bawić z lapkiem..itd.
Zmieniam swoje zachowanie drogie panie!!!Bardziej się przyłożę i zobaczymy
Swoją drogą jestem cholernie cierpliwy,więc może cierpliwość zostanie wynagrodzona
Trzymajcie kciuki!!!
Pozdrawiam serdecznie
mibec - 10-12-2010, 12:21
shaman72 napisał/a: | Trzymajcie kciuki!!! | pewnie
mlena - 10-12-2010, 12:28
shaman72 napisał/a: | Zmieniam swoje zachowanie drogie panie!!!Bardziej się przyłożę i zobaczymy |
i o to chodzi
kobiety generalnie są obłożone obowiązkami w domu i nie dziwię się ,ze kolejne mogą przerazić , wiem po sobie gdzie wszystko jest na mojej głowie zwłaszcza jak mój TŻ ma wyjazdy z pracy a tak głównie wygląda jego praca i zostaje sama z całą menażerią
to może wykończyć więc przyłóż się mój drogi a potem złóż deklarację ,ze będziesz się psem zajmował i rób to
jasperska - 10-12-2010, 13:10
Myślę, że ważne jest zobowiązanie się do sprzątania po małym urwisie, ale ważne jest również zobowiązanie się do wychodzenia na przynajmniej jeden długi spacer w ciągu dnia, żeby mały się wymęczył na dworze, będzie spokojniejszy w domu, to bardzo ważne żeby już teraz pomyśleć o tych spacerkach, bo niestety pogoda nie zawsze jest sprzyjająca długim wypadom poza 4 ciepłe ściany mieszkanka, życzę powodzenia w przekonywaniu małżonki.
Aha jedno jest pewne, nic nie zastąpi tego uczucia kiedy labek kładzie się swoją masą obok nogi swojego przewodnika na kanapie - wspaniałe uczucie, którego doświadczenia Ci życzę shamanie72
mibec - 10-12-2010, 13:25
jasperska napisał/a: | nic nie zastąpi tego uczucia kiedy labek kładzie się swoją masą obok nogi swojego przewodnika na kanapie - wspaniałe uczucie | ooo tak
R-O-K-S-A-N-A - 10-12-2010, 17:11
Heh u mnie było tak samo ; D Przekonałam moją mamę ale nie było to łatwe . Pokazywałam jej dużo zdjęć słodkich labradorków ; ] Starałam się jak mogłam aż wkońcu kupiła mi psiaka ; D Próbuj napewno ci się uda ; *
shaman72 - 10-12-2010, 17:21
Tak drogie panie.Oczywiście z mojej strony taka deklaracja będzie i obowiązki zostaną przeze mnie wykonane. A tak przy okazji , czy ktoś z was może napisać jak lapki reagują na małe dzieci np 3 - letnie "szalone" dziewczynki???
agata01510 - 10-12-2010, 18:29
shaman72 napisał/a: | Tak drogie panie.Oczywiście z mojej strony taka deklaracja będzie i obowiązki zostaną przeze mnie wykonane. A tak przy okazji , czy ktoś z was może napisać jak lapki reagują na małe dzieci np 3 - letnie "szalone" dziewczynki??? |
No zazwyczaj jak się już oswoją z nowym domem i otoczeniem oraz z domownikami to brykają jak szalone,więc musicie zwracać uwagę i na pieska i na dzieci,bo labki lubią podgryzać i szaleć na maxa,oczywiście to też zależy od sytuacji i od charakteru zwierzaka,ale zazwyczaj są żywiołowe i wszędzie psiaków pełno. Labradorki to fajniutkie pieski,ale swoje trzeba przejść,żeby je odchować to ważne,byś wiedział takie rzeczy,mam nadzieję,że wszyscy się dogadacie,czego Wam życzę...
[ Dodano: Pią 10 Gru, 2010 ]
Labradory bardzo lubią dzieciaki,u mnie zawsze w domu pełno ludzi i gości i nigdy nie zdarzyło mi się by mój futrzak źle się zachował w stosunku do dzieci czy znajomych,jednak uwielbiają się bawić,jak są małe to uwielbiają zabawy,które nie zawsze są dla nas przyjemne,zęby szpilki potrafią zranić,choć labek nie robi tego umyślnie,myślę że zabawki rzucane małemu zwierzakowi by trochę odwróciły jego uwagę,od ludzkich rąk i nóg ha ha ha,pozdrawiam
mlena - 10-12-2010, 23:17
ja mam mega rozbrykaną dwulatkę na początku Bluesik ja podgryzał ale wtedy mówiłam stanowczo nie i go ignorowaliśmy dziecko brałam i nie pozwalałam jakiś czas podchodzić , teraz po niespełna 1,5 miesiąca nie ma podgryzania zdarza się sporadycznie jak już ma totalną korbę ale robi to raczej delikatnie , zaczepnie
bawią się razem świetnie , jak idziemy na spacer to żadnemu dziecku nie odpuści podbiega kładzie się na nogach i wystawia brzuchol do miziania
muszę się pochwalić bo nawet teraz jak gania kota i powiem Blues nie to momentalnie siedzi przy mojej nodze spokojnie
shaman72 - 10-12-2010, 23:28
Dzięki, pytam ponieważ moja córeczka jest taka szalona,że jak sie dobierze z piesiem, to rozniosą mi mieszkanie
No zobaczymy, jak to się wszystko ułoży.Na razie w dalszym ciągu "urabiam" małzonkę
Pozdrawiam serdecznie
mlena - 10-12-2010, 23:45
ja mam diabła w ciele dziecka i to bardziej ona roznosi mieszkanie niż Blues dogadują się świetnie , mała rzuca piłeczkę pies już jej przynosi , uczy się delikatności jeszcze ale mała celowo kładzie się na podłodze a blues wskakuje na nią biega wokół a ta mała wariatka śmieje się w głos na początku pilnowałam obojga dziecka ,żeby niepichcący nie zrobiło krzywdy i psa również i tłumaczyłam co wolno czego nie np nie wolno podchodzić do psa jak je czy śpi maluch musi mieć spokój
najlepsze jak się ostatnio wysiusiał w korytarzu moja Lena poleciała po szmatkę i sama zaczęła to wycierać
dzieci uczą się wrażliwości i obowiązku przy psie
shaman72 - 10-12-2010, 23:49
Moja córunia też rządzi , także pewnie będzie wesoło jak dojdzie labek....A mam taką nadzieję.
Wszystko ku temu idzie,że na wiosnę może już będzie..oby!! Zazdroszczę ci!!!
Pozdrawiam
mlena - 11-12-2010, 00:27
trzymam kciuki zatem i czekamy na nowego labusia na forum wiosną
AniaCz. - 11-12-2010, 11:14
shaman72 napisał/a: | czy ktoś z was może napisać jak lapki |
To są labki a nie lapki. Przepraszam, ale musiałam to napisać
shaman72 - 11-12-2010, 13:35
Już teraz wiem, też to zauważyłem.Sorry za przejęzyczenie, ale ja z branży komputerowej jestem
Pozdrawiam serdecznie
R-O-K-S-A-N-A - 11-12-2010, 16:38
Cytat: | Tak drogie panie.Oczywiście z mojej strony taka deklaracja będzie i obowiązki zostaną przeze mnie wykonane. A tak przy okazji , czy ktoś z was może napisać jak lapki reagują na małe dzieci np 3 - letnie "szalone" dziewczynki??? |
_________________
Mój całkiem dobrze . Od szczeniaka była przyzwyczajona do małych dzieci ; D
Proszę o stosowanie opcji "cytuj"
Admin
agata01510 - 13-12-2010, 11:09
shaman72 napisał/a: | Dzięki, pytam ponieważ moja córeczka jest taka szalona,że jak sie dobierze z piesiem, to rozniosą mi mieszkanie
No zobaczymy, jak to się wszystko ułoży.Na razie w dalszym ciągu "urabiam" małzonkę
Pozdrawiam serdecznie |
Jak wprowadzicie zasady jakie mają panować w domu kiedy będzie labek to będzie ok,trzeba tłumaczyć córeczce pewne rzeczy,zamiast biegania za pieskiem,a piesek za nią niech mu rzuca zabawki ,labradory kochają dzieci i inne zwierzęta,szybko się dostosowują do nowego domu i do domowników,z tego co piszesz to masz jedną córeczkę,kiedy pojawi się u Ciebie wymarzony labek będziesz miał tak naprawdę dwoje dzieci ,jednak wierzę że będzie ok i nie rozniosą Ci domu,labek zyska rodzinę,a Wy zyskacie przyjaciela,a propo czy małżonka już się zgodziła???To poważna decyzja pozdrawiam
[ Dodano: Pon 13 Gru, 2010 ]
A i zapomniałam dodać,że nie tylko córeczce trzeba tłumaczyć,ale i pieskowi również ha ha ha
mlena - 13-12-2010, 14:09
a propos szalonych córeczek , nowa zabawa mojego dziecka z psem
woła "oć" biegnie do swojego pokoju rzuca się na łóżku a Blues na nią skacze dokoła lub po niej i liże ją a ta piszczy z radości jak wariatka
agata01510 - 13-12-2010, 22:23
mlena napisał/a: | a propos szalonych córeczek , nowa zabawa mojego dziecka z psem
woła "oć" biegnie do swojego pokoju rzuca się na łóżku a Blues na nią skacze dokoła lub po niej i liże ją a ta piszczy z radości jak wariatka |
Ramzes od pierwszego dnia był bardzo gościnny w stosunku do wszystkich,zaczepiał gdy się chciał bawić,też wszystkich wylizywał,zresztą zostało mu to do dziś ha ha ha i pewnie tak już będzie do końca. Od malucha był uczony aportu toteż do dziś,gdy ktoś przychodzi to wita wszystkich z jakąkolwiek zabawką w pycholu,kręcąc przy tym tyłeczkiem,nie wspominając o ogonie,który wygląda jak śmigło w samolocie okręcając go wokół własnej osi to takie zabawne ,dlatego to wspaniała rasa dla rodzin z dziećmi,kiedy przychodzą do mnie siostrzeńcy to przytulaniom nie ma końca,widzę jak pozytywnie wpływa na ludzi,każdy kto nas odwiedza czy to rodzinka czy znajomi,czy przyjaciele są nim zauroczeni,sprawia że nawet na najsmutniejszych twarzach,kiedy kogokolwiek dopada smutek i zmartwienie pojawia się uśmiech,to naprawdę lek na całe zło,dla mnie i dla mojej rodziny jest bezcenny jak i zapewne dla wszystkich forumowiczów ich pupile ...
Labradore - 03-01-2011, 15:15
Paulinna napisał/a: |
Kosa, a masz możliwość wychodzenia na spacery z jakimś labradorem np sąsiadów czy kogoś? Ja wychodzę z labem takiej pani z osiedla i to w pewien sposób rekompensuje mi to że nie mam swojego |
U mnie było tak że mój poprzedni piesek, staruszek już nie akceptował innych psów ,a ja tak bardzo chciałam mieć własnego laba. Los zesłał mi Dorę . Moi sąsiedzi kupili czarną labke. Z czasem dorosła.. (TU PRZESTROGA KOLEJNA) nie była taka słodka, a nikomu nie chciało się jej wyprowadzać. Została w kojcu. To tak sobie pomyślałam czy nie mogła bym jej wziąć na specerek? Razem z młodszym kuzynkiem poszliśmy się zapytać, pozwolili nam... i tak sie zaczęły nasze wędrówki. Raz przyprowadziłam Dore na moje podwórko. Tata ją strasznie polubił... potem na wystawie oczarowały go goldeny i już niestety po śmierci Maxia cała familia zgodnie stwierdziła : LABRADOR (poza moim bratem który bał się że takie bydle go przewróci )
Tina98921 - 30-08-2011, 21:02 Temat postu: Jak namówić rodziców na labka ? Chodzi głównie o to że oni kochają psy i wgl zwierzęta ale nie mogą mi zaufać na tyle zeby mi kupić psa , miałam już duzo zwierzaczków krótko żyjących a po za tym wiem bardzo dużo o pieskach a zwłaszcza o labkach poświęcam im każdą wolną chwilę ale oni nie chcą tego pojąć próbowałam już wszystkiego ,ale z nimi nie da rady błągam o pomoc
cainees - 30-08-2011, 21:09
Spróbuj ich przekonać, że dasz radę, że jesteś odpowiedzialna itp. Możesz też spróbować takiego sposobu, że np. przez miesiąc/dwa będziesz codziennie rano wcześnie wstawała i wychodziła na półgodzinny spacer. Wychodzić możesz zresztą w różnych porach, w południe, wieczorem. Wiem, może to nie jest łatwe ale w ten sposób przekonasz ich, że mogą ci zaufać; że nie spadnie później na nich cały "ciężar" związany z wychowywaniem, utrzymywaniem psa. Ja czekałam na labcię 6 lat i w końcu się doczekałam
Tina98921 - 30-08-2011, 21:15
cainees wiesz ja wychodzę na dwór co 3 godziny (nie wliczając snu) wychodzę na pół godziny i raz na dłużej rano też , a ile może kosztować wyprawka i piesio włącznie ze wszystkim ?
Labradore - 30-08-2011, 21:27
może Twoi rodzice mają jakiś inny powód żeby na razie zrezygnować z kupna psa?
Ja jeszcze jako 5 letnie dziecko błagałam rodziców o swojego zwierzaka... nie mogłam pojąć dlaczego nie chcą mi kupić psa.. dopiero po przeprowadzce do nowego domu dostałam od nich ślicznego kundelka... 4 lata potem zakochałam się w labradorach ale rodzice na 2 psa sie nie chcieli zgodzić ...
nie wiem czy np. utrzymasz +/- 30 kg na smyczy?
pies z rodowodem kosztuje w granicach 800 do 1.5 tyś złotych. Wyprawka? zależy co masz na myśli... legowisko , miski, smyczi obroża, zabawki czy jakieś gryzaczki 50-100zł (zależy o jakim legowisku mówimy)
margot - 30-08-2011, 22:04
Labradore napisał/a: | może Twoi rodzice mają jakiś inny powód żeby na razie zrezygnować z kupna psa?) |
no właśnie, może nie chodzi tylko o kwestie odpowiedzialności za psa... wiesz pies wbrew pozorom nie jest 'tani w utrzymaniu' jest to wydatek średnio 200 zł na( około) miesiąca.. nie wiem jaka jest sytuacja finansowa twoich rodziców, ale o tych wydatkach także musisz pamiętac. ja na psa mogłam sobie pozwolić dopiero wtedy kiedy rodzice wiedzieli, że sama go utrzymam.
jeśli jednak finanse nie są przeszkodą a rodziców martwi to czy pies ci sie nie znudzi po kilku miesiącach ( bo nie zawsze bedzie to mały słodki szczeniaczek ) to możesz spróbować przekonać ich np poprzez czytanie książek o Labach ( żeby widzieli, że naprawe interesują cie te psy i duzo o nich wiesz!) i tak jak wcześniej ktoś pisał z tymi spacerami...
Maleńka - 30-08-2011, 22:10
30kg? Malo. Labi wiecej waży xD ja kupiłam bez rodowodu za 400 zł xD ale dopiero jak poszłam na swoje a rodZicow pare lat Prosiłam i nic xD a wyprawka tonp smycz obroza miseczki karma
AnIeLa - 30-08-2011, 22:16
Maleńka napisał/a: | ja kupiłam bez rodowodu za 400 zł x |
nie ma się czym chwalić. Pseudohodowla to nic dobrego.
Labradore - 30-08-2011, 22:18
Maleńka napisał/a: | 30kg? Malo. |
Labi to pies a ja pisałam posta biorąc pod uwagę że Tina98921 może chcieć kupić suke
Maleńka napisał/a: | ja kupiłam bez rodowodu za 400 zł |
forum nie wspiera pseudohodowli dla tego lepiej "namawiać" na psy z rodowodem
Maleńka - 30-08-2011, 22:19
On nie byl z pseudohodowli. Poprostu nie chcieliśmy rodowodu
AnIeLa - 30-08-2011, 22:20
Maleńka napisał/a: | On nie byl z pseudohodowli. Poprostu nie chcieliśmy rodowodu |
Czyli z pseudohodowli.
Każdy prawdziwy hodowca zawsze daje metrykę psu. Nawet jeśli ten ma wpisane, że jest nie wystawowy.
Labradore - 30-08-2011, 22:21
Maleńka napisał/a: | Poprostu nie chcieliśmy rodowodu |
dla czego?
masz pewnosć 100% ze nie był z pseudo?
sorrki za OT...
Maleńka - 30-08-2011, 22:25
Sprawdze;)
Karoola - 30-08-2011, 22:25
Tina98921, nie można na siłę nikogo namówić. Skoro Twoi rodzice tak zadecydowali, maja jakiś ku temu powód, tak już jest
ppaula2 - 31-08-2011, 15:39
Maleńka napisał/a: | On nie byl z pseudohodowli. Poprostu nie chcieliśmy rodowodu |
Ciekawe co to za "hodowla"
Labradore - 31-08-2011, 16:53
też sie zastanawiam
asiulka0889 - 31-08-2011, 17:13
a może zastanów się na adopcję ja pamiętam też od najmłodszych lat prosiłam o psa w końcu dostałam zgodę rodziców jak zaczęłam sama zarabiać więc trochę minęło lat ale w końcu marzenie się spełniło. Ja swoją zaadoptowałam gdy Koka miała ok. 6 miesięcy. więc została już nauczona czystości z czego bardzo się cieszę bo jakbym wzięła szczeniaka to bym musiała sama go uczyć ale w tym czasie bym miało mało czasu bo urlop mogę wziąć 2 tyg. a przez dwa tyg. ciężko nauczyć nie tylko czystości ale i zasad wychowania i zostawania samego w domu.
Więc się zastanów może warto przygarnąć dorosłego psa tyle jest ogłoszeń że za dobry dom pies i wyprawka za darmo. Bo faktycznie utrzymanie psa nie jest takie tanie szczególnie na początku.
Lilitu - 31-08-2011, 19:54
Też polecam adopcje, taki pies na prawdę potrafi dziękować za nowy domek.
SkOsiK - 07-10-2011, 07:25
ja mam labka za 400 zl nie ma rodowodu ale kupiony od sasiada co ma 2 championy i po co mi rodowod ?
Maleńka - 07-10-2011, 08:10
Ja sie nie wstydze ze mam bez rodowodu ;p i moj Luki jest najlepszy na swiecie
Millka - 07-10-2011, 08:11
SkOsiK napisał/a: | ja mam labka za 400 zl nie ma rodowodu ale kupiony od sasiada co ma 2 championy i po co mi rodowod ? |
A metrykę ma? Bo mój rodowodu też nie ma i jak na razie nie mam zamiaru mu wyrabiać. Ale jeżeli jest bez metryki to znaczy, że z pseudohodowli.
Dobrze, że od nowego roku wchodzą regulacje dotyczące rozmnażania zwierząt i każdy kto twierdzi, że "suka musi mieć co najmniej raz szczeniaki" nawet jeśli to jest kundelek, może zostać ukarana grzywną.
ppaula2 - 07-10-2011, 09:43
SkOsiK napisał/a: | i po co mi rodowod ? |
Chociaży po to aby mieć pewność, że te szczeniaki są własnie po tych championach
Ostaś - 07-10-2011, 10:15
Ja też namawiałem kiedyś rodziców na Cocker Spaniela, teraz cieszę się, że się nie zgodzili
A co do kosztów utrzymania psa to 200zł to moim zdaniem przesada w przypadku utrzymania psa dorosłego.
W moim przypadku utrzymanie Harrego w skali roku w przeliczeniu na miesiąc wynosi w granicach 150-160zł. Można spokojnie jeszcze zejść o kilka złotych z tej kwoty i nie mówię tu o granicy egzystencji
nata - 07-10-2011, 10:45
Ostaś napisał/a: | co do kosztów utrzymania psa to 200zł to moim zdaniem przesada w przypadku utrzymania psa dorosłego.
W moim przypadku utrzymanie Harrego w skali roku w przeliczeniu na miesiąc wynosi w granicach 150-160zł. Można spokojnie jeszcze zejść o kilka złotych z tej kwoty i nie mówię tu o granicy egzystencji |
Zgadzam się, jednak trzeba się też liczyć z ewentualnymi chorobami i wizytami u weta a wtedy to już...mówimy o zupełnie innych kwotach
SkOsiK, Maleńka, poczytajcie temat R=R i zastanówcie się trochę o czym piszecie i co piszecie...
A co do tematu ja od dziecka namawiałam rodziców na laba, albo na innego dużego psa, i również cieszę się, że się nie zgodzili, bo nie dałabym rady się nim odpowiednio zająć, tym bardziej, jeśli trafiłby mi się taki lab jak teraz moja polinda Także całe szczęście, że zdecydowałam się dopiero teraz i biorę całą odpowiedzialność na siebie, ale takze radość z posiadania takiego psa doceniam znacznie bardziej
Ostaś - 07-10-2011, 10:57
nata napisał/a: | Zgadzam się, jednak trzeba się też liczyć z ewentualnymi chorobami i wizytami u weta a wtedy to już...mówimy o zupełnie innych kwotach |
Wiem coś o tym a dokładnie to tata wie ale (odpukać!) od tego czasu nie musiałem ponosić żadnych kosztów extra.
ktosia - 07-10-2011, 11:06
Ostaś, a ja wole nie myśleć ile kosztowało mnie leczenieie mojego psa... i czasu i pieniędzy!
A tak w temacie to cieszę się, że ja nie musiałam nigdy namawiać rodziców na psa, bo one zawsze były w naszym domu bo mój tata jest ogromnym psiarzem i po prostu od dziecka drobnymi krokami byłam wprowadzana a w opiekę nad psem, aż w liceum to ja przejęłam wszystkie obowiązki a teraz i koszty utrzymania psa, a rodzina już odlicza czas do przeprowadzki i tego jak sprawią sobie swojego psa
Ostaś - 07-10-2011, 11:19
ktosia napisał/a: | Ostaś, a ja wole nie myśleć ile kosztowało mnie leczenieie mojego psa... i czasu i pieniędzy! |
Mnie jeszcze nerwów... ale tego przewidzieć się nie da. Pewnie gdyby mi ktoś powiedział że utrzymanie Labradora kosztuje 200zł miesięcznie to bym pewnie go nie miał. Wydatków typu pas do dogtrekkingu nie liczę bo to moje własne widzimisie
Lilitu - 07-10-2011, 11:25
ktosia, skąd to znam Nawet częściej ja nie chciałam kolejnego psa, po stracie poprzedniego, ale mojej mamy się nie przegada . Teraz odliczamy do momentu, kiedy definitywnie opuścimy Kraków i pojawi się trzeci pies (któryś ze szpicy albo kolejny lab). Tym razem ma być z hodowli, ale znając mnie i tatę, to pojawi się kolejny adopciak
ktosia - 07-10-2011, 11:26
Ale policz ile wszystkie zabawki, smycze, szelki, obróżki kosztowały Cię! moim zdaniem te 200zł to tak z nawiązką wydaje na psa miesięcznie! a na samo leczenie psa przez osatatni rok, jakby miesięczną średnią wyciągnąć to by się dużo większa kwota uzbierała! Nie mówiąc już o szkoleniu i takich innych pierdołach!
[ Dodano: 07-10-2011, 12:33 ]
Lilitu, dokładnie żeby dodać pikanterii to Nera pojawiła się u nas w niecałe 3 tygodnie po tym jak odszedł poprzedni pies, bo moja mama powiedziała że chce już zastępstwo do kochania bo inaczej się nie zgodzi więcej na psa. I w ten sposób przez pierwszy miesiąc wszyscy mylili sobie imiona a znajomi w koło zastanawiali się czy teraz to nie mam przypadkiem dwóch psów ... na dzień dzisiejszy u mnie pytanie brzmi: jak namówić rodzinę na drugiego psa?
a wracając do tematu Tina98921, zapytaj przede wszystkim z jakiego powodu się nie zgadzają na psa! Napisz nam tu i będziemy szukać konkretnego rozwiązania!
Maleńka - 07-10-2011, 11:36
Cytat: | SkOsiK, Maleńka, poczytajcie temat R=R i zastanówcie się trochę o czym piszecie i co piszecie... |
Ale trudno nie interesuje mnie to ;p Luki nie ma rodowodu i jestem z niego dumna ;p
ktosia - 07-10-2011, 11:37
Maleńka napisał/a: | Luki nie ma rodowodu i jestem z niego dumna ;p |
Maleńka, jedno drugiego nie wyklucza
Ostaś - 07-10-2011, 11:38
ktosia, jedną smycz miałem prawie 3 lata (koszt 38zł) wymieniłem ją, bo potrzebowałem innej, ale tą starą też mam. Obroża starcza Harremu spokojnie na pół do roku czasu (firma Chaba - koszt 10zł).
Zabawki często są na promocjach za 4-6zł w sklepach Biedronka/Lidl/Tesco.
Tak więc generalnie bez szaleństw
Maleńka - 07-10-2011, 11:41
Cytat: | Maleńka, jedno drugiego nie wyklucza |
Wiem ale wkurza mnie to jak ludzie zaraz naskakuja "bo nie ma rodowodu! Co ty robisz ! Pseudohdowola!" etc etc....Nie ma rodowodu bo jest mi on nie potrzebny.
Ostaś - 07-10-2011, 11:46
Maleńka napisał/a: | Cytat: | Maleńka, jedno drugiego nie wyklucza |
Wiem ale wkurza mnie to jak ludzie zaraz naskakuja "bo nie ma rodowodu! Co ty robisz ! Pseudohdowola!" etc etc....Nie ma rodowodu bo jest mi on nie potrzebny. |
Mi też nie i go nie mam Harry ma jedynie metrykę
ktosia - 07-10-2011, 11:47
Ostaś napisał/a: | Zabawki często są na promocjach za 4-6zł w sklepach Biedronka/Lidl/Tesco | te u nas mają żywot całych 30 sekund osatnio dostała pożadną laną z grubej gumy kość której żywot był 20 minut może! Jendynie kong wytrzymał u nas jakieś pół roku!
w ostatnim miesiącu mój pies zużył 4 smycze, ponieważ gdy gdzieś idziemy i się frustruje to zaczyna je gryźć i nic podsuwane pod pysk nie jest w stanie zastąpić tej akurat smyczy która jest przypięta do szelek, gdy młoda w knajpie uznaje że czas wychodzić to zbiera się za przepiłowanie zębami smyczy, to samo jak leży na wykładach pod nogami także tylko w tym miesiącu wydałam z 70 zł na smycze
Maleńka, ale co do tej psuedohodowli to mają jednak racje nie zależnie od warunków w jakich szczeniaki są trzymane, jeśli ktoś hoduje psy bez uprawnień hodowlanych to uprawia pseudohodowlę. Mnie też nie potrzeba rodowodu na razie, więc metryka Nerki leży w szafie:)
Ostaś - 07-10-2011, 11:54
ktosia, ja bym sobie na takie dewastacje smyczy nie pozwolił. Do mnie jak Harry trafił odrazu było postawione że smycz to nie zabawka.
Zabawki Harry też niszczy dlatego zabawa jest zawsze kontrolowana.
Labradore - 07-10-2011, 14:28
ja mam 14 lat i daje sobie rade z tym biszkoptowym demonem.
To ja w domu zajmuje się tresurą psa. (zresztą nie tylko tym)
Nie mówie oczywiście że Luna jest idealnie ułożona, że potrafi wszystko, że nie demoluje domu ale radze sobie z nią na tyle ile potrafię
Maleńka napisał/a: | wkurza mnie to jak ludzie zaraz naskakuja "bo nie ma rodowodu! Co ty robisz ! Pseudohdowola!" etc etc....Nie ma rodowodu bo jest mi on nie potrzebny. |
a mnie wkurza to że ludzie świadomie popierają pseudo ...
ja tez niewinna nie jestem bo Luna rodowodu nie posiada, i dumna z tego nie jestem...
ale ja akurat biorac Lune nie wiedziałam że wspieram pseudo.
dominika92 - 07-10-2011, 14:38
Maleńka napisał/a: | Cytat: | Maleńka, jedno drugiego nie wyklucza |
Wiem ale wkurza mnie to jak ludzie zaraz naskakuja "bo nie ma rodowodu! Co ty robisz ! Pseudohdowola!" etc etc....Nie ma rodowodu bo jest mi on nie potrzebny. |
dziewczyno, nie masz bladego pojęcia o czym piszesz Twoje zachowanie jest kompletnie nie dojrzałe. jak Cie to nie interesuje to po co brałaś psa, skoro taka podstawowa kwestia Cię nie interesuje
w ogóle wiesz co to rodowód? wiesz co to pseudohodowla? bo z Twoich wypowiedzi wynika, że nie wiesz kompletnie nic, a jeszcze się tym chwalisz.
ktosia - 07-10-2011, 14:45
Ostaś napisał/a: | dewastacje smyczy nie pozwolił |
pozowlić,nie pozwolić... mój pies też nie traktuje smyczy jak zabawki, lecz gdy się frustruje to się na niej wyładowywuje to jej sposób na stres. Pomyśl co byś zrobił siedząc z psem na wykładzie, 5 godzin i gdyby wszystko co miałeś do podsunięcia pod pysk (kość, lina, inna smycz, kong,) zawiodło i chodziło tylko i wyłącznie o maniakalne piłowanie smyczy zębami. Teraz już wiem czego się spodziewać w takich sytuacjach i mam już na to swój sposób, ale za nim go opracowałam to poszło kilka par szelek i smyczy!
dominika92 - 07-10-2011, 14:46
odnosząc się do tematu, ja zawsze marzyłam o psie, w wieku 13 lat namówiłam rodziców na labradora, była to świetna decyzja, jako że uwielbiałam latać na spacery, brakowało mi towarzysza, z Demi żeśmy się tyle nabiegały po parkach, polach na działce że hohoh
aczkolwiek prawda jest taka że nie wiem czy byłoby tak różowo gdyby trafił mi się wtedy taki egzemplarz jak Helena bo Demi to prawie pies idealny
nata - 07-10-2011, 14:48
Ostaś napisał/a: | Mi też nie i go nie mam Harry ma jedynie metrykę |
Jednakże tu chodzi nie o sam fakt niewyrobienia rodowodu, tylko o popieranie pseudohodowli
Maleńka napisał/a: | Wiem ale wkurza mnie to jak ludzie zaraz naskakuja "bo nie ma rodowodu! Co ty robisz ! Pseudohdowola!" etc etc....Nie ma rodowodu bo jest mi on nie potrzebny. |
Wkurza Cię to, bo nie masz pojęcia o czym my piszemy, albo raczej nie chcesz tego zrozumieć, bo uważasz, że Ci to niepotrzebne. Maleńka napisał/a: | Ale trudno nie interesuje mnie to |
Bardzo to przykre, że masz psa i nie interesuje Cię taki temat. Przykre także, że jesteś na forum które nie popiera pseudohodowli, a mimo, to nie raczysz nawet cokolwiek poczytać na ten temat. Nikt Cię nie osądza, za to co już się stało i za to skąd masz psa i jaki on jest.... Nie dziw się jednak, że będzie Cię ktoś osądzał za popieranie pseudohodowli, szczególnie gdy Twoim jedynym argumentem jest - "nie interesuje mnie to" ; "rodowód mi niepotrzebny".
ktosia napisał/a: | Ale policz ile wszystkie zabawki, smycze, szelki, obróżki kosztowały Cię! moim zdaniem te 200zł to tak z nawiązką wydaje na psa miesięcznie! a na samo leczenie psa przez osatatni rok, jakby miesięczną średnią wyciągnąć to by się dużo większa kwota uzbierała! Nie mówiąc już o szkoleniu i takich innych pierdołach! |
Fakt, jakby to wszystko liczyć, to można się załamać, ale ja w takim ogólnym zestawieniu nie brałabym tego aż tak pod uwagę, bo jednak nie każdy musi mieć obrożomanię (jak ja ) lub zabawkomanię. Co do szkolenia to też jednak decyzja każdego z osobna Ta kwota o której pisaliśmy wcześniej, to jednak taki podstawowy żywot labradora, głównie wyżywienie
ktosia - 07-10-2011, 14:52
nata napisał/a: | a kwota o której pisaliśmy wcześniej, to jednak taki podstawowy żywot labradora, głównie wyżywienie |
no jeśli mówimy tylko o żywieniu to tak ale wydaje mi się że trzeba liczyć wszystkie koszty, a moja mama z za ściany krzyczy że wszystkie pary butów doliczy
Maleńka - 07-10-2011, 14:54
nata napisał/a: | Maleńka napisał/a:
Wiem ale wkurza mnie to jak ludzie zaraz naskakuja "bo nie ma rodowodu! Co ty robisz ! Pseudohdowola!" etc etc....Nie ma rodowodu bo jest mi on nie potrzebny.
Wkurza Cię to, bo nie masz pojęcia o czym my piszemy, albo raczej nie chcesz tego zrozumieć, bo uważasz, że Ci to niepotrzebne. Maleńka napisał/a:
Ale trudno nie interesuje mnie to
Bardzo to przykre, że masz psa i nie interesuje Cię taki temat. Przykre także, że jesteś na forum które nie popiera pseudohodowli, a mimo, to nie raczysz nawet cokolwiek poczytać na ten temat. Nikt Cię nie osądza, za to co już się stało i za to skąd masz psa i jaki on jest.... Nie dziw się jednak, że będzie Cię ktoś osądzał za popieranie pseudohodowli, szczególnie gdy Twoim jedynym argumentem jest - "nie interesuje mnie to" ; "rodowód mi niepotrzebny". |
A skad mozesz wiedziec ze nie czytalam? Ze sie nie interesowalam? Dobrze wiem o czym piszecie. Mylisz sie. Nic nie wiesz i nie osadzaj mnie. Moj pies nie jest z pseudohodowli. Dziekuje.
nata - 07-10-2011, 15:00
Maleńka napisał/a: | A skad mozesz wiedziec ze nie czytalam? Ze sie nie interesowalam? Dobrze wiem o czym piszecie. Mylisz sie. Nic nie wiesz i nie osadzaj mnie. Moj pies nie jest z pseudohodowli. Dziekuje. |
Skąd mogę wiedzieć? Bo sama napisałaś
Maleńka napisał/a: | Cytat:
SkOsiK, Maleńka, poczytajcie temat R=R i zastanówcie się trochę o czym piszecie i co piszecie...
Ale trudno nie interesuje mnie to ;p Luki nie ma rodowodu i jestem z niego dumna ;p |
A każdym kolejnym postem udowadniasz,że mam rację
ktosia napisał/a: | moja mama z za ściany krzyczy że wszystkie pary butów doliczy | Dobre
ktosia - 07-10-2011, 15:03
Maleńka, zdefiniuj czym jest dla Ciebie pseudohodowla?
nata napisał/a: | :D Dobre |
no niestety... ja to powinnam doliczyć jej wszystkie książki w których jest zakochana i pochłania je dosłownie
mibec - 07-10-2011, 15:04
Maleńka napisał/a: | Moj pies nie jest z pseudohodowli | alez jest ...
Cytat: | nie interesuje mnie to | Maleńka napisał/a: | Nie ma rodowodu bo jest mi on nie potrzebny | no i wszystko ok - tacy ludzie powinni miec psy z adopcji / ze schroniska, a nie placic za szczeniaka z "nie-pseuudohodowli"...
ktosia napisał/a: | wszystkie pary butów doliczy | to ja powinnam doliczyc jeszcze sofe, zaluzje .....
[ Dodano: 07-10-2011, 15:05 ]
Maleńka napisał/a: | kiedys dostanie rodowod moze nie | ????? ciekawe
Maleńka - 07-10-2011, 15:07
Cytat: | Maleńka, zdefiniuj czym jest dla Ciebie pseudohodowla?[ |
Hodowla ktora nie ma uprawnien....
I znowu sie zaczyna. Twierdzicie ze wcale nie naskakujecie na ludzi ktorzy maja psy bez rodowodu. A to wcale nie jest prawda. widze temat powtarza sie juz ktorys raz z kolei ;p
ppaula2 - 07-10-2011, 15:11
Maleńka, tu nie chodzi o napadanie na Ciebie, że masz pasa z pseudo.
Tylko po co piszesz, że jesteś z tego dumna?
Każdy ma prawo popełnić błąd i nikt nie wini Ciebie za to.
Ale masz młodego laba i daj Ci boże aby nie chorował
Wtedy wspomnisz nasze słowa.
dominika92 - 07-10-2011, 15:11
Maleńka, a jak sobie wyobrażasz rozmowę żeby nie było że ktoś naskakuje? co drugie słowo pisać ":DDDD , xD" czy co? bo nie bardzo rozumiem.
Maleńka - 07-10-2011, 15:13
Cytat: | Tylko po co piszesz, że jesteś z tego dumna? |
Bo jestem dumna z mego psa.
Cytat: | Maleńka, a jak sobie wyobrażasz rozmowę żeby nie było że ktoś naskakuje? co drugie słowo pisać ":DDDD , xD" czy co? bo nie bardzo rozumiem. |
Chodzi mi o rozmowe normalna a nie co po niektorzy widze tu traktuja niektorych ludzi z góry.Bo co? Bo ich pies ma rodowod? Poprostu tego nie rozumiem..
dominika92 - 07-10-2011, 15:15
Maleńka, to pokaż mi taki psot, z którego wynika że ktoś traktuje kogoś z góry, bo ja czegoś takiego nie widzę. ja widzę normalną rozmowę. nie chodzi o to czy Twój pies jest gorszy- bo nie jest, to nie wina psa, chodzi o świadomość, której Ty najwyraźniej nie masz..:(
nata - 07-10-2011, 15:15
Maleńka, mój pies jest bez rodowodu, ale jakoś nikt na mnie nie naskakuje z tego powodu Tylko, że ja przyznaje, że z mojej strony był to błąd i obecnie w życiu bym już tak nie zrobiła. Trafiłam na forum po kupnie psa i dowiedziałam się masy rzeczy, które zmieniły mój pogląd, ale ja słuchałam argumentów, staram się pomagać psiakom w potrzebie, widzę ich krzywdę, widzę co złego robią pseudohodowle! Więc nie dziw się, że jak ty piszesz, ze jesteś z tego dumna, a tak naprawdę nie masz raczej pojęcia o tym procederze i chcesz go zachwalać innym, to pojawiają się głosy sprzeciwu. Krytyka jest budująca, pamiętaj o tym.
Maleńka - 07-10-2011, 15:18
Ale ja tez mialam psa przed trafieniem na forum. Czasem poprostu potem kogos moze nie stac na wyrobienie rodowodu. Ja takich pieniedzy na rodowod nie mam. I nie moge sobie pozwolic aby tyle pieniedzy na to dac.
dominika92, mi chodzi o docinki ze tak naprawde nic nie wiem. A ja staralam sie dosc duzo na ten temat czytac i zadawac pytania. Osobiscie nie uwazam ze nic na ten temat nie wiem.
Labradore - 07-10-2011, 15:22
Maleńka napisał/a: | Moj pies nie jest z pseudohodowli. |
a to ciekawe...
być dumnym z tego że sie wsparło pseudohodowle a być dumnym ze swojego psa to jest całkowicie co innego.
Ja też jestem dumna z mojej suki bo ... szybko sie uczy.
ktosia - 07-10-2011, 15:24
Maleńka, poczekaj bo może my się tutaj nie rozumiemy!
Dostałaś ze szczeniakiem metrykę uprawniającą do wyrobienia rodowodu i po prostu go nie chcesz wyrabiać? tak? dlatego mówisz ze Twój pies jest bez rodowodu?
Maleńka - 07-10-2011, 15:25
Jednak wyrobienie rodowodu kosztuje taa? Chyba ze metryka daje znizki. Nie wiem. W tej kwesti sie nie orientuje..
ppaula2 - 07-10-2011, 15:26
Maleńka napisał/a: | Cytat: | Tylko po co piszesz, że jesteś z tego dumna? |
Bo jestem dumna z mego psa.
|
Umiesz czytać ze zrozumieniem?
Wytłumaczę Ci łopatologicznie:
A więc....
Napisałam: "Po co piszesz, że jesteś z tego dumna?"
tego - oznacza brak rodowodu
niego - oznaczałoby Twojego psa.
Czy teraz zrozumiałaś mój przekaz?
A tak dla ciekawości.
Ja nim kupiłam moją suczkę też przeszłam etap a po co mi rodowód.
Na szczęście trafiłam na forum zanim popełniłam ten błąd co Ty.
Kupiłam suczkę z rodowodem i jak widać, zachciało mi się wystaw i mam hodowlę.
Jakie te życie jest przewrotne
I zapamiętaj sobie, że nikt nie uważa, że Twój psiak jest gorszy.
Dla mnie nawet najbrzydszy kundel ze schroniska jest żywym stworzeniem któremu należy się szacunek. Wszyscy tu jesteśmy z miłości do danej rasy i nie ważne czy z rodowodem czy w typie rasy. To nie o to tu chodzi..... Ale jeżeli trafia tu ktoś zanim kupi labka w pseudo próbujemy go przekierować na dobrą stronę.
Dobrym przykładem jest Bucku, który planował zakup laba z peudo. Wszedł tu, zapytał, uzyskał odpowiedź i co? Bierze psiaka z mojej hodowli za niewielką cenę, gdyż jest on po prostu do kochania.
mibec - 07-10-2011, 15:27
Maleńka to ja juz sie pogubilam - masz psa z hodowli, z metryka, tylko "odpuszczasz" sobie wyrobienie rodowodu, tak? Ja caly czas wynosilam z Twoich posow, ze masz psa z "chodoffli"
Maleńka - 07-10-2011, 15:27
Ok nie zrozumialam Cie i po co zaraz takim tonem? ehh...
ktosia - 07-10-2011, 15:29
Maleńka,a masz ją?
ppaula2 - 07-10-2011, 15:30
Maleńka napisał/a: | Ok nie zrozumialam Cie i po co zaraz takim tonem? ehh... |
Bo nie chcę aby ktoś mi zarzucił że segreguję psy.
ktosia - 07-10-2011, 15:31
no właśnie o to chodzi, że nie podziałałaś wyraźnie że masz psa z papierami tylko że nie wyrabiasz mu rodowodu!
Maleńka - 07-10-2011, 15:31
Cytat: | Bo nie chcę aby ktoś mi zarzucił że segreguję psy. |
Nie chce nikomu nic zarzucac ;p
W sumie. Nie ważne już ;p
[ Dodano: 07-10-2011, 16:32 ]
ktosia napisał/a: | no właśnie o to chodzi, że nie podziałałaś wyraźnie że masz psa z papierami tylko że nie wyrabiasz mu rodowodu! |
No i mi chodzilo o rodowod psa. Ze go nie wyraqbiam. Narazie nie mam pieniedzy na taka tranzakcje moj TŻ narazie sie na to nie zgadza.
ppaula2 - 07-10-2011, 15:33
Maleńka, bo i ja się zakręciłam.
Czy Twój psiak dostał przy kupne metrykę?
Gdzie go kupiłaś? Masz jakieś www?
ktosia - 07-10-2011, 15:34
Maleńka, bo tutaj wszytskim nie chodzi o to, że psy które mają rodowód są złe ale o to, że hodowle które rozmnażają bez psy bez uprawnień, do tego często w złych warunkach są złe i dlatego nie powinno się od nich psów kupować.
Maleńka - 07-10-2011, 15:35
Cytat: | Gdzie go kupiłaś? Masz jakieś www? |
Niestety nie wiem czy istnieje strona www. Luki byl wzięty od meza mojej chrzestnej ktory ma hodowle niedaleko Zakopanego. Zadzwonie do niego i wszystkiego sie dowiem. Jego metryke ma on bo teoretycznie to mial byc jego pies, gdyz go niern kupilam tylko wzielam. Nie wiem jakos sie tak umowilismy po "rodzinnemu" nie bylo mnie wtedy stac na kupienie takiego psa.
ktosia - 07-10-2011, 15:36
ppaula2, no przecież już powiedziała że ma
ppaula2 - 07-10-2011, 15:38
ktosia napisał/a: | ppaula2, no przecież już powiedziała że ma |
gdzie? nie zauważyłam?
Labradore - 07-10-2011, 15:38
Maleńka, czy Twój pies ma metrykę?
bo ja już też zgłupiałam
edit. sorrki ja tez nie widziałam odpowiedzi...
wole zapytać
Maleńka - 07-10-2011, 15:39
No naspisalam wyzej ;o
ppaula2 - 07-10-2011, 15:39
Maleńka, no to Twój pies ma rodowód.
Metryczka jest dowodem pochodzenia psa, czyli rodowodem.
Wyrobienie rodowodu kosztuje 36zł
Maleńka - 07-10-2011, 15:40
A to tego nie wiedzialam. Dziekuje za info. W takim wypadku moj TŻ sie zgodzi
ppaula2 - 07-10-2011, 15:42
Maleńka, jeżeli nie macie zamiaru jeździć na wystawy to wyrabianie rodowodu jest bez sensu.
Metryczka w zupełności Wam wystarczy.
ktosia - 07-10-2011, 15:42
ppaula2, chyba trochę więcej! bo jak ja liczyłam to tu w krakowie wszystkich opłat zbiera się na jakąś 100
ppaula2 - 07-10-2011, 15:43
ktosia, ja mówię o samym rodowodzie, nie mówię o rejestracji i członkostwie.
Maleńka - 07-10-2011, 15:43
ppaula2 napisał/a: | Maleńka, jeżeli nie macie zamiaru jeździć na wystawy to wyrabianie rodowodu jest bez sensu. |
Jakis czas temu sie zastanawialam nad wystawami.
ppaula2 - 07-10-2011, 15:47
Tu masz warszawskie opłaty w ZKwP:
http://www.warszawa.zkwp....ddzial=warszawa
Nie wiem do jakiego oddziału Ty należysz, ale na pewno wiele się nie różnią lub są takie same.
ktosia - 07-10-2011, 16:42
ppaula2 napisał/a: | nie mówię o rejestracji i członkostwie. |
a to nie trzeba od razu wszystkich opłacić?
ppaula2 - 07-10-2011, 16:47
trzeba
ale mowa była o cenie rodowodu
nata - 07-10-2011, 16:48
Maleńka, wybacz, ale piszesz w taki sposób, że wszyscy się gubią.
Wcześniej w tym samym nawet temacie pisałaś:
Cytat: | 30kg? Malo. Labi wiecej waży xD ja kupiłam bez rodowodu za 400 zł xD ale dopiero jak poszłam na swoje a rodZicow pare lat Prosiłam i nic xD a wyprawka tonp smycz obroza miseczki karma |
Teraz z kolei piszesz:
Maleńka napisał/a: | Jego metryke ma on bo teoretycznie to mial byc jego pies, gdyz go niern kupilam tylko wzielam Nie wiem jakos sie tak umowilismy po "rodzinnemu" nie bylo mnie wtedy stac na kupienie takiego psa.. |
Więc nie dziw się, z powodu takich a nie innych reakcji...
Maleńka - 07-10-2011, 17:05
Fakt tak napisalam ale wczesniej nie chcialam sie przyznawac do tego co napisalam niedawno i tak jakos ;p teraz widze ze to co zrobilam ze go wzielam a nie kupilam nie jest zla sprawa wiec sie opamietalam. Powiem tak, chcialam zablysnac wtedy ale mi nie wyszlo ;o kompletnie sie na niczym nie znalam wtedy no i wyszlo mi to na zgube ;o Wybacz ;p i juz skoncz z takim zachowaniem wzgledem mnie ;p
ktosia - 07-10-2011, 17:09
ppaula2, no dobrze ale żeby go wyrobić to trzeba opłacić i pozostałe rzeczy więc to już jest różnica czy 36 czy 100?
nata - 07-10-2011, 17:10
Maleńka napisał/a: | Fakt tak napisalam ale wczesniej nie chcialam sie przyznawac do tego co napisalam niedawno i tak jakos ;p teraz widze ze to co zrobilam ze go wzielam a nie kupilam nie jest zla sprawa wiec sie opamietalam. Powiem tak, chcialam zablysnac wtedy ale mi nie wyszlo ;o kompletnie sie na niczym nie znalam wtedy no i wyszlo mi to na zgube ;o Wybacz ;p i juz skoncz z takim zachowaniem wzgledem mnie ;p |
no comment
ppaula2 - 07-10-2011, 17:12
Hmmmmm
Ale po co kłamstwa na forum?
Nie rozumiem - to taka dziecinada.
A jak się nazywa hodowla z której jest Luki?
Maleńka - 07-10-2011, 17:13
Wiem ze sie zachowalam glupio ;p
http://www.k9borderunit.pl/
Mieli szczeniaki labow i owczarkow
dominika92 - 07-10-2011, 17:13
ciężko mi tę wypowiedź nawet zrozumieć
ktosia - 07-10-2011, 17:14
Cytat: | Ale po co kłamstwa na forum? |
jakie kłamstwa? jak dla mnie dziewczyna się zapętliła, bo nie wiedziała że metryka to praktycznie to samo co rodowód i tyle...
Maleńka - 07-10-2011, 17:15
Cytat: | jakie kłamstwa? jak dla mnie dziewczyna się zapętliła, bo nie wiedziała że metryka to praktycznie to samo co rodowód i tyle... |
dzięki.
dominika92 - 07-10-2011, 17:15
ktosia, nie o to chodzi, kłamstwo że kupiła bez rodowodu za400 zł a teraz się okazuje że po prostu wzięła psa
ktosia - 07-10-2011, 17:21
dominika92, bo dała wujowi symboliczne 400zł za utrzymanie szczeniaka żeby nie było że daje prezent drogi! A wujcio się zgodził, metrykę zatrzymał i jak się okaże że pies się na reproduktora nadaje to wujcio zaliczy sobie go do hodowli. czy wy nie umiecie czytać między wierszami?
Maleńka - 07-10-2011, 17:24
ktosia napisał/a: | dominika92, bo dała wujowi symboliczne 400zł za utrzymanie szczeniaka żeby nie było że daje prezent drogi! A wujcio się zgodził, metrykę zatrzymał i jak się okaże że pies się na reproduktora nadaje to wujcio zaliczy sobie go do hodowli. czy wy nie umiecie czytać między wierszami? |
Zeby sie nie okazalo ze jestes ze mna w zmowie wedlug niektorych uzytkownikow i tak jestem juz zla i niedobra ale co tam
dominika92 - 07-10-2011, 17:27
Maleńka, to TY tak twierdzisz. nikt niczego takiego nie powiedział. a co Ty sobie dopowiadasz to już Twoja sprawa, może tak lubisz
wyłączam się, bo szkoda mi czasu
nata - 07-10-2011, 17:27
ktosia napisał/a: | bo dała wujowi symboliczne 400zł za utrzymanie szczeniaka żeby nie było że daje prezent drogi! A wujcio się zgodził, metrykę zatrzymał i jak się okaże że pies się na reproduktora nadaje to wujcio zaliczy sobie go do hodowli. czy wy nie umiecie czytać między wierszami? |
ale co ty piszesz? Ja nie potrafię takich rzeczy wyczytać między wierszami i chyba lepiej pisać szczerze jasno i wyraźnie i każdy będzie wiedział o co chodzi . Przecież póżniej wyraźnie napisała, że nie było żadnej zapłaty Cytat: | ze go wzielam a nie kupilam nie | - więc de facto wcześniej skłamała i koniec tematu. W ogóle dysksuja zrobiła się zbędna. Wyszło kłamstwo, zupełnie niepotrzebne, bo bez niego nie byłoby całego tematu. Nie bawmy się juz w adokatów, obrońców i prokuratorów, bo to niepotrzebne.
Maleńka - 07-10-2011, 17:27
dominika92, Pewnie dopowiadam se :D:D
[ Dodano: 07-10-2011, 18:28 ]
nata, wlasnie.
W sumie ktosia dobry pomysl mialas moze dolacze go do hodowli ^^
ktosia - 07-10-2011, 17:33
Maleńka napisał/a: | Zeby sie nie okazalo ze jestes ze mna w zmowie |
myślę że wszyscy są tutaj na tyle dorośli że nie bawią się w spiskowe teorie dziejów
dominika92 napisał/a: | kłamstwo że kupiła bez rodowodu za400 zł a teraz się okazuje że po prostu wzięła psa |
ja to rozumiem zupełnie inaczej, do dnia dzisiejszego dla tej dziewczyny pies z metryka to nie był pis z rodowodem! no a do tego sorki ale za 400zł i to od rodziny to się psa bierze i nie kupuje... ale to tylko moja teoria i w tej chwili to troszkę zgadzam się z Maleńką że się jej czepiacie! Choć i ona przesadza z tym podjudzaniem konfliktu dziecinnymi doczepkami w stylu: Maleńka napisał/a: | dominika92, Pewnie dopowiadam se :D |
ppaula2 - 07-10-2011, 17:33
Szkoda tylko, że ten ów pan nie miał miotu labradorów w czerwcu tego roku.....
Miał wcześniej na wiosnę.
Koniec moich wypowiedzi w tym temacie, bo nie lubię takich akcji
A kłamstwo ma krótkie nogi Tylko nie rozumiem sensu tego kłamstwa.
Ostaś - 07-10-2011, 18:32
ktosia napisał/a: | Pomyśl co byś zrobił siedząc z psem na wykładzie, 5 godzin i gdyby wszystko co miałeś do podsunięcia pod pysk (kość, lina, inna smycz, kong,) zawiodło i chodziło tylko i wyłącznie o maniakalne piłowanie smyczy zębami. |
Ale przyznasz że jest to sytuacja wyjątkowa nad którą nie ma sensu się zbytnio pochylać?
Straty materialne zawsze jakieś będą, w końcu mówimy o retrieverach, ale bez zbytniego przesadyzmu
nata napisał/a: |
Ostaś napisał/a:
Mi też nie i go nie mam Harry ma jedynie metrykę
Jednakże tu chodzi nie o sam fakt niewyrobienia rodowodu, tylko o popieranie pseudohodowli |
Specjalnie napisałem ten post by rozwiać wątpliwości, ale widzę że już się to stało
ktosia napisał/a: | nata napisał/a: | a kwota o której pisaliśmy wcześniej, to jednak taki podstawowy żywot labradora, głównie wyżywienie |
no jeśli mówimy tylko o żywieniu to tak ale wydaje mi się że trzeba liczyć wszystkie koszty, a moja mama z za ściany krzyczy że wszystkie pary butów doliczy |
Ja liczyłem podstawowe koszty, więc żeby nie było zrobię "kanapkę cenową" w której każdy może coś dodać wg własnego uznania:
1. Karma: 15kg/120zł x 10 = 1200zł
2. Fiprex spot-on: 14zł x 8 = 112zł
3. Szczepienia: 100zł
4. Smycz: 30zł
5. Obroża 10zł x 2 = 20zł
Suma: 1426zł : 12 = 121,83zł
Czyli dodałem jeszcze kwotę 360-480zł rocznie na dodatki i rzeczy o których zapomniałem. Górka jest konkretna, a więc nie ma szans żebym ją przekroczył.
Karmę można kupić i tańszą i droższą. Ja kupuję Joserę, którą uważam za produkt mający dobry stosunek ceny do jakości.
Z wydatków tegorocznych nie policzyłem tylko clickera, saszetki na smakołyki, pasa do dogtrekkingu i pasa Trixie na akcesoria, ale to są rzeczy (oprócz clickera) dla mnie, a nie dla psa
Mnie to najbardziej przeraziła reklama na tej stronie o treści:
"W sklepie EasyPet znajdziesz takie rozwiązania jak: elektryczna obroża do tresury psów, obroża antyszczekowa ..."
Lilitu - 07-10-2011, 18:39
Ostaś, dobry przelicznik, muszę tylko dodać magiczny długopis do lakieru samochodowego (fotnę tylny zderzak i co z nim zrobił Głodny - na lakiernika by się nadał ).
Ostaś - 07-10-2011, 18:42
Lilitu, lakierem się nie jeździ ale zawsze możesz doliczyć to do swojej "kanapeczki"
nata - 07-10-2011, 18:53
Ostaś napisał/a: | Ja liczyłem podstawowe koszty, więc żeby nie było zrobię "kanapkę cenową" w której każdy może coś dodać wg własnego uznania:
1. Karma: 15kg/120zł x 10 = 1200zł
2. Fiprex spot-on: 14zł x 8 = 112zł
3. Szczepienia: 100zł
4. Smycz: 30zł
5. Obroża 10zł x 2 = 20zł
Suma: 1426zł : 12 = 121,83zł |
Jak na podstawę to smaczna i dobra kanapka
ktosia - 07-10-2011, 19:22
Ostaś, mi o troszkę metaforyzmu chodziło i bardziej o to, że zawsze mogą się przydarzyć jakieś niespodziewane nie wliczone w "cenę" wydatki i najlepiej to napisać, iż w normalnych warunkach utrzymanie laba zamyka się w 200zł ale istnieją nierzadko odstępstwa od tego widełka
Ostaś - 07-10-2011, 19:37
ktosia, to chyba była hiperbolizacja
Z Twoim zdaniem zgodzić się nie mogę. Jeśli możesz, przedstaw swoją "kanapkę cenową", ale bez "fajerwerków"
ktosia - 07-10-2011, 19:49
Ostaś napisał/a: | ale bez "fajerwerków" |
zdefiniuj mi fajerwerki? mogę niej uwzględnić leczenie psa i szkolenie?
Ostaś - 07-10-2011, 19:58
ktosia napisał/a: | Ostaś napisał/a: | ale bez "fajerwerków" |
zdefiniuj mi fajerwerki? mogę niej uwzględnić leczenie psa i szkolenie? |
Nie, ja też tego nie zrobiłem. Jest to jednorazowy wydatek, a Nam chodzi o koszty rocznego utrzymania psa przeliczone na jeden miesiąc.
ktosia - 07-10-2011, 20:06
Ostaś napisał/a: | Nam chodzi o koszty rocznego utrzymania psa przeliczone na jeden miesiąc. | ok. ale u mnie leczenie psa to największy wydatek i to od roku miesiąc w miesiąc
Ostaś - 07-10-2011, 20:15
ktosia napisał/a: | Ostaś napisał/a: | Nam chodzi o koszty rocznego utrzymania psa przeliczone na jeden miesiąc. | ok. ale u mnie leczenie psa to największy wydatek i to od roku miesiąc w miesiąc |
OK, i o tym należy poinformować, ale nie wsadzać do kosztu standardowego.
ktosia - 07-10-2011, 20:48
moja kanapka:
1. Karma: 15kg/110złx12(bo u nas worek na miesiąc schodzi)= 1320
2. Bayer Advantix 2X95zł = 190
3. szczepienia (zakłądam tak jak Ty) 100zł
4. odrobaczenia: 20 złx 4= 100
5. smycz (przyjmijmy, że opytmistycznie i bez naciągania) 3sztx40zł=120zł
6. obroża 20 zł
7. szelki (po jednej sztuce wszystkie które są nam potrzebne bez robienia zapasu) szelki do pracy 80zł, szelki easy walki 50zł, szelki zwykłe 20 zł =150 zł
8/linka treningowa 20m 30 zł
9.Arthroflex 500ml 2x 150 zł= 300zł
10. całe dotychczasowe leczenie nogi psa około 8000zł
11. dwie anginy 100zł
12. konieczne zabawki powiedzmy że 200zł ale było tego więcej
13. smaczki do szkolenia 11zł X12= 132zł
i wyszła mi jakaś astronomiczna kwota ponad 900zł nie mam pojęcia w jaki sposób ja lub mój kalkulator n ie umiemy liczyć! no ale u nas leczenie i leki wszystko podnoszą
Ostaś - 07-10-2011, 21:03
ktosia, to biorąc pod uwagę tylko punkty:
1. 1320zł
2. 190zł
3. 100zł
4. 100zł
5. smycz, niech będzie policzmy 2szt x 24zł (firmy Chaba) = 48zł
6. 20zł
12. to sporo na zabawki, ale doliczmy - 200zł
13. Ja używam karmy do szkolenia, ale policzmy i smaczki - 132zł
Suma: 2110zł : 12 = 175,83zł
Mam tylko pytanie co do pierwszego punktu, dlaczego Nera zjada 15kg karmy na miesiąc? Jaka to karma?
aganica - 07-10-2011, 21:03
Ja potwierdzam podliczenia Ostaś, -a z dodaniem Canvit chondro i uważam że suma 200zł na jednego psa ...wystarczy.Zakładając że psa szkolimy we własnym zakresie i takowy egzemplarz nie choruje
[ Dodano: 07-10-2011, 22:08 ]
Można obniżyć wydatki na produktach stałych np. obroże -15 zł , smycze - 14 zł /od Taks/
ktosia - 07-10-2011, 21:16
Ostaś napisał/a: | Mam tylko pytanie co do pierwszego punktu, dlaczego Nera zjada 15kg karmy na miesiąc? Jaka to karma? | ariona ale niestety ona nie zjada jej sama w sensie jeśli by jadła sama to 15kilowy worek ma na około 1,5miesiaca ale niestety mamy małego pomocnika... w sąsiedztwie, który gdy ćwiczymy się podłącza i schodzi nam worek miesięcznie czasem na lekko ponad miesiąc go starcza:, zresztą z prostego liczenia 1500g przez 350g dziennie daje około 42 dni! No ale jak przychodzi nam szkolny weekend to Nera w ciągu dnia zajęciowego potrafi wciągnąć nawet coś koło dwóch porcji dziennych jedzenia!
aganica, zgadzam się z Tobą w pełni ale warunkiem jest, że pies nie choruje bo wtedy to się schody zaczynają!
Ostaś - 07-10-2011, 21:29
ktosia, pytałem o karmę, bo ja Harremu liczę średnio 0,4kg (Josera High Energy) na dzień. Jak biegamy to wiadomo że wtedy więcej.
ktosia napisał/a: | No ale jak przychodzi nam szkolny weekend to Nera w ciągu dnia zajęciowego potrafi wciągnąć nawet coś koło dwóch porcji dziennych jedzenia! |
A co to oznacza w praktyce?
ktosia - 07-10-2011, 21:34
Ostaś napisał/a: | A co to oznacza w praktyce? |
oznacza to,że w weekedny w które mamy szkołę ćwiczymy na karmie a nie na smaczkach i wówczas mój pies zjada czasami nawet 700g karmy w ciągu dnia, ale to są dwa intensywne weekendy w miesiącu! czyli że zwiększa nam to zużycie karmy!
a i mówiłeś o smaczkach, no my też staramy się ćwiczyć raczej na karmie bo na smakach to by się spasła strasznie, ale pani jest leń i jej się nie chce psu zębów czyścić więc lądują kabanosy w paszczy a po za tym gdy zaczynamy ćwiczyć w nowym otoczeniu to nie ma mowy o zwróceniu uwagi mojego psa zwykłą karmą, żeby ją skoncentrować muszę używać czegoś dobrego mięcha lub smaczków najlepiej rybich
Ostaś - 07-10-2011, 21:37
ktosia, tzn mi chodziło o to co robicie w szkole? Chodzicie na kurs posłuszeństwa, tak? Czy to jakaś praca?
ktosia - 07-10-2011, 21:41
Ostaś, szkolimy się do pracy w dogoterapii. Podstawy posłuszeństwa mamy już za sobą, no może po za chodzeniem na luźnej smyczy
aganica - 07-10-2011, 21:48
ktosia napisał/a: | aganica, zgadzam się z Tobą w pełni ale warunkiem jest, że pies nie choruje bo wtedy to się schody zaczynają! | Akurat mnie, tego nie musisz tłumaczyć bo wiem ile kosztuje leczenie chorego psa.
Fiona - leczenie nowotworu złośliwego - około 3.000
-dwie sterylizacje - 1-350 reoperacja- 700
już nie liczę drobnych infekcji,
ale zakładamy że nasz pies będzie zdrowy
By nie spamować..
Rodziców nie można zmuszać, oni muszą sami chcieć by łożyć na utrzymanie a często też, muszą się psem zajmować.Przede wszystkim muszą psa kochać by znieść głupawki i demolki
Ostaś - 08-10-2011, 06:06
aganica napisał/a: | oni muszą sami chcieć by łożyć na utrzymanie |
No właśnie, wydatki są nie małe, więc to rodzice będą decydować na co kasa pójdzie, a na co nie. Możliwość decydowania o wydatkach na psa - np w kwestii tego jaką karmą będzie pies karmiony - daje duży komfort. Rodzice mogą nie zrozumieć dlaczego karmić psa karmą która kosztuje ponad 100zł za 15kg, a nie karmą z Biedronki za 20zł za 10kg.
aganica - 08-10-2011, 06:44
Ostaś napisał/a: | a nie karmą z Biedronki za 20zł za 10kg. | Lub resztkami ze stołu.Znam wiele osób które uważają że: psy są od wieków, kiedyś nie było suchej karmy a psy były i żyły przez kilkanaście lat.
Lilitu - 08-10-2011, 10:56
aganica napisał/a: | psy są od wieków, kiedyś nie było suchej karmy a psy były i żyły przez kilkanaście lat. |
Podobnie z podawaniem psom ludzkich leków bez konsultacji
Argument, że psy dawniej jadły to co ludzie i żyły długo byłby dobrym argumentem gdyby nie zmiany w żywieniu ludzi i efekty uboczne tworzenia ras. Dawniej ludzkie jedzenie było lepiej przyswajalne dla obu stron niż dzisiaj.
Lamblador - 27-03-2013, 15:17 Temat postu: Jak przekonać mamę do Labradora? Cześć,
Mam problem z przekonaniem mamy do psa, muszę ją tak przekonać aby mi kupiła, mówiła że pogada po świetach, ale nie wie czy mi kupi. Muszę ją przekonać. Jej mocna strona to pytanie ,, co z nim zrobisz jak będziesz w szkole ''
Prosze pomożcie.
Baszka - 28-03-2013, 15:31
Lamblador
Treser
Mój labrador: Nie mam
Dołączył: Wczoraj 15:12
Posty: 1
Skąd: Lipno
Wysłany: Wczoraj 15:17 Jak przekonać mamę do Labradora?
Cześć,
Mam problem z przekonaniem mamy do psa, muszę ją tak przekonać aby mi kupiła, mówiła że pogada po świetach, ale nie wie czy mi kupi. Muszę ją przekonać. Jej mocna strona to pytanie ,, co z nim zrobisz jak będziesz w szkole ''
Prosze pomożcie.
Pomagam,...rasa lambradorów nie istnieje....
Elazar - 28-03-2013, 15:53 Temat postu: Re: Jak przekonać mamę do Labradora?
Lamblador napisał/a: | Cześć,
Mam problem z przekonaniem mamy do psa, muszę ją tak przekonać aby mi kupiła, mówiła że pogada po świetach, ale nie wie czy mi kupi. Muszę ją przekonać. Jej mocna strona to pytanie ,, co z nim zrobisz jak będziesz w szkole ''
Prosze pomożcie. |
Rasa o którą pytasz nazywa sie Labrador
Nie Ty jeden masz problem z przekonaniem rodziców do zakupu psa. Ten post ma 11 stron, poczytaj od początku a znajdziesz sporo porad i odpowiedzi na Twoje pytanie
Baszka ... no nie pomogłaś za bardzo, ten najwyraźniej młody miłośnik labradorów szuka pomocy więc kpiny trochę nie na miejscu nie uważasz ?
tenshii - 28-03-2013, 16:14
Baszka, to tylko nick
w temacie postu napisał wyraźnie, że chce labradora.
Jeśli nie możesz rzeczowo pomóc - nie ironizuj
Baszka - 28-03-2013, 16:18
Nie to nie kpiny tylko skierowanie kogoś na normalną drogę poznawania rasy
ps...widzę, że jakiś post się 'zawieruszył'....ale ostatnia wypowiedż jest aktualna
Di - 28-03-2013, 16:34
Lamblador, nie wiem, ile masz lat, ale powiem Ci coś z perspektywy swojego wieku.
Kiedy miałam 7 lat, namówiłam rodziców na psa. "Opiekowałam" się nim przez pierwsze kilka miesięcy. To był jakiś mieszany kundelek, bardzo mgliście pamiętam. Piesek mieszkał na dworze. Szybko mi się psa odechciało. Na spacery wychodziłam z nim rzadko, raczej tata się tym zajmował. Miałam sprzątać kupy z ogrodu, ale też szybko przestałam mieć na to ochotę. Bez niespodzianki okazało się, że to był mój kaprys.
Ten piesek pewnej nocy uciekł z ogrodu. Miałam wtedy może z 16 lat. Znaleźliśmy go następnego dnia, rozjechanego na ulicy. Pewnie podkopał się pod płotkiem za jakąś pachnącą suczką. Smutne, ale prawdziwe.
Bianka też pojawiła się w moim życiu spontanicznie, ale kiedy podejmowałam decyzję, że ją biorę, byłam już dorosłą kobietą. Wzięłam na siebie CAŁĄ odpowiedzialność związaną z opieką nad labradorem, spacery, wizyty u weterynarza, szkolenie, karmienie, SPRZĄTANIE po niej (a była naprawdę trudnym szczeniakiem). Dorzucałam się nawet w sensie ekonomicznym do utrzymania psa. Pies jest MÓJ.
Dlaczego się tak rozpisuję? A no dlatego, że w przypadku Bianki fascynacja nie mogła trwać tylko kilka tygodni. Dlatego, że wzięłam na swoje barki obowiązek na kilkanaście następnych lat i tutaj nie ma zmiłuj. Trzeba było rozplanować rozsądnie cały dzień. Co się dzieje z psem, gdy wychodzę na studia/do pracy? Zamykany w domu. Okey, skoro w domu, to rano trzeba zaliczyć porządny spacer. Rozpisaliśmy cały tydzień, kto z nią kiedy wychodzi. Kiedy była maleńka, nie mogłam długo spać. Musiałam wstawać w nocy. Sprzątać kupy, siku (w czasie kwarantanny), musiałam nad ranem wychodzić na ogródek, żeby mogła się załatwić. Musiałam część swojego życia podporządkować pod małe, psie dziecko, które trzeba było otoczyć czasem, miłością i GÓRĄ cierpliwości. Trzeba było przemyśleć kwestie wakacji. Wyjazdów. Że teraz wszędzie zabieram ze sobą Biankę.
Labradory potrzebują ruchu. To psy wielbiące kontakt z człowiekiem. Odpada zostawanie godzinami samej na ogrodzie. One łakną obecności swojego człowieka. Są bardzo wymagające czasu i uwagi.
Bianka wyrosła. Przesypia całe noce. Mogę znów spać do dwunastej w wolne dni, czy pić kawę, której nikt mi nie wyleje. Ale dalej trzeba brać ją pod uwagę w swoim grafiku. Spacer rano, wieczorem (co najmniej). Kontakty z innymi psami. Szkolenie.
Wreszcie aspekt ekonomicznie. Zdrowy szczeniak labradora będzie kosztować dobrą karmę co miesiąc i koszty szczepienia i odrobaczenia. Jak się przyplączą chroniczne biegunki? Problemy z alergią, sierścią, żołądkiem? Bianka miała pół roku, kiedy musiałam wyskoczyć z 500 zł, bo wystąpił problem z trzecią powieką, który skończył się zabiegiem pod narkozą. I takie koszty najprawdopodobniej będą ponosić Twoi rodzice, więc oni muszą być przekonani, że chcą, mogą i dają radę.
Na Twoją mamę też spadnie część obowiązków związanych z psem, nawet jeśli nie będzie to większa część, to wierz mi - jej też to dotknie. Dlatego MUSI BYĆ PEWNA, że chce tego pieska i nie możesz jej do niczego zmuszać.
Lamblador napisał/a: | Jej mocna strona to pytanie ,, co z nim zrobisz jak będziesz w szkole '' |
Ja tam uważam, że jej mocną stroną może być inne pytanie: co z nim zrobisz PRZED i PO szkole. Gdy będziesz w szkole, pies może siedzieć w bezpiecznej klatce (po treningu klatkowym) lub po prostu w pokoju (chyba, że wykaże niszczycielskie zapędy ). Ale kiedy wrócisz... musisz być chociaż na dwie godziny... cały jego. 7 dni w tygodniu. Każdego miesiąca. Roku. Przez kolejne X lat. Jesteś na to gotowy? Twój tryb życia, plany na przyszłość są możliwe do modyfikacji? Musisz patrzeć dalej. Pies tu nie kwestia dzisiaj, ale przede wszystkim - jutro.
Powodzenia!
EDIT: Przeczytałam posta i chciałam tylko napisać, żeby nie było - uważam, że osoby poniżej 18 roku życia, też mogą wziąć pełną odpowiedzialność za psa i zajmować się nim perfekcyjnie. Na swoim przykładzie chciałam pokazać, że to kwestia dojrzałości, zaś dojrzałość w wielu przypadkach nie musi być utożsamiana z dowodem osobistym. Piszę ten 'edit', gdyby ktoś poczuł się urażony (czego absolutnie nie chciałam zrobić.)
|
|