forum.labradory.org

Ruch, pływanie, woda. - Ruch z psem dysplastykiem - ile, kiedy i jak?

ka-rola11 - 05-09-2011, 11:26
Temat postu: Ruch z psem dysplastykiem - ile, kiedy i jak?
Witam,
mam suczkę ktora ma 1 rok i 3 miesiace.w styczniu tego roku zostala stwierdzona u niej ciezka dysplazja.Zarka nie wykazuje zewnetrznych objawow tzn nie kuleje i jest bardzo zywiolowym psem.Do chwili obecnje nasz ruch wygladal tak ze chodzilismy z nia na spacery 5 razy dziennie , czsaami 6 razy dziennie plus plywanie bo mamy blisko jeziorko.Po takim spacerku Zarka idzie spac lub sobie lezy i obserwuje , jest spokojna- trwa to srednio 2h.Potem troche pochodzi, pomarudzi heheh, troche czasu posiedzi na balkonie, pobawi sie z nami i kolejny spacerek.

Mam teraz takie pytanie:
Jak sciagam smycz z wieszaka Zarka b.skacze, wychodze z klatki jest wystrzal z procy!!!ciagniecie i szarpanie, zrobi swoje potrzeby -idzie juz ladnie na smyczy.Z moich obserwacji wynika,ze ma za malo ruchu.Moim marzeniem jest z nia pobiegac, spuscic ja z innym psem- w bloku tez mieszka inny labrador, aby sie wyszalala, nestety przez lekarza ma zabronione tego typu rzeczy.
Doradzcie mi prosze jak moge ja zmeczyc?tzn jak moge dostarczyc jej odpowiednia dawke ruchu nie obciazajac jej stawow.?Przeciez to wulkan energii -ktory musi miec zaspokojone swoje potrzeby.

mibec - 05-09-2011, 11:48

ka-rola11 napisał/a:
zostala stwierdzona u niej ciezka dysplazja.Zarka nie wykazuje zewnetrznych objawow
kto robil zdjecie? Czy zdjecia ogladal ortopeda?

ka-rola11 napisał/a:
jak moge ja zmeczyc?
plywanie, plywanie ... a poza tym cwicz duzo z psem, zmecz ja umyslowo, wymus skupienie. My do aportowania z wody dodajemy wykonywanie komend tj. rzucamy aport do wody, ale pies plynie po niego po wykonaniu kilku komend np daj lape, daj glos, kilka metrow spaceru przy nodze i co tam jeszcze przyjdzie do glowy. Po pol godzinie takiej zabawy jest padniety, a lapki tak bardzo nie obrywaja.
ka-rola11 napisał/a:
spuscic ja z innym psem- w bloku tez mieszka inny labrador
moze wolno jej bawic sie z malymi psami - zapytaj weta. Barney ma dozywotni zakaz zabawy z duzymi, ale jakies maluchy jak najbardziej - najpierw trzeba bardzo ostroznie, bo laby z reguly nie zdaja sobie sprawy z tego jak sa duze, ale z czasem "zalapie", ze kumpel jest sporo mniejszy i uwaza :)
ka-rola11 - 05-09-2011, 11:55

Zdjecie widzialo dwoch weterynarzy plus zdjecie wyslalam do doktora Siembody i diagnoza byla taka sama.Poza tym patrzac na jej zdjecie RTG golym okiem widac ,ze z jednym biodrem -szczegolnie prawym jest cos nie tak.Ogladalam RTG zdrowych psow i roznice widac dosc spora.Dr.Siemboda rowniez stwierdzial, ze ruch w stylu "klusu" chyba dobrze napialam.Powolne spacery bez szalenstw.Jak zima raz ja spuscilam ze smyczy za blokiem to biegala w koloko wokol dwoch drzew - chyba 4-5 razy.Potem sie polozyla:)i jak to mowi moja maz "pies dobity" heheh.

Z tym plywaniem to jak najbardziej korzystamy, ale za chwilke zrobi sie zimniej i plywac juz nie bedzie mogla..wtedy pojawi sie problem...pozostanie nam chyba tylko tak jak piszesz praca umyslowa.

anna34 - 05-09-2011, 14:41

ka-rola11,ja jestem złym doradcą,ale mój pies,który ma ponoć dysplazje C/D szaleje z innymi psiakami tyle ile chce i może(sam sobie dozuje zabawy i bieganie).
Chciałam mu ograniczać ruch kiedyś,ale nie dało rady poprostu,więc odpuściłam.
Zaraz pewnie co po niektórzy mnie skrzyczą,ale taka jest moja decyzja,mój pies jest szczęśliwy narazie,jak będzie miał poważne objawy chorobowe to będzie sam sobie ograniczał wszystko,mam taką nadzieje.

ka-rola11 - 05-09-2011, 14:51

anna 34moj maz tez czasami mowi ,zeby spuscic Zarke ze smyczy i niech sobie pobiega. kiedys jak ja spuscil zima to tak szalala,jakby dostala ADHD -wtedy wiem ze jej brakuje ruchu. szalenstw w koncu to labek.Boje sie tylko, ze jak bede ja tak spuszczac ze smyczy i bedzie sobie biegala-wariowala to moze jej sie choroba pogorszyc..,,wiec to wszystkie ma swoje wady i zalety i tak naprawde nie wiadomo co robic aby nie zaszkodzic...dlatego was pytam, tych ktorzy maja rowniez psiaki z dysplazja...tym zlym przyjacielem na zawsze.:(
mibec - 05-09-2011, 15:00

anna34 napisał/a:
jak będzie miał poważne objawy chorobowe to będzie sam sobie ograniczał wszystko
wiesz to chyba tez zalezy od kondycji psa - ja wiem, ze u nas jak sie cos posypie to pies bedzie do uspienia, bo juz nic wiecej nie damy rady zrobic :cring: - ciezko sie zyje z taka swiadomoscia, uwierz.
Palinka - 06-09-2011, 21:19

ka-rola11, Moris ma w Swarzędzu kolegę labradora (Blues z tego forum, może go znacie :) ), który też ma duuuży problem ze stawami :( Trochę biegania z psiakami i pies zaczyna kuleć, a w końcu się kładzie. Biega z kolegami, bo on nie potrafi żyć bez kontaktów z innymi psami, a jak się nie wybiega na dworze, to zaczyna szaleć w domu... I nie wiadomo co lepsze... Ale wiadomo - wszystko pod kontrolą, bo pies nie odpuści nawet jak go boli, tym bardziej jak się nakręci w grupie kilku szalejących psów...

Mój Moris też ma dysplazję, ale nie ma tragedii, jedynym objawem jest sztywny chód i kręcenie tyłkiem. Miał pectinectomię, która niewiele pomogła, ale mamy to szczęście, że nawet po szaleństwach z psami pies nie kuleje. I nie wiem co bym zrobiła, gdyby było gorzej :( Ja myślę, że psiak powinien pływać ile się da, myślę też, że gdy nie ma psów możecie ją puszczać luzem (Moris przynajmniej jak jest sam to nie szaleje, tylko sobie spaceruje koło mnie), ale z psami to ja nie wiem co bym zrobiła :( To już zależy od tego w jakim stanie są stawy i od drugiego psa - najlepiej mały, nienatrętny i spokojny, żeby się nie nakręcały nawzajem...

ka-rola11 - 07-09-2011, 08:54

Palinka Tak znam Bluesa z forum.Moja Zara tez kreci tylkiem jak chodzi.Wczoraj chcialam sprobowac i ja spuscilam ze zmyczy za blokiem na tarwce (jest tam spokoj) to na poczatku szaleje i tak strasznie potem hamuje na zakretach az tylkiem ziemie zamiata, a ja wtedy boje sie ze cos bedzie nie tak z nogami tzn ,ze po przyjsciu do domu zacznie kulec i wtedy sobie nie daruje bo to bedzie moja wina.Jak wczoraj znalazla jakis patyk to lezala i go gryzla , chcialam jej zabrac to usiadla i chciala aby jej rzucic(pamieta chyba z dawnych czasow to zabawe:), raz jej rzucilam to pognala jak szalona, oczywiscie ostre hamowanie.Wiem,pomyslisz teraz ze jestem przewrazliwiona ,ze nie uniknie sie gorszych objawow.Ale tak sobie mysle od stycznia b.na nia uwazamy tak jak mozemy i nie kuleje, nic sie nie zmienilo w jej zachowaniu czyl tak mysle ze objawy zewnetrzne sie nie pogorszyly, nie wiadomo jak tam w "srodku ze stawami".Z tym psem co kiedys Zarka sie bawila to strasznie sie gonia, skacza na siebie, ciagna za wafle -typowa zabawa labkow, tyle tylko ze on ma 41 kilo, a Zarka 27- jest mniejsza od niego i niższa i jak ja przywali swoim cialem i skacze po jej zadzie to sama rozumiesz.Dlatego odkad sie dowiedzielismy o dyspalzji to widza sie tylko na smyczy ,a i tak trudno ich powstrzymac od wzajemnych usciskow.

Zarce tez jeden weterynarz zalecil pectinectomię- ale po konsultacji z innymi weterynarzami stwierdzili,ze nie ma sensu tego robic.Wiec Zarka bierze caly czas Artholfex.
Dobrze napisalas ,ze to zalezy od drugiegi psa -jesli chodzi o zabawy- musi byc spokojny ,a nie szalony i rozbrykany bo jak takie dwa adhd sie spotkaja to jest masakra.Kiedys Zarka spotykala sie na smyczy z Malamutem- to byl dopiero ostoja spokoju-pies mial 7 lat,Zarka byla przy nim b.spokojna nie biegala, nie skakala, szla przy nim grzecznie i spogladala na niego.

Palinka - 07-09-2011, 11:40

ka-rola11 napisał/a:
Wczoraj chcialam sprobowac i ja spuscilam ze zmyczy za blokiem na tarwce (jest tam spokoj) to na poczatku szaleje i tak strasznie potem hamuje na zakretach az tylkiem ziemie zamiata

Bo pewnie dla niej samo puszczenie luzem jest czymś niezwykłym i dlatego tak się nakręca, bo nie ma tego na co dzień. Może nauczcie ją spokojnego spacerowania koło Was bez smyczy? Jak świruje, to zapinajcie na smycz, a spokojne zachowanie nagradzajcie. Puszczajcie ją na koniec spaceru na smyczy jak już się trochę zmęczy i oswoi z tym, że jest na spacerze i to nic niezwykłego.
ka-rola11 napisał/a:
Wiem,pomyslisz teraz ze jestem przewrazliwiona

Absolutnie nie :) Bo sama napisałam, że nie wiem co bym zrobiła gdyby u nas było gorzej :) Pewnie zamknęłabym Morisa w klatce, żeby sobie niczego nie nadwerężał :-P Doskonale rozumiem Twoje wątpliwości i mam nadzieję, że nas one nie spotkają (a przynajmniej nie tak wcześnie), bo faktycznie wygląda u nas tak jakby rozwój choroby się zatrzymał. Ale nie wiem jak to wygląda ,,od środka", bo ostatnie RTG młody miał robione rok temu. Według mnie skoro są efekty, to bardzo dobrze robicie, że tak na nią uważacie.

Wszystko zależy od właściciela, który wie najlepiej co dla jego psa będzie dobre. My spotkaliśmy się już z różnymi poglądami weterynarzy... Jedni kazali ograniczyć ruch - nie ruch w ogóle, ale unikać gwałtownych ,,zrywów" i ostrego hamowania, czyli aportowanie i bieganie z psami odpada, uważać z bieganiem po nierównej, miękkiej nawierzchni itp. Inni z kolei mówili, że niech sobie biega z psami (w granicach rozsądku), a będzie szczęśliwy... Ale u nas nie jest źle i nie wiem czy pozwoliłabym na to gdyby mój pies kulał i ewidentnie cierpiał :( Poza tym Moris nie bardzo lubi biegać z psami - tylko się przywita i psy olewa, a jak pies jest natrętny to się wkurza, więc dość łatwo byłoby nam z tego zrezygnować.

ka-rola11 - 07-09-2011, 14:16

Palinka napisał/a:
tylko się przywita i psy olewa, a jak pies jest natrętny to się wkurza,
to zdanie mi sie podoba.fajnie to ujelas hehhe...pewnie ...co tam...On sam wie lepiej z kim się chce zadawac, jesli mu nie odpowiada kumpel to niech sobie idzie a co:)

No i sama widzisz nie wiadomo co robic aby bylo dobrze.Jedni mnie krytykuja i mowia-niech sobie pobiega ..jejku, zabraniasz jej(to sa Ci co maja zdrowego psa i chca aby moj pies pobawil , wybiegal sie z ich psem) ciekawe co by robili gdyby ich pies miala taka "przypadlośc", a znowu inni sa za tym aby jednak ograniczac ruch.
Posłucham Twojej rady z tym spuszczaniem ze smyczy pod koniec spaceru.masz racje, ze dla niej od pewnego czasu -wolne bieganie to nowosc, to mozliwosc szalenstw, swobody, wolnosci:). :)

Zarka ciagnie jak smok-niesttey mnie, z męzem chodzi zupelnie inaczej, maz ja sobie wyszkolil, ja pozwalalm jej na wiecej rzeczy i jestem ta od "kochania":)dlatego pod koniec spaceru jest juz zmeczona wiec to bedzie dobry moment na spuszczenie jej ze smyczy -zobacze jak bedzie sie zachowywac. Jesli nie bedzie szalenstw to kto wie moze od czasu do czasu bedzie spuszczana choc na chwilke. :)
Czy Moris po spacerku potrzebuje duzo czasu na odpoczynek?czy duzo spi w ciagu dnia?Z Zarka wrocilam ze spaceru ok 13:30 i ona jeszcze sobie smacznie odpoczywa:)

kasiek - 07-09-2011, 14:17

mibec, wspolczuje ,nie dopuszczj do siebie takich mysli. :)
I Wy tez trzymajcie sie dziewczyny .Duzo zdrowka dla waszych pieskow. :)

mibec - 07-09-2011, 14:18

ka-rola11 napisał/a:
Zarka ciagnie jak smok-niesttey mnie,
to cwicz z nia chodzenie na smyczy - skupienie, nauka bardziej meczy psa niz swobodne ganianie.
kasiek - 07-09-2011, 14:19

mibec, i nie mysl ,ze tak tylko latwo sie pisze,ale rozumiem Twoja sytuacje
ka-rola11 - 07-09-2011, 14:29

Kasiek---dwa labki w domku, podziwiam Cie, naprawde, ja mam z jednym ciągnikiem na spacerach problem plus jej dysplazja a co dopiero z dwoma:)
mibec zgadzam sie z Toba ,ze cwiczenia bardziej mecza psa.Z Zarka czesta sie bawie w domu w "szukaj", po kilkunastu minutach Zarka pada...Z tym ciagnieciem na spacerach wiem ,ze szkolenie jest niezbedne-Zarka nie ciagnie gdy sie zmeczy, wtey idzie super, luxna smycz, jezor wywalony i dumnie kroczy.Tylko ja chcialabym, aby ona zawsze tak szla a nie gdy sie zmeczy.Duzo pracy przed nami, ale damy rade,inni dali to i my damy :)

Palinka - 07-09-2011, 16:50

ka-rola11 napisał/a:
On sam wie lepiej z kim się chce zadawac, jesli mu nie odpowiada kumpel to niech sobie idzie a co:)

Moris nie jest zbyt towarzyski, owszem lubi biegać z psiakami, ale wszystko jest ok dopóki żaden na niego nie naskakuje i nie jest natrętny. Wtedy burczy coś tam pod nosem i odchodzi... Poznaliśmy sporo psów na spacerach i wszystkie raczej już wiedzą, że Moris w zapasy się nie będzie bawił :) Ale za to uwielbia walczyć o patyki, a najlepszym kompanem do tej zabawy jest właśnie Blues :)
ka-rola11 napisał/a:
Czy Moris po spacerku potrzebuje duzo czasu na odpoczynek?czy duzo spi w ciagu dnia?

Moris strasznie znosi upały, wtedy praktycznie cały dzień przesypia. Do tego wczoraj u weta wyszło, że troszkę nam przytył niestety... Ogólnie wszystko zależy od tego czy się nim zajmujemy czy nie. Jak go olewamy, to praktycznie każda chwilę między spacerami odsypia, bo to nie jest pies, który tak sam z siebie potrafi się nakręcić i znaleźć jakieś zajęcie. Ale wystarczy się do niego odezwać, pogłaskać, chwycić zabawkę czy kliker do ręki, to Moris już jest zwarty i gotowy, bo wie, że coś będziemy robić :)
ka-rola11 napisał/a:
Zarka ciagnie jak smok

U mnie na wsi nie ma z tym problemu, ale jak już przyjedziemy na spacer do miasta, gdzie jest mnóstwo nowych zapachów, to młody próbuje ciągnąć. Ale walczymy z tym ciągle i nie pozwalamy ciągnąć - co często skutkuje zatrzymywaniem się co 10 sekund :-P Ale nie jest źle, bo dopiero kilka miesięcy temu pozbyłam się kantarka, żeby nauczyć Morisa chodzić w normalnej obroży :)

ka-rola11 - 07-09-2011, 17:57

PALINKA obejrzalam sobie galerie Twojego kochanego psiaczka- on jest super, jego rozne pozy i Twoje komentarze pod zdjeciami-bardzo fajnie.Te kompromitujace fotki rozbawily mnie na maxa no i z niego tez niezly akrobata:)super.!!!!!
Palinka - 07-09-2011, 19:16

Dzięki :) Teraz czekamy na Waszą galerię ;-) Jak zobaczycie kiedyś w Swarzędzu rudego, wyrośniętego a'la labradora - to na pewno będzie Moris :-P
ka-rola11 - 08-09-2011, 09:44

Palinka napisał/a:
Jak zobaczycie kiedyś w Swarzędzu rudego, wyrośniętego a'la labradora - to na pewno będzie Moris
jak zobaczę takiego labka z Zarunią to grzecznie podejdziemy, aby się przywitać, a jak Morisowi nie spodoba sie uroda koleżanki to zrozumiemy i odejdziemy....hihihi nie będziemy się narzucac :-P

Wiesz co....patrząc na zdjęcia Morisa chyba bym nie zauważyla, ze to nie jest prawdziwy labek-naprawdę.

Pozdrawiamy z Zarunia i dziękujęmy za pomoc :-)

ps.Swoja drogą może już czas aby stworzyć galerię mojemu diabełkowi-pomyśle nad tym i jak czas pozwoli to kto wie:)

Palinka - 08-09-2011, 11:03

ka-rola11 napisał/a:
a jak Morisowi nie spodoba sie uroda koleżanki to zrozumiemy i odejdziemy...

Przy paniach to on się akurat ładnie zachowuje, byleby tylko na niego nie właziły :-P
ka-rola11 napisał/a:
patrząc na zdjęcia Morisa chyba bym nie zauważyla, ze to nie jest prawdziwy labek

Bo na fotkach mogę trochę manipulować ujęciami, ale mam też takie, na których widać, że to ewidentna mieszanka :-P Ale jestem tego całkowicie świadoma i mamy nauczkę, że nie kupuje się szczeniaka bez papierów :)

Trzymam za Was kciuki, oby choroba Zarki się nie rozwijała ;*

ka-rola11 - 08-09-2011, 12:43

Hmm,,, to teraz obudziłąś we mnie ciekawość, aby poznać Morisa:)może kiedyś będę miala tą okazje.Wam rónież życzymy aby dysplazja Morisa nie dawala o sobie bardziej znać.

Dzis po spacerku zrobilam test: spuscilam Zarke za blokiem- chodzila i węszyla,połozyla się, szukala patyka i robila dziury w trawniku a ja je zasypywalam trawa :) nie biegala jak szalona.Więc chyba o to chodzi!Dzięki Palinka za radę!!!:)

Bora - 09-09-2011, 21:23

Pamiętam jak ta moja łajza świrowała spuszczona ze smyczy. Matko... brała takie zakręty, hamowanie i dwaj na pełnej bombie... Jak na to patrzyłam skóra cierpła. Z biegiem lat ustatkowała się, teraz świruje jak ją najdzie i to bardzo rzadko. Najczęściej truchtem zasuwa obok mnie, rzadko ma takie zrywy w głupawce - to mija z wiekiem ;D

BTW. Jesteście z Poznania ?

ka-rola11 - 10-09-2011, 15:31

Mam nadzieje, że i mojej Zarce z wiekiem do przejdzie.Chociaż podobno labradory nigdy nie dorastaja, zawsze maja głupawke heheh

Jesteśmy ze Swarzędza, b.blisko Poznania, Swarzędz to taka "sypialnia "Poznania :)

Bora - 12-09-2011, 00:14

ka-rola11 napisał/a:
Mam nadzieje, że i mojej Zarce z wiekiem do przejdzie.Chociaż podobno labradory nigdy nie dorastaja, zawsze maja głupawke heheh

Jesteśmy ze Swarzędza, b.blisko Poznania, Swarzędz to taka "sypialnia "Poznania :)

Pewnie że mają, ale chyba częściej sie kontrolują... Tak mi sie wydaje.

Aha Swarzędz... a tam fajną drogą budują prawda? Musi to być cudowne, tak sie przebijać przez te korki. :confused:

ka-rola11 - 12-09-2011, 12:50

Odkad buduja ta drogę to ja cwiczę cierpliwość-podobno koniec ma byc na kwiecien 2011- wg mnie marne szanse:)
Teraz jes lepiej. gorzej bylo w zeszlym roku we wrzesniu, dojazd zajmowalam czasem nawet 1,5 h....masakra!!
pozdrawiamy z Zarunia.
Dzis Zarunia opiekuje się pancia- Pancia jest chora i lezy sobie w lozeczku, a Zarunia przynosi jej zabawki bo chce sie bawic.Swoja droga pies wyczuwa, ze cos jest nie tak, caly czas lezy przy moim lozku, czuwa, kochana ZARUNIA:)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group