forum.labradory.org

O psach inaczej - Pies w poezji

Lorena - 04-07-2008, 18:29
Temat postu: Pies w poezji
Jeżeli znacie jakieś wiersze, myśli, sentencje etc poświęcone psom to zapraszam do wklejania.

Zacznę ja od mojego ulubionego

"Żaden psychiatra na świecie nie może się równać ze szczeniakiem liżącym Cię po twarzy"
Ben Williams

ziutka:) - 04-07-2008, 18:50

A ja znalazłam takie coś:) Bardzo mi sie podoba..

"Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem,
którego można mieć na tym interesownym świecie,
takim, który nigdy cię nie opuści,
nigdy nie okaże sie niewdzięcznym lub zdradzieckim,
jest pies... pocałuje rękę która nie będzie mogła dać mu jeść,
wyliże rany, odniesione w starciu z brutalnością świata...,
kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie..."

George G. Vest

AniaCz. - 08-07-2008, 13:31

Znalazlam w internecie i bardzo mi sie podobaja


Dokad ida psy gdy odchodza?
No bo jesli nie ida do nieba
To przepraszam Cie Panie Boze
Mnie tam takze isc nie potrzeba.

Ja prosze na inny przystanek
Tam gdzie merda stado ogonow
Zrezygnuje z anielskich chorow
TUdziez innych nagrod niebosklonu.

W moim niebie beda miekkie siersci
Nosy, lapy, ogony i kly
W moim niebie bede znowu glaskac
Moje wszystkie pozegnane psy."


"To tylko pies, tak mówisz
tylko pies...
a ja ci powiem
że pies to często jest więcej niż
człowiek
on nie ma duszy, mówisz...
popatrz jeszcze raz
psia dusza większa jest od psa
i kiedy się uśmiechasz do niej
ona się huśta na ogonie
a kiedy się pożegnać trzeba
i psu czas iść do psiego nieba
to niedaleko pies wyrusza
przecież przy tobie jest psie niebo
z tobą zostanie jego dusza"
B. Borzymowska

[ Dodano: Wto 08 Lip, 2008 ]
kolejne :)
"Pies ma w zwyczaju uważać, że koniecznie musi pojechać z tobą w samochodzie, tak na wypadek, gdyby zaistniała konieczność poujadania ci zupełnie bez powodu do ucha" - Dave Barry

"Zastanawiam się, czy inne psy uważają pudle za członków dziwacznej sekty religijnej" - Rita Rudner :-P

"Na świecie nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy" - Edward Abbey

"Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy go nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie" - George G. Vest

Dżastin - 08-07-2008, 19:26

osobiscie musze sie pochwalic ze robiłam prezentacje maturalna na temat motywu psa w literaturze, ale nic mi sie z mojej zeszlorocznej prezentacji nie zostało i zapomnialam duzo, ale pamietam ta bajeczke:

Jean de La Fontaine
Pies i wilk

Jeden bardzo mizerny wilk — skóra a kości,
Myszkując po zamrozkach, kiedy w łapy dmucha,
Zdybie przypadkiem brysia Jegomości,
Bernardyńskiego karku, sędziowskiego brzucha:
Sierść na nim błyszczy gdyby szmelcowana,
Podgardle tłuste, zwisłe po kolana.
"A witaj, panie kumie!! Witaj, panie brychu!
Już od lat kopy a was ni widu, ni słychu,
Wtedyś był mały kondlik — ale kto nie z postem,
Prędko zmienia figurę!
Jakże służy zdrowie?"
"Niczego" — brysio odpowie,
I za grzeczność kiwnął chwostem.
"Oj! oj!... niczego! — widać ze wzrostu i tuszy! —
Co to za łeb — mój Boże! choć walić obuchem —
A kark jaki! a brzuch jaki!
Brzuch — niech mnie porwą sobaki,
Jeżeli, uczciwszy uszy,
Wieprza widziałem kiedy z takim brzuchem!"
"Żartuj zdrów, kumie wilku; lecz mówiąc bez żartu,
Jeśli chcesz, możesz sobie równie wypchać boki."
"A to jak, kiedyś łaskaw?"
"O tak — bez odwłoki
Bory i nory oddawszy czartu
I łajdackich po polu wyrzekłszy się świstań,
Idź między ludzi — i na służbę przystań!"
"Lecz w tej służbie co robić?" — wilk znowu zapyta.
"Co robić? — dziecko jesteś — służba wyśmienita —
Ot jedno z drugim: nic a nic!
Dziedzińca pilnować granic,
Przybycie gości szczekaniem głosić,
Na dziada warknąć, Żyda potarmosić,
Panom pochlebiać ukłonem,
Sługom wachlować ogonem.
A za toż, bracie, niczego nie braknie:
Od panów, paniątek, dziewek,
Okruszyn, kostek, poliwek,
Słowem, czego dusza łaknie."
Pies mówił, a wilk słuchał: uchem, gębą, nosem,
Nie stracił słówka; połknął dyskurs cały
I nad smacznej przyszłości medytując losem,
Już obiecane wietrzył specyjały!
Wtem patrzy... "A co to?" — "Gdzie?" — "Ot tu, na karku."
"Eh, błazeństwo!..." — "Cóż przecie?" — "Oto, widzisz, troszkę
Przyczesano — bo na noc kładą mi obróżkę,
Ażebym lepiej pilnował folwarku!"
"Czyż tak? pięknąś wiadomość schował na ostatku."
"I cóż, wilku, nie idziesz?"
— "Co nie, to nie, bratku:
Lepszy w wolności kęsek lada jaki
Niźli w niewoli przysmaki" —
Rzekł — i drapnąwszy, co miał skoku w łapie,
Aż dotąd drapie!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group