forum.labradory.org

Literatura - John Fisher "Okiem psa"

Lorena - 02-08-2008, 10:29
Temat postu: John Fisher "Okiem psa"
Książka jest poradnikiem psiej psychologi, napisana w prosty i niekiedy zabawny sposób. John Fisher jest specjalistą od zachowania psów, w swej publikacji omawia najczęstsze błędy wychowawcze, doradza jak ich uniknąć oraz jak je załagodzić.

Przeczytałam ją kilka razy i powiem, że mam co do niej mieszane uczucia. To tak: co do omówienia psiego zachowania, psychiki itp to super, bardzo mi się podoba, ale co do niektórych sposobów to nie jestem przekonana i jakoś sceptycznie do tego podchodzę.
Jestem ciekawa Waszego zdania. Wokół tej książki narosło przekonanie, że każdy właściciel psa powinien ją przeczytać i jest ona lekturą obowiązkową.
Czytał ktoś z Was może??

AniaCz. - 02-08-2008, 11:27

Czytalam nawet kilka razy. Kiedys uwazalam ja za ksiazke numer 1, ale teraz stwierdzam, ze jest w niej troche bledow.
Ryniu - 02-08-2008, 11:27

Czytałem tylko te fragmenty, które wg mnie miałby się przydać. Niestety całej nie przetrawiłem, więc trudno mi ustosunkować.
Bora - 02-08-2008, 13:20

Kiedyś była dla mnie numer 1 w wychowaniu psa... po przeczytaniu jej jeszcze raz po 5-6latach mam mieszane uczucia... Jednak te metody muszą działać, skoro ludzie cały czas je stosują.
gusia1972 - 02-08-2008, 23:31

a ja słyszałam że Fisher pod koniec swojego życia wycofał się z teorii dominacji
to jest jego bardzo stara książka

sodalis - 03-08-2008, 10:03

Ja świeżo po przeczytaniu byłam zachwycona, ale na szczęście mi przeszło, obecnie teorii dominacji w postępowaniu z psami nie stosuje wcale.
Ziemo - 27-12-2008, 13:42

Dla mnie Fisher po mistrzowsku wyczuwa psychike psów, co prawda nie pod wszystkim się podpiszę, niemniej większa część była mi przydatna.
Tak czy inaczej polecam, dalej uważając ją za obowiązkową dla psich "tatusiów" i "mamuś".

Lorena - 27-12-2008, 13:48

Są lepsze książki, które doskonale oddają psią psychikę , najlepsza z nich to książka Rugaas " Sygnały uspokajające" i Corena " Tajemnice psiego umysłu" - to moim zdaniem obowiązkowe lektury każdego właściciela psa.
Fishera nie lubię.

BarbaraS - 28-12-2008, 23:24

gusia1972 napisał/a:
a ja słyszałam że Fisher pod koniec swojego życia wycofał się z teorii dominacji

Wycofał się. A ja myślę że ta książka jest najmniej przydatna, może nawet szkodliwa w wychowywaniu psów a labradorów w szczególności. Przeraża mnie jej nadzwyczajna popularność wśród właścicieli labradorów. Tak łatwo jest się dogadać z tym niezwykle łagodnym, inteligentnym i pojętnym psem, wystarczy zainteresować się jego charakterem, predyspozycjami i wymaganiami i postarać się zapewnić mu to co jest mu potrzebne.

Lorena - 29-12-2008, 08:46

BarbaraS, całkowicie się zgadzam, w wielu wypadkach ta książka może zaszkodzić. Przerażają mnie informacje o szczeniakach kilku miesięcznych , które swoim gryzieniem chcą zdominować człowieka :/ albo przekonanie właścicieli, że mogą się bawić z psem tylko kiedy oni tego chcą, bo w przeciwnym wypadku spadną z pozycji alfa :/ rady Fishera są pierwszym krokiem do zepsucia relacji i więzi z psem.
Tsunami - 29-12-2008, 23:16

Do tej książki, jak do każdej innej, trzeba podejść z odrobiną rezerwy, ale również wyciągnąć z niej to, co wartościowe - bo wiele rzeczy takich tam jest. Zresztą żadnej książki nie powinno się traktować jak jedyną i nieomylną Biblię. Jest ich tyle, że człowiek zainteresowany relacjami między psem a człowiekiem na pewno sięgnie po następną i dzięki konfrontacji dwóch autorów wyciągnie ważne wnioski. Trzeba czytać te nie do końca idealne książki, żeby móc zobaczyć te nie do końca idealne teorie, którymi kiedyś przede wszystkim się kierowano. W sumie to nie wyobrażam sobie szkolenia pozytywnego psa, bez wiedzy na temat teorii dominacji.
BlueDiego - 08-01-2009, 18:32

BarbaraS napisał/a:
Tak łatwo jest się dogadać z tym niezwykle łagodnym, inteligentnym i pojętnym psem, wystarczy zainteresować się jego charakterem, predyspozycjami i wymaganiami i postarać się zapewnić mu to co jest mu potrzebne.

Zgadzam sie z tym stwierdzeniem. Te osoby, które poza labami nie szkoliły innych piesków, nie powinny krytykować metod stosowanych przez szkoleniowców różnych, często "trudnych" do szkolenia ras. Labki należą do najłatwiejszych do szkolenia ze wszystkich ras znanych na świecie.. Te psy uczą się chętnie (prawie same..- naprawdę to nie żart).
Dlatego całkowicie się zgadam ze zdaniem Tsunami. :haha:

Lorena - 08-01-2009, 18:52

BlueDiego napisał/a:
często "trudnych" do szkolenia ras
a co to ma do tego? jeżeli wobec twardych chatakterów będziemy stosować rady Fishera to stworzymy posłusznego psa, który jest taki z przymusu. Moim zdaniem jego rady są pierwszym krokiem do zepsucia relacji z psem.
BlueDiego - 08-01-2009, 19:12

Lorena napisał/a:
BlueDiego napisał/a:
często "trudnych" do szkolenia ras
a co to ma do tego? jeżeli wobec twardych chatakterów będziemy stosować rady Fishera to stworzymy posłusznego psa, który jest taki z przymusu. Moim zdaniem jego rady są pierwszym krokiem do zepsucia relacji z psem.


Nie bardzo rozumiem o jakich relacjach piszesz. Ja znam tylko jedną relację: przewodnik - pies (ten który ustala reguły i ten który musi je wypełniać) .. Wszelkie inne są dla mnie wynaturzeniem... Jeśli pies nie jest w stanie ich wypełnić, szkolony metodami "pozytywnymi", to musi je wypełniać szkolony "pod przymusem". :)
Albo będzie rządził i ustalał reguły po swojemu, co może odpowiadać niektórym osobom (masochistom). :)

Lorena - 08-01-2009, 19:13

BlueDiego, to jak wg Ciebie powinny wyglądać relacje? Proszę o przykłady. A ja powiem Ci jak ja to widzę.
BlueDiego - 08-01-2009, 19:19

Swoją opinię o relacjach pies-właściciel przytoczyłem jasno, co tu jeszcze dodawać? :-o
Lorena - 08-01-2009, 19:21

Dla mnie najważniejsze w relacjach z psem jest zaufanie i współpraca, a pod przymusem nie da się tego uzyskać. Psy szkolone wg teorii dominacji są albo agresywne, albo lękliwe, a posłuszne są z przymusu i obawy przed karą. Mnie nie sprawia satysfakcji posłuszeństwo motywowane strachem przed karą.
BlueDiego - 08-01-2009, 19:33

Lorena napisał/a:
Mnie nie sprawia satysfakcji posłuszeństwo motywowane strachem przed karą.

Bo masz labka, miłego, łagodnego, posłusznego pieska.. A gdybyś miała np. teriera rosyjskiego, o twardym charakterze i dużej wrodzonej agresji? Oddałabyś go do schroniska, czy wymusiłabyś na nim zdolność do przystosowania się do woli człowieka? :) Innej alternatywy tu juz nie ma! ;] Smaczkami go nie wychowasz... ;]
Ale wydaje mi się, że dyskusja zaczyna być nie na temat. :-o

Lorena - 08-01-2009, 19:40

BlueDiego napisał/a:
Bo masz labka, miłego, łagodnego, posłusznego pieska.
w moim życiu są nie tylko labki.
BlueDiego napisał/a:
. A gdybyś miała np. teriera rosyjskiego, o twardym charakterze i dużej wrodzonej agresji?
ale czy twardy charakter trzeba zwalczać przymusem wyzwalając agresję i chęć obrony?
BlueDiego napisał/a:
Smaczkami go nie wychowasz... ;]
nikt nie mówi, że szkolenie pozytywne to tylko smaczki, to przede wszystkim wskazywanie drogi i łagodna konsekwencja.
BlueDiego - 08-01-2009, 19:54

Zdecydowanie pozostaję przy swoim zdaniu, tym bardziej, że nie wiem w gruncie rzeczy, co znaczy enigmatyczne "wskazywanie drogi i łagodna konsekwencja" w stosunku do twardego i agresywnego psa.. Co to oznacza w przełożeniu na metody szkolenia?
Lorena - 08-01-2009, 19:57

Żadnego przymusu , żadnych klapsów, szarpania. Zastępowanie niepożądanych zachowań , metody pozytywne dają sporo możliwości wystarczy chcieć. Z twardym charakterem tym bardziej lepiej pracować pozytywnie, można go wyciszyć , zamiast wszelkim przymusem pobudzać odruch obrony.
Jeżeli wciąż obstajesz przy swoim zdaniu, proszę bardzo. Każdy ma do tego prawo.

BlueDiego - 08-01-2009, 20:11

Wybacz, że pozostanę przy swoim zdaniu, dla mnie to co piszesz brzmi zbyt abstrakcyjnie i zbyt teoretycznie... :)
Lorena - 08-01-2009, 20:21

Cytat:
Wybacz, że pozostanę przy swoim zdaniu, dla mnie to co piszesz brzmi zbyt abstrakcyjnie i zbyt teoretycznie... :)
ależ proszę bardzo, Twój wybór , Twoje zdanie. Nierozumiem dlaczego dla Ciebie jest to abstrakcyjne i zbyt teoretyczne?
Tsunami - 08-01-2009, 22:10

BlueDiego i ja się z Tobą (o dziwo! :D ) zgadzam w kwestii, że sposób szkolenie trzeba dobrać do rasy psa i jego predyspozycji. Szkoląc Tsuśkę w szkole tresury miałam okazję przyglądnąć się z bardzo bliska jakich metod używał nasz szkoleniowiec - również sędzia kynologiczny. Otóż w stosunku do labków przyjmował całkowicie odmienną strategię niż w stosunku do trudnych, ciężko zawichrowanych psychicznie owczarków niemieckich czy dobermanów. Podczas szkolenia tych drugich, np. w momencie, gdy wykazywały agresję w stosunku do innych psów nie obyło się bez bardzo mocnego szarpnięcia i głośnego krzyku. Wobec mojej Tsuśki i innych labków nie było takiej potrzeby - szkolenie ich było przede wszystkim zabawą. Natomiast ciężko mówić o zabawie, gdy ma się do czynienia z trudnym, niesłuchającym psem jak np. agresywny owczarek niemiecki, czy indywidualista i w gruncie rzeczy leń jak np. borzoj.

Stąd też podczas wyboru idealnej rasy dla mnie kierowałam się tym, że labka łatwo w gruncie rzeczy ułożyć i jest to często duża przyjemność. Sama po przejściach z małą terrorystką, jaką jest mój stary poczciwy jamnik miałam dość psów o wybitnie indywidualistycznych zapędach i wrednej naturze ;]

Lorena - 08-01-2009, 22:11

Tsunami napisał/a:
wrednej naturze
jamniki nie są wredne!
Tsunami - 08-01-2009, 22:15

Lorena napisał/a:
jamniki nie są wredne!


Oj są, są :-P :D Wredne, uparte, krzykliwe :) ale mają też swoje zalety :-P

BarbaraS - 08-01-2009, 22:26

Tsunami napisał/a:
Szkoląc Tsuśkę w szkole tresury miałam okazję przyglądnąć się z bardzo bliska jakich metod używał nasz szkoleniowiec - również sędzia kynologiczny.

Tsunami, widzę że z Krakowa jesteś. Czy szkoliłyście się na Juvenii?

Tsunami - 08-01-2009, 22:28

Tak u pana Jacka :)
BarbaraS - 08-01-2009, 23:07

Tsunami napisał/a:
Tak u pana Jacka :)

My też :) I - chociaż z przerwami - cały czas trzymamy kontakt ze swoją szkołą od ponad trzech lat.
A wracając do tematu - jak najbardziej zgadzam sie z tym że szkolenie trzeba dopasować do psa. Nie tyle do rasy ile do konkretnego okazu z którym mamy się zmierzyć. Tutaj ważna jest obserwacja i odpowiednia reakcja. Wiedza swoją drogą ale też wyczucie. Napisałam że przeraża mnie popularność Fishera i jego "okiem psa" u właścicieli labradorów dlatego że często czytam na forach jak nie mający nic do roboty sfrustrowany lab sprawia kłopoty a jego właściciel w każdym jego niepoprawnym zachowaniu wietrzy zapędy dominacyjne i ucieka się do wszelkich możliwych sposobów żeby mu z głowy to wybić. A to wchodzić/wychodzic przed psem, jeść zanim pies jedzenie dostanie, izolować za złe zachowanie, chwycić za kark i docisnąć do podłoża... Akurat z labem taka walka? A gdzie praca z psem, szkolenie, nauka zachowań a dopiero potem wymagania? Skąd pies ma wiedzieć co mu wolno a czego nie?

BlueDiego - 08-01-2009, 23:33

BarbaraS, Tsunami, BINGO!!!
Lorena - 09-01-2009, 08:26

Tsunami napisał/a:
j są, są :-P :D Wredne, uparte, krzykliwe :) ale mają też swoje zalety :-P
fakt są uparte , krzykliwość wynika z ich ostrożności i czujności . Ale na pewno nie są wredne! Skoro tak uważasz, to chyba nie umiałaś znaleźć wspólnego języka ze swoim psem.
Gerard - 09-01-2009, 14:08

BarbaraS napisał/a:
A gdzie praca z psem, szkolenie, nauka zachowań a dopiero potem wymagania? Skąd pies ma wiedzieć co mu wolno a czego nie?

Amen !!!

Tsunami - 09-01-2009, 14:52

Lorena napisał/a:
Tsunami napisał/a:
j są, są :-P :D Wredne, uparte, krzykliwe :) ale mają też swoje zalety :-P
fakt są uparte , krzykliwość wynika z ich ostrożności i czujności . Ale na pewno nie są wredne! Skoro tak uważasz, to chyba nie umiałaś znaleźć wspólnego języka ze swoim psem.


Lorena pozostaje mi tylko przyznać Ci rację - nie znalazłam wspólnego języka ze swoim psem dlatego uważam, że jamniki są wredne :D

Czyli znajoma właścicielka hodowli jamników też nie znalazła z nimi kontaktu, bo również uważa, że są wredne :P

Ale to nie miejsce i temat na tą dyskusję. A no i oczywiście gratuluję super nie wrednego psa w typie jamnika! :-P

Lorena - 09-01-2009, 14:55

Tsunami napisał/a:
A no i oczywiście gratuluję super nie wrednego psa w typie jamnika! :-P
bez ironii poproszę. Widze, że Ty nie umiesz inaczej rozmawiać.
Ziemo - 09-01-2009, 21:49

Załatwcie to po męsku :-P
Tsunami - 09-01-2009, 22:12

Lorena napisał/a:
Tsunami napisał/a:
A no i oczywiście gratuluję super nie wrednego psa w typie jamnika! :-P
bez ironii poproszę. Widze, że Ty nie umiesz inaczej rozmawiać.


Bo o czym tu rozmawiać - Ty masz swoje zdanie ja swoje na ten temat i tyle. Dla mnie dyskusja jest zbędna :-P

Diana S - 20-01-2009, 13:23

Tsunami napisał/a:
Otóż w stosunku do labków przyjmował całkowicie odmienną strategię niż w stosunku do trudnych, ciężko zawichrowanych psychicznie owczarków niemieckich czy dobermanów.


ONKI, dobki to nie psy zwichrowane, boshe...skąd te stwierdzenie, az strach pomyslec co dalej napiszesz...

Cytat:
Podczas szkolenia tych drugich, np. w momencie, gdy wykazywały agresję w stosunku do innych psów nie obyło się bez bardzo mocnego szarpnięcia i głośnego krzyku.


Agresja? do innych psów? rozumiem, ze te rasy dobki, onki, pierwsze wykazywały agresje...druga str. psów, czyli jakie? miało stosunek bierny. Prawda jest taka, ze nie trzeba krzyczec, szarpac psa by zrozumiał o co wł. chodzi, podczas szkolenia.

Cytat:
Wobec mojej Tsuśki i innych labków nie było takiej potrzeby - szkolenie ich było przede wszystkim zabawą. Natomiast ciężko mówić o zabawie, gdy ma się do czynienia z trudnym, niesłuchającym psem jak np. agresywny owczarek niemiecki, czy indywidualista i w gruncie rzeczy leń jak np. borzoj.


Aaaa... jak to fajnie sie chwali swojego psa, Tsiuska, taka i owaka...
Raz jeszcze PISZE, Onki to psy nie agresywne...!
Leniem to moze byc jedynie człowiek. Taka cecha jest daleka psu...wiec nie przypisuj cech ludzich do zwierzat....

borzoja, cechuje dostojny spokój oraz dość duża rezerwa wobec obcych. Jest powściągliwy, dumny i pewny siebie. W walce jest przeciwnikiem bezkompromisowym , silnym i odważnym. Ma doskonały wzrok, gorszy węch. Jest wierny i skłonny bronić swego właściciela w razie potrzeby.


Cytat:
Stąd też podczas wyboru idealnej rasy dla mnie kierowałam się tym, że labka łatwo w gruncie rzeczy ułożyć i jest to często duża przyjemność.


Jak dla mnie to łatwizna, wybrac łatwego psa w ułozeniu, "mało" pracy...a wielkie efekty?...
kazdego psa da sie ułozyc, trzeba dobrych checi, konsekwencji, a wtedy nawet groźnego amstafa sie wychowa na dobrego "obywatela".


Cytat:
Sama po przejściach z małą terrorystką, jaką jest mój stary poczciwy jamnik miałam dość psów o wybitnie indywidualistycznych zapędach i wrednej naturze ;]


Czyli jakie, ile miałas tych psów w wieku 21 lat? indywidualne zapedy ma kazdy pies, niezaleznie od rasy...

Podrawiam.

[ Dodano: Wto 20 Sty, 2009 ]
Lorena
Cytat:
Żadnego przymusu , żadnych klapsów, szarpania. Zastępowanie niepożądanych zachowań , metody pozytywne dają sporo możliwości wystarczy chcieć. Z twardym charakterem tym bardziej lepiej pracować pozytywnie, można go wyciszyć , zamiast wszelkim przymusem pobudzać odruch obrony.



Słusznośc.

Tsunami - 20-01-2009, 17:12

Cytat:

Diana S napisał/a:
ONKI, dobki to nie psy zwichrowane, boshe...skąd te stwierdzenie, az strach pomyslec co dalej napiszesz...


Taaak :)

Diana S napisał/a:
Agresja? do innych psów? rozumiem, ze te rasy dobki, onki, pierwsze wykazywały agresje...druga str. psów, czyli jakie? miało stosunek bierny. Prawda jest taka, ze nie trzeba krzyczec, szarpac psa by zrozumiał o co wł. chodzi, podczas szkolenia.


Ciekawa jestem czy spotkałaś się podczas szkolenia z psem, który taką agresję wykazuje. I ciekawe jakie Ty byś rozwiązanie zastosowała w przypadku, gdy pies jak tylko widzi inne poruszające się stworzenie chce je od razu zaatakować. Gdy moja Tsuśka razem z takim znalazła się na szkoleniu bałam się o nią, bo pies był tak agresywny, jak nieczęsto się spotyka i był to owczarek niemiecki. Gdyby nie zaufanie do mojego szkoleniowca, jego pewna ręka i stanowczość nie zgodziłabym się na pracę z takim psem.

Diana S napisał/a:
borzoja, cechuje dostojny spokój oraz dość duża rezerwa wobec obcych. Jest powściągliwy, dumny i pewny siebie. W walce jest przeciwnikiem bezkompromisowym , silnym i odważnym. Ma doskonały wzrok, gorszy węch. Jest wierny i skłonny bronić swego właściciela w razie potrzeby.


I super, ale mimo to szkoliliśmy się z dwoma borzojami, którym ewidentnie się nie chciało wykonywać poleceń, nie robiły tego z taką ochotą i oddaniem jak labradory.

Diana S napisał/a:
Jak dla mnie to łatwizna, wybrac łatwego psa w ułozeniu, "mało" pracy...a wielkie efekty?...
kazdego psa da sie ułozyc, trzeba dobrych checi, konsekwencji, a wtedy nawet groźnego amstafa sie wychowa na dobrego "obywatela

To nie łatwizna, tylko odpowiedzialność. Bo łatwo jest wziąć psa, o którego psychice niewiele się wie albo z którym później ma się problemy i nie potrafi się nad nim zapanować. I nie każdego psa da się wychować, bo groźne amstafy, często po przejściach najczęściej trafiają na stół po ostatni zastrzyk. Jeśli w to wierzysz to wielka z Ciebie idealista :) Poza tym może nowy szkoleniowec nam się tu objawia? Ile psów wyszkoliłaś, ile wyciągnęłaś z agresji, że gadasz takie idyyliczne bajki?

Diana S napisał/a:
indywidualne zapedy ma kazdy pies, niezaleznie od rasy...

Bzdura!

A tak w ogóle co sie tak do mnie przyczepiłaś?

Diana S - 20-01-2009, 17:54

Tsunami napisał/a:

Ciekawa jestem czy spotkałaś się podczas szkolenia z psem, który taką agresję wykazuje. I ciekawe jakie Ty byś rozwiązanie zastosowała w przypadku, gdy pies jak tylko widzi inne poruszające się stworzenie chce je od razu zaatakować. Gdy moja Tsuśka razem z takim znalazła się na szkoleniu bałam się o nią, bo pies był tak agresywny, jak nieczęsto się spotyka i był to owczarek niemiecki. Gdyby nie zaufanie do mojego szkoleniowca, jego pewna ręka i stanowczość nie zgodziłabym się na pracę z takim psem.


Pies sam przez sie, nie wykazuje agresji, cos nim kieruje ze tak wł. sie zachowuje. Moze błedy wychowawcze własciciela? Dlatego chwała za to, ze sa szkółki szkoleniowe, i ludzie ktorzy psa nadpobudliwego chca ułozyc w domowego pupila, by umiał wł. reagowac na bodźce zew. na swiat w okoł niego. I przede wszystkim by słuchał swojego pana.



Cytat:
I super, ale mimo to szkoliliśmy się z dwoma borzojami, którym ewidentnie się nie chciało wykonywać poleceń, nie robiły tego z taką ochotą i oddaniem jak labradory.


I tutaj mała poprawka, labki a borzoje to chyba inna rasa jak zauwazyłas, wiec nici z porównania, w ogole kiepskie porownanie. Mnie by do głowy nie przyszło, by porownac te dwie sprzeczne ze soba rasy...za duza przepasc ...je dzieli.
Widzisz, sama mam dwa borzoje i wierz mi, ze mam na co dzien do czynienia z innymi borzojami, chartami, wiec troszku wiem jak te zwierzeta reauja na posłuszenstwo. Bo maja Zdolność do szkolenia: wysoka, a Stopień posłuszeństwa: średnia.


Cytat:
To nie łatwizna, tylko odpowiedzialność. Bo łatwo jest wziąć psa, o którego psychice niewiele się wie albo z którym później ma się problemy i nie potrafi się nad nim zapanować. I nie każdego psa da się wychować, bo groźne amstafy, często po przejściach najczęściej trafiają na stół po ostatni zastrzyk. Jeśli w to wierzysz to wielka z Ciebie idealista :) Poza tym może nowy szkoleniowec nam się tu objawia? Ile psów wyszkoliłaś, ile wyciągnęłaś z agresji, że gadasz takie idyyliczne bajki?


Wiesz, sa ludzie, ktorzy nie wyobrazaja sobie miec psa, bez przeszkolenia go. Co nie swiadczy, ze popełnili bład, bo nic nie wiedzieli o jego psychice ( jak piszesz). Dotyczy to min. onków, dobermanów.
I znam nie jedne psy po przejsciach w tym amstafy, ktore nie skonczyły marnie, maja domy i miewaja sie swietnie. Fajna ze mnie idealistka co nie?
Ja nie szkoleniowiec...inny fachowiec, ale jaki? opisałam w temacie Czym sie zajmujesz.
I kazdego psa da sie wychowac. Oczywiscie z pomoca szkoleniowca, badz behawiorysty.

Diana S napisał/a:
indywidualne zapedy ma kazdy pies, niezaleznie od rasy...


Cytat:
Bzdura!


A ja tak nie uwazam.

Cytat:
A tak w ogóle co sie tak do mnie przyczepiłaś?


Pozdrawiam.

Tsunami - 20-01-2009, 18:01

Diana S napisał/a:
I tutaj mała poprawka, labki a borzoje to chyba inna rasa jak zauwazyłas, wiec nici z porównania, w ogole kiepskie porownanie. Mnie by do głowy nie przyszło, by porownac te dwie sprzeczne ze soba rasy...za duza przepasc ...je dzieli.


No to chyba nie zrozumiałaś mojej pierwszej wypowiedzi :P Nie chodzi o porównywanie dwóch odrębnych ras, ale o to, by metody szkoleniowe dobrać dpowiednio do rasy psa i jego cech indywidualnych. Chodziło mi po prostu o to, że labka nie trzeba szkolić z użyciem siły, krzyków, a w stosunku do innych ras, do innych psów takie metody są stosowane i uważam je za prawidłowe.

To jest moje zdanie, mam do niego prawo, więc odczep się :) a będę Ci wdzięczna :P

Pozdrawiam :P

Diana S - 20-01-2009, 18:12

Tsunami napisał/a:

Chodziło mi po prostu o to, że labka nie trzeba szkolić z użyciem siły, krzyków, a w stosunku do innych ras, do innych psów takie metody są stosowane i uważam je za prawidłowe.


A ja uwazam, ze krzyki, szarpanie, a tym bardziej uzycie siły na psie sa zbyteczne.

Cytat:
To jest moje zdanie, mam do niego prawo, więc odczep się :) a będę Ci wdzięczna :P

Pozdrawiam :P


Oczywiscie, ze masz prawo, miec swoje zdanie, ja Ci moje ( wypowiedzi) nie narzucam, jedynie pisze: moje zdanie na ten temat. I uwierz mi, nie mam zamiaru sie do Ciebie przyczepiac, mam inne zajecia. Wdziecznosc sobie podarujmy....

Pozdrawiam.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group