|
forum.labradory.org
|
|
Hyde Park - Straż Miejska ...
tenshii - 03-04-2012, 19:37 Temat postu: Straż Miejska ... Czy macie jakieś doświadczenia związane ze Strażą Miejską?
Ja dziś miałam pierwsze z nimi spotkanie i.... wolę tego nie komentować bo złamałabym regulamin.
Poszliśmy z naszymi psami na spacer, porzucać piłeczkę itd. W pobliżu naszego domu jest łąka, nieogrodzona, zaniedbana, zwykła duża łąka, gdzie nie widać żywej duszy. CELOWO nie poszliśmy do parku czy w inne miejsce.
Spuściliśmy psy i spacerowaliśmy w głąb łąki. Na końcu łąki stał barak, resztki jakiegoś kurnika, a przy nich dwa puszczone luzem kundelki (jeden dość duży) i ani kawałka właściciela. Psy zaczęły na siebie burczeć i prawie się pogryzły. Pies zaatakował również mojego Pawła, warczał i widać było, że powinniśmy się oddalić. Tak też zrobiliśmy. Pies na szczęście nie poszedł za nami, więc pozostaliśmy w innym rejonie łąki, który widać z chodnika i ulicy; nadal jednak byliśmy dość daleko od tego miejsca - po prostu było widać dwie biszkoptowe plamy biegające po trawie.
Podczas czesania jednego z psów podeszła do nas para strażników, poinformowała nas, że psy spuszczone ze smyczy mają mieć kaganiec, i ukarała nas mandatem. I tu wszystko jest ok - zgodnie z prawem dostaliśmy mandat, zapłacimy go i nie mamy pretensji, choć jak już pisałam CELOWO wybraliśmy bardzo odludne miejsce.
W trakcie rozmowy ze strażnikami wspomniałam o psach, które parę metrów dalej biegają luzem bez właściciela, zapytałam czy takimi zwierzętami też się interesują i czy przeprowadzą w tej sprawie interwencję. Potwierdzili i akurat w tym momencie jak na zawołanie pod barak podjechało auto a rozemocjonowane psy zaczęły witać tego kto przyjechał. Strażnicy udali się do tego człowieka lecz jak widzieliśmy nie wypisali mu mandatu. Człowiek ten na chwilę schował gdzieś psy, ale jak strażnicy odeszli parę kroków psy wybiegły szczekając, więc "przedstawiciele prawa" doskonale to widzieli, ale nie zainterweniowali.
Widzieli, że na nich czekamy, więc na siłę szukali wyjścia przez krzaki niestety im się nie udało, więc weszli do rowu i ledwo dając radę z niego wyjść. Potem skierowali się na zarośnięte nieużywane tory kolejowe wszystko aby nas ominąć.
Niestety im się to nie udało, ponieważ czekaliśmy na nich na chodniku przy wyjściu z torów. Widząc to robili komórką zdjęcia suchym badylom żenujące
Wychodząc skręcili w prawo czyli w przeciwnym do nas kierunku, ale ich zatrzymałam pytając co zostanie zrobione w sprawie tamtych psów, bo ja osobiście boję się tamtędy chodzić, a ponieważ teren jest nieogrodzony to psy mogą dotrzeć w każde miejsce i zrobić komuś krzywdę. Strażnik poinformował mnie, że będzie sprawę monitorował, a barak zostanie zlikwidowany do połowy maja. Odparłam, że do połowy maja te psy mogą pogryźć wielu ludzi, i dlaczego właściciel ich nie zamknie np w kojcu. Powiedzieli, że to nie był właściciel tylko człowiek, który rozbiera barak. Zapytałam zatem dlaczego on jako strażnik nie poprosił o kontakt do właściciela; odparł, ze właściciel sam się do niego zgłosi.
Nadal więc sugerowałam, że do tego czasu psy mogą wyrządzić komuś krzywdę. Odparł, że mam nie przesadzać, bo psy biegają po terenie niepublicznym, zapytałam więc dlaczego moje psy nie mogą biegać po TYM SAMYM terenie niepublicznym pod moją opieką. Zaczął sypać argumentami w postaci "to moja decyzja". Zapytałam go jeszcze dlaczego nie wezwał kogoś ze schroniska aby psy zabrać na czas ustalania kontaktu z ich właścicielem. Dostałam odpowiedź, że schronisko odławia tylko psy, które da się złapać, a tych się nie da. Poczułam się obrażona - ten pan najwyraźniej myślał, że jestem niepełnosprawna nie tylko fizycznie ale i umysłowo. Powiedziałam mu zatem, że schronisko po to jest aby odławiać takie psy i mają przeszkolonych ludzi, którzy wiedzą jak złapać uciekającego psa (poza tym te psy nie uciekają, wręcz podchodzą do człowieka warcząc).
Strażnik nadal wysuwał argument "to moja decyzja" więc powiedziałam mu, że najwyraźniej musiał się kogoś czepić, i wypadło na nas - ludzi z psami łagodnymi, słuchającymi się itd. Nie potrafi jednak wypełnić swoich obowiązków w stosunku do psów agresywnych i pozostawionych samym sobie.
Jesteśmy wściekli - nie za sam mandat, ale postawę strażników miejskich...
Ponadto nawet nie sprawdzili, czy nasze psy są szczepione a z tego co wiem maja taki obowiązek.
Ucieczki po torach i rowach z kobietą (bo druga przedstawicielka władz była kobietą) nie skomentuję
Dno i kilo mułu...
Mamy zamiar pociągnąć tą sprawę dalej...
Andante - 04-04-2012, 05:34
tenshii napisał/a: | Mamy zamiar pociągnąć tą sprawę dalej... |
Też bym tak zrobiła. Mam nadzieję, ża macie zapisane nazwiska tych strażników?
donia457 - 04-04-2012, 07:33
mozna sie zalamac jak sie to czyta, szczegolnie jak probuje uciekac przez krzaki
tenshii, jedno jest pewne ,ze ja rowniez nie zostawilabym tej sprawy od tak sobie,
Almathea83 - 04-04-2012, 08:03
tenshii, współczuję. Odnoszę wrażenie, że straż miejska we Wrocławiu przerzuciła się z zakładania blokad źle parkującym na wlepianie mandatów posiadaczom psów- robota łatwiejsza a kasa z mandatów porównywalna. Mogli Ci wskazać miejsca, w których psy mogą biegać wg nich bez smyczy, skoro tacy mąrdzy byli
tenshii - 04-04-2012, 08:14
Tragedia po prostu.
Nazwisk nie mamy, ale mamy numer identyfikacyjny strażnika, który wpisał w mandat.
inkapek - 04-04-2012, 09:40
No niestety debilizm ....
Ja byłam świadkiem jak szedł facet z ONkiem nawalony jak nie wiem ledwo stał na nogach...pies luzem, i szła babcia z jamnikiem, jamnik tak stary jak ta babcia ledwo oboje szli a pies szedł przy nodze, oczywiście komu wlepili mandat...babci, a jak zapytała dlaczego nie wlepią temu facetowi to machnęli ręką i się oddalili.
tenshii - 04-04-2012, 10:06
inkapek napisał/a: | jak zapytała dlaczego nie wlepią temu facetowi to machnęli ręką i się oddalili. |
czyli to standard to jest żenujące...
inkapek - 04-04-2012, 10:09
tenshii, no niestety...
asia030984 - 04-04-2012, 10:28
ręce opadają jak to czytam...Takie zachowanie jest żenujące, a tacy ludzie nie powinni pracować w tym zawodzie, skoro nie potrafią spełnić swoich obowiązków
nata - 04-04-2012, 10:36
tenshii, współczuję, co za koszmar!
I przez takich beznadziejnych ludzi, którzy nie potrafią wykonywać dobrze swojej pracy, my musimy zjadać nerwy Najgorsza jest ta ich samowolka... "temu wlepię mandat, a temu nie, bo takie mam widzimisie" - paranoja!
Nie zostawiajcie tak tego, trzymamy kciuki za dalszy rozwój sprawy!
Pikuś - 04-04-2012, 12:33
Sytuacja nieciekawa rzeczywiście. Widocznie Ci państwo nie są strażnikami a "strarznikami". U nas jest SM która sprawia się rewelacyjnie, psy niebezpieczne są wyławiane, wszystko jest naprawdę ok. Nie ma co na naszą straż narzekać
Maleńka - 04-04-2012, 12:48
Tya no niestety norma w naszym kraju -.- cale szczescie nie mialam jeszcze takiego spotkania...
Nikaaa - 04-04-2012, 13:01
tenshii, faktycznie idzie się wkurzyć.. Mnie najbardziej uraziło to, że sam powiedział ze to niepubliczne miejsce, więc za co Wam mandat wlepili?!?!
Ale szczerze mówiąc wydaje mi się że nic nie wskóracie. Pewnie Was zbyją "dobrze prosze pani zajmiemy się tą sprawą" albo w ogóle oleją.. Nikt "swojemu" nie będzie koło tyłka robić więc prawdopodobnie obejdzie się bez echa
Almathea83 - 04-04-2012, 13:06
Nikaaa, jeśli pies biega w miejscu niepublicznym bez smyczy, to musi mieć założony kaganiec, takie ustalenie rady miejskiej wiec z tego, co Ania pisze, o to poszło..
tenshii - 04-04-2012, 13:14
Nikaaa napisał/a: | Mnie najbardziej uraziło to, że sam powiedział ze to niepubliczne miejsce, więc za co Wam mandat wlepili?!?! |
to mnie też najbardziej boli, że sam przeczył sobie...
mandat wlepił, żeby sobie tanim kosztem podnieść...
Almathea83 napisał/a: | jeśli pies biega w miejscu niepublicznym bez smyczy, to musi mieć założony kaganiec, takie ustalenie rady miejskiej wiec z tego, co Ania pisze, o to poszło.. |
poszło, owszem o to, i tak jak napisałam mandat zapłacimy, tylko że facet jest niekonsekwentny
te agresory zostawi komuś innemu - po co on ma się martwić, on mandatem udowodnił swojemu szefowi, że jest skuteczny
Ja właśnie do straży dzwoniłam bo chciałam iść osobiście, ale się tam nie dostanę więc napisałam im email.
Poprosiłam o informację zwrotną i podałam swój adres oraz nr kontaktowy, bo kazali
Ewelina - 04-04-2012, 14:46
No niestety tacy są właśnie strażnicy. Ręcę opadają
Milena - 04-04-2012, 16:10
Nieodpowiedni człowiek na nieodpowiednim stanowisku !
Aniu, współczuje, że trafiłaś na kogoś takiego.
Weronika_S - 04-04-2012, 16:18
Oj też bym się nieźle zdenerwowała kiedyś miałam wręcz odwrotną sytuację. Ktoś z życzliwych sąsiadów zadzwonił,że biegają dwa wielkie groźne psy luzem.Tymi psami był mój półroczny labrador i półroczny briard.Przyjechała para strażników,pan schodząc do nas(byliśmy na łące w takiej jakby dolinie) poślizgnął się na psiej kupie i wybrudził mundur Myśleliśmy,że dostaniemy mandat aż się patrzy,ale oni zaczęli się śmiać,pobawili się z naszymi psami,powiedzieli że są z interwencją przez sąsiadów i pojechali
Pikuś - 04-04-2012, 17:24
Nie można całej SM wrzucać do jednego wora. Są naprawdę w porządku strażnicy, którzy nie są czepliwi, a i czasem przymykają oko
inkapek - 04-04-2012, 17:26
Ciekawa jestem co ci odpiszą.
AnIeLa - 04-04-2012, 18:05
Dlatego nie lubię straży miejskiej
Ania nie dziwię się,że się wkurzyłaś.
Straż miejska sobie nic z tego nie zrobi pewnie.
Do jakiejś gazety warto by napisać.
Nikaaa - 04-04-2012, 19:31
Almathea83 napisał/a: | Nikaaa, jeśli pies biega w miejscu niepublicznym bez smyczy, to musi mieć założony kaganiec, takie ustalenie rady miejskiej |
tenshii napisał/a: | Nadal więc sugerowałam, że do tego czasu psy mogą wyrządzić komuś krzywdę. Odparł, że mam nie przesadzać, bo psy biegają po terenie niepublicznym | O to mi chodziło, że tamtych psów nie zwinął, bo "bez przeasdy, są na terenie niepublicznym", ale na tym samym terenie nie-przesadą jest ukaranie właścicieli dwóch labradorów.
anna34 - 04-04-2012, 19:32
A ANie od Dolara,która wyszła dziś z psem na smyczy o 4.15 rano,bo na 6.00 musiała byc w pracy w Warszawie dziś spisała policja,bo ich zdaniem nikt nie chodzi z psem na spacery tak rano,no i nie posiadała przy sobie dowodu osobistego
inkapek - 04-04-2012, 19:46
anna34, jak mają moje sraczkę to i o 2, 3 rano z nimi wychodzę i patrole jeżdżą i nigdy mnie nie zatrzymały...paranoja totalna...
anna34 - 04-04-2012, 19:51
Tez tak uważam,normalnie chyba złozyłabym na nich skarge
AnIeLa - 05-04-2012, 13:15
anna34 napisał/a: | ,bo ich zdaniem nikt nie chodzi z psem na spacery tak rano |
a co ich obchodzi kiedy kto z psem na spacer wychodzi?
Powodem spisania był spacer?
Za przeproszeniem ale jakieś D####ile!!!!!!
anna34 - 05-04-2012, 13:48
AnIeLa napisał/a: | Powodem spisania był spacer? |
dokładnie
AnIeLa - 05-04-2012, 13:52
OOO to nie znam przepisów chyba,skoro w nocy /nad ranem spacerować nie można
anna34 - 05-04-2012, 14:08
AnIeLa napisał/a: | OOO to nie znam przepisów chyba,skoro w nocy /nad ranem spacerować nie można |
Bo pewnie nie ma takiego przepisu,ale nie potrafiła się wylegitymować żadnym dokumentem,wiec spisali i jeszcze dzwonili na komisariat pytać,czy nie jest notowana.
Przeciez ja tez nie nosze dowodu osobistego na żaden spacer,ani w nocy,ani w ciągu dnia?
Weronika_S - 05-04-2012, 14:46
niby jest przepis,że trzeba zawsze mieć przy sobie dokument potwierdzający tożsamość osoby,ale wiadomo,że rzadko kiedy ma się dowód przy sobie,zwłaszcza na spacerze z psem po prostu chyba bardzo chcieli dać za coś ten mandat
anna34 - 05-04-2012, 18:24
Weronika_S napisał/a: | po prostu chyba bardzo chcieli dać za coś ten mandat |
mandatu nie dostała,tylko została spisana i widnieje na komendzie
aganica - 05-04-2012, 20:07
Ja wychodzę z dwoma psami na smyczy, trzeci, zawsze idzie luzem i zauważyłam / kilkukrotnie/ ciekawą sytuację. Mijający nas patrol SM, odwraca głowę w drugą stronę... długo się zastanawiałam, dlaczego mi nie wlepiają mandatu i doszłam do jednego wniosku.
Nikomu nie przyjdzie do głowy a zwłaszcza SM, że w mieście ktoś może mieć w bloku, trzy, duże psy.Myślą że ten trzeci to przybłęda i wlecze się za nami .
Po co mają mieć kłopoty.... jeszcze by musieli przybłędę eskortować do schroniska ..
tenshii - 08-04-2012, 13:51
Napisałam do wrocławskiej Gazeta.pl
jest artykuł:
http://wroclaw.gazeta.pl/...dla_strazy.html
oraz odpowiedź od redakcji:
"Szanowna Pani, po opublikowaniu Pani listu w naszym serwisie internetowym zgłosił się do nas rzecznik straży miejskiej p. Sławomir Chełchowski z prośbą o namiary na strażników opisanych przez Panią."
Pattina - 08-04-2012, 14:56
tenshii napisał/a: | oraz odpowiedź od redakcji | Suuuuuper! Niech zrobią z dziadami porządek,żeby zajmowali się tym co trzeba
Nikaaa - 08-04-2012, 16:20
tenshii napisał/a: | z prośbą o namiary na strażników opisanych przez Panią. | Woooow.. Nie wierzę..
Powinni jeszcze anulować Wam mandat i wysłać pisemne przeprosiny!
Hehe media czasami czynią cuda
inkapek - 09-04-2012, 10:33
Super ciekawe jak się zakończy ta sprawa
Almathea83 - 09-04-2012, 15:56
Ania, trzymam kciuki! Super posunięcie z tym artykułem
Nikaaa - 17-05-2012, 22:59
Ostatnio zastanawiałam sie na czym sprawa staneła..?
Borówka - 15-07-2012, 12:03
anna34 napisał/a: | AnIeLa napisał/a:
Powodem spisania był spacer?
dokładnie |
Chyba muszę was wyprowadzić z błędu... Policjanci są odprawiani i konkretnie zadaniowani. Jeśli w okolicy są włamania np. to się legitymuje jak leci kogoś kto się "kręci" w pobliżu w nocy/nad ranem. W ten sposób nie raz już zatrzymano sprawcę kradzieży/włamania. A koleżanka żadnych konsekwencji z tego nie ma. Sprawdzenie osoby legitymowanej w bazie KSIP jest standardową OBOWIĄZKOWĄ procedurą. A uwierzcie mi właściciele psów, kotów czy czegokolwiek również bywają poszukiwani do różnych spraw...
tenshii napisał/a: | mandatu nie dostała,tylko została spisana i widnieje na komendzie |
nigdzie nie widnieje, poza informacją w bazie o miejscu i czasie legitymowania. Nic poza tym.
Nie chcę być źle zrozumiana, po prostu chciałam, żeby kilka osób zrozumiało w czym rzecz Samym faktem legitymowania a nie "spisywania" - bo tak się ta czynność nazywa, nie należy się przejmować
[ Dodano: 15-07-2012, 13:04 ]
W kwestii Straży Miejskiej lepiej żebym się nie wypowiadała, nie chcę generalizować, ale takie sytuacje to u nich standard... Najwyższy czas zmienić kryteria naboru do tej służby.
Chelsea - 01-08-2012, 08:12
wczoraj byłam w biedronce na zakupach ok 13 koło wózków na zewnątrz sklepu była przypięta sunia wyszłam ze sklepu poszłam do domu potem ok 15 poszłam ponownie do biedronki patrze pies jest od razu pomyślałam że ktoś ją przywiązał specjalnie pomyślałam przyjdę za pół godziny jak będzie zadzwonię na SM przyszłam i psina dalej była podałam miskę z wodą nawet nie chciała pić tylko bidulka patrzyła jak drzwi się otwierają Pani która odebrała telefon ode mnie poprosiła mnie żeby zadzwonił kierownik sklepu podeszłam do koleżanki która tam pracuje kierowniczka od razu zadzwoniła a ta uprzejma Pani co ze mną rozmawiała powiedziała że to problem Biedronki bo to ich pies bo jest przywiązany do ich sklepu kierowniczka zadzwoniła jeszcze raz poprosiła o nazwisko tej Pani bo nie chciała wysłać patrolu, powiedziałam że przyjdę za pół godziny, przyszłam pies jest a SM nie przyjedzie więc zadzwoniono na Policję że SM nie chce wysłać patrolu powiedziałam że przyjdę ponownie za pół godziny przyszłam i psa już nie było pracownicy mówią że sami nie wiedza kiedy po psa przyjechali i kto??czy policja Czy Sm szkoda psiny bo Mysłowickie Schronisko nie ma najlepszej opinii i co za debil przywiązał psa udusiłabym własnymi rękami
tenshii - 01-08-2012, 09:14
Chelsea, nieciekawie
eh ludzie
a ja o tym wątku zapomniałam
u nas skończyło się nijak
dostałam odpowiedź od straży:
Cytat: | Szanowna Pani
W odpowiedzi na Pani e-maila z dnia 04.04.2012r., dotyczącego interwencji podjętej w dniu 03.04.2012r, uprzejmie informuję, że w dniu 03.04.2012r. wyprowadzała Pani, wraz z osobą towarzyszącą, dwa psy rasy labrador w miejscu co prawda mało uczęszczanym, ale bez kagańca nie sprawując nad nimi należytej opieki.
Zgodnie z treścią § 10 ust. 2 pkt 3 Uchwały Rady Miejskiej nr XXXII/1089/09 z dnia 19.03.2009r, w sprawie ustalenia Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Miasta Wrocławia, zwolnienie psa ze smyczy jest dozwolone w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi tylko wówczas, gdy pies ma założony kaganiec, a osoba, z którą przebywa w tym miejscu ma możliwość sprawowania nad nim bezpośredniej kontroli, oznaczającej właściwą reakcję psa na komendę opiekuna w każdej sytuacji. Ponieważ w omawianym przypadku właściciel psa nie spełnił wymagań, określonych we wspomnianym akcie prawa miejscowego, funkcjonariusz Straży miejskiej nałożył na niego mandat karny w wysokości 50 zł.
Jak wynika ze złożonych przez funkcjonariusza straży wyjaśnień, w tym samym miejscu i czasie zgłosiła Pani, że w pobliżu na terenie kurników biegają luzem dwa agresywne psy. W związku ze zgłoszeniem, funkcjonariusz podjął stosowne czynności tj. po ustaleniu właściciela przeprowadził z nim rozmowę i nakazał umieścić psy na swoim terenie w taki sposób aby nie biegały one po pobliskich nieużytkach.
Odnosząc się do kwestii braku reakcji na zgłaszany przez Panią problem pragnę poinformować, że w dniu 03.04.2012r była Pani świadkiem jedynie rozmowy funkcjonariusza, nie z właścicielem psów, a jedynie z osobą, która była w tym dniu w pobliżu miejsca które Pani wskazała, a odpowiedzialna jest za wyburzenie znajdujących się tam budynków gospodarczych. O fakcie tym została Pani zresztą na miejscu poinformowana przez funkcjonariusza.
W tym miejscu pragnę dodać, że pracownicy schroniska dla zwierząt przyjeżdżają na miejsce zgłoszenia celem zabrania psa tylko w sytuacji gdy otrzymają zapewnienie, że do czasu przybycia na miejsce, wskazane przez funkcjonariuszy zwierzę, znajdować się będzie w miejscu umożliwiającym jego schwytanie. Jak wynika z wyjaśnień funkcjonariusza psy biegały luzem po terenie pobliskich nieużytków i w każdej chwili mogły oddalić się w nieznanym kierunku, a funkcjonariusz straży nie jest wyposażony w sprzęt, służący chociażby do czasowego unieruchomienia zwierząt. Pragnę zaznaczyć, że w tej konkretnej sytuacji nie było potrzeby wzywać schroniska celem zabrania zwierząt, ponieważ ich właściciel po otrzymaniu informacji od strażnika natychmiast podjął stosowne czynności.
Mając na uwadze powyższe, podjęte przez funkcjonariusza czynności przyniosły zamierzony skutek tj. psy nie wybiegają poza teren należący do właściciela kurników, a przy tym obyło się to bez niepotrzebnego narażania właściciela psów na dodatkowe problemy, związane z przewiezieniem zwierząt do schroniska. |
po pierwsze do mandatu się przyznałam i go zapłaciłam, więc nie wiem o czym mowa w pierwszym akapicie
potem to juz mi sie chciało śmiać bo:
może i mu nakazali umieścić psy aby nie biegały po nieużytkach, ale on tego nie zrobił
dzwoniłam do SM potem dwa razy, że te psy nadal tam są, ale mieli gdzieś - psy nadal tam są
ostatnia informacja o schronisku rozbawiła mnie niemal do łez, bo wychodzi na to, że schron przyjeżdża po psy które są na łańcuchu albo w kojcu, a do takkich przyjeżdżać nie musza
asia030984 - 01-08-2012, 09:17
paranoja, co się wyprawia
Maciek92 - 01-08-2012, 09:27
smieszna to jest ta nasza w Polsce straz miejsk..
w tamtym roku jak szedłem do sklepu patrze idzie 2 strazników texasu
ale do rzeczy ide i oni ida i co ?
zatrzymali goscia starszego ktory sobie normalnie przechodził przez pasy i jak wychodzilem ze sklepu jakies 10minut potem oni jeszcze stali tylko ze go chyba spisywali bo on wyjął dokumenty jakies a straznik cos notował..
normalnie smiechu warte zeby starszych ludzi spisywac.. tym bardziej ze przechodzą prawidłowo przez pasy...
belly - 01-08-2012, 14:29
Maciek92 napisał/a: | smieszna to jest ta nasza w Polsce straz miejsk..
w tamtym roku jak szedłem do sklepu patrze idzie 2 strazników texasu
ale do rzeczy ide i oni ida i co ?
zatrzymali goscia starszego ktory sobie normalnie przechodził przez pasy i jak wychodzilem ze sklepu jakies 10minut potem oni jeszcze stali tylko ze go chyba spisywali bo on wyjął dokumenty jakies a straznik cos notował..
normalnie smiechu warte zeby starszych ludzi spisywac.. tym bardziej ze przechodzą prawidłowo przez pasy... |
Może na przykład miał rozporek rozpięty
Di - 02-08-2012, 15:22
Jak tam czytam Wasze posty, to dziękuję Bogu za Miejskich i Policjantów, jakich mamy u siebie. Narobiłam sobie raz takiego wstydu, że myślałam, że się zapadnę pod ziemię: po pierwsze Bianka w ogóle nie nosi kagańca (Jezu, labrador w kagańcu.. xD ale wiem, wiem, przepisy.), po drugie pewnego upalnego dnia przyjechałam z nią na miasto, bo musiałam kupić nowe szelki. Zaparkowałam auto na parkingu nabitym, jak słoik oliwek, i pognałam z psiurem w kierunku ulicy, której pasy przedzielone są (oczywiście) podwójną ciągłą. I co? Bianka mnie pociągnęła, to ja w lewo, w prawo, w lewo i mykam przez drogę nie po pasach, po drugiej stronie chodnika wpadając prosto... pod nogi Strażnika Miejskiego. Stanęłam jak wryta, Bianka usiadła obok mnie, a mnie tak zatkało, że nie miałam pojęcia, co powiedzieć. Uśmiechnęłam się głupkowato, a Strażnik do mnie:
- Wie Pani o co chodzi?
- Wiem, oczywiście, ale...
- Ale...? - posłał mi spojrzenie spod czapy.
- No bo proszę Pana, ja nigdy tak, ja tak pierwszy raz w życiu, bo pies mnie ciągnął, upał taki, wie Pan...
Gość przekartkował swój notes, mnie oblał zimny pot, po czym zamknął go i powiedział:
- Proszę Pani, dzisiaj pouczenie. Ale ku przestrodze, bo następnym razem kwota mandatu będzie się pani śnić po nocach.
- Dziękuję, do widzenia.
//uciekłam, żeby się nie przyczepił do Bianki bez kagańca;)
Oł yeaaah!
Karoola - 04-08-2012, 19:56
Di, farciara!
bina071 - 04-08-2012, 20:09
Di napisał/a: | w lewo, w prawo, w lewo i mykam przez drogę nie po pasach |
dobrze, że nie myśleli, że Ty pijana Ale dziwne, że nie chciał sobie dorobić wpisując mandat za psa bez kagańca Fajny koleś Ci się trafił
Di - 04-08-2012, 20:36
Karoola, bina071, bo u nas tacy dobrzy chłopcy // oby w najbliższym czasie nie zdarzyła się sytuacja, kiedy będę to odszczekiwać
bina071 - 04-08-2012, 21:11
Di, oczy dookoła głowy i będzie gitarka Ja też dostałam upomnienie ale miesiąc temu, za to, że Lejka biegała luzem po parku bez kagańca i płoszyła ryby rybakom taplając się w stawie No cóż, dobrze, że akurat mieli jakieś zgłoszenie, bo pewnie wręczyli by mi cenny druczek, no ale czas gonił
Ostaś - 04-08-2012, 21:22
tenshii napisał/a: | Ponadto nawet nie sprawdzili, czy nasze psy są szczepione a z tego co wiem maja taki obowiązek. |
Takiego obowiązku nie ma, nawet nie ma obowiązku noszenia przy sobie zaświadczenia o szczepieniu psa, a jedynie jest obowiązek okazania takiego zaświadczenia na żądanie organu. Na ten temat już się kiedyś wypowiedział Naczelny Sąd Administracyjny, gdy jedna z gmin sobie takiego bubla uchwaliła.
Weronika_S napisał/a: | niby jest przepis,że trzeba zawsze mieć przy sobie dokument potwierdzający tożsamość osoby |
Jest obowiązek jedynie posiadania dowodu osobistego, ale nie przy sobie. Za brak dowodu osobistego grozi grzywna w wysokości od 20 zł do 5 tys. zł lub kara ograniczenia wolności do jednego miesiąca.
Co do spotkania ze Strażą Miejską to też warto pamiętać że każdy strażnik miejski przy podejmowaniu interwencji jest zobowiązany do przedstawienia się z imienia i nazwiska, a z doświadczenia wiem że najczęściej tego nie robią.
nera19 - 30-09-2012, 17:25
witam mam pytanie czy straż miejska ma obowiązek mieć w swojej siedzibie czytnik do odczytu czipa u psa? bo mieliśmy dziś z dziewczyna mała przygode jechaliśmy jak co niedziele do babci na obiad i mało brakowało a przejechalibyśmy labka kilka metrów i po psinie ale na szczęście udało sie wyhamować zawróciliśmy, labek na początku nie chciał podejść był wystraszony ale gdy nasz lab wyskoczył z auta i powoli się zapoznali już było lepiej. na szyi miał info że jest zaczipowany zadzwoniliśmy na infolinie gdzie pow ze mamy się zgłosić do weta lub zadzwonić na straż miejska. wet nie umiał znalejsc urządzenia a straż że w ogóle nie mają ale pow że pani dzwoniła i szukała pieska. reksio wrocił do wlaścicielki ale nie byl zabardzo zadowolony bo chyba ciągle przebywał na ogrodku
Ostaś - 30-09-2012, 19:50
nera19 napisał/a: | witam mam pytanie czy straż miejska ma obowiązek mieć w swojej siedzibie czytnik do odczytu czipa u psa? |
Nie musi, nawet nie musi interweniować w tego typu sprawach, choć to akurat budzi wiele kontrowersji.
katherine87 - 04-11-2016, 11:33
Wogóle na wszelkiego rodzaju Straże Miejskie trzeba uważać - np także podczas jazdy na rowerze uważać na wszelkiego rodzaju skrzyżowania bez ścieżki rowerowej - jak się przejedzie i oni zauważą (a prawie nikt i tak nie przeprowadza kulturalnie rower przez jezdnie) - to mandacik górowany. Z psami jak widać podobnie niestety - jest pretekst - to wlepią mandat - taki to urok ich pracy. Pracują na rzecz danej gminy to i pewnie chodzi o budżet - czyli żeby pieniądze (hajsy) się zgadzały.
Wiesiek - 02-03-2018, 11:11
Współczuje takich doświadczeń. Ja nie miałem jeszcze takich sytuacji, chociaż czasem osłuchałem się od znajomych jak zostali niesprawiedliwie potraktowani. Wiadomo, że nie zawsze takie sytuacje są zależne od nas.
okraglasty - 30-05-2018, 11:08
Masakra co się dzieje w tym kraju... Zwykłe marnowanie pieniędzy przez władze miast/państwo. Na szczęście, nie miałem żadnej przygody z panami strażnikami teksasu.
RicharD235 - 26-01-2019, 10:27
Ja na szczęście jeszcze nie miałem problemów ze Strażą Miejską.
|
|