|
forum.labradory.org
|
|
Psychika i zachowanie - Labradorek a inne zwierzaki domowe
mTa22 - 14-04-2009, 15:37 Temat postu: Labrador i królik Witam! nie za bardzo wiedziałam gdzie umieścić ten temat, jeśli jest w złym miejscu to proszę o przeniesienie.
Mam takie pytanie do bardziej doświadczonych właścicieli Labków
Pies, gdy z nami zamieszka będzie miał 7 tygodni, w domu oprócz ludzi czeka na niego 2,5letni królik. Uchol przyzwyczajony jest do psów, gdyż jeszcze dwa miesiące temu mieszkał z nami ŚP Kubuś (kundelek, dożył prawie 16lat), zwierzaki razem biegały, jadły i spały. Ale mam obawy związane ze szczeniakiem, który chce się bawić ze wszystkim co się rusza. Jako, że królik dorastał z dorosłym psem raczej przyzwyczajony jest do spokojnego psa. Może macie jakieś rady związane z przyzwyczajaniem malucha do uchola? Tak, żeby go nie zaczepiał, podgryzał i gonił. Byłabym wdzięczna za każdą informację, nie chcę, aby królik całe dzieciństwo psa musiał spędzić w zamknięciu (teraz ma otwartą klatkę 24/7). Pozdrawiam.
Tsunami - 14-04-2009, 16:17
Hej
Ja miałam króliczycę - Lolę. Niestety Tsusia jej tak dawała w kość w ogrodzie, że oddałam ją wujkowi, który hoduje króliki. Łapają ją za uszy, gryzła - niby w zabawie, ale Lola mało na zawał przez to nie umarła. Dla jej dobra ją oddałam Po czym została mamą 9 królicząt
A tu dla przypomnienia zabawy z Lolą, a było to wieki temu.
mTa22 - 14-04-2009, 16:21
Tsunami, to mnie zmartwiłaś nasz królik to typowa miniaturka, Twój jest dużo większy, jednak ja nie chciałabym go oddawać
effcyk - 14-04-2009, 16:24
Tsunami, świetne foty hehe . Ja mam złe wspomnienia z takiej pary pies - królik , fakt faktem to nie był Nestor ale mały kundelek którego miałam poprzednio jednak kiedy moja siostra wypuściła swoją tequile - pięknego, długowłosengo, czarnego królika miniaturke na dwór w niestety jak sie okazało niedomknietej klatce mój pies nie próżnował. Tak gonił królika że ten ..... dostał ataku serca i zmarł na miejscu a miesiac po smierci tequili zginął mi właśnie ten kundelek
anet - 14-04-2009, 16:58
Co prawda nie wiem jak jest z królikami, ale ja ma w domu 1,5 rocznego szynszyla i też na początku miałam straszne obawy. A chciała bym podkreślić, że szylki to bardzo płochliwe i strachliwe gryzonie. Z tego co czytałam to ślina psa miała zlepiać na zawsze szynszyle futro, a znajoma powiedział mi że jak jej brat miał szylka a potem wzieli psa to szylek mizerniał w oczach. A jednak, jak napisał zapewne jakiś mądry człowiek, można zsocjalizować prawie każde zwierzęta w dość młodym wieku oczywiście. A więc wzieliśmy psiula i rzeczywiście najpierw kontakt przez klatkę. Maluch prawie cały czas śpi, więc będziesz mogła wtedy wypuszczać królika. Potem stykały się noskami i obwąchiwały, Rasti nawet raz liznął Tupka (szynszylek), ale sierść wyschła i dalej była puchata. Potem było coraz fajniej, ich znajomość nabierała rozmachu Szynszyl nie dość, że stał się bardziej ufny, bo nie boi się przy psie kompać w pyle kompielowym, to i do nas teraz częściej podchodzi na mizianko (pozazdrościł psu ), w dodatku stali się dla siebie niezastąpionymi kompanami. Jak tylko wypuszczę Tupka z klatki zaczynają się ganiać po domu, a Rasti nigdy nie robi mu krzywdy. Nie wiem czy tak będzie w przypadku królika i labka, ale myślę że wszystko jest w twoich rękach. Jeżeli powoli będziesz przyzwyczajać zwierzaki do siebie, to napewno po jakimś czasie nie będą mogy bez siebie żyć
Sorki za tak długi post
[ Dodano: Wto 14 Kwi, 2009 ]
Tsunami, fajowe fotki hehe
qAulinkA - 14-04-2009, 17:46
mTa22, Głupota oddać zwierzę,
Nie martw się jak Twój królik żył z psem to podejrzewam że nie będzie się go bał, a co do szczeniaka, oswoi się i po paru dniach będzie miał króliczka w nosie , ja tak miałam z 2 psami na początku chodził wąchał a później nawet nie zwracał uwagi według mnie nie masz się o co martwić
mTa22 - 14-04-2009, 17:48
anet, qAulinkA, dziękuję za optymistyczną wiadomość. Wiem, że należy zapoznawać je stopniowo, z Kubą i Mańkiem (królikiem) robiliśmy tak samo. Dzięki jeszcze raz
PS jedno z imion dla pieska to Rasti podpatrzone z jakiegoś filmu (nie pamiętam jakiego), pozdrawiam
effcyk - 14-04-2009, 18:05
mTa22, cos Ty nie oddawaj króliczka no u mnie był taki przypadek ale wcześniej też miałam miniature bialo czarną i psa bialo czarnego dużego to wyobraż sobie że oba w lato spały razem na podwórku pies zwiniety w kłębek ja szukam królika a królik w tym kłebku u psa spał hehe , faktycznie to jest kwestia przyzwyczajenia powodzenia
Tsunami - 14-04-2009, 18:15
U nas oswajanie nie pomogło, ale to z winy Loli. Skoro Twój królik wychowywał się z psem, może nie będzie to dla niego takim szokiem Ja wolałam mojej oszczędzić strachu i ma teraz lepsze życie z innymi królikami
mTa22 - 14-04-2009, 18:35
nie wyobrażam sobie oddać królika! musiał by w domu z tego powodu być istny "dym", żebym się na to zdecydowała!! będziemy oswajać zwierzaki od pierwszego dnia i powolutku. Dużo pracy przed nami, ale wierze, że jeszcze będę mogła cieszyć się przyjaźnią psa i królika oraz robić podobne zdjęcia:
To mój ŚW Kubuś [*] (16 lat) i Maniek (obecnie 2,5lat)
Baszka - 14-04-2009, 20:16
mTa22 napisał/a: | Maniek (obecnie 2,5lat) |
mądry Maniek ,nie pozwolił zdominować się dorosłemu psiakowi, nie pozwoli szczeniakowi ( z wolą i pracą dorosłych )
Tsunami - 14-04-2009, 20:27
Oooo superaśnie się dogadywali Zazdraszczam króliki hodowlane mają to do siebie, że praktycznie nie jest możliwe oswojenie ich z człowiekiem. Lola nie dawała się nawet wziąć na ręce. Co innego króliczek miniaturowy, który ma charakter jak piesek
Bądźcie dobrej myśli, a na pewno się ułoży
Vito - 14-04-2009, 21:28
Ja pod koniec maja bede miala Labka i tez w domu jest krolik:) ale jakos sie nie obawiam, mialam juz kiedys podobne doświadczenie:)
gwiazdka - 14-04-2009, 21:43
ale slodkie fotki
mTa22 - 15-04-2009, 08:21
Vito, to będziemy wymieniały się doświadczeniami związanymi z zapoznawaniem zwierzaków
gwiazdka, dziękuję za miłe słowa
effcyk - 15-04-2009, 09:13
Vito, mTa22, zawsze właśnie lepiej jest z tym jak psa przyzwyczajamy od szczeniaka do innego zwierzęcia u mnie było tym trudniej że to psy miałam jako 1 a króliki przychodziły do domku póżniej kiedy psy były już duże więć instynkt sie już w nich odzywał mTa22, a ten Twój króliczasty śliczny - tricolorek hehe nochalek ma fajny rudy jak maskotka jakaś
Vito - 15-04-2009, 09:34
własnie u mnie bedzie o tyle lepiej, że krolika mamy juz ponad rok a pies bedzie jako drugi,
kiedys byla dokladnie taka sama sytuacja, wszytsko sie ulozylo
anet - 15-04-2009, 12:32
mTa22 napisał/a: | PS jedno z imion dla pieska to Rasti podpatrzone z jakiegoś filmu (nie pamiętam jakiego), pozdrawiam |
A ja z TŻ daliśmy tak na imię naszemu maluszkowi od RASTAMANA
ps. jak przypomnisz sobie z jakiego to filmu to napisz mi na pw
mTa22 - 15-04-2009, 13:04
effcyk, dziękuje
anet, oki jak mi sie przypomni to dam znać
pozdrawiam wszystkich
Huberto - 15-04-2009, 14:30
Bardzo fajne fotki. Pozdro
natusia - 15-04-2009, 16:47
fajne fotki, ja mam krolika i psy się go boją
gwiazdka - 15-04-2009, 16:49
natusia, moja zara pewnie też by sie bała ona wszystkiego mniejszego od niej się boi
natusia - 15-04-2009, 16:53
hehe no ale to dziwnie wygląda jak 2 duze psy boją się małego króliczka
Viccis - 15-04-2009, 20:58
Fado i Szczekuś to najlepsi kumple... inaczej Kiedy wypuszczam królika z klatki, Fadzio od razu ciągnie go za uszy i ogonek, ale oberwał z pazura i jest lepiej Fado jest cholernie zazdrosny, kiedy idę nakarmić królika, to świruje, wyrywa mi trawę z dłoni i szuka uwagi Jaka pani taki pies
Vito - 16-04-2009, 07:05
moj piesek, ktorego kiedys mialam, jak dawałam krolikowi marchewke to on tez musial dostac mały zazdrosnik
sodalis - 16-04-2009, 08:34
Tsunami napisał/a: | króliki hodowlane mają to do siebie, że praktycznie nie jest możliwe oswojenie ich z człowiekiem. |
A ja znam 2 królii hodowlane trzymane w domu i bardzo, bardzo oswojone.
gusia1972 - 16-04-2009, 10:36
ja mam królika już 6 letniego, ale on większość czasu spędza w klatce, jest agresywny i gryzie moje dziecko młodsze
jak kupiliśmy Kalę to zaczepiała go przez klatkę, a on na nią fukał
a obecnie pełna obojętność, Kala tylko czasami siano mu wykrada wystające
anet - 16-04-2009, 12:47
gusia1972 napisał/a: | jak kupiliśmy Kalę to zaczepiała go przez klatkę, a on na nią fukał
a obecnie pełna obojętność, Kala tylko czasami siano mu wykrada wystające |
Mój szylek też na początku fukał na Rastiego A Rasti nie dość, że wykrada mu sianko to w dodatku czyści podłogę z wszystkich jego odchodów, taki jest pomocny w sprzątaniu
mTa22 - 16-04-2009, 13:41
u nas było tak samo, jak królik dostał marchewkę, banana czy cokolwiek innego to i pies też musiał to zjeść, doszło nawet do tego, że jadł granulat. A co do zjadania króliczych kupek... znam to doskonale, co prawda nasz uchol robi tylko do kuwety, ale Kubie to nie przeszkadzało, żeby stamtąd wyjadać:)
nie mogę się już doczekać, aż zwierzaki się poznają:)
Huberto - 16-04-2009, 22:08
Mój Gordon nie miał jeszcze styczności jako takiej z królikiem, ale ostatnio w zoologicznym u nas po niuchał królika w klatce i nie myło żadnych reakcji z jego strony i królika więc chyba byłoby ok, ale kto wie
Vito - 17-04-2009, 06:20
zawsze jak zostawały jakies kupki po bieganiu krolika to moj piesek sprzatał... trzeba było szybko zamiatać
na szczecie ten krolik ktorego teraz mam, załatwia sie tylko do klatki, wiec nie bedzie tego problemu
gwiazdka - 17-04-2009, 07:56
Vito, he he
mTa22 - 21-04-2009, 15:39
Dziś odebraliśmy pieska, królik w ogóle się nim nie przejmował, ale Roni zaczął go zaczepiać, szczekać na niego i podgryzać, uchol trochę uciekał, ale za chwile znów do niego przychodził, jednocześnie prowokując psa... najgorsze jest szczekanie, bo wtedy Maniek się boi... (poprzedni piesiu prawie w ogóle nie szczekał). mam nadzieje, że mu mienie... chcemy za każdym razem jak zacznie szczekać wyprowadzać go z pokoju, może to coś da.
effcyk - 21-04-2009, 19:37
mTa22, bardzo sie cieszymy że wszystko ok czekamy na galerie małego Roniego
Tsunami - 21-04-2009, 21:12
sodalis napisał/a: | ja znam 2 królii hodowlane trzymane w domu i bardzo, bardzo oswojone. |
Może się nieprecyzyjnie wyraziłam ale różnica w temperamencie królików hodowlanych a miniaturek jest ogromna. Moja Lolcia była oswojona, oto dowód
Była łagodna dla człowieka, spokojna, jednak bardzo nie lubiła brania na ręce, nie przychodziła po pieszczoty. Króliczki miniaturowe można przytulać, nosić, spać z nimi w łóżku i one to lubią Wiem, bo miałam równocześnie z Lolą miniaturową króliczyce, również uratowaną przed ubojem, jednak bardzo chorą i niestety nie udało się nam jej pomóc.
Moja Lolcia żyje sbie teraz jak w raju, czasem ją odwiedzam
orlosia - 25-04-2009, 12:08
mam króliczka 5-letniego który nie miał wczesniej kontaktu z innymi zwierzętami...
tzn. miał ale jest to indywidualista i woli być sam..ostatnio kupilismy labradorka, niewierzę w to ze królik go zaakceptuje..ale chce zeby pies sie do niego przyzwycził i zaakceptował go takim jaki jest i wiedział ze on był tu pierwszy i pokuj w którym mieszka jest jego terytorium...
kiedy ich razem wypuszaczamy Rubenek chce sie bawic z Elzą ale królik sie rzuca na psa...
co wy o tym myslicie?
mTa22 - 25-04-2009, 14:47
królik chce pokazać kto tu był pierwszy...
u nas, gdy Roni jest zmęczony nie reaguje na uchola, jednak, gdy ma ochotę na zabawę nie idzie go od niego odciągnąć, wtedy zajmujemy psa zabawkami, chcemy pokazać, że królik to nudy, no i na razie nie puszczamy ich razem, jak Maniek biega to trzymam Roniego, żeby przez przypadek nic mu nie zrobił, w końcu pies się nauczy, że królik nie jest kompanem do zabaw.
orlosia - 25-04-2009, 15:55
tak jak u nas
tylko ze Ruben aby zachęcic królika do zabaw szczeka ... co go płoszy i sie denerwuje...boje sie troche ze moze przez to wczesniej zdechnąc..gdyz nierozumie szcznięcych zachowan
naszczęscie piesek powoli rozumie ze królik niechce sie z nim bawic ale razem ich nie wypuszczamy z takiego samego powodu co wyzej )
Aneta - 25-04-2009, 16:30
orlosia12, ja także mam 5 letniego króliczka, a dokładniej króliczkę, która za bardzo nie lubi chyba pieska. Szczerze to jej się za bardzo nie dziwię, bo kiedy nie było pieska i była sama to jak tylko mogłam to ją wypuszczałam i biegała sobie po pokoju, a od kiedy jest Figaro to Rysia prawie cały dzień spędza w klatce Na początku bałam się wypuszczać Rysię bo nie wiedziałam jak pies zareaguje, bo on mały i chciał się z nią bawić jak z pieskiem czyli od razu z ząbkami, więc się bałam a teraz jak ją nawet wypuszczę to pies włazi za nią pod szafki i ją goni do klatki. Przykro mi trochę że tak jest ale nie wiem co mogę zrobić ?? A jakie oba zwierzaki sa o siebie zazdrosne. JAk głaszczę króolika to pies też się pcha i odwrotnie
mTa22 - 25-04-2009, 16:34
eh mój królik ma otwartą klatkę 24 h na dobę, na razie nie wpuszczam psa do pokoju gdzie jest Maniek, ale ile można go izolować, mam nadzieje, że nie będę musiała go zamykać...
orlosia - 27-04-2009, 23:26
u mnie podobnie ...
Aneto a teraz labek jak reaguje na królika?.
Jestem ciekawa czy Elza bedzie w stanie od małego ustawić Rubena ze on był tu pierwszy i ma go nie zaczepiać itp.
Aneta - 28-04-2009, 04:17
sytuacja wygląda nadal tak samo, królik w klatce bo boi się psa. Nie wiem jak to zmienić. Może jak pies wyrośnie, choć to chyba prędko też nie nastąpi
mTa22 - 28-04-2009, 06:49
u mnie też nic się nie zmienia, mało tego królik robi się złośliwy, pierwszy raz nasikał mi na pościel spędzam z nim teraz o wile mniej czasu i chyba dlatego, ale jak mu wytłumaczyć, że to tylko chwilowe? ehhh a Wy próbujecie je jakoś oswajać? na smyczy, albo przez klatkę? ja próbuje w neutralnym pomieszczeniu (przedpokój), puszczam tam psa i królika, psa trzymam, królik robi co chce, ale w zamian Roniemu daje zabawki, w końcu nudzi go patrzenie na Manka i zabiera się za zabawę. Może w ten sposób uda się jakoś Roniemu "wytłumaczyć" że królik to nic fajnego, a jak Wy robicie? pozdrawiam
orlosia - 28-04-2009, 21:24
ja próbowałam wypuszczać go w pokoju tam gdzie biega a biega w jednym, a Ruben sam dso niego przychodził..były to początki Labek był u nas dopiero kilka dni wiec Elza nie była wogle do niego przyzwyczajona...a z psem kontakt ma dopiero pierwszy raz w życiu a jest juz w zaawansowanym wieku )
piesek jak to szczeniak chce się z nim bawić..ale nawet do tego podchodze z rezerwa bo takie zabawy dla królika mogą się skończyć tragicznie a pies niezdaje sobie z tego sprawy...Ruben jest baaardzo zabawowy, a spacerach nawet z ptakami chce sie bawic
Elza pokazuje mu że to jest jego terytorium i daje mu kilka "boksów" aby go odgonić tupie itp. naprawde niepodoba mu sie ta sytuacja w ostatecznosci biegnie do klatki...
z trudno bedzie przyzwyczaić nam królika do psa, mozemy co najwyżej zadbać o to aby pies dbał o króliczka i nie reagował na niego agresywnie w przyszłosci jak myslicie uda się? bo wkońcu jak by niepatrzeć pies to pies..a królik mały jest ;p
Ale po tym jak Ruben nawet do Elzy klatki podchodzi a ten juz atakuje to wiem ze wspólnych wychodnych na dywan raczej nie bedzie i przyjazni ze strony królika tez nie ... Elza ma charakterem niema co ukrywać
mTa22 - 28-04-2009, 22:00
a nasze wysiłki dziś skończyły się tak:
Maniek się położył, Roni chyba mu tego pozazdrościł, podszedł do niego (już chciałam go odgonić) i położył się:
Na co Maniek stwierdził, że Roni jest brudny i ten cały brud na niego przeszedł, czyli czas na mycie:
No a na koniec postanowił zachować bezpieczną odległość:D
orlosia - 29-04-2009, 00:32
swietny króliś
a mój Ruben jest identyczny noo tylko troszkę juz większy ;p
ale mogę pomarzyć zebym mogła swoich uchwycić w takiej sytuacji
Aneta - 29-04-2009, 06:40
No ja wczoraj chciałam wypuścić Rysię z klatki kiedy Figaro był na balkonie, ale jak tylko chwilę mnie nie widział to od razu przyleciał do pokoju. Rysia miała w planie aby wyjść, jednak gdy zobaczyła psa od razu się cofnęła. Figaro to zazdrośnik i zaraz chciał aby także go głaskać. Wpychał też głowę do klatki królika aby dać jej buziaka i Rysia nie uciekała ale wyjść nie chciała. Piesek bardzo chciał aby wyszła i się z nim bawiła i gdy ta nie reagowała, zaczął szczekać i łapkami walić w jej klatkę aby wyszła i wtedy zabawa musiała się skończyć, bo królik zaczął się bać
Szyszunia - 29-04-2009, 09:52
O matko, jakie sliczne foteczki!!!
gwiazdka - 29-04-2009, 10:03
ojej ale słodkie zdjęcia zarówno króliczek i piesio słodziaki.. a Roni ! cudo..jaka maleńka klusunia
orlosia - 01-05-2009, 14:33
ale labradory z natury są spokojne..wiec mam nadzieje ze gdy Ruben dorosnie bedzie opiekuńczym młodszym bratem dla Elzy i ze kiedys jednak uda mi sie pstryknąc kilka fotek jak sobie tak słodko razem leza
a terazzzz... czekam cierpliwie...
Vito - 01-05-2009, 20:41
ale super piesio i kroliczek piękne foteczki
karisz23 - 07-07-2009, 23:32
No i jak to jest teraz z Waszymi labkami i królisiami?? Ja zaczynam zapoznawać mojego Szkraba z moim króliczkiem nie jest to zbyt proste. ale damy radę
Pozdrawiamy
orlosia - 08-07-2009, 00:26
karisz23, narazie twój labi jest jeszcze malusi to jet ok..Ruben podrusł i ma ochote na zabawe i drazni tym Elzę...ale oboje powoli przyzwyczajają sie do siebie i to mnie cieszy
mTa22 - 11-08-2009, 21:54
odkopię trochę temat muszę przyznać, że nasza praca z Ronim i Mańkiem nie poszła na marne i efekty są cudaśne, szczególnie na zdjęciach
wylizany i obśliniony Mań:
a tak aktualnie słodko 'razem' śpią:
a tak parę dni temu:
Ewelina - 11-08-2009, 22:09
Super zdjęcia!!!!
Muszol - 11-08-2009, 22:10
bosko
Agu. - 11-08-2009, 22:15
przesłodkie zdjęcia. : )
mawi27 - 12-08-2009, 10:44
no zdjecia pierwsza klasa
u mnie zamiast kroloka jest fretka a wiadomo ze frety maja temperament nie mniejszy niz labradory
na dzien obecny Lara z uporem maniaka pasa lapa po Maxie ile wlezie zachecajac go do zabawy, a jak ten jej wlezie w jakas dziure to ta oszczekuje go w nieboglosy bo nie ma jak sie do niego dorwac
Max czuje sie z lekka nieswojo bo pojawilo sie jakies czarne cos na jego terenie, ale powoli sam do niej wychodzi i ja obwachuje, co przyznam ze kasnal juz ja z dwa razy jak juz byla za bardzo natarczywa
wiec mysle ze to kwestia czasu jak i ja bede mogla sie pochwalic takimi slodziakowymi fotami z moimi milusinskimi hehhee
[ Dodano: Sro 12 Sie, 2009 ]
ps. a może jakies cenne wskazówki jak je ze soba szybciej zaprzyjaźnić????
orlosia - 13-08-2009, 08:46
swietne zdjecia i zazdroszcze wam takiej wzajemnej akceptacji zwierzaków
ja juz pewnie 100 razy wqspominałam jak to u mnie jest poniewaz sama mam królika 5-letniego gdy Ruben sie pojawił był juz dorosły i nie toleruje go ...
Ruben naszczęscie nie zachęc go do zabawy ale strasznie go polubił gdy tylko uda mu sie wejsc do królika natychmiast wyjada mu wszystkie chrupki i spi koło jego klatki a Elza?.... sie tylko nie potrzebnie denerwuje... tak wiec wiem ze z ich przyjaźni nici
mTa22 - 13-08-2009, 09:25
mawi27, ja pisałam już wcześniej jak ich do siebie przyzwyczajałam, nie było łatwo, bo przez ok dwa-trzy tygodnie, codziennie rano, gdy Roni był pobudzony siedziałam z nimi ok 1-1,5 godz. na neutralnym gruncie (przedpokój i kuchnia). Nagrody + smaczki dla Roniego, bo królik był przyzwyczajony psa więc trzeba było pracować tylko nad labkiem. Jak byś miała pytanka to służę doświadczeniem może się przydać co nie co.
orlosia12, mój to wyjada królikowi natkę pietruszki, koperek, marchewki, sałate, jednym słowem wszystko co tylko uda mu się wyjąć z klatki śmiejemy się, że mamy dwa pso-króliki, bo Maniek naśladuje Roniego, a Roni Mańka. najlepiej wyglądają jak razem biegną przy moich nogach, gdy ja idę np do kuchni, jeden przy jednej nodze, drugi przy drugiej
pozdrawiam gorąco
Huberto - 13-08-2009, 14:40
Ale jaka zgoda . Extra fotki
neska - 13-08-2009, 15:17
o ale słodko wyglądają razem
mawi27 - 13-08-2009, 21:57
mTa22 napisał/a: | mawi27, ja pisałam już wcześniej jak ich do siebie przyzwyczajałam, nie było łatwo, bo przez ok dwa-trzy tygodnie, codziennie rano, gdy Roni był pobudzony siedziałam z nimi ok 1-1,5 godz. na neutralnym gruncie (przedpokój i kuchnia). Nagrody + smaczki dla Roniego, bo królik był przyzwyczajony psa więc trzeba było pracować tylko nad labkiem. Jak byś miała pytanka to służę doświadczeniem może się przydać co nie co.
orlosia12, mój to wyjada królikowi natkę pietruszki, koperek, marchewki, sałate, jednym słowem wszystko co tylko uda mu się wyjąć z klatki śmiejemy się, że mamy dwa pso-króliki, bo Maniek naśladuje Roniego, a Roni Mańka. najlepiej wyglądają jak razem biegną przy moich nogach, gdy ja idę np do kuchni, jeden przy jednej nodze, drugi przy drugiej
pozdrawiam gorąco |
wielkie dzieki za info powiem tak moj Maxio (freta) przyjechal do nas jak juz mielismy jedna fretke by przekazywany z reki do reki zanim trafil do naszego domu i u nas musial walczyc z 1 freta o pozycje, po okolo 2 miesiacach dogadali sie a raczej Maxio przejal dowodzenie niestety los chcial ze 1 fretka zrobila sobie małe ała i przytrzasnela lepek wiec maxio przejal caly teran dla siebie az do teraz jak pojawila sie Lara
... dzisiaj zaczal sie zwrot w akcji i Maxio o 5 nad ranem razem z Lara urzadzili sobie gonito po pokoju
no ale za dlugo byc dobrze nie moglo bo Maxio jakos dokladnie teraz zaczepiajac Lare cwaniak podszel ja i tak ugryzl az piszczala uciekajac w podskokach, on wie ze ma przechlapane za to ale nie chce zeby czul sie odtracony bo pojawilo sie cos milszego i bardziej puszystego, a Lara jest jednak nie zmordowana i nadal ja bardzo ciekawi nowy przyjaciel
wiec kazda rada w tym przypadku jest dla nas na wage zlota
mTa22 - 14-08-2009, 08:35
a to z Maxia zadziorka mała, że ugryzła pieska ale to chyba dobrze, bo znaczy to , ze sie nie boi, kwestia czasu i zaakceptują siebie na wzajem
orlosia - 15-08-2009, 13:16
Elza w stosunku do naszego Piecha tez jest cwaniak i sie nie boi kica do niego i zadaje mu boksy ale to dobrze chce mu pokazać kto tu rządzi
Veronica - 16-08-2009, 17:39
U mnie i labki i królik i nawet 3miesięczny kocur żyją w zgodzie i wszystkie razem latają po domu.
I to w sumie królik się przyzwyczajał do psa a nie na odwrót a potem królik do kota ale wszystko jest dobrze lubią się i nic sobie nie robią.
Tylko Fado biedny bo królik i kot sobie upodobały jego "szybki"ogon do zabawy
Huberto - 16-08-2009, 18:22
to na pewno cieszy taka zgoda, bo nie zawsze tak jest, że inne zwierzaki się z psami zgodzą
Veronica - 17-08-2009, 10:43
Oj cieszy ale Fado to już taki typ psa,że jak kota przyniosłam to go ..poprostu ominął..:P Teraz go tylko podrzuca nosem i wącha albo go czasem liznie wielkim jęzorem:)
anna34 - 17-08-2009, 10:53
Fotki pierwsza klasa
orlosia - 17-08-2009, 14:05
ostatnio przeżyłam szok siedziałam na środku łózka a po jednej stronie położył sie
Ruben a po drugiej ELza .... może zaczyna akceptować psa jak myślicie?.... Ruben przez klatkę go wylizuje a potem chrupki wyjada hahahah
mTa22 - 17-08-2009, 14:14
orlosia12, króliczek pewnie robi się zazdrosny i chce pokazać, że on tu też jest to chyba dobrze, że już sobie tak leżą, następnym razem powolutku spróbuj wstać i zobacz wtedy co będzie się działo
mawi27 - 19-08-2009, 07:53
wiec tak jest przelom w relacjach fretka / lab
Zwierzaczki robi sobie nocne maratony po domu, z regoly gdzies kolo godz 3-4 aczynaja sie dzikie plasy po domu
Max (ftera) ucieka Larze a ta z uporem maniaka skacze za nim jak tylko potrafi robiac oczywiscie przy tym mega halsau na ktory oczywiscie z calej naszej bandy (4 osoby) budze sie jedynie ja
no ale coz widok jest rozkoszny jak mykaja tak po chalupie, po czym dzikie harce koncz sie wolaniem na siku gdzies kolo 5 rano i pozniej jakby nigdy nic zwierzyniec idzie sobie smacznie spac, zostawiajac mi jeszcze 2 godzinki spania
mTa22 - 19-08-2009, 08:40
ooo to super tylko że piesek przez przypadek nie nadepnął fretki! sama ciągle się o to boje. Ale wygląda na to, że labki to mądre stworzonka i rozumieją, że muszą być delikatne i spokojne. Roni jest o 100% spokojniejszy przy króliku niż dwa-trzy miesiące temu. pozdrawiamy i czekamy na fotki fretkowo-labkowe
mawi27 - 19-08-2009, 09:34
mTa22 napisał/a: | ooo to super tylko że piesek przez przypadek nie nadepnął fretki! sama ciągle się o to boje. Ale wygląda na to, że labki to mądre stworzonka i rozumieją, że muszą być delikatne i spokojne. Roni jest o 100% spokojniejszy przy króliku niż dwa-trzy miesiące temu. pozdrawiamy i czekamy na fotki fretkowo-labkowe |
no moja Lara chyba za delikatna dla Maxa nie jest, trzaska go lapa jak tylko mze a on jak tylko juz czuje sie nia zmeczony wlazi jej pod jakas szafke i do tego jeszcze tak zeby go widziala, po czym ta ujada w nieskonczonosc
ogolnie nie jest to jeszcze czas zeby spaly ze soba ale mysle ze wszystko z czasem doprowadzi i do tego milego akcentu,
Lara jest juz w kazdym razie nauczona co jej wolno i gdzie jest jej miejsce i gdzie Maxa
nie wolno jej wyjdac jego jedzenia ani dopinac sie do jego misek, to samo wie Max
kazy z nich ma jakby zachowana swoja prywatnosc i przestrzen
oby tak dalej to bede uradowana
karisz23 - 19-08-2009, 22:49
A ja się poddaje Królik nie chce zaakceptować Gumisia...Gumiś chce "zjeść" królika i tak w koło. Psiak chce sie bawić, króliczka się boi i na zmiane mam w domu szczekanie i fukanie to sie chyba juz nie zmieni
Pozdrawiamy serdecznie
mTa22 - 20-08-2009, 09:07
karisz23, oj to macie ciężko, ciągle trzeba ich pilnować i pewnie oba są przez tą sytuacje jakoś ograniczone. może z czasem się zaakceptują. Mój poprzedni pies dopiero po ok pół roku pogodził się z tym, że będzie dzielił mieszkanko z drugim zwierzakiem. Może próbuj najpierw zamknąć królika w klatce, a psa wziąść na smycz (żeby uniknąć nagłych odruchów, bo tego mój król się najbardziej boi) i niech się wąchają, będą z sobą w ten sposób, nawet niech Gumiś się położy koło klatki, po jakimś czasie (np. dwa-trzy tygodnie) pies na smyczy i wypuść ich razem, najpierw na chwilkę później dłużej. Potem próbowac bez smyczy. My tak właśnie przyzwyczajaliśmy do siebie poprzedniego psa i królika. Udało się rewalacyjne, dzięki temu królik w pełni akceptuje inne zwierzęta. powodzenia życzę i cierpliwości, bo to na prawde nie jest kwestia kilku dni! czeka Was wiele pracy ale myślę, że opłacalnej
karisz23 - 20-08-2009, 11:24
mTa22 bardzo dziękuję za rady. Będę próbować dalej kocham i moją uszatą przyjaciółkę i mojego synusia Gumisia Grunt to się nie poddawać
Pozdrawiam serdecznie
luunaa - 08-09-2009, 17:18
Witam.
A czy ktoś z Was ma może doświadczenia związane z kotami?? Mam już w domu 2 letnią kotkę , która miała kontakt z psami, jednak były to starsze psy które nie zwracały na nią uwagi, a ona na nie. Boję się co będzie z małym szczeniakiem którego odbiorę za 3 tygodnie.
Pozdrawiam.
papisia - 08-09-2009, 20:26
luunaa, taki temat już jest: http://forum.labradory.or...p?t=782&start=0
Wena - 08-09-2009, 20:27
chyba nie masz się czego bać to będzie świetny duet
pzdrawiam
luunaa - 08-09-2009, 20:42
ok, sorry nie zauważylam
mawi27 - 21-09-2009, 11:11
Larka i Maxio wieczorne igraszki po pokoju
małe cmokasy
no i wyczerpanie materiału, odpoczynek
Huberto - 21-09-2009, 22:09
Milutkie fotki
Lily - 22-09-2009, 20:17
śliczne pyszczki.
mTa22 - 22-09-2009, 21:41
super fotki:) pięknie razem wyglądają
niunieczka - 23-09-2009, 19:51
witam mysle nad kupnem labradora a mam juz 2letniego kota.czy moze ktos mi odpowiedziec czy kot przyzwyczai sie do pieska i odwrotnie?
papisia - 23-09-2009, 20:24
niunieczka, proszę bardzo:
http://forum.labradory.or...p?t=782&start=0 taki temat już istnieje
wronia - 24-01-2010, 15:41
też zastanawiałam się nad tym tematem, ponieważ od 4 lat mam w domu króliczka miniaturkę, trochę się bałam na początku że Tara mu coś zrobi. Ale okazało się że Tarusia bardzo kocha Tuptusia codziennie rano sie z nim przywita,tzn liże go gdy klatka jest otwarta a on w środku. Chodzi za nim gdy biega sobie po pokojach. Taruśka wyjada nawet często z klatki siano i ziarenka z miseczki Tuptego;) Problem jednak w tym że mój królik jest jednak samolubem i to on niezbyt lubi towarzystwo psa ale jakoś sobie z tym radzi.
Blenda - 12-04-2012, 11:53 Temat postu: Labradorek a inne zwierzaki domowe Witam,
Z góry przepraszam za założenie tematu jeśli już istnieje, nie znalazłam go więc piszę.
Mam pytanko dotyczące zapoznawania szczeniaka z innymi domownikami.
Mała ma 10 tygodni, a posiadamy w domu jeszcze dwie świnki morskie (samce) w wieku 3 miesiące. Mała na ich widok w klatce jak się ruszają i tłuką między sobą, reaguje szczekaniem, skakaniem do klatki itd.
Świnki są odrobaczone i całkowicie zdrowiutkie, chcieliśmy ostatnio jej pokazać na rękach to potraktowała jako zabawkę i z zębami... A gdzieś wyczytaliśmy z mężem że powinno się od małego zapoznawać z domownikami.
Problem jest w tym że Blenda to mega gryzoń i gryzie z zawziętością nie tylko zabawki, a ręce, nogi, meble i inne przedmioty, więc prosiaczki są potencjalnymi zabawkami do gryzienia.
Boimy się już jej pokazywać jak raz jednego złapała za łepek...
Co myślicie o tym ?
Ewelina - 12-04-2012, 14:39
Blenda, Wydaję mi się, że jest jeszcze za mała żeby zrozumieć i może zrobić krzywdę świnką niech zagląda do nich przez klatkę i przyzwyczaja się do ich obecności.
bietka1 - 14-04-2012, 20:16
Ewelina napisał/a: | niech zagląda do nich przez klatkę i przyzwyczaja się do ich obecności. | nie pozwól małej atakować klatki, bo zwierzaczki niepotrzebnie się będą stresować. Zapoznawanie w niewielkiej odległości i oczywiście nagrody za spokojne zachowanie. Cierpliwość, czas i uda się. Powodzenia
orlosia - 14-04-2012, 22:24
moim zdaniem powinnaś klatke umieścić w bezpiecznej odległosci ale tak aby pies je widział, teraz bedzie traktował je jako zabawki ale z czasem podrośnie i będzie miał do nich dystans ponieważ one były pierwsze
siulentas - 15-04-2012, 20:28
ja mam 2 kroliczki. Wallek mial 8 tygodni kiedy u nas zawital i od samego poczatku mial swiadomosc ze sa z nim kolezanki niestety jak to psi dzieciak myslal ze to zabawki badz kompanki do zabawy. Ich kontakty byly kontrolowane i nie pozwalalam psu na nachalne zachowanie podgryzanie i inne. w ich towarzystwie byl na smyczy. on musial sie przyzwyczaic i one rowniez. byl to dla nich stres ale sie oswoily i dzis sobie chcdzaja razem po domu swinki sa plochliwe wiec trzeba delikatnie i otroznie oczywiscie na smyczy. mysle ze klatke psiak moze widziec ale nie atakowac itd bo sobie zle skojarzy. ja osobiscie nie uzywam klatki i moje krole lataja wolno ale sa ludzie na forum ktorzy uzywaja klatek dla krolikow i innych malych zwierzoli wiec popytaj np w dziale plotki to sie odezwa i doradza jak to robili. jednak smycz i konsekwencja ze nie wolno to podstawa. piesek musi zalapac ze to nie zabawki i swinki musza sie przyzwyczaic do jego obecnosci. to potrwa napewno jednak zycze powodzenia i trzymam kciuki by sie udalo
orlosia - 15-04-2012, 21:49
siulentas, no więc ja jestem jedną z tych osób trzymam królika w klatce na podłodze, i przez pierwsze dni póki szczeniak sie nie zaaklimatyzował nie wchodził do tego pokoju, później trzymałam go za obrozę jak go obwąchiwał, a ze mój królik był już dorosły i strasznie cięty na inne zwierzęta więc szybko pokazał kto tutaj rządzi, Ruben raz dostał delikatnego boksa w nos i trzymał się na dystans i tak do tej pory jest Elza ma teraz 9 lat a Ruben sam nie wchodzi kiedy ten kica
siulentas - 16-04-2012, 10:46
no to jak u mnie z tym ze moje kicaja frywolnie caly czas krolinki rzadza i jak tzreba pokaza co potrafia jak im pies na drodze nie pasi wallek np nie przejdzie obok krolinek chyba ze ma miejsce na szeroki luk patrzy jak te ciele i czeka na pomoc
na poczatku sie obawialam ale szybko sie przyzwyczaili. pozniej krolinki chowaly sie pod lozko i martwilam sie ze wogole nie beda wychodzily ale z czasem powoli sie osmielily i teraz cala czworka potrafi razem lezakowac
Rysia88 - 16-04-2012, 11:32
Ja też trzymam królika w klatce, ale ja mam tak leniwego królika że nawet jak ma cały dzień otwartą klatkę to z niej nie wychodzi Przy oswajaniu psa z królikiem ogólnie nie robiłam nic - klatka stoi przy wejściu do kuchni także na widoku więc obserwowałam co się dzieje. Atosek na początku podgryzał klatkę <jak to 8 tygodniowe szczenię, które gryzie wszystko> i obserwował królika- bardzo szybko królik przestał robić na nim jakiekolwiek wrażenie. Teraz czesto kładzie się pod otwartą klatką i czeka na mizianki z królikiem. Tyle, że u mnie nowym domownikiem był pies bo królik już ma prawie 6 latek. Ale jak dostałam Edzia - był maleńką rudą kuleczką to był w domu mieszaniec wyżła- ale też ich ze sobą nie oswajałam jakoś specjalnie tzn. nie podprowadzałam psa do klatki czy królika do psa... mieszkali razem w kuchni i szybko się zaakceptowali do tego stopnia, że nigdy nie bałam się ich samych zostawiać.
orlosia - 16-04-2012, 13:52
siulentas, Ruben jak zostanie z Elzą sam w pokoju to czeka aż ktoś po niego przyjdzie ;o
Rysia88, Mój królik też był pierwszym domownikiem więc nie zdziwiło mnie że on tak wychował sobie psa
Blenda - 16-04-2012, 16:47
Nasze świnki są tylko miesiąc starsze niż mała Mamy je od stycznia a Blendzie od miesiąca. Świniaczki są przyzwyczajone do obecności psa, gdyż wcześniej z mężem mieszkaliśmy u mojej mamy i ma yorka suczkę 9-letnią która miała szczeniaki kilka razy, i traktowała prosiaczki jak dzieci i bawiła się z nimi i opiekowała jak były wypuszczane na podłogę. Maluchy były zawsze zadowolone z towarzystwa suni. Natomiast Blenda jak je zobaczyła szczeka i skacze na regał i traktuje je jak gryzaki... Już nie możemy ich wypuszczać na codzienne spacery po pokoju bo Blendzia to mały bandyta
Kilkukrotnie wypuściliśmy je na łóżko, a ta wyczuła i wskoczyła i je zębami za głowe...
Raz był pisk świniaczka... od tej pory nie ma z nimi kontaktu prócz jak je widzi na regale.
3 raz jej pokazaliśmy z bliskiej odległosći i konczyło się prawie chapnięciem...
Nie dziwie się jej gdyż nas też gryzie za ręce, nogi, twarz i meble nawet...
siulentas - 16-04-2012, 19:52
no wlasnie przez takie zachowanie do ktorego dopuszczasz swinki moga miec uraza. takze w ich obecnosci na smyczce jedynie dac powachac mozna naradzac jak sie ladnie zachowuje. A to ze szczeniak gryzie to norma wiec trzeba uwazac bo to nasza odpowiedzialnosc.
Wallek jak wejdzie do sypialni a sa tam krolinki to tez na lozku czeka az ktos przyjdzie i go wybawi z tarapatow generalnie nic mu nie zrobia i wogole ale dziabnela go jedna kilka razy jak jej nie pasil to ma respekt i dobrze z reszta
tenshii - 16-04-2012, 21:14
Naszego chomika Teyla by pewnie zalizała.
Fido zeżarłby go jednym kęsem.
Nie da rady go przyzwyczaić.
Potrafi przesiedzieć przed swoim osobistym kinem cały dzień. I tak od miesięcy.
Blenda - 17-04-2012, 13:46
Nie narażam chłopaków na stres ze Strony blendy dwa razy była nie grzeczna wobec nich i koniec teraz ich ogląda zza klatki ale nawet jak usiłuje podskakiwać do nich szczekając (bo na regale stoją) to się nie boją tylko podskakują do góry do niej jak by chciały wyjść
A co do gryzienia wiemy, już krzesło zniszczyła i gąbkę pożarła, jak wyszliśmy na 30 minut... chociaż już i tak lepsze ma zachowanie niż na samym początku...
tenshii - 17-04-2012, 17:26
Tak, żeby się uśmiechnąć, apropo tematu
Blenda - 18-04-2012, 12:35
Jaka spokojna dla szczurka mam nadzieje że nasza się nauczy że chłopaki byli przed nią i będzie ich traktować normalnie a nie jako zabawka do chapnięcia
yolencia - 19-04-2012, 07:37
Miałam olbrzymi problem, żeby przyzwyczaić moje psy do kota. 3 miesiące trwało zanim można było puścić kota na podłogę. Kocica też miała swoje obawy, bo trafiła do nas gdy miała 4 miesiące. Na początku jadła tylko karmę biedronkową, bo tak była przywyczajona tam gdzie przyszła na świat. Później odkryła, że karma psia jest dużo lepsza. A na sam koniec po wielkich namowach wreszcie zaczęła jeść karmę kocią. Ale nie o tym chciałam...
Kot na początku nocował w kotłowni. Ale przynosiłam go na kilka chwil do domu. Później coraz bardziej wydłużałam czas przebywania Koty S. w domu. Psy były generalnie myśliwsko nastawione do niej. więc musiałam naprawdę uważać, że by się coś jej nie stało. Koniec końców udało mi się zapanować nad psami w domu na tyle, że kocica mogła w nocy spokojnie polować na nieproszonych gości.
Na ogrodzie bywa różnie. Kocica bezpieczniej czuje się na płocie i tam przeważnie siedzi gdy psy są na ogrodzie. A w razie gdyby jednak zastały ją na ziemi, do perfekcji opanowała skok przez płot.
W zasadzie kocica nie ma problemów z psami na chwilkę obecną. Chodzi także na spacery gdy np biorę ze sobą 2-3 psy. Oczywiście nie ryzykuję spacerów z Rezydentkami i kocicą, bo pewnie daleko byśmy nie doszli. Rezydentki miały kilkukrotne spotkanie z kocimi pazurami, więc wolę nie ryzykować.
Co ciekawe kocica może wejść do ogrodu, gdy psy są na polu, ale każdy inny kot jest ścigany namiętnie.
Linka 83 - 17-08-2012, 00:49
a ja mam problem na własne życzenie. Jak Yuki vel Diabel do nas trafił był mały , i wtedy miałam poznać go z moim...8smio letnim królikiem. Jednak obawialiśmy się, trzymaliśmy go w klatce , a wypuszczaliśmy jedynie u moich rodziców. Teraz Yuki ma 7 miesięcy i ponad 30 kg. Zachowuje się momentami jak wariat (czyli labowo). Zabawa bywa brutalna, a gracje ma słonia (bez problemu potrafi mi w nocy wskoczyć na głowę itp).
Przecież on zabije króliczka jak ich razem wypuszczę, chcący czy też nie, a od rodziców muszę go w końcu odebrać.
siulentas - 18-08-2012, 15:12
Linka 83, podstawowy blad. piesek powinien od najmlodszego wieku zaznajamiac sie z krolisiem i wedle obserwacji ustawic ich wzajemne poszanowanie w sensie by pies nie zadeptal badz nie podgryzal kroliczka obecnie z racji wieku krolisia moze on nie zaakceptowac pieska. przy kroliczku stosuj smycz i obserwuj reakcje obojga. Moje dwa laby od malego byly uczone obcowania z krolami ustalilam co wolno a co nie pozniej jak juz krolinki sie przelamaly same ustalaly zasady a psy sie dopoasowaly
Tola - 18-08-2012, 16:14
my też od początku, powoli próbujemy oswoić Tosię z naszymi dwoma susełkami, nawet wyglądało to obiecująco, ale w tej chwili socjalizacja jest nieco utrudniona, bo niestety jedna nasza biedulka miała wczoraj operację i musimy ograniczyć im kontakty. Mała musi dochodzić do zdrowia w spokoju.
trzymamy kciuki za królisia i Yukiego !
Blenda - 23-08-2012, 17:50
Chciałam się zapytać jak wasze Labki a fretka ? Zostaliśmy z mężem posiadaczami 3miesięcznej fretuni. Jak się wasze labki zachowują co do takich stworków ? Jeśli oczywiście ktoś z was miał taki przypadek
Ewelina - 23-08-2012, 18:29
Moja jest delikatna dla chomika, ale nie zostawiłabym jej sam na sam z nim
Milena - 23-08-2012, 19:58
Zefir poznał Frycka (chomik Ewelinki) i nigdy go nie widziałam tak zniesmaczonego
Blenda - 24-08-2012, 14:58
My mamy dwie świnki morskie w wieku 8 miesięcy, i frecie niecałe 3 miesiące. Nasza Blenda ma 7 miesięcy, ale mam wrażenie że myśli że to "żywa ruszająca się zabawka"
Nie gryzie ich ale nieustannie jak trzymamy je na kolanach to z dyńki je szturcha
Świniaczki to są przestraszone więc mało kontaktu mają z Blendą, ale frecia sobie z nią radzi z zębami wylatuje Tylko nasza Blenda nie wyczuwa swojej masy chyba, bo nawet się zaprzyjaźniły z fretką ta merda do naszej Labki ogonkiem ale ostatnio ją łapą przycisneła i był pisk i zęby grane
Rysia88 - 24-08-2012, 15:20
Blenda z tego co wyczytałam i dowiedziałam się od posiadaczy fretek to powinny one raczej żyć 'luzem' w domu - a nie żyć zamknięte w klatce... to jak rozwiążecie tą kwestię?
Blenda - 30-08-2012, 23:25
Wiesz co Blenda już się w miarę z Zuzią (fretką) zaprzyjaźniła fretce wystarcza młodej 3 godziny spacerku wypuszczana jest jak Blenda śpi lub jak nie właśnie mi się ganiały po pokoju i merdały ogonkami czasem niestety Blendzia się zapomina że to mały szczylek z Zuzi i ją łapką przyciśnie ale nie ma tragedii całe szczęście że Blenda jej nie chce zjeść - tak jak było na początku ze świnkami u nas
ktosia - 02-09-2012, 12:22
my mamy u rodziców wolnożyjącego na mieszkaniu żółwia, na początku z Nerą była masakra bo sobie robiła z niego piłkę i rzucała po mieszkaniu, wychodząc musiałąm pilnować żeby ich osobno pozamykać, ale na szczęście szybko nauczyła się, że żółw to nie zabawka i że wymaga delikatności, teraz już sama jak się chłopak przewróci obraca go pyszczkiem do właściwej pozycji, albo jak zagolopuje do łazienki (wiecie zbyt dużo chemii jest szkodliwe dla żółwia) to go w zębach wynosi! zresztą pokaże Wam jak razem sobie śpią
agata01510 - 04-09-2012, 00:42
Nie posiadam zwierzątek typu fretka czy świnka morska za to mam 2 psy i kota,ale przyznam że nie miałam większych problemów z przyzwyczajeniem tych zwierzaków ze sobą,pierwszy pies Oskar ma 6,5 roku i z wcześniejszym kotem dogadali się szybko,kiedy kupiliśmy Ramzesa Oskar miał ponad 3 lata a nasz poprzedni kociak jakieś 5 lat kilka razy pokazały sobie zęby czy pazurki nawzajem,kilka fuknięć i szybko ustaliły sobie kto tu jest kim i zaczęły się szanować między sobą,bawić i traktować się jak przyjaciele,chociaż też z pewnym dystansem w zależności od sytuacji,kiedy zaakceptowały się wszystkie między sobą nawet spały jeden obok drugiego i nie było to dla nich problemem. Potem kiedy nasz kociak odszedł zostały same pieski i była jakaś roczna przerwa zanim wzięliśmy kociaka Leosia. Sami zastanawialiśmy się jak to będzie,kiedy pojawi się mały kocurek,bardziej on był przestraszony,niż Ramzes i Oskar,udało się i Leoś szybko zaakceptował obecność 2 naszych piesków i one jego. Ramzes to taka jego mamka ha ha ha,wylizywał go od maleńkiego,wyiskiwał wręcz i dbał o kociaka jak sunia dba o swoje młode,byliśmy bardzo mile zaskoczeni tym widokiem,kiedy mały kociak ocierał się o Ramzesa,a ten swoją wielką oślinioną "łopatą" wylizywał go tak że aż kociak podskakiwał do góry he he he . Oskar akceptuje Leosia,ale kiedy ten chce się poprzymilać od razu biegnie do naszego Labka i bawią się po czym zasypiają razem. Czasami zdarzy się,że Ramzes Leosia za mocno przyciśnie łapą,albo Leoś w zabawie za bardzo się rozochoci i pokaże pazura,ale obaj zaraz sami doprowadzają się do porządku i czasami wygląda to nawet tak jakby jeden drugiemu focha strzelał i obrażał się za nieodpowiednie zachowanie,ale takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko,zupełnie jakby rozumieli kiedy jedno z nich ma ochotę na zabawę a kiedy nie.
[ Dodano: 04-09-2012, 01:56 ]
Kilka fotek,żeby Wam pokazać jak to mniej więcej wygląda
I tak to mniej więcej wygląda,Oskarek ma teraz 6.5 roku (nie ma go na zdjęciach), Ramzes ma 3 lata i 7 miesięcy a kociak Leoś ma około 1 roku
[ Dodano: 04-09-2012, 02:12 ]
A to Ramzes i nasz kociak Maciek,który odszedł od nas za tęczowy mostek już przeszło 2 lata temu [*]
A to Ramzes i Leoś w pierwszym dniu pobytu Leosia u nas w domku
Klauzunka - 04-09-2012, 09:54
U mojej siostry jest świnka morska. Zainteresowanie moich psów tym żyjątkiem zerowe - na początku każda z moich suczy sztachnęła się jej zapachem może ze dwa razy po czym totalna olewka. No może za wyjątkiem Teq, która jeśli robiła pielgrzymki do akwarium to tylko po to żeby umoczyć jęzor w jej misce z jedzeniem albo zwędzić kolbę dla gryzoni. Ale szybko jej przeszło.
Linka 83 - 04-12-2012, 01:15
Juz jest miłość. Joe (ten mniejszy i mądrzejszy) jak wie gdzie , w razie czego, uciekać to jest spokojny. Yuki (ten większy i zdecydowanie głupszy), myśli , że Joe to taka bardzo droga zabawka, którą się mu nie wolno bawić. Coś mi jednak mówi, że on kiedyś spróbuje..:)
Wszystko jest ok ale przy Yukim królisia głaskać nie mogę, bo psi zazdrośnik dostaje szału:)
agata01510 - 05-12-2012, 23:33
Linka 83 napisał/a: | Juz jest miłość. Joe (ten mniejszy i mądrzejszy) jak wie gdzie , w razie czego, uciekać to jest spokojny. Yuki (ten większy i zdecydowanie głupszy), myśli , że Joe to taka bardzo droga zabawka, którą się mu nie wolno bawić. Coś mi jednak mówi, że on kiedyś spróbuje..:)
Wszystko jest ok ale przy Yukim królisia głaskać nie mogę, bo psi zazdrośnik dostaje szału:) |
Trzymamy kciuki i życzymy z Ramzesiątkiem powodzenia
arachne - 02-08-2013, 11:02
Wiam...piszę bo mam problem z moim Labciem...Pies przez 3,5 roku wychowywał się ze szczurkiem. Byli ze sobą bardzo zżyci, zdarzało się, że spali razem, a już jedzenie z jednej michy było standardem. Niestety w niedzielę odszedł nasz szczurek Stefan i tu zaczął się problem z psem. Tofik całymi dniami leży, nie chce jeść, na spacer wychodzi niechętnie. Mam jeszcze inne szczurki, ale tamte go nie interesują. Byłam z nim wczoraj u Weta, ten go zbadał i stwierdził, że pies jest zdrowy. Nie wiem co zrobić żeby pies przestał być smutny. Nie pomagają psie zabawki i przysmaki które zawsze lubiał, w zasadzie wyczerpałam już cały asortyment metod, nic nie działa. Tofik już trzeci dzień prawie nic nie zjadł. Może ktoś miał podobny problem i ma jakiś pomysł, bo mnie już ręce opadły.
mibec - 02-08-2013, 13:51
arachne, moim zdaniem poprostu daj mu czas, pilnuj zeby pil, zabieraj na spacerki i poczekaj. Skoro byl tak mocno zwiazany ze szczurkiem to na pewno teskni.
arachne - 02-08-2013, 15:07
Niedługo bo za jakiś tydzień, przeprowadzamy się do dużego domu...mam zamiar kupić drugiego Labcia...Tak przynajmniej doradził mi weterynarz. Szczeniak w domu powinien trochę rozbawić Tofika, mam taką nadzieję, bo bardzo mi brakuje jego psiego uśmiechu.
agata01510 - 03-08-2013, 00:06
arachne napisał/a: | Niedługo bo za jakiś tydzień, przeprowadzamy się do dużego domu...mam zamiar kupić drugiego Labcia...Tak przynajmniej doradził mi weterynarz. Szczeniak w domu powinien trochę rozbawić Tofika, mam taką nadzieję, bo bardzo mi brakuje jego psiego uśmiechu. |
Bardzo tęskni , ale trzeba wierzyć że będzie dobrze, powodzenia !!!
arachne - 03-08-2013, 08:11
Mam nadzieję, że mu przejdzie...Tof całą noc przespał w moim łóżku..( nigdy tego nie robił )...Przez co jestem kompletnie niewyspania, bo skopywał mnie z łóżka. Zaraz po wstaniu pobiegł do klatki ze szczurkami, a teraz siedzi tam z pyskiem w okienku i patrzy w domek...
agata01510 - 03-08-2013, 11:43
arachne napisał/a: | Zaraz po wstaniu pobiegł do klatki ze szczurkami, a teraz siedzi tam z pyskiem w okienku i patrzy w domek... |
To bardzo smutne, ale w ten sposób można zobaczyć jak zwierzęta potrafią okazywać uczucia, jak potrafią tęsknić nie tylko za człowiekiem, ale i za zwierzęcym przyjacielem , trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło
arachne - 03-08-2013, 17:38
Już jest trochę lepiej, przynajmniej z jedzeniem...Kupiłam Tofkowi wspaniałe wędzone ogony świńskie ( dostaje raz na miesiąc, tylko jako przysmak) Opędzlował dwa, a teraz śpi sobie na swoim posłaniu...
agata01510 - 03-08-2013, 19:57
Super i oby z każdym dniem było coraz lepiej
Tola - 04-08-2013, 09:40
bardzo wzruszające jest przywiązanie Twojego psiaka do szczurka ... serce mi się ścisnęło jak czytałam o psince wpatrzonej w domek, musieliby być bardzo zżyci ze sobą,
cudna, niesamowita przyjaźń, mój gryzoniek boi się Tosi, bo jest duża, jak była mała ciągnął ją za fafle, ale nie próbujemy integrować ich na siłę.
mam nadzieję, że psina szybko pozbiera się po stracie kochanego gryzońka .. współczuję Ci, że go już nie ma i trzymam kciuki, żeby Tofik wrócił do formy!
arachne - 04-08-2013, 11:10
Tola napisał/a: | bardzo wzruszające jest przywiązanie Twojego psiaka do szczurka ... serce mi się ścisnęło jak czytałam o psince wpatrzonej w domek, musieliby być bardzo zżyci ze sobą,
cudna, niesamowita przyjaźń, mój gryzoniek boi się Tosi, bo jest duża, jak była mała ciągnął ją za fafle, ale nie próbujemy integrować ich na siłę.
mam nadzieję, że psina szybko pozbiera się po stracie kochanego gryzońka .. współczuję Ci, że go już nie ma i trzymam kciuki, żeby Tofik wrócił do formy! |
Dziękuję bardzo...Tofcio już ma się trochę lepiej, już nie snuje się po domu jak cień. Owszem zagląda często do klatki ze szczurkami i wzdycha, ale przynajmniej zaczął jeść. Wczoraj nawet narozrabiał jak nigdy...Wykopał w ogródku dziurę na pół metra i zadowolony z siebie wywalił na mnie swój czarny od ziemi jęzor...
Tola - 04-08-2013, 11:22
cieszę się, że już jest troszkę lepiej
ps. chciałam napisać oczywiście "musieli być bardzo zżyci ze sobą" ..
|
|