forum.labradory.org

Inne zakończenia - Biszkoptowy 8 letni Nero szuka pomocy

aniunia1983 - 01-06-2012, 10:43
Temat postu: Biszkoptowy 8 letni Nero szuka pomocy
Mam na Imię Aneta mieszkam w Rybniku, posiadam psa -8letniego Biszkoptowego Labradora który 3 tygodnie temu miał wycietego guza który okazał sie mastocytomą 2 stopnia (rodzaj nowotwora). Jedynym ratunkiem a właściwie szansą na przełużenie życia jest chemioterapia która jest bardzo kosztowna. Niestety niestać mnie na nią ani moją rodzinę.. Pisze już wszędzie gdzie sie da, nie chce żałować że nic w tym kierunku nie zrobiłam dla członka rodziny:( Prosze ewentulnie o jakis kontakt gdzie mogłabym sie starać o dofinansowanie leczenia lub sponsoring jakikolwiek. Bardzo chce mu pomóc a nie mam jak co jest najgorsze. Bedę wdzięczna za chociażby odpowiedź w tej sprawie..

edytowano.administrator

Wyślij szybką odpowiedź...

Ryniu - 01-06-2012, 11:33

Z uwagi na dużą kwotę proponuje kontakt z Fundacją Prima. Być może Oni zrobią jakąś dużą akcję pomocy. http://www.fundacjaprima.pl/
nathaliena - 01-06-2012, 14:56

aniunia1983, bardzo współczuję :( jakie to koszty? Labomaniacy razem potrafią wiele, nie możesz zostać z tym sama, nie jesteś pierwsza osobą, która prosi o pomoc w ratowaniu swojego psiaka.
Trzeba pomóc Nerusiowi..

kimsi_3 - 01-06-2012, 16:41

Fakt, nie może dziewczyna zostać sama.... Też bym szukała pomocy gdzie tylko bym mogła by uratować "członka rodziny" :)
Podaj koszta i więcej informacji o nowotworze... ile kosztuje chemioterapia itp.

aniunia1983 - 01-06-2012, 23:24
Temat postu: Biszkoptowy 8 letni Nero szuka pomocy
Witam. Mój Nero (Labrador) jest ze mna już od 8 lat. 3 tygodnie temu wycięto mu guza który okazał się mastocytomą 2 stopnia. Jedynym ratunkiem jest chemioterapia która jest strasznie kosztowna i mnie na nia nie stać. Prosze o namiary lub kontakt gdzie mogłabym sie starać o jakiekolwiek dofinansowanie lub pomoc finansową w leczeniu Nera. Póki co jest szczęśliwy, biega ma apetyt ale mastocytoma jest lekko rozsiana i jest w węzłach chłonnych. Nasza Pani weterynarz daje mu duże szanse na dłuższe życie ale konieczne jest leczenie. P

[ Dodano: 01-06-2012, 23:26 ]
Dodam że leczenie kosztuje ok 3 tysięcy na wstępie..

nathaliena - 01-06-2012, 23:26

Był już temat. Dlaczego został usunięty?!
Jakie to koszty? Możesz napisać coś wiecej?

aniunia1983 - 01-06-2012, 23:28

Niewiem własnie dlaczego ktoś usunął ten post skoro jest tak bardzo ważny:( koszt jak wspomniałam ok 3 tysięcy wstępnie na tańszą dożylną chemioterapię..
nathaliena - 01-06-2012, 23:32

aniunia1983 napisał/a:
Dodam że leczenie kosztuje ok 3 tysięcy na wstępie..
bardzo dużo :(
Niestety, ale tak naprawdę wielu z nas może kiedyś być w podobnej sytuacji, a życie jest różne i nie zawsze ma się taką kwotę, nawet, jeśli kupując psa jesteśmy pewni, ze będzie nas stać na leczenie, gdyby coś się stało. Mam nadzieję, że nie zostaniesz z tym sama.. Bardzo mi przykro z powodu Nerusia. Widziałam już na innym forum, że forumowicze pomagali finansowo innym forumowiczom w leczeniu ich psów, razem można więcej...

aniunia1983 - 01-06-2012, 23:33

Wygląda to mniej wiecej tak..
1 chemioterapia to Vinblastyna / Endoxan / Encorton. Vinblastyna dożylnie co 3 tygodnie, Endoxan doustnie co 3 tygodnie, Encorton codziennie. + leki osłonowe i witaminy "onkologiczne" wyrównujące niedobory spowodowane przez chemię, czy leki "wątrobowe", jeżeli sterydy obciążą wątrobę.
U większości psów z dodatkowych leków podajemy Polprazol (do kupienia w aptece) i witaminy "onkologiczne, a także, w przypadku spadku lub wzrostu lekocytów, leki p/bakteryjne.
2 chemioterapia to MASIVET ( bardzo kosztowna ale w tabletach ) długotrwałe leczenie..

[ Dodano: 01-06-2012, 23:35 ]
Rozpoczęłam zbiórkę pieniąźków w centrum handlowym w których pracuje i idzie to nawet sprawnie:) jest duzo zainteresowanych..kupiłam kilka puszek i będę odwiedzac różne aktywne miejsca. Utworze konto i zrobie wszystko aby później nie żałować ze czegos nie sprobowałam..Kocham Nerusia i nie pozwole by wczesnie odszedł..nie on...:(

[ Dodano: 01-06-2012, 23:46 ]


Tak wygląda blizna po operacji i juz wycięciu guza wielkości pięści..

[ Dodano: 01-06-2012, 23:51 ]
A tak wygląda szczęśliwy przed operacją..na swojej posesji :)

Ryniu - 02-06-2012, 10:14

aniunia1983, proszę o przedstawienie skanów wyników badań, a przede wszystkim histopatologicznych.
Pomoc dla Nero może nastąpić tylko i wyłącznie poprzez zbiórkę na forum i wpływ pieniędzy na konto lecznicy. Administrator











--------------------------

Ryniu - 02-06-2012, 10:33

nathaliena napisał/a:
Był już temat. Dlaczego został usunięty?!

Temat nie został usunięty, tylko zablokowany do czasu decyzji koordynatorów adopcji i administracji.

aneczka77 - 02-06-2012, 12:51

Hej aniunia1983 uwierz mi wiem co czujesz i wierzę, że chcesz ratowac psiaka :(
4 miesiące temu straciłam mojego ukochanego goldena Tofiego u którego wykryto chłoniaka :-o Dostawał chemię i wszystkie wynalazki jakie tylko mógł i o których usłyszałam ale udało nam się przedłużyc mu życie zaledwie a może aż o 6 miesięcy :) no i tak jak mówisz koszta były dośc wysokie a ludzie niestety nie są zbyt chętni do pomocy ludziom a co dopiero psom :-o Mam do Ciebie tylko jedno pytanie czemu na wstępie mówisz już o 3 tysiącach z tego co ja wiem to jedna chemia razem z podaniem kosztuje około150 zł i to jest co 3 tygodnie na wstępie a uwierz mi, że nie ma co się szykowac na zapas bo to się wszystko może naprawdę różnie potoczyc. Chemia wyniszcza organizm strasznie no i niestety w wielu przypadkach kończy się to tak jak u Tofiego no ale pół roku mu podarowaliśmy i wierzę albo chcę wierzyc, że przez ten czas był szczęśliwym psem :)

aniunia1983 - 02-06-2012, 16:32

Witam was, dziękuje za zainteresowanie. Doczekać sie nie mogłam aż wejde na forum. Więc tak odpowiem krótko, czy mam mu przedłużyć życie o miesiąc czy rok dla mnie to każda sekunda , minuta godzina..każda chwila dłużej spędzona z nim:( On teraz czuje sie dobrze ale po wizycie powiedzieli że to może byc moment kiedy zaatakuje narządy więc trzeba rozpocząć chemię. Nikt nigdy nie ma pewności co do końca będzie lepsze..wiem że chemia jest szkodliwa, mniej szkodliwe są tabletki ale one same kosztują 3 tys opakowanie na wage Ner czyli 35 kg przynajmniej mnie tak poinformowano. Z tym że wole zadziałać niż nie reagować wogóle..zanim zastosuje chemie zrobie wszystkie badania i wybieram sie do kliniki w Myslenicach Therios podobno bardzo dobra. Jak narazie jestm w znimi w kontakcie mailowych i wszystkie informacje tak od nich uzyskałam. Poniżej przesyłam wam wynik histopatologiczny z Wrocławia w którym jest informacja o diagnozie. Jeśli tylko będę po wizycie a postaram sie tak pojechac jak najszybciej i wszystko z nimi ustale to zaraz dam wam napewno znać. Nie zostawie tego i bardzo wam dziekuje że jest jakokolwiek odzew bo juz nie wiedziałam gdzie i do kogo mogę sie zwrócić...

[ Dodano: 02-06-2012, 16:50 ]
Odnośnie pytań dlaczego 3 tyś, na mojego Nera koszty co 3 tygodnie to 250 z+ 70 zł + ewentualne leki przeciwwymiotne, czy antybiotyki i leki osłonowe i witaminy "onkologiczne" wyrównujące niedobory spowodowane przez chemię, czy leki "wątrobowe", jeżeli sterydy obciążą wątrobę. Taka terapia ma trwać wstepnie pól roku wiec tyle wychodzi Takie informacje uzyskałam. Gram w otwarte karty chce abyscie wszystko wiedzieli każdego dnia. Choć tyle będę mogła sie odwdzięczyć.. Poniżej zdjęcie z dzisiejszego spacerku:)

Ryniu - 02-06-2012, 17:36

Każdy kto jest chętny pomóc w leczeniu Nero proszony jest o wpłaty pieniędzy na konto forumowe z dopiskiem "dla Nero".
Uzbierane fundusze na podstawie faktur będą przekazywane na konto gabinetu weterynaryjnego w którym będzie leczony Nero.

W razie nie wykorzystania pieniędzy przejdą one na ogólny fundusz SOS.

Tyle na razie możemy zrobić.












------------------------

nathaliena - 02-06-2012, 17:40

aniunia1983, wspaniały, wesoły psiak z niego ;* Trzeba dać mu szanse, ja na pewno postaram się pomóc, czekam na dalsze informacje :)
kimsi_3 - 02-06-2012, 17:54

Joj Nero obchodzi w ten sam dzień urodzinki co moja Lunka :greedy:
Też w miare możliwości postaram się pomóc :)

aniunia1983 - 03-06-2012, 00:23

Bardzo dziękuje i naprawde jestem strasznie wdzięczna że nawet niewiem jak sie zrewanzować...każdy mój dzień przepełniony jest myślami o Nerusiu:)
Puściłam informacje na facebooka może i wy tak zrobicie im więcej osob, znajomych poinformowanych tym lepiej..


A tu szyłam ubranko Nerusiowi, po operacji zaczął sie przebudzać;)

Salerno - 03-06-2012, 13:09

aniunia1983 napisał/a:
Puściłam informacje na facebooka może i wy tak zrobicie im więcej osob, znajomych poinformowanych tym lepiej..


Jak będziesz mogła to podaj proszę link do wydarzenia na FB.

aniunia1983 - 03-06-2012, 13:13

Już puściłam, tzn wrzuciłam link z tego forum
nathaliena - 03-06-2012, 13:19

aniunia1983 napisał/a:
Już puściłam, tzn wrzuciłam link z tego forum
wklej nam tu prosze link do wydarzenia, czyli link z fb :)
aniunia1983 - 03-06-2012, 13:23

To jest moje konto http://www.facebook.com/aneta.harmacinska
a treść jaką umieściłam to nic innego jak:

Każdy kto chce może już pomóc, datki można wpłacać na konto forumowe..
Każda pomoc sie liczy nawet ta najdrobniejsza jeśli nie taka to chociaż prosze prześlijcie dalej link..dziekuje za wszystkie pomoce..
http://forum.labradory.or...opic.php?t=7729

Jak narazie nie mam nigdzie innej pomocy

[ Dodano: 05-06-2012, 19:19 ]
Mam pytanie ogólne, jeśli organizuje zbiórkę piniędzy w puszkach lub informuje o załozonym koncie dla Nera na facebooku czy musze to gdzies zgłosić ? niechce pogorszyc sobie sytuacji..:(

Nikaaa - 13-06-2012, 18:08

Kochani udostępniamy ;)
http://www.facebook.com/e...?context=create

aniunia1983 - 13-06-2012, 18:28

Piękne dzięki..aż sie wzruszyłam... :cring:
Madzialenka - 13-06-2012, 19:46

udostepnione :)
ANNA_MAJA - 18-06-2012, 13:33
Temat postu: Re: Pilnie potrzebna pomoc dla 8-letniego Nera
Mam na Imię Aneta mieszkam w Rybniku, posiadam psa -8letniego Biszkoptowego Labradora który 3 tygodnie temu miał wycietego guza który okazał sie mastocytomą 2 stopnia (rodzaj nowotwora).

[color=4f401e]

Witam,

Temat jest mi bardzo bliski - moja 8 letnia sunia 5 czerwca miała operację, diagnoza: mastocytoma I stopnia złośliwości. Świat mi zadrżał, stąd jestem na bieżąco.

Widziałam wklejony wynik histopatologii i mam wątpliwości... Pozwolę sobie zacytować fachowca (bardzo dobry i zaprzyjaźniony wet) : "... w wyniku histopatów musi być info o brzegach cięcia, inaczej wynik bez znaczenia diagnostycznego a pies do reoperacji i szerszego cięcia..."
[/color]

Czy zatem ten wynik jest rzeczywiście dobry? Czy nie istnieje obawa, że guz nie został całkowicie Z DUŻYM marginesem wycięty? Czy Aneta wiesz coś więcej czy był "rozlany i poprzerastany z tkanką zdrową? Tutaj każdy błąd diagnoztyczny (i chirurgiczny) może być
brzemienny w skutkach.

Bądź dobrej myśli - mastocytoma (nie układowa a skórna) niezwykle rzadko daje przerzuty do narządów...
Jak długo ten guz był "hodowany"? Potrafisz ocenić ile z guzem Neruś chodził? Bo jak rozumiem jest to guz skórny, więc można było go obserwować. Potrafisz ocenić czas? To też istotne dla rokowań

Dziś moja sunia miała zdjęte szwy (usunięte 2 guzy z ciała, tylko jeden na szczęście nowotworowy). Kontrola krwi i okolic operacji za miesiąc. Przy 1 stopniu pozostaje tylko chirurgia.

Napisz, czy operacja była z dużym marginesem...

Pozdrawiam!

aniunia1983 - 18-06-2012, 15:03

ANNA_MAJA, Witam Cię, dziekuje za zainteresowanie sprawa, już wyjaśniam.
Jesli chodzi o badanie to mam tylko i wyłącznie to, wczesniej robiliśmy prześwietlenie i zanim wycięto guza wyjasniono mi że jest on odseparowany od reszty wiec podobno dobrze. Miał USG jakmy brzusznej która wyszła pozytywnie oraz wątroby która tez jest w dobrym stanie:)
Wet który robił zabieg (trwał 2 godziny) guz był wielkości pięści :cring: , zaznaczyli że nie mogli wyciąc z marginesem który był potrzebny bo guz był za duży :(
Niemam pewności co do rozlania i przyrastania :<
Wstyd sie przyznać ale Nero z guzem chodził około 1,5 roku dlatego że pewna osoba nie zgadzała sie na wycięcie choć było konieczne :( guz reagował na tabletki i zastrzyki sterydowe wiec raz był wiekszy a raz znikał. Niestety teraz nbie reagował już na nic był tak duzy że zmiękł i pękł ;( Wtedy go już natychmiastowo wycięliśmy :( Jestem tym wszystkim załamana. Niewiem co robić ... konsultuje sie z wieloma osobami, fundacjami , wterynarzami wirtulanie i wszedzie taka sama dizgnoza, chemioterapia albo nic...
Aktualnie ma guzka małego ruchomego pod pachą i pod gardłem... ;( Węzły chłonne w kroku nadal powiększone.. :(

ANNA_MAJA - 18-06-2012, 18:45

Z guzami mastocytoma tak jest, że mogą zmieniać wielkość nawet ze względu na ich wewnętrzne procesy (bez farmakologii). One też wydają się przed cięciem dość dobrze wyodrębnione, jednak po cięciu widać coś innego zwłaszcza jeśli nie są wycinane we wczesnym stadium.
Czy te guzki o których piszesz pojawiły się dopiero teraz (po operacji) czy były wcześniej? Jeśli były - czemu nie zdecydowano się na ich usunięcie w czasie operacji? Ważne, by przy stwierdzonej mastocytomie sprawdzać (wycinać) każdy guz, ponieważ jest tendencja do wysiewu w różnych miejscach...
Może warto i tym się zająć? Będziecie to operować?

Ściskam łapkę Nerusiowi

aniunia1983 - 18-06-2012, 18:48

Tych guzków wcześniej nie widziałam, wszystko zaczęło się dziać po operacji przynajmniej tak mi sie wydaje..
Wet stwierdził że ich nie będziemy wycinać bo jest to na węzłach chłonnych i jest za delikatny obszar :(

aniunia1983 - 18-06-2012, 23:37

I jeszcze dodatkowo dzisiaj wymacałam kolejne dwa na łopatka równolegle połozone tylko niewiem czy to sa guzy bo tak je musze nazwac bo sa duzo wieksze czy to sa jakies zgrubienia od kregosłup.. ;( Jestem załamana chce jechac do innego jeszze weta...prosze polećcie mi kogoś na Śląsku najlepiej blisko Rybnika.. ;(
ANNA_MAJA - 20-06-2012, 08:24

Aneta, moi weterynarze mówią, że wycinać trzeba wszystkie kolejne guzy. Skonsultuj naprawdę z kimś dobrym to - niestety jestem z innego regionu i nie wiem kto w Twoim regionie mógłby pomóc.Popytaj na forum. Pamiętaj, że jeśli kolejne guzy to też mastocytoma, na początku będą niegroźne, max I stopień - a to czysta chirurgia. I TRZEBA operować! Zgroza jeśli doprowadzi się do tego, że pozostałe guzy to II lub III stopień!!! Inna sprawa, że jeśli Neruś miał operację 3 tyg temu, to mało prawdopodobne żeby nowe guzy w takiej ilości już się pojawiły... One musiały już być - pytanie dlaczego ani Ty ani wet ich nie zauważyliście.....
Moja dziewczynka z wyciętym 2 tyg temu guzem (mastocytoma) z I stopniem złośliwości będzie obserwowana, za kilka tygodni kontrola skóry (całej) , miejsca gdzie był guz (lubi "odrastać" - u nas był na pośladku), badanie krwi... I tak co 2 mies.
Jest w doskonałej formie; ma 8 lat a zachowuje się jak młody pies i wszyscy mówią "jaka młoda psina!" Wiem co czujesz - ja też drżę czy badanie było OK, czy to na pewno I stopień itd. i co dalej... Z wyciętych dwóch guzów tylko jeden okazał się być zagrożeniem w postaci mastocytomy. Drugi był torbielą mieszka włosowego (nie groźny). Boję się co z nią będzie.
Mastocytoma często występuje u labradorów. Taka zwiększona skłonność rasy podobno.

Oglądałam zdjęcie, jak szyjesz ubranko. Guz był na boku - nie dostałaś od weta ubranka ochronnego??? Takiego jak przy sterylce, zawiązywanego na pleckach??? U nas był pośladek (oprócz grzbietu), więc ja musiałam szykować specjalną ochronę z dziecięcych legginsów...

A jak wyniki krwi u Nerusia?

Trzymam mocno kciuki za Was!!!!

aniunia1983 - 20-06-2012, 09:36

No więc naprawde nie wyczuwałam tych guzków..kompletnie a często go macam :) jeśli chodzi o ubranko dostaliśmy a właściwie kupiliśmy "pooperacyjne" bo on je nosił już wczesniej kiedy miał tego guza zranionego. Zszywałam dziury i rozprucia które mu sie zrobiły podczas chodzenia..
Aktulnie jestem w kontakcie z panem który zrobił tą histopatologię i tez twierdzi że II stopnia nie jest groźne natomiast trzeba obserwować. Wspólnie szukamy weta dla mnie bo nie moge tego tak zostawić..

Chelsea - 20-06-2012, 09:38

aniunia1983, pisałam już w lecznicach naszych psów spróbuj tutaj http://www.lecznica-brynow.com/index.html
aniunia1983 - 20-06-2012, 09:51

Tak kochana dostałam, pojade tam ale najpierw dostałam sygnał na lecznice u mnie w Rybniku od samego Pana Nowaka który robił histopatologie Nera wiec zaraz sie zbieram a w następnym terminie będą Katowice..DAM znać jeszcze dzisiaj czego sie dowiedziałam. Ale mam stresa strasznego :( :-o Trzymajcie prosze kciuki...
Chelsea - 20-06-2012, 10:34

aniunia1983 napisał/a:
. Ale mam stresa strasznego :( :-o Trzymajcie prosze kciuki...

wszystko będzie dobrze trzymam kciuki ;*

aniunia1983 - 20-06-2012, 11:26

No niestety nic sie nie dowiedziałam bo właściciela dzisiaj nie ma a to musze bezpośrednio z nim sie umówić...przynajmniej tak będzie najlepiej ... i znowu czekać :(
Chelsea - 20-06-2012, 11:38

aniunia1983, a numer masz do właściciela ??
aniunia1983 - 20-06-2012, 23:16

Wszystko już załatwione na przyszły czwartek i wszystkie badania oraz może nawet biopsje zrobimy reszty guzów bo Wet chce to dobrze wszystko zorganizować. Juz doczekac sie nie umiem ale tez tydzień stresowy bedzie :(
Chelsea - 21-06-2012, 08:43

aniunia1983, to czekamy w napięciu na przyszły czwartek ;*
mibec - 21-06-2012, 14:07

aniunia1983 mocno trzymamy kciuki ;*
malawika - 21-06-2012, 20:24

Udostępniłam. Trzymamy mocno kciuki!
aniunia1983 - 21-06-2012, 22:16

dziękujemy za kciuki, napewno sie przydadzą..
aniunia1983 - 28-06-2012, 07:33

To ja poprosze dzisiaj kciuki bardzo mocno, własnie jade na badania i strasznie sie boje..ten tydzień byłmokropny i dłuugi :( :(
kasiek - 28-06-2012, 08:36

aniunia1983, kciukaski zacisniete ;*
Chelsea - 28-06-2012, 10:29

aniunia1983, trzymamy mocno będzie dobrze ;*
mibec - 28-06-2012, 11:07

aniunia1983, trzymam kciuki i czekam na (dobre) wiadomosci ;*
nathaliena - 28-06-2012, 11:19

równiez trzymam kciuki!
aniunia1983 - 28-06-2012, 14:02

No wiec tak..to był nowy wet od 8 lat :( miejsce nawet przyjemne, najważniejsze że dostałem kosteczki na koniec bo podobno byłem bardzo grzeczny :) obwąchałem wszystkie kąty i piłem nie ze swojej miski :)
A teraz mniej przyjemne..ogolili mnie troszke i pokłóli w miejscach gdzie mam guzki..pan stwierdził że wygladam teraz jak po wojnie ale też że jestem bardzo dzielny :) Nic w sumie z Pańcią sie konkretnego nie dowiedzieliśmy bo teraz znowu musimy czekać 2 tygodnie na wyniki..bo biopsja wysłana jest do Wrocławia..
Pańcia i ja jestesmy dobrych myśli choć powiedzieli nam że nie mamy sie nastawiać pozytywnie ale też nie negatywnie..
Po 15 lipca jade do Gliwic na USG miejsc pachwinowych bo niewiadomo czy mam węzeł powiększony czy jakas inna zmiana.. :( no nic musimy tylko czekac..ale napewno spedzimy czas akywnie z pańcią .. Dziękujemy za wszystkie kciuki..napewno sie przydały ;*

kasiek - 29-06-2012, 09:21

trzymam kciuki za wyniki ;* pozdrawiam :)
Luci - 02-07-2012, 16:23

Trzymamy mocno kciuki... biedny Neruś :( ściskamy i całusy przesyłamy ;*
Chelsea - 03-07-2012, 09:04

trzymamy kciuki za wyniki ;*
aniunia1983 - 03-07-2012, 20:27

Za kciuki dziekujemy, zostało jeszcze troszk ponad tydzień..
Ewelina - 03-07-2012, 20:47

aniunia1983, zaciskam mocno kciukasy ;*
aniunia1983 - 03-07-2012, 20:52

Ewelina, dziękujemy
Nikaaa - 03-07-2012, 21:23

aniunia1983, będzie dobrze. Musi!!! :)
aniunia1983 - 03-07-2012, 21:25

Nikaaa, tez jestesmy takiej mysli :) rok przestępny i jak dla mnie straszny niech sie juz konczy :(
aniunia1983 - 04-07-2012, 15:27

No więc tak, uwierzcie czy nie mam już wyniki ... jak narazie telefoniczne bo bardzo lekarz chciał przekazać informację. Dwa wewnętrznej guzki to tłuszczaki z który raczej nie trzeba nic robić natomiast jeden z nich to mastocytoma i żeby wiedziec którego stopnia to trzeba ja wyciąć a miejsce ciężkie bo 15 cm od ogona. OK 16 lipca jedziemy jeszcze na śpiąco pobrać biopsje "prawdopodobnie węzła chłonnego" i wtedy tez oczekiwanie na wynik. Jak narazie jestesmy troszke spokojniejsi że nie ma innych przerzutów :)
Teraz kolejny tydzień oczekiwania..ahhh..strasznie nas trzymają w niepewnościach..
Dziekujemy wszystkim za trzymanie kciukow i wsparcie..bede informować na bieżąco:)

zanka - 04-07-2012, 16:39

o rety. bardzo Ci współczuje ;* ale informacje całkiem niezłe. teraz tylko troche niepewności i będzie wiadomo dokładniej. eh trzymajcie sie ;*
Chelsea - 04-07-2012, 16:46

aniunia1983, trzymaj się ;*
aniunia1983 - 04-07-2012, 17:02

zanka, Chelsea, trzymamy sie jak tylko możemy..odezwiemy sie..w piątek jedziemy nad wode na Labkowanko, jeśli ktoś z okolic Rybnika to zapraszam na poznanie bliżej Nera..napewno sie ucieszy
Tu jest link do sprawy żeby tutaj nie pisać..
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=7796

Pozdrawiamy wszystkich..

Chelsea - 16-07-2012, 19:35

aniunia1983, co u Was słychać?? jak Neruś się czuje?? ;*
aniunia1983 - 16-07-2012, 20:59

Właśnie miałam pisać, Neruś jedzie w środe na USG węzła chłonnego oraz pobranie ostatniej już biopsji. Na badanie jedziemy do gliwic, wynik usg będzie odrazu ale na biopsje znów czekanie z tym że myśle do tygodnia. Napewno Neruś będzie miał wycinanego guza koło ogona bo to mastocytoma. Ogólnie czuje sie fantastycznie..dziekujemy za troske i całujemy :)
aniunia1983 - 18-07-2012, 12:28

I już po badaniach, znowu troszke Neruś pospał :( godzinka zleciała..pokłóli go znów :(
On to sie nacierpi ale wszystko dla jego dobra..
Biopsja sie udała do tygodnia będzie wynik to napewno poinformuje a później umówie sie na zabieg wycięcia guza koło ogona :( straszne to jest :(

Nikaaa - 18-07-2012, 12:35

aniunia1983, biedny chłopak :( No ale to wszystko dla jego zdrowia. Trzymam kciuki za wyniki! I oby zabieg sie udał i spowodowal, że to cholerstwo zniknie z jego organizmu na zawsze.. Trztmajcie się :*
aniunia1983 - 18-07-2012, 12:44

Nikaaa, Dokładnie wszystko dla dobra..a to na pocieszenie wasze moje i jego:)


aniunia1983 - 19-07-2012, 08:30



Bardzo prosze mi nie usuwać tego zdjęcia a jeśli jest cos usuniete to razem z tekstem, ta fotka została zrobiona zaraz po tym jak sie wybudzil ze znieczulenia..chciałabym aby to tutaj było ten watek cały dotyczy jego..

Ewelina - 19-07-2012, 08:46

aniunia1983, trzymajcie się ;* Dzielni jesteście.
aniunia1983 - 19-07-2012, 19:21

Ewelina, baaardzo sie staramy :) boli mnie to że kolejny raz będzie uśpiony a to nic dobrego..one są takie nieświadome i w pewnych chwilach boją sie że chcemy im zrobić krzywdę i zastanawiają sie co sie dzieje i dlaczego :( to jest straszne...
Mój Neruś niedługo będzie kojarzył jazde samochodem tylko po lekarzach i tak juz niechetnie do niego wchodzi :(

Chelsea - 20-07-2012, 08:03

aniunia1983 napisał/a:
tak juz niechetnie do niego wchodzi

biedaczek :( Nerusiu trzymamy za Ciebie kciuki będzie dobrze zresztą innej opcji nie ma ;*

mibec - 20-07-2012, 10:56

Biedny niunius - 3mamy mocno kciuki zeby to juz byl koniec klopotow ;*
kasiek - 01-08-2012, 12:30

Nerus slonko trzymam za ciebie kciuki ;*
ANNA_MAJA - 02-08-2012, 19:14

Witaj Aneto, mam nadzieję, że u Ciebie wszytko pójdzie dobrze. Pamiętasz - pisałam Ci o mojej suni, u której po operacji guza wykryto w czerwcu mastocytomę I st. Od tej pory praktycznie cały czas jest problem. Pod koniec czerwca moja sunia dostała strasznego obrzęku węzłów chłonnych i ślinianki. Naciek potworny, obroży zapiąć się nie dało. Marniała z godziny na godzinę. Błyskawicznie wet, biopsje, sterydy - nikt nie wiedział co jest. Biopsje wykazały naciek zapalny. Po tygodniu leczenia - wszystko się cofnęło. Tyle, że 10 dni później - znowu - obrzęk ogromny. Kolejna biopsja, sterydy. Wynik: naciek zapalny. Obrzęk się cofnął, ale pozostał niezidentyfikowany twór uciskający przełyk i tchawicę. Pies w ciągu 3 tygodni schudł niemiłosiernie, jest strasznie słaba (nie ma szans by wskoczyła do samochodu), zaniknęła jej większość mięśni. Pisałam poprzednio, że to 8-latka z duszą szczeniaka - teraz praktycznie tylko leży i troszkę się przemieszcza. Nikt nic nie wie, błędne koło. Dostaje steryd - jest OK, steryd przestaje działać - szyja nacieka. Każdy wet mówi coś innego. Teraz została bez leków, żeby można było ocenić krew za kilka dni... To straszne patrzeć jak pies po prostu znika i nie móc zrobić nic... Gorąco wierzę w to, że wreszcie uda się to zdjagnozować i podjąć stosowne leczenie, bo czas ucieka. Zaczynają mówić o pobraniu wycinka... Żal na nią patrzeć... 3 tygodnie temu była dobrze umięśnioną, pełną życia dziewczynką. Teraz straciła mięśnie, wygląda jak wycieńczony pies. Umieram ze strachu o nią...
Życzę Nerusiowi, by wszystko było dobrze. Musi być dobrze - i u niego i u mojej Majuni...

Emilka06 - 02-08-2012, 21:34

Dziewczyny BĘDZIE DOBRZE! Te cudowne psiaki mają WAS, walczycie o Nie a One to czują i walczą dla WAS o siebie. MUSI i BĘDZIE dobrze!

Jesteście dzielne i trzymam kciuki mocno za WAS i wasze psiaki!!!!!

ANNA_MAJA - 04-08-2012, 02:18

U nas nagłe pogorszenie. Wymioty, brak łaknienia i pragnienia. Desperacka decyzja - zgłaszamy się do innego weta...
Diagnoza po badaniach: : supresja szpiku.... Musimy zrobić 3 badania co 2 dni, żeby wiedzieć, czy regeneratywna czy nieregeratywna (dzisiejsze wyniki świadczą o nieregeratywnej, ale wynik może być zafałszowany obecnością resztek sterydu we krwi)). Neregeratywna - oznacza wyrok... Czekają mnie najtrudniejsze 4 dni...
Aneta - życzę Ci, żeby Neruś wciąż tryskał energią, żeby był zdrowy. Życzę Ci, żebyś nigdy nie musiała się bać tak jak ja teraz.

Proszę, trzymajcie za nas kciuki. Wierzę, że dobra energia może zdziałać cuda.....

Emilka06 - 04-08-2012, 23:58

TRZYMAMY!!! Jesteśmy z Wami myślami i sercem!
mibec - 05-08-2012, 00:23

ANNA_MAJA, trzymamy mocno ;*
Chelsea - 05-08-2012, 08:35

ANNA_MAJA, będzie dobrze my również trzymamy kciuki ;*
ANNA_MAJA - 05-08-2012, 12:08

Dziękuję. I słabiutka Majusia też. Własnie jedziemy na kolejną kroplówkę. ....
Chelsea - 05-08-2012, 12:23

ANNA_MAJA napisał/a:
Własnie jedziemy na kolejną kroplówkę. ..

bidulka :( życzymy dużo zdrówka ;*

ANNA_MAJA - 08-08-2012, 11:51

Aneta, co u Nerusia?

U nas były chwile grozy, Maja była w drodze za Tęczowy Most... Trafiła do nowej lecznicy (pisałam wcześniej) w stanie wstrząsu hipowolemicznego z hematokrytem i hemoglobiną tak niską, że na granicy przetaczalności, z ogromną leukopenią . Zero reakcji szpiku. W niedzielę w nocy - kryzys, bliziutko Tęczowego Mostu, tracąca oddech. A od poniedziałku pomalutku wyniki się polepszają, szpik ruszył choć niedokrwistość jest wciąż bardzo duża. Ale chodzi (choć słabiutka), zaczęła jeść, wróciła z dalekiej drogi.

Gdybym nie podjęła desperackiej decyzji dotyczącej nowego lekarza - nie byłoby Jej już z nami. Nikt nigdy nie zajął się żadnym moim psem tak, jak nowy wet, nie wyobrażam sobie by ktoś inny tak o mojego psa mógł walczyć. Bo walka była niezwykła. Trafiłam na weterynaryjnego dr House'a w spódnicy - i tylko dlatego udało się sukę już w dużej mierze zdiagnozować, a przede wszystkim - uratować.

Dziękuję wszystkim trzymającym kciuki - trzymajcie dalej, bo przed nami jeszcze dłuuga droga.
Ja mocno ściskam kciuki za Nerusia - Aneta, najważniejsze to trafić na Lekarza przez duże L. Na człowieka z Sercem, Wiedzą i otwartym spojrzeniem na problem

Jeśli ktoś z W-wy i okolic (bądź dalszych miejsc) potrzebowałby naprawdę doskonałego, mądrego, analitycznie myślącego weta - który ma na swoim koncie wiele uratowanych istnień (także po błędach zrobionych przez innych), który często rozwiązuje problemy uznawane przez innych jako nierozwiązywalne - chętnie podam na priva. Może dzięki temu jakiemuś innemu stworzeniu dane będzie także zawrócić z drogi za Tęczowy Most.

Maja merda ogonkiem, pozdrawiam Nerusia i wszystkich, którzy o niej myśleli.

zanka - 08-08-2012, 11:54

ANNA_MAJA, wspaniale. oby było już tylko lepiej ;* mogłabyś napisać mi na pw co to za klinika? jeżeli faktycznie taka fantastyczna, to chciałabym wiedzieć na wszelki wypadek
ANNA_MAJA - 08-08-2012, 12:41

Zanko, dziękuję, wierzę w to, że już zawsze będzie dobrze... :)

Wysłałam wiadomość na pw, ale robiłam to pierwszy raz i nie wiem czy mi się to udało. Wysłałam nazwę lecznicy, adres, telefon i nazwisko lekarki

W wolnej chwili tylko napisz tu tylko czy otrzymałaś

Chelsea - 08-08-2012, 12:58

ANNA_MAJA, duzo zdrówka dla Mai ;*
kasiek - 08-08-2012, 13:05

ANNA_MAJA, zdroweczka ;*
ANNA_MAJA - 09-08-2012, 23:31

Dziękuję za słowa wsparcia.

U nas jest kiepsko, Parametry krwi, po maleńkim wzroście stanęły. Wielka anemia. A ona znowu nic nie je. Od tygodnia - codzienne kroplówki

Może jest ktoś kto uruchomił kiedyś psa jedzeniowo? Takiego, który odwracał się od miski, niezależnie od tego co jest w środku (mięso, wątróbka, cokolwiek)? Psa, który gotów jest zagłodzić się...

Aneta, daj znać co z Nerusiem. Taka cisza z Twojej strony, aż strach.... Mam nadzieję, że u Was lepiej niż u nas.

ANNA_MAJA - 14-08-2012, 12:39

Czy ktoś wie co się dzieje u Nerusia i Anety? Skąd taka nagła cisza?

Moja sunia przygotowywana jest do transfuzji krwi. Jest taka słaba i biedna....

zanka - 14-08-2012, 13:06

no właśnie. taka cisza... ANNA_MAJA, u Was nic lepiej?
ANNA_MAJA - 15-08-2012, 04:53

ZANKO niestety, u nas wyniki gwałtownie się pogorszyły. Hematokryt spadł do 14 i decyzja o natychmiastowej transfuzji. Piszę to siedząc przy niej w lecznicy, gdzie przez całą noc przetaczamy krew.

Walczymy o naszą dziewczynkę. Ale to niezwykle trudny przypadek.

Trudno uwierzyć, że 2 miesiące temu była silnym, zdrowym, pięknie umięśnionym psem, skorym do szaleństw i zabaw...

Patrząc na nią dziś - nie wiem nawet , czy nam się uda....

Bardzo się boję...

Chelsea - 15-08-2012, 08:18

ANNA_MAJA, trzymaj się będzie dobrze wierzymy że Maja wygra tą walkę ściskam Cię mocno ;*
mibec - 15-08-2012, 11:58

ANNA_MAJA, zycze duzo sily i suni i Tobie ;*
ANNA_MAJA - 15-08-2012, 20:20

Dziękuję. Dziękuję za wsparcie. Bardzo go potrzebuję...

Ja muszę wierzyć, że się uda...

Wyszło dość dziwnie. W temacie poświęconym Nerusiowi - ja dzielę się lekiem o swoją sunieczkę, jej losem. Mam nadzieję, że tym nie uraziłam w jakiś sposób Anety od Nerusia, której ten post dotyczy. Mam nadzieję, że cisza z Jej strony nie jest tym właśnie spowodowana. Lub tym, co najgorsze...

Ale nie ukrywam, że możliwość podzielenia się problemem i swoim bezgranicznym lękiem o moją sunię jest mi potrzebne. Bo wierzę, ze dobra energia, która płynie od Was wszystkich, może jej pomóc ... Bo to ona stacza największą walkę...

Trzymajcie za nią kciuki. Bardzo, bardzo mocno....

Chelsea - 16-08-2012, 09:34

ANNA_MAJA, trzymamy ;*
kasiek - 18-08-2012, 01:51

ANNA_MAJA, trzymam mocno ;*
aneczka77 - 16-09-2012, 19:30

Taka tu cisza już tyle czasu...... :( Czy ktoś coś wie o losie Nera?
aniunia1983 - 19-09-2012, 11:36

Witam was..
Wybaczcie że sie tyle czasu nie odzywałam..miałam mase problemów ale tym razem dotyczyly mojej osoby. Teraz juz dochodze do siebie i zycie układam na nowo..
Jeśli chodzi o Nerusia już wyjasniam. Aktualnie czuje sie fantastycznie, wszystko wizualnie i ruchowo w normie ale , po biopsjach wyniki niestety nie są dobre :(
Biopsja węzła w kroczu nic nie wykazała natomiast biopsja weżła przykolanowego wykazała przerzuty komórek nowotworowych :( w zasadzie teraz juz niewiem co robić..stoje w miejscu pewnie tylko dlatego że Nerus czuje sie wyśmienicie..
Możecie coś poradzić ? Będę wdzięczna

PS.przeczytałam temat Maji..bardzo współczuje i nie wyobrażam sobie na chwile obecną takiej sytuacji także naprawde mocno trzymam kciuki aby wszystko sie udało..co do tematu nie mam absolutnie pretensji i żalu mimo tego że temat dotyczył mojego Nera ale wspólnie uporamy sie z tym w tym miejscu..postaram sie częściej uczestniczyć :*

Dziękuje wszystkim za odzew bo chyba dzięki temu wracam do was :( Buziaki

mibec - 19-09-2012, 11:41

aniunia1983, witaj - ciesze sie ze Nero czuje sie dobrze - zycze jak najwiecej szczesliwych chwil ;*

A co wet mowi na te przerzuty? :(

kasiek - 19-09-2012, 11:47

aniunia1983, trzymaj sie kochana buziaki dla Was ;*
Chelsea - 19-09-2012, 12:01

aniunia1983, dużo zdrówka dla Nerusia ;*
aniunia1983 - 19-09-2012, 12:46

mibec, kasiek, Chelsea, bardzo dziękujemy za ciepłe słowa :)
Jeśli chodzi o weta to jeszcze nie byłam, wyniki dostałam telefonicznie ale sie wybieram jak najszybciej i wtedy napewno was poinformuje.. wybaczcie że tak milczałam ale moje życie również obróciło się o 180 stopni, natomiast wraca już do normy :) Buziaki

kasiek - 19-09-2012, 12:59

aniunia1983, jeszcze raz trzymaj sie i czekam na info :)
nigritta - 19-09-2012, 18:13

Zdróweczka dla Nerusia :) trzymamy za was kciuki ;*
aneczka77 - 19-09-2012, 19:35

aniunia1983 ja nie wiem czy to coś w węzłach u Nera to to samo co miał mój Tofi ale na węzły to już chyba tylko chemia i nie zaszkodzi chyba też zrobic biopsji pozostałych węzłów i usg brzucha......... tak przynajmniej wyglądało postępowanie w naszym przypadku :(
Trzymajcie się i dawaj koniecznie znac a nie trzymaj nas w takiej niepewności :)

ANNA_MAJA - 19-09-2012, 22:56

aniunia1983 napisał/a:


PS.przeczytałam temat Maji..bardzo współczuje i nie wyobrażam sobie na chwile obecną takiej sytuacji także naprawde mocno trzymam kciuki aby wszystko sie udało..co do tematu nie mam absolutnie pretensji i żalu mimo tego że temat dotyczył mojego Nera ale wspólnie uporamy sie z tym w tym miejscu..postaram sie częściej uczestniczyć :*



aniunia1983, nie uporamy się wspólnie.... Już nie... Majusi już NIE MA....

Majeczka miała też swój osobny wątek, ma go i teraz ale już w temacie TĘCZOWY MOST...

Odeszła po niesamowitej walce o życie 28 sierpnia, 3 tygodnie temu....

Życzę Ci, by Neruś zdrowiał z dnia na dzień. Byście mogli być razem do końca świata.


Mi pozostała już tylko straszna, niewyobrażalna pustka :cring: :cring: :cring:

aniunia1983 - 20-09-2012, 08:31

Nie :( nie wierze :( od wczoraj jestem na forum i czytam dogłębnie wiadomości i z płaczem zasypiając sie budze..Maja i Vivien nie żyją :( to jest okropne :(
Tak bardzo współczuje :( Brak słów :cring: :cring: :cring: :cring:

Chelsea - 25-09-2012, 10:26

aniunia1983, jak się czuje Nero?? ;*
aniunia1983 - 25-09-2012, 11:45

Neruś czuje sie dobrze, jutro jade z nim po wyniki obiecane bo chce je zobaczyc osobiscie oraz na badanie kliniczne..co dalej z tym robić oceni lekarz na miejscu..oczywiście dam wam znać co i jak..Pozdrawiamy ciepło :*
kasiek - 10-10-2012, 18:19

aniunia1983, co u Was ? jak Nerus?
aniunia1983 - 10-10-2012, 23:04

Już pisze..byliśmy u lekarza, otrzymałam wyniki i oczywiście wszystko sie potwierdziło ale lekarz wskazał zrobić jeszcze raz te same badanie czyli biopsje w związku z tym wybieram sie ale musze chwilke poczekac ze względu na termin oraz sytuacje finansową. Obiecuje że zrobie to jak najszybciej..poinformuje na bieżąco.. Nerus oczywiście czuje sie fantastycznie :)
Chelsea - 11-10-2012, 08:42

aniunia1983 napisał/a:
czuje sie fantastycznie :)

to super trzymaj się chłopie ;*

kasiek - 11-10-2012, 08:51

Nerus swietnie ,od razu i ja lepiej sie poczulam ;*
kasiek - 11-10-2012, 08:51

Nerus swietnie ,od razu i ja lepiej sie poczulam ;*
kasiek - 12-12-2012, 23:35

aniunia1983, co u Was?
aniunia1983 - 14-12-2012, 09:22

Witam was kochani :)

Na wstępie dobre wieści aby uspokoić sytuację:)
Neruś miewa sie bardzo dobrze. Ostatnio miał wizyte u weterynarki która była bardzo zdziwiona faktem że z pieskiem nic sie nie dzieje i że funkcjonuje w pełni zdrowo;/
Podejrzewam że gdybysmy grzebali dalej i go męczyli to mogłoby być gorzej:)
Teraz jest wszystko wporządku i bardzo nas ten fakt cieszy :)
Z wszystkim sie wstrzymujemy bo boje sie że jak zaczniemy grzebać to może sie to źle skonczyc..

Pozdrawiam serdecznie:)

mibec - 14-12-2012, 09:25

aniunia1983, bardzo sie ciesze :) oby trwalo to jak najdluzej ;*
Chelsea - 14-12-2012, 10:21

aniunia1983, dobre wiadomości Neruś zdrówka życzę Ci ;*
aniunia1983 - 14-12-2012, 14:10

Baaaaardzo dziękujemy :* :)
aniunia1983 - 14-12-2012, 14:21

Tak dla pocieszenia :)
tenshii - 14-12-2012, 20:59

aniunia1983, nie dodajemy zdjęć za pomocą załączników. Spróbujcie przez fotosik :)

Zdrówka dla Nero :)

kasiek - 16-12-2012, 04:04

aniunia1983, zdrowka dla Nerusia ;*

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group