forum.labradory.org

O psach inaczej - Dyskusja z Jagusiowej Galerii

Nikaaa - 01-10-2012, 10:42
Temat postu: Dyskusja z Jagusiowej Galerii
Jagusia napisał/a:
Wiem, że to może trochę dziwnie wyglądać, że Enzo się wyprowadza, a my przygarniamy innego psa, ale uwierzcie mi że była to siła wyższa.
Faktycznie. Bardzo dziwne. Bardzo żal mi Enzo.
szalej - 01-10-2012, 10:55

Nikaaa, dlaczego żal ci Enzo? Nawet go nie znasz. Znam Enzo od 3 lat i nie sądze, żeby byłomi go żal - wręcz przeciwnie ciesze się, że trafi do domu który da mu dokładnie to, czego ten pies potrzebuje.
Jagusia - 01-10-2012, 11:15

Nikaaa, nie masz czego żałować. Enzo jako w pełni zsocjalizowany psiak u nas tylko się męczy. Nie mamy dla niego ani wystarczająco dużo czasu, ani siły... Jego nadpobudliwość wymaga ciągłego dawania jej ujścia - czego my dać mu nie możemy. U nas mieszka w kojcu, a na spacery chodzi tylko wtedy gdy jest w domu mój mąż, a to ostatnio zdarza się rzadko. Tam dokąd jedzie zamknięty będzie tylko przez 8 godz dziennie i to na wybiegu a nie w kojcu. Resztę dnia będzie biegał swobodnie po kilkutysięcznej ogrodzonej działce. Poza tym będzie pracował jako pies myśliwski, czyli będzie robił to co kocha. Co do nowego opiekuna, to nie jest to dla Enzika zupełnie nowy człowiek. Zdarzyło się kilka razy, że Enzo zostawał u niego na noc i szedł na polowanie. Brakiem nas w okolicy specjalnie się nie przejmował... Myślę, że gdyby nie konflikty z wiekowym już wtedy psiakiem gończym, który tam wtedy mieszkał, Enzo zostałby w tym domu już dawno. Pół roku temu gończy odszedł za TM a jego pan zaczął się rozglądać za nowym pupilem, który zastąpi w pracy seniora. Enzo jest idealny: zna człowieka, zna pracę i świetnie się w niej odnajduje - pozostaje się więc tylko z tego cieszyć.

Co do Calviego, to jest to kolejna bieda po przejściach, która trafiła pod mój dach i wymaga troskliwej opieki i co najważniejsze socjalizacji... cóż takie życie widać jest nam pisane...

Uwierz mi, nie planowałam kolejnego psa. Przynajmniej nie teraz, nie już. Owszem myślałam po cichu, że kiedyś wezmę sobie kolejnego laba, ale to miało być kiedyś... za 10, 20 a może 100 lat...

[ Dodano: 01-10-2012, 12:21 ]
ollinko napisał/a:
zapominam ze istnieje jakakolwiek inna rasa poza labradorami

ja też - więc teraz muszę się dokształcać :)

ollinko napisał/a:
Calv to chyba duzy chlopak, co?
spory, w kłębie wysokości przeciętnego laba, tylko szczuplejszy. Dla porównania powiem, że na dzień dzisiejszy Calvie waży 23 kg (powinien 28-32 kg), Sara mimo niskiego wzrostu waży 33 kg, a Enzo 45 kg...
dominika92 - 01-10-2012, 12:52

a co jak ten pies również okaże się wulkanem energii...
Nikaaa - 01-10-2012, 13:20

Jagusia napisał/a:
Nie mamy dla niego ani wystarczająco dużo czasu
A dla nowego psiaka tak? Który wymaga dużo pracy, ponieważ jak sama napisałaś jest lękliwy?

Nie chodzi mi o to, że szukasz domu dla Enzo, ale branie kolejnego, dużego psa, który może okazać się równie kłopotliwy jak Enzo to troche, hmm.. Dziwne. No ale kazdy ma swoje zdanie :) Jedni mają mniej inni bardziej przedmiotowe podejście do psa.
Najprościej pozbyć sie problemu i wziąźć sobie kolejną maskotkę do miziania.

Życze Ci tylko, aby Twój nowy pupilek nigdy nie sprawił Ci żadnego kłopotu ;)

Jagusia - 01-10-2012, 13:24

dominika92 napisał/a:
a co jak ten pies również okaże się wulkanem energii...
To wtedy zacznę się martwić i zastanawiać co dalej... Póki co większym zmartwieniem jest dla mnie stan jego psychiki i zdrowia.
Nikaaa - 01-10-2012, 13:33

Ostaś napisał/a:
Znam Enza, poznałem i Calviego. To są dwa zupełnie inne charaktery.
Pies który od 3 tygodni nie jest w stanie normalnie się załatwić ze stresu chyba nie jest sobą ;)
Jagusia napisał/a:
To wtedy zacznę się martwić i zastanawiać co dalej...
:-o
A ja myslałam, że o takich rzeczach to się myśli zanim weźmie się pod swój dach psa. Ale co tam, najwyżej sie go odda :P

Sorry, nie mogłam się powstrzymać.

tenshii - 01-10-2012, 13:37

Cytat:
Sorry, nie mogłam się powstrzymać.

pora jednak się powstrzymać od takich dyskusji w galerii - kieruję swój apel do wszystkich

jeśli chcecie dyskutować - proszę przenieść się do odpowiedniego wątku
galeria nie jest dobrym miejscem do tego typu rozważań

Ostaś - 01-10-2012, 13:46

Nikaaa napisał/a:
Ostaś napisał/a:
Znam Enza, poznałem i Calviego. To są dwa zupełnie inne charaktery.
Pies który od 3 tygodni nie jest w stanie normalnie się załatwić ze stresu chyba nie jest sobą ;)

Calvie ma problem z lękliwością, a nie nadpobudliwością.


PS. Umiejętność oceny psa jak i ludzi zza ekranu monitora budzi mój podziw.

Nikaaa - 01-10-2012, 13:49

Ostaś napisał/a:
PS. Umiejętność oceny psa jak i ludzi zza ekranu monitora budzi mój podziw.
Nikogo nie oceniam. Wyrażam tylko swoje zdanie. Nigdzie nie podałam żadnych epitetów wskazujących na ocenę danej osoby.
A umiejętnośc oceny psa to bardzo ważna cecha. Osoba spędzająca większość czasu na kanapie nie bierze sobie border collie. Tak samo któś kto nie radzi sobie z dużym psem nie bierze kolejnego oddając poprzedniego. No ale EOT ;)

Ostaś - 01-10-2012, 13:55

Nikaaa napisał/a:
Nikogo nie oceniam. Wyrażam tylko swoje zdanie. Nigdzie nie podałam żadnych epitetów wskazujących na ocenę danej osoby.

Sugestia, przypuszczenie - mi wystarczy...

Nikaaa napisał/a:
Tak samo któś kto nie radzi sobie z dużym psem nie bierze kolejnego oddając poprzedniego.

Zgadza się. Tylko że Ty nie znasz sytuacji, prawda?
Duży pies, nie równa się taki sam pies

Jagusia - 01-10-2012, 14:07

Nikaaa, obrażasz mnie, a to nie jest miłe, zwłaszcza, że robisz to w mojej galerii.
Krótko jesteś na forum i nie znasz całej historii Enza. Mnie również nie miałaś przyjemności poznać - a szkoda, bo wtedy na pewno wiele byś zrozumiała.

Nie kupuję psów w hodowlach, ani u pseudohowoców, a pluszaki kupuję w sklepach z zabawkami. Od przeszło 10 lat wraz z mężem ściągamy do domu psy, które nie mają szans na adopcję, socjalizujemy je, dajemy szansę na normalne życie.

Enzo gdy do nas trafił był wielkim, szalonym, chorym na padaczkę, agresywnym psem. W schronisku nie miałby szans. Jego socjalizacja zajęla nam blisko 3 lata, a mnie kosztowała zdrowie (na co wcale się nie skarżę - było warto). Nie oddajemy go byle gdzie i byle komu, tylko do domu o którym wiemy, że jest dla niego idealny.

Enzo nie jest - jak to napisałaś - kłopotliwym psem, już nie, tyle tylko, że moim zdaniem mieszkanie w kojcu nie jest szczytem psich marzeń (przynajmniej nie tego psa) więc skoro mogę coś zrobić by było inaczej, to to robię.

Calvie miał pracować w policji, był szkolony na agresję, a gdy coś poszło nie tak jego właściciel wydał na niego wyrok śmierci. Jak sądzisz co zrobią w schronisku z lękliwym psem, który na jedno słowo zamienia się z w zabójcę...?


Założyłam ten wątek, bo chciałam mieć z kim dzielić się naszymi sukcesami wychowawczymi i opłakiwać porażki. Tak jak to było za czasów socjalizacji Enza. przyjemnie było czytać pochwały i słowa pocieszenia. Wiedzieć, że choć sąsiedzi i znajomi mają cię za dziwadło są gdzieś na świecie ludzie, którzy myślą podobnie.

Wybacz mi Nikaaa, że to napiszę, ale Twoje wpisy uświadomiły mi właśnie, że się myliłam. Należało 4 lata temu jechać do hodowli, kupić piękne, tłuste, zdrowiuśkie szczenie i wtedy się chwalić. A biedakom pomagać w ciszy albo wcale na pewno wyszłoby nas to taniej, a i przyjemniej bo nikt by mi dziś nie zarzucał przedmiotowego podejścia do psów.

dominika92 - 01-10-2012, 14:11

Jagusia, ale to nie o to chodzi...pomgać też trzeba z głową!

Cytat:
Jak sądzisz co zrobią w schronisku z lękliwym psem, który na jedno słowo zamienia się z w zabójcę...?


a co zrobisz jak któregoś dnia, ten zlękniony pies, któremu jak mówisz ktoś popsuł psychikę rzuci się na Twoje dzieci???

Popieram adopcje i pomaganie psom, ale nie za wszelką cenę..na to też trzeba mieć warunki...

Nikaaa - 01-10-2012, 14:16

Jagusia napisał/a:
Nikaaa, obrażasz mnie, a to nie jest miłe
Gdzie? Gdzie ja Cię obrazilam?

Pozatym widze, że zalecenia Admina sa mało istotne :P Tak samo jak wolność słowa i prawo do własnego zdania. Nikogo nie obrażam, nikogo nie oceniam, wyrażam tylko swoje zdanie nt. pozbywania się psa i adoptowania kolejnego, kłopotliwgo egzemplarza, który ma skłonności do agresji, do domu gdzie są dzieci. Jeśli nie poradziłaś sobie z jednym psem to jaką masz pewnośc, że poradzisz sobie z agresywnym i lękliwym owczarkiem? No ale zapomniałam, że to jest forum labradory.org, którego polityka jest zakaz posiadania i wyrażania własnego zdania. Właźmy sobie nawzajem w pupy i zachwycajmy się wszystkim dookoła ;)

Napisałabym coś więcej w tym temacie, ale zaraz polecą warny za niestosowanie sie do poleceń Administratora. Ciekawe tylko czy dostanie każdy kto zasłuzył ;)

A wracając do tematu (jako, że jest to galeria) to Calvie jest naprawdę bardzo urokliwym chłopakiem :) Zreszta jak całe stadko, chociaż moją uwage najbardziej przykuła najmniejsza członkini Lusia :) Słodką ma mordkę.

Ostaś - 01-10-2012, 14:17

Jagusia, zaangażowanie Twoje i Krzyśka w pomoc psom jest nie do ocenienia.
I niestety kolejny raz powtarza się sytuacja, że aż chce mi się zacytować klasyka...
"Jarek, pi****lisz nie było Cię tam"

Baszka - 01-10-2012, 14:26

Cytat:
A reakcji dziewczyn się nie dziwie,nie komentuje....

A ja się trochę dziwię...i mimo niedozwolonego miejsca skomentuję :)

Przecież Enzo ma nowy dom znaleziony i sprawdzony przez właścicielkę...a że zabrała nową bidę potrzebującą w tej chwili pomocy tylko jej się chwali. Wierzę, że jak nowy pies nie sprawdzi się w jej domu to też sama znajdzie mu dobry dom.

Cytat:
Nie chodzi mi o to, że szukasz domu dla Enzo, ale branie kolejnego, dużego psa, który może okazać się równie kłopotliwy jak Enzo to troche, hmm.. Dziwne.
Dlaczego dziwne...każdy DT przyjmuje do domu nieznaną z zachowania bidę w potrzebie, też mogą być kłopotliwe...a szukaniem domów zajmuje się grono osób. Tutaj Jagusia robi to sama.
tenshii - 01-10-2012, 14:36

Nikaaa napisał/a:
zapomniałam, że to jest forum labradory.org, którego polityka jest zakaz posiadania i wyrażania własnego zdania.

rób to we właściwym miejscu
dyskusja zostanie przeniesiona do innego wątku i tam możecie pisać - wszyscy bez wyjątku zachowując zasady kultury i netykiety

nata - 01-10-2012, 14:37

Baszka napisał/a:
każdy DT przyjmuje do domu nieznaną z zachowania bidę w potrzebie, też mogą być kłopotliwe...a szukaniem domów zajmuje się grono osób. Tutaj Jagusia robi to sama.

A to ja się pogubiłam :-P
To Enzo i teraz Calvie są na DT u Jagusi? Bo jeśli tak, wszystko zrozumiałe i w sumie dyskusja zbędna.
Jak DS... no to faktycznie, dla mnie też "dziwne" :shy:

anna34 - 01-10-2012, 14:45

nata napisał/a:
To Enzo i teraz Calvie są na DT u Jagusi? Bo jeśli tak, wszystko zrozumiałe i w sumie dyskusja zbędna.
Jak DS... no to faktycznie, dla mnie też "dziwne"

Enzo był na DS u Jagusi,ale juz ma inny DS,a ten malec chyba też jest na DS?,tak zrozumiałam.

Baszka - 01-10-2012, 14:50

anna34 napisał/a:
nata napisał/a:
To Enzo i teraz Calvie są na DT u Jagusi? Bo jeśli tak, wszystko zrozumiałe i w sumie dyskusja zbędna.
Jak DS... no to faktycznie, dla mnie też "dziwne"

Enzo był na DS u Jagusi,ale juz ma inny DS,a ten malec chyba też jest na DS?,tak zrozumiałam.

Zacytuję odpowiedż
Cytat:
Jak chcesz możesz nas nazywać takim prywatnym, samozwańczym i samofinansującym się Domem Tymczasowym
...chyba to wyjaśnia sprawę :<
Nikaaa - 01-10-2012, 14:51

Baszka napisał/a:
Dlaczego dziwne...każdy DT przyjmuje do domu nieznaną z zachowania bidę w potrzebie, też mogą być kłopotliwe...

Ja rozumiem pomaganie psiakom. Ale jeżeli ktoś sobie nie poradził z jednym trudnym egzemplarzem, to branie kolejnego jest troszke lekkomyślne. Jaki z tego morał? Enzo był kłopotliwym psem i takim pozostał a teraz musi przeżywac kolejną rozłąkę. Nie da się robić wszystkiego po trupach do celu. Jeśli sobie z czymś nie radzimy to czasami trzeba zrezygnować.
Pozatym Jagusia miała cały ten czas status DT dla Enzo?

Zresztą.. Jak napisałam nie chodzi mi tu o niego. Jesli ma mieć gdzieś lepiej to jestem całym sercem za tym, aby tam poszedł. Ale jesli jeden pies sprawiał kłopoty z którymi właścicielka nie była sobie w stanie poradzić, to adopcja kolejnego wydaje mi się bezsensowna. Doceniam pomaganie psom trudnym do wyadoptowania. Ale nie ich kosztem.
Jagusia napisał/a:
Wiem, że to może trochę dziwnie wyglądać, że Enzo się wyprowadza, a my przygarniamy innego psa, ale uwierzcie mi że była to siła wyższa.


Jagusia napisał/a:
Nie mamy dla niego ani wystarczająco dużo czasu, ani siły... Jego nadpobudliwość wymaga ciągłego dawania jej ujścia - czego my dać mu nie możemy. U nas mieszka w kojcu, a na spacery chodzi tylko wtedy gdy jest w domu mój mąż, a to ostatnio zdarza się rzadko.


Przecież sama piszesz, że sobie z nim NIE RADZISZ. Zamykanie psa w kojcu z bezsilności to raczej nie jest żaden sukces. Pozatym kojarza mi sie zdjęcia Enzo w kolczatce, które też raczej świadczą o braku radzenia sobie z psem.

nata - 01-10-2012, 14:56

Baszka napisał/a:

...chyba to wyjaśnia sprawę :<

Ok, dzięki, jak pisałam swoją wypowiedź tego jeszcze nie było.

Nikaaa - 01-10-2012, 15:00

http://forum.labradory.or...der=asc&start=0

Cytat:
POSŁUSZEŃSTWO:
Enzo w obecnej chwili zapomniał trochę komendy, które potrafił. Jest psem bardzo energicznym, wymaga pracy.

Jagusia napisał/a:
Niestety radzi sobie inaczej niż byśmy tego oczekiwali. Enzo w kojcu dziczeje. Zapomina komendy, których z takim wysiłkiem go uczyliśmy. Wypuszczony - staje się jeszcze bardziej szalony i nieobliczalny...

Jagusia napisał/a:
Biega bez opamiętania, taranuje wszystko i wszystkich, którzy akurat pojawią się na jego drodze.

Jagusia napisał/a:
Sytuacja życiowa jaką obecnie mamy, niestety nie daje mi wyboru. Moj TŻ całymi dniami pracuje, a ja nie mam aż tyle siły abym sobie poradziła z opanowaniem Enza i dwójki dzieci na spacerze. Ten nieprzebrany wulkan energii potrzebuje silnej ręki, która poradzi sobie z utrzymaniem go na spacerze


To tylko kilka cytatów wskazujących na to, że DT nie poradzil sobie z okiełzaniem psa ;) Więc nie rozumiem po co iśc w zaparte, skoro sama otwarcie przyznajesz, że powodem oddania psa jest Wasza bezsilność.

szalej - 01-10-2012, 15:10

Nikaaa, ale Jagusia sobie PORADZIŁA z tym " trudnym egzemplarzem" który kiedy go wzieła był totalnie nie adopcyjny! Pies chory na padaczke, agresywny i z takim nadmiarem energii, że ja, która widziałam już naprawde wiele, nie widziałam takiego nadmiaru energii. Jagusia i jej mąż wyprowadzili tego psa na prostą, dali mu nowe życie, ale chyba egoistyczne byłoby z ich strony, gdyby trzymali go dalej w kojcu, bo było to najlepsze wczesniej rozwiązanie dla niego, kiedy był agresywny, ale już nie jest - jeśli pojawiła się osoba - znajoma!- która może dać psu lepsze warunki i zająć go pracą którą kocha! Teraz, kiedy pies jest już NORMALNY! ( ale i tak chory na padaczke! czy uważasz, że taki pies powinien mieszkać w kojcu?)
A Calvi - to pies, któremu również trzeba POMÓC! TO JEDNO WIELKIE NIESZCZĘŚCIE! Ale jagusia z mężem mu pomogą. Nikt inny nie chciał tego zrobić.

[ Dodano: 01-10-2012, 16:11 ]
Nikaaa, a cytować sobie możesz. Nie znasz tych ludzi, nie wiesz, jakie były ich psy, kiedy do nich trafiły, a jakie są teraz. Nie widziałaś ani jednego. Ja widziałam je wszystkie.

Jagusia - miałaś racje co do użytkowników tego forum, czasem lepiej się po prostu nie odezwać :confused:

Nikaaa - 01-10-2012, 15:19

szalej napisał/a:
Nikaaa, a cytować sobie możesz.
Co jest złego w tych cytatach? Przeciez to nie są słowa napisane przeze mnie a przez wlaścicielkę psa, która podaje powód jego oddania :-o

Naprawdę doceniam każdą pomoc dla psów w potrzebie. I gdybym ja miała warunki napewno też bym to robiła. Ale nie mam. I nie miałabym sumienia brać na głowe zwierzaka, który nie byłby u mnie szczęśliwy. Bo nie da się nic robić na siłę.
No ale dobrze juz dobrze. Odszczekuję to co napisałam bo przeciez nie mam racji ;)
Z padaczki chyba nie został cudownie wyleczony (a jeśli tak to za sprawa leków a nie właścicieli) a problem z nadmiarem energi jak widac dalej ma.

Zresztą powtórze po raz kolejny, że ciesze sie, ze Enzo idzie do domu w którym wreszcie ktoś poświęci mu czas. Niepodoba mi sie tylko to, że właścicielka twierdzi, że nie ma czasu dla poprzedniego psa, nie umie nad nim zapanować, ale ma czas dla nowego.

szalej - 01-10-2012, 15:29

Nikaaa, ale jakoś nikt inny nie chciał wziąć psa z padaczką. Cała dyskusja polega na tym, że jagusia nie powinna go wziąć - ale nikt nie pałał się, żeby zrobić to za nią. Nie mówie o tym forum, bo nie jest to pępek świata. Ale to samo było z Vivką - wszyscy mieli ale do DT, ale nikt jej nie zabrał. po prostu mnie to wkurza.
a po prawdzie, to powinien się tutaj bardziej wypowiedzieć mąż jagusi, bo to on z tego co wiem najwięcej z psem pracuje.

effcyk - 01-10-2012, 15:33

słuchajcie , na początku jak weszłam do galerii Jagusi od razu przyszło mi na myśl to - co większości z Was. Enzo oddany a w zamian wzięty nowy pies. Ale po przemyśleniu sobie tego wszystkiego doszłam do wniosku, że dla Enza jest to idealne rozwiązanie.
Jeśli Enzo jest nader żywiołowym psem, po co ma się męczyć w kojcu ? skoro ma możliwość iść do człowieka którego nota bene zna, człowieka który poświęca dużo czasu swojemu hobby jakim jest polowanie, człowieka który szukał takiego psa jak Enzo i człowieka który jest temu psu zapewnić tyle fizycznego i psychicznego zmęczenia ile ten pies potrzebuje, to czemu nie ?

Nikaaa napisał/a:
Nie da się robić wszystkiego po trupach do celu. Jeśli sobie z czymś nie radzimy to czasami trzeba zrezygnować.

no więc ? Przecież właśnie rezygnuje, zrobiła co w jej mocy - na chwilę obecną sama otwarcie pisze, że nie potrafi "ujarzmić" Enza, nie jest w stanie zapewnić mu tyle czasu ile on potrzebuje, dlatego pies idzie do takiego człowieka, który bez problemu jest w stanie mu to wszystko zapewnić.

Uwierzcie mi, mam z okna widok na sukę labradora która całe dnie spędza w kojcu, której ludzie z kojca już prawie nie wypuszczają bo się..... BOJĄ ! wypuszczona z kojca robi taką sodomę i gomorę że ogarnąć się tego psa i jego energii nie da rady. To jest totalna dzicz. Kilka dni temu jak psina uciekła na ulice to jej "pancia" , która się strasznie spieszyła, psa przez dobre pół h łapała - suka jak znalazła się na ulicy totalnie zwariowała, zgłupiała bo nigdy na ulicy nie była. Nie rozumiem tylko po co ten pies z taką energią ma mieć takie życie ? bo wlaścicielom podoba się taki rasowy piesek na podwórku - fajnie się prezentuje do wypasionego odgrodzonego, równego trawniczka, skalniaczka i eleganckiego domku. Tam się dziecku 10 letniemu grę za 600 zł kupuje a pies wsuwa marketówki i wygląda jak baleron - dodam że pies ma zapaść wysiłkową i myśli się tam tylko o tym żeby miała szczenięta ... Serce ściska widząc jak ten pies się męczy.

Nikaaa napisał/a:
Ale jesli jeden pies sprawiał kłopoty z którymi właścicielka nie była sobie w stanie poradzić, to adopcja kolejnego wydaje mi się bezsensowna. Doceniam pomaganie psom trudnym do wyadoptowania. Ale nie ich kosztem.

ale tu mamy dwa psy z totalnie rożnymi problemami - napisałabym nawet że skrajnie przeciwstawnymi. Enzo - pies odważny, energiczny, który chodzi własnymi ścieżkami i wszystko inne ma gdzieś, Calvie - pies lękliwy. Jagusia nie napisała że Calvie buntuje się przed nocowaniem w domu jak Enzo, że jest mega nadpobudliwy jak Enzo, ale że jest lękliwy i z tym właśnie problemem trzeba go wyprowadzić na prostą. Skoro uważa że z tym da sobie radę, to ja od siebie życzę wszystkiego naj i trzymam kciuki.


Nikaaa napisał/a:
że nie ma czasu dla poprzedniego psa, nie umie nad nim zapanować, ale ma czas dla nowego.

słowa Jagusi:
Cytat:
Sytuacja życiowa jaką obecnie mamy, niestety nie daje mi wyboru. Moj TŻ całymi dniami pracuje, a ja nie mam aż tyle siły abym sobie poradziła z opanowaniem Enza i dwójki dzieci na spacerze. Ten nieprzebrany wulkan energii potrzebuje silnej ręki, która poradzi sobie z utrzymaniem go na spacerze


yyyy ... a gdzie tu jest wzmianka o braku czasu ? hmmm :lookdown:

Nikaaa - 01-10-2012, 15:37

effcyk napisał/a:
no więc ? Przecież właśnie rezygnuje, zrobiła co w jej mocy - na chwilę obecną sama otwarcie pisze, że nie potrafi "ujarzmić" Enza, nie jest w stanie zapewnić mu tyle czasu ile on potrzebuje, dlatego pies idzie do takiego człowieka, który bez problemu jest w stanie mu to wszystko zapewnić.
Czytaj ze zrozumieniem ;)
Nikaaa napisał/a:
Zresztą powtórze po raz kolejny, że ciesze sie, ze Enzo idzie do domu w którym wreszcie ktoś poświęci mu czas. Niepodoba mi sie tylko to, że właścicielka twierdzi, że nie ma czasu dla poprzedniego psa, nie umie nad nim zapanować, ale ma czas dla nowego.
effcyk napisał/a:
a gdzie tu jest wzmianka o braku czasu ? hmmm
Było w nowej galeri, ale admin edytował posty ;) Zresztą cytat przytoczyłam w pierwszym poście na tej stronie :)
dominika92 - 01-10-2012, 15:42

A ja nie uważam, że tylko dlatego, że nie biorę psa na siłę, mimo braku warunków i na ten moment uważam kompetencji, odbiera mi to prawo do wypowiedzi...Wolę nie brać psa, jeśli miałoby się to odbyć jego kosztem, kosztem mojego zdrowia czy moich bliskich.
Nie wiem tylko dlaczego, wg. niektóych odbiera mi to prawo do własnego zdania i wypowiedzi..

effcyk - 01-10-2012, 15:56

Cytat:
Czytaj ze zrozumieniem

ja czytam ze zrozumieniem moja droga 8) odniosłam się do Twojego posta a dokładniej pisząc, tego właśnie cytatu :
Nikaaa napisał/a:
Nie da się robić wszystkiego po trupach do celu. Jeśli sobie z czymś nie radzimy to czasami trzeba zrezygnować.

i napisałam pod tym, że właśnie to zrobiła.

Nie wiem dlaczego tak sobie "sklejasz" cytaty aby wyszło na to, że ktoś jest durny a Ty pani alfa i omega . Ja wiem co zacytowałam i do jakiego fragmentu to zacytowałam, więc proszę nie przeinaczaj tego.


Cytat:
Było w nowej galeri, ale admin edytował posty ;) Zresztą cytat przytoczyłam w pierwszym poście na tej stronie

Ok znalazłam ale to i tak niczego nie zmienia - Jagusia napisała, że nie ma WYSTARCZAJĄCO dużo czasu by poświęcić go Enzowi - nie wiem czy wiecie ale ten pies ma ADHD . Widocznie ten czas który jest w stanie poświecić swoim czworonogom, jest odpowiedni też i dla Caliviego i jemu to wystarcza.

Paseczka - 01-10-2012, 16:00

Ile osób z was ma DT?

To jest na prawde cięzka praca i chyba polega własnie na tym aby znajdować psom z tymczasu odpowiedni dom?

Nie widze sensu w tej dyskusji- bezsensowne nabijanie postów...

Nikaaa - 01-10-2012, 16:07

effcyk napisał/a:
Nie da się robić wszystkiego po trupach do celu. Jeśli sobie z czymś nie radzimy to czasami trzeba zrezygnować.
Chodziło mi o nie branie kolejnego kłopotliwego psa, skoro z jednym trudnym przypadkiem nie dajemy sobie rady. Rozumiem chęć dawania domu trudnym psom, ale czasami się nie da i trzeba zrezygnować.
Może gdybyś czytała całość wypowiedzi a nie wyrywała cytatów z jednego posta to nie zrozumiałabyś tego omylnie ;)

Paseczka napisał/a:
Ile osób z was ma DT?
Problem w tym, że Ezno chyba raczej nie był na DT a został adoptowany. To jest właśnie cały myk w tym wszystkim ;) Szuka nowego domu nie dlatego, że szukał go od zawsze (bo taka rola DT) a dlatego, że właścicielka podjęła taka decyzję na podstawie tego, że sobie z nim nie radzi.

No ale macie racje. Dyskusje są bez sensu. Szczególnie jeśli wszyscy na siłę doszukują sie ataku na kogoś i nie potrafia czytać ze zrozumieniem i uszanowac odnienności cudzego zdania :haha:
To co chciałam powiedziałam, kto sie zgadza to się zgadza, kto nie to nie (i ma do tego prawo!!! nie neguje tego w przeciwieństwie do innych uzytkowników tego forum) i już nic więcej nie mam do dodania :)

Paseczka - 01-10-2012, 16:09

Nikaaa,
Nikaaa napisał/a:
No ale macie racje. Dyskusje są bez sensu. Szczególnie jeśli wszyscy na siłę doszukują sie ataku na kogoś i nie potrafia czytać ze zrozumieniem i uszanowac odnienności cudzego zdania :haha:


Mniej wiecej o to mi chodziło.

effcyk - 01-10-2012, 16:21

Nikaaa napisał/a:
Może gdybyś czytała całość wypowiedzi a nie wyrywała cytatów z jednego posta to nie zrozumiałabyś tego omylnie

może gdybyś pisała jaśniej czy:
Nikaaa napisał/a:
Nie da się robić wszystkiego po trupach do celu. Jeśli sobie z czymś nie radzimy to czasami trzeba zrezygnować.

w tym fragmencie odnosisz się konkretnie do Enza czy ogólnie do dawania DT to i łatwiej byłoby to zrozumieć ;-)

no ale nie będę się dochodzić w tak mało istotnej sprawie :)

Andante - 01-10-2012, 16:34

Paseczka napisał/a:
Ile osób z was ma DT?

Ja.
Miałam u siebie kilka psów na DT (po kolei) - były kłopotliwe i mniej kłopotliwe. Był agresor (w stosunku do mojego psa również), był pies z lękiem separacyjnym i innymi lękami do kompletu (który zrujnował mi część mieszkania), był pies chory, który odszedł za TM itd
Zatem mogę zabrać głos w dyskusji na bazie własnych doświadczeń również.
Zgadzam się z opinią Nikaaa, że jak ktoś nie poradził/ nie radził sobie z trudnym psem , to nie powinien brać kolejnego.
Pomaganie psom, to nie na pierwszym miejscu emocje, serce na dłoni, bo one takie biedne są. Dla mnie mądre pomaganie to głównie myślenie, mierzenie sił na zamiary, rozsądna ocena moich warunków czasowych, rodzinnych (przy małych dzieciach żadnego ryzyka związanego z agresją czy lękiem psa), także siły fizycznej, bo zdziczały w kojcu czy na łańcuchu labrador wymaga trochę krzepy na spacerach. I jeszcze jedno - samym sercem bez podstawowej chociaż wiedzy i doswiadczenia, wiele się nie pomoże.

Nikaaa - 01-10-2012, 16:37

Andante napisał/a:
Pomaganie psom, to nie na pierwszym miejscu emocje, serce na dłoni, bo one takie biedne są. Dla mnie mądre pomaganie to głównie myślenie, mierzenie sił na zamiary, rozsądna ocena moich warunków czasowych, rodzinnych (przy małych dzieciach żadnego ryzyka związanego z agresją czy lękiem psa), także siły fizycznej, bo zdziczały w kojcu czy na łańcuchu labrador wymaga trochę krzepy na spacerach. I jeszcze jedno - samym sercem bez podstawowej chociaż wiedzy i doswiadczenia, wiele się nie pomoże.
Andante dziękuję Ci. Aż mi się cieplej na sercu zrobiło, że ktoś doskonale rozumie o czym piszę. I bardzo dobrze to ujełaś, ja najwyraźniej nie potrafiłam.
dominika92 - 01-10-2012, 16:43

Andante napisał/a:

Pomaganie psom, to nie na pierwszym miejscu emocje, serce na dłoni, bo one takie biedne są. Dla mnie mądre pomaganie to głównie myślenie, mierzenie sił na zamiary, rozsądna ocena moich warunków czasowych, rodzinnych (przy małych dzieciach żadnego ryzyka związanego z agresją czy lękiem psa), także siły fizycznej, bo zdziczały w kojcu czy na łańcuchu labrador wymaga trochę krzepy na spacerach. I jeszcze jedno - samym sercem bez podstawowej chociaż wiedzy i doswiadczenia, wiele się nie pomoże.


i dokładnie o to chodziło. :)

[ Dodano: 01-10-2012, 17:46 ]
chociaż myślę, że fajnie by było zmienić temat na taki jak Nika założyła czyli "Adopcja problemowego psa" żeby wypowiadać się także ogólnie, nie wszyscy i nie we wszystkim musimy odnosić się do Jagusi, bo nie chodzi o to, wbrew temu co niektórzy myślą, by kogokolwiek atakować.

zaba - 01-10-2012, 20:21

:-o To tyle :)
Nikaaa - 01-10-2012, 20:27

dominika92 napisał/a:
chociaż myślę, że fajnie by było zmienić temat na taki jak Nika założyła czyli "Adopcja problemowego psa" żeby wypowiadać się także ogólnie, nie wszyscy i nie we wszystkim musimy odnosić się do Jagusi, bo nie chodzi o to, wbrew temu co niektórzy myślą, by kogokolwiek atakować.
Też tak myślę. Tu raczej chodzi o ocenę sytuacji a nie danej osoby.
zaba napisał/a:
:-o To tyle :)
Nie ma to jak merytoryczne posty wprowadzające wiele do dyskusji :P
zaba - 01-10-2012, 20:36

Nikaaa, wolność słowa - sama mówiłaś.
Po prostu jestem w szoku co się ostatnio dzieje tutaj.
A jeśli chodzi o wypowiedź - mogę i podać swoje zdanie.
Z mojego punktu widzenia Jagusia nie oddaje Enza bo... bo tak chce, bo sobie z nim nie radzi, bo ją wychowanie go przerosło.
Ja na jej miejscu mając psa, który wiem, ze u mnie nie ma siódmego nieba, a ma możliwość pójścia do innego właściciela, gdzie będzie mu lepiej też bym oddała.
A że zbiegło się to z przyjęciem drugiego psa to.. druga rzecz. Jedna bieda idzie na inny szczęśliwy dom, czemu nie wziąć drugiej. Jagusia nie ma lat 20 czy 15. I wie na co się pisze i co ją czeka. A nuż nowy psiak bo WYCHOWANIU przez nią znajdzie kolejny szczęśliwszy dom.

ambird - 01-10-2012, 20:44

A mnie wkurzają wpisy typu:
"bo nie znasz tych ludzi, to się nie wypowiadaj"
"bo nie byłaś DT, to się wypowiadaj"
"bo znasz i podawałaś kiełbaski, to nie krytykuj"

A dlaczego? Co to ma być w ogóle? Kółko oklasków? To jest forum internetowe, przypominam. W takich miejscach każdy może wyrazić własną opinię. Skoro wypowiadam się na jakimś forum, to wiem, że mogę zostać oceniona. Ocenianie innych jest rzeczą ludzką, robimy to codziennie! Oczywiście pod warunkiem, że nikogo się nie obraża, nie wyzywa itd.

Agnieszkę znam, Enzo kilka razy szukał domku, jednak zawsze "jakoś się udawało" i zostawał. Wzięcia kolejnego psiaka, w dodatku lękliwego nie popieram. Życzę tylko, aby ta lękliwość nie zamieniła się za chwilę w coś gorszego.. Wiadomo, jak pies poczuje się pewniej to pokazuje "swoje".

I właśnie dlatego, że Agę znam, to się wypowiadam. A co z tym zrobi, to jej prywatna sprawa.

dominika92 - 01-10-2012, 20:48

zaba napisał/a:

Po prostu jestem w szoku co się ostatnio dzieje tutaj.


A co się takiego dzieje? Że ludzie robią to do czego forum zostało stworzone czyli DYSKUTUJĄ? :) Jeśli ktoś nie potrafi, bo we wszystkim widzi atak na siebie lub na innych to może nie powinien być na forum dyskusyjnym

zaba - 01-10-2012, 20:50

dominika92, owszem, popieram dyskusję, jak najbardziej. Z pewnymi granicami. Ale, nie zawsze każdy każdego zrozumie. Ktoś tą granicę zauważy, inny nie. Ktoś wybroni swojej racji, inny nie. Ot co.
I forum dyskusyjne, też mam prawo powiedzieć, że coś mnie irytuje i szokuj ;D

dominika92 - 01-10-2012, 21:05

zaba napisał/a:
Ale, nie zawsze każdy każdego zrozumie.


I nie zawsze każdy z każdym musi się zgadzać, takie życie. ;) Szczerze mówiąc, nudno by było, jakby tak było.

Jagusia - 01-10-2012, 21:48

ambird napisał/a:
Agnieszkę znam, Enzo kilka razy szukał domku, jednak zawsze "jakoś się udawało" i zostawał.
Masz racje Aniu - zostawał - i to był błąd, bo emocje brały górę nad rozsądkiem. Enzo już dawno powinien być psem pracującym, zdolności łowieckie wykazywał w zasadzie od samego początku, a w Sulejowie nie było chyba osoby, która by się o tym nie przekonała :-P A my co, zrobiliśmy z niego podwórkowego burka, karnego, posłusznego, ułożonego burka :(

Co do Calviego, cóż, tym razem zdałam się na Krzyśka, jego doświadczenie zawodowe i nowe możliwości jakie daje mu teraz jego praca. Wyjazdy na szkolenia, możliwość zabierania psa z sobą do pracy itp. 4 lata temu takich możliwości nie było - dziś są...

Andante - 02-10-2012, 05:01

Niestety, na tym forum też zrobiło się kółko wzajemnej adoracji. Wyrazenie odmiennego zdania, słowa krytyki, albo po prostu brutalna prawda - skazują temat na wylądowanie w smietniku albo kłopotliwe posty na usunięcie.
Sorry, ale nie będę piała z zachwytu, bo po atrakcyjnego adoptusia ustawiła się kolejka, bo taki śliczny, bo dziecko planuje zakładać hodowlę, nie mając o tym zielonego pojęcia, bo DT, którego przerastają problemy psa (nie pierwszy i nie ostatni raz - i nie chodzi tylko o tę konkretną sytuację), bierze kolejnego problemowego psa, że mam się zachwycać w galeriach nad kluseczkami z pseudo, choć nie popieram decyzji nabywania psów w takich miejscach, że nie można odezwać się w tematach adopcyjnych, gdzie po raz nie wiadomo który kolejny pies szuka domu, bo warunki życiowe uległy zmianie, bo w nowym miejscu nie zgadzają się na psa (ciekawe, czy na dzieci się zgadzają, bo moze też trzeba oddać) ...
Tak, jak napisała między innymi Ania - to jest forum dyskusyjne. Nie zapominajmy o tym.

Baszka - 02-10-2012, 15:02

Andante napisał/a:
Paseczka napisał/a:
Ile osób z was ma DT?

Ja.
Miałam u siebie kilka psów na DT (po kolei) - były kłopotliwe i mniej kłopotliwe. Był agresor (w stosunku do mojego psa również), był pies z lękiem separacyjnym i innymi lękami do kompletu (który zrujnował mi część mieszkania), był pies chory, który odszedł za TM itd
Zatem mogę zabrać głos w dyskusji na bazie własnych doświadczeń również.



Ja też byłam i w dalszym ciągu jestem DT, gdzie przebywało 16 podopiecznych /Bubu też się liczy ;D /...włącznie z agresorem wymagającym eutanazji.

Każde z nich to inna historia, inne podejście...i za każdym razem to nowe zadanie :|
Ale przede wszystkim zadanie które wymaga serca, a dopiero póżniej doświadczenia, warunków i kompromisów.




Teoretyzując ;] ....czym różni się Beza która była w DT, po sprawdzeniu zachowania i warunków została na DS, a czym Enzo, który po dłuższym czasie pracy i szkolenia w DT a póżniej w DS dostał odpowiedni dom ??

Teresa - 02-10-2012, 17:00

Ja jestem DT dla 5 psow, z których dwoch ma padaczke, jeden jest powaznie chory, kolejny ma leki separacyjne... a co do forum to kazdy am prawo sie tutaj wypowiadac i nie kazdy sie musi z tym zgadzac jak juz to ktos nadmienil, jednak atakowanie Niki za to ze wyrazila swoja opinie nie jest na miejscu... ma do tego prawo a ze ktos sie z tym nie zgadza to juz jego sprawa, rozumiem ze Jagusi jest przykro ze niektorzy twierdza ze zle robi ale co kolwiek zamieszczajac w internecie musimy sie liczyc z tym ze to do nas wroci i to czasem z zupelnie odwrotnym skutkiem niz sie spodziewamy
Jagusia zycze Ci wszystkeigo dobrego i oby Ci sie udalo :) ja osobiscie nie wzielabym takiego psa gdyz mialabym obawy ze nie podolam, albo ze jego agresja moze zrobic komus krzywde

szalej - 02-10-2012, 17:35

ambird napisał/a:

A mnie wkurzają wpisy typu:
"bo nie znasz tych ludzi, to się nie wypowiadaj"
"bo nie byłaś DT, to się wypowiadaj"

"bo znasz i podawałaś kiełbaski, to nie krytykuj"


Abstrahując od tego tematu - odniosłabym się do tego drugiego punktu. "bo nie byłaś DT, to się nie wypowiadaj" " bo nie odchowałaś żadnego IU miotu, to się nie wypowiadaj" " bo nie miałaś nigdy agresywnego psa, to się nie wypowiadaj".
Oczywiście, że można wypowiedzieć się w każdym temacie - ale osoby, które z tematem mają zawsze najmniej wspólnego mają najwięcej do powiedzenia. I zawsze ich racja jest większa, niż ludzi, którzy bardziej się na tym znają.
To tak jak mówie, nie na temat tej dyskusji, ale "wolności słowa na forum".

ambird - 02-10-2012, 17:51

szalej napisał/a:
osoby, które z tematem mają zawsze najmniej wspólnego mają najwięcej do powiedzenia


Ale co z tego? Niech sobie gadają/piszą, to forum dyskusyjne w końcu :)
Nie stwarzajmy sobie niemiłej atmosfery ;)

szalej - 02-10-2012, 18:34

ambird, oczywiście, niech sobie piszą, ale wprowadzają ludzi w błąd kiedy np. dyskutują na tematy o których nie mają zielonego pojęcia podważając zdanie kogoś, kto ma kilkunastoletnie doświadczenie. I jego racja jest największa, mimo, że najmniej ma z tematem wspólnego
Nikaaa - 02-10-2012, 19:32

szalej napisał/a:
I jego racja jest największa
Każda dyskusja na poziomie polega na rozmowie i wymianie argumentów potwierdzających nasze stanowisko. Jesli ktoś pisze "nie bo nie", bądź "tak bo tak" to niestety niewiele sobą reprezentuje. Jeśli uważasz, że osoba uzasadniająca swoje zdanie uważa, że jego racja jest największa to chyba nie wiesz jak powinna wyglądać dyskusja :P Bo dla mnie to wymiana argumentów i uzasadnianie swojego stanowiska. A jeśli komuś brakuje argumentów no to cóż.. Niech się nie czepia tych, co potrafią to robić twierdząc, że uważają swoja rację za największą. Każdy uważa, że jego racja jest większa ;P Grunt to umiejętność uzasadnienia tego ;)

Niestety nie każdy potrafi dyskutować. I potem powstają takie niemiłe sytuacje jak tutaj, bo jak brakuje argumentów to zaczynają się nerwy, obrażanie, "chwytanie się brzytwy" a jak wiadomo najlepszą obroną jest atak ;)

dominika92 - 02-10-2012, 20:20

szalej napisał/a:
ambird, oczywiście, niech sobie piszą, ale wprowadzają ludzi w błąd kiedy np. dyskutują na tematy o których nie mają zielonego pojęcia podważając zdanie kogoś, kto ma kilkunastoletnie doświadczenie. I jego racja jest największa, mimo, że najmniej ma z tematem wspólnego


idąc tym tokiem myślenia, nie mam prawa krytyować trenera, który od kilkunastu lat pracuje używając kolczatek i obróż elektrycznych..przecież wie lepiej, bo siedzi w temacie i ma doświadczenie...Jak wiadomo dla różnych ludzi są różne racje..


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group