forum.labradory.org

Zdrowie Labka - Narkoza: czy odbierać psa wybudzonego czy nadal śpiącego?

nikolajewna - 27-12-2012, 11:48

Maleńka napisał/a:
I juz po wszystkim, Luki w domu czekam az sie obudzi

jak takiego klocka po narkozie przetransportowałaś do domu?? Ile wetów tyle sposobów. My Dragona zostawiliśmy na kilka godzin u weta i odebraliśmy go jak się już sam wybudził i kloszem obijał o ściany gabinetu :D . Do auta sam poszedł, w drodze do samochodu jeszcze się wysikał. Nie wyobrażam sobie nieść takie lejące się cielsko do auta, do domu, po schodach...
Daj znać jak już będzie kumaty i będziesz mogła stwierdzić jak to znosi :)

Milena - 27-12-2012, 11:51

Maleńka, no to świetnie, że już po :) Oby Luki zniósł wszystko dzielnie :)

Ja też oba psy odebrałam z kliniki kiedy już samodzielnie fisiowały w gabinecie :-P

tenshii - 27-12-2012, 11:53

Dlaczego wet nie poczekał aż pies wybudzi się u niego?
Maleńka - 27-12-2012, 11:53

nikolajewna, powiedziala ze nie ma przeciwwskazan by go zostawiac i mozemy go zabrac :) nioslo go dwa chlopa do auta Pawel z tata swoim haha :D juz sie wybudza po malu, juz mi probowal wstac przed chwila ale jeszcze za bardzo sniety jest wiec nie pozwalam jeszcze, za szybko. Ale teraz lezy juz.

[ Dodano: 27-12-2012, 11:55 ]
tenshii, lezal troche u niej ale juz zaczyna sie wybudzac wiec pozwolila nam go zabrac

tenshii - 27-12-2012, 11:59

Maleńka napisał/a:
lezal troche u niej ale juz zaczyna sie wybudzac wiec pozwolila nam go zabrac

ja osobiście jestem przeciwna takiemu postępowaniu - odmówiłabym odebrania psa, który nie jest w stanie sam iść

nikolajewna - 27-12-2012, 12:00

Maleńka napisał/a:
nioslo go dwa chlopa do auta Pawel z tata swoim haha

i pewnie nieźle się przy tym napocili. Bo takie bezwładne ciałko waży ze 3x więcej ;)

Maleńka - 27-12-2012, 12:04

tenshii, w razie co zawsze moge do niej zadzwonic i ona wskakuje w auto ^^ ale moj Lukiś to twardy zawodnik, jego nic nie ruszy :D
mibec - 27-12-2012, 12:06

Maleńka, dziwna ta wetka :-o
Zdrowka Lukiemu zycze ;*

Maleńka - 27-12-2012, 12:07

mibec, watpie ze chciala zadzialac na szkode psa, ja wcale tak nie uwazam
tenshii - 27-12-2012, 12:14

Maleńka napisał/a:
w razie co zawsze moge do niej zadzwonic i ona wskakuje w auto

nie przywiezie całego gabinetu ze sobą

Maleńka napisał/a:
moj Lukiś to twardy zawodnik, jego nic nie ruszy

taką mam nadzieję

co nie zmienia faktu, że
mibec napisał/a:
dziwna ta wetka


i wcale nie mówimy, że
Maleńka napisał/a:
chciala zadzialac na szkode psa


raczej według mnie wykazała się odrobiną ignorancji

Uważam, że dopóki pies nie wybudzi się całkowicie musi być pod opieką lekarza.
Po narkozie (i to nie typowej narkozie a samej premedykacji) do RTG nasz wet co chwilę przychodził do Teyli sprawdzać jej tętno, oddech i co chwilę poprawiał język, żeby się nie udusiła nim.

Po sterylizacji obu suk trzymał je u siebie kilka godzin, a psy o własnych siłach wracały do domu.

Maleńka - 27-12-2012, 12:16

Ok ale teraz nie liczy sie dzialanie wetki tylko Luki :P P
tenshii - 27-12-2012, 12:16

Maleńka napisał/a:
teraz nie liczy sie dzialanie wetki tylko Luki

nie widzisz związku jednego z drugim? ;)

Maleńka - 27-12-2012, 12:17

tenshii, dobrze ale możemu juz skonczyc te dyskusje, teraz juz nic nie zrobie ;) mogla go zostawic a ja nie pomyslalam - moja wina
tenshii - 27-12-2012, 12:21

Maleńka napisał/a:
dobrze ale możemu juz skonczyc te dyskusje, teraz juz nic nie zrobie mogla go zostawic a ja nie pomyslalam - moja wina

może źle oceniasz nasze posty, może one po prostu źle brzmią bo źle dobraliśmy słowa
nie mam zamiaru swoimi wypowiedziami w tym temacie powiedzieć "jesteś niedobrą właścicielką - nie dbasz o psa" - absolutnie!
Chodzi mi raczej o rozwinięcie tematu dlaczego wet a nie Ty tak postąpił, podanie argumentów za i przeciw i umożliwienie kiedyś komuś podjęcia lepszej decyzij w tym temacie - w końcu forum ma służyć nie tylko nam tu i teraz :)
Dobrze, że Luki bezproblemowo się wybudza.

Maleńka - 27-12-2012, 12:24

tenshii, To nie wiemczemu tak zrobila, zapytałam sie czy ma zostać czy nie, a ona stwierdziła, że nie..
AnIeLa - 27-12-2012, 12:28

tenshii napisał/a:
Dlaczego wet nie poczekał aż pies wybudzi się u niego?


Nie wszyscy weterynarze czekają aż pies sie wybudzi.Po kastracji Asior wybudzał się w domu. TŻ niósł bezwładnego totalnie psa który raz na kilka minut ogonem pomachał.

Po obu znieczuleniach w tym roku psa również TŻ wynosił z gabinetu weterynaryjnego. Raz pojechaliśmy od razu do mieszkania drugi raz pojechaliśmy na lotnisko aby pies dochodził do siebie na świeżym powietrzu. Wet stwierdził, że lepiej jest dla psa nie podawać żadnych środków wybudzających.

Maleńka - 27-12-2012, 12:32

Ale Lukiś byl dzielny i zabieg dobrze zniosl, w połowie tylko zaczal sie budzic ale wszystko jest ok :) Pańcia caly czas byla przy Lukisiu, nie zostawila go samego :*
Milena - 27-12-2012, 12:36

Miałam suczkę, która miała wycinanego guza, oczywiście w narkozie. Weterynarz powiedział, że mogę poczekać na korytarzu i zabrać Nukę od razu po zabiegu. Wtedy jeszcze myślałam, że widocznie tak to ma wyglądać, teraz bym się nie zgodziła aby pies wybudzał się bez kontroli weterynarza.
tenshii - 27-12-2012, 12:38

AnIeLa napisał/a:
Wet stwierdził, że lepiej jest dla psa nie podawać żadnych środków wybudzających.

Po sterylizacji Teyla też nie dostała wybudzaczy ale była u weta dopóki sama nie wybudziła się całkowicie. Jej oddech i puls był ciągle kontrolowany.
Ja na przykład nie wiem co zrobiłabym gdyby pies przestał oddychać, czy zanikłoby mu krążenie.
Narkoza nie przestaje być groźna po zaszyciu rany podczas zabiegu - dlatego uważam, że dopóki pies nie stanie na własnych nogach - nie powinien opuszczać weta.

mibec - 27-12-2012, 12:39

AnIeLa napisał/a:
Wet stwierdził, że lepiej jest dla psa nie podawać żadnych środków wybudzających.
nasza wetka tez nie wybudzala psow po narkozie, ale psy przez kilka godzin lezaly w klinice pod kontrola lekarzy.

Maleńka, pilnuj go dopoki sie calkiem nie wybudzi :)

Maleńka - 27-12-2012, 12:40

mibec, caly czas jest pod kontrola :)

[ Dodano: 27-12-2012, 12:46 ]
A za zabieg i narkoze i antybiotyk zaplacilam 130 zl ;]

Di - 27-12-2012, 12:52

tenshii napisał/a:

Uważam, że dopóki pies nie wybudzi się całkowicie musi być pod opieką lekarza.


Moja miała w życiu narkozę dwa razy i obydwa razy odbierałam ją kilka godzin po zabiegu. Szła o własnych siłach, w domu sama wskoczyła na kanapę i poszła spać.

tenshii napisał/a:
Po narkozie (i to nie typowej narkozie a samej premedykacji) do RTG nasz wet co chwilę przychodził do Teyli sprawdzać jej tętno, oddech i co chwilę poprawiał język, żeby się nie udusiła nim.


I to samo: przed samym zdjęciem, gdzie jeszcze była w stanie premedykacji, nie odstępowała jej na krok asystentka. Poprawiała język, łapy, mierzyła puls.

Maleńka, najważniejsze, że masz go już u siebie, trzymam kciuki za rekonwalescenta, moja dzisiaj mi na spacerze wpadła w błotną kałużę (nie muszę chyba mówić, jak wygląda kubraczek :P ). I prawda jest taka, że gdyby mi wet pozwolił wziąć psa od razu po zabiegu, to nie zastanawiałabym się nad niczym, tylko bezwładne cielsko zabrała natychmiast do domu. Więc wyczochraj malucha!

AnIeLa - 27-12-2012, 12:55

tenshii napisał/a:
- dlatego uważam, że dopóki pies nie stanie na własnych nogach - nie powinien opuszczać weta.


Asior oprócz narkozy po kastracji stawał na własnych nogach, 3 kroki zrobić potrafił zataczając się. Jednak łatwiej go było wynieść z przychodni niż miałby iść taki zamulony pomiędzy innymi zwierzętami.

Ewelina - 27-12-2012, 13:04

każdy postępuję tak jak uważa. Moja wetka zadzwoniła do mnie jak Yoko była już całkowicie wybudzona. Ba nawet siku ją wyprowadziła :) Każdy postępuję inaczej, ale tak na przyszłość. Lepiej zostawiać psa do całkowitego wybudzenia i weta, bo każdy pies narkozę znosi inaczej.
Maleńka - 27-12-2012, 13:05

Na przyszłość zapamiętam :)

[ Dodano: 27-12-2012, 13:21 ]
Juz sie obudzil, jeszcze troche jest markotny ale leb juz podniosl i sie patrzy :)

Ewelina - 27-12-2012, 14:57

Maleńka, Cieszę się, że wraca do pełni sił :)
ambird - 27-12-2012, 15:59

Mój Bastek po kastracji też nie wyszedł całkiem trzeźwy, słaniał się na nogach, zanosiliśmy go do auta.
W tym roku miał RTG stawów i łokci, też był mega nawalony, jak go wpychaliśmy do auta.
Tak naprawdę te środki schodzą z psa po 24 godzinach :( Całą dobę po zabiegu trzeba mieć na psiaka oko.
Inną sporawą jest narkoza przy kastracji psa a inną przy sterylizacji suki. U psa to zabieg na wierzchu a u suki otwarta operacja. Akurat tych dwóch zabiegów nie porównywałabym w tej kwestii :)
Po za tym wydaje mi się, że weci wiedzą co robią i komu psa wydają.

Maleńka - 27-12-2012, 16:14

Juz Luki wlasnie stanal i przeszedl 3 kroki :) jeszcze troche i juz bedzie w pelni wybudzony
tenshii - 27-12-2012, 16:16

ambird napisał/a:
Inną sporawą jest narkoza przy kastracji psa a inną przy sterylizacji suki. U psa to zabieg na wierzchu a u suki otwarta operacja.

co ma piernik do wiatraka?

ambird napisał/a:
Po za tym wydaje mi się, że weci wiedzą co robią i komu psa wydają.

niektórzy weci również wiedzą co robią każąc zaszczeniać suki albo dawać im zastrzyki hormonalne, lub też wzbraniać przed RTG skoro nie ma objawów...

ambird - 27-12-2012, 16:20

tenshii napisał/a:
co ma piernik do wiatraka?


To, że suka musi "mocniej" spać od psa?

tenshii napisał/a:
niektórzy weci również wiedzą co robią każąc zaszczeniać suki albo dawać im zastrzyki hormonalne, lub też wzbraniać przed RTG skoro nie ma objawów...


Nie powinniśmy popadać w paranoję :haha:
Oczywiście najlepiej byłoby aby każdy z nas specjalizację zrobił :-P

tenshii - 27-12-2012, 16:26

ambird napisał/a:
To, że suka musi "mocniej" spać od psa?

nie rozumiem pojęcia "mocniej spać od psa"
Suka może, choć nie musi, mieć narkozę w większej dawce ze względu na ewentualny dłuższy czas zabiegu, co i tak nijak ma się do omawianego tematu, ponieważ ewentualne problemy po narkozie są głównie związane z samym jej podaniem - czasami psy schodzą nawet przy premedykacji, a nie tylko przy długich zabiegach w narkozie...

ambird napisał/a:
Nie powinniśmy popadać w paranoję

nikt nie popada w paranoję - pies w narkozie może się choćby udusić własnym językiem, czego zwykły "śmiertelnik" wiedzieć nie musi
Opiekę weta do momentu pełnego otrzeźwienia uważam za pewnego rodzaju profilaktykę, której w innych sytuacjach się nie wyrzekamy - choćby w sytuacji RTG stawów choć sama dysplazja nie zagraża życiu tak drastycznie jak podanie narkozy...

I dyskutując na ten temat nie mówię o żadnym konkretnym przypadku, a o wydawaniu psów śpiących, bez możliwości samodzielnego poruszania. Pies, który powoli ale jednak, jest w stanie wyjść w pewien sposób kontroluje już swoje ciało, więc ryzyko np uduszenia językiem spada.

Paseczka - 27-12-2012, 19:52

tenshii, Baskil po narkozie został jeszcze śpiący zabrany do domu. Luna po narkozie była u weta prze 13 godzin, bo bardzo źle znosiła podanie narkozy.

Żaden wet nie wydał by psa jeśli zagrażałoby to jego życiu- tak mi się wydaje. A jeśli wytłumaczy na co zwracać uwagę w tych pierwszych godzinach to co za problem aby budził się w domu?

Z kropką sunią moich rodziców i Jali sunią mojego ojca zawsze była taki sam problem- bały się weterynarza. W czasie badań stały spokojnie, ale gdy igła szła w ruch, to się denerwowały i chciały uciekać.
Jali po wypadku miała cztery zabiegi- ostatnim była sterylizacja. Po pierwszym jeszcze dwa dni leżała w klinie, po kolejnych od razu była przenoszona do domu, budziła się na swoim posłaniu i była o wiele spokojniejsza, niż gdy obudziła się u weterynarza po pierwszym zabiegu.

Maleńka - 27-12-2012, 20:03

Luki juz od godziny chodzi i jest zywy, jeszcze ma takie metne spojrzenie ale jest ok. Teraz przyzwyczajam go do kolnierza, poprzez smaki robimy mu dobre skojarzenia z nim bo 1 proba zalozenia bez okazala sie bardzo nie udana..ale praktycznie juz sie nie boi jak go widzi :)
tenshii - 27-12-2012, 20:30

Paseczka napisał/a:
A jeśli wytłumaczy na co zwracać uwagę w tych pierwszych godzinach to co za problem aby budził się w domu?

wiesz, ja nie dałabym rady pomóc psu gdyby przestał oddychać albo zatrzymałoby mu się krążenie.
Myślę, że wiele osób też nie wiedziałoby co robić. Masaż serca i sztuczne oddychanie też nie zawsze wystarczą.

Paseczka napisał/a:
Żaden wet nie wydał by psa jeśli zagrażałoby to jego życiu- tak mi się wydaje

zdziwiłabyś się jacy potrafią być weci...

Paseczka napisał/a:
Z kropką sunią moich rodziców i Jali sunią mojego ojca zawsze była taki sam problem- bały się weterynarza. W czasie badań stały spokojnie, ale gdy igła szła w ruch, to się denerwowały i chciały uciekać.

Jali po wypadku miała cztery zabiegi- ostatnim była sterylizacja. Po pierwszym jeszcze dwa dni leżała w klinie, po kolejnych od razu była przenoszona do domu, budziła się na swoim posłaniu i była o wiele spokojniejsza, niż gdy obudziła się u weterynarza po pierwszym zabiegu.

ja to rozumiem
wiem, że psy potrafią się bać weta
moja pierwsza suka po sterylce panicznie bała się już ulicy przed gabinetem
Teyla też swego czasu bała się samego gabinetu, teraz jakoś lepiej reaguje

Nie zmienia to jednak faktu, że zabrałabym ją do domu niewybudzoną ze względu na poczucie bezpieczeństwa. Poczucie bezpieczeństwa nie zapewni psu pomocy.

Poza tym u wielu wetów jest coś takiego jak sala wybudzeń i tam weci pozwalają czuwać przy psie.

Wiadomo - ile wetów - tyle opinii, ile właścicieli - tyle rozwiązań sytuacji i nikt nikomu nic nie narzuci.

Tylko dziwi mnie osobiście takie podejście do tak poważnej sprawy wśród różnych ludzi (nie mówię o nikim konkretnym) - szczególnie wówczas gdy te osoby tak bardzo walczą o podawanie dobrej karmy, żeby kupy były mniejsze, robieniu RTG dla profilaktyki, stosowaniu jak najlepszych obróż i szkolenia itp itd - mogłabym wymieniać długo. Uważam, że tu nie ma porównania - parę godzin więcej w klinice może uratować psu życie. Nie bez powodu weci przed zabiegami (czy to szycie rany, czy operacja kardiochirurgiczna) dają do podpisania oświadczenie, że wiedzą o ryzyku związanym z podaniem narkozy.

Ale to trochę jak z problem kastracji samej w sobie - jest wielu przeciwników i najczęściej to są takie osoby, które przez brak tego zabiegu nie traciły psa. To zdarzenia naszego życia weryfikują nasze poglądy ;)

Maleńka - 27-12-2012, 20:39

tenshii, cale szczescie wszystko jest ok, nawet juz merda ogonem, bylismy na spacerku przed chwila, a teraz dostal troche karmy i je :)
tenshii - 27-12-2012, 20:42

Maleńka napisał/a:
cale szczescie wszystko jest ok, nawet juz merda ogonem

super :)

nikolajewna - 27-12-2012, 20:44

Kwestia jest taka, że jeśli mi weterynarz powiedziałby, że psiaka mogę już zabrać do domu, to pewnie bym to zrobiła myśląc, że ryzyka już nie ma. Nie posiadam wiedzy- pozostaje mi ufać. Gdyby weterynarz dałby mi dwie opcje do wyboru i wytłumaczył co się ewentualnie może dziać i jakie jest ryzyko, decyzja byłaby jednoznaczna i pies by został. Jak szłam na kastrację od razu było mówione, że psiak zostaje w gabinecie do wybudzenia i myślałam, że to standardowa procedura.
Maleńka - 27-12-2012, 20:45

tenshii, dopoki nie zakladam kolnierza :D musial teraz dostac bo chyba zaczyna pobolewac i co chwile tam siegal i lezy teraz obrazony ;d
tenshii - 27-12-2012, 20:48

nikolajewna napisał/a:
Kwestia jest taka, że jeśli mi weterynarz powiedziałby, że psiaka mogę już zabrać do domu, to pewnie bym to zrobiła myśląc, że ryzyka już nie ma.

no i między innymi dlatego powstał ten temat - poznanie różnych argumentów i własny, świadomy wybór :)

Maleńka - 27-12-2012, 20:49

Cytat:
nikolajewna napisał/a: Kwestia jest taka, że jeśli mi weterynarz powiedziałby, że psiaka mogę już zabrać do domu, to pewnie bym to zrobiła myśląc, że ryzyka już nie ma.

no i między innymi dlatego powstał ten temat - poznanie różnych argumentów i własny, świadomy wybór


Ja znajac moja wetke, wiedzac ze nie jest ona byle jakim lekarzem jej zaufalam i jak widze nie pomylilam sie znowu :)

ambird - 27-12-2012, 20:54

tenshii napisał/a:
wiesz, ja nie dałabym rady pomóc psu gdyby przestał oddychać albo zatrzymałoby mu się krążenie.
Myślę, że wiele osób też nie wiedziałoby co robić. Masaż serca i sztuczne oddychanie też nie zawsze wystarczą.


Idąc tym torem, pies powinien zostać w lecznicy 24 godziny po zabiegu, tyle czasu mniej więcej schodzi narkoza.
Ja narkozę miałam, w nosie miałam budzących :-P

tenshii napisał/a:
zdziwiłabyś się jacy potrafią być weci...


Ale tu chyba każdy ma dobre doświadczenia w tej kwestii z własnym weterynarzem.

Paseczka - 27-12-2012, 21:33

tenshii, to też nie jest wycieczka w niczyja strone, ale gdy Luna miała zabieg nie zabrałabym jej jeszcze z jednego powodu- byłam po zabiegu kolan i chodzenie sprawiało mi dużą trudność, więc wiedziałam, że nie podejmę się takiego ryzyka. Sama byłam niesprawna, miałam być sama z psem w domu, więc logiczne, że gdyby się coś działo z psem, moja reakcja byłaby opóźniona. Przy zabiegach innych psów byłam sprawna i wiedziałam że albo sobie poradzę, albo wet szybko dojedzie gdyby się coś stało, więc nie widziałam problemu, aby je jeszcze śpiace odebrać z kliniki.

'Co do porównywania które użyłaś:

szczególnie wówczas gdy te osoby tak bardzo walczą o podawanie dobrej karmy, żeby kupy były mniejsze, robieniu RTG dla profilakt'yki, stosowaniu jak najlepszych obróż i szkolenia itp itd - mogłabym wymieniać długo.


To nie widzę związku. Co innego jak pies źle zareagował na narkozę (a to wiem z doświadczenia widać bardzo szybko) bądź były komplikacje przy przeprowadzaniu zabiegu, a co innego w chwili w której pies musi się jedynie wybudzić.

Nie popadajmy w paranoje.

W takim razie po szczepieniach pies powinien również zostać u weterynarza na obserwacji przez minimum 24h. Alma na szczepienie zareagowała wysoką temperaturą i drgawkami po dwóch godzinach od podania środka. Gdybym była wtedy u weterynarza to zapewne pomoc by miała od razu, a tak musiałam z nią jechać te całe trzy kilometry znów do lecznicy.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group