|
forum.labradory.org
|
|
Tęczowy mostek - Czesio
papisia - 04-10-2008, 20:17 Temat postu: Czesio Witajcie!
Mam na imię Czesio, jestem kotkiem i walczę o życie.
Chciałem Wam pokazać swoją buzię, ale ten wysoki pan mówi, że nie wolno zapeszać.
Straciłem rachubę... nie wiem ile leżałem na poboczu w tym deszczu. Było mi tak strasznie zimno. Nikt nie chciał pomóc... Pewnie dlatego, że nawet mnie nie widzieli? Nie wiem gdzie moja mama... zginęła.
Leżałem i czekałem na pomoc, aż przyszli oni... Wzięli mnie na ręce i powiedzieli, że chyba nie ma szans na ratunek, że mam sztywne łapki, zimne ciałko. Obudziłem się później przed ziejącym, gorącym potworem, który przypalał mi wąsiki, ale za to rozgrzewał ciałko. Wlewali mi ciepełko do buzi i masowali ciałko. Nadal to robią... Dostałem swoje łóżko przy kaloryferze i mam swoją butelkę ze smoczkiem.
Mówią, że jestem ich kotkiem... Chciałbym tutaj zostać. Potrzebuję teraz tylko trochę szczęścia bo walczę z całych sił.
Trzymajcie kciuki, proszę.
Goha_lab - 04-10-2008, 20:47
papisia napisał/a: | Trzymajcie kciuki, proszę. |
Trzymamy
szrekus - 04-10-2008, 22:26
My też 3mamy kciuki ze wszystkich sił za Czesia
AnTrOpKa - 04-10-2008, 22:44
papisia napisał/a: | Trzymajcie kciuki, proszę. |
3mam jak najmocniej się da !
Bora - 04-10-2008, 22:59
Łezka mi popłynęła... trzymaj się kruszynko
inkapek - 05-10-2008, 17:50
My również trzymamy moooocno kciuki
papisia - 05-10-2008, 17:51
Wczoraj wieczorem Czesio po kolejnym wysokokalorycznym posiłku wstał i wyszedł ze swojego posłanka. Przebiegł przez pokój i wparował pod łóżko. TZ zawołał go po imieniu i przyszedł To było dziwne... reagował na to imię... Sam sobie je wybrał. Wymienialiśmy wszystkie imiona po kolei, a tylko na imię Czesław otwierał oczka i podnosił łebek.
Po 22ej dzwoniłam do weta zapytać czy mamy mu coś jeszcze zaaplikować może, ale powiedział, że na chwilę obecną trzeba go tylko bardzo rozgrzewać i podawać mu jedzonko.
Noc spokojnie przespał. Kilka razy wymieniałam mu wkłady pod kocykiem i dolewałam do nich gorącej wody. Czesio miał podgrzewane łóżeczko. Rano ugryzł mnie w palec i prychnął na Chilli...
Ponieśliśmy klęskę Czesio odszedł w południe.
Był kolejną ofiarą ludzkiej okrutności i głupoty...
Możecie puścić kciuki.
iness8@o2.pl - 05-10-2008, 17:54
papisia, przykro mi
Goha_lab - 05-10-2008, 18:11
To straszne papisia, bardzo mi przykro
Ryniu - 05-10-2008, 18:58
papisia napisał/a: | Był kolejną ofiarą ludzkiej okrutności i głupoty... |
Jola - 05-10-2008, 21:14
Tak mi przykro...
ziutka:) - 05-10-2008, 22:10
[*] ehh.. Przykro Mi.. naprawde
Bora - 06-10-2008, 07:58
Biedactwo [*]
AnTrOpKa - 06-10-2008, 09:25
Ojeku Naprawdę bardzo mi przykro Aż mi łezka poleciała Biedny Kiciuś
gusia1972 - 06-10-2008, 09:42
Salerno - 06-10-2008, 11:48
[*]
karolina - 06-10-2008, 18:01
bidulek
papisia - 06-10-2008, 19:57
Nie opuszcza nas poczucie porażki....
Powinien teraz biegać, cieszyć się życiem, poznawać świat... Nic dobrego nie spotkało maluszka w jego krótkim życiu... Nie udało nam się
Goha_lab - 06-10-2008, 20:48
papisia, niektórych rzeczy nie można zmienić Ale może gdzieś jest inny kotek który potrzebuje waszej pomocy być może jeszcze bardziej?
Moni@ - 07-10-2008, 09:20
papisia napisał/a: | Nic dobrego nie spotkało maluszka w jego krótkim życiu |
To nieprawda - spotkał Was.
[*] dla Czesia
mala85 - 07-10-2008, 09:39
jest mu napewno teraz bardzo dobrze[*]
novati - 17-10-2008, 08:15
przykro
XxSylwiaxX - 26-02-2009, 19:45
[*]
andzia - 05-03-2009, 20:02
Wiem dokładnie co czujesz Ale zrobiłaś coś się dało [*]
|
|