forum.labradory.org

Zdrowie Labka - Weterynarz: młody niedoświadoczny ale świeżo po studiach VS stary wyga

torrezowaty - 17-06-2013, 03:47

Ohh, czepię się trochę, nie wiem czemu, ale pewnie dlatego, ze jest prawie 4 w nocy a Torek mi spać nie daje ;) Wybaczcie ;)
Czepię się tego, że jak patrzę na ich stronę i na zakładkę z lekarzami, to jakoś sami młodzi ludzie się mi ukazują. Nie mam absolutnie nic przeciwko młodym ludziom (sam podobno jeszcze do nich należę), ale już raz miałem "młodą wetkę", też z "doświadczeniem" i nigdy więcej! Pomocy szukała w książkach. Każdy musi się uczyć, to oczywiste, ale nie na moim psie i to za kasę, sorry. Wolę kolesia z 20 lat doświadczenia (przy okazji sercem do zwierząt i metodami, które mi odpowiadają) w tej samej cenie.

Kesja - 17-06-2013, 10:39

torrezowaty, po części masz racje, ale z drugiej strony ile weterynarzy z "doświadczeniem" ma przestarzałe poglądy na różne tematy, np. dotyczące sterylizacji/kastracji, że suczka powinna chociaż raz zajść w ciąże, blablabla...
Karoola - 17-06-2013, 12:33

torrezowaty, poza tym jakoś to doświadczenie trzeba zdobyć :-P Czasami warto dać szansę młodym. Okej, jakaś poważna sprawa, nie musimy ryzykować. Ale też nie skreślać młodych tak z góry :lookdown:
tenshii - 17-06-2013, 13:33

Cytat:
Czasami warto dać szansę młodym. Okej, jakaś poważna sprawa, nie musimy ryzykować. Ale też nie skreślać młodych tak z góry :lookdown:

pewnie, że tak

sama mam koleżankę, która właśnie kończy weterynarię i ostatnio pomogła przy diagnozowaniu psa koleżanki
zadała ze 20 pytań, których nie zadał żaden z poprzednich wetów, a pies był niestety u wielu ze swoim problemem

Za to mnie jeszcze przy Daisy baaardzo doświadczony wet proponował szczeniaki dla zdrowia, a jak nie szczeniaki to zastrzyki antykoncepcyjne bo sterylka to samo zuooooo ;]

nikolajewna - 17-06-2013, 15:30

Młodsi często bardziej się starają i nie zżera ich rutyna. Poza tym żaden wet, nawet ten z największym doświadczeniem nie wie wszystkiego i też się posiłkuje opracowaniami, książkami, badaniami. Tylko, że młodemu jeszcze się chce, a często temu z doświadczeniem już mniej.
torrezowaty - 17-06-2013, 18:05

Wyspałem się, więc pewnie mniej się będę czepiał ;)

Karoola napisał/a:
poza tym jakoś to doświadczenie trzeba zdobyć


Dokładnie tak samo uważam, ale niech chociaż ceny niższe będą, wtedy będę świadomie wybierał, czy płacić mniej i dawać się uczyć, czy płacić więcej i być pewnym, że leczy osoba z doświadczeniem ;)
Wetka "bez doświadczenia", do której chodziłem, brała takie same pieniądze, jak wet z doświadczeniem, do którego aktualnie chodzę. Porównać to można było do zakupu malucha za ćwierć miliona i auta klasy wyższej za ćwierć miliona ;) I to i to jeździ, ale "jak"?


Kesja napisał/a:
ale z drugiej strony ile weterynarzy z "doświadczeniem" ma przestarzałe poglądy na różne tematy


Tak, masz rację. Idąc do weta, trzeba go trochę wyczuć. Jak poszedłem do swojego, to na początku zadałem mu kilka pytań. Przede wszystkim o kastrację/sterylizację/podawanie antybiotyków/środków znieczulających/badań okresowych itp. Jak posłuchałem odpowiedzi, to wydedukowałem, że ten koleś jest OK i, tak jak już pisałem, jego metody "mi odpowiadają" :heart:

Almathea83 - 17-06-2013, 18:17

torrezowaty, na początku to Ci go poleciłam, dopiero później mu zadałeś pytania :-P faktem jest, że doktor jest super, ma doświadczenie i dużo empatii dla zwierząt :) mimo różnych zabiegów w gabinecie Moren zawsze wychodzi z merdawką i pełnym brzuchem :-P

[ Dodano: 17-06-2013, 18:17 ]
a żeby nie było tak nie na temat to tabletki na robale: 7 PLN na 10 kg wagi (czyli za 1 tabletkę) :)

Milena - 17-06-2013, 18:20

A ja ostatnio miałam okazję uczęszczania do młodej weterynarz z Zefirkiem, która była na zastępstwie za naszą właściwą wetkę. Niestety nie mam zbyt dobrych wrażeń. Mimo tego, że zapewniałam ją, że Zefisiu jest łagodnym psem to bała się mu zajrzeć w paszcze, nie osłuchała mu płuc choć powinna to zrobić przy objawach jakie mamy, musiałam się o to upomnieć sama... co do sposobu serwowania zastrzyków też mam zastrzeżenia, cóż za ulga kiedy następnym razem zobaczyłam, że nasza Pani Weterynarz już wróciła do pracy ;)
Almathea83 - 17-06-2013, 18:25

Milena, ale kurcze gdzieś Ci młodzi powinni się uczyć. Może faktycznie jak pisze Łukasz- brać niższe stawki albo może praktykować przez jakieś 2 lata po tych wszystkich studiach i stażach tylko pod okiem doświadczonego lekarza (ale takiego, któremu "się chce"), taki wikary przy proboszczu, że tak porównam :-P

Ja też mam spory dystans do młodych, bo raz byłam przypadkowo (przy alergii którą rok temu Moren miał) i pan doktor nie miał zbyt wiele do powiedzenia wtedy.. Z drugiej strony, patrząc na podejście doktora- "wyjadacza" podczas RTG (nie było go przy zdjęciach, wpadł na 2 minuty na konsultacje a że nic nie wyszło złego ze stawami to po prostu sobie wyszedł), już sama nie wiem co czasami lepsze.

Pattina - 17-06-2013, 20:34

U naszej wetki dziś zostawiliśmy 86zł za Zastrzyk i antybiotyk na zakażenie które się wdarło w łapkę po kontuzji
Nazwy dopiszę jak wróce do domu i zerkne w książeczkę

[ Dodano: 17-06-2013, 20:35 ]
torrezowaty napisał/a:
Dokładnie tak samo uważam, ale niech chociaż ceny niższe będą, wtedy będę świadomie wybierał, czy płacić mniej i dawać się uczyć, czy płacić więcej i być pewnym, że leczy osoba z doświadczeniem
Też jestem za tym :)
Osobiście nie ma nic do osób z mniejszym doświadczeniem, każdy musi się nauczyć i zdobyć doświadczenie w końcu :)

torrezowaty - 17-06-2013, 21:18

Almathea83 napisał/a:
torrezowaty, na początku to Ci go poleciłam, dopiero później mu zadałeś pytania

Tak, poleciłaś go. Pierwsza wizyta to była konsultacja (bez psa, bo byłem nieufny) w sprawie wyników krwi. Konsultacja trwała godzinę, więc zadałem mu wystarczająco dużo pytań, przede wszystkim o kastrację (bo złe wyniki krwi "przerwały mi" moją chęć kastrowania). Rozmawialiśmy wtedy też o dysplazji, badaniach okresowych. Ogółem przez godzinę można pogadać - na dodatek w większości to był monolog ze strony weta (o dziwo ;) )

Ogółem, to co jest plusem u młodego, jest minusem u starego i na odwrót ;)
To znaczy:

Młody wet:
- brak doświadczenia
+ zaangażowanie

Stary wet:
- brak zaangażowania
+ duże doświadczenie

Niestety ja się przejechałem na młodej wetce. W sensie krzywdy nie zrobiła, ale głupot nagadała, nastraszyła mnie, mało tam na zawał nie padłem. To było bez sensu.
Pojechałem do weta z doświadczeniem na konsultację i rozwiał momentalnie moje obawy.
Nie mam nic przeciwko, żeby na podstawowe "porady" jeździć do mniej doświadczonych, ale... za darmo lub w baaardzo niskiej cenie. Bo za co mam niby im płacić, za to, że się uczą? To oni mi powinni za naukę płacić - taka prawda 8)
W przypadku innych zawodów jest przecież dokładnie tak samo: zaczynasz jako "podrzędna sekretarka" za 1000 zł brutto a kończysz jako "Pani Prezes" z kilkoma zerami więcej ;) Dlaczego miałoby to być inaczej w przypadku wetów? :brick:

iness8@o2.pl - 17-06-2013, 23:31

My mamy młodą wetkę i jesteśmy bardzo zadowoleni :) Od razu u mojej Pumy zdiagnozowała ciężką chorobę, włożyła w jej leczenie dużo zaangażowania i serca. Zresztą cały czas wkłada tylko ,że teraz w leczenie Niuśki. Naprawdę pomimo młodego wieku jestem zaskoczona jej ogromną wiedzą i bardzo się cieszę ,że na nią trafiliśmy. Do tej kliniki jeździliśmy od lat, zawsze było wszystko ok bo weci z pasją i doświadczeniem ale jak mam wybór to wolę iść do niej ;)

A kiedyś odwiedzaliśmy czasem inną klinikę, wetka starsza niby powinna być doświadczona ,a o mało co mi psa nie wykończyła :bad:

Milena - 18-06-2013, 09:34

A moim zdaniem tak na prawdę nie ma co uogólniać, bo młody wet nie oznacza więcej zaangażowania, a starszy mniej. To zależy od samego człowieka, jego ambicji, chęci pomocy, powołania do pracy, podmiotowego i indywidualnego traktowania 4-łapkowych pacjentów i nas właścicieli zarazem itd.
Oczywiście, zgadzam się, że młody wet musi zdobywać doświadczenie a w zawodach medycznych naukę powinno kontynuować się przez całe swoje życie zawodowe. Wiem, jak to jest wchodzić w ten świat chorób i zdrowia i wiem też, że ludzie mają dystans do młodych ludzi w kitlach, a żeby zdobyć ich zaufanie trzeba się wykazać.

nata - 18-06-2013, 10:22

Nasz wet również nalezy do młodego pokolenia, jednak sprawa wygląda też trochę inaczej, bo i jego ojciec jest weterynarzem. Także pierwsze doświadczenia zdobywał już od dziecka no i do tej pory zawsze można sprawę skonsultować z ojcem, choć szczerze powiem, że ja nigdy nie miałam takiej potrzeby. Mam wrażenie, że to właśnie ten młody jest bardziej biegły i dociekliwy, ma więcej zapału i ciekawsze podejście :)
Kesja - 18-06-2013, 11:16

Milena napisał/a:
To zależy od samego człowieka, jego ambicji, chęci pomocy, powołania do pracy, podmiotowego i indywidualnego traktowania 4-łapkowych pacjentów i nas właścicieli zarazem itd.

Dokładnie tak. :) Dlatego najlepiej ocenić kogoś jak już się go pozna, porozmawia na różne tematy dotyczące zdrowia naszych czworołapów i wtedy zdecydować czy taki wet nam odpowiada czy nie.

Weronika_S - 18-06-2013, 11:28

ja z założenia nie ufam młodym wetom,pewnie muszą gdzieś zdobywać doświadczenie,ale nie na moim psie :-P Niestety teraz te choroby mutują,dają inne niż książkowe objawy, wracają choroby które znają tylko z książek bo teoretycznie nie powinno ich już być, by zdiagnozować trzeba mieć doświadczenie a nie tylko dobre chęci a zauważyłam,że młodzi weci mają tendencję do leczenia objawowego, bagatelizując czasem pewne symptomy. W lecznicy,do której jeżdżę pracuje doświadczony wet i młody, do młodego jeżdżę tylko z drobnostkami bo jednak jest taniej :) i mimo że uwielbiam młodą panią doktor-jak coś poważniejszego się dzieje z moim psem uderzam do doświadczonego lekarza.
Kesja - 18-06-2013, 11:33

Weronika_S napisał/a:
pewnie muszą gdzieś zdobywać doświadczenie,ale nie na moim psie

Jak by każdy tak uważal to nie mieliby na kim je zdobywać ;-)

Weronika_S - 18-06-2013, 11:34

możliwe,ale jak widać Ty na przykład uważasz inaczej ;) a doświadczenie można też zdobywać u boku starszego lekarza, nie mam nic przeciwko temu :) ale samodzielne leczenie to już inna para kaloszy.
Kesja - 18-06-2013, 11:44

Weronika_S, dlatego każdy może wybrać co mu pasuje :) Ja nie skreślam od razu młodych weterynarzy, bo tak jak wcześniej inni pisali może się okazać że mają więcej chęci do pomocy i nie podążają za dawnymi metodami :-P
Weronika_S - 18-06-2013, 11:53

Kesja, nie rozumiem,co to są dawne metody? Jak idziesz z psem do ortopedy to wybierasz weta zaraz po studiach,czy uznanego w swoim fachu,doświadczonego weta? Czy dobry,doświadczony weterynarz się nie rozwija? Czy taki ortopeda będzie używał narzędzi sprzed 20 lat czy nowoczesnych metod? Czy idąc z psem na USG bo coś się dzieje pójdziesz do młodego weta czy takiego,który potrafi coś dojrzeć na tym monitorze? Ja też młodych nie skreślam,mogę pójść zaszczepić psa,pobrać mu krew,ale jak dzieje się coś poważnego wolę doświadczenie i trafną diagnozę a nie eksperymenty na swoim psie.I wcale nie musi być wet miły czy uśmiechnięty,ważne by wiedział co robi. Trzeba mierzyć siły na zamiary.
04drawde - 18-06-2013, 11:59

Masz rację Weroniko,dobry weterynarz to dorosły albo bardzo dorosły weterynarz,a młodzi niech się przy nich uczą,a nie łapią się np. za operacje,na nich tez przyjdzie czas.
Mojej Lunie młodzieniec podawał w grzbiet antybiotyki, że potem starszy doświadczony wet,musiał operacyjnie usuwać jej guz.Pisałam już o tym w poprzednich postach,gdyby ktoś mia zastrzeżenie że post jest chaotyczny i niezrozumiały.

m_kola - 18-06-2013, 12:01

Weronika_S napisał/a:
...Niestety teraz te choroby mutują,dają inne niż książkowe objawy, wracają choroby które znają tylko z książek bo teoretycznie nie powinno ich już być...

To działa również w drugą stronę. W książkach, które są praktycznie co rok aktualizowane, młodzi lekarze (czy to weterynarze czy "ludzcy") mają aktualne informacje, starzy "wyjadacze" mają doświadczenie ale często (bez generalizowania) nie aktualizują swojej wiedzy.
To trochę jak ze "zwykłym" lekarzem, młody szuka, bada i docieka a "stary" poda antybiotyk bo to dobre "na wszystko".

Kesja - 18-06-2013, 12:05

Weronika_S napisał/a:
Kesja, nie rozumiem,co to są dawne metody?

Może bardziej teorie. Weterynarz u którego byłam tylko raz z Ajrą, bo naszej wetki (swoją drogą młodej, około 30) nie było, stwierdził zapytany o sterylizację że suczka musi być chociaż raz w ciąży :-o No sorry ale do takiego weterynarza to już więcej nie zawitam - tym bardziej że wiedział, że Ajra nie jest rodowodowa. Dlatego nie oceniam po wieku. Młoda panie weterynarz potrafi wyjaśnić mi odpowiedź na każde pytanie wyczerpująco, więc nie mam potrzeby szukać innego weta. Może jak by coś poważnego działo się z Ajrą (na razie na szczęście właściwie to okaz zdrowia), to szukałabym opinii u kilku weterynarzy. Ale na pewno dla mnie starszy weterynarz nie oznacza od razu lepszego.

[ Dodano: 18-06-2013, 12:06 ]
m_kola napisał/a:
starzy "wyjadacze" mają doświadczenie ale często (bez generalizowania) nie aktualizują swojej wiedzy.

O właśnie.

04drawde - 18-06-2013, 12:07

Chociaż "tajemnicze rączki",próbują za wszelką cenę kasować moje posty,to jeszcze raz piszę że w pełni popieram Weroniko Twoje zdanie na temat młodych weterynarzy.Lunie zastrzyki podawał w kark młodzieniec i zrobił jej się taki guz,że go w innej klinice musiał usuwać operacyjnie starszy doświadczony weterynarz.Młodzi niech się uczą od starszych i czekają na swoją kolej! ;*
tenshii - 18-06-2013, 12:08

04drawde napisał/a:
Chociaż "tajemnicze rączki",próbują za wszelką cenę kasować moje posty

tajemnicze rączki kasują Twoje posty nie na temat, o czym napisałam w uzasadnieniu skasowania posta

04drawde - 18-06-2013, 12:09

Sorry,jednak post się pojawił! :confused:
Kesja - 18-06-2013, 12:11

04drawde, po co piszesz drugi raz to samo? :-o Moderator może usunąć każdy twój post jeśli jest nie na temat, a tutaj wypowiadasz się na temat więc ja nie wiem o co chodzi :-P
Weronika_S - 18-06-2013, 12:25

Kesja, no to z całym szacunkiem,ale nie byłaś u weta ale jakiegoś felczera. Ja mówię o normalnych wetach.A poza tym mam wrażenie,że chyba za bardzo osobiście odbierasz tą dyskusję,ja Ci nie każę zmieniać weta, chodź tam gdzie Ci pasuje, zresztą podejrzewam,że to raczej Twoi rodzice o tym decydują.A poza tym
Kesja napisał/a:
Ale na pewno dla mnie starszy weterynarz nie oznacza od razu lepszego.
to działa w dwie strony- gorszego też nie.
m_kola napisał/a:
starzy "wyjadacze" mają doświadczenie ale często (bez generalizowania) nie aktualizują swojej wiedzy.

a czy pracując cały czas nie aktualizuje się wiedzy na bieżąco? Wydaje mi się,że w większości zawodów trzeba się dokształcać,a już w medycynie,farmacji czy prawie to już się nawet o tym nie dyskutuje.

Monisiaczek - 18-06-2013, 12:25

Ja uważam, że wiek weta ma znaczenie drugorzędne. Ważny jest "ciągły głód wiedzy", zapał i chęć niesienia pomocy zwierzakom :)
Weronika_S - 18-06-2013, 12:27

Monisiaczek, to chyba najważniejsze w tym zawodzie :) ale doświadczenie,nie rutyna! też się bardzo liczy :-P
m_kola - 18-06-2013, 12:44

Weronika_S napisał/a:
...
a czy pracując cały czas nie aktualizuje się wiedzy na bieżąco? Wydaje mi się,że w większości zawodów trzeba się dokształcać,a już w medycynie,farmacji czy prawie to już się nawet o tym nie dyskutuje.


Masz rację, że trzeba... tylko nie każdy to robi i możecie mi wierzyć jako, że jestem mocno związany ze środowiskiem lekarskim (nie weterynaryjnym) :)

Weronika_S - 18-06-2013, 12:47

ja z kolei z prawniczym i jak ktoś się nie dokształca to po prostu ginie zawodowo i chcę wierzyć,że w innych też tak jest i nie masz racji :-P
m_kola - 18-06-2013, 12:51

Jeśli będziesz spokojniejsza to możemy przyjąć wersję, że tak jest i koniec ;)
Weronika_S - 18-06-2013, 12:54

m_kola, dzięki,będę :) zwłaszcza jeśli sama będę musiała się wybrać do lekarza ;) bo psa mam pod dobrą opieką :D
Kesja - 18-06-2013, 13:38

Weronika_S napisał/a:
ja Ci nie każę zmieniać weta

Przecież ja o tym wiem, ja Ci też nie każę zmienić twojego. To jest dyskusja, w której mamy prawo wyrazić swoje zdanie, a każdy i tak zrobi jak będzie chciał
Weronika_S napisał/a:
to działa w dwie strony- gorszego też nie.

Wszystko można byłoby tak tłumaczyć ;-) dlatego trzeba wybierać weterynarza takiego który będzie się znał na tym co robi, a nie kierować się tylko jego wiekiem :)

Weronika_S napisał/a:
zresztą podejrzewam,że to raczej Twoi rodzice o tym decydują.

Tu akurat nie masz racji, bo moi rodzice poszliby tam gdzie najbliżej i ślepo słuchaliby kitu jaki im ktoś wciska żeby tylko zarobić :-P No ale nieważne :-P

Milena - 18-06-2013, 13:43

Oczywiste jest, że zdrowie naszych psiaków chcemy oddawać w najlepsze ręce. Ale to, że ktoś pracuje 30 lat jako weterynarz nie oznacza, że jest lepszy od tego który pracuje np 5 lat.
Znam podeszłego wiekiem weterynarza do którego nawet na zwykłe szczepienie bym nie poszła. Ostatnio miałam sytuację z młodą weterynarz na którą też już nie chcę napotkać. Ciężko uogólniać, a takie szufladkowanie jest po prostu nie fair.

04drawde - 18-06-2013, 14:18

Kesja nie wiem ale chyba nie zauważyłaś że przeprosiłam za zarzut skasowania posta?Cały czas się zastanawiam skąd się bierze ta ignorancja, nie czyta się dokładnie postów a potem stawia się niesłuszne zarzuty,za które później już nikt nie przeprasza?
Kesja - 18-06-2013, 14:37

04drawde, twój post pojawił się w trakcie kiedy ja pisałam swój, więc PRZEPRASZAM, skoro tak ci na tym zależy :-P ale po prostu przeczytałam twój post dopiero po wstawieniu swojego.
04drawde napisał/a:
stawia się niesłuszne zarzuty

Przepraszam ale czy ja ci tu jakiś zarzut postawiłam? :-o

04drawde - 18-06-2013, 15:27

Kesja zabrzmiało to jak zarzut,ale było,minęło!

[ Dodano: 18-06-2013, 15:32 ]
A teraz troche na wesoło,Twoja Ajra wygląda identycznie jak Luna,która w tej chwili walczy ze mną ,która bardziej wepcha się pod wentylator.U nas upał że ho,ho!

anna34 - 18-06-2013, 15:58

04drawde napisał/a:
Mojej Lunie młodzieniec podawał w grzbiet antybiotyki, że potem starszy doświadczony wet,musiał operacyjnie usuwać jej guz.

No to akurat znam psa,któremu starszy wet z doświadczeniem tak zrobił szczepienie,ze wyskoczył guz i zrobiła się zmiana w tym miejscu to potem przepisał na to maść(nie wiedział lub nie poinformował,a kolezanka wierzac wetowi nie przeczytała ulotki przed posmarowaniem,że maść ta wyżera skóre i zrobiła się dziura,która potem trzebabyło znów leczyć u innego weta naszczęście.
Mojemu psu starsza wetka z doświadczeniem podała steryd na dolegliwości bólowe w okolucy brzucha i załatwiła mi bieganie po nocnej pomocy,bo nie dość że psu nie pomogło to inny wet nie mógł mu podać nic p/bólowego przez ten steryd.
Teraz chodzimy do dwóch młodych,ale za to fajnych wetek i jesteśmy zadowoleni.

torrezowaty - 18-06-2013, 16:21

Może trochę niepotrzebnie weszliśmy na temat wieku wetów, bo w sumie nie o to mi w tym wątku chodziło, choć może faktycznie użyłem zbyt mocnego skrótu myślowego.
Chodziło mi o to, że z racji tego, że weci są młodzi, to jeszcze nie zebrali odpowiedniego doświadczenia.

Posłużę się analogią, bo takie działają najbardziej:

Właśnie przeczytałem bardzo ciekawy artykuł o odbieraniu porodów u ludzi. Uważam, że dam sobie radę, pooglądałem obrazki, nawet rozmawiałem z kolegą, który u swojej własnej żony odbierał poród.
I teraz pytanie: która z ciężarnych forumowiczek pozwoli mi własnoręcznie odebrać poród? Wykształcenie teoretyczne mam, praktycznego jednak nie. Która?
Może nawet jakaś pomocna forumowiczka by się znalazła, gdybym odebrał ten poród za darmo. Ale jeśli krzyknąłbym cenę taką, jaką bierze doświadczony położnik, to raczej chętnych bym nie miał.

Druga analogia:
Załóżmy, że prowadzisz firmę. Zatrudniasz wykonawcę do zrobienia strony internetowej. Wiesz, że profesjonalna agencja bierze za stronę przykładowo 5000 zł. Jednak zgłasza się do Ciebie człowiek, który mówi - ok, nie mam doświadczenia, ale mam dużo ambicji, chciałbym zrobić dla Ciebie stronę. Zgadzasz się? Jeśli zrobi za darmo, lub półdarmo, to pewnie tak, ale jeśli powie, że też chce 5000, to kogo wybierzesz, skoro cena taka sama?

Tak jak wspomniałem, użyłem pewnie zbyt dużego skrótu myślowego.
Ogółem nie mam nic przeciwko młodym wetom, którzy się uczą, jeśli będą leczyć za darmo lub tanio. Jeśli jednak leczą w tej samej cenie, co weci z doświadczeniem, to wybieram tych drugich. Bo nie pozwolę, żeby ktoś się uczył na moim psie, moim kosztem i za moje pieniądze, bo to absurd.

04drawde - 18-06-2013, 16:24

Jak ktoś bardzo chce to zawsze znajdzie jakąś kontrę.Tylko jaki to ma sens jeden woli starszych doświadczonych wetów,drugi młodych którzy dopiero zaczynają praktykę.
To jest kwestia wyboru i nie ma powodu do wszczynania nikomu niepotrzebnej dyskusji. :)

[ Dodano: 18-06-2013, 16:27 ]
Torrezowaty podpisuję się pod tym co napisałeś! ;*

Pikuś - 18-06-2013, 19:47

Milena napisał/a:
Znam podeszłego wiekiem weterynarza do którego nawet na zwykłe szczepienie bym nie poszła.
ja też! A raz byłam i dziękuję...

Kiedyś była młoda wetka i młody wetek (:P) zamiast Pani do której chodzimy, nie powiedziałabym na nich złego słowa :) Nawet spisali się lepiej w obcinaniu pazurów, niż wet docelowa :-P

Milena - 18-06-2013, 19:48

Pikuś napisał/a:
Kiedyś była młoda wetka i młody wetek


u naszej Pani Kasi?

Pikuś - 18-06-2013, 19:51

Milena napisał/a:
u naszej Pani Kasi?
tak :) Ale to było jakiś czas temu coś w okolicach lutego o ile dobrze pamiętam. Śnieg chyba jeszcze był.
Milena - 18-06-2013, 19:54

Pikuś, no ja niedawno też trafiłam na młodą dziewczynę i mam nadzieję, że pierwszy i ostatni raz... ciekawe czy tą samą mamy na myśli ;)
Pikuś - 18-06-2013, 19:57

Milena, ja pamiętam, że 'moja' miała ciemne, dość długie włosy :D
Nie miała jakiejś specjalnej roboty: szczepienie i obcięcie pazurów :-P

Milena - 18-06-2013, 20:03

No to chyba jednak nie ta :)
bietka1 - 20-06-2013, 22:08

Cytat:
Młody wet:
- brak doświadczenia
+ zaangażowanie

Stary wet:
- brak zaangażowania
+ duże doświadczenie

Z racji tego, że zwierzaki u mnie w domu są różne i to od wielu lat, poznałam wielu wetów. W tym jednego z dużym doświadczeniem,w opinii wielu znajomych mi psiarzy najdroższego w okolicy. Ponieważ opinie o nim były dość pozytywne wybrałam jego jako weta prowadzącego dla mojej Sary. Nie zawiodłam się na nim nigdy - zawsze szybka i trafna diagnoza, leczenie skuteczne. Ale drogie. Kilka razy próbowałam przyoszczędzić, za każdym razem wracałam z "podkulonym ogonem", bo leczenie u innych wetów ciągnęło się tygodniami i nie przynosiło rezultatów. Pomijam już moje rozbawienie na cofnięcie się pewnego weta na widok przyprowadzonego przeze mnie boksera (psiak kocha ludzi i to pokazuje bardzo wyraźnie, więc nie było mowy o żadnym warczeniu czy innych objawach agresji). Zakończyłam więc poszukiwanie innego, lepszego, tańszego. Zostałam przy starszym doświadczonym i drogim.
Jakiś czas temu usłyszałam od koleżanki taką opowieść:
Bokser pod opieką pewnej fundacji nagle zaniemógł ostatniego dnia roku. Wszystkie przychodnie pozamykane, gabinet mojego weta już teoretycznie kończy pracę. Szukające pomocy opiekunki boksera (w tym właśnie owa koleżanka) trafiają tuż przed zamknięciem. Wet przyjmuje wyjącego z bólu psa (podejrzenie ostrych problemów z kręgosłupem), zostaje w przychodni, rozpoczyna diagnozowanie i pomoc psu. Spędza z nim i jego opiekunkami noc Sylwestrową (nie jest samotny - ma żonę i dziecko) i .... bierze za to symboliczną opłatę. Trudno mi było w to uwierzyć, bo znam jego cennik od lat. Okazało się, że dla biednych i bezdomnych zwierzaków jest on inny... Powiem Wam, że troszkę dumy poczułam, kiedy dowiedziałam się, że "mój" wet ma takie serce.

oleska2803 - 21-06-2013, 05:42

Ja ostatnio nie miałam doświadczeń z bardzo młodymi wetami, dopiero po studiach, ale uważam, że powinni brać za wizyty mniej niż weci z doświadczeniem. Jednak najczęściej nie mają swoich gabinetów a pracują w klinikach i myślę że ceny mają narzucone odgórnie. Co do tych z doświadczeniem to niestety przeszliśmy przez sześciu zanim trafiliśmy na wetkę, która wreszcie psa wyleczyła. Moim zdaniem z wetami z doświadczeniem jest czasem jeden problem, jak są dobrzy mają bardzo dużo pacjentów dziennie i czasami podchodzą do różnych przypadków bardzo powierzchownie, bo uważają że mieli taki przypadek i ten jest taki sam, śpieszą się bo w poczekali pełno innych psiaków i niestety zdarza się im coś przeoczyć. Po doświadczeniach z łapą Snickersa uważam tylko, że nie ma weta od wszystkiego i w poważnych przypadkach trzeba szukać specjalistów w danej dziedzinie. Każdy jest dobry w pewnej dziedzinie w innych może sobie nie radzić. Doceniam jednak wetów którzy potrafią się do tego przyznać, było tak w jednym przypadku z nami i odesłać do weta specjalisty. I Snickowi też wet z doświadczeniem zrobił guza zastrzykiem.
zaba - 21-06-2013, 07:26

Z ze starszą wetką, nie mam miłych wspomnień. Zawsze była strasznie nie miła, oschła, nie mówiła o co chodzi.. Zmieniliśmy ją na młodego (bo ja wiem, może po 30) weterynarza w innej dzielnicy. I to był strzał w 10. Lekarz konkretny, nie bardzo drogi, wszystko powie, odpowie na każde pytania, tam też kastrowaliśmy Rocco. Teraz są nie raz młode doktorki za niego (w podobnym wieku jak on) i też spisują się super. Jestem bardzo zadowolona.
04drawde - 23-06-2013, 16:39

Tak jak lekarze dla ludzi jak i dla psów bywają różni, ale ja na pierwszym miejscu u jednych i u drugich stawiam zaangażowanie i doświadczenie. Nie zawsze wymiernikiem może być tu wiek bo dla mnie młody będzie tak lekarz po studiach jak i po 40-ce,tylko który z nich ma większe doświadczenie?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group