forum.labradory.org

Pielęgnacja i akcesoria - Plecak do noszenia labka

aga - 03-07-2013, 11:27
Temat postu: Plecak do noszenia labka
słuchajcie czy spotkaliście sie z plecakiem, w którym można nosić labuśka? znalazłam na allegro tylko takie plecaki dla psów 8kg ale nic dla większych. Czy taki plecak wogóle istnieje? Wybieramy się w sierpniu w góry i chcieliśmy mieć jakąś alternatywnę na wypadek gdyby psina nie chciała iść dalej. Czy może macie jakieś inne pomysły?
Monisiaczek - 03-07-2013, 11:33

aga, nie spotkałam się z czymś takim dla psów wielkości laba. One raczej wolą podróże na własnych łapach. Mój pomysł? Dostosować trasę (jej długość, stopień trudności) do możliwości psa.
aga - 03-07-2013, 11:48

to akurat nie jest takie proste, z psami można wchodzić tylko na słowackie Tatry Zachodnie a tam każda trasa to bez mała 10km i ok 9-10 godzin wędrówki więc sama widzisz. A przecież nie będziemy szli do połowy szlaku i zawracali. Zaczęłam sie teraz zastanawiać czy takiego turystycznego plecaka nie można by przerobić tak, żeby labuś miał w nim wygodnie :doubt:
Planujemy przed wyjazdem robić dłuższe spacerki w Polsce przez kilka dni aby psiaka przygotować no ale i tak jest ryzyko

[ Dodano: 03-07-2013, 12:49 ]
a stopień trudności jest ok, także tu już poprzebieraliśmy, tylko zostają te kilometry

Monisiaczek - 03-07-2013, 11:52

aga, po prostu musicie wychodzić w góry na tyle wcześnie, by móc robić często przystanki na szlaku. 10 km to nie jest tragedia ;)
mibec - 03-07-2013, 12:01

aga julius k9 robi takie szelki: http://juliusk9-sport.pl/...rtowe-p-82.html
tenshii - 03-07-2013, 12:13

Dorosły zdrowy labrador poradzi sobie z 10 km marszu z odpoczynkiem :)

Ja nie wyobrażam sobie labradora w plecaku

aga - 03-07-2013, 12:20

ja sobie nie wyobrażam nieść tego plecaka :-)

10km to nie dużo ale wyliczyliśmy z mapki to zajmie to 9-10 godzin plus doliczyć 2 godziny na odpoczynek to trochę czasu jest, wiadomo przecież, że nie będziemy biec tylko normalne tempo

to jest trochę czasu i tak w zasadzie codziennie bo niestety od parkingu tyle liczy każdy szlak

może rzeczywiście niepotrzebnie się martwie

nikolajewna - 03-07-2013, 12:40

aga, byłam z Dragonem w Karpaczu. Wiadomo tam mniejsze górki. Mieliśmy jedną aż tak długą trasę na Śnieżkę (czarnym szlakiem przez Sowią Dolinę). Wyszliśmy o 7, powrót po 16. Pies spokojnie da sobie radę. Dla mojego nawet to było dość nużące i jeszcze chciał szaleć i się bawić. My także chłodziliśmy psa, znaczy wchodził do potoków napić się, ochłodzić. Też się bałam, że może w połowie drogi po prostu się zbuntować i nie chcieć iść, ale to wytrzymałe psy. Obyło się bez najmniejszego kłopotu. Myślę, że możesz być spokojna.
Karoola - 03-07-2013, 12:58

aga, jeśli pies jest zdrowy, to gwarantuję, że da sobie radę lepiej niż wy (chyba, że jesteście jakimiś zawodowymi wspinaczami i co weekend zdobywacie jakiś szczyt) - ale mimo wszystko... Nawet york daje radę, a dogtrekking w tamtym roku wygrała kobieta z ... małym pieskiem na wózku inwalidzkim ;) Nie rób z psa pluszaka, da sobie świetnie radę :)
tenshii - 03-07-2013, 13:11

Karoola napisał/a:
Nie rób z psa pluszaka, da sobie świetnie radę :)

lubię to :)

aga - 03-07-2013, 16:29

no tylko moja w sierpniu dopiero skończy rok
Kesja - 03-07-2013, 16:34

aga, ja sobie nie wyobrażam nosić tyle kg :D Poza tym nie wiem jak twoja Szila, ale Ajra by się nie dała w takie cóś ubrać - chociaż nie, może i ubrać by się dała, ale z noszeniem gorzej - już widzę jak by się wierciła :-P
Cytat:
no tylko moja w sierpniu dopiero skończy rok

Czyli spokojnie da radę z takimi wyprawami, dla niej to będzie sama przyjemność :)

aga - 03-07-2013, 17:04

Kesja, dzięki
zasugerowałam się tym, że ktoś wcześniej napisał, że dorosły pies sobie poradzi a moja to dopiero młodzież :-)

jak myślisz że będzie oki to fajnie, może niepotrzebnie przeżywam :-)

Kesja - 03-07-2013, 19:03

aga napisał/a:
może niepotrzebnie przeżywam

Na pewno, zresztą nie dziwię ci się ;-) Każdy chce jak najlepiej dla swoich dzieciaków :-P

nikolajewna - 03-07-2013, 19:15

aga napisał/a:
może niepotrzebnie przeżywam

ja też przeżywałam, bo pierwszy raz z psem w górach i też miałam obawy. Myślałam o butkach, zastanawiałam się czy lepiej szelki czy obroża może być itd. A psu była potrzebna tylko woda :) To o czym trzeba pomyśleć to karmienie. Znaczy żeby za szybko po posiłku nie iść w góry i po powrocie od razu też michy pod nos nie podstawiać. No i dobrze abyś miała pas biodrowy. To akurat był zakup w 10 jeśli chodzi i człapanie po górach.

Nikaaa - 03-07-2013, 19:32

Długi jednostajny marsz jest zdrowszy niż godzinne bieganie ;) Ja bym tylko spytała czy robiliście Szili już kontrolne rtg stawów, żeby mieć pewność, że nie nadwyręży niepotrzebnie słabych łapek. Bo jeśli stawy są w porządku to mi również się wydaje, że młoda da radę. Zapewnijcie jej dostęp do wody i będzie ok.
I ja także nie wyobrażam sobie nieść ruszające się 30-kilogramów pod górę :D :D

Mistycom - 03-07-2013, 20:03

aga nie spotkałam się z tego typu plecakami/nosidłami czy co tam kto woli, dla takich dużych psów. Jednak uwierz mi, że nawet gdyby takie istniały, na mur beton nie chciałabyś nieść takiego kloca na plecach. Pamiętam jak mój synek miał około roku i czasami szliśmy na zakupy do marketu - zawijałam go w chustę i po kilkudziesięciu minutach miałam dosyć, a co dopiero gdybyś miała nieść psa?
aga - 04-07-2013, 12:04

nikolajewna, po co ten pas biodrowy?
miałam nadzieję, że jednak psiak będzie szedł luzem..

ktosia - 04-07-2013, 12:34

aga, nie polecam latania luzem, zresztą na szlakach psu nie wolno bez smyczy, a z pasem wygodniej dużo :) Pies w obcym terenie, nawet najbardziej usłuchany powinien być jednak na linie, na wszelki "w" bo co zrobisz jak wypatrzy w lesie sarenkę i jednak instynkt weźmie górę??
nikolajewna - 04-07-2013, 12:43

aga napisał/a:
nikolajewna, po co ten pas biodrowy?

abyś miała wolne ręce podczas spacerowania.

aga napisał/a:
miałam nadzieję, że jednak psiak będzie szedł luzem..

wg regulaminu musi być na smyczy i w kagańcu. Zaryzykować możesz. Albo będzie mandat lub upomnienie albo nie, wasza decyzja. Jesteście dorosłymi ludźmi :) Musicie sobie jednak zdawać sprawę z tego, że sami na szlakach nie będziecie, a są ludzie którzy psów nie lubią, a nawet się ich boją. Poza tym psa może wiele rzeczy zwyczajnie rozproszyć, może pójść sobie tam gdzie nie powinien, może polecieć za jakimś zwierzem, może zostać zaatakowany itd.
Ja w Tatrach nie byłam, nie mogę sobie zatem wyobrazić jak wygląda taka wycieczka z psem. Ale jako turysta też bym jednak wolała aby pies nie plątał mi się pod nogami.

aga - 05-07-2013, 12:32

po lasach chodzimy i jak wyrwie się za sarenką to na szczęście wraca hm bardziej się bym obawiała o niedźwiedzia :bad:
hm ale taki pas biodrowy to nie ma automatu prawda? nie chciałabym aby linka się pałętała mi pod nogami
na razie póki co myślimy o szelkach

kurcze ale to będzie męczarnia na smyczy, nawet jak nie będę musiała jej trzymać
ja rzadko chodzę z psem na smyczy, raczej biega luzem, chyba że na krótki dystans to wtedy zapinam ale muszę do niej cały czas gadać to przy mnie idzie (czasem ciągnie) a przecież o czym można gadać tyle czasu :-) komplementy mi się skończą po godzinie hehe


a no i to są Tatry Zachodnie, mało uczęszczane szlaki więc może kogoś co godzinę spotkamy więc o turystów się nie boję

prześwietlenie na stawy już robiliśmy

i jeszcze jedno bo coś mi wcześniej długość trasy z czasem nie grała więc dokładnie sprawdziłam i to będzie ok 20km dziennie, jedziemy na tydzień no i planujemy 3 dzień tylko nad jeziorkiem, bez chodzenia po górach bo jest tam takie fajnie

a zobaczcie jaki piękny szlak:


[ Dodano: 05-07-2013, 13:42 ]
już się nie możemy doczekać :-)

aganica - 05-07-2013, 13:14

Masz trochę czasu, już od dzisiaj zacznij marsze..zwiększając codziennie /jego dzienną dawkę/ o kilometr.Pies nabierze kondycji i potem 'jak znalazł' .. da radę.
Moje już staruchy, a codziennie maszerują po te 10km.
Marsz, nawet dla tego, chorego na stawy jest wskazany.
Ważne by go nie zafundować... psu, bez przygotowania. Wtedy odgniecie sobie poduszki.
Miałam tak, gdy wyjechałam na trzy tygodnie, a mój małżowin wyprowadzał Hercię...tylko na siku /leniwiec jeden :bad: / Nie przyznał się, a ja po powrocie zabrałam ją na "nasz" spacer. Następnego dnia, duża poduszka u łapy była wgnieciona i musiałam psa leczyć.

ktosia - 05-07-2013, 20:52

Cytat:
po lasach chodzimy i jak wyrwie się za sarenką to na szczęście wraca hm bardziej się bym obawiała o niedźwiedzia

tylko pamiętaj, że to są wasze znajome lasy, a nie te na końcu świata :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group