forum.labradory.org

Choroby - Osteosarcoma - wyrok dla psa

koronocha - 20-07-2013, 22:27
Temat postu: Osteosarcoma - wyrok dla psa
Może zacznę od tego że od półtorej miesiąca zmagamy się z kulawizną Luny, dotychczas chodziliśmy tylko do jednego weta, który twierdził że to zwyrodnienie stawu kolanowego i przez ten okres dostawała różne lekarstwa począwszy od wspomagaczy stawów do przeciwbólowych. Tydzień temu dostała zastrzyk z antybiotykiem, który rzekomo miał działać przez miesiąc, a po miesiącu oczywiście kolejna wizyta. Niestety zauważyłam że zamiast się polepszać, było coraz gorzej, w związku z tym postanowiliśmy skonsultować się z innym lekarzem z dr Skarżyńskim ze Środy Wielkopolskiej. Już na wstępie stwierdził że nie wygląda mu to na zwyrodnienie stawu, ale aby się upewnić musiał wykonać zdjęcie RTG. Niestety nie miał dla nas dobrej wiadomości. Jego diagnoza to nowotwór złośliwy kości Osteosarcoma, postępuje bardzo szybko i daje przerzuty na płuca. Jednak stwierdził że jest pewien tylko na 70% i polecił nam konsultacje z ortopedą dr Wąsiatyczem z Poznania. Ja osobiście widzę najgorszy scenariusz, jestem po prostu załamana, cały dzień dzisiaj beczałam jak dziecko, nawet u weta nie mogłam powstrzymać łez. Luna zrobiła się strasznie apatyczna, nie chce jeść całymi dniami śpi. Naprawdę nie wiem co mam robić i jak się do tego odnieść. A najgorsze jest to że sterylizacja podwaja wystąpienie tego nowotworu. Może za szybko chwaliłam blaski sterylizacji?. Już sama nie wiem, czytałam również, że uaktywnienie się nowotworu mogła powodować szczepionka przeciwko nosówce, parwowirozie etc., którą miała robioną w styczniu b.r.
Może ktoś z Was spotkał się z podobnym przypadkiem?

nathaliena - 21-07-2013, 16:14

koronocha, Dr Wąsiatycza osobiście nie polecam, jego klinika jest potwornie droga i dla mnie niefachowa obsługa- byłam tam kilka razy i nigdy nie byłam zadowolona.
W tej właśnie klinice rok temu postawiono u dobermana mojej znajomej dignozę złośliwego nowotworu płuc. Właściciele załamani, wybrali się również na kliniki, gdzie lekarz stwierdził, że: "kolega chyba się zagalopował". Żadnego nowotworu nie było.
Zróbcie porządne badania, RTG u SPECJALISTY i wtedy będziecie wszystko wiedzieć, a nie przypuszczać, mam nadzieje, że wszystko będzie jednak dobrze.
Pierwszy raz słysze także, żeby sterylizacja podwajała możliwość wystąpienia nowotworu kości...

koronocha - 21-07-2013, 19:27

nathaliena napisał/a:
Pierwszy raz słysze także, żeby sterylizacja podwajała możliwość wystąpienia nowotworu kości...


Dużo czytałam o tego typu nowotworze i za każdym razem było tak napisane, nie wiem może jestem już przewrażliwiona. Zrezygnowałam już z Wasiatycza po przeczytaniu wielu negatywnych opinii na jego temat. Postaram się w tym tygodniu wybrać do Wrocławia do dr Bieżyńskiego, podobno jeden z najlepszych ortopedów w Polsce. :cring: :cring: :cring:

tenshii - 21-07-2013, 20:05

Przy okazji możesz się skonsultować z doktorem Hildebrandem z Wrocławia. Jest onkologiem więc też powinien pomóc - np rozwiać wątpliwości i zanegować diagnozę. Tego Wam życzę. ;*
Krystyna - 21-07-2013, 20:17

Biezynski i Hildebrand to zdecydowanie najlepszy wybor. Ja bym do nich natychmiast jechala.
Elazar - 22-07-2013, 10:59

nathaliena napisał/a:
Pierwszy raz słysze także, żeby sterylizacja podwajała możliwość wystąpienia nowotworu kości...

No niestety to jest fakt. Osteosarcoma czyli Kostniakomięsak jest najczęstszym nowotworem kości u psów. Występuje 10 razy częściej u psów niż u ludzi. Wykazano, że wysterylizowane psy mają dwukrotnie zwiększone ryzyko wystąpienia kostniakomięsaka. W sumie etiologia nie do końca jest znana ale udało się się wyróżnić czyni zwiększające ryzyko zachorowalności:
gwałtowny wzrost kości;
czynniki środowiskowe takie jak ekspozycja na promieniowanie jonizujące;
czynniki genetyczne jak np. występowanie dysplazji kostnej.
Nie znając żadnej konkretnej przyczyny raka kości (poza poszlakowymi w/w), nie można mówić o skutecznej profilaktyce (o ile w ogóle o profilaktyce w tym przypadku można mówić). Jako, że jedynym poznanym czynnikiem środowiskom służącym rozwijaniu się raka kości jest promieniowanie jonizujące, można poradzić unikania go. Można więc pokusić się o tezę, że prześwietlanie szczeniąt i młodych psów bez wyraźnej przyczyny gwoli tylko "profilaktyki" dysplazji może, (podkreślam może a nie musi), w późniejszym okresie życia skutkować zwiększonym ryzykiem wystąpienia zmian nowotworowych w obrębie kości kończyn.

Źródło:
Ru, B., Terracini, G. et al.. Host related risk factors for canine osteosarcoma. „Vet J 156(1):31-9”, 1998.

nikolajewna - 22-07-2013, 11:41

Elazar,ja czytałam to zauważono większą liczbę zachorowań wśród psów, które miały wczesną kastrację/sterylizację, ale jak sam piszesz nie jest znana konkretna przyczyna. Poza tym podwaja.... 2x ile?

koronocha, życzę dużo zdrowia Lunie i mam nadzieję, że owa diagnoza jest błędna. Trzymaj się.

Kesja - 22-07-2013, 11:47

koronocha, mam wielką nadzieję że jednak nie jest tak źle.. dużo zdrówka dla Luny ;* I sił dla ciebie! Trzymajcie się ;*
Elazar - 22-07-2013, 11:55

nikolajewna napisał/a:
Poza tym podwaja.... 2x ile?

To nie jest 2 x coś tam, tylko ryzyko zwiększa się o 50% - ja tak to rozumiem
Polecam przeczytanie dodatkowo następujących artykułów - obydwa po angielsku: ;D
http://www.veterinaryprac...rilization.aspx
http://www.whole-dog-jour...ng_15649-1.html

Ja trzymam mocno kciuki żeby diagnoza okazała się błędna i Luna wyzdrowiała :)

koronocha - 22-07-2013, 19:45

Dziękuje wszystkim za miłe słowa. W piątek siostra z bratem pojadą do Wrocławia (ja niestety nie mogę). Dzwoniłam dzisiaj do dr Bieżyńskiego, aby dowiedzieć się gdzie go można zastać oraz kiedy i w jakich godzinach. Odpowiedział mi że do godziny 12 od pon do pt przyjmuje w klinice chirurgi na UP. Zapomniałam niestety zapytać czy pracuje również w soboty. Może ktoś się orientuje czy w sobotę również przyjmuje, wiem że w przychodni Panaceum tylko w poniedziałki i czwartki.
mibec - 22-07-2013, 19:50

koronocha, trzymam kciuki zeby dr Biezynski nie potwierdzil diagnozy.
nathaliena - 24-07-2013, 13:14

Elazar napisał/a:
Wykazano, że wysterylizowane psy mają dwukrotnie zwiększone ryzyko wystąpienia kostniakomięsaka.
z tego, co ja wyczytałam, to owszem, robiono takie badania, ale u ROTTWEILERÓW, i wyłacznie u suk, którym wykonano wczesną sterylizację. To duża różnica.

Trzymam kciuki i czekam na wieści.

agata01510 - 24-07-2013, 22:24

Zdrówka dla Luny, oby diagnoza była błędna, tego z całego serducha Wam życzę !!! :)
Ryniu - 24-07-2013, 23:10

koronocha napisał/a:
Luna zrobiła się strasznie apatyczna, nie chce jeść całymi dniami śpi.

Może to zmiana Waszego nastawienia. Starajcie się zachowywać przy niej normalnie.

Oby to nie była prawda

Elazar - 25-07-2013, 09:12

nathaliena napisał/a:
robiono takie badania, ale u ROTTWEILERÓW, i wyłacznie u suk, którym wykonano wczesną sterylizację. To duża różnica.

OMG a czym w sensie anatomii różni się Rot od Laba ? Ma inne organy wewnętrzne ? należy do innego gatunku ? Idąc Twoim tokiem rozumowania rasa biała i czarna u ludzi to dwa różne gatunki ... Proszę pomyśl zanim postawisz taką tezę :beated: W artykułach, które przytoczyłem nie ma info dot Rotków, (pomijam podpis pod zdjęciem bezdomnej suki Rot ze szczeniętami, który nie ma nic wspólnego z tematem artykułu, jest natomiast info o bardzo dużej próbie statystycznej wykonanej na 700 tysiącach psów na przestrzeni 13 lat, która wykazała naukowo ponad 4 krotnie większe ryzyko zachorowania na np hemangiosarcoma

• Cardiac tumors. A study by Ware and Hopper (Journal of Veterinary Internal Medicine, March/April 1999) examined over 700,000 dogs’ records between 1982 and 1995 and concluded that neutering appeared to increase the risk of cardiac tumors, especially hemangiosarcoma, in both male and female dogs. According to the study, the relative risk for spayed females was more than four times that for intact females. The risk for castrated males was slightly greater than that for intact males.

figula1 - 25-07-2013, 09:20

nathaliena napisał/a:
Elazar napisał/a:
Wykazano, że wysterylizowane psy mają dwukrotnie zwiększone ryzyko wystąpienia kostniakomięsaka.
z tego, co ja wyczytałam, to owszem, robiono takie badania, ale u ROTTWEILERÓW, i wyłacznie u suk, którym wykonano wczesną sterylizację. To duża różnica.

Poczytałam trochę o osteosarcoma, rozmawiałam z chirurgiem i tak: przyczyna występowania osteosarcoma, tak jak w przypadku innych nowotworów, nie jest do końca poznana. Wg badań może to być i najczęściej jest sprawa genetyczna, promieniowanie jonizujące lub sterylizacja wykonana przed 2-gim rokiem życia. Przy czym na osteosarcomę zapadają 2-krotnie częściej samce, nie suki. Stwierdzenie, że osteosarcoma jest powikłaniem sterylki jest nieuprawnione, sterylizacja może być tylko czy aż czynnikiem szybszego rozwoju tego nowotworu. Czytałam o badaniach leonbergerów wykonanych prze francuskiego weta w hodowli, w której psy wszystkie po kolei zapadały na tę chorobę i tylko w jednym przypadku nowotwór ten ''dopadł'' sukę po sterylce.
Wniosek jest tylko jeden: raz w roku należy przebadać psa dokładnie, nie zasadzie ogólnego przeglądu i zważenia, a wykonać badania krwi, biochemia, poziom hormonów, usg i obyśmy wszyscy zdrowi byli :)

Monisiaczek - 25-07-2013, 10:01

koronocha, trzymam kciuki by diagnoza okazała się błędna. Bądź dzielna i silna - dla Luny ;*
nathaliena - 25-07-2013, 14:50

Elazar, musisz trochę uzupełnić swoją wiedzę, nie tylko o artykuły z internetu. Oczywiście, że są to dwie różne rasy, więc proszę, następnym razem porozmawiaj z dobrym, doświadczonym weterynarzem na dany temat, zanim zaczniesz ponownie, wprowadzać ludzi w błąd, myśląc, ze wiesz wszystko najlepiej, opierajac się na tym, co wyczytałeś w internecie (kolejny raz).
Ale przecież, bierzesz sie za prowadzenie hodowli, nie badając swoich suk, więc o czym my tu będziemy dyskutować.
Sorry za OT.

Dużo zdrówka dla Luneczki ;*

Elazar - 26-07-2013, 10:13

nathaliena napisał/a:
Elazar, musisz trochę uzupełnić swoją wiedzę, nie tylko o artykuły z internetu. Oczywiście, że są to dwie różne rasy, więc proszę, następnym razem porozmawiaj z dobrym, doświadczonym weterynarzem na dany temat, zanim zaczniesz ponownie, wprowadzać ludzi w błąd, myśląc, ze wiesz wszystko najlepiej, opierajac się na tym, co wyczytałeś w internecie (kolejny raz).
Ale przecież, bierzesz sie za prowadzenie hodowli, nie badając swoich suk, więc o czym my tu będziemy dyskutować.

Ja staram się poszerzać moja wiedzę również w oparciu o artykuły publikowane w internecie i to nie tylko po polsku więc Twój przytyk jest co najmniej nie na miejscu. Oprócz internetu źródłem wiedzy dla mnie są doświadczeni hodowcy z ZKwP O/Łodz oraz lekarze weterynarii. Nie aspiruje jak co poniektórzy na tym forum do miana Alfa & Omega i mam świadomość, że nikt nie jest nieomylny i wszechwiedzący, wiec z pokorą poszerzam swoją wiedzę ... czy Ty również ??? Gdzie niby wprowadziłem kogokolwiek w błąd ? Podając link do artykułów napisanych przez naukowców z USA ? Idąc tokiem Twojego rozumowania to powinienem tez odpowiadać za "zamachy terrorystyczne na świecie" Co do mojej hodowli to merytorycznie rzecz ujmując - mam 1 sukę hodowlaną ( obecnie 8 letnią czyli już bez uprawnień), która kupiłem od innego hodowcy i faktycznie nie ma badań. Dwie młode suki, które są obecnie w fazie przygotowywania do zdobycia uprawnień hodowlanych przejdą niezbędne badania zanim zostaną "hodowlanymi" Bardzo Cie proszę o nie wyciąganie daleko idących wniosków na podstawie zerowej wiedzy o tym co robię bądź planuję !!! Ty nie dyskutujesz tylko uprawiasz demagogię oczerniając mnie przed innymi forumowiczami używając tego typu frazesów moja Pani interlokutorko :beated:

koronocha - 26-07-2013, 21:11

Jesteśmy po wizycie u dr Bieżyńskiego, mieliśmy ze sobą całą historię choroby Luny od poprzedniego weterynarza, łącznie z morfologią i zdjęciami RTG. Na szczęście dr wykluczył osteosarcome, nawet nie wiecie jak się cieszę, fakt że ma bardzo zaawansowane zwyrodnienie kolana i nie wygląda to za dobrze, ale z dwojga złego.... Na prawdę kamień z serca. Powiedział tylko że wspomagacze stawów takie jak np Arthrovety Canivitony itp... w jej sytuacji za dużo nie pomogą lecz nadal może je dostawać. Zalecił również tabletki przeciwbólowe, przez tydzień dostawała Rimadyl, który zapisał jej poprzedni wet natomiast nie wiem czy na dłuższą metę nie uszkodzi to wątroby i innych narządów (jak zresztą większość przeciwbólowych). Poradźcie co mogę w takiej sytuacji zrobić, aby uśmierzyć jej trochę ból ,myślałam również o zimnych kompresach (podobno pomagają). Co myślicie o blokadach w zastrzyku podawanych bezpośrednio do kolana? Dwa tygodnie temu dostała coś takiego, Bieżyński zaproponował kolejny za miesiąc. Słyszałam że po jakimś czasie takie blokady niszczą staw.

P.S Dr Bieżyński nie chciał za wizytę ani grosza :)

Ryniu - 26-07-2013, 22:20

koronocha napisał/a:
Na szczęście dr wykluczył osteosarcome, nawet nie wiecie jak się cieszę,

Wspaniale, pewnie wszyscy się cieszą :)

mibec - 27-07-2013, 00:40

koronocha, najwazniejsze ze to najgorsze wykluczone, z reszta sobie poradzicie :)
maxxior - 27-07-2013, 08:08

koronocha, a może zastrzyki Cartrophen Vet spróbujcie.Zapytaj o nie weta.
agata01510 - 27-07-2013, 11:15

koronocha napisał/a:
Na szczęście dr wykluczył osteosarcome


bardzo się cieszę, zdrówka życzymy dla Lunusi !!! :)

Almathea83 - 27-07-2013, 11:19

koronocha napisał/a:
P.S Dr Bieżyński nie chciał za wizytę ani grosza :)


szacun dla pana doktora, nie słyszałam jeszcze o nim negatywnej opinii :)

a nie zaproponował żadnego innego rozwiązania, np. leczenia operacyjnego? czy jest to taka zmiana, przy której można tylko uśmierzać ból?

nikolajewna - 27-07-2013, 11:52

koronocha napisał/a:
Na szczęście dr wykluczył osteosarcome

bardzo się cieszę :) Swoją drogą nieźle napędzili wam stracha :beated:
Najważniejsze, że diagnoza jest i teraz wiesz na czym się skupić.

koronocha - 28-07-2013, 11:19

Almathea83 napisał/a:
a nie zaproponował żadnego innego rozwiązania, np. leczenia operacyjnego? czy jest to taka zmiana, przy której można tylko uśmierzać ból?


Dr nie robił żadnych badań w ten dzień miał trochę urwanie głowy i wielu pacjentów. Podejrzewa iż jest to zerwane więzadło krzyżowe i operacja nie wchodzi tutaj w grę. Jeśli Luna będzie się czuć coraz gorzej to mamy po 15 sierpnia do niego przyjechać poda jej blokadę do stawu. Mamy podawać jej leki przeciwbólowe i przeciwzapalne jak również preparaty na stawy.

Almathea83 - 28-07-2013, 11:40

koronocha napisał/a:
Podejrzewa iż jest to zerwane więzadło krzyżowe i operacja nie wchodzi tutaj w grę.


a czy wyjaśnił dlaczego? napisz do użytkownika torrezowaty, Torrez miał zerwane więzadło krzyżowe w kolanie, które właśnie było operowane u dr Bieżyńskiego :)

koronocha - 28-07-2013, 13:02

Wydaję mi się skoro dr Bieżyński nie zaproponował operacji, jest to coś poważniejszego niż tylko zerwane więzadło, na pewno jest to mocne zwyrodnienie, a więzadło mogła zerwać kiedy spadła z łóżka i wszystko się skumulowało. Będe musiała iść do weta do którego wcześniej chodziła i poprosić o jakiś Rimadyl czy Metacam. Za miesiąc pojadę ponownie do Wrocławia i zobaczymy co dalej, na pewno dostanie steryd w kolano, ale niestety one niszczą stawy. Sama już nie wiem co mam robić, Luna będzie musiała się nauczyć chodzić na trzech nogach :(

[ Dodano: 28-07-2013, 14:11 ]
maxxior napisał/a:
a może zastrzyki Cartrophen Vet spróbujcie.Zapytaj o nie weta.


A nie podaje się ich tylko przy dysplazji?

brx12 - 03-01-2014, 20:36
Temat postu: nowotwór kości
Nasz kochany Labek Jumper ma 5 lat.
[/URL]
przed świętami pojechaliśmy z nim do weterynarza gdyż zaczął kuleć i spuchła mu lewa tylna łapa po prześwietleniu weterynarz stwierdził podejrzenie nowotworu kości skonsultowaliśmy się z innym weterynarzem który potwierdził w 60 % nowotwór a w 40 % zapalenie kości zalecił lek o nazwie ANICLINDAN 75 nasz labek bierze tabletki od tygodnia ale łapa nadal puchnie nie widać poprawy:-( czy ktoś z Waszych ulubieńców miał podobny przypadek i czy macie jakiś rady dla nas jak mu pomóc!!!

Lorena - 03-01-2014, 20:43

Bardzo mi przykro. Niestety nikt nas nie będzie w stanie pomoc. Jeżeli faktycznie jest to nowotwór to należy wykonać biopsje a później amputacje kończyny by ograniczyć rozrost nowotworu i bólu. Zwierzęta trzech konczyach doskonale sobie raza zwłaszcza młode psy
brx12 - 03-01-2014, 23:53

Wysłałem do dr Biezynskiego zdjęcia RTG poczekamy na jego opinie. został jeszcze tydzień kuracji lekami.
koronocha - 04-01-2014, 00:08

brx12, W tym temacie o tym nie pisałam, natomiast po paru miesiącach od wizyty we Wrocławiu noga Luny strasznie spuchła. Poszłam z nią do swojego miejscowego weterynarza (miałam umówioną wizytę tydzień później u ortopedy w Poznaniu), stwierdził iż stan zwyrodnieniowy przekształcił się w nowotworowy co potwierdziły również zdjęcia RTG, przerzutów na klatce piersiowej nie zauważył, dlatego musieliśmy szybko podjąć decyzje: amputacja, leczenie nogi przeciwzapalnie (był 1% szans że to jednak nie nowotwór) oraz eutanazja. Wybór był prosty i zdecydowaliśmy się na amputację wysoką tylnej kończyny. Dziś jesteśmy już 3 miesiące po operacji, przerzutów jak narazie nie ma i oby już nie było. Nadmienię również iż Luna to trochę starszy piesek od twojego Jumpera. Na trzech nogach jakoś sobie radzi, niestety mniej się rusza i na dodatek teraz doszły problemy z sercem. Myślę jednak, że warto pomyśleć o amputacji jak najwcześniej jeżeli dwóch niezależnych weterynarzy potwierdziło taką diagnozę. Amputacja w przypadku kiedy są już przerzuty jest również o tyle dobra że odejmuje pieskowi ból jaki odczuwa dotychczas przez chorą nogę.

Trzymaj się ciepło i oby to nie było nic strasznego :bad:

[ Dodano: 04-01-2014, 00:14 ]
Lorena napisał/a:
Jeżeli faktycznie jest to nowotwór to należy wykonać biopsje


W naszym przypadku biopsja mogłaby tylko pogorszyć sprawę, poza tym nie było czasu aby czekać na wyniki.

brx12 - 04-01-2014, 00:22

Droga koronocha
dziękuje za ten wpis twój post dał nam nadzieję że jeśli okaże się że to nowotwór to jumper ma szanse na dalsze życie nawet na trzech łapach. Na pewno będziemy o niego walczyli aby ulżyć mu w cierpieniu ale przez myśl nie przechodzi nam eutanazja. Weterynarz przedstawił nam dwa rozwiązania amputacja która wiąże się z przerzutami lub ostateczny krok eutanazja.

donia457 - 04-01-2014, 00:26

brx12, wspólczuje :(
brx12, walczcie o psine !!,u nas na osiedlu tez chodzi psiak(wielkosci labradora) na 3 łapach,nie ma przedniej lewej lapy i świetnie daje sobie rade
zycze dużo sil

brx12 - 04-01-2014, 00:37

Walczyć będziemy na pewno jedyne co się martwię że ma dużą wagę bo 40 kg. ale lepiej dać swojemu pieskowi szanse. za bardzo go kochamy żeby mu dać odejść.
koronocha - 04-01-2014, 00:41

brx12, Amputacja wykonana szybko, kiedy nie ma jeszcze widocznych przerzutów to naprawdę wielka szansa dla psa, nie daje to oczywiście 100 % pewności, ale zawsze jest nadzieja. Kolejne prześwietlenie musimy wykonać za rok, jeżeli po roku nie będzie przerzutów to już się one nie powinny pojawić. W naszym przypadku ból jaki odczuwała Luna można było przyrównać do złamania otwartego, dlatego priorytetem było to aby "uśmierzyć jej ból, a rakiem później będziemy się martwic...."
donia457 - 04-01-2014, 00:48

brx12, o wage też sie nie martwcie się,z tym sobie poradzicie,
brx12 napisał/a:
za bardzo go kochamy żeby mu dać odejść.


otoż to !! jest jeszcze mlody,wiec to nie czas na niego

brx12 - 04-01-2014, 00:57

dziękujemy za pomoc, wsparcie, słowa otuchy i dużo zdrówka dla naszych piesków
na pewno napisze jak będę coś wiedział i potrzebował kolejnego wsparcia.

[ Dodano: 04-01-2014, 01:03 ]
Cytat:
apraszamy do galerii Redy:)
http://forum.labradory.or...p=412938#412938

PS. Reda bardzo podobna do naszego Jumpera :)

donia457 - 04-01-2014, 01:12

brx12 napisał/a:
PS. Reda bardzo podobna do naszego Jumpera

:) bardzo mnie to cieszy ,ze sie podoba :)


brx12, juz tu wspominalam,calkiem nie dawno na tym forum,
ze moj mąż mial kiedyś ,jeszcze przed naszym ślubem suczke owczarka nizinnego .Ktora jak się okazalo miała raka kości (zeby było szybciej po rtg zrobili operacje),amputowano jej palec w przedniej łapie,pożniej doszla choroba serca,miała dodatkowe uderzenie,choć miała juz swój wiek,była dosyc zywotna po 3-4 latach zrobiły sie przerzuty :-o no ,ale trzeba brac pod uwage że ,operowana była mając ok 8 lat :) Diana byla bardzo szalonym psem,miałam okazje opiekować się nią jak moj wtedy chlopak wraz z rodzina pojechali na urlop :)

dlatego mowie WALCZYC :)
oczywiscie czekam na wieści i trzymam za Was kciuki,życze dużo sił oraz zdrówka dla psiaka ;*

Chelsea - 09-01-2014, 08:58

brx12, jak łapka Jumpera?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group