forum.labradory.org

Wzorzec i specyfika rasy Labrador Retriever - Labrador w budzie - czy można?

Izka96 - 16-06-2008, 19:25
Temat postu: Jak przekonać rodziców??
Wiem że temat nie jest w dobrej zakładce ale proszę pomóżcie. Moi rodzice nie chcą trzymać Harnasia w domu bo mówią że co będzie z nim jak idziemy do szkoły a oni do pracy na 8 godzin a zresztą że będzie brudno itp. Harnaś odkąd go mam jest trzymany na dworze ale nie w budzie tylko w pomieszczeniu "apartamencie". Czyli tak jakby takim pokoju. Ale nie w domu.
Goha_lab - 16-06-2008, 22:36

Izka96, a może kennel klatka? Albo zamknijcie drzwi do wszystkich pokojów zostawcie go w przedpokoju dajcie tam miskę z wodą i zabawki i wtedy psiak nic nie zniszczy bo nie będzie miał co.
Izka96 - 17-06-2008, 08:29

Tak a on wtedy mówią że jemu jest lepiej na dworze. Co o tym sądzicie??

[ Dodano: Wto 17 Cze, 2008 ]
A czy to prawda że jeżeli pies będzie spał w domu i go wypuścisz na dwór to pod zmianą temperatury może zachorować??

Goha_lab - 17-06-2008, 15:14

Jeśli całe życie śpi w domu i nagle każesz mu spać na dworze to myślę że nie będzie przyzwyczajony i może się coś dziać ale jeśli chodzi ci o to że on się obudzi i ty go rano wypuszczasz na dwór to nie ma problemu
Dżastin - 20-06-2008, 13:05

hmm wiesz co twoj labek jest już dorosły i chyba jest małe prawdopodobieństwo że bedzie psocił w domu :D yak jak mówi Goha_lab najlepiej zamknąć go w jednym pokoju, ja tak robie, Lajla ma otwartą kuchnie a śpi na przedpokoju, choć już nie psoci, to moja mama nie lubi jak śpi na łóżkach kiedy nas nie ma, ale myśle że jeżeli masz wybrać pomiędzy klatką a dworem, to wybierz dwór, szczególnie teraz w lato tyle żeby mial gdzieś takie miejsce gdzie bedzie cien i bedzie mu chłodniej oczywiscie i woda duuuzo wody, w zime to lepiej by był w domu
dymek889 - 23-06-2008, 00:38

tez mam ten problem ale nic nie bede mowil rodzicom zanim nie kupie piesia:D
jak kupie to powiem tak jak powiedzial mi kolega.
wniose na raczkach psa i powiem . imie to jest twoja nowa pani" musi przejsc jak zobacza sloda niewinna i przepiekna Labradorkę :D

aulinka_pa - 23-06-2008, 00:48

Jezu!! NIE ROB TAK!!
Podsylam Ci artykul w ktorym jest cos nie cos napisane o przekonywaniu rodzicow:
http://pies.onet.pl/13,10...rt_artykul.html


Pamietaj ze psiak to nowy czlonek rodziny..wszyscy musza zaaceptowac decyzje o psie, jezeli rodzice nie zgadaja sie to maja ku temu konkretne powody.
Sluchaj pomysl co bedzie jak psiak bedzie chorowal?bedzie potrzebna kasa na wet...opieka nad psem..a potem szkolenie kolejne koszta oraz dojazdy itd.
Dodatkowo zdajesz sobie sprawe ile kosztuje utrzymanie Labradora miesiecznie??
To duzy pies zjada duzo karmy( a zeby utrzymac go w dobrej kondycji potrzebna jest arma z wyzszej polki-taki worek 15kg na miesiac to koszt 90-150zl a nawet i wiecej)

Jestes w stanie sam utrzymac psa?
Znasz powody dla jakis rodzice konkretnie nie zgadaja sie na nowego czlonka rodziny?

AnTrOpKa - 23-06-2008, 00:54

Ponadto Labrador to pies bardzo żywiołowy. Jeśli nie poświęcasz mu zbyt wiele czasu to będzie niszczył przedmioty w domu. W sumie nawet jak będziesz poświęcał mu czas na spacery i zabawy to i tak jest to duży pies który rysuje podłogę w domu, gubi pełno kłaków, ciągnie na spacerach że aż ręka odpada, a na początku jako maluch sika i kupka gdzie popadnie. Rodzice muszą być na to przygotowani. Na dodatek to Twój pierwszy pies...
dymek889 - 23-06-2008, 01:22

tak zorientowalem sie ile kosztuje utrzymanie labradora o to sie nie martwie:]
jestem w stanie sam utrzymac psa:p


Antropka o tym tez wiem:] a podloge mam bardzo porysowana :)

nie no myslalem ze nie wezmiecie tego tak na serio w 100% ;]

powod mojej mamusi jest taki " nie bo nie " przynajmniej byl wczesniej:]

aulinka_pa - 23-06-2008, 01:27

Cytat:
tak zorientowalem sie ile kosztuje utrzymanie labradora o to sie nie martwie:]
jestem w stanie sam utrzymac psa:p


A moge zadac takie nie dyskretne pytanie: ile masz lat?

dymek889 - 23-06-2008, 01:40

mozesz i nawet na nie odpowiem 19
aulinka_pa - 23-06-2008, 20:29

Cytat:
mozesz i nawet na nie odpowiem 19


A dziekuje bardzo :) to troche zmienia nam obraz syt. :lookdown:
Wiesz nasza reakcja..to chyba sprawa przewrazliwienia na kilunastolatkow..ktorzy nie zdaja sobie sprawy z odpowiedzialnosci..i za zaskorniaki kupuja psiaka na bazarze..a potem taki pies laduje po niedlugim czasie w najlepszym przypadku w schronisku :(
Moda na rase robi swoje.

dymek889 - 23-06-2008, 21:43

szczerze nie wiedzialem ze na psa moze byc moda, poprostu mi sie spodobal czekoladowy Labradorek i tak jakos wyszlo. zastanawialem sie tez na innymi psami, tych zaliczanych do ras niebezpiecznych i doszedlem do wniosku ze by mi rodzice nie pozwolili trzymac takiej "bestii" w domu
labi - 23-06-2008, 23:18

Cytat:
doszedlem do wniosku ze by mi rodzice nie pozwolili trzymac takiej "bestii" w domu


dymek889, to masz przekichane, jak sobie ostrą pannę znajdziesz :D :-P

bietka1 - 23-06-2008, 23:47

dymek889, wyprodukowałam długaśną przemowę pt. "najpierw zgoda rodziców, potem pies", ale mi ją wcięło (może i dobrze, bo moralizowałam).
Więc w skrócie: każdy rodzic boi się, że po pewnym czasie zostanie ze zwierzątkiem dziecka na głowie i stąd jego opór. Z własnego doświadczenia wiem, że zdarza się tak w 90% przypadków. W moim domu oprócz suni (która jest od zawsze tylko moja :-P ), mieszka kot, żółwie wodne, a kiedyś było także całe stado papug (20!). Zgadnij, kto je karmi i po nich sprząta? Mi to nie przeszkadza, bo jestem "inna" i kocham wszyskie zwierzaki, ale czy tacy będą Twoi rodzice?
Życzę powodzenia w negocjacjach z mamą, a na pocieszenie dodam, że synowie zawsze potrafią przekonać swoje mamusie :haha: (mam syna w Twoim wieku).

dymek889 - 24-06-2008, 00:55

Labi nie strasz mnie :)
Bietka1 mam nadzieje ze jakos to sie uda :haha:

Dżastin - 24-06-2008, 15:12

moja mama nadal jest niby "nieprzekonana do psa", wciąż powtarza "co ja z tym psem" ale jak przychodzi co do czego do sie cieszy jak Lajla do niej podchodzi i chce byc głaskana, cieszy sie jak ją puści a ta wróci :D wiec rodzice często mówią że niby nie są "za" ale to tylko dlatego zeby miec odmienne zdanie od nas :P takie przekomarzanie :P tyle że mój tata jest bardzo za psem :D
Goha_lab - 24-06-2008, 15:14

Cytat:
tyle że mój tata jest bardzo za psem :D

No właśnie. Przynajmniej jeden z rodziców musi się zgodzić.

choopy - 30-01-2009, 14:46
Temat postu: Labrador w budzie - czy można?
Hej :)
Mam nadzieje że mi pomożecie;]
Mam mieć w Maju Labradora i mam pewien problem związany z nim.
W domu napewno nie będzie mógł spać czy przebywać ;|
Ale oczywiście w burze czy w mróz napewno będzie w domu.
I właśnie czy będzie mu dobrze na dworze w ocieplanej budzie?
Pozdrawiam i proszę o odpowiedzi.
:)
Aha i jeszczę chce podkreślić ;p że pies nie będzie więziony na łańcuchu czy więziony wiecznie w kojcu bo jestem miłośniczką psów a szczególnie Labków, więc nawet nie ma mowy o takim traktowaniu. :)

Lorena - 30-01-2009, 14:55

choopy napisał/a:
W domu napewno nie będzie mógł spać czy przebywać ;|
a dlaczego?:(
Nie sądzę , żeby labrador miał się dobrze w budzie bez kontaktu z rodziną :(

choopy - 30-01-2009, 15:00

Dlatego ponieważ moi rodzice bardzo dbają o czystość w domu i nie przyjmują tego do wiadomości że duży pies będzie mieszkać w domu jak na ogrodzie jest bardzo dużo miejsca.
Wiem bardzo dużo o nich czytałam, ale napewno nie będzie mu brakowało kontaktu z rodziną bo rodziną dużo czasu spędza na dworze :)

Lorena - 30-01-2009, 15:04

Cytat:
rodziną dużo czasu spędza na dworze :)
w zimie i deszczowe dni też?
ehhh nie wiem, ja jakoś nie mogę się pogodzić z niedopuszczaniem psów do domu :( dla mnie pies to pełnoprawny członek rodziny i ma takie same prawa jak inni ...

z pewnością musi mieć ciepło urządzoną budę, z dostępem do jedzenia i wody. No i najważniejsza sprawa nie zapominać o spacerach, długich spacerach.

choopy - 30-01-2009, 15:07

Spacery będzie mieć zapewnione :)
A buda będzie wypełniona siankiem to myślę że ciepła mu nie zabraknie tak jak jedzenie :)
Pytałam o to ponieważ czytałam dużo tematów o Tym i nie zbyt dobrze wypowiadali się ludzie na temat trzymania Labków w budzi :(

gusia1972 - 30-01-2009, 15:09

choopy napisał/a:
Mam mieć w Maju Labradora

szczeniaka ??

bo to w ogóle sobie nie wyobrażam szczeniaka w budzie :(

może się zastanów jeszcze ? jeżeli rodzice są tacy pedantyczni to i bałagan jaki labradory lubią robić w ogrodach też im się nie spodoba ??
wykopane doły, powyrywane rośliny ..... yorka niech sobie kupią :<

Lorena - 30-01-2009, 15:10

choopy napisał/a:
Pytałam o to ponieważ czytałam dużo tematów o Tym i nie zbyt dobrze wypowiadali się ludzie na temat trzymania Labków w budzi :(
no i się nie dziwię. Lab jest psem rodzinnym, on bez obecności człowieka czuje sie fatalnie :( labek działa jak cień człowieka, jest jego nieodlącznym elementem. Cokolwiek robisz Twój lab jest z Tobą i też to robi. Tak to działa.
Dlatego uważam, że lab i buda to złe połączenie, ale Twój pies , Ty decydujesz.

A jeszcze zapytam, skoro rodzice nie chcą psa to po co Wam pies w budzie?

gusia1972 - 30-01-2009, 15:11

choopy napisał/a:
nie zbyt dobrze wypowiadali się ludzie na temat trzymania Labków w budzi

noo my raczej też się nie wypowiemy pozytywnie o takim pomyśle :(

labrador to pies rodzinny, tylko przy swoich ludziach czuje się dobrze i prawidłowo rozwija :confused:

choopy - 30-01-2009, 15:11

Na dworze to nie ma problemu.. miałam już psa Owczarka Niemieckiego i nie narzekali... :confused:
Lorena - 30-01-2009, 15:17

choopy, ehh ale jaki sens jest w posiadaniu psa , który jest wciąż z dala od rodzinnego życia? Wybacz, że tak dopytuję , ale nie rozumiem :( uważam, że zamykanie psa w budzie czy kojcu jest krzywdą dla niego, a stworzenie prawdziwej więzi z takim psiakiem chyba nie jest możliwe.
labradorciaaa - 30-01-2009, 15:17

ON-ek, a lab to całkiem inne charaktery...
i inaczej reagują na siedzenie samym na polu. Jak ja moją wypuszcze to zrobi co chce i siedzi pod drzwiami. Sama się nie pobawi ;P

gusia1972 - 30-01-2009, 15:20

labrador to zupełnie inny typ psa niż ONek - to że ONek jakoś dawał radę psychicznie na dworze w budzie nie oznacza że lab też da radę - i zaznaczam tu o psychike chodzi, bo fizycznie to labradory są bardzo wytrzymałe na zimno ale psychicznie dla równowagi potrzebują obecności człowieka ....

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 ]
i dalej się dopytuję czy ten pies w maju to ma być szczenię nie daj Boze ??

i poczytaj, na innym forum jest dobry artykuł dla chcących posiadać labradora
http://labradory.info/viewtopic.php?t=9919

choopy - 30-01-2009, 15:25

Wiem o tym wiem.. zastanowie się jeszcze ;]
A tak po za tym to ten ONek to co to bo nie wiem ;p;p

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 ]
tak to ma być szczeniak

labradorciaaa - 30-01-2009, 15:26

ON - Owczarek Niemiecki
gusia1972 - 30-01-2009, 15:27

choopy napisał/a:
A tak po za tym to ten ONek to co to bo nie wiem ;p;p

skrót od Owczarek Niemiecki :)

tak jak lab jest skrótem od labrador :)

i pomyśl bo po co stworzeniu krzywdę robić :(

[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 ]
choopy napisał/a:
tak to ma być szczeniak

to już w ogóle masakra !! :->

szczenię musi być pod szczególną uwagą, ech ... nie chce mi się gadać :cring:

choopy - 30-01-2009, 15:30

Ale może by było lepiej żeby na początku był w domu jako szczenie a po tem stopniowo go przyzwyczajać do budy ?
nie wiem ;]

Lorena - 30-01-2009, 15:32

szczeniakowi trzeba poświęcić masę czasu żeby wyrósł na zrównoważonego psa! A szczenię rosnące samo sobie nie będzie zrównoważone, nie będzie szukało kontaktu z człowiekiem, nie będzie przywiązane, nie będzie posłuszne! przykładów można mnożyć.
Zastanów się czy warto brać pod opiekę psa tylko po to żeby był ? skoro rodzice są przeciwni.

choopy - 30-01-2009, 15:33

nie są przeciwni, chcą bardzo ;)
Lorena - 30-01-2009, 15:35

choopy napisał/a:
nie są przeciwni, chcą bardzo ;)
więc po co mu buda??
AnTrOpKa - 30-01-2009, 15:44

choopy, jak będę dzisiaj w domu to zrobię zdjecie mojego podwórka (mam labradora) i podworka sąsiada (na owczarka niemieckiego). Mimo tego ze moja Hexa nie mieszka na podworku tylko tam wychodzi kiedy chce, moj ogrod został doszczętnie zdemolowany ;] Ktos kto mial Owczarka nie potrafi sobie nawet wyobrazic na jakie pomysły moze wpasc labrador. Moze zdecydujcie sie na innego psa? Inną rasę? Wejdź u nas na forum w dział "Galerie" i zobacz... Labradory w pościeli, na łóżku, na kanapie, w kuchni, przy dzieciach... i tu nie chodzi o to, ze są rozpieszczane tylko one po prostu same chodząza człowiekiem, bo to on dla nich sie najbardziej liczy. Nie wielkie podworko do biegania, bo lab sam na podworku nie jest szczęśliwy. No chyba ze sobie namiot postawisz i z nim tam będziesz rządziła :) choopy, może i labradory podobają Ci sie z wyglądu, ale naprawde nie nadają sie do mieszkania bez czlowieka tuż obok. I tak jak napisala gusia, nie chodzi tutaj o wytrzymalosc na zimno, tylko o psychikę.
Aha... no i jeszcze.. współczuję sytuacji w domu :( Ale cóż, Ty już na to wpływu nie masz :(

Szyszunia - 30-01-2009, 16:40

choopy, musisz tez wziac pod uwage, ze labki to wszystkozerne pieski. Sam w ogródku mógly cos zjesc i sie przez to rozchorowac. Wiem po swoim (a wcale nie mam go dlugo): liscie, trawa, bloto, papierki, bielizna itp. Wczoraj sprzatalam po moim kupki w ogródku i kilka z nich bylo papierowych ( a mysmy sie dziwili, czemu ostatnio do nas listy nie przychodza ;] ) Na labka trzeba bardzo uwazac. Przemyslcie to jeszcze raz, bo szkoda by bylo zeby psiak byl samotny...
fieldfare - 30-01-2009, 17:37

choopy napisał/a:
buda będzie wypełniona siankiem to myślę że ciepła mu nie zabraknie

Powtórzę za innymi: Tu nie o ciepło chodzi a o kontakt z człowiekiem, którego pies mieszkający w ogrodzie mieć nie będzie.
choopy napisał/a:
napewno nie będzie mu brakowało kontaktu z rodziną bo rodziną dużo czasu spędza na dworze :)

Latem i owszem, ale zimą się w ogródku raczej nie siedzi :(
AnTrOpKa napisał/a:
moj ogrod został doszczętnie zdemolowany ;] Ktos kto mial Owczarka nie potrafi sobie nawet wyobrazic na jakie pomysły moze wpasc labrador.

A do tego lab mieszkający w ogrodzie będzie stęskniony ludzi i będzie do nich chciał się dostać - może skakać na drzwi wejściowe - brudzić je i niszczyć. W finale może wylądować w kojcu, lub na łańcuchu - a to dopiero byłaby masakra... :-o

Lorena - 30-01-2009, 17:40

fieldfare napisał/a:
W finale może wylądować w kojcu, lub na łańcuchu - a to dopiero byłaby masakra... :-o
albo w schronie ...
lab w budzie/kojcu to zły pomysł :(
niedawno słyszałam o bernenku siedzącym w kojcu, a jego właściciel się dziwił że pies chce do domu :(

choopy - 30-01-2009, 18:14

zobacze co da sie zrobić :confused:
zaradna - 30-01-2009, 19:25

choopy, ja się wypowiadać nie będe bo mam takie samo zdanie jak dziewczyny pisaly wyżej.
Ja nie pochwalam czegoś takiego jak bym miała trzymac psa w budzie to bym sobie darowała albo kupiła małe zwierzatko chomika, czy myszke.
choopy, pomyśl może o jakiejśc innej rasie bo dla labka to naprawde jest koszmar przebywac w budzie z dala od domu rodzinnego i domowników

Abra - 30-01-2009, 19:30

zaradna napisał/a:
dla labka to naprawde jest koszmar przebywac w budzie z dala od domu rodzinnego i domowników
To jest pierwsza i podstawowa rzecz. Druga jaka mi się nasuwa to taka, że ja bym nie dała rady... Uwielbiam jak Abra wszędzie za mną łazi, jest moim cieniem. Obiecywałam sobie że pies nie będzie mógł wchodzić na łóżko... A teraz nie wyobrażam sobie położenia się spać bez wymiziania się na dobranoc, wycałowania, wariowania i jakoś wcale jej z łóżka nie wyganiam... Ale może ja inna jestem :-P
bietka1 - 30-01-2009, 21:33

choopy, naprawdę zastanów się. Do moich znajomych przybłąkała się sunia labkopodobna. Przygarnęli ją i chwała im za to, ale..... Sunia wylądowała w ogrodzie, bo pan uczulony na sierść. Najpierw zdemolowany ogród, podrapane drzwi i okna, teraz mądrala nauczyła się uciekać przez płot. Ostatnio zaczęli ja przywiązywać do budy, bo dobrała się do nich straż gminna. Spacery też coraz rzadsze, bo sunia ciągnie niemiłosiernie (jeździli na szkolenie, ale potem im się odechciało, bo podobno efektów nie było).Jednym słowem miało być dobrze, a jest tragicznie. W końcu doszło do nich, że decyzja nie była zbyt mądra i szukają dla niej innego domu, tyle, że sunia ma juz tyle nieciekawych nawyków, że nie będzie to łatwe.
zaradna - 30-01-2009, 21:44

bietka1, to ja znam podobna historie z braciszkiem Elma.
Wzieli go panstwo, ktorzy postanowili go trzymac na dworze zrobili mu bude i kojec wypuszczali psa codzienie z kojca aby mugł się wybiegać, ale nikt się nim nie zajmował, a labek potrzebuje ludzkiego ciepła wiadomo.
Nody w końcu zaczoł wszystko niszczyc ogród wygladał jak po wojnie w garazu zrobił swoje porzadki właściciele nie mogli sobie dać z nim rady. A on się tak zachowywał bo brakowału mu ludzkiego ciepła, towarzystwa.
Oczywiście skończyło się na tym, że Nodi został oddany. :cring:

choopy naprawde się zastanów bo wezmiesz labka będziesz się cieszył, że go masz ale pies nie będzie z pewnością szczęśliwy w takich warunkach, jakie chcesz mu dać. Ta rasa potrzebuje cały czas obecności człowieka. Przemyśl to naprawde

sodalis - 31-01-2009, 13:11

Labrador jak najbardziej może przez cały rok mieszkać w budzie - podwarunkiem, że buda jest wystarczająco ciepła, duża i nie stoi w nasłonecznionym miejscu. Kwestia jest tylko tego, że labrador jest psem towarzyskim i trzeba mu dużo czasu poświęcić, a nie wychodzić z założenia, że sam sie w ogródku wybiega - taki pies jak każdy inny powinien codziennie iść na spacer, móc bawić się z właścicielem i swobodnie pobiegać - jesli mu to zapewnisz napewno nie będzie bardziej nieszczęśliwy niż pies mieszkający z rodziną w bloku, ale spędzający 8-9 godzin w samotności, bo przecież ludzie pracują. Nie ma znaczenia tak naprawde gdzie pies mieszka, a to ile czasu jesteś w stanie mu poświęcić.
Oczywiście trzeba też miec dobre ogrodzenie, jest ryzyko, że ktoś trurke przez płot wrzuci itd - ale to już są problemy dotyczące trzymania każdego psa na dworzu.

W wielu hodowlach uznanych za "te z górnej półki" psy mieszkają na dworzu i jakoś nikogo to nie oburza

choopy - 31-01-2009, 22:47

sodalis ;) Jestem takiego samego zdania jak Ty bo ja mam psa i Labek byłby 2 ;] i co mu by było po tym że mieszka w domu (mówie o roku szkolnym) jak nikogo nie ma w nim przez 6 godzin :| i właśnie o to mi chodzi. Labek u mnie nie będzie miał źle wiem że to duży pies i potrzebuje dużo zabawy, spacerów itd. Nie będzie zamknięty ani przywiązany do budy, aczkolwiek bude będzie mieć żeby miał gdzie spać..
Spacerów też mu nie zabraknie bo moja rodzina jest liczna i kazdy lubi psiaki ;]
Pozdrawiam :)

sodalis - 01-02-2009, 11:35

choopy napisał/a:
Labek u mnie nie będzie miał źle wiem że to duży pies i potrzebuje dużo zabawy, spacerów itd. Nie będzie zamknięty ani przywiązany do budy, aczkolwiek bude będzie mieć żeby miał gdzie spać..
Spacerów też mu nie zabraknie bo moja rodzina jest liczna i kazdy lubi psiaki ;]

Jak będzie tak jak piszesz to napewno będzie to szczęśliwy pies.
Dla psa nie ma znaczenia gdzie mieszka, ale to ile czasu ludzie mogą mu poświęcić na wspólne, spacery, zabawy, nauke. :haha:

choopy - 01-02-2009, 13:43

A Ty masz Labka ? :lookdown:
BarbaraS - 01-02-2009, 18:15

choopy napisał/a:
I właśnie czy będzie mu dobrze na dworze w ocieplanej budzie?

Będzie mu dobrze pod warunkiem że w tej budzie z nim zamieszkasz. Labrador nie jest psem dla każdego, jeśli nie chcesz lub nie możesz zapewnić psu kontaktu z sobą - wybierz psa innej rasy. Po co potrzebny Ci jest właśnie labrador? Będziesz z nim pracował, ćwiczył, polował?

[ Dodano: Nie 01 Lut, 2009 ]
fieldfare napisał/a:
Tu nie o ciepło chodzi a o kontakt z człowiekiem, którego pies mieszkający w ogrodzie mieć nie będzie.

anna34 - 01-02-2009, 18:25

Tak czytam,czytam i myślę,że za jakiś czas kolejna bida trafi do schronu,albo będzie szukała domku,bo labek na dworzu,w budzie bez długich spacerów,zabawy zacznie się nudzić,rozrabiać na podwórku i państwo stwierdzą,że niewychowany pies trzeba go oddać :< Obym się myliła :-P
Diana S - 01-02-2009, 18:40

Nie mam labka, ( zaznaczę, ze mam sporo znajomych, ktorzy posiadaja ta rase) dlatego mysle, ze ta rasa w ogole nie nadaje sie do budy. To psy żywiołowe, wytrzymałe, aktywne, przywiązują się do swoich opiekunów.Trzeba zapewnić mu odpowiednią do jego potrzeb dawkę codziennego ruchu. Buda, da takie zapewnienie?
choopy - 01-02-2009, 18:52

Mój sąsiad ma Labka w budzie i jest szczęliwy... Nigdy nie widziałam i nie słyszałam żeby skomlał czy wył. Dzieci sie z nim bawią i jest mu tam dobrze.
BarbaraS - 01-02-2009, 19:10

choopy napisał/a:
Mój sąsiad ma Labka w budzie i jest szczęliwy... Nigdy nie widziałam i nie słyszałam żeby skomlał czy wył

To po co nas pytasz o zdanie?

anna34 - 01-02-2009, 19:10

No cóż ja też mogę dać za przykład sąsiada mojej koleżanki,gdzie labek w budzie na dworzu to obraz nędzy i rozpaczy(ten piszczy i skomli niestety),zupełnie nie wybiegany,bo po co mu spacery i zabawa skoro mieszka cały czas na dworzu.Eh,szkoda gadać,niby ludzie wykształceni,bo prawnicy :bad:
Diana S - 01-02-2009, 19:23

choopy napisał/a:
Mój sąsiad ma Labka w budzie i jest szczęliwy... Nigdy nie widziałam i nie słyszałam żeby skomlał czy wył. Dzieci sie z nim bawią i jest mu tam dobrze.




To ja, szczerze wspolczuje temu psu, mieszkajacemu w budzie. Labrador nie jest do budy. To pies towarzyski, musi miec, ciagly kontakt z wł. te psy, szkoli sie miedzy innymi do dogoterapii ( a, Ty chcesz trzymac, labka w budzie).
A skad, ta pewnosc ze tamten pies jest szczesliwy? to, ze sie cieszy na widok czł. nie dziwota, to psy bardzo towarzyskie.
Zadna, rasa krotkowłosa, nie nadaje sie do budy!

Dobrze, ze ja nie mam, zadnego sasiada, ktory trzyma labka w budzie, bo co nieco, by ode mnie usłyszał...

aganica - 01-02-2009, 19:26

A ja myślę że ten temat to zwykła prowokacja , więc pozwolicie że się nie wypowiem . :bad:
choopy - 02-02-2009, 11:38

to nie jest prowokacja. :| Dowiedziałam sie co miałam sie dowiedzieć i dziękuje za wyrażenie swojego zdania w każdy sposób. :) Chyba zaczynam przekonywać rodziców żeby mieszkał w domu :-P mam nadzieje że mi się uda.. Jak nie to wybiorę inną rase. :(
AnTrOpKa - 02-02-2009, 11:42

choopy napisał/a:
Chyba zaczynam przekonywać rodziców żeby mieszkał w domu :-P

Życzę z całego serca, żeby się udało!
choopy napisał/a:
Jak nie to wybiorę inną rase.

Gratuluję podjęcia odpowiedzialnej decyzji! :)

choopy - 02-02-2009, 11:47

A może macie jakieś pomysły na inną rase ? ;>
effcyk - 02-02-2009, 13:46

inna rasa która dobrze znosi przebywanie na dworzu i w budzie bez łancucha rzecz jasna .... wydaje mi sie że to powinien być pies o bogatszej szacie :-P bernardyn , nowofunland, owczarek srodkowoazjatycki ,a może po prostu jakis fajny psiurek ze schroniska ? hmm sąsiedzi mają w budzie owczarka podhalańskiego - ale strasznie ta jego sierść wygląda :confused: .... choopy, a to ma byc pies stróżujący czy raczej taki przyjazny jak labek? Bo wiesz... labek podoba sie niejednemu ale trzeba wiedzieć czego sie oczekuje od rasy , czy ma pilnowac posesji czy raczej nie. Tez przyznaje że lab nie nadaje sie do budy zwłaszcza zimą , tak jak np bokser czy doberman - maja one naprawdę króciutka sierść. Kiedys w mojej okolicy jak byłam młodsza taka kobietka miała dobermana - trzymała go w budzie w zime a były takie mrozy że pies niestety nie przezył tego zimna :( .Do maja masz troche czasu przemysl sobie dokladnie - wypisz na kartce (heh tak zawsze lepiej) czego oczekujesz od psa, jakie warunki mu zapewnisz , troche sie podowiaduj o rasach i napewno znajdziesz tego swojego psiaczka :-P A co do tej czystości w domu - też nigdy nie miałam psa w domu zawsze były to jakies kundelki które mieszkały na podwórku obszczekując troche obcych - obawiałam sie co bedzie jak pies zamieszka w domu - ale uwierz nie jest tak żle, kwestia wychowania malucha, dasz rade . Powodzenia
BarbaraS - 02-02-2009, 15:15

effcyk napisał/a:
lab nie nadaje sie do budy zwłaszcza zimą , tak jak np bokser czy doberman - maja one naprawdę króciutka sierść

Bokser czy doberman - owszem, lab jest wytrzymały, ma warstwe tłuszczu pod skórą która chroni go przed zimnem, ma też bardzo gęsty podszerstek. Nie ze względu na zimno w budzie nie powinien mieszkać a ze względu na potrzebę kontaktu z człowiekiem bez którego po prostu zmarnieje. Pozostawiony w ogrodzie może go zdemolować podobnie jak mieszkanie. Nie jest to także pies dla pedantów - gubi sierść przez cały rok. Warto poczytać o rasie i rozważyć wszelkie za i przeciw by ten, skądinąd uroczy piesek nie okazał się utrapieniem.

effcyk - 02-02-2009, 16:51

BarbaraS, dokładnie towarzystwo dla niego to podstawa :) nie wspominałam o tym bo dziewczyny wczesniej zrobily to za mnie :D :-P , ale taka jest prawda musi on mieć kontakt z ludzmi
choopy - 02-02-2009, 19:24

Dzięki za rade :) napewno skorzystam :-P A właśnie fajne są te nowofunlandy :) Tylko nie wiem czy ich sierść, która będzie miała cały czas kontakt z dworem będzie miała sie dobrze :(

[ Dodano: Pon 02 Lut, 2009 ]
Ja nie chce psa który będzie agresywny na każdym kroku właśnie dlatego myślałam o Lanbradorze.. ;D A może Goldenki lepiej by się nadawały ?

Ja mam wielkie serce dla psiaków jeśli jest zima mroźna bardzo to wpuszczam do domu i psiak siedzi sobie albo w kuchni albo w przedpokoju :-P

zaradna - 02-02-2009, 20:04

choopy napisał/a:
A może Goldenki lepiej by się nadawały ?

Goldenka też odradzam ponieważ one też potrzebuja mnustwo kontaktów z ludzmi i każdy inny retriver rownież

effcyk - 02-02-2009, 20:35

choopy, no właśnie o siorstke taką dłuższą :-P trzeba bedzie dbac szczegolnie jak psiak ma byc na zew. , mówisz łagodny a nie myślałeś o huskym albo alaskanie malamucie (typowo zimnolubne psiaki :-P ) ? tylko ostrzegam to nie są łatwe psy - to takie koto-psy robią co chcą i kiedy chcą :)
Lorena - 02-02-2009, 20:37

effcyk napisał/a:
huskym albo alaskanie malamucie
nie sądzę, żeby to był dobry pomysł. Bez odpowiedniej dawki ruchu rozniosą ogród.
iwonsia - 02-02-2009, 20:38

i myślę, ze sama buda dla huskiego czy malamuta to zły pomysł, lepszy byłby kojec.
Tsunami - 02-02-2009, 21:25

Diana S napisał/a:

Zadna, rasa krotkowłosa, nie nadaje sie do budy!


Może rasa krótkowłosa bez podszertska się nie nadaje. Ale labki czują się świetnie w minusowych temperaturach, a ich gruby podszertsek i duża ilość tkanki podskórnej zabezpiecza je przed zimnem.
Argument, że będzie zimno jest bezsensowny, ale że bedzie im brakować człowieka, jak najbardziej słuszny.

sodalis wspominała o hodowlach kennelowych. To jest diametralna różnica - trzymanie wielu psów w kojcach, psów, które się widzą, mają ze sobą kontakt, mogą się razem pobawić, niż trzymanie jednego, samotnego psa w budzie. Jak do budy, czy do kojca - to przynajmniej dwa :)

choopy - 02-02-2009, 22:04

no ja mam już psa na dworze- kundelka. :-P i właśnie nie wiem czy Ty Tsunami
dążysz do tego żeby jak na dworze to dwa już żeby raźniej im było czy jak :-P

Tsunami - 02-02-2009, 22:12

Tak, właśnie o to mi chodzi :) Bo wierzę, że będziecie spędzać z nim dużo czasu i spacerki będzie miał zapewnione, i ciepłe miejsce do spania i dobre jedzonko :) Ale jak Wy pójdziecie do pracy/szkoły, czy przyjdzie wieczór to wtedy jak bedą dwa psy to będzie im raźniej i nie będą się czuły samotnie :)
Także chociaż osobiście nie wyobrażam sobie mojej Tsusi w budzie, to wiem, że w lecie nawet byłaby szczęśliwsza śpiąc na ogrodzie :) i znam wiele psów, które tak mieszkają i jest im dobrze :)
Proponuję Wam zrobić taką dużą budę, gdzie pies będzie mógł się swobodnie poruszyć, może od razu takiej wielkości, by zmieściły się tam obydwa - jeśli się polubią :P

choopy - 02-02-2009, 22:25

własnie o to mi chodziło :) Też tak uważam bo jak bym wzieła Labka ( albo psa innej rasy, którego mam mieć) do domu a ten kundelek mój by był na dworze to głupio tak :( i to większy w domu a malutki kundelek na dworze :(
Bo właśnie jak Wy wszyscy macie Labki w domu :-P i jak nikogo tam nie ma to też tak dziwnie zostawiać Psa przez 6-7 godzin samego.. :confused: już sama nie wiem

Diana S - 03-02-2009, 13:47

choopy napisał/a:
to nie jest prowokacja. :| Dowiedziałam sie co miałam sie dowiedzieć i dziękuje za wyrażenie swojego zdania w każdy sposób. :) Chyba zaczynam przekonywać rodziców żeby mieszkał w domu :-P mam nadzieje że mi się uda.. Jak nie to wybiorę inną rase. :(



Mądra dziewczynka.
Nie spojrzałam, na płec.

effcyk - 03-02-2009, 13:48

Diana S, chyba dziewczyna :-P
choopy - 03-02-2009, 15:41

:confused:
aganica - 03-02-2009, 18:32

choopy, Myślałaś kiedyś o Berneńczyku?
Piękny ..charakter zbliżony do labradora.Nadaje się do mieszkania poza domem.
Może warto się zastanowić nad tą rasą?
Wpisz w google ,Berneński pies pasterski i poczytaj , może zakochasz się w tej rasie?

Ryniu - 03-02-2009, 19:14

aganica napisał/a:
Myślałaś kiedyś o Berneńczyku?

a szczeniaczki to mają takie futerko, że tylko pozazdrościć :)

BarbaraS - 03-02-2009, 20:23

Znam kilka bernenczykow, zwłaszcza jeden o imieniu Julian jest uwielbiany z wzajemnością przez moją Fige :)
A tu co nieco o rasie:
http://www.szwajcary.com/portal.php?show=144

choopy - 04-02-2009, 15:35

Słodziutkie są :) :) :-P Ale raczejnie będzie potrzebna zmina rasy bo rodzice sie zgdzadzają powoli na Labka w domu :-P :-P ;D
zaradna - 04-02-2009, 15:44

choopy, tylko żeby nie było tak, ze rodzice się zgodza, a jak pies pojaewi się w domu zacznie rosnać i rozrabiac to go przeprowadza na podworko
choopy - 04-02-2009, 15:46

jeszcze napewno z 10 razy się zmieni do Maja :confused: Może faktycznie wezme inną rase :-P
iwonsia - 04-02-2009, 15:51

Szczeniaki pięknie wyglądają na zdjęciach, w praktyce trzeba mieć wiele cierpliwości i samodyscypliny. Jesli masz choc cień wątpliwości .... czekaj nie tylko do maja.
Ostatnio moja koleżanka zauroczona czarniutkim, malutkim moim Gomezem postanowiła mieć psa :( Na początku mówiła o tym po cichu, ale z czasem coraz częściej ..... uprzedzałam, tłumaczyłam .... kupiła malamuta (jest w mojej galerii z Gomziem). Po tygodniu 10 tygodniowy szczeniak wylądował pod domem zamknięty w kojcu :cring: a dlaczego? bo robił kupe i siku, bo gryzł i wcale nie słuchał :cring: :cring: :cring:

choopy - 04-02-2009, 15:56

Tak nie będzie :confused: Wiem :( Pies sie przyzwyczai i będzie myślał że powinien być w domu a nie w kojcu :confused: Wątpliwości co do wzięcia psa nie mam.. Tylko rasa :confused:
iwonsia - 04-02-2009, 16:00

więc zrób listę i odpowiedz sam/a sobie czego oczekujesz od psa i co Ty możesz jemu dać? następnie dopasuj rasę :) Czasami bzdurkami można załatwić każdy problem :)
BarbaraS - 04-02-2009, 17:43

choopy napisał/a:
Wątpliwości co do wzięcia psa nie mam.. Tylko rasa :confused:

Przemyśl to sobie dobrze żeby wybór był najlepszy. Biorąc labka będziesz musiała się bardzo starać by mama nie narzekała ( na sierść w mieszkaniu, poniszczone sprzęty i meble, powyrywane krzewy itp). Zastanów się czy jesteś gotowa poświęcić psu bardzo dużo czasu na szkolenie i zabawę bo labrador to pracoholik, zwłaszcza młody żywiołek może być utrapieniem jeśli nie jest dostatecznie zmęczony. Berneńczyk jest stosunkowo łagodny jednak nie będzie machał przyjaźnie ogonem na widok każdego obcego człowieka, ryzyko kradzieży psa jest bardziej ograniczone, raczej może się nawet przydać jako stróż. Labrador z kolei jest doskonałym psem dla kogoś kto chciałby sobie pieska szkolić i uczyć rozmaitych rzeczy, ktoś początkujący może się nauczyć jak z psem pracować. Ale trzeba mieć trochę chęci i zapału. No i czasu oczywiście też. Dużo czasu. To dużo to jakieś 4 godziny dziennie...

zaradna - 04-02-2009, 19:06

choopy, przejrzyj sobie ten temat i zobacz co labek potrafi, a potrafia narozrabiać
http://forum.labradory.or...er=asc&start=20

choopy - 08-02-2009, 14:57

a może cocker spaniel ? :-P tylko on do domu już by był gadałam z mamą i nic przeciwko nie ma tylko że się leni i mówią ludzie że ten pies nie jest zbyt inteligętny.. :(
zaradna - 08-02-2009, 15:03

Cytat:
a może cocker spaniel ? :-P tylko on do domu już by był gadałam z mamą i nic przeciwko nie ma tylko że się leni i mówią ludzie że ten pies nie jest zbyt inteligętny.. :(

każdy pies jest inteligentny i każdego da się nauczyć wystaczy przebywać z nim duzo czasu i czesto trnowac i szkolic a madre sa wszystkie psy

choopy - 08-02-2009, 15:14

uff :-P już sie bałam że i z tego nici :( Bo nie miałam racji z Labkiem.. :( o mały włos bym mu krzywdy nie zrobiła wsadzając na dwór :cring: Ale dobrze że rodzice sie na cockera zgodzili :haha: :-P Jeszcze tylko bracia protestują ale cóż :-P to mój piesek będzie :) :-P
Jagnes093 - 08-02-2009, 15:42

choopy napisał/a:
tylko on do domu już by był gadałam z mamą i nic przeciwko nie ma tylko że się leni i mówią ludzie że ten pies nie jest zbyt inteligętny.. :(

Jeśli uważasz, że ta rasa jest mało inteligentna to mało o niej wiesz. Ja mam spaniela i mogę powiedzieć, że jest to inteligentny psiak. W domu (przynajmniej mój) jest spokojny i senny natomiast na dworze prawdziwy 'dzikus' ^^

choopy - 09-02-2009, 11:21

Dzięki :) a szybko nauczył sie chodzić na smyczy ? :-P
Jagnes093 - 09-02-2009, 17:15

choopy napisał/a:
a szybko nauczył sie chodzić na smyczy ? :-P

Tak. Wystarczy poświęcic psu trochę czasu, a problemu z chodzeniem na smyczy nie będzie i nie ma znaczenia jaka to będzie rasa. Najwazniejsze jest to aby właściciel poświecił czas swojemu psu.

Paulinna - 03-07-2009, 13:14
Temat postu: Buda
Czy labrador może spać w budzie czy w nocy też potrzebuje obecności właściciela(Chodzi o dorosłego psa bo wiem że szczeniak bardzo potrzebuje tej bliskości)?
Abu - 03-07-2009, 13:15

a bude w domu postawisz? :)
Generalnie moze spac w przedpokoju w miejscu zwanym legowiskiem

anna34 - 03-07-2009, 13:35

Tak naprawde to żaden pies nie powinien mieć budy,ale ok jestem w stanie zrozumieć jeszcze ludzi na wsiach,póki nie mają ich na łańcuchach to niech sobie żyją w tych budach na dworzu.
Może raz dla przykładu taki właściciel zbudowałby sobie bude,założył łańcuch na szyje i pomieszkał tak ze 3 dni,ciekawe jakie by miał odczucia :bad:

AnIeLa - 03-07-2009, 13:48

Paulinna, labradory sa psami towarzyskimi. Potrzebuja stałego kontaktu z człowiekiem, który jest jego przewodnikiem. Labrador nie wazne czy szczeniak czy pies dorosly NIE NADAJE sie do budy! zdziczeje w niej, bedzie mu źle z dala od człowieka!!!!
Paulinna - 03-07-2009, 14:36

anna34 napisał/a:
Tak naprawde to żaden pies nie powinien mieć budy,ale ok jestem w stanie zrozumieć jeszcze ludzi na wsiach,póki nie mają ich na łańcuchach to niech sobie żyją w tych budach na dworzu.
Może raz dla przykładu taki właściciel zbudowałby sobie bude,założył łańcuch na szyje i pomieszkał tak ze 3 dni,ciekawe jakie by miał odczucia :bad:
Przecież ja nie mówię że będzie na łańcuchu ]:) !!! A poza tym ja tylko pytam żeby pies czuł się szczęśliwy bo w moim mieście niektórzy trzymają labki na podwórkach, inni w domach i chciałam Was zapytać jak będzie najlepiej...
zaradna - 03-07-2009, 14:50

Paulinna napisał/a:
i chciałam Was zapytać jak będzie najlepiej...

Najlepiej będzie gdy pies będzie w domu blisko swoich właścicieli...
Oczywiście może przebywać na podwurku może mieć schronienie przed słońcem, ale w domu powinien mieszkać, a nie w budzie

Agu. - 03-07-2009, 14:51

Paulinna napisał/a:
i chciałam Was zapytać jak będzie najlepiej...


i tak, jak pewnie zauważyłaś, wszyscy odpowiadają jednoznacznie - labradory to psy domowe i pod żadnym pozorem nie nadają się do mieszkania w budzie czy na dworze. i to samo powie Ci każdy na tym forum, uwierz. : ) jeśli nie możesz zapewnić psu mieszkania w domu, może zdecyduj się na inną rasę? labrador w budzie to naprawdę nie jest dobre rozwiązanie..

Abu - 03-07-2009, 14:51

Paulinna napisał/a:
moim mieście niektórzy trzymają labki na podwórkach, inni w domach i chciałam Was zapytać jak będzie najlepiej...


Uwierz, ze najlepiej bedzie mu w domu, w swoim legowisku, ewentualnie przy Twoim lozku. Nigdy w budzie na dworze, to nie sa psy na dwor do budy!

To, ze niektorzy w Twoim miescie trzymaja laby na podworku w budzie to oznacza wylacznie tyle, ze nie maja pojecia o tej rasie i psa wzieli dla mody lub z przypadku.

Ja osobiscie mam Nuske z adopcji, suczke, ktora byla po przejsciach u nieodpowiedzialnych wlascicieli. Decydujac sie na przejecie mialem pelna swiadomosc, ze piesek ma byc w domu z ludzmi. Mialem opcje oddania jej na wies do budy i kojca wlasnie, ale znajac rase wiedzialem, ze zrobilbym jej tym najwieksza krzywde w zyciu.

Reasumujac, bierz laba do domu i opiekuj sie nim jak czlonkiem rodziny, albo jak nie masz takich mozliwosci, to nie bierz laba wcale.

Gosiacz_ek - 03-07-2009, 14:55

Ojciec mojego Bustera był podwórkowy... bleee! Ale najgorsze było to że mój tata twierdził że skoro tamten wyglądał na zadowolonego to Bastuś też może spać na dworze. Jak to usłyszałam to takiego rabanu narobiłam że tatusiowi szybko ten pomysł z głowy wybiłam :D
Paulinna - 03-07-2009, 14:57

Ok. Bardzo dziękuję Wam za odpowiedzi :haha: To teraz muszę zastanowić się nad dobrą hodowlą... A z jakich hodowli są Wasze labradory?
effcyk - 03-07-2009, 15:10

a ja jestem inna bo mój pies śpi w budzie :) Paulinna, mój labek ma 9 miesiecy i od miesiąca nocuje sobie w budzie - nie dlatego że nie chce go w domu bo do domu przychodzi kiedy mu sie zachce , ale dlatego że on woli po prostu być na podwórku a ja mu tego nie zabraniam ( pewnie dla nietórych jestem zła pańcia że na to pozwalam :-P ) . Chłopak zaczął się buntowac kiedy robiło się cieplej - w domu nie chciał nocowac już , więc znajomy zrobił mi nowiusieńką ocieplaną bude i Nestoś sobie w niej leży w nocy . Zresztą on teraz caaały czas jest na dworze jak jest ciepło także ja nie widze w tym nic złego - psa nie krzywdze na uwięzi nie trzymam , jest zadwolony , ja również wole posiedzieć z nim na podwórku w ciągu dnia niż kisić się w domu. :) A w nocy jak śpi na zewnątrz to sobie świetnie radzi a i za potrzebą sam sobie pójdzie w razie czego :-P
Gosiacz_ek - 03-07-2009, 15:15

effcyk, nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę ;) u mnie to pies jak jest na tarasie 5 minut to już wali się do domu ;P Nie wywaliłabym za żadne skarby psa na dwór na noc bo on nie umie być sam. Ale skoro Nestor sam chce no to przecież bez sensu trzymać go na siłę w domu :P U mnie to jest tak że przez ponad rok życia Bustera mieszkaliśmy w bloku i teraz jak mieszkamy w domku to pies w ogóle nie chce siedzieć na dworze :( nawet na chwilę.

[ Dodano: Pią 03 Lip, 2009 ]
My tu rozmawiamy chyba o ogólnym zamieszkaniu psa na dworze a co gorsza na łańcuchu czy innym badziejstwie :|

[ Dodano: Pią 03 Lip, 2009 ]
O ogólnym i przymusowym :P Ciągle dopisuje bo mi czegoś brakuje w tej mojej wypowiedzi :greedy:

effcyk - 03-07-2009, 15:24

Gosiacz_ek, on przez to zaczął kombinowac że pieski sąsiadów z którymi on się w miarę dogaduje śpią na podwórku , jemu w domu po prostu się mega nudzi . On nie ma tu nic do roboty jak mam patrzec na bidulka który mi się kręci po chałupie wole go na podwórko puścić niech tam się bawi , szaleje i odwala cuda . Myśle że to zależy od wychowania - jak piszesz Twoja mordka była wychowywana w bloku więc trudno spodziewać się żeby Buster się przestawił do życia na podwórku. Moja klucha od małego miała swoje podwórko jak był mały siedział sobie ze mną na dworze godzinke , dwie potem więcej w miare jego dorastania - w końcu pogoda pozwoliła na to żeby psiak siedział tam całe dnie i noce , do domu przychodzi - owszem ale jak jest zimno , pada - i to też posiedzi w pokoju , pogoda się polepszy to zaraz heja na dwór. W ciągu dnia za to mamy niezły ubaw jak leje go wodą z węża albo on sobie nurkuje w wiadrze wody :D jemu po prostu lepiej mieszka się na zew. :)
Gosiacz_ek - 03-07-2009, 15:29

No mój też się kręci, tylko że on wchodzi i wychodzi. Teraz to ma cały czas drzwi otwrte ale jak było chłodno to było męczące :confused: Wiesz ja specjalnie go wzięłam żeby się odchował w bloku bo wiedziałam jakie są laby i nie wyobrażam sobie jak on by coś pogryzł w nowym domu bo tam prawie wszystkie meble są nowe. Rodzice to by mnie chyba razem z tym psem przez okno wywalili :D
effcyk - 03-07-2009, 15:35

Gosiacz_ek, pewnie :) rozumiem , mój jakby teraz posiedział dlużej w domu to pewnie chałupe rozniósłby w mak z nudów i rodzice tez by mnie razem z psem wywalili :D ja nie mam nic przeciwko labkom na dworze ( w granicach rozsądku i luzem oczywiście) i w domu - owszem jestem zwolenniczką trzymania pieska w domu i sama chciałam żeby mój rozrabiaka sobie w domu spał ale jak trafiłam na odmieńca i buntownika to teraz mam :-P
Gosiacz_ek - 03-07-2009, 15:45

Ja mam przeciwko ludziom trzymającym psy na łańcuchach i nie pozwalającym wchodzić w ogóle do domu... tzn tu też mam mieszane uczucia bo z jednej strony lepeij żeby pies mieszkał na podwórku(luzem) z rodziną niż w schronisku (tu mówię ogółem o psach). A laby są specyficznymi psami i jeżeli są od maleńkości wychowywane wśród ludzi to nie potrafią się bez nich obyć i chyba wszyscy dobrze o tym wiemy ;) ale nie powinno się też przeginać w drugą stronę. Każdy chce szczeniaczka do łóżka a jak szczeniaczek podrośnie to się go wywala na podłogę (bo tak jest zazwyczaj) :( nawet u mnie tak było z tym że mi nie przeszkadzało jak to wielkie bydle dalej ze mną spało ale zaczęły się awantury z resztą domowników że jak to taki wielkolud z błotem na łapach wskakuje mi na łóżko, no i odpuściłam ale powiem że i mi wygodnie i on nie narzeka :P
effcyk - 03-07-2009, 15:53

Gosiacz_ek, ja zawsze chciałam żeby psiur spał ze mną ale powiem szczerze że spał ze mną może 4 razy? nie pozwalałam mu wchodzić na łóżko za bardzo żeby ze mną spał bo wiedziałam ze jak urośnie to nie pomieścimy się oboje na moim małym łóżeczku :-P także potem bez marudzenia spał obok łóżka . Potem przeniósł sie piętro niżej - spał w kuchni na swoim dywaniku, a teraz się przeniósł calkiem nisko rzekłabym parterowo do kwadratu - bo na podwórko :-P
Vito - 03-07-2009, 21:07

ja uwazam że labki nie nadają się do spania w budzie :P
to są typowo pieski do domciu

Huberto - 04-07-2009, 01:13

Labradory nie są to psy, które powinny spać w budzie po prostu buda do tej rasy nie pasuje i wogle. Labki to psy rodzinne, a nie aby spały w budzie
Gosiacz_ek - 06-07-2009, 09:34

A co jeśli pies ma taką ochotę?? Moim zdaniem nie powinno się zmuszać psa żeby spał na dworze ale jeśli chce to bez sensu go na siłę do domu ciągnąć, labradory czy nie labradory to są psy a psy jak wiadomo mają swój charakter i jednemu będzie dobrze w domu innemu na dworze. Ja jak wzięłam swojego Busterka (u pseudo mieszkał na dworze) to w domu musiałam syberię zrobić bo inaczej mi nie usnął... Więc kwestia przyzwyczajenia... tak myślę!
Jagusia - 25-07-2009, 22:30

No to widzę, że nie tylko mój Enzo jest odmieńcem :-P Jakoś wcześniej nie znalazlam tego tematu więc go teraz odswierzę. Mój Enzik też wybral wolność zamiast mieszkania i od jakiegoś czasu mieszka na podwórku. Nie ma jeszcze budy (Spi w pomieszczeniu gospodarczym z otwartymi drzwiami) ale jeśli tak będzie dalej to mysle, że buda powstanie. Na początku jak wiecie moje laby spaly razem na kanapie w mieszkaniu, ale od kad zaczęło robić się tak cieplo Enzik oszalal na punkcie podwórka, doszlo do tego, że wieczorem musieliśmy go smaczkami naklaniać do poworotu do mieszkania, a gdy już w nim byl kręcil sie calymi nocami nie mogąc znaleźć sobie odpowiedniego miejsca... Zaprzestalam więc zmuszania go na sile do czegoś, co nie bylo po jego mysli. Teraz na noc zostaje na dworze, a rano wita nas w radosnych podskokach :-P
effcyk - 26-07-2009, 09:45

Jagusia, hahahaha więc rozumiesz teraz co ja miałam z Nestorem :D :-P jeżeli Enzik też buntuje się przed spaniem w domku to buda to najlepsze wyjście - naprawde to wcale nie jest takie złe jak się wydaje i psa napewno nie krzywdzi :) mnie na szczęście znajomy wybudował ogromną bude z pięknymi drewnianymi literkami- imieniem psa i ocieploną w środku za niewielke pieniądze a to też dlatego że buda początkowo miała byc przeznaczona dla jego wilczura lecz jemu pies uciekł i ostała się Nestowi :-P nawet jeżeli w nocy zrobi się chłodno ja się nie martwie o psiaka, a on sam tak się nauczył że jak w ciagu dnia zacznie pokrapywać / padać to od razu chowa się do budy albo zabieram go do domku - z tym jest różnie gdyz teraz bardzo odzywczaił się od mieszkania w domu "za ciasno " mu :-P
Jagusia - 26-07-2009, 12:01

effcyk napisał/a:
w domu "za ciasno " mu
botóz to. A co do zimy to najgorsze co mozna robić to zabierać psiaka do mieszkania. Psy mieszkające na podwórku na jesieni dostaj bardzo ciepłego gęstego futra, które zimą chroni je przed zimnem. Jesli zaburzysz tę naturalną równowagę, to albo bedzie mu w domu za gorąco, albo jego organizm nie przystosuje się do warunkow pogody i pies będzie marzł.
effcyk - 26-07-2009, 12:21

Jagusia,ahh ale tak szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie zostawić Nesta zimą przy minus ileś tam stopni w budzie o nie.... zimą w nocy on będzie spał sobie w piwnicy ( mimo że grożnie brzmi wcale nie wygląda bo tam też mamy normalną kuchnie z której korzystamy w lecie i 3 inne pomieszczenia - kotłownia , spiżarka i jakby taki składzik - troche spory , ze starymi ciuchami , ksiązkami jakaś szafa tam stoi, dywan leży ) także będzie dobrze pozatym nie będzie tam aż tak gorąco jak jest w domu po napaleniu w piecu , więc myśle że będzie ok :) on się tak odzwyczaił już być w domu że jak wpuszczam go do mieszkania to dostaje adhd i wszystko zrzuca ;] wariat jeden :-P
Jagusia - 26-07-2009, 12:31

effcyk napisał/a:
jak wpuszczam go do mieszkania to dostaje adhd i wszystko zrzuca wariat jeden
z kąd ja to znam
fieldfare - 26-07-2009, 12:56

Nie chcę krakać, ale zima nie spędza się dużo czasu na dworze, więc kontakt z psem będzie mocno ograniczony :(
Obie moje suki chodzą za mną jak cienie. Pozostawienie ich na podwórku to dla nich kara :) Poza tym w domu jest o niebo chłodniej niż na 30 stopniowym upale. Kiedy wracamy ze spaceru, to kiedy wchodzimy do domu, to odczuwamy ogromną ulgę. Prima czasami tylko idzie poopalać się na taras, ale nie spędza tam dużo czasu i zaraz biegnie do domu.

Jagusia - 26-07-2009, 13:20

fieldfare, wszystko zależy od psa i jego charakteru. Moja Sara też za mna jak cień chodzi i jest ok, ale nie będę na siłe zmuszala do przebywania w domu psa ktory nie ma na to ochoty. U nas praktycznie calymi dniami drzwi od mieszkanai są otwarte, psy wchodzą i wychodzą kiedy maja na to ochotę. Enzo zasadniczo nie ma... A co do zimy to jak dotad czas dla psów zawsze mialam, jakoś specjalnie mrozu to ja sie nie boję. jak mu kuper zmarznie i do domu wróci to proszę bardzo - jeśli nie - to ja się prosić nie będę.
Baszka - 26-07-2009, 13:47

Jagusia napisał/a:
. jak mu kuper zmarznie i do domu wróci to proszę bardzo - jeśli nie - to ja się prosić nie będę.

Pewnie sam będzie prosił, by go wpuścić :) ..tak jak Firet. Zimą poza dłuższymi spacerami prosi o wypuszczenie na podwórko, ale za kilka-kilkanaście minut woła o otworzenie drzwi i od razu zmyka do ciepłego miejsca :-P

A teraz, przy non stop otwartych drzwiach, zarówno Firet jak i Goldi głównie spędzają czas tak:


to jest nasz punkt widokowy ;D

...i przychodzą sprawdzić tylko czy pańcia jest w domu :-P

Huberto - 26-07-2009, 15:26

No przyznam, że bardzo ciekawy ten punkt obserwacyjny
Baszka - 26-07-2009, 23:23

Huberto napisał/a:
No przyznam, że bardzo ciekawy ten punkt obserwacyjny

tak, bo z niego mają taki widok



i niepotrzebna im żadna buda na podwórku, a jak zaczyna padać to chowają się pod punkt obserwacyjny :-P

effcyk - 26-07-2009, 23:28

Baszka napisał/a:
tak, bo z niego mają taki widok


eee no widok jak ta laaala :D

qAulinkA - 26-07-2009, 23:40

effcyk napisał/a:
eee no widok jak ta laaala


dokładnie pozazdrościć :)

Huberto - 27-07-2009, 00:18

No to ja już się nie dziwie dlaczego psiaki tak obserwują. Ładne widoki ;)
Zmija - 22-10-2009, 10:47

Cześć chciałbym was sie coś zapytac i powiedzieć jak jest z moim labkiem . Czyli tak mój labek spał do 6 miesiąca w domu . Pewnego razu moja mama dostała uczulenia na jego sierść . Bardzo kocham Morsika wychodze z nim na spacery zmieniam mu wodę kilka razy dziennie , ale niestey przez uczulenie piesek nie może spać w domu tylko śpi w budzie budę ma ocieploną ma w niej sianko myślę że mu jest dobrze. Ale proszę powiedzieć czy dobrze robię.
mawi27 - 22-10-2009, 12:01

a co widzisz po swoim piesku, no mysle ze na pewno nie czuje sie komfortowo, skoro do tej pory spal sobie w domku i mial wszystkich kolo siebie,a na uczulenie to mama moze ze spokojem isc na odczulanie, wcale ta alergia nie musi byc przyczyna zeby psina spal w budzie, moj synek jest alergikiem na wszystko doslownie i ma bardzo slaba odpornosc wiec lekarze od razu kazali mi sie pozbyc zwierzat, a mamy jeszcze fretke,niestety syn nie moze byc odczulany ze wzgledu na cukrzyce , ale w zyciu nie pozbylam sie zwierzat, malymi kroczkami synek przyzwyczajal sie do siersci i dzisiaj bawi sie z nimi bez wiekszych wyrzeczen, a mama moze np zazywac zyrtec i objawy powinny minac, wystarczy dobrze sie do tego przygotowac, bo szkoda tylko zwierzaka
zuzia - 22-10-2009, 12:19

Zmija napisał/a:
mój labek spał do 6 miesiąca w domu
jesli dobrze widzę Mors ma prawie 3 lata to już dosyć długo śpi w tej budzie, dlaczego dopiero teraz masz wątpliwości. Szczerze mówiąc ze względu na wiek pewnie masz mało do powiedzenia, ja bym na Twoim miejscu skupiła się na dbaniu o piesia i o jego domek.
Zmija - 22-10-2009, 12:50

Nie no mój pies widze że jest szczęśliwy ma obok kolegów 2 noi dbam o niego.
mawi27 - 22-10-2009, 13:11

to czemu sie zastanawiasz czy dobrze robisz?
Zmija - 22-10-2009, 14:48

bo chcę sie dowiedzieć czy według was dobrze robie dla pieska.

[ Dodano: Czw 22 Paź, 2009 ]
ale dziś chyba porozmawiam na jego temat z mamą o spaniu w domu :]

mawi27 - 22-10-2009, 15:06

Zmija napisał/a:
bo chcę sie dowiedzieć czy według was dobrze robie dla pieska.

[ Dodano: Czw 22 Paź, 2009 ]
ale dziś chyba porozmawiam na jego temat z mamą o spaniu w domu :]


tak jak wspomnialam mozna przezwyciezyc uczulenie i porozmawiaj z mama na ten temat, niech wie ze pies nie musi przez to przebywac w budzie

Zmija - 22-10-2009, 15:09

wielkie dzięki za rade.
johnny - 21-03-2010, 12:10

Witam. Odświeżę temat, bo mam do Was pytanie odnośnie labradora w budzie. Mianowice, mój labek ma już 10 miesięcy i stwierdziliśmy że trzeba go "przenieść" do budy.Od samego początku przyzwyczajaliśmy Bryśka do bycia na dworze, tak że w tym momencie potrafi cały dzień "przesiedzieć" na powietrzu(oczywiście wliczając w to spacer, zabawę itp), ale problem jest taki że mimo iż budę ma od jakiegoś miesiąca nie można go nauczyć żeby tam wszedł i spał. Wyciąga sobie posłanie z budy i kładzie sobie na schodach i tam idzie spać, macie jakiś pomysł aby go zaprzyjaźnić z budą??(na noc jeszcze nie został sam na dworze, ale jak się zrobi cieplej będziemy próbowali go zostawić)
Po przeczytaniu wcześniejszych postów, wiem że jesteście "źle" nastawieni do trzymania labradora w budzie, ale jeśli godzi o mojego Brysia to on sam nie przepada za siedzeniem w domu np jak ma sam zostać na parę godzin w domu jest nerwowy chodzi z miejsca na miejsce, wygląda przez okna itp(wiem bo raz kamerą śledziliśmy jego poczynania ;D ), a na dworze zawsze ma coś do roboty...
Z góry dzięki za Wasze rady.

Lorena - 21-03-2010, 12:15

johnny napisał/a:
Po przeczytaniu wcześniejszych postów, wiem że jesteście "źle" nastawieni do trzymania labradora w budzie,
owszem bo labrador nie jest psem stróżującym i nigdy nie będzie.
johnny - 21-03-2010, 12:19

Lorena napisał/a:
owszem bo labrador nie jest psem stróżującym i nigdy nie będzie.

A czy ja napisałem że jego zadaniem na dworze ma być stróżowanie?

Lorena - 21-03-2010, 12:26

johnny napisał/a:
A czy ja napisałem że jego zadaniem na dworze ma być stróżowanie?
niważne co ma robić na dworze, ważne że labrador jest psem który nie nadaje się do mieszkania na zewnątrz. On potrzebuje człowiekaaaaa~!!!!!!
dzionga - 21-03-2010, 13:17

Nie wyobrażam sobie labradora przy budzie.zresztą żadnego psa sobie tam nie wyobrażam :/ .
johnny - 21-03-2010, 13:27

Lorena napisał/a:
niważne co ma robić na dworze, ważne że labrador jest psem który nie nadaje się do mieszkania na zewnątrz. On potrzebuje człowiekaaaaa~!!!!!!

A jak mnie w domu nie ma np przez 6 godzin to co za różnica czy siedzi w dom, czy na dworze??
Po za tym tyle samo czasu mu poświęcamy niezależnie czy znajduję się w domu czy na dworze. Dlatego może wrócimy do tematu i jeśli ktoś wie jak można psa przyzwyczaić do budy to byłbym naprawdę wdzięczny za rady.

AnTrOpKa - 21-03-2010, 14:54

Biedny Brysiek :( A nie mysleliscie nad tym by ktos go od Was adoptowal... ? Ktos kto mialby dla niego czas i trzymał w domu a nie wyganiał na dwór?
johnny, dlaczego w ogole nie chcecie zeby Wasz pies byl w domu? Jesli chcieliscie miec psa, tylko po to by siedzial caly czas na podworku i zebyscie musieli po nim kupy sprzatac, to mogliscie wziac psa ze schroniska, ktory jest przyzwyczajony do mieszkania w budzie... Egh... :(

johnny - 21-03-2010, 15:30

Hehe:)Brysiek na pewno biednym psem nie jest, nie wiem czy Wasze są choć w 50% szczęśliwe tak jak on ;D Wydaje mi się że "buda" nie jest narzędziem tortur?( czytając Wasze opinie,można mieć wątpliwości) Tym bardziej że pies będzie tam trzymany w okresie wiosna-lato-i część jesieni (bo zimą nie wyobrażam sobie żeby Bryniek mógł marznąć na dworze).
A dlaczego nie dom?Bo mając duża działkę, byłoby okrucieństwem trzymać go w domu.

AniaCz. - 21-03-2010, 15:43

johnny,
johnny napisał/a:
A dlaczego nie dom?Bo mając duża działkę, byłoby okrucieństwem trzymać go w domu.

Jak mieszkalam w Polsce mialam dom z wielkim ogrodem i owszem w ciagu dnia moje psy biegaly po ogrodzie, ale kiedy tylko chcialy mogly wejsc do domu. Nie wyobrazalam sobie zostawic ich na dworzu w nocy. Wyjatkiem byl kaukaz, ktory za nic nie chcial wchodzic do domu. labradory to psy, ktore potrzebuja stalego kotaktu z czlowiekiem i mozesz wierzyc lub nie ale twoj pies chocbys mu palac w ogrodzie postawil i tak bedzie nieszczesliwy bo nie bedzie z "Wami".

[ Dodano: Nie 21 Mar, 2010 ]
a jesli chodzi o przyzwyczajenie do budy to bardzo prosty sposob karm go w niej.

Bora - 21-03-2010, 16:01

johnny, czytaleś jakie potrzeby ma pies rasy labrador ? że to nie jest pies do budy ? że to pies rasy pracującej, myśliwskiej potrzebujący stymulacji i co najważniejsze kontaktu z człowiekiem. Taki pies pozostawiony sam sobie na ogrodzonym placu bedzie z dnia na dzień po prostu "usychał" "dziczał".

johnny napisał/a:
Bo mając duża działkę, byłoby okrucieństwem trzymać go w domu.

Lato spędzamy na działce. Moja suka nie lubi być sama na ogrodzie, zwykle jest blisko mnie. Jak przebywamy w domu, ona też. Laby to towarzyska rasa, dla których ważniejszy jest kontakt z człowiekiem niż bezsensowne bieganie po ogrodzie i wąchanie kwiatków.

I mogę iść o zakład, że wypuszczając go na te pare godzin do ogrodu odfajkujesz sobie spacerek z pieskiem, no bo przecież biegał.

johnny - 21-03-2010, 16:54

AniaCz. napisał/a:
a jesli chodzi o przyzwyczajenie do budy to bardzo prosty sposob karm go w niej.

No właśnie to nic nie daje, Brysiek wchodzi zjada i już go nie ma, smakołyki mu do niej wrzucam itp, ale on i tak woli leżeć na schodach, a budę ma taką że sam mógłbym w niej zamieszkać ;D
Nie wiem jak wasze labradory, ale mój uwielbia chodzenie po dworze nie zależnie od tego czy jestem na podwórzu czy nie.Zawsze sobie znajduje zabawę np zabiera jakiś patyk i lata po podwórku jak oszalały, obserwuje kury u sąsiada które najchętniej by upolował itp Do domu przychodzi, zaczyna się bawić , ale po 20-30 minutach stoi pod drzwiami i chcę wyjść.Po spacerach wcale nie wchodzi do domu tylko kładzie się na dworze i odpoczywa. (ogólnie jak go kupowałem to był "outsiderem", wszystkie psiaki chciały się bawić a on stał znudzony z boku). Może dlatego woli przebywać na świeżym powietrzu bo temperatura jaka panuje u mnie w domu to 25-26 stopni.
Chce żeby był na dworze bo widzę że sprawia mu to radość, a kontaktu z nami ma naprawdę pod dostatkiem, każdy z rodziny-a jest nas 4 bawi się z nim parę razy dziennie, spacer około godziny każdego dnia ma zapewniony.Więc nie widzę problemu z tym aby mógł żyć na dworze.

AnTrOpKa - 21-03-2010, 17:15

johnny napisał/a:
a budę ma taką że sam mógłbym w niej zamieszkać ;D

Jak tam zamieszkasz, to gearantuje Ci ze i Brysiek tam zamieszka, bo wlasnie tego mu tam brakuje - człowieka!!

johnny napisał/a:
Wydaje mi się że "buda" nie jest narzędziem tortur?

Tu nie chodzi o budę :) Labrador nie zmarżnie na dworze tylko zdziczeje. Nie wydaje Ci sie, ze jesli Twoj Bryś przynosi koce z budy na schody to tak jakby wołał: "Chce byc z Wami, nie zostawiajcie mnie samego! " ?
johnny napisał/a:
A dlaczego nie dom?Bo mając duża działkę, byłoby okrucieństwem trzymać go w domu.

Aha... to jeśli ja mam 10 hektarów to moze okrucieństwem bedzie jak pozwole sie Hexie zblizac do domu blizej niz hektar? No bez przesady.. okrucieństwem moze byc tylko brak zainteresowania nim i pozostawienie samemu sobie.
johnny, od szczeniaczka wypychales go na dwor, a oslaniasz sie tym, ze niby on sam chcial od poczatku byc na dworze. A powiedz mi, gdzie on w nocy śpi ? w korytarzu/garazu/piwnicy?
WYdaje mi się, że słabo znasz swojego psa, bo gdyby łaczyła Was prawdziwa wieź, relacja, to nie wywalałbyś go na zewnątrz. Druga sprawa, moze Brysiu to nie labrador tylko jakiś mieszaniec labradora, ktory zachowaniem nie wykazuje labradorowych cech i dlatego (wg tego co piszesz) nie pcha sie do domu?

johnny - 21-03-2010, 17:28

Brysio ma rodowód więc mieszańcem chyba nie jest.
Cytat:
A powiedz mi, gdzie on w nocy śpi ? w korytarzu/garazu/piwnicy?

Wiesz w lochu :D Śpi w w salonie.
Cytat:
Aha... to jeśli ja mam 10 hektarów to moze okrucieństwem bedzie jak pozwole sie Hexie zblizac do domu blizej niz hektar? No bez przesady.. okrucieństwem moze byc tylko brak zainteresowania nim i pozostawienie samemu sobie.

Nie zapominasz (zapominacie) o najważniejszej sprawie, psa naturalnym środowiskiem nie jest i nigdy nie będzie dom!!
Cytat:
WYdaje mi się, że słabo znasz swojego psa, bo gdyby łaczyła Was prawdziwa wieź, relacja, to nie wywalałbyś go na zewnątrz.

Nie jestem w stanie zrozumieć Waszego myślenia- pies na dworze i śpiący w budzie(zły właściciel, nie kocha psa), ktoś kto trzyma psa w bloku/domu, zostawia go na kilka godzin samego w cholernie małych pomieszczeniach (dobry właściciel, kocha swojego psiaka)???

Bora - 21-03-2010, 17:34

johnny napisał/a:
Nie zapominasz (zapominacie) o najważniejszej sprawie, psa naturalnym środowiskiem nie jest i nigdy nie będzie dom!!

A co buda czy kojec z siatki ? Co za przedpotopowa teoria!
Jakbyś nie wiedział labrador to rasa myśliwska, i jak już szukasz naturalnego środowiska dla labradora to jest nim woda/las/pola, a nie Twój ogród czy buda.
johnny napisał/a:
Nie jestem w stanie zrozumieć Waszego myślenia-

Nie, to Ty nie rozumiesz. Tu nie chodzi o bude, nie chodzi o kojec, czy podwórko. Tutaj chodzi o kontakt z człowiekiem, którego labrador potrzebuje jak powietrza do życia.
A mówienie że Twoje szczenie było niekontaktowe... cóż... dorabiasz ideologię po prostu.
Pies daje Ci jasno do zrozumienia, leżąc pod drzwiami, że wolałby żebyś poleżał z nim.

Wybiegany pies, wymęczony tresurą, podczas nieobecności właściciela śpi. Dla mojej suki czas kiedy jest sama w domu to czas do głębokiego snu, bo wtedy nie budzą jej żadne hałasy z kuchni czy korytarza.

johnny - 21-03-2010, 18:05

Bora napisał/a:
Nie, to Ty nie rozumiesz

No przecież napisałem że nie jestem w stanie zrozumieć.
Jeśli chodzi o kontakt też już mówiłem że spędzamy z psem na prawdę dużo czasu.A jakieś insynuację że pies jest nie szczęśliwy mnie śmieszą, bo wiem że tak nie jest.
Więc jakbyśmy mogli wrócić do tematu, ma koś jeszcze jakieś ciekawe pomysły aby przekonać psa do budy, bo chciałbym żeby spiąć na dworze miał jednak dach nad głową niż miał leżeć na schodach czy obok garażu...

Madziuja - 21-03-2010, 18:13

Więc jeżeli Twój piesek tak bardzo potrzebuje i chce przebywać w ogrodzie to pozwalajcie mu biegać po nim ile mu sie podoba.Lecz jeżeli bedzie chciał wejść do was do domu niech wejdzie.NIech miche i spanko ma w domu bliżej Was.Niech sobie biega ile mu potrzeba ale niech wie ,że zawsze może do Was do domku wrócić.
AniaCz. - 21-03-2010, 20:04

Uwazam, ze dyskusja na ten temat nie ma sensu i tak zdaniajohnny, nie zmienimy.
johnny, moze buda stoi w zlym miescu dlatego nie chce sie w niej klasc. Pies lubi miec na oku caly teren. Jesli utawiles bude na uboczu podworka lub w malo widocznym miejscu pies moze nie chciec do niej w ogole wchodzic. A moze postawilbys bude kolo domu skoro tam chetnie twoj pies lezy?

johnny - 21-03-2010, 20:14

Buda jest tak postawiana, że ma na widoku całą działkę, postaram przybliżyć mu ją do domu( a jak nie to go na łańcuch uwiążę,żartuje oczywiście :D ), ale widzę że macie do mnie nastawienie jakbym robił krzywdę Bryśkowi. Odnośnie budy zapytam się jeszcze weterynarza, bo i takk muszę u niego z psiakiem się pokazać:)
AnTrOpKa - 21-03-2010, 21:35

johnny napisał/a:
Śpi w w salonie.

a nie moze tam zostac ?

johnny - 21-03-2010, 23:03

To już zależy od Bryśka jak nie będzie mu przeszkadzała samotność w nocy, to zostanie na dworze, ale jak będzie piszczał, i chciał wejść do domu to będzie spał w salonie:)
Madziuja - 22-03-2010, 13:06

no i super...niech chłopak sam zdecyduje gdzie mu lepiej :)
GosiaxD - 22-03-2010, 17:47

johnny, co do budy to moze zamiast posłania włóż mu tam sianko albo słome(ja tak zrobiłam) i pies wtedy nie bedzie z niej nic wynosił i sie przyzwyczaji...zgadzam sie z toba ze pies powinnien mieszkac na dworze chodzby na okres lata gdyz jest mu wtedy swobodniej ,moze biegac ile chce a nie jak w domu tylko sobie chodzic...
asiulka0889 - 22-03-2010, 18:15

Nie wiem moja jak jest wypuszczana na dwór to najdłużjej siedzi sama ok 40 min ale to jest rzadkością najczęsciej po 10-15 min juz szczeka pod drzwiami żeby ją wpuścić i ja nie wyobrżam sobie żeby jej nie wpucic do domu czy to zima czy lato jej miejsce jest w domu przy nas :) no ale nie kazdy tak myśli niestety ;]
johnny - 22-03-2010, 19:25

GosiaxD napisał/a:
johnny, co do budy to moze zamiast posłania włóż mu tam sianko albo słome(ja tak zrobiłam) i pies wtedy nie bedzie z niej nic wynosił i sie przyzwyczaji...

Dzięki spróbuje z siankiem, może się przyzwyczai:)
asiulka0889 no widzisz a mój Brysiek jak wyjdzie koło 7 rano na dwór to po 10 upomina się o zabawę, (ale woli jak wyjdę do niego na podwórko i tam z nim się bawię) bo w domu po 15-30 minutach znowu stoi pod drzwiami i chce wyjść...najważniejsze jest chyba to żeby pies był szczęśliwy i nie uważam aby "przetrzymywanie" psa w domu było tylko i wyłącznie jedynym dobrym rozwiązaniem dla labradorów.

Madziuja - 22-03-2010, 23:53

ale mimo wszystko uważam,że labek powinien mieć pełny dostęp do ludzi.Ok -jak chce biegać całe dnie po dworze niech biega....ale jeżeli ma ochote wrócic do swoich kochanych ludzi do domku niech ma do tego prawo. A u GosiaxD o ile dobrze kojarze piesek nie jest wpuszczany na noc do domu nawet w zime :(
AnTrOpKa - 23-03-2010, 00:31

asiulka0889 napisał/a:
Nie wiem moja jak jest wypuszczana na dwór to najdłużjej siedzi sama ok 40 min ale to jest rzadkością najczęsciej po 10-15 min juz szczeka pod drzwiami żeby ją wpuścić i ja nie wyobrżam sobie żeby jej nie wpucic do domu czy to zima czy lato jej miejsce jest w domu przy nas :) no ale nie kazdy tak myśli niestety ;]

U mnie jest identycznie :)
Madziuja, zgadzam sie z Tobą w 100%

johnny, jeśli to wybór psa to ok, ale jeśli wypychasz go na siłe, to szkoda malucha :(

johnny - 23-03-2010, 19:08

To będzie wybór Bryśka nikt go na siłę na dworze nie zostawi na noc, jeśli sam tego nie będzie chciał. :D
GosiaxD - 24-03-2010, 23:04

A u GosiaxD o ile dobrze kojarze piesek nie jest wpuszczany na noc do domu nawet w zime :( [/quote].......to źle kojarzysz bo akurat cała zime był na noc w domu i w dzien też
Madziuja - 25-03-2010, 08:51

To proponuje abyś przypomniała sobie co pisałaś w poście"tresura" w dziale "psychika i zachowanie" :)
zaba - 25-03-2010, 14:19

Hmm. Co prawda nie lubię się mieszać w takie dyskusje ale się wypowiem.
Tak patrzać na wypowiedzi, wychodzi, że pies od urodzenia ma wpojone "Ja musze mieszkać w domu!" A przecież tak nie jest.. Psychikę nabywa sie przecież także w trakcie życia. Jeśli psiak od małego zobaczy, że tu ma budę i to jego mieszkanko to będzie sie tam czuł dobrze i bezpiecznie! Przecież psy z natury stworzenia były zwierzętami hmm.. że tak to ujmę "polnymi", a to CZŁOWIEK wychował je na kanapowce..

GosiaxD - 25-03-2010, 17:50

Madziuja, pisałam ze w zime był w domu a w dzien na dworze troszke! chyba sama lepiej wiem gdzie był mój pies :|
Madziuja - 25-03-2010, 19:00

GosiaxD napisał/a:
niestety rodzice zgodzili sie na psa ale na podwórku przez pierwsze swoje 6 miesiecy pies chował sie w piwnicy i miał zrobiona zagródke wiec mógł tez wychodzic przez mały otwór na dwór, teraz chociaz jest na podwórku to jednak prawie codziennie jest wpuszczany na jakas godzinke do domu ale biega wtedy jak oszalały.


dom=piwnica.W sumie nie moja sprawa...szkoda mi się dalej wypowiadać. :haha:

GosiaxD - 26-03-2010, 18:08

Madziuja, moim zdaiem to to samo bo piwnica jest w domu a nie na dworze....i jest tam tez ciepło!
emila244 - 26-03-2010, 19:04

GosiaxD napisał/a:
bo piwnica jest w domu a nie na dworze....i jest tam tez ciepło!
owszem, jest ciepło, ale nie ma ludzi. Na pewno nie chcesz dla swojego psa źle, ale wierz mi, bo mam porównanie, dużo, dużo trudniej jest zbudować więź z psem, który jest na dworzu, czy w piwnicy, niż z tym, który jest cały lub prawie cały czas przy Tobie. To już nawet nie jest kwestia zimno-ciepło, wygodnie-niewygodnie, tylko kontaktu z człowiekiem. Twój pies najzwyczajniej w świecie będzie miał Cię gdzieś, no bo skąd ma wiedzieć, że warto się Ciebie słuchać, że jesteś fajna? Nie dziw się użytkownikom forum, że są oburzeni. Większość z nas ma swoje psy w domu, obok siebie i nie wyobraża sobie, żeby mogło być inaczej. Zresztą ja też nie bardzo rozumiem jak można spokojnie wysiedzieć, wiedząc, że trzymiesięczna kulka siedzi sama w piwnicy. Żadne argumenty tu nie pomogą. Wszyscy przechodzili przez sikanie psa w domu. Ja specjalnie zmieniłam dywan na stary i brzydki, żeby nie było szkoda, dorzuciłam ochydny chodnik, żeby małej nie ślizgały się łapki. To wszystko kwestia dobrej woli i chęci poszukania rozwiązania. Teraz wszystko zależy od Ciebie, jeśli chcesz pracować z psem, zbudować z nim więź, nie licz, że Ci się uda, gdy pies będzie w budzie. Jeśli Ci na tym wszystkim nie zależy, a pies ma być tylko do głaskania od czasu do czasu, myślę że nie ma problemu, żeby był w budzie. Pamiętaj tylko, że oboje: Ty i pies wiele na tym stracicie.
Madziuja - 26-03-2010, 19:23

emila244 zgadzam się z Toba w 100% .GosiaxD A tak poza tym dla mnie jest jest kolosalna róznica pomiedzy domem a piwnicą -ale to dla mnie.
Bora - 26-03-2010, 20:09

GosiaxD napisał/a:
Madziuja, moim zdaiem to to samo bo piwnica jest w domu a nie na dworze....i jest tam tez ciepło!

Piwnica to piwnica, gdyby to było to samo, to byś w piwnicy mieszkała, a mieszkasz w pokoju, prawda?
emila244, świetnie to ujęła.

GosiaxD - 26-03-2010, 23:40

emila244, to czy pies byłby w domu zalezało tylko od rodziców którzy sie niestety nie zgodzili...sama chetnie wziełabym go do domu gdybym tylko mogła ale nie moge wiec to nie jest takie proste jak myslicie
AnTrOpKa - 27-03-2010, 01:53

emila244, naprawdę świetnie to ujęłaś ;) Wiem doskonale o tym, jak człowiek duzo traci a nawet jak słabo poznaje psa gdy ten mieszka na dworze lub częściowo na dworze. Moja poprzednia suczka, mała kundelka, mieszkała właśnie pół na pół w domu i na dworze i wiem ze przez to zarówno ja i ona duzo straciłyśmy. ALe cóż, wtedy byłam jescze mała i nie wiedziałam tego wszystkiego co teraz wiem.
Patka18 - 27-03-2010, 23:06

Mój Ares całą zimę mieszka w domu i w zimniejsze dni. Latem jak jest ciepło śpi na dworze. W budzie lub pod gołym niebem, jak woli w danym czasie. Śpi na dworze, bo on po prostu latem nie chce wchodzić do domu. Tak się nauczył od starszego psa i raczej nie czuje się poszkodowany z tego powodu ;] Wręcz przeciwnie. Ma większą przestrzeń to sobie pobiega po podwórku w nocy, poszczeka, "zje jakiegoś krzaka" ;] Przynajmniej nie musi leżeć całą noc :D
bartekg95 - 13-04-2010, 16:08
Temat postu: Buda
Witam :)
Jestem nowy a więc proszę o wyrozumiałość.
W najbliższym czasie zamierzam zakupić psa rasy Labrador( lub innej). Wiele czytałem o tym, czy labrador może być trzymany na dworzu w kojcu, ale nadal nie mam wyrobionego zdania. A więc pytam:
1. Czy Labrador dobrze będzie się czuł w kojcu 3mx5m, w którym spędzałby ok 12 godz( drugie 12 w dużym ogrodzie, ze mną, lub na spacerach)?
2. Czy Labrador czekoladowy rózni się czymś od innych oprócz kolorem?

Proszę o pomoc właścicieli...

asia030984 - 13-04-2010, 16:23

Moim zdaniem pies nie powinnien być trzymany w budzie, a tym bardziej labrador. Są to psy bardzo towarzyskie i potrzebują kontaktu z człowiekiem. Najlepiej się czują, gdy są z kimś. A co do czekoladki, to po prostu kolor :)
Pozdrawiam i życzę udanego i przemyślanego wyboru psa :)

agus - 13-04-2010, 16:27

Labrador w budzie to samotnosc dla niego on potrzebuje kontaktu z czlowiekiem przebywac z nim a nie siedziec w budzie jesli chcesz psa do budy kup sobie innego ale nie Labradorka ja odradzam... :(
bartekg95 - 13-04-2010, 16:29

Czy labrador w kojcu 3mx5m z zabawkami "nudziłby się"? Czy próbowałby uciekać? Czy i jak okazywałoby się jego niezadowolenie?
AnTrOpKa - 13-04-2010, 16:34

bartekg95, a po co Ci pies? Po to zeby 12 godzin siedzial sam w kojcu? Jaki to ma sens? I po co wybierac psa, ktory jest z charakteru megatowarzyski i bardzo mądry? Jesli chcesz psa do budy to kup jakiegoś podhalana albo bernardyna - NIE labradora.

bartekg95 napisał/a:
Czy labrador w kojcu 3mx5m z zabawkami "nudziłby się"?

Oczywiscie ze tak, chyba ze Ty bys z nim siedzial w tym kojcu i razem z nim sie bawił.

bartekg95 napisał/a:
Czy próbowałby uciekać?


A Ty nie probował bys uciec z klatki 3x5m ?
bartekg95 napisał/a:
Czy i jak okazywałoby się jego niezadowolenie?

I tak bys tego nie widzial, bo by Cie nie bylo przez 12 h ...

Bartek, po co Ci pies? Bo szkoda Ci resztek z obiadu i bedzie je komu dać "zeby sie nie zmarnowaly" ? Naprawdę, odradzam Ci zakup psa, a juz na pewno labradora.

AnTrOpKa - 13-04-2010, 16:37

I prosze bardzo, masz tutaj temat o budzie: http://forum.labradory.or...8&highlight=bud* Poczytaj sobie od poczatku, wtedy moze zrozumiesz....
asia030984 - 13-04-2010, 16:37

Nawet gdy pies ma pełno zabawek, a czuje się samotny, to nie będzie się nimi bawił. Będzie tęsknił, a to chyba nie o to chodzi?!
bartekg95 - 13-04-2010, 16:40

Dobrze dzięki za rzeczowe odpowiedzi, ale mam jeszcze jedną prośbę. Czy moglibyście podać mi jakieś rasy,które nie są megatowarzyskie, potrafią wytrzymać bez właściela przez pewien czas i mogłyby mieszkać w budzie? Chodzi o psa o rozmiarach takich jak labrador lub mniejszy...

Tylko proszę nie pisać kundel, mieszaniec, owczarek niemiecki i bernardyn.

asia030984 - 13-04-2010, 16:42

Moja kumpela ma owczarka niemieckiego i zostawia go na 12h, jak wychodzi do pracy

[ Dodano: Wto 13 Kwi, 2010 ]
Poczytaj na necie o rasach psów i sam zdecyduj.

bartekg95 - 13-04-2010, 16:53

A spośród tych psów, który najbardziej nadaje się "do budy"?
Husky
Beagle
Labrador?

dzionga - 13-04-2010, 16:55

No ale po co ci pies,skoro będziesz z nim przebywał bardzo mało czasu ?
Nie masz czasu dla psa,to go nie kupuj !

[ Dodano: Wto 13 Kwi, 2010 ]
bartekg95 napisał/a:
A spośród tych psów, który najbardziej nadaje się "do budy"?
Husky
Beagle
Labrador?

Wg mnie żaden z tych psów nie nadaje się do budy oprócz husky,bo słyszałam że husky wolą chodzić swoimi drogami.

AnTrOpKa - 13-04-2010, 17:05

bartekg95, z ras ktore podałeś to chyba najbardziej husky, lecz te psy potrzebuja bardzo duzo ruchu ( maja w glowkach zakodowane, ze ciagna sobie sanie calymi dniami, wiec potrzebuja sie naprawde porzadnie wybiegac). Mój sasiad ma huskiego, co prawda w domu, a nie w budzie, Chodzi z nim na spacery, jednak pies czesto ucieka w potrafi wrocic nawet po kilku dniach.
Bartek, a dlaczego chcesz miec psa ? Moze to jescze nie ten czas, nie ta pora?

bartekg95 - 13-04-2010, 17:05

dzionga, w takim razie jakiego psa poradzisz mi "do budy"?

Szukam psa, z którym mógłbym się bawić, opiekować się z którym mógbym po prostu przebywać. Ale nie na okrągło tylko ok 4 godzinek dziennie na wspólnej zabawie.

dzionga - 13-04-2010, 17:07

żadnego psa ci nie poradzę,bo skoro nie będziesz miał dla niego czasu to po ci ci pies,a tym bardziej do budy !
asia030984 - 13-04-2010, 17:12

Czy uważasz, że pies, z którym będziesz przebywał tylko 4 godziny dziennie będzie szczęśliwy???!!!!
Ja myślę, że nie. A jest sens kupować na siłę psa??!! Myślę, że powinnieneś jeszcze zaczekać.

tenshii - 13-04-2010, 17:33

bartekg95, na Twoich warunkach to wytrzyma chyba tylko dorosły pies ze schroniska, dla którego życie u Ciebie będzie 100% lepsze niż w schronie.
Innego u Ciebie nie widzę.

asiulka0889 - 13-04-2010, 17:45

Mój wujek trzyma rottweilera i mieszańca amstafa z labradorem w kojcu. Uważam że jak już trzymać psa na podwórku to dwa żeby nie czuły się samotne. Mój wujek dużo czasu poświęca im nie wiem czy ty znajdziesz ten czas chodził z nimi na szkolenie bo rottweiler niestety potrzebuje doświadczonego właściciela, który będzie umiał nim dobrze pokierować bo to jest silny pies którego ja nie byłam w stanie utrzymać na smyczy a musisz wiedzieć że różne sytuacje spotkają na drodze m.in. kot, inny pies itk. musisz się długo zastanowić na tym
psiara2101 - 13-04-2010, 17:51

na tyle czasu ile jesteś w stanie poświęcić to polecam Ci psa................................ pluszowego.
dzionga - 13-04-2010, 18:28

Zgadzam się. Pies pluszowy,nie posiada uczuć i to czy będzie przy budzie sam na pewno mu nie zaszkodzi.
asia030984 - 13-04-2010, 18:36

dzionga Fakt
rusaleczka - 13-04-2010, 19:00

bartekg95, podpisuję się pod słowami psiara2101,
AnTrOpKa - 13-04-2010, 21:46

bartekg95, a czy Ty miales juz kiedykolwiek psa?
Madziuja - 14-04-2010, 22:09

A ja myślę,że ten Bartekg95 poprostu robi sobie jaja. Ciężko mi sobie wyobrazić ,że ktoś może w ten sposób podchodzić do sprawy posiadania psa.....brak mi słów...
AniaCz. - 14-04-2010, 23:10

bartekg95 napisał/a:
A spośród tych psów, który najbardziej nadaje się "do budy"?
Husky
Beagle
Labrador?

ZADEN!
bartekg95 napisał/a:
Tylko proszę nie pisać kundel, mieszaniec, owczarek niemiecki i bernardyn.

A co jest nie tak z tymi psami? :-o
psiara2101 napisał/a:
na tyle czasu ile jesteś w stanie poświęcić to polecam Ci psa................................ pluszowego

Ja nawet takiego bym Ci nie dala.
Wybacz moj drogi, ale zwierzeta to nie gra komputerowa, w ktora pograsz 4 godziny i odlozysz na polke.

Madziuja - 15-04-2010, 11:31

bartekg95 napisał/a:
A spośród tych psów, który najbardziej nadaje się "do budy"?
Husky
Beagle
Labrador?


Sa to teraz najbardziej"popularne" rasy więc myślę,że poprostu chcesz podążać za "modą" i nie bardzo interesują Cię potrzeby każdej z tych trzech ras. Także radze odpuść sobie i kup sobie inna modną zabawkę a zwierzętom odpuść cierpienia.

Pikuś - 16-04-2010, 12:04

Może nie jestem wielkim znawcą, ale zgadzam się z AniąCz. Nawet pluszaka nie warto Ci dawać.
Zal mi Ciebie kolego :confused:

paula2911 - 19-04-2010, 15:20

Kiedyś na forum założyłam temat w którym jest 10 przykazań dla właścicieli psów przeczytaj to sobie zanim kupisz psa i zastanów się czy jesteś w stanie spełnić większą część tego dekalogu. Oto link :
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=2025

A szczególnie zwróć uwagę na punkt 4 "... Ty masz swoją pracę, przyjaciół, rozrywki, a ja mam tylko Ciebie" i zastanów się nad tym jak będzie się czuł pies któremu poświęcisz jakiś ochłap swojego czasu bo akurat będziesz się nudził a on przez większą część czasu będzie siedział sam nieszczęśliwy bo przywiązany do budy :bad:

Madziuja - 19-04-2010, 19:16

Idzie się popłakać przy tych przykazaniach...
paula2911 - 19-04-2010, 23:26

Tak są wzruszające ale jednocześnie prawdziwe i dają dużo do myślenia.
johnny - 21-04-2010, 16:54

U mnie Brysiek nadal nie wchodzi do budy, mimo że siedzi czasem do do 1 w nocy na dworze, albo szczeka koło 2 aby go wypuścić.... Ostatnio leży koło niej ale o wejściu nie mam mowy:)
maksiu - 21-04-2010, 23:55

Przykazania są bardzo mądre i myślę że powinien je każdy kto zamierza mieć psa. Przeczytałam cały ten temat i szczerze mówiąc to się załamałam. Najpierw szczeniak trzymany w piwnicy w później chęć kupienia psa żeby się nim zajmować 4 godziny dziennie :bad: Jak można tu mówić o szczęściu psa albo dobrej socjalizacji... Przecież pies to członek rodziny a nie zabawka. Brak słów po prostu :bad:
brahmadaitya - 22-04-2010, 08:55

ja nie uznaje trzymania labradora w budzie na dworze. To nie jest pies który może mieszkać sam. Labradory po pierwsze do najodważniejszych nie należą. Po drugie są delikatne i trzeba na nie uważać a jeśli pies mieszka na dworze jest to niemożliwe. Dla mnie jak dla większości tutaj pies nie jest (jak już słyszałam nie raz) tylko psem jest członkiem rodziny i tak go traktujemy. Pies daje nam całego siebie, swoje serce i szczerą miłość. Powinniśmy się odwdzięczyć.
paula2911 - 22-04-2010, 10:06

brahmadaitya, zgadzam się z tobą. Nie wyobrażam sobie labka w budzie samego. Przecież one potrzebują dużo miłości i przede wszystkim naszego towarzystwa. Taki piesek przy budzie bardzo się męczy.
dzionga - 22-04-2010, 10:14

A ja uważam ze żaden piesek nie powinien być przy budzie.
emila244 - 22-04-2010, 10:22

dzionga napisał/a:
A ja uważam ze żaden piesek nie powinien być przy budzie.

A ja nie wyobrażam sobie kaukaza, albo moskiewskiego stróżującego w domu, buda ok, ale nie łańcuch. Trzeba rozróżnić, że tak jak nie wszystkie psy nadają się na dwór, tak nie wszystkie muszą dobrze się czuć w domu.

AniaCz. - 22-04-2010, 12:54

emila244 napisał/a:
A ja nie wyobrażam sobie kaukaza, albo moskiewskiego stróżującego w domu
Mialam owczarka kaukaskiego i za zadne skarby nie chcial spac w domu. Do 8 miesiaca byl w domu, ale pozniej jak juz zasmakowal spania na dworze za nic nie chcial spac w domu. Mimo budy przy -10 stopni spal na sniegu.
Trzeba rozroznic jaki pies do czego byl stworzony. Kaukaz jest do strozowania a labrador do bycia przy czlowieku i pracy z nim. Dlatego tez labek w budzie to nieporozumienie.

emila244 - 22-04-2010, 12:59

AniaCz. napisał/a:
Trzeba rozroznic jaki pies do czego byl stworzony.
Dokładnie. Moi rodzice mają sukę psa moskiewskiego stróżującego, w swojej naiwności próbowałam ją brać do domu, pies czuł sie źle, przede wszystkim przy jej futrze było jej w domu o wiele za gorąco. Psy stworzone do stróżowania i pracy w dystansie od człowieka nie potrzebują z nim takiego kontaktu jak psy pracujące w ścisłej współpracy z człowiekiem. Labrador na pewno zalicza się do tych drugich...
maksiu - 22-04-2010, 15:33

brahmadaitya, zgadzam się z tobą całkowicie. Patrząc na mojego Maksa nie wyobrażam go sobie w budzie. Zresztą jak on by był na dworze to ja siedząc w domu bym się cały czas zastanawiała co się z nim dzieje.
rafal939 - 23-04-2010, 21:28

Co prawda u mnie Laki w zimne dni siedział w domu ale teraz gdy zaczęło robić sie przyjemnie to spi w kojcu w budzie i mu to nie przeszkadza :) )
paula2911 - 24-04-2010, 10:27

Ja mojego kluska też sobie nie wyobrażam w budzie jak by on wytrzymał bez nas skoro od chwili kiedy go mamy nie pamiętam żebyśmy byli sami :) chodzi za nami krok w krok i to jest bardzo miłe że tak potrzebuje naszego towarzystwa a my uwielbiamy spędzać z nim każdą wolną chwile.
maksiu - 25-04-2010, 00:46

paula2911, u nas jest tak samo i też się cieszę z tego powodu :) nie wyobrażam sobie żeby Maksia przy mnie nie było.
Ewelina - 25-04-2010, 00:47

Yoko nie chcę siedzieć sama na balkonie a co dopiero w budzie :shy:
maksiu - 25-04-2010, 01:00

bo labek to nie pies który by był szczęśliwy w budzie, szkoda że nie którzy tego nie rozumieją :(
paula2911 - 25-04-2010, 10:05

Zgadzam się to nie jest piesek do budy on cały czas potrzebuje kontaktu z człowiekiem a nie tylko kilka godzin dziennie. Przy budzie jest tylko unieszczęśliwiony.
Paulinna - 28-04-2010, 11:22

Ja miałam w zeszłe wakacje mieć labradora. Niestety tata nie chce trzymać żadnego psa w domu a zwłaszcza takiego dużego- według niego pies powinien mieszkać na dworze... Mało tego, chciał jeszcze wybudować mu kojec! Od forumowiczów dowiedziałam się że ten pies musi być przy właścicielu, no więc zrezygnowałam z labusia... :cring: Nie chciałam żeby miał u mnie źle...
Jak będę dorosła to na pewno kupię sobie labradora i na pewno będzie mieszkał ze mną w domu :-P

Teraz jak spaceruję z Prezesem to jestem na 100% pewna że labrador musi mieć kontakt z ludźmi bo to jest bardzo uczuciowe stworzenie... Prezes się cieszy jak spotka jakąś osobę, a jak to ktoś znajomy kto w dodatku idzie w jego stronę to pies jest w siódmym niebie :lookdown:

dzionga - 28-04-2010, 11:31

Paulinna, Współczuje :(
Paulinna - 28-04-2010, 11:40

dzionga, dzięki :(
Bora - 28-04-2010, 13:13

Paulinna, Tylko pogratulować dojrzałej decyzji.
Paulinna - 28-04-2010, 17:42

Bora, dzięki :lookdown:
Na pewno każdy prawdziwy miłośnik psów podobnie by się zachował w takiej sytuacji... Na świecie i tak jest za dużo cierpiących zwierząt...

maksiu - 28-04-2010, 21:03

Paulinna, ja też gratuluje tej decyzji. na pewno w przyszłości będziesz miała labka i będzie to bardzo szczęśliwy pies :)
Paulinna - 28-04-2010, 21:14

maksiu, na pewno tak będzie ;D
Teraz Prezes i forumowicze pomagają poznać mi labową psychikę więc będzie mi łatwiej uszczęśliwiać mojego przyszłego labradorka :)

paula2911 - 29-04-2010, 10:41

Ja również gratuluję decyzji, to smutne że nie możesz mieć labka ale na pewno w przyszłości jak staniesz się jego posiadaczką będzie z tobą szczęśliwy.
walser111 - 24-06-2010, 13:10
Temat postu: DUZY PROBLEM+-
Mój lablador nie chce zostawać sam na polu !! a w domu za bardzo nie może siedzieć bo wszystko niszczy. Ostatnio zjadł pilota wartego 500 zł ( leżał na wysokiej polce) nie wiem jak on tam sięgnął. Ma 6 miesięcy. Żadne wychowanie na niego nie działa
cainees - 24-06-2010, 13:23

walser111 napisał/a:
lablador

a raczej labrador.

Powiem tyle. Jeśli chciałeś psa na podwórko to trza było sobie kupić ON-ka. Laby to psy przyjacielskie i potrzebują być z człowiekiem więc nie dziwne, że akurat Twój Labek nie chce sam zostawać na polu. Jak on tak niszczy w domu i chcesz żeby siedział na dworze to poprostu usiądź tam z nim.. (:

nata - 24-06-2010, 13:33

walser111 napisał/a:
a w domu za bardzo nie może siedzieć bo wszystko niszczy

Niszczy po 1. bo jest jeszcze szczeniakiem,
a po 2. i najważniejsze, bo się nuuuuudzi :) Czy jak jest w domu, to jesteś przy nim? Bawisz się z nim? Czy on ma swoje zabawki (jeżeli tak, to pamiętaj że im więcej tym lepiej, bo stare szybko się nudzą)
Albo po prostu przed przyjściem psiaka do domu porządnie go wymęcz na dworzu -zabawa połączona z nauką. :)

Bora - 24-06-2010, 13:43

walser111, http://forum.labradory.or...ight=podw%F3rko
maksiu - 24-06-2010, 14:20

chętnie bym Ci wymieniła ile mi Maks wartościowych rzeczy zniszczył ale obawiam się czasu mogłoby mi nie starczyć :-P to jest szczeniak, każdy szczeniak coś zniszczy, trzeba się z tym liczyć biorąc psa.
AnTrOpKa - 24-06-2010, 14:30

No właśnie.. Ja nie rozumiem dlaczego od psa wymaga się, żeby nie niszczył jak przecież i dziecko coś niszczy, potłucze, popsuje jak i dorosły człowiek potrafi! Z tym, ze pies może nam pogryźć kapcia, a taki dorosły człowiek to może nawet rozbić samochód.. i co? Nie niszczy? :]
Madzialenka - 24-06-2010, 22:06

Dobrze to ujelas Bora :)
dorotcia - 25-06-2010, 13:26

AnTrOpKa, w pełni się z Tobą zgadzam.
mala85 - 25-06-2010, 13:40

maksiu napisał/a:
każdy szczeniak coś zniszczy

w moim przypadku Aksel nic kompletnie nie zniszczył :greedy:

ale zgadzam się z reszta osób...zajmij się swoim psiakiem nie dziwię się że się tak zachowuje....albo daj mu jakieś zajęcie

Bora - 25-06-2010, 13:43

mala85 napisał/a:
ale zgadzam się z reszta osób...zajmij się swoim psiakiem nie dziwię się że się tak zachowuje....albo daj mu jakieś zajęcie

A po co jak można na podwórku zamknąć ? Mieć problem z głowy i swięty spokój.
Po co ludziom psy w takim razie ?

mala85 - 25-06-2010, 13:52

Bora, wierz mi też tego nie rozumiem....moi przyszli sąsiedzi kupili sobie goldena i on ma ok 4 miesięcy i gdzie go trzymają w kojcu 2x2 i w tym buda. Czasami go puszczą ale ten biedny szczeniak nie wie gdzie ma się podziać bo wszyscy siedza w domu a on.....siedzi przy drzwiach.
Jest go strasznie szkoda bo Aksel sobie szaleje, biega oczywiście wraz ze mna :-P a ten maluszek tylko nam się przygląda a jak Aksel czasem podejdzie do płotu żeby sobie poniuchać trawkę to maluch strasznie szczeka i warczy także z Goldena zrobią agresora niesocjalizowanego z otoczeniem. A potem się dziwią żę pies agresywny jest :brick:
Nie rozumiem takich ludzi....jak będę mieszkać tam na stałe to nie omieszkam im powiedzieć paru słów na ten temat :->

laurciusia22 - 05-08-2010, 18:21

Nierozumiem i pewnie nigdy tego nie zrozumiem jak mozna takiego psa trzymac na dworze a kojec to juz calkie.
Ostatnio moja kuzynka wpadla na pomysl ze kupia sobie laba bo potrzebuja psa zeby biegal po podwurku i pilnowal a on jest duzy i robi wrazenie to myslalem ze ja tam zjem na miejscu i natluklem do lba ze labusie to nie stroze i psy do trzymania na dworze zdala od rodziny.Alez mnie zatrzeslo no i poskutkowalo zmienila decyzje na ON-ka uffff

Malinowa - 05-08-2010, 18:32

jak ktoś chce na podwórko to przecież jest mase innych ras które są do tego stworzone i nie potrzebują tak częstego kontaktu z człowiekiem jak labradory.

Moja Malina niczego w domu nie zniszczyła ale kupując ją liczyłam się (czytając historie o labkach), że mogę pare fajnych rzeczy stracić. Póki co nadal nie niszczy.
Ale jak zostaje sama to wcześniej ma dłuuuugi spacer po którym jest padnięta i trochę psich atrakcji w domu :haha:

Silatan-Lira - 06-08-2010, 07:29

Ja mojej labce zrobiłam stojak ze starego taboretu, obiłam go z jednej strony materiałem, z drugiej poprzyczepiałam dzwoneczki itp, część zostawiłam drewnianą, no i niech się nikt do jej pupilka nie zbliża, bo to jej osobisty stojak do zabawy jak jest w domu. Ale ja jej tłumaczyłam;

-Patrz Lira, to jest twój stojak, ma kilka fajnych gadżetów, tylko dla ciebie, pozostałe taborety mają zostać całe. Ten jest dla ciebie, tamte są moje. I dałam jej ciastko.(W ogóle jestem za robieniem ręcznych dla psa wszystkich zabawek, nam pomogło to złapać lepszy kontakt, bo ona nie lubiła tych bajerów sklepowych, tylko właśnie te rzeczy, które w jakiś sposób należą do mnie ;) )

Jeszcze powiem,że kiedyś zżarła jeden taboret. Lirka psociła mniej więcej do 4 miesiąca. A mam ją odkąd skończyła 10 tygodni. Więc niemal 2 miesiące harówy z jej wybrykami mi dawało sporo pracy, mamie (od której wynajmuję pokój) szarpało nerwy, a mój pies miał nas wszystkich w nosie. W końcu opracowałam własny system,który opisałam w innym poście i obie z Lirą się w końcu zgrałyśmy :D

[ Dodano: Pią 06 Sie, 2010 ]
Paulinaa, zgadzam się tobą i cieszę ,że ludzie potrafią zachować się tak dojrzale i odpowiedzialnie. Mój labek przez jakiś czas, mieszkał ze mną w rodzinnym domu dziecka, bo ja miałam straszną harówę. Dzięki temu nie przeżywała rozłąki ,bo dzieci wszystko jej wynagradzały. Czasami nawet wolała spać w budzie z innymi psami (a jest tam jeszcze owczarek niemiecki i uroczy kundelek) niż w domu z ludźmi, przed którymi uciekała bo wszyscy chcieli ją głaskać i przytulać. :P :P Ja akurat mam taką możliwość,żeby od czasu do czasu zaprowadzić ją tam do dzieci, a sama zajmuję się tylko praca. Niestety jednym z moich obecnych celów jest utrzymanie i siebie i jej. :D

brahmadaitya - 06-08-2010, 08:27

A ja Wam powiem że w te upalne noce w lipcu mój Leser nie chciał spać w domu. Spał na podwórku. Miałam na początku wyrzuty sumienia ale mąż stwierdził że przecież krzywda mu sie nie dzieje i nikt go na siłę z domu nie wypędził wiec niech sam decyduje gdzie chce spać. Myśleliśmy nawet żeby kupić mu budę jako taki domek letniskowy :)
Zobaczymy jak będzie w przyszłym roku. Jeśli znów będzie chciał spać na zewnątrz to kupie mu bude :)

jkasia - 06-08-2010, 08:37

brahmadaitya, u mojej znajomej jest to samo.Ma 2 goldenki i w lecie wolą spac na dworze.Wynosza im wiec pontonki na zewnątrz i tam sobie smacznie spią.
brahmadaitya - 06-08-2010, 08:41

no my też wystawiliśmy posłanie i zrobiliśmy zadaszenie żeby rano słońce mu nie grzało a w razie deszczu nie zmókł :) ale jakoś dziwnie nam było gdy nagle mały przestał spać w naszym pokoju :confused: zero chrapania i innych odgłosów...normalnie pierwszej nocy nie mogłam usnąć.... :D
jkasia - 06-08-2010, 08:45

brahmadaitya, :D wcale sie nie dziwie, że nie moglas usnąć. Jak jak tylko nie widze Kasty (bo akurat sie gdzies schowała) to juz sie niepokoje. No ale psu nic przeciez nie jest.Wiele osób lubi takie spanie pod chmurką w letnie wieczory wiec dlaczego nie psiak? :-P
brahmadaitya - 06-08-2010, 08:50

no tak zwłaszcza że noce były bardzo przyjemne :) myśle że buda to nie jest zły pomysł jeśli oczywiście pies sam decyduje sie na spanie w niej. Jeśli mój Leser nadal będzie chciał spać na dworze to pewnie na przyszłe wakacje dostanie domek :) i ja będę też spokojniejsza wiedząc ze ma solidny dach nad głową w razie deszczu :) zauważyłam że lubi też spać pod schodami wiec myślę że buda mu się spodoba :)
mawi27 - 06-08-2010, 08:57

u nas Torque i Lara w te upalne dni tez cale noce przesypialy pod golym niebem, fakt ze nie mamy ogrodka teraz ale za to na balkonie spaly sobie smacznie cala nocke i uwiezcie ze z mila checia samabym do nich dolaczyla bo w mieszkaniu nie mozna bylo wytrzymac
laurciusia22 - 06-08-2010, 20:01

Nie mam nic przeciwko jak piecho woli sam spac na dworze bo mu tam chlodniej ale jak ktos kupuje laba jako psa obronnego albo stroza to mnie szlag trafia.Zamiast poczytac o rasie to kupuja bo durzy irobi wrarzenie ehhhhh
Ale jak to mowia glupota ludzka niezna granic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

dzionga - 06-08-2010, 20:25

laurciusia22, Ma takie samo zdanie.. Nieraz ludzie mnie zaczepiali i pytali się czy taki pies nadaje sie na psa obronnego itp.. Yhh..
agata01510 - 16-08-2010, 03:17

Hej:) Jestem tu nowa,ale że posiadam labka i małego ratlerka,to postanowiłam się włączyć. Wiem po swoim psie,że wymaga on kontaktu z ludźmi,więc rozważając kupno psa,rozpatrywałam wszystko pod kątem opieki nad nim,jego natury i jak również mojej i mojej rodzinki i wiem,że to akurat pies dla nas:).Uwielbia ludzi i jest przygaszony,kiedy traci człowieka z oczu,jak ktoś wspomniał to taki cień,który człapie krok w krok za człowiekiem.Nie pracuję,wiec mam dla niego czas,zresztą nie miałabym zwierzaków gdybym nie była w stanie im poświęcić czasu i uwagi,bo to obowiązek i odpowiedzialność,ale każdy ma swoje zdanie na ten temat,którego nie neguję,jednakże labki to psy,które bez człowieka są jak ryby bez wody,taka już ich natura!!!Mój Ramzes mieszka i śpi w domu z nami,chociaż ma swoje posłanie,to włazi do nas na łóżko,kiedy mu nie wygodnie kładzie się do siebie,podobnie jak nasz ratlerek Oskarek.Kochamy zwierzaki i traktujemy ich jak członków rodziny i nie myślę tu tylko o tych rasach,każdy zwierzak powinien być tak traktowany,wiedzieć że jest kochany.Jeśli chodzi o budę dla labka,to w mojej okolicy nie spotkałam labka,który by spał w budzie (przymusowo),biegają cały dzień,ale śpią w domach,zresztą czują się tam bezpieczne,przecież to nie psy stróżujące tylko pracujące!!!Oczywiście są rasy jak haskie,które uwielbiają podwórze i najchętniej cały czas by przebywały na dworze,ale z reguły labki to takie przytulanki,które czują sie bezpieczne i szczęśliwe,kiedy człowiek jest przy nim,więc kończąc ten wywód chciałam tylko podkreślić,że decydując się na psa jakiejkolwiek rasy,trzeba najpierw się zapoznać z rasą i jej wymogami:),charakterem psa,jego naturą i naszym charakterem,bo to nam da pewność czy jesteśmy w stanie zapewnić zwierzakowi opiekę jakiej wymaga od nas-ludzi:) :haha:

[ Dodano: Pon 16 Sie, 2010 ]
A jeśli chodzi o wygląd to zgadzam się z laurciusia22 i dzionga :haha: kiedy idę z nim na smyczy to ludzie mimowolnie przechodzą na drugą stronę choć Ramzes merda ogonem,są duże i silne,ale ze stróżującymi czy obronnymi psami nie mają nic wspólnego,ich wygląd budzi respekt,ale to tylko wygląd :)

dorotcia - 17-11-2010, 14:25

Słuchajcie, stała się rzecz niewiarygodna. Mój Marley ŚPI W BUDZIE!!!!! :haha: sam, bez niczyjej pomocy się tego nauczył.....
Któregoś dnia mój teść poszedł go szukać, myślał, że znowu wyszedł gdzieś sobie na "samowolkę", a tu Marley rozwalony do góry brzuchem śpi w budzie.
Jestem z niego dumna....
Na szczęście noce i wieczory spędza ze mną w domu.... :haha:

maksiu - 17-11-2010, 20:26

ostatnio widziałam bardzo smutny widok. labka przy budzie i na łańcuchu :cring: sama nie wiem co mam teraz z tym zrobić bo nie mogę przestać myśleć o tym biednym psiaku :cring:
witch - 17-11-2010, 23:51

W ostatnim numerze 'mojego psa'jest relacja z akcji 'zerwijmy lancuchy'.Znasz ludzi,ktorzy tego psa trzymaja?Jesli nie,to ja bym ulotki jakis na ten temat podrzucila czy cos...nie wiem,czy rozmowa cos da,zeby Cie nie przepedzili..
agata01510 - 18-11-2010, 16:51

maksiu napisał/a:
ostatnio widziałam bardzo smutny widok. labka przy budzie i na łańcuchu :cring: sama nie wiem co mam teraz z tym zrobić bo nie mogę przestać myśleć o tym biednym psiaku :cring:


Albo Ci ludzie nie wiedzą,że labki nie są psami łańcuchowymi,albo wiedzą i udają,że takiej wiedzy nie posiadają,niestety nie wszyscy traktują labradory tak jak powinni,bo że np.duży pies to tylko na łańcuch i przy budzie...To smutne :cring: :cring: :cring:

witch - 18-11-2010, 19:19

agata zaden pies nie jest psem lancuchowym.
agata01510 - 18-11-2010, 19:56

witch napisał/a:
agata zaden pies nie jest psem lancuchowym.


Ja napisałam to w tym sensie,że wiele osób niestety tak traktuje swoje psy na łańcuchu i przy budzie,ja całe życie mieszkam na wsi i u mnie w domu było naprawdę wiele psów,ale żaden nie był ani na łańcuchu,ani przy budzie,zazwyczaj to były mieszańce,zawsze spały w domu i na dwór były wypuszczane w celu załatwiania swoich potrzeb,ja również myślę,że żaden pies nie powinien siedzieć na łańcuchu,ale cóż wielu ludzi to nie obchodzi i tak czy inaczej psy spędzają tak swoje życie :(

witch - 18-11-2010, 20:30

wiem,wiem,czepiam sie :girl:
Palinka - 18-11-2010, 20:57

Mój Moris jak był młodszy, to latem przez większą część dnia wylegiwał się na dworze. Czasem nawet w nocy chciał iść na zewnątrz. Tata zrobił mu więc taką dużą budę, ale wszedł do niej tylko raz, razem z pancią :D

Teraz to jest zawsze tam, gdzie ja akurat jestem :) Jak pancia gotuje, Morisek w kuchni, jak pancia śpi, to Morisek z nią w łóżku, jak pancia grabi liście, Morisek na podwórku, itd. itd. Sami to znacie :) Choć mamy duży ogródek, to młody w ogóle tam nie przebywa, wychodzi tylko ze mną na spacery, a po spacerku od razu chce iść do domu. A jak czasem chce wyjść na podwórko, to tylko usiądzie na progu i obserwuje. I dalej się nie ruszy :)

A budę musimy zawieźć do schroniska, tam się na pewno przyda.

maksiu - 18-11-2010, 21:48

ja myślę że rozmowa nic nie da :( jak dla mnie ludzie którzy trzymają psa na łańcuchu nie mają żadnych uczuć więc nie wiem co zrobić żeby do nich dotrzeć :(
dorotcia - 19-11-2010, 10:22

agata01510 napisał/a:
nie wszyscy traktują labradory tak jak powinni

niestety nie tylko labradory....
Jak można w ogóle trzymać psa na łańcuchu... nie potrafię tego zrozumieć :cring:

[ Dodano: Pią 19 Lis, 2010 ]
maksiu napisał/a:
nie wiem co zrobić żeby do nich dotrzeć
może tych ludzi trzeba by uwiązać na łańcuchu, nie dawać wody i jedzenia.....i dołożyć jeszcze do tego klatkę wielkości 1m x 1m. Może wtedy coś zrozumieją...
agata01510 - 20-11-2010, 11:40

witch napisał/a:
wiem,wiem,czepiam sie :girl:


:D :D :D :-P :-P :-P

dorotcia napisał/a:
niestety nie tylko labradory....
Jak można w ogóle trzymać psa na łańcuchu... nie potrafię tego zrozumieć :cring:


Wiem,że nie tylko labradory,ale temat nawiązuje do labków,więc pisałam w temacie. Jakiś czas temu oglądałam na Animal Planet program policja dla zwierząt w ... nie pamiętam gdzie i wyobraźcie sobie,że kobieta dostała nieoczekiwany prezent maleńką sunię rasy Chihuahua i zamiast oddać ją komuś,komu sprawiłaby radość to kiedy podrosła uwiązała ją na łańcuchu,który zresztą był cięższy niż cała sunia,to okropne jednak ludzie potrafią być i są okrutni,cała smutna prawda... :cring: :cring: :cring:

maksiu - 20-11-2010, 17:05

dorotcia, uwierz mi że bardzo chętnie bym tak zrobiła :bad: myślę że wobec tak nie czułych ludzi tylko taki sposób by zadziałał :bad: agata01510, ludzie są na prawdę okropni. to smutne i zarazem przerażające. my się tak martwimy o swoje psiaki, dajmy im wszystko co tylko możemy a inni potrafią bez żadnych skrupułów przywiązać psa do budy a samemu sobie siedzieć wygodnie w domu i niczym się nie przejmować. myślę że taką rozbieżność można zobaczyć szczególnie na wsi.
karolinna15 - 20-11-2010, 17:39

maksiu napisał/a:
myślę że taką rozbieżność można zobaczyć szczególnie na wsi.

Tak :( niestety tak jest :( i to prawie u każdego na podwórku :cring:

agata01510 - 20-11-2010, 19:19

maksiu napisał/a:
ludzie są na prawdę okropni. to smutne i zarazem przerażające. my się tak martwimy o swoje psiaki, dajmy im wszystko co tylko możemy a inni potrafią bez żadnych skrupułów przywiązać psa do budy a samemu sobie siedzieć wygodnie w domu i niczym się nie przejmować. myślę że taką rozbieżność można zobaczyć szczególnie na wsi.


To smutna prawda :cring: :cring: :cring: ,jak już wcześniej wspominałam mieszkam na wsi od urodzenia czyli za niedługo będzie 27 lat i uwierzcie mi,że niewiele u mnie na wiosce znalazło by się właścicieli dbających o swoje zwierzaki w taki sposób jak my tutaj,przeważnie to w budach i na łańcuchach,coraz więcej luźno biegające psy,nie uciekinierzy bo właścicielowi wysmyknął się taki,tylko chodzą własnymi ścieżkami,bo właściciel ma to gdzieś,że psa nie ma długi czas,coraz częściej błąkają się jakieś zwierzaki,których nigdy wcześniej nie widzieliśmy,po prostu podrzutki.Ale są i też takie domy,gdzie pieski chociaż na dworze,jednak nie są na uwięzi tylko biegają po ogrodzonym terenie,to lepsze niż buda i łańcuch :) ,oby więcej psów miało tyle szczęścia,by pobiegać sobie,pobawić się,nie mieszkam na wiosce zabitej dechami,ale wieś jak wieś i odkąd pamiętam to zawsze widok psa na łańcuchu i przy budzie wzbudzał we mnie litość nad tymi zwierzakami,sama jestem temu przeciwna,oby ten widok zaczął znikać,pozostaje tylko nadzieja... ;* ;* ;*

maksiu - 20-11-2010, 19:38

ja ostatnio byłam z chłopakiem odwiedzić jego rodziców. szczerze mówiąc jak szłam obok kolejnych domów to aż miałam łzy w oczach. humor poprawił mi jego psiak który wylegiwał się z nami na kanapie. a jak wróciłam to przytuliłam mocno Maksia i obiecałam mu że nigdy go coś takiego nie spotka. mam nadzieje że akcje takie jak "zarwijmy łańcuchy" coś pomogą :)
agata01510 - 20-11-2010, 20:18

maksiu napisał/a:
mam nadzieje że akcje takie jak "zarwijmy łańcuchy" coś pomogą :)


Ja również... mam taką nadzieję...

luidezerter - 20-11-2010, 22:00

a nie lepiej przekonać rodziców do tego, żeby piesio był w domu? słuchaj ja swoim rodzicom ponad rok gderałam że kupuję labradora, bo czułam pustkę po stracie 17letniego kundelka. rodzice nie chcieli już psa.. tym bardziej dużego.. a mieszkamy w m2 38m2...... moja mama też bardzo dba o dom, na początku były problemy, kupki, lnienie... ale teraz nie oddałaby Weny za nic w świecie, nawet może spać z rodzicami. I nie kupuj labka jęśli ma to być ozdoba podwórka, w pieknej budzie... w moim mieście, panstwo iksinscy trzymają sunię na podwórku w budzie. często tam spaceruję z Weną, naprawde czesto i nigdy nie widziałam, żeby ktos z nia byl, wyprowadzal na spacer. pewnie zagladaja raz na dzien zeby dac jedzenie. gdy podchodze do bramki z Weną ta suczka bardzo sie cieszy, wącha się z Weną, macha ogonem a gdy ją się głaszcze mruży oczka. dla mnie jak piesek mruży oczka przy głaskaniu to albo to bardzo lubi albo bardzo mu tego brak... a jest tak piękna że się napatrzeć nie mogę :)
jezeli naprawde chcesz labradora, to poczekaj pare lat, jak bedziesz "na swoim", wtedy bedziesz mogła trzymać go w mieszkaniu :) wiadomo, czekanie troche potrwa, ale labcio wynagrodzi Ci te lata ;) zobaczysz jak to fajnie dzielić każdą chwilę, każda czynność, co byś nie robiła, ciekawski labcio na pewno wsadzi swojego nochalka, jak fajnie gdy rano cie budzi wskakując do łózka, jak dobrze się do niego przytulic, gdy ci źle... on też tego potrzebuje. a gdy będzie w budzie nie dasz mu szansy na pokazanie jak kochanym przyjacielem może dla Ciebie być. :(
Choopy ,nie zauwazyłam że nie kupujesz jednak labka tylko c.spaniela. dla mnie to po prostu mniejsze zło. każdego pieska, który jest w budzie szkoda.

agata01510 - 22-11-2010, 23:58

luidezerter napisał/a:
jak to fajnie dzielić każdą chwilę, każda czynność, co byś nie robiła, ciekawski labcio na pewno wsadzi swojego nochalka, jak fajnie gdy rano cie budzi wskakując do łózka, jak dobrze się do niego przytulic, gdy ci źle... on też tego potrzebuje. a gdy będzie w budzie nie dasz mu szansy na pokazanie jak kochanym przyjacielem może dla Ciebie być. :(


To najprawdziwsza prawda :) :) :) ,ja na punkcie zwierząt szczególnie psów mam kompletnego świra :-P :-P :-P ,odkąd pamiętam zawsze psy i koty były u nas w domu,miałam również kanarka,ale psy są najbliższe mojemu sercu,zawsze miały jedzenie,picie,ciepłe łóżeczko,a te chwile,które spędza się ze swoim pupilem,bądź pupilami są po prostu bezcenne...nikt ich nie odbierze...są tylko nasze... ;* ;* ;*

mibec - 23-11-2010, 10:46

agata01510 napisał/a:
a te chwile,które spędza się ze swoim pupilem,bądź pupilami są po prostu bezcenne...nikt ich nie odbierze...są tylko nasze...
dokladnie :)
Sara_R - 23-11-2010, 13:26

A co powiecie na to aby LABEK był w swojej zagrodzie, miał swoją budę - dużą i ciepłą TYLKO na czas nieobecności właścicieli, kiedy są w pracy?
My myślimy nad tym, czy nie będzie tak Majusi lepiej, niż samej w 4 kątach.
Oczywiście kiedy deszcz, mróz to nie... Reszta dnia, cały czas z nami.

Co wy na to?

dorotcia - 23-11-2010, 13:45

Sara_R napisał/a:
A co powiecie na to aby LABEK był w swojej zagrodzie, miał swoją budę - dużą i ciepłą TYLKO na czas nieobecności właścicieli, kiedy są w pracy?

Lepiej, żeby mógł biegać sobie po podwórku, a nie był zamknięty w kojcu. Buda owszem, ale nic na siłę....

tenshii - 23-11-2010, 13:47

dorotcia napisał/a:
Lepiej, żeby mógł biegać sobie po podwórku, a nie był zamknięty w kojcu

Tak, i żeby go ukradli :P
Moim zdaniem jak ma być sama zamknięta tu albo tu to lepiej w domu jednak

Sara_R - 23-11-2010, 13:49

pewnie, ze lepiej luzem po podwórku, ale Majucha nam ucieka, robi dziury, podkopy, nagina siatkę i ucieka. koło płotu płynie strumyk, więc nic jej nie zatrzyma :) !!! Często w nim ląduje. Poza strumykiem jest ulica i ... samochody.

Poza tym Labki w naszej okolicy są kradzione z posesji, już nie raz słyszałam.
Taki kojec byłby bezpieczny dla Niej, odpowiednio zabezpieczony i duży co by miała przestrzeń.
Czekam na WASZE opinie.

SzySzka - 23-11-2010, 14:37

Sara_R,

A ten kojec to na kłódkę? No bo jak tak kradną u Was te labcie to ukradną i z kojca. Do domu raczej po psa nikt się nie włamie, ale na podwórko do kojca sądzę, że tak. Przecież Majcia nawet nie szczeknie i będzie się cieszyć do złodzieja, a szkoda maleństwa w jakiejś rozpłodowni, albo na łańcuchu przy budzie z wrzynającą się kolczatką i umorusaną sierścią od własnych odchodów.

Ja powiem tak - lepiej sobie wyobrazić co może jej spłatać los po kradzieży i chyba gorsze to niż jej "krzywda" w 8h spędzonych w domu.

Sara_R - 23-11-2010, 15:02

Tak jak napisałam kojec bedzie odpowiednio zabezpieczony dla psiaka.
Widziałam jak mają pod domkiem nawet z drutem kolczastym, wysoki, żeby z góry nikt nie wlazł do psiaka he he

Od wiosny na świeżym powietrzu chyba Majusi było by lepiej niż w zamknięciu...?

Roksik - 22-02-2011, 21:56
Temat postu: Labrador i dwór - Inna sprawa.
Tak, wiem. Było trochę o tym tematów, jednak moja sprawa jest zupełnie inna.Wiele razy próbowałam wspomnieć,
- Mamo, może jednak ten pies będzie w domu ? Pomyśl o nim. Proszę.
Jednak odpowiedz zawsze była taka:
- Dopóki ja żyję, psa w domu nie będzie.
- Dlaczego?
- Po pierwsze, masz alergie.
- Przecież mam strasznie małą. Po zabawie z nimi nic mi nie jest
- 2 sprawa. Brud. Wszędzie. Obdarte ściany, wszędzie odchody. Nie i koniec. Skończ rozmowę
albo możesz zapomnieć w ogóle o każdym zwierzęciu.

~~

Co ja mam robić ? Jej się nie da przekonać. Proszę, nie piszcie postów typu " Może jednak zdecyduj się na inną rasę . "
Proszę, nie. Bernardyn odpada, ponieważ tata ma złe wspomnienia ]:)
ON, miałam - przez 9 lat.
Jakie mogą być metody? Ja już nie mam siły. Nawet jeśli się zgodzi ( Co jest prawie niemozliwe ) pewnie szału będzie dostawać na widok tych tapet w salonie, brudu, sierści.
:cring: :cring: :cring:

margot - 22-02-2011, 22:01

czy ja dobrze rozumiem że 2 miesięczny lab jest trzymany na dworze tylko i wyłącznie ... ?
tenshii - 22-02-2011, 22:04

Roksik napisał/a:
Tak, wiem. Było trochę o tym tematów, jednak moja sprawa jest zupełnie inna.

Proszę dopisywać się do już istniejących tematów.
Wątki scaliłam

nata - 22-02-2011, 22:24

margot napisał/a:
czy ja dobrze rozumiem że 2 miesięczny lab jest trzymany na dworze tylko i wyłącznie ... ?

Chyba dopiero będzie, bo jeszcze go nie ma :bad: :beated:

jkasia - 23-02-2011, 08:39

Roksik, jeśli jeszcze nie masz labka i zastanawiasz sie jak to bedzie kiedy zostanie na dworze to ja Ci dam dobrą rade-zrezygnuj. Jesli kochasz zwierzeta to weź pod uwage fakt, że labki to psy które kompletnie nie nadaja sie na trzymanie na dworze. Twoja mama ma swoje powody i zdania pewnie nie zmieni wiec nie skazuj labradora na cierpienie związane z tym, że Ty w koncy schowasz sie do domu a on zostanie na dworze zupełnie sam. Bedzie ciepriał bo to taka rasa, która czuje sie szczesliwa tylko przy swoim panu/pani. Prosze przemyśl swoją decyzje, poczytaj nasze posty o psychice, zachowaniu labków i sama wyciągnij mądre wnioski. :)
Silatan-Lira - 23-02-2011, 11:10

Ja sama pamiętam, kiedy ja przyprowadziłam do domu Lirkę i w niedługim czasie byłam zmuszona wyprowadzić się z domu. Pamiętam ile nerwów mnie to kosztowało, jak wiele razem z Lirą przeszłyśmy i szczerze mówiąc dla komfortu psychicznego nie tylko swojego,ale i psiaka warto poczekać. U mnie na początku wszyscy zgadzali się na labradora, ale w krótkim czasie rodzice skapitulowali i pod moją nieobecność zamieścili nawet w internecie informację ,że pies jest do oddania. Oczywiście Lira mieszka nadal ze mną i nigdy nawet przez chwilę, nie myślałam o jej oddaniu, nie mniej w ciągu 2 miesięcy musiałam się utrzymać, opłacić mieszkanie, studiować dziennie i mieć czas na szkolenia mojej pupilki. Wszystkie odłożone pieniądze idą na dodatkowe opłaty. Pies jest jak dziecko, czasami się przeziębi, czasami bolą uszy, dziąsła i tak dalej I wbrew pozorom wiążą się z tym wcale nie małe opłaty. (pomijając poważne schorzenia, które też czasami występują). Mi nikt nie pomaga czy to w utrzymaniu mieszkania, psa, czy czymkolwiek innym i momentami jest naprawdę ciężko. Zastanów się czy ty ,czy ktokolwiek z was w takiej sytuacji, byłby gotów do zrezygnowania z bardzo wielu rzeczy. Dlatego uważam, że decyzja o psie, musi być podjęta nie tylko przez Ciebie, ale przez wszystkich domowników, z pełną świadomością o zachowaniach rasy, predyspozycjach, potrzebach, wydatkach.

Pozdrawiam i życzę szczęścia :)

Sara_R - 25-02-2011, 08:34

A my dla Majki robimy duży ogrodzony, zadaszony wybieg do tego piękną ocieploną budkę... Maja będzie tam siedziała tylko wówczas gdy będziemy w pracy. zamiast w czterech ścianach będzie bezpieczna i na świeżym powietrzu.

Nie każdy może poświęcić pieskowi SIEBIE 24h, niestety.

Rennossa - 25-02-2011, 17:51

Hmmmm...ja mam labradora jednak nie jest to czysta rasa (czy to znaczy że to kundel?):
jest zmieszany z jakimś agresywnym pieskem (ma czarne podniebienie i ciągle wszystko gryzie, ma około miesiąca). Czy jest możliwość, że można go trzymać w budzie-mieszkam na wsi i rodzice na 100 000% nie pozwolą trzymać mi go w domu (jak na razie mieszka w piwnicy i trzeba po nim sprzątać-można go nauczyć jakoś inaczej się załatwiać?). Jest jeszcze takie cuś że nie stać mnie na karmę więc na razie daję mu gotowaną kaszę z mieneskiem i marchewkom.

asiulka0889 - 25-02-2011, 18:32

Jak nie masz pieniędzy to po co ci pies może lepiej komuś oddaj kto mu zapewni dobry byt bo karma to nie wszystko jeszcze zaraz doją szczepienia krople od kleszczy i inne rzeczy. Jak ma dopiero miesiąc to będzie gryzł nie z powodu że agresywny tylko że to jeszcze szczeniak któremu trzeba zapewnić gryzaki czy zabawki do gryzienia i nie pozwalać gryźć rzeczy których nie powinien
Rennossa - 25-02-2011, 18:35

Jeśli chodzi o szczepienia to nie problem, tak samo ma swoje zabawki. Mi chodzi tylko o to czy ten pies jednak może mieszkać w tej budzie. Myślisz, że jak mieszkam na wsi to nie mogę mu zapewnić należytej opieki? :doubt:
asiulka0889 - 25-02-2011, 18:46

Sam napisałeś że nie stać cię na karmę. A co do kaszy to lepiej zmień ją na ryż :)
AnIeLa - 25-02-2011, 18:51

Rennossa napisał/a:
Hmmmm...ja mam labradora jednak nie jest to czysta rasa (czy to znaczy że to kundel?):
jest zmieszany z jakimś agresywnym pieskem (ma czarne podniebienie i ciągle wszystko gryzie, ma około miesiąca). Czy jest możliwość, że można go trzymać w budzie-mieszkam na wsi i rodzice na 100 000% nie pozwolą trzymać mi go w domu (jak na razie mieszka w piwnicy i trzeba po nim sprzątać-można go nauczyć jakoś inaczej się załatwiać?). Jest jeszcze takie cuś że nie stać mnie na karmę więc na razie daję mu gotowaną kaszę z mieneskiem i marchewkom.



Jeśli nie jest to czysta rasa, pies nie ma rodowodu to znaczy że to kundel.

Czarne podniebienie nie świadczy o agresywności :-o

Labrador jest psem rodzinnym w budzie będzie się męczył.

Kasza rozpycha żołądek, lepiej zmień to na ryż. A co do nauki czystości :

http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=3139


I pytanie: Skąd masz miesięcznego psa? On powinien być jeszcze przy Mamie!

Chelsea - 25-02-2011, 18:51

Rennossa, moja też ma czarne podniebienie :-P a matka i ojciec łagodni :beated: a co do wieku psa jak ma miesiąc to powinien być przy matce jeszcze 8)
Rennossa - 25-02-2011, 20:53

Wiem, to dziwne że mam go tak wcześnie :( ! Ale już się przyzwyczaja! Dzięki za link. I proszę nie traktować mnie tak jakbym katował to zwierze :( ...
orlosia - 25-02-2011, 22:05

juz sie przyzwyczaja?
przed kupnem psa powinnaś tutaj wejsc i pytać

Mistique - 25-02-2011, 22:11

Przestańcie upominać kogoś za to, że ma psa. Owszem jest za młody, ale już go ma i co ma zrobić. Lepiej coś doradzić jeśli ktoś się na tym zna, niż skupiać się na tym, żeby kogoś besztać.
aganica - 25-02-2011, 22:19

Rennossa, A dlaczego Twój pies................ mieszka w piwnicy ? czy to jest odpowiednie miejsce dla szczeniaka :<
nata - 25-02-2011, 22:52

Rennossa napisał/a:
mieszkam na wsi i rodzice na 100 000% nie pozwolą trzymać mi go w domu (jak na razie mieszka w piwnicy i trzeba po nim sprzątać-można go nauczyć jakoś inaczej się załatwiać?). Jest jeszcze takie cuś że nie stać mnie na karmę więc na razie daję mu gotowaną kaszę z mieneskiem i marchewkom.

Rennossa, podstawowe pytanie zatem: Dlaczego Ty w ogóle masz tego psa i po co?

Rennossa - 26-02-2011, 10:26

Rzeczywiście dziwnie mnie traktujecie. Żegnam :P !
troskliwa - 26-02-2011, 10:39

Rennossa szkoda maluszka w piwnicy trzymac wyobraz sobie taki maly dzieciaczek i sam w tej pownicy nic dobrego z tego nie wyniknie .Pogadaj z rodzicami o zabraniu maluszka do domku zaczni z nim pracowac ucz czystosci kontroluj to .Moze dostawac gotowane jedzonko miesko warzywka ale zamiast wysoko drazniacej kaszy polecam ryz ,ale przydlaby sie do tego witaminki wiec policz czy nie lepiej wyjdzie kupic karme jakas sredniej jakosci nawet .Moze uda ci sie wytłumaczyc rodzicom ze maluszek koniecznie potrzebuje solidnej opieki i wychowania spróbuj!
anna34 - 26-02-2011, 10:51

Rennossa napisał/a:
Rzeczywiście dziwnie mnie traktujecie. Żegnam !

tak samo jak ty swojego psa ]:)
Sam się zamknij w piwnicy :doubt:

kozung - 26-02-2011, 10:57

Rennossa napisał/a:
Rzeczywiście dziwnie mnie traktujecie. Żegnam
]:) :oh: serce się kraje jak to czytam.
Skoro masz już tego psiaka, to należycie się nim zaopiekuj!! Jeżeli nie masz jednak warunków, to poszukaj mu takich na jakie zasługuje :confused:
W pale mi się nie mieści że takie sytuacje mogą mieć miejsce.. Posłuchaj rad, które tu masz. I uwierz nikt nie chce Cię traktować "dziwnie" :confused:

[ Dodano: 26-02-2011, 10:58 ]
anna34 napisał/a:
Sam się zamknij w piwnicy
z miską kaszy o! :-> :|
kasiek - 26-02-2011, 10:59

nie rozumiem rennossa piesek w piwnicy hmm...
Chelsea - 26-02-2011, 11:27

kasiek, i to jeszcze miesięczne maleństwo :bad:
kasiek - 26-02-2011, 12:31

w glowie sie nie miesci chelsea
joanna - 26-02-2011, 20:21

nie jestem z tych co ochrzaniaja nowych na forum i zawsze ich bronie ale tutaj WŁOS MI SIE JEZY!pies czterotygodniowy w piwnicy?je kaszę z mięsem?dziwi ją to że się załatwia?buda?kolejny eksperyment bez zastanowienia
Pattina - 26-02-2011, 20:33

To jakieś dziecko niedojrzałe .
Szkoda że psiak trafił w takie ręce..
Piwnica, kasza i samotność... szkoda mi szczeniaka :(

nata - 26-02-2011, 22:20

Przykre, że takie rzeczy dzieją się naprawdę :cring:
asiulka0889 - 27-02-2011, 13:42

najlepiej psa zamknąć dać jeść i pić i tyle a potem się dziwią czemu pies agresywny czy nie umie zachować czystość czy występują inne problemy, trudno o to psa winić jeśli wo gule nie był uczony od małego i nie miała styczności z właścicielami i obyczajami jakie panują w domu ;]
kozung - 27-02-2011, 15:22

asiulka0889, to już chyba nawet nie o to chodzi.. żadne z nas nie potraktowałowby zwierzaka w taki sposób! przecież to żywa istota. Ja mam ostatnio na tapecie męczące rozmowy z moją mamą - po ostatnim wypadku o którym na pewno słyszeliście w tv (5latek zagryziony przez psy) non stop piekli się że Bono powinien nosić kaganiec. Nigdy w życiu na to nie pozwolę! Może gdybym miała w domu niewychowaną bestię, no ale labek z kagańcem :bad: :|

Pattina napisał/a:
To jakieś dziecko niedojrzałe .

szkoda tylko że nie ma obok siebie nikogo z rozumem kto uroatowałby psiaka przed piwnicą :(
wstyd i tyle.

kasia89t - 27-02-2011, 15:55

Mam wrażenie że trochę przesadzacie i się zagalopowaliście. Po co to całe oburzenie? nie możecie tego zostawić dla siebie a człowiekowi odpowiedzieć spokojnie zamiast go opieprzać?? Z tego co wyczytałam wcale nie jest powiedziane że pies będzie samotny...może tylko w nocy będzie spał w tej piwnicy? w dzień pewnie ktoś nim zajmie,szczeniak przecież rozczula człowieka i każdy chce się z nim bawić,myślę że na spacery tez będzie wychodził,a co do budy to polecam przeczytanie pierwszych stron tego tematu-sa psy które mieszkają w budzie i nie jest im źle.A i jeszcze ta nieszczęsna kasza-nie każdy jest ekspertem w żywieniu psów i nie każdego stać na suchą karmę,mój poprzedni pies był karmiony głównie kaszą i karmą z biedronki,i był pięknym psem który żył prawie 14 lat i pewnie gdyby ktoś z was go zobaczył to nie mógłby powiedzieć że czegoś mu brakuje. Wiele wiejskich burków je resztki ze stołu i nie wyglądają na zabiedzone i nieszczęśliwe. Polecam nie panikować i nie naskakiwać na osobę która chce się czegoś dowiedzieć bo robicie z forum miejsce bardzo nieprzyjazne dla pytających. Pozdrawiam i życzę spokoju ;*

P.S i chyba niektórzy zapominają że pies jest psem a nie np dzieckiem

joanna - 27-02-2011, 17:48

sama się przespij w nocy w piwnicy,na pewno cieplutko ci będzie,ten pies ma 4 tygodnie![/quote]

[ Dodano: 27-02-2011, 17:51 ]
i siedzi tam cały czas

nata - 27-02-2011, 17:53

kasia89t napisał/a:
Z tego co wyczytałam wcale nie jest powiedziane że pies będzie samotny...może tylko w nocy będzie spał w tej piwnicy?

Było napisane, że rodzice nie godzą się na psa w domu, więc albo piwnica w której jest teraz albo buda.
Nie tłumaczmy i nie popierajmy ludzkiej znieczulicy wobec zwierząt. Owszem pies to nie dziecko, ale to nie znaczy że można go traktować jak nic nie wartą istotę która nic nie czuje. Tym bardziej jeżeli świadomie się na niego decydujemy. Dla mnie nie ma wytłumaczenia wobec czegoś takiego.

joanna - 27-02-2011, 17:54

brawo,ze nie dziwi cie wizja labradora przywiązanego przy budzie,psa który nie wyobraza sobie zycia bez bliskości człowieka,niestety ale po to jest to forum aby piętnować takie traktowanie tej rasy

[ Dodano: 27-02-2011, 17:56 ]
apropos postu kasias89

anna34 - 27-02-2011, 17:58

kasia89t,każdy ma prawo się wypowiadać na forum,ale czytając Ciebie(obym się myliła)żal mi Twojego psa ]:)
Bogdan - 27-02-2011, 18:25

Cytat:
P.S i chyba niektórzy zapominają że pies jest psem a nie np dzieckiem

Pewnie tak, ja na przykład do Krezuska mówię synku ;D

oleska2803 - 27-02-2011, 19:16

chodzi o to , że niektórzy posadzili z nagonką na dzieciaka. Takie tony wypowiedzi i słowa typu "po co Ci pies" temu szczeniakowi nie pomogą. Zamiast spokojnie dzieciakowi wytłumaczyć, zachęcić do przeczytania odpowiednich działów itd, naskoczyliście i skończyło się na tym ze dzieciak z forum uciekł, a los pieska dzięki temu na pewno się nie zmieni. Szkoda psiaka, ale agresywne komentarze to żadna pomoc, skoro człowiek na forum wszedł żeby się dowiedzieć co robić, to powinniśmy udzielić mu potrzebnych informacji.
anna34 - 27-02-2011, 19:31

oleska2803 napisał/a:
skoro człowiek na forum wszedł żeby się dowiedzieć co robić, to powinniśmy udzielić mu potrzebnych informacji.

Jakby chciał się dowiedzieć to by nie uciekł,mimo komentarzy :<

nata - 27-02-2011, 19:35

anna34 napisał/a:
Jakby chciał się dowiedzieć to by nie uciekł,mimo komentarzy

Zgadzam się.
Nie wiem też czego można się spodziewać, jeżeli trzyma się 4 tygodniowego psa w piwnicy? Pochlebnych komentarzy za to?

oleska2803 - 27-02-2011, 19:39

ja mam nadzieję, że tylko przestał się wypowiadać ale forum poczyta i tak, mnie by takie komentarze do pozostania na tym forum na pewno nie zachęciły :( na szczęście internet jest pełny informacji i mam nadzieję że dzieciak będzie szukał :( bo szkoda pieska

[ Dodano: 27-02-2011, 19:42 ]
Nie chodzi o to, żeby dawać pochlebne informacje, ale konstruktywną krytykę. Można w normalny sposób powiedzieć że piesek jest mały i powinien być jeszcze z mamą itd, jednocześnie mówiąc jak powinien się nim opiekować skoro już go ma. Bo tak krytyka i komentarze które tu się pojawiły na pewno pieskowi nie pomogły, a o to chodzi

Mistique - 27-02-2011, 19:46

oleska2803 napisał/a:
chodzi o to , że niektórzy posadzili z nagonką na dzieciaka. Takie tony wypowiedzi i słowa typu "po co Ci pies" temu szczeniakowi nie pomogą. Zamiast spokojnie dzieciakowi wytłumaczyć, zachęcić do przeczytania odpowiednich działów itd, naskoczyliście i skończyło się na tym ze dzieciak z forum uciekł, a los pieska dzięki temu na pewno się nie zmieni. Szkoda psiaka, ale agresywne komentarze to żadna pomoc, skoro człowiek na forum wszedł żeby się dowiedzieć co robić, to powinniśmy udzielić mu potrzebnych informacji.



Dokładnie, zgadzam się z oleska2803.

I nie mówcie, że by nie uciekł po takich komentarzach. Przecież to jeszcze dziecko. Nawet jeśli jeszcze by czytał to już na pewno by się nie odezwał. I sądzę, że nie tylko on by się tak zachował. A zganić kogoś za coś też można w mniej obcesowy sposób. (Pomijając już fakt, że dziecko samo wiele nie zdziała i to nie od niego zależy gdzie siedzi ten piesek, a prawdopodobnie od jego rodziców. Tak samo jak to, że psiak ma dopiero 4 tygodnie i już został zabrany od mamy. Dlatego myślę, że warto dziecku powiedzieć co dobre dla takiego pieska, a co złe, a ganić można tylko jego rodziców, że zgadzają się na to, żeby takie maleństwo zostawało samo).

nata - 27-02-2011, 19:56

Czyli tak, czy siak, dzieciak nie ma wpływu na to co będzie się dalej działo z psem. Nie widzę sensu dalszej dyskusji.
kasia89t - 28-02-2011, 02:45

joanna, nata, dlaczego Wam piwnica kojarzy się z jakimś stasznym miejscem?? pies mojej kolezanki na poczatku mieszkał w piwnicy- w pralni dopóki nie nauczył się czystości,a domownicy często go odwiedzali i psina wyrosła na normalnego posłusznego psiaka. Nie wydaje mi się żeby z psem było trzeba przebywać 24h na dobe dla jego prawidłowego rozwoju. I co do budy też NIE BYŁO napisane nic o łańcuchu. Więc nie naskakujcie na mnie bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Żyjemy w Polsce gdzie są zakorzenione stare poglądy i ciężko je od razu zmienić,a tym bardziej trudno kogoś przekonać atakując go.

anna34 napisał/a:
kasia89t,każdy ma prawo się wypowiadać na forum,ale czytając Ciebie(obym się myliła)żal mi Twojego psa ]:)


Kolejny atak?? Mój pies ma się bardzo dobrze,mieszka w domu ale nie jest typowym rozpieszczanym psim "bachorem"

.
nata napisał/a:
Czyli tak, czy siak, dzieciak nie ma wpływu na to co będzie się dalej działo z psem. Nie widzę sensu dalszej dyskusji.

ja myślę że dzieciak ma duży wpływ- gdyby tutaj uzyskał pomoc np konkretne argumenty których mógłby użyć w rozmowie z rodzicami pewnie coś by zdziałał,a tak zwiał z forum z przekonaniem że jest beznadziejnym właścicielem bez szans a forum to miejsce gdzie należy besztać za pytanie :/

rrozy - 03-03-2011, 16:19
Temat postu: GONI SAMOCHODY
Witam,

Mój biszkoptowy Elf jest w miarę grzecznym labradorem (nie niszczy w domu, grzecznie zostaje sam, nie skacze na domowników, czeka na posiłek), ale jest problem na dworze, bo
goni samochody! Zawsze idzie na smyczy przy ulicy i jest spuszczany dopiero tam, gdzie ich nie ma, ale jak widzi przejeżdżający samochód to piszczy i się wyrywa do niego. Aż się boję pomyśleć, co się może stać jeżeli niechcący się wyrwie. Próbujemy odwracać uwagę i nagradzać smaczkami, ale ten samochód jest najważniejszy na świecie - może nie dostać śniadania, ja wyjdę z nim z super smakami, a i tak skacze do samochodów, aż się dusi na smyczy. jest mądry więc przeciez wie, że pogoni sobie samochód, a żarcie i tak wcześniej, czy póxniej dostanie. Co robić?

Madzialenka - 03-03-2011, 17:35

Spröbuj moze zabawä odwracac jego uwage od samochodöw.Moja kluska miala krecka na punkcie rowerzystöw,pogon wyeliminowalismy poprzez odwracanie uwagi psa linä do przeciägania .Zanim dojechal do nas rowerzysta wyciägalam line i zaczynalysmy sie szarpac,Na poczätku jak zobaczyla,ze jest rowerzysta w polu widzenia to rezygnowala z liny zeby za nim pogonic(ale trenowalismy na smyczy wiec nie mogla)Po jakims czasie zabawa w line byla duzo fajniejsza niz rowerzysci i przestala na nich zwaracac uwage.Oczywiscie za zrezygnowanie z pogoni natychmiast mega smaczek:)
Rkuczek - 03-03-2011, 17:36

to normalne u młodych psów
ja z moim też tak miałem, jak tylko zobaczył jakiś pojazd to wariował na smyczy.

jeśli chcesz spuszczać Elfa ze smyczy to rób to jak najdalej od jezdni i naucz komendy "do mnie" najlepiej przy pomocy gwizdka, wtedy lepiej cię usłyszy, podczas nauki nie denerwuj się że czasem cię nie posłucha jest teraz w etapie dojrzewania psychicznego jak i fizycznego i wiecznie jest wszystkiego ciekawy, z czasem mu to przejdzie
Jestem tego pewien, że Elf wyrośnie na mądrego, posłusznego i kochanego psa.

rrozy - 03-03-2011, 20:37

Dziękuję bardzo za pomoc. Martwię sie o tą jego pasję, bo raz kiedyś mężowi uciekł (samochód podjechał blisko pod las) i pies zaczął go gonić i okrążać. Na szczęście samochód jechał powolutku i kierowca stanął jak zobaczył co się dzieje. Miło z jego strony, ale Elf chyba pomyslał, że to on swoją psią mocą go zatrzymał i od tamtej pory na widok każdego jadącego samochodu jest wariacja. Bedę trenować i zobaczymy :)
DarkDeathPL - 04-03-2011, 08:34
Temat postu: Warunki
Jako iż jest to mój pierwszy post na forum chciallbym się przywitac. Witajcie :)

Chciałbym kupic sobie Labradora, prawie przekonałem rodziców, juz zabieram się za wybór rasy. Manie na Labradora mam od 3 lat :) Bardzo kocham te urwisy, najpierw male kuseczki, potem dorodne psy :)

Labradory daże ogromną miłoscią. Bardzo chciałbym miec przedstwiciela tego gadunku.I tu mam pytanie. Labrador miałby wybieg zrobiony na dworze, gdzie by spał i mieszkał w zasadzie. Miałby ok 3-2 spacery dziennie.
Pierwszy godz 5.00 tak ok 30-45 minut
Drugi ok 16 tak z 1- 1.30 min
Trzeci 19-20 tak ok 1 godz.

W weekendy miałby 2 spacery ale za to drugi byłby od ok 14 nawet do 18 :) zalezty od pogody. Dzienna dawka ruchu i jedzenia byłyby zapewniane ( + stały dostęp do wody)

Czy Labrador przy takich warunkach mogłby mieszkac na dworze ?

Mam 16 lat i dokładnie przemyslalem zakup pieska :)

Ja je po prostu kocham :)http://forum.labradory.org/black_heart.png

mibec - 04-03-2011, 09:08

DarkDeathPL, podobne temty juz istnieja - poczytaj sobie tu: http://www.forum.labrador...&highlight=buda
i tu: http://www.forum.labrador...&highlight=buda

mav_sheep - 04-03-2011, 09:19

Witaj!
Odpowiem Ci z własnego doświadczenia. Mam dość spory ogród przy domu, ogrodzony. Psiaka ma 18 mieś i wygląda to mniej więcej tak jak jadę gdzieś na zakupy czasem zostawiam go na ogrodzie siedzi pod bramką i czeka, jak czasem wypuszczę go samego na załatwienie potrzeb na ogród załatwia się i wraca pod drzwi i siedzi wpatrzony w klamkę. Już gdzieś był tutaj podobny wątek, poszukaj. To na prawdę nie jest rasa którą można zostawić bez kontaktu z człowiekiem. Więc polecam się zdecydować albo na labradora w domu ( i przeczytać wątki na tym forum : Załatwianie/ nauka czystości
, Co zbroił wasz labek gdy był mały
) albo zdecydować się na inną rasę . Jest wiele ras, labradory to przylepki :) muszą mieć zapewniony kontakt z człowiekiem. To co napisałeś o spacerach jest jak najbardziej ok ale dla psa w wieku 4 mieś i więcej. Szczeniak je często ( np 5 razy dziennie) i wyprowadzasz go jeszcze więcej razy.

mav_sheep - 04-03-2011, 09:22

Jeśli masz możliwość to poproś kogoś z rodziny żeby przyjechał autem. Pies na linkę i uczysz go właściwej reakcji.
Przeczytaj jeszcze ten temat http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=5109 i odpowiedzi Gochy2606
pozdrawiam

DarkDeathPL - 04-03-2011, 14:11

Chyba więc będę musiał przekonac dwojke zacofancow potocznie nazywanych rodzicami ze chce psa do domu. Ale raczej sie nie uda :cry: :( . możecie mi doradzic jakas inna rase, gdyby sie nie zgodzili na psiaka w domu.
mibec - 04-03-2011, 14:16

DarkDeathPL napisał/a:
jakas inna rase, gdyby sie nie zgodzili na psiaka w domu
wiem, ze np Owczarki Niemieckie bardzo dobrze znosza takie warunki. Jesli bedziesz poswiecal psu tyle uwagi ile napisales w poprzednim poscie powinien byc z Toba szczesliwy :)
Mistique - 04-03-2011, 15:12

Najlepiej próbuj z rodzicami :) Każdemu piesowi byłoby lepiej, gdyby jednak przebywał z ludźmi :) Może uda Ci się namówić rodziców na coś mniej rozrabiającego, albo już troszkę podrośniętego pieska :)
katerina - 04-03-2011, 20:43

Może najpierw spróbuj przekonać rodziców do pieska w domu jednak a później zastanów się czy może nie lepiej byłoby adoptować pieska niż brać młodego? Z młodym labkiem twoi rodzice mogą przejść szok i zrazić się do psiaka. Starszy będzie już spokojniejszy i na pewno megawdzięczny za serce.
aganica - 05-03-2011, 00:07

DarkDeathPL napisał/a:
możecie mi doradzic jakas inna rase,
Gdybym miała mozliwość postawinia kojca i Twoje warunki spacerowe to pomyślałabym nad samojedem .To wyjątkowe szpice o charakterze labradora, mogące mieszkać w kojcu.Piękne i mądre, szybko się uczą, doskonałe do agility.Jednak nie nadają się na psa stróżującego.
ania - 05-03-2011, 09:12

dobrze sie zastanow nad wyborem psa , labradory to pieke psy ale okres pierwszych dwoch lat wystawia cierpliwosc wlasciciela na ciezka probe ...
majkel2582 - 06-03-2011, 14:26

Jestem tego same zdania ,że trzeba się dobrze zastanowić nad nie samym wyborem rasy lecz nad psem a dopiero później jak zapragniemy psiaka to nad rasa i nad warunkami jakie jesteśmy mu wstanie zapewnić. Ja długo się zastanawiałem czy chce mieć psa, później była b na rada z rodzinną tak by każdy uzupełniał się na wzajem ,wiadomo każdy ma też swoje obowiązki praca itp i nie można pozwolić by pies widział nas tylko kilka godzin dziennie. Po rozmowie z żona ,synem 7lat i z teściami zadecydowaliśmy nad psem i rasa biorąc pod uwagę cechy charakteru itp. No i padła na labradora hehe dodam ,że mieszkam w domku nie daleko lasu więc cisza i spokój. Wiec tak u mnie w domu pojawił się czarny mały szatan :)
mania - 07-03-2011, 17:15

hejka, ja sie zgadzam z tym ze co piesek to inny, mój też jak tylko pozwoliłam mu samemu wychodzic na podwórze to nie było mowy o powrocie do domu, po prostu piszczał i dewastował wszystko w domu ze złości, no i pozostał na dworzu i nie śni mu sie żeby wejść do domu wcale się nie pcha. więc na wypasioną, ocieplaną budęw niej swoje legowisko i tam sobie śpi, oczywiści ebez łancucha, biega po całej działce i zjada wszystko co nowego posadze :( ale i tak go kocham
redmaster - 12-03-2011, 12:07

Uważam że labrador to pies który absolutnie powinien mieszkać razem z ludźmi bo uważa ich za swoje stado i wykazuje przeogromną potrzebę ciągłego kontaktu z nim - nie wyobrażam sobie labradora mieszkającego w kojcu poza mieszkaniem - to tak jakby zamknąć człowieka w więzieniu . Potrzeba ciągłego kontaktu z człowiekiem jest jedną z najważniejszych u psów tej rasy i należy się przed wyborem psa zastanowić czy jesteśmy w stanie tę potrzebę zaspokoić .
Mistique - 14-03-2011, 17:10

Zgadzam się co do tego, że labki potrzebują stałego kontaktu z człowiekiem. Leina np nie spuszcza człowieka z oka na dłużej niż minutę. Nawet jak akurat śpi, a ktoś wychodzi z pokoju w którym leży to od razu się podnosi i za tym kimś biegnie, nawet wiedząc, że za chwilę się wróci. Ewentualnie idzie zobaczyć gdzie ten ktoś zmierza, jeśli widzi, że to toalety czy gdzieś, skąd za chwilę wróci, to sama wraca do pokoju i tam czeka na te osobę. Nie wyobrażam sobie, żeby mała w ogóle zostawała sama w domu, a co dopiero musiała siedzieć gdzieś w kojcu. Na szczęście mamy ten przywilej, że Leina nie zostaje sama w ogóle, bo ktoś tam zawsze w domu jest :)
aneczka14 - 14-03-2011, 17:22

redmaster napisał/a:
Uważam że labrador to pies który absolutnie powinien mieszkać razem z ludźmi bo uważa ich za swoje stado i wykazuje przeogromną potrzebę ciągłego kontaktu z nim - nie wyobrażam sobie labradora mieszkającego w kojcu poza mieszkaniem - to tak jakby zamknąć człowieka w więzieniu . Potrzeba ciągłego kontaktu z człowiekiem jest jedną z najważniejszych u psów tej rasy i należy się przed wyborem psa zastanowić czy jesteśmy w stanie tę potrzebę zaspokoić .


Zgadzam się z tym stwierdzeniem w całej rozciągłości. Moja sunia nawet jak wychodzę do toalety to idzie ze mną nawet jak by nie wiem jak bardzo głęboko spała. :) :)

To nie są pasy podwórkowe jeśli w ogóle takowe są. :-> :doubt: :bad:

Anulka1605 - 14-03-2011, 17:38

Mistique napisał/a:
Zgadzam się co do tego, że labki potrzebują stałego kontaktu z człowiekiem. Leina np nie spuszcza człowieka z oka na dłużej niż minutę. Nawet jak akurat śpi, a ktoś wychodzi z pokoju w którym leży to od razu się podnosi i za tym kimś biegnie, nawet wiedząc, że za chwilę się wróci. Ewentualnie idzie zobaczyć gdzie ten ktoś zmierza, jeśli widzi, że to toalety czy gdzieś, skąd za chwilę wróci, to sama wraca do pokoju i tam czeka na te osobę. Nie wyobrażam sobie, żeby mała w ogóle zostawała sama w domu, a co dopiero musiała siedzieć gdzieś w kojcu. Na szczęście mamy ten przywilej, że Leina nie zostaje sama w ogóle, bo ktoś tam zawsze w domu jest :)


oj tak dokładnie zgadzam się to przytulaki całą gębą:)) i to co napisałaś jest prawdą:))jakbym czytała o Umbrze.. ;D

effcyk - 14-03-2011, 18:22

Mistique napisał/a:
Nie wyobrażam sobie, żeby mała w ogóle zostawała sama w domu,

ujj to ja chyba inna jestem, bo niewyobrażam sobie, żeby pies nie potrafił zostać sam w domu. Nestor zostaje sam w domu bardzo często na godzinę /dwie czasem dłużej, baaa jest sam na dworze i leży grzecznie wygrzewa się, nie tknie niczego :) . Moim zdaniem dobrze jest psa uczyć samego zostawać w domu, bo jak wypadnie jakaś niespodziewana sytuacja a nie będzie miał kto zająć się psem - to wtedy nie martwimy się, że coś stanie mu się jak zostanie sam :) . My mieliśmy taką sytuacje w pażdzierniku, zaraz na początku msca, ślub mojego kuzyna , wyjechaliśmy o 12 w południe - Nestor został sam na dworze, było cieplutko, sąsiad dostał klucze , żeby dać mu jeść i wpuscić go na noc do domu :) przyjechaliśmy nad ranem kolejnego dnia - piesek grzecznie śpi, zadowolony, wszystko na swoim miejscu - nie ma obawy, że zastane demolkę lub pies zawyje się czy zaszczeka na amen z tęsknoty :haha: .

Mistique - 14-03-2011, 18:55

effcyk napisał/a:
Mistique napisał/a:
Nie wyobrażam sobie, żeby mała w ogóle zostawała sama w domu,

ujj to ja chyba inna jestem, bo niewyobrażam sobie, żeby pies nie potrafił zostać sam w domu.


Heh, nie chodziło mi o to, żeby psa tego nie uczyć. Chodziło mi o to, że u nas w domu zawsze ktoś jest. Mieszkamy z moimi rodzicami, tata jest na rencie i spędza dnie w domu, więc nawet jak my jesteśmy na uczelni czy w pracy, to ona ma towarzystwo. Pewnie, że ważnym jest, żeby umiała zostawać sama, ale tak naprawdę to chyba ciężko byłoby u nas nawet o taką sytuację. Tata jak zostaje z nią sam a gdzieś wychodzi to zabiera ją ze sobą (a zarzekał się na początku, że nie będzie psa wyprowadzał:P). Ja z kolei jestem poza domem tylko przez 2, czasem 3 dni w tygodniu, więc siedzimy sobie razem przez większość czasu. Na dworze z tego co wiem zostawała sama w poprzednim domu, ale razem z innymi pieskami. My mieszkamy w bloku, więc nie może sobie pobiegać po swoim podwórku.

Tak czy inaczej to coraz większa przylepa. :) Poza tym jest zaprzeczeniem labka jeśli chodzi o niszczenie rzeczy. Jedyne, co padło jej ofiarą do tej pory jest jej własna zabawka, którą postanowiła zjeść :D

effcyk - 14-03-2011, 19:09

Mistique, wiesz u nas obecnie w domu też jest zawsze ktoś, moja mama nie pracuje, ja pracuje dorywczo ale w domu - natomiast takie sytuacje jak właśnie ślub - gdzie cała rodzina musi uczestniczyć, to sytuacje gdzie psa niestety nie można zabrać , sąsiedzi / znajomi mają swoje życie i swoje zajęcia, więc nie będe sie prosiła, żeby ktoś 10h siedział mi przy psie :) . Rodziny bliższej w moim mieście nie mamy, bo ja jestem z Czestochowy a mieszkam w Radomsku, więc cała bliska rodzina tylko w Cze - wie , pozatym nawet jeśliby był ktoś bliski " pod ręką " , to też jadą na ten sam ślub :) - także koło się zamyka :) .
Ale oprócz takich przypadków jak uroczystości , możemy całą rodziną jechać do sklepu, na cmentarz itp . tam gdzie psa nie zabierzemy bo nie da rady po prostu i wtedy też nie ma problemu, aby został sam przez jakiś czas :) .
Dla nas w każdym bądż razie to wygoda, że on zostaje sam bez problemu .
Nie chciałabym się przekonać, co zrobiłby teraz w wieku 2 lat - jakbym nagle zostawiła go samego w domu , gdzie nigdy wcześniej nie był sam, napewno kolorowo i bez demolki nie obyłoby się :-P jestem pewna , że mocno odczułby brak człowieka koło siebie i zrobiłby w domu niezłą maniane :D .
Ale ufff .... na szczęście nie będzie mi dane tego doświadczyć :D

Mistique - 14-03-2011, 19:13

Dobrze, że my za często nie chodzimy na wesela :P A jeśli już, to raczej nie całą rodziną :) Do sklepu też nie jeździmy wszyscy razem. Jakąś chyba patologiczną rodziną jesteśmy xD
zaradna - 14-03-2011, 19:16

Mistique napisał/a:
Pewnie, że ważnym jest, żeby umiała zostawać sama, ale tak naprawdę to chyba ciężko byłoby u nas nawet o taką sytuację.

Ale mimo wszystko pies powinien być przyzwyczajany do zostawania samemu. W każdej chwili może nadejść taka sytuacja, że psiak będzie musiał zostać sam w domu.
U mnie jest podobna sytuacja, że ciągle ktoś jest w domu ale zdarza się tak, że pies musi zostać sam.
Gdy pierwszy raz go zostawiłam samego martwiłam się o niego i o mieszkanie ( czy niezostanie zdemolowane) mimo iż Elmo nie jest niszczycielem :P
Dlatego na prawdę warto przygotować psa do tego, żeby potrafił sam zostać.
Będzie to na pewno mniej stresujące dla niego i dla Ciebie też ;)

Mistique - 14-03-2011, 19:24

Zgadzam się z Wami jak najbardziej. Natomiast na razie Leina traktowana w domu jest jak małe dziecko, którego samego się w domu nie zostawia. W sensie, że zawsze ktoś tam się nią opiekuje. Podejrzewam, że nawet gdybyśmy my z Adrianem chcieli ją nauczyć zostawania samej, to "dziadkowie" się na to nie zgodzą :P (Naprawdę ciężko wychowywać dziecko mieszkając z dziadkami :P :P:P). W każdym razie z tego co wiem, kiedy A. wychodzi do pracy, a ja jeszcze spie, Leina sama się kładzie u siebie i śpi. Tak samo, kiedy zostaje z tatą. Przychodzi na poslanie i śpi. Podejrzewam, że podobnie byłoby w sytuacji zostawienia jej samej w domu. Ale kiedyś na pewno to sprawdzimy ;) Nie bójcie się :P
effcyk - 14-03-2011, 19:27

Mistique napisał/a:
Do sklepu też nie jeździmy wszyscy razem. Jakąś chyba patologiczną rodziną jesteśmy xD

my przeważnie też nie razem , ale od czasu do czasu na większe zakupy na drugi koniec miasta owszem - każdy chce coś innego więc jedziemy wszyscy :) na Wszystkich Świetych też całą rodziną się wybieramy :) . Sylwester to samo, rodzice idą do znajomych , ja do znajomych - psiak siedzi w domu :) . Sytuacje kiedy np. moja mama odwozi mojego tatę do pracy, a ja w tym czasie siedziałam na uczelni albo musiałam wyjść - pies też zostaje sam , w sumie mogłabym takich sytuacji wymienić wiele :haha: Dzięki temu, że potrafi zostać sam - nie czujemy się absolutnie uwiązani czy całkiem uzależnieni od psa - bo pies jest to mamy na zmianę robić zakupy, albo osobno jeżdzić na cmentarz czy odmówic sobie spotkania ze znajomymi w Sylwka , by posiedzieć z psem ? - nic z tych rzeczy :) . Także dla nas to komfort, wygoda itp. No ale wiadomo, że u każdego sytacja w domu jest różna i psiaki mają inne nawyki i przywyczajenia :) .

Mistique napisał/a:
Ale kiedyś na pewno to sprawdzimy Nie bójcie się

my się nie boimy o nic :D absolutnie nie wywieramy presji na kimś, żeby nauczył psa by został sam w domu - wolny wybór :-P napisałam tylko jakie jest moje zdanie ot co :) a co kto zrobi, czy nauczy swojego psa, to już nie mnie się w to mieszać :haha:
pozdrawiamy

Mistique - 14-03-2011, 19:32

Ano właśnie. My sobie nie musimy niczego odmawiać, bo tak czy inaczej zawsze tak u nas było :) Także prawdę powiedziawszy to nikt sobie niczego jeszcze nie odmawiał w domu ze względu na piesa :) Na pewno jeśli u Was jest tak jak piszesz, to ważne, żeby psiak nie miał problemów z zostawaniem samemu. U nas nikt na siłę nie będzie jednak uczył psa zostawać w domu samemu, bo po prostu prawdopodobieństwo wystąpienia sytuacji, że kiedyś mu się to przyda jest dość niewielkie. A jeśli się zwiększy, to na pewno Leina się tego nauczy :)
zaradna - 14-03-2011, 19:38

Mistique napisał/a:
Natomiast na razie Leina traktowana w domu jest jak małe dziecko, którego samego się w domu nie zostawia. W sensie, że zawsze ktoś tam się nią opiekuje. Podejrzewam, że nawet gdybyśmy my z Adrianem chcieli ją nauczyć zostawania samej, to "dziadkowie" się na to nie zgodzą :P (Naprawdę ciężko wychowywać dziecko mieszkając z dziadkami :P :P :P)

To może jeszcze opiekunkę wynajmijcie ;P
Niechcę być złośliwa ja rozumiem, że szczeniak wymaga sporej uwagi i opieki ale nieporównujmy go do człowieka bo to lekka przesada. Często gdy traktujemy zwierze jak człowieka mamy potem z nim problemy wychowawcze :P

Mistique - 14-03-2011, 19:47

Heh :P zaradna[ nie bierz tak dosłownie wszystkiego, co piszę :)
effcyk - 14-03-2011, 19:50

Mistique napisał/a:
My sobie nie musimy niczego odmawiać, bo tak czy inaczej zawsze tak u nas było Także prawdę powiedziawszy to nikt sobie niczego jeszcze nie odmawiał w domu ze względu na piesa

W tym wypadku odmawianie to może nie jest. To bardziej ograniczenie - ok, każdy mając psa musi się liczyć z pewnymi ograniczeniami jakie pies ze sobą niesie :) natomiast my biorąc czarnego byliśmy świadomi, że np. jadąc do mojej babci na parę dni do częstowy - ktoś w radomsku z psem zostać musi, dlatego, że moja babcia nie toleruje psów.To fakt, że wtedy jeżdzimy na tkzw zmainę, raz rodzice, czasem ja pojade do nich wtedy pies zostaje z rodzicami :) . Ale jeśli jedziemy do babci na 4-5h, Nestor zostaje sam w radomsku.
Faktem jest też, że pies nie ogranicza nas jeśli chodzi o letnie wycieczki - bo zabieramy go ze sobą.
Ogólnie rzecz biorąc jeśli chodzi o odmawianie sobie czegoś przez psa - to tak, często odmawiam sobie nowego ciucha czy jakiegoś kaprysu, który nagle zapragnę mieć, na rzecz karmy/jedzenia dla psa, weterynarza itp :) ale wcale mnie to w żaden sposób nie boli, co więcej większą radość sprawia mi to, że mój pies ma dobre jedzenie, czy szczepienia itp. niż nowe , drogie i wymarzone buty, które mogłabym sobie za te pieniążki kupić. Kokosów nie zarabiam, ale na brak funduszy narzekać też nie mogę - bo jakby nie było to one są i napewno starcza na to, na co powinno :) . W sumie pies to dobre lekarstwo na zakupoholizm :-P moja komoda od razu ma więcej miejsca - to samo szafka na buty :D

Mistique - 14-03-2011, 19:59

effcyk ja nigdy nie miałam problemów z nadmiernymi zakupami. Ale prawdą jest, że pieniądze się rozchodziły na jakieś pierdoły. Teraz jest przynajmniej na co wydawać :P i nie ma żalu po "straconych" pieniądzach ;)
effcyk - 14-03-2011, 20:18

Mistique napisał/a:
effcyk ja nigdy nie miałam problemów z nadmiernymi zakupami. Ale prawdą jest, że pieniądze się rozchodziły na jakieś pierdoły. Teraz jest przynajmniej na co wydawać i nie ma żalu po "straconych" pieniądzach

nie no ja też zakupoholiczką nie jestem :D ale faktem jest, że więcej miejsca teraz w półkach mam :-P

oleska2803 - 14-03-2011, 20:49

Powiem tak, psa powinno się od małego, nawet gdy wydaje się że takiej potrzeby nie ma, przyzwyczajać do zostawania samemu. Miałam przez 16 lat jamnika, nie był przyzwyczajany do zostawania samemu bo trafił do nas już w wieku dorosłym i miałam dziadka do którego pies rano jeździł jak do przedszkola. Problem się pojawił jak w trakcie 16 letniego życia mojego psa jak psiak miał lat 8 dziadek zmarł. Pies nie umiał zostawać samemu. Wycie, demolka, nie pozwalał wychodzić z domu. Po długim czasie, zniszczonych drzwiach, ubraniach itd nauczył się zostawać tylko w godzinach od 8-16 jak ktoś chciał wyjść w innych godzinach to była tragedia. Przeżywał straszny stres, dlatego Snickers pomimo że akurat nie ma potrzeby by zostawał sam jest tego uczony od samego początku. I nie mam problemów, nie muszę kombinować, stresować się że psiak cierpi itd. W życiu nie da się przewidzieć wszystkiego. Piesek troszkę żyje i w tym czasie dużo może się zmienić a z nauczeniem czegoś już starszego pieska jest dużo gorzej. taka nauka nic nie kosztuje więc nie wiem co to za problem przyzwyczajać pieska z pożytkiem dla niego.
nata - 14-03-2011, 21:09

A ja się śmieję, że Pola potrzebuje czasami samotności, bo ona jest wtedy o niebo grzeczniejsza niż jak wszyscy są w domu :-P Po prostu nie ma się przed kim popisywać, więc grzecznie sobie leży :)
Ale też rzadko zostaje sama w domu, bo raczej zawsze ktoś jest.

effcyk - 14-03-2011, 22:09

oleska2803 napisał/a:
Powiem tak, psa powinno się od małego, nawet gdy wydaje się że takiej potrzeby nie ma, przyzwyczajać do zostawania samemu.

no właśnie o to chodzi :)

oleska2803 napisał/a:
W życiu nie da się przewidzieć wszystkiego. Piesek troszkę żyje i w tym czasie dużo może się zmienić a z nauczeniem czegoś już starszego pieska jest dużo gorzej. taka nauka nic nie kosztuje więc nie wiem co to za problem przyzwyczajać pieska z pożytkiem dla niego.

i to powinno być jak motto przewodnie dla niektórych :D

nata napisał/a:
A ja się śmieję, że Pola potrzebuje czasami samotności, bo ona jest wtedy o niebo grzeczniejsza niż jak wszyscy są w domu Po prostu nie ma się przed kim popisywać, więc grzecznie sobie leży

coś w tym jest :D Nestor też bardziej rozrabia przy nas niż bez nas :-P

dkasprzak - 02-04-2011, 20:12

Pamiętam pieska mojej siostry, odrastał od ziemi 20cm, a tapety ze ścian zgryzał na wysokość metra jak się go zostawiło w domu samego... Do tego kupkał i siusiał po całym mieszkaniu... Do tego piski i wycie które znosili sąsiedzi. Dramat :(
Core - 05-04-2011, 21:50
Temat postu: Jedynie podwórko ?
Najpierw chciałem się przywitać, jako że jest to mój pierwszy post .
Kiedyś jako mały dzieciak miałem dwa tzw. rasowe kundle :-P pocieszne stworzonka, niestety dopadła je nosówka, i zostały uśpione :cring:
Teraz postanowiłem odnowić to niesamowite doświadczenie z posiadaniem własnego przyjaciela, wybór był jasny tylko labrador :D
Obecnie trwa dostosowanie ogrodu na potrzeby psiaka, tak żeby mógł sobie swobodnie biegać po całej działce, bez obawy, że gdzieś ucieknie, albo że ktoś go ukradnie :->
Jedyny problem to moja mama :< która nie widzi laba w domu.
Oczywistą oczywistością jest pierwszy okres po opuszczeniu matki, będzie spał w moim pokoju.
Ale potem szykuje się mieszkanko w budzie :beated:
Pytanie jest czy nocna rozłąka, nie wpłynie źle na Labka, albo na mnie :confused:

mibec - 05-04-2011, 21:58

Core takie tematy już są na forum:
http://forum.labradory.or...&highlight=buda
http://forum.labradory.or...&highlight=buda
W skrócie to raczej nie jest dobry pomysł - skoro buda to wybierz inną rasę.

Cziko - 05-04-2011, 22:00

Witaj.
Core napisał/a:
Ale potem szykuje się mieszkanko w budzie

Moim zdaniem Labrador NIE NADAJE SIĘ do mieszkania w budzie, chyba, że Ty będziesz tam z nim spać. Porozmawiaj z mamą, wytłumacz, że taka rasa nie nadaje się do mieszkania w budzie, bez człowieka.. Nocna rozłąka z pewnością na niego dobrze nie wpłynie.

dominika92 - 05-04-2011, 22:02

nie nie nie i jeszcze raz nie!! labrador to nie pies do budy!!!!!!!!!!!
Core - 05-04-2011, 22:06

Wybacz że nie poszukałem :(
Po przeczytaniu, już wiem, że pozostaje jedynie przeforsować mamę :D
Inaczej kupuje namiot i razem z labem śpimy sobie na tarasie :bad:

Innej rasy nie biorę pod uwagę, interesuję mnie tylko taki mały wariat.

Pattina - 05-04-2011, 22:07

Moim zdaniem labrador to nie pies do budy. On potrzebuje człowieka do bycia szczęśliwym. Nie budy.
Do budy lepiej dostosuje się chociażby owczarek niemiecki ale nie labrador :(

nata - 05-04-2011, 22:40

Core napisał/a:
Ale potem szykuje się mieszkanko w budzie

Zdecydowanie nie dla labradora.
Core napisał/a:
Pytanie jest czy nocna rozłąka, nie wpłynie źle na Labka

Zapewne dobrze nie wpłynie.
Core napisał/a:
Obecnie trwa dostosowanie ogrodu na potrzeby psiaka, tak żeby mógł sobie swobodnie biegać po całej działce

Zapewniam Cię, że jeżeli będzie miał być w tym ogrodzie sam to albo położy się i będzie leżał i oczekiwał aż się nim zajmiesz, albo go zdemoluje. Sam z siebie się nie wybiega choćby nie wiem ile hektarów miał do dyspozycji. Więc, albo przygotuj się na długie spacery i zapewnianie psu odpowiedniej aktywności..albo...
Podsumowując...lepiej naprawdę wybierz inną rasę.

zouza - 05-04-2011, 22:54

nata,
co racja to racja:)
moja niunia bedac na psim wybiegu jak z nia nie gram w pilke to lezy kolo moich nog,albo usiadzie i mruczy-<halo!!! czemu tak siedzisz??przeciez jestesmy na spacerku!!wstawaj i kop mi pilke> :D

aneczka14 - 05-04-2011, 22:54

nata napisał/a:
Core napisał/a:
Ale potem szykuje się mieszkanko w budzie

Zdecydowanie nie dla labradora.
Core napisał/a:
Pytanie jest czy nocna rozłąka, nie wpłynie źle na Labka

Zapewne dobrze nie wpłynie.
Core napisał/a:
Obecnie trwa dostosowanie ogrodu na potrzeby psiaka, tak żeby mógł sobie swobodnie biegać po całej działce

Zapewniam Cię, że jeżeli będzie miał być w tym ogrodzie sam to albo położy się i będzie leżał i oczekiwał aż się nim zajmiesz, albo go zdemoluje. Sam z siebie się nie wybiega choćby nie wiem ile hektarów miał do dyspozycji. Więc, albo przygotuj się na długie spacery i zapewnianie psu odpowiedniej aktywności..albo...
Podsumowując...lepiej naprawdę wybierz inną rasę.


Zgadzam się w pełni jeśli nie przekonasz mamy, zmień rasę.

Core - 05-04-2011, 22:56

Ale ja doskonale rozumiem, że on potrzebuje mnóstwo ruchu z właścicielem, ale chyba lepiej żeby miał do dyspozycji cały ogród niż mały pokoik.

Czemu wszyscy mi odradzają labradora , po prostu do tej pory nie zdawałem sobie sprawy, jak ważny jest bliskość z panem 24/h na dobę.
Jeśli mama się nie zgodzi odpuszczę rasę, bo żal mi krzywdzić labka :cring: :cring:

aneczka14 - 05-04-2011, 22:59

Tu nie tylko chodzi o ilość miejsca do życia ale o ilość czasu jaki te psy muszą spędzać z ludźmi. One naprawdę potrzebują czuć naszą obecność w zasadzie 24/24.

Choć chodzę normalnie do pracy to jak tylko jestem w domu moja sunia jest zemną w każdym miejscu mieszkania. :haha:

dominika92 - 05-04-2011, 23:02

Core, to psy które wylegują się na kanapie a nie w budzie, muszą non stop mieć obok siebie ludzia, czuć jego ciepło i bliskośc, mój pies najchętniej cały czas leżałby mi na nogach, labrador nie nadaje się do budy, jesli nie przekonasz mamy żeby pies mógł być w domu, póki co odpuść, może za jakiś czas się zgodzi. :)
Core - 05-04-2011, 23:08

Dziękuję za pomoc. Coś mi się wydaje, że czeka mnie ciężka batalia z mamą jutro, ciekawe kogo poprze ojciec :(
Wiem, tylko tyle, że łatwo nie odpuszczę :bad:

Palinka - 06-04-2011, 00:25

Core napisał/a:
Ale ja doskonale rozumiem, że on potrzebuje mnóstwo ruchu z właścicielem, ale chyba lepiej żeby miał do dyspozycji cały ogród niż mały pokoik.

Jeżeli psiak ma zapewnione regularne spacery, to wg mnie nie ma to znaczenia :) Ja mieszkam na wsi, mamy duży ogród, w którym mój Moris sam spędza naprawdę mało czasu. Czasami wypchnę go na siłę, żeby się przewietrzył, to patrzy na mnie jakby nie wiem jaka krzywda mu się działa i siedzi cały czas pod drzwiami czekając aż się zlituję i go wpuszczę z powrotem do domu :)

Tak jak inni napisali, labrador to pies potrzebujący towarzystwa człowieka non stop, sam na dworze będzie bardzo nieszczęśliwy :( Nie mówiąc już o tym, że jest nieprzystosowany do tego, żeby spędzić zimę na zewnątrz :bad:

Jeśli zależy Ci na tym żeby pies był szczęśliwy musisz niestety przekonać mamę, albo wybrać inna rasę :(

Nataeelll - 06-04-2011, 00:31

Palinka, ma zdecydowanie rację :)
kasiek - 06-04-2011, 08:46

my tez mamy podworko ale moje psiaki najchetnie tam siedza tylko jak my jestesmy tam z nimi wychodza tylko z wiadomych przyczyn i jak grzeje slonko to leniuchuja a tak pozatym to przykleje i kanapowce nie widze labcia pozosttawionego samego sobie
dominika92 - 06-04-2011, 08:56

Core, ja się obawiam tylko o jedno, jeśli Twoja mama nie chce psa w domu, czy nawet jak ją przekonasz to potem pies nie wyląduje w budzie albo nie będzie szukał nowego domu bo...rozrabia i demoluje ( a labradory to potrafią! ) nie słucha się, robi w domu itp..labrador to nie jest łatwy szczeniak, żeby nie skończyło się to potem tak że nie dajecie sobie z nim rady i mama każe psa oddać albo pies będzie musiał spać w budzie. poczytaj o tym co labradory potrafią wyprawiać, pokaż to mamie, żebyście byli świadomi i żeby potem nie było niespodzianki:)
jkasia - 06-04-2011, 13:51

Core, ja równiez podpisuję sie pod wypowiedziami poprzedników. Jak labek to tylko w domu! dominika92, napisała ważną rzecz - labki nie są łątwymi szczeniaczkami.Potrafią zrobic naprawde wiele szków łacznie z gryzieniem ścian i podłóg :-P Poczytaj dział: co zbroiły nasze labki :)
Core - 06-04-2011, 15:35

Pies to nie zabawka! I to wiem, jak się decyduję na laba to tylko, tak aby był szczęśliwy.

A z moją mamą chodzi o to że pochodzi ze wsi, gdzie pies pilnował gospodarstwa. ale jak zobaczy kruszyne to się jej zmieni.

Cziko - 06-04-2011, 15:37

Core napisał/a:
ale jak zobaczy kruszyne to się jej zmieni.

żebyś się czasem nie przeliczył..

nata - 06-04-2011, 15:42

Core napisał/a:
ale jak zobaczy kruszyne to się jej zmieni.

Tylko że ta kruszyna baaaaaardzo szybko wyrasta na 30-40 kg potworka który nie zawsze jest łatwy i przyjemny w mieszkaniu razem :-P

oleska2803 - 06-04-2011, 15:50

Labek jest kruszynką tylko przez tydzień, rośnie strasznie szybko i do tego ma charakterek jako szczeniak. Nie jest łatwy psiak w pierwszych miesiącach. Dlatego lepiej uprzedź swoją mamę co ją czeka i dopiero potem podejmijcie decyzję bo potem będziesz szukał nowego domku. Niestety takie przypadki już tu bywały. Najpierw niby podjęta przemyślana decyzja, a potem możliwości zniszczeniowe szczeniak przerastają właścicieli.
Nataeelll - 06-04-2011, 16:12

Oj tak pierwsze dni to małe nie winne cudeńko a później diabełek pokazuje różki ]:) :-P
aneczka14 - 06-04-2011, 16:18

Ale dziewczyny nie straszcie tak strasznie. Nie wszystkie labki to diabełki choć trzeba to wziś pod uwagę. :haha:
Core - 06-04-2011, 16:51

oleska2803 napisał/a:
Labek jest kruszynką tylko przez tydzień, rośnie strasznie szybko i do tego ma charakterek jako szczeniak. Nie jest łatwy psiak w pierwszych miesiącach. Dlatego lepiej uprzedź swoją mamę co ją czeka i dopiero potem podejmijcie decyzję bo potem będziesz szukał nowego domku. Niestety takie przypadki już tu bywały. Najpierw niby podjęta przemyślana decyzja, a potem możliwości zniszczeniowe szczeniak przerastają właścicieli.


Raz podjętej decyzji nie zmienię i nie ma możliwość pozbycia się szczeniaka.
Prędzej zamieszkałbym z nim w garażu.

kasia89t - 06-04-2011, 17:44

Ja bym zaryzykowała ;) u mnie w domu wszystkie zwierzęta były brane pomimo zakazu rodziców i wszystkie zostawały. Jak kupowałam Borysa mama powiedziała że na pewno nie będzie spał w domu, i że pies będzie w domu może być ale po jej trupie albo jak jej kaktus na ręce wyrośnie ;] ale się uparłam i pies jest. A mama widząc ile pracy wkładam w jego szkolenie i opiekę nad nim tez go pokochała bo nic nie nigdy nie zniszczył,świetnie dogaduje się z dziećmi,jest posłuszny itp itd :) A jak wróciła z wyjazdu to nawet ze mną się nie przywitała tak czule tak jak z psem.

A co do budy,to w temacie o tym można przeczytać że niektóre laby z własnej i nie przymuszonej woli mieszkają w budzie, ale nie wszystkie takie są :) Pokaż mamie film "Marley i ja" i będzie miała obraz jakim psem jest labrador :)

dominika92 - 06-04-2011, 19:03

aneczka14, ale nie chodzi o straszenie, tylko o uświadamianie, bo wielu myśli że labki to idealne pieski rodzinne a tak naprawdę daja popalić i tutaj raczej wyjątkiem są te grzeczne :) pewnie że nie wszystkei rozrabiaja.. przykład mam blisko bo moja Demi NIC nie zniszczyła, nie było żadnego rozrabiania..a Hela...sami wiecie :D

[ Dodano: 06-04-2011, 19:05 ]
Core, Ty może decyzji nie zmienisz, ale co jeśli Twoja mama zmieni? :(

Nataeelll - 06-04-2011, 19:18

dominika92, oj tak widziałam Helcie w akcji ;D
oleska2803 - 06-04-2011, 19:37

Ja absolutnie nie chce straszyć, ani też odradzać. Proszę tylko o na prawdę przemyślaną decyzję przez wszystkich członków rodziny. Sama jestem szczęśliwą posiadaczką wyjątku wśród labków, który w swoim życiu zniszczył tylko jedną parę kapci i okładkę książki, ale to w pierwszym miesiącu pobytu u nas i szybko nauczył się załatwiania na zewnątrz. Gdyby mnie ktoś przed moim pobytem na forum o labka zapytał to dla mnie inteligenty, super rodzinny pies. Niestety po poczytaniu forum okazuje się że mój ze swoim brakiem zniszczeń jest wyjątkowy i nie każdy to wytrzymuje, a potem jest pełno młodych labów szukających domu.
bietka1 - 07-04-2011, 14:26

Core, ty najlepiej znasz swoją mamę, więc pewnie znasz prawdopodobieństwo, że ją przekonasz po zakupie psa, aby pozostał w domu. Mój mąż(zadeklarowany wielbiciel bokserów) nie chciał labradora, bo po co mu pies z wyglądu przypominający prosiaczka i nie działający odstraszająco na niepożądanych gości? Jednak znałam jego słabość do wszelkich zwierzaków i swoje plany zrealizowałam. Teraz Sara to jego najukochańsza towarzyszka :-P .
A co do osławionego niszczycielstwa labradorów - też przed zakupem psa przeglądałm wątki na forach przedstawiające ich wyczyny. I jakoś mnie to nie przeraziło. Przedtem wychowałam od szczeniaka trzy boksery, uwierzcie mi, ich osiągnięcia w tym temacie nie odbiegały od labkowych :haha: , więc mnie to nie zraziło. Każdy szczeniak niszczy i z tego trzeba sobie zdawać sprawę.
Życzę mądrej i przemyślanej decyzji.

Core - 07-04-2011, 23:21

OK! Już wszystko wiadomo :D
Będzie czekoladowa kruszyna, przez pierwsze tyg całą dobę spędza w domu, oprócz spacerków etc.
Jednocześnie na ogrodzie powstaje kojec do którego będzie trafiała na te 4-6h kiedy nikogo nie ma w domu, oczywiście jeśli będą pozwalać warunki atmosferyczne.
Jeśli się jej spodoba, będzie mogła tam nocować jak nie to może przydreptać do mojego pokoju ;D

Myślę że jest to całkiem w porządku kompromis.

Bardzo was proszę o hodowle, które mają do odbioru lub będą miały w ciągu miesiące do odebrania zadbane czekoladowe szczeniaczki. Oczywiście tylko z metryczką pseudo-hodowlom mówimy nie :bad: Sam nic nie mogę znaleźć

Cziko - 07-04-2011, 23:40

Core, gratuluję :* powiem Ci, że co do hodowli, to najprościej zadzwonić do Związku Kynologicznego w Twoim rejonie, nam tak dokładnie powiedzieli w jakiej hodowli w tej chwili znajdziemy pieska :)
Nataeelll - 07-04-2011, 23:43

http://www.moltobene.pl/p...dowe-luty-2011-
Core - 08-04-2011, 00:01

Szkoda, że nie ma zdjęć maluchów.
Tylko jakieś 400 km to troszkę daleko, szczególnie dla szczeniaka, ale nie mówię nie/ :-P

orlosia - 08-04-2011, 00:03

Core, podoba mi się twoje nastawianie do sprawy :)
3mam kciuki i czekam na galerie 'nowego' domownika :*

Nataeelll - 08-04-2011, 00:05

http://www.labradory.pl/i...?page=83&id=107

[ Dodano: 08-04-2011, 00:07 ]
http://www.malmesbury.pl/...d=1&id=53&r=lab

Core - 08-04-2011, 00:16

Nataeelll Dzięki :D
3 hodowla odbiór praktycznie idealnie i zaledwie 100 km od domu :haha:

Nataeelll - 08-04-2011, 00:24

Core, To masz tutaj jeszcze jeden link: http://majowadolina.pl/szczeniaki.html

nie ma za co, po to tu jesteśmy aby sobie pomagać :-P

Daj znać jak coś będzie wiadomo ;D

mibec - 08-04-2011, 09:37

Core mysle, ze wyprocowales dobry kompromis: gratuluje zdolnosci przekonywania :D
orlosia12 napisał/a:
czekam na galerie 'nowego' domownika
ja rowniez - owocnych poszukiwan :D
kasiek - 08-04-2011, 09:40

Core, dokladnie swietny kompromis :)
oleska2803 - 08-04-2011, 11:25

no to super, że się udało :)
Nataeelll - 08-04-2011, 11:26

Core, Masz jeszcze abyś miał w czym wybierać :-P

http://www.major.net.pl/p...hp?go=szczeram1

kasiek - 08-04-2011, 11:28

Nataeelll, zebym ja sie no jakas kuleczke nie skusila takie sliczne :D
Nataeelll - 08-04-2011, 11:45

A to macie jeszcze: http://bonitalab.pl/www/i...news&news_id=10
http://www.choco-loko.cba.pl/
http://www.naszeuroczysko.pl/
http://www.gratka.pl/oglo...zekoladowe.html

ppaula2 - 08-04-2011, 12:50

Ja również jestem posiadaczką wyjątkowego labka, który nie niszczy :)
Skoro tyle ich jest to może wcale to nie takie wyjątki?
A co do podwórka.
Ja mojej nigdy samej nie zostawiam.
Zawsze jest z nami czy to w domu czy na podwórku.
Poza tym boję się też kradzieży :(

kasia89t - 08-04-2011, 14:26

ppaula2 napisał/a:
Skoro tyle ich jest to może wcale to nie takie wyjątki?

zgadzam się. Myślę, że to kwestia wychowania. Jeśli pies od małego wie na co może sobie pozwolić to jest o wiele łatwiej. Po prostu nie można się tylko rozczulać nad "słodką kuleczką" trzeba ją od początku wychowywać. Gdyby laby to było psy które rzeczywiście niszczą,ciągną na smyczy itp to przecież nie byłaby to główna rasa psów używana jako pies asystujący czy przewodnik nie widomych lub dogoterapeuta.

dominika92 - 08-04-2011, 14:31

kasia89t, to jest kwestia charakteru i indywidualnego psa. takie psy zanim zaczną być szkolone na przewodnika mają szkolenie w trakcie którego wychodzi który pies się nadaje a który nie. ja mam psa który rozrabia i niszczy i nie chodzi o to że źle go wychowuję, bo moja starsza sunia np. nic nie zniszczyła. wszystko zależy od charakteru i temperamentu. chociaż faktem jest że jak ktoś nie ma pojęcia o wychowaniu psów, źle się do tego zabiera to nawet najbardziej spokojny pies może sprawiać problemy.
Core - 08-04-2011, 15:49

Tyle tych hodowli, miotów planowanych obecnych, szczeniaków... chcę wszystkie ;D
mibec - 08-04-2011, 15:59

Core napisał/a:
chcę wszystkie
nie dziwie sie ;P
Wybierz hodowle, w ktorej psy maja porobione jak najwiecej badan (dysplazja - biodra i lokcie, serducho, oczy) nawet jakby trzeba troche poczekac na kluche :)

bietka1 - 08-04-2011, 20:02

Core, życzę udanego wyboru :)
Core - 10-04-2011, 17:55

http://allegro.pl/profesj...1538097868.html

Co sądzicie o takim kojcu, potrzebuję jakiegoś dodatkowego wyposażenia? Dodam że boczne ścianki również były by obite drewnem, co by słonko za bardzo nie przypiekało .

Nataeelll - 10-04-2011, 18:23

fajny :)

[ Dodano: 10-04-2011, 18:23 ]
A maleństwo już wybrałes?? :)

Core - 10-04-2011, 18:53

Mętlik w głowie kompletnie nie wiem co mam robić :(
Nataeelll - 10-04-2011, 19:26

Core napisał/a:
Mętlik w głowie kompletnie nie wiem co mam robić :(


a czemu, co się dzieje??

Core - 10-04-2011, 19:29

Za dużo tych miotów, nie potrafię tego ogarnąć.
Jeden dopiero będzie ten już był ale wszystkie szczeniaki poszły, ten jest ale za daleko od mojego miasta.

Muszę to sobie chyba rozpisać :D

Nataeelll - 10-04-2011, 19:30

Cytat:
Muszę to sobie chyba rozpisać


Czemu nie :D

[ Dodano: 10-04-2011, 19:32 ]
Cziko napisał/a:
gratuluję :* powiem Ci, że co do hodowli, to najprościej zadzwonić do Związku Kynologicznego w Twoim rejonie, nam tak dokładnie powiedzieli w jakiej hodowli w tej chwili znajdziemy pieska :)


a może faktycznie zadzwoń do związku, to dobry pomysł:D

[ Dodano: 10-04-2011, 19:40 ]
tu masz kontakt: http://www.zkwp.pl/zg/ind...d&l=pl&odd=L000

Rkuczek - 11-04-2011, 07:56

Core, wcale nie musisz kupować szczeniaka z miotu. możesz przecież adoptować jakiegoś labka ze schroniska!
nie ze względu na to, że z dorosłym labkiem będzie mniej problemów, ale sprawiłbyś\łabyś takiemu psu ogromną radość. jak wszyscy wiemy, labki potrzebują ciągłego towarzystwa człowieka, a schronisko nie może mu tego zapewnić (ciasne kojce, nie wyprowadzany na spacery).
myślę, że taki pies do końca swojego żywota będzie cię za to kochał.
Naprawdę przemyśl to jeszcze.

Core - 11-04-2011, 17:19

Rkuczek myślałem nad tym, ale laby ze schroniska nie mają rodowodów co niesie konsekwencje dysplozji, zaniku siatkówki itd. :cring:
Dlatego zdecydowałem się na psiaka z hodowli.

Rkuczek - 11-04-2011, 18:22

jeśli już zdecydowałeś się na labka z hodowli, to zaraz jak do ciebie trafi, zacznij go szkolić.
bo są różne typy. jeden będzie się zachowywał jak aniołek, a drugi... aniołki zdarzają się tylko raz na milion.
a wracając do tematu szkolenia najpierw naucz go czystości(siusiania na matę, czy sygnalizowania, że musi wyjść), w poprzednich postach czytałem, że wywalczyłeś pozwolenie od rodziców na trzymanie labka w domu, ale jeśli od początku nie będziesz go uczył posłuszeństwa i dobrego wychowania, mogą szybko zmienić zdanie.

Core - 11-04-2011, 18:29

Oj nie nie. Moi rodzice to normalni ludzie i rozumieją, że szczeniak musi się gdzieś załatwić
. Tylko kwesta sprzątania i szkolenia, aby zdarzało sie to coraz rzadziej ;)
Raz podjętej decyzji, szczególnie tak ważnej się nie zmienia.

nata - 11-04-2011, 18:33

Core, to ogólnie ten labek mialby mieszkać w tym kojcu? Czy w jakim on miałby być celu?
AnIeLa - 11-04-2011, 18:41

Core napisał/a:
Rkuczek myślałem nad tym, ale laby ze schroniska nie mają rodowodów co niesie konsekwencje dysplozji, zaniku siatkówki itd. :cring:


Nie każdy pies ze schroniska będzie miał dysplazję tak samo jak nie każdy pies z hodowli dysplazji mieć nie będzie. Niestety to podstępna choroba :< i nie wiadomo jak jest dziedziczona.

Core - 11-04-2011, 20:04

Cytat:
Core, to ogólnie ten labek mialby mieszkać w tym kojcu? Czy w jakim on miałby być celu?


Wszystko jest napisane w temacie. Lab ma trafiać do kojca na 5-6h kiedy kompletnie nikogo nie ma w domu no chyba że pogoda nie pozwoli. A jak będzie chciał to może sobie tam spać niektóre laby lubią, a jak nie to może przyczłapać do mnie do pokoju ;)

Cytat:
Nie każdy pies ze schroniska będzie miał dysplazję tak samo jak nie każdy pies z hodowli dysplazji mieć nie będzie. Niestety to podstępna choroba i nie wiadomo jak jest dziedziczona.


Wiem, że dysplazji nie da się wykluczyć i nigdy człowiek nie ma pewności. :bad:

Xantest - 11-04-2011, 20:23

Możliwe, że czegoś nie doczytałem, ale: jeśli masz ogrodzone podwórko to możesz go tam wypuszczać pod swoją nieobecność, zamiast zamykać w kojcu. Co prawda u mnie Argos spędza tak ok 3-4h dziennie ,choć zdarza się więcej, i nie wygląda/nie zachowuje się jakby działa mu się krzywda, sam zawsze wychodzi za kimkolwiek na dwór :) i ma tam więcej zajęć niż dewastowanie domu, np. męczenie kotów :haha:
nata - 11-04-2011, 20:42

Core napisał/a:
Wszystko jest napisane w temacie. Lab ma trafiać do kojca na 5-6h kiedy kompletnie nikogo nie ma w domu no chyba że pogoda nie pozwoli. A jak będzie chciał to może sobie tam spać niektóre laby lubią, a jak nie to może przyczłapać do mnie do pokoju

Sorka nie doczytałam :) To fajnie :)

Chudy - 11-04-2011, 21:59

Cześć. Zanim kupiłem Czokę to zrobiłem kojec 5x3m gdyż hodowla z której brałem szczeniaka to hodowla psów użytkowych które mieszkają sobie w kojcach ale otwartych. Kojec zrobiłem zadaszony z podestem drewnianym na 1/2 powierzchni i zrobiłem ocieploną budę z podwójnymi ścianami w środku wyłożonymi 5cm styropianem. Czoka bardzo chetnie tam sobie siedzi ale tylko jak jesteśmy w pracy ok 8 godzin w ciągu dnia. Nawet teraz jak pisze tego posta to leży koło moich nóg i sobie mruczy. Oczywiscie od pierwszego dnia aby jej nie zrazić i żeby nie miała złych skojażeń karmienie odbywa sie w kojcu; gwizdek, imię,jak przybiegnie pogłaskanie i micha. Nawet jak dostaje jedzenie w ciagu dnia i kojec jest cały dzień otwarty to jak widzi michę to już pierwsza siedzi w kojcu i czeka. Na pewno krzywda jej sie nie dzieje a uważam, że tych parę godzin lepiej niech sobie mieszka w kojcu na powietrzu niż ma siedzieć zamknieta w mieszkaniu. Wczoraj wieczorem jak wyszła na podwórko za potrzebą to po ok.20-30 minutach nie wróciła, poszedłem zobaczyc gdzie jest a ona poszła do kojca, położyła sie w budzie i zasnęła. Moze w domu jest jej za ciepło bo raz częściej leży w domu na płytkach.
Core - 11-04-2011, 22:35

No t jestem dobrej myśli :haha:
Też postaram się od początku przyzwyczajać kluche do kojca :-P

Nataeelll - 11-04-2011, 22:38

Core, a jak tam poszukiwania malucha??
Core - 11-04-2011, 22:41

No właśnie coraz mniej mnie ciągnie do czekolady, a coraz bardziej do czarnulki :D
Dlatego ciągle przeglądam hodowle i szukam tam gdzie są full badania no i jakie jest zdanie właścicieli psiaków z hodowli, jaka jest renoma.

BTW. Jaka jest waszym zdaniem hodowla nr.1 w Poslce.

Chudy - 11-04-2011, 22:57

Moja Czokula jest czekoladowa
Core - 11-04-2011, 23:01

Świetnie wygląda, ale w czarnych jest o wiele większy wybór :-P
Rkuczek - 12-04-2011, 08:23

a wracając do tematu kojca, w sumie nie jest zły. muszę się przyznać, że też trzymam kazanka w kojcu, ale niemalże codziennie biorę go na spacery, więc nie ma żle, bo są psy które raz trafiają na łańcuch i już nie są spuszczane. miałem trzymać mojego labka w domu, ale opowiem wam dlaczego musiał zmienić miejsce zamieszkania:

kiedy do mnie trafił, miałem zwolnienie lekarskie z pracy na cały tydzień, więc mogłem trochę kazanka podszkolić. nauczyłem go czystości i oduczałem go jego wariactw. zaczęło skutkować.
po tygodniu wracam do pracy, zostawiam małego w domu, wracam, stanąłem w progu i omal nie dostałem zawału! wszystkie buty walają się po domu (dwie pary moich wyjściowych butów zniszczone), firanki porozdzierane, monitor od komputera na podłodze(ciągnął za kabel), cerata zdarta ze stołu, a na nim było pełno filiżanek i kubków.dlatego zdecydowałem, że będzie mieszkał na polu, a że nie mam z tyłu ogrodzonego podwórka, zrobiłem mojemu wariatowi kojec.

dominika92 - 12-04-2011, 08:28

Rkuczek, no to świetnie, nie ma to jak iść na łatwiznę. było popracować z psem. to jeszcze szczeniak. a zamiast tego wywaliłeś go na dwór. i rzeczywiście nie ma źle skoro "niemalże codziennie" idziesz z nim na spacer. tak są psy które trafiają na łańcuch. ale żaden odpowiedzialny właściciel labradora nie trzyma psa w kojcu ani na łańcuchu..
Rkuczek - 12-04-2011, 08:37

Chudy, masz naprawdę słodkiego psiaczka, a jeśli chodzi o wybór, to moim zdaniem lepsza by była czekoladka, chociaż wybieraj, jaki twoim zdaniem ci się podoba

[ Dodano: 12-04-2011, 08:43 ]
nie trzymam go na łańcuchu, a poza tym nie mógłbym go cały czas pilnować, żeby nie niszczył, bo mnie nie ma w domu przez 4-5h dziennie. ma ocieplaną budę, obszerny kojec,
w sumie dom nie jest dobrym rozwiązaniem, pies traci odporność, przyzwyczaja się do temp. pokojowej i marznie na spacerach, a wątpię, żeby psi sweterek pomógł.

i nie jest szczeniakiem, ma rok, to co napisałem o demolowaniu było sprzed 8 mies.

dominika92 - 12-04-2011, 08:48

no nie zauważyłam żeby mój pies marzł na spacerach czy tracił odporność, labrador to nie pies do budy. rozumiem trzymanie psa w kojcu pod nieobecność w domu. ale żeby na noc go zostawiać. rok to nie jest dorosły pies :)
Rkuczek - 12-04-2011, 09:01

naprawdę staram się być dla niego jak najlepszym panem, chyba przemyślę to nocowanie w domu, ale najpierw musiałbym go wykąpać, bo na spacerach to on lubi się tarzać w różnych świństwach :-P
dominika92 - 12-04-2011, 09:05

Rkuczek, labrador to pies który potrzebuje człowieka przecież :) moja zawsze musi się przytulić albo leżeć na stopach..nie wyobrażam sobie żeby miała być poza domem :( przemyśl to, to naprawdę nie są psy do budy, myślę że inni mnie poprą :)
effcyk - 12-04-2011, 10:14

Nestor wiek 7 miesięcy - straaasznie nieszczęśliwy bo siedzi w budzie :D :D




Kojca nie mamy, jedynie buda wolnostojąca.
więc nie przesadzajmy z tym , że psu w budzie - labradorowi w budzie jest żle. Pies od małego wylegujący się w łóżku właściciela, oczywiście, będzie piszczał, kiedy wypuścimy go na dwór i zostawimy go by spał w budzie. Pies , który miał od małego możliwosć spania w domu lub na dworze - naprawde może przyzwyczaić sie do mieszkania tu i tu - na zmianę, bez robienia mu krzywdy. Nestor zimą , jesienią, wiosną śpi w domu, lub kiedy pada deszcz, są burze itp. ale kiedy zaczynają się cieplejsze dni - przestawia sie chłopak na spanie na dworze . Jeszcze miesiąc i myślę, że spokojnie w połowie maja będzie już mógł nocować na dworze ( tylko muszę jeszcze zmienić zamek w furtce :-P ) .
On to uwielbia - rano kiedy wypuszczam go na dwór żeby załatwił swoje potrzeby, zrobi co ma zrobić, zje śniadanko swoje i idzie na drzemkę do budy.
Jest zdrowy silny, stabilny psychicznie - nie widzę po nim aby sfiksowł od tego, bo latem śpi w budzie. Owszem znam labradorkę która siedzi w kojcu całe dnie, śpi w budzie cały rok - sunia jest nieokrzesana, bo rzadko kiedy jest wypuszczana, a kiedy już ją wypuszczą na podwórko, robi spustoszenie - i tutaj nie ma sie co dziwić , ja się nie dziwie - ale jej właściciele się dziwą " czemu Nestor jest taki grzeczny a ta nasza taka szalona ?" - i tu faktycznie jestem na wielkie NIE - co do takiego trzymania psa w ciągłym zamknieciu przez cały rok.

Ale nie dajmy się zwariować - " bo nie wyobrażam sobie jakby piesek miał spać beze mnie ", albo " nie wyobrażam sobie pieska zostawić samego w domu " :brick: .....
To takie traktowanie psa jak byłby za przeproszeniem chory umysłowo. Może to zabrzmiało dziwnie, ale tak to wygląda.

Nestor ma uwagę człowieka, bawimy się , chodzimy na spacery, ma dużo miłości i to że zostanie sam na dworze w nocy latem, czy w domu w nocy zimą ( kiedy w domu śpi, też nie śpi ze mną, tylko w innym pomieszczeniu) - to dla mnie to nie ma żadnej różnicy - bo wtedy I TAK ŚPI :) odwrócony kołami do góry, chrapiący jak traktor - śpi i wdłg. mnie żadna krzywda mu się wtedy nie dzieje :) . No ale każdy wychowuje psa na swój sposób - ja uważam, że swojego wychowałam jak należy , pies nie sprawia żadnych problemów, jest grzeczny, spokojny, potrafi zostać sam w dzień czy w nocy bez najmniejszego problemu - czy to w domu czy na dworze .
Niefajne jest to, że dla wielu ludzi buda wciąż kojarzy się negatywnie - a np. zamknięcie w kaltce kennelowej jest ok. :beated:
Szkoda, że tak ciężko przekonać ludzi do tego, że buda może być bardzo fajnie wykorzystana i nie musi być więzieniem dla psa. No ale prawda jest taka, że kto nigdy tego nie spróbuje to się nie przekona i tyle .

nata - 12-04-2011, 10:45

Core napisał/a:
No właśnie coraz mniej mnie ciągnie do czekolady, a coraz bardziej do czarnulki

Wszystkie są takie słodkie, więc pamiętaj że moze być tak że np pojedziesz odebrać wymarzoną kluskę w danym kolorze, a wrócisz z kluską w innym kolorze zakochany w niej po uszy i dla Ciebie będzie najpiękniejszym i najfajniejszym psem na świecie :)
Ja na Twoim miejscu nie obstawiałabym tylko na jeden kolor :-P

dominika92 - 12-04-2011, 10:47

effcyk, tylko że co innego jak pies sobie śpi latem,a co innego jak tkwi w budzie cały rok. i co innego psa przyzwyczaić do tego a co innego "pies do budy bo rozrabia" to ma być rozwiązanie problemu? to jest uciekanie od problemu. nad problemami się pracuje a nie zamiata je pod dywan. zresztą sama piszesz że Twój pies większą część roku spędza w domu i śpi tam bo LUBI. a w wypadku większości labradorów to wolą one być blisko człowieka. a co się dziwić że są złe skojarzenia z budą skoro większość ludzi budę wykorzystuje w ten sposób że pies spędza tam całe dnie i noce bo przecież jest na powietrzu to się "wybiega".

[ Dodano: 12-04-2011, 11:04 ]
a z tym że niektórzy "nie wyobrażają sobie zostawiać psa samego w domu" bez przesady. nie popadajmy w skajności. w Twoim przykładzie nie widzę nic złego. w trzymaniu psa przez cały rok w budzie owszem. jeśli mój pies chciałby spać w budzie w lato takźe nie miałabym nic przeciwko, jeśli wolałby być ze mną byłby ze mną.
a klatka kenelowa może spełniać taką samą rolę jak kojec - czyli zamykanie na kilka godzin gdy nie ma w domu a pies nie jest jeszcze przyzwyczajony do zostawiania samemu. i tylko w wypadku jeśli jednocześnie pracuje się nad psem i odpowiednio wcześniej do tego przyzwyczai. bo tak samo jak u Ciebie w budzie niektóre psy, jeśli się je przyzwyczai lubią leżeć w klatce i nie jest to dla nich kara. bo nie ma być to karą. a że niektózy ludzie ją do tego wykorzystują to już inna sprawa..:(

kasia89t - 12-04-2011, 11:31

effcyk, lubię Twoje podejście. BRAWO :) trochę normalności na forum
effcyk - 12-04-2011, 12:33

kasia89t napisał/a:
effcyk, lubię Twoje podejście. BRAWO trochę normalności na forum

Kasiu wiesz co, ja faktycznie jak wspomniała Dominika jestem przeciwna ciągłemu trzymaniu psa w budzie + kojec, ja znam takiego psa i ten pies jest po prostu dziki. Ale uważam, że kiedy buda jest wolnostojąca, lub pies zamykany jest w kojcu na kilka h dziennie pod nieobecność właścicieli a jest ciepło - to nie widzę w tym nic złego.
Rozumiem też to, że pies chory faktycznie nie nadaje się do spania np. w lato na dworze , bo taki pies musi być pod naszą kontrolą. Ale pies, który jest zdrowy fizycznie i pyschicznie i lubi spędzać czas na dworze - to czemu nie ?
Dla mnie np. obawa przed zostawieniem zdrowego, silnego psa samego w nocy na dworze , by przekimał się w budzie równe jest sytuacji kiedy rodzić boi się swoje dziecko puścić na wycieczkę, na obóź pod namioty itp. A to nie na tym polega by psa niańczyć jak dziecko i by dziecko niańczyć tak, żeby było maminsynkiem .
Baaa jak jest bardzo ciepło to sama w nocy wychodze na balkon, siadam na bujanym fotelu i za nic nie chce mi się wracac do łóżka :) wiec nie dziwie się temu, że czarny też woli sobie poleżeć na zewnątrz.
Kwestia podejścia - ja kocham psy i szanuje te zwierzaki, ale nie uczłowieczam ich - dla mnie są jakieś granice, których nie przekroczę i tyle. Nigdy nie rozpieściłam psa, nigdy żaden z moich psów nie zrobił demolki w domu czy na dworze z tęsknoty ( lęk separacyjny) . Paranoją jest dla mnie np. to, że ktoś obawia się psa zostawić samego w domu ( a takie przypadki na forum się zdarzały )- nie wyobrażam sobie nie nauczyć psa, by czekał sam w domu czy na dworze w razie wyjścia gdzieś swojego Pana/ Pani. U mnie każdy pies był uczony i wiedział, że jak wychodzę to krzywda mu się nie dzieje, świat się nie wali i czeka na mnie spokojnie :) .
Znam ludzi, którzy swoim psom tyłeczki po spacerku wycierają albo ząbki co wieczór myją - dla mnie to totalny kosmos !! jeśli chce, żeby pies miał zdrowe i czyste zęby daje mu kość surową, czy dentastixa .
Nestek prawie całe dnie spędza na dworze i odpukać, nie złapało go nigdy żadne przeziębienie. Fakt, że moze tak zdrowy egzemplarz mi się trafił - nie ma alergii, nie miałam jeszcze problemu z jego gruczołami okołoodbytowymi, nie miałam problemu z jego oczami czy innymi syndromami itp. Naprawde wizyta u weta to dla nas rzadkosć - szczepionki, tabletki na robale, zważenie - i mam nadzieję, że pozostanie już tak zawsze :) .
Czego życze i innym labkom :) - wizyty u wet. tylko profilaktycznie :-P

bietka1 - 12-04-2011, 18:11

effcyk, ty podeszłaś do tej sprawy z sercem, dbasz o swojego psa. Tyle że w większości przypadków bywa inaczej. Mieszkam na wsi i widzę co się dzieje. Najpierw pies ma spacery, bo to nowość dla właścicieli. Z biegiem czasu coraz częściej spędza czas sam w ogrodzie. I to nie są jedynie noce czy kilka godzin. Często całe dnie. Mam sąsiadów, których psy od świtu do późnej nocy siedzą na dworze. Bez budy, z garnkiem z deszczówką. Leżą przeważnie pod drzwiami na betonowych schodach, ich jedyne zajęcie to obszczekiwanie przechodniów. I nic z tym nie da się zrobić, bo nie są wychudzone, a na noc zamykane są w domu. Wedle przepisów krzywda im się nie dzieje. Myślę, że dlatego większości z nas kojec w ogrodzie kojarzy się źle.
Rkuczek - 13-04-2011, 07:46

wg. niemalże wszystkich forumowiczów kojec to czyste zło dla psa. nie zgadzam się z tym.
jeśli ktoś mieszka na wsi, może trzymać labradora w kojcu, ale musiałby poświęcać mu dużo czasu. jeśli jest wypuszczany i przynajmniej codziennie wyprowadzany na spacer, to kojec może być, lub podwórko, pies ma cały czas zapewniony ruch, wystarczy postawić mu budę ocieplaną i może normalnie żyć, oczywiście trzeba poświęcać takiemu psu czas.

bietka1 - 13-04-2011, 08:12

Rkuczek napisał/a:
trzeba poświęcać takiemu psu czas
o tym właśnie pisałam. Jednak w warunkach "domowych" jest to konieczność, bo znudzony pies potrafi o tym przypomnieć, jeśli przebywa w kojcu - różnie to bywa. Zawsze znajdzie się przecież coś ważniejszego niż spacer czy praca z psem.
effcyk - 13-04-2011, 09:13

bietka1 napisał/a:
effcyk, ty podeszłaś do tej sprawy z sercem, dbasz o swojego psa. Tyle że w większości przypadków bywa inaczej. Mieszkam na wsi i widzę co się dzieje. Najpierw pies ma spacery, bo to nowość dla właścicieli. Z biegiem czasu coraz częściej spędza czas sam w ogrodzie. I to nie są jedynie noce czy kilka godzin. Często całe dnie. Mam sąsiadów, których psy od świtu do późnej nocy siedzą na dworze. Bez budy, z garnkiem z deszczówką. Leżą przeważnie pod drzwiami na betonowych schodach, ich jedyne zajęcie to obszczekiwanie przechodniów. I nic z tym nie da się zrobić, bo nie są wychudzone, a na noc zamykane są w domu. Wedle przepisów krzywda im się nie dzieje. Myślę, że dlatego większości z nas kojec w ogrodzie kojarzy się źle.


ale ja o tym wiem. I ja sama znam kilka/kilkanaście takich psów - których życie nie różni się niczym od życia psów w schronach - ciągle w kojcu, żarcie byle jakie, zero zainteresowania psem. I faktycznie tu nic nie da sie zrobić - psy utuczone, no bo zero ruchu, nie są bite, mają co jeść , a to że w kojcu ? co drugi pies na polskim podwórku siedzi całe dnie i noce w kojcu. Kto sie do tego przyczepi ...

a nadwornych szczekaczy też u mnie nie brakuje, byle szelest i prują się jakby je ze skóry obdzierano , tkzw " psy stróżujące" . Sąsiadka ma dwa takie burki szczekacze i pyta sie mnie kiedyś jak to jest, że przy byle hałasie jej psy już lecą do bramy i ujadają jak wściekłe, a Nestor tylko się spojrzy czy coś ciekawego się dzieje, jak nie to wraca do zabawy ze mną czy wraca sobie poleżeć na słoneczku.
Najgorsze jest to, że takie burki potrafią ujadać już o 4 rano non stop, na wszystko, na samochód, na człowieka, na rowerzyste - dosłownie na wszystko. A jak jest im mało i wypuszcze Nestora na poranne siku, to podbiegają do ogrodzenia które dzieli nasze posesje i ujadają jak wściekłe na Nestora, a ten oczy robi takie :-o bo nie wie o co chodzi . I takich burków ujadaczy które zaczynają swoją arie od 4 rano do 23 w nocy albo i jeszcze póżniej mam naokoło, w każdym praktycznie sąsiedztwie.
Jedna sąsiadka miała czarnego owczarka - pies piękny, ale wyobrażcie sobie biegał po podwórku naokoło domu całe dnie i szczekał - cisza na ulicy, nikogo nie ma a on kółeczka całe dnie robił naokoło domu i szczekał bez wytchnienia jak nakręcony ...... to już człowieka wykańczało psychicznie, nie dało radę w lato balkonu otworzyć. To był istny horror przynajmniej przez 8 lat.
Ale tak niestety musiało być , jak to ciągle się słyszało sąsiadke " bierz go tajfun , bierz go " no to tajfun tak sfiksował, że już na wszystko i na nic zaczął ujadać... :beated:

Rkuczek - 13-04-2011, 14:06

bietka1, masz rację, zawsze ktoś znajdzie coś lepszego do roboty, niż zajmowanie się psem. niektórzy myślą, że jak załatwią pieskowi mieszkanie w domu, to są szczęśliwe.
to nieprawda. jeśli się z psem nie wyjdzie na spacer choć raz dziennie, to normalne, że zacznie niszczyć dom, po prostu z nudów, nawet człowiek, który siedzi cały czas w czterech ścianach, może zwariować(chodzi mi o ludzi, którzy mieszkają w bloku).

dominika92 - 13-04-2011, 14:10

Rkuczek, ale Ty piszesz że wychodzisz z psem " niemalże codziennie" dla mnie to nie jest poświęcanie psu czasu, jak siędzę na wsi to chodzę z psem tyle samo co jak jestem w mieście.
Rkuczek - 13-04-2011, 14:24

bo chodzę. i mogę się założyć, że połowa forumowiczów ma mniej czasu dla swoich czworonogów, większość ma pracę, dom, rodzinę, dzieci tym wszystkim trzeba się zająć,
wątpię, żeby mieli czas na 2 czy 3 spacery dziennie, tak jak to pisali w innych tematach, a już tym bardziej na ciągłe poświęcenie uwagi psu. tobie kojec kojarzy się źle, bo ludzie tak go używają. służy on jako mieszkanie dla psa, oczywiście trzeba poświęcać mu uwagę i się nim zajmować.

mimo tego, że załatwi ktoś psu przebywanie w domu, to jeszcze nie świadczy o tym, że faktycznie się nim zajmuje.

dominika92 - 13-04-2011, 14:28

może nie ciągłe, ale 3 spacery z psem to jest podstawa, jak się bierze psa to się ma świadomość tego że ma się pracę, dom i rodzinę czy nie? a z tego co Ty piszesz wynika że on nawet nie ma codziennie spaceru stałego tylko "niemalże" . jestem w stanie zaakceptować kojec jeśli rzeczywiście poświęca się psu czas- takiemu psu jak labrador który potrzebuje kontaktu z człowiekiem, jeden spacer dziennie to nie jest odpowiednie poświęcanie czasu jak dla psa który mieszka w kojcu i dla labradora. :doubt:
moi rodzice także mają swoje obowiązki, pracę i jakoś pies wychodzi 3 razy dziennie codziennie w tym wieczorem zabawa i długi spacer.
i cóż myślę jednak że więcej niż połowa forum chodzi przynajmniej ze swoim psem na 3 spacery dziennie.

mibec - 13-04-2011, 14:31

Rkuczek napisał/a:
żeby mieli czas na 2 czy 3 spacery dziennie
jesli nie ma czasu na 3 porzadne spacery dziennie to nie powinno sie miec psa, zwlaszcza tak duzego i pelnego energii jak lab - takie jest moje zdanie.
Rkuczek napisał/a:
przebywanie w domu, to jeszcze nie świadczy o tym, że faktycznie się nim zajmuje
jak najbardziej masz racje.
nata - 13-04-2011, 14:31

Rkuczek napisał/a:
że połowa forumowiczów ma mniej czasu dla swoich czworonogów

Rkuczek napisał/a:
wątpię, żeby mieli czas na 2 czy 3 spacery dziennie

Chyba nie wiesz co piszesz :-o
Osobiście w życiu nie podjęłabym się takich stwierdzeń, bo nie wiem kto by wytrzymał z niewybieganym labradorem który nie ma zapewnionych przynamniej tych 3 spacerów.
I to niezaleznie czy mieszka w domu czy w bloku! Litości :beated:
Jak można nie wychodzić kilka razy dziennie z psem? :-o

oleska2803 - 13-04-2011, 14:40

no ja sobie również nie wyobrażam, psa w mieszkaniu wychodzącego raz dziennie, może jakiś malutki psiak, ale labrador, 3 spacery to podstawa w tym jeden dłuższy najlepiej rano przed pracą bo potem wytrzymuje bez problemu 8 godzin jak człowiek jest w pracy. Ja nic przeciw kojcom nie mam jeśli pies ma wybór czy będzie tu czy tu i zostaje w kojcu na czas np nieobecności człowieka. Prawda jest taka że komuś kto ma ogródek łatwiej zrezygnować ze spacerów dzień w dzień i tak się w końcu dzieje. Zamknięty niewybiegany, zdrowy lab w mieszkaniu nawet taki aniołek jak mój pokazuje już drugiego dnia, że brakuje mu dłuższego spaceru.
nata - 13-04-2011, 14:44

oleska2803 napisał/a:
Ja nic przeciw kojcom nie mam jeśli pies ma wybór czy będzie tu czy tu i zostaje w kojcu na czas np nieobecności człowieka. Prawda jest taka że komuś kto ma ogródek łatwiej zrezygnować ze spacerów dzień w dzień i tak się w końcu dzieje. Zamknięty niewybiegany, zdrowy lab w mieszkaniu nawet taki aniołek jak mój pokazuje już drugiego dnia, że brakuje mu dłuższego spaceru.

Zgadzam się. Co oczywiście nie wyklucza, że jest wiele osób mieszkających w domkach i spacerujących regularnie z psiakami, i tak właśnie powinno być.

dominika92 - 13-04-2011, 14:45

nie ważne czy pies mieszka w bloku czy w domu. ważne by miał zapewnione regularne spacery, chociaż 3 razy dziennie, zabawę i zainteresowanie.
mibec - 13-04-2011, 14:46

oleska2803 napisał/a:
kto ma ogródek łatwiej zrezygnować ze spacerów dzień w dzień i tak się w końcu dzieje
chyba zalezy od psa - moj nawet siku nie zrobi w ogrodzie, a co dopiero "grubsza sprawa": siada pod bramka i prosi o wyjscie. Jak moge "obciac" spacery w takiej sytuacji?
Nie mowiac o tym, ze mamisynus wcale nie chce zajac sie soba w ogrodzie - kladzie sie pod drzwiami domu i czeka az ktos do niego przyjdzie.... nawet nie trzeba sie z nim bawic, ale czlowiek musi byc obok - w takiej sytuacji ja wole isc poszalec z nim w parku.

dominika92 - 13-04-2011, 14:49

mibec, u mnie to samo. w wakacje bywało że byłam miesiąc lub dwa na wsi na działce, Demi nie zrobi na terenie działki, trzeba z nią iść na spacer. i bardzo dobrze, bo żeby jeszcze pies musiał w kojcu robić..
nata - 13-04-2011, 14:49

mibec napisał/a:
Nie mowiac o tym, ze mamisynus wcale nie chce zajac sie soba w ogrodzie - kladzie sie pod drzwiami domu i czeka az ktos do niego przyjdzie.... nawet nie trzeba sie z nim bawic, ale czlowiek musi byc obok

U nas jest tak samo jak jedziemy na działkę. Tylko, że wtedy jeżeli się nią nie zajmę dłuższy czas to idzie i zaczyna broić - kopać dołki, obgryzać gałęzie, łamać drzewka albo jak ostatnio.. łapać małe zajączki i zachęcać je do zabawy :beated:

mibec - 13-04-2011, 14:53

nata napisał/a:
to idzie i zaczyna broić
to Barney na jakims valium chyba jedzie, bo kiedys go testowalismy to ponad godzine bez ruchu lezal pod drzwiami :D
nata - 13-04-2011, 14:55

mibec, :D
A najlepsze jest to, że w domu jak zostaje sama nigdy nic nie zrobi :lookdown: Sama w domu jest najgrzeczniejsza :D

mibec - 13-04-2011, 14:58

nata napisał/a:
A najlepsze jest to, że w domu jak zostaje sama nigdy nic nie zrobi
smieszne, bo Barneyowi zdarzalo sie dosc sporo broic w domu :D
nata - 13-04-2011, 15:01

mibec napisał/a:
nata napisał/a:
A najlepsze jest to, że w domu jak zostaje sama nigdy nic nie zrobi
smieszne, bo Barneyowi zdarzalo sie dosc sporo broic w domu

No właśnie o tym pomyślałam :) Zupełna odwrotność :D

Rkuczek - 13-04-2011, 15:09

wyprowadzam mojego kazana tylko raz dziennie, bo nie ma potrzeby na większą ilość spacerów. przejde się z nim ponad 2 godz. po lesie, a później śpi jak zabity 3godz.
jest spuszczany ze smyczy, pobiega sobie po polach za ptakami czy sarnami i męczy się znacznie bardziej niż na spacerach smyczowych po ulicy.

mibec - 13-04-2011, 15:11

Rkuczek napisał/a:
męczy się znacznie bardziej niż na spacerach smyczowych po ulicy.
na pewno - tylko dlaczego zakladasz, ze moj pies chodzi na smyczowe spacery? Jak jest zdrowy to na smyczy idzie ok 5-6 minut, a potem luz :)
dominika92 - 13-04-2011, 15:12

a skąd Ty wiesz że nie ma takiej potrzeby? powiedział Ci? gwarantuję Ci że ma. poza tym w mieście jest coś takiego jak parki gdzie ludzie chodzą, ja idę jak nie mam czasu nawet na 10 min porzucać piłkę. i to że potem śpi 3h?? chyba nie znasz labradorów. pośpi 3h i jest gotowy na kolejne 3 biegania. i gwarantuje Ci że potrzebuje tego.
nata - 13-04-2011, 15:13

Rkuczek, a poza tym już w ogole nie wychodzi, czy wypuszczasz go tylko na załatwienie potrzeb do ogródka?
Rkuczek napisał/a:
bo nie ma potrzeby na większą ilość spacerów

Ja bym się z tym nie zgodziła...

Rkuczek - 13-04-2011, 16:07

wypuszczam, ale trzeba go pilnować, bo w każdej chwili może gdzieś pójść, bo nie mam ogrodzonego podwórka, gdybym miał, to nie robiłbym mu kojca, tylko postawił budę

[ Dodano: 13-04-2011, 16:21 ]
musicie być też wyrozumiali dla właścicieli, którzy nie mają tyle czasu na zabawę z psem jak wy, mogą aż tak nie zajmować się swoimi labkami, ale wciąż je kochają i nie zapominają o nich.

u mnie we wsi to jest normalnie tragedia, jeśli chodzi o dbanie o psy. 95 procent z nich jest trzymane na łańcuchach, mało tego nigdy nie są spuszczane i źle karmione, 5 procent ze wszystkich czworonogów jest spuszczanych i nie zawsze zadbanych, chodzą swoimi drogami. ostatnio zobaczyłem coś, co mnie zszokowało: labradora na łańcuchu! mało tego moi sąsiedzi trzymają cocker spaniela również na łańcuchu i jakoś nigdy nie zauważyłem, żeby był dobrze karmiony i często spuszczany. moim zdaniem to dopiero jest nieodpowiedzialność. można zrozumieć, że ktoś ma psa na łańcuchu, bo nie ma go gdzie trzymać, ale takie coś jest karygodne.

mibec - 14-04-2011, 12:06

Rkuczek napisał/a:
musicie być też wyrozumiali dla właścicieli, którzy nie mają tyle czasu na zabawę z psem
jakos nie potrafie... skoro nie ma czasu to po co pies, zwlaszcza tak wymagajacy? Rozumiem, ze przez kilka dni cos sie dzieje i poswiecamy mniej uwagi psu, ale jesli ktos jest generalnie caly czas zajety to po co...?

Rkuczek napisał/a:
można zrozumieć, że ktoś ma psa na łańcuchu, bo nie ma go gdzie trzymać
to samo co powyzej: to na chol....e mu pies?
dominika92 - 14-04-2011, 12:12

Rkuczek, ja także nie potrafię być wyrozumiała, bo odpowiedzialny człowiek przed zakupem psa, przemyśli wszystko, jeśli nie mam czasu by się zająć psem i poświęcić mu tyle uwagi ile tego wymaga-a labrador wymaga sporo- nie decyduję się na psa tylko czekam aż w moim życiu będzie okres kiedy faktycznie będę mógł ten czas poświęcić. dla mnie w tej kwestii sprawa podobnie ma się z dziećmi, jeśli nie mam czasu i dzieci mają mnie widywać 5 min przed snem bo robię karierę to wolę zaczekać z dziećmi aż będę miała dla nich czas, którego potrzebują.
to nie jest żadne usprawiedliwienie, bo psa się nie powinno brać dla własnej zachcianki. to żywe stworzenie i powinno się kierować jego dobrem przy zakupie a nie swoim własnym pt. ja chcę mieć psa. w tymwypadku dobro dla psa to codzienna zabawa i regularne spacery i zajmowanie się z psem, bo to jest podstawa.
a wg mnie nie można akceptować czegoś tylko dlatego że inni mają gorzej. pewnie, wiele wiele psów ma gorzej niż Twój, ale też wiele wiele wiele ma lepiej i do tego powinno się dążyć a nie w drugą stronę.

kasia89t - 14-04-2011, 13:50

Mój pies wychodzi raz dziennie na około dwugodzinny spacer, i jeśli potrzebuje to wychodzi na siku na podwórko. I nie uważam żeby było mu źle bo jest grzecznym psem,nie niszczy w domu i nie roznosi go energia. Gdyby było inaczej tzn szalałby w domu to miałby więcej spacerów. Każdy pies jest inny i nie można każdemu z góry narzucać ile razy dziennie ma wychodzić ze swoim psem. Jeśli jest przyzwyczajony do 1 ok,jeśli do 3 też ok. Poza tym spacer spacerowi nie równy. Myślę że nie jeden pies bardziej wyszaleje się z właścicielem na podwórku niż inny na półgodzinnym spacerze wokół osiedla na smyczy.
dominika92 - 14-04-2011, 14:02

kasia89t, ale czytaj uważnie bo to nie temat o spacerach, tylko o tym że pies siedzi w kojcu. Twój pies jest w domu, więc przebywa z Tobą, jeden spacer w przypadku gdy pies przebywa cały czas na zewnątrz nie jest wystarczającym kontaktem z człowiekiem.
zresztą do mnie nadal nie przemawia żeby jeden spacer był wystarczający. myślę że pies o wiele bardziej cieszyłby się gdyby to było częściej a intensywniej.

kasia89t - 14-04-2011, 14:10

W temacie jest "jedynie podwórko" a nie "jedynie kojec" ;) a poza tym pies który przebywa na podwórku ale nie w kojcu to też jakoś inaczej ruch powinien mieć dostosowany?
dominika92 - 14-04-2011, 14:12

kasia89t, tak, ale nasza ostatnia dyskusja dotyczy psa który mieszka- jedynie na podwórku- w kojcu. stąd poruszany temat jednego spaceru.
Cziko - 14-04-2011, 14:12

kasia89t napisał/a:
a poza tym pies który przebywa na podwórku ale nie w kojcu to też jakoś inaczej ruch powinien mieć dostosowany?

a co ten Twój Borys robi sam na podwórku? bo chyba nie biega cały czas..

dominika92 - 14-04-2011, 14:13

powinien mieć tak samo ruch dostosowany. labrador to pies który potrzebuje kontaktu z człowiekiem. samo podwórko nie sprawi że będzie bardziej wybiegany.

[ Dodano: 14-04-2011, 14:14 ]
większość labków położy się pod drzwiami i będzie czekać na właściciela, taka ich natura :D

kasia89t - 14-04-2011, 14:24

Gryzie swoje zabawki,kostki, trochę poleży. "pogada" z kumplem zza płotu ;)
dominika92 - 14-04-2011, 14:27

no to tyle samo się wybiega co moja na balkonie :-P
Rkuczek - 14-04-2011, 15:50

Dominika92, może faktycznie powinienem poświęcać więcej czasu swojemu psu, nie chodzi mi tylko o spacery, ale o samą zabawę. muszę pogodzić jakoś swoje codzienne obowiązki z zajmowaniem się Kazankiem, bo muszę przyznać, że za mało się z nim bawiłem. potrzebuje mojego towarzystwa, chociaż nie mogę mu go zapewnić tak dużo jak wy swoim labkom, ale zagwarantuję mu je tyle ile mogę w ciągu dnia. :)
dominika92 - 14-04-2011, 16:05

Rkuczek, super :) na pewno nie pożałujesz :)
mav_sheep - 14-04-2011, 17:00

"wypuszczam, ale trzeba go pilnować, bo w każdej chwili może gdzieś pójść, bo nie mam ogrodzonego podwórka"

Może zamiast zabaw spróbuj nauki ? jakieś nowe komendy, sztuczki, wariacje z aportem. Skoro nie masz ogrodzenia to tym bardziej skupił bym się na przywołaniu i określeniu granic psiakowi np coś takiego : http://www.youtube.com/watch?v=msCmMaYtjpI Stymulacja umysłu psiaka jest równie ważna jak ruch. Może spróbuj dążyć w ćwiczeniach z psem do tego żebyś bez obaw mógł go zostawić na ogrodzie a kojec pies traktował jako bezpieczną klatkę na noc. Oczywiście jest to potężne wyzwanie trenerskie ale po pierwsze labki są bardzo bystre a po drugie nic nie tracisz próbując a możecie wyłącznie zyskać.
pozdrawiam

Chudy - 14-04-2011, 18:29

Rkuczek napisał/a:
Chudy, masz naprawdę słodkiego psiaczka, a jeśli chodzi o wybór, to moim zdaniem lepsza by była czekoladka, chociaż wybieraj, jaki twoim zdaniem ci się podoba

Rkuczek CZOKA jest czekoladowa

Core - 14-04-2011, 18:44

Z****sta jest :D

Swoją drogą dziś poznałem 3 miesięcznego pit bulla do czasu nawet one są słodkie


2. Użytkownik ma prawo do swobodnego wypowiadania się na forum w sposób, który nie narusza zasad regulaminowych, obowiązującego prawa oraz ogólnie pojmowanych zasad etyczno-moralnych. Nie wolno używać w swoich wypowiedziach słów powszechnie uznawanych za obelżywe, niekulturalne, bezczelne, nieetyczne, obrażać i poniżać innych użytkowników.

Cziko - 14-04-2011, 18:45

Core napisał/a:
Swoją drogą dziś poznałem 3 miesięcznego pit bulla do czasu nawet one są słodkie

słodkie to one mogą być zawsze, tylko po prostu trzeba umieć nad nimi zapanować :)

Core - 14-04-2011, 19:03

Ciężko mieć 100% zaufania do psa który został stworzony do psich walk.

Nie to co lab :)

kasia89t - 14-04-2011, 19:03

Cziko napisał/a:
słodkie to one mogą być zawsze, tylko po prostu trzeba umieć nad nimi zapanować :)


jak nad każdym innym psem :)

Rkuczek - 15-04-2011, 08:17

Chudy, to co pisałem o wybieraniu, to było skierowane do Core, sorki może czasami wyrażam się trochę niejasno[/b]

[ Dodano: 15-04-2011, 08:23 ]
mav_sheep, spróbuję, ale muszę się uzbroić w cierpliwość, wiesz teraz u Kazanka jest okres buntu, czasami wogóle nie chce mnie słuchać, i nie wiem czy wykonywałby tę komendę z wytyczaniem granic, poza tym on nic nie robi za darmo, jak go nauczę jakiejś komendy, to przychodzi jak mam smaczki, a jak nie to ma mnie gdzieś. mały cwaniak ]:)

dominika92 - 15-04-2011, 08:31

Rkuczek, ćwiczenia na linie będą najlepsze wtedy masz pewność że nie ucieknie :)
Rkuczek - 15-04-2011, 08:52

albo na smyczy, już nawet wpadłem na pomysł jak nauczyć Kazanka zostawania na podwórku, podam wam go, bo nie wiem, czy się nada:

zapinam Kazanka na smycz, podchodzę do granicy podwórka, postoję z nim chwilę i dam smaczka i tak kilka razy w ciągu dnia,

po przećwiczeniu ze smyczą, spuszczam go i będę obserwował, czy nie ucieknie, jeśli zostanie na granicy, dam mu smaczka

jak myślicie, można go tak nauczyć?

bietka1 - 15-04-2011, 14:42

Rkuczek, ja bym za bardzo nie liczyła na to, że uda ci się nauczyć psa przebywania na nieogrodzonym podwórku bez nadzoru. Wystarczy, że wyczuje jakąś suczkę w cieczce i poleci w świat. Nie mówiąc już o tym, że ktoś go może po prostu ukraść. Może też i z nudów udać się na wycieczkę krajoznawczą.... W rodzinie jest pies, który jest na nieogrodzonym terenie, ale wypady na wieś i na panienki mu się zdarzają. Tyle, że nim się nikt specjalnie nie przejmuje, jest to jest, jak zginie to rozpaczać nie będą :-o
nata - 15-04-2011, 14:51

Dokładnie tak jak pisze bietka1, co z tego że nauczysz go tego jak komendy i powiedzmy przy Tobie nigdy nie przekroczy tej granicy. Poczuje cieczkę czy coś innego i tyle będziesz go widział. Chyba że non stop będziesz go na tym podwórku obserwował. Zrobisz jak uważasz, ale ja bym się bardzo bała zostawić Polę bez nadzoru, szczególnie na nieogrodzonym terenie.
mav_sheep - 15-04-2011, 23:17

Nie od razu na głęboką wodę :) najpierw: zostań i do mnie do perfekcji potem dopiero dalej. Małymi krokami bo tak zrazisz się w przypadku niepowodzenia. Co do smyczy to lepiej jej używać raczej do spacerów linka treningowa jest chyba najrozsądniejszą opcją bardzo przydaje się w ćwiczeniu komendy do mnie czy też zostań. Co do samych smaczków kup albo zrób jakąś ekstra zabawkę która będzie dla psa dostępna wyłącznie podczas ćwiczenia jako nagroda i na przemiennie z smaczkami. Później wprowadź jeszcze np głaskanie, drapanie po brzuchu czy co tam psiak lubi. Po pewnym czasie psiak będzie reagował z czystej ciekawości co tym razem dostanie. Do moralnych rozważań to sprawa każdego właściciela. Ważne żeby ćwiczyć z psem i żebyście oboje czerpali z tego przyjemność
pozdrawiam

Rkuczek - 17-04-2011, 18:58

muszę się z wami zgodzić, chyba raczej musiałbym go pilnować. sąsiadka ma teraz suczkę yorka,(ma cieczkę) często z nią spaceruje, ta sunia to można powiedzieć przyjaciółka Kazana, kilka razy się spotkali na spacerze. właśnie boję się tego, że za nią pobiegnie i wpadnie pod auto.
ola125 - 03-07-2011, 14:35

Moja labcia śpi w budzie :)
Nie lubi w domu (uwierzcie mi) chce iść na dwór i już wstaje o 05. a idzie spać punkt 21 :)
Przecież to nic złego a w dzień jest cały z rodziną..

lopo888 - 12-09-2011, 10:48

A ja musiałam kupić budę dla mojego czekoladowego diabełka , dla jego bezpieczeństwa : (
Podczas naszej nieobecności w godzinach od 7 - 16 w domu robił kongo!!! Doszło do tego , że nie wiem jakim cudem, (psiak ma 3,5 m-ca) ściągnął ze stołu wazon i takie tam ozdbki, które poprostu zjadł!! Nie znalazłam kawałka wazonu... O obgryzionych ścianach, podartych poduszkach, nadgryzionym DVD, obskubanej komodzie, pogryzionym pilocie itd juz nawet nie wspomne. Decydując się na psiaka , liczyłam się z tym , że szkody czynił będzie, ale faktycznie, labki maja bardzo bujną wyobraźnię. Postanowiłam więc kupic bude i na czas naszej nieobecności, wypuszczeć Nico do ogródka. Buda stoi na tarasie , wejście 2 metry od wejścia do domu : ) Chyba mu się spodobało, bo zasnął w niej wieczorem... : ) O 1.00 wstałam sprawdzić czy przypadkiem biedulek nie wlepia nosa w szybe i az mnie zatkało!! Nicus rozłożony w budce , nawet nie zauważył, że go podglądam : ) Nie ukrywam , że byłabym przeszczęśliwa gdyby mojej czekoladce tak juz zostało heheh . A co do wypowiedzi co niektórych odnośnie tego , że laby potrzebują zainteresowania i bliskości 24 h to niekoniecznie się z tym zgodzę... One są stworzone do tego by służyc człowiekowi, ale przecież ucząc je , że mają prawo do odpoczynku, baaaa nawet lenistwa, robimy im większą przysługe niż nam się wydaje... JA wyznaczyłam granice w moim domku i jestem zaskoczona , że taki maluch juz zakumał o co chodzi : ) Oduczyłam go np chodzenia za mną krok w krok, kiedy sprzątam albo jestem zajęta to wysyłam Nicuska "na miejsce" (na legowisko) i choć nie jest do końca zadowolony z tego faktu to musi się z tym pogodzić i basta!!! Poprostu NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ !! : )

Ewelina - 13-09-2011, 15:12

lopo888, Nie boisz się, że ktoś wejdzie na posesję i go ukradnie to jeszcze szczeniak jest :-o
lopo888 - 15-09-2011, 10:18

Jasne , że się boję. Ale świadomość tego, że Nico może sobie zrobić krzywde w domu (np. zabawić się gniazdkiem) przemawia jednak za tym, że mniejszym niebezpieczeństwem jest zostawienie go na zewnątrz pod nasza nieobecność. Poza tym mieszkam w bardzo odludnym miejscu , mój domek jest na samym końcu "ślepej uliczki" a za domkiem jest rów melioracyjny, więc rzadko ktoś obcy wogóle sie tam pojawia : ) Na dworku jest dopiero od około tygodnia, teraz ma prawie 4 m-ce więc nie jest juz takim bezbronnym niedorajdkiem : ) Pozdrawiam.
tenshii - 15-09-2011, 10:19

lopo888, zamiast zostawiać psa na dworze można kupić do domu klatkę kennelową :]
tenshii - 15-09-2011, 10:21

lopo888 napisał/a:
mój domek jest na samym końcu "ślepej uliczki" a za domkiem jest rów melioracyjny, więc rzadko ktoś obcy wogóle sie tam pojawia :

to cudowne warunki do kradziezy psa :]

lopo888 napisał/a:
nie jest juz takim bezbronnym niedorajdkiem

one zawsze takie sa...

aganica - 15-09-2011, 10:40

lopo888 napisał/a:
teraz ma prawie 4 m-ce więc nie jest juz takim bezbronnym niedorajdkiem : )
O mało nie umarłam ze śmiechu, czytając to zdanie .
Mój własnie skończył trzy lata i nigdy bym go samego nie zostawiła na terenie działki, bo to własnie taki... bezbronny i życzliwy pies.

kataszzka - 15-09-2011, 13:16

My mamy duże podwórko , duży ogród. Piesek mieszka z nami w domu, lecz o 6 już baardzo mu się spieszy na podwórko. Ma trochę ponad 2 miesiące, zimę też spędzi w domu, na przedpokoju koło kaloryferka :P Więc będzie mu ciepło. Lecz jak na dworze będzie ciepło to też zrobimy mu budę, zagrodzimy tylko dla niego spory kawałek podwórka, coś jakby kojec- ale z dużym polem do wybiegu i tylko na noc i jak nas w domu nie będzie. Także jak urośnie będzie zimno- będzie spał w przedpokoju, A jak będzie lato to całe dnie będzie spędzał na dworze, w domu się nudzi, cały czas śpi. A na dworze tu kwiatuszka skubnie, tu wykopie dziurkę, i naprawdę jest mu dobrze : ) a gdy mu się zatęskni do domu, to go wpuszczam.
Andante - 15-09-2011, 13:29

kataszzka napisał/a:
będzie spał w przedpokoju

To on ma zakaz wstępu "na pokoje"?
kataszzka napisał/a:
w domu się nudzi, cały czas śpi.

Psy z zasady duzo śpia - i młode, i te starsze. Taka ich natura. Jak nie ma nic do roboty, to śpią.
kataszzka napisał/a:
A jak będzie lato to całe dnie będzie spędzał na dworze

To znaczy, ze sam się sobą będzie zajmował?
To po co Wam pies i to do tego rasy uwarunkowanej na bliski kontakt z czlowiekiem?

anna34 - 15-09-2011, 13:35

Andante napisał/a:
To po co Wam pies i to do tego rasy uwarunkowanej na bliski kontakt z czlowiekiem?

Bardzo dobre pytanie,też jestem ciekawa odpowiedzi :-P

irosa - 15-09-2011, 13:38

ja też mam duże podwórko, mieszkam na odludziu, a jednak mój pies jest domownikiem. Wypuszczam ją samą na podwórko na chwilę, gdy jestem w domu, a nie mam czasu z nią wyjść. Nie śpi na dworze i nie zostaje tam jak nas nie ma w domu. Ja się po prostu o nią boję, że ktoś ją ukradnie, że ktoś ją przstraszy, że ktoś ją otruje, że do ogrodzenia podejdzie jakiś chory, zapchlony pies. Moja Zora ma ponad 2 lata, jest wielka, czarna i ma potężny szczek, a jednak w środku siedzi nieporadna psinka.
Jak kiedyś została sama na podwórku (ja byłam w domu) przy ulicy zatrzymał się wielki samochód, psina tak się wystraszyła, że zaczęła szczekać, strasznie się zjeżyła. Szkoda mi się jej zrobiło o teraz bardziej jej pilnuję.
No i jeszcze jedna kwestia im mniej czasu spędza pies z człowiekiem i w domu tym bardziej sprawia tam problemy, bo nie wie jak ma się zachować. Trzeba szkolić, a nie izolować.
Mój pies nie ma wstępu do jednego pokoju, nie śpi na łóżku, ale nie izoluję go od rodziny, której jest częscią.

kataszzka - 15-09-2011, 13:42

Nie ma zakazu wstępu :) Na dworze czas będzie spędzał ze mną, póki nie będzie mnie w szkole lub w pracy, a gdy mój narzeczony wróci z pracy to on będzie się z nim bawił. Ale i tak jakieś 4-5 godzin musi pobyć sam, niestety nie stać mnie na opiekunkę dla psa. A nie zostawię go samego w domu bez opieki, bo mi wszystko niszczy a na dworze się chociaż czymś zajmie i pobawi z psem rodziny która mieszka tymczasowo z nami na dole- pekińczykiem. Bliski kontakt z domownikami ma, ale niestety czasem musi zostać sam, nie rzucę dla niego pracy. W zimie wygospodaruje mu przedpokój i jakieś zabawki na czas kiedy będzie musiał zostać sam, A poza tym na noc, będę mu otwierać drzwi (przed tym przedpokojem mamy później taki drugi przedpokój a później pokoje, więc jak będzie chciał to do nas wejdzie :) ) ale i tak muszę wstawić drzwi do klatki schodowej bo rodzina na dole ma 2 dzieci w tym jedno kilku miesięczne i nie życzą sobie psa na dole ! (góra jest dla nas) A co do kradzieży to się nie boję , ponieważ mieszkam w cichej okolicy , podwórko jest dobrze zabezpieczone, brama jest na pilota i pies nie ma możliwości ucieczki.
mibec - 15-09-2011, 13:42

irosa napisał/a:
a jednak w środku siedzi nieporadna psinka.
i taka jest zdecydowana wiekszosc labradorow - nie potrafie zrozumiec po co komus lab jak ma mieszkac w budzie i sam sie soba zajmowac.... przeciez sa rasy psow wykazujace duzo wieksze predyspozycje do takiego trybu zycia.
nata - 15-09-2011, 13:45

kataszzka napisał/a:
Lecz jak na dworze będzie ciepło to też zrobimy mu budę, zagrodzimy tylko dla niego spory kawałek podwórka, coś jakby kojec- ale z dużym polem do wybiegu i tylko na noc i jak nas w domu nie będzie. Także jak urośnie będzie zimno- będzie spał w przedpokoju, A jak będzie lato to całe dnie będzie spędzał na dworze, w domu się nudzi, cały czas śpi. A na dworze tu kwiatuszka skubnie, tu wykopie dziurkę, i naprawdę jest mu dobrze : ) a gdy mu się zatęskni do domu, to go wpuszczam.

A kiedy Ty się nim zajmujesz? Spacerujesz, bawisz się, uczysz komend,jeździsz nad wodę, etc. etc. Bo z tego co piszesz nie ma miejsca na czas wspólny, tylko na samodzielne życie psa głownie na zewnątrz..

kataszzka - 15-09-2011, 13:45

mibec napisał/a:
nie potrafie zrozumiec po co komus lab jak ma mieszkac w budzie i sam sie soba zajmowac....


a czy ktoś powiedział, że mój pies sam sobą będzie się zajmował? Nic mu nie będzie jak kilka godzin pobędzie sam, chyba że zafundujesz mi dla niego nianię :D A poza tym i tak często przychodzą koleżanki do dziecka które mieszka z nami na dole i się z czikiem często bawią na podwórku jak mnie nie ma, i pies jest w 7 niebie.

[ Dodano: 15-09-2011, 13:50 ]
nata napisał/a:
A kiedy Ty się nim zajmujesz? Spacerujesz, bawisz się, uczysz komend,jeździsz nad wodę, etc. etc. Bo z tego co piszesz nie ma miejsca na czas wspólny, tylko na samodzielne życie psa głownie na zewnątrz..


Siedzę z nim cały dzień. Zwykle od 6 do 8 bawi się na dworze z pekińczykiem i nie można go zaciągnąć do domu, później wpuszczam go do domu bawię się nim i zajmuję , narazie jesteśmy na etapie aportowania. I tak do 13 szykuję obiad, on ze mną, myje się , on ze mną wszystko robimy razem. Od 13-16 musi zostać sam w domu (bo często jest zimno to go na dwór nie wypuszczam chyba , że by było lato) po 16 wraca narzeczony, siedzi z nim na dworze jeśli jest ciepło a jeśli nie to się razem bawią. O 21 narzeczony po mnie przyjeżdża do pracy pies musi zostać sam. W piątki od 13-20 mam szkołę więc też od 13-16 będzie sam. A w soboty narazie narzeczony nie studiuje (dopiero od października) oraz w niedzielę spędza z nim cały dzień. Od października coś się wymyśli na soboty , bo w niedzielę to jestem cały dzień w domu.
Obecnie wzięłam sobie kilka dni wolnego od pracy to cały dzień spędzam z nim ! :)

[ Dodano: 15-09-2011, 13:55 ]
A co do wyjazdu nad wodę to jest zimno, kiedy go kupiłam nie było pogody na taki wyjazd.

irosa - 15-09-2011, 13:56

kataszzka napisał/a:
mibec napisał/a:
nie potrafie zrozumiec po co komus lab jak ma mieszkac w budzie i sam sie soba zajmowac....


a czy ktoś powiedział, że mój pies sam sobą będzie się zajmował? Nic mu nie będzie jak kilka godzin pobędzie sam, chyba że zafundujesz mi dla niego nianię :D A poza tym i tak często przychodzą koleżanki do dziecka które mieszka z nami na dole i się z czikiem często bawią na podwórku jak mnie nie ma, i pies jest w 7 niebie.

Na takie zabawy z obcymi ludźmi też musisz uważać. Jak byliśmy na wakacjach z moim psem bawili się inni goście pensjonatu i niestety muszę stwierdzić, że: pozwalali na siebie skakać, podgryzać ręce, a jeden chłopczyk się zapytał:"mogę kopnąć tego psa?". Może się zdarzyć tak, że to co ty osiągniesz szkoląc ktoś ci zaprzepaści nieodpowiednim podejściem do psa. Jeżeli sprawia problemy, zastanów się nad kupnem klatki.
Twój psiak jest jeszcze młody i pewnie nie raz narozrabia, ale na pewno szybko będzie się uczyć odpowiedniego zachowania :)
mój psiak zostaje sam w domu na 9 godzin, ale zawsze ma gryzaki, konga albo plastikowe butelki nad którymi się znęca.

kataszzka - 15-09-2011, 14:04

Wiem , wiem. Dlatego też jeżeli przychodzą do niej grzeczne dziewczynki i rzucają mu patyk to spoko. A gdy przychodzą koledzy w trudnym wieku dorastania... Narazie była jedna okazja żeby przyszli, Chłopcy w wieku około 10 lat którym w głowie rzucanie kamieniami itp, to coś organizujemy wczoraj nam wypadł wyjazd do krakowa to go zabraliśmy bo sie go bałam zostawić. Ale jeżeli tak często będą nas nachodzić to porozmawiam z matką dziewczynki (a bratową mojego faceta) która mieszka na dole (wraz z moim narzeczonym bo to jego posesja) i powiemy , że po prostu sobie tego nie życzymy .
nata - 15-09-2011, 14:29

kataszzka napisał/a:
A co do wyjazdu nad wodę to jest zimno, kiedy go kupiłam nie było pogody na taki wyjazd.

To tylko przykład.. i bardziej w tym wszystkim chodziło mi o przyszłość. Bo teraz taki maluch moim zdaniem, wbrew pozorom jest mniej absorbujący, niż jak będzie mial 6-10 miesięcy, wagę praktycznie dorosłego psa i możliwości do psocenia i dziwnych pomysłów ogromne.. i wtedy właśnie będzie potrzebował dużo waszego czasu, cierpliwości, szkolenia, spacerów itd.. a nie siedzenia na podwórku.. I nie chodzi mi o te kilka godzin które musi zostać sam, bo to jest jasne, ale do pozostawania w samotności też trzeba psa nauczyć.

klimejszyn - 15-09-2011, 14:37

nie rozumiem tego, że ludzie dla psa kupują budę i zostawiają go na zewnątrz, bo niszczy... to tyczy tego, co było tu pisane wcześniej.
mój też niszczył, mam poobgryzane ściany, meble, raz mi wypuścił szczury z klatki pod naszą nieobecność, rozbił skarbonkę, wazon, niszczył ubrania i buty. pogryzł obcinacz do paznokci kalecząc się. ani przez moment nie pomyślałam o wywaleniu psa do ogrodu na czas naszej nieobecności... nawet jeśli miałby budę.
kupiłam psu klatkę. przeprowadziłam trening, polubił ją, teraz jak wychodzę z domu, zakładam buty mówię 'Primo do klatki', idzie, kładzie się i czeka na zamknięcie.
teraz wiem, że jest bezpieczny, nic nie zniszczy, a naszą nieobecność przesypia.

siostrę mojego Prima ukradli podczas porannego wypuszczenia na siku. nigdy w życiu nie puściłabym psa do ogrodu bez opieki, nawet na chwilę, nie mówiąc o zostawianiu go na zewnątrz na kilka godzin.

kataszzka - 15-09-2011, 14:39

Doskonale sobie z tego zdaję sprawę i dlatego kupiłam labka, żeby poświęcać mój cały wolny czas :)
lopo888 - 15-09-2011, 15:25

Ojojoj, cóż za zmasowany atak hehehe. Drogie panie, zapewniam Was, że nie skrzywdziła bym żadnego stworzonka na tym świecie ( z wyjątkiem komara ; ) ), a zwłaszcza mojego dłuuugo wyczekiwanego labusia. Nico jest szczęśliwym, zdrowym psiakiem a robienie ze mnie "złej panci" jest poprostu nie fair. Każdy posiadacz labusia ma inne możliwości mieszkaniowe, materialne, czasowe itd
Poza tym wrzucanie wszystkich labradorów do jedego worka to jakaś kompletna bzdura. Owszem, mają pewne wspólne cechy, ale tak naprawdę to każdy z nich jest kompletnie inny zarówno z wyglądu jak i z charakteru. Nie próbujcie mi wmówić, że labradory to rozpuszczone poduszkowce, dla których spędzenie na dworze 8 godzin to jakaś koszmarna krzywda. Nie rozumiem też tekstów typu: "to jakim prawem kupiłaś labradora skoro nie możesz być przy nim 24h na dobe?". Kurcze, no nie popadajmy w paranoje! Pomyślcie o milionach psiaków, które błąkają się po świecie lub spędzają całe życie w brudnych schroniskowych kojcach!
Co do kradzieży z posesji to oczywiście jest takie prawdopodobieństwo, ale nie będę z góry zakładac , że każdy na świecie pragnie nad życie posiadać czekoladowego labka do tego stopnia, że jest w stanie ukraść go komuś. Bez przesady, troche wiary w ludzi! Tak mój 4 miesięczny Nico nie jest niedorajdkiem który boi sie własnego cienia. Jest pięknym, mądrym, odważnym mlodym psiakiem i zapewniam Was, że nie popada w rozpacz z powodu tego, że nie poświęcam mu sie w całości. Mam męża, dzieci, prace i mnóstwo spraw na głowie i nie zamiezam się rozwodić , rzucac pracy i umieszczać dzieci w domu dziecka po to by oddac sie bezgranicznie swojemu ukochanemu psiakowi. I nie będę sadzała Nicolasa przy stole podczas niedzielnego obiadu i nie będe spała z nim pod jedną kołdrą : )

Ewelina - 15-09-2011, 15:30

lopo888 napisał/a:
Co do kradzieży z posesji to oczywiście jest takie prawdopodobieństwo, ale nie będę z góry zakładac , że każdy na świecie pragnie nad życie posiadać czekoladowego labka do tego stopnia, że jest w stanie ukraść go komuś.


I tu cię uświadomię, że tacy ludzie, którzy prowadzą pseudohodowle jeżdzą właśnie i szukają psów rasowych, które są pozostawione pod sklepem, albo na posesji pod nieobecność właścicieli. Coraz częściej słyszy się o kradzieży dorosłego labradora nie mówiąc o szczeniakach, bo ludzie najzwyczajniej świecie nie zostawiają szczeniaków samym sobie na ogrodzie.
Labradory to chodliwa rasa niestety.

kataszzka - 15-09-2011, 15:33

Czy ktoś powiedział, że samym sobie ? Nie :) rodzinka z dołu zerka przez okno, także gdy tylko ktoś podjedzie to się do tej osoby wychodzi i grzecznie pyta " w czym mogę pomóc?"
nata - 15-09-2011, 15:43

lopo888 napisał/a:
Co do kradzieży z posesji to oczywiście jest takie prawdopodobieństwo, ale nie będę z góry zakładac , że każdy na świecie pragnie nad życie posiadać czekoladowego labka do tego stopnia, że jest w stanie ukraść go komuś. Bez przesady, troche wiary w ludzi!

No to muszę przyznać, że masz duży margines zaufania.. Twoja wola,bo ja np. wolałabym unikać jakichkolwiek sytuacji poprzez które ktoś może ukraść mi psa, lub w których może mu się cokolwiek innego stać.

lopo888 - 15-09-2011, 18:20

Wokół mojego domu same pola, tylko ciąg domków po obu stronach PRYWATNEJ ulicy , z której korzystać mogą tylko jej mieszkańcy. Za naszą ulicą, prostopadle, głęboki , szeroki rów melioracyjny. Ktokolwiek pojawia się na naszej drodze wzbudza zainteresowanie mieszkańców (łącznie 8 domków jednorodzinnych). Nie ma takiej opcji, żeby ktokolwiek przeszedł czy tym bardziej przejechał naszą drogą niezauważony. Stanowimy z sąsiadami zgraną pakę. Każdy sąsiad ma psiaka, codziennie wieczorkiem robimy spotkanie naszym pupilom na którym cała ferajna się wybawi , wybiega itd "na dobry sen". To miejsce trzeba zobaczyć, żeby zrozumieć o czym mówie. I choć nadal uważam , że istnieje prawdopodobieństwo uprowadzenia Nicusa, to jest ono naprawdę znikome. Mój psiak nie jest pozostawiony na pastwę losu na wiele godzin, jedna z sąsiadek zagląda do niego przez płot, wysyła mi smska np: "Nico śpi na tarasie i nawet nie zauważył , że go podglądam". Poza tym, jeśli ktoś da radę wedrzeć się na moją posesję to bez problemu może też włamać mi się do domu!! Gdybym myślała takimi kategoriami to już dawno bym zwariowała.
Mój labuś nie jest ani płaczliwym ciapkiem ani rozpieszczonym poduszkowcem i nigdy przenigdy nie dopuszczę do tego żeby taki był : )
JEst dla mnie bardzo ważny, jest dopełnieniem naszej szczęśliwej rodzinki , wnosi wiele radości do naszego życia i wszyscy go bardzo kochamy, ale nie zamierzamy zapominać o tym, że to pies a nie człowiek.

Labradore - 15-09-2011, 18:38

lopo888 napisał/a:
pies a nie człowiek.

ale żywa istota. Czuje i myśli.


żeby potem nie było płaczu jak pies zniknie z posesji... moim sąsiadom zaginęła rok temu czarna suka w typie labradora. Małe miasteczko każdy sie zna i dogląda wzajemnie (posesje) a jednak, Dora zaginęła. I to nie tylko ona, ale co ja będe pisała. Na upartego nie ma rady... :beated:

kataszzka - 15-09-2011, 19:09

Jakie wnioski ?! ZABIERAJMY PIESKI DO PRACY. Bo takie z nas złe pańcie , że nei sprawiłyśmy im SOLID SECIURITY. Rozumiem, że pieska trzeba kochać, szanować, pieścić, bawić się z nim, poświęcać mu czas. Ale to tylko psy. I nie mówię tutaj tego, że mojego czika nie kocham, bo szaleje na jego punkcie i jak ktoś tylko się koło niego kręci (ktoś znajomy żeby się z nim pobawić) to chodzę obombana, że mu coś zrobi , że mu na łapkę nadepnie, że coś się stanie. Dostałam obsesji na tym punkcie. Bo to żywa istota. Jeżeli ktoś posesji upilnować i zabezpieczyć nie może to ma pecha :) nam nigdy pies nie zginął, okolica spokojna, uliczka gdzie są prywatne domki i każdy sąsiad o każdym wszystko wie, bo to zgrani ludzie . Jeżeli pies zginie to naprawdę problem leży albo w nim albo we właścicielu. Bo nie potrafi mu zorganizować dobrego zagrodzenia lub pies był po prostu niewybiegany ( taak zaraz się zacznie jaki to był mądry i jaki to właściciel mu nie sprawił superklatki) NIE JESTEM chorą maniaczką psów. Kocham psy i żadnemu nigdy nie pozwoliłam zrobić krzywdy, jestem przeciwna trzymania psów na łańcuchu, katowaniu i biciu psów, ale trzeba znać umiar ! (Teraz dobre pańcie, zaczynajcie wrzuty że mój piesek przeżywa męczarnie na dworze kiedy przy tym świetnie się bawi , tapla w trawie , gryzie patyki i bawi z pekińczykiem i zabawkami kiedy nie ma nas w domu. W domu co prawda zawsze ktoś jest, ale rodzina która mieszka na dole nie będzie się nim zajmowała bo są dziwni i ich sprawa. Doglądnąć do niego mogą, owszem ale szanuje ich zdanie bo mają 2 dzieci, kiedy bratowa narzeczonego wraca z pracy to jej mąż idzie do swojej pracy- zmieniają się. I nie będę jej tyłka zawracać psem, bo mają mase obowiązków w domu. Wystarczy jak zerknie czy nikt się koło niego nie kręci. )
Labradore - 15-09-2011, 19:12

kataszzka napisał/a:
NIE JESTEM chorą maniaczką psów.

coś mi sie tu nasunęło ale skończe ze złośliwością ;]
więc sie spytam: a jest tutaj ktoś kogo możesz nazwać "chorym maniakiem psów"?

anna34 - 15-09-2011, 19:16

kataszzka napisał/a:
NIE JESTEM chorą maniaczką psów

Aja jestem chorą maniaczką swojego psa,jeżdże z nim na labowania,całe życie podporządkowuje jemu i dobrze mi z tym :D

kataszzka - 15-09-2011, 19:22

Ja wcale nie powiedzialam ze nie akceptuję chorych maniakow :-) akceptuje bo jestem tolerancyjna . Aczkolwiek do nich nie należę.
Labradore - 15-09-2011, 19:27

tylko że wg mnie takie wyrażenie nie jest w porządku.
Tutaj większosć użytkowników to po prostu miłośnicy rasy, hodowcy czy ludzie którzy chcą dla psa jak najlepiej. Maniaków sobie możesz szukac gdzie indziej.
:bad:

Millka - 15-09-2011, 19:28

anna34 napisał/a:
Aja jestem chorą maniaczką swojego psa,jeżdże z nim na labowania,całe życie podporządkowuje jemu i dobrze mi z tym :D


Na labowanie jeszcze nie mialam okazji jechac, ale pod cala reszta sie podpisuje :P

Na tydzien przed przyjazdem malucha do domu moje mieszkanie zostalo gruntownie przemeblowane, kable uporzadkowane, bramki na drzwi zakupione i zamontowane aby Nero mogl zostac w domu sam pod nasza nieobecnosc. Zeby nie nabroil za bardzo a co najwazniejsze zeby sobie krzywdy nie zrobil. I nigdy mi przez mysl nie przyszlo zeby go trzymac w budzie na zewnatrz przez kilka godzin.

kataszzka - 15-09-2011, 19:33

Labradore napisał/a:
rownie dobrze moga mnie urazic uwagi ze jestem be i nie cacy pancia bo moj psiak sie na deorze sam pobawi jesli jestem poza domem :-) brutali mozecie sobie poszukać w miejscach gdzie psy calymi dniami sa uwiazane na łańcuchu. Przepraszam za bledy pisze z telefonu.
nata - 15-09-2011, 19:51

kataszzka napisał/a:
Jakie wnioski ?! ZABIERAJMY PIESKI DO PRACY. Bo takie z nas złe pańcie , że nei sprawiłyśmy im SOLID SECIURITY. Rozumiem, że pieska trzeba kochać, szanować, pieścić, bawić się z nim, poświęcać mu czas. Ale to tylko psy. I nie mówię tutaj tego, że mojego czika nie kocham, bo szaleje na jego punkcie i jak ktoś tylko się koło niego kręci (ktoś znajomy żeby się z nim pobawić) to chodzę obombana, że mu coś zrobi , że mu na łapkę nadepnie, że coś się stanie. Dostałam obsesji na tym punkcie. Bo to żywa istota. Jeżeli ktoś posesji upilnować i zabezpieczyć nie może to ma pecha :) nam nigdy pies nie zginął, okolica spokojna, uliczka gdzie są prywatne domki i każdy sąsiad o każdym wszystko wie, bo to zgrani ludzie . Jeżeli pies zginie to naprawdę problem leży albo w nim albo we właścicielu. Bo nie potrafi mu zorganizować dobrego zagrodzenia lub pies był po prostu niewybiegany ( taak zaraz się zacznie jaki to był mądry i jaki to właściciel mu nie sprawił superklatki) NIE JESTEM chorą maniaczką psów. Kocham psy i żadnemu nigdy nie pozwoliłam zrobić krzywdy, jestem przeciwna trzymania psów na łańcuchu, katowaniu i biciu psów, ale trzeba znać umiar ! (Teraz dobre pańcie, zaczynajcie wrzuty że mój piesek przeżywa męczarnie na dworze kiedy przy tym świetnie się bawi , tapla w trawie , gryzie patyki i bawi z pekińczykiem i zabawkami kiedy nie ma nas w domu. W domu co prawda zawsze ktoś jest, ale rodzina która mieszka na dole nie będzie się nim zajmowała bo są dziwni i ich sprawa. Doglądnąć do niego mogą, owszem ale szanuje ich zdanie bo mają 2 dzieci, kiedy bratowa narzeczonego wraca z pracy to jej mąż idzie do swojej pracy- zmieniają się. I nie będę jej tyłka zawracać psem, bo mają mase obowiązków w domu. Wystarczy jak zerknie czy nikt się koło niego nie kręci. )

wyluzuj i czytaj ze zrozumieniem, bo chyba trochę za wiele sugerujesz.. nikt powyższych rzeczy nie napisał, a kazdy ma prawo wyrazić swoje zdanie na ten temat i nie musi nikogo obrażać, ani być niemiłym.. :beated:

klimejszyn - 15-09-2011, 19:55

ale powiedz, nie wolałabyś psa przyzwyczaić do klatki i w niej go zamykać na te kilka godzin ? klatka jak największa, nie mówię o takiej, co pies ledwo wejdzie.
w domu byłby bezpieczniejszy.

moja przyjaciółka, która ma siostrę mojego Prima, też mieszka na małej wsi, gdzie wszyscy się znają. ukradli jej tego psa w ułamku sekundy, jak tylko puściła ją na siku.
dwa dni później facet z tej wsi przyszedł z psem, powiedział, że ją znalazł i zażądał 500zł.
podejrzane ?? tak, bo ludzie zrobią wszystko, żeby kasę zdobyć za nic.

inna historia - moja ciocia mieszka na wsi pod Tarnowem. w najbliższej okolicy - w zasięgu wzroku - nie ma innych domków rodzinnych. a ktoś nałogowo truł jej psy. najpierw jeden, potem drugi, az wreszcie trzeci. nie wiem, komu to dawało taką frajdę, ale wszystko się może zdarzyć. ja wolę zapobiegać, niż potem się martwić.

kataszzka - 15-09-2011, 19:59

Dobry pomysł z duza klatka , jak kompletnie nikt pieska nie bedzie mogl mi przypilnowac:-)
Andante - 15-09-2011, 20:40

kataszzka napisał/a:
Dobry pomysł z duza klatka

Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, ze trening klatkowy nie jest wcale taki banalnie prosty.
Za chwilę będzie zimno, deszczowo. Szczeniaczkowi odechce się zabaw w ogródku, tylko będzie dygotal z zimna godzinami pod drzwiami.
No cóż, bez dalszych komentarzy. Niech każdy robi, jak uważa.
Dodam tylko, że też mieszkam w domku z ogrodem i mój pies nigdy pod moją nieobecność nie zostawał i nie zostaje na dworze. Od szczeniaka zostawał sam w domu, bo wszyscy wychodzili do pracy i miałam świadomość, że moze niszczyć meble itp. Tak to już ze szczeniakami jest.

kataszzka - 15-09-2011, 20:48

Andante napisał/a:
Za chwilę będzie zimno, deszczowo. Szczeniaczkowi odechce się zabaw w ogródku, tylko będzie dygotal z zimna godzinami pod drzwiami.


Heej czytanie ze zrozumieniem się kłania :) Ja powiedziałam, że jest w ogrodzie tylko jak jest ciepło. Dziś było zimno i cały dzień przebawiliśmy się w domku.
A prócz psa mam w domu jeszcze inne zwierzę. Teściową. Która mojego psa nie lubi i za wszelką cenę szuka zaczepki do awantury , żeby zrobić z niego najgorszego a to tylko szczeniaczek. Także muszę również kombinować żeby mojemu piesiowi było cieplutko, komfortowo i żeby miał zajęcie gdy mnie nie ma. Jakoś jak było 25 stopni na dworze to nie widziałam żeby mój pies piszczał , że mu się nie podoba. Wręcz przeciwnie :) bo to PIES i nie zapominajmy o tym.

[ Dodano: 15-09-2011, 20:50 ]
Zagłębiając się w temat labków... Psy myśliwskie, aportery które dawniej musiały nawet w zimie biegać i przynosić zwierzynę nawet z wody kiedy było zimno. A polowanie moi drodzy nie trwa tyle co wyjście na siku. I co ? bardzo dobrze się spisywały:) Tak samo podczas pomagania rybakom kiedy łowili ryby. Oni z tego żyli i jak była burza i był sztorm to nie płakali, że psu się coś stanie bo jest do tego przystosowany a to było zazwyczaj ich jedyne źródło utrzymania. A wy stękacie , że jak jest 25 stopni na dworze jak sobie sam pobiega, i kiedy przez okno na niego zerkają, że to jest dla niego problem.

dominika92 - 15-09-2011, 21:11

nie napisałam że jesteś dziecinna, ale że to co piszesz jest dziecinne. to znacząca różnica. nie znam Cię, ani Twoich cech charakteru i nie obchodzi mnie kto Cię smyra. lubię dyskutować, jeśli ktoś podaje rozsądne argumenty, ale to co piszesz nimi nie jest, kompletnie nie rozumiesz tego co się do Ciebie mówi, a dyskusji o Twoich majtkach zamiaru nie mam prowadzić.
tyle z mojej strony.

bietka1 - 16-09-2011, 00:06

Tak sobie czytam ostatnie posty i nasunęło mi się pytanie: dlaczego zwolennicy budy wybrali labradora? Są inne rasy, może nawet piękniejsze, które dobrze czułyby się w takiej sytuacji, bo są psami stróżującymi. Wybierając labradora (wcześniej boksery)mnóstwo czytałam o tych rasach, poznawałam ich predyspozycje, potrzeby. I zdecydowałam się na te rasy, bo odpowiadało mi to, że one chcą być z człowiekiem, chcą z nim współpracować. Tego właśnie chciałam, stąd mój wybór. Gdybym miała inne zdanie o miejscu psa w moim życiu - wybrałabym inaczej. Gdzieś padło stwierdzenie "pies jest uzupełnieniem naszej rodziny". I mam jedno skojarznie: dom na prywatnym osiedlu, rodzina i labrador, bo modny i pasuje do image'u. Labrador to nie modna ozdóbka, to rasa wymagająca wiele od swojego właściciela...
gio850327 - 16-09-2011, 07:19

bietka1 zgodzę się z tobą, ale to jest moje osobiste zdanie na ten temat. 1 moim psem był mix owczarka długowłosego był duzy i powiedzmy, ze nadawałby się do budy ale jakoś nie myślałam o tym żeby mieć psa przy budzie tylko przy sobie. Najważniejsze żeby wybrać rozwiązanie najlepsze dla naszego pupila. Pozdrawiam
lopo888 - 16-09-2011, 08:47

A czy ktokolwiek napisał, że nabył labradora po to żeby go "wsadzić" do budy? Dlaczego buda kojarzy się coniektórym z jakąś zatęchłą, spruchniałą norą? I czy to źle, że skoro zdecydowałam się zostawiać psa na dworze pod swoją nieobecność to zadbałam o to żeby miał na tarasie przytulny kącik? Buda Nicusa jest śliczna, pachnąca, ocieplona, wymoszczona kocykami, pluszakami i.t.d. MÓJ PIES KOCHA SWOJĄ BUDĘ I UWIELBIA SIĘ W NIEJ WYLEGIWAC nawet jak jestesmy w domu i ma otwarte drzwi od tarasu ( buda stoi "face to face" do drzwi tarasowych to zdarza się, że sobie w niej siedzi i obserwuje nas. Fakt nie lubi kiedy rano się wszyscy ewakuujemy , zdarza się, że zabiera mi buty z przedpokoju i zanosi do budki, tak jak by chciał mnie zatrzymać, no ale wybaczcie nie rzuce pracy! Każdy pies na świecie, bez względu na to jakiej jest rasy uwielbia byc ze swoim panem. Nie rozumiem dlaczego robicie z Labradorków jakieś upośledzone stworzenia, które są kompletnie bezradne kiedy "pancio" zniknie na chwilę? JAk sobie wychowasz psa tak masz! Jeśli komuś odpowiada posiadanie pieszczocha, któy bez przerwy wtula sie w panicia to oki ja to szanuję. Sama mam koleżankę która nie ma męża , dzieci , mieszk asama i ma 2 psy , które traktuje "po królewsku" : ) Psiaki są sensem jej życia, oddała się im bezgranicznie i całe swoje życie podporządkowuje im. I ja absolutnie tego nie neguję! Ona jest szczęśliwa, jej psiaki pewnie też. Zastanawia mnie tylko co by było gdyby nagle poznała mężczyznę swego życia i urodziła 3 dzieci...
Ktoś pytał dlaczego "tacy jak ja" kupują labradory, otóż właśnie dlatego, że mam dzieci. Zawsze marzyłam o długowłosym owczarku niemieckim , z ta rasą wychowywałam się od dzieciństwa, ale właśnie ze względu na dzieciaki wybrałam LAbradora. To pies ma pasować do nas, CHARAKTEREM NIE WYGLĄDEM, a nie my mamy sie dopasowywac do psa. Między innymi wybrałam labka, bo labki to mądre psiaki które nie zrobia krzywdy biegającym dzieciaczkom, nie są agresywne.
Nie wpadłabym na to żeby kupić psa "bo taka moda". Zresztą jakoś nie specjalnie Niko jest ozdobą posesji hehehe Uśmiałam się do łez jak przeczytałam czyjąś wypowiedź dotyczącą kupowania psa dla szpanu hehehe Joł! posesja, fura i Lab buhahahaha : ) : )

Salerno - 16-09-2011, 09:57

Niepotrzebne posty przeniosłam do śmietnika. W postach proszę o nie obrażanie pozostałych uczestników dyskusji, jeżeli zajdzie potrzeba proszę dogadać się przez PW...
siulentas - 16-09-2011, 15:09

tylko pies? moim zdaniem az pies....
posiadanie psa powinno byc przywilejem niestety uprzedmiotowianie zwierzat jest na pozadku dziennym w obecnych czasach i traktowanie ich jako rzecz nabyta rowniez stad tyle pokrzywdzonych biedakow za kratami schronisk, na ulicach badz w o wiele gorszych miejscach np farmach szczeniakow....
ze swojej strony zycze by zaden z waszych psow nigdy nie zasilil szeregow schronisk....
kazdy ma prawo do wlasnego zdania i nie musi byc maniakiem psow by zdawac sobie sprawe w jakim popapranym swiecie zyjemy gdzie liczy sie wylacznie zarobek nie wazne ze na krzywdzie zywych stworzen na co dowodem moga byc np pseudohodowle,farmy szczeniat i inne patologie...
w calym zamieszaniu zapominamy ze te zwierzeta to nie tylko psy ale istoty ktore czuja, ktore sie przywiazuja i gdyby stalo sie cos zlego to nie tylko my odczujemy strate....
nie jestem zwolenniczka uczlowieczania psiaka ale sama czesto rozpieszczam moje psiaki.
Wyczodzac z nimi chociazby do parku tu niedaleko towarzyszy mi poczucie ze cos moze sie stac nie popadam w obled ale jestem swiadoma ze dla co poniektorych moj psiak rowna sie szczeniaczki a szczeniaki to pieniadze i zawsze bardzo uwazam i oczy mam dookola glowy. nie chce popadac w obled ale w takim swiecie zyjemy ze nawet ze strony osob ktore znamy wydaje sie nam dobrze mozemy otrzymac cios....
w miescie gdzie mieszkam a raczej nieopodal mieszka cudowna rodzina. dwoje ludzi na poziomie z dwojka uroczych dzieci. dwa lata temu dopielnieniem ich szczescia byl czekoladowy labrador imieniem brook. Cala rodzina bardzo kochala tego wariata i do dzis go kocha z ta roznica ze dzis nie maja pojecia gdzie jest ich pies i czy wogole zyje...
brook zostal skradziony z ich posesji, z ogrodu dokladnie gdy byl wypuszczony na tzw ''siku''. nie ma go juz kilka miesiecy, rodzina usilnie stara sie czegos dowiedziec sprawdzaja kazda informacje, zawiadamiaja media daja ogloszenia nagrode ktora wynosi obecnie 5 tysiecy funtow i nie beda pytac co jak dlaczego po prostu chca go spowrotem bo to czlonek ich rodziny. Dzis nie moga pogodzic sie z mysla ze sami wypuszczali brook do ogrodu i ufali ze nic mu sie nie stanie bo nie jest ciamajda byl ulozony i samdzielny. wierzyli ze nic nigdy mu sie nie stanie bo zerkali na niego sasiedzi gdy w cieple dni sam przebywal w ogrodku........

nikogo nie bede pouczac ani prawic moalow faktem jest ze nie mozna dac sie zwariowac i zachowac zdrowy rozsadek ale trzeba wziac pod uwage ze zwierzeta sa bezbronne( w wiekszosci) i my biorac pod swoj dach taka istotke jestesmy za nia odpowiedzialni i naszym obowiazkiem jest zapewnienie mu nie tylko zabawy gdy mamy czas wolny ale rowniez bezpieczenstwa pod nasza nieobecnsc.....

link do filmiku o brook jesli ktos mieszka w uk to bardzo prosze udostepniajnie na fb gdzie sie da moze uda sie ktoregos dnia odnalezc tego labcia :cring:
http://www.youtube.com/watch?v=8Zy6uyJU-PI

ja sobie nie potrafie wyobrazic nawet co by sie stalo jakby mi sie takie cos przydarzylo..... :cring: :cring: :cring: :cring:

bietka1 - 16-09-2011, 16:18

lopo888 napisał/a:
To pies ma pasować do nas, CHARAKTEREM NIE WYGLĄDEM, a nie my mamy sie dopasowywac do psa. Między innymi wybrałam labka, bo labki to mądre psiaki które nie zrobia krzywdy biegającym dzieciaczkom, nie są agresywne.

Każdy pies jest na tyle mądry, na ile się go wychowa. A labrador może zrobić krzywdę biegającym dzieciaczkom - to 30kg pies. I nie chodzi tu o agresję, a o żywiołowość. Do tej pory mam przed oczami, jak moja roczna suka dosłownie staranowała dwuletnią siostrzenicę. W tym wieku była żywiołem. W tej chwili pracuje z dziećmi, ale w wieku szkolnym. I kosztowało mnie to lata pracy. Nie neguję, spotkałam wyjątkowe spokojne labradory, ale większość mi znanych to radosne włochate kilogramy, które trzeba uczyć, jak mają zachować się wobec biegających, piszczących i machających rękoma dzieci. I trzeba sobie z tego zdawać sprawę.
lopo888 napisał/a:
Zastanawia mnie tylko co by było gdyby nagle poznała mężczyznę swego życia i urodziła 3 dzieci...
Mam męża, dzieci, wnuczkę, pracuję. I mimo to poświęcam wiele czasu swoim psom. Bo skoro się na nie zdecydowałam, to uważam, że powinnam spełniać ich potrzeby, także te dotyczące spędzania wspólnego czasu. Mam psy, bo lubię z nimi pracowac i odpoczywać. I owszem, dopasowuję swoje życie do psów - także wtedy, gdy na dworze deszcz i fajniej byłoby posiedzieć w domu z książką. Przeznaczyłam sporo czasu i pieniędzy na ich szkolenie, nie tylko dlatego, że to moja pasja, ale głównie po to, aby stały się zwierzakami przewidywalnymi i bezpiecznymi, aby nie stwarzały problemów w codziennym życiu.
lopo888, życzę Ci, aby Twój pies okazał się dobrym przyjacielem dla Twoich dzieci i oby nie okazało się, że jego zachowanie odbiega jednak od zachowania przysłowiowych już labradorów z reklam, bo skacze, podgryza i niszczy ogród. I naprawdę nie ma w moich słowach cienia złośliwości....

lopo888 - 17-09-2011, 11:29

Wygląda na to, że uważacie mnie za nieczułego potwora, który kupił Labradorka jako żywą zabawkę dla swoich dzieciaków : ( . Kurcze, nie wiem jak Was przekonać do tego, że mam wielkie serce i kocham wszystkie zwierzaczki. To chyba nie ma sensu bo to tak jak bym sie tłumaczyła, a tłumaczą się winni...
Chce tylko powiedzieć , że nie traktuje mojego psiaka jak przedmiot, ozdobę, zabawkę czy tym podobne. Jest członkiem mojej rodziny i szczerze powiedziawszy mam do niego więcej cierpliwości niż do własnych dzieciaków... Wczoraj mój mąż zarzucił mi, że zaniedbuję dom i więcej czasu poświęcam psu niż swoim dzieciaczkom... Boję się tego co czuję do Nicusa... Przeraża mnie to, że będąc w pracy myślę o nim częściej niż o własnych dzieciach. .. wstydzę się tego : ( Kocham tego szczeniaczka z dnia na dzień coraz bardziej i choćby zeżarł mi pół domu to nigdy przenigdy nie podniosłabym na niego ręki a tym bardziej nie oddała go do adopcji z tego powodu!!! Pies ma u mnie dożywocie, bez względu na to co jeszcze wymyśli... We wszystkich moich wypowiedziach próbowałam podkreślić, że nie będę traktowała pieska jak człowieka i podtrzymuje swoje zdanie. Pisząc to miałam na myśli jedzenie przy stole, spanie pod jedną kołdrą czy pozwalanie na skakanie po lampach. Po prostu drażnią mnie fanatycy, którzy nie potrafią normalnie argumentować tylko z impetem poddają krytyce wszelką "inność".
Siulentas dziękuję Ci za Twój post... Nie mogę przestać płakać kiedy oglądam filmik na Youtubie... Zryczałam się tak , że nie mogę się uspokoić... : ( I ta piosenka...
Chyba tak naprawdę dopiero teraz wyobraziłam sobie, co by było gdyby Nicolasa ukradli : (
Nie wybaczyłabym sobie tego. Nie umiała bym się z tym pogodzić...
Musze to sobie jeszcze raz przemyśleć , poukładać...




dominika92 - 17-09-2011, 11:42

lopo888, a ja myślę że wiele osób może się poczuć urażonym, że nazywasz ich fanatykami. to, że ktoś jest przeciwko trzymaniu psa na zewnątrz nie oznacza, że jest fanatykiem. ja również uważam że pies to pies i nie zamierzam pozwalać żeby wszedł mi na głowę czy traktować jak człowieka. nie wolno popadać w żadne skrajności. poza tym wątpię czy ktoś tu pozwala psu skakać po lampach jeść razem ze sobą przy stole itp., większość psiaków stąd to psiaki dobrze wychowane a jednocześnie bardzo kochane, więc takie komentarze o fanatykach są krzywdzące. może bardzo kochamy swoje psy, ale to nic złego, ważne żeby wyznaczyć pewne zasady, których i my i pies będziemy się trzymać. a że przy okazji będziemy go bardzo kochać, dbać o niego i chcieć dla niego co najlepsze, czy to oznacza fanatyzm?
lopo888 - 17-09-2011, 12:43

I znowu "łapanie za słówka". . . Negatywne nastawienie do każdej mojej wypowiedzi utwierdziło mnie w przekonaniu, że lepiej być "biernym" forumowiczem. Obiecuje, że nigdy więcej nie zabiorę głosu w żadnej sprawie na tym forum. Pozdrawiam.
dominika92 - 17-09-2011, 12:56

lopo888, może po prostu nabierz trochę dystansu, nie było moim celem łapać za słówka ani Cię atakować. tak samo jak nie byłam negatywnie nastawiona. widocznie wypowiedź bez emotów musi być odebrana w jeden sposób.. szkoda, bo złych zamiarów nie miałam.
kończę z ot.

Labradore - 17-09-2011, 20:00

aby brać udział w zyciu forum trzeba się nauczyć wypowiadać i znosić krytyke. Tyle na ten temat.

Co do kradzieży to ciesze się że film dał do myślenia.

to już pies nie może spać pod jedną kołdrą z człowiekiem żeby nie był psem? :-P

mirakerz - 29-09-2011, 21:43

Labradore, moja woli na kołdrze a nie pod :D
Ania8017 - 06-10-2011, 23:57

Jeśli pies jest pozostawiony na 8 godzin sam(praca,szkoła itd.)to chyba nie robi mu różnicy czy czeka na właściciela w mieszkaniu,budzie,czy garażu itd. Problem tkwi w tym,że po przyjściu do domu człowiek raczej nie spędzi reszty dnia na podwórku(zwłaszcza zimą),więc pies nadal będzie sam.
donia457 - 07-10-2011, 01:18

niezapominajmy o tym ze labradory to psy ,ktore kochaja byc w ruchu sa to psy energiczne i dla nich siedzenie w budzie 24h/dobe jest ogromnym przezyciem i sa ogormnie nieszczesliwe,wiec unikajmy trzymania psa w budzie zwlaszcza zima ,im tez jest zimno na -40 mrozie
Małgosia35 - 25-10-2011, 00:53

Nigdy chyba nie bede w stanie zrozumiec ,co kieruje ludzmi ,ktorzy zamykają psa w budzie,trzymają na podwórku,na łańcuchu...nie rozumiem tego,i nawet nie bede starała sie zrozumieć..obojętne tu jest czy to labrador czy zwykly kundelek...
Dla mnie to okrucieństwo. Moze i powiem drastycznie: dlaczego nie przywiążemy do łańcucha pana własciciela i damy mu do zamieszkania budę na podwórku? Upał,mróz niech sobie tam siedzi,z dala od rodziny,sam... :bad:

Dla mnie pies to pełnoprawny członek rodziny,może i najważniejszy bo wymagający naszej uwagi,troski i poświęcenia przez całe swoje życie.

brahmadaitya - 14-11-2011, 12:20

a ja powiem Wam że przestałam się rozczulać nad swoim psem i prosić go żeby wracał do domu na noc czy jak pada. Nie chce wrócić to nie! nie zmuszam go. a jak wychodzimy z domu to Leser przeważnie zostaje na podwórku i jakoś nie wydaje mi się żebym go tym krzywdziła. Nie neguje też decyzji wyeksmitowania psa na dwór jeśli pies tego właśnie chce. Mój Leser woli siedzieć całymi dniami na podwórku niż z nami w domu i co? powinnam go siłą zaciągać do domu żeby nie był sam? my teraz robimy dla Lesera kojec i też nie mam jakiś wyrzutów sumienia bo doszłam do wniosku że skoro on i tak siedzi na dworze to niech ma swoje miejsce w którym będzie bezpieczny! musimy zdać sobie sprawę z tego ze pies mimo że udomowiony jest zwierzęciem i jako zwierze wolnożyjące właśnie mieszka na dworze a zew natury czasem jest silniejszy niż przywiązanie do człowieka.
siulentas - 14-11-2011, 12:43

Ja ze swojej strony dodam tyle iz nigdy nie widzialam wolnozyjacych labradorow :-P
Dodac moge roniez iz jestesmy odpowiedzialni za istote ktora wzielismy pod swoj dach i dla bezpieczenstwa tej istoty musi ona dostosowac sie do pewnych regol panujacych w domu. My decydujemy co jest dla niego dobre, a co nie, a siedzenie psiaka na podworku zwlaszcza nocami oraz w budzie uwazam za nieodpowiednie dla niego...
To ze piesek nie chce wracac moze wynikac z faktu iz przestalas sie nad nim rozczulac i wasze relacje sa dalekie od siebie tj nie ma juz przywiazaniaa przynajmniej takiego jak bylo kiedys. Zapewne jest tak iz masz inne zajecia (male dziecko) i dla wygody umiescisz psiaka na dworze...

lopo888 - 14-11-2011, 13:17

lopo888 napisała: "Obiecuje, że nigdy więcej nie zabiorę głosu w żadnej sprawie na tym forum. Pozdrawiam." hahaha, po czym nastukała ponad 100 postów!!! :D :D :D ... gdyż zapomniała co obiecała hehehe :D
brahmadaitya - 14-11-2011, 14:04

siulentas napisał/a:
Ja ze swojej strony dodam tyle iz nigdy nie widzialam wolnozyjacych labradorow :-P
Dodac moge roniez iz jestesmy odpowiedzialni za istote ktora wzielismy pod swoj dach i dla bezpieczenstwa tej istoty musi ona dostosowac sie do pewnych regol panujacych w domu. My decydujemy co jest dla niego dobre, a co nie, a siedzenie psiaka na podworku zwlaszcza nocami oraz w budzie uwazam za nieodpowiednie dla niego...
To ze piesek nie chce wracac moze wynikac z faktu iz przestalas sie nad nim rozczulac i wasze relacje sa dalekie od siebie tj nie ma juz przywiazaniaa przynajmniej takiego jak bylo kiedys. Zapewne jest tak iz masz inne zajecia (male dziecko) i dla wygody umiescisz psiaka na dworze...

raczej nie! Lesera traktujemy cały czas tak samo czyli jak członka naszej rodziny, jest do nas przywiązany ale po prostu woli czas spędzać poza domem . Może wynika to z jego aktywnosci fizycznej a moze jet po prostu typem samotnika? nie wiem. Tak czy siak odkąd zasmakował w letnich nocach na wolnym powietrzu już jakos mniej czasu spędza w domu co nie oznacza że został z niego eksmitowany. Raczej dokonał świadomego wyboru i jest mu z tym dobrze. Mówiąc że przestalam sie rozczulać mam na myśli to ze nie martwi mnie już ten stan. A dziecko nie jest żadną przeszkodą w naszych relacjach. Wręcz przeciwnie! pies jest bardzo związany z moja córką podobnie jak ona z nim. Nigdy nie separowaliśmy psa od dziecka co sprawiło że Leser kocha Tosie całym psim sercem. Na tym wątku jest kilka moich wpisów jeszcze sprzed ciaży gdzie opisywałam ze mój pies chętniej przebywa na dworze niż w domu wiec dziecko nie ma z tym nic wspólnego.

donia457 - 16-11-2011, 11:05

brahmadaitya, a czy Leser przesiadywal juz cala zime na dworze?
to jest wasza sprawa i nie mam zamiaru podwazac Twojego zdania,ale wydaje mi sie ze jak pies w zime siedzial w domu to teraz jak przyjda wielkie mrozy moga mu zaszkodzic ,chodzi o to zeby nie przeziebil sie,i zeby nie mial problemow z nerami
inaczej jest latem czy nawet teraz kiedy w nocy dochodzi np; do minus 2-3 stopni

brahmadaitya - 17-11-2011, 08:55

wdaje mi sie że troche sie nie zrozumieliśmy ;) ja nie wyrzucam psa z domu ale wypuszczam go kiedy chce i wpuszczam kiedy piśnie czy drapnie w drzwi. Leser ma wybór: chce być w domu to jest w domu, chce na podwórko to idzie na podwórko :) większość dnia jednak woli być na świeżym powietrzu. Kojec o którym wspomniałam powstaje z myślą o tym że gdy nas nie ma, a on nie chce zostać w domu tylko na podwórku, to chcemy zeby był na maxa bezpieczny. Buda pewnie powstanie żeby w razie deszczu, w czasie naszej nieobecności miał się gdzie schować. Ale pies nadal jest psem domowym śpiącym sobie w domu na wygodnym posłaniu ;) Jedyne czego bronie Leserowi to włażenia na łóżka i kanapy :)
i3l4z0 - 17-11-2011, 11:03

brahmadaitya, Jeśli pies tak chce to ja nie widzę nic złego w zostawianiu go na podwórku na noc czy w czasie waszej nieobecności. Kotu również jest zimno przy minusowych temperaturach i jest zwierzakiem któremu zdecydowanie bardziej pasuje spanie na kominku czy "w poduchach" niż psu a jednak chce całe noce spędzać na dworze mimo wszystko że woła się go 15 razy zanim pójdzie się spać. Jeśli pies chce wyjść to uważam że należy go wypuścić jeśli ma się oczywiście ogród. W 100% popieram twoje podejście , gdyby mnie od sąsiadów nie dzielił 40 cm płotek z pewnością Bako również spędzał by więcej czasu na podwórku niż w domu. Wypuszczanie psa i zostawianie go na podwórku gdy tego chce nie ma nic wspólnego z psem przy budzie bez możliwości wejścia do domu ! Wydaje mi się że inne podejście do tego typu spraw mają ludzie mieszkający w blokach a inne ludzie mający skrawek ziemi przy domu po którym pies biega swobodnie gdy tego chce. Osoba mieszkająca w bloku jeśli pies chce musi ubrać się i wyjść na długi spacer a osoba która mieszka w domku ma ten luksus otwiera drzwi i pies idzie na 3-4h spacer zwiedzając posesje.Nigdy nie pojmę jak można trzymać psa na łańcuchu czy w zamkniętym kojcu całe życie. Ale jeśli pies chce to nich idzie i wraca na kolację :P
nata - 17-11-2011, 11:14

i3l4z0 napisał/a:
osoba która mieszka w domku ma ten luksus otwiera drzwi i pies idzie na 3-4h spacer zwiedzając posesje

Tylko,że to nie jest spacer.

irosa - 17-11-2011, 11:43

Na pewno osoba mieszkająca całe życie w bloku nie rozumie jak to jest mieszkać w domu z własnym podwórkiem.
Ja mam ten luksus, że mam dom i duże podwórko. Ale i tak wychodzę z psem na spacery i bawię się z nią na posesji. Nieraz zostaje sama na dworze ale na krótko i tylko wtedy jak jest ktoś w domu. Wiem, że pies nieraz czuje się lepiej na dworze (ma więcej bodźców, zajęć, więcej się dzieje), ale sam się nie wybiega. Nieraz w domu jest nudno nie ma dla niego czasu (wiem jak to jest mieć na głowie psa, małe dziecko, dom a pogoda za oknem nieprzychylna) ale psiak potrzebuje kontaktu z człowiekiem, jeżeli zaczniemy ten kontakt ograniczać to zaczniemy się od siebie odsuwać, nie będziemy ciekawi dla psa.
Psiak to takie dziecko, moja córcia też nieraz nie chce wracać do domu i chętnie bawiłaby się w błocie, mimo że ciemno i zimno i co mam jej pozwolić na to bo ona chce? Pies pomimo, że czuje, rozumie to nie powinien decydować o sobie - bo to my jesteśmy za niego odpowiedzialni.
Ale oczywiście każdy zrobi jak uważa, najważniejsze, aby psiak był bezpieczny i zadbany.

Rysia88 - 17-11-2011, 11:54

A ja codziennie mijam nieszczęśliwego, osamotnionego labradora który wiecznie trzymany jest na posesji- jest także wyprowadzany na spacery <zawsze na smyczy> ale chyba nie jest wpuszczany do domu, choć widać jak tego pragnie- mimo, że ma do dyspozycji ogród z trawą to on przesiaduje na betonowym chodniku przed drzwiami do domu. Właściciele zupełnie go ignorują - widziałam to nieraz... :cring: i myślę, że ten lab byłby 10000 razy szczęśliwy w małym mieszkanku nawet na 10tym piętrze wieżowca niż w tym luksusowym ogrodzie....
brahmadaitya - 17-11-2011, 11:56

irosa, jasne że pies powinien być zadbany, jasne że powinniśmy na niego uważać, ale ja daje swojemu psu maxymalna swobodę (nie narażając go). Nie ma co porównywać dziecka które przemoczy ubranie do labradora który do wody i zabaw w błocie jest stworzony ;) powiem Wam jeszcze jedna ciekawostkę: odkąd Leser tak wiele czasu spędza na dworze i odkąd postanowiłam że dam mu wolny wybór, to on właśnie NIE CHORUJE! wcześniej ciągle mieliśmy problemy z uszami, ciągle jakieś przeziębienia a teraz (odpukać) spokój! więc chyba taki tryb życia mu służy.
Lelejka - 17-11-2011, 12:01

Ja też mieszkam w domu z podwórkiem ale Lejla śpi w domku przebywa dużo w domku ,ale lubi też wylegiwać sie na trawce przed domem na podwórku jest buda Lejla z niej korzysta jednak woli dom zapewniam jej spacery długie spacery bo wypuścić psa na podwórko to nie to samo co spacer a labek na stałe przy budzie i tym bardziej na łańcuchu to błąd i choć buda ciepła to zimą w domu i nic tego nie zmieni :)

[ Dodano: 17-11-2011, 12:04 ]
brahmadaitya, zgadzam sie w 100% z twoim podejściem

donia457 - 17-11-2011, 22:46

brahmadaitya napisał/a:
powiem Wam jeszcze jedna ciekawostkę: odkąd Leser tak wiele czasu spędza na dworze i odkąd postanowiłam że dam mu wolny wybór, to on właśnie NIE CHORUJE! wcześniej ciągle mieliśmy problemy z uszami, ciągle jakieś przeziębienia a teraz (odpukać) spokój! więc chyba taki tryb życia mu służy

to jest najwazniejsze,aby byl zdrowy :)

i3l4z0 - 20-11-2011, 11:17

nata, Ale ja nie pisałam że wypuścić psa na podwórko na 3-4h i to jest jego dzienna dawka ruchu. Mój pies na spacer wychodzi 5 razy dziennie i do dyspozycji ma ogród na którym spędza chętnie czas ale z racji niskiego płotka z którego robi sobie tor agiliti nie może zostawać sam, bez kontroli. Spacer i biegania luzem po lesie polanie,węszenia niczym nie da się zastąpić. Bako nawet nie załatwia się na posesji więc tak czy siak spacer musi być i koniec.
kasiek - 25-11-2011, 10:03

Tez jestem posiadaczka podworka,wiec moge sie podzielic moim doswiadczeniami podworko-psy.Zaczne od lata moje psiaki latem czesto siedza na podworku moga siedziec tam godzinami ,szukaja chlodu ,cienia ,wyleguja sie na trawce ,latem tez czesto przebywamy tam z nimi z wiadomych przyczyn.A co do chlodniejszych miesiecy to juz inna bajka , posiedza na nim moze gora z godzinke ,zawsze zostawiam im otwarte drzwi ,zeby weszly do domu kiedy chca .Sa w dwojke i nie bawia tam sie dlugo .Nikogo nie neguje ani nie oceniam ,pisze tak jak u nas sie sprawy maja .Nasze wola nasza obecnosc i dom oraz wspolny spacer.Co pies to inny charakter?.......
Bezimienny - 29-01-2012, 22:00
Temat postu: Labrador z Owczarkiem Niemieckim na dworze.
Witam to jest mój pierwszy temat więc jeśli taki już powstał to wybaczcie.

Na wiosnę chce mieć Labradora ale mój tata chce Owczarka Niemieckiego i tu się pojawia problem.Założyłem ten temat, ponieważ chciałem się was spytać czy Labrador z Owczarkiem Niemieckim mogą razem (ale w oddzielnej budzie i kojcu) przebywać na podwórku.Tata chce mieć psa a nie sukę i ja też chce mieć psa, a czytałem na innych stronach że dwa psy będą ze sobą rywalizowały żeby ustalić kto ma mieć racje i kto ma być przewodnikiem stada (MAŁEGO STADA).

Czekam na odpowiedz.

mibec - 29-01-2012, 22:09

Bezimienny, Labrador nie nadaje sie do budy, powinien mieszkac z ludzmi w domu! Dlaczego chcesz labradora? Co wiesz o rasie, skoro nie wiesz ze to nie jest pies budowo-kojcowy?
neravia - 29-01-2012, 22:12

jeżeli szukacie psa na podwórko to nie bierzcie pod uwagę na pewno labradora :( a przynajmniej ja bym nie brała.. to stadne zwierzę i zawsze chce przebywać z ludźmi.. czyli w domu. Owczarki niemieckie, myślę, że dobrze radzą sobie z "obrona posesji" a przynajmniej te które znałam to lubiły to robić ;)
Borys11 - 29-01-2012, 22:22

Irma 3,5 roku, Borys 8 miesięcy.
Irma sunia jest owczarkiem stróżującym, ma bude, kojec itp. Natomiast Borys to labiszon domowy lord. Ładnie sie bawią razem. Raczej nie ma z nimi wiekszych problemów. :D

Nikaaa - 29-01-2012, 22:25

Borys11 napisał/a:
Irma 3,5 roku, Borys 8 miesięcy.
Irma sunia jest owczarkiem stróżującym, ma bude, kojec itp. Natomiast Borys to labiszon domowy lord. Ładnie sie bawią razem. Raczej nie ma z nimi wiekszych problemów. :D
[url=http://images40.foto...f6m.jpg]Obrazek[/URL]
Owczarek na podwórku i labek w domu jest ok :) Zresztą sunia z psem lepiej sie dogada niż dwa samce, chyba, że bedą wykastrowane. Pozatym 8-miesięczny labek to jeszcze dziecko, więc dorosłe psy też inaczej go traktują. Ale labradorom do kojca mówię NIE!
donia457 - 30-01-2012, 00:11

Bezimienny, owczarki niemieckie to psy struzujace i pasterskie ,one swietnie nadaja sie do pilnowania posesji,wtedy sa w swoim zywiole,ale labrador jako pies do pilnowania domu?? raczej tego nie wiedze,obawiam sie ze predzej by zlodzieja na smierc zalizal niz domu upilnowal
2 samce w domu to nie jest dobry pomysl,nawet jakby byli od szczeniaka wychowywani razem,pozniej dochodzi do dorastania,tak zwana "wscieklizna jader" i wtedy moze dojsc do walki psow

Bezimienny - 30-01-2012, 10:15

Ja wiem że Labradory nie powinny mieszkać w budzie ale mój Labrador by miał piękną ocieplaną budę i 40 arowe podwórko.Dużo przeczytałem o Labkach a nawet mam o nich książkę i wiem że nie powinny mieszkać w budzie ale rodzice mi nigdy nie pozwolą mieć go w domu.Ale z rodzicami dochodzimy do wniosku że nie będziemy mieć 2 psów ponieważ, to są za duże wydatki.Ale może zrobię piękne oczka i pozwoli mi mieć Labradora a z Owczarkiem może poczeka ;D
mibec - 30-01-2012, 10:21

Bezimienny napisał/a:
Ja wiem że Labradory nie powinny mieszkać w budzie ale (...)
skoro wiesz to dlaczego chcesz skrzywdzic psa? To czysty egoizm!
Cytat:
Kocham Labradory !!!
kochasz? wiec nie kupuj - poczekaj, az bedziesz mial warunki, zeby pies mieszkal z Toba w domu.
Kupcie owczarka - ten pies bedzie szczesliwy w warunkach ktore masz do zaoferowania. To tez jest wspaniala rasa, dobrze ulozony ONek bedzie wspanialym przyjacielem.

Nikaaa - 30-01-2012, 10:34

Bezimienny, skoro wiesz ze labrador to nie jest pies do budy to po co chcesz go swiadomie krzywdzic??? Niewazne czy bedzie mial bude czy palac to jest pies ktory musi miec kontakt z ludźmi i nic na to nie poradzisz. Nie badz egoista, to ze Ty chcesz takiego psa nieznaczy ze ma on cierpiec przez reszte swego zycia.
Bezimienny - 30-01-2012, 16:53

Ale wam chodzi oto że Labrador nie powinien być na dworze z tego względu że nie będzie miał towarzystwa ludzi. Obiecuje że będę przez cały mój wolny czas z nim, tylko na czas szkoły czy wyjazdu.A w sprawie mrozu czy ocieplanej budy to nie ma problemu a po drugie Labradorowi nie przeszkadza chłód. Mam pytanie czy wy macie Labradory w domu. Jak macie to powiedzcie mi jak zachowuje się on w domu od godziny 8.00 do 14.00 czy nie niszczy mieszkania.Czy wy też zostawiacie psa samego na czas pracy czy szkoły. :(
safeĆ - 30-01-2012, 16:55

Jedne niszczą, inne nie... jedne szczekają, inne są ciche... niektóre śpią grzecznie cały dzień, a niektóre trzeba zamykać w klatkach. Ale tak. W domu. Sam całe 8h, czasem jak zakupy po pracy, to nawet 9. Żadnej budy, to nie ta rasa!
ollinko - 30-01-2012, 16:58

Bezimienny, przede wszystkim Rodzice stwierdzili ze za duze koszty, tak? i tego sie trzymaj, lab kosztuje majatek. karma, vet, akcesoria. zarabiasz? kupisz mu to wszystko?
i czy na prawde chcesz unieszczesliwic psa trzymajac go w budzie? bedzie Ci dobrze z mysla ze cierpi, placze, teskni? jesli tak to.... jak mozesz.. :(

Nikaaa - 30-01-2012, 17:03

Bezimienny napisał/a:
Obiecuje że będę przez cały mój wolny czas z nim, tylko na czas szkoły czy wyjazdu.
Po pierwsze to nie musisz nam nic obiecywac. Po drugie nie wiem ile masz lat ale przypuszczam ze jestes bardzo mlody. Pies to nie jest zabawka na chwile, to kompan na lata bedziesz z nim siedzial w budzie przez najblizsze 10lat? Nie wydaje mi sie ze bedziesz sie z nim bawil na podworku na sniegu i deszczu zamiast pograc na konsoli, poogladav tv czy pokopac w pilke! Labrador mieszkajacy w domu znajduje nawet minimalny kontakt z czlowiekiem, spojrzenie, musniecie nosem reki jak przechodzisz.. Psu w budzie tego nie zapewnisz wiec nie kupuj labradora jeseli nie masz warunkiw zeby go trzymac w domu..
mibec - 30-01-2012, 17:04

Bezimienny, a dlaczego tak Ci zalezy na labradorze ?
Borys11 - 30-01-2012, 21:00

Z tego wszystkiego co tu widzę to będzie lepiej jak weźmiecie owczarka niemieckiego - to są wspaniałe psy!
Rysia88 - 30-01-2012, 21:44

Znam jednego laba w budzie... i uwierzcie mi, że jest to najbardziej nieszczęśliwy pies na świecie... jego oczy są takie smutne, gdy przechodzę obok jego posesji zawsze wychodzi, patrzy z zazdrością jak idę ze swoim psem... a ja nie mogę mu patrzeć w oczka- dlatego uwierz, że labrador którego tak bardzo chcesz nie będzie szczęśliwym psem jeśli ma mieszkać w budzie... :(

ollinko napisał/a:
lab kosztuje majatek. karma, vet, akcesoria. zarabiasz? kupisz mu to wszystko?


Każdy pies kosztuje. Tak samo kundelkowi, owczarkowi czy labkowi trzeba zapewnić dobre jedzonko, weta itd.

Małgosia35 - 30-01-2012, 22:02

Cytat:

Ale wam chodzi oto że Labrador nie powinien być na dworze z tego względu że nie będzie miał towarzystwa ludzi. Obiecuje że będę przez cały mój wolny czas z nim, tylko na czas szkoły czy wyjazdu.A w sprawie mrozu czy ocieplanej budy to nie ma problemu a po drugie Labradorowi nie przeszkadza chłód

Mam nadzieję,że takie myslenie jest tylko z tego względu,ze jesteś baaardzo młody.
W innym przypadku,lepiej żebyś nie miał żadnego psa.

neravia - 30-01-2012, 22:12

Bezimienny, mam nadzieję, że te wszystkie powyższe opinie pomogą Ci i NIE zdecydujesz się na labradora. Lab musi być w domu, to jest warunek szczęśliwego psa..jeżeli rodzice nie pozwalają to musisz się podporządkować..może kiedyś jak sam się usamodzielnisz weźmiesz już "na swoje" labka? Decyzja kupna danej rasy i ogólnie psa nie może być pochopna.. piszesz, że mimo tego, że pies będzie w ogródku będziesz się nim zajmować..czy jesteś pewien tego, że tak będzie przez co najmniej 10 następnych lat? Oczywiście, że nikt nie wie ale u młodych życie rozwija się najbardziej dynamicznie, starsi dorośli są zazwyczaj już osadzeni, ustatkowani, z planami...Domyślam się, że jesteś w młodym wieku i nie wiesz jak się Twoje życie potoczy...a pies będzie kwitnął w ogródku wiele lat! Z labradorami jest tak, że ich celem życiowym jest bycie z człowiekiem..nawet jak jesteś czymś zajęty bardzo..labek będzie leżał gdzieś w kąciku byle Ciebie słyszeć.. Oczywiście każdy pies potrzebuje uwagi i owczarek niemiecki również, zresztą bardzo podobają mi się te psy i jestem już pewna teraz - gdy kiedyś dorobiłabym się domu z ogródkiem - na ogródku będzie u mnie owczarek!A lab będzie w domu. Bo wiem, czytając na ten temat, jaka rasa jest do czego przeznaczona i myślę, że Ty po tylu opiniach (zaufaj doświadczonym ludziom) też już wiesz.
Bezimienny - 31-01-2012, 08:35

:( :( :( :cring: :cring: :cring: Dziękuje wam za te wszystkie odpowiedzi...muszę to jeszcze raz wszystko przemyśleć a właściwie macie racje jestem w bardzo młody. Na razie poczekam i przemyśle cało sprawę z Owczarkiem ale musze się pogodzić że nie będę miał Labradora... :cring:
mibec - 31-01-2012, 10:09

Bezimienny napisał/a:
musze się pogodzić że nie będę miał Labradora
w koncu bedziesz mial dom, w ktorym decyzja o tym gdzie mieszka pies bedzie nalezala do Ciebie i wtedy bedzie czas na laba. Teraz pomoz rodzicom wybrac ONka z porzadnej hodowli (z rodowodem, wychowanego w dobrych warunkach) i zaprzyjaznij sie z tym piesem :) Zycze samych milych chwil z psiakiem :)
safeĆ - 31-01-2012, 10:11

Bezimienny, jestem pewna, że owczarek da Ci równie dużo radości co labrador. To też są bardzo mądre i kochane psy :)
katerina - 31-01-2012, 11:06

Bezimienny, przemyśl to sobie wszystko bardzo dokładnie, bo labrador to bardzo trudny pies w młodości i bardzo kosztowny, jeśli jesteś zależny finansowo od rodziców możecie nie udźwignąć tego ciężaru, ja musiałam swojej suczce kiedy była mała kupować karmę za 280 zł miesięcznie do tego szczepienia ok 150 zł, regularne odrobaczenia, a w międzyczasie męczyły ją ciągłe biegunki które pochłonęły fortunę. Labrador to pies do którego trzeba się naprawdę "przyłożyć". Czytając Twoje posty widzę dziecko, które uparło się na akurat tę zabawkę i nie chce odpuścić. Ale jeśli sytuacja Cię przerośnie to co stanie się z psem??? Poza tym osobiście uważam że labrador i owczarek niemiecki to nie najlepszy pomysł, wielokrotnie słyszałam i sama doświadczyłam ataku owczarka na labradora. Owczarek to pies, który zaciekle broni swojego, taki ma już charakter. Zastanów się 1000 razy nad tym na co chcesz się zdecydować, życzę powodzenia.
donia457 - 31-01-2012, 11:25

Bezimienny, owczarki niemieckie to bardzo madre psy,jak dobrze go wyszkolisz bedziesz tak samo szczesliwy jak z labem,tylko roznica jest taka ,ze lab do budy sie nie nadaje ,umarlby chyba z tesknoty za czlowiekiem,Jestes madrym ,mlodym chlopakiem,ktory ma swoj rozum i mam nadzieje ze podejmiesz wlasciwa decyzje o zakupie psa,wierze w Ciebie ,powodzenia
Rysia88 - 31-01-2012, 12:24

katerina napisał/a:
bardzo kosztowny, jeśli jesteś zależny finansowo od rodziców możecie nie udźwignąć tego ciężaru, ja musiałam swojej suczce kiedy była mała kupować karmę za 280 zł miesięcznie do tego szczepienia ok 150 zł, regularne odrobaczenia, a w międzyczasie męczyły ją ciągłe biegunki które pochłonęły fortunę.


Czy tylko larador jest kosztowny? Nie wiem może się nie znam ale wydaje mi się, że owczarek też musi jeść być szczepiony i także zdarza mu się chorować. Wg mnie panuje jakiś mit o mega kosztach akurat w wychowaniu labradora.... To jest pies jak każdy inny. Przy decyzji o zakupie/adopcji jakiegokolwiek psa trzeba wziąć pod uwagę swoją sytuację materialną ale nie popadać w skrajności...

Jeżeli Bezimienny jest osobą niepełnoletnią, niemającą doświadczenia z psami to i zakup owczarka powinien dobrze przemyśleć- owczarek będzie szczęśliwszy mieszkając w budzie od laba ale to nie znaczy, że nie trzeba w jego ułożenie włożyć masy pracy, dużo konsekwencji- a nie wiem czy bardzo młoda osoba da sobie z tym radę, chyba, że tym zajmą się rodzice.

Bezimienny - 31-01-2012, 12:28

:mmm: :mmm: :mmm: :mmm: :mmm:
wojtecki - 31-01-2012, 15:13

Cytat:
:mmm: :mmm: :mmm: :mmm: :mmm:
czyżby zapadła jakaś decyzja?
ze swojej strony muszę się zgodzić z resztą forumowiczów, labek do budy się nie nadaje, to zbyt towarzyski pies, poza tym jakoś nie wierzę że mimo szczerych chęci będziesz poświęcał psu odpowiednia ilość czasu przez kilkanaście następnych lat, posiadanie psa to naprawdę duża odpowiedzialność, miałem kiedyś owczarka i to jest naprawdę idealny pies dla Ciebie, nie wymagający dużo uwagi, mniej wrażliwy na jedzenie i choroby a dający naprawdę dużo radości.
z jednym sie tylko nie zgodzę -utrzymanie jakiegokolwiek psa to nie są jakieś straszne pieniądze- karmę kupisz spokojnie poniżej 180zł miesięcznie + co jakiś czas szczepienia i odrobaczanie+zabawki i rózne akcesoria, jeśli piesek nie choruje to nie jest źle

Bezimienny - 31-01-2012, 18:52

A jak bym chciał poświęcić zwierzętom całe życie ?? :)
A po drugie jesteśmy rodziną która nie przepada za konsolami czy komputerami więc miał bym czas na Onka czy Laba. Choć za Labem moge chcyba tylko pomarzyć na czas dzieciństwa.

[ Dodano: 31-01-2012, 18:56 ]
A czytałem że trzymanie Labradora w budzie to tylko kwestia przyzwyczajenia go od małego. A jak bym przyszedł np. ze szkoły i cały dzień z nim się pobawił, potresował i weszedł na spacer ? :mmm:

szalej - 31-01-2012, 18:58

Bezimienny, nie nie i nie. Źle czytałeś. Nie można dla swojego widzi mi się krzywdzić psa. Labradory NIE nadają się do budy i nawet gdybyś z nim w tej budzie siedział cały dzień to się nie nadaje. Dla mnie wogóle trzymanie psa w budzie... no ale to już inna sprawa, są rasy które są przystosowane do życia na dworze i są takie które nie są. Najlepiej byś wyszedł gdybyś wziął psa ze schroniska.
Małgosia35 - 31-01-2012, 20:18

Bezimienny napisał/a:
A czytałem że trzymanie Labradora w budzie to tylko kwestia przyzwyczajenia go od małego

A czy przyzwyczajenie Ciebie do trzymania w budzie to tez tylko kwestia "od małego" ??
Pewnie bys sie do tej budy przyzwyczaił ,ale byłbys bardzo nieszczęśliwym człowiekiem...
I to samo jest z labradorem,to NIE jest pies ,który całe swoje życie może spędzić w budzie.

Na siłe chcesz nas przekonać,ze sie nadaje,ze nie bedzie nieszczesliwy itd.
Ale one się NIE nadają do takiego zycia. I lepiej zebys nie sprawdzał tego w praktyce..bo po prostu ze swojego egoizmu i widzimisię skrzywdzisz psa.
Bezimienny napisał/a:
A jak bym przyszedł np. ze szkoły i cały dzień z nim się pobawił, potresował i weszedł na spacer ?

Chyba sam nie wierzysz w to co piszesz...przez nastepne kilkanascie lat codziennie,bedziesz siedzial na podwórku i bawił sie z psem ? Niewykonalne.
Ta rasa potrzebuje ciągłej obecnosci czlowieka,i nie chodzi tutaj tylko o zabawe czy pójście na spacer.Chodzi o to żeby człowiek był po prostu obecny,w pobliżu.
No chyba ,że przeniesiesz się aby mieszkać na podwórku..

nata - 31-01-2012, 22:17

Bezimienny napisał/a:
A czytałem że trzymanie Labradora w budzie to tylko kwestia przyzwyczajenia go od małego

A gdzież to takie paranoje wypisują? :-P

kasiek - 01-02-2012, 08:45

Bezimienny, labek w budzie :| to pies rodzinny ,jest czlonkiem rodziny ,buda nie dla niego
donia457 - 01-02-2012, 09:52

kasiek napisał/a:
Bezimienny, labek w budzie to pies rodzinny ,jest czlonkiem rodziny ,buda nie dla niego

zgadzam sie z tym,labek w budzie nie wytrzyma,wiec dlaczego sie tak upierasz przy labie?

katerina - 01-02-2012, 09:57

Nie chodziło mi o to że tylko labrador jest kosztowny, ale z tego co wiem to owczarka chcą rodzice więc liczą się z odpowiedzialnością jaką na siebie biorą, a Bezimienny chce labradora jako psa nr 2 razem z owczarkiem. Dlatego może zdarzyć się np sytuacja, że labrador będzie potrzebował takiej karmy za 280 zł a rodzice powiedzą Bezimiennemu "chciałeś psa to teraz go sobie utrzymuj" i co wtedy??

Oczywiście utrzymanie psa to nie jest duży kłopot jeśli piesek nie choruje, właśnie JEŚLI.
Wydaje mi się, że przy rozważaniu wzięcia psa do siebie trzeba rozważyć każdą opcję i raczej nie nastawiać się od razu na tę najlepszą, że piesek będzie zdrowy i nie będzie sprawiał kłopotów bo później może czekać rozczarowanie które ciężko będzie unieść. Nie popadam w żadne skrajności tylko daję do zrozumienia że różnie bywa.

Ewelina - 01-02-2012, 10:00

Labrador w budzie wytrzyma, bo będzie musiał jeżeli ktoś postawi taki warunek, ale jakim kosztem. Labradory są psami bardzo mocno związanymi emocjonalnie ze swoimi właścicielami. Nie spotkałam labradora który zachowywałby się oschle wobec swojego właściciela. One potrzebują byc stale z przewodnikiem. Co z tego, że poświęci się mu czas kiedy wróci się ze szkoły. Dzień i noc są długie ile z tego dostanie pies kiedy trzeba będzie się uczyc, bo niestety szkoły nie da się odłożyc na później, bo pies. Co stanie się kiedy super Pan zachoruję a rodzice będą pochłonięci pracą. Pies nie zrozumie co się dzieję. Nagle coś się zmieni co mu się wtedy powie? Przemyśl to dobrze. Postaw się na miejscu psa który mieszka w budzie jego jedyną atrakcją jest zabawa ze swoim przewodnikiem, bo pewnie jak jest podwórko to spacery są rzadko. Jeżeli uda ci się przekonac rodziców, żeby pies był w domu to super. Jeżeli rodzice nie chcą psa do domu tylko do budy to niestety nie ta rasa. Skrzywdzisz psa i tym nie zyskasz prawdziwego przyjaciela.
Bezimienny - 01-02-2012, 13:04

:cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring: :cring:

TEMAT ZAMKNIĘTY !<>!

petrelli - 01-02-2012, 14:21

Generalnie z tego co czytam o wiele lepiej już byłoby w Twoim przypadku kupić owczarka. Labki to psy dosyć wymagające w opiece, bardzo towarzyskie, więc potrzeba troszkę więcej zaangażowania i odpowiedzialności. Co do owczarka - moi dziadkowie mają 2, jako, że mieszkają na wsi to oba pieski mają swoje budy bo nikt mieszkający na wsi w domu piesków raczej nie trzyma :D owczarki wymagają mniejszej uwagi, to bardzo dobra rasa na "pierwszego psa" nawet. Więc póki co poleciłbym Ci onka bo na labka jest jeszcze za wcześnie.
Nikaaa - 01-02-2012, 14:37

petrelli napisał/a:
, to bardzo dobra rasa na "pierwszego psa"
Tu sie nie zgodze.. Owczarek jak każdy pies potrzebuje ułożenia. Niewychowany pies może być niebezpieczny, a do owczarka trzeba miec "twardą rękę" i myslę, że niedoświadczona osoba może sobie z nim nie poradzić. To wielkie i ciężkie psy, które potrafia szarpnąć i przewrócic. Mam w Poslce ONka i odkąd ja wyjechałam to mama sobie z nim ledwo daje rade, to on wyprowadza ją a nie ona jego. Kiedy jeszcze byłam ja chodził przy nodze bez smyczy.. Więc jak widać nawet ONka trzeba wychowac, zresztą jak każdego innego psa ;) A duży pies na początek to, hmm.. nie wiem czy to dobry pomysł na pierwszego psa dla dziecka :)
petrelli - 01-02-2012, 14:53

Nieprecyzyjnie się wyraziłem ;] oczywiście chodziło mi o tą sytuację i wybór między ON'kiem a Labkiem. Bo generalnie na pierwszego psa to najlepszy chyba kundelek :D Jakkolwiek każda rasa ma swoje plusy/minusy pod względem opieki nad nią. Moim pierwszym psem był właśnie Owczarek niemiecki (miałem wtedy 14 lat :-P ) i same pozytywne wspomnienia wyniosłem z tego okresu. No, ale nie ma reguły, wszystko zależy od psa (i wychowania) bo każdy ma swój charakter :)
alanek - 04-02-2012, 14:29
Temat postu: przybłąkał się labek
witam ,już od prawie miesiąca stałem sie przypaskowo właścicielem labka biszkoptowego .przybłąkał sie głodny , podejrzewam że ktoś go wyrzucił pewnie ? nie wiem , too był początek ferii i dlatego tak pomyślałem , dawałem ogłoszenia do gazet i w necie i nic , nikt nie szukał anie nie dzwonił. los tak chciał że bylem przygotowany bo miesiąc przed tym zdarzeniem zwinęli mi piękną suczkę owczarka niemieckiego, dlatego miałem spory kojec i budę . ten labek widać jak by mieszkał na dworze, i do domu ani mowy żeby wszedł, śpi sobie fajnie w ciepłej budzie, chodze z nim na d ługie spacery, nakupiłem karmy itd. moje pytanie jest, czy faktycznie mu w tej bodzie nic nie będzie? bardzo go polubiłem uczę go , ma około roku i mam zamiar iść z nim do weterynarza żeby go zbadał bo juz chyba nikt się nie zgłosi? mieszkam na wsi i mam sporą działkę , już kilka razy dawał nogę na jakąś godzinę i zawsze wraca, więc chyba mu dobrze. powiedzcie czy może tak mieszkać w kojcu? i może jakieś rady ??z góry dziękuję i pozdrawiam
dominika92 - 04-02-2012, 14:34

alanek, labki to jednak psy, które wolą być przy człowieku i nie powinny mieszkać w budzie. Jeśli go znalazłeś i jak mówisz nie chce wchodzić do domu to pewnie dlatego, że zawsze mu zabraniano..Jednak są to psy które nawiązują silną więź z człowiekiem, to nie owczarek, który będzie czuł się dobrze na podwórku, choć pewnie akurat ten się przywyczaił skoro można przypuszczać, że od małego tak żył..Nie masz możliwości zabrać go do domu? Do ciepełka?
Jeśli zdecydowałeś się go przygarnąć, to nie dobrze, żeby tak uciekał, bo może mu się coś stać..kolejny argument, który przemawiaza tym by wziąć psa do domu. No i żeby nie było podobnie jak z owczarkiem, że ktoś go po prostu ukradnie...
Jaką karmę zakupiłeś?

neravia - 04-02-2012, 14:43

alanek, z tego co piszesz wszystko wskazuje, że Twój labek był wcześniej typowo podwórkowym psiakiem.. ale tak jak pisze dominika92, psiaki tej rasy są typowo "domowcami" i ja bym rozpoczęła na Twoim miejscu proces udomawiania, jeżeli zdecydowałeś zatrzymać go na stałe. Pokazać mu, że dom też jest fajny i wyeliminować wałęsanie się samopasem..ze względów choćby bezpieczeństwa, albo ponownie ktoś może ukraść Ci psiaka albo pójdzie i nie wróci.
Dobry z Ciebie człowiek, że przygarnąłeś biednego psiaka.

ola125 - 04-02-2012, 14:55

Wiesz, dobrze by było gdyby jednak zimę i późną jesień spędził w domu, laby rzeczywiście bez człowieka ani rusz! Mówię to po swoim przykładzie Diana latem śpi w budzie, jej się to podoba nawet bardzo, nie chce latem spać w domu. Ale jednak gdy pogoda spadnie poniżej zera śpi w domu. Spróbuj go oswoić z domem, nagradzaj w domu, mów pieszczotliwie, kup materac czy wygodne legowisko, niech się z nim oswoi i śpi w nim.Pies powinien mieć swój kąt :)
Pozdrawiamy!!

alanek - 05-02-2012, 18:14

witam ponownie, dziś próbowałem i nic, on na widok domowych drzwi tak się zapiera że szok , a nie mam serca go na siłę ciągnąć , tylko spacerki go interesują i chyba bardzo mu się chce do jakiejś suni :) , i po spacerku ładnie wchodzi do kojka. budę ma ocieplaną i to dobrze, ma tam kocyk który sobie raz wciąga do środka , raz na zewnątrz. normalnie szczeka na obcych , nie jest ostry, ale jak zaszczeka to połowa miejscowości słyszy :) . a powiedzcie gdybym czasem chciał jeszcze suczkę owczarka niemieckiego, to labek będzie źle reagował na nią ? , chociaż nie wiem, w sumie labciu daje mi tyle szczęścia że z owczarkiem dam sobie luzik . pozdrówka
Chelsea - 05-02-2012, 18:54

alanek napisał/a:
chodzi do kojka. budę ma ocieplaną i to dobrze, ma tam kocyk który sobie raz wciąga do środka , raz na zewnątrz.

on na tych mrozach w kojcu jest??

alanek - 05-02-2012, 19:30

tak :confused: ale , nie ma szans by wszedl do domu. probowal;em przez drzwi wejsciowe i przez spora brame garazowa i nic, staje deba , zapiera sie i koniec . spi sobe w budzie i rano wychodzimy na spacerek i normalnie lata , uwielbia bawic sie w sniegu
dominika92 - 05-02-2012, 19:34

alanek, a próbowałeś go jakoś zachęcić czymś dobrym do jedzenia? może stopniowo..raz podejdzie pod drzwi, daj mu nagrodę i odpusć i każdego dnia coraz dalej..
alanek - 06-02-2012, 06:51

tak wlasnie robilem, ta metoda podzialala juz w innych kwestiach ,typu , siad , lapa. wie jak go chwale od razu widac jak sie cieszy, a tu sie wykreca i zadna karma ani smakolykim odwraca normalnie leb w druga strone i zapiera sie lapami, wiesz ja go przygarnalem i moze ktos wczesniej go trzymal nma dworze i dlatego. a teraz ma okolo roku wiec juz troche zapamietal
Andante - 06-02-2012, 06:59

alanek, a próbowałeś go po prostu do domu wnieść? I nagradzać, jak się troszkę uspokoi.
Pewnie nie zna domu, a może i był ostro karany za próbę wejścia do środka.
Miałam u siebie tymczasowiczki, które na bank nie znały domu (kojcowo budowe pewnie były, do rozrodu oczywiście). Nie umiały chodzić po schodach, śliska podłoga wywoływała paniczny strach itd. Ale to z czasem sie zmieniało i te suki tez zmieniały się w "zwykłe" domowe labradory (kanapowo - łóżkowe zresztą też). Ale na to trzeba dużo czasu. :)

Monisiaczek - 06-02-2012, 15:37

alanek, być może za wchodzenie do domu był ostro karcony i dlatego tak się zachowuje. Grunt to się nie poddawać. Mam w tej chwili labkę z pseudo na DT - wiem, co mówię :)
Ewelina - 06-02-2012, 16:25

Dokładnie nie poddawaj się. Nagradzaj go i spróbuj go wnieść na rękach miziaj go wtedy nagradzaj, żeby zobaczył jak jest fajnie :)
alanek - 06-02-2012, 19:16

no , na rękach to raczej nie dam rady bo jest dosc duzy , mam nadzieje na szybka wiosne :)

[ Dodano: 06-02-2012, 19:26 ]
a powazniej to, nie dostalem odpowiedzi , czy moze zle pytalem czy labkom grozi cos jak przebywaja na dworze? mam na mysli zmarzniecie lapek albo cos takiego? jakies wyziebienie, wiem o tesknocie, bo przebywam z nim czesto na dworze , bawimy sie itd, fajnie wywija na sniegu, wiec raczej mu dobrze , ale czy w mrozy mu cos nie grozi?
apropos wprowadzania, to dalej nie ma dobrych wynikow, i smiac mi sie chce z niego bo teraz to jak tylko wyczuwa ze ide w strone drzwi to juz rozumie co chce i sie zapiera:) , ogolnie jest superowy, musze zrobic zdjecie by go Wam pokazac, czekam na odpowiedz.pozdrowka

Andante - 06-02-2012, 19:36

alanek napisał/a:
na rękach to raczej nie dam rady bo jest dosc duzy

Mój też duży - 41kg. Jednak zarówno mąż, jak i syn jest w stanie go podnieść. :)

maxxior - 06-02-2012, 20:05

alanek napisał/a:
czy labkom grozi cos jak przebywaja na dworze? mam na mysli zmarzniecie lapek albo cos takiego? jakies wyziebienie

Ja sam jestem przeciwnikiem trzymania Labradora w budzie ale znam wielu ludzi u których Laby śpią na dworze.
Jęśli pies przebywa cały czas na dworze to jest "zahartowany".
Co innego jeśliby kazać się wynieść psu z ciepłego domu na dwór.
Wtedy na pewno by się rozchorował.
Myślę że jeśli pies nie chce do domu to nic na siłę.Ma w końcu gęsty,niechłonący wilgoci podszerstek i długą sierść.Jest przystosowany genetycznie do zimna.
Możesz mu słomy do budy jeszcze napchać to dodatkowo go odizoluje.

Karoola - 07-02-2012, 13:30

Zgadzam się z maxxior, nie ma sensu wciągać go do domu na siłę. Lepiej go stopniowo przyzwyczajać, podchodzić coraz bliżej domu np. bawiąc się, ale tak, żeby pies był w strefie komfortu, tzn, żeby się nie zapierał itd. Może to zająć dużo czasu, ale będzie dla psa lepsze, niż wrzucenie go do domu.
Jeśli przygotujesz psu ciepłą budę, najlepiej z jakimś przedsionkiem, będziesz dawał wartościowe, ciepłe posiłki, tłustsze niż dla normalnego psa, to powinien przetrwać zimę bez szwanku.
Pozdrawiam

alanek - 20-02-2012, 18:02

.sciemka po malej przerwie bo nier mialem neta, i poki co labkowi nic nie jest. bylem z nim uweta bo myslalem ze zaczynaja mu sie plamki robic kolo wasow i jakis byl inny i myslalem ze to nuzyca czy jakos tam , ale nie.i od 4 dni moj juz labek ma ksiazke i szczepoienia i wsio ok, lekarz mowil ze jest zdrowy wazy 33 kg i jest juz moj na maxa, i b sie ciesze z tego powodu. dziekuje wam wszsytkim kochani za pomoc i porady.teraz szkole go by stal sie posluszniejszy to jest nie uciekal :) , ma poltora roku, ale widze ze to bardzo modre pieski i dobrze nam idzie :) :) , pozdrowka

[ Dodano: 20-02-2012, 18:05 ]
a i dokoncze o tym wchodzeniu do domu , poki co skonczylo sie ze do garazu sie odwazyl ktory mam przy domu , i duza brame i pewnie dlatego wszedl :) , ale juz robi sie cieplo :) i chyba go nie bede gnebil by zostawal w domu, niech sobie lata, a ma gdzie , nie kopie dolow ani nic takiego, tylko czasem cos zakpopuje sobie na zas :) jak ma za duzo papu :)

Ewelina - 21-02-2012, 08:52

alanek, Teraz jest marcowa akcja sterylizacji i kastracji psów sprawdź w necie czy w twoim mieście jest taka akcja. Skoro tak lata po podwórku to lepiej go wykastrować, żeby go czasem jakiś pseudohodowca nie wypatrzył i nie zabrał. Tu masz link http://www.akcjasteryliza...ta-lecznic-2010
RADOM:

Przychodnia weterynaryjna ABC UNI-WET
Jacek Napieraj
ul: Batorego 11
tel; 695-160-185, 48-363-33-37
www.weterynarz.radom.pl

goma - 06-08-2012, 11:20

Hehe. Mój nie został nigdy sam na dłużej ale ostatnio była akcja jak jechałam samochodem na parę minut to biegł za mną do bramy a potem mama mówiła że strasznie płakał. Jak jedziemy na działkę bo tam mam większy wybieg niż na podwórku to pierwsza jestem ja a potem inne osoby:)) Małe to ale rozumek ma:)) Ale też się zastanawiam jakby to było jakby mnie nie było kilka dni w domu. Na podwórku siedzi sam grzecznie i nie płacze:) Oczywiście bawimy się z nim co chwila do niego wychodzimy:)
Nikaaa - 06-08-2012, 13:13

goma, to bardzo niedobrze, że pies nie zostaje sam. To powoduje narastanie lęku separacyjnego. Lepiej jak najszybciej zacznij z nim ćwiczyć zostawanie w domu na dłuższy czas.
Spędzicie razem najbliższe 10 lat. Nigdy nie wiesz jaka sytuacja może wyniknąc więc pies MUSI nauczyć się zostawać w domu na dłuższy okres czasu. Zacznij naukę, bo im starszy pies tym gorzej.

Almathea83 - 06-08-2012, 13:25

Nikaaa, ale skoro pies siedzi na podwórku.. goma, piesek nie może być z Wami w domu? Labek to nie pies do pilnowania posesji, potrzebuje kontaktu z ludziem..
goma - 06-08-2012, 13:35

nie spoko Ale ja wiem że labki nie są od pilnowania ale to że nie siedzi z nami w mieszkaniu nie znaczy że nie spędzamy z nim dużo czasu. Z nim cały czas ktoś jest. Teraz lato codziennie go zabieramy na wieś :) Nie jest mu chyba tak źle bo nie płakusia, bo jak tylko mu się coś naprawdę dzieje szybciutko lecę się nim zająć:) On się nie nudzi:)
Andante - 06-08-2012, 13:49

goma napisał/a:
Z nim cały czas ktoś jest


A w listopadowym deszczu czy na mrozie też będzie sie Wam chciało być z nim cały czas?
Czy to będzie pies podwórzowy, kojcowy?
:(

goma - 06-08-2012, 13:51

o nie nie na mróz będzie spał ze mną:) aż tak zła pani to ja nie jestem:) na burzę i ulewę też go wpuszczę:)
Nikaaa - 06-08-2012, 14:02

goma, mimo wszystko uważam, że pies powinien być z Wami w domu. Labrador to nie jest pies na podwórko. Dlaczego go tam trzymasz?
goma - 06-08-2012, 14:06

ale jemu tam źle nie jest na łańcuchu nie siedzi w kojcu też nie, matka też przebywała na podwórku:)
anna34 - 06-08-2012, 14:08

goma napisał/a:
ale jemu tam źle nie jest na łańcuchu nie siedzi w kojcu też nie, matka też przebywała na podwórku:)

nigdy nie zrozumiem po co komuś labek na podwórku,do obrony :doubt:

Nikaaa - 06-08-2012, 14:14

anna34 napisał/a:
goma napisał/a:
ale jemu tam źle nie jest na łańcuchu nie siedzi w kojcu też nie, matka też przebywała na podwórku:)

nigdy nie zrozumiem po co komuś labek na podwórku,do obrony :doubt:
Dla mnie to kompletna nieznajomość rasy.. Byle by ładnie wyglądał.
nata - 06-08-2012, 14:17

goma, to on mieszka w budzie?
goma - 06-08-2012, 20:56

on śpi na dworze bo chce tam spać, do budy nie wchodzi ale dla mnie bzdurą jest trzymanie jakiegokolwiek psa w mieszkaniu. Znam wiele osób co trzymają labki na zewnątrz i jakoś te psy żyją sobie szczęśliwie.
Nikaaa - 06-08-2012, 21:02

goma napisał/a:
ale dla mnie bzdurą jest trzymanie jakiegokolwiek psa w mieszkaniu
:-o :-o Czyli w zimie Twój pies też będzie mieszkał w budzie?!
Współczuję Twojemu psu. Chyba nie masz bladego pojęcia jaką rasą jest labrador. Trzebabyło sobie kupić owczarka..

Almathea83 - 06-08-2012, 21:02

goma napisał/a:
on śpi na dworze bo chce tam spać, do budy nie wchodzi ale dla mnie bzdurą jest trzymanie jakiegokolwiek psa w mieszkaniu. Znam wiele osób co trzymają labki na zewnątrz i jakoś te psy żyją sobie szczęśliwie.


:beated: :beated:

AnIeLa - 06-08-2012, 21:03

goma napisał/a:
dla mnie bzdurą jest trzymanie jakiegokolwiek psa w mieszkaniu.


Ja trzymam tak psa w mieszkaniu właśnie,małym mieszkaniu dodam.Aktualnie leży koło mnie "kołami " do góry.

goma napisał/a:
Znam wiele osób co trzymają labki na zewnątrz i jakoś te psy żyją sobie szczęśliwie.
Bo innego życia nie znają.

Labrador w budzie czy na dworze,z dala od swojego człowieka. Szkoda, wielka szkoda.

ambird - 06-08-2012, 21:07

goma napisał/a:
dla mnie bzdurą jest trzymanie jakiegokolwiek psa w mieszkaniu


Nie wierzę w to co czytam.
Koguta sobie trzeba było sprawić.

goma - 06-08-2012, 21:08

pisałam już że zimą będzie spał w domu.
AnIeLa - 06-08-2012, 21:11

a po zimie znowu pójdzie na dwór?

Nie rozumiem tego.

Nikaaa - 06-08-2012, 21:15

goma napisał/a:
pisałam już że zimą będzie spał w domu.
Skoro trzymanie psa zimą w domu jest ok, to dlaczego w lecie jest to absurd? Prosze Cię, poczytaj troche o labradorach to zrozumiesz o co nam wszystkim chodzi. To psy stworzone do życia Z człowiekiem.
A to, że inni ludzie nie maja pojęcia o labradorach i unieszczęśliwiają je trzymając je w budzie nie znaczy, ze Ty równiez musisz unieszczęśliwiać swojego psa. Gwarantuje Ci, że bardziej szczęśliwy będzie leżąc z Toba na zimnej, twardej podłodze niż sam w najbardziej luksusowej budzie.. Pomysl nad tym i weź psiaka do domu.

AnIeLa napisał/a:
a trzymam tak psa w mieszkaniu właśnie,małym mieszkaniu dodam.Aktualnie leży koło mnie "kołami " do góry.
Moja również leży teraz koło mnie z pyskiem opartym o moje kolano.. Nie ma lepszego uczucia!
Teresa - 06-08-2012, 21:18

hahahaha koguta dobre :D :D skoro on nie spi w budzie ani w kojcu to gdzie??! przeciez noce sa chlodne a z tego co widze to to jest malutki szczeniak... poza tym moze gdzies pojsc i stanie mu siw krzywda albo ktos wam go ukradnie... nie daj Boze jescze zje cos nieodpowiedniego co znajdzie w nocy na trawie i zdechnie :beated: :beated: jak mozna byc takim bezmyslnym? chyba naprawde nie masz pojecia kim jest labrador :bad:
goma - 06-08-2012, 21:20

znajomość rasy? czytałam o niej a trzymanie psa w blokach to ja bym nazwała znęcaniem. Każdy pies musi mieć wybieg a nie być traktowanym jak maskotka a widzę to wielu nawiedzonych ludzi którzy tak traktują psa. LAbek ma mieć kontakt z człowiekiem i nie ważne gdzie śpi. Nie chce mi się gadać z nawiedzonymi ludźmi. Pies to zwierzę nie maskotka.
Teresa - 06-08-2012, 21:22

Nawiedzeni?! :bad: :beated: ktos kto ci udziela rad jest nawiedzony?? bez komentarza... mam nadzieje ze zrozumiesz zanim psiunce stanie sie krzywda
dominika92 - 06-08-2012, 21:23

goma, znęcaniem? Ile masz lat? 10 ? :| Ręce opadają...Właśnie, pies to zwierzę, które powinno trafiać w ręce odpowiedzialnych ludzi...którzy cokolwiek wiedzą o rasie, anie wypisują głupoty.
I nie obrażaj użytkowników.

Di - 06-08-2012, 21:23

goma, powtórzę też to, co już Ci tutaj wszyscy pisali, ale zastanów się. Laby przywiązują się do człowieka. To są psy towarzyszące. Przejrzyj forum, ludzie tutaj piszą o swoich doświadczeniach; ich psy łażą za nimi wszędzie, towarzyszą w łazience, śpią w łożach małżeńskich albo z małymi dziećmi. To są psy rodzinne, dla których najważniejsze to być z człowiekiem. Wydaje Ci się, że to przesada, mówisz, że mu źle na tym dworze nie jest, ale naprawdę nie masz o tym, jak mu jest, bo on jest maleńki, o ile dobrze interpretuję jego datę urodzenia, i sam nie rozumie, o co chodzi, że na tym dworze jest. I co, takie letnie noce, tak maleńki pies spędza sam? To małe, psie dziecko. Potrzebuje swojego kochanego człowieka przy sobie prawie non stop.
I ja wiem, o co Ci chodzi, że psiakowi na dworze się krzywda nie dzieje - moja też rano ma otwarte drzwi na ogródek i może sobie sama wybrać, gdzie sobie siedzi - w domu, czy na dworze. W te upalne dni znajduje sobie kącik pod tują i śpi, ale gwarantuje Ci, że nawet gdyby się miała usmażyć z gorąca, a nikogo by na ogrodzie nie było - zostałaby z nami w domu. Ale Bianka ma 8 miesięcy, musiała się już nauczyć zostawania sama w domu i jest na tyle 'duzia', że jak ją spuszczę z oka na pół godziny, to co najwyżej oskubie tacie drzewka. Ale zawsze zostawiam jej wybór. Twój pies jest na to za mały.

anna34 - 06-08-2012, 21:24

Goma,mój pies to członek rodziny,a Twojemu współczuje poprostu ]:)
Nikaaa - 06-08-2012, 21:25

goma, a słyszałaś o czymś takim jak kwarantanna? Pies nie powinien wychodzić z domu do 12 tygodnia, 2 tygodnie po ostatnim szczepieniu.
Teresa napisał/a:
skoro on nie spi w budzie ani w kojcu to gdzie??! przeciez noce sa chlodne a z tego co widze to to jest malutki szczeniak...
Dobre pytanie. Nie ma to jak nieodpowiedzialny właściciel..
ambird - 06-08-2012, 21:26

Psy mieszkające w blokach wychodzą na spacery, te podwórkowe niekoniecznie :(

Byłam u koleżanki w weekend, dzielnica willowa, ludzie nadziani a na spacery chodzi tam tylko moja koleżanka.
Jak widziałam te sfrustrowane psy za płotami to mi się serce krajało..

goma napisał/a:
Nie chce mi się gadać z nawiedzonymi ludźmi


Zatem :papa:

Di - 06-08-2012, 21:29

goma napisał/a:
trzymanie psa w blokach to ja bym nazwała znęcaniem. Każdy pies musi mieć wybieg a nie być traktowanym jak maskotka


Labrador (ani zresztą żaden inny pies) nie liczy metrażu mieszkania. Dla niego to jest nieistotne czy mieszka w jednym pokoju, czy w willi z basenem - byle żyje z ukochanym człowiekiem. Wybieg musisz mu gwarantować spacerami, pies nie musi mieć podwórka, żeby być spokojnym i dobrze ułożonym.
Wreszcie - pies to nie jest maskotka, ale nie jest to też nieczująca masa, którą możesz interpretować po swojemu. Każda rasa ma swoje potrzeby i te potrzeby są opisane dziesiątkami książek opartych na wieloletnich pracy hodowców, szkoleniowców, weterynarzy.

Andante - 06-08-2012, 21:35

I znowu te mity o ogródkach i wybiegach.
Tez mieszkam w domku - przez dużą część roku drzwi na taras są chociaż uchylone. A teraz latem otwarte na oścież. Niektórzy zdziwiliby się widząc, ze moje psy same w tym ogrodzie byc nie chcą. Ja na leżaku - one koło mnie. Ale jak idę do domu, ogony momentalnie maszerują za mną.
Już widzę, jak tem mały gomy zostanie na zimę wpuszczony na "salony". Chyba, że mamy na myśli garaż, piwnicę itp.
No przykre i smutne to bardzo. :<

Nikaaa - 06-08-2012, 21:37

Cytat:
Labrador (ani zresztą żaden inny pies) nie liczy metrażu mieszkania. Dla niego to jest nieistotne czy mieszka w jednym pokoju, czy w willi z basenem - byle żyje z ukochanym człowiekiem. Wybieg musisz mu gwarantować spacerami, pies nie musi mieć podwórka, żeby być spokojnym i dobrze ułożonym.
Dokładnie. Mając psa na podwórku również trzeba wychodzić z nim codziennie na długi spacer. Jeśli tego nie robisz to TO jest właśnie znęcanie się nad psem. Labrador to pies bardzo aktywny, któremu leżenie pod krzakiem nie wystarczy.. Musi sie porzadnie wybiegać. Czekaj tylko az podrośnie i zacznie Ci kopać dziury pod płotem i uciekać. Tak właśnie zachowują się labradory mieszkające na podwórkach, którymi nikt się nie zjamuje. Byle by tylko biedak koniec końców nie wylądował w schroniskowej klatce. Tego mu zyczę.
AnIeLa - 06-08-2012, 21:41

goma napisał/a:
znajomość rasy? czytałam o niej a trzymanie psa w blokach to ja bym nazwała znęcaniem. Każdy pies musi mieć wybieg a nie być traktowanym jak maskotka a widzę to wielu nawiedzonych ludzi którzy tak traktują psa. LAbek ma mieć kontakt z człowiekiem i nie ważne gdzie śpi. Nie chce mi się gadać z nawiedzonymi ludźmi. Pies to zwierzę nie maskotka.


Dokładnie masz prawie rację A wiadomo,że prawie....... ;)

Po pierwsze pies ma być wybiegany a nie mieć wybieg. Różnica spora. Mój pies jak jedziemy na wieś leży koło mnie i czeka aż zacznę się z nim bawić, aby mu rzucić kija, przejdzie się raz czy dwa po działce i wraca do swojego przewodnika bo taka to rasa,kij się sam nie rzuci a aportować trzeba.


Po drugie nawet nie wiesz o ile większość psów żyjących w mieszkaniu ma lepsze życie niż niejeden na podwórku. Ile czasu dziennie poświęcasz swojemu psu? Spacer,szkolenie,zabawa?

Czy mi się chce czy jestem chora muszę wyjść z psem z mieszkania na kilka krótkich spacerów + minimum jeden długi aby psa wybiegać bo tego każdy zdrowy pies potrzebuje,wysiłku zarówno umysłowego jak również fizycznego.


Teraz stwierdzenie z którym się zgadzam w 100 %
Pies to nie zabawka więc nie jest po to aby dobrze wyglądać na podwórku.Z psem trzeba pracować, wychodzić,szkolić,bawić się, poświęcać mu czas. Sporo czasu.


Wytłumacz proszę dlaczego pies zimą będzie w domu a latem wiosną na dworze. Tego pojąć nie potrafię.

fadziochowa - 06-08-2012, 21:50

Labrador w budzie...nigdy w życiu!!! Wszyscy użytkownicy mają rację- te psy potrzebują przede wszystkim naszej obecności, a pozostawienie ich samych na dworze w nocy to dla nich największa krzywda!! ...i to w dodatku szczeniaka!!?? :beated: ]:)

Z moim Fado na początku też był problem, bo mój brat (brat id*ta bez szacunku do zwierząt :bad: ) również nie chciał Fado w domu...miał mu kojec zrobić. Ale "mamusia" ( ja) i "tatuś" (moja siostra) po pierwszym dniu spędzonym z Fadziochem w domu nie wyobrażałyśmy sobie tego...ON po pierwszej godzinie chodził za mną krok w krok, ciągle musiał ktoś być blisko niego. Więc przeciwstawiłyśmy się bratu, przekonałyśmy mamę i w końcu stanęło na naszym. Uwielbiamy jego obecność w naszym łóżku, jego piękne i mądre spojrzenie, jego obecność przy nas...tak jak on uwielbia naszą obecność ;) I nawet do wstawania o 4 rano na "poranną toaletę" można polubić :D
Buziaki i głASKANKO DLA WSZYSTKICH DOMOWYCH MASKOTEK ;* :haha: :D

agusia1974 - 06-08-2012, 21:52

ja też mam podwórko i moje psy śpią w domu i codziennie chodzą na spacery. Mało tego śpi czasem u mnie w łóżku :D
AgaD - 06-08-2012, 21:54

goma napisał/a:
dla mnie bzdurą jest trzymanie jakiegokolwiek psa w mieszkaniu

goma napisał/a:
czytałam o niej a trzymanie psa w blokach to ja bym nazwała znęcaniem

To jest Twoje zdanie....
Mój pies ma ogród i pewnie jest to udogodnienie bo nie trzeba się ubierać, żeby psa szybko siku wyprowadzić, ale czy mój psiak tak korzysta z tego wybiegu to bym nie powiedziała. Jak jestem w domu to ona jest w domu, jak jestem w ogrodzie to ona jest ze mną.
Mimo ogrodu codziennie jesteśmy na 2-godzinnym spacerku i to sprawia mojej Jaffce najwięcej radości.
Podczas mojej nieobecności siedzi 9 godzin sama w domu, niestety muszę iść do pracy. Jakoś sobie nie wyobrażam, że zostawiam ją w tym czasie w ogrodzie, w domu jest spokojna, przez cały czas śpi i czeka.
Dlatego uważam, że Labek najbardziej potrzebuje kontaktu z człowiekiem bez względu czy ten człowiek mieszka w domu czy mieszkaniu, oczywiście z zapewnieniem odpowiedniej dawki ruchu.

Każdy wychowuje swojego psa jak mu pasuje, ale Laba w budzie, mieszkającego na ogrodzie sobie nie wyobrażam.
Może jestem szurnięta, ale moim zdaniem każdy psiak powinien mieszkać w domu i strasznym jest dla mnie widok pięknych domów, ogrodów..... i psiak zwinięty na wycieraczce :(

nata - 06-08-2012, 21:57

goma napisał/a:
trzymanie psa w blokach to ja bym nazwała znęcaniem

Zapraszam do mnie - widzę, że daleko nie masz :-P - zobaczysz jak ZNĘCAM SIĘ nad moim psem i jak bardzo jest przez to nieszczęśliwa! :-o

Masakra.

Teresa - 06-08-2012, 22:00

tymbardziej teraz jak to taki maly szczeniak powinno mu sie zapewnc najwiecej opieki... przeciez jak moja byla w takim wieku to ja bym ja najchetniej clay czas calowala miziala i najlepiej nosila na rekach :D :D jak mozna nie doceniac takich slicznych szczeniat i narazac je na krzywde :beated:
bina071 - 06-08-2012, 22:34

goma napisał/a:
Nie chce mi się gadać z nawiedzonymi ludźmi.
Nie ma to jak dojrzałe podejście do sytuacji :D Krzyżyk na drogę, współczuję tylko psiakowi. Reszta już się wypowiedziała i ja z ałym sercem się do tego dołączam.
Lilitu - 06-08-2012, 22:41

Odie ma prawie 2 hektary ogrodu. Od jego ucieczki nie zostawiamy go samego, teraz z resztą jest to niemożliwe bo wymieniamy ogrodzenie (którego już nikt nie sforsuje). Ale i tak nie wyobrażam sobie żeby siedział w budzie. Podejrzewam, że szybko by się znudził i zaczął rozrabiać, a pomysły ma nieziemskie :beated: .
Karoola - 07-08-2012, 00:49

Wszystko już zostało napisane, ja jedynie mam nadzieję, że goma przeczyta wszystkie rady i weźmie je sobie do serca... Nawet jeśli już się nie ujawni... <ale hej, nie obrażaj się, chcemy jak najlepiej dla każdego psiaka, Ty też prawda? >
:)

Weronika_S - 07-08-2012, 11:22

ech te całe ogródki to chyba największe przekleństwo psów :( ludziom się wydaje,że jak mają kawałek ogródka to ich pies złapał Pana Boga za pięty i jest najszczęśliwszy na świecie a oni już swoją robotę zrobili bo po co zabierać psa na spacer,ma przecież ogródek do biegania.Tylko później szok,że pies z tego najcudowniejszego miejsca zwiał.Jak dla mnie znęcaniem się jest właśnie codziennie ten sam ogódek,zero nowych bodźców i codzienne frustrowanie psa.A budy już nie będę komentować,po co w ogóle mieć psa...
Andante - 07-08-2012, 11:42

Weronika_S napisał/a:
ech te całe ogródki to chyba największe przekleństwo psów

No nie. Tak też nie można oceniać i generalizować.
Ogród to dla mnie i moich psów blogosławieństwo. Nie ma problemu z szybkim siku, czy awaryjną kupą w środku nocy. Psy lubią tarzac się w trawie, kąpać w baseniku. Lubią też kopać w specjalnie zostawionej dla nich piaskownicy.
A z jaką przyjemnością korzystają z owoców - Dante sam zrywa czereśnie, gruszki, brzoskwinie. A Beza uwielbia spadające śliwki.
A wyjscia z psami na smyczy, czy wyprawy do parku i nad wodę, to zupełnie inna sprawa. Dla jednych oczywista, dla innych nie. Ale idąc tym tropem, to jest wiele psów, które blokowo-mieszkaniowe życie sprowadza się do 3-4-krotnego siku dokoła budynku, a zrobienie kupy jest sygnałem do powrotu.

Weronika_S - 07-08-2012, 11:49

Andante, myślałam głównie o tych spacerach,naprawdę rzadko widuję na spacerach psy,które widzę w ogródkach.Ale masz rację-moi sąsiedzi wychodzą ze swoim yorkiem do czasu aż zrobi kupę i biegiem do domu.
Di - 07-08-2012, 12:01

Andante napisał/a:
Nie ma problemu z szybkim siku, czy awaryjną kupą w środku nocy. Psy lubią tarzac się w trawie, kąpać w baseniku. Lubią też kopać w specjalnie zostawionej dla nich piaskownicy.


Moja nawet tacie plewi ;P z uporem maniaka podkopuje tuje i latarnie, i modlę się, żeby to nie poleciało. w swojej 'piaskownicy' (zbita dechami, a wniej piasek do murowania) załatwiają się koty :-> więc krzywię się, jak Bianucha mi tam nurkuje,
Ale z tym załatwianiem na cito to wybawienie. Przyznaję się szczerze, że nie chciałam, żeby mi się załatwiała na ogrodzie, ale jak mnie czasami budzi o 5:00 rano, to nie jestem w stanie się ubrać i na spacer: wypuszczam ją na ogród, ja sobie siadam na ryczce, pies się wypróżni... i dalej spać na 3 godzinki :) później pierwszy spacerek.

Nie wiem, może to tylko moja kolejna naiwna obserwacja, ale inaczej patrzy się na psa, który mieszka z człowiekiem, a inaczej postrzega 'kojcowego'. Mój ostatni pies całe życie przesiedział w kojcu. To był jakiś mieszaniec, przygarnięty akurat w chwili, gdy urodziła się moja siostra. Przeliczyliśmy się wszyscy. Nie był też puszczany luzem po ogrodzie, bo uciekał i jedyna aktywność, jaką miał, to spacer w pole raz na jakiś czas. Skończyło się na tym, że psa nam rozjechało, bo pewnej nocy uciekł z kojca. To był 1 listopada - znaleźliśmy go na środku drogi, gdy jechaliśmy na cmentarz. Minęło 7 lat, zanim Bianka pojawiła się w naszym domu, ale dla nas wszystkich było oczywistością, że nigdy już żaden pies nie wyląduje w kojcu. Odebraliśmy bolesną lekcję i być może mój post znów wzbudzi emocje i kontrowersje - chyba najważniejsze, że wyciągnęliśmy wnioski.

AnIeLa - 07-08-2012, 12:06

Di napisał/a:
Przyznaję się szczerze, że nie chciałam, żeby mi się załatwiała na ogrodzie,


Dlatego my już planujemy wydzielić miejsce gdzie pies w razie potrzeby ogromnej będzie mógł w nocy się załatwić na podwórku, żeby nie robił gdzie popadnie.

Di - 07-08-2012, 12:08

AnIeLa napisał/a:
Di napisał/a:
Przyznaję się szczerze, że nie chciałam, żeby mi się załatwiała na ogrodzie,


Dlatego my już planujemy wydzielić miejsce gdzie pies w razie potrzeby ogromnej będzie mógł w nocy się załatwić na podwórku, żeby nie robił gdzie popadnie.


Na pewno jest to jakaś metoda; tylko jak tego nauczyć? Siuśki mi nie przeszkadzają, kupy zawsze sprzątnę, ale chodziło mi bardziej o taki aspekt rozleniwienia, wiecie, żeby potem nie było, że ją wypuściłam, pies się załatwił, to pańcia może szaleć. Chciałam mieć motywację, żeby z nią rano łazić i to faktycznie się sprawdza... ale nie o 3:00 w nocy ani o 5:00 rano :D

AnIeLa - 07-08-2012, 12:20

Di napisał/a:
Na pewno jest to jakaś metoda; tylko jak tego nauczyć?


Nomy ogrodzimy kawałek na awaryjne wyjście po prostu siatką.Mamy możliwość ,działka w miarę duża a że na działce mamy drzew pełno to się ogrodzi i będzie tam psi wychodek :) Asior teraz jak jesteśmy na działce to czasami się tam załatwi. Wynajdziemy miejsce gdzie robi to najczęściej i właśnie ten kawałek ogrodzimy,chyba,że to będzie na samym końcu działki,to bliżej mam do furtki i do łąki na przeciwko :D

Ja bym chciała mieć ładną trawę,kwiaty,krzewy więc mocz też mi nie bardzo pasuje co by trawy nie wypalił. Ale że na spacery będziemy chodzić jak do tej pory to mam nadzieję,że pies się nauczy,że na podwórku nie robimy tak jak na działce u mojej mamy. :)

nata - 07-08-2012, 13:00

Da się nauczyć tak psiaka ;-) Polinda na działce załatwia się TYLKO na samym jej końcu, niedaleko kompostownika (swoją drogą-zbieg okoliczności :D ). Ona akurat sama się tak nauczyła i nidzie indziej na działce się nie załatwi, ale generalnie myślę, że należy podejść do tego tak jak do nauki niesikania w domu - czyli nagradzanie za każde załatwienie się w tym danym miejscu ;-) Powinny pojąć, to mądre psiska ;]
Weronika_S - 07-08-2012, 15:56

jak jeździmy do teściów Olaf też nie załawia się u nich w ogrodzie,nawet jakoś specjalnie go tego nie uczyliśmy,po prostu wychodziliśmy z domu i kierowaliśmy się od razu do bramy.Teraz jak wychodzi z nami do ogrodu to nie załatwia się tam.Choć kiedyś w zimie u nas na balkonie obsikał tuję :-o :bad: ale zdarzyło mu się to raz i chyba śnieg do kolan go zmylił :D
effcyk - 07-08-2012, 21:35

przerażona jestem niektórymi wypowiedziami. Ok. ja rozumiem że większość Waszych psów mieszka w bloku i to jest według Was najlepsze rozwiązanie, a ogródek to przekleństwo bo pies na spacery nie wychodzi. Otóż mój pies tak - późną wiosną latem i wczesną jesienią - kiedy nie ma przymrozków i jest ciepło, mieszka na dworze i śpi w budzie, tak - jest całe dnie wtedy na dworze i TAK ! - wychodzi przynajmniej 2 razy dziennie na spacer! nie jest to spacer typu 'siusiu i do domu" każdy z nich trwa przynajmniej po 40 minut - z aportami, zabawami, komendami i spokojnym spacerem plus zabawy na dworze.. Co za bzdury że pies mający swoje podwórko nie wychodzi na spacery. Mam sąsiadów gdzie większość ich psów, mieszka na dworze - 2 albo 3 osobniki , które "znam" siedzą non stop w kojcu - przykre, ale reszta która mieszka w ogrodzie, wychodzi ze swoimi właścicielami na spacery - są to piękne, zdrowe i zadbane psy o bardzo zrównoważonej psychice, przy tym genialnie wychowane .
Nikt mi nie powie, że robię swojemu psu krzywdzę albo jest strasznie nieszczęśliwy - zresztą w galerii można zobaczyć czy tak wygląda, zaniedbany i nieszczęśliwy pies ??? wygląda wdłg. mnie bardzo dobrze, jest mega zadbany a i psychicznie jest zrównoważonym i niekłopotliwym psem. Powiem więcej - Nestor w domu się "dusi" on nie wysiedzi w domu, musi być na dworze i już - lubi powygrzewać się na słońcu, lubi podrzucać swoją piłeczkę i poganiać za nią po dworze ( tym bardziej że jest niesamowicie energicznym psem, który jak tylko widzi człowieka od razu przynosi mu piłkę do rzucania) , lubi też legnąć się w swojej misce pełnej wody - która też stoi na dworze , jak mu jest już za bardzo gorąco albo za zimno to wchodzi do domu - ale jest to sporadyczna sytuacja, musi to być naprawdę upalny dzień albo zima żeby wlazł do domu. Taki ma charakter - odkąd zjawił się u nas też myśleliśmy że będzie to "kanapowy" czyt. domowy pies, mając niecały rok zaczął wywijać numery i za Chiny ludowe nie chciał wysiadywać w domu dłuzej niż na drzemkę w ciągu dnia, czy jedzenie, z wiekiem ten bunt był coraz "silniejszy" a ja psa w domu siłą trzymać nie będę - widocznie otwarta przestrzeń jest dla niego lepsza - wtedy po namyśle i wielu wątpliwościach, stanęła na naszym podwórku wielka buda, która ... okazała się strzałem w 10 ! Nestor uwielbia w niej spać ( od razu jak buda stanęła na dworze - wlazł do niej jak w budzie urodzony - ironia losu, bo urodził się i wychował w bloku, z budą wcześniej styczności nigdy nie miał ) .
Poświęcam mu nie mniej czasu jak "blokowy" właściciel swojemu pupilowi.
Smutne to jest, że najbardziej szkalują Ci ludzie, którzy nie doświadczyli i nie mają pojęcia o tym jak może wyglądać "podwórkowe" życie psa. Naprawdę nie jest to straszne i traumatyczne przeżycie dla czworonoga, podwórkowe życie nie zawsze oznacza budę zbitą z 3 desek na krzyż z łańcuchem, suchy chleb w garnku i zero zainteresowania ze strony właściciela plus nieokrzesany pupil. Jeśli ktoś do tej pory nie może się przekonać, zapraszam w odwiedziny do siebie niech przekona się sam/a.

Aha wyprowadzę niektórych z błędu - Nestor zostawiony sam na dworze, z szeroko otwartą bramą i furtką - sam nawet nosa nie wyściubi poza ogrodzenie, nie jest sfrustrowanym dzikusem któremu spacery i "uliczna" wolność są obce - jest bardzo spokojnym psem, niczego nie niszczy, czeka grzecznie . Jeśli chodzi o gości wita ich z entuzjazmem, ale nie skacze i nie szaleje jak wariat.

ollinko - 07-08-2012, 22:34

effcyk, bo najwazniejszy jest zdrowy rozsadek. paru nazi na forum nie brakuje, aczkolwiek nie nalezy sie nimi po prostu przejmowac. wszystko zalezy, Twoj pies jest zadowolony mogac w ciepla noc spac na dworze, moja by nie dala rady bo nie jest do tego przyzwyczajona i tyle. rozumiem Ciebie i Twoja sytuacje jednakowoz :) nie warto sie denerwowac, uwierz :) troche zazdroszcze, bo moja pozostawiona sama w ogrodzie zrobilaby mi sajgon, a do tego milosniczka owocow obrywa namietnie z krzaczkow (dzis zasadzila sie na czarna porzeczke :D ), wiec jesli chodzi o mnie - psiur w ogrodku only under close control ;)
co do zalatwiania sie... nie uczylam zeby nie, chcialam zostawic sobie ten ogrodek awaryjnie - ale sucz sama z siebie raczej tam nie robi. baaardzo rzadko sie zdarza, wtedy jakby zawstydzona idzie sie schowac w daleki kacik, zawsze ten sam. ale to, spokojnie moze powiedziec raz na pare miesiecy. wie, ze zalatwia sie na spacerach i juz.
fajnie ma Nestor szalejac po ogrodzie swobodnie, niedobra Bezoslawka moze mu tylko pozazdroscic :D
usmiechu zycze :)

dominika92 - 07-08-2012, 22:38

ollinko, w każdym poście teraz zaznaczasz jakie to okropne osoby są na forum. Jak Ci się tak nie podoba to nikt Ci tu nie każe siedzieć..bo trochę nudne i żałosne się to robi...No ale może Ci się nudzi, nie wiem. :beated:

A ten pies nie wiadomo co by wolał, czy siedzieć w domu czy w budzie, bo nie miał możliwości przebywać w domu. A na ogól labradory wolą jednak być przy człowieku, bo taka to rasa.

ollinko - 07-08-2012, 22:41

dominika92, bardzo Ci dziekuje, zawsze jestes szybka do udzielania lekcji... no, ale moze Ci sie nudzi :)
dominika92 - 07-08-2012, 22:42

ollinko, ależ proszę Cię bardzo :D
effcyk - 08-08-2012, 09:16

ollinko, mnie po prostu denerwuje to, że wielu ludzi łączy budę ze złem koniecznym. Taki mit powinien być już dawno obalony jak to, że suka ma mieć raz w życiu szczenięta. I te dwa mity mogą spokojnie znaleźć się na tej samej półce ze stekiem innych bzdur.

Jestem przeciwniczką łańcucha, kojca ale nie samej budy. Kilka domów dalej mieszkają znajomi mający sukę labradora - 24 na 24 siedzi w kojcu, od wielkiego święta wypuszczana na ogród na 1 h , to jest dopiero torpeda. Ona - wypuszczona dostaje amoku, nie wie co ze sobą zrobić - suka ma EIC, nie muszę wspominać że tak rozentuzjazmowana psica po paru minutach ciągnie bezwiednie nogi za sobą.....
Jej właściciele zapytali mnie kiedyś co ja robię z Nestorem, że jest taką oazą spokoju - tj nie wariuje, nie szaleje nie zachowuje się jak dziki lew wypuszczony z klatki. Nestor sam sobie jest panem podwórka a i z nami ma stały kontakt, czego tej suce właśnie brakuje.

Nest jest psem bardzo samodzielnym ale przy tym bardzo kontaktowym i pewnym siebie - te cechy sobie u niego bardzo cenię . Jemu jest dobrze jak jest, jak wszystko zaplanuje się mądrze i z głową to pies mieszkając na dworze może czuć się bardzo dobrze i naprawdę niczego mu nie brakuje poczynając od pielęgnacji, jedzenia, weterynarza itp. , po multum miłości i poświęcania mu czasu i uwagi - wszystko to ma zapewnione dzień w dzień.

nata - 08-08-2012, 09:41

effcyk, ale dyskusja rozpoczęła się od szczeniaka pozostawionego samego na podwórku.
Czy więc Nestor też był zostawiany w wieku 9 tygodni samodzielnie na podwórku, również na noc?
Bo oczywiście piszecie o zdrowym rozsądku i ja się z tym zgadzam, ale kupienie laba by był żył na podwórku i pozostawianie go tam od maleńkości nijak ma się z rozsądkiem

Nikaaa - 08-08-2012, 10:19

effcyk, tu nie chodzi o to, że buda jest zła. Mowa jest o LABRADORZE w budzie. Miałam w domu wiele psów od dzieciństwa i widzę różnice w zachowaniu wiejskiego kundelka, owczarka niemieckiego i labradora. Laby to nie jest rasa, która dobrze się czuje na podworku z dala od człowieka. Zaden inny pies nie pchał mi się do łóżka, nie kładł mi pyska na nodze czy ręce śpiąc przez to w niewygodnej pozycji. Cóż.. Twoj pies akurat woli spędzać czas na podwórku, ale 9 tygodniowy szczeniak pozostawiony sam sobie to chyba lekka przesada. Pomijając fakt, że powinna go obowiązywać kwarantanna.

[ Dodano: 08-08-2012, 10:37 ]
effcyk, błagam nie zrozum mnie zle, ale wiesz z jakiej mieszanki jest Nestor? To tez ma napewno wpływ na wiele jego cech.

Karoola - 08-08-2012, 12:21

Nikaaa, z drugiej strony labradory jako psy myśliwskie odznaczały się dużą dozą samodzielności. Już widzę jak po polowaniu pchały (pchają) się do łóżka...
Nie róbmy z psa kaleki... Co nie zmienia faktu, że szczeniak nie powinien mieszkać w budzie :beated:
A u nas problemu nie ma, bo psy mają swoje wyjście na dwór :-P i siedzą, gdzie chcą :lookdown:

kasiek - 08-08-2012, 12:55

Karoola, u nas tez maja swoje drzwi na dwor .posiedzialy na dworze i sa juz w domu :)
Szczeniak moim zdaniem do budy sie nie nadaje :)

Andante - 08-08-2012, 13:10

nata napisał/a:
Czy więc Nestor też był zostawiany w wieku 9 tygodni samodzielnie na podwórku, również na noc?

Ja również bardzo bym prosiła o odpowiedź na to pytanie.

effcyk - 08-08-2012, 18:32

nata, Natalka, Andante, źle mnie zrozumiałyście - nie odnoszę się do 9 tygodniowego szczeniaka - absolutnie - bo w tej kwestii zgadzam się z Wami w całej rozciągłości, odnoszę się do postów typu, jak to psy mieszkające na dworze mają koszmarne życie . Jak ktoś pisze, że podwórko to przekleństwo i potem z psa wyrasta zdziczałe i sfrustrowane zwierzę, które spaceru na oczy nie widziało, oraz zwiewa z podwórka przy każdej okazji, to najwidoczniej ta osoba naprawdę nic o tym nie wie.




Nikaaa napisał/a:
effcyk, błagam nie zrozum mnie zle, ale wiesz z jakiej mieszanki jest Nestor? To tez ma napewno wpływ na wiele jego cech.

nie rozumiem tego źle. Kochana on może być mieszanką tylko dwóch labradorów - wybacz , ale jego rodzice pochodzą z legalnych hodowli z metrykami, ojciec był nawet z dużym powodzeniem wystawiany, matka ma metrykę - rodowód dla niej nie wyrabiany jest to tkzw. sunia na kanapę, trudno żeby Nestor był mieszańcem wyżła i boksera. Dla mnie zawsze był i będzie pełnokrwistym i czystym labradorem. Ale to nie temat na dyskusje o r = r .

Andante - 08-08-2012, 18:36

effcyk, moje pytanie nie miało żadnego drugiego dna. Po prostu chciałam wiedzieć, w jakim wieku Nestor stwierdził, ze woli mieszkać na dworze. :)
effcyk - 08-08-2012, 18:57

Cytat:
effcyk, moje pytanie nie miało żadnego drugiego dna. Po prostu chciałam wiedzieć, w jakim wieku Nestor stwierdził, ze woli mieszkać na dworze.


ale ja wiem że nie miało drugiego dna :) . Już odpowiadam - mamy sąsiadów mają oni obecnie jednego psa, ale jak Nest był dorastający mieli 2 - starszego psa i mniej więcej w wieku Nestora kudłatą sunie ( którą ma teraz ich córka ). Nestor z sunią się bardzo zaprzyjaźnił - no wiadomo, szczyl ciągnął do szczyla. Latem sunia z tym psem zostawały na dworze - Nestor bywał w domu, ale.. po jakimś czasie zobaczył że nocowanie na dworze jest fajne, może poszczekać sobie przy bramie na obce psy - przy okazji wtórując koleżance , poganiać się z sunią pod siatką . Także pewnego wieczoru wołam psa do domu a on ani rusz, stoi od drzwi 4 metry i ani kroku do mnie . Po namowach a raczej zwabieniu - wszedł. Na krótko moje radości bo Nestor zaczął wysiadywać pod drzwiami wyjściowymi, drapać i skomleć jak tylko słyszał psiaki sąsiadów na dworze.
Było tak kilka nocy z rzędu - mój tata postanowił że spróbujemy z budą, jak nie wyjdzie to się komuś budę odsprzeda. Załatwił fajną ocieplaną i świeżo wyremontowaną ogromną budę, zakupiona za dosłownie grosze bo od znajomego . Buda ledwo została przywieziona i ledwo stanęła na ogrodzie, Nestor od razu do niej wlazł, co więcej nie chciał wyjść - nawet wtedy zrobiłam mu zdjęcia, bo uwierzyć nie mogłam że w momencie zaczaił o co w tym wszystkim chodzi - już pokazuje :




to są zdjęcia gdzie pies pierwszy raz wszedł do budy i na nich Nestor miał 7 miesięcy.

Buda się u nas bardzo sprawdziła - oczywiście że w zimne dni pies śpi w domu, bo sam ciągnie do cieplejszego miejsca - ale od okresu powiedzmy końca maja do końca czy połowy września , jest to dla niego azyl, siedzi tam nocami, często w ciągu dnia - dostaje kość, idzie do budy tam w ciszy i spokoju sobie ją memla . Buda stoi do tej pory i do tej pory on bardzo lubi w niej spędzać czas. Budę miesiąc temu pomalowałam na nowo, wyścielana jest w środku dwoma kocami - no cóż ja mogę więcej dodać ... w naszym przypadku, a raczej w przypadku Nesia był to naprawdę celny traf.
Aha dodam że sunia którą tak polubił , od pewnego czasu nie mieszka już koło nas , ale Nestowi wysiadywanie nocami na dworze już wdało się w krew - po prostu przywyknął.

Nikaaa - 08-08-2012, 20:34

effcyk napisał/a:
nie rozumiem tego źle. Kochana on może być mieszanką tylko dwóch labradorów - wybacz , ale jego rodzice pochodzą z legalnych hodowli z metrykami, ojciec był nawet z dużym powodzeniem wystawiany, matka ma metrykę - rodowód dla niej nie wyrabiany jest to tkzw. sunia na kanapę, trudno żeby Nestor był mieszańcem wyżła i boksera. Dla mnie zawsze był i będzie pełnokrwistym i czystym labradorem. Ale to nie temat na dyskusje o r = r .
Wybacz zatem ;) Chodziło mi oto, że jeżeli w jego żyłach płynie krew psa stróżującego, to może być normalne, że woli mieszkać na zewnatrz. Nie znałam jego pochodzenia, dlatego nie chciałam, żebyś to źle odebrała. On poprostu tak ma, ale.. Jak to sie mówi wyjatek potwierdza regułę ;)

Jeśli chodzi o moje zdanie na temat budy to nie uważam, żeby była ona przekleństwem. Nie do końca. Jak już wspomniałam wcześniej miałam w domu kilka psów. W tym 2 kundelki zabrane od babci ze wsi bo się suka oszczeniła. Niestety jeden z nich odszedł od nas jak miał 4 miesiące - zachorował na parwo. Drugi z nich od malutkiego był bardzo szczekliwy. Każdy człowiek idący po klatce schodowej musiał zostać obszczekany. Na spacerach nie biegał za patykiem, nawet jako szczeniak, tylko wolał bardziej stacjonarnie wąchanie wszystkich krzaczków. Do pieszczot też mu było daleko, nie lubił przytulania, chociaż do głaskania się podkładał.
Wakacje zazwyczaj spędzałam całe u babci. I uwierzcie mi bądź nie, ale WIDZIAŁAM, że Maks lepiej czuje się na podwórku niz w domu. Kiedy miał 2 lata babci zdechła sunia. Wszyscy postanowilismy, ze Maks na próbe zostanie u niej przez 2 tygodnie. I jest tam do dzisiaj. Ma swoją wielką, ocieplaną budę, jest panem swego podwórka i jest szczęśliwy. Ma wstęp do domu w każdej chwili, ale mimo tego, że od małego był wychowywany w mieszkaniu woli swoją budę i swoje podwórko.

Ale to nie labrador.. :cring:

Pomijam oczywiście fakt, że psy trzymane w kojcu badź na łańcuchu są krzywdzone.

Karoola napisał/a:
Nikaaa, z drugiej strony labradory jako psy myśliwskie odznaczały się dużą dozą samodzielności. Już widzę jak po polowaniu pchały (pchają) się do łóżka...
Karoola rozumiem co masz na myśli, jednak dla mnie instynkt myśliwski nie wyklucza ogromnego przywiązania do człowieka ;)
effcyk - 08-08-2012, 20:54

Nikaaa napisał/a:
Wybacz zatem ;) Chodziło mi oto, że jeżeli w jego żyłach płynie krew psa stróżującego, to może być normalne, że woli mieszkać na zewnatrz. Nie znałam jego pochodzenia, dlatego nie chciałam, żebyś to źle odebrała. On poprostu tak ma, ale.. Jak to sie mówi wyjatek potwierdza regułę


Nika daj spokój :) nic się nie stało :-P jakby Nestor miał rodziców z niewiadomego pochodzenia, którzy wyglądaliby tylko jak labki, to pewnie sama do dziś dnia nie byłabym przekonana co w nim tak naprawdę siedzi. Natomiast wiedząc że miał w pełni rasowych i rodowodowych rodziców, ciężko mi się zgodzić z tym że jest mieszańcem :) . No ale nie o tym temat. Nestor ma taki charakter - to nie jest tak, że nie jest do nas przywiązany, jest, niesamowicie jest do nas przywiązany, lgnie również do ludzi - wykazuje wszystkie typowe cechy labradora. On stróżujący nie jest :haha: - ot jak ktoś zadzwoni do drzwi, to on szczeknie tym swoim basem 3 razy a potem to mu ogon chodzi jak śmigło helikoptera. Lubi też poszczekać zza ogrodzenia na obce psy - no ale który pies tego nie robi ? wspomniałam o tym ale napiszę raz jeszcze - nie napisałam o tym że jest stróżujący, jest samodzielny - chociażby w tym że do spania człowiek mu niepotrzebny, bo sam nocą czuje się dobrze, pewny siebie ( odważny ) i bardzo kontaktowy. Jak pisałam w poprzednim poście on się uwziął na to nocowanie na dworze głównie przez tą psicę sąsiadki, no a potem to już się po prostu przyzwyczaił do mieszkania na dworze - także jak tylko zbliża się ciepła pora roku i noce na to pozwalają, doprowadzamy budę do ładu, malujemy, sprzątamy, wkładamy koce i psiak "wyprowadza " się na dwór. Jak już wieczorami zapiera się przed przyjściem do domu, wiemy że to ten moment, gdzie należy go zostawić już na dworze - taki stan 'obcowania z naturą " :-P trwa około 5-6 mscy . Zimą dupsko przy piecyku grzeje i wtedy ani mu się śni wyjść na zewnątrz, no chyba że oznacza to spacer albo zabawę albo potrzebę fizjologiczną :-P - tak - zimą czy w deszczowe dni przede wszystkim wyleguje się w domu, zresztą pewnie pies każdej rasy w takie dni woli się grzać w domu niż marznąć na dworze :) .

Karoola - 08-08-2012, 21:21

Nikaaa napisał/a:

Karoola rozumiem co masz na myśli, jednak dla mnie instynkt myśliwski nie wyklucza ogromnego przywiązania do człowieka ;)


Jasna sprawa! :)

Tak naprawdę w sprawie gomy, czy jakiegokolwiek innego laba w budzie, nie chodzi o to, czy pies zniesie takie warunki (wykluczając wiek), tylko o to, czy pies siedzi tam, bo naprawdę chce (a w ciągu dnia ma moc rozrywek z właścicielem, buda jest tylko sypialnią), czy może dlatego, że pies w domu wadzi, psuje, brudzi, śmierdzi i nikt go tam nie chce :(

AnIeLa - 09-08-2012, 09:03

effcyk napisał/a:
Lubi też poszczekać zza ogrodzenia na obce psy - no ale który pies tego nie robi ?


Mój :P

Andante - 09-08-2012, 09:50

I mój :)
effcyk - 09-08-2012, 19:47

AnIeLa, Andante, bo jak pies nie lubi szczekać ( lub po prostu nie potrafi ;D ) to tego nie robi ;-) zdarzają się psie "niemowy " :) szczególnie wsród labków , Nestor natomiast zdecydowanie z tych dużo gadających - to szczekacz i poszczekać swoim pięknym basikiem sobie lubi :)
AnIeLa - 09-08-2012, 19:56

effcyk napisał/a:
bo jak pies nie lubi szczekać to tego nie robi ;-)


Oj Asior lubi poszczekać ;) Na kije, na butelki no nie chcą się same rzucać, ale TŻ uczył, że w mieszkaniu się nie szczeka,na działce też kiedyś szczekał,ale oduczyliśmy.

Nie lubię jak psy ujadają a tym bardziej w bloku :beated:

effcyk - 09-08-2012, 20:17

Cytat:
Nie lubię jak psy ujadają a tym bardziej w bloku

no napewno jest to denerwujące, dobrze ze Nesio może do woli ujadać na dworze :D w domu jest cicho jak makiem zasiał, chyba że usłyszy dzwonek do drzwi to wtedy 2-3 razy szczeknie i koniec popisów :-P

Andante - 09-08-2012, 20:29

Zapomniałam dodać, że Beza się za to rozkręciła i wie, do czego głos służy. p[ies stróżująco - obronny się w niej obudził. :-P
Nikaaa - 09-08-2012, 20:36

Karoola napisał/a:
Tak naprawdę w sprawie gomy, czy jakiegokolwiek innego laba w budzie, nie chodzi o to, czy pies zniesie takie warunki (wykluczając wiek), tylko o to, czy pies siedzi tam, bo naprawdę chce (a w ciągu dnia ma moc rozrywek z właścicielem, buda jest tylko sypialnią), czy może dlatego, że pies w domu wadzi, psuje, brudzi, śmierdzi i nikt go tam nie chce
O tak, to dobre podsumowanie całej dyskusji ;) Chociaż ja bym nie miała serca zostawić mojego psa w budzie na noc :P Kto by mi przygniatał kołdre i chrapał do ucha? ;D
AnIeLa - 09-08-2012, 20:38

effcyk napisał/a:
dobrze ze Nesio może do woli ujadać na dworze :D


Asior tylko na spacerach niektórych szczeka. Na tydzień może z 3 razy i dobrze, bo bym nie utargała ;) Pewnie by nigdy nie szczekał ale wpadłam kiedyś na pomysł aby nauczyć go szczekać na komendę :beated:

Macck - 13-11-2012, 20:15
Temat postu: Planowany nowy członek rodziny : Labrador
Hej! Witam wszystkich bardzo serdecznie :-)
w związku z tym że w ostatni piątek odszedł do krainy wiecznych łowów mój owczarek niemiecki , stwierdziłem że chcę dalej mieć psa. Padło na labradora.
Mieszkam na wsi w i mam duży ogród, nową ładną budę w której mieszkał mój psiak, i jest tu dość spokojnie a do tej pory mój owczarek uprawiał pogonie za sarnami i pilnował wjazdu poprzez donośne szczekanie na gości ;] .

Tata mojego kolegi zajmuje się hodowlą labradorów.
Zaoferował mi czekoladowego labradorka w niskiej cenie z papierami, urodzone we wrześniu,
z informacji na stronie :

Ojcem maluchów jest Gregor Urok Pojezierza, matką Elza Ekado. Rodzice wolni od dysplazji HDA.
Maluchy będą dwa razy odrobaczone i szczepione. Szczeniaki cechują się wzorowym eksterierem i super psychiką.

Szczeniaczki




Czy mógłbym usłyszeć od was jakieś rady czy sugestie odnośnie przyjęcia do rodziny takiego pieska? Ogólnie jakieś słowa zachęty czy ostrzeżenia ? ;-)

Dziękuję bardzo za pomoc i sugestie, dobre słowo i pozdrawiam!

mibec - 13-11-2012, 20:19

Macck napisał/a:
mam duży ogród, nową ładną budę
to nie sa odpowiednie warunki dla labradora. Chcesz psa mieszkajacego w budzie to pozostan przy owczarkach. Labrador potrzebuje kontaktu z czlowiekiem, a nie podworka do pilnowania.
Pepek - 13-11-2012, 20:28

Zgadzam się zmibec labrador to nie jest pies do budy, może adoptujcie jakiegoś biedaka ze schroniska, lub tak jak mówi mibec zostańcie przy owczarku :)
Macck - 13-11-2012, 20:34

Pies nie będzie wiązany ani nic w tym stylu żeby miał "pilnować" jednak w domu mieszkać nie będzie mógł. Owczarki są fajne ale chętnie bym zanabył jakąś inną rasę. Labradorek bardzo mi się spodobał, do tej pory owczarek dużo czasu spędzał w domu siedząc w różnych miejscach (bardzo sobie upodobał pod stołem w kuchni :-] ) jednak spać musiał na zewnątrz chyba że była brzydka pogoda wtedy zostawialiśmy go w domu. Mój tata dużo pracuje na zewnątrz domu więc owczarek wszędzie z nim chodził i asystował we wszystkim z przerwami na przygniatanie kota łapą. Wiadomo że nie będzie mógł się ciągle z kimś bawić ale nikt go też nie będzie krzywdzić.

Nie mam zbyt dużo pieniążków na pieska, a tego zaoferowano mi w naprawdę fajnej cenie. Z innych ras przypadł mi do gustu owczarek anatolisjki ale jest uznany za agresywnego poza tym nie znalazłem oferty no i bał bym się troszkę że psiak komuś coś zrobi.

Oczywiście zawsze mógłby zostawać w przedsionku na noc jeśli by chciał.

Pepek - 13-11-2012, 20:38

Trochę słabo :( Bierzecie pieska czy suczkę?
Macck - 13-11-2012, 20:38

Pieska
Pepek - 13-11-2012, 20:44

O tyle db, powodzenia z maluchem, ale przemyślcie jeszcze tą decyzje :)
neravia - 13-11-2012, 20:48

Macck, ponad rok temu staliśmy przed podobnym wyborem, pomiędzy labradorem a owczarkiem niemieckim, mimo tego, że te rasy tak bardzo różnią się od siebie i od momentu kupienia labradora przekonujemy się wciąż o tym, jakie mają różne zapotrzebowania.
Owczarek niemiecki jest stworzony po to, żeby pilnować posesji! On to kocha i mu jest dobrze samemu czekając sobie na moment kiedy będzie mógł szczeknąć na potencjalnego wroga.
Labrador to zupełnie inna bajka, rasa ta potrzebuje DUŻO uwagi, kontaktu z człowiekiem, nasz labek jest jak mój cień, kocha spać ze mną w jednym łóżku i przebywać wszędzie tak gdzie ludzie. Jeśli pies nie może przebywać cały czas w domu, nie zdecydowałabym się na labradora, bo będzie albo nieszczęśliwym psem albo będziesz miał poważne problemy behawioralne. Dla labradora największa karą jest chyba samotność i separacja.
W obecnej sytuacji polecam Wam owczarka niemieckiego, to niesamowicie mądre oddane psy lub zupełnie inną rasę, marzenie o labradorze niech się spełni ale w innym czasie, w innych warunkach, gdzie będziesz mógł trzymać psa w domu cały czas.

Milena - 13-11-2012, 20:53

Macck, labradory to bardzo towarzyska i rodzinna rasa. Nie nadaje się do trzymania na posesji, a tym bardziej nie licz na to, że będzie jej bronił - to nie jest pies stróżujący, jak to się mówi złodzieja przywita machaniem ogona ;) Jeśli nie chcesz wyrządzać psu psychicznej krzywdy - nie kupuj.

Rozumiem, że posiadanie psa innej rasy niż dotychczas jest kuszące, ale w takich warunkach lepiej pozostać przy tym co znane :)

Macck - 13-11-2012, 20:53

Hmm ciężka decyzja, bo mam problem żeby cokolwiek wybrać z piesków. Ras jest sporo, często drogie i egzotyczne (niepopularne u nas). Nie chcę pieska unieszczęśliwiać ale jesteśmy za tym aby po 2 owczarku bo to już drugi którego mieliśmy wcześniej były inne pieski - zmienić rasę na coś innego. Myślę że dobre było by coś pośredniego między labem a owczarkiem, który akceptował by to że nie zajmujemy się nim cały czas.

Pies nie ma gryźć potencjalnego złodzieja, wystarczy że zaszczeka gdy ktoś się pojawi na podjeździe. Mój owczarek gdy brama była otwarta nie szczekał ale biegł pod samochód obwąchiwał przybysza i dawał mu spokój więc różnie to bywa z tym stróżowaniem ;-)

neravia - 13-11-2012, 20:54

Dodam jeszcze, że my zdecydowaliśmy się na labradora, bo chcieliśmy psa do domu, obecnie wynajmujemy dom i nie wiem czy w przyszłości też mielibyśmy warunki dla owczarka - ogródek. Lab nawet i dobrze czuje się w mieszkaniu/kawalerce bo jest najszczęśliwszym psem pod słońcem jeśli ma kontakt z człowiekiem. Ale obecnie już wiemy, ze jeśli określimy się, gdzie zamieszkamy na stałe i będzie tam ogród, na 100 % zamieszka z nami owczarek ;)
Pepek - 13-11-2012, 20:58

Ja nie wiem jakie są inne laby, ale moja Lucky w ogóle nie szczeka, jeśli was nie stać to może adoptujcie, może znajdzie się jakiś mix owczara?
Macck - 13-11-2012, 21:01

Hmm rozumiem, sugerujecie owczarka.

Rozważę 3 owczarka wraz z rodziną po raz kolejny, bo nie chcę aby labek był smutny, choć w sumie myślałem długo nad tym jak to jest mieć psa który był by bardzo przyjacielski. Przejdę się i popytam jeszcze hodowcę co myśli na ten temat, zobaczyć psiaka nie zaszkodzi, popytać o warunki w jakich rodzice żyją i w jaki sposób mają zapewniony kontakt z człowiekiem.

neravia - 13-11-2012, 21:17

Pepek napisał/a:
Ja nie wiem jakie są inne laby

moja też nie szczeka, jest moim cieniem, chodzi wszędzie za mną, uwielbia spać ze mną w łożku, ma bzika na punkcie innych ludzi i psów - dostaje szału radości na ich widok, jeśli chciałabym coś porobić na ogródku z jej obecnością, to mogę zapomnieć ;)
Owszem labki są przyjacielskie, ale mi czasami to cecha przeszkadza, bo w domu nie mogę przyjmować gości bo pies dostaje takiej euforii na ich widok, że po wielu godz nie uspokaja się. być może jest to spowodowane młodym wiekiem, czekam na ten magiczny czas kiedy wydorośleje. Więc przyjacielskość labów jest fajna ale musisz pamiętać, że będzie odnosić się do wszystkich, nie tylko do Ciebie. Już słyszałam o takich przypadkach, że lab cieszy się bardziej na widok kogoś obcego w domu niż właściciela ;D
Owczarki to tez piękne przyjacielskie i lojalne psy które są idealne na ogródek.
Co nie oznacza, że w przyszłości nie będziesz mógł być posiadaczem rasy labrador, kiedy warunki na to pozwolą ;) dobrze, że chcesz psa z papierami, badaniami itp ale nie sugerowałabym się promocyjną ceną po znajomości, ponieważ hodowli jest mnóstwo, rasa jest coraz popularniejsza i nie sądzę, żebyś w przyszłości miał problem ze znalezieniem tańszego szczeniaka ;)

Macck - 13-11-2012, 21:28

Nie wiem czy znajdziesz tańszego psiaka bo propozycja to 300 zł ;-] jak bratu powiedziałem że szukam psa od razu powiedział "labrador albo golden"
Golden był pierwszym psem jaki mi przyszedł do głowy ale nie są takie tanie. Granica ceny psiaka myślę że około 500 zł max jeśli chodzi o to co mogę przeznaczyć na chwilę obecną.
Sam nie wiem co robić, nastawiam się na jakąś inną rasę niż owczarek, myślałem o huskym ale stwierdziliśmy że ten pies wymaga zbyt dużej aktywności i też nie wszystkim się podoba jego wygląd. Owczarek szkocki collie odpada z powodu na zbyt dużą ilość sierści która była by dosłownie na wszystkim a że znajomi mają również już mogliśmy się przekonać że ten pies jest średnio ciekawy i dziwnie się zachowuje.
Kangal (owczarek anatolijski) - gdyby był popularny i nieagresywny to bym brał od razu, myślę że doskonale by się czuł na moim ogrodzie.

Di - 13-11-2012, 21:35

Macck, dobrze to przemyśl. Moja piszczy pod drzwiami, kiedy nie stoję i nie patrzę na nią o 5:00 rano, jak siku robi. To absolutnie nie jest rasa do budy, żeby posesji pilnować - nie dlatego, żeby nie dopilnował (moja akurat szczeka, ale podobno są laby, które złodziejowi pomogłyby otworzyć klamkę), ale dlatego, że człowiek jest dla nich, jak tlen.

Nie jestem w stanie doradzić Ci w sprawie doboru innej rasy, bo kompletnie nie znam się na specyfice innych psów, ale jest na forum sporo użytkowników, którzy mają pojęcie i wiedzę, która powala - zarówno dotyczącą rasy labrador, jak i innych.

Wiem natomiast, że golden retriever też kocha życie z człowiekiem, więc też na pewno nie nadaje się do mieszkania w budzie/podwórzu/nie w mieszkaniu z człowiekiem.

Sugerowałabym jednak dogłębne przemyślenie i zaczerpnięcie z ludzi, którzy się znają na psach stróżach.

Pepek - 13-11-2012, 21:38

Macck, czy one mają rodowód zkwp? Napisałeś że mają papiery, ale w dzisiejszych czasach lepiej się dopytać :) Wiem że labki są cudne, ładne, fajne i mogą się podobać, i jak tam pojedziecie to się zakochacie, ale na serio będziecie żałować tej decyzji.
neravia - 13-11-2012, 21:47

Macck, wbrew pozorom labki strasznie gubią sierść, u nas sierść jest wszędzie :doubt:
z innych ras myślałeś może o owczarku podhalańskim?one dobre są do pilnowania posesji. Jeśli pies ma nocować na dworze, dobrze byłoby, żeby miał dłuższą sierść. Proponowałabym jeszcze nowofunlanda, bernardyna no i husky - z tym, że one potrzebują dużo aktywności poza podwórkiem, tak jak piszesz. Chociaż ja z tego wszystkiego wybrałabym i tak owczarka niemieckiego ;)
cena faktycznie atrakcyjna, ale powiem tak, cena którą wydasz za szczeniaka to pikuś z porównaniem do wydatków na psa: karmę, weterynarza, itp; labki to dość wrażliwe zwierzęta, mają skłonność m.in do alergii, potrzebują wysokojakościowej karmy.

Macck - 13-11-2012, 21:49

Hodowla rejestrowana w FCI i z reguły te psy takie tanie nie były, tak naprawdę to pytałem o psiaka bez papierków nie łudząc się nawet że usłyszę taką cenę z papierami.

Kurde sam już nie wiem... do tego dochodzi jesienna depresja i widok spasionego kota w korytarzu który w ciągu roku wygląda niesamowicie żałośnie a o zimie nie mówiąc. No ciężko coś wybrać. Dobrze że tu przyszedłem się zapytać.

Di - 13-11-2012, 21:54

Macck, jesienną depresją i kotem teraz sobie nie zawracaj głowy. Kicia i tak spadnie na cztery łapy, mimo że twierdzisz, że spasiona ;)

Tez się cieszymy, że tu jesteś :) I niezależnie od psiaka, jakiego wybierzesz, liczę na relację, jak się sprawuję ;) (a jeżeli lab, to na zdjęcia w łóżku ;) )

Milena - 13-11-2012, 21:54

Macck napisał/a:
Owczarek szkocki collie odpada z powodu na zbyt dużą ilość sierści która była by dosłownie na wszystkim


Zdziwiłbyś się jak labiszony gubią sierść, dwa razy w roku - od października do maja i od maja do października :-P U mnie to kłębki fruwają :beated:

Ja osobiście zostałabym przy owczarku, znasz tę rasę, wiesz czego możesz oczekiwać, a w dodatku doskonale wiesz jakie to mądre i piękne psiska :)
Sama kiedyś posiadałam owczarka niemieckiego i zamiast labka miałam właśnie adoptować kolejnego owczarka, jednak los chciał, aby stało się inaczej :) różnica między tymi rasami to przestrzeń tak wielka jak między niebem a piekłem :)

neravia - 13-11-2012, 21:57

Macck, nie kupuj psa bez papierów :( a jeśli zależy Ci na jakiejś rasie może warto popytać o adopcje? jeżeli interesują Cię psy pasterskie, które świetnie nadają się na ogródek to tutaj masz przykładową fundację, która zajmuje się adopcjami. http://www.pasterze.com.pl/
Takich fundacji jest pełno i znajdziesz chyba w każdej rasie..
Macck napisał/a:
Dobrze że tu przyszedłem się zapytać.

bardzo dobrze ;)

FadGoś - 13-11-2012, 22:03

Macck, a nie myślicie o adopcji ? Na rożnych forach poświęconym psom jest naprawdę dużo psiaków do adopcji . Co do owczarka , to nie wiem dlaczego się utarło że sie nadają na "do budy " i jest im z tym dobrze :beated: Miałam 2 owczarki ( raczej jeden ten prawdziwy a drugi w typie ) I nie wyobrażam sobie Cedrona lub Ergi mieszkających na dworze :beated: Erga może że była suczka życia poza człowiekiem nie widziała , chodź "Czesiu " też był przylepą i każdego kochał :D :-P Sąsiedzi się z nas śmiali że duży pies w domu , a złodziej może wszystko wynieś , a pies nawet oka nie otworzy , bo woli pospać na kanapie :D :D :D
Co do laba na dworze puszczonego samopas tez jest to dla nie do przyjęcia ( mój Fadzio już sobie dwa razy biegał u sąsiada po ogrodzie :bad: choć ja byłam w domu , dokładnie w kuchni patrząc co mój Niuniuś wyrabia , 3 sekundy nie uwagi i dzieci sąsiada pukały do drzwi , bo mój psiak zwiedza sobie u nich tereny :bad: Choć tak szczerze patrząc po niektórych angielskich hodowlach , nawet tych znanych , to psiaki sa trzymane w kojcach , bynajmniej ze fotografii można wyciągnąć takie wnioski :(

dominika92 - 13-11-2012, 22:03

Macck napisał/a:
. Owczarek szkocki collie odpada z powodu na zbyt dużą ilość sierści która była by dosłownie na wszystkim


muszę Cię zmartwić, sierść labradora u mnie też jest dosłownie na wszystkim :P 'Mimo regularnego odkurzania i czesania..choć z obserwacji wynika że czarne i brązowe mnij gubią niż biszkopty..
A że hodowca powiedział "labrador albo golden" z tego co wpisałam w necie to sprzedaje akurat te dwie rasy więc nie dziwne..:)

Macck - 13-11-2012, 22:04

Muszę przyznać że owczarek podhalański mi się spodobał ;-)
Ciekawe czy można by było gdzieś znaleźć szczeniaczka do 500 zł ewentualnie zaadoptować w miarę młodego psa który chce się uczyć.

Nie hodowca. Brata zapytałem o zdanie i nie pisząc o niczym usłyszałem "labrador albo golden" z hodowcą nie rozmawiałem na ten temat jedynie z jego synem który jest szkolnym kolegą. I w zasadzie tylko zapytałem co sprzedaje i czy ma coś w relatywnie niskiej cenie ;)

neravia - 13-11-2012, 22:07

FadGoś, tak naprawdę każda rasa psa potrzebuje kontaktu z człowiekiem, ale w roli opiekunów posesji sprawdzają się o wiele bardziej owczarki niemieckie niż labradory ;)
Milena - 13-11-2012, 22:08

Macck, np.

http://www.fundacjabono.pl/podopieczni.php

Macck - 13-11-2012, 22:12

No cóż, zobaczymy co z tego wyjdzie. Najwyżej kupimy kolejnego owczarka, choć wolał bym troszkę bardziej wesołe stworzenie ;-)
FadGoś - 13-11-2012, 22:17

neravia, W mojej opinii została im przyklejona łatka psa do posesji , każdy pies pozostawiony samemu sobie zacznie być albo agresywny , albo szczekać ze strachu :( No i oczywiście bo duży to się go wszyscy będą bali :bad: Nie powiem bo są rasy psów które lepiej się czuja na zewnątrz przykładowo Owczarek Podhalański :) Lub wszystkie dużo futrzaste , ale nie oszukujmy się każdy pies potrzebuje kontaktu z człowiekiem :haha: Bo to takie małe dzieci :-P
nata - 13-11-2012, 22:18

Macck napisał/a:
Nie wiem czy znajdziesz tańszego psiaka bo propozycja to 300 zł ;-] jak bratu powiedziałem że szukam psa od razu powiedział "labrador albo golden"
Golden był pierwszym psem jaki mi przyszedł do głowy ale nie są takie tanie. Granica ceny psiaka myślę że około 500 zł max jeśli chodzi o to co mogę przeznaczyć na chwilę obecną.

A zdajesz sobie sprawę iloma chorobami mogą być obciążone te rasy? co wtedy zrobisz, jeśli psiak będzie wymagał leczenia opiewającego na tysiące złotych? Nie chcę w ogóle zniechęcać, ale kupno psa to tak naprawdę najprostszy i często najmniejszy wydatek.
Dysplazja, alergie, choroby uszu, szczepienia itp, itd. to coś na co musisz być przygotowany...
Skoro masz 500zł to chyba na góra dwa miesiące posiadania labradora, czy też innego psa duzej rasy...

Macck - 13-11-2012, 22:21

Nasz owczarek nigdy nie był wiązany tak żeby stał przy budzie na siłę, chyba tylko jak był mały i uciekał pod płotem żeby go nauczyć że nie w nocy nie powinien straszyć ludzi na wsi (a ludzie bali się Cezara mimo tego że był bardzo przyjaźnie nastawiony) Dużó biegał i towarzyszył tacie, czy też chodził z nami gdzieś tam w różne miejsca.

Owczarek podhalański jest moim typem jeśli odrzucam labradora, w przypadku nieznalezienia młodego podhalańca wracam do owczarka niemieckiego ;-] (ale labka nie mogę przeboleć :P )

500 zł na zakup psa to tak na teraz, nasz Cezarek miał np zapalenie uszu którego nie mogliśmy wyleczyć a leki tanie nie były.

Dobrze, no to powiedzmy że podhalański. Czy z nim też miał bym tyle nazwijmy to kłopotu co z labladorem czy jest to psinka odporniejsza?

dominika92 - 13-11-2012, 22:23

Macck, a dlaczego nie może pies mieszkać w domu?
effcyk - 13-11-2012, 22:35

Macck, podesłałam Ci PW - prywatną wiadomość :) a tam kilka linków z bardzo fajnymi psiurami do adopcji :)
neravia - 13-11-2012, 22:45

Macck, z tego co mi wiadomo owczarki podhalańskie są dość odporne na choroby. oczywiście warto byłoby zainteresować się badaniami rodziców pod kątem dysplazji.
Więcej informacji znajdziesz tutaj http://www.podhalan.fora.pl/

agata01510 - 14-11-2012, 09:42

Cytat:
Hej! Witam wszystkich bardzo serdecznie :-)
w związku z tym że w ostatni piątek odszedł do krainy wiecznych łowów mój owczarek niemiecki , stwierdziłem że chcę dalej mieć psa. Padło na labradora.
Mieszkam na wsi w i mam duży ogród, nową ładną budę w której mieszkał mój psiak, i jest tu dość spokojnie a do tej pory mój owczarek uprawiał pogonie za sarnami i pilnował wjazdu poprzez donośne szczekanie na gości ;] .

Tata mojego kolegi zajmuje się hodowlą labradorów.
Zaoferował mi czekoladowego labradorka w niskiej cenie z papierami, urodzone we wrześniu,
z informacji na stronie :

Ojcem maluchów jest Gregor Urok Pojezierza, matką Elza Ekado. Rodzice wolni od dysplazji HDA.
Maluchy będą dwa razy odrobaczone i szczepione. Szczeniaki cechują się wzorowym eksterierem i super psychiką.

Szczeniaczki




Czy mógłbym usłyszeć od was jakieś rady czy sugestie odnośnie przyjęcia do rodziny takiego pieska? Ogólnie jakieś słowa zachęty czy ostrzeżenia ? ;-)

Dziękuję bardzo za pomoc i sugestie, dobre słowo i pozdrawiam!


Witaj czytałam wszystkie posty dotyczące Twojego zagadnienia i będę kolejną, która Ci powie że labrador czy golden powinien przebywać w domu, dlaczego ??? - Bo to psy, które muszą przebywać z ludźmi, które potrzebują maximum uwagi ze strony domowników, a te szczenięta są naprawdę śliczne, nie wiem czy zauważyłeś, że maluchy przebywają na wersalce i jeśli tyczy się to tej konkretnej fotki to być może są na tej wersalce do zdjęcia, ale u większości z nas, albo i u wszystkich nasi psi przyjaciele to kanapowcy z prawdziwego zdarzenia, takie pieszczochy do kochania, więc jeśli chcesz by zwierzak był naprawdę szczęśliwy to albo zamieszka pod Waszym dachem, albo zdecyduj się na psa innej rasy, o innych predyspozycjach :)

[ Dodano: 14-11-2012, 09:53 ]
Macck napisał/a:
Pies nie będzie wiązany ani nic w tym stylu żeby miał "pilnować" jednak w domu mieszkać nie będzie mógł. Owczarki są fajne ale chętnie bym zanabył jakąś inną rasę. Labradorek bardzo mi się spodobał, do tej pory owczarek dużo czasu spędzał w domu siedząc w różnych miejscach (bardzo sobie upodobał pod stołem w kuchni :-] ) jednak spać musiał na zewnątrz chyba że była brzydka pogoda wtedy zostawialiśmy go w domu.


Jeśli mimo wszystko zdecydujesz się na labradora to zyskasz naprawdę wspaniałego kumpla, a nie rozumiem skoro owczarek przebywał u Was w domu i upodobał sobie miejsce pod stołem w kuchni to jaki problem w tym by labek nie mógł przebywać w domu z tą tylko różnicą, że nocował by w domu ??? Wystarczy legowisko, nauczenie go gdzie ma spać i po kłopocie, każdy mały szczeniak wymaga nauki i wychowania, labek jest szczęśliwy tam gdzie jest jego rodzina !!!

[ Dodano: 14-11-2012, 10:11 ]
Macck napisał/a:
Mój tata dużo pracuje na zewnątrz domu więc owczarek wszędzie z nim chodził i asystował we wszystkim z przerwami na przygniatanie kota łapą. Wiadomo że nie będzie mógł się ciągle z kimś bawić ale nikt go też nie będzie krzywdzić.


No to Twój tata by był szczęśliwy, bo labek towarzyszy człowiekowi jak jego własny cień, chce być z nami zawsze i wszędzie na ile to jest dla nas możliwe, uwielbia zabawy wystarczy że Twój tata będzie mu rzucał aporty, a to już dla niego wspaniała zabawa i samo to że może się cieszyć z przebywaniem z człowiekiem to również jest dla niego bardzo ważne. Piszesz, że nikt nie będzie go krzywdzić, tyle że widzisz najgorszą krzywdą dla laba będzie samotność, noce spędzone na dworze, nie będzie szczęśliwy, kiedy w dzień będzie biegał po podwórku i asystował Twojemu tacie we wszystkim co robi, pobędzie trochę w dzień w domu z Wami domownikami, a na noc będzie musiał iść spać na podwórze, psychika tej rasy jest taka a nie inna i nawet najlepsza opieka i ocieplana buda nie sprawi, że będzie szczęśliwy, bo jego dom to rodzina, a z kolei rodzina jest tam gdzie jest dom, więc tego się po prostu nie da zmienić, Ramzes to mój pierwszy labrador w życiu, ale nauczyłam się od niego wiele, gdy wychodzę nawet na 15 minut do sklepu, a wracam do domu to jestem zawsze witana tak jakby mnie co najmniej rok nie widział, zresztą nie tylko ja, wszyscy którzy do mnie przychodzą i domownicy i znajomi i rodzina, która wpada w odwiedzinki, to pokazuje jaki ten pies ma stosunek do człowieka, jak kocha i jak nas ludzi potrzebuje :)

[ Dodano: 14-11-2012, 10:27 ]
Cytat:

Hodowla rejestrowana w FCI i z reguły te psy takie tanie nie były, tak naprawdę to pytałem o psiaka bez papierków nie łudząc się nawet że usłyszę taką cenę z papierami.


Odradzam jak wszyscy kupowanie psa jakiejkolwiek rasy bez metryczki ZK, a dlaczego, bo po pierwsze i najważniejsze to teraz jest to nielegalne, do tego psy z metryczką mają przebadanych rodziców i wcześniejsze pokolenia w kierunku ważnych, groźnych i kosztownych chorób genetycznych, co u Twojego szczeniaka zminimalizuje do minimum zagrożenie wystąpienia tych chorób, choć pewności się nie ma, że taka czy inna choroba u naszego psa się nie pojawi, kolejny powód jest taki że wtedy masz psa rasowego, odpowiadającego wyglądem, charakterem i cechami tej rasy, rodowodu nie musisz wyrabiać, ja też nie wyrabiałam, nie jest nam potrzebny, ale dzięki metryczce wiem kto jest rodzicami mojego psa, że oboje są przebadani i że mój lab to lab !!! :-P

[ Dodano: 14-11-2012, 10:37 ]
Macck napisał/a:
No cóż, zobaczymy co z tego wyjdzie. Najwyżej kupimy kolejnego owczarka, choć wolał bym troszkę bardziej wesołe stworzenie ;-)


Fajnie, że szukasz informacji na temat różnych ras, to się bardzo chwali, bo gdybyś poszedł na spontan i kupił laba nie znając jego zapotrzebowań to on na pewno nie byłby szczęśliwy, życzę powodzenia w podjęciu decyzji co do posiadania pieska ON czy jakiejkolwiek innej rasy :)

[ Dodano: 14-11-2012, 11:33 ]
Macck napisał/a:
Przejdę się i popytam jeszcze hodowcę co myśli na ten temat, zobaczyć psiaka nie zaszkodzi, popytać o warunki w jakich rodzice żyją i w jaki sposób mają zapewniony kontakt z człowiekiem.


Ja zanim kupiłam Ramzesa dużo czytałam na temat labradorów, ich charakteru, zapotrzebowania, żywienia, opieki, o zachowywaniu się, o wychowaniu, o chorobach i ogólnie wszystko co znalazłam na temat rasy. Nie byłam zielona, a to bardzo ważne przy wybieraniu hodowcy i hodowli. Ja szukałam pieska w różnych źródłach i w internecie i w gazetach na stronach z ogłoszeniami i głównie w miarę blisko miejsca mojego zamieszkania. Pierwszy kontakt z hodowlą był zawsze telefoniczny, ale wiedziałam jak poznać dobrego hodowcę, zadawałam pytania udając kompletnie zieloną w temacie labradorów, między innymi o choroby, o zamieszkanie psa czy na dworze czy w domu, o charakter psa itp, itd i w kilku przypadkach byłam kompletnie zaskoczona odpowiedziami między innymi takimi : tak pieski są z metryczkami, ale mogą być i bez metryczek rodzice są wolni od dysplazji stawów biodrowych i łokciowych co eliminuje i wyklucza zachorowanie szczeniaka na te choroby, labradory kochają bieganie po podwórku i wszystko co jest związane z przebywaniem na świeżym powietrzu, więc nocowanie w kojcu nie będzie miało dla nich znaczenia, a do tego mają podszerstek dzięki któremu sierść nie przemoknie, więc jest to pies na każdą pogodę i niepogodę i ile jeszcze podobnych bzdetów usłyszałam :( , powiedziałam wprost, żeby głupiej ze mnie nie robili, a widać, że liczy się tylko zysk i żeby nie wprowadzali ludzi w błąd, najczęściej zaraz po tym odkładali słuchawkę i jakbym gadała do siebie, trafiłam też na hodowców, którzy poprawnie udzielili mi informacji i tu byłam pewna, że to są hodowle z prawdziwego zdarzenia, że liczy się nabywca i dobra renoma hodowli. Oni pytali i ja pytałam, hodowca od którego mam Ramzesa zapytał czy wiem jakim psem jest labrador, że jest aktywny, kocha zabawy, ludzi itp, czy wiem że mimo wszystko może pojawić się choroba np. dysplazja i czy jestem przygotowana na ewentualne wydatki, nie żeby mnie skontrolować ile mam kasy w portfelu tylko czy naprawdę zdaję sobie sprawę z tego, że lab to duży wydatek pod każdym względem i trzeba się liczyć z różnymi wydatkami na przyszłość, czy wiem że lab to pies do domu a nie na podwórze i głównie w tym temacie rozgrywała się rozmowa, co mnie bardzo cieszyło, a na końcu zapytał czy jestem gotowa na rewolucję w domu z małym labradorem, na co odpowiedziałem tak ze śmiechem do słuchawki. Kiedy jechałam po pieska hodowca zadzwonił do mnie, że niestety wypadła mu pilna sprawa i nie będzie go przy wydaniu wybranego przeze mnie pieska, ale będzie inna kompetentna osoba, która udzieli mi odpowiedzi gdybym miała jakieś pytania i żeby nie zapomniał to musi mnie jeszcze poinformować, że kiedy pójdę z pieskiem do kolejnego szczepienia, żeby weterynarz sprawdził mosznę tak na wszelki wypadek, bo choć lekarze weterynarii i kynolodzy badali psy pod względem wnętrostwa to różnie z tymi jąderkami bywa, a ogół jest ok, ale może się zdarzyć, że jąderko nie zejdzie do moszny to się obserwuje do 6 miesiąca życia psa. Ważne by nie dać sobie wcisnąć kitu, by wiedzieć, a nie mówić wszystkiego, że się wie, kto pyta nie błądzi :D :D :D

anna34 - 14-11-2012, 12:28

Temat labka w budzie powraca jak bumerang,tak samo jak temat rasowy=rodowodowy.
Macck - 14-11-2012, 14:04

Dowiedzialem się na razie jednej rzeczy. że szczeniaczek ma niewielką wadę zgryzu (tylko ten jeden) dla tego tak tanio bo się nie nadaje na wystawy (tzn nadawać się może nadaje ale ktoś myśląc stricte o tym go nie kupi), ale papiery ma takie same jak pozostałe pieski za które życzą sobie 1000 zł i więcej.

Czy taka niewielka wada zgryzu (niewidoczna na dobrą sprawę) może być przyczyną problemów pieska w przyszłości, czy jest to kwestia czysto estetyczna i czystości rasy?

Jeszcze przemyślę czy dało by się laba gdzieś zmieścić w domu choć może być ciężko. Pytanie jest takie, czy pieskowi wystarczy to że śpi w domu w konkretnym miejscu czy jeszcze musi to być np przy właścicielu? (wbrew pozorom ma to znaczenie)

AnIeLa - 14-11-2012, 14:11

Macck, czyli to tak zwany pet. W życiu codziennym zły zgryz nie powinien przeszkadzać.

Pamiętaj, że lab gubi mnóstwo naprawdę mnóstwo sierści także jesli nie chcecie mieć codziennego zamiatania/ odkurzania i zjadania kłaków w kanapkach to szczerze odradzam labradora.

Co do spania, wiadomo, że pies w łózk z człowiekiem spać nie musi . Może spokojnie spac w innym pokoju lub np w przed pokoju. Jednak podejrzewam, że sam by przychodził pod wasze łózko ;)

szalej - 14-11-2012, 14:12

Macck, wada zgryzu to szerokie pojęcie. Wadą może być brak jakiegoś zęba, który psu całkowicie nie przeszkadza, ale może być też duży tyłozgryz/przodozgryz który już może przeszkadzać psu w jedzeniu. Jednak zazwyczaj są to faktycznie wady takie, które po prostu nie pozwalają psu brać udziału w wystawach. Pies jest tak samo rasowy jak wszystkie inne z miotu.
Co do drugiego pytania, labrador jest tym typem psa, który potrzebuje być blisko człowieka. Więc na noc może spać np. na korytarzu, ale w dzień musi być przy człowieku. Pies będzie po prostu nieszczęśliwy, jeśli nie będzie przy ludziach, a przez to może zacząć sprawiać problemy behawioralne.

[ Dodano: 14-11-2012, 14:16 ]
Co do wypadania sierści, czesze moje psy praktycznie codziennie, i za każdym razem wyczesuje tyle sierści:



a i tak jest to nic w porównaniu z tym ile sierści jest w jedzeniu, na podłodze i wszędzie gdzie tylko pomyśle.

Macck - 14-11-2012, 14:18

No to się głównie o spanko rozchodzi, bo w dzień to i owczarek siedział w domu czy oglądał ze mną telewizję albo spał pod stołem więc nie było z tym problemów. Skoro mówicie że może spać w innym pokoju to spanie za drzwiami od kuchni a konkretnie w korytarzu który tej jesieni odremontowaliśmy i ociepliliśmy, nie powinno być dla niego krzywdzące. Ja mu nie będę kazał spać w budzie jeśli będzie wolał zostać na noc wewnątrz ale myślę że szczególnie mama nie zaakceptuje psa śpiącego w częsci stricte mieszkalnej ;]

Co do sierści w przypdaku owczarka to nie było jej tak dużo ale i tak mogłem np bardzo często znaleźć nieco w moim obiedzie czy na ubraniu.

Maleńka - 14-11-2012, 14:22

szalej, zeby tylko tyle :D my sie szczotkujemy okolo godz to wychodzi 10 razy tyle :D i podajemy betakaroten i odkurzamy ale to i tak nic nie daje xd

[ Dodano: 14-11-2012, 14:23 ]
Ja nie rozumiem czemu pies nie moze spac w domu :)

szalej - 14-11-2012, 14:27

Maleńka, takie mam akurat zdjęcie ale wszyscy wiemy jak to wygląda w rzeczywistości :D tymbardziej, kiedy mam teraz dwa laby :P ale powiem wam, że jednak lnienie czekolady a lnienie biszkopta... nie ma porównania. Bliskiej włosy są teraz bo jest sezon na zmiane sierści ale i tak nie ma ich tylu ile hakera jest wiecznie przez caly rok niezaleznie czy siersc zmienia czy nie :P Więc jeśli chcesz troche mniej siersci, to nie wybieraj biszkopta :)
Ja do dzisiaj sie zastanawiam ( mimo, ze mam laba prawie 10 lat) jak to jest, ze ludzie potrafia miec labradory i normalne ubrania u mnie wszystkie ubrania są oblezione psami...

dominika92 - 14-11-2012, 14:27

AnIeLa napisał/a:
i zjadania kłaków w kanapkach


no już bez przesady w drugą stronę :P

Macck - 14-11-2012, 14:34

No cóż niestety, po krótkiej rozmowie z mamą która nie chce pieska wewnątrz (tak też nie do końca to rozumiem czemu ale kłócić się nie będę) doszedłem do wniosku że nie ma co unieszczęśliwiać psiaka i poszukam czegoś innego, co się będzie dobrze czuło kiedy trzeba będzie być samemu. Wierzę wam bo macie labki i wiecie co i jak pomimo tego czy innego zdania na temat jego przechowywania z osobami z którymi rozmawiałem.
dominika92 - 14-11-2012, 14:37

Macck, słuszna decyzja :) Kiedyś jak będziesz na swoim to może zdecydujesz się na labka :)
szalej - 14-11-2012, 15:44

Macck, bardzo dobra decyzja :) Różne rasy mają różne predyspozycje, napewno znajdziesz taką rase która będzie dobrze czuła się na dworze, a kiedyś przyjdzie i czas na labka :)
Nikaaa - 14-11-2012, 16:41

Macck, piszesz że chcesz fajnego, sympatycznego pieska ale kto powiedział że tylko lab może taki być? Praktycznie każda rasa dobrze zsocjalizowana i dobrze wychowana sprosta Twoim wymaganiom ;) a co do wieku psa adoptowanego - nie musi to być bardzo młody pies żeby mógł (jak napisałeś) się uczyć. Psa w każdym wieku można nauczyć nowych rzeczy, z odpowiednim podejściem. Przemyśl to, bo psa powinno się wybierać pod względem charakteru, potrzeb i warunków jakie mu można zaoferować a nie wyglądu :)
Milena - 14-11-2012, 17:33

Macck, słuszna decyzja :)

A może zastanów się nad adopcją psiaka ze schroniska, który zazwyczaj mieszka już na zewnątrz. To wspaniały gest, a koszt prawie symboliczny. Tam jest mnóstwo fajnych psiaków :)
I tak jakNikaaa, pisze, nie tylko młode da się ułożyć. Ja zabrałam swojego labka ze schroniska kiedy miał prawie 2 lata. Pracowałam z nim i jest dla mnie najwspanialszym psem pod słońcem :)

Macck - 14-11-2012, 19:10

No więc na chwilę obecną będę szukał owczarka szkockiego Collie (jednak się przekonałem), owczarka niemieckiego długowłosego, leonbergera może... tata powiedział że mu się podhalaniec niezbyt podoba ;>

Oczywiście w grę wchodzi jak najbardziej adopcja zwierzęcia z woj. Podkarpackiego jednak zależy nam żeby nie był to pies starszy niż 1,5 roku jeśli mówimy o adopcji.
Jeśli znajdę tanio, to kupię ale chyba nigdzie nie znajdę Collie za 500 zł a szkoda bo brał bym od ręki jak tu siedze! ;-)

Macck - 14-11-2012, 21:32

Ooo! A gdzie ten piesek jest zlokalizowany?
Z racji że to panna to musielibyśmy ją wysterylizować ale myślę że była by wspaniałym psiakiem :-)

neravia - 14-11-2012, 22:12

Macck, najlepiej skontaktować się z fundacją, a jeśli jesteście zainteresowani to jak najszybciej bo widziałam, że budzi zainteresowanie na facebooku ;) a sterylizacja, to za pewne będzie wymóg adopcji :)
tu na forum jest jeszcze wątek o niej: http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1367.0

[ Dodano: 14-11-2012, 22:16 ]
, mnóstwo psiaków szuka domku, wpisując konkretną rasę na pewno znajdziesz ogłoszenia; przykładowo owczarek collie: http://warszawa.olx.pl/ow...e-iid-330919561

Macck - 14-11-2012, 22:39

Kurde super psiak (ciekawe w jakim wieku "młodziutki") tylko nie mam pojęcia jak mógłbym go przetransportować do siebie bo to będzie z 500km od Warszawy , Kami to dolnośląskie to trochę nie za bardzo z transportem. Ale pieski piękne i dobrze by im było u nas na spokojnej wsi ;-)
Nikaaa - 15-11-2012, 14:09

Macck, strasznie mnie cieszy Twoje podejście! :) Szkoda, że więcej ludzi nie myśli tak racjonalnie. Niewielu udaje się przekonac, że labrador nie będzie szczęśliwy na podwórku. Jak już sobie postanowią to go kupią i będą trzymać na zewnatrz, bo im się PODOBA a to, że jest nieszczęśliwy to już sprawa drugoplanowa niestety.

Adopcja to naprawdę fajny pomysł. Wdzięczność w oczach psa, któremu odmieniliśmy los jest najwspanialszą nagrodą :) I widok psa, który na nowo zaufał ludziom. Powodzenia! Mam nadzieję, że zostaniesz z nami chociaż na chwilkę i pochwalisz się nowym towarzyszem życia ;)

Macck - 15-11-2012, 15:02

Oczywiście! W tej chwili moim faworytem jest owczarek collie ale muszę takowego znaleźć do adopcji/kupna. Napisałem maila odnośnie http://www.doadopcji.pl/o...KU-DO-ODDANIA/# ale jeszcze nie mam odpowiedzi no i w sumie to też 200km.

Dowiedziałem się że lokalnie jeszcze 2 osoba ma labradory biszkoptowe ale nie biorę ich pod uwagę już. Jak ma być psiak to niech będzie szczęśliwy ;] a z tego co widzę psy owczarkowate/pasterskie takie będą ;-)

anna34 - 15-11-2012, 15:11

Macck napisał/a:
Oczywiście! W tej chwili moim faworytem jest owczarek collie

Jak dla mnie taka chudzina na dworzu to też pomyłka,ale ja dziwna jestem i żadnego psiaka bym w sumie nie pozwoliła tam trzymać :(

Macck - 15-11-2012, 15:18

Owczarek Collie to nie taka chudzina znowu ;] u nas już był jeden 2 owczarki niemieckie temu, sąsiedzi mają i te psy się dobrze czują
zacytuję również wikipedię

Cytat:
Użytkowość[edytuj]

Jego inteligencja oraz aktywność i chęć do pracy pozwala na użycie go do stróżowania, jako psa pasterskiego a także do towarzystwa. Jego szata jest odporna na niesprzyjające warunki i niskie temperatury. Pies tej rasy nadaje się do takich dyscyplin kynologicznych jak: Agility czy Frisbee.




Szukam takiego i mam nadzieje że znajdę ;-)

AnIeLa - 15-11-2012, 15:31

Macck napisał/a:
no i w sumie to też 200km.


To wyjdzie mniej więcej tyle co za kupno tego labradora za 300 zł :)

Macck - 15-11-2012, 18:00

Będę szukał, węszył bo smutno tu, gdy nikt już nam nie szczeka :[

[ Dodano: 17-11-2012, 12:58 ]
Ach te labladory. Dostałem wiadomość od brata
Cytat:
Grzesiu: 7 labladorów do oddania


żeby to tak łatwo o Collie'go było :D

agata01510 - 17-11-2012, 21:29

Cytat:
żeby to tak łatwo o Collie'go było :D


Gratuluję mądrej decyzji, jesteś odpowiedzialny a to jest najważniejsze :) :) :) . Mam nadzieję, że wkrótce znajdziesz wspaniałego collie, powodzenia i cierpliwości życzę :D :D :D

[ Dodano: 17-11-2012, 23:01 ]
http://alegratka.pl/oglos...4d1aae10a631f51

Ogłoszenie jest z Częstochowy, to kawałek drogi, ale zadzwoń i upewnij się czy w tej podanej cenie jest piesek razem z metryczką, bo jeśli tak to bardzo przystępna cena, jak patrzyłam to owczarki szkockie Coliie z metrykami są bardzo drogie, zadzwonić nie zaszkodzi, upewnisz się czy jeszcze są i koniecznie zapytaj o metrykę ZK :)

[ Dodano: 17-11-2012, 23:06 ]
http://www.morusek.pl/ogl...iekuna-dla-psa/

http://www.morusek.pl/ogl...ker-do-adopcji/

http://tablica.pl/oferta/...#ef1cdcc1;r:;s:

Tutaj jest kilka ogłoszeń jakie znalazłam względem adopcji psa, niektóre dodane są już jakiś czas temu, ale może Ci to w czymś pomoże :) :) :)

Macck - 18-11-2012, 14:01

Otrzymałem odpowiedź
Cytat:
Tak to sa owczarki dlugowlose ! Cena jest z metryczka , tatuazem i ks.zdrowia !


jednak napisalem jeszcze czy to metryczka ZK. A jeśli nie to co w związku z tym?

sodalis - 18-11-2012, 14:18

anna34 napisał/a:
Macck napisał/a:
Oczywiście! W tej chwili moim faworytem jest owczarek collie

Jak dla mnie taka chudzina na dworzu to też pomyłka,ale ja dziwna jestem i żadnego psiaka bym w sumie nie pozwoliła tam trzymać :(

Collie to do budy jeszcze mniej sie nadaje niz labrador. One bardzo delikatną psychike mają, futro owszem jest spore, ale szczęśliwe to collie w budzie nie będzie. Jeszcze gorzej mi sie to widzi niz labrador na dworzu.

agata01510 - 18-11-2012, 14:39

Macck napisał/a:


jednak napisalem jeszcze czy to metryczka ZK. A jeśli nie to co w związku z tym?


Mnie chodziło głównie o to czy ta cena obowiązuje pieska z metryką ZK, a ZK to Związek Kynologiczny, co oznacza że kupujesz psa rasowego, z papierami i uprawnionego do wyrobienia rodowodu, ale to czy rodowód psu wyrobisz to już wyłącznie Twoja sprawa, ważne jest to że psa z metryką kupuje się LEGALNIE, w innym wypadku jest to nielegalne i niezgodne z prawem, chodzi o ustawę o ochronie praw zwierząt :) . Ale ja bym mimo wszystko na noce proponowała legowisko choćby w przedsionku niż na dworze :) !!!

Cytat:
Jak dla mnie taka chudzina na dworzu to też pomyłka,ale ja dziwna jestem i żadnego psiaka bym w sumie nie pozwoliła tam trzymać :(


Ja też mam podobnie, choć całe życie mieszkam na wsi to nigdy u mnie żadnego psiaka na dworze nie było, owszem w dzień biegały koło domu, ale spały zawsze w domu, ja też może i jakaś dziwna jestem, ale nie umiem inaczej, dlatego mimo wszystko choćby w przedsionku, ale zawsze to w domu :) !!!

sodalis - 18-11-2012, 15:16

I obawiam się, że żadna dobra hodowla owczarków szkockich nie sprzeda takiego psa do budy.
nata - 18-11-2012, 15:28

Macck napisał/a:
Ach te labladory. Dostałem wiadomość od brata
Cytat:
Grzesiu: 7 labladorów do oddania

Przepraszam, ale to razi w oczy..... LabRadory jak już...

Macck - 18-11-2012, 17:54

Odpowiedź:
Cytat:
metryczka jest wydana ze zwiazku do ktorego przynależy moja hodowla !



Buda nie buda, owczarek niemiecki u nas spał po korytarzach, w budzie , pod schodami, gdzie tylko chciał. Szkocki też był zanim ja się jeszcze urodziłem a tata mówi że był szczęśliwym psem ;-)

tenshii - 18-11-2012, 18:20

Macck napisał/a:
metryczka jest wydana ze zwiazku do ktorego przynależy moja hodowla !

czyli podróba

agata01510 - 19-11-2012, 15:58

Cytat:
Buda nie buda, owczarek niemiecki u nas spał po korytarzach, w budzie , pod schodami, gdzie tylko chciał. Szkocki też był zanim ja się jeszcze urodziłem a tata mówi że był szczęśliwym psem ;-)


Skoro tak mówisz, że mógłby spać np. w korytarzu to w zasadzie nie widzę problemu tylko ja bym to jeszcze na spokojnie przegadała z mamą, czy aby piesek na pewno mógł nocować np. w korytarzu i żeby się upewnić czy nie będzie mieć nic przeciwko temu, bo widocznie mama ma jakieś powody, by nie zgadzać się na nocowanie psa w domu. Ważne jest to, byście wszyscy byli zgodni co do tej decyzji, bo skoro mieszkacie całą rodziną to wszyscy musicie być jednomyślni w tej kwestii, żeby na przyszłość nie było żadnych niedomówień. Miałeś już wcześniej pieski, na pewno wychowane u Was od szczeniaka, więc sam wiesz jak szczeniaki mogą, a nie muszą dać popalić, masz rację kłócić się z mamą nie możesz, ale na spokojnie zapytaj o powody, które nią kierują, bo dla mnie jest to niezrozumiałe, że ON większość czasu spędzał w domu i oglądał z Tobą TV i takie tam to skoro był w domu większość czasu to przepraszam Cię bardzo ale trochę to mnie dziwi, piszesz, że Wasz ON większość czasu spędzał w domu, nocował gdzie chciał i na dworze i trochę w domu, potem piszesz znowu, że Wasz nowy piesek mógłby jednak nocować w korytarzu czy przedsionku, a jeszcze gdzieś wcześniej przeczytałam, że mama nie chce żeby nowy piesek nocował w domu, więc ja myślę że najważniejsze jest jednak to byście wszyscy ustalili między sobą ilu Was jest w domu co i jak, pogadali o zasadach i granicach jakie i Wy i Wasz szczeniak musicie zaakceptować. Dobrze jest znać szczerze zdanie wszystkich domowników, wtedy będzie się Wam lepiej dogadać np. w kwestii nocowania psa w korytarzu, Każdy ma różne poglądy na temat wychowania zwierząt, znam takich którzy w ogóle nie akceptują zwierząt w domu, znam takich którzy akceptują, ale nie pozwolą psu spać np. na łóżku tylko w posłaniu na podłodze, znam takich dla których pies musi być na polu bo od tego jest żeby pilnować, no cóż są różni ludzie i różne mają do tego podejście, dlatego tak ważne jest to by pogadać szczerze i podjąć dobrą decyzję.

Macck - 19-11-2012, 17:54

Mama nie akurat niezbyt lubi psy w domu, i nie chce szczeniaka przyzwyczajać żeby się nie wpychał zawsze i na siłę do domu. Znając życie to piesek i tak to przeforsuje no ale to się zobaczy. Rodzina z wyjątkiem mamy właśnie nie ma nic przeciwko temu żeby pies był w domu. Też nie rozumiem tych powodów no ale trudno. Nie przejmujmy się tym, coś się uda przeforsować ;-] przedsionek/korytarz myślę że i tak zajmie jak robił to poprzedni pies :>

[ Dodano: 09-12-2012, 13:38 ]
Na razie nic blisko nie znaleźliśmy ale jeszcze bierzemy pod uwagę Bereńskiego Psa Pasterskiego bo są blisko mnie do kupienia
http://allegro.pl/bernens...2847567027.html

szkoda tylko że ta rasa krótko żyje

kropq - 20-04-2013, 17:19
Temat postu: Labrador w kojcu
Witam. Jesteśmy posiadaczami rocznego labradora. Psiak jest bardzo mądry i kochany ale jeszcze bardzo szalony. cały czas biega, macha łapami, skacze, ma ochotę na zabawę. Tydzień temu na świat przyszedł nasz synek. Za kilka dni muszę wrócić do pracy a żona martwi się że nie da sobie sama rady z dzieciątkiem i psem w domu. Czy na czas mojego pobytu w pracy labek może trafić do kojca? prosimy o pomoc i radę...
Karoola - 20-04-2013, 17:55

kropq, a w momencie zakupu psa planowaliście też dziecko? Ciąża trwa 9 miesięcy, więc chyba był czas na przygotowania, co nie? Wychowywaliście go, jak należy? Możecie z ręką na sercu przysiąc, że zrobiliście wszystko, żeby żyło Wam się z psem dobrze? Dlaczego teraz to pies ma odsiadywać za waszą nieodpowiedzialność? Po pierwsze, to trochę nie fair, prawda? Po drugie takie rozwiązanie może spowodować, że pies będzie widział w dzieciaku "tego złego, wokół którego skaczecie, gdy on siedzi w kojcu". Z tego mogą wyniknąć kolejne problemy itp. Nie można było myśleć zawczasu?
A teraz, to proponowałabym robić to, co przy każdym nadaktywnym labku: rano idź z nim na porządny spacer, może pobiegaj, zrzucisz na wiosnę :-P , porzucaj psu piłkę, pobaw się. Potem w domu możecie zorganizować sobie klatkę (poszukaj na forum) i po przeprowadzonym treningu klatkowym ładujesz tam umęczonego psa i dajesz kość/konga. Ważne, żeby pies nie był na dworze, tylko z żoną, bo inaczej będzie czuł się wygnany. Albo zamiast klatki urządźcie mu pokój/oddzielcie barierkami. Gdyby w ciągu dnia Twoja żona znalazła dla niego czas na spacer, zabawę, szkolenie pięciominutowe - fantastycznie. Jak nie, cóż, pies czeka na Ciebie, aż wrócisz z pracy. A razem to sobie dajecie radę? ;]

kropq - 20-04-2013, 18:07

Witam.
W momencie zakupu psa nie planowaliśmy dziecka bo żona wcześniej poroniła :( Z labkiem jeździłem na szkolenia co sobotę 120 km. dało to spory efekt, jednakże nasz Bary jest jeszcze młody i czasami zbyt emocjonalnie reaguje, nie do końca oduczył się skakania, potrafi czasami skoczyć, a boję się, żeby to nie było wtedy gdy żona będzie trzymać dziecko na rękach. Jak jesteśmy razem to spokojnie sobie dajemy z nim radę.

AnIeLa - 20-04-2013, 18:10

kropq, poczytaj tematy na forum :)


A może zamiast kojca klatka?

Karoola - 20-04-2013, 18:17

kropq, okej, przepraszam, z góry założyłam, ze należycie do niestety bardzo licznej grupy nieodpowiedzialnych włascicieli, którzy kupili psa pod wpływem reklamy - przepraszam :shy:
Ale mimo wszystko nie wyganiałabym psa do kojca - pomyślcie nad wydzieleniem kawałka mieszkania dla psa, albo właśnie o klatce najlepiej w pokoju, gdzie spędzacie najwięcej czasu. I nie dajcie mu odczuć, że już nie jest dla was ważny :)

Di - 20-04-2013, 18:19

kropq, po pierwsze uszy do góry. Jestem pewna, że znajdziecie dobre rozwiązanie dla labradora. Podobnie, jak Karoola, uważam, że kojec nie jest dla niego odpowiednim miejscem. Labradory, jak pewnie wiesz, kochają ludzi i obcowanie z nimi jest bardzo ważne - najgorsze, co możecie zrobić, to ukarać go, zamykając w kojcu na zewnątrz.

Pies sobie na to nie zasłużył. Nie chodzi tutaj o hierarchizowanie domowników, bo wiadomo przecież, że skoro pojawiło się oczekiwane maleństwo, to pewne rzeczy muszą się zmienić, ale niekoniecznie na gorsze dla Bogu ducha zmian winnego psa.

Skontaktuj się z użytkowniczką ollinko, jej Beza dla syna jest praktycznie niczym niania ;) A Beza ma prawie 2 lata, przyznasz, że to nie zbyt duża różnica. Jest zafascynowana maluchem, nie skacze, przygląda się zabiegom kosmetycznym. Z tego, co pamiętam, na forum jest też użytkownik, który, gdy urodziło mu się maleństwo, nauczył labradora wyrzucać brudne pampersy do kosza na śmieci ;) Pies więc miał swój udział, nie czuł się odrzucony itd.

Klatka to bardzo dobry pomysł, ale musicie przejść porządny trening zanim ją zastosujecie. I tak, jak napisała Karoola, trzeba bardzo pracować z psem. Odpowiedniej długości spacery, pozwalające mu się wyżyć o poranku, to raz, a druga sprawa: uczenie psa delikatności, odpowiedniego zachowania w stosunku do żony i maleństwa. W pełni rozumiem, że może ją ta sytuacja przerastać i nikt nigdy nie będzie kładł zdrowia Waszego dziecka na szali, ale myślę, że można by spróbować, czy oni na pewno się nie dogadają :) To labrador, z tego co piszesz, nie sprawiający większych problemów - jestem pewna, że wypracujecie jakiś system o obopólnej korzyści. W razie czego na forum naprawdę są ludzie w Waszej sytuacji i jestem pewna, że chętnie pomogą w temacie :)

Trzymajcie się cieplutko! ;)

nikolajewna - 20-04-2013, 18:23

kropq napisał/a:
Psiak jest bardzo mądry i kochany ale jeszcze bardzo szalony. cały czas biega, macha łapami, skacze, ma ochotę na zabawę.

w większości wypadków tak labrador zachowuje się niemal całe życie. To dość rozrywkowe psy, którym trzeba poświęcić czas. Zgadzam się z Karoola, tyle ile u was jest pies, tyle czasu mieliście na przygotowanie go do sytuacji. Zastanówcie się przede wszystkim co chcecie osiągnąć. Czy chcecie aby pies był spokojniejszy czy też chcecie uchronić żonę i dziecko przed "intruzem", bo do tego to zmierza. Wsadzisz psa do kojca, będzie pozostawiony sam sobie, będzie się najzwyczajniej nudził i moim zdaniem nie załatwi to niczego. Poza tym, to że pies ma ochotę na zabawę to jest normalne (szczególnie, że to dzieciak). Napisz jakie sytuacje dokładnie was przerażają, bo napisałeś dość ogólnie.
Ja Ci mogę powiedzieć, że mój Dragon jest wyjęty z takiej sytuacji. Kobieta w ciąży, facet w rozjazdach, nie miał się kto zająć psem. Pies przyszedł do nas naładowany niczym króliczek Duracella. Niewybiegany, być może do tego jeszcze podekscytowany, poddenerwowany zmianą właściciela. W naszym przypadku dużo dało wprowadzenie systematyczności (te same pory wychodzenia, te same pory karmienia), no i ruch przede wszystkim. Rano godzina z aportami, pływanie, ćwiczenie komend, żeby nie zapomniał. Po południu to samo, wieczorem zazwyczaj już spacer smyczowy. Między spacerami pies śpi, godzina 21-22 - można z nim robić wszystko, bo łapie totalne zjazdy do bazy i zwyczajnie nie kontaktuje :P Aktywne spacery to podstawa.

Margaret742 - 01-05-2013, 22:00

Mam córeczkę 2 latka i młodego labradora lubi skakać dlatego puszę pilnować córki. Często jestem sama z córeczką więc rozwiązałam problem wychodzenia z pieskiem i pozbycia się energi robiąc kojec 10m na 10m nie każdy ma takie możliwości tam ma zabawki 10 patyków, które sama przyniosła że spaceru. Dla Niny wyjście do kojca nie jest karą bo może w każdej chwili wrócić do domu często z córeczką idziemy do niej się z nią pobawić i Nina mniej skacze ale lubi biegać. Córka często ją karmi w kojcu choć czasami nie chce jej dać Nina nie skacze na nią powoli się przyzwyczaiła że jest silna dla dziecka. Kojec nie jest zły zależy jaka wielkość, można ją tam często wpuszczać na chwilę dając jej zabawki i kość, kiedy się znudzi zabrać ją i tak za godzinę jeszcze raz. Warto też pozwalać pieskowi wąchać łóżeczko i leżeć blisko, dziecko jest małe więc jeszcze będzie chronione przez łóżeczko i wózek. Moja Nina nauczyła się chodzić przy wózku na spacerku. Życzę powodzenia
vampir123 - 01-05-2013, 22:19

Myślę ze im wcześniej byscie go przyzwyczajali do kojca do jakoś by to było no ale cóż trzeba spróbować jak nie spróbujcie to nie będziecie wiedzieć a tak po za tym to gratulacje
Nikaaa - 02-05-2013, 15:00

A ja uważam, że pies ma nadmiar energi bo nie ma go gdzie spożytkować, labradory wbrew temu co pokazują w reklamach są psami bardzo aktywnymi, którym trzeba zapewnić odpowiednią dawkę ruchu. Wypuszczanie psa do kojca to pójście na łatwiznę i mi osobiście się to nie podoba, bo skoro nie mamy czasu aby wyjść z psem na długi spacer i rozładować jego energie to nie powinniśmy wogóle mieć psa. Pies to obowiązek, który ma swoje potrzeby i jeśli człowiek nie jest w stanie im sprostać to niestety, ale pies to nie jest dobry pomysł. Bo żeby czerpać radość z psiego towarzystwa trzeba dać coś od siebie, są zarówno przyjemności jak i obowiązki.
I od razu podkreślę, że mój post tyczy się labradorów, bo są to psy, które muszą mieć bliski kontakt z człowiekiem, w przeciwieństwie do wszelkiej maści owczarków, które lepiej czują się pilnując posesji. Rasę psa nalezy dobierać pod względem potrzeb i charakteru a nie na podstawie wyglądu. Labrador w kojcu? W żadnym wypadku.

Daisy0311 - 02-05-2013, 15:14

A mi sie wydaje że jak pies bedzie w kojcu przez 2-3 godz napewno krzywda mu sie nie stanie bez przesady w schronie psy całymi dniami przesiadują i wypatrują człowieka a tu chodzi napewno o to czy pies może na jakis czas być w kojcu a nie na stałe.....kocham swojego psa ale jesli znalazłabym sie w takiej sytuacji tez bym napewno zbudowała ogromny kojec lub ogrodziła ogród i wypuszczała do niego psa w takich godz gdzie ja bym czasu nie miała a piesio akurat chce wyjsc zawsze jest rozwiązanie ....
Nikaaa - 02-05-2013, 16:01

Daisy0311 napisał/a:
A mi sie wydaje że jak pies bedzie w kojcu przez 2-3 godz napewno krzywda mu sie nie stanie bez przesady w schronie psy całymi dniami przesiadują i wypatrują człowieka
P pierwsze w schroniskach nie ma warunków na to, aby każdy pies miał swój ciepły kąt, po drugie nikt tego nie pochwala dlatego m.in nasze forum stara się wyciagać ze schronisk wszelkie labki, znajdując im DT i zapewniając normalne warunki a po trzecie nie przyrównywałabym psiaka, który ma swojego właściciela do tego co przebywa w schronisku.. To trochę nijak się ma do siebie ;)

Ja sobie nie wyobrażam, żeby mój pies przebywał w kojcu czy to godzinę czy dwie. Ona nawet jak ma otwarte drzwi na ogródek to musi mieć mnie w zasięgu wzroku, a kiedy mnie nie widzi to przybiega co kilka minut sprawdzając czy jestem tam gdzie mnie zostawiła :P Ale jakby nie było to ogródek czy kojec nigdy nie zastapi spaceru i nie powinno to być zamiennikiem. Decydując się na aktywnego psa trzeba prowadzić aktywny tryb życia i zapewnić mu aktywne rozrywki a nie bieganie samopas po kojcu. Takie moje zdanie ;) Nie mamy czasu na psa, nie miejmy psa.

tenshii - 02-05-2013, 16:04

A jaka jest różnica między zostawianiem psa samego w domu, albo w klatce na 8h jak się idzie do pracy, a pozostawieniem go na 2-3 czy nawet 4 godziny w dużym kojcu?
Nikaaa - 02-05-2013, 16:07

tenshii napisał/a:
A jaka jest różnica między zostawianiem psa samego w domu, albo w klatce na 8h jak się idzie do pracy, a pozostawieniem go na 2-3 czy nawet 4 godziny w dużym kojcu?
Taka, że pies potrzebuje spacerów a nie wyrzucania z domu do kojca jak ma za dużo energii i staje się niegrzeczny ;)
tenshii - 02-05-2013, 16:11

Cytat:
Taka, że pies potrzebuje spacerów a nie wyrzucania z domu do kojca jak ma za dużo energii i staje się niegrzeczny

i znów się z Tobą zgadzam ALE czym innym jest mieszkanie w kojcu, a czym innym przebywanie w kojcu.
I żeby nie było nieporozumień nie odnoszę się do żadnego konkretnego przypadku, a ponownie do pisania w stylu "czarne albo białe" - "Ja sobie nie wyobrażam, żeby mój pies przebywał w kojcu czy to godzinę czy dwie"
Jasne, że trzeba być za psa odpowiedzialnym, ale czasami jest tak, że trzeba mieć czas dla siebie czy dzieci czy czegoś tam innego, i nic się psu nie stanie jeśli odpowiednio przyzwyczajony do kojca spędzi tam czasem kilka godzin.

PS. kojca po prostu nie można demonizować :)

nikolajewna - 02-05-2013, 16:23

Pobyt psa w kojcu nie powinien być ZAMIAST spaceru. Choćby nie wiem jak wielki kojec by był i jakie zabawki tam miał. Pobyt w kojcu nie może także zastąpić korygowania niewłaściwych zachowań. Wiadomo, że sytuacje są różne, ALE wsadzenie psa do kojca, bo sprawia problem, zamiast ten problem próbować rozwiązać to wg mnie jest pozbawione sensu.
Nikaaa - 02-05-2013, 16:23

tenshii napisał/a:
"Ja sobie nie wyobrażam, żeby mój pies przebywał w kojcu czy to godzinę czy dwie"
Pisałam o moim psie, który ma lęk separacyjny i ja sobie nie wyobrażam zamknięcia jej w kojcu tylko dltego, że mam do zrobienia coś innego i nie chce mi się iśc z nią na spacer. Moje wychodzenie do pracy jest wystarczająco ciężkim przeżyciem dla niej i nie muszę jej niepotrzebnie dostarczać więcej stresu. Ale to było odnośnie mojego psa, może bardziej jako ciekawostka ;) A cała reszta mojej wypowiedzi odnosiła się do tego:
Margaret742 napisał/a:
rozwiązałam problem wychodzenia z pieskiem i pozbycia się energi robiąc kojec 10m na 10m

co dla mnie jest grubą przesadą, bo jeśli chcemy mieć psa to trzeba liczyć się z tym, że należy zapewnić mu odpowiednią dawkę ruchu. Pies nie rozumie kiedy mamy ochotę poleżeć na kanapie a kiedy nie, kiedy ma być grzeczny i czekać aż zachce nam się wstać. Jest takie powiedzenie - najpierw obowiązki, później przyjemności - jeśli pies nam przeszkadza nadmiarem energi, zawsze mozna go wziąźć na spacer i ją rozładować a nie zamykać w kojcu dla świetego spokoju. Bo dla mnie ktoś, kto traktuje potrzebę wychodzenia z psem jako problem, nie powinien mieć psa. Kojec nie może zastępować spacerów.

My robimy co chcemy i kiedy chcemy, pies niestety jest uzależniony do nas..

[ Dodano: 02-05-2013, 16:24 ]
nikolajewna, zgadzam się z Tobą w 100%.

Daisy0311 - 02-05-2013, 18:24

Miałam na myśli kojec w wyjątkowych sytuacjach ale napewno nie wyjscie zastepcze odnosnie spacerów pies musi biegać i to duzo ,przytulic sie do własciciela i czuc ze jest kochanym i potrzebnym w każdej sytuacji...najfajniejsze są poranki ;] mizianki buziaczki no i kładzenie się do snu i walka o kawałek miejsca na łozku ;D ;]
tenshii - 02-05-2013, 19:43

No w tych konkretnych przypadkach, o których piszecie, szczególnie w odniesieniu to cytatu, jaki podała Nika zgadzam się w 100%.
Mówiłam ogólni - w odniesieniu do ogólnego demonizowania kojca jako miejsca dla laba.

Nikaaa - 02-05-2013, 20:30

tenshii napisał/a:
Mówiłam ogólni - w odniesieniu do ogólnego demonizowania kojca jako miejsca dla laba.
Jeśli oczywiście nie jest to miejsce w którym lab jest zamknięty dzień i noc :P
tenshii - 02-05-2013, 20:32

Tak jest :)
Margaret742 - 03-05-2013, 23:15

Współczuję waszym pieską bo przebywacie z nimi cały czas nie są nauczone samodzielności i przebywania w samotności. Macie rację piesek powinien wyć za swoim panem kiedy idzie do pracy i zostaje sam w domu może wtedy czujecie się docenieni i kochani przez swoje labradory. Z tego co większość pisze to dziwię się że nie macie opiekunki dla swojego labradora, którego kochacie. Współczuję jemu i sąsiadom kiedy pies płacze za wami bo nie rozumie że jego pan poszedł do pracy, a tak poza tym dziwię się że jeszcze nie zwolniliście się z pracy bo jeśli zdecydowaliście się na labradora, które potrzebują towarzystwa to powinniście wziąć to pod uwagę, wasz piesek nie może cierpieć i być pozostawiony w samotności. Źle wybraliście rasę jeśli chodzicie do pracy. A tak poza tym czytajcie uważniej to co ktoś pisze wtedy może zobaczycie że piszę też o spacerach, muszę tez przemyśleć wasze pisanie i może faktycznie macie rację i powinnam w domu zostawić dziecko w domu i iść z Niną na spacer lub pozwolić jej załatwiać się w domu bo do kojca nie może iść kiedy nie mogę wyjść, a tak ktoś pisał że powinno wszystko się rzucić bo pies jest ważny i trzeba mieć czas dla niego, macie rację rzućcie prace pies jest ważniejszy.

[ Dodano: 03-05-2013, 23:27 ]
A tak na marginesie nie wiem czy forum spełnia oczekiwania właścicieli labradorów, bo gdziekolwiek ktoś coś pyta znajdzie się takich paru i robi nagonkę na niego bo osoba, która zamieściła temat po waszych komentarzach nie uczestniczy w dyskusji, bo i poco żeby go krytykować. Zrobił błąd bo późno się obudził ale czy to ważne , ważne że chce zabezpieczyć rodzinę i pieska. A może ci co tak krytykują są zatrudnieni żeby zrazić do dyskusji i pytań. :confused:

Nitka - 03-05-2013, 23:34

Że się wtrącę, co przeszkadza posiadanie psa i bycie mamą???? Przecież to super sprawa, dlaczego kojec, po co?
Miliony ludzi ma psa i dzieci, jedno nie wyklucza drugiego, a wręcz przeciwnie, dorastanie psa z dzieckiem to super sprawa, wszystko da się jakoś rozwiązać. Przecież tata wróci z pracy, wyjdzie z psem, rano też, na pewno do młodej mamy ktoś przychodzi, może wtedy wyjść na krótki spacer z psem, albo zająć się przez 15 minut dzieciątkiem, a mama wyjdzie z wariatuńciem. Czas szybko mija, nie wiadomo kiedy dzidziuś zacznie chodzić, pies też spoważnieje troszkę. Ja wychowywałam się z psem, miałam jeszcze brata i to najwspanialsze wspomnienie, dlaczego zakładacie że coś jest nie tak, pies jest agresywny? skakanie da się załatwić, wystarczy cierpliwość i konsekwencja, u mnie jak Hera skakała jak szalona, odwrót, stałam jakby jej nie było i tak za każdym razem, teraz otwieram drzwi mówię siad, wchodzę i ona siedzi i czeka. Pomału się wszystko unormuje.
Kojec to koszmar dla labka, wszyscy o tym wiecie, a porównywanie do schroniska i siedzenia w nim psa, to przegięcie na tym forum :cring:

Koleżanka miała haskiego, kiedy urodziła córkę, to dopiero był widok jak siedział i pilnował łóżeczka, a mój poprzedni pies kiedy nie szłam do płaczącej córki, kiedy była noworodkiem, przychodził i szczekał i złościł się na mnie i prowadził do jej pokoju, a lepszego strażnika, jak zaczęła raczkować nie było na całym świcie, to ja jej musiałam pilnować, bo mu chrupki z miski wyjadała :-P

anna34 - 04-05-2013, 02:58

Margaret742 napisał/a:
Współczuję waszym pieską bo przebywacie z nimi cały czas nie są nauczone samodzielności i przebywania w samotności.

Ja tam swojemu nie współczuje,ma momentami lepiej niż ja :-P .I pomimo,że mieszka z nami w domu i spi w naszym łóżku jest mega pozytywnym i nie wyjącym psem jak zostanie sam w domu :D .Jest do tego przyzwyczajony od pierwszych dni w naszym domu. I nie musimy rzucać pracy z powodu psa,ale psa trzeba wszystkiego nauczyć poprostu od małego.
Ten sarkazm z Twojej strony był nie potrzebny.

Andante - 04-05-2013, 11:27

Nitka napisał/a:
Kojec to koszmar dla labka, wszyscy o tym wiecie, a porównywanie do schroniska i siedzenia w nim psa, to przegięcie na tym forum

Święta racja.

A moze byc jeszcze tak: piesek idzie do kojca na trochę, bo młoda mam ma inne obowiązki.
A pogoda nie zawsze śliczna - piesek się na dworze pobrudził, ubłocił. No i jak ma wrócić do domu? Taki brudny? Przy małym dziecku? Niech lepiej posiedzi dalej w kojcu.... Itd, itp.
sorry, ale jak ktoś nie potrafi się zorganizować przy małym dziecku i psie (do tego mieszkając w domku, a nie w mieszkaniu np. w bloku), to w ogóle nie powinien mieć psa.
I nie odnosze się wyłącznie do tej sytuacji opisywanej w wątku - takich tematów na każdym forum jest wiele - i o wiele za dużo.

Nitka - 04-05-2013, 12:02

anna34 napisał/a:
Ja tam swojemu nie współczuje,ma momentami lepiej niż ja :-P


momentami?? Ania, ona generalnie ma ciągle lepiej niż ja :)
A co do pozostawania samemu w domu, to ja czegoś nie rozumiem, to znaczy, że pies nie może zostać sam w domu? to dopiero jaja :-P to znaczy mamy nie pracować, dzieci mają nie chodzić do szkoły??? to chyba pies dla emeryta, bezrobotnego, albo niańkę trza zatrudnić i najlepiej z kamerą ukrytą, bo nie wiadomo co mu zrobi :bad:

Nie wariujmy ludzie?!

moja suka zostawała sama na 9 godzin od 10 tygodnia życia do dzisiaj i jakoś nie widzę, żeby była nieszczęśliwa, a jest lepiej wychowana od niejednego rozpieszczonego psa traktowanego jak kolejne dziecko w rodzinie: agresywnego, nie socjalizowanego i niszczącego do późnej starości.
Wszystko da się pogodzić i dzieci i pracę i nawet pisanie pracy magisterskiej, jak w moim przypadku, gdy klucha miała 10 tygodni i sprzątanie po niej itd., itd.

nikolajewna - 04-05-2013, 12:07

Umieć poradzić sobie z psem i z dzieckiem to trochę tak jak poradzić sobie z dzieckiem i drugim dzieckiem. Kojec, klatka- to nie mogą być środki zastępcze. Z psem trzeba po prostu pracować, jak skacze nauczyć aby tego nie robił, jak ciągnie na smyczy-kupić szelki- może pomogą, jak sobie nie radzimy sami-zasięgnąć pomocy itd. Chodzi mi po prostu o to, że przebywanie psa w kojcu problemu nie rozwiąże. Choć może być w pewnych sytuacjach pomocnym "narzędziem" i oby był tym narzędziem przejściowym.
Taka jest moja opinia.

Andante - 04-05-2013, 12:59

Nitka napisał/a:
moja suka zostawała sama na 9 godzin od 10 tygodnia życia do dzisiaj i jakoś nie widzę, żeby była nieszczęśliwa, a jest lepiej wychowana od niejednego rozpieszczonego psa traktowanego jak kolejne dziecko w rodzinie: agresywnego, nie socjalizowanego i niszczącego do późnej starości.

Otóż to. I u mnie podobnie. Wychodzimy do pracy, a pies od małego nauczony był zostawać sam w domu. I nie sprawiał żadnych problemów. Jak się chce, to się da. :)

Di - 04-05-2013, 13:01

Margaret742 napisał/a:
Współczuję waszym pieską bo przebywacie z nimi cały czas nie są nauczone samodzielności i przebywania w samotności.


Właśnie, że są nauczone, bo przebywając z nimi CAŁY możliwy czas, zostały nauczone, że istnieje też czas na to NIEMOŻLIWY. A więc praca, randki, wyjazd służbowy, itd.
Wychodzę na kilka godzin dziennie, pies spokojnie odpoczywa przez ten czas na swoim legowisku, po powrocie jest gotowa na spacer/szkolenie/zabawę. Każdy właściciel powinien wypracować sobie swój system postępowania z psem, ale labradory to rasa stworzona do przebywania z człowiekiem, więc pozbawianie ich tej możliwości, jest grubym nieporozumieniem. Jest mnóstwo ras, które na obecność człowieka mają, powiedziałabym kolokwialnie, no gdzieś ją mają, i w pełni sprawdzą się, jako psy stróżujące. Labrador to pies do towarzystwa. Asystent. Tak, jeśli może, łazi ze mną do łazienki. Śpi ze mną w łóżku. Towarzyszy, gdy programuje pralkę i gdy wieszam pranie. Siedzi pod stołem, gdy zdarza mi się gotować. Gdy w domu pojawia się małe dziecko, trzeba ją korygować, żeby nie skakała, ale asystuje w KAŻDEJ czynności przy nim.

Gdyby nie wyrosła z niszczenia, kilka godzin mojej nieobecności spędzałaby w klatce. Ale przed zapakowaniem do klatki i po wypakowaniu z niej - czekałby na nią długi, wyczerpujący psychicznie i fizycznie spacer.

Bo dokładnie zgadzam się z Nikaaa.

Nikaaa napisał/a:
Bo dla mnie ktoś, kto traktuje potrzebę wychodzenia z psem jako problem, nie powinien mieć psa. Kojec nie może zastępować spacerów.

My robimy co chcemy i kiedy chcemy, pies niestety jest uzależniony do nas..


Kwintesencja w trzech zdaniach.

AnIeLa - 04-05-2013, 13:22

Nitka napisał/a:
moja suka zostawała sama na 9 godzin od 10 tygodnia życia do dzisiaj i jakoś nie widzę, żeby była nieszczęśliwa,


U Nas sytuacja trochę inna. Pies od zawsze jeździł z TŻ-em do pracy do 6 roku życia,/ 1 dzień praca- 2 dni wolne, później zostawał ze mną w domu, miesiąc temu poszłam do pracy i pies w wieku prawie 8 lat zaczął zostawać na 9 godzin sam w domu.

Jako, że mieszkamy w bloku to na balkon go nie wyrzucam :P / zawsze to by była jakaś namiastka kojca- świeże powietrze etc :D /Przesypia spokojnie ten czas czekając aż wrócę żeby obiad dostać, ponieważ nauka zostawania samemu była wprowadzana od małego.

Di napisał/a:
Bo dla mnie ktoś, kto traktuje potrzebę wychodzenia z psem jako problem, nie powinien mieć psa. Kojec nie może zastępować spacerów.


Zgadzam się z Nikaaaa całkowicie.


Ostatnio zapytała mnie jedna Pani w pracy czy to ja zawsze wychodzę z psem , czy cały ciężar obowiązku spada na mnie? Zdziwiłam się bo jaki to obowiązek? :-o Dla mnie latanie z psem po lesie czy po łące to sama frajda. Było to dla mnie frajda jak siedziałam w domu i nie pracowałam jak i teraz, gdy po 8 godzinach wracam to pierwsze co robię przebieram się w dresy szybkie siku najpierw przed blok , jemy obiad i wieczorem na 1,5 h 2 idziemy do lasu.

Di - 04-05-2013, 16:10

AnIeLa napisał/a:
Dla mnie latanie z psem po lesie czy po łące to sama frajda


No przecież. Pasja, obcowanie z przyrodą... Można wyrwać się z czterech, inny wymiar odpoczynku.

Dzisiaj wybrałam się z mamą, siostrą i Bianką na trzygodzinny spacer po niedalekiej wsi. Psów spacerujących z właścicielami - 3. Psów różnej maści rozbijających się w kojcach - przy każdym jeden, jak nie ze dwa. A przecież doba każdego człowieka ma tyle samo godzin i przy dobrej organizacji (i jeszcze chęciach) wszystko da się pogodzić.

tamis20 - 05-05-2013, 10:04

AnIeLa napisał/a:
Zdziwiłam się bo jaki to obowiązek? Dla mnie latanie z psem po lesie czy po łące to sama frajda.


dokładnie tak jak u Nas. Jak tylko wciągam dres, Gloria juz szaleje :D

effcyk - 07-05-2013, 21:14

ja ostatnio nawet miałam myśli o zbudowaniu kojca bo.... Nestor strasznie znaczy teren tj, po zrobieniu grubszej sprawy przekopuje tylnymi łapami ogródek ku rozpaczy mojego ojca, którego krew zalewała że trawa jest wyrwana z ziemią tak że leży 3 metry dalej niż być powinna. Już totalnie nie wiedziałam co zrobić miałam myśli o kojcu ale ... w końcu zorganizowałam się czasowo - tj wstaje 5:50 o 6:00 idziemy na pole na 20 minut na szybkie Nesiowe załatwienie swoich spraw , wracam o 6:20-30 z nim do domu, ja się szykuje powoli do pracy, Nestor o 7 dostaje karmę a ja 7:20 idę do pracy. Tata o 14 daje psu obiad, wracam 15:40, i o 16 wychodzę z psem na pole gdzie ponownie się załatwia. Tym sposobem od kilku dni pies ani razu nie załatwił się na dworze :) i ogród cały . Jestem chyba jedyną osobą w okolicy która ma dom, wielki ogród a wychodzi regularnie z psem jakby w bloku mieszkała :-P . Sąsiedzi się dziwią, bo jak to ? własny ogródek więc po co wychodzić? :-P
nathaliena - 07-05-2013, 22:10

effcyk, u mnie jest identyczna sytuacja, ale nie chodziło o rozkopy, a o wiecznie podlewane drzewek :-P wszyscy wypuszczają swoje psy na podwórko, a ja napierniczam na pola :beated: ;D
Daisy0311 - 06-03-2014, 18:00

Nigdy nie przypuszczałam ,że będę zadawać pytanie w tym temacie ale jestem w trudnej sytuacji i bez wyjścia :( Dasiy będzie musiała być przez 4 do 5 dni w kojcu od rana do wieczora ,nie mam gdzie jej zawieźć a musze iść do szpitala :( chciałam ją zawieźć do mamy ale i mama nie za bardzo może ją wziąć a mąż nie wyobraża sobie ,żeby psa nie było w domu chociaż wieczorem. Jak ja mam nauczyć Daisy załatwiać się w tym kojcu :confused: nie ma możliwości ,żeby ktoś przyszedł i ją wypuścił bo sąsiadów mam masakrycznych. Znacie jakieś sprawdzone metody?Wiem ,że te cztery dni to będzie wielka męka i dla psa i dla mnie ale nic nie mogę zrobić a do szpitala muszę iść z córką(wycięcie migdałów)
Wena - 06-03-2014, 19:47

najpierw Effcik: i chwała ci za to ja znam wielu ludzi co mają domy a pies na posesji nie robi i jest nauczony poza lub w sytuacji dramatycznej nauczony jest w wyznaczonym miejscu ogrodu (najczęściej w zacisznym miejscu np. koło kompostownika)
teraz Deisy0311 masz problem -osobiście uważam że kojec jest azylem a nie miejscem do załatwiania się ale w twojej sytuacji myślę że jeśli to cztery dni (a tyle przeciętnie jest się przy migdałkach), to sunia jak już tam trafi a nikt jej nie wypuści, to w końcu zrobi co trzeba gdzieś w kąciku (zależy jaki duży kojec), jeżeli mąż wróci wieczorem niech na spokojnie posprząta i już (rozumiem że szpital na tyle daleko że nie da rady na chwilę wpaść pozostawiając dziecko w szpitalu), moja wena ma 5 lat i dopiero w tym sezonie wszyło że panicznie boi się sylwestrowych wystrzałów, w tym okresie przez prawie tydzień nie szło jej z domu wyciągnąć, ale w końcu nie dała rady i zlała się w mieszkaniu, natomiast w normalnej sytuacji w życiu nie załatwi się w domu, myślę że bez nauki psinka twoja się jakoś przystosuje

AgaD - 06-03-2014, 21:14

effcyk napisał/a:
Jestem chyba jedyną osobą w okolicy która ma dom, wielki ogród a wychodzi regularnie z psem jakby w bloku mieszkała :-P . Sąsiedzi się dziwią, bo jak to ? własny ogródek więc po co wychodzić?

Ja też tak robię. Sąsiedzi pukają się po głowie co za wariatka o 5.30 po polach z czołówką i psem chodzi ;) A po spacerze zostawia go w domu, a nie w ogrodzie... Dla mojej Jaffkowej praktycznie ogród mógłby nie istnieć bo przebywa w nim wyłącznie jak jest ktoś z domowników. Jedynie ostatnie sikanie robi w ogrodzie.
Ogromną atrakcją jest dla niej spacer, węszenie i denerwowanie psów sąsiadów ;)

Daisy0311 - 07-03-2014, 07:50

Kojec dopiero musimy jakiś zrobić ale na pewno będzie taki że dasiy będzie mogła w nim swobodnie chodzić. Szpital będzie oddalony ok 80km także wiecie nie ma szans żeby przyjechać i psa wypuścić . Nie wiem jak to będzie boje się ,ze sunia będzie na maxa trzymała do wieczora aż mąż jej nie wyprowadzi. Żeby sąsiedzi byli inni to jeszcze by zarobili bo jestem gotowa zapłacić za wyprowadzenie na spacer. Zanim dasiy trafi do kojca to coś może uda mi się wymyśleć mam nadzieje :confused:
Ania8017 - 07-03-2014, 12:15

Kora bardzo szybko zaakceptowała kojec. Musieliśmy go zrobić,bo niestety była(i jest postrachem) dla odwiedzających nas dzieci. Tylko u nas było trochę inaczej. Kora zadomowiła się w budzie po poprzednim psie. Najpierw zaczęła do tej budy znosić różne śmieci,a potem normalnie do nie właziła w ciągu dnia na drzemki. Więc zrobiliśmy tak,że któregoś dnia buda została obudowana kojcem;) Na początku drzwi od kojca były cały czas otwarte,więc ona sobie swobodnie wchodziła i wychodziła. Najgorsze były pierwsze próby zamknięcia kojca,bo ona widziała dzieci na podwórku i chciała do tych dzieci,a tu siatka. Trochę skakała na siatkę. Na chwilę obecną nie ma problemu,nie ma skakania na siatkę. Jak ją zamykamy zazwyczaj idzie do budy i śpi.Oczywiście musi obszczekać najpierw wchodzących na posesję,ale jest ok. Jak ją wołam do kojca sama wchodzi i nie muszę robić nic na siłę. Tylko Kora mieszkała praktycznie na dworze,więc chwilowe zamykanie w kojcu nie było dla niej stresem. Nie wiem jak zareaguje na to pies,który przez rok był w domu.
Niteczka95 - 10-04-2014, 13:46
Temat postu: Kojec dla labradora
Kurcze, nie wiem czy to tu czy gdzieś indziej :bad:
Taki temat już się pojawił, przeszukałem całe forum, ale mimo to nie znalazłem, chyba został on usunięty, a więc zakładam nowy.
Mianowicie chodzi o kojec dla labradora, ale nie o to żeby on w nim spał i przebywał cały czas, tylko w danych sytuacjach.
Moja sunia przebywa cały czas w domu, w moim pokoju ma klatkę oraz legowisko materac, zbliża się lato i gdyby trzeba było gdzieś wyjechać na kilka godzin lub nawet na cały dzień, trzeba by było ją zamknąć w domu w klatce i nawet przy otwartym oknie, nie byłoby to za bardzo komfortowe, prawda?
Myślałem o postawieniu kojca w moim ogrodzie z tyłu na podwórku, w którym byłaby zamykana Jenny na czas moich wyjazdów TYLKO W CIEPŁE DNI!, podwórko byłoby zabezpieczone, a sunia siedziałaby sobie na dworze, zamiast dusić się w upale w domu.
Co o tym myślicie?
Jeszcze raz przepraszam za kategorię, ale naprawdę nie wiedziałem gdzie to dopasować.

nathaliena - 10-04-2014, 14:47

Niteczka95, wydaje mi się, że w upalne dni chłodniej jest w domu, niż na zewnątrz.
Moje psy niezależnie od pory roku, na czas mojej nieobecności siedzą w domu, w tym Goya w klatce kennelowej.

Niteczka95 - 13-04-2014, 21:01

nathaliena napisał/a:
Niteczka95, wydaje mi się, że w upalne dni chłodniej jest w domu, niż na zewnątrz

Nie zawsze, a kojec by miała zadaszony w zacienionym miejscu :)
Obojętnie czy jest chłodniej czy nie, jak jest upał, że nie można oddychać to perspektywa kennelu + otwarte okno jakoś mnie nie przekonuje :confused:

Ewelina - 14-04-2014, 07:52

Niteczka95, Ja bym się bała że ktoś wejdzie i mi psa wyprowadzi.
nata - 14-04-2014, 09:02

Zależy też do czego pies jest przyzwyczajony i czego nauczony. Jeśli już wprowadzony jest kennel i psiak to dobrze znosi, to nie wiem czy warto to zmieniać... Słyszałam, że klatkę można przykryć mokrym ręcznikiem na wierzch, powinno trochę pomóc.

Btw, moja by się zaszczekała na śmierć w takim kojcu :beated:

Wena - 14-04-2014, 09:04

ja nie mam nic przeciw trzymaniu psa na dworze pod warunkeiem zapewnienia mu bezpieczęństwa, pokarmu , wody i ludzia oczywiście, tak mieszka wiele psów różnych ras w domkach jednorodzinnych. Nie wyobrażam sobie natomiast zamknąć psa w klatce kenelowej na cały dzień, ba - nie wyobrażm sobie zamknąć psa w małym pokoju na cały dzień, czy jak to niektórzy robią w kuchni czy łazience (no chyba że mieszkanie to pokój), mój pies ma otwarte wszystkie pokoje pod naszą nieobecność, również drzwi do łazienki i ubikacji są uchylone, pies spędza czas gdzie mu się podoba, ma przestrzeń i świerze powierze (okna są otwarte), fakt pies nigdy niczego nie zniszczył i nie niszczy obecnie.
nathaliena - 14-04-2014, 10:04

Wena, no właśnie,a gdy pies ma zapędy niszczycielskie i silny lęk separacyjny, to nie ma możliwości, by zostawić go w otwartym mieszkaniu i ja osobiście nie uważam, by lepszym wyjściem było zostawienie psa w kojcu na dworze, niż w klatce kennelowej. Nie wyobrażam sobie, by mój pies przyzwyczajony do mieszkania w domu nagle zaczął zostawać w kojcu na zewnątrz, Goya zapłakałaby się na pewno.
Może dlatego, że sama korzystam z kennelu w przypadku mojej demolki. Goya klatkę traktuje, jak swój azyl, nie jak zło konieczne :)

Sarrai - 14-04-2014, 11:26

A ja to bym się bała zostawić Fridę na otwarte mieszkanie ze względu na jej bezpieczeństwo. Mogłaby np. kabelek jakis przegryźć czy coś... Chociaż normalnie nie gryzie takich rzeczy, no ale nigdy nie wiadomo.
anna34 - 14-04-2014, 11:37

Chopper był stopniowo od małego przyzwyczajany do zostawania w całym mieszkaniu.Najpierw miał do dyspozycji tylko przedpokój i kuchnie(rzeczy niebezpieczne dla niego w miare możliwości pochowane),potem doszedł pokój duży,na końcu łazienka i mały pokoik.
Teraz ma przymykane drzwi do łazienki i pokoiku,ale jakby chciał to by nosem pchnął i wszedł.Nie robi tego,nie niszczy i najbezpieczniej czuje się w swoim własnym domku :)

nathaliena - 14-04-2014, 11:39

ale też nie popadajmy w skrajność, mój Bari zostaje bez problemu, mamy w domu otwartą przestrzeń na parterze i nigdy nigdzie go nie zamykałam. Jeśli pies nie ma lęku separacyjnego i nie demoluje, bo nie chodzi tu tylko o zniszczenia, ale także o to, ze może zrobić sobie krzywdę, to nie widze powodu, by go zamykać. Wszystko zalezy od tego, jakiego mamy psiaka.
Wena - 14-04-2014, 12:02

no właśnie mnie chyba trafił się egzemplarz ideał, takiego psa jak wena nie miałam, nie znam z jej blisko 6 letniego życia żadnych kłopotów (no może poza częstymy skaleczeniami w łapkę ale i tu z reguły jak to mówią sama się wyliże) ona poprostu jest
Ewelina - 14-04-2014, 15:07

nathaliena napisał/a:
Wszystko zalezy od tego, jakiego mamy psiaka.
Zgadza się moja nie niszczy, ale kradnie otwiera sobie szafki i robi rozpierduchę. Wychodząc muszę pamiętać żeby zamykać dobrze kuchnie jak zapomnę rozpierdziel murowany :-P Zastanawiam się nad kupieniem klatki dla niej. Praktycznie cały czas jestem w domu, ale czasami muszę wyjść na godzinke dwie więc klatka byłaby super rozwiązaniem, ale to na nowym domku. Tam będzie otwarta kuchnia.
Niteczka95 - 14-04-2014, 23:58

Po to jest forum by wymieniać się doświadczeniami i dyskutować :)
Nie wiem, ale jakoś nie jestem przekonany by zamknąć w klatce latem np. na cały dzień :|

deadend - 15-04-2014, 09:18

Niteczka95 napisał/a:
w klatce latem np. na cały dzień
i nie przekonuj się, to chore. Jak ktoś nie ma czasu na psa, nie jest w stanie sobie poradzić ze zniszczeniami, zapewnić odpowiednią dawkę ruchu itd, psa miec nie musi (to nie do Ciebie Niteczka95, tylko ogólnie).
Niteczka95 - 15-04-2014, 13:44

deadend napisał/a:
i nie przekonuj się, to chore. Jak ktoś nie ma czasu na psa, nie jest w stanie sobie poradzić ze zniszczeniami, zapewnić odpowiednią dawkę ruchu itd, psa miec nie musi (to nie do Ciebie Niteczka95, tylko ogólnie).

To znaczy, że jeśli ktoś wybiera się na całodniową "wyprawę" do lekarza i musi psa zamknąć czy to w kennelu czy w kojcu, to przekreśla go to w kwesti posiadania psa bo:
deadend napisał/a:
nie ma czasu na psa, nie jest w stanie sobie poradzić ze zniszczeniami, zapewnić odpowiednią dawkę ruchu itd, psa miec nie musi (to nie do Ciebie Niteczka95, tylko ogólnie).

Przepraszam, ale trochę to głupie i nielogiczne :| , chyba że chodzi o coś innego, to jeszcze raz przepraszam i chylę czoła.

nathaliena - 15-04-2014, 14:09

deadend, ojj, chyba nigdy nie miałaś psa z lękiem separacyjnym.
I dobrze. Prawidłowo przeprowadzony trening klatkowy czyni z klatki azyl, nie karę.
A niestety czasy mamy takie, że trzeba pracować i psa na 9h zostawiać w domu.

Niteczka95 - 15-04-2014, 17:59

nathaliena napisał/a:
Prawidłowo przeprowadzony trening klatkowy czyni z klatki azyl, nie karę.

Otóż to :)

deadend - 16-04-2014, 20:17

Odniosłam się do "w klatce latem, cały dzień" więc co jest głupiego i nielogicznego, ze nie popieram zamknięcia psa w gorąco na cały dzień w klatce gdzie dwóch kroków zrobić nie może?
Rozumiem fakt - pies demolka z lękiem w klatce kilka godzin jak zostanie to może i lepiej, ale nie podoba mi się ogólne poparcie dla klatek w KAŻDYM wypadku. W mojej rodzinie są/były różne psy, i jak trzeba gdzieś pojechać czy wyjść to psa się wcześniej wybiega porządnie i śpi w domu normalnie. Wiecie o co mi chodzi? nie chce się komuś wyjść na porządny spacer = pies niszczy = siup do klatki.

Niteczka95 - 16-04-2014, 23:31

deadend napisał/a:
Rozumiem fakt - pies demolka z lękiem w klatce kilka godzin jak zostanie to może i lepiej, ale nie podoba mi się ogólne poparcie dla klatek w KAŻDYM wypadku. W mojej rodzinie są/były różne psy, i jak trzeba gdzieś pojechać czy wyjść to psa się wcześniej wybiega porządnie i śpi w domu normalnie. Wiecie o co mi chodzi? nie chce się komuś wyjść na porządny spacer = pies niszczy = siup do klatki.

W sumie to racja, ale nawet gdy Jenny jest zmęczona to bym się nie odważył.
deadend napisał/a:
Odniosłam się do "w klatce latem, cały dzień" więc co jest głupiego i nielogicznego, ze nie popieram zamknięcia psa w gorąco na cały dzień w klatce gdzie dwóch kroków zrobić nie może?

No tak, odniosłem inne wrażenie po wydźwięku napisanych słów:
Cytat:
Jak ktoś nie ma czasu na psa, nie jest w stanie sobie poradzić ze zniszczeniami, zapewnić odpowiednią dawkę ruchu itd, psa miec nie musi (to nie do Ciebie Niteczka95, tylko ogólnie).
przepraszam :)
deadend napisał/a:
w klatce latem, cały dzień" więc co jest głupiego i nielogicznego, ze nie popieram zamknięcia psa w gorąco na cały dzień w klatce gdzie dwóch kroków zrobić nie może?

Właśnie w tym celu chciałbym zbudować kojec...

deadend - 17-04-2014, 00:24

Może zbyt dosłownie odebrałam to i owo, różni są ludzie - chodzi o to, by ktos nie poczytał takiej dyskusji "po łebkach" i nie uznał klatki jako lek na całe zło i wszystkie problemy, ja rozumiem taką klatkę jako ostateczność mimo wszystko, możliwe, ze są przypadki w których jest konieczna.
Niteczka95 - 31-07-2014, 18:23

Tak, jak pisałem już w tym temacie zamierzałem się do budowy kojca dla Mojej suni na upalne dni, kiedy to bym gdzieś wyjeżdżał. Otóż taki kojec powstał w długi weekend majowy, przy pomocy mojego szwagra.
Jenny tam chętnie przebywa i na pewno jest to lepsza perspektywa niż przebywanie podczas upalnych dni w domu w kennelu.
Nawet, gdy bywają naprawdę tak upalne dni ostatnio, to Jenny tam przebywa w nocy sama się tego domaga, żeby tam mogła spać, oczywiście gdy jest burza lub gdy jest chłodniej to zabieram ją do domu :)
Więcej o kojcu i zdjęcia możecie zobaczyć TU na naszym pism-blogu :-P

kamil8406 - 31-07-2014, 22:01

Niteczka95 napisał/a:
Jenny tam chętnie przebywa i na pewno jest to lepsza perspektywa niż przebywanie podczas upalnych dni w domu w kennelu.

jenny jeszcze rozrabia w domu że musisz ją zamykać w kennelu? Ja swoją od małego zostawiam w jednym pokoju gdy jest sama i juz dawno nic nie zepsuła :) . moim zdaniem jeśli już tak musisz robic to lepiej bedzie jej w klatce w domu w zacienionym pokoju niż rozgrzanym betonowym kojcu. Jeszcze jedno pytanie ja zostawiasz jenny w kojcu na noc 9 chociaz nie wiem po co a tym bardziej skąd wiesz że tego chce) nie boisz sie że ją ukradną lub ktos "zyczliwy" otruje.

Sarrai - 01-08-2014, 07:38

Mi sie podoba :) Jakbym miała domek to pewnie też bym coś takiego sobie sprawiła :)
Bałabym się kradzieży psa i pewnie podczas pobytu w pracy bym jej tam nie zostawiałą - ale zależy gdzie się mieszka.
Co do tego spania na zewnątrz - Frida zawsze ze mną śpi i idzie spać dopiero wtedy kiedy i ja się położę.. .ale od paru dni, gdy są takie upały ---------- łazi po całym mieszkaniu, szuka miejsca. Myślę, że z wielką chęcią by się walnęła na dworzu ;)

Niteczka95 - 01-08-2014, 10:01

kamil8406 napisał/a:
jenny jeszcze rozrabia w domu że musisz ją zamykać w kennelu? Ja swoją od małego zostawiam w jednym pokoju gdy jest sama i juz dawno nic nie zepsuła . moim zdaniem jeśli już tak musisz robic to lepiej bedzie

Wiesz, co boje się, bo to taka psujka mała jest :-P ostatnio pozostawiona na chwilę w pokoju wyciągnęła z kosza jakąś ulotkę i podarła ją na strzępy. :bad: A Ty już nie używasz kennelu?, jeśli w ogóle kiedykolwiek używałeś.
kamil8406 napisał/a:
niż rozgrzanym betonowym kojcu.

Tam na właśnie cień, a beton niedługo będzie wymieniany na coś innego, tylko myślę na co?... poza tym Jenny na tam kocyk do położenia się w zimnym miejscu i zawsze świeżą wodę.
kamil8406 napisał/a:
Jeszcze jedno pytanie ja zostawiasz jenny w kojcu na noc 9 chociaz nie wiem po co a tym bardziej skąd wiesz że tego chce) nie boisz sie że ją ukradną lub ktos "zyczliwy" otruje.

Jeśli są mocne upały, tak jak ostatnio to Jenny szuka miejsca, chce wyjść na dwór, a przecież na luzie jej na ogrodzie nie zostawię, jak siedzę na ogrodzie to drzwi są zawsze do kojca otwarte i zawsze chętnie sama tam wchodzi i leży, a dodatkowo ma jedną ścianę przykrytą kocem co daje jej dużo chłodu. Czasami nawet rano po posiłku sama wychodzi na dwór i biegnie prowadząc mnie do kojca, szczekając aż nie otworzę drzwi - więc chyba samo za siebie mówi, że jej się podoba :D
Co do kradzieży lub otrucia - ten kojec jest pod dużym pokojem, z którego mamy wyjście na taras, w razie potrzeby kojec jest zamykany na klucz, Jenny i tak donośnie szczeka, nawet gdy ktoś idzie ulicą obok naszego domu, a co dopiero gdyby wdarł się na posesję ;]
Sarrai napisał/a:
Mi sie podoba Jakbym miała domek to pewnie też bym coś takiego sobie sprawiła

Nic nadzwyczajnego, jeszcze tylko trzeba go pomalować, bo taki odrapany (konstrukcja i pomysł własny) tylko niema kiedy :-P
Sarrai napisał/a:
Bałabym się kradzieży psa i pewnie podczas pobytu w pracy bym jej tam nie zostawiałą - ale zależy gdzie się mieszka.

Pisałem o tym wyżej :)
Sarrai napisał/a:
gdy są takie upały ---------- łazi po całym mieszkaniu, szuka miejsca. Myślę, że z wielką chęcią by się walnęła na dworzu

No właśnie oto chodzi :haha:

kamil8406 - 01-08-2014, 13:21

Niteczka95 napisał/a:
A Ty już nie używasz kennelu?, jeśli w ogóle kiedykolwiek używałeś.

Mój pokój służy za kennel :D po za tym tak jak juz wczesniej pisalem juz dawno nic nie zepsuła :)
Sarrai napisał/a:
Bałabym się kradzieży psa i pewnie podczas pobytu w pracy bym jej tam nie zostawiałą - ale zależy gdzie się mieszka.

Ja kradzieży sie bym nie bał poniewaz jakby wszedl za nasze ogrodzenie a Inka by była sama to prawde mówiąć nie chcial bym byc na jego miejscu :-P , gorzej z otruciem u nas to czeste, Dużo psów w kojcach ostatnio zostalo otrutych na osiedlu.

Niteczka95 - 01-08-2014, 21:35

kamil8406 napisał/a:
Mój pokój służy za kennel po za tym tak jak juz wczesniej pisalem juz dawno nic nie zepsuła

No to fajnie masz, ja bym musiał spróbować zostawić ją samą na początku na trochę z jakąś kostką, gryzakiem czy coś, ale boję się :-o
Czuję się jakbym miał dopiero co szczeniaka ;D

kamil8406 - 01-08-2014, 23:51

Niteczka95 napisał/a:
No to fajnie masz

Z tym tak ale np nie moge spokojnie iść z nią do miasta ( moje osiedle jest oddalone ok 3 km od centrum) ponieważ ciągnie do każdego psa i ciezko ją utrzymać. Innych problemów z nią już nie mam :) .
Prawde mówiąc zamienił z chęcią bym twój problem z Jenny na mój z Inką mniej kłopotliwy i łatwiej go wyeliminować :-P

Niteczka95 - 03-08-2014, 11:56

kamil8406 napisał/a:
Z tym tak ale np nie moge spokojnie iść z nią do miasta ( moje osiedle jest oddalone ok 3 km od centrum) ponieważ ciągnie do każdego psa i ciezko ją utrzymać. Innych problemów z nią już nie mam

Moja też czasami ciągnie do psów, ale ona niema złych zamiarów, bo chce się bawić :-P
kamil8406 napisał/a:
Prawde mówiąc zamienił z chęcią bym twój problem z Jenny na mój z Inką mniej kłopotliwy i łatwiej go wyeliminować

Jak to! :| ale ja nie chcę się zamieniać Moją Jenny hehehe :-P :D
My obecnie ćwiczymy chodzenie na luźnej smyczy z Julkami :)

kamil8406 - 03-08-2014, 15:21

Niteczka95, nie chodzi o psice tylko problemy z nimi moja też chce sie bawic ale u mnie na osiedlu wszystkie psy są kojcowe także nie bardzo ma z kim. Są małe ale już dwa razy została ugryziona przy obwąchiwaniu także i je musimy unikać :( .
Madlen - 24-10-2014, 14:54
Temat postu: Buda czy nie buda - oto jest pytanie
Od razu wyjaśniam - mój pies nigdy nie mieszkał i nie będzie mieszkał w budzie.

Mieszkamy w domu z ogrodem i Marron często zostaje poza domem kiedy domownicy się rano rozjeżdżają. Od wiosny do jesieni nie ma oczywiście problemu ale w zimie, gdy nie ma mrozów, nie zostawiam go na zewnątrz bo mi Go najzwyczajniej szkoda :( albo jak pada deszcz. Rano pada a potem się przejaśnia a pies w domu.
Wiem, ma całkiem gruby podszerstek i w sumie pewnie nie odczuwałby jakoś mocno chłodu ale jednak moje ludzkie spojrzenie na Niego... Generalnie chodzi o mało sprzyjające warunki atmosferyczne.

I właśnie moje pytanie jest takie: czy ktoś z Was ma dla domowego psa budę, taką "okazjonalną", na wszelki wypadek?
Bo się od jakiegoś czasu zastanawiam czy takie rozwiązanie zdałoby egzamin. Zdarza się, że wracamy do domu nieco później niż zwykle i ja wtedy cała w nerwach, że pies zamknięty w domu... :(

nathaliena - 24-10-2014, 18:33

Ja nie doradzę, bo nigdy w życiu nie zostawiłabym psa na dworze podczas, gdy nie ma nikogo w domu - bałabym się, ze coś sobie zrobi lub, że ktoś ukradnie albo otruje. A jak jestem w domu, to już w ogóle moja futra muszą być blisko :)
Ale znam zadbane, fajne labki, które mieszkają na dworze i krzywda im się nie dzieje, wszystko kwestia nastawienia.

anna34 - 24-10-2014, 18:37

nathaliena napisał/a:
Ja nie doradzę, bo nigdy w życiu nie zostawiłabym psa na dworze podczas, gdy nie ma nikogo w domu - bałabym się, ze coś sobie zrobi lub, że ktoś ukradnie albo otruje. A jak jestem w domu, to już w ogóle moja futra muszą być blisko

Ja też nie,a mój gamoń nawet jak może być na dworzu to i tak nie jest jak nas tam nie ma :-P

nathaliena - 24-10-2014, 18:49

anna34 napisał/a:
Ja też nie,a mój gamoń nawet jak może być na dworzu to i tak nie jest jak nas tam nie ma
mój Bari nawet na siku sam nie wyjdzie, tylko czeka przy drzwiach :-P
Madlen - 24-10-2014, 19:21

Marron też generalnie preferuje towarzystwo w ogrodzie :) nie chodzi mi o mieszkanie na zewnątrz tylko czasowe przebywanie.
Co prawda mój pies nigdy nawet klatki nie miał więc pewnie nie wiedziałby jak się korzysta z budy :D
i że mozna się do niej schować gdy zacznie zacinać deszczem...

anna34 - 24-10-2014, 19:48

Madlen napisał/a:
nie chodzi mi o mieszkanie na zewnątrz tylko czasowe przebywanie.

a czemu nie może przebywać w mieszkaniu?

Madlen - 24-10-2014, 20:00

Ależ może i przebywa, jak najbardziej. Innej opcji sobie nie wyobrażam :) Chodzi tylko o to, że jak on zostaje w domu a mnie się przydarzy dłuższy pobyt w mieście, choćby z powodu korków to się obawiam, że on zamknięty w domu dłużej niż zwykle... I tak się zastanawiałam nad opcją budy jako chwilowego schronienia, w razie czego. Bo jak są ładniejsze dni to Marron zostaje "poza" domem. Ale czasem rano jest ładnie a potem kicha i wtedy się zastanawiam czy psina się schowała czy sierotka nie wie jak to zrobić ;)
anna34 - 24-10-2014, 20:06

Madlen napisał/a:
Chodzi tylko o to, że jak on zostaje w domu a mnie się przydarzy dłuższy pobyt w mieście, choćby z powodu korków to się obawiam, że on zamknięty w domu dłużej niż zwykle...

Mój czasem siedzi 10 godzin,a zdarzyło się i 13 więc myśle,że da rade :-P

deadend - 24-10-2014, 23:46

A ja bym wolała może zostawić psa na tyle godzin na podwórzu, z jakąs fajną budą, wysika się kiedy zechce, połazi (biorąc pod uwage bezpieczną okolicę i dobre ogrodzenie) ale Riko siedzi zawsze i puka w drzwi bo to stary blokowiec, Mały już nie ma natomiast tego nawyku i na zewnątrz śpi sobie, szczeka na sąsiada albo spaceruje. Ale kiedys jak były upały, to mimo otwartego domu, Riko tarabanił sie pod jakąś palete opartą o garaż i tam sypiał w ciągu dnia.
aganica - 25-10-2014, 08:31

Madlen napisał/a:
się zastanawiałam nad opcją budy jako chwilowego schronienia
Jeżeli, pies przebywa sam na zewnątrz to..powinien mieć azyl, miejsce gdzie będzie się czuł bezpiecznie.
Gdy jesteśmy na działce /wszyscy na zewnątrz/ to moja Fiooo sama sobie znalazła takie miejsce ...pod ławką, przy tarasie.. wykopała dół i tam się gramoli. Musieliśmy ławkę podnieść na betonowych bloczkach...by mogła swobodnie wychodzić.
Ja wiem, ..to nie buda ale jej substytut.
Moje psy nie zostają same na terenie bo ja..jakaś głupia jestem i się trzęsę o nie, ale.... Fiooo się boi /wielu rzeczy/ i musi mieć ..jakieś schronienie.
Raz poszliśmy z psami do sąsiadów i Fiooo zaraz wykminiła taką, ozdobną, plastikową budę /swoją drogą bardzo fajną/ i jak coś strzeliło w lesie to...Fioo zaraz w tej budzie była.
Nawet się zastanawiam czy jej takiej nie kupić bo nijak z niej nie chciała wyleźć. :doubt:

OOO znalazłam w necie tą budę..


Madlen - 27-10-2014, 09:39

Ładna ta buda, Aganica a gdzie ją wyczaiłaś?
aganica - 27-10-2014, 18:03

Na stronie firmy KETER.'
Teraz mają z zielonym dachem.

Kamilos - 08-10-2015, 13:45

Labek całkiem spokojnie może mieszkać na dworzu. Sąsiedzi mają labka mieszka cały czas w ogrodzie i jest szczęśliwy bo ogród mają duży. Do domu na pewno go nie wpuszczają. jakoś nie widać żeby mu to przeszkadzało. Zresztą bawi sie z moim przez siatkę.
mibec - 10-10-2015, 02:46

Kamilos napisał/a:
Do domu na pewno go nie wpuszczają. jakoś nie widać żeby mu to przeszkadzało. Zresztą bawi sie z moim przez siatkę
ta...na pewno ma swietne zycie.... :(
Paulinna - 11-10-2015, 09:19

Kamilos napisał/a:
Sąsiedzi mają labka mieszka cały czas w ogrodzie i jest szczęśliwy bo ogród mają duży. Do domu na pewno go nie wpuszczają. jakoś nie widać żeby mu to przeszkadzało. Zresztą bawi sie z moim przez siatkę.
Biedactwo... :( A chociaż na jakiś spacer z nim wychodzą...?
tenshii - 11-10-2015, 10:40

Kamilos napisał/a:
Sąsiedzi mają labka mieszka cały czas w ogrodzie i jest szczęśliwy bo ogród mają duży. Do domu na pewno go nie wpuszczają. jakoś nie widać żeby mu to przeszkadzało. Zresztą bawi sie z moim przez siatkę.


Mój sąsiad jest dilerem narkotyków, sprzedaje, ma dużo klientów. Oni są szczęśliwi bo mają tani dobry towar. Nikt się nie żalił jeszcze, że umarł z tego powodu. Czasami mają jakieś małe dolegliwości jak za dużo wezmą, ale nie widać, żeby im to przeszkadzało. Zresztą wcześniej dobrze się bawią, więc choroba później to nie problem. Także słuchajcie - zarówno branie narkotyków i ich sprzedawanie jest ok - sąsiad prawdę Ci powie ;)

Przepraszam, ale musiałam ;)

anna34 - 11-10-2015, 10:46

Anka :D :-P ;*
Kamilos - 12-10-2015, 18:44

Oj bym tak nie dramatyzował znowu. Wzięli go tam kiedys ze schroniska chodzą na regularne spacery bawią sie z nim w ogrodzie a poza tym jest z tych bardziej szczekliwych i nikomu nie przepuści przy furtce doskonale stróżuje jak na labka.Na osiedlu znaleźliśmy jeszcze 2 domy gdzie labradory mają domki w ogrodzie i cały czas ich tam widać więc nie jest to odosobnione zjawisko.
tenshii - 12-10-2015, 19:15

Kamilos napisał/a:
Oj bym tak nie dramatyzował znowu.

labrador NIE nadaje się do życia w odosobieniu. To pies rodzinny.

Kamilos napisał/a:
nie jest to odosobnione zjawisko.

Bicie dzieci i alkoholizm też nie są odosobionymi zjawiskami.
To, że wielu ludzi coś robi nie znaczy, że to dobre i prawidłowe

donia457 - 13-10-2015, 21:45

tenshii napisał/a:
Kamilos napisał/a:
Sąsiedzi mają labka mieszka cały czas w ogrodzie i jest szczęśliwy bo ogród mają duży. Do domu na pewno go nie wpuszczają. jakoś nie widać żeby mu to przeszkadzało. Zresztą bawi sie z moim przez siatkę.


Mój sąsiad jest dilerem narkotyków, sprzedaje, ma dużo klientów. Oni są szczęśliwi bo mają tani dobry towar. Nikt się nie żalił jeszcze, że umarł z tego powodu. Czasami mają jakieś małe dolegliwości jak za dużo wezmą, ale nie widać, żeby im to przeszkadzało. Zresztą wcześniej dobrze się bawią, więc choroba później to nie problem. Także słuchajcie - zarówno branie narkotyków i ich sprzedawanie jest ok - sąsiad prawdę Ci powie



dobre :D

Nitka - 14-10-2015, 23:49

Kamilos napisał/a:
Oj bym tak nie dramatyzował znowu. Wzięli go tam kiedys ze schroniska chodzą na regularne spacery bawią sie z nim w ogrodzie a poza tym jest z tych bardziej szczekliwych i nikomu nie przepuści przy furtce doskonale stróżuje jak na labka.Na osiedlu znaleźliśmy jeszcze 2 domy gdzie labradory mają domki w ogrodzie i cały czas ich tam widać więc nie jest to odosobnione zjawisko.


że się wtrącę: moja klucha wychowana w bloku, śpiąca na podusiach, prawie nie szczekająca, chyba że: daj mi to :-P jak wyjedziemy na wczasy i wynajmujemy domek z ogródkiem od razu zaczyna szczekać przy furtce na każdego i stróżuje jak stary i co?

wielka szkoda, że nie jest to odosobnione zjawisko, bo labek to nie pies stróżujący, to pies pracujący z człowiekiem, jakby takiego "pana" zostawić na całe lata na podwórku to by było fajne zjawisko odosobnione :->

Kamilos - 18-10-2015, 12:05

Wiadomo, że każdy pozostanie przy swoim zdaniu. Chcę tylko podkreślić że nie ma jednej słusznej drogi. Nie każdy trzyma swojego psa po kołdrą. Nasze psy zawsze były wychowywane w ten sposób że znały swoje miejsce i wyglada to obecnie tak że owszem w domku sobie posiedzi i kąty obwącha ale po pół godzinie czeka przy drzwiach tarasowych aby go wypuścić do ukochanego ogrodu gdzie jest jego miejsce. No i oczywiście zdaję sobie sprawę że w bloku czy w domu bez ogrodu taki sposób życia jest niemożliwy.
deadend - 18-10-2015, 23:27

A moje psy nie chcą być na zewnątrz, chcą być przy ludziach, jak wychodzę coś robić w ogródku, to one też, jak nikogo tam nie ma to są w domu i nie idzie ich wygonić, nie interesuje ich żadne stróżowanie bo chcą robić coś z człowiekiem. Nawet bawią się ze sobą praktycznie tylko wtedy, gdy ktoś jest obok, tak, jakby chciały się popisywać, albo wpadały w taką euforię z obecności ludzi, którzy są obok. Ale nie generalizuję, psy mają różne charaktery, jednak są rasy, które wolą pobyt na zewnątrz, sprawdzanie terenów działki i pilnowanie - jesli chcemy miec psa tylko na zewnątrz - wystarczy dobrze wybrać rasę - jest ras tak wiele - o fajnych charakterach i wyglądach a jednak troszkę bardziej niezależnych.
Nitka - 19-10-2015, 20:54

deadend napisał/a:
wystarczy dobrze wybrać rasę - jest ras tak wiele - o fajnych charakterach i wyglądach a jednak troszkę bardziej niezależnych.


OTÓŻ TO! Najważniejsze zdanie tu napisane.

Kamilos napisał/a:
Nie każdy trzyma swojego psa po kołdrą.

nigdy w życiu nie trzymałam swojego psa pod kołdrą- nie realne, nie chce, woli swoje legowisko klucha :-P

Kamilos napisał/a:
Wiadomo, że każdy pozostanie przy swoim zdaniu.


tu nie chodzi o swoje zdanie, ale o to że labek nie nadaje się do budy i kropka-to nie ta rasa, zresztą nie ma takiej!!!
Jeżeli się dyskutuje o danej rasie, to należy o niej sporo wiedzieć, ja na innych się po prostu nie znam, ale na labach już trochę tak i owszem ten pies uwielbia "dwór" ale z człowiekiem, jest stworzony do aportowania, pracy z człowiekiem, nie do stróżowania i nigdy nie powiedziałam, że to pies na kanapę, mój również zna swoje miejsce i śmiem twierdzić, że byś się zdziwił jak doskonale, ale uzyskałam to pracą z nią, szkoleniem, zabawą i przebywaniem razem, nie zostawiając na podwórku samej sobie, albo co gorsza w budzie- dla mnie masakra.

Kamilos napisał/a:
Chcę tylko podkreślić że nie ma jednej słusznej drogi.

Nie rozumiem do czego prowadzącej? Z labem należy pracować i być, nie skazać go na stróżowanie, do którego kompletnie się nie nadaje.

[ Dodano: 19-10-2015, 21:06 ]
Kamilos napisał/a:
No i oczywiście zdaję sobie sprawę że w bloku czy w domu bez ogrodu taki sposób życia jest niemożliwy.


niestety jest, sąsiad ma beagle i go puszcza samego z 6 piętra, chodzi po osiedlu, zje co znajdzie i wraca :bad:

Kamilos napisał/a:
Nasze psy zawsze były wychowywane w ten sposób że znały swoje miejsce

możesz rozwinąć? nurtuje mnie to, rozumiem, ze moja w bloku, nie trzymana na podwórku, czy laby mieszkające w domkach, ale nie trzymane na podwórkach, takiego nie znają??? co rozumiesz pod pojęciem zna swoje miejsce?? że nie wchodzi na kanapę, nie wolno im przekroczyć progu domu, czy co? to mnie zastanawia?

Kamilos - 24-02-2016, 13:30

No troche mnie tu nie było. Chodziło o to że są różne zwierzaki w ramach tej samej rasy i po ostatnich paromiesięcznych obserwacjach na osiedlu i tylko rasy labrador (sporo ich jest :-) mogę stwierdzić że funkcjonuje cała gama sposobów trzymania tych psiaków. Są tylko domowe i wyprowadzane na smyczy, sąsiad na noc bierze labradorkę do salonu ale cały dzień przebywa ona w ogrodzie gdzie ma ciepłą budę i długi płot do obszczekania:-) i jest kilka posesji gdzie widzę że labrador mieszka tylko w ogrodzie bo o każdej porze dnia i nocy tam szczeka na przechodniów. Stróże może faktycznie nie są najlepsze z niektórych labków ale hałasu potrafią narobić. No i te pieski które przebywają cały czas na dworze są uodpornione na niższe temperatury.
Nitka - 24-02-2016, 21:25

Ale to dalej nie oznacza, że lab nadaje się do budy, a tylko pokazuje ludzi, którzy ich tam trzymają-niestety.
Każdy pies narobi hałasu, moja mieszkająca w bloku, kiedy jedziemy na wczasy i wynajmujemy domek z ogrodem, już po jednym dniu, szczeka przy furtce na wszystkich, też jej się stróż włącza, ale doskonale wiem, co bym zrobiła z tego psa, gdybym trzymała ją w budzie, jej osobowość, charakter, zaufanie- to wszystko by znikło

Cytat:
No i te pieski które przebywają cały czas na dworze są uodpornione na niższe temperatury.


ale po co ma się na nie uodparniać? chyba tylko dlatego, żeby mógł siedzieć w budzie ]:) ,zim syberyjskich u nas nie ma, generalnie te psy się nie przeziębiają, moja pływa długo do jesieni, cały Boży rok hasamy po burzach, błotach, deszczach i zamieciach- innej możliwości mieszkając w bloku nie mamy- i jest ok. Śmiem twierdzić, że woli porę śniegową niż upały (no chyba, że jest woda).

A na poważnie, ogród jest super- to wiadoma rzecz, ale pies ma prawo w każdej chwili wejść do domu-jak chce, spać w domu i tam mieszkać, a ci co mówią inaczej, to po prostu tak wolą, po co brud, piach, błoto i wychodzenie codziennie trzy razy - nieważne jaka pogoda, kiedy pies siedzi w budzie i mamy spokój. My właśnie wróciłyśmy, po godzinnym spacerze w błocie i deszczu i najpierw kąpiel, cały przedpokój pływa, potem wycieranie, mycie podłogi i dopiero spokój, a tak to buda i po problemie :bad:

deadend - 24-02-2016, 22:55

Nitka napisał/a:
nieważne jaka pogoda, kiedy pies siedzi w budzie i mamy spokój
Oooo, ale bym miała wreszcie czysto... nie zgrzytałby mi piach pod kapcioszkami w godzinę od mycia podłóg... ale bym miała czysto ... a jak smutno bym miała!
tenshii - 25-02-2016, 09:06

Dziecko też można oddać do szkoły z internatem i nie umrze....
deadend - 25-02-2016, 18:20

Można je porównywac do psa i też nie umrze.
tenshii - 25-02-2016, 19:11

deadend, nie wiem czy mnie dobrze zrozumiałaś :P
Ja uważam, że nie powinno się trzymać laba na dworze i w budzie ;)

klaudia1234 - 25-02-2016, 23:51

Mam!
To by było piękne! Zadnego piachu, błota, kłaków w jedzeniu, na ubraniach i meblach, czysto, pięknie i psy w ogrodzie by mieszkały.
Tak, od dzisiaj chyba tak zrobię. Wydeleguję N&N na dwór, budy im nie potrzeba bo taras duży mają a jak z nudów będą niszczyć ogród to je smyczą do barierki przywiążę i będę miała spokój.
A tak na serio.
Nero po 30 min pobytu w ciemnym ogrodzie, dał by taki koncert, że nie zdążyła bym się obejrzeć a sztab policji stał by pod furtką.

Labrador nie jest psem do budy! Są to zwierze niesamowicie rodzinne, do życia potrzebują stałego kontaktu z człowiekiem. W mojej miejscowości też stoi lab na łancuchu przy budzie. Ma dobrze o tyle, że jego właściciel się nim zajmuje, chodzi na spacery i się z nim bawi. Czy jest szczęśliwy? Nie wygląda. Bo gdy rodzina wchodzi do domu, on stoi na przeciwko drzwi i z nadzieją patrzy jak się zamykają...
Żyje? żyje! ale jaka jest jakość jego życia?

Monisiaczek - 01-03-2016, 11:18

Oczywiście, że labrador może mieszkać w budzie ;) Wystarczy, że razem z nim zamieszka tam jego opiekun :-P
A tak poważnie, jeśli ktoś chce psa do budy to są rasy, które stanowczo lepiej czują się na podwórku niż w domu. Ale labrador do nich się nie zalicza.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group