|
forum.labradory.org
|
|
Seksuologia i rozród - Czy Twój labrador(y) jest wysterylizowany/wykastrowany?
Ryniu - 27-01-2015, 10:45 Temat postu: Czy Twój labrador(y) jest wysterylizowany/wykastrowany? Ankieta ma charakter informacyjny. Nie ma na celu wykazania pozytywnych czy negatywych aspektów wykonania zabiegu.
Proszę również osoby których psy nie mają sterylizacji o głosowanie. To nie jest wstyd .
Ankieta jest w pełni anonimowa
Zapraszam wszystkich do zagłosowania.
Milena - 27-01-2015, 10:48
Powinna być jeszcze opcja "Nie, ale planuję zabieg"
Ryniu - 27-01-2015, 10:55
tak samo musiało by być "nie planuje, jestem przeciwny".
Interesujący jest stan faktyczny.
Milena - 27-01-2015, 10:58
Ryniu napisał/a: | Interesujący jest stan faktyczny. |
No chyba, że tak
mibec - 27-01-2015, 13:49
A co jak ktos ma dwa psy?
Ryniu - 27-01-2015, 13:59
Jeśli któryś jest niewysterylizowany to chyba opcja nie.
effcyk - 27-01-2015, 17:06
Ryniu napisał/a: | Proszę również osoby których psy nie mają sterylizacji o głosowanie. To nie jest wstyd |
... wybaczcie ale mimowolnie uśmiechnęłam się czytając to zdanie.
Otóż mój pies jest i będzie jajeczny i absolutnie się tego nie wstydzimy .... nawet nie pomyślałabym, że brak kastracji może być powodem do wstydu .
Ryniu - 27-01-2015, 19:14
Może czasami
Ewelina - 28-01-2015, 08:31
Każdy ma swoje zdanie, ja uważam że psy w typie powinny być przymusowo kastrowane/sterylizowane. I uważam, że w życie powinna wejść obowiązkowa ustawa. Tylko w tym naszym Państwie wszystko jest tak namotane, że to nigdy nie nastąpi. Jestem za kastracją kundelków. Tyle w temacie, oczywiście każdy ma inne zdanie, ja tylko wypowiedziałam swoje
effcyk - 28-01-2015, 14:05
Ewelina napisał/a: | Każdy ma swoje zdanie, ja uważam że psy w typie powinny być przymusowo kastrowane/sterylizowane. I uważam, że w życie powinna wejść obowiązkowa ustawa. Tylko w tym naszym Państwie wszystko jest tak namotane, że to nigdy nie nastąpi. Jestem za kastracją kundelków. Tyle w temacie, oczywiście każdy ma inne zdanie, ja tylko wypowiedziałam swoje |
nie wiem Ewelinko czy to był odzew na moją wypowiedź.
Odniosłam się tylko do domniemanego wstydu , którego notabene nie czujemy .
Co do samego zabiegu, skoro mój pies jest jajeczny, to wiadomo jakie jest moje stanowisko w tej sprawie. Kto chce wycina a kto nie, jego sprawa . Czy to tyczy się "krojenia" kundelków, czy w typie czy nawet tych z rodowodem... zwał jak zwał (odnoszę się do zwierząt mających swoje domy, nie te z adopcji i schronisk, bo tam są pewne odgórne zasady co do kastracji i oczywiście szanuję je).
anna34 - 28-01-2015, 14:14
effcyk napisał/a: | "Wolnoć Tomku w swoim domku" |
ale tylko wtedy jeśli właściciel jest odpowiedzialny
Chociaż dokładnie uważam tak jak Ewelina
Milena - 28-01-2015, 14:22
effcyk napisał/a: | "Wolnoć Tomku w swoim domku" |
Oczywiście, że tak. To czy pies wykastroway/wysterylizowany jest decyzją właściciela, jeśli nie jest - to nic złego, o ile nie chcę czerpać z tego tytułu zysków poprzez rozmnażanie psiaków bez papierów
effcyk - 28-01-2015, 14:22
nie mogę już edytować swojej, edytowanej wypowiedzi - trudno. Ale i tak uważam że "wolnoć Tomku w swoim domku" .
Jeśli mówimy o "przymusowej" kastracji kundelków, w takim razie kastracji powinno poddać się również wszystkie psy rodowodowe z wadami, chorobami gen., czy innymi odchyleniami, które 'teoretycznie' dyskwalifikują psa z dalszej hodowli.
Milena napisał/a: | Oczywiście, że tak. To czy pies wykastroway/wysterylizowany jest decyzją właściciela, jeśli nie jest - to nic złego, o ile nie chcę czerpać z tego tytułu zysków poprzez rozmnażanie psiaków bez papierów |
dokładnie tak
anna34 - 28-01-2015, 14:23
effcyk napisał/a: | Jeśli mówimy o "przymusowej" kastracji kundelków, w takim razie kastracji powinno poddać się również wszystkie psy rodowodowe z wadami, chorobami gen., czy innymi odchyleniami, które 'teoretycznie' dyskwalifikują psa z dalszej hodowli. |
Popieram
tenshii - 28-01-2015, 14:28
effcyk napisał/a: | Jeśli mówimy o "przymusowej" kastracji kundelków, w takim razie kastracji powinno poddać się również wszystkie psy rodowodowe z wadami, chorobami gen., czy innymi odchyleniami, które 'teoretycznie' dyskwalifikują psa z dalszej hodowli. |
oczywiście, że tak
ja też uważam, że psy niehodowlane powinny być przymusowo kastrowane.
agn.k - 28-01-2015, 18:40
Ja uważam tak- psy z i do adopcji powinny być sterylizowane/kastrowane bo już swoje przeszły, często suczki niejednokrotnie rodziły. Nie sposób dokładnie prześwietlić wszystkie domy i ich właścicieli. Nie da się dokładnie poznać ludzi przed oddaniem im psa do adopcji, jak zachowają się w trudnych sytuacjach, czy nie oddadzą psa itp itd. A kastracja/sterylizacja "chroni" psa przed trafieniem (często okrężną drogą) do pseudohodowli a także przed bezmyślnym rozmnażaniem ("bo sąsiad ma labradora i fajnie takie małe kluski mieć"), to z kolei zmniejsza problem szczeniaków w pseudohodowli.
Co do psów "własnych", w naszych domach (naszych czyli ludzi odpowiedzialnych)- zostawiłabym to do decyzji właściciela. Nie zależnie czy mają czy nie rodowód. Natomiast nie rozumiem ludzi,którzy oddają własnego psa w obce ręce (nie zaufanego człowieka na 100 proc.) i go wcześniej nie sterylizują/kastrują...
anna34 - 28-01-2015, 21:57
agn.k napisał/a: | Natomiast nie rozumiem ludzi,którzy oddają własnego psa w obce ręce (nie zaufanego człowieka na 100 proc.) i go wcześniej nie sterylizują/kastrują... |
I tu pewnie wywiąże się dyskusja.....,ale co tu rozumieć,skoro oddają to znaczy,że im nie zależy na psie,wiec się nie martwią
tenshii - 29-01-2015, 09:53
anna34 napisał/a: | skoro oddają to znaczy,że im nie zależy na psie |
no bez przesady, naprawdę nie można tak generalizować
Często nie kastrują dlatego, że nie zdają sobie sprawy co to zmienia
tenshii - 29-01-2015, 09:54
agn.k napisał/a: | psy z i do adopcji powinny być sterylizowane/kastrowane bo już swoje przeszły |
agn.k napisał/a: | Co do psów "własnych", w naszych domach (naszych czyli ludzi odpowiedzialnych)- zostawiłabym to do decyzji właściciela. |
A jak sprawdzić czy ktoś jest odpowiedzialny? Nie da się.
Więc jeśli nakaz to dla wszystkich niehodowlanych.
Inaczej w wielu przypadkach będzie jak jest - pies jest kastrowany w przypadku adopcji jak już swoje przeszedł, czyli zabieg dopiero wówczas jak już to swoje przejdzie. A jakby nakaz był dla wszystkich od razu, to takich przeżyć wiele psów by nie miało.
Dlatego jestem za nakazem kastracji dla psów niehodowlanych
Milena - 29-01-2015, 10:04
Ludzka świadomość niestety wciąż jest w zarodku jeśli chodzi o tę kwestię...
Ile razy się wciąż słyszy "Muszę dopuścić suczkę, bo inaczej zwariuje" albo inne brednie... pomyślałby kto, że żyjemy w XXI w. ...
I niestety nie jesteśmy w stanie zweryfikować, który potencjalny właściciel wpadnie na pomysł rozmnożenia psów bez papieru itp.
Ewelina - 29-01-2015, 11:17
[ Dodano: 29-01-2015, 11:18 ]
effcyk napisał/a: | nie wiem Ewelinko czy to był odzew na moją wypowiedź.
Odniosłam się tylko do domniemanego wstydu , którego notabene nie czujemy . | Absolutnie to nie było do Ciebie. Pisałam ogólnie swoje odczucia
effcyk napisał/a: | Jeśli mówimy o "przymusowej" kastracji kundelków, w takim razie kastracji powinno poddać się również wszystkie psy rodowodowe z wadami, chorobami gen., czy innymi odchyleniami, które 'teoretycznie' dyskwalifikują psa z dalszej hodowli. | Dokładnie tak
Milena napisał/a: | Ludzka świadomość niestety wciąż jest w zarodku jeśli chodzi o tę kwestię...
Ile razy się wciąż słyszy "Muszę dopuścić suczkę, bo inaczej zwariuje" albo inne brednie... pomyślałby kto, że żyjemy w XXI w. ... | ale to już na szczęście ginie, dzięki nagłaszaniu przez media. Przecież ludzie nie żyją już bez telewizorów czy radia a akcję o sterylizacji, programy edukacyjne, czy opisów w gazetach jest coraz więcej. Mi sie ostatnio wydaję, że ludzie chodź wiedzą i słyszą to i tak uważają że to oni mają rację. No a panowie którzy są właścicielami jajecznych. Za wszelką cenę chcą swojemu psu dobrze zrobić i chwalą się jeszcze, że pies ma taki popęd, że codziennie musi im się na nodze wyżyć Ostatnio tak zagadywał mnie Pan u weterynarza i chciał, żeby jego pies pokrył Yoko. Pies w typie labradora chyba pomieszany z owczarkiem, bo uszy były stojące. Oczywiście pies tak pobudzony, że uciekłam z poczekalni, bo Yoko była nim przerażona. Nie pomogły moje prośby, żeby psa trzymał krótko, nie pomogło nawet złapanie zębami przez Yoko, której cierpliwość się wyczerpała. Na pewno Pan dopuści psa, bo moje teorie były dla niego śmieszne. Oczywiście powiedział, że wie o sterylizacji/kastracji ale pies działa jak króliki musi się rozmnażać Ja wyszłam z poczekalni z wypiekami na polikach. Najgorsze jest to że takiego się nie przegada
Ryniu - 29-01-2015, 13:02
Ankieta dotyczy wszystkich właścicieli i ich pupili, nie ma to nic wspólnego z procesem adopcyjnym
Cytat: | To nie jest wstyd . |
Na końcu wyraźnie jest widoczna emotka
gosia11222 - 22-02-2015, 19:09
MY juz po dzis mija 12 dni po zabiegu .Lea czuje sie swietnie ,,
|
|