forum.labradory.org

Stawy, dysplazja - Schody a dysplazja

os - 08-09-2010, 21:38
Temat postu: Schody a dysplazja
W różnych watkach pojawia sie temat schodów, ale chciałabym zapytać osób doświadczonych jak w rzeczywistości wpływają schody - a raczej chodzenie po nich - na pojawienie się dysplazji?

Problem mnie bardzo nurtuje, gdyż mój pies musi pokonywać schody (3 pietro w bloku) kilka razy dziennie. Nosiłam go ile mogłam do ok. 5 miesięca - potem był już poprostu za ciężki. Strasznie się boję, że z przyczyn niezawinionych (w końcu na razie musze mieszkać w bloku) moje psisko będzie chore. Czy rzeczywiście schody mają tak ogromne znaczenie? Jak można ograniczyć wystąpienie dysplazji.
Bardzo jestem przybita, bo słyszałam od "znawców", że na 100% będzie chory jak codziennie chodzi po tych schodach... :cring:

Bora - 09-09-2010, 01:21

Dysplazja to choroba genetyczna, pies sie z nią rodzi, chodzenie po schodach jej nie wywoła, może jedynie przyspieszyć pojawienie sie pierwszych objawów choroby.
Tak samo bieganie po śliskiej podłodze czy skakanie na meble. Jeśli pies urodził się zdrowy, dysplazji sie nie nabawi.
Nabawić sie może jedynie zwyrodnienia stawów spowodowanych nadmiernym obciążenie rosnących kości i stawów.
Jeśli rodzice psa mieli zdrowe stawy, dziadkowie i pradziadkowie też, jest duża szansa że pies także jest zdrowy i nie odziedziczył dysplazji. Pewności jednak nigdy nie bedzie.


Nie jesteś w stanie nosić prawie 30kg psa na 3 piętro. Sama nabawisz sie kłopotów. Trudno, nosiłaś ile mogłaś, niech pies powoli wchodzi i schodzi ze schodów, bo przecież jakoś musicie z mieszkania wyjść. Podawaj preparaty na stawy, ochronią rosnące kości i stawy.

Krystyna - 09-09-2010, 07:09

Dajcie juz spokoj z tymi schodami i noszeniem psow.
Pies moze po schodach chodzic, byle na smyczy a nie biegajac na leb na szyje.
Ten mit schodow jest szalenie rozpowszechniony i szkodliwy (glownie dla kregoslupow wlascicieli) Jak ktos ma jakies opracowania naukowe mowiace o tym ze chodzenie po schodach moze powodowac rozwoj dysplazji to ja bardzo poprosze bo mnie sie takich nie udalo znalezc

Malinowa - 09-09-2010, 18:03

w chodzeniu po schodach chodzi o to, że pies nie powienien po nich wbiegać jak zając ale normalnie ,,iść'' przebierając tylnymi łapami. O i tyle, chociaż rajem byłoby gdyby każdy mógł mieć domek z ogórdkiem... ;D
os - 10-09-2010, 02:20

Cytat:
Dajcie juz spokoj z tymi schodami i noszeniem psow.
Pies moze po schodach chodzic, byle na smyczy a nie biegajac na leb na szyje.
Ten mit schodow jest szalenie rozpowszechniony i szkodliwy (glownie dla kregoslupow wlascicieli) Jak ktos ma jakies opracowania naukowe mowiace o tym ze chodzenie po schodach moze powodowac rozwoj dysplazji to ja bardzo poprosze bo mnie sie takich nie udalo znalezc


Pani Krystyno, forum jest po to aby pytać i pytać i jeszcze raz pytać...
Co do mitu czy nie-mitu to coś w tym musi być skoro powtarzają go specjaliści (i nie mam tu na myśli konowałów, ale znanego dra. z Wrocławia). Byłam, badałam i słyszałam, stąd pytam. Pierwsze pytanie jakie usłyszałam od dra.: brzmiało - "wie pani dlaczego wilki nie mają dysplazji? " Odp. "bo nie chodzą po schodach".

Nie spieram się, nie mam tytułu naukowego z weterynarii ani medycyny - dlatego pytam i dziękuję za odpowiedzi.
Podsumowując: jesli piesek ma przodków zdrowych, chodzi po schodach bo musi, dostaje preparat na stawy, nie wbiega "na łeb na szyję", ma zapewnioną sporą porcję dobrego ruchu (spacery, pływanie), waga w normie to można już przestać panikować? ;D

[ Dodano: Pią 10 Wrz, 2010 ]
Bora, dzięki za wyjaśnienie:)

[ Dodano: Pią 10 Wrz, 2010 ]
Malinowa, dziękuję będę pilnować :)

Krystyna - 10-09-2010, 07:19

os napisał/a:
Pani Krystyno, forum jest po to aby pytać i pytać i jeszcze raz pytać...


Oczywiscie.
Mnie tylko dziwi ten ogromny nacisk na schody jakby noszenie psa mialo byc panaceum na wszystko. I czesto ludzie nosza psy po schodach ale w domu maja wszedzie palele a na spacerach szczeniak bawi sie godzine z kilkoma duzo wiekszymi od niego psami a w domu ulubiona zabawa jest wskakiwanie i zeskakiwanie z kanapy i w tym juz wlasciciele nie widza nic zlego a na pewno dla rozwijajacych stawow sa to gorsze rzeczy niz chodzenie po schodach.

Gdyby chodzenie po schodach powodowalo dysplazje psy ktore nigdy po nich nie chodzily ( bo np mieszkaja w parterowym domu z ogrodem) nigdy by jej nie maialy. A tak NIE JEST.
Bardzo sie chetnie dowiem kto ten tekst o wilkach Ci powiedzial. Rozmawialam nie raz ze specjalistami z Wroclawia i nie chce mi sie wierzyc by ktorys z mi znanych to powiedzial.

Ryniu - 10-09-2010, 15:16

Krystyna napisał/a:
Mnie tylko dziwi ten ogromny nacisk na schody jakby noszenie psa mialo byc panaceum na wszystko. I czesto ludzie nosza psy po schodach ale w domu maja wszedzie palele a na spacerach szczeniak bawi sie godzine z kilkoma duzo wiekszymi od niego psami a w domu ulubiona zabawa jest wskakiwanie i zeskakiwanie z kanapy i w tym juz wlasciciele nie widza nic zlego a na pewno dla rozwijajacych stawow sa to gorsze rzeczy niz chodzenie po schodach.

Zgadzam się. U mojego psa łokieć odzywał się po upadku z równoważni na agility - po zabawie z psami - wpadając łąpką w dołek, po zeskoczeniu z wersalki. Nigdy po chodzeniu na schodach. Najważniejsze, aby nie zbiegał jak wariat w dół :)

os - 10-09-2010, 18:27

Cytat:
Bardzo sie chetnie dowiem kto ten tekst o wilkach Ci powiedzial. Rozmawialam nie raz ze specjalistami z Wroclawia i nie chce mi sie wierzyc by ktorys z mi znanych to powiedzial.


Bardzo proszę, to nie tajemnica - byłam u dra Siembiedy na prześwietleniu i rozmawialiśmy na temat dysplazji. Zaznaczam, że to nie zdanie wyciągnięte z jakiegoś innego kontekstu ale ściśle związane z pytaniem o schody.Dr jest dla mnie autorytetem swojego rodzaju i myslę, że "trochę" jego wiedza przewyszża przeciętną (oczywiście nie ubliżając nikomu).
Ale mimo wszczytko Krystyno, mnie pocieszyłaś ;D

Bora - 10-09-2010, 23:18

Moja suka ma dysplazję a była noszona po schodach, miałam w domu wykładziny (nadal mam) suka nie bawiła sie z dużymi i silnymi psami, miała dawkowany ruch... więc jak widzisz dysplazja to geny. A genów sie nie oszuka.
_Lukasz_ - 11-09-2010, 00:45

U jakiego weta nie byłem, to każdy śmiał się z tego, że schody mogą spowodować dysplazje lub mogą ją dramatycznie rozwinąć. Miałem Goldena przez 13 lat z dysplazją i nigdy ale to przenigdy nie było źle po zejściu ze schodów czy wejściu po schodach. Obecnie mam Maksa, który ma dysplastyczne wszystkie cztery łapy i kulawizna pojawia się jedynie przy przetrenowaniu - szaleństwa na dworze. Jedyne co mi wet powiedział, to że mam nie dawać Maksowi zbiegać ze schodów, bo wtedy o poślizg, skręcenie nogi nie trudno.
Dysplazja to "dar" od rodziców, dziadków,a nie od schodów :P

anna3678 - 11-09-2010, 08:42

Cytat:
dysplazja to geny. A genów sie nie oszuka.
dokladnie, nasza byla noszona do osiagniecia wagi 24 kg, nie szalala,dawkowalismy ruch, uwazalismy zeby sie nie slizgala itp i co? HD w obu tylnych stawach.... chodzi po schodach czy nie jak ma w genach to i tak zachoruje... tyylko wczesniej rozpoznana daje duzo wieksze mozliwosci leczenia!
os - 12-09-2010, 09:31

Podrumowując temat schody bo się troszkę rozjechał:) Maluszka (takiego naprawdę małego) nosimy - aby się nie przetrenował, bo schody dla niego to ogromny wysiłek i niepotrzebnie obciążają stawy. Szczeniaka większego (typu 25 kg) oraz dorosłego - już nie nosimy (żarcik) pilnujemy aby nie szalał po schodach bo może to grozić poślizgnięciem i skręceniem, zwichnięciem etc.
Dysplazja=geny, a schody mogą ewentualnie powodować pojawienie się bólu czy przyśpieszyć rozpoznanie choroby? Dobrze zrozumiałam wypowiedzi?

anna3678 - 12-09-2010, 10:09

:) bardzo dobrze :)
Anna Mendera - 19-09-2011, 13:40
Temat postu: szczeniak na schodach
Mój 3-miesięczny labrador wchodzi i schodzi z 4 pietra w bloku kilka razy dziennie. Radzi sobie. Ma ok 14 kg. Czy powinnam go nosić po schodach... bo juz sama nie wiem...
mibec - 19-09-2011, 13:45

Anna Mendera moim zdaniem powinnas go nosic / wnosic dopoki nie zrobi sie za ciezki.
nata - 19-09-2011, 13:51

mibec napisał/a:
moim zdaniem powinnas do nosic / wnosic dopoki nie zrobi sie za ciezki.

Też tak uwazam.
To że psiak sobie radzi to nic dziwnego - czemu miałby sobie nie radzić? One są tak żywiołowe, że pewnie robi to z przyjemnością.
Też mieszkam na 4 piętrze a Polindę nosiłam chyba do 5-6 miesięcy. Ważyła już około 20-25 kg i musiałam odpuścić..

ppaula2 - 19-09-2011, 13:51

No i gdzie jest mój post?

Anna Mendera, dopóki masz siłę to go noś.
Wielu lekarzy i wiele książek podaje informacje na ten temat.
Jestem zwolenniczką profilaktyki, czyli noszenia po schodach, unikania skoków i brania preparatów na stawy w okresie rozwoju stawów.
Wiadomo, że jak pies ma zachorować to i tak zachoruje i żadna profilaktyka go od tego nie uchroni. Ale święcie wierzę, że ta dysplazja może być mniejsza dzięki takim poczynaniom. A psom na pewno taka profilaktyka nie zaszkodzi.

Krzysiekass - 22-03-2015, 08:39
Temat postu: Szczeniak 4 miesiące a schody i las
Witam . Mam pytanie , mieszkam a 3 piętrze i zastanawiam się , czy chodzenie po schodach dla Fiony jest bezpieczne ? W sumie wspina się i nie protestuje , ale chciałbym wiedzieć czy to dla niej bezpiecze bo ma dopiero 4 miesiące . Druga sprawa to las . Czy istnieje 100% zabezpieczenie przed kleszczami ? I czy one róniwe niebezieczne są dla psa jak i człowieka ? A może ograniczyć wypady leśne , lub z nich zrezygnować ?
pozdrawiam

Chelsea - 22-03-2015, 19:32

Krzysiekass, ja mieszkam na 4 pietrze ;] wnoslilismy Czesie na rekach do 6 miesiaca :)
Krzysiekass napisał/a:
Czy istnieje 100% zabezpieczenie przed kleszczami

niestety nie istnieje takowe trzeba regularnie kroplic psa a i tak nie ma pewnosci ze to dziadostwo sie wbije ;]
Krzysiekass napisał/a:
A może ograniczyć wypady leśne , lub z nich zrezygnować ?

ja bym ograniczyla :)

koczan1 - 11-08-2015, 15:29
Temat postu: lek przed schodami
siema. mam ok 9tyg labka. problem(chyba) jest w tym ze piesek nie chce ani wchodzi ani schodzic ze schodow, nawet zacheccajac go smakolykami, zdarzylo sie 2-3x ze wszedl na sama gore ale od tamtej pory nic. jakis pomysl?
mibec - 11-08-2015, 19:30

koczan1, taki maluch nie powiem chodzic po schodach - trzeba go nosic dopoki dasz radę (ja noszę dopoki nie osiągają ok 20kg wagi).
Za kilka tygodni mozesz zaczac naprowadzac go na schody smaczkami, ale powinien pokonywac tylko kilka schodkow dziennie.

labidabi - 15-03-2017, 12:21

A jeśli pies ma sporą nadwagę? Mieszkamy teraz w bloku gdzie jest winda, na 3 piętrze, ale staram się zawsze korzystać ze schodów w ramach jej odchudzania (wychodzimy ok. 3 razy dziennie). Koko ostro ciągnie, ze schodów zbiega jak wariatka, do góry też dość energicznie wbiega, chyba, że jest bardzo wymęczona po spacerze. Dzisiaj sąsiadka poradziła mi, żeby jednak korzystać z windy i jestem trochę w kropce. Koko wychowywała się w dwupiętrowym domu, do ukończenia 1 rż nosiłam ją. Potem pozwalałam jej chodzić samej. W papierach jest wolna od dysplazji, ale czy może otyłość nie zaszkodzi jej stawom i nie powinnam jej narażać na taki wysiłek?
mibec - 15-03-2017, 13:37

labidabi, ja bym sobie odpuscila schody, zwlaszcza schodzenie na dol, na razie. Odchudz sunie I wtedy znowu zacznij.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group