|
forum.labradory.org
|
|
Ruch, pływanie, woda. - Jak go wymęczyć na spacerze?
supergirl - 13-07-2008, 11:02 Temat postu: Jak go wymęczyć na spacerze? Potrzebuję jakichś pomysłów, jak wymęczyć Ambra na spacerze...
Najlepiej jest jak się bawi z innymi psami, bo wtedy jest padnięty na maksa, ale piesy nie zawsze są
Jak idziemy sami, to biorę 18metrową linkę, jakąś zabawkę i przysmaki... Problem w tym, że Amber biegnie tylko za zabawką, ale już mi jej nie przynosi (w domu to co innego - sam przynosi, żeby mu rzucać), sama muszę iść po zabawkę, żeby ponownie mu rzucić... Niekiedy w ogóle nie biegnie za zabawką, tylko interesuje go wszystko dookoła: krzaki, jakieś zapachy, ptaszki itp...
Może macie jakieś pomysły jak go wymęczyć, żeby był zainteresowany zabawą i wrócił do domu zmęczony??
Goha_lab - 13-07-2008, 11:05
supergirl, spróbuj z rowerem. Ty wsiadasz na rower a pies biegnie obok. To go na pewno wymęczy. Może pływanie? To duży wysiłek dla psa.
supergirl - 13-07-2008, 11:15
Goha_lab napisał/a: | supergirl, spróbuj z rowerem. Ty wsiadasz na rower a pies biegnie obok. | chwilowo nie ma na to szans, jedynie coś w plenerze na nogach, nad wodę też teraz nie mam jak jechać
Goha_lab - 13-07-2008, 11:42
supergirl, to może jednak spróbuj nauczyć go aportu. Rzucasz mu i jak weźmie do pyska to klik smaczek później stopniowo dalej jak podejdzie do ciebie z aportem to klik smaczek i tak dalej i dalej aż w końcu będzie ci kładł aport na rękę. Albo spróbuj pobawić się z nim w szkolenie. Ucz go jakichś sztuczek i komend po tym też pies jest zmęczony.
supergirl - 13-07-2008, 12:01
Goha_lab, ale on umie aportować, tyle, że tylko w domu...
iness8@o2.pl - 13-07-2008, 12:46
supergirl, to spróbuj z nim pobiegać Na pewno go to zmęczy. Oprócz tego na pewno zmęczyłaby go zabawa z innymi psami No ale tak jak piszesz nie zawsze jest to możliwe
Możesz sprobować zabrać go na baaardzo długi spacer np 3 godzinny
bietka1 - 13-07-2008, 13:15
supergirl, łatwiej uczyć aportu na dworze, jak się ma dwie zabawki - jedną rzucasz, a jak do niej podbiegnie, pokazujesz mu drugą. Nawet jak Ci tej pierwszej nie przyniesie, to przybiegnie po drugą i zabawa od nowa . Jeśli aportuje w domu, to po pewnym czasie takiej zabawy na polu na pewno załapie. Ja się jeszcze bawię w chowanego - jeśli Sara odbiegnie, to chowam się i ją wołam, za przybiegnięcie nagroda i zabawa w ganianego. Czy Amber umie szukać w domu pochowanego jedzenie albo zabawkę? To także świetna zabawa na spacerze. Ja mojej chowam zabawkę (na dworze wolę żeby nie szukała jedzenia, bo to może skończyć się odnalezieniem jakiegoś smakowitego kupska ) i doszła już naprawdę do świetnych rezultatów. Tak pokochała szukanie, że czasem specjalnie "gubi" niesioną zabawkę, żeby usłyszeć polecenie "szukaj". No i to jest o tyle lepsze, że nie ma gwałtownego hamowania jak przy aportowaniu (Sara potrafi czasem fikołka przy tym fiknąć) i troszkę mniej obciąża stawy, poza tym też super męczy psa, bo musi także pomyśleć. Jeśli masz kłopot z psim towarzystwem na spacerach, to spróbuj zaangażować jakiegoś drugiego ludzia. Można się wtedy pobawić w przywołanie: wy sobie stoicie w jakiejś odległości od siebie i na zmianę wołacie psa. Życzę udanych spacerków i zmęczonego psa !
Dżastin - 13-07-2008, 22:10
robilam tak samo jak bietka1, mialam dwie zabawki albo dwa patyki i jakos zawsze przychodziła z ta pierwsza po ta druga a teraz juz normalnie aportuje, hmm chowanie za drzewami tez polecam dobra zabawa tylko uwaga na krzaki poza tym bieganie tez super sprawa tylko nie w upalne dni to wtedy odpada
gusia1972 - 14-07-2008, 12:07
wg mnie na wybieganie to najlepsze jest frisbee
od razu podpowiem że najlepiej to mieć conajmniej 2 dyski
Kala już po półgodzinie ma dość, jak jesteśmy z kolezanką to odpoczywają sobie i potem znów ganianie za dyskami
rzucam rolery pierw w jedną stronę Kala biegnie i przynosi wtedy wołam "puść" i rzucam dysk w drugą stronę - po takiej bieganinie na maxa to pies na pewno będzie padnięty
jak Cie to zaintresuje to pisz to polecę Ci dyski, bo ja już przetestowała parę rodzaji
AnTrOpKa - 14-07-2008, 12:28
gusia1972, a co powiesz o takich dyskach jak Jawz ?
Bo Hexa bawi się nimi na szkoleniu i musze powiedziec, ze wydają się rewelacyjne Takie kauczukowe, ze pies nie jest w stanie rozgryźć
gusia1972 - 14-07-2008, 12:32
AnTrOpKa napisał/a: | gusia1972, a co powiesz o takich dyskach jak Jawz ? |
no właśnie te polecam najbardziej w zasadzie niezniszczalne już ich uzywamy 2 tyg. a nie ma śladu zęba
na allegro można je kupić za 45 zł
maa821 - 14-07-2008, 16:01
no dobra - ale jak wymeczyc psa jak nie mozemy go spuscic ze smyczy?macie jakies pomysly?
gusia1972 - 14-07-2008, 16:08
maa821 napisał/a: | no dobra - ale jak wymeczyc psa jak nie mozemy go spuscic ze smyczy?macie jakies pomysly? |
to już chyba tylko rower zostaje albo jogging
supergirl - 14-07-2008, 16:29
maa821, ja też Ambra nie spuszczam, tylko jak się bawi z innymi psami
Kupiłam 18metrową linkę i Amber na niej sobie biega
Chociaż dzisiaj przegiął pałę, tak się rozpędził, że wylądowałam na trawie teraz ledwo chodzę
gusia1972, my mamy frisbee, takie gumowe z Trixie, ale Amber nie jest nim w ogóle zainteresowany mogę mu tylko turlać, ale zero zainteresowania
maa821 - 14-07-2008, 18:39
zastanawiam sie takze nad tym jak zorganizowac mu czas w domu kiedy nie mamy czasu lub ochoty sie z nim bawic. wiem ze to jest pies, ktory ciagle cos musi robic, ale przeciez nie moze byc tak, ze ja caly czas sie nim zajmuje. jakie wy wynajdujecie zajecia waszym labkom?wiem, ze np kongo-ale przeciez nie moze stale jesc
Goha_lab - 14-07-2008, 19:30
maa821, czytałam że niektóre psy lubią wypruwać flaki pluszakom albo wymontowywać piszczałki z zabawek. Czy Labi się tym interesuje?
maa821 - 14-07-2008, 19:49
ma jednego pluszaka, ktorego szarpie, ale to nie jest jego pasja. zreszta chodzilo mi bardziej o jakies madrzejsze zajecie dla znudzonego psa niz zabawa w lekarza
AnTrOpKa - 14-07-2008, 20:50
Hmm... ja wychodzę z Hexą i staram się ją wymęczyć na spacerze, tak żeby później w domu spała. Z resztą ona wie, że jak siedze na kompie to nie ma szans na zabawe i sama sie kladzie
Ryniu - 14-07-2008, 20:55
Kto z Was bywał na szkoleniach, to wie, że po kilkunastu minutach nauki konieczna jest przerwa na zabawę, odpoczynek. Nic tak nie męczy psa jak bycie skupionym i wykonywanie poleceń. Spróbujcie na spacerze ćwiczyć komendy, pies o wiele szybciej się zmęczy, a Wy się nie nachodzicie tyle Zauważyłem że nawet pies idący przy nodze bez smyczy jest bardziej zmęczony niż jak idzie na smyczy.
supergirl - 14-07-2008, 21:03
maa821, na mojego działają tylko nowe zabawki ale ile można ich kupować
ja nieraz robie mu takie cos: biore pudelko, wsadzam tam samkołyki i obklejam taśmą ma trochę roboty
papisia - 14-07-2008, 22:23
Ryniu, masz świętą rację
supergirl, zamiast kupować ciągle nowe zabawki kup zwykłą piłkę i baw się z nim. Po skończonej zabawie schowaj i potem znów wyciągnij... Taka zabawka jest dużo bardziej atrakcyjna niż to co cały dzień leży na podłodze. Ja mam taką gąbczastą piłkę z Hiltona, która świetnie, wysoko się odbija, a do tego pływa. Zabieram ją zawsze na spacery z psami i im rzucam. One mi ją potem przynoszą i tak wkoło aż mi ręka odmawia posłuszeństwa a w domu leży 5 innych piłeczek, gryzaczków, pluszaczków i żadna z tych rzeczy nie kręci ich tak bardzo jak ta schowana piłeczka.
Bora - 14-07-2008, 23:48
narzekacie , a co ja mam powiedzieć? Borę rozsadza od środka energia, a o bieganiu może myśleć za dobry miesiąc.
Nas ratuje szkolenie, ćwiczenie komend, uczenie takich głupotek jak "wstydź się" , "gdzie jest tata/mama/ Ania" itd.
Na zmęczenie najlepsza jest zabawa w tropienie. Bora pada po 10 minutach węszenia.
supergirl - 15-07-2008, 09:31
Amber to jest jakiś niewyczerpany... jego męczy jedynie zabawa z innymi psami, a rzucanie piłki i szybki marsz, to już nie Muszę jeszcze jakoś go zachęcić do tego turlającego się frisbee, bo on nie jest nim w ogóle zainteresowany
papisia, zwykła piłka to jest na dwa rzucenia i się nudzi mam taką piszczącą żabę, którą daje Ambrowi bardzo rzadko i troche radochy przy niej ma, ale coraz mniej
AnTrOpKa - 15-07-2008, 12:10
supergirl napisał/a: | Amber to jest jakiś niewyczerpany... |
Wiem coś o tym... Chyba czekoladki mają to do siebie...
Jagnes093 - 18-07-2008, 17:53
Ja od czasu do czasu, aby Pucini na pawde ostro sie zmęczyl zakladam rolki i biore psiaka ze sobą. Kiedy ja jade on biegnie i węszy, poniewaz po drodze jest dosyc dużo krzakow i wysokiej trawy. Pucini jest już nauczony, że ma biec po trawie i nie plądac sie pod nogami. Z innymi psiakami spotyka się bardzo żadko, ale ja zawsze znajde mu jakies zajęcie, aby się zmęczył.
BlueDiego - 19-07-2008, 00:24
Bora napisał/a: |
Na zmęczenie najlepsza jest zabawa w tropienie. Bora pada po 10 minutach węszenia. |
Brawo dla Bory i Bory!! W jej sytuacji (powrót do zdrowia po operacji) jest to dobre rozwiązanie problemu zagospodarowania nadmiaru energii...
Węszenie jest dla psa dużym wysiłkiem (spróbujcie np. podczas biegu, co drugi wdech zrobić nosem, wąchając zapach powietrza, a po kilku minutach będziecie się dusić..). Dlatego pieski muszą się również "nauczyć" sprawnego "niuchania", w trakcie poruszania się. Kaja mogłaby przynieść 100 zwykłych aportów, szybko i beż specjalnego zmęczenia, ale takie utrudnione, (gdy musi rzutki szukać węchem w wysokiej trawie ), wykona trzy, cztery i ma jęzor wywalony do ziemi i ciężko dyszy... I wtedy staram się jej więcej nie męczyć, ignorując jej zaczepki...
Czasami jakiś pańcio (pańcia) się dziwi i martwi: piesek ledwo trochę pobiegał i już jest zmęczony... co mu jest, może jest chory? A piesek po prostu "zaszalał nosem" w trakcie biegania... Zachęcam wszystkich labomaniaków do rozwoju tej wrodzonej u labków cechy:doskonałego węchu!! Nawet w postaci zabawy i praco-zabawy!! Bo są to, z przeznaczenia tej rasy, w gruncie rzeczy, psy myśliwskie
Bora - 23-08-2008, 14:00
Słuchajcie, mam problem. Nie zawsze mam czas bawić sie z Borą w tropienie, a wiadomo, że aportowania u nas odpada. Macie jakiś pomysł, żeby troszkę sobie pobiegała, ale bezpiecznie, wiadomo ze względu na łapkę? Zwłaszcza w takie upalne dni nie mogę jej męczyć tropieniem
Goha_lab - 23-08-2008, 14:21
Jogging?
iwonadp - 23-08-2008, 16:54
Bora napisał/a: | Zwłaszcza w takie upalne dni nie mogę jej męczyć tropieniem |
możesz ją "męczyć " wieczorami . Jęśli masz taką możliwość męcz ją pływaniem ,to nie obciaż stawów.
MoniQ - 05-10-2008, 16:47
AnTrOpKa napisał/a: | supergirl napisał/a: | Amber to jest jakiś niewyczerpany... |
Wiem coś o tym... Chyba czekoladki mają to do siebie... |
Muszę przyznać, że coś w tym jest moja czekoladka choć przez chwilę wydaje się zmęczona (np. po intensywnych aportach) to i tak chwila, moment i pełna regeneracja. Nie do zdarcia jest dziewczyna
BlueDiego - 04-11-2008, 20:16
Może pewnym uzupełnieniem tego tematu będzie mój post:
http://forum.labradory.or...5eedac1ee#48908
umieszczony w innym temacie.
harm - 25-02-2009, 20:18
supergirl, hmm dobry pomysł też bym musiała spróbować czegoś takiego
figusiowaa - 30-05-2009, 23:39
supergirl napisał/a: | jak wymęczyć Ambra na spacerze... |
Jak mieszkałam w bloku to chodziłam na dłuższe spacery z Figiem. Żeby go wymęczyć rzucałam mu patyka w jakieś dłuższe trawy przez, które musiał poskakać, biegała z nim albo za nim Oczywiście, jeżeli chcesz się bawić z psem w trawie musi mieć obróżkę albo być zakropiony, żeby nie złapał, żadnego kleszcza. Możesz wziąść też go na rowery. Tzn. ty musisz jechać (nie za szybko), a on za tobą niech truchta
mala85 - 31-05-2009, 07:44
supergirl, ja mam to samo z Akslem i dlatego kupiłam piłkę do nogi i szaleje za nią jak jakiś maniak może po prostu Amber tak jak Aksel nie lubi małych piłeczek
supergirl - 31-05-2009, 10:00
mala85, chyba masz rację Amber ma teraz piłę do kosza, ale taką trochę kapciowatą, więc może ją w pysk brać I bawi się nią jak oszalały, no i wymęczy się przy tym bardzo
AnIeLa - 31-05-2009, 11:28
Asior miał piłkę do nogi ale niestety poszła w mak. Zazwyczaj na spacerach rzucam mu kije i zabawki zeby pobiegał, a jak jestem z TŻ czy też koleżanką w lesie to oni zajmują chwilę psa zabawą a ja przez ten czas uciekam i tak sobie biegam po lesie a Asior stara się mnie znaleźć, po 10 -15 minut pies jest wybiegany, wymęczony tropieniem a łatwo nie jest tym bardziej jak wiatr wieje,Mały biega w te i we wte
gwiazdka - 31-05-2009, 20:01
a Moja na odwrót.. uwielbia wszystkie piłeczki ,ale te małe.. duże ją zbytnio nie interesują
[ Dodano: Nie 31 Maj, 2009 ]
i z wymęczaniem nie mam kłopotu... bo Ona kocha piłki !!!! już czasami jej zabieram bo widzę ,że jęzor jej wisi..już nie daję rady... ale dalej biega.. szalona
Salerno - 31-05-2009, 20:34
Mój Bazyl zaczął biegać przy rowerze, na smyczy ponieważ jeździmy po ścieżkach dla rowerów - masz psa na cały dzień z głowy
Ewelina - 31-05-2009, 21:19
Yoko kiedy bawi się z psami jest najbardziej zmęczona!!!!
Ziemo - 31-05-2009, 21:25
Fido jest najbardziej zmęczony... Kiedy ja mu dokuczam
BarbaraS - 31-05-2009, 21:39
AnIeLa napisał/a: | po 10 -15 minut pies jest wybiegany, wymęczony tropieniem a łatwo nie jest tym bardziej jak wiatr wieje,Mały biega w te i we wte |
No i to jest to
adarkowa11 - 06-06-2009, 16:12
Ja z adarkiem łażę na pola i tam go puszczam i wystarczy że rzucę mu kamyka a ten wariat za nim biegnie nie przynosi mi go ale ja w tym czasie kiedy on zasówa mu się chowam a jak mnie znajdzie to uciekam
Korzystna zabawa bo może nauczyć szukaj i wymęczy psiaka
I masz spokój do następnego spaceru chyba że psiak ma faktycznie zapas energi to wtedy taki spacer nie wystarczy i takim osobom współczuje
Huberto - 06-06-2009, 17:00
Ja mam idealnie takie same spacery co ty adarkowa11, jednak ja swojemu rzucam kije, a nie kamienie. Ostatnio Gordonowi się tak schowałem, że szukał mnie z 10 minut aż się zdenerwował i zaczoł szczekać i musiałem się ujawnić, a ten się cieszył
iwonadp - 06-06-2009, 17:46
Fajny sposób szczególnie dla psów , które z różnych powodów nie mogą biegać i szaleć jest zabawa w szukanie/węszenie . Można samemu ułożyć taki malutki ślad .
Praca węchowa bardzo ekspoatuje psa a co najważniejsze sprawia mu dużo przyjemności.
supergirl - 07-06-2009, 10:20
A mój ostatnio polubił piłeczki I tak mu rzucam, rzucam, rzucam....
No i baaardzo wymęczony przychodzi do domu
Ewelina - 07-06-2009, 12:37
Yoko ma fioła na punkcie aportowania.Może przez godzinę bez odpoczynku latać za piłeczką.Po prostu to uwielbia.
Ziemo - 07-06-2009, 12:48
Mój sposób jest prosty... Założyć dobre buty i dres... Wskoczyć do lasu, a w nim biegać z psem przez godzinę
supergirl - 07-06-2009, 14:01
Ziemo napisał/a: | Założyć dobre buty i dres... Wskoczyć do lasu, a w nim biegać z psem przez godzinę | W lesie, czy w dresie?
orlosia - 07-06-2009, 17:18
ja niemam siły na bieganie..a Ruben nie umie aportowac jak mu rzuce patyka to ucieka z nim i go gryzie..tak wiec spacery są najlepsze
Ziemo - 07-06-2009, 22:25
supergirl napisał/a: | Ziemo napisał/a: | Założyć dobre buty i dres... Wskoczyć do lasu, a w nim biegać z psem przez godzinę | W lesie, czy w dresie? |
I w lesie, i w dresie
Anna Prokopiuk - 08-06-2009, 23:24
Iga uwielbia spacery po lesie . Sama sobie znajduje zajęcie i biega jak szalona i węszy przez cały czas co chwile przybiegnie aby się upewnić że nie została sama i dalej...i może tak przez kilka godzin. A jak wracamy to pada i śpi jak 'zabita'
Ewelina - 09-06-2009, 10:01
Anna Prokopiuk, załóż małej galerie, bo zdjęcie główne jest boskie!!!
mTa22 - 09-06-2009, 13:54
Roniego jak na razie nie trudno wymęczyć, wystarczy pół godzinny spacer i śpi przez dwie godziny, a jak po drodze spotkamy zaprzyjaźnioną roczną labradorkę i szaleństwom nie ma końca to ledwo do domu idzie a najlepsze jest to, że nie ma sił już za nią biegać, ale mimo to nie przestaje, trzeba Go na siłę od niej odciągać. Ostatnio polubił też przynoszenie kijaszków. W lesie i nad wodą jeszcze nie byliśmy, ale jak tylko pogoda się poprawi to nadrobimy braki
Ziemo - 09-06-2009, 14:05
No to przyjemności nad wodą i z kijaszkami
ass16 - 10-06-2009, 14:09
Ja z moim labkiem raz na tydzień ćwicze komendy na spacerze po godzinie intensywnej pracy zespołowej pies jest padnięty na maxa
adarkowa11 - 10-06-2009, 21:56
Heh świetne zabawy na wymęczenie
Po prostu dziś z jak z Adarem z "treningu" wróciłam to mi aż padł
Ćwiczyłam z nim komendy których sama go nauczyłam między innymi:
siad, daj łapę (drugą łapę), waruj , na plecki , daj głos ,i jeszcze coś co najbardziej mi się podoba to to że kiedy wystawiam mu rękę i mówię raz, dwa trzy, to sobie siada a łapy daje mi na kolana wtedy wygląda jak człowiek i jest z siebie taaaaaki dumny
asiolczuch - 10-06-2009, 22:14
adarkowa11, A tak z innej beczki...Czy twoja mama ma na imię Asia...Bo chyba znamy się osobiście z Twoją rodzicielką...
Ziemo - 10-06-2009, 23:47
asiolczuch napisał/a: | chyba znamy się osobiście z Twoją rodzicielką... |
... I tak oto za sprawą młodzieży ... Forumowy krąg się zacieśnia
effcyk - 11-06-2009, 07:57
mojego bydlaczka ciężko jest wymęczyć - chodzimy codziennie kilka razy na pola rzucam mu patyki , fakt troche sie zmęczy ale poleży w domu z pół godziny i dalej heja jest pełen energii . Natomiast jak jedziemy z nim nad wode to w drodze "tam" szczeka kręci się nie może sie doczekać kiedy bedziemy nad wodą , znowu jak jedziemy z powrotem to w momencie zasypia juz nie ma siły na nic i wtedy przeważnie przesypia / przeleży pare h - i nie rozrabia tak bardzo. Zauważyłam że jak nie ma mnie w domu a nie ma z nim kto wyjść na spacer ( pies na podwórku bo jest ciepło w domu nie chce być ) to strasznie szkódzi , w momencie znajduje sobie niekoniecznie mądre zajęcie i koniec , nawet jak mu nie pozwole i ide do domu to on dalej swoje . Ale wystarczy magiczne "idziemy na spacer?" od razu szaleństwo pełną gębą
adrianna - 11-06-2009, 12:24
zazdroszczę Wam że macie wodę ja niestety nie mam takiego szczęścia są niedaleko stawy ale hodowlane a właściciel lepiej nie mówić
nadrabiamy za to ganianiem za piłką,szukaniem smaczków i spacerami po łąkach ale najbardziej męczące dla Blanki wyprawy na miasto tylu nowych ludzi,psów i wiele innych atrakcji że z tego wąchania,niuchania po powrocie do domu mam spokój na kilka dobrych godzin
antarkowa - 11-06-2009, 15:49
mala85 napisał/a: | dlatego kupiłam piłkę do nogi i szaleje za nią jak jakiś maniak może po prostu Amber tak jak Aksel nie lubi małych piłeczek |
zgadzam się piłka nożna i gra w koszykówkę jest super
mam jesze pomysł na zabawę (widziałam w programie) do tego potrzebne jest: opona, drzewo, gruba lina, smaczki i ... pies następnie do drzewa przywiązujemy sznur, do sznura oponę (do gałęzi) i do opony wrzucamy smaczki. Pies przy tym się naskacze, naje i pobawi
Huberto - 11-06-2009, 17:59
Musze przyznać, że jeszce nie wpadłem na taki typ zabawy wydaje się bardzo ciekawy i kiedyś będę musiał go sobie z Gordonem wypróbowac ciekawie jak to u niego będzie wyglądać
adarkowa11 - 11-06-2009, 21:15
asiolczuch, Pani Asiu pozdrowienia od Mojej mamy
orlosia - 11-06-2009, 22:24
antarkowa, fajna zabawa szkoda ze w bloku mieszkamy
asiolczuch - 11-06-2009, 22:56
adarkowa11 napisał/a: | asiolczuch, Pani Asiu pozdrowienia od Mojej mamy |
Dziękuję i uściskaj ją ode mnie..
BarbaraS - 12-06-2009, 00:14
antarkowa napisał/a: | mam jesze pomysł na zabawę (widziałam w programie) do tego potrzebne jest: opona, drzewo, gruba lina, smaczki i ... pies następnie do drzewa przywiązujemy sznur, do sznura oponę (do gałęzi) i do opony wrzucamy smaczki. Pies przy tym się naskacze, naje i pobawi |
I troszkę sobie "zapoluje" na jedzonko a nie tak prosto pod nos.
Fajny pomysł
ass16 - 12-06-2009, 09:39
Mnie też strasznie podoba się ten pomysł na zabawę Spróbuje dziś się z Blanką w nią pobawić o ile pogoda nam na to pozwoli
Łasuchowi to się pewnie spodoba
antarkowa - 13-06-2009, 16:14
fajnie,że się podoba orlosia12, ja też nie mam w pobliżu własnego drzewka
adarkowa11 - 14-07-2009, 13:52
heh supergirl, fajny pomysł wiesz ja to z Adarem chodzę biegać na pole i on wtedy biega albo np. biorę piłke do nogi jakąś sflaczałom i ma tej mój łobuz taką radochę że nie chce oddać a jak jest zmęczony to próbuję łapą przytrzymać ale piłka ucieka i zaczyna się od nowa
A tak to jeszcze polecam zabawy z gumowym ringiem
Jagusia - 14-07-2009, 13:56
U nas mój TŻ propaguje sotatnio wycieczki rowerowe. Jadą sobie (tj on jedzie a Enzik biegnie obok) nad rzekę (ok 3 km) później są wodne szaleństwa, zabawy z aportem... no i wracaja spokojnie do domu...
ambird - 14-07-2009, 14:31
W ostatnie upały ani mi się nic nie chce ani Busterowi Za patykiem nie gania, zabawki tez do bani. Zawsze mam natomiast ze soba saszetkę ze smakołykami i zaczęłam mu rzucać i komenda szukaj, to jak narazie jedyny sposób, żeby mój pies się ruszał w gorące dni
Gosiacz_ek - 14-07-2009, 14:40
A mój biega czy gorąco czy zimno A z aportem to mu się znudził chyba, bo trzy razi przyniesie a potem podbiega łapie kija i.... go zostawia bo poczuł coś w trwie
Jagusia - 14-07-2009, 19:25
No to ja mam psiego terminatora - jego nic nie rusza - mógłby cały dzień aporty przynosić, jeśliby tylko znalazł frajera do rzucania
monikaibisiu - 14-07-2009, 19:38
To mój Bisio też chyba cyborg, bo jego zmęczyć graniczy z cudem, jakby ciągle do dopalaczach byl
siedlar - 14-07-2009, 22:22
U nas piłka z pełnej gumy (by nie przegryzł) załatwia sprawę, na początku też za bardzo nie był zainteresowany, ale kiedy zaczął dostawać nagrody za przyniesienie uwielbia ją, teraz nawet obchodzi się i bez nagród, a jak słyszy ''gdzie masz piłeczkę'' szaleje
Ewelina - 14-07-2009, 23:24
Moja to najbardziej lubi pływać i chyba woda najbardziej wyciąga!!!!
bartek.richie - 15-07-2009, 10:26
Mój zabiega dzieciom piłki
a jak mu coś rzucam to chwilowo się tym interesuje, zawsze w trawie znajdzie jakiś smakołyk... on jest bardziej zmęczony poszukiwaniami niż zabawą
iness8@o2.pl - 15-07-2009, 10:29
Moją Inę dosyć łatwo zmęczyć np rzucając jej piłkę Wczoraj przeszłyśmy razem 15 km i Niuśka od razu padła Psa nie było
monikaibisiu - 15-07-2009, 10:33
Kamila, ale Ty masz kondycję, po 15 kilometrach to mnie by bisio musial po schodach wnosic
iness8@o2.pl - 15-07-2009, 10:37
monikaibisiu, jak nie ma się wyboru to tyle się przejdzie, ja też byłam ledwo żywa następnym razem wybiorę raczej rower niż miałabym tyle iść
Poza tym w zeszłym roku wakacji to ja za bardzo nie miałam więc sobie obiecałam że w tym roku spędzimy je aktywnie
monikaibisiu - 15-07-2009, 10:41
Mnie brak kondycji, jeszcze mi sie problem z sercem przyplątał i efekt taki że po 2 kilometrach już dyszę jak parowóz. Zresztą młodziakiem już nie jestem. Ale aktywny odpoczynek jest super!
iness8@o2.pl - 15-07-2009, 10:48
monikaibisiu napisał/a: | Zresztą młodziakiem już nie jestem |
Co Ty mówisz
monikaibisiu napisał/a: | jeszcze mi sie problem z sercem przyplątał |
ojej mam nadzieję że będzie wszystko dobrze
monikaibisiu - 15-07-2009, 10:58
Kamilko, da się z tym żyć Oby Bisko mnie tak nie szarpal, ale szkolenie idzie coraz lepiej Fajnie że masz urlopik, to dziewczynki się cieszą
adarkowa11 - 15-07-2009, 22:48 Temat postu: heh
bartek.richie napisał/a: | Mój zabiega dzieciom piłki
a jak mu coś rzucam to chwilowo się tym interesuje, zawsze w trawie znajdzie jakiś smakołyk... on jest bardziej zmęczony poszukiwaniami niż zabawą |
Heh Adar tak samo w wodzie przepływał by cały dzień
A jak słyszy słowo pierwsze słowo "idziemy..." to już stoi koło drzwi
On po prostu to taki łobuz zobaczy smycz to zaczyna szaleć aa tak się cieszy że mało wścieklizny nie dostaje
[ Dodano: Sro 15 Lip, 2009 ]
ups odpowiedź miała być do Ewelina, sorka
Huberto - 16-07-2009, 00:04
Mój też "Kradnie" dzieciom piłki ja już po mału nie wyrabiam z tym piłkami ponieważ Gordon wykończył już 3, ale ja go zawsze męczę w aporcie lub tez jak biegamy sobie na stadionie kółeczka oraz taki mały tor przeszkód to po tym mam spokój na jakieś kilka godzin
Katrinaxxl - 16-07-2009, 15:43
My najpierw zawsze idziemy do parku troche sie poganiac pocwiczyc pomoczyc nogi w rzeczce potem idziemy na dluuugi spacer gdzie spotykamy inne pieski, Figo moze polatac po krzaczkach zawsze staram sie dostarczac mu wrazem, dlatego chodzimy w rozne miejsca np. dzis wybieram sie na wzgóża zeby zobaczyl owieczki. potem wracamy i znowu do parku pobawic sie z pieskami, jak nie ma pieskow to sie uczymy. a jak jest brzydka pogoda to moj chlopak zabiera go na boisko i graja w noge .. w koncu Luis Figo )
[ Dodano: Czw 16 Lip, 2009 ]
Ja Figutka biore na smycz jak widze dzieci w poblizu, bo od razu podbiega bez pardonu a dzieciaki sie boja, no i tez zdarza mu sie cos ukrasc )))
figusiowaa - 18-07-2009, 00:08
Mój Figo też "kradnie" piłki.. Ale nie tylko nawet mojemu małemu kuzynowi zabiera gumowe zabawki
adarkowa11 napisał/a: | aa tak się cieszy że mało wścieklizny nie dostaje |
Skąd ja to znam
monikaibisiu - 20-07-2009, 07:05
Bisio właśnie też ciągnie do każdego dzieciaczka
Ewelina - 20-07-2009, 11:22
To chyba jak każdy labiszon.Moja kocha wszystkich ludzi, ale ostatnio zauważyłam że boi się starszych ludzi!!!Może to przez moją babcie która ją kiedyś szczotka zdzieliła po tyłku jak dołek na ogródku kopała!!!
skyline89 - 01-09-2009, 16:04
a ja mam ptanie odnosnie roweru -tzn. moj psiak jest uczulony na rowery i rowerzystów...rzuca sie pod koła ,skacze..(itp) jest jeszcze za młody na to aby obok mnie biegł gdy ja jade na rowerze ale jak go oduczyc- żeby tak sie nie zachowywał bo w przyszłosci bardzo chetnie chciałabym z nim na takie spacery jeździć...co zrobić??
anusia - 03-11-2009, 13:41
moj sam sie domaga o zabawy.
Jezeli lubisz biegac to naucz go zabawy w berka
Moj to uwielbia mimo tego ze ma 4 miesiace to szybko zalapal o co chodzi w tym.
Tylko nie polecam wtedy zakladania jakis nowych, drogich ciuchow
Ja jak mu sama nie zaproponuje tego a go spuszcze ze smyczy to sam mnie zaczepia i ucieka zebym ja go ganiała . a pozniej na odwrot ja musze uciekac przed nim.
Po takiej zabawie on dlugoo spi
Sasquacz - 15-12-2009, 18:53
Ja mam taki problem... a mianowicie:
-mój Ares jest totalnym leniem, choć niekiedy ma takie "odpały"
Jak mam go zachęcić, żeby cały czas biegał, skakał, węszył, szukał ?
Ewelina - 15-12-2009, 18:56
Sasquacz, A ile Ares ma?
Sasquacz - 15-12-2009, 19:00
Jeśli chodzi o wiek to kilka dni temu skończył rok...
Ewelina - 15-12-2009, 19:12
Sasquacz, A wcześniej uczyłaś go zabawy w ten sposób?Może nie jest nauczony.Musisz go zachęcić.Może lubi piłki, albo patyki.Jakieś pentelki.Zobacz co lubi i rzucaj mu najpierw w domu.Poszarp się z nim trochę
Sasquacz - 15-12-2009, 19:15
Jutro jak pójdziemy na spacer to spróbuję i zdam raport
P.S. Uwielbia piłki tenisowe
Ewelina - 15-12-2009, 19:18
Sasquacz napisał/a: | P.S. Uwielbia piłki tenisowe |
To już wiesz jak go zachęcić.Życzę powodzenia
Sasquacz - 15-12-2009, 19:24
Może będzie za piłką śmigał, ale myślę, że jak już przestenie się bawić to nie znajdzie sobie innego twórczego zajęcia tylko położy się na swoim ulubionym dywaniku
Karoola - 15-12-2009, 21:47
Podstawowa zasada: kończ zabawe w jej najlepszym momencie.
To ważne, bo pies nie będzie mógł się doczekać nasępnego razu. Jak sam się znudzi to następnym razem już tak chętnie nie będzie się bawił, po prostu się "wypali"...
Druga, równie ważna zsada: Jeśli masz zabawki typu piłeczki, dyski, raczej do aportowania, a nie do żucia, gryzienia...itp to po zabawie je chowaj
Gdy pies nie będzie miał z tymi zabawkami do czynienia przez caly dzień to się do nich nie przyzwyczai, za każdym razem będzie zaskoczony i podniecony, bo będzie wiedział, że to oznacza zabawe. Można też zorganizować koło fortuny i co jakiś czas wyciągać inną zabawkę. Ta metoda przydaje się również właścicielom, którzy nie nadążają w kupowaniu nowych zabawek, bo poprzednimi pies się znudził. Co parę dni wyciągamy inny zestaw zabawek i psio ma zabawę od nowa. Potem je chowamy, wyciągamy inne.....
Powodzenia w rozruszaniu Aresa!!!
Sasquacz - 16-12-2009, 16:54
Robię tak ja mówiłyście i jest git... Ale po zabawie tak jak wcześniej kładzie się na dywaniku i nie ma najmniejszego zamiaru nic robić Wydaje się śpiący i w ogóle... Lubi biegać za kotami- one są zwinniejsze i uciekają mu przez dziurę do takiej jednej "zabudowy"- z resztą nie chciałbym, żeby je dogonił byłaby " masakra"
Ewelina - 16-12-2009, 16:59
Sasquacz, No to super
Sasquacz - 16-12-2009, 17:05
Łeee, już spoko
Kupiłem sobie samochód na pilota (leci z 70km/h) i tak za nim lata, że to koniec
Dzięki wszystkim
Karoola - 16-12-2009, 18:55
gratulacje!!!
anusia - 16-12-2009, 19:35
Moj chce byc w centrum zainteresowania . Nie znosi jak sie ucze zaraz atakuje moje ksiazki, dlugopisy i ucieka z nimi
Najbardziej mu sie podoba karadziez moich kapci lub innych domownikow chce wtedy aby go ganiano przy tym dostaje ogromnego irokeza:P.
Ewelina - 16-12-2009, 21:20
anusia, Jednym słowem macie z nim bardzo wesoło
iwonadp - 18-12-2009, 12:27
A ja po każdym spacerze mam "dywani" , węszenie bardzo psa wyczerpuje.
anusia - 19-12-2009, 18:17
Hmmm. czasem az za bardzo wesoło:P
Huberto - 19-12-2009, 22:52
anusia, ja mam podobnie, a najlepsze jest to że zawsze jak chce wyjść z pokoju to zawsze zapomnę położyć zeszyty po za zasięg Gordona i jak zawsze jak się zjawie on już się uczy za mnie
anetka. - 29-12-2009, 17:26
z uwagi na wiek i brak kompletu szczepień moja labka nie może się odpowiednio wybiegać na dworze.. a że nie daje mi w nocy spać, znalazłam na nią wyśmienity sposób na 'wymęczenie' przed snem - po pierwsze dobrowolnie gania za kotami po domu a dwa.... uwielbia samochodzik który sobie jest w domu - wystarczy go puścić po podłodze dwa razy a Sammy ma ubaw po pachy - nie dość że gania i zaczepia autko to i szczeka i ma naprawdę megaaaa ubaw z tego
widzę że labkowi wystarczy tylko automatyczne autko i zabawa na całego
sylwia14056 - 30-12-2009, 20:42
Witam serdecznie, jestem szczesliwa posiadaczka 18 miesiecznego labka, podobnie jak wasze psiaki jest wulkanem energi:) Ja swojego oprocz bieganiny na spacerku mecze szukaniem tzn. kaze mu zostac w kuchni, ide do pokoju i chowam psie ciasteczka, wolam psa do siebie i mowie szukaj, macie psa z glowy na pol godziny( tyle szuka) rowniez po zabawie jest zmeczony poniewaz psa bardziej mecza zabawy umyslowe. Jak nie mozecie dawac swoim labkom ciasteczek(dieta) polecam pilke, takze super dziala. Jest w tym male ale... poniewaz labradory to madre psiaki wiec zapamietuja skrytki, wlasciciel musie sie naglowkowac szukajac nowych zakamarkow, moj Desperado zna chyba wszystkie Pozdrawiam i milej zabawy.
Ewelina - 30-12-2009, 22:14
sylwia14056, U nas też zabawa w szukanie.Labki to uwielbiają.Dodatkowo na spacerze trzymam Yoko na smyczy rzucam aport odczekuję jakiś czas i każe jej szukać.Bardzo fajna zabawa zwłaszcza jak są dwie osoby i dwa labki
ziper03 - 02-01-2010, 21:40
Fajnie .. ) Moja Nuka też dużo aportuje.. Bawi się w śniegu (czasami go je.. ) Spacery po lesie Co mi wpadnie do głowy.. zabawy z piłeczką, z swoim "patykiem" dużo się ..męczy.. heh )
effcyk - 07-03-2012, 08:22
no to ja mam pytanie - jak wymęczyć psa który nie ma NIGDY dość ?
Nestorowi godzina aportowania nie wystarczy, wracamy do domu - napije się wody z miski i ... przynosi mi piłkę żeby pokopać lub sznurek żeby się z nim przeciągać. On jest nie do ZDARCIA ! serio ? już nie mam pomysłów co z nim robić - rower odpada, on nie jest nauczony biec przy rowerze, ja nie za bardzo mogę sama jeździć na rowerze - kilka lat temu miałam poważne problemy z kolanem. Zabawa w tropienie ? owszem jak rzucę piłkę w 2 metrowe trawy wtedy na komendę szukaj, szuka, pozatym nie interesuje go to - ale to nie jest coś co go wymęcza.
Piszę o tym, nie żeby się wyżalić bo mam z nim poważny problem pod tym względem - tak to nie - ja zawsze chciałam mieć psa aktywnego, po prostu szukam sposobu na skuteczne wymęczenie go. Mam takiego "pracusia " w domu, że jeszcze takiego psa z taką korbą nie spotkałam .
Ostatnio słyszę od znajomej - właścicielki wielkiego puchatego goldena - Nestor schudł - no jak ma nie schudnąć jak on ciągle biega, ciągle jest w ruchu ? chociaż waga interesuje mnie najmniej, jego nigdy nie dało się za bardzo utuczyć bo wszystko spalał, ma masę mięśni i bardziej mi zależy na tej jego masie mięśniowej , niż na tym, żeby był zalany tłuszczem - więc wyglądać może jak pitbull z wyrobioną rzeźbą. Może "chuchro" i może nie wygląda jak standardowy labcio, ale tak się umięśnił że siły ma za dwóch takich standardowych labciów .
No więc chciałabym się dowiedzieć, czy ktoś z Was też ma tak maxymalnie nakręconego na pracę psa, co robicie ? u nas jest frisbee, aporty piłeczki, przeciąganie sznurkiem, aporty sznurka, aporty piłki do kosza, czasem Nestor wisi na jakimś gryzaku zawieszonym na linie
Powiem Wam, że mój pies już totalnie poczuł się wiosennie, nakręcony na maxa.
Liczę na jakieś podpowiedzi.
Hanka - 07-03-2012, 12:47
effcyk a może zabawa z hula-hop?
Mój też dostał korby na wiosnę i nie idzie go zmęczyć...Więc zabrałam córce kółko i zabieram je do lasu.Rzucam przez nie piłkę,patyki,co tylko mam pod ręką i on skacze.Dodam tylko,że cały czas maszerujemy,więc i ja i pies jesteśmy w ruchu a on dodatkowo przeskakuje przez hula-hop.Co prawda nie trzymam kółka za wysoko,bo z uwagi na masę Rikosława i jego stawy nie chcę go aż tak męczyć,ale już jest lepiej i po spacerze chociaż na chwilkę się kładzie...Pozdrawiamy!
effcyk - 07-03-2012, 13:05
Hanka, chyba będę coś właśnie próbowała w kierunku agility, tory przeszkód itp. Tylko nie mam zbyt dużego placu żeby mu to rozłożyć. Muszę przemyśleć sprawę, żeby wilk był syty i owca cała .
Czasami żałuję że mieszkam w tak "wybrakowanym" miasteczku, - nie ma tu wielu psiarzy, a takich zainteresowanych sportem ze swoim psem to jeden może dwóch. Nie ma wybiegów dla psów, a co dopiero jakieś place ze sprzętem do agility itp.
Nie ma też organizowanych u nas seminariów z frisbee czy innych psich sportów - ale jak nie ma chętnych to kto by chciał tu coś takiego organizować ...
jeśli chodzi o takie 'psie" rozrywki to bieda z nędzą tutaj ....
Ewelina - 07-03-2012, 14:41
effcyk, żadna praca fizyczna tylko praca umysłowa. Yoko też jest mega ruchliwa nie męczy się tak szybko ona nigdy nie ma dość odpocznie 5 minut i jest gotowa gonić piłkę, czy łapać frisbee dalej. Ale trening umyslowy z klikerem to co innego ciągłe skupienie powatarzające się czynności to jest męczarnia. Ja zaczynam od spacerku takiego pół godzinnego, żeby pies się zrelaksował załatwił swoje potrzeby później przechodzę na polanę gdzie ćwiczę z nią chodzenie przy nodze, zostawanie na miejscu, obchodzenie mnie itd. i na to poświęcam od pół godziny do godziny. Oczywiście w nagrodę za dobrze wykonaną pracę rzucam jej od czasu do czasu aport, zeby się jej nie znudziło. Po takim półtora godzinnym treningu pies jest wymęczony bardziej niż po 4 godzinnym spacerze po plaży gdzie pływa i lata. Praca umysłowa męczy najbardziej
myszkapatii - 19-03-2012, 01:04
najpierw zaczne ze Amber jest cudowny jak patrze na zdjecie widze mojego Hadesa ...:0 a odnośnie meczenia na spacerach Hades najpierw tez biegł za zabawka i nie przynosil ale od momentu kiedy kupilismy mu freezbe to biega i przynosi wszystko.... wtedy kiedy nie interesował sie zabawkami probowałam zaciekawic go patykami i kamykami pomagało.....
Wiesiek - 06-12-2017, 12:52
Mój pies na szczęście potrafi i lubi aportować, więc nie ma problemu z jego wymęczeniem na spacerze. Kiedyś też próbowałem z nim biegać, ale okazało się ze woli zabawy. Zawsze zabieram na spacer jakieś zabawki, a wybierając miejsca staram się żeby teren był odpowiedni zróżnicowany (górki, wzniesienia, wąwozy). Wystarczy, że dam mu swobodę.
Dusia - 08-01-2019, 12:16
Nasz zawsze jak jest na spacerze to sobie sam znajduje zajęcie. A to goni bociany a to kaczki i zawsze wraca wymęczony.
Julita J. - 09-01-2019, 17:42
Ahaha, eeeee dobre, się uśmiałam, Pani trollowa trollować też trzeba umieć, labrador goniący bociany 😂 biegające bociany to prawie jak latające psy, ale spoko, nikt tego nie zauważył
aganica - 09-01-2019, 20:53
Julita J., Nie podoba mi się Twoje zachowanie . To że pies płoszy ptaki nie jest niczym dziwnym . Widziałam psy goniące ; bociany, mewy, łabędzie a nawet ryby.
Proszę nie obrażać uczestników forum.
Julita J. - 09-01-2019, 23:22
Przecież to nie jest żaden uczestnik forum tylko kolejny troll z reklamami, a trolli jest tu niestety zatrzęsienie, w przeciwieństwie do prawdziwych forumowiczów, których została niestety tylko garstka. Wg mnie trolli powinno się usuwać, bo to oni obrażają nas chociażby głupotami, jakie notorycznie wypisują, bo z całym szacunkiem, ale podawanie przykładu, że dobrym sposobem na wybieganie laba jest pozwalanie mu na płoszenie zwierzyny i polowanie na nią i to bez nadzoru jest po prostu niedopuszczalne..
aganica - 10-01-2019, 15:44
Ja to wszystko rozumiem ale.. chodzi mi jedynie o formę Twojej wypowiedzi . Drwienie z ludzi, którzy są pierwszy raz na forum / pierwsze i jedyne logowanie/ to nie jest ładna forma wypowiedzi. To wszystko można powiedzieć - delikatnie. Ktoś kto jest pierwszy raz , nie zawsze czyta regulamin i nie zawsze wie co można a czego nie wolno robić.
Julita J. - 10-01-2019, 23:48
Nieładna wypowiedź? A trollowanie i wypisywanie głupot jest ładne? Trudno mi uwierzyć, że bronisz ludzi, którzy zaśmiecają tylko to forum, prawdziwego forumowicza tak bym nie potraktowała, a nie wierzę, że ten jest prawdziwy tylko biedaczyna nie doczytał regulaminu, poza tym nie zwyzywałam go jakimiś obelgami czy wulgaryzmami, także więcej luzu
ittleave - 05-04-2019, 09:19
Ja ze swoim Lambo biegam, mam tą przyjemność, że mieszkam nad jeziorem więc w zimniejsze dni biegamy wkoło jeziora - troszkę zajmuje, a w lato daje mu się wyszaleć w wodzie
malaMi - 12-05-2019, 15:50
My mieszkamy na wsi, tu jest duzo lasów i jeziorek wiec zawsze ma sie gdzie Saba wybiegac. Nie biore zabawek bo nie zawsze chce jej sie nosic ale za patykami chetnie gania. Jedyny problem to taki ze potem wybaga kąpieli w domu bo po tych jeziorach nie pachnie zachecajaco Mamy fajy wydajny szampon z selecta htc wiec to oczywiscie nie problem ale jednak zajecie czasochlonne
Julita J. - 14-05-2019, 18:35
Nie wolno psa często kąpać, a już na pewno nie po każdym spacerze!! Zwłaszcza w szamponach (nawet w tym reklamowanym przez Ciebie już w drugim poście), a zapach psa po lesie i kąpielach w jeziorze to żaden smród, więc tym bardziej to szkodliwa dla zdrowia psa fanaberia, można psa od czasu do czasu spłukać letnią wodą, jak jest bardzo ubłocony, a kąpiel w szamponie to raz od wielkiego dzwonu, bo inaczej zniszczymy naturalną barierę ochronną psa, która jest więcej warta niż każdy szampon, utrzymuje właściwe ph skóry, chroni przed pasożytami i alergiami.
aganica - 14-05-2019, 22:44
Julita J. napisał/a: | Nie wolno psa często kąpać | Dzięki o Pani za te słowa bo .. już myślałam że jestem straszny flejtuch. Moje psy nie są kąpane w szamponach ... szczerze ? ..nigdy nie używam szamponów. Jedynie, czasami płuczę z błota i przecieram wodą z octem, porządnie wyczesuję . Cała kąpiel to ta w jeziorach i rzekach .. /Muszę zapytać znajomych czy u mnie w domu ..jeeedzie psami /Oczywiście ..mojego motyla kapię w szamponach, ale to nie labrador.
Julita J. - 15-05-2019, 10:26
Z tym jechaniem psami w domu, to ciekawa kwestia, bo kąpiele kąpielami, ale ja też może z dwa razy do roku wykąpię swoje lejdis w szamponie, a tak poza tym, to tylko wycieram przed wejściem do domu ręcznikiem i tyle, no i u mnie w ogóle nie czuć nic a nic, a to dzięki temu moim zdaniem, że psy same w sobie nie śmierdzą, gdy nie miałam jeszcze swoich psów, myślałam, że to niemożliwe, tymczasem mając swoje jestem przemile zaskoczona, ale tak - zdrowy pies na dobrej diecie nic a nic nie śmierdzi, no bynajmniej lab, bo może inne rasy, zwłaszcza z włosami już mają inaczej, jednak jestem święcie przekonana, że kluczowa tu jest dieta psa, dzięki dobrej pies nie wydziela brzydkich zapachów ani przez skórę ani przez otwory przewodu pokarmowego, co wiemy, że może skutecznie znokautować po zjedzeniu jakichś śmieci
adresprzema - 15-05-2019, 11:55
Julita J. napisał/a: | Z tym jechaniem psami w domu, to ciekawa kwestia, |
Faktycznie ciekawy temat.
Szwagier ma bardzo wyczulony zmysł węchu. Kiedy pojawiła się Kora, pojawiło się też szwagrowe narzekanie, że teraz to będzie u ciebie psem dawało, bo przecież wszystkie psy śmierdzą itd. Podczas ostatniego pobytu szwagra w kraju poprosiłem, żeby Korę powąchał.
Stwierdził, że chyba ją w szamponie leśnym kąpałem, bo wyczuwa nutę żywicy.
Podczas kiedy ostatni raz Kora kąpała się kilka miesięcy wcześniej w jeziorze.
Julita J. napisał/a: | jednak jestem święcie przekonana, że kluczowa tu jest dieta psa |
Również podzielam ten pogląd.
Aczkolwiek zaobserwowałem że po trzymiesięcznym pobycie w lesie i codziennymi kąpielami w jeziorze, jeszcze przez kilka miesięcy czuć nutę żywicy w woni jej sierści.
Choć może to tylko zbieg okoliczności i to co biorę za nutę żywicy, to naturalny zapach psiej wydzieliny natłuszczającej psią sierść.
aganica - 15-05-2019, 18:16
adresprzema napisał/a: | to naturalny zapach psiej wydzieliny natłuszczającej psią sierść. | Ja to nazywam zapachem lanoliny .. Lubię wtulić się w moje futra i wdychać ich zapach tylko .... czasami ..stopy im jadą starymi skarpetami . Natomiast motyl to inna bajka .Codziennie muszę mu szorować podwozie bo się obsikuje ..fujjj jedzie moczem okrutnie.
adresprzema - 15-05-2019, 18:46
aganica napisał/a: | Ja to nazywam zapachem lanoliny |
Lanolina pachnie sosnową żywicą?
Bo ten naturalny zapach Kory po miesiącach pobytu w sosnowych borach trąci żywicą sosny. Utrzymuje się jeszcze przez kilka miesięcy po powrocie do domu, do Częstochowy i stopniowo zanika. Oczywiście Kora bawi się sosnowymi patykami, obgryza sosnowe szyszki, włazi w sosnowe młodniki, więc może mieć kontakt z sosnową żywicą. Może dlatego ten zapach utrzymuje się w jej sierści.
aganica - 15-05-2019, 20:13
adresprzema napisał/a: | Lanolina pachnie sosnową żywicą? | Nie .. lanolina pachnie jak sweter z owczej wełny. Taki surowy, naturalny sweter kupiony w górach. Moje, teraz często przebywają w lesie /działka leśna/ Ciągle są obklejone żywicą sosnową, W sierści pełno "kolek" jałowca, a nadal utrzymują swój charakterystyczny, lanolinowy zapach.
adresprzema - 15-05-2019, 20:37
aganica napisał/a: | Nie .. lanolina pachnie jak sweter z owczej wełny. |
Jasne, znam ten zapach.
To dlaczego Kora pachnie nutą żywicy?
Obwąchuję ją 2 - 3 razy w tygodniu, bo wyczytałem w mądrych książkach, że alfa psowatych nie wpuści do nory psa u którego wyczuje niepokojący zapach i że jest to częścią rytuału podkreślającego status w stadzie. Zresztą zapewne o tym wiesz. W każdym razie już gdzieś o tym pisałem.
Ku mojemu zaskoczeniu mój ludzki nos był w stanie wyczuć zmiany w uszach Kory zanim było je widać, czyli zanim pojawiało się zaczerwienienie.
aganica - 16-05-2019, 06:08
adresprzema napisał/a: | To dlaczego Kora pachnie nutą żywicy? | Nie wiem, może jest to kwestia hormonów, może pokarmu?.. nie wiem. Moje oba psy są kastrowane , może to jest przyczyną,innego, zapachu. Co do uszu .. tak, ja też je obwąchuję i wyczuwam wszelkie zmiany. Tak jak i zapach nad ogonem / nie mylić pod ogonem / Tu gdzie zaczyna się "irokez" podczas ekscytacji. Zmiana zapachu ...i już wiem że coś się zaczyna dziać z gruczołami. Łapy - też je wącham / czasami/ bo raz ,po skaleczeniu i długim noszeniu opatrunku, Fiona miała grzybicę. Wiem , że to może być śmieszne ... człowiek wącha psa ale.. wolę wcześnie działać gdy coś mnie zaniepokoi. Raz że pies mniej / krócej/ cierpi, a dwa ..leczenie jest krótsze a co za tym idzie .. tańsze.
adresprzema - 16-05-2019, 11:42
aganica napisał/a: | Wiem , że to może być śmieszne ... człowiek wącha psa ale.. |
Jeżeli ktoś ma trochę pojęcia o psim języku i psich zwyczajach, to wcale nie jest śmieszne, a wręcz pomocne w budowaniu i utrzymywaniu relacji. Nie wspominając o zdrowiu.
Tak na marginesie, od kiedy suplementuję Korę D3 i K2 skończyły się problemy z uszami.
|
|