forum.labradory.org

Stawy, dysplazja - Mój pies jest chory na dysplazję - jak się nim opiekować? vol.II

tenshii - 04-10-2012, 16:42
Temat postu: Mój pies jest chory na dysplazję - jak się nim opiekować? vo
Nowy wątek

Jeśli Wasz pies ma zdiagnozowaną dysplazję i chcecie porad w opiece nad chorym psem - możecie się wpisać w ten wątek

Cziko - 29-10-2012, 18:08

a ja się naczytałam o dysplazji, i postanowiłam zrobić zdjęcie rtg. i niestety nam wyszła dysplazja, na razie niewielka, ale jest gorzej niż 2 lata temu niestety.. i prawdopodobnie będzie się pogarszać, na razie mamy podawać ArthroVet, i przede wszystkim schudnąć, zobaczymy jak to będzie dalej postępować. Cziko ma pływać jak najwięcej, i mamy nie jeździć na labowania, jak już zabawa z psami to góra pół godzinki, żeby nie przesadzać. z racji faktu, że musiałam z Czikiem wyjść, to nie zdążyłam zapytać, więc może Wy mi odpowiecie.. jak w takim razie go chociaż trochę ruszać? bo wiadomo, że na samej karmie nie schudnie.. raczej dłuższe spacery, czy krótsze, a połączone z bieganiem po piłkę?
tenshii - 29-10-2012, 19:36

Cziko napisał/a:
bieganiem po piłkę

tago bym nie robiła - hamowanie obciąża stawy bardziej niż cokolwiek innego

Cziko - 29-10-2012, 19:50

tenshii, to lepiej dłuższy spacer, np połączony trochę z truchtem przy nodze?
tenshii - 29-10-2012, 19:53

Cziko napisał/a:
lepiej dłuższy spacer, np połączony trochę z truchtem przy nodze?

tego Ci nie powiem ale taki spacer powinien być najlepszy tak na zdrowy rozum, ale pewnie bardziej doświadczeni więcej Ci powiedzą

Cziko - 29-10-2012, 20:02

też mi się tak wydaje, zobaczymy co inni powiedzą :)
nigritta - 29-10-2012, 20:11

Wiem że to nie jest dobre dla stawów ale ja nie potrafię Luce odmówić pogoni za piłeczką, patyczkiem, jakimkolwiek aporcikiem :( ale staram się ograniczać te przyjemności :confused:
Cziko - 29-10-2012, 20:17

właśnie ja też sobie tego nie wyobrażam, bo Cziko się strasznie nakręca na wszystkie patyki czy piłki..
nigritta - 29-10-2012, 20:22

Cziko, jedyne co można poradzić to dużo pływania (wtedy aportować może bez przerwy:P) a na suchym lądzie troszkę mniej :) ja nie zawsze mam wodę pod ręką zresztą zaraz zima itp :) zresztą wychodzę z założenia że co ma być to będzie ale ona też ma prawo do radochy z życia :)
aganica - 29-10-2012, 20:22

To, może ja się wypowiem.
Lovelas od początku dziwnie się zachowywał: nie szalał, nie uprawiał dziwnych gonitw, nie biegał za piłką.Tłumaczyłam to tym, że nie znał takich zabaw i po prostu nie potrafił.Do tej pory woli siedzieć, przytulony do mojej nogi gdy inne psy biegają.
Zawsze mnie to zastanawiało bo.. nie było to normalne zachowanie psa ale.. pies adoptowany, po przejściach ..to wiele tłumaczyło, jednak mój niepokój nie dawała mi spokoju.
Zrobiłam prześwietlenie biodra i łokcie super / nie mogłam w to uwierzyć do tego stopnia,że przy odbiorze wyniku nie miałam rodowodu do wpisu/
Nagle pies okulał na przednie łapy.
Najpierw leki /nie pomogły/ diagnozowanie - blokada. Nie będę się rozpisywała o swoich odczuciach bo nie o to chodzi.
Zmiana weta i..... zupełnie odmienna diagnoza.
W zaleceniach dostałam... nie ograniczać psa ale i nie forsować. Pozwolić by sam decydował o nasileniu ruchu.Nie schodzić po schodach / szczęście że mam windę/ Nie prowokować aportów / na szczęście on nie aportuje, nie biega za piłką ani za patykami/
Nie biegać z nim przy rowerze / nigdy tego nie robiliśmy- na szczęście/
Pozwolić psu na normalne życie, na zabawowe decyzje... on sam wie najlepiej, na ile może sobie pozwolić.
Codzienna rehabilitacja, by zmniejszyć ból i to wszystko.
Dodam, że ani leki, ani blokady a tym bardziej operacje... mojemu psu nie pomogą.

nigritta - 29-10-2012, 20:25

aganica napisał/a:
W zaleceniach dostałam... nie ograniczać psa ale i nie forsować.
myślę że to jest najlepsze :)
Cziko - 29-10-2012, 21:17

aganica napisał/a:
on sam wie najlepiej, na ile może sobie pozwolić.

to jest akurat prawda :) macie rację, nie będę go jakoś szczególnie ograniczać, ale nie będę też przeforsowywać, będę się starała dokładnie obserwować jak się zachowuje :) a jeśli chodzi o labowania, to wet nam mówił, że Cziko może się bawić, ale niech szaleje te góra pół godzinki, i potem wziąć go trochę na smycz, i usiąść, odpocząć, by on też mógł się zregenerować :)

maxxior - 30-10-2012, 08:24

aganica napisał/a:
Zrobiłam prześwietlenie biodra i łokcie super

Cytat:
Nagle pies okulał na przednie łapy.

A jaką diagnozę postawili,bo to raczej dziwne że pies kuleje przy zdrowych stawach.
Może to jakieś nadwyrężenie albo uraz,może coś z pazurami?

[ Dodano: 30-10-2012, 08:26 ]
Cytat:
Codzienna rehabilitacja, by zmniejszyć ból i to wszystko

A co jest przyczyną tego bólu?

[ Dodano: 30-10-2012, 08:27 ]
Nie stało się to czasem po zrobieniu zdjęć?

anna34 - 30-10-2012, 09:19

aganica napisał/a:
Pozwolić psu na normalne życie, na zabawowe decyzje... on sam wie najlepiej, na ile może sobie pozwolić.

Chopper stosuje sie do tej zasady od 5 lat i chyba sobie nieźle radzi,choć czasem przegina :-P
Ja przestałam juz trząść się nad nim tak bardzo,znaczy nad stawami,był okres rozpaczy,buntu,a teraz jesteśmy szczęśliwi :)

Nikaaa - 30-10-2012, 13:05

aganica napisał/a:
Zmiana weta i..... zupełnie odmienna diagnoza.
Tzn jednak dysplazja?
mibec - 30-10-2012, 13:44

aganica napisał/a:
Pozwolić psu na normalne życie, na zabawowe decyzje... on sam wie najlepiej, na ile może sobie pozwolić.
i to jest chyba najlepsza rada - plakalam, nie pozwalalam psu na nic, trzeslam sie nad nim i... zdalam sobie sprawe z tego, ze jego zycie to male piekielko, wiec jaki mialo to sens? Teraz staram sie podchodzic do tego zdroworozsadkowo: Barney sie bawi (teraz ma nawet kumpla w domu), biega, chyba jest szczesliwy... mam taka nadzieje. Jedyne na co uwazamy to schody (nie wolno mu biegac tam i spowrotem -wieczorem wbiega, rano go znosze na szelkach) i skoki np z wysokiego samochodu jest wynoszony. Ograniczamy tez aportowanie tj pozwalamy na zlapanie aportu ze 3-4 razy na trawie o ile nie jest mokro / slisko; zastapilismy ta zabawe aportowaniem z wody - plywa odkad lod znika az do pierwszych przymrozkow.
Caly czas podaje suplementy na stawy + caly czas mam w domu niesterydowy lek przeciwzapalny, ktory mamy podawac doraznie, w razie bolu i wyraznej kulawizny.

Nikaaa - 30-10-2012, 13:48

mibec, czy Barniuszkowi nigdy nie przeszkadzała zimna woda?
Zastanawiam się czy pozwalać Jessce pływać bo już coraz zimniej się robi. A nie ukrywam, że to lekarstwo na nasze bioderka :(

mibec - 30-10-2012, 13:52

Nikaaa napisał/a:
czy Barniuszkowi nigdy nie przeszkadzała zimna woda?
nie, tylko pilnujemy zeby poganial zaraz po wyjsciu z wody; jesli jest zimno spacer noga za noga jest niedopuszczalny. Wet nam tez zabronil dotykania psa, wycierania go na dworze - nawet szelki czy obroze zakladamy dopiero w samochodzie.
AnIeLa - 30-10-2012, 14:02

aganica napisał/a:
Pozwolić psu na normalne życie


Dokładnie.

Asior biega, aportuje, spaceruje. Nauczony jest komendy odpocznij kiedy to po 4 aporcie chce jeszcze więc się wtedy kładzie na ziemie jesli bolą go nogi.


Za to móż T Z był okropny - niech nie biega, niech nie aportuje bo ma chore stawy. Do wody z nim nie idź bo dostanie hotspota.

Jak mu powiedziałam, żeby w takim razie poszedł psa do piasku przyzwyczajać bo nic mu z życia nie zostało skoro ani biegać ani pływać ani aportować tylko czekac na śmierć to zmienił zdanie :P Jeśli widzę, że pies na spacerze woli pogryźć sobie kija bo ma gorszy dzień z nogami to mu go nie rzucam, nie idziemy wtedy na 2 godzinne szlajanie się po lesie tylko na polankę czy dróżkę - leży i gryzie. Jeśli przyniesie żeby mu rzucić to mu rzucam kilka razy. Umiar jest najważniejszy. :)

Nikaaa - 30-10-2012, 14:03

mibec napisał/a:
nie, tylko pilnujemy zeby poganial zaraz po wyjsciu z wody; jesli jest zimno spacer noga za noga jest niedopuszczalny.
Rozumiem, że po to aby go nie "zawiało"?
mibec - 30-10-2012, 14:09

Nikaaa, tak. Jesli jest zimno, tak jak teraz, to wszyscy sobie truchtamy do autka :)
anna34 - 30-10-2012, 14:18

Nikaaa napisał/a:
Zastanawiam się czy pozwalać Jessce pływać bo już coraz zimniej się robi

a Chopper sam z siebie juz nie wchodzi do wody,odkąd spadł snieg i jest zimno :-P ,chociaż codziennie jesteśmy obok rzeczki jego ulubionej :) .
Mam mądrego psa :D

AnIeLa - 30-10-2012, 14:24

anna34 napisał/a:
Chopper sam z siebie juz nie wchodzi do wody,odkąd spadł snieg i jest zimno :-P


Asior w zeszłym roku jak woda w końcu zamarzła ( już w styczniu :P ) to bardzo zdziwiony stał przy brzegu, że jego kałuża taka twarda :D

mibec - 30-10-2012, 14:35

A Barney niezaleznie od pogody nie wchodzi do wody bez pozwolenia, co innego Boosiek... ;)
Nikaaa - 30-10-2012, 15:50

anna34 napisał/a:
a Chopper sam z siebie juz nie wchodzi do wody,odkąd spadł snieg i jest zimno
U nas jeszcze śniegu nie ma, ale sie ochłodziło i Jesska mimo to do wody włazi. Ciekawa jestem czy będzie taka chętna całą zimę :P
aganica - 30-10-2012, 17:53

maxxior napisał/a:
A co jest przyczyną tego bólu?

zmiany zwyrodnieniowe przyczepów i zwapnienia obu barków.
Zapytałam o przyczynę, ale nie potrafiono mi jednoznacznie odpowiedzieć. Na pewno jako młodzik miał zapalenie stawów, pomogły też predyspozycje genetyczne i bardzo złe odżywianie w wieku szczenięcym ..brak ruchu i zerowe zabezpieczenie mięśniami.
Ponieważ miał 80% zaniku mięśni, nie miał podpory dla stawów barkowych a one, jak wiadomo są podstawą do prawidłowej rotacji stawu.
Pierwsza diagnoza była oparta na zdjęciu gdzie widoczne były zwapnienia i idąc tym torem / również brakiem poprawy po leczeniu farmakologicznym i blokadzie z depomedrolu/
skłaniano się ku zabiegowi operacyjnemu / nacięciu zwapnień/.
Po konsultacji z innym lekarzem i zrobieniu kolejnych zdjęć. ..zwapnienia okazały się artefaktami./bez komentarza/.
Widoczne są zmiany, efekt nie leczonego młodzieńczego zapalenia stawów.

aganica - 30-10-2012, 18:09

Wiem, że to zdjęcie powinno być... spalone bo boli ale..zwróćcie uwagę na ustawienie przednich łap.. właśnie na barki.. na szerokość kl.piersiowej i zabezpieczenie mięśniami.
Cały ciężar psa naciska na stawy barkowe a brak wzmocnienia sprawiał takie ustawienie łap.

maxxior - 31-10-2012, 09:14

aganica, może to wypróbuj: http://fortehealthcare.co...AD_BROCHURE.pdf

[ Dodano: 31-10-2012, 09:16 ]
W Warszawie kuracja wyjdzie Ci 140-160zł,raz na 9-12miesięcy.

mibec - 31-10-2012, 10:15

aganica :cring: a ja myslalam ze Boo trafil do mnie w zlym stanie ... :-o
aganica - 31-10-2012, 11:44

mibec, To zdjęcie było robione, gdy Lovi był u mnie już dwa tygodnie, już go nawodniłam i trochę przykorkowałam biegaczkę i mógł iść na króciutki spacer z przerwami.
Ale to nie o tym temat.
Dziękuję za linka .. ale nie mogę go otworzyć :(

aganica - 31-10-2012, 12:22

Udało się ..czytałam już o tym leku, muszę porozmawiać z wetem, wizytę mamy w połowie listopada.
Monisiaczek - 31-10-2012, 15:15

U Samby kuracja carthrophenem nie pomogła, ale okazało się, że to był uraz mechaniczny.
Może u Loviego pomoże :)

maxxior - 31-10-2012, 15:41

Efekty widać po 1-2 miesiącach.Jego działanie ma na celu odżywienie zmienionych na skutek zwyrodnień stawów i chrząstek.
aganica - 31-10-2012, 17:19

Stosowaliśmy tabletki. Carprodyl przez dwa tygodnie ale efektów nie było.
Carprophen vet to zastrzyki ...zobaczymy może pomogą no i co na ich temat powie wet.
maxxior napisał/a:
Jego działanie ma na celu odżywienie zmienionych na skutek zwyrodnień stawów i chrząstek.
Właśnie o to nam chodzi..
maxxior - 01-11-2012, 07:57

aganica napisał/a:
co na ich temat powie wet
Większość wetów zrobi wielkie oczy :D
Mylą go z karprofenem który jest substancją czynną np Carprodylu który Dawałaś.

aganica - 01-11-2012, 08:22

maxxior napisał/a:
Większość wetów zrobi wielkie oczy
Oj tam, oj tam ... nie doceniasz wetów :D
Niesterydowe przeciwzapalne /doustne/ nie są wskazane dla mojego psa. Z racji na swoją przeszłość, ma bardzo wrażliwy przewód pokarmowy i byle g.... mu szkodzi.Mała odskocznia od diety i.... krwawa biegaczka.
Dlatego liczę na dobre efekty tych zastrzyków.

maxxior - 01-11-2012, 08:26

Ja do rimadylu albo carprodylu dawałem osłonowo polprazol.Co do cartrophenu to przez kilka godzin powoduje spadek krzepliwości krwi i trzeba uważać na urazy(ok 8godzin).
aganica - 01-11-2012, 08:33

maxxior napisał/a:
do rimadylu albo carprodylu dawałem osłonowo polprazol
Polprazol to podstawa, bez tego nie zaczynamy żadnej kuracji.
maxxior napisał/a:
powoduje spadek krzepliwości krwi i trzeba uważać na urazy(ok 8godzin).
Dzięki za tą informację... i już sie boje jak Lovelas na niego zareaguje :(
Zobaczymy, na razie nagrzewamy stawy i jest odrobinkę lepiej. Na temat zastrzyków porozmawiam z wetem w połowie listopada / wizyta kontrolna/

maxxior - 01-11-2012, 08:52

W ulotce w linku jest to opisane.Chodzi o to żeby rozpuścić mikroskrzepy w tkankach podchrzęstnych i je odżywić bo przez zwyrodnienia substancje odżywcze do nich nie docierają tak jak powinny.
aganica napisał/a:
już sie boje jak Lovelas na niego zareaguje

Ja już 4 serie dawałem i nic się nie działo.
Tylko tyle że około miesiąc pies gorzej chodzi a potem jest widoczna znaczna poprawa.

aganica - 01-11-2012, 09:14

maxxior napisał/a:
Ja już 4 serie dawałem
To... możesz mi na PW podać namiary ... gdzie kupujesz ten lek? Wolę się zawczasu przygotować :lookdown:
maxxior - 01-11-2012, 09:50

Mi go wet sprowadza z hurtowni,ale to się nie opłaca bo kosztuje 240 za fiolkę(na dwa psy) i do tego zastrzyki u weta więc nam wychodzi ok 300zł.
W Warszawie możesz iść np do Bissenika na Puławska 509 i zrobić zastrzyk po 40zł.
Wtedy koszt to 160zł.
Ja muszę połowę wyrzucać bo jej nie wykorzystuje a lek jest ważny tylko miesiąc po otwarciu i trzeba trzymać w lodówce.

aganica - 01-11-2012, 12:26

maxxior napisał/a:
możesz iść i zrobić zastrzyk po 40zł.
Dzięki za informacje. Na Puławską mi nie po drodze :lookdown:
Poszukam gdzieś bliżej :lookdown:

ama190 - 23-11-2012, 20:46

witam wszystkich właśnie dowiedziałam się że mój Cezar choruje na dysplazje.Bardzo się o niego boje czytałam wasze wypowiedzi i widzę że nie tylko ja jestem na początku przestraszona tak naprawdę nie wiem jak z nim postępować weterynarz nie kazał forsować się
mojemu labkowi żadnych spacerów bez smyczy a on tak uwielbia bieganie i aportowanie w lesie czuję że czeka nas ciężki okres pozdrawiam

Monisiaczek - 23-11-2012, 23:15

ama190, niestety, dysplazja dotyka wiele labków. Jednak mogą z nią doskonale funkcjonować. Najważniejsze to nie wpadać w panikę. Czy wet zalecił Ci coś jeszcze, oprócz ograniczenia ruchu? Jakieś preparaty na stawy?
mibec - 23-11-2012, 23:42

ama190 napisał/a:
nie kazał forsować się
mojemu labkowi żadnych spacerów bez smyczy
przez jak dlug czas? Planujecie jakas operacje, rehabilitacje? Kto diagnozowal psa: wet od wszystkiego czy specjalista?

ama190 nie ma opcji trzymania psa przez cale zycie na smyczy, przynajmniej ja sobie tego nie wyobrazam. Moj dysplastyk zyje prawie normalnie: chodzimy na dlugie spacery (Barney prawie zawsze jest bez smyczy), co jakis czas spotykamy sie z psimi kumplami, kilka miesiecy temu adoptowalismy drugiego labusia, wiec codziennie jest choc chwila zabawy - oczywisce jestesmy ostrozni, staramy sie unikac aportowania na ladzie, bardzo duzo plywamy, suplementujemy diete, ale nie zamykamy psa w zlotej klatce. Barney pewnie bedzie zyl krocej niz przecietny zdrowy labrador, ale chce zeby mial cos z zycia, bezcenne jest patrzenie na jego rozesmiana morduche po zabawie :) nie mozna popadac w przesade.
Skonsultuj sie z kilkoma ortopedami, dowiedz sie jak powazna jest dysplazja, ile mozna zrobic, ale nie zamartwiaj sie - z tym potworem na "d" da sie zyc ;)

ama190 - 24-11-2012, 12:51

Dzięki za miłe słówka wet dał preparat ArthroVet Complex i przez dwa tygodnie na smyczy pózniej zobaczymy co dalej staram się wychodzic z Cezarem częściej ale krócej narazie operacja nie wchodzi w grę tak powiedział.Jesteśmy z Zielonej Góry chodzę do kliniki dr Barbary Hanusz, mojego labka badał dr Szylkin bardzo fajnie m
wszystko wytłumaczył, naprawde jestem zadowolona.
Wiecie co no chyba spacer po lesie bez smyczy mu nie zaszkodzi.aha widzę tu piękne zdjęcia waszych milusińskich muszę też swojego Cezarka pokazać pozdrawiam

Nikaaa - 14-12-2012, 23:08

Jesska miała robione rtg 2 miesiące temu. I wtedy też zauważyliśmy, że jak położy jej się ręce na biodrach i zrobi kilka kroków to normalnie czuć było jak jej przeskakują panewki. Zaraz po rtg zmieniłam karmę na Acanę - z dodatkiem glukozaminy i chondoityny (plus non stop dostaje i dostawała preparaty na stawy). Dzisiaj stukania w biodach raczj nie słychać a i pod palcami nic już nie strzela..

Zastanawia mnie skąd to "cudowne ozdrowinie", czyżby zwiększona dawka glukozaminy czyniła takie cuda? :haha:

GIZELKA14 - 29-12-2012, 17:51

Oh, no i nas dopadła dysplazja. Ale to było nawet do przewidzenia; taki ciężar ciała i jeszcze jego "bieganie" po śliskich podłogach. :beated: Na szczęście, d. jest jeszcze całkiem mała - a przynajmniej tak powiedział wet.
Mam pytanie. Czy ArthroVet Complex to jedynie wspomaga i działa chroniąco na stawy czy jakoś hamuje postęp dysplazji? Bo mi wet dał jedynie tabletki przeciwbólowe, a jak tak czytam i patrzę, że w większości wasi weterynarze dawali ten ArthroVet. I zastanawiam się czy aby go nie kupić. Może coś pomoże... :confused:

Cziko - 29-12-2012, 18:55

GIZELKA14 napisał/a:
Czy ArthroVet Complex to jedynie wspomaga i działa chroniąco na stawy czy jakoś hamuje postęp dysplazji

z tego co nam wet mówił, to nie da się tego zahamować całkiem, można jedynie spowolnić :) ale pewnie co wet to opinia, chociaż wydaje mi się, że te tabletki pomagają, przynajmniej chronią chociaż trochę :)

GIZELKA14 - 29-12-2012, 19:03

Cziko a ty stosujesz je, czy jakieś inne?
Cziko - 29-12-2012, 19:17

tak, stosujemy ArthroVet, poprawy nie ma, ale zapobiegawczo niby ma się dawać :)

chociaż jakby co, to nie kupuj u weta, my daliśmy 75zł, a w necie po 45 da się znaleźć :P

GIZELKA14 - 29-12-2012, 19:22

Wiem właśnie, już znalazłam po 45 zł na jakiejś stronie. :D
A jak u ciebie z Cziko? Będziecie robić operacje?

Cziko - 29-12-2012, 20:50

nie nie, przynajmniej póki co nam wet nic nie proponował, bo nie jest źle, jak będzie gorzej, to może kiedyś :)
Basia i Barni - 29-12-2012, 20:56

GIZELKA14, odchudź troche laba, daj zapobiegawczo tabletki i nie musi chłopak biegac za rowerem, ale labrador ma duży wachlarz możliwości jeżeli chodzi o zmęczenie. ZAjmij sie pracą węchową :)
Di - 29-12-2012, 21:13

GIZELKA14 napisał/a:
Oh, no i nas dopadła dysplazja. Ale to było nawet do przewidzenia; taki ciężar ciała i jeszcze jego "bieganie" po śliskich podłogach. :beated: Na szczęście, d. jest jeszcze całkiem mała - a przynajmniej tak powiedział wet.


Przecież dysplazja to schorzenie genetyczne. W jaki sposób może być konsekwencją ślizgania po podłodze?
Wiem, że w sytuacji, gdy przodkowie byli na to chorzy, trzeba zachować szczególną ostrożność. Wiem też, że ślizganie po podłogach i nadwaga stawy nadwyrężają lub mogą spowodować jakieś kontaktowe zwyrodnienie, czy urazy, ale czy bez predyspozycji genetycznych w ogóle możliwa jest rozmowa o dysplazji?

GIZELKA14 - 29-12-2012, 21:18

Cziko napisał/a:
bo nie jest źle,
oh, rozumiem. :)
Basia i Barni napisał/a:
ZAjmij sie pracą węchową
Hm? Nie do końca rozumiem co przez to masz na myśli. :confused:
Di może źle to ujęłam... Ani matka, ani ojciec nie mieli dysplazji - co do dziadków ze strony matki też nie. Może kiedyś jakiś z psów miał dysplazję, więc wszystko będzie się zgadzało, jeśli jak mówisz to choroba genetyczna.

Di - 29-12-2012, 21:43

GIZELKA14, zasiałaś we mnie wątpliwość po prostu. Jeżeli Astro jest rodowodowy, to prawdopodobieństwo dysplazji jest, ale przecież znacznie mniejsze. Po prostu chodzi mi o to, że gdyby ślizganie się po podłodze było przyczyną dysplazji, to miałoby ją 90% labradorów.
Basia i Barni - 29-12-2012, 21:45

GIZELKA14, dysplazję mozna pogłębić, dlatego tak się niucha na psy w fazie wzrostu, nosi po schodach, nie pozwala ślizgac po parkietach .
Praca węchowa?
Chowasz smakolyki, zabawki w okreslonych miejscach i mówisz psu, żeby to szukał oczywiście w pierwszej fazie mu pomagasz i jak osiągnie swój cel cieszysz się :-P
NA podwórku mozesz sie ukryć jak z kims chodzisz na spacery, wtedy pomocnik puszcza psa i mówi : szukaj! Nie wołasz psa, a gdy pies cie znajdzie chwilkę sie z nim bawisz. Jest tysiące możliwości zabawy z takim psem łącznie z zabawkami inteligentnymi

http://www.zooplus.pl/sho...sa/interaktywne

effcyk - 30-12-2012, 08:56

Di, Astro nie ma rodowodu :

GIZELKA14
Cytat:
I tak, bez rodowodu, duży i przypominający doga niemieckiego, jednak teraz bardziej "zlabowiaciał" i wygląda jak większość tych masywniejszych labków.


GIZELKA14, pisałaś kiedyś ze Astro miał zostać ojcem jakiegoś miotu :( . Mam nadzieję że jednak krycie nie powiodło się, bo w takim razie ta dysplazja rozejdzie się też po szczeniakach po nim :(

zbeata06 - 30-12-2012, 09:28

GIZELKA14, widziałam zdjęcia Twojego psa,ma sporą nadwagę,może nawet ponad 10-kilową.Nie zapobiegniesz dysplazji żadnymi środkami przy takiej tuszy psa.Szkoda jego stawów,serca i wątroby :-o
Di - 30-12-2012, 11:01

effcyk, dziękuję, musiałam coś przeoczyć.

GIZELKA14, to kiedy on miał pierwszy RTG? Był profilaktyczny czy zaczął kuleć nagle?

GIZELKA14 - 30-12-2012, 12:05

Basia i Barni Oh, rozumiem. Czasem się z nim tak bawię na dworze. :)
effcyk całe szczęście krycie się nie powiodło - Astro nie był tym zainteresowany. ;D
zbeata06 napisał/a:
ma sporą nadwagę,może nawet ponad 10-kilową.
Ma nadwagę i ja to wiem. Ale on jest typem tego większego laba więc gdyby ważył ok. 35-40 kg to wyglądałby jak jakiś potwór z obwisłą skórą. Właśnie mam zamiar go odchudzenia bo tak jak mówisz - nie zapobiegnę dysplazji żadnymi środkami.
Di Jeśli dobrze pamiętam, to chyba jego pierwsze RTG. Wiem, że powinno się robić co jakiś czas ale najbliższa klinika z takimi 'lepszymi' przyrządami jest ok. 100 km od mego miejsca zamieszkania. :(
Nie wiem, może miał robione jeszcze przed zaadoptowaniem go - w każdym razie dysplazja jest jeszcze bardzo mała, więc zaczęła się nie dawno.

[ Dodano: 30-12-2012, 12:08 ]
Właśnie nie kuleje - źle mu wstawać z podłogi, chodził jakiś taki smutny... Jak mu się wycierało tylną łapę to ciężko mu było na tej jednej stać - jak wet powiedział "przenosił ciężar ciała na tę jedną, na której stał więc go bolało".

Di - 30-12-2012, 12:13

GIZELKA14, ale Ty mi się przecież absolutnie nie musisz tłumaczyć. Twój pies to Twój zakres decyzyjności i pytałam tylko spojrzawszy na datę urodzenia, widzę, że ma 2,5 roku. Byłam tylko ciekawa, czy robiłaś jakieś wcześniej i czy już coś złego w tych stawach nie było widać. Sama zrobiłam RTG teraz, gdy moja Bianka ma rok, przy okazji sterylizacji i tak wg części wetów za późno, bo ingerować można tylko do 6 miesiąca życia, żeby to przyniosło jakieś efekty (nie wiem, tak mi powiedział kiedyś jeden wet). Inny zaś przykazał zrobić RTG między 8-9 miesiącem, a ja i tak zrobiłam w 12. Nasze psy, nasza odpowiedzialność i nasze decyzje.

Jeżeli Twój piesek ma dysplazję i teraz, przy okazji tej nadwagi, się ona ujawniła, to może warto to skonsultować jeszcze z innym wetem? To bardzo poważna diagnoza, nosi swoje konsekwencje, więc chyba lepiej mieć więcej opinii... Szczególnie, że tak jak piszesz, na razie ma mały stopień. Może się to da jeszcze uchwycić?

GIZELKA14 - 30-12-2012, 12:16

Di napisał/a:
Jeżeli Twój piesek ma dysplazję i teraz, przy okazji tej nadwagi, się ona ujawniła, to może warto to skonsultować jeszcze z innym wetem?
Warto, poszukam jeszcze jakiegoś innego weta i zobaczymy..
Nikaaa - 30-12-2012, 20:58

GIZELKA14 napisał/a:
Ani matka, ani ojciec nie mieli dysplazji - co do dziadków ze strony matki też nie.
A skąd pewność, skoro Astro nie ma rodowodu? ;)
GIZELKA14 - 30-12-2012, 21:38

Nikaaa napisał/a:
A skąd pewność, skoro Astro nie ma rodowodu?
Państwo mający sukę mówili, że jej rodzice nie mieli. Ona też nie miała, chyba, że jakimś cudem w tym roku zachorowała.
Ojca Astra znałam już jakiś czas osobiście i wiem, że nie ma dysplazji, w każdym razie nic o niej też nie było mowy, a to że został ojcem Astra było dla mnie kompletnym przypadkiem. ;D

[ Dodano: 30-12-2012, 21:39 ]
No cóż, ale jak schorzenie genetyczne - to zapewne jakiś przodek już ją miał... :confused:

Nikaaa - 30-12-2012, 21:45

GIZELKA14 napisał/a:
Państwo mający sukę mówili, że jej rodzice nie mieli. Ona też nie miała, chyba, że jakimś cudem w tym roku zachorowała.

Ojca Astra znałam już jakiś czas osobiście i wiem, że nie ma dysplazji, w każdym razie nic o niej też nie było mowy, a to że został ojcem Astra było dla mnie kompletnym przypadkiem.
Rozumiem :) Chociaż panu od suczki bym nie wierzyła na słowo.. Wiadomo jak to jest jak chce sie sprzedać szczeniaki ;)
GIZELKA14 napisał/a:
No cóż, ale jak schorzenie genetyczne - to zapewne jakiś przodek już ją miał...
No z tego co czytałam to dysplazja potrafi sie ujawniać kilka pokoleń później i nawet przy zdrowych rodzicach i dziadkach wciąż jest ryzyko, więc pewności nigdy się nie ma. Chyba, ze faktycznie pan od suczki czegoś nie powiedział.

No ale nie ma co gdybać. Dysplazja to nie wyrok śmierci i można z tym normalnie żyć. Najważniejsze teraz, żebys odchudziła psa, ale przy tym powinnaś uważać - ruch przy takiej wadze obciąża stawy, więc na początek spróbuj z odchudzającą karmą, bo zwiększona dawka ruchu nie jest dobrym posmysłem ;)

mibec - 30-12-2012, 21:50

Nikaaa napisał/a:
zwiększona dawka ruchu nie jest dobrym posmysłem
ruch ruchowi nierowny ;) Dobrze by bylo jakby pies mial mozliwosc codziennego plywania - pomoze w spalaniu tluszczyku + rozwinie miesnie, ktore beda ulatwialy prace stawow.
GIZELKA14 - 30-12-2012, 21:52

Nikaaa napisał/a:
Chociaż panu od suczki bym nie wierzyła na słowo.. Wiadomo jak to jest jak chce sie sprzedać szczeniaki
No tak... :stinky:
Nikaaa napisał/a:
potrafi sie ujawniać kilka pokoleń później i nawet przy zdrowych rodzicach i dziadkach wciąż jest ryzyko
Oczywiście, że jest. Eh, ale trudno - może jakoś to będzie. Co do odchudzania to będziemy zaczynać jak przyjdzie nowa karma, na razie jeszcze kilka dni musi pobyć na starej..

PS.; nie mogę, no, nie mogę się przestać zachwycać twoim banerem. :beated: Ciągle rozprasza moją uwagę... Ale jest prześliczny. :shy: ;*

[ Dodano: 30-12-2012, 21:54 ]
mibec napisał/a:
Dobrze by bylo jakby pies mial mozliwosc codziennego plywania - pomoze w spalaniu tluszczyku + rozwinie miesnie, ktore beda ulatwialy prace stawow.

Oh mibec! Ja sama bym chciała mieć gdzieś blisko wodę, żeby się popluskał, bo uwielbiam na niego patrzeć jak skacze w tej wodzie, ale niestety najbliższy zalew/ jeziorko jest ok. 30 km od miejsca zamieszkania, a przecież raczej nie pójdę...

[ Dodano: 30-12-2012, 21:56 ]
Ale spróbuję namówić rodziców... Może za jakiś czas pojedziemy, bo teraz nie wiem czy ono przypadkiem nie jest zamarźnięte... 8)

Nikaaa - 30-12-2012, 22:10

mibec napisał/a:
ruch ruchowi nierowny Dobrze by bylo jakby pies mial mozliwosc codziennego plywania - pomoze w spalaniu tluszczyku + rozwinie miesnie, ktore beda ulatwialy prace stawow.
Masz rację. Miałam w głowie intensywne spacery/bieganie. Zapomniałam o pływanku :)
Pływanko dobre na wszystko - pomoże odchudzić i wzmocni łapki :)
GIZELKA14 napisał/a:
PS.; nie mogę, no, nie mogę się przestać zachwycać twoim banerem. Ciągle rozprasza moją uwagę... Ale jest prześliczny.
Jeeej, dzięki :)
W razie czego mogę Ci coś zrobić :)

Basia i Barni - 30-12-2012, 22:19

Zamiast zwykłego karmienia może woblerek http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=8241

Wrzucasz karmę i dajesz psu, niech wymeczy umysł i ciało :heart: :)

Nikaaa - 30-12-2012, 22:21

Basia i Barni napisał/a:
Wrzucasz karmę i dajesz psu, niech wymeczy umysł i ciało
O ile nie jest zbyt cwany, bo moja to przekręca tam gdzie dziurka, przytrzymuje łapą i wszystko się wysypuje naraz :doubt:
mibec - 30-12-2012, 22:23

GIZELKA14 napisał/a:
Może za jakiś czas pojedziemy
poczekaj az sie troszke ociepli - Astro nie jest przyzwyczaony, wiec moze sie przeziebic. Moje psy plywaja dopoki nie ma lodu, ale one sa zahartowane.
GIZELKA14 - 31-12-2012, 11:43

Basia i Barni, znaczy zamiast do miski to do konga się wkłada? Hm. Może się skuszę i mu na urodziny kupię...
mibec napisał/a:
Moje psy plywaja dopoki nie ma lodu, ale one sa zahartowane.
No tak... Mój trzy-cztery razy do roku pływa... :stinky:
moniab - 15-01-2013, 23:13

GIZELKA14,
Jeśli pies ma dysplazję odpada pływanie w zimnej wodzie. Woda nadająca się do pływania jest dopiero kwiecień/maj. Poza tym pies nie może wbiegać do wody za aportem. Należy rzucać aport, kiedy pies znajduje się już w wodzie. Ciągłe wbieganie do wody powoduje, że stawy dostają nieźle do wiwatu. Woda stawia duży opór. Jeśli pies ma dysplazję przodu jest to wyjątkowo ważne. Nie powinien wtedy dużo chodzić ani tym bardziej biegać po wysokim śniegu.
Nikaaa napisał/a:
Dysplazja to nie wyrok śmierci

Dokładnie
ale
Nikaaa napisał/a:
można z tym normalnie żyć.

to już niestety nieprawda :(
Normalnie żyje zdrowy pies. Pies z dysplazją (oczywiście zależy to od jej stopnia) ma przerąbane. Więcej nie może niż może. Jest więcej zakazów, obostrzeń, wyrzeczeń i bóg wie czego.

GIZELKA14 - 02-02-2013, 20:52

moniab napisał/a:
Jeśli pies ma dysplazję odpada pływanie w zimnej wodzie
Tak, tak, rozumiem, chociaż my i tak na razie nie mielibyśmy jak tam pojechać...
No i kochane, musimy wam się pochwalić - minął miesiąc od pierwszego dnia stosowania nowej karmy a Astro schudł... 3,6 kg! :papa: Jeśli dalej tak pięknie pójdzie to w ciągu 2 kolejnych miesięcy uzyskamy ok. 45 kg i tyle nam całkowicie wystarczy. A od jakiegoś czasu jak stoi to mu nawet żeberka widać.. 8)

bufcio - 14-02-2013, 17:50

witam wszystkich. jestem tu pierwszy raz. dziś u mojego Lucka (7miesięcy) stwierdzono znaczną dysplazje stawów biodrowych z nadwichnięciem. załamka jest. wet zalecił ograniczenie ruchu (nie przekraczające zakresu komfortu ruchu dla psa) zmianę karmy dla dorosłych psów. Prawdopodobnie w przyszłości wskazanie do amputacji głowy kości udowej lub odnerwienia. Piesio nie kuleje nie widać żeby go coś bolało, czasem na spacerze sobie usiądzie odpocząć. proszę o jakieś info czy to się rozwija będzie kulał itp? czy naprawdę trzeba ograniczać ruch do minimum?
Ewelina - 14-02-2013, 17:54

bufcio, jaki wet stwierdził dysplazję i na jakiej podstawie?
bufcio - 14-02-2013, 18:05

sggw wet Jacek Sterna. badanie ortopedyczne plus RTG wszystkich stawów.
Ewelina - 14-02-2013, 18:14

bufcio, Cieszę się, że to ortopeda a ja zwykły weterynarz :)
laby są bardzo odporne na ból twój labcio może nawet nie pokazywać, że go boli pozostało wam ograniczać ruch, ale pływać możecie bo pływanie nie obciąża stawów. Z dysplazją pies może żyć normalnie. Mamy tu kilka psiaków które doskonale sobie radzą. Jakieś suplementy diety wam przepisano?

bufcio - 14-02-2013, 18:19

dostawał już profilaktycznie arthroflex od listopada i wet kazał dawać dalej. pływanie fajnie tylko trzeba czekać jak lód puści :haha: właśnie jak to jest z tym ruchem? on nigdy nie był mega aktywny pobiega wolno posiedzi trochę nie jest to mocny wysiłek czy tak nie może zostać?
moniab - 14-02-2013, 18:19

Ewelina napisał/a:
Z dysplazją pies może żyć normalnie

Jak mantrę będę powtarzać - wszystko zależy od stopnia dysplazji.
To choroba nieuleczalna i niestety postępuje z wiekiem psa. Ograniczenie ruchu to dopiero początek wyrzeczeń naszego pupila.

bufcio - 14-02-2013, 18:29

jeśli chodzi o wyrzeczenia to z jedzeniem nie ma problemów. niejadek jest waży 24kg ale szczuplutki
anna34 - 14-02-2013, 18:36

Mój dysplastyczny pies żyje normalnie póki co,choć teraz juz w 6 roku życia widze,że łapki tylne nieco słabsze są :(
bufcio - 14-02-2013, 18:40

a jak z zabawą długimi spacerami?
moniab - 14-02-2013, 18:42

bufcio napisał/a:
a jak z zabawą długimi spacerami?

To sprawa indywidualna, dla każdego psa inne zalecenia. Mój ma całkowity zakaz zabawy z innymi psami, nie wolno mu również biegać. A długie spacery są rzewnym wspomnieniem.

bufcio - 14-02-2013, 18:52

w takim razie co możesz z nim robić? miał jakieś zabiegi?
anna34 - 14-02-2013, 18:52

Mój spaceruje raz dziennie do 1,5 godziny,a zabawy z innymi psami sam sobie ustawia :)
moniab - 14-02-2013, 19:00

bufcio napisał/a:
w takim razie co możesz z nim robić? miał jakieś zabiegi?

- 7 miesięcy - pektinoktomia oraz operacja lewego łokcia (pozbycie się dziobów (zwyrodnień)
- co pół roku kwas hialuronowy do stawów
- suplementy diety
- karma weterynaryjna
- pływanie
Co nas czeka? - jak los będzie łaskawy kwasy dadzą radę. Jak nie, czeka go operacja usunięcia stawu i całkowite usztywnienie łapy. Tył w podobnym stanie.

Tylko ograniczenie ruchu pomaga mu w prawidłowym funkcjonowaniu. Czy jest szczęśliwy? - Nie wiem. Na pewno, jest kochany.

bufcio - 14-02-2013, 20:05

czas pokaże ale jak po Lucku to nie widać żeby coś mu dolegało. :) jak tak czytam co piszecie to chyba nic zmieniać nie będę jeśli chodzi o ruch a jak będę widoczne zmiany to zaczniemy myśleć o ograniczeniach. co myślicie o takim podejściu do sprawy?
anna34 - 14-02-2013, 20:12

bufcio napisał/a:
ale jak po Lucku to nie widać żeby coś mu dolegało

po Chopperze tez nie było widac,ani w sumie nie widac do teraz :)
bufcio napisał/a:
jak tak czytam co piszecie to chyba nic zmieniać nie będę jeśli chodzi o ruch a jak będę widoczne zmiany to zaczniemy myśleć o ograniczeniach. co myślicie o takim podejściu do sprawy?

My tak podeszliśmy i jest ok.

bufcio - 14-02-2013, 20:20

dzięki trochę lżej na sercu. :) miałem wiele planów odnośnie aktywności z moim psiakiem, ale jak patrze na niego to na pewno bym go nie zamienił na żadnego innego :-P pozdrawiam
fadziochowa - 30-03-2013, 13:04

Hej wszystkim.
My dziś jesteśmy po kastracji i wydawało się nam, że jedynie po "kontrolnym" RTG stawów. Niestety weterynarz stwierdził znaczne zmiany w stawach biodrowych :( :cring:
Wet zalecił nam stosowanie preparatu arthroflex albo Caniviton. Nie wiemy który kupić. Kurcze, jesteśmy zdołowani. :confused:

aganica - 30-03-2013, 13:18

fadziochowa napisał/a:
Kurcze, jesteśmy zdołowani. :confused:
W życiu tak bywa i ..trzeba iść z podniesioną głową.. nie załamuj się tylko działaj.
Przede wszystkim RTG stawów - to podstawa a niezależnie od RTG podawaj psu suplementy na stawy,
My od dwóch lat walczymy ; blokady, rehabilitacja i różne leki ..... nie pomagały, pies kulał i cierpiał.
Podawaliśmy glukozaminę i chondroitynę , wilczy pazur .. bez efektu.
Dopiero przez przypadek trafiłam na ArthroVet HA Complex. Jako jedyny z suplementów posiada kwas hialuronowy .
Po trzech tygodniach stosowania /jestem w szoku/ widoczna znaczna poprawa.
Podaję szósty tydzień ... mój pies nie kuleje, w ruchu jest sprężysty, radosny ..jakby nigdy mu nic nie było.
Miałam mu podać do stawowo, kwas hialuronowy ale.. nie podam bo.. zastrzyk zadziała na jeden staw a dzięki tabletkom ...regenerują się wszystkie stawy.
Byłoby taniej zrobić zastrzyk ale.. wolę kupować tabletki.

mibec - 30-03-2013, 13:21

fadziochowa, przykro mi ze i Fado jest dysplastyczny, ale nie lam sie - z tym potworkiem na d. da sie zyc. Kup arthroflex, pilnuj wagi psa i uwazaj jak sie bawi tj raczej unikajcie gwaltownego hamowania, brutalnych zabaw z duzymi psami i bedzie dobrze, skoro dotychczas nie widzieliscie zadnych objawow choroby.
AnIeLa - 30-03-2013, 13:59

aganica napisał/a:
Przede wszystkim RTG stawów - to podstawa a niezależnie od RTG podawaj psu suplementy na stawy,


z tego co napisała fadziochowa, to RTG było robione.


Współczuję, Asior spożywał Caniviton ale sporo osób bardzo chwali arthroflex :)

aganica - 30-03-2013, 14:26

AnIeLa napisał/a:
sporo osób bardzo chwali arthroflex
Też podawałam, nam nie pomógł ale..widocznie nam potrzebne smarowidło :D a nie, sama regeneracja.
Drogą prób i błędów.. mam nie kulejącego psa :haha:

fadziochowa - 30-03-2013, 20:30

aganica ,mibec , AnIeLa dzięki Dziewczyny za wsparcie.
Fado jest strasznie ciapowatym psem ogólnie, ale martwiło nas jego siadanie albo leżenie na spacerach, tzn. kiedy biegał- często nagle się zatrzymywał i odpoczywał... kulał tylko raz- pisałam w temacie o kulawiźnie, ale szybko mu przeszło. Dziś mieliśmy kastrację i umówione rtg, niestety wyszło jak wyszło, ale to nie koniec świata. Jeżeli Wy i Wasze psiaki dajecie radę to my te się postaramy :)
Wet stwierdził, że w przypadku Fado duże znaczenie ma to, że on jest mieszańcem laba z owczarkiem- określił naszego sierściucha jako " bardzo interesującego zwierzaka"... ;]
Co do preparatu na stawy to postawimy na razie na Caniviton :)

anna34 - 30-03-2013, 20:37

fadziochowa napisał/a:
Co do preparatu na stawy to postawimy na razie na Caniviton

Ja jako właścicielka dysplastyka polecam jednak bardziej Artrhoflex :)

aganica - 30-03-2013, 21:05

fadziochowa, Posłuchaj Ani ;* Ania wie co mówi ;*
figula1 - 31-03-2013, 07:48

Ja na stawy polecam FluidFlex-syrop. Jest to srodek dla koni, ale psom też się go podaje.Jest rewelacyjny, mój 11-letni Bono odżył po nim, chodzi bez wysiłku.
Co prawda jest drogi - 1 litr kosztuje 219 zl, ale starcza na bardzo długo, ponieważ podaje się ten syrop w małych ilościach- przez pierwszy tydzień 5 ml , a potem 2 ml dziennie do karmy i psy to lubią, bardzo przyjemnie pachnie. W smaku nie wiem, jaki jest, nie próbowałam :D

moniab - 08-04-2013, 23:00

Aganica napisałaś o tym preparacie z kwasem hialuronowym. Zamówiłam go a nóż widelec pomoże...chociaż powiem Wam, że i tak wątpię żeby to coś Bluciakowi dało. Jest po drugim w ciągu miesiąca zastrzyku kwasu w staw łokciowy i niestety efektów również brak :(
Ale jak to ktoś mądry powiedział "nadzieja umiera ostatnia"... Kuleć już nie przestanie, ale żeby chociaż go nie bolało :(

Nikaaa - 26-04-2013, 10:24

luizka4don napisał/a:
Aha . To jak stoi to wszystkie poduszki musza dotykac ziemi tak??

Tak. Tak czytałam. Tutaj jest zdjęcie Jesski jak była jeszcze szczeniorem (haha jaka śmieszna :D ), spójrz jak przyjegają tylne (chore), a jak przednie (zdrowe) łapy:



I prawdopodobnie własnie ta wysunięta w tył dooopka powoduje, że palce nie dotykają podłoża. I moim zdaniem (ale wetem nie jestem, więc tłumaczę sobie to tak na"chłopski rozum") jest to spowodowane dysplazją i tym, że panewki w stawie są osadzone pod złym kątem.

luizka4don - 26-04-2013, 16:44

No racja tu ewidentnie widac ze jest cos nie tak:( Bidulka:( Jak sobie wogole radzi ??
Nikaaa - 26-04-2013, 17:42

luizka4don, nie jest źle szczerze mówiąc, zawsze sobie wyobrażałam dysplazję jako strasznego potwora, który zmienia życie psa i właściciela o 180 stopni. Jednak przyznam szczerze, że nasze życie niewiele się różni od tego sprzed diagnozy :) Jedyne co to ograniczamy aporty, raczej wolę rzucić jej piłkę w wysoką trawę, przytrzymać i kazać jej węszyć i szukać (co Jesse uwielbia) zamiast biegać i przynosić. Do tego muszę wybierać karmy z glukozaminą i kupować dobre preparaty na stawy. A tak to pozwalam jej samej sobie dawkować ruch i nie ograniczam jej, nie robię z niej kaleki. Jesse nie kuleje, a jeśli za dużo pobiega to przysiada sobie na minutkę a potem idzie dalej. Staram się, aby kilka razy w tygodniu chwile popływała i póki co ma się dobrze :) I na co dzień nawet nie pamietam o tym, że mam chorego psa ;)
nigritta - 26-04-2013, 19:45

Witam :) troszkę mnie było ale pozwolę sobie na parę słów :) krótka wstępna historia choroby :) sierpień 2012 rtg łokcie zdrowe, biodra C :) w tej chwili jesteśmy tydzień po operacji łokci :doubt: i powiem szczerze już chyba nic mnie nie zdziwi :( nie zmienia faktu lekarz powiedział że były to na tyle nie wielkie zmiany że nie będzie po tym śladu (ufffff) :) ale jedno jest pewne :) nawet gdybym chciała nie jestem w stanie jej ograniczyć we wszystkich jej szaleństwach, tak zgadza się - aportowanie na krótkie odległości bez szaleńczych biegów, zabawy z innym psiakami, dużo jeśli to możliwe pływania, dobre witaminki, my ciągle podajemy stride plus i jak to powiedział nasz ortopeda bardziej niż te witaminki podawać tran :)
Nikaaa - 26-04-2013, 19:48

nigritta, ooo nie wiedziałam, że Luka miała operację :( Zdecydowaliście się profilaktycznie czy wet stwierdził, że jest konieczna?
nigritta - 26-04-2013, 19:52

Nikaaa, Miałam 3 opcje :) 1) zostawić jak jest licząc się z tym że od czasu do czasu będzie kulała (lewa łapa, w prawej były nie wielkie zmiany) i że w końcu wcześniej czy później i tak dojdzie do operacji tyle że później może być gorzej,
2) ograniczyć ruch do minimum - Ci co znają moją Luczkę wiedzą że to nie możliwe - chyba że na środkach mocno uspokajających :) no i 3) zabieg :) więc można powiedzieć że zdecydowaliśmy się profilaktycznie pod presją lekarza :P

[ Dodano: 26-04-2013, 19:54 ]
W tej chwili ma 80 % szans że więcej problemu nie będzie :) więc to chyba była jedyna rozsądna decyzja :)

Axelka - 12-07-2013, 22:18

Ja też mam psa z lekką dysplazją lewej łapy, dostaje preparat Canosan.
Żyjemy normalnie, Axa jest żywiołowym psem, uwielbia szaleństwa, nie ograniczamy jej, tylko kontrolujemy ewentualnie długość tych szaleństw. Do pól godziny pogoni z innymi psami i potem na smycz i odpoczynek, poza tym dużo pływa.
Uwielbia aporty, patyki i piłeczki to jej.... fetysz :)

Staramy się z racji tego, że mieszkamy nad morzem nie pozwalać na szaleństwa na plaży na miękkim piachu, na tym mokrym, ubitym nad wodą i owszem.

klaudia1234 - 27-07-2013, 11:45

[ Dodano: 27-07-2013, 11:45 ]
Chcałam się zapytać jak szybko postępuje dysplazja jakie są skutki tej choroby? Poza bólem i utrudnionym poruszaniem :) :|

Nikaaa - 23-08-2013, 16:30

Jesteśmy po rtg i konsultacji z dr. Robakiem i dr. Kirsteinem.

Dr. Kirstein po zobaczeniu zdjęcia bioder powiedział tylko "o ja pierd***"...
Kolejny jakiś młody lekarz który przyszedł zobaczyć zdjęcie powiedział. "O Matko, ona w ogóle chodzi?"

Dysplazja E, stawy bardzo zwyrodnione, jakieś skostnienia itp. generalnie jest bardzo źle. Jedynym ratunkiem są endoprotezy. Nikt nie chciał wierzyć że Jesska nie ma najmniejszych problemów z poruszanie się, bieganiem czy skakaniem. Generalnie im później zrobiona operacja tym lepiej, pozostaje nam jedynie cieszyć się póki jeszcze suka może chodzić. A potem pozostają tylko protezy.

Ale są tez dobre wieści - łokcie są idealne :)

anna34 - 23-08-2013, 16:40

Nikaaa napisał/a:
Dr. Kirstein po zobaczeniu zdjęcia bioder powiedział tylko "o ja pierd***"...
Kolejny jakiś młody lekarz który przyszedł zobaczyć zdjęcie powiedział. "O Matko, ona w ogóle chodzi?"

Dysplazja E, stawy bardzo zwyrodnione, jakieś skostnienia itp. generalnie jest bardzo źle. Jedynym ratunkiem są endoprotezy.


Obawiam się,że gdybym teraz zrobiła rtg swojemu psu po 5 latach od ostatniego chyba taką samą diagnoze byśmy otrzymali.
Trzymajcie się.Najważniejsze,że one wciąż chodzą,mój już oszczędza się bardzo,sam dawkuje sobie spacery i zabawy.

Almathea83 - 23-08-2013, 16:40

Nikaaa, o kurde :( tyle szczęścia w nieszczęściu, że łokcie zdrowe.. Trzymajcie się i do zobaczenia ;D
Nikaaa - 23-08-2013, 17:04

anna34, no wet powiedział że tak to już jest, u jednego psa niewielkie zmiany powodują ból i lawinę a drugi przy tak złych stawach będzie "okazem zdrowia" ponoć wszystko zależy od odporności psa na ból i dyskomfort.

Almathea83, dzięki :* do zobaczenia :)

Jedyne na co mamy zwracać uwagę to waga, spora dawka pływania i pozostaje czekać aż się pogorszy i wtedy wstawić protezy. Zakazu zabaw z kumplami nie dostaliśmy więc Jesska będzie korzystać z wakacji pełną gębą :)

mibec - 23-08-2013, 17:40

Nikaaa, oj nienajlepsze wiesci, az trudno uwierzyc - zycze aby jak najdluzej byla w tak dobrej formie jak teraz ;*
Nikaaa - 23-08-2013, 23:59

mibec, nie powiem żebym była jakoś bardzo zaskoczona, ale mimo wszystko miałam cichą nadzieję że jest ciut lepiej. Teraz tylko musimy się dowiedzieć czy ubezpieczenie obejmie nam endoprotezy. A jeśli ktoś coś widzi to wrzucam zdjęcie.

Widać że główki kości udowej są dosłownie zmasakrowane.


mibec - 24-08-2013, 00:00

Nikaaa, a gdzie macie ubezpieczenie?
neravia - 24-08-2013, 00:15

Nikaaa, zdrówka dla Jesse życzymy ;*
jak ta diagnoza ma się do tej postawionej przez wetów w UK?
Nikaaa napisał/a:
nie powiem żebym była jakoś bardzo zaskoczona, ale mimo wszystko miałam cichą nadzieję że jest ciut lepiej.

miała/ma jakieś zauważalne objawy?
Rodzice Jesse byli przebadani? Wydaję mi się, że warto byłoby dostarczyć wyniki dla hodowcy.

Nikaaa - 24-08-2013, 00:24

mibec, w Sainsburym, opcja 2. Jednak wet nam powiedział, że trzeba się dokładnie dowiedzieć bo polisa może nie obejmować chorób przewlekłych. Przeglądając na szybko internet znalazłam, że choroby genetyczne są w pełni pokrywane, natomiast wady wrodzone były zaznaczone jako "restricted". Muszę znaleźć booklet i poczytać, a najlepiej po powrocie zadzwonić do ubezpieczalni i się popytać :)

[ Dodano: 24-08-2013, 00:30 ]
neravia napisał/a:

jak ta diagnoza ma się do tej postawionej przez wetów w UK?
Generalnie wet w UK wyniku nie komentował, ale również powiedział, że ratunkiem jest endoproteza. I tak samo kazali czekać dopóki pies porusza się bez problemów ;)

neravia napisał/a:

miała/ma jakieś zauważalne objawy?
Nie. I to jest dla wszystkich największą zagadką. Jednak wet w UK powiedział nam po 1 rtg że jest źle. Nie wiedzieliśmy tylko jak bardzo.


A zdjęcia do hodowcy wyślę napewno :)

mibec - 24-08-2013, 00:31

Nikaaa, my tez mamy w Sainsburym i tez opcje 2 i u nas jest dopuszczalna kazda opcja leczenia wskazana przez weta, byle by nie przekroczyla wskazanej kwoty na calosc leczenia, wiec mysle ze nie powinno byc problemu z endoprotezami.
mibec - 24-08-2013, 00:33

Nikaaa napisał/a:
zdjęcia do hodowcy wyślę napewno
pytanie czy bedzie zainteresowany....
AnIeLa - 24-08-2013, 16:34

Nikaaa, współczuję. Dobre o tyle, że Jesse nie kuleje i zachowuje się normalnie.

Im dłużej będzie sama chodzić tym lepiej. :)


My nie mamy zdjęcia na płycie, ale Asiora łapy z zeszłego roku wyglądały fatalnie.

Coś na tej zasadzie/ zdjęcie wzięte z internetu



Tam gdzie zamalowane na czarno to Asior tego nie ma. Czyli jest bez główek.

Nikaaa - 24-08-2013, 17:11

mibec napisał/a:
Nikaaa napisał/a:
zdjęcia do hodowcy wyślę napewno
pytanie czy bedzie zainteresowany....
Obawiam się że nie.. prawdopodobnie nie dostanę nawet odpowiedzi, ale przynajmniej może go trochę sumienie pomęczy.

AnIeLa o kurcze no to tez nie za fajnie, już mu się chyba ledwo te kości w panewce trzymają :(

AnIeLa - 24-08-2013, 17:21

Nikaaa, no wet powiedział że cięzko jeśli chodzi o operacje , no i dlatego Asior stawia nogi tak jak stawia czyli krzyżują mu się bo do środka schodzą. Ale póki chodzi, biega skacze i pływa/ no aktualnie nie/ to jest dobrze :)
Nikaaa - 24-08-2013, 18:36

AnIeLa, no to podobnie jaki u nas. Ale życzymy dużo zdrowia, oby jak najdłużej było dobrze :)
Tola - 26-08-2013, 10:51

Nikaaa, AnIeLa, dokładnie - życzymy dużo, dużo zdrowia i oby jak najdłużej było wszystko w porządku,
u Tosi szału też nie ma (nie było na zdjęciu), ale dr Janicki powiedział odnośnie rtg Tosi - zdjęcie jest mocno niefajne, ale ja leczę psa, a nie zdjęcie, a pies czuje się dobrze, tym stwierdzeniem podtrzymał mnie mocno na duchu - i tego Wam i Waszym labkom z całego serca życzę !!! ;)

gosia3991 - 28-01-2014, 17:09
Temat postu: Podciecie mięśni stawowych (?)
Zwracam sie do Was z prośba pomocy i wsparcia.
Dzisiaj Rico był na prześwietlenie stawów. Drugim w swoim życiu (pierwsze prześwietlenie nie wykazało nic niepokojącego ale weterynarz doradził by dokonać drugiego prześwietlenia po 8 mc życia psa - tez profilaktycznie).
Okazało sie ze Rico ma predyspozycje do dysplazji.
10 lutego zabieg podciecia mięśni stawowych (czy jakoś tak, wybaczcie nie bardzo sama wiem o co chodzi, nie było mnie dzisiaj przy padaniach i diagnozie ). Tata tez nie potrafił wszystkiego dokładnie nam powtórzyć.
Stad moja prośba. Ktoś moze sie z tym już spotkał i moze powiedzieć cos na ten temat ?
Jeżeli chodzi o zdjęcie to nie mam go w domu więc nie mogę nic wstawić. Oczywiście zdj jest to wglądu i zabrania z lecznicy na życzenie klienta. Myśle ze nie ma tez mowy o konsultacji z innym lekarzem. Chodzimy do najlepszej lecznicy w mieście i chyba nie bardzo jest z kim to konsultować. Koszt zabiegu 600 zł i wcale nie jest powiedziane ze to pomoże psu i za rok czy dwa nie pogorszy mu sie. Dodam ze Rico nie miał nigdy żadnych problemów ze stawkami. Tym bardziej byłam w szoku jak to usłyszałam, przecież on ma dopiero 9 miesięcy :(
Dziękuje z góry za pomoc

mibec - 28-01-2014, 17:34

gosia3991 napisał/a:
Myśle ze nie ma tez mowy o konsultacji z innym lekarzem. Chodzimy do najlepszej lecznicy w mieście i chyba nie bardzo jest z kim to konsultować
czy zdjecie i jego ocene wykonal specjalista ortopeda czy "zwykly" weterynarz?
Jesli zwykly to nie pozwol pokroic psa bez konsultacji (chocby mailowej) ze specjalista - nie bez powodu wymyslono specjalizacje.

gosia3991 - 28-01-2014, 17:55

Tak - Po zrobieniu zdjęcia była konsultacja i ocena przez specjaliste ortopede. W tej kwestii nic nie mogę zarzucić lecznicy...
Lorena - 29-01-2014, 08:54

gosia3991, pectinctomia we wczesnej dysplazji bardzo często pomaga psom i widać wyraźną różnice w chodzeniu u psów z objawami, jednak jeżeli u Was nie ma objawów to kwestia jest do rozważenia. W takiej sytuacji chyba skonsultowalabym to jeszcze z innym lekarzem.
gosia3991 - 29-01-2014, 13:10

Dziękuje za podanie nazwy tego zabiegu. Rzeczywiscie o nia chodzi. Jak poczytalam o niej w Internecie to jeszcze bardziej jestem zdania zeby nie robić psu zabiegu. Tym bardziej jestem pewna ze musze to skonsultować z innym weterynarzem specjalista. Spróbuje jeszcze w moim mieście.
Słyszałam ze najlepsi specjaliści w tej dziedzinie są w Warszawie i Wrocławiu. Nie mam możliwości pojechania do tych miejscowości z psem. Czy jest możliwość konsultacji mailowej ? Macie jakieś namiary ? Jaki to koszt ?

mibec - 29-01-2014, 13:47

gosia3991, sprobuj tutaj: http://www.siembieda.pl/
Zadzwon albo wyslij maila z zapytaniem o mozliwosc i cene konsultacji mailowej.

tenshii - 29-01-2014, 13:50

Siembieda niestety to już nie ten sam lekarz co kiedyś.
Nie polecam.

Ale do innych można napisać. Np do BieRZ/Żyńskiego :D :P

mibec - 29-01-2014, 13:56

tenshii napisał/a:
Siembieda niestety to już nie ten sam lekarz co kiedyś.
coz ja juz chyba troche z obiegu wypadlam w takim razie :-P
tenshii - 29-01-2014, 14:06

mibec napisał/a:
coz ja juz chyba troche z obiegu wypadlam w takim razie :-P

on nadal podbija RTG do ZK, ale na konsultację nie warto do niego iść
Trochę się chłopina zachłysnął 'sławą'

gusia1972 - 29-01-2014, 14:37

Tak czytam ten wątek od początku ... nic nie piszecie o komórkach macierzystych czy nowej terapii IRAP ... ktoś już aplikował takie leczenie swojemu labowi ? macie jakieś doświadczenia z taką terapią ?
Ja zbieram się i kasę właśnie na IRAP. Chcę polepszyć funkcjonowanie Kali ... bo ostatnio gorzej chodzi :(

Byłam w poniedziałek u dr Niedzielskiego ... oprócz zdjęć z przed dwóch lat przyniosłam zdjęcie zrobione gdy miała 7 mcy ... na podstawie którego wet orzekł, że jest zdrowa i nie ma dysplazji ... jak się okazuje ślepy musiał być ... dysplazję widać było już wtedy :/
Ponieważ Kala zawsze była aktywna, dużo ćwiczyła to zbudowała wspaniałą masę mięśniową dzięki którym normalnie się porusza ... jeszcze 2 lata temu nie było wcale widać po chodzie, że ma dużą dysplazję.
Nadal ma być aktywna, dużo biegać i spacerować ... musi utrzymać te mięśnie, dzięki nim chodzi.

Ewelina - 29-01-2014, 15:15

gusia1972 napisał/a:
Nadal ma być aktywna, dużo biegać i spacerować ... musi utrzymać te mięśnie, dzięki nim chodzi.
Aga skoro nie odczuwa dużego dyskomfortu i całkiem dobrze funkcjonuję to może wstrzymam się z tym do czasu kiedy będzie źle, oczywiście lepiej kasę mieć w razie potrzeby nie pamiętam po jakim czasie wstrzykuję się KM ponownie? Pamiętasz może.
gusia1972 - 29-01-2014, 15:28

Ewelina napisał/a:
gusia1972 napisał/a:
Nadal ma być aktywna, dużo biegać i spacerować ... musi utrzymać te mięśnie, dzięki nim chodzi.
Aga skoro nie odczuwa dużego dyskomfortu i całkiem dobrze funkcjonuję to może wstrzymam się z tym do czasu kiedy będzie źle, oczywiście lepiej kasę mieć w razie potrzeby nie pamiętam po jakim czasie wstrzykuję się KM ponownie? Pamiętasz może.

no właśnie nie funkcjonuje już tak dobrze ... problemem stały się schody ... mieszkam na 2 piętrze ... czasami ma problem ze wskoczeniem do łóżka ... są dni wiadomo lepsze, ale przez te gorsze poszłam na konsultacje ...
dr Niedzielski mówił, że na początku to co parę miesięcy KM wstrzykuje się
ale ja się zdecydowałam na IRAP http://www.irap.pl/

Ewelina - 29-01-2014, 15:29

gusia1972, w tym przypadku faktycznie trzeba polepszyć jej funkcjonowanie. Jakie są koszty?
gusia1972 - 29-01-2014, 17:09

Ewelina napisał/a:
gusia1972, w tym przypadku faktycznie trzeba polepszyć jej funkcjonowanie. Jakie są koszty?

IRAP 1800 zł

Weronika_S - 29-01-2014, 20:42

gusia1972, w Warszawie u dr Bissenika 1300 zł na biodra, nie wiem jakie stawy ma chore Twoja suka.
gusia1972 - 29-01-2014, 20:47

Weronika_S napisał/a:
gusia1972, w Warszawie u dr Bissenika 1300 zł na biodra, nie wiem jakie stawy ma chore Twoja suka.

jak przeliczę benzynę + nocleg w Warszawie + wizyty kolejne to wyjdzie na to samo co mam na miejscu

Ewelina - 29-01-2014, 20:50

Myślę, że lepiej taki zabieg wykonać na miejscu jak ma się takie możliwości. Tak dopytuję, bo moja Yoko też zaczęła gubić jedną łapkę w biegu, wygląda to jak stary uraz wcześniej nie pokazywała żeby jej coś dolegało, prześwietlenie miała 3 lata temu, nic nie wykazało. Wchodzi ładnie po schodach, nie ma problemów ze wstawaniem, ale na przyszłość lepiej wiedzieć co i jak. Trzymam kciuki za Kalę i dziękuję za odpowiedź :)
Tigunia - 17-03-2014, 21:26

niestety nasz Chiro też ma dysplazję :cring:
w tym tygodniu czeka nas operacja, potem rehabilitacja, mam nadzieję, że będzie tylko lepiej :<

matrix146 - 01-03-2015, 00:41

A ja mam taki problem pies kuleje na lewą łapę ale w domu po spacerze jak się położy i wstanie ,zrobiliśmy rtg bioder i co lewa tylna łapa zdrowa(ta na którą kuleje ) a chora prawa (dysplazja)i na tą nie kuleje nic nie rozumie
mibec - 01-03-2015, 02:29

matrix146 napisał/a:
zrobiliśmy rtg bioder i co lewa tylna łapa zdrowa(ta na którą kuleje ) a chora prawa (dysplazja)i na tą nie kuleje nic nie rozumie
jak najbardziej normalne - oszczedza chora lape, wiec kuleje na zdrowa.
matrix146, bardzo mi przykro z powodu choroby psiaka :( W jakim jest wieku? Byliscie u ortopedy?

matrix146 - 01-03-2015, 09:00

Fil ma 2 lata i nie wygląda na chorego oprócz tych paru chwil w domu po spacerze i co ciekawe zacząłem mu ograniczać ruch i mam wrażenie że było lepiej jak codziennie ganiał z innymi psami i za piłką teraz tą łapę zdrową wyciąga do tyłu i rozciąga dłużej.Do ortopedy idę z zdjęciami w środę.Dzięki za tak szybkie zainteresowanie.Spróbuje dorzuć foto fila.
kamil8406 - 01-03-2015, 13:03

Ile Fil waży ? Na zdjęciu wygląda że ma trochę nadwagi. Za duże obciążenie ma wpływ na stawy i może pogłębić dysplazje.
anna34 - 21-03-2015, 11:21

Chopper ma prawie 8 lat i od 5,5 miesiąca choruje na dysplazje.Do tej pory nie kulał,ale od stycznia kulawizna wciąż wraca tak średnio co 3-4 tyg,po Metacamie pies nie kuleje.Zrobiliśmy rtg bioder i stawy w stanie masakrycznym(dr.się zastanawia jakim cudem pies wogóle chodzi),ale pies chodzi mimo nadwagi(musi zgubić 10 kg).Narazie zdecydowałam się na podawanie mu tego preparatu po konsultacji z moimi wetkami http://www.animedica.pl/p...idin_dc_1.html, mam nadzieje że jakoś pomoże,jeśli nie to będziemy wstrzykiwać leki dostawowo,a dopiero po schudnięciu na samym końcu jeśli nic nie pomoże to będzie operacja,choć tutaj są i zwolennicy i przeciwnicy jak to w życiu bywa.
A ja jestem pozostawiona sama z problemem i mam jakiś kryzys w dniu dzisiejszym :(

figula1 - 21-03-2015, 14:00

anna34 napisał/a:
A ja jestem pozostawiona sama z problemem i mam jakiś kryzys w dniu dzisiejszym :(


Nie jesteś sama , też mam problem i to podwójny , a kryzys mam od 3-ch tygodni :cring:

mibec - 21-03-2015, 14:58

anna34, wspolczuje :( staraj sie nie zamartwiac - dopiki pies wyglada na szczesliwego, wszystko jest do zaakceptowania.
U nas tez nie jest super - kulawizny pojawiaja sie dosc czesto. Nie pomaga ze Barney nabral troche cialka przez zime. Wyglada ladniej, ale tu chodzi o zdrowie, wiec znowu dietka.

figula1 napisał/a:
też mam problem i to podwójny , a kryzys mam od 3-ch tygodni
co sie dzieje? :(
nathaliena - 21-03-2015, 15:13

anna34, wyskakuje mi błąd, co to za preparat?
Trzymam kciuki za Chopperka. To straszne, że takie młode psy mają tak duże problemy.
Mojemu dziadusiowi idzie 14-sty roczek i kulawizna u niego to coś baaardzo rzadkiego, najczęściej trwa 3 minuty, jak za długo leży, do momentu "rozchodzenia".
Jesteśmy cały czas wyłącznie na Synoquinie.
Gdy widzę, ze ma gorsze dni, podaję Cimalgex lub Metacam, ale 2-3 dni, nie więcej.

kamil8406 - 21-03-2015, 15:26

http://www.animedica.pl/p...tidin_dc_1.html przecinek był na końcu adresu teraz działa
sharan2 - 14-04-2015, 14:01

Witam
Zanim napiszę chcę powiedzieć że cały wątek przeczytałam od deski do deski jednym tchem :) piszecie o walce jaką toczycie o drowe stawy , u Nas to dopiero początek drogi ale wierze że mój Manfred pokona dysplazję i będzie w miarę normalnym psem , a zaczęło sie normalnie tz 24.12 .2015 r Mikołaj przyniósł 3 miesięcznego Manfreda pod choinkę , Nasz syn oszalał z radości :) Maniuś jest cudownym i przekochanym labkiem , rozrabiał , bawił sie alecz po jakiś 3 tygosniach u Nas pojawiła się bolesnośc i kulawizna w tylnej łapie , wet powiedział że to młodzieńcze zapalenie kości podał leki przeciwzapalne i przeciwbólowe i przeszło, po tygodniu pojawiły się problemy z rannym wstawaniem :( jakby zad Mańka ważył 100 kg , i tu zaczęłam szukać ratunku.Jak Manfred skończył 4 miesiące zrobiliśmy zdjęcie na którym wet stwierdził widniejącą dysplazję stawów biodrowych i od razu zaproponował operacje na którą się nie zgodziłam bo czytałam że inwazja i tak nie przynosi zamierzonych rezultatów.Zaczęłam szukać pomocy na własną rekę , i tak się szczęśliwie złożyło że w naszej okolicy jest centrum rehabilitacji zwiarząt REANIMALIS , zadzwoniłam i ku mojemu zdziwieniu Pani zaproponowała Nam pomoc ( basen, laseroterapię i ćwiczenia na piłce ) , mój wet powiedział że jak najbardziej możemy tam uczęszczać bo oni współpracują i mają fajne efekty ( lecz na początku zaproponowano mi operacje a nie zabiegi rehabilitacyjne ) ale do sedna , Manfred od 6 tyg. regularnie uczęszcza na zabiegi do tego stosuje Cetyl M i za 3 tygodnie idę na kolejne zdjęcie , ale napiszę jedno , mój Maniek dziś a 6 tyg temu to niebo a ziemia :) dlatego warto szukać innych rozwiązań a czym wcześniej tym lepiej. Wiem że Manfred nigdy nie będzie tatą bo nie chcę przekazać w genach komuś dysplazji , nie będzie psem wystawowym ale wiem że przez długie lata będzie biegał , bawił się , pływal bez bólu. Ja widzę kolosalną różnicę , może to też wczesne wykrycie dysplazji , ale najważniejsze że Maniek co dziń lepiej się rusza :)
Pozdrawiamy i trzymam kciuki za Wasze psiaki

a tu można kuknąć jak Maniek pływa http://reanimalis.pl/o-re...-gallery/page/2

klaudia1234 - 18-04-2015, 23:37

Witam wszystkich dysplastyków :-P
Nero w środę miał robione RTG. Ma straszliwą dysplazję Chore wszystkie stawy (biodra, łokcie) Zdrowa jest tylko przednia prawa łapka. (myśleliśmy że tylko ta jest chora, ponieważ Nero kulał na nią. Okazało się że ją nadwyrężał)
Mój piesełek ma w następną sobotę operację. Ma mieć przecięte nerwy, usuniętą główkę (?) i wstrzyknięte sterydy do stawów.
Jeżeli moglibyście powiedzieć czy okres rekonwalescencji psa po takiej operacji jest długi i czy jest to bardzo poważny zabieg to byłabym wdzięczna. Nasza weterynarz dużo mówiła nam o tym, ale byłam w takim szoku że prawie nic nie pamiętam... :shy: Szukam w internecie jakiś info na temat tej operacji,ale jakoś mało tutaj czegokolwiek.... :-o
Nero po RTG Był w stanie potwornym. Ledwo chodził kulał chyba na wszystkie stawy na przemian, miał bolesne łapki, które mu się rozchodziłi i zbiegały... To było coś strasznego, ale teraz (tfu,tfu,tfu) jest troszkę lepiej... Bardzo się boję tego zabiegu, nie wiem czy okres rekonwalescencji jest jakiś straszny, bolesny dla psa. Czytałam cały wątek o dysplazji, ale nie znalazłam nic konkretnego na ten temat... Jestem rozbita, ale wiem że się nie poddam bo za bardzo Go kocham... :cring: ;*

anna34 - 19-04-2015, 08:09

Ja niestety nic nie mogę napisać bo u nas też kiedyś czeka Choppera operacja,ale nasz wet mówi,że to ostateczność i zrobi ją dopiero na końcu,jeśli pies nie będzie dawał sobie już rady z chodzeniem i bolesnością.Ale z tego co mówił to łatwa ta rekonwalescencja nie będzie niestety :(
klaudia1234 - 19-04-2015, 12:55

anna34, U Nera jest właśnie ciężko bo strasznie kuleje, bardzo szybko się męczy i go boli. Laby są twarde i nie okazują tak bardzo cierpienia, ale widać że go boli...
Jak bardzo Chopperek ma chore stawy? I które, wszystkie łapki? :(
Właśnie nie wiem jak wygląda ta rekonwalescencja. Nie mam pojęcia czy pies może sam chodzić po operacji, czy będzie bardzo cierpiał... nie wiem nic... :cring:

kamil8406 - 19-04-2015, 13:12

klaudia1234, Możliwe że to te dwie operacje w jednej będą przeprowadzone u Nero tak przynajmniej wygląda z opisu. Weterynarz nie proponował żeby rozłożyć to na dwie operacje? Prawdę mówiąc ja bym się bał wyłączenia z użytkowania po operacji u swojego psa dwóch łap jednocześnie
Odnerwienie torebki stawu biodrowego.
Kwalifikują się psy w każdym wieku z objawami bólowymi Istotą operacji jest zniszczenie unerwienia zaopatrującego rąbek panewki i torebkę stawu biodrowego. Po operacji zwierzę w ograniczonym stopniu odbiera bodźce bólowe z chorego regionu.
Resekcja głowy kości udowej.
Kwalifikowane są psy z zaawansowanymi zmianami zwyrodnieniowymi o masie ciała poniżej 25kg. Psy cięższe jeśli mają dobrze rozwiniętą muskulaturę obręczy miednicznej również dobrze reagują na ten zabieg. Zabieg polega na usunięciu głowy i szyjki kości udowej. Ich miejsce wypełni tkanka łączna, która przejmuje funkcję stawu. Po zabiegu nie ma kontaktu zwyrodniałych kości i likwidacji ulega ból z tym związany.
http://www.lancet.pl/dysplazja.html

anna34 - 19-04-2015, 13:22

klaudia1234 napisał/a:
Nie mam pojęcia czy pies może sam chodzić po operacji,

mnie mówił wet,że nie będzie na początku sam chodził,dlatego też zanim zrobie operacje Chopperowi to musi schudnąć,żebym mogła go dźwignąć :(

aganica - 19-04-2015, 15:56

anna34 napisał/a:
nie będzie na początku sam chodził
To..może będziesz musiała się zaopatrzyć w takie szelki ?
http://www.firma-admiral....ndard-plus.html

anna34 - 19-04-2015, 16:26

aganica napisał/a:
To..może będziesz musiała się zaopatrzyć w takie szelki ?

Tak wiem Aga,o nich też pomyślałam :) ,ale póki co nie operujemy,więc nie myślimy o szelkach.

mibec - 19-04-2015, 16:53

klaudia1234 napisał/a:
nie wiem czy okres rekonwalescencji jest jakiś straszny, bolesny dla psa
nie wiem jak to wyglada po operacji na biodra. Barney mial operowane oba lokcie - rekonwalescencja trwala 6 miesiecy. Pies spedzil pierwsza dobe po operacji w szpitalu. Potem byl w domu - chodzil (o ile tak to mozna nazwac) od poczatku. Najpierw 2-3 minutki, potem codziennie coraz wiecej. Przez 6 miesiecy mial tylko smyczowe spacery. Przez pierwsze kilka dni lapki byly bardzo bolesne mimo srodkow przeciwbolowych i antybiotyku.
klaudia1234, powodzenia - bedzie dobrze! U nas decyzja o operacji byla najlepsza z mozliwych, bo komfort zycia psa znacznie sie poprawil.

klaudia1234 - 21-04-2015, 19:18

aganica, Jejku, może trzeba je kupić... Jutro jadę z moim królikiem na szczepienie, więc się zapytam jak to będzie wyglądało i czy te szelki są konieczne.. :(
anna34, Mam nadzieję że nie będzie go aż tak bardzo bolało...
mibec, Nero ma mieć operowane wszystkie łapy. Tj. w dwóch poważniejszy zabieg a reszta to wstrzyknięcie do stawu sterydu...
Bardzo się martwię o Niego a operacja coraz bliżej... Nasza weterynarz powiedziała że lepiej jest to zrobić za jednym zamachem, aby go sto razy nie zniaczulać :cring:
kamil dzięki za informacje... :)
Im bliżej ta operacja tym bardziej się boję... chyba w sobotę to wyjdę z siebie i stanę obok... :shy:

[ Dodano: 24-04-2015, 21:24 ]
Byliśmy dzisiaj z Nerusiem na pobraniu krwi... jutro o 10:00 operacja... Bardzo proszę, trzymajcie kciuki za mojego Heniusia! :cring:

typka78 - 19-02-2016, 12:47

Witam Wszytkich :)
Mam na imię Aneta i mam to szczęście bycia posiadaczką wspaniałego psa labradora o imieniu Bruno ..CÓŻ MAM powiedzieć , Bruno jest wspaniały , cała rodzina go rozpieszcza , bardzo go kochamy , na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie aby miec inna rase ..:)Dodam jeszcze ,ze jest czekoladowy i ma 16 tygodni :)
Przyznam ,ze od jakiegoś czasu śledzę to forum i też dzięki niemu udało mi się tak szybko zareagować na to co się dzieje z moim psem ..
Napiszę najpierw ,ze dowiedzialam się ,ze Bruno ma dyspazję biodrową ..
Zaczęło się od niedzielnego spaceru ,
Wieczorem zaczął mieć klopoty z siadaniem ,robił to bardzo delikatnie ,kilka razy próbował zanim usiadł..do tego doszły problemy z wstawaniem ,ślizgał się i nie mógł podnieść tyłka w góre ..Zaniepokoiłam się , przewertowałam Wasze ( teraz już i moje ) forum :haha: i jakoś mialam przeczucie ,ze to dyplazja ...niby nic nie było wiadomo ,ale jakos cholera czułam .. :-o
W poniedziałek telefon do Bociana - tak nazywa się nasz weterynarz ;D i od razu kazał nam przyjechac ..( za tydzien mielismy planowane badanie bioder )
No i zaczęło się !! Lekka narkoza , chodził jak żuljo spod supermamu w koncu padł !! Weterynarz najpierw go zbadał i juz przy badaniu powiedzial mi ,ze ma duże luzy w prawym biodrze , pokazał mi wytłymaczył nawet kazał dotknąć . Potem było Rtg no i potwierdzilo się ,ze Bruno ma dyzplazję ..Prawo biodro jest bardzo złe , drugie lepsze ,ale też nie takie jak powinno być ..Oczywiscie się poryczałam, zlecialo się pol przychodni ( dodam ,ze to taki zaprzyjazniony gabinet , chodze tam od lat z moimi zwierzetami )...Zbadali go chyba wszyscy lekarze ktorzy byli wolni :( kazdy powiedzial to samo ,ze konieczy jest zabieg .
Pocieszali mnie ,ze dobrze się stało ,ze wyszlo to teraz bo zabieg bedzie malo inwazyjny i pies bedzie mół normalnie funcjonować ..Przez nablizsze pol roku bedziemy musieli na niego uważac ale potem powinien ,, działać ,, jak zdrowy pies ..
Za rok powtorne rtg i przy okazji przeswietlenie stawów łokciowych ...
Naczytalam się duzo na temat tego czy operowac czy nie ,ale zdecydowalam się to zrobić , mam zaufanie do weterynarza wiem ,ze zalezy mu zeby Bruno byl zdrowy ...
No i k....a zaś się poryczałam głupia baba !!!!

Nie wiem jak napisalam tego posta , pewnie bez składu i ładu ,ale emocje we mnie szaleją więć wybaczcie ...

Mam jeszcze pytanko , czy ktos z Was ma pieska po zabiegu ??

mibec - 19-02-2016, 13:48

typka78, przykro mi z powodu choroby Bruna.
Jesli mam byc szczera to powtorzylabym rtg u specjalisty ortopedy I potem skonsultowala sie z jeszcze jednym ortopeda - dopiero jesli wszyscy lekarze poleca zabieg pokroila bym psiaka, ale to moja opinia.

typka78 - 19-02-2016, 14:10

Mibec -- dużo myślałam na ten temat , gdyby nie zaufanie do weterynarza to pewnie radziłabym się innych .Od po lat prowadzi naszego kota który był po przejsciach , umierający ,inni kazali mi go uspać a Bocian się nie poddał , walczył i wygrał . Kot ma się dobrze i zyje juz osiem lat .
On twierdzi ,ze ja zrobimy ten zabieg juz teraz to będą najlepsze efekty ,z koleji za dwa lata to z jego wadą kwalifikowałby się na poważną operacje .
Zobaczymy jak to będzie - kocham nad życie tego zwierzaka i mam nadzieję ,ze będzie dobrze .

anna34 - 19-02-2016, 15:22

Też bym skonsultowała.
tenshii - 19-02-2016, 17:18

Wet może oddać całe serce i wszystkie pieniądze, ale może nie mieć odpowiedniej wiedzy i doświadczenia choćby bardzo chciał, dlatego w tak skomplikowanych sprawach trzeba radzić się specjalistów
typka78 - 20-02-2016, 11:37

Poszłam za Waszę radą i jeszcze wczoraj odwiedziłam psiego ortopedę - POwiedzial dokladnie to samo co nasz weterynarz . Zabieg konieczny . Wszytsko mi wytłumaczył ,powiedzial ,ze mam się nie denerwować ,ze to nieinwazyjny zabieg ...( łatwo mu mówić ,przeciez ja od dwoch dni nie mogę spać z nerwów).Prawe biodro jest bardzo złe i wymaga natychmastowego zabiegu .
Dzisiaj poraz ostani pojechalismy do szczeniakowa zeby się wyhasał i pozeganał z kolegami ,Przy okazji zaczepilam pania weterynarz ktora tam pracuje i powiedziala mi to samo co reszta , Po zabiegu i sciagnieciu szwów mamy przyjechac do niej na darmową akupunkturę ,Wszyscy trzymaja za nas kciuki , proszę i Was , trzymajcie kciki za Bruna !!!

mibec - 20-02-2016, 22:04

typka78, w takim razie mocno kciukam za powodzenie zabiegu I szybka rekonwalescencje :)

Z czystej ciekawosci - Bruno jest z hodowli? Rodzice byli przebadani?

P.S moze zaloz malemu galerie I nam go pokaz?

bunia69 - 21-02-2016, 06:48

Typka78
ja również mam dwie sunie z dysplazją,byłam na kosultacji u Bisenika
dostają zastrzyki raz w roku,i suplementy,póki co kazał je normalnie traktować,
pytałam o zabieg powiedział że póki co nie ma potrzeby.
To może skonsultuj jeszcze z jakimś znanym ortopedą,zanim będzie zabieg u twojego labcia,bo jest młodziutkim psiakiem jeszcze.

AnIeLa - 21-02-2016, 22:27

O kurcze bunia69, obie?


Współczuję :(

Jakie zastrzyki dostają?

bunia69 - 22-02-2016, 04:38

Aniela obie.
Ewelina - 22-02-2016, 09:24

My dzisiaj jedziemy na prześwietlenie, proszę o kciuki :shy:
Milena - 22-02-2016, 09:56

Ewelina, zaciskam mocno ;*
typka78 - 22-02-2016, 09:59

Ewelina , trzymam kciuki !!! Oby było ok :)

Dziewczyny , dzisiaj jadę jeszcze do jednej klinki , poleciłam mi znajoma .Pojadę pokaże rtg i zobaczymy co on powie .
Podobno bardzo dobry ortopeda , nazywa się Cymbryłowicz , czytalam opinie i wszytskie są dobre ...
Te ostatnie dni to jakaś masakra !!! Im więcej o tym myślę , czytam , nakrecam się tym gorszy mam mętlik w głowie !!! ]:)

mibec - 22-02-2016, 13:52

Ewelina, kciuki zacisniete :)

typka78, powodzenia :)

typka78 - 23-02-2016, 08:35

Bylismy u kolejnego ortopedy ... Zobaczył zdjęcie i powiedział tak ...,, ten pies juz dawno powinien być zoperowany , jeszcze dwa tygodnie i będzie za pózno ,, :dribble: Od razu niedobrze mi się zrobilo ...
Oczywiscie zeby nie bylo za lekko od dzisiaj trze łapkami oczy i widzę ,ze pojawiła się ropka .
Dzwoniłam do weterynarza , powiedzial ,zeby zakrapaiac mu atecortinem a juro przy zabiegu zajrzy mu pod powieki zeby sprawdzić czy to nie czasem grudkowe zapalenie ...

Do tego wszytskiego moje dzieci dostały ospy - mimo szczepienia a mnie dentystka zostawila narzedzie kanałowe w zębie i czeka mnie zabieg ... Powiem Wam ,ze przekleństwa same cisną się na usta !!!!

Ewelina -- jak tam ??? wszytsko ok?

mibec - 23-02-2016, 13:35

typka78, ojej ale masz kumulacje :( Trzymaj sie dzielnie :*
typka78 - 24-02-2016, 09:08

Nerwy mnie zjadaja , kolejna nieprzespana noc i do teo stres bo zabieg juz dzisiaj o 13 :-o

Zapomnialam Wam powiedziec co mowil ten ortopeda u ktorego bylam wczoraj .
Byl na jakims szkoleniu tylko nie pamietam teraz czy w Szwecji czy w SZAjcarii .Powiedzial ,ze tam jak ktos kupuje psa to przez pol roku pies wychodzi tylko siku , kupa i do domu ,Nie ma zadnych spacerow , nie ma biegania. Mało tego ten pies nie idzie na dwor n a własnych nogach tylko go noszą ..
Wlasnie takie zachowania w ich mniemaniu zatrzymują wiele chorób w tym wlasnie problemow ze stawami .
Pewnie za jakis czas i u nas zacznie być praktykowane .

Ktoś pytał czy Bruno jest z hodowli ...odpowiem, nie jest ..
Moze opowiem od poczatku
Moja kolezanka ktora mieszka w Tychach jechala samochodem i zauwazyla przy drodze psa -labradora. Zatrzymala się ,zabrala psa ze sobą .
Okazalo się ,ze pies był w bardzo zlym stanie ,do tego cięzany .Kolezanka ma duze gospodarstwo ,konie , zwierzęta więc przygarnela suczke do siebie . Oczywiscie zglosila gdzie trzeba ,ze znalazla psa ,ale niestety nikt się nie pojawil .Weterynarz stwierdzil ,ze pies kilkukrotnie rodził i ,ze pradopodobnie zostal wyrzucony .Suczka się oszczeniła dwoma pieskami ,Brunonkiem i czarną suczką .Bruno trafił do nas a duza sunia i mała sunia zostaly u kolezanki . Na poczatku nie wiedzielismy co z niego wyrosnie ,ale ewidnetnie labrador ( weterynarz potwierdzil ). Za kilka dni będziemy wiedzialy czy drugi piesek tez ma dysplazję ,Suczka na razie jest bardzo nieufna ,boi się weterynarzy , wogole boi się obcych , chowa się w kącie :cring: musiala bardzo duzo przejsc ..
No i to cala nasza historia ...

Ewelina - 24-02-2016, 10:08

My jesteśmy po nie wiem czy wszystko dobrze, bo w kolanku coś siedzi, wysłałam zdjęcie do dr Siembiedy z Wrocławia i czekam na opis. Zobaczymy jeżeli chodzi o biodra to nie ma tragedii a w kolanku są pewne ziarnistości, ale to może być spowodowane stanem zapalnym. Zobaczymy.
bunia69 - 24-02-2016, 20:46

Ewelina napisał/a:
My jesteśmy po nie wiem czy wszystko dobrze


A jak ma być inaczej dobrze i tylko dobrze ;*

[ Dodano: 24-02-2016, 20:56 ]
typka78"]Ktoś pytał czy Bruno jest z hodowli ...odpowiem, nie jest ..

Trzymam kcuki za was,ja powiem tak byłam u Bisenika z moją,i powiedział jedno że to genetyka,zaraz pójdzie lawina krytyki pod moją osobę no ale cóż słucham ortopedy.
u nas póki co zastrzyki będą dostawały raz w roku,i witaminy.
I mam je normalnie traktować jak by były zdrowe.
Kocham obie nad życie i zrobię wszystko żeby naj mniej cierpiały ;*

[ Dodano: 24-02-2016, 20:58 ]

typka78 - 25-02-2016, 09:07

Jesteśmy po zabiegu ...
Najgorsze było to czekanie , cztery godziny nerwów , myslałam ,ze włosy z głowy powyrywam !! Poł godziny przed czasem już wydzwaniałam do weterynarza i pytałam czy wszytsko Ok ..
Strasznie żałosny widok widziec psa w takim stanie , bardzo smutne :(
Bruno czuje się dobrze ,nic go nie boli , normlanie chodzi , jedyne co mu przeszadza to ,,abażur,, który ma na głowie ;D Chyba nie da się do tego przyzwyczaić :-o
W sumie ma sześć szwów , dwa po bokach w miescu gdzie były podcinane mięsnie i dwa przy spojeniu łonowym .
Jest dobrze , myslalam ,ze bedzie duzo gorzej !!!Noc była spokojna , powiem nawet ,ze duzo spokojniejsza niz po badaniu rtg ..

Acha , zapomnialabym , oczka rowniez zbadanie , na szczescie nie bylo grudek pod powiekami ,Dostalismy dicortinef na ropiejace oczka ..

Dziękuję bardzo za wsparcie i trzymam kciuki za wszytskie pieski:)

bunia69 - 25-02-2016, 17:35

Typka i super trzymam kciuki
niech teraz będzie tylko lepiej :)

mibec - 25-02-2016, 22:50

typka78, szybkiej rekowalescenji zycze :)
klaudia1234 - 25-02-2016, 23:39

typka78, Bruno jest jeszcze młody i ta operacja może przynieść naprawdę dobre rezultaty.
Mój pies też ma bardzo zawansowaną dysplazję. Łokci i bioder - wszystkie cztery łapy. Tylne łapy - biodra są najgorsze. Jesteśmy prawie rok po zabiegu i niestety nie ma zadowalających efektów. Wręcz przeciwnie - łapa nie jest stabilna, pies po 40 minutowym spacerku ledwo wraca do domu (chodzi na długiej smyczy cały czas)
Powiem tak. Życie z psem chorym na dysplazję jest bardzo smutne. W chwili obecnej Nero funkcjonuje w miarę normalnie. Biega po podwórku, codziennie chodzimy na długie spacery na smyczy. Bardzo ważne jest, aby w takim przypadku uważać na wagę psa i restrykcyjnie przestrzegać diety. Każdy dodatkowy kilogram to niepotrzebne obciążenie dla stawów.
Twój psiak jest bardzo młody, mój to co innego + jego nieznana przeszłość. Wierzę że będzie wszystko dobrze. Musi być! ;*
Ewelina, Yoko, czy Dusz miała robione RTG?
I co powiedział specjalista? :)

typka78 - 26-02-2016, 08:36

Klaudio ,milbec - bardzo dziękuję za miłe słowo ,
Mam wielką nadzieję ,ze będzie dobrze , weterynarz mówił mi o wadze , mamy przejsc na jedzenie dla dorysłych psów z tego względu ,ze jest mniej kaloryczne .Jak będzie głodny to dawać mu warzywa albo owoce .
Boje się nadejścia wiosny ,jesteśmy aktywną rodzinką i nie wyorazam sobie żeby nie zabierac ze sobą psa .Generalnie duzo czasu spedzamy na swiezym powietrzu a on biedny co>???
Cieszy mnie tylko to ,ze on na prawde dobrze się czuję , gdyby nie ten klosz to chlopak nic sie nie zmienil ;D
No cóż , jakos damy radę , boję się tylko ,ze w przyszośći będzie cierpiał ...

[ Dodano: 26-02-2016, 08:47 ]
Klaudio ,kurcze ,przykra sprawa z Nero :( Weszłam na Twoje Fb i muszę powiedzieć ,ze Nero jest cudowny , drugi pieseł również :)
Co do przednich łap to też mam obawy czy wszytsko będzie dobrze , Na razie nic złego się nie dzieje ,ale okaze się za pół roku wtedy będziemy robic kontrolne rtg bioder ,przy okazji prześwietlimy przednie łapki .
Na razie skupiam się na biodrach i na tym zeby utrzymać mojego syna w ryzach -- kazdy rozumie o czym mowie ;D

klaudia1234 - 28-02-2016, 23:59

typka78, Będzie dobrze! Nero jest psem po przejściach, swoje lata już ma. Nie można porównać go do szczeniora.
Co prawda jest bardzo schorowany. Dysplazja mu doskwiera. Nie ograniczam mu ruchu, spacerujemy tyle, ile on daje radę. Zrezygnowaliśmy prawie do zera z aportowania, bo to bardzo obciąża stawy. Na spacery chodzimy codziennie z tym że na długiej flexi, tak aby mieć go cały czas pod kontrolą i żeby nie mógł wykonwyać gwałtownych ruchów.
Myślę że nie musisz zrezygnować z aktywności z psem. Oczywiście, po operacji tylko krótkie chodzenie na siku, bez długich spacerów. Ja z Nerem zaczęłam się ruszać trochę więcej ok. 4-5 miesięcy po operacji. Po zabiegu ortopeda powiedział, żeby pozwalać mu na tyle ruchu ile on chce. Oczywiście na smyczy bez szaleństw. Nasze "ruchy" wtedy wynosiły jakieś 100 metrów a teraz prawie rok po potrafimy przejść nawet 3-4 km. ;D
Fakt faktem, że Nero nie jest coraz młodszy, tylko starszy i to też robi swoje... Mimo stosowania leków i specjalistycznej karmy, widzę że stawy dokuczają mu coraz bardziej i intensywniej. Tej choroby nie da się wyleczyć. Można ewentualnie spowolnić jej objawy, co też nie zawsze się udaje...
Jeśli mi się uda, to wstawię filmik jak nero chodzi. Dziwny i smutny to widok :(
Trzymam za Was kciuki! ;*

typka78 - 29-02-2016, 10:20

Klaudio - dziękuję ;*
W tej chwili wychodzimy na 5-10 minut i do domu , widzę kiedy ma dość .

Mamy dzisiaj kryzys :confused: Rany zaczynają się goić , szwy ciągną i piesek jest jest nie w sosie ,Patrzy tymi oczkami , żali się :(
Troszkę spuchło przy puloczku,echhh , nie mogę patrzeć jak cierpi :( Jakbym mogła to biorę to całe cierpienie na siebie ...

Lotris - 29-02-2016, 16:52

My w tym tygodniu wybieramy się na pierwsze kontrolne prześwietlenie i mam pytanie czy robić i biodra i łokcie? czy same biodra? tyle się naczytałam, że już zgłupiałam :-o
typka78 - 29-02-2016, 19:48

Lotris , jeżeli piesek skonczył sześć miesięcy to zrób wszytsko ...
My za pół roku przy kontroli bioder zrobimy przednie łapki , nie chcę go narazać na nastepną narkozę :(
Trzymam kciuki za zdrowe łapeczki


Buniu , Tobie również dziękuję na dobre słowo to na prawde budujące ;*

bunia69 - 29-02-2016, 20:05

Typka78 dasz radę kryzys minie,ważne żeby nie cierpiał, ja też bym wzięła ból na siebie,żeby nie cierpiały.
Moje póki co do dysplazji nic się, nie dzieje.
Za dwa miesiące sterylizacja, a ja już się boję.

klaudia1234 - 01-03-2016, 01:17

typka78, To normalne że rana go swędzi, bo się goi. Nero tragicznie znosił wybudzenie z narkozy. Wył uciekał, nie kontaktował. Oczywiście, odebrałam go z kliniki gdy był już wybudzony, ale do samego rana dnia następnego był otępiały. W porównaniu z pierwszymi godzinami po operacji, kolejne to już pikuś.
Teraz będzie już tylko lepiej. Rany będą go swędziały, ale to minie i niedługo zapomnicie o całej sprawie.
:)

Lotris - 01-03-2016, 13:25

Umówiłyśmy się na czwartek na komplet - łokcie i biodra. Zobaczymy co tam w stawach słychać :(
Ewelina - 01-03-2016, 21:24

Hej z Dusz jest wszystko ok. Siembieda napisał tak rtg wykazuje prawidłowy rozwój stanów biodrowych. Rtg kolana w pozycji bocznej ukazuje obiawy radiologiczne sugerujące pourazowy lekki wylew do jamy stawowej. Innych zmian nie wykazało 😀
bunia69 - 02-03-2016, 07:33

;* ;* ;* ;*
Lotris - 03-03-2016, 15:25

Jesteśmy już po rtg. Łokcie super, biodra niby też ale zalecili kontrolę w wieku 15 m-cy bo jest widoczna linia Morgana :-o z tego co zrozumiałam może zwiastować dysplazję, ale wet mówił, że to trochę dziwne, że widać tą linię bo poza tym biodra są w idealnym stanie. No i nie wiem czy czekać do kontroli czy już teraz wybrać się na konsultacje z ortopedą... :confused:
Ewelina - 04-03-2016, 10:24

Rtg gdzie było robione?wez płytkę i podjedz jeszcze po opis do dobrego radiologa we Wro jest dr Siembieda ja wysyłałam do niego nasza płytkę.
typka78 - 04-03-2016, 11:25

Lotris , dla świętego spokoju jedz i skonsultuj z innym weterynarzem .
Bylam u trzech , ostatni zobaczył zdjecie , zbadał psa i nawet bez zwiotczenia mięśni wybadał ,ze pies ma luzy w biodrze .

Nasz Brunonek dochodzi do siebie ,wszytsko się pięknie goi ,Do soboty bierze antybiotyk i jedziemy do kontroli . Mam nadzieje ,ze wszytsko bedzie dobrze

Lotris - 04-03-2016, 15:26

Ewelina napisał/a:
Rtg gdzie było robione?wez płytkę i podjedz jeszcze po opis do dobrego radiologa we Wro jest dr Siembieda ja wysyłałam do niego nasza płytkę.


Rtg robiliśmy na klinikach przy uniwersytecie przyrodniczym, Siembieda też tam urzęduje, ale akurat nie on robił opis.
Ale chyba macie rację, umówię się na konsultacje z jeszcze jakimś specjalistą, ponoć dr Bieżyński jest dobry a dzisiaj pokażę opis naszemu rodzinnemu wetowi, zobaczymy co powie...
Dzięki! ;*

typka78 napisał/a:
Lotris , dla świętego spokoju jedz i skonsultuj z innym weterynarzem .
Bylam u trzech , ostatni zobaczył zdjecie , zbadał psa i nawet bez zwiotczenia mięśni wybadał ,ze pies ma luzy w biodrze .

Nasz Brunonek dochodzi do siebie ,wszytsko się pięknie goi ,Do soboty bierze antybiotyk i jedziemy do kontroli . Mam nadzieje ,ze wszytsko bedzie dobrze


Na pewno będzie dobrze, trzymamy kciuki! :)

typka78 - 05-03-2016, 11:48

LOTRIS ;D rodzinny weterynarz ;D Super zabrzmiało ,az mi się gęba uśmiechnęła .

Jestesmy po kontroli .
Wszytsko pięknie wygojone ,za tydzien nie będzie śladu po szwach .
Opowiadałam wetowi jak opiekujemy się psem .....Ze noszę go po schodach bo umie wchodzic tylko do góry , na dół nie schodzi bo nie umie - boi się chyba .Chłop się za głowę złapał i zapytał jak długo zamierzam nosić tą kluskę ??czy nie matrwię się o swoje zdrowie ???
:beated: Faktycznie , komiczny widok jak niosę klocka ,już ledwo wyrabiam :P
Powiedział ,ze mam zacząć uczyc go schodzić w dół --- łatwo mu powiedzieć !!...Generalnie to chyba ma mnie za jakas wariatkę zwierzakową hehehh Często się łapie za głowe kiedy z nim rozmawiam hehehheh
Powiedział ,ze mam nie przesdzać i nie trzymac go pod kloszem ,normlane spacery , wypuszcznie na ogrodek ,po prostu pilnować zeby nie biegał , nie skakał , nie rzucac pilek itd .Mamy podawac ARTROVET - czy jakos tak .i spotykamy się za pół roku na kontrolnym rtg ..:)

anna34 - 20-04-2016, 14:03

Jak wiadomo mój gamoń od 5,5 mies.życia choruje na dysplazje,aktualnie jest po 2 wstrzyknięciu kwasu hialuronowego do obydwu bioder(po pierwszym przez pół roku nie kulał,dopiero troszke zaczął teraz),pozatym suplemetacja i leki p/bólowe na stałe.
Ale jako ,że był uśpiony do tegoż zabiegu wykonaliśmy rtg kręgosłupa(wcześniejsze namacalne badanie ) które pokazało spondyloze dużego stopnia piersiowo-lędźwiową niestety.Stąd nasze pobudki nocne i dreptanie po mieszkaniu:(
No i jak żyć :( ,gamoń i tak jest bardzo dzielny ;)

Ewelina - 04-05-2016, 21:15

anna34, ale dobrze że już wiecie na czym stoicie, trzymam kciuki ;*
bunia69 - 09-12-2016, 19:41

My w środę idziemy z Dejzunią na operację,
Coraz bliżej boję się o nią wiem że to dla jej zdrowia
A później biorę się za Kofi,zacznę od powtórnego RTG,bo teraz laikiem nie jestem i widzę różnicę między obiema.Bo jakoś mi nie pasuje dysplazja E u niej,

sylani - 04-10-2017, 20:07
Temat postu: dysplazja u szczeniaka
Witajcie,
dzisiaj Nasz 7-io miesięczny szczeniak miał prześwietlenie bioder i niestety, okazało się, że w obu jest dysplazja. Planujemy zdecydować się na pectinectomię, a potem prawdopodobnie kurację IRAP'em.
Czy ktokolwiek z Was miał podobny problem do nas ? Możecie nam doradzić jakieś ćwiczenia czy ogólnie "rady"?
Będę wdzięczna za cokolwiek co może chociaż trochę pomóc Kaprysowi....

anna34 - 05-10-2017, 13:53

Ja miałam psa z dysplazją stwierdzoną od 5,5 miesiąca,ale nie kwalifikował się do żadnej operacji już wtedy.Suplementowany dobrze dożył bez kulawizny do 7,5 roku,potem zaczął mieć proplemy z aparatem ruchu.Odszedł w 9 r.z ale prawdopodobnie z powodu guza na wątrobie,nie dał rady po operacji :(
małgorzata - 10-07-2018, 06:44

witam wszystkich uzytkowników
Potrzebuje waszej pomocy.
W 2017 R kupiłam piękną sunie czekoladową labladorkę ze znanej w Polsce hodowli.
Raya bo tak się wabi moja sunia jeżdziła na wystawy i mieliśmy z mężem plany aby raz miała szczeniaki. Niestety okazało się ze Raya po zrobieniu zdjęcia rtg ma dysplazje biodrową i łokciową. zwróciłam się do hodowcy o zadośćuczynienie za to że sprzedał mi psa obciążonego genetycznie chorobą stawów. Na początku przystała na moją propozycje po czym szybko się z niej wycofała. Przy kupnie Rayi zapewniała nas ze rodzice są czyści bez dysplazji.zapłaciliśmy duże pieniądze za psa z prestizowej hodowli i dostaliśmy chorego psa. DLACZEGO PISZĘ NA FOMUM. Aby przede wszystkim was wszystkich ostrzec przed kupnem psa z tej hodowli a po drugie szukam rodzeństwa Rayi by dowiedzieć się czy tylko moja sunia z całego miotu ma dysplazje a moze której jeszcze ma psa chorego. któreś z rodziców tych szczeniaków ma w genach dysplazje którą przekazuje swoim dzieciom, chociaż oboje z rodziców "mają"grupę A.
Może ktoś z was na forum kupił psa z tej hodowli.
chciałam wam jeszcze powiedzieć ze 5 dni przed kupnem Rayi pochowaliśmy 12 letnią sunie SABĘ która po ciężkiej chorobie odeszła nam na rękach.przez pół roku wraz z lekarzami walczyliśmy z chorobą pnn i przegraliśmy walkę.. Nie chciałam patrzeć i przezywać po raz kolejny takich widoków. dlatego z mężem zdecydowaliśmy się na zakup psa czystej rasy z hodowli. pomóżcie
RAYA URODZONA 08 11 2016 HODOWLA BONITALAB
MATKA SHANTI BONITA LAB
OJCIEC LIBRTYCRK LYRIAN VIBRATION OF SOUND


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group