Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Niewydolność serca
Autor Wiadomość
koronocha 
Agnieszka i Luna :)



Mój labrador: Luna
Suczka urodziła się:
17.12.2004-21.04.2014 [*]

Mój labrador: Charcik włoski(Nessie-Gorzowska Panorama FCI)
Suczka urodziła się:
12.07.2013

Mój labrador: Whippet(Shila Slim Extreme FCI)
Suczka urodziła się:
17.06.2014

Wiek: 33
Dołączyła: 21 Gru 2012
Posty: 191
Skąd: Śrem/Poznań
Wysłany: 30-12-2013, 00:21   Niewydolność serca

Nigdzie nie mogłam znaleźć takiego tematu, dlatego zakładam nowy, jeśli taki już był to najmocniej przepraszam i proszę o przeniesienie go we właściwe miejsce.

Jak niektórzy wiedzą, Luna miała 3 miesiące temu amputowaną łapkę (rak kości), wczoraj poszłam do weterynarza na wizytę kontrolną, a mianowicie sprawdzić czy nie ma żadnych przerzutów. (Luna również od jakiegoś miesiąca bardzo mało się rusza i rzadko wstaje z łóżka)
Miałą robione RTG klatki piersiowej, moim zdaniem nie wyszło za wyraźnie, ponieważ Luna strasznie się ruszała,a 3 osoby nie mogły jej utrzymać. Natomiast pani weterynarz nie zauważyła na zdjęciu jakichkolwiek zmian nowotworowych, jedynie powiększoną trzustkę. Przy pobieraniu krwi zauważyła strasznie opuchnięte łapki, a po osłuchaniu serduszka była prawie pewna że jest ono niewydolne :( Czekałam jeszcze na wyniki krwi aby to potwierdzić. Niestety jej przypuszczenia okazały się trafne.
Jestem już tym wszystkim załamana, brak łapki, podejrzenie wystąpienia przerzutów w późniejszym czasie oraz chore serce. Niestety jest coraz gorzej, narazie dostaje leki ale czy się nie pogorszy? Czy nagle nie wysiądą inne narządy. Nie chce o tym tak myśleć :(
Jeżeli jest ktoś na forum z podobną sytuacją i jego piesek jakoś funkcjonuje to proszę o słowa otuchy.
_________________
Luna na zawsze w moim sercu [*]
 
 
donia457 



Mój labrador: (husky)RONA
13.01.1999-28.11.2008[*]

Mój labrador: Reda
Suczka urodziła się:
03,12,2010

Mój labrador: Bonnie
Suczka urodziła się:
10.04.2014

Pomogła: 3 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 12 Mar 2011
Posty: 5265
Skąd: warszawa
Wysłany: 30-12-2013, 00:36   

przypomniala mi się sytuacja z sunią którą mial mój mąz :-o .Diana byla owczarnikiem nizinnym w typie rasy,średniej wielkości.Miala wade serca ,pózniej okazalo sie ze ma raka kości,miala amputowany palec :( po 4 latach pojawiły się przerzuty ,weszły na płaty sutkowe i zrobił jej się guz w macicy,była calkiem zwariowanym psem,pilnowała swoich czlowieków :) no i jak na takie schorzenia była nawet w całkiem niezłej formie :) po tych wszelkiech operacjach :)
zyla po oparacji jeszcze 3- 4 lata (z tym ,że operowana byla jako 8 latka,wiec u niej juz wiek dał swoje )
Mam nadzieje ,że takie zachowanie to tylko przejsciowe :) trzymam za Was kciuki :*
oraz życzę dużo zdrówka dla suni i dużo siły dla Was ;* ;*
_________________
zapraszamy do galerii Redy:)
http://forum.labradory.or...p=412938#412938
 
 
 
Chelsea 



Mój labrador: CHELSEA Królowa jest tylko jedna
Suczka urodziła się:
31.10.2010

Mój labrador: SZANTA
Suczka urodziła się:
2010

Pomogła: 17 razy
Wiek: 41
Dołączyła: 06 Sty 2011
Posty: 19759
Skąd: śląskie
Wysłany: 30-12-2013, 08:47   

koronocha, trzymajcie się ;* dużo zdrówka dla suni ;*
_________________

 
 
koronocha 
Agnieszka i Luna :)



Mój labrador: Luna
Suczka urodziła się:
17.12.2004-21.04.2014 [*]

Mój labrador: Charcik włoski(Nessie-Gorzowska Panorama FCI)
Suczka urodziła się:
12.07.2013

Mój labrador: Whippet(Shila Slim Extreme FCI)
Suczka urodziła się:
17.06.2014

Wiek: 33
Dołączyła: 21 Gru 2012
Posty: 191
Skąd: Śrem/Poznań
Wysłany: 30-12-2013, 18:17   

donia457, Chciałabym naprawdę aby Luna pożyła jeszcze te 3 - 4 lata, dożyła by sędziwego zasłużonego wieku. Ale u mnie w rodzinie nikt nie myśli optymistycznie, każdy widzi jak Luna się męczy :( Może po tych lekach na serce troszkę jej się polepszy. Oby :)
_________________
Luna na zawsze w moim sercu [*]
 
 
donia457 



Mój labrador: (husky)RONA
13.01.1999-28.11.2008[*]

Mój labrador: Reda
Suczka urodziła się:
03,12,2010

Mój labrador: Bonnie
Suczka urodziła się:
10.04.2014

Pomogła: 3 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 12 Mar 2011
Posty: 5265
Skąd: warszawa
Wysłany: 30-12-2013, 19:02   

koronocha, trzymam za Was kciuki dziewczyny ;*
_________________
zapraszamy do galerii Redy:)
http://forum.labradory.or...p=412938#412938
 
 
 
koronocha 
Agnieszka i Luna :)



Mój labrador: Luna
Suczka urodziła się:
17.12.2004-21.04.2014 [*]

Mój labrador: Charcik włoski(Nessie-Gorzowska Panorama FCI)
Suczka urodziła się:
12.07.2013

Mój labrador: Whippet(Shila Slim Extreme FCI)
Suczka urodziła się:
17.06.2014

Wiek: 33
Dołączyła: 21 Gru 2012
Posty: 191
Skąd: Śrem/Poznań
Wysłany: 30-12-2013, 23:34   

Dziś dostałam informację, że Luna strasznie napuchła i w ogóle nie wstaje z legowiska :/ Nie jest dobrze. Leki które dostaje to między innymi Cardisure 5 mg oraz Furosemidum, który ma usprawnić pracę nerek i wydalić nadmiar wody z organizmu. Leki przyjmuje dopiero od wczoraj, także mam nadzieje że to tylko chwilowe, a żeby tego było mało Luna ma od paru tygodni zapalenie spojówek na które dostaje antybiotyk, po poprzednich lekach nie było poprawy. Biedna psina :( Pies nam nie powie, że cierpi ale ja to widzę. Można również zauważyć to po wzmożonej agresji do wszystkich przechodniów na ulicy. Na każdego warczy i szczeka, nie chce pokazać że jest słaba :(
_________________
Luna na zawsze w moim sercu [*]
 
 
bietka1 



Mój labrador: Sara i Nero (nie lab)
Suczka urodziła się:
18.05.2006

Pomogła: 1 raz
Wiek: 61
Dołączyła: 21 Cze 2008
Posty: 806
Skąd: prawie Gdańsk
Wysłany: 30-12-2013, 23:57   

koronocha, trzymajcie się. Oby leki pomogły Lunce.
 
 
donia457 



Mój labrador: (husky)RONA
13.01.1999-28.11.2008[*]

Mój labrador: Reda
Suczka urodziła się:
03,12,2010

Mój labrador: Bonnie
Suczka urodziła się:
10.04.2014

Pomogła: 3 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 12 Mar 2011
Posty: 5265
Skąd: warszawa
Wysłany: 31-12-2013, 00:04   

koronocha, trzeba wieżyć ,że sie uda :)
cuda się zdażaja ,wiem o tym ;* ( mój teśc choruje na raka trzuski,jest na chemii ,miał nacieki na kregosłup,na tylnią sciane zoładka i na otrzewna :cring: kiedy jego stan się pogorszył :shy: ,lekarze kazali nam zrobić TK,stwierdzili ze na 100 % przerzut :cring: jednak wykazało ze nacieki sie troche cofnęły :lookdown: )

mam nadzieję i życze wam tego zeby to był stan przejsciowy ;* ;*

no a Lunka zle się czuje :( więc jej warczenie pewnie mówi "nie glaszcz mnie bo nie mam na to ochoty"
_________________
zapraszamy do galerii Redy:)
http://forum.labradory.or...p=412938#412938
 
 
 
nathaliena 
Natalia


Mój labrador: Bari (Waldi Niewierskie Łąki)
Pies urodził się:
20.12.2001

Mój labrador: Goya
Suczka urodziła się:
01.03.2012

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 12 Gru 2010
Posty: 2514
Skąd: z labusiowej doliny
Wysłany: 19-01-2014, 15:24   

Mój Bari od dziś przyjmuje Vetmedin. Również ma niewydolne serduszko. Badania kardiologiczne w tym tyg.
_________________
 
 
 
Lorena 
TW...



Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007

Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010

Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015

Pomogła: 3 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 02 Mar 2008
Posty: 3359
Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 19-01-2014, 17:10   

nathaliena napisał/a:
Mój Bari od dziś przyjmuje Vetmedin. Również ma niewydolne serduszko. Badania kardiologiczne w tym tyg.

U kogo badacie serduszko?
_________________
http://spojrzeniepsa.blogspot.com/
http://gabinetmedwet.blogspot.com
https://m.facebook.com/spojrzeniepsablog
Na co dzień nieludzka pielęgniarka ....
 
 
Ewelina 
wesoła rodzinka



Mój labrador: Yoko
Suczka urodziła się:
25.05.2007

Mój labrador: Serdusia
Suczka urodziła się:
01.09.2015

Suczka urodziła się:
Pomogła: 10 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 17 Kwi 2009
Posty: 25663
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 19-01-2014, 19:12   

nathaliena, trzymam kciuki ;*
_________________


 
 
 
nathaliena 
Natalia


Mój labrador: Bari (Waldi Niewierskie Łąki)
Pies urodził się:
20.12.2001

Mój labrador: Goya
Suczka urodziła się:
01.03.2012

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 12 Gru 2010
Posty: 2514
Skąd: z labusiowej doliny
Wysłany: 19-01-2014, 20:54   

Lorena, na razie badamy w Lesznie, jutro jedziemy do Koali (Przychodnia, jedna z lepszych u nas, choć wybór niewielki) i do kliniki dr Ossowskiego, nie wiem, jakie mamy tu możliwości, na pewno nie da rady zrobić echa serca :(
Bari ostatnio bardzo nie lubi podróżować, dlatego jak na razie próbujemy tutaj, wyślemy wyniki badań na konsultacje.
Martwię się, dziś w nocy bardzo dużo kaszlał, dusił się, w ciągu dnia nic mu nie dolega, zachowuje się normalnie, ma apetyt, bawi się, ale ostatnie dwie noce był fatalne. Niedawno przeszedł też zapalenie górnych dróg oddechowych.
_________________
 
 
 
zbeata06 


Mój labrador: Tores i Wonder (DT)
Pies urodził się:
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 02 Lis 2011
Posty: 79
Skąd: Środa Wlkp.
Wysłany: 19-01-2014, 22:38   

nathaliena, my byliśmy u dr Niziołka,wspaniały człowiek :) Jeździ też po Polsce
http://www.niziolek.com.pl/badania_wyjazdowe.html
A we Wrocławiu jest dr Pasławska.
 
 
nathaliena 
Natalia


Mój labrador: Bari (Waldi Niewierskie Łąki)
Pies urodził się:
20.12.2001

Mój labrador: Goya
Suczka urodziła się:
01.03.2012

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 12 Gru 2010
Posty: 2514
Skąd: z labusiowej doliny
Wysłany: 20-01-2014, 10:41   

zbeata06 napisał/a:
nathaliena, my byliśmy u dr Niziołka,wspaniały człowiek :) Jeździ też po Polsce
http://www.niziolek.com.pl/badania_wyjazdowe.html
A we Wrocławiu jest dr Pasławska.
tak, wiemy, na razie zobaczymy, co nam tutaj wyjdzie z badań. Bariego bardzo stresują podróże, od kiedy często jeździmy do weterynarza.
Również byliśmy 2 lata temu u dr Niziołka :)
Po vet medinie Bari spokojnie przespał noc, nie było kaszlu :shy:
_________________
 
 
 
Lorena 
TW...



Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007

Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010

Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015

Pomogła: 3 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 02 Mar 2008
Posty: 3359
Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 20-01-2014, 21:09   

Dr. Niziolek to cudowny specjalista z zmaknietymi oczami go polece. Co najważniejsze jeździ po Polsce i bada pacjentów. Moja czekolada jest raz w roku przez niego badana:-)
_________________
http://spojrzeniepsa.blogspot.com/
http://gabinetmedwet.blogspot.com
https://m.facebook.com/spojrzeniepsablog
Na co dzień nieludzka pielęgniarka ....
 
 
nathaliena 
Natalia


Mój labrador: Bari (Waldi Niewierskie Łąki)
Pies urodził się:
20.12.2001

Mój labrador: Goya
Suczka urodziła się:
01.03.2012

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 12 Gru 2010
Posty: 2514
Skąd: z labusiowej doliny
Wysłany: 20-01-2014, 22:48   

Lorena, wiem, wiem, gdyby nie to, że w Poznaniu będzie dopiero w marcu/kwietniu, to wybralibyśmy się z pewnością, a na jazdę do Warszawy na razie sobie nie możemy pozwolić, musimy opanować sytuację.
Misiu dzisiaj co chwilę przynosił mi piłki, zachciało mu się aportowania :shy:

[ Dodano: 21-01-2014, 16:33 ]
A jednak.
W piątek 14.40 mamy konsultacje w Warszawie u dr Niziołka.
Proszę wszystkich o kciuki.
_________________
 
 
 
Lorena 
TW...



Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007

Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010

Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015

Pomogła: 3 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 02 Mar 2008
Posty: 3359
Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 24-01-2014, 21:24   

Czekamy na info jak po konsultacji
_________________
http://spojrzeniepsa.blogspot.com/
http://gabinetmedwet.blogspot.com
https://m.facebook.com/spojrzeniepsablog
Na co dzień nieludzka pielęgniarka ....
 
 
nathaliena 
Natalia


Mój labrador: Bari (Waldi Niewierskie Łąki)
Pies urodził się:
20.12.2001

Mój labrador: Goya
Suczka urodziła się:
01.03.2012

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 12 Gru 2010
Posty: 2514
Skąd: z labusiowej doliny
Wysłany: 25-01-2014, 00:04   

Zacytuję część opisu: "umiarkowanie nasilona kardiomiopatia rozstrzeniowa z poszerzeniem lewej komory w skurczu i rozkurczu, osłabieniem kurczliwości oraz umiarkowanie nasiloną niedomykalnością zastawki mitralnej. Oddzielną sprawą jest stopniowo narastający problem związany z porażeniem krtani." Na serduszko Bari przyjmować bedzie dalej vet medin. Gorzej jest z krtanią. W marcu jedziemy na kontrolne badania serca oraz laryngoskopie. Jeśli wszystko będzie dobrze, w marcu Bari będzie operowany (korekta chirurgiczna chrząstek krtaniowych), koszt operacji ok. 3 tys. zł.
_________________
 
 
 
Ewelina 
wesoła rodzinka



Mój labrador: Yoko
Suczka urodziła się:
25.05.2007

Mój labrador: Serdusia
Suczka urodziła się:
01.09.2015

Suczka urodziła się:
Pomogła: 10 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 17 Kwi 2009
Posty: 25663
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 25-01-2014, 15:04   

nathaliena, Dużo sił wam życzę, kwota przerażająca :( Trzymam cały czas kciuki ;*
_________________


 
 
 
koronocha 
Agnieszka i Luna :)



Mój labrador: Luna
Suczka urodziła się:
17.12.2004-21.04.2014 [*]

Mój labrador: Charcik włoski(Nessie-Gorzowska Panorama FCI)
Suczka urodziła się:
12.07.2013

Mój labrador: Whippet(Shila Slim Extreme FCI)
Suczka urodziła się:
17.06.2014

Wiek: 33
Dołączyła: 21 Gru 2012
Posty: 191
Skąd: Śrem/Poznań
Wysłany: 06-03-2014, 22:09   

Dawno się nie odzywałam. Pisałam wcześniej że Luna miała rzekomo niewydolność serca (nie bez powodu założyłam ten temat), ale było z nią coraz gorzej i gorzej, nawet przechodziła nam myśl o eutanazji :bad: nie mogliśmy patrzeć jak się męczy, to przykre. Nie ukrywam troszkę poniekąd się zdenerwowałam że obecny weterynarz leczy ja na serce a psu nic nie pomaga, z rozpaczy umówiłam nawet wizytę u dra Hildebrandta, myslałam że ten paskudny nowotwór kości zostawia teraz swoje żniwa i chciałam mieć pewność taką na 100% (jeżeli przerzuty - psa trzeba uśpić). W dwa dni przed wyjazdem do Wrocławia, cała moja rodzina stwierdziła że Luna jest za słaba na taką podróż i mamy jechać do weta w Poznaniu. Na myśl przyszła mi tylko klinika na Mieszka natomiast sceptycznie do tego podeszłam, bo naczytałam się mnóstwa negatywnych opinii na jej temat. No ale nic, może to jedyna deska ratunku - pomyślałam. Spędziłam wraz z siostrą i Luna w klinice prawie 7 godzin, ale nie żałuje, Luna miała wykonane kompletnie wszystkie możliwe badania (badanie krwi, echo serca, prześwietlenia RTG, USG jamy brzusznej itp.), całe badanie prowadziła Pani dr. Ilona Bykowska (którą z całym sercem mogę polecić, bardzo kompetentna przemiła i rzetelna osoba). Ale może zacznę od tego iż na wstępie zbadano Lunie temperaturę, wynosiła ona 40 stopni. Taki stan zapalny utrzymywał się od miesięcy, od miesięcy Luna gorączkowała, a poprzedni weterynarz tego nie zauważył. Przez to ten stan zapalny oczu, o którym pisałam w innym temacie, a nie żadne zapalenie spojówek. Luna bardzo się nacierpiała przez tą gorączkę dlatego była taka osowiała. Badania wykazały niski poziom albumin we krwi oraz białka. To powodowało, że psiak miał opuchnięte łapy co groziło wodobrzuszem. Zbadaliśmy mocz, okazało się że białko ucieka przez mocz, a nerki na badaniu krwi i usg wyszły niby ok. Tu znowu następstwo gorączki, nerki zaczęły źle funkcjonować, a co gorsza Luna nie chciała w ogóle pić. Najlepsze jednak w tym wszystkim było to, że echo serca nie wykazało żadnych niepokojących zmian - Luna serce jak na swój wiek ma zdrowie i nie ma żadnej niewydolności. Moje wkurzenie na poprzedniego weta we mnie narastało coraz to mocniej. Okazało się również iż w mojej miejscowości jest pani weterynarz, która wcześniej pracowała w klinice na Mieszka, a obecnie prowadzi swoją prywatną praktykę, zostaliśmy do niej skierowani, aby nie przyjeżdżać na każde badania do Poznania. Jesteśmy już ponad miesiąc na nowych zaleceniach i lekach. Pies śmiga jak młody, fakt że tymczasowo jest na sterydach i speeduje jak naćpana, a o apetycie nie wspomnę (mogłaby jeść 24h). Ale to jest teraz całkiem inny pies. Wyniki badań się poprawiły i to bardzo, jedyne co zaniepokoiło weterynarza to wysoki poziom foto...czegoś tam (nie pamiętam nazwy :( ) Wiem tylko że spowodowane może być: Wersja optymistyczna - braniem sterydowych leków, wersja juz mało optymistyczna - nowotworem (czyżby nie dał o sobie zapomnieć?). W poniedziałek mamy zjawić się na kolejnym komplecie badań, także mam nadzieję, będę wiedziała coś więcej.

[ Dodano: 06-03-2014, 22:26 ]
A co gorsza, każdy weterynarz pytał się czy noga Luny była poddana biopsji (oczywiście, że nie była :/ ), także ciężko jest ją leczyć bo nie wiadomo z jakiego dokładnie typu nowotworem mieliśmy do czynienia i na co konkretnie ją leczyć, gdzie mógłby dać ewentualne przerzuty itp. Jedyne co wiadomo ze zdjęć RTG przed samą amputacją, to jedynie to że zmiany w kolanie wyglądały jak nowotwór.
_________________
Luna na zawsze w moim sercu [*]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź