Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9794 Skąd: Warszawa
Wysłany: 20-03-2014, 12:22
Ania8017 napisał/a:
,co złego jest w zatrudnieniu kogoś? Po to chyba jest zawód handlera.
Nic złego a może..nie wiem.
Rozumiem zatrudnienie fachowca gdy wiemy że pies ma olbrzymie szanse, że jest suuper eksterierowo i tylko ten drugi koniec smyczy może mu zaszkodzić. Wtedy rozumiem ale... przy psach dobrych ..bardzo dobrych, baaa..nawet doskonałych ale bez szans na najwyższe podium.. to..właśnie nie rozumiem zatrudniania handlera.
To tak jak ..posłać dziecko do szkoły z internatem ..mając identyczną pod nosem.. czy oddać psa na kilka tygodni do szkoleniowca by go wychował.
A gdzie nawiązywanie więzi? .. wspólne przechodzenie przez wzloty i upadki ?
Ania czy tobie ktoś na ambicję nadeptnął i coś niemiłego o suni powiedział? bo jak na mnie to wygląda, że baardzo chcesz wygrać i to wcale nie chodzi o psa.
jak tak bardzo chcesz udowodnić, że pies z tej chodowli może wygrać, to spróbuj sama. niech to będzie wspólna przygoda dla Was. udowodnij całej reszcie, że neisłusznie psa skreślają. i nie poddawaj się po pierwszych niepowodzeniach.
Pomogła: 7 razy Wiek: 39 Dołączyła: 29 Cze 2011 Posty: 857 Skąd: Warszawa
Wysłany: 20-03-2014, 12:53
aganica napisał/a:
A gdzie nawiązywanie więzi? .. wspólne przechodzenie przez wzloty i upadki ?
Z tym się nie zgodzę u nas wyglądało to tak,że to my z Olafem ćwiczyliśmy, my go zawoziliśmy na wystawę, czekaliśmy razem, to my go ściskaliśmy i całowaliśmy jak schodził z ringu, handler brał tylko ringówkę i wchodził z nim na ring i prezentował. Oczywiście wcześniej pokazał mi jak pracować z psem. Dla nas "występ" Olafa był olbrzymim stresem, aż bolał mnie brzuch ale tak mam, każdy egzamin w moim życiu, każde wydarzenie czy dobre czy złe bardzo przeżywam. Poza tym jestem perfekcjonistą, wszystko musi być na 102% normy, inaczej nie potrafię, nie chciałam więc odbierać szansy Olafowi na dobrą lokatę swoim nieumiejętnym zaprezentowaniem go z czasem wyluzowałam na tyle, że pozwoliłam pokazywać go mężowi ale nie zgodzę się z tym, że razem nie przeżywaliśmy wszystkiego. Dla Olafa nasz handler był super "wujkiem", zawsze dawał mu coś pysznego, uwielbia go do tej pory
aganica napisał/a:
przy psach dobrych ..bardzo dobrych, baaa..nawet doskonałych ale bez szans na najwyższe podium.. to..właśnie nie rozumiem zatrudniania handlera
a ja tego nie rozumiem...a co za różnica?I jak się przekonać, do której grupy należy nasz pies?Zresztą dobry hadler nie weźmie słabego psa by go pokazać bo jemu też zależy by ten pies wygrał
Ania8017 [Usunięty]
Wysłany: 20-03-2014, 13:08
Quaddo napisał/a:
Ania czy tobie ktoś na ambicję nadeptnął i coś niemiłego o suni powiedział? bo jak na mnie to wygląda, że baardzo chcesz wygrać i to wcale nie chodzi o psa.
jak tak bardzo chcesz udowodnić, że pies z tej chodowli może wygrać, to spróbuj sama. niech to będzie wspólna przygoda dla Was. udowodnij całej reszcie, że neisłusznie psa skreślają. i nie poddawaj się po pierwszych niepowodzeniach.
Niestety,ale się nie rozumiemy. Nikt mi nie powiedział nic na temat suni. Nie chodzi o jej wygląd-zresztą niby kto ją widział,żeby mógł coś powiedzieć? Nie chcę udowadniać,że hodowla jest super-szczerze w ogóle mnie to nie interesuje jak daleko zajdą psy z tej hodowli. Nie chodzi o wygraną. Co mam udowadniać i komu? Nikt nie skreśla psa-skreślona jest hodowla z jakiej pochodzi. Proszę czytać ze zrozumieniem-psy z tej hodowli(a jest ich chyba sporo) nie będą wystawiane przez wielu handlerów.Nie z powodu eksterieru,ale z powodu hodowli z jakiej pochodzą. Ja osobiście uważam,że hodowla nie powinna mieć nic do rzeczy. Wystawia się psa,a nie hodowlę. Nie wiem też o jakie niepowodzenia chodzi,bo póki co to jeszcze nigdzie nie byliśmy. Po prostu żyję chyba na innej planecie,bo pewnych spraw nie mogę zrozumieć.
Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009
Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009
Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009
Pomogła: 7 razy Wiek: 38 Dołączyła: 21 Mar 2010 Posty: 8525 Skąd: Wrocław
Wysłany: 20-03-2014, 13:17
Ania8017 napisał/a:
Ja osobiście uważam,że hodowla nie powinna mieć nic do rzeczy.
Myślę, że większość z nas tak uważa, o ile nie wszyscy.
Ale jest jak jest i tego nie zmienisz, więc oszczędź własnych nerwów i się tak nie nakręcaj
Jeśli chcesz wystawić Sabę to zrób to sama i już.
_________________ They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
To wystaw sama..Ty i Twój pies ..emocje niesamowite, tego nie da się opisać.
Spróbuj przecież wszystko jest dla ludzi.
_________________
Ania8017 próbuj sama,nie taki diabeł straszny
a satysfakcja wspaniała że możesz sama wystawiać swego psa
_________________
Ania8017 [Usunięty]
Wysłany: 20-03-2014, 14:35
tenshii, nie nakręcam się. Pogodziłam się z faktem,że mój pies ma przydomek,który nie każdemu odpowiada. Po prostu byłam cholernie zdziwiona,że tak to wszystko wygląda. Kogo się wystawia-psa,czy przydomek? Wychodzi na to,że przydomek. Jasne,że jeśli będę musiała,to wystawię sama. Do czasu,aż człowiek nie zacznie się zagłębiać w pewne rzeczy,to żyje w wielkiej nieświadomości. Wiele osób,które znam odradzało mi wystawy. Za każdym razem mówiłam "nie przesadzaj". Już w junior handlingu dzieją się dziwne rzeczy. Z zabawą ma to wszystko mało wspólnego. Ja i mój pies nie liczymy się w tej branży,więc może konkurencja nie zwróci na nas uwagi;) Ja się właśnie najbardziej boję jakiś dogadywań(a wiem,że ma to miejsce). Dlatego chciałam handlera- osobę odporną na tego typu sytuacje. Zaliczę te wystawy,za które już niestety zapłaciłam i dam sobie spokój. Bo ja ogólnie spokój sobie w życiu cenię. Na co mi to wszystko? Mam świetnego psa,który nie musi mi niczego udowadniać na wystawach.
Pomogła: 12 razy Wiek: 46 Dołączyła: 29 Kwi 2010 Posty: 14690 Skąd: Telford UK
Wysłany: 20-03-2014, 16:21
Ania8017 napisał/a:
Zaliczę te wystawy,za które już niestety zapłaciłam i dam sobie spokój. Bo ja ogólnie spokój sobie w życiu cenię. Na co mi to wszystko?
a moze zalapiesz bakcyla?
Ania8017 napisał/a:
ja ogólnie spokój sobie w życiu cenię
ja tez - dlatego sie nie przejmuje tym czego zmienic nie moge
Mi sie zawsze podobala idea wystaw, z Barneyem nie wyszlo ze wzgledu na stan zdrowia, wiec probuje z Shelby. Jestesmy nowi w srodowisku, co wiecej jestesmy obcokrajowcami, ale jednak od czasu do czasu odnosimy jakies sukcesy (Najlepsze Szczenie, kilka razy pierwsza lokata), wiec to chyba nie zawsze jest tak ze wszystko poustawiane. Dla mnie to jest przede wszystkim zabawa - jedziemy cala rodzina, wybieram tylko takie wystawy, gdzie sa dopuszczalne psy NFC, czyli Barney wchodzi z nami; jak spotykamy milych ludzi to sie cieszymy, a jak sie zdarza niemile sytuacje to staramy sie jak najszybciej zapomniec
. Pogodziłam się z faktem,że mój pies ma przydomek,który nie każdemu odpowiada. Po prostu byłam cholernie zdziwiona,że tak to wszystko wygląda. Kogo się wystawia-psa,czy przydomek? Wychodzi na to,że przydomek.
Ania8017
Ja jeżdzę na wystawy sama wystawiam swoją niunię
pierwsza wystawa strach nerwy,następna była lepsza a teraz nie ma strachu
tylko fajna przygoda ,moją Dejzi też nie jest z jakiejś znanej hodowli ale w wystawach bierzemy udział pomimo że usłyszałam że ma wytrzeszcz oczu .
Teraz jeszcze będzie jeździła z nami druga moja sunia Kofi,będę próbować sama a jeśli mi nie będzie szło to poproszę hodowczynię i na pewno mi pomoże .
Więc może warto skontaktować się z hodowcą i niech on spróbuje ją wystawić
_________________
Ania8017 [Usunięty]
Wysłany: 21-03-2014, 14:48
bunia69, hodowca na pewno pomógłby mi wystawić psa-sam to proponował od razu,ale na wystawach w nieco innym rejonie Polski.Ja niestety w tamte strony się nie wybieram. Chodziło mi o to,żeby znaleźć kogoś na stałe(jeśli oczywiście okaże się,że jest sens). Nie chcę liczyć za każdym razem na szczęście-że może spotkam kogoś znajomego,albo znajomy hodowcy od którego mam Sabę akurat będzie na danej wystawie. Dzięki Weronika_S nawiązałam kontakt z fajnym człowiekiem,który ma w nosie przydomki i jakieś rozgrywki hodowlano- wystawowe;) Muszę tylko pojechać do niego do Warszawy. On oceni psa. Jeśli jego zdaniem pies rokuje to możemy nawiązać współpracę. Jest to osoba,która nie wystawia "psa z biegu",więc po prostu muszę się jakoś do Warszawy dostać-co niestety stanowi dla mnie problem. Chcę również się z nim spotkać,aby ocenił Sabę obiektywnie. Po co mi się pchać na wystawy,jeśli okaże się,że ona tak za bardzo wystawowa nie jest. Wiadomo raz,czy dwa gdzieś blisko mogę sobie pojechać od tak-zobaczyć jak to jest na wystawie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum