Witajcie,
Beza żyje sobie spokojnie , powolutku, bo to już babunia jest. Mimo wolnego tempa dzielnie spaceruje. Sił już ma coraz mniej, wzrok i słuch też nienajlepszy. Staram się ze wszystkich sił zapewnić jej komfortową jesień życia.
Beza została adoptowana przeze mnie 23 maja 2013 roku (informacje można znaleźć w wątku jej poświęconym). Przeżyła z nami 7 i pół szczęśliwych lat, otoczona troską i miłością, na jaką w pełni zasługiwała. Była przecudownym, radosnym, bezproblemowym towarzyszem dla nas i dla Dantego. Przekroczyła tęczowy most 18 grudnia tego roku. Pogorszenie stanu zdrowia nastąpiło nagle. pani doktor stwierdziła, że to serce w końcu, z racji jej wieku, odówiło dalszej pracy. Pociesza mnie, że nie cierpiała długo, nie było już szans na podjęcie leczenia. Podjęliśmy trudną decyzję o eutanazji - według szacuków weterynarzy miała już ok. 14 lat. Została poddana indywidualnej kremacji, urnę z jej prochami odebralismy 29 grudnia. Zostaną rozsypane w jej ulubionym miejscu wędrówek - w lesie, nad jeziorem. Dziękuję wszystkim, którzy wiele lat temu przyczynili się do odmiany jej ciężkiego życia. Biegaj, Bezo, szczęśliwa w psim raju i pozdrów tam wszystkie moje psy. Nigdy Cię nie zapomnimy
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9790 Skąd: Warszawa
Wysłany: 02-01-2021, 06:57
To tylko pies..
To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z tobą zostaje jego dusza
autor - Barbara Borzymowska.
Bardzo współczuję. To najtrudniejsza decyzja . Kiedyś, dobry weterynarz mi powiedział " kochać trzeba mądrze, nie wolno się kierować swoimi pragnieniami" Jakby to nie brzmiało, pies cierpi w ciszy, rzadko kiedy nam powie że cierpi. Pies nas kocha bezgranicznie i właśnie tej mądrości potrzeba, by wiedzieć, kiedy mu ulżyć w cierpieniu.
Mój labrador: GRAND
Pies urodził się:
17.08.2010-20.05.2020
Dołączyła: 30 Cze 2015 Posty: 57 Skąd: Wielka Brytania
Wysłany: 04-01-2021, 15:20
Bardzo Panstwu wspolczuje..a wiem jak boli Grand odszedl od nas w maju I tez serduszko nie dalo rady Jak weterynarz stwierdzil Grand mial wiecej lat niz myslelismy...Ostatni rok to byla walka o jeszcze jeden dzien..Nawet jak tylne nozki odmawialy posluszenstwa nie poddawalismy sie ale tego dnia kiedy zobaczylam ze juz sie meczy ze to serduszko ledwo pracuje podjelismy decyzje o eutanazji...Nie bylo wyboru..Weterynarz tez juz nie widzial ratunku..Jak mi kiedys ktos powiedzial pies zostawia miejsce dla innego psa I wierze mocno ze tak jest. Dziekuje Panstwu za wielkie serce ktore daliscie Bezie. Dzieki Panstwu miala cudowny dom. Bardzo wspolczuje i przytulam mocno
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum