Mój szczeniak na odprawkę dostałem karme josery kids, lecz po tygodniu dostała biegunki i zaczeła nią wymiotować. Weterynarz dał jej Royal Canin Gastro Intestinal, lecz przeczytałem na forum, że nie powinno się długo ciągnąć na tej karmie, więc zmieniłem na canivera puppy & junior lamb & rice all breeds i pies wcina ją ze smakiem, lecz minusem jest wielkość karmy, przy łapczywości mojego psa. Macie może jakiś zamiennik dla tej karmy z większymi kawałkami ? Próbowałem brit care junior large breed lamb & rice, lecz przez pierwsze kilka dni miała rzadką kupe, a później doszła krew, więc się wystraszyłem i wróciłem do canivery
nie bardzo mam jak sprawdzić, bo w pobliżu nie mam żadnego weterynarza, który robi badania na alergie, ale wydaje mi się, że moja jest uczulona na drób, więc nutra nuggets raczej odpada.
mibec patrzyłem w zoologicznym u siebie. Nie lubię kupować kota w worku Przez kilka dni będę dawał jej w tej kulce, a później spróbuję wrócić do miski. Dzisiaj jej dałem w tej piłce to 70 g wyzbierała w 10 minut.
Pomogła: 12 razy Wiek: 46 Dołączyła: 29 Kwi 2010 Posty: 14690 Skąd: Telford UK
Wysłany: 23-08-2016, 16:04
kso91 napisał/a:
Nie lubię kupować kota w worku
to przeczytaj opinie online najpierw
A tak serio to mam nadzieje, ze mala w koncu troszke zwolni z jedzeniem.
Moja najmlodsza sunia tez byla takim odkurzaczem - potrafila polknac skrzydlo z kurczaka w calosci ale problem juz rozwiazany.
Wiesz co, z tego co kojarzę to Bozita Robur Breeder & Puppy ma takie trochę większe kawałki. A poza tym to dobra karma, która zawiera sporo mięsa z kurczaka, witaminę A, ryż, rybę, siemię lniane, witaminę D3, jod, selen i mangan. Znajdziesz ją w większości sklepów zoologicznych. Ja zamawiałam ją z ............................, bo mają dobrą cenę, a do tego już wcześniej kupowałam u nich zabawki dla psów, więc wiedziałam, że nie będzie żadnych problemów z dostawą;) A próbowałaś z mokrą karmą? Moje pieski zajadały się puszkami Happy Dog (100% mięsa!), zwłaszcza wariantem z indykiem;) A zaletą jest też cena tej karmy (ok. 6 zł za puszkę) ;)
Post wyedytowany - reklama niezgodna z regulaminem.
Mod
Ostatnio zmieniony przez Ryniu 21-12-2016, 21:26, w całości zmieniany 1 raz
Mój labrador: ABI
Suczka urodziła się:
Dołączyła: 30 Lis 2016 Posty: 1 Skąd: Wrocław
Wysłany: 30-11-2016, 20:26
Hej a czy ktoś z was uzywałam moze holistycznej karmy uniqnordicgold? Opis karmy jest tutaj : https://uniqnordicgold.pl/ , czytałam ze wiele osób poleca ich karmy szczegolnie karme SIF która nie zawiera zbóż i glutenu. MOzeci cos wiecej powiedizec na temat tej karmy. Albo czy ktos z wasu uzywa jakiejs sprawdzonej karmy bezglutenowej?
Wysłany: 30-05-2017, 21:05 Karma dla 17 miesięcznego psa
Nasz labek ma 17 miesięcy. Cały czas był na karmie PURINA PRO PLAN Puppy Large Robust. Teraz mieszamy tamtą karmę z Friskies Balance z kurczakiem i dodatkiem warzyw. Czy to dobry wybór? Pies niestety zjada dużo trawy i później ma problem z wypróżnianiem. Słyszałem, że może mu jakiś witamin brakować w karmie.
_________________ Dziennik Foresta:
Zapraszamy do nas!
02.03.2016 - 6.1 kg
16.03.2016 - 7.5 kg
10.04.2016 - 10,6 kg
24.04.2016 - 13 kg
03.06.2016 - 18 kg
20.05.2017 - 36 kg
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 30-05-2017, 21:46
szymon189,
Dlaczego nie zainteresujesz się dietą BARF?
Przecież to najzdrowsza, najbardziej naturalna, a do tego tania dieta dla Twojego psa.
Czy zastanawiałeś się kiedyś co było by z Twoim zdrowiem gdybyś odżywiał się wyłącznie wysoko przetworzoną żywnością pełną konserwantów i polepszaczy smaku? Jak długo Twój organizm wytrzymał by na żarciu z puszek, czy zupkach chińskich? Pozbawiony naturalnych, świeżych białek, naturalnych witamin i całej masy innych składników?
szymon189,
Mam jeszcze jedno pytanie, za to zasadnicze. Czy na prawdę uważasz, że miliony lat ewolucji przystosowały układ pokarmowy Twojego psa do pochłaniania granulatów, omyłkowo nazywanych jedzeniem?
Zanim odpowiesz popatrz na psie zęby. One zostały przystosowane do odgryzania mięsa, przecinania ścięgien i miażdżenia kości. Przewód pokarmowy Forest ma praktycznie identyczny jak wilk.
Myślisz, że Forest ma przypadkowo węch kilkadziesiąt razy lepszy od Twojego? Nie! To głównie zmysł powonienia pozwalał jego przodkom przeżyć i zaspokoić głód.
Zapewnij swojemu przyjacielowi zdrowe i naturalne żarcie. Wyjdzie to psu na zdrowie, a Tobie zostanie więcej w kieszeni.
Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016
Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016
Dołączyła: 03 Kwi 2017 Posty: 200 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 31-05-2017, 19:32
adresprzema napisał/a:
psie zęby. One zostały przystosowane do odgryzania mięsa, przecinania ścięgien i miażdżenia kości. Przewód pokarmowy Forest ma praktycznie identyczny jak wilk.
tak trochę odbiegnę, bo widzę, że Twoja sunia młodziutka jest jeszcze i interesuje mnie to, czy dzięki tej diecie nie musisz już jej dawać żadnych gryzaków?? bo tak szczerze mówiąc to właśnie ten fakt uważam za największy "problem", kit że gotowane żarcie tyle kosztuje, że hej (no bynajmniej ja moim takie frykasy gotuje, że wstyd przyznać ), ale jeszcze więcej wydaję na te wszystkie ścięgna, ogony, penisy, kości, żwacze, raciczki i wszystko inne, co zaspakaja przymus gryzienia, moje mają rok i nadal głupieją jak nie mają gryzaków - same je sobie znajdują w domu, więc wiadomo - dramaaat , dlatego zawsze im coś do memłania zostawiam i nie wiem, czy to się kiedyś skończy, bo jeżeli nie, to serio ale splajtować to można na samych tych gryzakach - są cholernie drogie, a u mnie razy dwa. I takie mnie przemyślenie naszło, czy dzięki temu, że barf jest jaki jest, to tak przy okazji nie zaspakaja też w stu procentach potrzeb gryzienia, rozrywania, miażdżenia, bo na logikę myślę, że tak, ale jak to jest w praktyce? jakie masz doświadczenie z tak młodym psem?
_________________ Szczęście sprzyja odważnym.
adresprzema [Usunięty]
Wysłany: 31-05-2017, 21:29
Julita J. napisał/a:
tak trochę odbiegnę, bo widzę, że Twoja sunia młodziutka jest jeszcze i interesuje mnie to, czy dzięki tej diecie nie musisz już jej dawać żadnych gryzaków??
Jak najbardziej dostaje gryzaki w postaci kości wołowych i wieprzowych. Kości kupuje po po ok 1 zł/kg. Lub dostaję gratis, od zaprzyjaźnionego stoiska mięsnego.
Kupowałem jej suszone penisy, sarnie raciczki, wędzone, suszone świńskie uszy czy podobne wynalazki.
Ale Kora zdecydowanie preferuje obgryzanie świeżych kości. Kiedy kość jest duża, np wołowa kość udowa przerąbana na pół i Kora obgryzła wszystko co mogła, przynosi mi kość, bu już się nauczyła, że na deser wydłubuje jej z kości tuk, cienkim nożem do filetowania.
Zwykle siedzi i patrzy kiedy wydłubuję, a towarzyszy temu taki ślinotok, jak by to był największy jej przysmak.
Julita J. napisał/a:
kit że gotowane żarcie tyle kosztuje, że hej (no bynajmniej ja moim takie frykasy gotuje, że wstyd przyznać )
Przede wszystkim niczego nie gotuję. Wszystko dostaje w formie surowej. Jeżeli za frykas można uznać wołowe żołądki z treścią, to w maju zjadła ich 2 kg. Dla niej to to jest rarytas.
Julita J. napisał/a:
raciczki i wszystko inne, co zaspakaja przymus gryzienia, moje mają rok i nadal głupieją jak nie mają gryzaków - same je sobie znajdują w domu, więc wiadomo - dramaaat , dlatego zawsze im coś do memłania
Jak pisałem, odszedłem od tego typu "frykasów" bo zauważyłem, że nie specjalnie jej smakują.
Wczoraj żona znalazła zachomikowane pod narożnikiem świńskie ucho, które przeleżało tam ze 3 miesiące. Podsunęła suni pod pysk, sunia wzięła i schowała pod poduszkę. Tak jej to smakuje.
Natomiast z połową udowej kości wołowej ma zajęcie na 2 - 3 godziny.
Julita J. napisał/a:
zostawiam i nie wiem, czy to się kiedyś skończy, bo jeżeli nie, to serio ale splajtować to można na samych tych gryzakach - są cholernie drogie, a u mnie razy dwa.
To, co kupujesz w cholernie, jak się wyraziłaś, wysokich cenach, jest praktycznie rzecz biorąc odpadem w miejscach, gdzie rozbiera się półtusze. Tylko musisz znaleźć takie miejsce, gdzie rozbiera się półtusze wieprzowe, czy wołowe.
Nie wiem jak w Gdańsku, ale w Częstochowie w sklepach "Społem" rzeźnik na Twoich oczach rozbiera półtusze. Poszukaj też w małych sklepikach rzeźniczych, ale tyko tam, gdzie rozbierają półtusze, A nie sprzedają nastrzykiwane mięso, pakowane w worki próżniowe, jak w supermarketach.
Poszukaj, popytaj, a jestem przekonany, że w ciągu kilku dni znajdziesz sklepiki, które chętnie Ci odłożą przysłowiowe rzęchy, za złotówkę, czy dwie za kilogram.
Prawdę pisząc te same rzęchy, podsuszone, czy podwędzone, a do tego ładnie zapakowane kupisz w serwisach typu "zdrowe żarcie dla psa" tyle, że w cenie kilkudziesięciu złotych za kilogram. Ja tam wolę dawać Korze to samo w cenie 1 zł/kg, a do tego świeże.
Ale co kto lubi...
Julita J. napisał/a:
I takie mnie przemyślenie naszło, czy dzięki temu, że barf jest jaki jest, to tak przy okazji nie zaspakaja też w stu procentach potrzeb gryzienia, rozrywania, miażdżenia, bo na logikę myślę, że tak, ale jak to jest w praktyce? jakie masz doświadczenie z tak młodym psem?
Powiedział bym, że w 95% zaspokaja potrzebę gryzienia, rozrywania, itp.
Oczywiście Kora ma swoje zabawki, szarpaki itp, ale traktuje je nadzwyczaj łagodnie. Mamle, przynosi, żeby jej rzucać, czy chować, ale bardzo mało rozgryza.
Ma ulubioną piłkę pluszową z dzwoneczkiem, od pół roku tą samą.
W tym temacie zamieściłem przykładowe zdjęcia zabawek jakimi bawi się Kora http://forum.labradory.or...=342&start=1280
Po trzech miesiącach rozgryzła tylko ośmiorniczkę.
Krowa i żółwik nadal są całe, ba nawet nadal piszczą. No może sznurki są bardziej obgryzione, choć niewiele.
[ Dodano: 31-05-2017, 23:56 ]
Julita J. napisał/a:
tak trochę odbiegnę, bo widzę, że Twoja sunia młodziutka jest jeszcze
No cały czas młodziutka jest, tyle, że starsza od Szakti o pół roku.
Biologicznie u Kory właśnie kończy się druga cieczka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum