Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Klatka
Autor Wiadomość
cranbi 



Mój labrador: Hojrak
Pies urodził się:
24.09.2006

Pomogła: 1 raz
Wiek: 40
Dołączyła: 25 Lis 2007
Posty: 498
Skąd: Szczecin
Wysłany: 06-02-2008, 19:45   Klatka

Tak się zastanawiam nad tym co myślicie na temat klatki. Jesteście za, przeciw, czy może nie macie zdania?
_________________
Oto jest miłość: dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie...
 
 
Bora 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 26 Lis 2007
Posty: 4631
Skąd: Polska
Wysłany: 06-02-2008, 20:20   

ja też jak najbardziej za.

Podobnie jak Febe uważam że żadna krzywda psu sie nie dzieje jesli klatka kojarzy mu sie z miłymi doznaniami, spokojnym snem, jedzonkiem, bezpiecznym schronieniem.
 
 
cranbi 



Mój labrador: Hojrak
Pies urodził się:
24.09.2006

Pomogła: 1 raz
Wiek: 40
Dołączyła: 25 Lis 2007
Posty: 498
Skąd: Szczecin
Wysłany: 06-02-2008, 20:25   

Ja uważam tak samo. Zdecydowaliśmy się na klatkę dopiero teraz, a Hojruś ma ponad rok. Po rozłożeniu dziwnie się na nią patrzył. Jednak gdy wnieśliśmy legowisko, a na górę klatki położyliśmy kocyk stało się coś, czego nawet ja się nie spodziewałam! Od razu zaczął tam spać. Idzie tam, gdy ma dosyć zabawy, gdy chce odpocząć i gdy odkurzam (strasznie boi się odkurzacza :) ). Kiedyś jak ktoś krzyknął w domu - siadał pod stołem. Teraz idzie usiąść do klatki i zagląda czekając na to, aż atmosfera się rozrzedzi. :)
_________________
Oto jest miłość: dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie...
 
 
Bora 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 26 Lis 2007
Posty: 4631
Skąd: Polska
Wysłany: 06-02-2008, 20:30   

Czyli traktuje klatkę tak jak powinien. Super :) Ja też do tego dążę. Na razie jestem na etapie przekonywania rodzicielki do jej zakupu. Ma podobne opinie na temat klatki jak większość jej przeciwników czyli " że to bedzie kara dla psa i nieszczęście".
 
 
cranbi 



Mój labrador: Hojrak
Pies urodził się:
24.09.2006

Pomogła: 1 raz
Wiek: 40
Dołączyła: 25 Lis 2007
Posty: 498
Skąd: Szczecin
Wysłany: 06-02-2008, 20:52   

Bora, to pokaż Mamie zdjęcia z mojej galerii może zmieni zdanie. ;)
_________________
Oto jest miłość: dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie...
 
 
dewuska 



Mój labrador: Gringo (Fido Red Pond)
Pies urodził się:
28.08.2006

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 24 Sty 2008
Posty: 737
Skąd: Gliwice
Wysłany: 06-02-2008, 21:01   

my mamy klatkę, ale póki co jej nie używamy z uwagi na ograniczoną przestrzeń... kupiliśmy ją na wyjazdy, jednak nie udało nam się jeszcze skorzystać :)
_________________

 
 
Moni@ 



Mój labrador: Keisi Kola
Suczka urodziła się:
28.07.2007

Pomogła: 2 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 25 Sty 2008
Posty: 528
Skąd: Rybaki - Wieżyca
Wysłany: 06-02-2008, 21:05   

My kupiliśmy Koli klatkę jak była malutka, zaraz po tym jak przewróciła pod naszą nieobecność szklaną lampkę nocną i zajęła się kabelkiem. Piesek chodził sobie po rozbitym szkle :( Na szczęście nic sobie nie zrobiła ale mogło być różnie. Kola nie ma problemu z zostawaniem w klatce, lubi to miejsce choć przebywa tam teraz wyłącznie jak zostaje sama w domu. Sama do niej wchodzi na komendę :P . Najważniejsze jest to, że wiem że jest bezpieczna :) Początkowo widok pieska za kratkami był dla mnie smutny ale teraz wiem, że piesek wcale tego tak nie postrzega. Jednym słowem polecam wszystkim :)
_________________
Zawsze da buzi na przywitanie - moje słodkie włochate kochanie
 
 
Ola 
Akwarelka



Mój labrador: Holly Sarracenia
Suczka urodziła się:
31 lipca 2007

Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Sty 2008
Posty: 870
Skąd: Gdynia
Wysłany: 07-02-2008, 07:02   

Ja przed przywiezieniem Holly do domu byłam 100% przeciwniczką klatek dla psów, ale wiedziałam że muszę zapewnić szczeniakowi bezpieczenstwo kiedy nie będzie nas w domu, no i oszczędzić moje mieszkanie.
I pojawił sie dylemat co zrobić. Jakoś klatka do mnie nieprzemawiała, i znalałam coś takiego
http://www.zoohandel24h.pl/plotki-dla-psow
dokupiłam do tego płotka dwa dodatkowe elementy, także Holly ma swoje miejsce również ogrodzone, z tym że ma wiecej przestrzeni niż w klatce bo wymiary kojca to 1m x 2m... od samego poczatku kojec jest rozożony, Holly tam ma swoje zabawki, swoje posłanie, miski. jedzenie dostaje tylko tam i kiedy gdzieś z nią jedziemy i kojec jest skłaany to chodzi dziwnie poddenerwowana. Najgorszy był pierwszy raz kiedy z ną wyjeżdzałam... biedulka moja tak sie zestresowała że dostała rozwolnienie :(
A teraz kiedy Holly jest zmęczona po spacerach idzie sobie na swoje miejsce i tam odpoczywa;-)) najważniejsze jest to żeby klatka nie kojarzyła sie psu z karą... to ma być jego azyl i Nam sie na szczęscie to udało.
Ale dzisiaj wiem, że jeżeli będe miała drugiego pisaka to w wieku szczenięcym kupię mu klatkę.
Ja zostawiaąjąc Holly samąw domu jestem spokojna że nic jej nie groźi. Takze ja również jestem jak najbardziej na tak, pomimo wcześniejszych obaw.
_________________


 
 
 
bkrawczy
[Usunięty]

Wysłany: 07-02-2008, 09:43   

Tez myslalem o klatce ale nie mam za bardzo do tego warunkow... Stwierdzilem ze skoro szkody zwiazane z zostawaniem Wigora w domu sa niewielkie to nie bedziemy kupowac. Taki plotek jest fajny tylko ze ostatnio moj pies postanowil przeskoczyc na dworzu pelnowymiarowa lawke i zawisl na niej jak recznik na sznurku do prania wobec tego balbym sie takiego plotka...
 
 
Ola 
Akwarelka



Mój labrador: Holly Sarracenia
Suczka urodziła się:
31 lipca 2007

Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Sty 2008
Posty: 870
Skąd: Gdynia
Wysłany: 07-02-2008, 09:45   

bkrawczy, tak zgadza się, też właœnie obawiłam sie że Holly sobie wyskoczy... ale aby wyskocyć musi mieć rozbieg żeby sie odbić... a na to ma za mało miejsca.
_________________


 
 
 
bkrawczy
[Usunięty]

Wysłany: 07-02-2008, 09:50   

Wiesz, no nie wiem... Wigor wlasnie chyba zawisl bo nie wzial rozbiegu... Dokladnie nie pamietam ale bylo to jakos tak ze stal za lawka a ja przed no i go zawolalem a ten duren zamiast ja obejsc to chcial przeskoczyc...
 
 
Ola 
Akwarelka



Mój labrador: Holly Sarracenia
Suczka urodziła się:
31 lipca 2007

Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Sty 2008
Posty: 870
Skąd: Gdynia
Wysłany: 07-02-2008, 09:53   

No zobaczymy, poczekamy... jak kiedyœ wrócę do domu a Holly w kojcu nie będzie to będzie problem...
Ale wiesz, myslę też że Ona jak jest sama w domu to spi... bo jak wracam i otwieram dzwi to często zastajš jš w pozycji "waruj" i tak patrzy sie na mnie i zieeeewa;-)))
Może nie wywołujmy wilka z lasu.
_________________


 
 
 
bkrawczy
[Usunięty]

Wysłany: 07-02-2008, 10:28   

No to jak śpi to problem z głowy. Mój to zaczyna kombinować. Narazie w stratach mamy: palme, złamaną półkę, zbity wazon, pogryzioną listwe podłogową. Ale i tak ważam że to nie wiele jak na 4 miesiące.
 
 
Ola 
Akwarelka



Mój labrador: Holly Sarracenia
Suczka urodziła się:
31 lipca 2007

Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Sty 2008
Posty: 870
Skąd: Gdynia
Wysłany: 07-02-2008, 10:50   

bkrawczy napisał/a:
Narazie w stratach mamy: palme, złamaną półkę, zbity wazon, pogryzioną listwe podłogową.


Wazon też u Nas już jeden mniej ;-) ))
kwiaty wszytkie poszły na półki wysoko jak tylko przywieźliśmy Holly do domu, a te ktore sie nie mieściły "wyjachały" na klatkę schodową,
Holly jeszcze zaliczyła krzeszło... które przegryzła jak my byliśmy w domu... kiedy siedzieliśmy przy kompie ;-) ) a Ona leżała nam pod nogami.

I to chyba tyle;-)) Ale nie wiem co by było gdyby Holly zostawała sama w domu bez ograniczenia jej terenu ]:) myslę że szkód byłoby wiecej niż u Ciebie.
Grzeczny Wigorek - to i mu klatka nie potrzebna;-)) Wyjątkowy egzemplarz Ci sie trafił :haha:
_________________


 
 
 
cranbi 



Mój labrador: Hojrak
Pies urodził się:
24.09.2006

Pomogła: 1 raz
Wiek: 40
Dołączyła: 25 Lis 2007
Posty: 498
Skąd: Szczecin
Wysłany: 07-02-2008, 16:14   

Ja nie wspomnę o zniszczeniach u nas, bo nie warto.. Może tylko powiem, że Maluch zalał dwa piętra sąsiadów.. :/
_________________
Oto jest miłość: dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie...
 
 
Ryniu 



Mój labrador: Enzo [*]
Pies urodził się:
9.08.2005 - zm.11.01.2019

Mój labrador: Pola [*]
Suczka urodziła się:
4.12.2008 - zm.21.07.2022

Pomógł: 27 razy
Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 26844
Skąd: Włocławek
Wysłany: 07-02-2008, 16:42   

Nie mam nic przeciwko klatkom, jeśli tylko pies nie siedzi tam za karę. Oczywiście nie wyobrażam sobie aby zamykać w niej drzwiczki (tylko w wyjątkowych sytuacjach) Klatka powinna służyć psu tak jak buda, czy widział ktoś budę zamykaną? O bezpieczeństwo powinniśmy zadbać usuwając przedmioty zagrażające psu. Myślę, że odpowiednia praca z psem wystarczy. Sam nie mam miejsca aby ustawić taką klatkę i dlatego Enzik często przebywa w otwartej szafie.
_________________


 
 
cranbi 



Mój labrador: Hojrak
Pies urodził się:
24.09.2006

Pomogła: 1 raz
Wiek: 40
Dołączyła: 25 Lis 2007
Posty: 498
Skąd: Szczecin
Wysłany: 07-02-2008, 16:47   

Ryniu napisał/a:
Enzik często przebywa w otwartej szafie.


Ciekawie to musi wyglądać. Już sobie wyobrażam taką biszkoptową kulkę w szafie. ;*
_________________
Oto jest miłość: dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie...
 
 
Moni@ 



Mój labrador: Keisi Kola
Suczka urodziła się:
28.07.2007

Pomogła: 2 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 25 Sty 2008
Posty: 528
Skąd: Rybaki - Wieżyca
Wysłany: 07-02-2008, 19:08   

Ryniu, jak ktoś ma pierwszego szczeniaka w domu to usunięcie wszystkich zagrażających przedmiotów nie jest takie łatwe. To co jednego dnia było dla psiaka nieosiągalne już następnego jest w zasięgu łapki. Ja jak zobaczyłam tą lampę to nie chciało mi się wieżyć, że ona tak wysoko sięgnęła. Znudzony labek bywa bardzo wytrwały.
_________________
Zawsze da buzi na przywitanie - moje słodkie włochate kochanie
 
 
Ola 
Akwarelka



Mój labrador: Holly Sarracenia
Suczka urodziła się:
31 lipca 2007

Pomogła: 1 raz
Wiek: 47
Dołączyła: 28 Sty 2008
Posty: 870
Skąd: Gdynia
Wysłany: 07-02-2008, 19:30   

Ryniu napisał/a:
jeśli tylko pies nie siedzi tam za karę.


Ryniu, klatka nie może sie kojarzyć psu z karą bo wtedy cała idea klatki i zabezpiecznie mieszkania oraz bezpieczeństwa szczeniaczka gdy jest sam w domu traci sens.
_________________


 
 
 
zuzia 



Mój labrador: Lunia (*)
Suczka urodziła się:
14.04.2008r. - 16.11.2018 r.

Mój labrador: Dżok (*)
Pies urodził się:
ok. 2000r. - 19.08.2014 r.

Pomogła: 2 razy
Wiek: 42
Dołączyła: 09 Sty 2008
Posty: 1049
Skąd: Lublin
Wysłany: 08-02-2008, 12:06   

A co myslicie o zostawianiu psa na przedpokoju? Mam tu na myśli sytuacje kiedy psiak musi zostać sam.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź