Mój labrador: Tsunami, Joy
Suczka urodziła się:
07.07.2007; 20.03.2009
Suczka urodziła się: Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 26 Lis 2007 Posty: 1371 Skąd: Kraków
Wysłany: 08-02-2012, 12:14
Grapy, ja ciągle chciałabym się dowiedzieć na temat badań genetycznych, o których piszesz.
I znowu posługujesz się cytatem nieznanego pochodzenia, a przecież sprawa nowotworzenia jądra, które nie zstąpiło nie jest taka prosta. Jest wiele szkół na ten temat - jedni każą usuwać takie jądro, inni nie - i każdy ma swoje argumenty. Szczególnie, że każdy przypadek jest odrębnym, bo niezstąpione jądro może być w różnych miejscach.
Mimo wszystko kastracja psów niehodowlanych jest jak najbardziej zalecaną czynnością, więc jeśli tylko nikt nikogo nie oszukał, to trzeba zaakceptować to, że tak się zdarza.
Jak z dysplazją po zdrowych rodzicach, tak z wnętrostwem...
Ja akceptuje, że się zdarza ale nie znaczy to, że hodowcy nie powinni zwracać na to uwagi.
Ja nie pisałam tu nigdzie, że chodzi o ten przypadek i że ta hodowla ma od razu wyeliminować z hodowli rodziców tego akurat psa. Chodziło mi o to żeby przekonać właściciela psa do zgłoszenia hodowcy tego faktu bo może to być cenna informacja.
Mój labrador: Tsunami, Joy
Suczka urodziła się:
07.07.2007; 20.03.2009
Suczka urodziła się: Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 26 Lis 2007 Posty: 1371 Skąd: Kraków
Wysłany: 08-02-2012, 12:25
Grapy, no to przykro mi bardzo, że będąc z hodowcami w kontakcie, w tym temacie tak mało wiesz... Bo skoro taką prostą sprawą jest dla Ciebie dziedziczenie wnętrostwa, to dziwne, że żaden mądry naukowca przed Tobą tego nie odkrył.
To są lata badań, lata sporów i lata nietrafionych doświadczeń i to nie tylko w hodowli psów, ale i koni, i innych zwierząt hodowlanych.
A cytaty z wątpliwych źródeł nie mają żadnej wartości merytorycznej.
oleska2803, po jednym miocie ze szczeniakiem wnętrem wycofałabyś wartościową sukę z hodowli? Bo ja nie. Po dwóch miotach - może bym się zaczęła zastanawiać nad przyczynami, po trzecim miocie pewnie bym taką decyzję podjęła. Ale biorąc pod uwagę, że suka miotów może mieć 5, to nie jest to bardzo efektywny sposób eliminacji z hodowli. Czy zostawiłabym sukę z miotu, w którym urodził się wnęter - tak. Jeśli jej potomstwo miałoby tą wadę - byłoby mądrym krokiem wycofanie jej z hodowli też. Ale tak łatwo w przyrodzie się nie dzieje. Gdyby to było takie proste...
No właśnie chyba wyraźnie napisałam, że po jednym miocie nie, ale tak jak rozpisałaś po trzecim już tak, może mało efektywny sposób ale od czegoś trzeba zacząć.
Jasne, że nie wszystko w hodowli jest proste, ale nikt nie obiecywał hodowcom, że będzie. Wiadomo, że na to czy wyeliminować jakiegoś psa czy sukę z hodowli składa się wiele czynników, każda sprawa jest indywidualna i to już należy do hodowcy ocenić wszystkie za i przeciw.
Co do tematu, to jak już pisałam wcześnie, hodowcę powinno się poinformować i tyle.
[ Dodano: 08-02-2012, 12:45 ]
Ze strony kupującego to ja bym chciała żeby mój psiak był zdrowy, do obowiązku hodowcy należy, żeby jak najbardziej było to prawdopodobne, nawet jeśli nie interesują mnie wystawy, bo nie każdy po to kupuje sobie psa.
Nie wiadomo jak dziedziczy sie wnetrostwo, nie ma zanych badan genetycznych w tym temacie!!!
Z tym wycofywaniem z hodowli bym sie tak nie spieszyla - bo kogo wycofywac? Ojca i matke? Jesli tak to tez ich rodzicw i dziadkow oraz cale rodzenstwo i wszystkie dzieci? Do ilu pokolen wstecz? Nie dajmy sie zwariowac.
Ale zgadzam sie ze wnetrostwo to nie wada zgryzu, jadro ktore nie zeszlo nalezy ununac bo jest ryzyko nowotworu. Nie ma tez moim zdaniem znaczenia czy pies na wystawy czy nie. Zaden hodowca przy zdrowych zmyslach nie sprzeda szczeniaka bez jajka z przeznaczeniem na wystawy ale jesli szczeniak w dniu odbioru jajek nie ma to wlasciciel powinien byc o tym poinformowany nawet jesli wystaw nie planuje. Reszta to sprawa umowy jaka podpisal wlasciel z hodowca. W umowie ktora podpisuja ludzie gdy kupuja ode mnie szczeniaka (kazdego a nie tylko wystawowego) jest informacja ze jesli okaze sie ze pies jest wnetrem oddaje kupujacemu czesc pieniedzy pod warunkiem kastracji psa. Jesli w umowie jest zapis ze hodowca nie odpowiada za wady ktore moga pojawic sie w czasie zycia psa ( wnetrostwo, zly zgryz, dysplazja)to wtedy rzecz jasna nie ma co mowic o zadnych pieniadzach.
Mój labrador: Tsunami, Joy
Suczka urodziła się:
07.07.2007; 20.03.2009
Suczka urodziła się: Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 26 Lis 2007 Posty: 1371 Skąd: Kraków
Wysłany: 08-02-2012, 13:26
A z tego, co było tu mówione, hodowca poinformował właściciela, że jąderka są wyczuwalne, ale nie zeszły do worka mosznowego w chwili zakupu. Inną sprawą jest to, że gdy się odpowiedzialnie kupuje psa na wystawy, powinno się poczekać aż te jądra zejdą.
Z porównaniem wnętrostwa do wady zgryzu miałam na myśli sytuację, gdy ktoś kupuje psa na wystawy i to jest jego priorytet, to zarówno wada zgryzu jak i brak jądra są wadami dyskwalifikującymi z wystaw. Uważam, że rekompensata finansowa w takim przypadku jest wskazana ze strony hodowcy i taki zapis w umowie powinien być. W momencie zakupu psa na kanapę, jego cena zwyczajowo jest niższa, także wtedy wady nie wynikające z winy hodowcy dla mnie nie są podstawą do zgłaszania reklamacji od właścicieli.
Mówię to na swoim przykładzie, chociaż w tej kwestii doświadczenie mam znikome, gdyż wystawowe szczenięta zostają u mnie lub moich znajomych, a dotychczas tylko dwa szczenięta wystawowe sprzedałam i naprawdę przede wszystkim w moim interesie było to, by te szczeniaki rzeczywiście rokowały w momencie sprzedaży wystawowo i nie miały dyskwalifikujących wad - zgryzu czy brak jąder.
Grapy, no to przykro mi bardzo, że będąc z hodowcami w kontakcie, w tym temacie tak mało wiesz... Bo skoro taką prostą sprawą jest dla Ciebie dziedziczenie wnętrostwa, to dziwne, że żaden mądry naukowca przed Tobą tego nie odkrył.
To są lata badań, lata sporów i lata nietrafionych doświadczeń i to nie tylko w hodowli psów, ale i koni, i innych zwierząt hodowlanych.
A cytaty z wątpliwych źródeł nie mają żadnej wartości merytorycznej.
NIe napisałam,że to łatwe i nie musisz mi tłumaczyć zasad badań genetycznych
Cytat pochodzi ze strony weterynaryjnej a wypowiedzi weterynarzy na dany temat cenię bardziej niż forumowych ''wszystkowiedzących''.
Cieszę się,że hodowcy z którymi mam kontakt potrafią bronić jakości materiału genetycznego i nie bagatelizują wszystkich tylko dlatego,że nie posiadają swojej hodowli.
Mój labrador: Tsunami, Joy
Suczka urodziła się:
07.07.2007; 20.03.2009
Suczka urodziła się: Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 26 Lis 2007 Posty: 1371 Skąd: Kraków
Wysłany: 08-02-2012, 20:35
Grapy napisał/a:
NIe napisałam,że to łatwe i nie musisz mi tłumaczyć zasad badań genetycznych
O przepraszam, dopiero sugerowałaś przecież, że są badania genetyczne na wnętrostwo
Grapy napisał/a:
Cytat pochodzi ze strony weterynaryjnej a wypowiedzi weterynarzy na dany temat cenię bardziej niż forumowych ''wszystkowiedzących''.
Jakich weterynarzy? Wierzysz każdemu z nich na słowo? No to powodzenia w życiu
Grapy napisał/a:
Cieszę się,że hodowcy z którymi mam kontakt potrafią bronić jakości materiału genetycznego i nie bagatelizują wszystkich tylko dlatego,że nie posiadają swojej hodowli.
A w jaki sposób bronią jakości materiału genetycznego, bardzo chętnie się dowiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum