Wysłany: 27-05-2013, 17:06 zerwane więzadło krzyżowe, problem po zabiegu
Początkiem kwietnia Luna zaczęła kuleć, widać było że łapa bardzo ją boli więc od razu zawiozłam ją do weterynarza. Okazało się, że zerwała więzadło krzyżowe (tylna łapka), weterynarz zalecił operację, tak też uczyniliśmy. Luna miała zabieg wykonany metodą zewnątrztorebkową (waży 24kg), po zabiegu wszystko fajnie się goiło, podawaliśmy jej Aspicam, Metacam później Meloxoral. Po 2,5 tyg od zabiegu znów okulała, w łapie zebrała się woda (działo się to akurat w weekend majowy więc do weterynarza dostała się po 2 dniach od ponownego pojawienia się kulawizny), była bardzo mocno opuchnięta, w nocy pękła rana pooperacyjna, wyglądało to strasznie. Weterynarz stwierdził, że Luna przeciążyła łapkę, zszyto ją po raz kolejny, dostawała początkowo Aspicam, później Meloxoral, Duomox i Ranigast. W piątek 24.05 odstawiliśmy leki, wszystko było super do niedzieli. Pies znów zaczął kuleć, wyglądała dosłownie jak w dniu kiedy zerwała więzadło, widać było że bardzo ją boli. Dziś rano zawiozłam ją do weterynarza powiedział że być może zaczęło ją boleć więc kuleje, chwile później wszedł chirurg który ją operował, powiedział że możliwe jest iż implant (BRAUN) daje odczyn zapalny i być może konieczne będzie usunięcie go gdyż minęło już dużo czasu od zabiegu i powinno być już ok (zabieg wykonany był 9.04.2013r.)
Nie wiem co dalej robić, pies dostał dziś silny lek przeciwbólowy (nie wiem jaki), mam obserwować i jutro znów do wet, martwie się gdyż poprawy nie widać, Luna prawie nie chodzi, każde wstanie bądź położenie się to spory problem i dużo bólu. Wiem, że są także inne metody operacji, dużo czytałam o TPLO jednak straciłam niedawno pracę i nie jestem w stanie zafundować jej takiego zabiegu (jednak nie wykluczam go, w razie potrzeby odkładam pieniądze ale z uzbieraniem będzie wielki problem ) jednak nie wiem czy w razie gdyby okazało się że implant należy usunąć to czy nie będzie podobnie po TPLO?
Co robić? Proszę o radę.Czy ktoś miał kiedyś podobny problem? Wiem, że po radę najepiej do wet ale szukam gdzie mogę przydatnych informacji, Pozdrawiam serdecznie!
Mój labrador: Nera
Suczka urodziła się:
08.05.2010
Pomogła: 1 raz Wiek: 40 Dołączyła: 14 Gru 2010 Posty: 1653 Skąd: Kraków
Wysłany: 04-07-2013, 11:02
monia.b.sz, ja od razu u mojej Nery zdecydowałam się na TPLO z tego względu, że są minimalne szanse na odrzucenie przeszczepu. Dość długo po zabiegu (około 8 miesięcy) wracały problemy z nogą, ale teraz już prawie 3 lata po operacji spokój, nic się nie dzieje a pies szaleje jak opętany. Nasze problemy związane były z tym, że pies potrzebował dużo ruchu (takie labowe ADHD ma ) a nie mógł, i każda większa dawka biegania kończyła się kuleniem - miała lekki zanik mięśni, pływanie rozwiązały nasze problemy, bo pomogło je odbudować.
Zdaję sobie sprawę, że TPLO jest dużym obciążeniem finansowym, ale nie żałuję bo przede wszystkim pozwala uniknąć dodatkowych kosztów po za operacją (leki np,) i jest praktycznie pewne, moim zdaniem ta metoda jest najlepsza w leczeniu zerwanego więzadła.
Byliśmy dzisiaj u weta. Diagnoza zerwanego więzadła krzyżowego w lewym kolanie niestety się potwierdziła. W przyszłym tygodniu jesteśmy umówieni na operację. Wet omówił i zobrazował nam wszystko dokładnie i dał 4 możliwości:
- nieoperacyjną, ograniczenie ruchu, trzymanie wagi i leki przeciwzapalne, pies napewno odczuje ulgę, jednak dyskomfort na 90% wróci po odstawieniu leków,
- operacyjna - pobranie części więzadła i dołączenie go w miejscu zerwania - niestety w wiekszości przypadków więzadło okazuje się nietrwałe
- operacyjna - zastosowanie nylonowych nici do zastąpienia zerwanego więzadła - podobnie jak wyżej i tylko około 60% psów wraca w pełni do zdrowia po takim zabiegu,
- operacyjna - metoda TPLO - nacięcie kości piszczelowej i zastosowanie śrub i metalowej płytki w celu utrzymania stabilności - metoda skuteczna w około 95%, komplikacje występują stosunkowo rzadko, jest to najczęściej wykonywana metoda (w klinice w której byliśmy wykonują 250 takich operacji rocznie)
Trzy pierwsze metody zostały odrzucone na miejscu ze względu na duży procent ryzyka, że pies nie wyzdrowieje całkiem. Zdecydowaliśmy się na TPLO. Niestety więzadło w drugiej nodze też jest nieco luźniejsze niż powinno (chociaż różnica między prawą a lewą łapą jest ogromna), więc wet powiedział, że raczej napewno w przeciagu 2 lat wrócimy do niego z druga łapką Koszt całej kuracji to około £3500 a czas rekonwalescencji około 18 tygodni.
Pocieszający jest fakt, że zerwanie więzadła krzyżowego nie jest bolesne, problem z kulawizną wynika raczej z faktu niestabilności kolana, pies nie czuje się pewnie stąpając na chwiejącą się w kolanie łapkę, dlatego trzyma ją w górze.
Mamy zawieźć Jesskę w piątek rano, a do odbioru będzie w sobotę, nie wiem jak ja przeżyję to, że nie będzie jej na noc w domu..
Dzięki za sklejenie tematów, szukałam w złym dziale
Jestem pod ogromnym wrażeniem weta który będzie prowadzić Jesskę, wyjaśnił nam wszystko na podstawie schematów i modeli, więc wiem chyba wszystko co bym chciała wiedzieć, ale napiszę do Łukasza, wiedzy nigdy za dużo
witam, około miesiąc temu moja Beza biegała sobie wolno po ogrodzie, pisnęła, siadła na tyłek, przyjechał wet.któremu ufałam, dawał leki, niestety niebawem znowu usiadła, dalej leczył, ale po miesiącu leczenia zmieniłam weta. Żałuję że tak późno! Od razu stwierdził 1 zerwane więzadło. Wczoraj zrobiliśmy też RTG bioder by wykluczyć zmiany , biodra są OK, w narkozie dała się lepiej zbadać i lekarz powiedział ,że zerwane są więzadła w obu kolanach tylnych!!!! Załamałam się, bo sugerował że w tym wieku i z jej nadwagą to on na operację mnie nie namawia.
Napiszcie proszę co sądzicie ? Iść na operację i walczyć po kolei o każde kolano ? Czy tylko zaleczać ból ? Jak będzie z rehabilitacją po operacji ? Czy ja sobie poradzę z opieką nad 40kg psem ? Czy ktoś może opisać jak wygląda zajmowanie się tak dużym pieskiem po takiej operacji ?
Bardzo proszę o radę !
P.S. Wiem, że zasługuję na baty z powodu jej wagi, ale to nie znaczy że łatwo z niej zrezygnuję. Jest radosna i prócz tych więzadeł nie ma problemów zdrowotnych. Nie jest też rasowa,mieszana, dużo wyższa i dłuższa niż zwykły lab.
czy suka chodzi?
kto diagnozowal zerwane wiezadla - czy byl to ortopeda?
NATYCHMIAST nalezy suke odchudzic o ok 10 kg
ograniczyc ruch do minimum, skonsultowac sie z DOBRYM ortopeda.
Chodzi, kuśtyka właściwie, ale potrafi tak przejść w swoje ulubione miejsca w ogrodzie i tam sobie głównie leży.
To był chirurg, szukałam ortopedy, ale najbliższy 50km ode mnie. Ten cieszy się dobrą opinią i nie mogę powiedzieć by namawiał mnie na zabieg, nie próbuje na nas zarobić. Chirurg powiedział też że nie wyczuwa jeszcze zebrania się dużej ilości płynu w kolanach. Lewe jest gorsze niż prawe i od tego byśmy zaczęli.
Czy 30dkg karmy suchej Light to za dużo ? Od czasu kontuzji lepiej ją monitoruję i tyle daję.
Czekam z operacją aż schudnie ?
Narkozę zniosła bardzo dobrze, zero problemów po wybudzeniu.
Najlepszą metodą zerwanego więzadła jest obecnie TTA lub najnowsza odmiana TTA Rapid
TPLO jest bardzo inwazyjne i lepiej jest robić TTA Rapid.
Nie wiem czy mogę u Was wstawić link ale cała metodę i swój przypadek opisałam na dogomani
Tu są filmy psów operowanych przez ortopede z Wrocławia z Uniwersytetu Przyrodniczego dr Janusza Bieżyńskiego. Filmy które pokazują jak pies chodzi na 2-3 dzień po operacji i później. Husky przez trzy tygodnię od zerwania do operacji chodził na trzech łapach po operacji na 2 dzien zaczał już obciazać łapę i poruszac się na czterech.
Ankośka, przede wszystkim odwiedź dobrego, sprawdzonego ortopedę.
Moja Samba zerwała więzadło w prawej tylnej łapie. Diagnoza postawiona przez naszego weta została potwierdzona przez ortopedę (do którego też mam ok. 50 km ) i u niego podjęliśmy leczenie.
Przedstawiono mi 4 rozwiązania i ich wady:
1. leczenie zachowawcze - czyli podajemy tylko leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, ograniczamy ruch, kontrolujemy wagę. Minusy: nie leczymy psa, niwelujemy jedynie objawy. W dłuższym okresie mogą wystąpić zmiany zwyrodnieniowe stawu.
2. zabieg polegający na wstawieniu sztucznego więzadła. Minusy: długi okres rehabilitacji, możliwość odrzucenia implantu przez organizm. Przy dużych, żywiołowych psach o wadze pow. 20 kg istnieje ryzyko powtórnego zerwania lub zerwania więzadła w drugiej łapie.
3. zabieg TPLO. Minusy: wysoka cena. Jeśli cokolwiek pójdzie źle, będzie gorzej niż przed zabiegiem.
4. zabieg TTA. Minusy: Jak wyżej.
Po konsultacjach i naradach podjęliśmy decyzję i wybraliśmy rozwiązanie nr 4.
11 lutego Samba przeszła zabieg TTA u dr Bissenika. Mogła poruszać się samodzielnie już po zabiegu. Jedynie po schodach musiałam ją znosić/wnosić przez kilka pierwszych dni. Wizyty kontrolne: 2, 6 i 12 tygodni po operacji. Do 6 tygodni obowiązywał mnie zakaz spuszczania Samby ze smyczy. Nadal obowiązuje zakaz nadmiernych szaleństw, spacery max 1 godz., zalecane pływanie. Zmniejszenie wagi ciała też polecane 8 maja mamy wizytę końcową z RTG.
Właściwie moim największym problemem przez cały okres rehabilitacji było i jest hamowanie zapędów Samby do zabaw i głupawek
Ankośka napisał/a:
Czy 30dkg karmy suchej Light to za dużo ?
Samba dostaje 100 g dziennie karmy Hill's PD Metabolic, jabłko, a od święta ogon suszony lub ucho.
Ale jest niska jak na labka Najlepiej chyba odchudzać poprzez pływanie i na tym się skupiamy
Nie udało się wstawić linka. Informację o TTA Rapid można znaleźć na dogomani w dziale weterynaria - ortopedia.
Metoda zachowawcza minimum ograniczenia psu ruchu na rok. Dużo pieniędzy na rehabilitację i niestety nieskutecznie. Jeżeli są nawet przypadki że komuś się to udalo to bardzo rzadko. Pozatym pies będzie obciażał mocniej drugą łapę i za chwile mogą być podwójne problemy.
Pozatym przy niestabilności kolana może dojść do większych uszkodzeń stawu.
Metody zewnątrzstawowe są zawodne szczególnie im cięższy pies, pozatym znacznie częsciej dochodzi do uszkodzeń pooperacyjnych łękotki.
Ale niektóre się udają nawet pzry ciezkim psie. Labrador z filmu ma robioną jedną łape metoda zewnatrzstawowa druga TTA Rapid . Z tym że zewnatrzstawowa trzeba było poprawiać bo kolano dalej było niestabilne.
TTA Rapid rózni się tym od TTA że nie ma płyty łączącej rozcęeta kość. W TTA Rapid częsciowo rozcina sie kość a nie całkowicie jak w TTA i rozchyla sie kość i wsadza tytanowy implant który po zlaniu sie kosci znajduje sie wewnatrz kosci. Ten tytan ma strukturę gąbczasta jest z grupy tytanów nr 1 czyli odrzucenie zminimalizowane jest do minimum. Dzieki gabczastej strukturze przez implant mogą się budować beleczki kostne.
Operacja trwa ok godziny. Po 8 dniach zdjecie szwów i opatrunku , cięcie bardzo małe.
Przy każdej operacji moga być komplikacje, jednak na obecna chwile metody z grupy TTA dają największa szanse na powrót do sprawności.
Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007
Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010
Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015
Pomogła: 3 razy Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2008 Posty: 3359 Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 25-04-2014, 18:15
Ankośka napisał/a:
Załamałam się, bo sugerował że w tym wieku i z jej nadwagą to on na operację mnie nie namawia.
nie ma wieku, który ogranicza możliwośćwykonania zabiegu operacyjnego. Ludzi operuje się głównie starszych i chorych i jakoś nikt nie mówi "Przepraszam ma Pan 80 lat i nie będziemy Pana ratować". W każdym wieku psa można operować, jednakże w starszym wieku należy inaczej się do tego przygotować- wykonać podstawowe przeglądowe badania krwi, ewentualne echo serca.
Jeżeli chodzi o zerwane więzadła krzyżowe to osobiście jestem jak najbardziej za operacją. W zasadzie większość psów już po około dwóch tygodniach od zabiegu funkcjonuje normalnie, bez bólu musimy jedynie skupić uwagę na ćwiczeniach ewentualnie spacerach spokojnych. Brak podjęcia działań chirurgicznych to tylko leczenie objawowe czyli środki przeciwbólowe i czekanie aż się zrobi zwyrodnienie, które może później nie będzie bolało, a może będzie już zawsze. Zatem istnieje widmo podawania leków nlpz stale, stała kulawizna i ewentualne problemy wątrobowo-nerkowe.
Mój labrador: Lorena[*]
Suczka urodziła się:
25.12.2007
Mój labrador: Nitka Jamnior
Suczka urodziła się:
09.04.2010
Mój labrador: Dolly chesapeak bay retriever
Suczka urodziła się:
01.02.2015
Pomogła: 3 razy Wiek: 35 Dołączyła: 02 Mar 2008 Posty: 3359 Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 25-04-2014, 18:54
tenshii napisał/a:
niestety tak często jest
no nie do końća nie mówi się tak z powodu tego że nie da sięzrobić, tylko z tego że mamy złą politykę służby zdrowia.
Starość nie jest równoznaczna z ograniczeniem leczenia! Właśnie wiek starczy to choroby i operacje!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum