Mój labrador: Nera
Suczka urodziła się:
08.05.2010
Wiek: 40 Dołączyła: 14 Gru 2010 Posty: 1653 Skąd: Kraków
Wysłany: 10-04-2012, 09:50
olawl93, bardzo prosto klikałam patrzenie na mnie. młoda siedziała przede mną, wołałam ją imieniem i jak popatrzyła to klikałam (druga metoda jest, ze się psa nie woła tylko czeka az sam popatrzy - ale ja zbyt niecierpliwa jestem) poźniej dołozyłam: Nera patrz i znów klik gdy tylko popatrzyła, a teraz juz samo patrz. Na początku kilka się nawet nie samo to ze popatrzy ci w oczy, ale samo odwrócenie głowy a twoja strone, a pozniej mozna utrudniac, cwiczyc w ruchu, albo na wyciagnietych w bok rekach trzymac jakis samczek i klikac tylko popatrzenie w oczy.
Pikuś, właściwie bez problemu, po prostu rzucaliśmy Lorce aport(u nas piłeczka tenisowa), a ona od początku nie dość że po niego biegła to jeszcze z nim wracała. Wtedy ja podstawiałam rękę pod pyszczek, klik-smakołyk. Dosłownie kilka rzutów w sesji, 5, góra 7. Na początku nawet mniej. I chowam ten nasz aporcik, aby na co dzień się nim nie bawiła, bo jak poczuje przesyt aportem to też może utrudnić sprawę. Musi się nakręcić na piłeczkę, ja często przed rzutem macham jej piłeczką przed pysiem, nakręcam ją na aport. Wtedy nie ma bata, na pewno po niego poleci
ktosia, rozumiem, ja podczas tej naszej jednej, jedynej sesji nauki tej komendy miałam problem z oceną, czy Lora aby na pewno na mnie patrzy Ale będziemy ćwiczyć Tak się zastanawiam jeszcze..jakie ta komenda ma zastosowanie w praktyce? jak bardzo się przydaje?
[ Dodano: 10-04-2012, 10:58 ]
Pikuś napisał/a:
Aaa u mnie Mazak nie przynosi piłki
W książce 'Pozytywne szkolenie psów' Barbary Wałdoch jest opisane jak nauczyć tej komendy metodą bardzo małych kroczków.
O tu możesz zerknąć: http://members.westnet.com.au/b-m/
Mój labrador: Nera
Suczka urodziła się:
08.05.2010
Wiek: 40 Dołączyła: 14 Gru 2010 Posty: 1653 Skąd: Kraków
Wysłany: 10-04-2012, 10:06
olawl93, mi bardzo się przydaje na przykład na odwrócenie uwagi od zbliżającego się psa w czasie jak idziemy ulicą mija nas taki u nas pada patrz i młoda przynajmniej próbuje nie zwracać uwagi na niego czy na gołębie, które uwielbia gonić nawet jak jest na smyczy. Do tego u nas komenda patrz jest znakiem wejście w tryb pracy.
olawl93, a jak idzie wam podawanie przedmiotu który już leży? bo rzucanie to bardziej aport niż podawanie przedmiotu, przynajmniej dla mnie. A podawanie przedmiotu, to jak mi się nie chce schylać po skarpetki czy klucze które spadły i mówię "podaj" wskazuje przedmiot i młoda podaje. My mamy rozróznione: podaj, przynieś i łap. Podaj to standardowe podawanie przedmiotu: klucze, skarpetki, koszyczek. Przynieś to zabawa z aportem, a łap to łapanie prosto do pyska frisbee lub piłeczki.
Mój labrador: PUMA
Suczka urodziła się:
18.09.2009
Dołączyła: 13 Sie 2011 Posty: 4947 Skąd: Wrocław
Wysłany: 10-04-2012, 10:07
olawl93 napisał/a:
Milena, a możesz napisał słowo o tej metodzie?
Ojej, musiałabym streścić całą książkę Na prawdę warto ją zakupić, kosztuje tylko ok. 15 zł a jest na prawdę bardzo pomocna
Pracowałam z Zefirem na bazie tej książki i mój pies przybiega do mnie nawet w najbardziej atrakcyjnej dla niego sytuacji
ktosia, na razie Lora przynosi tylko rzucony aport, a dlaczego uczyłam ją 'przynieś'(nie podaj) a nie 'aport'? Bo dla mnie to niemal to samo. Poza tym będę chciała wykorzystać tę umiejętność do nauki przynoszenia przedmiotów leżących, tj rozpoznawania wg nazwy. A komendę 'aport' wykorzystam później, do nauki formalnego aportu.
Dzisiaj w parku byłam świadkiem przedziwnej rzeczy. Szła sobie pani z malutkim, kudłatym, białym pieskiem. Mineła nas i w pewnym momencie wyciagneła kliker i zaczeła nim napierniczać jak najęta. Piesek na flexi coś niucha sobie w krzkach a ona stoi 5 kroków od niego i bez słowa klika i klika. PO 100 kliknięciach wreszcie do niej podszedł, dała mu smaczka i poszli dalej.
Zdębiałam trochę i chciałam jej coś powiedzieć na ten temat, ale to była starsza kobieta wiec chyba by i tak mnie nie posłuchała..
No właśnie? Nad czym teraz pracujecie? Moris uczy się odpinać zamek od bluzy, przymykać drzwi i trzymać smakołyk na nosie Z ostatnią mamy najwięcej problemów Ale może małymi kroczkami się uda.
Mój labrador: Nera
Suczka urodziła się:
08.05.2010
Wiek: 40 Dołączyła: 14 Gru 2010 Posty: 1653 Skąd: Kraków
Wysłany: 15-06-2012, 20:58
Palinka, ja zrezygnowałam ze smaka na nosie za bardzo młoda się rusza. Ostatnio w ogóle mało ćwiczymy, ale w najbliższym czasie się to powinno zmienić.
Też mamy z tym problem... Rudy nie może znieść tego, że ten smakołyk jest tak blisko Powoli już kładę smakołyk między oczami i to tak śmiesznie wygląda jak on na niego zezoli
Jakiś czas temu zaczęłyśmy sie uczyć wstydzenia się Jesska bardzo ładnie załapała, że ma położyć łapke na nosie, ale zalezy nam na tym, aby przedłuzyć tą czynność, żeby przytrzymała łapę nieco dłużej. Jakieś podpowiedzi?
Jesli nie kliknę jej od razu to zamiast przytrzymać łape na nosie to macha łapą do skutku. Nie mam pomysłu jak to zrobić
Mój labrador: Demi Z Grodu hrabiego Malmesbury
Suczka urodziła się:
04.2005
Mój labrador: Hela Błotna Sadzawka
Suczka urodziła się:
7.10.2010
Wiek: 32 Dołączyła: 19 Mar 2011 Posty: 3472 Skąd: Warszawa
Wysłany: 13-10-2012, 21:37
Nikaaa, też zawsze mam problem z wydłużaniem komend..nijak nie umiem tego nauczyć i jestem ciekawa, jak ludzie to osiągają, tak więc też czekam na rady.
My tymczasem zaczęłyśmy uczyć się cofania. Średnio nam idzie, jak tak dalej będzie to spróbujemy inną metodą, bo pies się cofa i siada. Mam zresztą wrażenie, że po raz pierwszy ona nie bardzo wie co ja jej klikam..
Mój labrador: Nera
Suczka urodziła się:
08.05.2010
Wiek: 40 Dołączyła: 14 Gru 2010 Posty: 1653 Skąd: Kraków
Wysłany: 13-10-2012, 23:25
dominika92, Nikaaa, bardzo prosto, oprócz nagrody smakiem wprowadźcie pochwały słowne, u nas jest to "dobra nera", "dobry pies", "dooobrze". Gdy pies wykonuje komendę chwalicie go słownie, jak jest w trakcie wykonywania, po chwili klikacie. Generalnie NIGDY na początku nie wydłużajcie czasu zbyt dużo od razu, najpierw sekunda, 2, 5,3, 3, 5, 10, 4, 7, 10 ---> wydłużanie musi być nieliniowe, czyli nie tak, że w jednej próbie klikacie po 2 s, w następnej po 3, później po 5, wydłużamy raz o 3, raz o 1, rAZ O 5 s, ale nie od razu o 10 czy 15! I cierpliwie nie oczekujcie rezultatów kosmicznych już po 1 czy 2 sesjach.
My się bawimy kształtowaniem głupot teraz, a jak już je wykształtujemy --> aktualnie są to obroty, w prawo do perfekcji doprowadzony, kiepsko idzie na w lewo, to chce wrócić do podawania przedmiotu, bo chyba nam to gdzieś uciekło
dominika92, Nikaaa, bardzo prosto, oprócz nagrody smakiem wprowadźcie pochwały słowne, u nas jest to "dobra nera", "dobry pies", "dooobrze". Gdy pies wykonuje komendę chwalicie go słownie, jak jest w trakcie wykonywania, po chwili klikacie. Generalnie NIGDY na początku nie wydłużajcie czasu zbyt dużo od razu, najpierw sekunda, 2, 5,3, 3, 5, 10, 4, 7, 10 ---> wydłużanie musi być nieliniowe, czyli nie tak, że w jednej próbie klikacie po 2 s, w następnej po 3, później po 5, wydłużamy raz o 3, raz o 1, rAZ O 5 s, ale nie od razu o 10 czy 15! I cierpliwie nie oczekujcie rezultatów kosmicznych już po 1 czy 2 sesjach.
Tak próbowałam robić, tyle, że u nas jest mały problem z nakręcaniem się, poczatek sesji idzie fajnie bo Jesse się stara ale z minuty na minute coraz bardziej się nakręca i popisuje się wszystkim co potrafi. Zawsze czekam cierpliwie aż skończą jej sie pomysły i dopiero wtedy kontynuujemy, ale i tak zaczyna robić wszystko na "pół gwizdka"
Ale będziemy walczyć, dzięki za rady!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum