Ja nie powiedziałam, że labek nie daje popalić bo gdyby tak nie było to nie było by tylu ogłoszeń, że oddam dorosłego labradora czy coś. Niestety/stety w porównaniu z owczarkiem do tego dorastającym psem to labrador jest grzeczniutki i maślany
Niestety/stety w porównaniu z owczarkiem do tego dorastającym psem to labrador jest grzeczniutki i maślany
Nie zgadzam się.
Powtórze to co napisałam wczesniej - wychowanie owczarka kosztowało mnie mniej pracy i wysiłku niż wychowanie labradora. No chyba, że trafił mi się wyjątkowo układny ONek..
[ Dodano: 03-10-2013, 16:37 ]
Byłam dużo młodsza, miałam mniejszą wiedzę i doświadczenie, a mój niespełna 2 letni ONek chodził mi przy nodze bez smyczy, z daleka reagował na klaśnięcie i biegiem przybiegał siadając przy mojej lewej nodze. Nie ciagnąl na smyczy. Był bezproblemowy W porównaniu z obecnym psem to był pies-anioł
Nikaaa, to trafiłaś na anioła Mam dużo znajomych hodujących, sama miałam z ONami dużo do czynienia. Rzadko się zdarza ażeby onek był ogarnięty w wieku do półtora roku. Poza tym dzisiejsze Onki są większe od labów i trochę trudniej nad nimi zapanować.
Dla mnie labradory to rasa psa która z natury kocha wszystkich ludzi A co do ich temperamentu- trzeba włożyć masę pracy w szkolenie posłuszeństwa. I zgadzam się z Nikaaa że łatwiej jest ułożyć Onka niż laba
Nasz sierściuch jest psem w typie laba, wet który go kastrował stwierdził, że Fadek ma w sobie coś z owczarka belgijskiego...no i chyba ma rację, bo charakteru na pewno nie odziedziczył po labach Jest psem bezkonfliktowym, osłuchanym i strasznie wiernym, do obcych podchodzi z rezerwą. Uwielbiam jego charakter, bo nie lata z merdającą doopką do wszystkich, tylko do tych, których zna i lubi Jego szkolenie nie jest trudne- z łatwością uczy się nowych sztuczek i wie że nie akceptuję ciągnięcia na smyczy. Jedyne co zniszczył jak bym smrodkiem to drzwi i kilka pluszaków- ale to takie szczeniackie prawo Mam do niego ogromne zaufanie, zawsze przybiega gdy go odwołuję, wiem tez że na peno stanie w mojej obronie bo udowodnił to już niejednokrotnie. Kilka dni temu na spacerze w lesie było sporo ludzi, ( Fado jako szczyl na wszystkich szczekał, ale udało mi się go tego oduczyć i teraz chodzi grzecznie przy nodze, nie zwracając zbytniej uwagi na ludzi) pewien pan widząc że idę z pokaźnym psem zaczął gwizdać, ale moje "nie" powstrzymało sierściucha przed zwróceniem uwagi na gościa, który wydał mi się podejrzany. Przyspieszyłam kroku a pan zaczął iść w moim kierunku, był jakieś 4 metry od nas kiedy Fado warknął i pokazał zęby, pan z przestrachem zaczął się oddalać i do mnie z tektem "tylko trzymaj go, trzymaj" Byłam dumna z Fadzia On jest wyższy niż przeciętny labrador i ma inny ogon Ale miłość do wody chyba odziedziczył po labach
Labradory to z natury szalone psiaki z ogromną miłością do ludzi
_________________ "Pies jest symbolem bezinteresownej miłości, bezgranicznego oddania. Rozprasza samotność i pozwala zapomnieć o rozpędzonym świecie, jest częścią natury, czułością i śmiechem..."
fadziochowa, z Carrą jest to samo i dlatego uważam, że jest łatwiej. Owczarki zdecydowanie szybciej dojrzewają to fakt ale potrafią dać popalić przez pół roku. Uważam, że kto miał z 3 owczarki w swoim życiu wie o czym mówię, zdecydowanie owczarki mają większy temperament w każdym temacie. Wystarczy popatrzeć(nawet jako osoba nie mająca pojęcia) jak zachowują się ONy a jak laby. Oczywiście są ONki bardzo spokojne i zdyscyplinowane, bo to nie reguła, tak samo jak to że labrador potrafi obronić
Silver69 ja osobiście kocham wszystkie psiaki, bez względu na rasę, naszego sierściucha nie wybraliśmy, to on wybrał nas, przygarnęliśmy go. Jako szczeniak w pierwszych miesiącach życia był bardzo podobny do laba, ale był dość spokojny, i nie podbiegał do wszystkich napotkanych osób. Wręcz przeciwnie- jak miał ok. 7-8 miesięcy zaczęły się szczeki na obcych na spacerze i bronienie podwórka. Szczekanie wyperswadowaliśmy mu z głowy, ale gdy biega po podwórku to i tak szczeka i nikomu nie da wejść ( no chyba że członkowie rodziny). W labradorach zakochałam się odkąd jestem na forum ale moją pierwszą miłością zawsze były Owczarki Niemieckie.
Ale co do labradorów stróżujących- zdania nie zmienię, te psy nie nadają się na stróża ba, nawet tak jak już nie jeden forumowicz napisał- labrador prędzej by pomógł rabusiowi niż go przepędził
_________________ "Pies jest symbolem bezinteresownej miłości, bezgranicznego oddania. Rozprasza samotność i pozwala zapomnieć o rozpędzonym świecie, jest częścią natury, czułością i śmiechem..."
fadziochowa, tak wiem ale mówię, zdarzają się wyjątki co do terytorialnych labów mam przykład dwa domy dalej Już nie mogę się doczekać ONka, dwa latka poczekam i koniec Na zdjęciu całkiem z prawej(kolejno jego brat Bruno, siostra Zoja i koleżanka dożyca Zuzia) mój Ivan gdy miał niecały rok. Bardzo za nim tęsknie, najmądrzejszy pies na świecie, najlepszy i jedyny przyjaciel mojej także nieżyjącej Murzyny. Był moją bratnią duszą, byliśmy nierozłączni, rozumieliśmy się bez słów. Miał niewydolność nerek ale dawaliśmy radę, później doszła anemia i skręt żołądka, później problemy z sercem. Zasnął na moich kolanach w ogrodzie po zabawie..nie obudził się..miał tylko 7 lat. Nigdy nie widziałam go z postawionymi uszami gdy patrzył na mnie, zawsze było tak jak na zdjęciu. Myślę, że gdyby osoby z forum, które nie są przekonane do ONów go poznały zmieniły by zdanie o 180stopni
Nero niestety szczeka i atakuje obce psy i niektórych ludzi.
Np. gdy jkesteśmy z nim na spacerze w lesie i nie zauważymy że idzie człowiek to potrafi polecieć do niego i porządnie obszczekać.
Strasznie nie lubi innych samców po prostu ze sztywnym ogonem je atakuje.
Nie wiem czy to wina póżnego dojżewania czy za dużej ilości testosteronu.
Mamy zamiar go niedługo ciachnąć i iść na szkolenie. Zobaczymy jakie będą efekty
U nas na szkoleniu ( a jestem już na nim 8 lat) przewija się mnóstwo owczarków i labów, bo to dwie najpopularniejsze rasy i musze stwierdzić, że i w jednej i w drugiej trafiają się psy anioły od samego początku i diabły nad którymi trzeba naprawde sporo pracować. Myślę, że nie ma co się licytować co jest trudniejsze bo tak naprawde WSZYSTKO zależy od konkretnego psa i do czego nam ten pies jest potrzebny
szalej, popieram w 100%, każdy pies ma inny charakter i to trochę "loteria" na jakiego trafimy- to po pierwsze, a po drugie- reszta zależy od wychowania i konsekwencji właściciela
_________________
klaudia1234 [Usunięty]
Wysłany: 06-10-2013, 16:21
Silver69 napisał/a:
a próbowałaś go rozładować np. na rowerze?
Nero ma chore stawy i nie może szybko i długo biegać ponieważ potem mi dwa dni kuleje i nie może chodzić...
A poza tym gdy coś zobaczy lub poczuje jakiegoś psa to...
Pies urodził się:
Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2491 Skąd: z nikąd
Wysłany: 04-01-2014, 12:01
Nesti ostatnio wychodzi ze mną wieczorami na spacery. Wieczorami - lub zwał jak zwał późnym popołudniem kiedy jest ciemno za oknem, ponieważ okolica jest trochę "uśpiona" tak że mogę pobiegać i ja i pies bez problemów. Problemem natomiast jest to, że wieczorem Nestor jest bardziej czujny i podekscytowany. Nie wiem czy to miało jakiś wpływ na to co dziś się stało, ale chyba z powrotem będziemy wychodzić za widoku. Z rana wyszłam z tym budrysem na spacer, mija nas dwóch panów, jeden idzie normalnie, drugi to mężczyzna starszawy o kuli, idzie wolno. Nestor dostał ataku szału. Nie wiem czy to, że ten człowiek szedł wolno i wyglądało to jakby się "skradał" czy kula wzbudziła w moim psie sporą agresje. To nie była agresja w stylu, poszczekam, poburczę, podkulę ogon. Ja po prostu nie mogłam utrzymać go na smyczy, spodnie i buty wylądowały w pralce bo wyglądałam jakbym wróciła z bitwy. Faktem jest że od dawna on nie lubi starszych ludzi, nie podoba mu się w nich to że mają laski, kule, że idą wolno i mu się przyglądają. Jeśli widział takiego człowieka będąc na podwórku to poburczał i koniec, na spacerach nigdy nie zwracał na to uwagi, mijał takich ludzi bezproblemowo. Dzisiaj diabeł piekielny w niego wstąpił.
Im to to starsze, tym bardziej spaczona psychika chyba ....
Wiek: 40 Dołączyła: 16 Sie 2010 Posty: 523 Skąd: Małopolska
Wysłany: 04-01-2014, 23:38
effcyk napisał/a:
Faktem jest że od dawna on nie lubi starszych ludzi, nie podoba mu się w nich to że mają laski, kule, że idą wolno i mu się przyglądają. Jeśli widział takiego człowieka będąc na podwórku to poburczał i koniec, na spacerach nigdy nie zwracał na to uwagi, mijał takich ludzi bezproblemowo. Dzisiaj diabeł piekielny w niego wstąpił.
Im to to starsze, tym bardziej spaczona psychika chyba ....
To ciekawe, bo mój Ramzes ma podobnie, też się w domu zastanawialiśmy co może powodować napady obszczekiwania, powarkiwania na starszych ludzi, bo nigdy nikt mu nic nie zrobił, wręcz staruszkowie z sercem na dłoni chcieliby się przywitać, stanąć na chwilę i porozmawiać, ale nie zawsze jest to możliwe. Może to strach przed nieznanym wyzwala w psach takie emocje, sama już nie wiem
_________________ "Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin
u nas po zmoroku psica nie chce się załatwiać jest wystraszona. Niestety taka sytuacja ma miejsce już 2 rok. Oczywiście nagradzam każde jej dobre zachowanie. Mając nadzieję, że to minie. 2 lata temu została dotkliwie pobita przez sukę owczarka N. suka miała metalowy kaganiec i tak ją tym kagańcem tłukła po czym wystąpiły liczne krwiaki, bo Yoko ma problemy z krzepliwością krwi.
Mój labrador: Samba [*]
Suczka urodziła się:
12.05.2004 - 25.06.2017
Dołączyła: 05 Kwi 2012 Posty: 72 Skąd: Wrocław
Wysłany: 05-01-2014, 10:10
A Samba im starsza, tym bardziej spokojna na spacerach. Kiedyś trudno było ją utrzymać, gdy zobaczyła innego psa, nawet gdy był za płotem, ludzi witała skacząc, w domu też. Teraz nie interesują ją inne psy, mogą szczekać, warczeć, totalnie je olewa. Jak pies jest za naszym płotem to tylko go obserwuje, nawet nie podbiega do płotu.
W domu na ludzi nie skacze, cieszy się, merda ogonem, kręci się w koło, ale nie skacze. Szybko też przestają ją interesować. Dopiero, gdy chcą wyjść od razu budzi się, podbiega, zaczyna szczekać. Daje znać, że trzeba pilnować gościa, bo wychodzi i nie wiadomo, czy coś nie wynosi
Na starszych ludzi na spacerach nie reaguje, ale może dlatego, że zna takich "osobiście". Długi czas mieszkała u nas teściowa po udarze, która poruszała się najpierw z balkonikiem, a potem zawsze już z laską.
Ze strachu szczeka tylko w poczekalni u weta - tam nie ma na nią siły, musi oszczekać każdego wchodzącego i wychodzącego zwierzaka, reaguje szczekaniem na każdy ruch i długo trudno ją uspokoić. Myślę, że to reakcja stresowa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum