Rana po wypadku / skaleczeniu / pogryzieniu |
Autor |
Wiadomość |
deadend
Mój labrador: Riko
Pies urodził się:
08.06.2006
Mój labrador: Mały
Pies urodził się:
24.12.2013
Pomogła: 1 raz Wiek: 41 Dołączyła: 12 Sie 2009 Posty: 275 Skąd: Leżajsk
|
Wysłany: 18-10-2013, 22:10
|
|
|
Mojemu też głębokie dość rany po pogryzieniu zagoiły się przy płukaniu rivanolem. Powodzenia. |
|
|
|
|
sobus485
Paula&Seba
Mój labrador: Legion
Pies urodził się:
21.07.2012
Wiek: 33 Dołączyła: 06 Paź 2012 Posty: 50 Skąd: Longridge
|
Wysłany: 19-10-2013, 10:39
|
|
|
Dzis zauwazylam ze juz sa na tych ranach strupki, wiec nie bede ich odtrywac zeby z rany saczyla sie krew.
Wczoraj wygladalo to stasznie ale dzis nie ma sladow |
|
|
|
|
iwonadp
Rajan
Mój labrador: Rajan
Pies urodził się:
05.10.2005-13.07.2013
Mój labrador: Ziller
Pies urodził się:
11.04.2013
Pomogła: 3 razy Wiek: 53 Dołączyła: 15 Sie 2008 Posty: 447 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 19-10-2013, 17:04
|
|
|
sobus485, przy głebszych rankach nie mozna pozwolic na zasklepienie sie otworu ,pod im tworzy sie cos w rodzaju kanaliku ktory musi sie goic od srodka . Czasem jezeli rana zasklepi sie zbyt wczesnie w kanaliku zbiera sie ropa i koniczne jest ciecie ,oczyszczenie i szycie .
[ Dodano: 19-10-2013, 18:06 ]
A w tym przedszkolu nikt nie zwraca uwagi kiedy psy bawia sie zbyt ostro . |
_________________ Rajan
|
|
|
|
|
aganica
Junior Admin
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9790 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 19-10-2013, 18:13
|
|
|
Nie chcę nikogo pouczać ani straszyć.
Pragnę, jedynie obrazowo przedstawić .... rany po pogryzieniach ..
Teoretycznie taka rana nie wygląda groźnie.. mały otwór, powinien się szybko wygoić ..jednak..
Tu jest zdjęcie mojej tymczasowiczki w chwili odbioru ze schroniska..
Rana po opracowani przez weterynarza..
Zwróćcie uwagę...jakie spustoszenie zrobiły kły..innego psa.
Kieł wchodzi gładko robiąc maleńki otwór, wychodzi /ponieważ jest zakrzywiony/ ... odrywając skórę od mięśni i ...
robi się "kieszeń" dookoła rany.
Pielęgnacja polega na, jak najdłuższym pozostawieniu, rany otwartej i płukaniu rivanolem
Zdjęcia nie należą do tych z rodzaju "przyjemnych" ale..może..przemówią do beztroskich właścicieli |
_________________
|
|
|
|
|
nikolajewna
Mój labrador: Dragon
Pies urodził się:
14.10.2008
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 18 Sie 2012 Posty: 1555 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 19-10-2013, 18:20
|
|
|
aganica, ja pierniczę...A tak (prawie) "niewinnie" to wyglądało... Zapamiętam to sobie, ale mam nadzieję nigdy nie musieć korzystać z tej wiedzy... |
_________________ Galeria Dragona- zapraszam http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=8164 |
|
|
|
|
sobus485
Paula&Seba
Mój labrador: Legion
Pies urodził się:
21.07.2012
Wiek: 33 Dołączyła: 06 Paź 2012 Posty: 50 Skąd: Longridge
|
Wysłany: 30-10-2013, 19:46
|
|
|
u mojego psa to bylo bardziej lagodne ugryzienie... Zrobily mu sie strupki i juz same schodza. Nie musial ingerowac w to vet, co mnie bardzo cieszy ze tak to sie skonczylo...
Ale obrazenia ktore sa wyzej sa bardzo tragiczne i bardzo wspolczuje wlascicielowi i psu! |
|
|
|
|
Haadija
Mój labrador: Morris
Pies urodził się:
08.11.2010
Wiek: 36 Dołączyła: 04 Sty 2011 Posty: 23 Skąd: śląsk
|
Wysłany: 03-04-2014, 06:10 Mojego psa ugryzł inny pies.
|
|
|
Witam,
Bardzo przykra sprawa się wydarzyła i mam straszne wyrzuty sumienia, ale może zacznę od początku. Bardzo często chodzę z psem na spacer, tam spotyka się ze swoimi labkowmi koleżankami.
(Wszystko wydarzyło się 1go kwietnia) Po parku też chodzi Pan z psem, Borysem (tyle o nich wiem). Pies jest okropny, agresywny w stosunku do innych psów, zwłaszcza samców. Nie raz mieli potyczkę z moim Morissem. Dodam, że Morris nie jest agresywny w stosunku do innych, nigdy nie zrobił krzywdy innemu zwierzęciu ani człowiekowi. Ostatnio też spotkaliśmy Borysa. Mój biegał bez smyczy, ale jak zauważyłam zęby Borysa i usłyszałam jego szczekanie to zawołałam swojego i go od razu zapięłam i chciałam odejść w inną stronę. Wtedy Borys się rzucił na mojego psa. Zaznaczę, że jest on mniejszy od mojego (wygląda na jakieś 10-15 kg), niestety mój miał ograniczony ruch, bo był na krótkiej smyczy i chciałam odciągnąć swojego, więc temu drugiemu łatwiej było atakować Morrisa . Zaczął gryźć go po przednich łapach (w tym momencie kopłam tego psa, niestety). Zanim Pan tego psa podbiegł i zapiął swojego durnego psa trochę minęło (ponoć jeszcze się żalił, że Morris w trakcie walki ugryzł Borysa).
Wróciliśmy do domu i zauważyłam ślady krwi na łapie, nie były glębokie więc je przymyłam. Niestety Morris stracił humor i zaczął utykać na łapę. Dzisiaj ma ją całą opuchniętą, twardą i bardzo ciepłą, nie chce iść na dwór, tylko leży obok mnie. Mam straszne wyrzuty, że nie poszłam do weta, ale rana nie była głęboka (dwie dziurki po zębach i 3cm rozcięcie), myślałam, że przymycie pomoże. Niestety, trochę nawinie myślałam.
Proszę o pomoc forumowiczów, czy ktoś miał taką sytuację? Czy coś grozi mojemu psu? (uprzedzam, jak tylko dzisiaj będzie wolny nasz wet od razu jedziemy) Co mam zrobić? Jak ulżyć Morrisowi?
Jest mi strasznie, nigdy bym nie pomyślała, że coś się takiego stanie i takie będą konsekwencje
[ Dodano: 03-04-2014, 07:15 ]
Dołaczyłam zdjęcie szczęśliwego Morrisa sprzed dwóch tygodni żeby Was zachęcić do pomocy nam. Wiem, że nie idzie się tej mordce oprzeć. |
|
|
|
|
Kesja
Mój labrador: Ajrusia
Suczka urodziła się:
15.06.2011
Pomogła: 4 razy Wiek: 27 Dołączyła: 20 Lis 2011 Posty: 4697 Skąd: k-ce
|
Wysłany: 03-04-2014, 07:31
|
|
|
Przemyłaś tą ranę?
Ja bym pojechała do weta. Ale jeśli spotkasz tego mężczyznę z psem który go pogryzł to żądałabym pokazania aktualnych szczepień przeciwko wściekliźnie. |
|
|
|
|
aganica
Junior Admin
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9790 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 03-04-2014, 07:40
|
|
|
Haadija napisał/a: | rana nie była głęboka (dwie dziurki po zębach i 3cm rozcięcie), | I tu się mylisz... rany po pokąsaniu z pozoru wyglądają niewinnie bo .. kieł wchodzi prosto ale już ...wychodzi odrywając skórę od psa.. ponieważ jest zakrzywiony.
Zęby psa są brudne, mają pełno bakterii a mały wlot daje możliwość ich rozmnożenia.Dlatego rany te...się sączkuje ...poniżej miejsca pogryzienia, robi się "przetokę" i zakłada sączki, nie dopuszczając do szybkiego zabliźnienia by zapobiec zropieniu.Skoro łapa spuchła i jest gorąca, mogły się wdać beztlenowce.
Idź koniecznie do weta, niech to obejrzy. |
_________________
|
|
|
|
|
Haadija
Mój labrador: Morris
Pies urodził się:
08.11.2010
Wiek: 36 Dołączyła: 04 Sty 2011 Posty: 23 Skąd: śląsk
|
Wysłany: 03-04-2014, 07:40
|
|
|
Przemyłam ją zaraz po zdarzeniu ciepłą wodą i godzinę później preparatem do dezynfekcji, wczoraj też go używaliśmy.
Morris był szczepiony przeciwko wściekliźnie całkiem niedawno temu, czy jeżeli tamten pies nie, to czy Morrisowi coś grozi?
Do weta jedziemy dzisiaj, niestety musimy czekać na auto, bo pies nie jest w stanie iść siada już przed klatką schodową |
|
|
|
|
Ewelina
wesoła rodzinka
Mój labrador: Yoko
Suczka urodziła się:
25.05.2007
Mój labrador: Serdusia
Suczka urodziła się:
01.09.2015
Suczka urodziła się:
Pomogła: 10 razy Wiek: 36 Dołączyła: 17 Kwi 2009 Posty: 25663 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: 03-04-2014, 08:04
|
|
|
Haadija, Biedny Moris mam nadzieję, że po podaniu antybiotyku psiakowi poprawi się humor. W takich sytuacjach należy zadzwonić na SM niestety wlaściciele psów nie zdają sobie sprawy ile szkód mogą zrobić sobie psy w walce i ze koszty leczenia są ogromne. |
_________________
|
|
|
|
|
mibec
Mój labrador: Prezes Barney (Miners Master)
Pies urodził się:
19.01.2010 - 26.11.2019
Mój labrador: Princess Shelby (Eromdop Maria to Amegilla)
Suczka urodziła się:
01.01.2013
Mój labrador: Princess Ellie (Amegilla Eleanor Alfacute)
Suczka urodziła się:
14.01.2015
Pomogła: 12 razy Wiek: 46 Dołączyła: 29 Kwi 2010 Posty: 14690 Skąd: Telford UK
|
Wysłany: 03-04-2014, 08:36
|
|
|
Haadija, wspolczuje tej sytuacji Daj znac po wizycie u weta.
Powinnas poinformowac SM o calym zdarzeniu. Ja bym tez sprobowala wywalczyc pieniadze na leczenie. Masz jakis swiadkow zdarzenia? |
_________________ Waniliowo-hebanowa Galeria
|
|
|
|
|
Haadija
Mój labrador: Morris
Pies urodził się:
08.11.2010
Wiek: 36 Dołączyła: 04 Sty 2011 Posty: 23 Skąd: śląsk
|
Wysłany: 03-04-2014, 09:35
|
|
|
Wet powiedział podobnie jak napisała Aganica, rana wydawała się mała ale w takim miejscu, że mógł równie dobrze rozszarpać mięsień. Morris ma dosyć dużego krwiaka, stan zapalny i temp. 39,5 st. Dostał silne antybiotyki, wszystkie ukłucia nie zrobiły na nim wrażenia (a miał nawet igłę w środku tej największej rany i nawet nie pisnął).
Zabrałam też zaświadczenie o tym, że pies został pogryziony i kosztach leczeniach, na pewno kiedy dowiem jak nazywa się właściciel Borysa przedstawię mu je. Mam świadków (Morris zawsze spaceruje z innymi labkami więc ich właściciele widzieli całą sytuację), mój pies w trakcie tego wydarzenia był zapięty na smycz ( a powiem, że trochę żałuję, bo mógłby się przynajmniej obronić) i każdy kto spotyka Morrisa w parku wie, że jest psem przyjacielskim i na pewno nie szuka zaczepek (w przeciwieństwie do Borysa).
Mam jeszcze pytanie, Morris cały czas liże sobie ranę (wet powiedział, że jest już na niej strup), czy powinnam pozwolić? Jedni mówią, że tak inni kategorycznie zabraniają lizania. |
|
|
|
|
mufiasty
Mój labrador: Muffin
Pies urodził się:
9.05.2009
Mój labrador: Hugo
Pies urodził się:
27.07.2008
Mój labrador: Sabaton
Pies urodził się:
20.11.2010
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 26 Paź 2013 Posty: 1600 Skąd: Podkarpacie
|
Wysłany: 03-04-2014, 10:51
|
|
|
Jeden z moich psów też miał pogryzioną łapkę.Wet. zalecił mi wtedy aby zabezpieczyć ranę przed wylizywaniem.W ślinie znajduje się dużo bakterii,które dostają się do rany powodując niejednokrotnie zakażenie rany.Lizanie rany drażni tkanki co przyczynia się do opóżnionego procesu gojenia.Zamiast plastra do umocowania opatrunku stosowaliśmy bandaż samoprzylepny.Tak było w naszym przypadku. |
|
|
|
|
Ewelina
wesoła rodzinka
Mój labrador: Yoko
Suczka urodziła się:
25.05.2007
Mój labrador: Serdusia
Suczka urodziła się:
01.09.2015
Suczka urodziła się:
Pomogła: 10 razy Wiek: 36 Dołączyła: 17 Kwi 2009 Posty: 25663 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: 03-04-2014, 14:39
|
|
|
Haadija, Powinnaś zakazać lizania rany tak jak piszę mufiasty, w ślinie psa jest bardzo dużo bakterii Szybkiego powrotu do zdrówka |
_________________
|
|
|
|
|
Haadija
Mój labrador: Morris
Pies urodził się:
08.11.2010
Wiek: 36 Dołączyła: 04 Sty 2011 Posty: 23 Skąd: śląsk
|
Wysłany: 04-04-2014, 09:24
|
|
|
Morris w nocy (śpi w osobnym pomieszczeniu) wygryzł plaster, strupy, trochę sierści te ranki są odkryte i różowe (ale nie leci z nich krew).
Odkąd wygryzł zabezpieczenia i strupy wcale się ranami nie interesuje (nie liże, nie wącha, nic). Czy zostawić mu je tak, czy jednak próbować zabezpieczyć?
Dzisiaj ma lepszy humor, ale szkoda mi, że taka ładna pogoda a nie możemy się spotkać z jego koleżankami, tym bardziej iść nad jezioro się pochlustać |
|
|
|
|
tenshii
Ania & labradość
Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009
Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009
Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009
Pomogła: 7 razy Wiek: 38 Dołączyła: 21 Mar 2010 Posty: 8525 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 04-04-2014, 09:26
|
|
|
Haadija, on nie może tego lizać. Koniecznie to zabezpiecz. W dzień jak macie go na oku to może zostać bez opatrunku, ale na noc zawijałabym i kołnierz na szyję. |
_________________ They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy
Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador |
|
|
|
|
mibec
Mój labrador: Prezes Barney (Miners Master)
Pies urodził się:
19.01.2010 - 26.11.2019
Mój labrador: Princess Shelby (Eromdop Maria to Amegilla)
Suczka urodziła się:
01.01.2013
Mój labrador: Princess Ellie (Amegilla Eleanor Alfacute)
Suczka urodziła się:
14.01.2015
Pomogła: 12 razy Wiek: 46 Dołączyła: 29 Kwi 2010 Posty: 14690 Skąd: Telford UK
|
Wysłany: 04-04-2014, 09:26
|
|
|
Haadija napisał/a: | Czy zostawić mu je tak, czy jednak próbować zabezpieczyć? | moim zdaniem zabezpieczyc i skoro pies wygryza jak zostaje bez nadzoru to niestety ale powinien przez jakis czas nosic kolnierz. |
_________________ Waniliowo-hebanowa Galeria
|
|
|
|
|
Haadija
Mój labrador: Morris
Pies urodził się:
08.11.2010
Wiek: 36 Dołączyła: 04 Sty 2011 Posty: 23 Skąd: śląsk
|
Wysłany: 10-04-2014, 21:30
|
|
|
Witam, Pan Morris wyzdrowiał, pływał już w jeziorze (oczywiście po wizycie u weta który potwierdził, że wszystko jest już w porządku).
Znowu mu humor dopisuje i kamień z serca mi spadł.
Lekarz powiedział, że na to w jakim stanie Morris przyszedł do niego to zadziwiająco szybko doszedł do siebie. W sumie już na następny dzień opuchlizna zeszła w 3/4. Dziękuję więc bardzo mocno za wszelką pomoc i wszystkie podpowiedzi, i oczywiście żeby Wasze psy nigdy nie potrzebowały takiej pomocy. Pozdrawiam.
P.S. Nie umiem znaleźć Pana od Borysa ale noszę przy sobie rachunek na wszelki wypadek. |
|
|
|
|
|