Z tym swojakiem nie będzie łatwo, na początku podchodziliśmy bardzo delikatnie, tłumaczyliśmy oni "dobra, dobra" po czym następnego dnia powtarzało się to samo. Nie mam ochoty już podchodzić do nich jak do dzieci bo najwyraźniej brakuje im kultury. Jeśli chodzi o właścicielkę to próbowałam zdobyć jej numer ale żaden z sąsiadów ponoć nie ma (choć myślę że nie chcą dać i tyle). Według mnie jeśli chce wynajmować mieszkanie takim rozrywkowym ludziom niech przynajmniej założy jakąś podłogę z wyciszającym podkładem, która choć trochę zniweluje te wszystkie dźwięki . Moim zdaniem nie może być tak, że każdy kto wynajmie tu mieszkanie będzie wprowadzał swoje zasady i bardzo mnie drażni kiedy ktoś zdaje się nie być świadomy że jego podłoga jest czyimś sufitem "bo ja tu mieszkam to sobie mogę a reszta niech się nauczy mojego trybu życia na pamięć".
_________________ "Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"
katerina, powiem Ci, że mieliśmy studentów pod sobą jakieś 2 miesiące. Pierwszego dnia przeszli się po sąsiadach i uprzedzili, że będzie impreza. Pomijam, że trwała ona non stop 1,5 dnia, wszystko mi się w chacie trzęsło, bo to stary budynek, ale uprzedzili, więc ok. Ale te imprezy były niemal non stop, muzyka, darcie mordy, kłótnie, cuda. Sąsiad nam powiedział, że właściciel został przez niego poinformowany i wyprowadzili się niemal natychmiast. Teraz mieszka tam para, która spodziewa się dziecka i jest spokój. Osobiście uważam, że nie ma co z nimi dyskutować skoro próby już były. Można iść do spółdzielni/zarządcy, powiedzieć, że jest taka sytuacja, niech się skontaktują z właścicielem, albo przekażą numer.
Nowe budownictwo jest tak okropne, że naprawdę wszystko słychać zza ściany. Naprawdę jest to strasznie słabo tłumione, materiały są kiepskiej jakości...
U nas już "wojna" na całego. Po kilku następnych imprezach zadzwoniliśmy w końcu do właścicieli mieszkania, poprosiliśmy o spotkanie, naświetliliśmy sprawę, oczywiście wysłuchali nas z uwagą powiedzieli coś w stylu "dobrze, dobrze, zwrócimy im uwagę" po czym sytuacja stała się jeszcze gorsza. W końcu zadzwoniliśmy do właścicieli późnym wieczorem, oczywiście oburzeni że ich budzimy, po wyjaśnieniach obiecali że imprezowiczów uspokoją. Podziałało na ten jeden wieczór. Mam naprawdę dość tych ludzi, wynajmujących i właścicieli. Kiedy wracam do własnego mieszkania to nie mam pewności czy będę mogła spokojnie spać. Czuję taki gniew że wyprułabym im flaki żywcem
_________________ "Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"
katerina, to zacznij dzwonic na Policje jesli halasuja po 22 ... albo wycisz mieszkanie Probowalas po dobroci, probowalas z wlascicielami - bez skutku, wiec chyba pora na bardziej radykalne kroki.
Fakt, powinnam już dawno zadzwonić na policję. Ale przyznam się, że się po prostu obawiam że będą się mścić a ja większość czasu spędzam sama. Dziwi mnie, że właściciele tego mieszkania mają takie podejście, ja chyba spaliłabym się ze wstydu w takiej sytuacji a oni mi potrafili powiedzieć "ale wie pani tu jest blok trzeba się czasem ugiąć, oni są przecież młodzi, nie mają świadomości" A o wyciszeniu mieszkania przejrzałam chyba wszystkie fora jakie się da i wszędzie piszą, że niby da się wyciszyć ale jest to drogie trudne i często nie spełnia oczekiwań. Bo niby dźwięki słychać słabiej ale jednak słychać, a na dźwięki które nas denerwują jesteśmy wyczuleni więc denerwują nas one nawet kiedy słychać o połowę ciszej Poddałam się już chyba, nienawidzę tu mieszkać.
_________________ "Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"
Mój labrador: Reda
Suczka urodziła się:
03,12,2010
Mój labrador: Bonnie
Suczka urodziła się:
10.04.2014
Wiek: 45 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 5265 Skąd: warszawa
Wysłany: 09-12-2013, 00:26
katerina, dzwon na policje,jest to najlepsze rozwiazanie,bo naet jak zaczna byc zlosliwi to mozna im sprawe w sadzie zrobic,potwierdzeniem na hasaly i na te wszystkie sytuacje beda notatki u policy ze zglaszalas
w bloku w ktorym mieszkalam dalej sa libacje i imprezy na klatce schodowej,sasiedzi ktorzy mieszkali pod nami na policje nie dzwonia a wiesz czemu ?? bo to ich dorosłe wnuki!!
No i chyba teraz tak będzie się to kończyć, że będą interwencje. Tylko się boję żeby mi coś na balkon nie rzucili i Ami nie otruli. Bo chyba wtedy zabiłabym gołymi rękami. Najbardziej mnie wkurzają chyba Ci właściciele z takim podejściem, nas tu nie ma to nie słyszymy a wy sobie radźcie. Ja wiem, że im to nie na rękę bo pieniążki płyną ale wszystko ma jakieś granice. I najbardziej nienawidzę tego w blokach, że nigdy nie wiesz kto za rok będzie twoim sąsiadem i czy nie zatruje ci życia.
[ Dodano: 31-12-2013, 13:33 ]
Witajcie, to znów ja i moje problemy z sąsiadami. Nie wiem czy to nie zasługuje już na odrębny temat pt. uciążliwi sąsiedzi ale potruję jeszcze tu. Potrzebuję pomocy kogoś kto może orientuje się w Prawie bardziej niż ja. Otóż moi studenci z góry cały czas mordują mnie głośną muzyką, tupaniem, głośnym chichotem od rana do wieczora. Fakt, hałasy kończą się po 22 ale do tej godziny "hulaj duszo...". Zadzwoniliśmy do właścicielki mieszkania prosząc aby wpłynęła na zachowanie swoich lokatorów, jednak ta pani najwyraźniej jest zmęczona naszymi prośbami o spokój i dziś powiedziała że możemy sobie dzwonić na Policję. Po kilku minutach zbiegł do nas jeden ze studentów i wykrzyczał nam w twarz że teraz dopiero on nam pokaże głośną muzykę, że jesteśmy nienormalni a jeśli jestem w ciąży i mam kłopoty ze zdrowiem powinnam leżeć w szpitalu, że Policja nam nie pomoże i wlepi jeszcze nam mandat za zawracanie d... a jeśli spotkamy się w sądzie to oni powiedzą, ze nasz pies za głośno szczeka (choć tak naprawdę prawie nie szczeka) i że mają uczulenie na psią sierść i będziemy musieli się psa pozbyć ( co ciekawe sami mieli labradora przez rok ale chyba obowiązki ich przerosły i pies wylądował u rodziców). Tutaj pojawia się moje pytanie, czy naprawdę nie mogę nic zrobić? Właścicielka się nie poczuwa a oni wprowadzają swoje zasady wyraźnie śmiejąc mi się w twarz i robiąc na złość. Jestem załamana sytuacją, nie mam możliwości się wyprowadzić. Nie wiem co robić
_________________ "Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"
Witajcie, do tej pory o swoich perypetiach z sąsiadami pisałam w temacie "Uroki życia w bloku" jednak sprawa tak u mnie narosła, że postanowiłam założyć oddzielny temat. Otóż studenci są coraz bardziej bezczelni, grożą że będą się mścić robić na złość (opisałam ostatnią potyczkę w "urokach...") Właścicielka mieszkania natomiast ma to wszystko gdzieś, kiedy dzwonimy do niej jest wręcz oburzona że jej przeszkadzamy. Więc zastanawiam się co mogę zrobić w tej sytuacji? Czy jakiekolwiek prawo mnie chroni? Może ktoś z was miał bądź ma podobny problem i może coś doradzić? Lub orientuje się dobrze w przepisach prawnych. Dodam, że wątpię aby właścicielka odprowadzała podatek od wynajmu, jednak nie chcę póki co wyciągać aż tak ciężkich dział, daleko mi do tego żeby na kogoś donosić. Ale jeśli będzie trzeba...
Póki co jestem chodzącym strzępkiem nerwów w 7 miesiącu ciąży
_________________ "Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"
Mój labrador: Reda
Suczka urodziła się:
03,12,2010
Mój labrador: Bonnie
Suczka urodziła się:
10.04.2014
Wiek: 45 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 5265 Skąd: warszawa
Wysłany: 01-01-2014, 23:19
katerina, czytałam i szczerze współczuje
ja przechodziłam ze swoimi sąsiadami również "bal murzyna" doszło wkoncu do tego ,że wyprowadziliśmy się z tamtego mieszkania,i nie żałuje
różnica w sąsiadach jest taka ,że Ty masz studentówa ja mialam 2 starszych ludzi-co nie znaczy ze mielismy lepiej
z całym szacunkiem do starszych osób,ale podam kilka przykładów
1.drugie urodziny Kubusia,jest tort,jest Kuby chrzestna,babcia ,my rodzice(w tym ja w ciazy ) i Julka,Kuba zdmuchnał swieczki,zaspiewalismy mu 100 lat kuba poklaskał w dlonie ,po poł godzinie pukanie do drzwi,tz otwiera a tam panowie policjanci,"była skarga z dolu ze jest u mnie libacja alkoholowa wpuscilismy ich do mieszkania ,specjalnie zeby zobaczyli co sie u nas dzieje,Policjanci zeszli na dól i stwiedzili ze jak jeszcze raz zadzwonia do nich aby byl wysłany patrol bedą płacic
2 sytuacja była taka,było to latem,okna otwarte,my bylismy u rodzićów tż ,zdązylismy co wrócic,kuba psał,Julka siedziala z tż przed komputerem,ja bylam w kuchni robilam kanapki i pies przeszedl po mieszkaniu,nagle slyszymy jak z dołu idzie wiącha"ty ku***o itd..itp..chora starsza pani po udazre mózgu,po wylewie,ponoć cieżko chora wyzywała mojego mężą ponoć za glośno słuchal muzyki( wtym samym pokoju spał malutki Kubuś)
Dodam, że wątpię aby właścicielka odprowadzała podatek od wynajmu, jednak nie chcę póki co wyciągać aż tak ciężkich dział, daleko mi do tego żeby na kogoś donosić. Ale jeśli będzie trzeba...
Chyba już wytoczyłabym takie działa. Nie ma co liczyc, że będzie lepiej.
Sytuacja wygląda dokładnie tak, że oni zajmują mieszkanie nade mną. Podłoga zwłaszcza w dużym pokoju u nich prawdopodobnie jest z paneli bez podkładu bo akustyka jest taka, że tragedia. Ale do rzeczy, w skrócie zaczęło się 2 lata temu. Oni mieli psa, też labradora, więc nasze stosunki były dobre, nawet od czasu do czasu wybieraliśmy się razem na spacer. Sytuacja się zmieniła kiedy wrócili po wakacjach już bez psa. Widocznie uznali, że nie muszą już dbać o dobre relacje. Zaczęły się codzienne imprezy do późna. Mąż wstaje o 6 rano do pracy więc kilka razy zwrócił im uwagę i wtedy stali się złośliwi, leciały już teksty typu że mamy sobie korki do uszu kupić. W końcu zdobyliśmy numer właścicielki ale ona wyraźnie stoi po ich stronie, powiedziała że to są młodzi ludzie i ona nie może im ograniczać wolności. Owszem sytuacja po 22 doszła do normy ale do tej godziny oni są wobec nas złośliwi. Słuchają bardzo głośno muzyki, kiedy chodzą to talerze w szafkach mi się trzęsą, do tego do 20-21 siedzą u nich znajomi i bardzo głośno się śmieją. Nie jesteśmy w stanie oglądać telewizora, odpocząć jak normalni ludzie. Ostatnio znów rozmawialiśmy z właścicielką, która zareagowała wręcz gniewem że zawracamy jej głowę a jakakolwiek próba odwoływania się do ludzkich uczuć skończyła się tak że usłyszałam że skoro jestem w ciąży to może powinnam leżeć w szpitalu. Ze strony studentów poleciały pogróżki że teraz będą nam robić jeszcze bardziej na złość i że pozbędziemy się swojego psa bo oni mają uczulenie a Policję możemy sobie wzywać to jeszcze my dostaniemy mandat za to że zawracamy im d... Co najgorsze nie mogę się wyprowadzić bo mieszkanie jest na kredyt a nie stać mnie żeby spłacić go z dnia na dzień, choć najchętniej uciekłabym gdzie pieprz rośnie
_________________ "Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"
katerina, no więc fakt, że od 22 obowiązuje cisza nocna, ale z tego co wiem, UCIĄŻLIWY hałas już od godziny 20 jest pewnego rodzaju wykroczeniem. Skoro szanowni sąsiedzi straszą Cię to działaj właśnie policją. Ty mandatu za to nie dostaniesz. Jeśli panowie policjanci się pojawią, a na pewno najpierw odwiedzą Ciebie, to zaznacz im, że dostajesz pogróżki, że sąsiedzi będą się mścić. Na pewno zostaną pouczeni za pierwszym razem i jeśli mają choćby minimalny respekt do władzy, to powinni się wyciszyć.
Ja miałam kiedyś taka sytuację, że pewna nieżyczliwa osoba męczyła mnie smsami, i kiedy pisałam jej, że ma przestać bo podbiega to już pod nękanie, to wyśmiała mnie, że za dużo filmów się naoglądałam. Zmieniła zdanie, kiedy wydrukowałam wszystkie SMSy i zaniosłam na policję. Wysoka grzywna skutecznie ja uciszyła
Zatem jeśli będą hałasować dalej, wezwij dzielnicowego czy tam Straż Miejską poinformuj o sytuacji. Najpierw będzie ostrzeżenie dla nich. Za kolejnym razem będzie mandat. Możesz jeszcze wystosować OFICJALNE pismo, do właścicielki mieszkania o interwencję. Piszesz dwa pisma - jedno za pobraniem wysyłasz do niej, drugie zatrzymujesz dla siebie. Jeśli to nie pomoże, wtedy w jakichkolwiek dalszych krokach np. skarżąc już właścicielkę mieszkania masz podpórkę, że działałaś polubownie.
I nie bój się działać - prawo stoi po Twojej stronie
Właśnie tego czy prawo stoi po mojej stronie nie jestem taka pewna, dziś przeglądałam różne fora (problemów typu jak moje ludzie mają mnóstwo) i większość dochodzi do wniosku że jedyny skuteczny sposób to się wynieść. Czy oni mają respekt do władzy... wątpię. Przy ostatniej kłótni powiedzieli mi, że mieli już kiedyś w innym mieszkaniu problem z sąsiadami, którym przeszkadzała muzyka i Policja im nie pomogła. Fakt, że studenci mieszkają teraz tu a nie tam, więc widocznie i tamci sąsiedzi nie pozostawali bierni. Jednak jak widać nie przestali robić bydła, po prostu robią je gdzie indziej.
Do szału mnie doprowadza, że człowiek uczciwie płaci co miesiąc czynsz a praktycznie każdy może przyjść i zrobić mu piekło nad głową a dojście tutaj swoich praw jest trudne. Do tego bardzo boję się co będzie kiedy dziecko już się urodzi i będzie miało wieczne umca umca nad głową
_________________ "Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"
Nieżyciowa to mało powiedziane. Wyobraźcie sobie sytuację kiedy wynajmujecie komuś mieszkanie i dostajecie skargi od sąsiadów, że ci ludzie zakłócają im spokój. Ilu z was byłoby w stanie tak olać sprawę? Ja nie byłabym. Dostaliby ultimatum, albo się dostosują do pewnych zasad albo pakować manatki i znaleźć inne miejsce żeby robić chlew. Ale widać pieniądze tutaj liczą się bardziej, nieważne od kogo. A ona mieszka sobie w domku na wsi wiec jej to nie rusza bo ona ma spokój. A oni są młodzi i "muszą się przecież wyszaleć"
Co do Policji w ciągu dnia to dzwoniliśmy zapytać jakie mamy prawa w takiej sytuacji. Pan policjant powiedział, że po 22 owszem dostaną mandat jednak w dzień sprawa jest utrudniona bo hałas musi przekraczać jakieś normy. Czy przekracza? nie wiem. Wiem tylko że nawet gdyby ktoś jedynie tupałby nogą w podłogę ale robiłby to 12 godzin na dobę to nawet taki dźwięk potrafi skutecznie wykończyć psychicznie.
A właścicielka... ostatnio dzwonimy do niej że jest głośna muzyka, po czym ona dzwoni do studentów, za pół godziny my znów do niej a ona nam mówi "dzwoniłam i żadnej głośnej muzyki tam nie słyszałam"
_________________ "Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum