Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Agresywne zachowanie - temat zbiorczy
Autor Wiadomość
karat 



Mój labrador: ARGO
Pies urodził się:
28.08.2013

Dołączyła: 06 Lis 2013
Posty: 106
Skąd: e-g
Wysłany: 13-10-2016, 08:39   

Nie wiem czy dobry watek znalazłam ale już sobie nie radze ze swoim psem a raczej z jego agresja do innych psów.
Mój Argo od jakiegoś czasu zaczął rzucac się na dworzu na inne psiaki. sa takie które lubi i z nimi się bawi , sa takie które omija ale raczej tu już mnie się udaje to z nim zrobić , ale sa takie na które reaguje agresja, choć ja nie wiem czy on by się pogryzł jakbym go puściła czy tylko tak straszy. Wczoraj np. stałam sobie z psem i mijał nas taki mały pies a mój wpadł w taki amok ze ledwo go utrzymałam, zaczał rzucac się na tamtego , warczeć,nie mogłam go w żaden sposób uspokoić . nie wiem naprawdę co byłoby gdybym go nie utrzymała. nie wiem dlaczego on się tak zachowuje. jest wykastrowany, zawsze miał kontakt z psami nigdy mu tego nie ograniczałam, wiec dlaczego taka jest jego reakcja. Mam już dosyć , boje się z nim gdziekolwiek chodzic bo zawsze może się spotkać z psem i będzie taka jego reakcja. Jest mi strasznie głupio ze moj labrador ma przyszytą łatke agresora :cring: . Na wybieg chodze tylko jak jest pusto gdy tylko pojawi się pies wychodzę bo nie wiem co mój wariat odwali, jak się zachowa a próbować raczej nie chcem , nie chcem mieć później kłopotów. Myślłam o kagańcu ale to już wogole będzie postrachem dla wszystkich.
Nie radze sobie z tym , nie wiem co już robic , gdzie popełniłam błąd.
kiedyś taki nie był, teraz strach z nim isc na dwór bo nie wiem co może mnie spotkać. najbardziej boje się tego ze kiedyś nie wstanie go utrzymać i co wtedy...
 
 
tenshii 
Ania & labradość



Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009

Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009

Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009

Pomogła: 7 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 8525
Skąd: Wrocław
Wysłany: 13-10-2016, 09:23   

karat, poczytaj o tzw barowaniu
Pomaga w takich przypadkach
http://bialyjack.pl/barowanie-co-to-jest
_________________
They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy

Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
 
 
 
deadend 


Mój labrador: Riko
Pies urodził się:
08.06.2006

Mój labrador: Mały
Pies urodził się:
24.12.2013

Pomogła: 1 raz
Wiek: 41
Dołączyła: 12 Sie 2009
Posty: 275
Skąd: Leżajsk
Wysłany: 13-10-2016, 11:41   

czy ja dobrze rozumiem, że to "barowanie" to nic innego jak odwracanie uwagi psa poprzez zarcie? no i oczywiście wypadałoby pocwiczyc skupianie uwagi psa na sobie. Kurdę, barowanie olaboga, nie ogarniam, stare dobre metody, ale po co te nazewnictwa :D
Gdyby ktos zapytał mnie czy stosuje barowanie, powiedziałabym ze w życiu, pojęcia nie mam i nie znam się, no chyba że w weekend, to czasem baruję :-P

Tak czy siak, dobra metoda, normalnie prosta do zrozumienia, przez te "etapy" i nazwy wydaje się z kosmosu, ale działa (no chyba że nie działa to wtedy możemy szorowac za smyczy po asfalcie 40 kilowym psem, bo tak sobie wyobrazam zwiekszenie odległosci kiedy pies już nie reaguje nawet na zarcie ze stresu, zwłaszcza na początku i u tych, które nie mają mózgownicy z żolądkiem zamienionych).
 
 
tenshii 
Ania & labradość



Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009

Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009

Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009

Pomogła: 7 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 8525
Skąd: Wrocław
Wysłany: 13-10-2016, 12:05   

No tak to zostało nazwane ;)

Koleżance, która adoptowała od nas z forum psa bardzo pomoglo. Dziś już nagradza go raz na ho ho a ten w ogóle nie reaguje na psy :)
_________________
They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy

Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
 
 
 
karat 



Mój labrador: ARGO
Pies urodził się:
28.08.2013

Dołączyła: 06 Lis 2013
Posty: 106
Skąd: e-g
Wysłany: 13-10-2016, 12:49   

no ja tez to stosuje bo tak nas uczyli na szkoleniu ale zupełnie nie wiedziałam ze to się tak nazywa.
w większości sytuacjach działa ale w takiej jak wczoraj nie, pewnie to moja wina byłam pewna ze nie zareaguje a on się tak nakręcił..
dotarło do mnie ze poniosłam kleske w wychowaniu, całe jego zycie to ciągła z nim walka w szkoleniu, Argo od samego początku był trudnym psiakiem ale nigdy agresywnym do teraz...
 
 
adresprzema 



Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016

Pomógł: 5 razy
Wiek: 58
Dołączył: 27 Maj 2016
Posty: 578
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 13-10-2016, 13:52   

karat, Blisko rok temu opisywałaś, że masz problem z tym, iż inne psy usiłują kopulować z Twoim. Że Argo nie może sobie poradzić z opędzaniem się od innych psów. Pisałaś, że szukasz rozwiązań:

Cytat:
cały dzień siedze i szukam w necie rozwiązania tej sytuacji , jedni mówia ze traktują go jak sukę , inni ze to wina hormonów żeby zbadac - ale jakie.


Czy rozwiązałaś tamten problem sprzed roku?

Czy nie łączysz obecnego agresywnego zachowania Argo z tamtym sprzed roku?
Być może jest tak, że Argo "miał dość" traktowania go sukę do kopulacji i z czasem jako zachowanie obronne wykształcił w sobie agresję w stosunku do innych psów, które chciały z nim kopulować.
Czy ta agresja przejawia się tylko w obecności psów niekastrowanych?
Czy obejmuje również kastratów i co gorsza suki?
 
 
karat 



Mój labrador: ARGO
Pies urodził się:
28.08.2013

Dołączyła: 06 Lis 2013
Posty: 106
Skąd: e-g
Wysłany: 13-10-2016, 17:46   

adresprzema, jak to rozwiązałam? samo jakos się rozwiązało. Przestałam chodzic na wybieg gdzie inni czasami nie pilnują swoich i te psy robia co chcą. Zreszta opisywałam już taka sytuacje
nie wiem może to i związek z tym skakaniem innych psów. Zauwazyłam ze jednak reaguje agresywnie na psy niekastrowane, ale wtedy co reaguje na zapach wie ze to samiec? przecież on nawet do psa nie podchodzi z reguły rzuca się jak się mijamy. z sukami ma raczej dobry kontakt i z trzema psami co prawda nie kastrowanymi z którymi się bawi.
dzisiaj udała mi się przejść pare razy obok psa metoda" barowania" ale jeden mijany pies był wrogo nastawiony i oczywiście mój musiał zareagować.
 
 
adresprzema 



Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016

Pomógł: 5 razy
Wiek: 58
Dołączył: 27 Maj 2016
Posty: 578
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 13-10-2016, 18:28   

karat napisał/a:
Zauwazyłam ze jednak reaguje agresywnie na psy niekastrowane, ale wtedy co reaguje na zapach wie ze to samiec?

Nie wiem czy zapach czy feromony, czy coś jeszcze innego. Po prostu staram się znaleźć przyczynę, dla której zachowuje się agresywnie w stosunku do niektórych psów. I tak sobie myślę, że jak uda Ci się już nieco zmienić nastawienie psa, choćby wspomnianym barowaniem, a nie wyeliminujesz przyczyny agresji, to ona może się powtarzać.
Nie wiem czy jedno z drugim ma związek, ale faktycznie niekiedy po kastracji zdarza się, że jest on bardziej atrakcyjny dla psów niż suka z cieczką. A myślę, że permanentne bycie obiektem prób kopulacji musi być dla psa bardzo frustrujące i być może to jest przyczyną agresji. (Wiem jak to jest z suniami w cieczce, ale to tylko 3 - 4 tygodnie, a Ty masz to non stop). Współczuje.
Znalazłem wpis właściciela takiego psa, któremu pomogła kuracja hormonalna.
Może przydała by się porada jakiegoś dobrego weta.
 
 
karat 



Mój labrador: ARGO
Pies urodził się:
28.08.2013

Dołączyła: 06 Lis 2013
Posty: 106
Skąd: e-g
Wysłany: 13-10-2016, 18:43   

to fakt był taki moment ze psy nie dawały mu spokoju. teraz ograniczyłam zabawy z psami (bawi się z tymi co lubi) i nie spotykamy napalonych samców jak na wybiegu które siedziały na nim cały czas i właśnie pojawiło się to rzucanie.
sama nie wiem czy to jest przyczyna agresji - jakas na pewno jest ale ja już sama nie wiem co, może ja zrobiłam cos nie tak.
nie wiem zacznę wszystko jeszcze raz jak uczono mnie na szkoleniu , a jeżeli nie pomoze - będę potrzebowała pomocy behawiorysty , bo sama mogę sobie nie poradzic
 
 
adresprzema 



Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016

Pomógł: 5 razy
Wiek: 58
Dołączył: 27 Maj 2016
Posty: 578
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 13-10-2016, 19:33   

karat napisał/a:
może ja zrobiłam cos nie tak.

Zamiast siebie obwiniać może lepiej skupić się na szukaniu rozwiązań.
karat napisał/a:
nie wiem zacznę wszystko jeszcze raz jak uczono mnie na szkoleniu , a jeżeli nie pomoze - będę potrzebowała pomocy behawiorysty , bo sama mogę sobie nie poradzic


Jeżeli mamy mamy rację w naszych domysłach, że przyczyna agresji leży w nękaniu Argo przez inne psy, to raczej trzeba się skupić na innych rozwiązaniach. Idąc tym tokiem rozumowania prawdopodobnie Argo wzbudzał zainteresowanie innych psów na skutek niewłaściwej gospodarki hormonalnej w organizmie. I bardzo prawdopodobne, że najbardziej dokuczały mu psy o wysokim poziomie testosteronu i teraz reaguje agresją na psy właśnie o wysokim poziomie testosteronu

Psy potrafią wyczuć poziom testosteronu nawet u ludzi, a wtedy reagują zwiększonym wydzielaniem kortyzolu, (hormonu stresu). Więc może tak być, że złe doświadczenia + hormony i agresja gotowa.
Poszukaj dobrego weta, który ma spore doświadczenia z psami po kastracji, albo/i takiego, który ma spore doświadczenia w leczeniu zaburzeń hormonalnych.
 
 
karat 



Mój labrador: ARGO
Pies urodził się:
28.08.2013

Dołączyła: 06 Lis 2013
Posty: 106
Skąd: e-g
Wysłany: 13-10-2016, 20:18   

to znaczy ze co ze mój pies się stresuje na widok innego i co dlatego atakuje :<
 
 
adresprzema 



Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016

Pomógł: 5 razy
Wiek: 58
Dołączył: 27 Maj 2016
Posty: 578
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 13-10-2016, 21:29   

karat napisał/a:
to znaczy ze co ze mój pies się stresuje na widok innego i co dlatego atakuje :<


Opisałaś problem agresji u Argo. Rok wcześniej pisałaś o problemie gwałcenia Argo przez inne psy. Faktycznie tak się niekiedy zdarza u psów wykastrowanych, że są dla innych samców większą podnietą niż suczki z cieczką. Pewnie ma to związek z zaburzoną gospodarką hormonalną u psa wykastrowanego. W każdym razie ludzie opisujący takie przypadki piszą, że odpowiednio dobrana kuracja hormonalna pomaga.

Napisałaś, że problem z przed roku rozwiązałaś unikając miejsc, gdzie inne samce mogły by gwałcić Argo.
Czyli właściwie nie usunęłaś przyczyny, dla której inne samce chciały go gwałcić, zamiast tego zmieniłaś otoczenie.

Jednocześnie, jeśli dobrze rozumiem przyznajesz:
karat napisał/a:
nie spotykamy napalonych samców jak na wybiegu które siedziały na nim cały czas i właśnie pojawiło się to rzucanie.

że agresja u Argo pojawiła się kiedy "siedziały na nim" inne psy. Czyli jak rozumiem usiłowały kopulować. Trudno się psu dziwić, że wielokrotne próby gwałtu doprowadziły go do agresji.

Przyznajesz również, że z sukami i psami kastrowanymi ma raczej dobre kontakty. Z niektórymi niekastrowanymi również. Z tego wnoszę, że jest agresywny wyłącznie do psów, które potencjalnie mogą go próbować gwałcić. Nie wiem jak to wyczuwa. Postawiłem hipotezę, że być może wyczuwa poziom testosteronu u innych samców i jeżeli poziom jest wysoki, suma złych doświadczeń i biologia organizmu powodują agresję. Zwyczajnie nauczony złymi doświadczeniami i wspomagany wydzielaniem kortyzolu, atakuje psy o wysokim poziomie testosteronu, zanim jeszcze zaczną z nim kopulować.

Ale prawdopodobnie pierwotną przyczyną kłopotów Argo z innymi samcami, najpierw prób gwałtu, a teraz agresji jest zaburzona gospodarka hormonalna po kastracji.
Dlatego sugerowałem, żeby skonsultować się z wetem, który ma pojęcie o kastratach i leczeniu hormonalnym.

Owszem trenuj z psem, bo samo doprowadzenie psa do stanu równowagi hormonalnej nie wyeliminuje jego agresji, która jest wtórna. Jest po prostu następstwem jego złych doświadczeń z innymi samcami.

Obawiam się, że prościej już nie potrafię napisać.
 
 
karat 



Mój labrador: ARGO
Pies urodził się:
28.08.2013

Dołączyła: 06 Lis 2013
Posty: 106
Skąd: e-g
Wysłany: 14-10-2016, 09:23   

po kastracji spada właśnie poziom testosteronu , to znaczy ze teraz jak będzie miał wyrównany to przestanie być agresywny w stosunku do innych psów.
 
 
adresprzema 



Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016

Pomógł: 5 razy
Wiek: 58
Dołączył: 27 Maj 2016
Posty: 578
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 14-10-2016, 11:00   

karat napisał/a:
po kastracji spada właśnie poziom testosteronu , to znaczy ze teraz jak będzie miał wyrównany to przestanie być agresywny w stosunku do innych psów.

Nie wiem czy to wina testosteronu.
Jeżeli Argo ma zaburzoną gospodarkę hormonalną i wet to wyrówna, to inne psy przestaną go traktować jak sukę w cieczce. A to oznacza, że usuniesz pierwotną przyczynę, dla której Argo stał się agresywny.
Ale obawiam się, że samej agresji to nie usunie, ponieważ jest ona zachowaniem wyuczonym. Argo będąc gwałconym przez inne psy nauczył się w stosunku do nich agresji. Przecież napisałem.

Cytat:
Owszem trenuj z psem, bo samo doprowadzenie psa do stanu równowagi hormonalnej nie wyeliminuje jego agresji, która jest wtórna. Jest po prostu następstwem jego złych doświadczeń z innymi samcami.
 
 
tenshii 
Ania & labradość



Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009

Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009

Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009

Pomogła: 7 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 8525
Skąd: Wrocław
Wysłany: 14-10-2016, 11:31   

A on przypadkiem przed kastracją nie byl już agresywny?
_________________
They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy

Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
 
 
 
karat 



Mój labrador: ARGO
Pies urodził się:
28.08.2013

Dołączyła: 06 Lis 2013
Posty: 106
Skąd: e-g
Wysłany: 14-10-2016, 13:30   

Nie był agresywny był uległy do wszystkich psów, ogólnie jest nadpobudliwy ale agresywność pojawiła się nie dawno.
 
 
adresprzema 



Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016

Pomógł: 5 razy
Wiek: 58
Dołączył: 27 Maj 2016
Posty: 578
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 19-10-2016, 01:09   

Szperałem trochę w necie tak z ciekawości. Jest w polskojęzycznym necie trochę ciekawych opracowań.
Wszyscy autorzy są zgodni, że istnieje związek przyczynowy między gospodarką hormonalną u psa, a produkcją feromonów, lub zaburzeniami w produkcji feromonów.
W dużym skrócie i uproszczeniu chodzi o to, że w zaburzonej gospodarce hormonalnej pies może wysyłać sygnały feromonowe adekwatne, do zaburzonej gospodarki hormonalnej. Czyli np. niewłaściwe dla jego płci.
Drugą możliwością jest blokada, lub problemy z gruczołami odpowiedzialnymi za emitowanie feromonów.
A wbrew pozorom jest ich całkiem sporo.
Feromony regulują wiele zachowań społecznych psów, nie tylko popęd, ale między innymi agresję.

Z drugiej strony odczytywanie feromonów odbywa się w najbardziej podstawowy sposób, bez użycia rozwiniętych funkcji mózgu psa. Odczytywanie feromonów powoduje wydzielanie hormonów, a hormony powodują zachowanie.

Po ludzku powiedzieli byśmy, że wszystko odbywa się podświadomie. Czyli psy chcące kopulować z Twoim Argo nawet nie miały pojęcia dlaczego chciały kopulować z samcem. Odpowiedzialne za to były substancje chemiczne (feromony) wysyłane przez Argo. To powodowało u innych samców wydzielanie hormonów zmuszających je do kopulowania. Czysta biochemia psiego organizmu.

Z czasem Argo nauczył się wyczuwać feromony najbardziej napastliwych samców i teraz Argo reaguje agresją na określony zestaw feromonów. Tyle, że dzieje się to poza związkiem przyczynowo skutkowym. Argo nie "myśli", ten pies może wykazać zachowania seksualne, tylko to odbywa się poza jego percepcją. Czuje feromony, do organizmu wydzielane są hormony i następuje agresywna reakcja.

W każdym razie prawdopodobną przyczyną problemów są zaburzenia hormonalne, lub zaburzenia gruczołów wydzielających feromony.
Nie wiem czy problemem jest testosteron, bo samczych hormonów jest trochę więcej. Ale psy również produkują żeńskie hormony w niewielkich ilościach, podobnie jak sunie męskie.

Rok temu pisałaś, że ktoś sugerował Ci zrobienie badań hormonalnych. Może już czas???
 
 
Axelka 
biszkopcińska



Mój labrador: Axa
Suczka urodziła się:
27.09.2012

Mój labrador: Ori
Pies urodził się:
2010 ?

Dołączyła: 12 Lip 2013
Posty: 259
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 19-10-2016, 16:59   

karat napisał/a:
to fakt był taki moment ze psy nie dawały mu spokoju. teraz ograniczyłam zabawy z psami (bawi się z tymi co lubi) i nie spotykamy napalonych samców jak na wybiegu które siedziały na nim cały czas i właśnie pojawiło się to rzucanie.
sama nie wiem czy to jest przyczyna agresji - jakas na pewno jest ale ja już sama nie wiem co, może ja zrobiłam cos nie tak.
nie wiem zacznę wszystko jeszcze raz jak uczono mnie na szkoleniu , a jeżeli nie pomoze - będę potrzebowała pomocy behawiorysty , bo sama mogę sobie nie poradzic


A więc : unikanie innych psów nie rozwiąże problemu tylko pogłębi problem. Skorzystanie z pomocy szkoleniowca - dobry pomysł.
Co możesz sama zacząć robić z psem - ćwiczyć przede wszystkim posłuszeństwo. Jak widzisz innego psa to albo komenda równaj i pies ma iść spokojnie przy nodxe, a jeżeli to jest za trudne na tą chwilę to komenda siad i skupianie uwagi na Tobie / tu smakołyki/. Tylko to ty za wczasu musisz odczytywać swojego psa bo za późno dane komendy kiedy pies już za bardzo nakręci się nie skutkują. Wtedy pozostaje ostra korekta smyczą aby psa wyrwać z amoku. Poza tym musisz zdać sobie sprawę, że twój pies nie będzie lubił wszystkie psy wokoło. Jeden mu podpasuje, a inne nie. Dlatego trzeba dobrze "czytać" swojego psa i bacznie obserwować tego nieznajomego. I jeszcze jedno - twoje emocje.....jeżeli ty jesteś sfrustrowana, boisz się to pies to wyczuwa i będzie niestety agresywny. Dlatego dobrze byłoby żeby jakiś dobry szkoleniowiec mógł przede wszystkim tobie pomóc w odpowiednim postępowaniu przy tego rodxaju problemach. Nie stresuj się i nie przejmuj bo z takimi problemami boryka się bardzo dużo właścicieli psów.
 
 
aroo 


Mój labrador: Mila
Suczka urodziła się:
03.06.2016

Dołączył: 14 Sie 2016
Posty: 30
Skąd: Opole
Wysłany: 05-11-2016, 19:24   

Teraz moge troche bardziej sprecyzowac w ktorym momencie zaczyna sie gryzienie i rzucanie sie na mnie przez mojego psa.

Gdy wychodzimy na krotki spacerek na siku moj pies przed klatką kladzie sie na mokrej trawie, na zimnym betonie i nie chce wejsc do klatki. Mimo moich prob wolania jej nie reaguje, dopiero gdy zobaczy ze biore z kieszeni smakolyka to do mnie przybiega. Gdy ja ją wolam i ona nie chce przyjsc ciagne ja za smycz zeby weszla za mna do klatki. Gdy juz wejdzie, zaczyna wieszac sie lapami na mojej nodze gryzc smycz i skakac do mnie. Rzuca sie na mnie po schodach gryzie dosyc mocno nogi, rece, brzuch... wszystko co popadnie. To zdecydowanie agresywne, nie ma w tym checi zabawy. Suka ma 5 miesiecy. Juz dzwonilem do bechawiorysty w przyszlym tygodniu mamy spotkanie. Ktos z was mial taki problem za szczeniaka ? Dodam, ze gdy wracamy z dlugiego 1.5h spaceru nie robi takich rzeczy.
 
 
adresprzema 



Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016

Pomógł: 5 razy
Wiek: 58
Dołączył: 27 Maj 2016
Posty: 578
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 05-11-2016, 20:25   

aroo napisał/a:
Gdy ja ją wolam i ona nie chce przyjsc ciagne ja za smycz zeby weszla za mna do klatki.


Moim zdaniem nie potrzebnie używasz przemocy. Nie ma większego sensu wymuszanie na psie określonych zachowań. Dużo lepiej spowodować, żeby pies sam chciał zrobić to, czego od niego oczekujemy. W przeciwnym razie jak już sam zauważyłeś możemy u niego wywoływać frustrację, objawiającą się takimi zachowaniami jak opisujesz:

aroo napisał/a:
Gdy juz wejdzie, zaczyna wieszac sie lapami na mojej nodze gryzc smycz i skakac do mnie. Rzuca sie na mnie po schodach gryzie dosyc mocno nogi, rece, brzuch... wszystko co popadnie.


Zauważyłeś, że kiedy sięgasz do kieszeni po groszka, to do Ciebie przychodzi - więc po ją ciągnąć kiedy masz już sposób, żeby sama przyszła?
Dlaczego na schodach nie odwrócisz jej uwagi groszkami? Kiedy uczyłem Korę chodzić po schodach, (a schody nie są dla psa naturalne), to bawiliśmy się na schodach w szukanie groszków. Po prostu rzucałem suni groszka kilka schodów wyżej, żeby sama chętnie szła. Celem było, żeby schody kojarzyły jej się dobrze.

Cytat:
Dodam, ze gdy wracamy z dlugiego 1.5h spaceru nie robi takich rzeczy.

Właściwie sam sobie odpowiedziałeś czemu pies tak robi. Labki mają niespożyte pokłady energii. Jeśli Ty nie zagospodarujesz tej energii Twoja sunia zrobi to sama, najczęściej ze szkodą dla Ciebie, czy domowych sprzętów.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź