Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: tenshii
03-10-2012, 11:10
Wady i zalety rasy labrador
Autor Wiadomość
lulamae 



Mój labrador: Kay [*] - nie labrador
Pies urodził się:
15.10.1999

Mój labrador: Hoshi
Suczka urodziła się:
26.10.2011

Wiek: 28
Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 49
Skąd: Opole
Wysłany: 21-10-2011, 18:25   Wady i zalety rasy labrador

Nie wiem, czy dobrze umieściłam temat, więc z góry przepraszam.
Chodzi o to, że bardzo chcę mieć labradora i nawet znalazłam hodowlę, gdzie będą czekoladki niedługo - pani jest bardzo miła, widać, że się zna na labradorach i zajmuje się nimi z pasją... Ale, niestety, mój tata ma co do tego wątpliwości, bo jego znajoma ma labradora i z nim rozmawiała. Powiedziała, że kocha swojego psa, ale nigdy nie weźmie już labradora, bo ciągnie, nie można go puszczać, ucieka, w ogóle nie udało się go nauczyć komendy ,,do mnie'' na tresurach i w ogóle, że jest bardzo męczący. No i że w schroniskach tak naprawdę jest dużo labradorów, bo wiele osób nie radząc sobie z nimi, oddaje je.
Ja też czytałam dużo o labradorach, wiem, że ciągną na spacerach (ale przecież trzeba go tego oduczyć i się da, prawda?), że trzeba im poświęcić dużo uwagi i uczyć. Ja chcę go uczyć i cieszę się, że może będę mieć w domu psa, który jest żywiołowy, nawet to niszczenie mnie nie przeraża, bo poprzedni pies w ogóle nie chciał się ze mną bawić.
Więc jakie są wady charakterystyczne dla tej rasy? Czy to prawda, że one lubią chodzić własnym ścieżkami? Czy naprawdę to taki trudny pies, że może mój tata ma rację? Bo tu, na forum widzę, że niektórzy mają po dwa psy i jest wielu miłośników labradorów... Nie wiem już. Bo ja nadal myślę, że to pies dla mnie. [/center]
Ostatnio zmieniony przez tenshii 03-10-2012, 11:08, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
siulentas 



Mój labrador: Walley (Fallend Franklin)
Pies urodził się:
09.02.2011

Mój labrador: Honey (Hiraethog Rose Honey)
Suczka urodziła się:
25.05.2011

Pies urodził się:
Wiek: 39
Dołączyła: 07 Kwi 2011
Posty: 2222
Skąd: UK/Kwidzyn
Wysłany: 21-10-2011, 18:48   

dla niektorych tzw wady a dla innych zalety ,wszystko zalezy od czlowieka. Kazdy pies jest inny i ma swoj charakterek.
Przede wszystkim to nie piese jak z reklamy velvetu i twoi rodzice musza byc tego swiadomi i wziac odpowiedzialnosc za niego.Wszyscy to dobrze przemyslcie gdyz labrador to mnustwo radosci ale i ciezkiej pracy, szkolenia... te psy potrzebuja bardzo duzo ruchu by sie wyszalec inaczej z nudy beda psocic zwlaszcza szczenieta. Ja np mam dwa labki i przyznam ze czasem i z jednym bylo ciezko.
_________________
moje ciacha zapraszaja http://forum.labradory.or...5505&start=1380
 
 
 
Jira 



Mój labrador: Neska
Suczka urodziła się:
25.02.2002

Wiek: 34
Dołączyła: 28 Gru 2010
Posty: 599
Skąd: Kraków
Wysłany: 21-10-2011, 19:00   

Pracuj z psem od początku a będzie potem o wieeele prościej :) I nie każdy labrador jest trudny. Moja Neska to lab idealny - zrównoważona, nakręcona na pracę i kochająca sie bawić.

No i stwierdzenie ze labradory chodzą własnymi ściezkami - dla mnie bardzo se mija z prawdą. Przeciętny lab wejdzie za Tobą nawet do łazienki :P Bardzo potrzebują towarzystwa i uwagi właściciela. Niestety niektóre dostają tę uwagę dopiero jak są nieznośne - stąd problemy. Lab jak dziecko pragnie zdobyć uwagę i lepsza ta negatywna, w złości niż żadna. Na to trzeba uważać. Bo naprawdę można wychowac potworka.
A ucieczki, twierdzenie, że psa nie można spuścić ze smyczy... Przywołanie najlepiej ćwiczyć już jak pies jest malutki i być przy tym konsekwentnym. I nie zapinać na smycz po każdym przyjściu na zawołanie - bo efekt będzie odwrotny od zamierzonego.
Ja dostałam moją Neskę jak miałam 12 lat. Od początku pracowałam z nią, uczyłam sztuczek (zawsze interesowałam się szkoleniem). Pies nie sprawia w ogóle problemów. Nawet teraz, w podeszłym wieku ożywia się jak zobaczy zabawkę - wtedy znów ma 3 latta :D Złoto, nie pies.
_________________
http://forum.labradory.or...der=asc&start=0 - galeria Neski

http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=6445 - galeria Birki

http://forum.labradory.or...der=asc&start=0 - galeria [*]Questa[*]
 
 
 
lulamae 



Mój labrador: Kay [*] - nie labrador
Pies urodził się:
15.10.1999

Mój labrador: Hoshi
Suczka urodziła się:
26.10.2011

Wiek: 28
Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 49
Skąd: Opole
Wysłany: 21-10-2011, 19:07   

No, to jesteś szczęściarą. Bo z tego co się naczytałam, to inni mieli o wiele gorzej :D Ale ja wiem, że będzie ciężko ze szczeniaczkiem, jestem przygotowana na zniszczenia, kupy, siki i wstawanie godzinę wcześniej rano... itp. Jedyny problem w tym, że jeśli nie nauczę go chodzić bez ciągnięcia na smyczy, to nikt się nim nie zajmie, gdy wyjadę (wcześniej mieliśmy psa, który też trochę ciągnął, ale nie tak jak labrador, i zajmowali się nim albo sąsiedzi albo babcia i dziadek, albo wyjeżdżał na wieś do drugich dziadków).
Właśnie ja planuję z nim jak najwcześniej zacząć naukę... bo gdyby mi się udało przekonać tatę, psa miałabym na święta, więc byłoby trochę więcej czasu, by go nauczyć zostawać samego w domu.
 
 
Jira 



Mój labrador: Neska
Suczka urodziła się:
25.02.2002

Wiek: 34
Dołączyła: 28 Gru 2010
Posty: 599
Skąd: Kraków
Wysłany: 21-10-2011, 19:31   

www.petsitter.pl - jak babcia nie zostanie z psem to zawsze można znaleźć płatnego opiekuna. Sama w ten sposób dorabiam. Ale małego labka da się nauczyć nie ciągnięcia. Gorzej z dorosłym - bo ciężki i trudniej go zatrzymać.
Pokaż Tacie że dasz radę - już teraz zacznij wstawać wcześniej i wychodź na przechadzkę. Niech widzi jak bardzo Ci zależy. To często pomaga.
_________________
http://forum.labradory.or...der=asc&start=0 - galeria Neski

http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=6445 - galeria Birki

http://forum.labradory.or...der=asc&start=0 - galeria [*]Questa[*]
 
 
 
ollinko 



Mój labrador: Beza
Suczka urodziła się:
04.06.2011

Wiek: 45
Dołączyła: 30 Sie 2011
Posty: 1714
Skąd: z domu.
Wysłany: 21-10-2011, 19:59   

moim zdaniem wszystkie szczeniaki, niezaleznie od rasy moga - nie musza niszczyc. na pewno wszystkie na poczatku beda zalatwiac sie w domu. z kazdym wiekszym psem - jesli nie byl uczony - beda problemy z ciagnieciem na spacerze badz inne...
ja bym juz nie chciala innego psa. mimo tego ze zolza pstrokata rozrabia ile wlezie, podziwiam jej hmmm... czlowieczenstwo. bardziej mi swoim zachowaniem, madroscia przypomina dzieciaczka niz psa. a troche z psiurkami mialam wczesniej doczynienia.
nauka, morze cierpliwosci, lagodny charakter czlowieka, morze cierpliwosci. laby to straszliwe rozrabiaki, ale naukochansze na swiecie.
_________________
klik klik w Bezosławki świat! ---->> https://www.facebook.com/...299910956701332
 
 
nathaliena 
Natalia


Mój labrador: Bari (Waldi Niewierskie Łąki)
Pies urodził się:
20.12.2001

Mój labrador: Goya
Suczka urodziła się:
01.03.2012

Dołączyła: 12 Gru 2010
Posty: 2513
Skąd: z labusiowej doliny
Wysłany: 21-10-2011, 20:28   

lulamae, ja mam w domu dwa labradory. Każdy jest zupełnie inny.
Abis to typ indywidualisty, chodzi własnymi ścieżkami, co nie oznacza, ze ma skłonność do ucieczek- nigdy nie uciekł ani na spacerze, ani z posesji. Jest raczej usłuchany, chyba, ze znajdzie jakiś mega interesujący trop, to trzeba wzywać więcej niż 2 razy :D
I labków, chodzących własnymi ścieżkami znam bardzo dużo, więc jest w tym sporo prawdy, a ich ucieczki wiążą się często z tą niebywałą ciekawością, poznania tego, co nieznane. Są to również ufne psy, zdaję sobie sprawę, ze mój Bari wpuściłby złodzieja i jeszcze pomerdał ogonem na do widzenia. Abis natomiast zawsze alarmuje szczekaniem, gdy przychodzi ktoś nieznajomy. Oczywiście nihgdy nikogo nie ugryzł, nie ma w nim cienia agresji, ale głosny alarm się pojawia. Abis jest psem lękliwym, natomiast Bari nie boi się niczego, można go swobodnie odkurzyć ;D Bari nieustannie chce być miziany, przytulany, chodzi krok w krok za człowiekiem, a Abis sam decyduje, kiedy ma ochotę na pieszczoty i wtedy się o nie dopomina. Jeden i drugi za jedzenie zrobi wszystko, to typowe dla labradorów ma jeden i drugi ]:) Każdy z nich kocha dzieci i one mogą z nimi zrobić wszystko. Abisa mam od szczeniaka, więc wszystkiego sami go uczyliśmy i to widać- jest dużo delikatniejszy, kiedy bierze smakołyk z ręki (wręcz zlizuje), uważa, kiedy przechodzi w domu, a coś stoi na drodze itp. Po prostu od początku jest psem domowym i odpowiednio (tak przypuszczam) wychowanym, zna pewne zasady (no może nie do końca, obydwa moje psy śpią ze mną w łóżku ;D ) Bari jest psem ze schroniska, więc nie ma takiego "obycia", czasem coś zrzuci przez przypadek, coś za sobą pociągnie, draśnie ząbkami, kiedy coś zabiera itp. Nie mieliśmy większych problemów wychowawczych, z którymi nie bylibyśmy w stanie sami sobie poradzić, Abis od początku wszystkiego szybko się uczył. Jedyny co było u nas problemem to lękliwość, ale jest duużo lepiej.
Ale musisz nastawić się na ewentualne problemy, poczytaj wątki, niektóre psy strasznie ciężko uczą się chodzenia na smyczy, przywoływania, nie można ich spuszczać wolno, niszczą w domu, szczekają, gdy zostają same, nie tolerują innych zwierząt, terroryzują swoim zachowaniem zbyt żywiołowym dzieci, dotkliwie gryzą w okresie szczenięctwa, skaczą przy powitaniu, labki to również psy, które często chorują, szczególnie uważać trzeba np. na stawy (dysplazja), mają skłonność do alergii, co oznacza drogą karmę i kosztowne leczenie itp. Trzeba się na wszystko przygotować.
_________________
 
 
 
nata 
Natalia & Polina



Mój labrador: Pola
Suczka urodziła się:
27.03.2010

Wiek: 36
Dołączyła: 17 Maj 2010
Posty: 5230
Skąd: Pabianice
Wysłany: 21-10-2011, 20:53   

nathaliena napisał/a:
I labków, chodzących własnymi ścieżkami znam bardzo dużo, więc jest w tym sporo prawdy, a ich ucieczki wiążą się często z tą niebywałą ciekawością, poznania tego, co nieznane.

Dokładnie tak ;-) Moja właśnie należy do tej grupy. Dla niej trop będzie ważniejszy, niż inne psiaki i smakołyki. Jednakże trzeba szkolić, szkolić i jeszcze raz szkolić. Moja choć od początku miała kładziony duży nacisk na przywołanie, i tak czasami zapomina się i idzie tropem. Nie ucieka, po prostu tropi i się zapomina. Ja nauczyłam się już odczytywać pewne jej sygnały, które wskazują mi kiedy najlepiej ją przywoływać i kiedy na to zareaguje. Nauczyłam się także, że na każdym spacerze staram się mieć oczy dookoła głowy, tak aby przywołać ją wcześniej, ja sama reaguję zanim ona o tym pomyśli :-P

nathaliena napisał/a:
labki to również psy, które często chorują, szczególnie uważać trzeba np. na stawy (dysplazja), mają skłonność do alergii, co oznacza drogą karmę i kosztowne leczenie itp. Trzeba się na wszystko przygotować.

No właśnie, myślę, że powinnaś myśleć przede wszystkim tez o tym. Bo wychowanie, to jedno, ale psa przede wszystkim trzeba utrzymać, a w przypadku labka nie raz, nie są to małe koszta.
lulamae napisał/a:
Bo tu, na forum widzę, że niektórzy mają po dwa psy i jest wielu miłośników labradorów...

To jest forum o labradorach - przeciwników, lub osób które ich nie kochają, raczej się tutaj nie znajdzie :D
_________________
 
 
 
bietka1 



Mój labrador: Sara i Nero (nie lab)
Suczka urodziła się:
18.05.2006

Wiek: 62
Dołączyła: 21 Cze 2008
Posty: 806
Skąd: prawie Gdańsk
Wysłany: 21-10-2011, 21:22   

lulamae, skoro masz dobry kontakt z hodowcą, to poproś o to, aby pomógł ci wybrać psiaka o jak najbardziej zrównoważonym charakterze. Nauka od samego początku i bedzie dobrze. Ja popełniłam błąd - wydawało mi się, że to żadne przestępstwo, że szczeniaczek trochę ciągnie na smyczy. I ten brak konsekwencji mści się do dziś. Mimo, że Sara teoretycznie ładnie chodzi na smyczy, to zdarzają jej się chwile zapomnienia :-o . Przywołania uczyłam od początku i problemu z tym nie ma.
A co do wad typowo labradorzych - to chodzące odkurzacze. Wciągają na spacerach dosłownie wszystko, Sara w szczenięctwie brała do pyska wszystko: kapsle, pety, nie wspomnę o ptasich odchodach czy innych równie cudnych znaleziskach ;] . Do tej pory musze być czujna, bo wzmożone wąchactwo oznacza, że znalazła coś smakowitego i potrzebna jest moja interwencja. Kolejna przypadłość, to miłość do wszystkich napotkanych ludzi i psów. Kosztowało mnie to kilogramy smaczków, ale teraz panna wie, że nie musi się witać z wszytkimi :) .
Zniszczenia - w normie (miałam przedtem kilka psów, więc jakieś porównanie jest), chęć do nauki i pracy z człowiekiem - ogromna. Jeśli poświęcisz psu sporo czasu i będziesz konsekwentna, to z niesfornego szczeniaka wyrośnie w końcu dobrze ułożony. pies. A skoro to twój pierwszy psiak, to pomyśl na poważnie o dobrej psiej szkole. Łatwiej od początku uczyć psa mądrze, niż potem odkręcać popełniane błędy. Bo labki to mądre psiaki, równie szybko uczą się i tych dobrych rzeczy i tych złych.
Jeżeli jesteś wystarczająco uparta i gotowa na miesiące/lata pracy z psem, to labrador jest dobrym wyborem. Ja po PIĘCIU wspólnych latach z Sarą moge powiedzieć, że mam fajnego, przewidywalnego psa. A bywało różnie.... Sara to była szalona sunia, za którą nie zawsze nadążałam. Usłyszałam kiedyś od naszego szkoleniowca: "Kup sobie lepiej żółwia" ]:) . Teraz patrzę na moją "córcię", dostrzegam pojawiającą się gdzieniegdzie siwiznę i z rozrzewnieniem wspominam jej wyskoki, swoje obolałe ręce, kilometry wędrówek z nieodłączną saszetką ze smakołykami i zazdrosne spojrzenia na mijane ONki, które tak grzecznie przy nodze człapały obok swojego właściciela :) .
Labradory w schroniskach - to efekt mitu, że są mega spokojne i rodzą się już wyszkolone. Moja przyjaciółka, kiedy zobaczyła na spacerze głupawkę w wykonaniu Sary - zaniemówiła, bo była przekonana, że labradory to powolne misiaczki. I złożyła podziękowania Opatrzności, że nie kupiła sobie takiego psa :brick:
 
 
lulamae 



Mój labrador: Kay [*] - nie labrador
Pies urodził się:
15.10.1999

Mój labrador: Hoshi
Suczka urodziła się:
26.10.2011

Wiek: 28
Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 49
Skąd: Opole
Wysłany: 21-10-2011, 21:30   

Ja się też bardzo boję tych chorób. Bo jeśli np. wezmę psa i on zaraz potem się przeziębi albo zachoruje na coś innego, to będę czuła na sobie spojrzenie typu ,,a nie mówiłem?''. :( Albo tego, że zachoruje na dysplazję, mimo że rodzice mieli badania itp. :beated: Ale myślę, że z tresurą taką... podstawową sobie poradzę. Jestem niepełnoletnia, więc rodzice nie będą chcieli go wysłać do żadnej szkoły... No i leczenie kosztuje, więc będę się czuła winna. :/ I to chyba najbardziej mnie dręczy, ale mimo to chciałabym mieć psa z właśnie tej rasy.
 
 
donia457 



Mój labrador: (husky)RONA
13.01.1999-28.11.2008[*]

Mój labrador: Reda
Suczka urodziła się:
03,12,2010

Mój labrador: Bonnie
Suczka urodziła się:
10.04.2014

Wiek: 45
Dołączyła: 12 Mar 2011
Posty: 5261
Skąd: warszawa
Wysłany: 21-10-2011, 22:17   

mysle ze jak bedziesz od poczatku uczyla psiaka roznych komend i dobrze go wychowasz to nie bedziesz miala z nim problemow,psy te owszem ciagna ,ale trzeba nad tym pracowac.labradory to psy, ktore sa bardzo zywiolowe,a jak poswiecisz mu duzo czasu i uwagi to bedziesz miala wspanialego przyjaciela :)
psy tej rasy potrafia wyladowac w schornisku :( ,ale nie dlatego ze wlasciciele sobie z nimi nie rodza ,a dlatego ze to psy z tak zwanej pseudohowli,(ktore sa rozmnazane dla zysku) :doubt:
_________________
zapraszamy do galerii Redy:)
http://forum.labradory.or...p=412938#412938
 
 
 
nathaliena 
Natalia


Mój labrador: Bari (Waldi Niewierskie Łąki)
Pies urodził się:
20.12.2001

Mój labrador: Goya
Suczka urodziła się:
01.03.2012

Dołączyła: 12 Gru 2010
Posty: 2513
Skąd: z labusiowej doliny
Wysłany: 21-10-2011, 22:29   

Cytat:
psy tej rasy potrafia wyladowac w schornisku ,ale nie dlatego ze wlasciciele sobie z nimi nie rodza ,a dlatego ze to psy z tak zwanej pseudohowli,(ktore sa rozmnazane dla zysku)
nie zgodzę się z Tobą. Nie tylko psy z pseudo lądują w schronisku. Jest tam również grono rodowodowych labków (m.in. mój). Oczywiście pseudo w dużej mierze się do tego przyczynia, ze względu na niską cenę szczeniąt są łatwo dostępne i trafiają w nieodpowiednie ręce. Labrador to pies często bardzo trudny do ułożenia, a ludzie spodziewają się miziastego labka z reklamy velvetu. Labrador to duży, silny, ze swoim charakterkiem pies. Wymaga duuużo poświęcenia, uwagi, nauki i cierpliwości. Na pewno lab nie jest psem dla każdego, bo nie każdy sobie z nim poradzi.
lulamae napisał/a:
No i leczenie kosztuje
oj tak. Są psy z renomowanych hodowli, które ciężko chorują, jedna z forumowiczek ma psiaka właśnie z takiej hodowli, ma ciężką dysplazję, jego utrzymanie to 500zł miesięcznie, jeśli nic się nie dzieje.
U nas wygląda to mniej więcej tak miesięcznie: karma ok 140zł+ preparat na stawy ok. 50zł+ wizyta u weta, tutaj kwoty są różne. My akurat musimy raz w miesiącu, a zdarzają się miesiące, ze częściej odwiedzać weterynarza z jednym z moich psów. Oczywiście nie każdy lab ma problemy ze zdrowiem, ale tego nie jesteś w stanie przewidzieć. Po prostu trzeba racjonalnie do tego podejść, kupno psiaka to poważna sprawa, a jak wiadomo duży psiak, duże koszty :) Na forach są wspaniałe psiaki, często nauczone już wielu zasad, szukające domu, może z takich psem byłoby Ci łatwiej. Trzeba sprawę porządnie przemyśleć. Powodzenia :)
_________________
 
 
 
aganica 
Junior Admin



Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018

Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019

Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022

Dołączyła: 31 Paź 2008
Posty: 9815
Skąd: Warszawa
Wysłany: 22-10-2011, 06:38   

Jeżeli rodzice nie wyrażają zgody na psa, to będziesz miała problemy.Sama nie zarabiasz to psa nie utrzymasz a ten będzie potrzebował dobrej karmy która niestety ...kosztuje.
Rodzice mogą stwierdzić że psa się karmi resztkami ze stołu i nic na to nie poradzisz a w efekcie końcowym stracicie dużo na weterynarza.
Odpowiednie karmienie owocuje w latach późniejszych, tego nie widać na początku i trudno jest przekonać ludzi do odpowiedniego karmienia.
Wielkość i usposobienie psa to oddzielna bajka.One długo są szczeniakami nie zdającymi sobie sprawy ze swoich rozmiarów i siły.
Przykład z wczorajszego dnia. Mam dorosłe psy ale codziennie pozwalam im na napady głupawki i nie okiełznanej zabawy.Wczoraj razem szaleliśmy /w domu, to mój błąd/. Sunia na mnie skoczyła w zabawie i zarysowała mi twarz, krew się polała.Dobrze że miałam okulary bo mogłam stracić oko :(
Takie są te nasze labradory.... wieczne dzieciaki :D
_________________

 
 
 
Ania8017
[Usunięty]

Wysłany: 22-10-2011, 21:50   

Mój szczeniak(2,5mies.) nie chadza własnymi ścieżkami.Jest jak mój cień;) nie ucieka,a jak trochę się oddali to zaraz sprawdza gdzie jestem i przybiega.Na przywołanie też reaguje.Nie muszę jej gonić po wsi;)Łazi za człowiekiem krok w krok.My mamy inny problem-gryzie i tarmosi moje dzieci.Natomiast gdybym nie miała dzieci to byłabym zachwycona,bo mnie akurat słucha.To jest pies o 2 osobowościach(w naszym przypadku)inny ze mną,a inny przy dzieciach.Na smyczy ciągnie(a na początku chodził przy nodze na smyczy),ale pracujemy nad tym.One jak się coś stale powtarza to szybko łapią."siad" załapała w niecały tydzień.Ale trzeba im poświęcić masę czasu.Jak dłużej nas nie ma to pies po naszym powrocie wariuje-jakby się cofał w rozwoju;) a jak mam wolny dzień i dużo z nią spaceruję i ćwiczę to zupełnie inny pies.Pomimo tych kłopotów z podgryzaniem dzieci nie żałuję,że mamy Korę.Jedyne czego żałuję to,że nie mogę poświęcać jej codzień tyle uwagi ile bym chciała.
 
 
neravia 



Mój labrador: Kami (Bushbane Syrah)
Suczka urodziła się:
13.08.2011

Dołączyła: 09 Wrz 2011
Posty: 1780
Skąd: Zabrze/Irlandia
Wysłany: 23-10-2011, 19:15   Re: Wady charakterystyczne dla tej rasy.

labradory są wspaniałymi towarzyszami - pod warunkiem, że są dobrze poprowadzone. Rasa ta charakteryzuje się bardzo wysoką zdolnością uczenia się (gdzieś czytałam, że pół mózgu laba bez przerwy myśli o tym jak zdobyć jedzonko ;D ), umiarkowanie wysoką dominacją, no i towarzyskość bardzo wysoka również - labrador podąża za sowim stadem - czyli nami. To jednak "książkowa" wiedza co w praktyce może wyglądać inaczej - każdy pies już od szczeniaka jest inny, wykazują różne, odmienne cechy. Tak czy inaczej labrador to duży masywny pies - potrzebuje dobrego wychowania bo w przeciwnym razie może być niesforny. Tak jak piszesz tutaj na forum niektórzy mają po dwa psy, ale zobacz ile osób szuka tutaj pomocy - głównie z wychowaniem. Weź pod uwagę - czego oczekujesz od psa?ile możesz poświęcić mu uwagi każdego dnia?czy podołasz (Twoim rodzice) wydatkom finansowym (dobra karma, weterynarz, ewentualne szkolenie?)?
_________________
Galeria Kamusi :)
http://forum.labradory.or...=6492&start=460
 
 
mlena 



Mój labrador: Blues
Pies urodził się:
02.09.2010

Wiek: 46
Dołączyła: 02 Lis 2010
Posty: 642
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 23-10-2011, 23:18   

tak mnie się zdaje ,że każdy lab jest nieco inny dużo się mówi o zrobieniu krzywdy przez laba który z radością wpada na kogoś ja tutaj mam szczęście bo moja bestia jest bardzo delikatna wychował się z kotem i małym dzieckiem nawet bawić się z Yorkiem potrafi :-P ucieczki cóż raz się zdażyło zew natury męskiej a tak to najczęściej przybiega na wróć , czy "do mnie" choć czasem zdaży się ,że nie ma na to ochoty i się ociąga z tym powrotem jak widzi inne psy to ciągnie kiedy jesteśmy sami idzie b ładnie na smyczy na ciągnięcie też są sposoby dla tych opornych np szelki esy walk czy kantarek

dla mnei laby nie mają wad wszystko to zalety są ciekawskie żywiołowe oddane skupione na cżłowieku , mój przytulas nie odstępuje mnie na krok spać zawsze musi przy mnei ( w końcu się doczekałam :D ) ostatnia nocka to juz w ogóle przesadzona na małym łóżku z dzieckiem psem i kotem bo oczywiście cała wycieczka przeniosła sie za mną do małej w nocy ;)

na labradora trzeba być po prostu gotowym , nastawionym na pracę z nim dużą dozę ruchu zabawę a wszystko powinno być ok pies zmęczony nie niszczy w mieszkaniu
najważniejsza jednak sprawa to psa muszą chcieć i świadomie przyjąć osoby dorosłe w domu chcemy czy nie są sytuacje ,ze obowiązki spadają po trosze na każdego , młodzi ludzie nieraz gdy psiak dorośnie zaczynają się nudzić a opieka i spacery nad pupilem stają się ciężarem i wtedy takie psy lądują w schroniskach
dlatego decyzja powinna być wspólna wszystkich domowników - takie moje zdanie
_________________
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać.

 
 
 
gosia1974 



Mój labrador: Mona
Suczka urodziła się:
24.11.2008

Dołączyła: 28 Sty 2010
Posty: 246
Skąd: Poznań
Wysłany: 24-10-2011, 07:52   

lulamae, dla mnie wady labradora to, że są ciągle głodne i mocno kłaczą. Moja Moncia zawsze przychodzi na komendę, nie ciągnie na smyczy, nie podchodzi do ludzi jak jest spuszczona i do psów też chyba że to znajomy :) Zależy to od podejścia człowieka jak ułoży psa, wcale długo z nią nie musiałam pracować, po prostu się dogadujemy i znalazłam jej pasje- aport. Codziennie ją spuszczam i sobie biega. Jak dla mnie to nie znam lepszej rasy :)
_________________

 
 
 
mawi27 
Magda :)



Mój labrador: LARA [*] & TORQUE
Suczka urodziła się:
05.06.2009 & 22.10.2009

Dołączyła: 11 Sie 2009
Posty: 1121
Skąd: środa wlkp
Wysłany: 24-10-2011, 07:55   Wady i zalety labradorów

ostatnio przeszukiwalam jedno forum z psiakami innej rasy niz labki i natrafilam na swietny dzial, forumowicze zalozyli temat ,,Wady i zalety .... u nas np.było by oczywiście o labradorach" (temat zaporzyczam).
Właściciele zwierząt szczerze napisali jakie są wady i zalety posiadania danej rasy, po przeczytaniu całości stwierdziłam że mogłabym się dowiedzieć z pierwszej ręki o tym czy ja i wybrana przeze mnie rasa stworzymy zgodny duet. Nie musiałabym tego poznawać na własnej skórze i fundować stresu i sobie i zwierzęciu.
Przyszło mi do głowy, że i my powinniśmy stworzyć taki temat. Gdyby każdy z nas zastanowił się i podał 3 wady i 3 zalety labka:-)
Myślę, że ci którzy zastanawiają się nad zostaniem labomaniakami też mieliby szansę dowiedzieć się z najlepszego źródła o naszej ukochanej rasie.O jasnych i ciemnych stronach tych psiaków.
A więc- chętni proszeni na start! Uwaga- argumenty pt" bo są słodkie i mają śliczne mordki" odpadają w przedbiegach.
Proszę być szczerym aż do bolu...niełatwe co?
Myslę, że to się przyda. Może ktoś chcący kupić labka też zastanowi się głębiej nad tym czy to pies dla niego.

A w podsumowaniu napisałabym tak:
-Jeśli nigdy nie miałeś psa to wybór labka nie jest dobrym pomysłem
-Jeśli nie jesteś konsekwentny- nie kupuj labka.
- Jeśli nie jesteś silny fizycznie/bez przesady, w końcu większość na forum to kobiety/- nie kupuj labka.
- Jeśli nie chcesz szkolić psa- nie kupuj labka.
- Jeśli jesteś pedantem- nie kupuj labka.
- Jeśli to ma być pies dla dziecka- nie kupuj labka, dziecko nie powinno wyprowadzać go na spacer- jest za słabe.
- Jeśli nie lubisz kiedy ponad 30 kg pies wdrapuje się w nocy do twojego łóżka- nie kupuj labka/ one będą próbować/
-Jesli wiesz, że rzadko bywasz w domu - absolutnie nie kupuj labka- one potrzebują ruchu i towarzystwa człowieka.
- jeśli to ma być pies do budy- labek nie nadaje się do tego zupełnie.
iii....
-Jeśli chcesz poświęcić dużo czasu swojemu psu- kup labka.
- jeśli masz w nosie stan swojej garderoby czy ścian i innych dóbr swojego mieszkania/domu- kup labka / uwaga nie dotyczy wszystkich labków/
-jeśli chcesz mieć psa, który będzie się cieszył i witał cię nawet po wyjściu z drugiego pokoju - kup labka.
- jesli chcesz by twoje dzieci miały wspaniałego towarzysza zabaw/ pod okiem dorosłych/- kup labka
- jeśli chcesz aby ktoś kochał cię bezwarunkowo - kup labka.

Opisując szczegółowo naszego psiaka, to ...
Torque
Zalety:
- pies całkowicie wyzbyty agresji zarówno do psów jak i ludzi których zna
- nieufny wobec obcych, nie łasi sie do każdego gdzie popadnie
- chetny do pracy pod warunkiem że zadania nie są monotonne
-w domu ideał psa, nie niszczy zadnych przedmiotów (oczywiście pomijajać okres szczeniecia), zna swoje miejsce, nie ładuje się z pyskiem do talerzy domowników, odwołany zawsze wie gdzie jego miejsce
- bardzo czysty ( z wyjątkiem picia wody z miski, wtedy wszystko zawsze ląduje na podłodze, trzeba za wczasu leciec do niego ze szmatą)
- rewelacyjny przyjaciel do dzieci i innych zwierząt znajdujących się w domu, bezgranicznie oddany rodzinie, a dzieciaki mogą z nim robić dosłownie wszystko i nigdy nie zaprotestował, ze spokojem może zostać z nimi sam w domu i wtedy nagle pełni funkcję głowy rodziny ;)
- super podczas podróży samochodem, pojedzie wszędzie gdzie musi i jeszcze nigdy nie protestował, po prostu przesypia drogę nie ważne czy trwa godzine czy 4 godziny
Wady:
- straszny na spacerach, chodzi gdzie chce i jak chce (jedynie mi udaje się go ujarzmić) reszty wogóle nie słucha
- zero dystansu do innych psów, leci do każdego bez względu czy mały czy duży, czy agresywny czy łagodny
- strasznie się z niego sypie sierść (mimo witamin i wyczesywania) nasz dom wygląda jak jedna wielka kłaczarnia, tym bardziej że u nas dominuje kolor jasy (kanapy, podłogi) a pies jest czarny
- wielka ciapa, łazi po wszystkich jak mu się podoba, depcze po nogach gdy okazuje swoją radość
- bardzo silny i energiczny i nieostrożny wpada w nogi i rozbija wszystko na swojej drodze gdy zobaczy obiekt ktory go interesuje (temat dotyczy spacerów i pobytu poza domem) u mnie skończyło się operacją kolana, gdyż mój kochany pies wpadł mi w nogi i wybił mi cała szufladę zkolanem bo zobaczył pieska z którym on musiał się w tym momencie przywitac
- żebrak (tylko u teściów) załapał że u nich może wymusić wszystko, wtedy mnie kompletnie ignoruje, źre co popadnie aż do zwymiotowania
_________________
Wiedza rodzi szacunek, a uszanowanie odmienności psa pozwoli człowiekowi w pełni cieszyć się z niezwykłych chwil spędzonych z ukochanym zwierzęciem!!!
Lepsze poznanie naszego psa to szcześliwsze ,,wspólne" życie !!!
http://www.suwaczek.pl/ca...png[/img][/url]
 
 
katerina 
Ami i 2 oswojonych



Mój labrador: Ami
Suczka urodziła się:
21.12.2010

Wiek: 39
Dołączyła: 05 Lut 2011
Posty: 293
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 24-10-2011, 09:34   

Jeśli chodzi o Ami to:
WADY:
- nie słucha nikogo kto nie ma w ręku łapówki, wszelkie komendy działają tylko jeśli dostanie w zamian smakołyk
- kiedy nie zwraca się na nią uwagi kradnie ubrania, skarpetki i robi w nich dziury
- zjada co tylko znajdzie, przez to często ma biegunki
- w szale radości skacze na ludzi brudząc ich lub przewracając
- jeśli zobaczy psa na spacerze natychmiast do niego biegnie nie zważając na ruch uliczny czy cokolwiek
- także leci z niej mnóstwo kłaków, nieraz znajduję jakieś w jedzeniu
- w okresie szczenięcym była diabłem wcielonym ciężko było ją nauczyć czystości, gryzła do krwi, zdarzało się że miałam ochotę ją oddać

ZALETY:
- nigdy nie zniszczyła żadnego mebla lub ściany, od początku zostawała sama w domu bez problemu
- jest tak pogodna że buzia sama się śmieje kiedy się na nią patrzy
- kocha wszystkich ludzi bez względu na to kim są
- można z nią zrobić wszystko i mieć pewność że nawet nie warknie
- bardzo lubi gdy się ją przytula, głaszcze i ogólnie okazuje czułość
- kocha aportować, jeśli ma piłkę to nawet psy jej nie ruszają
- na spacerach nie ucieka nigdy zbyt daleko, zawsze jest w polu widzenia i często wraca do nas lub przystaje i sprawdza czy idziemy

Ogólnie myślę, że to jest najlepszy pies na świecie, chodzące dobro i wulkan energii jednak kiedy się głębiej zastanawiam nad ostatnim rokiem to widzę, że Ami zdominowała nasze życie, śmiejemy się bo ona coś zrobiła, złościmy się bo ona coś nabroiła, jedziemy nad jezioro żeby pies mógł popływać a jeśli gdzieś nie można zabrać psa to tam nie jedziemy, nie kupię sobie nowych butów bo przecież musimy iść do weterynarza albo kupić droższą karmę albo nową obrożę i tak dalej. Mimo wszystko nie żałuję i uważam, że życie bez niej byłoby strasznie puste, ale jeśli ktoś nie jest w stanie się poświęcić to nie powinien się na labka decydować.
_________________
"Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"

Galeria Amuli Żabuli:
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=5205
 
 
donia457 



Mój labrador: (husky)RONA
13.01.1999-28.11.2008[*]

Mój labrador: Reda
Suczka urodziła się:
03,12,2010

Mój labrador: Bonnie
Suczka urodziła się:
10.04.2014

Wiek: 45
Dołączyła: 12 Mar 2011
Posty: 5261
Skąd: warszawa
Wysłany: 24-10-2011, 10:02   

jesli chodzi o moja Rede to ;
WADY;
-zdarla nam do polowy sciany tapete
-wygryzla nam wielka dziure w drzwiach od kuchni
-wygryzla dziury w scianach w kuchni
-pogryzla nam nogi od stolka
-wygryzla nam kawalek szafkiw kuchni
-na spacerach leci do wszystkich psow,niewazne czy piesek chce sie z nia bawic czy chce ja pogrysc
-ciagnie na smyczy ,istny traktor
ZALETY;
-uwielbia pieszczoty,mizianie,zabawy
-w domu jest karna i sie slucha
-nie pogryzla nam innych mebli czy kabli
- niezlatwia sie w domu a ma dopiero 10 miesiecy(jest czysta)
-nie sepi jedzenia przy stole
- nie kradnie jedzenia ze stolu
-nie warczy na dzieci kiedy sie na nia klada-jak ma dosyc poprostu odchodzi i wraca do swojego kata
-jest lekiem na cale zlo:)

ogolnie nie zaluje swojej decyzji o posiadaniu labka,jest bardzo kochana,lagodna do dzieci i do innych ludzi ,ktorych zna
jezeli gdzies idziemy lub jedziemy zawsze bierzemy ja ze soba,nawet jezeli znajomi chca zebysmy przyjechali do nich na sylwestra zawsze pytamy sie czy mozemy zabrac psa , jezeli nie to zostajemy w domu
jest naszym czlonkiem rodziny i nie wyobrazam sobie zycia bez niej
nawet patrzac na jej wady nigdy nie zalowalam to takie nasze szczescie na 4 lapkach
_________________
zapraszamy do galerii Redy:)
http://forum.labradory.or...p=412938#412938
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź