Suskaa, a nie przypominasz sobie sytuacji na przykład przy zabawie z innym psem w której Lexi mogła doznać urazu typowo mechanicznego (ucho składa się z chrząstek i bardzo łatwo je uszkodzić). W takim wypadku nawet drobne naderwanie i złe zrośnięcie chrząstki może powodować przekrzywienie ucha. Sprawdz czy u nasady ucha nie ma żadnego zgrubienia.
Pies urodził się: Pomogła: 1 raz Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2491 Skąd: z nikąd
Wysłany: 13-01-2015, 09:01
Ewelina napisał/a:
Skoro ma metrykę to jest psem rasowym. A co do ucha to u każdego czasami mogą przydarzyć się defekty, nie jest powiedziane że tej suni to nie przejdzie. Ludzie i ich myślenie płace pieniądze, kupuję z metryką oczekuję ideału, gdzie myślenie że zyskuję przyjaciela. Pies może zachorować na inne choroby z genetyką się nie wygra a wiadomo czy suka w ciąży była zdrowa, może nagle zachorowała na coś co mogło się przyczynić do powikłania u płodu. U ludzi się to przecież zdarza, tyle że dzieci się nie kupuję więc się nie wymaga. Przepraszam wiem, jestem tu zbyt długo i nie powinnam porównywać, ale w ostatnim czasie wychodzi tyle artykułów, które porównują naszą genetykę te wszystkie badania. Dla mnie jest to chore kupując psa z metryką nie mamy 100% pewności, oczywiście robimy słusznie bo można w ten sposób uniknąć innych chorób, ale żyjemy w takich czasach, że takie powikłania są na co dzień. Zobaczcie samo żywienie co z nami robi. Czasy się zmieniają nie ma ideałów za parę lat wszystko się zmieni, wzór labradora się zmieni.
Ewelina właśnie trochę jest tak, jak piszesz. Kupując coś i płacąc za to duże pieniądze, oczekujemy, że nie kupiliśmy "kota w worku". To jest przykre bo teraz piszemy o istotach żywych, ale tak samo tyczy się to psa z rodowodem, tak samo samochodu czy markowych kosmetyków. Jedynie "darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda".....
Hodowcy kupując psy do swoich hodowli też oczekują, że kupili psa w pełnym tego słowa znaczeniu rasowego i że wygląd tego psa będzie zgodny ze wzorcem. Ja nikogo nie bronię i nie oczerniam, ale jako kupująca psa z metryką, chciałabym mieć świadomość że kupuję psa konkretnej rasy i za jakiś czas nie staną mu uszy, nie zakręci się ogon, czy nie wyskoczą łatki - jeśli odbiega to całkowicie od wzorca danej rasy. Inną sprawą jest zdrowie psa, owszem nie wiemy czy różne 'defekty' nie są wynikiem choroby, złego żywienia, kontuzji etc. Inną sprawą są także 'defekty' widoczne gołym okiem u szczenięcia, kiedy widzimy co kupujemy, jesteśmy poinformowani o wadach psiaka, ale też przy tym wszystkim jesteśmy w pełni świadomi swego wyboru.
Co by nie było, niektóre wady 'wychodzące' wraz ze wzrostem fizycznym psa, są dla nas "owiane tajemnicą". W zasadzie nie wiemy co jest/było ich przyczyną - czy genetyka czy złe prowadzenie psa.
Oczywiście masz rację, nie ma ideałów nigdy ich nie było. Rasa ta, psuje się jak każda inna na tym świecie. Wzór labradora na przestrzeni lat zmienił się diametralnie, mam nadzieję że w przyszłości nie zmieni się to na gorsze, bo i tak wdłg. mnie zbyt dobrze to już nie jest.
Ewelina napisał/a:
klaudia1234, I teraz do Ciebie po czym twierdzisz, że ten pies jest mało labradorowaty? Mogłabyś uzasadnić?
nie jestem Klaudią, ale wywołuję sama siebie do tablicy .
Po czym ? po uszach. Ja spotykając takiego pieska na ulicy pomyślałabym, "kurdę, ale śliczny mix labradora". Jakby mi ktoś powiedział że ten piesek ma metrykę, musiałabym ją zobaczyć na własne oczy aby uwierzyć. Dlatego, że jesteśmy przyzwyczajeni do wglądu labradora, jaki jest ogólnie powszechny i spotykany (pomijając masę psa).
ps. pewna bardzo dobra i sympatyczna hodowczyni , podpowiedziała mi ostatnio (czytając ten temat) , że problemy z odstającym uszkiem mogą mieć związek z wymianą zębów i to może być po prostu przejściowy problem, związany z miękką chrząstką .
Mój labrador: Yoko
Suczka urodziła się:
25.05.2007
Mój labrador: Serdusia
Suczka urodziła się:
01.09.2015
Suczka urodziła się: Pomogła: 10 razy Wiek: 37 Dołączyła: 17 Kwi 2009 Posty: 25663 Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 13-01-2015, 09:58
effcyk, widzisz ja to wiem i Ty to wiesz tylko kij ma zawsze dwa końce, wiadomo powstał temat, ale ja uważam że nie ma co pisać od razu że pies w typie i tak dalej, bo to może być przejściowy problem tak jak napisałaś poniżej. Co innego gdyby to był dorosły już pies to wtedy to już inna sprawa, ale u tak młodego psa wszystko może mieć dwa końce
kamil8406, Lexi na pewno ma zdrowe uszka, bo byliśmy parę dni temu u weterynarza na kontrole oczu, bo miała zapalenie spojówek i wet przy okazji zajrzał i do uszek i do pyszczka, ogólnie ją całą obejrzał i Lexi jest zdrowa jak ryba
effcyk, z tą wymianą ząbków to by mogło być to bo akurat moja sunia wymienia ząbki i to uszko co jej odstawało już leży tak jak powinno ale teraz drugie jej się zagina
Słuchajcie nawet jak mojej suni coś będzie odstawało to i tak nie będzie to miała dla mnie znaczenia, rasowego labka kupiłam przede wszystkim ze względu na to żeby miał labusiowy charakter a że ucho się wygnie w jedną czy w drugą stronę to trudno, tak jak piszecie, jak i u ludzi tak i u innych gatunków zdarzają się defekty i mi to w żaden sposób nie przeszkadza, napisałam ten temat z czystej ciekawości czy u labków zdarzają się takie przypadki a czarny psiak z linku jest przeuroczy
_________________ "Dokąd idą psy gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba. ''
Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009
Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009
Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009
Pomogła: 7 razy Wiek: 38 Dołączyła: 21 Mar 2010 Posty: 8525 Skąd: Wrocław
Wysłany: 13-01-2015, 21:01
Ja też uważam, że sprawa z ewentualnym 'brakiem rasowości' z powodu zaginającego się ucha jest rozdmuchana...
To tylko natura - różne rzeczy się zdarzają.
Co innego, kiedy chcemy psa do wystaw, kupujemy psa uznanego za hodowcę jako wystawowego, a okazuje się, że pies nie ma na nich szans. Wówczas można się zwrócić do hodowcy o np zwrot części zapłaconej kwoty.
Ale żeby od razu rozprawiać nad tym, że pies może być nierasowy to zdecydowana przesada...
_________________ They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
Pies urodził się: Pomogła: 1 raz Wiek: 36 Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 2491 Skąd: z nikąd
Wysłany: 13-01-2015, 22:31
Ewelina napisał/a:
Suskaa, a możesz podać przydomek hodowlany Lexi?
też się chętnie dowiem
Co do wskazówki tzn. powiązanie wymiany zębów z miękką chrząstką, którą podała mi hodowczyni, dodam, że ona osobiście nie spotkała się z tym u labradora. Ponoć to jest dość powszechna przypadłość u ONka - ale kto wie....
tenshii napisał/a:
Ale żeby od razu rozprawiać nad tym, że pies może być nierasowy to zdecydowana przesada...
oj.... mnie już nic nie zdziwi
[ Dodano: 15-01-2015, 19:56 ]
Suskaa jak tam mała i jej szalone uszy ?
tenshii napisał/a:
Co innego, kiedy chcemy psa do wystaw, kupujemy psa uznanego za hodowcę jako wystawowego, a okazuje się, że pies nie ma na nich szans. Wówczas można się zwrócić do hodowcy o np zwrot części zapłaconej kwoty.
ciekawa jestem, który hodowca zwróciłby część kosztów - dlatego że psu zaczęło odstawać ucho?. Nawet wtedy jeśli dane szczenię, zostałoby ocenione przez hodowcę jako wystawowe....Bez żartów.
Wielu hodowców nie kwapi się aby w jakikolwiek sposób pomóc właścicielom, którzy kupili od nich psa - jak się czasami okazuje - z ciężką chorobą genetyczną (jasne, to nie ich obowiązek, więc tego nie robią. Choć są tacy, których interesuje to co dzieje się z psem z ich hodowli) . A co dopiero mowa o zwrocie kosztów za defekt, który widać ale finalnie nie wpływa on na zdrowie psa. Pamiętajmy o tym, że owszem - jest wiele hodowli, których hodowcy są bardzo uczciwymi ludźmi, a psy od nich są na ogół i zdrowie i piękne i z cudownym charakterem. I są to ludzie do których możemy zwrócić się z wieloma problemami/wątpliwościami. Z drugiej strony, pamiętajmy też o tym, że wciąż jest także masa hodowli - tak! tych związkowych, które nie są już takie znane, renomowane, a dopuszczane są ze sobą psy z "jednego podwórka" , których badania nie powalają i taki hodowca powie nam wszystko co chcemy usłyszeć, żeby tylko kupić od niego psa. Nie każdy szuka uważnie hodowli przez zakupem psa i często tak jest, że ludzie nieświadomie trafiają na nieciekawą hodowlę - chcąc od siebie dobrze, bo kupić psa z prawdziwą metryką. A o tym że dzieją się w owej hodowli cuda wianki, dowiadują się dopiero po czasie, jak pies jest już u nich.
Przepraszam za tak dlugi brak odpowiedzi, nie mialam za bardzo dostępu do Internetu wiecie co obecnie nie mam możliwości zobaczenia jak nazywa się przydomek hodowlany, bo metryka została na działce na której byliśmy jakiś czas temu a nie pamiętam nazwy hodowli, jak odzyskam metrykę to podam co do uszka- to co miała na bok leży normalnie ale teraz drugie się ułożyło na bok i sobie tak leży no zobaczymy czy wróci na swoje miejsce tak jak lewe, jak nie to trudno
_________________ "Dokąd idą psy gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba. ''
AniaCz., Ogólnie nie ja kupowałam pieska tylko mój chłopak ponieważ była ona niespodzianką i pojechaliśmy do hodowli razem żebym to ja wybrała sobie pieska ale to on zajmował się, że tak powiem '' papierkową robotą''.I prostu nie pamiętam nazwy hodowli Jak pojadę na działkę to pokaże wam metrykę Lexi, bo teraz niestety nie mam takiej możliwości
_________________ "Dokąd idą psy gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba. ''
'Suskaa, skoro byłaś tam osobiście to jak możesz nie znać nazwy hodowli? Piszesz, że twój chłopak zajmował się "papierkową robotą" to chyba wie z jakiej hodowli jest wasza sunia? Dla mnie to dziwne.
Dziewczyny ale po co te ataki na mnie? po co miałabym kłamać, że mój pies ma metrykę skoro sama założyłam ten temat i gdybym wiedziała, że Lexi jest nierasowa to wiedziałabym, że może mieć, że tak powiem, jakieś odstępy od normy rasy i pytanie o odstające uszko byłoby bezsensowne, wchodzę na to forum z radością, że ktoś mi może pomóc, doradzić, podzielić się swoimi opiniami a nie żeby czytać wypowiedzi sugerujące, że wymyślam sobie rasowość mojego psa
_________________ "Dokąd idą psy gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba. ''
Suskaa, ja Cię nie atakuje Tylko zapytałam z jakiej hodowli masz sunię. Nie potrafisz odpowiedzieć dlatego nie dziw się, że jesteśmy podejrzliwe. Skoro to prezent od chłopaka to on chyba wie gdzie Ci sunię kupował? Nie wiem ja moją Negrę dostałam w prezencie urodzinowym od męża prawie 10 lat temu i tak jak ty pojechałam wybrać sunię i wierz mi, że doskonale pamiętam z jakiej jest hodowli, jak się nazywa hodowczyni, pamiętam nawet jak miały na imię pozostałe szczenięta w miocie i znam prawie cały rodowód mojego psa. Być może to ja jestem dziwna, że takie rzeczy pamiętam.
Mój labrador: MONTANA
Suczka urodziła się:
23.02.2013
Dołączyła: 23 Maj 2013 Posty: 20 Skąd: Świnoujście
Wysłany: 07-02-2015, 18:11
Suskaa, ja również mam taki problem ze swoją sunią. Dla zainteresowanych moja Montana (a właściwie Yade Adax) jest hodowli ZkwP jej matką jest Rena Adax a ojcem Amaro na spokojnej fali. Do dziś utrzymuję kontakt z właścicielami ojca oraz z hodowcą. Problem z uszami zaczął się u nas właśnie na etapie ząbkowania. To był czas kiedy mieliśmy jechać do oddziału związku kynologicznego żeby wyrobić Montanie rodowód. Umówiliśmy się przy okazji z Panią kierownik sekcji labradorów, żeby ją obejrzała. Od razu zauważyła kłopot z układaniem się uszu. Powiedziała, że to pewnie przez ząbkowanie i trzeba będzie młodej podklejać (plastrami) i masować uszy, żeby wróciły do normy - bo oczywiście do ząbkowania wszystko było ok. Oczywiście masowaliśmy ale nie za często, nie przyklejaliśmy uszu i to był błąd. Montana ma teraz 2 lata, jakiś czas temu podkleiliśmy jej uszy i okazuje się, że to działa. Zaznaczę, że Montanie najpierw klapło jedno uszko, a po ząbkowaniu oba. tu masz link gdzie jak zjedziesz niżej jedna z forumowiczek pokazała efekt klejenia plastrami na noc psu uszu właśnie w okresie ząbkowania
http://www.rrclub.pl/foru...7dd77ab05d332e8 Załączam też kilka fotek jak to u nas wyglądało. Ogólnie moja opinia jest taka, że jeśli bardzo Ci to przeszkadza czas podklejać uszko, jeśli nie - wiadomo Montana na dwóch wystawach już była dostała w młodzieżowej klasie ocenę doskonałą w drugiej lokacie, na drugiej wystawie ocenę bardzo dobrą w pierwszej lokacie. I to na drugiej ma w uzasadnieniu oceny, że ma mało przylegające wysoko osadzone uszy i tyle. Teraz szykujemy się na Międzynarodową. Tak się u nie których psiaków dzieje i nie ma w tym nic dziwnego, osoby z którymi rozmawiałam często mówią o podklejaniu uszu w czasie ząbkowania. Nie jest to żaden defekt, bo jak ułożysz sama psu ucho - to znaczy wywiniesz je tak jak ma leżeć to się układa i rozmiarem jest w porządku, po prostu zagina się nie w tym miejscu co powinno.
Opis zdjęć: 1. jak miała 2 miesiące, 2. aktualnie po kilkukrotnym podklejeniu uszu na noc i delikatnej pomocy w ułożeniu, 3. Pierwsza wystawa i tu ha! Ja to ta w czarnej sukience , 4. Montasia tuż przed wymianą zębów
[ Dodano: 07-02-2015, 18:19 ]
A tak się najczęściej układają:
Albo pies ma dobrze osadzone i noszone ucho albo nie. Jak nie to trudno - mniej kochany nie powinien byc przez to ze ucho takie jest a nie inne. Do hodowli pies z takim defektem raczej sie nie nadaje. Zaleznosc miedzy zabkowaniema uchem wydaje mi sie mocno magiczna a podlepianie uszu, podobnie jak prostowanie zgryzow itp wydaje mi sie zbedne i niemadre. Tyle z mojej strony. Przez te kilkanascie lat jak hoduje niczego nie podlepialam i nie zauwazylam tez by zabkowanie mialo jakikolwiek wplyw na uszy.
Mój labrador: MONTANA
Suczka urodziła się:
23.02.2013
Dołączyła: 23 Maj 2013 Posty: 20 Skąd: Świnoujście
Wysłany: 09-02-2015, 08:08
Pani Krystyno, jest Pani doświadczonym hodowcą, czy "taki defekt", jak to Pani ujęła, jest do wykrycia już u szczeniąt tak jak w przypadku nieprawidłowego zgryzu? Spotkałam się jednak z tym, że weterynarze (ludzie wykształceni) widzą zależność między ząbkowaniem a uchem. Zresztą tak jak pisałam - doświadczona kierownik sekcji labradorów z oddziału związku kynologicznego, która także jest weterynarzem również radziła podklejanie w czasie ząbkowania, co wskazywać może, że spotkała się z takimi przypadkami. Absolutnie nie chodzi mi tu o jakąś licytację kto ma, a kto nie rację. Piszę o tym, ponieważ znam i spotkałam się z takimi przypadkami, powtórzę od ludzi wykształconych i może kogoś urazić stwierdzenie, że jest to niemądre. Kwestię zakładania hodowli w takich przypadkach myślę należy pozostawić do indywidualnego przemyślenia, co i ja uczynię, bo przecież chodzi o doskonalenie cech fizycznych jak i psychicznych rasy.
[ Dodano: 09-02-2015, 10:54 ]
Najważniejsze jest jednak to co Pani Krystyna napisała "mniej kochane nie powinno być"
weterynarza (ludzie wyksztalceni) zalecaja tez rozmnazanie suki dla zrowotnosci. Niektorzy rzecz jasna.
Nie wiem jaki mialby byc zwiazek miedzy zabkowaniem a zlym osadzeniem/noszeniem ucha. Moze warto o to zapytac tych ktorzy takie teorie glosza. Ja zabkujacych szczeniat naprawde wiele w swoim zyciu widzialam/ mialam i zadnemu nic nie trzeba bylo podklejac.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum