Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Pies nie przychodzi na komendę - co robić?
Autor Wiadomość
Pablo 



Mój labrador: Birma
Suczka urodziła się:
07.09.2012

Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 114
Skąd: Goleniów
Wysłany: 30-04-2013, 20:57   

Madzialenka napisał/a:
sprobuj zmienic kierunek marszu (nie w strone domu) u nas to dziala po przejsciu doslownie paru metrow:)

Dziękuję za podpowiedź raz jeszcze. Dzisiaj dwa spacery zupełnie innymi ścieżkami niż zwykle i było po prostu super.
 
 
Madzialenka 



Mój labrador: Blondi
Suczka urodziła się:
18.10.09

Mój labrador: Dusia (Acaramelada Omaticaya)
Suczka urodziła się:
26.08.2012

Pomogła: 13 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 05 Sty 2010
Posty: 3915
Skąd: Monachium
Wysłany: 09-05-2013, 07:43   

Pablo, labiszony to jednak cwaniaki :D
_________________
Dziewczęta zapraszają do biszkoptowej galerii:)
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=3556
 
 
 
mafiuu 


Mój labrador: Luna
Suczka urodziła się:
30.03.2013

Wiek: 37
Dołączył: 30 Maj 2013
Posty: 10
Skąd: Poznań
  Wysłany: 04-06-2013, 18:12   2 miesieczny szczeniak nie reaguje na wolanie

Witam

Od niedzieli jesteśmy właścicielami 2 miesięcznego szczeniaczka typu Labrador. :) Maluch nie reaguje na wołanie, klaskanie, smaczka w ogóle nie patrzy się w oczy tylko chce gryź :< daje mu komendę zostaw nie reaguje, próbuje go zainteresować jego gryzakiem bawi się ale po chwili znów gryzie w rączkę. Tak zachowuje się jakby w ogóle nic do niego niedocierało. Pocy :(
 
 
Karoola 



Mój labrador: Browni
Pies urodził się:
02.02.2003

Pomogła: 6 razy
Wiek: 29
Dołączyła: 19 Sie 2009
Posty: 3802
Skąd: Sosnowiec/Warszawa
Wysłany: 04-06-2013, 18:17   

mafiuu, przejrzyj te wątki:
http://forum.labradory.org/viewforum.php?f=24
_________________
Pozdrawiamy, Karolina, Browni i pinczeropodobny Emil
 
 
 
tenshii 
Ania & labradość



Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009

Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009

Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009

Pomogła: 7 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 8525
Skąd: Wrocław
Wysłany: 04-06-2013, 18:20   

mafiuu napisał/a:
Od niedzieli jesteśmy właścicielami 2 miesięcznego szczeniaczka

i już wymagacie od niego posłuszeństwa?
To jak wymagać od półrocznego dziecka wykonywania poleceń

mafiuu napisał/a:
daje mu komendę zostaw

a nauczyłeś psa co znaczy słowo "zostaw"? Pies nie ma w głowie ludzkiego słownika

mafiuu napisał/a:
Tak zachowuje się jakby w ogóle nic do niego niedocierało

przecież to psie niemowlę, czego Wy oczekujecie?

Poczytaj wątku na forum.
I nie zakładajcie nowych tematów nie szukając wcześniej odpowiedników. Na forum są tak podstawowe wątki :)
_________________
They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy

Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
 
 
 
Di 



Mój labrador: Bianka
Suczka urodziła się:
4.12.2011

Pomogła: 1 raz
Wiek: 33
Dołączyła: 28 Sty 2012
Posty: 1122
Skąd: skąd się wyśpię...
Wysłany: 04-06-2013, 20:35   

mafiuu napisał/a:
Maluch nie reaguje na wołanie, klaskanie, smaczka w ogóle nie patrzy się w oczy tylko chce gryź :<


i nie będzie reagował jeszcze przez dobre kilka miesięcy, dopóki nie nauczycie go rozumienia wydawanych komend. Na razie ćwiczcie 'naturalne', czyli 'siad', 'waruj', 'łapka'.

tenshii napisał/a:
Na forum są tak podstawowe wątki :)


I to bardzo opasłe. Zachęcam do lektury i nie wymagajcie od maluszka cudów.

Ps. Moja 1,5 roczna suka ma dni, że mimo dobrze znanej komendy, ma mnie w głębokim poważaniu. Przed Wami miesiące, żeby nie powiedzieć lata, pracy nad posłuszeństwem maluszka.
_________________
mój świat tętni nowym rytmem.

www.bianucha.blog.pl
 
 
 
aga 


Mój labrador: Szila
Suczka urodziła się:
20.08.2012

Wiek: 42
Dołączyła: 07 Cze 2013
Posty: 194
Skąd: Opole
Wysłany: 07-06-2013, 21:24   

ojej to takie maleństwo,
najważniejsza cierpliwość i nie poddawać się :haha:
każdy to przechodził ;*
_________________

 
 
effcyk 



Pies urodził się:
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 2491
Skąd: z nikąd
Wysłany: 29-06-2013, 21:14   

z tym przychodzeniem na komendę to i problem nie tylko u szczeniąt. Moje panisko w średnim wieku, czasem też się zapomina i wołać sobie mogę. Oczywiście to nie jest tak, że biegnie za zapachem suki, za suką w cieczce, bo jego takie sprawy niespecjalnie interesują. Ale jak podjada świeżą trawkę na polu to wołami nie zaciągnę do domu, dopóki się koza nie naje trawki :-P . Czasem pomaga zabawka piszczałka, a czasem nie - już się przyzwyczaił i zaczyna ten dzwięk za przeproszeniem olewać. Wiem, że na bank nie dowołam się go jak w pobliżu jest woda, musi wejśc i koniec. Często mówię 'Nestor wracaj bo ja idę do domu', tak stanie, zastanowi się chwilę ale pojdzie jeszcze ciekawski ten metr czy dwa przed siebie, a moze coś ciekawego jest i dopiero wróci. Co zadziwiające od psów wraca na zawołanie. Przykładowo dzisiaj byl spuszczony ze smyczy, nie zauważyłam że za nami czai się seter irlandzki, Nestor jak go zobaczył i wypruł na niego z warkotem, to myślałam że seter łapy pogubi tak zwiewał. Bałam się ze Nestor pobiegnie daleko za nim, pomyślałam tylko, dobrze że ma adresówke ale zawołałam, po 20 metrach Nestor zahamował prawie z piskiem opon :D i wrócił ( seter już nie - ups ).
Z czego jestem naprawdę dumna to z tego że jak jedzie ściezką polną rower, to pies schodzi i czeka aż rower go ominie, lub jak jedzie samochód to schodzi na bok i na komende 'stój samochód' - nie ważne czy jest ode mnie 5 czy 10 metrów, czeka na poboczu aż samochód przejedzie i dopiero rusza.
_________________
 
 
aganica 
Junior Admin



Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018

Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019

Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022

Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 31 Paź 2008
Posty: 9794
Skąd: Warszawa
Wysłany: 29-06-2013, 21:30   

Wszystko zależy od umiejętności właściciela i predyspozycji psa. Osobiście znam sunię. która w wieku 10 miesięcy wygrała Próby Pracy Retrieverów i Przybyszewie :D
_________________

 
 
 
Pablo 



Mój labrador: Birma
Suczka urodziła się:
07.09.2012

Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 114
Skąd: Goleniów
Wysłany: 29-06-2013, 23:50   

To laby w ogóle przychodzą na komendę jak nie czują w tym własnego interesu? Pierwsze słyszę :D
 
 
effcyk 



Pies urodził się:
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 2491
Skąd: z nikąd
Wysłany: 30-06-2013, 09:38   

aganica, uważam że samiec ma ciężej z przychodzeniem na komendę. Tym bardziej samiec dojrzały, jajeczny, dominujący, baaaardzo odważny, lubiący chodzić własnymi ścieżkami. Pozatym na samca działa więcej rozproszeń takich właśnie jak chociażby zapach suki w cieczce ( chociaż mojego oprócz wąchanie tego co po sobie sunia zostawia, więcej nic nie interesuje na szczęście ). Ja i tak jestem ze swojego psa dumna, że mnie słucha tak - jak nikogo innego. Nie zawsze przybiega jak z automatu od razu po pierwszym zawołaniu, ale nigdy mi nie zwiał tak, żebym musiała gonić go pół miasta albo szukać. Zawsze trzyma się blisko. I zawsze musi mnie mieć na oku, bo jak znikne mu z oczu to wpada w panikę i natychmiast zaczyna mnie szukać ( sprawdzone :) ). Nigdy nie był na żadnym szkoleniu a mimo to zachowuje się bardzo poprawnie, miał swoje odchyły w rożnych okresach życia ale to daleka przeszłość i na dziś dzień mogę powiedzieć że to bardzo grzeczny pies. Wielu ludzi ale to bardzo wielu, pyta się mnie jak daje radę go poskromić i na smyczy utrzymać w końcu ważę od niego 10 kilo więcej, jestem osobą drobną i niską bo mam tylko 164 cm wzrostu przy wadze 50 kg, więc Nestor wygląda koło mnie jak gigant. Zwłaszcza że on sam te 64cm wzrostu ma, więc wysokością ja tylko metr wyższa od niego :D .

Pablo, no widzisz jednak im się zdarza :-P
_________________
 
 
Pablo 



Mój labrador: Birma
Suczka urodziła się:
07.09.2012

Dołączył: 28 Sty 2013
Posty: 114
Skąd: Goleniów
Wysłany: 30-06-2013, 13:47   

effcyk napisał/a:
Pablo, no widzisz jednak im się zdarza :-P

Wiem, w sumie się śmieję po prostu z cwaniactwa mojej Birmy. Ona bez pudła wyczuwa, kiedy chcę ją zaprowadzić do domu albo przypiąć na smycz i wtedy za wszystkie psie bogi świata na wołanie nie reaguje. Ale jak w lesie straci mnie na moment z pola widzenia, to leci zaraz w moim kierunku, że mało nóg nie pogubi. Parę razy chowałem się za jakieś gęste krzaki i sprawdzałem reakcję ;)
 
 
Ska 



Mój labrador: Roxy
Suczka urodziła się:
24.12.2012

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 470
Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-07-2013, 10:15   

od 2 dni chodzę z Roxy na pobliską górkę, gdzie codziennie spotykają się okoliczne psy. przedwczoraj było nas 8 sztuk :D
problem jest taki, że Roxy kiedy widzi kogoś nowego - bez różnicy czy to człowiek czy pies - leci na łeb na szyję i nie reaguje kompletnie na nic! jakby straciła słuch. owszem, kiedy już się przywita i zauważy, że ja jestem daleko i ją wołam, nie mając zamiaru wcale do niej przyjść, wraca radośnie. boję się, że któregoś razu podbiegnie do niewłaściwej osoby czy psa i może być kiepsko.
od samego początku kiedy jest z nami uczymy ją chodzenia bez smyczy (oczywiście, kiedy mamy pewność, że teren jest bezpieczny) i o ile nic jej nie rozprasza, to jest bardzo grzeczna - trzyma się nogi, nie odbiega nigdzie - tak kiedy pojawia się więcej niż jeden właściciel z psem, to kompletnie traci głowę. może to normalne w jej młodzieńczym wieku i z czasem przestanie reagować tak energetycznie na każdego?
_________________
Galeria http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=9216
Videoteka http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=9206

 
 
klaudia1234
[Usunięty]

Wysłany: 16-07-2013, 14:43   

Ska Mam dokładnie ten sam problem z Nerem, jeśli go nic nie rozprasza to przychodzi ładnie na komendę, ale jak coś wyczóje, lub zobaczy to możesz ryczeć i pół dnia. Jest jeszcze ważna zasada: jeżeli pies podbiegnie do czegoś/kogoś, lub nie chce podejść to nigdy nie biegniemy do niego tylko odbiegamy jak najdalej od psa ( tak żeby widział że się oddalamy) a gdy podejdzie do nas ( nawet ociągając się) bardzo obficie go chwalimy i nagradzamy. Możemy także zachęcić go jakąś nową zabawką, lub smakołykiem. NIGDY NAWET GDY PIES PO DŁUGIM CZASIE PODEJDZIE DO NAS NIE MOŻEMY GO ZA TO SKARCIĆ, ZAWSZE OBFICIE NAGRADZAMY PIESKA SMAKOŁYKIEM I SŁOWNIE. :)
 
 
Ska 



Mój labrador: Roxy
Suczka urodziła się:
24.12.2012

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 470
Skąd: Warszawa
Wysłany: 07-08-2013, 08:47   

kurczę, mamy naprawdę duży problem z tym przychodzeniem na komendę..
kiedy spuszczam Roxy ze smyczy w jakimś nowym miejscu (oczywiście dbam o to, żeby było bezpiecznie) i nie daj Boże zobaczy jakiegoś psa albo ludzi, wybiega jak wystrzelona z procy. po prostu MUSI się przywitać :/ nie ma siły, żeby ją wtedy utrzymać na komendę, udaje, że mnie nie słyszy i leci jak oszalała!
ostatnio pani z dzieckiem się jej przestraszyła i opieprzyła, że sobie nie życzy. i ja to rozumiem :/
problem jest też taki, że nie zawsze chce wrócić. jak zacznie się zabawa z innym psem to mogę sobie krzyczeć i krzyczeć, a ona ma mnie gdzieś :/
dodam, że od samego początku spuszczaliśmy ją ze smyczy - nie ma czegoś takiego, że brakuje jej wolności, jest strasznie łasa na kontakt z innymi psami. nie zna w tej kwestii umiaru.
zastanawiałam się nawet na psim przedszkolem czy coś w tym stylu.. załamałam się po ostatnim spacerze - ona kompletnie się mnie nie słucha :( w domu jest taka grzeczna, a na spacerze, kiedy coś lub ktoś się pojawia to wstępuję w nią jakiś szatan :( mam za nią ganiać, kiedy widzę, że oddala się do obcych? czy jak pojawiają się obcy to zapinać smycz i nie pozwolić uciec?
nie wiem czy to kwestia młodego wieku.. może jej to przejdzie.. nie wierzę, że nie mamy u niej żadnego autorytetu - to są naprawdę jedyne przypadki kiedy jest taka nieposłuszna :(
pomocy!!!
_________________
Galeria http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=9216
Videoteka http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=9206

 
 
mibec 



Mój labrador: Prezes Barney (Miners Master)
Pies urodził się:
19.01.2010 - 26.11.2019

Mój labrador: Princess Shelby (Eromdop Maria to Amegilla)
Suczka urodziła się:
01.01.2013

Mój labrador: Princess Ellie (Amegilla Eleanor Alfacute)
Suczka urodziła się:
14.01.2015

Pomogła: 12 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 29 Kwi 2010
Posty: 14690
Skąd: Telford UK
Wysłany: 07-08-2013, 09:45   

Ska, kup linke treningowa - nie zdzieraj gardla, bo uczysz psa ze nie musi Cie od razu posluchac; podejdz na tyle blisko zebys mogla nadepnac na linke, zawolaj raz, jesli nie przychodzi zacznij lekko przyciagac go do siebie, oczywiscie jak juz bedziesz blisko to smaczek i kupa radochy; z czasem sie nauczy ze jak Pancia wola to sie wraca :)
_________________
Waniliowo-hebanowa Galeria
PitaPata Dog tickers PitaPata Dog tickersPitaPata Dog tickers
 
 
 
dominika92 



Mój labrador: Demi Z Grodu hrabiego Malmesbury
Suczka urodziła się:
04.2005

Mój labrador: Hela Błotna Sadzawka
Suczka urodziła się:
7.10.2010

Pomogła: 2 razy
Wiek: 32
Dołączyła: 19 Mar 2011
Posty: 3474
Skąd: Warszawa
Wysłany: 07-08-2013, 12:38   

mibec napisał/a:
jesli nie przychodzi zacznij lekko przyciagac go do siebie,

ja tam bym mimo wszystko z tego zrezygnowała :)
Nagradzaj najpierw nawet spojrzenia w Twoim kierunku. :) Linka ma być po to by kontrolować sytuację, a nie by jej używać- w końcu chcemy żeby pies przychodził z własnej woli. :) Moja np. by się zaczęła wtedy zapierać pewnie.:)

Lepiej zwrócić na siebie uwagę psa głosem, skakaniem, odejściem w innym kierunki i najpierw nagrodzić samo zainteresowanie się tym "co ta głupia baba robi". :)
Przynajmniej ja tak wolę. :haha:
_________________
- FANPAGE ANIOŁKA I DIABŁA
 
 
 
Ska 



Mój labrador: Roxy
Suczka urodziła się:
24.12.2012

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 470
Skąd: Warszawa
Wysłany: 07-08-2013, 14:43   

i chodzić z Roxy na spacery cały czas trzymając ją na takowej lince treningowej?
_________________
Galeria http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=9216
Videoteka http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=9206

 
 
missy 



Mój labrador: Lexi (Chocolate Milk)
Suczka urodziła się:
3.01.2013

Wiek: 39
Dołączyła: 19 Lut 2013
Posty: 1178
Skąd: UK / Szczecin
Wysłany: 07-08-2013, 15:52   

Ska napisał/a:
problem jest taki, że Roxy kiedy widzi kogoś nowego - bez różnicy czy to człowiek czy pies - leci na łeb na szyję i nie reaguje kompletnie na nic! jakby straciła słuch. owszem, kiedy już się przywita i zauważy, że ja jestem daleko i ją wołam, nie mając zamiaru wcale do niej przyjść, wraca radośnie


wypisz , wymaluj -> Lexi :bad: myślałam że tylko my mamy ten problem :shy:
_________________
CZEKOLADOWA galeria:
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=9235
 
 
 
tenshii 
Ania & labradość



Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009

Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009

Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009

Pomogła: 7 razy
Wiek: 38
Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 8525
Skąd: Wrocław
Wysłany: 07-08-2013, 15:53   

Ja robiłam tak: podpinałam psa pod linkę, na której co metr były zawiązane supełki (żeby linka nie wyślizgiwała się spod nogi po przydepnięciu). Pies chodził sobie sam na lince czując, że jest spuszczony. Jak tylko zaczął się oddalać ktoś stawał na lince i pies nie mógł biec dalej. Wołało się go i po zwróceniu uwagi dostawał nagrodę. Mieliśmy wolne ręce, więc wiedział, że nie my go trzymamy i potem nauczył się, że i tak nie da się oddalić więc nie próbował.
_________________
They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy

Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź