Przyjaciele forum Zgłoszenie
FAQFAQ    SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  ProfilProfil
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Bora
25-03-2009, 11:00
Jak nauczyć Labka chodzenia na smyczy??
Autor Wiadomość
neravia 



Mój labrador: Kami (Bushbane Syrah)
Suczka urodziła się:
13.08.2011

Dołączyła: 09 Wrz 2011
Posty: 1780
Skąd: Zabrze/Irlandia
Wysłany: 03-03-2014, 22:19   

Ja polecam szelki easywalk. Poza tym warto na spacerach na smyczy mieć przy sobie jakies smaczki, pies skupiony na Tobie nie bedzie tak ciągnął.
_________________
Galeria Kamusi :)
http://forum.labradory.or...=6492&start=460
 
 
mibec 



Mój labrador: Prezes Barney (Miners Master)
Pies urodził się:
19.01.2010 - 26.11.2019

Mój labrador: Princess Shelby (Eromdop Maria to Amegilla)
Suczka urodziła się:
01.01.2013

Mój labrador: Princess Ellie (Amegilla Eleanor Alfacute)
Suczka urodziła się:
14.01.2015

Wiek: 46
Dołączyła: 29 Kwi 2010
Posty: 14690
Skąd: Telford UK
Wysłany: 03-03-2014, 22:20   

Siekiera napisał/a:
myśle teraz o kolczatce
to nie mysl ;) Skoro nie radzisz sobie z psem raczej pomysl o szelkach easy walk (z koleczkiem do zapinania smyczy na piersi)
http://forum.labradory.or...=5431&start=520

W jaki sposob pracujesz z psem? Jakie metody pokazano Ci w szkole?
_________________
Waniliowo-hebanowa Galeria
PitaPata Dog tickers PitaPata Dog tickersPitaPata Dog tickers
 
 
 
Siekiera 


Mój labrador: Blade
Pies urodził się:
30,04,2013

Wiek: 35
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 435
Skąd: Poznań
Wysłany: 03-03-2014, 22:29   

Ide z nim i jak ciągnie zmieniam mu kierunek i nagradzam ale to nic nie daje...potem mowie do niego dziala na chilw wychodzimy na trawe czy obok i konic :( Potem było cmokanie i ja zmieniak kierunek i jak idzie za mna nagroda ale tez nic z tego :( i juz nie wiem sam jak pisalem ja sobie radze ale zona nie :( Bo nie mam sily tyle
 
 
 
mibec 



Mój labrador: Prezes Barney (Miners Master)
Pies urodził się:
19.01.2010 - 26.11.2019

Mój labrador: Princess Shelby (Eromdop Maria to Amegilla)
Suczka urodziła się:
01.01.2013

Mój labrador: Princess Ellie (Amegilla Eleanor Alfacute)
Suczka urodziła się:
14.01.2015

Wiek: 46
Dołączyła: 29 Kwi 2010
Posty: 14690
Skąd: Telford UK
Wysłany: 03-03-2014, 22:39   

Siekiera, moze uzywasz za malo atrakcyjnych smaczkow albo lepiej by sie sprawdzila piszca zabawka, uzywana tylko na spacerach?
Moze pomysl o jakiejs innej szkole, bo chyba niewiele Wam daly te lekcje.

Poogladaj sobie filmiki, moze pomoga.


_________________
Waniliowo-hebanowa Galeria
PitaPata Dog tickers PitaPata Dog tickersPitaPata Dog tickers
 
 
 
Sarrai 



Mój labrador: Frida
Suczka urodziła się:
12.02.2013

Wiek: 35
Dołączyła: 09 Sty 2013
Posty: 483
Skąd: Nowy Dwór Mazowiecki
Wysłany: 03-03-2014, 22:42   

Siekiera, mówię Ci - kup te easy walki. Frida też mnie ciągnęła niemiłosiernie, a w easy walkach jest w stanie ją wyprowadzić kilkuletnie dziecko. Po najbardziej śliskim chodniku byłam w stanie z nią przejść bez ciągnięcia :D
_________________
Galeria Fridy:)
http://forum.labradory.org/viewtopic.php?t=9603
 
 
Siekiera 


Mój labrador: Blade
Pies urodził się:
30,04,2013

Wiek: 35
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 435
Skąd: Poznań
Wysłany: 03-03-2014, 22:57   

Ok jutro jadę po te szelki a co do tego pierwszego filmiku to jak mu daje smaki na dworze to albo odrazu siada a jak idziemy to podskakuje i az mnie w reka dziabnie nie wiem jak go nauczyc bo spokojnie chytał
 
 
 
Ania8017
[Usunięty]

Wysłany: 04-03-2014, 21:01   

My uczymy się "na smaczek". I w sumie to działa. Oczywiście jak Saba zobaczy innego psa,to nic już nie działa;) Poza tym w miarę nam idzie. Jak gdzieś zaczyna "marudzić" to wołam ją i ona już wie,że jak będzie ładnie szła to czeka ją nagroda:)

Natomiast co do Kory-nic nie działa. Ciągnie jak wariat. Ale to są niestety zaniedbania z czasów szczenięcych. Nie przywiązywaliśmy uwagi do chodzenia na smyczy,bo mieszkamy na wsi. No i teraz mamy dzikuskę;)
 
 
bunia69 



Wiek: 54
Dołączyła: 22 Cze 2012
Posty: 1344
Skąd: Wa-wa wesoła
Wysłany: 04-03-2014, 21:26   

[quote="Ania8017"] co do Kory-nic nie działa. Ciągnie jak wariat. Ale to są niestety zaniedbania z czasów szczenięcych. Nie przywiązywaliśmy uwagi do chodzenia na smyczy,

ja mam podobnie Dejzi ciągnie jak diabli
a z Kofi chodzi pięknie,ale to też moja wina
że Dejzi tak ciągnie :confused:
_________________

 
 
Monisiaczek 



Mój labrador: SAMBA (Samba de Janeiro vel Luna)[*]
Suczka urodziła się:
styczeń 2009 - 16.02.2021

Mój labrador: Skipper Lab Commando
Pies urodził się:
25.02.2011

Mój labrador: Zulus [*]
Pies urodził się:
23.09.1993 - 24.07.2005

Wiek: 49
Dołączyła: 27 Lip 2011
Posty: 5953
Skąd: Mazowsze
Wysłany: 05-03-2014, 12:16   

Ej, dziewczyny, nie przesadzajcie. Pies, tak jak człowiek, uczy się całe życie. Dorosłego labka też można nauczyć chodzenia na smyczy :)

Siekiera, czytam Twoje posty i zastanawiam się, czy nie za wiele na raz wymagasz od Blade'a. Napisz, czy ćwiczyłeś z nim najpierw w domu? Na świeżym powietrzu psa rozprasza wiele rzeczy, w domu łatwiej mu skupić się na człowieku i zadaniu, które ma wykonać.
_________________
 
 
Ania8017
[Usunięty]

Wysłany: 05-03-2014, 22:38   

Monisiaczek, przyjedź do mnie i naucz moją Korę, a Cię ozłocę;) Powodzenia! Ci co próbowali,źle skończyli. Ja uważam,że błędy popełnione w czasach szczenięcych mszczą się potem bardzo. Szarpanie się z psem na smyczy to jedno,a pies chodzący na luźnej smyczy przy nodze to drugie. Nie wierzę,że ktoś nauczy tego moją Korę.
 
 
tenshii 
Ania & labradość



Mój labrador: Teyla
Suczka urodziła się:
30.09.2009

Mój labrador: Fido
Pies urodził się:
15.06.2009

Mój labrador: Daisy [*]
Suczka urodziła się:
20.06.2007 - 26.10.2009

Wiek: 38
Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 8525
Skąd: Wrocław
Wysłany: 06-03-2014, 09:44   

Ania8017, ja bym chętnie spróbowała nauczyć jej chodzenia na smyczy.
Nie wierzę, że są psy, których nie da się tego nauczyć.
Wiem natomiast, że są takie, które wymagają mnóstwa pracy w tym zakresie - to owszem.
_________________
They gave me a Labrador Retriever cause other Angels
were busy

Pies może być dowolnej rasy, pod warunkiem, że jest
to labrador
 
 
 
Monisiaczek 



Mój labrador: SAMBA (Samba de Janeiro vel Luna)[*]
Suczka urodziła się:
styczeń 2009 - 16.02.2021

Mój labrador: Skipper Lab Commando
Pies urodził się:
25.02.2011

Mój labrador: Zulus [*]
Pies urodził się:
23.09.1993 - 24.07.2005

Wiek: 49
Dołączyła: 27 Lip 2011
Posty: 5953
Skąd: Mazowsze
Wysłany: 06-03-2014, 12:07   

Ania8017, uwierz - da się ;) Moje oba laby to łańcuchowce, adoptowane w wieku dorosłym. Łatwo nie było, zwłaszcza ze Skipperem. Nadal nie jest idealnie, ale już nie jestem balastem przyczepionym do drugiego końca smyczy - a tak było na początku naszej wspólnej pracy :-P
_________________
 
 
Ania8017
[Usunięty]

Wysłany: 06-03-2014, 13:07   

Monisiaczek napisał/a:
Ania8017, uwierz - da się ;) Moje oba laby to łańcuchowce, adoptowane w wieku dorosłym. Łatwo nie było, zwłaszcza ze Skipperem. Nadal nie jest idealnie, ale już nie jestem balastem przyczepionym do drugiego końca smyczy - a tak było na początku naszej wspólnej pracy :-P


Moja nigdy nie była wiązana. Jest "psem wolnym". Czasem jestem zmuszona zamknąć kojec-gdy ktoś ma do nas przyjść,bo Kora niestety u wielu ludzi(a zwłaszcza dzieci) budzi strach. Na smyczy przeciągnęła już kilka osób(tych lżejszych). Mój teść,który nie jest mikrusem( ma również do czynienia z szarpiącymi cielakami) był kiedyś zmuszony ją przyprowadzić z łąki na smyczy. Naszarpał się cholernie.Kora jest psem z mnóstwem energii i nie tak łatwo ją zmęczyć. Ja tak naprawdę nie potrzebuję żeby chodziła ładnie na smyczy,ale współczuję ludziom,którzy mają takie problemy mieszkając w mieście. Z Sabą postępuję już zupełnie inaczej-uczę ją zachowań psa miejskiego;) Saba nie przesiaduje godzinami na dworze robiąc co jej się podoba. Myślę,że jak pies poczuje brak kontroli to zaczynają się problemy. Kora miała być psem,który sobie biega i tak naprawdę to się zemściło na nas. Saba też robi różne głupotki jak zostanie na godzinę sama w ogrodzie-np.wykopywanie roślin,które da się wykopać,znoszenie pod drzwi wszystkich klamotów z piaskownicy;),ale dużą część czasu spędza z nami ucząc się pewnych zachowań i tego,co wolno,a czego nie. I tak samo jest z chodzeniem na smyczy-jest czas na szaleństwa i jest czas na smycz. U Kory był w 95% czas tylko na szaleństwa. Jak Kora miała 5 miesięcy to już żadne dziecko nie chciało do nas wejść na podwórko.
 
 
dominika92 



Mój labrador: Demi Z Grodu hrabiego Malmesbury
Suczka urodziła się:
04.2005

Mój labrador: Hela Błotna Sadzawka
Suczka urodziła się:
7.10.2010

Wiek: 32
Dołączyła: 19 Mar 2011
Posty: 3474
Skąd: Warszawa
Wysłany: 07-03-2014, 19:25   

Ania8017, każdego psa się da nauczyć i Korę pewnie też, ale skoro nigdy nie była uczona tego, bo nie było takiej potrzeby to stąd też problem. Skoro głównie poruszacie się po łąkach to pewnie też tej smyczy za dużo się nie używa, no a jednak przy nauce podstawą jest to żeby męczyć coś do bólu i ciągle.
Psy uczą się w każdym wieku, oczywiście łatwiej i prościej jest jak się coś ćwiczy od szczeniaka, ale to nie znaczy, że później jest to niemożliwe. :)
_________________
- FANPAGE ANIOŁKA I DIABŁA
 
 
 
magdalenka17-91 



Mój labrador: Nero
Pies urodził się:
11.04.2013

Wiek: 33
Dołączyła: 01 Cze 2014
Posty: 24
Skąd: Mikołów
Wysłany: 25-06-2014, 15:36   

Proszę Was o pomoc i poradę bo naprawdę nie wiem czym mam zainteresować swojego psiaka kiedy wychodzimy na spacer.
Nero ma 14miesięcy i gdzieś od 5 miesięcy tak jakby zapomniał jak sie chodzi na smyczy, a wcześniej się nauczył pomimo, że jako szczeniak bał się wychodzić i zapierał się jak osioł żeby tylko nie iść, wtedy pomogły smakołyki. Coś zrobiliśmy źle zapewne w pewnym momencie i cała praca poszła na marne.
Teraz przez pierwsze 10 a czasem nawet 30min pies jest jak w transie i wszystko chce obwąchać, oznaczyć i zobaczyć i ciągnie ile sił w łapach. Staram sie go uspokoić, za każdym razem stajemy i czekamy aż emocje opadną i potem już jest ok, jak sie zapomni to poprawka i idziemy, ale jak zobaczy innego psa, dziecko, dorosłego, patyk lub wodę to już kompletnie nie słucha i jego siła porywa mnie to lotu :-o . I tak po 2-3h spaceru i ciągłego poprawiania ręka mi odpada i cierpliwość słabnie. :(
Dodam, że stosowaliśmy piszczącą zabawkę ale przestała działać, no nie wiem tak jakby przywykł i stała sie nudna dla niego, smakołyki też nie zawsze działają, a najlepiej gdybym mu dała przed nos pęto kiełbachy (pewnie bym to zrobiła ale Nero musi zrzucić zbędne kilogramy zdaniem naszego weta)
No i tak doszliśmy do kolczatki, która spowodowała pewną poprawę. Z forum wiemy już, że to rozwiązanie było złe i poradzono nam szelki easy walk, na które to czekamy aż przyjdą :)
Tylko, że szelki to chyba jeszcze nie wszystko. Czytałam że muszę być bardziej interesująca dla mojego psa od innych psów, ludzi itp. że muszę odwrócić jego uwagę... no ale jak jeszcze to mogę zrobić?
Aha i tak teraz myślę, że może smakołyki go nie motywują i nie interesują bo rodzina mu je dawała ot tak...
 
 
Célia 
Walley 4ever



Mój labrador: Walley
Pies urodził się:
25.08.2013

Wiek: 24
Dołączyła: 22 Sie 2014
Posty: 4
Skąd: Zd-Wola
Wysłany: 22-08-2014, 12:44   

Ja z Walley'em nie dawałam sobie rady kompletnie. NIC nie skutkowało, a męczyłam się z nim już 3/4 miesiące. Szarpał, gryzł smycz, atakował rowerzystów, inne psy... Nie chciałam kolczatki, o nie! PRÓBOWAŁAM WSZYSTKIEGO! I została tylko ona... Kupiłam o rozmiar za dużą i już po pierwszym spacerze wiedziałam, że to jest to. Po regularnych treningach z nagrodami, zachętami i oczywiście karceniem kolczatką Walley chodzi coraz lepiej. Już niedługo znów wrócimy do tradycyjnej obroży :) . Chcę tylko dodać, że z kolczatką należy jak najostrożniej postępować. I wybrać ją jak wszystko inne zawiedzie.
_________________
 
 
Nati8675 



Mój labrador: Marley
Pies urodził się:
14.05.2014

Wiek: 27
Dołączyła: 11 Kwi 2014
Posty: 157
Skąd: Boston Uk
Wysłany: 22-08-2014, 19:14   

A ja oduczyć żeby nie gryzł smyczy ? Mój Marley jak stwierdzi ze nie ma już nic do wąchania to skacze łapie smycz i potem ciągnie , mówię puść ale on uważa ze to zabawa.
 
 
kamil8406 



Mój labrador: INUSIA
Suczka urodziła się:
28 sierpnia 2013

Dołączył: 26 Paź 2013
Posty: 1652
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 22-08-2014, 20:30   

Nati8675, chodz na spacery z jedzeniem ( złapie smycz to mów puść jak posłucha to go nagródz powinien załapać po kilku spacerach), jeśli to nie pomaga to daj w bużke zabawkę lub patyka bedzie niósł to za smycz nie bedzie łapał.
_________________
PitaPata Dog tickers</a>
 
 
Sirmione 



Mój labrador: IMBIR z Psiego Chaosu
Pies urodził się:
22.12.2012

Wiek: 35
Dołączyła: 19 Lip 2014
Posty: 55
Skąd: Śląsk
Wysłany: 24-08-2014, 15:46   

Imbir przed rozpoczęciem szkolenia był straszną lokomotywą, okropnie ciągnął zarówno w obroży, jak i w szelkach. Dopiero pod koniec każdego spaceru, kiedy był już bardzo zmęczony to grzecznie szedł przy nodze, więc niejako znał ten sposób chodzenia, lecz nie miał go nazwanego.
Przeszło m-c temu zaczęliśmy szkolenie, smycz została przepięta z powrotem do obroży i najpierw Imbir uczył się chodzenia na luźnej smyczy (metoda na zawracanie, kiedy smycz się napnie). Następnie zaczęliśmy ćwiczyć chodzenie przy nodze, idąc środkiem drogi i chwaląc, gdy ładnie szedł oraz przyciągając go do siebie po komendzie "noga". Później zaczęliśmy chodzić chodnikiem tudzież bliżej krawędzi drogi i teraz spacery z nim, to czysta przyjemność!:)
Oczywiście, czasami jeszcze zdarza mu się pociągnąć, kiedy pojawi się jakiś silny bodziec z zewnątrz, lecz jak najbardziej da się nauczyć psa pięknego chodzenia przy nodze. Sama nie dowierzam jak bardzo się zmienił przez tak krótki czas:)
 
 
Vicek91 



Mój labrador: Rico
Pies urodził się:
12.03.2017

Pies urodził się:
Dołączył: 07 Lip 2015
Posty: 46
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 03-12-2015, 21:50   Ciągniecie na smyczy

Witam mam problem z pieskiem próbowałem już chyba wszystkiego gdy zaczynał ciągnąć stawałem ale to nie przynosi rezultatów,nagradzałem go gdy tylko chwilkę szedł spokojnie itp kupiłem nawet dławik łancuszkowy dawał efekt pies ładnie szedł ale teraz znowu zaczyna ciągnąć wszystko obwąchuje gdy widzi jakiegoś przechodnia lub psa to masakra mało mi ręki nie wyrwie ze stawów nie wiem już co mam zrobić odechciewa mi się spacerów z nim możecie coś doradzić?Nie chce zakładać nowego tematu ale jeszcze mam jedno pytanie pies strasznie się ślini gdy mnie dotknie zostaje mi na ubranie śluz czy to normalne u labradora?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


POMAGAJĄ NAM

POLECAMY


logo portalu - wejdź