Mój labrador: Ohara
Suczka urodziła się:
11.08.2008
Dołączyła: 09 Wrz 2008 Posty: 44 Skąd: danmark
Wysłany: 03-02-2017, 13:39
Sterylizacja suki przed pierwsza ciezko zapobiega niemal w 100 % rozwojowi raka gruczolow mlecznych,ok 70 % suk niesterylizowanych choruje na nowotwory.
Ja zaluje ogromnie ze mojej nie wysterylizowalam jak byla mloda. Cos do poczytania :
Mój labrador: Mila
Suczka urodziła się:
03.06.2016
Dołączył: 14 Sie 2016 Posty: 30 Skąd: Opole
Wysłany: 04-02-2017, 10:20
Dlaczego piszesz tylko o jednej stronie medalu ? Sterylizacja suki przed pierwsza cieczka ma wplyw na jej rozwoj hormonalny i psychiczny a to ma ogromne znaczenie dla zycia psa, zawsze jest iles ZA i iles PRZECIW. Chodze do bardzo dobrego weterynarza, najlepsze opinie w moim miescie i ten polecil mi sterylizacje suki po 1szej cieczce, poczytalem w necie opinie i wypowiedzi i jestem tego samego zdania. Moja suczka ma 8 miesiecy, czekam na pierwsza cieczke z sterylizacja.
Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016
Pomógł: 5 razy Wiek: 58 Dołączył: 27 Maj 2016 Posty: 578 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 04-02-2017, 12:00
Przy poprawianiu NATURY trzeba zachować bardzo daleko idącą ostrożność.
Jakieś 40 lat temu medycyna uznała, że wyrostek robaczkowy jest nam całkiem zbędny. Powoduje więcej kłopotów niż z niego pożytku. I jeżeli dobrze pamiętam we Francji zaczęto dzieciom usuwać wyrostki. Po latach okazało się, że miało to katastrofalny wpływ na ich ogólne zdrowie.
Cytat:
Sterylizacja suki przed pierwsza ciezko zapobiega niemal w 100 % rozwojowi raka gruczolow mlecznych,ok 70 % suk niesterylizowanych choruje na nowotwory.
Za to jest naukowo dowiedzione, że sterylizacja szczeniaka całkowicie zaburza jego prawidłowy rozwój psychiczny. Ale również ma wpływ na rozwój fizyczny. Np większą skłonność do dysplazji. Czy 3 razy większe ryzyko występowania mięsaka kości w porównaniu z sukami niesterylizowanymi.
Poli, poczytaj co na ten temat piszą fachowcy, a nie jakieś stowarzyszenia "mikropsa i maximruszka".
Urywek tekstu Dr n.wet. M.Klimowicz-Bodys
Jeśli bierzemy pod uwagę wady zabiegu przed pierwszą cieczką:
1. Prawdopodobieństwo większego ryzyka występowania okołosromowego zapalenia skóry lub młodzieńczego zapalenia
2. Suki sterylizowane poniżej 3 miesiąca życia wykazują większą tendencję do nietrzymania moczu w porównaniu do suk sterylizowanych w wieku od 3 miesięcy do 1 roku
3. Tempo wzrostu jest niezmienione, jednak zamykanie nasad kości jest opóźnione. Co ważne dla hodowców owczarków niemieckich: u samic poddanych sterylizacji przed 6 miesiącem życia częstotliwość występowania dysplazji biodrowej wynosiła 6,7%, a w przypadku psów sterylizowanych pomiędzy 6 a 12 miesiącem życia 4,7%. Niby niewiele…a jednak znacząco.
4. U suk sterylizowanych przed ukończeniem pierwszego roku życia występowanie mięsaka kości jest ponad 3 razy większe niż u samic niesteryliowanych.
_________________ Nie ma "głupich" psów.
Za to jest całkiem sporo właścicieli, którzy swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem powodują niewłaściwe zachowania u swoich pupili.
Mój labrador: Ohara
Suczka urodziła się:
11.08.2008
Dołączyła: 09 Wrz 2008 Posty: 44 Skąd: danmark
Wysłany: 05-02-2017, 23:52
Ja nie pisalam o sterylizacji ( pediatrycznej ) szczeniat co stosuje sie glownie w usa i jak wiadomo niesie to ze soba sporo negatywnych konsekwencji.
Co do sterylizacji po pierwszej cieczce sa to juz "stare" zalecenia, typu jak kiedys bylo aby dopuscic suke raz dla zdrowia. Wszystkie nowe badania i zalecia mowia o sterylizacji przed pierwsza cieczka kiedy suka zakonczyla rosnac. I to akurat wie kazdy dobry weterynarz ktory jest na bierzaca z badaniami.
Nowotwory u suk sa plaga w ostatnich latach i stetylizacja jest jedynym sposobem aby uchronic je przed tym.
Kazdy robi jak chce i ma wladny mozg.
Ja nie chce aby moj pies w imie "naturalnosci" cierpial i umarl przedwczesnie, chce aby zyl dlugo i szczesliwie.
Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016
Pomógł: 5 razy Wiek: 58 Dołączył: 27 Maj 2016 Posty: 578 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 06-02-2017, 02:01
Cytat:
Ja nie pisalam o sterylizacji ( pediatrycznej ) szczeniat co stosuje sie glownie w usa i jak wiadomo niesie to ze soba sporo negatywnych konsekwencji.
Ciekawe, wiadomo, że sterylizacja szczeniąt niesie wiele zagrożeń, czy jak piszesz "negatywnych konsekwencji" a mimo to jest dalej stosowana i wspierana przez teksty, jakie przytaczasz.
Poli napisał/a:
Co do sterylizacji po pierwszej cieczce sa to juz "stare" zalecenia,
7 lat to stare? Dobra, załóżmy, że tak jest. Tylko co zmieniło się w statystykach zachorowalności suk?
7 lat temu ryzyko mięsaka kości było ponad 3 razy większe u suk sterylizowanych przed ukończeniem roku. A dzisiaj już nie jest? Masz na to jakieś badania naukowe?
Poli napisał/a:
typu jak kiedys bylo aby dopuscic suke raz dla zdrowia.
Czy koleżanka ma zdolność odróżniania "wiedzy podwórkowej" od publikacji fachowców? Jeżeli tak to proszę o przytoczenie opinii dr. nauk wet. w tej kwestii.
Poli napisał/a:
Nowotwory u suk sa plaga w ostatnich latach i stetylizacja jest jedynym sposobem aby uchronic je przed tym.
Nowotwory są plagą. Ale ich przyczyną nie jest występowanie organów rozrodczych u suk.
I sterylizacja nie jest jedynym sposobem walki z nimi.
Jeśli się głębiej zastanowić to wycinanie zdrowemu zwierzęciu organów, które są potencjalnie narażone na nowotwory jest idiotyzmem.
Trzeba szukać przyczyny występowania nowotworów!
Co takiego zmieniło się w ciągu ostatnich 50 lat, że dzisiaj nowotwory u psów są plagą?
Psy zmieniły swoje DNA? Nie sądzę.
Zmieniła się atmosfera? Trochę tak.
A może zmienił się sposób odżywiania psów? No to na pewno!
Może więc warto wrócić do karmienia psów tym co dla nich naturalne, zamiast wycinać zdrowym zwierzętom, zdrowe organy.
Poli napisał/a:
Kazdy robi jak chce i ma wladny mozg.
Fakt posiadania zdrowego, władnego mózgu nie jest gwarantem logicznego myślenia. Mamy na to niestety aż nazbyt wiele przykładów.
Wiem, że logika to pojęcie, które ma kilka tysięcy lat. Dla koleżanki może być "stare", dla mnie cały czas pozostaje aktualne.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________ Nie ma "głupich" psów.
Za to jest całkiem sporo właścicieli, którzy swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem powodują niewłaściwe zachowania u swoich pupili.
Sterylizacja i kastracja jest jak najbardziej na miejscu,jeśli nie chcemy rozmnażać swoich psów,bądż nie jesteśmy w stanie ich upilnować,co często się niestety zdarza.Już nie będe powtarzać wpisów o chorobach.Mój pierwszy pies był wykastrowany,gdyż uciekał za sukami i musiałby chodzić całe życietylko na smyczy,a co to za życie dla psa.Po kastracji przestał zwiewać za sukami.Pozatym w jego psychice nic się nie zmieniło,był dalej świetnym,rodzinnym i grzecznym psem .Polecam.
Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016
Pomógł: 5 razy Wiek: 58 Dołączył: 27 Maj 2016 Posty: 578 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 04-05-2017, 12:10
Nitka napisał/a:
Troszkę niebezpiecznie jest myśleć, że tylko Ty masz rację,
Zatem proszę o wykazanie, że nie mam racji. Gdyby koleżanka to potrafiła nie musiała by się uciekać do personalnych ataków.
Nitka napisał/a:
a wszyscy inni są kretynami
Kretynów nie jest znowu tak wielu. Kretynizm to przestarzały termin medyczny.
Jest też trochę debili, idiotów i imbecyli. (To również przestarzałe terminy medyczne).
Jest też całkiem pokaźna część społeczeństwa, bezrefleksyjnie wpatrzona w mas-media głównego nurtu i łykająca bzdury jak głodne pelikany.
Niestety, ta część społeczeństwa nawet nie jest świadoma, że od lat jest manipulowana.
To tyle o przekroju społecznym.
Nitka napisał/a:
cytat z Rancza
Domyślam się, że Ranczo, to jakiś serial telewizyjny?
Pytam, bo lata temu uznałem, że tv ogłupia i zaprzestałem jej oglądania.
Skoro bawimy się w cytaty to i ja dorzucę swoje dwa ulubione.
Nie wystarczy mieć sprawny umysł, trzeba go jeszcze dobrze używać.
- Kartezjusz
Są dwie rzeczy nieskończone: wszechświat i ludzka głupota, chociaż co do tego pierwszego... nie jestem pewien.
- Albert Einstein
_________________ Nie ma "głupich" psów.
Za to jest całkiem sporo właścicieli, którzy swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem powodują niewłaściwe zachowania u swoich pupili.
Mój labrador: Hera
Suczka urodziła się:
24-02-2010
Dołączyła: 20 Mar 2011 Posty: 197 Skąd: Kielce
Wysłany: 04-05-2017, 14:50
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
Szanowny Pan w każdym jednym temacie występuje jako specjalista stopnia najwyższego, gdzież mnie z takim polemizować i racje swe udowadniać.
Nadmienię tylko, iż uczestniczki forum mają labradory lat kilkanaście, są tu również hodowczynie, jak i weci, kolega raptem rok.
Ja tylko 7 lat żyję sobie z ciachniętą sunią i wiem doskonale, że raka macicy ani jajników nie dostanie bo ich nie ma a i dodam że podczas ciachania, a miała rok już był początek ropomacicza i bardzo, bardzo się cieszę że to zrobiłam, bo dziś mogłoby już jej nie być, gdybym nie zdążyła
Ale kolega może też skrytykować Angelinę Joli, która się ciachnęła, a mogła przejść na Barfa.
A na poważnie,tak sobie poczytuje forum, moim jest inne, ale to też lubię i widzę że w każdym temacie kolega ma wiedze ogromną popartą zapewne naukowymi wywodami, a nie weźmie po prostu pod uwagę tego, ze każdy może mieć inne zdanie na określony temat. ma do tego prawo
Zacytowałabym Tuwima, ale jest tam przekleństwo więc nie mogę.
Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016
Pomógł: 5 razy Wiek: 58 Dołączył: 27 Maj 2016 Posty: 578 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 04-05-2017, 17:18
Nitka napisał/a:
Szanowny Pan w każdym jednym temacie występuje jako specjalista stopnia najwyższego, gdzież mnie z takim polemizować i racje swe udowadniać.
Polecimy cytatem:
Kiedy jestem głupi tolerują mnie, kiedy mam rację, wpadają w gniew.
- Johann Wolfgang Goethe
Głos zabieram głównie w trzech dziedzinach tego forum. Psiej psychice, odżywianiu i trochę na temat sterylizacji. Zresztą w tym ostatnim temacie mam mieszane odczucia.
W tematach o których mało wiem raczej się nie wypowiadam.
Nitka napisał/a:
Nadmienię tylko, iż uczestniczki forum mają labradory lat kilkanaście, są tu również hodowczynie, jak i weci, kolega raptem rok.
Jeżeli dobrze rozumiem, zdaniem koleżanki, staż na forum ma świadczyć o wiedzy w wybranych tematach?
Zaprawdę bardzo oryginalne kryterium oceny wiedzy użytkowników. Pogratulować.
Nitka napisał/a:
Ale kolega może też skrytykować Angelinę Joli, która się ciachnęła, a mogła przejść na Barfa.
Oczywiście uważam ją za niespełna rozumu, lub w najlepszym razie zmanipulowaną i ogłupioną kobietę.
I oczywiście za lawinowy wzrost zachorowań na nowotwory w ostatnim stuleciu winię bardziej czynniki środowiskowe jak szczepionki, degradacja środowiska naturalnego, głównie przez nawozy sztuczne, a co za tym idzie nasz sposób odżywiania. Najmniej za to odpowiedzialna wydaje się być genetyka, przynajmniej w świetle tzw. nowej biologii. (Jeżeli koleżanka jest zainteresowana tą dziedziną nauki to mogę podesłać na pw linki do ciekawych materiałów).
Nitka napisał/a:
A na poważnie,tak sobie poczytuje forum, moim jest inne, ale to też lubię i widzę że w każdym temacie kolega ma wiedze ogromną popartą zapewne naukowymi wywodami, a nie weźmie po prostu pod uwagę tego, ze każdy może mieć inne zdanie na określony temat. ma do tego prawo
A czy ja koleżance zabraniam sięgania do naukowych materiałów?
Przeciwnie, w wielu wpisach podaję źródło swoich informacji i przekonań, by każdy sam mógł sięgnąć do oryginałów i wyrobić sobie swoje własne zdanie.
Co więcej przynajmniej kilkukrotnie zachęcałem do wyrażania odmiennego zdania, a zwłaszcza kiedy jest poparte solidnymi argumentami. Pisałem, że w ten sposób wzbogaci się wiedza zawarta w ramach forum, a czytający poznają kilka alternatywnych metod, czy sposobów postępowania.
Tylko prowadźmy dyskusje oparte o argumenty, co powinien zrozumieć średnio rozgarnięty gimnazjalista.
Tymczasem droga Nitko sprowadzasz dyskusję do poziomu przedszkolaka.
Postanowiłaś na mnie napluć, ponieważ miałem więcej czasu chęci i energii, żeby zgłębiać określone zagadnienia i szukać odpowiedzi w opracowaniach naukowych, czy tekstach fachowców, tak jak w tym temacie.
A do tego mam czelność dzielić się wyszperaną wiedzą na forum.
Pozostań przy oglądaniu Rancza, a ja pozostanę przy zgłębianiu tematów, które z mojego punktu widzenia są ciekawe i dzieleniu się z innymi jeżeli o to proszą.
_________________ Nie ma "głupich" psów.
Za to jest całkiem sporo właścicieli, którzy swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem powodują niewłaściwe zachowania u swoich pupili.
Mój labrador: Hera
Suczka urodziła się:
24-02-2010
Dołączyła: 20 Mar 2011 Posty: 197 Skąd: Kielce
Wysłany: 04-05-2017, 20:54
adresprzema napisał/a:
Nitka napisał/a:
Nadmienię tylko, iż uczestniczki forum mają labradory lat kilkanaście, są tu również hodowczynie, jak i weci, kolega raptem rok.
Jeżeli dobrze rozumiem, zdaniem koleżanki, staż na forum ma świadczyć o wiedzy w wybranych tematach?
nie staż na forum, a posiadanie laba kilkanaście lat- czytamy szanowny Pani spokojnie bez nerw i gniewu- ja daleka od tego jestem, tak sobie tylko podziwiam czytając mądrość Pana w tak wielu tematach, pomimo innego zdania hodowczyń tejże rasy i to hodowczyń od np lat przeszło 20, jak również wetów, ale to moje takie delikatne spostrzeżenia
adresprzema napisał/a:
Oczywiście uważam ją za niespełna rozumu, lub w najlepszym razie zmanipulowaną i ogłupioną kobietę.
a cóż tu do rzeczy ma zmanierowanie???? za nowotwory typu Angeliny głównie odpowiadają geny i mniej istotne jest od czego one są od tego jak je zwalczyć, jeżeli można ciachnięciem, to to zrobiła, tak na marginesie, czy ma Pan pojęcie co to jest nowotwór, czy tylko tak Pan skrobie powielając mądrości wszelakie, bo ręczę Panu, że w takim wypadku człowiek zrobi wszystko aby się ratować, więc niech się Pan nie wymądrza na temat postępowania Angeliny kiedy nie ma Pan o tym pojęcia-czyż jest Pan onkologiem????
adresprzema napisał/a:
Najmniej za to odpowiedzialna wydaje się być genetyka, przynajmniej w świetle tzw. nowej biologii. (Jeżeli koleżanka jest zainteresowana tą dziedziną nauki to mogę podesłać na pw linki do ciekawych materiałów).
Chłopie nie rozśmieszaj mnie, ja w tym pracuje- to ja mogę Ci podesłać wiele wiele na ten temat, ale sądzę, że możesz Pan napisać do onkologów, a najlepiej Komisji Bioetycznej na ten temat- badania porzucą na temat genetyki nowotworów, a oddadzą je do badań biologom-alem się uśmiała, aż jutro to pokaże w pracy
ale te linki to może poproszę, zobaczymy te ciekawostki, może cały oddział genetyki na onkologii upadnie, bo to nie genetyka, a biologia będzie badać nowotwory
adresprzema napisał/a:
Pozostań przy oglądaniu Rancza, a ja pozostanę przy zgłębianiu tematów, które z mojego punktu widzenia są ciekawe i dzieleniu się z innymi jeżeli o to proszą.
a czytałam, że Pan nie wie co to jest, bo tv nie ogląda, ale tak- jeżeli mam czytać takie bzdety, to wolę Ranczo
Co do gimnazjalistów, to ja nie kończyłam, za stara jestem, za moich czasów jeszcze ich nie było, ale przedszkole tak-więc dlatego mi bliższe
[ Dodano: 04-05-2017, 22:09 ]
Na poważnie, bez kilku wyjątków, każdego na forum Pan traktuje jak głupszego, każdego kto ma tylko inne zdanie, przykładów bez liku, wystarczy wyświetlić Pana wszystkie wypowiedzi, a argumenty gdzie???
-Ja napisałam dla mnie najpoważniejszy: moja suka gdyby nie sterylka dostałaby ropomacicza już w wieku kilkunastu miesięcy, okazało się podczas sterylki
-dziewczyny piszą o uspokojeniu się psów, brak ucieczek, a co za tym idzie życie bez smyczy
I ostatnie pytanie -skoro sterylka jest zła, to co w przypadku ropomaczicza? zostawiamy bo się wyliże, czy wtedy ciachamy i wtedy sterylka jest cacy?
Kolejny przykład: suka hodowlana (czyli rodząca) w wieku lat 9 dostała guzów sutka, Pan usunął tylko to z marginesem, ale tylko guza, bez sterylki, a teraz płacz, bo za rok suka dostała ropomaczicza i nie zdążyli, a po sekcji okazało się że raczysko tez było, gdyby wtedy też ciachnął razem z guzem- to by do dziś żyła
wiele takich przykładów znam, ale nie neguje Pana zdania, nie chce Pan- to nie robi, proszę bardzo, tylko proszę nie pisać że inni też mają tak myśleć, każdy ma prawo do własnego zdania popartego argumentami, bo one są i za i przeciw sterylce, niech każdy sam wybierze.
Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016
Pomógł: 5 razy Wiek: 58 Dołączył: 27 Maj 2016 Posty: 578 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 04-05-2017, 23:25
Nitka napisał/a:
nie staż na forum, a posiadanie laba kilkanaście lat
Wielokrotnie wspominałem, że Kora jest moją czwartą sunią. Suniami opiekuję się od 30 lat.
Problem w tym, że to co wiem ze swoich własnych doświadczeń, to jest nic w porównaniu do wiedzy Dr n.wet. M.Klimowicz-Bodys , bo w tym właśnie temacie powołuję się na ten tekst.
Nitka napisał/a:
pomimo innego zdania hodowczyń tejże rasy i to hodowczyń od np lat przeszło 20, jak również wetów,
Z iloma psami ma do czynienia "hodowczyni od lat przeszło 20"?
Z pięcioma? Z pięćdziesięcioma?
Z pięćdziesięcioma psami wet ma kontakt w jednym tygodniu swojej praktyki.
W tym konkretnym przypadku cytowałem tekst Doktora Nauk Weterynaryjnych.
Czy naprawdę koleżanka uważa, że hodowca z 20 letnim stażem wie więcej niż Doktor Nauk Weterynaryjnych?
Cytat:
jak również wetów
Proszę o linki do prac wspomnianych wetów, które kwestionują statystyki i wiedzę, które cytowałem.
Nitka napisał/a:
a cóż tu do rzeczy ma zmanierowanie????
Uprzejmie proszę koleżankę o czytanie ze zrozumieniem, bez nerwów i gniewu. To powinien ogarnąć średnio rozgarnięty gimnazjalista. Już wiem, że koleżanka nie kończyła gimnajum, ale jednak wiek zobowiązuje.
Przeczyta koleżanka raz jeszcze i wskaże gdzie wspominałem o zmanierowaniu?
Nitka napisał/a:
za nowotwory typu Angeliny głównie odpowiadają geny
Proszę mnie poprawić jeśli jestem w błędzie. Wyżej wspomniana pani nie miała żadnego zdiagnozowanego nowotworu. Czy tak?
Na raka zmarła jej matka i ona sama obawiała się raka w związku z czym najpierw poddała się mastektomii, a później przeszła operację usunięcia jajników i jajowodów.
Jak podała w wywiadzie dla NYT - Wskazaniem do zabiegu było ryzyko zachorowania na nowotwór związane z mutacją genu BRCA1, którego gwiazda jest nosicielką.
Polskie MZ podaje na stronie http://www2.mz.gov.pl/www...&my=153&ma=2442 Bardzo wysokie lub znacznie zwiększone ryzyko zachorowania - zdefiniowane według powyższych kryteriów - występuje w Polsce w około 12-15% rodzin chorych na raka piersi
12 - 15 % z grupy maksymalnego ryzyka!
Ciekawe co zrobi pani Angelina, kiedy dowie się, że istnieje spore ryzyko nowotworu mózgu.
Niesmacznym było by pytać, czy zdecyduje się na dekapitację.
Nitka napisał/a:
mniej istotne jest od czego one są od tego jak je zwalczyć,
Tu koleżanko, jako "zawodowiec", aż poraziłaś mnie swoją nie "wiedzą".
Śmiem twierdzić, że dopóki nie zrozumiemy w pełni mechanizmu powstawania nowotworów nie będziemy rozumieć jak skutecznie wyeliminować je z naszego życia.
Poza tym, czy współczesna medycyna nie jest przypadkiem zdania, że lepiej zapobiegać niż leczyć?
Nitka napisał/a:
czyż jest Pan onkologiem????
A czy Pani jest onkologiem? Czy tylko pracuje Pani na onkologii?
Nitka napisał/a:
Chłopie nie rozśmieszaj mnie, ja w tym pracuje- to ja mogę Ci podesłać wiele wiele na ten temat, ale sądzę, że możesz Pan napisać do onkologów, a najlepiej Komisji Bioetycznej na ten temat- badania porzucą na temat genetyki nowotworów, a oddadzą je do badań biologom-alem się uśmiała, aż jutro to pokaże w pracy
No cóż, nie zejdę do poziomu Pani brodzika intelektualnego. Zapewne oczekuje Pani, że nazwę ją babą, ale zamiast tego poczekam, aż nauczy się Pani podstawowych zasad kultury osobistej.
Może jednak warto było by się nauczyć co nieco od gimnazjalistów?
Cytat:
a czytałam, że Pan nie wie co to jest, bo tv nie ogląda,
Ale w przeciwieństwie do Pani potrafię korzystać z wyszukiwarek Internetowych.
[ Dodano: 05-05-2017, 01:29 ]
Nitka napisał/a:
Na poważnie, bez kilku wyjątków, każdego na forum Pan traktuje jak głupszego, każdego kto ma tylko inne zdanie, przykładów bez liku, wystarczy wyświetlić Pana wszystkie wypowiedzi, a argumenty gdzie???
Proszę o wskazanie miejsc, gdzie traktuję innych jako głupszych. Podobno przykładów jest bez liku?
W tym konkretnym temacie sama ustawiła się Pani w pozycji głupszej pisząc:
Nitka napisał/a:
gdzież mnie z takim polemizować i racje swe udowadniać.
Ja tylko z wrodzonej grzeczności nie zaprzeczyłem.
Nitka napisał/a:
wystarczy wyświetlić Pana wszystkie wypowiedzi, a argumenty gdzie???
Proszę wskazać konkretnie gdzie brak Pani argumentów, a chętnie uzupełnię wypowiedzi o argumenty.
Nitka napisał/a:
-Ja napisałam dla mnie najpoważniejszy: moja suka gdyby nie sterylka dostałaby ropomacicza już w wieku kilkunastu miesięcy, okazało się podczas sterylki
-dziewczyny piszą o uspokojeniu się psów, brak ucieczek, a co za tym idzie życie bez smyczy
Szanowna Pani,
Dla mnie również najważniejsza jest moja sunia.
Konsultowałem się z kilkoma wetami i wszyscy są zgodni, że najlepszym momentem do sterylizacji jest teraz. Czyli między pierwszą a drugą cieczką.
Mam głęboko gdzieś argumenty typu "brak ucieczek" czy upilnowanie suni.
Wbrew naturze wydaje mi się wycinanie zdrowych narządów u zdrowej suni tylko dlatego, że istnieje ryzyko zachorowania.
Przez miliony lat natura była nieomylna, jeżeli chodzi o psowate. W przeciwnym razie już dawno by wyginęły.
Nagle od kilkudziesięciu lat mamy problemy z nowotworami u psów. (nagle w porównaniu z działającą miliony lat ewolucją.)
A najlepszą naszą odpowiedzią jest "poprawiać naturę i amputować narządy narażone na nowotwory".
Dalej nie wiemy jakie czynniki są odpowiedzialne za występowanie nowotworów i wolimy okaleczać zdrowe sunie, nie znając przyczyny. Przecież to szaleństwo.
Rozumiem, że w Pani przypadku, a właściwie Pani suni, wet powiedział, że widzi początki choroby.
Co wykazało badanie wyciętych tkanek?
Czy jest możliwe, że wet powiedział tak, żeby utwierdzić Panią w przekonaniu, że podjęła Pani słuszną decyzję w ostatnim z możliwych momentów, żeby uspokoić Panią? Pani sumienie?
_________________ Nie ma "głupich" psów.
Za to jest całkiem sporo właścicieli, którzy swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem powodują niewłaściwe zachowania u swoich pupili.
Mój labrador: Hermiona (*)
Suczka urodziła się:
30.08.2003-02.05.2018
Mój labrador: Fiona (*)
Suczka urodziła się:
23.01.2008-12.12.2019
Mój labrador: LOVE STORY Lualaba(*)
Pies urodził się:
14.09.2008-19.06.2022
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 31 Paź 2008 Posty: 9790 Skąd: Warszawa
Wysłany: 05-05-2017, 05:54
Może wspomnę o takiej przypadłości jak, nietrzymanie moczu po sterylizacji.
Jak to się ma do decyzji przed czy po pierwszej cieczce ?
Ano tak, że ma to związek z odpowiednio wysokim poziomem estrogenów . Przy jego obniżeniu /kastracja/ zwieracz cewki moczowej może żle funkcjonować.
Pytanie ... jaki to ma związek z kastracją przed czy po pierwszej cieczce?
Chyba wszystkim wiadomo , kiedy występuje pierwsza cieczka ...ano wtedy gdy suka jest dojrzała płciowo i osiąga odpowiedni poziom estrogenów.
Gdy planowałam kastrację suczki..zapytałam o to weta i hodowcy labradorów w jednym.
Porada była bezsprzeczna....kastruj po....... bo jeżeli nawet wystąpi, to jest łatwe w opanowaniu za pomocą leków.
U kastrowanych przed /pierwszą cieczką/ praktycznie jest to niemożliwe.
Podawanie nawet dużej dawki estrogenów nie wzmocni na tyle, cewki moczowej by zatrzymać popuszczanie.
Mój labrador: Szakti
Suczka urodziła się:
01.06.2016
Mój labrador: Szanti
Suczka urodziła się:
16.06.2016
Dołączyła: 03 Kwi 2017 Posty: 200 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 08-05-2017, 10:53
Mam serdeczną prośbę - przenieście te wyzwiska i ubliżanie sobie na priv??? bo od kilku stron nic nie wnosicie do dyskusji tylko zaśmiecacie forum wiem wiem, zaraz podniosą się głosy narodu, że przecież nikt nie każe mi czytać, ale forum jest właśnie od tego żeby czytać i wymieniać informacje (a nie przez kilkanaście postów się kłócić i wciąż powtarzać to samo), temat jest naprawdę ciekawy i godny uwagi, więc piszmy o nim. Z góry dziękuję
Mój labrador: Hera
Suczka urodziła się:
24-02-2010
Dołączyła: 20 Mar 2011 Posty: 197 Skąd: Kielce
Wysłany: 08-05-2017, 11:13
Wielka racja. Amen.
Co do sterylki: tak jak pisałam, moja sunia była ciachnięta po pierwszej cieczce, koleżanki przed i ja różnicy między nimi nie widzę, obydwie urosły, obydwie moją typowo labradorowe zachowania, na razie nie popuszczają, NIE MAJĄ ŻADNYCH ZABURZEŃ PSYCHICZNYCH, ANI FIZYCZNYCH!! A widzimy się codziennie, bo mieszkamy w jednym bloku i przyjaźnimy się,nasze suki też od 7 lat i co dziennie chodzimy na spacery,jeździmy na wczasy itd.
Ja się zastanawiałam nad ciachnięciem przed pierwszą cieczką, ale za długo,bo dostała cieczki
Wg naszego weta,lepiej jest przed pierwszą cieczką, bo w 100% uchroni przed rakiem sutków- to jego zdanie.
Obecnie mają ponad 7 lat obie i jest wszystko ok.
Każdą następną sunię również ciachnę, bo jeżeli mogę zapobiec nowotworom, to dlaczego mam tego nie zrobić? A na razie po 7 latach nie widzę żadnych skutków ubocznych sterylki, mało tego, ta moja koleżanka adoptowała również małą sunię kundelka-też ją ciachnęła, ma teraz 4 lata i też nic się nie dzieje.
Mój labrador: Kora
Suczka urodziła się:
02.01.2016
Pomógł: 5 razy Wiek: 58 Dołączył: 27 Maj 2016 Posty: 578 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 08-05-2017, 17:49
Trafiłem na dość ciekawe opracowanie przygotowane przez autora na podstawie 6 źródeł naukowych:
Myślę, że każdy odpowiedzialny właściciel psa, który stoi przed dylematem sterylizować czy nie powinien się zapoznać z ryzykami.
Co mówią badania?
Wymienia się następujące korzystne skutki kastracji samców:
- eliminuje ryzyko (niewielkie bo poniżej 1%) zgonu z powodu nowotworu jąder; wiadomo- skoro nie ma jąder nie ma i nowotworu jąder,
- zmniejszenie ryzyka nienowotworowych schorzeń prostaty ale zwiększenie ryzyka schorzeń nowotworowych prostaty w tym wysoce złośliwego adenocarcinoma prostaty,
- zmniejsza ryzyko przetok około odbytniczych.
Negatywne skutki kastracji samców:
- jeśli zabieg wykonano poniżej pierwszego roku życia psa, znacząco wzrasta ryzyko osteosarcoma (bardzo agresywny nowotwór kości),
- kilkukrotnie zwiększa ryzyko naczyniakomięsaka serca,
- trzykrotnie zwiększa ryzyko niedoczynności tarczycy i psa czeka wówczas leczenie substytucyjne do końca życia,
- zwiększa ryzyko upośledzenia starczego - dezorientacja w otoczeniu domowym lub zewnętrznym, problemy w kontaktach z domownikami,
- trzykrotnie zwiększa ryzyko otyłości, a co za tym idzie wielu problemów zdrowotnych z nią związanych,
- czterokrotnie zwiększa ryzyko nowotworu prostaty. Badania wykazują, że ponad 80% niekastrowanych psów powyżej 5 roku życia rozwija łagodny przerost prostaty. Ale kastrowane psy mają większe niż niekastrowane psy szanse na wystąpienie wysoce złośliwego nowotworu prostaty (adenocarcinoma). Kastrowane psy mają także większą skłonność do pojawienia się przerzutów w płucach,
- dwukrotnie zwiększa ryzyko nowotworów dróg moczowych
- zwiększa ryzyko schorzeń układu kostnego
- zwiększa ryzyko nieprawidłowych reakcji poszczepiennych,
- zmniejszenie masy mięśniowej,
- skrócenie życia o 2 lata w porównaniu z niesterylizowanym rodzeństwem
W przypadku suk jest nieco inaczej - wydaje się, że korzyści z kastracji mogą przewyższać zagrożenia zdrowotne.
Wymienia się następujące korzystne skutki kastracji suk:
- przy zabiegu wykonanym przed 2,5 rokiem życia, znamiennie zmniejsza się ryzyko nowotworów sutka, który jest najczęstszym złośliwym nowotworem u suk,
- niemalże wyklucza zagrożenie ropomaciczem, które dotyczy koło 23% niesterylizowanych suk, i zabija koło 1%,
- zmniejsza ryzyko przetok okołoodbytniczych,
- niweluje niewielkie ryzyko (poniżej 0,5%) guzów narządów rodnych,
Niekorzystne skutki kastracji suk:
- przy zabiegu wykonanym poniżej 1 roku życia suki, zwiększa się znamiennie zagrożenie osteosarcoma,
- zwiększa ryzyko naczyniakomięsaka śledziony i serca,
- trzykrotnie zwiększa ryzyko niedoczynności tarczycy,
- zwiększa ryzyko otyłości, ponieważ spowolniony zostaje metabolizm organizmu
- powoduje problemy z nietrzymaniem moczu - u 4-20% suk, częstomocz. Niedobory testosteronu i estrogenów indukują problemy z nietrzymaniem moczu. Pojawiają się zwłaszcza u suk (20%). Rasy większe są bardziej zagrożone tym powikłaniem( boksery do 60%),
- zwiększa ryzyko zakażeń dróg moczowych,
- zwiększa ryzyko zmian zapalnych pochwy, zwłaszcza u suk sterylizowanych przed osiągnięciem dojrzałości płciowej,
- zwiększa ryzyko guzów układu moczowego,
- zwiększa zagrożenie schorzeniami układu kostno-szkieletowego,
- zwiększa zagrożenie niepożądanymi reakcjami poszczepiennymi (nawet do 40%),
- zmienność nastrojów i zwiększenie agresji (ostatnie doniesienia),
- zmniejszenie aktywności u psów użytkowych (a nie każdy pies jest tylko ozdobą dywanu czy kanapy),
- zmniejszenie masy mięśniowej,
- skrócenie życia o 2 lata w porównaniu z niesterylizowanym rodzeństwem.
_________________ Nie ma "głupich" psów.
Za to jest całkiem sporo właścicieli, którzy swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem powodują niewłaściwe zachowania u swoich pupili.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum